eSPe 131 (2018 04)

Page 1

SZUKAJĄCYM POWOŁANIA

131 (04/2018) | ISSN 1234-9356 | www.e-espe.pl

Ksiądz – fot. pixabay.com

ŚWIĘTOŚĆ

powołanie dla każdego


spis treści

spis treści 4 Powołanewsy temat numeru

15 Nie bój się świętości 19 Każdy jest powołany do świętości 28 Dbaj o relację z Jezusem 36 Franciszkowa recepta na świętość POWOŁANIE W ŚWIETLE BIBLII

39 Pismo Święte kompasem wskazującym drogę POWOŁANIE W ŚWIETLE BIBLII

44 Jezusowa recepta na świętość ŚWIĘTY O POWOŁANIU

51 Św. Faustyn – nauczyciel pokory 57 Carlo Acutis – przyszły patron Internetu? powołani, powołane

63 Freestyle dlaBoga listy o powołaniu

68 Być zjednoczonym z Bogiem papież o powołaniu

72 Podążajcie za swoimi marzeniami

Adres i siedziba redakcji: ul. Mirosława Dzielskiego 1 31-465 Kraków tel.: 795 418 333 e-mail: kwartalnik@espe.pl www.e-espe.pl

Zespół redakcyjny: Przemysław Radzyński (redaktor naczelny) o. Tomasz Abramowicz SP (asystent kościelny) Janusz Dobry, Ewelina Gładysz, Magorzata Janiec, DorotaMiskowiec.pl (Komiks), o. Piotr Recki SP, Aldona Szałajko, s. Katarzyna Śledź SP

Wydawca: Polska Prowincja Zakonu Pijarów ul. Pijarska 2 31-015 Kraków tel.: (12) 422 17 24 Opracowanie graficzne: eSPe.pl www.pijarzy.pl Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam. 131 (04/2018) strona 2


wstępniak

Pozostać Bożym oryginałem

Dróg do osiągnięcia świętości jest właściwie tyle, ilu ludzi.

„Gaudete et exsultate”, czyli „cieszcie się i radujcie” – te dwa słowa z Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 5, 12) otwierają najnowszą adhortację apostolską o powołaniu do świętości w świecie współczesnym. W ten sposób papież Franciszek zwraca uwagę, że każdy człowiek został stworzony do świętości, czyli do życia „prawdziwego i szczęśliwego”, a nie „przeciętnego, rozwodnionego i pustego”. W tym numerze „eSPe” obficie cytujemy Gaudete et exsultate, pokazujemy jak realizować powołanie do świętości i prezentujemy sylwetki tych, którzy osiągnęli już w tym perfekcję, tzn. zostali błogosławionymi albo świętymi. „Liczy się to, aby każdy wierny rozpoznał swoją drogę i wydobył z siebie to, co ma najlepszego, to, co najbardziej osobistego Bóg w nim umieścił (por. 1 Kor 12, 7), a nie marnował sił, usiłując naśladować coś, co nie było dla niego pomyślane” – pisze papież Franciszek. Prawie każdy tekst tego numeru rozwija tę myśl, bo dróg do osiągnięcia świętości jest właściwie tyle, ilu ludzi. Pracownicy Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych często żartują, że pierwszy warunek do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego, to śmierć kandydata na ołtarze. Carlo Acutis, nastolatek, który może niebawem zostać ogłoszony patronem Internetu mawiał, że „wszyscy rodzą się jako oryginały, ale wielu umiera jako fotokopie”. Życzę sobie i Wam, byśmy do końca życia pozostali oryginałami stworzonymi przez Pana Boga. Owocnej lektury! Przemysław Radzyński Redaktor naczelny 131 (04/2018) strona 3


powołanewsy

Powołanewsy

Z W AT Y K A N U

Młodzi jezuici na audiencji u Franciszka Nie potrzeba ujednolicenia, ale różnorodności, w której każdy wnosi ze swojej kultury coś wartościowego – mówił papież na spotkaniu z młodymi jezuitami. Przyjechali oni do Rzymu w ramach dorocznego Europejskiego Spotkania Jezuitów w trakcie Formacji (EJIF). W spotkaniu młodych jezuitów z papieżem wzięło udział 25 jezuitów z kilku krajów, którzy studiują, bądź pracują na terenie Europy. Franciszek, w krótkim przemówieniu, odniósł się do tematu zjazdu, który brzmi „Powołanie, młodzież i komunikacja”. Ojciec Święty skupił się na problemach jakie dotykają dziś 131 (04/2018) strona 4


