Poznański prestiż - sierpień 2019

Page 1

Nr 8 (31)

SIE RPIEŃ 2019 I S S N 25 4 3 - 9 57 X

LESZEK JAMROZIK

Łyk inspiracji… (o Ryszardzie Kai) SŁAWEK DRAPIŃSKI

Wietnam. Jeden kraj, setki wrażeń

GOŚCINIEC SUCHOLESKI Mój dom jest Twoim domem



3 Poznański Prestiż

Gorąca atmosfera Choć mamy środek lata, „atmosfera” sierpniowego wydania „Poznańskiego Prestiżu” na pewno nie jest letnia. Bo nasi bohaterowie – niezależnie od tego, czym się zajmują – robią to intensywnie, z pełnym zaangażowaniem, a ich pasja

jest źródłem inspiracji i dobrej energii.

Tak jest na pewno w przypadku Beaty Pytlak i Patrycji Nowaczyk, właścicielek Gościńca Sucholeskiego, bohaterek sierpniowego wywiadu okładkowego. Dzięki nim rodzinny biznes ma unikatową magiczną aurę, a Gościniec Sucholeski jest miejscem, gdzie spotyka się tradycja z nowoczesnością i każdy

gość może poczuć się absolutnie wyjątkowo. Obie Panie bez wątpienia są ambasadorkami polskiej gościnności.

O klimacie kolejnego wyjątkowego miejsca na mapie Wielkopolski opowiada też w tym numerze Małgorzata Walczak, kierownik marketingu Centrum Biznesowego Młyńska12. O miejscu, a może raczej o procesie, w czasie którego pierwotny pomysł zaczyna

żyć, wypełniać się ludźmi, tworzyć niepowtarzalną atmosferę, nabierać nowych kontekstów i możliwości – na przykład dzięki spotkaniom biznesu z kulturą.

Idea spotkania, łączenia ludzi i pomysłów, nie jest też obca

Magdalenie Marcinek i Annie Bowszy, które wspólnymi siłami napędzają projekt Kreatorzy Wizerunku by MM. O samej tej inicjatywie, ale przede wszystkim o ich kreatywności, otwartości i nieocenionym doświadczeniu, których efektem są między innymi sesje zdjęciowe w „Poznańskim Prestiżu”, możecie przeczytać w najnowszym wydaniu. Na łamach sierpniowego numeru mamy przyjemność gościć także Leszka Jamrozika, wieloletniego przyjaciela i partnera życiowego niedawno zmarłego Ryszarda Kai – mistrza plakatu turystycznego, wnikliwego obserwatora rzeczywistości, w pełni oddanego sztuce. Serdecznie zapraszam do lektury, ale przede wszystkim do odwiedzenia wystawy „Co zmalował Ryszard Kaja?” w Galerii na Dziedzińcu w Starym Browarze, którą można oglądać aż do 30 września. Niezwykły dystans

do siebie i świata – to coś, czego wszyscy moglibyśmy się nauczyć od tego nietuzinkowego artysty.  ALICJA KULBICKA

FOT. JAKUB BORKOWSKI

redaktor naczelna




K A RTA STA Ł E G O K L I E N TA

POSNANII

DO USŁUG I PRZYJEMNOŚCI RABATY PRZEZ CAŁY ROK • DARMOWY DOSTĘP DO USŁUG EKSKLUZYWNE WYDARZENIA I AKCJE SPECJALNE SZCZEGÓŁY NA POSNANIA.EU


DOUSŁUG i PRZYJEMNOŚCI TRZY PROSTE SPOSOBY NA ZAŁOŻENIE KARTY STAŁEGO KLIENTA POSNANII:

1 2 3 ZESKANUJ QR KOD APARATEM SWOJEGO SMARTFONA

WEJDŹ NA WWW.POSNANIA.EU – ZAŁÓŻ KARTĘ ELEKTRONICZNĄ

UDAJ SIĘ DO PUNKTU INFO – OTRZYMAJ OD RĘKI KARTĘ PLASTIKOWĄ

ZAŁOŻENIE KARTY NIE WIĄŻE SIĘ Z PONOSZENIEM ŻADNYCH OPŁAT, ZBIERANIEM PUNKTÓW ANI PARAGONÓW.

TERAZ KAŻDE ODWIEDZINY W POSNANII TO WIĘCEJ PRZYJEMNOŚCI!




10 Poznański Prestiż

Wątpliwości to zdrajcy FELIETON: JAROSŁAW OLEWICZ / wydawca magazynu „Poznański Prestiż” zdj ęci e : Kalina Modlińska

W Nieznośnej lekkości bytu Milan Kundera pisał: „tam,

osiągnąć wyznaczony cel i wiesz dokładnie, dokąd zmie-

gdzie prze­mawia serce, nie wy­pada, aby ro­zum zgłaszał

rzasz – jesteś człowiekiem sukcesu. Jeśli tego nie robisz –

wątpliwości”. Większość z nas nie słucha jednak głosu serca, działa tak, jak wszyscy dookoła, nie mając pojęcia, dokąd zmierza, wierząc, że życie jest zależne od zewnętrz-

ponosisz porażkę. Przeciwieństwem

odwagi nie jest tchórzostwo, ale konformizm. I to jest odpowiedź na większość życiowych porażek.

nych okoliczności. Przekonanie, że zmiana jest niemożliwa,

Dlaczego ludzie z jasnymi celami odnoszą sukces, a ci

paraliżuje, a wątpliwości, które mnożymy w naszych gło-

bez nich ponoszą klęskę? Odpowiedź jest prosta. Stajemy

wach to zdrajcy – przez nie tracimy dobro, które mogli-

się tym, o czym myślimy, nasze życie jest tym, czym uczy-

śmy zdobyć, gdybyśmy nie bali się spróbować. Ludzie

zawsze obwiniają okoliczności za to kim są, a ja nie wierzę w okoliczności. Jaka jest recepta, aby wymknąć się z tego zamkniętego

kręgu bierności? Zdefiniuj swój najważniejszy cel. Bądź

odważny każdego dnia i skupiaj się na tym celu. Działaj,

bo bez działania nasze idee są bezwartościowe. Nie przeszkadzaj samemu sobie. Przestań

niły je nasze myśli, a człowiek może zmienić swoje życie tylko poprzez zmianę sposobu myślenia. To, o czym myślisz dzisiaj lub jutro, za miesiąc lub rok ugruntuje się w Twojej głowie i zdeterminuje Twoją rzeczywistość.

Wystarczy uwierzyć, że to Twój umysł Tobą steruje, nauczyć się nim kierować i z pełną premedytacją działać tak, jak gdyby nasz cel był już osiągnięty, a nie omylnie dążyć do jego

myśleć o tym, czego się boisz, dlaczego nie możesz osią-

realizacji. Bo każdy powinien cieszyć się pełnią życia, być

gnąć celu. Pomyśl o tym, dlaczego możesz go osiągnąć.

aktywny i szczęśliwy, wstając rano z łóżka, a życie powinno

Czego najbardziej pragniesz? Odpowiedź na to pytanie to najważniejsza decyzja, jaką podejmiesz w swoim życiu. Myśl o swoim celu spokojnie i pozytywnie, bo sukces to wytrwała realizacja wartościowego celu. Jeśli pracujesz, aby

być ekscytującą wyprawą, a nie nudną koniecznością.


MARKI DLA TWOJEGO PIĘKNA W STARYM BROWARZE

Dowiedz się więcej: starybrowar.com/sklepy Fot. BLINGSIS


12 Poznański Prestiż

Prestiżowy biznes 34 GOOD PEOPLE Tylko w dobrych ludziach siła 38 K REATORZY WIZERUNKU BY MM Łączymy ludzi i ich idee

Temat z okładki

Prestiżowy cykl

Moto

14 GOŚCINIEC SUCHOLESKI Mój dom jest Twoim domem

42 B IZNES Z KULTURĄ Kwestia relacji

56 JAGUAR Approved znaczy sprawdzony

Prestiżowa rozmowa

Kultura

20 KRZYSZTOF CELLER Życie kołem się toczy

46 LESZEK JAMROZIK Łyk inspiracji (o Ryszardzie Kai)

58 M B MOTORS Zaprzyjaźnij się z komfortem

Uroda

Design

24 PAULINA SZYMAŃSKA Piękno w nowoczesnym wymiarze

50 IKEA/SONOS Muzyka wtopiona we wnętrze

Moda

52 STUDIO NOMO Wyobraźnia uwolniona

26 MADELINE Kolekcja lato 2019

62 MAZDA MX5 Od „zera” do roadstera 64 VOLVO FIRMA KARLIK Volvo On Call Podróże 45 NIEOCZYWISTY POZNAŃ Starówka 66 WIETNAM Jeden kraj, setki wrażeń

30 MOOJ OPTYK Świetlana przyszłość

72 CZECHY Zabytkowe skarby CZESKIEJ VYSOČINY

Shopping

Kulinaria

28 STARY BROWAR Kosmetyki

74 Bistro Polka, Restauracja hotelu Lavender, Lulu Cafe, Restauracja Sarbinowska

Zdrowie

Będzie się działo

32 ESTIME Cudowna moc wolumetrii

76 Zapowiedzi Po godzinach 84 Fotorelacja z wydarzeń

34

26

38

30

M A G A Z Y N N O W O C Z E S N E G O P O Z N A N I A K A   |  poznanskiprestiz.pl   |  fb.com/poznanskiprestiz WYDAWCA: Media Experts Sp. z o.o. REDAKTOR NACZELNA: Alicja Kulbicka, alicja.kulbicka@poznanskiprestiz.pl REDAKTOR PROWADZĄCY: Michał Gradowski, m.gradowski@poznanskiprestiz.pl

MANAGER DS. EVENTÓW: Weronika Szymaniak, weronika.szymaniak@poznanskiprestiz.pl DORADCA KLIENTA BIZNESOWEGO: Beata Ratajczak, beata.ratajczak@poznanskiprestiz.pl Michał Nowak, michal.nowak@poznanskiprestiz.pl

REDAKTOR MERYTORYCZNY/SEKRETARZ REDAKCJI: Magdalena Ciesielska, magdalena.ciesielska@poznanskiprestiz.pl

WSPÓŁPRACA: Joanna Janowicz, Dobiesław Wieliński, Agnieszka Pasieka-Adamek, Stanisław Haława, Agnieszka Jaworska-Goździewska, Weronika Roger

REDAKTOR: Filip Olczak, filip.olczak@poznanskiprestiz.pl

PROJEKT GRAFICZNY I SKŁAD: Lukasz@Sulimowski.com

ADRES REDAKCJI: ul. Grodziska 14, 60-363 Poznań tel./faks 61 820 41 75 DRUK: CGS drukarnia Sp. z o.o. MAGAZYN BEZPŁATNY Lista dystrybucyjna dostępna na stronie internetowej: www.poznanskiprestiz.pl

Redakcja nie bierze odpowiedzialności za treść reklam i nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Przedruk w całości lub części dozwolony jedynie po uzyskaniu pisemnej zgody Wydawnictwa Media Experts Sp. z o.o. Wszelkie przedstawione projekty podlegają ochronie prawa autorskiego i należą do osób wymienionych przy każdym z nich. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam i ma prawo odmówić ich publikacji bez podania przyczyny.

ZDJĘCIE NA OKŁADCE: Filip Wendland, Stylizacja fryzur: Łukasz Zaleski, Makijaż: Magdalena Marcinek, Produkcja sesji: Kreatorzy Wizerunku by MM & Vicher


Ryszard Kaja, Wielkopolska z serii Polska. Wystawa Co zmalował Ryszard Kaja otwarta do 30.09.; Stary Browar – Galeria na Dziedzińcu.


14 Temat z okładki

GOŚCINIEC SUCHOLESKI Mój dom jest Twoim domem Miejsce, które urzeka. Emanuje gościnnością, pozytywną energią i serdecznością. Gdzie kultywuje się rodzinne przepisy i tradycje kulinarne rodem z Wielkopolski. Stylowe wnętrza podkreślają magiczną aurę tego miejsca. Gościniec Sucholeski idealnie nadaje się na organizację spotkań „z duszą”: rodzinnych, przyjacielskich czy biznesowych. O ekscytującej kompilacji przeszłości z teraźniejszością, klasycznego nurtu z innowacyjnymi detalami, o pasji i radości tworzenia, nieustannym wyzwaniu, jakim jest przyjmowanie gości opowiadają Beata Pytlak i Patrycja Nowaczyk, właścicielki Gościńca Sucholeskiego.

P

rozmawia : Magdalena Ciesielska

|

zdj ęcia : Filip Wendland

st yliz ac ja fryzu r :

Łukasz Zaleski  |  makija ż : Magdalena Marcinek pro d u kc ja s e s j i : Kreatorzy Wizerunku by MM & Vicher

Patrząc na przepiękny wystrój Gościńca, na rozmaitości

gościnności, szczerości. Już po przekroczeniu progu emano-

w karcie menu, nie sposób zapytać o genezę tego miej-

wały wszystkie pozytywne emocje. Zaczęliśmy więc z mężem,

sca. Jak narodził się pomysł na stworzenie restauracji

Stanisławem, rozglądać się za odpowiednim miejscem pod

i czy to jest Pani spełnione marzenie?

restaurację. Kupiliśmy od wdowy nieruchomość, rozebra-

BEATA PYTLAK: Tak, to jest moje spełnione marzenie.

liśmy jej dom, na zburzonym terenie powstały nowe mury.

Już jako mała dziewczynka wzrastałam w tradycji cho-

Dużo w tym czasie zaryzykowaliśmy, musieliśmy podjąć

dzenia do dobrych restauracji. Z rodzicami wyjeżdżałam

też decyzję o sprzedaży rodzinnego domu i przeprowadzce

często poza miasto, smakowaliśmy kulinarne specjały.

do mieszkania. Jedno kosztem drugiego. Ale zgodnie z zasadą

Podróżowaliśmy dużo po Polsce i uwielbialiśmy chodzić

„kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”, my zaryzykowa-

do restauracji w hotelu Merkury lub do Bazaru w Poznaniu.

liśmy. Taką magiczną i ciepłą aurę staraliśmy się przenieść

Wtedy to był wysoki standard. Bardzo dobre restauracje

do Gościńca Sucholeskiego. I wiemy, że nam się to udało,

kojarzone z luksusem i wspaniałym jedzeniem. W związku

bo mamy mnóstwo pozytywnych opinii od gości. Nazwa

z tym już od najmłodszych lat przesiąknięta byłam kultem

restauracji powstała właśnie od tej naszej wrodzonej gościn-

stołowania się w dobrych miejscach. Dodatkowo mój pra-

ności, o czym informuje wiersz stworzony przez Patrycję

dziadek miał restaurację. Kiedy poznałam męża, zaczęli-

i jej męża Michała, oprawiony i udostępniony w restauracji.

śmy kontynuować moją rodzinną tradycję i go tym zara-

Naszym zamiarem jest kultywowanie polskiej gościnności.

ziłam. (śmiech) Dużo jeździliśmy po Polsce, bo wymagał tego biznes, który prowadziliśmy. Mieliśmy dużą firmę kra-

Na ścianach widnieją pamiątki rodzinne, zdjęcia, szable,

wiecką. Potem zaczęliśmy wyjeżdżać poza granice Polski.

dokumenty. Stoją piękne kwietniki, stylowe komody,

Wszędzie szukaliśmy klimatycznych miejsc. Nadszedł taki

kredensy, pianina. Jak zbierałyście Panie te wszyst-

czas, kiedy stwierdziliśmy z mężem, że warto stworzyć

kie meble, drobiazgi, wartościowe bibeloty dobrane

restaurację, z dobrym menu, gdzie będzie można poczuć

do aranżacji wnętrz?

przyjazną atmosferę. I tak narodził się pomysł.

B.P.: Gdy postanowiliśmy z mężem, że powstanie restaura-

PATRYCJA NOWACZYK (Z DOMU PYTLAK): Warto również

cja i ziści się nasze marzenie, zaczęliśmy jeździć po Polsce

dodać, ze mama zawsze lubiła gościć znajomych i rodzinę,

po rynkach staroci. Dopytywaliśmy się w różnych miej-

szykować, podawać do stołu. Smakować i delektować się

scach o stylowe meble. Wszystkie kredensy, komody, pia-

jedzeniem, co po niej odziedziczyłam. (śmiech) Zawsze u nas,

nina to są stare rzeczy z przysłowiową duszą. Dodatkowo

czy to w domu, czy w restauracji, goście otoczeni są opieką,

kilka mebli to prezenty od zaprzyjaźnionego proboszcza

aby czuli się wyśmienicie, aby niczego im nie brakowało.

z Obornik. On miał w swoich gabinetach te piękne komody.

Ta polska gościnność, ciepła atmosfera, specyficzna aura

Inne meble oraz obrazy, które ozdabiają ściany Gościńca,

tworzą naszą restaurację miejscem wyjątkowym.

to prezenty od przyjaciela rodziny, artysty, malarza. Stojący

B.P.: Rodzina, przyjaciele zawsze nam powtarzali, że u nas

zegar pamiętający dawne czasy to souvenir od babci, a szable

w domu wyczuwało się tę szczególną atmosferę: dobra,

i dokumenty wojskowe to pamiątki po moim teściu.


15 Temat z okładki


16

Zaczynając od gościnności – Waszej dewizy, przez

Ty, Patrycjo, jesteś inicjatorką powstania Ligii Kobiet

Temat z okładki

piękne, stylowe wnętrza, kończąc na doborze odpo-

Sukcesu i jej prezeską. Prowadzisz wspaniałą kobiecą

wiednich posiłków w karcie menu, widać, że wszystko

inicjatywę, więc masz co robić. A ponadto działasz

ze sobą idealnie współgra. To połączenie rodowych tra-

w rodzinnym biznesie już od wielu lat. Jak Panie dzielicie

dycji, pamiątek z modą kulinarną i nowinkami.

swoje funkcje?

P.N.: Naszym celem jest, aby goście czuli się tu jak u sie-

P.N.: Gościniec Sucholeski istnieje już ponad czterna-

bie w domu. Szczęśliwi. Zgodnie z sentencją „mój dom jest

ście lat, ja pracuję tu od trzynastu. Przeszłam kilka eta-

Twoim domem”. Goście – oprócz jedzenia, tego, co mają

pów. Na początku uczyłam się, zarówno robiąc szereg kur-

podane na talerzu – doceniają też naszą obsługę. Mamy

sów HoReCa, jak i pracując w tym czasie jako kelnerka

dużo pozytywnych opinii na ten temat, co ogromnie doce-

na poznańskim Starym Rynku. Później byłam zatrudniona

niamy. My, opiekując się pracownikami, biorąc ich pod

jako recepcjonistka, potem już jako manager przez wiele lat.

nasze skrzydła, sukcesywnie przekazujemy im ważne dla

W tej chwili robię to, co najbardziej lubię, czyli zajmuję się

nas wartości. Uczymy ich, co dla nas jest istotne. I wszystko

PR-em, promocją i marketingiem tego miejsca. A moje ulu-

wtedy – już na poziomie relacji z pracownikami – jest

bione zajęcie to organizacja wszelkich eventów odbywają-

dobre i spójne. Począwszy od wejścia gościa do restaura-

cych się w Gościńcu. Nasz manager Piotr Milk odpowiada

cji, poprzez zamówienie, przygotowanie potrawy po serwo-

za imprezy i uroczystości rodzinne, konferencje i hotel, ma

wanie, podanie talerza, cały czas nad tym wszystkim czu-

stały kontakt z gośćmi. Mama zajmuje się głównie finan-

wają nasi ludzie. Z uśmiechem i serdecznością.

sami, ale jej ulubiona rola to aranżacja i wystrój wnętrza.


Tata wszystkiego dogląda, nadzoruje, podejmuje decyzje,

smaków nauczyłyśmy się i ja, i moja siostra. Gotowanie i to

jak to „głowa rodziny”. (śmiech) Wszystko razem konsultu-

lubowanie się w gotowaniu zawsze było u nas na najwyż-

jemy, aby podjąć ostateczną decyzję dotyczącą czy wydat-

szym poziomie. I te smaki nabyliśmy dzięki celebrowaniu

ków, nowości w karcie, czy organizowanej uroczystości. Jest

jedzenia, delektowaniu się potrawami, zgodnie z dzisiej-

to ewidentnie praca wspólna i rodzinny biznes, bez tajemnic.

szym nowym trendem na slow food. W domu rodzinnym

B.P.: Trzymam często pomysły męża czy Patrycji w przy-

zawsze przykładaliśmy uwagę do biesiadowania przy

słowiowych ryzach. Do wielu spraw podchodzę racjonal-

stole, do wspólnej rozmowy. Ponadto ważna dla mnie jest

nie i ze spokojem, bo taką mam naturę. A rynek gastrono-

cała otoczka związana z kulinariami, co też przekazałam

miczny jest dziś bardzo trudny. Jest ogromna konkurencja

Patrycji. (śmiech) Tzn. dekoracje na stole, odpowiednie ser-

i dlatego z rozwagą trzeba wydawać pieniądze, wiedząc

wetki, dobrany obrus, świeczki, nakrycia itp. To mi sprawia

dokładnie na co. Trzeba mieć rękę na pulsie.

ogromną przyjemność. Nawet jak w Gościńcu jest organi-

17 Temat z okładki

zowana konkretna uroczystość, to ja z radością wybieram Wyrastając z doświadczenia i potrzeby rozwoju naro-

kolory serwetek, obrus, sztućce, talerze, stylowe dekoracje

dził się pomysł Pracowni Łasucha. To Twoje „kulinarne

kwiatowe czy świeczniki. Sama uwielbiam układać żywe

dziecko”, Twoja pasja. Opowiedz, Patrycjo, o tym projekcie.

kwiaty i się przy tym odstresowuję. Tworzenie dekora-

P.N.: Gdyby ktoś komuś płacił za jedzenie, to ja byłabym naj-

cji to dla mnie balsam dla duszy, czas spokoju, wycisze-

bogatszą osobą na świecie, ale i zdecydowanie najgrubszą.

nia w tym natłoku różnych obowiązków. Aby wszystko się

(śmiech) Uwielbiam jeść, gotować. Z racji zajęć i wykony-

ładnie komponowało, pasowało do siebie, aby cieszyło oko.

wanych obowiązków, ale i pracy w restauracji, gotuję teraz znacznie mniej niż kiedyś. Mąż pokochał mnie za umiejętność gotowania, czyli przez „żołądek do serca”. Teraz, pracując w tak świetniej restauracji (śmiech), niestety rzadko realizuję swoje kulinarne pomysły w domowych wnętrzach. Moją miłość do gotowania zamieniłam na miłość do pieczenia. Piekłam w domu na święta, na wszystkie rodzinne uroczystości. Nadarzyła się okazja, aby było coś więcej z tego domowego pieczenia, więc powstała Pracownia Łasucha, gdzie na początku pracowałam i piekłam sama. Następnie – w miarę

Gotowanie i to lubowanie się w gotowaniu zawsze było u nas na najwyższym poziomie. I te smaki nabyliśmy dzięki celebrowaniu jedzenia, delektowaniu się potrawami, zgodnie z dzisiejszym trendem na slow food. W domu rodzinnym zawsze przykładaliśmy uwagę do biesiadowania przy stole, do wspólnej rozmowy.

nagromadzenia się różnych obowiązków i domowych, i zawo-

Czy Ciebie, Patrycjo, dekorowanie, dobieranie odpo-

dowych – zatrudniłam panią do pieczenia, która pod moim

wiednich detali również uspokaja i wprowadza w błogi

nadzorem wspaniale piecze. Pani Julia jest z Ukrainy, także

nastrój?

oprócz doskonałego kunsztu cukiernika posiada wrodzone

P.N.: Ja wśród znajomych i przyjaciół mam pseudonim

zdolności lepienia pierogów, na które serdecznie zapraszam.

Gesslerowa. (śmiech) Faktycznie lubię, jak wszystko jest dopasowane, ładne i przede wszystkim smaczne. Dobór

Rozumiem, że tak jak w przypadku testowania deserów

detali nie wprowadza mnie w błogi nastrój, natomiast

w Pracowni Łasucha, Panie testujecie wprowadzane

daje poczucie spełnienia. Kiedy wszystko ze sobą współgra,

nowe dania do karty Gościńca?

mam poczucie, że jest kompletne i przygotowane na sto

B.P.: Tak, oczywiście. Każdorazowo przy wprowadzaniu

procent. W podróż zabieram kieliszki, świeczki i obrus,

nowego dania szef kuchni przygotowuje degustację.

a każde danie jest odpowiednio ubrane.

Wszystko najpierw kosztujemy, smakujemy, zanim finalnie znajdzie się w karcie menu. Nasze podniebienie musi

Jakiej potrawie z karty Gościńca czy z wyjątkowego

zaakceptować dany smak, konkretną potrawę.

menu Pracowni Łasucha nie możecie się Panie oprzeć?

P.N.: Kucharze nieraz z nami polemizują. Od czasu do czasu

P.N.: Jeśli chodzi o Gościniec, nie wyobrażam sobie naszej

toczymy boje z naszym szefem kuchni. Wiemy, że goście

karty menu bez kaczki, z pyzami i modrą kapustą. Jeden

mają różne podniebienia, różne gusta i upodobania sma-

z kucharzy pochodzi ze Śląska, robi perfekcyjne pyzy,

kowe, ale Gościniec to jesteśmy my. My przekazujemy te

tzw. kluski na parze. To dla mnie obłęd smaków. Często

smaki, wymyślamy je, łączymy, kombinujemy kulinarnie,

wybieram też makarony. Szef kuchni długi czas praco-

bo to są nasze preferencje, które goście sobie chwalą.

wał we włoskiej restauracji i makarony, które serwuje, są wyśmienite. Natomiast jeśli chodzi o Pracownię Łasucha,

Wiemy już, że Pati jest łasuchem, a jak jest w Pani przy-

jest to bardzo duża sezonowość. Dla mnie teraz na pierw-

padku, Pani Beato, z miłością do gotowania?

szym miejscu jest placek drożdżowy z owocami. Ponadto

B.P.: W moim rodzinnym domu mojej mamie w kuchni

przebojem w Łasuchu jest sernik na spodzie brownie

pomagała pani, która gotowała dawniej u generałów nie-

i to jest też mój top.

mieckich, na wykwintnych dworach, i moja mama prze-

B.P.: Ja w menu Gościńca preferuję ryby, np. dorsza na

jęła jej kuchnię. Następnie pewnych trików kulinar-

potrawce z kurek, z krewetkami. To jest specyficzne danie

nych, odpowiedniego doboru potraw, przypraw, łączenia

o wyrafinowanym smaku, które nasi goście bardzo chwalą.


18

Doskonały, wręcz przepyszny jest u nas bryzol z polędwicy

B.P.: Coraz częściej na przyjęcia weselne udostępniamy

Temat z okładki

i sznycel cielęcy z jajkiem – to są smaki po części mojego

nasz ogród. W plenerze można wyprawić ślub i wesele.

dzieciństwa. Oczywiście, kaczka z modrą kapustą czy udko

Soczysto zielona trawa, prowansalskie meble ogrodowe

confit. Jednej potrawy nie umiem wybrać. (śmiech) To są po

pozwalają na organizację uroczystości „pod chmurką”.

prostu niezapomniane smaki.

