Kujawsko-Pomorskie Wsparcie dla szpitali w regionie

Page 1

KUJAWSKO-POMORSKIE

W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

WSPARCIE DLA SZPITALI W REGIONIE

Partnerem dodatku jest Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

Marszałkowski program przeciwdziałania epidemii Covid-19 to m. in.: Środki europejskie dla 28 szpitali w regionie. Cel: pomóc w walce z koronawirusem W tej publikacji przedstawiamy efekty, jakie przyniósł projekt „Doposażenie szpitali w województwie kujawsko-pomorskim związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19”. Program został przygotowany przez Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego po to, by dać szpitalom niezbędny oręż do walki z koronawirusem. Środki na realizację programu pochodziły z funduszy unijnych. Epidemia COVID-19 postawiła służbę zdrowia w wyjątkowo trudnej sytuFOT. M. KURAS / UMWKP

2

acji. Wiosną 2020 roku szpitale musiały błyskawicznie zorganizować pracę w nowych warunkach, tak by możliwie najlepiej pomagać pacjentom, nie tylko zakażonym COVID-19. Personel wszystkich placówek zaangażował się w walkę z koronawirusem z energią i poświęceniem, do granic swoich możliwości, mimo braku wielu środków. Dla skuteczności wysiłków lekarzy i pielęgniarek niezbędne było również wyposażenie, w tym przede wszystkim aparatura medyczna konieczna przy leczeniu chorych na COVID-19. Niekiedy pilnie potrzebne były też inwestycje w infrastrukturę budynków, jak przebudowy pomieszczeń. Szpitale nie były w stanie zakupić sprzętu czy przeprowadzić tego rodzaju prac bazując na własnych zasobach. Dlatego Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego uruchomił program pozwalający placówkom z regionu na szybkie doposażenie. Szpitale zakupiły przede wszystkim sprzęt wykorzystywany bezpośrednio

w diagnostyce i leczeniu pacjentów zakażonych koronawirusem. Projekt był realizowany od lutego 2020 do marca 2022. Objął więc najtrudniejsze okresy pandemii. Całkowity koszt to ponad 81 mln zł, a 90 proc. tych środków pochodziło ze środków europejskich. Odbiorcami projektu było 28 placówek leczniczych, świadczących opiekę w ramach NFZ na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Województwo Kujawsko-Pomorskie jest też liderem trzech projektów partnerskich finansowanych z Europejskiego Funduszu Społecznego, Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz budżetu państwa, których celem jest doposażenie szpitali regionu związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19. W ramach tych projektów szpital wojewódzki w Toruniu otrzymał wsparcie finansowe na zakup środków ochrony osobistej oraz sprzętu i aparatury medycznej na łączną kwotę ponad 26 mln złotych.

- Decyzja o uruchomieniu kujawsko-pomorskiego marszałkowskiego pakietu antykryzysowego została podjęta praktycznie natychmiast po ogłoszeniu pandemii, co pozwoliło uniknąć zapaści w kluczowych w tym przypadku dziedzinach – służbie zdrowia, instytucjach wsparcia społecznego i gospodarce - podkreśla marszałek województwa Piotr Całbecki. - Dziękuję wszystkim, którzy nie szczędząc sił, kosztem ogromnego wysiłku i poświęcenia, pełnią służbę przy łóżkach chorych. Wasz trud jest nie do oszacowania. Jesteście bohaterami!


WRZESIEŃ 2021 r.

JEDNOSTKA PROWADZONA PRZEZ SAMORZĄD WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO

Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii

w Bydgoszczy Wynika to z faktu, że głównym powikłaniem tej infekcji jest wirusowe zapalenie płuc o ciężkim przebiegu, często z ciężką niewydolnością oddychania. A pulmonolodzy zajmują się właśnie diagnostyką oraz leczeniem chorób układu oddechowego. Dlatego KPCP w Bydgoszczy, od momentu ogłoszenia epidemii w Polsce, zostało postawione decyzjami wojewody w stan podwyższonej gotowości dla potrzeb hospitalizacji pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2. Szpital szybko przestawił się na działanie w nowych warunkach: m.in. wprowadził zmiany w organizacji pracy, przygotował plany w zakresie realizacji świadczeń zdrowotnych objętych umowami z Narodowym Funduszem Zdrowia, oszacował możliwości finansowe na zakup niezbędnego sprzętu medycz-

nego i środków ochrony osobistej dla personelu. Wzmocniono również elementy kluczowej infrastruktury. Szpital dokonał pilnego przeglądu wewnętrznej instalacji tlenowej oraz zamontował dodatkowy, 13 tonowy zbiornik na tlen. Szpital przeprowadził również przebudowę instalacji wentylacyjnej, by uzyskać prawidłowe przepływy powietrza (biorąc pod uwagę strefy czyste i zakaźne). Postawiono też różnego rodzaju śluzy i ścianki działowe. Rzecz jasna, opracowano również szereg procedur, instrukcji i zaleceń umożliwiających funkcjonowanie szpitala w warunkach pandemii. – Trudnymi momentami były zachorowania i kwarantanny pracowników Centrum – zaznacza przedstawiciel KPCP. – Powszechnie odczuwane niedobory

FOT. FILIP KOWALKOWSKI / UMWKP

Pulmonolodzy, obok specjalistów od chorób zakaźnych, odgrywają w walce z pandemią szczególnie istotną rolę.

kadrowe personelu medycznego uwidoczniły, że system ochrony zdrowia funkcjonuje dzięki pracy tych samych pracowników medycznych w kilku jednostkach, często na granicy wydolności fizycznej i psychicznej. Przygotowując się do czwartej fali, szpital weryfikuje wypracowane i wprowadzone zalecenia oraz procedury. Dziś dysponuje większym doświadczeniem, rozbudowanym zestawem niezbędnej aparatury medycznej i zapasami środków ochrony osobistej. Niepokój wzbudza jedynie przeciążenie i zmęczenie personelu medycznego.

JAK KPCP WYKORZYSTAŁO ŚRODKI Z MARSZAŁKOWSKIEGO PROGRAMU DOPOSAŻENIA SZPITALI? Zakupiono specjalistyczną aparaturę, m. in. nowoczesne respiratory, urządzenia do wysokoprzepływowej tlenoterapii – dając możliwość leczenia ciężkiej niewydolności oddychania bez konieczności stosowania inwazyjnej wentylacji na oddziale intensywnej terapii. Stworzono również nowoczesny system stałego monitorowania chorych, dając poczucie bezpieczeństwa pacjentom i personelowi medycznemu. Zakupione koncentratory tlenu umożliwiły leczenie i rehabilitację chorych z powikłania-

mi po COVID-19 w warunkach domowych, a nowoczesny system do kompleksowej oceny czynnościowej układu oddechowego stworzył możliwość oceny odległych skutków spowodowanych ciężkim przebiegiem choroby. Otrzymane środki pozwoliły unowocześnić Zakład Mikrobiologii, m.in. wyposażyć w aparat do wykonywania testów genowych (PCR) w kierunku zakażenia SARS-CoV-2. Punkty wymazowe zorganizowane w Centrum w okresie najwyższej zachorowalności wykonywały ok. 300 wymazów dziennie. 3


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

JEDNOSTKA PROWADZONA PRZEZ SAMORZĄD WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO

Wojewódzki Szpital Dziecięcy

osobistej zakupione przez Urząd Marszałkowski z funduszy Europejskiego Funduszu Społecznego. Dzięki naszym organizacyjnym staraniom, stosowaniu odpowiednich procedur epidemiologicznych, od początku pandemii do chwili obecnej w szpitalu nie został zakażony koronawirusem ani jeden pacjent.

w Bydgoszczy Dodatkowy sprzęt bardzo się przydał, np. urządzenia do szybkiej dezynfekcji. szpitala, szczególnie dzieci przewlekle chorych, np. z cukrzycą, mukowiscydozą czy chorobą onkologiczną, w sytuacji gdy zakażeni pacjenci lub ich opiekunowie nie byliby natychmiast zidentyfikowani.

Profil waszej placówki jest specyficzny. Eksperci prognozują, że jesienią zwiększy się liczba chorujących na COVID-19 w młodszym wieku. Edward Hartwich: – Merytorycznie, organizacyjnie i pod względem zabezpieczenia w środki ochrony osobistej jesteśmy bardzo dobrze przygotowani na zwiększenie liczby zachorowań na koronawirusa. Jako szpital dziecięcy znajdujemy się w szczególnej sytuacji, ponieważ przeważająca większość dzieci nie jest jeszcze szczepiona, a wysoka zakaźność wariantu DELTA koronawirusa SARS CoV – 2 pozwala przypuszczać, że w tej grupie wiekowej będzie bardzo dużo zakażeń. Środowisko naszego szpitala pod względem epidemiologicznym jest bezpieczne. Od 28 marca 2020 roku wszystkim pacjentom przyjmowanych w trybie nagłym lub planowym oraz opiekunom pozostającym z dzieckiem w szpitalu wykonujemy badania genetyczne na koronawirusa. Tak więc mamy pełną kontrolę na zakażeniami covidowymi w szpitalu. Personel medyczny stosuje odpowiednie środki ochrony osobistej podczas każdego kontaktu z pacjentem. W związku z tym wyeliminowano ryzyko zakażenia szpitalnego koronawirusem. Od marca 2020 roku do chwili obecnej wykonaliśmy u pacjentów i opiekunów ponad 43900 badań, z których 820 okazała się dodatnich. Proszę sobie wyobrazić ryzyko zakażenia innych pacjentów

A jak wyglądała sytuacja w WSD późną zimą i wczesną wiosną 2020? – Z dużą uwagą śledziliśmy doniesienia prasowe oraz informacje WHO dotyczące zakażeń koronawirusem w Chinach, a później we Włoszech. W tym czasie przygotowywaliśmy procedury epidemiologiczne zabezpieczające przed zakażeniem szpitalnym koronawirusem pacjentów. Od końca marca 2020 roku zderzyliśmy się z dużym problemem bardzo ograniczonej dostępności na rynku polskim środków ochrony osobistej w tym podstawowych tj. masek ochronnych i jednorazowych rękawic. Żadne zagwarantowane w umowach z producentami dostawy nie były na czas realizowane, a często nawet wstrzymane. Istotną pomocą w uzyskaniu odpowiedniego zabezpieczenia w stosunku do potrzeb szpitala były środki ochrony

4

FOT. M. KURAS / UMWKP

– Dzięki temu nie musieliśmy ograniczać dostępu do oddziałów szpitalnych kolejnym pacjentom – mówi Edward Hartwich, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy.

Jakie wyposażenie lub środki na infrastrukturę otrzymaliście z programu marszałkowskiego, również czerpiącego z funduszy unijnych, którego celem było doposażenie szpitali? – Otrzymaliśmy sprzęt do szybkiej dezynfekcji, który wykorzystujemy na salach chorych, w gabinetach zabiegowych, w izbie przyjęć i w innych miejscach, w których przebywał pacjent zakażony koronawirusem. Znacznie krótszy czas dezynfekcji w porównaniu ze sprzętem, który posiadaliśmy, pozwolił na uzyskanie szybszego dostępu do pomieszczeń kolejnym dzieciom przyjmowanym do szpitala. Dzięki temu nie musieliśmy ograniczać dostępu do oddziałów szpitalnych kolejnym pacjentom. Ponadto otrzymaliśmy 14 kardiomonitorów, które mają bardzo istotne zastosowanie w monitorowaniu funkcji układu krążenia u dzieci zakażonych koronawirusem, a także u pacjentów z wczesnymi, jak i późnymi powikłaniami kardiologicznymi pocovidowymi. Do chwili obecnej hospitalizowaliśmy około 40 pacjentów ze wczesnymi powikłaniami - z wieloukładowym zespołem zapalnym (PIMS). Wszyscy chorzy wymagali monitorowania kardiologicznego. Występują również późne zaburzenia kardiologiczne po zakażeniu SARS CoV – 2, często pod postacią zaburzeń rytmu serca i u takich chorych także wykorzystujemy kardiomonitory. Jakie inwestycje planujecie? – Wysokospecjalistyczny profil naszego szpitala, profesjonalna kadra medyczna, nabyte doświadczenie kliniczne w czasie pandemii pozwalają na przygotowanie oferty profesjonalnego diagnozowania i leczenia późnych powikłań pocovidowych szczególnie w zakresie kardiologicznym i neurologicznym. Będzie ogromne zapotrzebowanie zdrowotne na ten rodzaj świadczeń. Podjęliśmy w tym celu działania, a tym samym wyznaczyliśmy nowy kierunek w strategii rozwoju szpitala.


WRZESIEŃ 2021 r.

JEDNOSTKA PROWADZONA PRZEZ SAMORZĄD WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO

Wojewódzki Szpital Obserwacyjno-Zakaźny

w Bydgoszczy Wojewódzki Szpital Obserwacyjno-Zakaźny im. Tadeusza Browicza w Bydgoszczy, jak nazwa wskazuje, na co dzień zajmuje się chorymi i podejrzanymi o choroby zakaźne. – Dotyczy to zarówno hospitalizacji, jak i opieki ambulatoryjnej. Realizujemy również programy lecznicze w zakresie przewlekłych zapaleń wątroby i AIDS – mówi Grażyna Welter, dyrektor placówki. Dodaje, że rocznie leczy się tu ponad 6 tys. pacjentów. Szpital udziela również ponad 30 tys. specjalistycznych porad: – Szpital spełnia wszystkie standardy związane z opieką nad osobami chorymi zakaźnie. Większość sal w bydgoskim WSOZ to dwułóżkowe izolatki. Dzięki temu chorych łatwo od siebie separować. Nie trzeba chyba wyjaśniać, że w przypadku chorób zakaźnych ma to znaczenie kluczowe. Sale są wyposażone w klimatyzację umożliwiającą utrzymywanie zalecanego podciśnienia (wymusza to jednokierunkowy przepływ powietrza: z zewnątrz do wewnątrz). Drogi ewakuacyjne w obiekcie zostały zaprojektowane tak, by się nie krzyżowały. To dodatkowy element podnoszący bezpieczeństwo chorych oraz personelu.

