SPIS TREŚCI
FELIETON ........................................................................... 3 PLOTKI ................................................................................ 5 WIADOMOŚCI ................................................................... 6 ZE ŚWIATA MAGII........................................................ 6 Z WIRTUALNEGO HOGWARTU .............................. 6 ŚCIĄGA Z OPCM ............................................................... 7 SONDA ................................................................................. 8 KONKURS Z OKŁADKI ................................................. 10 OPOWIADANIE............................................................... 11 KARNAWAŁOWY NAPÓJ Z CZERWONĄ POMARAŃCZĄ ................................................................ 16 BOHATER NUMERU – NEWT SKAMANDER ..... 17 KONKURSY I ROZWIĄZANIA KONKURSÓW ...... 19
FELIETON Pogoda jak zawsze niesprzyjająca pozytywnemu myśleniu, więc oto jestem – zła, smutna, zmęczona i chora. Idealna kombinacja. Jeszcze żebym chociaż mogła siedzieć z herbatą i książką owinięta w ciepły kocyk, ale nie! Trzeba wychodzić, oglądać te wszystkie twarze, walczyć z zamiecią i zaspami. Jak zwykle optymistycznie zaczęłam, prawda? Zastanawiam się, czy kogoś oprócz mnie i redaktorów naczelnych obchodzą te wypociny. Szczerze powiedziawszy, zanim dołączyłam do redakcji, czytałam „Kleksa” głównie dla wywiadów. Gdybym tylko umiała je przeprowadzać, pewnie zajęłabym się tym działem. Tymczasem jedyną osobą, z którą umiem rozmawiać swobodnie, jestem ja. Dlatego też rozmyślam nad tym, czy komuś podobają się moje monologi, które najczęściej nie mają sensu, ładu i składu, ale, co tu dużo mówić, po prostu są. Za każdym razem staram się ułożyć coś inteligentnego, szukam ciekawego tematu, czekam na przyjście weny… I za każdym razem ponoszę sromotną klęskę na tym polu. Po godzinie siedzenia przed pustym dokumentem tekstowym stwierdzam, że moje życie nie ma sensu i piszę to, co mi przychodzi do głowy. Dlatego te felietonu nie są długie, sensowne, ani ciekawe, ale przedstawiają moje myślenie. Legendą WH na pewno nie będę ani pod tym, ani pod innym względem, więc mogę liczyć na to, że wszyscy szybko zapomną o biednej, nieporadnej, schorowanej aktualnie czarownicy. Oprócz dumania nad sensem mojego życia i felietonów, szukałam odpowiedzi na pytanie, dlaczego ostatnimi czasy
nie mam chęci przebywać w WH. Nie chodzi bynajmniej o nauczanie – znajduję wiele radości w zamęczaniu uczniów swoimi wywodami i pracami samodzielnymi. Mam tylko nadzieję, że nikt mnie nie postrzega jako okropnej tyranki. Z resztą, co roku obiecuję sobie, że będę twarda i nie nawiążę bliższych relacji z uczniami. Jednak (co za niespodzianka!) także tutaj mi się nie udało. Pewnie będę tego żałować, gdy zaczną mi wchodzić na głowę, ale na razie nie narzekam. Przynajmniej nie tak bardzo. Jednakże, powracając do tematu „głównego”: myślę, że moja chęć do przebywania gdziekolwiek z kimkolwiek poza lekcjami wyparowała razem z ciepłymi uczuciami wszystkich w WH. Nie chodzi mi o to, że wszyscy są dla siebie wredni i nikt nikogo nie lubi. Po prostu za moich uczniowskich czasów, wieczorami po wejściu do „Czarownicy” trafiało się w środek zagorzałych dyskusji lub wygłupów. Teraz nie bywam tam zbyt często i może nie zauważam takich sytuacji, ale kiedy już postanawiam się wybrać, widzę tylko dwie lub trzy, zawsze te same osoby, rozmawiające na tematy, o których nikt inny nie ma pojęcia. Często da się też wyczuć niechęć w stosunku do niektórych. Mam nadzieję, że to tylko moje, mylne spostrzeżenia i znajdą się ludzie, którzy przedstawią tę sytuację całkiem inaczej. Liczę na powrót przyjaznej, ciepłej atmosfery w WH. Na zakończenie pragnę zapewnić, że następny felieton będzie bardziej przemyślany i interesujący. Jeśli ktoś chciałby przeczytać moje przemyślenia na konkretny temat, bardzo proszę o sugestie, ponieważ, jak widzicie, żadne ciekawe pomysły mi do głowy nie przychodzą. Pozdrawiam wszystkich ciepło z nadzieją, że Wam zima mija dużo lepiej niż mi.
