10 minute read
Crisix
from HMP 80 KKs Priest
by Michal Mazur
Advertisement
Pizza przyjdzie zimna, za to EP-ka gorąca
"Żyjemy w okropnych czasach politycznego oraz religijnego zamętu, także nasi słuchacze nie potrzebują więcej negatywnego przekazu. Doszliśmy do wniosku, że zarejestrowany materiał na EP "The Pizza" powinien sprawiać, że ludzie się nim cieszą i dzielą się nim z przyjaciółmi. Chcemy pozytywnie wpływać na nastrój innych osób, wykorzystując humor i omijając problemy szerokim łukiem. Liczy się tylko pizza, thrash metal i zabawa" - o naj-nowszej twórczości Crisix opowiada gitarzysta Crisix B.B. Plaza (Marc Busqué "Busi").
HMP: Wasz poprzedni album "Against the Odds " otrzymał od nas notę 6/6 oznaczającą " płyta wybitna " (Jakub Czarnecki, HMP 69, str. 157). Co ekscytującego wydarzyło się u Was po wydaniu "Against the Odds "? B.B. Plaza: Bardzo dziękuję za tak pozytywną recenzję. Pamiętam ją. Uwielbiamy polskich metalowców a pierogi z polski są najlepsze na świecie. Po wydaniu "Against the Odds" zagraliśmy mnóstwo koncertów - setki shows w Europie, USA, Ameryce Południowej oraz w Japonii. W międzyczasie ukazał się nasz album "American Thrash" (z coverami - przyp. red.). Do najspanialszych występów zaliczyłbym te na Wacken, Graspop, Hellfest, Resurrection my się, udzielał się w metalowej kapeli Mutant. Od dawna widzieliśmy go jako potencjalnego członka Crisix. Zastępował poprzedniego basistę na Eastern European Against the Odds Tour. Jego etyka pracy jest niesamowita. Wiele się od niego nauczyliśmy. Tak naprawdę, wszyscy wiedzieliśmy już wcześniej, że dołączy on do Crisix. Jego pulpa de Gallego (galicyjska ośmiornica) perfekcyjnie pasuje do naszego pa amb tomaquet, które jest moją ulubioną katalońską potrawą. Piszemy o tym w "Speed Metal Kitchen of Doom", książce kucharskiej z siedemdziesięcioma przepisami, pełnej zarówno jedzonka, jak i metalu. Ukaże się to we wrześniu. No i właśnie, pa amb toma-
quet to jedno z najprostszych dań do przygotowania, ale nie wszędzie znajdziesz udane pa amb tomaquet, bo liczy się jakość pieczywa, zaś małe czerwone pomidorki nazywane "tomacó" muszą być pełne wody po to, aby nasiąknęły nią kawałki starannie upieczonego chleba. Kroimy główkę czosnku, rozsypujemy go po całym chlebie, aby nadać mu czosnkowego posmaku. Następnie dodajemy dobrej śródziemnomorskiej oliwy Virgen Extra - najlepiej z pierwszego tłoczenia, bo wtedy ma prawdziwy aromat oliwy. Wielu ludzi marynuje tą oliwę z przyprawami, takimi jak pieprz, czosnek, wawrzyn. Wówczas wychodzi fantastycznie. Gotowanie przypomina rytuał, to nie żart.
Foto:Nervosa
oraz gigi wraz z Body Count i Testament. Na początku 2020 odbyła się nasza ostatnia hiszpańska trasa "Underground Tour" - szesnaście wyprzedanych gigów. Udało nam się też pojawić na zeszłorocznych edycjach Wacken i Resurrection (streamingowanych). Pierwszą sztuką po przerwie było Hellfest From Home w Clisson, już w 2021 roku.
