nr 33 jesień/zima 2022 ISSN: 18971075 KARTĄ CZY GOTÓWKĄ? FREEGANIZM NIEUDANY START JAKO JEDNA Z DRÓG DO SUKCESU BUTTERFLY EFFECT 20 25 53 60
Napisz do Deala. www.magazyndeal.pl Magazyn Deal
Wyróżnij się.
REDAKTOR NACZELNY Szymon Tylczyński szymon.tylczynski@skninwestor.com
KOORDYNATOR PROJEKTU
Lidia Trzeciak lidia.trzeciak@skninwestor.com
REDAKTOR Bartosz Modzelewski bartosz.modzelewski@skninwestor.com
PROJEKT MAGAZYNU:
Marta Sawicka
SKŁAD MAGAZYNU: Szymon Tylczyński
WYKRESY I INFOGRAFIKI: Lidia Trzeciak Zuzanna Bąk
REDAKTOR Zuzanna Bąk zuzanna.bak@skninwestor.com
REDAKTOR Maja Śmiechowska maja.smiechowska@skninwestor.com
KOREKTA POLONISTYCZNA: Danuta Bąk
KOREKTA ANGLISTYCZNA: Jakub Łukasiewicz
ZDJĘCIA REDAKCJI: Hubert Pałka
MIEJSCE SESJI: Księży Młyn Łódź
ZDJĘCIA W ARTYKUŁACH: designed by Adobe Stock; Flaticon
Drogi czytelniku,
z wielką dumą przekazuje Ci kolejne XXXIII wydanie Magazynu Deal. Po wielu tygodniach ciężkiej i intensywnej pracy całej redakcji udało nam się go ukończyć. Tworzenie tej edycji sprawiło nam ogromną satysfakcję i mam nadzieję, że Ty również będziesz czerpać przyjemność z jego czytania.
Magazyn nie powstałby bez Was, ambitnych studentów, którzy podsyłali nam swoje prace. Dlatego chciałbym najpierw Wam podziękować i pogratulować artykułów, które napisaliście. Dzięki Waszym ciekawym tekstom po raz kolejny, mamy okazję zgłębić wiedzę z różnych dziedzin nauki. Oby to nie była ostatnia przygoda z Dealem, której się podjęliście oraz byście dalej byli głodni wiedzy.
Słowa podziękowania należą się również całej redakcji: Lidii Trzeciak, Zuzannie Bąk, Mai Śmiechowskiej i Bartoszowi Modzelewskiemu. Praca z Wami nad tym wydaniem to była czysta przyjemność i nie wyobrażam sobie lepszego teamu, w którym mógłbym być. Dziękuję za trud i poświęcenie włożone w przygotowanie magazynu oraz za atmosferę, którą wspólnie razem stworzyliśmy. Liczę, że czerpaliście równie dużo przyjemności z tej pracy co ja.
Wyrazy uznania przekazuję również Danucie Bąk i Jakubowi Łukasiewiczowi za przeprowadzenie profesjonalnej korekty językowej oraz dla Huberta Pałki, który poprowadził sesje zdjęciową naszej redakcji. Podziękowania należą się również wszystkim członkom SKN Inwestor za pomoc, a w szczególności Viktorii Wieczorek za czujne oko, cenne uwagi oraz czuwanie nad realizacją projektu.
P ty k 1 Jak poprowadz ć ozgrzewkę twórczą? 2 E ap empa w proces e DT 3 S y e k ea ywnego myś en a w zespo e 4 Jak p ep o ad ć e ek y ą ses ę ge e o a a po ys ó Dz eń 2 1 Mode owan e se ekc wstępne oceny pomys ów 2 P p d g py p p y p y ó 3 Tes owan e pro ek owanych ozw ązań 4 nnowac a ako pro ek do rea zac – techn k na zędz a za ządzan a p k d p ą p wdrożen a GTD cyk PDCA ag e PM Podz ękowan a za szko en e w ęczen e cer y ka ów ukończen a szko en a wręczen e upom nków kw a ów d a pre egen a 10 A p k y h Do p zeprowadzen a szko en a po zebny będz e ap op pro ek or ewen ua ne nag ośn en e w sa 11 Koszty szko enia Koszty szko en a waha yby s ę w za eżnośc od os ateczne czby chę nych kó C k y k k d k 50 ób y by 6000 W ę wchodz ca e szko en e do azd pre egen a do m e sca szko en a wydane ce y katy Do kosz ów na eży w czyć także poczęs unek d a pre egen a uczes n ków w czas e p ze w w szko en u – ok 200 z a akże kw a y – 50 z 12 P ę k P zew du ę poczęs unk w czas e szko en a (w rakc e p ze w) – woda napo e przekąsk s odk e p zekąsk s one owoce – ok 200 z 13 Doda kowe a rakc e podczas szko en a N e p zew du ę dodatkowych a rakc w czas e szko en a 14 Podz ękowania: P zew du ę o c a ne podz ękowan e d a pre egen a za szko en e – na końcu szko en a p d ęk ę k ó p kó d k 15 Czas organizac szko enia Organ zac a szko en a po wa aby od zap anowan a do rea zac szko en a ok 1 es ąc
Miłej lektury!
Redaktor Naczelny Szymon Tylczyński
MAGAZYN DEAL NR 3 (33) JESIEŃ-ZIMA 2022
wydawca: Studenckie Koło Naukowe „Inwestor”, Uniwersytet Łódzki Wydział Ekonomiczno - Socjologiczny, P.O.W. 3/5, 90-255 Łódź ISSN: 1897 - 1075 Nakład: 150 sztuk
www.magazyndeal.pl www.facebook.com/MagazynDeal https://pl.linkedin.com/company/magazyn-deal kontakt@magazyndeal.pl
Wydawcy Magazynu nie ponoszą odpowiedzialności za błędy czy konsekwencje wynikające z zastosowania informacji zawartych w czasopiśmie. Wszystkie materiały chronione są prawem autorskim. Przedruk lub rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie i jakimkolwiek języku bez pisemnej zgody wydawcy jest zabronione. Publikowane w magazynie Deal artykuły nie stanową usługi doradztwa inwestycyjnego w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (t. j. Dz.U. z 2022 r., poz. 861, 872 ze zm.).
SPIS TREŚCI Partner strategiczny: Partnerzy honorowi: Patronat:
W CZTERY OCZY
FELIETON
WARTO WIEDZIEĆ
TWOJE INWESTYCJE
TWOJA KARIERA
TESTY NUMERYCZNE
7 9 16 20 25 29 33 38 41 47 53 56 60 63
TEMAT WYCZERPANY NAUCZANIE SYMULACYJNE
DEBACLE
WANT TO WORK
POST PANDEMIC
DO I
REMOTELY OR IN PERSON? KARTĄ CZY GOTÓWKĄ?
-
OGRANICZENIA MARNOWANIA ŻYWNOŚCI NOWY STARY
ELEKTRYCZNE
NA
ETP
FREEGANIZM
SPOSÓB
WRÓG - HULAJNOGI
PRODUKTY NOTOWANE
GIEŁDZIE
MARKET HOW DOES IT WORK? INWESTOWANIE DYWIDENDOWE
GPW
STOCK
NA
INWESTOWANIE SPOŁECZNIE ODPOWIEDZIALNE
NIEUDANY START JAKO JEDNA Z DRÓG DO SUKCESU
KRYZYS GOSPODARCZY NA RYNKU ENERGETYCZNYM I PALIWOWYM BUTTERFLY EFFECT
MAKROEKONOMIA
6 Uniwersytet Łódzki dołączył do sieci Uniwersytetów Europejskich European University of Post-Industrial Cities (UNIC) Jesteśmy w UNIC! UNIC to megauniwersytet, który umożliwia bezpłatne studiowanie na 10 europejskich uczelniach. Brzmi ciekawie? Dowiedz się więcej! uni.lodz.pl/unic
TEMAT WYCZERPANY
Sebastian Górecki - graduate of Telecommunications and Computer Science at the International Faculty of Engineering at the Lodz University of Technology, as well as computer science at the Faculty of Electrical, Electronic, Computer and Control Engineering of Lodz University of Technology. Founder and originator of the Smart Hives startup. Together with the team, he creates electronics installed in the hive, which sends measurement data to the „cloud”. The data is then analyzed and delivered to the beekeeper via the Intelligent Hives app. Finalist in the nationwide Student Nobel competition, Microsoft Imagine Cup, Cisco Global Problem Solver.
Zuzanna Bąk: What is the Smart Hives application and what data does it provide to beekeepers?
Sebastian Górecki: An Intelligent Hive consists of flow frames, environmental sensors, stepper motors and an apiary management application based on user experience and A.I. The automated hive supported by machine learning algorithm handles most of the bee colony maintenance. The beekeeper does not need to make personal inspections of the hive or have technical knowledge. Our products and services make it easy to remotely detect diseases, swarm, inspect the hive, schedule tasks, get honey straight from the hive to the jar in a timely manner, and conve-
niently keep records of bee diseases in existing hives.
Z.B.: Where did this idea come from?
S.B: The idea was conceived before I even started college. Unfortunately, I broke two jars of honey during transport, which annoyed my family because in our home the bees are extremely respected. Therefore, I decided to redeem my guilt by creating a remote bee monitoring system and bee care!
Z.B.: How is the market reacting to such an initiative?
7
S.B.: The market is quite niche, as the solution only goes directly to beekeepers at this point. I have also researched a new market for intelligent hives, and this one looks promising! And that is because the new approach to beekeeping opens up to new people!
Z.B.: The whole initiative is very interdisciplinary. How did you and the entire team manage to gain and master the knowledge needed to work on the project? What were the preparations like?
S.B.: This is a very labor-intensive process and we are still going on. We started working in a garage, so we quickly gained the competence to create the first PoCs of our system. Further down the line, we needed more and more knowledge and competence, so the team expanded, and other people on the team made up for their lack of technical and business knowledge.
Z.B.: What experience have you gained during the „EkSoc StartUP!”
S.G: It was one of the gas pedals of our garage work. Firstly, we believed in ourselves, secondly we got financial support (for students this is a great need) Thirdly, we gained courage and competence to run a socially responsible business.
Z.B.: How will your company develop further? Will your Intelligent Hives application develop? I can see there is a lot about data analysis and hive monitoring, but are you also thinking about any additional advice for beekeeping novices or do you have any broader plans?
S.G.: Yes, we would like our system to be fully helpful for both new beekeepers who are completely unaware of how to handle bees and for professionals who have been beekeepers for years. To this end, in the next few years we want to create an intelligent hive for the typical „blacksmith” and extend the current sensor system for the professional with further advice and analysis based on machine learning.
Z.B.: Where do you get the financing from? Are you thinking about obtaining funds from investors?
S.G.: Yes, we are thinking about raising funds from investors, but our current source of income is the sale of bee colony monitoring equipment, and we are basing our R&D work on this funding.
Z.B.: Are you planning to take part in further competitions to continue the development of the project? Or maybe the development of the project on an international scale?
S.G.: Project development on an international scale is necessary for our startup, because our current target market is quite niche, so that’s mainly what we want to focus on. However, if there is an opportunity to obtain additional funding or knowledge in a competition then we will definitely participate.
Z.B.: Do you think that your initiative may affect the sad fate of bees, which is currently being talked about? (threat of extinction of bees)
S.G.: Absolutely. Our system in the hand of beekeepers is like a stethoscope in the hand of a doctor, because the system is targeted to beekeepers, and beekeepers are the ones who mainly take care of bees. Using our app, a beekeeper can detect bee diseases or other abnormalities at an early stage, thus preventing the spread of disease and reducing the risk of bee deaths.
Z.B.: Now we hear about opponents and supporters of urban apiaries, what is your opinion on this subject? Are city apiaries as effective as rural apiaries?
S.G.: I am a proponent of non-commercial urban apiaries, that is, apiaries in which, for example, there are up to 3 hives, and the honey produced is not sold on a large scale. Based on our experience, our bees were more effective in the city than outside the city. Bees in the city have a diverse forage, compared sometimes to the monoculture of plants outside the city, so the bees have a good condition during beekeeping season in the city.
Z.B.: What long-term impact can we expect from the spread of smart beehive technology? Where do you see yourself in 5 years?
S.G.: In the next 5 years, we want to reach and target a market based not only on beekeepers, but also create a new market for beekeeping based on people who do house growing or urban gardening. This goal will allow us to be a top leader among innovations in beekeeping.
przeprowadziła Zuzanna Bąk Redaktor Magazynu Deal
8
Rozmowę
NAUCZANIE SYMULACYJNE
Wojciech Chmielewski – Psycholog, pedagog, trener, coach i praktyk biznesu. Absolwent uczelni polskich i zagranicznych. Doktorat w zakresie psychologii, a także ekspert w dziedzinie negocjacji, sprzedaży i zarządzania. Autor praktycznych i unikatowych metod w dziedzinie negocjacji, perswazji i skutecznej komunikacji. Wdraża strategię i politykę negocjacyjną w przedsiębiorstwach, doradza kadrze zarządzającej, a także wspiera zespoły sprzedaży. Prekursor nowej metody komunikacji opartej na standardach Dialogu Motywującego. Specjalista w dziedzinie LWWW (Lingwistycznych Wzorców Wywierania Wpływu) i autor metody negocjacyjnej: „neuroperswazja w negocjacjach”.
Lidia Trzeciak: Na czym polegają szkolenia wykorzystujące techniki nauczania symulacyjnego?
Wojciech Chmielewski: W Polsce obserwuje się gruntowną zmianę podejścia do procesu edukacyjnego na kierunkach medycznych. Efektem tych zmian są nowopowstałe centra symulacji medycznej, które za sprawą projektów Ministerstwa Zdrowia przyczyniają się do rozwoju poziomu kształcenia kadry medycznej. Szkolenia realizowane zarówno w monoprofilowych jak i wieloprofilowych centrach symulacji medycznych polegają na realizacji zadań medycznych, np. przez studentów medycyny w specjalnie zaaranżowanych i przygotowanych warunkach symulacyjnych. Angażują one studentów w „realne”
i bezpieczne zajęcia, które odwzorowywują pracę lekarza, pielęgniarki, ratownika medycznego czy położnej w przyszłej pracy. Wszelkie symulacje realizuje się w oparciu o scenariusze kliniczne. Technicy i instruktorzy wykorzystujący sprzęt i sale symulacyjne starają się odwzorować naturalne warunki pracy medyków. Każdy uczestnik symulacji o tzw. Wysokiej Wierności ma szansę pracować w warunkach, które w proporcji 1:1 odwzorowują, np. oddział chirurgiczny, Szpitalny Oddziała Ratunkowy, oddział geriatryczny, internistyczny, ginekologiczny czy mieszkanie pacjenta w jego własnym środowisku domowym. Przygotowanie środowiska symulacyjnego wymaga nie tylko znajomości prowadzenia zajęć w oparciu o tę nowoczesną metodę, ale również wymaga szeregu działań związanych z przygotowaniem sprzętu medycznego, fantomów
9
wysokiej wierności, charakteryzacji miejsca zdarzenia, charakteryzacji pacjenta, zaprojektowania przebiegu scenariusza i wymaganych działań medycznych. Studenci w całym cyklu kształcenia przechodzą tzw. Trzy Wierności.
Niska Wierność – przygotowuje studenta do wykonywania wyłącznie czynności technicznych, np. cewnikowania, ordynacji leków, zakładania wkłucia obwodowego, pomiarów parametrów życiowych, wstrzyknięć domięśniowych, resuscytacji itp.
Pośrednia Wierność – przygotowuje studenta do realizacji zadań przy pacjencie. Student wykonuje algorytmy i procedury na prostych jednostkach chorobowych np. uczy się odpowiedniego postępowania z pacjentem z nadciśnieniem, postępowania z pacjentem z bólem brzucha w chorobie wrzodowej żołądka czy przygotowania go do zabiegu operacyjnego wyrostka.
Wysoka Wierność – to najwyższy poziom odwzorowania środowiska medycznego, w którym student uczy się np. podejmowania decyzji, współpracy w zespole, skutecznej komunikacji z pacjentem i jego rodziną, krytycznego myślenia, działania pod wpływem stresu i presji czasu.
Na etapie Wysokiej Wierności student pracuje z „pacjentem symulowanym” (realny człowiek odgrywający rolę pacjenta – może być to aktor) lub z fantomem WW (fantom zaawansowany technologicznie, który rozmawia, oddycha, poci się, wydala wydzieliny, odwzorowuje fizjologię człowieka, jego źrenice reagują na światło) wchodząc w bardzo emocjonującą reakcję. Scenariusz WW jest realizowany w taki sposób, aby student mógł zapoznać się z przypadkami trudnymi, wymagającymi dużej wiedzy i doświadczenia.
W ramach tych trzech wierności rozwój każdego studenta jest prowadzony w oparciu o przyjazną metodologię nauczania, która została opracowana w Europejskim Centrum Doradztwa w Polsce. Mocną stroną tej metodologii jest sposób pracy ze studentem oparty na Dialogu Motywują-
cym, komunikacji skoncentrowanej na rozwiąza niach oraz komunikacji bez przemocy.
L.T.: Jak takie szkolenie wpływa na przyswajanie wiedzy?
W.CH.: jest na wysokim poziomie aktywności studenta. Ważne jest, aby student wziął na siebie znaczną część odpowiedzialności za własny proces uczenia się i ewaluacji efektów kształcenia oraz dostosowywał tempo tego procesu do wła snych możliwości i potrzeb. Oczywiście instruktor symulacji medycznej czuwa nad każdym etapem szkolenia, ukierunkowuje, motywuje i wzmacnia w sukcesach. Student podczas zajęć jest aktywi zowany poprzez udział w wykonywaniu czynności medycznych, samodzielną realizację zadań przy łóżku chorego, współpracę w zespole medycznym, przygotowywaniu sprzętu, porządkowanie stanowiska. Głównie bazujemy na metodzie problemowej, praktycznej, na demonstracji i dyskusji podsumowującej ćwiczenia. Instruk tor w znacznym stopniu ogranicza metody poda jące, starając się wydobyć treści merytoryczne ze studentów. Uczestnicy symulacji posiadają wcze śniej przygotowane scenariusze zajęć z opisem przypadku, sprzętem, ścieżkami postępowania i na bazie tych informacji starają się przygoto wać do realizacji symulacji medycznej. Analizując przykładowy rozkład modułów i czasu poświęconego na takie moduły można zaob serwować wysoki poziom dynamiki zajęć, dużą uważność studentów, wysoki poziom zaangażowania, podwyższoną motywację i trwałość w przyswajaniu wiedzy. Uczestnictwo w takich zajęciach daje możliwość szybszego przyswojenia wiedzy i wzmacnia trwałości efektów uczenia się. Obserwujemy, że studenci po symulacjach medycznych potrafią zapamiętać procesy i procedury medyczne nawet po dłuższych przerwach bez wcześniejszego przypominania materiału.
