Spontaniczna madrosc

Page 1

Garchen Rinpocze

Spontaniczna mądrość Odkrywanie mahamudry – oświecone słowa Jigtena Sumgona Garchen Rinpocze – lama tradycji drikung kagju, urodzony we Wschodnim Tybecie w 1936 roku. Więziony przez 20 lat w chińskim obozie pracy, po uwolnieniu starał się gorliwie odbudowywać we Wschodnim Tybecie klasztory drikung kagju. Od 1997 roku naucza także na Zachodzie. Spotyka się ze spontanicznym uznaniem, okazywanym przez ciągle wzrastająca liczbę uczniów, wynikającym z bezgranicznej życzliwości jego serca. Wyjaśnienia, wskazówki, instrukcje Garchena Rinpocze są czymś więcej niż tylko zwykłą teorią, przekazuje je wprost ze swojego doświadczenia i dojrzałego serca. Garchen Rinpocze łączy w sobie esencję wszystkich nauk tradycji kagju i ningma.

SPONTANICZNA MADROSC_okladka.indd 1

manibooks.pl

Mahamudra to wielka obecność, nienarodzona, nieskazitelna pierwotna natura świadomości. Jako pierwotna, spontaniczna mądrość w każdej chwili naszego życia i śmierci, jest równocześnie kwintesencją nauk Buddhy. Mahamudra przekazywana była przede wszystkim w tradycji tantr i jest nieustannie utrzymywana do dziś przez prawdziwy i nieprzerwany przekaz od nauczyciela do ucznia. Instrukcji mahamudry jako pierwszy udzielił mahasiddha Tilopa (928–1009), który na brzegu rzeki Ganges nauczał swojego ucznia Naropę (956–1040). Do rozpowszechnienia mahamudry w ośnieżonych górach Tybetu przyczynili się niezliczeni oświeceni mistrzowie, jogini i joginki. Pobudzająca serdeczność Tilopy dała podstawy wielu późniejszym instrukcjom, jedne z nich to przedstawione tutaj przez Garchena Rinpocze nauki Jigtena Sumgona (sanskr. Ratna Shri 1110-1170). Trudno pokazać mahamudrę, pierwotną naturę świadomości. Jest esencją zarówno pomieszania i cierpienia, jak i przeszłej radości, mimo to nigdy w żaden sposób nie ulega zmianie. Jest mieszkającą w nas szansą i jeśli ją rozpoznamy, wyzwoli nas całkowicie, tak jak nauczał Buddha. W zaprezentowanych tutaj instrukcjach mahamudry Garchen Rinpocze opiera się na klasycznym tekście Jigtena Sumgona (Ratna Shri), założyciela tradycji drikung kagju. Tłumaczy te słowa w inspirujący do praktyki, serdeczny i jasny sposób.

24.02.2015 13:21



Garchen Rinpocze

Spontaniczna mądrość


Seria Ofiarowane z głębi serca słowa mądrości Tom 2


Garchen Rinpocze

Spontaniczna mądrość Odkrywanie mahamudry – oświecone słowa Jigtena Sumgona

Poznań 2015


Tytuł oryginału niemieckiego: Spontane Weisheit. Mahamudra entdecken – die erhellenden Worte des Jigten Sumgön Seria Ofiarowane z głębi serca słowa mądrości z pouczeniami Garchena Rinpocze, opublikowane przez Fundację Tara Z tybetańskiego przełożył Christoph Klonk Nauki w tej serii opisują instrukcje pochodzące od Tilopy i Milarepy Copyright 2008 © by Tara Foundation, Düsseldorf, All rights reserved Copyright © dla polskiego wydania – Fundacja Mani

Tłumaczenie: Anna Maślankowska Redakcja merytoryczna: Kanzen Redakcja i korekta polonistyczna: Anna Gocek Redaktor prowadząca: Karolina Rajewska-Rynkowska Okładka i projekt graficzny: Mariusz Harenda Skład: Marlena Schreiber Wydawnictwo ManiBooks Fundacja Mani ul. Strzelecka 41/5 61-846 Poznań www.manibooks.pl www.fundacjamani.pl Wydanie pierwsze Poznań 2015 ISBN: 978-83-64640-04-9


Niniejsza książka jest tekstem dharmy, dlatego powinna być traktowana z szacunkiem. Informacje na temat właściwego obchodzenia się z tekstami dharmy można znaleźć na stronie: www.fundacjamani.pl



SPIS WPROWADZENIE Pochwała

TREŚCI 9 10

...............................................................................

. . . . . . . . ..................................................................................

