Kurier Plus - 18 kwietnia 2015

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

P L U S

P O L I S H NUMER 1076 (1376)

W E E K L Y

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ Wybory prezydenta – komunikat str. 3 ➭ Walka o prezydenturê – str. 7 ➭ Jeszcze szybsi, bardziej wsciekli – str. 12 ➭ Rewolucja w domu, emancypacja w ma³¿eñstwie – str. 16

M A G A Z I N E

ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK

18 KWIETNIA 2015

Adam Sawicki

Drugie wejœcie Hillary

Sta³o siê, co musia³o, najtwardsza kobieta Waszyngtonu og³osi³a start w wyborach do Bia³ego Domu w roku 2016. Hillary Clinton ju¿ tam by³a jako Pierwsza Dama w latach 1992 – 2000. Jako Pani Prezydent chcia³a wejœæ, i nieomal jej siê to uda³o, w roku 2008, ale przegra³a prawybory w partii demokratycznej do Baracka Obamy. Mimo gorzkiej pora¿ki przyjê³a jego propozycjê, ¿eby stan¹æ na czele departametu stanu. Prowadzi³a st¹d dyplomacjê amerykañsk¹ przez cztery lata, odwiedzi³a 112 krajów, przeby³a milion mil w podró¿ach s³u¿bowych. Jeœli wybuchnie na œwiecie jakiœ kryzys miêdzynarodowy, to jest wielkie prawdopodobieñstwo, ¿e Hillary tam by³a, pozna³a lokaln¹ elitê w³adzy i z grubsza bêdzie wiedzieæ, o co chodzi w konflikcie. Hillary Cliton uczestniczy w ¿yciu publicznym od 35 lat. Jak nikt z rywali po stronie republikanów zna na wskroœ aparat pañstwowy Stanów Zjednoczonych. By³a najbli¿szym doradc¹ prezydenta Clintona, któremu uda³o siê zrównowa¿yæ bud¿et federalny i przeprowadziæ reformê zasi³ków socjalnych w porozumieniu obu partii. Wprowadzi³ tak-

¿e strefê wolnego handlu z Meksykiem i Kanad¹. M¹¿ prezydent zleci³ jej wprowadzenie powszechnych ubezpieczeñ medycznych, co siê jej nie uda³o. Jednak reforma Obamacare jest doœæ podobna w za³o¿eniach do Hillarycare. Pani Cliton jest twarda; jako senator ze stanu Nowy Jork popar³a w 2002 roku wydanie wojny Irakowi Saddama Husajna. Jeœli zostanie prezydentem, bêdzie bardziej stanowcza od Obamy. Pani Clinton i jej m¹¿ stworzyli kolosaln¹ machinê na cele kampanii wyborczej. Machina ta bêdzie wch³aniaæ prywatne dotacje, szacuje siê, ¿e uzyska miliard dolarów. Bêdzie jak walec drogowy mia¿d¿¹cy wszystko, co stoi na przeszkodzie w drodze do Bia³ego Domu. Po stronie partii demokratycznej nie ma ona równych statusem rywali. Po stronie republikañskiej jest Jeb Bush, by³y gubernator stanu Floryda, ale jako syn i brat prezydentów móg³by zostaæ odrzucony przez wyborców za próbê stworzenia dynastii panuj¹➭8 cej.

u Ju¿ po raz drugi w Nowym Jorku odbêdzie siê Polsko-Wêgierski Dzieñ PrzyjaŸni. Tym razem zapraszaj¹ Polacy – w niedzielê, 19 kwietnia o godz. 16:00 w Polskim Domu Narodowym, 161 Driggs Avenue na Greenpoincie. Wstêp wolny.

Z Poloni¹ nie jest tak Ÿle TOMASZ BAGNOWSKI

Z prezesem Fundacji Koœciuszkowskiej, dr Johnem Micgielem rozmawia Tomasz Bagnowski.

FOTO:

– Jakie s¹ najwa¿niejsze osi¹gniêcia Fundacji Koœciuszkowskiej w okresie 90 lat jej istnienia? – Po pierwsze zwiêkszenie funduszy na przyznawane przez nas stypendia. Fundacja w 1925 roku zaczê³a z bardzo skromnym programem stypendialnym, takie by³y wtedy czasy, ale przez te 90 lat uda³o siê ten program znacznie rozbudowaæ. Nie powiem, ¿e mamy bardzo du¿o pieniêdzy na stypendia, bo tak nie jest, ale œrodki, którymi dysponujemy wystarczaj¹ na to, ¿eby œci¹gaæ do USA oko³o 60-ciu stypendystów z Polski rocznie, co jest liczb¹ znacz¹c¹. Druga rzecz to jest prowadzony przez nas program skierowany do studentów mieszkaj¹cych w Stanach Zjednoczonych, zainteresowanych polskimi studiami na uczelniach amerykañskich. Mamy wreszcie program, który pozwala wspieraæ naukowców z USA prowadz¹cych badania, czy studiuj¹cych w Polsce. Warto równie¿ wspomnieæ, ¿e Fundacja, tutaj w Nowym Jorku, organizuje ró¿nego rodzaju spotkania, czy to z historykami, czy badaczami w innych dziedzinach, koncerty, wieczory autorskie itd.

u

Dr John Micgiel – Chcemy przyci¹gaæ do nas Amerykanów, zainteresowaæ ich Polsk¹, polsk¹ kultur¹, histori¹ i polskim dziedzictwem.

– Do jakiego grona chcecie przede wszystkim docieraæ? Do Polaków, czy do Amerykanów? – Fundacja Koœciuszkowska jest insty-

tucj¹ amerykañsk¹ i nie powinna zamykaæ siê w tzw. getcie narodowym. Mamy szerokie horyzonty i chcemy byæ obecni zarówno w œrodowisku polonijnym jak i amerykañskim. Chcemy przyci¹gaæ do nas Amerykanów, zainteresowaæ ich Polsk¹, polsk¹ kultur¹, histori¹ i polskim dziedzictwem. Chcemy te¿ byæ obecni w œrodowisku polonijnym. To nie jest tak, ¿e musi byæ albo jedno albo drugie. – A wspó³praca z Polsk¹? – Prowadzimy wspó³pracê z ró¿nymi instytucjami w Polsce. Teraz na przyk³ad, 23 kwietnia, bêdzie bardzo wa¿ne spotkanie z trzema przedstawicielami Instytutu Pamiêci Narodowej, poœwiêcone temu, w jaki sposób IPN móg³by pomóc osobom mieszkaj¹cym w USA, które straci³y rodzinê w kraju w czasie wojny i chcia³by siê dowiedzieæ co siê sta³o z ich bliskimi, b¹dŸ odszukaæ swoich krewnych. Oczywiœcie nie wiadomo, na ile Instytut bêdzie w stanie pomóc, na ile ewentualna kwerenda zasobów archiwalnych Instytutu oka¿e siê skuteczna. Zale¿y mi jednak na tym ¿eby spróbowaæ coœ w tej sprawie zrobiæ, bo jest spora grupa ludzi mieszkaj¹cych w USA, czy nawet w Kanadzie, którzy zwracaj¹ siê do nas z pytaniami o swoich bliskich. ➭6


2

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

Kochajmy artystów

Nowa polska sztuka

u Praca Ewy Budki. 9 kwietnia odby³a siê w Konsulacie RP impreza artystyczna z udzia³em dwójki artystów plastyków i muzyk¹. Swoje prace zaprezentowali: Ewa Budka, Micha³ Torzecki oraz muzyk Pawe³ Ignatowicz. Ca³a trójka wykszta³cona w Polsce, choæ w przypadku Torzeckiego i Ignatowicza – z silnymi korzeniami w amerykañskim œwiecie. Ewa Budka pokaza³a kilkanaœcie mocno ekspresjonistycznych abstrakcji wykonanych japoñsk¹ technik¹ mokulito polegaj¹c¹ na litografii na desce. Polska artystka u¿y³a podobnej metody, korzystaj¹c z cienkiej sklejki i naklejaj¹c na ni¹ papier jako swoist¹ „skórê”, na której ¿ycie znaczy swoje œlady. Wszelkie emocje, urazy, radoœci i k³opoty odzwierciedlaj¹ „wœciekle” uderzenia pêdzla i ró¿nokolorowych farb.

u Praca Micha³a Torzeckiego. Micha³ Torzecki zaprezentowa³ oko³o dziesiêciu prac – czarno-bia³ych w stylu popularnych w internecie „memów”. Memy to obrazki – zwykle zdjêcia obrazuj¹ce jakieœ sytuacje (z dziedziny polityki, b¹dŸ kultury) z ironiczn¹ z regu³y uwag¹ – komentarzem u¿ytkownika internetu wpisanym na zdjêciu. Torzecki wykorzysta³ popularne w internecie „figury” – „Grumpy cat”, mopsik (z reklamy cheeseburgera, albo z filmu „Men in Black”), czy wizerunek postaci Chrystusa z wyj¹tkowo spartaczonej renowacji obrazu Eliasa Martineza „Ecce homo” – dla w³asnych artystycznych celów. Wieczór z „Polish Fresh Art” zgromadzi³ mnóstwo ludzi, g³ównie m³odych, zainteresowanych now¹ polsk¹ sztuk¹.

ck

Konsulat RP zaprasza

Koncert ku czci Jana Paw³a II 26 kwietnia w Katedrze œw. Patryka Szanowni Pañstwo, Kontynuuj¹c wieloletni¹ ju¿ tradycjê, mamy zaszczyt i przyjemnoœæ zaprosiæ Pañstwa na uroczysty, dziesi¹ty ju¿ koncert na czeœæ Jana Paw³a II, w niedzielê 26 kwietnia o godz. 7 wieczorem w Katedrze œw. Patryka przy Pi¹tej Alei, miêdzy ulicami 50. a 51. na Manhattanie. Tym razem bêdzie to uroczystoœæ wyj¹tkowo podnios³a – 2 kwietnia minê³o dziesiêæ lat od œmierci polskiego papie¿a. Od 2014 roku czcimy go równie¿ jako œwiêtego Jana Paw³a II. Uroczystoœci s¹ wspó³organizowane przez Konsulat Generalny w Nowym Jorku, a s¹ mo¿liwe dziêki nieustannej ¿yczliwoœci arcybiskupa Nowego Jorku, kardyna³a Timothy M. Dolana oraz rektora katedry ks. Roberta T. Ritchiego. Tegoroczny koncert bêdzie nosi³ tytu³ „You Stayed with Us”. Jest to oczywiœcie trawestacja s³ynnego zawo³ania polskich wiernych do Papie¿a: „Zostañ z nami!”. Jan Pawe³ II jest wœród nas obecny na wiele sposobów i chcemy okazaæ Mu za to wdziêcznoœæ 26 kwietnia. W koncercie wezm¹ udzia³ chóry polonijne zrzeszone w The Polish Singers Alliance of America: chór Aria dyrygowany przez Joannê Mieleszko, chór Polonia-Paderewski z dyrygentem Adrianem Sylveen M., chór Jutrzenka pod batut¹ Izabelli Kobus-Salkin, chór Hejna³ dyrygowany przez Janusza Sporka i chór Ogiñski, którego dyrygentem jest Ma³gorzata Strzelecka. Wykonywane bêd¹ pieœni ludowe, patriotyczne i religijne, w tym oczywiœcie ulubiona przez Karola Wojty³ê, „Barka”. Zachêcamy wszystkich Polaków do licznego przybycia i uhonorowania Polskiego Papie¿a w niedzielê 26. kwietnia o 7. wieczorem w Katedrze œw. Patryka.

Dwie wystawy organizowane przez Janusza Skowrona Do 4 maja 2015 r. ogl¹daæ mo¿na wystawê plakatów Rafa³a Olbiñskiego w kawiarni Starbucks (setny pokaz sztuki w tym miejscu), 910 Manhattan Ave. Greenpoint NY. Do 11 maja 2015 r. czynna bêdzie wystawa malarstwa i rysunku Marii Fuks, Zbigniewa Nowosadzkiego i Janusza Skowrona pt. „Dance and Naked Thoughts” (Taniec i nagie myœli) w Galerii „A. R”, 71 India St. Greenpoint, NY.


3

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

 ŒWIAT Hilary Clinton podjê³a decyzjê ¯ona by³ego prezydenta Billa Clintona, by³a senator i by³a sekretarz stanu oficjalnie og³osi³a zamiar udzia³u w przysz³orocznych wyborach prezydenckich. Nocne Wilki Rosyjscy motocykliœci,zrzeszeni w grupie Nocne Wilki chc¹ uczciæ 70 rocznicê zwyciêstwa nad hitlerowskimi Niemcami, jad¹c z Moskwy do Berlina, m.in. przez Polskê. Grupa budzi kontrowersje, poniewa¿ czêœæ nale¿¹cych do niej osób bra³a udzia³ w aneksji Krymu. Ich lider - Aleksander Za³dostanow przyjaŸni siê z rosyjskim prezydentem W³adimirem Putinem. Has³o grupy brzmi „Tam gdzie s¹ Nocne Wilki, tam jest Rosja”. Jak informuje dziennik Die Welt Nocne Wilki nie dostan¹ zgody na wjazd do Niemiec. Zamachowiec na Mali W miejscowoœci Asongo zamachowiec samobójca próbowa³ zaatakowaæ koszary ONZ. Kiedy przedziera³ siê do centrum bazy dosz³o do eksplozji. Zginê³o trzech cywilów, szesnaœcie osób zosta³o rannych. Na Mali, od 2013 r., w ramach pokojowej misji, stacjonuj¹ wojska ONZ.

 POLSKA Kto powinien zast¹piæ Kaczyñskiego? Na zlecenie Super Expressu przeprowadzono sonda¿, kto po odejœciu Jaros³awa Kaczyñskiego powinien stan¹æ na czele Prawa i Sprawiedliwoœci. Najwy¿ej uplasowa³ siê Andrzej Duda – wskaza³o na niego 39,4 proc. g³osuj¹cych. Na kolejnych miejscach znaleŸli siê: Antoni Macierewicz – 10,4; Adam Lipiñski - 7,4; Joachim Brudziñski - 4,9; Mariusz B³aszczak -3,5. Zawiadomienie o przestêpstwie Lider Prawa i Sprawiedliwoœci Jaros³aw Kaczyñski poinformowa³, ¿e taœma z której zosta³a odczytana wiêksza iloœæ s³ów ni¿ z czarnej skrzynki Tu-154 zosta³a sfa³szowana. Jej odczyt nie ma nic wspólnego z fachow¹ ekspertyz¹, a opinia publiczna zosta³a wprowadzona w b³¹d. PiS z³o¿y³ ju¿ w tej sprawie oficjalne doniesienie do Prokuratora Generalnego. Gronkiewicz-Waltz i pomnik œwiat³a Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz odmówi³a realizacji „Pomnika Œwiat³a” poœwiêconego tragedii smoleñskiej, który mia³ stan¹æ przed Pa³acem Prezydenckim w Warszawie. Ten symboliczny pomys³ pomnika upamiêtniaj¹cy wszystkich, którzy zginêli w Smoleñsku, zaakceptowa³a wiêkszoœæ rodzin. Hannie Gronkiewicz Waltz kojarzy³ siê on z podobnym rozwi¹zaniem w faszystowskich Niemczech. Prezydent nie przekona³y wyjaœnienia, ¿e pomniki œwiat³a realizowane s¹ na ca³ym œwiecie, m.in. w Stanach Zjednoczonych. Odnaleziono dziesiêciolatkê Maja Biry³o z Wo³czkowa, ko³o Szczecina, zosta³a uprowadzona nieomal spod domu przez w³aœciciela srebrnego opla. Samochód z mê¿czyzn¹ i dziewczynk¹ odnaleziono w Niemczech. Sta³o siê to bardzo szybko dziêki procedurze Child Alert. Na bezp³atn¹ liniê 995 mo¿na by³o zg³aszaæ informacje mog¹ce mieæ znaczenie w poszukiwaniu dziewczynki. W akcji wziê³a udzia³ równie¿ niemiecka policja. Wichury na wschodzie Polski Kilkanaœcie tysiêcy gospodarstw zosta³o bez pr¹du w wyniku wichury, która w œrodê przesz³a nad Polsk¹. Najbardziej ucierpia³y miejscowoœci na Podlasiu, Warmii i Mazurach.

Komunikat Konsulatu

Wybory prezydenta RP Prowadzona jest ju¿ rejestracja wyborców. Preferowan¹ form¹ rejestracji jest rejestracja elektroniczna pod adresem https://ewybory. msz. gov. pl Pracownicy Konsulatu bêd¹ te¿ dokonywali rejestracji wyborów m.in. przez telefon. Jednak z uwagi na bardzo du¿¹ liczb¹ tego typu zg³oszeñ, szczególnie w okresie bezpoœrednio przed wyborami, wprowadzone bêd¹ dodatkowe dy¿ury, umo¿liwiaj¹ce rejestracjê osobom bez dostêpu do Internetu. Po zebraniu danych ze wszystkich oœrodków, opublikujemy tê listê. Komunikat jest równie¿ dostêpny na stronie Konsulatu: http://www.nowyjork.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/komunikat_nr_3_z_10_kwietnia_2015_r__konsulatu_generalnego_ws__wyborow_prezydenta_rp * Tworzy siê nastêpuj¹ce obwodowe Komisje Wyborcze w okrêgu konsularnym KG RP: Komisja nr 152 w KG RP w Nowym Jorku 233 Madison Avenue (Jan Karski Corner), New York, NY 10016 Komisja nr 153 w Centrum Polsko-S³owiañskim w Nowym Jorku – 177 Kent Street, Brooklyn, NY 11222 Komisja nr 154 w Polskim Domu Narodowym w Nowym Jorku – 261 Driggs Avenue, New York, NY, 11222 Komisja 155 w Centrum Parafialnym Parafii Œw. Alojzego w Nowym Jorku – 382 Onderdonk Avenue, Ridge-

wood, NY 11385 Komisja nr 156 w Polsko-Amerykañskim Centrum Kulturalnym w Passaic, NJ 1-3 Monroe Street, Passaic, NJ 07055 Komisja nr 157 w Haller Post w New Britain, CT – 112 Grove Street, New Britain, CT 06053 Komisja nr 158 w Stowarzyszeniu Domu Polskiego w Filadelfii – 9150 Academy Road, Philadelphia, PA 19114 G³osowanie korespondencyjne Wyborca stale zamieszka³y za granic¹ oraz wyborca stale zamieszka³y w Polsce, a przebywaj¹cy czasowo za granic¹, mo¿e te¿ g³osowaæ korespondencyjnie. W tym celu powinien dokonaæ u w³aœciwego konsula zg³oszenia zamiaru g³osowania korespondencyjnego. Najlepiej zrobiæ to internetowo pod adresem: https://ewybory. msz. gov. pl wybieraj¹c Komisjê nr 152 w KG RP w Nowym Jorku. Zg³oszenie powinno zawieraæ: nazwisko i imiona, imiê ojca, datê urodzenia,numer ewidencyjny PESEL, adres zamieszkania lub pobytu wyborcy za granic¹,adres zamieszkania wyborcy w kraju, tj. miejsce ujêcia w rejestrze wyborców (w odniesieniu do osób przebywaj¹cych czasowo za granic¹),numer wa¿nego polskiego paszportu oraz miejsce i datê jego wydania, adres, pod który ma zostaæ wys³any przez konsula pakiet wyborczy zawieraj¹cy kartê do g³osowania. Mo¿na te¿ pobraæ gotowy FORMULARZ. Zg³oszenia dokonuje siê najpóŸ-

niej do 27 kwietnia 2015 r. Dla celów g³osowania korespondencyjnego ustalono nastêpuj¹c¹ obwodow¹ komisjê wyborcz¹: Komisja nr 152 w KG RP w Nowym Jorku 233 Madison Avenue (Jan Karski Corner), New York, NY 10016 Zaœwiadczenie o prawie do g³osowania Na ¿¹danie osoby uprawnionej zmieniaj¹cej miejsce pobytu, konsul na podstawie spisu wydaje zaœwiadczenie o prawie do g³osowania w miejscu pobytu w dniu g³osowania, w tym na terytorium RP. Z zaœwiadczeniem takim mo¿na g³osowaæ w dowolnym obwodzie g³osowania w kraju, za granic¹ lub na polskim statku morskim. Wniosek o wydanie zaœwiadczenia o prawie do g³osowania sk³ada siê konsulowi, który sporz¹dzi³ spis wyborów, w którym wyborca jest ujêty. Wniosek nale¿y z³o¿yæ najpóŸniej w 2 dniu przed dniem wyborów, tj. do dnia 8 maja 2015 r. Zaœwiadczenie o prawie do g³osowania wyborca odbiera osobiœcie albo przez upowa¿nion¹ pisemnie osobê. Akty prawne, kalendarz wyborczy oraz informacje i komunikaty Pañstwowej Komisji Wyborczej dostêpne s¹ na stronie: www.pkw.gov.pl. Przypominamy, ¿e udzia³ w wyborch musi poprzedziæ wczeœniejsza rejestracja.

KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji Anna Romanowska

sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


4

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Zaœwiadczyæ o zmartwychwstaniu Dzieci moje, piszê wam to dlatego, ¿ebyœcie nie grzeszyli. Jeœliby nawet ktoœ zgrzeszy³, mamy Rzecznika wobec Ojca – Jezusa Chrystusa spraKS. RYSZARD KOPER wiedliwego. On bowiem jest ofiar¹ przeb³agaln¹ za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz równie¿ za grzechy ca³ego œwiata. Po tym zaœ poznajemy, ¿e Go znamy, je¿eli zachowujemy Jego przykazania. Kto mówi: „Znam Go”, a nie zachowuje Jego przykazañ, ten jest k³amc¹ i nie ma w nim prawdy. Kto zaœ zachowuje Jego naukê, w tym naprawdê mi³oœæ Bo¿a jest doskona³a. 1 J 2,1-5a

W

czasie pisania tych rozwa¿añ moje myœli biegn¹ na galilejskie zielone wzgórza ukwiecone barwnymi kwiatami, nad Jezioro Galilejskie, które odbija wiêcej ni¿ tylko b³êkit nieba, na Górê Oliwn¹, gdzie wyciœniête w skale stopy Chrystusa wskazuj¹ drogê do nieba, do pustego Grobu Jezusa, który wcale nie jest pusty, wylewa siê z niego na ca³y œwiat spe³niona nadzieja wiecznego szczêœcia, do Emaus, gdzie poœród kwitn¹cych drzew migda³owych rozpoznajemy Chrystusa przy ³amaniu chleba, do Wieczernika na wzgórzu Syjoñskim, gdzie stan¹³ Chrystus po swoim zmartwychwstaniu i obdarzy³ aposto³ów pokojem, a Duch Œwiêty nape³ni³ ich swoimi darami. Wszystkie te miejsca mówi¹ o ludzkim otarciu siê o œmieræ i zwyciêstwie nad ni¹ w mocy Chrystusa. W tych powrotach pomagaj¹ mi pielgrzymi, z którymi przygotowywa³em siê do wyjazdu na pielgrzymkê, wiedz¹c, ¿e tylko duchowo bêdê z nimi pielgrzymowa³. Ale to nie umniejsza mojej radoœci, która towarzyszy pielgrzymom w tej œwiêtej drodze i dotkniêciu œwiêtych miejsc, które mówi¹ o zwyciêstwie ¿ycia nad œmierci¹. Te dotkniêcia bardziej przemieniaj¹ cz³owieka ni¿ dziesi¹tki wys³uchanych kazañ i moich kurierowych refleksji. Mog¹ to potwierdziæ pielgrzymi, którzy w tê niedzielê wracaj¹ z Ziemi Œwiêtej do Nowego Jorku. Witamy w domu.

