TOMASZ BIŁKA OP
Liczba życia: liczba śmierci Najważniejsze i najstarsze święto chrześcijańskie Wielkanoc, upamiętniające zbawczą
mękę,
śmierć
i
zmartwychwstanie
Chrystusa,
poprzedza
czterdziestodniowy okres Wielkiego Postu. I chociaż nie od samego początku chrześcijanie
do
corocznego
obchodu
Paschy,
jak
to
święto
nazywają
prawosławni, przygotowywali się przez taki sam czas, to już Tertulian w swoich pismach
(II/IIIw.)
potwierdza
istnienie
czterdziestogodzinnego
postu
paschalnego. Oczywiście wpływ na to miała miara postu samego Jezusa, który przebywał czterdzieści dni na pustyni, co stwierdzają wszyscy synoptycy (Mt 4, 2; Mk 1, 13; Łk 4, 2). Anonim w Homilii V swego „Niedokończonego Dzieła na Ewangelię Mateusza” pisze wprost: [Jezus] pościł przez czterdzieści dni (…), aby ustanowić miarę czterdziestu dni dla naszego postu”. 1 Powiedzenie jednak tego to zbyt mało, by poznać sens, jaki kryje w sobie ta liczba. „Widzicie, bracia - głosi Piotr Chryzolog - że czterdziestodniowy post nie jest ludzkim wynalazkiem. Stoi za nim autorytet boski. Nie jest przyjęty w sposób naturalny, lecz ma charakter mistyczny. Jego podstawą nie jest ziemski zwyczaj, ale niebiańskie tajemnice.”2 Tym bardziej skomplikowane może być jej odczytanie, że nie tylko pełne trudu głoszenie królestwa niebieskiego przez Jezusa trwało przez
czterdzieści
miesięcy,
lecz
także
po
czterdziestu
godzinach
zmartwychwstaje Pan i przez czterdzieści kolejnych dni aż do Wniebowstąpienia ukazuje się uczniom, objawiając im nowy rodzaj swojej obecności (Dz 1, 3). Zatem ta sama miara wyznaczona zostaje dla smutku, co dla radości: „Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie” - mówi Jezus (J 16, 16). Co znaczy ta chwila, o której mówi - pytają uczniowie (J 16, 18). Nieomal zawsze liczba czterdzieści w Starym Testamencie oznacza zniszczenie, karę, pokutę, czas postu i modlitwy, czas przebłagania. I tak: wody potopu spadały na ziemię przez czterdzieści dni i nocy (Rdz 7, 4. 12. 17), czterdzieści 1 PG 56,664-665. Cytuję za: „Ojcowie Kościoła Komentują Biblię. Nowy Testament Ia: Ewangelia według św. Mateusza 1-13”, Ząbki 2011, s. 62. 2 Piotr Chryzolog, „Zbiór Kazań”, 11,4, [w:] CCL 24, s. 74. Cytuję za: „Ojcowie Kościoła Komentują Biblię. Nowy Testament Ia: Ewangelia według św. Mateusza 1-13”, Ząbki 2011, s. 62-63.
dni i nocy pozostawał Mojżesz na Synaju bez jedzenia i picia, nim otrzymał kamienne tablice Przymierza (Wj 24, 18; 34, 28; Pwt 9, 9. 11), tyle samo pokutował po bałwochwalstwie Izraela oraz po innych grzechach narodu wybranego (Pwt 9, 18; 9, 25; 10, 10), czterdzieści lat trwała wędrówka lub raczej błąkanie się Izraela po pustyni, gdzie lud doświadczał jednak Bożej opieki i był karmiony manną z nieba (Wj 16, 35; Lb 14, 33-34; Lb 32, 13; Pwt 2, 7; Pwt 8, 2. 4; Pwt 29, 4; Joz 5, 6; Ne 9, 21; Ps 95, 10; Am 2, 10; Dz 7, 36; 13, 18; Hbr 3, 9. 17), na czterdzieści lat Izraelici zostali za karę wydani przez Pana w ręce Filistynów (Sdz 13, 1) czterdzieści dni i nocy szedł do Bożej góry Horeb Eliasz mocą tego pożywienia, które przyniósł mu anioł (1Krl 19, 8), tyleż czasu pokutowała Niniwa nawrócona nawoływaniem Jonasza i uniknęła zagłady (Jon 3). Również czterdzieści uderzeń mogła wynosić maksymalnie kara chłosty w Izraelu (Pwt 25, 3; 2 Kor 11, 24). Św. Ambroży tak oto wyjaśnia tajemnicze znaczenie liczby czterdzieści: „Często też wielu usiłuje się dowiedzieć, dlaczego potop trwał czterdzieści dni. Możemy odpowiedzieć, że liczba podzielna odnosi się do wydarzeń smutnych, to znaczy zagłady stworzenia, siódemka zaś do utworzenia całego świata, czyli do wydarzeń radosnych. Ktoś jednak mógłby powiedzieć, dlaczego także w ciągu czterdziestu dni ustanowione zostało Prawo i tyleż dni przebywał Mojżesz na górze Synaj, gdy otrzymał przepisy Prawa. Słusznie więc ta sama liczba odnosi się tak do przepisów unikania grzechów, jak i do kary za przewinę, abyśmy poznali, że w tym samym czasie życia przez poprawę należy zdobyć zasługę, w jakim można cierpieć karę za popełniony grzech. Stąd też czterdzieści dni nie oznacza już kary, lecz życie. (…) Toteż przez zmartwychwstanie Pana dzień czterdziesty już nie jest uważany za ostatni, lecz za pierwszy. Dlatego też liczba, która przedtem jako liczba śmierci określała zniszczenie świata i zagładę rodzaju ludzkiego, oznacza życie”.3 To stwierdzenie Ambrożego wydaje się być fundamentalne. Miara ziemskiego życia, po wypełnieniu której miała nastąpić śmierć, staje się dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa czasem potrzebnym człowiekowi do powtórnych narodzin, czasem uzdalniającym do przyjęcia łaski nowego życia. Ta przemiana śmiertelnego ciała w przebóstwione,
3 De Noe et Arca 13, 44; PL 14, 400. Cytuję za: Dorothea Forstner OSB, „Świat symboliki chrześcijańskiej”, Warszawa 1990, s. 53.
