NR 8 (18) WRZESIEŃ 2013 CENA: 9,90 ZŁ (W TYM 5% VAT)
29649X
ROZMOWA Z MINISTREM MARCINEM KOROLCEM
Kary unijne to ostatnia rzecz, KTÓREJ SOBIE ŻYCZĘ
Ekologiczny transport TANIE BARKI W MIEJSCE TIR-ÓW
Przyjazne budownictwo EKOBUDYNKI TO OSZCZĘDNOŚĆ 40 PROC. ENERGII I 30 PROC. WODY
www.ekorynek.com
Spis treści
Spis treści
NIA ZE
PRZ E
Y 12 W DAR
KGHM rozbuduje NAJWIĘKSZY W EUROPIE ZBIORNIK ODPADÓW
ZIELONE IT
20 Internet czyni biznes bardziej przyjaznym środowisku 23 Sposób na ekologiczny biznes. Rozmowa z Robertem Hoffmannem, dyrektorem generalnym 1&1 Internet
O
PRZEMYSŁ
SAMORZĄD
Z DACHÓW, ALE POWOLI
EKOMOT
Internet czyni biznes
Auta na prąd
DODAJĄ GAZU
OZE
34 Porty odkrywane na nowo 38 Nieekologiczne górnictwo traci kredyty 41 Budownictwo przyjazne środowisku jest droższe, ale się opłaca. Rozmowa z Petteri Lautso, z Ruukki Finland 44 Nowe standardy budowania dla zielonego certyfikatu 46 Drogo płacimy za zielone mosty 49 Tanie barki w miejsce TIR-ów 52 Gaz z łupków - musimy być otwarci na dialog. Rozmowa z dr. inż. Andrzejem Sikorą – prezesem Instytutu Studiów Energetycznych Sp. z o.o. w Warszawie
Azbest znika
I
FINANSE I PRAWO
26 Energopożyczka: doping do inwestycji 32 Postawmy na gaz, efektywność energetyczną i OZE. Rozmowa z dr. Michałem Wilczyńskim
ŚR
R
D
OWISKO
T
20
18 Nowe obowiązki w raportowaniu
56
W RAPORTOWANIU
WYDARZENIA
8 Kary europejskie to ostatnia rzecz, której sobie życzę. Rozmowa z Marcinem Korolcem, ministrem środowiska 12 KGHM rozbuduje największy w Europie zbiornik odpadów 16 Perspektywy nowego ładu 17 Budowa PPP w oparciu o rozwiązania ekoinnowacyjne
CSR
ODKRYWANE NA NOWO
18
Nowe obowiązki
34
Porty
CS
ZIELONE
M
YSŁ
54 Nowoczesne usługi zastępują przeładunki w porcie
O
ŚRODOWISKO
56 Azbest znika z dachów, ale powoli 60 Windą ku słońcu 62 Prognoza dla natury 63 Sokół wędrowny w PKN ORLEN SA 64 Układ jest w lesie
AGROBIZNES
66 Odkrywanie winnic z zielonym paszportem
EKOMOTO
70
70 Auta na prąd dodają gazu 75 Polskie drogi zalewają wraki
BARDZIEJ PRZYJAZNYM ŚRODOWISKU 4
www.ekorynek.com
8 (18) | 2013
8 (18) | 2013
www.ekorynek.com
5
Od Redakcji
U
W NASTĘPNYM NUMERZE: CZAS NA PROSUMENTA Wprawdzie nie ma wciąż ustawy o OZE, ale ostatnia nowelizacja prawa energetycznego stworzyła już ramy prawne dla produkcji energii elektrycznej bez potrzeby uzyskiwania licencji i zakładania działalności gospodarczej. Od nowego roku ruszą też programy mające wspierać prosumentów ze środków publicznych. Przygotujemy poradnik, w którym wyjaśnimy jak wykorzystać rezerwy tkwiące we własnym gospodarstwie domowym do produkcji prądu, zarówno od strony prawnej, jak i możliwych do zastosowania technologii dostępnych już na polskim rynku. BĄDŹ NISKOEMISYJNY I ZARABIAJ Bycie eko zaczyna być nie tylko modą, ale zyskuje coraz mocniejsze fundamenty finansowe. Wymiana sprzętu domowego na nowoczesny, oszczędzający prąd i wodę, to w krótkiej perspektywie spory wydatek. Ale gdy skalkulujemy go w dystansie kilku lat, okaże się, że zwrot jest szybki, a potem są już tylko ogromne oszczędności w rachunkach za media. To się po prostu opłaca, zwłaszcza dla tych, którzy chcą czy muszą liczyć się z każdym groszem. Przedstawimy raport, jak łatwo stać się niskoemisyjnym konsumentem, z korzyścią nie tylko dla natury, ale także dla domowego budżetu.
