Goniec Polski, wydanie 721

Page 1

goniec the polish times

polski

.com

CO NAS CZEKA

CZYTAJ ONLINE

W NOWYM

Dzień Babci i Dziadka

ROKU? [EXCLUSIVE] S.

Imprezownik

Jedziemy

„Gońca”

na narty

26

ORKIESTRA

ZNÓW ZAGRA NA WYSPACH

NR 01 (721) 10 STYCZNIA 2020 / ISSN 2044-5202




4 ~ w NUMERZE

spis treści

STYCZEŃ 2020

7

DLACZEGO CHCĄ WRACAĆ? małgorzata mroczkowska

Trzeba przyznać, że nasz plan na wychowanie polskiego Anglika nad Tamizą nie bardzo nam się udał. Lecz nie ma tego złego, bo w końcu być może Polska na tym bardzo zyska?

8

ŚWIĄTECZNO-NOWOROCZNIE ks. bartosz rajewski

Jeśli w pierwszą niedzielę po Narodzeniu Pańskim obchodzimy uroczystość Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa, to również po to, by przypomnieć sobie o tym, by Boga w życiu małżeńskim i rodzinnym nie trzymać na odległość.

9

ZESPÓŁ DNIA NASTĘPNEGO gosia nowicka

Co takiego daje nam trunek, że nie potra�imy go sobie odmawiać? Z każdym łykiem nasze napięte dotąd mięśnie rozluźniają się, ci nieśmiali stają się rozmowni, jeszcze kilka głębszych i biodra pójdą w ruch w tanecznym szale!

13

ODLICZANIE PRZED FINAŁEM PO RAZ KOLEJNY ZAGRAMY NA WYSPACH Z ORKIESTRĄ! 18

TO BĘDZIE NAPRAWDĘ WIELKI BAL!

Znamy już wszystkie atrakcje i niespodzianki, jakie czekają na uczestników 48. Balu Polskiego.

22

W MIĘDZYGALAKTYCZNEJ PRZESTRZENI

Kasia Różycki. Dziś prowadzi własny teatr, współpracuje też z innymi scenami. Kocha to, co robi.

24

HARTUJĄC CIAŁO I DUSZĘ

Swoją przygodę z bieganiem zaczął niespełna trzy lata temu. Marek Sabadasz. Ultramaratończyk.

DZIEŃ BABCI I DZIADKA

46 58

PORADY. PRZEPISY KULINARNE NA LEKKIE SŁODKOŚCI.

CZAS NA ZIMOWE SZALEŃSTWO

Jakich błędów nie popełnić na etapie kompletowania sprzętu narciarskiego? Jak przygotować auto na wyjazd?

66

75. ROCZNICA WYZWOLENIA OBOZU

KL Auschwitz został wyzwolony przez żołnierzy Armii Czerwonej 27 stycznia 1945 roku.

70

WIELKI IMPREZOWNIK GOŃCA

Najważniejsze wydarzenia w Twojej okolicy. Koncerty i eventy, których nie możesz przegapić. 10 stycznia 2020

goniec Adres: Goniec Polski – The Polish Times 84 Uxbridge Road West Ealing London, W13 8RA Dyrektor wydawniczy: Samanta Kulpa E: s.kulpa@goniec.com Redaktor naczelny: Karol Pomeranek E: karol.pomeranek@goniec.com Redakcja (Editorial): T: 020 7099 7106 T: 7974 9900 12 F: 020 7099 6815 E: redakcja@goniec.com Zespół redakcyjny i współpracownicy: Marta Bielawska-Borowiak Dariusz Dzikowski Sonia Grodek Bartłomiej Kowalczyk Marta Mikulewicz Adam Sochacki (rysownik) Małgorzata Skibińska Anna Zielińska Felietoniści: Małgorzata Mroczkowska Małgorzata Nowicka ks. Bartosz Rajewski Korekta: Elżbieta Marciniak Skład i gra�ika: Rafał Koczan Redakcja portalu Goniec.com: marta.bielawska-borowiak@goniec.com Marketing i reklama: (Advertising) ogłoszenia: T: 020 7099 7107 Sylwia Bohatyrewicz T: 079 749 900 11 E: sylwia@goniec.com Łukasz Zawisza T: 079 749 900 12 E: lukasz.zawisza@goniec.com Bożena Szul E: bozena.szul@goniec.com Administracja i �inanse: T: 020 7099 7105 T: 079 749 900 14 E: of�ice@1mmmedia.co.uk Dystrybucja: E: dystrybucja@mail.goniec.com T: 020 7099 7107 Prenumerata: T: 020 7099 7105 Wydawca (Publisher): 1MM Media Limited Tytuł zarejestrowany pod numerem: ISSN 2044-5202 Redakcja „Gońca Polskiego” nie ponosi odpowiedzialnosci za treść publikowanych ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji ogłoszenia bez podania przyczyny.



ollywoodzki

brak kompetencji do...


D

felieton ~

Małgorzata Mroczkowska

laczego

NASZE DZIECI

chcą wracać do Polski?

Decydując się na życie na obczyźnie przed wielu laty nie myśleliśmy wyłącznie o własnej przyszłości. Świadomie lub nie, nasze losy zaważyły także na przyszłości naszych dzieci. I to właśnie z myślą o lepszej przyszłości, naszej i naszych dzieci, zdecydowaliśmy się na wyjazd z Polski na stałe. Dzisiaj, w Wielkiej Brytanii w dobie Brexitu, prawie szesnaście lat po wejściu Polski do Unii Europejskiej obserwujemy pewne dość ciekawe zjawisko socjologiczne. Otóż coraz więcej dzieci polskich emigrantów, cokolwiek to oznacza, zamierza układać sobie życie w kraju, z którego rodzice wyjechali. Co więcej, wiele z tych dzieci nie mówi po polsku, bo rodzice celowo nie uczyli ich mowy przodków sądząc, że w ten sposób zapewnią im lepszy start w nowej ojczyźnie. Jakby tego było mało znaczna część z tych dzieci nie posiada nawet polskiego obywatelstwa, bo rodzice nie uważali, że warto o polski paszport występować, bo po co? Przecież owo dziecię miało być obywatelem świata pełną gębą, czyli bez polskiego paszportu, bo to byłby dowód pochodzenia z Europy klasy „be”. Dzieci te często noszą też mało słowiańskie imiona w celu takim samym jak powyżej. W domu tych dzieci nie mówiło się po polsku, a rodzice zwracali się

do swych pociech od maleńkości polsko-angielskim łamańcem. W wakacje dzieci te wywożone były do hoteli na Wyspy Kanaryjskie oraz inne Majorki, a Polskę omijały szerokim łukiem, bo w Polsce nie ma nic ciekawego, co by mogło takie dziecko zainteresować. Tak przynajmniej sądzili rodzice tych dzieci z Europy klasy „a”. No więc jak to jest możliwe, że chociaż rodzice Polskę przed dziećmi chowali i obrzydzali ją na wszelkie możliwe sposoby, to jakim cudem dzieci odkrywszy przypadkiem swoje korzenie, nagle pragną wrócić do tej nieznanej ojczyzny? Mało tego, chcą w niej osiąść na stałe! Takie decyzje budzą wiele emocji w niejednym emigracyjnym polskim domu nad Tamizą. Rodzice nic z tego nie rozumieją. Bo przecież miało być inaczej, prawda? To po to dzieci mówią po angielsku jak Anglicy, żeby teraz wracać nad Wisłę? Od takich rozmów do wielkich dramatów rodzinnych jest już tylko cienka granica. Jedna z moich znajomych podzieliła się ze mną tym co jej córka powiedziała: Mamo, czy ty myślisz, że ja nie słyszałam twoich żalów do taty, że chcesz wrócić do Polski? Przez lata o tym mówiłaś, płakałaś po nocach, że w tej Anglii nigdy nie będzie twój dom, to co się teraz mi dziwisz? Znajoma, matka owej dorosłej pannicy tłumaczyła się, że to było tylko takie gadanie i że jak przyszło co do czego, to nie wyobrażała sobie życia w Polsce. Niestety dla niej, jej córka ma teraz na to zupełnie inne spojrzenie. Po pierwsze, obecna Polska to już nie jest ten sam kraj, z którego wiele lat temu wyjechaliśmy. Jest praca, są proste chodniki, a Unia �inansuje wiele lokalnych projektów, które tylko czekają na łebskich, młodych inwestorów. Po drugie, młodzi Polacy nie widzą nic ciekawego w kraju, w którym my

Komentuj! Goniec.com

widzieliśmy ciekawe możliwości i perspektywy. Oni, czyli młodzi, to co my widzieliśmy w Anglii widzą teraz w Polsce. I słusznie, w końcu do młodych świat należy, niech jadą i walczą o swoje. Po trzecie i chyba najważniejsze, nasze dzieci mają słowiańską duszę, choćbyśmy nie wiem, jak chcieli ją z nich wyszarpać to i tak ona się w nich odezwie. Polak będzie zawsze Polakiem. A gdzie Polakowi będzie lepiej niż wśród polskich grusz i wierzb płaczących? Trzeba przyznać, że nasz plan na wychowanie polskiego Anglika nad Tamizą nie bardzo nam się udał. Lecz nie ma tego złego, bo w końcu być może Polska na tym bardzo zyska? Być może w ten nieoczekiwany dla nas sposób spełni się marzenie niejednej polskiej matki czy ojca, którzy od lat sami marzyli o powrocie do ojczyzny, ale nie mogli się zebrać na odwagę? Młodym jest łatwiej, bo mają znacznie mniej do stracenia niż my. Nikt by tego nie przewidział, ale to właśnie w życiu jest najpiękniejsze. Człowiek może planować, układać ten swój domek z kart, a tu przyjdzie taki niespodziewany wiatr historii i zdmuchnie nasze plany w jeden dzień. I trzeba wszystko budować od początku, w nowym – starym kraju. A gdzie zamieszkają dzieci naszych dzieci? Czas pokaże. <<

Małgorzata Mroczkowska, z wykształcenia politolog, od 2004 r. mieszka w Londynie. Autorka powieści obyczajowych, m.in. „Angielskie lato”, „Od jutra dieta! Zapiski niedoskonałej pani domu” i najnowsza „Dziennik przetrwania. Zapiski niedoskonałej matki”. Od lat prowadzi portal dla polskich rodziców www.mumsfromlondon.com.

7


8 ~ felieton

efleksje

ŚWIĄTECZNONOWOROCZNE Ks. Bartosz Rajewski, proboszcz jednej z najstarszych polskich wspólnot katolickich w UK – para�ii pw. Św. Wojciecha na South Kensington w Londynie (Little Brompton Oratory).

W czasie świątecznej przerwy obejrzałem oparty na prawdziwej historii �ilm „Przypływ wiary” („Breakthrough”, reż. Roxann Dawson, 2019). Opowiada on o adoptowanym nastolatku – Johnie Smith, który ma kochających i bardzo wierzących rodziców adopcyjnych. Jest styczeń 2015 roku. John wybiera się wspólnie z kolegami nad jezioro, gdzie nastoletni bohaterowie mimo ostrzeżenia wchodzą na ta�lę lodową. Ta się pod nimi załamuje, a Johnowi nie udaje się wypłynąć na powierzchnię. Mimo szybkiej akcji ratunkowej i cudownego wyłowienia chłopca, reanimacja nie przynosi rezultatów. Już w szpitalu, podczas dalszej walki o życie chłopca, lekarze zdają sobie sprawę, że dzieciak nie ma szans, z uwagi na długi okres niedotlenienia mózgu. Gdy pojawia się rezygnacja i rozpacz, matka chłopca rozpoczyna żarliwą modlitwę do Boga. W martwym ciele znów zaczyna być wyczuwalny puls. Tam gdzie nauka wydaje się bezsilna, wchodzimy na delikatny grunt zjawisk niewytłumaczalnych, które zwykło się nazywać cudami. Bo jak inaczej wytłumaczyć tętno u młodego chłopca, który nie reagował na bodźce zewnętrznego świata przez ponad czterdzieści pięć minut? Cud. Nie będę opowiadał, co było dalej. Zobaczcie sami. Ten �ilm to wzruszająca opowieść o fundamentalnym znaczeniu wiary w życiu rodzinnym. Wielu z nas widziało zapewne gra�ikę ukazującą wyniki badań socjologicznych, jakie przeprowadziła amerykańska socjolog 10 stycznia 2020

Mercedes Arzur Wilson na temat trwałości różnych związków małżeńskich. Choć badania pochodzą z 2002 roku, a przy ich publikacji nie podano takich danych jak liczebność próby czy rodzaj zastosowanej metody badawczej, to jednak mogą być one dla nas inspiracją do poważnej re�leksji. I tak rozwodem kończy się połowa małżeństw, które wiąże jedynie kontrakt cywilny. Pośród par po ślubie kościelnym, które jednak nie podejmują praktyk religijnych, rozwodzi się 33 proc. małżonków. Rozwód wśród małżeństw po ślubie kościelnym i przy udziale w coniedzielnej Mszy św. przytra�ia się jednej parze na pięćdziesiąt i stanowi to ok. 2 proc. Po ślubie kościelnym, przy coniedzielnej Mszy św. i przy codziennej wspólnej modlitwie małżonków, rozpada się jedno małżeństwo na 1429! Oczywiście nie możemy powiedzieć, że małżeństwa ludzi wierzących nie doświadczają trudności, kryzysów czy nawet rozpadów. Byłoby to kłamstwo i poważne nadużycie. Można też powiedzieć, że to wcale nie wiara małżonków, rozumiana jako ich codzienna relacja z Chrystusem, ma wpływ na trwałość małżeństwa, ale przywiązanie do tradycyjnych wartości, szeroko rozumiany wstyd, czy poczucie większych konsekwencji w przypadku rozpadu małżeństwa. Pewnie za taką diagnozą również stoją jakieś, wcale nie bez znaczenia, racje. Jednak to wciąż nie podważa wyników badań profesor Wilson. Jeśli więc w pierwszą niedzielę po Narodzeniu Pańskim obchodzimy uroczystość Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa, to również po to, by przypomnieć sobie o tym, by Boga w życiu małżeńskim i rodzinnym nie trzymać na odległość, ale pozwolić Mu być Emmanuelem – Bogiem z nami. To prawda, że często wydaje nam się, że wygodniej jest trzymać Go w bezpiecznej odległości, „nie obnosić się z Nim” – jak mówimy. Wydaje nam się, że tak będzie wygodniej, niż żyć z Nim pod

Komentuj! Goniec.com

jednym dachem. Wolimy, żeby był w niebie, a w najlepszym razie w kościele, w złotym tabernakulum. Owszem, odwiedzamy Go, ale z Nim nie dzielimy naszego życia. A przecież przy coniedzielnej Mszy św. i przy codziennej wspólnej modlitwie małżonków, rozpada się jedno małżeństwo na 1429! Dlatego warto Boga zaprosić do swojego życia, do swojej rodziny. On przecież chce być Emmanuelem – Bogiem z nami! W naszej para�ii przypomina nam o tym bożonarodzeniowy żłóbek. Mamy to szczęście, że przez cały rok możemy oglądać jedną z najstarszych bożonarodzeniowych szopek w Londynie. Skromny, niewielki, niepozorny, ponad stuletni żłóbek stojący przy wejściu do świątyni, niemal przez cały rok pozostaje niezauważony. Dopiero w Świętą Noc Narodzenia, gdy rozbłyśnie w nim światło, pozwala się zauważyć. Choć kruchy, nadgryziony zębem czasu, wymagający prac konserwatorskich, to jednak wciąż pozostający dla nas „admirabile signum” – znakiem godnym podziwu. Całoroczny żłóbek w Little Brompton Oratory przypomina nam też o bezdomności Jezusa. To ważne dla nas – emigrantów, bo wielu z nas, zwłaszcza w święta, czuje się tutaj „nie u siebie”. Wspomnieniami wracamy do domów rodzinnych, myśli kierujemy w stronę bliskich, którzy są daleko, z tęsknotą przywołujemy w pamięci wszystkie dawne „polskie wigilie”. Patrzymy jednak na Jezusa w żłobie złożonego i uświadamiamy sobie, że nasze położenie jest i tak nieporównywalnie lepsze. A patrząc na Jego całe życie dostrzegamy, że miał niezwykłą zdolność zamieniania w dom tych wszystkich miejsc, w których Go przyjmowano. Skoro i my Go przyjmujemy, to również i my możemy poczuć się jak w domu, niezależnie od tego, gdzie mieszkamy. Skromny żłóbek stojący przez cały rok u wejścia do naszego kościoła, jest również dla nas „admirabile signum” – godnym podziwu znakiem czułej bliskości Boga, który jest Emmanuelem w samym środku naszych problemów. Jego bliskość, czułość, miłość i zrozumienie przeprowadza nas przez nie. Jego obecność wszystko zmienia. Jest naszym bratem, „który wychodzi, by nas szukać, kiedy jesteśmy zdezorientowani i zatracamy kierunek; wiernym przyjacielem, który jest zawsze blisko nas; Synem Bożym, który nam przebacza i podnosi nas z grzechu” (por. List Apostolski Ojca Świętego Franciszka „Admirabile signum”, o znaczeniu i wartości żłóbka, 3). Gdy John, bohater wspomnianego �ilmu, wpada do lodowatej wody na zamarzniętym jeziorze w Missouri, wszystko wydaje się stracone. Jednak niezachwiana wiara jego rodziców, a zwłaszcza matki, porywa wszystkich dookoła do modlitwy za uzdrowienie Johna. Przypływu tak gorliwej i niezachwianej wiary życzmy sobie w naszych rodzinach w rozpoczętym Nowym Roku 2020. <<


felieton ~

Gosia Nowicka

espół dnia

NASTĘPNEGO Święta, Sylwester, Nowy Rok – jednym słowem nie wypada sobie nie chlapnąć... Efekty zaskakują nas jednak za każdym razem, bo po co to zaraz takim pamiętliwym być i trzymać niepotrzebną urazę… Uczucie upodlenia, nieporównywalne z żadnym innym. Głębokie poczucie winy i przysięgi, że już nigdy więcej nie zajrzę do kieliszka. Intensywny, przeszywający ból głowy, pragnienie, mdłości i drgawki. Każdy komu zdarzyło się ululać, zna to paskudne zjawisko. A że człek durny to też szybko zapomina i od nowa lezie się uchlać. Co takiego daje nam trunek, że nie potra�imy albo też nie chcemy go sobie odmawiać? Z każdym łykiem nasze napięte dotąd mięśnie rozluźniają się, ci nieśmiali stają się rozmowni, jeszcze kilka głębszych i biodra pójdą w ruch w tanecznym szale! Wszyscy wstawieni, niczym jedna wielka rodzina dają czadu na parkiecie. Pod wpływem, zapominamy o wszelkich nieszczęściach i trwogach, które na co dzień targają naszą duszą. Gorąca krew pulsuje nam w żyłach, ciała wyginają się niczym nieokiełznane, dzikie węże. Podczas imprezy zakrapianej trunkiem, świat należy do nas i nie ma rzeczy niemożliwych do wykonania. Za to następnego poranka niemożliwym do wy-

konania, okazuje się podniesienie głowy z poduszki. Jak z krzyża zdjęci, dogorywamy w ciepłych wyrkach. Dręczą nas duchy poprzedniego wieczoru, obrzydłe zmory przypominają nam jakich to głupców z siebie zrobiliśmy. Taniec na stole w rytmie salsy, z pierwszym lepszym przybłędą wydawał nam się świetnym pomysłem! Kto mógł przypuszczać, że poranna droga przez mękę będzie aż tak dokuczliwa… Poniewiera nami uczucie nieuzasadnionego lęku i bezlitosnego pragnienia. Cholerstwo plugawe chce człeczynę zamęczyć. Trzeba się jakoś ratować z tej opresji! Niektórzy desperacko szukają ratunku w soku pomidorowym, inni w kawie bądź zimnym prysznicu. Zwycięzcami okazują się Ci, którzy w imię starego porzekadła „czym się strułeś, tym się lecz”, poratowali się tzw. klinem. Konsekwencje libacji mogą być bardzo różnorakie. Od obsikanej nogawki, poprzez publiczne puszczenie pawia aż po poranne przebudzenie obok jakieś nieznajomej nam szkarady (czyt. przybłęda od gorącej salsy). Dobra wiadomość jest taka, że ta boleść nie trwa wiecznie. Objawy kaca zwykle znikają w ciągu doby, no chyba, że delikwent jest już po trzydziestce, to strapienie może być nieco dłuższe. Niektórym pobudka na kacu tak dała w kość, że wódy szybko nie ruszą. Zdecydowana większość ma jednak ptasi móżdżek i szybko wymazuje z pamięci popijarską katorgę. Niebezpieczeństwo pojawia się, gdy delikwent zaczyna popijać zbyt często, topiąc smutki w promilach. Przyjemne,

Komentuj! Goniec.com

odprężające uczucie jakie daje nam stan upojenia, może w mig zrobić z nas moczymordę. Zalewać banie może każdy, czy to podrzędny pijaczyna w parku, osiedlowy żul czy nawet Pan prezydent (wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i zdarzeń jest przypadkowe). Alkohol zabija rocznie ponad 3 mln ludzi na świecie, czyli jeden sztywniak co 10 sekund. Jeśli więc Wam życie miłe, lepiej nie przesadzać z ilością spożywanych trunków. Statystyki mówią, że spada spożycie alkoholu na świecie. Ale zaraz, zaraz – nie w Polsce! Co to Polak wypić nie umie?! Szanujący się przeciętny Kowalski wypija ponad 11 litrów czystego spirytusu rocznie. W innych krajach europejskich, m.in. Wielkiej Brytanii występuje spadek tendencji do picia. Nas, Polaków, stać jednak przecież i odmawiać sobie nie musimy! Pięćset plus nie na darmo nam dali i na �laszeczkę nie trzeba żałować. Człek musi coś z życia mieć. Szczerze powiedziawszy, obserwując polską scenę polityczną, sama mam ochotę strzelić sobie w łeb albo przynajmniej ubzdryngolić się... <<

Gosia Nowicka. Studiowała dziennikarstwo w Łodzi w latach 2001-2004. Od 2004 roku przebywa w Wielkiej Brytanii, gdzie ukończyła Dental College. Pasjonuje ją pisanie felietonów, w których przekornie komentuje otaczającą ją rzeczywistość.

