Katalog wystawy malarstwa: Edward Dwurnik & Joanna Mieszko-Nita, Czarno-biali

Page 1

E d w a r d D w u r n i k & J o a n n a M i e s z ko - N i ta Cz arno -biaLI / Bl ack and white



E dwa r d Dw u r n i k & J o a n n a M i e s z k o - N i ta Czarno -biali E d w a r d Dw u r n i k & J o a n n a M i e s z k o - N i ta Bl a c k a n d w h i t e

W a r s z a w a / w A R S AW k w i e c i e Å„ - m a j 2 018 a p r i l - m ay 2 018


Katalog wystawy Edward Dwurnik & Joanna Mieszko-Nita Czarno-biali w Galerii STALOWA w Warszawie, kwiecień - maj 2018

Fotografie / Photos: Edward Dwurnik, Joanna Mieszko-Nita, Konrad Kwas Identyfikacja wizualna / Visual identification: Politański Design, Łódź

Edward Dwurnik & Joanna Mieszko-Nita Black and white’s exhibition catalogue issued by STALOWA Art Gallery in Warsaw, April - May 2018

Projekt graficzny, przygotowanie do druku Graphic design, composition and prepress preparation: Konrad Kwas

Galeria STALOWA / STALOWA Art Gallery Stalowa 26, 03-426 Warszawa

Wydawca / Publisher: Galeria STALOWA / STALOWA Art Gallery

www.stalowa.art.pl

Okładka / On the cover: Edward Dwurnik, Galicja / Galicia - fragment obrazu / detail of painting

Właściciel / Owner: Krzysztof Fabijański Kurator / Curator: Krzysztof Stanisławski Teksty / Texts: Krzysztof Stanisławski Barbara Tylewska, Bogusław Deptuła Redakcja, wybór fotografii Factual preparation of the catalogue, choice of photographs: Krzysztof Fabijański, Krzysztof Stanisławski Galeria STALOWA jest członkiem Stowarzyszenia Antykwariuszy i Marszandów Polskich (SAiMP) oraz CINOA STALOWA Art Gallery is a member of Polish Antique Dealer’s and Art Dealer’s Association (SAiMP) and CINOA

Copyrights: © 2018 Galeria STALOWA & autorzy STALOWA Art Gallery & authors Tłumaczenie na język angielski / English translation: Joanna Warchol Druk i oprawa / Printed and bound by: Paper & Tinta, Nadma ISBN 978-83-64383-25-0

Patronat medialny / Media patronage:


Czarno-biały Edward Dwurnik / Black & white Edward Dwurnik

6

Joanna Mieszko-Nita 16 Nikifor Dwurnik – Dwurnik Nikifor czyli malarski dialog Edwarda Dwurnika i Nikifora / Nikifor Dwurnik – Dwurnik Nikifor that is painters’ dialog between Edward Dwurnik and Nikifor 32 Edward Dwurnik - biografia / biography 49 Joanna Mieszko-Nita - biografia / biography 55

3


4


Galicja Galicia

2016 150 x 180 cm olej na pล รณtnie oil on canvas

5


CZARNO-BIAŁY EDWARD DWURNIK

BLACK & WHITE EDWARD DWURNIK

O kwestii koloru w malarstwie Edwarda Dwurnika rozmawialiśmy z Artystą przed laty:

About color in Edward Dwurnik’s works, a conversation we had with the Artist in the past:

Edward Dwurnik: Józef Czapski napisał do mnie po Biennale w Paryżu w 1985, że maluję smołą i atramentem. To był trochę wyrzut kolorysty, który zrozumiał, że czasy kapistów już przeminęły.

Edward Dwurnik: Józef Czapski wrote to me after 1985 Paris Biennale that I paint using tar and ink. It was a sort of reproach of an artist who understood that the time of Kapists (Colorists) is gone.

Izabella Stanisławska: Smołą, atramentem i - ostatnio - żółcią…

Izabella Stanisławska: Using tar, ink and recently yellow...

ED: Rzeczywiście, ostatnio maluję też dużo żółcią, ona jest równie zjadliwa jak atrament. Jeden z krytyków z Düsseldorfu napisał nawet, że po prostu maluję gównem. IS: Efekt jest w każdym razie dość ponury. Krzysztof Stanisławski: Powróćmy jeszcze do Józefa Czapskiego. Na Biennale paryskim 1985 barwy polskie reprezentował on i Pan (w 1985 byliśmy jeszcze na „Pan” - przyp. KS). Jak wypadło to zestawienie? ED: Jedną z cech specyficznych tego Biennale była obecność wielu, bo ok. 20 artystów bardzo dojrzałych, dobiegających lub przekraczających osiemdziesiątkę. Do tej grupy - starych mistrzów europejskich - organizatorzy włączyli również Józefa Czapskiego.

6

W rzeczywistości nasze prace nie były wcale zestawione razem, każdy artysta wystawiał osobno, w specjalnych 50-metrowych boksach. Nie było żadnych reprezentacji narodowych, a w podpisach nie umieszczano zazwyczaj nazwy kraju, z jakiego artysta pochodził. W katalogu, na przykład, przyjęto podział pokoleniowy - artyści przedstawiani byli od najstarszego do najmłodszego. Najstarszy był Czapski, a najmłodszy Jean-Michel Basquiat.

ED: Indeed, I’ve been recently using a lot of yellow, its acrimony can match the ink. One of the main Düsseldorf ’s critics wrote that I simply paint with a turd. IS: And the effect is anyways quite grim. Krzysztof Stanisławski: Let’s move back to Józef Czapski. During Paris Biennale in 1985, Poland was represented by him and you. How did this combination work? ED: Among a few specific features of the Biennale was the presence of many, in fact about 20 very mature artists who

were nearing or over eighty years old. And organizers included Józef Czapski in this group of old European masters.

In reality, our works were not put together, each artist was exhibited separately in special 50m boxes. There were no national representations and the captions usually did not include the name of the country of artist’s origins. For instance, the catalog was arranged according to generations; artists were presented from the oldest to the youngest. The oldest was Józef Czapski and the youngest Jean-Michel Basquiat. I don’t really know why they only chose Czapski and me from among Polish artists. I think that it was random, especially that there was no similarity of any sort involved.


Nie wiem dlaczego wybrano tylko Czapskiego i mnie z artystów polskich. Myślę, że było to przypadkowe, tym bardziej, że nie mogło być mowy o żadnym podobieństwie. Udział Józefa Czapskiego w Biennale był wyrazem hołdu dla starego malarza kolorysty. Bardzo przeżył swoje uczestnictwo, gdyż zawsze był pomijany w dużych wystawach poświęconych współczesności. W ostatnich jego obrazach niewiele pozostało z owego koloryzmu „kapistowskiego”, z jakim się go utożsamia. Artysta był już prawie niewidomy i dostrzegał tylko pewne walory. Mówił zresztą, że „zabawić się w kolory już nie może”. Jego ostatnie obrazy są właściwie czarno-białe, czasami tylko z dodatkami brązów czy śladami innych barw. Dzisiaj, w 2018, gdy pokazujemy wybór czarno-białych obrazów Edwarda Dwurnika, radykalnie redukującego paletę barw, słowa w odniesieniu do obrazów Józefa Czapskiego z ostatniego okresu jego twórczości (artysta zmarł w 1993) wydają się znamienne. Czapski miał w 1985, kiedy brał udział paryskim Biennale, 89 lat. Dwurnik w tym roku kończy lat 75, jest więc dużo młodszy, ale jednak już nie w średnim wieku...

Józef Czapski’s participation in the Biennale was a way of paying a tribute to the old painter-Kapist. It was a very intense experience for him because he was always skipped when it came to big exhibitions dedicated to contemporary art. In his recent paintings, not much was really left of his “Kapistic” colorism with which he’s identified. The artist was nearly blind and was noticing only some of the effects. He said himself that “ he was not able to play with colors anymore.” His most recent paintings are almost black and white, sometimes a bit of brown or others colors are added. Today, in 2018, when we are showing the selection of black and white paintings by Edward Dwurnik, who is radically reducing his color pallet, his statements about Józef Czapski’s paintings in his late period (the artist died in 1993) seems significant. When he was taking part in Paris Biennale, back in 1985, Czapski was 89 years old. This year, Dwurnik will be 75, so he is much younger, nonetheless, not middle age either...

Nasuwa się pytanie: czy oznaką późnej dojrzałości czy starości malarza jest to, że coraz bardziej ogranicza ko-

Hence, a question pops into one’s mind: is it possible that the fact that painter keeps reducing color more and more is the sign of maturity or old age? Yet, the answer comes right away: maybe in many cases it is, but surely one cannot generalize the phenomenon. At least not in Józef Czapski and Eward Dwurnik’s case.

Kolorysta Czapski tracił wzrok, więc możemy mówić o czynniku fizjologicznym, o konieczności, a nie świadomym wyborze środków. Edward Dwurnik nie traci, dzięki Bogu wzroku i wciąż maluje kolorowe, nawet krzykliwie kolorowe obrazy. A jego seria czarno-białych płócien powstała raczej w wyniku z rozmysłem postawionego sobie zadania malarskiego, które hipotetycznie można by tak sformułować: czy malowane „Miasteczka”, od zawsze kolorowe, sprawdzą się również w czerni i bie-

The Kapist, Czapski was losing his eyesight, hence it was a physiological factor, a necessity not an informed choice. Thank God, Edward Dwurnik is not losing his eyesight and continues to paint flashy colorful paintings. Whereas, creating his series of black and white paintings, at the back of his head was an intent of undertaking a painting task, which could potentially be formed as follows: will the “Little Towns,” colorful since ever, prove to work in black and white as well? Will they be as convincing? In my opinion, the painter, still young at heart, successfully completed this masterful task. And at the same time, he made a reference to his beginnings when he was mostly drawing all the little towns he visited. Although, it’s worth noticing that hundreds of similar works

lory? Ale od razu pojawia się odpowiedź: być może tak jest w wielu przypadkach, ale na pewno nie da się tego zjawiska generalizować. Chyba nie w przypadku Józefa Czapskiego i Edwarda Dwurnika.

