Magazyn Cukrzyca 3/2012

Page 1

KRZY

  

cena 4,90 zł (z VAT)



M AG A Z Y N ( N I E T Y L KO ) D L A D I A B E T Y KÓ W

2 201

pod kontrolą

rzec ma

Jedzenie

7/

CU CA



wstępu

od redakcji od redakcji

C Z

SŁOWEM

zy wskazania mojego glukometru są zgodne zeprzedstawiamy stanem faktycznym? Wielu lekką tremą, ale i nadzieją na ciepłe przyjęcie, Wam nasz nowy

magazyn „Cukrzyca”. korzenie sięgają Biuletynu Informacyjnego diabetyków zadaje sobie to Jego pytanie i przeprowadza amatorskie testy na

Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, który po dość radykalnych zmianach,

różnych aparatach. Niestety, w ten sposób niczego się nie dowiemy (konieczne staje się pismem ogólnodostępnym, dedykowanym chorym na cukrzycę i ich

bliskim. Codochcemy Wam zaproponować?aNaszą ideą jest magazyn, który nie jest porównanie pomiaru referencyjnego), wyniki mogą się od siebie nieco

traktuje o samej chorobie, ale uczy jak z nią żyć – jak radzić sobie z cukrzycą w sferze fizycznej i psychicznej, na co dzień i od święta. Chcemy edukować, wanychwtym odsyłamy dopokazywać lektury tekstu „Dokładność i precyzja” wieluzagadnieniem przypadkach reedukować, pozytywne przykłady, zachęcać do samokontroli i bardziej ogólnie – do troski o siebie i swoje (str. 24). Mamy nadzieję, że rozwieje on Wasze wątpliwości w kwestiizdrowie. wiaryNaszego czytelnika nie definiujemy przez wiek, miejsce zamieszkania czy staż godności codziennych choroby – raczejpomiarów. przez świadome i odpowiedzialne podejście do własnego zdrowia. Jedna z bohaterek numeru mówi, różne że cukrzyca to styl życia. Jeśli Cukrzyca jest chorobą, która matego wpływ na bardzo aspekty życia, w tym choć chwilę się nad tym zastanowimy, przestanie to brzmieć jak herezja. na naszWwygląd. Diabetycy niekiedyprzewlekłej, usprawiedliwiają ‒ mam suchą końcu mówimy o chorobie z którąsię anichorobą walką, ani lekceważeniem jej, nie wygramy. możemy natomiast respektując jej zasady gry. skórę, mam grzybicę stóp itp.,Wygrać bo mam cukrzycę. Tymczasem choroba powinna W tym przypadku akceptacja choroby wcale nie oznacza poddania się jej. być dlaZamiast nas dodatkowym bodźcem,warto by bardziej zadbać. Tego, na co walczyć z wiatrakami podążaćozsiebie wiatrem, a wbrew pozorom, potrafi codziennej być takim pozytywnym wiatrem w plecy, który zawarte pcha nas zwrócići cukrzyca uwagę podczas pielęgnacji ciała i jakie substancje w dobrym kierunku, pozwala robić ciekawe rzeczy, spotykać wartościowych w kosmetykach są szczególnie polecane osobom z cukrzycą, dowiecie się z tekstów ludzi, żyć świadomiej. I po to jesteśmy – by zintegrować nasze środowisko, być „W zdrowej skórze zdrowyinformacji, duch” (str.grupą 12) oraz „Na odsiecz skórze” (str. 38). platformą wymiany wsparcia i forum dyskusyjnym. Mamy nadzieję, że zechcecie nam w tym towarzyszyć i tworzyć to pismo razem W tym numerze promujemy także pisanie pamiętnika, nie tradycyjnego z nami.

różnić, co też nie dyskwalifikuje żadnego z aparatów. Wszystkich zaintereso-

wprawdzie, a żywieniowego. Jest to znana na świecie metoda odchudzania, a w przypadku diabetyków także pomoc w zapanowaniu nad chorobą („Pamiętnik żywieniowy”, str. 28).

Drodzy Czytelnicy, numer marcowy to nasze ostatnie wydanie w cyklu mieMałgorzata Marszałek

sięcznym. Od teraz będziemy się spotykać raz na kwartał. W tym rokunaczelna kolejne redaktor numery magazynu „Cukrzyca” pojawią się w czerwcu, we wrześniu oraz

w grudniu. Mamy nadzieję, że na tyle polubiliście ten tytuł, że z niecierpliwością będziecie na nie czekać. My ze swojej strony obiecujemy dołożyć starań,

Drodzy„Cukrzyca” Czytelnicy, Koleżanki i Koledzy! by kwartalnik był ciekawy, pomocny w codziennych zmaganiach

z chorobą oraz traktujący o niej w sposób wielowymiarowy. Zasady prenumeraty,

W Wasze ręce oddaję nasz nowy, wzbogacony i udoskonalony Biuletyn Infor-

tak dotychczasowej, jak i tejMając na przyszłość, wyjaśniamy str. 50. naszego czamacyjny „Cukrzyca”. na względzie nieustannena ulepszanie

a także jego dalsze niezakłócone Nasze sopisma, pomysły podnoszenie oraz energięjakości, do działania przenosimy do świata wydawanie, internetu. Biuro Zarządu Głównego PSD, za aprobatą Prezydium, zdecydowało się na

Osoby zmianę będące wydawcy, za pan brat z sieciąoraz zapraszamy na naszą stronę internetową redaktora szaty graficznej.

Wszelkie materiały prosimyktórą bez zmian kierować na adreschcemy mailowy Biura ZG PSD: (www.magazyncukrzyca.pl), z Waszą pomocą intensywnie

biurozg@diabetyk.org.pl lub pocztą tradycyjną na ul. Powstańców Wlkp. 33,

rozwijać. MamBydgoszcz. nadzieje,Mam że stanie się ona platformą naszychwydaniu częstychprzypadnie spotkań. 85-090 nadzieję, że Biuletyn w nowym Państwu do gustu.

Z poważaniem, Andrzej Bauman Prezes Zarządu Głównego PSD

Małgorzata Marszałek redaktor naczelna

3


spis treści

POLeCaMy Słowem wstępu . . . . . . . . . . . . 3 UPRZEJMIE DONOSZĘ...

• Młodzieżowy obóz letni w Słowenii . . . . 6 IDF Europa organizuje również tego lata międzynarodowy obóz dla młodych dorosłych diabetyków w miejscowości Rogla w Słowenii. • Jajeczko? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6 • Ryzyko udaru . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6 • Ciąża wysokiego ryzyka . . . . . . . . . . . . 7 • Listowe modyfikacje . . . . . . . . . . . . . . . 8 • Refundacja pomp insulinowych . . . . . . 10 • Nowa lista leków refundowanych . . . . 11

6

OBÓZ

w SłOweNii SŁODKI PROFIL

Nawyk

• w zdrowej skórze zdrowy duch! . . . . . 12 dolegliwości dermatologiczne przytrafiają się wszystkim, ale czy w jakiejś mierze są one charakterystyczne dla diabetyków? Jak radzić sobie na co dzień z problemami skórnymi, które choć z pozoru wydają się błahe, to jednak mogą stanowić duże wyzwanie terapeutyczne i prowadzić do poważniejszych zmian chorobowych, odpowie nam pani doktor Justyna Sicińska z Kliniki Dermatologii Szpitala MSWiA w Warszawie.

cukrzyca

w ZdROweJ SkÓRZe

ZdROwy duCh • Nawyk zdrowego myślenia . . . . . . . . . 16 Z pierwszej części wywiadu z psychologiem, panem Tomaszem Drożdżem, dowiedzieliśmy się, że stres, ale także wszelkie inne odczucia, jakie nam towarzyszą, biorą się z emocji. W tym miesiącu kontynuujemy temat „zdrowego myślenia”, w tym zdrowego podejścia do choroby. • Zapach poziomek . . . . . . . . . . . . . . . 20 • Światowy dzień kajzerki . . . . . . . . . . . 22

16

ZdROwegO MyŚLeNia

4

12

marzec 2012


• dokładność i precyzja . . . . . . . . . . . . 24 • Pamiętnik żywieniowy . . . . . . . . . . . . . 28 Bez większego problemu potrafimy sobie przypomnieć menu wczorajszego obiadu, szczególnie jeśli w jego przygotowanie włożyliśmy dużo pracy. Zapominamy jednak o łyżeczce cukru dodanej do herbaty, o ciastku zjedzonym między posiłkami oraz o paczce chipsów, którą schrupaliśmy podczas oglądania filmu. • Paradoks immunologiczny . . . . . . . . . 32

31

Na OdSieCZ SkÓRZe

ŻywieNiOwy

PaMiętNik

BLIŻEJ CIAŁA

• Nie tylko w brzuch! . . . . . . . . . . . . . . • Na odsiecz skórze . . . . . . . . . . . . . . . Samo nawilżenie to dla skóry diabetyka za mało. Potrzeba jej składników pielęgnacyjnych, które to nawilżenie utrzymają przez dłuższy czas, tworząc skuteczną barierę ochronną, a także pomogą w walce z drobnoustrojami chorobotwórczymi i przyspieszą gojenie się drobnych ran. • Pomarańczowy pas Jasia . . . . . . . . . . • Przepisy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

35 38

38

41 44

COŚ DLA DUCHA

• Futrzaki też ludzie . . . . . . . . . . . . . . . 46 • Cukier w normie . . . . . . . . . . . . . . . . 48 Jest granica, przed przekroczeniem której bronisz się – to linia strachu. Problem w tym, że w sytuacjach jak ta, nie wiadomo kiedy znajdujesz się nagle daleko, po tamtej stronie.

Prenumerata

. . . . . . . . . . . . 49

48

w NORMie

CukieR

5


uprzejmie donoszę

Młodzieżowy obóz letni w Słowenii Zapraszamy chętne osoby w wieku 18–25 lat do przesyłania zgłoszeń na uczestnictwo w wyjeździe do Słowenii. Tak jak w zeszłym roku, IDF Europa organizuje również tego lata międzynarodowy obóz dla młodych dorosłych diabetyków w miejscowości Rogla w Słowenii. Maksymalna liczba uczestników: 24 osoby. Wyjazd odbędzie się w dniach 13–20 lipca. Szczegółowe informacje na temat obozu można uzyskać od Biura Zarządu Głównego PSD w Bydgoszczy: biurozg@diabetyk.org.pl Po zgłoszeniu zainteresowania wyjazdem Biuro ZG PSD prześle odpowiedni formularz zgłoszeniowy oraz informacje o miejscu wydarzenia (miejscowości i ośrodku). Wszelkie koszty (dojazd i pobyt) pokrywa IDF Europa, dlatego też wybrani zostaną tylko najlepsi kandydaci na podstawie przesłanej aplikacji. Chętni muszą znać język angielski. Termin nadsyłania zgłoszeń: 30.04 br.

Jajeczko?

Źródło: PSD

Ryzyko

udaru

Pacjenci, którzy chorują na cukrzycę typu 2 co najmniej 10 lat, są trzy razy bardziej narażeni na wystąpienie udaru niedokrwiennego mózgu od osób nie będących diabetykami. Po pierwszej dekadzie z cukrzycą, z każdym kolejnym rokiem jej trwania ryzyko udaru wzrasta o 3 proc.

Żółtka jajek nie mają dobrej prasy – przede wszystkim ze względu na rzekome podnoszenie poziomu złego cholesterolu we krwi. Czas zerwać z tym mitem! Jedno żółtko pokrywa połowę dziennego zapotrzebowania na witaminę B4, która ma bardzo korzystne działanie na mózg. Bierze ona udział w reakcjach chemicznych procesów zapamiętywania, stąd zalecana jest w diecie osób starszych, zapobiega odkładaniu się cholesterolu. Jajka jedzone na śniadanie dostarczają organizmowi niezbędnych protein oraz tłuszczu, i zapewniają uczucie sytości, które chroni przed podjadaniem między posiłkami. Źródło: Diabetes Forecast Magazine

6

cukrzyca

marzec 2012

Już sam fakt chorowania na cukrzycę zwiększa prawdopodobieństwo udaru. Czas jest tutaj dodatkowym czynnikiem. Dlatego, aby zmienić rosnące statystyki udaru, należy skupić się na prewencji cukrzycy. Obecnie zapadają na nią coraz młodsze osoby, co ma związek z epidemią otyłości – zatem odsetek ludzi, którzy żyją z cukrzycą dłużej niż 10 lat, będzie się zwiększał. Źródło: Diabetes Forecast Magazine


Ciąża wysokiego p

ryzyka

Kobiety z cukrzycą, które zachodzą w ciążę, są czterokrotnie bardziej narażone na urodzenia dziecka z wadą wrodzoną, w porównaniu z paniami, które nie mają zaburzeń metabolizmu glukozy – donosi „Diabetologia”.

rzeanalizowano dane ponad 400 tys. kobiet z północno-wschodniej Anglii, które były w ciąży w latach 1996–2008. Wśród badanych 1677 pań miało cukrzycę typu 1. lub 2. Okazało się, że ryzyko wad wrodzonych – takich jak wrodzona wada serca czy rozszczep cewy nerwowej – było niemal cztery razy wyższe u kobiet, które cierpiały na cukrzycę przed zajściem w ciążę, niż u pań bez zaburzeń metabolizmu glukozy. Wynosiło ono odpowiednio 72 na każde 1000 urodzeń w przypadku cukrzycy typu 1. i 19 na każde 1000 urodzeń w przypadku cukrzycy typu 2. Wiele z tych nieprawidłowości rozwinęło się w pierwszych 4–6 tygodniach ciąży. Dlatego naukowcy szacują, że najważniejszym czynnikiem ryzyka wady wrodzonej u przyszłego potomka jest poziom glukozy we krwi w okresie tuż przed poczęciem dziecka, a nie już w czasie ciąży, choć te parametry są oczywiście również bardzo istotne. W analizie tej brano pod uwagę stężenie hemoglobiny glikowanej – HbA1c, które odzwierciedla stopień kontroli cukrzycy w ciągu trzech miesięcy poprzedzających badanie. Zaleca się, by w okresie przed poczęciem dziecka, jak i podczas ciąży hemoglobina wynosiła do 6,1 proc. Badacze wyliczyli, że gdy przed zajściem w ciążę HbA1c było równe 6,1 proc., to ryzyko wady wrodzonej u dziecka wynosiło 1 na 34, dla 7 proc. wartości ryzyko rosło do 1 na 26, dla 8 proc. – 1 na 17, a dla 9 proc. 1 na 12. Ciąży u kobiet z cukrzycą towarzyszy podwyższone ryzyko nie tylko wad wrodzonych u dziecka, ale także przedwczesnego porodu oraz poronienia. Źródło: PAP – Nauka w Polsce

PRECYZYJNY POMIAR CIŚNIENIA !

lsdruck Pu

ur e

NO

ŚĆ WO

P

ul se Press

comfort 20/40

NUMER 1 W NIEMCZECH!

Wyjątkowo prosta obsługa

WIECZYSTA GWARANCJA!

Pomiar ciśnienia podczas pompowania mankietu Pomiar ciśnienia tętna

229 zł

Wizualna i akustyczna sygnalizacja arytmii

S TIFTUNG W ARENTEST

Uniwersalny mankiet dla całej rodziny (23–43 cm)

GUT ts

Niemiecka jakość i 120-letnia tradycja www.diabetyk24.pl

tel. 22 478 49 79

es

ke

Ko

li i t k l i s c h v a oc h in ut h

l mpe t en z z e nt r u m B

Im Test: 11 Oberarmmessgeräte, davon 7 gut, 2 befriedigend, 2 mangelhaft

di

u

u De

na

Wizualny wskaźnik na podstawie norm WHO

ig

dr e r t uc k

2005

Me s s g e ch

1/2006

www.test.de


uprzejmie donoszę

Listowe modyfikacje Małgorzata Marszałek

Od 1 marca 2012 roku obowiązuje zaktualizowana lista leków refundowanych. Czy jest ona bardziej przychylna diabetykom niż jej poprzedniczka z początku bieżącego roku? Zgodnie z zapisami ustawy, lista leków objętych refundacją ma być zmieniana co dwa miesiące. Oczywiście nie będą to zmiany rewolucyjne, ale raczej modyfikacje. Umożliwia to Ministerstwu Zdrowia trzymanie ręki na pulsie nowoczesnego leczenia – sukcesywnego zastępowania starszej generacji leków lekami nowszymi, wprowadzania nowych, dopiero co opatentowanych specyfików, inaczej mówiąc – reagowania w czasie rzeczywistym na to, co dzieje się w szeroko pojętym świecie medycyny. To założenie jest jak najbardziej słuszne, szkoda tylko, że z jego realizacją od samego początku są problemy, co szczególnie widać na przykładzie leczenia chorych na dość powszechne w końcu schorzenie, jakim jest cukrzyca.

Lepsze wieści na początek

Istotną dla diabetyków zmianą jest przywrócenie refundacji na paski testowe do mierzenia poziomu glukozy we krwi firm Abbott oraz Roche. Zatem dość znaczna grupa użytkowników glukometrów Optium Xido, Optium Omega, Accu-chek Active oraz Accu-chek Go znowu ma możliwość zakupu do nich refundowanych pasków. Analogicznie do zapisów ze stycznia zachowano zasadę podwójnej odpłatności – paski w cenie ryczałtu przysługują diabetykom z cukrzycą typu 1., pacjentom z cukrzycą typu 2., którzy co najmniej trzy razy na dobę muszą przyjmować insulinę, oraz pacjentom stosującym terapię za pomocą pompy insulinowej. Pozostali chorzy zakupią paski z 30-procentową odpłatnością. Jak to wygląda w praktyce? Paski do glukometrów firmy Roche kupowane w ryczałcie kosztują 3,20 zł, a z 30-procentową odpłatnością – 12,71 zł. Natomiast za paski Abbott analogicznie trzeba zapłacić 4,36 zł lub 13,87 zł. W kwestii pasków warto zaznaczyć, że na listy wróciły paski do glukometrów One Touch Horizon (Lifascan) oraz Glucocard II (Arkray).

Leki doustne

Aktualna lista leków refundowanych wydłużyła się o doustny lek przeciwcukrzycowy o nazwie Glitoprel

8

cukrzyca

marzec 2012

(1, 2, 3 i 4 mg). Nie jest to jednak posunięcie o znaczeniu przełomowym dla leczenia cukrzyków, raczej należałoby je uznać za zabieg kosmetyczny. Ta sama substancja czynna (Glimepridum), którą otrzymujemy w tabletkach Glitoprel, dostępna była w szeregu innych refundowanych leków doustnych. Natomiast główny problem, czyli brak refundacji przy zakupie nowych grup medykamentów, w tym głównie leków inkretynowych, tzn. preparatów nowej generacji, bezpiecznych i uważanych za bardzo korzystne w terapii cukrzycy typu 2., pozostał. Niemniej minister zdrowia z czystym sumieniem ogłosił w mediach, że w wyniku aktualizacji listy pojawiło się na niej 216 nowych pozycji. Jak się okazuje, nie zawsze są to pozycje nowe w tym znaczeniu, w jakim przyjęło się rozumieć pojęcie „nowego leku”, czyli innowacyjnego, innego niż dotychczas stosowany. Takich zbytków, przynajmniej dla diabetyków, ministerstwo póki co nie przewidziało.