Praktyki wstępne

...................................................................... 13 Niezbędne ogólne, zewnętrzne przygotowanie ............................... 13 Drogocenna szansa ludzkiego odrodzenia .................................. 15

Szczególne lub wewnętrzne przygotowanie .................................... 21 Zwrócenie się do nauczyciela jako wzoru Guru joga . ................................................................................... 21 Cztery kaje buddhy ...................................................................... 25 Praktyka guru jogi ....................................................................... 26 Praktyka oczyszczania – Wadżrasattwa ...................................... 30 Ofiarowanie mandali .................................................................. 31 Czas trwania praktyk wstępnych ..................................................... 33

Dwa sposoby odkrywania pierwotnej natury ................. 35 Własny umysł jako źródło ............................................................... 35 Spokojne spoczywanie ................................................................. 35 Głęboki wgląd ............................................................................. 49 Bezpośrednie ukazanie ..................................................................... 62 Rozpoznanie własnych myśli jako dharmakai ........................... 62 Pięć rodzin buddhów ................................................................... 70 Stabilizacja rozpoznania ............................................................. 75 Rozpoznanie wszystkich zjawisk jako dharmakai ...................... 83

Jak pielęgnować i utrzymać doświadczenie pierwotnej natury ...................................................................... 99 7



DWA

SPOSOBY ODKRYWANIA PIERWOTNEJ NATURY

Doszliśmy do podzielonej na dwie partie części głównej. Pierwsza to urzeczywistnienie własnego umysłu jako źródła zjawisk, druga – postrzeganie zjawisk jako pierwotnej rzeczywistości.

Własny umysł jako źródło Pierwszy rozdział także posiada dwa podpunkty: spokojne spoczywanie oraz głęboki wgląd.

Spokojne spoczywanie O praktyce spokojnego spoczywania, sanskr. siamatha, a tyb. szine, Kyobpa Jigten Sumgon powiedział: Jeśli nie rozpoznamy istot jako naszych dobroczyńców z poprzednich wcieleń, jako matek troszczących się o nas tak, jak nasza matka troszczy się o nas w obecnym życiu, dopóty w naszym sercu nie będzie miłości, współczucia i bodhicitty, a spokojne spoczywanie będzie takie samo, jak obiekty przyjmowane przez nas za punkt odniesienia – nietrwałe i nieskuteczne. 35


Ciężkie myśli stopniowo zaślepią nas, a nasz umysł podzielą skrajności, takie jak pragnienia i niechęć. Niektóre rzeczy będziemy chcieli chronić bardziej, inne mniej, wciąż będziemy rozróżniali, grzęznąc w świecie dualizmu. Dlatego tak ważne jest, abyśmy wszystkie istoty bez wyjątku rozpoznali jako nasze matki z poprzednich wcieleń i abyśmy poprzez to odczuwali wobec nich wdzięczność, miłość i dobrą wolę. Jest to szczególnie ważne w sytuacjach, kiedy postrzegamy innych jako swoich przeciwników bądź wrogów. Dlatego mówimy, że ci, którzy budzą naszą złość lub nienawiść, ostatecznie są naszymi dobroczyńcami. Oni również byli naszymi matkami w poprzednich wcieleniach i jeśli teraz odczuwają wobec nas negatywne emocje, oznacza to, że w przeszłości wyrządziliśmy im jakąś krzywdę. Powinniśmy zrozumieć ten wyzwalający fakt, wówczas oswobodzimy się od ściskającej nas złości, nienawiści i stronniczości. W przeciwnym razie oddzielamy naszą praktykę od życia, a tego nie powinniśmy robić. Możemy uznawać się za rzekomo spokojnych, ale zawziętość naszej wypaczonej praktyki i bezpośrednia konfrontacja powodują, że gniew wypływa z nas swobodnie i naturalnie. Prawdziwy spokój umysłu możemy osiągnąć jedynie wówczas, gdy wobec wszystkich istot odczuwamy miłość i współczucie, które nie są zaburzone ani stronniczością, ani skrajnościami.

Spokojne spoczywanie z obiektem Medytację zaczynamy od przyjęcia właściwej postawy ciała, różni nauczyciele wyjaśnili to już wielokrotnie. Większość nauczycieli przykłada dużą wagę do prostej postawy podczas siedzenia, czyli wyprostowanego kręgosłupa i ramion oraz skrzyżowanych nóg. Kolejnym istotnym aspektem jest swobodny relaks, jednakże aby nie zasnąć, nie powinniśmy rozluźniać się za bardzo. W każdym razie podstawą są: proste plecy i wyciągnięty kręgosłup. Wyprostowanie kręgosłupa 36