D

o miejsc, które wymieni³em przenosi nas Ewangelia na dzisiejsz¹ niedzielê: „Uczniowie opowiadali, co ich spotka³o w drodze, i jak poznali Jezusa przy ³amaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stan¹³ poœród nich i rzek³ do nich: ‘Pokój wam”. Zatrwo¿onym i wylêk³ym zdawa³o siê, ¿e widz¹ ducha”. Aposto³om trudno by³o uwierzyæ w zmartwychwstanie Chrystusa dlatego mówi On do nich: „Czemu jesteœcie zmieszani i dlaczego w¹tpliwoœci budz¹ siê w waszych sercach? Popatrzcie na moje rêce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie siê Mnie i przekonajcie: duch nie ma cia³a ani koœci, jak widzicie, ¿e Ja mam”. Radoœæ i niedowierzanie ogarnê³y uczniów. £atwiej by³o im uwierzyæ, ¿e to duch pojawi³ siê wœród nich, ni¿ zmartwychwsta³y Chrystus. Aby ich upewniæ, co do swego zmartwychwstania Chrystus prosi o chleb, o rybê i spo¿ywa. A potem wyjaœnia im proroctwa o swojej œmierci i zmartwychwstaniu, które siê w Nim wype³ni³y. A gdy ju¿ aposto³owie nie mieli w¹tpliwoœci, co do zmartwychwstania, Chrystus powiedzia³ do nich: „Wy jesteœcie œwiadkami tego”. Œwiadkami zwyciêstwa ¿ycia nad œmierci¹. W pierwszym czytaniu

u Chrystus lamiacy chleb (obraz Piera Leona Ghezziego). z Dziejów Apostolskich œw. Piotr staje jako œwiadek zmartwychwstania i mówi: „Bóg naszych ojców, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, ws³awi³ S³ugê swego, Jezusa, wy jednak wydaliœcie Go i zaparliœcie siê Go przed Pi³atem, gdy postanowi³ Go uwolniæ. Zaparliœcie siê œwiêtego i sprawiedliwego, a wyprosiliœcie u³askawienie dla zabójcy. Zabiliœcie Dawcê ¿ycia, ale Bóg wskrzesi³ Go z martwych, czego my jesteœmy œwiadkami”. Swoje œwiadectwo by³ gotowy przypieczêtowaæ w³asn¹ krwi¹. Stanie siê to wiele lat póŸniej, kiedy w Rzymie przed œmierci¹ bêdzie prosi³, aby ukrzy¿owano go g³ow¹ do do³u, bo nie jest godzien umieraæ tak jak Chrystus.

N

asze œwiadectwo s³owa jest wa¿ne, ale mo¿e budziæ w¹tpliwoœci, bo tak do koñca nie wiemy, co cz³owiek kryje za swoimi s³owami. Popatrzmy na dzisiejszego satrapê Putina i jego agresywn¹ politykê. Prawie ka¿de jego s³owo to k³amstwo. Zapewnia ca³y œwiat, ¿e rosyjskich wojsk nie ma na Ukrainie. A wszyscy je widz¹, nazywaj¹c jego ¿o³nierzy „zielonymi ludzikami”. Œwiadectwo takiego k³amcy nie ma najmniejszego znaczenia dla ludzi, którzy nie dali siê otumaniæ jego propagand¹. S³owu Putina nikt nie wierzy, poza grup¹ jakiœ naiwniaków i nacjonalistycznych fanatyków. Takie œwiadectwo jest antyœwiadectwem. Takie wzorce mo¿na przenieœæ w ¿ycie wiary. Mog¹ byæ piêkne s³owa, podnios³e uroczystoœci, ale je¿eli za tym nie kryje siê œwiadectwo ¿ycia, to wszystko na nic siê zda. Stajemy siê fa³szywymi œwiadkami zmartwychwstania Jezusa.

W

niewielkiej miejscowoœci na zachodzie Stanów Zjednoczonych kilka tygodni przed wielkanocnymi œwiêtami rodzice stracili w tragicznym wypadku dwójkê dzieci. Ocala³ tylko najstarszy syn. Ma³¿onkowie byli aktywnymi cz³onkami miejscowej wspólnoty parafialnej. Na pogrzebie zgromadzi³a siê prawie ca³a wspólnota. Zdruzgotani ma³¿onkowie uczestniczyli w pogrzebie swoich dzieci z wewnêtrznym pokojem, który zauwa¿yli uczestnicy pogrzebu. To nie by³a rozpacz, ale ból, w którym jest miejsce na nadziejê. Katechezy w tej parafii, które prowadzili wspomniani ma³¿onkowie obywa³y siê w niedziele po Mszy œwiêtej. Proboszcz zaproponowa³ im zastêpstwo w katechezie, ale odpowiedzieli, ¿e w³aœnie w dzieñ zmartwychwstania Chrystusa chcieliby podzieliæ siê swoj¹ wiar¹ w zmartwychwstanie. Katecheza by³a

wyj¹tkowa, równie¿ i z tego wzglêdu, ¿e jej uczestniczy wiedzieli, jak¹ tragediê dŸwigaj¹ ci którzy ja prowadzili. Katecheci mówi z ogromnym przekonaniem o zmartwychwstaniu Chrystusa, które daje nam pewnoœæ, ¿e i my zmartwychwstaniemy. Po skoñczonej katechezie, w drodze powrotnej dwunastoletni syn powiedzia³ do ojca: „Tato, to ma³¿eñstwo musi wierzyæ we wszystko o czym mówi historia wielkanocna”. „Oczywiœcie, ¿e wierzy. Wszyscy chrzeœcijanie wierz¹” – powiedzia³ ojciec. „Ale nie tak, jak oni” – podsumowa³ syn. Prawdziwe œwiadectwo wiary od fa³szywego potrafi odró¿niæ nawet dziecko.

I

nne œwiadectwo wiary znajdziemy w wywiadzie Doroty Choteckiej, matki, ¿ony, aktorki dla Interii. pl. Wielka zmiana w jej ¿yciu mia³a miejsce w styczniu 2003 roku. Po wypadku samochodowym ¿yciowy partner aktorki, Rados³aw Pazura, trafi³ w stanie krytycznym do warszawskiego szpitala. Ktoœ powiedzia³: „Jego godziny s¹ policzone”. Aktorka wspomina: „Usiad³am w k¹cie i modli³am siê o cudowne uzdrowienie. Tylko tyle mog³am zrobiæ. Dla niego. Dla siebie”. Kolejne dni spêdzi³a przy ³ó¿ku ukochanego. Lekarze nie dawali du¿ej nadziei, ¿e bêdzie zdrowy. Uœwiadomi³a sobie wtedy, ¿e bez Rados³awa nie mo¿e byæ szczêœliwa. Zaczê³a zastanawiaæ siê, dlaczego jeszcze siê nie pobrali? Byli ze sob¹ ponad dziesiêæ lat, razem mieszkali. „Zrozumia³am, ¿e b³¹dziliœmy. Nasze ¿ycie zaczê³o krêciæ siê wokó³ spraw zawodowych i zarabiania pieniêdzy – wspomina aktorka w wywiadzie. To by³a œlepa uliczka. Ale po wypadku przewartoœciowa³am wszystko. Œwiat zewnêtrzny przesta³ istnieæ. Zrezygnowa³am ze wszystkich propozycji zawodowych, do których

Pielgrzymka

przygotowywa³am siê od miesiêcy. Wróci³am do pracy dopiero po trzech miesi¹cach. Dnie i noce spêdza³am przy Radku” – mówi Dorota. Po wyzdrowieniu Rados³aw zaœwiadczy³ o swojej wierze: „ My wszyscy wierzymy w Boga i nie wstydzimy siê Pana Jezusa. Ale myœlê, ¿e jest jeden problem, polegaj¹cy na tym, ¿e czasami mo¿emy o nim zapomnieæ. Wydaje mi siê, ¿e to jest sedno sprawy. Tak jest teraz œwiat skonstruowany, ¿e niestety s¹ sytuacje, kiedy najnormalniej w œwiecie o nim zapominamy. I myœlê, ¿e to jest wa¿ne, nawet kiedy o nim zapomnieliœmy, ¿eby sobie o nim przypomnieæ. ¯yczê wszystkim, ¿eby by³ w ¿yciu ka¿dego z Was taki moment, kiedy mo¿ecie zauwa¿yæ, ¿e on jest i on jest najwa¿niejszy...”. Œwiety Jan w zacytowanym na wstêpie liœcie mówi po czym poznajemy prawdziwego œwiadka Chrystusa: „Po tym zaœ poznajemy, ¿e Go znamy, je¿eli zachowujemy Jego przykazania. Kto mówi: ‘Znam Go’, a nie zachowuje Jego przykazañ, ten jest k³amc¹ i nie ma w nim prawdy. Kto zaœ zachowuje Jego naukê, w tym naprawdê mi³oœæ Bo¿a jest doskona³a”. ❍ Niedzielne refleksje w formie audio s¹ umieszczone na stronie: www.ryszardkoper.pl w sekcji Audio- Video > S³owo na niedzielê.

Krucjata Ró¿añcowa Grupa Pro-Life Œw. Max Kolbe zaprasza do udzia³u w Diecezjalnej Krucjacie Ró¿añcowej w Obronie ¯ycia Poczêtego, w sobotê, 18 kwietnia, która rozpocznie siê Msz¹ Œw. o 7:30 rano w koœciele Œt. Paul-St. Agnes Congress and Court sts, Brooklyn 11201; nastêpnie pod klinikê aborcyjn¹ uda siê Procesja Ró¿añcowa! info: brat Jan 718 389 7785

Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny Œw. Jana Paw³a II zaprasza do uczestnictwa w 40-godzinnym nabo¿eñstwie w parafii œw. Stanis³awa B. i M. w dniach 24, 25 i 26 kwietnia 2015r. W niedzielê, 26 kwietnia br podczas wszystkich Mszy œw./godz. 8.00, 10.30, 12.00/ oraz o godz. 5.00 ppo³. podczas Uroczystych Nieszporów g³oszone bêd¹ okolicznoœciowe nauki przez o. Micha³a Lukoszka Wikariusza Generalnego O.O. Paulinów. Uwaga: Nie bêdzie spotkania w Klubie. Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A. Dojazd metrem “6” do Astor Place lub metrem “F” do 2-ej Ave. inf. tel. 347 225 4860

Zachêcamy do udzia³u w pielgrzymce Sanktuaria Europy i nie tylko sanktuaria: Monachium, Strasburg, La Salette, Lourdes, San Sebastian, Loyola, Burgos, Coimbra, Fatima, Santiago de Compostela, La Coruna, Ars, Lyonu, Altötting. Trwa ona 15 dni (19 VIII – 1 IX 2015). Cena 3 000 dol. W cenê wliczone s¹ przeloty, przejazdy, hotele, wy¿ywienie i ubezpieczenie). Szczegó³owe informacje odnoœnie programu i warunków pielgrzymki mo¿emy uzyskaæ na stronie internetowej: www.ryszardkoper.pl (w sekcji pielgrzymki > planowane) oraz pod numerem tel. 1 347 876 3738. Tam te¿ mo¿na siê zapisaæ.


5

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów. a

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: tel. (718) 349-2300 (212) 470-2154 fax: (718) 349-2332 Adres biur:

188 Eckford Street, Brooklyn, NY

65 Broadway, 7th floor, New York, NY


6

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

Z Poloni¹ nie jest tak Ÿle 1➭ My takich informacji nie mamy, nie mamy archiwów, w których mo¿na by ich szukaæ, ale mo¿emy pomóc. Spotkanie, które organizujemy bêdzie ma³o charakter publiczny. Zobaczymy, jaki bêdzie skutek tego spotkania, w ka¿dym razie nasz¹ wspó³pracê z IPN chcemy poszerzaæ. Wspó³pracujemy te¿ z Fundacj¹ Nauki Polskiej, która robi rzeczy podobne do tego co my robimy i bardzo siê z tej wspó³pracy cieszê. – IPN ma tak¿e inne archiwa dotycz¹ce by³ych wspó³pracowników s³u¿b specjalnych w Polsce. Czy s¹dzi pan, ¿e doœæ czêsto przywo³ywany postulat przeprowadzenia lustracji Polonii jest s³uszny? – Myœlê, ¿e sprawa ta zosta³a ju¿ pogrzebana. Po pierwsze znaczna czêœæ ludzi, których nale¿a³oby zlustrowaæ ju¿ nie ¿yje. Informacje o ich dzia³alnoœci prêdzej czy póŸniej wyjd¹ na jaw bez lustracji. Ludzie pisz¹ ksi¹¿ki, historycy sami te¿ mog¹ poprosiæ o dostêp do dokumentów w archiwach IPN. Wierzê, ¿e te informacje bêd¹ dostêpne. Po drugie jest pytanie czy lustracja jest tym co jest teraz najwa¿niejsze dla Polonii? Prawdopodobnie nie. S¹ wa¿niejsze sprawy do za³atwienia, co widaæ zreszt¹ w³aœnie w proœbach, które od Polaków dostajemy. – Na co pan, jako szef Fundacji, chce zwracaæ szczególn¹ uwagê? Jakie nowe inicjatywy szykujecie? – Bardzo dobrze rozwija siê nasza inicjatywa stworzenia przy Fundacji kolegium z³o¿onego z wybitych naukowców polskiego pochodzenia lub Polaków pracuj¹cych w Stanach Zjednoczonych. W tej chwili grono to liczy ok. 300 osób. Kolegium zrzesza przede wszystkim naukowców specjalizuj¹cych siê w naukach œcis³ych. S¹ to osoby pracuj¹ce w naukowych instytucjach amerykañskich. Wœród nich s¹ znacz¹ce postacie œwiata naukowego jak np. profesor Alexander W³odawer, który pracuje w Waszyngtonie. W tym roku on i wspó³pracuj¹cy z nim inny naukowiec zostali wyró¿nieni przez American Association for the Advancement of Science - najwiêksz¹ w USA organizacjê wspieraj¹c¹ nauki œcis³e, oraz przez Fundacjê Na Rzecz Nauki Polskiej. Obie te organizacje wspólnie przyznaj¹ nagrodê, któr¹ w³aœnie otrzyma³ profesor W³odawer. Chcemy takie osoby skupiæ w naszym kolegium i stworzyæ forum wymiany informacji, nawi¹zywania kontaktów itd. To jest tak¿e dobra okazja do promocji tych polskich naukowców, którzy w USA siê wybili, osi¹gnêli sukces. Takie osoby mog¹ byæ przyk³adem dla badaczy przeje¿d¿aj¹cych z Polski pokazuj¹c im, ¿e zrobienie naukowej kariery w Stanach jest mo¿liwe, ¿e warto siê o to staraæ. – Czy du¿o jest takich wybitnych naukowców jak prof. W³odawer, docenianych w USA i nagradzanych? – Jest ich wiêcej ni¿ myœleliœmy. Kolegium to jest inicjatywa, która ma zaledwie dwa lata. Idea ta kie³kowa³a doœæ d³ugo. Nie jest bowiem spraw¹ prost¹ wy³owienie ludzi, którzy mogliby do niego nale¿eæ. Trzeba ich odszukiwaæ, napisaæ do nich i zachêciæ do udzia³u. Naszym celem jest zgromadzenie ich, stworzenie im mo¿liwoœci wspó³pracy, ¿eby póŸniej mogli sami inicjowaæ swoje projekty, niekoniecznie w Nowym Jorku, ale te¿ w innych stanach. – Jak pan ocenia kondycjê Polonii amerykañskiej? Czy polska grupa etniczna by³a silniejsza w latach 70tych i 80-tych, czy jest silniejsza teraz? -Politycznie niew¹tpliwie Polonia jest dzisiaj s³absza ni¿ 30, czy 40 lat temu. Oso-

by polskiego pochodzenia, które wesz³y wówczas do polityki amerykañskiej ju¿ z niej dawno odesz³y. Jest niewielu kongresmenów czy senatorów polskiego pochodzenia. W³aœciwie zosta³a tylk senator Barbara Mikulski, która te¿ koñczy ju¿ swoj¹ karierê. Polonia, mo¿na powiedzieæ, traci swój g³os przedstawicielski w Kongresie… …mówi¹c szczerze ten g³os chyba nigdy nie by³ specjalnie silny… …owszem to te¿ jest prawda, ale jednak zawsze by³ ktoœ do kogo mo¿na by³o siê zg³osiæ z jak¹œ inicjatyw¹ czy problemem. Na przyk³ad ze spraw¹ w³¹czenia Polski do programu ruchu bezwizowego do USA, czego wielkim orêdownikiem jest pani senator Mikulski. Na szczeblu polityki lokalnej z udzia³em przedstawiciel Polonii we w³adzach jest lepiej. S¹ Amerykanie polskiego pochodzenia, którzy zostali wybrani na burmistrzów miast, s¹ wysoko postawione osoby we w³adzach lokalnych, wiêc tutaj sytuacja nie jest taka z³a. Trzeba jednak dodaæ, ¿e Polonia przez ostatnie 30 lat specjalnie nie garnê³a siê do polityki. To nie by³ ten rodzaj aktywnoœci, który dla Polaków by³ atrakcyjny. W wiêkszoœci stawiali oni na rozwój indywidualny, zarabianie pieniêdzy. To pozwala³o im póŸniej wyprowadzaæ siê z wielkich miast do zamo¿niejszych przedmieœæ, posy³aæ dzieci na studia, itd. W tym sensie Polonia jest dziœ mocniejsza ni¿ by³o to kiedyœ. Polacy s¹ te¿ o wiele lepiej wykszta³ceni ni¿ to mia³o miejsce 30-40 lat temu. Wiêkszoœæ Polaków, którzy mieszkaj¹ w USA pracuje, zarabia, inwestuje i inwestuje w przysz³oœæ swoich dzieci. To jest dobra rzecz. – Czyli nie jest z nami tak Ÿle? – Ogólnie rzecz bior¹c myœlê, ¿e sytuacja Polonii nie jest taka z³a. Widaæ to przecie¿ w Nowym Jorku, gdzie dzia³aj¹ ró¿ne wa¿ne organizacje. Instytut Pi³sudskiego, Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej, bardzo hojna i zacna organizacja. S¹ te¿ takie miejsca jak Polski Dom Narodowy. Nied³ugo bêdzie tam spotkanie poœwiêcone przyjaŸni polsko-wêgierskiej, które uwa¿am za wspania³y pomys³. Jest Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa, która dotuje przeró¿ne przedsiêwziêcia polonijne. S¹ te¿ polonijne media. Jestem optymist¹ a wynika to z tego, ¿e moim zdaniem jest wœród Polonii wielu ludzi, którzy chcieliby poprawiaæ sytuacjê naszej grupy etnicznej i j¹ wzmacniaæ. Trzeba tylko w odpowiedni sposób ich zorganizowaæ. S¹dzê, ¿e to siê uda, tak jak uda³o wprowadziæ Polskê do NATO. – Wspomnia³ pan, ¿e Polacy inwestuj¹ w edukacjê swoich dzieci. Czêsto jednak bywa tak, ¿e dzieci szybko siê asymiluj¹ i po jakimœ czasie z ich polskoœci zostajê tylko nazwisko. Dlaczego wed³ug pana tak jest? – Myœlê, ¿e to jest naturalny mechanizm. Tak zawsze by³o. Imigranci, którzy tu przyje¿d¿ali, czêsto bardzo biedni, czasem nielubiani przez wiêkszoœæ Amerykanów, zawsze starali siê wtopiæ w amerykañskie spo³eczeñstwo. To nie dotyczy tylko Polaków, ale te¿ innych grup etnicznych. – A dlaczego pana zdaniem Polacy niechêtnie bior¹ udzia³ w g³osowaniu w wyborach amerykañskich? – Nie s¹dzê, ¿eby tak by³o. Nigdy nie widzia³em ¿adnych przekonuj¹cych dowodów na to, ¿e Polacy s¹ mniej chêtni do udzia³u w g³osowaniach ni¿ ludzie z innych grup etnicznych… – …wydaje mi siê, ¿e jest to doœæ powszechna opinia, ¿e Polacy nie g³osuj¹.

