I
Wawer
GAZETA BEZPŁATNA • NR 2 • MAJ 2018
Willa pod Kogutkiem straciła... kogutka. „To kradzież” Przy stacji Radość nie sposób nie zwrócić uwagi na piękny dom, stojący na rogu Patriotów i Junaków. To pochodząca sprzed I wojny światowej Willa pod Kogutkiem. Dwa lata temu znalazła ona nowego właściciela, który uratował zabytek przed dalszym niszczeniem i uprzątnął teren. Teraz z fasady budynku znikła przedstawiająca koguta metalowa figurka. Czyżby trafiła do konserwacji? Skontaktowaliśmy się z właścicielem willi, który przekazał nam złe wieści. – Figurka została skradziona, prawdopodobnie w weekend 7–8 kwietnia – powiedział. – Oprócz niej znikło kilka drobnych metalowych przedmiotów, wcale nie najcenniejszych.
TERAZ SPRAWĄ ZAJMIE SIĘ POLICJA W okresie międzywojennym willa należała do znanego aktora komediowego Antoniego Fertnera, według legendy autora nazwy „Radość”. Urzeczony okolicą gwiazdor postanowił kupić tu dom wkrótce po przyjeździe do Warszawy. Jego wybór padł właśnie na willę przy Junaków 33/25, zbudowaną w 1912 roku jako jeden z pierwszych murowanych budynków w letnisku. Skąd kogut na dachu? Są dwie wersje: wziął się od przezwiska Fertnera albo... oryginalnie figurka miała przedstawiać orła, ale rzeźbiarz wykonał ją tak fatalnie, że aktor zlecił przerobienie jej na koguta.
Od Redakcji! Witamy cały Wawer, każdego dużego oraz małego mieszkańca naszej pięknej zielonej dzielnicy. Chcielibyśmy podziękować za pozytywny odbiór naszej gazety I LOVE WAWER. I zachęcić do pisania na adres e-mail: julia.jazwinska@o2.pl wiadomości, trudy, problemy które chcielibyście by znalazły się oto w tej gazecie. Przyjmujemy każdy problem i każdą uwagę z jaką chcielibyście się z nami podzielić.
„Pod Kogutkiem” Fertner mieszkał przez całe lato, zaś w chłodniejsze miesiące przyjeżdżał czasem na niedziele i poniedziałki. W Radości odwiedzały go prawdziwe sławy: Mieczysława Ćwiklińska, Aleksander Żabczyński, Eugeniusz Bodo, Leopold Staff. Latem w ogrodzie odbywały się przyjęcia i pikniki. Podobno Fertner kazał wybrukować jedną z ogrodowych alejek butelkami po szampanie – na pamiątkę po tych imprezach. W 2000 roku willę odzyskała rodzina aktora. Antoni Fertner Jr. wystąpił o wpisanie jej do rejestru zabytków i tak właśnie się stało. Chcąc remontować dom, czekał na wyprowadzkę lokatorów. W końcu stracił cierpliwość i w 2010 roku wystąpił o skreślenie willi z rejestru, żeby można ją było rozebrać. Bez skutku. Willa w rejestrze pozostała. Z jednej strony na szczęście, bo mogłaby być jednym z najcenniejszych zabytków Radości, z drugiej – na nieszczęście, bo lokatorzy się nie wyprowadzali, a dom wciąż niszczał. Dopiero rok później samorząd Wawra zawiadomił Antoniego Fertnera, że willa jest wolna i można zacząć remont. Tyle, że w międzyczasie właścicielką domu została już jego była żona Jolanta Dafgaard, która przekonywała, że na gruntowny remont jej nie stać.
APEL DO MŁODYCH LUDZI Pamiętajcie, że wasza twórczość jest dla nas niezwykle ważna! Mamy rozdział MŁODZI I ZDOLNI, w którym możecie się za darmo ukazać jacy jesteście zdolni. Wiersze,obrazy,prozy,kawałek powieści, czy nawet przedstawienie grupy muzycznej,tanecznej. Zapraszamy serdecznie! Tylko ważna uwaga jeśli chcecie by było pod waszą twórczością zdjęcie i jesteście nieletni, proszę o pozwolenie od rodziców. Pozdrawiamy, I LOVE WAWER
Fot. tustolica.pl/willa-pod-kogutkiem-uratowana
W 2016 roku z inicjatywy znawcy wawerskich zabytków Andrzeja Rukowicza odbył się happening, podczas którego rolę Antoniego Fertnera odegrał – podobnie jak w serialu „Bodo” – Maciej Damięcki. Aktor przybył do Radości SKM-ką, witany na stacji przez tłum
z transparentami. Jednocześnie podano do publicznej wiadomości, że willa ma kolejnego właściciela i wkrótce zostanie zabezpieczona przed dalszym niszczeniem. Tak właśnie się stało. Gdy wydawało się, że problemy willi odeszły do przeszłości, został skradziony kogucik.
