2 minute read
Anna HARDT A ja latam
Aja latam!
Anna Hardt
Advertisement
Zaczynając zabawę z aparatem fotograficznym, chyba nikt nie sądził, że kiedyś tym sprzętem będzie mógł wzbić się w powietrze… Tech nologia idzie do przodu bardzo szybko — z dnia na dzień, z roku na rok pojawiają się na rynku coraz to nowsze „zabawki”. Strach się bać, co będzie za paręnaście lat.
Owszem, zdjęcia z ziemi nigdy nie umrą, były i zawsze będą wykonywane — są ponadczasowe. Przypominamy sobie hasło — „Tylko nie otwieraj klapki, bo po zdjęciach”! Stare klisze, kręcenie korbką, ciemnie, albumy wypchane rodzinnymi pamiątkami… Piękne to wspomnienia, bo piękna jest fotografia. Ale czy nie powinniśmy iść z duchem czasu? Spróbować czegoś nowego? Czegoś, co da nam inne spojrzenie na świat?
Jak chyba każdy to czytający, kocham robić zdjęcia zarówno architektury, gdzie nie zawsze mamy sprzyjające światło, gdzie często ludzie zasłaniają nam to, co akurat nas interesuje, gdzie nam się coś „łamie i krzywi”, jak i w plenerze, gdzie wdeptuję w błoto albo wchodzę w mrowisko, szukając idealnego ujęcia „źdźbła trawy”. Fotografia dziecięca, zwierzęca, sportowa — kto co lubi, kto co woli. Wszystko możemy ująć w naszych kadrach w sposób niewyobrażalny dla „gołego” oka. Aparat daje niezmierzone możliwości i codziennie się czegoś uczymy.
A dron? Dron daje nam swojego rodzaju wolność. N ie wejdziemy w błoto, nie oblezą nas mrówki, a ludzie nie zasłonią nam obiektu. N igdy nie sądziłam, że będę kiedyś pilotem statku bezzałogowego i będzie mi to sprawiać tyle radości. N a początku jak ze wszystkim, co nowe musimy się oswoić, bo dla niektórych może to być spory stres. Ze mną tak właśnie było. Jest to odpowiedzialność, bo maszyna znajduje się w powietrzu, a nie w naszych rękach. A jak wiadomo — maszyny mają czasem swoje „widzimisię”.
Jak już wystartujesz, wzniesiesz się i zobaczysz siebie samą na ekranie z góry, potem wzniesiesz się wyżej i wyżej, poczujesz właśnie tę wspomnianą wolność. Zawsze, gdy używam drona, czuję się trochę jakbym latała. To spojrzenie z innej perspektywy, ten zasięg wzroku po horyzont, coś, czego nie jesteśmy w stanie doznać, stojąc na ziemi. Filmy z drona dają również niesamowite poczucie wolności — filmowanie ścigających się motocykli, zjazdów narciarskich czy po prostu dzieci bawiących się w ogrodzie nabiera nowego wymiaru. Siedzisz w bezpiecznym miejscu, sterujesz, ale czujesz jakbyś tam był — tam na górze.
N ie ma się czego bać, bo korzyści pły nących z umiejętności latania jest naprawdę sporo. Od wolności do radości.
W pełni polecam ten rodzaj fotografii czy filmowania, daje on nam szerszy obraz rzeczywistości, a przy okazji uczy nas, jacy my ludzie jesteśmy na tym świecie malutcy, ale możemy przecież dokonywać tak wielkich rzeczy!
Grażyna Gubała — Prezes mgFoto — przekazuje ratownikom medycznym pralkę
Mariusz Wgrzyn przekazuje ratownikom medycznym ozonator