– Ja widzê to nieco inaczej. Bardzo czêsto jest tak, ¿e Polacy nie maj¹ swojego kandydata. Nie odpowiada im ani kandydat demokratyczny, ani republikañski. Widz¹ wady po obu stronach i nie g³osuj¹ bo nie mog¹ znaleŸæ osoby, która w pe³ni by ich reprezentowa³a. Musimy t³umaczyæ i wyjaœniaæ, ¿e ¿aden polityk nie jest idea³em; nigdy nie bêdzie tak, ¿e bêdzie siê nam podoba³ w stu procentach i prawdopodobnie nigdy nie spe³ni wszystkich naszych ¿yczeñ, ale mimo to trzeba g³osowaæ wybieraj¹c tego, który jest nam najbli¿szy. Uwa¿am, ¿e te osoby, które maj¹ prawo do g³osowania w USA powinny g³osowaæ i tyle. – Specjalizuje siê pan w tematyce rosyjskiej. Z pewnoœci¹ œledzi pan szczegó³owo to, co dzieje siê na Ukrainie. Jak pana zdaniem dalej potoczy siê sytuacja w Europie? Czy Rosja bêdzie nadal agresywna i czy mo¿e bezpoœrednio zagra¿aæ Polsce? – Ukraina straci³a czêœæ swojego terytorium i nie s¹dzê, ¿eby w najbli¿szej przysz³oœci mo¿liwe by³o jego odzyskanie. Rosja prowadzi bardzo agresywn¹ politykê. Widzimy to obserwuj¹c choæby wysy³anie przez Rosjê myœliwców, czy innego typu samolotów naruszaj¹cych przestrzeñ powietrzn¹ innych krajów. Samoloty te wysy³ane s¹ bez tzw. transponderów, co uniemo¿liwia ich wczeœniejsz¹ identyfikacjê. Myœlê, ¿e prêdzej czy póŸniej ta polityka doprowadzi do tragedii. Wydaje mi siê, ¿e to jest po prostu nie do unikniêcia i jest to bardzo niebezpieczne nie tylko dla Polski, ale dla innych pañstw regionu. Skutek na szczêœcie jest taki, ¿e Stany Zjednoczone zaczê³y na to reagowaæ. Wysy³aj¹ ¿o³nierzy, prowadzone s¹ wspólne æwiczenia. Bud¿et obronny wzmacnia te¿ Polska. Po ostatnich decyzjach bêdzie de facto wydawa³a ponad 2 proc. swojego PKB na wojsko. Gdyby wszystkie kraje NATO robi³y to samo to by³by bardzo wyraŸny sygna³ dla Rosji. Niestety tak nie jest. Nie wiemy równie¿ jak daleko posunie siê Rosja. – Czy Polonia ma w tej spawie coœ do zrobienia? Czy mo¿e lub powinna tworzyæ lobby na rzecz zwiêkszenia obecnoœci wojsk USA na swoim terytorium, czy ogólnie w Europie? – Polonia nie ma silnego lobby, ale mo¿e wp³ywaæ na ró¿nych wybranych przez siebie polityków… -…czyli na przyk³ad na kogo? – W Nowym Jorku na przyk³ad na senatora Charlesa Schumera, który cztery lata temu siedzia³ przy naszym stole w Fundacji Koœciuszkowskiej i mówi³, ¿e w³¹czenie Polski do programu ruchu bezwizowego mo¿na by³oby za³atwiæ w ci¹gu kilku miesiêcy. Tej sprawy nie za³atwiono, ale nie dlatego, ¿e Schumer nie chcia³, tylko dlatego, ¿e nie znalaz³ wystarczaj¹cej liczby zwolenników. Dodatkowo na sprawê na³o¿y³a siê te¿ kwestia imigracji, która jest przedmiotem ostrego sporu pomiêdzy republikanami i demokratami. Moim zdaniem nie da siê go rozwi¹zaæ w ci¹gu najbli¿szych kilku lat. – Czyli w sprawie visa waiver program jest pan pesymist¹? – Powiedzia³bym, ¿e jestem realist¹. Musimy pamiêtaæ o jeszcze innej sprawie, ¿e Polacy, wci¹¿ przekraczaj¹ termin pobytu w USA, wyznaczony przez przyznawane im wizy. Co prawda jest ich coraz mniej, aktualnie ok. 6 proc., ale to wci¹¿ sporo. Zmniejszenie siê tej liczby nie jest wynikiem wielkiej chêci Polaków do podporz¹dkowania siê amerykañskiemu prawu. To jest

u Siedziba Fundacji Koœciuszkowskiej w Nowym Jorku.

spowodowane tym, ¿e obecnie ³atwiej jest znaleŸæ pracê w Europie, bli¿ej Polski i liczba Polaków, którzy do USA przyje¿d¿aj¹ ogólnie zmniejszy³a siê w ostatnich latach. – A czy jest tak¿e ruch odwrotny? Czy Polacy, myœlê o jakimœ znacz¹cym trendzie, wyje¿d¿aj¹ z USA? – Niektórzy na pewno tak, ale nie jest to zjawisko masowe. Na pewno do Polski wróci³a znaczna czêœæ tzw. emigracji solidarnoœciowej, czyli tych, którzy zostali w USA ze wzglêdu na stan wojenny. To co obserwujemy teraz to jest zmiana mentalnoœci. Œwiat nie jest ju¿ taki jak 30- 40 lat temu. Wtedy jak siê przyje¿d¿a³o do Stanów to by³a to decyzja na lata. Ze wzglêdu na istnienie systemu komunistycznego w Polsce swobodne podró¿owanie nie by³o mo¿liwe. Teraz jest inaczej. Ludzie nie stoj¹ ju¿ przed koniecznoœci¹ wyboru: albo Ameryka, albo Polska. Mog¹ mieszkaæ i w Stanach i w Polsce i niektórzy z tej mo¿liwoœci korzystaj¹. Jest grupa Amerykanów, w ten czy inny sposób z Polsk¹ zwi¹zanych, którzy czasowo tam mieszkaj¹, robi¹ tam interesy. W radzie powierniczej Fundacji Koœciuszkowskiej s¹ osoby, które czêœæ roku spêdzaj¹ w Polsce, bo maj¹ tam swoje interesy, a resztê w USA. To mnie oczywiœcie cieszy. – Wracaj¹c do spraw Fundacji, wiem, ¿e prowadzicie pañstwo program konserwacji swoich zbiorów malarskich. Proszê powiedzieæ kilka s³ów na ten temat. – To du¿y projekt. W Fundacji mamy ok. 85 obrazów namalowanych przez wybitnych artystów, z których czêœæ potrzebuje konserwacji, czy wrêcz odrestaurowania. Mamy wybitnego konserwatora, Iwana Mitzyka, który siê tym zajmuje. Fundacja zbiera na ten cel pieni¹dze. Nasz konserwator wytypowa³ 28 obrazów, które nale¿y poddaæ takiej konserwacji. Od lipca zesz³ego roku odrestaurowanych zosta³o 13 p³ócien. Bardzo tej sprawy pilnujê. W³aœciwie codziennie schodzê do piwnicy, gdzie te prace s¹ prowadzone i omawiamy kolejne kroki. Myœlê, ¿e pierwsza faza konserwacji bêdzie zakoñczona w ci¹gu kolejnych szeœciu miesiêcy. – Fundacja ma siedzibê w dobrym punkcie Manhattanu, co niew¹tpliwie jest du¿¹ wartoœci¹. Instytut Pi³sudskiego musia³ siê z Manhattanu wyprowadziæ... -Tak, mamy budynek, z tym, ¿e jego utrzymanie tak¿e wymaga du¿ych nak³adów. Tutaj te¿ zrobiliœmy ju¿ pewne kroki. Œciany budynku zosta³y uszczelnione, s¹ obecnie wodoodporne. Wyremontowaliœmy ³azienki, zainstalowaliœmy te¿ monitoring. Teraz bêdziemy musieli jeszcze wymieniæ czêœæ pod³ogi. To s¹ sprawy kosztowne. Jednym z moich celów jest zostawienie naszej siedziby w lepszym stanie ni¿ j¹ zasta³em. I zapraszam na Bal Fundacji 25-ego kwietnia w Hotelu Waldorf Astoria. – Dziêkujê za rozmowê.

Tomasz Bagnowski


7

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

Walka o prezydenturê

Im bli¿ej wyborów prezydenckich tym silniejsza krytyka obecnie urzêduj¹cego prezydenta. Odnosi ona spodziewane skutki, albowiem spadaj¹ jego notowania we wszystkich sonda¿ach. I wprawdzie on wci¹¿ zdecydowanie w nich przoduje, to jednak nie jest ju¿ wcale pewne, ¿e wygra te wybory. Jego g³ówni sonda¿owi konkurenci Andrzej Duda z PiS i Magdalena Ogórek wystawiona przez SLD nasilili ostatnio ataki na rywala. Nie jest to trudne, albowiem piêcioletnia prezydentura Komorowskiego nie wykaza³a jego cech przywódczych ani jakichœ specjalnych zalet, pocz¹wszy od zalet umys³u, nie mówi¹c ju¿ o erudycji i zdolnoœciach dyplomatycznych. Trudno nie zgodziæ siê ze stwierdzeniem, ¿e jest to prezydentura bierna a nie kreatywna. Komorowski przez owe piêæ lat nie okaza³ siê ani mê¿em stanu, ani autorytetem tak silnym, by zasypaæ straszliwe podzia³y w spo³eczeñstwie. Obecna walka z nim polega przede wszystkim na wykazaniu tego czarno na bia³ym. Najlepiej wychodzi to Andrzejowi Dudzie, który na ostatniej konferencji prasowej w Warszawie nazwa³ Komorowskiego prezydentem bezwolnym i przypomnia³ sk³adane przez niego obietnice. Wytkn¹³ on mu uleg³¹ postawê wobec Rosji oraz w polityce gospodarczej i spo³ecznej. Zarzuci³ mu te¿, i¿ dokona³ bezsensownego podzia³u Polski na Polskê radykaln¹ i racjonaln¹. Wytkn¹³ tak¿e niczym nie uzasadnione nominacje generalskie po katastrofie smoleñskiej, jak i podpisywanie ustaw, które uderzaj¹ w obywateli. I w rzeczy samej Komorowski, pozoruj¹c ró¿ne wahania i liczenie siê z opiniami ekspertów, podpisa³ wszystkie ustawy, jakie uchwali³ rz¹d Donalda Tuska, pocz¹wszy od podniesienia wielu emerytalnego oraz wys³ania szeœciolatków do szkó³ i zwiêkszenia podatku VAT. Duda przypomnia³ równie¿, ¿e prezydent nie zabiera³ g³osu, gdy premier og³osi³a plan likwidacji polskich kopalñ. W konkluzji zapyta³: „komu ma s³u¿yæ z jednej strony wyd³u¿anie wieku emerytalnego, a z drugiej posy³anie dzieci wczeœniej do szko³y? Temu, by Polacy pracowali jak najd³u¿ej. Dla kogo maj¹ pracowaæ? Dla kogo to jest realizowane? By Polacy pracowali a¿ do œmierci? By byli tani¹ si³¹ robocz¹?” W ocenie Andrzeja Dudy polityka Bronis³awa Komorowskiego legitymizowa³a niezwykle kiepskie dzia³ania Platformy Obywatelskiej. Odnosz¹c siê do swego spotu, którzy politycy PO nazwali k³amliwym, Duda nie odpowiedzia³ jednoznacznie na pytanie, czy jego sztab wyst¹pi w tej sprawie z pozwem wyborczym. Biernoœæ zarzuci³a urzêduj¹cemu prezydentowi tak¿e Magdalena Ogórek na konferencji prasowej na Zielonym Moœcie w Gdañsku. W jej ocenie jego prezydentura nie zda³a egzaminu, bo nie sta³ on na stra¿y konstytucji i nie pilnowa³ rz¹du

i parlamentu, by nie tworzono z³ego prawa. Zapowiedzia³a przy tym, i¿ jeœli wygra wybory, bêdzie korzystaæ z inicjatywy ustawodawczej. Walkê z Komorowskim prowadz¹ w mniejszym lub wiêkszym stopniu wszyscy pozostali kandydaci. Dlatego dobrym pomys³em jest zaplanowana przez Telewizjê Polsk¹ na 5 maja debata z ich udzia³em. Obecnoœæ potwierdzi³o do poniedzia³ku siedmiu z nich, sztab wyborczy Bronis³awa Komorowskiego opowiedzia³ siê natomiast przeciwko udzia³owi prezydenta. We wtorek sam Komorowski potwierdzi³, ¿e nie weŸmie udzia³u w spotkaniu, nie wykluczy³ natomiast takiej debaty przed drug¹ tur¹ wyborów, gdyby do niej dosz³o. Andrzej Duda zapewni³, ¿e weŸmie udzia³ w debacie. – Je¿eli jest ona organizowana zgodnie z ustaw¹ – chcê ustaw przestrzegaæ – skoro jest zaproszenie, skoro s¹ zaproszeni kandydaci, wezmê w niej udzia³ – powiedzia³. Wed³ug Dudy to jest kwestia tak¿e szacunku do wyborców, którzy debaty oczekuj¹. Zauwa¿y³ on, ¿e nie bêdzie to ³atwa debata przecie¿ kandydatów jest jedenastu – no dziesiêciu, je¿eli prezydent nie przyjdzie – a czas wiadomo ograniczony. Debata ma trwaæ 90 minut, bêdzie emitowana na ¿ywo na antenie TVP1. zaproszeni zostali do niej wszyscy kandydaci na prezydenta. Prezydent Bronis³aw Komorowski uzasadniaj¹c we wtorek sw¹ decyzjê niebrania udzia³u w programie powiedzia³ w radiu RMF FM m.in. ¿e debata polegaj¹ca na tym, ¿e dziesiêciu kontrkandydatów strzela od bramki prezydenta przez godzinê nie stwarza szansy na ¿adn¹ pog³êbion¹ wymianê myœli, pogl¹dów, na ujawnienie swoich zamiarów, swoich programów. To jest te¿ kwestia szacunku dla wyborcy, aby mówiæ o sprawach istotnych w sposób bardziej pog³êbiony – doda³. Komorowski sam podsumowa³ w minion¹ œrodê sw¹ prezydenturê, podkreœlaj¹c, ¿e opar³ j¹ na piêciu priorytetach, jakimi s¹: bezpieczeñstwo, rodzina, konkurencyjna gospodarka dobre prawo i nowoczesny patriotyzm. Najnowsze sonda¿e Millward Brown dla „Faktów TVN” i TNS dla „Wiadomoœci” wskazuj¹, ¿e dojdzie do II tury, w której zmierz¹ siê Bronis³aw Komorowski i Andrzej Duda. Wed³ug sonda¿u Millward Brown w I turze Komorowski uzyska³by 45 proc. g³osów, a Duda – 28 proc. W II turze Komorowski wygra³by z Dud¹ stosunkiem g³osów 55 do 40. Wed³ug badania TNS 48 proc. Polaków zamierza g³osowaæ na Komorowskiego, a 24 proc. na Dudê. W sonda¿ach tych Pawe³ Kukiz i Janusz Korwin-Mikke zajêli trzecie miejsce z 6. procentowym poparciem. W drugim badaniu Kukiz uzyska³ trzeci¹ lokatê z 6-procentowym poparciem (to wzrost a¿ o 4 punkty proc.), a kandydat partii KORWiN – czwart¹ z 4 proc. poparcia. Z kolei sonda¿ Millward Brown dla „Faktów” TVN wykazuje, ¿e gdyby wybory parlamentarne odby³y siê w najbli¿szy weekend, wygra³aby je Platforma Obywatelska z 35 proc. g³osów. Spory spadek zalicza PiS, dla którego poparcie z 35 proc. spad³o do 31 proc. Do Sejmu wesz³yby jeszcze trzy partie – KORWiN, SLD i PSL. Poni¿ej progu znalaz³yby siê Twój Ruch i Ruch Narodowy. Wszystkie sonda¿e trzeba jednak traktowaæ z dystansem, bo daj¹ one jedynie przybli¿one dane, które ulegaj¹ szybkim zmianom. Wszystko bowiem zale¿y od tego kiedy i jak sformu³owane s¹ pytania zadawane ankietowanym osobom.

Eryk Promieñski

Tydzieñ na kolanie

Œroda Artyku³ w najnowszym „The Economist” uœwiadomi³ mi, jak my, ludzie jako ca³oœæ, tak naprawdê ma³o wiemy. Dziêki internetowi mamy niemal nieograniczone mo¿liwoœci dzielenia siê swoimi pogl¹dami, os¹dami, twierdzeniami, tymczasem coraz wiêcej trudnoœci we w³aœciwym po³¹czeniu faktów, konsekwencji zdarzeñ z przyczynami. Nacisk stacji telewizyjnych dzia³aj¹cych 24/7, internetowych stron, mediów spo³ecznoœciowych, s³owem informacyjne rozwolnienie dnia powszedniego pcha nas do uproszczeñ, pochopnych s¹dów, ³atwych rozwi¹zañ... Rzecz idzie o konsekwencje wybuchu wulkanu Tambora w 1815 r. Dziêki programom komputerowym, które s¹ w stanie tworzyæ wstecznie modele pod znane dane, rodz¹ siê ca³kiem nowe mo¿liwoœci interpretowania zdarzeñ. Ba, nawet rozwoju gospodarczego, politycznego i spo³ecznego œwiata. Nie wierzycie? Wulkan Tambora na indonezyjskiej wyspie Sumbawa eksplodowa³ w kwietniu 1815 r. Chmury z³o¿one z dymu i py³u siêga³y 40 kilometrów w górê, odg³osy eksplozji s³yszano dwa tysi¹ce kilometrów dalej a mordercze tsunami (oraz g³ód) poch³onê³o 100 tysiêcy ludzkich istnieñ na terenach dzisiejszej Indonezji. Ale konsekwencje poniós³ ca³y œwiat: wœród trzydziestu kilometrów szeœciennych py³u, ska³y i dymu, znalaz³o siê 50 milionów ton dwutlenku siarki, który dosta³ siê do wy¿szych poziomów atmosfery. Po przemianach chemicznych powsta³a warstwa ograniczaj¹ca przep³yw promieni s³onecznych. Efekt by³ odczuwalny w 1816 r. – œrednia temperatura spad³a o 1-2 stopnie Celsjusza, opady deszczu o 4 procent, wyst¹pi³y anomalia pogodowe. Efekty? Lato 1816 r. by³o szczególnie zimne i mokre w Europie, zbiory z³e. Jak pisze „The Economist” w St. Gallen w Szwajcarii, pó³ œwiata od Tambory, cena zbo¿a w latach 1815-17 wzros³a czterokrotnie. Na kontynencie – ledwo uspokojonym po napoleoñskiej epoce – zapanowa³ g³ód, choroby, zwiêkszy³a siê emigracja. Chaos i anarchia utrwali³y autorytarne rz¹dy w Europie. Ale europejski g³ód i zapotrzebowanie na zbo¿e przyczyni³y siê do boomu w Ameryce: farmerzy przekroczyli Appallachy i zaczêli uprawiaæ zbo¿e w dolinie Ohio, które sp³awiane Mississippi przyczyni³o siê do powstania niejednej fortuny. Z kolei odbudowanie cen zbo¿a w Europie, spowodowa³o pierwsz¹, powa¿n¹ recesjê w Ameryce. Wybuch Tambory bardzo zmieni³ te¿ ówczesne Chiny. W samej prowincji Yunnan po trzech latach bardzo kiepskich zbiorów zmar³y dziesi¹tki a mo¿e i setki tysiêcy mieszkañców. W efekcie g³odu i nieurodzaju, rolnicy z tej chiñskiej prowincji zaczêli na masow¹ skalê uprawiaæ mak, z którego zaczêto wyrabiaæ opium, co z kolei zmieni³o historiê tamtej czêœci œwiata... I tak dalej. A wszystko z powodu wybuchu, na który cz³owiek nie mia³ najmniejszego wp³ywu. I b¹dŸ tu m¹dry, cz³owieku. Czwartek Wrzucam tu czêsto d³ugie cytaty z ciekawych artyku³ów. Po pierwsze – s¹ g³ównie z sieci, trzeba poszperaæ, ¿eby do nich dotrzeæ, wiêc warto propagowaæ ciekawe treœci. Po drugie – patrz wpis wy¿ej – coraz czêœciej mam przekonanie, ¿e sam z siebie, wiem coraz mniej, wiêc warto oddaæ pola tym, co siê orientuj¹. Jednym z nich jest Witold Jurasz, dyplomata, od kilku lat poza dyplomacj¹, bo... na pewno domyœlicie siê dlaczego nie pracuje dla III RP. Wpis na Salon24. pl nosi tytu³ „O tym, ¿e rosyjskie trolle nie maj¹ znaczenia. Pol-

ska ma znaczenie.” Lecimy, skróty moje: „Jestem cz³onkiem kilku klubów i stowarzyszeñ. Praktycznie wszystkie opracowuj¹ raporty nt. rosyjskiej wojny informacyjnej w internecie i trollingu jako elementów wojny hybrydowej. S¹dzê, ¿e jakkolwiek jest to zbo¿ne dzie³o to mam w¹tpliwoœci czy rosyjski trollling to istota naszego problemu. Rosjanie pokonuj¹ nas bowiem w realu, a nie w sieci. Bardziej od trolli internetowych bojê siê trolli telewizyjnych, trolli urzêdniczych i trolli politycznych”. W tym miejscu przytniemy tekst, bo d³ugi. Dalej Jurasz: „Bojê siê trolli, przez które Polska straci³a realny wp³yw na to, co siê dzieje na Ukrainie (przypomnê – nas jedynie poinformowano o Miñsk-2). Bojê siê tych, dziêki którym mamy tak marne relacje z Litw¹, ¿e o polityce regionalnej mo¿emy ju¿ tylko mówiæ w sensie teoretycznym. Bojê siê trolli gazowych, dziêki którym mamy najdro¿szy gaz w Europie i nadal nie mamy gazoportu. Bojê siê trolli hipokrytów, którzy trzy lata temu mówili mi, ¿e Rosja jest fajna i ¿e mo¿na siê z ni¹ dogadaæ, a ka¿dego kto uwa¿a³ inaczej usuwali ze s³u¿by pañstwowej, a dziœ porównuj¹, jak wysoki rang¹ urzêdnik pañstwowy, W. Putina do A. Hitlera, co niczego nam nie daje, ale skutecznie przekonuje Zachód, ¿e Polacy to banda rusofobów (sk¹din¹d ciekawe, ¿e jako prezes prywatnego think-tanku bardziej uwa¿am na s³owa ni¿ wysoki rang¹ urzêdnik pañstwowy). Bojê siê trolli PR’owych, dziêki którym pomys³em na politykê jest PR, a z drugiej PR o przeciwnym wektorze. Bojê siê PR zamiast polityki. Mówienie, ¿e jesteœmy „silni, zwarci i gotowi” nie jest odpowiedzi¹ godn¹ wyzwañ naszych czasów. Mówienie – to z drugiej strony – „a myœmy mieli racjê” nie zastêpuje analizy anno domini 2015. Chcia³bym, aby zamiast z trollingiem, walczyæ z g³upot¹ (wersja dla zwolenników PO) / agentur¹ wp³ywu (wersja dla zwolenników PiS). Chcia³bym, aby dyskusja by³a inteligencka w duchu, tzn. aby nie s³u¿y³a „masakrowaniu” przeciwnika (bo jeœli siê chce przeciwnika „zmasakrowaæ”, to nie zbuduje siê consensusu) a ja z racji zagro¿eñ po prostu ¿¹dam consensusu pomiêdzy PO, PiS, SLD etc. (...) Chcia³bym, abyœmy nie robili tego, co chce Moskwa i nie zajmowali siê drugorzêdnymi sprawami, takimi jak trolle w internecie. A w ka¿dym razie, abyœmy nie udawali, ¿e to pierwszoplanowe zadanie. Chcia³bym, aby Rosjanie na £ubiance i w Jasieniewie musieli siê choæ trochê wysiliæ intelektualnie wymyœlaj¹c jak tu nas Polaków rozegraæ przeciw sobie, bo patrz¹c na nasz kraj dzisiaj obawiam siê, ¿e nie stanowimy dla nich wyzwania. Wystarczy podrzuciæ coœ nt. wraku i to wystarczy. Tak jak stra¿nikowi w zoo wystarczy uderzaæ pa³k¹ w klatkê z ma³pami. Zaczn¹ siê t³uc – to pewne”. I na koniec pointa, zrozumia³a dla wielu z nas, tutaj na ziemi Waszyngtona, Lincolna ale i Koœciuszki. „Chcia³bym, aby w Polsce istnia³o spo³eczeñstwo obywatelskie, bo tylko wówczas Polska bêdzie silna. Chcia³bym, bo mam 40 lat i do Londynu ju¿ nie pojadê. Bo kocham swój kraj. Bo mam dzieci i jak ju¿ bêdê stary to chcia³bym, aby mnie i moj¹ ¿onê odwiedza³y. Nie z Londynu.” Zgodzi³byœ siê, Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko?