Matura 2018! Drodzy maturzyści, już niedługo będziecie zdawać egzamin dojrzałości. Cała redakcja życzy Wam uzyskania na nim jak najlepszych rezultatów. TRZYMAMY ZA WAS KCIUKI!
I
STR. 2
Kolejne utrudnienia związane z budową obwodnicy
Wawer
NR 2 • MAJ 2018
Pneumatyczne hale ciśnieniowe Pneumatyczne hale ciśnieniowe pojawią się w sześciu wawerskich szkołach oraz przy obiekcie sportowym!
Trwająca budowa trasy S2 raz po raz grozi paraliżem znacznej części dzielnicy. Warbud ciągle zaskakuje wawerski samorząd planami jednoczesnego zamknięcia kilku dróg.
BEZ PRZEJAZDU Jak informuje Warbud, do 14 kwietnia zamknięty będzie przejazd kolejowy w Miedzeszynie w rejonie skrzyżowania z ulicami Przewodową, Szafirową i Drozdową. Kierowcy muszą korzystać z przejazdów przy stacjach Falenica (na wysokości Bysławskiej i Walcowniczej) lub Radość (na wysokości Panny Wodnej i Izbickiej). Jednocześnie zamknięta dla ruchu jest ul. Deptak przy skrzyżowaniu z Mozaikową. Na kolejnym etapie prac (po otwarciu przejazdu w Miedzeszynie) wykonawca planuje zamknąć dla ruchu wschodnią jezdnię ul. Patriotów. Drogowcy zbudowali dodatkowe tory, którymi pociągi będą omijały plac budowy i teraz muszą połączyć je oraz sieć trakcyjną działającą linią kolejową. Dlatego od poniedziałku 26 marca do soboty 14 kwietnia pociągi linii S1 Szybkiej Kolei Miejskiej i linii
R7 Kolei Mazowieckich pomiędzy Warszawą Falenica a Warszawą Wawer jeździły po jednym torze. Część pociągów linii S1 została skrócona do stacji Warszawa Wschodnia, Warszawa Falenica lub Warszawa Międzylesie.
GROZIŁ PARALIŻ Warbud buduje trasę S2 na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, całkowicie niezależnej od samorządów Warszawy i Wawra. Zły przepływ informacji sprawia, że co kilka tygodni wawerski ratusz interweniuje w sprawie zbyt radykalnych planów zamykania ulic. – Firma chciała na 11 dni zamknąć jednocześnie przejazd w Miedzeszynie i wdrożyć tymczasową organizację ruchu na odcinku wschodniej części Patriotów – napisał burmistrz Łukasz Jeziorski. – Oznaczałoby to bardzo poważne utrudnienia komunikacyjne w naszej dzielnicy w tym okresie. Zarząd Wawra stanowczo protestuje wobec tych propozycji, dotyczących tak ważnej dla mieszkańców inwestycji, mając świadomość, że przy realizacji tak dużej inwestycji utrudnienia są nie do uniknięcia. Po protestach samorządu termin zamknięcia odcinka wschodniej Patriotów przełożono na 16 kwietnia. Grzegorz Kociszewski.
Fot. interhall.pl
Z punktu widzenia firmy mającej kontrakt na budowę odcinka trasy szybkiego ruchu najłatwiej byłoby zamknąć na rok cały Wawer i mieć do dyspozycji teren dzielnicy jako zaplecze. Choć formalnie S2 jest obwodnicą, powstaje w obszarze zabudowanym, przez który codziennie przejeżdżają pociągi, autobusy i samochody. O utrudnieniach dla SKM już wiemy. 26 marca rozpoczęły się także objazdy dla kierowców.
Hala pojawi się przy obiekcie sportowym przy ul. Trakt Lubelski 67 w Nadwiślu. – Hale zwiększą możliwości wykorzystania boisk przyszkolnych także w okresie jesienno-zimowym, tak, aby dzieci i młodzież nie musiały ćwiczyć na korytarzach – podkreśla burmistrz dzielnicy Wawer Łukasz Jeziorski. Hale pneumatyczne staną w Szkołach
Podstawowych: Nr 128 w ZSP9 SP przy ul. Kadetów, nr 140 przy ul. Wilgi, nr 218 w Aninie, nr 204 przy ul. Bajkowej, nr 216 przy ul. Wolnej i nr 86 przy ul. Korynckiej. Inwestycja, realizowana przez dzielnicę, ma być gotowa do września. Nie możemy doczekać się wyników pracy burmistrza.
BUSpas na Płowieckiej?
