03 Na pocz?tek 04 Pokolenie Henr yk贸w - kim s? i czego oczekuj? od ?ycia? 07 Dlaczego dzieci skacz? po ?贸?kach? 10 Problemy psychologiczne pacjent贸w chor uj?cych somatycznie 18 Nie badam si?, bo si? boj? 22 Autoter apia: ekspresywne pisanie 26 Czym jest biblioter apia? Wywiad z dr Wand? Matr as 34 Jak to si? robi w... Hiszpanii? 39 Savoir- vivre ? sztuka u?atwiania ?ycia. Wywiad z Wojciechem S. Woc?awem 52 Wypalenie zawodowe, czyli kiedy Polak spotyka Hiszpana 56 O stresie napisano ju? du?o... 59 Pomoce: Stor y Cubes 60 Psycholog o ksi??ce? ?Pod presj?? 62 Oko na cz?owieka, czyli psycholog w marketingu i PR 68 Najwi?ksze gr zechy szefa 73 Czy na pewno wiesz, o czym my?lisz? 76 Kor zy?ci jogi dla dzieci 80 Kr贸l pi?knie nagi 83 Pr zepis na szcz??cie 88 Par adoksy w dba?o?ci o zdrowie. Gdzie ko?czy si? nor ma, a zaczyna patologia? 90 Na zako?czenie 91 Ludzie
L etnie miesi?ce mog? wygl?da? dla ka?dego z nas zupe?nie inaczej. Z jednej strony mamy ch?? zrelaksowania si?, odpoczynku i na?adowania baterii na jesienne i zimowe miesi?ce. L ato to czas nie?piesznych spacerów, spokojnego odnajdywania siebie na ?onie natury lub zwiedzania miejsc, które dot?d by?y nieznane i wyt?sknione. Jest te? druga strona medalu i potrzeba zrobienia czego? wi?cej. W czasie, gdy ?wiat si? zatrzymuje, odpoczywa i szuka ukojenia po wymagaj?cym roku, wielu z nas stawia na rozwój, nadrobienie zaleg?o?ci i zadbanie o te sfery, które mog?y by? zapomniane. O tak, lato jako czas intensywnego dzia?ania, oddawania si? pasji, uczenia si?, do?wiadczania. W tym roku zach?camy Was, nasi drodzy Czytelnicy, do po??czenia tych dwóch stron medalu. Relaks jest wa?ny, dobrze poczu? na swoich policzkach powiew letniego wiatru, ch?ód deszczu, który pachnie zupe?nie inaczej w lipcu ni? we wrze?niu. W spaniale jest smakowa? to, co za par? miesi?cy nie b?dzie ju? dost?pne. Warto jednocze?nie wykorzystywa? ten czas na tworzenie nowych nawyków. poznawanie siebie i stawianie przed sob? wyzwa?. Mam nadziej?, ?e nasz Magazyn b?dzie dobrym towarzyszem zarówno w chwilach odpoczynku jak i rozwoju.
REDAKTOR NACZELNA MAGAZYNU
Pokolenie Henr ykรณw kim s? i czego oczekuj? od ?ycia? I ga B?dkowska Po Millenialsach, Generacji Z i Y, nadszed? czas na pokolenie... Henrykรณw. T a nowa grupa spo?eczna ma stanowi? w Polsce ?wy?sz? klas? ?redni??. U nas wzi?ta pod lup? stosunkowo niedawno - na Zachodzie znana i badana ju? od pewnego czasu. Sk?d wzi??a si? ta nazwa i kim s? ludzie nale??cy do owego pokolenia? O HENRYK U I HENRYCE Przynale?no?? do pokolenia Henrykรณw nie jest uwarunkowana przez p?e?, ani wiek. Najistotniejsze kryterium stanowi? zarobki oraz stosunek jednostki do pieni?dzy. Do opisywanej grupy nale?? osoby pracuj?ce, zarabiaj?ce minimum trzy tysi?ce z?otych na r?k?. S? to jednocze?nie ludzie, ktรณrzy nie zd??yli dorobi? si? wi?kszego maj?tku. St?d w?a?nie wzi??a si? nazwa pokolenia, z ang. High Earner Not Rich Yet (zamo?ni, ale wci?? na dorobku), w skrรณcie - HENRY. T ypowy Henryk lub Henryka to osoba w wieku od 26 do 45 lat. Wi?kszo?? z nich mieszka w du?ym mie?cie oraz posiada wy?sze
wykszta?cenie. Mimo zami?owania do wygodnego ?ycia, podró?y oraz nowych technologii, do wydawania pieni?dzy podchodz? z rozs?dkiem. Skupieni na sobie i swoim rozwoju, bardzo ceni? szeroko rozumian? niezale?no?? oraz staraj? si?, by ich ?ycie by?o przepe?nione mocnymi doznaniami. POKOL ENI E W L I CZBACH W Polsce o?rodek GfK Polonia jako pierwszy bli?ej przyjrza? si? tej specyficznej grupie. Wyniki badania pokazuj?, ?e pokolenie Henryków posiada kilka cech znacz?co
odró?niaj?cych ich od reszty spo?ecze?stwa. Dla przyk?adu, a? 45 proc. Henryków uwa?a, ?e bez odpowiedniej sumy na koncie, nie mo?na by? szcz??liwym - to o 7 proc. wi?cej ni? w gronie pozosta?ych przebadanych Polaków. Mimo tego, 51 proc. z nich nie chce by? definiowanych przez pryzmat tego, co posiadaj?. Do oszcz?dzania maj? lu?niejszy stosunek od statystycznego Polaka (68 proc.) - tylko 44 proc. deklaruje, ?e warto oszcz?dza?. Statystyczny Henryk kocha i pod??a za nowymi technologiami - a? 54 proc. badanych deklaruje zami?owanie do nowinek technicznych. T raktuj? je jako niezb?dny element, maj?cy na celu u?atwienie ich zabieganego ?ycia. Nowe technologie uwa?aj? równie? za synonim wiedzy i otwartego umys?u. Szczególnie lubuj? si? w marce Apple, któr? prawie po?owa, bo a? 40 proc. badanych uznaje za najbardziej presti?ow?. W ?ród wymienianych marek, które równie? trzeba zna? i z których korzystaj? najch?tniej, znajduj? si? m.in.: Netfix, L inkedln oraz Endomondo. Prawie wszystkie przebadane osoby (93 proc.), posiadaj? w?asny samochód. T ypowy Henryk nie wyobra?a sobie ?ycia bez
dost?pu do sieci, czy laptopa. Badanie pokaza?o równie?, ?e 85 proc. Henryków pracuje na ca?y etat. G?ównie obejmuj? oni stanowiska umys?owe i kierownicze. Nie boj? si? podejmowa? zawodowego ryzyka, decyduj?c si? cz?sto na w?asn? dzia?alno??. Ponad po?owa (59 proc.) Henryków deklaruje, ?e ich dochód netto wynosi wi?cej ni? 4000 z?. Dla porówniania, w?ród statystycznych Polaków tak? kwot? wymienia 49 proc. badanych. Henryk i Henryka to osoby pewne siebie, marz?ce o spektakularnym sukcesie. Jednak tylko 34 proc. badanych uwa?a to za efekt ci??kiej i mozolnej pracy. Ponadto, badanie wykaza?o, ?e Henrykowie bardziej od innych pokole? interesuj? si? podró?ami (74 proc.), filmami (65 proc.), jedzeniem i gotowaniem (63 proc.). Mniej ni? innych, interesuje ich natomiast czytanie, wygl?d zewn?trzny, polityka i religia. Pokolenie Henryków - atrakcyjnych, ambitnych i dobrze zarabiaj?cych m?odych osób stanowi obecnie najbardziej atrakcyjn? grup? konsumenck?.
?ród?o: ? ród?o: GfK Polonia i Clue PR
Iga B?dkowska - Psycholog, bloger i trener. Prowadzi indywidualne konsultacje online or az war sztaty rozwoju osobistego, pr acuje g?ównie z m?odzie?? i m?odymi doros?ymi. Specjalizuje si? w temacie kr yzysu ?wierci wieku.
Dlaczego dzieci skacz? po ?ó?kach? O tym, czego mózg malucha potrzebuje najbardziej i jak mu to zapewni? K atarzyna Pó?torak
Czy zastanawiali?cie si? kiedy? sk?d u dzieci taka silna potrzeba skakania po ?ó?kach, biegania czy wspinania si?? I dlaczego w ?aden sposób nie mo?na ich do tego zniech?ci?? Pomog? Wam znale?? odpowied? na te pytania, odnosz?c si? do rozwoju mózgu. Najwa?niejsze s? w tej sprawie p?aty czo?owe, które odpowiadaj? za zdolno?ci umo?liwiaj?ce koordynowanie i kontrolowanie naszych my?li i zachowa?. U dziecka nie s? jeszcze wystarczaj?co dojrza?e, by hamowa? impulsy motoryczne, mechanizmy ich kontroli po prostu nie s? jeszcze wykszta?cone. Dzieci, które biegaj? po domu z pr?dko?ci? ?wiat?a, szalej? na kanapie w salonie, nie s? niegrzeczne. I ch potrzeba ruchu jest naturalna, tak jak impulsywno?? i brak umiej?tno?ci koncentracji na jednej rzeczy przez dowolnie d?ugi czas. To normalny etap rozwoju. Faktem jest równie? to, ?e p?aty czo?owe u ch?opców dojrzewaj? wolniej. Rozwi?zuje si? wi?c przy okazji zagadka dotycz?ca tego, dlaczego to ch?opcy zazwyczaj s? bardziej ?niegrzeczni? ni? dziewczynki.
Energia dzieci musi by? skanalizowana, a potrzeba ruchu zaspokojona. Bez tego mo?emy si? w domu spodziewa? burzy z piorunami, krzyków, walk, du?ego stresu, którego do?wiadcza? b?d? i dzieci i doro?li. Naj?atwiej pój?? do parku, odwiedzi? sal? zabaw, da? dziecku mo?liwo?? wyszalenia si?. Podczas takiej radosnej, niczym nieograniczonej zabawy do p?atów czo?owych wydziela si? dopamina, która ma dzia?anie uspokajaj?ce.
Co si? dzieje, kiedy dziecko nie ma mo?liwo?ci ruchu
i zabawy? Pojawia si? nuda i ?z?e? zachowanie. Cz?sto mo?na to zauwa?y? w centrach handlowych, restauracjach czy innych miejscach, w których rodzice oczekuj?, ?e ich pociechy b?d? zachowywa?y si? dobrze, tzn. b?d? pos?usznie pod??a?y za s?owami rodziców i wykonywa?y ich polecenia. Jak to wygl?da? W restauracji np. najpierw trzeba poczeka? na zamówione danie, potem spokojnie je??, do tego by? raczej cicho, nie krzycze?, nie ?piewa?, nie stuka? sztu?cami w stó?, ani na niego nie wchodzi?. A gdy rodzice maj? towarzystwo, nie przerywa? i da? rozmawia? doros?ym. Hamowany jest prawie ka?dy
przejaw fizycznej aktywno?ci dzieci. Pojawia si? nuda, która jest brakiem stymulacji, a to jej w?a?nie mózg malucha bardzo potrzebuje. Wydziela si? hormon stresu, który powoduje, ?e dziecko staje si? ?niegrzeczne?. Ani krzyk, ani pro?by, ani gro?by nie s? w stanie naprawi? tej sytuacji. Jedynie zabicie nudy mo?e tutaj pomóc. Z tego powodu warto mie? zawsze ze sob? ma?e zabawki, ksi??eczki czy kolorowanki. U dziecka, które jest czym? zainteresowane i zaanga?owane w interesuj?c? je czynno?? wydziela si? dopamina i opioidy, które umo?liwiaj?
koncentracj? na danej aktywno?ci, naturalnie koi impulsy motoryczne.
co
Nuda pojawia si? te? cz?sto podczas robienia zakupów. Warto dziecko zaanga?owa? w to, co si? wokó? niego dzieje. Sposobem na przyjemne i, wbrew pozorom, szybkie zakupy jest np. zabawa w poszukiwanie skarbów tj. produktów, których potrzebujemy. Dziecko b?dzie zaj?te, jego potrzeba stymulacji zaspokojona, a bieganie mi?dzy rega?ami nie b?dzie bezcelowe i m?cz?ce dla wszystkich. Podobnych rozwi?za? mo?na szuka?, gdy czeka nas podró? samochodem. Bezczynne siedzenie jest dla dzieci bardzo nieprzyjemne i stresuj?ce. W spaniale anga?uj? dziecko rozmaite zgadywanki, szukanie samochodów w danym kolorze lub inne zabawy, które mo?na razem wymy?la?. Je?li jest taka mo?liwo??, ?wietnym pomys?em jest zrobienie d?u?szego postoju. Cz?sto przy przydro?nych restauracjach s? place zabaw. Doro?li mog? napi? si? kawy, a dziecko wy?aduje nagromadzon? energi?. Podró? stanie si? ciekaw? i przyjemn? przygod?, a nie wymagaj?cym nadludzkiego wysi?ku przymusem czy obowi?zkiem. Dzieci s? bardzo twórcze i poszukuj? ciekawych zaj??. Cz?sto same wymy?laj? najró?niejsze zabawy i maj? mnóstwo
pomys?ów. K a?dy rodzic wie, ?e d?u?sza chwila ciszy w domu, w którym s? dzieci, jest podejrzana. Zazwyczaj zd??y?y wysmarowa? si? ju? ca?e kremem, owin?? papierem toaletowym, czy znale?? sobie jeszcze inne ekscytuj?ce zaj?cie. Dobrze jest pami?ta?, ?e to dla nich zabawa i sposób na poznawanie, a nie na zrobienie rodzicom na z?o??. K ary, czy krzyk nie s? tu na miejscu, a nawet je?li wzbiera w nas z?o?? i mamy ochot? zgani? dziecko za tak? zabaw?, warto zda? sobie spraw? z tego, ?e np. papier toaletowy, to chyba jedna z najbardziej ulubionych dzieci?cych zabawek oraz przy okazji najta?szych. Naturalnie dziecko powinno równie? wiedzie?, ?e oczekujemy, ?e po takiej ?wietnej zabawie po sobie posprz?ta. Mózg dziecka jest niedojrza?y, potrzebuje stymulacji, a nuda to dla malucha stres i ból. Zamiast z?o?ci? si? na dzieci za to, ?e biegaj? w kó?ko po domu, dajmy im mo?liwo?? skanalizowania swojej energii i wyszalenia si?. Sp?dzajmy z dzie?mi aktywnie czas i nie traktujmy jak kogo?, kto nam przeszkadza i burzy plany. Stwórzmy im warunki, by mog?y zachowywa? si? dobrze, bo to my jeste?my rodzicami, a prawem i potrzeb? dziecka jest zabawa, ruch i rado??.
Problemy psychologiczne pacjentów chor uj?cych somatycznie Alicja Sulima Wyobra?enia dotycz?ce pracy psychologa koncentruj? si? cz?sto wokó? powa?nych zaburze? psychicznych. Psycholog postrzegany jest stereotypowo jako specjalista otoczony osobami chorymi na schizofreni?, depresj? lub upo?ledzonymi umys?owo dzie?mi. T ymczasem zakres obowi?zków tego? zawodu rozk?ada si? w zasadzie w wi?kszo?ci obszarów po?ytku publicznego, pocz?wszy od rekrutacji i coachingu osadzonych w kulturze biznesu, poprzez transport, s?downictwo, szkolnictwo, zaburzenia psychiczne u dzieci, psychopatologi? osób doros?ych, a? po psychologi? zdrowia. Szczególnie ta ostatnia, zwykle pomijana w ?wiadomo?ci spo?ecznej, niezwykle cz?sto zderza si? z najcz?stszymi problemami XXI wieku. Jej zadaniem jest kszta?towanie ?wiadomo?ci zdrowotnej, ale i mierzenie si? z wyzwaniami stoj?cymi przed cz?owiekiem zdrowym, takimi jak radzenie sobie ze stresem, kryzysem ?yciowym czy chorob? somatyczn?. Jakie s? problemy psychologiczne pacjenta szpitalnego? Czy i w jakim stopniu wymaga on wsparcia specjalistycznego? Jak wp?ywa na cz?owieka przewlek?y stres? Przyjrzyjmy si? temu na podstawie kilku przypadków klinicznych. PACJENT NA ODDZI AL E NEUROL OGI CZNYM Pan Wojciech, lat 63. T rafi? do szpitala po udarze niedokrwiennym prawej pó?kuli mózgu. W jego wyniku nast?pi? u niego niedow?ad lewej r?ki i nogi, dlatego aktualnie porusza si? na wózku lub przy pomocy chodzika i asekuracji osób trzecich. Wcze?niej Pan Wojciech wraz z synem prowadzi? z powodzeniem sk?ad budowlany, aktualnie ma problem z koncentracj?, zapami?tywaniem nowych informacji oraz zdolno?ciami wzrokowo- przestrzennymi. Cz?sto jest
w zmiennym nastroju, naprzemiennie p?acze i opowiada kawa?y. Jego rodzina twierdzi, ?e wcze?niej nigdy si? tak nie zachowywa?.
akceptacj? w?asnych ogranicze?, które dostrzega w codziennych sytuacjach. Nieumiej?tno?? wykonania prostych polece?, zapami?tywania zalece? lekarskich wywo?ywa? mo?e u niego poczucie frustracji, bezradno?ci i rezygnacji.
Przyk?adowe problemy psychologiczne pacjenta neurologicznego:
Na skutek uszkodze? mózgowia wynikaj?cych z choroby neurologicznej takiej jak udar, wylew czy zmiana guzowata zdarza si?, ?e dochodzi do ogranicze? funkcjonalnych cia?a. Pan Wojciech na skutek choroby do?wiadczy? niedow?adu ko?czyn. Uniemo?liwi?o mu to swobodne poruszanie si?, czy operowanie przedmiotami trzymanymi w r?kach. T akie deficyty wi??? si? z siln? obaw? o przysz?o?? i perspektyw? bycia uzale?nionym od pomocy osób trzecich. Osoby dotychczas pracuj?ce zawodowo zmuszone skorzysta? z renty lub d?ugiego urlopu chorobowego, cz?sto odczuwaj? z?o?? i strach przed byciem ci??arem dla innych. Pacjenci s? przyt?oczeni i przera?eni, troszcz?c si? jednocze?nie o kwestie finansowe zwi?zane z utrzymaniem rodziny, podzia?em dotychczasowych obowi?zków czy warunkami mieszkaniowymi cz?sto niedostosowanymi dla osoby poruszaj?cej si? na wózku.
? Poczucie zagubienia wywo?uj?cego napi?cie i wzrost poziomu odczuwanego stresu. Pacjent taki jak Pan Wojciech ze wzgl?du na deficyty wynikaj?ce z uszkodzenia mózgu mo?e czu? si? niezrozumiany przez osoby bliskie. Wynika to z prawdopodobnych zaburze? mowy i my?lenia, których do?wiadcza na skutek udaru. Chory mo?e mie? trudno?? z rozumieniem oczekiwa? i intencji rodziny oraz
? L ?k i z?o?? w zwi?zku z ograniczeniami fizycznymi.
? Zmiana nastrojów, niedostosowanie spo?eczne.
depresyjno??,
p?aczliwo??,
Zmiany chorobowe w mózgu wi??? si? tak?e z zaburzeniami o charakterze emocjonalnym. Cz?sto wynikaj? one nie tylko z do?wiadczenia kryzysu, jakim jest diagnoza i hospitalizacja,
ale równie? z obci??e? neurologicznych. Pan Wojciech prezentowa? niedostosowan? do okoliczno?ci zmian? nastrojów, przez co móg? wydawa? si? infantylny, niegrzeczny czy przewra?liwiony w stosunku do personelu medycznego i osób bliskich. Nie dowodzi to jednak, ?e do?wiadczane przez niego odczucia by?y nieprawdziwe, a jedynie potwierdza trudno?? w radzeniu sobie z napi?ciem i powstrzymywaniem wynikaj?cych z niego reakcji i zachowa? spo?ecznych (np. p?acz, krzyk).
istotne jest wsparcie psychologiczne polegaj?ce na budowaniu motywacji chorego do pracy nad sob?, a tak?e edukacja rodziny w zakresie opieki i towarzyszenia pacjentowi. Pozwala to zapobiec sk?onno?ci do infantylizowania lub wyr?czania chorego poprzez osoby bliskie, a w ich miejsce wdro?enie zachowa? pozwalaj?cych na stworzenie mu warunków do rehabilitacji i odbudowy poczucia kontroli nad w?asnym ?yciem.
Jak pomaga??
Pani Dorota, lat 45. T rafi?a do szpitala w momencie zaobserwowania krwi w stolcu. Na skutek kompleksowej diagnostyki stwierdzono u niej raka jelita grubego, a nast?pnie przeprowadzono operacje usuni?cia guza. W przebiegu zabiegu chirurgicznego wy?oniono jej stomi? (sztuczny odbyt). Aktualnie Pani
Pacjent z deficytami fizycznymi i poznawczymi wymaga kompleksowej diagnostyki neuropsychologicznej. Po jej dokonaniu wskazana jest zarówno fizjoterapia manualna, jak i rehabilitacja zdolno?ci poznawczych (takich jak pami??, uwaga czy zdolno?? logicznego my?lenia). W tym procesie niezwykle
PACJENT NA ODDZI AL E ONKOL OGI CZNYM
Dorota skierowana zosta?a na 10 cykli chemioterapii, na które zg?asza? si? musi co 3 tygodnie. Pacjentka ma m??a, córk? i wnuczk? Matyld?, któr? zajmuje si? w trakcie dni roboczych. Niestety, po pierwszych trzech cyklach chemioterapii czuje si? bardzo os?abiona, nie jest w stanie je?? normalnie i wykonywa? obowi?zków domowych, a co dopiero opiekowa? si? dzieckiem. Bardzo t?skni za Matyld?, ale jednocze?nie czuje ulg?, ?e nie musi wychodzi? z domu. Od momentu operacji ma trudno?ci z obs?ugiwaniem i higien? stomii, uwa?a, ?e jej posiadanie jest upokarzaj?ce i unika miejsc publicznych. Przyk?adowe psychologiczne onkologicznego:
problemy pacjenta
? W styd zwi?zany z defektami w?asnego cia?a, utrat? w?osów, spadkiem wagi. Pacjentki poddawane zabiegom takim jak mastektomia w okresie pooperacyjnym musz? na
nowo budowa? poczucie kobieco?ci pomimo utraty piersi. Akceptacja w?asnego wygl?du nie opiera si? jednak wy??cznie na narz?dach typowych dla poszczególnych p?ci. Utrata wielu kilogramów w trakcie chemioterapii, konieczno?? korzystania z peruki, amputacje, czy - tak jak w przypadku Pani Doroty wy?onienie stomii bywaj? dla chorych niezwykle kr?puj?ce. Pacjenci obawiaj? si? zmiany postrzegania poprzez bliskich czy s?siadów, do?wiadczania lito?ci, wytykania palcami czy infantylizowania. Przewlek?e do?wiadczanie tego rodzaju uczu? prowadzi do depresji, utrudnia budowanie akceptacji choroby i kszta?towania motywacji do leczenia. ? Niepewno??, l?k o w?asne ?ycie, l?k przed ?mierci?. Diagnoza onkologiczna dla wi?kszo?ci pacjentów kojarzy si? z definicj? umierania i bólu. Bywa, ?e pacjenci w obawie przed us?yszeniem rokowa? staj? si? bierni, wycofani czy apatyczni. Maj? trudno?? z podejmowaniem rozmowy na tematy zwi?zane z odchodzeniem, cz?sto te? brakuje im osoby bliskiej, na tyle pogodzonej z ich chorob?, by udzieli?a im tego rodzaju wsparcia. W zwi?zku z leczeniem onkologicznym chorym nie brakuje te? obaw dotycz?cych w?asnej samodzielno?ci i sprawno?ci. Obawiaj? si? bólu,
bezradno?ci, obci??ania innych cz?onków rodziny. Cz?sto wisi nad nimi widmo nieza?atwionych spraw, zobowi?za? czy niezrealizowanych planów. Zostaj? zmuszeni do skupienia si? i docenienia obszarów na które dotychczas nie zwracali uwagi. T akie wyzwania w niektórych przypadkach prowadzi? mog? do zaburze? adaptacyjnych i depresyjnych. ? Rozpacz i rezygnacja w zwi?zku z bólem, os?abieniem, skutkami ubocznymi terapii. D?ugotrwa?y proces chemioterapii czy radioterapii odciska wyra?ne pi?tno na samopoczuciu chorych. Wymioty, odczyny skórne, p?kaj?ce ?y?y czy utrzymuj?cy si? ból potrafi? zachwia? motywacj? nawet najbardziej zdeterminowanej osoby. Brak edukacji medycznej i psychologicznej mo?e spowodowa?, ?e uci??liwe skutki uboczne zrujnuj? nie tylko zapa? i akceptacj? choroby przez pacjenta, ale wiar? w sens i skuteczno?? prowadzenia dalszej terapii. Jak pomaga?? W sparcie osoby chorej onkologicznie le?y po stronie zarówno specjalistów, jak i cz?onków najbli?szej rodziny. Podstawowym ?ród?em strachu jest brak wiedzy, dlatego budowanie akceptacji diagnozy i motywacji do leczenia mo?e nie uda? si? bez pomocy specjalisty w postaci lekarza i psychoonkologa.