L.T.: Czy z technik nauczania symulacyjnego można korzystać podczas przyswajania wiedzy z dowolnej dziedziny nauki?
W.CH.: Jak najbardziej możemy skorzystać z symulacji jako metody przyswajania wiedzy. Szczególnie w nabywaniu umiejętności technicznych, można wykorzystać metodę czterech kroków do zdobywania płynności w czynnościach manualnych. Jeżeli mamy bardzo skomplikowaną czynność i chcielibyśmy nauczyć się jej w miarę
10
Nasz mózg zapamiętuje efektywniej to, co pojawia się na początku, co wyróżnia się, co się powtarza i to, co słyszymy na końcu.
„
11
szybko i trwale ją zapamiętać, to warto skorzystać z tej metody. W trakcie uczenia się warto połączyć nowe treści materiału z emocjami i skojarzeniami. Nasz mózg zapamiętuje efektywniej to, co pojawia się na początku, co wyróżnia się, co się powtarza i to, co słyszymy na końcu. Gdy nie jesteśmy przygotowani na egzamin, a staramy się wykorzystać ostatnie 15 minut przed zaliczeniem na naukę, to z pewnością tę treść zapamiętamy szybciej. Dodatkowo połączenie treści z emocjami i wyobraźnią wzmacnia proces zapamiętywania. Symulacje angażują wszystkie zmysły uczestników (wzrok, słuch, dotyk, smak, zapach), pobudzają uwagę i dają szansę na wielokrotność powtórzeń danej czynności. To z pewnością pomaga w procesie zapamiętywania, utrwalania treści i umiejętności.
L.T.: Czy możemy zastosować techniki zaczerpnięte z nauczania symulacyjnego podczas samodzielnego przyswajania wiedzy? Co jest najważniejsze podczas korzystania z tego sposobu nauki?
W.CH.: Posłużmy się przykładem nauki języków obcych. Z pewnością zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele czasu poświęcamy na naukę języka obcego poprzez wypełnianie ćwiczeń, pisanie rozprawek, czytanie, słuchanie, itp. Jednak, gdy pojawi się szansa rozmowy z obcokrajowcem to być może u niektórych osób pojawi się opór. Czasami mamy poczucie, że nasze umiejętności nie są w pełni wystarczające do płynnej rozmowy w obcym języku. Z pewnością osoby z dużym lękiem i oporem przed rozmową nie symulowały rozmówek z innymi osobami w języku obcym. Być może ktoś jest doskonały w wypełnianiu testów, w pisaniu, czy w słuchaniu i rozumieniu treści, ale w komunikacji brakuje mu kompetencji. Wypowiadanie na głos tych samych zdań, które układamy wyłącznie w głowie może pomóc nam w płynności i tempie przyswajania umiejętności mówienia w języku obcym. Jeżeli pozwolimy stworzyć warunki symulacyjne w których musimy komunikować się w języku obcym to z pewnością zwiększamy prawdopodobieństwo sukcesu.
Kolejnym przykładem jest naturalny proces uczenia się dzieci. Proces dorastania to jedna wielka symulacja i eksperymentowanie. Synek naśladujący tatę w warsztacie, córeczka naśladująca mamę w trakcie pieczenia ciasta. Dzieci w przedszkolu w wieku 5 – 6 lat naśladujące zachowanie dorosłych i bawiące się w rodzinę. To jest naturalny proces uczenia się poprzez naśladownictwo i symulacje.
Oczywiście należałoby zastanowić się w jaki
sposób można by stworzyć własne środowisko symulacyjne tak, aby nasz mózg poczuł się przez chwilę w danej rzeczywistości i zebrał nie tylko wiedzę, którą powinienem zdobyć, ale i kontekst w jakim ta wiedza powinna się urzeczywistnić. Być może adept na dziennikarza w Niskiej Wierności nauczy się konstruować pytania do wywiadu, poszukiwać tematów do rozmów, pozna proces tworzenia poprawnego wywiadu, itp. Gdy sprawnie nauczy się tego procesu, może przejść do umiejętności przygotowania, prowadzenia, autoryzacji i opublikowania wywiadu, czyli przeprowadzi cały algorytm związany z wywiadem – najprawdopodobniej nazwalibyśmy to Pośrednią Wiernością. W Wysokiej Wierności pojawią się trudności z treścią wywiadu, brakiem akceptacji przez przełożonego, oporem ze strony osób udzielających wywiad czy kłopotami z opinią publiczną po wywiadzie, itp. W takim cyklu jesteśmy w stanie płynnie przejść z braku kompetencji studenta do uzyskania wysokiego poziomu kompetencji w zakresie prowadzenia wywiadu.
W samodzielnym uczeniu się warto zwrócić uwagę na bodźce, którymi chcemy pobudzić nasz umysł w trakcie uczenia się. Zaaranżuj otoczenie, które będzie kojarzyć się ze środowiskiem, w którym będziesz używał tej wiedzy, np. jeżeli przygotowujesz się do wystąpienia publicznego, to ucz się przemówienia na stojąco, uruchom gestykulację, postaw przed sobą maskotki, aby symulowały słuchaczy i zachowuj się tak jakbyś przemawiał do audytrium. Możesz również zaaranżować symulacje odwzorowującą moment kilkudziesięciu sekund przed wystąpieniem – jesteś ubrany zgodnie z celem wystąpienia, czekasz na swoją kolej i starasz się opanować swoje emocje. To, co przećwiczysz w swoim środowisku z pewnością będzie pierwszym szlakiem neuronalnym jaki zostanie wypracowany w Twoim mózgu, dzięki temu kolejne próby zawsze będą łatwiejsze.
L.T.: W jakiej formie odbywają się szkolenia? Jakie czynniki wpływają na jego efektywność?
W.CH.: Szkolenie odbywa się w aktywnej formie. Wszyscy uczestnicy biorą czynny udział i odgrywają przydzielone im role. Realizują zadania medyczne, podejmują rozmowę z pacjentem i jego rodziną, współpracują w zespole. Rozwiązują problematyczne sytuacje, szukają najlepszych rozwiązań. Przed przystąpieniem do zajęć każdy uczestnik dyskutuje i zastanawia się w jaki sposób zrozumieć tę jednostkę chorobową, jak pomóc pacjentowi, jak przygotować stanowisko pracy i podzielić między sobą role. Następnie uczestnicy
12
przygotowują swoje stanowisko, po chwili zostają sami w sali symulacji i, zgodnie z wcześniejszym podziałem ról, realizują zadania. Na koniec uczestniczą w debriefingu podczas którego analizują zaistniałą sytuację, swoje podejmowane działania, wzmacniają się za dobre praktyki, szukają obszarów do poprawy i zobowiązują się do zmiany i dalszego rozwoju w procesie uczenia się. Całe zajęcia odbywają się w duchu poszanowania różnic, zrozumienia, wsparcia i motywacji. Głównie korzysta się z metod problemowych, praktycznych, demonstracji i ukierunkowanej dyskusji.
L.T.: Nauczanie symulacyjne to innowacja czy dobrze znany temat w społeczeństwie? Jak się rozwinął i co nowego wprowadza?
W.CH.: Jest kilka wątków pojawienia się symulacji jako metody nauczania i kontrolowania warunków uczenia się. Jeden z pierwszych pojawił się w 1909 roku za sprawą branży lotniczej, która postanowiła efektywnie szkolić pilotów w bezpiecznych i kontrolowanych warunkach. Specjaliści opracowali replikę stanowiska pilota. Były to proste symulatory osadzone na beczkach, wraz z rozwojem technologii pojawiły się symulatory Link Trainer, profesjonalnie wyposażone kokpity z kompletem instrumentów pokładowych, gdzie każde zachowanie pilota było rejestrowane poprzez zmianę zachowania się samolotu i zmianę parametrów lotu na urządzeniach. Z kolei w pielęgniarstwie już w 1874 roku Florence S. Lees napisała, że szkoły pielęgniarskie powinny mieć „mechanicznego manekina”. Myśląc o symulacji jako sztuce odwzorowania naturalnych warunków w kontrolowanym środowisku można spokojnie cofnąć się do starożytności. Do nauczania medycyny używano modeli pacjentów wykonanych z gliny i kamienia, na których demonstrowano kliniczne, zewnętrzne cechy chorób. W średniowieczu kształcenie umiejętności chirurgicznych odbywało się na zwierzętach. W XVIII wieku w Paryżu opracowano położniczy manekin z wykorzystaniem ludzkiej miednicy i martwego dziecka. Dużym zwrotem w historii rozwoju symulacji był wyprodukowany w 1960 roku przez firmę LERDAL manekin z serii RESUSCI-ANNE do nauczania resuscytacji krążeniowo-oddechowej. W 1968 roku doktor Michael Gordon z Uniwersytetu w Miami przedstawił nowatorski manekin HARVEY, który mógł odtwarzać 25 różnych zmiennych pracy mięśnia sercowego, zmieniać wartość pulsu, ciśnienia, oddychania i szmerów serca. To dwa przełomowe momenty w historii rozwoju symulacji medycznej na świecie.
W Polsce pierwsze zaawansowane centra symulacji medycznych z rozbudowaną infrastrukturą, zaawansowanymi symulatorami i przygotowaną kadrą pojawiły się na początku 2012 roku. Laboratorium Symulacji Medycznej w Suwałkach przy Parku Naukowo Technologicznym Polska Wschód jest wiodącym ośrodkiem kształcącym polską kadrę Instruktorów Symulacji Medycznych. W trakcie 10 lat intensywnej pracy ośrodek wyszkolił około 2 000 instruktorów SM w Polsce i za granicą. To wysokiej klasy specjaliści pracujący w uczelniach wyższych medycznych. Aktualnie wszystkie ośrodki akademickie i prawie wszystkie uczelnie zawodowe kształcące kadrę medyczną posiadają własne centra symulacji medycznych. Oczywiście to dopiero początek nowych technologii, ponieważ już mocno do drzwi pukają rozwiązania wirtualne, bazujące na rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości, która pobudza nasze zmysły i przenosi do świata wirtualnego. Takim przykładem może być wirtualny stół anatomiczny, czy oprogramowanie z okularami do VR, dzięki którym możemy spotkać się z pacjentem wirtualnym udzielając mu pomocy medycznej.
L.T.: Które branże najczęściej biorą udział w szkoleniach, a które dopiero w ostatnim czasie zaczęły z nich korzystać?
W.CH.: Najwięcej uczestników kończących szkolenia w Centrach Symulacji Medycznych to pracownicy ochrony zdrowia, kolejna grupa to strażacy, policjanci, kontrterroryści, żołnierze i kierowcy samochodów ciężarowych. Szkolimy też wiele rodzin z dziećmi, a także wycieczki z przedszkoli, szkół podstawowych, średnich oraz pracowników z zakładów pracy.
L.T.: Jak wygląda finansowanie tego typu aktywności?
W.CH.: W większości projekty finansowane są z budżetu państwa poprzez środki unijne. W ramach szkoleń dla grup zamkniętych są one finansowane przez firmy.
13
W samodzielnym uczeniu się warto zwrócić uwagę na bodźce, którymi chcemy pobudzić nasz umysł w trakcie uczenia się. Zaaranżuj otoczenie (...)
L.T.: Czy istnieją badania naukowe dotyczące nauczania symulacyjnego? Jakie przedstawiają wnioski?
W.CH.: Symulacje medyczne stanowią bezpieczną formę edukacji kadry medycznej. Najczęściej studenci ćwiczą postępowanie z pacjentami w centrach symulacji medycznej przed praktykami w szpitalach. To daje studentom możliwość, aby w spokoju, pod nadzorem i bezpiecznie opanować wszystkie niezbędne umiejętności do pracy z danym przypadkiem. Do najczęściej badanych obszarów w zakresie symulacji medycznych należą: bezpieczeństwo pacjenta, zmniejszenie się liczby błędów medycznych, wyższy poziom współpracy w zespole, wyższy poziom skuteczności osobistej, pewność siebie, odporność na stres, efektywność w procesie zapamiętywania, trwałość pozyskanych umiejętności. Oczywiście symulacja medyczna korzysta z wielu sprawdzonych i naukowo potwierdzonych metod nauczania, takich jak: model uczenia się poprzez doświadczenie – czteroetapowy cykl Kolba, model powstały w latach 80 – Dialog Motywujący i Komunikacja Calgary Cambridge. W Polsce pojawia się coraz więcej publikacji i badań na ten temat. Obszar ten cieszy się popularnością wśród doktorantów jako obszar badawczy. Z pewnością w Polsce jest to nowa metoda nauczania i wymaga dalszego pogłębiania badań w tym obszarze. Kolejnym wyzwaniem jest dopasowanie metod symulacyjnych do całego procesu edukacyjnego i adaptacji w warunkach polskich uczelni.
Rozmowę przeprowadziła Lidia Trzeciak
Redaktor Magazynu Deal
15
„
POST—PANDEMIC DEBACLE DO I WANT TO WORK REMOTELY OR IN PERSON?
It has been nearly three years since the pandemic changed millions of lives. To this day, COVID-19 is still a part of our reality and continues to influence it. There are things we have gotten used to, like keeping a safe distance and not coughing anyone in the face, and then there are things that are still being discussed rather passionately. One of those subjects is the changes in the way we work. When the virus forced everyone to stay home in isolation, working from home became a necessity. Now the situation is less dreadful and workers could easily come back to the offices. However, many employees find themselves asking the question: do I really want to go back?
A new reality
COVID-19 has certainly made its mark on the work culture. At the very beginning of the pandemic, companies around the world were forced to adapt to the new situation - and to do it quickly. It involved implementing novel solutions, technologies and digital tools. However, the general knowledge and understanding of those solutions did not meet the demand for their application. Of course, it all changed over time, as both companies and their employees became more accustomed to the new working methods. Right now it is safe to say that we have all embraced remote working and the tech solutions that come with it so much, that they seem natural.
What is there to like?
Remote work - or, as it is often called, home
office - means completing your tasks using means of electronic communication without actually coming to the office. If the company policy allows it, you do not even have to work from home, but simply from any place you like, since all you need is a working device and a stable internet connection. Such an arrangement has several quite obvious advantages.
First of all, it allows more flexibility. Also, employees no longer need to waste time on their daily commute to and from the office, which results in more time for their families, hobbiesor sometimes even their actual work. In general, remote work can lead to obtaining a better work-life balance. It is the first and probably most important subject brought up in the discussion on remote vs office work.
Another point often made in the discussion
16
is productivity. Studies have shown that many remote employees find themselves more at ease, more focused, and more engaged, which increases their productivity. It is closely connected with the nature of the workspace. At home - unlike the office - you can customize both the place and the schedule to your personal needs, be it quiet, calm, and rid of distractions, or with three cats and loud music serving as the background noise. Interestingly enough, there is another observation that can be made: remote work allows a shift of control for the benefit of the employee in question. Such autonomy certainly adds to the allure.
There is one more thing that is an unquestionable advantage of remote work: it allows more access to the labor market for people with disabilities. For instance, a person with mobility issues is no longer forced to pass on job opportunities simply because of transportation or accessibility issues. A person with limited vision can now work from home, using a device customized to their needs.
our own homes are usually really rich in distractions, especially if you share the space with your family or roommates. Some companies are addressing this issue by implementing acoustic cabins for employees who need to focus. In theory, you too could install an acoustic cabin at homebut it is safe to say that most employees do not have the needed space and funds to do it.
And even though there are studies linking a sustainable work-life balance with remote work, there are also others, which point out the difficulty of separating family and professional life. Working in an actual office provides a natural clean cut between time for work and family time, working from your own home - not so much. Trying to simultaneously work and spend time with family might lead to dissatisfaction with both of those aspects, frustration, and the need to spend more hours working.
Furthermore, remote work increases access to the job market for people from small towns and poorly communicated areas - the market is no longer strictly urban, and even national borders are not a problem anymore. Presently, a person from a small town in Poland can enter the market on a global scale and land a job in a company halfway across the world.
No such thing as perfection
No solution is universally flawless. Though in theory, remote work requires only a working device and a stable internet connection, the reality is sometimes slightly more complicated. Internet connections for private clients usually do not provide the same level of customer service, so if the internet is down, you will probably wait for the repair for hours. Internet problems can lead to performance issues along with a lack of proper communication between the members of the team.
Also, creating a comfortable working space at home might prove difficult. Noisy neighbors, attention-seeking pets, or even simply a temptation to take a nap may virtually eliminate our working potential for the day. It is very hard to focus in an environment full of distractions and
Even though we are generally more comfortable with new technologies, quite used to applying them in our daily lives, and have fully embraced remote working, it must be said that the traditional approach also offers some perks. While working in the office one has easier access to colleagues, which makes it easier to communicate with them and manage both short- and long-term collaboration. Fewer contacts with actual human beings surrounding you in a workplace can also lead to anxiety, loneliness, and higher stress levels.
Healthy balance?
Nowadays, remote work is no longer considered just a perk or a privilege, but more as a worker`s right, COVID-19 has changed the way we perceive work and the ways we do it. Physical offices are not the default workspace anymore and many people refuse to go back to them. It begs a question - which model is better, in-office or remote? As usual, there is no simple „yes” or „no” answer.
Ultimately, the issue comes down to the type of work to be done, the personal preferences of the employee, and the possibility to obtain the work-life balance without a loss in productivity. At the end of the day, the greatest value for both the
18
‚‚ Creating a comfortable working space at home might prove difficult.
employer and the employee is their collaboration to achieve the best results and prosperity for the business. Therefore, a hybrid model is an often recommended solution. A healthy balance of laser-focused concentration and comfort. After all, it is not where we get things done that counts most, but how.