Fot. pixabay
525 na wydzielonym pasie z Wawra aż do stacji Politechnika – taką propozycję dla mieszkańców ma stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. W ramach dojazdów do pracy lewym brzegiem Wisły mieszkańcy Wawra korzystają głównie z dwóch tras: linii kolejowej i ulicy Płowieckiej, którą kursuje obecnie aż jedenaście linii: 125, 142, 411, 502, 521, 525, 702, 704, 720, 722 i 730, a tymczasowo także zastępcza ZR7. Większość z tych autobusów dociera do miejsc pozbawionych innej komunikacji miejskiej, co czyni z nich podstawowy środek transportu dla setek osób. Ponieważ najbliższe lata upłyną na kolei pod znakiem remontów, zainteresowanie autobusami może być jeszcze większe. – Obowiązkiem prezydent Warszawy i podlegającego jej Zarządu Transportu Miejskiego jest zapewnienie mieszkańcom sprawnego przemieszczania się po
mieście – piszą aktywiści stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. – Ratusz od roku 2009, kiedy wprowadzono BUSpas na Trasie Łazienkowskiej, który okazał się ogromnym sukcesem, obiecuje stworzenie w mieście sieci BUSpasów. Zdaniem MJN jednymi z ulic, na których wyznaczenie specjalnego pasa dla autobusów jest priorytetem, są Płowiecka, Grochowska i Ostrobramska. Gdyby udało się zrealizować ten postulat, prawdopodobnie najbardziej zyskaliby pasażerowie 525. Autobus wjeżdżałby na wydzielony pas na początku Płowieckiej, a zjeżdżał dopiero przy stacji Politechnika. Ciekawe, co zrobią z tym problemem? Albo inaczej – czy mają zamiar w ogóle coś robić?
MAJ 2018 • NR 2
Nowe możliwości biznesu
I
Wawer
Prezydent Andrzej Duda podpisał 22 marca 5 ustaw z pakietu Konstytucji dla Biznesu. CO TO DLA NAS OZNACZA? Nie musimy rejestrować działalności, której dochód nie przekracza 50% minimalnego wynagrodzenia (2100 zł brutto) czyli 1050 zł. Dotyczy to głównie drobnego handlu, dorywczo świeżych usług i sporadycznie udzielanych korepetycji, które nie są zarejestrowane jako działalność gospodarcza. Warto wspomnieć o zwolnieniu przez 6 miesięcy ze składek ZUS zaczynających działalność przedsiębiorstw. Jest to dobre posunięcie, ponieważ dotychczas wiele inicjatyw biznesowych kończyło się przed realizacją z powodu tych składek. Wynoszą miesięcznie około 500 złotych.
Teraz wszystko ma być prostsze i łatwiejsze. Załatwienie różnych spraw będzie możliwe przez Internet (podejmowanie, wykonywanie i zakończenie działalności gospodarczej oraz zaświadczenie o niezaleganiu w opłacie). Co dla nas najważniejsze, ma być to pisane językiem zrozumiałym dla każdego obywatela. W razie niejasnych aktów prawnych ma być dołączone objaśnienie. Konstytucja dla Biznesu wejdzie w życie 30 dni po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw.
Mateusz Ostrowski
STR. 3
W Startup każdy może czasem lepiej czasem gorzej Coraz częściej możemy usłyszeć słowo startup w codziennym życiu.
Niestety mało osób potrafi wyjaśnić co to tak na prawdę jest. Jest to utworzone przedsiębiorstwo poszukujące modelu biznesowego, który zmaksymalizuje zyski. Może być ono tymczasowe czyli mieć charakter przejściowy. Dzięki pomocy unii europejskiej i sprytowi polaków (niestety) był taki czas, że każdy zakładając firmę mógł dostać dofinansowanie z unii europejskiej na swój „startup”. W obecnych czasach jest o to o wiele trudniej. Jednak istnieją ludzie i organizacje, które tworzą warsztaty, które mają na celu wyłonienie najlepszych pomysłów i danie im możliwości rozwoju. Niedawno „startup academy” jedna z kilku organizacji, która zajmuje się pomocą i wsparciem dla młodych osób
mających pomysł na biznes i chcących go doprecyzować bądź zrealizować. Miała swoje warsztaty gdzie osoby, które rozwinęły własny dobrze prosperujący biznes wtajemniczali młodych adeptów w tą sztukę. W tym roku jednym z najciekawszych pomysłów był autorstwa Jakuba Kulika. (Założyciel firmy Kurlo, który opracował technologie gięcia muszek) Są to pierwsze na świecie gięte muszki co w nich intryguje to lekkość ekstrawagancja, ekologia i możliwość wyboru drewna z którego chce się takową muszkę mieć. To wydaje się dosyć nieprawdopodobne jak się to słyszy jednak kolejny a nie ostatni raz zostało pokazane, że polak potrafi.
Dbajmy o pozostałe lasy na linni Wawer–Józefów–Otwock Z roku na rok mamy coraz mniej lasów, a od lat wiadomo, że człowiek jest głównym winowajcą niszczenia przyrody (budowa fabryk, wytwarzanie smogu, wylewanie zanieczyszczeń do jezior i stawów oraz porzucanie odpadów w lasach).
