NIE PRZEGAP:
WYZWANIA
AZS to problem całej rodziny s3
EKSPERT
Dbanie o zęby: podstawa zdrowia s4
WAŻNE
Migrenę trzeba leczyć s18
NIE PRZEGAP:
WYZWANIA
AZS to problem całej rodziny s3
EKSPERT
Dbanie o zęby: podstawa zdrowia s4
WAŻNE
Migrenę trzeba leczyć s18
s10-11
06
Prof. dr hab. n.
Anna Liberek
med.
Skuteczne leczenie
pacjentów z PFIC
12
Pola Rebeś Pojawienie się dziecka przewartościowuje życie całej rodziny
14
Dr n. med. Tomasz Wiatr Mężczyzna a płodność – jak rozpoznać i wspierać swoją męskość?
Ewelina Naturia Pańczyk Jak dziedziczymy traumy?
Senior Project Manager: Gabriela Wojniak Project Manager:
Hanna Chmielewska Project Manager: Małgorzata Połomska
Business Developer: Iza Bolczak Content and Production Manager: Izabela Krawczyk Managing Director: Krystyna
Miłoszewska Skład: Mediaplanet Web Editor & Designer:
Tatiana Anusik Fotografie: stock.adobe.com, zasoby własne Kontakt e-mail: pl.info@mediaplanet.com Adres: MEDIAPLANET PUBLISHING HOUSE SP. Z O.O., ul. Zielna 37, 00-108 Warszawa
Bardzo dużo obiecujemy sobie po tym, że odporność możemy wspierać, ale niestety łatwiej jest ją zepsuć, niż wspierać. Wierzymy natomiast w moc witaminy D. Widzimy, że pacjenci, którzy mają niski jej poziom, na ogół częściej i poważniej chorują – mówi pediatra i immunolog dr Wojciech Feleszko.
Dr hab. n. med.
Wojciech Feleszko Warszawski
Uniwersytet Medyczny
dr_feleszko
Jakie są najważniejsze czynniki wpływające na odporność organizmu w okresie zimowym?
Decydują o tym przede wszystkim zdolności osobnicze i genetyczne. Inaczej będzie u bardzo małych dzieci, u których odporność dopiero się rozwija, a inaczej, jeśli jest to osoba w pełni sił. Jeszcze inaczej kwestie odporności wyglądają u osób w wieku podeszłym, które cechuje tzw. immunosenescencja, czyli starzenie immunologiczne. Ważne jest też to, czy ktoś otrzymał szczepienia albo czy ktoś jest eksponowany na trudne warunki, takie jak dym papierosowy lub smog, albo wirusy i drobnoustroje, jak to się dzieje u nauczycieli czy pań w przedszkolu.
Które witaminy i minerały są kluczowe dla wspierania odporności w zimie? Bardzo dużo obiecujemy sobie po tym, że odporność możemy wspierać, ale niestety łatwiej jest ją zepsuć, niż wspierać. A zepsuć możemy ją poprzez niezachowywanie higieny snu, złe odżywianie, brak ruchu, najlepiej na świeżym powietrzu, nieszczepienie się czy palenie papierosów. Jeśli będziemy tego unikać, to odporność będzie w dość dobrym stanie. Wznieść ją na jeszcze wyższy poziom jest niezwykle trudno i zależy to od czynników genetycznych. Jeśli mówimy o suplementach, to bardzo mocno wierzymy w moc witaminy D. Widzimy, że pacjenci mający niski jej poziom na ogół częściej i poważniej chorują.
Czy każda osoba powinna suplementować te same witaminy, czy suplementacja powinna być dostosowana do indywidualnych potrzeb?
Wiemy o medycynie personalizowanej, ale w przypadku witaminy D nie zaobserwowaliśmy, by były jakieś szczególne różnice mogące wpływać na to, czy przyjęcie wyliczonej dawki na jednych wpływa lepiej, a na innych gorzej. Zakładamy, że dawka dla dziecka do 6. miesiąca to 400 j.m., do 12 miesięcy od 400 j.m. do 600 j.m., powyżej roku to
1000 j.m., a od 2 do 5 lat 2000 j.m. to wystarczająca dawka. Nie widzimy, by były jakieś różnice osobnicze.
A jakie znaczenie ma dieta?
Mówi się o tym, że bakterie probiotyczne w diecie zapewniają długowieczność i odporność. Badania epidemiologiczne, prowadzone w społeczeństwach, które piją jogurt czy jedzą kiszonki, były bardzo zachęcające, ale nie udało się tego przełożyć na język konkretów. Są pojedyncze doniesienia o szczepach bakterii, które poprawiają barierę śluzówkową i trochę poprawiają odporność. Widzimy, że pewne bakterie z gatunku Lactobacillus mają takie właściwości, ale w oparciu o bardzo dobre, rzetelnie wykonane badania kliniczne nasze rekomendacje w kontekście konkretnych szczepów są na razie dość wątłe. Niemniej z całą pewnością należy dbać od wczesnego dzieciństwa o zdrowy mikrobiom, gdyż najnowsze badania pokazują, że kształtuje on naszą odporność na całe życie.
Jak o odporność może dbać cała rodzina? Rodzina to rzeczywiście zalążek zarówno sukcesów, jak i problemów. Jeśli ma ustawioną nieprawidłową dietę, opartą na przetworzonych pokarmach, to dziecko, które w niej się wychowuje, skręci w szlak nadwagi i otyłości. Później będzie ono niechętne ruchowi, a to sprzyja pogorszeniu odporności. Jeśli rodzina ma zdrowe podejście do aktywności fizycznej, to jest szansa, że będzie bardziej odporna. Może być też tak, że jeśli mamy w domu przedszkolaka, który przynosi infekcje, to wszyscy będą wiecznie chorzy. Często też widzimy, że rodzice szczepią swoje dzieci, a sami nie dbają o swoje szczepienia. Zachęcałbym, żeby i oni w taki sposób zadbali o swoje zdrowie.
Czytaj więcej : poradnikdlarodziny.pl
Nieustanny świąd i zmiany na skórze sprawiają, że atopowe zapalenie skóry jest nie tylko problemem dermatologicznym. Chorujące dzieci mają problemy z zasypianiem, częściej też doświadczają stanów depresyjnych. Jak można im pomóc?