9


10 ~ news UK GRUPA GÓRALI ZAŁOŻYŁA ZWIĄZEK PODHALAN W ZJEDNOCZONYM KRÓLESTWIE WIELKIEJ BRYTANII I IRLANDII PÓŁNOCNEJ.

ZWIĄZEK PODHALAN

JUŻ DZIAŁA W UK Na ziemiach brytyjskich zatęsknili za gwarą góralską i góralskimi strojami. Chcą pokazywać swój barwny folklor, śpiewać i tańczyć podhalańskie pieśni, a także podkreślać związek górali z polskością. Na początku grudnia reaktywowali Związek Podhalan w UK. Idea reaktywacji związku Podhalan dojrzewała ponad pół roku. W lutym ubiegłego roku w Londynie wyświetlony został �ilm „Ostatni górale”, pokazujący polską kulturę góralską, górskie krajobrazy oraz przybliżający portrety kilku �ilmowych bohaterów – górali wykonujących te same zawody, którymi zajmowali się ich przodkowie na przestrzeni minionych stuleci. – Na �ilmie dowiedziałam się, że jest idea reaktywowania Związku Podhalan – mówi Dominika Rzadkosz, obecna prezes Związku Podhalan w UK. – Nawiązałam kontakt z osobami, które podjęły temat i zorganizowaliśmy spotkanie. Do jesieni nie było dużego zainteresowania, ale we wrześniu reklama

zorganizowaliśmy dożynki góralskie, na które przyszło prawie 400 osób. Podczas dożynek była kapela góralska na żywo, można było kupić góralskiego oscypka, korbacze, wyroby regionalne, recytowane były góralskie wiersze, był pokaz tańca góralskiego. W międzyczasie grupa inicjatywna zebrała niezbędne informacje na temat zakładania stowarzyszenia w Wielkiej Brytanii. Na początku grudnia odbyło się spotkanie założycielskie stowarzyszenia. Jak każde spotkanie Związku Podhalan, zebranie poprzedzone zostało mszą świętą. Członkowie–założyciele wybrali ze swojego grona przewodniczącą, którą została Dominika Rzadkosz. Prezes spośród członków wybrała do zarządu osoby, z którymi będzie współpracować. Wiceprezesem został Bogdan Cieniawski, sekretarzem – Piotr Dudzik, skarbnikiem – Jolanta Rzadkosz, członkami wspierającymi – Andrzej Oskwarek oraz Agnieszka Wyrostek.

– W styczniu planujemy opłatek góralski z góralską kapelą na żywo, później wspólne święcone, a potem duże wydarzenie dla wszystkich chętnych – wylicza plany nowa prezes. Na razie stowarzyszenie liczy 35 członków, którzy wypełnili deklaracje członkowskie. Są wśród nich osoby z Londynu, Manchesteru, Slough. W latach 1954–1993 w Wielkiej Brytanii istniał Związek Podhalan

skupiający górali i sympatyków tradycji góralskiej, którego członkowie wywodzili się głównie z szeregów polskiej armii. Byli to górale-żołnierze, po II wojnie światowej pozostali na brytyjskich Wyspach. W międzyczasie było kilka prób reaktywacji Związku. Aktywne i rozpoznawalne Związki Podhalan, poza Polską, działają w USA, Kanadzie i Austrii.

ŻYCIE W UK, DŁUGI W POLSCE? WYJAZD DO WIELKIEJ BRYTANII TO DLA WIELU EUFORIA ORAZ NADZIEJA NA POZBYCIE SIĘ POWSTAŁYCH W POLSCE ZOBOWIĄZAŃ FINANSOWYCH I ZDOBYCIE DOBRZE PŁATNEJ PRACY. GORZEJ, KIEDY DOWIADUJEMY SIĘ, ŻE ZOBOWIĄZANIA FINANSOWE W POLSCE NIE ODESZŁY W ZAPOMNIENIE. I NIGDY NIE ULEGNĄ PRZEDAWNIENIU. ROZWIĄZANIEM W TAKIEJ SYTUACJI MOŻE BYĆ UPADŁOŚĆ KONSUMENCKA (BANKRUCTWO OSOBISTE) OGŁOSZONA W ANGIELSKIM SĄDZIE. KAŻDY WYROK STWIERDZAJĄCY UPADŁOŚĆ, WYDANY PRZEZ ANGIELSKIEGO SĘDZIEGO MA CHARAKTER TRANSGRANICZNY. UPADŁOŚĆ TRANSGRANICZNA? CO TO TAKIEGO? Najkrócej mówiąc, jest to możliwość ogłoszenia upadłości konsumenckiej w kraju należącym do Unii Europejskiej, w tym przypadku w Wielkiej Brytanii, przy posiadaniu zadłużenia w Polsce. Najważniejszą kwestią będzie określenie tzw. Centrum Interesów Życiowych dłużnika (ang. COMI – Centre Of Main Interests). COMI jest to miejsce, gdzie dłużnik prowadzi swoje codzien-

ne życie, pracuje lub prowadzi działalność gospodarczą od co najmniej 6-ciu miesięcy poprzedzających złożenie w sądzie wniosku o upadłość (Bankruptcy Application). Co ważne, nie ma znaczenia, gdzie znajdują się wierzyciele i gdzie powstało zadłużenie. W Polsce obowiązuje ustawa o upadłości konsumenckiej wprowadzona w życie w 2009 roku. Jednak cała procedura jest bardzo kosztowna (nawet do 30.000 PLN) i co istotne, bardzo niewiele

osób zostało przez polskie sądy zaakceptowanych do przeprowadzenia całego procesu. Dlatego, jeżeli mieszkasz i pracujesz w UK i tu płacisz podatki, masz prawo ogłosić upadłość konsumencką wg. przepisów prawa brytyjskiego. Możesz nie mieć nawet jednego pensa zadłużenia w Wielkiej Brytanii i kilka milionów długów w Polsce. Wyrok wydany przez angielski sąd będzie prawomocny i ważny na terenie całej Unii Europejskiej (poza Danią), a Twoja upadłość będzie musiała zostać uznana przez polskich wierzycieli. W przyszłości będziesz mógł spokojnie wrócić do Polski i nie będziesz miał ani złotówki długu.

Wszystko wskazuje na to, że brytyjski parlament zatwierdzi porozumienie z Unią Europejską i konsekwencją tego będzie tzw. okres przejściowy, który

potrwa do 31 grudnia 2020 r. W tym czasie wszystkie przepisy prawa regulujące wzajemne stosunki Wielkiej Brytanii z UE pozostaną bez zmian. W konsekwencji wszystkie wyroki upadłościowe wydane przez brytyjskie sądy w tym okresie będą miały charakter transgraniczny. Sytuacja �inansowa każdego dłużnika jest inna, dlatego też nasi prawnicy do każdej sprawy podchodzą indywidualnie. Zadzwoń i zapytaj jak możemy Ci pomóc w pozbyciu się długów.

www.dlugi.co.uk tel: 0208 123 2576 info@dlugi.co.uk


news UK ~ NOWY PEŁNOMOCNIK

DS.

POLONII

POSEŁ PIS, BYŁY WICESZEF MSZ, JAN DZIEDZICZAK, ZOSTAŁ POWOŁANY PRZEZ PREMIERA MATEUSZA MORAWIECKIEGO NA PEŁNOMOCNIKA RZĄDU DS. POLONII I POLAKÓW ZA GRANICĄ. Zgodnie z rozporządzeniem premiera z 16 grudnia bieżącego roku, pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za granicą będzie sekretarzem lub podsekretarzem w KPRM. Do jego zadań będzie należeć m.in. opracowywanie propozycji działań i inicjatyw Rady Ministrów i premiera na rzecz Polonii i Polaków za granicą, koordynowanie działań KPRM na rzecz Polonii, dokonywanie ocen i analiz oraz formułowanie wniosków dotyczących działań na rzecz Polonii oraz promocja tematyki polonijnej. Pełnomocnik, zgodnie z rozporządzeniem, może współpracować z organami samorządu terytorialnego, państwowymi osobami prawnymi, osobami prawnymi z udziałem Skarbu Państwa oraz krajowymi i zagranicznymi organizacjami pozarządowymi oraz powoływać zespoły o charakterze opiniodawczym lub do opracowywania badań i ekspertyz. Wszelkie wydatki – na mocy rozporządzenia – związane z działalnością pełnomocnika pokrywane są z budżetu państwa z części, której dysponentem jest szef KPRM. – Będziemy robić wszystko, jako rząd Rzeczpospolitej, żeby łączność Polaków z Polską, gdziekolwiek oni są – na Wschodzie czy na Zachodzie – była jak najbardziej ścisła, jak najbardziej owocna i żeby świadczyła o tym, że Polska jest w naszych sercach, w naszych umysłach i także w naszej przyszłości – mówił podczas wręczenia powołania na pełnomocnika rządu ds. Polonii i Polaków za granicą premier Mateusz Morawiecki.

Jan Dziedziczak ukończył politologię na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jak informuje Biuro Rzecznika Prasowego MSZ, w 2005 r., jako stypendysta rządu japońskiego i Uniwersytetu Narodów w Tokio brał udział w szkoleniu z zakresu prowadzenia polityki informacyjnej i mediów m.in. w telewizji publicznej w Japonii, Australii i Nowej Zelandii. W 2008 r. ukończył wyższy kurs obronny na Wydziale Bezpieczeństwa Narodowego Akademii Obrony Narodowej w Warszawie. Od lipca 2006 do listopada 2007 r. był rzecznikiem prasowym rządu Jarosława Kaczyńskiego. Od 2007 r. był posłem na Sejm VI, VII i VIII kadencji. Pracował w Komisji Kultury i Środków Przekazu, Komisji Łączności z Polakami za Granicą oraz Podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia obywatelskiego projektu ustawy o powrocie do Rzeczypospolitej Polskiej osób pochodzenia polskiego deportowanych i zesłanych przez władze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Był też członkiem kilku stałych delegacji parlamentarnych i grup bilateralnych, w tym delegacji Sejmu i Senatu RP do Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, delegacji Sejmu i Senatu do Zgromadzenia Parlamentarnego Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Mołdawii oraz Zespołu Parlamentarnego do spraw Białorusi. W latach 2015-2018 pełnił funkcję wiceministra spraw zagranicznych ds. Polonii i Polaków za granicą.

11

reklama



finał WOŚP ~

13

TO JUŻ OSTATNIE GODZINY PRZED 28 FINAŁEM WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY. SZTABY ROZSIANE PO WIELKIEJ BRYTANII DOPINAJĄ PRZYGOTOWANIA NA OSTATNI GUZIK.

ODLICZANIE

PRZED FINAŁEM!

Najwcześniej, bo już w piątek londyńscy wolontariusze tra�ią na spotkanie Polish Professionals in London, gdzie od lat zbierają datki i w zamian obdarowują darczyńców czerwonymi naklejkami w kształcie serc. W sobotę od godziny 15.00 swoją przygodę z Wikingami, Słowianami i Meridą Waleczną przeżyją dzieci, które przyjdą do Greenford Hall. W programie oprócz zabaw, warsztaty muzyczne i plastyczne, pokazy pierwszej pomocy i kreatywne tworzenie biżuterii z Kwoką w Londynie. Dorośli w sobotę mogą wziąć udział w motoparadzie, którą współorganizuje Motośledziu. Motocykliści przejadą z Watford do Londynu, zahaczając po drodze o wszystkie pobliskie �inałowe grania. W sobotę, w samo południe w Watford biegacze „policzą się” z cukrzycą. Będą ją przeganiać na trasie 10 kilometrów. Biegowi towarzyszyć

będzie trening �itness i opieka �izjoterapeutów. Popis swoich umiejętności zaprezentuje mistrz pustej ręki, karateka Filip Dębowski, członek kadry TKF GB. Od godziny 17.00 rozpoczną się koncerty, a wśród muzyków na scenie pojawią się: Melina, Lemon Venom, Ola Kotłowska, Cochise i Paweł Małaszyński. Na niedzielę sztabowcy z Watford zaplanowali program rozrywkowy. W Londynie �inałowe granie dla dorosłych rozpocznie się w niedzielę w Scali (N1 9NL) już o 16.00 i potrwa do 22.30. Gwiazdą wieczoru będzie zespół Enej. Na scenie pojawią się również rozpoznawalni przez polonijną publiczność Gabinet Looster, Siaki, LABA- Band, Emiliyah and the MightyZ All Stars. Zadyma w środku zimy wznieci się również „u Grubego” i w „Gospodzie”. Obie polskie restauracje w Luton udostępniły swój dach dla

Event dla dzieci: Merida Waleczna – w Świecie Wikingów i Słowian. W programie mnóstwo fantastycznych atrakcji, ciekawych gości i niezwykłych występów na scenie. Prowadzenie: Agnieszka Kopec & Michał Kusztal. Godz. 15.00 – 19.00 Gdzie: Ruislip Road, Greenford, UB6 9QN Londyn

Koncert �inałowy. Gwiazda wieczoru: Zespół Enej. Ponadto wystąpią: Gabinet Looster, Siaki, LABA, Emiliyah and the MightyZ All Stars. Prowadzenie: Marcin Marchelski. Wyspa Dj-ów: DJ Nosfer, DJ Lilliana Ska, DJ Karo, DJ BRANO, DJ China. Godz. 16.00 – 22.30 Gdzie: 275 Pentonville Road, N1 9NL Londyn

Sobota, 11 stycznia

Niedziela, 12 stycznia

W TYM ROKU ZBIERAMY...

Dla zapewnienia najwyższych standardów diagnostycznych i leczniczych w dziecięcej medycynie zabiegowej.

goniec wspiera WOŚP!

orkiestrowiczów. W Redditch w sobotę rozegrany zostanie II Turniej Bilardowy. W Birmingham, w galerii Centrala (B5 5RT) orkiestrowy �inał trwać będzie od. 16.00 do 23.00. W programie kiermasz noworoczny, warszta-

ty plastyczne, wycinanki, malowanie oraz występy zespołów rockowych i metalowych. Wiatru w żagle dostaną również sztaby w Bournemouth, Bristolu, Liverpoolu, Feltham, Plymouth i wielu innych zakątkach Wielkiej Brytanii.

reklama


14 ~ news UK

Wigilia dla Weteranów

w

OGNISKU POLSKIM

Jeśli kolacja ma być wyjątkowa to wiadomo, że musi się odbyć w Ognisku Polskim. Jak zapewne jest wiadomo naszym Czytelnikom, Ognisko Polskie – Polish Hearth Club, ma długą historię organizowania kulturalnych i inspirujących wydarzeń. Od 1940 r. ta polska instytucja nieprzerwanie zajmuje centralne miejsce we wspieraniu polskiego życia społecznego.

Otton Hulacki, Antoni Grudzień. Stoją - Marzena Konarzewska, Jan Stangryciuk, Maria Byczynski, Artur Miskiewicz, Tomasz Balcerowski, Tomasz Muskus.

Tu spotykała się emigracja niepodległościowa, a gen. Władysław Anders posiadał nawet swój własny stolik w restauracji. Długo by opowiadać o historii Ogniska i jest to na pewno temat na osobny artykuł.

Lili Pohlman składa życzenia urodzinowe Ottonowi Hulackiemu.