Jeremi Zaborowski


8

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

Kartki z przemijania Pierwsz¹ osob¹, na któr¹ natkn¹³em siê na ulicy w Warszawie by³... Adam Michnik. Na rogu Koszykowej i Alei Przyjació³ weszliœmy na siebie. Dzieñ dobry, dzieñ dobry. I nic wiêcej. Nie wiem, czy mnie rozpozna³ po dwudziestu latach od ostatniej rozmowy. Jeszcze w „Nowym Dzienniku”. Pytañ mam doñ sporo, ale obaj byliœmy w locie. Zawsze jest w swej publicystyce ¿arliwy, ale czy uczciwy? Trochê go roANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI zumiem, ale g³ównie nie rozumiem. Zw³aszcza w kwestii bratania siê z komuchami i postkomuchami oraz niechêci do Polaków zwalczaj¹cych komunizm. Instynktownie czujê, ¿e Michnik ich programowo nie znosi. Tak jak nie znosi wszystkiego, co wynika z idei narodowej i katolickiej. Ale to nie jest tak, ¿e on nigdy, przenigdy nie ma racji.

$

W Polsce nie mam na nic czasu. Dos³ownie na nic. Spotkania, za³atwiania, teatry, kina, wystawy, ksiêgarnie, przyjêcia, przyj¹tka, wódki i wódeczki, wina i winka, piwa i piwka, cmentarze i cmentarzyki, wypady tu i tam, zaproszenia jedno po drugim i obserwacje, obserwacje, obserwacje. Czas galopuje, ledwo dycham. Ale nas¹czam siê wszystkim bez reszty i póŸniej to w sobie przetrawiam, przetrawiam, przetrawiam. Nic ze mnie nie wyparowuje, zatem pêczniejê jak balon, marz¹c o chwilach, w których nic siê nie dzieje. A one nie nadchodz¹.

$

Wieczorami polskie miasta s¹ doœæ ciemne, jeœli nie liczyæ podœwietlonych zabytków. Czy¿by inne natê¿enie pr¹du? W stolicy, poza Œródmieœciem, niewielu ludzi jest wieczorem na ulicach. Zapewne ogl¹daj¹ telewizjê lub biesiaduj¹ w domach. Powietrze jest tak brudne, ¿e myjê rêce i twarz przy ka¿dej sposobnoœci. Nigdy nie s¹ czyste.

$

Przed œwiêtami wielkanocnymi nie by³o w Warszawie ¿adnego sza³u zakupów. Wszystko mo¿na by³o dostaæ bez problemu. Obs³uga bardzo mi³a, nierzadko dowcipna. Nie ma poœpiechu w sklepach, urzêdach i ¿yciu miejskim. Komunikacja chodzi punktualnie, zgodnie z rozk³adem jazdy wisz¹cym na przystankach. Metra nie spo-

sób przechwaliæ. Chodzi idealnie. Przestronne, jasne, czyste. W wagonach mo¿na przeczytaæ na monitorach najnowsze wiadomoœci z Polski, œwiata i miasta. Na peronach i pod³ogach nie widzia³em ani jednego œmiecia. Stacje ³adne i wygodne. Toalety czyste. Wszêdzie s¹ windy dla niepe³nosprawnych. Moja stacja „Stare Bielany” jest wrêcz dzie³em sztuki. Wszystkich zachwyca plafon na stacji Plac Wilsona.

$

W stolicy jest tyle ciekawych ofert kulturalnych, ¿e ustawicznie miewam k³opot w wyborem, bo tego samego dnia dzieje siê jednoczeœnie kilka interesuj¹cych mnie rzeczy. Bywa, ¿e przez d³u¿szy czas nie mogê siê zdecydowaæ, na co iœæ, bo i to pachnie, i tamto nêci. Najwiêcej rozczarowañ doznajê na przedstawieniach re¿yserów zaliczanych do m³odszych zdolniejszych i najm³odszych najzdolniejszych. S¹ tak infantylne, ¿e wrêcz nie sposób siê nie z³oœciæ. Liczy siê efekciarstwo i prowokacja. Pycha owych „zdolnych” i „najzdolniejszych” jest tak wielka, ¿e a¿ irytuj¹ca. Do Gombrowicza dopisuj¹ idiotyczne piosenki, zmieniaj¹ p³eæ postaci, wykreœlaj¹ niektórych bohaterów, przeinaczaj¹ znaczenie. I gdyby¿ z tych zabiegów powstawa³ spektakl bêd¹cy ekwiwalentem myœlowym dramatu by³oby pó³ biedy, ale zazwyczaj powstaj¹ przedstawienia obna¿aj¹ce tyle¿ niewiedzê, co pustkê wewnêtrzn¹ tych¿e re¿yserów. Byleby zaszokowaæ, byleby wstrzeliæ siê w modê, byleby siê podobaæ m³odzie¿y. „Iwona ksiê¿niczka Burgunda” wystawiona przez Agatê Dudê-Gracz w ³ódzkim Teatrze im. St. Jaracza jest najlepszym tego przyk³adem, podobnie jak i I, II i IV czêœæ „Dziadów” przygotowana przez Micha³a Zadarê w Teatrze Polskim we Wroc³awiu. Oba spektakle ogl¹da³em w ramach 35. Warszawskich Spotkañ Teatralnych. Oba podoba³y siê m³odym widzom, którzy t³umnie siedzieli na pod³odze i schodach. Podoba³y siê tak¿e tym recenzentom, którzy zgadzaj¹ siê na sp³aszczanie, wulgaryzowanie i równanie w dó³, byleby tylko owi m³odzi widzowie byli zadowoleni.

$

Wspomniany Zadara wystawi³ „Dziady” bez skreœleñ. Po raz pierwszy zobaczy³em, a raczej us³ysza³em, i¿ s¹ one poetycko przegadane. IV czêœæ ci¹gnê³a siê w nieskoñczonoœæ. Werteryzm Gustawa, granego sk¹din¹d interesuj¹co przez Bartosza Porczyka, stawa³ siê ju¿ nie do zniesienia. Ale tym razem to za spraw¹ Mickiewicza a nie re¿ysera i aktorów. Pierwszy raz us³ysza³em ze sceny, jak bardzo te czêœci „Dziadów” s¹ zale¿ne od Goethego i Schillera.

$

W ramach tych¿e Spotkañ Teatr Polski z Wroc³awia przywióz³ równie¿ „Wycinkê” w inscenizacji Krystiana Lupy wed³ug sztuki Thomasa Bernharda. I w tym przypadku mo¿na mówiæ o straszliwym wrêcz przegadaniu. Mo¿na te¿ mówiæ i o mieliznach literackich. Po raz kolejny okaza³o siê, ¿e Teatr Lupy jest du¿o ciekawszy od wielbionego przez niego Bernharda. Mo¿na mówiæ o niebywa³ym wrêcz triumfie sztuki teatru nad literatur¹. No, ale Lupa to Lupa, jego uczniom to siê z regu³y nie udaje.

$

W drugi dzieñ œwi¹t wielkanocnych odby³o siê uroczyste otwarcie instalacji „Krzes³o dla Kantora. Hommage na setne urodziny”. Gigantyczna, siedmiometrowa instalacja stanê³a na placu Defilad na trawniku przed Teatrem Dramatycznym. Jej celem jest oddanie ho³du jednemu z najwybitniejszych artystów teatru XX wieku – scenografowi, re¿yserowi, poecie i aktorowi, ale równie¿ malarzowi, performerowi i autorowi happeningów. Dzieñ otwarcia nie by³ przypadkowy, albowiem by³a to setna rocznica urodzin artysty. Rok 2015 zosta³ og³oszony przez UNESCO Rokiem Tadeusza Kantora. W ramach popularyzacji wiedzy o Kantorze i jego twórczoœci odbywa siê seria wydarzeñ na ca³ym œwiecie. Jego teatr bardzo mnie porusza³. „Umar³a klasa”, „Gdzie s¹ niegdysiejsze œniegi?”, „Wielopole, Wielopole”, „Niech sczezn¹ artyœci”, „Nigdy tu ju¿ nie powrócê”, „Dziœ s¹ moje urodziny” ¿yj¹ we mnie do dziœ. Pisa³em o nim kilka razy. W TV Kultura obejrza³em ponownie „Wielopole, Wielopole”. Przejê³o mnie jak przed laty. Zaiste wielkie dzie³o.

$

Szarzej¹ moje warszawskie ksi¹¿ki, szarzej¹. Od samego stania i czekania szarzej¹. Najmniej od czytania. Patrz¹ na mnie z tak nieprawdopodobnym wyrzutem, ¿e serce mi siê kraje. Ale có¿ robiæ, ksi¹¿ki w Nowym Jorku te¿ nie lubi¹, kiedy je opuszczam i te¿ powoli szarzej¹. Bywa tak¿e, i¿ wyginaj¹ siê od wilgotnego powietrza. Zw³aszcza latem.

$

Na przyjêciu u prof. Z. S. spotykam kwiat niedawnej warszawskiej medycyny, nie wy³¹czaj¹c anatomów. Rzecz jasna pytam, czy widzieli duszê. Okazuje siê, ¿e nikt nie widzia³. Prof. S. zaznaczy³a jednak, ¿e cz³owiek zaraz po œmierci jest l¿ejszy o 5 gramów. Zatem mo¿na domniemywaæ, ¿e tyle w³aœnie wa¿y jego dusza. O ile istnieje, rzecz jasna. Chcia³bym, ¿eby istnia³a. ❍

Drugie wejœcie Hillary 1➭ Powa¿nym rywalem mo¿e byæ Rand Paul, który jest zwolennikiem niemal nieograniczonej wolnoœci gospodarczej, a przeciwnikiem wojen zagranicznych i pañstwa nadzoru policyjnego, jakim staje siê Ameryka z powodu walki z terroryzmem. Natomiast Mark Rubio, senator ze stanu Floryda, który og³osi³ parê dni temu sw¹ kandydaturê – wydaje siê jeszcze nieprzygotowany do prezydentury Stanów Zjednoczonych. Powiada, ¿e jest spe³nionym „marzeniem amerykañskim”. To syn kubañskich imigrantów, ma 42 lata i ch³opiêcy wygl¹d. M³odoœæ próbuje wygraæ na swoj¹ korzyœæ twierdz¹c, ¿e to on reprezentuje przysz³oœæ zaœ reszta rywali nale¿y do przesz³oœci. A to mo¿e byæ s³aby punkt pani Clinton. Jest babci¹ i ma 67 lat. Jeœli spojrzeæ na ni¹ ¿yczliwie, to trzeba chwaliæ ogromne doœwiadczenie. Ale z drugiej strony, jest równie ogromnie obci¹¿ona przesz³oœci¹ nie woln¹ od skandali. I dziwna rzecz – chocia¿ znajduje siê na scenie ogólnokrajowej od 25 lat, to nie bardzo wiadomo, jakie ma naprawdê przekonania. Pytana o politykê zagraniczn¹ powiada, ¿e nie jest ani idealistk¹ ani realistk¹. Jest natomiast „idealistyczn¹ realistk¹”. Tylko co to znaczy? W ostatnio wydanej ksi¹¿ce chwali „amerykañski model wolnego rynku dla wolnych ludzi” – to uk³on w stronê pra-

wicy. Dla lewicowców powiada „nie pozwólcie, aby ktoœ wam mówi³, ¿e to korporacje i przedsiêbiorstwa tworz¹ miejsca pracy”. To brzmi zdumiewaj¹co, bo kto, jeœli nie one. Jednak chodzi³o jej pewnie o to, ¿e pañstwo przez ulgi podatkowe mo¿e popieraæ tworzenie miejsc pracy, oraz takie miejsca stwarzaæ w us³ugach publicznych. Czasem mo¿na odcyfrowaæ pogl¹dy polityka patrz¹c na doradców, jakimi siê otacza. Ale pani Clinton ma setki doradców bardzo zró¿nicowanych. Wiadomo, ¿e s³ucha ona ¿yczliwie think-tanku pod nazw¹ Centre for American Progress, który ostatnio wyda³ publikacjê, gdzie propaguje inclusive capitalism, co mo¿na rozumieæ jako „kapitalizm dla wszystkich”. Rozumnie zaleca siê tam wiêksze inwestycje na infrastrukturê oraz wiêksze subsydia p³ac dla pracowników ¿yj¹cych w trudnych warunkach. Ale tak¿e dziwaczne pomys³y, jak zwiêkszenie subsydiów po¿yczek hipotecznych i tworzenie zbêdnych gospodarczo miejsc pracy dla m³odych ludzi. Niestety, nie wiadomo, co myœli o tym Hillary Clinton. W polityce zagranicznej pani Clinton zapowiada, ¿e bêdzie twardsza od Obamy. Popiera zwiêkszenie liczby ¿o³nierzy amerykañskich w Afganistanie, ale krytykuje prezydenta, ¿e poda³ datê ich wycofania. Nalega, ¿eby USA uzbroi³y nie-islamskich po-

u Hillary Clinton zapowiada, ¿e bêdzie twardsza od Obamy. wstañców w Syrii. Natomiast nie wiadomo, czy jej zdaniem mo¿na uzyskaæ lepszy uk³ad z Iranem o rezygnacji tego kraju z broni j¹drowej. Prawicowi krytycy Hillary Clinton uwa¿aj¹, ¿e jest ona ¿¹dn¹ w³adzy zwolenniczk¹ silnego rz¹du federalnego. Krytycy lewicowi obawiaj¹ siê, ¿e trzyma siê ona za blisko Wall Street. Za ma³o te¿ wie o ¿yciu zwy-

k³ych ludzi, poniewa¿ wprowadzi³a siê do rz¹dowej rezydencji po raz pierwszy ju¿ w roku 1979, jako ¿ona gubernatora stanu Arkansas. Ona sama og³osi³a zamiar walki o Bia³y Dom na wideo na YouTube, które jest tak mi³e dla wszystkich, jak reklama coca-coli. A przecie¿ dobrze wiadomo, ¿e to nie jest prawdziwa Hillary Rhodam Clinton.

Adam Sawicki


9

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

AM LAW FIRM

Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222

tel. 718-389-8841

www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net

Przeciwbólowy

MIA£EŒ WYPADEK? Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.

PROWADZIMY SPRAWY:

* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841

Dom na sprzeda¿ w Warwick, NY 10990 Przestronny dom (5 sypialni i 5.5 ³azienek) po³o¿ony na 2-akrowej dzia³ce w presti¿owej dzielnicy Deer Crossing w Warwick, NY. W œrodku znaleŸæ mo¿na mnóstwo ciekawych detali jak kominek, bar, przechowalnia wina, sauna. Dodatkowo dom ma gara¿ na 3 samochody, basen i hot tub. Cena: $599,000

Mieszkania do wynajêcia na terenie Greenpointu i Maspeth.

Do najczêœciej wystêpuj¹cych nale¿¹ bóle grzbietu, kostno-stawowe oraz bóle miêœniowe, zwi¹zane z nadmiernym wysi³kiem fizycznym, czy przebytymi urazami. Ból miêœni wystêpuje czêsto po intensywnym wysi³ku fizycznym, szczególnie u osób nie wytrenowanych. Miêœnie bol¹ przy prawie ka¿dym ruchu, s¹ napiête i wra¿liwe. Ból miêœni jest z regu³y nieszkodliwy i przebiega bez powik³añ. Ciep³a k¹piel lub ok³ady odprê¿aj¹ napiête miêœnie i ³agodz¹ ból. Ból miêœni mo¿e siê zmniejszyæ, gdy bol¹ce miêœnie ponownie zostan¹ rozruszane. Gdy ból jest bardzo dokuczliwy, mo¿na doraŸnie zastosowaæ leki przeciwbólowe. Bóle miêœni czêsto towarzysz¹ równie¿ infekcjom wirusowym. S¹ one wówczas ³agodniejsze ni¿ bóle po wysi³ku i dotycz¹ wielu grup miêœni. Bóle grzbietu najczêœciej s¹ bólami miêœniowymi i bywaj¹ bardzo uci¹¿liwe. Ból grzbietu to najczêœciej dotkliwy ból, który nasila siê podczas zmiany pozycji. W wiêkszoœci przypadków bóle te nie powoduj¹ niebezpiecznych powik³añ, ale czêsto nawracaj¹, szczególnie w sytuacji utrzymuj¹cego siê czynnika wywo³uj¹cego. Najczêœciej powstaj¹ w wyniku z³ej postawy w po³¹czeniu ze s³abo rozwiniêtymi miêœniami grzbietu. Typowym czynnikiem wywo³uj¹cym ból grzbietu jest d³ugotrwa³e stanie lub siedzenie. Niekiedy przyczyn¹ wywo³uj¹c¹ ból mo¿e byæ d³ugotrwa³e le¿enie. Bóle kostno-stawowe najczêœciej s¹ objawem choroby zwyrodnieniowej stawów, pojawiaj¹cej siê przede wszystkim u osób w starszym wieku. Choroba zwyrodnieniowa stawów pojawia siê, gdy zu¿ywaj¹ siê chrz¹stki stawowe, co prowadzi do ocierania siê koœci. Wywo³uje to ból, uczucie sztywnoœci, prowadzi do powstania stanu zapalnego oraz wyroœli kostnych. Choroba zwyrodnieniowa zazwyczaj obejmuje biodra, kolana, d³onie, stopy i krêgos³up. Do typowych objawów zaliczamy bóle zwi¹zane z wysi³kiem i porann¹ sztywnoœæ stawów, a tak¿e ograniczenie ich ruchomoœci. Szczêœliwie, od niedawna, na rynku farmaceutycznym dostêpny jest ¿el przeciwbólowy, o sile i skutecznoœci porównywalnej do leków na receptê. NORDIC ICE jest nowym lekiem, stosowanym miejscowo, którego formu³a opiera siê na kombinacji sk³adników przeciwbólowych, dzia³aj¹cych synergistycznie. W ¿elu NORDIC ICE znajduj¹ siê równie¿ wyci¹g z arniki, który dzia³a przeciwzalanie i przeciwobrzêkowo. ¯el ten zosta³ opracowany z myœl¹ o leczeniu ostrego bólu, z delikatn¹ nut¹ zapachow¹, która znika po kilku miutach. Ta unikalna formu³a zawiera lidokainê, lek, który znajduje siê w wielu przeciwbólowych lekach recepturowych, przepisywanych przez lekarzy. Lidokaina jest po³¹czona z mentolem oraz kamfor¹ w celu osi¹gniêcia maksymalnej ulgi. NORDIC ICE zosta³ stworzony z myœl¹ o pacjentach, którzy nie stosuj¹ leków na receptê (lub dla tych, którzy nie mog¹ sobie finansowo pozwoliæ na kupno takich œrodków), a pragn¹ znaleŸæ produkt, który bêdzie równie skuteczny i bezpieczny co kremy, maœci i plastry przeciwbólowe, dostêpne wy³¹cznie na receptê. Produkt NORDIC ICE jest dostêpny tylko w renomowanych aptekach, miêdzy innymi w naszej, Markowej Aptece Pharmacy. Koniecznie zajrzyj do nas i zapytaj siê o ten produkt! Zwalcz ostry ból ju¿ dziœ! Zapraszamy!

Prosimy o kontakt telefoniczny lub mailowy: im@belvederecondos.com Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.

Belvedere Bridge Enterprises _ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development

610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788

60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068

OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ

www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers

www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz


10

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585 Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

CARING PROFESSIONALS, INC.

Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

WIELOSPECJALISTYCZNE CENTRUM MEDYCZNO-REHABILITACYJNE Dogodna lokalizacja w Twoim s¹siedztwie - na Greenpoincie

157 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-349-1200 WSZECHSTRONNA OPIEKA MEDYCZNA, OSTEOPATYCZNA I PRAKTYKA RODZINNA. Certyfikowane, medyczne badania na Zielon¹ Kartê - Wype³niamy formê I-693. Zapewniamy szybk¹ pomoc – Zapraszamy do nas. MEDYCYNA OGÓLNA - Wszystkie rodzaje badañ i coroczna kontrola - Drobne zabiegi na miejscu - Gabinet dermatologiczny - Leczenie bólu - Leczenie i wzmacnianie uk³adu kostnomiêœniowego

KARDIOLOGIA (CENTRUM ZDROWIA SERCA) - Konsultacja i diagnoza kardiologiczna i naczyniowa - Ocena ryzyka oraz zapobieganie chorobom serca - Diagnoza i leczenie uszkodzeñ serca - Diagnoza i leczenie wysokiego cholesterolu - Test stresu - Ocena pracy uk³adu sercowo-naczyniowego - Tomografia komputerowa serca i ocena zwapnienia serca

FIZYKOTERAPIA I TERAPIA ZAWODOWA - Leczenie wszystkich dolegliwoœci - Nowoczesne wyposa¿enie - Terapia masa¿em

PULMUNOLOGIA - Rozpoznanie i leczenie astmy - Problemy z oddychaniem - Choroby p³uc - Test wydolnoœci p³uc

DIAGNOSTYKA - Wszystkie rodzaje sonogramów - Dopplers – Badanie wydolnoœci ¿y³ i têtnic - Blokada nerwobólów

KOMPLETNY PROGRAM PREWENCYJNY - Diagnostyka i test kontroli równowagi

Nasi lekarze wspó³pracuj¹ z NY Methodist Hospital, SUNY Downstate Medical Center oraz Beth Israel Mount Sinai Hospital.

MEDICAL & REHABILITATION CENTER – Rejestracja: tel 718-349-1200. MÓWIMY PO POLSKU.