PLOTKI W nocy z 31 na 1 lutego uczniowie: Tania McCarthy, rodzeństwo Fyed oraz Dyrektor Malfoy rozrabiali w jednej z sal. Wysyłali oni niecenzuralne obrazki i straszyli nowych uczniów. W połowie ich niegrzecznej zabawy, dołączyła do nich prof. Vielt, która ochoczo wykonywała ruch 'szimiszimi' oraz 'czikibumbum'. *** Pewnej niedzielnej nocy, w naszym pubie doszło do wielkiej kłótni. Spór toczyły DalliaBloom, oraz prof. Elena McQueen. Wyzywały się od "małp", czy też różnych gorszych stworzeń. By pogodzić się, postanowiły zagrać w chińczyka, popularną grę mugolską. Przez długi czas szala zwycięstwa była po stronie naszej mistrzyni eliksirów, lecz Dallia i tak starała się jak mogła, by ją pokonać. Z czasem uznały, że jest to świetna zabawa, więc nieważne było kto jest zwycięzcą. Obie dziewczyny się pogodziły i znów panuje harmonia. *** Dzieci Państwa Fyed w sobotni wieczór były bardzo niesforne. Cała trójka mocno rozrabiała, a Pan Fyed powoli tracił cierpliwość. Cały dom ogarnęła ogólna głupawka i nasz reporter poważnie obawia się o ich zdrowie psychiczne. Wieść niesie, ze Pani Fyed została w szkole po godzinach i transmutuje szkolne ławki w... nocniki dla swoich dzieci! Pan Fyed jest jak zawsze zachwycony. Mamy tylko nadzieje, ze to nie jest zaraźliwe...
WIADOMOŚCI ZE ŚWIATA MAGII
Trwają olimpiady międzyszkolne, do których została zaproszona także nasza szkoła. Pierwszą z nich była Międzyszkolna Olimpiada z Eliksirów zorganizowana przez prof. Elenę McQueen oraz prof. LeahCallahan. Wszystkim biorącym udział życzymy powodzenia w przejściu do kolejnego etapu! Wczoraj (1.01) odbył się także pierwszy etap Międzyszkolenj Olimpiady z Historii Magii, którą ułożyli i przeprowadzili prof. Aga Vielt i prof. Rafael Weden. Uczniom gratulujemy odwagi i życzymy dalszych sukcesów! Z WIRTUALNEGO HOGWARTU
W naszej szkole trwają w najlepsze różne olimpiady. Mamy za sobą dwuetapową Szkolną Olimpiadę z OnMSu organizowaną przez prof. Maximiliana Verde. Podczas pierwszego etapu uczniowie zmierzyli się z testem teoretycznym na bardzo wysokim poziomie. W drugim etapie, do którego przeszło czworo najlepszych – Anna McKinley, Ysabella Noche, Rafael Wilton oraz KanadeFyed, uczniowie podróżowali po całym świecie w poszukiwaniu magicznych stworzeń. Podróże były dość niebezpieczne, a każdy z uczestników musiał wyjść z nich cało. Zwycięzcą turnieju została Anna McKinley.
ŚCIĄGA Z OPCM Zapowiedziane są także dwie olimpiady szkolne prowadzone przez prof. Oktawię Milne, tj. Wróżbiarstwo i Językoznawstwo. Wszystkich chętnych zapraszamy, czekają punkty, galeony, dyplomy oraz wieczna chwała!
Zaklęcia pradawne to zaklęcia, które były używane ok. 2000 lat temu, natomiast aktualnie uważa się, że nie mają mocy. Jest to spowodowane długim czasem nieużytkowania. Wymagają dużych umiejętności magicznych.
