Investment Tribune 04/2011

Page 1

Magazyn dystrybuowany jest bezpłatnie

ISSN 1897-1539

nr 4/2011

Nanotechnologia

– wielkimi krokami w stronę rewolucyjnych zmian

W jakie firmy inwestuje SpeedUp Group? Wyjścia z inwestycji w start-up: przyczyny, rodzaje, klauzule prawne Inwestycje w aktywa trudne

Wydawnictwo współfinansowane przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.



Rządy interesują się rynkiem Aniołów Biznesu i Venture Capital Europejski rynek kapitału wysokiego ryzyka, który od lat nie mógł się pochwalić szczególnie przyjaznym otoczeniem prawnym doczekał się czasu, gdy władze zaczęły bardziej dostrzegać jego znaczenie i wykazywać większe zainteresowanie jego losem. Paradoksalnie, ale przyczynił się do tego kryzys gospodarczy, którego efektem stało się zmniejszenie dostępności tradycyjnych źródeł finansowania przedsiębiorstw sektora MSP. W tym temacie na uwagę zasługują dwa wydarzenia. W połowie sierpnia zakończyły się konsultacje społeczne w których Komisja Europejska pytała przedstawicieli branży jak należy zmienić unijne i krajowe prawo, by pobudzić małe fundusze Venture Capital do większej transgranicznej aktywności na rynku wewnętrznym UE. W jaki sposób zmienić regulacje by inwestowanie i pozyskiwanie kapitału na terenie krajów Unii stało się dla funduszy opłacalne i mniej uciążliwe.

Olga Yanusik

Redaktor Naczelna

Polskie Ministerstwo Gospodarki na początku października br. opublikowało raport na temat barier na rynku aniołów biznesu w Polsce, przygotowany przez ekspertów zewnętrznych. Ta analiza wpisuje się w przebieg Reformy Regulacji, mającej na celu zmniejszenie barier administracyjnych i uproszczenie przepisów prawnych dla przedsiębiorców. Obecnie ekspertyza jest analizowana przez ekspertów Ministerstwa Gospodarki w zakresie możliwości wprowadzenia zmian legislacyjnych korzystnych z punktu widzenia Aniołów Biznesu. Cel, który przyświeca obu inicjatywom jest jeden – zwiększyć dostępność kapitału na rozwój dla małych firm i lepiej wykorzystać potencjał mechanizmów inwestycyjnych, które sprawdzają się w innych krajach. Takie inicjatywy należy tylko chwalić.

1


Październik, nr 4/2011

Wydarzenia XXI Forum Ekonomiczne w Krynicy Konferencja „Odpowiedzialna partycypacja pracownicza. Udział pracowników w zyskach i zarządzaniu przedsiębiorstwem” 22 września 2011 r., Warszawa

Stowarzyszenie ABAN podejmuje inicjatywę integracji rynku Early Stage w Polsce Program telewizyjny „Łowcy Biznesu” o finansowaniu start-upów Dowiedz się co radzą eksperci II Kongres zarządów spółek „Kapitał z Giełdy 2011”

6–7 października 2011

NewConnect Convention/Catalyst Bond Congress 2011

Największe forum poświęcone rynkowi NewConnect od lat

Akademia Łowców Biznesu dla inwestorów Konferencja „Po kapitał na NewConnect. Finansowanie małych i średnich firm”

27 października 2011 r., Warszawa

II Międzynarodowa Konferencja INNO3city

17 Listopada 2011 r., Gdańsk

Międzynarodowa Konferencja i targi zielonego budownictwa

16–18 listopada 2011 r., Kraków

Audyt Innowacji dla ponad 300 firm sektora MSP

Ile gotówki w kasie przedsiębiorstwa? 4

str. 34 4 5 5 6 7 7 8 8 9 9

10

Innowacyjna gospodarka Co łączy fotografowanie, smartfony i sklepy internetowe? Internetowy wymiar rezerwacji usług Portal R24 na co dzień łączy setki usługodawców z tysiącami klientów

Akademia Innowacji Rudzkiego Inkubatora Przedsiębiorczości Dla młodych ludzi, którzy lubią wyzwania

15 18 20

Giełda Ciężki kwartał dla inwestorów giełdowych 21 Kształtowanie zaufania akcjonariuszy Ład korporacyjny na rynku NewConnect 23 Przechytrzyć kryzys Inwestycje alternatywne w czasie dekoniunktury 26 2

Co łączy fotografowanie, smartfony i sklepy internetowe? str. 15

Zdaniem eksperta Nanotechnologia – wielkimi krokami w stronę rewolucyjnych zmian

Inwestor zapyta również o plan przepływów finansowych


Przechytrzyć kryzys

Inwestycje alternatywne w czasie dekoniunktury

str. 26

Venture capital W jakie firmy inwestuje SpeedUp Group?

28

Aktywność inwestycyjna na rynku private equity i venture capital w Europie Środkowowschodniej w 2010 roku Dane z raportu „EVCA Central and Eastern Europe statistics 2010”, lipiec 2011

30

Spadek zaufania w branży Venture Capital w dolinie krzemowej

32

Intel Capital wesprze rozwój technologii ultrabook poprzez nowy fundusz 33

Finanse Ile gotówki w kasie przedsiębiorstwa?

Wyzwolić efekt skali

Nowe regulacje dla wewnętrznego rynku Venture Capital w UE

str. 48

Inwestor zapyta również o plan przepływów finansowych

34

Kredyt technologiczny – dotacja obniży koszt wdrożenia nowej technologii

38

Obligacje korporacyjne

Mniejsze ryzyko inwestycyjne w niestabilnym otoczeniu rynkowym 42

Kapitał na zbadanie pomysłu biznesowego w branży energii odnawialnej

44

Prawo Wyjście z inwestycji w start-up: przyczyny, rodzaje, klauzule prawne Fundusz Secus i FIZ dokonał wyjścia z inwestycji w akcje Agito S.A. z 20 proc. stopą zwrotu Wyzwolić efekt skali

45 47

Nowe regulacje dla wewnętrznego rynku Venture Capital w UE

48

Raport Ministerstwa Gospodarki o barierach na rynku aniołów biznesu w Polsce

50

Strategie Inwestycje w aktywa trudne Planowanie strategiczne

51

Własnymi siłami, czy z firmą doradczą? 53 Wydawca:

SECUS WSPARCIE BIZNESU Sp. z o.o.

Redakcja:

ul. Paderewskiego 32 c, 40-282 Katowice tel. +48 32 352 45 25, fax +48 32 352 45 36 e-mail: lowcybiznesu@secus.pl www.lowcybiznesu.pl

Nakład:

2500 egzemplarzy

Red. naczelny:

Olga Yanusik

Skład i druk:

Centrum Usług Drukarskich Henryk Miler ul. Szymały 11, 41-709 Ruda Śląska www.cuddruk.pl

Informatyczne systemy zarządzania firmą

Większa efektywność i profesjonalizacja działalności 55

W wolnej chwili Dziennik quadowej wyprawy

800 kilometrów szutrami Warmii, Mazur i Suwalszczyzny

Ekspert poleca lekturę Skuteczność otwartych innowacji Panele emitujące światło Pociąg solarny

57 60 60 60 60 3


Październik, nr 4/2011

XXI Forum Ekonomiczne w Krynicy Europejskie dylematy – partnerstwo czy rywalizacja? Odpowiedzi na to pytanie poszukiwało przeszło dwa tysiące osób z Europy, Azji Centralnej oraz USA biorących udział w XXI Forum Ekonomicznym, które odbyło się w dniach 7–9 września br. w Krynicy-Zdroju. Patronat W trakcie Forum dyskutowano o przyszłości Unii Europejskiej, kryzysie finansowym, energetyce i bezpieczeństwie międzynarodowym. Podsumowując przebieg Forum Zoltan Csefalvay z węgierskiego Ministerstwa Gospodarki Narodowej podkreślał, że kluczem do sukcesu gospodarki jest innowacyjność, a kluczem do innowacyjności jest przedsiębiorczość. Podkreślił on, że pomoc przedsiębiorcom powinna iść w kierunku zachęt podatkowych, a nie pomocy rządowej, która próbuje ręcznie sterować i wskazywać, na co przeznaczać

pieniądze. „Powinniśmy pozwalać firmom myśleć nowatorsko”, mówił Csefalvay. Tę tezę uzupełnił Michał Boni, reprezentujący rząd Donalda Tuska podkreślając, że szansą dla Polski jest postawienie na własny potencjał intelektualny. Dlatego tak ważne jest od początków edukacji kłaść nacisk na kreatywność. Podobnie jak w latach poprzednich wręczono wyróżnienia Forum Ekonomicznego.

Człowiekiem Roku 2011 został premier Republiki Mołdowy Vladimir Filat. Nagrodą specjalną został uhonorowany wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Na Firmę Roku 2011 wybrano Tauron. Fundacja „Cała Polska czyta dzieciom” otrzymała nagrodę Organizacji Pozarządowej Europy Środkowo-Wschodniej, a laureatem nagrody Nowa Kultura Nowej Europy został Andrzej Stasiuk.

Konferencja „Odpowiedzialna partycypacja pracownicza. Udział pracowników w zyskach i zarządzaniu przedsiębiorstwem” 22 września 2011 r., Warszawa Patronat Celem organizowanej przez Instytut Allerhanda na zlecenie Komisji Europejskiej konferencji było przekazanie przedsiębiorcom i ich pracownikom praktycznej wiedzy na temat akcjonariatu pracowniczego i omówienie propozycji reform rozważanych przez Ministerstwo Gospodarki i UE. W konferencji uczestniczyli prawnicy, ekonomiści, przedstawiciele administracji rządowej, związków zawodowych i przedsiębiorcy. Gościem specjalnym był główny ekspert Komisji Europejskiej w temacie partycypacji – prof. Jens Lowitzsch z Wolnego Uniwersytetu 4

Berlina, który przedstawił europejską koncepcję akcjonariatu pracowniczego, wzorowaną na amerykańskim modelu ESOP (Employee Stock Ownership Plans). Podkreślano, że ESOP stanowi przeciwwagę dla negatywnych tendencji gospodarczych jako instrument sukcesji oraz finansowania MŚP. Dyskutowano, jak na gruncie obecnego porządku prawnego wykorzystać akcjonariat pracowniczy dla stworzenia wewnętrznego rynku obrotu akcjami, ułatwienia sukcesji i finansowania MŚP. Uwagę poświęcono instytucjom kodeksu spółek handlowych, które odnoszą się do nabywania akcji przez pracowników i sposobu wykorzystania ich dla tworzenia akcjonariatu pracowniczego.

Grupa Auchan zaprezentowała jak akcjonariat pracowniczy funkcjonuje w praktyce w ich firmie, jak wyglądają warunki uczestnictwa pracowników w programie oraz źródła jego sukcesu tkwiące w tzw. miękkich aspektach programu, uwzględniających szkolenia z ekonomii przedsiębiorstwa, rachunku wyników i filozofii akcjonariatu. Podczas konferencji podkreślano konieczność wprowadzenia ulg podatkowych dla przedsiębiorców udostępniających pracownikom akcje. Prof. Lowitzsch przedstawił po raz pierwszy w UE wyniki badań dotyczących efektywnych stawek podatkowych dla Polski, Niemiec, Austrii i Francji. Szczegółowe informacje znajdują się na stronie www.allerhand.pl.


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

Stowarzyszenie ABAN podejmuje inicjatywę integracji rynku Early Stage w Polsce 27 września br. w Warszawie odbyło się spotkanie inaugurujące działalność Stowarzyszenia Sieci Aniołów Biznesu ABAN (Association of Bussiness Angels Networks), które zostało zawiązane przez przedstawicieli kilku sieci Aniołów Biznesu oraz funduszy kapitału zalążkowego. Celem nowej inicjatywy jest integracja środowiska podmiotów działających na rynku Early Stage w Polsce i utworzenie organizacji branżowej, która będzie mogła reprezentować interesy zrzeszonych w niej podmiotów przed centralną administracją i władzami regionalnymi, a także będzie przedstawiała głos polskiego rynku Early Stage na międzynarodowej arenie wobec centralnych instytucji unijnych, międzynarodowych organizacji branżowych takich jak EBAN i EVCA oraz międzynarodowych organizacji gospodarczych. Celem spotkania było przedstawienie koncepcji nowej organizacji przez jej założycieli oraz zachęcenie przedstawicieli wszystkich sieci Aniołów Biznesu

do czynnego przyłączenia się do inicjatywy i dyskusja nad zakresem wspólnie podejmowanych działań. W gronie zgromadzonych osób znaleźli się przedstawiciele sieci Aniołów Biznesu, m.in. Secus Wsparcie Biznesu, Ponadregionalnej Sieć Aniołów Biznesu, Wschodniej Sieci Aniołów Biznesu, Sieci Aniołów Biznesu AMBER, Studenckiej Sieci Aniołów Biznesu. Znamienna była także obecność na spotkaniu przedstawiciela Departamentu Regulacji Ministerstwa Gospodarki – Michała Kwiatkowskiego. Ministerstwo podjęło w ostatnim czasie działania zmierzające do głębszego zbadania potrzeb i uwarunkowań rozwoju rynku Aniołów Biznesu w Polsce. W tym kontekście bardzo istotna jest próba integracji środowiska,

które dzięki tej inicjatywie będzie mogło skuteczniej komunikować swoje postulaty wobec władz państwowych – podkreślił Michał Kwiatkowski. Podczas spotkania przedstawiony został skład pierwszego Zarządu stowarzyszenia w osobach: Przemysław Jura – jeden z założycieli Instytutu Nauk Ekonomicznych i Społecznych, koordynator Ponadregionalnej Sieci Aniołów Biznesu Innowacja, Jacek Błoński – szef Lewiatan Business Angels i wiceprezydent Europejskiej Sieci Aniołów Biznesu oraz Sergiusz Bolesławski z Ponadregionalnej Sieci Aniołów Biznesu Innowacja. Duża część spotkania była poświęcona dyskusji, podczas której były żywo omawiane kwestie dotyczące struktury stowarzyszenia, jego regulaminu, zakresu otwartości na nowych członków, składek członkowskich. Padło również kilka wizji działań stowarzyszenia, tj. uporządkowanie rynku sieci Aniołów Biznesu i seed capital w Polsce poprzez zbadanie go w formie ankiet, wywiadów, rozmów, wypracowanie zbioru dobrych praktyk, zaleceń w zakresie regulacji prawnych.

Program telewizyjny „Łowcy Biznesu” o finansowaniu start-upów Dowiedz się co radzą eksperci Sposoby pozyskiwania kapitału na realizację innowacyjnych przedsięwzięć były tematem programu telewizyjnego „Łowcy Biznesu” emitowanego od lutego do lipca 2011 r. na antenie POLSAT NEWS oraz TV Biznes. W 18 odcinkach cyklu „Łowców Biznesu” wybitni naukowcy, uznani eksperci rynku kapitałowego, inwestorzy oraz doświadczeni przedsiębiorcy poruszali problemy, które na co dzień stoją przed innowacyjnymi firmami i radzili, w jaki sposób znaleźć kapitał na realizację nowatorskich przedsięwzięć. Zgodnie z opinią Marianne Hudson z Angel Capital Association w USA „najlepsze projekty tworzą się wtedy, gdy przedsiębiorca i inwestor mają wspólne cele. Lubią się nawzajem i potrafią zbudować zaufanie. Celem przedsiębiorcy powinien być

jak największy wzrost firmy. Nie może mu przeszkadzać to, że inwestor doradza mu w kwestiach ważnych dla przedsiębiorstwa”. Krzysztof Rytel, Wiceprezes Zarządu Secus Wsparcie Biznesu, natomiast podkreślał, że spośród firm zgłaszających się do funduszy tylko 5–7 proc. uzyskuje finansowanie. Marcin Hejka, Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych wskazał, że „jedna inwestycja na 10 okazuje się dużym sukcesem. I z reguły dla inwestora venture capital ta jedna inwestycja musi mu zwrócić cały wysiłek i wszystkie pieniądze, które zainwestował w pozostałe 9 spółek”. W programie wypowiedzi ekspertów

uzupełniają historie innowacyjnych przedsiębiorstw, które odniosły sukces na rynku, a także firm, które poszukują inwestora. Transmisja odcinków programu „Łowców Biznesu” cieszyła się wysoką oglądalnością na antenie. Teraz można dowiedzieć się więcej o opiniach i poradach ekspertów na stronie www. lowcybiznesu.pl oraz na portalu Youtube. 5


Październik, nr 4/2011

II Kongres zarządów spółek „Kapitał z Giełdy 2011” 6–7 października 2011 r. Patronat W centrum zainteresowania zorganizowanego przez IPO S.A. II Kongresu Zarządów Spółek „Kapitał z Giełdy 2011” znalazł się rynek główny Warszawskiej GPW, Alternatywny System Obrotu NewConnect oraz rynek Catalyst. Efektem spotkania stała się integracja uczestników rynku kapitałowego, wymiana doświadczeń, poszerzenie możliwości biznesowych i przede wszystkim – przedstawienie obecnym przedsiębiorcom możliwości płynących z rynku kapitałowego. Rynki kapitałowe to temat zawsze aktualny i przez wielu przedsiębiorców niezgłębiony. Wiele firm, poszukując atrakcyjnych możliwości finansowania, bierze pod uwagę kapitał z giełdy. Pozyskanie takich środków wymaga jednak wiedzy na temat zasad funkcjonowania na parkiecie. Prelegenci Kongresu „Kapitał z Giełdy 2011” podjęli zarówno tematy związane z przygotowaniem spółki do debiutu, jak i jej obecnością na giełdzie. Co więcej, na Kongresie pojawiły się również tematy dotyczące dobrych praktyk oraz planowania podatkowego. Patronat honorowy nad wydarzeniem objęła Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie, a także Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Całość Kongresu była na bieżąco relacjonowana w Internecie dzięki uprzejmości GPW Media. Partnerami strategicznymi wydarzenia były firmy 4Audyt Sp. z o. o. oraz Kancelaria Prawna Łatała i Wspólnicy s.k.

Droga na giełdę – od znalezienia doradcy po e-komunikację z inwestorami Kongres oficjalnie rozpoczęła Anna Dawidowska – Prezes Zarządu IPO S.A. Podczas prelekcji zostały poruszone takie tematy jak przygotowanie spółki do podjęcia decyzji o pozyskaniu kapitału (dr Marek Roman, Carnelian Partners), 6

budowa konsorcjum doradców związana z przygotowaniem spółki do debiutu (Dorota Szlachetko-Reiter, Kancelaria Prawna Łatała i Wspólnicy), czy ceny transferowe (Anna Sikora-Lizak, Spółka Doradztwa Podatkowego Ożóg i Wspólnicy). W drugiej części pierwszego dnia wykładów, eksperci mówili o obowiązkach informacyjnych spółek giełdowych – przygotowaniu dokumentu informacyjnego bądź prospektu emisyjnego oraz sprawozdawczości. Temat obligacji korporacyjnych przybliżył Pan Michał Ząbczyński, przedstawiciel NOBLE Securities. Prezes Zarządu IPO S.A. – Anna Dawidowska skupiła się zaś na opisaniu narzędzi komunikacji z inwestorami indywidualnymi w obszarze rynku NewConnect. Wagę e-komunikacji w ramach dobrych praktyk spółek notowanych na głównym parkiecie podkreślił słuchaczom Pan Mirosław Szczepański, Prezes Zarządu WSEInfoEngine S.A. z Grupy Kapitałowej GPW. Z kolei perspektywę odbiorców informacji, które spółka notowana przekazuje na rynek – czyli o oczekiwaniach inwestorów indywidualnych wobec spółek z NewConnect opowiedział przedstawiciel Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych dr Michał Masłowski.

To co się przyda na co dzień – praktyczna wiedza na Kongresie Drugi dzień Kongresu upłynął pod hasłem warsztatów wiedzy praktycznej. Temat strategii pozyskania kapitału na rozwój spółki na przykładzie grupy INTEGER.pl S.A. przedstawił uczestnikom Wiesław Łatała (Łatała i Wspólnicy sp.k.). Aspekty podatkowe i bilansowe przekształcenia spółki w spółkę akcyjną, jak również aspekty bilansowe i podatkowe w zakresie przejęć nakreślił Michał Czerniak (4AUDYT). Radami praktycznymi w przygotowaniu prospektu emisyjnego podzielił się z uczestnikami Tomasz Reiter (Suder & Reiter Audyt Sp. z o.o. s.k.). Ostatnim punktem programu był warsztat „Rola planowania podatkowego dla spółki kapitałowej i jej właścicieli”, prowadzony przez Marka Szczepanika – doradcę podatkowego Spółki Doradztwa Podatkowego Ożóg i Wspólnicy Sp. z o.o. Tematy, poruszone na II Kongresie Zarządów Spółek „Kapitał z Giełdy 2011”, dotyczyły zagadnień bardzo istotnych zarówno z punktu widzenia spółek myślących o debiucie, jak i tych już obecnych na giełdzie. Prelekcje zostały pozytywnie ocenione przez uczestników, co potwierdza fakt dużego zainteresowania tą tematyką. Kolejny Kongres w kalendarzu IPO S.A. odbędzie się w styczniu i będzie poświęcony strategiom budowania wartości firmy. Z punktu widzenia zarówno spółek giełdowych, jak i tych niezwiązanych jeszcze z giełdą, jest to zagadnienie kluczowe. IPO S.A. serdecznie zaprasza osoby zainteresowane budowaniem wartości spółki do udziału w styczniowym wydarzeniu.


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

NewConnect Convention/Catalyst Bond Congress 2011 Największe forum poświęcone rynkowi NewConnect od lat W dniu 29 lipca 2011 roku na Targu Rybnym w Gdańsku odbyła się czwarta edycja NewConnect Convention/Catalyst Bond Congress 2011, który jest największą platformą wymiany informacji oraz doświadczeń między uczestnikami rynków NewConnect i Catalyst oraz wszystkich zainteresowanych ich rozwojem. W spotkaniu wzięło udział ponad tysiąc osób – przedstawicieli środowiska inwestorów, emitentów, autoryzowanych doradców, firm partnerskich oraz mediów. Podczas wydarzenia przeprowadzono liczne dyskusje, m.in. o trendach na rynku alternatywnym akcji, dywersyfikacji portfela inwestycyjnego, skutecznym prowadzeniu relacji inwestorskich, wypełnianiu obowiązków informacyjnych i sprawozdawczości finansowej spółek z NewConnect, doświadczeniu inwestora na rynku Catalyst i specyfice obligacji spółdzielczych oraz o przeszłości i przyszłości NewConnect i Catalyst. Prezes Giełdy Ludwik Sobolewski w trakcie swojego przemówienia na temat funkcjonowania rynku NewConnect stwierdził, że nie byłoby tego rynku bez wiary i zaangażowania inwestorów indywidualnych. Rozwija się on niezwykle dynamicznie – tylko w drugim kwartale br. pojawiły się na nim 42. spółki o łącznej wartości 38,4 mln euro – najwięcej wśród wszystkich platform alternatywnych w Europie. Obroty sesyjne na NewConnect wykazują niezwykle wysoką dynamikę wzrostu. W czerwcu 2011 r. wyniosły 202,2 mln zł, co stanowi wzrost w porównaniu do czerwca 2010 o 243 proc. Także dzięki dużej aktywności emitentów na rynku NewConnect Warszawska Giełda zdobyła pozycję lidera w Europie i drugie miejsce na świecie pod względem liczby debiutów zarówno w pierwszym, jak i w drugim kwartale 2011 roku. W trakcie wydarzenia odbyło się Roadshow sieci Łowcy Biznesu, podczas którego zaprezentowały swoją działalność biznesową należące do sieci spółki: Esotiq & Henderson S.A., Desa Unicum Sp. z o.o., Desa Modern Sp. z o.o., DS. Channel Polska Sp. z o.o. oraz Dynamax Sp. z o.o.

Akademia Łowców Biznesu dla inwestorów 29 lipca w Gdańsku, 8 września w Warszawie, 15 września w Krakowie oraz 22 września w Katowicach odbyły się bezpłatne szkolenia dla inwestorów w ramach „Akademii Łowców Biznesu”. W trakcie szkoleń uczestnicy mogli bliżej poznać sposoby działania i formy wsparcia dla przedsiębiorców i inwestorów oferowane przez sieć Aniołów Biznesu Łowcy Biznesu. Specjaliści z sieci oraz partnerzy przedstawili uczestnikom specyfikę i możliwości osiągnięcia ponadprzeciętnych zysków jakie daje zdywersyfikowanie portfelu inwestycyjnego poprzez inwestycje w przedsiębiorstwa z sektora MSP. W efekcie tych spotkań do sieci dołączyli kolejni inwestorzy, gotowi zainwestować w obiecujące innowacyjne pomysły. Patronat honorowy nad spotkaniami objęli Marszałkowie Województw oraz Prezydenci Miast, na terenie których były one realizowane. W spotkaniach łącznie wzięło udział przeszło 120 osób. 7


Październik, nr 4/2011

Zapowiedzi wydarzeń

Konferencja „Po kapitał na NewConnect Finansowanie małych i średnich firm” 27 października 2011 r., Warszawa 27 października na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie właściciele i menadżerowie firm sektora MSP poszukujący źródeł finansowania planów rozwojowych w swoich spółkach będą mogli spotkać się inwestorami oraz posłuchać wypowiedzi ekspertów na temat funkcjonowania firmy na rynku NewConnect, przygotowania jej do debiutu oraz pozyskania kapitału od inwestorów. Podczas konferencji organizowanej przez Secus Wsparcie Biznesu, Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych oraz Gazetę Giełdy Parkiet w partnerstwie z Giełdą Papierów Wartościowych w Warszawie odbędą się dwie debaty, dzięki którym uczestnicy będą mieli okazję posłuchać praktycznych opinii o rynku NewConnect bezpośrednio od uczestników rynku. Na pierwszej z nich swoimi doświadczeniami podzielą się przedstawiciele największych funduszy inwestycyjnych oraz inwestorzy indywidualni inwestujący w spółki notowane na rynku NewConnect, opowiedzą oni w jakie spółki inwestują i na podstawie jakich kryteriów podejmują swoje decyzji inwestycyjne. Podczas drugiej debaty spotkają się prezesi zarządów firm notowanych na rynku NewConnect, firm przygotowujących się do debiutu. Udział w debacie

weźmie również Prezes Zarządu firmy IQ Partners SA, która po okresie funkcjonowania na rynku NewConnect zadebiutowała na rynku głównym GPW. Podczas debaty przedsiębiorców można będzie dowiedzieć się o tym jak przebiegał proces pozyskania kapitału od inwestorów, przekształceń prawnych w strukturze spółki, jak implementowane były zasady ładu korporacyjnego, jak koszty zostały poniesione w związku z wprowadzeniem spółki na rynek giełdowy itd. W świetle aktualnych wydarzeń gospodarczych poruszony zostanie również temat tego, jak inwestorzy i spółki notowane na NewConnect reagują na spowolnienie na rynkach finansowych wywołane niepewnością panującą w polskiej i globalnej gospodarce. Patronat honorowy nad konferencją objął Marszałek Województwa Mazowieckiego oraz Krajowa Izba Gospodarcza. Szczegółowy program konferencji oraz rejestracja na stronie www.konferencjelowcybiznesu.pl

II Międzynarodowa Konferencja INNO3city 17 listopada 2011 r., Gdańsk Patronat II Międzynarodowa Konferencja INNO3city jest jednym z najważniejszych wydarzeń realizowanych w ramach projektu Samorząd Województwa Pomorskiego INNOpomorze – partnerstwo dla innowacji. Projekt dotyczy wsparcia, tworzenia i rozwoju sieci współpracy i wymiany informacji pomiędzy badaczami a przedsiębiorcami w zakresie kreowania innowacji i transferu technologii. Pierwsza edycja Konferencji spotkała się z ogromnym zainteresowaniem i przyciągnęła do Gdańska ponad 800 uczestników. Organizatorzy chcą aby poprzez prezentację doświadczeń światowej sławy ludzi biznesu 8

i nauki, ekspertów z dziedziny innowacji, nowych technologii i kreatywnego zarządzania strategicznego II Konferencja INNO3city stała się inspiracją i zachęcała przedsiębiorców do kreatywnego i innowacyjnego podejścia biznesowego i aby nowe pomysły okazały się sukcesem w skali nie tylko regionalnej, ale również globalnej. Celem jest także kreowanie dobrych relacji pomiędzy przedstawicielami różnych branż biznesowych oraz naukowych. Proces ten ma doprowadzić do pobudzenia tworzenia nowych pomysłów oraz

pogłębienia i poszerzenia istniejących już wartości i wiedzy. II Międzynarodowa Konferencja INNO3city adresowana jest do przedstawicieli przedsiębiorstw, uczelni wyższych, instytucji otoczenia biznesu i administracji.


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

Międzynarodowa konferencja i targi zielonego budownictwa 16–18 listopada 2011 r., Kraków

Patronat PLGBC Green Building Symposium, Expo & Gala jest to pierwsze w Polsce wydarzenie, które od 3 lat z sukcesem integruje całą branżę budownictwa w Polsce, sektor prywatny wraz

z samorządem, organizacjami pozarządowymi oraz światem naukowym. W ciągu 3 dni PLGBC zapewni najwyższej jakości spotkania networkingowe, wykłady, prelekcje oraz szkolenia z szeroko pojętej tematyki budownictwa zrównoważonego – od zielonych zamówień publicznych, poprzez unijne przepisy związane

z budownictwem ekologicznym i emisją CO2, do konkretnych rozwiązań projektowych, studiów przypadku z kraju i zagranicy po szczegółowe treningi z zakresu wielokryterialnej certyfikacji budynków. Więcej informacji i rejestracja na www.plgbc.org.pl.

Audyt Innowacji dla ponad 300 firm sektora MSP Nowa inicjatywa Parku Naukowo-Technologicznego „Technopark Gliwice” oraz InQbatora Technologicznego Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego Fundacji UAM pod wspólną nazwą „Audyt poziomu kreatywności i absorpcji innowacji w przedsiębiorstwie” to usługa służąca ocenie innowacyjnych działań realizowanych w organizacji. Oba parki przeprowadzą audyty w ponad 300 małych i średnich przedsiębiorstwach, które w ostatnich 3 latach wprowadziły innowacje technologiczne, procesowe lub produktowe. Wartość szacunkowa jednego audytu wynosi ponad 7 tys. zł, jednak ze względu na współfinansowanie ze środków unijnych, przedsiębiorca nie ponosi żadnych kosztów związanych z audytem.

Mimo wzrastającej w ostatnich latach liczby innowacji wprowadzanych przez przedsiębiorstwa na rynku brakuje wciąż efektywnych rozwiązań, które nie tylko analizowałyby bieżącą sytuację przedsiębiorstw, lecz również wskazywałyby najbardziej efektywne sposoby, dostosowania się firm do szybko zmieniających się warunków rynkowych. Jak mówi koordynator projektu Wojciech Grzyb „Audyt jest narzędziem, które pozwala na określenie profilu firmy pod względem gotowości do wprowadzenia innowacji, stylów zarządzania, podejść Szczegółowe informacje: www.audytinnowacji.pl

9


Październik, nr 4/2011

Nanotechnologia – wielk rewolucyjnych zmian Gdy na spotkaniu przedstawiciel jednej z największych globalnych firm z branży budowlanej powiedział, że jeszcze nikomu na świecie się nie udało „zatopić” nanosrebra do całej masy ceramiki szkliwionej, żeby zachowało ono właściwości antybakteryjne, mój wspólnik wyciągnął ceramiczny kafelek, który dopiero zszedł z badań mikrobiologicznych i powiedział: „A nam się to właśnie udało”. Czym wywołał duże zaskoczenie.