Ludwik Martyniuk, Ewa Wernik, Irena Godyń, Mariusz Woźniak, Nathaniel Organ, Barbara Marlow, Marzena Schejbal. 10 stycznia 2020

19 grudnia sala balowa na 1. piętrze została zamieniona w elegancką salę restauracyjną, gdzie na stołach ustawionych w kształcie podkowy, znalazły się nakrycia dla prawie 50 gości. Zaproszenia na kolację wigilijną organizatorzy wysłali dużo wcześniej i z radością przyjęli zaszczytne potwierdzenie od kilkunastu weteranów i specjalnych gości. Obecna była m.in. Irena Godyń, Kazimiera Janota Bzowska, Barbara Marlow, Lili Pohlman, Marzena Schejbal i Elżbieta Wernik. Spośród panów: Antoni Grudzień, Otton Hulacki, Ludwik Maryniak, Sergiusz Papliński, Witold Szmidt, Zbigniew Siemaszko i Jan Stangryciuk. Oprócz weteranów gościliśmy też wielu znakomitych gości. Przybył do nas jedyny poseł brytyjski urodzony w Polsce – Daniel Kawczynski, Agata Supińska – dobry duch Ambasady RP w Londynie, polski konsul – Tomasz Balcerowski, attaché wojskowy – płk. Artur Miśkiewicz oraz admirał Bogdan Liput. Trudno wyliczyć wszystkich działaczy społecznych, którzy dołączyli do wydarzenia, ale na pewno nie można pominąć przewodniczącej Balu Polskiego – Marzeny Konarzewskiej z córką Klaudią, reżysera �ilmu o polskich weteranach „Witness of War” – Krzysztofa Łukaszewskiego

Fot. x5 Robert Ottenburger (British Poles)

DO TEJ WYJĄTKOWEJ KOLACJI SZYKOWALIŚMY SIĘ OD DAWNA. WSPÓLNA WIECZERZA Z NAJSTARSZYMI POLSKIMI WETERANAMI, DOSŁOWNIE GARSTKĄ, KTÓRA POZOSTAŁA WŚRÓD POLONII W WIELKIEJ BRYTANII, TO WIELKI ZASZCZYT I NIEZWYKŁE PRZEŻYCIE. PORTAL BRITISH POLES ORGANIZOWAŁ TO WYDARZENIE WSPÓLNIE Z EUROPEJSKIM FORUM WOLNOŚCI – STOWARZYSZENIEM MŁODYCH, AMBITNYCH LUDZI Z POLSKI, KTÓRZY DBAJĄ O DOBRE RELACJE Z POLONIĄ I PIELĘGNUJĄ WIELOPOKOLENIOWE POLSKIE TRADYCJE.

z ekipą �ilmową, czy oddanych polonijnej sprawie Mariusza Woźniaka i Tomka Muskusa. Kolacja rozpoczęła się od przemówień: pierwszy zabrał głos Nathaniel Organ z Europejskiego Forum Wolności, następnie George Byczynski z portalu British Poles, wreszcie poseł Daniel Kawczynski. Odczytany również został list od posła na Sejm RP – Radosława Fogla, którego obowiązki zatrzymały w Sejmie. Wszystkie wystąpienia wywoływały masę wzruszeń, bo każdy z przemawiających dziękował zaproszonym weteranom za dzielność, odwagę i walkę o wolną Polskę. Takich wzruszających chwil było bardzo wiele w czasie długiego wieczoru. Dla nas najważniejsza była radość na twarzach gości. Najmłodsza z weteranek miała 87 lat (dyskretnie pominiemy personalia), najstarszy weteran skończył właśnie 98 lat. Dla nich takie spotkania to też wyjątkowa szansa spotkania się z przyjaciółmi, często z tego samego oddziału (na przykład Otton Hulacki był razem z Antonim Grudniem w 2. Korpusie Polskim gen. Władysława Andersa, a lotnika bombardiera Jana Stangryciuka zna od ponad 70 lat). Jednak dwie sytuacje były wyjątkowo emocjonujące. Pułkownik Otton Hulacki sześć dni wcześniej ukończył


news UK ~ 98 lat. To dla niego wszyscy z szacunkiem wstaliśmy i gromko odśpiewaliśmy „200 lat”. Jubilat, który przyjechał do nas aż z Isle of Wight, nie krył wzruszenia. Drugim takim momentem była niespodzianka dla Antoniego Grudnia, który przyjechał aż z Leeds. Gdy płk. Artur Miśkiewicz wyszedł na środek i poprosił pana Grudnia, to nikt (z wyjątkiem maleńkiego grona wtajemniczonych) nie wiedział czego się spodziewać. Okazało się, że pan Antoni otrzymał nominację o�icerską na stopień podporucznika! Brak słów, by opisać entuzjazm zgromadzonych, zaskoczenie świeżo upieczonego o�icera i łzy szczęścia na twarzy przeuroczej małżonki – Ireny. Po uroczystej wigilijnej kolacji, przygotowanej przez restaurację Ognisko, przyszła kolej na kolejną niespodziankę. Od znanej londyńskiej piekarni „The Polish Bakery” otrzymaliśmy w prezencie olbrzymi tort z polską �lagą i napisem „Błogosławionych Świąt”. To było wyjątkowo słodkie zakończenie kolacji. A na koniec – uczta duchowa! Był to spektakl teatralny w wykonaniu Teatru Komedia, który przyjechał do Londynu specjalnie na ten wieczór aż z Krakowa – „Artyści na

Szlaku”. Zespół zawitał po raz drugi do Londynu (poprzednio występował na Kongresie 60 Milionów). Czy dla artystów może być większa przyjemność i satysfakcja, niż zaśpiewanie „Czerwonych Maków na Monte Cassino” dla żołnierzy gen. W. Andersa, czy też wiązanki lwowskich piosenek dla weteranów, których przynajmniej połowa urodziła się lub wychowała we Lwowie? To był piękny wieczór. Opuściliśmy gościnne progi Ogniska Polskiego rozśpiewani i w znakomitych humorach. Wszyscy organizatorzy wieczoru mieli niezwykłą satysfakcję, że udało się wywołać uśmiech na twarzy naszych Bohaterów, podziękować za służbę Polsce, nacieszyć się ich życiową mądrością i patriotyzmem. I przekazać to następnym pokoleniom. Wieczór zorganizowany przy wsparciu Fundacji Orlen – Dar Serca i Fundacji PGNiG im. Ignacego Łukasiewicza. Naszym Weteranom, którzy walczyli o wolną Polskę na wszystkich frontach drugiej wojny światowej, życzymy dużo zdrowia w 2020 roku. Obyśmy jeszcze niejeden raz mogli spotkać się w tym samym gronie. tekst: Maria Byczynski

15

Zbigniew Siemaszko, Agata Supińska, Barbara Marlow.

reklama


16 ~ news UK Tomasz Furmanek:

– NAJBLIŻSZA PREMIERA TEATRU SYRENA JUŻ 1 LUTEGO!

„ŚLUBY PANIEŃSKIE”

TEATR DZIECI I MŁODZIEŻY SYRENA ZAPRASZA NA PREMIERĘ KOMEDII „ŚLUBY PANIEŃSKIE” A. FREDRY, KTÓRA ZAPLANOWANA JEST NA 1 LUTEGO. W ODPOWIEDZI NA ŻYCZENIE PUBLICZNOŚCI SYRENA WRACA DO ZWYCZAJU WYSTAWIANIA SPEKTAKLI DLA MŁODZIEŻY, ACZKOLWIEK NADAL BĘDZIE SKUPIAĆ SIĘ PRZEDE WSZYSTKIM NA REPERTUARZE DLA DZIECI. Teatr Syrena celebrował w 2019 roku wspaniały jubileusz – 60 urodziny! Warto podkreślić, że Syrena rok w rok przyciąga na swoje premiery komplety publiczności dziecięcej i młodzieżowej, prezentując regularnie dwie premiery rocznie. Krystyna Bell, dyrektor Teatru Syrena, zapytana o zbliżającą się premierę, komentuje: – Syrena od początku była teatrem dla dzieci i młodzieży, i dawniej regularnie przygotowywała spektakle dla młodzieży. W pewnym

okresie skupiliśmy się na bajkach, gdyż pojawiło się mnóstwo młodszej, dziecięcej publiczności w całej Anglii i zainteresowanie bajkami było ogromne. Dzieci te, które przychodziły na nasze bajki 10 lat temu, to obecnie już młodzież, która nadal chciałaby przychodzić do Syreny i kontynuować kontakt z nami. Syrena powraca więc do swojej pierwotnej misji wystawiania sztuk także dla młodzieży i z myślą o niej przygotowała premierę „Ślubów panieńskich”. Twórcy serdecznie zapraszają zarówno młodzież szkolną, jak i dorosłych, którzy chcieliby sobie odświeżyć w pamięci tę pełną dowcipu sztukę mistrza Fredry!

Tomasz Furmanek

Teatr Syrena: „Śluby panieńskie”

Reżyseria: Sławomir Gaudyn Scenogra�ia i kostiumy: Grzegorz Janiszewski sobota: 1.02, 8.02, godz. 16:00 niedziela 2.02, 9.02, godz. 15:00

Bilety £12, £10. Wycieczki (20+) £8 Zamawianie biletów od 20 stycznia w Kasie POSK-u (19:00 - 21:00). Tel. 0208 741 1887 / 0208 741 0398. 10 stycznia 2020

Teatr dla dzieci i młodzieży Syrena powstał w 1959 roku staraniem 17 organizacji społecznych. Do dziś Syrena wystawia sztuki z kanonu dziecięcej literatury, w języku polskim, przy zaangażowaniu polskich dzieci urodzonych na emigracji oraz polonijnych, profesjonalnych aktorów. Syrena od początku swego istnienia zaprezentowała już kilkadziesiąt spektakli, premiery najczęściej można zobaczyć na deskach Teatru POSK-u dwa razy do roku. Każdej towarzyszy konkurs talentów – casting, podczas którego wśród małych i większych miłośników teatralnego kunsztu wybierani są i obsadzani do odpowiednich ról najlepsi. Staraniem prezes Syreny – Krystyny Bell sztuki są obecnie sprowadzane z Polski i wystawiane pod okiem polskich reżyserów z udziałem tutejszej młodzieży. Produkcje teatralne są niemal w całości organizowane przez dzieci, które angażowane zostają nie tylko w role, ale i proces przygotowawczy spektakli.


news UK ~ WYSTAWA FOTOGRAFII OPOWIADAJĄCYCH HISTORIĘ STOSUNKÓW POLSKO-BRYTYJSKICH ZOSTAŁA ZAPREZENTOWANA PRZED BUDYNKIEM AMBASADY RP W LONDYNIE. TE SAME ZDJĘCIA OGLĄDAĆ MOŻNA W WARSZAWIE W GALERII PLENEROWEJ ŁAZIENEK KRÓLEWSKICH PRZY AL. UJAZDOWSKICH, A NASTĘPNIE PRZY AGRYKOLI.

100- LAT POLSKO BRYTYJSKICH

RELACJI

Zdjęcia przedstawiają uwiecznione momenty mające swoją wymowę dla świata polityki, kultury i dyplomacji w kontekście polsko-brytyjskich relacji. Wystawa została zorganizowana z okazji 100-lecia odnowienia relacji dyplomatycznych między Polską i Wielką Brytanią. W lutym 1919 roku sir Esme Howard, delegat cywilny do Komisji Międzysojuszniczej dla Polski, potwierdził w liście do marszałka Józefa Piłsudskiego uznanie niepodległości Polski, tym samym wznawiając formalne stosunki dyplomatyczne między Polską i Wielką Brytanią. Wzmianki o angielskim ambasadorze na polskim dworze sięgają początków XVII wieku, kiedy to wspominany jest Wiliam Bruce, ambasador wysłany na polski dwór przez króla Anglii i Szkocji Jakuba I Stuarta. Fotogra�ie składające się na wystawę przedstawiają rozwój i wzmacnianie relacji począwszy od momentu odzyskania przez Polskę niepodległości. Chronologicznie wystawę otwiera zdjęcie wykonane 25 grudnia 1918 roku, przedstawiające HMS Concord w Gdańsku Nowym Porcie. Jednostka na zdjęciu przyjmuje na swój pokład brytyjskich żołnierzy, którzy powracają do Wielkiej Brytanii z niemieckiej niewoli. Na pokładzie tego krążownika przybył do Gdańska kompozytor i pianista Ignacy Jan Paderewski, jeden z ojców polskiej niepodległości. Na zdjęciu wykonanym 15 lat

później widzimy Paderewskiego koncertującego w wypełnionej po brzegi Sali Royal Albert Hall w Londynie. Podpisanie polsko-brytyjskiego układu sojuszniczego przez brytyjskiego premiera Winstona Churchilla oraz premiera rządu RP na Uchodźstwie, gen. Władysława Sikorskiego to moment uwieczniony na zdjęciu z 1940 roku, które również jest częścią wystawy. W 1988 roku Polskę odwiedziła premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher. Moment składania kwiatów na grobie księdza Jerzego Popiełuszki to temat kolejnego zdjęcia będącego częścią wystawy. Rok później doszło do przekazania prezydentowi-elektowi Lechowi Wałęsie insygniów władzy prezydenckiej II Rzeczypospolitej, chorągwi Rzeczypospolitej, pieczęci kancelarii prezydenta, oryginału Konstytucji RP z 1935 roku oraz Orderu Orła Białego przez prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. Obu prezydentów podczas tej uroczystości przedstawia jedno ze zdjęć tworzących wystawę. W 1996 roku w polskim sejmie przemawiała królowa brytyjska Elżbieta II. Moment ten przedstawia kolejne zdjęcie. W 2018 roku w Bletchley Park, książę Kentu otworzył wystawę poświęconą polskim kryptologom, którym, jako pierwszym udało się złamać kod enigmy. Zdjęcie pokazujące to wydarzenie również znalazło się wśród zdjęć ilustrujących polskobrytyjskie relacje.

17

reklama


18 ~ 48. BAL POLSKI

TO BĘDZIE NAPRAWDĘ WIELKI

BAL

ZNAMY JUŻ WSZYSTKIE ATRAKCJE I NIESPODZIANKI, JAKIE CZEKAJĄ NA UCZESTNIKÓW 48. BALU POLSKIEGO. WYDARZENIE ODBĘDZIE SIĘ JUŻ 1 LUTEGO W HOTELU HILTON PRZY PARK LANE. KAŻDEGO ROKU BAL POLSKI PRZYCIĄGA KILKASET OSÓB. SPONSOREM GŁÓWNYM BALU JEST NAJWIĘKSZA POLSKA INSTYTUCJA FINANSOWA W WIELKIEJ BRYTANII – SAMI SWOI PRZEKAZYPIENIĘŻNE.COM. 48. Bal Polski poprowadzi prezenterka i dziennikarka Karolina Szostak. W prowadzeniu takich wydarzeń ma wprawę, współprowadziła m.in. galę jubileuszową z okazji 20-lecia TV Polsat w Teatrze Wielkim w Warszawie. Twarz prezenterki pojawiała się na okładkach takich tytułów, jak „Gala”, „Viva”, „Wprost”, „Fakt”. Przez wiele lat była jedyną kobietą w sportowej redakcji Polsatu. Była nominowana do nagrody Telekamery 2000. Angażuje się w szereg projektów dobroczynnych. Również z Polski, specjalnie na Bal przyjadą dwie utalentowane solistki: Monika Łopuszyńska (sopran) oraz zwyciężczyni „Szansy na sukces” (edycja z 2011 roku) i �inalistka trzeciej edycji programu X Factor Olga Barej. Swój muzyczno-taneczny talent i temperament zaprezentuje Zespół 10 stycznia 2020

Pieśni i Tańca Mazury z Ealingu, a goście Balu będą tańczyć do muzyki zespołu London Swing & Soul Band. Każdego roku dużo emocji dostarczają licytacje i loterie. Dzieje się tak za sprawą atrakcyjnych nagród do wylicytowania i wylosowania. W tym roku, dzięki hojności Barbary KaczmarowskiejHamilton, po raz kolejny znalazł się portret jej autorstwa. Znana malarka sportretuje osobę wskazaną przez zwycięzcę licytacji. Również na licytację tra�i suknia zaprojektowana przez Kubę Boneckiego. Rozpoznawalny zarówno w Polsce, jak i w Hollywood architekt, projektant wnętrz i mody, tworzył m.in. stroje sylwestrowe dla Dody. Amatorzy wypoczynku będą mieli szansę wylicytować pobyt w brytyjskiej wiejskiej posiadłości

udostępnionej przez Teresę i Marka Sawickich. Miłośników egzotyki może skusić pobyt na Jamajce w willi Caymanas połączony z grą w golfa na terenie tamtejszego klubu. Nagroda ta została ufundowana przez Petera Lindo. Amatorzy bliższych podróży będą mieli szansę spędzić tydzień w luksusowym apartamencie w Toruniu oraz weekend w luksusowym hotelu w Warszawie ufundowany przez �irmę P&O. Pobyt w Warszawie uatrakcyjnią obiady w restauracji w centrum Warszawy, której właścicielką jest Maria Szostak. W puli nagród, dzięki fundatorom AJP Holidays, rodzinie Barclay znalazł się też tygodniowy pobyt w willi w Hiszpanii. Do wylicytowania będzie również biżuteria projektu Basi Zarzyckiej. Robert Frith dla hojnego zwycięzcy licytacji za-


48. BAL POLSKI ~

19

deklarował przeprowadzić lekcje golfa dla trzech osób w Walton Heath Golf Club. Utworzony w 1903 roku w Surrey klub jest mocno związany z rodziną królewską i światem polityki. Członkami było czterech premierów brytyjskich: David Lloyd George, Winston Churchill, Bonar Law oraz Arthur Balfour. Oprócz lekcji golfa nagroda przewiduje lekki poczęstunek na terenie klubu. Gra w golfa to nie jedyna umiejętność, jaką można będzie podszlifować, licytując nagrody

Ciechanowskiej, Ewy Kloc, Małgorzaty Gnyś, Tomka Kosteckiego. Tradycyjną herbatkę w swoim towarzystwie zgodzili się zaoferować Arkady Rzegocki, ambasador RP w Londynie, Daniel Kawczyński, poseł w brytyjskim parlamencie oraz cllr John Burmicz, mayor malowniczego miasteczka Sawbridgeworth Town, nieopodal Londynu. Bal Polski to od lat największe wydarzenie towarzyskie roku. Kilkuset gości, dziesiątki

członka brytyjskiej rodziny królewskiej. Po raz kolejny honorowy patronat wydarzeniu udzielił Duke of Kent. – Bal Polski to bez wątpienia wydarzenie dla tych osób, które lubią dobrą, wytworną zabawę i jednocześnie chętnie angażują się w inicjatywy skierowane do najbardziej potrzebujących. Wszystkie takie osoby, w imieniu komitetu organizacyjnego Balu serdecznie zapraszam na 48. Bal Polski – mówi mec. Marzena Konarzewska,

tegorocznego Balu. Lekcję gotowania dla czterech osób u szefa kuchni ambasady RP w Londynie, Tomasza Dudy ufundowała Renata Behan, autorka książki o polskiej kuchni. Wśród przedmiotów przekazanych na aukcje znalazły się też prace polskich artystów tworzących w Polsce i Wielkiej Brytanii, m.in. Joanny

tysięcy funtów zebranych na cele dobroczynne, najlepsi muzycy, toast za królową brytyjską i Rzeczpospolitą, i liczne polskie akcenty podkreślające dziedzictwo naszego narodu to cechy charakterystyczne poprzednich edycji, ale też stałe elementy, których można spodziewać się również już za trzy miesiące. Do tego patronat honorowy

przewodnicząca komitetu organizacyjnego Balu Polskiego. 48. Bal Polski, który odbędzie się w hotelu Hilton przy Park Lane w Londynie, postanowił wesprzeć inicjatywę Oddziału Dziennego Onkologicznego w szpitalu w Starachowicach, gdzie zbierane

dokończenie na str. 20

reklama


20 ~ 48. BAL POLSKI dokończenie ze str. 19

są fundusze na zakup czepca onkologicznego. To urządzenie łagodzące skutki chemioterapii, zapobiegające wypadaniu włosów. Taki sprzęt ma zaledwie kilkanaście placówek w Polsce. Dzięki użyciu czepca pacjenci mają więcej woli do walki z chorobą nowotworową. To niezmiernie ważne w terapii. Kolejnym wybranym przez Komitet Organizacyjny bene�icjentem Balu będzie działająca w Wielkiej Brytanii organizacja charytatywna Sue Ryder. Wszystkie nagrody są podarowane przez darczyńców Balu, którym organizatorzy Balu są niezmiernie wdzięczni za każdy, nawet najdrobniejszy przedmiot, który tra�ia na loterię czy aukcję. Wszystkie zebrane pieniądze z licytacji i zakupu losów tra�iają do wybranych organizacji charytatywnych. Podczas Balu wolontariusze pomagają sprzedawać bilety i prezentować nagrody. Goście podczas Balu mogą wziąć udział w loteriach i licytacjach. Tradycyjnie, od lat są to:

Drzewko szczęścia: losy w cenie £20. A co najważniejsze – każdy los wygrywa. Nagrodami są zestawy kosmetyków, markowe alkohole. Losy są w sprzedaży już od pierwszych minut Balu i cieszą się bardzo dużym powodzeniem.

Loteria: podczas przywitania z lampką szampana oraz w trakcie Balu, wolontariusze sprzedają losy na loterię. Za jedyne £10 za 1 los lub £50 za 6 losów można wygrać luksusową nagrodę w loterii. Wśród nagród podczas ubiegłych edycji znalazł się m.in. weekend w Hotelu Bristol w Warszawie, zestaw kryształowych kieliszków oraz kosmetyki pielęgnacyjne i zabiegi o�iarowane przez dr Gabrielę Mercik o wartości £1500. Tu, aby wygrać, potrzebny jest łut szczęścia.