7


Św. Anna St. anna

2018 73 x 100 cm olej na płótnie oil on canvas

8


li? Czy będą równie przekonujące i prawdziwe? Moim zdaniem, z tego mistrzowskiego zadania, wciąż młody duchem malarz wyszedł, jak zwykle, zwycięsko. Odnosząc się - przy okazji - także do swoich początków, gdy przede wszystkim rysował odwiedzane miasteczka. Choć trzeba zauważyć, że setki tego typu prac, dziś po latach są już prawie „kolorowe”, bo papier, na których powstawały, bieda karton lat 60. i 70., jedyny dostępny wtedy na rynku w kraju, pożółkł, a i ołówkowy grafit nie jest przecież czarny. Ale w założeniu miały być czarno-białe. I znów o kolorze: ED: Z malarzami nie można rozmawiać o kolorach. Najczęściej nie znają się na tym, albo mają swoje zwichnięcia. Niektórzy twierdzą, zwłaszcza moja żona, że jestem daltonistą. Poddano mnie jednak testom, z pomocą specjalnej książki, i stwierdzono, że rzeczywiście mam lekkie odchylenia, ale oprócz tego jestem normalnym człowiekiem. (…) ED: Często pracuję z moją córką (Polą Dwurnik, dziś uznaną artystką, mieszkającą w Berlinie - przyp. KS). Jeszcze z kojca krzyczała, jaki mam wybrać kolor. Najpierw córka ozdabiała ołówkiem i kredkami moje rysunki, a później domalowywała pewne partie moich obrazów, które z początku najczęściej zamalowywałem, choć teraz coraz częściej zaczynam zostawiać. Teraz czasami malujemy pół na pół.

are today, after years, almost “colorful” because the paper on which they have been created, the poor quality paper of the 1960s and 1970s, the only available on the market in Poland at the time, has become yellowish and the pencil graphite is not black in fact. But the assumption was that they were to be black and white. Again about color: ED: You cannot discuss colors with painters. Most often they don’t really know much about it or have some fixations. Some say, especially my wife, that I am color blind. Yet, I was checked with the help of a special book and it was determined that I actually have some deviations but otherwise I am completely normal. (…) ED: I often work with my daughter (Pola Dwurnik, today she is an accomplished artist living in Berlin, KS). She was shouting in her playpen what color I should choose. First, my daughter decorated my drawings with pencil and crayons, then, she painted over some parts of my paintings, at the beginning, I usually painted them, now more and more often I start to think whether to go with it. Now, we sometimes paint half / half. Krzysztof Stanisławski

Krzysztof Stanisławski

9


Krakรณw Cracow

2016 114 x 146 cm olej na pล รณtnie oil on canvas

10


Paryż Paris

2016 114 x 146 cm olej na płótnie oil on canvas

11


Gdańsk

2016 114 x 146 cm olej na płótnie oil on canvas

12


Szczecin

2016 114 x 146 cm olej na pล รณtnie oil on canvas

13


Shalom

1998 200 x 220 cm olej na pล รณtnie oil on canvas

14


Szczecin

2016 114 x 146 cm olej na pล รณtnie oil on canvas

15


16

Joanna Mieszko-Nita

Joanna Mieszko-Nita

„Zabrać Nikiforowi z jego akwarelek cały kolor to zostawić, jak się okazuje, dokładnie połowę jego artystycznego wyniku. Według innych „obliczeń” jedną z części odebrał już Edward Dwurnik, byłaby to zatem połowa z pozostałych dwóch trzecich… Tak skrótowo można przedstawić pewien rys polskiego malarstwa współczesnego, który polega na tym, że mało kto pozwala sobie reinterpretować Nikifora, gdyż język przez niego stworzony nie sprzyja pustosłowiu i domaga się transformacji. (…)

“To take all color from Nikifor’s watercolors means, as it turns out, leaving exactly half of his artistic output. According to other “calculations,” one part was already taken away by Edward Dwurnik, hence it would be half of the remaining two thirds… This is a concise way of presenting a sort of trait of Polish contemporary painting which means that few people who can afford reinterpretation of Nikifor because the language he created does not favor empty talk and requires transformation. (…)

Akryle (Joanny Mieszko-Nity) w dużych formatach i mniejsze prace tuszem, dla których punktem wyjścia stały się obrazki tzw. naiwne znanego Łemka z Krynicy. Łatwo poznać dobrze przeanalizowaną stylistykę Nikiforową oraz niektóre, zaczerpnięte wprost, rozwiązania, jak ciągnięty miarową skośną kratką las szpilkowy. W tym miejscu zamiast rozważać o krynickim źródle i wielkiej inspiracji zarazem dla tych płócien, warto się zastanowić, na przecięciu wektorów jakich zagadnień estetycznych one się znalazły dzięki temu prostemu cięciu koloru. (…).

The large format acrylics (by Joanna Mieszko-Nita) and the smaller ink works for which the starting point became the socalled naïve paintings by the well-known Łemko from Krynica. A well-analyzed style of Nikifor as well as some of the directly-derived solutions, such as the steady, oblique grid-painted pin forest, are easy to spot. Now, instead of contemplating the source from Krynica and at the same time a huge inspiration behind those canvasses, it is worth to consider what were the aesthetic issues driving the vectors crossings, which made the appearance possible with the help of a simple color cutting. (…).

Czarno-białe formy rozsnuwają się na płótnach Joanny Mieszko-Nity widzialne formy świata. Ile mają one wspólnego z rzeczywistą tożsamością przedstawionych miejsc, ich historią, swoistością, nazwą? Wydaje się, że niewiele. Poniekąd jest tak, że wszelki kolor syntetyzuje się w pełnym świetle lub gubi się w ciemności - symbolicznie wyrażonych bielą i czernią. (…)

The black and white forms on Joanna Mieszko-Nita’s paintings unravel visible forms of the world. Do they have anything in common with the real identity of the presented locations, their history, specificity, name, and if yes, to what extent? It seems that not that much. Somewhat, any color can be synthesized in a full light or get lost in the darkness – expressed symbolically in black and white. (…)


W obrębie sztuki wizualnej wniosek zatem byłby taki, iż malarz dokonujący redukcji barw na palecie do czerni i bieli odwraca oczy od rzeczywistości postrzeganej zmysłowo, całej fantastycznie kolorowej zbędności, zwodniczego nadmiaru wizji. Co oznacza pierwszeństwo metody w technice i rozumu w postrzeganiu, równoczesną analizę elementów postrzeganego krajobrazu i kompozycji oraz zastanowienie nad utrzymaniem spójności w płaszczyźnie. Spójność i uporządkowanie niekoniecznie wynika tu jedynie z przyjętej metody konstrukcji obrazu za pomocą plam kładzionych szerokim pędzlem w mało zróżnicowany sposób, na przemian wertykalnie i horyzontalnie.

In visual art, the conclusion would be that a painter who reduces colors to black and white only, turns the eye away from the reality that is perceived sensually, the whole fabulously colorful obsolescence, a deceptive excess of vision. Which means a precedence of the method in technology and the mind in perception mean, a concurrent analysis of elements of the perceived landscape and composition and reflection on maintaining consistency in the dimension. Consistency and order may not necessarily be a consequence of just the applied method of constructing the painting with the help of splashes made by a broad paintbrush in a barely varied way, vertical and horizontal by turn.

Wydaje się, że obrazy te są jak notatki, choć w pełni uformowane i skończone, z „drogi malarza”, którą ten, dostrajając się do wewnętrznych intuicji plastycznych, podąża świadom kierunku, w jakim powinien się udać (…) i dokonuje syntezy”.

It seems that those paintings are just like memos, although fully formed and complete, “off the painter’s path,” taken by the artist who harmonizes with internal visual intuitions and follows the right direction being aware of where to go (…) and completes a synthesis.”

(Barbara Tylewska, Przyczajone, zatrzymane. O najnowszych obrazach Joanny Mieszko-Nity; Joanna MieszkoNita, O Szczecinie, wystawa malarstwa w Książnicy Pomorskiej w Szczecinie)

(Barbara Tylewska, Przyczajone, zatrzymane. O najnowszych obrazach Joanny Mieszko-Nity; Joanna Mieszko-Nita, O Szczecinie [Crouched, detained. About the latest works by Joanna Mieszko-Nita, About Szczecin], exhibition in Książnica Pomorska Szczecinie)

17


„Wśród niepodejmowanych, wręcz nieistniejących wcześniej tematów pojawiły się (w twórczości Joanny MieszkoNity) weduty - widoki miast.

“Among the themes that failed to be undertaken, almost non-existing, come the vedutas – the city views (in Joanna Mieszko-Nita’s work).

Ale właściwie to wcale nie są widoki miast, to są raczej bardzo swobodne wariacje na temat miejskich przestrzeni, gier, jakie prowadzą ze sobą niebo, chmury, powietrze i domy, z ich urbanistycznym porządkiem, a czasem nieporządkiem.

Though in fact, they are not really the city views, more of very unrestricted variations on municipal spaces, games that are often played by the sky, clouds, air and houses, with their urbanistic order and sometimes disorder.

Specyficzna jest technika - szeroko ścięty rysik, zanurzony w tuszu, który determinuje dramaturgię działania artystki. Niby poziome krechy, a potem tylko pionowe przecinki, kwadraty, ale i dramatyczne czarne piony, które w nieoczekiwany sposób w zupełności wystarczają. Joanna przyjęła bardzo proste techniczne rozwiązanie, dostarczające nader satysfakcjonujących kompozycji, które mogą zarówno mieć skalę niewielkiego rysunku, jak i całkiem sporego obrazu; bo tworzy również obrazowe, akrylowe wersje tych kompozycji. Zdaje się, że jest w tym coś z kaligrafii, której estetyka może zamknąć się w geście i dukcie pędzla/rysika zanurzonego w tuszu/farbie. Szybkość, owszem, tak, ale i precyzja, tego nie daje się rozdzielić i to właśnie tak ma działać i działa w tych pracach”. (Bogusław Deptuła, Ekspresja scalająca, w: Joanna Mieszko-Nita. Akt tworzenia, Galeria Art, Warszawa 2017).

Also, the technique is very special. Immersed in ink, a broad-cut scriber determines dramaturgy of the artist’s accomplishment. Supposedly horizontal lines followed by simple vertical commas, squares but also dramatic black pawns, which surprisingly are more than enough. Joanna took on a very simple technical solution that delivers more than satisfying compositions, they may include just a little drawing or quite a painting; because she also makes acrylic versions of those compositions in the form of paintings. It seems that they have something in common with calligraphy where the aesthetics can be locked in a gesture and a mark of a brush/ scriber dipped in ink/paint. Quickness, sure, yes, but also precision, they are inseparable and that is how it should work and works in the works of art.” (Bogusław Deptuła, Ekspresja scalająca, w: Joanna Mieszko-Nita. Akt tworzenia [Consolidating expression, in: Joanna Mieszko-Nita. The act of creation], Art Gallery, Warsaw 2017).