Magdalena Burzyńska Uniwersytet Łódzki Psychologia
Media audiowizualne i kultura cyfrowa magdalena.a.burzynska@gmail.com
Bibliography:
1. Raport Future Business Institute. Praca zdalna – rewolucja, która się przyjęła. Teraz czas na zmiany. (dostęp: http://www.pte.pl/ pliki/2/36/Future_Business_Institute.pdf, 10.08.2022)
2. Wady i zalety pracy zdalnej [BADANIE]. Infor. (dostęp: https://kadry.infor.pl/kadry/ hrm/komunikacja/5410238,Wady-i-zalety-pracy-zdalnej-BADANIE.html, 10.08.2022)
3. Burnout and remote working, The British Psychological Society (dostęp: https://www. bps.org.uk/psychologist/burnout-and-remote-working, 10.08.2022)
4. 2022 State Of Remote Work, Buffer, (dostęp: https://buffer.com/state-of-remote-work/ 2022)
19
KARTĄ CZY GOTÓWKĄ?
Przyspieszenie zmian technologicznych w gospodarce światowej doprowadziło do zrewolucjonizowania rynku płatności mobilnych, zarówno na świecie, jak i w Polsce. W ostatnich latach rynek ten skupia zainteresowanie wielu podmiotów – nie tylko osób fizycznych, których zmiany te dotyczą bezpośrednio, lecz także i firm dostosowujących się do przemian w sektorze bankowym. W związku z tym, zauważalna jest tendencja spadkowa wśród płatności gotówkowych na rzecz bezgotówkowych (internetowych, mobilnych). W 2013 r. stanowiły bowiem 80% wszystkich płatności detalicznych, podczas gdy dwa lata później wynosiły już niecałe 70%. (NBP 2020, System płatniczy w Polsce, Grudzień, 2019 r., Departament Systemu Płatniczego NBP, Warszawa)
Pokłosiem powyższych transformacji jest coraz większa liczba właścicieli internetowych kont bankowych, użytkowników kart płatniczych czy płatności mobilnych. Szczególnie interesująca jest ostatnia grupa, ponieważ wielorakość płatności z wykorzystaniem technologii NFC, GSM i połączenia internetowego stale się rozpowszechnia.
Wynika to z zapotrzebowania na innowacyjne rozwiązania w zakresie finansów.
Definicja płatności mobilnych Warto na samym początku sprecyzować pojęcie „płatności mobilnej”, szczególnie w przypadku, kiedy mamy dostęp do licznych form umożliwiających tę formę płatności. W swojej pracy
„Rozwój rynku płatności mobilnych w Polsce” Artur Borcuch definiuje m-płatności jako proces, w ramach którego, za pomocą urządzeń mobilnych, można zapłacić za usługę lub produkt. W tym miejscu warto przytoczyć jeszcze parę innych dostępnych definicji: - Instrument płatności mobilnych, to narzędzie autoryzacji i zlecania płatności, które jest spersonalizowane i dostępne na urządzeniach mobilnych (np. telefonach komórkowych), - Płatność mobilną można określić jako proces realizacji płatności, bez względu na typ płatności, z wykorzystaniem urządzeń mobilnych (…) w przypadku realizacji płatności, urządzenie mobilne jako takie nie musi wykorzystywać sieci operatora GSM
20
w celu zainicjowania i/lub potwierdzenia/autoryzacji płatności. (Ł. Zakonnik, P. Czerwonka, 2014, Płatności mobilne w Polsce - analiza SWOT) Ostatnia definicja nawiązuje do jednego z kryterium podziału m-płatności na zbliżeniowe lub zdalne.
Podział płatności mobilnych w Polsce Przy płatnościach „bezstykowych”, czyli zbliżeniowych, płatnik i odbiorca znajdują się w tym samym miejscu, a płatności dokonują za pomocą technologii radiowych, takich jak RFID czy nowsze NFC. Technologię tę można porównać do łączności Bluetooth, jednak w przypadku NFC zasięg jest o wiele mniejszy. Dzięki zbliżeniu do siebie nadajnika (np. w telefonie komórkowym) i odbiornika (panele czytające), możliwe jest przesłanie sygnału pomiędzy ich antenami i nawiązanie połączenia z szybkim transferem danych (Płatności mobilne –definicja, [w:] Słownik języka polskiego).
Warto wspomnieć, że opcja NFC (ang. near field communication), jest używana nie tylko w kartach płatniczych, ale również w gadżetach typu zegarki, breloki. Zdalne płatności natomiast wykorzystują Internet lub system telekomunikacji GSM, przez co nie są uzależnione od lokalizacji płatnika. Najbardziej upowszechnione jest połączenie telefonu komórkowego z serwerem, dzięki czemu możliwe jest dokonanie autoryzacji transakcji za pomocą wiadomości SMS.
Można pokusić się właściwie o stworzenie klasyfikacji płatności mobilnych. Wyglądałaby ona następująco:
1. Systemy oferowane przez operatorów telekomunikacyjnych, np.:
• MyWallet T-Mobile,
• OrangeCash.
2. Systemy oferowane przez podmioty bankowe, np.:
• IKO,
• PeoPay,
• BLIK.
3. Systemy oferowane przez podmioty niebankowe, np.:
• mPay,
• SkyCash.
W ostatnim czasie największą popularność i rozgłos zyskał system płatności BLIK i to na nim skupimy się w dalszej części artykułu.
BLIK
Wraz z rozwojem systemów płatności mobilnych, powstał BLIK, który jest wynikiem współpracy
6 banków komercyjnych, a są to: Alior Bank, Bank Millenium, Bank Zachodni WBK, ING Bank Śląski,
mBank i PKO Bank Polski. Podstawą tego narzędzia jest system płatności mobilnych PKO Banku Polskiego, jednak został stworzony w taki sposób, aby przyłączyć do systemu innych partnerów, efektem czego system BLIK ma obecnie przeważający udział w rozwoju płatności mobilnych w Polsce.
BLIK oferuje klientom udogodnienia takie jak: - płatności telefonem w sklepach stacjonarnych i internetowych, - wypłaty z bankomatów, - szybkie przelewy na numer telefonu odbiorcy. Korzystanie z systemu płatności BLIK nie jest trudne. Aby zapłacić za pomocą BLIKa, należy być klientem i użytkownikiem bankowości mobilnej banku, który posiada tę opcję płatności. W aplikacji bankowej wystarczy wygenerować 6-cyfrowy kod, następnie należy wpisać go w odpowiednie pole, w celu identyfikacji. Jednorazowy kod traci ważność po 2 minutach.
Jak wspomniano wcześniej, system stworzono tak, aby można było dołączyć do niego nowych partnerów. Dzięki temu banki spółdzielcze mogą przyłączyć się do systemu BLIK i korzystać z jego usług na takich samych zasadach i w ten sam sposób, co inne banki. Ma to również pozwolić na dalszy rozwój płatności mobilnych w Polsce. System BLIK powstał 9 lutego 2015 roku i w zasadzie natychmiast zaczął zdobywać popularność oraz zaufanie konsumentów. Tego dnia został też dołączony do aplikacji mobilnych banków partnerskich.
Tabela 1. Liczba użytkowników BLIK w 2015 roku.
Źródło: J. Wolna (2015), Rozwój systemów płatności mobilnych w Polsce.
Z powyższych danych wynika, że w ciągu miesiąca przybyło 500 tysięcy użytkowników systemu BLIK, a w ciągu 8 miesięcy tych użytkowników było już milion. Warto zwrócić uwagę, że dane pokazane w tabeli dotyczą jedynie roku, w którym BLIK został „wypuszczony” na świat. Po prawie dwóch latach od uruchomienia, czyli w II półroczu 2016 roku, obroty systemu osiągnęły wartość 1 mld złotych. Dla porównania, w I półroczu wynosiły one 465 mln, w ciągu pół roku wzrosły o 130%. Liczba zleceń wzrosła zaś z 2,2 mln w I półroczu do 6,1 mln w II, co oznacza przyrost
21
o 179%. W samym roku 2020 użytkownicy wykonali 424 miliony transakcji o wartości 57 miliardów złotych. Na koniec roku 2020 z systemu korzystało już 7 milionów użytkowników. Jak podaje Polski Standard Płatności, płatności e-commerce z wykorzystaniem BLIKa to aż ponad 60%.
Wraz z narastającą popularnością systemu BLIK, widać zwiększenie liczby terminali akceptujących ten rodzaj płatności. Porównując II kwartał roku 2015 i I kwartał roku 2019 zauważyć można wzrost o prawie 30%.
Tabela 2. Terminale akceptujące BLIKa w czasie od 2015 do 2019 roku.
Za pomocą BLIKa można dokonywać wypłat w większości bankomatów w Polsce. Na koniec czerwca 2019 roku prawie 20 tys. bankomatów umożliwiało wypłacanie pieniędzy poprzez BLIK. Jeśli jednak chodzi o bankomaty zbliżeniowe, według danych z czerwca 2019 roku, usługę wypłat metodą zbliżeniową oferowało prawie 10 tys. bankomatów. Można w nich wypłacać pieniądze za pomocą płatności HCE w aplikacjach Apple Pay i Google Pay.
Bardzo chętnie wykonywane są również przelewy „na telefon”, za pomocą systemu BLIK. W 2020 roku takich przelewów wykonano 15,5 miliona, czyli 6 milionów więcej, niż w roku wcześniejszym. Przelew na konto z wykorzystaniem BLIKa to bardzo szybka i łatwa metoda przekazywania pieniędzy, dzięki której adresat otrzymuje pieniądze natychmiast.
Aby dokonać tej operacji, wystarczy podać numer telefonu osoby, której chcemy przekazać pieniądze. Warunek jest taki, że obie strony muszą mieć numer telefonu powiązany z rachunkiem bankowym. Aktualnie korzystanie z systemu BLIK oferują takie banki jak: Alior Bank, Bank Millennium, Santander Bank Polska, ING Bank Śląski, mBank, PKO Bank Polski, Getin Bank, Bank Pekao S.A, BNP Paribas, Crédit Agricole, Inteligo, Nest Bank, Bank Pocztowy i banki spółdzielcze zrzeszone w Spółdzielczej Grupie
‚‚
Płatności mobilne z roku na rok zyskują na popularności, a coraz to nowsze rozwiązania stają się pożądane przez konsumentów.
23
Źródło: artykuł cashless.pl Bankowość mobilna i płatności mobilne w Polsce w 2019 roku. (NBP).
Bankowej Banku BPS i bankach spółdzielczych Grupy BPS.
Podsumowanie
Płatności mobilne z roku na rok zyskują na popularności, a coraz to nowsze rozwiązania stają się pożądane przez konsumentów. W wywiadzie przeprowadzonym przez Marcina Habera z Jolantą Rycerz, członkinią zarządu First Data Polska, na pytanie, co czeka nas za kilka lat w związku z płatnościami mobilnymi, pani Rycerz odpowiedziała:
Już pojawiają się osoby, którym przeszkadza telefon jako nośnik karty! Szukają innych możliwości płacenia, a branża podsuwa im zegarki, bransoletki czy obrączki, na których można zakodować kartę. Z tego względu przyszłość płatności zmierza ku Internetowi. Łatwo sobie wyobrazić, że podjeżdżamy na stację benzynową, tankujemy i odjeżdżamy. Płatność dokonuje się dzięki tokenowi karty w systemie samochodu, autoryzowanym przez system stacji benzynowej zdalnie przez Internet lub zbliżeniowo między autem a dystrybutorem. Scenariuszy jest wiele, ale celem jest osiągnięcie płatności transparentnej, czyli takich form płacenia, których klient w ogóle nie poczuje.
Polska bardzo szybko zaczęła korzystać z m-płatności. Sam fakt, że płacenie czekami ominęło polskie społeczeństwo świadczy o tym, że rodzimy sektor finansowy stawia na nowoczesne rozwiązania. Z tego powodu równie sprawnie wprowadzono wszelkiego rodzaju karty płatnicze, a teraz dąży się do unowocześnienia i stworzenia nowych instrumentów płatniczych. Jest to związane ze sprzyjającymi warunkami nie tylko ekonomicznymi czy polityczno-prawnymi, lecz przede wszystkim technologicznymi. W przeciągu ostatnich lat zmienił się wachlarz funkcji obsługiwanych przez telefony. Dzięki dostępowi do Internetu, aplikacji bankowych oraz - w najnowszych aparatach - do wbudowanego standardu NFC; zwiększa się dogodność przeprowadzania transakcji za pomocą urządzeń mobilnych. Tym samym telefon staje się swoistym portfelem. Ponadto, corocznie zwiększa się zapotrzebowanie rynku na nowe rozwiązania w zakresie technologii urządzeń mobilnych oraz usług elektronicznych, co zapowiada dalszy rozwój płatności mobilnych.
Bibliografia:
1.
Sara Górska
Uniwersytet Łódzki Finanse i biznes międzynarodowy sara.gorska00@gmail.com
Julita Góra
Uniwersytet Łódzki Finanse i biznes międzynarodowy gjulita1@gmail.com
A. Borcuch, Rozwój rynku płatności mobilnych w Polsce, CeDeWu, wydanie I, Warszawa 2016
2. J. Markendahl, T. Apanasevic, Trends towards fragmentation of the mobile payment market in Sweden, IMP Conference 2013, Atlanta
3. J. Wolna, Rozwój systemów płatności mobilnych w Polsce, w: Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, Katowice, 2015
4. Ł. Zakonnik, P. Czerwonka, Płatności mobilne w Polsce - analiza SWOT, w: Polskie stowarzyszenie zarządzania wiedzą, seria: Studia i Materiały, nr 7, Uniwersytet Łódzki, 2014
24
Na świecie jest prawie miliard niedożywionych ludzi, mimo to każdego roku miliony ton żywności jest marnowane przez gospodarstwa domowe, sklepy oraz restauracje. Czy możliwe jest uratowanie wyrzucanego jedzenia? Odpowiedzią na ten problem jest freeganizm.
Czym w ogóle jest freeganizm? Nazwa pochodzi od połączenia dwóch słów – „free” oraz „veganism”. Uważa się, że dzisiejszy freeganizm wywodzi się od grupy The Diggers, powstałej w San Francisco. W latach sześćdziesiątych aktywiści z tego ruchu wyobrażali sobie życie, w którym wszystkie niezbędne rzeczy, takie jak np. żywność, zapasy, czy usługi medyczne – będą dostępne dla wszystkich za darmo. Organizowali bezpłatne mieszkania i kliniki oraz rozdawali uratowaną żywność osobom potrzebującym.
Filozofia freeganizmu została po raz pierwszy wprowadzona i tak nazwana przez założyciela „Food Not Bombs” w połowie lat 90-tych. Organizacja ta jest znana z odzyskiwania niewykorzystanej żywności i używania jej do przygotowywania wegańskich lub wegetariańskich posiłków, aby następnie oddać je ludziom biednym oraz bezdomnym. Inicjatywa powstała dzięki 8 osobom, a obecnie jest ruchem ogólnoświatowym. Pod koniec lat 90 został napisany i rozpowszechniony manifest „Why Freegan?”, który wyjaśniał
ideę oraz praktyki stylu życia freegan. W 2003 roku powstała pierwsza strona Internetowa na której osoby mogły dzielić się swoimi doświadczeniami, dyskutować i umawiać się na spotkania. Podsumowując freeganie to osoby prowadzące i popularyzujące antykonsumpcyjny styl życia, które sprzeciwiają się marnotrawieniu żywności, głównie, ale nie tylko. Ludzie ci zazwyczaj nie robią tego przez brak pieniędzy, lecz z troski o środowisko i chęci uratowania jedzenia.
Freeganizm w Polsce W Polsce freeganizm staje się coraz bardziej popularny. Na portalu Facebook tworzą się kolejne grupy, na których ludzie dzielą się swoimi „zdobyczami” i umawiają na wspólne skipy (nazwa nocnych wypraw do śmietników sklepów spożywczych). Często członkowie grup wstawiają zdjęcia tego, co znaleźli i dają sobie wskazówki dotyczące skipowania. Freeganie dzielą się znalezionymi produktami z rodziną, znajomymi, ale zdarza się, że
25
Filozofia freeganizmu została po raz pierwszy wprowadzona i tak nazwana przez założyciela „Food Not Bombs” w połowie lat 90-tych. „ FREEGANIZM
OGRANICZENIA MARNOWANIA ŻYWNOŚCI
- SPOSÓB
ich zdobycze przewyższają ich potrzeby. Dlatego powstały lodówki społeczne. Są to miejsca, w których można podzielić się nadmiarem jedzenia z innymi. Lodówki społeczne są ogólnodostępne. W Polsce stają się bardzo popularne i wiele miast decyduje się na upowszechnianie tej inicjatywy. W Łodzi również można spotkać lodówki społeczne i to w kilku miejscach: - w budynku Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego – to pierwsza społeczna lodówka, która została otworzona w Łodzi, - w społecznym domu kultury przy ul. Strzelców Kaniowskich 9, - w Centrum Pomocy Charytatywnej Caritas przy ul. Wólczańskiej 108, - przy ul. Kleretyńskiej 11.
Freegańskie zasady Mimo etycznej i pożytecznej idei freeganizmu, dla części społeczeństwa jest to bardzo kontrowersyjne zjawisko. Wynika to głównie z postawy „pseudo freeganów”, którzy nie stosują się do zasad przestrzeganych przez freegan, mimo że zasady te nie są nad wyraz surowe. Główny ich cel, to zachowanie porządku w miejscu zdobywania żywności i dbanie o dobrą opinię o swojej społeczności.
Podstawowe zasady freeganizmu to:
1. Nie zostawiaj bałaganu – każda osoba, która wybiera się na skipa musi zostawić po sobie porządek. Nie można rozrywać worków i rozrzucać odpadów po całym śmietniku.
2. Nie zabieraj więcej niż potrzebujesz – w kontenerach można znaleźć wiele produktów spożywczych i nie tylko, dlatego warto pamiętać o innych freeganach i nie zabierać więcej niż potrzeba.
3. Kto pierwszy ten lepszy, ale dziel się z innymi – często freeganie przekazują swoje zdobycze poprzez pozostawianie ich nadmiaru w lodówkach społecznych, przekazanie jadłodzielniom lub oddawanie znajomym, rodzinie.
W Internecie można znaleźć wiele zdjęć rzeczy, które sklepy spożywcze wyrzucają. Jedną z pierwszych osób, nagrywającą skipy i promującą freegański styl życia, jest instagramerka i youtuberka – Monika. Wydała ona pierwszy w Polsce e-book o freeganiźmie. Poradnik odpowiada na wszystkie podstawowe pytania: jak zacząć, jak się przygotować, czego szukać, gdzie szukać, jak się zachowywać. Monika udostępnia również filmiki ze skipów, pokazujące jak wygląda szukanie jedzenia, a także zamieszcza zdjęcia produktów, które udało jej się uratować.