wieczne królowanie mistycznego ciała Chrystusa - Jego Kościoła - jest najgłębszym sensem, jaki skrywa w sobie liczba czterdzieści. Dla Augustyna liczba czterdzieści oznaczała życie ziemskie. Liczba dziesięć jest liczbą doskonałej szczęśliwości. Pomnożona przez cztery, będącą liczbą ziemi (cztery strony świata, cztery żywioły, cztery pory roku), daje liczbę czterdzieści. Z kolei w komentarzu do Psalmu 95, 10 Augustyn zauważa, że liczba ta oznacza „zawsze - semper”: „Czterdzieści lat byłem najbliżej tego pokolenia, i powiedziałem: Ci zawsze sercem błądzą”. Liczba ta - tłumaczy więc Dorothea Forstner - „wskazuje na wypełnienie czasów, tak że mocą tej liczby ich bieg osiąga kres”.4 Podobnie pisze Orygenes: „Liczba czterdziestu dni jest iloczynem liczb cztery i dziesięć. Może to być związane z czterema aspektami fizycznej rzeczywistości, ponieważ nasz dostrzegalny świat tworzony jest z czterech elementów. Albo wiąże się z tym, że istota ludzka kształtuje się przez czterdzieści dni w łonie matki”.5 Orygenes stwierdza, że właśnie taki okres odpowiada
wyraźnie
kształtowaniu
się
nowego
życia.
Przeznaczeniem
ziemskiego uniwersum jest więc przemiana, której wszelkie stworzenie oczekuje i „aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia” (Rz 8, 22). Dlatego św. Augustyn
nadzieję
Wielkanocy
wyraża
następująco:
„Lecz
jeśli
dobrze
przepędzimy tę czterdziestkę, to jest, jeśli dobrze przeżyjemy ten okres czterdziestu
dni,
postępując
podług
przykazań
Boga,
otrzymamy
ową
dziesiątkę, zapłatę dla wiernych (…) Dodaj więc do dobrze spędzonych czterdziestu dni dziesięć jako zapłatę i otrzymasz liczbę pięćdziesiąt. Oznacza ona przyszły Kościół, w którym Bóg będzie zawsze wielbiony (…)”. „Natomiast Pięćdziesiątnica po Zmartwychwstaniu Pańskim, kiedy to śpiewamy Alleluja, już nie oznacza końca i przemijania jakiegoś czasu, ale ową błogosławioną wieczność. Albowiem dziesięć dodane do czterdziestu to owa zapłata dana trudzącym się w tym życiu wiernym, jaką ojciec rodziny przygotował na równi pierwszym, jak i ostatnim”.6
4 Dorothea Forstner OSB, „Świat symboliki chrześcijańskiej”, Warszawa 1990, s. 53. 5 Orygenes, Fragmenty do Ewangelii Mateusza 61. Cytuję za: „Ojcowie Kościoła Komentują Biblię. Nowy Testament Ia: Ewangelia według św. Mateusza 1-13”, Ząbki 2011, s. 62. 6 Augustyn, Sermo 252, 10; PL 38, 1178; Objaśnienie Psalmów 110. Cytuję za: Dorothea Forstner OSB, „Świat symboliki chrześcijańskiej”, Warszawa 1990, s. 54.
Czy jest przypadkiem, że także przez czterdzieści tygodni trwa ciąża i oczekiwanie na narodziny dziecka? Czy raczej Bóg w swoim tajemniczym zamyśle pragnie nas nauczyć znaczenia czasu, potrzebnego nam na przyjęcie nowego życia, które nie będzie już miało miary. Ewangelista opowiada, że „Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: «Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: "Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?” Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać” (J 16, 19-22).