Wydanie świąteczne

Page 1

c z a s o p i s m o

b e z p ł a t n e

#54

/

f r e e

LISTOPAD-GRUDZIEŃ / NOVEMBER-DECEMBER 2011

„Mikołaj z Wyspy” dla Lublina s.30

Rodzinne rozrywki przedświąteczne s.18

m a g a z i n e

‘Santa Claus from Britain’ for Lublin

p.5

Pre-Christmas Family Fun p.19

Podróżuj. Śnij. Explore. Dream. Odkrywaj… i Smakuj! Discover… andTaste! s.6

Dar s.26

GŁÓWNY SPONSOR NUMERU / THIS ISSUE SPONSOR:

p.13

The Gift

p.27


3

TO JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ. REDAKTOR NACZELNY / EDITOR :

Danka Kudłacik REDAKTOR INTERNETU / INTERNET EDITOR:

Joanna Lompart-Chlaściak OPRACOWANIE GRAFICZNE / GRAPHIC DESIGN :

A.Kropiwnicka ZESPÓŁ REDAKCYJNY / EDITORIAL TEAM :

Joanna Lompart-Chlaściak, Anna Fraszczyk, Grażyna Winniczuk, Kasia Makarewicz, Rachel Clements, Piotr Surmaczyński, WSPÓŁPRACA:

Emilia Łapińska, Agnieszka Maciejewska, Arek Alberciak, Anna Kajut, Barbara Garrick, Agata Mertyn, Peter Walecki, Chris Morrison DYSTRYBUCJA / DISTRIBUTION :

Szymon Wierzchowski, Radek Florczak, Anna Retkowska, Michał Chantkowski

CENY JUŻ OD £ 30 !!! NIE ZWLEKAJ!

KOREKTA POLSKA / POLISH PROOFREADING :

2B@nepco.org.uk

Ewelina Rolka KOREKTA ANGIELSKA / ENGLISH PROOFREADING :

Rachel Clements, Kasia Makarewicz, Peter Walecki FOTOGRAFOWIE / PHOTOGRAPHS :

Piotr Wiktorski, Andrzej Czas

MAŁGOSIA – PRZEDŚWIĄTECZNA PROMOCJA Zapraszamy Państwa na przedświąteczne zakupy do naszych sklepów Małgosia i European Foods.

Od 1 listopada mogą państwo zamówić u nas karpia na wigilijny stół.

Będzie również duży wybór ryb mrożonych. Ponadto oferujemy szeroki wybór świeżych wędlin i serów, krojonych na oczach klientów, jak również wysokiej jakości polskich mięs, takich jak karkówka, schab i łopatka.

Mogą u nas państwo zamówić ciasta, których oferty znajdują się w naszych sklepach. U nas znajdziecie państwo wszystkie niezbędne produkty do przygotowania tradycyjnych, polskich świąt. Posiadamy także w ofercie różne rodzaje polskich wódek oraz innych alkoholi.

ZDJECIE Z OKLADKI / COVER PHOTO: A.Czas WYDAWCA / PUBLISHER: NEPCO CIC KONTAKT Z REDAKCJĄ / CONTACT US :

Festive Edition of 2B

W NUMERZE:

IN THIS ISSUE:

A warm welcome to the new issue of 2B magazine! We have got some fascinating articles which I hope will truly inspire you. One of them is an uplifting story about Mrs Kasia Zaborniak who overcame the odds and re-discovered a passion for life. We can all learn a lot from this tale. In conjunction with Science City, we have been researching the impact that Polish immigrants have had on science right here in the North East. One of the Poles that we feature, Aleksandra Małchowska works as a GP. She talks about what it was like to be trained in Poland and then apply these skills to working in the UK. Natasha Howlett of Polish descent works as an Environmental Consultant in the oil industry and you can read her fascinating account of what it’s like to work offshore. Christmas is approaching and in the UK it is traditionally a time when people donate to help charities and those less fortunate. We would strongly urge you to embrace this spirit and help in any way that you can towards the appeal which we support, “Santa Claus from Britain”. This appeal is to help disadvantaged children from Lublin Children’s Home. Last year, the local Polish community donated gifts, clothes and shoes to give the children from Supraśl a memorable Christmas. Please help us once again to bring the spirit of Christmas to these children. Enjoy reading! Danka Kudłacik

Chcielibyśmy życzyć Wam spokojnych i radosnych chwil przy wigilijnym stole i podczas Świąt Bożego Narodzenia. Oby w nadchodzącym roku 2012 marzenia zmieniły się w rzeczywistość, a sukcesy przerosły Wasze oczekiwania.

2B@nepco.org.uk Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam, jednocześnie zastrzegając sobie prawo do skracania i redagowania materiałów. Przedruk wyłącznie za zgodą wydawcy. WE ACCEPT NO RESPONSIBILLITY FOR THE CONTENT OF ADVERTISING MATERIAL The written and visual contents of this magazine are protected by copyright. You may not reproduce our articles online or in print without first obtaining written permission.

We would like to wish you a happy Christmas. We hope that in the New Year, good fortune exceeds your expectations.

WIADOMOSCI 2B....................................4 Podróżuj, śnij, odkrywaj...........................6 Gdzieś na Morzu Północnym...................8 Historia pewnej lekarki.........................10 UK GA DAI SUKI DESU........................14 Czarny śnieg......................................16 Rodzinne rozrywki przedświąteczne....18 Tęcza – taśma kolorów nadziei............20 POLE MEETS GEORDIE..........................22 Hip hop ma się dobrze..........................24 Dar.........................................................26 Dziesięć przykazań fashionistki...........28 Mikołaj z Wyspy” dla Lublina...............30

WIĘCEJ INFORMACJI: www.2B.nepco.org.uk

JESTEŚMY NA FACEBOOKU: "2B North East"

SZUKAJ NAS NA NASZEJ KLASIE: www.nk.pl

Zapraszamy do śledzenia promocji na inne produkty na naszym blogu www.Polskiesklepy.Blogspot.Com i na facebooku.

Wydanie świąteczne 2B! Serdecznie zapraszam do lektury najnowszego wydania magazynu 2B. Mamy dla Was kilka ciekawych artykułów, które – mam nadzieję – będą dla Was prawdziwą inspiracją. Po pierwsze zapraszamy do lektury budującej historii pani Kasi Zaborniak, która pokonała trudności i odkryła nową pasję w życiu. Z tej historii możemy się wiele nauczyć. Wraz z Science City badamy, jaki wpływ na naukę w North East mają polscy emigranci. Jedną z osób, o których piszemy, jest Aleksandra Małchowska, która pracuje w Newcastle jako lekarz pierwszego kontaktu. Opowiada o tym, jak przystosować się do pracy w Anglii po studiach w Polsce. Polskiego pochodzenia Natasha Howlett pracuje jako Konsultant Środowiskowy z przemyśle naftowym. W tym numerze możecie przeczytać jej fascynującą historię o pracy na platformach wiertniczych. Zbliżają się święta, a w Anglii jest to tradycyjnie czas, kiedy ludzie poświęcają swój czas i pieniądze, by pomóc akcjom charytatywnym i tym, którzy nie mają się tak dobrze jak my. Gorąco zachęcamy do przyłączenia się do lokalnej akcji „Mikołaj z Wyspy”. Ma ona na celu pomoc wychowankom Domu Dziecka w Lublinie. W zeszłym roku polscy emigranci podarowali prezenty, ubrania i buty dzieciom z Supraśla. Pomóżcie nam sprawić, żeby te dzieci również poczuły klimat świąt. Miłej lektury! Danka Kudłacik

ZAPRASZAMY!

Z OKAZJI ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ŻYCZYMY WSZYSTKIM NASZYM KLIENTOM I WSPÓŁPRACOWNIKOM WSZYSTKIEGO, CO NAJLEPSZE, RODZINNEJ ATMOSFERY, SZCZĘŚCIA OSOBISTEGO, POGODY DUCHA I SUTO ZASTAWIONYCH STOŁÓW. OBY BOŻE NARODZENIE PRZYNIOSŁO PAŃSTWU WIELE RADOŚCI, CIEPŁA I OPTYMIZMU! DAVID I MAŁGOSIA

2B NEWS...............................................5 ‘Santa Claus from Britain’ for Lublin.....5 Explore. Dream. Discover.......................7 Somewhere Deep in The North Sea ......9 A doctor’s tale.......................................11 UK GA DAI SUKI DESU.........................15 The Black Snow.....................................17 Pre-Christmas Family Fun...................19 Rainbow – the ribbon of colours of hope..................................................21 GEORDIE MEETS POLE........................23 Hip-hop is doing well...........................25 The Gift................................................27 Polish Artists in The North.................29

Fancy joining us? Write to: 2B@nepco.org.uk

We are on facebook : “2B North East” g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

-

t h i s

i s s u e ’ s

s p o n s o r


2B NEWS

WIADOMOŚCI 2B Saltwell Park po zmroku To już pięć lat nocnych iluminacji w parku! Między 7 a 11 grudnia następna edycja Enchanted Park, przyjdź i zobacz, co przygotowali organizatorzy dla odwiedzających park po zmroku. Na pewno prędko nie zapomnicie niepowtarzalnych instalacji świetlnych i wspaniałej atmosfery. Bilety można zarezerwować na stronie gateshead.gov. co.uk w cenie 6 £ dla dorosłych; dzieci i młodzież do lat 16 - za darmo. (Przygotował: A. Czas)

Stań się bohaterem swojego dziecka warsztaty dla ojców Siedem sekretów efektywnego ojcostwa to warsztaty zorganizowane przez Tato.Net, serwis Cumbria.pl oraz grupę dla rodziców i opiekunów Happy Tweenies w weekend 25-26 listopada w Carlisle. Nowatorsko przygotowane warsztaty przeznaczone były dla mężczyzn, którzy chcą wzmocnić swoje ojcowskie umiejętności i stawać się bohaterami swoich dzieci. Misją Tato.Net jest pomoc w rozwijaniu wizji odpowiedzialnego ojcostwa oraz budowanie indywidualnego planu bycia aktywnym i spełnionym tatą. Międzynarodowa i elitarna kadra, do której należą znani i cenieni specjaliści, autorzy wielu książek i publikacji, programów, ale przede wszystkim ojcowie - inspiruje i formuje mężczyzn do stawania się coraz bardziej zaangażowanym Tatą. Rola ojca często bywa pomijana i przede wszystkim niedoceniana. Dlaczego warto było zainwestować w swoje ojcostwo i pojechać na warsztaty? * lepsze poznanie, co jest mocną, a co słabą stroną Twojego ojcowania; * uzyskanie od innych ojców informacji zwrotnej i odkrycie tajemnicy dobrego kontaktu z dzieckiem; * sprawdzenie swoich sił podczas ćwiczeń na ojcowskim poligonie i analiza swojej ojcowskiej sytuacji; * poznanie praktycznych metod budowy tato-planu oraz bycia efektywnym tatą na każdym etapie rozwoju Twojego dziecka. W sprawie przyszłych warsztatów prosimy o kontakt pod numerem telefonu 07878886952 bądź e-mailem: luke.szpunar@gmail.com. Zaangażowanie jest bezcennym darem, który ojciec może ofiarować swojemu dziecku, a zarazem ogromnym kapitałem w jego przyszłość. To niepowtarzalna możliwość dla każdego taty do samorozwoju i aktywności. Wspólnie budujmy kulturę ojcostwa!

Prosto do naszych serc Koncert Chóru Polskiego Radia w Durham

Ciekawa statystyka na temat Bonfire Night

Zbliża się tak bardzo oczekiwany przez nasze pociechy (i nie tylko) Dzień Św. Mikołaja! Organizacja CHALLENGER wychodzi z propozycją zorganizowania spotkania ze Świętym Mikołajem dnia 4 grudnia w godzinach od 13 do 16. Planowane miejsce to Newcastle upon Tyne. Z naszych doświadczeń wynika, iż ta impreza cieszy się niezwykłą popularnością, dlatego postanowiliśmy już teraz zacząć przyjmować zgłoszenia na zabawę, aby zorientować się, ile osób byłoby nią zainteresowanych w bieżącym roku. Jeśli zgłosi się większa ilość osób niż może zmieścić się w lokalu, który zarezerwowaliśmy, przeniesiemy imprezę do większej sali, wcześniej informując o tym wszystkich zainteresowanych. Koszt: 3 £ od dziecka (za tę kwotę organizacja przygotuje symboliczne paczki dla dzieci). Wpłaty należy dokonać na nasze konto: Multicultural Organisation CHALLENGER, Lloyds TSB, Sort code 3090-50 Account number 24342368 lub za pośrednictwem PayPal na naszej stronie startowej w dolnym prawym rogu. Przy wpłacie prosimy podać imię i nazwisko dziecka. Po dokonaniu wpłaty na konto lub za pomocą PayPal prosimy o e-mail na adres: info@challenger-eu.org (podać nazwisko i imię dziecka, za które dokonano wpłaty oraz ilość dorosłych osób, które przyjdą z dzieckiem). Organizacja wyśle do Państwa potwierdzenie wraz z biletem wstępu, który należy wydrukować i przynieść na imprezę. Termin rezerwacji miejsc: 25 listopada. Po tym czasie zgłoszenia nie będą przyjmowane. Osoby, które nie dokonają rezerwacji i nie będą miały biletu, nie będą mogły uczestniczyć w imprezie. Maciej Karwowski, Executive Director of CHALLENGER

2B #54 2011

A few years ago I created the website called Poetyka, which contained a collection of rhymes and lines contributed by people from the Polish community. The website was really a list of poems which I had read often to myself and for my own pleasure. I also had an idea to publish a book. But… it never happened; in fact the material got lost and was never recovered. So when I found out about the “Anthology of poetry” I had to share this news with you to let you all know that Adam Siemieńczyk from PoezjaLondyn, who received the prestigious UNESCO prize for organizing the Polish literary life in London, is finally getting this project going. On his behalf I would like to invite all creative people who write and who want to be read, to get involved and to take advantage of his invitation to create an “Anthology of poetry” to share your experience of life in UK. Please send all your poems to him on poezja@mail.com for a chance to be read by others. Kasia Bobrzak

Znacznie zmniejszyła się ilość zgłoszeń o wypadkach w trakcie tegorocznego Bonfire Night. Ostatnie statystyki otrzymane od straży pożarnej regionu Tyne and Wear pokazują, że ilość zgłoszeń telefonicznych oraz incydentów związanych z obchodzeniem święta Bonfire Night uległo zmniejszeniu. Niemniej jednak święto to pozostaje i tak jednym z najbardziej pracowitych służb ratunkowych okresów w roku. W czasie Bonfire Night w tym roku dyspozytorzy służb ratunkowych otrzymali 425 zgłoszeń o wypadkach. Daje to aż 27-procentowy spadek w stosunku do roku ubiegłego, kiedy to wzywano służby aż 579 razy. W regionie Tyne and Wear pomiędzy wtorkiem 1 listopada a niedzielą 6 listopada 2011 r., porównując to do tego samego okresu z 2010 r. nastąpił : • 18% spadek ilości zgłoszeń telefonicznych do dyspozytorni straży regionu Tyne and Wear (930 zgłoszenia telefoniczne w 2011 r. w porównaniu do 1141 w 2010 r.) • 17% spadek ilości incydentów, w których interweniowała straż (600 w 2011 r. w porównaniu do 718 w 2010 r.) • 28% spadek ilości celowych podpaleń składowisk śmieci w Tyne and Wear (266 w 2011 r. w porównaniu do 370 w 2010 r.) • 13% spadek pożarów na posesjach prywatnych (42 w 2011 r. w porównaniu do 48 w 2010 r.) • 78% spadek fałszywych wezwań do pożarów (2 w 2011 r. w porównaniu do 9 w 2010 r.) • 73% spadek w atakach na pracowników straży (3 w 2011 r. w porównaniu do 11 w 2010 r.) Jednakże ilość obrażeń spowodowanych przez ogień i fajerwerki wzrosła o 3 zgłoszenia więcej niż w roku poprzednim (10 w 2011 r. w porównaniu do 13 w 2011 r.). Kierownik zespołu straży pożarnej regionu Tyne and Wear, Dave Jefferson: Składam wyrazy uznania dla naszego personelu, który pracował naprawdę ciężko w krytycznym dla naszych służb czasie. Naszym głównym zadaniem było zabezpieczenie obchodów Bonfire Night. Bezpieczeństwo wszystkich, którzy to święto obchodzili, jest także zasługą wytężonej pracy służb pomocniczych. Chcielibyśmy podziękować także lokalnej społeczności za to, że wzięła sobie do serca nasze zalecenia dotyczące bezpieczeństwa. Dziękujemy za pomoc rodzicom, ich dzieciom oraz lokalnym sąsiedztwom za ich wsparcie i współpracę w zakresie krzewienia świadomości przeciwpożarowej w tym szczególnym czasie”. (Tłumaczenie: Arek Alberciak)

5 listopada w Durham można było wysłuchać koncertu Chóru Polskiego Radia. Muzycy przybyli do północno-wschodniej Anglii na zaproszenie Stowarzyszenia Chóru Katedry w Durham (Durham Cathedral Choir Association), a koncert był wynikiem współpracy Musiconu i Katedry w Durham. Koncert w Durham był niepowtarzalną okazją do posłuchania pięknej muzyki, tworzonej i wykonywanej przez Polaków. To część polskiej kultury, z której możemy być naprawdę dumni; cieszy się ona uznaniem publiczności na całym świecie. - Tymi pieśniami Górecki przemawia do naszych serc w sposób najbardziej bezpośredni, pamiętając zarazem, iż śpiew chóralny ma zdolność jednoczenia ludzi – czytamy w recenzji płyty chóru. Więcej informacji na temat twórczości Chóru można zdobyć odwiedzając stronę Polskiego Radia: http://www2.polskieradio.pl/chor/

Kiedy Mikołaj przyjdzie do Twojego dziecka?