***
Mortaddin – zaklęcie uśmiercające o mocy mogącej zabić nawet 300 smoków na raz. Prawie nigdy nie da się go odbić.
Trwają konkursy na stronie, zorganizowany przez prof. Kota i Malfoya, polegający na zakupieniu na ulicy Pokątnej ton książek do szkolnej biblioteki, która dziwnym trafem świeci pustkami. Uczniów zachęcamy gorąco do pomocy. *** Prof. Oktawia Milne, organizatorka Punktomaniaka dla klas I i II, stworzyła Kurs Pedagogiczny dla uczniów klasy III. Będą oni poznawali tajniki bycia nauczycielem. Poznają wybrane przedmioty od podszewki, nauczą się rozmawiać z młodym pokoleniem, układać sprawdziany, egzaminy, pertraktować z dyrekcją i wiele innych, przydatnych szczegółów, które pomogą im w dalszej karierze naukowej.
Mythal – zaklęcie obronne, bardzo potężne. Jedynie przy użyciu go istnieje szansa, że odbije Mortaddin. Najczęściej używane było do ochrony szkół magii lub domów czarnoksiężników. Bloodblons – zaklęcie obronne, użyte przez Lily Potter do ochrony Harry’ego przed Voldemortem. Nigtycryt – zaklęcie o działaniu zbliżonym do Accio, jednak dużo potężniejsze. Mogło teleportować przedmioty o dowolnej wielkości nawet z drugiego końca świata. Zeiutmy – klątwa diabelstwa, człowiek nią dotknięty staje się półczłowiekiem i półprzeklętym. Przenosi się ona na kolejne pokolenia.
SONDA Ulubiony dział
10%
10%
40%
Plotki Wiadomości z WH i ŚM
10%
Wspomnienia z podróży 10%
Ankiety Przepis
20%
Opowiadanie
Ulubiony redaktor 10% 10%
40%
Maximilian Verde Beauty Barea
20%
Debby Smiles Alexa Fyed 20%
Alexander Fyed
Kompetencje redakcji w skali 1-5
27%
27%
5 4 3 46%
Kleks powinien być
18%
9%
tygodnikiem dwutygodnikiem miesięcznikiem 73%
Który element Kleksa byś zmienił/a gdybyś miał/a taką możliwość? 17% 33% plotki
17%
więcej sportu więcej ankiet 17%
opowiadania
16%
jakość korekcji
Czy artykuły "Kleksa" są wystarczająco różnorodne? 9% 18% tak zazwyczaj tak 73%
zazwyczaj nie
KONKURS Z OKŁADKI Tym razem Waszym zadaniem jest odgadnięcie, do którego domu należy przedstawiony na okładce herb, przedstawić jego założycielkę i wymienić co najmniej trzy nieżyjące już osoby, które niegdyś były uczniami tego domu. Odpowiedzi wysyłacie na adres redakcji do 13 lutego.
OPOWIADANIE Odnaleźliśmy trakt prowadzący do potencjalnej Atlantydy. Media na powierzchni huczą o nowym odkryciu i prześcigają się w domysłach. Odkrycie Atlantìsnēsos jest przełomem w dziedzinie nauki. Kościół nie do końca pochwala nasze poszukiwania, twierdząc, że ręka Boga zniszczyła i zatopiła Atlantydę w obawie przed złymi mocami. Dla nas naukowców, ludzi zajmujących się historią od dawna, jest to możliwość zrozumienia celu naszego istnienia i odkrycia rozwiązań zagadek piramid i Sfinksa czy budowli Azteków i Majów. Jest to dla nas życiowa szansa, by zapisać się na kartach historii. Po ośmiu dniach podróży tunelami, podążając za symbolami, trafiliśmy do pierwszych opuszczonych budynków, w których znaleźliśmy dobrze wyposażony, niestety, zniszczony przez czas dom. W pomieszczeniach, które się nie zawaliły odnaleźliśmy meble i różne przedmioty w świetnie zachowanym stanie lub tylko trochę zniszczone. Wszystko to do złudzenia przypominało rzeczy, których my używamy teraz. a przecież z zapisków Platona wynika, że Atlantyda zatonęła 10 000 lat temu. To niesamowite, na jakim poziomie była ta cywilizacja. - Może gdyby nie zapadli się pod ziemię, to za czasów faraonów