Z drugiej strony warto zauwa?y?, ?e zwyczajne towarzyszenie oraz okazywanie empatii, zrozumienia i troski ze strony bliskich bywa najcenniejszym zasobem w momencie nadej?cia kryzysu. Niezwykle istotna wydaje si? by? co najmniej jedna konsultacja psychologiczna, okre?laj?ca najwa?niejsze obszary wsparcia, a nast?pnie edukacja pacjenta w zakresie korzystania z wszelkich ?róde? pomocy materialnej, instrumentalnej czy emocjonalnej. Na uwag? zas?uguj? tak?e wszelkie formy wsparcia grupowego oraz warsztaty sprzyjaj?ce d??eniu do odzyskania zdrowia i wewn?trznej równowagi, a tak?e nauka technik relaksacyjnych, pomocnych w redukcji bólu.
PACJENT NA ODDZI AL E CHI RURGI CZNYM Pan Tomek, lat 27 lat. T rafi? na oddzia? chirurgii urazowo- ortopedycznej po wypadku górniczym. Na skutek nieprzestrzegania procedur i wykonywania pracy pod niezabudowanym stropem dozna?rozleg?ego urazu, w wyniku którego stwierdzono u niego powa?ne z?amanie miednicy i prawej nogi oraz konieczno?? amputacji prawej r?ki do wysoko?ci ?okcia. Pan Tomek nie pami?ta okoliczno?ci zdarzenia, jednak?e nocami do?wiadcza koszmarów zwi?zanych z wykonywan? prac?. Prywatnie jest ojcem 1,5- rocznych bli?niaków i aktualnie jest jedynym ?ywicielem rodziny, poniewa? ?ona zajmuje si? domem i dzie?mi. Obecnie przebywa w szpitalu od 4 tygodni, przeszed? dwie rozleg?e operacje i przygotowywany jest do wypisu. Niech?tnie podejmuje rozmow? z psychologiem, jednak po namy?le prosi o pomoc w zwi?zku z odczuwaniem silnych bólów fantomowych amputowanej ko?czyny. Przyk?adowe problemy psychologiczne pacjenta z urazem powypadkowym: ? Zespó?stresu pourazowego (PT SD), ataki paniki Zdarza si?, ?e pacjenci nara?eni na traumatyczne do?wiadczenie (takie jak wojna, napa??, wypadek) w jego efekcie do?wiadczaj? zaburze? l?kowych i trudno?ci w adaptacji do codziennego ?ycia. Cz?sto z odroczeniem czasowym, po kilku tygodniach lub miesi?cach mog? pojawi? si? u nich objawy PT SD w postaci koszmarów sennych czy flashbacków o tematyce zwi?zanej z traum?, poczucia wyczerpania, dra?liwo?ci, unikania sytuacji przywo?uj?cych
z?e wspomnienia lub trudno?ci z przypominaniem ich sobie. Tego rodzaju zaburzenie, jak zespó? stresu pourazowego, mo?e procentowa? d??eniem do izolacji, bezsenno?ci?, depresj? czy my?lami samobójczymi, dlatego konieczne jest wsparcie i terapia psychologiczna pomocna w przepracowaniu traumatycznych do?wiadcze?. ? ? a?oba wynikaj?ca ze straty cz??ci cia?a Jakakolwiek strata: zarówno w postaci ?mierci osoby bliskiej, rozwodu, jak i znacz?cego uszczerbku na zdrowiu czy amputacji cz??ci cia?a obfituje w uczucia szeroko okre?lane jako proces ?a?oby. W tym specyficznym okresie chory do?wiadcza pe?nego spektrum negatywnych uczu?, takich jak bunt,
z?o??, rozpacz, w zale?no?ci od etapu adaptacji do zmiany. Nie ma w tym zjawisku nic niepokoj?cego, je?li nie przed?u?a si? ono lub nie przebiega w sposób patologiczny. W chwili, gdy chory uparcie zaprzecza wrogim uczuciom lub utwierdza si? w jedynie poczuciu winy, zamyka sobie drog? do stopniowego zaakceptowania nowego stanu rzeczy. Bez niego niemo?liwy jest powrót do równowagi psychicznej, tym bardziej, je?li we?miemy pod uwag? niesprzyjaj?ce warunki, jakimi s? nauka w?asnych ogranicze? fizycznych i konieczno?? korzystania z praktycznej pomocy bliskich.
realny ból w miejscu utraconych ko?czyn. W zderzeniu z nim pacjent cz?sto czuje si? zagubiony i bezbronny, poniewa? nie rozumie dolegliwo?ci, których do?wiadcza. Pacjent, a w?a?ciwie jego mózg potrzebuje czasu, aby dostosowa? swoj? prac? do nowych warunków organizmu. L eczenie bólu fantomowego nie jest zjawiskiem ?atwym, dlatego chory staje przed du?ym wyzwaniem wymagaj?cym cierpliwo?ci i determinacji, cz?sto niemo?liwym do przepracowania bez pomocy specjalistów.
? Bezradno?? w zderzeniu z bólami fantomowymi
Pan Tomek by?dotychczas jedynym ?ywicielem rodziny. Nigdy nie pracowa? poza kopalni?, dlatego konieczno??
Wielu pacjentów po amputacjach odczuwa
? Rozpacz i l?k w zwi?zku z sytuacj? ekonomiczn? i przysz?o?ci? zawodow?.
skorzystania z renty lub przekwalifikowania si? mo?e stanowi? dla niego wi?kszy kryzys ni? same okoliczno?ci wypadku. Utrata kontroli nad w?asnym ?yciem, zmiana dotychczasowych ról domowych mo?e stanowi? ?ród?o rozpaczy, rezygnacji oraz wzrost poczucia beznadziei i bezwarto?ciowo?ci w ?wietle innych cz?onków rodziny, prowadz?cy do zaburze? depresyjnych. Jak pomaga?? W sparcie osoby z powa?nym urazem lub defektem cia?a polega w du?ej mierze na skoncentrowaniu jej na zasobach w?asnych i przeformu?owanie jej dotychczasowych celów. Podstaw? jest odnalezienie sensu ?ycia pomimo zmian funkcjonalnych cia?a. Aby tak si? sta?o, wskazana jest opieka psychologiczna, czasem wsparcie farmakologiczne. W kontek?cie do?wiadczania bólów fantomowych zalecana jest specjalistyczna terapia i treningi w postaci relaksacji. K orzystne jest tak?e edukowanie rodziny w zakresie motywowania i empatycznego reagowania na potrzeby chorego. Nie nale?y zapomina?, ?e mimo konieczno?ci pomagania osobie trzeciej w czynno?ciach higienicznych czy zawodowych nadal w sferze emocjonalnej pozostaje ona tym samym m??em, siostr? czy ojcem. Na co zwróci? uwag?, gdy bliski choruje? Warto pami?ta?, ?e sytuacja kryzysowa, jak? jest leczenie szpitalne, jest wystarczaj?c? przes?ank? do zg?oszenia si? na konsultacj? psychologiczn?. Bliscy cz?sto bagatelizuj? wypowiedzi lub nastroje chorego odk?adaj?c rozmow? ze specjalist? do momentu, w którym u pacjenta pojawiaj? si? my?li samobójcze czy ch?? rezygnacji z hospitalizacji. Nawet zdrowy psychicznie cz?owiek w momencie do?wiadczania silnego
stresu do którego nie by?przygotowany, mo?e mie? trudno?ci z efektywnym poradzeniem sobie z sytuacj?. W szelkie objawy depresyjne, nerwicowe czy l?kowe nie znikn? w trakcie jednego spotkania z psychologiem, jednak wykwalifikowany specjalista u?atwi proces adaptacji do diagnozy i odzyskanie równowagi w nowych warunkach. * Przedstawione powy?ej przypadki kliniczne maj? charakter fikcyjny i stanowi? po??czenie wielu ró?nych historii pacjentów zrelacjonowanych na podstawie do?wiadczenia zawodowego autorki.
Alicja Sulima ? psycholog i psychoonkolog. Pracuje z pacjentami somatycznymi w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 5 im. ?w. Barbary w Sosnowcu, gdzie poza obowiazkami konsultanta do jej obowiazków nale?y opieka nad pacjentami w trakcie chemioterapii. Dokszta?ca si? z zakresu terapii simontonowskiej i innych szkole? obejmuj?cych wsparcie pacjentów onkologicznych i ich rodzin. W spó?tworzy bloga NieBoRak, który jest samopomocowym portalem dla osób chorych.
Nie badam si?, bo si? boj? Magdalena Popek
W spó?czesno?? niesie ze sob? wiele wyzwa? i trudno?ci, z którymi musimy si? mierzy?. Od pewnego czasu poszukuj? odpowiedzi na pytanie o to, dlaczego, pomimo ?wietnie rozwini?tych metod diagnozy, unikamy my?lenia o badaniach diagnostycznych i profilaktycznych, wbrew zaleceniom lekarskim. Przygotowuj?c si? do tego artyku?u, zada?am pi?ciu osobom pytanie: ?Jak my?lisz, dlaczego ludzie nie chodz? do lekarza??. W szystkie odpowiedzi, niezale?nie od tego, w jaki sposób zosta?y ubrane w s?owa, sugerowa?y jedno ? l?k. L ?k przed diagnoz?, cierpieniem, i bólem, ?mierci?, strat? aktualnego komfortu ?ycia, zmian?, niepokój o to, jak potencjalna diagnoza wp?ynie na bliskich, l?k zwi?zany z finansami i wydatkami na leczenie. W parze z l?kiem sz?a nadzieja i próba bagatelizowania naszych obaw ? ?e by? mo?e objawy ust?pi?, a niepokój niczym z?y sen ustanie jak za dotkni?ciem magicznej ró?d?ki. Strach si? ba?? L ?k, w odró?nieniu od strachu, opiera si? na przes?ankach nieracjonalnych. Strach
towarzyszy? naszym prehistorycznym przodkom podczas polowa? na przyk?ad na mamuty, nam za? towarzyszy w sytuacji bezpo?redniego ataku lub zagro?enia ?ycia. L ?k, jako emocja, powstaje na podstawie wyobra?e? potencjalnego, niekoniecznie istniej?cego wroga, trudno?ci, wyobra?onych konsekwencji, wizji choroby, kary, reakcji otoczenia. Jednym s?owem, strach obejmuje realn? sytuacj? (spotkanie bliskiego stopnia z przys?owiowym mamutem), sytuacja l?kowa rozgrywa si? za? w naszej wyobra?ni (l?k
przed wyj?ciem z jaskini, bo BY? MO? E spotkam na swojej drodze mamuta). T ymczasem okazuje si?, ?e nawet co pi?ty Polak cierpi, b?d? cierpia? w swoim ?yciu na zaburzenia zwi?zane z l?kiem* . L ?k objawia? si? mo?e w naszym ?yciu ró?nie. Pod??aj?c za klasyfikacj? zaburze? DSM- V, mo?e przyjmowa? mi?dzy innymi form? napadów paniki, uogólnionego, niesprecyzowanego niepokoju, fobii. W styd si? ba?? L ?k jest jedn? z najbardziej pierwotnych, ulokowanych w mózgu emocji, towarzysz?c? cz?owiekowi od zarania dziejów. Parali?uje, mobilizuje, powoduje, ?e wycofujemy si? z aktywno?ci, odwlekamy podj?cie decyzji lub wr?cz przeciwnie ? atakujemy potencjalnego wroga zanim to on wykona cios jako pierwszy. To stan, do którego ci??ko jest si? nam przyzna? przed innymi i samym sob?, kojarzy si? nam ze s?abo?ci?, brakiem odwagi i umiej?tno?ci sprostania ?yciu. I stniej? jednak takie osoby, wobec których wydajemy spo?eczne przyzwolenie na l?k, nikogo przecie? nie dziwi fakt, ?e dziecko boi si? i zachowuje irracjonalnie, prawda? Podobnie osoby, które dotkn??a ?yciowa tragedia, lub s? postrzegane jako s?absze. Z drugiej strony istniej? w naszej ?wiadomo?ci takie zawody i grupy spo?eczne, którym strach i l?k wr?cz nie przystoj?. L ?k wybaczamy i dajemy na?
przyzwolenie dzieciom i osobom, które uwa?amy za s?absze, czy dotkni?te jakim? nieszcz??ciem. Osoby silne, doros?e, odpowiedzialne i dojrza?e ba? si? nie powinny. T aki sposób przyzwolenia (lub jego braku) na odczuwanie pewnych emocji prowadzi do powstawania w ludziach kolejnej emocji ? wstydu - w momencie, gdy ta ?zakazana emocja? si? pojawi. No bo spójrzmy ? odczuwaj?c emocj? zakazan?, tak?, co do której mamy przekonanie, ?e zarezerwowana jest tylko dla s?abeuszy, najsensowniej jest ukrywa?. Przed kim ukrywamy nasze zakazane emocje? Przed sob? i innymi. Gdy wypieramy l?k, mo?e pojawi? si? problem Wypierane i nieu?wiadomione emocje maj? to do siebie, ?e lubi? ujawnia? si? w najmniej oczekiwanych momentach, w najmniej oczywisty sposób. Przyk?adowo, odczuwaj?c l?k, mo?emy zacz?? zachowywa? si?
agresywnie, atakuj?c potencjalne zagro?enie zanim to ono nas dopadnie. Wysoki poziom l?ku w ?yciu zawodowym odreagowujemy agresywnym i mocno ambicjonalnym wspó?zawodnictwem w pracy. Z drugiej strony, wypieramy lub zaczynamy bagatelizowa? zagro?enie, udaj?c, ?e problem nie istnieje lub sam wyparuje, mo?emy si?ga? po u?ywki i ucieka? my?lami od trudno?ci. L udzie radz? sobie ze stresem na trzy sposoby Na d?u?sz? met?, radzenie sobie z l?kiem poprzez wypieranie nie przynosi korzy?ci. Na ogó?z sytuacjami stresuj?cymi radzimy sobie na trzech p?aszczyznach ? emocji, konfrontacji z zadaniem lub unikania. W powy?szej cz??ci artyku?u skoncentrowa?am si? przede wszystkim na poszukiwaniu czynno?ci zast?pczych, unikaniu iwypieraniu l?ku i sytuacji, które nas stresuj?. I stniej? jednak dodatkowe
sposoby u?atwiaj?ce nam radzenie sobie z trudno?ciami. Metoda radzenia sobie poprzez emocje polega na poszukiwaniu wsparcia, blisko?ci, roz?adowywaniu stresu przez czynno?ci odstresowuj?ce (na przyk?ad hobby), w taki spos贸b, by ?atwiej by?o nam mierzy? si? z trudno?ciami. Metoda konfrontacyjna polega na - maj?c perspektyw? d?ugoterminowych korzy?ci - poszukiwaniu rozwi?za? i podejmowaniu dzia?a? s?u??cych rozwi?zaniu problemu. Cz?sto znajdujemy wym贸wki, preteksty, kt贸re maj? za zadanie usprawiedliwi? nas we w?asnych oczach. Badania profilaktyczne i regularne wizyty lekarskie schodz? na dalszy plan, udaje si? nam znale?? co?, co jest w tym momencie bardziej pilne, pal?ce, nurtuj?ce, nie mamy czasu i mo?liwo?ci, ?eby uda? si? do lekarza. Warto zastanowi? si?, dlaczego osobi?cie nie podejmuj? si? bada?, odwlekam wizyt?, nie chc? si? bada?, mimo i? powinienem. L ?k i strach s? emocjami powszechnymi i jak najbardziej adekwatnymi w tej sytuacji, jednak warto jest u?wiadomi? sobie przede wszystkim dwie rzeczy ? czego tak naprawd? si? boj? i czego staram si? unika?. W wielu przypadkach kieruje nami wyobra?enie komplikacji i trudno?ci, l?k ma jednak wielkie oczy i cz?sto nasze wyobra?enia nigdy si? nie spe?niaj?. Je?li jednak skonfrontujemy si? ze swoim l?kiem i przetasujemy nasz? hierarchi? warto?ci i postawimy zdrowie na piedestale, u?atwi to ?ycie przede wszystkim nam i naszym bliskim. O kt贸rych przecie? tak si? boimy.
Autoter apia: ekspresywne pisanie Magdalena K owalska Gonitwa m?cz?cych my?li, bolesne wspomnienia, l?k o przysz?o??, niezgoda na tera?niejszo??, nie daj?ce si? poskromi? emocje... Niezale?nie od ?ród?a, pragniemy nacisn?? ST OP, wyciszy? si? i poczu? w ko?cu wewn?trzny spokój. Jednym ze sposobów na wyciszenie, mo?e by? po prostu wzi?cie do r?ki kartki i czego? do pisania... (klawiatura równie? wchodzi w gr?). I wcale nie trzeba mie? umiej?tno?ci pisarkich, aby z pisania odnie?? po??dane, osobiste korzy?ci.
Na czym polega ekspresywne pisanie?
Ekspresywne pisanie to nic innego, jak przelewanie na papier wszystkiego, co aktualnie odtwarza si? w naszej g?owie, ze zwróceniem szczególnej uwagi na odczuwane emocje. Nie patrzymy na j?zyk, nie uk?adamy kwiecistych zda?, nie dbamy o ortografi? i interpunkcj?. Mo?e to dotyczy? dzieci?stwa, bolesnych wydarze? z przesz?o?ci, trudnych relacji, codziennego stresu, czegokolwiek. Zwyczajnie wypisujemy wszystkie najg??bsze, najsrytsze my?li wraz z towarzysz?cymi emocjami, które nie daj? nam spokoju. Mo?e by? tak, ?e czasami u?o?y nam si? z tego sensowna historia, a czasami wr?cz przeciwnie, wyrwane z kontekstu my?li nie maj?ce ?adnego ?adu i sk?adu. I nie ma to najmniejszego znaczenia. Najwa?niejsze, aby by? to dok?adnie strumie? tego, co my?limy i prze?ywamy. Nie piszemy dla kogo?, nie ma mie? to formy listu, piszemy tylko dla siebie. Nasze zapiski s? w pe?ni poufne, przeznaczone tylko naszym oczom.
Podstawy naukowe
W pó?nych latach 80- tych James Pennebaker przeprowadza? badania nad wp?ywem traumatycznych wydarze? na ludzk? psychik? i zdrowie. Zastanawia? si?, dlaczego w przypadku niektórych osób ma to tak znacz?ce konsekwencje zdrowotne, zarówno psychiczne jak i fizyczne, za? u innych w mniejszym stopniu b?d? wcale. Sk?d w takim razie u niektórych ludzi bierze si? ta ?odporno???? W swoich rozwa?aniach zak?ada?, ?e mo?e mie? to zwi?zek z wyra?eniem swoich my?li, emocji i prze?y? w s?owach. W eksperymencie bra?y udzia? cztery grupy studentów. T rzy z nich przez cztery kolejne wieczory mia?y przeznacza? pi?tna?cie minut na pisanie o swoich bolesnych prze?yciach, natomiast ostatnia grupa mia?a w tym samym czasie pisa? o b?ahostkach. Dodatkowo, badacze monitorowali wizyty owych studentów w o?rodku zdrowia przez sze?? kolejnych miesi?cy. Wyniki bada? wskaza?y jednoznacznie, ?e badani, którzy pisali o swoich traumatycznych wydarzeniach, znacznie rzadziej potem odwiedzali lekarzy. Podsumowuj?c, pisanie o tym, co bolesne, mo?e mie? wp?yw na polepszenie samopoczucia oraz ogólnego stanu zdrowia.
K orzy?ci
Ekspresywne pisanie przede wszystkim pozwala na uwolnienie bolesnych my?li oraz otwiera uj?cie wi?zionym emocjom. To, co jest zauwa?alne bardzo cz?sto, niekiedy bezpo?rednio po pisaniu, to zatrzymanie wewn?trznego dialogu. Te same my?li, które kr??y?y niestannie, m?czy?y, nie pozwala?y zasn?? czy si? na czym? skupi?, nagle odpuszczaj? albo przynajmniej bledn?, nie s? ju? tak natarczywe i pozwalaj? robi? swoje. Osobi?cie lubi? stosowa? t? metod? na koniec dnia, aby si? wyciszy? po ca?ym dniu oraz przeznaczy? wieczór i noc na prawdziwy odpoczynek, bez gonitwy my?li. Jest to doskona?y sposób na zajrzenie do swojego wn?trza, kontakt z samym sob?, poznawanie siebie, konfrontacj? z tym co trudne. Poza tym, efekt wyciszaj?cy zwi?zany jest równie? z uwa?no?ci?. Pisz?c (tak samo jak wykonuj?c ka?de inne zaj?cie, do którego potrzebne jest
skupienie i zaanga?owanie) jeste?my tu i teraz. Pomimo tego, ?e piszemy o czym? trudnym, dla umys?u mo?e by? to forma odpoczynku, ucieczki od codziennych przeci??e?. Pomimo tego, ?e zastanawiamy si? dok?adnie nad tym, co nas m?czy, nad wszystkimi my?lami i emocjami, pisz?c, to my mamy kontrol? nad nimi, a nie one nad nami. Zauwa?ymy te?, ?e, znany na co dzie?, chaos w naszych g?owach zaczyna w ko?cu przybiera? jak?? form?, ma swรณj pocz?tek i koniec, ?e nie jest tego wszystkiego niesko?czenie wiele. W ten sposรณb zdecydowanie ?atwiej jest sobie wszystko uporz?dkowa?.
I nstrukcja
Przeznacz na ekspresywne pisanie minimum 20 minut przez cztery kolejne dni. Pisz o tym, co w tym momencie jest dla ciebie bardzo wa?ne do przerobienia, co budzi wiele emocji. Niewa?ne, czy jest to przesz?o??, tera?niejszo??, przysz?o?? czy relacje. To ma by? twoje. Pisz prosto z w?asnej g??bi. Sprรณbuj pisa? nieustannie, tak jakby nie mo?na by?o odrywa? d?ugopisu od kartki. Nie wa?na jest ortografia, sk?adnia, interpunkcja, powtarzanie si?, urywanie zda?., etc. Pisz prosto z g?owy. I serca.
T woje notatki s? tylko twoje. Piszesz dla siebie. Wyrzu? to lub schowaj, lecz nie pokazuj nikomu. Obserwuj si? pilnie podczas pisania. Je?li poczujesz, ?e nie jeste? w stanie pisa? o jakim? wydarzeniu, ?e jest to za trudne, ?e ci?gnie to za sob? zbyt du?o cierpienia i nie jeste? w stanie przez to przej??, natychmiast przesta? pisa?. To mo?e sta? si? wskazรณwk? do tego, ?e warto si?gn?? po profesjonaln? pomoc. Niektรณre osoby mog? czu? si? na pocz?tku przygn?bione bezpo?rednio po pisaniu lub w trakcie. L ecz to zazwyczaj szybko przechodzi. To tak jak z rozmawianiem z kim? bliskim o czym? trudnym. Jest ci??ko gdy si? opowiada, lecz pรณ?niej przychodzi ulga.
Personalnie stosuj? t? metod? po prostu wtedy, gdy tego potrzebuj?. I ntuicyjnie zacz??am to robi? d?ugo przed tym, zanim pozna?am paradygmat Pennebakera i dowiedzia?am si?, ?e taka forma pisania nosi ju? nawet swoj? nazw?. Nie prรณbowa?am natomiast wcze?niej pisa? na ten sam temat przez kilka dni, co zdecydowanie ma silniejszy i trwalszy efekt w przypadku wi?kszego bรณlu emocjonalnego. ?mia?o polecam jako jedn? z form samopomocy.