powołanewsy

fot. Joanna Adamik / Archidiecezja Krakowska

młodych ludzi, a szczególnie na kwestii bezrobocia i potrzebie towarzyszenia takim ludziom, aby nie popadli w tarapaty. „Papież podkreślił znaczenie różnorodności w zakonie. Wskazał, że potrzebna jest jedność serca, a nie to, by wszyscy byli tacy sami” – mówi Wojciech Leśniak SJ, który uczestniczył w audiencji dla jezuitów. „Tematem naszego międzynarodowego spotkania jezuitów w Rzymie jest «Powołanie, młodzież i komunikacja». Papież słysząc, że taki jest temat naszego spotkania mówił trochę na temat młodzieży. Odwołał się też do wypowiedzi ojca delegata ds. formacji, który powiedział, że chcemy ujednolicać Towarzystwo, pewno myślenie, formację – mówi radiu Watykańskiemu Wojciech Leśniak SJ. – Papież Franciszek odniósł się do tego w ten sposób, że ujednolicenie nie jest potrzebne i nie jest dobre, bo wtedy zanika różnorodność 131 (04/2018) strona 5


powołanewsy

jezuitów, którzy powinni być różnorodni. Potrzebna jest jedność serca, natomiast nie jedność myślenia i takiego ogólnego bycia, żeby wszyscy byli tacy sami. Potrzeba różnorodności i każdy wynosi ze swojego kraju, ze swojej kultury coś, co jest cenne i potrzebne. W dzisiejszym spotkaniu z Franciszkiem najbardziej poruszyła mnie taka troska papieża, którą było widać w jego twarzy, w jego słowach, kiedy wypowiadał się na temat młodzieży zmagającej się z bezrobociem i różnymi trudnościami życiowymi. Bezrobocie było takim tematem wyjściowym, ale chodziło o to, że ludzie którzy nie widzą sensu życia, nie mają również pracy popadają w rodzaj desperacji, który prowadzi ich często do samobójstwa, do uzależnień albo do angażowania się w jakieś grupy czy organizacje, które szkodzą innym lub nawet zabijają ludzi”.

Międzynarodowa pielgrzymka ministrantów: droga świętości nie jest dla leniuchów Na drodze wiodącej do świętości nie ma miejsca dla leniuchów, świętość wymaga trudu. Papież Franciszek mówił o tym w czasie spotkania z uczestnikami międzynarodowej pielgrzymki ministrantów. Ponad 60 tys. ministrantów z 18 krajów pielgrzymowało do Rzymu. Spotkali się z papieżem Franciszkiem, a także uczestniczyli w spotkaniach i modlitwach w ponad 300 miejscach Wiecznego Miasta. Wydarzenie to odbywało się pod hasłem: „Szukaj pokoju, idź za nim!” i zostało zorganizowane już po raz 12 przez międzynarodowe stowarzyszenie Coetus Internationalis Ministrantium (CIM). Papież odpowiedział na pięć zadanych mu przez ministrantów pytań. Wybrzmiała w nich troska młodych o to, jak stawać się budowniczymi pokoju i jak przyciągać rówieśników do Kościoła, a także o to, jak służyć Bogu i bliźniemu w codziennym życiu. Młodzi wyznali Papieżowi, że czynienie dobra nie zawsze jest łatwe. „Potrzeba wysiłku, aby zawsze czynić dobro i stawać się świętymi. Droga do świętości nie jest dla leniuchów, wymaga trudu. Widzę, że wy, ministranci 131 (04/2018) strona 6


powołanewsy

angażujecie się w tę drogę. Pan Jezus dał nam prosty program, by podążać drogą ku świętości: przykazanie miłości Boga i bliźniego. Starajmy się być dobrze zakorzenionymi w przyjaźni z Bogiem, wdzięcznymi za Jego miłość i pragnącymi służyć Jemu we wszystkim. Jedynie w ten sposób możemy dzielić dar Jego miłości z innymi – mówił Franciszek do ministrantów. – Aby skonkretyzować przykazanie miłości, Jezus wskazał nam uczynki miłosierdzia. Są drogą wymagającą, ale w zasięgu wszystkich. By wypełniać uczynki miłosierdzia nie trzeba iść na uniwersytet i uzyskać dyplom. Wystarczy, że każdy z nas zacznie siebie pytać: «Co mogę zrobić dzisiaj, aby zaspokoić potrzeby bliźniego?». I nie ma znaczenia, czy jest on przyjacielem czy obcym, rodakiem czy obcokrajowcem. Jest bliźnim. Wierzcie mi postępując w ten sposób możecie stać się prawdziwie świętymi, ludźmi, którzy przemieniają świat, żyjąc miłością Chrystusa. To prawda, nie jest to łatwe. Wymaga trudu. Pamiętajcie jednak, że droga do świętości nie jest dla leniuchów”.