Aktualnie Monika mieszka w Norwegii i pokazuje, jak wygląda freeganizm w tym kraju oraz, że problem marnowania jedzenia występuje na całym świecie, nie tylko w Polsce.
Freeganizm od strony prawnej W Polsce nie ma regulacji dotyczących zabierania jedzenia ze śmietnika. Z jednej strony żywność i inne produkty można uznać za „porzuconą własność ruchomą”, więc jej przywłaszczenie nie może stanowić przestępstwa. Jednak z drugiej strony, te rzeczy można uznać za własność sklepu i w takim wypadku jest to przestępstwo, na szczęście o znikomej szkodliwości społecznej. Na freegańskich grupach internetowych można znaleźć historię o wezwaniu policji przez ochronę sklepu. Tak jak w większości sytuacji, skończyła się ona jedynie na wylegitymowaniu uczestników skipu. Ważnym czynnikiem w kwalifikowaniu tego czynu jako przestępstwa jest fakt, że kontenery czasami znajdują się na terenie ogrodzonym. Jeśli freeganie niszczą kłódki, wchodzą na teren zamknięty, jest to już kradzież z włamaniem.
W Stanach Zjednoczonych Sąd Najwyższy uznał, że freeganizm nie jest łamaniem prawa, jeżeli nie narusza „miru domowego” lub nie niszczy mienia.
W Czechach niestety, nie ma takich przyjaznych warunków dla freeganów. Tam śmieci są własnością miasta, więc zabieranie ich z przysklepowych kontenerów jest traktowane jako kradzież. Do podobnych wniosków doszedł również sąd niemiecki, który uznał, że freeganizm jest działalnością bezprawną.
Podsumowanie
Freeganizm jest zjawiskiem coraz bardziej powszechny w Polsce i na świecie. Można nawet powiedzieć, że staje się ono od jakiegoś czasu modnym. Ludzie nagrywają swoje skipy oraz wskazówki, jak zacząć przygodę z odzyskiwaniem żywności, na portalach takich jak Tik Tok, YouTube czy Instagram. Bywa, że zarabiają na tym pieniądze i zdobywają wielu fanów.
Freeganie to najczęściej osoby wykształcone, które poprzez odzyskiwanie odpadów chcą chociaż w niewielkim stopniu chronić środowisko. Wiele osób traktuje freeganizm również jako sposób na oszczędzanie. Widząc, ile jedzenia wyrzucają sklepy i restauracje, wydaje się, że nie potrzeba robić w ogóle zakupów. W niektórych kontenerach można znaleźć tak naprawdę wszystko: warzywa, owoce, makarony, ryż, chipsy, sery, mięsa, ryby. Bardzo często sklepy wyrzucają owoce, które są lekko obite albo pojedyncze banany, oderwane od całej kiści, bo
27
wiadomo, że klienci wolą kupić „ładne” owoce lub warzywa. W Internecie jakiś czas temu powstała akcja: „ratuj samotne banany”. Chodzi w niej o to, aby wykorzystać pojedyncze banany, które niestety, na koniec każdego dnia, w każdym sklepie, są wyrzucane. Chociaż podany przykład dotyczy bananów, nie chodzi tylko o nie, lecz o wszystkie inne nieidealne owoce i warzywa.
Tak naprawdę nie liczy się to, z jakiego powodu freeganie tak postępują. Ważne jest, że mają pozytywny wpływ na środowisko. Ratując produkty ze śmietnika, zmieniają oblicze konsumpcji, która opiera się na wyborze idealnych produktów. Warto tu zadać sobie pytanie, czy banan z czarną plamką jest gorszy od tego idealnego? Cytując Asię, prowadzącą instagramowy profil „zenibyfit”: „Nie! Przecież nie liczy się wygląd, a wnętrze”.
Freeganizm to sposób na życie tysięcy ludzi na świecie. Aby zostać freeganinem, można wybrać się w godzinach zamknięcia sklepów w okolice ich śmietników i znaleźć dobrą żywność. Często owoce i warzywa są przeznaczone do wyrzucenia ze względu na to, że następnego dnia przyjedzie świeża dostawa i sklep musi pozbyć się poprzedniej, mimo że produkty nadają się jeszcze do konsumpcji. Freeganizm pokaz je ludziom, ile żywności marnujemy i zachęca innych do maksymalnego wykorzystania jedzenia w domu, kupowania wyłącznie potrzebnych produktów, w ilości, którą zużyjemy.
A Ty co sądzisz o takim stylu życia? Uważasz, że jest dobry czy szkodliwy?
Paulina Wojciechowska Uniwersytet Łódzki Finanse i Biznes Międzynarodowy paulina.wojciechowska2@edu.uni.lodz.pl
Bibliografia:
1. http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bw meta1.element.desklight-28c6e0c5-d7c1-4a52-a7ec-287b26ee753c/c/IBRKK-handel_ wew_5-2015-.262-279.pdf
2. https://bezprawnik.pl/freeganizm-jest -legalny/
3. https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/ opinie/freeganizm-prawne-aspekty-grze bania-w-%C5%9Bmietniku/ar-BB1cPnt4
4. https://pl.wikipedia.org/wiki/Jedzenie _Zamiast_Bomb
5. https://freegan.info/facts-and-statistics/
6. https://www.investopedia.com/terms/f/freeganism.asp
7. https://swiatoze.pl/freeganizm-nie-marnujemy-jedzenia-a-ratujemy-i-jemy/
8. https://www.tristramstuart.co.uk/foodwaste facts/
28
NOWY STARY WRÓG
– HULAJNOGI ELEKTRYCZNE
Hulajnogi elektryczne cieszą się popularnością już od dłuższego czasu, lecz wraz z rozwojem tego środka transportu zaczął on przysparzać problemów. Z nowinki technologicznej używanej przez niewielu stały się one zmorą numer 1 wśród innych uczestników ruchu drogowego, tym samym przebijając rowerzystów pod względem znienawidzenia społecznego.
Słowem „wstępu” (hulajnogi, a rynek) Ludzie od dawna przemierzali świat za pomocą różnych środków transportu. Kiedyś były to konie, a dziś są to samochody, autobusy, tramwaje, taksówki… lecz co z tymi mniejszymi podróżami? Do szkoły, do sklepu, koleżanki lub kolegi? Co wtedy? Gdy zachodzi nagła potrzeba krótkiej podróży, a pogoda akurat dopisuje, częstym wyborem są właśnie mniejsze środki transportu, takie jak: rowery, hulajnogi, deskorolki i tym podobne. Dane zebrane na koniec czerwca 2022 r. pokazały ogromny wzrost liczby hulajnóg elektrycznych na drogach. Obecnie jest ich prawie dwukrotnie więcej niż w poprzednim roku. W 2021 liczba hulajnóg w Polsce wynosiła około 37 tysięcy, natomiast w tym roku jest ich już około 72 tysiące!
Wzrosła nie tylko liczba hulajnóg, ale także ich dostępność. W ubiegłym roku tym środkiem transportu można było poruszać się w 60 miejscowościach, natomiast dziś w aż 149! Szczyt rankingu liczby hulajnóg w poszczególnych polskich miastach zajmują: Warszawa (ponad 15 tysięcy hulajnóg), Trójmiasto (ponad 10 tysięcy hulajnóg) oraz Kraków (ponad 7 tysięcy hulajnóg). Przekłada się to oczywiście na udział hulajnóg
w transporcie drogowym: Warszawa (około 21%), Trójmiasto (około 14%) oraz Kraków (około 10%). Wartymi wzmianki są też miasta: Poznań (około 4,8 tys. hulajnóg oraz 7% udziałów), a także Wrocław (około 4,2 tys. hulajnóg i 6% udziałów). Biorąc pod uwagę cały rynek mikromobilności w Polsce (rowery, e-hulajnogi, e-skutery o łącznej podaży rzędu 96 tys.), hulajnogi elektryczne stanowią blisko 76% całości. Obecnie różnorodność mikromobilności znacznie zmalała przez dominację hulajnogowych gigantów. W zeszłym roku największą taką firmą był Bolt, posiadający 10 830 hulajnóg w 24 miastach (29%). Drugą, o prawie takiej samej podaży, była firma Lime, dysponująca 10 500 hulajnogami w 20 miastach (28%). Wartymi uwagi są jeszcze firmy: Dott (6200 hulajnóg, 4 miasta; 16%), Tier (4200 hulajnóg, 7 miast; 11%) oraz Blinkee.city (3601 hulajnóg, 36 miast; 10%). Pozostałe firmy, to: Quick, Hulaj, Frog, Voltscooters, Elo scooters i Logo sharing.
W tym roku największe firmy zdominowały rynek. Bolt (20 900 hulajnóg, 37 miast; 29%), Lime (21 000 hulajnóg, 42 miasta, 29%), Tier (15 015 hulajnóg, 49 miast; 21%), Dott (10 050 hulajnóg, 14 miast; 14%) oraz Quick (1942 hulajnogi,
29
34 miasta; 3%). Reszta operatorów stanowi zaledwie 2% całego rynku. Jeśli zaś chodzi o Europę, to najlepiej prosperuje firma Dott, która odnotowała prawie 3-krotny wzrost wypożyczeń w krajach, w których oferuje swoje usługi. Istnieją również prognozy na temat wartości rynku demonów na 2 kółkach. Z raportu sporządzonego przez Global Market Insights wynika, że do 2024 roku wartość rynku e-skuterów i e-hulajnóg ma wzrosnąć do 22 miliardów dolarów, a według raportu przygotowanego przez Grand View Research Inc nawet do 30 miliardów. Przyczyną takiego rozwoju rynku hulajnóg ma być rosnąca cena ropy oraz rządowe programy dofinansowujące zeroemisyjne pojazdy.
transportu osobistego osobie znajdującej się w stanie nietrzeźwości lub w stanie po użyciu alkoholu albo środka działającego podobnie do alkoholu, ● przewożenia hulajnogą elektryczną i urządzeniem transportu osobistego innych osób, zwierząt i przedmiotów, ● ciągnięcia lub holowania hulajnogą elektryczną i urządzeniem transportu osobistego innych pojazdów, ● pozostawiania hulajnóg elektrycznych i urządzeń transportu osobistego na chodniku w inny sposób niż równolegle do jego zewnętrznej krawędzi.
Osoby w wieku od 10 do 18 lat mogą prowadzić hulajnogę, jeśli posiadają uprawnienia identyczne jak do kierowania rowerem, czyli kartę rowerową lub prawo jazdy kategorii AM, A1, B1 lub T. Po ukończeniu 18 roku życia dokument taki nie jest wymagany.
Wypadkowość i bezpieczeństwo Mogłoby się wydawać, że przemieszczanie się hulajnogami nie ma minusów i jest ostatecznym stadium rozwoju transportu na niewielkich dystansach. Nic bardziej mylnego. Drogi czytelniku, czy zastanawiałeś się co może się wydarzyć, jeśli do krasnala przykleimy silnik szarą taśmą? No właśnie, nic dobrego. Rowery mają nienajlepsze statystki, a co dopiero hulające nogi małych lub dorosłych dzieci jadące 25 km/h (a przynajmniej w teorii). W 2021 roku policja odnotowała łącznie: 43 wypadki, 60 kolizji z udziałem hulajnóg, w których to zdarzeniach ucierpiało 36 osób. W 2022 roku, do 19 maja były to aż 72 wypadki, w czym jeden ze skutkiem śmiertelnym. Liczba rannych wyniosła 74, a liczba kolizji aż 166! Średnio, co trzecie zdarzenie było spowodowane przez osobę na hulajnodze. W porównaniu do wypadków rowerowych, statystyki te mogą wypadać nie najgorzej, ale trzeba pamiętać, iż rowery są z nami od dekad, a elektryczne hulajnogi dopiero od paru lat. Policja prowadzi ogólnopolską kampanię ,,Jednośladem bezpiecznie do celu”, która co prawda nie jest skierowana wyłącznie do użytkowników e-hulajnóg, ale też ich dotyczy. A co na to przepisy? W Polsce zabronione jest:
● kierowanie hulajnogą elektryczną po jezdni, na której dopuszczalna prędkość jest większa niż 30 km/h, ● kierowania hulajnogą lub urządzeniem
Poruszanie się hulajnogą elektryczną po drodze publicznej przez dziecko do 10 lat jest zabronione w każdej sytuacji, również pod opieką osoby dorosłej. Dzieci w wieku do 10 lat mogą poruszać się hulajnogą elektryczną jedynie w strefie zamieszkania, pod opieką osoby dorosłej. Parkowanie hulajnóg jest również określone przez przepisy. Hulajnogi można zostawiać na chodniku (pamiętając, że ścieżka rowerowa niestety chodnikiem nie jest) w przeznaczonym do tego miejscu (wyznaczonym przez zarządcę drogi). W przypadku braku takiego miejsca:
● hulajnoga elektryczna ma być ustawiona jak najbliżej zewnętrznej krawędzi chodnika, najbardziej oddalonej od jezdni, ● hulajnoga elektryczna ma być ustawiona równolegle do krawędzi chodnika, ● szerokość chodnika pozostawionego dla ruchu pieszych ma być taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m.
Dodatkowo, źle pozostawione, nieusunięte z drogi hulajnogi, mogą zostać skonfiskowane i odtransportowane na koszt właściciela. Przewidziane są też mandaty dla osób niestosujących się do przepisów:
● za korzystanie podczas jazdy z telefonu, wymagające trzymania słuchawki lub mikrofonu, w ręku przez kierującego pojazdem, przewidziano mandat 200 zł, ● przewożenie innej osoby, zwierzęcia lub ładunku będzie karane mandatem w wysokości 100 zł, ● naruszenie warunków zatrzymania lub postoju pojazdu na chodniku będzie oznaczało mandat 100 zł, ● za nieustąpienie przez kierującego pojaz-
30
„
Mogłoby się wydawać, że przemieszczanie się hulajnogami nie ma minusów i jest ostatecznym stadium rozwoju transportu na niewielkich dystansach. Nic bardziej mylnego.
dem pierwszeństwa pieszym znajdującym się na przejściu przewidziano karę w wysokości 350 zł.
Organy kontrolne mogą ponadto nałożyć mandat karny za łamanie przepisów ruchu drogowego, m.in. na kierującego hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego albo osobę poruszającą się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, która postępuje niezgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym lub przepisami wydanymi na jej podstawie.
Podsumowanie
Te jeżdżące „demony” może nie są złe same w sobie i problemem jest coś innego? Każdy z nas dorastając zdaje sobie sprawę, że bajki o potworach nie są prawdziwe, bo magiczne stworzenia nie istnieją. Tymi potworami są ludzie… a szczególnie Ci budujący barykady na ścieżkach dla rowerów.
Kamil Grzelarczyk Uniwersytet Łódzki Informatyka kamilgrzelarczyk2002@gmail.com
Bibliografia:
1. https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/ aktualnosci/hulajnogi-elektryczne-coraz -wiecej-wypadkow-dane-z-tego-roku/tkzq 2m0
2. https://zielonagospodarka.pl/mieszkancy-miast-wracaja-do-hulajnog-elektrycznych -6135
3. https://menadzerfloty.pl/rynek/moda-na -e-mobilnosc/
4. https://smartride.pl/mikromobilnosc-w-polsce-w-czerwcu-2022-roku-najnowsze-danehulajnogi-rowery-skutery/
5. https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/ 36-rannych-po-wypadkach-na-hulajnogachelektrycznych-w-rok-n166379.html
6. https://dziennikbaltycki.pl/gdansk-policja-podaje-statystyki-wypadkow-i-kolizji-z-udzialem-hulajnog-elektrycznych-jedna-ofiara-smiertelna/ar/c4-16308489
7. https://policja.pl/pol/aktualnosci/158143,Jednosladem-bezpiecznie-do-celu.html
8. https://www.gov.pl/web/infrastruktura/ nowe-przepisy-dotyczace-hulajnog-elektrycznych-i-urzadzen-transportu-osobistego
32
PRODUKTY NOTOWANE NA GIEŁDZIE ETP
Fundusze ETF są obecnie jednymi z najpopularniejszych instrumentów finansowych na świecie. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że to tylko jeden z rodzajów instrumentów, grupy zwanej ETP, do której należą również ETN-y czy ETC. Celem artykułu jest przedstawienie szerokiej grupy ETP, czyli produktów inwestycyjnych notowanych na giełdzie.
ETP – exchange traded product
ETP (exchange traded product), czyli produkt notowany na giełdzie, jest to instrument inwestycyjny, który próbuje replikować indeks, zwykle nazywany „bazowym”. ETP to zbiorcze określenie wszystkich produktów strukturyzowanych, do których zaliczyć należy takie aktywa inwestycyjne jak: ETF, ETC czy ETN. ETP to jedne z najmłodszych instrumentów rynku finansowego. Z każdym rokiem cieszą się one coraz większym zainteresowaniem inwestorów (Prewysz-Kwinto, 2017, s. 269).
ETP są przedmiotem obrotu na regulowanym rynku i są objęte notowaniami ciągłymi. Zwykle mają niskie koszty. Jednym z aspektów, które często skłaniają do inwestowania w nie jest fakt, że istnieją aktywa inwestycyjne, które nie są ogólnodostępne dla inwestorów lub dostęp do nich jest utrudniony. Korzystając z ETP inwestor może posiadać ekspozycję na takie aktywa. Ich zadaniem jest jak najwierniejsze odwzorowanie ruchów cenowych konkretnego instrumentu finansowego lub grupy instrumentów, które są dla niego benchmarkiem.
ETN – exchange-traded note ETN (exchange-traded note) to instrumenty
dłużne notowane na giełdzie papierów wartościowych. Exchange traded notes można przetłumaczyć jako noty giełdowe. Są one dość mało znanym rodzajem strukturyzowanych, dłużnych papierów wartościowych. Zostały opracowane w 2006 roku przez Barclays Bank. Należy tutaj nadmienić, że ze względu na stosunkowo krótki czas istnienia produktów notowanych na giełdzie, definicja poszczególnych produktów może ulegać zmianom oraz modyfikacjom. Dodatkowo definicje i wymogi stawiane ETN bywają odmienne na poszczególnych giełdach. Można to zauważyć, zagłębiając się w budowę i warunki, które muszą spełnić ETN-y na giełdach np. w: Szwajcarii, Niemczech czy we Włoszech. ETN-y posiadają określony termin zapadalności - zazwyczaj są to instrumenty dłużne z pierwszeństwem spłaty. Jest to duży plus tych instrumentów, biorąc pod uwagę potencjalne problemy finansowe emitenta. Mimo to, inwestowanie w ETN-y wiąże się ze stosunkowo dużym ryzykiem kredytowym. ETN-y są zazwyczaj emitowane przez banki inwestycyjne i nie są zabezpieczone aktywami ani objęte bankowym funduszem gwarancyjnym. ETN to instrument spekulacyjny i krótkoter-
33
STUDENT/ PRACOWNIK EKSOCU...