mieli byśmy już elektryczność – moje rozmyślenia na balkonie piętra domu zakłócił Williamo. - Taka zaawansowana cywilizacja, a padli ofiarą trzęsienia ziemi i potopu – oparłam się o balustradę, spoglądając w dół, gdzie woda zniszczyła część domu. – To niesamowite, to takie fascynujące – westchnęłam. -Ej! Znaleźliśmy coś – usłyszałam dochodzący zza budynku głos Alexa. – Wy, na balkonie! Przejdźcie na drugą stronę i się wychylcie! – zawołał do nas z dołu, machając światłem latarki. Podbiegłam do przeciwległej balustrady i wychyliłam się, alby przyjrzeć się jej od drugiej strony, tak jak kazał Alex. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu od zewnętrznej strony szerokiej poręczy były wyryte symbole identyczne jak na moim medalionie. -Przecież to nie ma sensu – zawołał z dołu Lorenzo, który również przybiegł, by obejrzeć znalezisko i ujrzał, że porównuję znaki z medalionu z tymi na poręczy. – Przecież to jest 10 000 lat, a one są takie same. -Wiem o tym – byłam oszołomiona odkryciem, którego właśnie dokonałam. Mój medalion musiał pochodzić stąd –to pewne. - O co chodzi? – spytała zdezorientowana Victoria, spoglądając to na mnie, to na Lorenzo. -Medalion, który ma Juliette, ma takie same znaki jak te, który widnieją tutaj – wyjaśnił w skrócie Lorenzo. - Jak to jest możliwe? – Williamo spojrzał na mnie ze strachem w oczach – Dżej? To prawda? Ale jak to możliwe? – podszedł do mnie i chwycił mój medalion, aby się przyjrzeć. – Skąd go masz? Znalazłaś gdzieś po drodze albo na wyspie? – patrzył na mnie z wyczekiwaniem. *** Gdy znaleziono mnie nieprzytomną na plaży, nic nie pamiętałam. Miałam wtedy 8 lat, a wiem to tylko dlatego, że lekarze to ustalili, gdy zawieziono mnie do szpitala. Nie
pamiętam nic sprzed przebudzenia na plaży i znalezienia mnie przez moich przybranych rodziców. Nie wiadomo, skąd się tam wzięłam i dlaczego, nie miałam żadnych obrażeń ani śladów działania osób trzecich, pojawiłam się znikąd. Szukano jakiś śladów, ale nic nie znaleziono, tak jakby to morze wyrzuciło mnie na brzeg. Miałam przy sobie tylko i wyłącznie ten medalion – ściągnęłam go powoli z szyi i podałam Victorii i reszcie, żeby go obejrzeli przy świetle lamp i ogniska. – Przez lata nieustannie szukałam odpowiedzi, skąd jestem i kim jestem. Mojego pochodzenia nie mogli stwierdzić po wyglądzie ani akcencie. Próbowali nawet genetycznie, ale okazało się, że jestem jedyna w swoim rodzaju. Nie pamiętałam nawet, jak się nazywam. Vittoria i Luigi Vertresca przygarnęli mnie i nadali imię… - Ale przecież masz inaczej na nazwisko – przerwał mi Alex. -Tak, to prawda. Takie nazwisko nadano mi, gdy byłam rejestrowana ze względu na mój wygląd, bo jak byłam młodsza, to twierdzono, że wyglądam jak aniołek. Imię dostałam po legendarnej mieszkance Werony JulietteCapuletti, ponieważ ojciec miał restaurację nieopodal jej domu. Mama stwierdziła, że będzie idealnie pasowało. Tato dodał Rossa po swojej mamie, a w urzędzie nadano mi nazwisko. Od zawsze interesowały mnie symbole na i w medalionie, więc poszłam na lingwistykę i kulturoznawstwo z nadzieją, że tam z biegiem czasu rozszyfruję te znaki. Potem odnaleziono tablice, a resztę już znacie – wypiłam trochę wody z bukłaka, bo od mówienia zaschło mi w gardle. - A ci ludzie? Tutaj w środku – Alex podał mi naszyjnik z powrotem. – Myślisz, że to twoi rodzice? - Możliwe – wzruszyłam ramionami i założyłam wisior. – Nie wiem tylko, jakim cudem tutaj znaleźliśmy te same znaki jak na naszyjniku. Przecież to niemożliwe, żebym, nosiła biżuterię, która ma jakieś 10 000 lat i jeszcze się nie rozpadła –