The Anthology of Poetry

Santa Claus from Britain Dear Friends! It is the third time we invite you to support the charity action, the main aim of which is to raise funds and purchase presents for children from one of Polish orphanages. This year we are going to help children from The Ewa-Szelburg Zarebina orphanage in Lublin. Those kids really need winter boots and warm clothes. There are as many as fifty children staying permanently under care. They are at preschool and school age. Those children have enormous needs which is why any present would be kindly welcome, however, shoes and clothes are of the highest importance for the kids living there. Those are very basic things but they will certainly be an incredible, greatly desired surprise.

Fot: M.savage

4

Lumiere 2011 Po roku przerwy powraca Lumiere Festival w Durham. Instalacje świetlne i muzyka na ulicach starego miasta tworzą niezapomnianą atmosferę. Warto to zobaczyć, zwłaszcza że jedynym kosztem jest dojazd do Durham, gdyż festiwal jest darmowy. Odbywa się on miedzy 17 a 20 listopada, od 17 do 23 wieczorem. (Przygotował: A. Czas)

Antologia poezji emigracyjnej Kilka lat temu powstała strona internetowa o nazwie Poetyka, która zawierała zbiór wierszy i rymów zebranych od poszczególnych osób, które chciały się ze mną nimi podzielić. Stworzyłam listę tych wierszy całkowicie dla własnych celów i dla własnej przyjemności ich czytania. Muszę się przyznać, że przeszło mi przez myśl, aby je wszystkie opublikować w Internecie, a także wydać książkę. Ale... nigdy do tego nie doszło. Właściwie materiały te zaginęły i nigdy ich już nie odzyskałam. Kiedy więc dowiedziałam się o Antologii poezji emigracyjnej, postanowiłam się tym podzielić z czytelnikami. Cieszę się, że Adam Siemieńczyk, który reprezentuje PoezjęLondyn i który za swoją działalność otrzymał prestiżową nagrodę UNESCO za organizację życia literackiego w Londynie, wreszcie rozpoczął ten projekt. W jego imieniu pragnę zaprosić wszystkie kreatywne dusze do pisania i do skorzystania z zaproszenia w tworzeniu „Antologii poezji emigracyjnej”. Wszystkie prace proszę przesyłać na adres poezja@mail.com. Powodzenia! Kasia Bobrzak

Similarly to previous years, funds we raise are entirely earmarked for purchasing presents – no overheads and unnecessary expenses. One of the undoubted benefits of this charity action is the fact that each child receives a nicely wrapped, personalised gift and other things he or she needs most. We always try our best to provide those kids with different shoes, underwear, clothes and other surprises so that the Christmas gift is exceptional and extraordinary. Last year we sent presents to the children’s home in Suprasl. Each child received new shoes, underwear and cosmetics. Presents turned out to be a wonderful surprise, children’s happiness was definitely worth our effort and your help. We are asking for help from everybody who understands children’s needs. Thanks to your generosity and our commitment we can help those kids and become a real Santa Claus from Britain. There are a few ways to help us make children happy: –donate by a bank transfer to the appeal’s bank account: Santa Claus from Island Bank HSBC Sort Code 40-43-62 Account number: 60112402 Reference: Santa Claus from Island – donate by PayPal system – buy a banner or ‘Santa Claus bauble’ and in this way become an official sponsor

g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

These magical, unbelievable things

Calls and incidents reduce on Bonfire Night

The Northern Gallery for Contemporary Art often shows artists who will be the stars of the future - it has a record of showing the best young artists in the North-East of England, and from around the UK and further afield. The gallery has been in the North East for nearly thirty years, and is in the City Library and Arts Centre in the centre of Sunderland. It has supported artists from both around the world and local talent, from giving Artur Zmijewski his first solo show in the UK in 2010 to bringing work by artists from across Europe in the current show, ‘The Wonders of the Visible World’. This show features artists including Tereza Zelenkova from the Czech Republic, Camillo Paravicini from Switzerland, Suzanne Ludwig and Hannes Ribarits from Germany alongside the Turner Prize winner Mark Wallinger. All of the artists use cameras to ask how and why we seem to suspend disbelief in magical, wondrous and unbelievable things. Many of the things we see in the show defy belief - or defy description. In one work, a ghost emerges slowly from a man’s mouth; in another, a medieval church rolls down a hill whilst a baroque church floats across a landscape; in a third a mirror creates plumes of smoke from inside it; in a fourth room, young girls levitate, self-combust and become magnetic. And in the final rooms of the show the end of the world as we know it. Can we really trust our eyes?

Latest statistics from Tyne and Wear Fire and Rescue reveal that the number of incidents and calls received on Bonfire Night have reduced - although Bonfire Night continues to be the busiest time of the year for the emergency services. On Bonfire Night, the Service’s Control Room received 425 calls - a 27% decrease on the 579 calls received last year. In Tyne and Wear, between Tuesday, 1 November and Sunday, 6 November 2011, compared to the same period in 2010, there was a: * 18% reduction in the number of calls to Tyne and Wear Fire and Rescue Service’s Control Room (930 calls in 2011 compared to 1,141 in 2010) * 17% reduction in the total number of incidents attended by Tyne and Wear Fire and Rescue (600 in 2011 compared to 718 in 2010) * 28% reduction in the total number of deliberate secondary (rubbish) fires attended in Tyne and Wear (266 in 2011 compared to 370 in 2010) * 13% reduction in property fires attended by Tyne and Wear Fire and Rescue (42 in 2011 compared to 48 in 2010 * 78% reduction in hoax calls attended by Tyne and Wear Fire and Rescue (2 in 2011 compared to 9 in 2010) * 73% decrease in attacks on firefighters (3 in 2011 compared with 11 in 2010) However, the number of bonfire/fireworkrelated injuries has increased by three on the previous year (from 10 in 2010 to 13 in 2011). Group Manager Dave Jefferson, Tyne and Wear Fire and Rescue said: I would like to praise our staff for their hard work on what is one of our busiest times of the year. Our main aim was for everyone to enjoy a safe Bonfire Night and we work closely with our partners to keep people safe. It is thanks to all this hard work, and to residents taking the valuable safety advice to heart, that the majority of people had an enjoyable Bonfire Night. We would like to thank parents, children and the public in general for their support and co-operation in helping convey and adopting these important messages.

– bring or send to us new children’s clothes, shoes and nappies (for details please contact Agnieszka on 07955497727) There are many options. This year everybody, even a child, can become a Santa from Island. Similarly to previous years every sponsor receives a star with a logo or a donor’s name and surname. We display all those stars on our webpage through the whole year. When the next charity action begins we archive the page with sponsors’ stars and move it into the second folder. However, it is still available online and linked up with the main page.

Gifts

Each of you can purchase warm clothes or shoes and give them as a present to a particular child. We have a list of all children, including their shoe and clothing sizes. That is why we would be grateful if you contact us before buying anything for a child. Please, contact Agnieszka 07955497727.

Feet freeze terribly. Feel free to be creative, we are more than happy to see all ideas. The size of your work cannot be bigger than A3. Jurors will choose 7 best works which are going to be displayed in the exhibition in ‘Gospoda’ restaurant (Newcastle ). The author of the best piece of art receives a wonderful prize- a basket full of sweets donated by the Polish shop ‘Groszek’ in Newcastle. All works are going to be bid during the varnishing-day in December. The total income from the auction will be earmarked for ‘Santa Claus from Island’.

Santa Claus booth

From 1 October till Christmas you have an opportunity to buy and sell various things. There are auctions of new and second-hand articles which you can buy via the community portal www.polnews.co.ukWe warmly invite all those who have got some superfluous items, such as games, books, toys, CDs, clothes or household equipment. It is a great chance to get rid of unnecessary things and support children in need. Attention! Profit from a sale or an auction in the Santa booth will be entirely paid into an account of our charity action.

Attention! You can either send or bring your work to the following places: • Restaurant ‘Gospoda’ – Upper Princess Square, Newcastle upon Tyne, NE1 8ER. • Shop ‘Groszek’ – 16HClayton Street West Newcastle upon Tyne, NE1 5BT.

Art Contest

We invite all children up to twelve to take part in the Winter Competition organized by ‘Gospoda’ restaurant. Your task is to create a piece of art which illustrates a rhyme: Winter is white, Winter is nice, Everybody plays in snow, Winter is cold, abundant in icicles,

E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

Remember! December.

You

have

time

till

10th

Folded or crumpled works will not be accepted!

-

t h i s

i s s u e ’ s

s p o n s o r

5


7

6

Explore. Dream.

Podróżuj. Śnij.

Discover… and Taste!

Odkrywaj… i Smakuj!!!

Owoce tropikalne

Dojrzewające w ich ojczystym kraju, w pełnym słońcu, soczyste i aromatyczne, w niczym nie przypominają tych zakupionych tu w supermarkecie. Odkrywajcie na nowo smak kiwi, papai, mango, ananasów, bananów, markuj itp. oraz kosztujcie tych zupełnie nowych, jak owoc drzewa chlebowego, mangostan, rambutan, pomelo, dragonfruit, starfriut, guawa, longan i wiele innych. Nie odmawiajcie sobie przepysznych, świeżo wyciśniętych soków z owoców i smoothie. Polecam sok z trzciny cukrowej oraz awokado smoothie – niezastąpione orzeźwienie, gdy temperatura przekracza 30 stopni (smakosze piwa pewnie będą polemizować tu ze mną).

Uwaga wegetarianie!!! Kurczak to też warzywo?!

Langkawi, Malezja – zamawiam zupę warzywną, wegetariańską. Otrzymuję owszem, zupę warzywną, ale z białym mięskiem. Grzecznie zwracam uwagę kelnerowi, że chyba mnie źle zrozumiał, na co on zdziwiony: „Ale przecież to nie mięso, to kurczak!”. Ee?! W niektórych krajach wegetarianizm jest po prostu niezrozumiały, zamawiając potrawę dokładnie sprecyzuj więc, czego nie jadasz i uważnie przyjrzyj się daniu, zanim je skonsumujesz.

Fot: Emilia Łapińska

Święta Bożego Narodzenia to wyśmienita okazja, aby zaplanować wyjazd i posmakować tradycyjnych potraw w innym kraju. Bo podróże to nie tylko wrażenia wzrokowodotykowe, lecz również smakowo-zapachowe, moje ulubione, niemożliwe do odczucia inaczej, jak poprzez obecność w konkretnym miejscu na świecie. Lista możliwych rzeczy do zjedzenia w różnych zakątkach świata jest niezwykle długa i urozmaicona (tylko namiastka w artykule poniżej). Zachęcam was do kosztowania i wąchania jak największej ich ilości. I albo rozpieścimy nasze kubki smakowe, albo nie, ale niewątpliwie zyskamy pełniejsze wyobrażenie o odwiedzanym miejscu, kulturze i mieszkańcach.

nigdy nie pijcie wody, która tylko spotęguje ból, lecz zjedzcie łyżeczkę cukru.

Coś dla odważnych…

Dla osób o mocnych żołądkach proponuję spróbowanie czegoś zupełnie nieoczywistego. Tarantule, jaszczurki, sałatki przyprawiane jajeczkami mrówek, smażone insekty (pasikoniki, chrząszcze, świerszcze), larwy, robale bambusowe - to przysmaki miedzy innymi mieszkańców Tajlandii, Laosu i Kambodży. Durian to owoc, który według mieszkańców południowo-wschodniej Azji smakuje jak niebo, ale pachnie jak piekło. Według mnie pachnie jak piekło, a smakuje jeszcze gorzej. Zapach durianu jest tak silny i nieprzyjemny, że zabrania się przeważenia go w transporcie publicznym oraz przynoszenia do większości hoteli. Z dotychczasowych podroży, najbardziej szokujący (nawet przez głowę nie przeszło mi, aby tego spróbować!), wydał mi się przysmak Khmerów – balut, czyli coś jakby „jajko z niespodzianką”. To, co z pozoru wygląda na zwykle ugotowane jajo, zawiera w środku ugotowanego pisklaka. No cóż, co kraj to obyczaj. Każde państwo ma do zaoferowania multum różnorakich smaków i zapachów. Aby doświadczyć ich głębię, podglądajcie, co jedzą i piją tubylcy, jedzcie i pijcie razem z nimi – w sposób, jaki oni to robią. Z doświadczenia wiem, że najciekawszych dań nie znajdziecie w restauracji hotelowej, lecz na straganie ulicznym, nocnym bazarku lub w małej rodzinnej knajpce. Smacznego i Wesołych Świąt,

Co przywieść z wakacji?

Hot chili peppers…

Kuchnie krajów leżących w strefie klimatu gorącego są dość pikantne, miedzy innymi, dlatego, że wzmagają pocenie, a zatem ochładzają organizm. Chili to również - zaraz po soli - najpopularniejsza przyprawa świata. Pamiętajcie, że im papryczki chili są mniejsze, tym pikantniejsze, a spiczaste ostrzejsze od okrągłych. Jeżeli nie jesteście fanami dań ostrych, poproście o wersję najmniej pikantną. Czasem pomaga, lecz nie zawsze. Rzekomo łagodna sałatka z zielonej papai w Laosie doprowadziła mnie do płaczu. Jeżeli i wam się to przytrafi, dla złagodzenia palącego podniebienia

2B #54 2011

Emilia Łapińska

• •

Przyprawy – bardzo świeże, o zdecydowanym, mocnym smaku i aromacie: kardamon, cynamon, kminek, goździki, ziarenka pieprzu, anyż, wanilia i wiele innych. Kawa i herbata – najlepiej wraz z przyborami do tradycyjnego zaparzania. Najświeższa, im bliżej plantacji, oczywiście, np. hibiskus z Egiptu i yerba mate z Południowej Ameryki, pu-erh z prowincji Yunnan w Chinach. Lokalne smakołyki, np. miód sosnowy z Turcji lub Grecji, cukierki ze świeżego kokosu z Wietnamu, świeżo tłoczoną oliwę z oliwek z Hiszpanii, alkohole z „robalami” z Laosu.

Christmas is a perfect opportunity to plan a trip and taste traditional dishes in another country. Traveling is not just a visual and tactile experience, but also one of aromas and taste - my favourite, and these are impossible to experience other than by visiting a particular place in the world. A list of possible things to eat in different parts of the world is extremely long and varied (with only a few examples below). I would love to encourage you to taste and smell as many things as possible, and either you will pamper your taste buds or will not, but certainly you gain a comprehensive perception of the place visited, culture and people.

Tropical fruits

Maturing in the native country, in a full sunshine, juicy and aromatic, they in no way resemble those purchased in your local supermarket. Discover the new taste of kiwi, papayas, mangoes, pineapples, bananas, passion fruits, dragon fruits etc. Also try some completely new, as a jackfruit, mangosteen, rambutan, guava, pomelos, star fruit, longan berry and many others. Do spoil yourself with a huge choice of delicious, freshly squeezed fruit juices and smoothies. Try a sugar cane juice and avocado smoothie, which I think are an irreplaceable refreshment when the temperature outside exceeds 30 degrees (beer lovers will surely argue here with me).

Note for vegetarians!!!

Chicken can be a vegetable?!

In Langkawi, Malaysia – I ordered a vegetable soup: a vegetarian one. I received vegetable soup, indeed, but with white meat in it. I politely suggested to the waiter that he must have misunderstood me. He just looked at me with astonishment and replied: “But it’s not a meat, it is just a chicken”. Huh?! In some countries, ideas of vegetarig ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

anism are simply incomprehensible, so while ordering food clearly specify what you do not eat and carefully look at your dish before try it.

to be a normal boiled egg, in fact contains the cooked embryo in the middle. Well, one man`s meat is another man`s poison. Each country has on offer a multitude of different flavours and aromas. To experience the essence of it, observe what locals eat and drink, and eat and drink together with them in the way that they do. Believe me, the most interesting dishes you will not find in your hotel restaurant, but at the street stall, night market or in small family businesses.

Hot Chilli peppers...

Cuisines of countries lying in the hot climates are quite spicy. One of the reasons is because it intensifies sweating, and thus cools the body. Also chilli, just after salt, is the most popular spice in the world. Remember that smaller and pointed peppers are hotter than bigger and rounder ones. If you are not a fan of spicy food just ask for the mildest option. Sometimes it helps, but not always... Supposedly mild green papaya salad in Laos made me cry. If it ever happens to you, never drink water, which only make the burning sensation stronger, but eat a teaspoon of sugar instead. And something for the brave... For those who are not fussy about the food, I suggest trying something totally unusual. Tarantulas, lizards, salads dressed with ant’s eggs, fried insects (grasshoppers, beetles and crickets), larvae, bamboo worms are for example Lao, Cambodian and Thai delicacies. Durian is a fruit, which according to residents of Southeast Asia, tastes like heaven but smells like hell. To me it smells like hell and tastes even worse. The smell of durian is so strong and unpleasant, that it is prohibited in public transport and most hotels. From my culinary travel experiences so far, the most shocking (I did not think to try it, even for a second), was a Khmer delicacy - balut, something like a “Kinder surprise.” What appears

E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

Enjoy and Merry Christmas, Emilia Łapińska

What to bring back from holiday?

• •

-

Spices - very fresh, with a strong, powerful flavour and aroma: cardamom, cinnamon, cumin, cloves, peppercorns, star anise, vanilla and many more. Coffee and tea - preferably along with the traditional brewing equipment. The freshest are those the closest to the plantation, of course: such as hibiscus from Egypt, yerba mate from South America, pu-erh tea from Yunnan province in China. Local delicacies, for example pine honey from Turkey or Greece, coconut candies from Vietnam, freshly pressed olive oil from Spain, the spirits with “worms” from Laos.

t h i s

i s s u e ’ s

s p o n s o r

Fot: Emilia Łapińska

Carp in Poland, or turkey in Great Britain? Or maybe game in Netherlands, “shrimps on the barbie” in Australia or KFC in Japan? ...