KAŻDY
@eksocul
w.eksoc Bądź na bieżąco: eksoc.uni.lodz.pl . ..dokończ hasło i wygraj nagrody Na Wasze propozycje czekamy od 17.11. do 8.12.2022 r.
minowy. Celem ETN-u jest - analogicznie jak w przypadku funduszy typu ETF - naśladowanie wyników inwestycyjnych określonego indeksu rynku finansowego (Miziołek, 2013, s. 142). Stosunkowo często jednak instrumenty te oferują, w przeciwieństwie na przykład do ETF-ów, niezdywersyfikowaną ekspozycję, co powoduje, że ETN-y charakteryzują się podobnym poziomem ryzyka, co instrumenty finansowe o pojedynczej ekspozycji. Instrumenty typu ETN najczęściej oferują ekspozycję na rynek towarowy czy walutowy, na indeksy zmienności, indeksy strategii oraz benchmarki związane z emisją dwutlenku węgla. Są to klasy aktywów, w które stosunkowo ciężko ulokować kapitał korzystając z tradycyjnych instrumentów finansowych. Fakt ten powoduje, że ETN-y stają się coraz bardziej atrakcyjną opcją dla nieszablonowych inwestorów (Miziołek, 2013, s. 143). Umożliwiają one inwestowanie z wykorzystaniem dźwigni finansowej, a także zajmowanie krótkiej pozycji.ETN-y, z racji swojego dłużnego charakteru, mogą być porównywane z obligacjami. W rzeczywistości więcej dzieli te dwie klasy aktywów inwestycyjnych, niż łączy. Obligacje, co do zasady, gwarantują znane z góry odsetki lub w przypadku obligacji zerokuponowych –dyskonto. Inwestor wie, jaki zwrot z inwestycji uzyska po jej zakończeniu, pomijając sytuację niewypłacalności emitenta obligacji. W przypadku ETN-ów nie ma gwarantowanej stopy zwrotu, ponieważ jest ona uzależniona od tego, jak będzie zachowywał się benchmark, czyli instrument, którego ruchy cenowe są naśladowane przez dany ETN. Inwestowanie w ETN-y wiąże się z możliwymi znacznymi wahaniami ceny (duża amplituda wyceny w okresie trwania inwestycji). Tak więc obok ryzyka kredytowego, istnieje również ryzyko inwestycyjne, wynikające ze zmienności rynku. ETN jest typowym instrumentem syntetycznym - emitent certyfikatów nie inwestuje pieniędzy powierzonych przez inwestorów
w aktywa, które wchodzą w skład benchmarku. Emitent nie deklaruje lokowania kapitału w konkretny segment rynku, zobowiązuje się wyłącznie do tego, że wypłaci inwestorom środki równe wartości certyfikatów, które zakupili.
ETC – exchange-traded commodity Instrumenty typu ETC (exchange-traded commodity) to instrumenty finansowe, posiadające bardzo zbliżoną charakterystykę do instrumentów typu ETN. ETC, tak samo jak ETN-y, przybierają formę tak zwanych not giełdowych. Exchange Traded Commodity można przetłumaczyć jako towar/surowiec notowany na giełdzie. Jak wskazuje sama nazwa, ekspozycja ETC jest znacznie ograniczona w porównaniu do ETN-ów i zawiera się wyłącznie w rynku surowców oraz towarów. ETC mogą odwzorowywać ceny pojedynczych surowców lub koszyka surowców, najczęściej są to metale szlachetne, na przykład złoto czy srebro. ETN-y odtwarzają wyniki również takich towarów, jak na przykład: ropa naftowa, gaz, cukier, soja, cynk, pallad czy platyna (Miziołek, 2013, s. 143-144). ETC często są mylone z surowcowymi ETF-ami. Należy zwrócić uwagę na fakt, że ETC nie mają formy prawnej funduszu. Od początku XXI w. nasiliło się zainteresowanie inwestorów finansowych inwestycjami na rynkach towarowych. W głównej mierze przyczynił się do tego antyinflacyjny charakter cen towarów, a także niska korelacja rozmaitych surowców z tradycyjnymi aktywami finansowymi, przez co metale stały się istotnym elementem zdywersyfikowanego portfela inwestycyjnego (Tomaszewski, 2013, s. 563). Można stwierdzić, że ETC to pewnego rodzaju odpowiedź na poszukiwania alternatywnych form ekspozycji na rynki towarowe wśród inwestorów.
ETF – exchange traded fund
ETF (exchange traded fund) jest to otwarty fundusz inwestycyjny notowany na giełdzie, którego zadaniem jest odzwierciedlenie zachowania się danego indeksu, przez co zwany jest również funduszem indeksowym. Może to być konkretny sektor gospodarki, wybrany indeks giełdowy lub cała gospodarka danego kraju. Fundusze ETF w swoim założeniu są funduszami pasywnie zarządzanymi, w związku z tym charakteryzują się niskimi kosztami zarządzania i stosunkowo dużą płynnością.
Przy wyborze tego rodzaju funduszy, każdy inwestor stoi przed koniecznością dokonania selekcji wielu elementów. Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę takie składniki jak: rynek, na
35
‚‚ Ich zadaniem jest jak najwierniejsze odwzorowanie ruchów cenowych konkretnego instrumentu finansowego lub grupy instrumentów (...)
którym dany inwestor chce inwestować, wielkość potencjalnego funduszu czy koszty zarządzania. Fundusze ETF mają za zadanie naśladować rynek w celu osiągnięcia zbliżonego rezultatu z inwestycji. Pod tym względem stanowią one przeciwieństwo funduszy inwestycyjnych zarządzanych aktywnie, które mają za zadanie „pobić rynek”, to znaczy osiągnąć rezultat lepszy od określonego punktu odniesienia. ETF-y, w porównaniu do funduszy zarządzanych aktywnie w długim terminie, zazwyczaj wypadają korzystniej, jeśli wzięte zostaną pod uwagę nie tylko koszty, ale również potencjalny zysk i ryzyko. ETF naśladuje indeks i osiąga z dużym prawdopodobieństwem wynik uzyskany przez benchmark. Fundusz zarządzany aktywnie stara się zawsze pobić indeks bazowy, narażając się przy tym na większe ryzyko. Biorąc pod uwagę dane historyczne, w długim horyzoncie inwestycyjnym większości funduszy aktywnych nie jest w stanie osiągnąć lepszego wyniku z inwestycji, niż rynek (Komar, 2011, s. 73).
Głównym kryterium podziału ETF-ów jest ich benchmark. Ze względu na to kryterium wyróżniamy ETF-y akcyjne, obligacyjne, inwestujące w metale szlachetne czy surowce. Wyszczególnić możemy także ETF-y typu distributing oraz accumulating. Te pierwsze wypłacają posiadaczom zgromadzone przez fundusz dywidendy, natomiast drugie kupują za te pieniądze kolejne jednostki funduszu.
Inny podział dzieli tę klasę aktywów
Fundusze
inwestycyjnych na fizyczne i syntetyczne. ETF-y fizyczne kupują określone aktywa wchodzące w skład danego benchmarku, do którego próbuje się zbliżyć dany ETF. Posiadają to, w co deklarują się inwestować. W przypadku ETF-ów inwestujących w indeksy spółek giełdowych, replikacja fizyczna polega na kupowaniu koszyka identycznych akcji jak te, które wchodzą w skład indeksu oraz w takich wagach, jak w indeksie. Natomiast ETF-y syntetyczne nie muszą posiadać dokładnie takich samych aktywów, w jakie deklarują się inwestować. Zadaniem takiego ETF-u jest jedynie osiągnięcie wyniku zbliżonego do benchmarku, zaś niekoniecznie posiadanie wszystkich składowych indeksu (Komar, 2011, s. 50).
Inwestowanie z wykorzystaniem funduszy notowanych na giełdzie posiada wiele pozytywów.
Największą zaletą ETF-ów jest dywersyfikacja. Inwestor, z wykorzystaniem tylko jednego produktu, może inwestować w cały indeks oraz szereg różnych aktywów inwestycyjnych, uzyskując w ten sposób zdywersyfikowany portfel zarówno pod względem geograficznym, jak i pod względem liczby aktywów inwestycyjnych.
ETF-y mocno ułatwiają inwestowanie w aktywa zagraniczne, co jest ich dużym plusem, gdyż polski rynek stanowi bardzo mały ułamek światowych rynków (Komar, 2011, s. 49-50). Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że polski rynek dla zagranicznego inwestora jest mały i dość egzotyczny, w dodatku notowany w nietypowej walucie. Z tego względu warto zastanowić się nad alokacją swoich oszczędności również w rynki zagraniczne. Niemal każdego początkującego inwestora dotyka zjawisko nazywane home bias. Jest to tendencja inwestorów do nadmiernego inwestowania w krajowe aktywa kosztem inwestycji zagranicznych. Z czasem jednak inwestor powinien zastanowić się, czy nie będzie dla niego korzystniej otworzyć się na zagraniczne rynki, by dzięki temu zdywersyfikować geograficznie swój portfel. Wiąże się to jednak z ryzykiem kursowym. Informacje dotyczące ryzyka, nie tylko kursowego związanego z inwestowaniem w dany ETF bądź inne produkty z grupy ETP; zawarte są w dokumentach zwanych KID. Kluczowe Informacje dla Inwestorów (ang. Key Informaton Document) znajdują się na stronie emitenta da-
nego produktu inwestycyjnego. Dokument KID jest wystandaryzowany, zarówno jeśli chodzi o układ, jak i zakres oraz rodzaj przekazywanych informacji. Oznacza to, że dla każdego oferowanego na rynku produktu ów dokument będzie wyglądał tak samo, co szczególnie ułatwia porównywanie wybranych możliwości inwestycyjnych.
Pierwszym funduszem ETF, który pojawił się na GPW był Lyxor WIG20 UCITS ETF. Fundusz ten zaistniał na polskiej giełdzie w 2010 r. i był notowany aż do 28 kwietnia 2021 r. Obecnie na GPW notowane są fundusze odwzorowujące polskie indeksy WIG20TR, mWIG40TR, sWIG80TR, WIG20lev, WIG20short, WIG-Tech oraz amerykańskie S&P500 i Nasdaq-100, a także niemiecki DAX40.
Aktualnie najważniejszym funduszem
36
ETF w świadomości inwestorów zaczynają stać w jednym szeregu z akcjami czy obligacjami.
„
notowanym na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie jest BETA ETF na indeks WIG20TR. ETF ten zadebiutował na GPW 7 stycznia 2019 roku. Jego wartość w PLN odpowiada 1/100 wartości indeksu WIG20TR. Jednostką notowania jest 1 certyfikat inwestycyjny. Certyfikaty są notowane pod nazwą skróconą: ETFBW20TR. Replikacja Indeksu WIG20TR (indeks dochodowy), dokonywana jest głównie przez kupno akcji wchodzących w skład tego indeksu, przy jedynie częściowym wykorzystaniu instrumentów pochodnych.
Podsumowanie
Fundusze ETF w świadomości inwestorów zaczynają stać w jednym szeregu z akcjami czy obligacjami. Mimo że w Polsce fundusze te nie są jeszcze popularne na taką skalę jak na przykład w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Japonii, z każdym rokiem zyskują na popularności (Marszk, 2018, s. 325). Dają one inwestorom możliwość inwestowania w szerokie i odległe rynki w prosty sposób, niewymagający od nich w zasadzie żadnego wysiłku. Można pokusić się o stwierdzenie, że ETF-y rozpowszechniły na świecie popularność inwestowania pasywnego. Znaczna część inwestorów korzysta lub przynajmniej słyszała o ETF-ach.
Celem artykułu było przybliżenie pozostałych instrumentów finansowych z grupy exchange traded product. Każdy z opisanych produktów inwestycyjnych inaczej funkcjonuje na rynku oraz niesie ze sobą odmienne ryzyko. Pozostałe produkty z grupy ETP mogą śladem ETF-ów zyskać na popularności. Warto wiedzieć, czym charakteryzuje się ETN czy ETC, jak można na nich zarobić oraz jakie ryzyko się z nimi wiąże. Podstawowy warunek inwestowania brzmi: należy rozumieć instrument, w który chce się zainwestować.
Filip Zmyślony
Rachunkowość i finanse biznesu Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu zmyslony.filip@onet.pl
Bibliografia:
1. Z. Komar, Sztuka spekulacji po latach, tom 2, Wydawnictwo Linia, Warszawa 2011.
2. A. Marszk, (2018) Polskie aktywa w zagranicznych funduszach inwestycyjnych typu exchange-traded funds: rozmiary; struktura oraz znaczenie dla polskiego systemu finansowego, Prace Naukowe Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu 2018, nr 531, s. 325-336.
3. T. Miziołek, Pasywne zarządzanie portfelem inwestycyjnym - indeksowe fundusze inwestycyjne i fundusze ETF: ocena efektywności zarządzania na przykładzie akcyjnych funduszy ETF rynków wschodzących, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 2013.
4. P. Prewysz-Kwinto, (2017). Giełdowe produkty strukturyzowane o średnim ryzyku na przykładzie instrumentów dostępnych na GPW w Warszawie, Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska, Sectio H Oeconomia, 51(4), 2017 r., s. 269-279.
5. J. Tomaszewski, (2013). Giełdowe produkty strukturyzowane jako forma ekspozycji na ryzyko cenowe rynku metali szlachetnych. Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska, Sectio H Oeconomia, 47(3), 2013 r.,
37
STOCK MARKET HOW DOES IT WORK?
Probably all of us have heard incredible stories about people who went from rags to riches overnight after discovering the stock market. Once penniless, now billionaires living the dream: fancy villas, posh clothes, luxurious cars. There are countless books, articles, and videos on the Internet, all covering the same subject: how to get rich quickly with the use of the stock market. However, some of those materials seem to be missing a rather key part: information about what the stock market really is.
It is widely believed that when the stock market is booming, so is the economy. In the USA the stock market has been in bloom for the most part of the last 40 years. But if you take a look at the actual economy - the value of goods and services bought and sold in the USA - you will notice that the GDP growth rate is not as good as it used to be. Over the last four decades, the average net worth of an average American family has only gotten worse. It begs a question about what exactly is the stock market measuring and reflecting.
In order to better understand the subject, let us now imagine being an owner of a simple business, like a lemonade stand. Your lemonade tastes great, your business is doing great. In fact, it is doing so well that you start thinking about expanding and opening more stands. Unfortunately, expansion requires money, and your business idea was deemed too risky by the bank: so they denied you a loan. Are there any other solutions? The answer is yes. As the owner of your lemonade stand company, you can decide to go public. It
basically means that anyone willing can invest in your business through IPO - Initial Public Offering - and buy a small piece of the company for a certain amount of money. Now, let`s imagine that you managed to sell a bunch of shares and you are on a way to becoming a lemonade tycoon.
What just happened - you selling shares to investors to raise money for operating expenses - is called the primary stock market. You can use the money you obtained to open new lemonade stands, hire more employees, and invest in advertising.
38
You can even give some of the money back to your investors! It`s not mandatory, but seeing people making a profit sure does help to get more potential investors excited about your company`s stock!
Let us forget about you for a second and imagine a regular guy, let us call him Sam. Sam missed the IPO day. However, after hearing about your blooming business, he is eager to invest, so he offers to buy shares from one of the investorsof course for a price higher than the initial one. Sam is hoping that your company will keep on growing and, in time, his shares will also become more valuable. This - investors buying shares from other investors - is the secondary stock market. Both of the markets, the primary and the secondary, constitute the whole market as we know it - people buying and selling tiny pieces of companies based on predictions and hopes of their future worth. Those transactions are happening as we speak, all over the world, thousands of times a second!
Picking stocks is a hard game, but there is one popular strategy. John Maynard Keynes a winner of a Nobel Prize and one of the most influential economists of the 20th century, came up with a theory that it is not the real value of companies that drives their stock prices. And he noticed that newspapers would do this thing when they would have a full page of the newspaper dedicated to the photos of pretty faces, and a reader was supposed to pick the six prettiest faces and mark them down in rank order and mail them to the newspaper. The newspaper would rank faces based on how many votes they got, and the winner was the person whose choices matched the crowds. It is the most popular story people believe about those companies. Sometimes those stories are backed up by facts, but sometimes they are not.
Naturally, shareholders want to make money. If the CEO makes a bad decision, they will likely start selling their shares, driving the value of the company and the price of the shares down. The opposite is true as well - a good decision, a new development or a bright success will probably bring more investors and give the company a nice increase in value. This is why some consider the stock market a force of good. The assumption is that mechanism should drive companies to make good decisions, grow, and provide jobs and services to the whole world.
However, when the stock market bubble bursts, it damages more than just the investors. It wreaks havoc on the whole economy, and costs millions of people their jobs and their savings.
Unfortunately, this mechanism is very profit-oriented, which is not always beneficial for the economy or society. Some companies are willing to do anything to increase their profit margin, including environment destruction, employee exploitation, and many other dirty tricks that ultimately hurt everyone.
To sum up, stock markets give people a chance to decide which companies deserve to succeed, and which ideas are worth a gamble. Stockholders can influence how companies behave, and whose interests they take into account.
Anna Siedlecka Finanse i biznes międzynarodowy Uniwersytet Łódzki anna.siedlecka2@edu.uni.lodz.pl
Bibliography:
1. A Guide To How Things Work (2022) from: https://www.streetdirectory.com/travel_guide/144174/trading/stock_market_101_a_ guide_to_how_things_work.html
2. Friedman’s Theory of Corporate Social Responsibility
3. https://www.jstor.org/stable/27800897
4. https://www.britannica.com/biography/ John-Maynard-Keynes
5. How index funds work
6. https://www.cnbc.com/select/what-are-index-funds/
39
INWESTOWANIE DYWIDENDOWE NA GPW
Strategia inwestowania w spółki dywidendowe jest stosowana przez inwestorów na całym świecie. Ma ona wiele zalet, między innymi pozwala lokować kapitał w spółki o silnej pozycji rynkowej, posiadające solidne fundamenty. Strategia ta dostarcza inwestorom stabilne przepływy pieniężne, które mogą zostać przeznaczone na konsumpcję lub dalszą inwestycję. Lokowanie funduszy w spółki dywidendowe nie jest jednak pozbawione wad. Nieefektywność podatkowa wypłacanej dywidendy może stanowić aspekt wykluczający przedstawioną strategię dla wielu inwestorów. Przeanalizujmy zatem inwestowanie dywidendowe oraz wybierzmy najlepsze pod tym względem spółki polskie.