11

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

GRUBE

RYBY

Wiosna: kwitn¹ drzewa, œpiewaj¹ ptaki, a w samotnych sercach wzbiera têsknota. W tak piêknych okolicznoœciach przyrody, ³atwo paœæ ³upem oszustów matrymonialnych. Policja bije na alarm, bo lawinowo roœnie liczba kobiet, które za chwilê uniesieñ zap³aci³y nie tylko ³zami. Zawodowi wy³udzacze grasuj¹ w internecie, tworz¹c fikcyjne to¿samoœci na Facebooku i Twitterze. Jeœli przystojny mê¿czyzna podaj¹cy siê za amerykañskiego ¿o³nierza polskiego pochodzenia opowie wam bajkê, jak to utkn¹³ na wojskowej misji i nie ma za co wróciæ do Polski b¹dŸcie czujne. To mo¿e byæ wspó³czesny „Tulipan”. Pamiêtacie ten serial z lat 80tych, o Jerzym Kalibabce, legendarnym podrywaczu? W czasach PRL-u by³o o nim bardzo g³oœno. Tulipan uwiód³ ponad dwa tysi¹ce kobiet, oskar¿ono go o dokonanie 103 przestêpstw, m.in. kradzie¿y, wy³udzeñ, gwa³tów, rozbojów. Kalibabka przyzna³ siê do wiêkszoœci zarzucanych mu czynów – z wyj¹tkiem gwa³tów - i odsiedzia³ dziewiêæ lat. Dzisiaj - jak podaje prasa- wiedzie spokojne ¿ycie emeryta. Wróci³ w rodzinne strony i prowadzi sklep z warzywami. Tulipan ju¿ nie tuli pañ, uwi¹d³. Choæ podobno dalej zapewnia, ¿e kocha³ ka¿d¹ kobietê, z któr¹ spa³.

i

PLOTKI

Weronika Kwiatkowska

bez interwencji policji. Wybryk piosenkarza wzbudzi³ spore zamieszanie w internecie. Jedni ¿artowali, ¿e zadufanemu w sobie West'owi wydawa³o siê, ¿e potrafi chodziæ po wodzie. Inni, zamieszczali zdjêcia plastykowych worków z zielonkaw¹ ciecz¹ sugeruj¹c, ¿e to „woda (u) œwiêcona”, bo brodzi³ w niej ukochany artysta. Jakkolwiek horrendalne i niestosowne by³oby zachowanie celebrytów w Armenii, trzeba przyznaæ, ¿e o lepszej promocji w³adze kraju nie mog³yby marzyæ. Profil Kim Kardashian na Facebooku œledz¹ 24 miliony ludzi, z których wiêkszoœæ nigdy nie s³ysza³a o ludobójstwie Ormian. Czy¿by Kim próbowa³a wykorzystaæ swoje „piêtnaœcie minut s³awy” do mówienia o czymœ wa¿niejszym ni¿ kolor w³osów i wielkoœæ implantów? Miejmy nadziejê. ❍

u John Travolta. P³aci za milczenie?

* Blady strach pad³ na Toma Cruisa i Johna Travoltê, a to za spraw¹ kontrowersyjnego dokumentu o praktykach scjentologicznych. Film Alexa Gibneya pt. „Oczyszczani: scientologia i wiêzienie wiary” pokazuje proces, jakiemu poddawani s¹ cz³onkowie „koœcio³a”: pranie mózgów, szanta¿owanie celebrytów, obozy pracy. Trudno uwierzyæ, ¿e znani i lubiani aktorzy mog¹ byæ zwi¹zani z instytucj¹, która za niepos³uszeñstwo ka¿e wiernym przez wiele godzin staæ w pojemnikach z odpadkami, nurzaæ w b³ocie albo czyœciæ toaletê jêzykiem. Oczywiœcie nie dotyczy to samej góry czyli najjaœniej-

szych gwiazd, takich jak Cruise czy Travolta. Choæ - paradoksalnie - równie¿ oni musieli zap³aciæ ogromn¹ cenê. Travolta za milczenie, bo podobno scientolodzy maj¹ na aktora haki. Tom Cruise za niepos³uszeñstwo najbli¿szych. Jak sugeruje autor dokumentu – gwiazda zosta³a zmuszona do rozwodu z Nicole Kidman, a póŸniej tak¿e z Katie Holmes, poniewa¿ obie ¿ony nie chcia³y podporz¹dkowaæ siê Koœcio³owi, a przede wszystkim pozwoliæ na indoktrynowanie wspólnych dzieci. Pikanterii ca³emu wydarzeniu dodaje fakt, ¿e na dziesiêæ dni przed premier¹ filmu, w³adze Koœcio³a scientologicznego wykupi³y ca³ostronicowe og³oszenia w „New York Times” i „Los Angeles Times”, w których dyskredytuj¹ twórcê, zarzucaj¹c mu uprawianie antyreligijnej propagandy i k³amstwo. Jednak – szczêœliwie – zablokowanie premiery okaza³o siê byæ mission impossible. Nawet dla Toma Cruisa.

* Kim Kardashian z rodzin¹ wybra³a siê do Armenii, sk¹d pochodz¹ przodkowie celebrytki. Gwiazda reality show zosta³a przyjêta iœcie po królewsku. Spotka³a siê z premierem kraju, a ka¿demu publicznemu wyst¹pieniu towarzyszy³ pisk rozentuzjazmowanego t³umu i kordon policji. Kim, w czerwonym, eleganckim kombinezonie, odwiedzi³a miejsce ormiañskiej pamiêci narodowej i z³o¿y³a bukiet tulipanów pod pomnikiem poœwiêconym ofiarom masowych mordów. Celebrytka sfotografowa³a siê tak¿e na tle rodzinnego domu, a w³aœciwie jego ruin. W be¿owym p³aszczu i z³otych szpilkach pozowa³a na tle rozpadaj¹cego siê budynku. Przy okazji pobytu w Erywaniu, Kanye West zagra³ koncert nad „Jeziorem ³abêdzim”. Ku uciesze fanów, podczas wystêpu wskoczy³ do wody. Publika ruszy³a za nim i po kilku sekundach rapera oblega³ wianuszek wielbicieli. Nie oby³o siê

W pierwszym dniu kwietnia 1945 roku wojska amerykañskie rozpoczê³y inwazjê na Okinaw ê, a wojska radzieckie wyzwoli³y G³ogów. Poprzedniego dnia Niemcy IZABELA JOANNA BARRY opuœcili G d a ñ s k . Szturm na Berlin mia³ siê rozpocz¹æ dopiero za dwa tygodnie. Koniec wojny by³ bliski. W zburzonej do szczêtu Warszawie 1 kwietnia otwarto Bibliotekê Narodow¹, daj¹c w ten sposób œwiatu i Polakom sygna³, ¿e polska ksi¹¿ka, a tym samym polska kultura nie umar³y i ¿e zamierzaj¹ siê odrodziæ. Zal¹¿kiem Biblioteki Narodowej by³a Biblioteka Za³uskich, za³o¿ona przez dwóch braci Jana Andrzeja i Andrzeja Stanis³awa w roku 1747. Jej zbiory, oparte na po³¹czonych zbiorach braci liczy³y wtedy 220 tys. tomów i 10 tys. rêkopisów, nie licz¹c zbioru broszur, rycin i map. Biblioteka ta by³a wtedy jedn¹ z najwiêkszych w Europie. Po œmierci fundatorów przesz³a pod opiekê pañstwa, które wkrótce przesta³o istnieæ na d³ugie lata. Dzieje jej ksiêgozbiorów s¹ tak tragiczne jak dzieje Polski. Najpierw wywieziono j¹ w ca³oœci do Petersburga; potem – pod koniec Powstania Warszaw-

skiego w 1944 roku Niemcy zniszczyli niemal ca³kowicie cenn¹ kolekcjê ksi¹¿ek, obrazów, map, rysunków etc. Wystarczy powiedzieæ, z 2245 inkunabu³ów (druki do 1500 roku) ocala³y trzy egzemplarze, które akurat znajdowa³y siê w pracowni konserwatorskiej. Z ponad 50 tysiêcy poloników wydanych pomiêdzy XVI a XVIII wiekiem uratowano dwa tysi¹ce. Cios, jaki zadano polskiej ksi¹¿ce jest nie do odrobienia... Dziœ Biblioteka Narodowa liczy niemal 10 milionów woluminów, a jej zbiory dostêpne s¹ nie tylko na miejscu, ale i w Internecie. Strona www.polona.pl to niesamowity przyk³ad wci¹¿ rozwijaj¹cej siê tendencji udostêpniania dawniej niemo¿liwych do wypo¿yczenia zbiorów ka¿demu, kto bêdzie chcia³ je zobaczyæ. Zajrzyjcie Pañstwo pod podany wy¿ej adres. Znajdziecie tam nieprzebrane skarby polskiej kultury, z którymi dziêki tej stronie ³atwiej nam obcowaæ. Jednakowo¿ ci, którzy chcieliby obcowaæ z polsk¹ kultur¹ nie za poœrednictwem Internetu, ale osobiœcie, znajd¹ na to tu, w Nowym Jorku, wiele okazji. Dopiero co skoñczy³a siê retrospektywa filmów Waleriana Borowczyka w Lincoln Center, zorganizowana dziêki pracy Instytutu Kultury Polskiej. Tak¿e dziêki Instytutowi mogliœmy obejrzeæ w ubieg³y poniedzia³ek wstrz¹saj¹c¹ sztukê Tadeusza S³obodzianka „Nasza klasa”. Czytana po angielsku przez najlepszych amerykañskich autorów (m. in. Ellen Burstyn) przyci¹gnê³a ponad tysi¹c widzów.

Pracuj¹ dla nas w tym mieœcie tak¿e i inne instytucje i organizacje: Konsulat RP (koncerty, wystawy, spotkania z pisarzami), Instytut Pi³sudskiego, oferuj¹cy ciekawe wyk³ady, Fundacja Koœciuszkowska znana ze wspania³ych koncertów. Miejscem spotkañ artystów jest od wielu lat Kurier Plus. A i ni¿ej podpisana stara siê zaoferowaæ Pañstwu ciekawe imprezy. Dlaczego o tym wszystkim piszê? Bo czasem wydaje mi siê, ¿e wiadomoœci o tym wszystkim, co siê dzieje, nie zawsze docieraj¹ do Pañstwa i nie zawsze my, organizatorzy, mamy tylu widzów i uczestników, ilu byœmy chcieli. Wiêc w ramach informacji, przypomnienia i zachêty ten dzisiejszy tekst. W tej chwili w Nowym Jorku mo¿na ogl¹daæ: w Metropolitan Museum wystawê fotografii Piotra Uklañskiego (do po³owy sierpnia), w Gagosian Gallery przy 21 Street przepiêkny, kultowy obraz Jacka Malczewskiego „Melancholia” (niestety, tylko do koñca tygodnia). Za chwilê rozpocznie siê kolejny nowojorski festiwal filmów polskich. Na stypendium do oœrodka dla pisarzy w Yaddo przyjecha³ jeden z najœwietniejszych m³odych polskich poetów, Tadeusz D¹browski, który spotka siê z czytelnikami w naszej bibliotece pod koniec maja. I tak bez przerwy coœ siê dzieje, ktoœ przyje¿d¿a, odbywaj¹ siê wystawy, pokazy, spotkania. PrzychodŸcie Pañstwo na nie. PrzychodŸcie tak¿e do biblioteki, po nowe ksi¹¿ki przede wszystkim, ale tak¿e na organizowane tu spotkania. Zaczê³am dzisiejszy artyku³ od przypomnienia kilku faktów o Bibliotece Narodo-

107 Norman Avenue

u Kim Kardashian. Jej los

na FB œledz¹ 24 miliony ludzi.

wej – której zreszt¹ nale¿y siê obszerniejszy artyku³. Natchn¹³ mnie do tego tematu widok czytelników, przynosz¹cych u¿ywane ksi¹¿ki do biblioteki, bo zgodnie z moim og³oszeniem do koñca tego miesi¹ca przyjmujemy je w celu urz¹dzenia naszej wiosennej sprzeda¿y. Jest coœ w nas, Polakach, co nie pozwala nam wyrzuciæ u¿ywanej ksi¹¿ki na œmietnik. Traktujemy j¹ jak coœ ¿ywego, coœ, z czym nie umiemy siê rozstaæ. To piêkna cecha i obyœmy j¹ jak najd³u¿ej zachowali. I na koniec informacja o wyborach prezydenckich, które tu, w Nowym Jorku, odbêd¹ siê w sobotê, 9 maja. Otó¿ zgodnie z porozumieniem z Konsulatem RP bêdê Pañstwu pomagaæ zarejestrowaæ siê elektronicznie na wybory. Kto nie ma komputera, nie mo¿e siê dodzwoniæ do Konsulatu etc. – niech przyjdzie do biblioteki i zapyta o mnie. Pomogê Pañstwu siê zarejstrowaæ komputerowo. Jestem niemal ka¿dego dnia najczêœciej od godziny 1 do 8 (wtorki, œrody i czwartki), albo od 10 do 5:30 (poniedzia³ki i pi¹tki). Mo¿na do mnie zadzwoniæ pod numer 718.349.8504 ext. 41102 i ustaliæ szczegó³y. Mam nadziejê, ¿e skorzystaj¹ Pañstwo z mojej pomocy. Wa¿na wiadomoœæ dla tych, którzy szukaj¹ pracy: 22 i 29 kwietnia oraz 1 maja w godzinach 6 pm – 8 pm bêdzie mo¿na uzyskaæ pomoc w napisaniu swojego resume po angielsku. Nie trzeba siê zapisywaæ, wystarczy przyjœæ i oczywiœcie przynieœæ swoje stare resume lub notatki do napisania nowego.


12

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

Obserwatorium

Millenialsi czyli dzieci prze³omu Pokolenie Y albo millenialsi to okreœlenia na dzieci urodzone pomiêdzy 1980 rokiem a 1995 rokiem, albo – jak kwalifikuj¹ inni – pomiêdzy 1980 a 2000 rokiem. Dziœ te osoby wesz³y lub próbuj¹ wejœæ w doros³e ¿ycie. Dyskusja w mediach, badania prowadzone przez ró¿ne placówki naukowe, instytuty, firmy marketingowe trwaj¹ nad t¹ grup¹ spo³eczn¹ od wielu lat. Co zostan¹ og³oszone ich wyniki, w mediach rozpoczyna siê œwiatowa dyskusja na temat tego pokolenia, które dorasta³o w podobny sposób – w wirtualnym œwiecie. Wszyscy pytaj¹: jak do nich dotrzeæ, jakim wartoœciom ho³duj¹, czego oczekuj¹ od ¿ycia, pracodawców, przyjació³, rodziny, co jest dla nich wa¿ne? Dyskusja o tyle istotna, ¿e to oni ju¿ wkrótce bêd¹ najwa¿niejsz¹ spo³eczn¹ grup¹. A ¿e wyros³o nam kompletnie inne pokolenie, raczej nie ma w¹tliwoœci. Wczeœniejsze pokolenia determinowa³y wa¿ne wydarzenia. W Polsce by³a to wojna, powojenna socjalistyczna rzeczywistoœæ, potem Solidarnoœæ, kapitalistyczne przemiany z tworz¹cymi siê korporacjami i teraz oni próbuj¹cy wyjœæ z wirtualnego œwiata, by zacz¹æ ¿yæ w realu. Kim s¹ millenialsi? Na ten temat jest bardzo wiele dobrych i z³ych opinii. Oto niektóre: pewni siebie, niecierpliwi, przedsiêbiorczy, posiadaj¹cy podzielnoœæ uwagi, znaj¹cy jêzyki, dobrze wykszta³ceni, œwietnie radz¹cy sobie w œrodowisku Internetu. Kult indywidualizmu, otwartoœæ, szczeroœæ, tolerancyjnoœæ, hedonizm,

poszukiwanie nowoœci i zmiany, optymizm, zaanga¿owanie, wielozadaniowoœæ, kolekcjonowanie doœwiadczeñ, media spo³ecznoœciowe. Albo: nieodpowiedzialni, nielojalni ludzie, bez poszanowania dla autorytetów, cwaniaki o zbyt wysokim mniemaniu o sobie. Jeszcze inne: Sieæ jest dla nich Ÿród³em wiêzi spo³ecznych, rozrywki, wiedzy. Najwa¿niejsi w œwiecie s¹ przyjaciele i znajomi. Odsuwaj¹ na przysz³oœæ usamodzielnienie siê, za³o¿enie rodziny, czas wolny wykorzystuj¹ na podró¿e, sport, swoje pasje. Jeœli siê anga¿uj¹ w jak¹œ sprawê to ca³ym sercem, wspieraj¹ akcje spo³eczne i chêtnie s¹ wolontariuszami, Pracê, jeœli ich nudzi, zostawiaj¹ i szukaj¹ ciekawszych wyzwañ. Nie chc¹ byæ pracownikami na godziny, ale jak trzeba wszystko zrobi¹ w swoim czasie. O czasie wolnym mówi¹, ¿e jest bezcenny. Mog¹ wiele nowego wnieœæ w spo³eczne ¿ycie, ale na ich warunkach. Przeciwstawiaj¹ siê hierarchii, chc¹ uczestniczyæ w procesie tworzenia aktywnie. Wol¹ wynajmowaæ mieszkania ni¿ je kupowaæ. Prace zmieniaj¹ œrednio co trzy lata. Mobilni. Ró¿ne opinie kr¹¿¹ o nowym pokoleniu szturmuj¹cym rynek pracy. Pracodawcy, rodzice nie potrafi¹ zrozumieæ, co siedzi w g³owach tych m³odych ludzi? A oni sami siebie tak charakteryzuj¹: „Jestem millenialsem, dzieckiem prze³omu – pisze przedstawiciel Human Resources. – Wolê pisaæ na porz¹dnej klawiaturze, ni¿ rêcznie. Mimo czasu, w którym siê urodzi³em, potrafi³em odnaleŸæ siê w ¿yciu zawodowym. Dok³adnie tak sa-

mo, a nawet lepiej ni¿ ja, odnajdzie siê w nim reszta mojego pokolenia. Ju¿ teraz nie jest ³atwo znaleŸæ „d³ugodystansowych” pracowników, a bêdzie jeszcze trudniej”. „My millenialsi nie jesteœmy tylko przygodnymi goœci, wpadaj¹cymi z wizyt¹ do tego œwiata. My go tworzymy i ³atwiej by³oby nam walczyæ za prawo do legalnego piractwa ni¿ za kawa³ek ziemi, który administracyjnie jest czêœci¹ jakiegoœ kraju… Nie ma czemu siê dziwiæ – nikt z nas nie protestowa³, kiedy rz¹d podwy¿szy³ wiek emerytalny, do któregoœ tam roku ¿ycia. Na ulicê wyszliœmy prawie wszyscy, kiedy chcieli wprowadziæ ACTA. Wystarczy³a ponura groŸba: „Zabierzemy wam Internety!”. „Pokolenie millenialsów to pokolenie Sieci – Nowego Wspania³ego Œwiata, którego jesteœmy pionierami i czujemy siê jak pierwsi kolonizatorzy tego Nowego Œwiata. To jest przestrzeñ, której nie rozumiej¹ starsze pokolenia, a my widzimy w nich ¿y³ê z³ota. Przyzwyczajeni do zmiennej rzeczywistoœci wirtualnej nie dajemy wiary w to, ¿e rzeczywistoœæ realna, nie zmienia siê równie szybko. Zmienia siê. Fakt, ¿e to dostrzegamy, jest odbierany jak brak lojalnoœci”. Pierwsi z tego pokolenia weszli na rynek pracy 5 – 10 lat temu, inni jeszcze tego nie zrobili. Czêœæ z nich nie wejdzie na rynek tradycyjnej pracy nigdy, bo bêdzie jak mówi¹ „kolonizowaæ” Internet. Tradycyjn¹ pracê uzna za stratê czasu. Pracodawcy dopiero zetknêli siê z pierwszymi millenialsami, którzy okazali siê mieæ radykalnie inne podejœcie, ni¿

Anna Romanowska

Krzysztof K³opotowski ma³by w rzeczywistoœci, ale nie o praw-

Pi¹tek w kinie

Jeszcze szybsi, bardziej wœciekli

Siódmy odcinek „Fast and Furious” bije rekordy niemo¿liwego. Fabu³a wychodzi z za³o¿enia, ¿e na przekór rozs¹dkowi i prawom fizyki, samochody mog¹ nie tylko bardzo szybko jeŸdziæ, ale tak¿e lataæ. W trakcie zdjêæ u¿yto a¿ 320 pojazdów, z czego 240 uleg³o zniszczeniu. I nic dziwnego, ¿e a¿ tyle posz³o do kasacji. Jest tu choæby niesamowita scena zrzucania samochodów terenowych z samolotu z wysokoœci kilkunastu tysiêcy metrów w celu poœcigu za z³oczyñcami. To wcale nie jest animacja komputerowa. Naprawdê zosta³y zrzucone w górach, z opóŸnionym otwarciem spado-

ich ambitni poprzednicy – bior¹cy udzia³ w korpowyœcigach, rz¹dni stanowisk i kariery w du¿ej firmie. Praca jest dla nich tymczasowym œrodkiem dla zapewnienia podstawowych potrzeb, bo wielu z nich pracowaæ nie musi. Coraz wiêksza grupa m³odych mieszka z rodzicami. Oszczêdzaj¹ pieniêdze po to, by móc sobie zrobiæ kilka miesiêcy wolnego. Nie przywi¹zuj¹ siê do etatów. Podró¿uj¹, realizuj¹ swoje pasje. „Dajcie nam du¿o swobody – apeluj¹. Rozliczajcie z efektów, a nie z czasu pracy”. „Nie próbujcie nas traktowaæ, jak pracowników drugiej kategorii. Doskonale wiemy ile zarabiaj¹ inni pracownicy, albo ile zarabiaæ powinni, a zreszt¹ zawsze mo¿na wpisaæ to w google i sprawdziæ”. „Jesteœmy graczami zespo³owymi. Jesteœmy lojalni wobec ludzi, nie instytucji. Chcemy i lubimy z nimi pracowaæ. Poka¿emy wam 30 nowych sposób na przyspieszenie wymiany informacji, bo tym siê zajmujemy – wymieniamy informacje”. „Dajcie nam ciekawe zadania – rozwój jest tym, co najbardziej motywuje nas do dzia³ania. Lubimy pochwa³y, pieni¹dze, firmowe gad¿ety. Jeœli przestajemy siê rozwijaæ – zmieniamy pracê, firmê, bran¿ê”. Jeœli to wszystko prawda, co o sobie pisz¹ i jak inni ich postrzegaj¹, to œwiat czeka systemowa rewolucja, bo za kilka lat tylko oni zostan¹ na rynku pracy, i to ich potrzeby w g³ównej mierze trzeba bêdzie realizowaæ.