przejechałam palcem po łańcuszku. - To niesamowite – zachwycał się Williamo. -Ech, niesamowite czy wręcz normalne. to musimy iść spać – zarządziła Victoria. – Jutro pójdziemy dalej – przeciągle ziewnęła i skierowała się do swojego namiotu. - Racja, musimy się z tym przespać. a jutro zadecydujemy, co z tym fantem zrobić – wszyscy rozeszliśmy się do swoich namiotów i pogrążyliśmy się we śnie. *** -Valery! – zawołała matka z uśmiechem na mój widok. - Mama! – podbiegłam do niej i wskoczyłam w jej ramiona. Obok nas stał tata z szerokim uśmiechem na ustach i z rękoma schowanymi za plecami. – Co tam chowasz, tatusiu? – chciałam wyjrzeć przez jego ramię, ale było za wysoko i nic nie mogłam dostrzec. – No pokaż? – jęknęłam rozżalona i zrobiłam podkówkę. -Mamy z mamusią dla ciebie prezent, maleńka – mama postawiła mnie na podłodze i oboje przy mnie uklękli. – Proszę – tato wyciągnął zza pleców czerwone gładkie pudełko i mi je podał. - Ale ja mam pudełka, dużo pudełek – wygięłam usta z żalem, a mama zaśmiała się perliście. - Zobacz, co jest w środku, kochanie. Otworzyłam pudełko i ujrzałam platynowy długi wisior z literami starego pisma. Wyciągnęłam go, a pudełko podałam tacie. -V-a-l-e-r-i-a-n-n-e – przeliterowałam napis na zawieszce. – To moje imię – zawołałam z uśmiechem. - A skąd wiesz? – tato uniósł białą brew. - Bo mnie nauczyłeś – zaśmiałam się i rzuciłam tacie na szyję. – Dziękuję – objęłam rękoma szyje rodziców. -A zajrzyj do środka – podpowiedziała mama po czym otworzyła medalion. – Co tutaj jest napisane? – pokazała mi
środek. -„Na wieczną pamiątkę kochanej Valery. Mama i tata”, a tutaj jesteście wy – pokazałam palcem drugą połówkę otwartego medalionu. - Tak maleńka, to prezent od nas żebyś nigdy nie zapomniała, jak bardzo cię kochamy – mama pocałowała mnie w czoło. -Wiesz skarbie, musimy już jechać - powiedział smutno tata. – Ale niedługo wrócimy. -Zabierzcie mnie ze sobą! – zapiszczałam, oplatając ręce wokół nogi ojca. - Chętnie skarbie, ale wiesz, że nie możemy – mama pogłaskała mnie po włosach. -Wasze wysokości, musimy już jechać – strażnik zawołał do rodziców. -Już idziemy – powiedział tato. -I skarbie pamiętaj, nie wolno ci się bawić przy wirach, bo mogą cię wciągnąć i zabiorą na powierzchnię albo utoniesz, rozumiesz? – mama spojrzała na mnie poważnym wzrokiem i pocałowała w czubek głowy. -Rozumiem, rozumiem – zawołałami pobiegłam za ślicznym fioletowym motylkiem w stronę jeziora. *** Słysząc w ciszy szmer poruszanego wiatrem materiału, powoli otworzyłam oczy i ujrzałam biały baldachim nad łóżkiem, na którym leżałam. Zmarszczyłam brwi i gwałtownie się podniosłam. Byłam pewna, że to nie jest sen.. Wstałam i zobaczyłam, że jestem w białych, lekkich ubraniach, ale nie jest mi zimno. Ostrożnie podeszłam do okna i z niedowierzaniem spojrzałam na białe miasto z moich snów. - Wyspałaśsię, Valery?