Fot. Kinga Umińska
Każdy z nas na pewno chciałby miło spędzić czas wraz z rodziną wśród piękna natury. Jednym z takich miejsc jest Łacha Nowowiejska zwana Starą Żwirownią. Wielu ludzi łączy tu przyjemne z pożytecznym, łowiąc ryby, urządzając pikniki rodzinne i grillując, natomiast zapomina o pozostawieniu po sobie porządku i dbaniu o ochronę środowiska. Co prawda, brak jest tam ławek, śmietników i większość
rodzinnych spotkań odbywa się na kocach, mimo to nie zapomnijmy, że wszystkie odpady można zabrać ze sobą. Tak wiele mówi się o ochronie środowiska, prowadzone są zajęcia edukacyjne od najmłodszych lat, bilbordy... media... a mimo to jest nas jeszcze tak wielu, którzy niszczą piękno natury i miejsc idealnych do rodzinnych spotkań i wypoczynku. Kinga Umińska
Mateusz Ostrowski
STR. 4
I
Wawer
NR 2 • MAJ 2018
Czy wiecie że... Działalność Ochotniczej Straży Pożarnej w Radości w latach 1926–1939 Osiedle Radość powstało na przełomie XIX i XX w, na gruntach należących do Zbójnej Góry. W 1905 roku liczyło 22 budynki mieszkalne i 3 sklepy, a zasiedlało je 35 stałych mieszkańców. Po pierwszej wojnie światowej i po uzyskaniu niepodległości przez Państwo Polskie, Warszawa jako stolica zaczęła się bardzo intensywnie rozwijać. Szybko zaczęła wzrastać ludność nie tylko stolicy Polski, lecz także okolicznych miejscowości. W 1926 r. Radość była typowym podwarszawskim osiedlem letniskowym. Połączenie kolejowe z Warszawą było bardzo niewygodne. Z Dworca Gdańskiego kursowały na dobę tylko dwa pociągi parowe, a od stacji Most, koło dawnego mostu Kierbedzia, kolejka wąskotorowa do Wawra, Kaczego Dołu (Międzylesia), Radości, Falenicy i dalej przez Otwock do
Karczewa. Większość domów wykonana była w technologii drewnianej, zajmowane były przez letników w okresie wakacyjnym. Tym samym zabudowa była narażona na niebezpieczeństwo pożarów. W tym samym roku grupa społeczników – Józef Formiński, Stanisław Lech, Wiktor Orliński – podjęła się inicjatywy zorganizowania Ochotniczej Straży Pożarnej
w Radości celem ochrony przed pożarami zabudowań i pozostałego mienia. Początki istnienia OSP Radość były bardzo trudne ze względu na brak funduszy na zakup sprzętu i wyposażenia niezbędnego do gaszenia pożarów. Mieszkaniec Radości Józef Chęciński, celem zebrania niezbędnych środków na prowadzenie bieżącej działalności przez
OSP Radość, ofiarował posesję, na której były organizowane imprezy plenarne, zabawy i kwesty dla mieszkańców i letników. Za zgromadzone w ten sposób pieniądze zakupiono beczkowóz oraz mundury dla strażaków. Powołana do życia Ochotnicza Straż Pożarna w Radości zyskała w krótkim czasie sympatię społeczeństwa, ogniskując w swych szeregach ofiarnych członków. Fot. Tomasz Borkowski
Zdjęcie grupowe strażaków OSP Radość lata 30-te XX w.
I
MAJ 2018 • NR 2
Wawer
Strażacy OSP Radość podczas przerabiania samochodu ciężarowego marki Chevrolet na wóz bojowy – autopogotowie
Do pierwszego Zarządu OSP w Radości weszli: Józef Formiński, Lech Stanisław, Wiktor Orliński. Pierwszym prezesem został Józef Falke, a pierwszym naczelnikiem wybrano Kazimierza Świetlickiego. Pierwsi strażacy to: Stanisław Gawryś, Józef Zdziarski, Stanisław Gałązka, Jan Pustelnik i Roman Sieciński. Stan bojowy oddziału, liczący początkowo 12 ludzi, już po roku działalności wzrósł do 24 druhów. W 1928 roku Zarząd Gminy Falenica przydzielił na własność OSP Radość plac pod budowę strażnicy konstrukcji palnej z drewna na sprzęt o zaprzęgu konnym. Strażacy OSP Radość przy autopogotowiu
W celu pozyskania funduszy dalej były organizowane imprezy i występy amatorskie na zbudowanej z desek podłodze. Sygnałem alarmowym zwołującym strażaków na akcję bojową był strażak dyżurny jeżdżący na koniu i trąbiący na alarm. W każdą niedzielę odbywały się obowiązkowe ćwiczenia praktyczne i teoretyczne członków straży, podnosząc ich wartość bojową do tego stopnia, że oddział w Radości w niedługim czasie mógł prowadzić już samodzielne akcje bojowe. Należy zaznaczyć, że w tamtym okresie oprócz OSP Radość w sąsiednich
