Czasem się złoszczę

Page 1


Dedykuję tę książkę wszystkim dziewczynkom i chłopcom, mając nadzieję, że zbudują lepszy świat. Begoña Ibarrola

Dla Elíasa i Sabeli, którzy są dla mnie nieustanną inspiracją. Blanca Millán


Bajki, które pomagają radzić sobie z emocjami

Begoña Ibarrola Przełożyła Karolina Jaszecka Ilustracje Blanca Millán


WPROWADZENIE Frustracja to uczucie bezradności, które pojawia się wtedy, gdy jakieś pragnienie, życzenie, marzenie lub oczekiwanie nie zostaje spełnione. Może ono wywołać niepokój, wściekłość, cierpienie, gniew, a nawet depresję. W obliczu tych uczuć i emocji dzieci powinny nauczyć się reagowania w możliwie najzdrowszy sposób, aby mogły zachować równowagę emocjonalną. W dzieciństwie pojawia się wiele sytuacji wywołujących frustrację, ponieważ dzieci często oczekują, że dostaną to, czego chcą, a do tego natychmiast. I kiedy tak się nie dzieje, reagują złością, a nawet agresją. Chociaż nie zapobiegniemy uczu­ ciu frustracji u dzieci, możemy nauczyć je, w jaki sposób z nią sobie radzić i jak ją przezwyciężać, zwiększając tym samym ich poziom tolerancji.


Dzieci z niską tolerancją frustracji albo takie, które nie potrafią sobie z nią radzić, mają trudności z opanowaniem emocji oraz skłonność do depresji i stanów lękowych, są bardziej impulsywne i niecierpliwe, pragną natychmiast zaspokoić swoje potrzeby, są także bardzo wymagające i bezkompromisowe, więc nie potrafią negocjować ani czekać. Trudno im też zrozumieć, dlaczego nie dostają tego, o co proszą. Nauka radzenia sobie z frustracją i funkcjonowania z tą nieprzyjemną mieszaniną uczuć pomaga dziecku odnaleźć się w różnych sytuacjach życiowych i skutecznie przezwyciężać przeszkody. Poprawia się samoocena dziecka i rezyliencja (czyli umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami i stawiania czoła wyzwaniom z wykorzystaniem pojawiających się możliwości – przyp. red.), co sprzyja dobremu samopoczuciu emocjonalnemu.


SPIS TREŚCI 9 23 37 51 65 79

Laura i wiatr Moja przyjaciółka Alba Tajemnica Diany Odrobina magii Nie obudźcie smoka! Szklarniowy kwiat


Laura i wiatr


W wielu miejscach na świecie żyją dziewczynki podobne do Laury, które zbyt rzadko się uśmiechają i zbyt często marszczą brwi. Laura budzi się zła, bo wolałaby pospać dłużej. Kiedy dociera do szkoły, nadal jest zła, bo chciałaby pobawić się w pobliskim parku, a po skończonych lekcjach znów jest zła, bo w szkole było fajnie i chętnie zo­ stałaby tam dłużej. Na placu zabaw złości się, kiedy nie może wejść na zjeżdżalnię albo kiedy dziadek pchnie huśtawkę zbyt mocno. Wieczorem kładzie się spać zła, bo chciałaby jeszcze przez chwilę oglądać swoje ulubione bajki. Protestuje, jeśli na obiad są warzywa, bo wolałaby zjeść makaron. Kiedy dostaje makaron, protestuje, bo nie smakuje jej sos pomidorowy, i zjada go ze złością. Kiedy do szkoły odprowadza ją tata, chce, żeby odprowadziła ją mama, a kiedy odprowadza ją mama, narzeka, że mama idzie zbyt szybko i nie ma czasu pooglądać wystaw mijanych sklepów.

10


11


12


Co tak naprawdę dzieje się z Laurą? Nie wiadomo. Tylko wiatr się do­ myśla, bo pewnego popołudnia usłyszał w parku krzyk Laury, kiedy była przekonana, że nikt jej nie widzi ani nie słyszy. Tego dnia wiatr też był rozzłoszczony i wiał silnie, gwiżdżąc w szcze­ linach drzwi i okien budynków. Laura przestraszyła się, że wiatr ją porwie. Dziadek powiedział jej kiedyś, że wiatr lubi smutne albo rozzłoszczone dzieci. Kiedy wiatr spo­ tyka smutne dziecko, łaskocze je za uchem albo mierzwi mu czuprynę, żeby je rozśmieszyć. Natomiast rozzłoszczone dzieciaki unosi ze sobą na chwilę, żeby mogły spojrzeć na wszystko inaczej. Potem wracają na ziemię uspokojone. Dlatego tego popołudnia, kiedy Laura poczuła mocny podmuch wia­ tru, krzyknęła z całej siły: — Idź sobie stąd, głupi wietrze! Ale ku jej zdziwieniu wiatr odpowiedział: — To ty sobie idź, rozzłoszczona dziewczynko! Oburzona Laura krzyknęła jeszcze głośniej: — Ja tutaj mieszkam i wcale cię nie lubię! Wtedy wiatr szepnął jej do ucha: — Mieszkam tam, gdzie chcę, rozzłoszczona dziewczynko. I lubię cię, naprawdę.