chronów, aby z chwil¹ dotkniêcia ziemi wzi¹æ udzia³ w szalonej pogodni, przez las, i po skalistym gruncie. Tylko w tej scenie zniszczono 40 pojazdów a u¿yto 10 kamer, ¿eby wszystko mocno sfotografowaæ daj¹c publicznoœci wra¿enie uczestnictwa w akcji. Tylko jedn¹ dziesi¹t¹ scen tego rodzaju re¿yser James Wang doprawi³ na komputerze; reszta jest prawdziwa. W realizacji filmu nie przeszkodzi³a nawet œmieræ jednego z g³ównych wykonawców. Jak wie ju¿ ca³y zasmucony œwiat, Paul Walker zgin¹³ w wypadku samochodowym w przerwie miêdzy zdjêciami. Zast¹pili go dwaj jego bracia bar-

dzo doñ podobni acz trochê podcharakteryzowani. Wystêpuj¹ miêdzy innymi pod koniec filmu we wzruszaj¹cej scenie po¿egnania Braina (Paul Walker), gdzie pokazano, jak rozchodzi siê jego droga z drog¹ reszty ekipy, której przewodzi Dominic (Vin Diesel). Natomiast w pojedynku na miêœnie bezapelacyjne pierszeñstwo ma Dwayne Johnson. Gra agenta bezpieczeñstwa dyplomatycznego (cokolwiek mia³oby to znaczyæ), który pod koniec wkracza do akcji jako cz³owiek-maszyna nie do zar¹bania. Za przeciwnika ma samego Jasona Stathama, aktora magnetycznego. Ich walka jest niewiarygodna, tego ¿aden cz³owiek nie wytrzy-

dopodobieñstwo tutaj chodzi, lecz kult brutalnego mêstwa. W filmie o facetach napêdzanych steroidami i benzyn¹ roi siê piêknych dziewczyn w krótkich majteczkach na zgrabnych ty³eczkach, ale na tym koniec. Nie ma ¿adnych scen erotycznych, a to dlatego, ¿eby najm³odsza m³odzie¿ te¿ mog³a film obejrzeæ bez przeszkód cenzuralnych. Kobiety bior¹ce wiêkszy udzia³ w akcji wystêpuj¹ tu jako babo-ch³opy, jeœli nawet ³adne, to groŸne dziêki sile miêœni. Scena walki miêdzy dwoma wartymi siebie paniami w wieczorowych sukniach niech s³u¿y za przestrogê ka¿demu, kto pomyœli o zalotach. Jest to taniec w powietrzu w po³¹czeniu ze wschodnimi sztukami walki. Fabu³a olœniewa widza rozmachem tak¿e terytorialnym. Zaczyna siê w Londynie, po czym trafia do Los Angeles, Tokio, Abu D¿abi, na przyjêcie u arabskiego miliardera w podniebnej rezydencji, gdzie sk³adaj¹ wizytê nasi bohaterowie. „Fast and Furious 7” ukazuje obraz ¿ycia na najwy¿szym poziomie metrycznym, finansowym i motorycznym, czyli sprawnoœci cia³a. Psychologia jest tu dziecinna, nie chodzi bowiem o badanie umêczonych dusz. Nies³ychanie efektowne produkcje tego rodzaju maj¹ na celu daæ poczucie si³y i znaczenia publicznoœci znu¿onej zwyk³ym ¿yciem przez uto¿samianie siê w kinie z bohaterami. Jest to produkt globalny. Zbiorowym bohaterem jest rodzinna grupa przyjació³ ró¿nych kolorów skóry pod wodz¹ starszego brata Vin Diesla, który sam stanowi mieszankê ras. Czy to cz³owiek przysz³oœci? Mo¿e dowiemy z nastêpnego filmu „Fast and Furious 8”. ❍


KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

Nowojorskie sylwetki

13

Halina Jensen

Na podbój przestworzy Jak wszystkim wiadomo, pokonywanie powietrznej przestrzeni zawdziêczamy Amerykanom w osobach braci Wright. Ich próbny lot odby³ siê na pocz¹tku grudnia 1903 r., a nim minê³o pó³ roku opatentowali oni swój wynalazek. W miarê postêpu technicznego w lotnictwie powstawa³y coraz potê¿niejsze maszyny, które by³y w stanie pokonaæ wyd³u¿aj¹ce siê trasy. Nim minê³o æwieræwiecze, nieustraszony Charles Lindbergh odwa¿y³ siê na przelot nad Atlantykiem, maj¹c do dyspozycji jednop³atowiec (monoplane) pod imieniem „The Spirit of St. Louis”. Wystartowa³ on 20 maja o godz. 7.50 rano z Roosevelt Airfield na Long Island. Wyl¹dowa³ 21. maja (1927 roku) o godz. 10.22 wieczorem. Na lotnisku Le Bourget, które zreszt¹ istnieje do dzisiaj, wita³y go owacyjnie t³umy Pary¿an. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych otrzyma³ on nagrodê w wysokoœci 25 tys. dolarów, co by³o wtedy pokaŸn¹ kwot¹. Ufundowa³ j¹ klub tenisowy z St. Louis i st¹d w³aœnie wziê³a siê owa nazwa. Aeroplan uzyska³ tak¿e przydomek „Lady Lindy”. Nie powinno to nikogo dziwiæ, gdy¿ we wczesnych czasach awiacji samoloty by³y okreœlane jako she, podobnie jak do dzisiaj statki i okrêty. Nieustraszone pilotki amatorki chcia³y koniecznie wywalczyæ sobie pierwsze miejsce w samotnym przelocie nad oceanem, aby uhonorowaæ swoj¹ p³eæ. Nie zwa¿a³y na tragedie i wypadki, towarzysz¹ce mêskim usi³owaniom, choæ piszemy tu tylko o zwyciêzcy. Pierwsze aeroplany by³y nie tylko zawodne, ale i nie przygotowane do tak d³ugich lotów. A poza tym nieliczni œmia³kowie nie posiadali zbyt wiele doœwiadczenia w podboju przestworzy. I znowu wypada wymieniæ Lindbergha, który stanowi³ wyj¹tek od tej regu³y. Zosta³ on lataj¹cym listonoszem, gdy amerykañska poczta wprowadzi³a listy lotnicze jako pierwsza na œwiecie. Do rywalizacji przyst¹pi³y wówczas dwie damy, a wiêc Frances Grayson z Forest Hills na Queensie i Ruth Elders, która przyby³a w tym celu z Florydy. M³oda i zarazem urodziwa adeptka lotnictwa zdoby³a tu sobie ogromn¹ popularnoœæ. Wysuwa³a bowiem na pierwszy plan swojego towarzysza, którym by³ kapitan George Haldeman. Ruth przyznawa³a siê szczerze, i¿ nie uda³o siê jej jeszcze zdobyæ licencji, pozuj¹c na ma³¹ i bezradn¹ kobietkê. Sprytna dziewczyna podbi³a sobie serca wszystkich mê¿czyzn, g³osz¹c nastêpuj¹ce has³o: – No woman can cross Atlantic alone. Jej ambicj¹ by³o bowiem zdobycie rozg³osu i podbicie Hollywoodu, co siê jej w du¿ej mierze uda³o. Frances Grayson by³a przeciwieñstwem

Ruth. W gruncie rzeczy niewiele mo¿na siê by³o dowiedzieæ o ¿yciu tej 35-letniej rozwódki, choæ prasa puszcza³a w obieg ró¿ne wieœci na temat jej ¿ycia. Skryta i milcz¹ca kobieta potrafi³a daæ innym do zrozumienia, i¿ to w³aœnie ona zdobêdzie wymarzone laury. Nic wiêc dziwnego, i¿ z zawiœci¹ patrzy³a na towarzyskie sukcesy swojej rywalki. Denerwowa³a j¹ stronniczoœæ dziennikarzy, mimo i¿ robi³a wszystko, aby ich od siebie odsun¹æ. Najwidoczniej nie zdawa³a sobie sprawy, i¿ zra¿a ich swoim ch³odem i arogancj¹. A w dodatku w przeciwieñstwie do Ruth Elders nie zamierza³a wcale dzieliæ ewentualnego splendoru ze swoim pilotem. Paradoksalnie, o ró¿nicach w postawach i charakterach obu konkurentek œwiadczy³y same nazwy samolotów. Sprytna Ruth wybra³a sobie „American Girl”, podczas gdy Frances pozosta³a przy „Jutrzence” (Dawn). Maszyny czeka³y na lotnisku Old Orchard Beach. Bennett Airfield, które zreszt¹ ju¿ dawno przekszta³cono w ³adny park, to znacznie póŸniejsza historia. Zawody, odwo³ywane ci¹gle ze wzglêdu na fataln¹ pogodê, mia³y siê odbyæ na pocz¹tku wrzeœnia 1927 r. „Dawn” wzbi³ siê w powietrze dopiero 10 paŸdziernika. Frances Grayson towarzyszy³ bardzo doœwiadczony pilot Wilmer Stultz. Piewsza próba zakoñczy³a siê jednak fiaskiem. Ju¿ po kilkunastu minutach prze³adowany aeroplan wróci³ jak niepyszny na pole startowe. Kolejny wyczyn mia³ miejsce w kilka dni póŸniej i obserwowa³o go zaledwie kilku reporterów. Tym razem ledwo uruchomiony motor przesta³ dzia³aæ. Pechowa pilotka z gorycz¹ czyta³a poranne i nader ironiczne komentarze prasy, a jej frustacjê pog³êbi³ kolejny cios. „American Girl” ju¿ od kilku godzin znajdowa³a siê w powietrzu. Nie ¿ycz¹c – przynajmniej publicznie – najgorszego swojej rywalce, dowiedzia³a siê z wielk¹ ulg¹ o przymusowym l¹dowaniu Ruth Elders na morzu, w pobli¿u Azorów. Wiadomoœæ o tym zosta³a przes³ana telegrafem. Obojgu œmia³kom dopisa³o szczêœcie, gdy¿ uda³o im siê wydobyæ z samolotu, a po piêciu minutach przebywania w wodzie zostali wy³owieni przez statek handlowy, udaj¹cy siê do Lizbony. Ruth Elders noszono tutaj na rêkach, a jej opowieœci o zmaganiu siê z ¿ywio³ami przykuwa³y uwagê czytelników w ca³ej Europie, Fascynuj¹ce przedruki wype³nia³y wszystkie amerykañskie gazety, pojawiaj¹c siê na pierwszych stronach. Nie osi¹gn¹wszy wyznaczonego celu, pupilka publicznoœci – chc¹c, nie chc¹c – zdoby³a sobie s³awê i pieni¹dze. Maj¹c niez³e pióro, wy¿ywa³a siê póŸniej w dziennikarstwie. Wyst¹pi³a tak¿e w kilku epizodycznych rolach w Hollywood.

u Charles Lindbergh. Mocno przekonana o w³asnej wy¿szoœci, Frances Grayson uzyska³a kolejn¹ szansê na zwyciêstwo i usuniêcie w cieñ by³ej rywalki. Trzecia próba z rzêdu dokona³a siê bowiem 23 paŸdziernika tego samego roku, przy idealnej pogodzie. NajwyraŸniej Frances przeœladowa³ pech, skoro dosz³o do przymusowego l¹dowania w pobli¿u Nowej Szkocji. Powodem by³ nadci¹gaj¹cy szkwa³, o niezwyk³ej sile. Jak siê póŸniej okaza³o, ow¹ decyzjê podj¹³ sam Stultz wbrew woli Grayson, która chcia³a koniecznie lecieæ dalej. Po powrocie do Nowego Jorku, Frances nazwa³a go publicznie tchórzem, zrywaj¹c z nim wspó³pracê. Ucieszy³o to ogromnie Wilmera Stultza, który nie wiedzia³ jak siê wyzwoliæ z uci¹¿liwych zobowi¹zañ. Do trzech razy sztuka jak mawia przys³owie, a lotnicy byli wtedy równie przes¹dni jak marynarze. Tote¿ gdy Grayson zaczê³a siê rozgl¹daæ za pilotem, nikt nie chcia³ siê podj¹æ tej roli. A poza tym uwa¿ano j¹ za nieodpowiedzialn¹ osobê, opêtan¹ przy tym przez maniê wielkoœci. Cofaj¹c siê czasie, ostatni¹ kropl¹, przepe³niaj¹ca czarê w tej rywalizacji, okaza³o siê triumfalne powitanie jakie Nowy Jork zgotowa³ Ruth Elders, powracaj¹cej z Europy. Okrzykniêto j¹ tutaj „Miss America of the Air“. Zdeterminowana i Greyson uda³a siê wtedy statkiem do Wielkiej Brytanii na poszukiwania pilota. Z³o¿ona przez ni¹ oferta zosta³a przyjêta przez Norwega, który w³aœnie bawi³ w Londynie. Bardzo doœwiadczony Oscar Omdahl nie tylko lata³

w ka¿d¹ pogodê, ale i kpi³ sobie ze wszelkich przes¹dów. W powrotnej drodze Frances przysiêg³a nie tylko sobie, ale i innym, i¿ wyl¹duje w wigiliê Bo¿ego Narodzenia na lotnisku Bourget. Na pró¿no b³agano j¹ publicznie o od³o¿enie tego lotu na wiosnê. Zimowe sztormy na Atlantyku, po³¹czone z oœlepiaj¹c¹ œnie¿yc¹, by³y postrachem wszystkich ¿eglarzy. Norweg, który uzna³ – i nies³usznie! – ów ocean za spokojn¹ sadzawkê, zlekcewa¿y³ równie¿ udzielane mu przestrogi. 23 grudnia 1927 roku ¿egnano oboje z najgorszymi przeczuciami na lotnisku Roosevelta. „Tym razem ¿adna si³a nie zmusi mnie do przerwania lotu” – Frances oœwiadczy³a reporterom z ca³¹ moc¹. Zauwa¿ono wtedy, jak wsiadaj¹c, wsuwa³a dyskretnie rewolwer do swojej torebki. „Dawn” zabra³a dodatkowo dwóch pasa¿erów. Jeden z nich mechanik Fred Connier mia³ nazjutrz wyskoczyæ ze spadochronem w okolicy Grace Harbor w Nowej Funlandii. Samolot nigdy tam nie dotar³. Po blisko dwutygodniowych poszukiwaniach nie znaleziono ¿adnego œladu. Amerykañska marynarka wojenna da³a wtedy za wygran¹. Nie ulega³o w¹tpliwoœci, i¿ przepastne g³êbiny poch³onê³y cia³a ofiar. A na zakoñczenie wypada dodaæ, i¿ planowany przez kobiety wyczyn uda³ siê dopiero w pi¹t¹ rocznicê przelotu nad Atlantykiem przez Lindbergha, a dokona³a tego Amelia Earhart. ❍


14

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

Nowa

powieϾ

w

odcinkach

Liliana Arkuszewska

Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów

Tak pachn¹ bagna. B³oto, zgnilizna pomieszane z wilgoci¹. Najwiêcej ich na terenie po³udniowej Florydy, wiêc czujemy tylko ich namiastkê. Krajobraz wype³nia siê sadami, ogromne po³acie ma³ych drzewek wysypanych pomarañczowymi owocami tak gêsto, ¿e ga³êzie uginaj¹ siê pod ich ciê¿arem. – Dziewczyny, zwróæcie uwagê, ¿e s¹ indywidualnie podlewane. Przyka¿dym drzewie jest rurka, która je poi. Droga staje siê coraz bardziej kolorowa. Sady znikaj¹, a na ich miejsce, wyrasta las wielgachnych tablic, plansz, reklam turystycznych atrakcji. Informuj¹, ¿e w tym roku Disney World obchodzi piêtnaste urodziny. Ich widok podnieca. Patka z wyci¹gniêt¹ jak u ¿yrafy szyj¹ obserwuje zwiastuny œwiata bajki. W Kissimmee jest ich zatrzêsienie. Miasteczko wype³nione turystami, hotel przy hotelu. Ka¿dy z tabliczk¹ Vacancy. Spodoba³ nam siê jeden z nich, w kszta³cie litery C, jednopiêtrowy, z wejœciami na zewn¹trz do ka¿dego pokoju. Na dziedziñcu wy³o¿onym popielatymi cegie³kam i basen i jacuzzi, wokó³ palmy daj¹ce odrobinê cienia, obok restauracja. O ósmej œci¹ga nas z ³ó¿ek œwiadomoœæ, ¿e w³aœnie dzisiaj znajdziemy siê w œwiecie fantazji. – Today! Nareszcie dzisiaj zobaczê znajomych ze swoich ulubionych bajek! – Patka pierwsza wyskoczy³a z ³ó¿ka. – Tak, tak, Pacitko. Dzisiaj, jutro i pojutrze ca³ymi dniami bêdziemy siê bawiæ – zapewnia podekscytowany Andrzej. – Jak mamy tam byæ od rana do wieczora, to musimy… – Najpierw musimy zjeœæ solidne œniadanie – wchodzi w s³owo Andrzej. W restauracji jak na sto³ówce, gwarno i t³oczno. Siadamy przy du¿ym stole, na co najmniej szeœæ osób (nie ma mniejszych), pokrytym obrusem w bia³o-zielone pasy. Zabiegana kelnerka w czerwonej sukience i bia³ym fartuszku z falbankami, rumiana od œwie¿ej opalenizny albo z poœpiechu, podstawia nam pod nos kubki i nalewa paruj¹cej kawy. Przedramieniem ociera pot z czo³a, odgarniaj¹c wyp³owia³¹ grzywkê. – Œniadanie dla trzech? – pyta, chyba tylko dla zasady. – Tak – i proszê o menu. – Nie mamy menu. Œniadanie jest dla ka¿dego takie samo. Dziwiê siê, ale Rumiana informuje, ¿e dwa jajka zrobione na sposób, jaki wybierzemy, dwa tosty, d¿em i kawa kosztuj¹ 99 centów. – Jak za darmo! – Andrzej przewraca oczami ze zdziwienia. W miêdzyczasie kelnerka obraca siê i dolewa kawy goœciom przy stoliku obok. Jej poœpiech mnie ponagla, zatem nie zadajê wiêcej pytañ, tylko zamawiam jajka over easy. – Ok, coming right up! – zakrêca siê na piêcie i znika w mgnieniu oka. Za nieca³e dziesiêæ minut l¹duj¹ na stole talerze z sadzonymi jajami, sma¿onymboczkiem i ziemniakami. Koszyk z tostami, drugi koszyk pe³en ma³ych d¿emików, takich na raz, a tak¿e ketchup. Zanim zaczêliœmy jeœæ, Rumiana nape³nia nasze kubki dolewk¹ kawy. Podnoszê pytaj¹co wzrok, bo o ekstra kawê nie prosi³am. Ona b³yskotliwie na to:

– Ta dolewka i ka¿da nastêpna za darmo. Kawy mo¿esz siê o¿³opaæ, ile chcesz … – znowu znika. Andrzej poklepuje siê po brzuchu. – Dzieñ zacz¹³ siê dobrze. Nie minê³o pó³ godziny, kiedy przyje¿d¿amy na ogromny parking. Tak ogromniasty, ¿e nie sposób trafiæ z powrotem, nie zapamiêtuj¹c sekcji, na której parkujemy. Maj¹ nazwy postaci z bajek. Na Pluto zatrzaskujemy drzwi maŸdziuty i mamy ochotê biec z radoœci. Zanim jednak ruszamy, parê metrów od nas zatrzymuje siê poci¹g z a¿urowymi wagonikami. Wskakujemy i podje¿d¿amy pod pó³kolist¹ bramê z napisem Walt Disney World œwiec¹cym migocz¹cymi œwiate³kami. Po bokach kilka stanowisk z kasami. Przy jednej z nich miny nam rzedn¹ z sekundy na sekundê, gdy wpatrujemy siê w wywieszony w oknie cennik. Karnet na dzieñ – 27 dolarów, na dwa dni – 50, a na trzy – 64. „Cholernie drogo!” – myœlê. „Dzieñ w Disneyu to stanowczo za krótko, by zaliczyæ wszystkie atrakcje. Nawet dwa dni mog¹ nie starczyæ” – krzywiê siê, zaskoczona cenami. – Ta impreza bêdzie nas kosztowa³a dwieœcie dolarów plus po¿ywienie. Kupujemy karnet na trzy dni – Andrzej oœwiadcza zdecydowanie. – Na Florydê przyjechaliœmy po to, by zobaczyæ Disney World. – Trzy dni! – przebiera nogami Patka, ciekawa wymarzonego œwiata, krêci oczyma jak kameleon. Zaraz przy wejœciu w t³umie zwiedzaj¹cych dzieci, rodziców, dziadków podbiega do nas Mickey Mouse, ubrany w czarne spodnie na szelkach, bia³¹ koszulê z ¿ó³t¹ much¹. Obejmuje Patkê, podryguj¹c w takt ¿wawej muzyki. Dziesi¹tki kolorowych balonów z du¿ymi uszami fruwaj¹ nad g³owami. Za moment dobiega Minnie w czerwonej sukience w wielkie bia³e grochy i z czerwon¹ kokard¹ pod szyj¹. Ustawia Patkê pomiêdzysob¹ a Mickey Mouse i… pstryk… – Andrzej strzela zdjêcie. Posuwamy siê w g³¹b miasteczka idealnie wysprz¹tanymi uliczkami, pe³nymi sklepów z pami¹tkami, malowniczych kamieniczek, ukwieco-nych klombów. Kaczor Donald w marynarskim stroj u maszeruje skocznie, pozdrawiaj¹c przechodniów ¿ó³tymi ³apami. Przy skrzy¿owaniu dwóch ulic stoi b³yszcz¹cy z³otem wózek z pachn¹cymi preclami. Ich smakowity zapach nie pozwala przejœæ obok obojêtnie. Chrupi¹c, dochodzimy do pierwszej atrakcji – Carousel of Progress. W miniaturowych kosmicznych promach fruwamy w chmurach, czuj¹c w ¿o³¹dku œniadanie i precel, ale weso³oœæ t³umi dyskomfort. To by³ tylko pocz¹tek! – zapewnia And rzej. – Nastêpna frajda w Hounted Mansion. Zaciekawieni wskakujemy do wagonika czekaj¹cego poci¹gu. Rusza powoli, za chwilê przyspiesza, jedzie coraz szybciej, wpadaj¹c w niesamowite ciemnoœci. Zewsz¹d rozbrzmiewa muzyka, jak w horrorze, wzmaga siê napiêcie. Wytrzeszczam oczy, ale jest tak ciemno, ¿e nie widzê siedz¹cej obok Patki, czujê tylko uœcisk jej d³oni. Naraz znik¹d wyskakuje czarownica z tak przeraŸliwym krzykiem, ¿e podskakujê przera¿ona. Ciuchcia wchodzi w zakrêt, gdzie ju¿ czekaj¹ inne straszyd³a i maszkary. Mijamy starca