umożliwia większą stabilność umysłu, wówczas umysł przestaje być warunkowany i zakłócany trzema truciznami, czyli gniewem, chciwością i głupotą. Broda powinna być delikatnie obniżona, kark lekko wyprostowany, ale swobodny. Do takiej postawy ciała należy dołączyć odpowiednią postawę umysłu, która jest fundamentem praktyki. Właściwa postawa umysłu to intencja – życzenie dobra i pomyślności dla wszystkich istot. Tak więc rozpoczynamy z postawą dobra, współczucia i bodhicitty. Następnie wizualizujemy siebie jako całkowicie przejrzystego jidama, guru znajduje się ponad naszą głową, przy czym nie mamy wątpliwości, jakiego jidama wizualizujemy. Rozwijamy silną wiarę i oddanie do nauczyciela-guru, pozostając swobodnie, bez myślenia o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Staramy się przełamać ciąg myśli, przy czym samoistnie wyjaśnia się fakt, że wszystko, co należy do przeszłości, minęło bezpowrotnie i nie ma sensu dalej się tym zajmować. To, co jest przeszłością, minęło, nie ma już więcej nic do zrobienia. Myślenie w rodzaju: „Zaszkodziłem komuś”, „Miałem bliskich, sprawiłem im przykrość”, nie ma teraz żadnego sensu, nie przyniesie nam żadnej korzyści. Takim myśleniem nie możemy już nic więcej zmienić. Podobną wartość ma myślenie o przyszłości. Żadne zmartwienia czy obawy, żaden plan na przyszłość nie ma znaczenia. Rozmyślanie o rzeczach, obciążanie się tym, co się jeszcze nie wydarzyło, jest pozbawione sensu. Mimo że zazwyczaj jesteśmy bardzo zajęci swoimi planami i zamiarami, podczas tej praktyki spekulowanie na tematy, które nie istnieją, jest bezużyteczne. Tak samo pozbawione sensu jest rozmyślanie o tym, czego doświadczamy w teraźniejszości. Pogląd ten spowoduje, że przestaniemy błądzić w treściach napływających, chwilowych myśli, staniemy się „wyzwoleni z myślenia o istnieniu w trzech czasach”. 37


W tym naturalnym stanie skierujemy wzrok na mały obiekt przed sobą, będący niczym pień drzewa lub kamień na drodze. Powinien być jednobarwny, pojedynczy, o nieskomplikowanym kształcie, tak jak szklana kula, perła czy też mały kryształ. Następnie skoncentrujmy wzrok na jego cechach, pozostając w spokoju nie zmąconej myśleniem, nieporuszonej koncentracji. Kiedy już ustawiliśmy przed sobą obiekt, możemy rozluźnić oczy, pozostawić je w spokoju, bez zbędnego napinania. Pozostajemy w swobodnym rozluźnieniu, z lekko otwartymi oczyma, wolni od oczekiwań, bez zbędnego rozproszenia. W ten sposób praktykujemy zaprzestanie pogrążania się, czyli przecięcie dominującej aktywności myśli. Gdy podczas praktyki siamathy, szine, uda się nam zatrzymać w spokoju umysłu, bez chwytania myśli dotyczących przeszłości czy też przyszłości, odczujemy zadowolenie, które zapragniemy rozwijać i zatrzymać. Taki stan opisujemy jako „stwardnienie podobne do kamienia” i powinniśmy go przełamać. Jeśli odczujemy pewnego rodzaju uzależniające pragnienie tego stanu, i chęć zatrzymania go, wówczas dobrze jest w rozluźnieniu potrząsnąć ciałem i zrobić sobie przerwę. Na podstawie tego doświadczenia możemy wnioskować, że to zjednoczenie, wierząc i sądząc, że szczęście można odnaleźć w określonym miejscu, dlatego tak zależy nam, by je uchwycić i zatrzymać. Należy jednak puścić to zjednoczenie, dzięki czemu spokój i uważność otworzą się w bezkresie i rozprzestrzenią dalej. W czasie pomiędzy sesjami, wszystko to, co pojawia się w nas i na zewnątrz nas, przyjmujemy świadomą uważnością. Pozostawiamy wszystko naturalnie, jednocząc myśli, nie klasyfikując na dobre i na złe. Pozostawiamy wszystko tak jak jest, przyjmujemy za prawdziwe i ponownie puszczamy. Fundamentem naszych działań jest uważność i rozwaga. Załóżmy, że podczas przerwy w medytacji mamy ochotę na herbatę. Zachłanne i pospieszne rzucenie się, by chwycić herbatę, wodę 38


