Uczenie dorosłych okiem praktyka. EPALE 2017
64
Myl się i rozwijaj!
Jedno z najczęstszych powiedzeń, które dotyczy porażek, brzmi: „Uczymy się na
R A FA Ł Ż A K
błędach”. Na co dzień pracuję jako trener i zajmuję się rozwijaniem kompetencji
Trener, coach, autor, mówca.
pracowników organizacji, w naturalny sposób zatem ten obszar ciekawi mnie
Ambasador EPALE
szczególnie. Stąd właśnie wziął się pomysł zebrania inspiracji dotyczących popełniania błędów w rozwoju kompetencji. Wiem, że na sali szkoleniowej popełnianie błędów potrafi dać uczestnikom możliwość rozwoju, ukierunkować ich na obszary, o których wcześniej nie myśleli. Ale wiem też, że niespecjalnie lubią pomyłki popełniać. Zdarzało mi się celowo upraszczać instrukcję do zadania czy wydłużać czas na jego realizację, tylko po to, żeby uczestnicy po jego wykonaniu mieli poczucie sukcesu i odczuwali komfort. Czy jednak miało to szansę pozytywnie wpłynąć na efekty uczenia się? Zobaczmy. Na początek wykorzystam opowieść o dzieciach, później posłużę się przykładem szkoły garncarstwa, żeby pokazać metaforycznie, dlaczego uczenie się z wykorzystaniem popełniania błędów ma sens. Później zaproszę do treningu gry w golfa, żeby dorzucić do tego jasną wskazówkę, co jest warunkiem koniecznym rozwoju kompetencji w oparciu o niepowodzenia. Następnie przyjrzymy się poważniejszym dowodom na to, że celowe popełnianie błędów daje korzyści w rozwijaniu się.
Dziecko uczy się chodzić Anegdota pochodzi z wystąpienia Jacka Walkiewicza, jednego z najbardziej znanych polskich mówców inspiracyjnych. W jednym ze swoich wystąpień Walkiewicz zgrabnie posługuje się opowieścią o dziecku uczącym się chodzić. Brzmi to mniej więcej tak: Czasem jest tak, że doświadczamy pierwszej porażki w nowym dla siebie temacie. Wymyślamy, że czymś się zajmiemy, podejmujemy próbę i okazuje się, że początki są trudniejsze, niż myśleliśmy. Mylimy się, nie wychodzi nam dobrze, popełniamy błędy. I często wtedy szybko dochodzimy do wniosku, że to nie dla nas. Zaczynamy mówić sobie, że się nie nadajemy i powinniśmy przestać. W efekcie przestajemy się tym zajmować, nie dając sobie nawet szansy na sprawdzenie, czy mogliśmy być w tym dobrzy. Co by się stało, gdybyśmy tak samo reagowali na nasze dziecko, które uczy się chodzić, wyobraźmy to sobie. Dziecko wstaje i się przewraca o własne nogi, wstaje i się przewraca. Na to my, rodzice, mówimy do niego – „Daj sobie spokój, Adasiu, nie będziesz