odc. 61

siedz¹cego przy organach ty³em do nas. W wysokim kapeluszu, z narzucon¹ ciemnoszar¹ peleryn¹. Jest pokryty gêst¹, lepk¹, obrzydliw¹ pajêczyn¹. Dobrze wiem, ¿e to, czego obecnie doœwiadczam, nie jest prawdziwe, lecz mimo wszystko lêkam siê. Jakbym przez przypadek w niezrozumia³y sposób, za pomoc¹ dziwnej magii znalaz³a siê w nadprzyrodzonym œwiecie paskudztw. Przymykam oczy, bojê siê. Nie potrafiê zlekcewa¿yæ scenerii potêguj¹cej strach. Wcale mi siê to nie podoba, ale na szczêœcie trwa tylko kilkanaœcie minut. – Trzeba przyznaæ, ¿e Dom Strachów zrobiono wyœmienicie! – wychodz¹cy z ciemnoœci Andrzej kiwa g³ow¹. – Mo¿e nawet za bardzo wyœmienicie – dopowiadam. – Nie lubiê siê baæ. Wolê bajki zabawne, s³odkie, a nie takie… – Mamuœ, to by³ taki specjalny dom! Fajny. Tam mia³o straszyæ i straszy³o, naprawdê straszy³o, co nie? Nie mogê poj¹æ, jak mo¿na podniecaæ siê strachem. Ich wyobraŸnia musi dzia³aæ na zupe³nie innych czêstotliwoœciach ni¿ moja. Idziemy w kierunku zamku, którego wierzcho³ki wie¿yczek widaæ ju¿ od momentu wejœcia do tego œwiata. Za¿ywamy kolejnych atrakcji. Piotruœ Pan bawi nas w beztroskiej krainie przygód, gdzie nikt nie dorasta. O dwunastej stajemy przed ikon¹ Magicznego Królestwa Disneya, Cinderella Castle. Jak wyjêty z ilustracji najpiêkniejszej baœni, zbudowany z bia³opopielatego kamienia, z niebieskimi dachami na jego licznych wie¿ach i wie¿yczkach. Na wielkiej scenie przed zamkiem odbywa siê przedstawienie. Zgromadzeni co chwilê reaguj¹ burzliwymi oklaskami. Razem z nimi podziwiamy barwne ubiory, œpiew, ka¿d¹ akrobacjê i taniec. Szkoda, ¿e siê koñczy, ale… coœ siê szykuje. T³um siê nie rozchodzi. Za jego plecami powstaje nowa scena teatru. Obracam siê o sto osiemdziesi¹t stopni. Widzowie jeden obok drugiego siadaj¹ na krawê¿niku i prawie przytuleni, wyczekuj¹. Nagle s³ychaæ defiladow¹ muzykê, staje siê coraz g³oœniejsza, zbli¿a siê do nas. – S³yszycie? Tr¹bki! Orkiestra! – wskazujê na wy³aniaj¹ce siê z oddali kolorowe postacie. – To parada! Trzeba przygotowaæ aparat – ruszy³o Andrzeja. Heigh-ho, heig-ho… – Id¹! Królewna Œnie¿ka! – Patka

wspiê³a siê na palce. – Jaka ona ³adna i z krasnoludkami! Zobaczcie, ten bez brody w fioletowej czapce z du¿ymi uszami to Dopey. A ten z krótk¹ brod¹ i czerwonymi w³osami to Happy. – Gapcio po polsku, a z rudymi w³osami Œmieszek – poprawia j¹ Andrzej. – Ok, Œmieszek. A za nim Sleepy z d³ug¹ brod¹. – Œpioszek. Ten obok to pewnikiem Apsik. – Tak, tak, Sneezy ma czerwony nos. Krasnale machaj¹ w podskokach. Prostujê siê, gdy przed oczyma przeje¿d¿a srebrzysta kareta z Kopciuszkiem. Zaprzê¿ona w szeœæ bia³ych, odœwiêtnie przystrojonych rumaków. Wzruszam siê jak dziecko. Dociera do mnie, gdzie jestem. Daleko od Polski, w Ameryce doznajê ogromnego zadowolenia wywo³anego spe³nieniem siê marzeñ. W g³owie mi siê nie mieœci³o, ¿e ja, realistka, do przesady praktyczna, st¹paj¹ca twardo po ziemi, bêdê w stanie przenieœæ siê w œwiat legend i baœni. Jak dotkniêta zaczarowan¹ ró¿d¿k¹ znajdê siê wœród towarzyszy z dzieciêcych lat. To oni, tacy radoœni, pozwalaj¹ mi chocia¿ na jeden dzieñ zapomnieæ o codziennoœci. Dobra energia, która emanuje od ka¿dego z nich, rozczula mnie niespodziewanie. Do oczu nap³ywaj¹ ³zy. £zy szczêœcia. Jestem oszo³omiona – obracam siê do Andrzeja, œcieraj¹c z policzków mokre stru¿ki. – Jakbym znalaz³a siê w krainie, w której panuje tylko radoœæ. Rozejrzyj siê! Widzisz w tym t³umie chocia¿ jedn¹ powa¿n¹ twarz? Wszyscy pokazuj¹ zêby albo na twarzach maj¹ przylepione uœmiechy, nawet nie zdaj¹c sobie z tego sprawy. Widzia³eœ coœ takiego? Muszê zadzwoniæ do S³awków, zdaæ im relacjê z tego, jaka jest Ameryka! Pod wra¿eniem spektaklu idziemy na obiad, po nim znowu w drogê.

Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?

SANKTUARIUM ŒW. O. PIO NA MANHATTANIE ZAPRASZA 25 kwietnia (sobota) o godz. 6 wieczorem na MSZÊ ŒWIÊT¥ w jêzyku polskim za wstawiennictwem ŒW. O. PIO ADRES SANKTUARIUM: St. John the Baptist Church 210 W 31st St New York, NY 10001 Subway: PENN STATION Zaproœcie swoich przyjació³!


15

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Co autor mia³ na myœli Tamte dwa wielkie, kud³ate psy, które prawie stratowa³yby mnie we œnie, okaza³y siê bardziej symboliczne, ni¿ móg³ W ERONIKA K WIATKOWSKA przewidzieæ podrêczny t³umacz nocnych rojeñ. Jakoœ tak w okolicy œrody sta³am siê obiektem zmasowanego ataku, co zaskoczy³o mnie wielce i trochê zmartwi³o. A potem pomyœla³am, ¿e to w³aœciwie interesuj¹ce. W koñcu rozmawiamy - jeœli nie o literaturze - to chocia¿ o pisaniu. Znaczeniu s³ów. Metaforach i hiperboli. Spieramy siê o kontekst i prawo do swobodnej wypowiedzi. I choæ odpieranie zarzutów i t³umaczenie intencji bywa skrajnie mêcz¹ce, to mo¿na w tej niewygodnej dla autora sytuacji, znaleŸæ pociechê: ludzie czytaj¹! I nawet jeœli zdarzaj¹ siê „b³êdy i wypaczenia” interpretacyjne, to nic. Najwa¿niejsze, ¿e tekst trafia. Nawet jeœli kulk¹ (papierow¹) w p³ot (czytelnika). Ale. Ale z drugiej strony, szkoda. Tych wszystkich mrugniêæ okiem, które przechodz¹ niezauwa¿one. Albo - co gorsza - zostaj¹ odczytane ze œmierteln¹ powag¹. Ironii, sarkazmu - który trzeba braæ w kleszcze cudzys³owu, by unikn¹æ ewentualnych nieporozumieñ. Autor pilnuje siê w ka¿dym zdaniu. A póŸniej i tak dowiaduje siê, co mia³ na myœli. Bo czytelnik nie zadaje sobie trudu, by siêgn¹æ g³êbiej, wysiliæ nieco szare komórki, zastanowiæ - tylko idzie na interpretacyjn¹ ³atwiznê. Uczepiony s³ów wyjêtych z kontekstu, jak z kapelusza, krytykuje sztuczkê, której sensu (¿eby nie powiedzieæ: finezji) nie zrozumia³.

* „Jednym z najbardziej jaskrawych przejawów autocenzury - mówi Marek Bieñczyk, pisarz, goœæ programu „Kultura G³upcze”- jest u¿ywanie ikonek, kiedy ¿artujemy. Nie mo¿na ju¿ w tej chwili napisaæ ¿artu, ¿eby go nie opatrzyæ ikonk¹. Na wszelki wypadek. ¯eby nie zostaæ Ÿle zrozumianym, a póŸniej piêtnowanym. Zmys³ ¿artu bardzo siê os³abi³.” „W pozornym braku cenzury mamy dyktat g³upoty - dopowiada Dorota Mas³owska - zastanawiasz siê dwa razy zanim u¿yjesz s³owa „intertekstualny” w telewizji.” Mas³owska pije do Krzysztofa Vargi, który w³aœnie opublikowa³ powieœæ „Masakra”. Bohater jest alkoholikiem, wiêc autor musi teraz t³umaczyæ w ka¿dym wywiadzie, ¿e to nie autobiografia i ¿e w ksi¹¿ce chodzi o coœ wiêcej ni¿ pijackie upodlenie. Tekst ma wiele odniesieñ literackich i warto spojrzeæ pod podszewkê - apeluje Varga. Ale to jak wo³anie na puszczy. ¯eby dostrzec wszystkie smaczki i tropy, trzeba by najpierw znaæ lektury, do których pisarz nawi¹zuje. Inaczej œlizgamy siê po powierzchni, dotykamy jedynie zewnêtrznej warstwy, odbieramy tylko w jednym paœmie i to najczêœciej z zak³óceniami. Ale. Ale wiêkszoœæ nie zdaje sobie z tego sprawy. W³asn¹ ignorancjê bior¹c za cnotê. Mentorskim tonem wyg³aszaj¹c kompromituj¹ce opinie. Albo udzielaj¹c rad na temat pisania. Bo skoro coœ jest niezrozumia³e, to znaczy, ¿e problem ma nadawca, nie odbiorca. W³aœciwie mo¿na by siê z tym zgodziæ. Obowi¹zkiem pisarza jest klarownoœæ, jasnoœæ. Ale od czytelników te¿ powinno siê wymagaæ. Problem w tym, ¿e Polacy nie czytaj¹, a jeœli - to czêsto

ma³o wymagaj¹ce lektury. „Coœ lekkiego”, ¿eby siê nie zmêczyæ. Poezji prawie w ogóle. Chyba, ¿e Szymborsk¹. Bo przystêpna w odbiorze. I noblistka. Ewentualnie krymina³y i poradniki: jak ¿yæ, jak schudn¹æ, jak zrobiæ tort bezowy albo dostaæ awans. Wszystko ³atwo przyswajalne, lekkostrawne. ¯eby siê nie odbija³o egzystencjaln¹ czkawk¹. Literatura wymagaj¹ca skupienia, namys³u jest uznawana za nudn¹ i z³¹. Autorzy, których siê nie rozumie, do których siê nie dorasta, uznaje siê za miernych. Albo ka¿e im siê biæ w piersi, t³umaczyæ, dlaczego s¹ „niszowymi”, dlaczego siê „nie sprzedaj¹”. Rzadko który ma odwagê odpowiedzieæ jak William Faulkner, zapytany przez dziennikarza: - Ludzie mówi¹, ¿e nie rozumiej¹ twojej prozy, nawet jeœli przeczytaj¹ tekst dwa, albo trzy razy. Co byœ im zasugerowa³? – Przeczytaæ czwarty raz. * Przyjmujê krytykê i – jeœli sensowna - przejmujê siê, bo jak ka¿demu autorowi zale¿y mi na tym, by byæ zrozumian¹. Ale nie za wszelk¹ cenê. Nie mogê dokonywaæ rzezi na tekœcie uprzedzaj¹c: „a teraz ¿artujê”, „a teraz zmieniam temat”. Szanujê czytelników, zak³adaj¹c, ¿e s¹ ludŸmi inteligentnymi, ¿e potrafi¹ odczytaæ aluzjê, z³apaæ ¿art. Inaczej pisanie nie mia³oby sensu. Jednostkom permanentnie obra¿onym, które w ka¿dym zdaniu wietrz¹ zamach na swoj¹ godnoœæ, dedykujê s³owa Mistrza*: Ludzie! Zarzynajcie mnie [jeœli chcecie] ale nie tak têpym, tak strasznie têpym no¿em! *Witold Gombrowicz, Dziennik 1953- 1969. Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

El¿bieta Baumgartner radzi

Gdy masz problemy finansowe Tydzieñ temu omówiliœmy, jak radziæ sobie w trudnej sytuacji finansowej: jakie rachunki sp³acaæ w pierwszej kolejnoœci, a jakie mog¹ poczekaæ. Dziœ kilka dalszych sugestii, jak przetrwaæ przez trudne czasy.

Sk¹d wzi¹æ pieni¹dze

Sk¹d wzi¹æ pieni¹dze, gdy mamy wydatki, a wyczerpaliœmy konto w banku? Rodzina i przyjaciele bywaj¹ finansow¹ podpor¹ w potrzebie, ale nie zawsze. Oto kilka wskazówek, jak po¿yczyæ od samego siebie. Linia kredytu w banku. Je¿eli twoja opinia jest ci¹gle nieposzlakowana, poproœ twój bank o line of credit. Bêdziesz wtedy móg³ wybraæ gotówkê lub wystawiaæ czeki na kredyt. Zapomnij o tym, je¿eli ju¿ zalegasz z p³atnoœciami. Kwoty podjête z programu emerytalnego IRA, które nie by³y odpisami podatkowymi (non-deductible contributions). Je¿eli wp³aca³eœ na IRA czy program emerytalny w pracy kwoty, które nie by³y odpisami, wybierz je najpierw, bo nie poniesiesz za to konsekwencji. Podatki i 10procentow¹ karê zap³acisz tylko od naros³ych odsetek czy przyrostu kapita³u (capital gain). Po¿yczka z IRA na 60 dni. Mo¿esz wybraæ pieni¹dze z konta IRA bez kary i zobowi¹zañ podatkowych, je¿eli zwrócisz je przed up³ywem 60 dni. Pu³apka: Bank czy inna firma finansowa potr¹ci 20 procent od wybieranej przez ciebie kwoty i poœle j¹ do Skarbu Pañstwa, jako zaliczkê podatkow¹. Gdy

za dwa miesi¹ce zwrócisz pieni¹dze, bêdziesz musia³ dop³aciæ owe 20 proc. z w³asnej kieszeni, w przeciwnym razie ubytek poczytany bêdzie jako przedwczesne wycofanie pieniêdzy (early withdrawal) i przyjdzie ci p³aciæ od niego podatki dochodowe i 10-procentow¹ karê, je¿eli nie ukoñczy³eœ wieku 59.5 lat.

Mo¿e ¿yjesz ponad stan?

Je¿eli notorycznie borykasz siê z brakiem pieniêdzy, a masz sta³¹ pracê, to widocznie ¿yjesz ponad stan. Musisz spuœciæ z tonu. Zminimalizuj swoje sta³e wydatki: zrezygnuj z kosztownego abonamentu telewizji kablowej, telefonu komórkowego, z cz³onkostwa w health clubs czy country clubs. Przefinansuj po¿yczkê hipoteczn¹ na ni¿szy procent, je¿eli jeszcze tego nie zrobi³eœ. Mo¿e nie staæ ciê na kosztowne przedszkole dziecka? Mniej chodŸ do restauracji. Wyœlij dzieci-nastolatki do pracy. Naucz¹ siê wartoœci pieni¹dza i bêd¹ w stanie pokrywaæ swoje wydatki, odci¹¿aj¹c bud¿et rodziny. Je¿eli twoje k³opoty finansowe spowodowane s¹ po prostu rozrzutnoœci¹, to zrezygnuj z kart kredytowych. Potnij je, odeœlij do emitenta z listem, w którym prosisz o zamkniêcie konta. Je¿eli masz tam jakiœ d³ug, to musi byæ sp³acony. Je¿eli masz dzieci w prywatnych szko³ach, to z³ó¿ podanie o studenck¹ pomoc finansow¹ (student financial aid). Nie masz nic do stracenia. Dorabiaj na boku. Nic tak nie przyspieszy sp³aty d³ugów i budowania maj¹tku, jak dodatkowe pieni¹dze. Je¿eli masz si³y i mo¿liwoœci, nie zaszkodzi rozejrzeæ siê za jak¹œ „fuch¹”.

Naucz siê inwestowania. Nawet z niedu¿¹ kwot¹ pieniêdzy warto rozpocz¹æ regularny program oszczêdzania i inwestowania. Stopniowo rosn¹ce pieni¹dze na inwestycyjnym koncie zainspiruj¹ ciê do regularnego inwestowania. Ogólna strategia Uwaga: Nie dopuœæ do zaleg³oœci tak powa¿nych, by wierzyciele zg³osili je do biura kredytowego, gdy¿ ta skaza pozostanie na siedem lat. Porozmawiaj indywidualnie z ka¿dym wierzycielem. Szczególnie teraz, wiele firm wykazuje du¿e zrozumienie wobec klientów, którzy stracili pracê, a przedtem byli sumiennymi p³atnikami. Pamiêtaj, ¿e zepsuta wierzytelnoœæ i punktacja kredytowa (FICO score) bêdzie ciê du¿o kosztowaæ. Wystawcy kart kredytowych sprawdzaj¹ co jakiœ czas punktacjê kredytow¹ swoich klientów. Gdy stwierdz¹ jej spadek, podwy¿szaj¹ oprocentowanie kart kredytowych, gdy¿ klient stanowi dla nich wiêksze ryzyko. Dla osoby powa¿nie zad³u¿onej jest to cios o dewastuj¹cych skutkach. Zwiêkszone oprocentowanie powoduje znaczne podwy¿szenie miesiêcznych rat, którym d³u¿nik nie jest w stanie podo³aæ. Ponadto, maj¹c gorsz¹ punktacjê kredytow¹ nie dostaniesz nowej po¿yczki, a je¿eli nawet – to bêdzie ona na mniej korzystnych warunkach. Nadchodz¹ca reforma kart kredytowych ukróci automatyczne podwy¿ki procentów kart kredytowych, ale wejdzie ona w ¿ycie dopiero w przysz³ym roku. Nie daj siê zastraszyæ poborcom d³ugów. Nie sp³acaj niskopriorytetowego d³ugu tylko dlatego, ¿e wierzyciel grozi ci interwencj¹ collection agency. Firmy finansowe œl¹ standardowe listy, licz¹c na to, ¿e znaczna czêœæ d³u¿ników siê

przestraszy i szybko d³ug sp³aci. Nie przejmuj siê te¿ straszeniem s¹dem, bo do rozprawy s¹dowej i uzyskania nakazu s¹dowego droga jest d³uga, a w miêdzyczasie inne p³atnoœci mog¹ byæ wa¿niejsze dla ciebie i twojej rodziny. Nie poddawaj siê naciskom poborcy d³ugów (collection agency). Poznaj swoje prawa i egzekwuj je. Nie bój siê, ¿e popsuje ci historiê kredytow¹. Je¿eli sprawa zasz³a tak daleko, znaczy to, ¿e twój wierzyciel ju¿ dawno poinformowa³ biura kredytowe o twoich opóŸnieniach w p³atnoœci. Sp³aæ d³ug zas¹dzony przez s¹d, bowiem teraz nie masz ju¿ ucieczki. Wierzyciel mo¿e zaj¹æ twoje pobory w pracy albo konto w banku. Jednak¿e skonsultuj siê z prawnikiem, bowiem w zale¿noœci od przepisów w twoim stanie, twoje mienie i pobory do pewnej granicy s¹ chronione przed zakusami wierzycieli, nawet je¿eli maj¹ nakaz s¹dowy. Jak wydŸwign¹æ siê z finansowych problemów piszê obszernie w ksi¹¿ce ¯ycie od nowa. ❍


16

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

O kobietach galicyjskich sprzed stu lat

Rewolucja w domu, emancypacja w ma³¿eñstwie… Ka¿dy kto œledzi dyskusjê wokó³ gender, która trwa w Polsce od 2013 r. zastanawia siê nad fenomenem wspó³czesnego polskiego spo³eczeñstwa. Czy to wszystko nie przypomina poniek¹d odprysków debat prowadzonych wokó³ porz¹dku p³ci prowadzonych ponad sto lat temu? O ile jednak dzisiaj co niektórzy w Polsce widz¹ w gender jedynie gejów i lesbijki, tak nasi pradziadowie (choæ terminu tego nie znali) raczej zastanawiali siê nad sytuacj¹ kobiet i ich rol¹ w zmieniaj¹cym siê œwiecie. I mieli ku temu powa¿ne powody – demokratyzacja ¿ycia politycznego, nowe wynalazki u³atwiaj¹ce funkcjonowanie w ¿yciu codziennym, ogromny postêp technologiczny wychodzenie naprzeciw potrzebom pañstwa, trendy p³yn¹ce z Zachodu – nigdy œwiat nie wydawa³ siê tak pêdziæ do przodu jak w³aœnie w czasach „pary i ¿elaza” Galicja – kraina bynajmniej nie magiczna Wielu Polakom, Ukraiñcom czy ¯ydom, którzy masowo emigrowali do Stanów Zjednoczonych Ameryki z Galicji (bêd¹cej ówczesn¹ czêœci¹ Austro-Wêgier), kraj który zostawili za sob¹, kojarzy³ siê negatywnie. Przeludnienie na wsi, powszechna nêdza, g³ód na przednówku, wszêdobylska policja i ¿andarmeria, pe³no wojska, mocne podzia³y klasowe, tytu³omania itp. Ale to przecie¿ te¿ czas, kiedy Galicja prze¿ywa boom budowlany: w Krakowie i Lwowie powstaj¹ piêkne budynki u¿ytecznoœci publicznej, w Przemyœlu wznoszenie niemal najwiêkszej twierdzy w Europie zapewnia pracê tysi¹com robotników. Z kolei w okolicy Borys³awia odkrycie ropy przyci¹ga zagranicznych inwestorów. Wydobycie tego surowca szybko osi¹gnie trzeci poziom na œwiecie i pomimo fatalnych warunków pracy stanie siê b³ogos³awieñstwem dla bezrobotnych ch³opów. Do tego dojdzie jeszcze wzrost nacjonalizmów, pojawienie siê masowych partii politycznych oraz walka w dostêpie do edukacji. Nie ma siê zatem co dziwiæ, ¿e Galicja po dzieñ dzisiejszy stanowi przedmiot badañ wielu historyków, którzy zastanawiaj¹ siê nad jej fenomenem. A przecie¿ Galicja to tak¿e miejsce œcierania siê ówczesnych norm spo³ecznych i œwiatopogl¹dowych – nauki spo³ecznej Koœcio³a z socjalizmem, darwinizmem i liberalizmem. Nie mniejszy problem stanowi³a tzw. kwestia kobieca. Upadek anio³a, czyli ¿ona w domu „Mê¿owie! Mê¿owie! Wierzyæ Wam nie warto/ Polowanie, hulanki, truneczek lub karta/ Milsze Wam po stokroæ nad ¿ycie domowe/ S³owem wszystko milsze, byle tylko nowe”. Wiersz Do naszych mê¿ulków, napisany przez in¿yniera Józefa Kêdzierskiego (prawdopodobnie w 1878 r. lub jakiœ czas póŸniej), w satyryczny sposób oddaje problem relacji domowych, typowych dla ma³¿eñstw inteligenckich okresu galicyjskiego. Szara rzeczywistoœæ niweluje stosunki ma³¿eñskie. ¯ona z bóstwa w okresie narzeczeñstwa spada w hierarchii do tej, od której ucieka siê w grono przyjació³. Dom wydaje siê siedliskiem nudy, obowi¹zków lub „wewnêtrznych wrogów”, którzy nie potrafi¹ doceniæ ca³odziennej harówki mê¿czyzny–g³owy rodziny, wydaj¹c beztrosko ciê¿ko przez niego zarobione pieni¹dze. Rozmowy ma³¿eñskie to albo narzekania ¿ony na przesiaduj¹cego stale w kasynie mê¿a, albo utyskiwania mê¿a na Ÿle prowadzone gospodarstwo domowe. Równie¿ Emil Ho³od na ³amach „Kuriera Stryjskiego” dwukrotnie w 1895 r. zauwa¿y³, ¿e miejscowe kobiety narzekaj¹ na nieobecnoœæ mê¿ów w domu. We-