Ani widu, ani słychu…

Podobnie, jak nie przewidziało na listach miejsca na analogi długodziałające. Od około 10 lat polscy pacjenci bezskutecznie walczą o refundację tych nowoczesnych preparatów insulinowch. Zatem kiedy przy okazji obecnej aktualizacji pojawiły się głosy, że na liście jest nowa insulina, chorzy zaczęli się zastanawiać, o jaką insulinę chodzi. Mieli nadzieję, że znajdą w wykazie od dawna oczekiwany preparat, taki jak Lantus czy Levemir. Szybko okazało się, że chodzi nie tyle o nową insulinę, co nowy format dotychczas refundowanej insuliny. Mianowicie Insuman Rapid, Insuman Basal i Insuman Combo będą teraz refundowane także w wersji SoloStar, czyli we wstrzykiwaczu (przez ostatnie dwa miesiące były w sprzedaży w formie fiolek do pena, obecnie będzie je można kupić także w formie jednorazowych penów). Zapewne te trzy preparaty w formie wstrzykiwacza także zaliczają się do owych 216 nowych leków, którymi ministerstwo szczyciło się, ogłaszając aktualizację listy…


LISTA

LIS

Refundacja analogów insulin długodziałających nadal pozostaje w zakresie marzeń. Marzeń, których urzeczywistnienie może się znacznie przeciągnąć w czasie. Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, że wstrzymuje się z decyzją o ich refundacji do momentu wydania przez Europejską Agencję Leków (EMA) nowej, wiążącej opinii na ich temat. Opinię tę mamy poznać w pierwszym kwartale 2012 roku. Zapewne nie będzie to oznaczało automatycznego wciągnięcia analogów na listy, gdyż jak się okazuje, ta europejska instytucja ma w planach oceniać jeszcze dwie inne prace badawcze, których wyniki będą znane dopiero w roku 2013. Znając niechęć naszych władz do analogów długodziałających, można mieć uzasadnione podejrzenia, że fakt ten zostanie przez nie wykorzystany, by nadal powstrzymywać się z decyzją o refundacji.

{

Analogi na międzynarodowej wokandzie

Przypomnijmy: pierwsze doniesienie o rzekomym rakotwórczym działaniu analogów długodziałających, a konkretnie glarginy, pojawiły się w 2009 r. Nie były one

Refundacja analogów insulin długodziałających nadal pozostaje w zakresie marzeń. Marzeń, których urzeczywistnienie może się znacznie przeciągnąć w czasie. Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, że wstrzymuje się z decyzją o ich refundacji do momentu wydania przez Europejską Agencję Leków (EMA) nowej, wiążącej opinii na ich temat. Opinię tę mamy poznać w pierwszym kwartale 2012 roku.

TA

Kiedy analogi, kiedy?

jednak oparte na prawidłowo przeprowadzonych badaniach naukowych, ich podstawą stały się analizy statystyczne niemieckich ubezpieczalni. I choć wielu zarzucało im zupełny brak profesjonalizmu, czyli małą wiarygodność, na pewno wywołały sporo zamieszania w środowisku osób chorych na cukrzycę. W związku z tym w 2010 r. Europejska Agencja Leków zobowiązała producenta do przedstawienia dodatkowych wyników badań, oceniających m.in. częstotliwość wystąpienia raka piersi, prostaty oraz jelita grubego u pacjentów z cukrzycą leczonych preparatem Lantus. Pierwsze z nich, „The Northern European Study”, zakończyło się w październiku 2011 r. Oficjalna prezentacja wyników jest planowana podczas tegorocznego spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Diabetologicznego (8–12 czerwca) w Filadelfii. Badanie to objęło ponad 10 000 pacjentów z cukrzycą, którym przepisano insulinę. Prowadzono je opierając się na bazach danych recept, narodowych rejestrach raka oraz zgonów w Szwecji, Norwegii, Danii, Finlandii i Szkocji. Dwa pozostałe badania to: „The U.S. Study” – retrospektywne badanie kohortowe u pacjentów z cukrzycą ubezpieczonych w Kaiser Permanente w USA. Dotyczy 69 970 pacjentów, którzy rozpoczęli leczenie insuliną NPH, oraz 25 800 leczonych glarginą od maja 2001 roku do grudnia 2008; „ISICA” (International Study of Insulin and Cancer) badanie kliniczno-kontrolne obejmujące kobiety z cukrzycą w Wielkiej Brytanii, Kanadzie i Francji. Wyników należy się spodziewać na początku 2013 roku. W tym miejscu warto wspomnieć, że mimo prowadzenia tych dodatkowych sprawdzianów, w żadnym kraju na świecie nie wycofano się z terapii analogami długodziałającymi. Zastanawiające jest oczywiście, jaki będzie rezultat tych nowych badań, a także to, czy jeśli zostanie potwierdzone bezpieczeństwo stosowania analogów długodziałających, to Ministerstwo Zdrowia przekona się w końcu, że są one warte państwowych pieniędzy?

9


uprzejmie donoszę

Refundacja

pomp insulinowych

Od stycznia 2012 pompy insulinowe są refundowane dla diabetyków do 26. roku życia. W niektórych województwach wciąż brakuje jednak placówek realizujących to świadczenie.

o

d stycznia tego roku pompy insulinowe są refundowane dla chorych na cukrzycę do 26. roku życia zgodnie z rozporządzeniem Nr 67/2011/DSOZ prezesa NFZ. Diabetycy mają jednak trudności w uzyskaniu informacji w swoim regionie, które placówki medyczne podpisały kontrakt z NFZ i refundują pompy. Dodatkowo nie we wszystkich województwach kontrakty zostały już podpisane, dlatego w niektórych regionach brakuje ośrodków, do których diabetycy w wieku 18–26 lat mogą się zgłosić po refundowane pompy. Diabetyk starający się o uzyskanie refundacji na pompę insulinową powinien zgłosić się do diabetologa, który na podstawie wskazań medycznych oceni, czy chory spełnia kryteria kwalifikujące do uzyskania tego świadczenia. Z możliwości refundacji mogą skorzystać dorośli pacjenci w wieku 18–26 lat, którzy rozpoczynają leczenie z użyciem pompy insulinowej lub otrzymują ją po raz kolejny (pompa nie działa dożywotnio, średni czas jej użytkowania to 6 lat). Warunkiem otrzymania urządzenia jest nieużywanie przez chorego pompy insulinowej, co zobowiązany jest poświadczyć pisemnie osobiście lub za pośrednictwem

opiekuna prawnego. Zakup pomp insulinowych finansowany jest ze środków NFZ, który podpisuje umowy z wybranymi ośrodkami w drodze konkursu ofert na realizację świadczenia medycznego. Po zawarciu umowy ośrodki dokonują zakupu sprzętu. – Choć kontraktowanie jest w toku, mamy sygnały, że są województwa, w których wciąż nie ma ani jednej placówki z refundowanymi pompami insulinowymi dla dorosłych – na przykład w Małopolsce, na Śląsku czy w woj. świętokrzyskim i lubuskim. Ze świadczenia teoretycznie można skorzystać w całym kraju, ale niektórzy pacjenci mają z tym duże problemy i w praktyce są pozbawieni możliwości otrzymania pompy insulinowej, choć taką gwarantuje państwo – mówi Andrzej Bauman, prezes Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków. Informacje na temat ośrodków, do których można się zgłosić w sprawie refundacji pomp insulinowych dla osób w wieku 18–26 lat, można uzyskać, dzwoniąc do wojewódzkich oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia, które zgodnie z wymogami formalnymi podpisują umowy z wybranymi ośrodkami na realizację świadczenia medycznego. Źródło: PSD

SPROSTOWANIE

One Touch Select

One Touch Select Mini

W lutowym numerze magazynu „Cukrzyca” w tabeli, w której prezentowaliśmy dostępne na polskim rynku glukometry, pojawiły się błędne informacje odnośnie aparatów marki Lifescan. Podajemy ich prawidłową charakterystykę: Glukometr One Touch Select: alternatywne miejsca pobrania krwi do badania, technologia Meal Memory, która pozwala oznaczyć wynik pomiaru stężenia glukozy we krwi przed lub po posiłku, analiza średnich z wyników przed i po posiłku z 7/14/30 dni, data i godzina zapisywane automatycznie przy każdym pomiarze. One Touch Select Mini: alternatywne miejsca pobrania krwi do badania, data i godzina zapisywane automatycznie przy każdym pomiarze. Nie ma konieczności kodowania glukometrów, gdyż są one ustawione fabrycznie na jeden kod (25) i wszystkie paski OneTouchSelect mają tylko jeden kod 25. W tym miejscu chcemy też przeprosić firmę Genexo za literówkę w nazwie glu-

10

Glucosense kometru: Glucosense mini. Przepraszamy i obiecujemy dołożyć starań, aby cukrzyca mini marzec 2012 uniknąć podobnych błędów w przyszłości.


Nowa lista leków refundowanych W związku z ukazaniem się nowelizacji listy leków refundowanych, na której ponownie zabrakło analogów insulin długodziałających oraz leków inkretynowych, prezes ZG PSD wystosował pismo do ministra zdrowia

Pan dr Bartosz ARŁUKOWICZ Minister Zdrowia ul. Miodowa 15 00-952 Warszawa Szanowny Panie Ministrze

Uprzejmie informuję, że środowisko nasze jest ogromnie zaniepokojone faktem niewprowadzenia na nową listę leków refundowanych analogów insulin długodziałających niezmiernie ważnych w leczeniu cukrzycy typu1., szczególnie u dzieci i młodzieży, oraz leków inkretynowych tak bardzo wyczekiwanych przez środowisko lekarzy i chorych na cukrzycę typu 2. Nadmieniam, że nie są mi znane racjonalne przesłanki uniemożliwiające ich refundację, ponieważ argument ich rzekomej szkodliwości jako leku rakotwórczego został w świecie medycznym dawno obalony. Pragnę ponadto przypomnieć, że na posiedzeniu w Warszawie w dniu 5 grudnia 2008 roku Agencja Oceny Technologii Medycznych wydała również pozytywną opinię o analogach. Jesteśmy jedynym krajem, który jako przeciwwskazanie refundacji do tej pory posługuje się tym argumentem. Podnoszony często aspekt ekonomiczny nieujmowania na liście refundacyjnej polegający na rzekomym wzroście wydatków Narodowego Funduszu Zdrowia nie jest przekonujący, ponieważ pacjent stosując w leczeniu analog, którego limit refundacji jest taki sam, jak każdej insuliny – nie będzie w tym samym czasie stosował innych insulin, co w konsekwencji prowadzi do wzajemnej kompensacji (zerowania się) kosztów. Czyli reasumując, nie będzie wzrostu kosztów, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zostanie dodatkowo obciążony wydatkami. W związku z powyższym nie jest dla nas zrozumiałe, dlaczego przez ostatnich 10 lat, pomimo naszych próśb, apeli i dezyderatów, Ministerstwo Zdrowia nie zdecydowało się na ich refundację. Szanowny Panie Ministrze, jestem pełen nadziei, że to Pan Minister będzie pierwszym, który podejmie męską decyzję i wprowadzi na listy leków refundowanych analogi insulin długodziałających. Byłoby to spełnieniem marzeń najmłodszej części naszego społeczeństwa, która jest przyszłością naszego narodu i dla której wszystko należy zrobić, aby w dobrym zdrowiu dożyła sędziwego wieku. Będziemy również bardzo wdzięczni za dowartościowanie grupy chorych na cukrzycę typu 2. i wprowadzenie na listy refundacyjne leków inkretynowych, które zapobiegają powstawaniu groźnych powikłań cukrzycowych, takich jak: amputacje kończyn dolnych, zawały serca, udary mózgu, uszkodzenia nerek i zaburzenia neurologiczne. Pragnę jednocześnie nadmienić, że leki te znajdowały się już na liście refundacyjnej. Na koniec chciałbym przytoczyć pewną maksymę stosowaną w USA, która mówi, że każdy zainwestowany dolar w cukrzycę obecnie, w przyszłości przyniesie oszczędności w wysokości 10 dolarów w postaci niewypłaconych rent, mniejszych zabiegów leczniczych i zawężonej rehabilitacji zdrowotnej. Uważam, że przesłaniem tej maksymy powinniśmy się kierować również w reformowaniu naszej służby zdrowia. Z wyrazami szacunku Andrzej Bauman prezes Zarządu Głównego PSD

11


coś dla ducha

coś dla ciała

słodki profil

słodkisłodki profilprofil

W rOZmOWa przy kawie

DrUga połówka

jabłka

zdrowej skórze zdrowy duch!

jeDZ zdrowo

W moim ogrodzie rosną konwalie...

Dolegliwości dermatologiczne przytrafiają się wszystkim, ale czy w jakiejś mierze są one charakterystyczne dla diabetyków? Czy jesteśmy na nie narażeni bardziej niż osoby bez cukrzycy? Czy obserwując symptomy określonych schorzeń skórnych można zdiagnozować cukrzycę? Jak radzić sobie na co dzień z problemami skórnymi, które choć z pozoru wydają się błahe, to jednak mogą stanowić duże wyzwanie terapeutyczne i prowadzić do poważniejszych zmian chorobowych? Na niektóre z pytań dotyczących schorzeń skórnych u diabetyków odpowie nam pani doktor Justyna Sicińska z Kliniki UprZejmie donoszę Dermatologii Szpitala MSWiA w Warszawie. W moim ogrodzie rosną konwalie...

– Czy lekarz może zdiagnozować cukrzycę podczas badania skóry pacjenta? – Istnieją choroby, które stanowią wskazówkę dla dermatologa, że dana osoba może mieć problem z cukrem. Z jednej strony to schorzenia, które trudno poddają się leczeniu bądź często nawracają, jak na przykład infekcje grzybicze albo inne rzadkie choroby, które występują dużo częściej u osób z cukrzycą niż u osób zdrowych. – Czyli po stanie naskórka można stwierdzić, że pacjent ma problemy diabetologiczne? – Stan skóry bywa pewną wskazówką, ale dopiero zmiany chorobowe mogą sugerować, że warto zbadać cukier. U diabetyków skóra może łatwiej ulegać uszkodzeniu. Bywa, że u osób z cukrzycą o wieloletnim przebiegu do-

12

cukrzyca

marzec 2012

chodzi do nieprawidłowej pracy naczyń, czyli do tzw. waskulopatii cukrzycowej, oraz do niewłaściwej pracy nerwów, czyli neuropatii cukrzycowej. Widząc, że u pacjenta występują drobne uszkodzenia skóry na stopach, można domyślać się, że istnieją tam zaburzenia czucia czy ukrwienia. Wtedy należy pomyśleć, czy ich przyczyną 10 może być cukrzyca, która jest chorobą dość rozpowszechnioną. – Interesuje mnie, czy na kongresach dermatologicznych, w których często bierze pani udział, omawiane są tematy związane z cukrzycą? – Oczywiście. Jest to bardzo rozległy temat. Często poruszany w aspekcie „choroby wewnętrzne a skóra”. Jak wiadomo, jej wygląd jest zewnętrznym wskaźnikiem zdrowia. Jeśli skóra jest zdrowa,


Nasz ekspert – Justyna Sicińska

– lekarz dermatolog z Kliniki Dermatologii Szpitala MSWiA w Warszawie

często oznacza to, że i pacjent jest zdrowy. Bywa natomiast, że przy chorobach na przykład endokrynologicznych, zaburzeniach hormonalnych, mamy do czynienia z nieprawidłowym funkcjonowaniem i wyglądem skóry, włosów lub paznokci. W przypadku cukrzycy oprócz zmian w obrębie skóry obserwuje się też nieprawidłowości funkcjonowania błon śluzowych pacjenta. – Czy prawdą jest popularne twierdzenie, że diabetycy mają tzw. suchą skórę? – Rzeczywiście osoby z cukrzycą często mają z tym problem, częściej niż ludzie zdrowi. Jednak suchość skóry nie jest objawem występującym tylko w przypadku cukrzycy, towarzyszy wielu chorobom, dlatego na tej jednej przesłance nie można stawiać diagnozy. Zresztą zimą, przy bardzo niskich temperaturach i mocnym dogrzewaniu pomieszczeń, suchość skóry towarzyszy niemal każdemu. U diabetyków jednak taki stan chorobliwego przesuszenia skóry może się utrzymywać bez względu na temperaturę za oknem, może mu też towarzyszyć uporczywy świąd. Dlatego przy nasilonych, długotrwałych objawach warto skonsultować się z lekarzem, by wiedzieć, jak radzić sobie z problemem suchej skóry i dolegliwościami z nią związanymi. – Jest to objaw samej choroby czy też złego leczenia diabetyka? – Po części suchość skóry jest związana z mechanizmem tej choroby, ale bywa, że u osób z zaniedbaną cukrzycą, przy nieprawidłowych poziomach cukru, wszystkie dolegliwości skórne nasilają się. Gdy mamy nieprawidłową

kontrolę glikemii, drobnoustroje znajdujące się na naszej skórze łatwiej się rozwijają, czego skutkiem jest zwiększona liczba infekcji. Dlatego normą jest, że u osób, które trafiają do szpitala z bardzo rozchwianą cukrzycą, można dostrzec takie czy inne objawy skórne, spośród których sucha skóra jest najmniejszym problemem. Oczywiście niekiedy suchość jest tak duża, że osoba nią dotknięta ma zadrapania spowodowane nasilonym swędzeniem. Można więc uznać suchą skórę za jeden z symptomów cukrzycy, a dolegliwości mogą się nasilić z powodu nieodpowiedniej kontroli. – Czy problem suchej skóry dotyczy jedynie twarzy, czy też całego ciała? – Dotyczy całego ciała, bardzo często tych części kończyn czy tułowia, które zwykle znajdują się pod ubraniem. Dlatego standardowa pielęgnacja skóry twarzy czy rąk pierwszym z brzegu kremem może nie rozwiązać problemu. Trzeba dobierać odpowiednie kosmetyki zarówno do mycia, jak i do natłuszczania ciała po zabiegach higienicznych. – Czy to znaczy, że suchości skóry się nie leczy, wystarczy codzienna dbałość o odpowiednie nawilżenie? – Sama suchość skóry nie jest chorobą, lecz objawem. Niektóre osoby, na przykład ze skłonnością do alergii, mogą mieć suchą skórę, gdy używają niewłaściwych kosmetyków bądź piorą odzież w nieodpowiednich proszkach, lub gdy nie natłuszczają skóry. Czasem wystarczy kilkudniowy wyjazd, podczas którego używamy mydła z hotelowej łazienki i nie natłuszczamy się. Natomiast u osób z cukrzycą te wszystkie

13


słodki profil

14

dolegliwości mogą być nasilone. Radziłabym też zwrócić uwagę na dietę. Stan natłuszczenia skóry wynika z wydzielania łoju przez nasze gruczoły łojowe oraz z funkcjonowania gruczołów potowych. Po części możemy wpływać na to, jak funkcjonuje nasza skóra. Uważa się, że dieta zawierająca spore ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych, znajdujących się w orzechach, olejach czy w rybach, korzystnie wpływa na skład wydzieliny naszych gruczołów łojowych, dzięki czemu zaczyna ona lepiej natłuszczać naszą skórę. Lepiej się trzyma, jest trwalsza i w większym stopniu chroni naskórek. Podsumowując: na stan skóry wpływa wiele czynników, trzeba zwracać uwagę zarówno na higienę i pielęgnację, jak również na dietę, a przede wszystkim na kontrolę cukrzycy.

dobnych na powierzchni skóry. Dlatego to schorzenie częściej przydarza się osobom z cukrzycą oraz innymi chorobami internistycznymi.

– I kolejne pytanie: czy zaczerwienienie twarzy, któremu towarzyszy czasem delikatna wysypka lub trądzik, jest charakterystyczne dla osób z cukrzycą typu drugiego? – Nie wiem, o jakim obrazie skóry mówimy, ale bywa, że u osób z cukrzycą ma ona skłonność do zaczerwienień. Każdą wysypkę dermatolog musi ocenić indywidualnie. Jeśli chodzi o trądzik, to diabetycy nie chorują ciężej niż osoby bez cukrzycy. Natomiast jeśli chodzi o skłonność do tak zwanego łojotokowego zapalenia skóry, które często dotyka dorosłych i objawia się zaczerwienieniem i łuszczeniem skóry w okolicy czoła, brwi, podstawy nosa, fałdów nosowo-wargowych, to na pewno jest ono związane z cukrzycą, ponieważ wiąże się z rozwojem pewnych grzybów drożdżopo-

– Porozmawiajmy więc o charakterystycznej chorobie skóry towarzyszącej cukrzycy, czyli o grzybicy stóp. – Jest to temat rzeka. Wiele czynników związanych z tą chorobą sprzyja grzybicy stóp. Jednym z nich jest m.in. zwiększona zawartość cukru w wydzielinach naszego ciała, a więc i w pocie, niekiedy towarzyszące cukrzycy zaburzenia ukrwienia, potliwość stóp sprzyjają zakażeniom grzybiczym. Na pewno należy zgłosić lekarzowi niepokojące objawy, takie jak zaczerwienienia, pęknięcia skóry między palcami czy macerację (czyli rozmiękczenie skóry) w tej okolicy. Uszkodzenia naskórka u osób z cukrzycą powinny być sprawnie i szybko leczone, gdyż zaniedbane mogą prowadzić do powstawania innych chorób. Pęknięty naskórek może stanowić wrota dla infekcji bakteryjnej. Bywa,

cukrzyca

marzec 2012

– A co może nam pani powiedzieć na temat łuszczycy u diabetyków? Czy ma ona nasilony przebieg i czy w ogóle ma związek z tą chorobą? – Nie można tak powiedzieć. Łuszczyca wiąże się z niektórymi schorzeniami, takimi jak choroba niedokrwienna serca, zaburzenia lipidowe czy ogólnie z dolegliwościami sercowo-naczyniowymi. Wiadomo, że łuszczyca jest schorzeniem całego organizmu, mówi się, że jest to choroba zapalna, która objawia się na skórze. Natomiast można powiedzieć, że nie ma prostej korelacji między cukrzycą a łuszczycą.