13


14


Laurę bardzo zaskoczyła ta odpowiedź, a potem stało się coś bardzo dziwnego: poczuła delikatny podmuch za uszami, a jej włosy łagodnie zafalowały. Laura od dawna nie miała ochoty się śmiać, ale teraz nie mogła się powstrzymać i nagle w całym parku rozległ się jej głośny śmiech. — Puść mnie, wietrze! Przestań mnie łaskotać! — poprosiła, chichocząc. — Zrobię to, jeśli odpowiesz mi na jedno pytanie. — Jakie? — Dlaczego ciągle się złościsz? Laura spoważniała, opuściła głowę i odparła drżącym głosem: — Bo nikt nie chce się za mną przyjaźnić i często jestem sama. Wiatr owinął się wokół niej w mocnym uścisku i powiedział: — Jeśli chcesz, zostanę twoim przyjacielem i zawsze będę przy to­ bie. Kiedy ujrzysz poruszające się korony drzew, wirujące nad ziemią suche liście albo falujące pranie rozwieszone na sznurku, będziesz wie­ działa, że jestem w pobliżu.

15


— Czy wtedy, kiedy dmiesz tak mocno, że zrywasz ludziom czapki z głów i wyginasz parasole, jesteś zły? — zapytała dziewczynka w zamyśleniu. — Nie zawsze. Czasem jednak wieję tak mocno, że aż sam się boję.

— A kiedy dmuchasz delikatnie, jesteś szczęśliwy? — Właśnie… Albo wtedy, gdy czuję się samotny i szukam towarzystwa. — A co się dzieje, kiedy nie wiejesz?

16


— Nie wieję wtedy, kiedy jestem zmęczony lub śpię. A czasem cichnę, żeby posłuchać. — Czego? — Och, wszystkiego! Różnych dźwięków… Śpiewu ptaków, szumu ja­ dących samochodów, muzyki, cykania świerszczy, ale też płaczu dzieci, które się złoszczą albo są smutne.

— A co robisz z rozzłoszczonymi dziećmi? Mój dziadek mówi, że je zabierasz… Wiatr się roześmiał. — Nie — zaprzeczył. — Łaskoczę je tylko oddechem i dmucham w ich włosy, żeby poczuły moją bliskość, a wtedy ich złość mija.

17


Laura zamyśliła się. Nagle usłyszała dźwięk, który wydał się jej zna­ jomy. To był płacz małej dziewczynki. Podeszła do niej i zapytała: — Co ci jest? Dlaczego płaczesz? — Nikt nie chce się ze mną bawić… — powiedziała dziewczynka, szlochając. — Pobawimy się razem? Ja też nie mam przyjaciół…

18


— Jak masz na imię? — Dziewczynka spojrzała na Laurę wielkimi smutnymi oczami. — Laura. A ty? — Sara. A w co się pobawimy? — Mogę poprosić wiatr, mojego przyjaciela, żeby mocno powiał. Za­ czniemy kręcić się coraz bardziej, aż w końcu pofruniemy. Wiatr wiał i wiał, a radosny śmiech wirujących dziewczynek dotarł do najdalszych zakątków parku.

19


Od tego dnia Laura budzi się radosna niemal każdego ranka, bo od­ kąd przestała marszczyć brwi, a zaczęła się częściej uśmiechać, ma przyjaciół w swojej klasie. Nie robi już scen o to, kto ją odprowadzi do szkoły ani co będzie na obiad, bo zrozumiała, że chociaż niektóre rzeczy sprawiają jej większą przyjemność niż inne, nie zawsze może wybierać. Chciałaby, żeby przez cały czas świeciło słońce, ale już wie, że nie da się tak po prostu przegonić chmur ani sprawić, aby nie zapadła noc. Po wyjściu ze szkoły biegnie z radością do parku, żeby pobawić się z Sarą i innymi dziećmi, które poznała na placu zabaw. Czasami Laura, bawiąc się z nowymi przyjaciółmi, zapomina o wie­ trze. A on dmucha wtedy delikatnie, łaskocząc ją w ucho i unosząc włosy, tak aby pamiętała, że jej przyjaciel jest zawsze z nią.