Plener to jest wartość dodana do bogatej oferty Gościńca. P.N.: Gościniec Sucholeski to dwadzieścia dwa pokoje hote-

Patrząc na zmieniające się mody kulinarne, na wprowa-

lowe. W okresie wakacyjnym mamy przyjemność gościć

dzane restrykcyjne diety, często uwarunkowane zdro-

wielu wspaniałych przyjezdnych, stąd pomysł na regio-

wotnie, myślę chociażby o celiakii i diecie bezgluteno-

nalne menu, które pojawi się już niedługo.

wej, czy widzicie Panie większe zapotrzebowanie gości na zdrowe jedzenie? Czy jest taka tendencja, aby myśleć

Prowadzenie biznesu w branży gastronomicznej, hote-

prozdrowotnie?

larskiej to nie tylko same słoneczne dni, pełno plu-

P.N.: Celiakia diagnozowana jest zdecydowanie częściej,

sów i zalet. To również trudności w relacjach z ludźmi,

a zapotrzebowanie na dietę bezglutenową jest ogromne.

dostawcami, ale i samymi gośćmi, którzy są prze-

Oczywiście mamy w karcie menu Gościńca potrawy

cież różni. Często zmieniający zdanie, wybrzydzający,

o obniżonej zawartości glutenu. Ponadto, jeżeli gość zgła-

roszczeniowi, z pretensjami. Jak Panie radzicie sobie

sza potrzebę przygotowania potrawy nietypowej, nieco zmo-

z takimi osobami? Czy macie swój „złoty środek”?

dyfikowanej pod jego indywidualne preferencje, to kucharze

P.N.: W tej chwili już podchodzimy do takich „zadziornych”

są na tyle elastyczni, że takie danie przygotują pod specjalne

osób przede wszystkim ze spokojem. Na początku istnie-

zamówienie. Rozumiem takie potrzeby nad wyraz dobrze,

nia Gościńca było inaczej, ale nauczyliśmy się nie wchodzić w zbyt dużą wymianę zdań, bo kontrargumenty często nie

Nasza restauracja łączy pokolenia. Widzimy często trzy pokolenia przy jednym stole i to jest piękne. Naszym celem jest, aby goście czuli się tu jak u siebie w domu. Szczęśliwi.

docierają do osób nastawionych na konfrontację. Emocje wówczas nami targały strasznie, nerwów było co nie miara. Ale człowiek się wciąż uczy, nabywa doświadczeń i staje się mądrzejszy, nawet w kwestii relacji międzyludzkich. B.P.: W tej chwili mamy swój opracowany sposób na trud-

nego gościa – czyli spokój. Bo trudnemu człowiekowi i tak gdyż mój starszy syn jest chory na bardzo rzadką chorobę

się nic nie wytłumaczy, nawet racjonalnymi argumentami.

metaboliczną i często sama muszę prosić o przygotowanie

Nie wdajemy się w dyskusję, aby oszczędzić sobie stresu.

dań specjalnych. Obserwujemy wśród naszych gości prze-

Takie osoby są często wyzwaniem dla naszej obsługi, ale kel-

chodzenie na weganizm, wegetarianizm. Tak zakładam, że

nerzy sobie doskonale radzą. Nauczeni są nie dyskutować

sama pewnego dnia zrezygnuję z mięsa. Na chwilę obecną

i podchodzić do gościa w bardzo kulturalny i grzeczny sposób.

już mocno ograniczyliśmy w domu potrawy mięsne, jemy

Choć tych trudnych gości – muszę przyznać – jest naprawdę

więcej warzyw i zdrowych produktów.

mało. I złotym środkiem jest spokój oraz subtelność.

B.P.: Na pewno obserwuję – po zachłyśnięciu się tym minimalistycznym stylem podawania na talerzach – powrót

Przez te wspólne lata prowadzenia Gościńca czego się

do tradycyjnego, bogatego nakładania. Ponadto łączenie

Panie nauczyły? Lub czego chcą uczyć innych?

smaków tradycyjnych z nowoczesną nutą. Od września

B.P.: Nauczyliśmy się, że czasem tak się dzieje, że pracow-

wprowadzamy w karcie menu Gościńca dania jarskie,

nicy z różnych względów odchodzą, że nie wszyscy są

stricte wegetariańskie. I to są nasze dwie drogi kulinarne:

lojalni. Takie czasy nastały, że również właściciele restau-

dania tradycyjne z nutą nowoczesności oraz dania bezmię-

racji są sobie winni, bo podkupują pracowników, szczegól-

sne. Chcemy udowodnić, że zjeść wegetariańsko też można

nie dobrych kucharzy czy szefów kuchni. To jest dla mnie

smacznie i po polsku. W tradycyjnych smakach.

jedyny minus prowadzenia działalności w branży gastronomicznej. Takie zagrania są nie fair. Ale z drugiej strony

Warto też wspomnieć, iż Gościniec Sucholeski to nie

cudowne jest to zadowolenie gości, same wspaniałe opi-

tylko oferta restauracyjna, ale również zaplecze noc-

nie, słowa uznania dla naszych dań i wnętrz. Wyrażanie

legowe. To elegancki i przytulny hotel. Jesteśmy teraz

się o nas w samych superlatywach po prostu nas uskrzy-

w środku sezonu urlopowego, a jednocześnie ślubno-

dla i dodaje motywacji, energii do działania. Mnóstwo

-weselnego. Zapewne pracy jest co nie miara?

ludzi jest zachwyconych Gościńcem, co ogromnie nas cie-

P.N.: Pracy to my mamy mnóstwo przez dziesięć miesięcy

szy. Nauczyliśmy się, że człowiek niezadowolony zawsze

w roku. Są wigilie firmowe, komunie, chrzciny, przyję-

się znajdzie, w każdej branży. To jest wkalkulowane w pro-

cia weselne, przyjęcia rodzinne. Cały czas, w kółko coś się

wadzenie działalności.

dzieje. U nas, wbrew pozorom, sezon wakacyjny nie jest

P.N.: Na pewno już po tych czternastu latach odkryli-

najtrudniejszym okresem pracy. My nie jesteśmy miej-

śmy naszą drogę. Bo podczas początków funkcjonowania

scem stricte weselnym, ale świadczymy szereg usług,

Gościńca cały czas poszukiwaliśmy tej idealnej. W którą

co nas ogromnie cieszy.

stronę iść? Czym się wyróżnić? Zdefiniowaliśmy więc siebie


19 Temat z okładki

i miejsce, w którym pracujemy, które stworzyliśmy – jako

tam jeszcze nie było zasięgu, więc nie korzystaliśmy z tele-

ciepłe, rodzinne, przyjazne. I to nam cały czas przyświeca.

fonów komórkowych, z Internetu. Byliśmy odcięci od świata

Jesteśmy wierni naszym wartościom wyniesionym z domu.

i wtedy odpoczywaliśmy na łonie natury. Widok na jezioro,

Jesteśmy szczerzy, autentyczni, elastyczni, otwarci dla sie-

łódka, wszechobecny spokój, świergot ptaków. Cudownie.

bie, dla pracowników i naszych gości. Przyjmujemy naszych

P.N.: Dla mnie ekscytująca, a zarazem relaksująca jest każda

gości w Gościńcu jak u siebie w domu. Chcemy, aby każdy

podróż. Zarówno lato: zwiedzanie i odpoczynek pod palmą ,

był zadowolony, uśmiechnięty. Czego chciałabym nauczyć

jak również zima: stoki, grzane winko. Uwielbiam wyjazdy,

innych restauratorów? Wytrwałości i umiejętności nawią-

gdzie można dobrze zjeść, spróbować ichniej kuchni, skosz-

zywania dobrych relacji nawet z przysłowiową konkurencją.

tować lokalnych przysmaków. Uwielbiam delektować się,

A klientów? Szczerego opiniowania i szybkich reakcji. Oraz

testować nowe smaki, więc zawsze łączę przyjemne z poży-

czasem może wyrozumiałości dla obsługi. (śmiech)

tecznym podczas wyjazdów. Niektórym pomysły przycho-

B.P.: Chcemy dawać przykład, jak powinna wyglądać

dzą we śnie, ja większość czerpię właśnie z wyjazdów.

restauracja z klasą, z tradycją. Gdzie dzieci i dorośli po przestąpieniu progu nabierają elegancji w mowie i gestach,

Co przyniesie przyszłość? Jakie są plany dotyczące

uczą się savoir-vivre’u, wspólnego celebrowania i delekto-

Gościńca?

wania się smakami.

P.N.: W związku z naszymi wartościami i wieloma zagra-

P.N.: Nasza restauracja łączy pokolenia. Widzimy często

nicznymi gośćmi odwiedzającymi naszą restaurację, pla-

trzy pokolenia przy jednym stole i to jest piękne.

nujemy od września wprowadzić więcej regionalnych smaków w karcie menu. Pragniemy podkreślić dobre tradycje

Gdzie najczęściej wyjeżdżacie, aby odpocząć?

Wielkopolski i promować takie dania wraz z ich oryginal-

B.P.: Pomimo że zwiedziliśmy z mężem dużo pięknych i uro-

nymi nazwami. Pojawią się więc: pyra z gzikiem, szare klu-

kliwych zakątków na świecie, to jednak Włochy są u mnie na

chy, kaczka z szagówkami i inne. Może ta rekomendacja

pierwszym miejscu. Ja uwielbiam Włochy, ich klimat, słońce,

popłynie aż za ocean. (śmiech)

podejście do życia, kuchnię i smaki. Gdybym miała się uro-

B.P.: Od września planujemy również wprowadzić obiady

dzić w innym wcieleniu, to zdecydowanie jako Włoszka.

rodzinne w dwóch odsłonach. I to, o czym wspomniałam

(śmiech) We Włoszech, z dala od biznesu, relaksuję się naj-

na wstępie, dodajemy do karty menu dania jarskie, stricte

bardziej, odpoczywam, a także ładuję akumulatory i czerpię

wegetariańskie, oprócz tych tradycyjnych. Zatem zapra-

nową energię do działania. A tak bliżej – to mamy dom na

szamy na delektowanie się nowymi smakami Gościńca już

wsi – nad jeziorem i tam też odpoczywamy. Do niedawna

po wakacjach.


20

ŻYCIE kołem się toczy

Prestiżowa rozmowa

Każdy szef zmaga się z trudami prowadzenia własnej działalności.

Bohater naszego wywiadu nie jest wyjątkiem – bowiem chwila po chwili jego telefon bombardowany jest połączeniami i wiadomościami. Niełatwo było przeprowadzić ten wywiad, bo pracownicy dzwonią prawie z każdego zakątka Europy. Jednak nie zawsze było tak kolorowo, nad życiem

S

Krzysztofa Cellera, właściciela firmy CLR Transport Sollution, w przeszłości wisiały czarne chmury.

rozmawia : Alicja Kulbicka

|

zdj ęcia : Filip Olczak, archiwum prywatne

Skąd pomysł na firmę transportową?

z którą się przyjaźniłem. Kiedy nadszedł czas remontu

KRZYSZTOF CELLER: Moje zawodowe życie było od

hotelu, zauważyłem, że firma, która przywozi materiały

początku zaplanowane – studia na politechnice, współ-

budowlane, sprowadza je z Polski. Zapytałem przeło-

praca z firmą ojca. Ja jednak miałem inny plan. Moją ambi-

żoną, czy mogę spróbować przewozić dla nich te mate-

cją było stworzenie własnego biznesu.

riały. Zgodziła się. Poprosiłem tatę o pomoc. To był pierw-

Dawno temu pracowałem w jednym z londyńskich

hoteli jako recepcjonista. Menedżerką była w nim Polka,

szy krok w stronę własnego biznesu. Londyn i hotel blisko Buckingham Palace.


Rozumiem, że pożyczyłeś busa od swojego ojca i ruszy-

Duże kafle, wszystko wykonaliśmy sami, bez pomocy archi-

łeś w stronę marzeń? To były początki CLR?

tekta wnętrz. W grę wchodziła tylko nasza kreatywność.

Dokładnie tak, mój tata pożyczył mi swój samochód przeznaczony do transportu i zacząłem przewozić pierwsze

Rozrzutność, czyli nie zawsze było kolorowo?

materiały dla tego hotelu. Zobaczyłem, że jest to sposób

Jasne, że nie. Wcześniej wspomniane miejsca generowały

na biznes i w końcu kupiłem swojego pierwszego busa.

zyski, ale przyznaję się, że te utargi trwoniłem. Zwyczajnie

Od tego wszystko się zaczęło. Stworzyłem logo, wymyśli-

prowadziłem się źle. Nic nie inwestowałem w te miej-

łem nazwę. Na początku jeździłem sam. Nawet pięć razy

sca, nie miałem pieniędzy nawet na czarną godzinę.

w miesiącu potrafiłem być w Anglii, co naprawdę jest

Mówiąc krótko – prowadziłem próżne życie, którego dziś

wyczynem. Rocznie przejeżdżałem ok. 250 000 km.

bardzo żałuję.

Oczywiście coś kosztem czegoś. Tryb życia, jaki wybrałem, wiązał się z licznymi wyrzeczeniami i poświęceniem

Próżne? To znaczy?

– czy śnieg, czy deszcz, czy upał, cały czas w samochodzie.

Tak naprawdę wszystko. Zaczynając od alkoholu na

Potem zatrudniłem jednego człowieka, później kolejnych.

hazardzie kończąc. Jako nastolatek już przegrywałem

Flota się rozrastała.

niewyobrażalne dla młodych ludzi sumy. Pojawiły się także narkotyki, ale w pewnym momencie przestraszy-

Ale to nie jest Twój pierwszy biznes. Jako bardzo młody

łem się ich. Dosłownie, bo o mały włos straciłbym życie.

chłopak spróbowałeś swoich sił w gastronomii?

Od tego momentu jestem wrogiem numer jeden narko-

Otworzyłem kawiarnię Lustro Wspomnień przy ulicy

tyków, a także ludzi, którzy je zażywają i którzy je sprze-

Wrocławskiej, a później restaurację Chaplin w Kinepolis.

dają. Niestety, musiałem sobie czymś je zastąpić. Pojawił

Lustro przetrwało rok, Chaplin dwa lata. Niestety moja roz-

się alkohol, a w restauracjach przeze mnie prowadzo-

rzutność, nieinwestowanie, a przejadanie zysków zmu-

nych dostęp do niego był cały czas. Po prostu się rozpiłem.

siły mnie do zamknięcia tego miejsca. A byłem z niego

Sukcesywnie pojawiły się niewinne wyjścia do kasyna,

bardzo dumny. Biel i czerń połączona z głęboką zielenią.

które przerodziły się w okropny nałóg.

21 Prestiżowa rozmowa


22

otrzeźwiałem. W ramach prezentu ofiarowałem jej swoją

Prestiżowa rozmowa

tyle pracy. Ale dziś mogę powiedzieć, że wygrałem. Jestem

trzeźwość. Kosztowało mnie to sporo samozaparcia i drugie żywym dowodem na to, że z największych nałogów można wyjść, jeśli tylko się chce. A dodam, że z hazardu wychodzi się trudniej niż z heroiny. I jest to dowiedzione naukowo. Wygrany – taki tytuł będzie nosiła Twoja książka. Postanowiłeś podzielić się swoją historią ze światem… Książka jest swego rodzaju terapią, dzięki niej czuję się lżejszy. Nie traktuję jej zarobkowo, chciałem po prostu przeprosić w niej wszystkich tych, którzy się na mnie zawiedli i opowiedzieć swoją historię, przestrzec młodych ludzi przed nadmiernym zachłyśnięciem się łatwym pieniądzem. Tak szybko, jak jest się na topie, tak szybko można się sto-

Książka jest swego rodzaju terapią, dzięki niej czuję się lżejszy. Nie traktuję jej zarobkowo, chciałem po prostu przeprosić w niej wszystkich tych, którzy się na mnie zawiedli i opowiedzieć swoją historię, przestrzec młodych ludzi przed nadmiernym zachłyśnięciem się łatwym pieniądzem.

czyć. Dzisiaj z perspektywy czasu wiem, ile mnie to nauczyło. Zweryfikowało wiele znajomości. Dziś, kiedy dzwoni telefon, wiem, że dzwonią ludzie, którzy są mi przychylni. Teraz dzięki transportowi się odbiłem, ze wszystkiego się porozliczałem. Moralnie i finansowo. W którym momencie stwierdziłeś, że firmę transportową można rozwinąć i robić to na dużo większą skalę? Przez tych kilka lat jazdy zebrałem mnóstwo kontaktów

Co fascynowało Cię w tych kasynach?

oraz znajomości. Nie postępowałem tak jak typowy kie-

Sam nie wiem. Potrafiłem wyjechać do najlepszego hotelu

rowca, że zrzucałem towar z „paki”, grzecznie dziękowałem

w Warszawie na cały miesiąc. Tam było wszystko, strefa

i odjeżdżałem. Dla mnie liczyła się także relacja z klientem.

VIP, zjazd windą prosto z mojego apartamentu do kasyna.

Ci zapraszali mnie na kawę, wspólne rozmowy. To w przy-

To właśnie tam trwoniłem potężne kwoty. Można powie-

szłości zaowocowało stałymi zleceniami, kontraktami

dzieć, że byłem na dnie.

i dużym zaufaniem. Ostatnie dwa lata i dwa miesiące jestem całkowicie wolny od nałogów. I na ten okres przypada praw-

A co się wydarzyło, że otrzeźwiałeś?

dziwy rozkwit mojej firmy, i to uważam za mały sukces.

Pamiętam jak dzisiaj, był 26 maja 2017 – Dzień Matki. Wróciłem bez grosza przy duszy do domu. Nie miałem

Ile dziś posiadasz samochodów?

nawet na kwiatek dla mojej mamy. Kiedy wszedłem do

Dziś jest ich już dziewięć. Mój tata powiada, że do wszyst-

domu, zobaczyłem ją, coś mi się w głowie poprzestawiało,

kiego dochodzi się metodą kropelkową i ja też się tym


23

kieruję. Są to najnowsze busy Mercedes-Benz Sprinter, ale nie w zabudowie typu plandeka, tylko bardziej elegancka

Prestiżowa rozmowa

– blacha. Mimo że plandeką przewiezie się więcej, to jednak bus, który ma spójną zabudowę, wygląda zdecydowanie lepiej. Poza tym na „blaszaku” podoba mi się moje logo, bo dopiero tak można było odzwierciedlić jego kolory. Trzeba pamiętać, że nie są to zwykłe przewozy z punktu A do punktu B. Zapewniamy najwyższą jakość i bezpieczeństwo, także można nazwać je luksusowymi. Moimi klientami są głównie osoby prywatne. To wyróżnik mojej firmy. Skoro wozisz rzeczy dla osób prywatnych i są to, jak wspomniałeś, przewozy luksusowe, to czy możesz zdra-

dzić, dla kogo wykonywałeś swoje usługi?

Od prawej: Krzysztof Celler i Darek Nowicki

Istnieje coś takiego jak klauzula poufności i nie mogę zdradzać tajemnicy, którą złożyłem mojemu klientowi. Mogę jedynie powiedzieć, że przeprowadzamy bardzo znane

Na tę sprawę trzeba spojrzeć z drugiej strony. Niektórzy

osoby, z dużymi wymaganiami. Musimy spełniać najwyż-

nie wytrzymują sześcio-, siedmiodniowej podróży, czasami

sze standardy jakości.

spania na fotelach. Ja właśnie tak zaczynałem. Nie jest problemem znalezienie kierowcy z kategorią B, bo taka jest

W takim razie zdradź chociaż, jakie przedmioty wozi

potrzebna do prowadzenia busa.

Twoja firma? Tak naprawdę wszystko. Części do jachtów i samolotów,

Jesteś sponsorem teamu Darka Nowickiego, czy to przez

różnego rodzaju antyki, dzieła sztuki, motocykle kolekcjo-

miłość do motoryzacji, czy przez dobre serce?

nerskie. Te wszystkie transporty są międzynarodowe.

Wydaje mi się, że przez jedno i drugie. Darek to mój dobry przyjaciel. Nie ukrywam, że to także moja czysta fanabe-

Co było najdroższą rzeczą, jaką przewoziłeś?

ria. Lubię i chcę pomagać tym młodym i utalentowanym

Wozimy tak różnorodne przedmioty, że jest tego naprawdę

dzieciakom, których trenuje Darek. Wyścigi to bardzo

sporo. Kwoty sięgają czasem kilkuset tysięcy euro.

drogi sport.

Wszystko oczywiście jest ubezpieczone. Jakie plany na przyszłość? Rynek pracy w Polsce jest trudny. Masz stałą załogę

Najkrócej mówiąc – rozbudowa firmy, w tej chwili zaczą-

kierowców?

łem zajmować się także sprzedażą bardzo drogich, eks-

W tym akurat pomaga mi moja asystentka, jeżeli jakiś kie-

kluzywnych nieruchomości. Posiadłości, biur, kamienic.

rowca jest na urlopie lub jest niedostępny z różnych powo-

A prywatnie – oczywiście ciągła praca nad sobą, żeby być

dów, to ona znajduje zastępstwo.

coraz lepszym i aby pomagać innym.

CLR Transport Sollution CLR Exclusive Properties Krzysztof Celler tel. 604 777 750 celler1@onet.pl


24 Uroda

Piękno w nowoczesnym wymiarze Rynek branży beauty ściga się w ofertach skierowanych do kobiet. Rosnąca popularność makijażu permanentnego podyktowana jest potrzebą komfortu i estetycznego wyglądu. Jak wybrać odpowiedniego linergistę, który stworzy delikatny i naturalny makijaż?

N tekst :

Paulina Szymańska  |

zdj ęcia :

Paulina Szymańska, Elite Linergist Long-Time-Liner®

Nowe technologie branży PMU pozwalają uzyskać naturalny makijaż permanentny, który nie pozostawi na skórze niepożądanych plam. Jego trwałość to maksymalnie dwa lata. Jest lekki i dyskretny. Jego „krótszy czas przydatności” to największy atut! Po określonym czasie można po prostu skorygować makijaż i wykonać go w nowej technice przy użyciu coraz doskonalszych narzędzi. Klientka ma wówczas szansę na modny makijaż, idący w zgodzie z nową technologią. Obecnie dostępnych jest kilkanaście metod pigmentacji. Przykładowo metoda włoskowa (microblading) jest najbardziej realistyczna i – według mnie – najpiękniejsza. Oddaje naturalne piękno brwi. Jej wadą natomiast jest krótsza trwałość w porównaniu do pozostałych technik. Co więcej, wyklucza klientki z tłustą i porowatą skórą. Najczęściej wybieraną techniką jest metoda ombre – prawidłowo wykonana wygląda na brwiach niczym delikatna chmurka. Podkreśla i wypełnia, ale nie przerysowuje. Nadaje się do większości typów skóry. Kolejne techniki to metoda cienia, już odchodząca do lamusa, czy też brwi 3D, a więc połączenie włosa z delikatnym cieniem. Oferta kresek dekoracyjnych startuje od subtelnej i dyskretnej kreski zagęszczającej linię rzęs, poprzez eyeliner klasyczny lub eyeli-

na rynku beauty). Dokładnie przygotować się do zabiegu,

ner cieniowany występujący nawet w kolory-

wiedzieć jakie są przeciwskazania. Warto zgłębić ten temat!

styce butterfly. Pigmentacja ust oferuje również

Prawidłowa pielęgnacja pozabiegowa to gwarancja

kilka metod. Ostatnio najbardziej popularna jest

udanego makijażu permanentnego. Naturalne jest, że zaraz

metoda aquarelle, a więc sposób na delikatny,

po wyjściu z gabinetu makijaż wydaje się przerysowany

półprzezroczysty kolor bez widocznie zarysowa-

i zbyt intensywny. Do 14 dni od zabiegu kolor blednie nawet

nego konturu. Niemniej jednak jest polecana dla

do 50 proc. barwy wyjściowej, a jego stabilizacja następuje

osób z jednolitą i gładką czerwienią wargową,

po 28 dniach. Faza gojenia to najważniejszy proces. Należy

gdyż z pewnością słabo zretuszuje niedoskona-

więc pamiętać, że nie można moczyć, drapać, trzeć łusz-

łości, np. mikroblizny po opryszczkach.

czącego się naskórka. Nie zaleca się stosowania żadnych

Podejmując decyzję o wykonaniu makijażu

peelingów, fluidów oraz makijażu. W przypadku nieprze-

permanentnego, bezwzględnie trzeba wziąć

strzegania podstawowych zasad pielęgnacji mogą wystą-

pod uwagę aspekty zdrowotne, przebyte cho-

pić przebarwienia oraz ubytki trudne do skorygowania.

roby, reakcje alergiczne itp. Ponadto sterylność

Paulina Szymańska Permanent Make Up

w gabinecie oraz cenę, na którą się godzimy

www.longpmu.pl, tel. 570 870 200 ul. Marcelińska 96c/218, 60-324 Poznań facebook.com/longpmupl, instagram.com/longpmu.pl

(i którą warto porównać z innymi panującymi



26 Moda

Kolekcja lato 2019 MADELINE Nowa kolekcja Magdaleny Maćkowiak, właścicielki marki Madeline, stworzona została

z miłości do natury, tego, co kocha najbardziej. Wzory tkanin i printy to bogactwo pięknych kwiatów i kolorów, niczym różnobarwna łąka w słoneczny dzień. W najnowszej kolekcji

K

projektantka postawiła na naturalne tkaniny, m.in. takie jak: len, bawełna, wiskoza, idealne na letnią porę roku. tekst :

Madeline

zdj ęcia : m o d elk a :

Zuzanna Chałupniczak

Agata Małecka

Każda kobieta znajdzie dla siebie wyjątkowe kreacje. Zaczynając od długich, eleganckich sukienek, które doskonale sprawdzą się na wyjątkowe okazje, a nawet śluby, kończąc na seksownych, falbaniastych, nieco kokieteryjnych sukienkach mini, w jakich śmiało można spędzać wakacyjny czas. Jak w każdym projekcie, tak i w tej kolekcji projektantka zadbała o najmniejszy detal. Przy ekskluzywnym looku ich noszenie gwarantuje także wysoki komfort i swobodę ruchów. Wypróbuj, a sama poczujesz się jak gwiazda srebrnego ekranu! Od 12 lipca of icjalnie możemy podziwiać dzieła Magdaleny Maćkowiak w jej Atelier przy ulicy Dąbrowskiego 23/4. Charakter wnętrza jest jak z najpiękniejszej bajki! Drzewo magnolii, wszechobecne kwiaty, dzieła sztuki na wieszakach – a wszystko to w niezwykle klimatycznej kamienicy, zachowane w charakterze marki Madeline. Każdy – kto interesuje się modą, lubi otaczać się wyrafinowanym pięknem, ceni fashion na najwyższym poziomie – powinien odwiedzić to miejsce… I to nie raz! Zapraszamy do zakupów stacjonarnych w Atelier, a także na stronie: www.madelineshop.pl


27 Moda


28 Shopping Pierścionek z rozgwiazdą (280 zł) Pierścionek (320 zł) Kolczyki rozgwiazdy (240 zł) Kolczyki muszelki (280 zł) ORSKA (Dziedziniec Sztuki)

Rozświetlająca paleta do twarzy Yves Rocher (Atrium +2) Cena promocyjna: 37,50 zł

Matowy oddychający lakier do paznokci nr 507 Inglot (Pasaż 0) 44 zł

Wegański oddychający lakier do paznokci nr 442 Inglot (Pasaż 0) 42 zł

Rozświetlający krem na dzień It's Skin (Pasaż 0)

W biżuterii Sote Jewellery dostępnej w butiku TUTU (Atrium +2) wykorzystano naturalne kamienie, m.in.: jaspis, malachit i onyks.

139 zł

Pierścionki (320-360 zł) Sukienka (800 zł) Torebka (850 zł) Gumka do włosów (69 zł) TUTU Polscy Projektanci (Atrium +2)

fot. Blingsis

Kojący żel do stóp i nóg Organique (Atrium -1) 39,90 zł

Krem do rąk L'Occitane En Provence (Pasaż 0) 32 zł

Pianka do mycia twarzy It's Skin (Pasaż 0) 76 zł

Mleczko oczyszczające L'Occitane En Provence (Pasaż 0)

Łagodzący tonik Organique (Atrium -1)

79 zł

69,90 zł


Oczyszczanie, tonizowanie i nawilżanie skóry to podstawa codziennej pielęgnacji. Warto sięgać po kosmetyki z dobroczynnymi wyciągami roślinnymi i naturalnym składem.