Dr n. med. Katarzyna
Poznańska-Kurowska
Specjalista dermatologii
i wenerologii, ordynator
Oddziału Dermatologii, Dermatologii Dziecięcej
i Onkologicznej
WSS im. dr. Wł.
Biegańskiego w Łodzi
Jakie są pierwsze objawy atopowego zapalenia skóry (AZS) u dzieci i jak odróżnić je od innych problemów skórnych?
U najmłodszych dzieci mamy postać niemowlęcą AZS. Zmiany to najczęściej grudki wysiękowe. Pojawiają się między 3. miesiącem a 2. rokiem życia i są zlokalizowane na policzkach i wyprostnych częściach kończyn. Nie lokalizują się w okolicy pieluszkowej. Kolejna jest postać dziecięca: od 2. do 12. roku życia. Zmiany zlokalizowane są w dołach podkolanowych oraz łokciowych, mają charakter rumieniowy i grudkowy, ale pojawia się też pogrubienie skóry. Postać typowa dla młodzieży i osób dorosłych wiąże się ze zmianami w obrębie twarzy, powiek, szyi, a także na dłoniach. Charakterystyczne dla AZS jest to, że pacjenci pocierają swędzącą skórę. Ich paznokcie są przez to tak wypolerowane, że wyglądają, jakby były polakierowane.
Jak atopowe zapalenie skóry może wpłynąć na samopoczucie dziecka i całej rodziny?
Świąd jest przewlekły i uporczywy. Dzieci są niespokojne w nocy, płaczliwe, mają problemy z koncentracją. Wpływa to też na funkcjonowanie całej rodziny. Pacjenci w każdym wieku częściej rozwijają też objawy depresji, ADHD i częściej też doświadczają smutku niż ich zdrowi rówieśnicy. Dzieci wstydzą się zmian na skórze, krępują się rozebrać przed lekcją w-f.
Jakie są aktualne metody leczenia AZS u dzieci i kto powinien je wdrażać? Leczeniem zajmuje się dermatolog, ale alergolog, pediatra bądź lekarz rodzinny też nam pomoże. Podstawą w terapii AZS jest natłuszczanie, nawilżanie i odbudowywanie bariery naskórkowej za pomocą emolientów. W następnej
kolejności mamy leczenie miejscowe przy użyciu glikokortykosteroidów i inhibitorów kalcyneuryny, czasami sięgamy po fototerapię. Jeśli takie postepowanie nie pomaga, to możemy zastosować leki ogólnoustrojowe, w tym innowacyjne leki biologiczne.
Leczymy nimi, po spełnieniu kryteriów włączenia, dorosłych i dzieci od 6. roku życia. Natomiast od nowego roku będzie już możliwość leczenia dzieci od 6. miesiąca życia.
Skąd rodzic może czerpać sprawdzone informacje na temat AZS?
Wiedza i świadomość pacjenta i jego rodziny to sprawa fundamentalna. Tę wiedzę warto czerpać przede wszystkim od lekarzy. Są też inicjatywy, takie jak szkoły atopii, czy kampanie edukacyjne. Jeśli jednak szukamy informacji w internecie, to sprawdzajmy, kto jest ich autorem – czy jest to lekarz.
Czytaj więcej : poradnikdlarodziny.pl
O zdrowie uzębienia naszych pociech powinniśmy dbać już od wczesnego dzieciństwa, a nawet... jeszcze przed porodem. Okazuje się, że to w okresie prenatalnym rozwijają się zarówno mleczaki, jak i zęby stałe. Stomatolog wyjaśnia, jak ważne jest zdrowie zębów u dzieci i jak przygotowywać je do samodzielnej higieny jamy ustnej.
Prof. dr hab. n. med.
Dorota Olczak-Kowalczyk
Kierownik Zakładu
Stomatologii Dziecięcej
WUM od 2008 r., inicjator oraz
współzałożyciel
Polskiego Towarzystwa Stomatologii Dziecięcej
Dlaczego dbanie o zęby jest tak ważne dla ogólnego zdrowia organizmu?
Jama ustna, po pierwsze, służy nam do komunikowania się z innymi ludźmi. Po drugie zdrowe uzębienie, przyzębie i błona śluzowa pozwalają nam też prawidłowo przeżuwać różne pokarmy. Udowodniono, że jeśli dzieci mają bardzo dużo ubytków i ciężką postać próchnicy, to są gorzej odżywione, często mają anemię i zaburzenia snu związane z bólem. Jeśli w jamie ustnej są próchnicopochodne ogniska infekcyjne, to są w nich bakterie, które mogą się wysiewać do krwi, co jest bardzo niebezpieczne, zwłaszcza u dzieci z niedoborami odporności czy wrodzonymi wadami serca. Nieleczona próchnica, zwłaszcza u najmłodszych, szybko doprowadza też do powikłań ze strony miazgi, a to często sprawia, że konieczne jest leczenie endodontyczne lub ekstrakcja.
Jakie nawyki warto wprowadzać u dzieci, aby od najmłodszych lat dbały o zęby? Ważne jest już to, co dzieje się w okresie prenatalnym, czyli jeszcze zanim dziecko przyjdzie na świat. Zęby mleczne rozwijają się przede wszystkim w okresie ciąży i w pierwszych latach życia, a zęby stałe zaczynają się rozwijać pod koniec ciąży. Od diety mamy zależy to, czy tkanki zęba będą odpowiednio zbudowane. Druga ważna rzecz w ciąży to stan zdrowia jamy ustnej przyszłej
mamy. Co do higieny u maluchów – gdy dzieci jeszcze nie mają zębów, powinniśmy im oczyszczać jamę ustną, by uniknąć rozwoju niekorzystnych bakterii. Kiedy zęby się już pojawią, powinniśmy wprowadzić szczotkowanie. Aż do ósmego roku życia wykonuje je rodzic, bo dzieci nie mają jeszcze do tego odpowiednich zdolności manualnych. Należy sięgać po pastę z fluorem, który wzmacnia szkliwo.
Jak prawidłowo myć zęby?
