7 minute read
Space Chaser
from HMP 80 KKs Priest
by Michal Mazur
Advertisement
Space Chaser gra thrash metal tak dobrze, że zasługuje na supportowanie Overkill. Ten zespół powstał w drugiej dekadzie XXI wieku w Berlinie, czerpie garściami z amerykańskiej klasyki thrashu, a jednak jego muzyka żyje własnym życiem, jest witalna, świeża i porywająca. Co więcej, oni nie tylko wypadają fantastycznie pod względem sonicznym, lecz również zdobywają międzynarodowe nagrody za wizualną prezencję. Najnowszy album "Give Us Life" stanowi najlepszy dowód, że nie brakuje im niczego, aby konkurować z bardziej rozpoznawalnymi kapelami. Kto wie, może Space Chaser przejmie kiedyś pałeczkę po legendach niemieckiego thrashu i to oni będą dumnie obchodzić swoje czterdziestolecie w 2051 roku?
HMP: Gratuluję nowego albumu "Give Us Life " . Jak się czujesz tuż przed jego premierą? Czy to gorący okres? Matthias Scheuerer: O tak, ostatnie trzy miesiące mieliśmy wypełnione ważnymi terminami. Czujemy się szczęśliwi i podekscytowani, że nasz nowy album wreszcie się ukazuje a ludzie pozytywnie na niego reagują.
Czy masz nadzieję na zdobycie wraz z
"Give Us Life " nowych fanów również poza Niemcami? Działamy międzynarodowo za sprawą silnego labela Metal Blade Records. Nasz nowy maamerykańska, zaś ze strony ojca niemiecka. Zgodzę się jednak, że skojarzenia z Polską są jak najbardziej uzasadnione.
Podobnie z nazwiskiem Waszego basisty Sebastiana Kerlikowskiego. Sebastian jest imieniem często spotykanym zarówno w Polsce, jak i w Europie Zachodniej. Ale Kerlikowski to już polskie. Również nie wiem nic o rodzinnych związkach Sebastiana z Polską.
Jak bardzo Overkill wpłynął na Waszą sekcję instrumentalną? Wydaje mi się, że inspirują
teriał jest świetny, mamy wiele do zaoferowania, także możemy konkurować z innymi większymi zespołami.
Wasz wokalista Siegfried Rudzyński nie mógłby bardziej przypominać Bobby ' ego Blitz ' a Ellsworth' a (Overkill). Jego imię brzmi niemiecko (Siegfriend to zlepienie słów oznaczających zwycięstwo oraz ochronę bądź spokój), ale jego nazwisko - bardzo polsko. Cały czas czytamy o porównaniach z Bobbi'm Blitzem (śmiech). Co za honor! Odnośnie jego nazwiska - nie słyszałem, żeby miał on polskie korzenie. Jego rodzina ze strony mamy jest
Foto:WoodyWoodsn
Was zwłaszcza ostatnie albumy Overkill. Overkill to wspaniały zespół, który wpłynął na nas tak jak cała amerykańska scena thrash metalowa. Osobiście jestem fanem zarówno ich klasycznych pozycji, jak i tych nowszych, począwszy od "Ironbound". Supportowanie ich na trasie uznałbym za spełnienie marzeń.
Klasyczny thrash metal kojarzy się z latami osiemdziesiątymi, ale "Horrorscope " wyszedł już w kolejnej dekadzie, bo w 1991 roku. A to właśnie "Horrorscope" uczynił mnie fanem Overkill, dopiero w następnej kolejności poznałem ich inne longplay'e. Jakie elementy death metalu możemy usłyszeć na "Give Us Life "? Nie słucham death metalu, a fajnie byłoby je wskazać czytelnikom. Myślę, że utwór tytułowy, a także "Dark Descent", zawierają wyraźne elementy death metalowe, zwłaszcza riffy w zwrotkach. To z naszej strony celowy zabieg. Chcieliśmy podążyć w mrocznym i agresywnym kierunku.