Karp w Polsce czy indyk na Wyspach Brytyjskich? A może dziczyzna w Holandii, krewetki na grillu w Australii lub KFC w Japonii?...


8

Somewhere Deep in The North Sea

Gdzieś na Morzu Północnym

Przy ogólnokrajowym rozgłosie w mediach, jaki często towarzyszy poczynaniom drużyny piłkarskiej z Newcastle, miasto jest dobrze znane w Wielkiej Brytanii. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że uczelnie Newcastle znajdują się w światowej czołówce jako centra rozwoju nauki.

W 2005 r. Newcastle, jako jedno z sześciu miast Wielkiej Brytanii, orzymało tytuł „Miasta Nauki”. Potencjał bazy naukowej oraz możliwości zawodowe, badawcze i rozwojowe, jakie oferuje miasto, przyciągają tu związanych z naukami przyrodniczymi profesjonalistów z całego świata. Natasha Howlett prowadzi agencję Kingseat Consultants, która oferuje porady i wsparcie w kwestiach ochrony środowiska. Wśród jej klientów znajdują się największe przedsiębiorstwa przemysłu ropnego. Gdy oddawaliśmy ten tekst do składu, przebywała właśnie na platformie wiertniczej gdzieś w przestworzach Morza Północnego. Rodzina i przodkowie Natashy pochodzą ze Szczecina, ona jednak spędziła większość swojego niespełna trzydziestoletniego życia przenosząc się z miejsca na miejsce.

Młode lata

2B: Natasha, wydaje się, że Twoje dzieciństwo było dużo bardziej dynamiczne, niż większości ludzi. Możesz nam coś o nim opowiedzieć? Jako rodzina dużo sie przemieszczaliśmy, głównie ze względu na pracę rodziców. Mieszkałam w wielu miastach na terenie całego kraju, od dalekiej Szkocji do południa Anglii. Za „dom” uważam północną Anglię, niestety teraz, ze względu na zobowiązania zawodowe, większość czasu spędzam poza Newcastle. 2B: Jakie były Twoje ulubione przedmioty w szkole? Czy ciągnęło Cię już wtedy w stronę obecnie wykonywanego zawodu? W liceum pociągało mnie dziennikarstwo. Pamiętam, że moje wypracowanie na temat śmierci Księżnej Diany zostało bardzo dobrze ocenione. Jednak interesowały mnie również przedmioty przyrodnicze, zastanawiałam się też nad medycyną sądową– spora różnica! Gdy uczyłam się w college’u w Newcastle, studiowałam biologię, chemię oraz literaturę. W tym czasie „odkryłam” również biologię morską, na co wpływ miały prawdopodobnie zainteresowania mojego taty, którego zawsze fascynowało wszystko, co ma związek z wodą. Gdy byłam nastolatką, cieszyło mnie życie w Newcastle, jednak bardziej pociągała mnie perspektywa wyjazdu do cieplejszego klimatu, gdzie by można było pływać z definami. Zaczęłam jednak myśleć bardziej przyziemnie i rozglądać się za czymś bardziej „akademickim”.

Na północ

2B: Jak rozwinęły się Twoje ciągoty akademickie? Przyjrzałam się, jakie kierunki oferowały uczelnie w różnych miastach. Wszędzie można było studiować matematykę, biologię czy języki obce, ale ja szukałam czegoś bardziej konkretnego, może bardziej sprecyzowanego pod kątem komercyjnym, ale wciąż powiązanego z oceanem i

2B #54 2011

środowiskiem. Bardzo chciałam studiować w Newcastle, jednak kierunek, jaki mi odpowiadał, był dostępny tylko w Szkocji. W 2003 r. rozpoczęłam studia na Uniwersytecie w Aberdeen i w 2007 r. uzyskałam tytuł licencjata na kierunku zarządzanie zasobami morskimi. 2B: Co było dla Ciebie interesujące na tym kierunku? Kierunek obejmował szeroki zakres przedmiotów, zatem oferował wiele opcji. Był też akredytowany przez RICS (The Royal Institute of Chartered Surveyors; www.rics.org), czyli Królewski Instytut Geodetów Czarterowych, co oznacza, że z dodatkowym przeszkoleniem mogę zdobyć kwalifikacje geodety, co jest niesłychanie cenne na rynku pracy. 2B: A co w szczególności zainteresowało Cię w czasie studiów? Moje przedmioty były tak różnorodne, ciężko wybrać jedną rzecz. Bardzo ciekawe były wykłady o zdalnie sterowanych pojazdach podwodnych, które potrafią utrzymywać się tysiące metrów pod wodą lub nawet przemieszczać się po dnie oceanu! Moja praca dyplomowa poświęcona była badaniom o czasoprzestrzennej dystrybucji gatunku Carcharodon Carcharias i jego atakach na ludzi. 2B: Carcharodon Carcharias?! Rekin ludojad?! Trochę się one różnią od delfinów! Tak! (śmiech). Rekiny mnie fascynują. Kiedyś na pewno wybiorę się popływać w towarzystwie żarłaczy. Ale nie zamierzam opuszczać bezpiecznej klatki!

Do pracy!

2B: Jakim doświadczeniem była dla Ciebie życiowa zmiana ze studenta na pracownika? Czy studia w pełni przygotowały Cię do pracy, o jakiej marzyłaś? Miałam szczęście i bardzo szybko znalazłam „prawdziwą” pracę. Mój dyplom z pewnością otwiera wiele drzwi, które inaczej byłyby dla mnie zamknięte. W środowisku naukowym wykształcenie i kwalifikacje są niezbędne. Doświadczenie jest również bardzo istotne; pokazuje potencjalnym pracodawcom, co już osiągnęłam i co potrafię. W czasie studiów odbyłam praktyki zawodowe w 3 miejscach, wszystkie były powiązane z ochroną środowiska. Jedne z nich odbywały się w dużym przedsiębiorstwie rolniczym. W czasie kolejnych praktyk pracowałam nad raportem o stanie środowiska naturalnego miasta Aberdeen i powiatów regionu. Ostatnie praktyki odbyłam w firmie Transocean, która jest największą na świecie kontraktową firmą wiertniczą. Doświadczenie, z jakim wkroczyłam na rynek pracy, było więc bardzo bogate i różnorodne już na

∂ str. 10

9

With a football club rarely out of the pages of national newspapers (though not always for the best of reasons!), Newcastle is a place familiar to many people throughout the UK, but few will realise the strength and depth of the world-class research being undertaken by its universities, and the potential of its science industry base.

In 2005 Newcastle was designated as one of only six ‘Science Cities’ throughout the UK, and local facilities, together with ongoing innovation and massive local support attract scientific staff from all over the world to study, research and work here. Natasha Howlett is the proprietor of Kingseat Consultants, an agency supplying environmental advice and guidance, to a diverse range of clients, including some of the largest companies in the oil industry, and as this copy was submitted she was virtually marooned on an oil rig, somewhere in the vast watery wilderness of the North Sea! With her family roots firmly planted in the north of Poland in Szczecin, Natasha has travelled a long way, both literally and figuratively, despite the fact that she is yet to see her thirtieth birthday.

The Early Years.

2B: Natasha; your early years seem to have been a little more mobile than for most people: can you tell us something about them?” It seems that throughout my childhood we moved around quite a lot, due mostly to work commitments. There were a variety of locations in the UK, from the far north of Scotland to way down south in England. I now see the North of England as ‘home’, though I currently spend much of my time away from Newcastle due to work commitments. 2B: Thinking back to school days, were there any indications that you would be involved with your current work, or were there any particularly favourite subjects? As a teenager, pre - college, I thought journalism might have been a way forward. I can recall doing a very emotive article about the death of Princess Diana that was very well received, but I had interests that were science-based too, and was also considering Forensics in some form – quite a contrast! Things were still quite flexible when I joined Newcastle College, where I studied Biology, Chemistry and English Literature, but around this time I ‘found’ Marine Biology, possibly due to a little influence from my father, who had a life-long affinity and interest in all things aquatic and fishy! Newcastle is a great place, but the

g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

prospect of playing with dolphins in a much warmer climate was certainly appealing to me as a teenager, though reality had begun to kick in and I realised that perhaps it might be more realistic (and prudent!) to consider something a little more ‘academic’!

suspended thousands of feet below the surface of the oceans, or even crawling along the bottom! My final thesis was ‘Spatial and Temporal Distribution of Carcharodon carcharias and Attacks on Humans’! 2B: Carcharodon carcharias? Great White sharks??? They’re a little bit different from dolphins, are they not? Yes! I’ve developed a fascination for sharks, and even after that dissertation, something that is right at the top of my personal ‘To Do’ list is to swim with Great Whites, though I’ll probably be within the safe confines of a shark cage!

Heading North

2B: This ‘academic’ inclination: what happened then? I took an in-depth look at the sort of courses that were available in UK universities at that time. Subjects such as languages, maths, biology, chemistry etc were widely available, but I wanted something more specialised that was perhaps a little more commercially orientated, but still with strong links to the oceans and the environment. I really wanted to attend Newcastle University but the course I sought was not available there at that time, so following an Access course (the education system works slightly differently in Scotland) I began studies at Aberdeen University in 2003, and qualified in 2007 with a BSc in Marine Resource Management. 2B: What drew you to this particular course Natasha; anything specific? The course covered a diverse range of subjects and studies, which in turn offered great flexibility, and many options. It was also accredited by RICS ( the Royal Institute of Chartered Surveyors - www.rics.org) which means that with a little further work I can qualify as a Chartered Environmental Surveyor too, which is an immensely valuable attribute within the marketplace. 2B: During your degree studies, were there any areas that you found particularly interesting? The studies and lectures were so varied; it’s difficult to pin down any one specific area. I thoroughly enjoyed the coverage given to remote vehicles – submersibles that could be

E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

From Academia To Employment

2B: How did you find the transition from a university student to being part of the workforce? Had your degree prepared you fully for the work you wanted to do? I was very fortunate and quickly secured my first ‘proper’ job. My degree certainly opened doors for me that would otherwise have remained closed: education and qualifications are an absolute necessity within the scientific community, but experience is invaluable too, as it shows a prospective employer what you have already achieved, and what further things you may be capable of doing. During university, I completed three industry ‘placements’, all with environmental implications. The first was with a large agricultural company; the second one involved the creation of a ‘State of The Environment’ report for the city of Aberdeen and Aberdeen Shires. The final one was with Transocean, who are the world’s largest offshore drilling contractor, so the range of experiences that I could offer to a prospective employer were quite diverse, even at that early stage in my

∂ p 11

-

t h i s

i s s u e ’ s

s p o n s o r


10

∂ tym wczesnym etapie mojej ścieżki zawodowej. Nie mam wątpliwości, że każdy potencjalny pracodawca zwrócił na to uwagę i że wyróżniło mnie to z tłumu kandydatów. 2B: Opowiedz nam o swojej pracy Pierwszą pracę dostałam krótko po ukończeniu studiów w 2007 r. Pracowałam dla SubSea7, dużego przedsiębiorstwa inżynierii podmorskiej, które realizowało projekty inżynierskie od dna morza do powierzchni. Byłam tam doradcą do spraw ochrony środowiska i odpowiadałam za System Zarządzania Środowiskiem firmy. Przy jego tworzeniu brałam pod uwagę szereg czynników, takich jak ślad węglowy, kontrolę emisji gazów cieplarnianych, utylizację odpadów, recykling, zużycie paliwa i energii; opracowywałam również strategię znacznego ograniczenia wykorzystania zasobów ludzkich przy zbieraniu i przetwarzaniu danych. Dopracowany przeze mnie system został niezależnie uznany za jeden z najlepszych w brytyjskim sektorze wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego. Był to niesłychanie intensywny rok, biorąc pod uwagę również fakt, że w 2008 r. wzięłam ślub! Pod koniec roku 2009 przeprowadziłam „remanent” dotyczący mojej pracy w branży i po rozważnym przemyśleniu sprawy, zdecydowałam się na poważny krok - rezygnację ze stałej pensji i założenie mojej własnej firmy konsultacyjnej.

Przyszłość

2B: Prowadzenie własnej firmy bywa niełatwe. Możesz nam przybliżyć trochę to, co robisz? Praca jest różnorodna. Jeden dzień spędzam w biurze, a drugiego mogę się znaleźć na pokładzie helikoptera, który zabiera mnie na statek lub platformę wiertniczą gdzieś na Morzu Północnym. To, jak szybko uda mi się wrócić do domu, zależy od kaprysów morskiej pogody, a to często oznacza, że jestem zmuszona spędzić poza lądem kilka

nadprogramowych dni. Kingseat Consultants udziela porad dotyczących ochrony środowiska. Firma zdobyła takich klientów, jak Talisman Energy, który jest największym niezależnym operatorem wydobycia gazu i ropy na brytyjskim Morzu Północnym. Duża część naszej pracy to działania proaktywne i prewencyjne, które mają na celu zredukowanie wpływu przemysłu na środowisko do minimum. 2B: Jaką widzisz przyszłość dla siebie i swojej firmy? Jestem blisko związana z Newcastle, to świetne miasto. Mam tam wciąż krąg dobrych przyjaciół, na których mogę polegać w razie potrzeby, a samo miasto, ze swoją bogatą ofertą komercyjną i bujnym życiem towarzyskim, również ma dużo do zaoferowania. Nie mam skonkretyzowanych planów, jednak bardzo chciałabym zdobyć więcej doświadczenia w pracy poza Wielką Brytanią i lepiej poznać prawodawstwo dotyczące ochrony środowiska w innych krajach. Wiele wskazuje na to, że gaz łupkowy może stać się zródłem energii przyszłości. Może pojawić się potrzeba zdobycia nowych umiejętności, a zatem dodatkowych szkoleń w celu rozbudowania mojej dotychczasowej wiedzy. Podróże stanowią integralną część mojej pracy, jednak zawsze miło jest wrócić do domu. Niezależnie od tego, gdzie na świecie mogę się znaleźć w przyszłości, nie wyobrażam sobie, żebym mogła nie powracać do Newcastle.

Newcastle College ( www.ncl-coll.ac.uk) oferuje wiele kierunków, łącznie z poziomem maturalnym, z przedmiotów ścisłych i przyrodniczych. Uniwersytet Newcastle ma obecnie w ofercie wiele kierunków licencjackich i magisterskich powiązanych ze środowiskiem i biologią morską ( www.ncl.ac.uk). Informacje na temat Science City można znaleźć na stronie www. newcastlesciencecity.com

Rozmawiał Peter Walecki Tłumaczenie z angielskiego Kasia Makarewicz

Po raz drugi w tym numerze przedstawiamy Polaków, którzy wybrali nauki przyrodnicze i medyczne jako ścieżkę kariery. Rozmawiamy z Aleksandrą Małkowską, która jest lekarzem rodzinnym w Newcastle.

2B #54 2011

career. I’ve no doubt at all that they have influenced every employer I’ve ever approached, and probably set me apart from other candidates. 2B: Can you tell us a little about the places you work, and the work that you do?” I began my first job shortly after qualifying, in 2007. It was with SubSea 7, a very large sub-sea engineering company who undertook work from the sea bed up to the surface! I joined as an Associate Environmental Advisor, and had responsibility for their Environmental Management System (ISO 14001). It involved a wide range of disciplines and took into consideration things such as carbon footprints, emissions and control, waste disposal and recycling, fuel consumption and energy usage, and also looked at ways to massively reduce the man-hours associated with collecting this data and acting upon it. On completion, it was independently identified as one of the best Environmental Management Systems in the UK oil and gas sector ... a very busy first year for me, considering that I also got married in 2008! As the end of 2009 approached, I took stock of the circumstances surrounding my job, and the industry in general, and after much careful thought took the massive decision to

give up a salaried position with SubSea 7, and open up my own consultancy.

makes a great base on a personal level too with excellent shops and a lively social scene. It’s difficult to accurately predict anything with great accuracy, but high on my list of priorities is to try and gain more experience outside of the UK, and achieve a better insight into the different types of environmental legislation in other countries. Indications are that shale gas is potentially the next big energy source. Careful environmental control may necessitate the assimilation of an entirely new skill-set, so it’s likely that further education and training may be needed to strengthen existing knowledge. Clients and projects often mean that travelling is an integral part of the job, but it’s always great to get home again, and no matter where in the world I might travel, it’s difficult to imagine that I’d ever leave Newcastle behind for very long!