O Szczecinie XVI - 12 About Szczecin XVI - 12

2016 210 x 175 cm akryl na płótnie acrylic on canvas 18


19


O Szczecinie XVI - 4 About Szczecin XVI - 4

2016 175 x 210 cm akryl na płótnie acrylic on canvas

20

O Szczecinie XVI - 11 About Szczecin XVI - 11

2016 210 x 175 cm akryl na płótnie acrylic on canvas



22


O Szczecinie XVI - 15 About Szczecin XVI - 15 O Szczecinie XVI - 10 About Szczecin XVI - 10

2016 210 x 175 cm akryl na płótnie acrylic on canvas

2016 175 x 210 cm akryl na płótnie acrylic on canvas

23


O Szczecinie XVI - 14 About Szczecin XVI - 14

2016 175 x 210 cm akryl na płótnie acrylic on canvas

24

O Szczecinie XVI - 6 About Szczecin XVI - 6

2016 210 x 175 cm akryl na płótnie acrylic on canvas



Gdańsk

2017 41 x 53.5 cm tusz na papierze ink on paper

Zamość

2017 53.5 x 41 cm tusz na papierze ink on paper 26


27


Lublin

2017 41 x 53.5 cm tusz na papierze ink on paper Gdańsk

2017 53.5 x 41 cm tusz na papierze ink on paper 28


29


Budapeszt Budapest

2017 41 x 53.5 cm tusz na papierze ink on paper

30


Amsterdam

2017 41 x 53.5 cm tusz na papierze ink on paper

31


32

NIKIFOR DWURNIK – DWURNIK NIKIFOR

NIKIFOR DWURNIK – DWURNIK NIKIFOR

czyli malarski

that is painters’

DIALOG EDWARDA DWURNIKA I NIKIFORA

DIALOG BETWEEN EDWARD DWURNIK AND NIKIFOR

Gdy spotkaliśmy się parę tygodni temu w pracowni na Sadybie w obecności Joanny Mieszko-Nity i Krzysztofa Fabijańskiego, Edward, długo-siwowłosy, z lekko rysującym się brzuszkiem piwosza (choć całe życie miał płaski brzuch i piwa chyba nie pije), niezbyt zadowolony z perspektywy badań lekarskich, którym miał się poddać nazajutrz, i w ogóle przejęty sypiącym się zdrowiem, wykrzesał ze swoich zmęczonych oczu błysk pozytywnych uczuć z racji spotkania po latach, spytał o moją córkę Joanną, której przy okazji organizacji pierwszej wystawy w STALOWEJ podarował kolarkę (z limitowanej serii, błękitną), i od razu, jak to on, przeszedł do rzeczy. Bo przyjechaliśmy z Krzysztofem ustalić szczegóły wystawy w STALOWEJ, w 5 lat po ekspozycji inaugurującej działalność galerii. „Wystawa OK, ale wspólna z Joanną Mieszko-Nitą, i pokazujemy cykle obrazów czarno-białych” – rzekł znienacka. „Czarno-białych?” ledwo powstrzymałem zdziwienie, gdyż tak ad hoc nie przypominałem sobie zbyt wielu takich jego prac, choć z drugiej strony ucieszyłem się, że proponuje coś nowego. „Tak, czarno-białych” – powtórzył i wskazał na kilka średnio formatowych płócien ustawionych w kącie, a po chwili wyciągnęliśmy z Panią Joanną jeszcze jeden z podręcznego magazynu - większy, zachwycający obraz „Galicja” z 2016. Większość prac wybranych na wystawę pochodzi z 2016 i są to „Miasteczka” - widoki Szczecina i Gdańska, co sugerowałby, że powstały podczas wspólnych podróży z Panią Joanną. Jest też Wawel z maleńkim smokiem w dolnym lewym rogu i demonstracja przed warszawskim kościołem św. Anny. A dzień po naszej wizycie w pracowni, Artysta wyciągnął z magazynu jeszcze jedno czarno-białe płótno, starszy, dobrze znany obraz „Shalom”. Wtedy też przypomniałem sobie prawie czarno-biały cykl „Droga na Wschód”, jeden z najlepszych w jego karierze, witający drugą niepod-

When we met a couple of weeks ago in the studio in Sadyba with Joanna Mieszko-Nita and Krzysztof Fabijański, Edward, long-white-haired man with a little beer-belly (although all of his life he had a flat belly and probably doesn’t drink a can), not really happy about the perspective of medical exams he was supposed to undergo the next day and completely not bothered by his condition, he managed to muster up a positive sparkle in his eye on the occasion of our meeting after years, and asked me about my daughter, Joanna, whom he gave the cyclist (the limited series, the blue one), upon organization of the first exhibition in STALOWA and just like him, cut to the chase. Because we came with Krzysztof to discuss the details of the exhibition in STALOWA, 5 years after the exhibition that was launching the gallery. “Exhibition, fine, but joint with Joanna Mieszko-Nita and we will show series of black and white paintings,” he said unexpectedly. “Black and white?” I could barely hide my surprise because I wasn’t able to recall too many of his works that would fit the description and on the other hand I was happy he was proposing something new. “Yes, black and white,” he confirmed and pointed towards several mid-sized canvasses in the corner, after a moment, together with Joanna we took out one more from the storage, a bigger,

delightful painting “Galicia” from the year 2016. Most of the works selected for the exhibition are dated 2016 and they are “Little Towns,” views of Szczecin and Gdańsk, which could suggest that they came to be during the joint journeys taken with Joanna. There is also Wawel Castle with a little dragon in the left bottom corner and a demonstration in front of Warsaw’s St. Anna’s Church. And one day after our visit, the Artist pulled one more black and white painting out of his storage, it was an older and well-known painting entitled “Polish Jews.” This is when I remembered the almost black and white series called “A Road to the East,” one of the best in his career, the one that welcomed Poland’s second independence in 1989 and 1990. Hence, we cannot say that it was a total


ległość Rzeczpospolitej w 1989 i 90. A więc nie można mówić o zupełnej nowości, zaskoczeniu, lecz raczej kontynuacji dawniejszych czarno-białych wątków. Pani Joanna Mieszko-Nita przygotowała zaś zestaw dużo formatowych obrazów na wpół abstrakcyjnych, ale opartych o widoki miast, głównie Szczecina, skąd pochodzi, ale nie tylko, także np. Krynicy Zdroju, gdzie żył i tworzył Nikifor, Olsztyna i Gdańska. Obrazy te noszą wyraźny ślad Dwurnikowych „Miasteczek”, co do idei, lecz różnią się od nich zasadniczo poetyką (abstrakcja) i kolorystyką (czarno-szarą). Niemniej jednak i cykle obrazów Dwurnika, i zestaw Joanny Mieszko-Nity łączy, jak się zdaje, wspólne źródło inspiracji… By stało się to wyraźniej widoczne, Edward Dwurnik zaproponował, by oprócz najnowszych czarno-białych płócien, przedstawić zestaw kilkudziesięciu jego małoformatowych prac na papierze, opartych o obrazki Nikifora - cyklu powstałego w 2017 pt. „Nikifor Dwurnik - Dwurnik Nikifor”. I jest to, jak się okazało, właściwe dopełnienie całości… „Bo ty już 30 lat temu napisałeś - Artysta zwrócił się do mnie - że bez względu na wszystkie inne cykle moich prac, to cykl „nikiforowych” „Miasteczek” sprawi, że przejdę do historii polskiej sztuki”.

Chociaż dzisiaj tak nie uważam, bo jasne jest dla mnie, że cała twórczość Dwurnika sytuuje go w czołówce najważniejszych artystów polskich XX i początku XXI wieku, to jednak odszukałem teksty sprzed 30 lat, gdzie, jako młody, nieopierzony krytyk, pozwoliłem sobie na takie sugestie czy raczej impertynencje, które w dodatku Artysta zapamiętał. O znaczeniu inspiracji Nikiforowych w jego twórczości mówiliśmy zresztą z Artystą kilkakrotnie… ED: W Akademii zawsze mówi się, że nie można pod-

novelty or a surprise, it was rather a continuation of the previous black and white threads. Whereas, Joanna Mieszko-Nita prepared a set of large format, half-abstract paintings, yet based on the views of the cities, mostly Szczecin, her hometown, but not only, also e.g. Krynica Zdrój, where Nikifor lived and worked, Olsztyn and Gdańsk. Those paintings bear the mark of Dwurnik’s “Little Towns” as far as the idea is concerned, but they differ in terms of poetics (abstraction) and colors (black and white and gray). Nonetheless, both Dwurnik’s series and the set of Joanna Mieszko-Nita’s works seem to share a common source of inspiration... In order to make it more visible, Edward Dwurnik proposed to add to the most recent black and white paintings several of his small formats on paper, based on Nikifor’s paintings, a series painted in 2017 and entitled “Nikifor Dwurnik - Dwurnik Nikifor.” And it is, as it turned out, the right completion... “Because you already wrote 30 years ago, the Artist said to me, that no matter all other series of my works, the series of Nikifor-like “Little Towns” will make me part of the history of Polish art.” Although I do not think like that today because it’s clear to

me that the whole output makes Dwurnik one of the leading most important Polish painters of the 20th and beginning of the 21st century, I have found the texts written 30 years ago, where, as a young and inexperienced critic, I took the liberty of making such suggestions or rather impertinence, which in addition the Artist remembered.

We discussed the importance of Nikifor’s inspirations in his art several times... ED: In the Academy, it is always said that you cannot watch your colleague, you have to keep showing something new. But how, who can continue proposing something new? You are preferred to make a reference, use the experience of others. And

33


patrywać kolegi, że przede wszystkim trzeba proponować stale coś nowego. Ale jak, kto może proponować ciągle coś nowego? Należy raczej nawiązywać, korzystać z doświadczeń innych. I jeśli moje sztandary (wystawiane m.in. na Biennale paryskim 1985) byłyby podobne do sztandarów Władysława Hasiora, to bardzo bym się cieszył. Tak samo było z Nikiforem. Gdy rozmawiałem przed laty z krytykami, prosiłem zazwyczaj: „Ale o tym Nikiforze niech pan raczej przemilczy”. Dziś mnie to śmieszy. (…) KS: W ostatnich Pana obrazach wyraźnie zaznaczona jest tendencja do odchodzenia od rysunku, w stronę większej „malarskości”. Znikły więc prawie te cechy, które od lat stanowiły wyróżnik Pańskiej twórczości, które sprawiały, że na obrazy mówiło się „dwurniki”. ED: Ja zawsze malowałem grubo (bo maluje się albo grubo, albo cienko), robiłem podmalówkę i obrysowywałem ją pędzelkiem. Oprócz tego malowałem również zupełnie normalne obrazy płaszczyznowe. Ale właściwie jestem znany głównie z tych „Miasteczek” (…). Ciągle mi coś „odbija” i chce mi się namalować jakąś sytuację z lotu ptaka. Jeśli nie mam czasu pojechać i porysować jakiegoś miasteczkaq, to kupuję kartę pocztową. I co ciekawe, na większości tych kart widać okazały ratusz.

Tylko ratusz, mimo że obok zazwyczaj stoi ładny kościół. Rzadko jednak trafi się pocztówka z jakimś kościołem, KAW (Krajowa Agencja Wydawnicza, część koncernu RSW Książka-Prasa-Ruch, główny wydawca w PRLu albumów, a także dwumiesięczników „Sztuka” i „Projekt” - przyp. KS) nie wydaje żadnych kościołów. Tak więc z pocztówki bierze się ratusz, a z jakiejś książki-albumu kościół. Muszę sobie tak radzić i przerysowywać, bo jeżdżenie do każdego miasteczka kosztowałoby mnie zbyt wiele czasu.