Wywiad z Krzysztofem Szymanowskim, Prezesem Zarządu Dynamax Sp. z o.o. Jakie odkrycie w nanotechnologii ostatnio Pana zaskoczyło i zachwyciło?

Krzysztof Szymanowski

Prezes Zarządu Dynamax Sp. z o.o.

10

„zatrzymać” Słońca po to, aby Kowalski miał dogrzaną sypialnię. Jednak, gdy na powierzchni panelu pojawią się nanorurki węglowe, które wdarły się do naukowej ekstraklasy, jako ciała doskonale czarne, a więc pochłaniające światło w 100 proc. Wówczas kąt padania Słońca jest obojętny, a jedyny problem to jak te rureczki przymocować na stałe pionowo do panelu.

Pracując z takim człowiekiem, jak Jurek Peszke (przyp. red. – wspólnik i autor technologii) zasadniczo niewiele rzeczy może mnie zaskoczyć. Przywykłem do tego, że przyjeżdża do nas klient, pyta o coś, co nie mieści się zazwyczaj w głowie, po czym Jerzy spokojnie odpowiada „nie ma problemu, to jest To znaczy, że jednak Pan Jurek powiedział „mamy problem”? bardzo proste, Pan wróci tu za parę tygodni i naukowo będzie gotowe”. Absolutnie nie. Powiedział, że potrzeba W DYNAMAX każdy dzień dostarcza mu będzie trochę „zabawek”, dwóch naprawdę sporo nowych wrażeń, ale ludzi i pół roku urlopu. Zabawki to ostatnio moją szczególną uwagę zwrócił w naszej rzeczywistości urządzenia projekt wykorzystania nanorurek laboratoryjne, które potrafią kosztować węglowych bardzo dużo. Więc DYNAMAX nie produkuje wyrobów, (CNT) do paneli o ile finansowanie ale pozwala innym producentom słonecznych, zabawek dla Jurka zwanych popularnie wykonać swój wyrób z nadanymi jakoś nam się udaje, dzięki nam nowymi właściwościami. solarami. Otóż o tyle z półrocznym urlopem byłby spory zasadniczo solary problem. W tym temacie musimy poczekać to techniczny bubel, który ekonomicznie do momentu, aż opanujemy kilka innych, nie zwraca się wcale, lub jak podają i strategicznych dla nas wdrożeń. producenci po kilku latach – ale wg Czym jest „nanotechnologia”? mnie tylko wtedy, jeśli odbiorca uzyska Jakie jest obecnie jej główne dofinansowanie z urzędu lub innej zastosowanie rynkowe, a także jakie organizacji. Panel słoneczny osiąga przyzwoitą sprawność tylko wtedy, kiedy śmiałe oczekiwania wiążą z nią promienie słońca padają na niego prosto specjaliści? Mówiąc najprościej jest to zabawa z góry, a niestety większość czasu w tworzenie rzeczy od nowa, albo jego pracy to inny kąt padania światła, przynajmniej wywracanie ich do góry i jak na razie nikomu nie udało się


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

kimi krokami w stronę

Ciężko jest znaleźć dziedzinę, w której w przyszłości nanotechnologii nie będzie, ponieważ. jest ona uzasadniona fizycznie i ekonomicznie. Może tutaj jakiś podpis?

nogami… wszystko odbywa się na molekułach, a nawet pojedynczych atomach. Taka zabawa zmienia czasem naturę rzeczy i nadaje im niewiarygodnie mocne i oczekiwane cechy, nowy wymiar i skalę. Jeżeli chodzi o zastosowania, to właściwie ciężko byłoby znaleźć dziedzinę, w której „za chwilę” nano-technologii nie będzie. W obecnych czasach materiałoznawstwo musi iść w kierunku poszukiwań nowych możliwości i oszczędności, wszak tego co wydobywamy z ziemi nie przybywa. Ludzie bardzo szybko muszą nauczyć się korzystać ze skali nano. To się zwyczajnie opłaca. Może tylko rynek spożywczy pozostaje w tyle. Mam nadzieję, że za kilka lat tam, gdzie nanotechnologia wydaje się niezbędna – będzie stosowana, bo jest uzasadniona fizycznie i ekonomicznie. Nadejście nowego zazwyczaj wiąże się z odejściem starego. Jakie technologie odchodzą do przeszłości

dzięki rozpowszechnieniu się nanotechnologii?

Nie chciałbym wchodzić w rolę tego, który wyrokuje „kto idzie do ziemi”. Każdy ma szansę ingerować w swój produkt, czy technologię – tak, aby walczyć na rynku. Choć faktycznie w momencie, kiedy jeden z naszych kontrahentów ogłosi światu, że można sobie kupić samoodkażającą się muszlę klozetową – na pewno zrobi się gorąco. Używa Pani środków czyszczących w łazience? Tak. Oczywiście, każdy używa.

To proszę nie robić dużego zapasu. Próby trwające od ponad roku dobiegły końca i w wersji „beta” istnieją już takie sanitariaty, ale nie tylko. Zasadniczo z naszej strony temat jest gotowy do wdrożenia. Czekamy na stosowne decyzje po stronie kontrahentów, a mimo faktu, że są to firmy z pierwszych stron gazet – to dla nich także spory problem i wiele zmian do wprowadzenia. Na rynku, mimo ciągłej wojny o klienta – tak

naprawdę panuje swoista cisza i spokój, działy rozwoju codziennie dyskutują, aby wytyczyć bezpieczną drogę produktu, śledzą konkurencję, czytają kolorowe periodyki naukowe, ale przede wszystkim starają się nic nie popsuć. Dział handlowy jakoś zamyka swój plan. Zarząd jest dumny i ufnie patrzy w przyszłość. Aż nagle, niby z przyszłości pojawia się DYNAMAX i znajduje sposób na zrobienie światowego hitu. Mogę tylko powiedzieć, że jeszcze w tym roku będzie kilka niespodzianek i zobaczymy kto poleci w górę, a kto wpadnie w dół. Osobiście jestem przekonany, że Ci którzy nam zaufali wzmocnią swoje pozycje liderów na długie lata.

Jak pojawiła się firma Dynamax? Jak ewoluowała od momentu swoich narodzin?

Z Wojtkiem Chrzanowskim, wspólnik i dyrektor generalny firmy, znam się od dziecka, wiele razy współpracowaliśmy ze sobą na polu biznesowym. Jurek Peszke 11


Październik, nr 4/2011

pojawił się między nami w 2007, kiedy to rozpoczęliśmy pracę w skromnym laboratorium. Był to magiczny czas, kiedy „moi chłopcy” znikali na całe tygodnie, walcząc z syntezą srebra i ucząc się wielu rzeczy od podstaw, a ja z żoną Anną zajmowałem się zarabianiem na to, co oni wymyślą. Nie był to łatwy początek, bo wszystko musieliśmy zrobić sami – a o merytoryczną pomoc nie było się kogo zapytać, co zresztą nie zmieniło się do dzisiaj. Bardzo dużą rolę w naszej przygodzie z nanotechnologią odegrała Grupa Dynamic, gdzie byłem kilka lat prezesem. Zaprzyjaźniony Dynamic pomagał nam w każdy możliwy sposób. Nie płaciliśmy czynszu za wynajem powierzchni, zawsze mogliśmy liczyć na samochód dostawczy i szybką pożyczkę do jutra. W efekcie nagromadzenia całej masy dobrej energii wokół nas, kupiłem na początku 2010 roku spółkę, którą przekształciliśmy w obecny DYNAMAX. Formalnie nasza historia jest stosunkowo krótka: oferta handlowa istnieje od połowy 2010 r., praca przy

12

nanotechnologiach trwa od 2007 r., ale sama idea DYNAMAX dojrzewała ponad 20 lat. Ta idea, to „dynamizacja działań bieżących, celem maksymalizacji zysków w przyszłości”, w skrócie DYNAMAX.

Jakie produkty znajdziemy dzisiaj w ofercie Dynamaxu? I jakie są ich główne obszary zastosowania?

Te produkty to w istocie technologie, czyli sposoby aplikacji nanocząstek różnych pierwiastków do różnych materiałów. Co do sposobu podejścia do wdrożeń przemysłowych, nie mamy, albo póki co nie znamy konkurencji, natomiast oczywiście dziedzina „nano” rozwija się i widać aktywność wielu firm na tym polu. Zazwyczaj, umownie nazwani „konkurenci” importują proszki, czy też koloidy (płyny) z zawartością nanokomponentów i sprzedają to producentom, aby po zmieszaniu uzyskać „nanoprodukt”, ale nie jest to do końca takie proste. Mieszanie np. bardzo wrażliwego chemicznie srebra lub złota, kończy się zazwyczaj totalną porażką i jego dezaktywacją

lub aglomeracją w większe struktury, przypominające mazisty glut, który można wyrzucić do kosza. My robimy to zupełnie inaczej, bowiem nasze nanokomponenty „szyjemy” na miarę dla każdego klienta osobno oraz „montujemy” je w istniejącym składzie chemicznym danego wyrobu. Odbywa się to oczywiście poprzez drobną ingerencję w proces produkcyjny, ale proszę mi wierzyć słowo „drobną” jest tutaj użyte właściwie. Tak naprawdę dając nowe cechy wyrobom, nic nie zmieniamy w zakładzie, nie stawiamy gniazd technologicznych, nie burzymy budynków, nie komplikujemy ludziom życia.

O ile droższe są wyroby Dynamaxu w porównaniu do produktów zaspokajających podobne potrzeby konsumentów?

DYNAMAX nie produkuje wyrobów, ale pozwala innym producentom wykonać swój wyrób z nadanymi dzięki nam, nowymi właściwościami, aby wyróżnić się z otoczenia rynkowego i zdystansować rywali.


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

Pole naszego działania to dostarczanie profesjonalnych nanotechnologii do przemysłu, a to co osiągnęliśmy przez ostatnie lata – to skala produkcji, którą jeszcze niedawno mierzyliśmy w próbówkach, a obecnie w cysternach. Trudno w to uwierzyć, ale przy okazji własnych badań nad sposobami aplikacji nanocząstek „odczarowaliśmy” przy okazji cenę ich syntezy. Nawiązując do pierwszego pytania, to było dla mnie chyba największym zaskoczeniem. Ale analizując temat poważnie i ekonomicznie – okazało się, że o ile producent zechce, nie musi podnosić ceny wyrobu końcowego, płacąc nam cały czas uczciwe pieniądze za wdrożenie. Nasze aplikacje zazwyczaj podnoszą koszt produkcji od kilku do góra kilkunastu procent, ale proszę pomyśleć jak może wzrosnąć krzywa sprzedaży takiego wyrobu? Gdyby miała Pani do wyboru w tej samej cenie np. fototapetę, to czy wzięłaby Pani zwykłą, czy tę, która skutecznie ochroni ścianę przed bakteriami i grzybami? Oferują Państwo na rynku bardzo innowacyjne lecz mało jeszcze znane produkty. Środki Nanomax można już kupić w kilkudziesięciu sklepach na terenie kraju. Jak przekonujecie rynek w tej chwili i co planujecie zrobić, by zwiększyć krąg odbiorców waszych produktów?

NANOMAX to prawdziwe dziecko nauki i przypadku. Z jednej strony nie chcieliśmy absolutnie nic produkować, bo nie lubimy wózków widłowych, hal produkcyjnych, ryku maszyn i dużych skupisk ludzi, którzy niestety często łączą się w tzw. Związki Zawodowe. W DYNAMAX wystarczają nam związki chemiczne, bo nad tymi da się przynajmniej zapanować. Z drugiej strony dziedzina, w jakiej działamy jest tak innowacyjna, że cały czas mieliśmy problem z dotarciem do umysłów ludzi, aby mogli zrozumieć coś, czego nie da się zobaczyć oczyma. Mieliśmy po prostu problem z komunikowaniem przewagi nanotechnologii nad tradycyjnymi metodami, a ponieważ wiele lat przepracowałem w reklamie, i jestem w istocie wizjonerem, to któregoś dnia zapytałem wspólników, co by było, gdybyśmy wypuścili w rynek kilka milionów prostych produktów, które będą lepsze i skuteczniejsze w działaniu od konkurencyjnych, po to, aby Pani Kowalska mogła

giełda

venture capital

finanse

o tym opowiadać przy herbatce? Ojej, ale co Ty chcesz zrobić na Boga – skwitowali. Odpowiedziałem, że chcę powołać markę NANOMAX, czyli rodzinę prostych, ale profesjonalnych w działaniu środków czyszczących, które będą stały w sklepach. No i tak się to właśnie zaczęło. Jeżeli chodzi o rynek, to w skali jaką osiągnęliśmy od czerwca br. Mamy raczej powody do zadowolenia, bo faktycznie feedback, jaki wraca do nas – potwierdza pierwotne założenia. Produkt działa, a klienci wracają. To, co planujemy zrobić w najbliższym czasie, to wejście do kilku sieci handlowych, aby zwiększyć dostępność i oczywiście zarobić na dalszy rozwój marki. Pojawią się zatem niebawem nowe butelki, nowe pojemności i zupełnie nowe produkty. Mamy podpisane umowy wyłączności na Niemcy, Czechy, Słowację, a rozmawiamy w temacie Włoch, Austrii i Wielkiej Brytanii. Docelowo chcemy wyłączyć NANOMAX ze struktur naszej firmy i powołać osobny podmiot o takiej samej jak marka nazwie. Prawdopodobnie będzie to spółka o strukturze S.A., i aktualnie toczą się poważne rozmowy.

Państwa firma ma własny zespół badawczy i oferuje własną polską technologię – gdzie zdobywali wiedzę i doświadczenie naukowcy pracujący w Dynamax?

Liderem naszego zespołu jest bezapelacyjnie Jurek Peszke, który posiadł niezwykły dar zrozumienia i upraszczania tego, co jest skomplikowane lub zawiłe. To baczny obserwator, ale i dobry wykładowca. Myślę, że studenci i nasi pracownicy uwielbiają go za szczerość i prostotę w przekazie kwestii naukowych. Jerzy jest znany w tzw. szerokim świecie naukowym i bardzo ceniony. Wiele lat przepracował na Tajwanie i na Dalekim Wschodzie, a więc w kolebce nanotechnologii. Brał udział w projektach, o jakich marzą naukowcy. Utrzymuje też stały i owocny kontakt z wieloma ośrodkami badawczymi na świecie. Jesteśmy swego rodzaju monolitem ideowym, a nasze rewolucyjne umysły doskonale się uzupełniają w praktyce biznesowej. W marcu tego roku podpisaliśmy umowę z Uniwersytetem Śląskim, więc kadrę na przyszłość też powinniśmy mieć zabezpieczoną. W końcu, czego doktor Peszke nauczy

prawo

strategie

w wolnej chwili

w szkole, tego będzie mógł potem wymagać w DYNAMAX.

Jak rozwija się rynek nanotechnologii w Polsce? Jak aktywna jest konkurencja ze strony polskich i międzynarodowych firm?

Można stwierdzić, że nanotechnologie opuściły tajne ośrodki badawcze i laboratoria. Powoli zauważamy grono liderów tej dziedziny i są widoczne pierwsze sukcesy rynkowe, o których warto wspomnieć, jak np. NIVEA, czy ATLAS. Ale wg mojej wiedzy to nadal skromny początek tego, co będziemy obserwować w niedalekiej przyszłości. Nanotechnologia to na pewno „królowa nauk” i mam nadzieję, że nasza działalność już niebawem pomoże wykreować kolejne sukcesy i hity sprzedażowe. Będą to z pewnością rewolucyjne nowości w ceramice sanitarnej i budowlanej, na pewno dużo mamy do powiedzenia w branży ogólnie pojętego plastiku czy też drewna, szykujemy kilka pomysłów pod branże kosmetyczną, chemiczną, i motoryzacyjną. Konkurencja oczywiście nie śpi, ale do tej pory mieliśmy w zasadzie tylko jeden bój, zakończony wygraną. Była to firma amerykańska, a sama technologia okazała się zbliżona w działaniu, z tym, że mocno dotowana i sporo mniej wydajna. Byliśmy per saldo tańsi i skuteczniejsi. A jeżeli chodzi o konkurencję, to wie już Pani, że tzw. firmy mieszające proszki czy koloidy nie są w moim rozumieniu konkurencją. Tak naprawdę czekamy na przeciwnika i jesteśmy gotowi podjąć rywalizację przy całej skromności i pokorze, jakiej nauczyliśmy się w życiu.

Oferowanie innowacyjnych produktów oznacza dzisiaj konkurencyjną przewagę na rynku – czyli to do czego dąży każda firma. Jaka jest „druga strona medalu” innowacyjnego biznesu, na jakie trudności napotyka Dynamax na co dzień?

Oczywiście tak – mamy potencjał do tego, aby dać przewagę, jeśli ktoś nam zaufa i poświęci trochę czasu na wdrożenie. Bywa, że trwa to nawet rok, i kosztuje sporo wysiłku, ale działalność DYNAMAX nie jest bajką bez problemów. Jako optymista miałem kiedyś wrażenie, że po opublikowaniu oferty, ustawią się do nas w kolejce instytucje rządowe, fundusze europejskie i będziemy „oczkiem w głowie” tego 13


Październik, nr 4/2011

NANOMAX – to rodzina prostych, ale profesjonalnych w działaniu środków czyszczących, dzięki którym klienci mogą wypróbować działanie nanotechnologii w swoim domu.

kraju. Oczywiście nie pojawił się nikt, i wszystko musieliśmy zorganizować sami. Paradoksalnie Hiszpania jest krajem, który jak na razie zaoferował nam najwięcej, kładąc „na stół” całe zaplecze socjalne, biurowe i produkcyjne w Asturii (przyp. redakcyjny – region w Hiszpanii ze stolicą w Oviedo), ale w zamian mieliśmy przekazać 50 proc. udziału w firmie. Chyba nie muszę tłumaczyć jak wysoko oceniam naszą wartość, więc zapewne domyśla się Pani naszej odpowiedzi. Trzeba jednak przyznać uczciwie, że zdarzył się niedawno pewien wyjątek, jakiego miałem możliwość doświadczyć w gabinecie Prezydenta Uszoka w Katowicach. Poziom przygotowania merytorycznego Katowic, jako potencjalnego Partnera był zaskakujący. Bardzo szybko nawiązaliśmy łączność mentalną, co mam nadzieję zaowocuje niebawem przeniesieniem laboratorium, produkcji i samej siedziby do Katowic. Niedawno zdecydowaliście się Państwo na pozyskanie kapitału na rynku giełdowym, dlaczego? Do tej pory badania prowadzone przez firmę były finansowane przede wszystkim z zysku.

Tak, po wielu miesiącach współpracy z naszym promotorem i inwestorem, jakim jest SECUS, stwierdziliśmy, że pójdziemy dalej razem, a po drodze oczywiście pojawi się giełda, którą traktujemy bardzo poważnie. W mojej opinii – rynek publiczny to przede wszystkim duża promocja i podniesienie prestiżu firmy, na czym bardzo nam zależy. Z drugiej strony oczywiście możliwość pozyskania kapitału, tak potrzebnego do osiągnięcia właściwej skali. Jednak z naszych wyliczeń wynika, że nie będziemy zmuszeni do sprzedaży dużej części udziałów, więc firma kapitałowo pozostanie skoncentrowana na głównych udziałowcach, czyli nas – jako wspólnikach.

Czy firma korzysta ze środków publicznych w finansowaniu swoich badań? Od kilku lat nieustannie mówi się jak ważne jest stymulowanie innowacyjności naszych przedsiębiorstw.

14

Biorąc pod uwagę historię DYNAMAX – nigdy nie skorzystaliśmy z żadnej pomocy finansowej, płynącej z zewnątrz. Mój mistrz i trener karate zarazem, Gienek Dadzibug, który zrobił ze mnie mężczyznę – zawsze mi powtarzał, że „mówić a robić – to zupełnie inne sprawy”, więc jeżeli chodzi o przedsiębiorczość, to miał on zdecydowanie większy wkład w rozwój DYNAMAX, niż wszyscy urzędnicy razem wzięci, jakich napotkałem przez 25 lat działalności.

Kiedy mówiłem o tym, że potrafimy „zatopić” nanosrebro do całej masy ceramiki szkliwionej i ono działa antybakteryjnie – widziałem delikatne uśmiechy na twarzach słuchaczy, aż w końcu usłyszałem „Panie Krzysztofie, ale prosimy poważnie. My naprawdę studiujemy to, co dzieje się na świecie w branży i wiemy, że tego nie udało się zrobić nikomu – bo to jest niemożliwe!”. Wówczas mój wspólnik Wojtek wyciągnął z kieszeni mały kawałek sanitariatu w postaci ceramicznego Jakie są plany Dynamaxu na kafelka, który tyle co zszedł z badań najbliższe lata? W jakim kierunku mikrobiologicznych, zakończonych będzie podążać firma? sukcesem i powiedział „Tak proszę Dzisiaj DYNAMAX jest firmą, która Państwa – my też studiujemy to, co wyszła z cienia laboratoriów, się dzieje na świecie w tej branży, ale uwiarygodniła się własną pracą i jej nam się to właśnie udało” i położył efektami oraz czeka na możliwość próbkę na stół. Muszę powiedzieć, sprawdzenia się w realnym rynku. że nie wiedziałem co Wojtek wyciąga Znamy wyniki badań, jakie co rusz z kieszeni, bo sferę naukową „trzymają” spływają od naszych klientów i czujemy razem z Jurkiem, ale wiem, że bardzo się z nimi pewnie. Jesteśmy więc gotowi mi wtedy pomógł. Właściwie to chyba na walkę o Mistrzostwo Świata i ze nigdy nie powiedziałem wspólnikom, spokojem na nią czekamy. Czas pokaże jak bardzo jestem dumny z ich postawy jak daleko zajdziemy, ale nasze ambicje i pracy oraz z tego, że przetrwaliśmy od samego początku są duże. Chcemy razem tak wiele. Może przeczytają to oczywiście sporo zarobić, sporo pokazać wreszcie w Pani magazynie. Mieliśmy i zostać zauważeni przez największych. wiele trudnych momentów i męczyło Ale w naszym zespole nas ciągłe tłumaczenie Już niebawem pieniądze to nie ludziom na różnych wprowadzimy na rynek wszystko, i często stanowiskach, że rewolucyjne nowości śmiejemy się mówiąc, przynosimy im do w ceramice sanitarnej że na razie jesteśmy firm nowoczesność, i budowlanej. rzemieślnikami, lecz sukces i pieniądze… docelowo staniemy się Czasami wydawało mi artystami… Jerzy pracował kiedyś za się, że to będzie trwało wiecznie, ale granicą nad projektem transporterów do w końcu okazało się, że ilość pracy, leków przeciwnowotworowych. Z tego jaką włożyliśmy we trójkę przekroczyła co nam wiadomo, po strategicznym „masę krytyczną” i rzeczy zdecydowanie odsunięciu go od „jądra” prac, projekt ruszyły z miejsca. Właśnie teraz nie został zakończony sukcesem. finalizujemy najważniejsze projekty Mamy zamiar to dokończyć i za kilka w historii DYNAMAX, budujemy nowe lat rozdawać skuteczny lek za darmo, laboratorium, mamy pewnego inwestora, ale po drodze czeka nas na pewno mamy wszystko, o czym marzyliśmy bardzo wiele „rzemiosła”. Widzę, że i to we własnych rękach. Obce ręce też Pani mi nie dowierza, ale nie ma rzeczy nie są bez znaczenia – bo kciuki za nas niemożliwych, więc na koniec opowiem trzyma jak powiedział Pan Prezydent Pani anegdotę z życia DYNAMAX, która Uszok. Wiem, że go nie zawiedziemy, bo wiele tłumaczy, jeśli chodzi o słowo nie jesteśmy facetami, którzy „pękają „niemożliwe”. Otóż kiedyś byliśmy na robocie”. Za bardzo chcemy zmieniać zaproszeni przez Zarząd krajowego świat w którym żyjemy. Rozmawiała Olga Yanusik oddziału bardzo dużej firmy z branży budowlanej o zasięgu globalnym. Jednym słowem do światowego potentata. Muszę powiedzieć, że jako Prezes Spółki, która ma swoje pięć minut na prezentację – miałem lekki dreszczyk podczas wystąpienia.


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

Co łączy fotografowanie, smartfony i sklepy internetowe? Aby nabyć nową książkę lub płytę CD nie musimy znajdować się w sklepie ani przed komputerem. Wystarczy zrobić zdjęcie, a aplikacja dla smartfonów oparta na technologii rozpoznawania obrazów opracowana przez zespół iTraff Technology Sp. z o.o dokona zakupu.

Wywiad z Arkadiuszem Skuzą – CEO iTraff Technology Sp. z o.o. Na początku października trafiliście do finału konkursu Startup Challenge organizowanego podczas Startup Week 2011 w Wiedniu i stanęliście do walki o nagrodę główną wraz z 9 innymi europejskimi start-upami. Jak działa aplikacja, która zapewniła ten sukces?

Czy technologia jest nieomylna?

Skuteczność technologii wynosi ok. 93 proc. Wynika to po pierwsze z tego, że sam algorytm jeszcze wymaga usprawnień, a po drugie z tego, że korzystamy z baz danych zdjęć dostarczanych nam przez sklepy z którymi współpracujemy – w tej SaveUp jest aplikacją umożliwiającą chwili jest to 50 wydawnictw i sklepów robienie szybkich, spontanicznych internetowych z Polski: m.in. Audioteka. zakupów poza pl – największy sklepem przy dystrybutor SaveUp współpracuje obecnie pomocy urządzeń audiobooków z 50 wydawnictwami i sklepami mobilnych, takich w Polsce, Mexto. internetowymi w Polsce jak smartfony. pl – największy Jest to możliwe dzięki technologii rozpoznawania obrazów opartej na tzw. analizie punktów charakterystycznych, którą stworzyliśmy i której jesteśmy właścicielem. Jej działanie polega na tym, że każde zdjęcie zrobione telefonem komórkowym, jest wysyłane do serwera, gdzie jest przetwarzane w kilka rodzajów algorytmów: algorytmów rozpoznawania zdjęć, które umieją powiedzieć kto jest na zdjęciu oraz algorytmów przeszukiwania baz danych, które potrafią w ciągu 1–2 sekund porównać i dopasować zdjęcie do innego zdjęcia. W tej chwili nasza aplikacja umożliwia kupowanie książek. Już niedługo będzie również zawierała muzykę, gry video, filmy, a także audiobooki, e-booki, pliki mp3 i inne pliki muzyczne.

dystrybutor e-booków w Polsce, Weltbild.pl, Stereo. pl. Współpracujemy też z dużą liczbą małych księgarni, oferujących bardziej unikatowe i rzadkie pozycje. Niestety, często zdjęcia dostarczane przez partnerów są niskiej jakości w związku z czym niższa jest też skuteczność ich rozpoznawania.

Arkadiusz Skuza

CEO iTraff Technology Sp. z o.o.

Pracujecie nad tym, aby przesyłka zakupów dokonanych poprzez SaveUp była nieodpłatna dla klienta końcowego. Kto zapłaci za taką przesyłkę?

Sklep internetowy lub my jako firma. Dystrybutorom książek współpraca z SaveUp umożliwia sprzedaż ich oferty poza księgarnią i poza komputerem – dosłownie wszędzie tam gdzie klient ma urządzenie mobilne. Jest to dla nich

15


Październik, nr 4/2011

atrakcyjne, dlatego zgadzają się na pokrywanie kosztów.

Co było wcześniej jajko czy kura: technologia zrodziła pomysł na usługę, czy pomysł na usługę zrodził technologię?

Wcześniej był przypadek, w którym się znalazłem, kiedy mieszkałem w Stanach Zjednoczonych. Tam, jeżeli pokaże się sprzedawcy w sklepie, że przedmiot, który chce się kupić jest w innym sklepie tańszy to jest wysokie prawdopodobieństwo, że sprzedawca obniży cenę. W związku z czym pomyślałem, że gdybym mógł szybko sprawdzać ceny będąc w sklepie mógłbym tę możliwość wykorzystać. Później pomyśleliśmy, że chcemy umożliwić kupowanie poza sklepem. Więc pomysł nietechnologiczny zrodził technologię. Jak rozwija się rynek książki w Polsce?

Potencjał rynku książki elektronicznej jest ogromny i będzie on dynamicznie rósł na przestrzeni kolejnych 1–2 lat. Polski rynek znajduje się w fazie przejściowej – ludzie, którzy dziś czytają książki, a nabywają powoli urządzenia mobilne takie jak smartfon czy tablet, naturalnie skłaniają się w stronę e-booka. Również z punktu widzenia wydawnictw e-booki mają większy potencjał rynkowy – nie mają ograniczonego nakładu, więc jeżeli dana książka staje się popularna to można ją nabyć w nieograniczonej ilości. W związku z tym branża e-book i audiobooków daje nieporównywalnie większe możliwości zarobków zarówno autorom jak i wydawnictwom. Polski rynek audiobooków jest warty dziś 20 mln zł, wówczas gdy np. niemiecki jest warty 20 mln euro. Sukces waszej usługi jest bezpośrednio związany także z rozwojem rynków e-commerce i mobile commerce. Jaka jest dynamika ich wzrostu?

Co do rozmiaru rynku e-commerce jesteśmy w Europie na ostatniej pozycji, ale dynamika wzrostu tego rynku w Polsce to 23–30 proc. rocznie i jest ona dzisiaj najwyższa w Europie. SaveUp natomiast planuje wejście na rynek niemiecki – jest to duży, dojrzały rynek. Pracujemy także nad wejściem na rynek brytyjski, który jest największym rynkiem w Europie i generuje 60 proc. zakupów w branży 16

e-commerce. Jeżeli mówimy o mobile commerce, to w Polsce nie ma danych na temat tego jak dużo ludzi kupuje coś przez urządzenia mobilne. Uważam, że nikt jeszcze poważnie nie myśli o tym rynku dziś, co widać po polskich firmach, które są wciąż bardziej skoncentrowane na e-commerce. We wspominanych już Niemczech w 2010 roku zakupów przez urządzenia mobilne dokonało 11 milionów użytkowników, był to prawie 76-proc. wzrost w porównaniu do roku poprzedniego,

rozmiar średniej transakcji wynosił ok.20–30 USD. Dla porównania w Niemczech jest 14 mln smartfonów w Polsce około 3 mln.

Jaka jest wasza strategia wejścia na rynek brytyjski i niemiecki?