fot. Joanna Adamik / Archidiecezja Krakowska

131 (04/2018) strona 7


powołanewsy

Franciszek zachęcił uczestników pielgrzymki liturgicznej służby ołtarza do naśladowania świętych i czynienia wszystkiego dla chwały Bożej oraz dla zbawienia braci. Papież nawiązał do czytanych w czasie spotkania słów św. Pawła „Wszystko na chwałę Bożą czyńcie”. Podkreślił, że służenie chwale Boga we wszystkim, co czynimy jest decydującym kryterium naszych działań, najpełniejszą syntezą tego, co znaczy żyć przyjaźnią z Jezusem. „Jest wskazówką, która nas prowadzi, gdy nie jesteśmy pewni, co należy czynić; pomaga nam rozpoznać głos Boga w nas, który przemawia do nas w sumieniu, abyśmy mogli rozpoznać Jego wolę. Chwała Boga jest igłą kompasu naszego sumienia” – zaznaczył Ojciec Święty. „Wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi, mamy te same pragnienia, marzenia i ideały. Czasem ktoś jest zawiedziony i to my możemy rozpalić na nowo światło, przekazać trochę dobrego humoru. W ten sposób łatwiej żyć w zgodzie i świadczyć w codziennym życiu o miłości Boga i radości wiary. Od naszej konsekwencji życiowej zależy czy nasi bracia rozpoznają Jezusa Chrystusa, jedynego zbawiciela i nadzieję świata – mówił Ojciec Święty. – Być może zadajecie sobie pytanie: «Jak mogę to uczynić? Czy to nie jest nazbyt wzniosłe?». To prawda, jest to wspaniała misja, ale jest możliwa. Dalej św. Paweł zachęca nas: «Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa». Tak, możemy żyć tą misją naśladowania Jezusa, podobnie jak apostoł Paweł i wszyscy święci. Spójrzmy na świętych, którzy są żywą Ewangelią, ponieważ potrafili przełożyć orędzie Chrystusa na swoje życie. Św. Ignacy Loyola, który jako młody żołnierz myślał o swojej chwale, w odpowiednim momencie został przyciągnięty przez chwałę Boga i odkrył, że tam znajduje się centrum i sens życia. Bądźmy naśladowcami świętych; czyńmy wszystko dla chwały Bożej i dla zbawienia naszych braci. Ale pamiętajcie także, że na tej drodze do świętości nie ma miejsca dla młodych leniuchów!”.

131 (04/2018) strona 8


powołanewsy

Z E Ś W I ATA

Kapucyn, który od 50 lat pomaga ubogim. Odwiedził go papież. Ojciec Święty podczas swojej wizyty w Irlandii odwiedził dzienne centrum pomocy dla potrzebujących, które założył br. Kevin Crowley OFMCap. 83-letni zakonnik cieszy się wśród ludzi opinią świętości. Jego centrum żywi codziennie setki osób. Figura kapucyna z małym chłopcem – fot. Globetrotter19 – wikipedia.org

Nie jestem święty, po prostu kocham ludzi i chcę z nimi dzielić ich radości i smutki – mówi brat Kevin Crowley, założyciel kapucyńskiego centrum pomocy dla potrzebujących w Dublinie. Jest to jedno z nielicznych miejsc, które odwiedził papież Franciszek podczas swej wizyty w Irlandii z okazji Światowego Spotkania Rodzin.

83-letni kapucyn założył ten ośrodek niespełna 50 lat temu i od tamtego czasu nieustannie w nim pracuje, żywiąc i ubierając bezdomnych, których w Irlandii stale przybywa. „Kiedy widziałem ludzi chodzących do naszego kościoła, którzy krążą po ulicach i wybierają jedzenie ze śmietników, są wyganiani z różnych miejsc i nie mają gdzie się podziać w ciągu dnia, musiałem zrobić coś, aby pomóc im zachować trochę godności i szacunku” – mówi br. Crowley. Kiedy 1969 r. otwarto centrum dla potrzebujących, korzystało z niego 50 osób. Dziś wolontariusze podają śniadanie dla około 300 osób i kolację dla 600. Z cotygodniowych paczek żywnościowych korzysta w każdą środę niemal 1600 osób. To hańba, że w 2018 r. mamy jeszcze tak wiele osób, które nie mają co jeść – konkluduje irlandzki zakonnik i dodaje – nasz rząd mówi, że sytuacja z bezdomnymi się uspokoiła – to nieprawda. 131 (04/2018) strona 9