34

Dlaczego ostatnio grubo maluję? Tego nie wiem. To jakaś naturalna potrzeba. Żeby uzyskać pewien efekt ekspresyjności, to jednak trzeba przyczepić jakąś cegłę do obrazu,

if my flags (exhibited at, among others, Paris Biennale in 1985) were found to resemble Władysław Hasior’s flags, I would be very happy. And the same goes for Nikifor. When years ago I talked to the critics, I usually asked: “But please don’t say anything about this Nikifor.” Today, it makes me laugh. (…) KS: In your recent works, one can clearly see the trend to walk away from the drawing and move towards more “pictorialness.” Hence, the features that for years were the distinguishing feature of your works and the reason why your works were called “ dwurniks” are almost gone. ED: I have always painted thick (because you paint thick or thin), I made a ground and outlined it with my little brush. In addition, I also painted a completely normal two-dimensional paintings. But in fact, I was mostly known because of those “Little Towns” (...) On and on I go “ bonkers” and want to paint a situation from the bird’s view. If I have no time to go and paint a town, I buy a postcard. And the interesting thing is that most of the postcards feature a grand town hall. Just a town hall, though there is usually a nice church right next to it. It is rare to find a postcard with a church, KAW (The National Publishing House, part of RWS The Book-Press-Traffic Company, in the People’s Republic of Poland it was the main publisher of albums and bimonthly “Art” and “Project,” KS) does not publish any churches. Hence, you take a town hall from the postcard and a church from a book-album. I have to make it somehow and re-draw it because going to every town would cost me too much time.

Why have I been painting thick recently? I don’t know. It is a sort of natural need. In order to reach a sort of expressive effect, one would need to attach a brick to the painting, sprinkle it with sand and if you have a lot of paint, you need to paint thick. KS: Does it mean that today you became more of an expressionist than “Nikiforist”? You have transferred the detail-attributed storytelling function to the color. Your stories became less literal and more general, and universal in terms of the qualities. So


1.

36.

5.

6.

10.

11.

Prace z cyklu Nikifor-Dwurnik, 2018, 29,5 x 20,8 cm lub 20,8 x 29,5 cm, akwarela na kartonie Works from the series Nikifor-Dwurnik, 2018, 29.5 x 20.8 cm or 20.8 x 29.5 cm, watercolor on cardboard

35


15.

9.

13.

8.

14.

4.

Prace z cyklu Nikifor-Dwurnik, 2018, 29,5 x 20,8 cm lub 20,8 x 29,5 cm, akwarela na kartonie Works from the series Nikifor-Dwurnik, 2018, 29.5 x 20.8 cm or 20.8 x 29.5 cm, watercolor on cardboard

36


piaskiem go posypać i jeśli ma się dużo farby, to trzeba grubo malować. KS: Czy to znaczy, że stał się Pan dzisiaj bardziej ekspresjonistą, niż „nikiforystą”? Przekazał Pan funkcję opowiadania, którą dzierżył szczegół, kolorowi. Pańskie historie stały się mniej dosłowne, uzyskały walor ogólności, uniwersalności. Dotychczas było na tych obrazach wszystko: ulice, ratusz, kościół, strzelnica, wesołe miasteczko, pełne ludzi. Dziś jest mniej tych ludzi, mają trudniej rozpoznawalne rysy, bardziej liczy się wydarzenie. ED: Wydarzenie, wyrażone środkami ekspresyjnymi, przy pomocy grubo kładzionych farb, wydarzenie ekspresjonistyczne. O początkach „Miasteczek” tak mówił Edward (byliśmy już na „ty”) w wywiadzie-rzece udzielonym mi w październiku 1988: KS: Jaki był Twój program „Miasteczek”? Jak to się zaczęło? ED: (Jeszcze w liceum plastycznym i na początku studiów na ASP – przyp. KS) wiedziałem, że polem badań, laboratorium nauki jest rysunek. Wiedziałem, że malarstwo to jest druga sprawa. Inna para, wszystko przyjdzie

później. Najpierw trzeba opanować ołówek, nie akwarelę, tusz i piórko. Ołówek: miękki, tłuściutki, na papierze. W pewnym momencie był posłuszny, zawsze byłem sprawny. To były bardzo dziwne momenty. Jeździłem po Warszawie, Otwocku, Międzylesiu, tam mieszałem. A później siedziałem zamknięty w pokoju, przy stole, rysowałem i zastanawiałem się, co z tym zrobić. Nie miałem przygotowania teoretycznego. Przynosiłem całe kupy rysunków Arctowi (profesorowi ASP Eugeniuszowi Arctowi, malarzowi Warszawy, impresjoniście - przyp. KS), był zaszokowany. Oglądał przez pierwsze pół godziny, a później już się nudził. I tak co poniedziałek. KS: Mówisz, że rysunki powstawały w pokoju…

far, everything was there, on the paintings: streets, town hall, church, shooting gallery, funfair, crowds of people. Today, there are not that many people, it is more difficult to recognize them, the event is more important. ED: The event expressed with the help of expressive tools, thick paints, expressionist event. This is what Edward said about the beginnings of the “Little Towns” in the extended interview he gave in October 1988: KS: What was your program for the “Little Towns”? How did it all start? ED: (When I was still in the artistic high school and at the beginning of the studies at the Academy of Fine Arts, KS) I knew that the research field, the science laboratory was the drawing. I knew that painting is the secondary thing. Everything else will come later. First, you need to master pencil not watercolor, ink and pen. Pencil: soft, bold, on paper. At some point of view, the pencil became obedient; I was always skillful. These moments were very strange. I was driving around Warsaw, Otwock, Międzylesie, where I lived. And later, I sat down, locked in my room, at a table drawing and thinking what to do with it. I didn’t have any theoretical background. I was taking stacks of drawings and bringing them to Arct (a professor at the

Academy of Fine Arts, Eugeniusz Arct, he was the painter of Warsaw, impressionist, KS), he was shocked. The first thirty minutes, he was viewing them, after that he was bored. It happened every Monday.

KS: You’re saying that your drawings were made in your room... ED: These drawings came from the open-air painting, self-portraits, portraits, views from windows, posed inside. There were no drawings made from memory or the so-called fancy ones. They were all from nature. In open-air or in the room. I was going outside and doing open-air painting. It took a year. First and foremost, I showed it to Arct. I thought that the quantity can inspire me. I went to Kielce to an open-air.

37


ED: To były rysunki z pleneru, autoportrety, portrety, widok z okna, pozowane wnętrza. Nie było rysunków z pamięci lub tzw. wydumanych. Wszystkie z natury. W plenerze lub w pokoju. Wychodziłem na zewnątrz i robiłem plenery. Trwało to cały rok. Przede wszystkim pokazywałam to Arctowi. Myślałem, że ilość zainspiruje mnie. Pojechałem na plener do Kielc. Sam sobie wynająłem lokum, kilku kolegów i ja. Pojechaliśmy do Chęcin. Był tam Petrykowski, Piotrowski, Kwiek, Kozłowski. Swoją postawą i pasją zainspirowałem ich do tego, że oni również siadali i malowali. Dziwna sprawa: kilku facetów zamiast pić piwo, siedziało na stołkach i rysowało. Puchł mi palec, pamiętam. Straszne rzeczy, ale wiedziałem, że trzeba coś z tym zrobić. Silnie podkreślam, że był to moment bardzo istotny. Przełomem było zobaczenie akwareli Nikifora. Po prostu rysował cienkim pędzelkiem. KS: Gdzie to było?

KS: Where was it? ED: In Kielce, in EMPiK (in fact KMPiK, International Press and Book Club, in the People’s Republic of Poland it was a chain of cultural centers and bookshops owned by RSW The Book-Press-Traffic Company, where exhibitions, among others, were organized, KS). I saw that the guy first draws while splashes of color follow. Then he uses his little brush to outline wherever he drew. I took an interest in those drawings: he goes around edges, whenever drawing a roof, he does it by outlining edges. He draws everything out. Painstakingly from left to right. I tried the same the same thing. I started with architecture because it’s the easiest. I have those drawings, painstaking and inept.

ED: W Kielcach, w EMPiK-u (właść. KMPiK - Klub Międzynarodowej Prasy i Książki - w PRL sieć domów kultury i księgarń, należących do koncernu RSW Książka -Prasa-Ruch, gdzie organizowano m. in. wystawy - przyp. KS). Zobaczyłem, że ten facet najpierw rysuje, potem kładzie plamy koloru. Potem pędzelkiem wyciąga tam, gdzie narysował. Zainteresowały mnie te rysunki: on leci po

After the second year of my studies, I was incredibly efficient

Po drugim roku studiów osiągnąłem niesamowitą sprawność w rysowaniu takim, jak wszyscy rysują. Normalnie: miękko, twardo, cienko, grubo, zamazane palcem albo gumką. Odrzuciłem tę całą rutynę. Cieniutkim, ciągle temperowanym ołówkiem robiłem krawędzie. Później zacząłem nieśmiało rysować ludzi. To było straszne, bo byli jak kukły. Właściwie, odkrywałem rzeczy, można powiedzieć, odkryte i nie.

Artists-manualists are intellectuals. Nobody could assume that simply because Picasso’s drawings were already well-known, but I have experienced it myself, learned it, analyzed it. Overcoming the routine at the same time. It all started with making those linear drawings. I trained my hand like crazy. (…)

krawędziach, jak robi dach, to po krawędzi. Wyrysowuje to wszystko. Mozolnie od lewa do prawa. Spróbowałem tak samo. Zacząłem od architektury, bo to najłatwiej. Mam te rysunki - mozolne i nieudolne.

38

I rented a place myself, just me and a few friends. We went to Chęciny. Petrykowski, Piotrowski, Kwiek and Kozłowski were there. My attitude and passion inspired them to seat and paint as well. A strange thing: several guys seating on the chairs and drawing instead of drinking beer. I remember my finger was getting swollen. Horrible things, but I knew I had to do something about it. I emphasize that it was an important moment. A breakthrough came when I saw Nikifor’s watercolors. He simply painted with a thin brush.

and skillful in drawing the way everybody does it. Normally: soft, hard, thin, thick, finger-blurred or rubber blurred. I rejected the whole routine. Using a very thin pencil that I kept sharpening, I was making edges. Later, coyly, I started to draw people. It was awful because they were like dummies. In fact, I was discovering things, you may say, uncovered and not uncovered.


12.

22.

21.

27.

3.

17.

Prace z cyklu Nikifor-Dwurnik, 2018, 29,5 x 20,8 cm lub 20,8 x 29,5 cm, akwarela na kartonie Works from the series Nikifor-Dwurnik, 2018, 29.5 x 20.8 cm or 20.8 x 29.5 cm, watercolor on cardboard

39


18.

19.

20.

2.

25.

26.