miejscowościach funkcjonowały prężne jednostki: OSP Falenica oraz OSP Kaczy Dół (później OSP Międzylesie) wraz ze swoimi oddziałami. Żywotna działalność Ochotniczej Straży Pożarnej w Radości przyniosła w niedługim czasie dobre wyniki, co pozwoliło wybudować strażnicę wraz z salą, w której mogły odbywać się imprezy również w czasie zimowym. Strażnica ta istnieje do dnia dzisiejszego jako „Stare Koszary”. Godnym podkreślenia jest fakt, że budowę wykonali tylko strażacy ochotnicy, którzy cały swój wolny czas w godzinach popołudniowych przeznaczyli na prace przy budowie. Roboty trwały trzy lata i w 1933 roku oddano do użytku budynek. W pracach przy budowie wyróżnili się następujący druhowie: Stanisław Rak, Stanisław Gac, Aleksander Chmielewski. W 1932 roku powstało Zrzeszenie Obywateli Miłośników Radości, które swoją działalność Stanisław Gac i Jan Pustelnik – druhowie OSP Radość
STR. 5 połączyło z pracami OSP, dzięki czemu OSP zyskała poważnego opiekuna we wszystkich poczynaniach finansowych. Zarząd Zrzeszenia Miłośników Radości zakupił dla OSP motopompę „Lis”, a w 1933 r. ufundował dla straży sztandar. Chorążym straży od 1933 r. był Stanisław Gac. W 1937 roku został zakupiony samochód ciężarowy marki Chevrolet i gospodarczym sposobem przerobiono go na wóz bojowy, wyposażając w zbiornik wody, motopompę i sprzęt pożarowy. W tym czasie oddział bojowy członków Ochotniczej Straży Pożarnej przekroczył liczbę 30 ludzi. Wszystkich zainteresowanych wsparciem lub wstąpieniem do służby w OSP Radość prosimy o kontakt z naczelnikiem Tomaszem Borkowskim – tel: 664 189 660 lub e-mail: ospradosc@wp.pl. Tomasz Borkowski
I
STR. 6
Wawer
NR 2 • MAJ 2018
Kilka słów… o kobietach
8 marca 2018 roku w Wawerskim Centrum Kultury Międzylesie odbyła się II edycja Konkursu Recytatorskiego „Kilka słów… o kobietach”, którego organizatorkami były polonistki ze Szkoły Podstawowej nr 204 im. 19. Pułku Ułanów Wołyńskich w Warszawie: Anna Nowak-Łoś i Agnieszka Suchocka. Konkurs został objęty patronatem przez Zarząd Dzielnicy Wawer i WCK Międzylesie. Wzięło w nim udział 17 uczestników z warszawskich i podwarszawskich szkół podstawowych i oddziałów gimnazjalnych. Uczestników oceniało jury w składzie: Agata Ludwiniak, Ewa Andrearczyk, Agnieszka Kapela oraz Andrzej Fedorowicz. Uczestnicy konkursu prezentowali niezwykle wysoki poziom. Uczniowie sięgnęli m. in. po utwory Adama Mickiewicza, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Wisławy Szymborskiej czy Juliana Tuwima. Jury, uwzględniając tematykę prezentowanego utworu, stopień pamięciowego opanowana tekstu, poprawną deklamację i interpretację, ogólny wyraz artystyczny oraz zasadność użycia środków teatralnych (ruch, rekwizyt, gest…), przyznało następujące nagrody: Na poziomie oddziałów gimnazjalnych: I miejsce – Agata Tobiasz, SP 204 w Warszawie II miejsce – Gabriela Elis, SP 204 w Warszawie III miejsce – Gabriela Podgórska, SP 204 w Warszawie I wyróżnienie – Dominik Kornacki, SP 204 w Warszawie II wyróżnienie – Amelia Jastrzębska, SP 204 w Warszawie
Na poziomie szkół podstawowych: I miejsce – Wiktoria Guzek, SP 154w Warszawie II miejsce – Jakub Mierzwa, SP 112 w Warszawie III miejsce – Jan Brzeziński, SP 7 w Legionowie
I wyróżnienie – Barbara Petelczyc, SP 7 w Legionowie II wyróżnienie – Amelia Gradowska, SP 112 w Warszawie Jury przyznało nagrodę specjalną dla Jana Piętaka, ucznia Szkoły Podstawowej nr 7 im. VII Obwodu „Obroża” AK w Legionowie za utwór pt. Wyznanie. Wiersz został napisany przez Janka i jego tatę. Wyznanie Myślę o Tobie dziś, moja miła, aż ze wzruszenia ręka się trzęsie, by wreszcie dać Ci, nadeszła chwila pod Twoim zdjęciem lajka na Fejsie. Do wczoraj było to tajemnicą, Nie przyznawałem się nawet mamie, Że co dzień patrzę z serca słodyczą Na Twoje selfie na Instagramie.