Uwaga, to pytanie będzie podchwytliwe. Według książki Edwarda C. Banfield' a "The Unheavenly City " (1970), przynależność człowieka do klasy społecznej jest uwarunkowana jego "horyzontem czasowym " , tzn. im dłuższa jest Twoja perspektywa czasowa, tym wyższą klasę społeczną reprezentujesz. Tymczasem, Space Chaser zwykł myśleć w kategorii całych eonów - Wasze utwory dotyczą plejady gwiazd z odległych galaktyk. Czy czyni to Space Chaser w pewien sposób zespołem bardziej dojrzałym od kapel thrashowych zorientowanych na picie, np. Tankard? Cóż, Siggi pisze teksty zarówno o pozytywnych, jak i o mrocznych aspektach science-fiction. Etap grania metalu o piciu oraz o imprezach mamy już za sobą. Przestaliśmy to robić na naszym drugim albumie "Dead Sun Rising" (2016). Tylko kawałek "Antidote Order" (z "Give Us Life") ma bardziej wyluzowane liryki.
O co dokładnie chodziło Wam w następującym zdaniu zamieszczonym w notce prasowej: " nikt nie utrzymuje ducha ani brzmienia gatunku żywymi tak jak berliński Space Chaser "? Czy uważacie siebie za najlepszy tradycyjno - thrash metalowy zespół z Niemiec ostatniej dekady? Notki prasowe bywają zbyt pretensjonalne, ale i tak uważam, że świetnie gramy. A to, że jesteśmy wciąż aktywni po dziesięciu latach od powstania (zwłaszcza należąc do tak dużego labelu jak Metal Blade Records) jest wspaniałe! Zdecydowanie nie brakuje nam niczego w porównaniu do innych niemieckich bądź zagranicznych kapel.
Jest taki fragment w utworze "Give Us Life " , w którym spodziewałem się solówki gitarowej, a zamiast niej usłyszałem bardzo silny rytm. Zastanawiałem się, czy chcieliście to tak zostawić po to, aby swobodnie bawić się tym motywem podczas koncertów? Może dopiero na żywo zaprezentujecie niespodziewane solówki krążące wokół tego rytmicznego fragmentu? Ten numer będzie prawdziwym bangerem na żywo. Nie sądzę, żebyśmy grali tam sola gitarowe. Publiczność z pewnością będzie się przy tym fajnie bawić. Nie możemy doczekać się koncertowania.
Moim zdaniem harmonie rytmiczne zdecydowanie wzmacniają przekaz albumu "Give Us Life " , ale czy nie zastanawialiście się podczas komponowania nad tym, żeby nie przesadzać z groovem? Za dużo groove? Nie wydaje mi się. Zależało nam, aby poszczególne kawałki wyraźnie różniły się między sobą, ale akurat nikt nie martwił się tym, że możemy zabrzmieć zbyt groove.
Niektórzy metalowcy lubią oceniać albumy posługując się cyferkami. Jak oceniłbyś "Watch the Skies!" (2014),
6? "Watch the Skies!" 3/6, "Dead Sun Rising" 4/6, "Give Us Life" 5/6. To proste. "Watch the Skies!" to nasz debiut, pierwszy duży krok wydawniczy. Spoglądając wstecz, zagrałbym na nim inaczej, ale wtedy było to wspaniałym doświadczeniem. "Dead Sun Rising" wyszło znacznie lepiej i pod wieloma względami dojrzalej (zwłaszcza komponowanie i produkcja). Wraz z "Give Us Life" ponownie poczyniliśmy wielki krok naprzód. Jestem niezmiernie usatysfakcjonowany. Postawiłem piątkę zamiast szóstki, bo mam nadzieję, że możemy to jeszcze w przyszłości przebić. Damy z siebie wszystko!