29 Shopping

Ultranawilżający krem L'Occitane En Provence (Pasaż 0) 139 zł

LATO

kocha naturalność

Woda toaletowa z nutami bergamotki, różowego pieprzu i czarnej porzeczki L'Occitane En Provence (Pasaż 0)

Lekkość i zwiewność to najważniejsze przymioty letniej mody. Minimalistyczna biżuteria, formy inspirowane naturą, a w kosmetyczkach – więcej produktów do pielęgnacji niż makijażu. Wyrazistsze akcesoria i ekstrawaganckie fasony czekają spokojnie na następny sezon. W najcieplejsze letnie miesiące najmodniejszy dodatek to zadbana skóra i włosy. Wybraliśmy pielęgnacyjne hity kosmetycznych marek Starego Browaru!

249 zł

Regenerująco-łagodzące serum z wyciągiem z wąkrotki azjatyckiej It's Skin (Pasaż 0) 129 zł

Nawilżające masło do ciała Organique (Atrium -1) 69,90 zł

Esencja nawilżająca pod krem L'Occitane En Provence (Pasaż 0) 95 zł

Łagodząco-przeciwzapalna maseczka do twarzy w płachcie It's Skin (Pasaż 0) 10 zł

Koreańska pielęgnacja to kosmetyczny hit ostatnich miesięcy. Marka It’s Skin (Pasaż 0) oferuje dziesiątki doskonałych produktów nawilżających, m.in. superwygodne maski w płachcie.

Rewitalizująco-rozjaśniający krem z ekstraktem ze śluzu ślimaka It's Skin (Pasaż 0) 199 zł

Szampony Authentic Beauty Concept, Akademia Beverly Hills (Pasaż +1)

Koreańska pielęgnacja Authentic Beauty Concept to nowa marka 111 zł za szt.

profesjonalnych kosmetyków do pielęgnacji włosów z prostymi, naturalnymi składami. Wszystkie produkty i zabiegi z ich użyciem oferuje salon Akademia Urody Beverly Hills w Pasażu +1.


30 Moda

Świetlana PRZYSZŁOŚĆ Młody biznes z nowatorskim podejściem do klientów. Tu kokieteryjnie mruga się okiem, zapraszając do zaczarowanego świata. Warto na niego spojrzeć przez różowe okulary! MOOJ OPTYK to spełnione marzenie, gdzie przepiękny design wnętrz przeplata się

z przyjemnością robienia zakupów. O ekskluzywnej koncepcji sprzedaży okularów, przeróżnych wariantach w modzie, o doborze odpowiednich szkieł i wielkich planach na przyszłość

O

opowiada Magdalena Jurga, optometrystka i właścicielka salonu MOOJ OPTYK. rozmawia : st yliz ac ja :

Magdalena Ciesielska  |

zdj ęcia :

Filip Olczak

Magdalena Marcinek, Kreatorzy Wizerunku by MM

Okulary to niezwykle ważny gadżet, akcent dopełniający całość stylizacji. Czy taka myśl przyświecała Pani przy tworzeniu salonu MOOJ OPTYK? MAGDALENA JURGA: Pragnę tworzyć miejsce, które będzie

przyciągało klientów dobrymi markami. Oferując okulary wyjątkowe, takie, których nie znajdzie się nigdzie indziej. Takie, które będą wyróżniać osoby z tłumu. Czy to korekcyjne, czy przeciwsłoneczne zawsze spełniają swoją zasadniczą funkcję, a dodatkowo stanowią prestiżowy look. Są ozdobą. Zważywszy na to, iż jestem optometrystką, aspekty zdrowotne są zawsze dla mnie sprawą absolutnie priorytetową. Pragnę zmieniać nastawienie ludzi, ich mentalność, aby przyjście do salonu optycznego nie było tylko smutną koniecznością, ale by zakupy okularów związane były z przyjemnością. Stawiam na to, aby okulary były unikatowe, niepowtarzalne, oryginalne. Dbam, aby kolekcje – marek Dior, Dior Home, Fendi czy Max Mara, które mam w swojej bogatej ofercie – były najnowsze. Aby moje okulary nie odstępowały od światowych trendów w modzie. Od kiedy Pani biznes funkcjonuje na poznańskim rynku? W branży optycznej jestem od sześciu lat. Jestem ekspertką optometrystką, badam wzrok klientów. Wcześniej współ-

wyróżnić siebie i swój salon. Myśląc o stworzeniu marki

pracowałam z dużą ogólnopolską siecią salonów optycz-

luksusowej, prestiżowej, szukałam też podobnego kontek-

nych. Doradzałam w podejmowaniu decyzji, dbałam

stu. Miejsca z dobrym klimatem, cenionego przez pozna-

o klienta i jego wybory. Po tych latach podjęłam decyzję,

niaków i turystów, gdzie czuć ekskluzywną aurę. Stawiam

aby założyć coś swojego. Nie utożsamiać się już z innym

na design, nie tylko okularów, ale również i miejsca, w któ-

logo. Postanowiłam więc w tym roku zbudować swoją nie-

rym ulokowany jest mój nowo otwarty salon. Architektura

zależną markę, z nowo funkcjonującym logo. MOOJ OPTYK

kompleksu handlowo-rozrywkowego CITY PARK jest wyjąt-

łączy moje inicjały M.J. – Magdalena Jurga, wprowadza

kowa, wręcz unikatowa. Przyświecała mi idea loftowa,

element spersonalizowany. Dodatkowo podwójne „OO”

bo uwielbiam taką architekturę i minimalistyczną aranżację

to wizualizacja okularów. Postawiłam na nowoczesność,

wnętrz. Starałam się wpasować w ogólnie przyjęte założe-

począwszy już od logotypu, przez wizerunek, wystrój

nia CITY PARK, aby salon był zarówno elegancki, jak rów-

salonu oraz indywidualne podejście do każdego klienta.

nież posiadał ciepły design. Postanowiłam stworzyć przyjazną atmosferę, domową, przyjacielską. Miejsce, do którego

MOOJ OPTYK ma prestiżowe miejsce i otoczenie

klienci będą lubili przyjść. Nie tylko z konieczności kupna

w kompleksie CITY PARK. Jak doszło do wyboru takiej

okularów, ale z czystej przyjemności i ciekawości nowych

lokalizacji?

trendów, a także z chęci spotkania kogoś interesującego

Moim celem jest zostawienie z tyłu tendencji funkcjonowa-

w CITY PARK. (śmiech) To miejsce nieustannie tętni życiem

nia salonów optycznych w centrach handlowych. Pragnęłam

i sprzyja rozwojowi tego typu przedsięwzięć biznesowych.


31 Moda

MOOJ OPTYK Magdalena Jurga ul. Wyspiańskiego 26, 60-751 Poznań tel. 508 772 135, e-mail: magda.jurga@vp.pl

MOOJ OPTYK stale się rozwija? Tak, bywam na międzynarodowych targach. Nie opuszczam takich okazji biznesowych, gdzie można nawiązać nowe kontakty i partnerskie relacje. Wybieram tam światowe modele, zamawiam i one wtedy trafiają na półki w MOOJ OPTYK. Czy poznanianki i poznaniacy są odważni? Wybierają ostre, wyraziste oprawki okularów, czy raczej bardziej stonowane? Ja nie stawiam na bezpieczne rozwiązania. (śmiech) Proponuję z reguły ekstrawaganckie, odważne i oryginalne wzory, modele, w których będzie się zauważonym. Moja rola to uświadamianie klientów, nakłanianie ich do budowy swojej indywidualnej garderoby okularowej. Tak jak nie mamy jednej pary butów, jednej sukienki, torebki czy jednego garnituru – z okularami powinno być tak samo. Powinny być dopasowane do okazji, odpowiednie na co dzień, do wieczornego wyjścia. Dopasowane do stroju, osobowości, miejsca pracy i trybu życia. Jakie ma Pani plany na przyszłość? Tworzyć galerię okularową, a nie typowy sklep z okularami. Pragnę, aby było to miejsce spotkań, przyjaznej atmosfery zakupów, wieczorowych eventów, wymiany Czy Pani zauważa zmieniające się tendencje na rynku

doświadczeń, światopoglądów. Spotkań beauty, lifesty-

optycznym? Czy klienci podążają za światowymi kre-

le’owych już po zamknięciu, po godzinach pracy. Chcę

atorami mody i ich akcesoriami must have?

udostępniać wnętrze ciekawym osobowościom, chcącym

Wszystko zależy od osoby, jej usposobienia, charakteru.

spędzić czas w elitarnym gronie. Kierunek spotkań jest

To rzecz gustu i fascynacji modą. Stawiam na opiekę nad

teraz na topie. Ponadto mocno działam w mediach spo-

klientem, na doradzanie, odpowiedni dobór. Moi stali

łecznościowych, w szczególności na Instagramie. Chcę jak

klienci nie poprzestają na zakupie jednej pary. Kupują też

najlepiej pokazać się klientowi, zbudować dobry wizeru-

inne, dopasowane do pory roku, trendów, okoliczności itp.

nek, aby klient kojarzył MOOJ OPTYK. Moją misją i naj-

To wszystko zależy od okazji. Z jednej strony staram się

większym założeniem jest, aby marka stała się rozpozna-

zaspokajać oczekiwania naszych klientów, a z drugiej sta-

walna, bo jest moją własną, niezależną. Pragnę pokazać

ram się im uświadamiać, że to, co proponuję, jest właściwe.

branżę optyczną w innym świetle. Nadać inny ton sprze-

Chcę, aby klient wyróżniał się, aby nie był nudny, typowy.

daży. Zainaugurować wizję nowoczesnej sprzedaży

Dlatego teraz mam w ofercie modne, jaskrawe kolory szkieł

w branży optycznej, organizując szkolenia sprzedażowe

w okularach przeciwsłonecznych. To jest obecnie włoski

i stylistyczne. Wszystko po to, aby w salonach optycznych

top i szyk mody z Mediolanu. W mojej unikatowej ofercie

w całej Polsce klient doświadczył indywidualnej i profesjo-

nie nastawiam się na jeden model, kształt, detal czy kolory-

nalnej obsługi. Stawiam też na nieustanny rozwój, na udo-

stykę z międzynarodowych wybiegów mody. Mam bogaty

skonalanie sprzedaży w sieci. Planów jest dużo, ale nie chcę

wachlarz do wyboru.

wszystkich zdradzać.


32

CUDOWNA MOC WOLUMETRII

Zdrowie

Kwas hialuronowy – nazwa ta nie jest obca pacjentom korzystającym z zabiegów

estetycznych. Jest to również obowiązkowa pozycja w ofercie gabinetów lekarskich. tekst :

lek. med. Julita Wołowiec, specjalista dermatolog-wenerolog zdj ęci e : Fotografy Kwiatkowska Folkman

M

Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, jaką ma moc i jakie

przywracania utraconej objętości, odbudowy konturów,

efekty można za jego pomocą osiągnąć. Dla mnie praca

poprawy proporcji, likwidacji cieni i bruzd oraz unosze-

z kwasem hialuronowym to wyzwanie, pasja i radość z za-

nia opadających tkanek. Każdy zauważa pogłębiające się

dowolenia pacjentów. Ich uśmiech, a często okrzyk radości

bruzdy nosowo-wargowe, opadanie kącików ust lub cienie

po wykonanym zabiegu oraz zaufanie to najlepsza nagroda

pod oczami. Nie zawsze jednak dokładnie te okolice

za pracę i trud nieustannej edukacji.

wymagają szczególnych działań. Musimy użyć wyobraźni

Na przestrzeni 19 lat pracy z tym wspaniałym eliksirem

i umieć przewidzieć rezultat podania wypełniacza, jesz-

młodości miałam możliwość poznania różnorodnych jego

cze zanim to nastąpi. Jeśli plan zabiegu jest dobrze prze-

preparatów o odmiennych cechach – gęstościach, stop-

myślany, a użyte preparaty dobrej jakości i odpowiedniej

niach i technologiach sieciowania. To doświadczenie

dla danego obszaru i problemu gęstości – efekt jest

pozwoliło mi wybrać najlepsze jakościowo, bezpieczne

naturalny, a pacjent szczęśliwy. Redukcja zapadniętych

oraz niezawodne produkty, zaprzyjaźnić się z nimi i opa-

skroni, policzków, cieni pod oczami, odbudowa bródki,

nować wiele fascynujących technik ich podawania. Kwas

zmiana jej kształtu, nadanie twarzy męskich lub kobie-

hialuronowy bowiem to nie uniwersalna nazwa wypeł-

cych cech, odbudowa kątów żuchwy, zarysu owalu, uwy-

niacza – tu jakość, budowa oraz ciągle ulepszana tech-

datnienie łuków jarzmowych czy korekcja środkowej

nologia produkcji, zapewniająca żelowi odpowiednie

części twarzy dynamicznym, pracującym z mimiką kwa-

cechy, mają znaczenie i pozwalają osiągnąć niesamowite

sem to cudowne panaceum na poprawę wyglądu, odmło-

i fantastyczne rezultaty!

dzenie twarzy i dobre samopoczucie! Bo czyż to nie cud

Moje ulubione wolumetryczne zabiegi z zastosowaniem usieciowanego k. h. dają możliwość modelowania twarzy,

wyglądać młodziej i piękniej bez skalpela w zaledwie kilkadziesiąt minut?


Partner merytoryczny:

Malika Szyc Juchnowicz

Malika, Gdynia

Justyna Słupska Kartaczowska

Kasia Górczyk Bąk Concordia Taste, Poznań

Jadka, Wrocław

Maria Przybyszewska Cafe Bar Havana, Warszawa

Katarzyna Daniłowicz Olszewskiego 128, Wrocław

Kamila Dzierżawska Pałac Mała Wieś, Warszawa

Ewelina Gracz Nadzieja, Poznań

19:30

30.08

Kobiecy punkt

jedzenia

Zapraszamy do restauracji Concordia Taste na charytatywną kolację, podczas której w roli głównej wystąpią kobiety! Będą gotować, inspirować, opowiadać i pokazywać, że mogą wszystko i wszędzie!

Cena: 140 PLN Rezerwacje: restauracja@concordiataste.pl +48609002964 Concordia Taste, ul Zwierzyniecka 3, 60-813 Poznań


34 Prestiżowy biznes

Tylko w dobrych ludziach SIŁA Michał Seidel (CEO & Founder Good People) – niepohamowany wulkan pozytywnej

energii, którą zaraża swoich współpracowników i partnerów biznesowych. Na poznańskim Grunwaldzie stworzył agencję kreatywną Good People, która nie tylko działa globalnie, ale przygotowała pierwszą na świecie platformę rowerową z showroomem – Multibike.

Zodiakalny Wodnik, lubiący angażować się społecznie, stąd pomysł na ogólnopolską akcję „Lepiej w kasku”, promującą szeroko rozumiane bezpieczeństwo na drodze.

W

rozmawia : Beata Ratajczak

|

zdj ęcia : Karolina Iwańska, Maciej Krobski, Robert Pawlak

Wierzysz, że „dobro zawsze zwycięża”? MICHAŁ SEIDEL: Oczywiście. Wierzę, że ludzie z natury

są dobrzy, tylko niektóre życiowe sytuacje sprawiają, że czasami o tym zapominają. Dobrzy ludzie to bardzo szerokie pojęcie. Potraf isz w trzech słowach powiedzieć, co to dla Ciebie oznacza, że ludzie są dobrzy? Szacunek, lojalność, szczerość. A pracownicy? Jaki Twoim zdaniem jest dobry pracownik? Przede wszystkim taki, któremu chce się pracować, a nie tylko przychodzić do pracy, żeby zrobić swoje i iść do domu. Zaangażowanie w projekt – to klucz. Na co zwracasz uwagę przy wyborze współpracowników? Na cechy interpersonalne. Umiejętności można nabyć, a osobowość nie tak łatwo zmienić. Jeśli na pierwszym spotkaniu jest między nami flow, to już wiem, że będzie nam się dobrze pracowało bez względu na trudności, które są nieuniknione w każdym projekcie. Zawsze mówię, że nie

Gdzie mój zespól nie tylko pracuje nad małymi i większymi

pracuję w agencji reklamowej, tylko agencji kreatywnej.

projektami, ale również lubi tu przychodzić – przecież spę-

Bo właśnie kreatywność DOBRYCH ludzi jest w naszym

dzamy większą część życia w pracy. Staramy się wspierać

przypadku kluczem do sukcesu.

w różnych sytuacjach, nawet tych prywatnych. Kiedy ktoś z nas zachoruje, wysyłamy mu np. zdrową paczkę kurie-

Co robisz, żeby Twoi pracownicy lubili swoją pracę?

rem. (śmiech) Co tydzień przyjeżdżają świeże owoce, czę-

Czy firma umożliwia pracownikom rozwój swoich pasji,

sto wychodzimy na wspólny lunch czy kolacje, jeździmy

wspiera ich w realizacji swoich planów?

na gokartach, a jak mamy spiętrzenie tematów, to pięcio-

Od początku istnienia agencji kreatywnej Good People

minutowa gra w piłkarzyki w stu procentach nas odpręża

starałem się, aby było to miejsce przyjazne pracownikom.

i daje dodatkowego kopa do działania.


35 Prestiżowy biznes

Ponadto trzeba traktować pracowników po partner-

Z Twoich wypowiedzi wynika, że Twoi pracownicy lubią

sku i umieć słuchać. Dodatkowo staram się być z moim

swoją pracę. Dlaczego to takie ważne?

zespołem absolutnie szczery. Nic przed nimi nie ukrywam.

Jeśli pracownicy lubią swoją pracę, to przekłada się to na

Wiadomo, że w biznesie raz idzie lepiej, raz gorzej, ale naj-

prowadzone projekty i na nasze życie codzienne. Bardzo

ważniejsze, żeby nie udawać przed pracownikami i razem

często słyszę od naszych klientów, że idealnie wstrzeliliśmy

stawiać czoła problemom. W końcu jesteśmy zespołem!

się w ich potrzeby. Bez DOBRYCH ludzi, którzy lubią to, co robią, żaden projekt nie wyjdzie w stu procentach dobry.

Każdy człowiek jest inny, a te wszystkie różnice, różnorodne upodobania, zainteresowania, czynią go wyjątko-

A Ty lubisz swoją pracę?

wym. Jak wykorzystujesz potencjał swoich pracowni-

Kocham! Już na studiach marzyłem zawsze o takiej pracy,

ków? Ma to dla Ciebie znaczenie?

która nie tylko będzie spełniać moje potrzeby materialne,

Agencja kreatywna to niebywały przekrój osobowości.

ale przede wszystkim o takiej, która będzie sprawiała mi

Staramy się być dla siebie nie tylko wsparciem przy projek-

radość. Praca, w której nie będę odliczał dni do weekendu

tach, ale również w codziennym życiu. Dużo rozmawiamy,

i w której będę lubił poniedziałki. I myślę, że po trzynastu

dzięki temu udaje nam się unikać konfliktów. Czasami zda-

latach mi się to udało. Każdy nowy tydzień przynosi coś

rza nam się dłużej dyskutować o danym projekcie, ale są to

nowego, a w mojej głowie jest tyle różnych pomysłów, aż

najczęściej rozmowy bardzo kreatywne. (uśmiech)

czasami się boję, że życia mi nie starczy na zrealizowanie

W Good People każdy jest wyjątkowy i każdy jest naj-

chociaż połowy z nich. (śmiech)

ważniejszym ogniwem agencji. Każdy ma prawo do własnego zdania i każdy potrafi przekonać innych do niego.

Czy robisz coś zawodowo poza zarządzaniem agencją

Najważniejsze to znać swoją wartość i mówić wprost, co

Good People?

się myśli, a nie dusić to w sobie. Sam jestem osobą bar-

Tak. Wspólnie z Good People i agencją interaktywną MDA

dzo otwartą i do tego zachęcam swoich współpracowni-

stworzyłem pierwszą w Polsce multiplatformę rowerową

ków. Wiem, że w dzisiejszym świecie idealnym słowem

pod nazwą Multibike. Kilka lat temu, analizując rynek

w biznesie jest „dyplomacja”, ale cenię szczerość i myślę,

rowerowy, doszedłem do wniosku, że brakuje takiego miej-

że w dłuższej perspektywie to się bardziej opłaca.

sca w sieci, w którym każdy amator dwóch kółek znajdzie

Good People

Agencja kreatywna z Poznania, którą tworzą naprawdę DOBRZY LUDZIE. Swoją kreatywność i niestandardowe podejście przekuwają na projekty dla takich marek, jak m.in.: Volvo, Intermarché, Szumisie, Cargill, Aviva, Santander czy Raben. Organizatorzy ogólnopolskiej akcji społecznej „Lepiej w kasku”.


36 Prestiżowy biznes

coś dla siebie. Zainteresowałem tym tematem znajomego

społeczną „Lepiej w kasku”. Mimo że głównym organiza-

i poznał mnie z moim przyszłym inwestorem. Szybko zna-

torem akcji jest portal Multibike, komunikujemy nie tylko

leźliśmy wspólny język i w przeciągu siedmiu miesięcy

zalety jazdy w kasku na rowerze, ale też na rolkach, nartach

powstał Multibike. Wielki start mieliśmy 11 kwietnia ubie-

czy popularnych ostatnio hulajnogach.

głego roku i cały czas się rozwijamy. W tym roku zastanawiamy się nad uruchomieniem rundy inwestorskiej, aby

Skąd w ogóle pomysł na taką akcję?

pozyskać kapitał na rozwój na przyszły rok.

Wszystkie innowacyjne pomysły rodzą się z jakiejś

Przez trzy lata wykładałem na poznańskich uczel-

potrzeby. I tak też było w tym przypadku. Ponad rok

niach; Collegium da Vinci i sporadycznie na Uniwersytecie

temu odwiedziła nas moja szwagierka, która na co dzień

Ekonomicznym, ale ze względu na narodziny potomka zre-

mieszka w Fort William w Szkocji, gdzie kolarstwo górskie

zygnowałem z weekendowych zajęć.

jest mocno rozwiniętym sportem. Podczas spaceru zobaczyliśmy rodzinę z dziećmi na rowerach, ale kask miały

Wróćmy jeszcze do Good People. Czy to oznacza, że lubi-

tylko dzieci. Jej mąż, Szkot, spytał dlaczego rodzice nie mają

cie się także po pracy?

kasku, na co odpowiedziałem, że u nas w Polsce nie ma

To znaczy, że każdy na każdego może zawsze liczyć.

takiego obowiązku. Okazało się, że w Szkocji również go

Wiadomo, że wszyscy mamy swoje życie; rodziny, dzieci,

nie ma, ale jest wyższa świadomość wśród rowerzystów,

przyjaciół… Ale w grupie siła i jeśli któremuś z nas w jakimś

żeby go nosić nawet podczas rekreacyjnych przejażdżek.

aspekcie się nie wiedzie, to staramy się być zawsze

W tym samym czasie startowała nasza platforma rowe-

dla siebie oparciem.

rowa Multibike, zatem pomyślałem, że świetnie byłoby stworzyć ogólnopolską akcję pt. „Zawsze w kasku”. Podczas

Dużo mówisz o tym, że „dobrzy ludzie” są po prostu

burzy mózgów w agencji stwierdziliśmy, że patrząc na cha-

dobrzy w tym, co robią. A co z innymi sferami życia?

rakter Polaków, właściwszym słowem będzie „lepiej”, stąd

Robicie coś dobrego także poza pracą?

została nazwa „Lepiej w kasku”.

Staramy się w naszych projektach wykazywać nie tylko

Myślę, że bardzo ważna jest odpowiedzialność spo-

dobrą pracą, ale przede wszystkim nieść za swoimi czy-

łeczna biznesu, zatem wśród naszych projektów nie mogło

nami coś dobrego. Stąd pomysł na ogólnopolską akcję

zabraknąć tego typu inicjatywy.


Każdy może dołączyć do akcji „Lepiej w kasku”, robiąc sobie zdjęcie w kasku i udostępniając na swoim profilu z #lepiejwkasku. Już w tym roku możemy pochwalić się zasięgiem na poziomie ponad 7 mln. Z jakim odzewem spotkała się akcja? Kogo udało się

A klienci? Czy Wasi klienci też muszą być dobrzy?

Wam zaangażować?

Staramy się dla naszych klientów być nie tylko agencją,

Początkowo akcja miała trwać przez wakacje, tj. lipiec,

wykonawcą, ale przede wszystkim partnerem, na którego

sierpień i wrzesień, ale zaobserwowaliśmy tak ogromne

zawsze mogą liczyć. To bardzo ważne! Nasze relacje budu-

zainteresowanie naszym projektem, że podjęliśmy decyzję

jemy nie tylko interpersonalnie, ale również tworząc dla

o stworzeniu akcji całorocznej. W pierwszych miesiącach

naszych klientów nieszablonowe projekty.

akcji, dzięki zainteresowaniu ze strony mediów i dzięki naszym partnerom, uzyskaliśmy ogólnopolski zasięg

Czy to oznacza, że w swoim portfolio macie tylko dobre

na poziomie ponad 3,5 mln. Już w tym roku możemy

produkty? Takie, w które sami wierzycie?

pochwalić się zasięgiem na poziomie ponad 7 mln. Każdy

Jak to mawiał mój profesor na studiach: „business is busi-

może wejść do akcji, robiąc sobie zdjęcie w kasku i udo-

ness”, ale na szczęście od samego początku agencji prowa-

stępniając na swoim profilu z #lepiejwkasku.

dzimy projekty, do których jesteśmy przekonani i nie robimy

Udało nam się zaangażować nie tylko użytkowników dróg, ale również polskich celebrytów, dzięki którym, przez swój lifestylowy charakter, akcja nabrała niesłychanego rozpędu. Widać, że dla Was „dobro” jest kluczowe. A jak to jest z konsumentami? Myślisz, że dla nich to, że pracują dla nich dobrzy ludzie, także ma jakieś znaczenie? Myślę, że konsumenci rzadko zdają sobie sprawę, kto stoi za danym produktem. Chyba, że to ktoś z branży. (śmiech)

tego z czysto ekonomicznego punktu widzenia.

37 Prestiżowy biznes


38

ŁĄCZYMY LUDZI i ich idee

Prestiżowy biznes

Kreatorzy Wizerunku by MM to dwie kobiety, pełne pomysłów,

energii do działania, podejmujące wyzwania i niebojące się ryzyka.

Z Magdaleną Marcinek i Anną Bowszą rozmawiamy o twórczych inspiracjach, ciekawych

J

osobach ze świata sztuki i biznesu, o ludzkiej dobroci i przyjacielskich gestach. rozmawia : Magdalena Ciesielska  makeu p :

|

zdj ęcia : Tomek Tomkowiak

Magdalena Marcinek  |  st yle : Kreatorzy Wizerunku by MM Joanna Kosmowska Studio Plum  |  o ku l ary : Mooj Optyk

sc en o g rafia :

Jakie początki ma Wasz biznes, Wasza marka znana

się po ich pracy. Jesteśmy więc w stanie wyprodukować

pod nazwą Kreatorzy Wizerunku by MM? Jak Wy się

sesję zdjęciową, film – jeśli ktoś potrzebuje. Umiemy to

poznałyście?

zorganizować, mamy ku temu i możliwości, i znajomości,

MAGDALENA MARCINEK: Pomysł narodził się w mojej

i umiejętności.

głowie półtora roku temu. Zaczęłam wówczas myśleć, iż

ANNA BOWSZA: Numerem jeden są spotkania z osobami

chciałabym łączyć ludzi biznesu, mody i sztuki i tworzyć

znanymi z mediów, które opowiadają o sobie w nieznany

inspirujące rzeczy. Rozmawiałam z Anią po sesji zdjęcio-

dotąd sposób. Gościła u nas Dorota Wróblewska, Omenaa

wej, do której ją przygotowywałam, że mam taki zamysł.