KARNAWAŁOWY NAPÓJ Z CZERWONĄ POMARAŃCZĄ Składniki: 1 pomarańcza ½ l kremowego piwa 1 wino deserowe ¾ szklanki brązowego cukru Sposób przygotowania: Zaczynamy od umycia pomarańczy i pokrojenia jej w plastry. Zasypujemy ją cukrem i zostawiamy na 30 minut. Po upływie tego czasu, wlewamy kremowe piwo i wino. Wszystko umieszczamy w słoiku, który szczelnie zamykamy i odstawiamy na kilka tygodni. Kiedy napój będzie gotowy, podajemy go z lodem i/lub wodą mineralną.
BOHATER NUMERU – NEWT SKAMANDER Urodzony w 1987 roku Newton “Newt” Fido Artemis Skamander to postać znana nam nie tylko z pięćdziesięciu dwóch wydań pozycji “Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć?”. Sama książka będąca dla wielu podstawowym przewodnikiem po magicznej faunie, zamówiona została przez Książnicę Obskurus w 1918 roku, zaś pierwszej jej wydanie miało miejsce dziewięć lat później. Jednak bohater dzisiejszego numeru to przede wszystkim wybitny magizoolog, który podczas ponad stu podróży po całym świecie, odkrywał liczne zwyczaje magicznych stworzeń, a jego prace po dzień dzisiejszy ceni cały świat. Jak to się zaczęło? Skamander wychowywał się w rodzinie miłującej naturę, a jego matka hodowała hipogryfy i to za jej sprawą w młodym uczniu domu Hufflepuff narodziła się pasja odkrywania świata zwierząt. Tuż po ukończeniu szkoły, Skamander bardzo szybko otrzymał posadę w Urzędzie Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami w Ministerstwie Magii w Wielkiej Brytanii. Może nie była to praca dla Skamandera rozwijająca, wszak pracował w Biurze Przemieszczania się Skrzatów Domowych, co dla młodego i energicznego magizoologa było zajęciem zbyt nudnym. Po dwóch latach pracy, za którą otrzymywał liche wynagrodzenie, otrzymał awans i rozpoczął pracę dla Wydziału Zwierząt. Tam piął się po szczeblach kariery w zadziwiająco szybkim tempie i to właśnie dzięki niemu powstał szereg regulacji, o których dzisiaj dowiadujecie się na zajęciach opieki nad magicznymi stworzeniami.
Za sprawą Skamandera powstały chociażby Rejestr Wilkołaków, dzięki któremu kontrolowanie liczby wilkołaków, a więc i samych ewentualnych zagrożeń z ich strony, stało się znacznie łatwiejsze. To również jemu zawdzięczamy Zakaz Hodowli Eksperymentalnej, raz na zawsze blokujący powstawanie nowych gatunków magicznych zwierząt – nieważne, czy są to gatunki niegroźne czy też mordercy. Poza tym Skamander zasłynął licznymi wyprawami poszukiwawczymi, związanymi między innymi z Biurem Wyszukiwania i Oswajania Smoków, a doświadczenia z wypraw dzisiaj można podziwiać, czytając licznie publikowane wspomnienia, ale przede wszystkim czytając wspomniane już wcześnej Fantastyczne… Za wkład w nauki magizoologiczne i liczne reformy ułatwiające funkcjonowanie Departamentu Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami, Skamandra uhonorowano Orderem Merlina Trzeciej Klasy. Nie jest również tajemnicą, że Skamander czerpał z wiedzy szalonego magizoologa znanego Wam jako Urik Kaprawe Oko lub Ulryk Niegodziwy. Do 52. wydania kompendium wiedzy o magicznych stworzeniach, przedmowę napisał serdeczny przyjaciel Skamandera – Albus Dumbledore, zaszczycony zresztą propozycją autora. Nie można również nie wspomnieć, że dzieło to znają również mugole i chociaż myślą, iż jest to wyłącznie wytwór wyobraźni jednego z poczytnych autorów, my wiemy doskonale, że wszystkie opisane przez Newtona stworzenia istnieją naprawdę. W Świecie Niemagicznym zaś książka cieszy się wielką popularnością, a dochody z jej sprzedaży są przekazywane na dobroczynne cele. Wygląda na to, że Newton Skamander wspiera nawet mugoli! Dzisiaj emerytowany już magizoolog mieszka w hrabstwie Dorset, gdzie wraz z żoną Porpentyną opiekują się swoimi kugucharami: Walkiem, Packiem i Hopkiem.