że dochodzi do rozwoju róży, czyli ciężkiej choroby bakteryjnej o burzliwym przebiegu. U cukrzyków częściej niż u osób bez obciążeń widzimy bardzo rozległe zmiany skórne o dużym nasileniu. – Czy w prawidłowo prowadzonej cukrzycy zagrożenie grzybicą jest takie samo jak u zdrowego człowieka, czy może występują jednak jakieś czynniki zwiększonego ryzyka? – Cukrzyca, nawet dobrze kontrolowana, przyczynia się do powstawania drobnych uszkodzeń naczyń i nerwów, a także zmienionego funkcjonowania naskórka jako bariery. W związku z tym ryzyko zachorowania na grzybicę może być większe. Grzybica stóp prowadzi do zainfekowania paznokci. Jeśli duża powierzchnia paznokci stóp jest zmieniona przez infekcję grzybiczą, wymaga to leczenia doustnego. Jest to często terapia wielomiesięczna, która wymaga kontrolowania funkcjonowania wątroby. Tymczasem bywa, że u osób, które borykają się z licznymi towarzyszącymi chorobami internistycznymi, leczenie doustne nie jest wskazane. Dlatego tak istotna jest profilaktyka. W zapobieganiu zakażeniom grzybiczym stóp ważna jest szeroko rozumiana higiena, czyli mycie stóp wodą z mydłem, następnie ich dokładne osuszanie, niepożyczanie obuwia, chodzenie w klapkach podczas wizyt na basenie i w innych obiektach rekreacji sportowej. Latem osoby, które uprawiają intensywnie sport, powinny używać preparatów przeciwgrzybiczych. Warto też sięgnąć po spraye i pudry, które zawierają łagodnie działające substancje przeciwgrzybicze – po to, żeby nie dopuszczać do zbytniego rozwoju grzybów na naszej skórze. – Jakie są pierwsze niepokojące symptomy, z którymi pacjent powinien zwrócić się do lekarza? – Zaczerwienienie, świąd, łuszczenie, pęknięcia między palcami stóp albo w innym miejscu. Niekiedy mamy do czynienia z tak zwaną grzybicą mokasynową, która objawia się zaczerwienieniem na bocznych powierzchniach stóp i na ich grzbiecie, tak że zmieniona z powodu choroby skóry stopa wygląda tak, jakby była „obuta”. – Wydaje się, że cukrzyca wpływa na naszą kondycję od stóp do głów. A właśnie, czy może mieć jakiekolwiek

znaczenie dla stanu naszych włosów? – Owszem, do pewnego stopnia. Może powodować, że będą bardziej kruche i matowe. Niekiedy nieuregulowana cukrzyca może przyczynić się do wypadania włosów. Te problemy nie powinny się pojawiać, jeśli jest ona dobrze regulowana. Należy pamiętać, że u osób z tą chorobą częściej pojawia się łupież, warto więc czasami zastosować profilaktycznie szampon przeciwłupieżowy. – Na koniec pytanie w kierunku lata: czy doustne leki cukrzycowe mają wpływ na skórę podczas opalania? – Nie spotkałam się dotychczas z doniesieniami dotyczącymi niekorzystnych skutków związanych z przyjmowaniem leków przeciwcukrzycowych w trakcie opalania. Jednak diabetykom nie polecam intensywnych kąpieli słonecznych. Wystarczająca będzie taka dawka promieniowania słonecznego, na jaką narażona jest skóra podczas spaceru, uprawiania sportu lub w trakcie przebywania na plaży, ale pod parasolem. Warto pamiętać, że skóra powinna być chroniona przed słońcem szczególnie w godzinach okołopołudniowych, kiedy latem jesteśmy na dworze. Skórę powinno się chronić odpowiednim ubraniem, warto stosować kremy przeciwsłoneczne, nosić czapkę i okulary. Z badań wynika, że używamy za mało kremów przeciwsłonecznych. Wykonane kiedyś obliczenie wykazało, że czteroosobowa rodzina składająca się z dwójki rodziców i dwojga nastoletnich dzieci przez dwa tygodnie letniego wyjazdu powinna zużyć ponad sześć kilogramów kremów przeciwsłonecznych. Wniosek nasuwa się sam. Choć skóra diabetyków wymaga większej uwagi, ostrożności i dbałości w codziennym traktowaniu, to z prawidłowo prowadzoną cukrzycą komfort życia może być taki sam jak u zdrowych ludzi. Przede wszystkim należy zadbać o właściwy stan naszej choroby i kontrolować jej przebieg; obserwować swoje ciało i z pierwszymi niepokojącymi oznakami zgłosić się do specjalisty. I oczywiście pamiętać o profilaktyce, czyli codziennej higienie. – Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Piotr „Szaman” Szamowski

15


słodki profil

N

awyk zdrowego myślenia

Z pierwszej części wywiadu z psychologiem, panem Tomaszem Drożdżem, dowiedzieliśmy się, że stres, ale także wszystkie inne odczucia, jakie nam towarzyszą, biorą się z naszego sposobu myślenia. W tym miesiącu kontynuujemy temat „zdrowego myślenia”, w tym zdrowego podejścia do choroby.

– Czy można sprawdzić, w jaki sposób nasze myśli wpływają na nasze funkcjonowanie? – Owszem, w tym celu można wykorzystać opracowane przez Maxie Maultsby’ego pięć zasad zdrowego myślenia. Te praktyczne pytania mogą być niezwykle pomocne w określeniu, czy dana myśl jest dla nas zdrowa, czy nie. Wyobraźmy sobie, że ktoś napisał na przykład: „moje życie jest bez sensu”. Sprawdźmy tę myśl zgodnie ze wspomnianymi zasadami. Zasada 1. Czy ta myśl jest faktem, czy poglądem lub oceną? Można to sprawdzić, zadając sobie pytanie, czy ktoś inny, np. twoi bliscy, mogą mieć inne zdanie na ten temat. Jeżeli tak jest, oznacza to, że takie stwierdzenie nie jest faktem tylko poglądem, oceną. Zasada 2. Czy ta myśl chroni moje życie i zdrowie? Z pewnością stwierdzenie „moje życie jest bez sensu” nie przyczynia się do ochrony mojego zdrowia i życia. Jest raczej powodem przygnębienia i braku chęci podejmowania działań wspierających zdrowie. – Czyli konfrontujesz pacjenta z podstawową zasadą życia i zdrowia… – On sam to konfrontuje. Jeśli czyjeś myślenie wywołuje w nim stres, to z pewnością nie przyczynia się to do ochrony zdrowia i życia.

16

cukrzyca

marzec 2012

Zasada 3. Czy ta myśl pomaga osiągać moje bliższe i dalsze cele? Jeżeli dla kogoś ważnym celem jest realizowanie się jako mąż, pracownik, hobbysta – to czy takie stwierdzenie pomaga mu to osiągnąć? Jeśli ktoś ma przekonanie, że jest, mówiąc wprost, „idiotą, który nic nie osiągnie w życiu”, a jego celem jest skończenie studiów, to może on nie podjąć żadnego działania w tym kierunku, nawet nie pójść na egzamin. Osoba, która myśli: „moje życie jest bez sensu”, często nie widzi potrzeby podejmowania jakichkolwiek działań. Zasada 4. Czy ta myśl pozwala mi unikać lub rozwiązywać najbardziej niepożądane konflikty z innymi? Jeśli ktoś myśli, że „minister zdrowia nie powinien wprowadzać ustawy refundacyjnej i zrobił to złośliwie, by zaszkodzić pacjentom”, to najczęściej będzie odczuwał złość. Wynika to z tego, że uznaje własne przekonanie i ocenę sposobu działania ministra za fakt. Myśląc w taki sposób może wchodzić w konflikty z osobami, które mają inne zdanie na ten temat. – Ocena, która nic nie zmienia… – I przypomina sytuację, w której ktoś złości się, że świeci słońce. Nie ma na to wpływu, ale sam ponosi emocjonalne konsekwencje własnych przekonań. Myśląc: „moje życie jest bez sensu”, mogę na przykład, nie podejmując określonych działań lub obowiązków związanych z utrzymaniem rodziny, wchodzić w konflikty ze współmałżonkiem. Zasada 5. Czy ta myśl pomaga mi czuć się tak, jak chcę się czuć, bez nadużywania substancji, które poprawiają nastrój? Jeżeli dla kogoś nasilony stres jest nieodłącznym elementem wykonywanej pracy i jeżeli ten ktoś zauważa, że po wypiciu dwóch drinków czuje się „tak jakoś lepiej”, może on mieć tendencję do powtarzania tego typu działań. Tak często zaczyna się uzależnienie. Wiele osób zażywa środki uspokajające lub sięga po alkohol, gdyż nie umieją one wpłynąć na swoje emocje w inny sposób, by czuć się tak, jak oczekują. Nie mają świadomości, że emocje, które starają się zagłuszyć w chemiczny sposób, mają związek z ich przekonaniami. Przekonaniami dotyczącymi siebie, innych ludzi i sytuacji, w jakiej się znajdują. Ale przekonania można


17


słodki profil na szczęście zmieniać. Myślenie: „moje życie jest bez sensu” to dla wielu doskonały pretekst i jednocześnie usprawiedliwienie, by sięgnąć po substancje, które poprawiają nastrój. Ludzie w pewnych sytuacjach czują strach. Lecz kiedy coś się zmieni w ich sposobie myślenia, to ta sama sytuacja może być związana z zupełnie innymi emocjami. Emocje to kwestia przekonań. Zdrowe przekonanie to takie, które pomaga nam czuć się tak, jak chcemy się czuć (z reguły spokojnie lub szczęśliwie), i zwiększa prawdopodobieństwo podjęcia zdrowego działania. Jeśli myślę: „moje życie nie ma już sensu”, to z pewnością nie będę się czuł dobrze. Pokazuję pacjentom, że mogą wpływać na przyczynę, co prowadzi do zmiany skutków. Pytam pacjentów: czy znasz osoby, które w podobnej do ciebie sytuacji czują się zupełnie inaczej? I zwykle słyszę odpowiedź: „tak, mam znajomego, który też jest chory, ale nie zamknął się w domu, nie zrezygnował z przyjaciół”. To pokazuje, że fakty i oceny to dwie różne rzeczy. – Możemy się uczyć oceniać inaczej? – Na tym polega praca nad sobą i własnymi przekonaniami. Są przekonania, którymi sami zamykamy sobie drogę do poprawy sytuacji. Jeśli ktoś ma na przykład przekonanie, że: „nikt nie jest w stanie mi pomóc”, to nawet nie zacznie szukać takiej możliwości. Na emocje można wpływać poprzez kształtowanie zdrowego sposobu myślenia, ale także poprzez podejmowanie odpowiednich działań. Ważne – działań nie za pomocą substancji chemicznych, np. alkoholu lub środków uspokajających, lecz takich, które dla danej osoby związane są z radością, odprężeniem i przyjemnością, np. jogging, basen, spacer, chodzenie po górach, taniec itd. Często proszę pacjentów o wypisanie przynajmniej dwudziestu takich aktywności. – Dwadzieścia to dużo! – Ważne, aby była to aktywność, którą ktoś będzie wykonywał dla siebie, po to, by się dobrze czuć. Na przykład: „dziś idę na zakupy” albo „dziś pobiegam”. Znam osobę, która ma stacjonarny rower do ćwiczeń w domu, ale używała go tylko przez pierwszy tydzień. Być może jest tak dlatego, że nie jest to dla tej osoby ta aktywność, która wiąże się z przyjemnością i zadowoleniem. Dla kogoś gotowanie jest przyjemnością, dla kogoś

18

cukrzyca

marzec 2012

innego – absolutnie nie. To mają być czynności sprawiające przyjemność, poprawiające nastrój, które robimy świadomie po to, by się lepiej poczuć. Można to robić, równolegle pracując nad własnymi przekonaniami. – Porozmawiajmy jeszcze o komunikowaniu trudnych wiadomości. W jaki sposób powiedzieć bliskiej osobie, np. dziecku, że jest chore? – Na pewno adekwatnie do wieku. Tłumaczenie pięciolatkowi schematu A-B-C-D nie jest dobrym pomysłem. Znowu bardzo dużo zależy od sposobu myślenia i przekonań osoby, która taką informację ma przekazać. Jeśli ona będzie miała przekonanie, że życie tego dziecka stanie się tragedią, będzie pozbawione sensu, to przekaże taki komunikat nawet niewerbalnie, za pomocą swojego ciała. – Czyli kluczowe są przekonania rodzica… – Oczywiście! Sytuacja choroby jest emocjonalnie neutralna. Wystarczy spojrzeć na przykład na różne pary rodziców mających niepełnosprawne dzieci. Jak często ich emocje i zachowania są różne mimo podobnej sytuacji, w jakiej się znajdują. – Czyli choroba sama w sobie nie zawiera żadnego negatywu, żadnego dramatu. – Tak. To ludzie nadają im zabarwienie emocjonalne. „Mam cukrzycę” – to jest fakt. Zaś emocje powstają tylko na podstawie mojej oceny tej sytuacji. W innych kulturach bardzo różnie podchodzi się na przykład do kwestii śmierci. W naszej kulturze jest wiele niezdrowych przekonań na ten temat – że jest porażką, wielkim dramatem, wręcz końcem świata… Niektórzy nie zabierają dzieci na pogrzeby, żeby nie doświadczyły


Tomasz Drożdż

– psycholog, trener, coach, terapeuta. Trener Warsztatu Umiejętności Psychospołecznych rekomendowany i certyfikowany przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne. Od ponad 10 lat prowadzi różnorodne szkolenia z zakresu funkcjonowania człowieka w grupie, w pracy zawodowej, jak i rozwiązywania indywidualnych problemów m.in. w sytuacjach kryzysowych i zagrożenia życia. Realizował projekty szkoleniowe i dydaktyczne dla wielu rekomendowanych instytucji edukacyjnych i naukowych. Pracuje w Krakowie. Bardziej szczegółowe informacje znaleźć można na stronie www.rtz.pl uważać, że to inni są przyczyną jej stanu, że to świat wokół jest zły, beznadziejny. – Czy spotykasz się z nadopiekuńczością rodziców względem chorych dzieci? – Tak, często wynika ona z poczucia winy rodzica, czyli znowu z jego przekonań. Między innymi dlatego w niektórych sytuacjach nie pracuję z małymi dziećmi, lecz z ich rodzicami. To rodzice przekazują dzieciom swoje przekonania oraz swój sposób myślenia. traumy. A w kulturze dalekowschodniej te przekonania są zupełnie inne. Jak więc mówić dziecku o chorobie? Nie demonizując. – Ale mówiąc o faktach wprost? – Tak. Zdrowy komunikat brzmi: „zrobimy wszystko, by było lepiej, lecz nie wiemy, jak będzie”. Pozytywnym komentarzem byłoby: „nie martw się, wszystko będzie dobrze”. To chciałoby usłyszeć dziecko, ale w chwilach pogorszenia sytuacji będzie ono zawiedzione. Dlatego warto pokazywać fakty, nie demonizując i nie koloryzując ich jednocześnie. – Czyli: „od tej pory będziesz zawsze nosić pompę insulinową, będziemy ci mierzyć cukier” itd. – Tak. Oraz pokazywać przyczynę i skutek. Np.: „jeśli chcesz czuć się dobrze, to ważne, byś mierzył poziom cukru”. Często rodzice używają wobec dziecka słowa „musisz”, co nie do końca tłumaczy, z jakiego powodu należy coś zrobić. Dzieci wykonują polecenia nie widząc powiązania przyczyny i skutku. Podkreślam jeszcze raz: jeśli rodzic sam ma niezdrowe przekonania na temat choroby, to przekaże je dziecku, które zacznie się bać, poczuje się niepełnowartościowe, będzie smutne. – Czy jest możliwe przekazanie dziecku informacji o chorobie tak, by nie czuło się gorsze od innych? – Oczywiście, że tak. – I nie będzie czuło się „pokrzywdzone przez los”? – Los nie krzywdzi. Takie sformułowania są powszechnie używane, ale ich konsekwencje są negatywne. Prowadzą do utraty kontroli nad sobą. I taka osoba zaczyna

– Czyli okazuje się, że zamiast rozmawiać z dzieckiem, trzeba „przerobić” schemat A-B-C-D z rodzicem. – Jest tak, ponieważ dziecko często automatycznie przejmuje przekonania od swoich rodziców. Jeśli na przykład matka ma pewne niezdrowe przekonania, w związku z czym często odczuwa lęk, to dziecko też może uczyć się takiego reagowania. Z dzieckiem można pracować wtedy, gdy umie myśleć krytycznie i potrafi sprawdzić przekonanie np. z pięcioma zasadami zdrowego myślenia, czyli z reguły w wieku trzynastu, czternastu lat. – To dość późno… – W konkretnych przypadkach ta granica może być różna. Jednak to rodzice pełnią bardzo ważną rolę w wychowaniu i kształtowaniu sposobu myślenia dziecka. Pracuję między innymi w Ośrodku Interwencji Kryzysowej. Czasem jestem świadkiem sytuacji, gdy drzwi gabinetu się otwierają i dziecko jest wpychane na siłę przez dorosłego, najczęściej rodzica. I już po krótkiej rozmowie z tym dzieckiem okazuje się, że problem jest nie tu, ale pozostał tam, za drzwiami. – Oczekujesz narodzin dwójki dzieci. Czy oceniasz to jako sytuację kryzysową? – To z pewnością nowa sytuacja, w jakiej jeszcze nie byłem, a która wiąże się z dużymi zmianami. Staram się myśleć o niej zdrowo. Opieram się na doświadczeniach innych osób, którym udało się wychować bliźniaki, więc uważam, że nam też się uda. Daję sobie prawo do korygowania moich działań… Zobaczymy, jak będzie, ale już teraz bardzo się z tego cieszę. – Życzę powodzenia! Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Piotr Kubic

19


słodki profil

słodki profil słodki profil coś dla ciała coś dla ducha

ŻYCIOWE POTYCZKI diabetyczki

ZAPACH

WYŁOWIONE Odcinek 6:z sieci

poziomek

W

powietrzu czuję wiosnę, w sercu nadzieję, JEDZ zdrowo

a w moczu aceton. Znowu się zakwasiłam i to kolejny raz z powodu pęcherzyka powietrza w drenie od pompy. To dobry przykład na to, jak to drobiazg może zepsuć cały dzień… Wyniku hemoglobiny glikowanej nie zaliczę do sukcesów ostatniego kwartału mojego życia. Pozostaje się pocieszać innymi osiągnięciami. Koniec pracy w cukierni! UPRZEJMIE donoszę Na pożegnanie dostałam od szefowej cztery bajaderki W moim ogrodzie rosną konwalie... z poprzedniego dnia. W końcu mi się udało. Zostałam osobistą sekretarką pani dyrektor zakładów produkujących substancje zapachowe dla rynku kosmetycznego. Te zapachy unoszące się wokół zakładu przynajmniej nie kuszą do podjadania. Kojarzą się bardziej z kostkami do muszli klozetowych i tanimi mydłami. Może następna hemoglobina będzie lepsza? Dziś w powietrzu unosił się intensywny zapach cytrynki. A ja, jak już wspomniałam, byłam mocno przecukrzona. W związku z tym w pierwszym dniu na zupełnie nowym stanowisku byłam ledwo przytomna i potwornie bolały mnie nogi. Róż na policzkach też nie był konieczny, bo wypieki miałam jak malowane. Insulina długo nie mogła się rozkręcić. Starałam się jednak uśmiechać i panować nad sytuacją, czyli odbierać setki telefonów od producentów chemii gospodarczej oraz jeden z okolicznej spółdzielni mieszkaniowej, której mieszkańcy skarżą się na zapachy. Podobno „aromat" truskawki był nie do wytrzymania. Nie było mnie tu za czasów truskawki, więc niezbyt wiedziałam, co powiedzieć poza tym, że zgłoszę tę sprawę pani dyrektor, a ona na pewno coś z tym zrobi. Tego dnia to jeszcze nie było kłamstwo, bo święcie w to wierzyłam. Na koniec dnia byłam kompletna dętka. Serafin zadzwonił, że musi siedzieć nad jakimś projektem zapewne do bladego świtu, więc się dziś nie zobaczymy. Trudno. W ramach odprężania się zajrzałam na cukrzycowe forum. Pojawiło się kilka W moim ogrodzie rosną konwalie...