Warto wspomnieć też o nowym basiście Crisix, Pla Vinseiro. Przywitaliście go z pizzą, a nie np. z paellą lub z pa amb tomaquest (lokalne hiszpańskie dania)? Czuję, że zapowiada się na ciekawą rozmowę. Pla jest od lat naszym dobrym przyjacielem. Wywodzi się ze sceny metalowej, przy czym dawniej grał w wielu zespołach na gitarze prowadzącej. Pochodzi z Galicji. Kiedy spotkaliś-
Foto:VictorGomez
one Wasze najlepsze kompozycje autorskie spośród wielu, które napisaliście w ciągu ostatnich trzech lat? Dokładnie cztery kawałki oraz bonus. To nie jest tak, że w ciągu ostatnich trzech lat nie napisaliśmy niczego lepszego. Przeciwnie, aż dwadzieścia numerów znajduje się w fazie przedprodukcji na następny longplay. Zechcieliśmy jednak wydać wpierw EP-kę, był to spontaniczny pomysł. Wiesz, przez wiele lat dowoziłem pizzę a gdy zapragnąłem stworzyć o tym utwór i obraliśmy wszyscy kulinarną tematykę, natychmiast przyszły naturalnie wszystkie pomysły zawarte na "The Pizza". Poszczególne piosenki najlepiej pasują do naszej kulinarnej idei, ale niekoniecznie są najlepsze spośród naszego nowego repertuaru. Zorganizowaliśmy spotkanie motywacyjne w katalońskich górach z wszystkimi zaangażowanymi osobami. Ogarnęliśmy przyjazd Pla z Galicji do Katalonii i spędziliśmy kilka dni wśród tutejszej natury. Omawialiśmy przyszłość Crisix i wszyscy zgodziliśmy się, że świat jest już wystarczająco spierdolony. Żyjemy w okropnych czasach politycznego oraz religijnego zamętu, także nasi słuchacze nie potrzebują więcej negatywnego przekazu. Doszliśmy do wniosku, że zarejestrowany materiał powinien sprawiać, że ludzie się nim cieszą i dzielą się nim z przyjaciółmi. Chcemy pozytywnie wpływać na nastrój innych osób, wykorzystując humor i omijając problemy szerokim łukiem. Liczy się tylko pizza, thrash metal i zabawa. Requena przyszedł z propozycją pierwszego riffu a ja napisałem liryki związane z gotowaniem: "No Tip For The Kid" o pizzy; "Raptors In The Kitchen" o drapieżnikach z Parku Jurajskiego (film) w kuchni; "It's Tough To Cook A Song" o tym, że komponowanie muzyki bywa równie trudne co gotowanie. "World Needs Mosh" wychodzi poza tą konwencję, ale i tutaj pokazujemy stopień naszej dedykacji dla pizzy. "Raptors In The Kitchen", "It's Tough To Cook A Song" oraz bonus zarejestrowaliśmy na żywo w studiu. Wszyscy graliśmy jednocześnie, w tym samym czasie - bardzo odschoolowe podejście. Nazywamy to "Kromką B", taką extra surową. Ostatecznie, wyszedł nam świetny koncept.
Jak to jest, że metalowe albumy wychodzą zazwyczaj w piątki a pizzerie mają specjalne oferty najczęściej we wtorki? Czy nie wolałeś, aby "The Pizza " ukazało się we wtorek, tak aby tytułowy "Pizza Kid" jednak dostał napiwek? Nie pomyśleliśmy o tym. Zawsze dobrze jest zjeść pizzę. Postanowiliśmy natomiast, że winylowe wersje EP wyjdą w takich samych opakowaniach, jak pudełka na pizze. Będą one dostępne od września 2021 w ośmiu katalońskich pizzeriach. Kilka egzemplarzy dostarczymy osobiście do drzwi fanów. Wiesz, założymy strój dostawców pizzy, wsiądziemy na typowe dostawcze rowery i zapukamy do drzwi naszych lojalnych fanów. Z nostalgią wspominam czasy, gdy byłem królem drogi, dostarczając pizze tu i tam, z wiatrem we włosach. Chętnie dostarczyłbym osobiście do Ciebie EP-kę wraz z crisixowską pizzą zrobioną ze specjalnych, sekretnych składników. Niestety, nie mogę, bo nasz grafik jest zbyt napięty. Musisz zaczekać do poniedziałku na listonosza. Pizza przyjdzie zimna, za to EP-ka gorąca.
A czy fani mogą dostarczać lokalne przysmaki do muzyków Crisix? Lubisz polskie dania? Tak jak wspomniałem na początku, uwielbiamy polską kuchnię. Piszemy o tym w "Speed
Metal Kitchen Of Doom". Zawsze cieszymy się, gdy dostajemy prezenty w postaci jedzenia. Możesz je przynieść na nasze show. Odgrzejemy i uraczymy się tym na backstage'u. Alternatywnie, możesz też coś podesłać do naszego managementu. Zjemy wszystko. Nasz management to takie same łakomczuchy, jak i my, a to pomaga nam tworzyć perfekcyjny kolektyw.
Nazwa labelu "Listenable Records " sugeruje, że pizzę da się nie tylko jeść i wąchać, ale też słuchać. Absolutnie. Posłuchaj, a uzależnisz się od niej.