Odnieśliśmy sukces w Polsce dzięki działaniom w trzech obszarach. Po pierwsze public relations – udało się nam wypracować skuteczne metody współpracy z blogerami, prasą i telewizją. Po drugie reklama – nie naszej aplikacji, tylko produktów, które

Sfotografowanie reklamy prasowej produktu wydawnictwa Beck umożliwia już zamówienie produktów bezpośrednio z reklamy bez kosztów przesyłki.


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

sprzedajemy poprzez np. reklamy w Google Adverts, czy sieci mobilnej. Po trzecie reklama naszej aplikacji – dzięki temu, że współpracujemy z wydawnictwami i księgarniami, mamy możliwość pojawienia się na ich reklamach prasowych (Przykład www. weltbild.pl/save-up). Np. na reklamach prawniczego wydawnictwa Beck pojawiających się w ogólnopolskich dziennikach, widnieje logo naszej aplikacji. Sfotografowanie tej reklamy umożliwia zamówienie produktów

giełda

venture capital

finanse

bezpośrednio z reklamy, bez kosztów przesyłki. Analogiczny model współpracy negocjujemy w Niemczech. W tych trzech obszarach zamierzamy przenieść nasze doświadczenie na rynek brytyjski i niemiecki.

Ilu klientów korzysta dziś z waszej aplikacji? I jakie cele na najbliższy rok przed sobą stawiacie?

Aplikacja, dla iPhone’a jest dostępna na rynku, od 3 miesięcy, natomiast dla Androida zaledwie 2 tygodnie. Obecnie mamy 2,5 tys. użytkowników. Do końca tego roku planujemy mieć 10 tys., a do końca przyszłego – 130 tys.

Jesteście obecni na najbardziej prestiżowych wydarzeniach w branży innowacji i start-upów na świecie. Spotykacie ludzi, którzy widzą projekty innowacyjne z różnych zakątków świata. Jakie ciekawe opinie i komentarze o waszej aplikacji najbardziej się Panu zapamiętały?

To jest świetne pytanie. Rzeczywiście przez ostatni rok rozmawialiśmy z ponad dwustoma osobami z różnych branż i różnych miejsc na świecie. Zrodził się przy tych rozmowach fantastyczny pomysł, który zamierzamy zrealizować na początku przyszłego roku. Spotykamy się obecnie z inwestorami, ażeby pozyskać kapitał na jego realizację. Rozmawialiśmy o tym pomyśle z osobami z tak renomowanych firm jak Google,

prawo

strategie

w wolnej chwili

SaveUp pracuje nad wejściem na rynek niemiecki i brytyjski – największe europejskie rynki e-commerce Amazon i PayPal. Chcemy przy pomocy naszego portalu internetowego udostępnić naszą technologię wszystkim deweloperom aplikacji mobilnych na świecie, za darmo lub za niewielką opłatą, żeby mogli oni tworzyć własne aplikacje z naszą technologią. Będą mogli rozpoznawać wszystko to, co zostanie wcześniej przez nich w aplikacji zainstalowane. Oczywiście z zachowaniem ochrony naszych algorytmów, które nie będą dostępne. Wśród interesujących pomysłów, zastosowania naszej technologii są np. takie jak fotografowanie kart kredytowych i rozpoznawanie jaką dana karta kredytowa ma ofertę, ponieważ oprócz możliwości płacenia karty kredytowe z reguły oferują szereg innych usług, o których użytkownicy często nie wiedzą. W branży farmaceutycznej np. po sfotografowaniu opakowania telefon mógłby odczytać opis danego leku, co mogłoby być przydatne dla osób starszych czy niedowidzących. Spotykamy także ludzi, którzy chcą w restauracji fotografować wino, które dzięki kelnerowi odkryli. Chcą więc zrobić zdjęcie i kupić to co piją. Takich możliwości jest mnóstwo i uważamy, że my nigdy nie bylibyśmy w stanie ich wyczerpać. Dlatego chcemy otworzyć dostęp do naszej technologii i zobaczyć co dalej z tego wyniknie. Rozmawiała Olga Yanusik

17


Październik, nr 4/2011

Internetowy wymiar rezerwacji usług

Portal R24 na co dzień łączy setki usługodawców z tysiącami klientów

W serwisie znajdziemy określonego usługodawcę, sprawdzimy dostępność terminów i zarezerwujemy wizytę. Ponadto nie zapomnimy o zbliżającym się terminie i znajdziemy oferty z elastycznym systemem zniżek.

Poprzez portal R24 do fryzjera i do mechanika samochodowego R24 ma zastosowanie wszędzie tam, gdzie pojawia się potrzeba rezerwacji terminu usługi oraz prowadzenia nieustannej komunikacji firmy z klientem. Zadaniem portalu jest pomoc w skutecznym wyszukiwaniu różnego rodzaju usług i dokonywanie ich rezerwacji za pośrednictwem Internetu. Z punktu widzenia klienta zasadniczą zaletą tego typu rozwiązania jest przede wszystkim możliwość znalezienia określonego usługodawcy, sprawdzenia dostępności i wreszcie rezerwacji wizyty. Dodatkowym atutem R24 jest przekazywanie powiadomień o zbliżającym się terminie. Dzięki serwisowi użytkownik ma dostęp do swoich ulubionych firm, może je oceniać i polecać innym. A co najważniejsze – wszystko dostępne jest bezpłatnie. W rezultacie, docelowa liczba zainteresowanych użytkowników może być praktycznie nieograniczona. Dla przedsiębiorstwa świadczącego określone usługi jest to największa zaleta, gdyż oznacza efektywną promocję oferty wśród szerokiego grona potencjalnych usługobiorców, a co równie ważne – R24 umożliwia przy tym budowanie lojalności klientów. Nie 18

bez znaczenia jest oszczędność czasu i maksymalizacja wykorzystania stanowisk pracy. Serwis powstał w głównej mierze dla prywatnych gabinetów lekarskich, stomatologicznych, serwisów samochodowych czy salonów fryzjerskokosmetycznych. Obszarów zastosowania R24 jest jednak znacznie więcej – mogą to być korty tenisowe, myjnie samochodowe, mobilni serwisanci albo na przykład agenci ubezpieczeniowi. Potencjał jest ogromny. Wielkość docelowego rynku szacujemy na 100–120 tys. punktów usługowych, dla których serwis R24 może być przydatną aplikacją – mówi Piotr Koch.

R24 to także elastyczne zniżki i samodzielne wyszukiwanie wolnych terminów wizyt Największą przewagą konkurencyjną R24 jest funkcjonalność polegająca na możliwości zamieszczenia przez usługodawców ofert wraz z określonymi rabatami. Serwis stanowi więc specyficzne połączenie tak modnych w ostatnim czasie zakupów zbiorowych oraz rezerwacji usług on-line. Co ważne, klient sam decyduje o wysokości zniżki i czasie jej trwania – tłumaczy Piotr Koch, Prezes Zarządu R24 Sp. z o.o. Nie pobieramy przy tym procentowej prowizji, w przeciwieństwie do serwisów grupowych – dodaje.


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

Dodatkowo, serwis oferuje funkcję wyszukiwania wolnych terminów np. u stomatologa, ze wskazaniem konkretnego dnia, godziny a nawet odległości od miejsca, w którym aktualnie się znajdujemy! – Idealne rozwiązanie w kryzysowych sytuacjach. Proszę sobie wyobrazić, że złapaliście Państwo „gumę”. Dzięki R24, przy pomocy własnego telefonu komórkowego, bez problemu można poszukać wulkanizatora, który może wymienić oponę – podkreśla Prezes.

giełda

venture capital

finanse

Od preinkubacji w Parku Technologicznym po dynamiczne zdobywanie rynku Prace nad koncepcją oraz tworzeniem serwisu R24 rozpoczęły się jeszcze w 2008 roku, kiedy to pomysłodawcy zaczęli prowadzić rozmowy z potencjalnymi inwestorami oraz przeszli przez proces tzw. preinkubacji w jednym z parków technologicznych, który ma za zadanie przygotowywać przedsiębiorców do pozyskania kapitału zewnętrznego. Proces nie zakończył się inwestycją

prawo

strategie

w wolnej chwili

Kolejny etap rozwoju firmy R24 to stworzenie aplikacji mobilnej na telefony komórkowe

z uwagi na brak wymaganego wkładu własnego. Dzięki preinkubacji udało się jednak sfinansować badania rynkowe, które potwierdziły zasadność wdrożenia serwisu R24. – Jeśli chodzi o prywatnych inwestorów, to w tamtym okresie byli oni gotowi zainwestować w nasz projekt ale dopiero, gdy z papieru zostanie przeniesiony na konkretny prototyp –

R24 Sp. z o.o. jest członkiem Sieci Inwestorów i Przedsiębiorców „Łowcy Biznesu”. Zachęcamy potencjalnych inwestorów do odwiedzenia portalu www.lowcybiznesu.pl i zapoznania się z większą ilością informacji nt. tego i wielu innych, interesujących przedsięwzięć biznesowych, poszukujących finansowania na rozwój. 19


Październik, nr 4/2011

Serwis działa dla prywatnych gabinetów lekarskich, stomatologicznych, serwisów samochodowych oraz salonów fryzjerskokosmetycznych. Obszarów zastosowania R24 jest jednak znacznie więcej

wyjaśnia Prezes. Jeszcze pod koniec 2009 roku firma złożyła wniosek o dotację unijną z działania 8.1 POIG, a na początku 2010 r. wiadomo było, iż projekt zostanie dofinansowany. Dzisiaj serwis w pełni funkcjonuje. Spółka odnotowuje miesięczne wzrosty liczby odwiedzających na poziomie 15 proc., a w perspektywie pięciu najbliższych lat R24 zamierza obsługiwać 7–8 proc. rynku, tj. 10 tysięcy klientów. Największym zagrożeniem dla dynamicznego rozwoju serwisu – jak mówi sam Prezes – nie jest konkurencja, ale brak dojrzałości rynku do tego typu rozwiązań. Konieczna jest ciągła edukacja wśród potencjalnych odbiorców,

a także i mogące być prezentowane w serwisie R24. Dlatego też firma organizuje liczne szkolenia i warsztaty, podczas których rozwiewane są wszelkie wątpliwości, prezentowane optymalne rozwiązania.

Nisze na rynku E-commerce czekają na odważne, innowacyjne firmy Jak oceniają eksperci, obecnie na polskim rynku e-commerce dokonują się istotne zmiany. Możliwości są ogromne – nisza w sektorze e-biznesu jest niebywałą szansą dla tych, którzy będą umieli ją wykorzystać, przekuć w prawdziwy sukces i na stałe zaistnieć w branży. Polski rynek e-commerce jest jednym z najszybciej rozwijających się rynków internetowych w Europie. Powszechny dostęp do mobilnych technologii oraz rosnąca konkurencja skłaniają

przedsiębiorców do inwestowania w aplikacje webowe. Dzisiaj nawet te najbardziej tradycyjne rodzaje działalności gospodarczej w coraz większym stopniu przenoszone są do Internetu. Coraz więcej przedsiębiorstw również oferuje swoje usługi wyłącznie w Internecie. Kolejny etap rozwoju firmy R24 to stworzenie aplikacji mobilnej na telefony komórkowe. Spółka R24 szacuje swoje bieżące potrzeby kapitałowe na około 500 tys. zł, które będą przeznaczone na marketing w Sieci. Nasz biznes ma przyszłość – przekonuje Prezes Koch. – Świat tak będzie wyglądał za kilka lat. Jesteśmy zdeterminowani i wierzymy w sukces – zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę fakt, że możliwości zastosowań R24 jest wiele – kontynuuje. Piotr Słysz Secus Wsparcie Biznesu

„Innowacyjna gospodarka – Inicjatywy regionalne – Śląsk”

Akademia Innowacji Rudzkiego Inkubatora Przedsiębiorczości Dla młodych ludzi, którzy lubią wyzwania Inicjatywa jest skierowana do młodych ludzi z Rudy Śląskiej i subregionu centralnego województwa śląskiego – uczniów szkół średnich, studentów, absolwentów. Powstała z inspiracji prof. dr. hab. Janusza Janeczka, Rektora Uniwersytetu Śląskiego w latach 2002–2008, który na konferencji „Wirtualna Hostessa – innowacja jest kobietą” 26 maja br. w Rudzie Śląskiej z prawdziwą pasją podkreślał, że: „Pieniądze są ważne, organizacja jest ważna, ale w sferze innowacyjności najważniejsze jest twórcze myślenie”. Te słowa stały się fundamentem utworzenia Akademii Innowacji, której celem jest zaktywizowanie młodych ludzi do kreatywnego działania, stworzenie możliwości sprawdzenia się w biznesie i w nauce, promowanie postaw innowacyjnych i przedsiębiorczych oraz świadomego kreowania własnej drogi życiowej. Zainteresowanie udziałem w tej inicjatywie wykazują zarówno przedsiębiorcy jak i uczelnie wyższe. Na bieżąco zgłaszają się członkowie, którzy wybiorą spośród swojego grona samorząd, czyli Przewodniczącego Akademii i jego zastępców. „Akademia Innowacji jest odpowiedzią na aktualne potrzeby rynku. Daje możliwość zdobycia praktyki, nawiązania kontaktów biznesowych, uczy wspólnego działania w pracy i efektywnej organizacji czasu, czyli cennych kompetencji młodego człowieka u progu kariery zawodowej” – mówi Joanna Sochacka, Prezes Zarządu Rudzkiego Inkubatora Przedsiębiorczości. – Będziemy organizować warsztaty innowacyjności dla młodzieży, spotkania z ludźmi biznesu i nauki oraz podejmować współpracę z uczelniami, samorządami i wszystkimi podmiotami zainteresowanymi wspieraniem rozwoju społeczeństwa opartego 20

na wiedzy i ułatwiania dostępu do współpracy środowisk nauki i biznesu. W swoim funkcjonowaniu Akademia Innowacji stawia na twórcze myślenie i własną inicjatywę, które będą motorem napędowym do działania. Pole działalności młodzieży to wszelkie przedsięwzięcia z zakresu biznesu, innowacji, przedsiębiorczości, nauki, kultury, sztuki, sportu. Przykładowe działania to organizowanie warsztatów, konferencji, spotkań z ciekawymi osobistościami z życia publicznego, współpraca z przedsiębiorcami w Inkubatorze (np. w postaci odbywania praktyk), samorządami, prowadzenie Biura Karier, organizowanie wydarzeń kulturalnych (koncertów, wernisaży) i wszelkie inne eventy, jakie podpowie pomysłowość członków. Chcemy w ten sposób inspirować młodzież do aktywnego udziału w życiu lokalnym, obywatelskim, społecznym, gospodarczym – mówi Joanna Sochacka. Rudzki Inkubator Przedsiębiorczości udostępnia Akademii infrastrukturę w postaci sali szkoleniowej, sali konferencyjnej w razie potrzeby, usługi Wirtualnego Biura, korzystanie z pomieszczeń i urządzeń biurowych. Ponadto, Akademia ma możliwość posługiwania się drukiem firmowym i logo Inkubatora. Każdy uczeń, student, absolwent który chce zostać członkiem Akademii może zgłosić się do nas telefonicznie. Aleksandra Krawucka, tel. 32 342 22 30 wew. 100, e-mail: akademiainnowacji@inkubatorrudzki.pl Stawiamy na kreatywność młodych ludzi! Zapraszamy!


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

Ciężki kwartał dla inwestorów giełdowych Umiarkowany lipiec, drastyczne sierpień i wrzesień Każdy z trzech miesięcy zakończonego kwartału wszystkie najważniejsze indeksy rynku głównego GPW zamykały stratą. Skala zwłaszcza sierpniowo-wrześniowych spadków doprowadziła wartości indeksów do poziomu z jesieni 2009 roku. Indeks największych spółek WIG 20 zamknął III kwartał na poziomie 2188,73 pkt. tracąc w stosunku do sytuacji na koniec czerwca 21,89 proc., indeks szerokiego rynku WIG spadł o 20,96 proc. do poziomu 38268,75 pkt., indeksy małych oraz średnich spółek zanotowały spadki odpowiednio o 27,14 proc. i 23,89 proc. W związku z obserwowaną w pierwszym półroczu niską zmiennością cen akcji, to wyniki ostatnich trzech miesięcy mają zdecydowanie największy wpływ na stopy zwrotu wymienionych powyżej indeksów za trzy kwartały bieżącego roku, stopy te mieszczą się w przedziale od -19,42 proc. (WIG) do -27,94 proc (sWIG80). Spośród indeksów sektorowych na przestrzeni 2011 roku już tylko dwa wykazują wzrosty – indeks WIG Chemia rzędu 13,77 proc. (pomimo spadku w III kwartale o 22,69 proc.) oraz WIG Telekomunikacja o 9,81 proc. (symboliczny spadek q/q 0,06 proc.). Na przeciwległym biegunie znajdują się indeksy WIG-Budownictwo oraz WIG-Deweloperzy z utratą wartości odpowiednio rzędu 55,69 proc. i 44,77 proc. od rozpoczęcia roku kalendarzowego. Wysoka zmienność cen w sierpniu i wrześniu sprzyjała zawieraniu dużej liczby transakcji. Obroty sesyjne w miesiącu sierpniu przekroczyły wartość 26,7 mld zł i były tym samym o 2,9 mld zł wyższe od dotychczas

W III kwartale byliśmy świadkami wyłamania z kilkumiesięcznego trendu bocznego, który zakończył się znaczącą przeceną akcji spółek notowanych na warszawskim parkiecie. Skala sierpniowych i wrześniowych spadków wprowadziła sporo nerwowości wśród inwestorów obawiających się nadejścia drugiej fali kryzysu finansowego.

rekordowych jednomiesięcznych obrotów z marca 2011 i o 12,7 mld zł wyższe niż w analogicznym miesiącu roku poprzedniego. Obroty we wrześniu również utrzymały się na wysokim poziomie – 21,7 mld zł. Narastająco od początku roku obroty wyniosły 195,5 mld zł, co oznacza wzrost o 31,2 proc. wobec tego samego okresu 2010 r.. Po trzech kwartałach obroty są porównywalne z obrotami osiągniętymi w całym 2010 r. (206,9 mld zł). Dekoniunktura giełdowa oraz okres wakacyjny zatrzymały zapędy nowych emitentów dotyczące debiutów na głównym parkiecie warszawskiego rynku. Nie sprawdziły się przewidywania, iż dynamika przybywania nowych spółek będzie wzrastać z kwartału na kwartał. W okresie lipiec–wrzesień zadebiutowało 8 spółek (przy 15 debiutantach w poprzednim kwartale) co jest i tak wynikiem dwukrotnie lepszym od analogicznego okresu roku 2010 – 4 spółki. Łącznie w tym roku byliśmy świadkami już 33 debiutów, a zatem zaledwie o jeden mniej niż w całym ubiegłym roku. Na koniec III kwartału na rynku regulowanym notowane były 424 spółki,

w tym 37 zagranicznych o łącznej kapitalizacji 653,004 mld zł.

Emitentów przybywa, inwestorów ubywa Spadek zainteresowania emitentów rynkiem kapitałowym nie dotyczy jednak rynku NewConnect. W tym alternatywnym systemie obrotu po raz kolejny zostały pobite rekordy: 22 debiuty w miesiącu sierpniu oraz 53 nowych emitentów na przestrzeni jednego kwartału to rezultaty bez precedensu w przeszłości. Na dzień 30 września 2011 r. na NewConnect notowanych było 314 spółek, a ich łączna kapitalizacja przekroczyła wartość 7,8 mld zł. Skala spadków dotyczących rynku NewConnect przybrała podobne nasilenie do tych na rynku głównym. Wartość indeksu głównego NCindex, który tracił na wartości w każdym kolejnym miesiącu, na koniec III kwartału wyniosła 43,7 pkt., a zatem była niższa o 20,36 proc. w porównaniu z czerwcem. Fali drastycznych spadków oparły się za to spółki zgrupowane w indeksie NCX Life Science. Indeks ten w analizowanym okresie zanotował ujemną stopę 21


Październik, nr 4/2011

zwrotu tylko w sierpniu, w pozostałych miesiącach osiągając wyniki lekko powyżej zera. W przeciwieństwie do rynku głównego, na NewConnect większa w porównaniu z pierwszym półroczem zmienność notowań zniechęciła inwestorów. Liczba transakcji w III kwartale zmniejszyła się blisko o 1/3 w porównaniu z kwartałem poprzednim, co przy równoczesnym spadku średniej wartości zawieranych transakcji spowodowało spadek obrotów q/q o 45%, do poziomu 371,4 mln zł. 30 sierpnia rynek NewConnect obchodził swoje czwarte urodziny. Od dnia pierwszej sesji, podczas której notowanych było zaledwie 5 spółek rynek ten powiększył się o przeszło 60 razy, co aktualnie plasuje go jako drugi wśród europejskich rynków alternatywnych pod względem liczby notowanych spółek. W okresie czterech lat funkcjonowania rynku spółki te

22

pozyskały ponad 1 mld złotych w wyniku przeprowadzonych emisji nowych akcji.

Coraz większa popularność Catalyst Kolejny kwartał z rzędu daje się zauważyć systematyczny rozwój na rynku Catalyst. Na koniec kwartału notowanych było 159 serii instrumentów finansowych wyemitowanych przez 78 emitentów korporacyjnych, z czego 117 serii stanowiły obligacje korporacyjne, 23 serie obligacji spółdzielczych a 19 to listy zastawne. Łączna wartość tych emisji to 32,7 mld zł. Tym samym w porównaniu do analogicznego momentu przed rokiem liczba notowanych serii zwiększyła się blisko 3-krotnie, wzrost ten został osiągnięty przede wszystkim za sprawą zwiększającej się liczby dopuszczonych do obrotu obligacji korporacyjnych (30 września 2010 r. notowanych było zaledwie 38 serii tych instrumentów).

Od czerwca 2011 r. wartość emisji instrumentów korporacyjnych zwiększyła się o 4,1 mld zł. W III kwartale biorąc pod uwagę tylko obligacje korporacyjne zawarto blisko 3,5 tys. transakcji (wzrost o 135% rok do roku) które wygenerowały obrót 121,6 mln zł. W porównaniu do kwartału ubiegłego roku liczba transakcji wzrosła o 8,22 proc. a wartość obrotu o 27,36 proc. Na całym rynku Catalyst, z uwzględnieniem również emitentów komunalnych i Skarbu Państwa, notowane są instrumenty finansowe o wartości 523,1 mld zł. A skumulowany od początku roku obrót przekroczył barierę 1 mld zł. Bartosz Mazgaj Secus Asset Management


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

Kształtowanie zaufania akcjonariuszy Ład korporacyjny na rynku NewConnect Przepisy prawa wyznaczają podstawową strukturę relacji pomiędzy organami w spółce: walne zgromadzenie – rada nadzorcza – zarząd oraz najważniejsze zasady współdziałania tych organów. Bardziej szczegółowe zasady natomiast spółki kształtują samodzielnie. Ład korporacyjny należy do sfery samoregulacji, czyli dodatkowych zasad i ograniczeń wypracowywanych wspólnie przez dane środowisko, w naszym przypadku organizowane przez Giełdę i prowadzony przez nią NewConnect. Przestrzeganie tylko przepisów prawa jest z formalnego punktu widzenia całkowicie wystarczające lecz z punktu widzenia relacji międzyludzkich niezwykle ważna jest kwestia budowy zaufania inwestorów. A zaufania nie można zadekretować, można je tylko wypracować. Uzyskanie finansowania na działalność i rozwój spółki poprzez wejście do systemu notowań jest często połączone z emisją nowych akcji, czyli z pojawieniem się nowych akcjonariuszy, którzy liczą na zyski ze swoich inwestycji. Chcą oni również mieć wpływ na działalność spółki, w szczególności poprzez uczestnictwo w walnych zgromadzeniach. Żeby jednak potencjalny akcjonariusz mógł podjąć świadomą decyzję inwestycyjną, musi mieć dostęp do podstawowych informacji o spółce, o jej strukturze, strategii i zamiarach na przyszłość oraz o wynikach finansowych. Na tym się jednak te oczekiwania nie kończą. Dlatego spółka, która jest przejrzysta i dobrze informuje akcjonariuszy i inwestorów o swojej działalności zarówno będzie mogła łatwiej zdobyć

Gdy spółka zwiększa skalę działania i zwiększa się liczba akcjonariuszy istotne staje się ustalenie właściwych relacji pomiędzy nimi jako współwłaścicielami a zarządem. Przepisy prawa regulują tylko podstawy tych relacji. O budowaniu zaufania akcjonariuszy – inwestorów w spółce decyduje natomiast istnienie i przestrzeganie zasad ładu korporacyjnego, będących zbiorem zaleceń formułowanych przez dane środowisko.

kapitał przy pierwszym wprowadzeniu akcji do notowań, jak również znacznie łatwiejsze będzie dla niej przeprowadzenie kolejnych emisji akcji. Badania przeprowadzone na giełdzie w Hongkongu, gdzie istnieje specjalny indeks ładu korporacyjnego służący do oceny poszczególnych spółek pokazują, że spółka, w której poziom ładu korporacyjnego ulega obniżeniu, traci „klientów”, czyli akcjonariuszy i kurs jej akcji spada. Występuje także zależność odwrotna – jeżeli początkowo niski poziom ładu korporacyjnego ulegnie wyraźnemu wzrostowi, kurs akcji także rośnie. Przypomina się tu zasada dobrze znana osobom odpowiedzialnym za relacje z klientami w firmach usługowych: jeden zadowolony klient przyprowadzi trzech nowych. Jednak klient niezadowolony nie tylko odejdzie, lecz jeszcze zabierze ze sobą dziesięciu innych klientów. Jak zatem zapewnić akcjonariuszy i potencjalnych inwestorów, że spółka jest dobrze zarządzana i dba o dobre z nimi relacje? Jak zdobyć ich zaufanie?

Krzysztof Grabowski

Doradca Zarządu Dom Maklerski Banku BPS S.A.

23


Październik, nr 4/2011

Ład korporacyjny dla spółek notowanych na rynku NewConnect Warszawska Giełda wprowadziła ład korporacyjny do standardów rynku regulowanego już w 2002 r. Wkrótce po uruchomieniu przez GPW alternatywnego systemu obrotu zostały też opracowane i przyjęte „Dobre Praktyki Spółek Notowanych na NewConnect”, początkowo tylko jako miękkie zalecenia i wskazówki, a od 2010 r. już jako jeden ze standardów tego systemu obrotu. Najlepszym podsumowaniem

24

i wprowadzeniem do całego zbioru „Dobrych Praktyk” są ich dwa pierwsze punkty: pierwszy opisuje zakres i sposoby komunikacji spółki, a drugi wyjaśnia cel tej komunikacji – najlepsze informowanie akcjonariuszy i inwestorów o spółce, umożliwiające dokonanie oceny jej funkcjonowania i perspektyw na przyszłość: Spółka powinna prowadzić przejrzystą i efektywną politykę informacyjną, zarówno z wykorzystaniem tradycyjnych metod, jak i z użyciem nowoczesnych technologii oraz najnowszych narzędzi komunikacyjnych zapewniających

szybkość, bezpieczeństwo oraz szeroki i interaktywny dostęp do informacji. Spółka, korzystając w jak najszerszym stopniu z tych metod, powinna zapewnić odpowiednią komunikację z inwestorami i analitykami, wykorzystując w tym celu również nowoczesne metody komunikacji internetowej, umożliwiać transmitowanie obrad walnego zgromadzenia z wykorzystaniem sieci Internet, rejestrować przebieg obrad i upubliczniać go na stronie internetowej. Spółka powinna zapewnić efektywny dostęp do informacji niezbędnych do


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

oceny sytuacji i perspektyw spółki oraz sposobu jej funkcjonowania. Dalsza treść „Dobrych Praktyk” stanowi logiczne rozwinięcie tych dwóch podstawowych zasad.

Informacje istotne dla budowania skutecznych relacji z akcjonariuszami Kluczowe znaczenie ma przedstawienie się, czyli zamieszczenie na stronie internetowej najważniejszych informacji o spółce i jej strukturze, tj. podstawowych dokumentów korporacyjnych – statutów

giełda

venture capital

finanse

i regulaminów wewnętrznych. Najbardziej typowe z tych dokumentów to regulamin zarządu, regulamin rady nadzorczej i regulamin walnego zgromadzenia. Ich lektura pozwala na poznanie formalnych zasad funkcjonowania spółki oraz wewnętrznych relacji pomiędzy jej organami. Przedstawiając organy spółki należy pamiętać o opisaniu, kto wchodzi w skład zarządu i rady nadzorczej. Cenną informacją są życiorysy zawodowe, pozwalające na poznanie kompetencji poszczególnych członków tych organów. Warto zamieścić informacje o składzie i strukturze akcjonariatu spółki, szczególnie o głównych akcjonariuszach, którzy z natury rzeczy wywierają największy wpływ na jej działalność. W dalszej kolejności należy szczegółowo opisać działalność spółki – w jakiej branży ona funkcjonuje, jaką zajmuje w niej pozycję, jakie osiąga wyniki i gdzie widzi dalsze możliwości rozwoju. Nie można jednak poprzestać na opisie słownym, lecz należy przedstawić konkretne dane, zawarte w sprawozdaniach finansowych oraz innych raportach okresowych i bieżących, wymaganych w przepisach prawa i regulacjach rynku, na którym spółka jest notowana. Ważne są też informacje o zdarzeniach korporacyjnych, takich jak wypłata dywidendy, a także o innych zdarzeniach mających wpływ na prawa akcjonariuszy i sposób ich wykonywania. Specyficzny obszar informacyjny, wynikający z charakteru NewConnect, obejmuje opis współpracy z autoryzowanym doradcą. Istotne miejsce powinny także zajmować relacje spółki z akcjonariuszami. Dotyczy to nie tylko bieżących kontaktów w trakcie całego roku, lecz w głównej mierze sposobu i organizacji walnych zgromadzeń. W jaki sposób akcjonariusze mogą uzyskiwać niezbędne informacje, w szczególności dotyczące zagadnień będących przedmiotem obrad walnego zgromadzenia, jakie zadają spółce pytania i jakie uzyskują odpowiedzi, jakie przysługują im prawa przed, w trakcie i po walnym zgromadzeniu, jak mogą te prawa realizować.