O godz. 13.00 odbyła się uroczysta gala, podczas której Naczelnik Wydziału Oświaty Wawer Renata Potrzebowska osobiście pogratulowała laureatom. Tego dnia został również podsumowany Konkurs Literacki Inny obok nas – za chmurami zawsze świeci słońce ogłoszony i przeprowadzony przez Darię Solecką i Magdalenę Duraj-Kwas, polonistki ze Szkoły Podstawowej nr 204 im. 19. Pułku Ułanów Wołyńskich w Warszawie. Konkurs swoim patronatem objęło Mazowieckie Kuratorium Oświaty w Warszawie, Zarząd Dzielnicy Wawer oraz WCK Międzylesie. Serdecznie dziękujemy Zarządowi Dzielnicy Wawer m. st. Warszawy, Burmistrzowi Dzielnicy Wawer, pani dyrektor WCK Międzylesie oraz pani dyrektor SP 204 Monice Prochot za patronaty, wsparcie i życzliwość.
Składamy też gorące podziękowania pani dyrektor WCK w Międzylesiu Barbarze Karniewskiej oraz pani Małgorzacie Basiak za użyczenie profesjonalnej sali oraz serdeczne przyjęcie. Gorąco dziękujemy wolontariuszom z SP 204, którzy uczestników konkursu częstowali smacznymi wypiekami. Uczniom: Ani Opolskiej, Krzysiowi Dąbrowskiemu oraz Piotrkowi Koniecznemu dziękujemy za piękny koncert fortepianowy oraz za stworzenie fantastycznej atmosfery. Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękujemy, laureatom gratulujemy i zapraszamy do udziału w kolejnych edycjach konkursu.
zamienił stryjek siekierkę na kijek. Jeżeli jest 300 kominów które teraz wydzielają kłęby dymu i pyłu, to za chwilę też będzie 300 kominów które będą wydzielały kłęby dymu i pyłu. Czyli wydać pieniądze tylko po to żeby wydać. Żadnego myślenia tzw. proekologicznego. Wykonać plan jak najszybciej i cześć. A nikt nie zmusi mówiąc wprost biednych mieszkańców do zakupu dużo droższego a podobno mniej smogującego węgla. To absurd. No chyba żeby na kominy pozakładać filtry. Tak jak na kominach elektrociepłowni, czy innych
fabryk. I tu zaraz zrodziłoby się w głowach ludzi myślących inaczej (włodarze dzielnicy), a kto zapłaci za zamontowanie i dalej utrzymanie i konserwację owych filtrów. No tak i od razu pomysł upada. Poza tym w bardzo wielu przypadkach, prawdopodobnie jest możliwość podłączenia budynków do sieci gazowej, a co za tym idzie zmniejszenie ilości dymiących kominów. Tym bardziej że „miasto” ma przeznaczone środki na finansowanie projektów tego typu” [PISOWANIA ORYGINALNA]. SG
Organizatorki konkursu: Agnieszka Suchocka, Anna Nowak-Łoś i Agata Ludwiniak
Niech to przestanie być już sekretem Że w każdy wieczór najbardziej lubię, Chyba że znowu mam problem z netem, Oglądać z Tobą film na Youtubie. Czy w piekle znajdę się dziś, czy w niebie, Na myśl mi samą w pierś dech zapiera Gdy po raz pierwszy wreszcie do Ciebie Wyślę wiadomość na Messengera? Ty mi odpowiesz może, a wtedy Jak prowadzony siłą przeznaczeń Znajdę odwagę w sobie, ażeby Spotkać się z Tobą tu… na Snapchacie Po emocjach konkursowych kilka słów do młodzieży skierował Andrzej Fedorowicz, polski aktor teatralny i filmowy, absolwent PWST w Krakowie.
Smog w Wawrze Temat smogu zaciekawił czytelników, a to komentarz jednego z nich: ,,Na moje oko nie jest to dach nastawni w Falenicy. Ale cóż mogę się mylić. Ale nie o tym chcę powiedzieć. W Wawrze jest jak wiadomo największa liczba budynków wyposażonych w piece opalane węglem. Wszyscy głośno i coraz głośniej krzyczą o smogu. Tyle tylko że tylko krzyczą. A nic w zasadzie nie robią. Taki np. ZGN. Są mieszkania w których piece zamontowane są w kuchniach. Tak jak to kiedyś budowano. Wtedy to były kuchnie węglowe. Ale wraz z rozwojem techniki i rosnącą świadomością społeczeństwa,
mieszkańcy likwidowali stare kuchnie węglowe i zamieniali je na piece węglowe do ogrzewania. Montując przy tym grzejniki (dawniej kaloryfery). Dzisiaj gdy istnieje możliwość zmiany sposobu ogrzewania z węglowego na gazowe, właściciele nieruchomości mogą indywidualnie starać się o dofinansowanie wymiany pieca. Natomiast szefostwo ZGN u w ramach walki ze smogiem chce wymieniać obecnie działające piece węglowe na piece węglowe nowszej generacji. Czy na tym ma polegać walka ze smogiem? To tak jakby
„Śpiący policjanci”
Wawer
Fot. Shutterstock
Czy tzw. „śpiący policjanci” to najlepszy sposób na zwolnienie prędkości przez kierowców na drogach Wawra, Warszawy i całego kraju?