The Future

2B: Running your own business sounds very daunting: can you tell us a little about what you do? The work is varied: one day can be in a comfortable office, and the next day can involve a helicopter flight followed by several days aboard a ship somewhere, or enjoying the ‘hospitality’ of a North Sea oil rig, which can be ‘fun’, as return flights are often at the mercy of the weather! Kingseat Consultants provide Environmental advice and guidance to a range of clients on a consultancy basis. The creation of the consultancy has lead to contracts with companies such as Talisman Energy, who are the largest independent Oil and Gas operators in the UK North Sea. Much of the work that we do is preventative and pro-active, hopefully reducing to an absolute minimum any environmental impact. 2B: What do you think the future might hold for you and your consultancy? I have very strong family roots in the north of England, and Newcastle is a great city in its own right. I have an excellent support network that I can rely on when necessary, and the city

Newcastle College (www.ncl-coll.ac.uk) offer a wide range of courses, including science-based ‘A’ levels. Many undergraduate and postgraduate Marine and Environmental courses are offered at Newcastle University (www.ncl.ac.uk) Newcastle Science City have a website here: www.newcastlesciencecity.com

Peter Walecki

Need a translation? Write to me: kasia.m@virgin.net

A Doctor’s Tale

Historia pewnej lekarki

2B: Cześć Aleksandro! Czy powinienem był powiedzieć „Olu”? To zależy od tego, z kim rozmawiam. Większość Polaków zwraca się do mnie per „Ola”, jednak gdy przeniosłam się do Wielkiej Brytanii, zauważyłam, że ta wersja imienia dezorientuje ludzi, więc zaczęłam przedstawiać się jako „Aleks”. 2B: Ok, Aleks, opowiedz nam o swoim pochodzeniu. Jakie wspomnienia z dzieciństwa utknęły Ci w pamięci? Całe życie spędziłam z rodzicami w Warszawie, aż do momentu, gdy znalazłam się w samolocie do Wielkiej Brytanii. Dzieciństwo wspominam jako bardzo szczęśliwe. Nie miałam typowych dziewczęcych marzeń, żeby zostać

11

baletnicą, po prostu cieszyłam się życiem. 2B: Gdy wspominasz swoje lata szkolne, czy zawsze chciałaś być lekarką? Prawdę mówiąc - nie. Chodziłam do szkoły w Warszawie i chyba najbardziej lubiłam biologię. Nie był to mój specjalnie ulubiony przedmiot, ale nauka biologii przychodziła mi bardzo łatwo, więc uczyłam się z przyjemnością. Być może zainteresowanie biologią jest rodzinne, jako że mój tato jest naukowcem, geologiem. Pierwszy krok w stronę wyboru kariery zawodowej podjęłam w momencie, gdy zdecydowałam się zdawać biologię na maturze. W 2005 r. ukończyłam Akademię Medyczną w Warszawie.

∂ str. 12

In the second part of this issue’s look at careers within the scientific community, we talk to Aleksandra Małkowska, who is a Doctor in General Practice, in Newcastle. 2B: Hello Aleksandra! - or should that be ‘Ola? Ola: That depends very much upon who it is I’m talking to. Most people within the Polish community would use ‘Ola’, but when I first came to the UK this seemed to cause confusion with almost everyone, as they did not recognise the ‘usual’ shortened version of my name, so I ‘adopted’ ‘Aleks’, which seems more logical, I guess, and that is how I’m usually known outside of the Polish community! 2B: OK ... Aleks; take us back to your roots: where do you originate from. Are there any particular childhood memories you recall? Ola: I’ve always lived with my family in Warsaw, from being an infant until I got on the plane to leave! I have few specific childhood memories, beyond being a happy child. I cannot recall ever having the typical, girlish aspirations of wanting to be a ballet dancer etc. - I was quite content, and simply enjoyed my childhood, and being a little girl!” 2B: Thinking back to earlier times, at school: did you always know you wanted to be a doctor? Ola: Not really! I went to school in

g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

Warsaw, and probably got on best with biology as a subject. It was not a particular favourite, but it came easily to me and so was enjoyable. Perhaps that should not be such a mystery, as my father was a scientist, a geologist; perhaps there was a little influence there? I think the first time I really took stock of specific subjects, and made choices related to a future career was when I opted for Biology at ‘A’ level. In turn, I then sat entrance exams for the Medical Academy in Warsaw, which saw me graduate with a Medical degree in 2005

the EU, and suddenly foreign travel was so much easier, and there seemed to be endless possibilities available outside of Poland that had either not existed previously, or had been virtually unattainable. The next part of my training as a doctor involved an internship; essentially working as a ‘junior’ doctor in a hospital for two years! I found the idea of travelling to England very appealing; I desperately wanted

Leaving Poland

2B: What was behind your initial decision to travel to the UK, and work here? Ola: I think the timing of my graduation played a pivotal part in my decision to travel. This was 2005, the year after Poland had finally joined

E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

∂ p 13

-

t h i s

i s s u e ’ s

s p o n s o r


12

∂ Wyjazd z Polski 2B: Co spowodowało, że zdecydowałaś przyjechać do pracy w Wielkiej Brytanii? Wpływ na tę decyzję miał głównie fakt, że ukończyłam studia krótko po tym, jak Polska wreszcie wstąpiła do Unii Europejskiej. Pobyt za granicą nagle stał się dużo prostszy, otwierał dostęp do masy możliwości, które nie istniały wcześniej lub były praktycznie nieosiągalne. Po ukończeniu studiów musiałam zrobić rezydenturę, czyli pracować jako lekarz stażysta w szpitalach przez dwa lata. Wizja wyjazdu do Anglii bardzo mnie pociągała. Bardzo chciałam podszlifować poziom angielskiego i miałam wrażenie, że byłoby to wspaniałe doświadczenie i prawdziwa przygoda! Planowałam dwuletni pobyt za granicą, zdobycie pełnych kwalifikacji lekarskich i powrót do Polski. 2B: Więc gdzie zaczęła się Twoja wielka przygoda? W Szkocji. Zostałam przyjęta na staż w Edynburgu; przez pierwsze dni w szpitalu przeżyłam prawdziwy szok! Moja rezydentura różniła się ogromnie od tego, co opowiadali mi koledzy z Polski. Zostałam rzucona na głęboką wodę; nie doświadczyłam wcześniej niczego podobnego. Godziny pracy potrafiły być bardzo długie i od początku oczekiwano od nas radzenia sobie z bardzo odpowiedzialnymi zadaniami. Mój angielski był wtedy nieco słabszy niż bym chciała, jasne też było dla mnie, że brytyjscy stażyści, z którymi pracowałam, już na tym etapie mieli więcej doświadczenia ode mnie. Miałam wrażenie, że dużo lepiej odnajdywali się w tej rzeczywistości, przez co łatwiej im było radzić sobie z codziennymi wyzwaniami pracy w szpitalu. Bardzo dobrze pamiętam, że miałam masę obaw i wątpliwości co do moich umiejętności na tym etapie. Rozważałam nawet powrót do Polski! Pomimo że musiałam się uczyć dużo i szybko, było to dobre miejsce do zdobycia doświadczenia. Miałam jednak masę pracy i nauki, więc praktycznie nie miałam okazji korzystać z faktu, że mieszkam w Edynburgu. Częste wizyty w Warszawie dawały mi siłę, żeby kontynuować to, co zaczęłam. Powoli wszystko szło ku lepszemu. Pracowałam niezwykle ciężko, jednak zaczynało to przynosić zauważalne rezultaty, dostawałam pozytywne opinie i wsparcie, co dodawało mi otuchy. 2B: Czy nadal zastanawiałaś się nad powrotem do Polski? Po pierwszym roku w Edynburgu byłam w pełni wykwalifikowanym lekarzem. Musiałam podjąć ważne decyzje co do mojej przyszłości i zdecydować, co robić po ukończeniu drugiego roku rezydentury. Po poważnym przemyśleniu sprawy i rozmowach z rodziną zdecydowałam, ze zostanę w Wielkiej Brytanii i zobaczę, co przyniesie przyszłość. Po zakończeniu rezydentury musiałam zdecydować, czy chcę zostać internistą, czy też robić specjalizację. Z każdą decyzją wiązała się dalsza nauka, ale każda miała też inne konsekwencje: jeśli zdecydowałabym się na specjalizacje, musiałabym pracować we wskazanym miejscu na terenie kraju bez większego wpływu na to, gdzie się znajdę. Praca w przychodni bardziej mnie pociągała. Ta opcja pozwalała mi również wybrać miasto, w którym chcę pracować. Nigdy nie zżyłam się z Edynburgiem i czułam też, że chciałabym mieć wokół siebie krąg znajomych o podobnych zainteresowaniach i aspiracjach. Moja bliska przyjaciółka mieszkała w Newcastle, postanowiłam więc rozpocząć szkolenie na internistę i szukałam miejsca jak najbliżej Newcastle.

Odżyłam w Newcastle!

2B: To miało miejsce w roku 2007, czy tak? Co się wydarzyło potem? Kontynuowałam tę specjalizację przez kolejne 3 lata, pracując w różnych miejscach na terenie regionu północnowschodniej Anglii, między innymi w Gateshead, South Tyneside, Washington czy Durham. Jednak to w czasie

2B #54 2011

13 pobytu w Amble zdecydowałam o tym, że zostanę w Anglii na stałe. Uwielbiam to miejsce, jest przepiękne, tak blisko morza, i sprzedają tam najlepszą pod słońcem rybę z frytkami! W 2010 r. uzyskałam pełne uprawnienia lekarza rodzinnego. Pracuję na stałe w przychodni w Newcastle, ale mam też dyżury w różnych miejscach na terenie całego regionu. 2B: Co daje Ci największą satysfakcję z pracy? Dzięki umowie z ośrodkiem zdrowia mam poczucie bezpieczeństwa i stabilności, doceniam jednak również swobodę i różnorodność, jaką daje mi praca na dyżurach zastępczych. Dzięki temu mam okazję poznać cały region. Dużo satysfakcji przynoszą mi spotkania z pacjentami, fakt, że mogę im pomóc. Często przychodzą do mnie osoby zmartwione, zdezorientowane, może nawet przestraszone. To wspaniałe uczucie, gdy widzę, jak ten sam pacjent wychodzi uspokojony, może nawet uśmiechnięty! 2B: Jakie są Twoje aspiracje zawodowe? Jestem zadowolona z tego, co osiągnęłam do tej pory. Jestem pełna entuzjazmu do pracy, jaką obecnie wykonuję i wszystko jeszcze wciąż wydaje mi się nowe. Może w przyszłości zdecyduję się na dalszą specjalizację, jednak na razie odpowiada mi pozycja lekarza pierwszego kontaktu, bardziej niż praca na przykład w szpitalu. Dla kinomanów i „zawodowców” 2B: Jak odbierasz Newcastle jako młoda dziewczyna? Uwielbiam to miasto! Nie jestem „sklepoholiczką”, ale gdyby tak było, miałabym tutaj zajęcie. Doceniam szeroką ofertę kulturalną miasta: teatry, muzea, restauracje i galerie sztuki. Jest też wiele „alternatywnych” miejsc, które często mile zaskakują. Według mnie brak tu pretensjonalności, dzięki czemu można się w mieście na prawdę zrelaksować. Ponadto nie czuję się zagrożona chodząc ulicami, co jest dla mnie niesłychanie istotnym atrybutem. Jestem kinomanką, więc jednym z moich ulubionych miejsc w Newcastle jest kino „Tyneside”. Nie przyznam się nigdy, ile razy widziałam „Dirty Dancing”, bardzo lubię też „Robina Hooda” z Kevinem Costnerem. Muszę wspomnieć też „Amelię”, którą lubię za jej tendencję do ucieczek w wyobraźnię, z czym chyba mogę się utożsamić. 2B: Jak oceniasz Newcastle tym razem z punktu widzenia zawodowego? Mam bardzo wysokie mniemanie o Newcastle z tej perspektywy. Uniwersytety oferują niedościgniony poziom wykształcenia w dziedzinie medycyny. Osoby z aspiracjami kariery naukowej znajdą tu wiele możliwości rozwoju. Szpital uniwersytecki działa nie tylko w Newcastle, ale również w Durham i Sunderlndzie. Wydział Medycyny przy Uniwersytecie Newcastle ściśle współpracuje ze Służbą Zdrowia, zapewniając ciągły wzrost jakości medycyny akademickiej w Newcastle. Mogę szczerze powiedzieć, że zarówno z punktu widzenia osobistego, jak i zawodowego, nie chciałabym mieszkać w żadnym innym mieście! • • • •

Rozmawiał Peter Walecki Tłumaczenie z angielskiego Kasia Makarewicz

Uniwersytet Northumbrii oferuje następujące kierunki medyczne: Medical Sciences Diploma, Doctor of Medicine Degree. ( www.northumbria.ac.uk). Uniwersytet Newcastle oferuje szereg kierunków powiązanych z medycyną: www.ncl.ac.uk. Strona dotycząca pracy i możliwości rozwoju zawodowego dla lekarzy, którą bardzo poleca Aleksandra: www.nelg.org.uk.

to improve my English language skills, and felt it would be a great experience; a real adventure! It’s fair to say though, at this stage it was my intention to come to the UK for two years and complete the internship, become fully registered as a doctor, and then return home, to Poland! 2B: So: this great ‘adventure’ – where did it begin? Ola: My time in the UK actually started in Scotland. I was accepted as an intern in Edinburgh, and my first days at the hospital there were a major shock! It was VERY different to how colleagues have described their times as an intern in Poland; it really felt as though I had been thrown in at the deep end, and the experience was beyond anything I had previously encountered. The hours we had to work could sometimes be very long and right from the start we were expected to take quite high levels of responsibility. My English was perhaps not as good as I would have liked, and it was very obvious to me that my (UK) contemporaries had probably already had considerably more ‘hands-on’ experience than me: they seemed (to me) to be much more relaxed in this environment, and able to deal with the daily problems faced at the hospital. I can vividly recall having many fears and doubts in my own abilities at this stage: enough that I even considered a return to Poland! However, although the learning curve was steep, it was a good place to train, and learn. At times I would still be studying so hard - the social side of Edinburgh seemed to pass me by almost entirely, and my visits back to Warsaw were a lifeline. Slowly, things began to improve: I was working incredibly hard – but I was also starting to get a lot of positive feedback and support, which I found very encouraging. 2B: Did you still harbour thoughts about returning to Poland? Ola: At the end of the first year at Edinburgh, I became fully registered. Serious decisions had to be made about my future, and which direction to take at the end of the second year when I was no longer an intern. After much thought (and talks with my family back in Warsaw) I decided to stay in the UK, and see what the future had to offer. At the end of the internship I was faced with two basic options: to enter General Practice, as a doctor, or pursue a ‘special’ interest. Both involved yet more training, but the choices I made had other implications too: if I had wanted to pursue a special interest, it could have seen me placed anywhere in the UK, with little or no

g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

choice about my destination. I was more drawn to be a General Practitioner; this option would also allow me to choose where, geographically, I wished to be. I had never really ‘warmed’ to Edinburgh socially, and was very aware of a desire for a ‘support group’

my career. It’s still all quite new to me and I’m full of enthusiasm about my job. At some stage in the future I might look at specialising in some field or other, but for now I’m content where I am; working in primary medical care, rather than say, at the hospitals.

Impressions Of Newcastle

2B: Can you tell us how you feel about Newcastle, from the perspective of a young woman? Ola: I LOVE this city! I’m not a shopaholic, but if I were, the variety on offer here is very good. I really appreciate the social side of life here too; there are so many options, with all the theatres and museums, restaurants and galleries – and so many ‘alternative’ venues too, that are often quite a pleasant surprise. I feel as though all of this can be experienced without any pretensions, which is a very relaxing way of doing such things, and importantly, the city feels safe as I walk through the streets, which is a VERY important attribute! I’m a bit of a movie buff, so one of my most favourite places is the Tyneside Cinema. I’ve watched Dirty Dancing far more times that I’d ever dare admit to, and another favourite was Robin Hood (with Kevin Costner). Amelie is a more recent favourite; perhaps the escapism in that film is something I can relate to? 2B: Finally, your views on Newcastle again, this time from the perspective of a doctor? Ola: I really can’t speak highly enough of Newcastle in this respect. The universities both offer unparalleled access to higher education in the field of medicine, with many research opportunities too if that is a path that appeals. As well as the University Hospital in Newcastle, there are others in Sunderland and Durham, and the Faculty of Medical Sciences at Newcastle University works very closely with the Newcastle Hospitals NHS Foundation Trust, ensuring that academic medicine in Newcastle continues to go from strength to strength. I can honestly say that both personally and professionally, there is no-where else I would rather be than here in Newcastle!

around me: friends and colleagues with similar interests and aims. I had a very good friend already living in Newcastle, so made my decision to begin my GP training, and sought a placement as close as possible to Newcastle.

Life Begins In Newcastle

2B: This would be in 2007, yes? What happened next? Ola: The training continued for a further 3 years, and involved working at different locations in the North East. I spent time in Gateshead and South Tyneside, Washington and Durham but I think it was perhaps the time I spent at Amble that finally sealed my decision to make a future for myself in the UK. I particularly enjoyed my time there: it was so beautiful and so close to the sea - and you can buy the best fish and chips there that I’ve ever tasted! In 2010 I was finally a Certified GP! I still live locally; I’m contracted to a surgery in Newcastle but continue to do locum work, where I may attend different practices around the region. 2B: What appeals most about your work? Ola: It’s very re-assuring to be contracted to a surgery, which in turn offers me security and stability, and gives me ‘roots’, but I also enjoy the flexibility of locum work, which allows me to travel around the area quite extensively. I really enjoy meeting my patients, and being able to help them. They often arrive worried and confused, perhaps upset or scared: there is little to compare with the feelings you get when that same person leaves happier, at ease, and maybe even smiling! 2B: What plans do you have professionally Aleks, now that you have attained the position of a GP? Ola: I’m very happy with where I am in

E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

• • •

Northumbria University (www. northumbria.ac.uk) offers a Medical Sciences Diploma and a Doctor of Medicine Degree. Newcastle University offers a range of Medical qualifications (www.ncl. ac.uk) A site highly recommended by Aleks (www.nelg.org.uk) offers a wealth of information and opportunities for Doctors and Locums.

Peter Walecki

Need a translation? Write to me: kasia.m@virgin.net

-

t h i s

i s s u e ’ s

s p o n s o r


15

14

UK GA DAI SUKI DESU

Haruna Watanabe jest 22-letnią studentką lingwistyki na uniwersytecie w Sapporo. Obecnie przebywa na wymianie w Wielkiej Brytanii i studiuje na Uniwersytecie Newcastle. Ma nadzieje, że to doświadczenie wzbogaci jej wiedzę i lepiej przygotuje do wymarzonego zawodu nauczycielki języka japońskiego jako obcego. „2B” rozmawiało z Haruną o jej doświadczeniu w zderzeniu z nową kulturą.