Czym jest biblioter apia? Wywiad z dr Wand? Matr as Joanna K otek Doktor Wanda Matras jest biblioterapeutk?, cz?onkiem Zarz?dku Polskiego Towarzystwa Biblioterapeutycznego z siedzib? we W roc?awiu oraz przewodnicz?c? K rakowskiego K o?a Biblioterapeutów. Jest równie? wyk?adowc? akademickim na Uniwersytecie Pedagogicznym oraz koordynatork? kursów certyfikacyjnych z zakresu biblioterapii. JK : Dzi?kuj? bardzo za to, ?e zgodzi?a si? Pani na ten wywiad. Na pocz?tek, ?eby przybli?y? temat naszym czytelnikom ? nie jest Pani psychologiem, jest Pani biblioterapeut?. Ale ? jak rozumiem ? ??czy Pani wiedz? psychologiczn? z prac? zwi?zan? z terapi? prowadzon? przy pomocy literatury. Czy mo?e Pani skrótowo wyja?ni? czym w ogóle jest biblioterapia i po co, dla kogo si? j? stosuje? W M: Z wykszta?cenia jestem literaturoznawc?. Niemniej prowadzenie zaj?? z biblioterapii wymaga?o ode mnie pog??bionego przygotowania z zakresu psychologii i psychoterapii. W zasadzie ca?y czas si? dokszta?cam... Biblioterapia to terapia poprzez literatur?. Mamy dwa rodzaje takiej terapii ? biblioterapi? kliniczn?, stosowan? w pracy z pacjentem i biblioterapi? ogólnorozwojow?, która wykorzystywana jest w pracy z dzie?mi (wtedy mówimy o ba?nioterapii i bajkoterapii), podczas warsztatów z m?odzie?? (gdzie poruszamy problemy wieku adolescencji) oraz w zaj?ciach z osobami doros?ymi (cz?sto z elementami psychoterapii). Warto doda?, ?e obecnie
bardzo pr??nie rozwijaj?c? si? biblioterapia w pracy z seniorami.
ga??zi?
jest
JK : A jest to praca grupowa czy indywidualna? Jak to wygl?da? W M: Jedno i drugie. Je?eli pracujemy z grup?, to temat musi by? na tyle ogólny, ?eby mo?na by?o pracowa? ogólnorozwojowo, wychowawczo, np. w procesie promocji zdrowia albo w profilaktyce uzale?nie?. Natomiast, je?eli pracujemy z konkretn? osob?, mo?emy dostosowa? tekst do jej potrzeb. Dlatego, z mojego punktu widzenia, praca indywidualna jest skuteczniejsza, natomiast mniej osób korzysta wtedy z takiego dzia?ania. JK : A jak to wygl?da praktycznie? Np. w?a?nie w przypadku zaj?? indywidualnych czy biblioterapii klinicznej ? czy np. pacjenci w szpitalu s? kierowani na tak? biblioterapi?? W M: W Polsce bardzo rzadko. T ak naprawd? przygl?dam si? ? w zwi?zku z moimi zainteresowaniami naukowymi ? jak to wygl?da na ?wiecie. Biblioterapi? kliniczn? prowadz? tam klinicy?ci ? jest to psycholog kliniczny, który ma dodatkowe uprawnienia z zakresu literaturoznawstwa. W naszym kraju nie ma takiej specjalno?ci dla psychologa klinicznego. W zwi?zku z tym, program takich zaj?? napisany przez bibliotrapeut? musi by? zatwierdzony przez lekarza a najcz??ciej kilku lekarzy. Pierwszym za?o?eniem biblioterapii, tak jak ka?dej innej terapii jest nie szkodzi?! T rzeba zna? problemy pacjentów i tak dobra? literatur?, ?eby ona rzeczywi?cie by?a pomocna. JK : Czy warsztaty z biblioterapii klinicznej przeprowadza Pani czy psychologowie kliniczni na podstawie przygotowanych przez Pani? scenariuszy? W M: W przypadku biblioterapii klinicznej zaj?cia najcz??ciej realizujemy wspólnie. Ja pracuj? z literatur?, ale zawsze obecny jest te? na warsztatach psycholog lub psycholog kliniczny. Natomiast je?li chodzi o biblioterapi? ogólnorozwojow?, najcz??ciej takie zaj?cia odbywaj?
si? z grup? dzieci, m?odzie?y, doros?ych, czy seniorów w szko?ach, domach kultury i bibliotekach. Podczas tego rodzaju warsztatów porusza si? nieco ?l?ejsze? tematy, w zwi?zku z tym troch? ?atwiej poprowadzi? tego typu zaj?cia, nawet komu?, kto nie ma przygotowania psychologicznego. Nie wyobra?am sobie jednak, ?eby prowadz?cy biblioterapi? nie mia? podstaw wiedzy psychologicznej i nie rozwija? si? w tym zakresie. JK : T utaj jest mowa w?a?nie o ksi??kach i oddzia?ywaniu tekstów literackich. Czy mo?na w takim razie, w pewien sposób przeprowadzi? sobie biblioterapi? samemu, po prostu czytaj?c odpowiednie ksi??ki? W M: K a?dy cz?owiek dobieraj?c i czytaj?c teksty ? szczególnie takie, które zawieraj? metafory literackie ? mo?e dokonywa? swoistej formy autoterapii. W biblioterapii literatur? najcz??ciej dzieli si? na teksty sedativa, stimulativa i problematica (uspokajaj?ce, pobudzaj?ce i problemowe ? przyp. red.). My?l?, ?e wiele osób zainteresowanych biblioterapi? szuka te? tekstów, które pos?u?? im do rozwoju, samopoznania i umocnienia. My?l?, ?e ka?dy cz?owiek ma pewne preferencje czytelnicze. Ja staram si? wyszukiwa? teksty z ró?nych dziedzin, które zainteresuj? konkretnego odbiorc?. Ale te? przesiewam je przez ?sito? w?asnej wra?liwo?ci... JK : To w takim razie ten biblioterapeuta potrzebny jest g?ównie do znalezienia odpowiednich tekstów i ewentualnie omówienia ich? W M: Nie tylko. Gdyby by?o tak ?atwo, to przecie? w sieci mamy ju? wiele list ksi??ek, które mo?emy wykorzystywa? w biblioterapii. T utaj jednak chodzi o prawid?owo przeprowadzony proces biblioterapeutyczny.
Biblioterapeuta nie tylko czyta wybrany tekst, ale te? z nim pracuje. Jego celem jest przeprowadzenie warsztatรณw w taki sposรณb, aby nast?pi? wgl?d uczestnikรณw w siebie, a co za tym idzie, zmiana postawy wobec siebie i innych. JK : A jak wygl?da system szkolenia? Co trzeba zrobi?, ?eby zosta? biblioterapeut?? W M: W naszym kraju dzia?a Polskie Towarzystwo Biblioterapeutyczne z siedzib? we W roc?awiu. W tym roku obchodzi 20- lecie istnienia, wi?c tym bardziej si? ciesz?, ?e
akurat teraz odbywa si? nasza rozmowa. Ze wzgl?du na t? rocznic?, po wakacjach czeka nas 2- dniowa konferencja w Opolu po?wi?cona biblioterapii oraz mi?dzynarodowa sesja naukowa na L itwie? W Polsce najcz??ciej biblioterapeutรณw kszta?ci si? w formie szkole?. Mamy trzystopniowe kursy z zakresu biblioterapii. Ja mam przyjemno?? kierowa? takimi kursami na Uniwersytecie Pedagogicznym w K rakowie ? teraz jeste?my w trakcie organizowania VI I I edycji. To s? kursy 80- godzinne, natomiast czasami
w ramach takiego szkolenia odbywaj? si? oddzielne kursy obejmuj?ce tre?ci przypisane do konkretnego stopnia. Obecnie prowadzimy tak?e webinaria, czyli bezp?atne szkolenia internetowe. Ostatnie takie webinarium odby?o si? 16 V 2017 r. pt. ?Warto?ciowe ksi??ki. Odkrywanie ?wiata warto?ci w literaturze dla dzieci i m?odzie?y?. Nawi?zywa?o do priorytetรณw polityki o?wiatowej pa?stwa: wychowania do warto?ci i rozwijania zami?owa?, zainteresowa? czytelniczych. W spotkaniach webinaryjnych mog? uczestniczy? osoby z ca?ej Polski, a tak?e spoza jej granic ? po prostu siedz?c przed komputerem, s?uchaj?c, ogl?daj?c, komentuj?c,
wymieniaj?c spostrze?eniami i do?wiadczeniami.
si?
JK : No w?a?nie, mówi?a Pani o biblioterapii jako rozwoju czytelnictwa. Co w takim razie powie Pani o wynikach czytelnictwa w Polsce, które s? ? obiektywnie patrz?c ? do?? niskie. Czy to jest du?y problem? Czy to w ogóle jest problem? W M: To dla mnie zawsze trudny temat, poniewa? bardzo cz?sto przy okazji T argów K si??ki, czy Mi?dzynarodowego Dnia K si??ki i Praw Autorskich mówi si? o tym, ?e ma?o czytamy, ubolewa si?, ?e poziom czytelnictwa spada. Ja jestem przeciwna tego rodzaju utyskiwaniom. Mnie si? wydaje, ?e ca?y czas po prostu trzeba pokazywa? dobre praktyki zwi?zane z propagowaniem
czytelnictwa, zamiast mówi?, ?e nie czytamy. Warto promowa? pasjonuj?ce lektury i pokazywa? jak si? w nich rozsmakowa?... Poza tym wydaje mi si?, ?e wcale nie jest tak ?le. Ale mo?e to dlatego, ?e ja prawie codziennie spotykam mi?o?ników ksi??ek, we wszystkich miejscach, do których jestem zapraszana i w drodze do nich. Naprawd? ? osób czytaj?cych jest du?o. JK : Ja si? jak najbardziej zgadzam, ?e narzekanie nic tutaj nie da. Ale ? jak si? Pani wydaje ? mo?e wynika to ze zmiany charakteru opowiadania historii? K si??ka jest pewn? opowie?ci?, a teraz mamy te? mnóstwo ciekawych fabu? w wielu innych mediach, takich jak filmy, seriale, komiksy ? tam te? s? ró?nego rodzaju historie. W M: To prawda, ale wydaje mi si?, ?e jedno drugiemu zupe?nie nie przeszkadza. Umberto Eco napisa? ?Nie my?l, ?e ksi??ki znikn?? i mia? racj?. Zmienia si? forma ksi??ki ? od tabliczki glinianej do multibooków, czyli tych najnowocze?niejszych, multimedialnych form. Zreszt?, zawsze si? u?miecham, kiedy o tym mówi?, bo tabliczka gliniana w j?zyku angielskim to tablet. Historia zatoczy?a ko?o ? mogliby?my powiedzie? ?od tabletu do tabletu?. Ale tutaj nie chodzi o form? ksi??ki, tylko o tre??. Czasami kto? po obejrzeniu filmu si?ga po ksi??k? albo odwrotnie. Wiemy, ?e czytanie wymaga pewnego wysi?ku ? chocia?by wyobra?ni. ? atwiej jest obejrze? film, czy zagra? w gr?. Na szcz??cie, wci?? spora grupa ludzi si?ga po ksi??ki. Wystarczy przejecha? si? tramwajem ? niektórzy czytaj? przy pomocy czytników elektronicznych, a inni pochylaj? si? nad ksi??kami wydanymi w wersji tradycyjnej.
JK : I stniej? te? ró?ne inne formy terapii opowie?ciami, w?a?nie z wykorzystaniem innych mediów ? chocia?by takie jak filmoterapia czy terapia za pomoc? gier, czy to planszowych, RPG (Role Playing Games, gry narracyjne ? przyp. red.), czy komputerowych. Jak to si? ma do biblioterapii? W M: Biblioterapia jest terapi? przez biblios, czyli ksi??k?, literatur?, s?owo. W psychologii mo?emy zaliczy? j? do szerszej dziedziny logosterapii. Natomiast, prowadz?c warsztaty z elementami biblioterapii, wykorzystuje si? bardzo cz?sto te? inne ?rodki przekazu i wyrazu ? np. film, elementy dramy, dzia?ania plastyczne i ekspresj? muzyczn?. Czasami obraz ?mówi? wi?cej ni? 1000 s?ów, wi?c warto ?poruszy?? nim odbiorc?. Bardzo cz?sto wprowadza si? te? gry edukacyjne, które ?wietnie sprawdzaj? si? podczas realizacji zaj?? z zakresu biblioterapii rozwojowej ? chocia?by w integracji grupy, czy pokazaniu jak mo?na przegrywa? z wdzi?kiem. Cz?sto wykorzystujemy gry, które maj? poprawia? koncentracj?, ?wiczy? bystro?? uczestników, a jednocze?nie rozlu?nia? atmosfer?. JK : A jako ju? powa?niejszy ?rodek terapeutyczny? Czy mo?na by by?o przeprowadzi? np. analiz? problemow? na podstawie filmu, serialu czy komiksu? W M: My?l?, ?e jak najbardziej. Ostatnio w Polsce ukaza?a si? np. ksi??ka dla m?odzie?y o depresji w formie komiksu. Mam tutaj na my?li ?Czarne fale? K atarzyny Szauli?skiej z ciekawymi ilustracjami Daniela Chmielewskiego. Przyznam si?, ?e kiedy po raz pierwszy j? zobaczy?am, by?am zaskoczona. Nigdy wcze?niej nie widzia?am komiksu o depresji. Ale pomy?la?am ?Dlaczego nie??. M?odzie? lubi t? form? i mo?e nie trzeba mówi? depresyjnie o depresji? K omiks o depresji jest na tyle nietypowy, ?e na pewno zaskoczy, a mo?e te? bardziej zainteresuje m?odego odbiorc?. S?dz? wi?c, ?e podczas warsztatów biblioterapeutycznych warto wprowadza? te formy, które s? lubiane przez m?odzie?, po to, aby wspomaga? przekaz literacki. JK : W ?a?nie, mówi?c o nietypowych formach ksi??ki ? podczas warsztatów pokazywa?a Pani wiele z nich, takich jak ksi??ka sensoryczna. Czy mog?aby Pani co? wi?cej o niej powiedzie?? Co to jest, po co si? j? stosuje? W M: Szczególnie w pracy z dzie?mi bardzo wa?na staje si? forma wydawnicza proponowanych lektur. K si??ka, która jest nietypowa, oryginalnie i estetycznie wykonana, skupia uwag?
Czy rodzice mog? sami wykorzystywa? polecane przez biblioterapeutów ksi??ki?
dziecka ? nie tylko na przekazywanej tre?ci, ale te? na ilustracjach czy ok?adce. Na ?wiecie coraz cz??ciej wykorzystuje si? ksi??ki multisensoryczne - ?do czytania zmys?ami?. S? to ksi??ki, które nie zawieraj? tekstu, oddzia?uj? na zmys? wzroku, dotyku, a czasami nawet zapachu. ?Czytamy? je w?a?nie przez dotyk, albo ogl?daj?c ilustracje. Pierwsze ksi??ki dotykowe, nazywane te? polisensorycznymi, by?y wykorzystywane do pracy z osobami niewidomymi i niedowidz?cymi. Pó?niej zacz?to je wykorzystywa? równie? do aktywizacji osób ze spektrum autyzmu. ?wietnie sprawdzaj? si? tak?e w zabawach z dzie?mi przedszkolnymi, a nawet kilkumiesi?cznymi maluszkami. My?l?, ?e bardzo ciekaw? form? s? te? ksi??ki kamishibai. W formie tej wykorzystuje si? karty narracyjne, które wyk?adamy do drewnianego parawanu przypominaj?cego scen? teatraln? - zwanego butai. K arty z ilustracjami s?u?? do snucia opowie?ci. T a forma przyw?drowa?a do nas z Azji, rozwin??a si? g?ównie w Japonii. W Polsce mamy kilka wydawnictw, promuj?cych tego rodzaju ksi??ki (T ibum z K atowic, Zielona Grupa z Poznania). Ten swoisty mini- teatrzyk, skupia uwag? widza i jest na pewno bardzo ciekaw? form?, zw?aszcza w pracy z dzie?mi, które maj? problemy z koncentracj?. JK : Du?o mówimy o pracy z dzie?mi w?a?nie.
W M: Oczywi?cie, ale z rozwag?. Bardzo ciesz? z faktu, ?e w kursach biblioterapii uczestniczy coraz wi?cej m?drych rodziców, a nie tylko osób, które potrzebuj? dodatkowych materia?ów w zwi?zku ze swoj? prac? zawodow?. Coraz cz??ciej mama czy tata chc? si? dowiedzie?, jakie ksi??ki warto czyta? swoim dzieciom, chc? pozna? ró?ne formy nietypowe, np. ksi??ki artystyczne, picturebooki, czy ksi??ki stymuluj?ce do dzia?ania. Cz?sto czytaj? razem ze swoimi dzie?mi, i to nie tylko tymi ma?ymi, ale tak?e z nastolatkami, aby mie? pó?niej materia? do rozmowy. JK : Mamy pocz?tek wakacji, mo?e wi?cej osób b?dzie mia?o teraz czas na czytanie. Czy mog?aby Pani poleci? jakie? ksi??ki, które w?a?nie mo?na wykorzysta? do takiego rozwoju, czy w?asnej biblioterapii? W M: T ak naprawd? wszystko zale?y od tego po jakie ksi??ki chcemy si?gn?? i czytanie jakiej literatury preferujemy. Bo czyta? powinni?my przede wszystkim dla samej przyjemno?ci czytania! Dzieciom w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym polecam Ma?? encyklopedi? Domowych Potworów Stanislava Mirjanovi?a, Wierszyki ?ami?ce j?zyki oraz Wiersze, ?e a? strach Ma?gorzaty Strza?kowskiej, ksi??ki Gda?skiego Wydawnictwa Psychologicznego, cykl
bajkoterapii ?Naszej K si?garni? oraz pi?knie wydane picture booki I wony Chmielewskiej. Dla nastolatków warto poleci? ksi??ki Beaty Pawlikowskiej wydane w cyklu ?W d?ungli...? ? W d?ungli ?ycia, W d?ungli mi?o?ci , W d?ungli niepewno?ci, W d?ungli zdrowia oraz serie Nastoletnie problemy i Nasza Biblioteka. Uniwersalne, dla wszystkich grup wiekowych, wydaj? mi si? Bajki filozoficzne Michela Piquemala (Wydawnictwo Muchomor). Ostatnio zaciekawi?y mnie ksi??ki niemieckiego autora Petera Wohllebena: Sekretne ?ycie drzew i Duchowe ?ycie zwierz?t. Po ich lekturze z wi?kszym zaciekawieniem i uwag? przygl?dam si? ka?dej ro?linie, ptakom i zwierz?tom. JK : A co w pracy biblioterapeuty Pani najbardziej lubi, a co Pani najbardziej przeszkadza? W M: K si??ki fascynowa?y mnie od najm?odszych lat. W pracy zawodowej bardzo lubi? dzia?ania twórcze oparte na kanwie wybranych tekstów. L ubi? te? ??czy? ró?ne dziedziny: dzia?ania plastyczne, muzyczne, elementy dramy i aktywno?? ruchow?. JK : A z jak? grup? najbardziej lubi Pani pracowa?? W M: Chyba z dzie?mi i z seniorami. To s? bardzo wdzi?czne grupy odbiorców. Dzieci s? bardzo szczere i od razu wiadomo, ?e dane warsztaty im si? spodoba?y. Natomiast, kiedy
pracuj? z seniorami, np. na Uniwersytecie T rzeciego Wieku, dojrzali czytelnicy dziel? si? swoimi do?wiadczaniami, s? niczym ??ywe biblioteki m?dro?ci?. Niedawno realizowa?am projekt pt. ?Ocali? od zapomnienia?. K ilkuset seniorów pisa?o list do wnuka. Cz?sto, by?y to przepi?knie napisane odr?cznie listy, w którym babcia i dziadek na kilkunastu stronach przekazywali to, co w ?yciu wa?ne, aby ich wnukowie ? prawdziwi, albo wyimaginowani ? mogli z tych rad skorzysta?. JK : Na koniec ? czy jest co?, o co nikt, nigdy Pani nie pyta w takich wywiadach, a wydaje si? to Pani wa?ne, ciekawe i warto o tym powiedzie?? W M: Najcz??ciej zadawane pytania zwi?zane s? z bajkoterapi? i prac? z dzie?mi. My?l?, ?e ciekawym tematem mog?aby by? poezjoterapia. Rzadko kto? o ni? pyta. Wi?kszo?? z nas boi si? poezji, bo wydaje si? trudna i niezrozumia?a. Wydaje mi si?, ?e metafory wyst?puj?ce w wierszach mog? by? bardzo uniwersalne i g??boko porusza? odbiorc?. JK : To w takim razie liczymy na wi?cej informacji na ten temat w przysz?o?ci. Dzi?kuj? za dzisiejszy wywiad. W M: Dzi?kuj? i do widzenia.
Jak to si? robi w... Hiszpanii? Magdalena L eszko Piaszczyste pla?e, wspania?a pogoda i pyszne tapas. To jedne z wielu rzeczy, które przychodz? mi na my?l, gdy tylko pomy?l? o Hiszpanii. Niepowtarzalny klimat sprawia, ?e ten pi?kny kraj przyci?ga rokrocznie wielu turystów. Niektórzy, pozostaj?c pod jego urokiem, decyduj? si? pozosta? w Hiszpanii. Je?li planujesz wyjecha? do Hiszpanii i pracowa? jako psycholog, to zapraszam Ci? do przeczytania wywiadu o tym, jak wygl?da zawód psychologa w tym kraju. Do rozmowy zaprosi?am pani? dr Aleksandr? Misiolek, która jest psychologiem i psychoterapeut?. Doktor Misiolek obecnie pracuje w prywatnym gabinecie w Centrum Psychologii CAPI A w Barcelonie.
M.L . Co zdecydowa?o o wyborze przez Pani? takiego, a nie innego kierunku studiów? A.M. My?l?, ?e ci??ko jest mi dopowiedzie? na pytanie dlaczego wybra?am ten zawód, ale jedno jest pewne, psychologia zawsze by?a moj? pasj?. K ierowa?am si? przede wszystkim tym, ?e chcia?am rozumie? jak funkcjonuje umys?ludzki. I je?li do tego mo?na komu? pomóc, to jest to ogromny plus mojej pracy. S?ysza?am wielokrotnie od ludzi, ?e brakuje im poczucia sensu w tym co robi? i my?l?, ?e akurat w zawodzie psychoterapeuty tego sensu nie brakuje. To wspania?e uczucie, ?e si? komu? zmieni?o ?ycie na lepsze. M.L . Jak wygl?da?a Pani ?cie?ka do uzyskania kwalifikacji psychologa i psychoterapeuty w Hiszpanii? Zacz??am studia w Polsce na U? i na I I I roku wyjecha?am na Erasmusa do Walencji. Zawsze
marzy?am o studiowaniu za granic? i Erasmus otworzy? mi drzwi do realizacji tego marzenia. Po trzecim roku zdecydowa??m si? zosta? na studiach w Walencji i tu te? je doko?czy?am. Droga nie by?a ?atwa, poniewa? potrzebne by?o nie tylko t?umaczenie wszystkich dokumentów przez t?umacza przysi?g?ego, ale te? fakt, ?e akurat trafi?am na okres burzliwych zmian w systemie edukacyjnym i zmiany z 5 na 4- letnie studia. To by?a d?uga walka by móc sko?czy? studia w ?starym? trybie, którego zdecydowan? zalet? by? brak obowi?zku realizowania tzw. Master czyli studiów podyplomowych by móc i?? dalej na studia trzeciego stopnia (doktoranckie) oraz fakt, ?e jako system dopiero si? zacz??, jedynie istnia? pierwszy rok i nie by?o opcji kontynuowamnia studiów, lecz zaczynania od nowa. Uda?o mi si? doko?czy? studia w trybie 5- letnim, lecz kosztem stracenia jednego roku. Ja zawsze chcia?am by? psychoterapeut? i ?cie?ka do uzyskania tej akredytacji w ka?dym kraju jest inna. Zacz??am
j? realizowa? ju? na I V roku studiów, w Hiszpanii na chwil? obecn? jest to mo?liwe. Niestety zawód psychoterapeuty nie jest w Hiszpanii uregulowany, cho? tzw. COP (Colegio Oficial de Psicologia) od lat o to walczy. My?l?, ?e warto wyt?umaczy? czym jest COP. Jest to instytucja narodowa zrzeszajaca wszystkich psychologów, którzy, je?li chc? oficjalnie wykonywa? zawód, musz? by? ?skolegiowani?, czyli p?aci? roczne sk?adki i mie? nr wykonywania zawodu psychologa. COP narzuca pewne normy, kodeks deontologiczny, ale te? organizuje kursy i szkolenia. W racaj?c do zawodu psychoterapeuty, istniej? dwie instytucje, FEAP, na poziome narodowym, i EFPA Euro Psy, na poziomie narodowym i mi?dzynardowym (europejskim). Te instytucje wydaj? akredytacje i stwarzaj? wymogi, które musz? by? spe?nione, by tak? akredytacje dosta?. Wymogi s? bardzo podobne do tych, jakie s? w Polsce, ró?nica polega na tym, ?e nie istniej? oficjalne instytuty czy szko?y, które by od pocz?tku do ko?ca zapewnia?y kursy i superwizje w celu osi?gni?cia akredytacji. K a?dy psycholog jest zobligowany do szukania tych szkole? we w?asnycm zakresie i do gromadzenia godzin, które posiadaj? odpowiedni? akredytacj? oraz superwizorów akredytowanych. Problemem tego systemu i zarazem tego, o co walczy COP, jest fakt, ?e nie ma prawa, które by chroni?o zawód psychoterapeuty i które by zabrania?o nazywa? sie psychoterapeut? bez takowej
akredytacji. Problem polega na tym, ?e ludzie nie wiedz? jaka jest ró?nica mi?dzy terapeut? akredytowanym i nie. Mo?na to oczywi?cie sprawdzi? na oficjalnych stronach FEAP i EFPA. Je?li chodzi o inn? ?cie?k?, jak? mo?e wybra? psycholog w Hiszpanii, to ?cie?ka psychologa klinicznego. ? eby móc nazywa? si? psychologiem klinicznym, nie wystarczy wybra? przedmioty specjalizacyjne na studiach z psychologii klinicznej, lecz jest konieczne zdanie pa?stowego egzaminu (PI R Psicólogo I nterno Residente), którego zdanie jest bardzo trudne, poniewa? jest bardzo du?o ch?tnych, a ilo?? miejsc niesamowicie ograniczona (rz?du 25 osób na 1 miejsce). Psychologowie, którzy sie do niego przygotowuj?, robi? to nawet 4 lata i obejmuje on materia? z ca?ych studiów psychologicznych. Po zdaniu tego egzaminu otrzymuje si? miejsce na 4 lata rezydentury w szpitalu, po którym staje sie psychologiem klinicznym, lecz nie gwarantuje w ?aden sposob sta?ego miejsca pracy. By je uzyska?, nale?y podchodzi? do kolejnych konkursów, a miejsc jest bardzo niewiele. COP ponownie walczy z tymi przepisami i stara sie stwarza? wi?cej miejsc pracy dla psychologów. K ilka lat temu stworzono po?rednie rozwi?zanie i nowy tytu?: Psicólogo General Sanitario, tytu?, który mo?na zdoby? je?li si? zrealizuje dwuletnie studia podyplomowe. Obecnie jest to tytu?wymagany, by móc wykonywa? oficjalnie zawód psychologa w obszarze klinicznym (w tym zawód psychoterapeuty). Mo?emy zatem powiedzie?, ?e w obszarze psychologii klinicznej istniej? trzy drogi: PI R, Psicólogo General Sanitario i psychoterapeuta. W Hiszpanii studia psychologiczne odbyte w krajach Unii Europejskiej s? rozpoznawalne w Hiszpanii, lecz dyplom nale?y legalizowa? w Ministerstwie Edukacji (homologación del título) by móc wykonywa? zawód. T ylko z zalegalizowanym dyplomem mo?na si? zapisa? do COP, a to niezb?dne, by móc pracowa? jako psycholog. Studia w tej chwili s? 4- letnie i niemal?e obowiazkowe s? jedno- lub dwuletnie studia podyplomowe, by pracowa? jako psycholog. W ramach studiów, zarówno pierwszego stopnia, jak i podyplomowych (by? mo?e odpowiednik polskich magisterskich), odbywa sie praktyki (s? one przedmiotem
w r amach studiów). Nie jest obowi?zkowy ?aden egzamin z j?zyka hiszpa?skiego, cho? zapewne by móc pracowa?, pracodawca upewnia si?, ?e psycholog zna j?zyk na wystarczaj?cym poziomie, który w przypadku psychologa, jest podstawowym narz?dziem pracy, i jego bardzo wysoki poziom jest absolutnie niezb?dny. Zawsze istnieje te? mo?liwo?? pracy z Polakami w Hiszpanii, którzy z tego samego powodu, szukaj? polskich psychologów.