Mensah czy Katarzyna Niezgoda. Taka śmietanka towarzy-

Poszukuję osoby, która byłaby moim partnerem bizneso-

ska. Staramy się, aby nie opowiadały o tym, co już o nich

wym i mnie wspierała w różnych przedsięwzięciach. Nie

wiemy. Pokazują drugą stronę swego życia, mówią o tym,

mając jeszcze konkretnego zarysu, Ania zgodziła się ze mną

co je interesuje, czemu się poświęcają, czy charytatywnie,

współpracować. Trzy miesiące spotykałyśmy się i obmy-

czy w kompletnie innym przedsięwzięciu biznesowym.

ślałyśmy, co takiego będziemy robić, jak działać. Co będzie

Przyświeca nam taka idea, że dzięki tym spotkaniom ludzie

naszym głównym celem.

poznają nas i siebie nawzajem. Nasze projekty i prace są ze sobą nierozerwalnie połączone. Coś jest wynikiem czegoś

W Waszym portfolio można znaleźć organizację sesji

innego. Gdybyśmy nie zorganizowały pierwszego spotka-

zdjęciowych, spotkania na Młyńskiej12 z niezwykle

nia, nie poznałybyśmy redakcji „Poznańskiego Prestiżu”.

ciekawymi osobami, przygotowywanie okładek

Od poznania poprzez rozmowy i zaczęliśmy robić dla Was

do magazynu „Poznański Prestiż”. A co stanowi Waszą

sesje zdjęciowe, sesje na okładki. To łańcuszek powiązań

flagową ofertę, jest Waszym numerem jeden?

i części składowych.

M.M.: Bez wątpienia spotkania, od których zaczęłyśmy

M.M.: Wszystko, co robimy, się ze sobą łączy. I łączy też ludzi.

naszą działalność. Na początku miały być w formie kolacji i w zupełnie innym miejscu. Ale jak to w życiu bywa

Jak wspominacie początki?

– różne zbiegi okoliczności modyf ikują nasze plany.

M.M.: Pierwsze spotkanie zaplanowałyśmy na grudzień

Odezwały się do mnie Joanna Cyraniak i Małgorzata

2018. Gościem specjalnym był wtedy Tomasz Olejniczak

Walczak z Młyńskiej12 z pewnym pomysłem, a ja im

TOMAOTOMO, projektant i niezwykle inspirująca osoba,

przedstawiłam propozycję partnerstwa i współpracy. Tak

który przywiózł mnóstwo czarujących sukien. Uczestniczki

więc zaczęłyśmy organizować meetingi w pięknych i sty-

spotkania mogły zobaczyć kreacje prosto z wyborów Miss

lowych wnętrzach Młyńskiej12. Ponadto, Wy jako redak-

Polonia, mogły je przymierzać i pochodzić w wybranych

cja „Poznańskiego Prestiżu”, nam pomogliście. Zaufaliście

strojach niczym modelki z wybiegów.

nam i daliście szansę na rozwinięcie skrzydeł. Spotkania

A.B.: To był gorący przedświąteczny czas. Już bałyśmy się,

dają nam możliwość pokazania się i poznawania ludzi.

że nasze plany „nie wypalą”. A jednak – ku naszej radości –

Nowe kontakty są dla nas bardzo motywujące i inspiru-

na nasz pierwszy event przyszło bardzo dużo osób.

jące. Wykorzystuję również swoje znajomości z branży

M.M.: Potem ustaliłyśmy nasze drugie spotkanie na sty-

beauty, w której już długo funkcjonuję. Połączyłyśmy ludzi

czeń 2019 i miało ono jeszcze większą frekwencję. A mar-

przy produkcji sesji, choćby do „Poznańskiego Prestiżu”.

cowe spotkanie było już hitem sezonu, bo przybyło na nie

Ludzi, których znamy i wiemy, czego możemy spodziewać

70 osób.


39 Prestiżowy biznes

Taka liczba uczestniczek Was satysfakcjonuje?

Jak wybieracie prelegentów? Gościła u Was Dorota Wrób-

M.M.: Tak, oczywiście. My na więcej osób nie chcemy orga-

lewska, Omenaa Mensah i Katarzyna Niezgoda.

nizować tych spotkań. Bo pragniemy, aby były one kame-

A.B.: Założyłyśmy sobie, że będziemy zapraszać takie osoby,

ralne, zachowały swój pierwotny charakter: elegancji, pre-

które na co dzień nie przyjeżdżają do Poznania. Które

stiżu i uroku.

generalnie jest ciężko namówić do przyjazdu i opowiada-

A.B.: Chciałyśmy, aby te spotkania były owiane tajem-

nia o sobie… Z Tomkiem Olejniczakiem dyskutowałyśmy

nicą, aby były wyczekiwane, szeptane… I to nam się udało.

chyba z trzy miesiące, aby go jednak nakłonić do wizyty

Mamy większość tych samych uczestniczek Kreatorów

u nas. Podobnie było z Kasią Niezgodą i z Omeną. W ogóle

Wizerunku, które zapisują się na następne spotkania.

Omenaa miała świetny kontakt z publicznością, wiele Pań

Pytają, kto będzie na evencie. Są ciekawe naszych pomy-

przyszło na to spotkanie dla niej i były usatysfakcjonowane.

słów i zaproszonych gości.

Staramy się, aby te gwiazdy, osoby znane ze „ścianek”,


40

Sztuka lubi biznes, a biznes lubi sztukę. Prestiżowy Uczestniczki naszych spotkań są albo biznes z obu światów albo funkcjonują w biznesie lub w sztuce. Np. Kasia Niezgoda czy Omenaa Mensah prowadzą biznesy, działają charytatywnie, tworzą. I one mają naprawdę dużo do powiedzenia.

Szukałyście partnerów biznesowych?

z kolorowych czasopism nie mówiły o tym, co już o nich wiemy. Dobieramy tak

A.B.: Później zaczęłyśmy szukać ludzi, z którymi chciały-

naszych prelegentów, aby przekazać pewne wartości, wskazać inne zajęcie, inną

byśmy pracować. Zgodnych z naszym światopoglądem,

drogę zawodową itp. Bałyśmy się, iż podczas tych spotkań będą pytania o narze-

otwartych, konkretnych i przyjaznych. Współpracujemy

czonych, partnerów, dzieci, o życie prywatne. Ale zdarza się może takie jedno

z Leszkiem z Merloteki z Puszczykowa, który zna się

pytanie z sali, często zadane za zgodą prowadzącego rozmowę.

na winach, jest pasjonatem, pięknie opowiada o smakach.

M.M.: Pierwsze trzy spotkania zorganizowałyśmy komplet-

nie same, bez jakiejkolwiek pomocy. Ale gdy spotkałyśmy się z Kasią z Good Time Day Spa, spodobała jej się formuła naszych spotkań. Od razu zaiskrzyło, porozumiałyśmy się co do dalszej współpracy. Dlatego Good Time Day Spa jest naszym stałym partnerem biznesowym. Dużo też pomagają nam najbliżsi przyjaciele, jak np. Joanna Kluczka, która przygotowała nam cała oprawę graficzną.

M.M.: Omenaa sama powiedziała; „pytajcie” (śmiech), pozwalając tym samym

na pytanie á propos związku i synka.

Współpracujecie z Filipem Wendlantem, fotografem.

A.B.: Ale Panie pytały bardziej o jej fundacyjną działalność, o pracę w Ghanie –

Do sesji IKEA zaprosiłyście do współpracy stylistę fryzur

jak godzi to ze swoimi innymi obowiązkami niż o jej życie prywatne. Dorocie

Łukasza Zaleskiego. Czy Wy dobieracie swoich współ-

Wróblewskiej bardzo podobały się uczestniczki spotkania, Panie, które były

pracowników z polecenia, czy to są już stare znajomości?

ciekawe show-biznesu, inteligentne i błyskotliwe. Mamy szczęście i do wspa-

M.M.: Z Łukaszem pracowałam już osiem lat temu, przy

niałych gości specjalnych naszych spotkań, i do ich uczestniczek. Przyjęłyśmy

dużym projekcie zdjęciowym. Gdy zrodził się pomysł,

formułę „spotkania u koleżanki”, kanapowego, nie żadnego networkingu, loso-

abyśmy przygotowywali okładki „Poznańskiego Prestiżu”,

wania wizytówek czy konferencji. Chciałyśmy, aby były to wyluzowane wie-

to Filip od razu się zgodził. On jest na tyle elastyczny zawo-

czory, z lampką dobrego wina, w stylowych aranżacjach.

dowo, ma otwartą głowę, pełną pomysłów. Również nasza

M.M.: Cała formuła spotkań i osób, które do nas przyjadą i zgodzą się wystąpić,

stylistka, Monika, która wraz z Omeną była na spotkaniu

odnawia nam się po każdym spotkaniu. My widzimy, co trzeba dopracować,

jako prelegentka. To są osoby sprawdzone i wiedziałam,

co już było. My się też wciąż uczymy. Chcemy, aby każde spotkanie było zupeł-

że nie odmówią, tylko powiedzą: „wchodzę w to!”. (śmiech)

nie inne od poprzedniego. Tematy są inne, goście, aranżacje wnętrza. Po każdym

Jeśli chodzi o wnętrze na Młyńskiej, to całą aranżacją

spotkaniu w mediach społecznościowych otrzymuję zapytania od Pań, kiedy

przestrzeni tematycznie dobranych pod nasze spotkania

będzie następne i kto w nim będzie prowadził koleżeńską, nazwijmy to, „prelekcję”. Otrzymujemy ciepłe zwrotne informacje, że warto jest to robić. Ty, Madzia, jesteś z zawodu i z zamiłowania makijażystką. Pomagasz innym piękniej wyglądać i lepiej się czuć. Ty, Aniu, z wykształcenia jesteś dziennikarką, a z zamiłowania i pasji organizatorką eventów. Wasze pasje, doświadczenie, umiejętności idealnie ze sobą korelują? A.B.: My się w tym odnajdujemy i dobrze współpracujemy. Spotykamy się, aby

wszystko ustalić, poukładać. Staramy się, aby nie było rzeczy przypadkowych. Eliminujemy to, co nam się nie podoba na tego typu spotkaniach. Jesteśmy inne i napędzamy siebie nawzajem. M.M.: Ktoś kiedyś świetnie określił nasze funkcje. (śmiech) Ja idę na front, zaga-

dam, robię show. Sprawdzam się w roli konferansjera. A Ania zbiera wizytówki, pisze umowy, wysyła oferty. Jest moim zapleczem wiedzy. (śmiech) Często dzwonię do niej i mówię „Ania, mam pomysł, tylko trzeba to obrobić technicznie i logicznie”. Nasze pasje i umiejętności zazębiają się. Uzupełniamy się idealnie. Ja też zawodowo pracuję indywidualnie: maluję, działam przy sesjach, współpracuję z różnymi markami, organizuję warsztaty z makijażu. Funkcjonuję z Anią jako Kreatorzy Wizerunku, ale też osobno. Czy łatwo jest funkcjonować na takiej płaszczyźnie z pogranicza świata sztuki i biznesu, jaką sobie obrałyście? A.B.: Bardzo łatwo, bo sztuka lubi biznes, a biznes lubi sztukę. (śmiech) Uczest-

niczki naszych spotkań są albo z obu światów, które ze sobą przenikają się, albo funkcjonują w biznesie lub w sztuce. Np. Kasia Niezgoda czy Omenaa, które są kobietami wielu talentów i wielu zajęć. Prowadzą biznesy, działają charytatywnie, tworzą itd. I one mają naprawdę dużo do powiedzenia.


41 Prestiżowy biznes

zajmuje się Joanna Kosmowska ze Studia PLUM razem z Karoliną Wasilewską-

A.B.: Mamy zamknięte już spotkania Kreatorów Wizerunku

-Waligórską z Emma Meble. Wymyślają one co rusz nową stylizację, np. Kraina

aż do marca przyszłego roku, co pokazuje, jaki jest oddźwięk.

Lodu, Po drugiej stronie lustra czy Na wagę złota. Joanna jest taką osobą, do któ-

Program telewizyjny – od 6 do 10 odcinków, dla dużej stacji

rej mam pełne zaufanie, co do koncepcji i dekoracji, że ja już sobie tym głowy

telewizyjnej, to nowy program o kobietach, wymyślony

nie zaprzątam. Wiem, że będzie wszystko wspaniale dopracowane.

przez firmę producencką w stolicy – zabierze nam też dużo czasu i energii.

Dla kogo są Wasze spotkania?

M.M.: Mam ogromne marzenie, aby na nasze spotkanie

M.M.: Dla wszystkich kobiet, które po pierwsze są czujne i szybko kupią bilet

zaprosić moją idolkę, ale to już będziemy musiały zorganizo-

(śmiech), a po drugie chcą inspirująco spędzić wieczór. Mają w szafie niewyko-

wać przedsięwzięcie na stadionie. (śmiech) Najpierw mamy

rzystany potencjał kreacji; pióra, tiule czy nawet ulubiony dres ubrany do szpi-

pomysł, a potem dorabiamy tło… Na pierwszym powakacyj-

lek i pięknej biżuterii. Trzy słowa: szyk, urok i indywidualność.

nym spotkaniu będzie Paulina Smaszcz-Kurzajewska, w na-

A.B.: Lekko nadajemy ton tym spotkaniom. Mają być wieczorowe, eleganckie,

szej stylistyce, konwencji, w tym samym miejscu, ale w innej

z wykwintnym winem, w dobrym towarzystwie. Na spotkanie z Omeną Mensah

tematyce, którą nada moja przyjaciółka, Kasia, zmagająca

dotarli nawet państwo z Bydgoszczy. Ostatnio dwa razy dziewczyny ze Szczecina

się z chorobą. Chcemy pokazać, iż pomimo przeciwności

specjalnie przyjechały na nasz wieczorny event. Mamy już zapytania, czy

losu, warto działać, robić coś dla siebie, dla innych. I warto

będziemy działać poza Poznaniem.

w tym szalonym tempie zatrzymać się, zadumać, zrobić

M.M.: Może zrobimy takiego typu spotkania w Warszawie. Bo niby w stolicy

podsumowanie pewnego etapu. Tak będzie u nas po waka-

dużo się dzieje, ale nie w takim – obranym przez nas – charakterze. My jeste-

cjach – refleksyjnie i od serca. Ponadto chcemy pomóc Kasi

śmy otwarte na nowe wyzwania i rozmowy.

zebrać pieniądze z zaproszeń na lek, którego dawka miesięczna kosztuje 25 tys. zł. I my też pragniemy dorzucić

Jakie plany i zamierzenia macie na przyszłość? Co planujecie po wakacjach?

coś od siebie.

M.M.: Jesteśmy w trakcie rozmów na temat programu telewizyjnego, dla znanej

A.B.: Mamy taki szczytny cel. Charytatywny. To nasz pier-

stacji w Warszawie. Dostałyśmy taką ciekawą propozycję przy produkcji pro-

wiastek dobroczynności.

gramu o kobietach, więc chcemy też się tym zająć i temu projektowi poświęcić swój najbliższy czas.


42

Kwestia RELACJI

Prestiżowy cykl

O budowaniu marki poprzez organizację wydarzeń kulturalnych,

M

współpracy z artystami i tworzeniu dobrych relacji dyskutujemy

z Małgorzatą Walczak, kierownik marketingu Centrum Biznesowego Młyńska12. rozmawiają : dr Agata Wittchen-Barełkowska i Mikołaj Maciejewski (NU Foundation) zdj ęcia : Jakub Wittchen, Młyńska12

Młyńska12 określana jest mianem centrum bizneso-

przemawiały za tym, żeby rozpocząć działania kulturalne.

wego, konferencyjnego, ale też kulturalnego. Czy idea

Z biznesowego punktu widzenia jest to nieodłączny ele-

miejsca łączącego biznes z kulturą towarzyszyła Wam

ment naszego funkcjonowania.

od samego początku? MAŁGORZATA WALCZAK: Młyńska12 była pomyślana

W Waszej ofercie znajdują się cykliczne działania kul-

jako wyjątkowe miejsce biznesowe – nie tyle kulturalne,

turalne, takie jak koncerty, oraz większe wydarzenia –

co kulinarne. Naszą ambicją było stworzenie najlepszych

przede wszystkim wystawy. Jak je tworzycie? Kto jest

restauracji w Poznaniu. Bardzo ważnym elementem przy

ich pomysłodawcą?

powstawaniu kolejnych konceptów było również wino.

Działania związane z muzyką zaczęły się od tego, że

Mamy jednego z najlepszych sommelierów w Polsce,

w każdą sobotę wieczorem gościom restauracji The Time

Macieja Sokołowskiego.

przygrywał pianista. Uznaliśmy, że ta praktyka jest popu-

Na samym początku kultura nie była dla nas kluczo-

larna w wielu miejscach i postanowiliśmy poszerzyć

wym punktem odniesienia, ale każde miejsce z czasem

naszą ofertę. W Twelve Cocktails, mieszczącym się na

zaczyna żyć, wypełniać się ludźmi, tworzyć niepowtarzalną

dachu, realizujemy cykl koncertów: w środy prezentujemy

atmosferę. Na kształt Młyńskiej12 wpływ mają pracownicy

muzykę skrzypcową, a w czwartki jazz. W przygotowaniu

i nasi goście – ze swoją energią, charakterem i zaintereso-

tych wydarzeń wspiera nas Janek Adamczewski, aranżer,

waniami. Architektura budynku i historia jego powstania

kompozytor, multiinstrumentalista – poleca muzyków,

Małgorzata Walczak fot. Jakub Wittchen

Zdjęcia wykonane zostały w przestrzeniach centrum Młyńska12.


43 Prestiżowy cykl

fot. Młyńska12

podpowiada ciekawe tematy. W imprezy muzyczne angażuje się też Joanna Cyraniak, dyrektor sprzedaży, która odpowiada za „Sounds of Poznań” – wydarzenie łączące najlepszych artystów i muzyków polskiej sceny klubowej. Wcześniej udało nam się również zorganizować koncert tenorów Tre Voci, połączony z elegancką kolacją, który cieszył się popularnością wśród naszych gości, i piękny kon-

fot. Młyńska12

Cykl wywiadów

Biznes z kulturą,

realizowany przez NU Foundation, prezentuje dobre praktyki z zakresu budowania relacji, poszukiwania inspiracji i wzajemnego wspierania się środowisk kultury i biznesu.

cert Mai Koman na dachu.

podczas wernisażu rozdawane są vouchery dla gości Młyńskiej12, dotyczące pokazywanych dzieł. Ekspozycja prac na naszym dziedzińcu daje artystom możliwość dotarcia do osób, które mogą być zainteresowane ich zakupem. Nie jesteśmy oficjalnie galerią, bo

sprzedaż nie odbywa się u nas, ale pełnimy tę funkcję i być może będziemy się A wystawy?

również rozwijać w tym kierunku w przyszłości.

Wystawy to mój konik. Gdy zaczęłam pracę, wokół dziedzińca wisiały prace Sergiusza Pawlaka, który robi zdję-

Według jakiego klucza wybierasz artystów do współpracy? Masz w tej kwe-

cia podróżnicze. Zaczęłam podpytywać o wystawę, wer-

stii wolną rękę?

nisaż i okazało się, że choć eksponowane były fotografie,

Młyńska12 jest idealnym miejscem do pracy dla osoby, której chce się nieustan-

takich wydarzeń wcześniej tutaj nie było. Postanowiłam,

nie wymyślać, działać, tworzyć. Mam w tej kwestii wolną rękę i spotykam się

że następne wystawy będą miały należną im oprawę.

z dużą otwartością. Nie było do tej pory sytuacji, w której projekt jakiegoś wyda-

Zaprosiliśmy do współpracy kolejnych fotografów: Szymona

rzenia zostałby zanegowany. Wręcz przeciwnie – czasami prezes sam podsyła

Brodziaka, Tomka Tomkowiaka, Macieja Mańkowskiego,

pomysły, inspiracje.

Damiana Horneta. W tym roku po raz pierwszy zapre-

Zgłasza się dużo osób, które chcą z nami współpracować. Wielu artystów zdaje

zentowaliśmy prace malarza Łukasza Stokowskiego.

sobie sprawę, że jest to miejsce prestiżowe i świetna forma promocji – dla obu

Trwają już przygotowania do wrześniowej wystawy

stron. Staram się trzymać rękę na pulsie i zapraszam tych, na których nam zależy,

Tomka Tomkowiaka ,,Zanzibar – po drugiej stronie raju”.

z których estetyką się zgadzam – to warunek konieczny, żebym mogła się zaan-

Pokażemy prace, za które artysta otrzymał nagrodę Viva!

gażować w organizację wystawy całym sercem. Przygotowania do każdego

Photo Awards 2018 w kategorii reportaż. Mogę też zdradzić,

wydarzenia trwają kilka miesięcy, przez ten czas poznajemy się z artystą, zbli-

że w styczniu pokażemy grafiki Dariusza Wnykowskiego.

żamy do siebie, czasami te znajomości przeradzają się w trwałe relacje. Po okre-

Mam serce poznanianki i staram się promować lokalnych

sie ciężkiej pracy przychodzi dzień wernisażu. Jeszcze przez chwilę jest nerwowo,

artystów, choć oczywiście świetnie by było sięgnąć kiedyś

a potem świętujemy, pojawia się radość. Zawsze robimy wszystko, co w naszej

po twórczość artystów sceny światowej – wszystko w swoim

mocy, żeby współpraca dobrze się układała i żeby wystawę dobrze wypromować.

czasie. Wydarzenia związane ze sztuką fantastycznie nam się sprawdzają i trochę odczarowują to miejsce. Podczas

Przy okazji organizacji wydarzeń kulturalnych współpracujecie też z partnerami

wernisaży jesteśmy otwarci dla publiczności, mamy gości

biznesowymi. Czy łatwo namówić przedstawicieli biznesu do takich działań?

ze świata biznesu i kultury, ale chętnie odwiedzają nas też

Jeśli ktoś nigdy nie miał do czynienia z organizacją wydarzeń, może mu się wyda-

na przykład studenci UAP – wszyscy poznaniacy mogą

wać, że wystarczy powiesić kilka fotografii czy obrazów, i wystawa będzie gotowa.

do nas przyjść i chętnie z tego zaproszenia korzystają.

W rzeczywistości wiąże się to jednak z dużymi kosztami – prace trzeba wydrukować, oprawić i żeby wspomóc w tym artystę, żebyśmy mieli poczucie, że jesteśmy

Czy w trakcie wernisażu lub trwania wystawy można zakupić prace artystów?

naprawdę partnerami, staramy się łączyć siły i pozyskiwać wsparcie z różnych stron. Najczęściej współpracujemy z firmami, z którymi już mieliśmy okazję się

U nas na miejscu nie, ale zawsze komunikujemy możliwość

poznać – często są to partnerzy, którzy organizują u nas spotkania biznesowe

zakupu. Pytania takie zdarzają się często i wtedy odsyłamy

czy imprezy firmowe. Szukamy sponsorów, rozmawiamy, przedstawiamy korzy-

bezpośrednio do galerii danego artysty. Staramy się, żeby

ści płynące z takiej współpracy. Wiele firm chętnie przyłącza się do artystycznych

wystawie towarzyszyła akcja promocyjna, na przykład

działań, bo daje to możliwość zaprezentowania marki w ciekawym kontekście.


44 Prestiżowy cykl

fot. Młyńska12

W biznesie liczy się rachunek zysków i strat, a bilans zysków dzieli się na

tam co tydzień i uwielbiałyśmy te wyprawy. Dla nas, gim-

te policzalne i niepoliczalne. Nasi partnerzy rozumieją te kwestie, aspekty kul-

nastyczek, patrzenie na baletnice było niezwykle inspi-

turalne są dla nich bardzo ważne. Zależy nam, żeby gości i partnerów skupiać

rujące. Podziwiałyśmy Ewę Wycichowską, a potem

wokół jednej idei, żeby budować społeczność i relacje – związane nie tylko z biz-

Paulinę Wycichowską. We mnie to zostało i postanowi-

nesem, ale również z poczuciem, że razem można zrobić więcej.

łam w dorosłym życiu ukończyć studia z tańca i choreografii. Zdawałam licencjat u Pauliny Wycichowskiej –

Współpracujecie nie tylko z przedstawicielami biznesu, ale również z insty-

można powiedzieć, że spełniłam swoje marzenie. Miałam

tucjami kultury. Jak wygląda taka kooperacja?

też w życiu szczęście do polonistek – Teatr Nowy, Teatr

Przede wszystkim warto podkreślić, że za każdą instytucją, podobnie jak za

Polski, Teatr Wielki to były miejsca, do których się cho-

każdą firmą, stoi konkretny człowiek. Mogę powiedzieć, że mam szczęście do

dziło. Według mnie sztuka daje nam niesamowity dystans

ludzi – wiemy, czego chcemy, po co razem działamy i dobrze się rozumiemy. Nie

do rzeczywistości. Nie wyobrażam sobie życia bez teatru.

widzę większych różnic między współpracą z firmami a instytucjami. Współpracowaliśmy z Teatrem Nowym w Poznaniu podczas balu chary-

Gdybyś miała innym dać jedną radę na temat współ-

tatywnego Stowarzyszenia „100 Kobiet Pomaga”. Rozpoczęliśmy współpracę

pracy kultury i biznesu, jakby ona brzmiała? Co spra-

z Filharmonią Poznańską, którą będziemy wspierać przy okazji ważnych kon-

wia, że jest ona naprawdę satysfakcjonująca dla obu

certów i pobytów gwiazd wielkiego formatu w Poznaniu. Dzięki temu możemy

stron?

skorzystać z różnych form promocji, które dotrą do publiczności Filharmonii,

Najlepiej przełożyć to na sytuacje, które każdy zna z życia.

a nam zależy na funkcjonowaniu w takim otoczeniu.

Przede wszystkim trzeba się nawzajem słuchać, bo często

Mamy też bardzo dobrą relację z Teatrem Muzycznym. Kiedy organizowano

tego nie robimy. Albo dwoje ludzi się naprawdę słucha, albo

koncert „Tu będzie Teatr” w miejscu jego przyszłej siedziby, zapewniliśmy cate-

tylko udają – tak samo jest w zderzeniu kultury i biznesu.

ring dla gości i pojechaliśmy tam foodtruckiem promującym nasze nowe miej-

Ważny jest sam komunikat, język, autentyczna chęć rozu-

sce, czyli Cafe Młyńska.

mienia. Żeby się na siebie otworzyć, trzeba przede wszystkim rozmawiać i się poznawać. Jak już się poznamy, zaczynamy

Jesteś osobą, która tworzy kulturalny wizerunek Młyńskiej12. Czy w Twoim

się inspirować, napędzać i dzięki temu możemy tworzyć

prywatnym życiu kultura odgrywa ważną rolę?

wspólnie kulturalne wydarzenia i zarabiać na tym pieniądze.

Z domu wyniosłam pewnego rodzaju „przyzwyczajenie” do kultury. Pamiętam

Ważne jest też, żeby chcieć się otwierać na nowe sytu-

coroczne wspólne oglądanie Koncertu Noworocznego Filharmoników

acje, bo czasami jesteśmy pozamykani, każdy robi to, czego

Wiedeńskich i koncertów f inałowych Przeglądu Piosenki Aktorskiej we

się kiedyś nauczył, działamy według schematów, a często

Wrocławiu. Przez całe dzieciństwo trenowałam gimnastykę artystyczną.

wystarczy zrobić krok naprzód, zmienić kierunek i wtedy

Nauczycielka od klasyki kładła duży nacisk na operę i teatr – chodziłyśmy

wszystko jest możliwe.