Prace z cyklu Nikifor-Dwurnik, 2018, 29,5 x 20,8 cm lub 20,8 x 29,5 cm, akwarela na kartonie Works from the series Nikifor-Dwurnik, 2018, 29.5 x 20.8 cm or 20.8 x 29.5 cm, watercolor on cardboard

40


Artyści-manualiści są intelektualistami. Nikt nie mógł sobie tego założyć, bo były już znane rysunki Picassa, ale musiałem sam tego doświadczyć, nauczyć się, sam przeorać. Przy czym pokonując tę rutynę. Zaczęło się od robienia tych linearnych rysunków. Wytrenowałem rękę szalenie. (…) A gdy wytrenowałem rękę, to spróbowałem tak samo malować. Już nie ołówkiem, tylko cienkim pędzelkiem. (…) Na trzecim roku już zacząłem malować akwarele duże, na płótnie. Zrobiłem „Miasteczka”: Kielce, Kraków, Warszawę. Czysto „nikiforowym” stylem. (…) Wiedziałem, że już jest inna jakość. Tylko budować bazę: okopywać się, ochraniać to, gromadzić, naciągać na blejtramy. Nie było sposobu na skombinowanie tylu blejtramów i robienie, jak wszyscy na całym świecie, czyli naciąganie płótna i malowanie obrazu. Ja miałem jeden blejtram i musiałem zwijać te obrazy. Właściwie miałem dwa: na jednym gruntowałem, na drugim malowałem. Nie miałem gdzie tego gromadzić. Miałem rurę, na którą nawijałem płótna i po latach, kiedy miałem więcej pieniędzy, kupowałem listewki po 5 zł za metr na Gałczyńskiego. Miałem piłę i robiłem blejtramy. Mogłem już robić prywatne pokazy. Jeszcze mam kilka zawiniętych obrazów. Tyle tego narobiłem, że nie zdążyłem oprawić. Ale wiedziałem, że jak już ktoś przyjdzie do pracowni (np. zainteresowany kupnem obrazu - przyp. KS), to ja jestem lepszy od innego artysty, bo mam prace. To funkcjonuje do dzisiaj. Mogę sprzedać obraz za milion czy za tysiąc symbolicznie, to nawet nie zauważę ubytku. Nie mówiąc o rysunkach. KS: Czy miasteczka powstawały w efekcie Twoich podróży? ED: Tak. Podczas wakacji po trzecim roku już wiedziałem, co jest grane. Miałem jeszcze dobry papier, tekę rysunków i byłem specjalistą od architektury Ziem Odzyskanych. Jak

And when my hand was finally trained, I tried to paint the same way. Not with the help of pencil but very thin brush. (...) During the third year, I started to paint large watercolors on canvass. I did “Little Towns:” Kielce, Kraków, Warszawa. Pure “Nikifor-like” style. (…) I knew that there is a different quality. You only need to construct the basis: to entrench, protect, hoard, prepare stretchers. There was no way to have so many stretchers and do as everyone else in the world, that is to stretch the canvass and paint the painting. I had only one stretcher and I had to roll the paintings down. I actually had two of them: I used the first one to trim and I painted on the other one. I had nowhere to keep all the stuff. I had a pipe that I used for rolling canvass and after years, when I had more money, I started to buy slats that cost 5 zloty per meter. I had a saw and I made my own stretchers. I was able to launch private viewings. I still have a few rolled paintings. I made so many of them that I had no time to frame all of them. But I knew that when somebody finally came to the studio (e.g. interested in buying a painting, KS), I would be better than other artists because I have my works at the display. It functions until today. I can sell my painting for a million or a thousand symbolically, I won’t notice any depletion. Not mentioning drawings. KS: Were the little towns made as a result of your travels? ED: Yes. During vacations, after the third year, I knew what is going on. I still had good paper, a portfolio full of drawings and I was a specialist on the architecture of the Regained Territories. Taking a trip to (and it still is like that today, KS) Duszniki Zdrój, or Opolskie, Wrocławskie Voivodeship, the little towns have very reach architecture. There are so many elements and I liked it because of the way I painted. I went to the mountains. Several drawings in each town. I drew the biggest number during 1967 holidays. Around 30 towns. The more south I went, the harder it was to draw the drawings. At the end, when I was already tired, I reached Kłodzko. I

41


się jechało (i jedzie dziś – przyp. KS) do Dusznik Zdroju, czy w opolskie, wrocławskie, to te miasteczka mają bardzo bogatą architekturę. Mnóstwo elementów, a to mi pasowało do mojego sposobu malowania. Jeździłem w góry. Po kilka rysunków z każdego miasta. Najwięcej zrobiłem w wakacje w 1967. Około 30 miasteczek. Im dalej na południe, tym obrazki były coraz cięższe do malowania. Na koniec, kiedy byłem już zmęczony, dojechałem do Kłodzka. Padłem na kolana, gdy je zobaczyłem. Pomyślałem: jak ja to namaluję? To było szaleństwo. Ze zmęczenia nie mogłem spać w nocy. Już nie pamiętam, jakie tam były miejscowości: Kłodzko, Bystrzyca, Wałbrzych, Złota Góra. Wałbrzych - ciemna architektura, kopalnie. Jak ja to narysuję? - koniec! Kontuzjowałem sobie wówczas rękę po raz drugi w życiu. Jeździłem sam. Moi koledzy zrobili wysiadkę. Było to zbyt męczące. Byłem sam i nikt mnie nie hamował. W Paczkowie miałem przesilenie. KS: Co wtedy powstawało? ED: Same rysunki. 1968: Mazowsze, Płock, Bydgoszcz, Rypin, Sierpc, Poznań, Świnoujście, potem Toruń, podczas następnych wakacji. Potem kupiłem samochód, z niego wyrzuciłem siedzenie obok kierowcy. Miałem luksus podjeżdżałem, parkowałem, malowałem. Ale to nie było to. Siedząc w samochodzie, jesteś zamknięty, nie możesz

obejrzeć się dookoła. W Kowarach byłem dwa miesiące. To nie było rysowanie z kadru. KS: To jest coś innego w ogóle. ED: Masz pełną panoramę w plenerze. Starałem jak najwięcej tego uchwycić. KS: To się nie zgadza z jakimś precyzyjnym z planem… ED: Nie. Przesuwałem niektóre rzeczy. 42

KS: Na przykład „Krakowskie Przedmieście” to jest zupełnie Twoja wizja. Z obeliskami, których w rzeczywistości

went down on my knees when I saw it. I thought: how will I paint it? It was crazy. I couldn’t sleep at night because I was so tired. I don’t remember what were the towns there: Kłodzko, Bystrzyca, Wałbrzych, Złota Góra. Wałbrzych - dark architecture, mines. How will I draw it? - end! It was the time I injured my hand for the second time in my life. I was traveling alone. My friends stepped out. It was too tiring. I was alone and nobody was stopping me. In Paczków I went through a crisis. KS: What was painted at the time? ED: Only drawings. 1968: Mazowsze, Płock, Bydgoszcz, Rypin, Sierpc, Poznań, Świnoujście, followed by Toruń, during the next holidays. Then, I bought a car and I threw away the chair next to the driver’s seat. It was luxury - I came, parked and painted. But it wasn’t it. Sitting in the car you are locked, you cannot look around. I spent two months in Kowary. I wasn’t drawn into the frame. KS: It’s something completely different. ED: You have a full panorama outside. I tried to capture as much as possible. KS: It’s not consistent with any precise plan... ED: No. I moved some of the things. KS: For instance, “Krakowskie Przedmieście [one of the historic streets in Warsaw]” is completely your vision. It includes obelisks that are not there in reality. Warsaw that is hard to recognize. What is the basis for making it? Is it a city synthesis? ED: Of course it’s a synthesis. For instance, the painting “Krakowskie Przedmieście” which you mentioned. (…) “Błękitne Warszawy [Blue Warsaws]” is a result of many years of experiences. Using old, routine characters. But in the moment I had the drawings and I was to paint paintings at home, it was clear that the drawings came from different places, takes.


35.

33.

34.

28.

24. Prace z cyklu Nikifor-Dwurnik, 2018, 29,5 x 20,8 cm lub 20,8 x 29,5 cm, akwarela na kartonie Works from the series Nikifor-Dwurnik, 2018, 29.5 x 20.8 cm or 20.8 x 29.5 cm, watercolor on cardboard

43


29.

30.

31.

32.

37.

38.

Prace z cyklu Nikifor-Dwurnik, 2018, 29,5 x 20,8 cm lub 20,8 x 29,5 cm, akwarela na kartonie Works from the series Nikifor-Dwurnik, 2018, 29.5 x 20.8 cm or 20.8 x 29.5 cm, watercolor on cardboard

44


nie ma. Warszawa nie do poznania. Na jakiej zasadzie to powstaje? Czy to jest synteza miasta? ED: Oczywiście, że synteza. Na przykład ten obraz „Krakowskie Przedmieście”, o którym wspomniałeś. (…) „Błękitne Warszawy” to wynik wieloletnich doświadczeń. Wykorzystywanie starych, rutynowych znaków. Ale w momencie, kiedy miałem te rysunki i w domu miałem z nich malować obrazy, to jasne było, że to rysunki z różnych miejsc, ujęć. Obrazy powstawały z kilku rysunków i dlatego przesuwałem sobie „kadry”, łączyłem. A jeśli je przesuwałem, to z całą świadomością. Chodziło mi o to, aby zgromadzić jak najwięcej elementów narracyjnych, z całą ich treścią. Było bardzo dużo ludzi, oni się kłębili (to właściwie były już „Autostopy”, jeszcze przed wystawą u Boguckiego w Galerii Współczesnej). Byłem tak tym zafascynowany, kiedy to wszystko widziałem z tylu stron, że byłem przekonany, że będę malował te „Miasteczka” do końca życia”. Fragmenty wywiadów z Edwardem Dwurnikiem, przeprowadzonych przez Krzysztofa i Izabellę Stanisławskich w pracowni Artysty w 1985 oraz w 1988 (w tym samym miejscu). Oba wywiady, chyba ze względu na swoją długość, ten z 1988 to właściwie wywiad-rzeka, nigdy nie

były opublikowane w całości, a część nawet nie została spisana z taśm magnetofonowych. Miały zostać wydane w książce, wraz z kilkoma innymi moimi tekstami o Dwurniku z latach 80. i 90. XX w. Powstał konspekt, o ile dobrze pamiętam, dla Wydawnictwa „Arkady”. Niestety jednak do dzisiaj książka nie powstała.

Krótkie fragmenty wywiadu z 1985, wybrane przez Teresę Gierzyńską, która również była obecna podczas rozmowy, a później na prośbę męża dokonała autoryzacji, znalazły się w „Sztuce” nr 6/85 (s. 2-4) z portretem Dwurnika, wykonanym przez Krzysztofa Gierałtowskiego, na okładce.

Paintings were made out of several drawings that’s why I moved the “ frames” and combined them. And if I moved them, I was fully aware of what I did. I wanted to gather as many narration elements as possible, including their whole content. There were so many people, crowding (actually the series was named “Hitchhikes,” even before the exhibition organized by Bogucki in Contemporary Gallery). I was so fascinated by it when I saw it from so many sides that I was sure that I will be painting the “Little Towns” until I die.” Fragments of interviews with Edward Dwurnik conducted by Krzysztof Stanisławski and Izabela Stanisławska in Artist’s studio in 1985 and 1988. Both interviews, probably because of their length, the one conducted in 1988 is actually an extended interview, have never been published as a whole and some parts have never been transcribed from the cassettes. They were supposed to be published in a book, together with a couple of my essays about Dwurnik, which I wrote in the 1980s and 1990s. A summary draft was made, as far as I can remember it was made for “Arkady” Publishing House. Unfortunately, the book never materialized. Short fragments of the 1985 interview, selected by Teresa Gierzyńska who was also present during the conversation, and later, asked by her husband, she authorized them, have been published in “Sztuka” magazine no. 6/85 (pp. 2-4) which

included Dwurnik’s portrait by Krzysztof Gierałtowski, featured on the cover.