i filiżankę, by w pośpiechu ją zrobić i chciwie wypić, nie będzie właściwym zachowaniem. Zamiast tego spokojnie delektujmy się myślami o filiżance herbaty, przygotowujmy ją uważnie, czujmy filiżankę dotykającą naszych ust i smakujmy radośnie herbatę. Zwróćmy uwagę na to, by wszystko robić bez cienia gniewu, z roztropnością i uważnością. Działając w pośpiechu, zatracamy koncentrację i szansę na wyzwolenie. Dobrze, gdy w ciągu dnia zamiast jednego, długiego siedzenia robimy wiele krótkich sesji. Podczas odosobnienia, gdzie w końcu mamy szansę, by zatrzymać się w spokojnym spoczywaniu, dzień zazwyczaj podzielony jest na cztery główne sesje. Pierwszą sesję zaczynamy wcześnie rano, następną przed południem, kolejną po południu, a ostatnią wieczorem. Każdą sesję rozpoczynamy ogólną praktyką wstępną, następnie przyjmujemy schronienie w buddzie, dharmie i sandze, rozwijamy umysł oświecenia – boddhicittę i praktykujemy spokojne spoczywanie. Jedną długą sesję medytacyjną można podzielić na więcej krótkich. Długość pojedynczych sesji zależy od indywidualnych postępów w praktyce. Początkowo nasze sesje będą krótkie, w miarę nabierania wprawy staną się odpowiednio dłuższe, bez zbędnego utwardzania się „niczym kamień”. W instrukcjach zawartych w Mahamudrze nad Gangesem Tilopa udzielił Naropie następującej rady, dotyczącej tych o niewielkim doświadczeniu: Wielokrotne spoglądaj w mądrość i uważne kieruj jej energią, dopóki świadomość nie spocznie we własnym źródle. Dopóki świadomość nie rozpozna siebie samej, nie spocznie w sobie, ważne, abyśmy kontynuowali ćwiczenia z pomocą różnych sposobów ukierunkowywania spojrzenia lub też ściągania uwagi na określony punkt. 39


Spokojne spoczywanie bez obiektu Spokojne spoczywanie z obiektem oznacza koncentrowanie uwagi na postawionym naprzeciwko nas przedmiocie i utrzymywanie wzroku bezpośrednio, na przykład na małym krysztale lub czymś podobnym. Kiedy nagle kryształ zostaje zabrany, pozostaje jedynie nierozproszona świadomość. W spokojnym spoczywaniu bez obiektu nie ma niczego, co miałoby przyciągnąć naszą uwagę, nie potrzeba żadnego punktu odniesienia. W praktyce spokojnego spoczywania bez obiektu musimy kłaść nacisk na koncentrację oraz skupienie i przy tym trochę się potrudzić. Zrelaksowana uważność. Tak jak poprzednio, przyjmujemy wyprostowaną postawę, lekko wzmacniamy koncentrację, skupiamy i zawieszamy wzrok w otwartej przestrzeni, na poziomie nosa. W przestrzeni nie ma żadnych obiektów, które możemy obserwować – dlatego też nie ma niczego, z czym możemy ćwiczyć, istotne jest jedynie, by nasz wzrok był nieporuszony. Siedzimy, patrząc przed siebie, jednak nie zawieszamy wzroku na niczym konkretnym. Siedzimy bez zbędnego napięcia, z trzeźwym i świeżym umysłem. Obserwujemy przestrzeń, nie ma potrzeby wyciągania głowy, przestrzeń jest wszechprzenikająca i wszechobejmująca. Nie musimy obawiać się porzucenia przez przestrzeń czy zawieszenia w próżni. Możemy siedzieć w skupionym, spokojnym i rozluźnionym stanie i po prostu obserwować, istnieje jedynie wolna i otwarta przestrzeń. Jasno widzimy, że wszystko jest nieuchwytne, nie ma żadnego punktu odniesienia, pozostajemy w tym stanie, spoczywając bez rozproszenia. Sens tej praktyki wyjaśnia następujący wers: „Wielka obecność” – mahamudra nie jest dziełem myśli, nie można jej wyćwiczyć: tak nie praktykuj! 40


Nie oddzielona od tego, co uznajemy za „nie-praktykę”, oto najlepsza praktyka. Najlepszy sposób praktyki, to swobodne spoczywanie, bez ćwiczeń i punktu odniesienia. Kiedy nie mamy punktu odniesienia, nie ma rozpraszającej aktywności. Jeśli nie ma punktu odniesienia, nie można nic powiedzieć, niezależnie od stopnia zaawansowania praktyki. Najważniejsze, aby uwaga pozostała nierozproszona. W kolejnych częściach opiszę proces niepraktykowania i nierozproszenia. Jak wspomniałem, robimy więcej krótkich przerw, które nawykowo postrzegamy jako „nie-praktykę”, oswajając się z metodą. Podczas przerw pozostajemy uważni i świadomi. Kiedy kończymy sesję, łatwo pojawia się w nas potrzeba, by natychmiast powrócić do starych przyzwyczajeń i na przykład od razu porzucić praktykę. Jednak takie zachowanie jest absolutnie nierozważne. Zazwyczaj działamy nawykowo i nieuważnie, zamiast zachować uwagę i spokój w aktywności swojego ciała, mowy i umysłu. Dlatego po sesji medytacji powinniśmy starać się utrzymać tę samą koncentrację, co podczas siedzenia. Do wszystkiego odnośmy się z należytą powagą i skupieniem. Na początku tego procesu osobie niewprawionej wydaje się, że jej myśli gwałtownie namnażają się. Spostrzega to całe nieporozumienie i ma poczucie, że poprzez ćwiczenia spokojnego spoczywania wywołuje trudności i działania uboczne. Jednakże tak naprawdę chodzi o myślenie, które zdążyliśmy już w sobie uwarunkować. Dzięki spokojnemu spoczywaniu będziemy zdolni przede wszystkim autentycznie i dogłębnie uświadomić sobie mnogość swoich myśli. Teraz, kiedy doświadczyliśmy jednego, małego tchnienia uważności, spostrzegamy niezliczoną ilość myśli. Dotąd byliśmy po prostu wydani w ich pochłaniające objęcia, niemal jakby kierowani przez obce ręce. Natychmiast podążaliśmy za każdą pojawiającą się myślą, nigdy 41