Różnorodność możliwości inwestowania
Inwestowanie można zdefiniować jako wyrzeczenie się bieżącej konsumpcji na rzecz przyszłych i czasem niepewnych korzyści. Zarządzać kapitałem można na wiele sposobów. Wyróżnia się inwestowanie: pasywne, aktywne, spekulacyjne oraz dywidendowe. Inwestowanie pasywne polega na podążaniu za wybranym przez inwestora benchmarkiem. Inwestor pasywny lokuje swój kapitał w cały rynek, na przykład poprzez zakup ETF-u na konkretny indeks giełdowy. Nie chce „pobić” rynku, nie chce osiągnąć rezultatów lepszych niż średnia rynkowa.
Inwestor aktywny działa odwrotnie, poświęca swój czas na zdobycie wiedzy oraz analizę szeregu spółek dla osiągnięcia ponadprzeciętnej stopy zwrotu, narażając się przy tym na
zdecydowanie większe ryzyko inwestycyjne niż ten pasywny. Inwestor aktywny dokładnie wybiera spółki do swojego portfela i czynnie reaguje na poszczególne zmiany rynkowe.
Za to dla inwestora spekulacyjnego, czyli tak zwanego tradera, nie liczy się to, w jaki instrument czy w jaki rynek inwestuje. Trader szybko, najczęściej na podstawie wykresu, kupuje określony instrument inwestycyjny i próbuje sprzedać go z zyskiem, często wykorzystując przy tym dźwignię finansową.
Ostatnia metoda inwestowania, to inwestowanie dywidendowe, które jest tematem niniejszego artykułu. Można pokusić się o stwierdzenie, że inwestor dywidendowy to inwestor długoterminowy, dla którego istotnym czynnikiem jest cyklicznie wypłacana dywidenda. Daje ona inwest-
41
orom większe poczucie bezpieczeństwa. W długiej perspektywie taki sposób alokacji kapitału może doprowadzić do sytuacji, w której kupione akcje dywidendowe „zwrócą się” tylko dzięki otrzymywanym dywidendom. Oczywiście taka wizja ma pewne wady, jak choćby nieuwzględnienie spadku wartości pieniądza w czasie, w szczególności podczas inflacji. Nie zmienia to faktu, że inwestowanie dywidendowe jest bardzo popularną formą inwestowania na całym świecie.
podwójnego opodatkowania. Na początku spółka akcyjna płaci podatek od zysku brutto, a następnie podatek od zysków kapitałowych musi zapłacić inwestor. Podwójne opodatkowanie, to główny argument przeciwników inwestowania dywidendowego.
Przez wiele lat badań powstało całe mnóstwo teorii dotyczących wpływu polityki dywidend na kształtowanie się ceny akcji i postrzeganie spółek akcyjnych przez inwestorów. Teoria „wróbla w garści” zwraca uwagę na występowanie mniejszego ryzyka inwestycyjnego wraz z kolejnymi wypłatami dywidend. Akcjonariusz otrzymując dywidendę posiada pewny zysk. Jest to główny czynnik wysokiej popularności spółek dywidendowych. Teoria ta jest sprzeczna z teorią preferencji podatkowych, której podstawą jest podwójne, a więc nieoptymalne opodatkowanie otrzymanych z nich zysków. Według podanej teorii, taką wypłatę powinno się odsuwać w teoretyczną nieskończoność.
Inwestowanie dywidendowe
Dywidenda jest słowem pochodzącym od łacińskiego dividere, czyli dzielić (Dziawgo, 2004, s. 473).
To część wypracowanego przez przedsiębiorstwo zysku, przeznaczona dla akcjonariuszy do podziału. O tym, czy dana spółka akcyjna wypłaci swoim akcjonariuszom premię w postaci dywidendy, decyduje wynik finansowy, a także polityka dywidendowa firmy.
Polityka dywidendowa to przyjęty przez przedsiębiorstwo plan postępowania, którego zadaniem jest utrzymanie równowagi między zatrzymaniem zysków na dalszy rozwój, a przekazaniem ich akcjonariuszom w postaci dywidendy (Dziawgo, 2004, s. 473). Polityka ta związana jest z szeregiem zagadnień dotyczących zarządzaniem i finansami firmy. Najważniejszą determinantą wypłaty dywidendy jest zdolność płatnicza firmy (Dziawgo, 2004, s. 488). To, jaki procent wypracowanego zysku zostanie przekazany inwestorom, zależy między innymi od dojrzałości przedsiębiorstwa. Dywidendy wypłacają zazwyczaj firmy dojrzałe, o ugruntowanej pozycji rynkowej, które nie potrzebują dużego kapitału na dalszy rozwój. Przedsiębiorstwa takie nazywane są w języku potocznym „dojnymi krowami”.
Należy podkreślić fakt, że dywidendom brakuje optymalności podatkowej, co wynika z ich
Opisane dwa skrajne poglądy są dowodem na nieoczywisty charakter oszczędzania dywidendowego (Dziawgo, 2004, s. 474).
Inwestorzy mają różne oczekiwania względem zysków uzyskiwanych ze swoich przedsięwzięć. Jedni preferują zyski gotówkowe, drudzy kapitałowe. Dla tych pierwszych istotny jest stały dopływ gotówki, którą mogliby przeznaczyć na bieżącą konsumpcję. Zyski kapitałowe są dla tej grupy o tyle niekorzystne, że zmuszają ich do sprzedania części posiadanego pakietu akcji oraz ponoszenia związanego z tym kosztów transakcyjnych (Dziawgo, 2004, s. 480).
Do specjalnych członków tej grupy należy zaliczyć zwolenników ruchu FIRE. FIRE (Financial Independence Retire Early) polega na osiągnięciu tak zwanej „finansowej niezależności”, która pozwala, między innymi, na wcześniejsze przejście na emeryturę. Inwestorzy z tego ruchu starają się już na początku kariery zawodowej oszczędzić znaczną część każdej wypłaty. Dążą oni do osiągnięcia jak największych aktywów inwestycyjnych, z których będą mogli się utrzymywać w późniejszym etapie swojego życia. Innymi słowy, dążą oni do bycia rentierami. Tak określony plan wymusza inwestowanie w specjalne grupy aktywów, które dostarczają regularnych przepływów pieniężnych, jak obligacje, ETF’y typu distributing1 , REITY2 czy spółki
1 ETFy typu distributing są to fundusze inwestycyjne notowane na giełdzie, które wypłacają inwestorom dywidendy w przypadku inwestowania w akcje dywidendowe lub odsetki - w przypadku inwestowania w obligacje.
2 REIT, czyli Real Estate Investment Trust – typ funduszu inwestycyjnego, który umożliwia lokowanie kapitału w przedsiębiorstwa zajmujące się wynajmem nieruchomości. Przedsiębiorstwa te są zobowiązane wypłacać większość osiągniętych zysków swoim akcjonariuszom w postaci dywidend.
42
dywidendowe. Aby z powodzeniem utrzymywać się z otrzymywanych wpływów pieniężnych, muszą być one stabilne, a także regularnie wypłacane.
Długi horyzont inwestycyjny
Inwestowanie dywidendowe wymusza na akcjonariuszu utrzymywanie pozycji przez długi czas. Jego głównym dochodem nie jest chwilowy wzrost wyceny danego papieru wartościowego, tylko cyklicznie wypłacane dywidendy. Taka pasywna postawa musi iść w parze z tolerancją inwestora na spadki cen. Inwestor długoterminowy nie może „wyjść” z inwestycji tylko z powodu niskiej chwilowo wyceny posiadanych przez siebie akcji. Wyłącznie zmiana polityki dywidendowej przez spółkę akcyjną lub mocne, negatywne wydarzenia fundamentalne, powinny skłonić inwestora do odsprzedaży posiadanych papierów wartościowych. Bez wątpienia taka strategia najwięcej korzyści przynosi inwestorom wytrwałym, którzy mają pewną odporność psychiczną na tak zwane „papierowe straty” oraz są w stanie przez odpowiednio długi czas utrzymywać zajętą przez siebie pozycję inwestycyjną.
Inwestor dywidendowy nie musi, a nawet nie powinien codziennie śledzić wykresów giełdowych oraz dokonywać na ich podstawie emocjonalnych zmian w swojej strategii inwestycyjnej. Jego ograniczona aktywność na rynku niesie za sobą konkretne zalety, jakimi są niskie opłaty transakcyjne. Inwestor taki, tak naprawdę płaci trzy opłaty w długoletnim horyzoncie inwestycyjnym: prowizja maklerska przy zakupie, prowizja maklerska przy sprzedaży, podatek od zysków kapitałowych. Na drugim biegunie opłat znajdują się spekulanci. W przypadku day-tradingu, czyli spekulacji na podstawie dziennych zmian cen, wszystkie wyżej wymienione opłaty zostaną naliczane w każdym pojedynczym dniu aktywności tradera (Komar, 2011, s. 53).
Horyzont inwestycyjny często wymusza określone przygotowanie inwestora do zajęcia pozycji. W przypadku inwestycji krótkoterminowych, akcjonariusze szybko wychodzą z zajętej pozycji. Są oni przygotowani na wręcz błyskawiczne wycofanie się z lokat. Krótki czas oraz mnogość inwestycji w niedługim okresie, może spowodować, że przedsiębiorca nie poświęci wystarczająco dużo czasu na przeanalizowanie konkretnej decyzji inwestycyjnej, a w konsekwencji podejmie ją w sposób nieprzemyślany i irracjonalny. W przypadku długoterminowego pomnażania kapitału, każdy inwestor powinien być świadomy wagi swojej przyszłej decyzji. Dzięki temu strategia inwestycyjna będzie odpowiednio przemyślana
i dopasowana do określonego inwestora.
Drugą stroną medalu jest ryzyko pojawienia się efektu utopionych kosztów, o którym mówią finanse behawioralne. Inwestor dotknięty tym efektem, za wszelką cenę będzie się trzymał stratnej inwestycji, gdyż poświęcił na nią zbyt wiele czasu i dana operacja po prostu „musi się udać”. Bycie świadomym potencjalnych błędów o podłożu psychologicznym jest istotnym elementem inwestowania. Z pewnością może to pomóc podejmować racjonalne decyzje inwestycyjne.
Dobór polskich spółek dywidendowych do portfela inwestycyjnego Chociaż wypłata dywidendy dobrze świadczy o kondycji finansowej firmy, aby wypłacić akcjonariuszom należne pieniądze, przedsiębiorstwo musi najpierw osiągnąć zysk, który na to pozwoli. Spółki dywidendowe muszą być właściwie zarządzane i posiadać ich stabilną politykę. Firmy te mają obowiązek spełniać długoterminowe kryteria ekonomiczne, a przede wszystkim dbać, aby wszystkie zyski, które dana firma będzie generować w przyszłości, były przewidywalne z dużą dozą pewności (Komar, 2011, s. 343).
Dywidendy gotówkowe powinny być wypłacane przez spółki zgodnie z zasadą, że raz ustalona kwota nie powinna być zmniejszana (Dziawgo, 2004, s. 483). Przedsiębiorstwa, które trzymają się tej zasady dostatecznie długo, zyskują miano dywidendowych arystokratów. Termin, używany wobec spółek giełdowych, które nieprzerwanie przez minimum 25 lat wypłacały rosnące dywidendy, powstał w Stanach Zjednoczonych. Z racji na stosunkowo krótki okres istnienia GPW w Warszawie, spółek, które spełniają wymienione kryteria, jeszcze nie ma. Na polskiej giełdzie można wyróżnić kilka firm, które z pewnością są mocnymi kandydatami, by wraz z upływem czasu spełnić powyższe warunki i być opoką w portfelach inwestorów dywidendowych.
Portfel inwestycyjny to zbiór różnych aktywów finansowych, dobranych ze względu na różną reakcję ich cen na zmienność tendencji rynkowych, zwłaszcza w okresach dużych spadków i dużych wzrostów na konkretnych rynkach inwestycyjnych (Ostrowska, 2014, s. 29).
Przejdźmy zatem do analizy polskich spółek dywidendowych, notowanych na GPW oraz NewConnect. Zostały one wybrane między innymi na podstawie swojej historii i wielkości oraz stopy wypłacanej dywidendy. W pracy wykorzystano analizę wielokryterialną, stosując w prowadzonych badaniach metodę PROMETHEE II. Metody wielokryterialne wykorzystuje się do klasyfikacji
44
wariantów, wyboru tego najlepszego oraz do ich uporządkowania, inaczej zwanego rangowaniem (Konarzewska, 2016, s. 70). W metodach z rodziny PROMETHEE3 rozpatruje się skończony zbiór wariantów decyzyjnych oraz zbiór kryteriów wyboru, względem których oceniane są wybrane warianty. Metoda PROMETHEE II umożliwia dodatkowo określenie całkowitego zbioru rozpatrywanych wariantów, w tym przypadku rankingu spółek dywidendowych.
Ze względu na mnogość aspektów, które wpływają na decyzje inwestora, wybór konkretnego wariantu inwestycyjnego nie jest prosty i oczywisty. Należy dokładnie rozważyć możliwe opcje i ich przyszłe konsekwencje (Michnik, 2013, s. 11). Warto zastanowić się, w jakie spółki zainwestować i w jaki sposób można ocenić ich potencjał. Kryteria doboru spółek dywidendowych do portfela inwestycyjnego w przeprowadzonej analizie były następujące:
• średnia stopa dywidendy (średnia liczona z ostatnich 10 lat), waga 2.0;
• procentowa zmiana kursu akcji (na przestrzeni ostatnich 5 lat), waga 1.0;
• procentowa zmiana dywidendy (na przestrzeni ostatnich 5 lat), waga 1.0.
Tabela 1. Warianty i kryteria decyzyjne wykorzystane w badaniu.
ka są pożądane przez decydenta. Wszystkie spółki wybrane do analizy, są polskimi spółkami dywidendowymi, które w ostatnich latach regularnie wypłacały dywidendę raz do roku. W kryteriach doboru nie wzięto zatem pod uwagę ryzyka walutowego czy regularności i częstotliwości wypłaty dywidendy.
Tabela 2. Ranking spółek dywidendowych.
Źródło: opracowanie własne, na podstawie danych ze stooq.pl oraz strefainwestorow.pl
Kryteria wybrane do analizy są stymulantami. Oznacza to, że wysokie wartości danego wskaźni-
Źródło: opracowanie własne
Na pierwszym miejscu w rankingu znalazło się przedsiębiorstwo deweloperskie – Dom Development SA. Firma ta od 2006 r. nieprzerwanie wypłaca dywidendy. Warto wspomnieć, że od roku 2009, z pominięciem 2012 r., dywidendy te są rosnące, co bardzo dobrze świadczy o spółce. Jej średnia stopa dywidendy jest najwyższą średnią wśród badanych spółek. W ciągu czerech latach firma Dom Development SA wypłaciła swoim akcjonariuszom dywidendę o stopie powyżej 8%, gdzie maksymalna wartość stopy dywidendy to 10,45% w 2018 r. Spółka znajduje się wśród liderów, również w kontekście pozostałych kryteriów, tj. procentowej zmiany wartości dywidendy oraz procentowej zmiany wartości pojedynczej akcji, gdzie wartości w porównaniu z wartościami sprzed 5 lat wzrosły o odpowiednio 208% i 133%. Na pozostałych miejscach przedstawionego rankingu znalazły się spółki: Grupa Kęty SA, zajmująca się przetwórstwem aluminium oraz Asseco BS, spółka informatyczna. Jeśli chodzi o liderów poszczególnych kryteriów, to największy procentowy wzrost nominalny dywidendy w ciągu 5 lat
3 Akronim PROMETHEE pochodzi od słów: Preference Ranking Organization Method for Enrichment Evaluations, co oznacza metoda konstrukcji rankingu preferencji w celu wzbogacenia ewaluacji. Ewaluacja polega na ustaleniu czy dany projekt osiągnął zakładane cele.
45
odnotowała spółka windykacyjna “Kruk”, która w tym czasie zwiększyła wartość wypłacanej dywidendy o 450% z 2 zł w 2015 r. do 11 zł w 2020 r. Największy wzrost ceny pojedynczej akcji dotyczy spółki informatycznej Asseco South Eastern Europe SA. Cena akcji wzrosła o około 330% z blisko 9 zł do 38,70 zł.
Wybór
Podsumowanie
trudnym
Inwestowanie dywidendowe to strategia inwestycyjna stosowana na całym świecie. Inwestor dywidendowy nastawiony jest głównie na pozyskaniu stałych dochodów z dywidendy. Zależy mu, by przedsiębiorstwo, którego akcje zakupił co roku, generowało zysk, którego część przeznaczy na wypłatę pieniędzy dla akcjonariuszy. Dywidenda w istotny sposób wpływa na decyzje inwestorów. Często zwracają oni uwagę, nie na jej wysokość, lecz na jej podwyżkę, prognozując przy tym dalszy wzrost rentowności danej spółki akcyjnej (Czapiewski i Kubiak, 2017, s. 48).
Wybór spółek do portfela inwestycyjnego jest bardzo ważnym, ale jednocześnie trudnym i pracochłonnym zadaniem dla każdego inwestora. Niestety, sam odpowiedni dobór aktywów inwestycyjnych nie jest w stanie zapewnić zysków. Równie istotnym aspektem, obok tego, co kupić, jest moment przeprowadzenia inwestycji (timing). Innymi słowy, trzeba wiedzieć, kiedy kupić konkretne aktywo inwestycyjne oraz w którym momencie je sprzedać (Komar, 2011, s. 82-83).
Według przeprowadzonych badań inwestor dywidendowy powinien bliżej przyjrzeć się takim spółkom jak: Dom Development, Grupa Kęty oraz Asseco BS. Warto wspomnieć, że dalsza pozycja konkretnej spółki w rankingu, nie musi jej automatycznie wykluczać z grona potencjalnych inwestycji. Należy pamiętać, że większa dywersyfikacja spółek w portfelu, to większa szansa na regularne dywidendy, a więc osiągnięcie zakładanych przez decydenta celów inwestycyjnych.