More lengthy fragments of the 1988 conversation, authorized by the Artist, were published under the title “Off Dwurnik” in the double issue of “Sztuka” magazine (no. 5/6/88, pp. 3238); the cover featured Felix Topolski portrait by Krzysztof Gierałtowski. The first Edward Dwurnik’s catalog published by STALOWA (it was also the Gallery’s first catalog) features a fragment of the interview with the Artist, which I conducted in 1988. Today, 45


Dłuższe fragmenty rozmowy z 1988, autoryzowane przez Artystę, ukazały się pt. „Off Dwurnik” w podwójnym numerze „Sztuki” (nr 5/6/88, s. 32-38) z portretem Feliksa Topolskiego, autorstwa Krzysztofa Gierałtowskiego, na okładce. W pierwszym katalogu Edwarda Dwurnika, wydanym przez STALOWĄ (także pierwszym katalogu galerii), znalazł się fragment wywiadu z Artystą, przeprowadzonego przeze mnie w 1988. Dziś publikujemy fragmenty wywiadu wcześniejszego, z 1985 oraz następną niepublikowaną część tego z 1988, poświęconą początkom „Miasteczek”. Być może to zaczątek owej książki, jaką zaplanowałem w latach 80. i którą na pewno kiedyś wydam… Warszawa, marzec 2018 Krzysztof Stanisławski

46

we publish a fragment of the previous interview, conducted in 1985 and the next unpublished part of the 1988 interview, dedicated to the beginnings of the “Little Towns.” Maybe it is the beginning of the book I mentioned, the book I planned in the 1980s, the book I will surely publish one day... Warsaw, March 2018 Krzysztof Stanisławski


39.

7.

23.

16.

Prace z cyklu Nikifor-Dwurnik, 2018, 29,5 x 20,8 cm lub 20,8 x 29,5 cm, akwarela na kartonie Works from the series Nikifor-Dwurnik, 2018, 29.5 x 20.8 cm or 20.8 x 29.5 cm, watercolor on cardboard

47


fot / photo Joanna Mieszko-Nita

48


Edward Dwurnik Wybitny polski malarz i grafik, jedna z najbardziej rozpoznawalnych osobowości polskiej sztuki współczesnej. Jedyny polski artysta, któremu udało się odnieść międzynarodowy sukces przed transformacją (m.in. udział w „documenta 7” w Kassel w 1982 roku). Także

jedyny artysta, który niezależnie od uznania w kręgach profesjonalnych, stał się popularny we wszystkich środowiskach konsumentów sztuki. Niepokorny i prowokacyjny, zmienny i nieprzewidywalny, pełen diabelskiego poczucia humoru, do dziś budzi skrajne reakcje

i poruszenie, także wśród twórców najmłodszego pokolenia.

Urodził się w 1943 roku w Radzyminie.

W latach 1963-70 studiował malarstwo, grafikę i rzeźbę na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.

W 1965 roku rozpoczął niezależny od toku studiów cykl rysunków i akwarel, a od 1966 obrazów olejnych „Podróże autostopem”

- charakterystyczne widoki miast z lotu ptaka (kontynuowany do dziś). Od 1970 roku powstaje kilkanaście innych cykli malarskich, między innymi w latach 1972-1978 „Sportowcy” - jedna z najwyżej cenionych obecnie serii malarskich Dwurnika, ukazująca na poły

karykaturalnie, na poły komiksowo bohaterów zwykłej PRL-owskiej codzienności. Wśród kolejnych cykli obrazów powstają dwie

serie poświęcone tragicznym losom ludzi uwikłanych w historię: w „Drodze na Wschód” (1989-1991) Dwurnik upamiętnia ofiary stalinizmu, a w „Od Grudnia do Czerwca” (1990-1994) ofiary stanu wojennego w Polsce.

W twórczości Dwurnika można także znalezć obrazy niezaangażowane, np. cykl „Błękitne” (lata 90-te) to pozbawione horyzontu,

bliskie abstakcji pejzaże morskie, a „Dwudziesty piąty” barwne abstrakcje w technice action painting. Inne serie to min. „Portret”

(od lat 70-tych), „Robotnicy” (lata 80-te), „Niech żyje wojna!” (1991-1993), „Niebieskie miasta” (od 1993), „Diagonalne” (od 1996),

„Wyliczanka” (od 1996).

Poza malarstwem Dwurnik uprawia grafikę i rysunek (zarówno autonomiczne serie jak i ilustracje). Lubi projektować monumentalne

kompozycje malarskie w przestrzeni publicznej. Stworzył rysunki i gwasze do filmów animowanych „Warzywniak, 360 stopni” (2007) oraz „Oaza” (2009) w reżyserii Andrzeja Barańskiego. Powstalo kilka filmow dokumentalnych o twórczosci artysty, m.in: „Owoce

ziemi” (1977), „Portret z natury” (1984) i „Polska Nike” (1987) w reżyserii Andrzeja Szczygla oraz „Podróże Edwarda Dwurnika” (1995)

Grażyny Banaszkiewicz. W 2011 roku powstal album ze wszystkimi reprodukcjami cyklu „Sportowcy”.

Mieszka i pracuje w Warszawie.

Remarkable Polish painter and graphic artist, a high-profile figure on the Polish contemporary art scene. The only Polish artist who achieved

international recognition before transformation (participated eg. in „documenta 7” in Kassel in 1982). The only artist in Poland who, through

his works won wide critical acclaim, appreciation of the whole artistic milieu, and unfaltering popularity across all art consumers’ groups.

Uncompromising and provocative, capricious and unpredictable, with devilish sense of humour, he has always evoked polarised reactions and introduced creative ferment, inspiring the youngest generations of artists.

Edward Dwurnik was born in 1943 in Radzymin.

In 1963-70 studied painting, graphic art and sculpture at the Warsaw Academy of Fine Arts.

In 1965, independently of his course of studies, he began his drawing and water colour series. 1996 marks the birth of his „Hitch-hiking” (Podróże

autostopem) series, distinctive birds eye view cityscapes, continued until today. After 1970 Dwurnik authored many cycles of paintings. Notably,

in 1972-1978, the „Sportsmen” („Sportowcy”) series was created. „Sportsmen,” a multiple portrayal of the communist Everyman, depicted partly

as a caricature, partly as a comic book hero, remains one of the most valued series in his career. His body of work includes 2 series dedicated to

tragic destinies of people in the age of political turmoil: „Eastbound” („Droga na Wschód”), 1989-1991, is a memento for victims of the stalinist era, „December to June” („Od Grudnia do Czerwca”), 1990-1994, commemorates victims of martial law in Poland (1981-1983).

Part from painting Dwurnik pursues also drawing and graphic art (independent series as well as illustrations). The Artist enjoys designing

monumental painted compositions transforming public space. In 2007 he created drawings and gouaches for „Grocery shop, 360 degrees” („Warzy-

wniak, 360 stopni”), an animated film by Andrzej Barański.

Edward Dwurnik lives and works in Warsaw.

49


E DWARD DWURNIK

2004

Dwurnik w Krakowie, Galeria Artemis, Kraków Poznań Edwarda Dwurnika, Arsenał Galeria Miejska, Poznań

1971 1974/75

W Y BRANE W Y STA W Y IND Y W IDUA L NE

Edward Dwurnik. Malerei & Zeichnungen, k9aktuelle Kunst, Hannover

Edward Dwurnik. Obrazy i rysunki, Galeria Współczesna, Warszawa

Edward Dwurnik, Nevin Kelly Gallery, Washington DC

Dwurnik-Kalina, Galeria Teatru Studio, Warszawa

Zyklus XXV, Schloss Martfeld, Schwelm

1977

Edward Dwurnik. Wystawa malarstwa, Galeria Kordegarda, Warszawa

1980

Edward Dwurnik. „Lato 80” z cyklu „Robotnicy”, Galeria MDM, Warszawa

1985

Edward Dwurnik. Schilderijen, tekeningen en beelden, Stedelijk Van Abbemuseum, Eindhoven

1986

Edward Dwurnik. Zeichnungen, Kunstverein, Lingen

1990

Edward Dwurnik. „Droga na wschód”, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa

1991/92

Reisen per Anhalter, Katholisches Stadthaus, Wuppertal 2005

1967-2005 grafiki, rysunki, gwasze, Galeria Grafiki i Plakatu, Warszawa 2006

Edward Dwurnik. Niech żyje wojna!, Galeria Zderzak, Kraków

1993

Edward Dwurnik. Błękitne/Blue, Galeria Zderzak, Kraków, Muzeum Górnośląskie, Bytom

Edward Dwurnik. Malerei /Allegorien, Galerie k9 aktuelle Kunst, Hannover 2007

1997

1998

Edward Dwurnik. Od Grudnia do Czerwca, Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego, Bydgoszcz, Muzeum Górnośląskie, Bytom

Kolekcja Pomorska 73 dzieł sztuki Edwarda Dwurnika z lat 1977-2005, Muzeum Pomorza Środkowego, Słupsk 2008

2009

Historia i Polonia, Muzeum Narodowe, Kielce 2010

2011

2000

Edward Dwurnik. Malarstwo, Galeria Otwarta, Filharmonia Narodowa, Warszawa

2001

Edward Dwurnik. Malarstwo. Próba retrospektywy, Galeria Sztuki Współczesnej Zachęta, Warszawa

2013

Edward Dwurnik. Moje grzechy, Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia, Gdańsk

2016

2003

Edward Dwurnik. Malarstwo, w ramach cyklu Uwaga malarstwo! Galeria Biała, Lublin

Bitwy pod Grunwaldem, Zamek Królewski na Wawelu, Kraków (kat.) Edward Dwurnik. Obrazy o Polsce, historii i ludziach, Państwowa Galeria Sztuki, Sopot (kat.) Obłęd, Muzeum Narodowe w Krakowie Edward Dwurnik. Nad morzem, Galeria STALOWA, Warszawa Miłość, Centrum Kultury Zamek, Wrocław; Edward Dwurnik, Galeria Opera, Teatr Wielki Opera Narodowa, Warszawa

2018

Edward Dwurnik. Nowy Jork, Galeria Teatru Rozmaitości, Warszawa

2004

Sportowcy 1972-2009, Galeria Biała, Lublin, Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, Muzeum Sztuki Współczesnej w Radomiu Praga. Edward Dwurnik, Galerie Jiri Svestka, Praga

Edward Dwurnik. „Warszawa”, Bank PBK, Warszawa

Edward Dwurnik. Drohobycz i świat, Galeria Stara, BWA Lublin

Migawki ze współczesności, Galeria Milano, Warszawa Zakręty awangardy, Galeria BWA Labirynt, Lublin

1999

2002

NIKIFOR-DWURNIK, Galeria Biała, Lublin Edward Dwurnik. Malarstwo, Galeria BWA, Ostrowiec Świętokrzyski

Edward Dwurnik, Villa Haiss Museum fur Zeitgenossische Kunst, Zell a.H. Miasta diagonalne, Płocka Galeria Sztuki, Płock

Edward Dwurnik. „Malarstwo”, Zamek Książąt Pomorskich, Szczecin (kat.) Edward Dwurnik. Malerei, Galerie-Pankow, Berlin (kat.)