Cicha aukcja: podczas Balu trwa licytacja atrakcyjnych nagród, która toczy się równolegle do zabawy na parkiecie, dlatego nazywana jest „cichą”. W minionych latach w puli przedmiotów do licytacji znalazły się m.in. strzelanie na strzelnicy z polskim konsulem, dzieła sztuki, weekend w luksusowym hotelu, staż w renomowanej kancelarii adwokackiej. Tu każdy sam wybiera przedmiot lub usługę, którą chciałby wygrać i proponuje za nią coraz wyższą cenę, aż zostanie zwycięzcą licytacji. W trakcie Balu należy obserwować, jak toczy się licytacja. Aukcja kończy się o północy. Płatności przyjmowane są gotówką i kartą. Główna aukcja: prowadzona przez międzynarodowego aukcjonera Hugh Edmeadesa. Dzięki staraniom Komitetu Organizacyjnego i hojności naszych darczyńców, stawki na głównej aukcji są wysokie, a licytowane przedmioty cenne. Wśród nich pojawiają się takie unikaty, jak portret autorstwa Barbary Kaczmarowskiej-Hamilton czy suknia balowa szyta na miarę projektu sióstr Kruszyńskich. 10 stycznia 2020


48. BAL POLSKI ~

Każdy z Bali Polskich ma swój temat przewodni, mający promować Polskę, polską historię i kulturę wśród Brytyjczyków. W tegorocznej edycji tematem będzie „100. rocznica Bitwy Warszawskiej”. Na Balu obowiązuje strój wieczorowy. U pań wymagane są długie suknie balowe do ziemi, zakrywające buty. Panowie powinni pojawić się w ciemnym smokingu lub jednorzędowej marynarce, koszuli frakowej, czarnej kamizelce. W tym roku poza komitetem honorowym powołany został Komitet Byłych Przewodniczących Balu. – Zwróciłam uwagę na to, że panie, które przewodniczyły dotychczasowym balom były najmocniej związane z wydarzeniem tylko w okresie pełnienia swojej funkcji. Tymczasem są to osoby, które wciąż mogą wiele wnieść w promocję idei Balu – wyjaśnia genezę pomysłu Marzena Konarzewska. – Potem przestają przychodzić na kolejne edycje, a przecież, to, że w tym roku odbędzie się już 48. edycja tego wydarzenia, to przecież zasługa tych pań i ich ogromnej pracy, jaką włożyły przed laty. Zadzwoniłam osobiście do każdej z pań i wszystkie zgodziły się wejść w skład Komitetu. Tworzą go: 1. Krystyna Ostaszewska, 2. Hanka Badowska, 3. Małgorzata Sztuka, 4. Wiesia Hanke, 5. Ewa Butryn, 6. Anna Lichtarowicz-Piesakowska, 7. Jolanta Piesakowska-Jakson, 8. Marzena Konarzewska. Sponsorem Głównym Balu jest największa polska instytucja �inansowa w Wielkiej Brytanii – Sami Swoi PrzekazyPieniężne.com.

Polish Bal Saturday 1st February 2020 PLATED SERVICE DINNER MENU Salmon and watercress tart with tarragon mayo Vegetarian: Heritage beetroot, mixed nuts and goats curd *** Confit duck leg with spinach mash potato, celeriac, Szechuan sauce Vegetarian: Gujarati dal with lemon, honey & star anise served garlic naan bread, cumin rice *** Passion fruit soufflé *** Coffee, tea and Petit Fours **** Mandatory requirement on all menus when printing, please include the following statement on your menus: “For those with special dietary requirements or allergies who may wish to know about the ingredients used, please ask for a manager”

21


22 ~ reportaż

W MIĘDZYGALAKTYCZNEJ

PRZESTRZENI KIEDYŚ CHCIAŁA BYĆ KOSMONAUTKĄ, JEDNAK OSTATECZNIE ZOSTAŁA REŻYSERKĄ. DZIŚ PROWADZI WŁASNY TEATR, WSPÓŁPRACUJE TEŻ Z INNYMI SCENAMI. KASIA RÓŻYCKI PRZYZNAJE, ŻE – CHOCIAŻ NIE ZAWSZE JEST KOLOROWO – KOCHA TO, CO ROBI. Dariusz Dzikowski

10 stycznia 2020

Najmilej wracam pamięcią do miesięcznej rezydentury w Shakespeare’s Globe Theatre.


reportaż ~ „A Bench at the Edge”. To jej najnowsza produkcja – czarna komedia opowiadająca o dwóch nieznajomych osobach, które spotykają się na krawędzi przepaści. Surrealistyczne zdarzenie jest pełne humoru, poczucia wzajemnego zrozumienia oraz egzystencjalnych rozważań na temat prawdziwej wartości życia. Sztuka bierze pod lupę współczesne problemy zdrowia psychicznego, myśli samobójcze oraz kruchą kondycję człowieka we wszechświecie. – Najbardziej fascynują mnie tematy zaangażowane społecznie, silnie powiązane z aktualną rzeczywistością, prowokujące do myślenia – wylicza Kasia.

Opowieść zimowa

To miała być artystyczna przygoda. Po ukończeniu wiedzy o teatrze na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie zdecydowała się wyjechać do Edynburga. Był rok 2010, szybko znalazła zatrudnienie przy Edinburgh Fringe Festival, jako pracownik organizacji widowni, dzięki czemu miała okazję obejrzeć około 50 spektakli. Z czasem została członkiem Young Writers Group w Traverse Theatre, zrobiła zaawansowany kurs kreatywnego pisania na Open University, a po dwóch latach dostała się na reżyserię teatralną w Royal Conservatoire of Scotland. Na te ekskluzywne studia przyjęto zaledwie troje kandydatów. Zajęcia były bardzo intensywne, wszechstronne i praktyczne, a polegały głównie na wielogodzinnych próbach scenicznych. Bywały sytuacje, że w jednym dniu pracowała przy dwóch spektaklach. – Mam wiele ciekawych wspomnień, jednak najmilej wracam pamięcią do miesięcznej rezydentury w Shakespeare’s Globe Theatre w Londynie, gdzie wystawialiśmy fragmenty „Opowieści zimowej” oraz New Writing Project, podczas którego wspólnie z dramatopisarzem i aktorami stworzyliśmy pełnometrażową sztukę praktycznie od zera. Oryginalne teksty Szekspira były dla mnie jak trzeci język, dlatego prowadzenie prób stanowiło nie lada wyzwanie – opowiada Polka, która swój artystyczny rozwój kontynuowała jako asystentka kilku reżyserów, uczestniczka warsztatów Traverse Theatre Emerging Directors oraz reżyserka kilku projektów teatralnych w Glasgow i Edynburgu. Stolica Szkocji ma swój urok. Ciekawie położona, z niesamowitymi widokami, pełna tajemniczych zakamarków. W centrum miasta znajduje

się powulkaniczna góra, a na niej średniowieczny zamek. – Z sentymentem wspominam szkockie czasy. To tam moja zawodowa kariera nabrała rozmachu, niemniej, patrząc przyszłościowo, Londyn zaoferował mi dużo więcej możliwości – podkreśla Różycki.

W sukni na szczyt

Uwielbia podróżować. Jako studentka, jeszcze w Polsce, niedługo przed sesją egzaminacyjną wybrała się na wyprawę autostopem z Krakowa do Budapesztu. Po drodze poznała wielu ciekawych ludzi, z niektórymi do dziś utrzymuje kontakt. To była niezapomniana przygoda, która dała jej poczucie pewności i wiary, że niezależnie od przeszkód będzie w stanie poradzić sobie w życiu. Z kolei ostatni urlop spędziła na Korsyce, wspinając się słynnym szlakiem GR 20. Przepiękne krajobrazy oraz zróżnicowane formacje skalne sprawiają, że można oderwać się od rzeczywistości i poznając własne ja – cieszyć chwilą. W przyszłości chciałaby tam wrócić, żeby pokonać całą trasę, jednak za „raj na ziemi” uważa Isle of Skye – szkocką wyspę, gdzie na stosunkowo małej przestrzeni można zobaczyć wszystko, co natura jest w stanie stworzyć – góry, morze, jeziora, klify, zatoki, wodospady… To właśnie tam wzięła ślub, wchodząc w butach trekkingowych i sukni ślubnej na szczyt Old Man of Storr. Nieustannie odkrywa też Londyn. Jego zabytki, historię, koloryt. Mimo, że mieszka tu już pięć lat, brytyjska stolica ciągle ją zaskakuje. – Fascynuje mnie tutejsza różnorodność kulturowa, poznaję nowe tradycje i zwyczaje, dowiaduję się ciekawostek o innych krajach. Cechą charakterystyczną tej metropolii jest otwartość mieszkańców i dużo większa tolerancja niż w innych rejonach Wielkiej Brytanii – mówi Kasia, która nad Tamizą zaczynała od reżyserowania jednoaktówek, w różnych teatrach. Z czasem jej akcje wśród pisarzy i aktorów rosły, w efekcie czego zaczęto ją zapraszać do ponownej współpracy przy większych produkcjach. W 2016 roku wyreżyserowała sztukę „Something For The Man”, którą wystawiano codziennie, przez trzy tygodnie, w Barons Court Theatre. To otworzyło przed nią nowy etap, nie tylko spektakli pełnometrażowych, ale również produkcji teatralnych. Idąc za ciosem dwa lata temu założyła własny Off The Cliff Theatre, który jako dyrektorka artystyczna, reżyserka oraz producentka zainau-

gurowała sztuką „Metamorphoses”, opartą na współczesnej interpretacji mitów inspirowanych „Przemianami” Owidiusza. Następnie, we współpracy z walijską pisarką Jarek Adams, otrzymała prestiżowy grant z Art Council England, dzięki czemu wyreżyserowała i współwyprodukowała spektakl „The Mysterious Gentleman”, który pokazywano przez trzy tygodnie w Courtyard Theatre. – Cały czas reżyseruję i produkuję. Jestem też członkiem Young Vic Directors Programme, Artistic Directors of the Future oraz Stage Directors UK. A równocześnie pracuję nad organizacją polskich wydarzeń artystycznych w Londynie, razem z Jurkiem Jaroszem i Jarkiem Redestowiczem jako JR Events – opowiada Różycki.

Spadające gwiazdy

Jest szóstym, najmłodszym dzieckiem w rodzinie. Rodzice nie mieli artystycznych inklinacji – tata był kierownikiem warsztatów mechanicznych na Uniwersytecie Marii CurieSkłodowskiej w rodzinnym Lublinie, a mama zajmowała się pracą biurową na poczcie. W domu panowało pragmatyczne podejście do życia przejawiające się tym, że najlepiej skupić się na profesjach przynoszących stały dochód. Być może dlatego Kasia jako jedyna z całej familii wybrała artystyczną ścieżkę. Będąc dzieckiem dużo czytała, marząc o zostaniu kosmonautką i podróży w międzygalaktyczną przestrzeń. Fascynowała się gwiazdozbiorami i legendami kryjącymi się za ich mitologicznymi nazwami, a latem uwielbiała leżąc na ziemi patrzeć w niebo, z dala od świateł miasta i obserwować Perseidy – rój meteroidów spalających się w atmosferze, dających iluzję spadających gwiazd. Potem było liceum i klasa o pro�ilu matematycznym, jednak jej pasją stała się sztuka. Udzielała się w znanym młodzieżowym Teatrze Panopticum, uczestnicząc w warsztatach aktorskich i grając w spektaklach wystawianych zarówno w lubelskich domach kultury, jak i na ogólnopolskich przeglądach teatralnych. Atmosfera młodzieńczego buntu i artystycznej bohemy rozpalała wyobraźnię. Ostatecznie, mimo że początkowo planowała studia z ekonomii, zdecydowała się na Uniwersytet Jagielloński, kierunek – wiedza o teatrze. W tym okresie współpracowała jako wolontariuszka z krakowskimi scenami oraz międzynarodowymi festiwalami teatralnymi, poznając artystów z wielu

23

krajów. Oglądając ich w akcji naocznie przekonała się jak fascynujące są procesy tworzenia teatru oraz formy spektakli w innych częściach świata, co wpłynęło na to, że po obronie dyplomu wyjechała do Edynburga.

Od projektu do projektu

Brytyjski teatr. To temat rzeka, z wieloma wątkami. Kasia przyznaje, że ceni go przede wszystkim za duże zakorzenienie w rzeczywistości, a także za sztuki, które poruszają aktualne polityczne i społeczne problemy, niosąc ze sobą ważne przesłanie. Poza tym na Wyspach jest wiele możliwości wystawiania nowych produkcji, a metody pracy i prowadzenia prób w motywujący sposób wyzwalają aktorski potencjał. Ale są też minusy, wśród których na czoło wysuwa się projektowy charakter spektakli. Rzadkością są dziś teatry repertuarowe, z własnym zespołem aktorskim, a większość z nich organizuje castingi na każde przedstawienie, przez co ma to charakter tymczasowy. W efekcie próby prowadzone są bardzo krótko, zazwyczaj trzy, cztery tygodnie i siłą rzeczy wiele artystycznych decyzji trzeba podejmować nagle, w pośpiechu, co odbija się na jakości. No i ogromna konkurencja. Mimo to Off The Cliff Theatre stale się rozwija – widownia jest coraz liczniejsza, zróżnicowana zarówno wiekowo, jak i narodowościowo, ceniąca tematykę niekoniecznie łatwą i przyjemną. Ale za to ważną, z którą może się utożsamiać. – Często słyszę pozytywne opinie o odważnej i ciekawej formie naszych spektakli, ale w tym przypadku bardziej jestem zainspirowana tak zwaną szkołą polską. Zazwyczaj poszukuję innowacyjnych rozwiązań scenicznych, na przykład elementów teatru �izycznego, wizualnego czy efektów dźwiękowych wykonywanych na żywo przez profesjonalnych muzyków – tłumaczy Kasia, zaznaczając, że najbardziej dumna jest z własnej wytrwałości w dążeniu do celu. Już sama próba przebicia się w środowisku artystycznym za granicą, w obcym języku, przy tak olbrzymiej konkurencji, wymaga wielkiej motywacji. Do tego dochodzi nieregularny tryb życia i związana z tym niepewność �inansowa (od projektu do projektu), odpowiedzialność za całokształt spektaklu i obsadę oraz stres związany ze stroną organizacyjną przedstawienia. Nie jest to łatwe, aczkolwiek efekt końcowy rekompensuje trudności, a im jest ich więcej, tym większa satysfakcja… <<


24 ~ reportaż

HARTUJĄC

CIAŁO I DUSZĘ SWOJĄ PRZYGODĘ Z BIEGANIEM ZACZĄŁ NIESPEŁNA TRZY LATA TEMU, A POWODEM DO TEGO STAŁO SIĘ PRZEJŚCIE NA WEGANIZM. – DZIŚ JESTEM FRUTARIANINEM, A WYNIKI, JAKIE OSIĄGAM, ŚWIADCZĄ O TYM, ŻE JEDZENIE WARZYW CZY OWOCÓW ZNAKOMICIE KOMPONUJE SIĘ Z WYSIŁKIEM FIZYCZNYM – MÓWI ULTRAMARATOŃCZYK MAREK SABADASZ. Dariusz Dzikowski 13 lipca 2019 roku, 9 rano. Przed zawodnikami 24 godziny biegu po 5-kilometrowej pętli w centrum Edynburga. Wśród kilkudziesięciu startujących jest Marek, dopingowany przez rodzinę i przyjaciół. Pogoda nie rozpieszcza, na początku pada, a później pojawia się słoneczna spiekota. – Po 50 km zaczęły mnie łapać skurcze, tak dolegliwe, że musiałem zrobić przerwę, podczas której do akcji wkroczyła moja dziewczyna Justyna, masując mnie olejkami eterycznymi. Dzięki temu niebawem wróciłem na trasę – opowiada 37latek, który po spokojnym początku powoli mijał rywali, by ostatecznie na 1,5 godziny przed końcem wysunąć się na prowadzenie, którego nie oddał już do mety. Przebiegł 197 km, ustanawiając rekord trasy. Wspaniała atmosfera i wielka ulga po zawodach. To był największy sukces w dotychczasowej karierze Polaka, który już 2,5 miesiąca później stanął do kolejnego 2410 stycznia 2020

godzinnego ultramaratonu – The Buff Joust w Worcester. I znów nie zawiódł. Rywalizacja rozpoczęła się w samo południe, a trasa podzielona na 9-kilometrowe okrążenia wiodła przez okoliczne pola i łąki. Sabadasz podążał swoim tempem wiedząc, iż najważniejsze jest odpowiednie rozłożenie sił, gdyż prawdziwa rozgrywka zacznie się następnego dnia rano. I rzeczywiście, jeden po drugim mijał zmęczonych biegaczy dobiegając na metę na drugim miejscu, zaliczając 189 km i ustępując jedynie utytułowanemu Anglikowi Andy’emu Perssonowi.

Kreska na wadze

Pochodzi ze wsi Warkocz, leżącej 30 km od Wrocławia. Jako dziecko marzył, żeby zostać mistrzem świata w boksie. Na podwórku w walce na pięści dobrze dawał sobie radę, tra�ił nawet na treningi do Gwardii Wrocław, ale na sali pojawił się tylko trzy razy, bo zabrakło dyscypliny i

wytrwałości. Rękawice bokserskie zachował jednak do dziś. W wieku 17 lat lekarze zdiagnozowali u niego powiększony lewy mięsień serca i nadciśnienie tętnicze drugiego stopnia. – Poważna sprawa, zero wysiłku �izycznego – usłyszał od ordynatora miejscowego szpitala. Po ukończeniu szkoły gastronomicznej imał się różnych dorywczych zajęć, by w 2006 roku, w wieku 24 lat, wyjechać do Glasgow, gdzie pracował jego tato Franciszek. Chciał trochę zarobić i wrócić z powrotem, ale życie potoczyło się inaczej. Znalazł zatrudnienie na budowie i w tej profesji pozostał do dziś. Dzień za dniem, miesiąc za miesiącem. Wszystko płynęło utartym rytmem: „praca – dom, dom – praca”, do czasu, kiedy trzy lata temu postanowił zrezygnować ze spożywania produktów pochodzenia zwierzęcego, przechodząc na weganizm. – W domu wychowywałem się z chorym od urodzenia bratem, który zmarł jako dziecko i być może dlatego zawsze uważałem, że życie jest darem, którym powinniśmy się cieszyć jak najdłużej, nie odbierając go nikomu – opowiada Marek, podkreślając, że mieszkając w swojej rodzinnej wsi nie miał dostępu do internetu i dopiero po przyjedzie do Szkocji zaczął zgłębiać temat zdrowego odżywiania. Tyle że musiał do tego dojrzeć, gdyż po zakotwiczeniu na Wyspach, korzystając z uroków miejscowego jedzenia, przytył ponad… 50 kg, dochodząc do stanu, gdy kreska na wadze wskazywała już 120! Z czasem jednak ograniczył jedzenie, wracając do swojej poprzedniej wagi, a w styczniu 2017 roku, zgodnie z noworocznym postanowieniem, przeszedł na dietę wegańską.

Łzy szczęścia

Zmiana nawyków żywieniowych szła w parze z rozpoczęciem treningów biegowych, dzięki czemu chciał udowodnić sobie i innym, że spożywanie warzyw daje zdrowie, siłę i wytrzymałość. Po ośmiu miesiącach

zadebiutował w swoich pierwszych zawodach – Loch Ness Marathon w Inverness, kończąc go z czasem 3 godz. 46 min. Wbiegając na metę w głowie zaświtała mu myśl, że bynajmniej nie jest zmęczony i mógłby kontynuować dalej, dlatego kiedy trochę odpoczął zaczął szukać nowych wyzwań. I znalazł. Biegi ultra to było coś. Miesiąc później pokonał dystans 50 km na górskiej trasie West Highland Way w pobliżu Glasgow. Na taki wysiłek nie był jeszcze gotowy, przeżywał kryzys, ale ze łzami szczęścia po 8 godzinach udało mu się doczłapać do czekającego na parkingu auta. Potem zaliczył jeszcze jedną „50”, tym razem na bieżni elektrycznej na swoim balkonie, a w styczniu 2018 roku pierwszą „60”. Trasa tej ostatniej wiodła z jego rodzinnej wsi na górę Ślężę, a biegiem uczcił 60-lecie urodzin ojca. Wtedy też postanowił jeszcze bardziej zbliżyć się do natury i przeszedł na dietę frutariańską, w 90 proc. opartą na surowych owocach. – Powinniśmy jeść to, co naturalne. Zauważmy, że człowiek jako jedyny gatunek na naszej planecie spożywa przetworzone produkty – tłumaczy swoją decyzję Marek, który zaraz po powrocie do Szkocji rozpoczął przygotowania do 24-godzinnego ultramaratonu The Buff Joust w Worcester. Wielu znajomych pukało się w głowę biorąc pod uwagę jego niewielkie doświadczenie na długich dystansach, ale on nie przejmował się tym, dążąc do realizacji wyznaczonego celu. Nie obyło się bez problemów – brak rozciągania w połączeniu z nieodpowiednim obuwiem doprowadziły do kontuzji ścięgna Achillesa, co wykluczyło go na dwa miesiące z treningów. W porę jednak wrócił do formy, dzięki lodowatym kąpielom połączonym z rozciąganiem i masażami. Przystępując do rywalizacji w Worcester nie liczył na czołowe miejsce, ale wierzył, że da radę. Obyło się bez poważniejszych kryzysów, biegł równym tempem i ostatecznie w swoich drugich w życiu o�icjalnych zawodach, a pierwszych 24-godzinnych, z wy-


reportaż ~

25

nikiem 173 km zajął trzecie miejsce. To utwierdziło go w przekonaniu, że podąża właściwą drogą, a w przyszłości może być jeszcze lepiej. Miał rację. Ubiegłoroczną wygraną w Edynburgu i srebrny medal w Worcester, o czym pisaliśmy wcześniej, poprzedziły żmudne treningi. – Przed tymi dwoma imprezami potrzebowałem mocnego przetarcia i w czerwcu przebiegłem 1226 km, co oznaczało średnio jeden maraton dziennie. Kończyłem pracę na budowie, pakowałem manatki i ruszałem w trasę – wspomina Sabadasz.