ADRES REDAKCJI Ekologia i Rynek ul. Łotewska 9 a 03-918 Warszawa ADRES INTERNETOWY www.ekorynek.com BIURO Tel.: 22 429 41 17 biuro@ekorynek.com REDAKTOR NACZELNY Zbigniew Biskupski tel.: 536 897 536 z.biskupski@ekorynek.com ZESPÓŁ REDAKCYJNY Tomasz Cudowski, Stanisław Koczot, Joanna Kosmalska, Małgorzata Pietkiewicz, Krzysztof Polak, Urszula Stokowska, Joanna Wiśniewska
6
www.ekorynek.com
stawa o OZE nie może się doczekać uchwalenia. Rząd nie ma wciąż wizji, jak powinien wyglądać model energetyki w Polsce, zwłaszcza jaki powinien być kształt tzw. miksu energetycznego, czyli ile energii powinno pochodzić z jakich źródeł. Wdrożenie modelu, gdy już on powstanie, wymaga nie tylko pieniędzy na inwestycje, ale i czasu. Tymczasem Polska powinna pilnie realizować swoje zobowiązania z zakresu polityki klimatycznej, w tym zwłaszcza emisji CO2. W tej sytuacji szczególnej wagi nabierają przedsięwzięcia z zakresu gospodarki niskoemisyjnej, które już nie tylko powinny wspomagać produkcję energii ze źródeł czystych ekologicznie, ale być pomostem, o trudnej do określenia (co do długości) perspektywie. Działania niskoemisyjne to przede wszystkim modernizacja tradycyjnych źródeł wytwarzania energii, tak by emitowały one jak najmniej CO2, a równocześnie stosowanie urządzeń i technologii sprawiających, że konsumenci oraz biznes, bez ograniczania swoich potrzeb z zakresu energii cieplnej i elektrycznej, zużywać będą mniej energii. Natomiast ta, którą zakupią, będzie jak najczystsza ekologicznie. To jedyny sposób, by w okresie przejściowym do pożądanego miksu energetycznego realizować zobowiązania z zakresu polityki klimatycznej. Alternatywą są nie tylko kary finansowe, które UE z pewnością zacznie wkrótce egzekwować od Polski, a więc płatne z kieszeni każdego polskiego podatnika. Także trwonione szanse naszej gospodarki, która zamiast doganiać świat, stawać się będzie coraz mniej konkurencyjna. Dlatego też na naszych łamach, nie zaniedbując oczywiście debaty na temat odnawialnych źródeł energii oraz ukształtowania modelu polskiej energetyki, co do wagi poszczególnych źródeł energii, postaramy się w najbliższym czasie zogniskować uwagę na pomysłach, inicjatywach czy technologiach mających na celu ograniczanie szkodliwych emisji oraz obniżanie zużycia energii – zarówno przez biznes, jak i przez konsumentów. Wierzymy przy tym, że swoistym katalizatorem dla takich działań będzie nasz ekoplebiscyt ODPOWIEDZIALNIE Z NATURĄ, który spotkał się z nadspodziewanie dużym zainteresowaniem i zaczyna wkraczać w decydującą fazę. Już dziś widać, że firmy czy instytucje, w tym samorządy coraz większą wagę zaczęły przywiązywać do racjonalnej gospodarki energetycznej. I to nie tylko w imię dobrego CSR, ale ze względu na kalkulacje ekonomiczne. Przyszedł też czas, by polski legislator oraz polski rząd ze zwiększoną uwagą zajęli się wdrażaniem unijnych dyrektyw dotyczących gospodarki wodnej. Zarówno w zakresie czystości wód, jak i ekonomicznego ich wykorzystania w zgodzie z ideą zrównoważonego rozwoju. Nowe prawo wodne, które w tym zakresie miało spełniać funkcję równie porządkującą, jak wdrożone od lipca przepisy o gospodarowaniu odpadami, wciąż jest w toku konsultacji. Pora, by nowe normy zostały uchwalone, a ład w gospodarce wodnej zaczął być zaprowadzany. Już w tym numerze naszego miesięcznika zwracamy uwagę na korzyści i rezerwy drzemiące w transporcie wodnym. W następnym skoncentrujemy się na wykorzystaniu potencjału energetycznego oraz na stanie realizacji przedsięwzięć w zakresie gospodarki ściekowej. Zbigniew Biskupski