Prawdę mówiąc nie wydaje mi się, abym doświadczyła szoku kulturowego. Brytyjczycy, podobnie jak Japończycy, wydają mi się skromnymi ludźmi o dobrych manierach. Zauważam natomiast ciekawe różnice w moim codziennym życiu tutaj.

Autobusowy romans

Przede wszystkim uderza mnie inne zachowanie wobec przygodnie napotkanych osób. Na przykład często, gdy jadąc autobusem nawiążę przypadkiem kontakt wzrokowy z innym pasażerem, ta osoba odpowiada uśmiechem, choć jesteśmy sobie zupełnie obcy. Bardzo podoba mi się to zachowanie, jednak w Japonii nie miałoby to miejsca. Japończycy są niezwykle nieśmiali i unikają kontaktów wzrokowych z nieznajomymi. Dodatkowo uśmiech jest zarezerwowany tylko dla bliskich przyjaciół, a czasami wyraża uczucia zdecydowanie mocniejsze. Niedawno odwiedziły mnie w Newcastle przyjaciółki z Japonii. Gdy jechałyśmy autobusem, jedna z nich powiedziała: „Och! Ten chłopak się do mnie uśmiechnął! Chyba się we mnie zadurzył”

W Europie śmiecą!

Inna bardzo zaskakująca dla mnie różnica to... zaśmiecone ulice. Uwielbiam brytyjskie krajobrazy i wszechobecne ślady historii – w budynkach, ulicach. Jednak idąc tymi ulicami potykam się o porzucone śmieci. Takie zachowanie jest nie do wyobrażenia w Japonii. Czytałam kiedyś artykuł w japońskim czasopiśmie, zatytułowany: „Jakie zachowania twojego chłopaka są dla ciebie odpychające?” Najczęściej pojawiającą się

2B #54 2011

odpowiedzią było „śmiecenie”! Zatem jeśli zamierzacie odwiedzić Japonię lub chcecie zaimponować Japonce, niech Was nie kusi śmiecić!

Niech żyją puby!

Na koniec to, co najbardziej lubię w Wielkiej Brytanii – czyli puby. Bardzo podoba mi się jak tutaj wszyscy ludzie, młodzi czy starzy, w mieście czy na wsi, spotykają się w pubie, na drinka, obiad czy po prostu pogadać na luzie. Wydaje mi się, że to „pubowe” podejście do życia świetnie charakteryzuje Brytyjczyków jako radosnych i subtelnych ludzi. W Japonii również mamy puby, jednak bardzo różnią się one od brytyjskich. Przestrzeń w pubie podzielona jest na małe pokoiki, gdzie spędza się czas jedynie w towarzystwie swoich przyjaciół. Dodatkowo Japończycy obsesyjnie pochłonięci są swoją pracą czy studiami i nie mają czasu na wypady do pubu w ciągu dnia. Brytyjskie tempo życia wydaje się dużo spokojniejsze. Bardzo lubię chodzić do pubów i obserwować ludzi mile spędzających tam czas. Wprowadza mnie to w bardzo dobry nastrój. Japonia i Wielka Brytania wydają się mieć sporo wspólnego. Oba te kraje są wyspami, które nigdy nie zostały podbite. Zamieszkują je dobrzy, dumni ludzie. Doświadczenie życia w Wielkiej Brytanii pozwoliło mi zdać sobie sprawę z mocnych i słabych stron Japonii. Chciałabym przyswoić to, co oba kraje mają dobrego do zaoferowania. Haruna Watanabe Tłumaczenie: Kasia Makarewicz Need a translation? Write to me: kasia.m@virgin.net

UK GA DAI SUKI DESU* Haruna Watanabe is a 22-year-old exchange student from Japan. A Linguistics student back in Sapporo, she is currently attending a course in British Culture at Newcastle University in order to enrich her cultural knowledge and experience in preparation for her dream job as a teacher of Japanese. 2B has talked to her about the experience of cultural differences.

To be honest, I do not seem to have suffered from culture shock, as I have found the people of both Japan and the UK equally modest and goodmannered. However, I do encounter some interesting differences in my daily life.

Love Story On A Bus

First of all, the behaviour towards a passer-by is completely different. For example, when I am on a bus and happen to make an eye contact with someone, they give me a friendly smile, even though we’re strangers. I really like that behaviour but it would never happen in Japan – being really shy, we avoid eye contact with strangers. In addition, smiling is reserved to express close friendship, sometimes even romantic feeling. Actually, when some of my Japanese friends visited me in the UK a few weeks ago, they told me while on a bus, “Oh!! That man’s just looked at me and smiled! He might be falling in love with me!! ”

Tut Tut, Brits!

Secondly, the widespread presence of littering in the streets took me aback. I love the British landscapes and I am really impressed by the sense of history present everywhere around me – in the building and streets. Howev-

g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

private dining rooms that people only share with their friends, and as a result, they are isolated from others. Moreover, the Japanese people are obsessed with their jobs and studies; they do not have free time to enjoy a drink in a pub during the day. In contrast, the British tempo of life seems a lot slower. I really like going to pubs and watching the people who are enjoying themselves. It makes me happy as well. Japan and the UK seem to have quite a bit in common. Both countries are small islands that have never been occupied by other countries. They are inhabited by gentle people with a lot of pride. Through my experience of life in the UK, I have realised the strong and weak points of Japan. I would like to become a person who has good points from both the UK and Japan. Haruna Watanabe

er, walking along those streets, I am rather shocked at the amount of litter dropped everywhere. That behaviour is unbelievable in Japan. I once read an article in a Japanese magazine where girls were asked, “Which of your boyfriend’s actions make you cringe?” The most common answer was “littering”! So if you are planning on visiting Japan, or want to impress a Japanese girl, make sure you do not throw litter!

Well Done For Pubs!

Finally, my absolute favourite thing in the UK is pubs. I love it how over here, all people – young and old, in towns and cities – can just hang out and enjoy drinking, eating and chatting. It seems to me that this pub culture represents British people`s character – cheerful and gentle. There are pubs in Japan too, but they are very different. Basically, there are small E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

* I like the UK very much

-

t h i s

i s s u e ’ s

s p o n s o r


16

17

Czarny śnieg

16 września 2011 r. brytyjska prasa doniosła o tragedii w kopalni w Gleision na południu Walii, gdzie zrozpaczone rodziny i przyjaciele uwięzionych pod ziemią górników oczekiwali na wieści o najbliższych. Inaczej niż w przypadku wydarzeń z kopalni w Chile z 2010 r., ta historia nie miała szczęśliwego zakończenia. Blisko 200 lat temu, społeczność górnicza w Felling w Gateshead poniosła wstrząsającą stratę 92 górników, zabitych w katastrofie w kopalni.

Black Snow

On September 16th 2011, press coverage detailed the harrowing wait for news for the families and friends of four stricken miners trapped underground in Gleision Colliery, South Wales. Sadly, the story didn’t share the jubilant scenes of the Chilean Miners’ rescue in October 2010. Nearly 200 years ago, the community of Felling in Gateshead suffered the anguish of losing 92 sons, husbands and fathers in a catastrophic pit disaster.

Gateshead Ripped By Explosion

Byliśmy ludźmi, żyliśmy tak, jak wy Marion Ternent jest historyczką, która zbiera informacje o rodzinach mężczyzn zabitych w kopalni w 1812 r.

Gateshead rozerwane eksplozją 25 maja 1812 r. o godzinie 11.30 rano, potworna eksplozja wstrząsnęła kopalnią Felling w Gateshead. Chmura niosąca dym, węgiel i gruz wystrzeliła z ziemi i zaczerniła niebo niczym przedwczesny zmierzch. Chmura opadła na całą okolicę jak czarny śnieg, pokrywając obszar na ponad milę od miejsca eksplozji warstwą pyłu na tyle grubą, że odciskały się w niej ślady. Wybuch ten był spowodował metan, obecny głęboko w kopalni. Uratowano 32 górników, choć trzech z nich później zmarło. Dopiero po 6 tygodniach od tragedii można było zejść do kopalni, aby wydobyć ciała górników oraz ciała pracujących w kopalni koni. Wybuch zabrał życie 92 mężczyzn i chłopców. Najmłodszy z zabitych miał 7 lat, najstarszy - 65. Większość została pochowana we wspólnym grobie przy kościele św. Marii w Heworth. Wydarzenia te doprowadziły do powstania w Sunderland Stowarzyszenia Zapobiegania Wypadkom, utworzonego z inicjatywy księdza wikarego Johna Hodgsona we współpracy z okolicznymi prominentami i właścicielami ziemskimi. Stowarzyszenie działało na rzecz poprawienia bezpieczeństwa w kopalniach. W wyniku ich starań w ciągu trzech lat od tragedii George Stephenson i Sir Humphry Davy wynaleźli lampę benzynową, która zwiększyła bezpieczeństwo pracy w kopalni. Dzisiaj lokalni historycy, młodzież szkolna oraz emerytowani górnicy pracują nad przygotowaniem obchodów 200-lecia tragedii w kopalni w Felling, której poświęcony będzie tydzień pamięci w maju 2012 r.

2B #54 2011

2B: Dlaczego wybrała Pani ten projekt do opracowania na obchody pamięci tragedii z 1812 r.? Marion: Ta kopalnia zawsze mnie fascynowała. Mój wujek, Arthur Ternent, zginął tam w 1930 r. Został wysłany do pracy w niebezpiecznym szybie. Jego brat odmówił kopania w tym miejscu, ale on poszedł i zginął przez nagły napływ wody. Mój tato przechodził koło tego szybu w drodze do szkoły w Brandling i jak byłam mała opowiadał mi historie z nim związane. Mówił mi, że podobno komin szybu został wypełniony zabawkami uszkodzonymi w pożarze lokalnego sklepu. Okoliczne dzieci ponoć odkopywały zabawki i zabierały do domu. 2B: Czy do zdobycia informacji o rodzinach górników korzystała Pani z Internetu czy też z bardziej tradycyjnych źródeł, jak biblioteki i archiwa? Marion: Lista nazwisk górników zabitych w 1812 r. zamieszczona jest na stronie górników Durham; informacje dotyczące pochówku ofiar znalazłam w bibliotece w Newcastle. Korzystałam również ze stron internetowych FamilySearch oraz RootsWeb w poszukiwaniu krewnych ofiar a osoby z komisji organizującej obchody kontaktowali się z niektórymi rodzinami mieszkającymi w Ameryce, Australii i Szkocji. 2B: Czytając listę zabitych poruszyło mnie, jak wiele bardzo młodych osób straciło życie. Czy myśli Pani, że uzyskanie informacji o rodzinach tych chłopców i mężczyzn uczyni tragedię bardziej realną dla osób, które dziś się o niej dowiadują? Marion: Tak, w czasie moich poszukiwań napotkałam pamiętnik jednego ze zmarłych górników, który był również nauczycielem w Kościele Metodystów. Ostatni jego wpis pochodzi z dnia przed tragedią. Udało mi się również ustalić różne szczegóły rodzinne, na przykład to, że jeden z młodych chłopców brał u dział w chrzcie swojej siostry dzień przed tym, jak eksplozja odebrała mu życie. Te detale nakreślają wyrazisty portret człowieka, czynią go kimś więcej, niż tylko nazwiskiem na liście. Skompletowałam również drzewo genealogiczne księdza Johna Hodgsona, jako że był on bardzo istotną postacią dla tej tragedii i wydarzeń, które nastąpiły po niej. 2B: Dlaczego ważne jest, aby pamiętać o tak tragicznym wydarzeniu? Marion: To było tak znamienne wydarzenie, nic podobnego nie miało miejsca w tym regionie. Ma ono również swój udział w doprowadzeniu do wynalezienia lamp górniczych, umożliwiających wykrywanie metanu w atmosferze kopalnianej.

∂ str. 18

On May 25th 1812 at around 11:30am, a horrific explosion ripped through Felling Pit. A cone-shaped plume of coal, dust and debris burst from the ground and blackened the sky like a premature twilight. This debris fell to the ground like black snow covering an area greater than a mile and leaving enough dust on the ground that footprints were left in it. Firedamp from deep underground had triggered a massive coal-dust explosion. 32 miners were rescued, although three later died. It was six weeks before it was possible to re-enter the mine to complete the devastating task of recovering the tragic miners’ bodies and the bodies of the fallen pit ponies. In total, 92 men and boys died in the accident. They were aged between

seven and 65 years old and most were buried together at St Mary’s Church in Heworth. The disaster prompted the local vicar of Heworth and Jarrow, Reverend John Hodgson, to work with other prominent thinkers and landowners to form The Sunderland Society for the Prevention of Accidents. They sought to advocate for improved safety in the mines. As a result of these efforts, within three years, George Stephenson and Sir Humphry Davy invented safety lamps. Today local historians, school children and retired miners are amongst a community group working to commemorate the 200th Anniversary of The Felling Pit Disaster in 2012 with a variety of events and educational projects culminating in a week of memorial events in May 2012.

We were people, we lived just like you do Marion Ternent is a local historian who is researching the descendants of the men who died in the Felling Mining Disaster of 1812. 2B: Why did you choose to research the descendents for the commemoration of the Felling Pit Disaster of 1812? Marion: I have always been fascinated by the pit. My uncle Arthur Ternent died in Felling Pit in 1930. He was asked to mine down a dangerous shaft. His brother refused to go down it but Arthur did and he was killed by an inrush of water. My father also passed the pit head on his way to school at Brandling and told me stories about the pit as I was growing up. He told me that it is rumoured that the pit head was filled with fire-damaged stock from a local toy shop. After the pit was filled, local children dug up the damaged toys and took them home. 2B: Did you use family history websites and social networking sites to trace the descendants or did you rely on more traditional research methods such as libraries and archives? Marion: I used the Durham Miners Website to find a list of the men who died in 1812 and then I located their burial records at Newcastle Library. I also used FamilySearch website and RootsWeb to trace the descendents g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

of the men who have died and the committee has been in contact with some of these families in Australia, America and Scotland. 2B: Having read the list of the victims of the disaster, I couldn’t fail to be moved by the youth of many of the deceased. Do you think your research into the families of these men and boys makes the disaster more real to the people learning about the event today? Marion: Yes, in my research I have uncovered a diary belonging to one of the miners who died who was also a Methodist class teacher. The last entry in the diary is the day before the disaster. I have also found out details about the families such as one young boy attended the baptism of his sister the day before the disaster took his life. These details paint a clearer picture of the human story behind the lists of the dead. I am also researching the family tree of Reverend John Hodgson as he was such an important figure in the story of the disaster and the events that followed. 2B: Why is it important to remember the past and commemorate such a tragic event? Marion: The disaster was a big thing, the way that it happened. I don’t think there were any other disasters as significant as this in the local area. It also contributed to the invention of the safety lamp. E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

∂ p 19 -

t h i s

i s s u e ’ s

s p o n s o r


To nasze dziedzictwo

Tom Wood jest inicjatorem obchodów rocznicy oraz byłym górnikiem z 30-letnim doświadczeniem. Pracę w górnictwie rozpoczynał w kopalni w Heworth w 1962 r. 2B: Kiedy wpadł Pan na pomysł zorganizowania obchodów pamięci tragedii w Felling? Tom: Przypomniałem sobie o tym wydarzeniu trzy lata temu, gdy pracowałem przy usuwaniu śmieci z terenu byłej kopalni. Skontaktowałem się z lokalną prasą i zabrałem za przygotowania do zorganizowania obchodów oraz do oczyszczenia i zabezpieczenia miejsca tragedii. Są już plany umieszczenia pamiątkowego koła na szczycie szybu kopalni. 2B: Dlaczego wydało się Panu ważne, aby upamiętnić tamte wydarzenia? Tom: Myślę, że ważne jest, aby pamiętać, w jakich warunkach musieli kiedyś pracować górnicy, zwłaszcza dzieci. Górnicy zobowiązani byli pracować w konkretnym szybie przez rok, a naruszenie zobowiązania wiązało się z poważnymi konsekwencjami. Górnicy pracowali bez żadnego sprzętu ochronnego przy bardzo kiepskim świetle, po 16 godzin dziennie, dzieci również. Część ich dochodów była obcinana na pokrycie kosztów jedzenia, które musieli kupować od konkretnego dostawcy, który miał układy z kopalnią. 2B: Dlaczego tak istotne jest odtworzenie Sztandaru Górników z Felling i co on przedstawia? Tom: Sztandar Górników Felling zaginął i jedyny jego ślad, jaki udało mi się odnaleźć, znajduje się w „Księdze Sztandarów” W. A. Moyersa, gdzie datowany był na rok 1873, cztery lata po założeniu związku Górników Northamberland i Durham. Sztandary górnicze mają symboliczne znaczenie w walce górników z koszmarnymi warunkami, w jakich zmuszani byli pracować; podobnie

∂ jak żołnierze w czasie wojny są wierni swoim kolorom. Sztandar Górników Felling przedstawia bajkę Ezopa oraz napis: „W jedności przetrwamy. Podzieleni polegniemy”. Nasz nowy sztandar przedstawia również Thomasa Hepburn, który był bardzo wpływową postacią w górniczym ruchu związkowym. 2B: Górnictwo w Wielkiej Brytanii w dużym stopniu zanikło od początku lat 80. Czy uważa Pan, że to górnicze dziedzictwo jest nadal żywe w naszym regionie czy też zostało zapomniane? Tom: Górnicze tradycje przechodzą obecnie odrodzenie, zwłaszcza w okolicach Durham. Coraz więcej wiosek odnawia swoje górnicze sztandary a dzieci szkolne angażują się w rozpowszechnianie wiedzy o lokalnym dziedzictwie. To dziedzictwo górnicze nadal istnieje, zawsze będzie. Potrzebni są jedynie ludzie, którzy będą o nim mówić. Gala Górnicza w Durham jest wydarzeniem opartym o tę tradycję. To ogólnoświatowa impreza górniczych związków zawodowych, na którą zjeżdżają się goście z Chile, Boliwii czy Rosji. To wielkie święto. 2B: Co Pana zdaniem będzie najważniejszym wydarzeniem w obchodach pamięci o tragedii? Tom: Już teraz sporo się dzieje, dzieci ze szkoły podstawowej w Brandling uczestniczą w Górniczym Dniu Pamięci; ja zainicjowałem spacery śladami lokalnej historii Szlakiem Thomasa Hepburn. Jednak główne obchody rozpoczną się 24 maja 2012 r. i będą trwać aż do Diamentowego Jubileuszu Królowej. Główne wydarzenia odbędą się 26 maja w kościele pod wezwaniem Chrystusa w Felling, gdzie, mamy nadzieję, wystąpią między innymi Chór Męski z Felling oraz Orkiestra z Felling. Sarah Gough Tłumaczenie: Kasia Makarewicz Need a translation? Write to me: kasia.m@virgin.net

Rodzinne rozrywki przedświąteczne Macie dość zakupów, sprzątania, planowania, gonitwy? W grudniowym pośpiechu spróbujcie znaleźć chwilę na oddech i zabawę całą rodzinką. Co można robić? Oto kilka propozycji:

Na łyżwy! Już skrzypią łyżwy na sztucznym lodowisku przed budyn-

kiem Centre for Life w Newcatle. Lodowisko będzie czynne do 19 lutego 2012. Trochę ruchu przed zmaganiem się ze świątecznymi smakołykami wszystkim dobrze zrobi! Informacje znajdziecie tutaj: http://www.life.org.uk/whats-on/skating-at-life

Fot:Joanna Lompart-Chlaściak

40 lat minęło Bajkowa wystawa w witrynie sklepu Fenwick’s tchnie

powiew przedświątecznego nastroju do Newcastle już po raz czterdziesty! Tego roku animatorzy wspominają: „Dawno, dawno temu”. W oknie sklepu gościli: Guliwer, Alicja, Królik Peter, Kopciuszek, Piraci z Wyspy Skarbów i wielu innych. Na wystawę powracają postaci z przeszłych lat. W tle wielka półka pełna książek, które przez te lata inspirowały twórców wystawy. Wybierzcie się w bajkową podróż w przeszłość na Northumberland Street w centrum Newcastle.