Skupmy się na Wawrze, ponieważ w ostatnich latach pojawiło się na nim bardzo wiele tego typu zwalniaczy na naszych drogach. W pierwszej kolejności – co powinny takowe zwalniacze powodować? Jaki jest cel ich montażu? Odpowiedź jest banalnie prosta... mają spowalniać nadmiernie szybko jadących kierowców. Ale czy tak naprawdę jest? Dobrym przykładem jest ulica Mrówcza, na której w kilku miejscach zostały takie przeszkody zamontowane. Rozwińmy trochę temat, ponieważ to dość ciekawa sprawa... Po pierwsze zamiast spowalniać kierowców powodują bardzo duże zagrożenie w ruchu, z tego to powodu, że sposób ich montażu pozwala na omijanie ich środkiem nawet z bardzo dużą prędkością. Aby tego uniknąć, w niektórych miejscach (tam, gdzie uznano to za konieczne?!), bo oczywiście nie wszędzie, zamontowano pomiędzy nimi kolejne przeszkody... bo inaczej tego nie można nazwać. Te dodatki powodują, iż raz na jakiś czas kierowcy zapominają się i wjeżdżają na nie, uszkadzając samochody oraz powodując kolejne zagrożenie dla użytkowników nie tylko drogi, lecz także chodników. Co więcej, bardzo często dochodzi do uszkodzenia i oderwania się zwalniaczy z powodu niezbyt przemyślanego sposobu ich montażu. Miejsca, w których są montowane, wybrane zostały kompletnie przypadkowo (jedyne sensowne miejsce to okolice przy szkole nr 204),
ponieważ powinny one zwalniać przede wszystkim przed skrzyżowaniami i przed pasami, a czy to robią? Nie. Często są umiejscowione tak, jak już wcześniej napisałem, w przypadkowych miejscach – jak przystanek, koło którego nie ma przejścia dla pieszych czy prosta bez skrzyżowania. Kolejnym minusem jest to, iż zamiast zwiększać bezpieczeństwo mieszkańców, powodują bardzo duże wstrząsy przy przejeżdżaniu przez nie autobusów czy ciężarówek. Nie jeden właściciel posesji mógłby pokazać popękane mury oraz udokumentować filmem spadające ze ścian obrazy (do czego zachęcamy). Podsumowując, dzielnica chce dobrze, ale kompletnie jej to nie wychodzi. Zaraz ktoś powie, że jest to najlepszy sposób na zmniejszenie liczby ofiar na drogach, spowolnienie kierowców itd. Zgodzić się można zapewne z tym, iż jest to najtańszy sposób, który jest jednocześnie uciążliwy dla mieszkańców, a niebezpieczny dla kierowców i otoczenia. Zapewne najtańszy w zakupie, ale czy najtańszy w utrzymaniu?! Czy nie warto zastanowić się nad kilkoma radarami, które są w stanie skutecznie ograniczyć prędkość aut na drodze już z duże odległości? To pytanie pozostaje zagadką nie tylko dla nas, lecz także dla fachowców zajmujących się tymi zagadnieniami i dbających o nasze bezpieczeństwo.
Miejsce na Twoją reklamę julia.jazwinska@o2.pl
Daniel Sztyber
STR. 7
Kanalizacja w Wawrze to temat rzeka w sensie dosłownym i w przenośni Wieloletnie plany rozwoju i modernizacji przedkładane przez MPWiK, które nie są nawet w połowie realizowane?! W Wawrze widać to norma, więc w jakim celu te plany, w jakim celu spotkania z mieszkańcami i wielkie projekty wyświetlane na stronach internetowych MPWiK oraz gminy Wawer? Do niedawna wystarczało tylko pokazywać, że coś się „planuje”, że coś się „modernizuje”, ale teraz mówimy: sprawdzam! Zobaczymy, co zostało zrealizowane! Otóż żadna z tych obietnic, projektów i planów nie była w 100% wykonana i zrealizowana. Oczywiście teraz nie ma winnych braku realizacji projektów, ale przy następnych wyborach będzie podobne „show” i podobne przedstawienia. Tempo, w jakim budowana jest kanalizacja w naszej gminie, wynosi średnio ok 5-7 km na rok. W tym tempie skanalizowanie całej dzielnicy potrwa kilkadziesiąt lat, więc może nasze wnuki lub – bardziej realnie – prawnuki będą mogły korzystać z tego dobrodziejstwa. Urzędnicy samorządów mają związane ręce? No tak, bo mogą tylko pisać nic nieznaczące interpelacje, pisać i pisać, a później chwalić się bezowocnym i nic nieznaczącym działaniem. Tak powolny rozwój sieci kanalizacyjnej w największej dzielnicy Warszawy, jaką jest Wawer, jest nie do przyjęcia, już nawet
małe miasteczka i wsie mogą poszczycić się w pełni skanalizowaną infrastrukturą, a największa dzielnica stolicy Polski ma w tej kwestii ogromne zaległości. Wydawałoby się, że problemem nie jest finansowanie, więc co? Problemem są procedury związane z uzyskaniem pozwoleń na budowę. Warto w tym przypadku wspomnieć, iż w naszej gminie na tego typu pozwolenia czeka się nie miesiącami, a latami. Wynika to nie tyle z niechęci urzędników, co z braku uregulowanej sytuacji prawnej gruntów, braku uchwalonych Planów Zagospodarowania Przestrzennego itd. Projekty Pla nów Zagospodarowania Przestrzennego leżą nieuchwalone latami w gminnych i miejskich szufladach. Poniżej zamieszczam aktualny wieloletni plan MPWiK. Jeżeli nie ma na nim ulicy, przy której Państwo mieszkają, oznacza to, że nigdy nie dotrze tam kanalizacja. Oczywiście są procedury, procedury zgłaszania nowych inwestycji, takich jak np. budowa na Państwa ulicy wewnętrznej kanalizacji, jednak proces skomplikowania i wielomiesięczne batalie mogą wielu zniechęcić do działania. Tak czy owak życzę powodzenia! Łukasz Malczyk
Fot. pixabay
I
MAJ 2018 • NR 2
Może wymieńmy się książkami? Urząd Dzielnicy Wawer zaprasza do przekazywania przeczytanych książek innym mieszkańcom dzielnicy. Przynieś książkę do Wydziału Obsługi Mieszkańców Urzędu, zostaw ją w Informacji i pobierz inną pozycję, która Cię zainteresuje lub której jeszcze nie czytałeś. Nie dość, że nie będzie stać na półce, to na dodatek wymienisz się dodatkową dawką wyobraźni.