WSPÓŁPRACOWNICY Paweł Barnik, Małgorzata Biernacka, Robert Krzemiński, Iwona Jackowska, Stanisław Dojs, Jacek Dymowski, Julian Kamiński, Jerzy Kwiatkowski, Michał Moroz, Agnieszka Pabiańska, Antoni Wesołowski, Elżbieta Zocłońska REKLAMA Kluczowi klienci Tomasz Kargul Tel.: 536 884 534 t.kargul@ekorynek.com Projekty specjalne Piotr Ługowski Tel.: 536 884 532 p.lugowski@ekorynek.com Rozwój i Innowacje Tomasz Śpiewak Tel.: 536 884 537 t.spiewak@ekorynek.com
WYDAWCA New Business Look Sp. z o.o. ul. Łotewska 9 a 03-918 Warszawa NIP 113-286-16-91 ZARZĄD SPÓŁKI Prezes: Jacek Szczęsny Wiceprezes: Marcin Hołubiec Członek zarządu: Zbigniew Biskupski DYREKTOR DS. SPRZEDAŻY Robert Gołaszewski DRUK Zakłady Graficzne MOMAG Ul. Farbiarska 28/32 97-200 Tomaszów Mazowiecki
Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrzega sobie prawo skracania artykułów, a także zmiany ich tytułów. Przedruk artykułów lub ich fragmentów wymaga zgody wydawcy. Artykuły nie zawsze odzwierciedlają poglądy redakcji. Treść ogłoszenia jest zamieszczana na odpowiedzialność zamawiających. Redakcja zastrzega sobie możliwość odmówienia zamieszczenia ogłoszenia niezgodnego z interesem wydawcy. Nakład: 10 000 egz.
Miesięcznik Ekologia i Rynek jest
w rankingu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, wśród nowoczesnych pism gospodarczo-ekologicznych! Mamy największy zasięg: 10 000 egz. wydanie papierowe 20 000 wysyłanych e-wydań. Jesteśmy dostępni w sprzedaży detalicznej na terenie całej Polski, w najlepszych sieciach dystrybucyjnych: Ruch, Kolporter, Garmond oraz w salonikach prasowych sieci Empik.
PROJEKT I SKŁAD Łukasz Pawlak requiem@requiem.serpent.pl
Więcej informacji: www.ekorynek.com 8 (18) | 2013
Wydarzenia
Wydarzenia
Kary europejskie TO OSTATNIA RZECZ, KTÓREJ SOBIE ŻYCZĘ
ŹRÓDŁO: ARCHIWUM
Rozmowa z Marcinem Korolcem, ministrem środowiska
Lato miał Pan bardzo gorące – najpierw odbył się w Warszawie klimatyczny Trójkąt Weimarski, kilka dni później w Krakowie, Forum Głównych Gospodarek Świata obradowało na temat sposobów globalnego ograniczenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery – te spotkania poprzedzają najważniejsze: listopadowe spotkanie ONZ COP19. – To prawda, ten rok jest bardzo intensywny. Gościliśmy m.in. w Polsce, po raz pierwszy w historii, kilka kluczowych spotkań, jak choćby narada ministrów środowiska Trójkąta Weimarskiego, czy spotkanie 20 najbardziej rozwiniętych gospodarek świata dot. polityki klimatycznej. Oba były wstępem przed COP19, ale na tym jeszcze nie koniec. Już na początku października odbędzie się w Warszawie pre-COP, czyli spotkanie ok. 40 ministrów środowiska z całego świata, przygotowujące do listopadowego szczytu klimatycznego. Organizacja COP19 w Polsce jest dla nas niezwykle ważnym wydarzeniem. Goszczenie konferencji ONZ daje nam możliwość realnego współkształtowania nowej polityki klimatycznej, która będzie obowiązywać przez najbliższe lata. Polska w tej dyskusji musi brać czynny udział. Organizacja COP19 daje nam taką możliwość. Czy bardzo zmieniła się nasza pozycja na arenie międzynarodowej? – Znacznie wzrosła pozycja Polski, jako ważnego uczestnika w mię-
8
www.ekorynek.com
8 (18) | 2013