Weryfikacja stosowania zasad ładu korporacyjnego przez spółki Ład korporacyjny stanowi zbiór dodatkowych zasad, wykraczających poza wymogi prawne. Jakie są zatem metody weryfikacji ich stosowania? Najbardziej rozpowszechniona jest reguła „stosuj lub wyjaśnij” (comply or explain). Nie nakłada

prawo

strategie

w wolnej chwili

ona bezwzględnego wymogu przyjęcia danego zbioru zasad, lecz zakłada, że uczestnikom danej grupy zależy na pokazaniu, iż mają wyższe standardy niż tylko te wskazane w przepisach prawa. Zatem podmiot, który działa zgodnie z zasadami sformułowanymi w tym zbiorze, nie musi niczego dodatkowo wykazywać. Jeżeli jednak uznał je za nieodpowiednie dla siebie, albo nastąpiło choćby niezawinione ich naruszenie, to jest obowiązany wyjaśnić tego przyczyny. Metoda „stosuj lub wyjaśnij” obowiązuje również na GPW. Zarówno w regulaminie NewConnect, jak i w „Dobrych Praktykach”, zostały określone wymogi informacyjne – spółka albo stosuje się do zasad ładu korporacyjnego, albo w raporcie bieżącym wyjaśnia, dlaczego od nich odstąpiła. Wyjaśnienia te powinny się też znaleźć w raporcie rocznym i jest to minimalny wymóg regulaminowy na NewConnect. Dobrze jest jednak pójść nieco dalej i w ślad spółek notowanych na rynku regulowanym nie tylko zadeklarować stosowanie zasad ładu korporacyjnego, lecz także opisać, jak konkretnie te zasady są w spółce realizowane. Obecna trudna sytuacja na rynkach finansowych tworzy dodatkowy powód do tego, by ze szczególną dbałością odnosić się do ładu korporacyjnego w spółce. Gdy kursy akcji zaczynają spadać – jak dzieje się to w ostatnich czasach – jako pierwsi wycofują się inwestorzy instytucjonalni, ponieważ są rozliczani z wyników ekonomicznych. Jeżeli jednak w spółce panuje ład korporacyjny i spółka dba o dobre relacje ze swoimi akcjonariuszami, to drobni akcjonariusze pozostają jej wierni i nie pozbywają się akcji. Mają zaufanie do zarządu tak długo, jak długo są przekonani, że zarząd rzetelnie ich informuje o tym, co się w spółce dzieje i jakie są perspektywy na przyszłość. Mimo zwiększającego się w ostatnim czasie zainteresowania rynkiem NewConnect przez inwestorów instytucjonalnych to wciąż inwestorzy indywidualni stanowią na nim największą część. Dbajmy więc o to, by tego zaufania nie stracić. * Poglądy wyrażone w artykule są osobistymi poglądami autora i nie stanowią oficjalnego stanowiska instytucji, w której jest zatrudniony.

25


Październik, nr 4/2011

Przechytrzyć kryzys

Inwestycje alternatywne w czasie dekoniunktury Załamanie na rynkach finansowych i pogarszające się prognozy na najbliższe kwartały budzą niepokój i większą ostrożność przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. W sytuacji, gdy zaangażowanie na rynku akcji w obliczu długotrwałego trendu spadkowego wydaje się być mocno ryzykowne, wielu inwestorów zaczyna interesować się aktywami niskoskorelowanymi z aktualną koniunkturą gospodarczą.

być jednak przeszkodą w inwestowaniu. Sprawnie zarządzane i rentowne projekty mogą być alternatywnym źródłem zysku porównywalnego do korzyści z tradycyjnych form inwestowania w okresach dobrej koniunktury.

Danuta Filar Vastigo

Trzy ostatnie raporty NBP o inflacji na przestrzeni ostatniego roku i prognozy PKB na zbliżające się kwartały jednoznacznie wskazują na systematyczne i trwające od wielu miesięcy obniżanie dynamiki wzrostu gospodarczego. Najnowsza prognoza pochodząca sprzed ostatniej fazy kryzysu z lipca br. nie nastraja optymizmem. Eksperci banku centralnego przewidują, że koniec obecnej spadkowej fazy cyklu nastąpi dopiero na przełomie 2012/2013. Do tego czasu gospodarka będzie zwalniać. Historycznie podobne okresy zawsze wiązały się ze słabym sentymentem na rynkach finansowych. Gorsze czasy nie muszą 26

Fundusze zamknięte mają głos Ta forma inwestowania otwiera przed inwestorem prywatnym możliwości uczestnictwa w dużych projektach zaangażowanych w niszowe branże. Ograniczony wkład własny nie jest przeszkodą w osiąganiu znacznych korzyści ze wzrostu wartości budowanego na ich bazie portfela. Większość funduszy zamkniętych charakteryzowała się w przeszłości stabilnością aktywów w czasach kryzysu i odpornością na wahania rynków finansowych. Inwestowanie w certyfikaty funduszy zamkniętych w dobie kryzysu może okazać się rozsądnym uzupełnieniem tradycyjnych lokat oraz uchronić portfel przed stratą. W spadkowej fazie cyklu inwestycje tradycyjne skazane są zazwyczaj na niepowodzenie, a klasyczne fundusze otwarte narażone na większe ryzyko wyprzedaży. Z uwagi na swą konstrukcję FIZ-y pozbawione są zagrożenia masowymi umorzeniami i związanym z tym odpływem kapitału. Charakteryzują się również niższymi kosztami funkcjonowania i kwartalną wyceną, co czyni je bardziej

zbliżonymi do instrumentów rynku niepublicznego w porównaniu z funduszami otwartymi kojarzącymi się z rynkiem publicznym. O tym, czy warto angażować się w fundusz zamknięty w znacznej mierze decyduje branża, przedmiot lokat, czytelność branych pod uwagę projektów inwestycyjnych, a przede wszystkim decyzje i jakość zarządzającego.

Im gorzej, tym lepiej Doskonałym przykładem antycykliczności jest fundusz sekurytyzacyjny InSecura ukierunkowany na rynek przeznaczonych do windykacji wierzytelności masowych. Pogarszająca się koniunktura w gospodarce powoduje trudniejszą sytuację gospodarstw domowych i pogorszenie jakości portfela kredytów bankowych. Banki dążąc do zachowania płynności próbują pozbywać się kłopotliwych należności przeterminowanych i trudno ściągalnych. Wysoka podaż złych kredytów powoduje spadek ich cen, umożliwiając tym samym nabywanie ze znacznym dyskontem wyselekcjonowanych pakietów wierzytelności konsumenckich. O popularności biznesu mogą świadczyć wysokie notowania giełdowe spółek zarządzających wierzytelnościami i zainteresowanie nimi wśród inwestorów. W przeciwieństwie do zwykłej spółki zajmującej się obrotem długami fundusz zamknięty zyskuje dużo większe możliwości uczestnictwa w przetargach i tworzeniu rozbudowanych projektów inwestycyjnych związanych z rynkiem wierzytelności masowych. Znajdujące się w portfelu aktywa obsługiwane przez współpracującą z funduszem firmę windykacyjną zamieniane są na oferowane inwestorowi papiery wartościowe w formie certyfikatów. Postawić na zdrowie Stały wzrost zapotrzebowania na usługi medyczne i próbująca temu sprostać liczba placówek opieki zdrowotnej mogą być szansą nie tylko dla chorych, ale i wielu inwestorów szukających ratunku dla swych portfeli. Choroba nie wybiera,


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

więc nietrudno się domyślić jak jest to wyjątkowo niskoskorelowana z realną sferą gospodarki dziedzina. Przedmiotem zainteresowania zarządzających funduszem InMedica są placówki prywatne świadczące wysokospecjalistyczne usługi zdrowotne i opiekę medyczną. Ze starannie analizowanego rynku wybierane są podmioty o dużych perspektywach wzrostu, wyróżniające się na tle innych między innymi wysoką rentownością świadczonej usługi medycznej, korzystną relacją podaży i popytu na nią, a także gwarancją finansowania ze środków publicznych. Do takich podmiotów należą m.in. placówki świadczące usługi w dziedzinie onkologii klinicznej. Z uwagi na charakter usługi ratującej życie i konieczności jej wykonania w ściśle określonym czasie, Narodowy Fundusz Zdrowia nie może odmówić zwrotu finansowania leczenia nawet gdy szpital wyczerpie limit wynikający z przyznanego kontraktu na dany rok. Warunkiem powodzenia inwestycji jest rentowność i przejrzystość projektów. W celu sprawnego funkcjonowania spółek portfelowych fundusz powinien mieć pełną kontrolę nad prowadzoną przez nie działalnością i korzystać z doświadczeń ich dotychczasowych właścicieli.

Zysk w każdych warunkach W poszukiwaniu okazji do zarobku nieustannie rozszerzają się możliwości zarządzających funduszami

giełda

venture capital

finanse

zamkniętymi. Wystarczy zastosowanie odpowiedniej polityki inwestycyjnej zezwalającej na swobodny, nie skrępowany benchmarkiem i limitami inwestycyjnymi dobór instrumentów do portfela. Nowość ostatnich lat na polskim rynku – fundusze absolutnej stopy zwrotu – stworzone zostały po to, by zarabiać w każdych warunkach rynkowych, niezależnie od fazy cyklu koniunkturalnego czy też poziomu stóp procentowych, przy wykorzystaniu błyskotliwości i skuteczności zarządzającego. Takim funduszem jest FIZ InReturn. Z uwagi na pełną swobodę w doborze instrumentów do portfela zarządzający może inwestować dosłownie we wszystko co tylko nie jest nielegalne. Mogą to być dobierane w odpowiednich proporcjach papiery notowane na rynkach regulowanych jak akcje, obligacje, waluty, surowce, metale szlachetne, nieruchomości, a także związane z nimi instrumenty pochodne – kontrakty terminowe, opcje, warranty i ETF-y. Z reguły środki inwestowane są w instrumenty pochodne, jak kontrakty terminowe na różne klasy aktywów, indeksy giełdowe, np. S&P500, DAX, WIG20, surowce typu ropa i miedź, towary –

prawo

strategie

w wolnej chwili

pszenicę, bawełnę, kawę, soję i cukier lub pary walutowe. Odpowiednia dywersyfikacja lokat pozwala ograniczyć ryzyko poprzez rozlokowanie kapitału w różne rodzaje aktywów, a mała korelacja pomiędzy nimi zwiększa szanse zarobku w każdych warunkach. Dla zarządzającego nie ma większego znaczenia czy dany instrument jest w fazie wzrostowej czy spadkowej. Najważniejsze, by poruszał się w możliwie długich i silnych trendach. Fundusze absolutnej stopy zwrotu są przeciwieństwem statycznej strategii buy and hold, która w okresie giełdowej bessy nie daje zarządzającemu szans na zarabianie pieniędzy, a dla inwestora kończy się zazwyczaj finansową katastrofą.

27


Październik, nr 4/2011

W jakie firmy inwestuje SpeedUp Group? Niedawno dokonała sześć nowych inwestycji w firmy z branży internetowej. Liczyły się przede wszystkim determinacja, zdolności przywódcze, umiejętności motywowania zespołu oraz kompetencje. Obecnie na rynku kluczowym czynnikiem sukcesu jest zdolność adaptacji spółki do otoczenia i do szybkiej reakcji, która tkwi w zespole.

Wywiad z Bartłomiejem Golą, Partnerem zarządzającym SpeedUp Group SpeedUp Group posiada kilka wehikułów inwestycyjnych. Jakie dokładnie? W jakie branże inwestuje grupa?

dokonała w ostatnim czasie 6 nowych inwestycji. Jaka jest Wasza strategia pozyskiwania projektów?

Od 2008 roku budujemy swoją W tej chwili mamy aktywne dwa markę. Nie ma badań, które by wehikuły. SpeedUp Investments – mówiły o świadomości marek wśród spółka, która inwestuje prywatne przedsiębiorców, szczególnie tak pieniądze osób związanych ze SpeedUp. młodych. Natomiast byłbym gotowy się Kapitalizacja tego funduszu będzie założyć, że mamy jedną z najbardziej docelowo na poziomie 10 mln zł, w tej rozpoznawalnych na rynku. Przede chwili ma 11 inwestycji oraz SpeedUp wszystkim stawiamy na aktywne formy Iqbator – spółka, inwestująca środki, pozyskiwania projektów. Oczywiście to otrzymane z dotacji unijnej, z działania się nabudowuje, duża część projektów 3.1. Do tej pory zainwestowała w 8 przychodzi też do nas pasywnie. Te spółek. Do końca 2013 roku zamierzamy pasywne są wywoływane naszymi zainwestować jeszcze w 15–20 spółek. działaniami. Kapitalizacja Iqbatora to około 18 mln zł. Są takie działania jak barcampy, czy Finalizujemy przejęcie jeszcze jednego cały system spotkań IT w Polsce. podmiotu z działania 3.1. Planujemy też Większość z nich sponsorujemy, przygotować jeszcze jeden duży fundusz, bywamy na konferencjach, aktywnie na tym razem o kapitalizacji między 40 a 60 nich występujemy. Sami organizujemy mln, który ma inwestować w późniejszych fazach Uważam, że start-up nie jest dla studenta, rozwoju przedsiębiorstw. tylko dla ludzi, którzy już mają za sobą Jesteśmy szeroko doświadczenie zawodowe. Myślę, że to jest lepsze rozumianą branżą i bezpieczniejsze dla wszystkich stron. internetową. Fundusze lubią innowacje dlatego, akcje typu konkurs na najlepszą pracę że pozwalają one stosunkowo szybko magisterską lub doktorską. Staramy się zbudować wartość. Sektor ICT to rynek, włączać w to środowiska akademickie. na którym przeobrażenia odbywają Jesteśmy bardzo aktywni w mediach się w sposób niewiarygodnie szybki. społecznościowych. To jest cały zbiór I na tych ciągłych zmianach możemy aktywności marketingowych, dosyć skorzystać. Rynek MSP i pomysłodawców specyficznych, z pogranicza B2B i B2C. małych projektów jest rynkiem Nasz cel jest jasny, każdy kto myśli mało przejrzystym. SpeedUp Group o założeniu, czy o finansowaniu start28


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

Jeżeli chodzi o kryteria, to dzielimy je na trzy podstawowe grupy, które oceniamy i nawet próbujemy je skalować i parametryzować matematycznie. Po pierwsze rynek, na którym spółka działa. Jakie są trendy na tym rynku, czy się rozwija. Czy będziemy beneficjentem tego, że ten rynek rośnie. Jak wygląda konkurencja na tym rynku. Kolejna rzecz to sam produkt, to jakie ma cechy, jakie jest ryzyko jego wytworzenia, jak on działa. Ostatnia grupa cech to zdolności zespołu, który stoi za projektem. Powiem panu, że to jest najważniejsze. Dlatego, że bardzo wiele przykładów spółek, które odniosły sukces, to raczej przykłady zdolności adaptacji spółki do otoczenia i do szybkiej reakcji. I ta zdolność tkwi w zespole. Czyli po pierwsze czy ma on lidera, który jest zdeterminowany, chce to robić i ma umiejętności żeby to robić, czy ma kompletny zespół. Nie inwestujemy w spółki, w których jest jeden człowiek. Na samym końcu to jak my czujemy dany produkt ma duże znaczenie. To jest oczywiste i zawsze musi wystąpić pewna chemia pomiędzy nami a przedsiębiorcą. To musi działać w obie strony.

Oczekujemy, że przedsiębiorca przyjdzie do nas w momencie gdy będzie wiedział co jest projektem jego życia, czemu jest gotowy się poświęcić, zaryzykować razem z nami, postawić wszystko na jedna kartę.

upu technologicznego powinien wziąć nas pod uwagę.

Mówił Pan o promocji na uczelniach. Jak dużo zgłaszanych projektów to projekty studentów? Na ile przedsiębiorczy są polscy studenci?

Myślę, że są przedsiębiorczy. Problem natomiast leży w sztywnej współpracy z uczelniami. Np. polskie prawo czyni bardzo niejasnym czy uczelnia mogłaby być udziałowcem start-upu. I nie mamy takiego przykładu na dzień dzisiejszy. Każdy ma obawy przed niejasnością prawa, woli tego nie robić wcale niż sobie napytać biedy. Mimo to projektów zgłaszanych przez studentów jest wiele. Chociaż ja uważam, że wbrew pewnym panującym przekonaniom na rynku, start-up nie jest dla studenta. To nie powinna być pierwsza praca. Oczywiście są przypadki, takie jak przykłady Marka Zuckerberga, Siergieja Brina i Larry’ego Page’a, że to się zdarzyło. Generalnie, nawet statystyki amerykańskie pokazują, że większość start-upów jest tworzona przez ludzi, którzy już mają za sobą doświadczenie zawodowe. Myślę, że to jest lepsze i bezpieczniejsze dla wszystkich stron. Przeanalizowaliście ponad 200 projektów. Jakie były kryteria wyboru? Na ile usystematyzowany jest proces podejmowania decyzji o inwestycji – intuicja ma duże znaczenie?

Ten proces jest mocno usystematyzowany. Trzeba sobie zdawać sprawę, że na bardzo wczesnych etapach, na których my inwestujemy, jest mniej szkiełka i oka niż w późniejszych etapach funduszowych. Tzn. jeżeli my inwestujemy w spółkę, która ma model biznesowy nie do końca określony lub mamy świadomość tego, że trzeba będzie wybrać jeden z dwóch, albo działa na rynku, którego jeszcze dzisiaj nie ma, to trudno się posługiwać jakimiś miernikami. Każda ze spółek ma tworzony biznesplan, prognozy finansowe na 5 lat, staramy się analizować ryzyko. Inwestujemy z pełną świadomością tego, że wiele planów, które dzisiaj zakładamy może się nie ziścić. Chociażby dlatego, że ten rynek jest dynamiczny.

Bardzo ważne jest kto będzie zarządzał firmą w którą zainwestujecie. Oznacza to, że starcie się osobiście poznać jak najwięcej przedsiębiorców, którzy zgłaszają swoje projekty?

Na pierwszym etapie przedsiębiorca zgłasza się przez naszą stronę internetową i wypełnia bardzo łatwy formularz, wszystkie formularze są czytane i staramy się spotykać z jak największą liczbą projektów. Dlatego, że bardzo często spotkanie zupełnie zmienia perspektywę kartki papieru. Spotkań organizujemy kilka, kilkanaście w tygodniu. Przy czym zaznaczam, że od czasu kiedy wpłynie formularz do czasu inwestycji mija średnio pół roku. Moglibyśmy zrobić to krócej, ale to czas, w którym się poznajemy, widzimy jak ci ludzie są zdeterminowani, jak pracują, jak reagują na uwagi, czy są otwarci, jak sobie radzą z kryzysami, to jest taki etap, w którym chcemy się przetestować. Z mojego doświadczenia wynika, że krótszy czas wiąże się z większym ryzykiem.

prawo

strategie

w wolnej chwili

Jakie cechy osobowościowe i kwalifikacje osoby zarządzającej nowym biznesem są dla Was najbardziej istotne?

Najważniejszą cechą jest determinacja. To bardzo ogólna cecha, ale jest kluczowa dlatego, że budowanie młodej spółki to proces, w którym trzeba mieć ogromną siłę wewnętrzną żeby przezwyciężać pojawiające się problemy. Niezależnie od tego na jaką spółkę się patrzy, jak słynna jest ona w mediach, jak fantastycznie z boku wygląda, to proces budowania biznesu to są góry i doły. Od euforii dzisiaj, do załamania jutro. Drugą cechą, poza determinacją, są umiejętności przywódcze, miękkie, zdolność motywowania zespołu. Startup nie będzie płacił lepiej niż duża korporacja, warunki pracy są gorsze. Lider musi umieć zmotywować zespół, pociągnąć go za swoją ideą. Trzecia grupa to oczywiście kompetencje. Przedsiębiorca musi posiadać wiedzę, która pozwoli mu ten projekt zrealizować. Co dla was dyskwalifikuje zgłaszane projekty?

Zawsze namawiam nasz zespół żebyśmy patrzyli na projekty bardziej od strony szans niż zagrożeń. W związku z tym niewiele jest cech, które dyskwalifikują. Nie inwestujemy w projekty, w których pomysłodawca nie chce zaryzykować, nie chce się rzucić w wir tej pracy. Który ma więcej projektów i nie chce tego zmieniać. Dajemy pieniądze i w zamian za to chcemy kupić, w cudzysłowie, pełne zaangażowanie, czas i determinację tego człowieka. Wbrew pozorom start-up to jest praca na 24 godziny na dobę, nie ma miejsca na to żeby mieć inne zobowiązania zawodowe. W takim razie jeżeli przedsiębiorca wysyła więcej niż jeden projekt to działa bardziej na jego niekorzyść?

Oczekujemy, że przedsiębiorca wie czego chce, że przyjdzie do nas w momencie jak będzie wiedział co jest projektem jego życia, czemu jest gotowy się poświęcić, zaryzykować razem z nami, postawić wszystko na jedną kartę. Jeżeli nie potrafi jeszcze tej karty wybrać to widocznie to nie jest jeszcze ten projekt. Jeżeli przedsiębiorca nie może sam siebie przekonać to nie przekona też nas. Jakie kwoty inwestujecie w pojedynczy projekt i jaki jest horyzont czasowy takiej inwestycji? Jakie są oczekiwane stopy zwrotu z inwestycji?

29


Październik, nr 4/2011

W SpeedUp Iqbatorze jesteśmy ograniczeni dotacją unijną i możemy inwestować do 200 tys. euro. W SpeedUp Investments mamy projekty do miliona złotych. Teoretycznie horyzont czasowy inwestycji to 3–5

lat. Będąc prywatną spółką możemy sobie jednak pozwolić na komfort nieposiadania takiej sztywnej reguły. Dla nas kluczem jest to kiedy stwierdzamy, że z nami ta spółka już nie zbuduje więcej wartości. Jeżeli my nie jesteśmy w stanie jej pomóc, to musimy ją sprzedać komuś innemu, albo pozyskać drugą rundę inwestycyjną, nie wychodząc jeszcze z inwestycji. Możemy być pragmatyczni. Oczekiwane przez nas stopy zwrotu to 30% średniorocznie. Przy czym to jest średnia dla całego portfela. Tzn. inwestycje, które się udają muszą wzrosnąć wielokrotnie. To muszą być mnożniki rzędu 10–20, żeby pokryć te inwestycje, które się nie udały.

Jak wygląda dalsza współpraca z firmami, w które zainwestowaliście? Jak bardzo wspieracie przedsiębiorstwa w ich rozwoju? Czy angażujecie się w zarządzanie?

Nie angażujemy się w bieżące zarządzanie. Staramy się zbudować taką równowagę w spółce, że my oddajemy Zarząd, bierzemy za to przewagę w Radzie Nadzorczej. Przede wszystkim bardzo pomagamy spółkom, angażując się w ich rozwój. Z opinii ludzi, którzy pracowali z innymi funduszami wynika, że my angażujemy się znacznie bardziej niż inni. Z drugiej strony nie chcemy ludzi, za których my robimy biznes. Bardzo wyraźnie mówię wszystkim, że nie sprzedam ich produktu. Być może umówię ich na spotkanie, ale sami muszą go sprzedać. Ja mogę wskazać kierunki, mogę pomóc nie popełnić błędów, które ja popełniłem w swoim życiu biznesowym. Dlatego ludzie są dla nas tacy ważni. Proszę zwrócić uwagę, że my nie szukamy ludzi dla naszych pomysłów, my szukamy człowieka z pomysłem, który go realizuje. Na dzień dzisiejszy pomagamy spółkom, jeździmy z nimi na spotkania, otwieramy drzwi, działamy. Gdy wykonamy planowane inwestycje będziemy musieli ograniczyć zaangażowanie w spółkach. Będziemy musieli zrobić pół kroku w tył, żeby moc wszystkim pomóc, albo żeby nie stać się też z czasem blokadą dla rozwoju tych spółek. Jakie są wasze ogólne obserwacje i wnioski co do mocnych i słabych stron zgłaszanych projektów:

Aktywność inwestycyjna na rynku private equity i ventur Dane z raportu „EVCA Central and Eastern Europe statistics 2010”, lipiec 2011 Wielkość kapitału zgromadzonego na rynku Private Equity w 2010 roku W minionym roku na rynku Private Equity pozyskano od inwestorów kapitał o łącznej wartości 645 mln EUR. Jest to wzrost o 61% w stosunku do 2009 r. (wobec 13% wzrostu w skali całej Europy) i stanowi 3% wszystkich funduszy zgromadzonych w Europie. W porównaniu do lat 2005–2008 kwota kapitału zgromadzonego w ubiegłym roku na rynku private equity Europy Środkowo-Wschodniej jest nadal znacznie mniejsza. Ponad połowę zgromadzonych w 2010 r. funduszy (376 mln EUR) stanowił kapitał dostarczony przez instytucje rządowe państw regionu CEE; 80% funduszy pochodziło z Europy.

30

Spadek wartości inwestycji w regionie Łączna wartość zainwestowanego w 2010 r w przedsiębiorstwa regionu CEE kapitału typu Private Equity wyniosła 1,3 mld EUR. Oznacza to spadek aktywności inwestycyjnej w stosunku do czterech poprzednich lat. Region CEE wykazał pod względem wartości inwestycji odwrotny trend w odniesieniu do całej Europy, która w 2010 roku odnotowała wzrost wartości inwestycji private equity na poziomie 80%. Łączne inwestycje Private Equity w regionie CEE stanowiły 0,119% PKB, a więc 38% wartości osiągniętej w skali całej Europy. (0,314% PKB) Pomimo spadku wartości zrealizowanych inwestycji, aż 160 firm otrzymało finansowanie typu Private Equity – jest to 30% wzrost w stosunku do roku poprzedniego (125 przedsiębiorstw).


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

jakości biznesplanów, planów finansowych, ambicji i kwalifikacji pomysłodawców?

Od 2008 roku do dzisiaj ta jakość bardzo wzrosła, w każdym wymiarze. Nie oczekujemy od człowieka, że do nas przyjdzie z gotowym biznesplanem. My i tak ten biznesplan robimy razem. Mamy swój standard, mamy swój standard planu finansowego. Natomiast widzę, że ta jakość generalnie rośnie. Dzisiaj mamy na pewno lepsze projekty niż jeszcze 2 czy 3 lata temu. Rynek się edukuje, jest mnóstwo konferencji, ludzie są coraz lepiej przygotowani. Bardzo ważną cechą tego rynku jest to, że cała grupa tych młodych przedsiębiorców, szczególnie internetowych, bardzo chce się edukować. Oni są bardzo aktywni, dużo czytają, czerpią mnóstwo informacji i tylko pozostaje kwestia tego jak je później przerabiają. Uważam, że niesamowita jest chęć tej grupy do uczenia się. Są setki, jak nie tysiące, ludzi, którzy z wypiekami na twarzy szukają codziennie materiałów o tym jak to robić i jak robić to lepiej. W ciągu ostatnich kilku lat zintensyfikowała się w Polsce aktywność instytucji otoczenia biznesu, które doradzają przedsiębiorcom o sposobach pozyskania kapitału od Aniołów Biznesu i funduszy VC. Jak Pan ocenia ich wkład w poprawę jakości rynku?

Nie chciałbym generalizować bo są i lepsze i gorsze. Uważam, że zarówno instytucje otoczenia biznesu, jak

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

i firmy komercyjne, wykonują mnóstwo skandynawskich, działa w skali pracy na rzecz edukacji rynku. Proszę światowej. Takie firmy znajdą się spojrzeć na to co się dzieje w Poznaniu. również w Polsce. Na ile zgłaszane projekty naśladują Był Hackfest organizowany przez rozwiązania już sprawdzone za instytucje otoczenia biznesu, czyli granicą, a na ile są one nowatorskie 48-godzinna impreza dla programistów, i kreatywne? zorganizowaliśmy Startup Weekend Po pierwsze w kopiowaniu nie ma nic Poznań, później miała miejsce złego, kopiowanie też może być skuteczną konferencja E-innovation, organizowana strategią biznesową, pod warunkiem, przez Allegro, w kolejnym tygodniu był że jest ono świadome. Myślę natomiast, Startup Fest Agory. Jak ktoś naprawdę że obecnie kopiowanie w Internecie jest chce, to ma ogromną porcję wiedzy coraz trudniejsze. Wynika to z tego, że do pozyskania za niewielkie pieniądze. firmy stają się coraz szybciej globalne. Uważam, że nadchodzi fala nowych Wiele polskich projektów to kopie polskich przedsiębiorców, którzy chcą projektów zagranicznych, które się się uczyć, którzy chcą coś zmienić, obroniły i przetrwały na polskim rynku którzy naprawdę sporo namieszają (Allegro, Gaduna rynku w ciągu Coraz więcej polskich projektów Gadu). Myślę, że pięciu lat. Ostatnie od początku, z założenia planuje dzisiaj czas kopii lata były okresem być projektami globalnymi i to się już skończył. pewnej posuchy. Tzn. jest największa zmiana jaka się Szukamy projektów rodziło się mnóstwo teraz odbywa. Młodzi ludzie nie innowacyjnych. Coraz projektów, ale one nie maja kompleksu, że wszystko co więcej polskich osiągały odpowiedniej zagraniczne. projektów od skali. A za chwilę początku, z założenia pojawią się projekty, planuje być projektami globalnymi i to jest które osiągną gigantyczną skalę. największa zmiana jaka się teraz odbywa. Przynajmniej mają taką szansę. Coraz bardziej będziemy się Młodzi ludzie nie mają kompleksu, który upodabniać do rynków zachodnich, ja miałem gdy byłem w ich wieku, tzn., że prawda? wszystko co zagraniczne jest lepsze. Tak, chociaż nie budowałbym analogii Rozmawiał Jacek Krawiec do Doliny Krzemowej, bo to jest zbyt specyficzny ekosystem. Natomiast coraz ciekawszym rynkiem dla przedsiębiorczości innowacyjnej staje się Europa. Europa ma świadomość, że jest trochę zapóźniona, ale coraz więcej firm europejskich, szczególnie

re capital w Europie Środkowowschodniej w 2010 roku Rozmiar inwestycji Venture Capital Kapitał typu Venture Capital pozyskało w minionym roku 36% wszystkich przedsiębiorstw. W skali całej Europy odsetek ten wyniósł aż 60%. Wartość finansowania typu Venture Capital wyniosła 66 mln EUR (wzrost o 40%), czyli 5% łącznej kwoty kapitału typu Private Equity zainwestowanego w przedsiębiorstwa Europy Środkowo-Wschodniej. Polska przyciągnęła kapitał w wysokości 657 mln EUR Podobnie jak w poprzednich latach, aktywność inwestycyjna była silnie skoncentrowana wokół największych państw regionu CEE, tj. Polski, Czech, Rumunii, Ukrainy, Bułgarii oraz Węgrzech – inwestycje w tych krajach stanowiły 94% łącznej wartości oraz

68% liczby wszystkich przedsiębiorstw, które otrzymały wsparcie. Polska otrzymała ponad połowę kwoty zainwestowanego kapitału, przyciągając środki finansowe w wysokości 657 mln EUR.

Wyjścia kapitałowe z inwestycji Wyjścia kapitałowe z inwestycji osiągnęły ponad dwukrotnie większą wartość (licząc po koszcie nabycia) porównując do 2009 r. (300 mln wobec 132 mln EUR w ’09). Najczęściej wykorzystywanym sposobem zakończenia inwestycji była sprzedaż udziałów inwestorowi strategicznemu (innemu przedsiębiorstwu) – 39% wartości wszystkich transakcji (po koszcie nabycia); natomiast pod względem liczby wyjść kapitałowych na pierwszym miejscu znalazła się sprzedaż udziałów zarządzającym (28%). 31


Październik, nr 4/2011

Spadek zaufania w branży Venture Capital w Dolinie Krzemowej Indeks zaufania finansistów z branży Venture Capital z Doliny Krzemowej (The Silicon Valley Venture Capitalists Confidence Index) spadł w drugim kwartale bieżącego roku po raz pierwszy od prawie dwóch lat.