Czy uważasz, że dwanaście minut powinno wystarczyć szefom kuchni, aby przygotować chrupką wegańską pizzę? Wydaje mi się, że musieliby nieźle moshować, aby wyrobić się ze wszystkim w tym czasie? Potrzeba dokładnie trzynastu minut i trzydziestu dwóch sekund, aby zrobić najlepszą crisixowską pizzę w życiu. Ujawniamy w książce co najmniej pięć różnych przepisów na pizzę. Cały świat potrzebuje moshu, dlatego rekomendujemy ją wszystkim. Nawet mistrzom pizzy. Moshowanie podczas gotowania jest świetnym ćwiczeniem fizycznym, które znacznie poprawia smak (dopóki nie wkradnie się do ciasta żaden włos - przyp. red.). To dlatego, że "mosh is love, and to love is to cook".
Może się jednak tak zdarzyć, że owładniętemu moshem kuchcikowi przeszkodzi jakiś drapieżnik. I wkrótce przekonasz się, czym są halucynacje drapieżników. Trzeciego września opublikujemy serię czterech videos "The Pizza EP - Based On A True Story". Zawierają one ujęcia z imprez, pokaz pizzy i skrzek drapieżników. Javi (perkusista Javi Carrión - przyp. red.) wymyślił zabójczy, old schoolowy, crossover thrashowy riff w "Raptors In The Kitchen", który perfekcyjnie pasował do drapieżników, na pomysł których wpadł Juli. Nasz wokalista, Julián Baz, jest fanatykiem filmów oraz dyrektorem odpowiedzialnym za nasze video. Za sprawą wymienionych składników możesz oczekiwać czegoś szczególnego, a przynajmniej wartego obejrzenia choćby jeden raz (śmiech). Odlecisz, obiecuję.
Jak gotujecie thrash metalowe utwory? "It's tough to cook a [good] song". Niemniej, ironicznie, kawałek o tym tytule napisaliśmy w mig (śmiech). Siedziałem akurat w siedzibie Crisix wraz z Pla. Chodził mi po głowie riff w stylu D.R.I., który chciałem zawrzeć na EP-ce. Tuż przed dokonaniem przedprodukcji dysponowaliśmy wieloma utworami i jeszcze większą ilością - dobrych - riffów. Często nasze piosenki powstają spontanicznie, ale zdarza się, że ich odpowiednie ukończenie zajmuje trochę czasu. Jeden dobry riff nie wystarcza. Potrzebujemy struktury kompozycji i fajnego tekstu, aby nadać rozpędu całemu procesowi. Zupełnie tak, jak kucharz, który potrzebuje właściwych składników i musi połączyć je we właściwej kolejności oraz proporcji, w optymalnej temperaturze. Czosnek ma być chrupki a cebula złociście brązowa itd.
Czy inspektorzy pojawiający się na samym końcu Waszej EP-ki lubią Wasze innowacyjne idee? Podejrzewam, że chodzi Ci o szefa ze "Speed Metal Kitchen Of Doom", który występuje w "It's Tough To Cook A Song"? Więc tak, zaaprobował EP-kę. Bardzo utalentowany z niego kucharz, jest zaufanym przyjacielem zespołu, ale też surowym krytykiem muzycznym. Skoro on chwali naszą muzykę, to czujemy się bezpiecznie. Nawet szef Ramsay nie powinien mieć nic przeciwko "Speed Metal Kitchen Of Doom" (tutaj B.B. Plaza nawiązuje raczej do kulinarnego celebryty Gordona Ramsay'a przyp. red.).
Ramsay nie miałby nic przeciwko, dlatego że - jak podpowiada okładka - jednym z głównych składników Waszej pizzy jest pepperoni, a nie ananas. Czy wobec tego Wasza pizza jest raczej pikantna niż słodka? Aha, znów podchwytliwe pytanie. Gdyby Juli był teraz z nami, prawdopodobnie dałby Ci lekcję o tym, jak ważne są ananasy na pizzy. Czyni ją bardziej egzotyczną, a to wspaniale. Pepperoni to klasyka, jak Iron Maiden "Somewhere In Time". Wszyscy lubią pepperoni. Crisix "The Pizza" stanowi znakomitą kombinację słodkości z pikanterią. Zachowujemy wszystkie cechy rozpoznawcze Crisix, ale rozwinęliśmy je. Mógłbyś wręcz stwierdzić, że powróciliśmy do korzeni, skoro nagrywaliśmy w old schoolowy sposób. W porządku, ale jednocześnie EP-ka reprezentuje współczesne podejście do thrashu. Niezmiernie cieszymy się wolnością artystyczną podczas tworzenia tego materiału, nagrywania go a teraz promowania.