dzynarodowej dyskusji o sprawach klimatycznych. Zmieniło się także nastawienie do Polski, bo zaczynamy być postrzegani, jako państwo referencyjne, które ma bardzo duże osiągnięcia w redukcji emisji gazów cieplarnianych. Jako członek UE występujemy jednak w grupie państw europejskich, na zewnątrz której dominują inne problemy niż te, na które my lokalnie zwracamy uwagę. To, co dla nas jest kluczowe, to połączenie polityki ochrony środowiska z polityką wzrostu gospodarczego. Myśląc o środowisku, nie możemy abstrahować od elementów konkurencyjności. W dyskusji międzynarodowej ten głos Polski coraz mocniej się przebija. Natomiast w dyskusji europejskiej z kolei, co wydaje mi się interesujące, Polska nie zmienia swojego stanowiska od dłuższego czasu, ale teraz jesteśmy dużo lepiej rozumiani niż parę lat temu. Można powiedzieć, że europejskie stanowisko idzie w kierunku naszego myślenia. W zeszłym roku w marcu, po negocjacjach w Brukseli, Polska jako jedyna, zawetowała konkluzje Rady Ministrów Środowiska. Zakładały one, że redukcja emisji CO2 w państwach członkowskich będzie stopniowa: o 40 procent do 2030 roku, o 60 procent do 2040 roku, tak by do 2050 roku Unia osiągnęła swój cel, czyli 80-procentową redukcję. Jestem przekonany, że gdyby ta dyskusja odbyła się dziś, to nie bylibyśmy tak osamotnieni. Argumentowałem wówczas, że Unia nie powinna już teraz decydować się na nowe ambitne plany walki ze zmianami klimatycznymi, skoro nieznane są jeszcze wyniki światowych negocjacji. Skąd zatem ta zmiana w myśleniu członków UE, w zainteresowaniu się sprawami Polski, naszymi problemami z CO2? – To na pewno nie jest pochylanie się nad naszymi sprawami. Kluczowym elementem, który wpływa na zmianę stanowiska – jest kryzys gospodarczy na świecie i jego skutki w Europie. Dyskusja na tematy klimatyczne nie może pomijać podstawowych elementów konkurencyjności gospo-
8 (18) | 2013
darki europejskiej. Trzeba je łączyć, a nie decydować na rzecz jednej polityki kosztem drugiej. Pomogło nam to, że byliśmy zieloną wyspą? – Tak, Polska jest wyjątkowa, bo w trakcie kryzysu cały czas utrzymała wzrost gospodarczy. Poza tym, jako państwo mamy najwyższy w Europie udział przemysłu w tworzeniu Produktu Krajowego Brutto – aż 34 proc. Natomiast przemysł europejski jest w defensywie, jest w trudnej sytuacji, inwestycje są niewielkie, korporacje globalne wolą inwestować w Stanach Zjednoczonych lub na Bliskim Wschodzie, przede wszystkim ze względu na niskie ceny energii. Czy Pana zdaniem, podczas COP19, uda się nakreślić wytyczne dla światowej polityki klimatycznej? – Żeby mówić o COP-ie w Warszawie, trzeba wrócić do COP-u w Durbanie. W tym czasie Polska sprawowała przewodnictwo w UE. W Durbanie uzgodniliśmy, że w 2013 roku mają rozpocząć się negocjacje nowego porozumienia, które ma zostać ostatecznie podpisane w 2015 roku na sesji w Paryżu. Umowa ta będzie obowiązywać od 2020 roku, kiedy wygaśnie Protokół z Kioto. W listopadzie w Warszawie zaczynamy negocjacje – ale mamy już uzgodnione pewne parametry, o których będziemy rozmawiać. Po pierwsze – ma to być „umowa”, albo inny obowiązujący instrument prawa międzynarodowego. Po drugie – ma „dotyczyć wszystkich” stron Konwencji klimatycznej. Po trzecie – nowy instrument ma być „zgodny z zasadami Konwencji”, i tu jest podstawowa trudność negocjacyjna. Dzisiaj obowiązujący protokół z Kioto dzieli państwa na dwie grupy – na aneks pierwszy, w którym są państwa tzw. rozwinięte, które mają zobowiązania prawne, i na aneks drugi, w którym są państwa rozwijające się, nie mające żadnych zobowiązań. Teraz musimy ustalić takie wytyczne, by pod-