W tym numerze Kleksa sprawdzimy waszą wiedzę z przedmiotów, których nauczamy w Wirtualnym Hogwarcie. Nie trzeba oczywiście chodzić na wszystkie zajęcia, by odpowiedzieć na pytania. Za każdą prawidłową odpowiedź otrzymacie 3 punkty, oraz 5 galeonów. Łącznie możecie wygrać aż 51 punktów i 85 złotych monet, więc jest o co walczyć! Nauczyciele mogą liczyć na plusa za prawidłowe odpowiedzi. Rozwiązania wysyłajcie na mail redakcji do 13 lutego. 1. Ile planet karłowatych znajduje się w Układzie Słonecznym? Wymień je. 2. Jaką nagrodę otrzymał Frodo Eternit w 1924r? 3. Jak na imię miał Kramer, jeden z twórców Młota na Czarownice? 4. Podaj 5 przykładów dobrego użycia różdżki podczas trwającego meczu. KONKURSY I ROZWIĄZANIA KONKURSÓW 5. Wymień wszystkie rasy trolli. 6. Jak brzmi zaklęcie dla przemiany czterech nornic w cztery szczury? 7. Które z tych zaklęć jest zaklęciem pomocnym: Colaphus, ExpectoPatronum, Evanesco, Obscuro? 8. Na co zmarł Anton SzandorLaVey? 9. Wyjaśnij czym jest semazjologia. 10. Christina Aguilera jest sławnym czy wielkim mugolem? 11. Jak odszyfrujesz słowo 36387? 12. Jak Ministerstwo Magii sklasyfikowało Memortka? 13. Jaka jest staroangielska nazwa runy Dagaz? 14. Jak nazywa się czternasty rozdział książki Harry Potter i Kamień Filozoficzny? 15. Czym jest Aminoferius? 16. W jakim kraju istotnym miejscem rytuałów wróżbiarskich była Oaza Siwa?
NAGRODZENI KONKURS Z OKŁADKI [G] Angelina Way – 15P, 15G [G] Luna Goodmagic – 15P, 15G [G] Peter Krum – 15P, 15G [G] Tania McCarthy – 15P, 15G [H] Adam Potter – 15P, 15G [H] Anna McKinley – 15P, 15G [H] Dedalus Marvin – 15P, 15G [H] ŁaitRyu – 15P, 15G [R] Agatha Adams – 15P, 15G [R] AyanoIseki – 15P, 15G [R] CassiopeiaOllivander – 15P, 15G [R] Christiana Jonas – 15P, 15G [R] LonelliSage – 15P, 15G [S] Anti Potter – 15P, 15G [S] Isabelle Lightwood – 15P, 15G [S] Maria A. Wilton – 15P, 15G [S] RosaliePrau – 15P, 15G [S] Spencer Fyed – 15P, 15G
KONKURS KLEKSA Rozwiązania: 1. Nie było wówczas redakcji, 2. WoMMiR, 3. Bella Washington, Tania McCarthy, 4. Christian Fyed, Alex Dribble, Beauty Pearl, Effy Carter, Jagoda Black, Hanna Riddle, 5. Trzech. [G] Luna Goodmagic – 15P, 50G [G] Tania McCarthy – 15P, 50G [H] Anna McKinley – 15P, 50G [H] Dedalus Marvin – 15P, 50G [H] ŁaitRyu – 12P, 40G [R] Agatha Adams – 15P, 50G [R] AyanoIseki – 12P, 40G [R] Christiana Jonas – 9P, 30G [R] LonelliSage – 15P, 50G [S] Isabelle Lightwood – 15P, 50G [S] RosaliePrau – 15P, 50G [S] Spencer Fyed – 15P, 50G
Adres redakcji: redakcja.kleksa@wp.pl Redaktor Naczelny: Alexa Fyed Zastępca Redaktora Naczelnego: Alexander Fyed Redakcja: Tania McCarthy, Oktawia Milne, Debby Smiles, Maximilian Verde, Aga Vielt Opracowanie graficzne numeru: Maximilian Verde