nie dostrzegliśmy jej prawdziwej natury ani nie obserwowaliśmy jej z uważnością. Do tej pory nasza myślowa aktywność była nieuważna i nawykowa, mamy wrażenie, że strumień myśli jest jak zaciskający się na nas łańcuch. Ważne, abyśmy teraz utrzymali przytomność i czystość umysłu, obserwowali, jak pojedyncza myśl przychodzi i odchodzi. Widzimy, jak pojawia się nowa myśl i jak przemija. Po prostu jest to sposób przejawiania się nieustannej aktywności umysłu. Możemy zobaczyć, że każda myśl ma swój początek i koniec. Nowe myśli nie są jednak bezpośrednim następstwem poprzednich, ponieważ jeśli myśli byłyby niezmienne, nie mielibyśmy sposobności bycia uważnym. Praktykujmy w taki sposób, aby także podczas przerw pozostać uważnym i zrównoważonym, by nasze myśli i działanie były spokojne i uważne. Bez specjalnego wysiłku i metod, nie zbaczając z obranej ścieżki, spokojnie obserwujemy myśli. Zwracamy uwagę na to, czy myśli nie rozmnażają się dziko, pilnujemy, by nie rozwinęły własnej dynamiki, którą trudno kontrolować. Ważne, abyśmy każdą pojedynczą myśl przyjmowali z uwagą. Uważność jest jak płomień, a każda pojawiająca się myśl jak kawałek drewna, który płonie w tym ogniu. Możemy to również postrzegać w inny sposób, mianowicie, że nie ma żadnego znaczenia, czy myśli pojawiają się, czy też nie. Mamy wiele myśli – wspaniale, mamy wiele drewna i możemy spalić je naszą uważnością! Przecież ogień, by płonąć, potrzebuje materiału. Do tej pory nie rozważaliśmy takiego sposobu obserwowania myśli, funkcjonowaliśmy nieuważnie, ślepo poddani procesom myślowym, jak sterowani obcą ręką. Teraz uczymy się uwalniania od tej, spowodowanej nieuwagą, dominacji myśli, ćwiczymy koncentrację, byśmy mogli, chociaż jeden raz, zobaczyć pojedynczą myśl. Następnie kontynuujemy praktykę szine. Dzięki tym metodom staniemy się pełni zaufania, uważności i równowagi i już nie będzie potrzeby, byśmy musieli ćwiczyć uważność. 42


Uważność jest niezmienna, niezależnie od tego, czy myślimy, że musimy praktykować, czy też nie. Czasami nawet nie pojawia się żadna myśl. Pozostawanie w rozluźnieniu. Przechodzimy do kolejnego aspektu spokojnego spoczywania bez obiektu. Do tej pory z pewnym świadomym wysiłkiem przyjmowaliśmy właściwą postawę ciała, praktykowaliśmy uważność i nierozproszenie. Mając wprawę w tych podstawowych praktykach, możemy obserwować myśli, a nie jak zazwyczaj, podążać za ich nieustannym biegiem. Dzieje się tak jedynie dzięki pewnemu rozluźnieniu, również myślenie o praktykowaniu lub niepraktykowaniu jest niejako odsunięte na drugi plan. Drugi aspekt szine, który teraz powinniśmy praktykować, to „puszczanie”, pogodne, swobodne rozluźnienie. W pierwszym rodzaju spokojnego spoczywania uczyliśmy się rozluźnienia, drugi rodzaj spokojnego spoczywania to pozostawanie w pogodnym, swobodnym rozluźnieniu, w nieograniczonej przestrzeni. Przyjmujemy podobną do poprzedniej, wyprostowaną postawę ciała, spoglądamy w przestrzeń, ciało i świadomość pozostawiamy rozluźnione i swobodne, świadomość uspokaja się samoistnie, bez jakiejkolwiek ingerencji. Tylko w stanie pełnego rozluźnienia jesteśmy naprawdę odprężeni i otwarci, w ten sposób ostatecznie ukazuje się nierozerwalny związek nieporuszonej świadomości przebudzenia i przejrzystości, będący doświadczeniem tych dwóch (nieporuszonej świadomości i przejrzystości – przyp. tłum.). Najpierw staraliśmy się pozostawać w swobodnej uważności, by w tym pozornie nieprzerwanym łańcuchu aktywności myślowej rozpoznać powstawanie i odchodzenie pojedynczej myśli. Teraz natomiast zostawiamy odprężanie, pomagające nam poprzednio utrzymać uważność. Nie ma potrzeby, aby cokolwiek doskonalić czy tworzyć, w tym pogodnym rozluźnieniu nasz umysł jest przytomny i czysty. 43