stawowa zasada, która przyświecała Protokołowi z Kioto – „wspólnej, ale zróżnicowanej odpowiedzialności, zależnej od momentu rozwoju danego kraju” – mogła być zastosowana. I jak to zrobić, Panie ministrze? – To jest właśnie zasadnicze pytanie, które stawiają sobie negocjatorzy. Jeśli umowa ma być wynegocjowana w 2015 roku, to za rok musi się pojawić jej tekst. Dzisiaj znane są jej parametry generalne, o których już wspomniałem. Jednym z podstawowych zadań politycznych w Warszawie będzie próba dookreślenia, co de facto jest przedmiotem negocjacji. Wtedy muszą się pojawić pierwsze zarysy tekstu, bo inaczej umowa w 2015 roku, będzie niemożliwa do osiągnięcia. Gorące lato było nie tylko w stosunkach międzynarodowych, ale także na rodzimym podwórku, ponieważ w lipcu weszła w życie „ustawa śmieciowa”, i nie obyło się bez problemów – był to sukces czy porażka? – Etap wdrażania ustawy w życie już się zakończył. W mojej ocenie przebiegł on dużo lepiej niż przewidywano. Obecnie zaledwie kilkanaście gmin nie realizuje założeń ustawy, ale będziemy je mobilizować, by jak najszybciej nadrobiły zaległości. Duża grupa gmin jest w trakcie przeprowadzenia wszelkich formalności przetargowych – jest zatem lepiej niż wieszczono. Problem zalegających śmieci brał się z tego, że wielu przedstawicieli samorządu czekało do ostatniej chwili z wprowadzeniem nowych zasad, licząc na to, że minister środowiska zaproponuje przełożenie terminu lub inną formę odbioru śmieci. Gdy zorientowali się, że taki scenariusz nie jest możliwy, postanowili jednak dołączyć do większości - stąd te opóźnienia. Ten etap mamy za sobą. Od początku lipca prowadzę intensywny dialog z samorządami zaangażowanymi we wdrażanie nowych zasad gospodarowania odpadami komunalnymi
www.ekorynek.com
9
Wydarzenia w Polsce, aby poznać ich doświadczenia i oczekiwania. Wizytuję wszystkie województwa, byłem już w siedmiu. Podstawowe wyzwanie jakie dzisiaj mamy, to nie w jaki sposób zmienić ten czy inny przepis, ale w jaki sposób zmieniać rzeczywistość, by śmieci zaczęły być traktowane jako cenne surowce, a nie odpady. To chyba wymaga nie tyle zmian systemowych, co podejścia do sprawy zasadniczej zmiany w postrzeganiu, w kryteriach. – Zmiany muszą iść od góry. Pewne wnioski nasuwają się po szeregu spotkań z marszałkami województw, burmistrzami czy prezydentami miast. Dotyczą one spraw podstawowych, takich jak np. struktura Wojewódzkich Planów Gospodarki Odpadami. Polska ma cele, zobowiązania wobec Unii Europejskiej – chodzi przede wszystkim o zmniejszenie odpadów ulegających biodegradacji na składowiskach o 65 proc. oraz podniesienie do 50 proc. odzyskania i ponownego użycia surowców wtórnych wprowadzanych na polski rynek. Cele zapisane w dyrektywie unijnej dotyczą Polski, a zatem także wszystkich województw. Dlatego WPGO na danym terenie musi być tak nakreślony, by móc je zrealizować. Pan będzie rozliczał województwa z tych zadań? – To jest kolejny aspekt, który należy wziąć dzisiaj pod uwagę. Po pierwsze ze środków publicznych będą mogły być finansowane tylko takie inwestycje, które wpiszą się w realizację wspomnianych celów unijnych, żadne inne. Stąd nie możemy dopuścić do sytuacji, kiedy na terenie jakiegoś województwa wystąpi nadpodaż mocy przerobowej, bo wówczas nie będzie strumienia odpadów dla tych instalacji. A to oznacza ich bankructwo i zwrot dofinansowania do Brukseli. Dlatego o planach inwestycji infrastrukturalnych rozmawiam już teraz z minister rozwoju regionalnego, Elżbietą Bieńkowską.