Nieoczywisty Poznań


46 Kulturalna rozmowa

ŁYK INSPIRACJI i twórczego natchnienia Leszek Jamrozik, wieloletni przyjaciel i partner życiowy niedawno zmarłego Ryszarda Kai, opowiada o artystycznych poszukiwaniach, o zawiłościach ludzkiej natury, podróżach,

które go inspirowały. O nieco sarkastycznym i groteskowym podejściu do spraw codzienności, jakie w swoich pracach pozostawił mistrz plakatu turystycznego.

Ryszard Kaja – mówiący o sobie, że jest maksymalistą, niepasującym do minimalistycznych trendów współczesnej sztuki. Ciut rubaszny, naturalny, bez przekłamań, lekko ironiczny, kpiący z siebie i z przywar innych. rozmawia : Magdalena Ciesielska

P

|

zdj ęcia : Jakub Borkowski, Jakub Wittchen

Panie Leszku, spotykamy się w niezbyt sprzyjających

będzie żył krótko. Odkąd go poznałem, zawsze to powta-

dla Pana okolicznościach. Trzy miesiące po śmierci

rzał. Rysiek nie był silny fizycznie. Był późnym dzieckiem.

Ryszarda Kai otwiera Pan w Starym Browarze ogromną

Miał starszych rodziców. Jego ojciec wcześnie umarł.

wystawę jego prac.

I to też prowokowało jego rozmyślania na temat życia

LESZEK JAMROZIK: To prawda, wystawa „Co zmalował

i śmierci. Często rozmawialiśmy na temat artystów, którzy

Ryszard Kaja” jest ogromna! Otwieram ją wspólnie

żyli krótko, a potrafili dużo stworzyć i pozostawić po sobie

z przedstawicielami Starego Browaru, Joasią Tupalską,

bogaty dorobek artystyczny. Rysiek żył głównie dniem

prezes Magdaleną Kowalak oraz pracującą tu niezależ-

dzisiejszym, a samo życie nim kierowało, pisało scena-

nie kuratorką Eweliną Muraszkiewicz. Wystawa powstała

riusz, co będzie dalej. Pracował intensywnie, teraz to widać,

z inicjatywy Starego Browaru, który jest głównym orga-

spieszył się... Dorobek ma ogromny. Niezrealizowanych

nizatorem wspieranym przez Teatr Wielki im. Stanisława

planów też dużo.

Moniuszki i Galerię Miejską Arsenał. Ryszard jest współorganizatorem tej wystawy, chociaż nie dożył jej otwar-

Jak rozpoczęła się ścieżka kariery Ryszarda Kai?

cia. Rok temu rozpoczął rozmowy organizacyjne z Joasią

Tuż po studiach zaczął pracę jako scenograf w Teatrze

Tupalską, ustalał terminy, które stopniowo, ze względu

Wielkim w Łodzi u znanego wszystkim dyrektora

na chorobę, były przesuwane, aż do obecnego. Mam

Sławomira Pietrasa. W tym samym czasie rozpoczął współ-

nadzieję, że jego idea została zachowana. Zdecydowaliśmy

pracę z Ewą Wycichowską i jej Teatrem Tańca oraz Piotrem

się wzbogacić ją o wątki biograf iczne: dom rodzinny,

Bogusławem Jędrzejczakiem w Teatrze Dramatycznym.

mieszkania w Łodzi i Wrocławiu. Dla mnie wystawa ma

Sprawdził się szybko jako artysta. Po prostu Rysiek wyniósł

wielkie znaczenie osobiste. Ryszard powierzył mi opiekę

tę sztukę z domu rodzinnego, gdzie zawsze panowała twór-

nad jego dorobkiem. Uznał, że jako jedyna osoba z jego

cza artystyczna aura. Można powiedzieć, że całe dzieciń-

najbliższego otoczenia zapewnię jego pracom, jego całej

stwo przesiedział na sztaludze.

twórczości nieśmiertelność. Zgodnie z łacińską sentencją non omnis moriar, jego dorobek przetrwa i będzie chro-

Artystyczną duszę Ryszard Kaja odziedziczył w genach

niony. Wkrótce w tym celu założę odpowiednią fundację...

po rodzicach. Jego matka była malarką, tata – drzewo-

Ogromna wystawa w Starym Browarze to początek spłaty

rytnikiem, plakacistą, scenografem.

długu za nasze wspaniałe życie.

Tak, odziedziczył to w kodzie DNA. Rodzice byli znanymi poznańskimi artystami. Ważna była artystyczna atmos-

Czy Ryszard wyznawał łacińską maksymę Festina lente

fera w domu, praca, dyskusje i spotkania na co dzień z licz-

(spiesz się powoli)?

nymi twórcami. Kształtowało to Ryszarda i jednocześnie

Hmm, chyba nie. Był pracoholikiem, utalentowanym pra-

uchroniło później przed zachłyśnięciem się „byciem arty-

coholikiem. W pracy obowiązkowy i konkretny. Bardzo

stą”. Ryszard kwitł i rozwijał się, przerósł swoją twórczo-

rzadko zdarzało się, aby nie dotrzymał jakiegoś terminu

ścią i koncepcjami artystycznymi i matkę, i ojca. I mógłby

czy zobowiązania. Praca, tworzenie, malowanie, projekto-

stworzyć jeszcze wiele, wiele więcej. Jego kreatywność

wanie sprawiały mu przyjemność. Był przeświadczony, że

i jego potencjał twórczy wciąż rosły.


47 Kulturalna rozmowa

Ryszard Kaja był skarbem w teatrach, bo wyczarował wielkie dzieła sztuki, wspaniałe kostiumy, dekoracje z niczego, z odpadów.... I dlatego teatry go kochały, a publiczność jeszcze bardziej.

fot. Jakub Borkowski

Wiele Panowie odbyliście wspólnych podróży po Polsce, po świecie.

to tętniące życiem. Kolorowy świat turystycznych szla-

Tak się złożyło, że poznaliśmy się krótko po upadku komuny, kiedy świat stał

ków kończy się u bram labiryntu bocznych uliczek i na

się dostępny i dla nas. Nie tylko „wielki świat”, ale może przede wszystkim

dalekich bazarach przepełnionych zwyczajnością i tru-

świat życia codziennego przeciętnych ludzi. Tych, których Rysiek lubił spoty-

dem życia codziennego. To jest Bangkok Ryszarda, który

kać i malować. Byliśmy ciekawi, nastawieni na poznawanie lokalnych mieszkań-

go inspirował. Włóczyliśmy się tam godzinami, dniami,

ców. Cele podróży często były przypadkowe. Szliśmy na dworzec i patrzyliśmy,

pozornie bez celu. Później to wszystko malował, opisy-

dokąd jedzie najbliższy autobus. Rysiek był bardzo otwarty, chętnie nawiązywał

wał. Nasz pierwszy pobyt w Bangkoku połączony był z dal-

rozmowy i znajomości. Ludzie – podczas tych naszych podróży – byli bardzo

szą wyprawą do środkowej Indonezji, na Flores – wyspę

uprzejmi, uśmiechnięci, pomocni. Szczególnie, gdy ich się obsypało jakimiś kom-

kwiatów, za jedyne 400 dolarów od osoby, na sześć tygo-

plementami, typu: „mieszkasz w ciekawym kraju”, „masz piękny strój”. Zapraszali

dni. Teraz takie koszty są niewyobrażalnie niskie. Fakt, to

nas do swojej wioski, do domu, gościli. Nasze podróżowanie było bardzo spon-

były inne ceny, ale my umieliśmy podróżować. Na pierw-

taniczne… To wszystko Ryszard później malował. Przez nasze wspólne lata

szą naszą podróż zagraniczną, podczas której zwiedzili-

w podróżach spędzaliśmy nieraz kilka miesięcy w roku, poznaliśmy wiele krajów

śmy Azję Środkową, wydaliśmy ciut więcej niż sto dolarów

na wszystkich kontynentach, z wyjątkiem Australii i Antarktydy. Słabo poznali-

na osobę. Ja jestem geologiem i zawodowo musiałem orga-

śmy Czarną Afrykę. Rozpoczęliśmy od upadającego Związku Radzieckiego, wtedy

nizować wyjazdy zawodowe dla studentów – to też kwestia

dzielącego się na nowe niezależne państwa. Byliśmy za kołem podbiegunowym,

kosztów, całego zaplecza noclegowego. I przeniosłem ten

w wielkich metropoliach i zapadłych wsiach, w republikach środkowoazjatyc-

swój zamysł organizatora z życia zawodowego na życie pry-

kich, na Krymie...

watne. Za tę samą przysłowiową złotówkę można się czegoś napić lub otrzymać tylko łyk. Tylko trzeba umieć gospodaro-

Gdzie najczęściej powracaliście?

wać pieniędzmi i wiedzieć, na co w podróży warto je wydać.

Jest takie miejsce, które ja de facto nie za bardzo lubię, to jest Bangkok. Dość banalne, pełne kontrastów i wszechogarniającego hałasu. Wielki moloch.

Był Pan i managerem wycieczek, i największym fanem

Gdy byliśmy pierwszy raz w Bangkoku, prawie ćwierć wieku temu, widoczne

twórczości Ryszarda Kai, a jednocześnie jego najwięk-

były straszne kontrasty pomiędzy biedą a bogactwem. Dziś ubóstwo jest tam

szą inspiracją. Jak splotły się Wasze drogi życiowe?

ukryte daleko przed oczami turystów, a i takiej dawnej biedy już nie ma. Świat

Poznaliśmy się w sposób nieprawdopodobny. Nieoczekiwany.

podany jest jako kolorowy, klimatyzowany, piękny. Wtedy tak nie było. Rysiek

Byliśmy z innych środowisk. Kompletnie nie było żad-

Bangkok uwielbiał. Miasto bez specjalnych typowych atrakcji kulturalnych, za

nego styku tych dwóch światów. A przypadek zrządził,


48

Miłość do sztuki szeroko rozumianej, do podróży, ale

Kulturalna rozmowa

gawędziarzem, zbieraczem, lubił otaczać się bibelotami

i miłość do zbieractwa. Wiemy, iż Ryszard Kaja był i pamiątkami. Co najczęściej przywoził do swoich mieszkań, czym wypełniał swoją szafę, co kolekcjonował? Zanim odpowiem na to pytanie, co przywoziliśmy, chcę podkreślić, skąd wzięły się te cechy Ryśka. Świetnym gawędziarzem był jego ojciec, a zbieraczką była jego mama. Ja na przykład od jego mamy otrzymałem worek kamyków z plaży, bo wiedziała, że jestem geologiem. I tak zostałem zaakceptowany jako partner życiowy Ryśka, jako członek rodziny. Razem spędzaliśmy Wigilie, tu w Poznaniu. A jak wyglądało nasze zbieractwo? Teraz to aż trudno uwie-

fot. Jakub Wittchen

rzyć… Przywieźliśmy z naszej pierwszej najdalszej podróży, z Azji, gdzie byliśmy w 1997 roku, trzy paczki muszli. (śmiech) Raczej nadaliśmy te paczki. Ale nie muszli pięknych, które się

że się poznaliśmy. (śmiech) Rysiek wówczas przygotowywał spektakl w Operze

teraz kupuje. My zebraliśmy takie prawdziwe z plaży, znisz-

Wrocławskiej, a ja całe życie pracowałem na Uniwersytecie Wrocławskim. To było

czone, wyszczerbione, wytarte. Rysiek kilogramami zbierał

już po upadku komuny. On miał swoje życie i problemy, ja również. Ale to wów-

muszle… Uwielbiał też motyle, ale ich nie dało się przywieźć,

czas nie było istotne… Spotkaliśmy się przypadkowo przy kawie, w małej francu-

zasuszonych nie chciał. Oglądaliśmy je w dżungli i w twór-

skiej kawiarni, blisko Opery. Nie należę do osób otwartych, szybko nawiązujących

czości Ryśka. Później byliśmy w Indiach i stamtąd przywieź-

kontakty. Tego nauczyłem się dopiero przy Ryśku, który bywał wręcz zaczepny.

liśmy wielki pęk pawich piór, chyba ze sto sztuk. Pytano nas,

Po niespodziewanie dla nas długiej rozmowie zaprosił mnie do sąsiedniej Opery,

po co nam one, przecież przynoszą nieszczęście... Nie przej-

za kulisy, abym obejrzał jego dekoracje i kostiumy przygotowywane do kolejnego

mowaliśmy się tymi zabobonami, wiedząc, że mamy wystar-

spektaklu. I tak od słowa do słowa poznaliśmy się lepiej, dowiedzieliśmy się kim

czająco dużo szczęścia. (śmiech) Na lotnisku w Berlinie

jesteśmy, po kilku miesiącach zamieszkaliśmy razem.

zatrzymali nas, musieliśmy tłumaczyć się, że nie są to pióra z dzikich ptaków, tylko z hodowlanych. Oryginalne pomysły

Czy poza podróżami zagranicznymi mieliście w Polsce takie ulubione miej-

na przywożenie pamiątek… Ponadto materiały, bo Rysiek się

sce, które dawało Ryszardowi natchnienie twórcze, pozwalało odpocząć od

na nich znał, tworząc kostiumy teatralne. Z Indonezji przy-

miejskiego zgiełku, wyciszyć się?

wieźliśmy wspaniałe ręcznie tkane ikaty, z Indii – stem-

Tak. Takim miejscem w Polsce, do którego wracaliśmy co roku, przez dwa-

plowane, delikatne płótna. Ceramikę, szkło, z Turcji i Chin

dzieścia lat, jest mała miejscowość Warnowo na Wolinie, koło Międzyzdrojów,

małe ryczki mieszczące się w plecaku! Łatwiej byłoby

w Parku Narodowym. Tam jest dom, który odziedziczyłem po ojcu, nauczy-

wymienić to, czego nie przywoziliśmy…

cielu. To kiedyś była stara szkoła. Po śmierci ojca utrzymywałem to jako dom na letni wypoczynek dla mojej mamy, Ryśka i dla najbliższych. Tu Ryszard często

Czego artyści mogą zazdrościć Ryśkowi?

przyjeżdżał, odpoczywał, dużo malował, wiele pomysłów i prac tutaj powstało.

Że nie musiał zabiegać o zainteresowanie swoją twórczością, że doceniano ją i mógł żyć z własnej sztuki. Nieraz

Ryszard Kaja, choć porzucił w pewnym etapie swojego życia teatr, nie wyzbył

bywaliśmy po pół roku za granicą, ale na Ryszarda zawsze

się myślenia scenograficznego i teatralnego. Czy aktorstwo i teatralność

czekały zlecenia. Najbardziej Ryśkowi można zazdro-

przewijały się w jego podejściu do życia i do poważnych spraw codzienności?

ścić niezależności, jaką sobie wypracował. Często dosta-

Miał aktorskie usposobienie. Mógłby być aktorem. Nawet razem z Ryśkiem

wał wolną rękę, jak chociażby w serii plakatowej „Polska”.

wystąpiliśmy w latach 90. XX wieku u reżysera Jerzego Gruzy, jako cinkcia-

Zawsze z korzyścią dla sztuki i zleceniodawcy – i chwała

rze, statyści w tle. Gdzieś tam wystąpił samodzielnie. Bardzo chciał tańczyć

zleceniodawcom za to.

w balecie. Potrafił i lubił tańczyć, ale zupełnie nie miał postury baletmistrza. (śmiech) Zawsze się z tego śmialiśmy. Jako młody chłopak był w poznań-

Ja specjalnie wybrałam na naszą rozmowę trzecie piętro

skim chórze, zaczynał w „Słowikach”. Szybko z tego zrezygnował, ale została

wystawy w Starym Browarze, bo jestem zafascynowana

miłość do muzyki. To wszystko razem zmieszane z doświadczeniem teatral-

plakatami turystycznymi Ryszarda Kai. Czy on – według

nym bardzo wpływało na bieżące życie codzienne. Odbijało się w urządzaniu

Pana – był satyrykiem i doskonałym obserwatorem rze-

mieszkania swojego czy innych, nawet pokoju hotelowego w podróży, ubra-

czywistości? Czy mamy do czynienia z wysokim arty-

niu siebie, a tym bardziej innych. Wszędzie kreował coś z niczego, stwarza-

zmem poprzeplatanym nutą sarkazmu i nostalgii?

jąc atmosferę. Na co dzień najbardziej było to widoczne w kuchni. Lubił goto-

On był niezwykle wnikliwym obserwatorem rzeczywisto-

wać, ale… tylko w dużych garach, takich, co ze sceny byłyby widoczne! Upajał

ści, a rzeczywistość jest zaskakująca i najeżona mimowol-

się tym bulgotem, oparami, skwierczeniem, zapachami, a przede wszyst-

nymi scenami zmuszającymi do uśmiechu czy ref leksji.

kim kolorem. Nikt ładniej nie gotował i nie podawał dań. Smak schodził

Trzeba to tylko zauważyć. I to jest najtrudniejsze. Na przy-

na dalszy plan, chociaż bardzo nad tym ubolewał. W sprawach poważnych był

kład plakat Biskupin, Łazienki z wiewiórką pod prysznicem

poważny i odpowiedzialny. Przeżyliśmy szczęśliwie prawie trzydzieści lat!

czy Pranie z „Kaczką Dziwaczką”. Plakat Bory Tucholskie


z grzybami niczym drzewa, Wielkopolska – pyra jako skarbonka, Zadupie – drewniany wychodek, Podhale – folklorystyczny, intymny akcent czy Warszafka – pulchna syrenka w szalu, Janów Podlaski – piękny koń ze skrzydłami niczym pegaz. Mówimy o miejscach, które wszyscy powszechnie dobrze znamy. On nie kreował scen satyrycznych. Tak, sarkazm i nostalgia pojawiają się często w plakatach tej serii. To są emocje, Ryśka twórczość jest bardzo emocjonalna. Bez znajomości tych emocji nie do końca będzie zrozumiała albo opacznie do jego zamierzeń. Bałwan na plakacie mówi sarkastycznie o nas wszystkich, o całej zbiorowości, wielkopolska pyra tylko o rodzinnych stronach… Plakat Stocznia Gdańsk to hołd z nutą rozczarowań i zawiedzionych nadziei. Plakaty Wolsztyn, Brda, Warnowo to ukryta

Rysiek dostrzegał niuanse, szczegóły, które rozbudzały jego wyobraźnię.

49 Kulturalna rozmowa

Detal go bardziej inspirował niż całość, a pompatyczne formy – odpychały. To wynikało z jego dziecięcej natury.

dla osoby postronnej nostalgia. Sztetl to nostalgia, smutek, żal i hołd zarazem. Nikt z nas nie przewidział, że aż tyle plakatów znajdzie się w serii „Polska”. Na początku powstały

na plakacie. Często o tym rozmawialiśmy. To było naturalne. O stronie plastycz-

grafiki o miejscach bliskich jego sercu. Później – o tych

nej zawsze decydował sam i nie lubił, aby ktokolwiek w to ingerował. Jak miałem

powszechnie uznawanych za ważne. Starał się spojrzeć sze-

jakieś sugestie, to zawsze odpowiadał z ironią: „To weź namaluj sam”. Tak więc

rzej na nasz kraj. Chciał oddać hołd kulturalny ojczyźnie,

później ja tylko dokonywałem oceny jego prac i z tym się Rysiek liczył. Nieraz

pokazać to, z czego powinniśmy być dumni, tak prosto, bez

też go odwodziłem od niektórych pomysłów. Inne zaś powstały, bo miały źródło

zadęcia i podtekstów politycznych. Z polityką nie miał nic

w geologii. To taki ukłon w moją stronę. Np. plakat Ślęża – zawsze Rysiek opo-

wspólnego, chociaż próbowano mu przykleić taką „łatkę” i w

wiadał, że jak ktoś się dobrze przyjrzy, to tam na górze jest kamienny niedźwia-

ostatnich latach poszedł na tzw. indeks polityczny. Plakaty

dek, który ma moje okulary. Bo ja tam pracowałem jako geolog. Podobnie plakat

z serii „Polska” mówią głównie o miejscach, które wszyscy

Tarnowskie Góry – impresja na temat płytki minerałów. Po prostu trzeba mieć

powszechnie dobrze znamy. Są też miejscowości zaskaku-

taką wyobraźnię jak Ryszard, a rzadko kto ją ma.

jące i nieznane. W zanadrzu są inne przygotowywane prace, które są skończone, ale za życia Ryśka nie zobaczyły świa-

Właśnie, gdy byliśmy na drugim piętrze i oglądaliśmy przygotowane przez

tła dziennego… Mam nadzieję, że jeszcze te plakaty poka-

Kaję kostiumy do opery, do spektakli teatralnych, mówił Pan o Ryśku, iż on

żemy. Niektóre mogą mieć wydźwięk skandaliczny i humo-

miał w sobie dużo z dziecka, taki nieposkromiony pierwiastek.

rystyczny zarazem ze względu na tematykę w nich zawartą.

Miał i dziecięcą wyobraźnię, i umiejętność tworzenia czegoś z niczego. W ogóle

Ironiczne spojrzenie na otaczający świat to była imma-

był dzieckiem całe życie, aż do końca… Dużo marzył. Oglądał filmy science fic-

nentna cecha jego charakteru.

tion, które go inspirowały. Był niezwykle kreatywny. Dziecko, gdy nie stawia się mu zakazów i barier, potrafi bawić się wszystkim. Dzisiaj dzieci dostają wszystko

Czy plakaty powstawały na zamówienie, czy z potrzeby

gotowe i zabija się w nich wyobraźnię, pokłady kreatywności. Rysiek był skarbem

serca, z natchnienia artystycznego Kai?

w teatrach, bo wyczarował wielkie dzieła sztuki, wspaniałe kostiumy, dekoracje

To było różnie. Większość plakatów powstała na zamówie-

z niczego, z odpadów.... I dlatego teatry go kochały, a publiczność jeszcze bardziej.

nie, ale niekoniecznie poparte gratyfikacją. Część plakatów

To, co wykreował, cieszyło się wielkim uznaniem. Rzadko się zdarza, że podnosi

to właściwie prezenty dla bliskich sprowokowane nieśmiałą

się kurtyna, a publiczność już zamiera na widok scenografii i są oklaski. A w przy-

prośbą. Część można traktować jako wspólną zabawę

padku Ryśka tak właśnie było. Często miał owacje na stojąco już dla samej deko-

ze zleceniodawcą, tak było w przypadku cyklu filmowego

racji, zanim jeszcze rozpoczął się spektakl. Bywały też sytuacje inne. Płacz, wzru-

dla Teatru Napięcie. Seria „Polska” ma swoisty charakter.

szenie, silne emocje wywołane czy poruszone dekoracjami Ryśka. Pamiętam na

Plakaty te powstały na zamówienie Wrocławskiej Galerii

przykład premierę Skrzypka na dachu w Teatrze Wielkim w Warszawie, gdzie

Plakatu małżeństwa Joanny i Krzysztofa Marcinkiewiczów

na widowni zasiadł światek polityczny, kulturalny i mnóstwo Żydów z całego

przy pełnej akceptacji samodzielnego wyboru tematu i form

świata. I gdy pokazano scenografię cmentarza, zapadła przejmująca cisza, w któ-

Ryszarda. Podjęli ryzyko i przyczynili się walnie do zaistnie-

rej słychać było tylko płacz. Ludzie przychodzili do niego po spektaklu, dziękując

nia tej kultowej dla wielu serii. I chwała im za to!

mu. Bardzo wzruszające przeżycie. Ale to była jego natura. Wszystko wypływało z jego serca, nie było sztuczne. Rysiek dostrzegał niuanse, szczegóły, które rozbu-

Czy Kaja z Panem konsultował swoje pomysły twór-

dzały jego wyobraźnię. Detal go bardziej inspirował niż całość, a pompatyczne

cze? Czy jego można było przekonać do zmiany zdania?

formy – odpychały. To wynikało z jego dziecięcej natury.

Słuchał Pana podszeptów i podpowiedzi, czy jednak był osobowością konsekwentną, upartą, konkretną? Artystą

Podczas tych światowych wojaży, licznych wypraw, Waszych wspólnych

postępującym zgodnie ze swoimi przekonaniami?

podróży, jaka zabawna anegdota, scenka sytuacyjna zapadła Panu w pamięć,

I tak, i nie. (śmiech) W serii „Polska”, w sprawach zasadni-

podkreślająca wybitną osobowość Ryszarda Kai, lekko zdystansowanego

czych, brał pod uwagę moją opinię. Podpowiadałem, suge-

do otaczającej go rzeczywistości?

rowałem mu, jakie miejsce na przykład mogłoby się znaleźć

Mam mnóstwo takich anegdot. Ale już zostawię je na naszą kolejną rozmowę…


50 Design

MUZYKA WTOPIONA WE WNĘTRZE Pomysłowe i nowoczesne aranżacje wnętrz to clue marki IKEA. Tym razem innowacyjne podejście możemy zaobserwować w produktach z nowej serii SYMFONISK. Powstała ona we współpracy ze znaną na całym świecie firmą Sonos, producentem ekskluzywnego sprzętu nagłośnieniowego. tekst : Magdalena Ciesielska

|

zdj ęcia : Materiały prasowe IKEA

W

ysoka jakość i minimalizm, idealnie połączone

Seria SYMFONISK łączy fachową wiedzę Sonos

z nowatorskim podejściem do projektowania,

o dźwięku i technologii z doświadczeniem IKEA w sferze

są wyraźnie widoczne w produktach z serii

wyposażenia wnętrz. Nowe produkty szwedzkiej marki to

SYMFONISK.

raj dla każdego melomana i miłośnika muzyki w domo-

Pierwszy z nich to głośnik, który służy nie tylko do słu-

wym zaciszu. Seria SYMFONISK została zaprojektowana

chania muzyki. Może być on użyty jako półka przymoco-

z myślą o systemie dźwiękowym dostępnym dla osób

wana do ściany, dzięki czemu idealnie wtapia się we wnę-

ceniących wyjątkowy design i czysty dźwięk.

trze. Drugim produktem powstałym we współpracy IKEA i Sonos jest efektowna lampa z funkcją głośnika.

Oba produkty (głośnik-półka oraz głośnik-lampa) stanowią hybrydę technologiczną, posiadając funkcję typu 2w1.


51 Design

Integrują się z innymi produktami marki Sonos, a także z telefonem czy tabletem. W ten sposób można przesyłać muzykę, podcasty i dźwięk z radia przez Wi-Fi, bez zakłócania połączeń telefonicznych i powiadomień, czy też (w przypadku lampy) po wyłączeniu światła. Muzyka gra nawet wtedy, gdy telefonu czy tabletu nie ma w pobliżu. SYMFONISK wspiera wszystkie główne serwisy strumieniowego przesyłania muzyki. Można sterować każdym głośnikiem osobno, dzięki temu muzyka będzie odtwarzana w jednym pokoju lub w całym domu. SYMFONISK jest kompatybilny z Airplay 2, można więc przesyłać dźwięk strumieniowo, bezpośrednio ze swojego urządzenia Apple. Urządzenia z serii SYMFONISK doskonale wtapiają się w przestrzeń. Oba produkty dostępne są w wersji białej oraz czarnej. Dzięki minimalistycznemu designowi idealnie wpisują się w każde wnętrze, stanowiąc obowiązkowy sprzęt nie tylko dla melomanów, ale również wszystkich tych, którzy cenią wysoką jakość oraz oryginalnie wyposażone wnętrza. Seria SYMFONISK będzie dostępna wyłącznie w IKEA od sierpnia 2019 r.

Oba produkty (głośnik-półka oraz głośnik-lampa) stanowią hybrydę technologiczną, posiadając funkcję typu 2w1. Integrują się z innymi produktami marki Sonos, a także z telefonem czy tabletem. W ten sposób można przesyłać muzykę, podcasty i dźwięk z radia przez Wi-Fi, bez zakłócania połączeń telefonicznych i powiadomień, czy też (w przypadku lampy) po wyłączeniu światła. Muzyka gra nawet wtedy, gdy telefonu czy tabletu nie ma w pobliżu.