20

cukrzyca

marzec 2012

nowych tematów do dyskusji. Spośród mam ze stałą cukrzycą spodziewających się dziecka odezwała się nowa forumowiczka z cukrzycą ciążową, pytając czy to normalne, że wczoraj po śniadaniu miała cukier 106, a dziś 107 – czy powinna się szybko zgłosić do poradni po nowe wytyczne? „Wrócę do tego tematu w odpowiednim czasie” – pomyślałam i weszłam w wątek o hemoglobinie glikowanej, dowiadując się, że w Polsce nie ma laboratorium z certyfikatem na to badanie i że co laboratorium, to różne normy, inne odczynniki i inny sposób badania i że osoba badająca się tego samego dnia w kilku laboratoriach (co za poświęcenie dla eksperymentu) otrzymała w każdym z nich inny wynik. To czy powinnam martwić się tym swoim? No bo przecież taki wynik pi razy drzwi wskazuje, że należy się starać, tylko nie wiadomo dokładnie, jak bardzo. Co ja się będę denerwować. Weszłam jak zwykle po męczącym dniu na allegro i wpadłam w ciąg przeglądania torebek damskich, po czym stwierdziłam z satysfakcją, że jak dostanę pierwszą pensję (te pieniądze zapewne nie będą śmierdziały, bo przejdą aromatem poziomki), to zakupię sobie nową torebkę. A kwota wynagrodzenia na umowie o pracę pozwala mieć nadzieję nie tylko na nową torebkę, ale i na to, że w końcu rodzice nie będą musieli dorzucać się do moich zestawów infuzyjnych. Zatem niech żyją poziomki! To wszystko dzieje się tak szybko. Ciekawe, o czym przyjdzie mi pisać jutro…

Marta Kicińska


S K LE P D LA D I A BE TYKÓW WWW.DIABETYK24.PL • TEL . 22 478 49 79 • SKLEP@DIABETYK24.PL

Glukometry, do których paski znajdują się na nowej liście refundacyjnej GLUCOCARD 01 – mini plus

Glucocard G+ meter

OneTouch®Select®

OneTouch®SelectMini™

Najnowszy, wysokiej jakości łączy wyjątkową precyzję pomiarów z łatwą, intuicyjną obsługą.

Dokładny, prosty w użyciu glukometr oferujący szybki pomiar, posiada pamięć 450 wyników wraz z datą i godziną.

Jedyny glukometr z komunikatami w języku polskim, co ułatwia wykonanie pomiaru stężenia glukozy we krwi.

Urządzenie jest bardzo łatwe w obsłudze, a co najważniejsze pasują do niego testy paskowe z jednym kodem (refundowane) – OneTouch®Select®.

cena: 81 zł

cena: 40 zł

cena: 55 zł

cena: 55 zł

DIAGNOSTIC GOLD

DIAGOMAT

Evolution

Rightest GM 100

Urządzenie nie wymaga kodowania, posiada duży czytelny wyświetlacz oraz przeciwpoślizgową powłokę.

Posiada duży czytelny wyświetlacz co zapewnia wygodne korzystanie z glukometru oraz pamięć 300 wyników pomiarów.

Glukometr z najnowszą technologią automatycznego kodowania każdej serii pasków oraz bardzo szybkim czasem pomiaru – 3 sekundy.

Nowoczesne urządzenie do oznaczania stężenia glukozy (cukru) we krwi, nie wymaga kodowania oraz posiada duży i czytelny wyświetlacz.

cena: 30 zł

cena: 29 zł

cena: 42 zł

cena: 64 zł

EUsure Plus

Glucosense® mini

Glucosense® pro

iXell®

Posiada wieczystą gwarancję, duży i czytelny wyświetlacz oraz pamięć 150 wyników.

Jest mały, lekki, prosty i wygodny w obsłudze. Zmieści się nawet do kieszeni, dlatego może być podręcznym, kieszonkowym glukometrem.

Nowoczesny system monitorujący stężenie glukozy we krwi, przeznaczony do samokontroli dla pacjentów z cukrzycą, do użytku w warunkach domowych i szpitalnych.

Nowoczesna technologia iXell to precyzyjna oraz profesjonalna kontrola glikemii. Poprawia komfort i bezpieczeństwo życia osób chorujących na cukrzycę.

cena: 28 zł

cena: 25 zł

cena: 35 zł

cena: 35 zł

Igły do wstrzykiwaczy insuliny Micro-Fine Plus Becton Dickinson

29G 0,33x12,7mm 100 sztuk

30G 0,30x8mm 100 sztuk

31G 0,25x5mm 100 sztuk

• Igły do wstrzykiwaczy insuliny typu „pen". • Sterylne, jednorazowego użytku. • Kompatybilne z penami wszystkich wiodących producentów insulin.

cena: 58 zł

cena: 58 zł

cena: 68 zł

oraz ponad 500 innych produktów w tym m.in.: Nakłuwacze

Ciśnieniomierze

Lancety

Suplementy diety

Zestawy infuzyjne

Skarpety zdrowotne

Opatrunki m.in. na stopę cukrzycową

Żywność dla diabetyków

Kosmetyki dla diabetyków

Książki z zakresu diabetologii

Oferta promocyjna obowiązuje do wyczerpania zapasów. Zdjęcia produktów mogą odbiegać od rzeczywistości.


słodki słodki profil profil

DrUga połówka

coś dla ciała

C

jabłka

Grzegorz Kiciński

Światowy

jeDZ zdrowo

W moim ogrodzie rosną konwalie...

dzień

coś dla ducha

kajzerki

UprZejmie donoszę

o dziś na obiad? – pytam od progu, głodny i zmarznięty po powrocie z pracy. Rosół mi się marzył przez całą drogę do domu, a w każdym razie na pewno coś ciepłego. Liczyłem na smakowitą propozycję, choć już sam fakt, że w mieszkaniu nie unosiły się żadne obiadowe zapachy, wzbudził mój niepokój. Miałem złe przeczucia. Nie myliłem się…

W moim ogrodzie rosną konwalie...

– Kajzerki są na obiad – poinformowała mnie moja słodka małżonka. – Ale… Jak to… kajzerki? – to żart, pomyślałem. Moja kuchareczka mnie nigdy nie zawiodła, żoneczki żarty się dziś trzymają. – No normalnie – odparła. – Buły suche. Takie, przy których nie popełnię najmniejszego błędu, licząc wymienniki. – Ale… czemu…? – Bo robię profil glikemii i sprawdzam, czy mam dobrze ustawioną bazę w pompie, więc tłuszczu i białka dziś nie spożywam, a jedynie takie oto kajzerki – w moim kierunku pofrunęła okrąglutka bułka – świeżutkie, pachnące, nie narzekaj. – A czy… ja też muszę sobie odmówić dziś tłuszczu i białka… zwłaszcza na ciepło? – spytałem i od razu pożałowałem tej impertynencji, bo cisza, jaka następnie zapadła, była naprawdę złowroga. Słodka małżonka zmierzyła mnie tym swoim wzrokiem spod przymrużonych powiek. Tym pytającym spojrzeniem, które mówi: co jest niejasne? No przecież nie wytrzymałabym na kajzerkach, gdyby w domu czuć było jakimś pyszniutkim obiadem, prawda? Bądź ze mną w tych trudnych chwilach i wsuwaj bułę. Nawet nie zdjąłem kurtki, usiadłem przy kuchennym stole nieśmiało, potulnie – cukrzyca rządzi i mamy dziś

22

cukrzyca

marzec 2012

światowy dzień suchej buły. – A herbaty mogę prosić? – A... to tak – małżonka uśmiechnęła się i sięgnęła do szafki po mój ulubiony kubek. – Jutro już wszystko wróci do normy – pocieszyła mnie łagodniejszym głosem – nagotuję rosołu na prędze wołowej, usmażę krokiety z kapustą i grzybami, w jajku, w bułeczce, na oleju. – Błagam… – dostałem ślinotoku i wtedy pomyślałem, że chyba się wymknę do pobliskiego fast foodu. Łyknąłem herbaty. – Jeszcze na chwilę muszę wyskoczyć z domu – powiedziałem, poprawiając szalik. – Może kupię ci na wieczór jakąś dobrą aromatyzowaną herbatę na pociechę w ten postny dzień? Dla smaczku. – Kochany jesteś. Masz tu jeszcze jedną bułę na drogę... Wziąłem, a co. Żeby mieć siły na dojście do 10 fast foodu. W żołądku włączyło się już takie ssanie, że aż potknąłem się, zbiegając po schodach. To było to. Ciepły i wysokokaloryczny zestaw XXL, maksymalnie powiększony. Dawno mi tak nie smakowało żadne jedzenie. Posiedziałem jeszcze chwilę przy stoliku, rozkoszując się ciepłem rozchodzącym się po pełnym żołądku. Zostałem jeszcze trochę i to był błąd. Moja kurtka przesiąkła zapachem smażonych na wołowym oleju frytek i innymi aromatami lokalu. Klapa była podwójna. Po pierwsze, narobiłem małżonce smaku, bo jak stwierdziła: „na kilometr czuć od ciebie hamburgerem”, a po drugie… zapomniałem o tej herbacie.


www.magazyncukrzyca.pl najsłodszy

portal

w sieci

wszystkie numery magazynu on-line abc diabetyka aktualności forum

Polub nas

na facebooku!

D oł ą cz do nas wirtualnie . R azem zmienim y realia ż y cia z cukrz y c ą !

Sprawdź, jak smaczna jest „dieta cukrzycowa”! Na naszej stronie internetowej w zakładce „smaczne kąski” gromadzimy ciekawe przepisy kulinarne. Przyślij nam swój ulubiony przepis ze zdjęciem na adres: redakcja@magazyncukrzyca.pl My obliczymy jego zawartość kaloryczną i odżywczą. Razem stworzymy wirtualną książkę kucharską dla diabetyków!!!


bliżej ciała

i precyzja

Paulina Sowa

dokładność

Dyskusje na temat przewagi jednego glukometru nad innym są dość powszechne w środowisku diabetyków. Dla chorych liczy się przede wszystkim to, czy aparat wskazuje „prawdziwe wyniki”. Obserwując te dysputy (czy to rzeczywiste, czy wirtualne) można jednak odnieść wrażenie, że choć jest to temat gorący, to dla wielu nie do końca zrozumiały.

z

nam diabetyków, którzy w 100 procentach ufają wskazaniom swojego glukometru. Znam też takich, którzy kontestują praktycznie każdy wynik. W skrajnych przypadkach mają po kilka różnych glukometrów i nieustannie konfrontują ze sobą ich wskazania. Ani jedna, ani druga postawa nie jest słuszna. Wydaje się, że samokontrola nakazuje stosowanie zasady ograniczonego zaufania w dobrym znaczeniu tego słowa. Oznacza to, że korzystając z glukometru trzeba jednak pamiętać, że tak jak każdy sprzęt może on w którymś momencie zawieść. Zresztą nieprawidłowy pomiar może być spowodowany nie przez aparat, a przez nie-

24

cukrzyca

marzec 2012

właściwie używającego go człowieka. Ograniczenia te nie mogą jednak przekreślać znaczenia samokontroli w nowoczesnym leczeniu cukrzycy.

Zgodnie z normą ISO

W języku potocznym często mówimy „prawdziwy wynik”– „to jest dobry glukometr, bo pokazuje prawdziwe cukry”. Natomiast zgodnie z międzynarodowymi standardami glukometry są oceniane pod kątem dokładności i precyzji pomiaru. Warto dobrze zrozumieć, co kryje się za tymi określeniami. Dokładność to zgodność pomiaru ze stanem


rzeczywistym, a sprzęt wskazuje, że dany wynik jest prawdziwy. Im dokładniejsza metoda pomiaru, tym bardziej uzyskane wyniki pokrywają się ze stanem faktycznym. Pojęcie precyzji pomiaru dotyczy zaś jego powtarzalności. Gdy w krótkim czasie kilkakrotnie zbadamy sobie poziom cukru tym samym glukometrem, to jeśli sprzęt jest precyzyjny, wyniki będą się powtarzały albo różniły między sobą w znikomym stopniu. To, że pomiar jest precyzyjny, nie oznacza automatycznie, że jest on dokładny. Możemy sobie wyobrazić taką sytuację, że 10 kolejnych pomiarów daje wyniki od 125 do 130 mg/dl, ale rzeczywisty poziom cukru wynosi np. 100 mg/dl. Potocznie powiedzielibyśmy, że nasz glukometr zawyża wyniki, w rzeczywistości, choć brzmi to trochę niepokojąco, jest on precyzyjny, choć niedokładny. W większości krajów wymagana dokładność dla glukometrów wynosi plus/minus 20 proc. w porównaniu do metody referencyjnej w przypadku normoglikemii i hiperglikemii w 95 proc. wyników pomiaru. Wówczas glukometr spełnia normę ISO 15197, 2004E. Oznacza to, że jeśli nasza glikemia w rzeczywistości wynosi 100 mg/dl, to zarówno glukometr, który wskaże 80 mg/dl, jak i ten, który pokaże 120 mg/dl, spełnią normę ISO. W przypadku hipoglikemii definiowanej jako cukier poniżej 75 mg/dl, wymagania są bardziej wyśrubowane – wynik może odbiegać od normy plus/minus 15 proc. Wielu pacjentów, a nawet lekarzy i pielęgniarek, nie zdaje sobie sprawy z tego, że liczba, która ukazuje się na ekranie glukometru, nie musi oznaczać rzeczywistego stężenia cukru we krwi. Pytanie tylko, czy nasz glukometr jest dokładny i precyzyjny, czyli czy jego wskazanie nie odbiega od stanu faktycznego bardziej, niż pozwala na to przyjęta granica błędu?

Metodyczne testowanie

Zwyczajową procedurą oceny danego glukometru pod kątem dokładności jego pomiaru jest zebranie próbek krwi kapilarnej od określonej grupy pacjentów i zmierzenie poziomu glukozy w tych próbkach glukometrem i jednocześnie za pomocą tzw. metody referencyjnej (laboratoryjnej). Pewnym ograniczeniem tej metody jest fakt, że większość wyników zwykle mieści się pomiędzy 80 a 200 mg/dl. Zatem liczba wyników wskazujących na hipoglikemię i hiperglikemię będzie relatywnie mała. In-

Zgodnie z międzynarodowymi standardami glukometry są oceniane pod kątem dokładności i precyzji pomiaru nymi słowy, trudniej jest sprawdzić dokładność pomiaru w sytuacji, gdy glikemia jest poniżej bądź powyżej normy. Jest to pewna znacząca niedogodność, bo w przypadku niedocukrzenia szczególnie istotna jest duża dokładność sprzętu. Dla zdrowia, a niekiedy i życia pacjenta mniejsze znaczenia ma fakt, czy jego glikemia wynosi 200 mg/dl czy 230 mg/dl, ale różnica pomiędzy 80 mg/dl a 50 mg/dl jest już zasadnicza. Omawiając zagadnienie dokładności i precyzji pomiarów należy wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt – przeprowadzane w tym celu testy odbywają się z udziałem profesjonalistów, zatem nie są w ich trakcie popełniane żadne błędy. Natomiast pomiary, jakich codziennie dokonują pacjenci, nieraz znacząco odbiegają od standardów laboratoryjnych. Niestety, jest bardzo niewiele badań, które opisywałyby rozbieżność między modelowym wykonaniem pomiaru a codzienną praktyką pacjentów. Obraz tej samokontroli dodatkowo zaciemnia fakt, że jej jakość nie jest stała przez cały okres trwania cukrzycy. Naukowcy wiedzą o istnieniu tych ograniczeń, nie potrafią jednak określić, jaka jest ich skala.

25


bliżej ciała

Długie trwanie

Glukometry wraz z pasującymi do nich paskami muszą być dokładne i precyzyjne przy pomiarze cukru we krwi jedynie w momencie ich sprzedaży, inaczej mówiąc: bezpośrednio po ich wyprodukowaniu. Obowiązujące prawo oraz przyjęta praktyka nie wskazują metod sprawdzających ich działanie po 6 czy 12 miesiącach użytkowania. Co dzieje się z urządzeniem oraz paskami testowymi przechowywanymi w pomieszczeniu o bardzo dużej wilgotności powietrza, wystawianymi na działanie ostrego słońca czy bardzo niskich temperatur? Biorąc pod uwagę fakt, że podczas przechowywania urządzenia w różnych warunkach jego elektroniczne części mogą nieco zmienić swoje działanie, w jakim stopniu pacjent może później na nim polegać? Zastanawiające jest to, że przy tak dużych wydatkach ponoszonych na opracowywanie i wdrażanie nowych glukometrów, tak mało uwagi i środków finansowych poświęca się na późniejszą kontrolę ich działania. Wprawdzie wiele modeli glukometrów można sprawdzać za pomocą płynów kontrolnych, ale ręka w górę, kto faktycznie regularnie tego przestrzega? Dlaczego urządzenia nie wymuszają na użytkowniku przeprowadzania takiej kontroli poprawności po np. każdych 100 pomiarach?

Eliminujemy błędy

Prosta czynność, jaką jest pomiar cukru we krwi, powinna być rozpatrywana szerzej, niż tylko jako odczytanie jego wyniku. Bardzo często koncentrujemy się na tym ostatnim i zastanawiamy, co w związku z taką a nie inną glikemią należałoby w danej chwili uczynić. Warto jednak przyjrzeć się także naszemu postępowaniu poprzedzającemu sam moment odczytania wyniku. Powinniśmy zwrócić uwagę na: • przechowywanie/datę przydatności do użycia pasków testowych • mycie/dezynfekcję rąk – unikanie zanieczyszczeń • rozmiar próbki krwi

26

cukrzyca

marzec 2012

• technikę nakłucia, jego głębokość • miejsce nakłucia, np. opuszek palca bądź miejsce alternatywne.

Lancety mają znaczenie

Czynnością stwarzającą najwięcej problemów w trakcie pomiaru cukru jest nakłucie opuszki palca. Pobranie kropli krwi do badania jest bardziej bolesne niż zastrzyki z insuliny. Ten ból to oprócz kosztów badania główna przyczyna tego, że pacjenci nie sprawdzają swojej glikemii tak często, jak powinni. W tym miejscu warto wspomnieć o lancetach do nakłuwania opuszki palca, które wbrew zaleceniom producenta nie są wymieniane po każdym badaniu. Statystyki europejskie mówią o 5-krotnym używaniu tego samego lancetu, w Polsce sprawa ta wygląda zapewne znacznie gorzej, gdyż polscy diabetycy, czy to z oszczędności, czy nieprawidłowych nawyków, używają jednorazowego sprzętu (igieł, lancetów) nawet przez cały miesiąc. W wyniku wielokrotnego używania tej samej igły jej ostrze się stępia, a sam pomiar staje się coraz bardziej bolesny. Odczuwając coraz większy ból, mamy opory, by odpowiednio głęboko nakłuć palec. Często robimy to bardzo płytko i na siłę wyciskamy potrzebną do testu ilość krwi. Użycie takiej „wymęczonej kropli” może w konsekwencji dać nieprawidłowy wynik z tego prostego powodu, że krew zmieszała się z płynem komórkowym, czyli została rozrzedzona.