W okresie przedszkolnym na powierzchniach gładkich (np. policzkowych, podniebiennych, na języku) wykonujemy ruchy okrężne, a na powierzchniach żujących szorujące. Staramy się jednak jak najwcześniej wprowadzać ruchy wymiatające. Szczoteczkę ustawiamy pod kątem ok. 45 stopni – tak, by część włosia była na dziąśle, a część na zębie – i robimy półobrót. Musimy umyć każdy ząb i każdą powierzchnię na nim. Należy też pamiętać o używaniu nici do czyszczenia przestrzeni między zębami. Higienę jamy ustnej przeprowadzamy co najmniej dwa razy dziennie – po śniadaniu i kolacji. Czas szczotkowania to dwie minuty, ale wówczas, gdy dziecko dobrze już sobie z tym radzi. Kiedy dopiero uczy się myć zęby, to zajmuje mu to zawsze dużo więcej czasu. Ważne jest więc to, by wszystkie zostały dokładnie wyczyszczone.
Jak często cała rodzina powinna odwiedzać dentystę oraz jakie badania są tak naprawdę najważniejsze?
Kiedy pacjent pojawia się po raz pierwszy u danego dentysty, to ocenia się ryzyko próchnicy. W zależności od jego poziomu wizyty są co trzy, sześć miesięcy albo raz na rok. Każdy dorosły powinien obowiązkowo co najmniej raz w roku odbyć taką
Od diety mamy zależy to, czy tkanki zęba będą odpowiednio zbudowane.
wizytę, a dziecko co najmniej raz na pół roku. Kluczowe jest badanie kliniczne, w którym oceniamy stan każdego zęba i prawidłowość zgryzu. Wykonujemy zdjęcia radiologiczne, ale u dzieci staramy się taką diagnostykę maksymalnie ograniczać. Sięgamy po nią wtedy, kiedy chcemy potwierdzić jakieś podejrzenie lub planujemy leczenie.
Czytaj więcej : poradnikdlarodziny.pl
5 października obchodzony jest Dzień Świadomości PFIC . Co wiemy o tej rzadkiej chorobie?
Prof. dr hab. n. med.
Anna Liberek
COPERNICUS PL, Szpital św. Wojciecha
w Gdańsku, Oddział Pediatryczny
Czym charakteryzuje się postępująca rodzinna cholestaza wewnątrzwątrobowa (PFIC) i jak często jest rozpoznawana?
W Polsce mamy obecnie zarejestrowanych kilkadziesiąt przypadków, natomiast jeśli badania genetyczne byłyby wykonywane powszechnie wśród chorych, u których przebieg kliniczny sugeruje PFIC, to jestem przekonana, że tych pacjentów byłoby znacznie więcej. PFIC to grupa rodzinnych cholestaz, składająca się z kilkunastu typów, które są szczegółowo diagnozowane za pomocą badań genetycznych. Poszczególne typy mają podobny przebieg, ale ich podłoże genetyczne jest różne. Najczęściej występujące typy PFIC to 1, 2 i 3.
Pierwsze objawy PFIC mogą wystąpić już we wczesnym dzieciństwie. Jakie symptomy powinny zaniepokoić rodziców?
W okresie początkowym przebieg tych schorzeń może być bezobjawowy. Dzieci są w dobrym stanie ogólnym, prawidłowo przybierają na wadze i zwykle pierwszym objawem PFIC jest żółtaczka. Jednak – jak powszechnie wiadomo – żółtaczka występuje u noworodków oraz najmłodszych niemowląt stosunkowo często, również u zdrowych dzieci (np. może być związana z karmieniem piersią), co utrudnia rozpoznanie żółtaczek patologicznych, w tym także PFIC. Objawem, który może być sygnałem alarmowym, jest świąd skóry. U noworodka czy niemowlęcia manifestuje się to zwykle nasilonym niepokojem. Kolejnym sygnałem mogącym sugerować PFIC są okresowo odbarwione stolce (u zdrowych dzieci powinny być żółte lub brązowe). W tych przypadkach bezwzględnie konieczna jest konsultacja lekarska w celu wykluczenia innych przyczyn odbarwionych stolców.
PFIC jest chorobą o podłożu genetycznym. Jak zatem wygląda proces diagnostyczny?
Jeżeli u noworodka przedłuża się żółtaczka (powyżej 2 tygodni) bądź pojawią się wyżej wspomniane objawy, takie jak niepokój czy odbarwione stolce, to lekarz rodzinny w POZ powinien bezwzględnie zlecić badania w celu określenia stężenia bilirubiny całkowitej oraz jej frakcji (bilirubina pośrednia i bezpośrednia) we krwi. Są wprawdzie dostępne narzędzia (bilirubinometr) do nieinwazyjnego przezskórnego pomiaru stężenia bilirubiny, jednak
ten pomiar nie różnicuje jej frakcji. Następnie należy ocenić funkcję wątroby oraz aktywność GGT – enzymu, którego pomiar ma istotne znaczenie w różnicowaniu przyczyn cholestaz, czyli stanów, w których poziom bilirubiny bezpośredniej przekracza 1 mg/dl. W sytuacji stwierdzenia cholestazy, dziecko powinno być skierowane do ośrodka specjalistycznego zajmującego się schorzeniami wątroby. Kolejnym bardzo ważnym parametrem jest ocena stężenia kwasów żółciowych we krwi, których wartość w cholestazach jest wysoka. W trakcie dalszego poszukiwania przyczyny cholestazy – już w ośrodku specjalistycznym – przeprowadza się szeroką diagnostykę różnicową. W przypadku cholestaz, gdy aktywność GGT jest niska, można podejrzewać PFIC (m.in. typ 1 lub 2, natomiast w typie 3 aktywność GGT jest wysoka), dlatego wskazane jest wykonanie badania genetycznego, które może pozwolić na ostateczne ustalenie rozpoznania.
jej transplantacji. Oczywiście transplantacja jest wielkim dokonaniem medycyny, ratującym zdrowie i życie, ale pacjenci po przeszczepieniu przez całe życie otrzymują leki immunosupresyjne, są podatni na infekcje, dodatkowo w przypadku części pacjentów z PFIC typu 1 może dochodzić do stłuszczenia przeszczepu, zaś u chorych na PFIC typu 2 – do nawrotu choroby w przeszczepionym narządzie. Wczesne rozpoznanie choroby, w tym potwierdzenie w badaniu genetycznym, stwarza możliwość szybkiego włączenia nowoczesnego i skutecznego leczenia.