d³ug niego mê¿owie ca³y dzieñ mieli przebywaæ w biurach, „wieczorem zaœ jeszcze gorliwiej przesiadywaæ w kasynach”. Z tego powodu ca³a odpowiedzialnoœæ za wychowywanie dzieci i prowadzenie domu spada³a na ¿ony, „bo pan m¹¿ raczy siê nudziæ w domu”. Tymczasem wielkim zmartwieniem dla matek by³y dorastaj¹ce córki, dla których nic innego nie liczy³o siê bardziej ni¿ pokazanie w towarzystwie, na popularnych jourfixach, herbatkach, wieczorkach, a w okresie karnawa³u na popularnych w ca³ej Galicji balach oficerskich. Jak narzeka³a przeciêtna pani domu, „mundur i œwiec¹ce guziki posiadaj¹ w dwudziestym roku ¿ycia wiêkszy wp³yw i¿ perswazje matki”. Czy tylko mê¿czyŸni byli winni? Irena Sr., w artykule Tegoczesna Kobieta, który ukaza³ siê w 1909 r. na ³amach „Gazety Przemyskiej” winê za niepowodzenia ma³¿eñstw widzia³a ju¿ nie w mê¿czyznach, ale w kandydatkach na ¿ony i ich rodzicach. Wed³ug Ireny m³ode panienki nade wszystko zwraca³y uwagê na „gruntown¹ znajomoœæ kaprysów mody” i towarzyskie obycie, które obejmowa³o parê „niezbêdnych” cech: flirt i swobodne, ale przyzwoite obejœcie z mê¿czyznami, konieczny sport (tenis, œlizgawka i p³ywanie), nale¿enie do paru organizacji charytatywno-spo³ecznych, wype³nianie obowi¹zków religijnych, a nade wszystko „nastrojowe, ckliwo-tragiczne, szarpi¹ce nerwami powieœci, liche t³umaczenia francuskich modernistów”. Tymczasem brak znajomoœci problemów gospodarstwa domowego, zawodowych spraw mê¿a i wychowania dzieci powodowa³, ¿e dla wielu panien wychowanych tak a nie inaczej sytuacja, w jakiej siê znajdywa³y po œlubie by³a olbrzymim zaskoczeniem. Mê¿owie zajêci prac¹ ¿onom bowiem powierzali zarz¹dzane sprawami domowymi. Wtedy niejednokrotnie okazywa³o siê, ¿e bez pomocy s³u¿by m³oda pani domu by³a bezradna. St¹d autorka uczula³a, ¿e pomimo zmiany pozycji kobiet w ¿yciu publicznym jej przeznaczeniem w³aœciwym ma byæ rola ¿ony i matki. Dlatego „wiedza praktyczna gospodarstwa domowego, ig³a i miara, opieka nad dzieæmi, podstawy higieny, trochê pedagogii, du¿o wiary w Boga i w przysz³oœæ Ojczyzny nie zaszkodz¹ ¿adnej pannie”. Recepta na udane ma³¿eñstwo czy dodatkowe zobowi¹zania? Takich g³osów by³o w ówczesnej prasie o wiele wiêcej. Podkreœlano, ¿e m¹¿ i ¿ona nie maj¹ o czym rozmawiaæ, bo… ich przygotowanie intelektualne by³o zupe³nie inne. O ile od m³odego mê¿czyzny z warstwy œredniej oczekiwano, by przynajmniej zda³ maturê (zapewnia³a ona wówczas szansê na karierê minimum w administracji, bêd¹cej szczytem marzeñ dla przeciêtnej rodziny, bo dawa³a sta³¹ posadê i emeryturê na stare lata – w dalszym ci¹gu bêd¹c¹ novum w ówczesnych realiach), tak wymagania wobec kobiet by³y inne. Mê¿czyzna mia³ utrzymywaæ rodzinê, st¹d nawet absolwentki seminariów nauczycielskich, czêsto rezygnowa³y z pracy zawodowej, bo mia³y siê poœwiêciæ wychowywaniu dzieci i obowi¹zkom ma³¿eñskim. W wiêkszoœci przypadków jednak pensja g³owy rodziny nie wystarcza³a, aby utrzymaæ gospodarstwo domowe, st¹d wiele kobiet musia³o po cichu dorabiaæ, by podreperowaæ domowy bud¿et. A to lekcjami jêzyków, czy gry na instrumentach, haftem czy prowadzeniem drobnego biznesu. Czêsto robiono to pod przykrywk¹ „zabicia czasu” lub „chêci spe³nienia siê” – wszak wiêkszoœæ s¹siadów zdawa³a sobie sprawê,

u Galicyjskie emancypantki. ¿e s³owa te by³y tylko eufemizmem. Ale ju¿ na prze³omie lat 80. i 90. rozpoczê³a siê akcja zak³adania gimnazjów dla dziewcz¹t – tego typu szkó³, które umo¿liwia³y jej absolwentkom studiowanie na uczelniach wy¿szych. Ju¿ w 1894 r. w Krakowie, a chwilê potem we Lwowie pojawi³y siê pierwsze studentki. Dwadzieœcia lat póŸniej nowe pokolenie kobiet dzia³a³o w ruchu strzeleckim i w harcerstwie. Pojawi³y siê nie tylko kobiety z doktoratem z nauk humanistycznych i matematyczno-przyrodniczych, ale i z medycyny. Kobiety realizowa³y siê nie tylko w organizacjach charytatywnych, czy religijnych, ale i zwi¹zanych z wytwórstwem, kultur¹, a nawet polityk¹. Wcale to nie oznacza, ¿e konserwatywne spo³eczeñstwo patrzy³o na nie przychylnym okiem. Minê³o bowiem zbyt ma³o lat, by zmiany mentalne mog³y siê zakorzeniæ, ale coraz czêœciej zaczynano doceniaæ kobiety z wy¿szym wykszta³ceniem, zw³aszcza je¿eli umia³y pogodziæ aspiracje intelektualne i zawodowe z obowi¹zkami domowymi. Wci¹¿ uwa¿ano, ¿e rola matki i ¿ony, to g³ówne powo³anie kobiet, st¹d rola panien (dziœ byœmy powiedzieli singielek) by³a nie do pozazdroszczenia. * Problem roli i znaczenia kobiet w gospodarstwie domowym w Galicji jawi siê jako zjawisko niezwyk³e interesuj¹ce. Bowiem to w ramach tego obszaru dokonywa³a siê pierwsza emancypacja. A czas autonomii Galicji (1867-1918) by³ okresem modernizacji i pojawienia siê szeregu nowych problemów cywilizacyjnych dotykaj¹cych ca³e spo³eczeñstwo. Stare wzorce, postuluj¹ce jedynie wychowanie salonowe lub w wersji unowoczeœnionej – nieustanne polerowanie i sprz¹tanie sprzêtów domowych dezaktualizowa³y siê i de facto przyczynia³y do wytworzenia dziwnego typu ma³¿eñstwa – ma³¿onków ¿yj¹cych obok siebie, choæ w jednym gospodarstwie domowym. U progu XX w. równie¿ i w prowincjonalnych oœrodkach galicyjskich pojawi³y siê g³osy nawo³uj¹ce kobiety do lepszego gospodarowania nie tylko w ramach obszaru domowego, ale i w przestrzeni publicznej, która przesta³a byæ zarezerwowana jedynie dla mê¿czyzn. Kobieta mia³a zatem przekszta³ciæ siê w miarê swoich mo¿liwoœci w nowoczesnego mened¿era,

sprawnie kieruj¹cego domowym przedsiêbiorstwem. Cechy takie jak: odpowiednie zarz¹dzanie domem, energia, rzutkoœæ usprawiedliwia³y coraz czêœciej w oczach spo³eczeñstwa przekraczanie przez kobiety sfery domowej i siêgania po coraz to nowe wyzwania w ¿yciu publicznym. Prawdziwa rewolucja dokona³a siê jednak dopiero po doœwiadczeniach I wojny œwiatowej, niezwykle ciê¿kiej dla mieszkañców terenów Galicji Wschodniej. Co ciekawe, dyskusja nie ominê³a równie¿ mê¿czyzn. Mieli oni staæ siê bardziej œwiadomi swego powo³ania roli mê¿a i ojca, który wspiera domowników w codziennych pracach, a nie tylko jest dostarczycielem pieniêdzy. W ten sposób obszar gospodarstwa domowego stawa³ siê laboratorium doœwiadczalnym nowych trendów w postrzeganiu ról kobiety i mê¿czyzny.

Tomasz Pud³ocki WTOREK, 21 kwietnia godz. 18: 30 Wyk³ad dr. Tomasza Pud³ockiego z Uniwersytetu Jagielloñskiego w Krakowie - “Prawa kobiet i podzia³ domowych obowi¹zków ze wzglêdu na p³eæ. Kobiety w spo³eczeñstwie galicyjskim 1867 – 1914”. Brooklyn Public Library 107 Norman Ave., Brooklyn, NY 11222

Dr Tomasz Pud³ocki

pracuje w Instytucie Historii UJ. Specjalizuje siê w spo³eczno-kulturowej historii Galicji. Jest autorem m.in. ksi¹¿ki o inteligencji Przemyœla w latach 1867-1939 oraz wielu artyku³ów z zakresu historii kobiet w Galicji Wschodniej. Tyle co opublikowa³ ksi¹¿kê nt. Ambasadorzy idei. Wk³ad intelektualistów w promowanie pozytywnego wizerunku Polski w Wielkiej Brytanii w latach 1918-1939, Kraków 2015, bêd¹c¹ m.in. efektem jego pobytu w USA jako stypendysty Fundacji Koœciuszkowskiej w NYC (2012/2013). Cz³onek Komisji Historii Kobiet Polskiej Akademii Nauk oraz by³y prezes Towarzystwa Przyjació³ Nauk w Przemyœlu. Stypendysta Ministra Nauki i Szkolnictwa Wy¿szego RP dla najlepszych m³odych uczonych (do 35 roku ¿ycia)


17

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

Pijawki

Emilia’s Agency

– najstarsze “lekarki œwiata”

Kiedy pytam ludzi – gdzie boli? Pokazuj¹ np. ca³e kolano i pó³ nogi. Ale ja napieram dalej; proszê pokazaæ jednym palcem, gdzie boli. Wtedy najczêœciej pokazuj¹ boki kolana. Maj¹ diagnozê: artretyzm, reumatyzm, problemy genetyczne, kolano do wymiany itp. Kiedy wiêc widzê, ¿e to nie œrodek kolana boli, to powstaje pytanie, gdzie jest przyczyna bólu? Do tego czêsto swêdz¹ stopy, wystêpuje uczucie drêtwienia, swêdzenia, bólu promieniuj¹cego, bólu piêty i du¿ego palucha stopy. Co to wszystko ma wspólnego z bólem kolan? – ktoœ zapyta. W wiêkszoœci przypadków wszystkie wy¿ej opisane symptomy s¹ objawami przeziêbionego nerwu kulszowego i opuchniêtych dysków w dolnym krêgos³upie (3- 6 kr¹g). Nie ma co liczyæ na medycynê wspó³czesn¹. Na ratunek przychodz¹ najstarsze lekarki œwiata – pijawki. Wszêdzie na œwiecie u¿ywa siê pijawek. W USA zio³a i pijawki zosta³y zepchniête do roli omal¿e czarnoksiêstwa i szarlatañstwa. Ale mimo to, pijawki s¹ w powszechnym u¿yciu w szpitalach i u lekarzy o pewnych specjalnoœciach. W NYC Beth Israel Hospital stawia siê pijawki na artretyzm kolan w klinice ambulatoryjnej (za 150 dol. za sztukê). Aktorki u¿ywaj¹ ich, by poprawiæ urodê, sportowcy, by wygoiæ kontuzje, zwykli ludzie, by powróciæ do zdrowia. Przemys³ medyczny nie mog¹c opatentowaæ pijawek (i czerpaæ miliardowych zysków), wydaje masê pieniêdzy na zdyskredytowanie tej najlepszej metody niesienia pomocy. Nawet armia Izraela u¿ywa pijawek, by leczyæ z problemów zdrowotnych swoich ¿o³nierzy. Pozostaje wiêc pytanie – co one lecz¹? NIC, pijawka nie jest ró¿ow¹ ani zielon¹ pigu³k¹. Pijawka wpuszcza do organizmu cz³owieka „œlinê” która zawiera kilkadziesi¹t bardzo silnych naturalnych chemikaliów, które na drodze ogromnie skomplikowanych chemicznych reakcji uzdrawiaj¹ cia³o. Tak wiêc pijawkê mo¿emy u¿ywaæ na prawie wszystko, bo mechanizm dzia³ania polega na oczyszczaniu, regeneracji, wybijaniu patogenów, przywracaniu dobrego obiegu krwi i limfy. To w³aœciwie wszystko. Tylko ¿e nikt nie zastanowi siê nad analogi¹ mechanizmu uzdrawiania pijawki do wbitej drzazgi w rêkê! Jeœli drzazga bêdzie tkwi³a w naszym ciele, trzeba bêdzie braæ antybiotyki i œrodki przeciwbólowe. Jeœli natomiast usuniemy j¹ - (zlikwidujemy przyczynê), nasze cia³o natychmiast siê zagoi. Tak wiêc, gdy u¿yjemy pijawek do oczyszczenia i detoksyfikacji cia³a, natychmiast zaczniemy wracaæ do zdrowia. Cia³o nasze jest tak zprogramowane, by byæ zdrowym i d¹¿y do tego ca³y czas. To my mu w tym przeszkadzamy. Nasze mózgi s¹ prane przez TV i przemys³ medyczny. Nie proszê pañ-

stwa, my nie musimy byæ chorzy. Ani wiek, ani geny nie s¹ przyczyn¹ chorób. Przyczyn¹ chorób w wiêkszoœci s¹ toksyczne zabrudzenia organizmu powsta³e ze z³ej diety, chemii gospodarczej, u¿ywania plastiku w kontakcie z cia³em, patogeny i niedo¿ywienie minera³owo – witaminowe. Leczenie nie powinno polegaæ na dodawaniu syntetycznej, toksycznej, truj¹cej chemii do ju¿ zatrutego organizmu. Prawdziwe leczenie polega na oczyszczeniu organizmu z toksyn, chemii, patogenów. Wtedy to jak z t¹ drzazg¹ wyci¹gniêt¹ z d³oni, nasze cia³o zacznie wracaæ do zdrowia. Pijawki przez tysi¹clecia by³y jednym z najszybciej i najbardziej kompleksowo dzia³aj¹cych sposobów leczenia – do dziœ nic siê nie zmieni³o. Pani Katarzyna zadzwoni³a pytaj¹c, czy pijawki mog¹ pomóc na bóle serca, trudnoœci w oddychaniu, mêczeniu, poceniu siê itp. Mia³a – jak to okresli³ lekarz rodzinny stan przedzawa³owy. Zaczê³a terapiê pijawkami. Po pewnym czasie jej g³os sta³ siê mocny, dosta³a rumieñców, przesta³a ³apaæ powietrze. W domu, by pokazaæ, jak poprawi³ siê jej stan zdrowia, skaka³a na skakance przez kilka minut bez bólu w piersiach. Pan Krzysztof zadzwoni³ z pytaniem o zatkane zatoki, kurz, py³ki kwiatowe utrudnia³y mu ¿ycie – s³owem alergik z zatkanymi zatokami. Ju¿ po pierwszej wizycie zadzwoni³ dziêkuj¹c za pierwsz¹ od d³ugiego czasu, przespan¹ noc. Po ka¿dej sesji by³o lepiej. Pani Dorota zadzwoni³a z problemem ci¹g³ych migren, do których dosz³o tzw. vertigo czyli zaburzenia równowagi. Torby zjedzonych pigu³ek, loty samolotem z torebk¹ papierow¹ przy ustach, mowy nie by³o, by mog³a byæ pasa¿erem w szybkim aucie, a o p³ywaniu statkiem nie mówi¹c. Terapia trwa³a kilka miesiêcy, ale dziœ pani Dorota p³ywa, lata samolotem, i bywa pasa¿erem. Po migrenach œladu nie ma. Pan Grzesiek od jakiegoœ czasu nie móg³ podnieœæ r¹k powy¿ej obojczyka, nie móg³ nic dŸwign¹æ. Podniesienie trzyletniego syna by³o dla niego wyczynem pe³nym bólu. Pijawki wziê³y siê do pracy. Na ostatni¹ sesjê przyszed³ z ³adnym, ma³ym blondynkiem na ramionach, podtrzymuj¹c go rêkami wyci¹gniêtymi – oczywiœcie – w górê. Problemem pani Janiny by³ wysoki cholesterol i ciœnienie. Jest to bodaj najczêstsza dolegliwoœæ wywo³ana nasz¹ diet¹. Najlepsz¹ metod¹ jest kompleksowe oczyszczenie organizmu. Po skoñczonej terapii pani Janina posz³a na badanie krwi. Lekarz nie móg³ wyjœæ z podziwu, co ona zrobi³a – ciœninie w normie (bez tabletek), cholesterol w normie, stan przedcukrzycowy siê cofn¹³. Kiedy pani Janina oœwiadczy³a dumnie, ¿e u¿y³a pijawek, doktor stwierdzi³, ¿e to takie œredniowieczne metody. Tak, ale lepsze od tabletek do koñca marnego ¿ycia, dokoñczy³a pani Janina. Pijawki zawsze gotowe, zawsze prawdziwe, zawsze uczciwe, zawsze pomagaj¹. Naturalny sposób sprawdzony przez tysi¹ce lat. Dziœ pijawek u¿ywa siê tylko raz. Pochodz¹ one z certyfikowanych przez FDA hodowli. Po wiêcej informacji i w celu umówienia siê na spotkanie, proszê dzwoniæ: tel. 646-460-4212. Gabinety znajduj¹ siê na Greenpoincie i w Garfield, NJ.

A. P. Artyku³ sponsorowany

574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

3 PODATKI INDYWIDUALNE

ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy

3

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) Zapraszamy 7 dni w tygodniu.

Polski Dom Narodowy informuje i zaprasza Pocz¹wszy od soboty, 18 kwietnia br. wznawiamy sobotnie zabawy taneczne, które bêd¹ rozpoczynaæ siê o godz. 21:00 a koñczyæ o 2:00 nad ranem. Informacje pod nr tel. 718-387-5252 Zapraszamy. Polski Dom Narodowy, 261-7 Driggs Avenue, Brooklyn, NY 11222

Norman Travel Agency Lokalizacja

Staten Island New York 25 lat

Anna Bielas

Tel. 718-351-6370

* Bilety Lotnicze * Wakacje * Notariusz * T³umaczenia

doœwiadczenia z biznesie turystycznym

info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https://facebook.com/NormanTravelAgency

Greenpoint Properties Inc. Real Estate Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice

✓ NA SPRZEDA¯:

cell. 917-608-5344 WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑ WYNAJMUJEMY MIESZKANIA NOTARIUSZ

Greenpoint: Driggs Ave. - 6-rodzinny, murowany dom, jedno mieszkanie z wyjœciem na piêkny ogród bedzie puste, dom w b. dobrym stanie: $2.500.000 Ridgewood: 3-rodzinny - w kontrakcie.

✓ Mamy du¿o kupców z gotówk¹ - zg³oœ dom

do sprzeda¿y! Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

Pijawki Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212

Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ


18

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

SPRZEDAM w Polsce 3-pokojowe mieszkanie z oszklonym balkonem, na pierwszym piêtrze. dzielnica Mokotów, przy ul. Burgarskiej, bardzo blisko £azienek ( w pobli¿u autobusy, sklepy, apteki, gabinety lekarskie) Proszê dzwoniæ poŸnym wieczorem od godziny 10 pm do 12 am lub rano od 6 am do 8 am. Tel. 011 48 228-429-421 FIRMA HYDRAULICZNA zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. Maspeth, NY Tel. 718- 326- 9090

REWELACJA W MEDYCYNIE! 1.Rezonansowe testowanie ca³ego organizmu metod¹ Voli-Vega 2.Terapia metod¹ Zenni, która zapobiega operacjom. Skutecznie leczy bóle krêgos³upa i inne dolegliwoœci. Tel. 201-679-8153 24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

Anna-Pol Travel

ATRAKCYJNE CENY NA:

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

NAUKA GRY na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami.

Kobo Music Studio.

Rejestracja: Bo¿ena Konkiel Tel. 718-609-0088

Nowy serwis po³¹czeñ autokarowych

ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249

Tel. (718)

599-2047

(347) 564-8241


KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015

l Przygotowanie przedoperacyjne i operacje nowotworów tarczycy i przytarczycy, operacje gruczolaków i guzków piersi l Ultrasonografia i biopsje tarczycy i przytarczycy l operacje nowotworów nadnerczy i leczenie gruczolaków nadnerczy l Biopsje i operacje nowotworów piersi, w tym usuwanie guzów (lumpectomia), amputacje piersi (mastektomia) i likwidacja obrzêków limfatycznych l Rodzinne choroby endokrynologiczne – profilaktyka i leczenie

Doktor Dmitriy Yadgarov jest wysokiej klasy internist¹ z du¿ym doœwiadczeniem w dziedzinie chorób uk³adu oddechowego. Specjalizuje siê w leczeniu zaburzeñ snu. Pacjenci i wspó³pracownicy ceni¹ go za ogromn¹ wiedzê, profesjonalizm i troskliw¹ opiekê.

Doktor Anna Kundel, profesor na wydziale Chirurgii Endokrynologicznej NYU Langone Medical Center jest wysokiej klasy specjalist¹ zajmuj¹cym, siê gruczo³ami dokrewnymi takimi jak: tarczyca, przytarczyce i nadnercza. Specjalizuje siê w operacjach piersi, biopsjach i niechirurgicznym leczeniu chorób endokrynologicznych.

Dr. Yadgarov specjalizuje siê w leczeniu zapalenia oskrzeli, astmy oskrzelowej, zapalenia p³uc, przewlek³ego kaszlu, alergii sezonowej, wczesnym wykrywaniu nowotworów p³uc i innych chorób p³uc, pomaga równie¿ w rzuceniu palenia. Lekarz przeprowadza bronchoskopiê i zwi¹zane z ni¹ biopsje, laryngoskopiê, torakocentezê, operacje op³ucnej, intubacje dychawiczn¹, specjalizuje siê równie¿ w opiece nad pacjentami pod respiratorem. Dr. Yadgarov jest ekspertem w leczeniu ró¿nego rodzaju zaburzeñ snu w tym zespo³u bezdechu œródsennego, bezsennoœci, zespo³u niespokojnych nóg, narkolepsji i innych zaburzeñ.

19


20

KURIER PLUS 18 KWIETNIA 2015


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.