Wszystko zdarza się dwa razy

Uwielbia Szkocję. Za jej pogodnych, chętnych do pomocy mieszkańców oraz piękne krajobrazy. Był w wielu ciekawych miejscach, ale jego ulubionym niezmiennie pozostaje Campsie Waterfall, wodospad znajdujący się pół godziny drogi od Glasgow. Fajnie tam pojechać i zanurzyć się w wodzie, w czym często towarzyszy mu Justyna. – Jesteśmy razem od pięciu lat. Po raz pierwszy zobaczyłem ją przez szybę w salonie masażu, który prowadzi, i od razu zaiskrzyło – mówi Marek, przyznając, że dziewczyna bardzo go wspiera w sportowej pasji. Zawsze może na nią liczyć, chociaż nie jest łatwo godzić to z pracą zawodową i życiem prywatnym. Jednak biegi stały się dla niego czymś więcej niż tylko pokonywaniem kolejnych kilometrów – to rodzaj modlitwy, hartowania nie tylko ciała, ale i duszy. Podczas długich, samotnych treningów, czasami ma ochotę się wyciszyć, wsłuchać we własny oddech i rytm butów albo zadzwonić do kogoś bliskiego. Z kolei innym razem zakłada słuchawki i zatapia się w muzyce, szczególnie �ilmowej. Kawałek z obrazu „Gladiator”, z początkowej sceny bitwy w Germanii, zawsze wprawia go w dobry humor. Lubi też motywujące cytaty, takie jak ten, że „wszystko zdarza się dwa razy – najpierw w naszej głowie, a później w rzeczywistości”.

Choroba piratów

Marzy o pokonywaniu kolejnych barier. Fajnie byłoby wystartować w biegu 48-godzinnym, a potem może też w kilkudniowym. Zdaje sobie jednak sprawę, że do tego jeszcze długa droga. Szybciej może się spełnić inne jego marzenie. Polak wysłał niedawno pismo do magistratu w Glasgow w sprawie utworzenia parku owocowego. Zgodnie z procedurą, lokalne władze dają ziemię i pozwolenie, a w gestii wnioskującego jest zorganizo-

wanie zbiórki na drzewka i ekipę do sadzenia. Sabadasz podkreśla, że nie chodzi o to, żeby wszyscy przerzucili się na owoce, ale tego typu miejsca, połączone z odpowiednią edukacją, mogą przyczynić się do poprawy zdrowia społeczeństwa. On sam najchętniej zaczyna dzień od arbuza, żeby dobrze się nawodnić, a potem, w zależności od ochoty, każdy owoc jest dobry. Ważne, by jeść w miarę często. Jak na jego dietę reaguje rodzina i znajomi?

– Powiem raczej co ja myślę o ich posiłkach. To, co się obecnie dzieje, to prawdziwy horror. Gołym okiem widać, że decydenci, którzy mają na to wpływ, nie chcą, żebyśmy byli zdrowi. W szkołach, szpitalach, na siłowniach – wszędzie stoją maszyny ze słodyczami. Wiem jak trudno walczyć z nałogami i uzależnieniami, dlatego uczmy nasze dzieci odpowiednich nawyków żywieniowych. Ostatnio czytałem o przypadkach szkorbutu na Wyspach. Przecież to choroba piratów! W dzi-

siejszych czasach coś takiego? Brzmi jak żart, a jednak to prawda – nie kryje nerwów 37-latek. On sam za mięsem nie tęskni, bo – jak przekonuje – nie ma ono smaku i gdyby nie przyprawy nie dałoby się go przełknąć. Był czas, kiedy takie jedzenie pomagało człowiekowi przetrwać, ale teraz jest inaczej. – Ja zawsze powtarzam, że jeśli będę musiał to skonsumuję swoją sąsiadkę, a nawet jej psa. Ale nie muszę, dlatego idę do sklepu i kupuję owoce…


26 ~ raport GOŃCA

PRACA, POLITYKA, POLITYKA, ZASIŁKI ZASIŁKI PRACA, W Sonia Grodek

PO LATACH NIEWIADOMEJ JEST JUŻ JASNE, ŻE DO BREXITU DOJDZIE. I TO NIEDŁUGO, BO 31 STYCZNIA. CO JESZCZE NAS CZEKA W 2020 ROKU? 10 stycznia 2020


raport GOŃCA ~ Rok 2019 to w mediach ciągłe wyrzuty pod adresem partii Torysów i poszukiwanie nowej nadziei na politycznej scenie. Świetny wynik partii Nigel’a Farage’a i niezły Liberalnych Demokratów w wyborach do Europarlamentu to potwierdziły, a późniejsza zmiana osoby zasiadającej w fotelu premiera jeszcze podgrzała atmosferę. Pod adresem Johnsona padały liczne zarzuty o niekompetencję i zły styl prowadzenia polityki. W tej sytuacji jego przeciwnik polityczny z lewicy Jeremy Corbyn miał prawo oczekiwać, że może szykować swoją partię na zwycięstwo. I nagle zaskoczenie: po wyborach do parlamentu okazało się, że prawicy przybyło 48 posłów, a lewicy ubyło aż 60. Liberalni Demokraci zostali zmarginalizowani. Partia Farage’a poniosła jeszcze bardziej spektakularną klęskę. To przesądza, że Johnson ma w parlamencie większość i znajdzie poparcie dla swojej wizji brexitu.

Co teraz w sprawie brexitu?

Zwycięstwo partii Johnsona kończy dyskusje o kolejnym referendum czy wycofaniu się z wyjścia z Unii. Co dalej? Okres przejściowy prawdopodobnie potrwa do grudnia 2020 roku. Można go jeszcze wydłużyć, ale premier rozważa zablokowanie tej możliwości. Wydaje się, że tego oczekuje wielu jego wyborców, którzy chcieliby mieć już całe to zamieszanie za sobą. Z jednej strony dobrze, że wykluczane są kolejne scenariusze – daje to nadzieję, że wkrótce wyklaruje się ten ostateczny. Z drugiej strony część ekspertów z niepokojem zwraca uwagę, że daje to przewagę negocjacyjną Unii. Tamtejsi urzędnicy będą wiedzieli, że nie wchodzi w grę przełożenie ani uniknięcie brexitu. Wiedzą też, że Johnson wolałby nie wychodzić bez porozumienia. To każe im przypuszczać, że brytyjski polityk zgodzi się na wiele, by w ciągu najbliższych miesięcy móc już przedstawić społeczeństwu konkrety.

Wyniki wyborów na północy to zimny prysznic

W dzień po wyborach politycy prawicy mogli spokojnie zabrać się do świętowania, jednak tylko do czasu, aż zaczęli bardziej szczegółowo analizować wyniki. Okazało się, że w Szkocji, w której pomysł brexitu od początku nie cieszył się uznaniem, miażdżące zwycięstwo odniosła Szkocja Partia Narodowa – ta sama, która chce opuścić UK. W Irlandii jest podobnie. Po raz pierwszy w historii partia, która chce pozostania w ramach brytyjskiej wspólnoty, ma mniej miejsc w parlamencie niż te, które rozważają inne scenariusze. Członkowie największej z nich, Sinn Féin’, idą nawet dalej od szkockich kolegów. Partia programowo nie korzysta z przysługującego im miejsca w brytyjskim parlamencie, tłumacząc, że tam nikt ich nie słucha, w przeciwieństwie do Brukseli i Dublina. Jednym z ich głównych punktów programu jest... przyłączenie się do Irlandii. Można więc powiedzieć, że dla Torysów wyniki wyborów są słodko-gorzkie mimo teoretycznie imponującego zwycięstwa.

Co z Irlandią i ze Szkocją?

A wśród zapalnych tematów, co do których nie ma konsensusu, jest głównie właśnie kwestia potencjalnego przejścia granicznego między Irlandią a Irlandią Północną. Alternatywa to rodzaj

symbolicznej granicy pomiędzy Irlandią Północną a resztą Wielkiej Brytanii. Oba warianty nie budzą entuzjazmu Irlandczyków z Północy. Mogą mieć poczucie, że to oni cierpią najmocniej w imię wielkiej polityki. Wyniki wyborów tylko potwierdzają ich irytację. Jeszcze ciekawiej jest w Szkocji. W parlamencie Szkotom przysługuje 59 miejsc. W ostatnich wyborach 48 z nich zdobyła Szkocja Partia Narodowa. Przy okazji Szkoci pokazali czerwoną kartkę największym partiom: konserwatyści z tego regionu zdobyli tylko 6 miejsc, a Partia Pracy – jedno. Politycy z Londynu mieli chyba nadzieję, że uda im się szybko załagodzić sytuację. Od razu po wyborach zadeklarowali, że o kolejnym szkockim referendum nie może być mowy (w poprzednim 44 proc. osób chciało niepodległości). Przewodnicząca szkockiej partii Nicola Sturgeon sprowadziła polityków na ziemię, mówiąc dobitnie: – Nie możecie trzymać Szkocji w Wielkiej Brytanii wbrew jej woli. Nie da się nas zamknąć w sza�ie na klucz i liczyć, że sprawa się rozejdzie po kościach. Dalszy ciąg wspólnoty brytyjskiej jest możliwy tylko za zgodą Szkotów. To podstawowe prawa demokracji – wyjaśniła. Szkoccy aktywiści z przekąsem zwracają uwagę na paradoks: Brytyjczycy demokratycznie zagłosowali za wyjściem ze „sztucznej konfederacji państw”, za jaką uważają Unię, ale odmawiają tego samego prawa Szkotom, którzy wahają się, czy pozostać w ramach brytyjskiej wspólnoty. Do niedawna wszelkie rozważania o odłączeniu się Irlandii czy Szkocji od Wielkiej Brytanii ucinano jako absurdalne. Teraz rząd, nie licząc się z głosem z północy z obawy przed niepomyślnym dla siebie wynikiem referendum, tylko podsyca separatystyczne nastroje. Najwięksi pesymiści raczej się mylą, twierdząc, że to ostatnie wybory w Wielkiej Brytanii w obecnym kształcie. Jednak może być prawdą, że były kolejnym kamyczkiem, który w końcu uruchomi nieuniknioną lawinę.

Rynek pracy w 2020 roku

Według raportu agencji pracy ManpowerGroup polityczna niepewność przełożyła się na najniższe zapotrzebowanie na nowych pracowników od siedmiu lat. Przepytani szefowie ponad 2 tysięcy �irm wypowiadali się ostrożnie o planach rekrutacji na początek 2020 roku. Większość chce przeczekać, zanim podejmie poważniejsze decyzje. Inni narzekają, że chcieliby zatrudnić, ale nie mają kogo. – Pracodawcy z każdego sektora i regionu od czasu referendum mają coraz większe trudności ze znalezieniem rąk do pracy. Dotyczy to każdego stanowiska, od niskiego po te najwyższe. Zbliżający się brexit tylko to uwypuklił i zmniejszył szanse na to, że pracownicy spoza Unii przyjadą do Wielkiej Brytanii do pracy – twierdzi Dan Langford z �irmy rekrutacyjnej Acorn na łamach branżowego portalu rekrutacyjnego Personnel Today. Wszystko to sprawia, że z poszukiwaniem nowej pracy lepiej wstrzymać się co najmniej do drugiej połowy roku. Na ten i kolejny rok zapowiadano odpływ miejsc pracy z Londynu do innych miejsc w Europie. Na razie tego nie widać. Przykładowo w bankowości Londyn wciąż reprezentuje 37 proc. wszystkich europejskich miejsc pracy. Co ciekawe, na drugim miejscu jest

27

Warszawa – 22 proc. Nie sprawdziły się jednak przewidywania, że „wszystkie banki przeniosą się do Frankfurtu” – tu wciąż pracuje tylko 4 proc. takich europejskich specjalistów.

Lepsza ochrona pracowników

Od kwietnia 2020 wejdzie w życie kolejna zmiana prawa, dzięki której pracownicy będą lepiej chronieni. Kogo to będzie dotyczyć? Przykład takich osób podają na swojej stronie księgowi z SN Accounts: – Prowadzisz spółkę Ltd. i jesteś zawodowym kierowcą, ale nie posiadasz własnej ciężarówki czy vana. Na stałe współpracujesz z dużą �irmą transportową, która jest twoim jedynym klientem – w ten sposób opisują typowego pracownika kontraktowego. Chodzi więc o osoby, które w teorii pracują poza �irmą i są tylko podwykonawcami, ale w praktyce mają takie same obowiązki, jak osoby zatrudnione tam na etacie. Wiosną właściciel �irmy czy agencji pracy zacznie odpowiadać za to, czy zatrudniony przez niego podwykonawca ma opłacane składki i prawo do urlopu jak inni pracownicy. Wcześniej zdarzało się, że np. część pracowników magazynu miała prawo do chorobowego i innych świadczeń, bo byli zatrudnieni na etat, a pozostali pracowali przez agencję pracy bez żadnych praw. Dotyczyło to również wielu Polaków, dlatego takie zmiany to dla nich dobra wiadomość (choć niekoniecznie dla szefów polskich �irm, którym przybędzie obowiązków).

Podatki

Zwykle byłoby już wiadomo, jakie zmiany w podatkach nastąpią w kwietniu, czyli z początkiem nowego roku podatkowego. W politycznej zawierusze ostatnich tygodni niektóre pomysły wciąż się ucierają, ale kilka rzeczy jest pewnych. Politycy sporo ostatnio mówili o uszczelnianiu prawa, by utrudnić prowadzenie kreatywnej księgowości. Jedna ze zmian dotyczy osób nie będących rezydentami kraju, które wynajmują mieszkania czy domy. Od kwietnia mają one płacić podatek dochodowy od osób prawnych zamiast zwykłej stawki 20 proc. podatku dochodowego. Zmiany wprowadzono głównie z myślą o np. oligarchach, którzy mają na wynajem całe osiedla i płacą symboliczne podatki. Dotkną jednak też zwykłych Polaków, którzy wynajmują na Wyspach swoje mieszkanie, więc warto wziąć to pod uwagę przy kolejnym zeznaniu podatkowym. Jeśli chodzi o ewentualne podatki na towary importowane z Unii, to musimy jeszcze poczekać na konkrety.

Zasiłki

Najbardziej wyczekiwaną zapowiedzią jest odmrożenie stawek zasiłków w kwietniu. Cześć z nich od czterech lat pozostaje na tym samym poziomie, co rocznie kosztuje średnio najbiedniejsze rodziny 560 funtów. Rząd zapowiedział, że od tego roku zaczną rosnąć – na początek Universal Credit i zasiłek dla bezrobotnych wzrosną o 1,7 proc. Zostanie też wprowadzony jeden nowy zasiłek. Dotychczas prawo omijało rzadkie, ale niezwykle trudne dla rodziców przypadki śmierci dziecka do 18. roku lub utraty dziecka po szóstym miesiącu ciąży. Teoretycznie kobieta po takim tragicznym w skutkach porodzie musiała wrócić

dokończenie na stronie 28


28 ~ raport GOŃCA dokończenie ze strony 27

od razu do pracy. Również rodzice, których dziecko odeszło w innych okolicznościach, nie mieli prawa do żadnego wolnego dnia, chyba że dzięki uprzejmości szefa. Teraz dostaną w takiej sytuacji 2 tygodnie urlopu. Nie ma jeszcze szczegółów, ale wiadomo, że w pewnych wypadkach urlop ten będzie mógł być płatny. Z mniej poważnych zmian: od czerwca nie wszyscy emeryci będą zwolnieni z abonamentu telewizyjnego, ale jedynie ci, którzy pobierają zasiłek Pension Credit. Tymczasem w Szkocji program dopłaty do zimowego opału zostanie rozszerzony również o rodziców z dziećmi niepełnosprawnymi.

Mieszkania

Przed referendum w sprawie brexitu ceny mieszkań w Londynie rosły nawet o 8 proc. rocznie. Ostatnio nieco wyhamowały – w tym roku do 1,3 proc. Malała też liczba sprzedanych mieszkań.

Z analiz na przyszły rok wynika, że razem z rosnącą ilością konkretów w sprawie wyjścia z Unii znów ceny za metr zaczną iść do góry. Obecnie najszybszy wzrost cen jest na północnym wschodzie kraju, gdzie ceny domów rosły ostatnio o 2,8 proc. rocznie i w Yorkshire, gdzie rosły o 2,2 proc.

Pieniądze

Wszyscy odetchnęli tuż po wyborach, gdy kurs funta wreszcie zaczął rosnąć, aż dobił do 5,12 zł. Szybko jednak okazało się, że to był chwilowy entuzjazm rynków w odpowiedzi na to, że coś 10 stycznia 2020

wreszcie jest pewne. Po chwili namysłu inwestorzy musieli przyznać, że szczegółów nadal nie ma. Waluta znów osłabła. Ci, którzy oszczędzają w funtach, powinni więc wykazać się ostrożnym optymizmem. W tym roku kurs będzie jeszcze chwiejny, więc lepiej nie zamieniać teraz oszczędności na złotówki, ale raczej nic nie zapowiada w najbliższym czasie spadków poniżej 5 zł jak w ostatnich latach.

Zarobki

tylko osób po 25. urodzinach. Rok do roku pensja ma też rosnąć szybciej, niż in�lacja. W tym roku największe podwyżki czekają osoby pracujące w Midlands (4,46 proc) i na północy (3,31 proc.). Według raportu płacowego 2020 �irmy Robert Walters, najszybciej pensje urosną w marketingu, księgowości i nowych technologiach, podczas gdy w bankowości, logistyce i HR zmienią się nieznacznie (o 1-2 proc.) lub pozostaną takie same.