52 Design

WYOBRAŹNIA UWOLNIONA Projektowanie wnętrz jest surwiwalową wyprawą w głąb własnej wrażliwości. To mariaż talentu i wiedzy z doświadczeniem oraz umiejętnością wsłuchiwania się w potrzeby innych. Przed takim wyzwaniem stanęli Joanna Bozacka i Piotr Sudak, właściciele Studia NOMO, gdy poproszono ich o zaprojektowanie gabinetu ortodontycznego, w którym pacjentami będą zarówno dorośli, jak i dzieci. Tym pierwszym należało zapewnić wygodę i estetyczną przyjemność płynącą z harmonijnych wnętrz. Z drugim odbiorcą było trudniej – dziecko bowiem to szczery recenzent: potrafi być surowym krytykiem i jednocześnie umie obdarzyć niemierzalną dawką entuzjazmu, gdy trafi się w jego gusta i potrzeby. Czy udało się sprostać zadaniu? tekst : Agnieszka Jaworska-Goździewska

|

zdj ęcia : Piotr Sudak

C

hoć zleceniodawcą przedsięwzięcia był właściciel przyszłego gabinetu ortodontycznego, to faktycznym odbiorcą mieli zostać pacjenci, a zatem

priorytetem było ich dobre samopoczucie. Architekci do aranżacji otrzymali przestrzeń całkowicie pustą, w której swobodnie mogli wykreować gabinety, zorganizować komunikację, układ ścian czy otworów drzwiowych. Niezbyt duża powierzchnia musiała zmieścić recepcję, poczekalnię, dwa gabinety, pomieszczenie badań radiologicznych, pomieszczenia socjalne i techniczne, sterylizatornię oraz toalety dla pacjentów i personelu. Światło – to była pierwsza myśl przy opracowywaniu wstępnej koncepcji pomieszczeń. Naturalnym ruchem było zaplanowanie otwartych na całą wysokość przeszkleń pojawiających się wielokrotnie we wnętrzu, które otwierają gabinety na wewnętrzny korytarz, dając wraże-

łagodnymi okrągłymi formami puf-stolików, półką na książki

nie przepływającej przestrzeni. Uciekające za szkłem sufity

oraz nastrojowym podświetleniem. Lada recepcyjna o cha-

oraz posadzka stworzyły dodatkowe plany i perspektywy,

rakterystycznej linii przyjaźnie dopełnia całość.

dając poczucie większej niż w rzeczywistości powierzchni.

Światło wydobywające się z pozostałych pomieszczeń

Na drugim planie pojawiła się zieleń, jako barwa kojąca

zaciekawia zwłaszcza małych pacjentów, odwracając ich

zmysły, a jednocześnie wprowadzająca wesoły nastrój

uwagę od celu wizyty.

w sterylną z konieczności przestrzeń. Wreszcie wyrósł prawdziwy bohater – pacjent, który

GABINETOWY KOMFORT

powinien od samego progu poczuć się dobrze i utrzymać

Ideą właściciela gabinetów było wnętrze wypełnione

poziom zadowolenia aż do końca wizyty.

atmosferą bliższą domowej prywatności niż anonimowości typowej dla placówek medycznych. Myśli architek-

PIERWSZE WRAŻENIE

tów także podążały w stronę wnętrz pełnych humanizmu.

Poczekalnia i recepcja miękko wprowadzają pacjentów – tych

Wszystkim przyświecała troska o najdrobniejszy szczegół,

małych i tych dużych – w medyczny świat. Witające przyby-

precyzja oraz profesjonalizm, który w tak oczywisty spo-

łych długie, modułowe siedzisko w kolorze zielonym skon-

sób kojarzy się z zawodem lekarza. Wykończenie gabine-

trastowane jest z ciepłym rysunkiem drewna, uzupełnione

tów musiało zatem spełniać wszelkie higieniczne normy,


53 Design

Projekt i wykonanie: STUDIO NOMO ul. Węglowa 1/3 60-122 Poznań www.studionomo.pl

Gabinet: Specjalistyczna Praktyka Ortodontyczna dr n. med. Mateusz Kurzawski ul. Kurpińskiego 10/L 60-681 Poznań

biel i wielkoformatowe okładziny ścienne zastosowane

WITAJ PRZYGODO!

we wnętrzu, nawiązujące charakterem do betonu, prze-

Najmocniejszym akcentem gabinetów są świetliki sufitowe, których soczysta

łamane są intensywnym, ciepłym kolorem drewna i oży-

zieleń i nieoczywista grafika wprowadzają leżącego na fotelu pacjenta w świat

wione akcentami zieleni.

baśni i przygody. Motyw egzotycznych liści oraz tajemnicze cienie, które suge-

Każdy z zastosowanych materiałów i kolorów ma do

rują obecność zwierząt, kierują uwagę zwłaszcza małych pacjentów w zupeł-

spełnienia inną rolę: betonowy charakter płyt podłogo-

nie inny obszar. Dla dzieci wizyta u ortodonty staje się wyprawą do dżungli,

wych i ściennych oraz ich rozmiar podkreśla architekto-

gdzie podążając za Mowglim, uczymy się słuchać Baloo, a razem z Kaa skry-

niczny ład i czytelną kompozycję przestrzeni, biel jest nie-

wamy się przed Shere Kanem. Wypełnione zielonym światłem świetliki hip-

mal niematerialna, kojarzy się z czystością, sterylnością,

notyzują, poruszają wyobraźnię w równym stopniu dzieci, jak i dorosłych. Taki

światłem; kontrastuje z nią ciemne drewno wprowadza-

sam motyw powtórzony zostaje w toaletach, gdzie dla odmiany wiosenna zie-

jąc element ciepła, ale także elegancji i luksusu, zieleń oży-

leń wydobywa się ze ścian.

wia tę precyzyjną kompozycję, kojarzy się z radością i spo-

Wizyta u lekarza zamienia się w zabawę, wędrówkę, quiz, zagadkę. W wir

kojem, zielone grafiki wprowadzają dodatkowo element

przygody wciągają się pacjenci w każdym wieku. Dorośli doceniają inwen-

humoru, tajemnicy, zabawy, który skutecznie odwraca

cję i niebanalny wystrój. Recenzje małych pacjentów zaś są pełne entuzjazmu

uwagę od wszystkich mniej przyjemnych i stresujących

i radości. Nas to nie dziwi – któż bowiem lepiej niż architekt potrafi dorównać

aspektów pobytu w gabinecie ortodontycznym.

dziecięcej fantazji?




56 Moto

APPROVED ZNACZY SPRAWDZONY Brytyjczycy słyną ze swojej dociekliwości, dokładności i powściągliwości. Jeżeli chodzi o motoryzację, to w niej także nie może być inaczej. Właśnie dlatego Jaguar i Land Rover oferują program sprawdzonych samochodów używanych, które zapewniają ten sam poziom jakości, co nowe. tekst : Filip Olczak

T

|

zdj ęcia : Jaguar Land Rover Karlik

ych legendarnych marek nie trzeba nikomu

NIE KUPISZ JAGUARA W WORKU

przedstawiać. Jaguar oraz Land Rover to dwie

Od tego, w jakiej kondycji jest samochód, zależy nasze

marki, które narodziły się na Wyspach Brytyj-

bezpieczeństwo, a nawet życie. W programie Approved

skich i do tej pory zachwycają swoją unikalnością

każdy z pojazdów przechodzi szczegółową kontrolę. Tak

i awangardowością. Od 2015 roku stały się bardziej

szczegółową, że zawiera się w niej 165 punktów, które musi

dostępne dla szerszej grupy nabywców, bowiem właśnie

zaliczyć każdy z pojazdów dopuszczonych do sprzedaży.

wtedy został wprowadzony program Jaguar Land Rover

Na samym początku weryfikowane są przebieg i forma

Approved, w którym auto używane jest niezawodne,

zakupu u autoryzowanego dealera, następnie auto

wygląda i prowadzi się tak, jak to nowe – z fabryki.

przechodzi szereg testów, począwszy od sprawdzenia


57 Moto

Szeroki wybór używanych modeli Jaguar i Land Rover z certyfikatem Approved dostępny jest u Autoryzowanego Dealera - Karlik.

TESTOWANY W NATURALNYCH WARUNKACH Oprócz wcześniej wspomnianych 165 punktów, każdy z samochodów przechodzi dokładny test w warunkach drogowych. Podczas niego specjaliści Jaguara i Land Rovera sprawdzają, w jaki sposób auto się zachowuje. Testują zawieszenie, układ hamulcowy, weryfikują pracę silnika i skrzynię biegów, a to tylko czubek góry lodowej. Każde auto posiada swoistą charakterystykę, technicy Jaguara i Land Rovera monitorują, aby samochody przystępujące do programu prowadziły się jak nowe. Tylko takie pojazdy będą mogły wozić swoich przyszłych właścicieli i ich rodziny.

HISTORIA NA KOŁACH SIĘ TOCZY Historia każdego samochodu poddawana jest wyjątkowej i dogłębnej weryfikacji. Sprawdzane są prawidłowości pod względem przebiegu oraz odbytych wizyt w serwisie, a każdy z klientów uzyskuje czytelną i wiarygodną dokumentację. Proces wykonywany jest po to, by zapewnić ewentualnych wibracji podczas przyspieszania i utraty

najwyższe bezpieczeństwo oraz jakość usługi.

prędkości, po na przykład, stan tapicerki. Jeżeli wszyst-

Mimo że trudno uwierzyć w tak rygorystyczny przebieg

kie etapy zakończą się pozytywnym wynikiem, to otrzy-

całej procedury, jest ona prawdziwa. Dla kogoś, kto szuka

muje ono dwuletnią gwarancję oraz kompleksowy pakiet

samochodu używanego z duszą, który wygląda i prowadzi

pomocy drogowej w razie nieoczekiwanych zdarzeń na

się jak nowy, doskonałym rozwiązaniem jest „Approved”.

drodze. Nad całym tym procesem czuwa sztab wyspec-

Właśnie taka jest obietnica Jaguara i Land Rovera.

jalizowanych inżynierów, używających najnowocześ-

KARLIK Autoryzowany Dealer Jaguar, Land Rover

niejszego sprzętu.

JaguarLandRoverKarlik |

jaguarlandrover_karlik


58 Moto

ZAPRZYJAŹNIJ SIĘ Z KOMFORTEM Mimo ognistego koloru nie jest to smok plujący ogniem. Ten model posiada w sobie nutę pikanterii, ale pod jego skrzydłami zaznasz podniebnego błogostanu. W jego wnętrzu nie usłyszysz nic, oprócz swojej ulubionej muzycznej składanki i zapomnisz o frazie „nasze polskie drogi”. tekst i zdj ęcia : Filip Olczak


59

P

rzyzwyczailiśmy się, że limuzyny zazwyczaj nie

tradycjonaliści. Dodaje bowiem niebywałej klasy, ale spo-

rzucają się w oczy. Stonowane kolory: czernie, biele,

kojnie, cyfrowy zegarek również znalazł swoje miejsce.

grafity i może na koniec jakiś granatowy. Oczywiście,

Nie można zapomnieć o ekranie, a konkretnie ekranach

nie bez przyczyny wykonuje się takie zabiegi stylizacyjne.

komputera pokładowego. Jeżeli o nich mowa, to właściwie

Na szczęście ten test pomógł pogrzebać stereotyp „wizual-

są dwa. Główny znalazł swoje miejsce przed kierowcą i to

nej nudy” wśród limuzyn i odkryć ich drugie „ja”.

na nim wyświetlane są zegary: prędkościomierz i obrotomierz. Drogą personalizacji możemy decydować o wyglą-

KLASA DO KWADRATU

dzie i pokazywanych informacjach. Drugi ekran znajduje

Na samym początku ogromne wyrazy uznania za wykoń-

się tuż obok, a wszystko skryte jest pod jedną taflą szkła.

czenie w kabinie pasażerskiej. Marka słynie z łączenia

Elegancja pisana wielkim „E”. Oba wyświetlacze zapew-

tradycji z technologią i w tym modelu również tak jest.

niają niesamowite wrażenia wzrokowe dzięki swojej dużej

Miękkie materiały i piękna jasna skóra, z której wyko-

rozdzielczości.

nane są fotele, skradną serce każdego. Gruba, mięsista

Z tyłu spokojnie pomieszczą się trzy osoby o wzroście

kierownica pewnie leży w dłoniach, co przekłada się na

185 cm, a prezes, który kupi ten model, też znajdzie tam

komfort jazdy. Analogowy zegarek to coś, co pokochają

masę przestrzeni.

Moto


60 Moto

KWINT-E-SENCJA

z sytuacją, żeby biegi były przeciągane lub niedostosowane

Tak jak prowadzi się Klasa E, tak powinien prowadzić się każdy samochód, który

do prędkości. Znów należy ukłonić się w stronę niemiec-

śmie się nazywać limuzyną. Tym samochodem zwyczajnie nie chce się jechać

kiej technologii.

zgodnie z ograniczeniami obowiązującymi na drogach lub nawet trochę wolniej. Dlaczego? Dlatego, że każda chwila za kierownicą E klasy to poezja prowa-

SKĄDŚ SIĘ ZNAMY

dzenia. Samochód czaruje komfortem, swoją precyzją jazdy i bezpieczeństwem.

Wygląd zewnętrzny Klasy E może trochę przypominać jej

Ma się wrażenie, że podróżuje się w kapsule, w której nic złego zdarzyć się nie

większego brata – Klasę S.

może. Tak też jest, bowiem nad kierowcą i pasażerami czuwa szereg elektronicznych asystentów.

Stylowe linie biegnące po karoserii samochodu to kompromis między dziedzictwem marki a przyszłością.

Bryła samochodu, mimo swojego dużego rozmiaru, nie daje się we znaki.

Ostrych linii jest mało, aczkolwiek są one wyraźnie zazna-

W dynamicznych łukach auto zawsze było posłuszne kierowcy, a to głównie

czone. Króluje tu zdecydowanie aerodynamiczny kształt

zasługa napędu 4MATIC, który stoi na straży stabilności. Polskie drogi nie są mu

nawiązujący do historii Mercedesa. Duże, przednie reflek-

straszne, zawieszenie tłumi nierówności wzorowo, a tzw. „leżący policjant” był

tory wykonane w technologii LED mają swój charakte-

niczym kamyk leżący na asfalcie. To się nazywa dobra robota.

rystyczny i agresywny kształt. Grill z dużym logo spra-

Układ kierowniczy nie był „piórkowy” i to mnie w nim urzekło. Nawet w trybie komfortowym kierownica stawiała bardzo lekki, przyjemny opór. Mimo wszystko miałem do czynienia z limuzyną, ale trzymanie foteli było godne auta klasy GT. Wygodzie natomiast dorównywały najlepszym włoskim

wia wrażenie jakby pożerał masę powietrza. Linia boczna subtelnie opada ku końcowi auta, a tylne lampy, zderzak i chromowane atrapy wydechów są ukoronowaniem tej wytwornej stylizacji.

sofom. Najkorzystniejsze połączenie przyjemnego z pożytecznym. Na koniec

Cena tego samochodu może odstraszać, bagatela, pra-

warto dodać, że ten model napędza jednostka wysokoprężna o pojemności

wie trzysta tysięcy złotych. Nie ma róży bez kolców. No cóż,

dwóch litrów. Ta generowała moc 194 koni mechanicznych. Przyspieszenie nie

za perfekcyjne rzeczy trzeba zapłacić. Ten model właśnie

było zabójcze, ale w tym modelu też nie o to chodzi. Jazda nim była dynamiczna,

taki jest, niczego mu nie brakuje. Jeżeli to dla kogoś za dużo,

a mocy zawsze było pod dostatkiem. Za rozdysponowanie tej mocy odpowia-

to salon MB Motors Poznań przy ulicy Krzywoustego 71

dała fenomenalna, dziewięciostopniowa skrzynia biegów. Nie spotkałem się

pomoże skonfigurować ten model za nieco mniej.

Klasa E

Mercedes-Benz


2  7 W RZEŚNIA

U R ODZINY GA L ER I I TO P MEB L E

PRZEZ CAŁY T YDZIEŃ MEGA RABAT Y SOB OTA 7 W RZEŚNI A  FI NAŁ URODZI N MOC DA RMO W YCH ATRAKC JI DL A DZI ECI I DOROSŁYCH

D MUC HA N E ZA M K I P O P C O RN WATA C UK RO WA A N I M AC J E

W I E CZOR N E KINO SAMOC HODO WE ZAPRASZAMY! GALERIA TOP MEBLE UL. POZNAŃSKA 140 KOMORNIKI K. POZNANIA PA RT NE R


62 Moto

OD „ZERA” DO ROADSTERA Model MX-5 to najpopularniejszy roadster, który w tym roku obchodzi swoje 30. urodziny. Jego historia zaczęła się od przysłowiowego „zera”, bo został wymyślony przy kawie przez dziennikarza, a stworzony przez Japończyków. Dziś doczekaliśmy się już czwartej generacji, a ta wniosła wiele zmian w stosunku do jej „starszych sióstr”. tekst : Filip Olczak

M

|

zdj ęcia : Alicja Kulbicka

imo że debiut tego modelu datuje się na koniec lat 90. ubiegłego wieku, to Robert Hall, wydawca gazety „Automotive News”, spotkał się z pre-

zesem Mazdy, Kenichim Yanamoto, na początku lat 80. Dyskusja potoczyła się w stronę ostatnich dwóch motoryzacyjnych dekad XX wieku, czyli samochodów przyszłości, którym w efekcie okazała się Mazda MX-5 pierwszej generacji. Została naszkicowana podczas konwersacji, a Yanamoto uśmiechnął się po wszystkim i podziękował za mile spędzony czas. Tak narodziła się legenda.

WIOSNA, LATO, JESIEŃ, ZIMA Ostatnią, najnowszą wersję MX-5 mamy do wyboru w dwóch wersjach nadwozia, targa oraz roadster. Targa od roadstera różni się tym, że za głowami kierowcy i pasażera znajduje się swego rodzaju „pałąk” oraz część dachu. Według mnie akurat ten model wygląda dużo lepiej w tej wersji z dwóch powodów. Po pierwsze, linia nadwozia jest bardziej charakterna, a po drugie, tylko wtedy możliwe jest posiadanie twardego dachu. To dobra wiadomość dla tych, którzy chcą kupić ten samochód jako tzw. „daily car”. Samochód został zaprojektowany według filozofii „jinba itaii”, czyli jedność konia i jeźdźca. Układ 50:50 został zachowany, jednostka napędowa i długa maska to pierwsze, co rzuca się w oczy, natomiast krótka klapa bagażnika i miejsca dla pasażerów znalazły się przed tylną osią. Dzięki takiemu zabiegowi rozkład masy jest idealny. Agresywna sylwetka w tym modelu ma swoje uzasadnienie. Przetłoczenia i uwydatnienia znala-

Mazda MX-5 to taka zabawka, do której gdy wsiadamy, usta same układają się w podkowę. Jeszcze lepiej jest, kiedy złożymy dach i wciśniemy pedał gazu. Wtedy euforia wypełnia każdy centymetr naszego ciała. Model ten oferuje przyspieszenie rzędu 6,8 s, a to wszystko zasługa silnika i masy. Mazda nie straszy twardym, sportowym sprzęgłem, nie gaśnie na niskich obrotach, a i tak zasługuje na lekko sportowy tytuł.

zły się w odpowiednim miejscu i są bardzo przyjemne dla oka. Pas przedni w porównaniu do poprzedniego modelu wydoroślał i stał się bardziej agresywny. Tył nawiązuje do innych modeli Mazdy, przy czym ukrywa w sobie dziedzictwo wszystkich trzech poprzednich generacji.

KONIE NA DIECIE Okazuje się, że zabawki nie są tylko dla dzieci. Te dla dorosłych mają cztery koła i kierownicę. Mazda MX-5 to właśnie taka zabawka, do której gdy wsiadamy, usta same


63

układają się w podkowę. Jeszcze lepiej jest, kiedy złożymy dach i wciśniemy pedał gazu. Wtedy euforia wypełnia

Moto

każdy centymetr naszego ciała. Model ten oferuje przyspieszenie rzędu 6,8 s, a to wszystko zasługa silnika i masy. Dwulitrowe Skyactiv-G, takie serce biło pod maską naszego testowego modelu, a całą moc 184 KM przekazywało na tylne koła za pośrednictwem sześciostopniowej, manualnej skrzyni biegów z przyjemnym, krótkim skokiem. Model ten zasługuje na miano piórkowego, bowiem lekko ponad tona masy w połączeniu z niskim środkiem ciężkości oraz dużą mocą daje mnóstwo frajdy. Prowadzenie nie wymaga umiejętności Roberta Kubicy, samochód jedzie jak po sznurku mimo tylnego napędu. Mazda nie straszy twardym, sportowym sprzęgłem, nie gaśnie na niskich obrotach, a i tak zasługuje na lekko sportowy tytuł. Spalanie w trybie miejskim utrzymywało się na poziomie 8,4 l/100 km. To bardzo dobry wynik dla samochodu, który posiada silnik wolnossący.

WEWNĄTRZ JAPONII

Targa od roadstera różni się tym, że za głowami kierowcy i pasażera znajduje się swego rodzaju „pałąk” oraz część dachu. Dzięki temu linia nadwozia jest bardziej charakterna i tylko w tej wersji Mazdy MX-5 możliwe jest posiadanie twardego dachu.

Wnętrze Mazdy to tradycja pisana wielkim „T”. Jak w każ-

Drogie Panie i Drodzy Panowie. Po zakupie nowej MX-5 dostą-

dym modelu, króluje tu ascetyczny charakter nierozpra-

picie ciągłej walki z zainteresowaniem płci przeciwnej, gwarantuję.

szający kierowcy. Wszystko jest na swoim miejscu i na

A to nie tylko jedyny argument przemawiający „ZA” wybraniem tego

wyciągnięcie ręki. Skórzane kubełkowe fotele to przyja-

samochodu. Mamy tu „kabriolet” na lato, „fastback” na zimę i dodat-

ciele dla naszych pleców, choć ich wygląd na to nie wska-

kowo tonę szczęścia podczas jazdy. Tylko brać! Dodatkowo stając się

zuje. Kierownica pewnie leży w dłoniach, ale w moim

właścicielem Mazdy MX-5, można stać się częścią najprężniej rozwi-

odczuciu mogłaby być trochę grubsza. Przycisk do skła-

jającego się fanklubu motoryzacyjnego w Polsce. Czy znajdę jakieś

dania i rozkładania dachu znalazł się w idealnym miejscu,

wady? Chyba nie. W takim razie zapraszam do salonu Mazda Voyager

a czas do tego potrzebny to 12 s.

Group przy ulicy św. Michała 20 w Poznaniu.

Jeżeli chcesz przetestować Nową Mazdę MX-5 i poczuć wyjątkową dynamikę jazdy, umów jazdę testową w salonie Mazda Voyager Group w Poznaniu tel. 61 628 66 58, e-mail: marketing@voyagergroup.pl


64

VOLVO ON CALL Zawsze pod ręką.

Moto

Znajduje miejsce postojowe i prowadzi do niego, zna najlepsze restauracje i wie,

jak do nich dojechać, ogrzewa wnętrze samochodu lub je schładza, wzywa pomoc drogową i pomaga udostępnić komuś samochód. Dzięki Volvo On Call samochód nie jest już tylko

O

środkiem transportu, lecz staje się osobistym asystentem. O aplikacji, która może kierowcy zapewnić łączność ze wszystkim, czego potrzebuje, rozmawiam

z Agnieszką Michałowicz, doradcą ds. kluczowych klientów w Volvo Firma Karlik. rozmawia : Filip Olczak

|

zdj ęcia : Filip Olczak

Oszczędność czasu oraz atrakcyjny i prosty interfejs –

Jest to usługa dodatkowa, dostępna na zasadzie abona-

z tym głównie kojarzy mi się Volvo On Call. Czym tak

mentu. Mówiąc najbardziej ogólnie, dzięki jednej apli-

naprawdę jest ta aplikacja?

kacji, którą instalujemy na smartfonie, zyskujemy kon-

AGNIESZKA MICHAŁOWICZ: Volvo On Call to coś więcej

trolę nad szeregiem funkcji swojego samochodu i wiele

niż sama aplikacja, to w zasadzie system wsparcia, który

praktycznych usług. Zanim zaczniemy jej używać, mamy

za pomocą aplikacji pozwala sterować samochodem Volvo.

szansę na przetestowanie wersji demo, która dostępna jest w AppStore i Google Play. Co zyskuje użytkownik Volvo On Call? Użytkownik otrzymuje asystenta, który zawsze jest pod ręką. Aplikacja wskaże na przykład najlepszą kawiarnię w mieście i prześle jej adres do nawigacji czy znajdzie wolny parking i poprowadzi do niego. Jeśli zdarzy nam się zapomnieć zamknąć samochód, to aplikacja poinformuje nas o tym i umożliwi zdalne zablokowanie zamków. Możemy także odblokować drzwi, zapewniając dowolnej osobie możliwość wejścia do środka. W zimne dni ciepło, w upalne – chłodno. Czytałem, że aplikacja pozwala na sterowanie klimatyzacją. To bardzo praktyczne rozwiązanie, dzięki któremu możemy zrezygnować z podróżowania w kurtce czy płaszczu w mroźne dni. Aplikacja pozwala zaprogramować nagrzewnicę postojową tak, aby włączyła się zanim wsiądziemy do samochodu, dzięki czemu wnętrze będzie ogrzane, a szyby odmrożone. Wystarczy wprowadzić w aplikację godzinę, do której ma być osiągnięta żądana temperatura, a ona zadba o to, by uruchomić ogrzewanie lub chłodzenie o właściwej porze. Czy Volvo On Call działa tylko z poziomu smartfonów, czy też z pokładu samochodu? Gdy potrzebujemy pomocy drogowej, na przykład zapo-

Agnieszka Michałowicz, doradca ds. kluczowych klientów w Volvo Firma Karlik

#POZnaj VOLVO

mnieliśmy zatankować, rozładował się akumulator, doszło do przebicia opony, można ją wezwać z pozycji telefonu, ale również wciskając przycisk „Volvo On Call” umieszczony przy lusterku wstecznym. Dodatkowo w nagłym wypadku z pozycji samochodu przez przycisk SOS możemy


65 Moto

wezwać pomoc policji, ambulansu lub innej odpowiedniej służby. Operatorzy Volvo On Call są w stałym pogotowiu – 24 godziny na dobę. Pani Agnieszko, w jaki sposób najczęściej korzysta Pani z aplikacji? Które funkcje lubi Pani najbardziej? Uwielbiam funkcję zdalnego ustawiania temperatury w samochodzie – odśnieżone szyby w mroźne dni to ogromny komfort. Bardzo cenię też funkcję Send to Car, która umożliwia zaplanowanie trasy, jeszcze zanim wsiądę do samochodu. Wystarczy, że będąc w biurze czy w domu wyślę do mojego Volvo cel podróży. Po prostu wsiadam i od razu mogę ruszyć w drogę.  FIRMA KARLIK Autoryzowany Dealer Volvo madebykarlik.pl  |

VolvoFirmaKarlik |

volvocarkarlik


66 Podróże

WIETNAM. Jeden kraj, setki wrażeń tekst i zdj ęcia :

Sławek Drapiński, drapinski.com


A

67 Podróże

Azja staje się coraz bardziej przystępna dla wakacyjnych podróżników. Promocyjne ceny biletów lotniczych, wyśmienity klimat i smakowita kuchnia przyciągają. Nas tym razem skusił Wietnam. Zyskująca na popularności, a jednak wciąż jeszcze dziewicza destynacja. Jedenaście tysięcy kilometrów od domu, trzy tysiące kilometrów

„restauracje” przygotowują posiłki, kobiety robią pranie,

podróży, dziesięć różnych środków lokomocji od samolo-

a mężczyźni naprawiają swoje skutery. Życie zamiera tam

tów, statków, busów po kolejkę górską, osiem wietnam-

tylko na krótkie chwile, rano i wieczorem, na głośny okrzyk

skich kierunków w zaledwie szesnaście dni.

