SZUKAJĄCYM POWOŁANIA
124 (02/2017) | ISSN 1234-9356 | www.e-espe.pl
św. Józef symbol jakiej męskości?
SŁAWEK LESZCZYŃSKI o dojrzewaniu do pełni męskości
MAŁGORZATA JANIEC
O. PIOTR RECKI SP
o św. Józefie jako o św. Józefie jako skutecznym patronie wzorze życia zakonnego dla poszukujących męża i kapłańskiego
spis treści
spis treści temat numeru
4 Dojrzewanie do pełni męskości 10 Dzięki, święty Józefie 15 Święty Józef wzorem i patronem życia zakonnego i kapłańskiego listy o powołaniu
22 Pan Bóg sam wybierze właściwy moment papież o powołaniu
27 Św. Józef – opiekun Bożego marzenia papież o powołaniu
30 Sprawiajcie waszym życiem, by świat był lepszy powołanie w świetle biblii
41 Stać się mężczyzną… dzień dla jezusa
46 10 kroków do przyjaźni z Jezusem recenzje
50 Poznać Nieznajomego
Adres i siedziba redakcji: ul. Mirosława Dzielskiego 1 31-465 Kraków tel.: 795 418 333 e-mail: kwartalnik@espe.pl www.e-espe.pl
Zespół redakcyjny: Przemysław Radzyński (redaktor naczelny) O. Tomasz Abramowicz SP (asystent kościelny) Janusz Dobry, Ewelina Gładysz, Magorzata Janiec, DorotaMiskowiec.pl (Komiks), O. Piotr Recki SP, Aldona Szałajko, S. Katarzyna Śledź SP
Wydawca: Polska Prowincja Zakonu Pijarów ul. Pijarska 2 31-015 Kraków tel.: (12) 422 17 24 Opracowanie graficzne: eSPe.pl www.pijarzy.pl Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam. 124 (02/2017) strona 2
wstępniak
Być jak św. Józef Przeszukując graficzne zasoby Internetu pod hasłem „św. Józef” trudno znaleźć Józefa bez „towarzystwa”. Najczęstszymi przedstawieniami tego świętego są: podróż z brzemienną Maryją do Betlejem; tradycyjne wyobrażenie Świętej Rodziny przy żłóbku albo już w Nazarecie przy pracy ciesielskiej; sen św. Józefa, w którym anioł poleca mu wziąć Maryję za żonę albo – już później – udać się do Egiptu z całą rodziną; rzeźby i figury prawie zawsze przedstawiają św. Józefa z małym Jezusem na ramieniu. Nie ma wizerunków Józefa, który czyta książkę czy pije kawę (o ile wtedy w Palestynie w ogóle pito kawę… książek też raczej nie było…). Często się podkreśla, że na kartach Ewangelii nie zanotowano żadnego słowa, które miałby wypowiedzieć św. Józef. Z jednej strony może biblijny Autor chciał pokazać, że to człowiek czynu i taki też powinien być mężczyzna – powinien więcej robić niż mówić. Ale z drugiej strony, po co tu cokolwiek mówić, skoro on był ciągle blisko Maryi i Jezusa? Nic więcej nie trzeba.
Być jak św. Józef, to być blisko Jezusa i Maryi. Żyć z Nimi i dla Nich.