M.L . Jakie s? mo?liwo?ci pracy w zawodzie psychologa w Hiszpanii? A.M. Chcia?abym zaznaczy?, ?e ja jedynie jestem zorientowana w rynku pracy psychologii klinicznej. Wiem, ?e jest wielu Polaków, którzy pracuj? w obszarze psychologii pracy. Rynek pracy dla psychologa w Hiszpanii nie maluje si? kolorowo. Jest trudno rozwija? si? w tym zawodzie i zawsze obcokrajowcom jest trudniej. Podej?cie do egzaminów pa?stwowych nie dyskryminuje, poniewa? liczy si? ocena z egzaminu. Egzaminy te s? jednak d?ug? i trudn? drog?. I to jedyna droga by pracowa? w obszarze pa?stwowym. W obszarze prywatnym ka?dy mo?e za?o?y? swój w?asny gabinet czy centrum psychologii, jest jednak bardzo du?a konkurencja, a koszty utrzymania gabinetu nie s? niskie. Psychoterapueta w Hiszpanii nie zarabia jednak ma?o. M.L . Co najbardziej lubi Pani w swojej pracy, a co uwa?a za najtrudniejsze? A.M. To, co uwielbiam w mojej pracy to ci?g?y kontakt z lud?mi. Sp?dzam wiele godzin dziennie rozmawiaj?c z lud?mi, którzy powierzaj? mi swoje historie ?yciowe. To jak ogl?da? serial z cotygodniowymi odcinkami, w którym aktywnie uczestnicz?, i widz?, jak dzi?ki moim interwencjom, bieg wydarze? si? zmienia na lepsze. Nigdy si? nie nudz? w mojej pracy, ucz? si? bardzo du?o od moich pacjentów, to niesamowicie wzbogacaj?ce do?wiadczenie.
Mimo ?e bardzo lubi? swoja prac?, uwa?am, ?e jest ona bardzo trudna K a?dy cz?owiek jest inny i nie istniej? (przynajmniej w psychoterapii psychodynamicznej, ktor? ja si? zajmuj?), gotowe schematy pracy czy protoko?y, których mo?na by si? trzyma?. T a praca wymaga bardzo du?o intuicji i improwizacji, a zarazem ogromnej wiedzy i do?widczenia. I mimo to zawsze si? zdarzy pacjent, do którego nie potrafimy dotrze?, s? ludzie bardziej lub mniej podatni na terapie, którzy maj? wi?ksz? lub mniejsz? umiej?tno?? czy ch?? do wgl?du w samych siebie. Praca z takimi osobami mo?e by? frustruj?ca. I chyba najwa?niejszy aspekt tego zawodu to umiej?tno?? wgl?du w samych siebie jako psychoterapuetów, by nie przenosi? naszych problemów na proces terapeutyczny. Mimo ?e psychoterapueta powinien przej?? przez psychoterapi? w?asn? i rozwi?za? swoje problemy osobiste zanim podejmie prac?, rozró?nianie mi?dzy tym co wynika z naszych problemów, a tym co wynika z problemów pacjenta, nie zawsze jest ?atwe, czasem wr?cz niemo?liwe, a proces psychoteareputyczny to ci?g?a interakcja z pacjentem, w której, w najnowszym podej?ciu do psychoterapii, terapeuta jest aktywnym uczestnikiem. Musi si? anga?owa?, a zarazem jak ko?czy prac?, musi potrafi? si? odci?? od tego co jest prac? i wróci? do swojego ?ycia prywatnego. My?l?, ?e te apsekty naszego zawodu s? najtrudniejsze.
M. L . Co poradzi?aby Pani m?odzie?y lub absolwentom psychologii decyduj?cej si? na wybór zawodu psychologa w Hiszpanii? A. M. Nie chc? nikogo odstarsza? od podejmowania tej ?cie?ki, mimo ?e jest ona d?uga, trudna i kosztowna. Jest to wykonalne, ale trzeba mie? wytrwa?o?? i cierpliwo??, by? przebojowym, mie? mo?liwo?ci, by zainwestowa? (lub móc liczy? na inne zarobki przez pierwszych kilka lat) oraz dobrze nauczy? si? zawodu i wykonywa? go dobrze, poniewa? polecenie ze strony pacjenta jest najlepsz? reklam?. Dzi?kuj?my Pani Alesandrze za rozmow?, a Was zapraszamy do odwiedzenia jej strony internetowej. http://www.aleksandramisiolek.com/pl
Savoir- vivre ? sztuka u?atwiania ?ycia. Wywiad z Wojciechem S. Woc?awem Anita Michalska
Wojciech S. Woc?aw ? jeden z najbardziej do?wiadczonych polskich konferansjerów. Nazywany ?ulubionym konferansjerem polskiego biznesu?. Specjalizuje si? w prowadzeniu wydarze? wymagaj?cych eleganckiej oprawy. Pracowa? dla najwi?kszych polskich i mi?dzynarodowych firm. K oncerty muzyki klasycznej zapowiada? w dziesi?ciu krajach na czterech kontynentach: w Armenii, Gruzji, K azachstanie, I zraelu, T urcji, Stanach Zjednoczonych, K anadzie, Australii i Nowej Zelandii. Jest jedynym konferansjerem z Polski, który wyst?powa? w s?ynnej Sydney Opera House. Wyda? ksi??k? pt. ?Savoir- vivre, czyli jak u?atwi? sobie ?ycie? (BOSZ 2016). Od 2013 roku na portalu RMF24.pl prowadzi bloga o dobrych manierach. Autor vloga o dobrych manierach w serwisie Youtube (kana?: Wojciech S. Woc?aw). Pod adresem www.EtykietaUbioru.pl popularyzuje zasady klasycznego m?skiego dress code?u. Go?? wielu programów telewizyjnych i radiowych oraz bohater wywiadów prasowych. Jest dyrektorem generalnym Polskiej Szko?y Etykiety. Z wyró?nieniem uko?czy? polonistyk? na Uniwersytecie Jagiello?skim.
A: Pami?tam Wojtku, jak podczas jednej z naszych rozmów powiedzia?e?, ?e zajmujesz si? savoir- vivre?em, poniewa? znajomo?? tych zasad u?atwia ?ycie, a T y lubisz pomaga? w u?atwianiu ludziom ?ycia. Bardzo mnie to wtedy zainspirowa?o, poniewa? nigdy nie patrzy?am na t? dziedzin? z takiej perspektywy.
Jeste? konferansjerem, autorem kilku ksi??ek, prowadzisz równie? szkolenia w?a?nie z tematu savoir- vivre?u oraz etykiety w biznesie. Dzisiaj b?d? chcia?a skupi? si? na tych dwóch ostatnich obszarach. Powiedz prosz?, na czym dok?adnie polega T woja praca.
W : Bardzo cz?sto my?l? o sobie jako o popularyzatorze zasad savoir- vivre?u. Z ró?nych powodów przyj??o si?, ?e savoir- vivre jest anachroniczny, a ja uwa?am, ?e warto tej dziedzinie na nowo po?wi?ci? troch? uwagi. W ?a?nie dlatego, ?e ?ycie u?atwia.
A: W jakim zakresie savoir- vivre u?atwia ?ycie?
W : Przede wszystkim pomaga zapobiega? wielu przykrym sytuacjom. W mediach, w domach, w kawiarniach, czy na szkoleniach zazwyczaj rozmawiamy o tym jak rozwi?zywa? i niwelowa? k?opotliwe sytuacje, jak sobie radzi? z trudnym klientem, jak sobie radzi? z trudnym pracownikiem, jak wyj?? z impasu negocjacyjnego, jak si? dogada? z m??em, z dzie?mi. Savoir- vivre oczywi?cie nie rozwi?zuje wszystkich problemów, ale razem z etykiet? w biznesie stanowi pewien j?zyk, który ? je?li sprawnie go stosujemy ? pomo?e nam nie doprowadzi? do trudnych sytuacji. A drugi efekt jest taki, ?e je?li b?dziemy post?powa?
wed?ug zasad savoir- vivre?u, ludzie b?d? si? dobrze czu? w naszym towarzystwie. W efekcie tego - ch?tniej b?d? z nami przebywa?. To ju? wystarczaj?co du?o u?atwia, prawda?
A: Mo?na powiedzie?, ?e savoir- vivre i etykieta w biznesie ??cz? ludzi?
W : Stwarzaj? p?aszczyzn? spotkania i wspólnoty. T aka jest przecie? ambicja etykiety w biznesie. Te zasady zosta?y stworzone na bazie savoir- vivre i protoko?u dyplomatycznego w?a?nie po to, ?eby pochodz?cy z ró?nych krajów i kr?gów kulturowych biznesmeni potrafili si? ze sob? spotka? i dogada?. Wyja?nijmy w tym miejscu, ?e
savoir- vivre opisuje ?ycie prywatne i towarzyskie w kontek?cie chocia?by konkretnego kraju czy kultury. Etykieta w biznesie z kolei odnosi si? do biznesu i z tego powodu ma ambicje pewnej uniwersalno?ci.
A: Czy nie uwa?asz zatem, ?e savoir- vivre i etykieta w biznesie mo?e doprowadza? do konfliktu? K to? nie zna jakiej? zasady, z?amie j? i to mo?e zaogni? sytuacj? ? towarzysk? lub zawodow?. To mo?e by? k?opotliwe.
W : Mo?na powiedzie?, ?e s? pewne ?nadzasady?. Jedna z nich g?osi, ?e znajomo?? zasad savoir- vivre?u cz??ciej powinna s?u?y? temu, ?eby wiedzie?, kiedy je ?ama? ni? kiedy ich ?lepo przestrzega?.
Za przyk?ad we?my s?awetne ?smacznego?, którego mówi? oczywi?cie przy stole nie nale?y. Ale kiedy ju? kto? powie - trudno sobie wyobrazi?, ?eby nie odpowiedzie? tym samym. Znajomo?? zasad savoir- vivre?u i etykiety nigdy nie mo?e s?u?y? wprowadzaniu w zak?opotanie drugiej osoby. Je?li kto? si? wywy?sza powo?uj?c si? na znajomo?? zasad savoir- vivre?u to nie ma to nic wspólnego z savoir- vivre?em.
Jest taka historia, która pi?knie obrazuje to, o czym teraz rozmawiamy. K iedy Mahatma Gandhi przyjecha? na dwór króla Jerzego VI przygotowano uroczyst? kolacj?. Na stó? podano miseczki z wod?, która s?u?y?a do umycia r?k po jedzeniu. Gandhi najwidoczniej nie wiedz?c o tym, wypi? zawarto?? miseczki. Poniewa? król nie chcia? zak?opota? swojego go?cia - uczyni? to samo. Po nim w ten sam sposób post?pi?ca?y dwór.
A: Zatem savoir- vivre mo?e przyczyni? si? do budowania pewno?ci siebie Polek i Polaków? To bardzo ciekawe?
W : O to w tym przede wszystkim chodzi. Nale?y jednak pami?ta?, ?e jako Polacy mamy do nadrobienia bardzo wiele. Od 1795 roku, od rozbiorów, nie mogli?my kontynuowa? naszej tradycji, kultury czy obyczajów na takich samych zasadach, jak wiele innych pa?stw.
Jest taka anegdota. Spotyka si? dwóch d?entelmenów przed Pa?acem Buckingham i zachwycaj? si? trawnikiem przed budyniem. ?Sposób na to jest bardzo prosty. Wystarczy posia? traw?, codziennie podlewa? i ?cina? od czasu do czasu. I tak przez dwie?cie lat?. My?my tych dwustu lat nie mieli. Po rozbiorach by?a wojna, w czasie której wymordowano inteligencj? i oficerów, potem komuna, która glajszachtowa?a spo?ecze?stwo i wszystkie przejawy tzw. ?bur?uazyjnego? stylu ?ycia. To mi?dzy innymi z tego powodu savoir- vivre wci?? ma dla nas negatywne konotacje.
Na co dzie? prze?ywamy wiele rozczarowa? na ulicy, w tramwaju, na koncercie, w rozmowach z s?siadami, wspó?pracownikami, szefem itd. Savoir- vivre przychodzi z pomoc? w?a?nie w takich codziennych kontaktach z innymi, z którymi nie mamy wcale bliskich relacji. I dlatego w tym wypadku zaczyna pomaga?, a nie dzieli?.
Przestrzeganie zasad savoir- vivre?u w pewnym sensie polega na takim uroczym przekomarzaniu si?. To jak w relacji go??- gospodarz. Gospodarz robi wszytko, ?eby go?? czu? si? jak najlepiej, ale go?? przy tym o nic si? nie upomina, ?eby gospodarza nie narazi? na dyskomfort. Czy na tym nie polega te? prawdziwe partnerstwo i mi?o??? Na tym, ?e jedna strona my?li o drugiej, zapominaj?c nieco o sobie? Savoir- vivre, oczywi?cie nie w tak pog??bionym stopniu, odzwierciedla te relacje, szczególnie w ich pocz?tkowej fazie, kiedy jeszcze si? nie znamy, a zale?y nam na tym, by wywrze? jak najlepsze wra?enie. Savoir- vivre i etykieta w biznesie to jest wielka szko?a empatii, poniewa? to empatia jest fundamentem obu tych dziedzin. Podkre?lam to zawsze w trakcie szkole?, które prowadz?.
W spó?cze?nie z jednej strony bardzo cz?sto kontestujemy sens posiadania jakichkolwiek zasad, a z drugiej strony niezwykle du?o czasu w debacie publicznej po?wi?camy odpowiedzi na pytanie, jak ze sob? dobrze ?y?. Mnie to przypomina wywa?anie otwartych drzwi. Bezpieczna jazda na drodze dla jednego oznacza 70 km na godzin?, dla drugiego 120, a dla jeszcze innych - 200. Z jakiego? powodu mamy zasady ruchu drogowego, które te nasze wyobra?enia jako? u?redniaj?, bior?c sobie za g?ówny cel nasze bezpiecze?stwo.
A: Du?o mówisz w trakcie naszej rozmowy o empatii, w kontek?cie savoir- vivre?u. Przyznam, ?e to jest dla mnie zaskoczenie. By?am kilka lat temu na szkoleniu z savoir- vivre?u i kojarz? je bardziej z zasadami precedencji, a nie z zasadami empatycznego zachowania wobec drugiego cz?owieka.
W : Bardzo cz?sto mówi si?, ?e zasady precedencji przyczyniaj? si? do powstawania nierówno?ci, ?e to twór sztuczny. Niektórzy chcieliby, aby te zasady znik?y. Ale czy to jest w ogóle mo?liwe? Wyobra?my sobie, ?e spotykamy profesora z liceum na spacerze. Czy wyci?gniemy do niego r?k? jako pierwsi? Raczej poczekamy a? on wykona ten gest, je?li w ogóle uzna, ?e chce si? z nami w ten sposób przywita?. Oczywi?cie to my pierwsi powiemy ?dzie? dobry?.
My?l?, ?e dzi? czasem trudno zrozumie? nam sens zasad precedencji, poniewa? ?yjemy w okresie pewnego przesilenia. Sukces ju? nie jest zwi?zany z wiekiem. Równouprawnienie kobiet i m??czyzn znios?o dawne relacje i zale?no?ci. ? ycie
w dwóch porz?dkach towarzyskim (savoir- vivre) i zawodowym (etykieta w biznesie) mo?e rodzi? na tym polu pewne komplikacje. Bo o ile w sytuacji zawodowej sekretarka ust?pi miejsca dyrektorowi firmy, o tyle je?li na przyk?ad s? s?siadami ten sam m??czyzna w sytuacji prywatnej przepu?ci swoj? s?siadk? w drzwiach, poniewa? jest kobiet?. Czy to nie wspania?e, ?e potrafimy okazywa? sobie szacunek w ró?nych sytuacjach? To naprawd? nie jest odkrycie naszych czasów. W spaniale pisze o tym Mickiewicz w ?Panu T adeuszu?: Grzeczno?? nie jest nauk? ?atw? ani ma??. Nie?atw?, bo nie na tym ko?czy si?, jak nog? Zr?cznie wierzgn??, z u?miechem wita? lada kogo; Bo taka grzeczno?? modna zda mi si? kupiecka, Ale nie staropolska, ani te? szlachecka. Grzeczno?? wszystkim nale?y, lecz ka?demu inna; Bo nie jest bez grzeczno?ci i mi?o?? dziecinna, I wzgl?d m??a dla ?ony przy ludziach, i pana Dla s?ug swoich, a w ka?dej jest pewna odmiana.
T rzeba si? d?ugo uczy?, a?eby nie zb??dzi? I ka?demu powinn? uczciwo?? wyrz?dzi?.
Znajomo?? zasad pomaga si? odnale?? w ró?nych sytuacjach i zachowa? si? z odpowiednim szacunkiem wobec innych.
A: Empatia kojarzy mi si? bardzo z psychologi?. Sama cz?sto pracuj? z klientami, którzy ucz? si? empatii wobec siebie lub wobec innych. Czy jeszcze jakie? inne obszary psychologiczne przejawiaj? si? w zasadach savoir- vivre?u i etykiety w biznesie?
W: Przede wszystkim komunikacja i zasady asertywno?ci. Je?li przyjmiemy, ?e asertywno?? to podej?cie, ?e ?ja jestem ok? i ?ty jeste? ok?, to na tym w?a?nie opiera si? savoir- vivre i etykieta w biznesie: ja jestem ok i ty te? jeste? ok. To naprawd? s? pi?kne rzeczy.
Uwa?am, ?e savoir- vivre i etykieta w biznesie jako pewien kod, jako pewien j?zyk, którym si? pos?ugujemy w kontaktach prywatnych i oficjalnych, szczególnie w ich pocz?tkowej fazie to bardzo pi?kny wynalazek. Mam w?tpliwo?ci co do idei bycia w stu procentach szczerym
w ?yciu publicznym. K iedy jestem w pracy czy na imprezie nie obchodzi mnie to, co kto my?li na mój temat, na temat tego, co robi?, w co wierz?, na kogo g?osuj?, ile zarabiam itd. Obchodzi mnie za to to, ?eby?my potrafili ze sob? si? dogada?, wspó?pracowa?, sp?dzi? mi?o czas. Nie widz? sensu we wchodzeniu w ?szczere? relacje z osobami, które zna si? pobie?nie.
A: Czyli dlatego si? mówi o tym, ?eby nie porusza? tematów polityki i religii na takich spotkaniach?
W: Na przyk?ad. Mogliby?my do tego zbioru do?o?y? jeszcze dwa zakazane tematy: pieni?dze i choroby. Z tego samego powodu doradza si? pow?ci?gliwo?? w przejawianiu pewnych zachowa?. I tak radzi si?, by mówi?, ale te? i s?ucha?. To szczególnie wa?ne, gdy jemy z kim? obiad. Je?li b?dziemy ca?y czas s?ucha?, ale nic nie powiemy, to ta druga osoba w ko?cu zje zimny obiad. (?miech) Przestrzeganie czy chocia?by zwracanie uwagi na ten kod zachowa? naprawd? zagwarantuje, ?e
mi?o sp?dzimy czas w towarzystwie innych.
Savoir- vivre i etykieta w biznesie to taki zbiór zasad i sugerowanych zachowa?, które nam bardzo pomagaj? szczególnie w pocz?tkowej fazie relacji z innymi osobami. Je?li pope?ni? jaki? nietakt w obecno?ci osoby, z któr? znam si? dwadzie?cia lat, raczej nie zawa?y to na jej dobrym zdaniu na mój temat. Je?li zrobi? to wobec kobiety, któr? zaprosi?em na pierwsz? randk? - ryzykuj? o wiele wi?cej. Ani savoir- vivre, ani etykieta to jednak nie szko?a manipulacji. Raczej idzie tu o to, by regu?y, których si? uczymy, które wcielamy w swoje ?ycie zinternalizowa? i uczyni? z nich co? absolutnie naturalnego.
A: Aha. Czy dobrze w takim razie rozumiem, ?e savoir- vivre i etykieta w biznesie to jest taka psychologia pierwszego kontaktu?
W : T ak mo?na to równie? rozumie?. W tym sensie zasady savoir- vivre?u i etykiety w biznesie s? jak ksi??eczka z rozmówkami w j?zyku obcym, troch? jak podstawowe zwroty w kontaktach z mieszka?cami danego kraju. T rywializuj? naturalnie, ale co? w tym jest. Savoir- vivre to jest taka
psychologia pomocy, kontaktu.
pierwszej pierwszego
I m kto? bardziej jest inteligentny emocjonalnie, tym lepiej b?dziemy uk?ada? sobie relacje z innymi lud?mi. K to w takie zalety nie zosta? równie obficie wyposa?ony, im sprawniej b?dzie korzysta? z zasad savoir- vivre?u i etykiety w biznesie, tym lepiej b?dzie sobie uk?ada? ?ycie z innymi.
To, ?e nam si? wydaje, ?e zachowujemy si? z szacunkiem wcale nie znaczy, ?e jest to odbierane tak samo przez innych. K elner czy barber, który zwraca si? do mnie po imieniu okazuje mi brak szacunku, nawet je?li mened?er lokalu czy jego w?a?ciciel wymy?li?sobie w?a?nie tak? polityk?. Dzieje si? tak, bo tykanie w tej sytuacji to czyja? arbitralna decyzja, która nie pozostawia mi ?adnego wyboru, a raczej stawia mnie przed faktem dokonanym. Wi?kszo?? z nas zosta?a tymczasem wychowana w innym duchu: ?e do nieznajomych doros?ych mówi si? na pan, pani. Post?puj?c w ten sposób nic si? nie ryzykuje. A je?li wzajemne relacje si? ociepl? ? dajemy sobie szans? na odpowiednie zaakcentowanie tego faktu, na przyk?ad poprzez przej?cie na ty.
A: I to jest kolejny, bardzo ciekawy obszar do rozmowy. Podczas mojego pierwszego kursu trenerskiego, jeden z moich nauczycieli opowiada? o swojej ma?ej wpadce w tym temacie. Mianowicie, na jednym ze swoich pierwszych szkole?, na których by?y osoby dwudziestoparoletnie i sze??dziesi?cioletnie, ten mój nauczyciel, pocz?tkuj?cy wtedy trener, zapyta? uczestników, na pocz?tku szkolenia, czy mo?emy sobie mówi? na ?ty?. W szyscy si? zgodzili oprócz jednej najstarszej uczestniczki, która z pozosta?ymi osobami by?a po imieniu, a z prowadz?cym per pan, per pani. Po
szkoleniu pono? ta pani podesz?a do mojego nauczyciela i powiedzia?a: Gdyby? zapyta? mnie, czy mo?emy sobie mówi? po imieniu to bym si? zgodzi?a, ale na ty to tramwaj staje. A: Zapad?a mi ta historia w pami?? i wzi??am sobie j? do serca. Nigdy w ?yciu nie zapyta?am nikogo, czy mo?emy by? na ?ty?, ale setki razy pyta?am uczestników na szkoleniach, czy na sesjach indywidualnych, czy mo?emy sobie mówi? po imieniu i zawsze otrzymywa?am odpowied? twierdz?c?. Nawet od pi??dziesi?cioletnich prezesów bardzo du?ych przedsi?biorstw, nawet od sze??dziesi?cioletnich uczestniczek moich szkole?. Wychodzi?am z za?o?enia, ?e jako czy coach, jestem gospodarzem tego i pytam co wygodniejsze dla
zawsze trener, w?a?nie miejsca b?dzie mojego
go?cia, czyli uczestnika szkolenia. Co s?dzisz w takim razie o tym, ?eby po prostu pyta?, czy mo?emy sobie mówi? po imieniu?