Metro-gnomy ratują Święta! Maskotki Metro Centre, 4 szalone gnomy, zapraszają na

świąteczną pantomimę. W tym roku przedstawią Wam opowieść o tym, jak uratowali Święta. Przedstawienia będą się odbywać od 12 grudnia do 2 stycznia cztery razy dziennie. Wstęp darmowy! Szczegóły tutaj: http://www. metrocentre.uk.com/Whats-on/Metrognomes

2B #54 2011

Niech Was oczaruje… Saltwell Park ponownie gości artystyczne czary i mary po

zmroku – „Enchanted parks”. Dzięki artystycznym instalacjom, dobrze nam znane miejsca parku staną się magicznie tajemnicze. Od 7 do 11 grudnia po godzinie 17., Saltwell Park będzie pełen urokliwych sekretów. Wstęp za darmo dla dzieci do 16 lat, bilety po 6 £ można kupić na stronie http://www.gateshead.gov.uk lub telefonicznie: 0191 433 6965.

Poczuj prawdziwe znaczenie Świąt - przy świetle tysiąca świec

Na chóralne koncerty kolęd z czytaniem Biblii i otoczką płomieni świec zaprasza kościół parafialny w Jesmond (przy stacji metra Jesmond). Terminy: Niedziela, 11 grudnia, godz.: 16:00, 18:00, 20:00. Wtorek, 13 grudnia, o 20:00. Środa, 14 grudnia, o 20:00. Czwartek ,15 grudnia, o 20:00. Sobota, 17 grudnia, o 17:00. Niedziela, 18 grudnia, o 16:00, 18:00 i 20:00. Wstęp wolny. Kasia Makarewicz

19

It Is Our Heritage Tom Wood is a key member of the Commemoration Committee and a former miner of 30 years who started his mining career at Heworth Colliery in 1962. 2B: When did you start thinking about commemorating the Felling Pit Disaster of 1812? Tom: Three years ago I was working at the old pit site clearing 15 feet of fly-tipping and I remembered about the mining disaster. I contacted the local press and set about working to commemorate the event and to preserve and clean up the old pit site. Plans are already in place to attempt to put a wheel on top of the pit shaft to make a permanent memorial. 2B: Why do you think it’s important to commemorate this event? Tom: I think it’s important to remember the conditions the miners worked in, particularly the children. Miners were tied by a bond to work at a certain pit for a year and there were serious repercussions if they broke the bond. Miners worked with no safety equipment and little light for up to 16

villages are restoring their banners and school children are involved in promoting their heritage. Our mining heritage is still there. It’ll always be there. We just need people to promote it. The Durham Miners’ Gala is a heritage event. It’s a trade union event for the whole world with participants from as far afield as Chile, Bolivia and Russia. It’s a festival of Union, a day of celebration. 2B: As the commemoration plans develop, what do you see to be the most important events and projects of the coming year? Tom: There are projects happening already with school children at Brandling Primary School participating in Miners’ Heritage Day and I’ve started leading a local history walk which combines heritage with increasing participation in fitness with the Thomas Hepburn Trail. The focus of the commemoration, however, will be the week beginning the 24th of May 2012 leading up to the Queen’s Diamond Jubilee. The main event will be on the 26th of May at Christ Church in Felling where we hope to be joined by Felling Male Voice Choir and Felling Band amongst others.

hours per day, the children included. A cut of their wages was taken to pay for food which they were obliged to get from a supplier connected with the pit. 2B: What is the significance of recreating the Felling Miners’ Banner and what does it represent? Tom: The Felling Miners’ Banner was lost and the only reference I could find to it was in W. A. Moyes’ Banner Book in Gateshead Library. The picture was dated 1873, four years after the Northumberland and Durham Miners’ Union was established. Miners’ banners are symbolic in the miners’ fight against the poor working conditions they were forced to endure, like soldiers in wars get behind their colours. Felling’s Miners’ Banner depicts Aesop’s Fable and states, “United we stand. Divided we fall.” Our new miners’ banner also depicts Thomas Hepburn who was an influential local figure in the Mining Union Movement. 2B: Britain has seen a massive decline in coal mining since the early 1980s, do you think that mining heritage is still alive in our community or do you think it has been largely forgotten? Tom: There has been resurgence in mining heritage, particularly in the Durham area. More and more pit

Sarah Gough

Pre-Christmas Family Fun Have you had enough of shopping, cleaning, planning, rushing? In the hustle and bustle before Christmas, let’s try to find a moment of relaxation with the whole family. What can you do? Here are a few ideas: Go skating!

The blades are already slicing across the ice on the skating rink in front of the Centre for Life in Newcastle. The rink is open until 19th February 2012. A little bit of physical activity will prepare you well for the Christmas binge that lies ahead. For more information, go here: www.life.org.uk/ whats-on/skating-at-life

It’s been 40 years!

The fairy-tale Christmas window display in Fenwick’s has been bringing the first touches of Christmas spirit to Newcastle for 40 years now! This year, the animators reflect on the past decades: “Once upon a time”, the Fenwick’s window featured: Gulliver, Alice from Wonderland, Peter Rabbit, Cinderella, Treasure Island Pirates and many more. Characters presented in past years come back to Fenwick’s. Their backdrop is packed with every book that has inspired the creators of the displays throughout those years. Join in on the fairy tale journey into the past on Northumberland Street in Newcastle Centre. g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

Metro-gnomes save Christmas!

The Metro Centre mascots, 4 funny gnomes present the Christmas pantomime. This year, the story is about how they saved Christmas! The shows will be on 4 times a day from 12 December 2011 till 2 January 2012. Free of charge! You’ll find details over here: www.metrocentre.uk.com/ Whats-on/Metrognomes.

Experience the real meaning of Christmas, in candle light

May Thee be enchanted...

Jesmond parish church would like to invite you to a choir carol concert by the light of a thousand candles. There will be Bible reading too. Please come along on Sunday 11 Dec at 4pm, 6pm and 8pm. Tuesday 13 Dec at 8pm, Wednesday 14 Dec at 8pm, Thursday 15 Dec at 8pm, Saturday 17 Dec at 5pm, Sunday 18 Dec at 4pm, 6pm and 8pm. Admission free.

Saltwell Park is hosting the “Enchanted Parks” event again. The artistic installations, tucked in around various locations in the park, will change the places we know well into magical mysteries. From 7 to 11 December, the park after dark will be filled with enchanting secrets. Children under 16 enter for free. You can book you tickets (adult £6) by calling the box office at 0191 433 6965, or online: www.gateshead.gov.uk. E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

Kasia Makarewicz

-

t h i s

i s s u e ’ s

s p o n s o r

Fot:Joanna Lompart-Chlaściak

18


20

21

Tęcza – taśma kolorów nadziei

W wielu kulturach tęcza jest symbolem zgody, nadziei i pragnienia. Jest to również symbol tolerancji.

Rainbow – the ribbon of colours of hope In many cultures a rainbow is a symbol of peace, hope and yearning. It is also a symbol of tolerance.

Challenges

Społeczność LGBT (Lesbijek, Gejów, Biseksualistów i osób Transseksualnych) wybrała tęczę jako swój symbol – symbol tolerancji i nadziei na równouprawnienie. Przez długi czas homoseksualizm w Wielkiej Brytanii był karalny. Dopiero w 1967 r. został zalegalizowany w Anglii i Walii. Dla porównania w Polsce miało to miejsce w 1969 r. Nie oznacza to jednak, że społeczność LGBT w Wielkiej Brytanii miała takie same prawa, co osoby heteroseksualne. Zmagania o równouprawnienie dla lesbijek, gejów, biseksualistów i osób transseksualnych trwały wiele lat, a zmiany w systemie prawnym następowały powoli - krok po kroku. Niektóre zmiany w prawie, na przykład Sekcja 28 Ustawy o Rządzie Lokalnym z 1988 r. (zniesiona w 2003 r.), stworzyły kolejne bariery. Zmiany na lepsze zaczęły nabierać na sile w ostatnich latach i Ustawa o Równouprawnieniu z 2010 r. (Equality Act 2010), będąca najnowszym prawem w Wielkiej Brytanii, jest tego przykładem. Ustawa ta zakazuje niesprawiedliwe i krzywdzące traktowanie osób oraz ma na celu zapewnienie równych szans w miejscu pracy i w społeczności. Według tej ustawy inne, krzywdzące traktowanie osób z powodu między innymi orientacji seksualnej, wieku, rasy lub niepełnoprawności, jest bezprawne.

Parady Równości

W trakcie wieloletnich zmagań w dążeniu do równouprawnienia społeczność LGBT rozwinęła swoją tożsamość i starała się to zamanifestować. Parady Równości - coroczne manifestacje środowisk LGBT oraz osób sprzeciwiających się homofobii i dyskryminacji, są właśnie tego przykładem. W Wielkiej Brytanii parady odbywają się od lat 70-tych i mają miejsce w wielu większych miastach w Wielkiej Brytanii. Dla porównania w Polsce pierwsza Parada Równości odbyła się w 2001 r. w Warszawie. Większość Parad Równości w Wielkiej Brytanii odbywa się corocznie w miesiącach letnich i upamiętniają one zamieszki Stonewall w 1969 r. Był to istotny moment w historii współczesnego ruchu praw środowisk LGBT. Wtedy bowiem narodził się i rozpowszechnił w wielu krajach Front Wyzwolenia Gejów (Gay Liberation Front - GLF). Osoby mieszkające w Newcastle najprawdopodobniej

2B #54 2011

słyszały lub może nawet uczestniczyły w Northern Pride (Paradzie Północnej), najprawdopodobniej najbardziej znanej Paradzie Równości w północno-wschodniej Anglii. We wrześniu tego roku po raz pierwszy Parada Równości odbyła się również w Sunderland. Dla lokalnej społeczności LGBT było wydarzenie bardzo radosnym i napawające ich dumą. Uczestnicy parady nieśli transparenty nawołujące do tolerancji i wsparcia dla społeczności LGBT oraz sprzeciwieniu się homofobii. Wydarzenie to miało miejsce w centrum miasta, tuż przy głównym dworcu autobusowym w Sunderland, Park Lane. Po pochodzie uczestnicy imprezy mieli okazję wysłuchać koncertów muzyki na żywo. Całe wydarzenie było emitowane przez Pride Radio – stację radiową społeczności LGBT w północno-wschodniej Anglii.

Promienie nadziei

Ustawodawstwo promujące równouprawnienie nie stanowi od razu końca dyskryminacji. Niewątpliwe jest to istotny krok ku przeciwstawianiu się nietolerancji i niesprawiedliwemu traktowaniu kogoś z powodu jego orientacji seksualnej. Informacje na temat wsparcia dla społeczności LGBT w północno-wschodniej Anglii można znaleźć na stronie internetowej organizacji Mesmac North East: www.mesmacnortheast.com. • •

Out jest magazynem informacyjnym dla społeczności LGBT w północno-wschodniej Anglii www. outnortheast.com ARCH jest systemem zwalczającym homofobię i transfobię. ARCH umożliwia zgłoszenie i oferuje pomoc osobom, które doznały przejawów homofobii. Aby zgłosić przejawy homofobii, możesz skontaktować się bezpośrednio z ARCH lub za pośrednictwem organizacji ICOS (International Community Of Sunderland).

Numery telefonu ARCH: Sunderland: 08000 778 378 Newcastle, North Tyneside, South Tyneside 08000 32 32 88 Gateshead: 0191 433 2648 Agata Mertyn

Pride Parades

The years of challenges along the road to equal rights have led to the development of a strong identity among the LGBT community. The Pride parades are the prime examples of this. They are annual celebrations of the LGBT community and of people standing up to homophobia and discrimination. In the UK, Pride parades have been taking place in major cities across the country since the 1970s. In comparison, in Poland the first Pride Parade took place in 2001in Warsaw. The majority of the Pride parades in the

g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

UK take place in the summer months, to commemorate the Stonewall Riots of 1969. They were a monumental event in the history of the modern movement for the rights of the LGBT community. It was then that the gay Liberation Front was established and spread across the world.

unfair treatment of people because of their sexual orientation.

Those living in Newcastle might have heard of, or might even have participated in, the “Northern Pride” – one of the best known Pride events in the North East of England. This year, in September, a Pride event took place for the first time in Sunderland. For the Sunderland LGBT community, it was a happy occasion and a source of considerable pride. The participants carried banners calling for support for the LGBT community and standing up to homophobia. The parade went through the main streets of the city and then event activities took place in Park Lane – an area close to the main transport interchange. After the parade, the participants had a chance to listen to live concerts by several popular bands. The event was broadcast by Pride Radio – the internet radio station for the LGBT community in the North East of England.

Information about the support for the LGBT community in the North East England can be found on the website of Mesmac North East: www.mesmacnortheast.com • •

Telephone numbers for ARCH: Sunderland: 08000 778 378 Newcastle, North Tyneside, South Tyneside 08000 32 32 88 Gateshead: 0191 433 2648

Rays of hope

Legislation promoting equality may not be able to erase discrimination by itself. However, it is an important step towards tackling discrimination and

E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

‘Out’ is the magazine for the LGBT community in the North East England www.outnortheast.com ARCH is a system that tackles homophobia and transphobia. ARCH allows people who are victims or witnesses of homophobia to report it and get support. To report a homophobic or transphobic hate incident you can either contact ARCH directly or report via ICOS (International Community Organisation of Sunderland)

-

t h i s

i s s u e ’ s

Agata Mertyn

s p o n s o r

Fot:Agata Mertyn

Fot:Agata Mertyn

Zmagania

The LGBT (Lesbian, Gay, Bisexual and Trans) community have chosen a rainbow as their symbol – the symbol of acceptance and hope for equality. For a long time homosexuality was illegal and punishable in Great Britain. It was only in 1967 that homosexuality was legalized in England and Wales. In Poland it was a couple of years later, in 1969. Having said that, legalizing it did not mean that LGBT people had the same rights as heterosexuals. The battle for equality of rights for LGBT people has taken many years, but changes in the legal system were taking place. It was a slow, step-by-step process. Some changes in legislation, for example Section 28 of the Local Government Act 1988 (revoked in 2003) actually created barriers. But the progress was made and positive changes have taken place in recent years. The Equality Act 2010 – the most recent equality legislation is an example of this. The Equality Act 2010 is the law which bans unfair treatment and helps achieve equal opportunities in the workplace and in wider society. This law states that it is illegal to discriminate against a person on thebasis of features such as their sexual orientation, age, race or disability, for example.


22

GEORDIE MEETS POLE

POLE MEETS GEORDIE

Czerwona kapusta na ciepło W jakiś niewiadomy dla mnie sposób, z dwunastu sadzonek kapusty na mojej działce tylko dwie do tej pory zawiązały głowy... Jedna z nich wylądowała już w garnku. Składniki:

1/2 kg czerwonej kapusty 3 duże jabłka 200 g chudego wędzonego boczku 250 ml soku z jabłek 1 kostka rosołowa 3 łyżki cukru 2 goździki

Do oczyszczonej, umytej i poszatkowanej kapusty wrzucić obrane i pokrojone jabłka, goździki, sok z jabłek, cukier i kostkę rosołową rozpuszczoną w małej ilości wody. Dusić na małym ogniu ok. 30 minut, od czasu do czasu mieszając. Pod koniec duszenia można dodać boczek pokrojony w słupki i usmażony na patelni na złoty kolor, ale można też oczywiście zrobić wersję wegetariańską. Podawać na ciepło. Taka kapusta jest świetnym dodatkiem do pieczonego mięsa.

Ingredients: :

For some mysterious reason, only 2 out of a dozen cabbages sitting on my veggie patch have formed heads by now ... and one of them is already bubbling in my pot.