powołanewsy

Proces beatyfikacyjny matki, która oddała życie by ratować dziecko W Rzymie rozpoczął się proces beatyfikacyjny 28-letniej matki, która oddała życie, by ratować swe nienarodzone dziecko. U Chiary Corbello Petrillo zdiagnozowano raka, gdy była w ciąży. By móc urodzić upragnione dziecko zrezygnowała z chemioterapii. Zmarła 13 czerwca 2012 r. „Świecka kobieta i matka rodziny, żona i mama o ogromnej wierze w Boga” – czytamy w dokumencie ogłaszającym rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej Chiary Corbello Petrillo. Podkreśla się w nim, że „jej ofiara jest latarnią światła nadziei, świadectwem ogromnej wiary w Boga, który jest dawcą życia, a także przykładem miłości większej od lęku i od śmierci”. Dokument podkreśla, że w ciągu minionych lat znacznie umocniła się opinia świętości tej bohaterskiej matki. Już w czasie ceremonii pogrzebowej wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej, kard. Agostino Vallini, nazwał ją „drugą Joanną Berettą Mollą”.

Chiara Corbello – fot. YouTube.com

131 (04/2018) strona 10


powołanewsy

Chiara Corbello Petrillo bardzo pragnęła zostać matką. Przed zachorowaniem na raka urodziła już dwoje dzieci – Marię i Dawida, oboje jednak zmarli zaraz po porodzie na skutek wrodzonych upośledzeń. Gdy po raz trzeci zaszła w ciążę lekarze powiedzieli jej, że ma szanse urodzić zdrowe dziecko. Tym razem jednak to ona zachorowała na złośliwego raka jamy ustnej. Aby jej synek mógł przyjść zdrowy na świat konieczne było poświęcenie matki. W czasie ciąży Chiara zrezygnowała całkowicie z terapii ratującej jej życie. Postępy choroby nowotworowej spowodowały, że straciła oko. Po narodzinach syna przeszła chemioterapię i naświetlania, było już jednak za późno. Przed śmiercią napisała list do swego synka: „Idę do nieba, aby zaopiekować się Marią i Dawidem, ty zostajesz tutaj z tatusiem. Będę się za ciebie modlić”. Jej mąż podkreśla, że nigdy nie miała wątpliwości co do tego, że podjęła słuszną decyzję. Z POLSKI

Abp Ryś wraz z diakonami zdobywał tatrzańskie szczyty Zdobywanie szczytów, możliwe jest tylko podczas wspólnej drogi! – tłumaczy diakon Kamil Gregorczyk, jeden z uczestników kleryckiej wakacyjnej wyprawy w Polskie Tatry. Abp Grzegorz Ryś wybrał się razem z diakonami łódzkiego seminarium na wspólny wyjazd w góry, aby przez kilka kolejnych dni modlić się, zdobywać szczyty oraz uczyć się wspólnoty kapłańskiej. W czasie wyjazdu grupa duchownych z Łodzi wędrując po tatrzańskich szlakach zdobyła Czerwone Wierchy oraz Kasprowy Wierch, nawiedziła Pustelnię Brata Alberta na Kalatówkach w Zakopanem oraz modliła się przy grobie jednego z najsłynniejszych Polskich kapłanów filozofów jakim był ks. prof. Józef Tischner. – Rozpoczęliśmy nasze wspólne wędrowanie w niedzielę 15 lipca w Kirach, a naszą bazą wypadową stał się Dom Sióstr Benedyktynek Samarytanek – wspomina diakon Gregorczyk. – Ujęła nas ich gościnność i życzliwość. Dzięki zaangażowaniu tych wspaniałych kobiet, mieliśmy siły na szlaku – dodaje. 131 (04/2018) strona 11


powołanewsy

Każdy dzień tej biskupio-kleryckiej wyprawy rozpoczynał się od wspólnej modlitwy, w czasie której łódzki pasterz rozważał Słowo Boże. – A ono stawiało przed nami wyzwania, otwierało nas na konfrontacje z pokusami i podtrzymanie w sobie tożsamości dziecka Bożego – zauważa diakon. – Ten wspólny wyjazd w góry – tłumaczy ks. Marcin Jarzenkowski, prefekt WSD w Łodzi – był dla kleryków, którzy dopiero co wchodzą w kapłaństwo, bardzo ważny. Pozwolił im odkryć w biskupie nie tylko swojego przełożonego, ale przede wszystkim ojca, z którym można podzielić się swoimi radościami, smutkami oraz wątpliwościami – dodaje seminaryjny wychowawca. – Propozycja księdza arcybiskupa, aby wyjechać wspólnie w góry, była dla mnie wielkim zaskoczeniem – pozytywnym zaskoczeniem – mówi diakon Paweł Skowron. – W swoim życiu byłem już w górach, ale nie wspinałem się

Abp Grzegorz Ryś – fot. Eliza Bartkiewicz – Episkopat

131 (04/2018) strona 12


powołanewsy

tak wysoko. Ta wyprawa była dla mnie ogromnym sprawdzeniem siebie – podkreśla. To pierwszy tego typu wspólny wyjazd metropolity łódzkiego z klerykami w okresie wakacyjnym.