Wczesne rozpoznanie choroby, w tym potwierdzenie w badaniu genetycznym, stwarza możliwość szybkiego włączenia nowoczesnego i skutecznego leczenia.
Dlaczego wczesne rozpoznanie PFIC jest tak ważne? PFIC, czyli postępująca rodzinna cholestaza wewnątrzwątrobowa, to grupa chorób – jak sama nazwa wskazuje – postępujących. Jeżeli szybko nie zostanie wdrożone odpowiednie leczenie, to konsekwencją choroby jest postępujące uszkodzenie wątroby, włóknienie, marskość czy niewydolność tego narządu, co prowadzi do konieczności
Jakie możliwości terapeutyczne mają polscy pacjenci chorujący na PFIC? W okresie początkowym leczenie dzieci z PFIC polega na włączeniu preparatu kwasu ursodeoksycholowego (UDCA), witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, leków mających na celu zmniejszenie świądu skóry. Jeżeli ten etap leczenia okaże się nieskuteczny, do niedawna w kolejnym etapie stosowano metody operacyjne – takie jak m.in. częściowe zewnętrzne odprowadzenie żółci (pacjent był skazany na życie z przetoką i workiem stomijnym, co zasadniczo obniża jakość życia), zespolenie omijające krętniczo-kątnicze czy częściowe wewnętrzne odprowadzenie żółci. W przypadku braku pożądanego efektu wyżej wymienionych metod i postępu choroby, jedynym ratunkiem pozostawało przeszczepienie wątroby. Obecnie dla chorych z PFIC dostępne są leki, które zmniejszając wchłanianie kwasów żółciowych w przewodzie pokarmowym, redukują świąd skóry i – według doniesień z piśmiennictwa naukowego w obserwacji długofalowej – stwarzają możliwość wieloletniego przeżycia bez konieczności transplantacji wątroby. Są to selektywne inhibitory transportera kwasów żółciowych w jelicie krętym (ang. ileal bile acid transporter) – w skrócie IBAT. Takie leczenie jest obecnie dostępne dla polskich pacjentów. Może być zastosowane u dzieci powyżej 6. miesiąca życia, z masą ciała powyżej 5 kg, z potwierdzonym genetycznie PFIC typu 1 lub PFIC typu 2, u których dotychczasowe leczenie kwasem UDCA i/lub zastosowanie ww. metod operacyjnych okazało się nieskuteczne. Dla młodych pacjentów z PFIC jest to ogromna szansa na zminimalizowanie skutków choroby i uniknięcie okaleczających zabiegów chirurgicznych czy przeszczepienia wątroby.
Rzadkie choroby wątroby o podłożu genetycznym – takie jak postępująca rodzinna cholestaza wewnątrzwątrobowa (PFIC) i zespół Alagille’a – objawiają się żółtaczką oraz uporczywym świądem i dużym cierpieniem chorych. W ostatnich latach postęp medycyny przyniósł rozwiązania, na które czekali chorzy i ich bliscy.
Prof. dr hab. n. med.
Irena Jankowska
Klinika Gastroenterologii, Hepatologii, Zaburzeń Odżywiania i Pediatrii, Instytut „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka”
Postępująca rodzinna cholestaza wewnątrzwątrobowa (PFIC) to grupa rzadkich, genetycznie uwarunkowanych chorób wątroby. Na czym one polegają?
Najczęściej objawiają się one u niemowląt i małych dzieci. Wczesna diagnoza jest bardzo istotna dla szybkiego zastosowania odpowiedniego leczenia. Na podstawie połączenia objawów, takich jak świąd skóry i żółtaczka, oraz wyników badań czynności wątroby (w większości typów prawidłowa aktywność enzymu GGT i wysokie stężenie kwasów żółciowych, stężenie bilirubiny bezpośredniej powyżej 1 mg/dl) można postawić wstępne rozpoznanie postępującej rodzinnej cholestazy wewnątrzwątrobowej – PFIC. Dopiero wynik badania genetycznego pozwala ostatecznie potwierdzić diagnozę i określić typ PFIC.
Jak rozpoznanie typu PFIC wpływa na rokowania i leczenie?
Aktualnie wyróżnia się minimum 12 typów genetycznych postępującej rodzinnej cholestazy wewnątrzwątrobowej. W Polsce najczęściej mamy do czynienia z PFIC 1, 2, 3, a także 4. Ich rokowanie jest zmienne i trudne do przewidzenia u poszczególnych chorych. Choroba nieleczona lub niewłaściwie leczona może prowadzić do postępującej niewydolności wątroby i konieczności jej transplantacji. W przypadku PFIC typu 1 u części pacjentów po przeszczepieniu dochodzi do stłuszczenia przeszczepionego narządu i zaostrzenia objawów pozawątrobowych – uporczywych, przewlekłych biegunek. Należy więc starać się wykorzystać wszystkie opcje terapeutyczne przed ewentualną decyzją o transplantacji wątroby. PFIC typu 2 może pojawić się w okresie niemowlęcym lub później, nawet w wieku nastoletnim. Pacjenci z tym typem mają zwiększone ryzyko rozwoju nowotworu wątroby. PFIC typu 3 jako jedyny występuje z podwyższoną aktywnością enzymu GGT, dlatego bez badania genetycznego nie potrafimy go rozpoznać. Zwykle objawia się w wieku starszym – u osób młodocianych i dorosłych. U pacjentów z PFIC typu 3 występuje zwiększone ryzyko rozwoju kamicy
pęcherzyka żółciowego i dróg żółciowych, a także podwyższone ryzyko rozwoju nowotworu wątroby czy dróg żółciowych. W PFIC typu 4 objawy pojawiają się u niemowląt, ale w wieku starszym dochodzą też inne – pozawątrobowe, takie jak np. utrata słuchu.