DZIAŁALI W TRYBIE PILNYM WSOZ w Bydgoszczy, z powodu swojej specjalizacji, w okresie pandemii musiał odgrywać rolę pierwszoplanową. W lutym 2020 r. placówka, decyzją wojewody kujawsko-pomorskiego, została postawiona w stan podwyższonej gotowości. – Szpital stał się wiodącym w regionie miejscem udzielania świadczeń pacjentom z SARS-CoV-2 – zaznacza Grażyna Welter. Uruchomione zostały dodatkowe dyżury: lekarskie, pielęgniarskie, diagnostów i techników laboratoryjnych, techników radiologii, techników sterylizacji. – Dzięki wsparciu marszałka województwa w trybie pilnym utworzono oddział anestezjologii i intensywnej terapii, który oprócz wyposażenia wymagał zatrudnienia wykwalifikowanej kadry medycznej, tak trudnej do pozyskania w tym okresie. Powstała również pracownia tomografii komputerowej, znacznie ułatwiająca diagnostykę pacjentów z COVID-19 – opowiada dyrektor WSOZ w Bydgoszczy. Co warto podkreślić, od 16 marca 2021 roku szpital – jako pierwszy w regionie – rozpoczął badania genetyczne na obecność koronawiru-

Jak WSOZ w Bydgoszczy wykorzystał środku z marszałkowskiego programu doposażenia służby zdrowia w czasie pandemii (czerpiącego z funduszy unijnych)? Placówka zakupiła tomograf komputerowy w zabudowie kontenerowej oraz przewoźny aparat RTG. Te

FOT. FILIP KOWALKOWSKI / UMWKP

Już w lutym 2020 roku, z powodu swojej specjalizacji, znaleźli się na pierwszej linii.

sa, znacznie skracając czas oczekiwania na wyniki. Na terenie placówki zorganizowano również punkt pobierania wymazów drive thru dla pacjentów podejrzanych o zakażenie koronawirusem. W grudniu 2020 utworzono dwa punkty szczepień: węzłowy i populacyjny. Grażyna Welter podsumowuje okres działa placówki od pierwszych miesięcy 2020 roku do dzisiaj: – Szpital ze względu na swoją specyfikę był przygotowany do realizacji podstawowych wymagań, aczkolwiek sytuacja zmieniła się drastycznie po pojawieniu się pandemii COVID-19. Wcześniejsze poziomy potrzeb w wielu obszarach zostały przekroczone. Dotyczyło to przede wszystkim ilości środków ochrony osobistej, środków dezynfekcyjnych, zasobów tlenu, potrzeb diagnostycznych oraz specjalistycznego sprzętu, np. respiratorów.

urządzenia znacznie usprawniły diagnostykę pacjentów. Dodatkowo, zakupiono sprzęt laboratoryjny ułatwiający diagnostykę pod kątem zakażeń SARS-CoV-2, aparaturę wspomagającą leczenie, dodatkowe wyposażenie do sekcji sterylizacji, środki ochrony osobistej oraz dezynfekcyjne. 5


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

JEDNOSTKA PROWADZONA PRZEZ SAMORZĄD WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO

Wojewódzki Szpital Zespolony

w Toruniu Kluczową rolę odgrywa personel. Sprzęt medyczny i środki ochrony osobistej są zabezpieczone.

6

rialnej oraz wolontariusze, między innymi duża grupa kleryków z toruńskiego seminarium. Jakie wsparcie ze środków europejskich otrzymaliście? – W marcu i maju bieżącego roku otrzymaliśmy bezpośrednio z Urzędu Marszałkowskiego środki ochrony osobistej: maseczki chirurgiczne, FFP2 i P3, kombinezony ochronne, rękawiczki o łącznej wartości prawie 700 tysięcy złotych. Dodatkowo, dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego zorganizowano ośrodki wytchnieniowe, cieszące się du-

Na horyzoncie czwarta fala pandemii. Czy dysponujecie odpowiednim wyposażeniem i zapasami odpowiednich środków? – Dzięki otrzymanemu wsparciu finansowemu posiadamy obecnie wystarczającą ilość środków ochrony osobistej i sprzętu medycznego. Do użytku został także oddany nowy budynek szpitala zakaźnego, posiadający nowoczesne rozwiązania techniczne niezbędne do zapewnienia bezpiecznego procesu leczenia. Wielomiesięczne doświadczenie w leczeniu pacjentów z COVID-19 oraz duża liczba zaszczepionych pracowników szpitala sprawia, że z większym spokojem oczekujemy na kolejną falę pandemii. Ogromnym problemem pozostaje jednak brak personelu medycznego, zarówno lekarzy, jak i pielęgniarek. Bez zapewnienia odpowiedniej ilości personelu nawet najlepszy sprzęt nie zapewni skutecznego leczenia. FOT. SZYMON ZDZIEBŁO / WWW.TARANTOGA.PL

W przypadku waszego szpitala pandemia zbiegła się z dużymi inwestycjami. Sylwia Sobczak, dyrektor WSzZ w Toruniu: – Okres pandemii COVID-19 był i jest niewątpliwie jednym z większych wyzwań w historii naszego szpitala. Zwłaszcza że pandemia ma miejsce w czasie rozbudowy obiektu i związanych z tym utrudnień. Konieczne było między innymi stworzenie wielu nowych procedur – zarówno dotyczących całego szpitala, jak i uwzględniających specyfikę oddziałów, tak aby w sytuacji ryzyka rozprzestrzeniania się infekcji koronawirusem zapewnić naszym pacjentom i personelowi jak najbezpieczniejsze warunki. W pierwszym okresie pandemii było stosunkowo mało zakażeń, ale w całej Polsce brakowało wówczas środków dezynfekcyjnych i ochrony osobistej. Podejmowaliśmy ogromne wysiłki, aby zapewnić potrzebne środki i co należy podkreślić, mieliśmy duże wsparcie toruńskich firm, osób indywidualnych oraz instytucji charytatywnych. W najgorszym momencie czyli w listopadzie i w grudniu ubiegłego roku – mieliśmy zajęte wszystkie ze 160 łóżek, w tym osiem respiratorowych. Był to też okres największych absencji personelu spowodowanych infekcją COVID-19. Sytuacja w tej kwestii poprawiła się znacząco po wprowadzeniu szczepień. W tym najtrudniejszym czasie pomagali nam także żołnierze Wojsk Obrony Teryto-

– Dzięki otrzymanemu wsparciu finansowemu posiadamy obecnie wystarczającą ilość środków ochrony osobistej i sprzętu medycznego.

żą popularnością wśród personelu medycznego, oraz ośrodki regeneracji dla pracowników zaangażowanych w walkę z koronawirusem.


WRZESIEŃ 2021 r.

JEDNOSTKA PROWADZONA PRZEZ SAMORZĄD WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny

we Włocławku Zmiana organizacji dużego szpitala, i to w błyskawicznym tempie, to ogromne wyzwanie. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z jego rzeczywistej skali. Jesienią 2020 i wiosną tego roku zwiększała się liczba zakażonych mieszkańców województwa. Wymagało to oczywiście stałego zwiększania liczby łóżek w szpitalach w regionie, w specjalnie wydzielonych strefach objętych reżimem sanitarnym. Te stwierdzenia tylko w niewielkim stopniu pokazują jednak skalę działań, jakie musiały zrealizować placówki służby zdrowia, działając pod presją czasu. Za przykład może tu posłużyć Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Włocławku, jedna z największych i najważniejszych placówek w regionie. Przyjrzyjmy się szczegółom. Zacznijmy od wprowadzenia specjalnych procedur postępowania z pacjentem, jego transportem, często indy-

widualnymi procesami i metodami leczenia – wszystko to wymagało od personelu szpitala bardzo dużego zaangażowania. Do tego organizacja infrastruktury szpitalnej, w tym wydzielenie odpowiedniej liczby sal, zabezpieczenie w tlen wszystkich stanowisk, gdzie stosowano tlenoterapię wysokoprzepływową, wykonanie śluz bezpieczeństwa – wszystkie te elementy wymagały z kolei dużych nakładów i środków finansowych. Dodatkowym wyzwaniem było znalezienie specjalistycznych firm, które w tym trudnym czasie, w okresie nasilającej się pandemii, mogły wykonać takie prace w szpitalu. Poza tym, w początkowym okresie pandemii brakowało środków ochro-

ny osobistej, środków do dezynfekcji, były momenty kiedy występowały problemy z zakupem tlenu medycznego w butlach. Szpital podejmował szereg działań, aby zabezpieczyć zasoby tych deficytowych i niezbędnych materiałów. Dodatkowy problem wynikał z faktu, że ich cena zwiększała się kilkukrotnie, a dostęp do nich był bardzo ograniczony. Jak szpital jest przygotowany na czwartą falę? Jak informuje placówka, wszystkie działania, inwestycje i zmiany, jakie zostały wprowadzone na jego terenie, pozwalają czekać na kolejną falę z umiarkowanym optymizmem. Dziś do dyspozycji są opracowane i wypróbowane procedury, a organizacja szpitala, w tym przede wszystkim w zakresie diagnostyki i leczenia, jest dostosowana do warunków pandemii. Personel ma również ogromne doświadczenie, co jest bezcennym atutem. Szpital podkreśla, że jest przygotowany na przyjęcie kolejnych pacjentów.

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Włocławku skorzystał z dwóch dużych projektów marszałkowskich, w ramach których pozyskał dofinansowanie w łącznej kwocie prawie 10 mln złotych (to środki z funduszy unijnych). Tak znaczne wsparcie pozwoliło zdecydowanie rozbudować zasoby szpitala. Co dokładnie zostało kupione w ramach projektu doposażenia szpitali? To aparaty do diagnostyki obrazowej w postaci aparatu rtg sufitowego oraz dwa ramiona C, aparaty USG, specjalistyczny aparat laboratoryjny do oznaczania koronawirusa, respiratory, urządzenia do tlenoterapii wysokoprzepływowej, kardiomonitory wysokiej klasy, duża liczba specjalistycznych łóżek szpi-

FOT. ANDRZEJ GOIŃSKI / UMWKP

DOPOSAŻENIE NA DUŻĄ SKALĘ

talnych do nowo tworzonych lokalizacji oddziału covidowego, a także sprzęt do odkażania i dezynfekcji pomieszczeń. 7


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

JEDNOSTKA PROWADZONA PRZEZ SAMORZĄD WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO

Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych

w Świeciu

Profil szpitala psychiatrycznego sprawił, że pandemia okazała się tu wyzwaniem szczególnym. Dlatego doposażenie tej placówki miało też wyjątkowe znaczenie.

CO ZMIENIŁA PANDEMIA W zwykłych okolicznościach w szpitalu psychiatrycznym nie ma potrzeby stosowania pewnych procedur w tak obszernym zakresie, jak dzieje się to w szpitalach somatycznych (czyli, w uproszczeniu, zajmujących się chorobami ciała). – Działania naszego personelu ukierunkowane są na zapewnieniu podopiecznym potrzeb biopsychospołecznych, wynikających z choroby. Nieznajomość no8

wego zagrożenia przyczyniła się do nasilenia wśród chorych poczucia bezradności i stanów lękowych. Pojawił się też brak zrozumienia odnośnie nowych wytycznych i wymagań związanych z koniecznością dezynfekcji rąk, noszeniem maseczek czy zachowaniem dystansu. Trudno było wytłumaczyć pacjentom, że od teraz nie mogą uczestniczyć w zajęciach terapeutycznych w tak licznych grupach, że zostają spacery zostają wstrzymane do odwołania, że właściwie głównie powinni przebywać na swojej sali – opowiada Aleksandra Ratkowska, główny specjalista ds. systemów zarządzania jakością oraz inwestycji szpitalnych. Wśród personelu szpitala pojawiły się obawy przed zakażeniem. Trzeba pamiętać, że zachowywanie reżimu sanitarnego w ośrodku tego typu nie należy do rutynowych czynności. W czasie wykonywania codziennych obowiązków po prostu

ZBUDOWALI ARSENAŁ Przed pandemią w szpitalu psychiatrycznym nie było potrzeby korzystania z przyłbic czy kombinezonów. FOT. ANDRZEJ GOIŃSKI / UMWKP

– Najbardziej stresująca była bezradność i presja czasu – wspomina pielęgniarka epidemiologiczna - Wprawdzie odgórnie otrzymywaliśmy wytyczne, ale konieczność ich natychmiastowego wdrożenia w praktykę, a przedtem niezbędne dostosowanie ich do naszej specyfiki, stanowiło nieporównywalne do niczego obciążenie psychiczne. Telefon ciągle dzwonił, bo pracownicy mieli tysiące pytań, co mają robić, jak postępować, kiedy będą kombinezony, przyłbice, czy już są wyniki testów, dlaczego tak długo trzeba czekać. Ale najgorsze były pytania, na które w danym momencie nie było odpowiedzi i te pytania nawet dzisiaj się zdarzają. Na przykład: czy jeżeli rodzice są zaszczepieni i ich dzieci również, to czy podczas zajęć szkolnych coś grozi pociechom, które będą mieć kontakt z niezaszczepionymi. Albo co z osobami, które pomimo zaszczepienia i przechorowania nie mają przeciwciał, czy dla nich będzie trzecia dawka?

nie ma takiej potrzeby. Oczywiście w normalnych okolicznościach, bo pandemia wszystko pod tym względem zmieniła. – Pierwszy przypadek pozytywnego testu u pacjenta wzbudził taki strach wśród personelu, że pracownicy w obawie przed zainfekowaniem swoich osób bliskich nie chcieli wracać do domu przed otrzymaniem wyniku testu. Dlatego wydzielono odrębne miejsce, zlokalizowane w osobnym budynku, z dostępem do łazienki i kuchenki dla osób, które oczekiwały na wynik badania. Trzeba tu wspomnieć, że na początku dostęp do testów był utrudniony. Nie mogliśmy zapewnić możliwości wykonania go każdemu chętnemu – wyjaśnia Aleksandra Ratkowska. Teraz szpital uczestniczy w marszałkowskim projekcie „Przeciwdziałania negatywnym skutkom Covid u służb medycznych”, który umożliwia przesiewowe testowanie załogi. Dodatkowo, od lipca do listopada tego roku, wykonywane są badania na stwierdzenie obecności przeciwciał.