„Modlitwa serc i stóp kapłańskich” „Modlitwa serc i stóp kapłańskich” – pod takim hasłem odbywała się pielgrzymka kapłanów z archidiecezji częstochowskiej. Inicjatywa zrodziła się w sercu ks. Mariana Dudy na wieść o braku w tym roku zgłoszeń do Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Częstochowskiej. W koordynację pielgrzymki włączył się bp Andrzej Przybylski, biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej. W apelu skierowanym do księży pisał mi. in. tak: „Patrzę najpierw na siebie samego i sobie zadaję to pytanie, ale chyba każdy z nas musi je sobie zadać: czy żyję tak, by mój przykład życia mógł być dla kogoś wzorem służby kapłańskiej i pociągnąć go do Chrystusa?”.

Pielgrzymka kapłanów – fot. Aleksandra Mieczyńska – otojaposlijmnie.pl

131 (04/2018) strona 13


powołanewsy

Każdego dnia księża szli od kościoła do kościoła, przemierzając pieszo poszczególne dekanaty. Wędrowali z krzyżem, na którym widnieje napis: „Jezus: szukam właśnie ciebie”. Kapłani nieśli ze sobą także relikwie św. Teresy od Dzieciątka Jezus i św. Jana Pawła II. 25 lipca w pielgrzymkę włączył się czynnie abp senior Stanisław Nowak, idąc od bazyliki archikatedralnej do jasnogórskiego sanktuarium. „Widzimy, że gdzie tych powołań brakuje, to Kościół niejako zanika, burzy się kościoły – powiedział abp Nowak. – Dożyliśmy takich czasów, kiedy naprawdę burzy się kościoły, zamienia na meczety, restauracje. Ból targa duszę, jak człowiek to widzi”. W drodze na Jasną Górę abp Nowakowi, poza księżmi diecezjalnymi, towarzyszyli paulini, m.in. o. Michał Legan, misjonarz miłosierdzia. „Miałem taki moment, że mogłem pomóc księdzu arcybiskupowi nieść krzyż – stwierdził paulin. – Uświadomiłem sobie wtedy, że to jest trudniejsze, jak dźwiganie samemu. Kiedy bowiem samemu niesie się krzyż to można go sobie poukładać, aby był wygodny. Ale kiedy pomaga się komuś, to jest bardzo niewygodnie”. Pielgrzymka kapłanów, która trwała do 20 sierpnia, wydaje się być zaczątkiem powołaniowych inicjatyw w archidiecezji, skupionych przede wszystkim na wołaniu do Boga przez modlitwę i post. „Krajobraz się zmienia, twarze ludzkie się zmieniają, ale w środku jest ciągle to samo – zaznaczył ks. Marian Duda. – Ta sama pokorna intencja, aby Bóg przebaczył nasze grzechy, nasze zaniedbania, szczególnie w duszpasterstwie ludzi młodych, w towarzyszeniu im na drogach powołania i aby przyjął naszą skromną ofiarę. Chcemy, aby nas usta bolały w modlitwie i nogi od drogi pielgrzymiej”. Inicjatywie poświęcona jest strona internetowa www.otojaposlijmnie.pl. Na podstawie informacji Radia Watykańskiego i Katolickiej Agencji Informacyjnej.

131 (04/2018) strona 14


temat numeru

Każdy jest powołany do świętości

Łukasz Sośniak SJ – fot. Archiwum prywatne

ROZMAWIAŁ PRZEMYSŁAW RADZYŃSKI

„Świętość jest dla wszystkich. Każdy jest powołany do świętości – wystarczy żyć tylko zgodnie ze swoim życiowym powołaniem i wypełniać misję, którą Pan Bóg nam powierzył – żyjąc w małżeństwie, samotnie, w klasztorze czy jako kapłan” – mówi o. prof. Szczepan Praśkiewicz OCD, długoletni konsultor Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.