Jak obecnie wygląda dostęp do nowoczesnych metod terapii PFIC w Polsce? Jeszcze w latach 80. nasze możliwości obejmowały jedynie podawanie kwasu ursodeoksycholowego, leków przeciwświądowych (np. rifampicyny), a także uzupełnienie niedoborów witamin, zwłaszcza witaminy E. Większość dzieci z PFIC umierała wówczas z powodu marskości wątroby przed drugą dekadą życia. Pod koniec lat 80. opracowano zabieg częściowego zewnętrznego odprowadzenia żółci poprzez wyłonienie stomii, który pozwalał ocalić dzieciom życie. Jednak takie leczenie znacząco zmniejszało jakość życia pacjentów, ponieważ część z nich nie akceptowała posiadania na brzuchu worka, w którym gromadziła się żółć. U części dzieci zabieg był nieskuteczny i konieczne było też przeszczepienie wątroby, wiążące się m.in. z dożywotnim leczeniem immunosupresyjnym. Za największy przełom, który dokonał się w ostatnich latach, uważam opracowanie terapii selektywnymi inhibitorami transportera kwasów żółciowych (IBAT). Widzimy, że po podaniu leków o takim mechanizmie działania zmniejsza się lub nawet ustępuje świąd skóry, a stężenie kwasów żółciowych we krwi maleje. Takie leczenie jest już dostępne dla polskich pacjentów.
Jakie znaczenie dla pacjentów miało poszerzenie możliwości leczenia?
Jeśli wcześnie rozpoznamy chorobę i wdrożymy leczenie, to dziecko może normalnie funkcjonować, bez uporczywych objawów. W życiu codziennym pacjentom z PFIC najbardziej doskwiera silny świąd skóry, który zaburza życie nie tylko pacjenta, ale także jego rodziny.
Nowe możliwości leczenia pozwalają uniknąć inwazyjnych zabiegów chirurgicznych i ich konsekwencji. Co więcej, kilkuletnie obserwacje wskazują, że wczesna diagnostyka i włączenie terapii inhibitorami IBAT może opóźnić konieczność wykonania przeszczepienia wątroby lub nawet spowodować długoletnie przeżycie bez tego zabiegu.
Do rzadkich schorzeń wątroby o podłożu genetycznym zalicza się również zespół Alagille’a. Na czym polega ta choroba i jak ją rozpoznać? Zespół Alagille’a to rzadka choroba wielonarządowa, która w okresie noworodkowym może objawiać się przedłużającą się żółtaczką. U starszych dzieci i dorosłych przebieg może wiązać się ze zwiększoną aktywnością enzymu GGT, wysokimi stężeniami cholesterolu w surowicy, a także świądem skóry i charakterystycznymi guzkami podskórnymi – żółtakami. Aby postawić rozpoznanie, musimy stwierdzić 3 z 5 cech. Są to: 1. żółtaczka cholestatyczna (stężenie bilirubiny bezpośredniej powyżej 1 mg/dl); 2. charakterystyczne rysy twarzy (wydatne, wypukłe czoło, głęboko osadzone oczy, spiczasty podbródek); 3. charakterystyczna wada serca (np. zwężenie zastawki płucnej czy obwodowych tętnic płucnych); 4. wady kręgosłupa (m.in. widoczne w badaniu RTG tzw. kręgi motyle); 5. specyficzna wada narządu wzroku. Do tego wszystkiego dochodzi bardzo silny świąd skóry.
Co do zaoferowania chorym na zespół Alagille’a ma współczesna medycyna?
Ścieżka terapeutyczna jest podobna jak w przypadku PFIC – rozpoczynamy od podania pacjentowi kwasu ursodeoksycholowego, leczenia świądu skóry oraz uzupełnienia niedoborów witamin. Również tu bardzo dobrze sprawdzają się wspomniane selektywne inhibitory transportera kwasów żółciowych (IBAT). Leki z tej grupy są zarejestrowane także w leczeniu świądu u pacjentów z zespołem Alagille’a, ale niestety nie są jeszcze w Polsce refundowane.
Rozwój technologii umożliwia już pobranie materiału genetycznego płodu w sposób nieinwazyjny. Ze względu na brak refundacji NFZ na taki krok decyduje się jednak ledwie ok. 20 proc. kobiet z grupy średniego ryzyka.
Prof. dr hab. n. med.
Piotr Sieroszewski
Prezes Zarządu
Głównego Polskiego
Towarzystwa
Ginekologów
i Położników
Jakie są najnowsze osiągnięcia w dziedzinie badań prenatalnych w Polsce?
Istotnym osiągnięciem środowiska lekarzy położników w Polsce jest rozszerzenie dostępności badań prenatalnych na całą populację kobiet ciężarnych. Nie ma wielu krajów, w których kobiety mają zapewnioną powszechną opiekę pod tym kątem. To szczególnie ważne, bo takie badanie nie dość, że uspokaja przyszłą matkę, to jeszcze pozwala wcześniej wykryć nieprawidłowości płodu. Jeśli chodzi o osiągnięcia medycyny, to zwróciłbym uwagę na szybki rozwój technologii NIPT, czyli nieinwazyjnych testów prenatalnych. Dzięki nim lekarze mogą pobrać i zbadać kod genetyczny płodu bezpośrednio z krwi matki, bez konieczności pobierania materiału z wód płodowych czy łożyska. Tak pobrany materiał jest wystarczający, by oznaczyć ryzyko ewentualnych wad genetycznych płodu.
W jaki sposób technologia zmienia diagnostykę prenatalną i jakie innowacje są obecnie wdrażane w praktyce medycznej? Dzięki rozwojowi technologii jesteśmy w stanie pozyskać znacznie więcej informacji o dziecku już w okresie prenatalnym. To zaś pozwala wdrożyć leczenie bezpośrednio po porodzie lub nawet w trakcie ciąży. Przykładem jest zespół wad rozwojowych mikrodelecji 22q11, zwany też zespołem Di George’a, którego przyczyną jest utrata niewielkiego fragmentu DNA. Zaburzenie wykryte jeszcze na etapie płodu daje nam większe możliwości terapii i poprawia rokowania dziecka. To o tyle istotne, że
niektóre wady genetyczne objawiają się dopiero w późniejszym okresie życia dziecka, gdy nieprawidłowości są już mocno rozwinięte i wpływają negatywnie na jego rozwój.