Wszystkie wrażenia zmysłowe postrzegamy wyraźnie i jasno, i mimo tej wyrazistości postrzegania pozostajemy nie rozproszeni. Przestajemy podążać za strumieniem myśli i postrzeganiem zmysłowym, jednakże wszystko przyjmujemy z całkowicie trzeźwym i jasnym umysłem. Wszystko samoistnie uwydatnia się jako czyste i wyraźne, to naturalna właściwość świadomości. Aby to wyjaśnić, posługujemy się różnego rodzaju przykładami: Wyzwolona od myślowych wytworów i błędnych wniosków, świadomość przejawia się niczym przestrzeń podobna do morza, kryształu i do kwiatu – jest przebudzona, naga i zawsze świeża, nie da się tego zlikwidować, cokolwiek się pojawia, ufam temu. Stałość to podstawowa właściwość otwartej przestrzeni. Oznacza to, że cokolwiek się pojawia czy też przychodzi, nie jest w stanie zakłócić wyzwolonej natury przestrzeni. Wszystko to, co przychodzi i odchodzi, nie ma żadnego wpływu na przestrzeń, nie zmienia jej. Przestrzeń w najmniejszym stopniu nie może być uszkodzona czy też znudzona. Podobnie jest z naszym umysłem – niezależnie od tego, czy powstają dobre, czy złe myśli – nie mają nań żadnego wpływu. Umysł nie chwyta najmniejszej nawet rzeczy, dokładnie tak samo, jak przestrzeń, która niczego nie zatrzymuje i nic nie jest w stanie jej naruszyć, niezależnie od tego, czy napotyka dobre, czy złe okoliczności. Kolejny przykład to morze. Nawet najwyższe, potężne fale nie mogą zaszkodzić oceanowi. Morze pozostaje na swoim miejscu, nie przemieszcza się, nic nie może go wyrwać z jego podstawy, fale spiętrzają się i z powrotem powracają do macierzy. Podobnie jest z naszym umysłem, rozmaite myśli przychodzą i odchodzą. 44


Kolejnym często używanym porównaniem jest kryształowa kula. Kryształowa kula odbija wszystkie rzeczy wraz z ich otoczeniem, a one odzwierciedlają w niej swoją postać – bez tej właściwości musiałaby podążać za obiektami. Zawsze znajduje się w jednym miejscu i wszystko w sobie odbija. Czwarty przykład to kwiat. Kwiat nie zwraca uwagi na otoczenie, tam, gdzie rozkwita, może być brudno, sam kwiat jest świeży i czysty. Kiedy z błota wyrasta kwiat lotosu, jest doskonały i nieskazitelny, wolny od błota i brudu wody. To samo dotyczy świadomości, podobnie powstają myśli, choć umysł jest pełen nieistotnych spraw, a treść myśli może być dobra lub zła, pierwotna świadomość jest nieskalana i wolna od wpływów. Niezmącona świadomość posiada trzy właściwości: „czujność” (tyb. sangnge), „nagość” (tyb. dschenne) i „świeżość” (tyb. salewa). „Czujność” oznacza wyrazistość postrzegania, klarowność i spokój. „Nagość” – to tak, jakby zrzucić ubrania - tę swobodę porównujemy bezpośrednio do uważności. „Świeżość” oznacza świeżość każdej powstającej myśli. „Czujność”, „nagość” i „świeżość” to trzy niezależne właściwości, nie można manipulować nimi przy pomocy siły woli: niezmącona świadomość posiada je nie z tego powodu, że wspominamy o nich, tylko dlatego, że pozbawiona jest jakiegokolwiek zakłócenia. Kiedy rozwijamy te trzy cenne właściwości, nie ma możliwości, by wciąż pozostawać w rozproszeniu. Podobnie jak ptak, lecący blisko płynącego po otwartym morzu statku, leci wprawdzie wciąż przed siebie ponad bezkresem wody, jednak jeżeli na statku jest coś do zjedzenia, nie ma innego wyjścia, jak tylko wciąż za nim podążać. Tak samo my, bazując na nieporuszonej świadomości, nie możemy zgubić drogi. Praktyka oznacza jedynie zaufanie lub inaczej, pozostawanie w zaufaniu. To porzucenie jest nierozerwalnie związane ze znaczeniem trzech 45