temat numeru

Po co nam święci? Najlepszą odpowiedź daje liturgia, zwłaszcza prefacje o świętych, gdzie jasno mówi się, że oni są dla nas przykładem życia, są naszymi orędownikami przed Bogiem, przykład ich życia nas umacnia, dodaje nam otuchy, a ich wstawiennictwo pomaga nam realizować Ewangelię w codziennym życiu i osiągnąć pełnię ewangelicznej doskonałości. Kard. Angelo Amato, długoletni prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych mówił, że święci są jak kwiaty w ogrodzie na wiosnę – jest ich wtedy wielka różnorodność. Czasami się mówi, że świętych ogłaszanych jest za dużo, że Stolica Apostolska jest fabryką świętych. Gdy ktoś miał o to pretensje, to kard. Amato odpowiadał, że to jakby mieć żal, że w ogrodzie na wiosnę jest tak dużo pięknych kwiatów. Święci są kwiatami w ogrodzie Kościoła, a kwiaty zawsze są piękne i wznoszą naszą myśl ku Stwórcy. O. Praśkiewicz (pierwszy z prawej) z aktami procesu beatyfikacyjnego służebnicy Bożej Teresy Marchockiej w Rzymie - fot. Archiwum prywatne

131 (04/2018) strona 20


temat numeru O. Praśkiewicz podpisuje dokumenty w czasie otwarcia procesu kanonizacyjnego augustiańskich męczenników II wojny światowej fot. Joanna Adamik - Archidiecezja Krakowska

Papież Franciszek w adhortacji Gaudete et exsultate – o powszechnym powołaniu do świętości mówi, że święci są po to, żeby nas „pobudzać” i „motywować”; absolutnie nie są po to, żebyśmy ich życie „kopiowali”. Na czym. ojca zdaniem, powinno polegać to „pobudzanie” i „motywowanie”? W adhortacji Vita consecrata – o życiu konsekrowanym Jan Paweł II umieścił punkt: „twórcza wierność”. Nie tylko wierność, czyli kopiowanie, odtwarzanie wzorów, ale wierność twórcza, wnosząca coś nowego. To idzie w parze z twierdzeniami papieża Franciszka. W podążaniu do ewangelicznej doskonałości trzeba brać pod uwagę kontekst w jakim żyjemy, powinniśmy być wyczuleni na znaki czasu, jakie Pan Bóg nam daje. Kiedyś mówiło się, że świętość to umartwienie wszystkiego co ludzkie. Po Soborze Watykańskim II i w świetle nauki Jana Pawła II i Franciszka interpretujemy świętość w kluczu pozytywnym, jako pełne zrealizowanie człowieczeństwa. Tą pełnią jest osiągnięcie komunii z Chrystusem, która w życiu codziennym objawia się w służbie człowiekowi. Od razu staje nam przed oczami największe 131 (04/2018) strona 21


temat numeru

przykazanie – przykazanie miłości. To jest świętość. Święci nas do tego pobudzają, żeby poszukiwać odpowiedzi na pytanie, jak dziś najlepiej zrealizować to przykazanie.

Czy istnieje jakiś kanon świętości? Świętość bada się na podstawie cnót: teologalnych, czyli wiary, nadziei i miłości; kardynalnych, czyli roztropności, sprawiedliwości, umiarkowania i męstwa. A jeśli mamy do czynienia z zakonnikiem, to sprawdza się, jak realizował śluby zakonne – ubóstwo, czystość, posłuszeństwo; rozmodlenie, pokorę; jeśli to będzie kapłan, to przygląda się jego gorliwości apostolskiej, a jeśli to będą rodzice, to zwraca się uwagę na ich oddanie dzieciom, staranie i troskę o ich wychowanie, wzrost we wzajemnej miłości małżeńskiej. Świętość bada się w kluczu realizowania tych cnót w sposób heroiczny, czyli ponadprzeciętny.

W czasie zakończenia procesu służebnicy Bożej Kunegundy Siwiec w Krakowie - fot. Archiwum prywatne

131 (04/2018) strona 22


temat numeru

Czy ten kanon jakoś się zmienia na przestrzeni wieków? Nic się nie zmieniło, ale kładzie się nacisk na to, czy przesłanie świętego wnosi coś nowego do depozytu wiary, czy jest aktualne na dzisiejsze czasy.