• • • • • • •

Preparation: Wash the cabbage thoroughly and chop finely, add chopped apples, cloves, apple juice, sugar and stock cube dissolved in a small amount of water. Simmer on low heat for about 30 min, stirring occasionally. Unless you want a vegetarian variety, slice the bacon into thin strips about 2cm long, fry until golden and then stir in with the cabbage. Serve hot. The cabbage makes a perfect side dish for roast meat.

½ kg red cabbage 3 big apples 200g lean smoked bacon 250g apple juice 1 stock cube 3 tbsp sugar 2 cloves

Fot: G. Winniczuk

Fot: G. Winniczuk

• • • • • • •

Stewed Red Cabbage

Sposób wykonania:

23

Grażyna Winniczuk

Pudding świąteczny jest specjałem typowo angielskim. Odnajdziemy kilka tradycyjnych rytuałów, które są związane z tym słodkim deserem. Przygotowywać go powinno się w ostatnią niedzielę przed adwentem (tzw. Stir Up Sunday - w tym roku przypada ona na dzień 20 listopada). Każdemu z domowników zwyczajowo wypada asystować w przygotowywaniu tego smakołyku, mieszając go. W trakcie tego procesu powinno się pomyśleć o życzeniu, które chcemy, aby się spełniło. Czy faktycznie się spełniają? W moim przypadku raczej nie... Kolejna tradycja nakazuje umieścić srebrną monetę w środku puddingu. Komukolwiek przypadnie konsumpcja porcji puddingu z monetą w środku w dzień Bożego Narodzenia, tego szczęście nie opuści przez cały rok. O ile oczywiście nie zakrztusi się tą monetą w trakcie jedzenia... Nie polecamy praktykowania tego zwyczaju, a szczególnie odradzamy umieszczanie tam monet euro! Poniżej znajdziecie przepis. Życzę Wam, aby wszystko to, co sobie wymarzycie, spełniło się. Wesołych Świąt ! Składniki: • • • • • • • • • • • • •

4 uncje mąki ze środkiem spulchniającym 1 łyżeczka mielonego cynamonu 1/4 łyżeczki mielonego imbiru 1/2 łyżeczki utartej gałki muszkatołowej 1/4 łyżeczki soli 4 uncje bułki tartej 4 uncje pokrojonego drobno tłuszczu wołowego 5 – 6 uncji cukru (najlepiej brązowego) 12 uncji suszonych owoców 3 uncje posiekanego drobno jabłka 1 uncja marmolady lub utartej skórki pomarańczowej 1 łyżka melasy lub syropu skrobiowego 3 łyżki płynu do rozcieńczenia masy (może być mleko, sok owocowy, ciemne piwo lub cider )

2B #54 2011

1 uncja to około 28g

Sposób wykonania:

Przesiewamy mąkę razem z przyprawami oraz solą do jednego naczynia. Dodajemy bułkę tartą oraz tłuszcz wołowy. Wsypujemy cukier. Dokładamy suszone owoce oraz jabłko i zostawiamy wszystko na noc. Następnego dnia ubijamy jajka razem z melasą i marmoladą. Dodajemy to wszystko oraz trzy łyżki płynu do uprzednio przygotowanej mikstury. Mieszamy dokładnie i wymyślamy życzenie do spełnienia! Umieszczamy całą masę w jednej większej lub dwóch mniejszych miseczkach. Przykrywamy i umieszczamy w rondlu z wodą. Poziom wody powinien sięgać do połowy miseczki. Gotujemy intensywnie przez 3 godziny, później skręcamy płomień do połowy na kolejną godzinę. Pudding należy także zagotować przez kolejne 3 godziny w dniu konsumpcji.

Christmas pudding Christmas Pudding is an English dish with some interesting traditions around it. It is supposed to be made on Stir Up Sunday, which is the Sunday before Advent Sunday (20th November this year). Each member of the family is supposed to help stir the pudding and make a wish as they do so. Do the wishes come true? Mine never did! The last tradition is to put a silver coin in the pudding mix and whoever gets it in their slice of pudding on Christmas Day will have good luck all year. Unless, of course, they choke on the coin! I don’t recommend that you add anything like that - certainly not a euro! Here’s the recipe and I hope all the wishes you make come true. Merry Christmas!

Ingredients : • 4oz self raising flour • 1 teaspoon ground cinnamon • quarter teaspoon ground ginger • half a teaspoon grated nutmeg • quarter teaspoon salt • 4oz bread crumbs • 4oz shredded suet • 5-6oz sugar (dark brown if possible) • 12oz dried fruit • 3oz chopped apple • 1oz marmalade or chopped orange peel • 1 dessertspoon black treacle or golden syrup • 3 tablespoons liquid for mixing (milk, fruit juice, ale, stout, cider)

Directions: Sift the flour, spices and salt together. Add breadcrumbs and suet. Add sugar. Add dried fruit and apple and leave overnight. Next day, beat well together the eggs, treacle and marmalade and stir them and the liquid into the dry mixture. Mix thoroughly (and don’t forget to make a wish!) Put mixture in one large or two smaller basins. Cover and stand on a rack in a pan with water coming halfway up the basin. Boil hard for 3 hours and then a little less hard of a further hour. Give the pudding a further 3 hours boiling on the day it is to be eaten.

Fot: G. Winniczuk

Pudding świąteczny

Grażyna Winniczuk

Barbara Garrick Tłumaczenie z angielskiego: Arek Alberciak

Barbara Garrick (Translation to Polish Arek Alberciak: arek_alberciak@yahoo.co.uk) g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

-

t h i s

i s s u e ’ s

s p o n s o r


24

POLSKIE AKCENTY

POLISH ACCENTS

25

Hip-hop is doing well

Hip hop ma się dobrze

2B: Czy koncerty za granicami cieszą się dużą popularnością? Peja: Myślę, że tak. Przeciętnie to 300 osób w średniej wielkości klubach. Z perspektywy możemy określić tę trasę jako udaną, ponieważ ludzie przychodzą i reagują z właściwym dla hiphopowej publiczności entuzjazmem. 2B: Czy widzisz zainteresowanie polskim hip hopem wśród obcokrajowców? Peja: Mogę powiedzieć tylko o tym, co zauważyłem na własnej autorskiej trasie. Na prawie każdym koncercie mamy miejscową publiczność: Anglików, Irlandczyków, Holendrów, Belgów czy Norwegów. Również obcojęzyczne zespoły łączą z nami siły i gramy te koncerty z ich wsparciem. W Belfaście i Dunnganon mieliśmy suport czarnoskórych anglojęzycznych Portugalczyków, w Brukseli - 3 zespoły francuskojęzyczne, w Aberdeen też był jakiś czarnoskóry Anglik. I tak dalej, i tak dalej. Publika polska współgrała z miejscowymi. Muszę przy tym zaznaczyć, że nie było żadnych bijatyk, o które posądza się polskich fanów hip hopu. Bez kitu, nikt nie dymił. Na całej trasie nie odnotowaliśmy choćby jednego incydentu. 2B: Współpracowałeś z Jeru Damaja i ONYX, to chyba największe postacie. Jak zapatrujesz się na pracę z innymi muzykami?

2B #54 2011

Peja: Taka współpraca zawsze rozwija i pcha nas do przodu, jeśli chodzi o kolejny realizowany projekt. Również polscy wykonawcy dużo wnoszą, kiedy przyjmują nasze zaproszenie na płytę. Brzydko mówiąc jest to dość stymulujące (śmiech). 2B: Czy myślisz, że polski hip hop dobrze się rozwija? Peja: Polski hip hop ma się dobrze od lat. Oczywiście, każdy z nas odnotowuje gorszy lub lepszy okres, ale obecnie wszyscy utrzymują go przy życiu mocną progresją. 2B: Jak się występowało przed publicznością w Newcastle? Skąd wybór tego miasta? Czy polski hip hop ma szansę na rozwój w takim mieście jak Newcastle? Peja: Koncert uważam za udany. Newcastle to miasto, w którym działa Matej, który propaguje rozwój tej kultury i odpowiada za organizację naszych koncertów, więc jeśli pomyśleliśmy o koncertach w Anglii, wybór padł również na Newcastle i na Mateja. Jeśli chodzi o rozwój hip hopu w tym mieście, uważam, że wszędzie, gdzie jedziemy, widzimy hip hop. Jest na ulicach, w klubach i w samochodach tkwiących w korkach. Hip hop ma się dobrze. Pytania zadał Łukasz Szabat

2B: Do you still get the audience while performing concerts abroad? Peja: I can say that there are on average 300 people who come to see us when performing live in medium size clubs. There is always an enthusiastic response, typical of hip-hop oriented audience. 2B: Do you notice any interest in Polish hip-hop among foreigners? Peja: I can comment on my personal experiences only - on what I noticed during my concerts. There is always a local audience present at every concert we do. We can see English, Irish, Dutch, Belgian or Norwegian hip-hop lovers coming to our concerts. It is also some local groups who join us as a support during our overseas tours. In Belfast and Dunnganon we performed along with AfricanPortuguese artists. In Brussels we were supported by three groups performing in French language... In Aberdeen we joined our forces with an African–English performer, and so on and so forth....There is a friendly atmosphere between a local and our native audience wherever we perform. I must mention that there were not any incidents of violence at any of our concerts. Polish hip-hop

g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

fans are allegedly known for their bad behaviour but we have not reported any disturbances during our tour. Not a single one... 2B: You cooperated with Jeru Damaja and ONYX. Those are definitely the greatest hip-hop artists. How do you find making projects along with other hip-hop performers? Peja: It always works well towards our development as the artists. It is another step forward with regards to any current project we focus on. It is also Polish hip-hop performers that are invited to assist during our album record sessions. They contribute a lot. It is a very stimulating experience, so as to say...(laughs) 2B: Do you think that Polish hiphop is going in the right direction these days? Peja: Polish Hip-hop has been in a really good shape for years. Every performer has his peak and weaker periods at times but generally those who animate it in Poland are progressively evolving. 2B: What can you say about the

E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

Fot:P.Wiktorski

Fot:P.Wiktorski

Rozmowa z Peją, który na zaproszenie Mateja zagrał 28 października w klubie World HeadQuarters w Newcastle.

audience in Newcastle and why did you decide to perform in this particular place? Do you think that Polish hip-hop can develop in this environment? Peja: I really enjoyed doing my performance. Newcastle is the place of cultural activity for Matej, who promotes hip-hop culture here. He is also responsible for arranging our concerts. As soon as we had thought about performing in England, we chose the city of Newcastle and assistance of Matej. As far as the development of hip-hop music in this place is concerned, I can say that wherever we go, we experience it. Can be heard in the streets, inside clubs and played in peoples’ cars. Hip-hop is doing really well. Questions: Łukasz Szabat

Translation from Polish: Arek Alberciak

-

t h i s

i s s u e ’ s

s p o n s o r


26

POLISH ACCENTS

POLSKIE AKCENTY

27

The Gift

Dar 28 października 2004 r. - pani Katarzyna Zaborniak nie spodziewała się, że ten dzień zmieni jej życie. Wydarzenia tego dnia odebrały jej sprawność, ale przyniosły również niespodziewany i piękny dar...

28 October 2004 - Mrs Katarzyna Zaborniak did not expect that this day would change her life. The incident that took place that day has taken away a lot, but it also brought an unexpected and beautiful gift... I visited Katarzyna in her home in Peterlee one Sunday morning in October. Our chat started with a few words about another October day.

Changes

Fot:Agata Mertyn

Zmiany

Siedem lat temu, 39-letnia wtedy pani Katarzyna, dostała wylewu (udaru krwotocznego). Dzień ten odmienił jej życie i przyniósł wiele zmagań. Po wylewie prawa strona ciała stała się zupełnie nie do użytku. Pani Katarzyna, wspominając czasy przez wylewem, opowiadała: „Zawsze byłam zabiegana, ciągle coś robiłam, nie lubiłam siedzieć i nic nie robić”. Wylew odebrał pani Katarzynie sprawność fizyczną i przez pewien okres po wylewie była ona zupełnie zależna od innych. Czynności codzienne, takie jak zawiązywanie butów, stały się dla pani Katarzyny czynnościami bardzo skomplikowanymi, wręcz niemożliwymi. „Trudno mi było po wylewie - wspomniała pani Katarzyna - bo stałam się powolniejsza i codzienne czynności przychodziły mi z trudem.”

Odzyskiwanie niezależności

„Bycie niezależną, możliwość robienia rzeczy samodzielnie, jest dla mnie bardzo ważne” - zaznaczyła pani Katarzyna. Dlatego nie poddała się i zaczęła mozolną pracę nad odzyskiwaniem niezależności. Dzięki rehabilitacji zaczęła chodzić oraz rozwinęła sprawność lewej ręki. Wylew uniemożliwił wykonywanie pewnych czynności, jednak pani Katarzyna nie poddawała się i szukała innych metod. W trakcie rozmowy pokazała mi swoje buty zapinane na przylepce i uśmiechnęła się. Następnie dodała z dumą w głosie „Nauczyłam się nawet jeździć samochodem, mimo że mam sprawną tylko jedną rękę“.

Odkrycie daru

W trakcie rehabilitacji pani Kataryna odkryła, że jej lewa ręka nie tylko nabiera sprawności, ale również umożliwia przekazanie odczuć i emocji, których nie byłaby w stanie przekazać za pomocą słów. Pani Katarzyna odkryła w sobie talent malarski. Część naszej rozmowy spędziłyśmy w pokoju przepełnionym obrazami pani Katarzyny. Obrazy te były

2B #54 2011

Regaining Independence

zróżnicowane w tematyce. Najwięcej czasu spędziłyśmy rozmawiając o tych dziełach, które przedstawiają przeżycia i odczucia pani Katarzyny. Kilka obrazów pokazywało emocje odczuwane przez panią Katarzynę w trakcie wylewu. „W moich obrazach staram się pokazać jak ulotne jest życie. Sama doświadczyłam tego, że śmierć nigdy nie jest czymś zaplanowanym i przewidywalnym“. Pani Katarzyna maluje zarówno oleje, jak i akryle, choć przyznała, że woli akryle, bo łatwiej jej wprowadzać na nich poprawki. „Malowanie lewą ręką nie jest łatwe - ręka mi się szybko męczy“ – dodała. Jej ulubionym malarzem jest Van Gogh i w niektórych obrazach wpływ tego malarza jest szczególnie widoczny. „Maluję spontanicznie“ - mówiła pani Katarzyna pokazując mi swoje obrazy, po czym natychmiast dodała, że ciągle pracuje nad udoskonalaniem swojej techniki. Kiedy pani Katarzyna mieszkała w Cumbrii, uczęszczała tam na zajęcia sztuki w Lake College. Po przeprowadzce do Peterlee musiała z nich zrezygnować, ale nie zaprzestała pracy nad doskonaleniem warsztatu.

Podarunek dla innych

Pani Katarzyna pokazała mi również album, w którym znajdują się zdjęcia wszystkich namalowanych przez nią obrazów. „Wylew odmienił moje życie, nie tylko fizycznie, ale i duchowo. Mam zupełnie inne spojrzenie na świat oraz inne priorytety. Miłość i życie są nieporównywalnie ważniejsze od dóbr materialnych“. Pani Katarzyna myśli działalności charytatywnej , chce pomagać osobom po wylewie. Uczęszcza co czwartek na spotkania osób, których również spotkała ta choroba i rozumie, jak ważne jest takie wsparcie. Na zakończenie naszej rozmowy pani Katarzyna dodała: „Należy szanować życie swoich i innych – życie jest darem”. Obrazy pani Katarzyny zostały wystawione na początku tego roku w Bishop Auckland, z czego malarka jest bardzo dumna i ma nadzieję, że będzie miała okazję wystawienia swoich obrazów również w innych częściach północnowschodniej Anglii. Agata Mertyn

She continued, “It is very important to me to be able to do things myself, to be independent”. As such, she had not given up and she started the laborious task of regaining her independence. Thanks to the rehabilitation, Katarzyna started walking and developed dexterity in her left hand. The stroke had an adverse impact on her ability to do certain things, but Katarzyna kept on going and dealing with things creatively. During our conversation she showed me her shoes with Velcro fasteners and she smiled. Then she added with pride in her voice: “I have even managed re-learn to drive a car, even though I have only one able hand!”

Discovery of the gift

During her rehabilitation, Katarzyna discovered that her left hand is not only becoming more dexterous, but is also becoming a means of delivering the feelings and emotions that she would not be capable of expressing in words. She has discovered that she has a flair for painting, something she didn’t have before the stroke. I spent part of my visit with Katarzyna in a room that’s currently acting as her personal gallery, filled with paintings. There were a variety of themes. We spent most of the time talking about the paintings that depicted Katarzyna’s emotions and experiences and, in particular, about a few of her paintings that depicted g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

Fot:Agata Mertyn

Odwiedziłam panią Katarzynę w jej domu w Peterlee w niedzielny, październikowy poranek. Nasza Rozmowa zaczęła się od kilku słów o tym innym październikowym dniu.