– Pozycje te nawet nie były uwzględnione w naszych umowach z dostawcami. Odnośnie jednorazowych rękawiczek, maseczek czy fartuchów ochronnych to owszem posiadaliśmy stosowne umowy na cykliczne dostawy, jednak w ilościach nieadekwatnych do walki z nowym, nieznanym nam zagrożeniem – opowiada Aleksandra Ratkowska. W porównaniu do 2019 roku koszty zakupu środków dezynfekcyjnych praktycznie z dnia na dzień wzrosły o 52 proc., a środków ochrony indywidualnej aż o 300 proc. Tu trzeba zauważyć, że szpital musiał wyposażyć w tego rodzaju środki zarówno personel, jak i pacjentów. – Szpital nie był przygotowany na taką sytuację, mimo że w tym okresie miał zapewnione finansowanie z NFZ na poziomie 1/12 wysokości kontraktu, niezależnie od poziomu wykonania świadczeń. Pomoc wpłynęła od urzędu marszałkowskiego: otrzymaliśmy 400 tys. zł na zakup maseczek, rękawic jednorazowych, kombinezonów, środków do dezynfekcji i gogli ochronnych – dodaje przedstawicielka szpitala. Ze środków przeznaczonych na sprzęt medyczny, szpital rozbudował swój arsenał o 10 przepływowych lamp bakteriobójczych, dwa urządzenia do dezynfekcji poprzez zamgławianie powierzchni, pięć dozowników do środków dezynfekcyjnych oraz 25 termometrów bezdotykowych. – Wcześniej dezynfekcja w naszej placówce odbywała się w tradycyjny sposób, bez wykorzystywania tego typu nowych rozwiązań. Lampy bakteriobójcze oczywiście były stosowane, ale dodatkowa ich liczba pozwoliła na wymianę już przestarzałych, co przyczyniło się do wzmocnienia poczucia bezpieczeństwa personelu. Termometry bezdotykowe umożliwiły sprawne przeprowadzanie codziennych kontroli temperatur u pracowników, nie tylko medycznych, przed rozpoczęciem pracy – mówi Aleksandra Ratkowska. Urząd marszałkowski podpisał ze szpitalem również umowę partnerską, w ra-

mach której możliwy będzie zakup sprzętu i wyposażenia medycznego oraz niemedycznego, a także modernizacja i przebudowa szpitala. – Mowa tu o łóżkach z materacami, materacach przeciwodleżynowych, przenośnych kardiomonitorach, aparatach do mierzenia ciśnienia wraz z wyposażeniem, do EKG, do pomiaru RR z mankietem do dezynfekcji, aparacie USG, defibrylatorze z wyposażeniem, nebulizatorze, pompie infuzyjnej jednostrzykawkowej, pulsokrzymetrze i wielu innych urządzeniach, nie sposób ich tu wszystkich wymienić. Szpital, w bieżącej sytuacji finansowej, nie mógłby pozwolić sobie na zakup takiej ilości sprzętu czy nowych konsol pielęgniarskich, wirówki laboratoryjnej czy zamrażarki, również laboratoryjnej – podkreśla Aleksandra Ratkowska. TERAZ SĄ GOTOWI Infrastruktura szpitala psychiatrycznego nie była projektowana, a przez to również nie mogła być przygotowana na funkcjonowanie w warunkach pandemii. Co prawda każdy oddział ma w swoich strukturach izolatki dla pacjentów, ale jest to tylko jedna sala, co wynika z przepisów. Takie rozwiązanie oczywiście nie wystarczało. Sytuacja wymusiła na kierownictwie szpitala wdrożenie nowej organizacji pracy, dostosowanie procedur i sposobów postępowania. Zmiany polegały na przekształceniu dwóch oddziałów na tak zwane „przyjęciowe”, w których nowo przyjęci pacjenci przechodzili kwarantannę. Wydzielenie specjalnych oddziałów sprawiło jednak, że wykorzystanie łóżek w szpitalu spadło o 10 proc. w porównaniu do okresu sprzed pandemii. Poza tym, wśród załogi zostały wyznaczone stałe zespoły, które pracują w ściśle określonym systemie. Chodzi to, by ograniczyć kontakty między osobami i tym samym zminimalizować ryzyko ewentualnego zakażenia. Dodajmy, że prawie cały personel medyczny jest już zaszczepiony.

Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. dr J. Bednarza w Świeciu to najstarszy i najdłużej działający tego typu szpital w Polsce. Jest również największym tego rodzaju ośrodkiem w regionie. Dysponuje 16 oddziałami stacjonarnymi, liczącymi łącznie 470 łóżek. Zatrudnia 500 osób.

Pacjent, u którego w trakcie hospitalizacji zostanie wykryty wirus, jest przewożony do odpowiedniego szpitala jednoimiennego. Ale jeśli nie byłoby to możliwe, to włocławski ośrodek ma przygotowane i przetestowane rozwiązania, w tym rozdzielenie stref i ciągów komunikacyjnych. Jak szpital jest przygotowany na jesienną falę? Czy ma jakieś pilne potrzeby związane ze sprzętem lub infrastrukturą? Np. transport chorych jest realizowany z wykorzystaniem przestarzałych karetek. – Szpital jest zobowiązany do odwiezienia chorego do miejsca zamieszkania lub do domów opieki społecznej. Liczba tych transportów, celem uniknięcia rozpowszechniania się zakażenia lub wynikających z konieczności przewozu do innego podmiotu leczniczego, gwałtownie wzrosła, a to przełożyło się na większą awaryjność wyeksploatowanych pojazdów. Szpital ma na ten rok zagwarantowane niższe kontraktowanie z NFZ w porównaniu do poprzedniego roku, dlatego nie stać nas na nowy ambulans. Tym bardziej, że ceny maseczek, dostępność rękawiczek jednorazowych i innych środków nie powróciła do stanu przed pandemią. Zresztą nasza placówka, pomimo tej skomplikowanej sytuacji, w dalszym ciągu realizuje zaplanowane wcześniej zadania inwestycyjne – podsumowuje Aleksandra Ratkowska. Warto jeszcze wspomnieć, że szpital psychiatryczny w Świeciu, ze względu na swoją specyfikę, nie został przemianowany na szpital jednoimienny. Tym samym nie mógł ubiegać się o sfinansowanie kosztów hospitalizacji pacjentów zakażonych COVID-19, chociaż koronawirus nie ominął tego ośrodka. Z tego samego powodu personel nie mógł liczyć na dodatkowe wynagrodzenie za pracę w związku ze zwalczaniem epidemii COVID-19. Jednak dyrektor szpitala, uznając wkład i zaangażowanie medyków i zgodnie z możliwościami finansowymi placówki, przyznał im podobny dodatek godzinowy.

Szpital przyjmuje osoby przechodzące kryzys psychiczny, jak również w najostrzejszych stanach chorobowych. Pacjenci pochodzą z całego województwa kujawsko-pomorskiego, a także spoza regionu.

9


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

Regionalny Szpital Specjalistyczny

w Grudziądzu

Regionalny Szpital Specjalistyczny im. dr. Wł. Biegańskiego w Grudziądzu na co dzień jest jednym z najważniejszych jednostek w systemie ochrony zdrowia w województwie kujawsko-pomorskim. Odegrał również kluczową rolę w trakcie pandemii, tym bardziej że otrzymał status jednoimiennego szpitala zakaźnego. Placówka była jednym z głównych ośrodków leczenia pacjentów z COVID-19 w regionie. Projekt „Doposażenie szpitali w województwie kujawsko-pomorskim związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19”, przygotowany przez Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego pozwolił RSS w Grudziądzu na zakup sprzętu medycznego niezbędnego w walce z nowym koronawirusem. JAK „DOZBROJONO” ARSENAŁ SZPITALA Zakupiono dwie karetki transportowe z wyposażeniem, przyłóżkowy cy10

FOT. ANDRZEJ GOIŃSKI / UMWKP

W trakcie pandemii placówka została przekształcona w szpital jednoimienny. Koniecznością stało się doposażenie jednostki w nową aparaturę medyczną, pomagająca ratować zdrowie i życie pacjentów covidowych naszego regionu.

frowy aparat RTG, transportowy monitor funkcji życiowych, bronchoskopy intubacyjne oraz wideobronchoskop, aparaty USG (w tym przenośne USG kardiologiczne i USG przeznaczone dla oddziału intensywnej terapii), defibrylatory, respiratory transportowe, kardiomonitory na wózkach jezdnych, odczynniki i testy do badań diagnostyki laboratoryjnej, system aeronawigacji dla neurochirurgii, pompy infuzyjne, laryngoskopy, aparaty do automatycznej reanimacji. Ponadto, jako wyposażenie pierwszej potrzeby, zakupiono respiratory stacjonarne oraz robota aptecznego Autopharm, który usprawnia i racjonalizuje system dystrybucji leków. Zadanie realizowane przez szpital to także zakup stacji opisowych dla lekarzy radiologów oraz system IT – com-

mand & control, umożliwiający zdalną komunikację z pacjentami i personelem w szpitalu oraz osobami przebywającym na kwarantannie. ZBUDOWALI IZOLATORIUM Decyzja o utworzeniu izolatorium przy ul. Szpitalnej w Grudziądzu pociągnęła za sobą konieczność właściwego zaplanowania i zrealizowania prac remontowo-budowlanych, tak aby nowo zagospodarowana przestrzeń była jak najbardziej funkcjonalna i spełniała wszelkie wymagania, którym muszą podlegać miejsca izolacyjne. Wsparcie w postaci funduszy unijnych, których dysponentem był Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego, pozwoliło na wykonanie inwestycji. Całość dofinansowania wyniosła ponad 12 mln zł.


WRZESIEŃ 2021 r.

Powiatowy Szpital

w Aleksandrowie Kujawskim Zastąpili wyeksploatowane urządzenia, stworzyli też nowy oddział anestezjologii i intensywnej terapii. Jak placówka w Aleksandrowie Kujawskim została doposażona do walki z koronawirusem. Jeszcze do niedawna szpital korzystał z tomografu komputerowego z roku 2010, w którym jakiś czas temu wymieniono lampę RTG, ale opinia techniczna nie pozostawiała złudzeń: czas eksploatacji urządzenia dobiegł końca. Kierownictwo szpitala wiedziało, że będzie zmuszone do jak najszybszego zakupu nowego tomografu. Dodajmy, że jest to sprzęt niezbędny przy każdej diagnostyce pacjenta. Aparat RTG, z którego korzystano w Aleksandrowie Kujawskim, był jeszcze starszy – pochodził z 2005 r. Rzecz jasna, taka sytuacja bardzo utrudniała pracę personelu, a przede wszystkim powodowała przestoje w wykonywaniu badań. Marszałkowski projekt, opierający się na funduszach unijnych, umożliwił doposażenie szpitali, by były lepiej przygotowane na zapobieganie, przeciwdziałanie i zwalczanie COVID-19. Jednostce w Aleksandrowie Kujawskim pozwolił wreszcie na zakup nowych urządzeń, w tym właśnie tomografu komputerowego i aparatu RTG. Ponadto, szpital kupił również aparat do dekontaminacji pomieszczeń, respiratory, wózek do transportu pacjentów potencjalnie zakaźnych, a także defibrylator z wyposażeniem.

Czerpiąc ze środków unijnych, Powiatowy Szpital w Aleksandrowie Kujawskim zrealizował również bardzo ważną inwestycję: stworzył nowy oddział anestezjologii i intensywnej terapii. Został ukończony 30 czerwca tego roku. ODDZIAŁ JAK SPOD IGŁY Czerpiąc ze środków unijnych, Powiatowy Szpital w Aleksandrowie Kujawskim zrealizował również bardzo ważną inwestycję: stworzył nowy oddział anestezjologii i intensywnej terapii. Został ukończony 30 czerwca tego roku. Jak wygląda? Przy wejściach zaprojektowano śluzy umywalkowo-fartuchowe – jedna

(zlokalizowana przy windzie) przeznaczona jest dla pacjentów i odwiedzających, a druga (przy klatce schodowej) dla pracowników oddziału. W śluzie personelu zaprojektowano również łazienkę dla personelu. Na oddziale znajduje się sala z czterema łóżkami, z łazienką przystosowaną do mycia pacjentów na wózku-wannie, a także izolatka ze śluzą umywalkowo-fartuchową i łazienką. Pomiędzy salą chorych a izolatką znajduje się przeszklony punkt nadzoru pielęgniarskiego z miejscem do przygotowywania i przechowywania leków. W sali wielostanowiskowej przewidziano stałe wydzielenie jednego ze stanowisk w formie przeszklonego boksu. Pozostałe stanowiska można swobodnie wydzielać przy pomocy parawanów szpitalnych. W obu salach zamontowano monitoring z podglądem w punkcie pielęgniarskim oraz dyżurce lekarskiej i pokoju socjalnym. W tych samych miejscach przewiduje się również możliwość podglądu parametrów życiowych pacjenta. Ponadto na oddziale zaprojektowano: pomieszczenie socjalne, dyżurkę lekarską, pokój oddziałowej, gabinet zabiegowy, magazyn czysty, magazyn sprzętu i aparatury, brudownik, pomieszczenie porządkowe, aneks do przygotowania posiłków i pomieszczenie pro morte. Wszystkie wejścia na oddział wyposażono w kontrolę dostępu i video domofon. W kontrolę dostępu wyposażono również pomieszczenia w których przechowywane będą leki. Dodajmy, że nowy oddział jest przeznaczony wyłącznie dla pacjentów dorosłych. 11


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

Zespół Opieki Zdrowotnej

w Brodnicy Szpitale Powiatowe odgrywają bardzo istotną rolę w służbie zdrowia: to jednostki pierwszego kontaktu dla mieszkańców swoich regionów. Kadra, infrastruktura i sprzęt szpitali powiatowych odpowiadają prowadzonym przez nie specjalizacjom. To oznacza, że zapewniają odpowiednią opiekę

medyczną w normalnych warunkach, ale nie zawsze dysponują fachowcami i wyposażeniem niezbędnymi, by natychmiast przestawić się na działanie w warunkach pandemii. – Jako że nasza jednostka nie posiada oddziału zakaźnego czy pulmonologicznego, w momencie wystąpienia pandemii stanęliśmy przed problemem nie tylko pozyskania i dospecjalizowania personelu medycznego i wspierającego – jak radiolodzy, technicy, dietetycy, laboranci, obsługa sanitarna itd. – ale także zorganizowania profesjonalnych stanowisk leczniczych dla chorych na Covid-19 – opowiada Dariusz Szczepański, dyrektor ZOZ w Brodnicy.

Podkreśla, że brakowało odpowiednich łóżek, specjalistycznego sprzętu medycznego i transportowego. Pomoc Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, opierająca się na wykorzystaniu funduszy unijnych, pozwoliła rozwiązać wiele problemów. Szpital w Brodnicy otrzymał z tego źródła blisko 1,2 mln zł. Te środki zostały przeznaczone na sprzęt i aparaturę medyczną. Zakupiono m.in. respirator, kardiomonitor modułowy, centralę monitorującą czy nowoczesny ambulans. Dzięki temu szpital w Brodnicy utworzył profesjonalny oddział covidowy dla 51 pacjentów. W czasie pandemii, łącznie leczono tam 423 osoby, w tym 68 z wykorzystaniem respiratora. FOT. ZOZ BRODNICA

12


WRZESIEŃ 2021 r.