Miejsca alternatywne

Kilka lat temu na rynku pojawiły się glukometry wykonujące badanie z krwi kapilarnej, ale niekoniecznie pobranej z palca, lecz z tzw. alternatywnych miejsc nakłucia, czyli z przedramienia, uda bądź brzucha. Jednak wyniki testu krwi pobranej z takiego miejsca należy traktować z dużą ostrożnością. Wiele badań bowiem potwierdziło, że wyniki glikemii na podstawie krwi pobranej z palca


i np. z brzucha mogą znacząco się różnić – szczególnie, kiedy nasza glikemia szybko się zmienia, np. przy gwałtownym niedocukrzeniu (o szybkim spadku glikemii mówimy wówczas, gdy wynosi on powyżej 2 mg/dl na minutę). Stężenie glukozy w ciele zależy od szybkości jej wchłaniania przez różne tkanki. Różnice w tempie przyswajania glukozy mogą wynikać z różnej zawartości tłuszczu i masy mięśniowej w różnych częściach ciała, aktywności mięśniowej oraz różnic w przepływie krwi. Jeśli wyniki z przedramienia i palca różnią się o ponad 20 proc., należy brać pod uwagę wyniki z palca, ponieważ to właśnie na ich podstawie najczęściej dobiera się właściwą dawkę leku. Dlatego z alternatywnych miejsc nie powinniśmy korzystać wówczas, gdy podejrzewamy u siebie hipoglikemię, a wszystkie wyniki powinny być traktowane z dużą dozą ostrożności.

Samo zmierzenie poziomu cukru we krwi nawet najbardziej precyzyjnym i dokładnym sprzętem na świecie to jeszcze nie koniec przygody zwanej samokontrolą. Mierzenie cukru jest metodą diagnostyczną, a nie interwencją terapeutyczną. Nawet najwyższa jakość aparatu oraz poprawność wykonania badania nie polepszą kontroli metabolicznej cukrzycy, jeśli pacjent jedynie spojrzy na wynik czy nawet go zanotuje. Samokontrola dostarcza nam konkretnej informacji – jaki jest poziom cukru we krwi, i my jako pacjenci musimy być na tyle wyedukowani, by wiedzieć, jak tę informację wykorzystać. Uczenie pacjenta samokontroli to nie tylko pokazanie mu, jak poprawnie wykonać pomiar, równie ważne jest przekazanie mu, co należy zrobić z wiedzą, jaka wynika z pomiaru. Ale to już zagadnienie na kolejny tekst, bo znacząco wykracza ono poza zakres tematu o dokładności i precyzji pomiaru. reklama


bliżej bliżej ciała ciała

Paulina Kęszycka

zywieniowy 28

cukrzyca

marzec 2012


Czy jesteś w pełni świadomy, co jesz i w jakich ilościach? Czy zauważyłeś, w jakich miejscach i sytuacjach zjadasz więcej, a w jakich mniej? Czy zdajesz sobie sprawę, jak poszczególne produkty wpływają na twój poziom glukozy we krwi?

n

a te pytania niewiele osób może odpowiedzieć twierdząco. Nasza pamięć jest bowiem bardzo wybiórcza. Bez większego problemu potrafimy sobie przypomnieć menu wczorajszego obiadu, szczególnie jeśli w jego przygotowanie włożyliśmy dużo pracy. Zapominamy jednak o łyżeczce cukru dodanej do herbaty, o ciastku zjedzonym między posiłkami oraz o paczce chipsów, którą schrupaliśmy podczas oglądania filmu. Ponadto, jeśli zostaniemy spytani o to, co zazwyczaj spożywamy w ciągu dnia, przypomnimy sobie niewiele ponad połowę z tego, co naprawdę zjedliśmy. Dlatego dietetycy, aby ocenić sposób, w jaki pacjent się odżywia, często proszą go o wypełnienie „kwestionariusza bieżącego notowania”. Okazuje się bowiem, że prowadzenie takiego „dzienniczka żywieniowego” może przynieść wiele korzyści zarówno osobom chcącym się odchudzić, jak i diabetykom. Co ważne, z dobrodziejstw tej metody można czerpać także samemu, bez pomocy dietetyków.

Co, jak, dla kogo?

Pod tą nieco biurokratycznie brzmiącą nazwą – kwestionariusz bieżącego notowania – kryje się najzwyklejszy w świecie „dzienniczek żywieniowy”, czyli skrupulatnie prowadzone zapisywanie wszystkich produktów spożywanych w ciągu dnia. W zależności od potrzeb w takim dzienniczku mogą się znaleźć również informacje o przyjmowanych lekach, poziomie glikemii, a także o miejscu i stanie emocjonalnym podczas spożywania posiłku. Prawidłowo wypełniony dzienniczek dostarcza cennych informacji zarówno lekarzom, dietetykom, jak i samym pacjentom, którzy na ich podstawie mogą dostrzec wiele zależności i dzięki temu tak zmodyfikować dietę, aby w istotny sposób przyczyniała się ona do poprawy stanu zdrowia.

Prowadzenie notatek z własnego odżywiania może przypominać prowadzenie dzienniczka samokontroli. I na pewno nie jest to skojarzenie bezpodstawne, warto jednak wiedzieć, że sama idea notowania tego, co się zjadło, wykracza znacznie poza osoby z cukrzycą. Np. w Stanach Zjednoczonych jest to popularny sposób… odchudzania. Do tego wątku jeszcze wrócimy. Generalnie można powiedzieć, że prowadzenie dzienniczka żywieniowego zaleca się tym, którzy pragną tak skorygować swój sposób odżywiania, aby miał on korzystny wpływ na ich stan zdrowia – zwłaszcza gdy cierpią na schorzenia wymagające zmodyfikowania diety, takie jak chociażby cukrzyca, celiakia czy nadciśnienie tętnicze.

Notowanie na odchudzanie!

Dokładne zapisywanie wszystkich spożywanych produktów sprawia, że pacjenci są bardziej świadomi tego, co jedzą i w jakich ilościach. Co ciekawe, badania naukowe wykazały, że już samo prowadzenie dzienniczka sprzyja utracie masy ciała. Pacjenci, którzy podjęli się dość żmudnego obowiązku, jakim jest zapisywanie wszystkich artykułów żywnościowych, które biorą do ust, w pełni uświadamiają sobie, kiedy i ile w ogóle zjedli (bo w każdym przypadku musieli przyznać się do tego na piśmie), a wszystkie zapiski stają się tego „dowodem”. Nagle okazuje się, że wprawdzie nie jemy śniadania, obiadu i kolacji, ale w zamian za to zjadamy całą masę przekąsek, które summa summarum mogą być bardziej kaloryczne niż regularne posiłki. Okazuje się, że zwiększenie świadomości tego, co spożywamy, może skutkować tym, że łatwiej będzie nam narzucić sobie pewne ograniczenia.

29


bliżej bliżej ciała ciała

Godzina

Miejsce

Nastrój

Leki

Spożyte produkty, potrawy, napoje, wielkość porcji

Wartość glikemii

8.00

dom

dobrze przespana noc, spokój

insulina: 10 jednostek Mixtard 30

np. kanapki: chleb żytni razowy – 2 średnie kromki żółty ser – 2 cienkie plastry masło – 1 łyżeczka pomidor – ½ sztuki szczypta soli kawa (200 ml) z łyżeczką cukru

na czczo 103 mg/dl 2 godz. po śniadaniu 127 mg/dl

Zapiski na cześć glikemii

Dokładne zapisywanie wszystkich spożywanych posiłków oraz napojów, a także poziomu glukozy we krwi, pozwala również wychwycić błędy żywieniowe, powodujące nadmierne skoki cukru. Nawet gdy nasza dieta na pierwszy rzut oka wydaje się prawidłowo zbilansowana, zdarza się, że z niewiadomych przyczyn cukrzyca nadal jest niewyrównana. Często dzieje się tak dlatego, że nasz organizm w sposób indywidualny reaguje na poszczególne artykuły spożywcze. I tak produkt uznawany za bezpieczny dla diabetyków, o niskim indeksie glikemicznym, może u danej osoby spowodować znaczny wzrost glukozy we krwi. Niestety, nie da się tego stwierdzić w żaden inny sposób jak tylko metodą „prób i błędów”, a że nasza pamięć często jest zawodna, zapisywanie informacji o wzroście poziomu glukozy we krwi po spożytych produktach pozwala na wyeliminowanie tych artykułów spożywczych, które sprzyjają nieunormowanej glikemii. Warto również zanotować wszystkie przyjmowane leki oraz ich dawki. Dzięki temu można później przeanalizować, czy na przykład dawka insuliny zastosowana do spożytego posiłku i aktywności fizycznej spowodowała, że poziom glukozy we krwi był satysfakcjonujący, a jeśli nie, to notatki pozwalają wysnuć wniosek, co i jak należałoby zmienić.

Jak zacząć?

Do prowadzenia dzienniczka żywieniowego wystarczy kartka papieru, długopis i odrobina motywacji. Niestety, dzienniczki rozprowadzane w poradniach diabetologicznych mają zazwyczaj zbyt mały format, aby można było w nich skrupulatnie zapisać wszystkie niezbędne informacje, a jeśli bieżące notatki są zbyt ogólne, to wówczas dokładna ocena sposobu żywienia nie jest w pełni możliwa. Najwygodniej prowadzi się taki dzienniczek na zwykłej kartce A4, którą można ze sobą wszędzie zabrać, a jednocześnie jest na niej wystarczająco dużo miejsca na wszelkie zapiski. Można również w tym celu założyć specjalny zeszyt. Bardzo przydatne są także urządzenia elek-

30

cukrzyca

marzec 2012

troniczne, które zawsze mamy przy sobie. Można w nich bez trudu opisać dokładnie nasz jadłospis. Ważne jest jednak, by wypełnione kwestionariusze trzymać w jednym miejscu, tak by później można je wszystkie przeanalizować i sformułować wnioski.

Szczerość

Najważniejszą zasadą przy prowadzeniu dzienniczka jest szczerość. Wszystkie artykuły spożywcze (poczynając od wody, gumy do żucia, a kończąc na kilkudaniowym obiedzie) powinny być w nim dokładnie opisane. Jeśli pominiemy w nim jakieś produkty, podamy inną ilość niż tę, którą naprawdę spożyliśmy i poprosimy dietetyka o udzielenie porady, wówczas będzie ona przeznaczona dla fikcyjnej osoby, która żywi się tak, jak to wynika z zanotowanego (fikcyjnego) jadłospisu. Również jeśli prowadzimy dzienniczek tylko dla siebie, jakiekolwiek zafałszowanie spowoduje, że nie będziemy mogli wyciągnąć ważnych dla naszego zdrowia wniosków, a całe przedsięwzięcie będzie stratą czasu.

Rady praktyczne

Kwestionariusz bieżącego notowania, jak sama nazwa wskazuje, trzeba prowadzić na bieżąco. Jeśli tylko bierzemy jakiś pokarm do ust, od razu zapisujemy, co i w jakiej ilości zjedliśmy. Posiłki powinny być tak opisane, aby bez problemu można było sobie wyobrazić, jak wyglądały. Nie powinniśmy więc zapisywać, że na śniadanie zjedliśmy dwie kanapki, a obiad spożyliśmy w stołówce. O kanapce bowiem można napisać całe wypracowanie – z jakiego była rodzaju chleba i jakiej grubości, czy zjedliśmy ją z masłem czy margaryną, z jednym plasterkiem chudej wędliny drobiowej czy też może z dwoma plastrami żółtego sera i całym pomidorem. Jeśli nie wiemy, ile waży jakiś produkt, należy zastosować miary domowe (szklanka, miska) lub opisać porcję na oko, np. garść orzechów, średnie jabłko. Warto pomyśleć o zakupieniu wagi precyzyjnie odmierzającej ilość pożywienia. Na rynku jest ich wielki wybór, są niewielkich rozmiarów, a kosztują ok. 30–100 zł.


Kwestionariusz powinien zawierać obszerne i możliwie pełne informacje mające związek ze stanem zdrowia oraz sposobem żywienia. Oznacza to, że oprócz wypisywania spożywanych produktów i ich ilości, warto również odnotować, jakie przyjęliśmy leki, poziom glukozy we krwi (na czczo oraz po posiłku), aktywność fizyczną. Należy także wspomnieć, czy jesteśmy zrelaksowani czy zestresowani, czy dzień był typowy, czy może odbyliśmy rozmowę o pracę, a także zapisać, gdzie spożywaliśmy posiłek. Te wszystkie czynniki mają bowiem wpływ nie tylko na ilość oraz jakość, ale i skutki spożywanych przez nas posiłków.

Jak często?

Prawidłowe wypełnianie dzienniczka w taki sposób, aby była możliwa jego późniejsza prawidłowa interpretacja, jest zadaniem dość żmudnym i czasochłonnym. Dlatego jeśli lekarz lub dietetyk nie zaleci inaczej, nie jest konieczne codzienne wypełnianie kwestionariusza. Lepiej prowadzić dzienniczek w równych odstępach czasu – ale systematycznie, (np. w każdą sobotę i środę) niż nawet codziennie, ale tylko przez tydzień, a później przez lata do niego nie zaglądać… Osoby z prawidłową masą ciała oraz unormowaną glikemią nie muszą stale zapisywać tego, co jedzą, bo prawdopodobnie ich sposób żywienia jest prawidłowy. Warto jednak od czasu do czasu wypełnić kwestionariusz, aby sprawdzić, czy jesteśmy świadomi tego, co spożywamy i czy nie wpływa to negatywnie na stan naszego zdrowia. Więcej korzyści przyniesie w takiej sytuacji regularne prowadzenie dzienniczka raz lub kilka razy w miesiącu, niż codzienne zapisywanie kolejnych kartek. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku osób ze świeżo zdiagnozowaną cukrzycą bądź z nieunormowaną glikemią. Regularne wypełnianie kwestionariusza uczy bowiem, jakie artykuły można jeść, a jakich należy unikać. Pomaga również w kontroli spożywanych produktów oraz w panowaniu nad sposobem żywienia. Osoby takie powinny w miarę możliwości jak najczęściej wypełniać kwestionariusz bieżącego notowania, jednak gdy poczują się tym znużone, mogą zrobić sobie chwilę przerwy i po pewnym czasie

wrócić do robienia zapisków, tak aby prawidłowe żywienie stało się normą, na którą nie trzeba będzie zwracać większej uwagi. Również osoby borykające się z nadmierną masą ciała powinny jak najczęściej zapisywać swój jadłospis w dzienniczku. Pomaga to bowiem nie tylko kontrolować, ale i ograniczać ilość spożywanego pokarmu.

Co zrobić z wypełnionym dzienniczkiem?

Samo wypełnianie kwestionariusza oczywiście nie będzie skutkowało utratą masy ciała oraz unormowaniem glikemii. Nad zapisanym dzienniczkiem trzeba usiąść i wszystko przeanalizować, a następnie wyciągnąć wnioski i zastosować je w przyszłości. Każdy diabetyk powinien przede wszystkim prześledzić poziom glukozy we krwi po poszczególnych posiłkach. Jeśli jest zbyt wysoki lub zbyt niski, warto sprawdzić, co było tego przyczyną i zapamiętać, jakie produkty należy wyeliminować z diety lub jak dobierać dawkę insuliny do konkretnego posiłku i poziomu aktywności fizycznej. Ważne jest również zwrócenie uwagi na liczbę posiłków w ciągu dnia, ich regularność, ilość spożywanych warzyw i owoców, produktów pełnoziarnistych, mlecznych, a także płynów. Mając przed sobą zapisany jadłospis, jesteśmy w stanie obiektywnie ocenić czy to, co spożywamy, dostarcza odpowiedniej ilości energii, witamin i składników mineralnych, czy też może jest dalekie od ideału i co w takim razie warto coś zmienić. Dzięki dokładnie wypełnionemu dzienniczkowi można również wywnioskować, jak na poziom glukozy wpływa aktywność fizyczna lub stres. Co ciekawe, na liczbę i jakość spożywanych posiłków ma również wpływ miejsce, w którym je zjadamy, a także emocje, które są nieodłącznym towarzyszem naszego życia. Jedni w sytuacji stresowej mają wilczy apetyt, inni nie mogą nic przełknąć. Do której grupy ty należysz? Wypełnione kwestionariusze można również dać dietetykowi do profesjonalnej oceny, dzięki czemu będzie on mógł ułożyć indywidualną poradę dietetyczną dostosowaną do naszego stylu życia i problemów zdrowotnych.

31


bliżej ciała Paulina Sowa

immunologiczny

Paradoks W leczeniu chorób wywołanych przez bakterie czy wirusy cel jest jasno określony – trzeba pozbyć się „wroga”. Co natomiast należy zrobić w sytuacji, w której czynnik wywołujący chorobę jest jednocześnie bardzo ważnym, niezbędnym do przetrwania elementem funkcjonowania organizmu? To klasyczny „paragraf 22” chorób autoimmunologicznych.

Wśród około 80 chorób autoimmunologicznych najczęściej spotykana jest cukrzyca typu 1.

32

cukrzyca

marzec 2012


c

o wspólnego mają ze sobą cukrzyca typu 1., reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane, celiakia czy bielactwo? Wszystkie są schorzeniami autoimmunologicznymi bądź chorobami z autoagresji. Mają one przewlekły charakter, z częstymi okresami zaostrzeń i remisji i wiele z nich prowadzi do kalectwa. Obecnie żadna z nich nie jest uleczalna. Choroby autoimmunologiczne powstają wówczas, gdy system odpornościowy organizmu atakuje i niszczy własne zdrowe komórki. Na tym tle dochodzi do bardzo różnych schorzeń, z których cukrzyca typu 1. jest przypadkiem najpowszechniejszym wśród około 80 innych o tym samym podłożu. Nadal bardzo niewiele wiadomo o mechanizmach inicjujących autoagresję, choć temat ten jest obecnie przedmiotem wielu intensywnych badań. A poznanie tych mechanizmów jest o tyle istotne, że w ciągu ostatnich lat wyraźnie widać niepokojący trend: choroby autoimmunologiczne zaczynają się stawać coraz bardziej powszechne.