twierdzeń mistrza dzogczen, Garaba Dorje, opisanych w jego dziele „Trzy słowa trafiające w znaczenie”. Bycie świadomym jest dokładnie tym, co przynosi wyzwolenie. Wspomniany Garab Dorje nie mówi o „rozpoznaniu”, lecz używa terminu: „pozostawanie w zaufaniu”. W ten sposób możemy pogłębiać swoją wiarę, jednak nie powinniśmy oczekiwać na przyjście wielkiego wyzwolenia, tylko mieć pewność, że obecny stan, taki jaki jest, jest wyzwoleniem. Kolejny przykład to: uważność, trzeźwość i świadomość, postrzeganie w niezaburzony i niezamierzony sposób, określane w tradycji dzogczen jako spoczywający w sobie umysł, naga, bezpośrednia świadomość. Kiedy bierzemy do ust coś, co nam bardzo smakuje, to zmysłowe doświadczenie zazwyczaj natychmiast dominuje naszą świadomość. Świadomość nie należy już do siebie, opanowały ją zmysłowe przeżycia. Właściwie wskazówki powinny być adekwatne do doświadczeń przebudzenia, postrzeganie powinno iść w parze ze świadomością zmysłowych doznań. W ten sposób zawsze jedna część naszej świadomości doświadcza, a druga postrzega. Tak więc jedna część naszej świadomości jest samo-wygasającym postrzeganiem. Istnieją kolejne wyjaśnienia tych trzech pierwotnych właściwości umysłu. Pierwsza z nich: „trzeźwość, czujność czy też świeżość” oznacza jasny i wolny umysł: nagą niezależność, bez żadnego punktu odniesienia. Nie ma także niczego, co należałoby praktykować, a żadne treści myślowej aktywności nie mogą nam zaszkodzić. Stan czujności, świetlistości i wolności jest nieskalany, jest niczym otwarta przestrzeń, a pojawiające się zjawiska nie mają żadnego wpływu na umysł, podobnie jak na przestrzeń. 46


To przebudzenie zawiera w sobie także esencję przebudzenia buddhy. Dlatego „całkowite przebudzenie” oznacza wyzwolenie ze wszystkiego, co utrzymuje nas w złudzeniu. Załóżmy, że ktoś patrząc przed siebie, kątem oka widzi poruszającego się węża, co wywołuje w tej osobie nieprzyjemne uczucia. Jej myśli nieustannie krążą wokół tego dzikiego gada, dopóki ktoś nie uświadomi jej, że to jedynie kopia węża – wówczas prześladujące tę osobę uczucia natychmiast znikną. Wyeliminowano, powstałe jedynie z iluzji, myśli o zagrożeniu trucizną. Przebudzenie to całkowite zatracenie, rozpuszczenie i wyjaśnienie złudzeń. Fundamentem przebudzenia jest zrozumienie, że wszystkie problemy traktowane przez nas jako istotne i prawdziwe, postrzegane jako stałe i niezwykle ważne, to jedynie wyobrażenia umysłu. Złudzenia, które niepotrzebnie bierzemy za prawdziwe, mimo iż ostatecznie nie możemy ich nawet znaleźć. Tak więc pod pojęciami „trzeźwość, rześkość, czujność” rozumiemy – oświecenie, wyzwolenie i przebudzenie. Jeszcze raz podkreślam, że jądro naszych błędów to wyobrażenie osobowego „ja”. Jeżeli kiedykolwiek to odkryjemy, iluzje znikną całkowicie, pozostanie jedynie pogodna, rozległa i otwarta przestrzeń, taka, jaką świadomość rzeczywiście jest. Kolejną właściwością przebudzonej świadomości jest samo-wyzwalający się i samo-świadomy umysł. W naszej nawykowej, codziennej świadomości zapomnieliśmy o czystym, pierwotnym stanie, dlatego aktywność umysłu wciąż zwodzi nas, odnawia się i kontynuuje swój bieg. Jeśli świadomość jest bezpośrednio świadoma samej siebie, przebudzone postrzeganie pobudza powstające doświadczenie. Wszystkie myśli znikają wraz z rozpoznaniem swojej natury i swoich właściwości. Nie dokonamy postępu dzięki zjednoczeniu różnych wyobrażeń, niezależnie od tego, czy są przyjemne, czy też nieprzyjemne, czy 47