Bibliografia:
Filip Zmyślony
Rachunkowość i finanse biznesu Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu zmyslony.filip@onet.pl
1. Czapiewski, L. i Kubiak, J. (2017). Reakcja inwestorów na zapowiedzi wysokości dywidend spółek notowanych na GPW w Warszawie. Finanse, Rynki Finansowe, Ubezpieczenia, 86, 47-58.
2. Dziawgo, D. (2004). Indywidualni inwestorzy na rynku finansowym. Toruń: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
3. Komar, Z. (2011). Sztuka spekulacji po latach, tom 1. Warszawa: wydawnictwo Linia.
4. Konarzewska, I. (2016). Rankingi wielokryteriowe a współzależność liniowa kryteriów. Prace Naukowe Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, (426), 69-79.
5. Michnik, J. (2013). Wielokryterialne metody wspomagania decyzji w procesie innowacji. Prace Naukowe/Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach.
6. Ostrowska, E. (2014). Portfel inwestycyjny klasyczny i alternatywny. Metody oceny. Warszawa: Wydawnictwo CH Beck.
7. stooq.pl
8. strefainwestorow.pl
46
‚‚
spółek do portfela inwestycyjnego jest bardzo ważnym, ale jednocześnie
i pracochłonnym zadaniem dla każdego inwestora.
INWESTOWANIE SPOŁECZNIE ODPOWIEDZIALNE
Zrównoważony rozwój oraz społeczna odpowiedzialność biznesu (CSR) od lat są głównymi filarami polityki współczesnego przedsiębiorstwa. Dbając o względy społeczne, ekologiczne i te, związane z ładem korporacyjnym, firmy respektują nie tylko wymagania środowiskowe, lecz także odpowiadają na potrzeby głównych inwestorów. Tym samym coraz więcej instytucji z różnorodnych działów gospodarki wprowadza w swoją działalność koncepcję CSR. Nie inaczej sytuacja wygląda na światowym rynku kapitałowym, na którym odpowiedzialne społecznie inwestycje (SRI – socially responsible investing) zyskują rozpoznawalność i popularność.
Historia SRI
Pierwszych przesłanek związanych ze współcześnie rozumianym społecznie odpowiedzialnym inwestowaniem, dopatrywać się można już w XVIII wieku. Wówczas to względy religijne były tymi przeważającymi w doborze biznesu, w którym niektórzy inwestorzy nie chcieli bądź nie mogli brać udziału. Unikali tzw. „sin stocks”, czyli współpracy z przedsiębiorstwami zaangażowanymi w działania nieetyczne („grzeszne”), związane m.in. z hazardem, produkcją (bądź sprzedażą) alkoholu, tytoniu czy broni. Podobnie zachowują się współcześni uczestnicy rynku kapitałowego. Niemniej ich podejście nie jest już w tak dużej mierze determinowane przez religię, a etykę samą w sobie oraz poszanowanie społeczne i środowiskowe. Jako odpowiedź na potrzeby inwestorów w latach 70. XX w. powstają chociażby pierwsze społecznie odpowiedzialne fundusze inwestycyjne PAX
i Dreyfus Third Century Fund. W ósmej i dziewiątej dekadzie XX w. przy kreowaniu funduszy akcentowano natomiast wartości prośrodowiskowe i uwzględniano stawiającą pierwsze kroki ideę zrównoważonego rozwoju. Aspekty etyczne zostają zaś szczególnie wyeksponowane po globalnym kryzysie finansowym w latach 2007-2009, który dostatecznie pokazał, jak kończą się nieczyste zagrania na giełdzie, zarówno dla inwestorów, jak i emitentów. Odradzająca się światowa gospodarka, cechująca się niestabilnością (spowodowaną wycofaniem, niewypłacalnością czy upadkiem ogromu uczestników rynku) oraz znacznie mniejszym zaufaniem inwestorów, stanęła więc przed kluczowym wyzwaniem: jak skutecznie zachęcić inwestorów do powrotu na giełdę? Rozwiązaniem były SRI. Emitenci bowiem, oprócz maksymalizacji zysku, chcieli mieć pewność, że powierzony kapitał będzie zarządzany zgodnie z celami
47
‚‚ (...) zaangażowanie finansowe w aspekty ekologiczne okazało się nie tylko modne, ale i opłacalne.
odpowiedzialności społecznej i zrównoważonego rozwoju. Ponadto, coraz częściej mówiono o ochronie środowiska, która stała się kluczowa w działaniach przedsiębiorstw, toteż zaangażowanie finansowe w aspekty ekologiczne okazało się nie tylko modne, ale i opłacalne.
Strategie SRI w Europie
Wzrastające zainteresowanie inwestowaniem społecznie odpowiedzialnym doprowadziło do stworzenia przez Eurosif (The European Sustainable Investment Forum – europejska instytucja propagująca ideę społecznie odpowiedzialnego inwestowania i wspierająca dynamizację rynku SRI) klasyfikacji SRI, obowiązującej w Europie. Współcześnie można zatem wyróżnić dwie zasadnicze kategorie strategii inwestowania:
I.Podstawowe strategie inwestowania (Core SRI)
1) Negatywna selekcja – polega na wyeliminowaniu z portfela inwestycyjnego spółek, przedsiębiorstw i branż niespełniających ogólnie przyjętych norm (społecznych, środowiskowych, etycznych), łamiących międzynarodowe prawo i konwencje, wspierających totalitarne reżimy. Jest to najdłużej i najczęściej stosowana strategia, bowiem już od kilkuset lat unikano podejrzanych inwestycji, np. związanych z lichwą, hazardem lub handlem ludźmi. Obecnie inwestorzy wystrzegają się również przedsiębiorstw:
● wspierających energetykę nuklearną, ● wytwarzających produkty GMO, ● testujących na zwierzętach, ● dyskryminujących pracowników ze względu na rasę, płeć, orientację seksualną czy osoby z niepełnosprawnością.
Od lutego 2022 r. większość uczestników rynku kapitałowego wycofała się również z giełdy moskiewskiej oraz rynku rosyjskiego, wyrażając w ten sposób brak poparcia działań wojennych prowadzonych przez Rosję na terenie Ukrainy.
2) Pozytywna selekcja – opiera się na takim doborze inwestycji do portfela, by zachowane były normy ESG oraz CSR. Inwestorzy lokują kapitał w spółki:
● angażujące się w ochronę środowiska (przestrzegające standardów ekologicznych, stosujące energię odnawialną, recykling etc.),
● mające na względzie dobro pracowni-
ków (niewykorzystujące dzieci do pracy, traktujące jednakowo pracowników niezależnie od płci, rasy, orientacji, stopnia sprawności; przestrzegające praw pracowniczych),
● stosujące zasady ładu korporacyjnego (klarownie zarządzane, systematycznie i szczegółowo kontrolowane, uwzględniające w swoich działaniach nie tylko korzyści dla właścicieli, zarządu i pracowników, lecz także inwestorów bądź klientów),
● wytwarzające wysokojakościowe i bezpieczne produkty, ● inwestujące w innowacyjne rozwiązania.
II. Ogólne strategie finansowania (Broad SRI)
1) Zaangażowanie – proces polegający na długookresowej komunikacji inwestora z przedsiębiorstwami i osobami zarządzającymi aktywami w celu nakłonienia ich do podjęcia kroków w obszarze odpowiedzialnego biznesu i inwestycji oraz zmiany zachowań społecznych, ekologicznych i etycznych. W tej strategii inwestor wykorzystuje prawo głosu (przywilej akcjonariuszy na walnych zgromadzeniach), wywierając nacisk na uwzględnianie w analizie finansowej czynników pozafinansowych (m.in. wpływ inwestycji na środowisko i społeczeństwo).
2) Integracja – strategia zbliżona do zaangażowania. Jedyną różnicą jest brak postaci inwestora. Integracja bazuje na włączeniu czynników ESG do standardowej analizy finansowej i oceny opłacalności inwestycji. Uważa się, że uwzględnienie kryteriów wskazujących na społeczną odpowiedzialność inwestycji może mieć pozytywny wpływ na decyzje inwestycyjne i stanowić o nieuwzględnianych dotychczas kategorii ryzyk. W ramach integracji wyróżnić można następującą działalność:
● analizę tematyczną i badania pod kątem
48
stosowania czynników ESG, ● współpracę analityków ze specjalistami w dziedzinie SRI, ● wprowadzanie ratingów ESG do sprawozdań finansowych (M. Czerwonka, 2011, str. 142–143).
‚‚ Wdrażanie strategii SRI czy CRS na ten mo-
ment w polskich przedsiębiostwach ma charakter jedynie PRowy.
Przykłady SRI w Polsce
Polska dopiero rozpoczęła rozpowszechnianie społecznie odpowiedzialnych inwestycji. Możemy zauważyć kilka inicjatyw z tym związanych. Po pierwsze 19 listopada 2009 r. na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie zadebiutował indeks RESPECT (akronim od: Responsibility, Ecology, Sustainability, Participation, Environment, Community, Transparency). Był to pierwszy indeks spółek odpowiedzialnych społecznie w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Spółki, które znalazły się w indeksie, zakwalifikowano strategią pozytywnej selekcji. Musiały one wykazać, że przestrzegają wysokich standardów społecznej odpowiedzialności biznesu. Wśród nich wybrano spółki z indeksu WIG20, mWIG40 i sWIG80. Następnie, po weryfikacji przez niezależnego audytora, nadano im rating. W składzie indeksu RESPECT znalazły się m.in. Bank Handlowy, Grupa LOTOS SA, ING Bank Śląski, KGHM Polska Miedź SA czy PKN Orlen. Mimo rosnącej wartości indeksu i stopy zwrotu utrzymującej się na wysokim poziomie (względem chociażby amerykańskich indeksów odpowiedzialnych społecznie) Respect Index nie jest publikowany od 1 stycznia 2020 r. W Polsce mieści się również siedziba firmy badawczej GES Investment Services zajmującej się monitorowaniem czynników ESG (ang. evironmental, social responsibility, corporate governance). Przedsiębiorstwo z siedzibą w Sztokholmie zostało założone przez Magnusa Furugårda. GES ma ponad 25-letnie doświadczenie jako szanowany adwokat właścicieli. Firma posiada biura w Zurychu, Kopenhadze, Londynie i Zielonej Górze.
Pomimo podjętych działań, w Polsce inwestycje tego typu nie zyskały popytu. Analitycy dopatrują się paru przyczyn takiego stanu rzeczy. Jako główną punktują brak zrozumienia dla kon-
cepcji SRI. Jak pokazują badania Inwestowanie Etyczne 2011, przeprowadzone we współpracy ze Stowarzyszeniem Inwestorów Indywidualnych (SII), polscy inwestorzy w większości słyszeli o idei SRI czy CSR (59% ankietowanych), ale już tylko w niewielkim stopniu przekłada się to na praktyczne wykorzystanie różnych form czy produktów SRI (67% nie korzysta z żadnych produktów inwestycyjnych SRI). (M. Czerwonka, Inwestowanie etyczne na GPW, „Akcjonariusz” 2011, nr 4) Wdrażanie strategii SRI czy CRS na ten moment w polskich przedsiębiorstwach ma charakter jedynie PRowy.
SRI przyszłością inwestowania? Troska o aspekty społeczne, ekologiczne i etyczne staje się standardem prowadzenia działalności gospodarczej niezależnie od branży. Uczestnicy rynku kapitałowego również coraz wyżej stawiają kryteria ESG i CSR. Aby zyskać zaufanie (a co za tym idzie kapitał) inwestorów, spółki i przedsiębiorstwa angażują się w działania prośrodowiskowe i społeczne, pokazując tym samym, że postępują etycznie. Inwestorzy bowiem nie patrzą jedynie krótkowzrocznie, mając na względzie sam zysk, lecz i dalekosiężnie, wykazując dbałość o środowisko i społeczeństwo. O ile SRI będą przynosiły równie wysokie stopy zwrotu, istnieje duża szansa, że SRI nie będą jedynie przejściową modą, a na stałe wpiszą się do możliwości inwestycyjnych. Dane z lat 2012-2018 jasno wskazują na to, że kwota (w mld euro) zarządzanych aktywów na europejskim rynku funduszy odpowiedzialnego inwestowania systematycznie rośnie, co wskazuje poniższy wykres. Potwierdza to tezę, że inwestorzy coraz bardziej przyjmują świadomą taktykę lokowania kapitału. Wzrostowa tendencja daje zatem nadzieję, że dzięki transparentności, którą odznaczają się SRI, powierzanie środków pieniężnych i zarządzanie nimi będzie etyczne. Przestrzeganie norm etycznych pozwala zaś przypuszczać, że nie dojdzie do podobnego (co w latach 2007-2009) kryzysu na światowym rynku finansowym. Czy tak rzeczywiście będzie, czy mimo wszystko aspekty czysto ekonomiczne ponownie wysuną się na pierwszy
50
plan – to kwestia niejednoznaczna i trudna do przewidzenia. Na ten moment pozostaje jedynie przyglądać się ruchom inwestorów oraz emitentów, licząc, że pogoń za zyskiem nie przysłoni im troski o kwestie etyczne, społeczne i ekologiczne.
Sara Górska
Uniwersytet Łódzki
Finanse i biznes międzynarodowy sara.gorska00@gmail.com
Julita Góra
Uniwersytet Łódzki
Finanse i biznes międzynarodowy gjulita1@gmail.com
Bibliografia:
1. M. Czerwonka, Inwestycje odpowiedzialne społecznie (SRI) – inwestowanie alternatywne, Finanse, Komitet Nauk o Finansach PAN 2011.
2. U. Gierałtowska, Inwestowanie odpowiedzialne społecznie – nowy trend na rynku kapitałowym, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego 2017.
3. https://www.statista.com/statistics/422102/ responsible-investment-funds-assets-value-europe/, data dostępu: 14.08.2022.
51
NIEUDANY START JAKO JEDNA Z DRÓG DO SUKCESU
Rozpoczynając swoją podróż zawodową, stawiając pierwsze kroki w nowej roli, próbujemy zaadaptować się do istniejących warunków panujących w danej firmie. Uczymy się i wyciągamy wnioski na podstawie swoich obserwacji. Często już na początku, zanim jeszcze sami zdążymy się „rozejrzeć” w nowym środowisku, docierają do nas sygnały ostrzegawcze. Słyszymy, że: „tutaj trzeba być twardym, nie ma miejsca na błędy, a emocje należy schować do kieszeni. Inaczej nie dasz rady”.
Być może na początku nowej drogi zawodowej wydawać się nam może, że w tzw. świecie biznesu znajdziemy wyłącznie osoby nieomylne, ludzi, którzy nie popełniają błędów, są wręcz idealnymi. Zakładamy, że właśnie te cechy determinują sukces, więc postrzegamy “rekinów biznesu” poniekąd jako roboty, osoby pozbawione uczuć, charakte-
tłumić swoje słabości i przestaniemy popełniać błędy – wtedy wreszcie będziemy niezniszczalni. Często jednak bywa, że gdy osiągamy ów cel, nagle dociera do nas, jak bardzo się pomyliliśmy. Zaczynamy wówczas dostrzegać prawdziwą twarz ludzi sukcesu.
ru albo przeciwnie - jakichkolwiek wad. Dlatego sami próbujemy udawać bezwzględne osoby, które wytrzymają wszystko, zakładamy maski ludzi pewnych siebie, bezbłędnych. W ten sposób staramy się dorównać wyidealizowanemu środowisku. Myślimy, że osiągniemy cel związany z sukcesem zawodowym w chwili, w której nauczymy się
Niektórzy twierdzą, że zwycięzcą jest osoba, która ciągle wygrywa. Ja uważam, że zwycięzcą jest osoba, która wiele przegrała i dzięki temu nauczyła się radzić sobie ze zmianami i pokonywaniem swoich słabości, która poznała siebie na tyle, że dobrze zna własne mocne i słabe strony oraz potrafi je odpowiednio wykorzystać. Człowiek sukcesu to osoba wypełniona ogromną determinacją, ktoś, kto pomimo wielu trudności dotarł do miejsca, o którym marzył i osiągnął swój cel pokonując pojawiające się po drodze przeszkody.
Często boimy się podejmowania jakichś działań, ponieważ obawiamy się popełniać błędy. Rezultatem takiego zachowania jest stanie w miejscu
53
‚‚
(...) zwycięzcą jest osoba, która wiele przegrała i dzię- ki temu nauczyła się radzić sobie ze zmianami i pokonywaniem swoich słabości (...)
i brak rozwoju. Strach przed porażką i byciem ocenianym powoduje, że zastygamy w miejscu a nasze marzenia, wraz z niewykorzystanym potencjałem “odlatują” daleko i bezpowrotnie. Sparaliżowani i wręcz otępieni lękiem, zadajemy sobie pytanie: „Co, jeżeli się nie uda”? I właśnie takie negatywne nastawienie determinuje działanie. A przecież nasza motywacja byłaby zupełnie inna, gdyby postawić pytanie: „Co, jeżeli spróbujesz i się uda”? Gdyby nie chęć dokonywania prób, popełniania błędów i wreszcie wyciągania wniosków z poniesionych porażek, trudno byłoby dokonać jakiegoś odkrycia. Bez próby, której efektem jest czasami zwycięstwo, a czasami porażka –rozwój nie byłby możliwy.
Osoba, do której w moim przekonaniu warto w tej chwili nawiązać, to Elon Musk – okrzyknięty najbogatszym człowiekiem świata 2022 roku, którego majątek wyceniany jest na 208,5 mld dolarów. Mężczyzna ten, dzięki pokonaniu występujących powszechnie ograniczeń, dokonał rzeczy, które wydawały się być niemożliwymi do zrealizowania. Jako dyrektor generalny i techniczny firmy SpaceX, która zajmuje się konstruowaniem silników rakietowych oraz statków kosmicznych, udowodnił, że możliwy jest powrót na Ziemię rakiety nośnej i ponowne jej wykorzystanie. Wcześniejsze możliwości rakiet ograniczały się jedynie do realizacji wyłącznie jednej misji. Każda kolejna wiązała się z nową budową, która pochłaniała ogromne kwoty. Najważniejszym celem firmy było zminimalizowanie kosztów dotyczących wynoszenia ładunku w przestrzeń kosmiczną. Cel ten został zrealizowany przez Muska oraz jego zespół, dzięki czemu koszty misji kosmicznych zostały znacząco obniżone. Umożliwiło to podpisanie kontraktu z NASA dotyczącego lotów w kosmos. Według gazety „Forbes” Elon Musk wyprzedza w rankingu najbogatszych ludzi w tym między innymi wysyłkowego giganta Jeffa Bezosa, który stoi za sukcesem firmy Amazon. Oprócz podkreślenia wagi niebywałego sukcesu Elona Muska, chciałabym nawiązać do sposobu, w jaki go osiągnął. Zwykle słyszymy bowiem o czyjejś karierze, jednak rzadziej prezentowana jest nam ścieżka, która do niej doprowadziła. Błędnie skupiamy się wyłącznie na efekcie końcowym, lekceważąc drogę prowadzącą do tych niebywałych rezultatów. Mamy szansę osiągnąć naprawdę wiele! Miejsce, w którym jesteśmy dzisiaj, czy ilość poniesionych porażek nie przekreśla osiągnięcia sukcesu.