W : Mo?na pyta?, ale to pytanie powinien zada? ten, kto wyst?puje w bardziej uprzywilejowanej roli. W ?yciu prywatnym to kobieta pyta m??czyzn?, starszy wiekiem m?odszego, a biznesie prze?o?ony pracownika.
T rener na sali szkoleniowej jest gospodarzem. Gospodarz w pewnym sensie jest na bardziej uprzywilejowanej pozycji. To on ma prawo np. wyci?gn?? r?k? do swoich go?ci - do kobiety, do starszego, do klienta. T rener powinien jednak pami?ta?, ?e w?ród pi?tnastu osób na sali, czterna?cie ch?tnie przejdzie na ty, a jedna - nie. Je?li to kto? o silnej osobowo?ci, jak wspomniana pani, to si? sprzeciwi. Je?li nie - nic nie powie, ale te? b?dzie odczuwa? dyskomfort przez ca?e szkolenie. Ja z uczestnikami moich szkole? na ty nie przechodz?.
Uwa?am, ?e dzi? fetyszyzujemy mówienie sobie po imieniu. Wydaje nam si?, ?e to jest warunek zbudowania dobrych relacji. W niemieckim biznesie na ty przechodzi si? bardzo pó?no, o ile w ogóle. Czy to przeszkadza tamtejszym biznesmenom robi? interesy, a gospodarce swobodnie si? rozwija?? A mo?e to jest kwestia jakiej? zbiorowej choroby, jakiej? neurozy? Czy z panem i pani? nie mog? si? tak samo lubi?? Moja ciotka wysz?a drugi raz
za m??, kiedy mia?em prawie dwadzie?cia lat. K iedy zacz??a si? spotyka? ze swoim obecnym m??em, zwraca?em si? do niego per pan. Po ?lubie tak zosta?o. Mo?e by?em ju? za du?y na to, ?eby nagle zacz?? zwraca? si? do niego ?wujku?, cho? w?a?nie tak mówi do niego moja o pi?tna?cie lat m?odsza siostra (mia?a wtedy cztery albo pi?? lat). A ja mówi? ?panie Janku? i nie mam najmniejszego wra?enia, ?e pozbawia to nasz? relacj? sympatii.
Próbujemy by? bardziej ameryka?scy ni? Amerykanie, na?ladowa? ich luz, który dla mnie jest odstr?czaj?cy. Jego symbolem jest obraz Billa Gatesa, który wita si? z prezydent K orei Po?udniowej Park Geun- hye trzymaj?c r?k? w kieszeni. O rozpi?tej marynarce nawet nie wspominam. Gates to wspania?y facet, ?wietny biznesmen i filantrop, ale jak dla mnie bywa zbyt wychillowany. Wiele osób t?umaczy mi, ?e w j?zyku angielskim nikt sobie nie ?panuje?. W szyscy zwracaj? si? do siebie ?you?. Có?, musz? si? przyzna?, ?e nie zdarzy?o mi si? w hotelu czy w restauracji, by kto? zwraca? si? inaczej ni? ?sir?. Nie uda?o mi si? tego potwierdzi? u ?róde?, ale w j?zyku jest co? takiego jak ?persona majestatica?. Na ?l?sku do bab? i dziadków grzeczno?? nakazuje si? zwraca? ?za dwóch?. T ak wi?c moja ciotka pyta moj? babci?: ?Pani Bioliczko, a jak wy si? dzi? czujecie??. ?Wy?. Francuzi maj? form? ?vous?, Niemcy - ?Sie?, a anglicy ?you? w drugiej osobie liczby pojedynczej, ale równie? i mnogiej. Po które ?you? si?ga Anglik zwracaj?c si? do nieznajomego np. s?owami: ?How can I help you??
Savoir- vivre i etykieta w biznesie to jest budowanie relacji z innymi lud?mi z bezpiecznej pozycji, bez podejmowania zb?dnego ryzyka. D?entelmen to ??agodny cz?owiek?. ?Man? to w j?zyku angielskim zarówno m??czyzna, jak i cz?owiek. W tym sensie, takim d?entelmenem, takim ?agodnym cz?owiekiem mo?e by? zarówno m??czyzna, jak i kobieta.
A: Czyli troch? ma znaczenie jak to robisz? Jak sobie przypomn? sytuacje, kiedy prowadz?c sesje i szkolenia, pytam o to czy mo?emy mówi? sobie po imieniu, to robi? to bardzo delikatnie, w?a?nie maj?c na wzgl?dzie przede wszystkim wygod? komunikacyjn? obu stron. Cz?sto wr?cz starsze osoby bardzo entuzjastycznie podchodzi?y do tego, ?e ten dystans, w tak specyficznej sytuacji, zosta?skrócony.
W : K a?da sytuacja ma swój specyficzny kontekst, od którego
wszystko zale?y. Etykieta nie rozwi??e wszystkich problemów, ale na pewno jest bezpiecznym punktem wyj?cia. L ubi? dyskutowa? o niuansach, ale na swoich szkoleniach staram si? nie po?wi?ca? im najwi?cej uwagi, poniewa? uwa?am, ?e ludziom trzeba da? regu?y, a nie wyj?tki. O tym pisz? te? w swoich tekstach, w ksi??ce - tej, która si? ju? ukaza?a i tej, która uka?e si? w przysz?ym roku, a ostatnio równie? na vlogu na moim kanale na youtubie.
Ona na pewno poczuje si? wtedy wa?na i zaopiekowana. Prosz? teraz pomy?le?, co rodzi si? w facecie, który przejawia takie zachowania (jak ro?nie jego poczucie w?asnej warto?ci) i co czuje ta dziewczyna (jak zaczyna go postrzega?). Je?li takie zachowania nie s? tani? manipulacj?, ale wchodz? na sta?e do repertuaru naszego post?powania wobec innych, to w ten sposób naprawd? stajemy si? lepszymi lud?mi milszymi w obej?ciu, ?agodniejszymi, pi?kniejszymi.
A: Prowadzisz szkolenia z savoir- vivre?u i etykiety w biznesie. K to przychodzi na takie szkolenie, kto korzysta z takich us?ug?
L udziom wydaje si?, ?e savoir- vivre jest dla arystokracji, a etykieta dla prezesów du?ych firm. Na moich szkoleniach tymczasem odkrywaj?, ?e to jest co?, co pomaga im si? odnale?? w hotelu na wczasach all inclusive albo na spotkaniach handlowych, podczas p?acenia rachunku w restauracji czy negocjacji. L udzie nagle odkrywaj?, ?e to jest bardzo ?yciowe, bardzo przyst?pne, fajne i ?e dzi?ki temu staj? si? pewniejsi siebie. Nawet, gdy w przysz?o?ci b?d? w ró?nych sytuacjach odst?powa? od zasad, to zrobi? to ?wiadomie, a nie nerowowo rozgl?daj?c si? na prawo i lewo z przera?eniem, czy aby kto? ich teraz obserwuje i ju? zaczyna si? ?mia?, komentowa? itd.
W : Po swoich szkoleniach cz?sto s?ysz? od uczestników: ?Gdybym wiedzia?, ?e to szkolenie jest w?a?nie o tym, to bym przyszed? na nie ju? par? lat temu?.
Savoir- vivre to dziedzina owiana w Polsce legendami i tajemnicami. ?Nie jeste?my przecie? ksi???tami i ksi??niczkami. Po co nam takie rzeczy? ?. Ale mogliby?my chyba na co dzie? sprawia?, aby inni czuli si? przy nas lepiej, mo?e nawet wyj?tkowo, prawda? Je?li facet odwozi po randce kobiet? do domu, mo?e nie odje?d?a? od razu, kiedy tylko ona zamknie drzwi, ale na przyk?ad wysi???, po?egna? si? i przede wszystkim poczeka? a? zamknie za sob? drzwi.
K iedy spogl?dam na Google Maps, ?eby wybiera? drog? z K rakowa do Warszawy, to
mam dwie opcje. Droga przez Cz?stochow? jest d?u?sza, ale przez wi?kszo?? czasu jedzie si? dwupasmówk? i z wi?ksz? pr?dko?ci?. Droga przez K ielce i Radom jest krótsza, ale mi?dzy innymi ze wzgl?du na remonty i jeden pas ruchu nie jedzie si? tak p?ynnie. To o ode mnie zale?y, co wybior?. Chodzi o to, ?eby zrobi? to ?wiadomie. A: K to szkolenia?
przychodzi
na
W : Do tej pory nie organizowa?em szkole? otwartych, wi?c nie prowadz? takich obserwacji. Szkolenia zamawiaj? u mnie przede wszystkim du?e polskie rodzinne firmy ? to jest klient, z którym bardzo lubi? pracowa?. Du?e korporacje cz?sto maj? swoj? etykiet?, któr? wyznacza polityka firmy, czy normy korporacyjne. Du?e polskie firmy, które wchodz? na rynki mi?dzynarodowe, ale te? przede wszystkim w kolejn?, now? faz? rozwoju, dostrzegaj? u siebie potrzeb?
rozwoju w?a?nie pod tym k?tem. Z wielk? przyjemno?ci? im pomagam. Na bazie swoich do?wiadcze? stworzy?em zreszt? dla tych firm projekt ?I I pokolenie. SUKCESja?.
Zazwyczaj pracuj? z prezesami, dyrektorami, dzia?ami handlowymi, tak?e samorz?dowcami i politykami.
Ale jest te? du?a potrzeba rozwoju na tym polu u ludzi zwyk?ych. Pochodz? z ma?ej miejscowo?ci. S?siedzi mówi? mi czasem: ?Wiesz, to jest ca?kiem przydatne, co robisz. Cz?owiek czasem jedzie na wakacje do hotelu, schodzi na ?niadanie i nie wie, jak si? w tym wszystkim odnale??. Za to jak dowie si? tego i tamtego, nagle to wszystko staje si? prostsze?.
A: L udzie lubi? uczy? si? zasad. To fascynuj?ce. ?wiat
si? zmienia?
W : U ludzi ro?nie potrzeba uczenia si? zasad, bo wychowano ich w czasach, w których programowo ich nie przekazywano. Co wi?cej, czym? fajnym i ?cool? sta?o si? programowe ?amanie zasad. Z tego ?amania zasad tymczasem robi si? nowa regu?a. Czasem zastanawiamy si?, sk?d u m?odych ludzie bierze si? takie zainteresowanie szko?ami wojskowymi, bojówkami, formacjami paramilitarnymi, religi? w skrajnej, fanatycznej formie. Moim zdaniem w?a?nie z tego - z braku zasad. T ymczasem savoir- vivre i etykieta to zbiór takich mi?kkich regu?, które nikomu krzywdy nie zrobi?. Mi?dzy innymi dlatego warto te idea?y wciela? w wychowanie m?odych ludzi. One zape?niaj? pewn? luk?, któr? pr?dzej czy pó?niej czym? b?dzie trzeba wype?ni?. Wa?ne, by robi? to
w uczciwy i przyjazny sposób. Uda si? to, je?li Ale to dobrze, bo to pokazuje jak szeroki jest to temat patronem tego procesu b?dzie Empatia, a nie i jak mo?na z niego czerpa? gar?ciami. Sztuka- dla- sztuki. W : Wierz? w to, ?e savoir- vivre by? szko?? A: Misj? naszego magazynu jest komunikacji i asertywno?ci dla naszych przodków, popularyzowanie psychologii i pokazywanie jej zanim rozwin??a si? psychologia w formie, któr? przeró?nych odcieni. Odk?d mam przyjemno?? znamy dzi?, ze wszystkimi poradnikami, prowadzi? wywiady dla magazynu, zawsze pytam czasopismami i portalami. moich rozmówców o kolor z jakim kojarzy si? W pewnym poradniku do savoir- vivre?u radzi si? jego dziedzina pracy. I Ciebie, Wojtku, te? o to paniom, ?e kiedy zauwa??, ?e m??czyzna chce teraz zapytam. Jaki ma dla Ciebie kolor podnie?? g?os, ?e chce si? k?óci?, to powinny wyj?? psychologia savoir- vivre?u i jakie kolor ma dla zanim on wybuchnie, ?eby nie doprowadzi? do Ciebie psychologia etykiety w biznesie? zaognienia sytuacji. Dama bowiem si? nie k?óci?a. W : Bardzo trudno mi odpowiedzie? na to pytanie. Pr?dzej móg?bym powiedzie?, jaki ja mam kolor? (?miech) Wydaje mi si?, ?e savoir- vivre jest zielono- b??kitny, jest jak polski krajobraz: ??ka majowo zazieleniona i b??kitne niebo nad ni?.
Cz?sto jest tak, ?e ludzie na siebie nawrzeszcz? i potem nic z tego nie wynika. T ymczasem chodzi o to, ?eby zrobi? na chwil? przerw?, powiedzie? sobie ?stop? i dopiero potem wróci? do rozmowy. Podobne rozwi?zanie doradza?a ostatnio mojej znajomej jej terapeutka. By w sytuacji, która zmierza do konfliktu wyj?? i nie doprowadzi? do tego, ?eby jedna strona wypowiedzia?a wiele przykrych s?ów, a druga je us?ysza?a. Czy to nie jest o tym samym? Z jednej strony mamy poradnik do savoir- vivre?u, z drugiej wiedz? i do?wiadczenia p?yn?ce z psychoterapii.
Etykieta w biznesie by?aby tymczasem ciemnoszarym garniturem, krawatem w podobnym, grafitowym kolorze, bia?? koszul? i bordow? poszetk?. Ten ostatni element, najmniejszy, w najwi?kszej mierze pokazuje nasz? osobowo??. W etykiecie i savoir- vivre?rze A:Wydaje mi si?, ?e to jest bardzo na ten temat. jest bowiem przestrze? na to, ?eby by? sob?. Bardzo Ci dzi?kuj? za tak? mas? inspiracji i pokazania savoir- vivre?u i etykiety z zupe?nie nowej strony. A: Bardzo trudno nam jest sko?czy? t? rozmow?.
Wypalenie zawodowe, czyli kiedy Polak spotyka Hiszpana Magdalena Popek Bo Wy, Polacy, macie takie dziwne podej?cie do pracy? ? dla nas, w Hiszpanii, praca s?u?y tylko i wy??cznie do zarabiania pieni?dzy. Dlatego mamy sjest?. I dlatego te?, ?e ci??ko pracuje si? w 40- stopniowym upale. Ale nie tylko. Wy tak to jako? lubicie sobie celebrowa? to, ?e pracujecie, mรณwi? o tym, narzeka? na prac?, cierpie? nad ni?. Przez to, cho?by w my?lach, sp?dzacie na pracy znacznie d?u?ej. Po co to robicie? ? us?ysza?am od znajomego Hiszpana, z ktรณrym niegdy? pracowa?am. T ak, zdecydowanie. Jeste?my narodem o specyficznym podej?ciu do pracy. Z jednej strony szczyc?cym si? pracowito?ci?, zaanga?owaniem w sprawy pracy, rzeczowym, dok?adnym. Z drugiej za? strony lubimy unika? pracy jak ognia, a nauczeni PRL - owskimi do?wiadczeniami, realizujemy siedz?ce w nas g??boko przekonanie, ?e trzeba czasem sobie pokombinowa?, ?eby w ?yciu co? osi?gn??. W spรณ?czesny dynamiczny rynek pracy, oferuj?cy mo?liwo?? znalezienia zatrudnienia w organizacjach zagranicznych i polskich, wielkich korporacjach i drobnych start- upach, w przerรณ?nych bran?ach ? to rynek konkurencyjny, w ktรณrym w pogoni za stabilnym i dobrym bytem, mo?na si? ?atwo pogubi? i utkn??
apatyczny, niech?tny do podejmowania zawodowych wyzwa?, zgorzknia?y, znu?ony, niewychodz?cy z inicjatyw?. Brzmi ca?kiem znajomo, znamy takich ludzi. Czym wi?c ró?ni przerdzewienie wypalenia?
w niew?a?ciwym miejscu, pój?? w kierunku, który odbiega od naszego wyobra?enia o pracy i o naszym osobistym szcz??ciu. Czy mo?na by? szcz??liwym w pracy, która nie ma sensu? Przerdzewienie zawodowe (rustout syndrome) jest zupe?nie ?wie?ym zjawiskiem, które odnosi si? do coraz cz??ciej wyst?puj?cego w?ród m?odych ludzi poczucia, ?e ich praca jest kompletnie bez sensu, a ich potencja? i mo?liwo?ci s? blokowane, nierealizowane w miejscu pracy. L udzi maj?cych poczucie, ?e nie rozwijaj? skrzyde?, nie ucz? si? nowych umiej?tno?ci, a ich ?ycie skr?ci?o na z?y tor. Najlepszym dowodem na post?powanie tego zjawiska jest powstawanie coraz to wi?kszej liczby stron nabijaj?cych si? z rzeczywisto?ci
korporacyjnej, pseudo- coachingowej, tworzenie gorzkich stron o ?regresie osobistym?, czy ?delegalizacji coachingu? jako dziedziny wspieraj?cej rozwój osobisty. Sk?d bierze si? rdza? Przede wszystkim z nudy, powtarzalno?ci, braku ró?norodno?ci i kreatywno?ci w pracy. W poprzednim numerze ?Bang!? pisa?am mi?dzy innymi o tym, ?e nuda bywa stresorem. Nuda bywa wr?cz zabójcza dla potencja?u pracownika, jest jednym z g?ównych czynników, poprzez które rozwija si? przerdzewienie zawodowe. Osoba dotkni?ta zawodow? rdz? to osoba, która czuje, ?e nie wykorzystuje swoich kompetencji i potencja?u. To mo?e by? osoba na stanowisku kierowniczym, menad?erskim, ambitny pracownik bez perspektywy awansu, lub taki, który utkn??na lata na stanowisku, które zna na wylot i nie uczy si? ju? na nim niczego. Bywa
si? od
Najcz??ciej kojarzone z lekarzami, piel?gniarkami, nauczycielami, psychologami i policjantami, wypalenie zawodowe dotyka coraz szersze grupy ludzi. Wyobra?aj?c sobie wypalone zawodowo osoby, nasuwa si? nam cz?sto przed oczy obraz osoby w wieku co najmniej ?rednim, niezadowolonej z ?ycia i pracy, zgorzknia?ej i cynicznej, takiej, która niczym energetyczny wampir rozsiewa swój brak rado?ci wokó? i wysysa rado?? z innych. Na pewno spotkali?cie si? cho? raz w ?yciu, na polu zawodowym lub akademickim z kim? takim. Wypalenie jednak nie jest zarezerwowane wy??cznie dla osób z du?ym baga?em do?wiadcze?. Mo?e dotyka? równie? osoby m?odsze. Syndromy wypalenia zawodowego i przerdzewienia odró?nia
przede wszystkim geneza. Wypalenie jest konsekwencj? d?ugotrwa?ej, narastaj?cej i post?puj?cej frustracji, bezradno?ci i trudno?ci w radzeniu sobie ze stresem. Przerdzewienie dotyka raczej osoby borykaj?ce si? z nud? i niewykorzystywaniem swoich kompetencji. Objawy wypalenia i przerdzewienia mog? by? podobne. Wypaleni zawodowo pracownicy to osoby, u których wyst?puj? objawy: emocjonalne wyczerpanie, depersonalizacja, obni?one poczucie w?asnych sukcesów i w?asnej skuteczno?ci. T aka osoba, jednym s?owem, jest zm?czona, nie wierzy w siebie, ma poczucie, ?e nie jest ju? w stanie nic wi?cej osi?gn?? w pracy i w ?yciu. Przerdzewienie mo?e objawia? si? podobnie. Apati?, wycofaniem, prób? ?przetrwania? z dnia na dzie?. I stniej? równie? grupy szczególnie nara?one na wyst?powanie przerdzewienia oraz wypalenia zawodowego. Wypalenie zawodowe dotyka najcz??ciej osoby, których praca zawodowa opiera si? na bliskim, emocjonalnie obci??aj?cym kontakcie z drugim cz?owiekiem. T akim, który opiera si? na pomocy, takim, w którym wyniki naszej pracy zale?? od drugiego cz?owieka. Mieszcz? si? tutaj nie tylko zawody pomocowe, ale równie? praca w sprzeda?y, obs?udze klienta, czy praca o charakterze kierowniczym. Przerdzewienie z kolei mo?e dotkn?? tak?e te osoby, które w swojej pracy nie maj? do czynienia z drugim cz?owiekiem, a które po prostu czuj? brak mo?liwo?ci rozwoju. To, co ??czy oba zjawiska, to stres i frustracja. Narastaj?ce poczucie braku sensu i beznadziei, my?li, ?e utkn?li?my i nic nie da si? ju? z tym fantem zrobi?. Obni?anie poczucia wp?ywu na w?asne ?ycie. Co zrobi?, ?eby si? nie wypali? i nie przerdzewie??
Có?, nie ma ?10 skutecznych metod, które odmieni? T woje ?ycie!?, gotowych rozwi?za?, które niczym szablon odpowiedzi na maturze, podstawione w nasze ?ycie, odczaruj? wszystkie trudno?ci. Zdecydowanie mog? powiedzie?, ?e lepiej i ?atwiej jest zapobiega? powstawaniu wypalenia i przerdzewienia, ni? je leczy?. ? eby przeciwdzia?a? obu tym syndromom, nale?y zacz?? od zmiany codziennych nawyków my?lowych. Po pierwsze, po?wicz wdzi?czno??. Zastanów si?, kiedy by?e? ostatnio komu? za co? wdzi?czny. Nasz mózg jest tak skonstruowany, ?e bardzo ?atwo jest si? nam przyzwyczai? do tego, co dobre, przyjmuj?c ten stan za oczywisto??. Zdarza si? nam, ?e w p?dzie ?ycia zapominamy o wdzi?czno?ci za to, co dobrego nas spotyka. Po drugie, zastanów si? co, lub kto tak naprawd? Ci? stresuje i spróbuj zmieni? perspektyw?. Wejd? w buty swojego najlepszego przyjaciela i zastanów si?, co on (lub ona) jako osoba patrz?ca na Ciebie z trosk?, powiedzia?aby widz?c Ci? w tej sytuacji. Co by Ci doradzi?a? W jakim kierunku chcia?aby, ?eby? poszed?? Po trzecie, zacznij uprawia? sport i znajd? hobby. Jednym z czynników chroni?cych przed wypaleniem, jest wzbogacenie swojego ?ycia w czasie prywatnym o czynno?ci, które sprawiaj? nam przyjemno??. To mo?e by? cokolwiek, malowanie, gotowanie, spacery ze zwierz?tami ze schroniska. Dodatkowa aktywno?? pomaga w usztywnieniu granic pomi?dzy prac? a ?yciem prywatnym, a to przek?ada si? na podniesienie satysfakcji w obu dziedzinach. Z ?yczeniami wytrwa?o?ci, konsekwencji i niewypalania si?.
O stresie napisano ju? du?o...