Niezależnie od tego, kiedy święty żył. Tak. Weźmy np. św. Teresę od Dzieciątka Jezus. Żyła w czasach jansenizmu – zmarła pod koniec XIX w. Ale jej przesłanie jest ciągle aktualne, bo jest to przesłanie miłości. Divini amoris scientia – wiedza Bożej miłości. Ona nie studiowała teologii na uniwersytecie, nie napisała żadnej sumy teologicznej, ale zdobyła tę wiedzę miłości na kolanach, przed tabernakulum. Jest wzorem miłości i przykładem, że świętość to nie jest czynienie rzeczy nadzwyczajnych, ale nadzwyczajne przeżywanie codzienności – w wierności Jezusowi. Swoje cierpienie – była chora na gruźlicę, każdy z trudem stawiany krok, ofiarowywała Jezusowi – w intencji Kościoła, misjonarzy, w intencji wszystkich, którzy pracują na pierwszej linii frontu. W ten sposób zrealizowała swoje powołanie, jak sama mówiła, „żeby w sercu Kościoła być miłością”. Miała niespełna 25 lat, a jest dziś doktorem Kościoła, mimo że nie napisała żadnego traktatu teologicznego… Przelała na papier swoje wewnętrzne odczucia, owoc modlitwy, to, co jej Duch Święty jej podszeptywał – ona po prostu współpracowała z łaską.

Papież Franciszek mówi, że nie napisał adhortacji Gaudete et exsultate jako kolejnego traktatu o świętości, ale niejako „podbija” temat powszechnego powołania do świętości przypominając, że jest on ciągle aktualny. Powszechne powołanie do świętości wpisane jest w tradycję biblijną. Już w Księdze Kapłańskiej możemy przeczytać: bądźcie świętymi, jak ja jestem święty – mówi Bóg do swojego ludu (por. Kpł 11, 44). Pan Jezus to przypomina: bądźcie doskonali, jak doskonały jest ojciec mój niebieski (por. Mt 5, 48). Św. Piotr i Paweł upominają w swoich listach apostolskich chrześcijan, żeby dążyli do świętości (zob. 1P 1,15; 1Tes 4,3; Ef 1,4). W czasach przedsoborowych 131 (04/2018) strona 23


temat numeru

O. Praśkiewicz składa przysięgę w czasie otwarcia procesu kanonizacyjnego augustiańskich męczenników II wojny światowej fot. Joanna Adamik  Archidiecezja Krakowska

zapomniano chyba nieco o tym powszechnym powołaniu do świętości i utarło się przekonanie, że do świętości powołani są tylko biskupi, kapłani czy zakonnicy – hierarchia, a zapomniano o ludzie Bożym. O powszechnym powołaniu do świętości przypomniał Sobór Watykański II. Podobnie Jan Paweł II kładł na to wielki nacisk. Zostawił niejako testament na nowe tysiąclecie, żeby Kościół promował świętość wiernych świeckich – małżonków, ojców i matek rodzin. Owocem tego są pierwsze beatyfikacje małżonków – Luigiego i Marii Beltrame Quattrocchich oraz rodziców św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Maria Zelia i Ludwik Martin zostali kanonizowani w czasie synodu poświęconego rodzinie, jako wzór dla współczesnych małżonków związanych sakramentem, rodzin wielodzietnych. Papież Franciszek chciał płynąć niejako pod prąd mentalności tego świata promującej rozwody, rozwiązłość seksualną, pseudomałżeństwa osób tej samej płci. Państwo Martin po ludzku nie uczynili nic wyjątkowego – nie odkryli Ameryki, nie zdobyli Nagrody Nobla, nie napisali książek, ale zrealizowali swoje małżeńskie powołanie – wychowali 131 (04/2018) strona 24


temat numeru

pięć córek. Wszystkie zostały zakonnicami. Najmłodsza jest świętą i doktorem Kościoła. Druga jest objęta postępowaniem procesowym. Czworo dzieci zmarło. Oni przeżywali radości i troski w małżeństwie kierując się Ewangelią, będąc ludźmi modlitwy. Także w czasie zbliżającego się synodu poświęconego młodzieży zostaną pokazane wzory świętości wiernych świeckich – osób żyjących i w małżeństwie, i samotnie. Musimy o tym pamiętać, że większość Kościoła stanowią ludzie świeccy. Świętość jest dla wszystkich. Każdy jest powołany do świętości – wystarczy żyć tylko zgodnie ze swoim życiowym powołaniem i wypełniać misję, którą Pan Bóg nam powierzył – żyjąc w małżeństwie, samotnie, w klasztorze czy jako kapłan.