Edward Dwurnik. Niebieskie miasta, Galeria Zderzak, Kraków Edward Dwurnik. Retrospektive, Württembergischer Kunstverein, Stuttgart

Edward Dwurnik. Neue Arbeiten, Walter Bischoff Galerie, Berlin Edward Dwurnik. Malerei, Galerie k9 aktuelle Kunst, Hannover

Edward Dwurnik. The Way to the East – Paintings 1989-90. From December to June – Paintings 1990, Benjamin Rhodes Gallery, Londyn, Arnolfini, Bristol

1992

Thanks Jackson. Dwurnik 2001-2004, Galeria Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki, Kraków (kat.)

75 x 75, PGS, Sopot. W Y BRANE W Y STA W Y ZBIORO W E

Edward Dwurnik. Sportowcy i Sportowcy c.d., Galeria Program, Warszawa

1982

documenta 7, Kassel

Do końca, 1973, Świetlica Sztuki Raster, Warszawa

1984

The Fifth Biennale of Sydney. Private Symbol: Social Metaphor, Sydney

Edward Dwurnik. Polacy żyją jak świnie, Galeria TR, Warszawa Edward Dwurnik. Malarstwo, Muzeum Warmii i Mazur – Galeria ZAMEK w Reszlu Pastele 1967, Galeria OPUS, Wrocław

1985

Nouvelle Biennale de Paris, Paryż

1986

Ooghoote/Eye level. Stedelijk Van Abbemuseum 1936-1986, Stedelijk Van Abbemuseum, Eindhoven


1987 1987/88

XIX Bienal Internacional de Arte, Sao Paulo

k9 aktuelle Kunst, Hannover

Realizm radykalny. Abstrakcja konkretna. Sztuka drugiej połowy lat osiemdziesiątych, Muzeum Narodowe, Warszawa

Egocentryczne, niemoralne, przestarzałe. Współczesne wizerunki artystów, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa (kat.)

1988

Art at the Edge. Contemporary Art from Poland, Museum of Modern Art, Oxford

1988

Farbe bekennen. Zeitgenössische Kunst aus Balser Privatbesitz. Herausgegeben von Jörg Zutter, Museum für Gegenwartkunst, Basel

1989

Raj utracony. Sztuka polska w roku 1949 i 1989, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa

1991

Kolekcja sztuki XX w. w Muzeum Sztuki w Łodzi, Galeria Zachęta, Warszawa

1993/94

2006

Sztuka XX wieku w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Narodowe, Warszawa (kat.) Piętno historii. Polska sztuka nowoczesna wobec doświadczeń historii, Centrum Kultury „Zamek”, Poznań (kat.) Kolekcja Bunkra Sztuki, Galeria Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki, Kraków A to Polska właśnie. Sztuka polska XX wieku ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Narodowe, Gdańsk (kat.) W Polsce, czyli gdzie? In Poland, that is where?, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa (kat.)

Der zebrochene Spiegel. Positionen zur Malerei, Museumsquatier Messepalast (Halle B) und Kunsthalle, Wiedeń 1993 Art Hamburg, Internationale Messe Osteuropäischer Kunst /International Exhibition of Eastern European Art, Hamburg Messe, Hamburg

Sztuka w Polsce wobec spraw publicznych, Muzeum Sztuki Współczesnej – Oddział Muzeum im. Jacka Malczewskiego, Radom Nowe tendencje w malarstwie polskim, Galeria Miejska bwa, Bydgoszcz

Der Riss in der Raum. Positionen der Kunst seit 1945 in Deutschland, Polen, der Slovakei und Tschechien, Martin-Gropius-Bau, Berlin; prezentacja polska: Rysa w przestrzeni. Sztuka po roku 1945 w Czechach, Niemczech, Polsce i Słowacji, Galeria Zachęta, Warszawa

Malarstwo polskie XXI wieku, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa (kat.)

1996

Andrzej Wajda. To lubię, Muzeum Narodowe w Krakowie, Pałac Sztuki TPSP, Kraków

1997

Sztuka z Polski 1945-1996, Muzeum Sztuk Pięknych, Budapeszt

Obrazowania. Rysunek, malarstwo, grafika, fotografia na początek nowego wieku, Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia”, Radom (kat.)

1994/95

Pięć wieków grafiki polskiej, Muzeum Narodowe, Warszawa 1999/00

Sztuka stanu wojennego, Muzeum Narodowe, Wrocław

2007

aspekte/positione, 50 Jahre Kunst aus Mitteleuropa 1949-1999, Museum Moderner Stiftung, Palais Liechtenstein, Wiedeń, Ludwig Muzeum, Budapeszt

Sztuka i polityka, Muzeum Sztuki, Łódź Wreszcie nowa! Małopolskie kolekcje sztuki nowoczesnej, Muzeum Narodowe w Krakowie i Galeria Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki, Kraków

Sąd Ostateczny, Galeria Studio, Warszawa 2000

Polonia-Polonia, Galeria Zachęta, Warszawa Obrazy śmierci, Muzeum Narodowe, Kraków

2008

Wystawa jubileuszowa „Uważaj wychodząc z własnych snów...” Galeria Zachęta, Warszawa 2001

Hommage a Paul Klee, Muzeum Narodowe, Warszawa

2002

Museum unserer Wünsche, Museum Ludwig, Köln

2003

Stan wojenny, Zmiana Organizacji Ruchu, Warszawa

2004

Powinność i Bunt, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa

Sztuka polska po roku 1945. Między ideą sztuki nowoczesnej a rzeczywistością i pamięcią, Muzeum Sztuki Współczesnej, Radom Rzeczywistość i sny, Galeria Sztuki Współczesnej, Opole Kolekcja 1, Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”, Toruń 2009

De ma fenetre. Des artistes et leurs territories, Ecole Nationale Superieure des Beaux-Arts, Paris 2005

Potencjał. Kolekcje sztuki współczesnej dla Muzeum, budynek Metropolitan, Warszawa Pągowska i ... , Galeria Opus, Wrocław (kat.) ...zum Thema Albert Einstein. Malerei, Fotografie, Installation,

Śląska Kolekcja Sztuki Współczesnej, Galeria Bielska BWA, Bielsko Biała Zbiory. Międzynarodowa Kolekcja Sztuki Współczesnej. Edycja 5, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa

Europe in Art – An HVB Group Project, Królikarnia (Oddział Muzeum Narodowego w Warszawie), Warszawa (kat.) W stronę Schulza, Muzeum Narodowe, Kraków

OK! Wyspiański, Muzeum Stanisława Wyspiańskiego – Oddział Muzeum Narodowego w Krakowie Galeria Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki, Kraków Poza zasadą rzeczywistości – Kolekcja sztuki XX i XXI wieku, Muzeum Sztuki, Łódź

W stronę Schulza, Galeria U Jezuitów, Poznań Warszawa-Moskwa / Moskwa-Warszawa, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa

Arkana Sztuki VIII: „MIASTA. Ekspozycja od Ludwika de Laveaux do Edwarda Dwurnika”, Muzeum Pomorza Środkowego, Słupsk

Cudowne lata. Muzyka. Poezja. Malarstwo. Lata 70., 80., Muzeum Literatury, Warszawa (kat.) 2010

Grunwald w sztuce. Co po Matejce?, Muzeum Warmii i Mazur, Olsztyn

2011

Obok. Polska-Niemcy.1000 lat historii w sztuce, Muzeum Martin-Gropius-Bau, Berlin


W Y BRANA BIB L IO G RA F IA

Mirosław Ratajczak, O Nikiforze – „Odra” 4/1996

P UBLIKA C J E P RASOW E

Bogusław Deptuła, Mam zawsze mokry pędzelek – „Elle” 4/1997

Wojciech Krauze, Debiut Edwarda Dwurnika – „Przegląd Artystyczny” 2/1972 Łukasz Heyman, Edward Dwurnik – „Nowy Wyraz” 10/1973 Henryk Waniek, Dwurnik Edward – „Twórczość” 4/1980 Mirosław Ratajczak, Prawda i duch czasu – „Odra” 10/1983 Klaus Ahrens, Chronist zwischen allen Stühlen – „Art. Das Kunstmagasin” 1/1985 Michael Bonesteel, Edward Dwurnik at Asperger and Bischoff – „Art in America” 10/1985 William Feaver, Cloth eared, bigheaded – „The Observer” 19.04.1987 Helen de Borchgrave, Edward Dwurnik – „Arts Review” 24.04.1987 Rajmund Kalicki, Dwurnik i śmierć poety – „Twórczość” 3/1988 Wojciech Krauze, Idzie młode – „Życie Warszawy” 60/1988 Peter Rautenberg, Edward Dwurnik – „Dialog. Magazin für Deutsch-Polonische Verständigung” 3-4/1989 Mirosław Ratajczak, Dwurnik, rozwinięcie – „Odra” 12/1990 Przedruki tekstów Helen de Borchgrave, Allana G. Artnera, Anne Applebaum, Jeffa Abella, Zdenka Felixa i Rudiego Fuchsa na temat twórczości Edwarda Dwurnika – „Exit” 4/1990 Rajmund Kalicki, Wniebogłos Dwurnika – „Twórczość” 10/1993 Richard Noyce, Benjamin Rhodes Gallery. Edward Dwurnik – „Artline” Winter 1993 Bogusław Deptuła, Dwurnik, Dwurnik – „Tygodnik Powszechny” 33/1994 Jacek Królak, Dziennik oka. Postawa twórcza i zapotrzebowanie społeczne (II) – „Res Publica Nova” 11/1994 Piotr Sarzyński, Ceny i oceny – „Polityka – Magazyn” 8/1995

Małgorzata Jachura, Przeciętniacy są potrzebni – „Gazeta na Mazowszu”, dodatek do “Gazety Wyborczej” 245/1998 Agnieszka Lewandowska, Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki – „Przegląd Tygodniowy” 7/2000 Dorota Jarecka, Dwurnik: Trzeba dobrze przegiąć się w biodrach, „Duży Format”, „Gazeta Wyborcza” 2011 nr 49 Robert Mazurek, Pełno szwindli – „Rzeczpospolita”, 17-18.11.2012. KATALO G I

Edward Dwurnik. Wystawa malarstwa (wstęp Łukasz Heyman), BWA w Lublinie, Lublin 1974 Edward Dwurnik. Malarstwo, rysunek, grafika (wstęp Łukasz Heyman), BWA w Legnicy, Legnica 1974 Edward Dwurnik. Malarstwo (wstęp Paweł Kozłowski), Galeria Sztuki BWA, Szczecin 1982 Edward Dwurnik (wstęp Bożena Kowalska), Galeria 72, Chełm 1984 Edward Dwurnik. Schilderijen, tekeningen en beelden (wstęp Rudi Fuchs), Stdelijk Van Abbemuseum, Eindhoven 1985 Edward Dwurnik (wstęp Paweł Kozłowski), BWA Rzeszów, Krosno 1985 Edward Dwurnik. Malarstwo (wstęp Andrzej Szczygieł), Galeria Sztuki Współczesnej BWA, Opole 1985/86 Edward Dwurnik. Malarstwo (wstęp Andrzej Szczygieł), Galeria Sztuki Współczesnej BWA, Gdańsk 1986 Richard Demarco Gallery Presents Edward Dwurnik..., Edinburgh 1986 Edward Dwurnik. Zeichnungen (wstęp Zdenek Felix), Kunstverein, Lingen 1986