Magdalena L eszko
O stresie napisano ju? du?o ? okrzykni?to go cichym zabójc?, plag? naszych czasów. Znasz statystyki, wiesz jak negatywny wp?yw stres mo?e mie? na T woje zdrowie. Sama te? pewnie od czasu do czasu do?wiadczasz tych nieprzyjemnych bólów brzucha, masz problemy z cer? lub cz?sto ?apiesz jakie? infekcje. ? onglujesz obowi?zkami matki i pracownika, do tego pory nawet Ci to nie?le wychodzi?o, ale od pewnego czasu wybuchasz gniewem na m??a lub dzieci i czujesz, ?e ju? d?u?ej tak nie mo?esz. Zapisujesz si? na zaj?cia jogi - kole?anka poleca?a, bo czuje si? ?wietnie i jest po nich spokojniesza, kupujesz cudownie pachn?ce ?wieczki i postanawiasz urz?dza? sobie regularnie domowe spa. Nadal nic si? nie zmienia, na zaj?ciach z jogi nie potrafisz skupi? si? na oddychaniu i w my?lach piszesz email do pracodawcy, a podczas k?pieli, która przecie? mia?a by? tak relaksuj?ca, przypomina Ci si? ca?a lista zada?, których jeszcze nie sko?czy?a? i zaczynasz mie? wyrzucty sumienia, ?e w ogóle do tej wanny wesz?a?. Stres jest nam potrzebny i my?lenie, ?e mo?na mie? bezstresowe ?ycie jest pewnego rodzaju utopi?. Jednak to nie sam stres jest szkodliwy, ale sposób w jaki sobie z nim radzimy. Do niedawna my?la?am, ?e wiem jak radzi? sobie ze stresem, jednak moje my?lenie zmieni?o si? w chwili gdy pozna?am Wojciecha Eichelbergera i uczestniczy?am w jego warsztatach ?8xO:
jak zarz?dza? sob? i pokona? stres?. Wojciech Eichelberger jest jednym z najwi?kszych autorytetów w dziedzinie leczenia i profilaktyki stresu, dlatego bior?c udzia? w jego warsztatach, wiedzia?am ?e otrzymam solidn? dawk? wiedzy i wskazówek, którymi chia?abym si? z Wami dzi? podzieli?. Jedn? z najwa?niejszych rzeczy, które wynios?am z warsztatów jest to, ?e stres trzeba przede wszystkim odreagowa?. Sytuacja stresowa (np. otrzymanie mandatu, prezentacja, k?ótnia z blisk? osob?) uruchamia w naszym organizmie szereg reakcji, m.in. pobudza do wydzielania adrenaliny, noradrenaliny i kortyzolu. To powoduje, ?e t?tno przyspiesza, krew si? zag?szcza, podwy?sza si? temperatura naszego cia?a, a praca uk?adu trawiennego zostaje wstrzymana, po to aby T woje cia?o by?o gotowe stawi? czo?a zagro?eniu. Te wszystkie czynno?ci, dzi?ki którym organizm przygotowuje si? do ewentualnej ucieczki mia?yby sens gdyby?my byli na pustkowiu i patrzyli prosto w oczy zwi?rz?ciu, które chcia?oby nas skonsumowa?. Jednak znajduj?c si? w licz?cym 40 metrów kwadratowym mieszkaniu, po tym jak przeczytali?my email do naszego szefa, trudno ?eby?my mogli sobie pozwoli? na ucieczk?. T aka opcja te? nie wchodzi w gr?, w innych sytuacjach, gdzie musimy zachowa? pewne ustalone normy spo?eczne. I to w?a?nie tu tkwi problem, bo nasze cia?o zosta?o pobudzone do walki, ale ta energia któr? w sobie mamy nie mo?e znale?? uj?cia, dlatego jest kumulowana w naszym ciele. A teraz wyobra? sobie, ?e przecie? takich sytuacji w ci?gu dnia, podczas których do?wiadczamy stresu, jest mnóstwo i za ka?dym razem organizm reaguje podobnie. Ten nagromadzony stres na pocz?tku nale?y odreagowa?, a wi?c pozyby? si? tego napi?cia, które si? w nas skumulowa?o. Odreagowanie
jest pierwsz? wa?n? rzecz?, któr? nale?y zrobi? aby poradzi? sobie ze stresem. Wielu ludzi jednak robi to w nieumiej?tny sposób, przez co nie pozbywa si? napi?cia i frustuje, gdy stosowane przez niego metody nie sprawdzaj? si?. Bior?c udzia? w warsztatach, poznasz kilka przydatnych ?wicze?, które pomog? w konstruktywnym odreagowaniu stresu. Ponato przekonasz si? o niezwyk?ym dzia?aniu biegu transowego i ziewaniu. Wa?nym elementem w radzeniu sobie ze stresem jest tak?e Oparcie w sobie, które osi?gniesz dzi?ki pracy nad poczuciem warto?ci, poczuciu sprawczo?ci, rozumienia i panowania nad swoim cia?em. Wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, ?e ?yje w permanentnym stresie, dopóki sygna?y p?yn?ce z cia?a nie stan? si? na tyle silne, ?e uniemo?liwiaj? dotychczasowe funkcjonowanie, dlatego te? umiej?tno?? rozpoznawania sygna?ów przeci??enia jest tak istotna, bo umo?liwia podj?cie dzia?a?, które zminimalizuj? szkodliwe dzia?ania stresuj?cych sytuacji. Co wi?cej, ?wiadomo?? tego, ?e masz oparcie w sobie pozwoli Ci na lepsze sprostanie wyzwaniom, które do tej pory wydawa?y si? zbyt trudne. Z pewno?ci? zauwa?y?e? lub zauwa?y?a?, ?e w stresuj?cej sytuacji zmienia si? T wój oddech lub masz wra?enie, ?e nie mo?esz wzi?? pe?nego oddechu. Prawid?owe, przeponowe oddychanie jest czym?, czego w uczeniu radzenia sobie ze stresem nie mo?na pomin??. Podczas warsztatów dowiesz si? o metodach wizualizacji oddechu, o tym co si? dzieje z naszym cia?em kiedy wspominamy przykre lub stresuj?ce wspomnienia i jak sobie z tym radzi?. Wiekszo?? z nas wie, ?e po wi?kszym wysi?ku nale?y odpocz??, skruplulatnie planujemy urlopy, na których nie zawsze jednak odpoczywamy. Wojciech Eichelberger przekonuje nas do tego, ?e odpoczywania te? trzeba si? nauczy?, bo tylko umiej?tne odpoczywanie pozwoli nam na szybkie i skuteczne zregenerowanie si?. Prezentacja wielu metod pozwoli Ci na wybór skutecznej dla
Ciebie metody szybkiej regeneracji. W radzeniu sobie ze stresem niezwykle wa?na jest tak?e obecno??, poniewa? cz??? z nas ?yje w przysz?o?ci, co oznacza, ?e zamartwia si? problemami, które jeszcze si? nie wydarzy?y lub w ogóle si? nie wydarz?. Obecno??, czyli umiej?tno?? urealniania si?, pozwala na kontrolowanie negatywnych my?li, wyciszenie si?, skupienie si? na tym co dzieje si? tu i teraz. Cz?sto jest tak, ?e stres bierze si? st?d, ?e nie potrafimy odmówi? innym. Narzucamy sobie coraz to nowe obowi?zki, bo chcemy pokaza? ?e zawsze mo?na na nas liczy?. Jest te? tak, ?e to my sami domagamy si? od siebie zbyt wiele i ca?y czas podwy?szamy sobie poprzeczk?. Umiej?tno?? odpuszczania i odmawiania stanowi niejako prewencj? sytuacji stresuj?cych, poniewa? pozwala Ci skupi? si? na T woich priorytetach. Dzi?ki ?wiczeniom odmawiania i odpuszczania dowiesz si? jak skutecznie odpuszcza? sobie i odmawia? innym, popracujesz tak?e nad w?a?ciw? i wiarygodn? emisj? g?osu, wa?n? umiej?tno?ci?, gdy chcemy by? asertywni. Jedn? z wielu zalet tych warsztatów jest jego holistyczne podej?cie do problematyki stresu. Mamy wi?c nie tylko prac? nad sob?, ale tak?e zach?t? do ruchu fizycznego oraz
zwrócenie uwagi na to, jak wa?ne jest prawid?owe od?ywianie si?. Dowiesz si?, jakich zasad nale?y przestrzega?, aby w jak najlepszy sposób czerpa? energi? z po?ywienia. Ostatnim etapem programu jest opieka nad sob?, której celem jest nauczenie Ci? jak m?drze i profesjonalnie dba? o siebie. Nauczysz si? jak sporz?dzi? i wprowadzi? w ?ycie plan odnowy, po to aby s?u?y? Ci w sytuacjach deficytów energetycznych i pozwala?na szybk? regeneracj?. Podsumowuj?c, praca nad stresem to nie co?, co wykonujemy tylko wtedy kiedy jeste?my zestresowani, ale to g?ównie praca nad sob?, nad budowaniem nawyków, które pomog? Ci sprosta? wszelakim trudno?ciom. Ten kurs to kompendium wiedzy o tym, sk?d bierze si? stres i jak sobie umiej?tnie z nim radzi?. Dla osób, które nie maj? mo?liwo?ci uczestnictwa w warsztatach, zach?cam do kursu 8xO, który dost?pny jest online. Dzi?ki temu ?wiczenia b?dziesz móg?/- a wykona? w domu, w dogodnym dla siebie czasie. Wi?cej informacji na temat programu 8xO, opracowanego przez Wojciech Eichelbergera znajdziesz tu: https://8razyo.pl/
Pomoce: Stor y Cubes Joanna K otek Story Cubes jest popularn? gr?, na któr? sk?adaj? si? kostki z obrazkami. Podstawowym sposobem gry jest rzut ko??mi i opowiadanie historii zwi?zanej z obrazkami, które wypad?y. Gra ma wiele ró?nych wariantów tematycznych - dotycz?cych podró?y, sportu, emocji, ró?nych tematów popkulturowych... ka?dy znajdzie co? dla siebie.
Jak mo?na pracowa? z takim narz?dziem? Na kilka ró?nych sposobów: -
-
-
-
do ?wiczenia pami?ci - rzucamy kostkami, a nast?pnie zas?aniamy je i staramy si? przypomnie? sobie obrazki, które wypad?y. Mo?emy te? uczy? na tej podstawie technik pami?ciowych zwi?zanych z opowiadaniem historii. do ?wiczenia przegl?du pola - nie by?abym sob?, gdybym nie wspomnia?a o zastosowaniu dla psychologii sportu. ?wiczenie przebiega podobnie jak poprzednie (po zas?oni?ciu kostek trzeba sobie przypomnie? obrazki, które wypad?y), jednak tym razem dajemy bardzo ograniczony czas na spojrzenie - dos?ownie jeden rzut oka. jako praca nad tre?ci? - mo?emy wykorzysta? obrazki znajduj?ce si? na kostkach do pracy zwi?zanej z konkretnym tematem. Ja oczywi?cie wykorzystuj? te sportowe, ale ?wietnie sprawdzaj? si? te? ko?ci z emocjami (zestaw Akcje). Zw?aszcza polecam do pracy z dzie?mi, jako dobry wst?p i punkt zaczepienia do ró?nych rozmów. jako ciekawy i kreatywny przerywnik zaj?? - bo ile mo?na tylko powa?nie pracowa?!
Oficjaln? stron? dystrybutora mo?na odwiedzi? klikaj?c w obrazek.
Psycholog o ksi??ce? ?Pod presj?? Joanna K otek Nie wiem, jak nasi czytelnicy zapatruj? si? na pi?k? no?n?, bo zdania w tym temacie s? mocno podzielone. Ale jakkolwiek by na to nie patrze?, to jest to chyba jednak najpopularniejsza dyscyplina sportowa na ?wiecie. Dzisiaj chcia?am przedstawi? ksi??k?, któr? warto zainteresowa? adeptów tego sportu. Oczywi?cie ? z psychologicznego punktu widzenia. Chodzi o pozycj? autorstwa Jerzego Dudka i Paw?a Habrata ?Pod presj??. K si??ka stara si? pokazywa? potrzeb? rozwijania umiej?tno?ci psychologicznych u sportowca ? na przyk?adzie pi?karza w?a?nie, a jeszcze konkretniej rzecz bior?c: na przyk?adzie bramkarza. ?wiadczy o tym dobitnie podtytu? pozycji ?Jak wytrzyma?o?? psychiczna pomaga zwyci??a??. Pierwszego z autorów nie trzeba przedstawia? ? wi?kszo?? osób kojarzy jednego z lepszych polskich bramkarzy ostatniego czasu. Drugi autor jest psychologiem sportu, który pracowa? m.in. w?a?nie z Dudkiem. Zgodnie z tym, co napisa?am we wst?pie ? pozycja jest ?wietna dla adeptów pi?ki no?nej, szczególnie w m?odszym wieku. Jest naprawd? ?adnie wydana (wr?cz albumowo), zawiera du?o zdj??, ciekawostek, relacji prasowych i fragmentów wypowiedzi ?wielkich? tego sportu. S? te? dok?adnie rozgraniczone fragmenty które s? autorstwa samego bramkarza i psychologa. Te dotycz?ce psychologii s? napisane prostym i zrozumia?ym j?zykiem, a dodatkowo nie ma ich za du?o i nie m?cz?. Po cz??ciach pisanych przez zawodnika wida? tak?e, ?e jest to osoba, która z psychologiem wspó?pracowa?a (wkrada si? specyficzny j?zyk i sposób my?lenia), co te? jest du?? zalet? ? ca?e teoretyczne nudzenie przek?adane jest na praktyk? i konkretne sytuacje z kariery sportowej. Du?? zalet? s? w?a?nie te konkretne przyk?ady dzia?a? ? tak?e innych zawodników i ? co mo?e nawet jeszcze bardziej cenne ? trenerów, pokazane z perspektywy osoby, która
w tym uczestniczy?a. Nie jest to nudne teoretyzowanie psychologa (nawet je?li praktykuj?cego w tym sporcie), tylko praktyczne i wypróbowane przez zawodnika dzia?ania, które przynios?y mu realn? korzy?? w ? bardzo mi?dzynarodowej ? karierze. Poruszone s? te? ciekawe elementy, o których czasem mówi si? o wiele za ma?o, takie jak rola zawodników rezerwowych i ich wp?yw na zespó?jako ca?o??. K si??ka ? o czym ju? wspomnia?am ? musi by? przeznaczona dla bardzo konkretnego odbiorcy. Osoby, które ju? co? wi?cej wiedz? o psychologii (zw?aszcza psychologii sportu) i licz? na poszerzenie i pog??bienie swojej wiedzy oraz wi?cej szczegó?ów, b?d? mog?y czu? si? rozczarowane. K si??ka b?dzie dla nich za prosta i za bardzo ?obrazkowa?. Jednak osoby, które nie znaj? na wylot kariery Jerzego Dudka, albo zaczynaj? swoj? przygod? ze sportem (zw?aszcza z pi?k? no?na) i chc? znale?? jakie? praktyczne wypowiedzi osoby, która te wszystkie psychologiczne elementy stosuje, powinny by? zadowolone. Zdecydowanie jest to dobry pomys?na prezent np. dla m?odego pi?karza. Zarówno pod k?tem czytania o wielu ciekawych opowie?ciach ze ?wiata pi?karskiego, jak i pod k?tem podstawowej wiedzy psychologicznej, która mo?e si? przyda? w uprawianiu sportu.
W pis pochodzi z prowadzonego przez autork? bloga Hero's Mine.
Oko na cz?owieka, czyli psycholog w marketingu i PR Adrianna Wójcik B?d?c psychologiem i jednocze?nie pracuj?c w marketingu czasami s?ysz? komentarze takie jak ?jak si? ma marketing do psychologii?? albo ?co mia?by robi? psycholog w marketingu??. T ymczasem relacja mi?dzy tymi dwiema dziedzinami jest na tyle silna, ?e nawet na moich studiach wprowadzono modu? PR i komunikacji marketingowej. Dlaczego? Poniewa? psycholog w marketingu, dzi?ki swojej wiedzy i umiej?tno?ciom, bywa nie tylko przydatny, ale nawet niezb?dny. Bo zna psychologi? Zarówno wspó?czesny marketing jak i PR wykraczaj? poza promowanie i tworzenie wizerunku. W swoich podstawowych za?o?eniach najwi?kszy nacisk k?adzie si? na budowanie pozytywnej i d?ugotrwa?ej relacji z odbiorc?, poprzez zaanga?owanie, poczucie przynale?no?ci do grupy wielbicieli danej marki, poszanowanie tych samych warto?ci itp. Jednak taka relacja dzia?a na zupe?nie innych zasadach, ni? klasyczne relacje mi?dzyludzkie, co bywa podchwytliwe. Dla przyk?adu: intuicja, która wystarcza podczas rozmowy z kole?ank? z pracy, w tworzeniu tre?ci marketingowych mo?e by? zwodnicza ? osoba, która je tworzy, cz?sto nie jest reprezentatywn? dla docelowej grupy odbiorczej. Co wi?cej, b?d?c osobi?cie zaanga?owanym w rozwój danej marki, trudniej mie? obiektywne spojrzenie na has?o w reklamie, tekst ulotki wyja?niaj?cy zalety najnowszej us?ugi, czy artyku? do gazety opisuj?cy skomplikowany
mechanizm dzia?ania najnowszego produktu. Przekaz, który dla copywritera, albo PRowca, wydaje si? jasny i oczywisty, dla kogo? innego mo?e by? niezrozumia?y, wydumany, a nawet obra?liwy. T ym samym przynosi odwrotny skutek do zamierzonego. Oczywi?cie, nie jeste?my w stanie przewidzie? wszystkich reakcji na nasz przekaz, ale mo?emy d??y? do zmniejszenia ryzyka pojawienia si? tych niepo??danych. Bardzo pomaga wiedza na temat mechanizmów odbioru i przetwarzania informacji przez nasz umys?, schematów my?lenia, automatyzmów w interpretowaniu rzeczywisto?ci, a tak?e roli bezrefleksyjno?ci w podejmowaniu decyzji. Czyli zagadnieniami którymi, mi?dzy innymi, zajmuje si? psychologia. To pomaga okre?li? czytelno?? przekazu, mo?liwe jego interpretacje, reakcje i d?ugofalowe skutki. Empatia oraz zdolno?? uwa?nego s?uchania to kolejne kluczowe umiej?tno?ci ka?dego psychologa. Oprócz wy?ej wymienionych, przydaje si? znajomo?? ró?nych teorii osobowo?ci, mechanizmów obronnych, skojarze?, dzia?ania stereotypów i wielu wi?cej. T a wiedza mo?e chroni? zespó? przed jedn? z najwi?kszych zmor marketingu, czyli syndromem grupowego my?lenia. Sprawia, ?e cz?onkowie zespo?u wspó?dziel? pewne przekonania, które cz??ciowo lub ca?kowicie nie pokrywaj? si? z rzeczywisto?ci?. Przez wzajemne utwierdzanie si? w tym przekonaniu trudno jest im je odrzuci?, pog??biaj?c iluzj? nieomylno?ci, lekcewa??c sygna?y nadci?gaj?cego niepowodzenia i narzucaj?c sobie autocenzur?. Mówi?c pro?ciej, grupy dotkni?te tym syndromem mog? sprawia? wra?enie ?oderwanych od rzeczywisto?ci?. Mo?e doj?? do sytuacji, w której pracuj?cy nad danym projektem zespó? skupia si? tylko nad pewnymi aspektami przekazu, nie bior?c pod uwag? kontekstu kulturowego, spo?eczno- ekonomicznego,
obecnej sytuacji geopolitycznej, niefortunnych skojarze? i tym podobnych. W efekcie otrzymujemy przekaz, który dla twórców wydaje si? ?wietnie dopracowany, za? dla ludzi z poza zespo?u niezrozumia?y, absurdalny, karykaturalny czy nawet obra?liwy. Przyk?adem mo?e by? jedna z tegorocznych kampanii Pepsi, w której motyw protestów ulicznych wykorzystano w sposób zupe?nie odbiegaj?cy od ich rzeczywistego charakteru. Co gorsza,
sta?o si? to w okresie nasilonych protestów w Stanach Zjednoczonych, zwi?zanych z polityk? nowego prezydenta. Zamierzenie szlachetne, efekt ? zgo?a odwrotny. K ampania by?a szeroko krytykowana i wy?miewana, zw?aszcza przez uczestników protestów, a jej niedorzeczno?? sparodiowano w popularnym programie ?Saturday Night L ive?. W szyscy zadawali sobie pytanie ? dlaczego nikomu nie przysz?o do g?owy ?e to z?y pomys?? Powodów mo?e by? mnóstwo, ale by? mo?e cz??ciowo win? ponosi?o w?a?nie my?lenie grupowe ekipy pracuj?cej nad reklam?. Podobna przyczyna mo?e sta? za
wyj?tkowo niefortunn? kampani? marki Reserved, do której jeszcze wróc?. Bo jest psychologiem Marketing i PR nie tylko stanowi? pomost pomi?dzy mark? a ?wiatem. Aby sprawnie funkcjonowa?, konieczna jest ci?g?a wspó?praca z wieloma agencjami zewn?trznymi oraz dzia?ami wewn?trznymi, jak dzia? produkcji czy sprzeda?y. W projekt cz?sto bywaj? zaanga?owane osoby, które s? ?wietnymi specjalistami w swojej dziedzinie, jednak maj? niewielk? wiedz?
i do?wiadczenie w budowaniu przekazu marketingowego. Oznacza to niekiedy konieczno?? powiedzenia doros?ej, wykszta?conej i inteligentnej osobie, ?e jej pomys?jest niewykonalny, zbyt drogi lub zwyczajnie nie przyniesie dobrych rezultatów. Co wi?cej, trzeba to zrobi? bez szkody dla wzajemnej relacji, tak, aby nikt nie czu? si? ura?ony. I nwestowanie w nieudane pomys?y nie stanowi zach?caj?cej perspektywy, ale te? nikomu nie s? potrzebne wewn?trzne spory w firmie. Niestety, cz?sto spokojna dyskusja nad projektem jest niezwykle trudna do osi?gni?cia. ? atwo popa?? w skrajno?ci ? albo uleg?e wdra?anie wszystkich podsuwanych pomys?ów, albo popadanie w konflikty, k?ótnie, a nawet wzajemn? wrogo??. Obie te skrajno?ci ?ami? podstawowe zasady konstruktywnej krytyki oraz asertywno?ci, które przecie? polegaj? na jasnym wyra?aniu swoich my?li i uczu?, z zachowaniem szacunku i zrozumienia dla rozmówcy, bez ataku. Dlatego osi?gni?cie zdrowej wspó?pracy (taka, w której ka?da ze stron czuje si? szanowana, wys?uchana, istotna, wie ?e da?a co? od siebie i rozumie, dlaczego pewne pomys?y zosta?y odrzucone), wymaga ogromnej cierpliwo?ci, zrozumienia, uwa?nego s?uchania i umiej?tnego t?umaczenia. Psycholog, z uwagi na charakter swojego zawodu, jest nastawiony na poznanie i zrozumienie drugiego cz?owieka, z szacunkiem. Ma rozwini?te umiej?tno?ci spo?eczne, kluczowe w sprawnej i owocnej pracy nad projektem: s?uchanie i szukanie wspólnych rozwi?za?, empatia, wychodzenie z utartych schematów my?lenia, negocjowanie, mediacja, konstruktywna krytyka i umiej?tne jej przyjmowanie. Jednak przede wszystkim potrafi w rozmowie skupi? si? na celu, a nie na emocjach ani pobudkach egoistycznych, co zapobiega niepotrzebnym konfliktom. W sytuacjach stresowych i z wisz?cym nad g?owami widmem deadline?u (co w marketingu i PR jest codzienno?ci?), gdy napi?cie ro?nie i ?atwo o k?ótnie, psycholog potrafi by? niezwykle pomocny. Etyka i uczciwo?? W czasach fake- news, post- prawdy oraz kryzysu
zaufania, etyka i uczciwo?? wobec odbiorców staj? si? kluczowymi elementami dobrych kampanii marketingowych. Podkre?la to na swoim blogu Natalia Hatalska, analityk trendów, pisz?c o niezbyt udanej kampanii marki Reserved ?#polskichlopak?. Przed rozpocz?ciem kampanii w I nternecie pojawi?o si? nagranie pi?knej amerykanki DeeDee, która prosi?a internautów o pomoc w odnalezieniu przystojnego ch?opaka z Warszawy, którego pozna?a na koncercie. Filmik szybko wzbudzi? zainteresowanie i wielu ludzi zaanga?owa?o si? w pomoc dziewczynie. Jednak po paru dniach okaza?o si?, ?e ca?a akcja by?a jedyne zapowiedzi? nowej kampanii polskiej marki odzie?owej. Pomimo pi?knej idei (pokazanie polskich ch?opców jako atrakcyjnych), kampania wywo?a?a du?e poruszenie w sieci oraz powszechne oburzenie w?ród internautów, oskar?aj?cych mark? o oszustwo i granie na ich uczuciach. Podobnie opublikowane kilka tygodni wcze?niej nagranie znanego youtubera ? ukasza Jakóbiaka, z wizualizacj? wyst?pu w programie Ellen DeGeneres jako jego marzenia, spotka?o si? z wieloma s?owami krytyki. Obie akcje nie przynios?y swoim twórcom pozytywnego rozg?osu. Oczywi?cie, mo?na przyj?? przestarza?? zasad? ?nie wa?ne, co mówi?, wa?ne, ?e mówi?? i ograniczy? si? do analizy imponuj?cych statystyk zasi?gów, ale czy takie podej?cie nie jest powierzchowne oraz omija szerokim ?ukiem istot? problemu? Gdyby kierowa? si? tylko kategoriami zasi?gów, to za najwi?kszy sukces marketingowy ameryka?skich linii lotniczych United Airlines nale?a?oby uzna? g?o?n? afer? sprzed kilku tygodni, gdy ochroniarze brutalnie i przemoc? zmusili jednego z pasa?erów do opuszczenia samolotu, poniewa? sprzedano za du?o biletów. W efekcie wywo?a?o to szerokie oburzenie opinii publicznej i bojkot linii
przez wielu klientów. Dlaczego kampania Reserved wywo?a?a tak du?e oburzenie? Hatalska analizuje j? w kontek?cie wyst?puj?cego obecnie kryzysu zaufania wobec tre?ci publikowanych w mediach, b?d?cego efektem cz?stego stykania si? z tzw. fake news, czyli nieprawdziwymi informacjami podawanymi jako fakty. Niskie zaufanie spo?eczne dotyczy równie? sfery biznesowej. Odwo?uj?c si? do tegorocznego raportu Edelmana, czyli globalnego ?barometru zaufania? (?trust barometer?), wskazuje, ?e spo?ecze?stwa a? 13 z 28 analizowanych krajów, w tym Polski, nie maj? zaufania do biznesu. Dlatego, jak uwa?a Hatalska, uczciwo?? staje si? podstawow? cech? firm, które w przysz?o?ci b?d? osi?ga?y sukces. T ym wa?niejsza staje si? rola psychologa, który przez ca?y proces swojej edukacji zawodowej ma wpajan? etyk? i wra?liwo?? na jej przestrzeganie oraz uczciwo?? wobec klientów. Etyka w zawodzie psychologa stanowi konieczn? podstaw?, bez której zbudowanie zaufania klienta oraz praca nad tematami wra?liwymi, niekiedy bardzo intymnymi, by?aby niemo?liwa. Dlatego w marketingu oraz PR mo?e by? zarówno mediatorem, negocjatorem, falochronem przed my?leniem grupowym, jak i stra?nikiem uczciwo?ci.