Niezrozumiała agresja

System odpornościowy człowieka to byt niezwykle skomplikowany, na który składa się wiele typów komórek oraz mechanizmów, umożliwiających mu rozpoznawanie oraz zwalczanie jego wrogów. Ochrania on nas przed bakteriami, wirusami, pasożytami, a nawet komórkami rakowymi. Kluczem do sukcesu jest zdolność systemu immunologicznego do rozróżniania w organizmie tego co „nasze” od tego co „obce”. Każda komórka ludzkiego organizmu (z wyjątkiem komórek układu nerwowego i erytrocytów) ma na swojej powierzchni pewne specyficzne białka (tzw. antygeny zgodności tkankowej), które są rozpoznawane przez układ odpornościowy jako antygeny należące do komórek własnego organizmu, dzięki czemu system obronny nie atakuje ich i nie wytwarza wobec nich przeciwciał. Zjawisko to nosi nazwę tolerancji immunologicznej na własne antygeny. Zdolność do rozpoznawania molekuł komórkowych wykształca się już we wczesnym etapie życia płodowego. Niekiedy jednak to sprawne „biuro ochrony” zaczyna szwankować i jego działania obracają się przeciwko niemu samemu

– białe ciałka krwi uznają niektóre komórki własnego organizmu za obce i zaczynają je eliminować. W ten sposób, w zależności od tego, jaki narząd zostanie uznany za „wroga”, powstają różne choroby autoimmunologiczne. Samozniszczenie może dotyczyć konkretnych organów bądź całych układów. W przypadku cukrzycy typu 1. tym wadliwym celem systemu odpornościowego stają się komórki beta trzustki produkujące insulinę. W reumatoidalnym zapaleniu stawów atakowane są stawy, w celiakii kosmki jelitowe, w chorobie Gravesa-Basedowa gruczoł tarczycy. Takie przykłady można mnożyć…

Diagnostyka immunologiczna

Choroby z autoagresji mają bardzo różny charakter, przebieg i rokowania. Cechą, która jest wspólna dla osób nimi dotkniętych, jest obecność w ich organizmach charakterystycznych przeciwciał, które potwierdzają immunologiczny rodowód danego schorzenia. Zatem osoby z chorobą z autoagresji oprócz prawidłowych przeciwciał dla wirusów czy bakterii będą miały także przeciwciała o kształcie pasującym do zdrowych komórek czy tkanek. Na przykład pacjenci z cukrzycą typu 1. często mają tzw. przeciwciała przeciwwyspowe, które wskazują, że toczy się proces destrukcji trzustki. Warto w tym momencie zaznaczyć, że niszczenie komórek beta może trwać nawet kilka lat, a cukrzycę diagnozuje się zazwyczaj dopiero wówczas, gdy degradacji uległo około 80 proc. z nich. W większości nowo zdiagnozowanych przypadków cukrzycy typu 1. (60–80 proc.) wykrywa się przeciwciała anty-GAD. W późnej fazie okresu przedklinicznego pojawiają się z kolei przeciwdziała anty-IA2, które są wykrywane u 48–80 proc. pacjentów z rozpoznaną cukrzycą typu 1., same w sobie stanowią bardzo wysoki wskaźnik ryzyka. Szacuje się, że obecność przeciwciał anty-GAD przekłada się na 52-procentowe ryzyko rozwinięcia się cukrzycy typu 1., natomiast obecność przeciwciał anty-IA2 zwiększa je do 81 proc. U osób, u których pojawiły się zarówno przeciwciała anty-GAD, jak i anty-IA2, ryzyko

33


bliżej ciała

U diabetyków z cukrzycą typu 1. w odróżnieniu od „dwójkowiczów” zazwyczaj stwierdza się we krwi obecność przeciwciał insulinowych

cukrzycy typu 1. określa się na 86 proc. Na ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 1. wpływa nie tylko liczba wykrywanych jednocześnie rodzajów specyficznych autoprzeciwciał, ale także ich stężenia w surowicy. Inne zastosowanie oznaczeń anty-GAD i anty-IA2 to diagnostyka różnicowa cukrzycy ciężarnych – czy faktycznie mamy do czynienia z cukrzycą ciążową (wówczas w organizmie nie stwierdza się przeciwciał, jedynie nietolerancję glukozy), czy może jest to wykryta w czasie ciąży klasyczna cukrzyca typu 1. (nietolerancja glukozy plus przeciwciała). Obecność przeciwciał informuje także o toczącym się procesie autoimmunologicznym w sytuacjach wątpliwych klinicznie, np. gdy brak jest efektu terapeutycznego po stosowaniu doustnych środków hipoglikemizujących w cukrzycy typu 2. Oznaczanie autoprzeciwciał, zwłaszcza anty-GAD, może być rozstrzygające dla rozpoznania cukrzycy typu LADA (ang. Latent Autoimmune Diabetes in Adults), będącej wolno postępującą formą cukrzycy typu 1. Ze względu na łagodne objawy kliniczne jest ona niewłaściwie klasyfikowana jako cukrzyca typu 2., a u chorych, którzy nie są otyli, nawet w 50 proc. przypadków. Wykrycie autoprzeciwciał, m.in. anty-GAD, anty-IA2, jest przydatne dla lekarza w diagnostyce, ponieważ pozwala z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć konieczność wczesnej insulinoterapii i może w istotny sposób ograniczyć rozwój powikłań cukrzycowych.

Geny + środowisko

Do tej pory naukowcy zidentyfikowali kilka genów, które powodują większą skłonność do schorzeń autoimmunologicznych. Jednak ich obecność nie jest równoznaczna z rozwinięciem się choroby z autoagresji. Dlatego naukowcy skłaniają się ku teorii, że sam czynnik genetyczny to za mało, a na choroby autoimmunologiczne wpływają także czynniki zewnętrzne. Wielu badaczy zajmujących się tematyką chorób autoimmunologicznych skupia się obecnie na znalezieniu w środowisku czynnika, który jest odpowiedzialny za ich coraz powszechniejsze występowanie. Założenie jest takie, że skoro liczba tych schorzeń wzrasta, musi zatem zwiększać się także liczba czynników, które je wy-

34

cukrzyca

marzec 2012

wołują. Istnieją bardzo różne teorie na temat tego, co może być owym „wyzwalaczem” choroby z autoagresji, rozważane są różne możliwości począwszy od jedzenia poprzez zanieczyszczenie środowiska, wirusy, a skończywszy na działaniu niektórych leków. Choroby autoimmunologiczne często występują w grupach. Badania wykazują, że dzieci z cukrzycą typu 1. są od jednego do trzech razy bardziej narażone na rozwinięcie się kolejnej choroby z autoagresji niż ich zdrowi rówieśnicy. Dlatego osoby z cukrzycą typu 1. powinny być monitorowane pod kątem innych schorzeń autoimmunologicznych.

Nadzieja na sukces

Naukowcy próbują naprawić szwankujący system immunologiczny, który prowadzi do tak wielu i tak różnych chorób, jednak przy obecnym stanie wiedzy mogą jedynie łagodzić ich skutki. W przypadku celiakii gluten stymuluje system immunologiczny do niszczenia kosmków jelitowych, zatem leczenie polega na unikaniu glutenu i niepobudzaniu układu odpornościowego do tego autodestrukcyjnego działania. Przy cukrzycy terapia polega na dostarczaniu insuliny z zewnątrz, czyli imitowaniu pracy zniszczonych przez system immunologiczny komórek beta trzustki. Niestety, obecnie nie możemy mówić także o prewencji tych chorób, bo do tego, by przeciwdziałać zachorowaniom, trzeba znać mechanizm, który je powoduje. Schorzenia z autoagresji, ze względu na swoją niepoznaną jeszcze genezę, niewątpliwie napawają nas obawą. Być może, jeśli uda się rozwikłać zagadkę powstawania choć jednej z nich, będzie można wykorzystać tę wiedzę (analogiczne mechanizmy) w przypadku innych schorzeń. A to może sprawić, że choroby autoimmunologiczne, w tym cukrzyca typu 1., staną się uleczalne.


Małgorzata Marszałek

w brzuch!

Nie tylko

Im dłużej chorujemy na cukrzycę, tym więcej czynności z nią związanych wykonujemy automatycznie. Przykład? Iniekcje insuliny. Odsłaniamy niewielki fragment skóry na brzuchu i bez problemu robimy zastrzyk, nawet w miejscach publicznych. Granica między działaniem automatycznym a bezmyślnym jest w tym przypadku cienka, a skutki tego drugiego mogą być poważne.

k

ażdy, kto rozpoczyna swoją przygodę z insuliną, jest informowany o konieczności zmiany miejsca jej wstrzykiwania. Do dyspozycji mamy powierzchnię na ramionach, brzuchu, pośladkach i udach. I choć na początku zastrzyk w brzuch może wydawać się zupełną abstrakcją, z czasem dla wielu chorych okazuje się to najwygodniejsze miejsce podawania leku. Z wszystkich wymienionych obszarów to na brzuchu mamy zazwyczaj najwięcej tkanki tłuszczowej, a ta minimalizuje ból iniekcji. Jest to też miejsce najbardziej dostępne – zastrzyk w brzuch bez większych problemów można zrobić siedząc przy stoliku w restauracji, podczas gdy odsłanianie ud czy pośladków byłoby w tej sytuacji już bardziej kłopotliwe. Szereg badań oraz zwykłe obserwacje i rozmowy w gabinetach diabetologicznych potwierdzają, że brzuch jest najczęściej eksploatowanym miejscem podawania zastrzyków z insuliną. Tymczasem nie o wygodę ani hołdowanie przyzwyczajeniom tu chodzi, a raczej o wyrobienie w sobie poprawnych nawyków.

Nie ryzykuj zrostów

Wprawdzie igły do podawania insuliny są krótkie i cienkie, jednak nie zmienia to faktu, że każdy zastrzyk przebija, a mówiąc bardziej dobitnie niszczy naszą skórę i tkankę podskórną. Systematyczne przekłuwanie skóry nie może pozostać bez wpływu na jej kondycję. Zbyt częste iniekcje w jedno miejsce nie pozostawiają czasu

na jego regenerację, skutkują zgrubieniami podskórnymi oraz przyczyniają się do powstawania przerostów tkanki podskórnej (lipohipertrofia). Konsekwencją tego stanu rzeczy są mało estetyczne zmiany na skórze oraz zaburzenia wchłaniania insuliny ze zbyt często eksploatowanych miejsc. Stąd konieczność przestrzegania zasad rotacji iniekcji. Te zasady to nic innego, jak metodyczne podejście do zagadnienia – insulinę wstrzykujemy nie tam, gdzie mi najwygodniej, ale wg ustalonego planu.

Wypracuj własny system

Mówiąc o rotacji miejsc podawania insuliny, możemy ją rozumieć dwojako. Przez określony czas np. tydzień wszystkie zastrzyki podajemy w lewe udo, pamiętając, aby w obrębie tego uda odległość między jednym zastrzykiem a drugim wynosiła około 2,5 cm. Możemy się tutaj posługiwać bardziej poręczną w tej sytuacji miarą, czyli zachowujemy odstęp o szerokości dwóch palców. Możemy też stosować system podwójnej rotacji – zmieniamy obszary iniekcji, a w obrębie tych obszarów miejsca ukłucia. W praktyce może to wyglądać np. tak, że insulinę do śniadanie podajemy z lewej strony brzucha, do obiadu w lewe ramię, do kolacji w lewe udo, wieczorną w lewy pośladek. W obrębie brzucha, ramion, pośladków i ud pilnujemy, aby zachowywać odstęp około 2,5 cm od jednego zastrzyku od drugiego. Po dwóch tygodniach zmieniamy strony i ten sam schemat realizujemy z prawej strony naszego ciała.

35


bliżej ciała

Niech czas działa na Twoją korzyść

Drugi model rotacji wydawać się może bardziej skomplikowany, niemniej ma on swoje uzasadnienie. A mianowicie szybkość wchłaniania się insuliny zależy od miejsca jej wstrzyknięcia. Insulina działa najszybciej przy podaniu w brzuch, nieco wolniej – w ramiona, jeszcze wolniej w uda, a najwolniej w pośladki. Fakt ten wart jest wykorzystania w codziennej insulinoterapii. Dobrą praktyką jest wstrzykiwanie insuliny do śniadania i obiadu w miejsca, z których jej działanie jest najszybsze – brzuch, ewentualnie ramiona. Szybkie wchłanianie/działania preparatu jest szczególnie istotne właśnie przy śniadaniu i obiedzie, posiłkach, które zwyczajowo obfitują w węglowodany. Podobnie, jeśli z jakichś powodów odwrócimy nieco standardową kolejność działań – najpierw zjemy posiłek, a dopiero później przyjmiemy insulinę, należy wstrzyknąć ją w brzuch, gdyż w ten sposób najszybciej zacznie ona obniżać poposiłkowy wzrost glikemii. Z kolei dawka insuliny do kolacji czy też nocnej bazy długodziałającej z powodzeniem może zostać zaaplikowana w pośladki bądź uda. Jest to szczególnie istotne w przypadku insuliny długodziałającej, kiedy zależy nam, żeby rozkręcała się ona powoli, ale za to działała do przez całą noc.

Dyscyplina popłaca

Wiemy już, że w zależności od miejsca wstrzyknięcia insulina wchłania się nieco inaczej, zatem dobrze jest przyporządkować sobie poszczególne obszary iniekcji do każdego z codziennych zastrzyków. Jak to wygląda w praktyce? Zastrzyki do śniadania i do obiadu przez np. dwa tygodnie robimy z lewej strony brzucha, kolejne dwa tygodnie z prawej strony brzucha, następne dwa tygodnie w lewe ramię, kolejne – w prawe ramię. Po około czterech tygodniach znowu wracamy na lewą stronę brzucha. Insulinę wieczorną analogicznie podajemy w uda i pośladki. Co nam to daje? Wykluczamy jedną z ewentualnych przyczyn nieprawidłowych cukrów po posiłku. Jeżeli insulinę do obiadu jednego dnia wstrzykujemy w ramię, a innego w udo, a glikemie poposiłkowe bardzo się od

36

cukrzyca

marzec 2012

Brzuch Uważajmy, aby zastrzyk w brzuch nie był wykonany zbyt blisko pępka. Ze strefy wkłuć powinien być wyłączony okrąg wokół pępka o promieniu ok 5 cm.

Uda Jak wyznaczyć miejsca wkłucia na udach? Powinno być co najmniej 10 cm powyżej kolana i co najmniej 10 cm poniżej miejsca, gdzie noga przechodzi w biodro. Pamiętajmy, by wykorzystywać tylko zewnętrzną stronę ud, ich wewnętrzna strona jest mocno unerwiona i unaczyniona. Iniekcje byłyby znacznie bardziej bolesne, u diabetyków z nadwaga i otyłością ból byłby odczuwalny także podczas chodzenia, kiedy uda stykają się ze sobą.

siebie różnią, wówczas nie wiemy, czy ewentualne anomalie nie wynikają z innego miejsca zrobienia zastrzyku. W insulinoterapii i tak jest kilka znaków zapytania – czy dobrze dobraliśmy dawkę insuliny, czy dobrze wyliczyliśmy zawartość wymienników w posiłkach – dlatego nie warto niepotrzebnie dokładać sobie kolejnych niewiadomych, wynikających z miejsca iniekcji.


przed jazdą na rowerze). Ćwiczenia fizyczne przyspieszają przepływ krwi przez komórki, co powoduje, że insulina jest absorbowana szybciej, niż tego potrzebujemy. Jeśli diabetyk planuje aktywność w równym stopniu obciążającą wszystkie mięśnie – np. grę w koszykówkę, powinien odpowiednio wcześniej obniżyć dawki insuliny. Pośladki Wstrzykując insulinę w pośladki pamiętajmy, abyśmy nie schodzili zbyt nisko, do dyspozycji mamy ich górne części.

Ramiona Przede wszystkim pamiętajmy, że do dyspozycji mamy tylną część ramion, obszar poniżej ramienia i powyżej łokcia, gdzie wyczuwamy najwięcej tkanki tłuszczowej. Samemu ciężko jest zrobić sobie zastrzyk w ramię – brakuje nam trzeciej ręki, by móc uformować fałd skórny. Jeśli nie możemy liczyć na pomoc zrezygnujmy z iniekcji w ramię na rzecz brzucha – miejsca o podobnym czasie wchłaniania leku.

Uwaga aktywni!

Wybór miejsca zastrzyku zależy nie tylko od pory dnia, ale także od planowanych aktywności. Każdy wysiłek fizyczny czy nawet relaksujący masaż ciała przyspieszają, a wręcz intensyfikują działanie insuliny. Jeśli planujesz ćwiczenia fizyczne, nie wstrzykuj insuliny w obszary, które będą pracować najmocniej (np. w nogi

Z fałdem czy bez?

To jakimi obszarami do iniekcji dysponujemy wynika z tego, gdzie mamy najwięcej tkanki podskórnej. Przy insulinoterapii bardzo ważne jest wstrzykiwanie leku właśnie w tkankę podskórną, a nie domięśniowo. Iniekcje do mięśni są bardziej bolesne (igła znacznie bardziej uszkadza mięsień niż tłuszcz) oraz mogą skutkować niedocukrzeniem, ponieważ praca mięśni przyspiesza działanie leku. Aby uniknąć iniekcji domięśniowych chorym zalecano wykonywanie zastrzyków pod kątem 45 stopni, co wymagało tworzenia fałdu skórnego. Takie nachylenie minimalizowało ryzyko przedostania się insuliny zbyt głęboko. Wprowadzenie do insulinoterapii igieł „piątek” – jak sama nazwa wskazuje o długości 5 mm (w odróżnieniu od wcześniejszych – 8 mm i 12,7 mm) – zmieniło wytyczne w zakresie iniekcji. „Piątki” są na tyle krótkimi igłami, że można je stosować bez konieczności tworzenia fałdu skórnego, wbijając prostopadle do skóry (pod kątem prostym). Badania pokazały, że jedynie u bardzo szczupłych mężczyzn przy zastrzykach w uda zdarzały się incydenty zastrzyków domięśniowych. Jednak zdecydowana większość pacjentów, niezależenie od wysokości BMI, może stosować igły o długości 5 mm bez konieczności tworzenia fałdu skóry. Przestrzeganie zasad rotacji wstrzykiwania insuliny pozwala nam zachować naszą skórę w takim stanie, by mogła nam do tego celu służyć przez całe życie. Natomiast nieustanne eksploatowanie jednego obszaru może doprowadzić do konieczności jego całkowitego wykluczenia z celów iniekcyjnych – duże zrosty podskórne potrafią skutecznie zahamować wchłanianie insuliny. Dlatego robiąc zastrzyk z insuliny powinniśmy równie poważnie myśleć zarówno o dawce leku, jak i miejscu, w które go wstrzykniemy.

37


bliżej ciała

Na odsiecz skórze Katarzyna Chorąży-Bochner

Samo nawilżenie to dla skóry diabetyka za mało. Potrzeba jej składników pielęgnacyjnych, które to nawilżenie utrzymają przez dłuższy czas, tworząc skuteczną barierę ochronną, a także pomogą w walce z drobnoustrojami chorobotwórczymi i przyspieszą gojenie się drobnych ran. Nie tak rzadko się zdarza, że stan skóry chorego jest pierwszym zauważalnym objawem cukrzycy, która już od dłuższego czasu atakuje organizm. Wskutek zmian w systemie hormonalnym i nerwowym oraz powikłań naczyniowych w przebiegu cukrzycy skóra nie może prawidłowo funkcjonować. Staje się sucha, tracąc swoje właściwości ochronne, przez co jest łatwym łupem dla drobnoustrojów chorobotwórczych (grzybów, drożdży, bakterii). Neurologicznym skutkiem procesów, które zachodzą w organizmie diabetyka, może stać się z czasem zmniejszenie czucia i zaburzenia w odczuwaniu bodźców bólowych (neuropatia), prowadzące do częstszych urazów, przerwania ciągłości naskórka (szczególnie dłoni i stóp), co przy zmniejszonych możliwościach gojenia może stać się przyczyną poważniejszych następstw.

Po pierwsze – wyrównana glikemia

Podstawowym warunkiem utrzymania skóry w jak najlepszej kondycji jest właściwe leczenie chorego na cukrzycę i wyrównany poziom glukozy we krwi, bo to właśnie nadmiar cukru niszczy strukturę naskórka. Zwykle to jednak nie wystarcza i pielęgnacji skóry należy poświęcić więcej uwagi. Podstawowym zabiegiem powinno być nawilżanie, natłuszczanie (odbudowanie warstwy lipidowej) oraz wzmocnienie ochrony przeciwbakteryjnej i przeciwgrzybiczej.

38

cukrzyca

marzec 2012

W coraz większym stopniu o chorych na cukrzycę myślą producenci kosmetyków oferujący kremy, emulsje czy żele uwzględniające nie tylko potrzeby skóry suchej. Są to takie produkty jak np. Iwostin Hydratia, Xerial, Emolium czy preparaty pozaapteczne, np. Neutrogena Formuła Norweska, ale również specyfiki przeznaczone specjalnie dla diabetyków. Do tych ostatnich należy pierwsza na polskim rynku linia AA Therapy Dla diabetyków firmy Oceanic, w skład której wchodzą preparaty pielęgnacyjne do całego ciała. Cukrzycy mają znacznie większy wybór w przypadku specjalistycznych specyfików do pielęgnacji stóp, takich m.in. jak Allpresan Diabetic czy Akildia, a także wybranych kosmetyków polecanych „również dla diabetyków”, w takich seriach jak Gehwol czy Scholl.