Jak właściwie badania prenatalne mogą wpłynąć na wczesne leczenie wad wrodzonych u dziecka? Technologia umożliwiająca nieinwazyjne testy NIPT dostępna jest od niedawna, więc statystyki dotyczące wpływu na zdrowie ogółu populacji są jeszcze niedostępne. Wiemy natomiast, że skuteczność diagnostyki wzrosła z ok. 70 proc. do 99 proc., co oznacza, że jesteśmy w stanie wykryć prawie wszystkie przypadki wad genetycznych, a nie – jak wcześniej – jedynie określić ich wysokie prawdopodobieństwo. Postęp technologiczny ma wpływ także na zdrowie ciężarnej i dziecka, bo badania inwazyjne obarczone są relatywnie wysokim ryzykiem poronienia.
Jakie są zalecenia dotyczące badań prenatalnych dla kobiet w ciąży wysokiego ryzyka?
W Polsce wszystkie kobiety ciężarne mają możliwość bezpłatnego badania płodu poprzez prenatalne badanie USG z testem PAPP-A/Beta-hCG (test podwójny). Te metody wstępnie określają ryzyko wystąpienia wad genetycznych u dziecka. Jeżeli ryzyko jest wysokie, to zalecana jest diagnostyka inwazyjna, czyli pobranie materiału do badań genetycznych z płynu owodniowego albo komórek łożyskowych. To badanie daje jednoznaczne rozpoznanie wady genetycznej.
Pośrodku jest jeszcze grupa ciężarnych o podwyższonym profilu ryzyka, którym zaleca się skorzystanie z nieinwazyjnych testów prenatalnych. Szacuje się, że w tej grupie pośredniego ryzyka znajduje się ok. 15 proc. kobiet ciężarnych. Jako środowisko specjalistów perinatologów zabiegamy, aby
Dzięki rozwojowi technologii jesteśmy w stanie pozyskać znacznie więcej informacji o dziecku już w okresie prenatalnym.
badania dla nich były refundowane przez NFZ. Dziś niestety dla wielu rodzin koszt badania – ok. 2 tys. zł – jest na tyle istotną barierą, że jedynie ok. 20 proc. kobiet z grupy pośredniego ryzyka decyduje się na to badanie. Wcześniejsze wykrycie wady genetycznej płodu nie tylko poprawia rokowania terapii, ale też – sumarycznie – oznacza niższy koszt społeczny i NFZ.
Czytaj więcej : poradnikdlarodziny.pl
Standard to potoczna nazwa obowiązującego od 1 stycznia 2019 r. Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej. Zapisy Standardu regulują opiekę okołoporodową w Polsce.
Czytaj więcej : kobieta-zdrowie.pl
1. OPIEKA W CZASIE CIĄŻY
◦ Masz prawo wybrać osobę sprawującą nad Tobą opiekę zdrowotną Możesz wybrać lekarza w trakcie specjalizacji lub specjalistę ginekologii i położnictwa, który jest uprawniony do sprawowania opieki nad ciążą zarówno niepowikłaną, jak i powikłaną. Możesz wybrać położną, niezależną specjalistkę opieki zdrowotnej, która może opiekować się kobietami w ciąży i pomagać podczas fizjologicznego porodu oraz zapewniać opiekę matce i dziecku po urodzeniu. Dotyczy to ciąż, które przebiegają bez komplikacji.
◦ Masz prawo do opieki położnej środowiskowej i do edukacji przedporodowej
◦ Masz prawo do wizyt kontrolnych
Standard reguluje, jakie wizyty, testy, badania, konsultacje powinny być Ci zaoferowane w czasie ciąży.
◦ Masz prawo do planu opieki oraz planu porodu
Osoba sprawująca opiekę powinna przygotować z Tobą plan opieki podczas ciąży i plan porodu. Dokumenty te powinny być oparte na Twojej indywidualnej sytuacji i preferencjach. Oba plany powinny zostać włączone do dokumentacji medycznej.
Jesteśmy organizacją pozarządową, która działa, aby ciąża, poród i początki macierzyństwa były dobrym doświadczeniem dla każdej kobiety. Od lat wspieramy, edukujemy i interweniujemy – dla Ciebie
◦ Masz prawo do wyboru miejsca porodu Możesz wybrać jako miejsce porodu swój dom, dom narodzin lub szpital.
2. OPIEKA PODCZAS PORODU ( zobacz grafikę)
◦ Masz prawo do prywatności i intymności
◦ Masz prawo do uśmierzania bólu Osoby sprawujące opiekę nad Tobą w trakcie porodu powinny poinformować Cię o metodach dostępnych w danej placówce.
◦ Masz prawo do obecności wskazanej osoby bliskiej
◦ Masz prawo do nieprzerwanego kontaktu skóra do skóry ze swoim dzieckiem ( zobacz grafikę)
3. OPIEKA PO PORODZIE
◦ Masz prawo do obecności podczas badań dziecka Wszystkie rutynowe procedury medyczne i pielęgnacyjne powinny być wykonywane w Twojej obecności i za Twoją zgodą.
◦ Masz prawo do wsparcia w karmieniu piersią Personel medyczny powinien zapewnić Ci wsparcie w karmieniu piersią – m.in.
udzielić informacji o zaletach karmienia piersią, instruktażu technik karmienia, obserwować skuteczność karmienia piersią.
◦ Masz prawo do opieki po porodzie w miejscu zamieszkania
Przez 6 tygodni po porodzie Ty i dziecko macie prawo do opieki położnej środowiskowej w miejscu zamieszkania. Położna powinna odwiedzić Was w domu co najmniej 4 razy.
4. OPIEKA W SYTUACJACH SZCZEGÓLNYCH
◦ Masz prawo do opieki opartej na szacunku i masz prawo ufać, że cały personel medyczny jest przygotowany do opieki nad Tobą i świadomy Twojej sytuacji, aby działać z jak największą wrażliwością Sytuacje szczególne obejmują: zdiagnozowanie poważnej choroby lub wady dziecka w czasie ciąży, poronienie, urodzenie martwego dziecka, urodzenie dziecka niezdolnego do życia poza łonem matki, dziecka chorego lub z wadą wrodzoną.