54
Z takiego właśnie założenia wyszedł Elon Musk. Na początku swojej drogi postrzegany był poniekąd jako wariat. Niewiele osób wierzyło w jego zapewnienia, tymczasem Musk i jego zespół wykazali się ogromną determinacją w dążeniu do osiągnięcia celu. Po trzech nieudanych próbach, firma i majątek aktualnego multimiliardera stanęły pod znakiem zapytania. Musk jednak nie poddał się, mimo iż nie udało się sukcesem zakończyć pierwszych misji SpaceX. Gdyby nie upór zespołu, dzisiaj pewnie nazwisko Muska kojarzyłoby się nam wyłącznie z porażką, a jednak człowiek ten dokonał czegoś prawie niemożliwego. Uważam, że Musk dla wielu z nas może być wielką inspiracją, a jego determinacja, wiara i co najważniejsze umiejętność wyciągnięcia wniosków z każdej poniesionej porażki, udowadnia, że droga do osiągnięcia sukcesu może być wyboista. Problemy pojawiające się na niej absolutnie nie znaczą końca marzeń. Poniesione porażki umożliwiają modyfikację działań, dopracowanie szczegółów, zmianę elementów, które się nie sprawdziły. Bez pokonywania przeszkód, nie byłoby możliwe osiągnięcie sukcesu.
Rozpoczynając swoją „podróż w świat biznesu” starajmy się nie skupiać na lękach i nie bójmy się próbować! Z pewnością w niektórych organizacjach model zarządzania opiera się jeszcze na strachu, natomiast stale rozwijająca się gałąź zarządzania coraz częściej odnosi się do wartości takich jak pozytywne wzmocnienia, szacunek oraz wiara w ludzi. Obecnie w pracy ludzie poszukują idei, za którą chcą podążać, aby móc się spełniać i realizować, a gdy mają taką możliwość, osiągają wielkie rzeczy. „Kiedy organizacje nie są zbudowane na ukrytych mechanizmach lęku, lecz na strukturach i praktykach, które budzą zaufanie i odpowiedzialność, zaczynają się dziać zdumiewające i nieoczekiwane rzeczy”. (Laloux, 2015) „Lęk jest wielkim paralizatorem”. (Laloux, 2015)
Przedstawiony przykład Elona Muska, doskonale udowadnia, że porażka to poniekąd droga do osiągnięcia sukcesu – jeżeli tylko odpowiednio ją wykorzystamy i nie poddamy się. Bądźmy zdeterminowani i nie rezygnujmy, gdy pojawią się trudności i nie osiągamy zbyt szybko wymarzonego rezultatu. Działajmy dalej, wyciągnijmy wnioski oraz modyfikujmy swoje działania. Osiąganie niektórych celów wymaga czasu, pracy, determinacji, poświęcenia oraz wielu wyrzeczeń i z pewnością prawdziwej chęci stworzenia czegoś niezwykłego.
Niestety, nie ma drogi na skróty, przynajmniej ja
takiej nie znam. Gdy będziemy wytrwale trzymać się swojego postanowienia, z pewnością przyjdzie taki moment, w którym nasze marzenia się spełnią. Pamiętajmy, że każde doświadczenie buduje nasz charakter, szczególnie to, które postrzegamy początkowo jako negatywne. Niech każda poniesiona porażka będzie dla nas wzmocnieniem i siłą. Róbmy swoje i nie bójmy się próbować!
Martyna Dębska Uniwersytet Łódzki Psychologia motivatedesign.pl@gmail.com
Bibliografia:
1. „Learning from failure, to succeed” https:// www.kornferry.com/content/dam/kornferry/docs/article-migration/Fintech.Fall2017. pdf, data dostępu: 4.08.2022.
2. FredericLaloux, „Pracować inaczej”, Warszawa 2015/2016, Studio EMKA.
3. https://www.forbes.com/sites/mattdurot/ 2022/04/05/the-worlds-richest-person2022/?sh=7ae0f109370f, data dostępu: 4.08.2022.
4. Steven Muegge, EwanReid, Gary Martin, „ElonMusk and SpaceX: A Case Study of Entrepreneuring as Emancipation”, August 2019.
5. Lawrence R. Samuel, „The Failure of Success”, UK, 2020.
55
KRYZYS GOSPODARCZY
NA RYNKU ENERGETYCZNYM
I PALIWOWYM PRZYCZYNY I MOŻLIWE ROZWIĄZANIA
Od 2020 r. sytuacja gospodarcza na świecie uległa pogorszeniu. Związane jest to z pandemią COVID-19, w czasie której nastąpiły takie zjawiska, jak pogorszenie koniunktury i zmniejszenie płac. Pandemia pociągnęła też za sobą kryzys na światowym rynku paliw. Sytuacja energetyczna nie jest jednorodna na całym świecie. Zahamowanie wzrostu cen paliw, jak również wzrostu cen energii elektrycznej, może się różnić w zależności od struktury pozyskiwania energii, co wynika także z sytuacji geopolitycznej danego kraju.
Dlaczego rosną ceny energii i paliw? Wzrost cen energii można wyjaśnić na podstawie zwykłego wykresu przedstawiającego równowagę rynkową, na którym znajdują się krzywe podaży i popytu. Przykładową przyczyną wzrostu cen paliw jest wybuch wojny w rejonie roponośnym. Takie wydarzenie może spowodować, że spadnie oferowana ilość paliw na rynku, czyli zmaleje podaż. Skoro podaż się zmniejsza przy utrzymującym się popycie, cena rośnie. Ceny energii są zaś
nierozerwalne z cenami paliw, gdyż to właśnie z tych źródeł kopalnych otrzymujemy energię elektryczną. Mimo że z ropy naftowej nie wytwarza się energii elektrycznej, przykład ma za zadanie pokazać, co może przyczynić się do wzrostu cen paliw czy też energii. To, że ceny energii rosną, może też być powodowane przez wprowadzenie embarga handlowego na surowce, z których wytwarza się energię elektryczną.
p-cena w równowadze przed zmianą podaży p’-cena w równowadze po zmianie podaży q-ilość w równowadze przed zmianą podaży q’-ilość w równowadze po zmianie podaży S-krzywa podaży przed zmianą S’-krzywa podaży po zmianie D-krzywa popytu
56
(...) najważniejszym i najbardziej aktualnym
aspektem
kryzysu
jest inwazja Rosji na Ukrainę w roku 2022, kiedy to wiele krajów wstrzymało import gazu z Rosji (...)
Przyczyny kryzysu energetycznego Przyczyn kryzysu energetycznego należy upatrywać w 2021 r., kiedy to spadła drastycznie produkcja węglu w Chinach (o 30 mln ton), zmalał również import węgla z Mongolii (o 12 mln ton w porównaniu z rokiem poprzednim). Przyczyną tego mogła być kampania przeciwko korupcji na północy tego kraju lub powodzie, które nawiedziły Chiny. Co więcej, prognozy na zimę wzmogły panikę, którą podsycał rząd, prosząc obywateli, aby zaczęli gromadzić zapasy żywności i rzeczy potrzebne do życia.
Innym problemem, mającym wpływ na przemysł energetyczny, są utrudnienia komunikacyjne. Oligarchowie w Rosji wykupili „za grosze” wszystkie możliwości przewozowe Kolei Transsyberyjskiej. Tak więc, aby przewieźć węgiel z centralnej Syberii potrzebna jest rozbudowa Kolei o dwa nowe tory, co na obecną chwilę nie jest możliwe. Zamiast węgla, zaczęto więc szukać dostaw gazu. Tu pojawiły się nowe problemy. W 2021 r. na Syberii nastąpił pożar węzła gazu, który zatrzymał na wiele miesięcy tłoczenie surowca na zachód i czasowo zmniejszył eksport LNG z półwyspu Jamał.
Kolejną przyczyną niedoboru surowców energetycznych może być też to, że m.in. kraje arabskie wybudowały terminale do importu LNG, ale nie zawarły długoterminowych kontraktów na import gazu.
Wreszcie najważniejszym i najbardziej aktualnym aspektem kryzysu jest inwazja Rosji na Ukrainę w roku 2022, kiedy to wiele krajów wstrzymało import gazu z Rosji, jak również spadło wydobycie i import węgla z tego regionu.
Możliwe rozwiązania kryzysu energetycznego Według naukowców PAN, wojna na Ukrainie może przyspieszyć transformację energetyczną i proces dekarbonizacji. Z kolei według Agencji Ochrony Środowiska (EPA) emisja gazów cieplarnianych ze spalania paliw kopalnych oraz procesów przemysłowych, stanowiły 78% wzrostu emisji tych gazów w latach 1970-2011.
Znaczący wpływ na rozwiązanie kryzysu
może mieć pozyskiwanie energii z odnawialnych źródeł energii (OZE). Na pewno jest to krok nieunikniony. Wątpliwe jest jednak tempo odejścia od paliw kopalnych. Polityka Zielonego Ładu Unii Europejskiej zakłada neutralność klimatyczną do 2050 r., jednak Polska jest temu przeciwna. Powód jest całkiem prosty - wynika to z sytuacji geopolitycznej w XX w. W krajach leżących na zachodzie Europy inwestowano od dawna w odnawialne źródła energii, energię jądrową i energię atomową. Polityka prowadzona przez tamte kraje pochodziła głównie z energii atomowej. Najlepszy dowód mamy we Francji - 75% energii uzyskiwanej jest z elektrowni jądrowych. Co więcej, energia pozyskiwana z OZE lub przemian jądrowych jest dużo droższa od energii pozyskiwanej z węgla. Wynika to z faktu, że duża część gospodarki krajów zachodnich w latach 1945-1989 była finansowana przez USA. Najlepszym dowodem na to jest Plan Marshalla, który miał na celu odbudowę państw po II wojnie światowej, który kraje bloku wschodniego odrzuciły (z wyjątkiem Jugosławii). Poniższy wykres pokazuje strukturę energetyczną Francji (dane za rok 2017).
Struktura miksu energetycznego Francji
Źródło: https://energetyka24.com/wybory-we-francji-jakie-bedzie-nowe -energetyczne-oblicze-republiki-analiza
Dla kontrastu przyjrzyjmy się strukturze energetycznej Polski. W latach 1945-1989 znajdowała się pod strefą wpływów ZSRR, czyli tzw. bloku wschodniego. W krajach bloku wschodniego panowała bieda, co było skutkiem eksploatacji znacznej części zasobów krajów satelickich przez Związek Radziecki. Jeśli zaś chodzi o energetykę,
57
‚‚
w krajach byłego bloku wschodniego w czasach zimnej wojny gospodarka opierała się na węglu. Nie należy też zapominać o tym, że w krajach zdominowanych przez ZSRR dominował system gospodarczy oparty na systemie ze Związku Radzieckiego, który bazował się na przemyśle
Struktura energetyczna Polski
(...) skutkiem może być szok energetyczny powodujący wzrost cen energii oraz blackout (...)
ciężkim. Według danych za rok 2022 w sumie aż 76% energii pozyskiwanej w Polsce pochodzi z węgla. Na podstawie tychże danych i uwarunkowań geopolitycznych, decyzja o tak szybkim wygaszaniu kopalń węglowych jest niekorzystna z punktu widzenia polskich interesów. Jej skutkiem może być szok energetyczny powodujący wzrost cen energii oraz blackout, czyli codzienne kilkugodzinne przerwy w dostawie prądu.
Bartosz Pakuła Uniwersytet Łódzki Ekonometria i analityka danych bab4004@onet.pl
Bibliografia
1. https://wysokienapiecie.pl/42076-skad-siewzial-nagly-kryzys-energetyczny/
2. https://klimat.rp.pl/energia/art35924421 -pan-wojna-w-ukrainie-przyspieszy-transformacje-energetyczna
3. https://www.rynekelektryczny.pl/produkcja-energii-elektrycznej-w-polsce/
59
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych
‚‚
BUTTERFLY EFFECT
Have you ever heard of the butterfly effect? It is a subject discussed in the chaos theory. The phenomenon in question is illustrated by an example of a butterfly, whose flapping wings can cause disastrous effects across the globe. But is that really the case? Can minor changes lead to catastrophic consequences?
Let us go back to the 1960s. Edward Lorenz, a meteorologist and a mathematician, the creator of the chaos theory, is looking for a new, more precise method for weather prediction. The solution in use had been a weather model, consisting of a set of differential equations. While putting in the initial conditions for the calculations, Lorenz made a slight, seemingly inconsequential change: he rounded the number from 0.506127 to 0.506. The result was shocking. This minor data change produced drastically different results, which indicated that tiny, almost imperceptible changes in complex systems may have much more significance than anyone would have suspected. The name of the phenomenon - the butterfly effectcomes from Lorenz`s 1972 paper, in which he stated.
Now, let us shift our focus to the practical aspects of the theory. Does it have any? Can it be applied in everyday life? Edward Lorenz himself suggested in his studies that the butterfly effect can be observed and applied to more than just the weather and natural disasters, for instance, economic conditions and financial markets.
Examples of the butterfly effect are clearly visible, especially if you take into account the unfolding globalization of the last 30 years. Even a small bump along the way - for example a bankruptcy of a company - could lead to drastic consequences worldwide. One such example is the fall of Lehman Brothers, a US-based bank, in 2008. Lehman Brothers was the fourth largest investment bank in the United States, after Goldman Sachs, Morgan Stanley and Merrill Lynch - and their downfall cost millions of people their jobs, homes and savings. The collapse of one bank resulted in one of the biggest recessions in the history of the world economy.
Lately, probably everyone around the world has been affected by yet another case of the butterfly effect in practice: the COVID-19 virus. What started as a minor health concern in the food market in Wuhan, China, is still influencing our lives. The appearance of a new variable changed all sectors
60
‚‚ The result was shocking. This minor data change produced drastically different results
of life - from family life, education and healthcare to economy and finance. The experience gained during the COVID-19 crisis shows the need for reconstruction and structural changes in the economy.
‚‚ (...) important lesson is probably very simple: tiny things do matter (...)
The butterfly effect - theory or reality?
We can observe the butterfly effect in the situations we face every day - and learn from it. The most important lesson is probably very simple: tiny things do matter. Sometimes it seems like we can trace a major change in our life back to a single decision, a single choice. However, we must be careful not to overthink it and remember that correlation does not equal causation - two events do not have to be related just because they happened.
Viktoria Wieczorek Finanse i biznes międzynarodowy Uniwersytet Łódzki vwieczoreka@gmail.com
Bibliography:
1.
https://thedecisionlab.com/reference-guide/ economics/the-butterfly-effect
2.
3.
https://www.medianauka.pl/efekt-motyla
https://www.czerwona-skarbonka.pl/efekt-motyla-wplyw-koronawirusa-na-branze-finansowa/
4. https://fs.blog/the-butterfly-effect/
5.
https://goldenmark.com/pl/mysaver/upadek-lehman-brothers/
6. https://gazeta.sgh.waw.pl/meritum/gospodarka-w-czasie-pandemii
62
TESTY NUMERYCZNE
1. Uzupełnij nonogram. Zagadkę rozwiązuje się kolorując kwadraty, liczby wskazują ich dokładną ilość. Każdy numer należy do sekwencji, po uzupełnieniu jednego z kwadratów, istnieć będzie tylko jedno rozwiązanie. Jeśli istnieje więcej nic jedna liczba w poziomie lub pionie, to między każdą z sekwencji musi się znaleźć co najmniej jeden pusty kwadrat. Kolejność pokolorowanych kwadratów jest taka sama, jak kolejność numerów w ramkach. Krzyżykiem oznaczaj kwadraty, które na pewno zostaną puste, pomoże ci to rozwiązać zagadkę i stworzyć obrazek z zamalowanych kwadratów.
63
64
2. Na rysunku przedstawiono siatkę nietypowej sześciennej kostki do gry. Rzucamy taką kostką jeden raz. Wybierz P, jeśli zdanie jest prawdziwe lub F, jeśli jest fałszywe.
3. Zagadki.
3.1 Pytanie brzmi: Po ile lat mają synowie matematyka?
Spotyka się dwóch znajomych matematyków, którzy dawno się nie widzieli. Pierwszy pyta drugiego:
-Co u ciebie słychać?
-Ożeniłem się i mam trzech synów.
-Tak? a w jakim wieku?
-Iloczyn ich lat wynosi 36.
-To dla mnie za mało informacji.
-Suma ich lat wynosi tyle, ile jest okien w tej kamienicy (tu wskazał na kamienicę, przed którą stali).
-Nadal nie wiem ile mają lat.
-To powiem ci jeszcze, że najstarszy ma niebieskie oczy.
-Dobrze, już wiem.
3.2 Czy uda Ci się rozwiązać wszystkie?
1. Więźniowi w celi śmierci dano ostatnią szanse. Strażnik powiedział więźniowi: Musisz wypowiedzieć pełne zdanie. Jeżeli skłamiesz -zawiśniesz, jeżeli zaś powiesz prawdę – zastrzelimy cię. Co powiedział więzień aby mieć pewność, że przeżyje?
2. Nigdy nie byłem, ale zawsze będę. Nikt mnie nie widział, ale każdy wie że istnieję. Daję ludziom motywację do działania.
3. Ile jabłek możesz zjeść na pusty żołądek?
Opracowanie:
Lidia Trzeciak
Zuzanna Bąk
3. Jedno. Po zjedzeniu jabłka twój żołądek nie będzie już pusty!
2. Jutro.
3.2 1. Powieście mnie.
3.1 9,2,2
2 P, F
65
Odpowiedzi:
DEAL www.magazyndeal.pl facebook.com/magazyndeal
FOCUS ON