doświadczamy radości, czy cierpienia. Wszystkie myśli i wyobrażenia znikają, rozpływają się samoistnie. Przestają istnieć także wszystkie trawiące nas namiętności, trucizny umysłu, takie jak gniew, chciwość, niewiedza i tak dalej. Buddha opisał zaciemnienia umysłu na 84 000 sposobów, jednak wszystkie posiadają tę samą naturę, co każda pojedyncza myśl. Rozpoznanie i zatrzymanie w pierwotnej naturze świadomości eliminuje wszystkie wywołane iluzorycznym „ja” myśli. Druga właściwość niezaburzonego umysłu to „nagość”. Oznacza to, że świadomość dzięki przebudzonej mądrości i uważności jest całkowicie otwarta i nie potrzebuje żadnej osłony. Czysta i ostateczna uważność, tam gdzie się porusza i tam gdzie przebywa, jest wolna, naga, odsłonięta, niewykreowana, spontanicznie obecna. Trzecia właściwość nieporuszonego umysłu to „świeżość”- jest to świeżość każdego nowego wrażenia, każdej myśli, każdej pojedynczej sytuacji, która jest świeża, nowa i nie wykorzystana. Doświadczenie tych zalet umysłu ma wielkie znaczenie. Musimy zidentyfikować je we własnym doświadczeniu. Naszym celem powinno być rozpoznanie i doświadczenie tych wyzwalających wartości jako właściwości naszej własnej świadomości, czy też uważności. Kiedy i jak to się stanie, zależy tylko od nas. Jedni rozumieją to już przy samym słuchaniu wyjaśnień, inni zaczynają rozumieć później, po refleksji nad naukami, jeszcze inni podczas praktyki. Nagle, podczas zatrzymania, znaczenie tych trzech właściwości staje się jasne. Nieważne, kiedy i jak to się stanie, każdy ma swój indywidualny sposób dojścia do „źródła”. Zależy to jedynie od indywidualnych predyspozycji i, można także powiedzieć, że od własnego treningu. Jeśli teraz nie korzystamy z tych wyjaśnień, nie zrozumiemy nic więcej ponad rady, które tu otrzymaliśmy.

48


Garchen Rinpocze

Spontaniczna mądrość Odkrywanie mahamudry – oświecone słowa Jigtena Sumgona Garchen Rinpocze – lama tradycji drikung kagju, urodzony we Wschodnim Tybecie w 1936 roku. Więziony przez 20 lat w chińskim obozie pracy, po uwolnieniu starał się gorliwie odbudowywać we Wschodnim Tybecie klasztory drikung kagju. Od 1997 roku naucza także na Zachodzie. Spotyka się ze spontanicznym uznaniem, okazywanym przez ciągle wzrastająca liczbę uczniów, wynikającym z bezgranicznej życzliwości jego serca. Wyjaśnienia, wskazówki, instrukcje Garchena Rinpocze są czymś więcej niż tylko zwykłą teorią, przekazuje je wprost ze swojego doświadczenia i dojrzałego serca. Garchen Rinpocze łączy w sobie esencję wszystkich nauk tradycji kagju i ningma.

SPONTANICZNA MADROSC_okladka.indd 1

manibooks.pl

Mahamudra to wielka obecność, nienarodzona, nieskazitelna pierwotna natura świadomości. Jako pierwotna, spontaniczna mądrość w każdej chwili naszego życia i śmierci, jest równocześnie kwintesencją nauk Buddhy. Mahamudra przekazywana była przede wszystkim w tradycji tantr i jest nieustannie utrzymywana do dziś przez prawdziwy i nieprzerwany przekaz od nauczyciela do ucznia. Instrukcji mahamudry jako pierwszy udzielił mahasiddha Tilopa (928–1009), który na brzegu rzeki Ganges nauczał swojego ucznia Naropę (956–1040). Do rozpowszechnienia mahamudry w ośnieżonych górach Tybetu przyczynili się niezliczeni oświeceni mistrzowie, jogini i joginki. Pobudzająca serdeczność Tilopy dała podstawy wielu późniejszym instrukcjom, jedne z nich to przedstawione tutaj przez Garchena Rinpocze nauki Jigtena Sumgona (sanskr. Ratna Shri 1110-1170). Trudno pokazać mahamudrę, pierwotną naturę świadomości. Jest esencją zarówno pomieszania i cierpienia, jak i przeszłej radości, mimo to nigdy w żaden sposób nie ulega zmianie. Jest mieszkającą w nas szansą i jeśli ją rozpoznamy, wyzwoli nas całkowicie, tak jak nauczał Buddha. W zaprezentowanych tutaj instrukcjach mahamudry Garchen Rinpocze opiera się na klasycznym tekście Jigtena Sumgona (Ratna Shri), założyciela tradycji drikung kagju. Tłumaczy te słowa w inspirujący do praktyki, serdeczny i jasny sposób.

24.02.2015 13:21


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.