Wielospecjalistyczny Szpital Miejski

w Bydgoszczy Uruchomienie oddziału covidowego z osobnym wejściem czy szybkie wdrożenie nowych procedur to tylko niektóre z pandemicznych wyzwań. W jakiej sytuacji znalazł się szpital na początku pandemii? Czy trzeba było podejmować trudne decyzje? Anna Siwiec, rzecznik prasowy Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. dr. Emila Warmińskiego SPZOZ w Bydgoszczy: – Jeszcze dwa, trzy lata temu nikt nie wyobrażał sobie, że z dnia na dzień będziemy świadkami przeorganizowania naszego dotąd ułożonego życia nie tylko osobistego, ale także tego w sferze publicznej. Wyzwanie, przed którym stanęliśmy jako służba zdrowia, było bardzo duże. W naszym szpitalu, w budynku pawilonu łóżkowego, utworzony został oddział Covid-19, z osobnym wejściem. Opracowaliśmy nowe procedury, mając na celu bezpieczeństwo zarówno pacjentów, jak i personelu. Dotyczyły zasad postępowania w przypadku podejrzenia lub zakażenia koronawirusem, uczestnictwa osoby towarzyszącej w porodzie rodzinnym w czasie trwania epidemii, transportu odpadów medycznych skażonych czy postępowania w przypadku zgonu na Covid-19. Wdrożony został również algorytm Triage. Były trudne momenty… natomiast zawsze stawaliśmy na wysokości zadania. W szpitalu, jako pierwszym w Bydgoszczy, podjęto de-

– Dzięki wsparciu marszałka w ramach projektu „Doposażenie szpitali w województwie kujawsko-pomorskim związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19” otrzymaliśmy środki na zakup sprzętu i wyposażenia oddziału Covid-19, który zaczął funkcjonować w 2020 roku. Kupione zostały respiratory, kardiomonitory wraz z akcesoriami oraz zamgławiacze do dezynfekcji. cyzję o odwołaniu odwiedzin pacjentów oraz zawieszono wizyty przedstawicieli medycznych, aby maksymalnie ograniczyć ryzyko powstania ogniska zarażenia koronawirusem. Jakie wyposażenie lub środki na infrastrukturę otrzymaliście z programu marszałkowskiego? – Dzięki wsparciu marszałka w ramach projektu „Doposażenie szpitali w województwie kujawsko-pomorskim związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19” otrzymaliśmy środki na zakup sprzętu i wyposażenia oddziału Covid-19, który zaczął funkcjonować w 2020 roku. Kupione zostały respiratory, kardiomonitory wraz z akcesoriami oraz zamgławiacze do dezynfekcji. Kwota przeznaczona na ten cel wyniosła 1,4 mln zł. Natomiast w ramach projektu „Ograniczenie negatywnych skutków Covid-19 poprzez działania profilaktyczne i zabezpieczające skierowane do służb medycznych”, współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego, otrzymaliśmy ponad 260 tys. zł. Jesteśmy wdzięczni za tak ogromne wsparcie, ponieważ

dzięki niemu byliśmy jeszcze lepiej przygotowani na ratowanie życia pacjentom zakażonym koronawirusem. Eksperci zgodnie twierdzą, że czeka nas czwarta fala i prawdopodobnie trudna jesień.Czy macie jakieś pilne potrzeby? – Szpital otrzymał również wsparcie rzeczowe w formie dostaw środków ochrony indywidualnej i preparatów dezynfekcyjnych, zrealizowanych przez Agencję Rezerw Materiałowych, natomiast kujawsko-pomorski urząd wojewódzki przekazał nam respiratory, kardiomonitory, wózki do przewożenia chorych, a także videolaryngoskop. Patrząc na rozwój sytuacji na przestrzeni minionego półtora roku, można stwierdzić, że niestety nie unikniemy kolejnej fali epidemii. Obecnie jednak jesteśmy już bardziej doświadczeni i lepiej przygotowani niż na początku walki z koronawirusem. Podam przykład: w pierwszej fazie pandemii wydzielono obszary w izbie przyjęć do pobierania materiału do badania w kierunku Covid-19, natomiast w tej chwili odbywa się to w kontenerach umieszczonych poza budynkiem. 13


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

Szpital Uniwersytecki nr 1

w Bydgoszczy Od pierwszych dni pandemii są na pierwszej linii. Szybko uruchomili własne laboratorium, wykonujące setki testów dziennie. Jako pierwsi ruszyli ze szczepieniami personelu, również innych placówek służby zdrowia. Teraz realizują wiele projektów badawczych i naukowych związanych z koronawirusem. Dla Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. A. Jurasza w Bydgoszczy przygotowania do pandemii rozpoczęły się zimą 2020 r. Już w lutym ośrodek opracował i wdrożył schemat postępowania z pacjentem podejrzanym o zakażenie koronawirusem. – Priorytetem było dla nas zabezpieczenie personelu i pacjentów przed transmisją wirusa, przy jednoczesnym zapewnieniu dostępności do usług medycznych pacjentom z chorobami innymi niż COVID-19 – ocenia dr Jacek Kryś, dyrektor szpitala. Na początku pierwszej fali szpital zmagał się z dramatycznymi ograniczeniami w dostawie asortymentu jednorazowej ochrony osobistej dla personelu medycznego. Udało się natomiast w ekspresowym tempie – już 8 kwietnia 2020 r. – uruchomić własne laboratorium, wykonujące początkowo 200, a od lipca nawet 400 testów na dobę. Wyniki uzyskiwano w zaledwie trzy godziny. Zasięg i możliwości przepustowe aparatu PCR pozwoliły szpitalowi na podpisanie porozumień z ponad 30 placówkami medycznymi w województwie na wykonywanie dla nich testów. – Jesteśmy szpitalem o najwyższym stopniu referencyjności, pełnimy również funkcję Centrum Urazowego dla całego województwa, dlatego naszym 14

priorytetem było jak najszybsze przywrócenie możliwości wykonywania pilnych zabiegów. Dzięki możliwości wykonywania w krótkim czasie profesjonalnych, wiarygodnych testów, bardzo szybko rozpoczęliśmy tzw. odmrażanie oddziałów, aby nadmiernie nie przekładać planowych hospitalizacji - podkreśla dr Jacek Kryś, dyrektor szpitala. OD LECZENIA DO REHABILITACJI Podczas drugiej, jesiennej fali uruchomiono 42 łóżka na dwóch oddziałach izolacyjnych, trzy stanowiska intensywnej terapii oraz dodatkowe odcinki izolacyjne w Klinice Geriatrii i Kardiologii. 27 grudnia 2020 r. szpital, jako pierwszy w regionie, rozpoczął szczepienia zarówno personelu własnego, jak i innych szpitali, a później całej populacji. W szybkim tempie wykonał ponad 30 tys. szczepień. W trakcie trzeciej fali uruchomił trzeci, największy, 35-łóżkowy oddział izolacyjny, a liczbę stanowisk na intensywnej terapii zwiększył do ośmiu. W kulminacyjnym momencie trzeciej fali dla pacjentów z COVID-19 przygotowanych zostało 106 łóżek. W czerwcu 2021 r., szpital uruchomił dwie poradnie rehabilitacyjne dla pacjentów po przebytym COVID-19, w których dzięki usprawnianiu i edukacji szybciej wracają do zdrowia.

JAK DOPOSAŻONO SZPITAL UNIWERSYTECKI NR 1 Środki z urzędu marszałkowskiego (w sumie ponad 3,7 mln zł) pozwoliły kupić dużą ilość specjalistycznego sprzętu. To m.in. aparat ECMO – służący do pozaustrojowego natleniania krwi i eliminacji z niej dwutlenku węgla, aparat PCR – do wykonywania profesjonalnych testów na obecność wirusa SARS-CoV-2, jak również aparaty USG, respiratory dziecięce, łóżka wielofunkcyjne (w tym do intensywnej terapii), bronchofiberoskopy, defibrylatory, pompy infuzyjne, monitory funkcji życiowych, wideolaryngoskop oraz stacje opisowe. Sprzęt trafił na oddziały intensywnej terapii, oddziały izolacyjne, diagnostykę obrazową oraz do laboratorium Zakładu Mikrobiologii Klinicznej. – Zakupiony sprzęt został w całości przeznaczony do ratowania życia pacjentów z COVID-19 umożliwiając ich dalsze leczenia w oddziałach izolacyjnych – podsumowuje Magdalena Marciniak, dyrektor ds. technicznych i eksploatacji. Lekarze ze Szpital Uniwersyteckiego nr 1 realizują wiele projektów badawczych i naukowych. Mają na celu m.in. określenie wpływu, jaki ma przechorowanie COVID-19 na nasilenie objawów klinicznych i poziomu przeciwciał anty SARS-CoV-2 po szczepieniu. Jak podkreśla bydgoski ośrodek, pozwoli to lepiej przygotować się na koleją falę zachorowań i ewentualne dalsze mutacje wirusa.


FOT. MIKOŁAJ KURAS / UMKWP

SĄ GOTOWI, ALE POTRZEBY TEŻ MAJĄ Pytając szpital o to, jak jest przygotowany na jesień tego roku i prognozowany wzrost liczby zakażeń, pada jednoznaczna odpowiedź: Czwarta fala jest faktem. Jesteśmy przygotowani zarówno merytorycznie, jak i sprzętowo na przyjęcie zwiększonej liczby pacjentów z COVID-19. Szpital informuje, że opracował stosowne zarządzenia i procedury, zabezpieczył dostawy środków ochrony osobistej dla personelu, usprawnił systemy informatyczne oraz na bieżąco szkoli personel medyczny.

– Spodziewamy się, że w jesiennej fali w większości chorować będą osoby niezaszczepione w wieku średnim i młodym. Obawiamy się również, że czeka nas znaczny przyrost zachorowań wśród dzieci i młodzieży – przewiduje dr Ahmad El Essa, dyrektor ds. lecznictwa. Jeśli pojawiają się teraz jakieś obawy, to koncentrują się na dwóch problemach. Pierwszy z nich to możliwy brak dostępnej kadry medycznej. Drugi dotyczy ewentualności, że dostawy tlenu będą niedostateczne, a butle tlenowe dostępne w zbyt małej liczbie.

A czego w tej chwili potrzeba najbardziej? Szpital wymienia priorytety: to doposażanie w urządzenia diagnostyki obrazowej i endoskopowe, urządzenia sterylizujące, osprzęt i wyposażenie laboratoryjne, a także sprzęt ułatwiający pielęgnację pacjentów przez personel medyczny. W dalszej perspektywie ośrodek zamierza skupić się na następnych koniecznych inwestycjach: rozbudowie i modernizacji instalacji tlenowej, utworzeniu większej liczby izolatek, wymianie wind służących do transportu brudnego i czystego. Konieczna będzie także inwestycja ułatwiająca proces sterylizacji łóżek szpitalnych.

Szpital Uniwersytecki nr 2

w Bydgoszczy Ze środków przekazanych przez urząd marszałkowski województwa kujawsko-pomorskiego (bazujących na funduszach europejskich) na doposażenie szpitali w regio-

nie, skorzystał również Szpital Uniwersytecki Nr 2 im. dr. Jana Biziela. Jednostka zakupiła laryngo-fiberoskop – urządzenie służące do badania

górnych dróg oddechowych, jak również przenośny aparat USG – przeznaczony do badania chorych zakażonych koronawirusem. 15


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego

w Bydgoszczy – Wygrywaliśmy z koronawirusem na przemian z porażkami. To była prawdziwa woja, w której nie ma do dziś zwycięzcy – mówi Krzysztof Wiśniewski, specjalista pielęgniarstwa ratunkowego – ratownik medyczny, kierownik działu usług medycznych i szkoleń WSPR w Bydgoszczy.

Jak wyglądały dyżury? Warunki pandemii dużo zmieniły w waszej codziennej pracy? – Dyżury były ciężkie. Byliśmy zmęczeni, odwodnieni, głodni. Wiele godzin przebywaliśmy w kombinezonach w ambu16

lansie z pacjentem. Szukaliśmy dla chorego miejsca w szpitalu. Jak się znalazł szpital i miejsce to czekało nas wielogodzinne oczekiwanie na przekazanie pacjenta personelowi SOR. Pot wlewał się do butów i kombinezonu, a gogle parowały. Jak ratować nie widząc praktycznie nic zza zaparowanych gogli? Jak chociażby osłuchać pacjenta jak kombinezon szeleści i trzeszczy? Jak prowadzić ambulans w tym zestawie, żeby nie spowodować kolizji? Później powrót do bazy, dezynfekcja gdzieś w szpitalu, albo w stacji pogotowia. Zima, mróz, temperatury poniżej zera i rozbieranie się z mokrego kombinezonu na powietrzu, bo nie ma wyznaczonych przebieralni w szpitalu. Tak było na samym początku. Ale nie można tu nikogo winić. Nikt nie był z nas przygotowany. Ani pogotowie ratunkowe, ani szpital, ani system. A czy ktoś z państwa pomyślał kiedyś jak medyk w ambulansie ma zaspokoić swoje potrzeby fizjologiczne. Pragnienie i potrzeby choćby wydalania. Tak wydalania – nie może się bać i wstydzić tego powiedzieć. My naprawdę jesteśmy ludźmi takimi samymi jak nasi pacjenci. Nie jesteśmy robotami. Czy w tym czasie, w pierwszej fazie pandemii, brakowało wam sprzętu indywidualnej ochrony biologicznej?

FOT. M. KURAS / UMWKP

Czy praca w warunkach pandemii was zaskoczyła? Krzysztof Wiśniewski: – Wszystko było dla nas nowe. Używanie chociażby zestawów indywidualnej ochrony biologicznej. Kiedy ktoś z nas medyków zespołów ratownictwa medycznego robił to ostatni raz? Kiedy ubierał kombinezon, kiedy to ćwiczył? Jak założyć kombinezon, jak zdjąć, żeby nie doszło do zakażenia? Pytania i strach pojawiał się w głowie codziennie. Ale ratownictwo medyczne to ciągłe sprawdzanie się w najtrudniejszych warunkach. Każdy dzień jest inny, każdy wyjazd jest inny. Jednego dnia widzimy więcej niż „zwykły” człowiek przez całe swoje życie. Wachlarz emocji: od narodzin dziecka, przez wypadki, stany nagłe, reanimacje i zgodny. Ale nic nie może nas zaskoczyć. Na wiele sytuacji nie ma rozpisanych algorytmów i procedur. Działamy wtedy zgodnie z najnowszą wiedza medyczną i doświadczeniem. Wyłączamy emocje i działamy dla dobra pacjenta zgodnie z wyuczonymi procedurami. Tak było i w tym przypadku.