Być jak św. Józef, to być blisko Jezusa i Maryi. Żyć z Nimi i dla Nich. Poznajcie proszę św. Józefa i to, jak aktualnym wzorem jest dla nas dziś. Zapraszam do lektury! Przemysław Radzyński Redaktor naczelny 124 (02/2017) strona 3
temat numeru
Dojrzewanie do pełni męskości
SŁAWEK LESZCZYŃSKI, WSPÓLNOTA „PRZYMIERZE WOJOWNIKÓW” Z KRAKOWA
fot. pixabay.com
Z jednej strony pragnienie wolności, a z drugiej chęć przeżycia jakiejś przygody, doświadczenia ryzyka, wysiłku, a nade wszystko poczucie spełnienia to uczucia, które kryją się w sercu każdego mężczyzny. Jako mężczyźni jesteśmy stworzeni do działania, do zdobywania, do „czynienia sobie ziemi poddaną”. Niektórzy z nas podejmują te wyzwania każdego dnia, inni skrywają je głęboko w środku i boją się wyjść ze swojej strefy komfortu. Wolą patrzeć z boku – co nie znaczy, że przestają myśleć o wielkich rzeczach. 124 (02/2017) strona 4
Chyba każdy chłopak w dzieciństwie marzył o tym, aby być odważnym i nieustraszonym. Tak jak jego ulubiony bohater. Dlaczego jednak mimo dobra, które w nas tkwi i mimo naszych szczerych intencji mamy często problem z tym, by dążyć do naszych ideałów? Upadamy, poddajemy się naszym słabościom lub wycofujemy. Nie tylko ja i Ty się z tym borykamy. Święty Józef też chciał „dać nogę”. Zmagał się z wątpliwościami, zastanawiał się nad tym, co powiedzą inni, chciał potajemnie uciec, oddalić Maryję, która spodziewała się narodzin Jezusa. Na pewno to wszystko w jakiś sposób go przerastało. To dlatego potrzebna była interwencja z Góry i znak, aby się opamiętał i podjął misję, którą Bóg mu zlecił. Często uciekamy przed naszym przeznaczeniem, przed wyzwaniami, które stawia nam życie. Nieraz bardzo dobrze wiemy, co powinniśmy zrobić, ale boimy się konfrontacji z rzeczywistością. Łatwiej jest się wycofać niż stawić czoła przeciwnościom. Dzieje się tak dlatego, że wymaga to od nas wysiłku, często musimy z czegoś rezygnować. Tym, co różni nasze czasy od czasów, w których żył św. Józef jest to, że my wszystko mamy dziś na wyciągnięcie ręki. Być może to dlatego często brakuje nam woli walki – nie zdobywamy, bo nie musimy. Bierzemy to, co nie wymaga wysiłku i uważamy, że się nam należy. Dawniej – by stać się prawdziwym mężczyzną – trzeba było przejść inicjację. Stare ludy wysyłały młodzieńca na trudną wyprawę lub na wojnę. Tam, zmagając się z własnymi słabościami, dokonywała się jego przemiana. Właśnie tam młodzieniec musiał doświadczyć trudności, niewygód, ryzyka, walki. To powodowało, że zaczynał działać, brać odpowiedzialność za to, co robi – w innym wypadku mógłby zginąć. Dzisiaj często miarą męskości nie jest odwaga, odpowiedzialność czy ojcostwo, lecz grubość portfela i znajomości. Bywa, że dojrzałością określa się posiadanie dobrze płatnej pracy, domu czy samochodu, a nie mądrość, opanowanie czy zaradność.
124 (02/2017) strona 5
temat numeru
Może warto zadać sobie kilka pytań: Czy ja przeżyłem w swoim życiu moment inicjacji? Czy ktoś wprowadził mnie w dorosłość? A może o własnych siłach przyszło mi zmagać się ze swoim życiem? Może wciąż jestem jeszcze na początku swojej wędrówki ku dojrzałości do bycia prawdziwym mężczyzną? Pisząc ten tekst muszę być szczery. W swoim życiu przeżyłem kilka przełomowych momentów. Pierwszym z nich był wyjazd na studia. Nie był to czas łatwy, ponieważ przyszło mi zmagać się z wieloma trudnościami. Dziś wiem, że nie był to jeszcze moment inicjacji. Opuściłem rodzinny dom, ale w każdej możliwej chwili wciąż do niego uciekałem. W tym czasie również doświadczałem wielu upadków i słabości. Kolejnym ważnym momentem w moim życiu były oświadczyny. Bardzo pomocny okazał się wówczas mój przyjaciel. W trakcie rozmowy o życiu zdradziłem mu,
Krzyż – fot. pixabay.com
124 (02/2017) strona 6
temat numeru
że dobrze czuje się w moim związku, na co on zapytał: „Na co czekasz?”. Dla mnie była to swoista interwencja z Góry. Przyjaciel stał się kimś, kto otworzył mi oczy, zainspirował do działania. Postanowiłem kupić pierścionek i zaryzykować swoje życie. Oświadczyłem się i dziś już wiem, że podjąłem wtedy najlepszą życiową decyzję. Po tej sytuacji było jeszcze kilka ważnych momentów, takich jak trudne wyprawy w góry z moim przyjacielem, gdzie doświadczyliśmy tego, co to znaczy prawdziwa gradowa burza; nurkowanie w Egipcie, gdzie pod wodą rozpiął mi się cały sprzęt i kiedy mogłem liczyć tylko na siebie. Takich sytuacji, kiedy jako mężczyzna musiałem stawać na wysokości zadania było dużo więcej. Podejmowanie ryzyka jest wpisane w męską naturę, w sytuacji zagrożenia często odkrywamy to, jacy naprawdę jesteśmy. Innym bardzo ważnym i bardzo trudnym momentem była strata naszego pierwszego dziecka. Było to doświadczenie, w którym mierzyłem się z własnym bólem, a jednocześnie musiałem być wsparciem dla mojej żony. Ta sytuacja i te sytuacje wcześniej wspomniane sprawiły, że nauczyłem się brać życie we własne ręce. To z kolei prowadziło do zmiany mojego myślenia. Coraz bardziej rozumiem to, że Bóg pragnie, aby męskie serca były mocne, odporne, a zarazem wierne i otwarte na drugiego człowieka.