Kto ze składu Crisix najlepiej gotuje? Nie bardzo byłbym skłonny uwierzyć, że zawsze gotujecie wspólnie. Trochę solówek tu i tam dobrze na wszystkich działa, tak jak tamto solo w "World Needs Mosh" . Crisix to bardzo demokratyczny zespół, również podczas tworzenia. Od samego początku koncertowaliśmy daleko od domów. Wynajmowaliśmy mieszkanie, musieliśmy sami w nim gotować. Jedliśmy makaron, ale robiliśmy przy tym mnóstwo bałaganu, zaś Javi odpowiadał za sól i solił stanowczo za dużo. Tworząc muzykę, zazwyczaj rozpoczynamy od riffu. Javi wymyśla główną strukturę kompozycji, ale to trwa, bo każdy się angażuje, tak aby każdy był zadowolony. Zdarza się, że komuś bardziej wpadnie w ucho jakiś riff lub melodia. Ostatecznie, pracujemy i podejmujemy decyzje demokratycznie. Wzajemnie się szanujemy i dokładnie rozumiemy moż-liwości pozostałych. W związku z "The Pizza", Pla przyleciał z Galicji do Igualady. Pomagał przy dopieszczaniu struktur, melodii i tekstów przez kilka miesięcy. "No Tip For The Kid" to dobry przykład. Pla, Juli i ja przyszliśmy z pomysłami na tekst. Requena (Albert Requena, gitarzysta Crisix przyp. red.) zagrał wspaniały pierwszy riff. Ale dopiero po pewnym czasie wszyscy staliśmy się zadowoleni z drugiego riffu oraz z części C. Działając razem, zamieniamy się w twórczych potworów. Za solówki zawsze odpowiada Requena, ale kawałki dokańczamy razem.
Będziecie gotować podczas trasy koncertowej, czy też poszukiwać tapasów w lokalnych jadłodajniach? Lubimy jeść w trasie, od kanapek ze stacji benzynowych, po podgrzane w mikrofalówce macaroni. Da się upichcić coś zjadliwego w vanie, więc nie jesteśmy zdani na stacje benzynowe. Odrobina liści bazylii, jakieś pomidorki cherry i kropelka oleju z oliwy zmienia posiłek diametralnie. Po dłuższych przejażdżkach korzystamy z cateringu na backstage'u. Próbujemy lokalnej kawy oraz lokalnej pizzy. Jeśli pozostaje nieco czasu przed występem, sprawdzamy oferty miejscowych jadłodajni. Ale najbardziej smakuje nam to jedzenie, które nasi przyjaciele przynoszą dla nas na show, zwłaszcza z prywatnych ogródków lub od Babć. Rozmaite ciasta, zielska, sery, ciasteczka. Natomiast najgorszą opcją jest pośpieszny posiłek w McDonalds. Serwują tam śmieciowe żarcie, po którym pierdzimy. Może się wydawać, że mamy już dość pizzy. To nieprawda. Dostajemy ją po występie, jemy zimną w drodze i nie możemy doczekać się, kiedy dostaniemy kolejną po następnym show. Najlepsza pizza pochodzi bezpośrednio z piekarnika, ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy delektowali się nią na zimno.
Najdziwniejsza potrawa, jaką kiedykolwiek próbowałeś lub chciałbyś spróbować? Jest mnóstwo takich potraw. Nasi managerowie sporo dla nas gotują. Nazywają swoją kuchnię "Speed Metal Kitchen Of Doom". Speed, bo gotują bardzo szybko; doom, bo nigdy do końca nie wiemy, co jemy. Serwują nam dania, na których nazwy nigdy sami byśmy nie wpadli. Od "strudla", poprzez "spetzle", aż po "tarta de calamares". W Japonii jedliśmy smażone koniki polne i inne dziwactwa. Najbardziej obrzydliwym daniem jakim jadłem osobiście w życiu (poza Crisix) była megasłodka pizza z "quince" oraz ziołami "cilantro". Uff, szalona kombinacja. O ile pamiętam, próbowałem tego gdzieś w Kolumbii lub w Chile.
Foto:VictorGomez
Jeśli nie przepadasz za przesadnie słodkim, to proponuję fermentowanego przez sześć miesięcy rekina grenlandzkiego. W każdym razie, dziękuję za rozmowę i gratuluję smacznei EPki. Dziękuję i mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce. Abrazos.