– W standardzie każdy ambulans ratunkowy w Polsce musi posiadać na pokładzie zestaw indywidualnej ochrony biologicznej dla każdego członka zespołu bez względu no to, czy mamy czas pandemii, czy nie. Nigdy bowiem nie wiemy, w jakie miejsce i do jakiego pacjenta zadysponuje nas dyspozytor medyczny. Tak naprawdę jednak żadna jednostka systemu PRM nie robiła nigdy zapasów magazynowych, jeśli chodzi o środki ochrony biologicznej i dezynfekcji. Posiadane zapasy szybko malały. Na rynku były olbrzymie trudności ze zdobyciem maseczek, ochraniaczy, gogli, kombinezonów. Ich ceny były niewyobrażalnie wysokie. O kilkaset procent przewyższały ceny sprzed pandemii. Na wyposażeniu ambulansów WSPR w Bydgoszczy, jeszcze przed pandemią były indywidualne zestawy ochrony biologicznej, które składają się z kombinezonu ochrony biologicznej, maski biobójczej, gogli ochronnych, rękawic nitrylowych, butów ochronnych i worka na odpady. Zestaw taki chroni m.in. przed wi-


rusami ptasiej oraz świńskiej grypy, HIV, WZW typu B,C, SARS, wirusa Eboli itp. Czy w późniejszym okresie pandemii, gdy przeciwnik był już lepiej rozpoznany, warunki waszej pracy poprawiły się? – Zaczęły pojawiać się procedury i algorytmy. Praktycznie każdy z tych dokumentów zmieniał się kilka razy w tygodniu. Były doskonalone i poprawiana w miarę jak zdobywaliśmy doświadczenie w walce z COVID-19. Mocno wtedy współpracowaliśmy na linii MZ-UW-SANEPID-WSPR. Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy, w przypadku podejrzenia zakażenia koronawirusem, pracowała zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia, Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Bydgoszczy oraz Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego K-P UW w Bydgoszczy. Stacja posiadała i posiada również własne procedury i zarządzenia w tym temacie, które tworzyliśmy na bieżąco podczas trwania pandemii. Algorytmy postępowania rozpisywane były bardzo szczegółowo dla zespołów ratownictwa medycznego oraz dys-

pozytorów medycznych systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne. W czasie pandemii bezinteresowna pomoc przychodziła z różnych miejsc, od różnych ludzi i w różnej formie. Były to urzędy , instytucje, firmy, uczelnie, ludzie prywatni, a nawet restauracje. To były piękne gesty i bardzo wzruszające. Z jakimi reakcjami i zachowaniem pacjentów spotykaliście się w codziennej pracy? W mediach sporo było informacji nawet o agresji w stosunku do personelu medycznego. Jak wyglądała rzeczywistość? – Niestety wielu ludzi oszukiwało dyspozytora medycznego i członków zespołów ratownictwa medycznego. Kłamali, że nie mają gorączki, nie byli za granicą, nie mieli kontaktu z osobą zakażoną, nie przyznawali się, że są na kwarantannie. Sprowadzali w ten sposób zagrożenie zdrowia i życia na medyków, którzy nie mając danych o objawach chorobowych, nie ubierali się w kombinezony i narażali się na wirusa. Zmuszeni byli przerywać pracę i udawać się na kwarantannę. Wtedy był strach i oczekiwanie na wyniki wymazów. Jako WSPR w Bydgoszczy mocno uświadamialiśmy ludzi, przyłączają się do kampanii #nieklammedyka.

Często mówię i piszę o agresji w ratownictwie medycznym. Z racji miejsca, gdzie pracuję, szczególnie w kontekście WSPR w Bydgoszczy. Personel zespołów ratownictwa medycznego często spotyka się z agresją w swojej pracy. Ratownicy medyczni, pielęgniarki. pielęgniarze, lekarze często są popychani, uderzani, szarpani i opluwani. Często są zniesławiani i znieważani. Słyszą pod swoim adresem słowa uznawane powszechnie za obraźliwe. I tu należy wspomnieć o dyspozytorach medycznych, bo ich również to dotyka. W czasie pandemii wszystko się zmieniło i padało o nas wiele pięknych słów: szacunek, uznanie, podziw, poszanowanie, respekt. To bardzo mnie cieszy. Zostaliśmy zauważeni. My medycy. I to zauważeni w aspekcie pozytywnym. Wszystkie media mówiły o nas każdego dnia. Każdego dnia byliśmy pokazywani jako bohaterowie. Każdego dnia się o nas pisało. I słusznie. Chciałbym tylko jednego! Żeby ten szacunek i uznanie dla pracy zespołów ratownictwa medycznego oraz dyspozytorni medycznej przetrwał czas koronawirusa. Niech utrzyma się już w świadomości społeczeństwa na zawsze. Jak tatuaż. Bo my medycy jesteśmy po to, żeby ratować każdego w sytuacji nagłego zagrożenia zdrowotnego.

JAKIE WSPARCIE OTRZYMAŁA WSPR W BYDGOSZCZY W RAMACH MARSZAŁKOWSKIEGO (REALIZOWANEGO ZE ŚRODKÓW UNIJNYCH) PROGRAMU DOPOSAŻANIA SŁUŻBY ZDROWIA W OKRESIE PANDEMII? Z tego źródła jednostka miała do dyspozycji ponad 900 tys. zł. Te fundusze zostały przeznaczone na strategicznie ważny sprzęt. Sześć urządzeń do kompresji klatki piersiowej w trakcie resuscytacji krążeniowo-oddechowej To bardzo przydatny sprzęt, zastępujący medyka w uciskaniu klatki piersiowej pacjenta. Jest to niezmiernie ważne w sytuacji, kiedy medycy ubrani są w kombinezony i akurat ta czynność ratunkowa sprawia wiele trudności i powoduje szybkie zmęczenie. Wykorzystanie urządzenia pomagało także w zachowaniu dystansu między medykiem a pacjentem. – Pamiętajmy również, że zespoły ratownictwa medycznego typu podstawowego są 2-osobowe i każda para rąk na pokładzie jest niezbędna. Można powiedzieć, że to urządzenie to taki 3-ci ratownik medyczny w ambulansie – zauważa Krzysztof Wiśniewski. Cztery fumigatory, czyli zamgławiacze do dezynfekcji

To urządzenie emitujące suchą mgłę ze środkiem dezynfekcyjnym o wielkości ok. 5 mikronów. Mgła dochodzi w każde miejsce ambulansu, szczególnie w miejsca niedostępne przy stosowaniu tradycyjnych metod dezynfekcji. Środek jest kompatybilny ze sprzętem elektronicznym znajdującym się w ambulansie i nie zostawia osadu na sprzęcie i ściankach. Następuje bardzo szybka dyfuzja środka. Ambulans typu C w raz noszami głównymi (Mercedes Benz 419CDI) Jeden z najnowocześniejszych ambulansów w Polsce – znacznie poprawił komfort pracy medyków, ale i komfort pacjentów. – Taki ambulans to mały oddział ratunkowy, mała intensywna terapia. Nowoczesność, ergonomia, ustawność, komfort prowadzenia czynności ratunkowych i komfort transportu to bardzo ważne rzeczy, jeśli chodzi o nasze środowisko pracy, czyli przedział medyczny – podkreśla Krzysztof Wiśniewski. 17


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

Zespół Opieki Zdrowotnej

w Chełmnie – Najtrudniejszy moment był podczas trzeciej fali zakażeń, ponieważ w tym okresie spora część personelu uległa zakażeniu – mówi Marzanna Ossowska, dyrektor ZOZ w Chełmnie. To dobry przykład na to, jak wraz z rosnącą liczbą zakażeń zwiększały się obciążenia dla placówek służby zdrowia. Od 15 września 2020 r. szpital w Chełmnie, decyzją wojewody, zapewniał dwa łóżka dla pacjentów z podejrzeniem SARS-CoV-2 (I poziom zabezpieczenia). Już od 26 października uruchomił oddział covidowy, dysponujący 10 miejscami, w tym dwoma respiratorowymi respiratorowymi dla pacjentów z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2. ( II poziom zabezpieczenia). Ostatni pacjent został z niego wypisany 17 maja tego roku.

Jak podkreśla dyrektor ZOZ w Chełmnie, największym wyzwaniem było zapewnienie dla nowego oddziału odpowiedniego zespołu. Szpital budował kadrę przesuwając personel z innych oddziałów. A równocześnie starał się zapewnić ciągłość leczenia i opieki w placówce. Krytyczna była pod tym względem trzecia fala pandemii, kiedy zakażeniu uległa duża część personelu.

Jak podkreśla dyrektor ZOZ w Chełmnie, największym wyzwaniem było zapewnienie dla nowego oddziału odpowiedniego zespołu. Szpital budował kadrę przesuwając personel z innych oddziałów. A równocześnie starał się zapewnić ciągłość leczenia i opieki w placówce. Krytyczna była pod tym względem trzecia fala pandemii, kiedy zakażeniu uległa duża część personelu. A jakie są dziś potrzeby sprzętowe szpitala? Marzanna Ossowska wymienia tu aparat USG, który byłby wykorzystywany w pracowni USG, jak również do badań dla pacjentów z potwierdzonym zakażeniem SAR-CoV-2. Szpital nie odczuwa braków w zakresie środków ochrony indywidualnej i w razie konieczności może czerpać z doświadczeń zebranych podczas dotychczasowych zmagań z pandemią. Podobnie jak w wielu innych jednostkach, problem dotyczy jednak zbyt małej liczby lekarzy i pielęgniarek w stosunku do realnych potrzeb. – Jeśli zaistnieje konieczność ponownego utworzenia oddziału COVID, na pewno pojawią się braki personalne. Dokładnie tak samo jak w czasie, gdy był uruchamiany po raz pierwszy – podsumowuje dyrektor ZOZ w Chełmnie.

DOPOSAŻENIE SZPITALI W WOJEWÓDZTWIE KUJAWSKO-POMORSKIM ZWIĄZANE Z ZAPOBIEGANIEM, PRZECIWDZIAŁANIEM I ZWALCZANIEM COVID-19 W ramach projektu „Doposażenie szpitali w województwie kujawsko-pomorskim związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19”, finansowanego ze środków unijnych, Zespół Opieki Zdrowotnej w Chełmnie otrzymał sprzęt kluczowy w czasie pande18

mii koronowirusa. To stacjonarny respirator, który jest wykorzystywany na oddziale intensywnej terapii. Dodatkowo, szpital został doposażony w respirator przenośny oraz defibrylator Lifepack 15, wykorzystywany w zespołach ratownictwa medycznego oraz na izbie przyjęć.


WRZESIEŃ 2021 r.

Szpital Powiatowy

w Chełmży – Przez cały okres pandemii szpital nie zrezygnował ze swojej podstawowej działalności i nie zamknął żadnego oddziału – mówi Leszek Pluciński, prezes zarządu Szpitala Powiatowego w Chełmży. Z jakimi problemami spotkaliście się wiosną 2020 roku? Leszek Pluciński: – Czas pandemii obnażył wszystkie najważniejsze problemy systemu ochrony zdrowia w Polsce, a szczególnie trwające od wielu lat zaniedbania związane z niedoborem kadr medycznych oraz niedofinansowaniem szpitali. Przez pierwsze miesiące zmagaliśmy się głównie z ogniskami zakażenia wśród chorych i personelu, wybuchającymi w różnych jednostkach organizacyjnych szpitala. Byliśmy zmuszeni wielokrotnie, czasowo zamykać nasze oddziały znacznie utrudniając chorym dostęp do świadczeń. Szczególnie trudna sytuacja miała miejsce w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym, gdzie chorował praktycznie cały personel i wszyscy pensjonariusze. To, że udało nam się uniknąć wysokiej śmiertelności wśród ciężko chorych przebywających w ZOL, zawdzięczamy determinacji i ofiarności całego personelu.

Największym i najtrudniejszym zadaniem jesienią 2020 r. było zabezpieczenie chorych w tlen. Rozbudowaliśmy koncentratorownię wytwarzając własny, tlen ale i tak wielokrotnie musieliśmy sprowadzać setki butli z tlenem. Było to ogromne i bardzo stresujące zadanie logistyczne. Szczęśliwie żadnemu naszemu choremu tlenu nie zabrakło.

W początkowym okresie musieliśmy się także zmierzyć z ogromnymi brakami środków ochrony osobistej i sprzętu jednorazowego. Brakowało wszystkiego – od maseczek do kombinezonów. Jednocześnie koszty zakupu wzrosły kilkadziesiąt razy. Jak wyglądała sytuacja jesienią 2020, w trakcie drugiej fali pandemii? – Byliśmy lepiej przygotowani w zakresie środków ochrony osobistej ale minister zdrowia nałożył na nas nowe obowiązki leczenia chorych na COVID-19. Musieliśmy uruchomić 30 łóżek, w tym 6 izolacyjnych i 24 zakaźne z trzema

stanowiskami respiratorowymi. Brakowało nam sprzętu specjalistycznego. Większość tego sprzętu udało się uzyskać ze środków przekazywanych przez Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego. W I etapie w ramach projektu „Doposażenie szpitali w województwie kujawsko-pomorskim związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19” zakupiliśmy m.in. respirator, aparat do ciągłego leczenia nerkozastępczego, aparat usg z funkcją umożliwiającą diagnostykę klatki piersiowej, CPAP, pompy infuzyjne, ssaki oraz myjnię dezynfekcyjną. W II etapie, będącym nadal w trakcie realizacji, doposażyliśmy szpital m.in. w koncentrator tlenu, aparat RTG jezdny i analizator parametrów krytycznych. Największym i najtrudniejszym zadaniem jesienią 2020 r. było zabezpieczenie chorych w tlen. Rozbudowaliśmy koncentratorownię wytwarzając własny, tlen ale i tak wielokrotnie musieliśmy sprowadzać setki butli z tlenem. Było to ogromne i bardzo stresujące zadanie logistyczne. Szczęśliwie żadnemu naszemu choremu tlenu nie zabrakło. Chciałbym podkreślić, że przez cały okres pandemii szpital nie zrezygnował ze swojej podstawowej działalności i nie zamknął żadnego oddziału. Przy zamkniętych POZ staraliśmy się przyjmować wszystkich potrzebujących. Czego spodziewacie się tej jesieni? – Do IV fali jesteśmy oczywiście i sprzętowo, i logistycznie przygotowani dobrze. Natomiast problemem narastającym są braki kadrowe i zmęczenie personelu. Należy także pamiętać, że ewentualna konieczność otwierania oddziałów covidowych znowu utrudni chorym dostęp do świadczeń onkologicznych, kardiologicznych i innych, jeszcze bardziej nasilając zjawisko nadumieralności w Polsce. 19


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

Szpital Powiatowy

w Golubiu-Dobrzyniu Placówka została doposażona w kardiomonitory różnego rodzaju – w tym anestezjologiczne i przenoście, a także centralę do monitorowania, respirator, pulsoksymetry. W ramach programu szpital pozyskał również sprzęt konieczny dla utrzyma-

nia właściwych warunków wewnątrz pomieszczeń szpitalnych, gwarantu-

jących bezpieczeństwo personelu i pacjentów. Zakupiono urządzenie do dekontaminacji (zamgławiania, ozonowania) powietrza oraz wykonano stacja dezynfekcji ścieków na bazie promieniowania UV dla Oddziału Chorób Płuc i Gruźlicy. Całość inwestycji – przeprowadzonych w ramach marszałkowskiego projektu doposażenia szpitali – to prawie 930 tys. zł.

Szpital Powiatowy

w Lipnie Jaki sprzęt zakupiono? To aparat RTG, niezastąpiony w diagnostyce zmian tkankowych w organizmie chorych przebywających na oddziałach szpitalnych, jak również trzy automatyczne urządzenia do kompresji klatki piersiowej w trakcie resuscytacji. Pozwolą na efektywne wykonanie procedury ratowania życia, zgodnie z aktualnymi wytycznymi. Poza tym, dzięki wykorzystaniu tych urządzeń pracownicy medyczni zachowają więcej energii na realizację innych ważnych czynności. 20

FOT. M. KURAS / UMWKP

Z programu doposażenia szpitali w regionie placówka pozyskała prawie 1,5 mln zł.