32

3,66 co świadczy o pogarszającym się klimacie inwestycyjnym. W poprzednim badaniu uzyskano wynik 3,91. Zdaniem Marka V. Cannice z Uniwersytetu San Francisco tak wysoki spadek zaufania jest efektem niekorzystnych danych makroekonomicznych. Podczas gdy większość inwestorów nadal wierzy w dalszy wzrost rynku coraz większa liczba zwraca uwagę na niekorzystne trendy makroekonomiczne, wyraźnie zawyżane wyceny projektów, niepewność pozyskania kapitału, a także możliwe regulacje w sektorach biotechnologicznym i medycznym. Dolina Krzemowa

Nowa Anglia

Nowy Jork

50% 39%

45% 40% 35% 30% 25% 20%

15%

15% 10%

8%

5%

Q

IQ

-2 00

0 -2 00 IQ 0 -2 00 III 1 Q -2 0 IQ 01 -2 00 III 2 Q -2 0 IQ 02 -2 00 III 3 Q -2 0 IQ 03 -2 00 III 4 Q -2 00 IQ 4 -2 00 III 5 Q -2 0 IQ 05 -2 00 III 6 Q -2 0 IQ 0 6 -2 00 III 7 Q -2 0 IQ 07 -2 00 III 8 Q -2 0 IQ 0 8 -2 00 III 9 Q -2 0 IQ 0 9 -2 01 III Q 0 -2 0 IQ 10 -2 01 1

0%

III

Dolina Krzemowa to miejsce wyjątkowe. Jej historia pokazuje, że kapitał ludzki zgromadzony wokół Uniwersytetu Standforda jest umiejętnie wykorzystywany w celach komercyjnych. To na tej uczelni studiowali założyciele takich firm jak HP, Sun, Intel czy YouTube. Właśnie w okolicach miast Palo Alto, Mountain View, San Jose czy Santa Calra ulokowali siedziby swoich firm. Sukces większości z nich nie byłby możliwy gdyby nie venture capital. Obecnie Dolina Krzemowa jest miejscem, w którym amerykańskie fundusze inwestują najwięcej kapitału. W drugim kwartale tego roku Dolina zdołała przyciągnąć niemal 40 proc. wszystkich inwestycji w USA. Nic więc dziwnego, że od lat trendy widoczne w kalifornijskim venture capital prędzej czy później znajdują odzwierciedlenie na rynku globalnym. Indeks zaufania finansistów z branży venture capital z Doliny Krzemowej odzwierciedla oczekiwania profesjonalistów z sektora venture capital względem klimatu rynkowego w ciągu najbliższych 6–18 miesięcy. W drugim kwartale 2011 r. ankietowano 35 lokalnych inwestorów. Mieli oni ocenić klimat inwestycyjny w skali 1–5, gdzie 1 to złe warunki, natomiast 5 oznacza wysoką pewność co do dalszego rozwoju. Średni uzyskany wynik to

Część inwestorów wskazuje także na możliwość powtórzenia się sytuacji z 2000 roku. Głównym symptomem zbliżającego się pęknięcia bańki spekulacyjnej mają być według nich nieproporcjonalnie wysokie wyceny inwestycji. Jeden z ankietowanych finansistów jest zdania, że „rok 2011 zostanie zapamiętany jako czas, w którym wszyscy oszaleli i przepłacali – miliardowa wycena stała się nowym odpowiednikiem wyceny stumilionowej. Dla większości skończy się to łzami”. Pozytywne oczekiwania inwestorów utrzymują się dzięki możliwościom jakie tworzą najnowsze trendy technologiczne. Szczególnie istotne według Cannice są: chmury obliczeniowe, aplikacje mobilne i nadal rosnące zainteresowanie sieciami społecznościowymi. Nie bez znaczenia jest także fakt, że amerykańscy inwestorzy venture capital mogą liczyć na stosunkowo sprawny system wychodzenia z inwestycji. Większość inwestorów zgadza się co do faktu, że rynek venture capital wciąż odbudowuje się po kryzysie finansowym i należy spodziewać się dynamicznego

Wykres 1. Główne obszary inwestycji amerykańskich funduszy Venture Capital. Źródło: PricewaterhouseCoopers, „Money Tree Q2 ‘11”


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

venture capital

giełda

finanse

prawo

5

Confidence Index

4.5 4 3.5 3

Q1

Q3

20 11

Q1

Q3

20 10

Q1

Q3

20 09

Q1

Q3

20 08

Q1

Q3

20 07

Q1

Q3

20 06

Q1

Q3

20 05

20 04

Q1

2.5

Time

Wykres 2. Indeks zaufania finansistów z branży Venture Capital z Doliny Krzemowej. Źródło: M. V. Cannice, Sillicon Valley Venture Capitalist Confidence Index ®, Second Quarter – 2011

wzrostu liczby inwestycji. Zauważają jednak, że normalną konsekwencją rozwoju są okresowe wahania dynamiki. „Wciąż znajdujemy się na wczesnym etapie

trendu wzrostowego, zdarzy się jeszcze wiele wzrostów i spadków. Niektóre ze spadków mogą być bolesne” – ostrzega Bob Pavey z Morganthaler Ventures.

strategie

w wolnej chwili

Spadek zaufania finansistów jest więc efektem zawirowań w światowej i lokalnej gospodarce. Paradoksalnie, może to działać na korzyść inwestorów z sektora venture capital – zmienność na tradycyjnych rynkach kapitałowych może skierować inwestorów na rynek inwestycji w spółki niepubliczne. Rynek ten ma bowiem zdrowe podstawy, finansuje dynamiczne przedsiębiorstwa oparte na silnych trendach technologicznych i społecznych. Nie da się więc jednoznacznie określić czy spadek zaufania finansistów jest tylko chwilową przerwą w dwuletnim trendzie wzrostowym, czy punktem zwrotnym i sygnałem nadejścia trudnych czasów dla branży. Jacek Krawiec Secus Wsparcie Biznesu

Intel Capital wesprze rozwój technologii ultrabook poprzez nowy fundusz W czerwcu, podczas konferencji Computex w Tajpej, Intel Capital – inwestycyjne ramię światowego giganta w dziedzinie procesorów – zapowiedział utworzenie funduszu, którego zadaniem będzie wspieranie technologii Ultrabook. Fundusz ma dysponować kapitałem w wysokości 300 mln USD. Ultrabook to zastrzeżona przez Intel Corporation nazwa przenośnych komputerów łączących ze sobą funkcjonalność laptopa i wygodę użytkowania tabletu. Aby uzyskać miano Ultrabook komputer będzie musiał spełniać określone wymagania względem wagi, rozmiarów, oszczędności energii i ceny (Ultrabooki mają kosztować poniżej 1000 USD).

Intel zapowiada szereg nowinek technologicznych Intel zamierza w ten sposób „na nowo wymyślić” komputery przenośne. Strategia rozwoju tego segmentu rynku podzielona została na trzy etapy. Pierwszy rozpoczął się w tym roku, wraz z wprowadzeniem na rynek procesorów Core drugiej generacji. Dzięki swoim zaletom procesory te mogą być wykorzystywane w niezwykle cienkich i wydajnych komputerach osobistych. Druga faza rozwoju Ultrabooków ma się rozpocząć w przyszłym roku, kiedy to Intel zamierza wprowadzić na rynek nowy typ procesorów – Ivy Bridge. Konstrukcja oparta jest na tych samych założeniach co obecnie stosowane procesory Sandy Bridge, z tą różnicą, że zostały one zaprojektowane w technologii 22 nm. Ostatnia faza rozwoju Ultrabooków planowana jest na 2013 rok. W tym roku Intel zamierza zaprezentować kolejną generację procesorów – Haswell. Nowe procesory mają wykazywać dwa razy mniejsze zapotrzebowanie na energię niż dotychczas stosowane. Nowa technologia pozwoli osiągnąć bardzo dużą wydajność komputerów, przy jednoczesnym znaczącym obniżeniu ich energochłonności. Tym

samym nowe komputery będą mogły być używane wielokrotnie dłużej niż obecnie. Nowe, energooszczędne procesory to jednak nie jedyna przewaga Ultrabooków nad innymi komputerami. Ultrabooki mają wykorzystywać dyski SSD, pozwalające na mniejsze zużycie energii, ekrany dotykowe, większość komponentów ma zostać poddana miniaturyzacji oraz ma pobierać mniej energii. Na wszystkich tych aspektach ma się skupić nowy fundusz Intel Capital.

W co zainwestuje nowy fundusz? Fundusz ma wspierać kapitałowo przedsiębiorstwa prowadzące badania, których efekty mają wpłynąć na większą wygodę użytkowania komputerów, mniejsze rozmiary komponentów i większą energooszczędność. Ze wsparcia funduszu będą mogły więc skorzystać wszystkie firmy rozwijające technologie związane z ekranami dotykowymi, nowoczesnymi systemami przechowywania danych, wydłużającymi pracę baterii. Co więcej fundusz oferuje swoje wsparcie także producentom oprogramowania, pod warunkiem oczywiście, że projektowane przez nie oprogramowanie będzie miało związek z bardziej wydajnym wykorzystaniem nowoczesnych komputerów. Jest to szczególnie korzystne dla niewielkich firm. Głównym celem Intel Capital jest osiągnięcie w ciągu 3–4 lat cyklu innowacji, który ma wprowadzić komputery osobiste w nową erę. Intel Capital nie zamierza limitować działalności funduszu pod względem geograficznym. Oznacza to, że z jego wsparcia będą mogli skorzystać także polscy przedsiębiorcy. Może to im otworzyć nowe możliwości w zakresie współpracy z globalnymi korporacjami informatycznymi, takimi jak Intel czy producenci Ultrabooków – Toshiba, Asus, Acer, Lenovo i inni. 33


Październik, nr 4/2011

Ile gotówki w kasie

Inwestor zapyta również o plan Plan przepływów pieniężnych nowego przedsięwzięcia biznesowego jest ważnym elementem planu finansowego. Pozwala oszacować ilość gotówki, którą na bieżąco będzie dysponować przedsiębiorstwo regulując swoje zobowiązania i otrzymując należności. Częstokroć niedoceniany przez przedsiębiorców jest ważnym kryterium decyzji inwestycyjnej dla inwestorów.

Piotr Słysz

Specjalista ds. Finansów Przedsiębiorstw Secus Wsparcie Biznesu Sp. z o.o.

Profesjonalny plan finansowy nowego biznesu bądź nowej inwestycji w ramach istniejącego przedsiębiorstwa zawiera zawsze projekcję wyników finansowych w perspektywie najbliższych kilku lat. W tym celu dokonuje się oszacowania przychodów, kosztów oraz wyników finansowych i najczęściej na tym się poprzestaje. Analiza przepływów pieniężnych (cash flow) często uznawana jest za element zbędny i zbyt skomplikowany do wykonania, dlatego przedsiębiorcy dosyć rzadko dokonują jej przygotowując plan finansowy. Jednak sporządzenie wyłącznie rachunku zysków i strat (w skrócie

RZS) nie wystarczy, by rzetelnie przeanalizować określony projekt pod kątem finansowym. Nie mniej ważne jest bowiem to, czy w poszczególnych latach realizacji projektu, przy pewnych założeniach i scenariuszach wydarzeń, zostanie zachowana płynność finansowa, czyli zdolność przedsiębiorstwa do terminowego regulowania zobowiązań. Dotyczy to nie tylko większych przedsięwzięć inwestycyjnych, ale zwłaszcza małych firm, w których brak gotówki w krótkim czasie może doprowadzić do ich likwidacji.

Rachunek zysków i strat pokazuje wyłącznie księgowe zapisy RZS pro forma sporządzany jest w oparciu o tzw. zasadę memoriału, co oznacza, że ujmuje się w nim operacje bez względu na to, czy będą w danym okresie wiązać się z wpływem lub wypływem środków pieniężnych z kasy przedsiębiorstwa. Jednak w praktyce gospodarczej moment wystawienia faktury (oznaczający zaksięgowanie przychodu ze sprzedaży) niekoniecznie wiąże się z natychmiastową zapłatą ze strony kontrahenta. Najczęściej sprzedaż odbywa się z odroczonym terminem płatności albo klienci po prostu zwlekają z zapłatą. Dlatego w analizie

Tabela A – Budżet gotówki przychody na podstawie FV

0 2300

1 2000 690

2 2500 1610 600

rzeczywiste wpływy

wpływy razem wydatki wg harmonogramu środki pieniężne w kasie wyjaśnienie obliczeń:

34

0 1500

690 1900 290 30% x 2300

2210 2250 250 70% x 2300 30% x 2000

3 2300 1400 750

2150 2110 290 70% x 2000

4 2350

1750 690

2440 2145 585

5 2400

1610 705 2315 2180 720

6 2500

1645 720 2365 2250 835


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

przedsiębiorstwa?

przepływów finansowych finansowej warto uwzględnić założenia dotyczące przyjętej polityki ściągania należności (na jak długi termin płatności możemy sobie pozwolić), a także różne scenariusze tego, jak będzie kształtowała się płynność finansowa przedsiębiorstwa, jeśli część kontrahentów dokona płatności w terminie późniejszym niż przewidziano na początku (np. zamiast po 14 dniach, w przeciągu miesiąca od dnia wystawienia faktury). Budżet gotówkowy oszacuje rzeczywistą operacyjną zdolność finansową przedsiębiorstwa. Do planowania i kontrolowania płynności finansowej służą budżety gotówki, które

przygotowuje się w ujęciu np. miesięcznym i jednocześnie w kilku wariantach (najbardziej realnym i pesymistycznym). W tabeli A przedstawiono przykładowy budżet gotówkowy przy założeniu określonej sprzedaży oraz wydatków, a także przypuszczeniu, iż 30 proc. odbiorców zapłaci w terminie 30 dni, natomiast pozostali w przeciągu 60 dni.

Zobowiązania bieżące W projekcji cash flow, poza polityką należności, uwzględnić należy również warunki regulowania naszych zobowiązań z tytułu zakupionych surowców czy materiałów, ponieważ determinują

one moment wypływu pieniądza z kasy. Z punktu widzenia naszego przedsiębiorstwa korzystniejsza będzie sytuacja, gdy zakupy będą mogły być realizowane z odroczonym terminem płatności, a nie za gotówkę (gdyż wtedy pozycja „wydatki wg harmonogramu” będą przesuwane w czasie, a tym samym stan gotówki w kasie w danym okresie odpowiednio większy). Wówczas dysponujemy przez pewien czas środkami, które można wykorzystać na inne cele operacyjne. W efekcie nasi dostawcy w pewnym zakresie finansują naszą działalność (w uproszczeniu za darmo), zaś my nie będziemy zmuszeni do

35


Październik, nr 4/2011

Tabela B – Konstrukcja rachunku przepływów pieniężnych Część A – działalność operacyjna w głównej mierze ze wpływy sprzedaży produktów

Przykład/opis

wpływy określane są na podstawie przygotowanego budżetu gotówki z uwzględnieniem polityki ściągania należności rzeczywiste wypływy pieniądza w danym okresie (uwzględniając związane z podstawową warunki regulowania przez nas zobowiązań wobec dostawców) wydatki działalnością z tytułu zakupu materiałów i energii, wynagrodzeń, podatków, ale bez amortyzacji (nie stanowi wypływu gotówki)! Saldo gotówki z działalności operacyjnej Część B – działalność inwestycyjna sprzedaż majątku trwałego, sprzedaż udziałów nabytych w celach z likwidacji wcześniejszych inwestycyjnych, np. w jednostkach zależnych; zwrot pożyczki, wpływy inwestycji której udzieliliśmy wcześniej dywidendy, udziały w zyskach spółek zależnych, otrzymane z dochodów wpływy z wcześniejszych inwestycji odsetki od udzielonej przez nas pożyczki zakup wartości niematerialnych, środków trwałych, nabycie wydatki wydatki na inwestycje udziałów w innym przedsiębiorstwie Saldo gotówki z działalności inwestycyjnej Część C – działalność finansowa pozyskiwanie środków zaciągnięcie kredytu, emisja obligacji, emisja nowych akcji wpływy finansowych spłata zaciągniętych spłata raty kapitałowej, spłata odsetek, płatności z tytułu wydatki zobowiązań leasingu finansowego wynagrodzenie dla płatności kuponowe na rzecz obligatariuszy, wykup obligacji, wydatki inwestorów wypłata dywidendy dla właścicieli Saldo gotówki z działalności finansowej Przepływy pieniężne netto razem (A +/- B +/- C)

korzystania (a przynamniej w mniejszej kwocie) z kosztownego kredytu obrotowego.

Rachunek przepływów pieniężnych w planie finansowym Budżet gotówki ułatwi zarazem przygotowanie rachunku przepływów pieniężnych, czyli klasycznego zestawienia prezentującego wielkość gotówki w danym momencie (a nie „papierowego” zysku jak w RZS). Za zasadnością jego zamieszczenia w biznesplanie przemawia fakt, iż w odróżnieniu od RZS, tutaj pokazujemy realny proces inwestycyjny, czyli przykładowo uwzględnimy wydatki na zakup maszyny czy urządzenia, ale już nie – ich amortyzacji (którą m.in. ze względów podatkowych uznaje się za koszt, ale de facto przecież nie wiąże się z realnym wydatkiem), jak również proces finansowy (np. uwzględnimy nie tylko odsetki, ale też spłaty rat kapitałowych wiążące się z wypływem pieniądza, a nie mające odzwierciedlenia w rachunku zysków i strat). Jak sporządzić rachunek przepływów pieniężnych? Najłatwiejszym sposobem określenia źródeł pochodzenia środków pieniężnych oraz kierunków ich wykorzystania, jest podzielenie działalności firmy na trzy odrębne segmenty (zob. tabela B), tj. 36

działalność podstawową – operacyjną (np. produkcyjną), inwestycyjną oraz finansową (związaną z pozyskiwaniem finansowania). Takie zestawienie umożliwia ocenę zdolności przedsiębiorstwa do regulowania bieżących zobowiązań – biorąc pod uwagę wszystkie wydatki inwestycyjne oraz dopływy dodatkowego kapitału spoza przedsiębiorstwa. Dzięki takiej analizie możliwe jest również zaprezentowanie inwestorowi efektywności prowadzonej działalności w ujęciu pieniężnym (a nie papierowym, księgowym), a ponadto zidentyfikowanie zapotrzebowania na dodatkowe finansowanie zewnętrzne – już na etapie planowania, a nie dopiero w momencie, gdy pojawią się prawdziwe kłopoty finansowe.

Ujemne saldo gotówki operacyjnej – typowa sytuacja dla młodej firmy Podstawowym źródłem gotówki w przedsiębiorstwie powinna być oczywiście jego podstawowa, operacyjna działalność (tak jak w rachunku zysków i strat podstawą zysku powinien być wynik na sprzedaży). Optymalna jest sytuacja, gdy saldo gotówki operacyjnej jest dodatnie i to na tyle duże, że pokrywa wydatki z działalności inwestycyjnej, a jednocześnie umożliwia spłatę wcześniej

zaciągniętych kredytów i innych zobowiązań z tytułu pozyskanego finansowania (wtedy saldo z działalności finansowej jest ujemne – więcej spłacamy niż pozyskujemy). Taka sytuacja jest jednak możliwa w przypadku dojrzałego podmiotu. Dla nowo powstałych firm, bądź nowych przedsięwzięć w ramach działających już jednostek, typową sytuacją jest to, że gotówka operacyjna początkowo jest niewystarczająca, aby w pełni pokryć podstawowe wydatki (ujemne saldo pieniężne z działalności operacyjnej), a zarazem zwiększone nakłady inwestycyjne (ujemne saldo z działalności inwestycyjnej). Wtedy niedobory muszą być pokrywane wpływami z działalności finansowej (pozyskiwane jest finansowanie, a więc saldo z działalności finansowej jest dodatnie).

Inwestora interesuje rzeczywista sytuacja finansowa firmy Inwestor dokonując oceny atrakcyjności inwestycyjnej danego przedsiębiorstwa poddaje analizie jego kondycję finansową – w szczególności w wymiarze pieniężnym, kasowym. Inwestora interesują wyłącznie realnie osiągane przez firmę w danym okresie wyniki finansowe, a więc tak naprawdę gotówka, która pozostaje w przedsiębiorstwie – już po uregulowaniu wszelkich zobowiązań oraz wydatków związanych z prowadzeniem działalności (operacyjnej, finansowej i inwestycyjnej). Pokazuje to saldo przepływów pieniężnych netto. To prawda, iż zysk netto kalkulowany na potrzeby biznesplanu (i prezentowany w formie RZS pro forma) dostarcza inwestorowi szereg istotnych informacji, jednakże nie stanowi jedynego kryterium oceny rzeczywistej sytuacji finansowej firmy. Ostatecznie, jaką korzyść odniesie kapitałodawca (inwestor) jeżeli przedsiębiorstwo wykaże zysk księgowy, ale nie będzie posiadać wystarczających środków, aby zaspokoić jego oczekiwania (poprzez wypłatę należnej dywidendy)? Oczywiście taki przypadek jest skrajny, jednak pokazuje jak ważne jest uwzględnienie w biznesplanie (a później kontrola) przepływu gotówki – tak z punktu widzenia zachowania płynności finansowej w trakcie realizacji projektu, jak zapewnienia inwestorowi odpowiedniej stopy zwrotu w formie gotówkowej.


37


Październik, nr 4/2011

Kredyt technologiczny

Dotacja obniży koszt wdrożenia nowej technologii W październiku 2011 r. Bank Gospodarstwa Krajowego wyda oficjalny komunikat o rozpoczęciu kolejnego naboru wniosków o kredyty technologiczne dla firm z sektora MŚP. Planowany termin naboru to pierwsza połowa grudnia 2011 r. Planowana alokacja na konkurs grudniowy to ok. 200 mln zł. Nowe i bardziej przyjazne warunki dają przedsiębiorcom możliwość pozyskania atrakcyjnego kredytu inwestycyjnego, którego kapitał częściowo spłaci Bank Gospodarstwa Krajowego ze środków unijnych. Szanse na dotacje są duże, gdyż zaplanowane do rozdysponowania środki na lata 2012–2013 to ok. 455 mln zł.

Kredyt technologiczny w nowej szacie – atrakcyjny dla firm Kredyt technologiczny jest instrumentem wsparcia dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw dostępnym w ramach Działania 4.3 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka „Kredyt Technologiczny”. Wsparcie dla przedsiębiorcy stanowi premia technologiczna stanowiąca spłatę części kapitału kredytu technologicznego, udzielonego przez bank komercyjny. Kredyty technologiczne są dostępne dla przedsiębiorców już od 2008 roku, gdy weszła w życie ustawa z dnia 30 maja 2008 r. o niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej (Dz. U nr 116, poz. 730 ze zm.) oraz Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka na lata 2007–2013 (działanie 4.3 kredyt technologiczny). Jednak zainteresowanie tą formą wsparcia okazało się mniejsze od oczekiwań, mówi Marek Mystkowski, Specjalista w Wydziale Wdrażania Kredytu Technologicznego w BGK. Wynikało to przede wszystkim z barier, które stwarzały zapisy tej ustawy. Po jej nowelizacji w maju 38

2011 r. zainteresowanie ze strony przedsiębiorców gwałtownie wzrosło. W naborze uruchomionym 20.06.2011 r. złożono 156 wniosków, których wartość przekroczyła dostępną alokację środków o 66 proc. Nowe, sprzyjające zainteresowaniu kredytem, kryteria dotyczące przedmiotu i procedury udzielania wsparcia to: Wsparcia można udzielić także na technologię w postaci nieopatentowanej wiedzy technicznej. Dzięki czemu łatwiej jest przedsiębiorcy spełnić wymogi formalne stawiane wdrażanej technologii. Premia technologiczna wyliczana jest od całości wydatków kwalifikowalnych, a nie tylko od wydatków sfinansowanych kredytem technologicznym. Dzięki czemu

wartość premii technologicznej staje się wyższa. Wypłata premii następuje bezpośrednio po prawidłowym zrealizowaniu inwestycji technologicznej, bez konieczności dokumentowania sprzedaży towarów i usług, wyprodukowanych z udziałem nowej technologii. Powoduje to przyspieszenie procesu wypłaty premii. Inwestycję technologiczną można rozpocząć już po złożeniu wniosku o dofinansowanie do BGK, a nie – tak jak poprzednio – po uzyskaniu promesy premii technologicznej. Daje to możliwość wcześniejszego rozpoczęcia procesu inwestycyjnego. Koszty kwalifikujące się do wsparcia obejmują również zakup gruntu (do 10 proc. całkowitej wartości kosztów kwalifikowalnych), budowę budynków i budowli oraz koszty usług doradczych. To rozwiązanie pozwala na udzielanie wsparcia projektom, w których nowa technologia musi być ulokowania w nowych obiektach. Beneficjenci realizujący projekty według „starej ustawy” mają możliwość skorzystania ze zmian wprowadzanych nowelizacją.

Kto może skorzystać? Beneficjentem pomocy mogą być podmioty gospodarcze mające siedzibę (osoby fizyczne – miejsce zamieszkania) na terenie RP i spełniające kryteria mikro-, małego lub średniego przedsiębiorcy zgodnie

Według danych BGK na dzień 29.09.2011 r. podpisano 113 umów o dofinansowanie w formie premii technologicznej na łączną kwotę 239 493 457,46 mln zł. przyznano 135 promes premii technologicznej na łączną kwotę 294 484 695,36 mln zł. na 369 złożonych wniosków odrzucono 136, przy czym ocena wniosków złożonych w naborze z 20–21.06.2011 r. jeszcze się nie zakończyła.


39


Październik, nr 4/2011

Branże najczęściej aplikujące o dofinansowanie Firmy z szeroko pojętego sektora przetwórstwa przemysłowego najczęściej starają się o dofinansowanie w ramach działania 4.3 PO IG, informuje Marek Mystkowski, specjalista BGK Przykładowe branże, z których firmy realizują swoje projekty to:

Telekomunikacja i multimedia. Geodezja i fotogrametria. Poligrafia. Budownictwo / budownictwo drogowe. Przemysł piekarniczy. Chemia i przemysł tworzyw sztucznych. Motoryzacja. z Rozporządzeniem KE 800/2008 oraz posiadające zdolność kredytową. Wsparcie finansowe może być przeznaczone na realizację inwestycji technologicznych mających na celu: zakup i wdrożenie nowej technologii, lub wdrożenie własnej nowej technologii stosowanej na świecie nie dłużej niż 5 lat oraz uruchomienie na jej podstawie wytwarzania nowych lub znacząco ulepszonych towarów, procesów lub usług. Technologia będąca przedmiotem wdrożenia musi mieć postać prawa własności przemysłowej lub usługi badawczo-rozwojowej lub nieopatentowanej wiedzy technicznej. Należy zwrócić uwagę, że kredyt technologiczny nie może być udzielony na zakup, leasing lub wynajem środka trwałego, w którym została wdrożona nowa technologia będąca przedmiotem inwestycji technologicznej. Wniosek w którym zostanie wskazany taki przedmiot inwestycji zostanie odrzucony ze względów formalnych

Jakie wydatki można pokryć z kredytu? Do wydatków kwalifikowanych zaliczane są: 1. zakup, na warunkach rynkowych, nowych lub używanych środków trwałych, w tym budynków i budowli oraz ich części, z wyłączeniem środków transportu nabywanych 40

przez przedsiębiorcę prowadzącego działalność w sektorze transportu; 2. najem, dzierżawę lub leasing (1) środków trwałych, jeżeli umowa przewiduje obowiązek nabycia przez kredytobiorcę prawa własności środka trwałego z upływem okresu najmu, dzierżawy lub leasingu; (2) gruntów, budynków lub budowli, jeżeli będzie trwać przez co najmniej 3 lata od dnia zakończenia inwestycji technologicznej; 3. budowa i rozbudowa istniejących budowli, budynków, maszyn, urządzeń stanowiących środki trwałe; 4. zakup lub leasing wartości niematerialnych i prawnych, jeżeli umowa leasingu przewiduje obowiązek nabycia ich z upływem okresu leasingu, które: są aktywami, w rozumieniu ustawy z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości, przedsiębiorcy, będą przez niego wykorzystywane oraz pozostaną wyłącznie w zakładzie, w którym została zrealizowana inwestycja finansowana kredytem technologicznym, co najmniej przez okres 3 lat od dnia zakończenia inwestycji technologicznej, zostały nabyte od osób trzecich za cenę odpowiadającą wartości rynkowej, podlegają amortyzacji zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości. 5. zakup gruntu lub prawa użytkowania wieczystego gruntu do wysokości 10 proc. wydatków kwalifikowanych; 6. wydatki ponoszone na wykonane przez doradców zewnętrznych studia, ekspertyzy, koncepcje i projekty techniczne, niezbędne do wdrożenia nowej technologii w ramach inwestycji technologicznej. Środki własne przedsiębiorcy muszą stanowić nie mniej niż 25 proc.

kosztów kwalifikowanych inwestycji technologicznej finansowanej z kredytu technologicznego.

W jakiej wysokości? Udział premii technologicznej w wartości kosztów kwalifikowanych, poniesionych ze środków kredytu technologicznego lub udziału własnego przedsiębiorcy, ustalany jest zgodnie z pułapami określonymi w mapie pomocy regionalnej (rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 13 października 2006 r., Dz.U. Nr 190, poz. 1402). Intensywność pomocy: Przedsiębiorstwa

Województwa:

mikro- i małe średnie

kujawsko-pomorskie lubelskie lubuskie łódzkie małopolskie opolskie podkarpackie podlaskie świętokrzyskie warmińsko-mazurskie dolnośląskie pomorskie śląskie wielkopolskie zachodniopomorskie mazowieckie

70%

60%

60%

50%

50%

40%

Wydatki te, aby kwalifikowały się do objęcia wsparciem, mogą być poniesione dopiero po dniu wpływu wniosku o dofinansowanie do BGK. Premia technologiczna będzie wypłacana jednorazowo, po zakończeniu realizacji projektu i kontroli na miejscu realizacji inwestycji dokonanej przez BGK. Maksymalna kwota premii technologicznej wynosi 4 000 000 zł. Ewa Dębicka Secus Wsparcie Biznesu

Banki współpracujące Bank BPH Spółka Akcyjna, BRE Bank S.A., Bank Polska Kasa Opieki S.A., Bank Polskiej Spółdzielczości S.A., Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski S.A, Raiffeisen Bank Polska S.A., ING Bank Śląski S.A, Bank Ochrony Środowiska S.A., Bank Handlowy w Warszawie S.A., SGB-Bank S.A. oraz zrzeszone Banki Spółdzielcze, Bank Millenium S.A., Alior Bank Spółka Akcyjna, Krakowski Bank Spółdzielczy, DZ BANK Polska S.A., Kredyt Bank S.A., Bank Zachodni WBK S.A., Nordea Bank Polska S.A., HSBC Bank Polska S.A., BNP Paribas Bank Polska S.A., Handelsbanken AB Spółka Akcyjna Oddział w Polsce.