I
STR. 8
Wawer
NR 2 • MAJ 2018
Twórczość Młodych i Zdolnych DAWID BIERNACKI – O SOBIE Jestem uczniem klasy 3D Gimnazjum nr 104 – obecnie Szkoły Podstawowej nr 140. Myślę, że jestem wesołą i pozytywnie zakręconą osobą. Moje inspiracje to przypadkowe rzeczy, które odkrywam w otaczającym mnie świecie. Moje prace często są też inspirowane muzyką, której słucham. Uwielbiam fotografię. Lubię utrwalać na niej przypadkowe sytuacje, ponieważ uważam, że życie to chwila.
INSPIRACJA Tworząc tę pracę, inspirowałem się muzyką. Tło zostało zrobione na wzór albumu
Jadena Smitha „SYRE”. Koncept bloków bez światła zaczerpnąłem z piosenki pt.: „NY90” w wykonaniu Jona Santany. Wybita szyba ma oznaczać pustkę i sztuczność dzisiejszego świata, w którym wszystko jest koloryzowane.
„OKNO” – FARBY AKRYLOWE NA PAPIERZE Interpretacja Damiana Maszkiewicza: Gdy patrzę na tę pracę, odczuwam niepokój. Chłodna kolorystyka oznacza dla mnie, że to, co było dobre w tym miejscu, już minęło. Szare, puste bloki sprawiają
wrażenie martwych, przez co możemy odczuć przygnębiający klimat pracy. Całość może symbolizować świat człowieka żyjącego surowymi realiami – bez próby oderwania się. Najciekawszym elementem jest jednak czarna otchłań, dziura w szybie. Czy świat za oknem jest iluzją? Czy wyrwa jest drogą ucieczki? Czy na pewno to, co się za nią znajduje, jest dobre? Może źródło inspiracji nam odpowie… Każdy jednak może widzieć to inaczej…
„Okno” – farby akrylowe na papierze. Autor Damian Myszkiewicz
Piękna pogoda, może ścianka wspinaczkowa w Falenicy? Ucieszą się wszyscy fani wspinaczki. Wspinarnia Wawer – ścianka wspinaczkowa czeka na Was od soboty w Falenicy. Planowane godziny otwarcia ścianki: poniedziałek–piątek 16.00–22.00, sobota 11.00–22.00, niedziela 11.00–20.00.
wypożyczenie karabinka z przyrządem asekuracyjnym 5 zł, komplet zamiast 10 zł będzie kosztował 8 zł. Czas wejścia nieograniczony.
Szczegółowe informacje pod nr tel. 607 164 969 lub 691 604 919.
Planowane ceny wejść: W tygodniu 20 zł, w weekend 25 zł, szkolenie 30 zł, wypożyczenie uprzęży 5 zł,
Fot. halawspinaczkowa.pl
Szkolenia dla początkujących: wtorek, godz. 18.00, czwartek godz. 19.00, sobota godz. 16.00
W harmonogramie nie uwzględniono dni, podczas których hala jest wynajęta na inne imprezy sportowe.
I
Wawer
GAZETA BEZPŁATNA
Wydawca: IWOG sp. z o.o. 03-315 Warszawa, ul. Budowlana 7/2 REGON: 365259873; NIP: 5242807387
Redaktor: Julia Jaźwińska julia.jazwinska@o2.pl Skład i łamanie: Izabella Dolińska Korekta: Magdalena Piwnikiewicz Nakład: 5000 egz. Za treść i zawartość reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
Miejsce na Twoją reklamę julia.jazwinska@o2.pl