Wybrane do roli głównej

Spośród coraz większej liczby kosmetyków do skóry suchej każdy musi wybrać taki, który będzie mu najlepiej służył i na który go będzie stać. Jeśli lepiej przyjrzymy się etykietom (choć trzeba przyznać, że to dość trudne, zważywszy na wielkość czcionki oraz nazwy międzynarodowe), możemy zauważyć powtarzające się nazwy podstawowych składników (substancji czynnych) preparatów nawilżających. Niekiedy producenci podkreślają przy nazwie kosmetyku, że mają one w swoim składzie jakąś substancję


czynną. Wtedy na etykiecie zamieszczona jest większą czcionką informacja na ten temat, np. „zawiera mocznik” albo „krem z ceramidami”. Choć oczywiście jest to chwyt marketingowy, bo taka informacja brzmi profesjonalnie i uwiarygodnia skuteczność kosmetyku, to nie bez powodu do tej roli wybierane są te, a nie inne składniki. Oto kilka substancji, które w szczególny sposób mogą pomóc w pielęgnacji przesuszonej skóry, dostarczając wodę, chroniąc przed jej szybką utratą, a także przyspieszając gojenie się drobnych ran.

Woda w każdej komórce

Często stosowanym składnikiem w preparatach silnie nawilżających jest mocznik – substancja naturalnie występująca w naszym organizmie, będąca związkiem, który powstaje w wyniku przemiany białek i jest wydalany z organizmu wraz z moczem. Jest jedną ze składowych NMF (Natural Moisturizing Factor) – naturalnego czynnika nawilżającego skóry (składniki naskórka odpowiadające za

zdolność wiązania wody i wpływające na elastyczność warstwy rogowej, stanowiące 15–20 proc. jej całkowitej masy). Dzięki mocznikowi zrogowaciałe komórki skóry zostają rozpulchnione, co umożliwia wodzie wniknięcie do wnętrza tkanki, a komórka zatrzymuje wodę, skutkiem czego skóra staje się bardziej miękka i lepiej nawilżona. W zależności od stężenia mocznik ma właściwości silnie nawilżające lub lekko złuszczające: w stężeniu poniżej 10 proc. nawilża, zmiękcza oraz zwiększa przenikanie innych składników aktywnych do węwnątrz (czyli pośrednio wpływa na odżywianie skóry), natomiast większe stężenie mocznika powoduje złuszczenie naskórka i zwiększenie przepuszczalności jego warstwy rogowej (zewnętrznej). W kosmetyce i farmaceutyce stosowany jest mocznik syntetyczny. Jest to składnik nietoksyczny i dobrze tolerowany nawet przez osoby skłonne do alergii i podrażnień. Sam mocznik nie daje jednak pożądanych skutków w kontakcie ze skórą, dlatego w kosmetologii stosuje się bardziej złożone formuły, umożliwiające wykorzystanie jego właściwości. Ze względu na niestabilność mocznika w obecności wody jest on zwykle łączony z kwasem mlekowym lub jego solami (mleczanem sodu).

Sposób Kleopatry

Podobnie jak mocznik kwas mlekowy jest jednym ze składników NMF. Wykorzystywana w kosmetyce forma kwasu L-mlekowego stymuluje produkcję ceramidów w skórze, które w warstwie rogowej ściśle do siebie przylegają. Zapewnia w ten sposób nieprzepuszczalną dla wody powłokę i uszczelnia barierę lipidową naskórka, co z kolei umożliwia obniżenie tzw. przeznaskórkowej utraty wody (TEWL). Poza tym wpływa na produkcję kolagenu, co powoduje zwiększenie grubości i wzmocnienie skóry właściwej. Ma również działanie antybakteryjne, a także w sposób naturalny reguluje pH skóry (jest składnikiem preparatów do higieny intymnej). Wykorzystanie kwasu mlekowego dla poprawienia urody to nic nowego, choć kąpiąca się w oślim mleku

39


bliżej ciała Kleopatra (I w. p.n.e.) nie wiedziała, że gładkość skóry zawdzięcza właśnie kwasowi mlekowemu.

Z wątroby rekina i oliwy z oliwek

Nawilżanie, natłuszczanie (odbudowa warstwy lipidowej) oraz wzmacnianie drapieżniki mogą żyć w głębinach bez dostępu słońca, w niskiej tempeochrony przeciwbakteryjnej raturze i przy małej zawartości tlenu. i przeciwgrzybicznej to Olej z wątroby rekina jest wykorzystypodstawowe obowiązki wany w suplementach diety stosowadiabetyka względem nych jako środek wzmacniający układ skóry

Zdrowa skóra z zachowaniem wody radzi sobie sama, dlatego do kosmetyków mających ochronić skórę suchą przed utratą wody wykorzystuje się m.in. związki będące naturalnym składnikiem ludzkiego sebum, czyli ochronnej warstwy lipidowej na powierzchni skóry i włosów, produkowanej przez gruczoły łojowe. Jednym z nich jest skwalen, który nie tylko chroni przed parowaniem wody z wnętrza skóry, ale dodatkowo także przed inwazją bakterii i grzybów oraz przed działaniem promieniowania UV i innymi szkodliwymi czynnikami środowiska. Ma również właściwości gojące drobne uszkodzenia skóry i stany zapalne. Co ciekawe, nawet w skórze zdrowego człowieka po 25. roku życia jego ilość maleje i około 50. roku spada poniżej 5 proc. W kosmetologii stosowana jest nasycona i stabilna forma chemiczna skwalenu, jaką jest skwalan, mający takie same właściwości. Jest składnikiem hipoalergicznym – nawet w stężeniu 100 proc. nie powoduje podrażnień skóry, dlatego może być używany do cery bardzo wrażliwej, która nie toleruje naturalnych olejów roślinnych. Jest dość drogą substancją, często stosowaną w kosmetykach luksusowych. Skwalen został odkryty na początku XX w. w trakcie badań nad rekinami. Okazało się, że wątroba rekina jest bardzo bogata w ten składnik, dzięki czemu te morskie

40

cukrzyca

marzec 2012

odpornościowy oraz działający przeciwnowotworowo. Obecnie skwalen jest otrzymywany przede wszystkim z roślin, głównie z oliwy z oliwek.

Żywokostowa tradycja

Skóra, która ma trudności z zatrzymaniem wody, ulega większej liczbie mikrourazów, pęka, a dodatkowo w przypadku diabetyków trudniej się goi. Dlatego niezwykle istotne jest zastosowanie składników o działaniu kojącym, łagodzącym i regeneracyjnym (przyspieszającym gojenie się). Do tej grupy substancji czynnych należy alantoina. Jest pochodną mocznika, w przyrodzie występującą w żywokoście – roślinie, która tradycyjnie wykorzystywana była do okładów na skaleczenia i drobne rany. Maść żywokostowa do tej pory stosowana jest jako preparat o działaniu gojącym i przeciwzapalnym. Alantoina nadaje kosmetykom własności wygładzające i zmiękczające skórę, usuwa spękania i zgrubienia, przyspiesza gojenie, zmniejsza zaczerwienienie i podrażnienia skóry, jak również działa nawilżająco. Co ważne, alantoina jest dobrze tolerowana przez osoby o bardzo wrażliwej cerze i zaliczana jest do substancji niepowodujących alergii.


Mariusz Cebula

Jasia

pomarańczowy pas Rodzice dzieci chorych na cukrzycę często obawiają się podejmowania przez nie jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Przede wszystkim z powodu obawy przed niedocukrzeniem. Historia Jasia Ogórka i jego rodziców jest przykładem, że sport i cukrzyca wcale nie muszą się wykluczać.

s

am swego czasu ćwiczyłem aikido, ale ukrywałem przed trenerem, że jestem chory na cukrzycę, aby nie mieć z tym problemów. Obecnie tradycję uprawiania tej dyscypliny kontynuuje mój syn, ćwiczący w klubie Aikido Yoshinkan Ruda Śląska. To tam spotkałem Janka, 11-letniego diabetyka, zafascynowanego tą wschodnią sztuką walki. Jestem pod wrażeniem, że znajduje on czas na regularne treningi, nie boi się dyscypliny i wcale niemałego wysiłku, związanego z poznawaniem i doskonaleniem techniki walki, mimo obowiązków wynikających z choroby. Janek zachorował w wieku sześciu lat. Na szkoleniach zorganizowanych w szpitalu rodzice, którzy wcześniej mieli blade pojęcie o tej chorobie, uczyli się, czym jest cukrzyca i jak pomóc synowi, aby mógł sobie z nią radzić. Diabetolog opiekujący się Jasiem od początku kładł nacisk na to, by chłopak zażywał dużo ruchu, grał z rówieśnikami w piłkę, jeździł na rowerze. Jednocześnie uczył go, jak należy wówczas postępować, aby nie narażać się na zbytni spadek poziomu cukru. Gdy pytam Janka, w jaki sposób przygotowuje się np. do przejażdżki rowerowej, od razu odpowiada, że z reguły dodatkowo coś zjada i zawsze zabiera z sobą jakiś słodki

41


bliżej ciała prowiant lub sok, żeby w razie potrzeby mógł sobie podnieść poziom cukru. Jego mama dodała, że syn nawet na podwórko nie wychodzi bez czegoś słodkiego, zabiera parę cukierków lub napój.

Aikido

Zaciekawiło mnie, skąd u małego chłopca wzięło się zainteresowanie wschodnią sztuką walki. Okazało się, że do aikido zachęcał go tato, któremu ten sport zawsze się podobał, choć sam nigdy go nie uprawiał. Zapisał sześcioletniego wówczas syna do klubu, ale ponieważ był on najmłodszy, nie potrafił się odnaleźć w grupie starszych chłopców. Mimo to ćwiczył przez rok, ale w końcu zrezygnował zniechęcony tą sytuacją. Po upływie kolejnego roku postanowił z rodzicami spróbować jeszcze raz w innym miejscu – w klubie Aikido Yoshinkan w Rudzie Śląskiej, gdzie mógł ćwiczyć z rówieśnikami. To miejsce okazało się dla niego dużo bardziej przyjazne, bowiem sensei Sylwia prowadzi zajęcia przygotowane specjalnie dla małych dzieci, a najmłodszy członek klubu ma 4 lata. Trening połączony jest z zabawą, dzięki czemu jest lepiej dostosowany do potrzeb najmłodszych adeptów aikido, nikt się w jego trakcie nie nudzi, a dzieci bardzo chętnie chodzą na spotkania. Sam Janek przyznaje, że najbardziej podoba mu się właśnie zabawa, choć jest ona męcząca, podobnie jak regularne rozgrzewki. Z kolei nauka techniki, dźwigni, przechwytów wymaga skupienia i precyzji, ale pady i przewroty nie są bardzo męczące. Na zajęcia Jaś przychodzi oczywiście odpowiednio przygotowany. Zawsze ma w plecaku coś słodkiego i w razie osłabienia robi sobie przerwę, aby skontrolować poziom cukru i poradzić sobie z ewentualną hipoglikemią. Podczas treningów o cukrzycy pamięta nie tylko sam Jaś, ale też sensei Sylwia, która przezornie jest zawsze zaopatrzona w słodkie przekąski dla swojego

42

cukrzyca

marzec 2012

podopiecznego. Oczywiście sam Jaś i jego rodzice starają się tak przygotować go do treningu, aby zminimalizować ryzyko niedocukrzenia. Chłopiec rozpoczyna zajęcia, gdy poziom cukru wynosi około 180 mg/dl, oczywiście ćwiczy bez pompy. Niekiedy zdarza się, że po treningu poziom cukru jest nieco za wysoki, ale Janek radzi sobie z tym szybko, biorąc dodatkowa dawkę insuliny.

Kadra na szkoleniu

Rodzice Jasia, zapisując go na zajęcia aikido, poinformowali oczywiście sensei, że ich syn ma cukrzycę. Pani Sylwia przyjęła tę informację spokojnie, bez zbędnego roztrząsania kwestii, czy chłopiec powinien ćwiczyć, czy nie. Poprosiła też rodziców o wszelkie informacje na temat choroby, potrzebne do zapewnienia Jasiowi bezpieczeństwa na zajęciach. Kiedy po jakimś czasie w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach Ligocie odbywały się otwarte szkolenia na temat cukrzycy, cała kadra ze szkoły postanowiła wziąć w nich udział. Dzięki temu wszyscy nauczyciele z klubu są profesjonalnie przygotowani do pracy z małym diabetykiem. Swoją drogą to bardzo ładny, choć wciąż jeszcze rzadki gest. Niewielu jest jeszcze wśród nas takich jak kadra klubu, która poważnie potraktowała przypadek swojego słodkiego podopiecznego i dołożyła starań, aby Jaś był bezpieczny w progach ich placówki.

Obóz

Jaś na tyle wciągnął się w rytm treningów aikido, że nie rezygnuje z nich nawet w wakacje. Razem z tatą czeka z niecierpliwością na dzień wyjazdu na obóz, na którym będzie mógł doskonalić techniki, których w ciągu roku uczył się na regularnych zajęciach aikido. Janek cieszy się, że dzięki temu, że tata pojechał z nim na pierwszy obóz, to teraz obaj uprawiają tę wschodnią sztukę walki. Trenerzy zachęcili ojca Jasia do uczestniczenia w zajęciach dla dorosłych i wówczas podobnie jak syn, połknął bakcyla tego sportu. Pan Jacek (tata Jasia) twierdzi, że na pierwsze treningi poszedł z nudów, bo dni na obozie były tak zorganizowane, by dzieci miały maksymalnie


wypełniony czas, więc z synem praktycznie się nie widywał. Przed śniadaniem rozgrzewka, po posiłku pierwszy trening, czas na zabawy w grupie, obiad, wyjście poza teren obozu lub na basen, następnie drugi trening, kolacja, zajęcia w grupie… – Jaś faktycznie nie miał czasu dla ojca. Intensywność zajęć nie zniechęciła Jasia do takiej formy spędzania letnich wakacji, nic więc dziwnego, że postanowił powtórzyć tę przygodę w kolejnym roku. Tym bardziej że tak doskonale radził sobie ze swoją chorobą i to praktycznie samodzielnie. Tato wprawdzie był niedaleko, jednak nie wyręczał syna w jego obowiązkach. Jaś często sprawdzał poziom cukru we krwi, a ponieważ obok był tato oraz przeszkoleni trenerzy, czuł się mimo cukrzycy bezpiecznie. Jaś zdawał w zeszłym roku egzamin na pomarańczowy pas, jest to VII kyu. W tym roku chce zdobyć kolejny, czerwony pas VI kyu. Jeśli będzie sumiennie ćwiczył, bardzo szybko

dojdzie do mistrzowskiego pasa I dan i wtedy, kto wie, może to on będzie uczył innych aikido. Dla mnie jest przykładem do naśladowania. Zarówno Jaś, jak i jego rodzice, nie przestraszyli się choroby i nie schowali syna pod kloszem, lecz pokazali mu, że można żyć normalnie i spełniać swoje marzenia. Trzeba również dodać, że w tym przypadku duże znaczenie miała mądra postawa lekarza, który nie skazał Jasia na zamknięcie w czterech ścianach i zachęcił rodziców, żeby ich syn żył jak jego zdrowi rówieśnicy.

Adres klubu, który ma kadrę przeszkoloną w kwestiach cukrzycy: www.aikidoyoshinkan.pl Adres bloga autora: http://sporticukrzyca.blogspot.com

43


bliżej przepisy ciała

1 porcja: białko –

25 g 18 g

tłuszcz –

(WB – 2,5) (WT – 0,5)

węglowodany

16 g - 1,5 310 kcal

(WW – 1,5)

energia –

ź d e l ś y n a arynow ach z pieczoną,

MARYNATA lety ze śledzia (400 g)

fi • 4 solone ody • 250 ml w c. ctu 10 pro • 125 ml o (200 g) • 2 cebule lskiego ziela angie • 5 ziaren urowe • 2 liście la dry sion kolen • łyżka na kru • łyżka cu owanego rzu młotk p ie p a k ż • ły

GOTOWANIAy, Y Z R P B Ó S O P im

mniak ie z h c y n cerny a lu w i lo m il r a k g ł a ie n pryką i k a p ą n a w faszero A 4 PORC JE 0 g) SKŁADNIKI uNgotowane ziemniaki (20

50 g) • 2 średnie apryka (2 p a n o rw ze 50 g) • 1 duża c papryka (2 a n lo ie z a • 1 duż 50 g) cerny o serka (1 g e • kiełki lu w o m wanie kre • 1 opako u rozmaryn • gałązka ) (3 osnku g • ząbek cz rz • sól, piep

le wa je my i z a y m in. S we c z yś c k . 3 godz io o z a d n le ś y m y Fil e t stawia wodę. wo d ą . O d ieniamy im m z ie tn my zimną naro jemy mary asie dwuk z tu c o y z g d ru ię k u y. i c W m przypraw lę. Studzim , u b tu e c c o , a y rk d Z wo ną w pió tą. Odmy pokrojo i zalewamy maryna je a d o d , tę imy ziowe kro lodówki. Filety śled wa dni do d a n y m stawia

44

cukrzyca

marzec 2012

o ANIA p. 160 C W m O T te O o G d Y Z m R ny SPOSÓB P lię alucu nagrza

ie w fo czemy w p awijamy je z iu n e z c Papryki pie ie nie zdejmin. Po up cia. Następ 0 ię 2 n . g k o ty s z y e w prz o nasientawiamy d z gniazda s y d o m i a z ą c z w s ym czy minio zmiażdżon papryki, o e z z y rę ó m k a s z s y mujem my solą Serek mie . Doprawia y w paski. m im e n ro k ry i a o m g z ro ne wijamy erkiem i z osiekanym s p y i m m je ie k ru n ma lejem czos i papryki s arujemy o k s m a s P , . y m tr e s la i pieprz niaki, ruroimy w p damy ziem iemniaki k ła k Z . u n ru lo le ru w i. Na ta y na pateln cerny. i grillujem raz kiełki lu o ia z d le ś ryki, lony z pap


1 porcja:

15 g 13,5 g 33 g 290 kcal

białko – tłuszcz –

węglowodany –

(WB – 1)

(WT – 0,5) (WW – 5,5)

energia –

ałata

urak b m y n o z piecz

iem

m balsamy z oc te a z s ie m arańcz y. M iód m z pom ie k o s i pramicznym oliwę. Do y m samiczno je l a d o d iank iem Miksując Dressing ba ny m t y m a k ie s o ) p g wiamy -tymiankowy nego (12 NIA rzem. A du grycza W i. k O io ) T rt g m O ia 5 a G w k solą i piep (2 Y ż ć z Z o a ły R g ra n 1 e P o y n • B z im Ó ic S ro SPO balsam ramy i k do jemy, obie 4 łyżki octu kładamy • w , u g in s Buraki my . dre y (35 g) 2 g) łyżki oliw z częścią y w temp 3 y m • e m z a c arańczy (1 z s ie m p ie o i p M z ia n u e e k z z o do piec Pomarańc • 2 łyżki s woreczka Studzimy. . y mianek in im ty m y ro 5 ż k 2 ez o • świe . S er k e y pieprz n ło 180 C prz b lni żo mielon łych te ie ia a b p w ś j e z l, h ó c y s • my na su filetujem dały praży raki, ser, ig u b M y i. m łk a a d w w ka rzu ukła sypujemy lor. Na tale . Całość po lę na złoty ko o k u i r y z arańc iem. filety z pom y dressing m a w le o p i i migdałam

A 4 PORC JE N I IK N D A Ł SK g)

i (400 • 3 burak go sera białe a tk s o k 1 • o (250 g) półtłusteg 0 g) rańcze (75 • 3 poma g) rukoli (40 ie c rś a g 2 • dałowych tków mig ła p i k ż ły • 2 (20 g)

Mateusz

Kaczmarczyk Kucharz warszawskiej restauracji Etno. Pasjonat gotowania, dla którego idea zdrowej kuchni nie jest sprzeczna z ideą kuchni smacznej.