WRZESIEŃ 2021 r.

Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej

w Łasinie

– Wirus był w natarciu i sukcesywnie zwiększaliśmy liczbę łóżek z ośmiu do dwunastu, a w kwietniu bieżącego roku już do 22 – mówi Szymon Jagielski, p.o. dyrektora szpitala w Łasinie. Łasin znajduje się tylko ok. 25 km od Grudziądza. To ważna informacja: gdy Wielospecja-listyczny Szpital w tym mieście otrzymał status szpitala jednoimiennego, jednostka w Łasinie przejęła opiekę nad jego pacjentami. Przed przyjęciem do placówki przeprowadzano skrupulatne testy i wdrożono inne nadzwyczajne procedury bezpieczeństwa, by jak naj-bardziej ograniczyć ryzyko zakażenia. – Nikomu nie pozwalaliśmy odejść z kwitkiem. Każdy, w miarę możliwości lecznicy, dostał wsparcie – podkreśla Szymon Jagielski, p.o. dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej im. Macieja z Miechowa w Łasinie. Typowy problem w tamtym czasie dla każdej placówki służby zdrowia: zapasy oraz zamó-wienia na środki ochrony osobistej i dezynfekcyjne nie były przygotowywane na warunki pandemii. Te, które były dostępne, zużywały się w oczach. – W miarę możliwości dokony-waliśmy zakupów z własnego budżetu, jednak problemem był brak tych środków na rynku. Wsparcia szukaliśmy u różnych darczyńców, instytucji. I tak dla przykładu: Fundacja Jurka Owsiaka wsparła nas jednorazowym maseczkami, a uczniowie z jednej ze szkół w przyłbice wykonane własnoręcznie na drukarkach 3D – opowiada Szymon Jagielski. TAK WALCZYLI Z WIRUSEM W listopadzie 2020 roku, po decyzji wojewody kujawsko-pomorskiego, szpi-

tal utworzył osiem miejsc dla pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2. – Zaangażowanie personelu, nie tylko medycznego, pozwoliło na szybkie utworzenie oddziału COVID. Było to związane z relokacją pacjentów, ale nie pozostaliśmy sami z tym problemem: w transporcie pacjentów udział brały jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z Łasina, Szonowa, Szembruka – opowiada Szymon Jagielski.– Wirus jednak dopiero był w natarciu i sukcesywnie zwiększyliśmy liczbę łóżek z ośmiu do dwunastu, a w kwietniu bieżącego roku już do 22. Dodaje, że ogromnym wyzwaniem była modernizacja pomieszczeń w wiekowym, pod względem konstrukcyjnym, budynku. Przypomnijmy, że szpital rozpoczął działalność w tym obiekcie jeszcze przed wojną. Prace modernizacyjne zostały zrealizowane z własnych środków finansowych jednostki. Dla „uzbrojenia” szpitala w dodatkowy, a teraz niezbędny sprzęt, potrzebna była jednak pomoc instytucjonalna. – Wsparcie z Urzędu Wojewódzkiego, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko- Pomorskiego, Starostwa Powiatowego w Grudziądzu, Urzędu Miasta i Gminy w Łasinie, Beczkopol-u, Młynów Szczepanki i innych przedsiębiorców, pozwoliło na doposażenie SP ZOZ w środki ochrony osobistej, środki dezynfekcyjne oraz sprzęt medyczny – informuje Szymon Jagielski. I wymienia: kardiomonitory w salach pacjentów, aparat do wykonania zapisu

EKG, butle tlenowe z reduktorami, respiratory, ssaki medyczne. – Urząd Wojewódzki wsparł nas kontenerem do pobierania testów w kierunku wirusa SARS. Wykonywane były nie tylko na potrzeby szpitala, ale także dla społeczności lokalnej. W krytycznych momentach, gdy u naszych dostawców zaczęło brakować tlenu, z pomocą nadeszło wojsko – dodaje Szymon Jagielski. WCZEŚNIE RUSZYLI ZE SZCZEPIENIAMI Szpital w Łasinie, jako jedna z pierwszych placówek w województwie kujawsko-pomorskim, utworzył powszechny punkt szczepień. Przystosowano do tego celu salę gimnastyczną miejscowej szkoły podstawowej. W początkowej fazie szczepienia otrzymywało tu ponad 400 osób dziennie, przyjeżdżających z różnych regionów Polski. Teraz szpital przygotowuje się do czwartej fali zakażeń. – Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych z delegaturą w Bydgoszczy po raz kolejny nie zostawiła nas samymi sobie. Oczekujemy na dostawę : aparatu EKG, kardiomonitorów, pulsoksymetrów, materacy przeciwodleżynowych, respiratora, łóżek dla oddziału intensywnej terapii – mówi Szymon Jagielski. Zaznacza, że jedną z priorytetowych potrzeb jest również modernizacja tlenowni wraz z instalacją. To infrastruktura niezbędna podczas hospitalizacji osób zakażonych SARS-CoV-2 – Te kilka miesięcy walki z wirusem pozwoliło na wyciąganie wniosków, które pozwolą nam mierzyć się z kolejną falą pandemii. Ale nie siedzimy z założonymi rękoma i sięgamy po wsparcie z coraz to innych źródeł. Ponadto możemy się pochwalić, że nasza kadra szpitalna w 99 proc. jest już zaszczepiona – podsumowuje. 21


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej

w Mogilnie

Zakupiono ambulans wyposażony w respirator transportowy, odegrał kluczową rolę w najtrudniejszych chwilach pandemii. Jak przygotowany jest szpital na czwartą falę? Rozmowa z Jarosławem Głowackim, zastępcą dyrektora SPZOZ w Mogilnie. Jak w waszym szpitalu wyglądał początek pandemii? Jarosław Głowacki, zastępca dyrektora SPZOZ w Mogilnie: – Był dla nas wyjątkowo trudny. Wcześniej szpital i wszystkie przychodnie pracowały normalnym rytmem, mieliśmy niezbędne środki ochrony osobistej. Oczywiście nie było wielkich zapasów i błyskawicznie

pojawił się problem. Na rynku zaczęło brakować wszystkiego: fartuchów, masek, rękawiczek, zaprzyjaźnione szwaczki z Mogilna zaczęły szyć dla nas maseczki z prześcieradeł flizelinowych. Zaczął się ten strach, strach przed nowym, groźnym i nieznanym. Pojawiło się coraz więcej zakażonych wśród pacjentów, ale też wśród perso-

nelu, przyjaciół i znajomych. Bywało też tak, że byliśmy „na mieście” traktowani jako trędowaci – przecież mogliśmy być nosicielami śmiercionośnego wirusa. Na szczęście byli zwykli ludzie, firmy, które kontaktowały się z nami, pytając jak i w czym mogą pomóc. Takie zjawiska pozwalały nam przetrwać, przestawaliśmy być wyalienowani, walka z covidem stawała się wspólną walką. Pamiętam np. firmę, która po zadaniu kilku pytań zaczęła produkować przyłbice, które przekazywała później szpitalom bezpłatnie. Jakie otrzymywaliście wsparcie instytucjonalne? – Po pewnym czasie zaczęły się dostawy sprzętu z Agencji Rezerw Materiałowych, początkowo niewielkie, wręcz czasem symboliczne, które stopniowo FOT. ANDRZEJ GOIŃSKI / UMWKP

22


rosły, by w końcu zapewnić nam poczucie bezpieczeństwa. Pojawiły się środki unijne w projekcie „Doposażenie szpitali w województwie kujawsko-pomorskim związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19” realizowanym przez urząd marszałkowski województwa kujawsko-pomorskiego. SPZOZ w Mogilnie otrzymał również wsparcie w ramach projektu pod nazwą: „Ograniczenie negatywnych skutków COVID-19 poprzez działania profilaktyczne i zabezpieczające do służb”. Dzięki wsparciu urzędu marszałkowskiego pozyskaliśmy środki na zakup ambulansu typu C wraz z wyposażeniem medycznym i, co najważniejsze, wyposażonego w respirator transportowy. Oprócz tego, udało się jeszcze pozyskać dwa urządzenia do dezynfekcji powierzchni i powietrza metodą zamgławiania oraz przeprowadzić remont obecne-

go oddziału wewnętrznego szpitala, który w najtrudniejszych chwilach zmieniał się w oddział covidowy. Jak to wyposażenie przekładało się na codzienną pracę w warunkach pandemii? – Dzięki tym zmianom i ulepszeniom, pacjenci naszego szpitala mogli liczyć na szybszą i skuteczniejszą reakcję personelu medycznego. Podstawową rolę, czyli szybkie dotarcie do szpitala, zapewniała karetka zakupiona ze środków z urzędu marszałkowskiego, a respirator pomagał w ratowaniu życia najciężej chorym pacjentom. Przy niewidocznym zagrożeniu ważną rolę spełniały również urządzania do dezynfekcji powierzchni metodą zamgławiania. W ten sposób pokoje chorych w szpitalu oraz pomieszczenia w przychodni były często dezynfekowane.

Dodam, że wsparcie marszałkowskie, w ramach kolejnego projektu, dotyczyło również środków ochrony osobistej, dzięki któremu szpital został wyposażony m.in. w maski, przyłbice, środki do dezynfekcji rąk i powierzchni, rękawiczki i termometry bezdotykowe. Zdecydowanie pomogło to w zapewnieniu bezpieczeństwa, oba ta projekty opiewały na kwotę ponad 2,5 mln zł. Czy jesteście gotowi na jesień, która znowu zapowiada się na niełatwą? – Przed kolejną falą jesteśmy spokojni i gotowi znowu uruchomić oddział dla chorych z SARS-CoV2. Oddział jest świetnie wyposażony we wszystko to, co w nim niezbędne, a nawet więcej. Mamy też zapas środków ochrony osobistej oraz do dezynfekcji, a ich kolejne dostawy nastąpią niebawem.

Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej

w Radziejowie W październiku 2020 roku jednostka w Radziejowie została przekształcona w szpital jednoimienny. Doposażenie było bardzo pilną potrzebą. Z dnia na dzień w szpitalu zorganizowano oddział dla pacjentów zakażonych Sars-coV-2, jednocześnie zapewniając bezpieczeństwo pracy dla personelu medycznego. Brakowało wtedy nowoczesnego sprzętu medycznego oraz personelu. Zespół radziejowskiego szpitala wspomina, że w najtrudniejszych momentach wszyscy pracowali ponad siły, wzajemnie się wspierając.

Zaangażowanie lekarzy, pielęgniarek oraz innych pracowników placówki to podstawa. Dzięki środkom unijnym (dostępnym za pośrednictwem marszałkowskiego programu doposażenia szpitali w okresie pandemii) znacznie poprawiła się sytuacja sprzętowa szpitala. Zakupiono środki dezynfekujące, środki ochrony indywidualnej, testy antygenowe na potrzeby zespołu ratownictwa medycznego, zestawy do terapii wysokoprzepływowej, urządzenia do dezynfekcji pomieszczeń, kabiny do dezynfekcji i dekontaminacji, pulsoksymetry, pandemiczny obwód pacjenta, respiratory, kardiomonitor, dozowniki do tlenu oraz statywy do wlewań kroplówek. Jak podkreśla kierownictwo szpitala, sprzęt medyczny oraz środki jednorazowe pozwoliły przystosować placówkę do funkcjonowania na najwyższym

poziomie. Zapewniono profesjonalną opiekę medyczną dla pacjentów oraz pełną ochronę dla personelu. Jak szpital jest przygotowany na zbliżającą się jesień? Przede wszystkim, zmodernizowano instalację tlenową. Wymagało to dużych nakładów inwestycyjnych, ale jednostka posiada obecnie 280 punktów, zapewniając bezpieczeństwo terapii pacjentom w ciężkiej postaci infekcji górnych dróg oddechowych. Pod względem kluczowej infrastruktury, placówka w Radziejowie jest więc przygotowana na czwartą falę zakażeń Covid-19, co nie znaczy, że nie zgłasza pilnych potrzeb. Zalicza do nich spirometr diagnostyczny, EKG z elektrodami bezprzewodowymi, urządzenia do terapii nerkozastępczej, mobilną głowicę USG Butterfly, High Flow oraz armaturę tlenową. 23


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

Szpital Powiatowy

w Rypinie Przez ostatnią dekadę placówka była systematycznie modernizowana. Jesienią 2020 r. szpital utworzył oddział covidowy, przy czym wszystkie pozostałe oddziały funkcjonowały bez zmian, a wiosną 2021 r. została wyłączona tylko pediatria. Nakłady na inwestycje w Szpitalu Powiatowym w Rypinie w ciągu ostatnich 10 lat przekroczyły 30 mln zł. Były to przede wszystkim fundusze unijne (ponad 15 mln), środki pochodzące od organu założycielskiego, z budżetu państwa oraz własne. Modernizacja objęła wszystkie obiekty szpitala: powstał nowy blok operacyjny, OIOM, blok porodowy, oddział rehabilitacyjny, oddział ortopedyczny, centralna sterylizacja, pracownie diagnostyczne i laboratoryjne oraz nowa przychodnia. Poza tym, unowocześniono system energetyczny oraz system zaopatrzenia szpitala w tlen medyczny. Co warto podkreślić, w Rypinie zbudowano jeden z pierwszych w województwie koncentratorów tlenu. Szpital został również wyposażony w nowoczesny 16-rzędowy tomograf komputerowy i aparat RTG. Zakupiono nowy sprzęt do laboratorium, na blok operacyjny i OIOM, do pracowni endoskopowej oraz USG. Wyposażenie szpitala wzbogaciły również cztery karetki przeznaczone na potrzeby zespołów ratownictwa medycznego oraz zespołów transportowych. SKALA WYZWANIA Jak szpital w Rypinie funkcjonował przez kilkanaście miesięcy pandemii? Jesienią 2020 roku został tu utworzony 15-łóżkowy oddział covidowy (z trzema łóżkami respiratorowymi), a wiosną 2021 roku 17-łóżkowy oddział co24

vidowy (z czterema łóżkami respiratorowymi). Z pomocy skorzystało łącznie 157 pacjentów wymagających hospitalizacji, z których 19 potrzebowało podłączenia do respiratorów. Jesienią ubiegłego roku wszystkie oddziały szpitala funkcjonowały w niezmienionym kształcie, a wiosną 2021 r. została wyłączona tylko pediatria. Prowadzenie oddziału obserwacyjno-zakaźnego wiązało się więc z koniecznością zwiększenia zatrudnienia, czyli też kosztów związanych z bieżącym działaniem jednostki. Jak informuje szpital, środki finansowe przekazywane przez NFZ na oddziały covidowe nie pokrywały kosztów ich utrzymania. Brakowało też wyposażenia niezbędnego dla ratowania życia pacjentów, w tym sprzętu anestezjologicznego, respiratorów, kardiomonitorów, pulsoksymetrów. Olbrzymi problem stanowiło zapewnienie ciągłej dostawy tlenu, którego zużycie w okresie pandemii wzrosło kilkukrotnie. To pokazuje, że nawet dla nieźle wyposażonego szpitala pandemia okazała się wyzwaniem organizacyjnym, kadrowym i sprzętowym. WYKORZYSTUJĄ MOŻLIWOŚCI Dotacje celowe uruchamiane przez Marszałka Województwa, oparte na środkach unijnych, pozwoliły na zakup specjalistycznego sprzętu, który wyraźnie poprawił sytuację. Szpital otrzymał defibrylator, kardiomonitor, pulsoksymetr, respirator, dwa aparaty do znieczule-