41


Październik, nr 4/2011

Obligacje korporacyjne Mniejsze ryzyko inwestycyjne w niestabilnym otoczeniu rynkowym Ostatnie miesiące mijają pod znakiem zwiększonej zmienności na rynkach finansowych. O inwestycje dające kilkunasto-, kilkudziesięcio procentowe stopy zwrotu nie jest łatwo. W takiej sytuacji cześć inwestorów, zmienia swoją strategie decydując się m.in. na obligacje korporacyjne. Ilość tych instrumentów finansowych zwiększa się na rynku właśnie w czasach dekoniunktury, gdy banki z różnych powodów nie zaspokajają potrzeb finansowych przedsiębiorstw.

Obligacje korporacyjne mogą być stosunkowo bezpieczną formą inwestowania, zachowującą atrakcyjne stopy zwrotu. Przywołując definicję, obligacja jest papierem wartościowym o charakterze dłużnym emitowanym w seriach, w którym dany emitent stwierdza, że jest dłużnikiem. Oznacza to, że obligacje nie mają charakteru udziałowego, a więc nie dają ich posiadaczom praw korporacyjnych natomiast w przypadku upadłości emitenta dają pierwszeństwo realizacji roszczeń przed akcjonariuszami (udziałowcami). Emitentami, w przypadku obligacji korporacyjnych, mogą być tylko podmioty, które posiadają odpowiednią formę prawną, tj.: spółki akcyjne, spółki z ograniczoną odpowiedzialnością oraz spółki komandytowo – akcyjne. Pieniężne i niepieniężne świadczenia przysługujące posiadaczom obligacji Posiadacz obligacji (obligatariusz) może spodziewać się zwrotu pożyczonej kwoty oraz spełnienia przez spółkę 42

określonego świadczenia. Podstawowym świadczeniem jest świadczenie pieniężne czyli odsetki. Płatności odsetkowe mogą być kształtowane dowolnie przez emitenta. Oprocentowanie obligacji może być stałe lub zmienne. W przypadku oprocentowania stałego inwestor może dokładnie obliczyć jaką stopę zwrotu osiągnie nabywając obligacje z zamiarem przedstawienia ich do wykupu, gdyż stopa procentowa jest stała w całym okresie. Taki wariant liczenia odsetek jest dosyć popularny wśród emitentów, ponieważ pozwala im precyzyjnie oszacować przyszłe płatności odsetkowe. W drugim wariancie – obligacje o zmiennym oprocentowaniu – odsetki wyliczane są w danych okresach odsetkowych według podanej formuły. Najpopularniejszą konstrukcją jest przyjęcie oprocentowania równego sumie stopy bazowej (powszechna jest stawka WIBOR o okresie odpowiadającym okresowi odsetkowemu) i marży. W takim wypadku by ocenić atrakcyjność danej

obligacji, inwestor musi przyjąć także prognozę kształtowania się stawki bazowej w okresie do wykupu obligacji. Inną możliwością jest emisja obligacji zero kuponowych (dyskontowych) gdzie obligatariusz nie otrzymuje żadnych płatności odsetkowych a jego zysk stanowi różnica pomiędzy ceną nabycia obligacji a jej wartością nominalną, którą inwestor otrzyma w dniu wykupu. W przypadku przedsiębiorstw na rynku dostępne są prawie wyłącznie obligacje z kuponami odsetkowymi. Oprócz obligacji obejmujących świadczenia pieniężne, na rynku występują obligacje, które zawierają także świadczenia niepieniężne. Do takich obligacji należą: obligacje z prawem do udziału w zyskach (dają prawo do udziału w zyskach emitenta na określonych zasadach), obligacje z prawem pierwszeństwa (dają pierwszeństwo objęcia akcji nowej emisji przed akcjonariuszami) oraz obligacje zamienne (w określonych warunkach obligatariusz może wymienić je na akcje emitenta po określonej cenie). Na rynku są dostępne tego typu instrumenty (np. MCI Management S.A. wyemitowało obligacje zamienne na akcje). Właśnie te wbudowane w obligacje świadczenia niepieniężne należy uznać za atrakcyjną szansę inwestycyjną. Dają one możliwość inwestorowi na osiągnięcie ponadprzeciętnych zysków (np. zamiana obligacji na akcje lub objęcie akcji z wysokim dyskontem wobec bieżącej ceny rynkowej dla akcji notowanych na rynku giełdowym), ale również bezpieczeństwo inwestycji i osiągnięcia minimalnej stopy zwrotu (odsetki).


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

Ryzyko związane z inwestycją w obligacje a stopa zwrotu Podstawowym ryzykiem dla inwestora związanym z obligacjami jest przede wszystkim ryzyko niewywiązania się emitenta ze zobowiązań wynikających z emisji obligacji rozumiane zarówno jako bankructwo emitenta, ale także jako wystąpienie opóźnień w płatnościach odsetek i spłaty kapitału. Decyzja inwestycyjna powinna być więc poprzedzona analizą stanu finansów spółki i oceną możliwości spłaty obligacji. Wynik tej oceny zależy od atrakcyjności działalności emitenta, otoczenia w którym działa oraz przyjętej strategii. Dodatkowo w celu ograniczenia tego ryzyka inwestor powinien wziąć pod uwagę dwa parametry: zabezpieczenie obligacji i rating emitenta. Co do zasady emitent odpowiada za zobowiązania wynikające z obligacji całym swoim majątkiem dlatego dodatkowe zabezpieczenia podnoszą atrakcyjność inwestycyjną obligacji. Do popularnych zabezpieczeń należą: ustanowienie hipoteki na nieruchomości, ustanowienie zastawu, gwarancje. Obligacje zabezpieczone spotyka się najczęściej wśród emitowanych przez małe i średnie spółki. Dodatkowo emitent może otrzymać rating po przeprowadzeniu oceny przez odpowiednią firmę ratingową. Takiemu procesowi poddają się raczej duże podmioty. Występowanie zabezpieczenia obligacji lub posiadanie ratingu przez emitenta wyraźnie podnosi atrakcyjność inwestycyjną ale wiąże się z niższymi

giełda

venture capital

finanse

odsetkami (niższa premia za mniejsze ryzyko). Oprocentowanie obligacji korporacyjnych wacha się pomiędzy poziomem dobrych lokat bankowych (w przypadku dużych i stabilnych emitentów) po kilkanaście procent i więcej (dla obligacji mniejszych, prowadzących bardziej ryzykowną działalność podmiotów).

Gdzie i jak nabyć obligacje korporacyjne? Podejmując decyzje o inwestycji w obligacje korporacyjne inwestor ma możliwość ich nabycia na rynku pierwotnym (od emitenta) albo na rynku wtórnym. W przypadku rynku pierwotnego inwestor powinien udać się przede wszystkim do domów maklerskich lub doradców finansowych. Zazwyczaj emisje obligacji korporacyjnych przeprowadzone są w trybie oferty prywatnej, co oznacza, że łączna liczba nabywców danych obligacji nie może przekroczyć 99. Drugą szansą na dokonanie inwestycji jest rynek wtórny. Ponad dwa lata temu Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie uruchomiła rynek Catalyst dedykowany dla obrotu obligacjami w tym korporacyjnymi. Przedmiot obrotu na tym rynku stanowią obecnie obligacje korporacyjne ponad 50 emitentów. Żeby ułatwić inwestorom podejmowanie decyzji inwestycyjnych wszyscy emitenci zobowiązani są publikować publiczny dokument informacyjny,

prawo

strategie

w wolnej chwili

który umożliwia ocenę działalności i wiarygodności emitenta oraz raporty bieżące i okresowe. Ponadto inwestor powinien zwrócić szczególną uwagę na płynność obrotu daną obligacją na rynku Catalyst.

Uwaga na podatki Inwestowaniu w obligacje nie sprzyjają przepisy podatkowe. Gdy inwestor nabywa na Catalyst obligację płaci sprzedającemu oprócz wartości nominalnej obligacji także odsetki, które narosły do momentu transakcji. Po otrzymaniu odsetek od emitenta zysk inwestora będzie więc mniejszy o odsetki zapłacone, natomiast podstawę opodatkowania będzie stanowić wartość wszystkich otrzymanych odsetek. Takie przepisy podatkowe sprawiają, że rentowność inwestycji (w przypadku ich zakupu z intencją ich sprzedaży przed wykupem) może znacznie spaść. Dywersyfikuj! Inwestor, także ten inwestujący w obligacje korporacyjne, powinien pamiętać o żelaznej zasadzie: „nie trzyma się wszystkich jajek w jednym koszyku”. Obligacje korporacyjne są atrakcyjną i mogą być bezpieczną formą inwestowania pod warunkiem, że portfel obligacji będzie składał się z przynajmniej kilku obligacji różnych emitentów, z różnych branż, ale przede wszystkim wiarygodnych podmiotów. Aby minimalizować ryzyko nietrafionych decyzji inwestycyjnych oraz zwiększyć dostępność tego typu inwestycji (niektóre obligacje emitowane są w bardzo wysokich wartościach nominalnych – przekraczające kilkadziesiąt tysięcy złotych) zalecane jest inwestowanie w tego typu aktywa poprzez fundusze inwestycyjne obligacji korporacyjnych. Na rynku dostępne są różne fundusze, które nabywają obligacje polskich, ale także zagranicznych emitentów. Krzysztof Wróblewski Secus Asset Management

43


Październik, nr 4/2011

Kapitał na zbadanie pomysłu biznesowego w branży energii odnawialnej Uzyskać kapitał na głębsze zbadanie innowacyjnego pomysłu z obszaru poszanowania energii, stworzenie prototypu jak również otrzymać merytoryczne wsparcie ekspertów w oszacowaniu potencjału rynkowego i komercjalizacji nowej technologii można dzięki nawiązaniu współpracy z funduszem preinkubacyjnym, zarządzanym przez Park NaukowoTechnologiczny Euro-Centrum. Dzięki działalności funduszu w fazie preinkubacji znajduje się obecnie 30 pomysłów.

Monika Pilip

Menedżer Projektu „Kapitał dla Energii” Członek Zarządu Parku NaukowoTechnologicznego Euro-Centrum

Projekt „Kapitał dla innowacji w obszarze poszanowania energii”, w ramach którego działa fundusz inkubacyjny, wspierający innowacyjne projekty z obszaru technologii energooszczędnych i wykorzystania OZE, jest skierowany do osób ze środowiska naukowego, przedsiębiorców, absolwentów. Pomysłodawcy – wyłącznie osoby fizyczne, wspólnie z Parkiem NaukowoTechnologicznym (PNT) mogą utworzyć spółkę technologiczną i korzystać z wiedzy i doświadczenia ekspertów współpracujących z PNT, wywodzących się z branży naukowej, badawczo-rozwojowej oraz komercyjnej. PNT od lat koncentruje się na rozwoju technologii energooszczędnych, wykorzystania OZE w budynkach, współpracując z największymi ośrodkami naukowymi w Polsce. Do funduszu trafiają głównie pomysły rozwiązań 44

energooszczędnych w budownictwie. Od rozpoczęcia realizacji projektu w 2008 roku do funduszu zostało skierowanych około 100 pomysłów: zarówno projektów inżynierskich, np. prototyp energooszczędnych okien, jak również projektów z branży IT – np. system zarządzania energią w budynkach oraz ustalania taryf energetycznych dla zarządców nieruchomości. W ostatnim czasie pojawiły się także pomysły, które będą mogły zostać wykorzystane w medycynie precyzyjnej. Spośród ponad stu projektów do fazy preinkubacji trafiło 30 pomysłów. Utworzone już zostały trzy spółki technologiczne i kolejne dwie zostaną zawiązane w niedługim czasie. Od preinkubacji do zawiązania spółki. Trafiające do funduszu pomysły przechodzą fazę preinkubacji, czyli okresu który pozwala odpowiedzieć na pytanie czy projekt nadaje się do komercjalizacji i czy w efekcie doprowadzi do wypuszczenia na

rynek nowego produktu i kiedy oraz jakie środki finansowe są do tego potrzebne. Średni czas trwania tego procesu wynosi od 3 do 6 miesięcy w zależności od stopnia zaawansowania projektu. Chociaż zdarzają się również i takie, które trwają 12 miesięcy. W ramach udzielonego wsparcia finansowane są badania merytoryczne pomysłu, mające potwierdzić jego racjonalność oraz innowacyjność, badania patentowe (czystości patentowej, zdolności ochronnej, stanu techniki, zdolności patentowej), przygotowanie biznesplanu oraz analiz finansowych, a także wycena aportu wnoszonego do spółki. W fazie preinkubacji pomysłodawca ma do swojej dyspozycji także pomieszczenia wyposażone w sprzęt komputerowy, wykorzystywane na cele realizacji projektu, udostępnione przez PNT EuroCentrum. Co jest istotne, pomysłodawca nie ponosi żadnych kosztów związanych z preinkubacją projektu. Etap preinkubacji jest jednocześnie etapem weryfikacji projektu, który decyduje o tym, czy projekt trafi do drugiej fazy – inwestycyjnej, w której się odbywają negocjacje szczegółowych warunków umowy inwestycyjnej. Kryteria wyboru projektu do komercjalizacji są dosyć indywidualne i szerokie. Jednakże istnieje kilka sztywnych kryteriów, które projekt musi spełnić, by PNT podjęło decyzję o wejściu kapitałowym, np. jasno sprecyzowany produkt, dopracowany harmonogram prac dotyczący wdrożenia projektu do sprzedaży, potencjalne szanse na sukces komercyjny i doświadczenie pomysłodawcy w prowadzeniu biznesu i jego predyspozycje do prowadzenia biznesu. Jeżeli spółka pozytywnie przechodzi etap weryfikacji PNT dokonuje inwestycji, w kwocie do 200 tys. euro, i „prowadzi” ją przez cały okres inwestycyjny aż do momentu wyjścia z inwestycji poprzez zbycie udziałów inwestorowi strategicznemu lub upublicznienie spółki na rynku NewConnect.


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

Wyjście z inwestycji w start-up: przyczyny, rodzaje, klauzule prawne Inwestor branżowy a inwestor finansowy – odmienne cele i odmienne modele współpracy W żargonie inwestycyjnym przyjęło się powiedzenie, że pierwsza runda finansowania start-upu pochodzi od tzw. „3F” – friends, family and fools, czyli przyjaciół, rodziny i dodatkowej, trzeciej kategorii inwestorów. Niezależnie od prawdziwości lub fałszu określenia używanego w stosunku do ostatniej wymienionej kategorii, na pewnym etapie rozwoju start-upu dokonaniem inwestycji w nowy biznes może zainteresować się inwestor niepowiązany z osobą przedsiębiorcy, który uwierzył w przedstawiony pomysł i biznesplan i podejmuje decyzję inwestycyjną o finansowaniu przedsięwzięcia. Podstawowe znaczenie dla dalszych rozważań ma rozróżnienie dwóch kategorii inwestorów: inwestora branżowego, który raczej nie zakłada zbywania akcji w spółce którą nabył a inwestora finansowego, dla którego możliwość wyjścia z inwestycji jest koniecznym warunkiem jej dokonania. Inwestor branżowy jest podmiotem, który bezpośrednio działa w tej samej branży, co start-up. Przykładem inwestycji dokonywanej przez inwestora branżowego będzie np. objęcie akcji przez operatora telekomunikacyjnego w start-upie dostarczającym oprogramowanie dla tego sektora. Podobnie inwestycją branżową będzie inwestycja dokonana przez producenta gier w spółkę zakładaną przez informatyków skupiających się na tej działalności. Głównym celem takiej inwestycji jest przeważnie wykorzystanie nowego pomysłu i jego integracja z dotychczasową działalnością inwestora branżowego. Sytuacja przedstawia się odmiennie w przypadku inwestora finansowego, gdzie podstawowym, jeśli nie jedynym celem dokonywanej inwestycji jest sprzedaż posiadanych akcji po upływie określonego czasu i za cenę gwarantującą uzyskanie odpowiednio

Dla przedsiębiorcy celem współpracy z inwestorem jest pozyskanie kapitału na rozwój biznesu. Dla inwestora finansowego koniecznym warunkiem dokonania inwestycji jest możliwość wyjścia z niej. Uzgodnienie szczegółów wyjścia na początku współpracy jest gwarancją zgodnego i satysfakcjonującego rozstania dla obydwu stron. Przyczyn i rodzajów wyjść istnieje wiele – często spotykaną drogą w przypadku start-upów jest odsprzedanie posiadanego pakietu akcji innemu inwestorowi finansowemu. wysokiej stopy zwrotu, która zrekompensuje poniesione wcześniej ryzyko. Odnośnie do przedsięwzięć na wczesnym etapie rozwoju typowymi przykładami inwestorów finansowych są Aniołowie Biznesu, Fundusze Zalążkowe (seed capital), a także Fundusze Venture Capital oraz Fundusze Wzrostowe (growth capital). Przy negocjacjach z potencjalnym inwestorem finansowym warto mieć powyższą okoliczność na względzie, gdyż po pierwsze będzie ona stanowić ważny punkt negocjacji i zapisów w umowie inwestycyjnej, po drugie natomiast rozważając związanie się naszego przedsięwzięcia z inwestorem finansowym trzeba mieć świadomość, iż jest to związek, w którym z założenia w pewnym momencie nastąpi rozstanie, a jego uprzednie przygotowanie może nie tylko zaoszczędzić późniejszych rozczarowań, lecz także odbyć się z korzyścią dla wszystkich zainteresowanych.

adw. dr Rafał T. Stroiński

Jankowski, Stroiński i Partnerzy, JSLegal Adwokacka Spółka Partnerska rafal.stroinski@jslegal.pl

Przyczyny wyjść z inwestycji Przyczyny wyjścia inwestora z dokonywanej inwestycji mogą być wielorakie. Przede wszystkim może to być osiągnięcie końcowego terminu inwestycji, na którą zdecydował się inwestor (fundusz). Okres ten zależeć będzie nie tylko od polityki i rodzaju funduszu, lecz także od stopnia zaawansowania przedsięwzięcia. 45


Październik, nr 4/2011

W przypadku inwestycji na wcześniejszym etapie, inwestor może chcieć wyjść już po roku lub dwóch latach od momentu przekazania środków. Odnośnie do inwestycji na dalszym etapie rozwoju okres inwestycji może wynosić od trzech do pięciu lat. Inną okolicznością sprzyjającą wyjściu z inwestycji jest osiągnięcie wymaganej (założonej) stopy zwrotu na kapitale. Podobnie jak w poprzednim przypadku możliwa jest także sytuacja, gdy pomimo osiągnięcia założonego wyniku inwestor nadal będzie trzymał akcje, korzystając z wypłacanych dywidend lub innych korzyści przypadających akcjonariuszom. Kolejną okolicznością sprzyjającą wyjściu z inwestycji jest dobieganie końca okresu, na który dany fundusz został powołany. W tym miejscu należy wspomnieć, że czym innym jest fundusz rozumiany jako masa majątkowa, z której dokonywane są inwestycje i która jest zwracana po kilku latach osobom, które „zainwestowały w fundusz”, a czym innym spółka zarządzająca tym funduszem, której zarząd podejmuje decyzje inwestycyjne dotyczące środków funduszu. Fundusz może wygasnąć i ulec rozwiązaniu, natomiast spółka zarządzająca trwa nadal i, jeśli tylko zdołała zebrać nowy fundusz i ma dobre wyniki – dokonuje dalszych inwestycji (z majątku nowego funduszu). W skrajnym przypadku, gdy inwestycja się nie powiodła (aczkolwiek jest to przypadek którego nigdy nie można wykluczyć zwłaszcza przy przedsięwzięciach na wczesnym etapie rozwoju), fundusz „wychodzi” z inwestycji poprzez jej likwidację, tzn. wszczęcie likwidacji spółki. Jak wynika z powyższego, istnieje szereg okoliczności, które mogą skutkować wyjściem z inwestycji. Część z nich jest związana z pozytywnym wynikiem osiągniętym przez start-up z wykorzystaniem zaangażowanych środków, a część z jego niepowodzeniem. Wiele z tych okoliczności wynikać będzie z rodzaju i preferencji danego inwestora. Tytułem przykładu Anioł Biznesu lub Fundusz Zalążkowy może z założenia chcieć pozostać w start-upie tylko do czasu uzyskania kolejnej, większej rundy finansowania, natomiast Fundusz Wzrostowy może chcieć pozostać w spółce podczas kolejnych rund finansowania, aż do czasu całkowitego wyjścia na późniejszym etapie, np. przez wprowadzenie akcji spółki na giełdę. 46

zdolności do pozyskania kolejnej rundy finansowania (drugiej, trzeciej), inwestor finansowy może dojść do wniosku, że jego czas w tej akurat inwestycji dobiega końca, sprzedaż posiadanych akcji zagwarantuje mu odpowiednie wynagrodzenie, a szanse spółki na dalszy wzrost uzależnione są właśnie od możliwości pozyskania finansowania od inwestora, który posiada doświadczenie właściwe dla Przyczyny wyjść z inwestycji: jej stopnia rozwoju (np. przez Fundusz osiągnięcie końcowego terminu inwestycji Wzrostowy). osiągnięcie wymaganej (założonej) stopy Wreszcie coraz częściej spotyka się zwrotu na kapitale transakcje, gdzie sposobem wyjścia zakończenie okresu, na który dany fundusz przez inwestora finansowego jest został powołany sprzedaż akcji samemu przedsiębiorcy, likwidacja spółki, będącej przedmiotem pracownikom spółki lub jej kadrze inwestycji menedżerskiej – istniejącej (tzw. management buy-out) lub specjalnie Rodzaje wyjść z inwestycji wyszukiwanej w tym celu (tzw. management Inwestor finansowy może starać się buy-in). Sytuacja taka będzie miała miejsce wyjść z inwestycji na kilka sposobów, raczej przy spółkach już rozwiniętych, natomiast ostateczna decyzja o stabilnej pozycji finansowej. Natomiast w tym względzie zależeć będzie przede w spółkach na wczesnym etapie rozwoju wszystkim od wyników i perspektyw występować będzie rzadziej, choćby z takiej spółki w momencie wyjścia, ogólną przyczyny, że przedsiębiorca (najczęściej sytuacją na rynku, a zwłaszcza na rynku będący zarazem w kadrze menedżerskiej finansowym, kosztów przeprowadzenia spółki) może nie mieć jeszcze odpowiednich wyjścia z inwestycji, no i przede środków, żeby sprostać oczekiwaniom wszystkim od zainteresowania nabyciem inwestora finansowego, co od uzyskiwanej akcji spółki przez nowych inwestorów. ceny. Choć oczywiście wyjątki mogą się Przy założeniu, iż spółka osiągnęła pojawić, zwłaszcza wobec powoli rosnącej wymaganą wielkość i wyniki, podstawową grupy menedżerów dysponujących metodą wyjścia z inwestycji jest wystarczającym kapitałem na dokonanie wprowadzenie akcji spółki na Giełdę takich inwestycji. Papierów Wartościowych w Warszawie, lub na jej „mniejszy” parkiet, czyli NewConnect. Prawne formy zabezpieczenia Inną metodą wyjścia z inwestycji jest wyjścia z inwestycji sprzedaż pakietu akcji inwestorowi Niezależnie od przyczyn, dla których w danym momencie wyjście z inwestycji branżowemu. Sytuacja taka może może być dokonywane, każdy mieć miejsce, gdy po początkowych inwestor finansowy będzie oczekiwał rundach finansowania spółka osiągnęła odpowiednich zapisów dotyczących tej już wymaganą dojrzałość lub jest kwestii w umowie inwestycyjnej. w stanie oferować produkt lub usługę Najczęściej występujące zapisy dotyczą: komplementarną dla inwestora obowiązku współdziałania przy branżowego, a na przykład sytuacja na wprowadzeniu spółki na giełdę rynkach finansowych nie gwarantuje i dokonania pierwszej oferty uzyskania wymaganej stopy zwrotu na publicznej jej akcji (tzw. IPO – initial pierwotnie zainwestowanym kapitale. public offering) Możliwe jest także odsprzedanie prawa przyłączenia się do sprzedaży posiadanego pakietu akcji innemu akcji przez przedsiębiorcę inwestorowi finansowemu, którego prawa żądania sprzedaży akcji zdaniem będzie sfinansowanie dalszego przedsiębiorcy. rozwoju spółki. Sytuacja taka jest Pierwsza z klauzul daje funduszowi szczególnie prawdopodobna w odniesieniu możliwość żądania wprowadzenia spółki do start-upów, gdzie pierwsze rundy na giełdę i nakłada na obydwie strony finansowania zwykle dokonywane są obowiązek zgodnego działania w tym przez Aniołów Biznesu lub Fundusze celu. W szczególności zobowiązanie to Zalążkowe. Po osiągnięciu przez spółkę Rodzaje wyjść z inwestycji:

wprowadzenie akcji spółki na Giełdę sprzedaż pakietu akcji inwestorowi branżowemu odsprzedanie posiadanego pakietu akcji innemu inwestorowi finansowemu sprzedaż akcji samemu przedsiębiorcy, pracownikom spółki lub jej kadrze menedżerskiej


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

może dotyczyć sporządzenia prospektu emisyjnego i udostępnienia wymaganych przez przepisy prawa informacji, wyboru biura maklerskiego, czy też biegłego rewidenta. Oczywiście, z praktycznego punktu widzenia dla sporządzenia prospektu oraz przeprowadzenia procesu, którego ukończeniem jest dematerializacja akcji spółki i dopuszczenie i wprowadzenie jej akcji do obrotu konieczne jest istnienie nie tylko sprzyjających warunków na rynku kapitałowym, lecz także sprawne, szybkie i zgodne działanie samej spółki i jej zarządu (w skład którego wchodził będzie najczęściej sam przedsiębiorca). Trudno natomiast wyobrazić sobie skuteczne dochodzenie przed sądem, aby ten nakazał sporządzenie prospektu emisyjnego. Dlatego też odpowiednie postanowienia umowy inwestycyjnej mogą być zabezpieczone karami umownymi, które ułatwiają dochodzenie roszczenia odszkodowawczego od strony, która uchyla się od wykonania przyjętych na siebie obowiązków. Inną klauzulą dotyczącą wyjścia z inwestycji jest prawo przyłączenia się inwestora do sprzedaży akcji przez przedsiębiorcę (tzw. tag along right). Ta część umowy inwestycyjnej będzie miała zastosowanie, gdy sprzedaż swoich akcji rozważać będzie przedsiębiorca. Dla inwestora finansowego ma to podwójne znaczenie. Po pierwsze zmieni się osoba przedsiębiorcy, z którym inwestor związał się dla prowadzenia wybranej inwestycji, a ewentualny nabywca może nie gwarantować takiego samego zaangażowania lub współdziałania (dlatego najczęściej możliwość zbycia akcji przez przedsiębiorcę w okresie inwestycji najczęściej podlega daleko idącym ograniczeniom). Po drugie natomiast, skoro znalazł się chętny na akcje przedsiębiorcy, stwarza to możliwość sprzedaży także akcji posiadanych przez inwestora finansowego. Omawiana klauzula powoduje, że przed sprzedażą swych akcji przedsiębiorca zobowiązany jest powiadomić o tym inwestora finansowego, który może (choć nie musi) zażądać, aby potencjalny nabywca kupił także akcje należące do inwestora finansowego, na takich samych warunkach, jak te oferowane przedsiębiorcy. Podobnie jak wyżej, niewykonanie obowiązku przez przedsiębiorcę może podlegać rygorowi zapłaty kary umownej. Mogą istnieć także inne zabezpieczenia, np. zapisy powodujące bezskuteczność takiego zbycia

giełda

venture capital

finanse

wobec spółki, co znacznie utrudnia zbycie akcji wbrew postanowieniom umowy. Prawo żądania zbycia akcji przez przedsiębiorcę (tzw. drag along right) dotyczy sytuacji, gdy inwestor finansowy pragnie wyjść z inwestycji, natomiast potencjalny nabywca oczekuje przejęcia całkowitej kontroli nad spółką. W takim przypadku inwestor finansowy może żądać, aby przedsiębiorca sprzedał wraz z inwestorem finansowym posiadany przez siebie pakiet akcji. Szczególnego znaczenia nabiera tutaj określenie sytuacji, w których inwestor finansowy uprawniony jest do takiego działania, a także postanowienia dotyczące ceny, po której przedsiębiorca może zostać zobowiązany do zbycia swoich akcji.

Staranne przygotowanie się do wyjścia z inwestycji gwarancją satysfakcjonującego zakończenia współpracy dla obu stron Jak widać na podanych wyżej przykładach, wyjście inwestora finansowego ze spółki jest jedną z podstawowych kwestii, które powinny zostać uregulowane w umowie

prawo

strategie

w wolnej chwili

inwestycyjnej. Z punktu widzenia inwestora finansowego, jest to kwestia kluczowa, która decyduje o tym, czy inwestycja w ogóle zostanie dokonana. Natomiast brak zwrócenia należytej uwagi na te zapisy przez przedsiębiorcę może powodować negatywne skutki (także w zakresie posiadanych przez siebie akcji) i konieczność poddania się surowym rygorom umowy inwestycyjnej. Warto na samym wstępie starannie przygotować się do negocjacji także w tym zakresie, chroniąc własny interes, lecz także uwzględniając uzasadnione oczekiwania drugiej strony. Staranne przygotowanie umowy inwestycyjnej na samym początku budowania relacji z inwestorem finansowym zapewni zgodne i satysfakcjonujące rozstanie dla obydwu stron, gdy nadejdzie właściwy ku temu moment biznesowy, będzie sprzyjać budowaniu reputacji przedsiębiorcy i inwestora i zwiększy szanse znalezienia finansowania dla kolejnego przedsięwzięcia.

W kolejnym numerze: adw. dr Rafał T. Stroiński o szczegółach procedury wyjścia z inwestycji inwestora finansowego – procesie due diligence, memorandum informacyjnym, rozmowach z inwestorami i inne.

Fundusz Secus i FIZ dokonał wyjścia z inwestycji w akcje Agito S.A. z 20-proc. stopą zwrotu 15 września 2011 roku Secus I Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Spółek Niepublicznych dokonał sprzedaży 11.769.500 akcji spółki Agito SA z siedzibą w Warszawie na rzecz Garma BV z siedzibą w Amsterdamie. Wartość transakcji wyniosła 1.200.000 USD. Fundusz obejmował akcje Agito w trzech transzach. Dwie z nich miały miejsce w listopadzie 2007 roku, a ostatnia w styczniu 2011 roku. Akcje spółki Agito SA, posiadane przez fundusz, stanowiły 13,5 proc. jej kapitału akcyjnego. Nominalna stopa zwrotu z inwestycji wyniosła 20 proc., a wewnętrzna stopa zwrotu (IRR) 6,85 proc. w stosunku rocznym. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w czasie trwania tej inwestycji (15 listopada 2007 roku – 15 września 2011 roku) koniunktura giełdowa nie była sprzyjająca: WIG obniżył się o 30 proc., a indeks sWIG, lepiej oddający nastroje inwestorów w odniesieniu do spółek o podobnej wielkości i profilu jak Agito, zmniejszył swoją wartość o przeszło połowę. Podobne wyniki osiągnęło w tym czasie gross otwartych funduszy inwestycyjnych o strategiach agresywnych. W takim środowisku rynkowym osiągnięcie niewielkich na pierwszy rzut oka wartości bezwzględnych należy uznać za sukces. Jeszcze na początku 2011 roku, preferowaną drogą wyjścia z inwestycji było wprowadzenie akcji spółki na giełdę. Jednak pojawienie się inwestora strategicznego, który zaproponował satysfakcjonującą cenę oraz zbliżanie się końca okresu, na który został utworzony fundusz zmieniły pierwotne plany określające sposób wyjścia z inwestycji. Secus I FIZ SN jest inwestującym w aktywa niepubliczne funduszem zamkniętym, którego certyfikaty są notowane na GPW.