„train to Sa Pa”.

Trochę baliśmy się Hanoi. Azjatycki bałagan wielkich

Nocnym do Sa Pa, czyli podróż pociągiem dokład-

miast potrafi być przytłaczający. Ale Hanoi da się lubić.

nie do Lao Cai, oddalonej od Hanoi o 290 km, graniczącej

Kompaktowy Old Quarter można zwiedzić, spacerując

z Chinami górskiej miejscowości, zajmuje ponad siedem

pośród zatłoczonych uliczek, wokół malowniczego jeziorka

godzin jazdy. Sporo, ale to atrakcja sama w sobie. Jeden

czy wzdłuż niezawodnego Night Market, gdzie uliczni han-

pociąg, ciągnący dziesiątki wagonów różnej klasy, róż-

dlarze prześcigają się w ofertach dla turystów. Najfajniej

nych firm wyrusza ze stolicy około godziny 22:00, by rano

jest w weekendy, kiedy główne ulice zostają wyłączone

dotrzeć do bazy wypadowej. Pozwala zaoszczędzić dzień

z ruchu, milknie gwar wszędobylskich skuterów i opadają

w podróży, w zamian oferując wygody proporcjonalne

wreszcie opary spalin. W dzień warto odwiedzić mauzo-

do budżetu. Od luksusowych sypialnych pokoi aż po eko-

leum wodza Ho Chi Minh, wjechać na przeszklony wido-

nomiczne kuszetki, przypominające te z poprzedniej epoki.

kowy taras na 65. piętrze Lotte Tower. Najdziwniejszą

W góry dojeżdża się jednak o samym świcie i można pro-

atrakcją Hanoi jest chyba Train Street. Wąziutka ulica –

sto ze stacji ruszyć na spotkanie z rdzennymi plemionami

a właściwie obudowany domkami pojedynczy tor kolejowy

i najwyższymi szczytami Indochin.

– jest gęsto zamieszkała. Na skraju toru bawią się dzieci,

Okolice Sa Pa to jeden z symboli Wietnamu. Znane z pocztówek, wielokrotnie powielane w Internecie widoki zielonych tarasów ryżowych przyciągają co roku tysiące turystów. Ale uwaga, pora roku ma tu ogromne znaczenie. Na końcu kwietnia ryż dopiero kiełkował z wody i zamiast wszechobecnej zieleni, napotkaliśmy na wszechobecne błoto. Skupiliśmy się więc na lokalnych mieszkańcach, majestatycznym szczycie Fansipan, zwanym Dachem


68 Podróże

Indochin i doznaniach kulinarnych. Spotkanie z plemio-

i barwieniem odzieży, uprawą ryżu i hodowlą bydła. Przy

nami niezmiennie łączy się w Sa Pa ze słowem trekking.

dobrej pogodzie należy wspiąć się na Fanspian, najwyższy

Na szczęście można go dostosować do możliwości uczest-

szczyt Wietnamu i Dach Indochin. Wysokość robi wrażenie

ników. Są zarówno kilkudziesięciokilometrowe wyprawy,

(3143 m n.p.m.), ale sama góra jest łatwo dostępna, jeśli chce

jak i wycieczki o charakterze dłuższych spacerów. Warto.

się wydać kilkaset złotych na wygodną kolejkę linową wjeż-

Odwiedziny u różnokolorowych Hmongów zatrzymują

dżającą niemal pod sam szczyt. Ale można również wysiąść

uczestnika w pędzie życia. Wiele z plemion nigdy nie

na stacji bazowej pod szczytem i resztę wspinaczki przejść,

opuszcza wiosek, nie mówi w żadnym innym niż lokalnym

pokonując kilkaset kamiennych stopni – i to warto!

języku, nie doświadcza kontaktu nowych technologii, nie

Miłośników morza zachwyci Ha Long Bay. Zatokę, na

zna świata. A jednak wydają się żyć szczęśliwie. W lokal-

której rozsianych jest ponad tysiąc dziewięćset skalistych

nych społecznościach jak dawniej zajmują się produkcją

wysepek, najlepiej podziwiać z pokładu statku. Można skorzystać z jednodniowych wycieczek, jak i kilkudniowych rejsów łodziami o standardzie również dopasowanym do każdej kieszeni. Podczas rejsów warto zobaczyć wydrążone w wapiennych skałach jaskinie, odwiedzić hodowlę pereł, czy po prostu podziwiać lazur wody. Wyjątkową atrakcją jest miasto lampionów Hoi An, wpisane do rejestru zabytków UNESCO. Miasteczko co wieczór kompletnie zmieniające oblicze i rozbłyskające tysiącami kolorowych świateł. Wiekowe świątynie i mosty, tradycyjne domy czy po prostu kolorowe ściany dostarczają turystom niesamowitych planów do zdjęć, a niezliczone restauracje kuszą lokalnymi przysmakami. To miasto dosłownie daje się doświadczać wszystkimi zmysłami. Południowy Wietnam mocno kojarzy się z amerykańską inwazją z lat 60. XX wieku, a hasło „Sajgon” znane jest chyba wszystkim. Zainteresowani tematem powinni

Wietnam pozwala odpocząć. Bardziej mentalnie niż fizycznie, bo kraj nie jest mały, a atrakcje rozrzucone są od górzystej północy po upalne południe.


69 Podróże

odwiedzić region Ho Chi Minh, gdzie najłatwiej doświad-

składa się z takich przeciwstawności. Historia lubi spierać się z nowoczesno-

czać historii. Skąd wyruszają wycieczki do wietnam-

ścią. Stare domy odbijają się więc w szybach luksusowych drapaczy chmur,

skiej dżungli, skrywającej tunele, które przyczyniły się

urocze zakątki konkurują z widokowymi tarasami na szczytach wieżowców.

do wygrania przez lokalne formacje wojny, czy do delty

To pozwala każdemu doświadczyć miasta tak jak lubi.

Mekongu. Rozlewiska tej największej rzeki regionu skry-

Wietnam pozwala odpocząć. Bardziej mentalnie niż fizycznie, bo kraj nie jest

wają setki wiosek słynących z rzemiosła i rolnictwa. Warto

mały, a atrakcje rozrzucone są od górzystej północy po upalne południe. Trzeba

poświęcić dzień czy dwa na poznanie lokalnych zwyczajów

sporo wysiłku, aby się przemieszczać. Lokalne loty zapewniają oszczędność

i posmakować niespotykanych nigdzie indziej dań. Samo

czasu, ale podróż rejsowym autobusem również ma swój urok. To kraj otwarty,

miasto Ho Chi Minh uznawane jest za stolicę street foodu.

łatwy do poznania podczas indywidualnej podróży i dający spore możliwości

Na każdym placu, skrzyżowaniu i wręcz na każdym kroku

zwiedzania w swoim własnym tempie. Wystarczy kliknąć wybrany lot, elektro-

czyhają kulinarne pokusy. Niesamowite dania, przygoto-

nicznie zamówić darmową wizę i wyskoczyć o każdej porze roku do zupełnie

wywane wprost na ulicy, przeplatają się z ofertą handlarzy

innej rzeczywistości. Wietnam czeka…

sprzedających wątpliwej jakości pamiątki. Ale całe miasto

Więcej zdjeć na drapinski.com


70

Zabytkowe skarby CZESKIEJ VYSOČINY

Podróże

Gdy jedziemy przez Vysočinę, nasz zmysł wzroku syci się zielonymi wzniesieniami, ukwieconymi łąkami, pomiędzy którymi pojawiają się małe, urokliwe miasteczka,

z pełnymi historii zabytkami. Pośród nich największe wrażenie robią pałace i zamki,

których początki sięgają nawet XIII wieku. Wielokrotnie przebudowywane, o zmiennych kolejach losu, swoim majestatem opowiadają kilka stuleci dziejów Czech. tekst :

zdj ęcia :

Agnieszka Jaworska-Goździewska Ladislav Renner, Libor Sváček, Jaroslav Mareš

N ↗

Telč

fot. Ladislav Renner

Na XIII wiek datuje się miasteczko Telč, które powstało

Dzisiaj Telč – arcydzieło renesansowej urbanistyki

ówcześnie jako królewska twierdza na skrzyżowaniu waż-

i architektury – należy do najpiękniejszych miast w całych

nych szlaków handlowych, dokładnie w połowie drogi mię-

Czechach. Wokół rynku stoją długie rzędy kolorowych

dzy Pragą i Wiedniem. W XIV wieku wybudowany został

kamieniczek mieszczańskich z podcieniami, otwartymi

strzegący pobliskich szlaków handlowych potężny gotycki

półłukami arkad na f ilarach. Znajdują się tam liczne

zamek z fortyfikacjami wodnymi. W II połowie XVI wieku

kawiarnie, cukiernie, restauracje, czy sklepy z pamiątkami.

miłośnik włoskiej architektury Zachariaš z Hradca polecił

Na środku rynku stoi bogato rzeźbiona kolumna morowa

architektom przebudować zamek i znaczną część miasta

z 1717 roku, upamiętniająca ofiary zarazy z początku XVIII w.

w renesansowym stylu. Rozległy kompleks zamku został

Oprócz tego możemy podziwiać fontanny, barokowe posągi

zaprojektowany przez architekta Baldassarego Maggiego

i bramy miejskie – wszystko razem utrzymane w klimacie

z Arogno. Większość starych gotyckich domów w mieście

włoskich miasteczek, dlatego właśnie Telč nazywany jest

otrzymała zaś arkadowe zwieńczenia. Obecnie w zamku

Morawską Wenecją. W 1992 roku zabytkowe centrum mia-

zachwycają luksusowe wnętrza o niepowtarzalnym

sta wraz z pałacem wpisane zostało na Listę Światowego

wystroju, wyposażenie z tamtej epoki oraz cenne zbiory.

Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

Twierdza jest otoczona malowniczym angielskim parkiem krajobrazowym z klasyczną oranżerią.


71 JEDZIEMY NA POLOWANIE

Podróże

Ledwie 12 km na północ od Telča, w romantycznej krainie Gór Jihlawskich, na skalistym wzgórzu wznosi się zamek Roštejn. Został on zbudowany przez panów z Hradca w I połowie XIV wieku. Jego nazwa wywodzi się od herbu rodziny – złotej, pięciopłatkowej róży. W XVI wieku zamek został przebudowany przez Zahariaša z Hradca w stylu renesansowym na domek myśliwski, otoczony obszernym zwierzyńcem. Dzisiaj w zamku znajduje się interaktywna ekspozycja skupiona na przyrodzie, łowiectwie i myślistwie, z unikatową salą botaniczną, wyposażoną w multimedia. Nad całością góruje wieża siedmiościenna, zapewniająca niepowtarzalny widok na okoliczne skupiska lasów.

Telč

fot. Libor Sváček

Telč fot. Ladislav Renner


72 Podróże

JAK NA KRAKOWSKIM KAZIMIERZU

Z WIZYTĄ U POTOMKÓW HAŠKA

działa jak wehikuł czasu. Jedno z najbardziej zabytko-

łatwo można cofnąć się o 100 lat i odkryć świat czeskiego

wych miast w Czechach obezwładnia mieszanką archi-

pisarza. Wystarczy pojechać do Lipnicy nad Sázavou, gdzie

tektonicznych stylów i kulturową różnorodnością. Třebič

na każdym rogu czuć obecność Jaroslava Haška. Nad Lipnicą

posiada świetnie zachowany zespół staromiejski z placem

góruje zamek – jeden z najpotężniejszych zamków szla-

Karola i Wieżą Miejską, dzielnicę żydowską z zabytkowym

checkich, powstały na początku XIV wieku na strategicz-

cmentarzem, renesansowy zamek oraz romańsko-gotycką

nym skalistym wzgórzu z doskonałym widokiem na okolicę.

bazylikę św. Prokopa. Zarówno bazylika, jak i żydowska

Historia zamku jest długa i niezwykle ciekawa, a w jednej

dzielnica znajdują się na Liście Światowego Dziedzictwa

z komnat zrekonstruowany został pokój do pracy, w którym

Kulturalnego UNESCO.

tworzył Hašek. W niżej położonym miasteczku odwiedzić

Leżące nad rzeką Jihlavą 40 km od Telča miasteczko Třebič

O wojaku Švejku słyszał chyba każdy, ale mało kto wie, jak

Bazylika św. Prokopa zbudowana została w miejscu

możemy muzeum z ekspozycją dotyczącą życia i pracy pisa-

drewnianego kościoła klasztornego. W XV-XVII wieku był

rza. Nieopodal znajduje się pensjonat z restauracją „U České

on wykorzystywany do celów świeckich, służąc jako staj-

Koruny”, prowadzony przez wnuka i prawnuka Jaroslava.

nia końska, spichlerz i warzelnia piwa. Podczas renowacji

Zarówno Ryszarda, jak i Martina Hašków można spotkać

w latach 1725-1731 dobudowano barokowe wieże, a kościół

w Lipnicy. Są przyjaźnie nastawieni do turystów i chętnie

odzyskał swoją funkcję sakralną i został poświęcony św.

opowiadają o sławnym przodku.

Prokopowi. Jedną z najcenniejszych części bazyliki jest portal wejściowy, pochodzący z początku XIII wieku. Tematem portalu jest „Hymn stworzenia do jego Stwórcy”

WRACAMY, CZY ZOSTAJEMY NA DŁUŻEJ?

Kraj Vysočina potrafi zaskoczyć. Gdy leniwie przetaczamy

ze Starego Testamentu. Na szczególną uwagę zasługują

się samochodem przez urodzajne pola, myśląc, że niewielka

także malowidła ścienne w kaplicy opactwa. Freski pocho-

wieś lub małe miasteczko to wszystko, co może nas spo-

dzą z połowy XIII wieku i są drugim najstarszym tego typu

tkać, nagle zza zakrętu wyłania się kilkusetletnia budowla

zabytkiem na Morawach.

o powalającej architekturze. To sprawia, że nie sposób

Prawdziwą dekoracją miasta jest jednak dziel-

skończyć tę podróż. Widząc tyle piękna w jednym miejscu,

nica żydowska – jedna z niewielu w całości zachowana

pragniesz doświadczać tego stale i właśnie dlatego ponow-

w Europie i jedyny zabytek żydowski UNESCO poza tere-

nie wyruszasz przed siebie, szukając kolejnych dowodów

nem Izraela. Dzielnicę tworzy zespół 123 zachowanych

na niezwykłość przyrody i ludzkiego artyzmu.

fot. Libor Sváček

ratusz, dom rabina, przytułki dla ubogich, szpitale i szkoły.

Třebíč, bazylika św. Prokopa.

Třebíč fot. Jaroslav Mareš

domów oraz obiektów dawnych instytucji żydowskich – Niesamowity klimat dzielnicy budują wąskie uliczki między domami, pasażami publicznymi, przęsłami, a także romantyczne place, werandy i balkony.


73 Prestiżowy lokal

RESTAURACJA SARBINOWSKA Miejsce powstałe z połączenia sztuki i muzyki z pasją do gotowania Poznań, ul. Obodrzycka 63 (narożnik z ul. Sarbinowską) tel. 538 007 077, rezerwacje@sarbinowska.pl Kuchnia w nowoczesnej odsłonie inspirowana jest smakiem tradycji polskiej i śródziemnomorskiej. Menu Sarbinowskiej zmienia się wraz z porą roku, oferując autorskie propozycje dań, które rozbudzają zmysły każdego smakosza. Wysublimowany smak, dbałość o detale, nie tylko kulinarne, są wizytówką Sarbinowskiej – miejsca, gdzie można obcować z muzyką, sztuką i dobrym smakiem. Restauracja organizuje liczne koncerty krajowych oraz światowych gwiazd muzyki na Letniej Scenie Sarbinowska, zlokalizowanej w zielonym ogródku przy budynku. Sarbinowska to nie tylko idealne miejsce na spotkania indywidualne i rodzinne, ale przede wszystkim na organizację spotkań biznesowych, eventów, imprez integracyjnych. Restauracja udostępnia klientowi biznesowemu salkę szkoleniowo-konferencyjną, wyposażoną w niezbędny sprzęt oraz organizując duże eventy firmowe na całą salę restauracyjną, która posiada nowoczesny system nagłośniający, multimedialny. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom swoich gości, Sarbinowska od jesieni również będzie oferować bazę noclegową z ekskluzywnymi apartamentami Willa Sarbinowska, stanowiąc całkowity pakiet dopasowany do potrzeb i oczekiwań gościa. Sarbinowska to wyjątkowe miejsce z zieloną przestrzenią, której wykorzystanie zależy tylko od Ciebie.


Bistro POLKA

74 Kulinaria

Marcin Dolacki Szef kuchni Restauracji Bistro Polka ul. Św. Marcin 76, Poznań  |  tel. 661 777 794 W sierpniowe popołudnia, kiedy wakacyjny klimat daje o sobie znać, a w domu nie mamy ani czasu, ani ochoty na szykowanie odpowiednich dań, zapraszamy do Bistro Polka. Nasz szef kuchni zaserwuje przepyszny domowy obiad, którego warto skosztować nie tylko podczas weekendu. Tradycyjny schab wieprzowy z kością przygotowany francuską metodą sous-vide (w próżni), a do tego purée ziemniaczane, młoda zasmażana kapusta oraz brązowy sos jus, często wykorzystywany w kuchni holenderskiej. Wykwintny smak domowego dania, podanego z nutą innowacji. Zapraszamy do odwiedzenia naszej restauracji!

Restauracja hotelu Lavender wraz z nowym, pięknym ogrodem są miejscem, gdzie goście, w dobie wiecznego pędu, mogą zatrzymać się choćby na chwilę i zaznać spokoju, ciszy oraz harmonii z naturą. Zapraszamy do momentów zapomnienia i karmienia zmysłów przygotowanymi przez nas potrawami. Gościom naszej restauracji podajemy m.in. scampi w trzech odsłonach: w aksamitnym sosie homarowo-rakowym z szyjkami rakowymi, scampi

Restauracja hotelu LAVENDER

ze szpinakiem, borowikiem, parmezanem, czarnym makaronem tagliatelle uszlachetnionym oliwą truflową oraz scampi Aglio e Olio. To przepyszne dania, w których smak krewetek podkreślony jest najwyższej jakości oliwą. Gwiazdą naszej nowej karty menu są scampi w intensywnym sosie imbirowym z prosecco.

Marcin Kuczyński Szef kuchni Restauracji hotelu Lavender ul. Leszczyńska 7-13, 60-115 Poznań tel. (61) 83 244 81 tel. kom. 531 602 040 info@lavenderhotel.pl


75

LULU Cafe

Artur Polański Szef kuchni Lulu Cafe Centrum Handlowe AVENIDA poziom 1, obok sklepu Peek&Coppenburg ul. Matyi 2, Poznań www.facebook.com/LuluCafelounge/

Kulinaria

Sezon na kurki w pełni, dlatego też wykorzystujemy ten kulinarny akcent, który zestawiamy z sosem śmietanowym. Dla smakoszy takich delicji proponujemy polędwiczki wieprzowe z kurkami w śmietanie. Do tego wyrafinowany naleśnik szampański z karmelizowaną marchewką cytrynową. Młoda marchewka dzięki takiemu procesowi jest chrupiąca, a zarazem delikatna i mimo że jest słodka, to sok ze świeżej cytryny doskonale podkreśla jej smak. Dodatkowo świetnie się prezentuje na talerzu, dodając kolorytu potrawom. Takie niebanalne połączenie smaków zachwyci każde podniebienie.

Restauracja SARBINOWSKA

W gotowaniu najbardziej lubię to, że przy tworzeniu dań mamy nieograniczone możliwości w łączeniu smaków, tekstur i produktów. Nasze dania określa sezonowość, reszta to tylko wyobraźnia. Dzięki takiemu podejściu niejednokrotnie powstają zaskakujące potrawy. Takim daniem jest łosoś marynowany w cytrusach z dodatkiem kalarepy marynowanej w soku z mango, wędzonym kawiorem z pstrąga z najlepszych polskich hodowli i majonez z oleju z wędzonych warzyw.

Grzegorz Filozof Szef kuchni Restauracji Sarbinowska ul. Obodrzycka 63, Poznań tel. 538 007 077 grzegorz@sarbinowska.pl


76

Taniec i twórcze laboratoria Polski Teatr Tańca, Studio, ul. Kozia 4 17-18.08, godz. 10:00-13:00, Laboratorium rekonstrukcji obrazu prowadzone przez Mateusza Fabisia

Sound&Bubbles Młyńska12 Każdy piątek sierpnia Wstęp free Rezerwacje – winonakieliszki@mlynska12.pl tel. 606 431 689 Wakacyjny klimat można poczuć w strefie chilloutu, na tarasie Młyńskiej12. Piątkowe wieczory to kompilacja dobrej muzyki, najlepszych win i mistrzowskich tapasów. Za barem załoga Kieliszków, za konsolą DJ WJS aka

24-25.08, godz. 10:00-12:30, Laboratorium rekonstrukcji gestu prowadzone przez Michała Przybyłę 24-25.08, godz. 14:00-18:00, Laboratorium rekonstrukcji słowa prowadzone przez Igora Gorzkowskiego 31.08-01.09, godz. 10:00-11:00, Lekcja GAGA PEOPLE 31.08-01.09, godz. 11:00-12:00, Laboratorium twórcze Zajęcia bezpłatne

WUJEK ES i przyjaciele. Wśród serwowanych win znajdzie się: białe Cam-

Taniec jest blisko. III edycja Laboratoriów Twórczych to

pechano Verdejo, czerwone Campechano Barrica oraz

otwarta dla każdego wielopłaszczyznowa platforma edu-

Prosecco Vallate. Cena 10 zł za kieliszek!

kacyjno-artystyczna, której celem jest niwelowanie barier społeczno-mentalnych i kompetencyjnych w rozumieniu sztuki tańca i teatru tańca oraz włączanie w sztukę tańca poprzez nowe formy rozwoju osobowego, ułatwienie integracji, aktywizowanie grup defaworyzowanych, tworzenie relacji w grupie. Zapraszamy do udziału w cyklu interdyscyplinarnych, weekendowych laboratoriów twórczych, polegających na rekonstrukcji takich zjawisk jak: OBRAZ i DŹWIĘK, RUCH i SŁOWO oraz GEST. Doświadczenie Polskiego Teatru Tańca oraz zaproszonych twórców gwarantuje wysoką jakość oferty wydarzeń. Spotkania uczestników z profesjonalistami pozwolą doświadczać sztuki tańca jako organicznej kreatywności ekspresji ludzkiego ciała.

zdj ęc ia : Materiały promocyjne organizatorów

wydarzenia

Będzie się działo


77 Będzie się działo

FUN BOX POSNANIA zaprasza na letnie atrakcje Do 1 września w godz. 17:00-18:00 i 18:00-19:00 Funbox – duży kontener przy fontannie Posnania, ul. Pleszewska 1, Poznań Zapisy pod adresem: funbox@posnania.eu Sposób na orzeźwiające, letnie lemoniady i kawy, tworzenie pięknych dekoracji ściennych z kwiatów czy zgłębianie tajników piłkarskich z trenerami Lech Poznań Football Academy – to tylko wybrane tematy warsztatów, które przez całe lato odbywają się w ramach Fun Box Posnania. W wakacyjnej strefie na placu z fontanną będzie można nie tylko wziąć udział w licznych kursach, ale także w inspirujących spotkaniach. Atrakcji będzie mnóstwo – do wyboru, do koloru… Fun Box to także wyjątkowa przestrzeń chilloutu, w której można przekąsić coś smacznego oraz oddać się błogiemu, wakacyjnemu lenistwu. Strefa działa od czwartku do soboty. Na zajęcia obowiązują zapisy pod adresem: funbox@ posnania.eu

zdj ęc ia : Krzysztof Wysocki


78 Będzie się działo

Koncertowe wykonanie Halki Stanisława Moniuszki

Międzynarodowe Pokazy Pirotechniki i Laserów

1 października Filharmonia Berlińska Cena biletu: od 15 do 25 euro

24 sierpnia godz. 18:00 Stadion Miejski w Poznaniu, ul. Bułgarska 17

Wyjątkowe wydarzenie – Poznań w Berlinie! W prestiżo-

nia jeden z największych międzynarodowych festiwali

wej Filharmonii Berlińskiej usłyszymy Halkę Moniuszki

i pokazów pirotechnicznych na świecie. Wyjątkowy

w wykonaniu chóru i orkiestry poznańskiej Opery.

spektakl pirotechniczny wykonany przez najlepszych mię-

Międzynarodowe Pokazy Pirotechniczne to bez wątpie-

Organizator, Teatr Wielki w Poznaniu, zapewnia przed-

dzynarodowych specjalistów w dziedzinie pirotechniki

stawicielom mediów transport z Poznania do Berlina

artystycznej. Tysiące ładunków, kilometry kabli i perfekcja

i z powrotem.

wykonanego widowiska zagwarantują ogromne emocje. World Laser Show to towarzyszące potężne widowisko

Gabriel Chmura dyrygent

i pokaz laserowy przy użyciu najwyższej światowej klasy

Mariusz Otto przygotowanie chóru

sprzętu. Niespotykane efekty świetlne, trójwymiarowe

Chór i Orkiestra Teatru Wielkiego w Poznaniu

obrazy oraz przestrzenne kompozycje wprawią widzów

Magdalena Molendowska sopran (Halka)

w zachwyt.

Dominik Sutowicz tenor (Jontek)

Międzynarodowe Pokazy Pirotechniki i Laserów to

Tomasz Konieczny bas-baryton (Janusz)

także precyzja efektów dźwiękowych. Cały spektakl zosta-

Łukasz Konieczny bas (Stolnik)

nie przygotowany do specjalnie dobranej muzyki, która

Magdalena Wilczyńska-Goś mezzosopran (Zofia)

stanowi nieodłączny element widowiska. Synchronizacja

Damian Konieczek bas (Dziemba)

muzyki, pokaz fajerwerków i laser show przeniesie widzów

Piotr Friebe tenor (Góral)

w niesamowity wizualny teatr ognia i światła.

zdj ęc ia : Materiały promocyjne organizatorów

Obsada:


79

#NAFALACH – CYKL LETNICH KONCERTÓW NAD JEZIORAMI Od 2 do 30 sierpnia, godz. 20:00 Plaża na Malcie przy Trybunach Ziemnych (przy ul. Wiankowej 3) lub plaża przy Jeziorze Strzeszyńskim Wstęp wolny

Będzie się działo

Cykl koncertów #NaFalach to nowa odsłona Maltańskiej Sceny Muzycznej, która cieszy się ogromną popularnością wśród poznaniaków, spędzających lato w mieście. Koncerty odbywają się nad Jeziorem Maltańskim i Strzeszyńskim. Cykl imprez koordynują Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji. Wstęp na wszystkie występy artystów jest bezpłatny. Szczegółowe informacje o tym projekcie znajdują się na stronie www.nafalach.poznan.pl oraz na oficjalnym profilu na Facebooku NaFalach.

2 sierpnia – Malta RASMENTALISM I ŁONA/WEBBER&THE PIMPS

23 sierpnia – Jezioro Strzeszyńskie KAMIL BEDNAREK

Koncert Rasmentalism i Łona/Webber&The Pimps, których nie

Kto nie zna Kamila Bednarka? Swoje pierwsze kroki muzyczne sta-

trzeba nikomu przedstawiać, zaprezentują polski rap oraz hip-hop.

wiał w formacji StarGuardMuffin. Od samego początku kapela dużo koncertowała, brała udział w wielu festiwalach, na których otrzymywała liczne nagrody. W 2011 młodzi muzycy wyruszyli w bardzo długą trasę koncertową po całym kraju, a następnie spełnili swoje artystyczne marzenie, jadąc do legendarnego studia Boba Marley’a Tuff Gong, w Kingston na Jamajce.