Najwi?ksze gr zechy szefa Anita Michalska Praca managera, dyrektora czy kierownika, nie jest tak prosta, jak mo?e si? to wydawa? z boku, z poziomu pracownika, ktรณry nigdy nie zarz?dza? zespo?em. K iedy by?am na pocz?tku swojej pracy zawodowej, cz?sto dziwi?am si? swoim prze?o?onym, nie rozumia?am ich decyzji, i co wa?ne, bardzo szybko potrafi?am wskaza? ich najgorsze grzechy. Bo przecie? tak ?atwo si? ocenia innych, zw?aszcza, je?li nigdy nie wykonywa?o si? ich pracy.
Dzisiaj maj?c do?wiadczenie 5 lat zarz?dzania zespo?em oraz 6 lat pracy z osobami zarz?dzaj?cymi, wiem, ?e moje oceny by?y cz?sto okrutne i zupe?nie niew?a?ciwe. Ale wiem te?, ?e s? pewne grzechy, ktรณre pope?nia wi?kszo?? prze?o?onych, cz?sto nie zdaj?c sobie zupe?nie sprawy z wagi swojego zachowania (pisz?c ?wi?kszo??? mam oczywi?cie na my?li sam? siebie oraz osoby, z ktรณrymi mia?am przyjemno?? pracowa?). Poniewa? ?wiadomo?? to pierwszy krok do zmiany, zapraszam Ci? do przyjrzenia si? bli?ej, czy te grzechy s? rรณwnie? na T wรณj temat.
Grzech 1. Ch?? kontrolowania wszystkiego i wszystkich. Rozmawiaj?c z managerami, prawie zawsze s?ysz? komentarze, ?e zdaj? sobie spraw? z tego, ?e nie mog? kontrolowa? wszystkiego i wszystkich i ?e oczywi?cie najwi?ksz? kontrol? maj? nad sob? i swoim zachowaniem, AL E?
jak nie b?d? kontrolowa? pracowników, to nie b?d? pracowa? jak trzeba, jak nie b?d? kontrolowa? spraw, to firma si? rozwali, jak nie b?d? wiedzia? o wszystkich rzeczach, to jak pracownik wyjedzie na urlop (albo nie daj Bo?e, zwolni si?!) to przecie? wszystko si? rozpadnie, kiedy kontroluj?, to czuj? si? bezpiecznie, bo wiem, ?e trzymam r?k? na pulsie.
Pewnie argumentów za kontrolowaniem znalaz?aby si? jeszcze masa. T ylko co z tego, skoro naprawd? kontrolowa? w 100% mo?esz tylko siebie i swoje zachowanie?
Je?li
jeste?
kontroluj?cy
ponad miar?, nie dziw si?, ?e ludzie nie s? samodzielni. Nie dziw si?, ?e nie bior? odpowiedzialno?ci za swoje decyzje. Nie dziw si?, ?e nie przynosz? swoich pomys?ów.
Nie mo?na oczywi?cie popada? w skrajno?ci. Nie chodzi o to, ?e szef ma nie wiedzie? co dzieje si? w firmie, czy w zespole. Chodzi o to, ?eby:
Ustali? z lud?mi form? prowadzenia monitoringu (czyli bie??cego sprawdzania post?pów prac) oraz jego cz?stotliwo?? (co 2 dzie?, co tydzie?, 2 razy w miesi?cu). Dopasowywa? intensywno?? monitorowania realizacji zada? w zale?no?ci od etapu rozwoju pracownika. Je?li do zespo?u trafi? m?ody szczypiorek, oczywi?cie potrzebuje on instrukta?u, wprowadzenia, jasnych ma?ych celów i cz?stej informacji zwrotnej wynikaj?cej z monitoringu. Je?li jednak masz w zespole osob?, która pracuje dla Ciebie jaki? czas, realizowa?a prostsze i trudniejsze projekty ? zaufaj jej, ustal czego potrzebuje od Ciebie i jakie sprawy ma z Tob? konsultowa?, a w jakich sprawach pozostawiasz jej woln? r?k?.
Grzech 2. Zadawanie pyta? bez oczekiwania na odpowied?. Dlaczego tego nie zrobi?e? w terminie? Jak d?ugo musz? czeka? na realizacj? tego projektu? Co si? z Tob? dzieje, ?e nie pracujesz jak kiedy?? Na jakiej podstawie podj??a? takie
decyzje? Co masz zamiar w tej sytuacji zrobi??
Te wszystkie pytania s? bardzo dobre i mog? wnie?? naprawd? du?o do rozwoju pracownika, podniesienia jego samo?wiadomo?ci i poprawienia efektรณw pracy. Je?li jednak te pytania zadasz jedno po drugim i, co gorsza, zaczniesz na nie sam odpowiada? jako szef? jak my?lisz, co si? stanie?
T wรณj pracownik b?dzie mia? wra?enie, ?e nie pytasz go o zdanie, tylko stwarzasz sobie kolejn? przestrze? do wypowiedzenia swojej opinii. Pytaj?c o pomys?y i samemu daj?c rozwi?zania, ograniczasz swojego pracownika i tworzysz fasad? dialogu, prowadz?c po prostu monolog.
Jest takie powiedzenie: Po to mamy dwoje uszu i jedne usta, aby s?ucha? dwa razy wi?cej ni? mรณwi?. Je?li pytasz ludzi o zdanie, wys?uchaj ich do ko?ca. Zanotuj. Gdy co? jest dla Ciebie zaskakuj?ce, trudne, powiedz, ?e musisz to przemy?le? i porozmawiacie za 5 minut, za godzin?, jutro, albo za 3 dni. Nie musisz reagowa? od razu na przedstawione propozycje, ale mo?esz od razu zacz?? s?ucha?, gdy tylko zadasz pytanie.
Grzech 3. Zapominanie, ciel?ciem te? kiedy? by?.
?e
wรณ?
Pracuj?c 12 lat w sprzeda?y, a potem 10 lat zarz?dzaj?c sprzeda??, mo?esz zapomnie?, jak to by?o na pocz?tku, kiedy wykonywa?e? pierwsze telefony do klientรณw.
Maj?c 20 lat do?wiadczenia w bran?y energetycznej, nie pami?tasz ju? zapewne jak to by?o, gdy pracowa?e? pierwsze tygodnie w ogromnej elektrociep?owni.
Zarz?dzaj?c agencj? eventow? od 6 lat, trudno jest Ci zrozumie?, dlaczego koordynatorzy maj? tyle pyta? przed ka?dym wydarzeniem u klienta.
Brzmi znajomo? Je?li tak, zastanów si?, co traktujesz jako standard pracy i czy przypadkiem nie wymagasz od swoich ludzi, aby ju?, teraz i natychmiast, byli na T woim poziomie rozwoju. To co jest dla Ciebie oczywiste i proste, wcale nie musi takie by? dla
T woich ludzi. Cz?sto pracownicy w ogóle nie s? wdra?ani i nie maj? instrukta?u post?powania w podstawowych zadaniach, a potem wymaga si? od nich perfekcjonizmu.
Zrób sobie list? zada?, które wykonuj? T woi ludzie, spotkaj si? z ka?dym z nich i zastanów si?, przy których zadaniach potrzebuj? wsparcia T wojego lub innych osób z zespo?u, przy których zadaniach mo?esz wymaga? od nich wi?cej, a przy których zadaniach oni sami przewy?szaj? ju? T woje kompetencje i warto jeszcze bardziej ich doceni? w tym obszarze.
Grzech 4. Bycie niekonsekwentnym. Pracowa?am kiedy? z jednym managerem, który by? maksymalnie wymagaj?cy wobec swoich ludzi. Nak?ada? na nich bardzo trudne do zrealizowania zadania, straszy?, ?e nie otrzymaj? premii, po czym? na straszeniu si? ko?czy?o.
Straszenie jest przez niektórych szefów uwa?ane za ?wietne narz?dzie. Postrasz?, postrasz? i zaczn? chodzi? jak w zegarku, us?ysza?am od jednego z moich klientów. Czy na pewno? Oczywi?cie, ?e nie. Je?li straszysz ludzi konsekwencjami, a potem ich nie wyci?gasz, T wój autorytet w zespole niknie i T woje kolejne ?straszenie? maleje w swojej sile, a? w ko?cu mo?esz straci? ca?kowicie pos?uch (bo przecie? szef i tak nic nie zrobi, tylko tak pogada, pogada i mu przejdzie).
Je?li mówisz pracownikowi, ?e spotkaj? go pewne konsekwencje (pozytywne lub negatywne) musisz dotrzyma? s?owa. Nie oczekuj od swoich ludzi sumienno?ci i systematyczno?ci, gdy sam tego nie robisz.
Grzech 5. Przeskakiwanie mi?dzy krzykiem, a zag?askaniem. Najgorszy szef to taki, po którym nie wiadomo czego si? dzisiaj spodziewa?. Czy dzisiaj b?dzie (delikatnie mówi?c) tylko nagana s?owna, czy mo?e wyniesienie na piedesta?? Czy dzisiaj szef wydrze si? o to, ?e lodówka by?a niedomkni?ta, czy zaprosi na obiad, bo mia? udane spotkanie z klientem?
Zdarza Ci si? podnosi? g?os na ludzi? A je?li tak, zdarza Ci si? potem ich ?u?askawia?? biletem do kina, albo nieformalnymi pogadankami w kuchni na temat wakacji? Je?li tak ? przesta?.
K iedy pracownik przekroczy granic?, nie wywi??e si? z zadania, zachowa si? nieadekwatnie, zatrzymaj si? na chwil?, nie reaguj od razu. Wyjd? do swojego pokoju, napisz sobie scenariusz rozmowy z pracownikiem, który b?dzie zawiera? informacje:
Jakie s? fakty (co konkretnie si? wydarzy?o)? Jak si? z tym masz (tak, tak, masz prawo mówi? o swoich emocjach, na przyk?ad o tym, ?e jeste? w?ciek?y, ?e pracownik niekulturalnie odezwa? si? do klienta)? Jakie s? konsekwencje zachowania pracownika (ludziom trzeba mówi? o konsekwencjach swojego zachowania, bo nie zawsze s? tego ?wiadomi, a pozostawienie sprawy domys?om nie jest najlepszym rozwi?zaniem)? Jakie s? twoje oczekiwania (nie dawaj przestrzeni na niedomówienia, nazwij wprost jakiej zmiany oczekujesz)?
A kiedy ju? to napiszesz, przeczytaj na spokojnie i zastanów si?, czy s? tam wszystkie informacje, które pozwol? pracownikowi zrozumie?, o co Ci naprawd? chodzi. Je?li tak, id? i to powiedz. Ale tylko w 4 oczy. Nigdy nie ga? pracownika na forum, bo to mo?e mu podci?? kolana.
Jednocze?nie pami?taj, ?e najlepszy szef to taki, które wie, kiedy i za co pochwali?. Jak pisa?am wy?ej, to co dla Ciebie jest standardem, dla T wojego pracownika mog?o by? naprawd? du?ym wysi?kiem. Doce? nawet drobne dzia?ania. Powiedz co Ci
si? spodoba?o i dlaczego. Pochwal indywidualnie albo na forum. Daj nagrod? materialn?, je?li uznasz to za s?uszne. Chwal ludzi, bo je?li tego nie robisz, pope?niasz równie? du?y grzech.
Czy na pewno wiesz, o czym my?lisz? Natalia K iec Gdyby tak zapyta? kilka przypadkowych osób czy wiedz?, o czym my?l?, to pewnie z lekko kpi?cym u?miechem na ustach odpowiedzia?yby, ?e oczywi?cie wiedz?. I nie by?oby to k?amstwem, bo na ogó? sami kierujemy swoje my?li na tematy, które s? dla nas wa?ne lub przyjemne. Wydaje nam si? te?, ?e czasami w ogóle nie my?limy. Ale o tym, ?e to nieprawda wie ka?dy, kto cho? raz spróbowa? jakiejkolwiek formy medytacji czy relaksacji. Nasz umys? nieustannie pracuje nawet wtedy, gdy nie jeste?my tego ?wiadomi. Wyobra? sobie olbrzymie skrzy?owanie dwóch g?ównych, kilkupasmowych ulic, a na nich sznury samochodów. Nieustanny ruch, ha?as i chaos. Mniej wi?cej tak wygl?daj? nasze my?li. Gdyby ka?da z nich pojawia?a si? na chwil? w naszej ?wiadomo?ci, ?eby?my mogli podda? j? analizie i ocenie, to raczej ci??ko by?oby nam prowadzi? w tym samym czasie normalne ?ycie. Jednak taka automatyzacja my?li, cho? bardzo praktyczna, ma te? swoje wady. ? atwo w takich warunkach przeoczy? co?, co wp?ywa na nastrój i podejmowane przez nas decyzje. Jaka my?l przysz?a Ci teraz do g?owy? To pozornie ?atwe pytanie potrafi sprawi? wiele trudno?ci zw?aszcza wtedy, gdy dotyka czego? naprawd? dla nas trudnego. To pytanie o tzw. my?l automatyczn?, która chocia? znajduje si? w obszarze ?wiadomych tre?ci poznawczych, to nie zawsze b?dzie dla nas taka oczywista. Wynika to z faktu, ?e my?li automatyczne pojawiaj? si? szybko i spontanicznie w odpowiedzi na: zaistnia?? sytuacj? np. niezdany egzamin - MA* ?Jestem do niczego? odczucia z cia?a np. przyspieszone bicie serca - MA ?To na pewno co? powa?nego? inne nasze my?li/emocje np. ?Ciekawe, dlaczego jeszcze nie oddzwoni??? - MA ?Faceci to ?winie?. Na ogó? przyjmuj? form? krótkich zda?, pyta?, ale równie? skrótów (znane chyba ka?demu z nas symboliczne ?O nie? ?), specyficznych dla danej osoby w ró?nych okoliczno?ciach. Mo?e by? te? tak, ?e my?l automatyczna pojawia si? w formie wyobra?enia, czego? na kszta?t obrazu pojawiaj?cego si? nagle w naszej g?owie. I nnymi s?owy my?li automatyczne s? nasz? subiektywn? interpretacj? rzeczywisto?ci, która wp?ywa bezpo?rednio na reakcj? emocjonaln? (np. smutek, wstyd, z?o?? itp.), behawioraln? (np. unikanie towarzystwa, ?zajadanie? problemu, obgryzanie paznokci) i fizjologiczn? (np. ból g?owy, bezsenno??, dr?enie g?osu). Co to oznacza dla przeci?tnego cz?owieka? Mniej wi?cej tyle, ?e jego nastrój, zachowanie, a nawet objawy
somatyczne zale?? w du?ej mierze od tego, co sobie pomy?li. Nie ma powodu do zmartwie?, je?li MA s? adekwatne do rzeczywisto?ci co nie zawsze musi równa? si? z tym, ?e s? pozytywne. W ko?cu brak krytycyzmu i nadmierny optymizm równie? bywa zgubny. Problem pojawia si? wtedy, gdy my?li staj? si? dysfunkcjonalne (zniekszta?caj? rzeczywisto?? i wywo?uj? cierpienie) i nie zostaj? poddane obiektywnej refleksji. K onsekwencj? tego jest pogarszaj?ce si? samopoczucie psychiczne i fizyczne oraz dzia?ania przynosz?ce g?ównie szkody. Na szcz??cie wi?kszo?? z nas ca?kiem nie?le sobie radzi
z w?asnymi my?lami i nie potrzebuje pomocy specjalisty. Nie oznacza to jednak, ?e ?wiadomo?? procesów, jakie zachodz? w naszym umy?le jest nam zupe?nie niepotrzebna. Umiej?tno?? rozpoznawania my?li automatycznych i poddawania ich autorefleksji mo?e by? ?wietnym narz?dziem do podnoszenia motywacji, poprawy nastroju czy nawet pracy nad relacjami z bliskimi.
Jak rozpozna? my?l automatyczn?? Podstawowe pytanie, jakie powiniene? sobie zada? w odniesieniu do wybranej wcze?niej trudnej sytuacji/zdarzenia to: jaka my?l przysz?a mi wtedy do g?owy? Je?li z zaskoczeniem odkryjesz, ?e zwerbalizowanie tego, co pomy?la?e? nie jest jednak takie proste, to wypróbuj jedn? zponi?szych technik: Przypomnij sobie, jakie emocje towarzyszy?y Ci w tamtej chwili. Postaraj si? je poczu? i ponownie zadaj sobie podstawowe pytanie z punktu 1. Wykorzystaj wizualizacj? - wyobra? sobie, ?e znów jeste? w tej sytuacji i postaraj si? poczu? tak jak wtedy. Nast?pnie zadaj sobie pytanie o my?l.
Spróbuj sobie przypomnie?, czy gdy by?e? w tamtej sytuacji pojawi?y si? w T wojej g?owie jakie? wyobra?enia? Je?li tak to, jaki mia?y one charakter? Je?li ?aden ze sposobów nie pomóg? Ci rozpozna? MA, zrób burz? mózgów. Wymy?l jak najwi?cej my?li, które mog?yby przyj?? do g?owy w takiej sytuacji i sprawd?, czy która? z nich nie jest T woj?.
K iedy ju? znajdziesz my?l odpowiedzialn? za T woje gorsze samopoczucie poddaj j? dok?adnej refleksji. Zastanów si? czy: masz obiektywne dowody na to, ?e jest prawdziwa? teza przeciwna do niej nie by?aby bli?sza prawdy? jest prawdziwa, ale wnioski jakie z niej wyci?gn??e? by?y zniekszta?cone lub wyolbrzymione? jest prawdziwa, ale dysfunkcjonalna, bo pogarsza T wój nastrój i odwraca uwag? od mo?liwych rozwi?za??
Wchodzenie w polemik? z w?asnymi my?lami pomaga dostrzec jak ?atwo i pochopnie przyjmujemy je za pewnik. U?wiadomienie sobie, ?e to, co my?limy, nie jest jedyn? s?uszn? interpretacj? rzeczywisto?ci przynosi wielk? ulg? i otwiera umys? na inne mo?liwo?ci. T aki rodzaj autorefleksji sprzyja lepszemu nastrojowi, postawie akceptacji dla w?asnych s?abo?ci i konstruktywnym radzeniu sobie w trudnych sytuacjach. Dlatego, gdy nast?pnym razem z niejasnych dla siebie przyczyn poczujesz si? przygn?biony, zdenerwowany lub zestresowany, zadaj sobie pytanie: jaka my?l pojawi?a si? w mojej g?owie?
Natalia Kiec - psycholog, psychoter apeuta w tr akcie cer tyfikacji. Jej celem jest wspier anie ludzi w d??eniu do lepszego i bardziej ?wiadomego ?ycia. Pasjonuje si? zdrowiem, zw?aszcza wzajemnym wp?ywem cia?a i psychiki.
* MA - my?l automatyczna
Kor zy?ci jogi dla dzieci I zabella Napiera?a
W ostatnim numerze dowiedzieli?cie si? na czym polega joga dla dzieci i jak mog? wygl?da? takie zaj?cia. Obieca?am, ?e w kolejnym artykule przedstawi? Wam korzy?ci jakie p?yn? z udzia?u dzieci w zaj?ciach jogi. O pozytywnym wp?ywie jogi na rozwój dziecka mog?abym opowiada? godzinami, ale ?eby nie przyt?oczy? Was nadmiarem tekstu chcia?abym skupi? si? tylko na niektórych aspektach. Zaczynamy! Joga wspiera naturaln? aktywno?? ruchow? i prawid?owy rozwój motoryczny dziecka. Dzi?ki zaj?ciom jogi mi??nie ca?ego cia?a ulegaj? wzmocnieniu i jednocze?nie uelastycznieniu, co jest ?wietn? kombinacj? i stanowi doskona?? baz? do dalszego rozwoju. Joga kszta?tuje nawyk przyjmowania prawid?owej postawy cia?a i stanowi skuteczn? profilaktyk? wad postawy, które s? obecnie bardzo popularne. Je?li wady postawy ju? u dziecka wyst?puj? to joga dla dzieci b?dzie ?wietnym sposobem na ich skorygowanie. Zaj?cia jogi dla dzieci kszta?tuj? takie umiej?tno?ci dziecka jak np. gibko??, p?ynno?? ruchu, si?a, równowaga, usprawniaj? motoryk? du?? i ma??, zwi?kszaj? ?wiadomo?? w?asnego cia?a oraz jego po?o?enia w przestrzeni, stymuluj? rozwój wszystkich zmys?ów, synchronizuj? prac? obu pó?kul mózgowych, pozytywnie wp?ywaj? na koncentracj?, zdolno?? do zapami?tywania i efektywnej nauki, sprzyjaj? rozwojowi samodyscypliny i samokontroli, kreatywno?ci i wyobra?ni,
u?atwiaj? odkrywanie swoich mocnych stron i talentów. Joga jest doskona?ym treningiem uwa?no?ci, u?atwia radzenie sobie ze stresem, presj? (która jest przecie? wszechobecna), doskonale relaksuje, sprzyja osi?ganiu szcz??cia, które b?dzie odczuwalne niezale?nie od okoliczno?ci zewn?trznych, na które nie zawsze mamy wp?yw. Joga pozwala tak?e na nauk? prawid?owego sposobu oddychania, które jest kluczowe dla naszego zdrowia, a wci?? troch?
jeszcze niedoceniane. Zaj?cia jogi dla dzieci pomagaj? im kszta?towa? udane relacje z rówie?nikami, wspieraj? rozwój umiej?tno?ci interpersonalnych (m.in. asertywno?ci, pracy w grupie, prowadzenia negocjacji, rozwi?zywania konfliktów, adaptacji w zespole, nawi?zywania kontaktu, komunikacji werbalnej i niewerbalnej), ucz? szacunku i akceptacji siebie i innych, wprowadzaj? w ?wiat podstawowych warto?ci moralnych, zach?caj? do bycia sob?, dostrzegania w sobie i innych tego, co najlepsze, skupienia si? na w?asnym rozwoju zamiast porównywania si? z innymi. Joga, poprzez m.in. brak rywalizacji i porówna? do innych oraz stopniowe pokonywanie swoich l?ków i ogranicze?, wzmacnia poczucie w?asnej warto?ci i wiar? w swoje mo?liwo?ci. K orzystnie wp?ywa te? na uk?ad nerwowy - pomaga zachowa? jasno?? umys?u w ci?gu dnia, u?atwia zasypianie wieczorem i poprawia jako?? snu, wp?ywa na prawid?owe funkcjonowanie narz?dów wewn?trznych, uk?adu hormonalnego, reguluje metabolizm, pomaga zachowa? odpowiedni? mas? cia?a. Zaj?cia jogi dla dzieci ucz? ws?uchiwania si? w swój organizm i sygna?y jakie
wysy?a, co daje poczucie kontroli nad swoim ?yciem i u?atwia podejmowanie ?wiadomych decyzji. Dziecko dzi?ki ?wiadomo?ci swojego cia?a i rozumieniu jego komunikatów zaczyna kszta?towa? nawyki wspieraj?ce jego zdrowie psychiczne i fizyczne i eliminowa? te, które nie by?y dla niego korzystne. Odpowiednio dobrane zabawy umo?liwiaj? trenowanie przez dzieci umiej?tno?ci zarówno przywódczych jak i wykonywania polece?, stosowania si? do jasno okre?lonych regu?. Dzi?ki atmosferze ?yczliwo?ci, wsparcia i akceptacji dzieci nie?mia?e staj? si? bardziej otwarte, odwa?ne i pewne siebie. Dzieci nadpobudliwe, którym trudno jest skupi? swoj? uwag? staj? si? bardziej skoncentrowane, ich stopie? pobudzenia osi?ga optymalny poziom. Zaj?cia jogi dla dzieci wspieraj? te? rozwój emocjonalny ? dzieci ucz? si? rozpoznawa?, nazywa? i wyra?a? ró?ne emocje oraz dostrzega? jakie potrzeby si? za nimi kryj?, staj? si? bardziej odporne psychiczne, ?atwiej radz? sobie z niepowodzeniami, ucz? si? wynosi? z pora?ek lekcje na przysz?o??, ale te?
docenia? swoje sukcesy, post?py, cieszy? si? z ma?ych rzeczy. Zrozumienie emocji swoich i innych os贸b zwi?ksza tak?e ich poczucie bezpiecze?stwa, u?atwia osi?gni?cie harmonii, pozwala na wykorzystanie potencja?u, kt贸ry posiada ka?dy cz?owiek. Dzieci dzi?ki tym umiej?tno?ciom odwa?niej stawiaj? czo?a wyzwaniom w swoim ?yciu, czuj? ?e ?MAJ? T ? MOC!?. Przy tych wszystkich zaletach nie mo?emy jednak zapomnie? o jeszcze jednym bardzo wa?nym aspekcie joga dla dzieci jest po prostu ?wietn? zabaw? i niezawodnym sposobem na dobry nastr贸j, dodaje energii i wywo?uje u?miech na twarzy i w sercu dziecka. A na pewno pami?tacie, ?e ?kiedy ?mieje si? dziecko, ?mieje si? ca?y ?wiat?! Mam nadziej?, ?e uda?o mi si? przekona? Was, ?e joga dla dzieci to ?wietny pomys? na zaj?cia wspieraj?ce wszechstronny rozw贸j dziecka i ?e ju? zaczynacie szuka? takich zaj?? w swojej
Król pi?knie nagi dr Tomasz K oz?owski Nauki spo?eczne maj? to do siebie, ?e cz?sto psuj? zabaw?. Swego czasu dokona?em wnikliwej wiwisekcji rozrywki, skutkiem czego 99% popkulturalnego przekazu przesta?o mnie bawi? i interesowa?. Na wieki. Ale rozrywka to wszak male?ki kawa?ek tortu, na który socjologia, psychologia, antropologia od pocz?tku mia?y apetyt. I nna cz??? tortu to relacje seksualne. I tutaj te? zabawa mocno si? psuje. Sam równie? psuj? zabaw? studentom, gdy opowiadaj?c o micie ludzkiej monogamii prosz? ich o wyj?cie karteczek i ? anonimowo ? o podanie liczby partnerów seksualnych oraz szczer? odpowied? na pytanie o to, czy dopu?cili si? zdrady. ?rednia liczba partnerów oscyluje wokó? 4. Do zdrady przyznaje si? jedna trzecia. Znajduj? niekiedy w takich eksperymentach perwersyjn? przyjemno??. Po jednych zaj?ciach, które w ca?o?ci po?wi?ci?em omówieniu ludzkich strategii poszukiwania partnera, podesz?a do mnie studentka i smutnym g?osem wycedzi?a: zniszczy?pan wszystko. Gorzki to by? tryumf. Osobliwe pyrrusowe zwyci?stwo.