47


Październik, nr 4/2011

Wyzwolić efekt skali

Nowe regulacje dla wewnętrznego rynku Venture Capital w UE

W reakcji na efekty kryzysu gospodarczego i zmniejszenie dostępu małych firm do tradycyjnych form finansowania działalności Komisja Europejska zwiększyła zainteresowanie rynkiem Venture Capital. Zamierza ona usprawnić funkcjonowanie rynku wewnętrznego VC w Unii. EVCA i EBAN – najbardziej wpływowe organizacje branżowe są dobrej myśli.

Dyrekcja Generalna ds. Rynku Wewnętrznego i Usług podjęła inicjatywę wypracowania nowego systemu regulacji prawnych zmierzających do tego, by powstały sprzyjające warunki dla transgranicnzych inwestycji funduszy VC, a wewnętrzny rynek Venture Capital w UE zaczął realnie funkcjonować. Od połowy czerwca do połowy sierpnia 2011 roku wszystkie zainteresowane podmioty mogły wyrazić swoją opinię na temat zmian prawnych rozważanych w dokumencie A New European Regime for Venture Capital. Obecnie nie możemy w pełni mówić o istnieniu wewnętrznego rynku VC w Europie. Jest on podzielony na 27 rynków narodowych, a zarejestrowane w jednym kraju fundusze Venture Capital napotykają na bariery administracyjne i podatkowe powstrzymujące ich aktywność międzynarodową. W rezultacie, działające głównie na rynkach narodowych, fundusze nie mogą wykorzystać potencjału i efektu skali jaki mógłby im dać sprawnie działający rynek wewnętrzny. Borykają się z problemami w osiągnięciu masy 48

krytycznej, dywersyfikacji ryzyka posiadanego portoflio i pozyskiwaniu kapitału. W lutym 2011 roku Komisja zadeklarowała w Small Business Act for Europe, że będzie zmierzała do tego by do 2012 roku fundusze VC powołane w krajach członkowski mogły swobodnie działać i inwestować na terenie całej Unii oraz zaapelowała do krajów członkowskich by obowiązujące w nich przepisy podatkowe nie prowadziły do podwójnego opodatkowania.

Obecnie istniejące bariery prawne Menedżerowie funduszy Venture Capital w UE podlegają reżimowi dyrektywy dot. Zarządzających Alternatywnymi Funduszami Inwestycyjnymi (Directive on Alternative Investment Fund Managers – AIFMD). Dana dyrektywa jednak nie sprzyja międzynarodowej aktywności funduszy VC. Przewiduje ona przyznanie tzw. paszportu AIFMD dla zarządzających funduszami przewyższającymi 500 mln EUR. Dany paszport umożliwia swobodne pozyskiwanie kapitału i działalność operacyjną takiego funduszu

na terenie całej Unii. Natomiast zarządzający funduszami o mniejszych niż wymieniono aktywach mogą jedynie ubiegać się o nadanie takiego paszportu po spełnieniu wymagań stawianych zarządzającym przez dyrektywę. Problem polega na tym, że większość funduszy VC działających na terenie UE nie przekracza wskazanej granicy, a warunki rejestracji stawiane przez dyrektywę są bardzo rygorystyczne. W efekcie możliwość zdobycia paszportu jest rzadko wykorzystywana przez małe fundusze. Kolejną barierą na którą napotykają fundusze chcące prowadzić działalność inwestycyjną na skalę europejską jest konieczność dokonywania oddzielnej rejestracji w poszczególnych krajach na terenie których planują one inwestować bądź pozyskać kapitał. Systemy prawne krajów unijnych nie przewidują wzajemnej uznawalności krajowych procedur rejestracyjnych takich podmiotów. To znacznie utrudnia działalność międzynarodową funduszy, generuje wysokie koszty bądź prowadzi do powoływania oddzielnych struktur równoległych. Dlatego na międzynarodową aktywność decydują się tylko niektóre większe fundusze VC. Ponadto barierą dla międzynarodowej działalności inwestycyjnej funduszy VC jest także podwójne opodatkowanie, niepewność sposobu opodatkowania działalności w innym kraju oraz bariery administracyjne związane z przepisami podatkowymi, na które napotykają podmioty inwestujące transgranicznie.

Niektóre opinie i propozycje skierowane do Komisji przez EVCA i EBAN Komisja zwróciła się do przedstawicieli branży o propozycje rozwiązań istniejących problemów i propozycje nowego kształtu reżimu prawnego na


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

rynku VC. W konsultacjach społecznych, które zakończyły się w sierpniu 2011 roku swoje komentarze i zalecenia zgłosiły do Komisji Europejskiej m. in. EVCA – Europejskie Stowarzyszenie Venture Capital i Private Equity oraz EBAN – Europejska Sieć Aniołów Biznesu. Obie organizacje branżowe prezentują stanowiska podmiotów funkcjonujących na europejskim rynku: funduszy inwestycyjnych, inwestorów indywidualnych oraz sieci Aniołów Biznesu działających na europejskim rynku.

Oddzielny reżim prawny dla małych funduszy VC W celu pobudzenia międzynarodowej aktywności małych funduszy VC Komisja rozważa dwie odmienne możliwości legislacyjne: dostosowanie przepisów dyrektywy AIFMD do potrzeb małych funduszy VC w zakresie wymagań stawianych zarządzającym w celu otrzymania paszportu uprawniającego do międzynarodowego inwestowania lub opracowanie oddzielnego reżimu prawnego dla zarządzających funduszami VC o aktywach nie przekraczających EUR 500 mln. EVCA apeluje o stworzenie oddzielnego

giełda

venture capital

finanse

reżimu prawnego, który będzie uwzględniał specyficzne potrzeby małych funduszy i umożliwiał im swobodną aktywność inwestycyjną na terenie UE.

Znaczenie możliwości swobodnego pozyskiwania kapitału na wewnętrznym rynku przez fundusze VC EVCA w przekazanej opinii zwróciła szczególną uwagę Komisji na to, że zdolność europejskich małych funduszy VC do inwestowania w sektor MSP jest uzależniona od ich zdolności do pozyskiwania kapitału na całym obszarze rynku wewnętrznego. Podstawowy problem podkreśla EVCA nie leży w możliwości inwestowania kapitału poza granicami tylko właśnie jego pozyskiwania. Dlatego Komisja podejmując działania zmierzające do wzajemnej uznawalności przez kraje członkowskie uprawnień funduszy VC powinna zwrócić na to szczególną uwagę. Zachowanie elastycznego podejścia do form prawnych funduszy VC Zdaniem EVCA nie powinno się narzucać restrykcyjnych reguł co do

prawo

strategie

w wolnej chwili

form prawnych czy struktury małych funduszy VC. Wynika to ze specyfiki tego rodzaju inwestycji, które z natury są bardzo oportunistyczne i powinny wykazywać się dużą elastycznością: by móc dostosować się do indywidualnych potrzeb firm MSP, inwestorów, współwłaścicieli, specyfiki międzynarodowych transakcji, potrzeb kolejnych rund inwestycyjnych, odejścia dotychczasowych i pojawienia się nowych inwestorów, wielości scenariuszy wyjść z inwestycji itd. EVCA podkreśla, że różne struktury prawne różnie się sprawdzają w odmiennych systemach prawnych, dlatego są mniej lub bardziej atrakcyjne dla różnych grup inwestorów. Różnorodność systemów prawnych w obrębie UE czyni jakąkolwiek harmonizację w zakresie wymagań stawianych małym funduszom VC praktycznie niemożliwą w krótkim terminie.

Usunięcie barier do inwestycji na terenie UE dla zagranicznych funduszy VC EVCA podkreśla szczególne znaczenie jakie ma usunięcie barier prawnych dla funduszy spoza Unii i umożliwienie im swobodnej działalności inwestycyjnej

49


Październik, nr 4/2011

na rynku wewnętrznym UE na podobnych zasadach, które obowiązują fundusze europejskie. Europejska branża Venture Capital w dużym stopniu jest zasilana przez kapitał pochodzący spoza Unii – w okresie 2007-2010 europejska gospodarka otrzymała EUR 864 mld w postaci bezpośrednich inwestycji zagranicznych.

Wsparcie dla funduszy inwestujących na etapie seed EBAN natomiast zwraca uwagę Komisji na potrzebę wprowadzenia specjalnych regulacji usprawniających i wspierających działalność funduszy typu seed. Stowarzyszenie podkreśla, że ta faza finansowego wsparcia rozwoju przedsiębiorstw jest szczególnie słabo rozwinięta w UE – zaledwie 1 proc. wszystkich inwestycji dokonanych przez podmioty będące członkami EVCA w 2010 roku było skierowane do przedsiębiorstw na tym etapie rozwoju. EBAN proponuje, by wprowadzić specyficzny reżim prawny dla funduszy, które min. 25 proc. swoich aktywów inwestują w projekty na etapie seed, a także wsparcie publiczne tych funduszy, które chcą inwestować wspólnie z Aniołami Biznesu. Pełne teksty dokumentów Komisji Europejskiej, EVCA oraz EBAN można znaleźć na stronach internetowych tych organizacji. Opinie i propozycje przesłane Komisji w ramach konsultacji są obecnie poddawane analizie ich możliwego wpływu gospodarczego i społecznego, a także analizowane są koszty ich ewentualnego wprowadzenia do systemu prawnego (Ocena Skutków Regulacji). Na bazie wyników tych analiz Komisja zamierza wyjść z nową inicjatywą legislacyjną pod koniec 2011 roku. Olga Yanusik

50

Raport Ministerstwa Gospodarki o barierach na rynku Aniołów Biznesu w Polsce Na zlecenie Ministerstwa Gospodarki został przygotowany raport pt. Bariery w rozwoju rynku Aniołów Biznesu w Polsce, opublikowany we wrześniu br. Odzwierciedla on zainteresowanie rozwojem tego rynku, jakie kształtuje się na szczeblu władz centralnych. Liczący 80 stron raport zawiera opinie 18 Aniołów Biznesu o funkcjonowaniu rynku wysokiego ryzyka w Polsce, informacje o znaczeniu Aniołów Biznesu dla rozwoju małych firm, opisuje historię i przedstawia szczegółowe dane o rynku kapitału wysokiego ryzyka, wymienia i charakteryzuje formy prawne w jakich inwestorzy prywatni dokonują inwestycji, a także opisuje sposoby ich opodatkowania. Dokument ma na celu przedstawienie osobom zaangażowanym w proces legislacyjny specyfiki rynku Aniołów Biznesu, zidentyfikowanie barier dla rozwoju tego rynku oraz przedstawienie propozycji konkretnych ulepszeń wraz z oceną skutków ich wprowadzenia. Obecnie ekspertyza jest analizowana przez ekspertów Ministerstwa Gospodarki w zakresie możliwości wprowadzenia zmian legislacyjnych korzystnych z punktu widzenia Aniołów Biznesu. Autorzy raportu podkreślają iż polski rynek, kapitału ryzyka jest słabo rozwinięty w porównaniu do Europy Zachodniej czy USA. Potrzebuje on istnienia specyficznych przepisów prawnych, systemów zachęt, zwolnień podatkowych oraz inicjatyw wspomagających jego działalność.

Struktura rynku Liczba inwestorów indywidualnych operujących w Polsce oraz środki inwestycyjne, którymi oni dysponują w dużej mierze ogranicza ogólny poziom przedsiębiorczości w polskiej gospodarce. W porównaniu z Europą Zachodnią, gdzie na jedną zarejestrowaną firmę przypada 8,1 mieszkańca w Polsce jest to 11 mieszkańców na jedno zarejestrowane przedsiębiorstwo. Ma to istotne znaczenie ponieważ zdecydowana większość Aniołów Biznesu to byli lub aktywni przedsiębiorcy. Równie istotnym ograniczeniem jest brak wiedzy, doświadczenia i kompetencji w zakresie wyszukiwania projektów, analizy i przeprowadzania inwestycji na rynku niepublicznym. Wielu potencjalnych Aniołów Biznesu, dysponujących odpowiednimi zasobami finansowymi i umiejętnościami biznesowymi, nie jest uświadomionych o możliwościach inwestycji finansowych w spółkach niepublicznych, jak również nie podejmuje się takich inwestycji z powodu braku kompetencji i doświadczenia w tym zakresie. Barierami po stronie przedsiębiorców są m.in. ich mała wiedza o możliwości pozyskania kapitału od Anioła Biznesu (która się jednak poprawia w ostatnich latach dzięki działalności edukacyjnej instytucji otoczenia biznesu). Brakuje także wiedzy i praktyki w zakresie pozyskiwania środków – większość projektów inwestycyjnych w Polsce o wartości do kilku milionów złotych jest nieodpowiednio przygotowana od strony merytorycznej. Otoczenie prawne Autorzy podkreślają, że w Polsce nie istnieje oddzielny reżim prawny regulujący aktywność Aniołów Biznesu. Inwestując w młode spółki inwestorzy wykorzystują istniejące mechanizmy i formy prawne: najczęściej (94,4% – badanych osób) preferuje inwestycję jako wspólnik w spółce prawa handlowego. Możliwe są także takie formy prawne jak: emisja obligacji emisja obligacji zamiennych na akcje, pożyczki i pożyczki podporządkowane, pożyczki typu mezzanine. Najbardziej dotkliwe bariery leżą w zakresie sposobów opodatkowania działalności inwestycyjnej. Wysokie podatki, brak ulg podatkowych oraz częste zmiany prawa stanowią poważne przeszkody w działalności aniołów. Ponad 38,9% ankietowanych Aniołów Biznesu wskazuje, że należy istotnie zmienić prawo podatkowe w tym zakresie. Część raportu jest poświęcona opisaniu dobrych praktyk w zakresie wsparcia inwestycji wysokiego ryzyka, które stosują inne kraje, np. zachęty podatkowe w formie gwarancji rządowych lub ulg oraz zwolnienia podatkowe dla funduszy Venture Capital, Private Equity i Aniołów Biznesu. Jako dobry przykład wsparcia inwestycji wysokiego ryzyka jest wymieniony Program inwestycyjny dla przedsiębiorstw (EIS), który przewiduje dwie ulgi dla osób obejmujących udziały w przedsiębiorstwach zakwalifikowanych do tego programu: zwolnienie z podatku dochodowego i odroczenie podatku od zysków kapitałowych. Ponadto, w przypadku zwolnienia z podatku dochodowego, kolejne zyski kapitałowe zrealizowane przy późniejszej sprzedaży akcji, są zwolnione z podatku od zysków kapitałowych. Pełny tekst raportu jest dostępny na stronie internetowej Ministerstwa Gospodarki.


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

Inwestycje w aktywa trudne W Polsce pokutuje mocno zakorzeniony w świadomości stereotyp, że przedsiębiorstwo, które znalazło się w stanie upadłości jest już w stanie agonalnym, nie funkcjonuje i na pewno zostanie zlikwidowane poprzez rozprzedanie w kawałkach. Jest to stereotyp, który stanowi jedną z głównych barier rozwoju rynku fuzji i przejęć tzw. aktywów trudnych w Polsce. W konsekwencji ten rynek jest w naszym kraju jeszcze dosyć mały, a przez to nader lukratywny. Nieliczni wiedzą, że procedura upadłościowa nie ma prowadzić do likwidacji przedsiębiorstwa, a jedynie do likwidacji podmiotu gospodarczego. To duża różnica. Nadrzędnym celem procedur insolwencyjnych jest restrukturyzacja i zachowanie bytu przedsiębiorstwa (np. przez przeniesienie jego własności na inny podmiot). Przedsiębiorstwo w upadłości jest działającą organizacją, która posiada własną synergię, zdolności organizacyjne, rynek zbytu, rynek zaopatrzenia, lepszą czy gorszą pozycję rynkową, zasoby ludzkie, wiedzę pracowników. Posiada więc wciąż cały szereg wartości niematerialnych, których wytworzenie wymaga dużych nakładów, czasu i pieniędzy. Takie przedsiębiorstwo jeżeli zostanie zasilone kapitałem i będzie dobrze zrestrukturyzowane i zarządzane, będzie w stanie odzyskać płynność i kontynuować działalność operacyjną. Jeżeli takiego kapitału nie znajdzie, to wszystkie wartości niematerialne organizacji ulegną degradacji – a ono samo stanie się konglomeratem rzeczy ruchomych i nieruchomości.

Przedsiębiorstwo w upadłości jako inwestycja Wielu inwestorów nie przygląda się temu segmentowi rynku uważając, że jest on mało atrakcyjny, trudny, wątpliwy i nie gwarantujący odpowiedniej stopy zwrotu. Inaczej sądzą niektórzy czołowi europejscy miliarderzy, którzy kupują przedsiębiorstwa zagrożone niewypłacalnością, czy już niewypłacalne, restrukturyzują je i uzyskują wielokrotność zwrotu pierwotnej inwestycji. W wielu wypadkach firmę

Wczesne stadium upadłości jest doskonałym momentem by nabyć najcenniejsze i trudno „zdobywalne” wartości niematerialne przedsiębiorstwa, czyli wiedzę i kontakty pracowników, poziom i sprawność organizacyjną, relacje z klientami i dostawcami i jeszcze kontynuowaną działalność operacyjną. Odpowiednie zarządzanie i restrukturyzacja – po kilku latach może przynieść zysk wielokrotnie przewyższający pierwotną inwestycję.

która jest zadłużona w znacznym stopniu można nabyć za niewielkie w stosunku do wartości całego przedsiębiorstwa pieniądze. Jeżeli np. przedsiębiorstwo jest warte 500 mln zł, a ma 700 mln długu to kapitały ma ujemne, w związku z czym wartość jednej akcji jest również ujemna. Przedsiębiorstwo w takim stanie może być wyceniane na kilka milionów złotych. Inwestor nabywając takie przedsiębiorstwo i mając potencjał finansowy w zakresie wsparcia działalności operacyjnej, wyłożenia pieniędzy na zakup towaru itd., może przeprowadzić skuteczną restrukturyzację, w efekcie której po 2–3 latach oddłużone przedsiębiorstwo ponownie będzie warte pierwotne 500 mln. Istotne że tego rodzaju wsparcie restrukturyzacyjne i finansowanie kryzysowe może być dokonane również w formie poręczeń czy gwarancji – a nie tylko kapitału jako takiego. Stopy zwrotu w takich inwestycjach zatem mogą być końcowo liczone nie w setkach lecz w tysiącach procent.

Od syndyka kupujemy przedsiębiorstwo – nie spółkę

Należy zwrócić uwagę na to, że przedmiotem inwestycji w opisywanym modelu może być tak zadłużona spółka (nabycie akcji i udziałów i wdrażanie restrukturyzacji z pozycji właścicielskiej) jak i samo przedsiębiorstwo w całości lub części w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego. W drugim przypadku nie kupuje się udziałów w spółce, tylko sam zorganizowany biznes – tj. maszyny, wartości ekonomiczne, nieruchomości. Spółka będąca w stanie upadłości jest natomiast nadal zarządzana przez syndyka, który pozyskane od inwestora środki ze sprzedaży przedsiębiorstwa rozdziela między wierzycieli i następnie dokonuje likwidacji bytu prawnego spółki przez jej wykreślenie z KRS. Podstawowa różnica polega na tym, że kupuje się zorganizowany majątek – przedsiębiorstwo w stanie nieobciążonym, czyli wszystkie długi które miało przedsiębiorstwo pozostają w starej spółce i syndyk je dalej zaspokaja, natomiast nabywca nie musi się zajmować restrukturyzacją zadłużenia, lecz skupić wyłącznie na restrukturyzacji operacyjnej. W tym przypadku konieczne jest jednak znacznie większe zaangażowanie finansowe w zakresie zapłaty ceny nabycia. W przypadku pierwszym trzeba podjąć większy trud restrukturyzacji 51


Październik, nr 4/2011

Przedsiębiorstwo w upadłości kupione dzisiaj za kilka milionów złotych po 2–3 latach może ponownie być warte 500 mln.

zadłużenia, lecz nabycie akcji czy udziałów jest znacznie tańsze, a inwestor musi jedynie zapewnić finansowanie wspierające działalność operacyjną, z której to zostaną spłaceni wierzyciele. Reasumując model pierwszy jest tańszy lecz bardziej czasochłonny i ryzykowny. Model drugi jest droższy, acz mniej czasochłonny i istotnie mniej ryzykowny.

Profesjonalne doradztwo i prowadzenie inwestycji w przedsiębiorstwo w upadłości Inwestycje w opisywanej formie oczywiście nie należą do najłatwiejszych form inwestowania. Wymagają one większej wiedzy, ale co za tym też idzie przynoszą większą stopę zwrotu. Są to najczęściej inwestycje branżowe, które są dokonywane z perspektywy właścicielskiej – wtedy zwrotu z zainwestowanego kapitału oczekuje się w dłuższym terminie. Inwestor, zainteresowany taką inwestycją może skorzystać z usług firm doradczych czy kancelarii specjalizujących się w prowadzeniu postępowań upadłościowych i restrukturyzacji. Obecnie można już skorzystać w tym zakresie z usług syndyka licencjonowanego, jako praktyka od spraw upadłości i restrukturyzacji, który może też doradzać inwestorom jakie przedsiębiorstwo w jakiej fazie postępowania wybrać, jakie procedury wdrożyć, i jakie najskuteczniejsze narzędzia restrukturyzacji zastosować. Gdzie znaleźć oferty i niezbędną informację branżową? Jeszcze dwa lata temu w Polsce nie było żadnej infrastruktury informacyjnej na temat rynku upadłościowego. W ostatnim czasie Ministerstwo Gospodarki zaczęło podejmować inicjatywy promujące Politykę Drugiej Szansy i służące zapobieganiu niewypłacalności. W efekcie tych prac w kwietniu 2011 roku został uruchomiony portal internetowy www.puin.pl, który już działa w formie podstawowej. Ma on z jednej strony funkcję edukacyjną – można na nim znaleźć więcej informacji o restrukturyzacji, postępowaniach naprawczych, układowych i upadłościowych. Z drugiej strony 52

jest „grabarzem” przedsiębiorstwa, portal będzie pełnił funkcję informacyjną dzięki powstającemu na nim katalogowi którego rolą jest je podzielić i sprzedać – a upadłość to dowód niekompetencji, instytucji wsparcia i firm doradczych, ignorancji, słabości. Natomiast upadłość które specjalizują się w tego rodzaju w gospodarkach rozwiniętych jest wręcz sprawach zaczynając od biegłych, którzy naturalnym elementem drogi gospodarczej wyceniają majątek przedsiębiorstwa, z którym należy się liczyć już na etapie po biegłych rewidentów, którzy rozpoczynania działalności gospodarczej. mają specjalistyczną wiedzę Jest „wentylem bezpieczeństwa” dla w zakresie upadłości po kancelarie, które się zajmują postępowaniami uczciwego przedsiębiorcy, którego naprawczymi, restrukturyzacyjnymi czy zamysł gospodarczy nie powiódł się upadłościowymi. Wszystkie instytucje z przeróżnych powodów. Nie jest wstydem i firmy będą mogły zamieścić swe i hańbą, lecz uczciwym i zgodnym portfolio, opisać doświadczenie, oraz z prawem postępowaniem, którego dołączyć własną listę referencyjną. celem jest spłata wierzycieli, uratowanie bytu przedsiębiorstwa i umożliwienie Planowane jest także, by strona umożliwiała klientom komentowanie nowego startu przedsiębiorcy. To sposób i polecanie specjalistów z którymi na zakończenie nieudanej działalności gospodarczej oraz oddłużenie, uczciwych współpracowali, aby mógł powstać ranking instytucji, ułatwiający nowym aktywnych i przedsiębiorczych osób. klientom wybór kontrahenta. Kolejną Przedsiębiorców, od których nie ważną funkcję, którą będzie spełniał wymaga się nieomylności w decyzjach, portal jest platforma transakcyjna. W tym czy posiadania „kryształowych kul” umożliwiających bezbłędne przewidywanie zakresie już została podjęta współpraca z Dziennikiem Gazetą Prawną. Portal przyszłości. Jest to danie „Drugiej Szansy” będzie gromadził listę ofert syndyków na „Nowy Start” przy jednoczesnym i ogłoszeń sądów upadłościowych, które zminimalizowaniu skutków upadłości, się ukazały w dzienniku. W najbliższych zapobieżeniu degradacji majątku, miesiącach zostanie uruchomiona dokonaniu ewentualnej racjonalnej wyszukiwarka alokacji środków Percepcja upadłości i roli tych ogłoszeń produkcji. Syndyk syndyka przez społeczeństwo umożliwiająca na zachodzie jest i przedsiębiorców w naszym kraju poszukiwanie zarządcą sądowym, jest od kilku pokoleń mocno ofert inwestorom. podmiotem który zniekształcona i niewłaściwa. Oddzielnym dąży do utrzymania modułem będzie funkcjonowania platforma poszukiwania inwestora. przedsiębiorstwa, do zawarcia ugody Staramy się czerpać najlepsze wzorce z wierzycielami, z bankami. Wdraża z rozwiniętych rynków. Np. w USA restrukturyzację, aby pozyskać środki gdzie popularne jest mówienie wręcz na dalsze funkcjonowanie organizacji o „przemyśle upadłościowym”, działa gospodarczej. Żeby utrzymać Amerykański Instytut Badań nad funkcjonowanie i zmodernizować Niewypłacalnością, który zarządza działalność i ewentualnie sprzedać stroną internetową stanowiącą zarówno przedsiębiorstwo innemu inwestorowi. platformę transakcyjną zawierającą Ważne jest, żeby taka zmiana poglądów informacje o ogłoszonych procedurach dokonała się w Polsce i to nie tylko wśród upadłościowych, partnerach, usługach polskich przedsiębiorców, ale także jak również bazę wiedzy www. i w firmach doradczych, i w kancelariach abiworld.org. Stroną o podobnych i nawet w sądach. By zrozumieć funkcjonalnościach jest również wagę i dobrodziejstwo procedur brytyjska www.bis.gov.uk. restrukturyzacyjnych i nie poszukiwać sztucznego konfliktu interesów pomiędzy Stereotyp upadłości jako końca różnymi stronami tychże postępowań.

przedsiębiorstwa to stereotyp, który należy zburzyć Percepcja upadłości i roli syndyka przez społeczeństwo i przedsiębiorców w naszym kraju jest od kilku pokoleń mocno zniekształcona i niewłaściwa. Pokutuje przeświadczenie, że syndyk

Maciej Pietrzak – Senior Partner kancelaria PMR, syndyk licencjonowany Olga Yanusik


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

Planowanie strategiczne Własnymi siłami, czy z firmą doradczą? Skutkiem dzisiejszej sytuacji rynkowej jest konieczność zwiększenia operatywności i współpracy zespołowej. John Rose, prezes zarządu Rolls-Royce PLC, stwierdził w wywiadzie z Thomasem L. Friedmanem, autorem książki „Świat jest płaski”, że w dzisiejszej gospodarce najważniejszą specjalizacją jest umiejętność współpracy. Współpracy firmy z partnerami, dostawcami, dystrybutorami, ale także z podmiotami, z którymi tworzy się produkty: naukowcy, projektanci, inżynierowie, itp. Można dodać, że także umiejętność adaptowania się do wielu zmian niemal z roku na rok staje się koniecznością. Jestem przekonany, że przed setkami polskich firm stoją obecnie wyzwania związane nie tylko z przetrwaniem czy rozwojem, ale również z potrzebą przebranżowienia się lub dokonania koncentracji rynkowej. Zmiany te wymuszą na organizacjach wiele nowych potrzeb w zakresie, m.in.: nowych struktur, nowych kompetencji, nowej wiedzy, nowych zasobów infrastrukturalnych i wielu innych umiejętności zarządczych. Oczywiście zmienić będzie się musiała także mentalność, z którą mamy na rodzimym rynku naprawdę spory kłopot. Już teraz firmy powinny powoływać wielozadaniowe zespoły, które wspólnymi siłami wypracowują rozwiązania strategiczne. Tylko wówczas będzie można liczyć na zaangażowanie się w zmiany większości pracowników. Taka wewnętrzna, synergiczna współpraca pozwala czynić

Planowanie strategiczne to wyznaczanie celów dla całej organizacji, ale też celów jednostkowych dla poszczególnych działów. Praktycznie firmy powinny traktować planowanie jako proces permanentny, gdyż rynek bardzo przyspieszył i nieustannie się zmienia.

przedsiębiorstwa bardziej elastycznymi i odpornymi na zewnętrzne zawirowania. Już teraz firmy powinny posiłkować się zewnętrznymi doradcami, którzy nie są od tego, aby coś zaproponować ale zasilać czasowo firmę swoją wiedzą i doświadczeniem. Wdrażając nowy produkt, organizując pierwszą dużą, zintegrowaną kampanię reklamową, remodelując i poszerzając dział marketingu/ sprzedaży, wdrażając nowy sposób budżetowania kanałów sprzedaży, np. koncentrując się na marży – wszystko to wymaga właściwej wiedzy, której nie należy szukać jedynie na szkoleniach. Przywołana marka Rolls-Royce jest idealnym przykładem, który obrazuje światowe zmiany w gospodarce. Przedsiębiorstwo o wysokiej reputacji i bardzo mocno kojarzącej się z eksluzywną marką samochodową stanęło przed koniecznością całkowitego przekształcenia się. Mało kto wie, że od kilkunastu lat firma ta rozwija się i zarabia na

Od ponad 12 lat doradza polskim przedsiębiorstwom oraz markom korporacyjnym. W zakresie strategii komunikacji współpracował z m.in. Unilever Axe, Gillette Braun Cruzer, Multikino, Casio, Subaru, Disney, Kinoplex, ING Bank, Polkomtel Plus GSM, PTC Era Heyah, Samsung. Zarządzał markami odzieżowymi House, Prima Moda, Reporter oraz Coccodrillo. Trener specjalizujący

Marcin Gieracz

Partner, CEO&Strategic Director Rubikom Strategy Consultant mgieracz@rubikom.pl www.rubikom.pl

się w Marketing&Strategy Management oraz stały publicysta w mediach branżowych. Inicjator i autor badań nad Kondycją Marketingu w polskich przedsiębiorstwach, projektu badawczego ShoppingShow oraz badań dotyczących rynku freelance w Polsce, czego efektem jest stworzenie Kodeksu Dobrych Praktyk Freelance. Od 2008 roku członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Reklamy IAA. 53


Październik, nr 4/2011

sprzedaży turbin gazowych dla samolotów wojskowych, cywilnych oraz helikopterów, statków i przemysłu energetycznego. Firma zatrudnia 35 tysięcy pracowników w 120 krajach na świecie. Z produkcją samochodów nie ma już niczego wspólnego, gdyż odsprzedano je korporacji BMW. Zmiany były podporządkowane tendencjom rynkowym i zwykłemu „przerachowaniu”, co nam się będzie opłacać w skali najbliższej przyszłości. Jakimi ambicjami się kierujemy i jakim dysponujemy potencjałem. Uznano, że limuzyny dla „szejków” to zdecydowanie za mało! Zrestrukturyzowano sposób myślenia o produkcji i o samej marce. Dokonano swego rodzaju rewolucji, ale przynosi ona wymierne, zaplanowane efekty. Nowa rzeczywistość pracy w RollsRoyce wiąże się z szeroką współpracą z wieloma instytutami i uczelniami wyższymi na całym świecie. Zdaniem wielu specjalistów takie podejście jest gwarantem przetrwania w obecnych realiach. Niemniej w pierwszej kolejności trzeba posiąść umiejętność planowania, dzięki czemu w swoim czasie każda firma będzie mogła zrozumieć co potrafii najlepiej, co jest najbardziej dochodowe, a co nie przynosi żadnych korzyści dla organizacji. Słowem, trzeba mieć wizję rozwoju i zarazem przetrwania w tych trudnych i konkurencyjnych czasach rynkowych.