20


21


Wskazówki dla rodziców i wychowawców Dzieci przeżywają czasem chwile, w których wydaje się, że nic im się nie podoba i nic ich nie zadowala, wszystko sprawia dyskomfort i przeszkadza. Wtedy wpadają w złość z najbłahszego powodu. Warto zaobserwować, czy jest to spowodowane konkretną sytuacją, w której się znalazły, czy to powtarzająca się forma reakcji. W tym drugim przypadku należy znaleźć przyczynę dyskomfortu i wprowadzić zmiany w dynamice życia rodzinnego lub w środowisku dziecka.

w umiejętności akceptowania tego, czego nie da się zmienić, i czerpania radości zarówno z dni słonecznych, jak i deszczowych, nawet jeśli bardziej lubimy słońce niż deszcz.

Nie zawsze za zmarszczonymi brwiami kryje się uczucie gniewu lub złości, może się za nim kryć także smutek, niepokój, a nawet strach. W tym opowiadaniu możemy zaobserwować postawę Laury będącą reakcją na smutek spowodowany przedłużającą się samotnością i brakiem przyjaciół.

My, dorośli, powinniśmy znaleźć takie obszary, w których dziecko może dokonywać wyborów, aby mogło poczuć się ważne i odpowiedzialne. Te małe wybory pozwolą mu łatwiej zaakceptować nakazy, jednocześnie umacniając jego poczucie własnej wartości i zdolność samooceny.

To może się wydawać trudne, ale jeśli dziecko wyrazi głośno swoje uczucia i poczuje się wysłuchane przez dorosłego (w tym przypadku uosabianego przez wiatr), zmienia postawę.

Bardzo pomocne jest nauczenie dziecka różnych sposobów uspokajania się, np. poprzez humor. Ta strategia może pomóc dziecku zmienić postawę na bardziej ugodową i przyjazną.

Ważne jest, aby dziecko rozumiało, że jeśli ciągle będzie w złym humorze, inne dzieci nie zechcą z nim przebywać i dlatego trudniej mu będzie zyskać przyjaciół. Relacje z rówieśnikami staną się dużo łatwiejsze, jeśli zmieni nastawienie i zacznie częściej się uśmiechać. Zdarza się, że dziecko wpada w błędne koło: złości się, bo czuje się samotne, a jest samotne, bo nikt nie chce spędzać czasu z kimś, kto o wszystko się złości. Musimy pomóc mu w wyrwaniu się z tej pułapki. Akceptacja tego, czego nie można zmienić, jest elementem procesu, który dziecko powinno przyswoić. Nie mamy w życiu wpływu na wszystko i sekret szczęścia po części tkwi

Dziecko powinno też zrozumieć, że nie zawsze może wybierać i że są rzeczy, które trzeba zaakceptować, bo dokonanie zmiany nie leży w jego możliwościach. Możecie wspólnie sporządzić listę tego, na co dziecko ma wpływ, oraz tego, co musi zaakceptować.

W tej historii Laura jest bardzo zdziwiona, gdy wiatr odpowiada jej w sposób, którego się nie spodziewała. Kiedy dziecko mówi: „Nie lubię cię”, spodziewa się od drugiej osoby podobnej odpowiedzi. Ważne jest, aby rozumieć, że wtedy, gdy dziecko potrzebuje najwięcej miłości, czasami prosi o nią w najbardziej nieodpowiedni sposób. Patrzenie na dziecko z empatią jest niezbędne zarówno w relacjach rodzinnych, jak i w szkole. W końcu dziewczynka zaczyna zwracać uwagę na innych i uczy się słuchać tego, co się dzieje wokół niej. Tak rodzi się empatia i właśnie ta jakże ważna kompetencja emocjonalna pozwala Laurze uwolnić się od samotności i znaleźć przyjaciół.


Tytuł oryginału: Estoy muy enfadado Z języka hiszpańskiego przełożyła Karolina Jaszecka Redaktor prowadzący: Witold Mizerski Redakcja: Elżbieta Mamczarz Projekt okładki: Blanca Millán Adaptacja okładki: Agnieszka Skriabin-Rucińska Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, skanowanie i przekształcanie treści niniejszego utworu oraz jego nieautoryzowane publiczne rozpowszechnianie w całości lub we fragmentach, cyfrowo lub analogowo, jest zabronione i powoduje naruszenie praw autorskich dotyczących niniejszej publikacji. Text © 2020, Begoña Ibarrola Illustrations © 2020, Blanca Millán © 2020, Penguin Random House Grupo Editorial, S.A.U. Travessera de Gràcia, 47-49. 08021 Barcelona, Spain For the Polish edition: © 2021, Grupa Wydawnicza Adamantan s.c. Published in agreement with Book/lab Literary Agency, Poland. All rights reserved. Wydanie I Warszawa 2021

ISBN: 978-83-7350-514-8                    jest marką handlową Grupy Wydawniczej Adamantan s.c. www.finebooks.pl Wydawca: Grupa Wydawnicza Adamantan s.c. Skrytka Pocztowa 73, 01-499 Warszawa 46 tel.: 222501091; fax: 222501095 e-mail: biuro@adamantan.pl Druk i oprawa: OZGraf Olsztyńskie Zakłady Graficzne



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.