Monika Małkowska, Szczęście na centymetry. Edward Dwurnik

Europa/America, Museum Ludwig, Köln 1986

– „Rzeczpospolita” 6/1997

Ooghoote/Eye level, Stedelijk Van Abbemuseum 1936-1986, Stedelijk Van Abbemuseum, Eindhoven 1986

Łukasz Gorczyca, Plażowicz – „Raster” 6/1998 Łukasz Gorczyca, Michał Kaczyński, 170 polityków sztuki – „Raster” 7/1999 WYWIADY

Paweł Kozłowski, Wystawy, obrazy, artyści. Rozmowa z Edwardem Dwurnikiem – „Pismo Literacko-Artystyczne” 6/1985 Krzysztof Stanisławski, Edward Dwurnik, „Sztuka” 1985 nr 6 Barbara Rogalska, Nie uprawiam polityki – „Kierunki” 8/1987 Paweł Kozłowski, Polaków nie ma – „Res Publica 2/1988

Dwurnik, Rysunki (wstęp Włodzimierz Nowaczyk), Galeria Obraz, Ośrodek Kultury Słońce, Poznań 1987 Nasza Galeria. Edward Dwurnik (wstęp Mirosław Ratajczak), Muzeum Narodowe, Wrocław 1987 Dwurnik. Malarstwo (wstęp Mariusz Hermansdorfer), BWA, Olsztyn 1988 Expressive – Central European Art since 1960. (tekst Krzysztof Stanisławski), Museum moderner Kunst / Museum des 20. Jahrhunderts, Wien 1987, Hirshhorn Museum and Sculpture Garden, Washington D.C 1988,

Krzysztof Stanisławski, Off Dwurnik – „Sztuka” 5-6/1988

Polish Realities – New Art from Poland, Third Eye Centre, Glasgow, Muzeum Sztuki Łódź 1988

Jacek Werbanowski, Unikam ślepych uliczek – „Polityka”1/1990

Art at the Edge, Museum of Modern Art, Oxford 1988


Edward Dwurnik, Malarstwo (wstęp Krzysztof Stanisławski, Jarosław Świerszcz), BWA Katowice 1989 Edward Dwurnik – Polen. Bilder uns Zeichnungen (wstęp Paweł Kozłowski), IFA Galerie, Bonn 1989

P RA C E ED W ARDA D W URNIKA ZNAJDUJ Ą SI Ę W NAST Ę P UJ Ą C Y C H KO L EK C JA C H P UB L I C ZN Y C H W KRAJU

Raj utracony, Wydawnictwo Andrzej Bonarski, Warszawa 1990

Muzeum Narodowe, Warszawa

Edward Dwurnik. „The way to the East” – Paintings 1989-1990. „From December to June” – Paintings 1990 (wstęp Anne Applebaum, Tessa Jackson), Benjamin Rhodes Gallery, London 1991, Arnolfini, Bristol 1992

Muzeum Narodowe, Kraków

Edward Dwurnik. Malarstwo, Galeria Tumult, Rysunek (wstęp Marek Żydowicz), Galeria i Ośrodek Plastycznej Twórczości Dziecka, Toruń 1991

Muzeum Narodowe, Wrocław Muzeum Narodowe, Poznań Muzeum Narodowe, Gdańsk Muzeum Narodowe, Kielce Muzeum Narodowe, Szczecin

Edward Dwurnik. Niech żyje wojna!, Galeria Zderzak, Kraków 1992

Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego, Bydgoszcz

Edward Dwurnik. Błękitne/Blue (wstęp Rajmund Kalicki), Galeria Zderzak, Kraków 1993

Muzeum Górnośląskie, Bytom

Der zerbrochene Spiegel. Positionem zur Malerei (wstęp Hans-Ulrich Obrist, Mirosław Ratajczak), Museumquartier Messepalast und Kunsthalle, Hamburg 1993/94 Edward Dwurnik. Retrospective (teksty Martin Hentschel, Anne Applebaum, Adam Jankowski, Dorota Folga-Januszewska, Andrea Heesemann), Württembergischer Kunstverein, Stuttgart 1994 Edward Dwurnik. Niebieskie miasta (tekst Bogusław Deptuła), Galeria Zderzak, Kraków 1994 Der Riss in der Raum. Positionen der Kunst seit 1945 in Deutschland, Polen, der Slovakei und Tschechien (wstęp Michael Freitag), Guardini Stiftung Berlin, Verlag der Kunst, Martin-Gropius-Bau, 1994/95

Muzeum Chełmskie, Chełm Muzeum Pomorza Środkowego, Słupsk Muzeum Śląskie, Katowice Muzeum Warmii i Mazur, Olsztyn Muzeum Ziemi Lubuskiej, Zielona Góra BWA, Lublin Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa Galeria Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki, Kraków Muzeum Sztuki, Łódź Muzeum Sztuki Współczesnej, Kraków Muzeum Sztuki Współczesnej, Radom Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa

Edward Dwurnik. Od Grudnia do Czerwca (pod redakcją Maryli Sitkowskiej), Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, Bydgoszcz 1997

P RA C E ED W ARDA D W URNIKA W NAST Ę P UJ Ą C Y C H KO L EK C JA C H P UB L I C ZN Y C H ZA G RANI C Ą

Edward Dwurnik, miasta diagonalne (teksty Bogusław Deptuła i Pola Dwurnik), Płocka Galeria Sztuki, Płock 1988

Albertina, Wiedeń

Edward Dwurnik. Warszawa (tekst Dorota Monkiewicz), Galeria PBK, Warszawa 1999

Alvar Aalto Museum, Jyväskyla

Edward Dwurnik – Wyliczanka, Sportowcy, Dwudziesty trzeci. Rajmund Kalicki – Spoko, Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, Muzeum Miasta Jaworzna, BWA w Zielonej Górzek BWA w Krośnie 2000 Edward Dwurnik. Malarstwo. Próba retrospektywy (wstęp Agnieszka Morawińska, teksty Maria Poprzęcka, Łukasz Gorczyca, Michał Kaczyński, Bogusław Deptuła, Ewa Zamorska-Przyłuska) Galeria Sztuki Współczesnej Zachęta, Warszawa 2001 Sportowcy / Edward Dwurnik (teksty: Osman Djajadisastra, Pola Dwurnik, Tadeusz Cegielski), wyd. Osman Djajadisastra, Agra Art., Warszawa 2011 Edward Dwurnik. Obłęd (teksty: Zofia Gołubiew, Dominik Kuryłek, Anna Markowska, Kamila Wielebska), Muzeum Narodowe, Kraków 2013 Edward Dwurnik. Nad morzem (teksty: Krzysztof Stanisławski), Galeria STALOWA, Warszawa 2013

S.M.A.K. Stedelijk Museum voor Actuele Kunst, Gent Van Abbemuseum, Eindhoven Gemäldegalerie Neue Meister Albertinum, Drezno Museum Junge Kunst, Frankfurt nad Odrą Kunsthalle zu Kiel der Christian-Albrechts-Universitat, Kilonia Museum Ludwig, Kolonia Württembergischer Kunstverein, Stuttgart Museum Villa Haiss, Zell a.H. Slovak National Gallery, Bratysława Schaulager, Bazylea Cleveland County Museum Hirshhorn Museum and Sculpture Garden, Waszyngton


fot / photo Edward Dwurnik

54


Joanna Mieszko-Nita Urodziła się 30 marca 1969 roku w Trzcińsku-Zdroju. Ukończyła Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Szczecinie. Absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Poznaniu (obecnie Uniwersytet Artystyczny). W 1996 roku obroniła pracę, dyplom w pracowni rzeźbiarskiej prof. Józefa Petruka. Praca dyplomowa-zespół rzeżb w piaskowcu pn. „Zmagania’’, znajduje się nad jeziorem Malta w Poznaniu. Zajmuje się rzeźbą, rysunkiem, malarstwem i fotografią. Organizowała wiele wystaw, plenerów i akcji artystycznych w kraju i za granicą. Born on 30 March 1969 in Trzcińsko-Zdrój. Graduated from the Secondary School of Fine Arts in Szczecin, and then from the University of Arts in Poznań. In 1996, she defended her diploma thesis in the sculpting workshop of professor Józef Petruk. Her diploma work, a set of sculptures in lime stone entitled “Zmagania” [Struggles], can be seen at Malta Lake in Poznań. Her interests include sculpture, drawing, painting and photography. She organized many exhibitions, open air painting workshops and art events home and abroad.

W y s t a wy i n d yw i d u a l n e i z b i o r o w e 1991-96

Studenckie wystawy zbiorowe-rysunek, rzeźba, animacja,

1993

Wystawa grafiki „Czatownia”, Chojna,

2004

Instalacja rzeźbiarska „Przemijanie”, Centrum Kultury, Chojna,

2012

„Akt tworzenia II”,wystawa indywidualna rysunku połączona z happeningiem. Galeria „Kierat” w Szczecinie,

Instalacja rzeźbiarska „Gieronimo”, Centrum Kultury, Chojna, 2007

Wystawa grafiki i rysunku „Wszyscy cierpią”, Galeria Współczesności i Historii Ziemi Chojeńskiej, Chojna, Wystawa rzeźby wielkoformatowej, GaleriaE w Zachodniopomorskim Centrum Doradztwa i Doskonalenia Zawodowego Nauczycieli, Szczecin,

2010

Wystawa zbiorowa „Współczesne medalierstwo na Pomorzu Zachodnim”, Muzeum Narodowe w Szczecinie,

2011

Wystawa zbiorowa „Obecność”, Zamek Książąt Pomorskich - Szczecin / Wystawa ZPAP Okręgu Szczecińskiego w ramach obchodów 100-lecia ZPAP, Happening połączony z wystawą rysunku - ,,Akt tworzenia’’, Centrum Kultury, Chojna,

Wystawa zbiorowa, „Nowe Otwarcie”, Galeria Zarządu Głównego ZPAP, Warszawa,

Wystawa indywiduakna rysunku wielkoformatowego pn. „Koniec ludzkości” Kościół Mariacki, Chojna, 2013

Wystawa zbiorowa pn. „1991 do i od”, Galeria Winda, BWA, Kielce,

2014

Wystawa indywidualna rysunku pn. „Krajobrazy ciała”, Galeria Cafe 22, hotel Radisson, Szczecin,

2015

„Akt tworzenia III” - wystawa indywidualna rysunku połączona z happeningiem. Galeria Sztuki „Zamek” w Szczecinku,

2016

„Zoom na Szczeci” wystawa zbiorowa w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie,

2017

Wystawa indywidualna malarstwa wielkoformatowego i grafiki pn. „O Szczecinie” w Książnicy Pomorskiej w Szczecinie. „Joanna Mieszko-Nita. Akt torzenia. The Act of Creation”, Galeria Art, Warszawa.

55


Ko n ta k t / Co n tac t: Krzysztof Fabijański - właściciel / owner tel.: +48 600 226 697 e-mail: kf@stalowa.art.pl

G a l e r i a STA LOWA S TALOWA Art G a l l e ry ul. Stalowa 26, 03-426 Warszawa tel.: +48 22 380 3443 +48 606 864 943 e-mail: galeria@stalowa.art.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.