45


cośbliżej dla ducha ciała

szaman

Futrzaki

też ludzie

p

iszę te słowa, a mój młody kotek, Ferdek, leży obok mnie, trzymając głowę na mojej ręce. Jeszcze niedawno był tak maleńki, że mieścił się w mej dłoni. Miał śmieszne szare futerko gdzieniegdzie porośnięte białymi włoskami, wyglądał jak miniaturka dzika. Oddycha miarowo, a jego spokój jest prawie namacalny. Zwierzęta w moim domu po prostu zawsze były, odkąd pamiętam. Urocza owczarkopodobna suczka o operetkowym imieniu Aza od chwili moich narodzin nie spuszczała mnie z oka. Nie miała własnych dzieci, więc traktowała mnie jak swojego szczeniaczka. Na wielu starych, czarno-białych fotografiach z okresu (nomen omen) „szczenięcego”, znajduje się zawsze gdzieś blisko mnie. Pilnowała wózka, kiedy w nim polegiwałem, szczerzyła kły, warcząc na każdego, kto był zainteresowany jego zawartością. Jeździłem na jej grzbiecie jak na koniu, będąc dziarskim kilkulatkiem o wyraźnych zainteresowaniach hippicznych. Aza lubiła również (jak wiele innych psów) zmienić czasem karmę z nudnej, domowej, na bardziej ekscytującą – podwórkową. Wychodziła sama (drzwi wejściowe na klatce były w lecie uchylone) i buszowała po okolicy w poszukiwaniu smakołyków niefrasobliwie wyrzucanych przez ludzkie plemię. Pewnego ranka obudziła mnie, wskakując na łóżko. Siadła mi na piersi i z dumą położyła pod moim nosem kawał starej kiszki pasztetowej w kolorach tęczy. Widziałem w jej oczach wielkie oddanie. Podzieliła się ze mną czymś najpyszniejszym pod słońcem. Patrząc na jej mokry nos i rozedrgane policzki, pewnie bym spróbował, gdyby nie to, że akurat nie byłem głodny. Jej obecność była czymś naturalnym i codziennym. We mnie, w dziecku, które wychowało się z takim kudłatym przyjacielem, na którego zawsze mogło liczyć, pozostawiła niezatarte wspomnienia. Kiedy jej zabrakło, boleśnie odczuliśmy tę stratę. Jej posłanie, ulubiony kocyk i dźwięk łap uderzających o podłogę, te mądre oczy i łagodny charakter… Pozostawiła po sobie piękne wspomnienia, ale i pustkę, którą trudno było wypełnić. Dlaczego tak dobrze czujemy się w towarzystwie zwierząt? Mądrzy ludzie twierdzą, że wystarczy spojrzeć w ich oczy, by zauważyć, że nie ma w nich tego, co nas – istoty obdarzone inteligencją i pamięcią (według niektórych), stawia ponad nimi, a mianowicie nie ma w nich oceny. W oczach zwierzęcia znajdziemy jedynie czyste światło,

46

cukrzyca

marzec 2012

które widać, gdy wita nas z bezgranicznym oddaniem i zaufaniem. Czy to można nazwać miłością? Nie wiem, ale na pewno jest to spokój, pewność, że dla tej istoty jesteśmy doskonali w każdym calu i że czymś naturalnym z jej strony jest poświęcenie się dla nas. Po śmierci Azy w domu pojawiły się koty. Chyba nam się wydawało, że do kota tak bardzo się nie przywiążemy. Błąd. Do pierwszego z nich o wdzięcznym imieniu Pluszek przywiązaliśmy się jak do członka rodziny. Był to zwierzak niezwykły. Mieszkał z nami od maleńkości, gdy był pasiastą kuleczką puchu. Kiedy podrósł, zaczął szukać towarzystwa innych kotów, szczególnie w marcu. Na wiosnę, gdy pojawiła się zieleń, podwórzowe koty organizowały głośne konferencje w śmietniku, gęsto porośniętym dzikim winem. Pluszek słysząc ich wiosenne śpiewy, dołączał do chóru, siedząc na parapecie okna. Nie miałem serca trzymać go w mieszkaniu. Zaczął wychodzić. Kiedy tylko otworzyłem drzwi, wypadał jak pocisk na podwórko i po chwili ze śmietnika dochodził szalony koci jazgot i rumor wywracanych pojemników. Powracał z tych eskapad poraniony i głodny, żeby się wykurować i najeść. Z biegiem czasu coraz więcej godzin spędzał poza domem. Doszło w końcu do tego, że moja babcia wychylając się z balkonu krzyczała: „Pluuuszek, obiad!” i za chwilę z krzaków po drugiej stronie podwórka dało się słyszeć radosny miaukot i pojawiał się nasz pręgowany przyjaciel z ogonem postawionym dumnie do góry na kształt sztywnej anteny. Tak, Pluszek był niezwykłym kotem. Coraz częściej wychodził, aż w końcu do nas nie wrócił. Został ze swoją kocią rodziną. Tak przynajmniej chciałem myśleć. Sprawiał mi wiele radości, a kiedy leżał na moich kolanach, również na mnie spływał jego leniwy, mruczący spokój. Zwierzęta nie wystawiają rachunków za swoje przywiązanie, niczego nie oczekują w zamian, bylebyśmy tylko byli przy nich. Kiedy o tym myślę, przychodzą mi do głowy porównania z ludzkimi normami, wśród których jest dążenie do takiego właśnie idealnego zachowania. Ale jest ono na tyle rzadkie, że takich ludzi nazywamy świętymi. Szczycimy się dobrą pamięcią. Dążymy do zachowania w niej jak najdłużej wydarzeń z przeszłości, ćwiczymy ją, żeby zapamiętać jeszcze więcej… Czasem przeradza się to w obsesyjne powracanie do dawno minionych wydarzeń.


Nasi „bracia mniejsi” nie mają tego problemu, żyją chwilą, dniem dzisiejszym. Przypominają mi się rady wielu przewodników duchowych, którzy powtarzają, byśmy się tego uczyli. Nie pamiętać urazów, dawnych krzywd, bólu sprawianego nam przez życie… zapomnieć i żyć chwilą obecną. To wcale nie takie proste. W dzisiejszych czasach wszechobecne media sprawiają, że na bieżąco znajdujemy się blisko centrum wydarzeń. Chcemy czy nie, jesteśmy informowani. Nasze biologiczne twarde dyski zapychane są informacjami płynącymi do nas wartkim strumieniem z radia, telewizji, gazet, internetu itp. W naszych głowach powoli zaczyna brakować miejsca na ciszę – przestrzeń konieczną do wypoczynku,

wewnętrznego oddechu. Po mojej głowie, mimo starań, krążą bezustannie tysiące nieuporządkowanych myśli. Jakieś fragmenty piosenek, urywki przeprowadzonych kiedyś rozmów, scenariusze pisane z myślą o przyszłości, ślady przeszłości… Ale kiedy odpoczywam lub kiedy pracuję, pisząc czy malując, jest przy mnie mój kot. Kładzie się gdzieś na biurku blisko mnie i po prostu jest. Jego miarowy oddech i wewnętrzny spokój udziela się i mnie. Czuję, że mi ufa, że z mojej obecności czerpie spokój – dzięki tej świadomości i ja czuję się lepiej, ponieważ myśl, że jestem godny tak bezgranicznego zaufania, poprawia mi nastrój. Czasem tak niewiele trzeba, by się lepiej poczuć, wystarczy spojrzeć w oczy swojego zwierzęcego przyjaciela.

47


cośbliżej dla ducha ciała

piotr kubic

Cukier w normie

w

codziennym zabieganiu, w pracy, wśród komputerowych ekranów, zapisanych kartek papieru formatu A4 z pieczątkami – dźwięczy telefon. I zaniepokojony głos w słuchawce: „Beniamin dużo pije, martwię się”. Usłyszałbym to jednego dnia – nie byłaby to nowina. Usłyszałbym może jeszcze wczoraj albo może dwie godziny później – nie byłoby sprawy. Lecz czasem wieść trafia w ten niepozorny punkt, który zaczyna rezonować, drżeć, palić od wewnątrz, rosnąć, wypełniać mnie całego, nie zostawiając na nic innego miejsca. Dlaczego tak się dzieje? Nie wiem. Zresztą nawet gdybym wiedział, czy coś by to zmieniło? Naraz wszystkie poradniki pt. „Jak radzić sobie ze stresem”, „Zwyciężyć strach”, „Panika nie popłaca” itd. wydają się idealistycznymi mrzonkami. A rady zaprzyjaźnionego psychologa (specjalizującego się w ogarnianiu sytuacji kryzysowych) właśnie teraz, kiedy są tak potrzebne, wydają się niemożliwe do zastosowania. Jest granica, przed przekroczeniem której bronisz się – to linia strachu. Problem w tym, że w sytuacjach jak ta, nie wiadomo kiedy znajdujesz się nagle daleko, po tamtej stronie. Jak porwany przez nurt rzeki próbujesz chwytać się zwisających z góry gałęzi, podpływać w kierunku brzegu, sterować – omijając skupiska kamieni, w zderzeniu z którymi poranisz się boleśnie. Ale to prąd niesie Ciebie, Ty się tylko rozpaczliwie próbujesz utrzymać na powierzchni…

48

cukrzyca

marzec 2012

Dramatycznie szukam myśli, które pomogą wrócić na tę lepszą stronę i nie dać się unieść panice. Próbuję pomyśleć, że cukrzyca u syna to raczej niemożliwe, bo chłopak byłby pewnie słaby i wychudzony, a taki nie jest. Albo próbuję oswoić się z tą myślą – do tej pory niesłychaną. Próbuję ułożyć w głowie – tak na szybko i na próbę – moje i jego nowe życie. Pompa insulinowa, mierzenie cukru, obliczanie węglowodanów… A jak to będzie z jego ruchem, bieganiem, zabawą, przedszkolem. A gdy kiedyś spotka go niedocukrzenie, a na pewno spotka – to ja będę to oglądać… Ale już pomijając wszystkie techniczne strony, to czy odnajdzie się w życiu? Czy nie będzie miał poczucia skrzywdzenia…? A przecież może tak być, że dzięki cukrzycy zmobilizuje swoje siły i dokona więcej niż wielu zdrowych ludzi. To przecież możliwe, to się zdarza. Jak mu w tym pomóc albo przynajmniej – jak nie przeszkodzić...? Następnego dnia przed śniadaniem zarządzamy pomiar glikemii. Tatuś, weteran w tej dziedzinie, wyciąga pudełko z zapasowymi igłami do nakłuwacza. Trzyletni synek, choć kilka razy kłuł już tatusia, to siebie jeszcze nigdy. Samą operację przeżywa boleśnie. Sześcioletnia córka już kłucia doświadczyła i teraz próbuje go uniknąć, więc im szybciej, tym lepiej. Potem oboje się pocieszają, masując paluszki. Mama też się zgłasza do badania. Cała rodzina osiąga wynik poniżej 90 mg/dl, a Beniamin – 76 mg/dl. No no, i tatuś dzisiaj nadzwyczaj „grzeczny”!


POLSKIE STOWARZYSZENIE DIABETYKÓW NA NASZE DZIAŁANIA

PRZEKAŻ

obejmujące     

rozwój edukacji diabetologicznej leczenie i rehabilitację publikację książek i podręczników o cukrzycy bezpłatne udostępnianie sprzętu medycznego inne cele charytatywne i społeczne

betykom! a i d y m z mó Razem po

Dane do przekazania 1% podatku:

Polskie Stowarzyszenie Diabetyków – Zarząd Główny nr KRS 0000037573


prenumerata

chcesz

zaprenumerować

nasz magazyn?

Osoby, które opłaciły prenumeratę na rok 2012 otrzymają planowane 12 numerów pisma. W tym roku będzie to sześć numerów magazynu – dotychczasowe trzy numery miesięcznika (styczeń, luty, marzec) oraz kolejne trzy numery kwartalnika (czerwiec, wrzesień, grudzień). Kolejne numery prenumeraty będą realizowane w przyszłym roku. cukrzyca

luty 2012

okl spis_

CU CCAU Ca A C U C 16:01 Stron a

4

Strona

1

t

Świą

  

AZY

IE N (N

E!

u!



T Y L KO

)

DIAB DLA

E T Y KÓ

cena 4,9 0 (z VAT) zł



    

W





M AG A

ZYN ( NIE TY L KO 11-12-07

16:17

) DLA DIABE

     CUCA 3

T Y KÓ W

calosc.indd

1

M aG a

ŚWiato

Dzień W alki z Cu zyN ( NiE ty L ko

SJA

WER

Wy

krzycą

) DLa DiaBE ty

kÓ W



ER 4

A NUM

CUC

M AG

2 zł cena T) (z VA







DOBRZ

ok o R

eg Now

oraz

ego

śliw

Szczę

y 2012

Radosnych

Spokojnych

6 / lut

1

01

Wybi erz

Zdrowych

cena 2 zł (z Vat)

13 07 16:

KrZY

11-12-

2011 topad 3 / lis

2011

ń2

udzien

#12_gr

ie dz

2011

ru /g

dzien

ca gru

cukrzy

1

krzy

12-02-08

KRZY

luty 2012

11-11-04

14:30

d 1

LAST.ind

maksimum treści, minimum kosztóW Cena magazynu „Cukrzyca” wydawanego kwartalnie nie zmienia się – nadal wynosi ona 4,90 zł za egzemplarz. Prenumerata na 2012 rok dla nowych czytelników za planowane trzy numery (czerwiec, wrzesień i grudzień) wynosi 14,70 zł. Pieniądze prosimy wpłacać na nasze konto. Numer konta do przelewu: 81 2490 0005 0000 4600 6825 2630

MAGAZYN CUKRZYCA: Wydawca: Diabpol, ul. Traktorzystów 28 D, 02-495 Warszawa; Adres redakcji: ul. Traktorzystów 28 D, 02-495 Warszawa, tel.: 22 478 49 79; Redaktor naczelna: Małgorzata Marszałek, marszalek@magazyncukrzyca.pl; Współpraca: Katarzyna Chorąży-Bochner, Mariusz Cebula, Katarzyna Gajewska, Mateusz Kaczmarczyk, Paulina Kęszycka, Grzegorz Kiciński, Marta Kicińska, Piotr Kubic, Piotr Szamowski. Redakcja: Danuta Włodarczyk. Korekta: Beata Jagiełło; Reklama: MAE Media: Maja Gryko, maja.gryko@maemedia.com.pl; tel.: 601 801 877, Elżbieta Pyzel, elzbieta.pyzel@maemedia. com.pl; tel.: 604 107 899, Anna Subotkiewicz, anna.subotkiewicz@maemedia.com.pl; tel.: 601 625 382. Napisz do nas: redakcja@ magazyncukrzyca.pl. Skład, łamanie i druk: Agencja Reklamowa Raphael, raphael@raphael.pl. W numerze wykorzystano zdjęcia: Fotolia, Stock IXCHNG, Piotr Kubic, archiwum redakcji.

50

cukrzyca

marzec 2012


Aby ˝yç pe∏nià ˝ycia

lek. med. Ewa Chromniak-Przybyła

PIEL¢GNACJA SKÓRY W CUKRZYCY Cukrzyca, to choroba, w której skóra jest poddawana wyjàtkowej próbie przez wiele lat. Wymaga to szczególnej uwagi nas wszystkich, poniewa˝ cukrzyca, to ju˝ pandemia, która si´ rozpowszechnia wraz z rozwojem cywilizacji. Nowy przypadek cukrzycy rozpoznawany jest co pi´ç sekund, ale co dziesi´ç umiera gdzieÊ na Êwiecie człowiek z powodu cukrzycy lub jej powikłaƒ. Według WHO do roku 2025 liczba chorych wzroÊnie do około 300 mln, a według IDF – nawet do 438,4 mln w 2030 r. Skóra w cukrzycy reaguje szczególnie w przypadku wahaƒ lub nieodpowiedniej kontroli poziomu glukozy we krwi, poniewa˝ to prowadzi do uszkodzenia układu nerwowego i naczyniowego. Skutkuje to zmniejszaniem si´ wydzielania potu, a funkcja ochronna skóry ulega znacznemu ograniczeniu. Cechy charakterystyczne dla skóry diabetyków, to nadmierna suchoÊç dokuczliwe sw´dzenie, nadwra˝liwoÊç, skłonnoÊç do zmian wypryskowych, owrzodzeƒ, zaniku skóry i owłosienia oraz chorób o podło˝u bakteryjnym i grzybiczym. Do najgroêniejszych skórnych powikłaƒ cukrzycowych zaliczamy owrzodzenia podudzi oraz tzw. zespół stopy cukrzycowej. Podstawà piel´gnacji skóry osób chorych na cukrzyc´, a tym samym zapobiegania zmianom skórnym, jest przede wszystkim zwalczanie suchoÊci skóry. OdpowiedInfolinia: 0 801 100 200

nia piel´gnacja powinna obejmowaç całà skór´ chorego, a nie tylko wybrane jej cz´Êci. Do mycia ciała zalecane jest stosowanie preparatów o neutralnym pH , które je łagodnie oczyszczajà i nawil˝ajà, a jednoczeÊnie nie zawierajà mydła. Po kàpieli lub prysznicu nale˝y u˝ywaç balsamów i kremów ochronnych, których celem jest zapobieganie utracie wody ze skóry. Ciało nale˝y osuszaç delikatnie, dotykajàc skór´ r´cznikiem bez pocierania. Kàpiel i prysznic nie powinny trwaç dłu˝ej ni˝ 3 minuty. Po umyciu na skór´ twarzy powinno si´ nanieÊç odpowiedni krem ochronny, zaÊ na skór´ ciała balsam nawil˝ajàcy. Chory na cukrzyc´ szczególnà uwag´ powinien zwracaç na piel´gnacj´ stóp. Powinny byç one myte codziennie w letniej, bie˝àcej wodzie (temp. ok. 37ºC) z dodatkiem łagodnego mydła do mycia stóp w płynie (nie powinno to byç mydło w kostce). Po umyciu i dokładnym osuszeniu stóp, ze szczególnych uwzgl´dnieniem przestrzeni mi´dzy palcami, nale˝y nało˝yç specjalny krem do piel´gnacji stóp o działaniu zmi´kczajàcym lub przeciwgrzybiczo-przeciwbakteryjnym. JeÊli chodzi o wybór właÊciwych preparatów piel´gnacyjnych, zalecane jest korzystanie z dermokosmetyków dost´pnych w aptekach, zwłaszcza z serii opracowanych specjalnie dla diabetyków, któ-

re powstały we współpracy z lekarzami specjalistami w dziedzinie diabetologii i dermatologii oraz zostały przebadane z udziałem osób chorych na cukrzyc´. Takie preparaty nie zawierajà w swym składzie potencjalnie alergizujàcych substancji (barwników, kompozycji zapachowej), a pH poszczególnych preparatów jest dostosowane do miejsca stosowania (np. płyn do higieny intymnej i kremy do stóp posiadajà obni˝one pH, aby minimalizowaç ryzyko infekcji). Profilaktycznie zalecane jest, aby minimum raz do roku lekarz prowadzàcy skontrolował stan skóry, zwłaszcza stóp. Jednak w przypadkach zwi´kszonego ryzyka powinno odbywaç si´ to cz´Êciej. Przy zaobserwowaniu jakichkolwiek niepokojàcych objawów, konieczna jest natychmiastowa konsultacja z lekarzem lub piel´gniarkà. Konsekwencjom negatywnego wpływu cukrzycy na skór´ zapobiega odpowiednia piel´gnacja oraz systematyczna kontrola stanu skóry, połàczona z właÊciwym wyrównywaniem cukrzycy i stosowaniem si´ do indywidualnych zaleceƒ lekarskich. Generalnie warto trzymaç si´ zasady, aby wszelkie niepokojàce objawy na skórze – rany, otarcia, odparzenia itp. nale˝y niezwłocznie konsultowaç z lekarzem pierwszego kontaktu (Podstawowej Opieki Zdrowotnej), lekarzem diabetologiem lub dermatologiem.

www.AAtherapy.pl



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.