Jeśli znajdziesz się w takiej sytuacji, możesz skorzystać z naszego informatora, który przygotowałyśmy dla kobiet w sytuacjach szczególnych: sprawdź QR kod
Macierzyństwo to życiowa rewolucja, która wymaga zmiany priorytetów i doskonałej organizacji. Łączenie samotnego wychowywania dziecka z aktywnym życiem zawodowym może być wyzwaniem, ale daje też siłę i motywację do działania.
Co zmieniło się w pani życiu, odkąd na świecie pojawił się Vincent?
Narodziny mojego syna Vincenta całkowicie przewartościowały moje życie. To, co wcześniej wydawało się istotne, teraz zeszło na dalszy plan. Wszystkie moje decyzje i działania mają na celu zapewnienie mu szczęśliwego i bezpiecznego dzieciństwa. Stałam się bardziej odpowiedzialna, świadoma swoich wyborów i ich konsekwencji. Codzienność z małym dzieckiem uczy mnie czerpania radości z drobnych chwil – jego uśmiechu, pierwszych słów czy małych osiągnięć. Macierzyństwo to szkoła życia, która wymaga ogromnej cierpliwości, ale daje też nieskończoną ilość miłości. Odkąd pojawił się Vincent, czuję, że mam większą siłę, by radzić sobie z trudnościami, i motywację, by być najlepszą wersją siebie – nie tylko dla niego, ale i dla siebie.
Jak udaje się pani łączyć samotne wychowanie synka z byciem aktywną zawodowo mamą? Łączenie samotnego wychowywania dziecka z pracą zawodową to ogromne wyzwanie, ale wierzę, że wszystko jest możliwe przy dobrej organizacji i wsparciu. Staram się planować swój czas bardzo dokładnie, by pogodzić obowiązki zawodowe z byciem obecną i zaangażowaną mamą. Mam to szczęście, że mogę liczyć na pomoc mojej mamy, która wspiera mnie w opiece nad Vincentem. W mojej pracy aktorki zdarzają się okresy intensywne, ale są też takie, kiedy mogę spędzać więcej czasu z synkiem.
ko dba o dziecko, ale także realizuje swo je pasje i marzenia, może być dla niego inspiracją w przyszłości. Najważniejsze jest jednak znalezienie równowagi – dla tego zawsze pamiętam, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
Macierzyństwo to szkoła
życia, która wymaga ogromnej cierpliwości, ale daje też nieskończoną ilość miłości.
Jakie wartości chciałaby pani przekazać swojemu synkowi?
Najważniejszymi wartościami, które chciałabym przekazać Vincentowi, są empatia, szacunek i odwaga. Chcia łabym, aby wyrósł na człowieka, który potrafi zrozumieć innych i dostrzegać potrzeby osób wokół siebie. Uczę go, że warto być sobą i nie bać się wyrażać swoich emocji i opinii. Bardzo zależy mi na tym, aby był wdzięczny za to, co ma, ale jednocześnie ambitny i otwarty na nowe wyzwania. Staram się też zaszcze pić w nim przekonanie, że nie ma rzeczy niemożliwych – wytrwałość, wiara w sie bie i ciężka praca mogą zaprowadzić go naprawdę daleko.
Co przekazałaby pani przyszłym ma mom, które dopiero spodziewają się dziecka?
Przede wszystkim chciałabym powie dzieć przyszłym mamom, że macie rzyństwo to piękna, ale też wymagająca podróż. Nie bójcie się popełniać błędów – to naturalna część rodzicielstwa. Per fekcjonizm może być pułapką, dlatego ważne jest, aby dać sobie przestrzeń na naukę i słuchanie własnej intuicji. Nikt nie zna waszego dziecka lepiej niż wy same. Radziłabym także, aby nie przejmować się nadmiarem rad od oto czenia – to wy jesteście ekspertkami od swoich dzieci. Pamiętajcie też o sobie – szczęśliwa i spełniona mama może dać swojemu dziecku najwięcej miłości i wsparcia. Nie zapominajcie o odpo czynku, o drobnych przyjemnościach i wsparciu bliskich – to pozwoli wam zachować równowagę i czerpać radość z tej wyjątkowej roli.
Każda mama i każde dziecko jest inne i nie ma uniwersalnych metod opieki nad noworodkiem.
Projektantka, twórczyni internetowa, hobbystycznie fotografka i mama Stasia
Każda młoda mama ma prawo mieć gorsze chwile, wahania nastrojów czy zjazd formy. Mimo że pierwszy okres macierzyństwa może być trudny, to po czasie w głowie zostają już tylko najpiękniejsze chwile spędzone z dzieckiem.
Co było dla pani największym zaskoczeniem w pierwszym okresie po zostaniu mamą?
Jeszcze przed narodzinami syna bardzo starannie przygotowałam się do macierzyństwa, dużo czytałam, dopytywałam koleżanki i wydawało mi się, że jestem przygotowana na każdą sytuację. Nie przewidziałam jednak tego, jak mocno na pierwsze dni bycia mamą zareaguje mój własny organizm. Dopadła mnie poporodowa depresja, czyli klasyczny baby blues. Na szczęście w moim przypadku trwało to tylko kilka dni, a wiem, że niektóre kobiety zmagają się z tym stanem przez wiele tygodni, a nawet miesięcy. W tych trudnych dniach bardzo pomagał mi mój mąż – był wyrozumiały, odciążał mnie z obowiązków mamy i żony. Na własnym przykładzie przekonałam się więc, że o baby blues mówi się za mało, wiele kobiet nie jest przygotowanych mentalnie na te wyjątkowo trudne pierwsze dni i tygodnie w roli mamy.
Co zmieniło się w pani podejściu i spojrzeniu na macierzyństwo, odkąd pojawił się Staś?