Trudno dziś w to uwierzyć, ale ci, którzy przyjechali na Wyspy w 2004 roku, mogli liczyć na minimum 5 funtów za godzinę. Gdy kilka lat temu zaczęto mówić o National Living Wage, czyli pensji, za którą dałoby się przeżyć, większość mediów traktowały to jako pomysł oderwany od rzeczywistości. Przed referendum w sprawie brexitu politycy zapowiadali, że wyjście z Unii ma m.in. pomóc zatrzymać „wolną amerykankę” i łamanie

– Polska znajdzie się w gronie państw UE najsilniej dotkniętych brexitem. Spadek eksportu w wyniku brexitu z umową obniży PKB w Polsce o 0,14 proc. (około 3 mld zł). W przypadku twardego brexitu będzie to 0,24 proc. (ok. 5 mld zł) – czytamy w raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Z jednej strony to dużo, ale już gdy mowa o rynku pracy, to zniknąć ma tylko 20-35 tys. stanowisk. Nie są przy tym uwzględnione te,

praw pracowników. Ci, którzy już są na Wyspach, mają być chronieni, ale ucięta ma być nieuczciwa konkurencja i zarobki poniżej ustawowego minimum. Równolegle zaczęły być wprowadzane prawa, które lepiej zabezpieczają pracowników kontraktowych, a w 2016 roku po raz pierwszy National Living Wage i pensja minimalna stały się jednym. Jeszcze nie w tym roku, ale od 2024 roku stawka minimalna ma wzrosnąć do 10,50 funtów za godzinę. Od 2021 roku ma objąć pracowników powyżej 23 lat, a od 2024 roku również tych, którzy mają 21 lat lub więcej. Wcześniej dotyczyła

które mogą powstać, gdy np. �irmy przeniosą się z Wysp do Polski lub zmienią siedzibę na inny kraj, ale nadal będą importować od Polaków. Mimo wszystko z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że brexit ma wpływ na polskie �irmy. Najbardziej na te produkujące żywność – jedzenie to 20 proc. eksportu z Polski do Wielkiej Brytanii. A przecież w takich szacunkach nie są uwzględnione polskie piekarnie czy browary, które działają na samych Wyspach. Większość z właścicieli polskich �irm w Londynie czy Leeds na razie czeka. Jeden z nich portalowi Money.pl

Prognozy dla polskich firm


raport GOŃCA ~ zapytany o przewidywania na 2020 rok powiedział: – Żyjemy od brexitu do brexitu. Jesteśmy tak przygotowani, jak tylko można być. Przedstawiciele LPP, właściciela marki Reserved zauważają, że sklep w Londynie pozostaje ich numerem jeden pod względem sprzedaży na całym świecie, a wyniki �inansowe są z roku na rok coraz lepsze. Polska marka działa m.in. w Wielkiej Brytanii, Kazachstanie czy w Izraelu. Inni przedsiębiorcy wskazują, że Wielka Brytania jako wyspa, tak czy inaczej będzie musiała importować dobre soki czy mięso. Jeśli pojawią się na nie cła, to dla wszystkich europejskich wytwórców. Raczej nie zanosi się na to, by produkty pierwszej potrzeby docierały do Londynu z Indii czy Kanady, choć inaczej może być z kosmetykami czy lekami.

do Londynu w 2020 roku, czekałby 5 lat na prawo do świadczeń socjalnych. Dotychczas przybysze z Indii czy Bangladeszu musieli zapłacić za dostęp do służby zdrowia 400 funtów rocznie. Teraz ma to być 625 funtów, a uiszczać opłaty mieliby również Polacy. W powyborczej gorączce ten temat jeszcze nie wypłynął. Nie wiadomo, czy Johnson będzie się przy nim upierał, ani czy uda mu się do tego przekonać Unię. Pamiętajmy, że wówczas Brytyjczycy mieszkający w Hiszpanii czy w Polsce mogliby liczyć na równie „życzliwe” podejście lokalnych władz.

Przyjazd na wakacje i na dłużej od 2020 roku

Zarówno polskie, jak i brytyjskie gazety ostrzegały przed masowymi powrotami Polaków

Pewne nie jest nawet to, czy do wyjazdu na zakupy do Londynu już za kilka miesięcy wystarczy dowód, czy jednak paszport lub wiza. – Bez względu na wariant wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, przyjazd na pobyt nieprzekraczający 3 mie-

do ojczyzny. Na razie to się nie ziściło. W pierwszym półroczu 2019 roku ubyło tylko 3 tys. z ponad 900 tys. osób legalnie przebywających na Wyspach. Jak zauważa Gazeta Wyborcza, to mniej niż w tym samym czasie przyjęło obywatelstwo. Boris Johnson, który deklaruje słabość do Polaków, już kilka razy zapewniał, że prawa tych, którzy będą tu mieli prawo pobytu, po brexicie się nie zmienią. Pozostali jednak mogą się obawiać. Przed wyborami premier mówił o zrównaniu prawa przybyszów z Unii Europejskiej z tymi spoza niej. Oznaczałoby to, że Polak, który przyjedzie

siące nie będzie objęty wymogiem posiadania wizy – twierdzą urzędnicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Londynie. Pytani o to, czy na pewno wystarczy sam dowód, potwierdzają, ale zaraz dodają: – Może się to zmienić w ciągu roku 2020. Władze brytyjskie zapewniają, że o zmianie tej i konieczności posiadania paszportu poinformują z odpowiednim wyprzedzeniem. Do września tylko ok. 38 proc. Polaków złożyło wniosek o pobyt stały. Dla porównania do tego czasu zarejestrowało się 95 proc. Bułgarów. O czym to może świadczyć? Albo o słynnym pol-

Polacy na Wyspach w 2020 roku

29

skim podejściu na zasadzie „jakoś to będzie”, albo o tym, że rodacy jednak czekają na rozwój wypadków z ostateczną decyzją. Częściowo chodzi o termin i kształt brexitu. Na pewno też znaczenie będzie miała postawa samych Brytyjczyków, którzy po referendum niejednokrotnie dawali wyraz swojej niechęci do „obcych”.

Politycznie między Polską a Wielką Brytanią

Jeśli chodzi o politykę, to polskim władzom od jakiegoś czasu było po drodze z brytyjskim podejściem. Rządzący ostrożnie sympatyzowali też z nowym premierem. – Boris Johnson i torysi odnieśli ogromne zwycięstwo. Istotne jest, że w Wielkiej Brytanii nastąpi stabilizacja sceny politycznej. Mamy nadzieję na otwarcie nowego rozdziału – mówił po brytyjskich wyborach Mateusz Morawiecki. Oba rządy widzą alternatywy dla dominacji Paryża i Berlina w Unii, nie są zwo-

lennikami nieograniczonej emigracji i plasują się raczej po stronie konserwatywnej politycznego spektrum. Jednak po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii zmniejszy się liczba potencjalnych sojuszników wewnątrz wspólnoty, więc realnie dla polskich polityków brexit może oznaczać trudności. Zresztą nie tylko dla nich, bo na razie w zawieszeniu żyją też tysiące Polaków mieszkających na Wyspach.


2020

30 ~ raport GOŃCA

CO NAS CZEKA

W

ROZPOCZYNAJĄCY SIĘ WŁAŚNIE 2020 ROK OBFITOWAŁ BĘDZIE W WIELE WAŻNYCH WYDARZEŃ I ROCZNIC. W TELEGRAFICZNYM SKRÓCIE – ZA WIKIPEDIĄ – PRZEŚLEDŹMY WYBRANE Z NICH.

10 stycznia 2020







36 ~ szopka

a n z c o r o w o N a Szopk z Piotr Bielkowic

Książe Andrzej

10 stycznia 2020

Prolog

Św. Mikołaj

Już odchodzi Rok staruszek. Przyniósł zmiany – przyznać muszę. Odchodzi nawet z przytupem, gdyż Boris zostaje z łupem! May czekała już od maja na Świętego Mikołaja – tak chciała dostać w prezencie „deal” w brytyjskim Parlamencie. Lecz wpadła w Brexitu kleszcze, a Boris dołożył jeszcze. Potem on w znoju i trudzie pchał Brexit, lecz jak po grudzie. W dodatku zwołał wybory, (chociaż Corbyn nie był skory) i miał swój genialny plan – proste – „Let’s get Brexit done!”. Prince Andrew jest w tarapatach, które pod dywan zamiata, ale chyba niedokładnie – więc mu popularność spadnie. W Polsce PIS ma swe sukcesy, bo ludziom daje do kiesy. Emeryci oraz dzieci cieszą się, że forsa leci! Trump nowe standardy wniósł – wszystko wokół jest „fake news”. Lecz ma niewesołą minę – potknął się o Ukrainę. Demokraci po kryjomu ciągną go z Białego Domu. Putin ma się znakomicie – na Kremlu jest fajne życie!

Ho! Ho! Ho! ...Ho! Ho! Ho! W polityce teraz dno! Myślę tak każdego rana – ma być prezent czy nagana? Wytężam codziennie mózg – czy nagroda, czy pęk rózg? Kto miał sukces temu trzeba prezencik dać z woli Nieba. Kto nawalił, niech się chowa, bo dla niego rózga nowa. May, Corbyn, Schetyna czują, że na rózgi zasługują. Nie biegną więc po prezenty. Ja powiem im to: „Choć Święty, ale mam swoje przywary. Więc mimo, iż jestem stary proponuję zmiany w Niebie. Nawaliłeś? To dla ciebie jest nagroda pocieszenia, bo rózg dać nie mam sumienia!” „Rudol�ie z czerwonym nosem, pędźmy szybko! O to proszę”.

Grzegorz Schetyna (PO) Niewesoła u mnie mina, gdyż ja jestem G Schetyna i przegrywam wciąż wybory. Mam ból głowy. Jestem chory. Totalnie czuję się źle. Tu mnie łupie. Tam mnie rwie. Mówią, że nie jestem w formie, aby przewodzić Platformie. Wiem, że ta choroba wredna – to PIS. Szczepionka potrzebna?


2020

Rafał Trzaskowski

(PO)

Andrzej duda

Gdyś jest prezydentem miasta – każda awaria urasta do politycznego sporu – zwłaszcza w przededniu wyborów. Gdy fekalii rura pęka to jest polityczna męka dla mnie oraz mej Platformy. Ścieki przekroczyły normy! A nasze marzenia prysły w ściekach płynących do Wisły! Muszę wąchać tyle smrodu nim POzyskam część Narodu.

Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Andrzej Duda

Lewica to bezbożnicy, ale my tu na Prawicy mówimy wyraźnie NIE dla tego LGBTe!!! NIE dla Gomory, Sodomy! My chcemy normalne domy; Normalne żłobki, przedszkola. Nie jakaś tam samowola, zboczenia i rozwiązłości! LGBTe tak nas złości, przekracza tak wszystkie normy, że trzeba jakiejś reformy! PS. Innych kłopotów mamy bez liku przez obecnego Prezesa NIKu. W zasadzie Pan Banaś jest bez winy – on garsoniery ma na godziny. No a działacze i posłowie muszą gdzieś zdrzemnąć się w Krakowie!

szopka~ 37

Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń, Adrian Zandberg (Lewica)

W Sejmie już mamy ławki nowe. Trojaczki my wielojajowe – w dodatku przesunięte w czasie i z innych ojców. Tak też da się! A mama nasza to Lewica. To nie jest żadna tajemnica. Trojaczek pierworodny – Włodek – z Pe Zet Pe eRu prosto rodem. U Robcia pali się robota – on rodem prosto z Palikota. Adek – najmłodszy – wielki bystrzak, głową i wzrostem nas przewyższa. I choć nam wszyscy buty szyją, my to nierozerwalne trio i mamy olbrzymią ambicję, aby przegonić Koalicję.

Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL)

To był taktyczny majstersztyk, żem z Koalicji szybko znikł. Chcę opanować środek pola, bo dla mnie ważny chłop i rola. Nie dla mnie ze skraja ugory – chcę mieć ob�ite, zdrowe zbiory i zepchnę wszystkich za swą miedzę, bo ja na polu mocno siedzę! A Kukiz może mi pomoże mieć pole od Tatr po Pomorze!


Boris n o s n h o J Boris Johnson

Theresa May

Wciąż pod nią kopałem dołki, ciosałem na głowie kołki. Gdzie mogłem to faulowałem. Popsułem jej życie całe, Lecz intencja była szczera – mam już stołeczek premiera! Parlament – Theresy mściciel – ciągle mi zatruwał życie. Po prostu robił mi wbrew, a we mnie narastał gniew! Dostawałem prawie szału, więc z pomocą Liberałów za�iksowałem wybory w grudniu – to był sukces spory! Mnie jednak ciągle poraża arogancja N Farage’a. Robię tyle dla Brexitu, a on, że to jest do kitu. Jak Syzyf ten Brexit pcham, a on mówi, że to chłam i o moim świetnym deal’u, że kiepski – w Theresy stylu, że mój deal to odgrzewany kotlet May z domieszką piany.

Boris męczył moją duszę. Unia ręki nie podała. D Trump zadawał katusze. Byłam obolała cała. Gwoździe wbijał ten Parlament do mej trumny. Ja nieboga... Corbyn kluczył, robił zamęt. Taka była moja droga. Krótko mówiąc życie moje było okropne, do kitu. W poczcie świętych teraz stoję – Ja – „Theresa od Brexitu”.

Nigel Farage

Jestem Brexitu purystą, Ojcem i idealistą. Chcę by Brexit – ma pociecha – do mnie pięknie się uśmiechał; by miał wszystko perfekcyjne – brytyjskie, a nie unijne; by był twardy, a nie mięczak, co się Brukselą zadręcza, a o Unii mówił : „Be”, to znaczy, że coś jest złe!

10 stycznia 2020

Nigel Farage

Theresa May

38 ~ szopka

Jeremy Corbyn

Mówią, że mam taką manię – Socjalistyczną Brytanię. I każdy mnie również pyta, czy jestem antysemita. Mimo pytań chcę być miły, lecz, przyznam, tracę już siły! Na dodatek z tym Brexitem miałem poglądy rozmyte. Lecz to zrozumiałe chyba gdy elektorat się „giba” – Północ chce Brexitu bardzo; na Południu zaś nim gardzą. Brexit to Torysów sprawka, ale MNIE dopadła czkawka, bo to JA piłem ich piwo zamiast zbierać pełne żniwo. Chciałem mieć spokojne życie – potknąłem się na Brexicie.

Jeremy Corbyn

2 0 2

No a

a k p o Sz


0 2

na z c o r o ow

d l a n o D Tusk

Donald Trump

Trzech Donaldów

Epilog

Ty Donald T, Donald T – ja i każdy z nas pozycję ma! A trzeci z nas to Donald K i każde dziecko też go zna, bo on ma w Disneylandzie job i całkiem z niego równy chłop! Gdy byłem Unii Prezydentem to każdy dzień był dla mnie świętem. Prezydentura mi się śniła też w Polsce. Tak! Byłaby miła, ale stre�iłem przed mediami prawicowymi – wiecie to sami. A jeszcze komisje i sąd – VAT, Amber Gold – ciągle pod prąd! Tu mnie słuchała Unia cała, tam za mną ganiał poseł Horała! A ty Donaldzie drugi wiesz, że masz pod górkę ciągle też. U ciebie media lewicowe walą ci problemy na głowę. Więc jak ty wrzucać masz na luz gdy wszędzie pełno jest „fake news”! Myślę – jedyny w naszym gronie, kto ma poparcie w Waszyngtonie, a i w Warszawie po nim nie skaczą – to nasz kolega Donald Kaczor.

Przyszła zima, przeszła jesień – co ten Nowy Rok przyniesie? Tu przewidzieć nie jest trudno Brexit będzie sprawą główną. Będą dalsze negocjacje, przepychanki, demonstracje. Kraj, w którym był spokój błogi potknie się o własne nogi. To będzie przypadek nowy – taki „masochizm państwowy”. W innych krajach? Któż to powie? Nawet sami Trzej Królowie nie wiedzą co się wydarzy, choć mądrość mają na twarzy. W Polsce oraz w U.S.A. wyborcza kampania trwa. Donald Trump i Andrzej Duda myślą, że może się uda, ale to niejasna sprawa, bo w Warszawie jest Kidawa, a „impeachment” w Waszyngtonie. Donald może więc utonie zanim dojdzie do wyborów. Pewne jest – Rok pełen sporów.

Copyright P Bielkowicz 2019

Władimir Putin

Hajda trojka! Skrzypi śnieg. To wasz lider szybko mknie! Chcę pokazać światu, że Rosja znowu liczy się! Chyba to mi się udaje, gdyż dokoła są mazgaje (z wyłączeniem Trumpa może; ale cóż jeden Trump może?)

r i m i d a Wł tin Pu

szopka~ 39


40 ~ horoskop 2020

Co nam mówią karty? Baran Ten rok będzie ważny dla sfery zawodowej i dla sfery �inansowej. Zaznacza się tutaj także kontakt z urzędami, załatwianie spraw urzędowych. Pierwszy kwartał – dobre karty z jednym maleńkim „ale”. Sam początek roku – uważajcie na osobę, która może wam będzie chciała złożyć niekorzystną propozycję �inansową bądź mówiąc wprost – wyciągnąć rękę po wasze pieniądze. Pierwszy kwartał, poza tym niemiłym wydarzeniem, upłynie wam bardzo spokojnie, bardzo stabilnie. Trochę spotkań z przyjaciółmi, trochę odwiedzin znajomych, trochę wy będziecie się gościć, trochę do was przyjadą. Może część tych osób dawno nie widzieliście. Uwaga Barany poszukujące drugiej połowy – karty zaznaczają, że macie cichego wielbiciela. Drugi kwartał roku pokazuje zwroty akcji. Mogą być sytuacje niekorzystne. Jeżeli chodzi o sprawy urzędowe pokazuje mi się tutaj kontakt bądź z adwokatem, bądź z policją, bądź z osobą urzędową. Może jest to sędzia. Będziecie musieli załatwić jakieś sprawy, ale nie pokazuje się to jako sprawy wasze, tylko tak jakby część z was musiała świadczyć na czyjąś rzecz, zeznawać na czyjąś rzecz, bądź zajmować się cudzymi sprawami. Trochę czasu na to poświęcicie, trochę nerwów z tym będzie

Byk

Byki uznają ten rok jako jeden z najlepszych w życiu. I już mówię po kolei, choć serce mi się wyrywa, żeby wystrzelić jak z karabinu wszystkie dobre wieści. Pierwszy kwartał roku zaczyna się dobrymi wieściami, płynącymi gdzieś ze strony waszej rodziny, przyjaciół, znajomych bądź współpracowników. Dobre wieści dot. �inansów i realizacji planów. Dobre wieści dotyczące realizacji marzeń. Tak jak gdyby pierwsze dwa, trzy miesiące roku, było kontynuacją tego, co zaczęliście w końcówce zeszłego roku i teraz udało się to wszystko zrealizować, szybciej i lepiej niż mogliście przypuszczać. Jeżeli staracie się o kredyt, to możecie go także uzyskać bardzo łatwo. Drugi kwartał roku, czyli kwiecień, maj, czerwiec – znowu pieniądze przy was. Trochę się ich nie spodziewacie, więc sugeruję – spróbujcie zagrać w gry liczbowe. Znowu dobre wieści. Dobre wieści dotyczące młodych osób, dotyczące dzieci, wnucząt, dotyczące nastolatków. Możliwe, że wasz syn postara się o pracę i ją otrzyma. Teraz, żeby równości stało się zadość, to wolni panowie spod znaku Byka mają szansę spotkać kobietę, która – nie wykluczam – stanie się ich narzeczoną. Jednym słowem poznacie naprawdę bardzo wartościową dziewczynę. Jeżeli chcecie zainwestować w coś co jest duże, drogie, to jest to najlepszy czas. Trzeci kwartał roku pokazuje kwestie zdrowotne, ale niekoniecznie dla was. Mogą być dla kogoś z waszej rodziny. Kwestie pochylenia się nad członkami rodziny i pomocy komuś z rodziny. Ktoś z waszych 10 stycznia 2020

związanych. Zwróćcie uwagę na zdrowie starszego mężczyzny. Może to być ojciec, dziadek, wuj, może to być starszy przyjaciel rodziny. Trzeci kwartał – zaznaczają się sprawy z młodymi osobami, z dziećmi, z nastolatkami. Dużo dobrych wieści. Trochę wydatków na młode osoby, ale i pokazane w stałych związkach. Renesans uczuć, miła, spokojna atmosfera. Malutkie ostrzeżenie. Jeżeli w waszym związku się poprawia, nie pozwalajcie nikomu w to wchodzić. Nie opowiadajcie za dużo o tym co jest u was i trzymajcie mamusię bądź teściową w bezpiecznej odległości. Taka rada. Ostatni kwartał roku to wspomniane właśnie sprawy zawodowe. Nie wykluczam zmiany pracy, awansu, rozwoju działalności gospodarczej. Będzie się dużo działo jesienią i zimą. Jeżeli chodzi o waszą pracę: zmiany, zmiany, zmiany, ale na plus. Do waszego zespołu może dołączyć osoba, która będzie waszym przewodnikiem zawodowym. A może to wy awansujecie na stanowisko kierownicze czy też dyrektorskie? Nowe możliwości rozwoju, nowe perspektywy, nowe rynki zbytu, nowe pomysły. Jeżeli myślicie o zmianie pracy to jesień i zima, bardziej może zima, jest do tego wprost wymarzona. Po co sięgniecie, z łatwością otrzymacie. Podsumowując, dobre karty, stabilne. Kilka tak naprawdę ostrzeżeń. Ostrzeżenia dotyczące tego, żeby nie pozwalać sobie na to, by ktoś wami manipulował, ostrzeżenie dotyczące pilnowania pieniędzy oraz informacja, że będziecie występować w czyjejś sprawie, być czyimś rzecznikiem, zajmować stanowisko na temat jakiejś osoby.

bliskich będzie potrzebował wsparcia. Zaznaczają się sprawy zawodowe i niewielkie perturbacje, ale zaznaczam niewielkie. Wszystko jest do wyjaśnienia i każda wątpliwość zostanie rozpatrzona na waszą korzyść. Może dla kilku osób mam zmianę pracy, ale o tym tak jakby było głośno już wcześniej, a teraz nastąpiła tylko realizacja tych planów. Jeszcze informacja – jedno wasze dziecko może się zakochać i nie będzie to dobry wybór. Czwarty kwartał pokazuje się jako czas, gdzie będziecie próbowali trochę się wyciszyć, trochę korzystać z tego co udało wam się już wypracować. I słusznie. Czas, kiedy będziecie troszeczkę próbowali zwolnić i jako czas, który przeznaczycie w głównej mierze na rodzinę, na bliskich, na przyjaciół. Trochę może na obowiązki domowe. Ostatnie trzy miesiące roku to karty zwalniające tempo i zwracające uwagę na waszą rodzinę. Proszę, żebyście ten czas wykorzystali także na odpoczynek, bo nie ukrywam, że pierwsze dziewięć miesięcy roku będzie bardzo, ale to bardzo intensywne. Tych wydarzeń będzie tyle, że tak naprawdę te ostatnie miesiące są konieczne, by naładować akumulatory. Zwyczajnie odpocząć i zwyczajnie zająć się sobą. Podsumowanie. Rok bardzo dobry. Rok pod względem spełnienia �inansowego – bomba. Dla kilku osób wygrana. Wygracie też jeżeli jesteście osobami poszukującymi miłości. Wygracie miłość, prawdziwy związek. Nie wykluczam tutaj rozmów o małżeństwie. Nawet mogę powiedzieć, że kilkoro z was weźmie ślub. Czas budowania partnerstwa, współpracy, czas odbudowywania więzi rodzinnych. Jeżeli coś się będzie działo co z początku wyda się niekorzystne, tak naprawdę takim nie będzie. Bawcie się dobrze, nie zapominajcie w tym szaleństwie o sobie.