nia oraz stację radiologiczną. Dzięki temu oddział obserwacyjno-zakaźny mógł przyjąć i skutecznie leczyć większą liczbę pacjentów. Dodatkowo, szpital otrzymał z tego samego źródła dofinansowanie na zakup nowoczesnej, radiologicznej stacji opisowej. To bardzo zaawansowane rozwiązanie. Pozwala na pracę zdalną lekarza radiologa z dowolnego miejsca z dostępem do internetu. Ten sprzęt jest obecnie wykorzystywany przede wszystkim na OIOM-ie oraz przez Zespół Ratownictwa Medycznego. Dodajmy, że z Rezerw Strategicznych szpital otrzymał dwa dodatkowe respiratory. Według informacji placówki, nie udało się tylko zakupić nowego tomografu komputerowego (stary ma 12 lat) oraz zamontować zbiornika z tlenem (co zapewniłoby jego nieprzerwane dostawy), ponieważ Ministerstwo Zdrowia zawiesiło dotacje przeznaczone na ten cel. Od strony technicznej są to w tej chwili najważniejsze potrzeby szpitala. Obawy wzbudza zmęczenie personelu. Dla lekarzy i pielęgniarek okres pandemii stanowił nadzwyczaj wyczerpującą próbę, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Tym bardziej że angażowali w pomoc pacjentom całą swoją energię, pracując w warunkach stresu i napięcia. Obecnie szpital w Rypinie świadczy usługi stacjonarne w zakresie interny z pododdziałem kardiologii, pediatrii, chirurgii ogólnej, ortopedii i traumatologii, medycyny paliatywnej, rehabilitacji oraz opieki długoterminowej (ZOL). W 2020 roku, na skutek zmian demograficznych i spadku liczby porodów, szpital musiał zamknąć oddział położniczo-ginekologiczny. Ta przestrzeń szybko zyskała nową funkcję. Realizowane są tam usługi medyczne z zakresu chirurgii jednego dnia (okulistyka, ginekologia i urologia). W najbliższym czasie planowana jest modernizacja pomieszczeń po oddziale położniczym na potrzeby rozwijającego się oddziału ortopedycznego. Szpital ma również w planach rozbudowę oddziału rehabilitacyjnego o kolejne 20 łóżek. Obydwa działania inwestycyjne opierają się na środkach unijnych.


WRZESIEŃ 2021 r.

Nowy Szpital

w Nakle i Szubinie

Placówka stworzyła nawet salę porodową dla pacjentek z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Urodziło się tam troje dzieci. Szpital ma oddziały w dwóch lokalizacjach – w Nakle i Szubinie. Zabezpiecza potrzeby zdrowotne mieszkańców powiatu nakielskiego w podstawowych zakresach: chirurgii, ortopedii, chorób wewnętrznych, ginekologii i położnictwa oraz pediatrii. – Kiedy jesienią ubiegłego roku epidemia nabierała rozpędu, nie mieliśmy wątpliwości, żeby część szpitala przestawić na leczenie pacjentów chorych na COVID-19. W ciągu siedmiu dni musieliśmy przekształcić dwa nasze oddziały w oddziały zakaźne, wydzielić z przestrzeni izolatki, dokupić sprzęt, który był potrzebny do leczenia pacjentów. Wielu rzeczy razem z naszymi pracownikami uczyliśmy się w biegu – opowiada Adrianna Nowicka, prezes Nowego Szpitala w Nakle i Szubinie. – Nie będę odkrywcą, kiedy powiem, że po raz kolejny okazało się, że medycyna to praca zespołowa. Trzeba przekonać zespół do działania i dać im narzędzia, które we współczesnej medycynie są niezbędne do leczenia pacjentów. To dzięki dotacji z funduszy urzędu marszałkowskiego województwa kujawsko-pomorskie-

FOT. MIKOŁAJ KURAS / UMWKP

– Po raz kolejny okazało się, że medycyna to praca zespołowa – mówi Adrianna Nowicka, prezes Nowego Szpitala w Nakle i Szubinie.

go dostaliśmy sprzęt, który był niezbędny personelowi medycznemu do diagnozowania, monitorowania i leczenia pacjentów. Z dotacji urzędu marszałkowskiego szpital kupił m.in.: aparaty USG, EKG, respiratory, kardiomonitory, urządzenia do dezynfekcji a nawet łóżko porodowe i ambulans. – Dzięki temu mogliśmy szybko utworzyć strefę dla pacjentów z COVID-19 i dla osób, które nie miały pozytywnego wyniku, ale wymagały leczenia w szpitalu. Nie musieliśmy przenosić sprzętu między tymi strefami, bo mieliśmy go wystarczająco dużo. Udało nam się nawet stworzyć w pełni wyposażoną salę porodową na wypadek, gdybyśmy mieli przyjąć rodzącą pacjent-

kę z podejrzeniem SARS-cov2 – dodaje Adrianna Nowicka. W strefie COVID urodziło się troje dzieci. Na oddziale w Szubinie leczono ponad pół tysiąca pacjentów z COVID-19. – Zostały nam z tego czasu doświadczenie i sprzęt, z którego cały czas korzystamy. Gdyby była taka konieczność, to tak jak jesienią ubiegłego roku, będziemy gotowi do pomocy pacjentom z COVID-19. To, o czym w przyszłości chcielibyśmy pomyśleć, to tomograf komputerowy, który przy diagnostyce chorych jest bardzo potrzebny – podkreśla prezes Nowego Szpitala w Nakle i Szubinie. Placówka funkcjonuje w ramach Grupy Nowy Szpital, czyli największej w Polsce sieci szpitali świadczącej usługi w ramach powszechnego ubezpieczenia. 25


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

Nowy Szpital

w Świeciu

– Przekształciliśmy na potrzeby chorych z COVID-19 oddziały: zakaźny, chorób płuc i medycyny paliatywnej. To był czas, kiedy wszyscy trochę uczyliśmy się funkcjonowania w nowej sytuacji. Odczuwaliśmy braki środków ochrony czy środków do dezynfekcji, ale stopniowo sytuacja się unormowała – mówi Przemysław Leśniewski, prezes Nowego Szpitala w Świeciu. Podkreśla, że w drugą falę, jesienią ubiegłego roku, szpital wszedł już ze sporym doświadczeniem: – Duża liczba zakażeń spowodowała, że musieliśmy przygotować jeszcze więcej miejsc dla chorych na COVID. Leczeniem zakażonych pacjentów zajął się również personel oddziałów rehabilitacji oraz części pediatrii. Pacjenci z COVID byli też przyjmowani przez szpitalny oddział ratunkowy, oddział chorób wewnętrznych, neurologię, chirurgię i OIOM – opowiada Przemysław Leśniewski. Szpital, podobnie jak inne jednostki służby zdrowia w całym kraju, stanął przed poważnym wyzwaniem. Konkretna pomoc z zewnątrz była tu bardzo potrzebna. – Dzięki ogromnej współpracy z urzędem marszałkowskim województwa kujawsko-pomorskiego oraz kujawsko-pomorskim urzędem wojewódzkim udało się przetrwać ten kryzys. Wsparcie urzę26

FOT. MAREK DEMBSKI

Placówka w Świeciu ma w swojej strukturze oddział chorób zakaźnych. Dlatego szpital został włączony do walki z pandemią już w marcu 2020 r.

du marszałkowskiego pozwoliło nam na zakupy środków ochrony indywidualnej, środków do dezynfekcji oraz wielu urządzeń medycznych, np. aparatów do wysokoprzepływowej tlenoterapii, ambulansów, aparatów RTG i USG, kardiomonitorów, ssaków. Wszystkie te urządzenia były bardzo potrzebne w czasie pandemii. Dawały komfort pracy personelowi medycznemu, zapewniały profesjonalną diagnostykę i leczenie naszym pacjentom – zaznacza Przemysław Leśniewski. W czasie pandemii Nowy Szpital w Świeciu leczył ok. 1 tys. pacjentów.

– Wszyscy sobie życzymy, aby sytuacja z jesieni i wiosny nie powtórzyła się, ale jeśli będzie taka potrzeba, jesteśmy gotowi do pomocy pacjentom. Mamy doświadczony personel i wypracowane procedury. Jeszcze w tym roku chcemy wymienić aparat TK – podsumowuje prezes szpitala. Jednostka należy do Grupy Nowy Szpital, która jest największą w Polsce siecią szpitali, świadczącą usługi w ramach powszechnego ubezpieczenia. Oferuje pacjentom kompleksową opiekę medyczną.


WRZESIEŃ 2021 r.

Szpital Miejski

w Toruniu – Dużym wyzwaniem było utworzenie oddziału covidowego, niosącego pomoc osobom zakażonym w stanie wymagającym hospitalizacji. Jak pokazała rzeczywistość, trafiali do niego pacjenci z całego województwa w stanie bardzo ciężkim, ponieważ liczba chorych przewyższała liczbę miejsc w specjalnie w tym celu tworzonych szpitalach jednoimiennych. Był to faktycznie drugi odział intensywnej terapii medycznej w naszym szpitalu, mający łącznie 26 łóżek, w tym 7 respiratorowych – mówi dr Sergiusz Sowiński, zastępca dyrektora szpitala ds. lecznictwa jednostki. Od początku pandemii Szpital Miejski w Toruniu wprowadził szczególne środki ostrożności: wydzielono izolowane miej-

sca, w których pomoc medyczna mogła być udzielana także osobom z podejrzeniem zakażenia COVID-19 bez niebezpieczeństwa zakażenia innych pacjentów i personelu szpitala. Rozwiązania tego typu były niezbędne, ale szpital – podobnie jak chyba wszystkie jednostki służby zdrowia – zderzył się z przeszkodą obiektywną. W pierwszych miesiące pandemii pojawiły się problemy związane z wyposażeniem w środki ochrony osobistej. Brakowało maseczek, rękawiczek, odzieży ochronnej dla osób udzielających pomocy medycznej na pierwszym

linii walki z koronawirusem. Potrzebny był też dodatkowy sprzęt i aparatura medyczna. – Sytuacja epidemiologiczna związana z zagrożeniem rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-2 ukazała i spotęgowała problemy, z jakimi służba zdrowia mierzy się od dłuższego czasu. Są to przede wszystkim trudności finansowe oraz braki kadrowe. Nasz szpital boryka się z tymi problemami od lat, jednak zaangażowanie i profesjonalizm kadry pozwalają pomimo wszystko świadczyć usługi zdrowotne – walczyć o życie i zdrowie pacjentów – zaznacza Marta Niespodzińska z działu zarządzania i obsługi pacjenta Szpital Miejskiego w Toruniu. Jak przedstawia się sytuacja szpitala u progu czwartej fali pandemii? – W kontekście zapowiadanego wzrostu zakażeń ważne jest przede wszystkim wsparcie osób pracujących z chorymi. Oczywiście nowy sprzęt i aparatura zwiększą komfort pacjentów i ułatwią pracę personelowi. Mamy nadzieję, że kolejna fala pandemii będzie pociągała za sobą mniejszą liczbę hospitalizacji i zgonów niż sytuacja, z jaką mierzyliśmy się jesienią zeszłego roku i wiosną roku bieżącego. Pilnych potrzeb nie brakuje jednak na każdym oddziale – podkreśla dr Sergiusz Sowiński.

DUŻY ZASTRZYK SPRZĘTU I WYPOSAŻENIA Z programu doposażenia szpitali, realizowanego przez Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego dzięki funduszom europejskim, Szpital Miejski w Toruniu otrzymał ponad 2 mln zł. Ta suma pozwoliła na znaczne zwiększenie zasobów sprzętu i środków niezbędnych w okresie pandemii. Zakupiono osiem kardiomonitorów, trzy respiratory, siedem stacji dokujących z pompami strzykawkowymi, dwa defibrylatory z wyposażeniem, pięć leżących wózków do transportu pacjentów potencjalnie zakaźnych, cztery wózki anestezjologiczne, sześć chłodni laboratoryjnych, holter EKG (rodzaj ambulatoryjnego, przenośnego urządzenia elektrokardiograficznego do monitorowania pracy serca przez co najmniej 24 do 72 godzin), siedem stacji dokujących z pompami strzykawkowymi, dwa defibrylatory z wyposażeniem, dwa bronchofiberoskopy z wyposażeniem (to urządzenia bardzo ważne w diagnostyce i terapii dróg oddechowych; pozwalają oglądać je od wewnątrz), apa-

rat do ciągłego leczenia nerkozastępczego oraz aparat do pomiaru parametrów krytycznych wraz z wyposażeniem, a także urządzenia i aparaty do końcowej dekontaminacji pomieszczeń. Zakupiono również sprzęt i wyroby medyczne, takie jak: pościel medyczna (jednorazowa), koszule operacyjne (jednorazowa), nakrycia operacyjne typu hełm dla zespołów operacyjnych, mankiet jednorazowy do aparatu do mierzenia ciśnienia, worki ambu wraz z wyposażeniem (jednorazowego użytku), łyżki do laryngoskopu do jednorazowego użytku, pulsoksymetry, termometry do pomiaru ciała, pompy infuzyjne wraz z wyposażeniem, wózki do transportu pacjentów potencjalnie zakaźnych – siedzące, stelaże na worki do odpadów, lampa bakteriobójcze, pojemniki i worki na odpady, zestawy do intubacji, w tym również do intubacji trudnych dróg oddechowych wraz z wyposażeniem, wózki do transportu czystej i brudnej bielizny, wózki serwisowe czy nebulizatory.