Lubię Wasze video do "Remnants of Technology " . To bardziej film niż standardowy videoclip. To zabawne, że się teleportujecie. Ogólnie dobrze sobie radzicie jako aktorzy. Dziewczynka z mandoliną na samym końcu jest wesoła, ale roboty grające w rosyjską ruletkę wręcz przeciwnie - straszą. Ten obraz otrzymał aż cztery nagrody na Rome Music Video Awards za: najlepszy make-up, najlepsze kostiumy, najlepszą produkcję oraz ogólnie za najlepsze rockowe video muzyczne. O tak, to był mega projekt. Wszyscy czujemy się dumni z efektu końcowego. Dziękuję za uznanie. Lucas Fiederling z Peregrine Films zaagażował całą ekipę w stworzenie fantastycznego filmu. Cieszymy się, że otrzymaliśmy wspomniane cztery nagrody. Rome Music Video Awards to festival on-line, przyznający nagrody co dwa miesiące.
"Antitode to Order " pokazuje jak gracie, ale nie muzykę, lecz w Nintendo. Czy Nintendo to odpowiednik Waszego " antidotum " a muzyka " porządku "? A może po prostu rzecz tyczy się nieposłuszeństwa? Nie, ten kawałek opowiada po prostu o "thrash metalu" - wiesz, o muzyce, fanach, scenie, jako przeciwieństwo porządku. Nintendo jako tako pasowało.
Za to video do "The Immortals " wypada chaotycznie. Pozwól, że zapytam tylko, dlaczego krew zamordowanych kosmitów ma barwę czerwoną? To prawda, wyszło chaotycznie. Kilka postaci znanych z video "Remnants of Technology" tam też się przewija. Oczywiście, nie wiadomo, czy
Foto:JoeDilworth
krew kosmitów faktycznie jest czerwona, ale zauważ, że nasi bohaterowie przypominają ludzi również pod innymi względami...
Widziałem na YouTube jak coverowaliście Iron Maiden "Aces High" . To chyba niezbyt oczywisty wybór na cover, bo Maidensi mają kilka popularniejszych hitów. W każdym razie, czy słyszałeś "The Writing On The Wall"? Zgadza się, coverowaliśmy "Aces High" na małym festiwalu w Belgii (Toxic Waste Festival, 2016). Szalone show, fajna impreza. Słuchałem "The Writing On The Wall" kilkakrotnie, ostatnio wczoraj. Nie odpowiada mi w pełni intro, ale poza nim Bruce Dickinson to totalna moc a Adrian Smith zagrał tam pierwszorzędną solówkę.
Czy zarekomendowałbyś jakieś fajne sklepy z winylami turystom przyjeżdżającym do Berlina (to pytanie ma drugie dno, bo niektórzy mieszkańcy Berlina zrzędzą na turystów, - przyp. red.)? Na pewno poleciłbym Coretex Records w Kreuzberg (dzielnica Berlina - przyp. red.) oraz The Dodo Beach Record Store w Berlinie Schöneberg. Kolekcjonerzy winyli zdecydowanie powinni tam zajrzeć.
Jak często widujesz ludzi chodzących berlińskimi ulicami w koszulkach Space Chaser? Zdarza się, że ktoś nas rozpoznaje (jako członków Space Chaser) na ulicy, na imprezach lub na koncertach innych zespołów. Całkiem często widzę osoby noszące nasze koszulki. To fajne. Cieszymy się, że ludzie nas wspierają i lubią okazywać to publicznie.
Wasze plany koncertowe? Planujemy kilka gigów w Niemczech w ciągu następnych miesięcy. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli powiedzieć coś więcej.
O czym marzysz, oprócz supportawania Overkill? Ogólnie, mamy nadzieję, że wraz z wydaniem "Give Us Life", poznamy wiele nowych miejsc oraz ludzi podczas koncertowania. Trasa po Stanach Zjednoczonych byłaby czymś absolutnie fantastycznym. Chcemy grać tak dużo, jak to możliwe.