2020

horoskop 2020~

opracowała Mira Wrożka www.wrozbyonline.pl

Bliźnięta

2020 rok z niewielkimi tylko kłopotami głównie w drugim kwartale. Pierwszy kwartał pokazuje się jako czas ważny dla związków małżeńskich. Jako czas, gdzie będzie ważny mąż – to dla pań spod znaku Bliźniąt. Sprawy związane z mężem, z waszą nieruchomością, z domem i z urzędem. Dla części z was będzie to pozytywny obrót spraw. No niestety dla części z was miłe panie Bliźnięta, może być to sytuacja trudna. Więc panie Bliźnięta stąpajcie w pierwszym kwartale bardzo ostrożnie. Jednak wiedzcie, że pewne rzeczy – tak czy tak – muszą się wydarzyć. Dla panów Bliźniąt mam karty mówiące o tym, że trzeba będzie dopiąć sprawy urzędowe, sprawy związane także z nieruchomością. Myślę, że dwa pierwsze kwartały roku mogą być w tym aspekcie bardzo ważne i decydujące. Drugi kwartał upłynie Bliźniętom na podróży i może to być dosyć daleka podróż. Także uwaga, dla części z was związana ze sprawami rodzinnymi, bądź ze sprawami urzędowymi. Tak jakby nie do końca ta podróż wpisywała się w wasze chęci, tak jakbyście chcieli tego uniknąć. Natomiast zostanie to na was wymuszone. Co jeszcze warto pokazać? Drugi kwartał upłynie wam na ruchu, będzie to czas kiedy będziecie musieli podejmować decyzje szybko, kiedy będziecie zmieniać miejsce. Także nie wykluczam przeprowadzki.

Trzeci kwartał to chwila oddechu, chwila spokoju. To co miało się zadziać nie do końca dobrego, już się zadziało. Teraz spędzacie czas na regenerowaniu, ładowaniu akumulatorów. Spędzicie czas z bliskimi, z rodziną, z przyjaciółmi. Dużo spotkań, dużo wyjazdów i przyjazdów rodzinnych, ale i czas kiedy próbujecie powoli podsumować to co się do tej pory już w waszym życiu wydarzyło. Taki trochę powiem bilans zysków i strat po pierwszych dwóch kwartałach, które do łatwych nie będą należały. Teraz zaczynacie powoli łapać oddech. Czwarty kwartał i końcówka roku to czas dobrych pieniędzy, czas zwrotu z inwestycji, czas fajnych pomysłów, które możecie przekłuć na żywą gotówkę. Czas zadbania o wasze sprawy i wzięcia steru we własne ręce. Tak jakby koniec roku dał wam nowe siły do walki o samych siebie. Tak jakby teraz zaczął się czas, gdzie możecie o siebie i o swoich bliskich zawalczyć. I powiem to z całą odpowiedzialnością, nie będziecie brać jeńców. Ten czwarty kwartał musi się zadziać po to, żeby udało wam się pewne rzeczy wypracować i po to, żeby wróciła wiara we własne siły i możliwości. Podsumowanie. Bliźnięta – pierwszy kwartał bądź dla niektórych z was pierwsze dwa kwartały, pierwsza połowa roku, będzie trudna, nie ukrywam. Będzie dużo rzeczy się działo, na które nie macie wpływu i tak naprawdę trudno wam będzie przed tym się bronić. Mam tu rozstania, mam trudności, mam samotność. Drugi kwartał będzie szybki, ale poradzicie sobie ze wszystkim, jeżeli dopuścicie do siebie myśli, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Rak

Powiem tak, rok w kratkę. Trochę dobrych wieści, trochę trudniejszych kart i zaskoczenie bądź ostrzeżenie. Będzie bardzo dużo osób, czasem aż za dużo. Pierwsze trzy miesiące roku to czas, gdzie będziecie musieli odbyć zaległą bądź kłopotliwą podróż, bądź wyjazd. Dla części z was może to być wyjazd służbowy, a dla części z was może to być wyjazd związany z pieniędzmi. Wcale wam się nie chce, wcale wam to nie pasuje. Przed wami załatwianie spraw �inansowych. Warto pojechać jednak, warto wykonać te ruchy, ponieważ na końcu są pokazane karty pieniędzy. Powiem tak, chęci to jedno, a żywa zapłata to drugie. Drugi kwartał roku – są wspomniane karty ostrzeżenia, to znaczy, Raki, powiem to wprost – mam tu karty romansu, zarówno dla pań, jak i dla panów. W znak Raka wejdzie czas, gdzie będziesz chciał/chciała dokonać skoku w bok. I powiem tak. Czy to zrobicie, czy nie, decyzję pozostawiam wam. Natomiast malutkie ostrzeżenie, może dla jednej pani, dwóch, pięciu, dziesięciu. Uważajcie panie, żeby ojcem dziecka, które może się począć, nie był kochanek. Karty pokazują też dla części z was, drogie Raki, właśnie taki skok w bok. Wbrew temu co myślą wszyscy, to jest potrzebne albo pozwoli to wam docenić to, co tak naprawdę macie w domu. Proszę was Raki o to, żebyście te słowa przeczytali kilka razy

i dobrze się do tego czasu przygotowali. Natomiast Raki, które nie mają absolutnie ochoty czy też możliwości żadnych skoków w bok, pokazuje się wiadomość taka, że będziecie próbowali naprawić stosunki małżeńskie i będziecie próbowali dużo czasu spędzać razem. Nie ukrywam, że część z was może pogodzić stary przyjaciel rodziny. Trzeci kwartał zacznie się od niespodziewanych wiadomości i nie do końca dobrych. Bliżej końcówki lata i z początkiem jesieni czekają was wieści dotyczące waszych dzieci bądź wnuków. Właśnie najbliżsi mają daleko idące plany, które wam osobiście nie będą się podobać. Natomiast czy macie na to jakiś wpływ? Obawiam się, że niewielki, żeby nie rzec zerowy. Część z tych rzeczy będziecie musieli po prostu zaakceptować. Czwarty kwartał zacznie się od rozpamiętywania tego co było. Trochę dzielenia włosa na czworo, trochę od wyrzutów i zarzutów zarówno partnerowi, jak i dzieciom. Zacznie się trochę od czegoś co nazwiemy przepychankami słownymi, a skończy się na kon�likcie. Chciałabym poprosić, żebyście nie ulegali takiemu nastrojowi, ponieważ waszym gadaniem nie uda się załatwić nic. Możecie jedynie zrazić do siebie ludzi, którzy są wam przychylni. Podsumowanie. Raki, zastanówcie się w nadchodzącym roku czego tak naprawdę pragniecie od życia. Czasem stagnacja jest lepsza niż ciągłe wybuchy fajerwerków. Bo od tego huku zaczyna w którymś momencie boleć głowa. Zastanówcie się co jest dla was dobre i w którym kierunku powinno iść wasze życie. I to ważne – zostawcie niektórym prawo do decydowania o sobie. Jeżeli pozwolicie sobie na moment oddechu, to uda wam się znaleźć balans tak potrzebny, by odnaleźć wewnętrzny spokój.

41


42 ~ horoskop 2020

Lew Początek roku, dosłownie pierwsze dni czy tygodnie, karty wskazują na pewno na nieporozumienia, bądź niedopowiedzenia między Lwem a partnerem. Może tutaj dochodzić do kłótni i do trzaskania drzwiami. Karty wskazują na to, że pierwsze trzy miesiące możecie chodzić nadąsani, przez to, drogie Lwy, nie uda wam się nic wypracować z partnerem. Ponadto karty wskazują na to, że możecie mieć awarie związaną z wodą. Dotyczy to zarówno domów, jak i mieszkań, więc pilnujcie wszystkich kranów i sprawdźcie czy woda jest zakręcona. Drugi kwartał dla Lwów zacznie się wizytą osoby z daleka. Dla części z was będzie to wizyta oczekiwana od dłuższego czasu. Karty pokazują, że konieczne będą także pewnego rodzaju rozliczenia �inansowe z rodziną oraz konieczne będzie zainwestowanie w naukę czy też szkolenie młodych osób z waszej rodziny. Tak jak mówię, drugi kwartał to kwartał z jednej strony przeznaczony na wieści z daleka, odwiedziny, ale i konieczne zajęcie się kimś młodym z waszego otoczenia. Co ciekawe, te „muchy w nosie”, które mieliście, powoli, powoli ulatują. Kwartał trzeci, oby nie zaczął się tak jak tutaj widzę... Mam informację o pewnym zdarzeniu drogowym, wypadku komunikacyjnym, stłuczce. Mam nadzieję, że to informacja, która może dotyczy tylko jednej osoby i skończy się na lekkim wgnieceniu błotnika. Tak czy tak, w trzecim

kwartale roku uważajcie na drodze i to zarówno jako kierowcy, jak i piesi. Jeżeli chodzi o sprawy związane z pracą, karty mówią, że możecie liczyć na pomoc współpracowników. Czeka was także kilka miłych zdarzeń związanych z pracą, co na pewno wpisuje się w możliwy awans. Ostatni kwartał roku, niestety z przykrością stwierdzam – mówi mi o chorobie. Nie waszej, dodam. Jest to choroba kobiety w waszej rodzinie, może to być mama, babcia, siostra, kuzynka, może córka. Karty wskazują na konieczność i skupienia się na zdrowiu tej kobiety. Karty wskazują na konieczność pomocy. Natomiast tutaj wasz partner przychodzi z ogromną chęcią wsparcia was, pomocy zarówno w formie poszukiwania rozwiązań, jak i opieki nad chorą i nad wami. Tak naprawdę zaznacza się, że wasz ukochany/a zrobi dla was rzeczy, których mogliście się wcześniej nawet nie spodziewać. Powiem tak, karty wskazują na to, że końcówka roku będzie trudna, może być wyczerpująca zarówno psychicznie, jak i �izycznie. Karty wskazują na to, że będziecie musieli niektóre decyzje podejmować szybko. Karty wskazują na to, że będziecie musieli szukać szybko rozwiązań. Podsumowanie. Tego roku nie będzie można zaliczyć do lat najłatwiejszych. W waszym życiu natomiast jest to rok, który pokaże wam prawdziwe oblicze wielu osób z waszego otoczenia. Rok, który pokaże wam, na kogo możecie liczyć, a kogo wykreślić z telefonu. Rok, który pokaże wam, co jest ważne w życiu, a czym w ogóle nie należy się przejmować. Rok, w którym będzie mniej zabawy, więcej zadumy i pochylenia się nad innymi.

Od razu na samym początku chcę powiedzieć, że z przełożenia pokazały się karty ślubu, zaślubin, wesela – sądzę więc, że część Panien w 2020 roku weźmie swój własny ślub, a część z was będzie gościć na przyjęciu weselnym.

Kwartał trzeci – sprawy urzędowe, sprawy sądowe, sprawy rodzinne, może sprawy spadkowe, może papiery do uregulowania podziału majątku, podziału ziemi. Dużo będzie się działo w obszarze o�icjalnych działań, w obszarze urzędu. Może dla niektórych z was – z sądu. Nie wykluczam, że będziecie uczestniczyć w sporze pomiędzy dwoma zwaśnionymi stronami. Mogą to być dwa małżeństwa, może para rozwodząca się i w tym tyglu występujecie jako uczestnik tej bitwy. Chyba jedyne co mogę wam radzić to to, żebyście się trzymali z daleka. I tak zostaniecie zaangażowani. Trzeci kwartał mocno zaznaczony urzędowo, dużo się będzie tutaj działo, a tak naprawdę mało czasu dla was. Mało czasu na odpoczynek, mało czasu na zajęcie się własnymi sprawami. Co zaznaczam, nie podoba mi się. Czwarty kwartał, ostatni, to końcówka potyczek, w których musieliście uczestniczyć i końcówka sporu. Jeszcze jakieś wieści do was dojdą. Natomiast sam koniec roku, to czas planowania romantycznych uniesień, randek, kawałeczek dalej wspólnych świąt, kawałeczek dalej Sylwestra. Tak naprawdę dopiero złapiecie oddech w samej końcówce roku, kiedy będziecie mogli usiąść, odpocząć i zdecydować o was samych, o tym co jest dla was ważne. Podsumowanie. Panny – radzę z dobroci serca nie angażować się w cudze spory, ale chyba nie uda się tego uniknąć. Radzę szybko przejrzeć na oczy. Na początku roku na pewno chcę powiedzieć, że nie będziecie musieli martwić się o pieniądze. Część z was może otrzymać prezent – drogi, od kogoś z rodziny, część z was będzie się zajmowała kwestiami domowymi w takim wymiarze jak remont, renowacja, przebudowa, rozbudowa. Panie Panny będą dbały o urodę. Nie ukrywam, że inwestycja we własny rozwój bardzo szybko przyniesie wymierne skutki. Panny nie bójcie się w tym roku inwestować w siebie.

Panna

Pierwszy kwartał, moje miłe Panny, pokazuje, że trzeba zwrócić uwagę na osobę z waszego otoczenia. Jest ktoś blisko was, kto nie jest z wami do końca szczery, kto nie mówi wam prawdy, kto mówi, że chce waszego dobra, a tak naprawdę chcę waszych pieniędzy. Praca domowa dla Panny – przyjrzyjcie się dokładnie osobom, których nazwalibyście przyjacielem. Jedna z tych osób to wilk w owczej skórze. Mam tu także karty zguby, więc proszę, żebyście pilnowali papierów, dokumentów, pieniędzy, bo możecie zgubić ważne dla was rzeczy czy też pieniądze. Może to się obrócić w niekorzystny dla was sposób. Uwaga styczeń, luty! Możecie spróbować zagrać, mam tu wygraną. Pewnie nie dla wszystkich, ale wszystkim życzę wygranej. Drugi kwartał, czyli wiosna, upłynie wam na budowaniu relacji rodzinnych, na budowaniu domu, na nowo. Tak, jakby trzeba było pewne sprawy i obowiązki ustalić na nowo. Trzeba będzie przeorganizować wasze życie domowe i życie waszych bliskich, ponieważ osoba z waszego otoczenia będzie potrzebowała opieki, pomocy. Stąd też musicie przeorganizować swój system pracy. Zaznacza mi się tutaj konieczność proszenia innych o pomoc. Panny, nie bójcie się prosić o pomoc, zostanie wam okazana. W końcówce drugiego kwartału, czyli koniec wiosny, początek lata, niezwykle romantyczna miłość. Będzie w powietrzu bardzo dużo miłości. Wolne osoby mogą mieć do wyboru dwóch kandydatów, który lepszy, która lepsza – nie podpowiem... Posłuchajcie serca.

10 stycznia 2020


horoskop 2020 ~

Waga

gi, długi czas, ale od początku.

Miłe Wagi, przy tasowaniu wypadła karta, mówiąca o zagranicy. Pamiętajmy, bo to dotyczy także mnie, że słowo zagranica szeroko rozumiane, może być w 2020 roku dla nas ważne. Czeka nas trudny rok. Rok podejmowania decyzji, które będą miały swoje konsekwencje przez dłu-

Pierwszy kwartał roku to właśnie wspomniana „zagranica”. To znaczy wieści dotyczące osoby, kobiety, która mieszka bądź za granicą, bądź daleko od was. Sprawy związane z tą kobietą będą ważne. Sprawy związane z tą kobietą i może z jej dziećmi. Wieści, wiadomości, dotyczące młodych osób. Decyzje, jak my musimy się zachować w sytuacji, w której zostaniemy postawieni. Karta mówi o odcięciu pewnych spraw, odcięciu grubą kreską, a nawet nożem, zamknięciu pewnych tematów i nie powracaniu do nich więcej. Możliwe również, że tematy same się zamkną bez naszego udziału, ale nadal bez możliwości powrotu. Drugi kwartał roku, czyli nazwijmy ten czas wiosną, może początkiem lata – karty choroby w rodzinie, smutne karty. Choroba może być długa, poważna, nagła dla członka rodziny. Choroba, która zwala z nóg, szpital, konieczność pomocy i opieki, zmiany w rodzinie. Obowiązkowość, którą będziemy musieli sobie narzucić. Znowu karty mówiące o tym, że zaskoczą nas pewne sprawy, będziemy musieli się dostosować natychmiast. Nie ma odwrotu i nie próbujmy się odwracać od tego. Trzeci kwartał roku, czyli końcówka lata, jesień – to próba złapania oddechu. Zaległy wyjazd, próba znalezienia balansu, wakacje, wyjazd. To hotel z basenem, z zabiegami, z masażami – naprawdę tego potrzebujemy, więc proszę się nie ograniczać, tylko jechać. Pokazana jest końcówka

lata, bądź sam początek jesieni. Optuję za końcówką sierpnia, ewentualnie za miesiącem wrześniem. Wyjazd miły, przyjemny dla ciała, dla ducha. Podkreślam, to ważne. Gdzieś gdzie jest basen, masaż, woda, zabiegi, coś co nazwiemy SPA. Kolejna rzecz, która się tutaj pokazuje to, niezakończony jeszcze kontakt z lekarzem. Może to cały czas dotyczyć tej choroby w rodzinie. Rozpoczynają się dla was również sprawy urzędowe, których musicie pilnować. Sprawy te mogą dotyczyć pieniędzy, mogą dotyczyć dziedziczenia, mogą dotyczyć banku, bądź instytucji. Natomiast są to sprawy, które musicie załatwić. Taka jest sytuacja, taka jest konieczność. Tak jak już wspomniałam, rok ważny, bo będziemy musieli się mierzyć z różnymi wydarzeniami, przed którymi zostaniemy postawieni. W ostatnim kwartale roku, w ostatnich trzech miesiącach będzie próba złapania oddechu. Dużo rzeczy, żeby nie rzec wszystko, już za nami. Spróbujemy złapać równowagę. Wiadomości od młodych osób, dotyczące dzieci, wnuków. Nowe wieści na temat pracy. Przy pracy możliwa zmiana. Dla osób poszukujących pracy bądź chcących ja zmienić – awans, podwyżka, zmiany organizacyjne. Dobre karty na pracę, na współpracę. Są karty zakładania własnej działalności gospodarczej czy też spółki. Podkreślam, więcej zaufania dla młodych osób, bo tutaj są jakieś dobre wieści związane z młodymi osobami. Podsumowanie. Wagi – to rok, gdzie będziemy kończyć wiele spraw i musimy sobie powiedzieć jasno, rok kiedy wiele spraw skończy z nami. To rok kiedy będziemy musieli zająć się członkami rodziny, rok kiedy będziemy musieli zwrócić uwagę na zdrowie członków rodziny oraz nasze. Rok kiedy będziemy próbowali pazurami wydrzeć choć odrobinę odpoczynku dla nas. Przez pierwsze sześć, siedem miesięcy będzie bardzo trudno. 2020 to rok zmian przy pracy, przy działalności gospodarczej, nowa działalność, nowa praca.