No właśnie – papież Franciszek podkreśla, że każdy z nas powinien odnaleźć swoją drogę do świętości. Jak to zrobić? Potrzeba pewnej dojrzałości i wyrobienia wewnętrznego. Każdy człowiek staje przed wyborem – zawodu, małżeństwa, zakonu, kapłaństwa. W tym wyborze powinien brać pod uwagę pewne predyspozycje, zdolności, zamiłowania, którymi Pan Bóg go obdarzył. Z drugiej strony potrzeba pewnego klimatu w rodzinie – wyciszenia, modlitwy. Dziś mówimy o spadku powołań czy kryzysie powołań. To nie jest do końca słuszne, bo w każdym powołaniu musimy wyróżnić dwa czynniki – Boga i człowieka. A Bóg przecież nie przeżywa kryzysu. Jeśli jest kryzys, to tego, który nie odpowiada na Boże wezwanie. Nie ma ciszy, ale jest hałas, nieustawiczna pogoń za pieniądzem, a to nie ułatwia usłyszenia Bożego głosu, dania odpowiedzi i pójścia za nim. Podobnie jest w przypadku małżeństwa – klimat moralnego luzu, zeświecczenia, lansowanie pseudomałżeństw – to wszystko nie ułatwia życiowych wyborów. Tutaj święci jawią się jako przykłady tych, którzy potrafili płynąć pod prąd i być twórczo wierni – dostosowywali się do pewnych 131 (04/2018) strona 25


temat numeru

wymogów życia współczesnego, ale równocześnie byli wierni Ewangelii. Młodzi dziś potrzebują dobrej rady osób starszych, ale także konkretnych punktów odniesienia – Ewangelii, przykazań, wspólnot i ruchów kościelnych, które mogą pomóc w dokonywaniu wyborów, a później w pielęgnowaniu powołań.

O. dr hab. Szczepan T. Praśkiewicz OCD fot. Archiwum prywatne

Dzisiaj łatwiej zostać świętym? Świętym można zostać w każdej epoce. Zawsze było łatwo, o ile człowiek był konsekwentny i naprawdę swoje życie zawierzał Panu Bogu. Miejmy też świadomość, że świętość osiągamy nie naszymi wysiłkami, ale ona jest owocem łaski – trzeba z nią współpracować.

Kiedy Ojciec odkrył, że jest powołany do tego, żeby być świętym? Zostałem wychowany w rodzinie katolickiej. Od szkoły podstawowej miałem kontakt z karmelitami bosymi, którzy prowadzili moją parafię. Trafiłem do zakonu właśnie z myślą o świętości, o dążeniu do ewangelicznej doskonałości. To pragnienie we mnie ustawicznie wzrastało i ugruntowywało się z latami formacji zakonnej. Na studia teologiczne wyjechałem do Rzymu, gdzie spędziłem 20 lat przyglądając się uważnie temu, jak bije serce instytucjonalnego Kościoła. A później moim powołaniem w powołaniu stało się zajmowanie się świętością, dokumentowanie życia świętych i prowadzenie procesów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych, a to nie może pozytywnie nie wpływać na osobiste zaangażowanie w życie duchowe i dążenie do świętości.

131 (04/2018) strona 26


temat numeru

Czyli praca w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych pomaga? Pomaga i pokazuje, jak różnymi drogami Pan Bóg prowadzi ludzi do świętości. Pan Bóg się nie powtarza – On jest wspaniałym reżyserem życia świętych i błogosławionych i dopomaga wszystkim w osiągnięciu komunii z Sobą. Studiowanie heroicznych cnót czy męczeństwa przyszłych świętych zachęca i dopomaga do pójścia w ich ślady i do tej twórczej wierności Panu w codziennym życiu. Powtarzam, że świętość nie polega na czynieniu nadzwyczajnych rzeczy, ale nadzwyczajnym przeżywaniu codzienności – patrzeniu Bożym okiem na sprawy tego świata.

Którzy święci są Ojcu szczególnie bliscy? Oczywiście święci karmelitańscy. Św. Janowi od Krzyża jestem szczególnie wdzięczny za wypowiedź, że „pod koniec życia będziemy sądzeni z miłości”. A św. Teresie od Jezusa za to, „żeby zaczynać wciąż od nowa”, „krocząc z dobrego w lepsze”. Zatem zaczynajmy od nowa z każdym dniem, który Pan Bóg nam daje i niech każdy dzień nas zbliża do Niego i dopomaga nam żyć Ewangelią.

O. prof. Szczepan Praśkiewicz OCD od 1998 roku jest konsultorem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Przez jego ręce przeszło ok. 130 spraw dotyczących heroiczności cnót kandydatów na ołtarze, autentyczności cudów czy stwierdzenia męczeństwa za wiarę. Do tego należy doliczyć wiele procesów na etapie diecezjalnym a także sprawy zakonu karmelitańskiego – zarówno na poziomie prowincji krakowskiej, jak i całego zakonu. 131 (04/2018) strona 27



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.