27


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

Szpital Tucholski

w Tucholi

– Pandemia koronawirusa była wyzwaniem dla każdego, a w szczególności dla podmiotów świadczących usługi medyczne. Problemy i potrzeby zmieniały się w zależności od poziomu zachorowań, od rodzaju koniecznych do przeprowadzenia zmian organizacyjnych, do których zobo-

FOT. FILIP KOWALKOWSKI / UMWKP

Pomoc i bezpieczeństwo pacjentów na pierwszym miejscu. Kwalifikacje i zaangażowanie personelu to podstawa, ale odpowiedni sprzęt również jest do tego niezbędny.

wiązywały nas nadrzędne instytucje ochrony zdrowia, od dostępności środków ochrony osobistej oraz aparatury służącej diagnostyce i le-

W ramach marszałkowskiego projektu doposażenia szpitali, opierającego się na wykorzystaniu środków unijnych, placówka w Tucholi otrzymała ponad 478 tys. zł na sprzęt. Jakie urządzenia zostały zakupione? Lampa bakteriobójcza – urządzenie potrzebne jest do miejscowego odkażania powierzchni, z którymi miała kontakt osoba zarażona koronawirusem lub z uzasadnionym podejrzeniem zakażenia. Sprzęt zwiększa więc bezpieczeństwo pacjentów i personelu. Urządzenie do dekonteminacji pomieszczeń – dekontaminacja to proces usunięcia lub zniszczenia drobnoustrojów i innych czynników chorobotwórczych lub szkodliwych. Taki sprzęt jest wykorzystywany po przyję28

czeniu COVID-19 – mówi Anna Nieżórawska, specjalista ds. marketingu, promocji i kontaktu z pacjentami Szpitala Tucholskiego.

ciu pacjenta zakażonego koronawirusem lub z uzasadnionym podejrzeniem zakażenia. Ultrasonograf – stanowisko niezbędne jest do opieki nad zakażonymi koronawirusem z ostrym przebiegiem zakażenia. Elementem jego wyposażenia jest ultrasonograf z głowicą o miniaturowych wymiarach, co gwarantuje ograniczoną powierzchnię kontaktu z otoczeniem, jak również z połączeniem z internetem. Pozwala to na przesyłanie w czasie rzeczywistym obrazu do ekspertów przebywających poza strefą zakażenia. Jak podkreślają pracownicy szpitala, sprzęt zwiększył bezpieczeństwo pacjentów, służył w ratowaniu życia w stanach jego bezpośredniego zagrożenia.


WRZESIEŃ 2021 r.

Nowy Szpital

w Wąbrzeźnie Jesień i czwarta fala pandemii już na horyzoncie. – Szpitale muszą być przygotowane na różne scenariusze, ale na szczęście wiele z nich mamy już przepracowanych i czujemy się pewniejsi niż w pierwszych tygodniach epidemii – mówi Łukasz Płaza, prezes zarządu Nowego Szpitala w Wąbrzeźnie. Nowy Szpital w Wąbrzeźnie działa w ramach Grupy Nowy Szpital, czyli największej w Polsce sieci szpitali świadczącej usługi w ramach powszechnego ubezpieczenia. Prowadzi podstawową opiekę zdrowotną, ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, rehabilitację opiekę długoterminową i leczenie szpitalne w zakresie chorób wewnętrznych, chirurgii ogólnej i ginekologii. – Epidemia koronawirusa była również dla nas zaskoczeniem, ale gdy zaczęła przybierać na sile, utworzyliśmy w wąbrzeskim szpitalu miejsca dla chorych na COVID-19. Wiązało się to z koniecznością reorganizacji pracy całego szpitala, stworzeniem wydzielonego oddziału dla chorych z tej grupy. Jak zwykle w takiej sytuacji najważniejsi są ludzi i nie bez satysfakcji możemy powiedzieć, że nasi lekarze, pielęgniarki i ratownicy stanęli na wysokości zadania. Jednak ich praca nie byłaby tak skuteczna bez wsparcia całego personelu szpitala – mówi Łukasz Płaza, prezes zarządu Nowego Szpitala w Wąbrzeźnie. Okoliczności zmusiły placówkę do zakupu dodatkowego wyposażenia przeznaczonego do leczenia chorych na koronawirusa. – Dla naszego niedużego szpitala pomoc urzędu marszałkowskiego województwa kujawsko-pomorskiego i kujawsko-pomorskiego urzędu

Dzięki dotacjom przyznanym przez urząd marszałkowski mogliśmy szybko kupić aparaty USG, EKG, ssaki, respiratory, defibrylatory, pompy infuzyjne, nowy ambulans oraz urządzenia do dezynfekcji. wojewódzkiego okazała się nieoceniona. Dzięki dotacjom przyznanym przez urząd marszałkowski mogliśmy szybko kupić aparaty USG, EKG, ssaki, respiratory, defibrylatory, pompy infuzyjne, nowy ambulans oraz urządzenia do dezynfekcji. Dodatkowe wyposażenie pozwoliło poprawić bezpieczeństwo pacjentów oraz zwiększyć zakres udzielanej pomocy. Współpraca z samorządem i administracją naszego województwa jest wyjątkowo dobra i owocna – podkreśla Łukasz Płaza. Jak szpital przygotowuje się na jesień i, według prognoz, ponowny znaczny wzrost liczby zachorowań?

– Dziś z niepokojem obserwujemy rozwój sytuacji. Kolejny wzrost liczby zachorowań na COVID, wraz z pojawieniem się nowych odmian wirusa, zmusza nas to podjęcia przygotowań na przyjście kolejnej fali epidemii i wiążących się z nią wyzwań. Szpitale muszą być przygotowane na różne scenariusze, ale na szczęście wiele z nich mamy już przepracowanych i czujemy się pewniej niż w pierwszych tygodniach epidemii – zaznacza prezes jednostki w Wąbrzeźnie. Jak przedstawiają się potrzeby szpitala? Czy niezbędny jest np. dodatkowy sprzęt? – Każdy szpital, a szczególnie taki jak nasz, potrzebuje ciągłego doposażania. Naszym marzeniem jest poszerzenie diagnostyki o tomograf komputerowy. Przydałyby się również urządzenia high flow, spirometry, przenośne aparaty EKG i RTG oraz kardiomonitory. Jednocześnie zakup dodatkowych łóżek szpitalnych sterowanych elektronicznie oraz stolików przyłóżkowych poprawiłby komfort pacjentów i wspomógłby prace personelu – wymienia Łukasz Płaza. Dodaje, że szpital, wyciągając wnioski z dotychczasowych doświadczeń, już od pewnego czasu stara się zabezpieczyć środki ochrony dla lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych: – Nasz szpital utrzymuje kilka miejsc w gotowości do izolacji chorych na COVID. Dodatkowo mamy przygotowane scenariusze związane z ewentualną koniecznością wydzielenia dodatkowych miejsc służących do izolacji i leczenia zakażonych. Jednocześnie niewątpliwie naszym największym atutem jest dotychczasowe doświadczenie i wnioski wyciągnięte z walki z pandemią – podsumowuje. 29


KUJAWSKO-POMORSKIE W OBLICZU ZAGROŻENIA COVID-19

Szpital Novum-Med Sp. z o.o.

w Więcborku – Najważniejszym czynnikiem umożliwiającym wytrwanie w najtrudniejszych sytuacjach, było i w dalszym ciągu jest ogromne zaangażowanie, empatia i współpraca całego personelu szpitala – mówi Ewa Dorosz, koordynator pionu organizacyjno-administracyjnego szpitala Novum-Med Sp. z o.o. w Więcborku Początek pandemii w całej służbie zdrowia przypominał trzęsienie ziemi, ale trzeba było reagować szybko i dostosowywać się do zmieniających się warunków. Dziś jesteśmy już do pandemii w jakimś stopniu przyzwyczajeni i warunki są względnie stabilne. Pamiętajmy jednak, że wiosną 2021 roku sytuacja wyglądała zupełnie inaczej: pojawiło się wtedy wiele całkowicie nowych wyzwań i sporo niewiadomych. NAJTRUDNIEJ, GDY CHORUJE PERSONEL Pandemia zmusiła szpital w Więcborku do reorganizacji pracy, w tym do wstrzymania wielu procedur. Podobnie było również w innych ośrodkach, w całej Polsce. Znacznie zwiększyły się równocześnie wydatki przeznaczone na zakup środków ochrony osobistej. – Ich ceny, w zaistniałej sytuacji, były znacznie wyższe, nawet o kilkaset procent. Początkowo ilość środków ochrony indywidualnej była niewystarczająca. Brakowało przede wszystkim maseczek, fartuchów, kombinezonów itd. Zwracaliśmy się z prośbą o pomoc do lokalnych przedsiębiorców, którzy wsparli nas z ogromnym zaangażowaniem. Pomoc w doposażeniu otrzymaliśmy również z Agencji Rezerw Materiałowych, Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych 30

– Posiadamy więcej sprzętu potrzebnego do walki z COVID-19 oraz środki ochrony indywidualnej. oraz Okręgowej Izby Lekarskiej – mówi Ewa Dorosz. Okres między jesienią 2020 a wiosną 2021 był dla szpitala jeszcze trudniejszy, ponieważ większość personelu medycznego i niemedycznego zachorowała na COVID-19. – Brak personelu z powodu absencji chorobowej zmusił nas do okresowego zamykania niektórych oddziałów szpitalnych oraz uniemożliwił otwarcie, przygotowanego w pełni, tymczasowego oddziału dla pacjentów z potwierdzonym COVID-19. Ostatecznie został otwarty wiosną 2021 roku – opowiada Ewa Dorosz. Szpital w Więcborku na bieżąco dostosowywał infrastrukturę do potrzeb. – W grudniu 2020 roku wskazano nas jako szpital węzłowy i, zgodnie z wytycznymi, do utworzenia punktu szczepień przeciw COVID-19, co wiązało się z dodatkowymi zadaniami dla personelu. Ponadto, z pomocą Starostwa Powiatowego w Sępólnie Krajeńskim, widząc

potrzeby lokalnej społeczności, otworzyliśmy mobilny punkt Drive-Thru, w celu pobierania materiału do badań w kierunku SARS-CoV-2 – wymienia Ewa Dorosz. SPRZĘT I DOŚWIADCZENIE ZMIENIAJĄ SYTUACJĘ W ramach marszałkowskiego projektu doposażenia szpitali – opierającego się na środkach unijnych – Novum-Med otrzymał dwie stacje opisowe dla radiologów, respirator, ssak elektryczny jezdny, monitor funkcji życiowych, trzy pulsoksymetry, urządzenie do dekontaminacji, maski do wentylacji nieinwazyjnej, termometry, a także centralę telefoniczną czy kodowaną klamkę. – Otrzymany sprzęt został przekazany na oddział COVID-19. Dzięki temu zapewniliśmy wysoki standard leczenia i opieki nad pacjentami, a także możliwość szybkiej i skutecznej dekontaminacji pomieszczeń. Zakup stacji radiologicznych umożliwił zdalne opisywanie badań przez lekarzy radiologów – informuje Ewa Dorosz. Teraz szpital przygotowuje się na czwartą falę, dysponując już jednak zdecydowanie lepszym wyposażeniem niż na początku pandemii i, co równie ważne, ogromnym doświadczeniem. – Posiadamy więcej sprzętu potrzebnego do walki z COVID-19 oraz środki ochrony indywidualnej. Personel jest na bieżąco informowany i szkolony w zakresie aktualnych procedur dotyczących zapobiegania, przeciwdziałania i zwalczania COVID-19. Zgodnie z wytycznymi nadrzędnych instytucji ochrony zdrowia, szpital nadal utrzymuje zalecane procedury epidemiologiczne – mówi Ewa Dorosz. Dodaje, że przydałyby się jeszcze dwie bramki do pomiaru temperatury i dezynfekcji rąk, które wykorzystane byłyby w miejscach triażu pacjentów.


WRZESIEŃ 2021 r.

Pałuckie Centrum Zdrowia

w Żninie

W szpitalu w Żninie funkcjonował oddział obserwacyjno-zakaźny dla chorych na COVID-19. Jak personel wspomina najtrudniejsze momenty walki z pandemią? Czego brakowało i jak udało się doposażyć jednostkę? Placówka w Żninie otrzymała w ramach projektu „Doposażenie szpitali powiatowych w województwie ku-

jawsko-pomorskim związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19” ponad 2 mln zł.

Dzięki tym środkom zakupiono: ambulans transportowy typu B z wymaganym wyposażeniem oraz niezbędnym sprzętem medycznym, dwa aparaty do nieinwazyjnego wspomagania oddychania, trzy respiratory, cztery zamgławiacze do dezynfekcji pomieszczeń, a także wózki do transportu wewnętrznego pacjentów potencjalnie zakażonych, termometry, pulsoksymetry, instalacje oraz butle tlenowe. W obiektach szpitalnych wykonano też instalacje tlenowe, powietrzne i próżniowe.

MAGDALENA ZAWADZKA – CHORA I LECZONA NA COVID-19, A NASTĘPNIE OPIEKUNKA MEDYCZNA NA ODDZIALE OBSERWACYJNO-ZAKAŹNYM. Przed podjęciem pracy na oddziale covidowym obaw miałam wiele. Byłam akurat po przebytej chorobie COVIS-19 i leczeniu szpitalnym. Bałam się, czy podołam pracy przy pacjencie ubrana w kombinezon przez dłuższy czas, nawet parę godzin, czy poradzę sobie z oddychaniem przez maskę i czy zamiast pomóc pacjentowi sama nie będę potrzebowała pomocy. Obawy dotyczyły też tego, czy będę umiała działać w stresie, czy jestem w stanie na tyle go przezwyciężyć, by pomoc pielęgniarkom i lekarzom w sytuacji zagrożenia życia pacjenta, a z innej strony czy poradzę sobie z pielęgnacją pacjenta będącego pod respiratorem. Praca opiekunów medycznych to nie tylko mierzenie parametrów życiowych czy toaleta, ale i wsparcie psychiczne osób ciężko chorych odizolowanych od rodzin, niekiedy na wiele dni. Obawy nie tylko moje, ale i moich koleżanek opiekunek dotyczyły tego, czy uda się nam wesprzeć takie osoby, poświęcając im tyle czasu, ile będą potrzebować dla choćby minimalnej poprawy samopoczucia, a także jak my same poradzimy sobie ze stresem związanym ze śmiercią.

Przypomniałam sobie, jak ja sama leżałam w szpitalu i jaka byłam wdzięczna za pomoc personelowi i życzliwe słowa. Postanowiłam, że spróbuję przez miesiąc, a w rezultacie zostałam do końca istnienia oddziału. Ogromnym wsparciem oraz sposobem na radzenie sobie ze stresem była dla mnie możliwość rozmów i spotkań poza pracą z moimi niezawodnymi, wspaniałymi koleżankami opiekunkami medycznymi, z którymi dobrze się znamy z pracy na oddziale wewnętrznym. Mogłam i mogę na nich zawsze polegać. Dodatkowo bardzo pomagała mi sama obecność czy też możliwość rozmowy z oddziałową, która wniosła na oddział ogromne doświadczenie, spokój, poczucie bezpieczeństwa i niesamowite wewnętrzne ciepło. Dla mnie dobrym sposobem na odstresowanie było i jest pisanie wierszy, a w przypadku moich koleżanek np. długie spacery. Było to ważne szczególnie w takich momentach, kiedy mimo długotrwałej walki o życie ktoś ją przegrywał, a przecież często byli to nasi bliscy znajomi. Był to więc czas łez, złości z bezsilności, ale i radości, kiedy pacjent pokonywał chorobę. Mówiłyśmy wówczas żartobliwie .... do zobaczenia na mieście. 31



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.