Jak hartować nasze serce? Na początek warto przestać się wynagradzać. Łatwo nam przecież przychodzi położyć się wygodnie na kanapie przed komputerem czy telewizorem – przecież pracowałem cały dzień i powiedzieć: „Przecież mi się to należy”. Kiedy sami się wynagradzamy tracimy czujność. Bardzo szybko to, co w naszym rozumieniu nam się należy, zamienia się w zwykłe lenistwo. Jednak kiedy zachowujemy zdrowe proporcje pomiędzy obowiązkami, pracą, a czasem wolnym, wtedy posiadamy większą kontrolę nad naszym życiem.
124 (02/2017) strona 7
temat numeru
Nie będę tu odkrywczy, gdy przypomnę, że sposobem na hartowanie serca jest też post, modlitwa i jałmużna. Możemy przyrównać to do plonu: sama modlitwa daje trzydziestokrotny, zaś wzbogacona o post sześćdziesięciokrotny. Największy, bo stokrotny plon, przynoszą wszystkie trzy praktyki podejmowane razem. Można to też przedstawić inaczej. Ze zniewoleniem mamoną walczymy poprzez jałmużnę, z egoizmem poprzez post, a zranienia uzdrawiamy modlitwą. Bardzo pomocny jest też rachunek sumienia. Św. Ignacy Loyola sugerował, by zakonnicy robili go trzy razy w ciągu dnia. Nam, ludziom świeckim, w zupełności wystarczy dobrze zrobiony rachunek sumienia wieczorem, tuż przed snem. Jest to o tyle ważne, że stawianie sobie celów i weryfikowanie ich każdego dnia wpisane jest w nasz duchowy rozwój. Praktyka ta dodatkowo pozwala nam mieć kontrolę nad naszym czasem.
124 (02/2017) strona 8
temat numeru
Rozważając w tych dniach tajemnicę krzyża zapraszam Cię do tego, abyś jak Jezus ucałował swój własny krzyż. Może jest nim Twoja praca, szkoła, małżeństwo, samotność, rodzina czy kapłaństwo. Ucałuj ten krzyż i przyjmij na swoje ramiona. Dopóki go nie ucałujesz, będzie on dla Ciebie ciężarem. Aby wziąć swój krzyż, musisz się zaprzeć samego siebie. I to też jest sposób na hartowanie swojego serca. Tylko dzięki takiemu hartowaniu będziesz w stanie walczyć z przeciwnościami i swoimi słabościami. A wszystko po to, by móc powiedzieć: „Tak, Panie, jestem Twoim wojownikiem”. 124 (02/2017) strona 9
Pijarskie rekolekcje dla chłopaków Organizowane przez nas rekolekcje są po to, aby każdy, kto tylko zechce w nich uczestniczyć, miał okazję na nowo spotkać Mistrza. To okazja do tego, by się zatrzymać, wyciszyć, posłuchać tego, co On mówi do każdego z nas. Jeśli chciałbyś przeżyć kilka dni we wspólnocie ludzi podobnie myślących i szukających swojego miejsca, napisz. Chcemy pokazać Ci to, co mamy najpiękniejszego – chcemy pokazać Ci Jezusa. Terminy: 26-28 maja 2017 r. – Rzeszów 9-11 czerwca 2017 – Kraków (dla tegorocznych maturzystów i studentów) Temat obu turnusów: „Słowo, które daje życie” Po wcześniejszym uzgodnieniu istnieje możliwość wzięcia udziału w rekolekcjach indywidualnych
Szczegółowe info & zapisy: O. Piotr Recki SP recki@pijarzy.pl 666 -397-538
powolaniowy.blogspot.com