Zrozumia?em wówczas, ?e opowiadanie o subtelno?ciach doboru w?ród ludzi wymaga du?ej delikatno?ci. I ?e mo?e by? sztuk?. Z tak? sztuk? spotka?em si? podczas lektury ?Anatomii mi?o?ci? Helen Fisher. Temat niby znany jest mi dobrze. K si??ki takie jak cho?by ?Psychologia ewolucyjna?, ?Zazdro?? ? niebezpieczna nami?tno??? Davida Bussa, ?Dlaczego lubimy seks? Jareda Diamonda, ?Wojny plemników? Robina Bakera poch?ania?em niegdy? masami. S?dzi?em, ?e Fisher nie powie mi nic nowego. I ? teoretycznie ? nie mówi nic innego. W praktyce ? wszystko mówi zupe?nie inaczej. W pozycji Fisher jest miejsce na bardzo- nie- sexy terminy jak geny, fizjologia, hormony, neuroprzeka?niki. A jednak Fisher nie wyzbywa si? antropologicznej wra?liwo?ci i empatii. Z wirtuozeri? i ? by nie powiedzie? ?kobiec?? ? delikatno?ci? autorka przygl?da si? ludzkim zachowaniom, rozbiera je na czynniki pierwsze, jednak nie po to, by wykrzykn?? ?król jest nagi?, a raczej, by ukaza? wszelkie detale cz?owieczego godowego ta?ca. W krok za autork? podró?ujemy poprzez epoki i krainy, podziwiamy rozleg?e historyczne pejza?e ludzkich relacji, zatracamy si? w ich wielorako?ci, by ostatecznie pozna? ludzkie zaloty w najró?niejszych odmianach i odcieniach i nada? im wspólny mianownik. W podró?ach tych jednak
zawsze towarzyszy nam wyczucie, ostro?no?? i takt, zupe?nie tak, jakby ciekawski przyrodnik- dokumentalista robi? wszystko, by nie przep?oszy? zwierzyny w jej dyskretnym rytualne: podczas godów. Honore de Balzac napisa? dawno temu ?Fizjologi? ma??e?stwa? ? dzie?ko wybitnie smaczne, które z ironi? i humorem t?umaczy?o zakamarki starych jak ?wiat relacji damsko- m?skich. Zrobi? to w nowym zupe?nie ?wietle pi?knej literatury. Czy tytu? ?Anatomia mi?o?ci? nie jest tu jawnym nawi?zaniem do metody Balzaca? Fisher o ludzkich nami?tno?ciach, pragnieniach i s?abo?ciach opowiada nie tyle zrozumiale, co po prostu pi?knie. Polecam wszystkim tym, którym nauka popsu?a zabaw? i ?zniszczy?a wszystko?. Zreszt?, nie tylko im! Helen Fisher, ?Anatomia mi?o?ci spojrzenie?. Pozna?, Rebis. 2016
-
nowe
Tomasz K oz?owski Socjolog, szef K atedry Edukacji i Nowych Mediów w Collegium Da Vinci w Poznaniu. Stopie? doktora uzyska?w I nstytucie Socjologii UMK . Menad?er edukacji i wspó?twórca dwóch nowatorskich kierunków studiów: Mediaworkingu i Edukacji prorozwojowej. Autor 170 publikacji, w tym trzech ksi??ek. I nteresuje si? socjologi? i psychologi? ewolucyjn?, antropologi? popkultury i konsumpcji. Eseista i felietonista. Publikuje m.in. w "Odrze", "Dyrektorze Szko?y", "Slow". Popularyzator filozofii slow movement. Fan muzyki klasycznej i ksi??ek. Prawie koneser piwa. Na stronie "Charakterów" prowadzi ekspercki blog popK iszka.
Pr zepis na szcz??cie Magda Pardiak Mihalyi Csikszentmihalyi powiedzia? kiedy?, ?e najlepsze momenty w naszym ?yciu to nie te bierne chwile relaksu, podczas których jeste?my tylko odbiorcami. Najcenniejsze momenty w naszym ?yciu s? wtedy, gdy wyciskamy maksimum mo?liwo?ci z naszego cia?a lub umys?u, aby sprosta? wyzwaniu. Cz?owiek, którego nazwisko przyprawia o z?amanie j?zyka (wym. z ang. CHI CK ?SENT - ME- HI GH) to w?gierskiego pochodzenia profesor psychologii, wspó?pracuj?cy z University of Chicago i Claremont Graduate University. W swojej pracy naukowej zajmuje si? g?ównie tematyk? przep?ywu (flow). Nawi?zuj?c do przytoczonych s?ów, nasuwa si? pytanie: Od czego zale?y nasze poczucie szcz??cia? I czy faktycznie to czemu przypisujemy cechy ?szcz??ciodajno?ci? przynosi nam to szcz??cie? Flow to stan przep?ywu, zwany te? stanem optymalnego wykonania. To chwila, kiedy w pe?ni skoncentrowani wykonujemy jakie? wymagaj?ce zadanie i osi?gamy oczekiwany rezultat. Wówczas czuejmy co? w rodzaju perfekcyjnego wykonania. To poczucie oddania 100% swoich umiej?tno?ci aby sprosta? wyzwaniu. Aby stan przep?ywu osi?gn??, musz? by? spe?nione dwa podstawowe warunki: nale?y by? bieg?ym w danej dziedzinie i stan?? przed wymagaj?cym wyzwaniem z danej dziedziny. I naczej mówi?c: my musimy mie? odpowiednie umiej?tno?ci, a wyzwanie musi by? do?? wymagaj?ce, jednak takie, któremu mo?emy podo?a?. Czy mo?na zatem stwierdzi?, ?e prawdziwe szcz??cie odczujemy konfrontuj?c si? z wyzwaniami, a nie podczas hawajskiego masa?u? Niestety, odpowied? nie jest taka oczywista. Szcz??cie, to bardzo indywidualna sprawa. K a?dy z nas zapewne ma jego
w?asn? definicj? i list? rzeczy, które sprawiaj?, ?e czujemy si? szcz??liwi. Dlatego bardziej ni? ze szcz??ciem ??czy?abym flow (przep?yw) z odczuwaniem satysfakcji z ?ycia. Bo czy to nie stawianie czo?a i udane konfrontacje z wyzwaniami daj? nam poczucie dobrze wykonanej pracy, podnosz? poczucie w?asnej skuteczno?ci i poziom zadowolenia z ?ycia? Je?li takie momenty zdarzaj? si? nam cz?sto, albo gdy umy?lnie potrafimy wywo?a?, zainicjowa? przep?yw, to nie da si? ukry?, ?e w ostatecznym rozrachunku tak?e i nasze poczucie szcz??cia b?dziemy ocenia? stosunkowo wysoko. Zatem mo?emy zak?ada?, ?e im cz??ciej b?dziemy mieli
okazj? do?wiadcza? stanu przep?ywu, tym cz??ciej b?dziemy przyznawa?, ?e jeste?my szcz??liwi. Skoro wi?c flow = poczucie szcz??cia, jak mo?emy wywo?ywa? ten stan? Pocz?tkowo stan flow opisywano w kontek?cie sportowców, bo w miar? ?atwo jest przedstawi? o co chodzi w flow, na podstawie osoby trenuj?cej przez znaczn? cz??? ?ycia jedn? dziedzin?. T renuje, aby sta? si? mistrzem w swojej dyscyplinie. Setki, a nawet tysi?ce razy powtarza te same ruchy, aby w dniu zawodów da? z siebie wszystko. To ?wszystko? w chwili startu oznacza: pe?n? koncentracj? i zaanga?owanie, spokój i pewno??, ?e mo?e
osi?gn?? wszystko, co zechce. Po starcie wykonuje dok?adnie t? sam? sekwencj? doskonale wy?wiczonych na treningu ruchów, skupiony jest tylko na wykonywanym zadaniu, jasno widzi swój cel? i osi?ga go. Euforia, ekstaza, poczucie idealnego wykonania, ogromna satysfakcja i rado?? - to w?a?nie przep?yw. Dobra wiadomo?? jest taka, ?e nie trzeba by? sportowcem, aby mie? szans? na poczucie flow. Przep?yw jest mo?liwy wsz?dzie tam, gdzie jest wyzwanie, nasza ch?? i zaanga?owanie, aby mu sprosta?. W spomnia?am wcze?niej o dwóch warunkach, które s? konieczne aby mog?o
doj?? do przep?ywu: umiej?tno?ci i wyzwanie. Dodam teraz jeszcze jeden wa?ny czynnik, ktรณrego obecno?? wzmaga przep?yw: to mindfulness. Aby zidentyfikowa? i w pe?ni odczuwa? flow, musimy by? ?wiadomie obecni w bie??cej chwili. To jest ta ca?kowita koncentracja na wykonywanym zadaniu. Prze?ywanie tego co si? dzieje w danym momencie. Zarรณwno mindfulness jak i flow charakteryzuje sfokusowana uwaga, bardzo wysoki poziom koncentracji, ponadto oba terminy zwi?zane s? z psychologi? pozytywn? i oba zwi?kszaj? poziom zadowolenia z ?ycia. Jednak nie mo?na powiedzie?, ?e to niemal to samo. T rzeba pami?ta?, ?e mindfulness to zdolno?? do koncentracji uwagi na obecnej chwili, a flow to stan, w ktรณry wchodzimy b?d?c w pe?ni zaanga?owani w wykonywane zadanie. Je?li wi?c starasz si? by? w swoim ?yciu bardziej uwa?ny (mindful) i kierujesz swoj? uwag? na pe?ne prze?ywanie tera?niejszo?ci i kiedy zauwa?asz, ?e wtedy wszystko dzieje si? dok?adnie tak jak powinno to mo?na powiedzie?, ?e ta iskierka satysfakcji, ktรณr? odczujesz, to co? na wzรณr flow. Nie zawsze mindfulness wi??e si? z przep?ywem. Mindfulness uwa?no?? mo?na w sobie ?wiczy? wykonuj?c ka?d?, nawet najbanalniejsz? czynno??, a flow jest ?ci?le zwi?zane z wyzwaniem. T rudno b?dzie doprowadzi? do przep?ywu zmywaj?c naczynia, ale ju? ?atwiej podczas T wojego pierwszego startu w mini maratonie, czy wyg?aszaj?c swoj? prezentacj? na firmowej konferencji. Mindfulness pomaga wywo?a? flow, bo umiej?tno?? skupiania uwagi na tera?niejszo?ci, jest warunkiem koniecznym do wyst?pienia przep?ywu. I dealnie podsumowa? to Carol T avris pisz?c recenzj? ksi??ki
Csikszentmihaly`ego dla New York T imes`a mรณwi?c, ?e droga do szcz??cia nie prowadzi przez bezmy?lny hedonizm, ale przez ?wiadome wyzwania. Je?li mindfulness to T wรณj styl ?ycia, to flow z pewno?ci? jest w nim obecny, a T y czujesz szcz??cie - bo ?wiadomie podejmujesz wyzwania i z Magda Pardiak Absolwentka krakowskiej AW F, specjalizacja - zarz?dzanie o?rodkami SPA; instruktor metody Pilatesa i form psychofizycznych. Fanatyczka i propagatorka mindfulness i zdrowego stylu ?ycia. Cz?onek Polskiego Towarzystwa Mindfulness. Zafascynowana mo?liwo?ciami pracy nad umys?em, szuka holistycznej rรณwnowagi, zawieszonej gdzie? mi?dzy K rakowem, a L yonem.
Par adoksy w dba?o?ci o zdrowie. Gdzie ko?czy si? nor ma, a zaczyna patologia? Anna Piotrowska Chcemy by? coraz zdrowsi, coraz bardziej wysportowani, m?odsi i pi?kniejsi. O tym czytamy na portalach spo?eczno?ciowych, ogl?damy na I nstagramie. Patrz?c na te wszystkie pi?kne cia?a, zielone koktajle i selfie z trenerami rodzi si? w nas bunt. W wyniku tego podejmujemy decyzje: zostan? sob?, nawet z nadwag? dumnie wypinaj?c pier?, zostan? sob? z nadwag? wynikaj?c? z braku silnej woli i nierozwi?zanych k?opotów emocjonalnych albo b?d? fit ? szczup?a i wysportowana z takimi wymiarami jak moja trenerka. Wydawa? by si? mog?o, ?e dwie pierwsze sytuacje wymagaj? rozwi?zania z perspektywy psychologii, tymczasem coraz cz??ciej to norma d??y w stron? patologii. Gdzie ko?czy si? norma, a zaczyna patologia w dba?o?ci o zdrowie? Wydawa? by si? mog?o, ?e rozró?nienie jest proste. Mamy w tym celu stworzone klasyfikacje chorób fizycznych i psychicznych. Wystarczy kogo? zdiagnozowa? na podstawie wyznaczonych kryteriów i dopasowa? jednostk? chorobow?. Nie jest przecie? norm? je?eli kto? zagra?a sobie lub innym, kiedy jego funkcjonowanie w ?wiecie nie mie?ci si? w ramach norm spo?ecznych. Czy wi?c kto?, kto nadmiernie dba o jako?? produktów z których przygotowuje posi?ki jest zaburzony? Przecie? dba o swoje zdrowie. Czy kto?, kto trenuje coraz
wi?cej i cz??ciej i wci?? zak?ada sobie nowe wyzwania w zakresie wytrenowania poszczególnych partii cia?a jest zaburzony? Przecie? dba o dobry wygl?d, kondycj? i zdrowie. Postaram si? wam udowodni?, ?e cienka jest granica mi?dzy norm?, a patologi? w tych przypadkach. A, co najgorsze, ten ?trend? si? rozwija i jest akceptowany i gratyfikowany przez otoczenie. Granica wyznaczana przez reksje W wymienionych sytuacjach mamy do czynienia z reksjami i tak si? sk?ada, ?e coraz wi?cej ich odmian zostaje wyró?nionych. Reksjami okre?lamy zaburzenie polegaj?ce na przymusowym podporz?dkowaniu w?asnego my?lenia i dzia?ania okre?lonej idei. W naszych przyk?adach osoby koncentruj? swoj? uwag? na masie cia?a, wygl?dzie cia?a i sposobie od?ywiania. Nie mo?emy mówi?, ?e to zaburzenie, kiedy traktujemy je jako przejaw samodyscypliny, czy kiedy stanowi nasz? pasj?. Niestety, coraz cz??ciej mamy do czynienia z reksjami, które niebezpiecznie zbli?aj? si? do granic patologii. K iedy cele i zadania anga?uj? my?li, emocje i czas osoby do tego stopnia, ?e izoluje si? ona od ?wiata zewn?trznego, mo?emy ?mia?o mówi? o zaburzeniu. K onsekwencje takiego zachowania mog? by? gro?ne dla zdrowia fizycznego i psychicznego ? obsesja my?lenia i nastawienia do swojego cia?a. Obecnie najwi?cej mówi si? o dwóch rodzajach reksji, na pierwszy rzut oka powi?zanych ze zdrowiem. Ortoreksja jest swego rodzaju obsesj? na punkcie od?ywiania, gdzie nacisk k?adzie si? na jako??, a nie ilo?? spo?ywanych produktów. Osoba taka szczegó?owo planuje jad?ospis, dok?adnie sprawdza i wybiera produkty, z których przyrz?dzi jedzenie. Jest w stanie odmówi? jedzenia, je?eli nie spe?nia jej kryteriów. Cz?sto odsuwa j? to od innych ludzi, a zaburzenie rutyny, w któr? wpad?a powoduje silny l?k. W przypadku aktywno?ci fizycznej coraz wi?cej mówi si? o bigoreksji i jej odmianach vigoreksji, czy megareksji. Zaburzenia te dotycz? obsesji na punkcie umi??nionego cia?a, du?ych mi??ni czy ogólnie aktywno?ci fizycznej. T akie osoby obsesyjnie mierz? swoje obwody, a ca?y wolny czas po?wi?caj? planowaniu diety i treningów, tak by uzyska? jak najlepsze efekty. Bywa, ?e si?gaj? po niedozwolone substancje co bezpo?rednio zagra?a zdrowiu. Badanie Olivardia z 2000 roku wykaza?o, ?e 29% bigorektyków cierpi na zaburzenia l?kowe, a 59% na ró?ne zaburzenia nastroju. Wi??e si? to zapewne z nieustannym porównywaniem si? i d??eniem do nierealnych warto?ci. Musimy wykaza? si? czujno?ci? Zarówno specjali?ci: trenerzy, dietetycy, psycholodzy, jak i bliscy i znajomi musimy wykaza? si? czujno?ci?, by odró?ni? norm? od patologii w dbaniu o zdrowie. Musimy uwa?a? na to w jaki sposób motywujemy naszych klientów, by ich oczekiwania nie zamieni?y si? w obsesje. Warto z takimi osobami podejmowa? dyskusj? na temat wielu z?o?ono?ci w funkcjonowaniu cia?a ka?dego cz?owieka, by zwróci? uwag?, ?e nasz wygl?d i nasze zdrowie zale?? od wielu czynników, nie wszystkich zale?nych od nas. Mo?e zamiast d??y? do nierealnego warto zachwyci? si? tym co rzeczywiste?
Na naszej ok?adce ?aglรณwka - symbol wolno?ci, cudownych perspektyw, zmian kierunkรณw, a nawet niespodziewanych sytuacji. Cho? te ma?e i du?e kryzysy mog? czasem wrzuca? nas na g??bok? wod?, s? b?ogos?awie?stwem. ? wicz?. Dodaj? si?y. Wymagaj? si?y. Pozwalaj? na poznanie siebie i dotarcie do prawdy o tym, kim jeste?my. I to chyba jest to, czego nam wszystkim ?ycz? na ten letni czas. Wyzwa? - oczywi?cie. B?d? i takie, ktรณrych pragniemy i takie, ktรณrych woleliby?my unikn??. Je?li jednak zadbamy o wyci?ganie z nich lekcji, nasza ?aglรณwka zawsze b?dzie dumnie p?yn?? przed siebie. Dobrego lata!
REDAK T OR NACZEL NA MAGAZYNU
Psycholog, cer tyfikowany trener, mentor, edukator, autor bestseller a "30 Dni do Zmian. Dokonaj ?yciowej metamor fozy w kilka tygodni" or az ciesz?cego si? du?ym uznaniem, kur su Projekt Sukces. Od kilku lat zar z?dza swoim por talem Psychologia w Polsce, gdzie ca?y czas poszer za swój zespó?. Twor zy blog edytazajac.pl. Jest ?on? i matk? dwójki dzieci.
E D Y T A Z A J? C psycholog, trener, pisar z Psycholog, psychoter apeuta, doktor nauk humanistycznych ze specjalno?ci? w gerontologii. Absolwentka Wydzia?u Pedagogiki i Psychologii Uniwer sytetu Kazimier za Wielkiego, Wy?szej Szko?y Psychologii Spo?ecznej, Studium Psychoter apii Psychodynamicznej or az Univer sity of Kansas (USA). Stypendystka Komisji Fulbr ighta. Obecnie pr acownik naukowy Nor thwester n Univer sity na wydziale nauk medyczno- spo?ecznych. Specjalizuje si? we wczesnym wykr ywaniu choroby Alzheimer a.
M A G D A L E N A L E SZ K O
psycholog, gerontolog
Psycholog ze specjalizacj? w psychologii spor tu, doktor antka w Instytucie Psychologii Stosowanej UJ. Pr acuje zarówno indywidualnie, jak i gr upowo - prowadz?c szkolenia i treningi (nie tylko z psychologii spor tu). Zajmuje si? równie? psychologi? w kultur ze; w wolnym czasie diagnozuje superbohaterów.
JO A N N A K O T E K psycholog spor tu
Politolog, cer tyfikowany trener i coach. W swojej pr acy najbardziej lubi zajmowa? si? takimi tematami jak r adzenie sobie ze stresem, szukanie równowagi mi?dzy ?yciem zawodowym i osobistym, wykor zystywanie nar z?dzi coachingowych w zar z?dzaniu. Uwa?a, ?e ka?dy ma w sobie ogromny potencja?, tylko nie ka?dy jeszcze o tym wie.
A N I T A M I C H A L SK A coach, trener Psycholog, psychodietetyk, specjalista ds. ?ywienia, ale pr zede wszystkim fanka holistycznego podej?cia do zdrowego stylu ?ycia i diety, któr ym chce zar a?a? innych. W?a?cicielka Gabinetu Psychodietetycznego Flow by Ania w Wadowicach, wspó?autorka bloga po?wi?conego zdrowemu stylowi ?ycia dbamocud.pl, wspó?pr acuje z por talem Psychologia w Polsce or az ewadr zyzga.pl. Prowadzi szkolenia z zakresu psychodietetyki.
A N I A P I O T R O W SK A psycholog, psychodietetyk Psycholog z praktycznym do?wiadczeniem w pracy indywidualnej i warsztatowej z dzie?mi oraz doros?ymi. Wykszta?cona w nurcie psychoterapii Gestalt i z zami?owaniem do terapii systemowej. Autorka bloga Mama ma moc!, w którym z przymru?eniem oka opowiada o kwestiach dotycz?cych macierzy?stwa, zwi?zanych z nim wyzwa? i rado?ci. Mi?o?niczka dalekich podró?y. Niepoprawna optymistka. Mama K aroliny i Antoniny.
K AT A R ZYN A PÓ ? T O R A K psycholog, psychoter apeuta
Absolwentka psychologii stosowanej Uniwersytetu Jagiello?skiego i Szko?y T renerów W szechnicy Uniwersytetu Jagiello?skiego. Na co dzie? pracuje jako trener kompetencji spo?ecznych wspieraj?c rozwój, efektywno?? w pracy i ?yciu prywatnym pracowników, studentów i dzieci. Mi?o?niczka zwierz?t, podró?y i dobrej kuchni.
M AGD AL EN A PO PEK psycholog, trener
Uko?czy?a Psychologi? Stosowan? na Uniwersytecie Jagiello?skim, pracuje w I nstytucie K omunikacji i Rozwoju MUKOI D. Na co dzie? zajmuje si? marketingiem, na nie co dzie? podró?owaniem i rekonstrukcj? wczesno?redniowieczn?. Zakochana w dalekowschodniej Azji oraz dawnych dziejach S?owian i Wikingów. Zawodowo zafascynowana zaburzeniami snu, ró?nicami mi?dzykulturowymi oraz coachingiem. Uwielbia, przy ka?dej okazji A D R I A N N A W Ó JC I K odwo?ywa? si? do psychologii (ku rozpaczy przyjació? i znajomych, którzy musz? tego wys?uchiwa?). Chocia?, podobno, ciekawie mówi. psycholog
I Fizjoterapeutka, instruktorka masa?u Shantala, mi?o?niczka jogi i ?wiadomego, uwa?nego ?ycia, zwolenniczka holistycznego podej?cia do rozwoju dziecka i terapii. Moj? pasj? jest wspieranie rozwoju dzieci i odkrywanie dzieci?cego potencja?u. Dzia?am bezpo?rednio - prowadz?c zaj?cia i terapi? dla dzieci oraz po?rednio ? pokazuj?c rodzicom, jak ka?dego dnia mog? stymulowa? prawid?owy rozwój swojego dziecka.
I ZABEL L A N API ERA? A fizjoter apeutka
Psycholog, redaktor por talu Psychologia w Polsce. Obecnie prowadzi konsultacje psychologiczne dla osób doros?ych w Polish Psychologists' Association w Londynie, wspier aj?cym Polaków mieszkaj?cych na Wyspach Br ytyjskich.
M A G D A K O W A L SK A psycholog
A G N I E SZ K A K O T E K
korektorka