10 sierpnia – Malta ROSALIE Pochodzi z Berlina, ale większość życia spędziła w Poznaniu. W swojej muzyce miesza inspiracje brzmieniem amerykańskiego r&b i hip-hop’u lat 80. i 90. z zamiłowaniem do nowej elektroniki. Pierwszy singiel artystki, wyprodukowany przez Mateusza Gudela, This Thing Called Love spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem, szybko przekra-

30 sierpnia – Malta KAMP!

czając liczbę 20 tys. wyświetleń na YouTube. Kolejne utwory (gościnne

Powracają z serią kolejnych koncertów, tym razem zamykając zimę

Watching You z Mentalcutem i solowe Do It Right oraz 123) zaowoco-

i energetycznie wchodząc w okres wiosenny 2019. DARE, wydany

wały również dużym zainteresowaniem ze strony mediów muzycznych

w ubiegłym roku trzeci album zespołu całkowicie zmienił występy

i pierwszymi występami na żywo.

chłopaków, o czym warto przekonać się na własne oczy i uszy. DARE okazał się jedną z najciekawszych elektronicznych płyt

REBEKA

2018 roku, potwierdzając wyjątkową pozycję KAMP! na polskiej sce-

Duet tworzony przez Iwonę Skwarek i Bartosza Szczęsnego wydał

nie muzycznej. Od blisko dekady to jeden z najważniejszych polskich

w lutym swój trzeci album Post Dreams. Zwykle pierwszoplanową

zespołów elektronicznych. KAMP! wydawał swoją muzykę za darmo,

rolę grają w zespole analogowe syntezatory. Jednakże na tym albumie

wyłącznie przez sieć, kontakt z fanami podtrzymując od pierwszych,

muzycy postanowili iść o krok dalej i na płycie pojawiły się klasyczne

wyprzedawanych na pniu koncertów.

instrumenty, takie jak smyczki czy trąbka.


80 Będzie się działo

czas na granie

WSTĘP WOLNY

25-lecie Wyższej Szkoły Bankowej

Adi Nowak Jamal

Ørganek Piotruś kontra Wilk Koncert familijny dla rodzin z dziećmi od 6 lat 13 października, godz. 12:00 Aula UAM, Poznań W czasie koncertu będziemy świadkami sensacyjnego procesu poszlakowego. Wilk – czarny charakter z baśni muzycznej Sergiusza Prokofiewa Piotruś i wilk – staje przed sądem oskarżony o połknięcie żywcem Kaczuszki. Grozi mu dożywotnie zamknięcie w ZOO. Kłopot jednak w tym, że nikt nie widział chwili dokonania przestępstwa. Przed Sędzią staną oprócz oskarżonego: Piotruś, Prokurator oraz muzycy z orkiestry, z maestro Marcinem Sompolińskim na czele. Czy instrumenty muzyczne stające w charakterze świadków zdołają przekonać Sędziego o winie Wilka? A może Wilkowi uda się obalić ich zeznania? Jaki będzie wyrok? Wykonawcy: Andrzej Lajborek jako Sędzia Agnieszka Mazur jako Prokurator Artur Romański jako Wilk Orkiestra symfoniczna Collegium F Aleksander Gref – dyrygent

6 WRZEŚNIA 2019 R. START 17:00, PARK STAREGO BROWARU www.czasnagranie.pl Partner

Patroni medialni


Wymagania rosną, uśmiech pięknieje

Kto jest najbardziej wymagającym Pacjentem dla dentystów i nie tylko? Naturalnie, małżonka lub małżonek. Osoba, która jest bliska sercu, a jednocześnie zna tajniki zawodu niejako od kuchni. Zaspokojenie jej wymagań w dziedzinie stomatologii estetycznej zawsze pozostaje wyzwaniem. Tak było również w przypadku doktora Mateusza Jarmuszkiewicza i jego żony Magdaleny, która nie od dziś pomaga w prowadzeniu gabinetu klasy premium Jarmuszkiewicz przy ulicy Grudzieniec 28 w Poznaniu. Magdalena od dawna już marzyła o nowym, pięknym uśmiechu, który ukryje pewne niedoskonałości pozostałe po leczeniu kanałowym, a jednocześnie przekroczy kolejny poziom doskonałości. Doktor zaproponował założenie licówek porcelanowych. Porcelana sprawia, że licówki odbijają światło w taki sam sposób jak zęby, zachowują ich naturalną przezierność (czyli swego rodzaju półprzeźroczystość), a także pozwalają odtworzyć naturalną fakturę powierzchni zęba. Dzięki swym właściwościom idealnie komponują się w uśmiechu, a dodatkowo podnoszą jego wygląd na najwyższe poziomy. Zanim doktor przystąpił do zabiegu zakładania licówek, niczym mistrz krawiecki na dworze królewskim, dokonał przymiarki. Dzisiaj odbywa się to w sposób bardzo nowoczesny. Doktor przygotowuje szereg wizualizacji uśmiechu, na których widać, jak uśmiech będzie wyglądał po założeniu licówek. Można sobie wybrać najbardziej pożądaną wersję. Proces projektowania uśmiechu jest bardzo ciekawym etapem zarówno dla lekarza, jak i Pacjenta. I wreszcie następuje ten wyczekiwany moment. Doktor nakłada licówki, a w oczach Pacjenta często kręci się łza szczęścia. Tworzenie uśmiechu wymaga zaufania oraz pełnej współpracy między lekarzem i Pacjentem. Jest zabiegiem bardzo precyzyjnym i mało inwazyjnym. Cienkie, wyprofilowane przez artystę technika płatki porcelany lekarz spełniając szereg procedur osadza na zębach Pacjenta z dokładnością kontrolowaną pod mikroskopem, osiągając efekt – tak jak się spodziewał – piękny i luksusowy. A potem? Można bywać na spotkaniach towarzyskich i oczarowywać uśmiechem... To kolejny Mercedes wśród wykonanych przez doktora Mateusza prac – powiedział na widok nowego uśmiechu Magdy, pewien przyjaciel gabinetu. Nie sposób mu zaprzeczyć. ZACHĘCAMY PAŃSTWA DO UŚMIECHU

Praktyka Dentystyczna Jarmuszkiewicz ul. Grudzieniec 28, Poznań, tel. kom. +48 600 33 50 33, www.jarmuszkiewicz.pl


82 Będzie się działo

Filmowa podróż przez historię kontrkultury – letnie kino w Starym Browarze Miodowe Lato w Starym Browarze: Kino Letnie Każda środa sierpnia, godz. 21:00 Park Starego Browaru Wstęp wolny Szczegółowy repertuar na starybrowar.com

koncerty, ale także skalę, atmosferę i uczestników festiwalu. Widzowie letniego kina w Starym Browarze będą mieli okazję przenieść się na kilka godzin do świata hippisów i legend muzyki rockowej w czasie projekcji filmu 14 sierpnia. Z pomysłu uczczenia jubileuszu Woodstock pokazem filmu na temat festiwalu zrodziła się szersza koncepcja poświęcenia całego repertuaru letniego kina w Starym Browarze wątkom kontrkulturowym. – Tegoroczny repertuar naszego letniego kina w parku jest wyjątkowy nie tylko ze względu na wagę zjawisk kulturowych, jakie pre-

Nie ma lata w Poznaniu bez plenerowego kina w Starym

zentuje – mówi Joanna Tupalska, dyrektor marketingu

Browarze. W każdą wakacyjną środę o godzinie 21:00

Starego Browaru. Ostatnim plenerowym seansem w parku

widzowie znów rozsiądą się wygodnie na trawniku, żeby

Starego Browaru będzie pokaz kultowego już Sugar Mana

wspólnie przeżywać filmowe emocje. Do współpracy przy

26 sierpnia. – Będzie bardzo kolorowo, głośno, psycho-

stworzeniu tegorocznego repertuaru Stary Browar zapro-

delicznie, ale także mądrze – zachęca prof. Kuligowski.

sił prof. Waldemara Kuligowskiego, redaktora naczelnego

– Połączymy yin umysłu z yang emocji.

wego stał się 50. jubileusz Festiwalu Woodstock. – Dziedzictwem Woodstock są nie tylko charytatywne festiwale, nie tylko rosnąca świadomość ekologiczna, otwarcie na różnorodność i pacyfizm – mówi prof. Waldemar Kuligowski z „Czasu Kultury”, kurator repertuaru letniego kina w Starym Browarze. – To również określony styl życia, oparty na współpracy, zasadzie „zrób to

Wstęp na wszystkie seanse jest wolny. W razie niepogody filmy pokazywane są na Szachownicy w Pasażu Starego Browaru.

7 sierpnia: Sny wędrownych ptaków (2018), reż. Cristina Gallego, Ciro Guerra 14 sierpnia: Woodstock. 3 Days Of Peace & Music (1970), reż. Michael Wadleigh

sam” i idei zrównoważonego rozwoju. Kroniką tego wyda-

21 sierpnia: Komuna (2016), reż. Thomas Vinterberg

rzenia jest film Michaela Wadleigh’a Woodstock. 3 Days

28 sierpnia: Sugar Man (2012), reż. Malik Bendjelloul

Of Peace & Music (1970) – dokument pokazujący słynne

zdj ęc ia : Materiały promocyjne organizatorów

„Czasu Kultury”. Punktem wyjścia dla programu filmo-


83 Będzie się działo

#BYCKOBIETA on Tour 5 października Hotel Blow Up Hall 50/50 w Starym Browarze Spotkanie z cyklu #byckobietaontour Program spotkań: 8:30-17:15

Minęło 50 lat… Misja na Księżyc Od 1 czerwca (sobota) do 31 sierpnia (sobota) Fotoplastykon Poznański, ul. Ratajczaka 44 Bilety: 5 zł normalny, 2 zł ulgowy, 10 zł rodzinny, 20 zł grupowy

W dniu 5 października w hotelu Blow Up Hall 50/50 w Starym Browarze w Poznaniu odbędzie się kolejne spotkanie

Stany Zjednoczone i Związek Radziecki rywalizowały

z cyklu #byckobietaontour.

w XX wieku o miano władcy przestrzeni pozaziem-

Dopołudniowy czas wypełni stylistka Anna Męczyńska,

skiej. Rosjanie w 1957 roku wysłali w kosmos pierwszego

opowiadając o metamorfozach. Ponadto Katarzyna

sztucznego satelitę Sputnika. Jurij Gagarin był pierwszym

Dowbor w rozmowie z Dorotą Wellman skupią się na

człowiekiem w kosmosie. Jednak to Amerykanie 20 lipca

apetycie na życie. Swoje wystąpienia będą mieć: Monika

1969 roku jako pierwsi ludzie postawili nogę na Księżycu.

Rajska-Wolińska, Magdalena Daniłoś, Justyna Habib,

Byli to Neil Armstrong i Buzz Aldrin, uczestnicy lotu Apollo

Andrzej Depko oraz znana wszystkim Katarzyna

(Michael Collins, pilot modułu dowodzenia, pełnił misję

Nosowska. Następnie Ania i Kuba Zając z Fashionable.pl

na orbicie Księżyca).

w rozmowie z Martą Klepką opowiedzą, jak łączyć pracę,

Trójwymiarowe fotografie dokumentujące eksplorację

pasję i miłość. Po południu zaplanowany jest finał kon-

kosmosu pochodzą ze wspólnego albumu pisarza Davida

kursu #metamorfoza z dr Agnieszką Kulik, Katarzyną

J. Eichera oraz Briana Maya, jednego z założycieli zespołu

Kabat, Anną Męczyńską i Darkiem Baranowskim.

Queen. Gitarzysta, o czym nie wszyscy wiedzą, jest też

Bogaty program przyciągnie z pewnością mnóstwo

miłośnikiem stereofotografii i doktorem astrofizyki.

osób, które pragną uczyć się od siebie, wymieniać doświad-

Jak to się stało, że możemy oglądać trójwymiarowe foto-

czeniami, czerpać energię ze spotkań, motywować i wspie-

grafie z tych kosmicznych wojaży? Okazuje się, że uczest-

rać się nawzajem.

nicy lotów Apollo 11, 12 i 14 używali specjalnych kamer, które pozwalały na tego typu rejestrację. Kosmonauci przechodzili unikatowe szkolenie, podczas którego uczyli się wykonywać tzw. sekwencyjne stereofotografie. – Technika ta polegała na robieniu dwóch niemalże identycznych zdjęć z miejsc oddalonych od siebie o odległość zbliżoną do uśrednionego rozstawu ludzkich oczu. Przez ich nałożenie, w urządzeniach takich jak fotoplastykon, odbiorca odnosi wrażenie oglądania jednego, przestrzennego obrazu – wyjaśnia kurator wystawy Marcel Skierski.


84 Po godzinach

Śniadanie z nutą lawendy i prestiżu zdj ęcia :

Filip Olczak

W

śród pachnącej lawendy spotkaliśmy się 22 lipca na Śniadaniu w Prestiżowym Stylu. Tym razem ugościł nas hotel Lavender przy ul. Leszczyńskiej 7-13. Ekscytującą i charyzmatyczną rozmowę z Romanem Staszewskim, dyrektorem Fabryki Bridgestone Poznań, poprowadziła Alicja Kulbicka, redaktor naczelna „Poznańskiego Prestiżu”. Poznaliśmy fenomen rozwoju globalnego koncernu na wielkopolskim rynku, stałe wartości stanowiące clue Bridgestone. Usłyszeliśmy o przedsięwzięciach typowo CSRowych, ekologicznych eventach, ukierunkowanych na edukację dzieci i młodzieży, a także o innowacjach technologicznych wdrażanych w fabryce. Fenomenalną atrakcję zapewniła nam Joanna Horodko z trio Sopranissimo. Z wyjątkowym artyzmem odśpiewała Na pierwszy znak z repertuaru Hanki Ordonówny, Moon River z filmu Śniadanie u Tiffany’ego oraz klasyk Time to Say Goodbye. Nasze comiesięczne partnerskie spotkania stały się już tradycją. Mają swoją renomę i wyjątkową przyjacielską aurę. Wszystkim gościom dziękujemy za plenerowo-chilloutową atmosferę i pozytywne emocje, a hotelowi Lavender za przepyszny poczęstunek na łonie natury.


85 Po godzinach


86 Po godzinach


87 Po godzinach


88 Po godzinach

Mariaż dwóch sztuk zdjęcia :

S

Patryk Pawłowski

tyl, klasa i piękno… W Galerii Polskie Meble 27 czerwca mogliśmy podziwiać ekscytującą więź, łączącą projekty fashion z designem mebli Bizzarto. Oglądaliśmy oryginalne kolekcje autorstwa znanej i cenionej projektantki mody Orushki pośród przepięknych sof i wygodnych kanap. Projektantka na żywo informowała nas o aktualnie prezentowanej części garderoby, opowiadała o materiale, kolorze, doborze akcesoriów do danej stylizacji. Oprócz pokazu mody atrakcją spotkania był również krótki film z sesji mebli tapicerowanych indoor-outdoor połączony z wybranymi na tę okazję kreacjami fashion, zorganizowany w Apartamentach MALINKA w Wiśle. Zwieńczeniem przedpołudniowego meetingu była rozmowa z Orushką oraz z Michaliną Misiorny, właścicielką marki Bizzarto, którą przeprowadziła Alicja Kulbicka, redaktor naczelna „Poznańskiego Prestiżu”.


89 Po godzinach

Muzeum Arkadego Fiedlera w Puszczykowie świętowało 45. urodziny zdj ęcia :

Tomasz Siuda

W

yprawa packraftami, czyli dmuchanymi kajakami przez dżunglę – wirtualnie i przez Wartę – realnie. Zabawna opowieść tropem wpadek w Jordanii. Śladami Polaków w Iranie podczas II wojny światowej. Niesamowita relacja z samotnej wyprawy kajakiem w poszukiwaniu endemicznych niedźwiedzi, duchów u wybrzeży Kanady. Z porywającą narracją dotyczącą skutków zmian klimatycznych dla tamtejszych ekosystemów. Z okazji 45. rocznicy działalności Muzeum A. Fiedlera w Puszczykowie przybyła zacna ekipa: Dominik Szmajda, Aga Siejka, Aga Doberschuetz, Radek Fiedler, Tomek Siuda i Kamila Kielar. Podczas jubileuszowych spotkań podróżniczych wybitne osobowości uraczyły nas magicznymi historiami, zabrały w pełne przygód podróże, zainspirowały... Dobrze tak poświętować urodziny!


90 Po godzinach

Trzypoziomowa wystawa prac Ryszarda Kai zdj ęcia :

N

Jakub Wittchen

ad wystawą w Starym Browarze Ryszard Kaja pracował od połowy 2018 roku. Projekt przerwała przedwczesna śmierć artysty. Przerwała nie na długo, bo jego bliscy i współpracownicy byli zdeterminowani, żeby doszła ona do skutku. Wystawa, otwarta w piątek 12 lipca, pokazuje Ryszarda Kaję jako niezwykłą artystyczną osobowość. W Galerii na Dziedzińcu, na trzech poziomach, można zobaczyć tego efekty. Poziom 1: Pokoje Kai – odtworzone zostały przestrzenie domowe Kai z kilku jego mieszkań. Centralnym elementem jest ogromna szafa z pamiątkami artysty, także przywiezionymi z licznych podróży, która funkcjonuje jako dzieło sztuki. To piętro jest najbardziej osobiste, mówiące dużo o Kai jako o człowieku. Poziom 2: Świat teatru – pokazane są przede wszystkim jego dzieła związane z teatrem, m.in. kostiumy wypożyczone z poznańskiego Teatru Wielkiego. Kaja w pewnym momencie swojej kariery teatr „porzucił”, ale myślenie scenograficzne, teatralne jest charakterystyczne nawet dla jego plakatów. Poziom 3: Seria plakatów „Polska” – cała kolekcja kultowych prac z serii „Polska”. To powrót do tzw. tradycji plakatu turystycznego, kronika osobistych podróży Kai. Ta część wystawy jest fascynująca od strony czysto artystycznej i graficznej, ale także jako zbiór anegdot oraz metod obrazowania różnych stereotypów i cech polskiego społeczeństwa.


91 Po godzinach

Budowa marki na Instagramie zdj ęcia :

P

Daria Olzacka

omimo pełni sezonu wakacyjnego lipcowe spotkanie Rozwijalni Kobiet zgromadziło ponad 60 niezwykłych uczestniczek. Wspaniały warsztat Jak skutecznie budować swoją markę na Instagramie poprowadziła energetyczna Aleksandra Dworska, właścicielka Queens of Business. Organizatorka spotkania, Anna Diller, zadbała o fantastyczną atmosferę, kreację nowych pomysłów dotyczących biznesu, kobiecej współpracy i inicjatyw z ogromną dawką pozytywnej energii. Kolejne spotkanie już 20 sierpnia. Tym razem gość specjalny opowie o tym Jak wykorzystać LinkedIn do promowania własnej firmy.


92 Po godzinach

Letnie kino w ogrodzie „Poznańskiego Prestiżu” zdj ęcia :

Filip Olczak

W

przepięknej plenerowej scenerii przy ul. Grodziskiej 14 spotkaliśmy się w czwartkowy wieczór 25 lipca. Ferment Kolektiv zadbał o wielki ekran, na którym wyświetlony został film Green Book. Amerykański hit – trzy Oscary za najlepszy film, scenariusz i drugoplanową rolę męską. Nie zabrakło również budki z popcornem i leżaków – tego, co kojarzy nam się z kinem letnim. Dodatkowo Emma Meble udostępniła designerskie ogrodowe kosze i wiszące fotele. Było radośnie, urokliwie i ekscytująco. Lampiony, świeczniki, owoce, przekąski i wspaniali goście. Przepyszny catering zapewniło Lulu Cafe, o urozmaicone smaki piwa zatroszczył się Browar Gzub, a o wyśmienitą kawę – ABC espresso. Wszystkim gościom ogromnie dziękujemy za wspólnie spędzony czas.


93 Po godzinach


94 Po godzinach

Uwolnij siebie od stresu zdj ęcia :

D

Joanna Orzechowska

nia 3 lipca odbyło się kolejne spotkanie Ery Nowych Kobiet by Joanna Przetakiewicz. Tym razem w kompletnie innej odsłonie, z myślą przewodnią „Uwolnij siebie od stresu”. Kobiety mogły odprężyć się, wyciszyć, zrelaksować swój umysł i ciało. Poznać sygnały płynące z ciała i odzyskać wewnętrzny spokój. Podczas spotkania zaprezentowane zostały metody radzenia sobie w sytuacjach stresujących, techniki, które przywracają równowagę i mogą być wykorzystane w codziennym życiu. Na spotkanie została zaproszona refleksolog Renata de Scarpa, która pokazała uczestniczkom, jak dzięki refleksologii można przywrócić równowagę ciała. Natomiast Joanna Orzechowska, coach zdrowia, specjalistka medycyny stylu życia i jednocześnie liderka Ery Nowych Kobiet, organizatorka spotkania, przeprowadziła trening relaksacyjny z elementami treningu oddechowego i autogennego. Spotkanie jak zawsze było bardzo kobiece, ale przede wszystkim przepełnione spokojem, ciepłem oraz głębokim wyciszeniem ciała i umysłu.


95 Po godzinach

Joga w Gościńcu Sucholeskim zdjęcia :

K

Jakub Borkowski

ornelia Pytlak, córka właścicieli Gościńca Sucholeskiego, przybyła w rodzinne strony zza oceanu. Z energią przywiezioną prosto z Australii zorganizowała w sobotę, 6 lipca, zajęcia z jogi. Postanowiła podzielić się z mieszkankami Poznania i okolic spokojem oraz naukami koncentracji, jakich nabyła podczas licznych kursów z medytacji, jogi, relaksu dla ciała i duszy. Nie mogło na tym wydarzeniu zabraknąć właścicielki Gościńca, Beaty Pytlak oraz siostry Kornelii, Patrycji Nowaczyk. W zajęciach wzięła też udział Patrycja Reiss, która wspólnie z Patrycją Nowaczyk tworzy wspaniałą inicjatywę, jaką jest Liga Kobiet Sukcesu. Poranne zajęcia dały ogromną dawkę szczęścia i pozytywnie naładowały energią na cały dzień. Oby więcej takich przedsięwzięć dających balans i równowagę w szalonym codziennym tempie. Dziękujemy za zaproszenie!

r

e

k

l

a

m

a


96 Po godzinach

Otwarcie ATELIER MADELINE zdj ęcia :

N

Jakub Borkowski

iezwykłe wydarzenie modowe w Poznaniu. Nowe wyjątkowe miejsce w sercu Jeżyc. Przepiękne Atelier Madeline przy ul. Dąbrowskiego 23/4 uwodzi, kusi i zaprasza do środka. Już sama marka, stworzona przez młodą i utalentowaną Magdalenę Maćkowiak, jest odzwierciedleniem miłości do piękna i detalu. Wieczór 12 lipca upłynął wśród kreacji nawiązujących do wysokiego krawiectwa, rodem z haute couture. Nie zabrakło artyzmu, sztuki przez wielkie „S”, lampki najlepszego szampana. Ponadto niezwykłą muzyczną niespodziankę sprawiła wszystkim Kasia Wilk. Dzięki jej muzyce wieczór był jeszcze bardziej wyjątkowy. Dziękujemy za zaproszenie do świata piękna i modowych inspiracji.


MB MOTORS od serca… zdj ęcia :

97 Po godzinach

Jakub Borkowski

W

dniu 19 lipca o godz. 9:00 nastąpiło uroczyste przekazanie trzech holterów dla Zakładu Elektrodiagnostyki i Fizjopatologii Układu Krążenia, Pracowni Prób Wysiłkowych Szpitala Dziecięcego im. B. Krysiewicza w Poznaniu. Remik Świątek, dyrektor oddziału w firmie MB Motors Sp. z o.o., wręczył lekarzom szpitala niezbędne urządzenia, które zapewnią lepszy komfort diagnostyki i szybszą pomoc pacjentom. Cieszymy się, że mogliśmy uczestniczyć w tym wydarzeniu o tak szczytnym celu.

Spotkanie PKB pełne emocji zdj ęcia :

Z

Katarzyna Wołyniak

a nami kolejne, tym razem bardzo spektakularne, VIII otwarte spotkanie organizowane przez PKB Poznań, które odbyło się w hotelu Ilonn. Ponad osiemdziesięciu przedsiębiorców miało okazję wysłuchać wywiadu z Joanną Janowicz oraz Piotrem Strzyżewskim, którzy już we wrześniu startują z ultranowoczesnym projektem MBA Z ŻYCIA. Niespodzianką było przywitanie naszych złotych medalistów w lekkoatletyce – Artura Zakrzewskiego i Łukasza Jaworskiego, którzy prosto z Mińska zawitali właśnie do nas. Cóż to były za emocje! Partnerskie Kluby Biznesu łączą przede wszystkim biznes i sport w sposób, jakiego jeszcze nie widzieliście. To nowa formuła wspólnego wsparcia dla wszystkich przedsiębiorców. Zapraszamy na FB PKB POZNAŃ.


98 Po godzinach

Brazylijskie dźwięki zdj ęcia :

R

Restauracja Sarbinowska

ê Adegas, brazylijska piosenkarka odwiedzająca po raz pierwszy Europę, wystąpiła również w Poznaniu. Jej koncert 5 lipca, na scenie letniej w Restauracji Sarbinowska, rozpalił pozytywne emocje. Rê Adegas do połowy lipca ma już zaplanowane koncerty we Francji, w Niemczech, Holandii i na Litwie. Znana jest z uczestnictwa w programie The Voice Brasil, gdzie była częścią zespołu Carlinhos Brown, brazylijskiego kompozytora i piosenkarza. Przed tym show Renata miała już na swoim koncie ponad dziesięcioletnią karierę muzyczną. Jej repertuar, dobór linii melodycznej i odpowiednich brzmień wpisują ją idealnie w nurt brazylijskiej muzyki popularnej, choć jej znakiem rozpoznawczym jest także bossa nova i jazz. Najnowszym singlem piosenkarki jest Dor De Amor.

Letnia odsłona Mazdy zdj ęcia :

Mazda Voyager Group

W

pierwszy weekend lipca Termy Maltańskie zmieniły się w raj dla miłośników marki Mazda. W czasie wydarzenia Weekend z Mazda Voyager Group działo się wiele. Największą jednak atrakcją były jazdy testowe najnowszym modelem marki Mazda – nową Mazdą 3 w wersji sedan dostępną w salonie zaledwie od kilku dni. Dodatkowo przez całe dwa dni rozgrywano konkursy, podczas których do wygrania były cenne nagrody. Klienci Term Maltańskich otrzymali także plażowe upominki. Było zabawnie i wakacyjnie – po prostu lato w pełni.


RADOŚĆ Z TARASU Pergola KLIMALUX

Nowoczesne i technologicznie zaawansowane zadaszenie tarasu. System daje pełną kontrolę nad światłem słonecznym, deszczem oraz zapewnia naturalną wentylację w upalne dni.

DESIGN

TECHNOLOGIA

AKCESORIA

Dzięki minimalistycznej i designerskiej konstrukcji pozwala stworzyć niepowtarzalne i funkcjonalne miejsce spotkań.

To najwyższy standard uwzględniający funkcjonalność, estetykę i komfort użytkowania. Zaprojektowana i produkowana w Polsce.

Oświetlenie, ogrzewanie, automatyka pogodowa czy różnorodna zabudowa tarasów to tylko niektóre dodatki, które spersonalizują Twoją pergolę.

www.koraj.pl DZIAŁ KONSTRUKCYJNY DZIAŁ HANDLOWY

biuro@koraj.pl

tel. 731 411 100 tel. 731 211 100

/korajpergole

/koraj_pl

PRODUCENT PERGOLI ALUMINIOWYCH



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.