Potrafimy i sami zrobimy Z badań firmy Pentor „Procesy inwestycyjne i strategie przedsiębiorstw w czasach kryzysu” wynika, że znacząca większość firm w sektorze MSP uważa, że posiada wystarczające zdolności i kompetencje, aby wyznaczać strategie rozwoju przedsiębiorstwa we własnym gronie specjalistów. Firmy te są przekonane, że zewnętrzni specjaliści nie znają tak dobrze ich problemów, oraz że nie mają odpowiedniej wiedzy na temat kategorii, w której operuje firma. W związku z tym większość przedsiębiorstw sektora MSP nie jest zainteresowana współpracą doradczą. Oczywiście nie można temu zaprzeczyć, że nikt nie ma większej wiedzy o uwarunkowaniach i potencjale rynkowym 54

firmy, jak sami managerowie pracujący w przedsiębiorstwie. Ale…doradcy nie są po to, aby zaprojektować nową strategię i rozwiązania strategiczne, a następnie przedstawić je zarządowi i zakończyć współpracę. Firmy consultingowe, przynajmniej na całym niemal świecie, są nieodzownym “narzędziem”, które wykorzystuje się po to, aby przeprowadzić czasowe projekty o różnej wartości i statusie. Faktem jest, że polska gospodarka nadal uczy się biznesu a rynek w ogóle wymaga weryfikacji również

usług doradczych. Niemniej zarządy muszą otworzyć się bardziej na nową wiedzę, dostrzegając w niej szanse, a nie jedynie koszta.

Skuteczny model współpracy Po pierwsze szeroko pojęta współpraca i rozumienie specyfiki firmy. Projektowanie skutecznej strategii to proces ściśle powiązany z doskonałą współpracą z ludźmi. Z jednej strony potrzebna jest nam wiedza rynkowa, a z drugiej wiedza związana z zasobami przedsiębiorstwa. Nie można uzdrawiać, ani usprawniać, ani wytyczać nowej linii strategicznej dla firmy, która pociąga za sobą konsekwencje zmian na wielu jej obszarach operacyjnych, bez poznania firmy od środka. Bez poznania, jak funkcjonuje, jak działa na co dzień, jakie ma tzw. wąskie gardła nie można wykreować skutecznych zmian.

Dodałbym także, bazując na swoim doświadczeniu, że koniecznym jest rozpoznanie z jakimi emocjami wiążą się relacje pomiędzy poszczególnymi managerami w firmie. Zarówno zarząd, jak i kluczowi pracownicy muszą zostać zaangażowani przez doradcę we wspólne prace nad strategią. To oni będą przede wszystkim beneficjentami tych zmian. Podstawowym błędem doradztwa w Polsce jest “przywożenie gotowych strategii, opartych na powielających się szablonach w teczce”. Strategia jest procesem trudnym, składającym się z wielu zmiennych i zależnych. To z jednej strony kwantyfikacja zebranych danych, a z drugiej strony kreatywne projektowanie rozwiązań. Dlatego ważne jest, aby stopniować cały proces i logicznie dawkować nową wiedzę. „Frazeologia” oraz nalecialości językowe są tak samo pomocne, co przeszkadzają, bo wielu kojarzą się z wywrotowym podejściem. A ludzie nie lubią na ogół zmian. Zdają sobie sprawę z tego, że żyją w różnych, nie do końca efektywnych środowiskach pracy, ale pracują w nich. Udawanie kogoś mądrzejszego tylko wzmaga wrogie nastawienie. Tymczasem od twórczego zaangażowania się pracowników w prace nad analizą, strategią, a później programem naprawczym i wdrożeniem całego projektu zależy powodzenie projektu. Nie ma nic bardziej obciążającego reputację doradcy, jak to, że jego działania w danej firmie nie przyniosły efektów. Stąd dobry, skuteczny, profesjonalny konsultant strategiczny musi obecnie być po trosze psychologiem, marketerem, PRowcem, couchem, pedagogiem, szkoleniowcem, ale i też propagandzistą. Bo wiedzę trzeba po prostu umiejętnie sprzedać – zarazić nią innych. Sukcesem wcale nie jest przekonanie zarządu/decydentów do współpracy, a zjednanie sobie pracowników firmy w całym procesie doradczym. Tylko wówczas można spodziewać się satysfakcjonujących rezultatów.


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

Informatyczne systemy zarządzania firmą Większa efektywność i profesjonalizacja działalności Rozwiązania IT umożliwiają wykorzystanie informacji z różnych obszarów działalności firmy do budowania jej przewagi konkurencyjnej. Takie systemy rejestrują dane i zdarzenia dotyczące większości podstawowych obszarów działania firmy, od zakupów i produkcji po sprzedaż, dystrybucję i analizy finansowe. Poziom informatyzacji sektora MSP wzrasta, odnotowuje Norbert Wierbiłowicz, Prezes Zarządu Spółka 7milowy Sp. z o.o. wchodzącej w skład grupy BCC – jednej z największych w Polsce firm specjalizujących się we wdrożeniach rozwoju i wsparciu systemu SAP. Około 80% projektów które realizuje firma to wdrożenia systemu SAP w firmach średniej wielkości. Świadczy to również o tym, że świadomość kadry menedżerskiej nt. relacji między biznesem a informatyką się zwiększa. Jeszcze kilka lat temu szef produkcji, który prowadził całe planowanie zapotrzebowania materiałowego „w swojej głowie” był nieocenionym fachowcem. Obecnie firmy z sektora MSP świadomie podnoszą bezpieczeństwo swojego biznesu poprzez wsparcie tych osób systemami ERP (Enterprise Resource Planning – metoda wykorzystania technologii komputerowej do połączenia różnych funkcji w przedsiębiorstwie). Zarządzający firmami MSP coraz częściej dostrzegają również wpływ wdrożenia systemu IT na wartość firmy i jakość obsługi procesów biznesowych.

System SAP – wybrane korzyści System SAP posiada kilka rodzajów oprogramowania opracowanego specjalnie na potrzeby MSP np. SAP Business All-in-One, SAP Business One. Jak tłumaczy Andrzej Moskalik, Dyrektor ds. Współpracy z Klientami w firmie

W średnich i dużych firmach korzystanie z systemów IT wspomagających zarządzanie jest standardem. Coraz więcej małych firm również decyduje się na wdrożenie takich rozwiązań. Oprogramowanie SAP opracowane specjalnie na potrzeby małych i średnich przedsiębiorstw, pomaga zautomatyzować czynności, zwiększyć kontrolę nad procesami biznesowymi, poprawić efektywność pracy organizacji i obniżyć koszty działalności.

konsultingowej BCC specjalizującej się we wdrożeniach systemów SAP, oferuje on całą gamę funkcjonalności. Np.: dział sprzedaży dysponuje aktualną informacją o stanie zapasów produktów do sprzedaży, mogąc odpowiadać wiążąco na zapytania klientów o możliwe terminy realizacji dostaw; umożliwia efektywne zarządzanie kosztami, dostarczając rzetelnych danych o kosztach generowanych na różnych poziomach działalności firmy. Na tej podstawie menedżerowie mogą eliminować nierentowne produkty, rozwijać najbardziej zyskowne kierunki działalności, poszukiwać sposobów zmniejszenia kosztów zaopatrzenia czy produkcji; dla zarządzających finansami efektywny system ERP oznacza monitoring wydatków i wpływów – szczególnie istotny w odniesieniu do kontroli spływu należności. Gdy nie posiadamy narzędzia do kontroli należności, okres spływu pieniędzy

od kontrahentów wydłuża się, a dział sprzedaży nie jest ostrzegany przed współpracą z nierzetelnymi dłużnikami. Jednocześnie, bez prognoz przyszłych wpływów i wypływów gotówki nie jest możliwe efektywne zarządzanie płynnością pieniężną. Z kolei zaawansowane systemy CRM integrują działania na wszystkich etapach szeroko rozumianej sprzedaży. Wspierają działania z zakresu „front office” (na styku z klientami – marketing, serwis, sprzedaż, zarządzanie partnerami handlowymi, zarządzanie promocjami czy obsługa komunikacji WWW), a także analitykę, wspomagającą obszar „front office” poprzez dostarczanie danych decyzyjnych. Ważną cechą jest również możliwość pełnej integracji z oprogramowaniem wspierającym zarządzanie przedsiębiorstwem („back office”), dzięki czemu zyskujemy możliwość przekrojowej kontroli procesów w całej firmie. Dzięki rozwiązaniom SAP Business Intelligence oferującym kompleksowe 55


Październik, nr 4/2011

funkcje wspomagania decyzji biznesowych menedżerowie uzyskują dostęp do wydajnych i elastycznych raportów. Pozwala to na wychwytywanie nowych trendów rynku i szybką reakcję np. w postaci promocji nowych usług czy ograniczenia dostępności usług, które nie spełniają oczekiwań. System informatyczny dostarcza przydatnego wsparcia w decyzjach i działaniach, mających wpływ na wyniki ekonomiczne firmy. Przedsiębiorstwo może zdecydować się na początku na wdrożenie tylko części systemu. Musi wówczas brać pod uwagę to, że w przyszłości potrzeby firmy mogą się zwiększyć – np. jeśli chodzi o zakres wdrożenia – teraz planuje się tylko finanse i gospodarkę materiałową, ale za kilka lat konieczne będą również produkcja i sprzedaż. Ponadto przedsiębiorstwo może się po kilku latach zwiększyć i obsługiwać trzy razy więcej klientów, mieć trzy razy więcej pracowników. Wybierając system warto więc się zorientować, czy oferuje on możliwość uruchomienia kolejnych funkcjonalności i czy w przyszłości podoła dynamicznemu rozwojowi przedsiębiorstwa – podkreśla Grzegorz Grupiński z firmy BCC.

Wdrożenie systemu SAP w firmie Wdrożyć oprogramowanie w firmie można nawet w ciągu 3 miesięcy. Przy czym właściciele i menedżerowie firm sektora MSP coraz większą uwagę zwracają na optymalne zaplanowanie prac projektowych – ustalenie zakresu wdrożenia, etapowość prac, oszacowanie zaangażowania ze strony 56

pracowników firmy, zaplanowanie szkoleń użytkowników i wsparcia, gdy system już wystartuje, mówi Wierbiłowicz z 7milowy Sp. z o.o. Wiemy, że nauka nowego narzędzia wymaga czasu, stąd po starcie systemu 7milowy gwarantuje wsparcie przy zamknięciu 3 miesięcy obrachunkowych, podkreśla. Na to, że sposób wdrożenia systemu ma istotne znaczenie zwraca uwagę także użytkowniczka systemu SAP, pracująca w firmie, której system SAP działa już od roku: „Wdrożenie tego systemu wymaga żmudnej i dobrze rozplanowanej pracy, przeanalizowania wszystkich procesów, możliwych przypadków, które pojawiają w codziennej pracy, przeanalizowania i wygenerowania wszystkich dokumentów jakie są na co dzień generowane przez daną jednostkę. Na pewno przed wdrożeniem konieczne jest przeprowadzenie odpowiednich szkoleń dla użytkowników kluczowych. Zanim wszyscy użytkownicy i firma zaczną sprawnie pracować w tym systemie bez popełniania błędów potrzeba czasu. wdrażanie tego systemu bez odpowiedniej liczby szkoleń, jak również implementowanie go w okresie końca roku przed zamknięciem ksiąg, mimo tego, że jest możliwe, jest nieopłacalne i nieefektywne”.

Finansowanie Sposób finansowania wdrożeń ERP to ważny aspekt, szczególnie dla firm z sektora MSP, w których wdrożenie systemu SAP stanowi znaczną pozycję budżetu. Niejednokrotnie zdarzało się, że klienci 7milowego finansowali projekt

z funduszy zewnętrznych – mówi Norbert Wierbiłowicz. Możliwości jest w tym przypadku kilka – kredyt bankowy, środki unijne lub finansowanie w firmie leasingowej. Szczególnie ten ostatni zyskuje na znaczeniu, o czym świadczy coraz większa liczba producentów ERP nawiązujących współpracę z firmami leasingowymi. Korzyścią z tej formy finansowania – jak zwykle w przypadku leasingu – jest przede wszystkim tarcza podatkowa czyli zaliczenie w koszty uzyskania przychodu rat leasingowych. Kilku klientów 7milowy Sp. z o.o. skorzystało z tej możliwości pozyskania kapitału inwestycyjnego. Jednym z nich jest Minimax Polska – firma zajmująca się projektowaniem i wykonawstwem instalacji przeciwpożarowych oraz przedstawiciel branży automotive zatrudniający około 200 osób, który środki leasingowe przeznaczył na pełne sfinansowanie projektu implementacji SAP, tj. opłacenie usługi wdrożeniowej, zakup licencji oraz sprzętu. Jestem przekonany, że o podobnych przykładach leasingu oprogramowania będziemy słyszeć coraz częściej – mówi Norbert Wierbiłowicz. Ewa Dębicka Secus Wsparcie Biznesu

System ERP zwiększa wartość przedsiębiorstwa poprzez takie korzyści i ułatwienia jak:

Poprawa efektywności zaopatrzenia i gospodarki zapasami. Obniżenie kosztów produkcji Zwiększenie kontroli zarządu nad rentownością i płynnością oraz dostarczenie podstaw do podejmowania właściwych decyzji Uporządkowanie procesów w przedsiębiorstwie, integracja funkcji i działów Rzetelność i szybkość sprawozdawczości zewnętrznej Poprawa jakości obsługi klienta


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

giełda

venture capital

finanse

prawo

strategie

w wolnej chwili

Dziennik quadowej wyprawy 800 kilometrów szutrami Warmii, Mazur i Suwalszczyzny Dzień pierwszy Wyruszamy z Łukwałdu, niewielkiej miejscowości nieopodal Olsztyna. Pomysł na ciekawe wakacje? Są ich dziesiątki. Moją pasją Prowadzi nas GPS z trasą jest turystyka quadowa. Przemierzanie bezdrożami setek zaprojektowaną tak, by omijać kilometrów, poznawanie miejsc i ludzi. Tym razem wybór padł asfaltowe drogi, a korzystać z szutrówek. Tych na Warmii na na północnywschód Polski. Na piękne morenowe wzgórza, szczęście nie brakuje. Do leżącego kilometry szutrowych dróg i tygiel polsko-pruskiej historii. kilkadziesiąt kilometrów dalej Reszla dojeżdżamy niemal nie dotykając asfaltu. Parkujemy pod zamkiem biskupów warmińskich. Budowla robi wrażenie. Nawet jeśli nie wielkością, to ponad 600-letnią historią, pełną Do Wilczego Szańca w Gierłoży koło w której Hitler spędził ponad dwa lata polskich i krzyżackich podbojów. Kętrzyna docieramy brukowaną drogą, wojny. Po tankowaniu opuszczamy Reszel którą pułkownik Claus von Stauffenberg Z Gierłoży niedaleko nad brzeg jeziora i chwilę później Warmię. Wjeżdżamy na uciekał na lotnisko, święcie przekonany Mamry do Memerek, gdzie znów Mazury. Mało kto rozróżnia te krainy, że podłożona przez niego bomba zwiedzamy poniemieckie bunkry. Te wrzucając je do jednego mazurskiego zabiła Adolfa Hitlera. Historii jednak jednak po Wilczym Szańcu nie robią worka. Ale to nie to samo. Warmia nie zmienił. My poznajemy ją z ust wrażenia. Dużo bardziej spektakularna przez ponad 300 lat była polska, miejscowego przewodnika, przeciskając okazuje się ukryta nieopodal w lesie podczas gdy Mazury należały do Prus się pomiędzy monstrualnymi blokami śluza Leśniewo. To potężna budowla Wschodnich. Dziś bardziej sexy są żelazobetonu. Alianci nigdy nie zdołali hydrotechniczna, część wielkiego Mazury. Nawet rodowici olsztynianie zlokalizować położenia tej kwatery, projektu, którym Niemcy chcieli połączyć potrafią stwierdzić, że mieszkają na Mazurach, co jest oczywistą nieprawdą. To Warmia. Niestety, zaczyna sprawdzać się prognoza pogody. Pada. Jedyne pocieszenie w tym, że na szutrowych duktach przestaje się kurzyć. Możemy jechać jeden obok drugiego. Schronienie znajdujemy na zarośniętym dziedzińcu krzyżackiego zamku w Bezławkach. Groźną gotycką budowlę ktoś pozamykał na cztery spusty, ale w przedsionku udaje się przebrać przemoczone ciuchy. Paweł (Can-Am Renegade) i Grzegorz (Suzuki LTZ 400). W tle pałac Paca w Dowspudzie. 57


Październik, nr 4/2011

Trasa wyprawy.

mazurskie jeziora z Bałtykiem. Prace przerwała wojna. Monumentalny klimat psują liny porozwieszane przez firmę organizującą tutaj skoki na bungee. Na zakończenie intensywnego dnia odwiedzamy Sztynort, nastrojową żeglarską wioskę. Kto tu nie był, ten nie widział Mazur. Podziwiamy XVII-wieczny pałac rodu Lehndorff i tankujemy na Orlenie wybudowanym nad samym brzegiem jeziora nie z myślą o samochodach, a o łodziach. Na szczęście quadami udaje się nam podjechać pod dystrybutor. Na nocleg zjeżdżamy do żeglarskiej stanicy. Do snu kołyszą nas rytmiczne żeglarskie szanty, dochodzące z pobliskiego baru. Hej-ho, ciągnij go – zawodzi zapiewajło. Zasypiamy.

Dzień drugi Budzi nas piękny poranek. Powietrze rześkie, słońce wychyla się zza cumulusów. Na trasę wyruszam w mokrych butach (nie zdążyły wyschnąć), ale w świetnym nastroju. Kierunek północnywschód, ku rosyjskiej granicy. Powyżej linii mazurskich jezior tereny wyraźnie pustoszeją. Cicho, głucho, tylko wielkie połacie zbóż i pastwisk, poprzecinane wstążkami szutrówek. Żywego ducha. Na otwartym terenie trudno się powstrzymać – odkręcamy gaz, w zakrętach składamy się do efektownych poślizgów. Zaliczamy też pierwszą nawigacyjną wpadkę. Jak dotąd bezbłędnie 58

wyznaczony „track” wprowadza nas w gęsty zagajnik. Zatem zawracamy i objazd. Niestety, asfaltem. W miejscowości Mieduniszki natrafiamy na kolejny piękny pałac, świadectwo pruskiej historii tych terenów. Po raz kolejny w stanie całkowitej ruiny. Wybudowany w XVIII wieku przez rodzinę von Farenheidów, w roku 1920 gruntownie zmodernizowany. Po wojnie służył miejscowemu PGR-owi. Dziś straszy. Jego mroczne piwnice zwiedzam w kasku na głowie. Kilka kilometrów dalej odwiedzamy rodzinny grobowiec Farenheidów, znany jako piramida w Rapie. Ta niesamowita budowla powstała w 1811 roku. Wewnętrzne ściany są nachylone pod identycznym kątem, jak egipskie piramidy. Miało to pomóc w mumifikacji zwłok. Na obiad stajemy w Gołdapi u stóp krzesełkowego wyciągu narciarskiego. Narciarstwo na północnym krańcu Polski? A jednak. Ponoć na 70-metrowej Pięknej Górze można się całkiem nieźle wyszaleć. Nasz kolejny „waypoint” to wieś Stańczyki, słynna z potężnych wiaduktów nieczynnej linii kolejowej Gołdap – Żytkiejmy. Nie do wiary, że te 36-metrowe kolosy, przypominające rzymskie akwedukty, zbudowano nad rzeczką, którą bez problemu można… samodzielnie przeskoczyć. Wkrótce przekraczamy granicę Mazur i Suwalszczyzny. Całkowicie zmienia się

architektura. Znikają charakterystyczne dla byłych pruskich terenów mocarne kamienne zabudowania, znikają brukowane drogi. Za jeziorem Hańcza skręcamy na północ, zaliczając malowniczą trasę w Suwalskim Parku


wydarzenia

zdaniem eksperta

innowacyjna gospodarka

Krajobrazowym. Szutrowa, ale dostępna dla ruchu samochodowego. To tu Wajda kręcił najpiękniejsze ujęcia do „Pana Tadeusza”. Na nocleg stajemy w Wiżajnach, polskim biegunie zimna. Trafiamy do przesympatycznej agroturystyki. Gospodarz zaprasza nas na własnej roboty nalewkę, po czym nieprzerwanie opowiada. O tym, że jego pradziad dwukrotnie wyjeżdżał do Ameryki do pracy, by od księdza kupić ziemie pod gospodarstwo i o tym jak miejscowa ludność do niedawna dzielnie dorabiała przemytem.

Dzień trzeci 40-kilometrowy odcinek z Wiżajn do Puńska jest przepiękny. Kręte szutry tną falujące trawiaste wzgórza, urozmaicone wysepkami lasów. Cud natury? Ja głosuję na Suwalszczyznę, a nie Mazury. Lodowiec rzeźbił tu z dużo większą pasją. Puńsk to miejscowość w większości zamieszkała przez Litwinów. Z głupia frant zagaduję człowieka prowadzącego stację benzynową, czy jest Litwinem. Potwierdza. A czy w domu mówi po litewsku? Potwierdza. Rozpoczynamy rozmowę o napiętych polsko-litewskich

giełda

venture capital

finanse

stosunkach. Gdy na koniec pytam jak po litewsku jest dzień dobry, Litwin wyraźnie ucieszony tym pytanie uracza nas zapalniczkami z napisem Punskas. Po 40 minutach jazdy drogami wśród pastwisk docieramy do Klasztoru Kamedułów nad jeziorem Wigry. Pół godziny zwiedzania i dalej w drogę. Jedziemy udostępnioną dla ruchu zmotoryzowanego szutrową drogą w lasach Wigierskiego Parku Narodowego. Później postój nad brzegiem słynnej Rospudy, o którą ekolodzy toczyli zacięte boje. Trzeba przyznać, okolica jest wyjątkowo urokliwa. Dwa kilometry dalej w Dowspudzie podziwiamy pozostałości neogotyckiego pałacu Paców, wzniesionego przez generała wojsk polskich i napoleońskich Ludwika Michała Paca. Generał był tak samo majętny, jak ekscentryczny. W okolice sprowadził 500-osobową grupę farmerów z Anglii i Szkocji. Ponoć w żyłach miejscowej ludności płynie teraz sporo brytyjskiej krwi. Do unikatowego obiektu nie prowadzi żaden drogowskaz, nie jest on też żaden sposób zabezpieczony. A to prawdziwa perełka. Wjazdowy portyk przywodzi na myśl egzotyczne mauretańskie pałace. Czegoś

prawo

strategie

w wolnej chwili

takiego w Polsce nie widziałem. Na dziś koniec zwiedzania. Teraz przed nami 150-kilometrowy przelot nad brzeg Jeziora Śniardwy. Jest już po czternastej, więc trzeba się sprężyć. Jedziemy niemal bez przystanków, a że wytyczony na podstawie komputerowych map „track” idealnie pokrywa się z szutrowymi drogami, błyskawicznie połykamy kolejne dziesiątki kilometrów. Wieczorem nad Śniardwami cisza i spokój. Mewy wygrzewają się leniwie na pomoście w świetle zachodzącego słońca. Wciągając dymka kontemplujemy błogą chwilę. Na nocleg jedziemy do Mikołajek. Zakopane Mazur wydaje się być zaspane, choć to dopiero pierwszy tydzień września. Port jachtowy w sezonie tętniący nocnym życiem, teraz zdaje się układać do snu. Wkrótce i my zasypiamy. To był najdłuższy etap naszej podróży, 283 kilometry.

Dzień czwarty Ostatniego dnia śpimy do oporu. Budzik wyłączony. Przed nami tylko 134 kilometry, więc wstajemy po dziewiątej. Na śniadanie dwa hot-dogi na pobliskim Orlenie, później serwis quadów i w drogę. Pomalutku jedziemy wzdłuż Jeziora Tałty. Mazury są tu na bogato. Eleganckie hotele, śliczne zajazdy, domy ze ścianami ze szkła. Mijamy uśmiechniętych rowerzystów w okularach ze złotymi oprawkami. Powyżej drogi nr 59 bogato już nie jest. To kraina starych pruskich obejść. Chyba niewiele się tu zmieniło od przedwojennych czasów. Ale ludzie sympatyczni. Pozdrawiamy się wzajemnie, dzieciarnia z zaciekawieniem przygląda się maszynom. Najwyraźniej robimy za atrakcję. W pewnym momencie track prowadzi nas w środek obejścia. Drogi dalej nie widać, przed quadami staje gospodarz. Upsss… Ale zamiast pretensji otrzymujemy pomoc. Sympatyczny człowiek prowadzi nas między dwie stodoły, opuszcza drut pastwiska i wskazuje dalszą drogę. Wielką warmińsko-mazursko-suwalską pętlę kończymy z ponad 800 kilometrami nawiniętymi na koła. Tak jak chcieliśmy, zdecydowana większość była po szutrach. Za rok znów tu wrócimy. tekst i zdjęcia: Grzegorz Krajewski

Pięknych szutrowych dróg w północnowschodniej Polsce jest bez liku.

59


Październik, nr 4/2011

Ekspert poleca lekturę

Ihsan Elgin Dyrektor wykonawczy Centrum Przedsiębiorczości przy Uniwersytecie Özyegin w Stambule, Turcja. Zarządza pierwszym i jedynym w Turcji akceleratorem biznesu Start-up Factory, oferującym wielopłaszczyznowe wsparcie dla młodych technologicznych spółek na drodze komercjalizacji innowacyjnych pomysłów. Jest aktywnym przedsiębiorcą zajmującym się testowaniem nowych idei i ich komercjalizacją na rynku. Prowadzi seminaria nt. rozpoznawania okazji biznesowych, dostępu do kapitału oraz tworzenia modeli biznesowych.

Founders At Work Jessica Livingston „Dla przedsiębiorców zarządzających młodymi firmami wchodzącymi w fazę wzrostu szczególnie polecam lekturę książki Founders At Work (Założyciele w pracy) Jessici Livingston. Książka zawiera 30 wywiadów z założycielami słynnych technologicznych start-up’ów takich jak Paypal, Flickr, Tripadvisor, itd. Autorka skupia uwagę na pierwszych dniach istnienia tych znanych dziś na świecie firm. Czytając książkę, zobaczymy podobne procesy i sytuacje, którym większość z założycieli musiała stawiać czoła, dowiemy się co poszło nie tak, jak wybrnęli z ciężkich sytuacji, jak przekonali inwestorów, by ich wsparli, jak dopasowywali początkowy model biznesowy do potrzeb związanych ze wzrostem firmy, jak osiągnęli masę krytyczną i jak dokonywali wyboru inwestora strategicznego. Książka jest pełna faktów z realnego życia oraz praktycznych pomysłów i rad dotyczących wielu pytań nurtujących przedsiębiorców. Gdyby poproszono mnie streścić książkę w jednym zdaniu zabrzmiało by ono pewnie tak: „Start-up jest tymczasową organizacją ciągle poszukującą modelu biznesowego, który da się skalować i powtarzać. Trzeba więc być gotowym do tego, by w każdej chwili wszystko zmienić”.

Ludzie…

Technologia…

Skuteczność otwartych innowacji

Panele emitujące światło

Portal internetowy www.innocentive.com Pozwala szybciej i skuteczniej znaleźć innowacyjne rozwiązania problemów technologicznych. Daje możliwość korzystania z zasobów intelektualnych poza własną firmą i poza własną branżą, co znaczenie ogranicza wydatki przedsiębiorstwa przeznaczane na B+R. Firmy zamieszczają na portalu problemy naukowe i technologiczne, które potrzebują rozwiązać i oferują za ich rozwiązanie wynagrodzenie (od $5,000 do $1 mln). Ponad 250 tys. zarejestrowanych użytkowników z ok. 200 krajów świata pracują nad znalezieniem rozwiązań, zaczynając od branży spożywczej po elektroniczną. Imponujący jest odsetek rozwiązanych problemów – około 33% wszystkich problemów są rozwiązywane w wyznaczonym w ofertach czasie. Sukces zawdzięczany jest dywersyfikacji intelektualnej zespołów ludzi pracujących nad danym problemem. Ponadto to specjaliści spoza branży często „wpadają na pomysł” innowacyjnego rozwiązania. Firmy skorzystały już z blisko 900 nowatorskich pomysłów, nagradzając pomysłodawców łączną kwotą 30 mln dolarów.

Wykreować kameralną relaksującą atmosferę w kawiarni czy hotelu można teraz dzięki innowacyjnym panelom emitującym światło. Royal Philips Electronics – lider w branży oświetleniowej we współpracy z duńską Kvardat Soft Cells, produkującą panele pochłaniające hałas rozpoczęły produkcję nowych oświetleniowych paneli ściennych. Dzięki wbudowaniu wewnątrz paneli diod LED powstaje miękkie, rozproszone światło. Połączenie dwóch funkcji: oświetleniowej i tłumienia hałasu dostarcza na rynek nowy produkt, który powinien przypaść do gustu architektom i dekoratorom wnętrz dbającym o tworzenie estetycznej, inspirującej ale i funkcjonalnej atmosfery.

Transport…

Pociąg solarny Na początku wakacji pociąg zasilany w 100% energią słoneczną przewiózł swoich pierwszych pasażerów. Trasa długością 25 km prowadziła do Anwerpii (północna

Belgia). Najnowszy ekologiczny pociąg wykorzystuje energię z 16 tys. paneli słonecznych pokrywających powierzchnie tunelu o długości 3,4km. Wynalazek pozwala czterem tysiącom pociągów kursujących na trasie Antwerpia – Amsterdam nie tylko poruszać się dzięki energii pochodzącej z natury, ale także przekazywać nadwyżkę energii na dworce do oświetlania I ogrzewania dworców kolejowych w Belgii. Pomysł spodobał się Anglikom, którzy chcą również wprowadzić go na jednej z londyńskich stacji wiosną 2012 r. Opracowała: Elżbieta Alicja Tarniowa

60


61



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.