Skorpion

Rok dynamiczny, dobry, trudności niewielkie, ale o nich powiem za chwilę. Rok, który przetrwacie dzięki własnemu opanowaniu. Natomiast to nie będą wielkie burze, tylko jakieś fale, które muszą być. Nawet na spokojnym morzu co jakiś czas się przydają. Pierwsza część roku, pierwsze trzy miesiące, to karty mówiące o tym, że będziecie przebywać dużo poza domem, będziecie w rozjazdach, będziecie odwiedzać znajomych i członków rodziny, ale i – uwaga – będziecie zapraszać na rewizyty do siebie. Dużo ludzi, dużo spraw, dużo ruchu, dużo gości. Plus marzec / kwiecień może dla niektórych z was pobyt w szpitalu albo sanatorium. Drugi kwartał to dobre wieści dot. spraw, które zapoczątkowaliście na początku roku. Kontynuacja pozytywnych zmian, nawiązanie nowych, dobrych, wartościowych przyjaźni, poznanie nowych ludzi. Znowu karty mówiące o tym, że dużo czasu przebywać będziecie na zewnątrz, dużo przebywać będziecie ze znajomymi, przyjaciółmi. Nowe znajomości, bardzo, bardzo wartościowe, godne pozazdroszczenia. Poznacie ludzi naprawdę, na których będziecie mogli liczyć i będziecie mogli im ufać. Uwaga na chorobę czy też to waszego brata / syna czy męskiego członka rodziny. Może to być coś związane ze złamaniem, przemieszczeniem, skręceniem bądź z urazami kręgosłupa.

Trzeci kwartał roku to całkiem spore, fajne pieniądze, które idą w waszą stronę – pieniądze, które się przydadzą. Całkiem spora kwota i może to być powiązane ze zmianą pracy. Natomiast karty wskazują tak, jakby to inicjatorem zmiany pracy był wasz pracodawca. Nie chcę tutaj sugerować za bardzo, ale karty opowiadają historię taką, że moglibyście być zagrożeni utratą pracy i w to miejsce udało wam się szybko znaleźć nową, lepiej płatną. Tak, jakby stara praca odchodziła w dal, a na to miejsce dosłownie na zakładkę pojawia się nowa. Dobrze płatna. Kwestie pracy, zmiany pracy i zmiany przy pracy, zajmą wam trzeci i ostatni kwartał roku. Poza wspomnianymi zmianami przy pracy, poza zwyżką �inansową, niestety mam karty mówiące o tym, że część z was, zdecyduje się rozstać ze stałym partnerem czy to w małżeństwie, czy to w stałym, długim związku. Mam karty mówiące o tym, że pewne rzeczy już się na tyle między wami wypaliły, że zdecydujecie się odejść w swoją stronę. Co za tym idzie? Trzeba będzie sprawy prywatne czy też sprawy majątkowe poukładać. Część z was dosłownie złoży papiery rozwodowe w sądzie i także będzie musiała się zająć sprawami �inansowymi. W każdym razie końcówka roku upłynie wam na sprawach związanych ze związkiem i na tym czy iść razem dalej, czy już dać sobie spokój. Podsumowanie. Skorpiony – pierwsza połowa roku dużo się dzieje, dużo znajomych, dużo gości, dużo wychodzenia, duży ruch. Druga połowa – pochylenie się nad związkiem, małżeństwem. Odważne decyzje. Nie ukrywam, że może kilkoro z was zdecyduje się na przełomie drugiego kwartału i trzeciego wyjechać na stałe za pracą – za granicę, zostawiając na miejscu swojego partnera czy też współmałżonka.

43


44 ~ horoskop 2020

Strzelec Dawno nie widziałam takich kart. Przynajmniej jeżeli chodzi o pierwszą połowę roku. Później nadchodzi wytchnienie, nadzieja i miłość, dobre karty. Pierwsza połowa roku, pierwsze 3-5 miesięcy będą trudne. Zaczniecie rok od razu silnym uderzeniem, mogą pojawić się kłopoty, zmartwienia, troski, wątpliwości. Te sprawy mogą dotyczyć – podkreślam – młodej osoby z waszej rodziny, która schodzi na drogę bezprawia. W tle zarysowuje się również choroba członka rodziny. Wymagająca długiego leczenia szpitalnego, może to być wypadek komunikacyjny. W każdym razie karty zaznaczają, że pierwsze 3-5 miesięcy upłyną wam na zamartwianiu się, próbę ogarnięcia tego wszystkiego. Trzymajcie się, Strzelce, po prostu trzymajcie się, ponieważ zaraz wchodzą piękne karty, silne mocne karty, karty nadziei, które całe zło od was oddalają. Drugi kwartał roku pokazuje się jako płynąca z daleka pomocna dłoń, jako wsparcie. Karty mówią, że nagle znajdą się osoby wokół was, które będą chciały wam pomóc. Karty mówiące o tym, że wy pomożecie komuś bezinteresownie i wokół was znajdą się przyjaciele. Wszystko zacznie się układać. Dla kilkorga z was mam kartę mówiącą o tym, że część z was będzie chciała na stałe wyjechać za granicę. Pomysł będzie taki, żeby za-

czepić się dzięki znajomym za granicą. Dla tych osób, które mają takie pomysły, jest to bardzo dobre rozwiązanie. Realizujcie je. Na trzeci kwartał roku karty mówią, że jeżeli, Strzelcu, jesteś sama / sam, to spotkasz miłość życia. Piękny, wartościowy związek was czeka, prawdziwa miłość, przez wielkie „M”. Jeżeli natomiast macie już drugą połowę, karty wskazują na odrodzenie się związku. Może dla niektórych z was powroty z przeszłości. Karty chcą wam przekazać, że wszystko co złe już za wami i już nie wróci. Teraz możecie się cieszyć miłością, dobrem, przyjaźnią, partnerstwem, które zagoszczą w waszym życiu. Końcówka roku to bardzo duży przepływ �inansowy, dosłownie. Pieniądze płyną do was szerokim, wartkim strumieniem. Dla części z was może to być własna działalność gospodarcza, nowy pomysł, nowe rynki zbytu, nowi klienci. Może to być związane coś z handlem, usługami bądź transportem. Na pewno pieniędzy w ostatnich trzech miesiącach roku wam nie zabraknie, a nawet – uwaga – będziecie ich mieli za dużo. Wykorzystajcie te pieniądze do obdarowania najbliższych i przyjaciół. Podsumowanie. Strzelce – martwi mnie ten początek roku. Karty sugerują, że będą wydarzenia trudne, nagłe, ale niestety nie będzie można tego zmienić. Trzeba będzie zakasać rękawy i zrobić wszystko, żeby jak najlepiej pomóc sobie i innym. Natomiast są to wydarzenia, które szybko miną. Za nimi wchodzą same czerwone karty, karty mówiące o miłości, o przyjaźni i o sporych przepływach �inansowych. Początek roku minie szybko, niech tak będzie, niech minie szybko...

Koziorożec Koziorożce moje miłe, na początek powiem, że przy tasowaniu wypadła karta pracy, więc sądzę, że praca będzie dla was niezwykle ważna w nadchodzącym roku. Pierwszy kwartał roku przynosi wiadomości. Od razu, dosłownie pierwsze dni, może tygodnie. Są to wiadomości dotyczące właśnie waszej pracy, waszej działalności gospodarczej. Nowi klienci, nowe zlecenia, nowe obowiązki. Trochę tego się tutaj pojawi. Natomiast – podkreślam – wszystkie karty bardzo wyraźnie mówią o tym, że poszerzy się zakres działalności czy też zwiększy się ilość obowiązków. Ze wszystkim dacie sobie radę i zyskacie uznanie, prestiż, szacunek. Następny kwartał mówi o tym, że za prestiżem i szacunkiem idą do was pieniądze. Koniec zimy, początek wiosny to przypływy �inansowe, wynikające z waszej wcześniejszej, ciężkiej pracy i z waszych decyzji, które podjęliście wcześniej. Od razu tutaj powiem, że część tej gotówki trzeba będzie wydać na młode osoby, na sprawy związane z edukacją młodych osób, może to będzie planowanie wyjazdu czy też kursu językowego. Tutaj także domaga się uwagi partner/partnerka. Jeżeli jesteście w stałym związku, karty sugerują, by zwrócić uwagę na waszą drugą połowę, radzą także, by użyć magii romantyczności. Czym jest magia romantyczności, Koziorożcom tłumaczyć nie muszę. W każdym razie karty sugerują, by zwrócić uwagę na swoją drugą połowę, a jeżeli zwrócicie uwagę tak głęboko i tak dobitnie, uda wam się tutaj mieć zwyżkę w postaci nowego członka rodziny. Tak, tak, tak, mam tu ciążę. Zostawiam was z tą wiadomością, zdecydujcie sami. Trzeci kwartał roku mówi o tym, że wracacie z wyjazdów, więc sądzę, że w lecie będziecie podróżować. Mam tutaj zaznaczone dwa wyjazdy i jesień, która wymusza na was wzięcie się ostro do pracy. To znaczy, że 10 stycznia 2020

głowa jeszcze pamięta Kanary i Malediwy, natomiast w pracy krzyczą, że faktury trzeba wprowadzić. Do komputera więc, Koziorożce, do pracy, do obowiązków. Natomiast karty mówią jeszcze o tym, że mogą w rodzinie być przejściowe kłopoty, mogą być wieści, których się nie spodziewacie. Są to raczej wieści od dalszych członków rodziny. Niemniej jednak są to osoby, z którymi się co jakiś czas spotykacie. Uwaga na papiery urzędowe, sądowe. To was nie minie. Jakiś papier może zostać przez was zaniedbany, zapomniany i teraz się to odbije czkawką. Końcówka roku dla Koziorożców – znowu renesans uczuć, znowu wybuchy miłości. Czyżby to były właśnie narodziny? W waszym domu spokojny czas, spędzony z najbliższymi. Podkreślam planowanie wyjazdów na przyszły rok. Pewne decyzje, które będziecie musieli podjąć i tak jakby życie wymusiło na was zajęcie się sprawami domu. Nie wykluczam i nie życzę, ale może to być jakaś drobna awaria. Dla poszukujących, dla chętnych mam bądź przeprowadzkę do większej nieruchomości, bądź zakup domu. Dobre karty, dobra końcówka roku. Podsumowanie. Koziorożce – ważny, dobry rok. Dużo rzeczy się będzie działo, ale będą to pozytywne zmiany. Tak jakby Koziorożec mocno trzymał lejce swojego życia. Nie dacie koniom skręcić ani w lewo, ani w prawo. Będziecie szli jasno wytyczoną drogą. Nie ma tu miejsca na błędy i na pomyłki. Wszystko co sobie zaplanujesz, prędzej czy później dostaniesz. Fajne karty na końcówkę roku. Tak jak mówię, możliwa przeprowadzka do większej nieruchomości. Czy to będzie związane z powiększeniem rodziny? Jestem bardzo, bardzo ciekawa.


horoskop 2020 ~

Wodnik Wodniki przy tasowaniu sama wypadła karta domu. Śmiem twierdzić, że dom, otoczenie domu, rodzina i sprawy domowe w najbliższym roku będą dla was najważniejsze. Pierwsze trzy miesiące upłyną wam na łapaniu spraw „związkowych”. Tak jakbyście wchodzili w Nowy Rok z nie do końca załatwionymi sprawami związanymi z ukochaną wam osobą. Tak jakby część z was była świeżo po rozstaniu, a część z was była, może powiem tak, na stopie wojennej z partnerem. Więc zaczynacie rok od łapania tych spraw. Wolne Wodniki zaczynają rok od dania sobie chwili czasu i oddechu. Tak jest to ważne, jest to potrzebne. Następnie dalej przechodzicie płynnie do świetnych wiadomości związanych z domem. Czyli ten dom się tutaj pojawia. Świetne wiadomości dotyczące domu, nieruchomości, gospodarstwa. Jeżeli jesteście osobami, które starają się o kredyt to właśnie w pierwszych czterech miesiącach roku go otrzymacie. Jeżeli staraliście się o dotacje, dopłaty to także je otrzymacie. Idziemy dalej, drugi kwartał roku. Odwiedziny, możecie mieć gości. Jeżeli kupicie nową nieruchomość, to nie ukrywam, że będą was chcieli członkowie rodziny podejrzeć. Co tam macie w sza�kach. Natomiast jeżeli wy będziecie chcieli gościć się u innych, to także karty wskazują na ruch związany z ludźmi z waszej rodziny, z waszego otoczenia. Trzeci kwartał roku – dobre wieści, jeżeli chodzi o partnera. Jeżeli wasz partner będzie chciał załatwić sprawy związane ze swoją pracą, ze swoją działalnością, to dużo rzeczy tutaj się ułoży pozytywnie. Wpłynie to na was, na wasz związek i na wasze domostwo. Jeżeli natomiast jesteście stanu wolnego, możecie dosłownie wpaść na fajną, drugą połówkę. Osoba po przejściach, osoba po rozwodzie bądź po długim, stałym

związku. Osoba trochę pokiereszowana. Natomiast to osoba, która także – podkreślam – mogła mieć wcześniej spory majątek. Teraz zostały liche resztki niestety. Natomiast absolutnie nie będzie wam to przeszkadzało, ta osoba jest w stanie odkuć się na nowo. Ostatnia część roku to trudne karty mówiące o nieporozumieniach z bliskimi, niedomówieniach, pretensjach, zaszłościach, zarzutach sprzed 35 lat... Np. że krzywo spojrzeliście się na psa sąsiadki. Co mogę doradzić? Odwrócić się na pięcie i nie kontynuować. Naprawdę nie idźcie nawet w tę stronę. Absurdalne rzeczy, wymyślone, głupie. Kontynuacja choroby w rodzinie, podkreślam to. Natomiast z dobrych rzeczy, realizacja marzeń, realizacja planów. Może nie są to plany typu lot na księżyc, ale jakieś takie drobne, życiowe rzeczy, drobne życiowe przyjemności, które teraz właśnie w ostatnich dwóch miesiącach roku mają szansę się spełnić. Śmiało planujecie, dużo rzeczy wam się uda. Podsumowując powiem tak, pierwsza połowa roku – silne karty, mocne karty, nieruchomości, pieniądze, dotacje, kredyty, wszystko się świetnie układa. Są karty mówiące o dobrym doradcy zawodowym, dobrym pośredniku kredytowym, o takich osobach, które spotykacie na swojej drodze, które dobrze wam doradzają – jeżeli chodzi o gospodarowanie czy też �inansami, czy też właśnie nieruchomościami. Druga połowa roku, tak jak mówiłam, choroba przy członkach rodziny, trochę wizyt członków rodziny, trochę wy musicie poświęcić swój czas. Jakieś zaszłości stare, stare rozliczenia. Nie warto, nie warto nawet się tym zajmować od razu powiem. Końcówka roku super, wyciągać rękę po marzenia, spełnią się!

Ryby

Czeka was bardzo dynamiczny rok. Pierwsze trzy miesiące roku będą dla was ważne, jeśli chodzi o załatwianie spraw urzędowych. Może dla części z was sądowych. Mam tutaj informacje o załatwianiu rent i emerytur, o załatwianiu spraw związanych z urzędami, może ze szpitalami, staraniem się o wyjazdy do sanatorium czy też zapisem na rehabilitację. Kolejne trzy miesiące roku – myślę, że można będzie ten okres zaliczyć do fantastycznego czasu. Będzie to czas przepełniony miłością, radością, dobrocią, ciepłem. Spotka was bardzo dużo dobrych gestów ze strony bliskich wam osób. Uwaga wolne Ryby, pomiędzy kwietniem, a czerwcem możecie poznać kogoś z kim, nie wykluczam, będziecie chcieli zawrzeć związek małżeński. Mam tu także karty mówiące o zajściu w ciążę dla starających się o dziecko. Uwaga – mogą to być bliźniaki. Trzeci kwartał roku może się rozpocząć chorobą bliskiej wam kobiety. Choroba może być trudna, przewlekła, może być niedająca się szybko i łatwo wyleczyć. I to będzie dla was ważny czas, który każe wam się skupić na najbliższych. Dla części z was, Ryby, mam tutaj zmianę pracy, bądź zmiany przy pracy, co może oznaczać zmianę stanowiska, przeszeregowanie, oddelegowanie do innych obowiązków. Co ważne, także nie zabraknie wam w trzecim kwartale pieniędzy.

Czwarty kwartał, czyli ostatni kwartał roku. Nadal karty mówiące o chorobie w rodzinie, ale to tylko początek kwartału myślę, że jest to październik. Od połowy października do końca roku przychodzą wiadomości, na które czekacie. Przychodzą dowody miłości, przychodzą do was dobre słowa, przychodzi do was odmiana losu. Końcówka roku będzie dla Ryby bardzo dużym spełnieniem. Jeżeli teraz o czymś marzycie, to ma to szansę zrealizować się właśnie w dwóch lub trzech ostatnich miesiącach roku. Część z was zechce zawrzeć związek małżeński, właśnie w okolicy Świąt Bożego Narodzenia. Podsumowanie. Ryby to będzie bardzo ważny rok, jeżeli chodzi o miłość. Chyba jeden z ważniejszych. Bardzo ważne jest, abyście potra�iły przyjmować dowody miłości, a jednocześnie okazywały miłość. Bardzo ważna będzie troska o najbliższych i pomoc w chorobie. Bardzo ważne będzie mądre stąpanie po gruncie o�icjalnym. Bardzo ważne mogą być sprawy sądowe i sprawy przeszłe, które trzeba będzie na nowo otworzyć. Trochę urzędów, trochę załatwiania. Malutkie ostrzeżenie. Nie odpuszczajcie – błędną decyzję urzędu można zmienić, tylko ważna będzie wasza konsekwencja. Mam tu karty kontaktów z lekarzami, mam tu karty kontaktów z urzędnikami, z adwokatami. Te osoby mogą być ważne w tym roku. Jeżeli coś się �inansowo nie uda, to nie martwcie się, bo bliżej końca roku odbijecie to sobie z nawiązką. Ważne będą także dzieci. Wybory dzieci, edukacja dzieci. Zwróćcie na to uwagę. Trochę więcej luzu, radości, odpoczynku. Zwróćcie uwagę na siebie, na to jak spędzacie czas wolny i spróbujcie ten rok przeznaczyć na to, żeby planować sobie przyszłe działania.

45




















64 ~ mały GONIEC

POKOLORUJ

10 stycznia 2020


mały GONIEC ~

ZNAJDŹ 23 RÓŻNICE MIĘDZY OBRAZKAMI

65




















goniec


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.