10
www.ekorynek.com
Po kilkunastu tygodniach od funkcjonowania ustawy, po rozmowach i dyskusjach z samorządami, widzę, że pewna interwencja na poziomie regulacji będzie potrzebna. Regulacja w kierunku racjonalizacji tego systemu. Dlatego będę proponował zwiększenie kompetencji ministra środowiska w tym obszarze, byśmy mogli wspólnie rozliczyć się z celów zapisanych w Dyrektywie UE. Chce Pan zatem, dostać specjalne narzędzia prawne, do egzekwowania realizacji naszych celów w UE? – Myślę, że potrzebujemy powiązania instrumentów finansowych z realizacją celów. I uprawnień dla ministra środowiska, by ostatecznie zatwierdzał wojewódzkie plany, a nie tak jak dzisiaj – opiniował je. To oznacza, że będzie Pan de facto rządził gospodarką śmieciową w kraju, o ile Sejm przyzna Panu te kompetencje. – Inaczej nie wyobrażam sobie, byśmy byli w stanie wywiązać się z zobowiązań, z których będziemy rozliczani przez UE. A brak realizacji Dyrektywy oznacza kary finansowe, i to olbrzymie. Opozycja wyliczyła, że podobno milion złotych dziennie? – Kary europejskie to jest ostatnia rzecz, której sobie życzę. Dlatego kwestię rozszerzonych kompetencji ministra środowiska i precyzyjne propozycje rozwiązań w nowelizacji ustawy będę przedstawiał Sejmowi pod koniec września. Do realizacji tych celów potrzebny jest rynek segregacji odpadów. Jaka jest szansa, by powstał w miarę szybko, by inwestycje które są realizowane miały surowce do recyklingu? – Jesteśmy na początku tej drogi. Wielu naszych samorządowców podchodziło w sposób nonszalancki
do kwestii segregacji śmieci. Takie myślenie nie popłaca. Na zmianie systemowej w gospodarowaniu odpadami można wiele zyskać. A zyskają ci, którzy będą w stanie zaoferować surowiec odpowiedniej jakości: czysty, właściwie posegregowany. Takimi surowcami można handlować, a w efekcie zmniejszyć opłaty dla mieszkańców danej społeczności lokalnej. Przykładowo w Skandynawii są gminy, gdzie przy prawidłowej segregacji odpady odbierane są za darmo. Powinniśmy dążyć do takiej wizji rozwoju tego sektora. Czy jednak nie potrzeba w tej kwestii zmiany mentalności Polaków, żeby segregowali śmieci, bo są pierwszym ogniwem w łańcuchu recyklingu. – Problematyka odpadów i ich segregacji jest powszechnie rozumiana, jako jedno z ważniejszych wyzwań ekologicznych w Polsce. Wrażliwość społeczna jest, ale na ile przeniesie się ona na działania decydentów lokalnych, to już jest pewna niewiadoma i wyzwanie. Sami Polacy w tym obszarze mają zdrowe podejście. Skoro społeczeństwo rozumie problem i sytuację, to dlaczego w lipcu, gdy ustawa wchodziła w życie były takie problemy z odbiorem śmieci? – Jak już mówiłem, były oczekiwania, że może jednak ustawa nie będzie egzekwowana, może się nie uda..., może nie trzeba będzie.... Bardzo dobrze, że nie ulegliśmy naciskom, by nic nie zmieniać. Dzisiaj sytuacja jest zupełnie inna niż pierwszego lipca i z każdym dniem jest coraz więcej gmin w nowym systemie. Ustawa zaingerowała w zmiany państwa, jako całości funkcjonowania samorządu, przedsiębiorców i obywateli. To gigantyczna zmiana systemowa, która powinna wejść w życie lata temu. Kiedy zatem uzyskamy płynność w odzyskiwaniu surowców wtórnych, by system zaczął działać jak sprawny mechanizm?
8 (18) | 2013