Seven years ago, when Katarzyna was 39, she suffered from a stroke (brain haemorrhage). That day changed her life and has brought a lot of challenges. Since her stroke the right side of her body has been paralysed. Katarzyna recalled the times before the stroke: “I had always been busy, constantly doing something, I had never been one for sitting down and twiddling my thumbs”. The stroke had an adverse effect on her physical capabilities. For some time after the stroke she was utterly dependent on others. Everyday activities, such as tying shoelaces, became very challenging, if not impossible. “I found it hard after the stroke” - she recalls - “because I have become much slower and had difficulty with everyday activities.”

her experience of the stroke. “In my paintings I want to reflect how ephemeral life is. Death is never something planned and expected - I have experienced it myself”. Katarzyna paints in oils and acrylics but she prefers acrylics as they allow creative alterations to be made. “Painting with my left hand is not easy: it gets tired very quickly” - she added. Her favourite painter is Van Gogh and in some of her paintings his influence was particularly visible. “I paint spontaneously” said Katarzyna, before adding that she is constantly working on improving her technique. When she lived in Cumbria, she attended art classes at the Lake College but when she moved with her family to Peterlee, she couldn’t attend them any longer. However, that has not stopped her from working on improving her technique.

as gifts to her friends and family. “The stroke has changed my life, not only physically but also spiritually. I now have completely different priorities and a fresh outlook on life. Love and life are far more important than material goods”. Building on this, Katarzyna hopes to get involved with charity work supporting people who have suffered a stroke. She attends weekly meetings for people who have had a stroke and as such, she understands just how important this kind of support is. At the end our conversation Katarzyna added: “It is very important to respect your and other people’s life – life is a gift”.

In early 2011, Katarzyna’s paintings were exhibited in Bishop Auckland, which she is very proud of. She hopes that there will be other opportunities to exhibit them in other parts on the North East too.

The gift for others

Katarzyna also showed me the album with all the paintings she has created so far, including several that she gave E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

-

t h i s

i s s u e ’ s

Agata Mertyn

s p o n s o r


29

28

Dziesięć przykazań

Polish artists

etycznej fashionistki

Etyczna moda to pojęcie szerokie jak bela materiału i głębokie jak kolor błękitu paryskiego. Dla każdego może znaczyć troszkę coś innego. Zastanowiłam się, co znaczy dla mnie. I powstała z tego poniższa lista „dziesięciu przykazań”. Coś dodać? Coś ująć? Ciekawa jestem opinii!

in the North East Małgorzata Chalupka She was born in Poland, but for the past six years has lived in England. Malgorzata developed a love of drawing and painting at a very early age, saying that she inherited her artistic skills from her grandfather. She graduated at the University of Zielona Gora in Poland with an MA in Fine Arts. During that time, the courses she studied were: painting, drawing, photography and printmaking. All that time she was producing fine art canvases and selling them. She was also involved in organizing a number of exhibitions of paintings and drawings.

Fot: M.savage

At this time she also developed a passion for interior design, painting murals and modern graphics in the local bars and homes.

1. Kupuj mniej ciuchów

No dobrze, to pewnie jest trochę kontrowersyjne stwierdzenie dla osób, które lubią modę. Przecież ciągle są nowe kolekcje! Ale im więcej ubrań kupujemy, tym więcej wyląduje na wysypisku (zwłaszcza tych tanich, które po kilku praniach będą nadawać się tylko do kosza).

2. Wymieniaj się ciuchami

Ze znajomymi i na specjalnych imprezach. Imprezy zwane są różnie: wymienialnie, szafing, fashion swap, swapping.

3. Kupuj ciuchy używane

W Polsce trochę to niechlubnie się nazywa, bo kto skory jest przyznać się do tego, że ma coś z „lumpeksu”? W Wielkiej Brytanii w takich zakupach nie ma nic niechlubnego – wręcz przeciwnie – jest tu sporo tzw. „charity shops”, w których zysk wędruje do organizacji charytatywnej. Nikt się nie wstydzi polować w nich na okazje.

4. Nie wyrzucaj ciuchów, których już nie potrzebujesz Czy jako dzieci nosiliście ciuszki po starszej siostrze albo bracie? I słusznie! Zamiast ubrania wyrzucać, podaj je dalej – znajomym, rodzinie albo organizacjom charytatywnym

5. Bądź kreatywna!

Z kilku ciuchów uszyj jeden. Z resztek materiałów stwórz kreację. Podpatruj w tym mistrzów. Polecam firmę z Londynu o nazwie From Somewhere: www.fromsomewhere. co.uk

6. Kupuj ciuchy z naturalnych materiałów

Bawełna, len – wiadomo. Ostatnio furorę robią konopie. A moje najnowsze odkrycie to guziki z orzechów południowoamerykańskiej palmy o fantastycznej nazwie: słoniorośl wielkoowocowa. Zdrowo dla skóry i naturalnie.

2B #54 2011

7. Szukaj ubrań z bawełny organicznej

Temat jest bardzo poważny, bo bawełna jest obecnie najbardziej „splamioną” chemikaliami rośliną. Polecam krótką animację o pestycydach na You Tube stworzoną dla firmy People Tree: PeopleTree UK organic cotton clip! Jak sprawdzić, czy bawełna jest eko? Szukajmy na metkach zaufanych symboli „organic cotton” wydawanych przez np. Soil Association. Bawełna to też wielka polityka – jej uprawa w USA jest subsydiowana przez rząd. Niektórzy protestują – na przykład organizacja Traidcraft w czasie pobytu Baracka Obamy w Londynie.

In her first job as a decorative adviser she was designing showrooms (fabrics, light, colours, wallpapers). In her work she uses strong, bright colours and mixes paint with sequins, fabrics etc. I would call myself as a decorative artist who takes an inspiration from the observation of various things around me she says.

8. Szukaj ubrań z logo Fairtrade

Chodzi oczywiście o ruch sprawiedliwego handlu – dla mnie to nic innego, jak walka ze współczesną formą niewolnictwa. Bo jak inaczej nazwać pracę dzieci, głodowe pensje i straszliwe warunki higieniczne w fabrykach odzieżowych w Azji?

9. Wspieraj akcje

Często zajmuje to tylko 5 minut na internecie. Najnowsza akcja dotyczy wywierania wpływu na Gap i H&M, by pracownicy szyjący dla nich ubrania, otrzymywali pensje wystarczające im na przeżycie: www.labourbehindthelabel. org/campaigns

10. Namawiaj wszystkich wokół siebie do bycia etycznym konsumentem

Pomysły i porady (w tym lista sklepów z etycznymi produktami) na stronie kampanii Polskiej Zielonej Sieci pod hasłem Kupuj Odpowiedzialnie! http://ekonsument.pl/ ubrania Joanna Lompart-Chlaściak

g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

-

t h i s

i s s u e ’ s

s p o n s o r


30

„Mikołaj z Wyspy” dla Lublina

Fot: A. Czas

Miło nam ogłosić, że Magazyn Społeczny „2B” wspiera i promuje akcję charytatywną „Mikołaj z Wyspy”. Dziękujemy organizatorom za możliwość przyłączenia się! Dzięki Państwa hojności i naszemu zaangażowaniu możemy pomóc dzieciom i… stać się prawdziwymi Mikołajami z Wyspy. Jak co roku zapraszamy wszystkich do wzięcia udziału w akcji charytatywnej, której celem jest zbiórka pieniędzy na zakup prezentów noworocznych dla dzieci z domów dziecka. To jedyna w swoim rodzaju akcja, w której co rok mieszkający w Anglii dorośli i dzieci wspomagają domy dziecka w Polsce. Jej niewątpliwym atutem jest to, że każde dziecko otrzymuje pięknie zapakowaną, imienną paczkę z rzeczami, których najbardziej potrzebuje. Dzięki temu nasze prezenty sprawiają dzieciom olbrzymią radość i są bardzo miłą, wyjątkową niespodzianką. Każdy rok przynosi nam nowe wyzwania oraz satysfakcję z udanych akcji. Zawsze możemy liczyć na Państwa pomoc, która także i tym razem jest nam bardzo potrzebna. W tym roku pragniemy pomóc pięćdziesiątce dzieci mieszkających w Lubelskim Domu Dziecka im. Ewy Szelburg-Zarembiny. Wszelkie informacje na temat placówki i dzieci można znaleźć na www. domdziecka.lublin.pl. W ośrodku mieszkają dzieciaki w wieku szkolnym i przedszkolnym. Wszystkie bardzo potrzebują butów oraz ubrań. Liczy się każda para obuwia, bluzka czy spodnie, bez względu na markę czy rozmiar. Liczymy na pomoc dorosłych oraz dzieci, które w tym roku także mogą wziąć udział w akcji. Jak można pomóc?

POMOC FINANSOWA

Podobnie jak w latach ubiegłych, można wpłacać pieniądze na konto organizatora akcji: Santa Claus from Island, Bank HSBC, sort code 40-43-62, nr konta: 60112402, reference: Mikolaj z Wyspy. Na stronie akcji www.mikolajzwyspy.pl dostępna jest też opcja wpłaty systemem PayPal. Wpłacając pieniądze na konto akcji, firmy lub osoby prywatne otrzymają mikołajowe gwiazdki z logo firmy lub imieniem i nazwiskiem sponsora. Gwiazdki wyświetlane są na naszej stronie przez cały rok, aż do dnia rozpoczęcia kolejnej akcji.

PREZENT OD SPONSORA

Można także kupić dowolnie wybrane buty lub ubranie dla konkretnego dziecka. Dysponujemy pełną listą dzieci, rozmiarów ich butów i ubrań, dlatego przed zakupem prosimy o kontakt telefoniczny z Agnieszką, pod numerem: 07955497727.

MIKOŁAJOWY KRAMIK ONLINE

Od 1 października aż do Świąt Bożego Narodzenia za pośrednictwem portalu społecznościowego www. polnews.co.uk odbywać się będzie sprzedaż rzeczy nowych i używanych. Cały dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na zakup prezentów dla dzieci z domu dziecka w Lublinie. Zapraszamy do udziału wszystkich sprzedających, którzy mają niepotrzebne filmy lub gry komputerowe, książki, art. gospodarstwa domowego lub nieużywane już zabawki, ubrania dla dzieci itp. Będzie można oddać niepotrzebne rzeczy i wspomóc akcję!

NE

cS

NE

north east community solutions CIC

north east community solutions CIC

North East Community Solutions CIC is a social enterprise and a company registered in England and Wales. Registration number: 7601003.

North East Community Solutions CIC jest przedsiębiorstwem, które ma na celu pomagać ludziom. Jest zarejestrowane w Aglii i Walii. Numer rejestracji: 7601003.

ABOUT NECS CIC North East Community Solutions CIC is a Community Interest Company (non profit). We work to improve the quality of life of people living in Sunderland and the North East of England and enhance social cohesion in Sunderland and the North East. We are doing it through a broad range of activities, such as events, workshops, activities and one to one support. Our current services include the stop smoking advice, for which we hold a contract with the NHS, as well as translation and interpreting services from English to Slovak and Polish and the other way round We have experience of the community sector, translations and interpreting. We are qualified stop smoking advisors We are committed to the principles of social enterprise. Any surplus from our company is therefore donated to a charitable course. We are community focused and outcome driven. We organise and facilite meetings and events with the Polish community. These include cultural, information and consultation events.

O NAS North East Community Solutions CIC jest organizacją typu non profit. Działamy po to, aby pomagać ludziom, którzy mieszkają w Sunderland, ale także w regionie Nort East. Organizujemy różnego rodzaju przedsięwzięcia takie jak spotkania, warsztaty i udostępniamy miejsce gdzie jest udzielana pomoc. Zajmujemy się między innymi akcją Stop smoking i pomagamy w tłumaczeniach z języka angielskiego na język polski i słowacki, wypełnianiu aplikacji i formularzy. Ukończyliśmy wiele kursów uprawniających nas do pracy w tego typu organizacji, a także mamy w tym doświadczenie. Współpracujemy głownie z organizacją polską ICOS, ale także jesteśmy otwarci na inne organizacje.

FEAR THE POSTMAN NO MORE! With us you will: • Receive help with correspondence, forms and applications • Learn how to do it for yourself, so you won`t need to ask again • Learn formal English and relevant wording for official business

POMOC PRZY REDAGOWANIU PISM URZĘDOWYCH Masz trudności w odpowiadaniu na anglojęzyczne listy czy wypełnianiu formularzy i aplikacji? Nasz projekt jest dla Ciebie i nasze usługi są nieodpłatne! POMOŻEMY CI: • Wypełnić aplikacje i formularze oraz odpowiedzieć na urzędowe listy • Nauczymy Cię, jak robić to samemu, byś nie musiał już prosić o pomoc • Nauczymy Cię języka urzędowego

Help is available in your language. Our service is free. For more information or to book an appointment!

HELP TO QUIT SMOKING AVAILABLE! Living in Sunderland/Gateshead/South Tyneside? Want to quit smoking? Quit with us! We help to quit smoking! This service is available to adults (18+) living in Sunderland, South Tyneside or Gateshead. We are qualified Smoking Cessation advice. Remember people who use the Stop Smoking Service are 4 times more likely to succeed! If you have the NHS exemption card, you! We will be eligible for free medications Advisors, certified by the NHS. Tried to stop before but did not work? Or perhaps you want to give it a try? Come to speak to us for free, confidential individual.

POMAGAMY W RZUCANIU PALENIA! Głównym zadaniem tego projektu jest propagowanie wśród naszej społeczności zdrowego trybu życia, w tym walki z nałogiem tytoniowym. Nasze działania prowadzimy dzięki współpracy z Contiuum CIC, poprzez organizacje spotkań, na których macie szansę dowiedzieć się, jak rzucić palenie. Możesz przyłączyć się do naszego projektu i zmienić swoje złe przyzwyczajenia! POSZUKUJEMY WOLONTARIUSZY! Czy chcesz rozpocząć współpracę z naszą organizacją jako wolontariusz? Zapraszamy do naszej siedziby!

VOLUNTEERS NEEDED! Do you want to help us with our tasks? You can do this! Come to us and become ICOS volunteer!

DODATKI,ZAPOMOGI Chcesz otrzymywać dodatki, czy zapomogi? Więcej informacji na stronie: www.surveymonkey.com\s\LL83RKV

KONKURS PLASTYCZNY

Zapraszamy wszystkie dzieci w wieku do 12 lat do udziału w Zimowym Konkursie Gospody. Zadaniem dzieci jest wykonanie pracy plastycznej ilustrującej wierszyk: Zimą biało, Zimą fajnie, Każdy śniegiem się dziś zajmie. Zimą zimno, Zimą sople, Stopy marzną nam okropnie. Technika prac jest dowolna, wielkość pracy nie może przekraczać formatu A3.

NEW BENEFICIARIES Do you want to reach new beneficiaries? Polish Translations for NGOs questionnaire available at: www.surveymonkey.com\s\LL83RKV

KONTKAT Daniel Krzyszczak e-mail: daniel@necs.org.uk, mobile: 07783433674, Michal Chantkowski: e-mail: michal@necs.org.uk, mobile: 07926984180

CONTACT: Daniel Krzyszczak e-mail: daniel@necs.org.uk, mobile: 07783433674, Michal Chantkowski: e-mail: michal@necs.org.uk, mobile: 07926984180

We are

looking for people

Pełen regulamin konkursu na www.mikolajzwyspy.pl. Spośród wszystkich ilustracji jury wybierze siedem prac, które wezmą udział w wystawie pokonkursowej w restauracji Gospoda w Newcastle upon Tyne. Autor najlepszej pracy otrzyma nagrodę - kosz łakoci ufundowaną przez polski sklep Groszek (Newcastle upon Tyne) W grudniu, podczas wernisażu, wszystkie prace zostaną zlicytowane a cały dochód z licytacji zostanie wpłacony na konto akcji Mikołaj z Wyspy.

UWAGA! Prace można wysyłać lub przynosić do restauracji Gospoda (Upper Princess Square, Newcastle upon Tyne, NE1 8ER) lub do sklepu Groszek (16HClayton Street West Newcastle upon Tyne, NE1 5BT) do 25 listopada włącznie. Prace złożone (zagniecione) nie będą przyjęte do konkursu.

cS 31

who would be

interested in

marketing

2B Magazine

POTRZEBUJESZ OBROŃCY SĄDOWEGO?

UWAGA! Całkowity dochód ze sprzedaży lub licytacji

rzeczy umieszczonych w dziale Mikołajowy Kramik zostanie wpłacony na konto akcji. Więcej informacji na www.polnews.co.uk lub www.mikolajzwyspy.pl. 2B #54 2011

rg.uk

@

kt 2B

g ł ó w n y

s p o n s o r

n u m e r u

-

E u r o p e a n

F o o d s

&

M a ł g o s i a

-

t h i s

i s s u e ’ s

a kont

o.o nepc

s p o n s o r


32

ABOUT US: The International Community Organisation of Sunderland came to being in June 2009 as an unincorporated association governed by a constitution. Since that time, we have grown to over 200 members and we were registered as a charity in April 2011. We work all over the North East and you can benefit from our work whether you live in Co Durham, Sunderland, Gateshead, South Tyneside or Newcastle. We are here to help ethnic minorities as well as the whole local community. We are also involved in organising numerous art and cultural projects, such as Meet your Neighbour and the Made in Poland Festival. ICOS also organises social events where people from different communities can come together and get to know each other.

You can make a donation for ICOS!

We encourage you to bring spare items such as clothes, shoes and bags to our office. In this way you will help us in collecting funds for our organisation. If you would like to make a donation you can also do it by texting ICOS09 £1/£2/£5£10 to 70070 eg. ICOS09£5.

WHERE CAN YOU FIND US? You can find us on our website: http://www.icos.org.uk/ and also on facebook. Our office: Arrow Business Club, 14 Foyle Street, Sunderland, Tyne and Wear, SR1 1LE.

WE OFFER: • • •

English classes Family Work Club, where we can help you to write your CV We can register cases of discrimination through ARCH

g ł ó w n y

Volunteer and gain valuable experience. Find out about access to welfare benefits s p o n s Develop o r n u and m e use r u your - Etalents u r o p e a n

F o o d s

&

CONTACT:

Chairperson: Daniel Krzyszczak e-mail: daniel@icos.org.uk, mobile: 07783433674 Secretary: Michal Chantkowski: e-mail: michal.chantkowski@icos.org.uk, mobile: 07926984180

M a ł g o s i a

-

t h i s

i s s u e ’ s

s p o n s o r

Opening hours: 11am-7pm (please ring us if you would like to call in).


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.