Moje wyobrażenia o macierzyństwie nie były zbyt głębokie, bo przed zajściem w ciążę raczej się tym tematem nie interesowałam. Oczywiście pojawienie się dziecka przewartościowuje życie całej rodziny. Przekonałam się też, jak silną jednostką jest kobieta i jak intensywny ból może znieść przy porodzie, ale i również po. Jeśli chodzi o negatywne wrażenia, to zaskoczyło mnie, jak wiele żółci i nieprzychylności panuje w relacjach między mamami. Swoimi pierwszymi chwilami macierzyństwa dzieliłam się z innymi kobietami w swoich mediach społecznościowych i komentarze, które tam czytałam, bywały dla mnie bardzo przykre. Każda mama, szczególnie przy pierwszym dziecku, ma prawo nie wszystko robić idealnie. Jestem otwarta
na uwagi innych kobiet, ale życzyłabym nam wszystkim, żeby te uwagi były przekazywane w sposób troskliwy i uprzejmy, a nie: „Robisz to całkowicie źle, sama zobaczysz, do czego doprowadzisz”. Mam wrażenie, jakby te kobiety, które miały może ciężkie początki i gorsze sytuacje, chciały, żebyś ty też tak miała albo gorzej... Nikt tak nie zdepcze jednej mamy jak druga mama... Tego typu zachowania tylko zwiększają lęki i niepokoje młodych mam.
Otwarcie mówiła pani o początkowych problemach z laktacją. Co poradziłaby pani mamom, które borykają się z podobnym problemem?
Do tematu karmienia też solidnie przygotowywałam się w trakcie ciąży – czytałam artykuły, oglądałam filmiki szkoleniowe, miałam odpowiednie zajęcia w szkole rodzenia. Wiedziałam, że druga i trzecia doba po porodzie to zazwyczaj moment, kiedy kobiecie chwilowo pokarm zanika, ale gdy mi się to przytrafiło, to spanikowałam. Syn po dwóch dniach nie dostawał ode mnie pokarmu. A co za tym szło – nie jadł, miał niedowagę i ta sytuacja mocno mnie uderzyła. Na szczęście trafiłam na bardzo pomocną doradczynię laktacyjną, wspólnie szybko przepracowałyśmy ten problem, zaczęłam mocno pracować na tę laktację i ostatecznie po kilku dniach już w domu udało się ją pobudzić. Później miałam już wizytę domową doradczyni i wspólnie ustaliłyśmy, że będę karmiła syna z butelki, ale własnym mlekiem. Gdy pierwszy raz podawałam mu butelkę w szpitalu z mlekiem modyfikowanym, to się popłakałam, bo pojawiły się w głowie myśli, że nie stanęłam na wysokości zadania. Tłumaczyłam sobie jednak, że synek musi jeść i dopóki ja nie będę w stanie mu tego pokarmu zapewnić, to nic złego mu się nie stanie, jak chwilkę zje nie moje mleko. I teraz, z perspektywy czasu, cieszę się, że tę
butelkę jako samą butelkę podałam, bo mały jest otwarty zarówno na pierś, jak i butelkę właśnie, a ona często jest wygodniejszą opcją. Karmienie piersią wymaga dodatkowych czynności: odciągania mleka z piersi, podgrzewania butelki, zachowania najwyższej higieny laktatora czy smoczka.
Co chciałaby pani przekazać innym kobietom, które dopiero czekają na pierwsze dziecko?
Zalecałabym, aby nie oszaleć z tzw. listami wyprawkowymi. Zakupy przed narodzinami dziecka trzeba dostosowywać do swoich potrzeb i możliwości, a nie ogólnych oczekiwań czy trendów. Młode mamy muszą być też przygotowane na bycie ocenianymi przez obce osoby, szczególnie inne kobiety. Ja tego doświadczałam, np. gdy karmiłam syna butelką w miejscach publicznych. Miałam wrażenie, że każda przechodząca obok kobieta w myślach krytykuje fakt, że nie daję dziecku naturalnego pokarmu – miałam wtedy ochotę napisać sobie na czole, że to naturalne mleko z mojej piersi… Trzeba być na takie krytyczne spojrzenia i oceny odpornym. Jakkolwiek banalnie to zabrzmi, każda mama i każde dziecko jest inne i nie ma uniwersalnych metod opieki nad noworodkiem.
Warto też, żeby przyszłe mamy przygotowały się mentalnie, że początek macierzyństwa – pierwsze dni, tygodnie, miesiące – jest bardzo wymagający. Mam na myśli zarówno ciało, jak i głowę. Jednocześnie trzeba być wyrozumiałym dla siebie, każda z nas ma prawo mieć gorsze chwile, możliwe są duże wahania nastrojów czy nagłe spadki sił. To normalne, nie szukajmy w sobie przyczyn takiego stanu rzeczy. Pamiętajmy też, że te najcięższe chwile szybko mijają, a potem w głowie zostają już tylko najpiękniejsze chwile spędzone z dzieckiem.
Niepłodność dotyczy zarówno mężczyzn, jak i kobiet, a w 50 proc. par mimowolnie bezdzietnych męski czynnik niepłodności jest diagnozowany razem z nieprawidłowymi parametrami nasienia.
Dr n. med. Tomasz
Wiatr
Członek Polskiego Towarzystwa Urologicznego i Polskiego Towarzystwa Andrologicznego, zajmuje się diagnostyką i leczeniem niepłodności męskiej, zaburzeniami seksualnymi, substytucją hormonalną w niedoborach testosteronu
Jakie są przyczyny niepłodności u mężczyzn i jakie znaczenie dla powodzenia zapłodnienia ma jakość nasienia?
Męska niepłodność jest wieloczynnikowa i może być efektem np. wrodzonych lub nabytych zaburzeń układu moczowo-płciowego, nowotworów, zakażeń układu moczowo-płciowego, podwyższonej temperatury moszny (jako wynik żylaków powrózka nasiennego), zaburzeń endokrynnych, zaburzeń genetycznych lub czynników immunologicznych.
Czy mężczyzna może mieć jakieś szczególne dolegliwości lub objawy, które mogą świadczyć, że występują u niego problemy z płodnością lub jakością nasienia? W 30-40 proc. przypadków nie stwierdza się czynników męskiej niepłodności (tzw. niepłodność idiopatyczna). U mężczyzn tych nie stwierdza się w wywiadzie żadnych objawów wpływających na potencjał reprodukcyjny i mają oni prawidłowe wyniki badania fizykalnego, badań endokrynologicznych, genetycznych i biochemicznych, mimo że badanie nasienia może ujawnić nieprawidłowości w spermiogramie.
Na czym polega badanie jakości nasienia (spermiogram) i jakie parametry są w nim oceniane? Jakie są prawidłowe wartości parametrów spermiogramu według norm WHO? Oraz dlaczego tak naprawdę nie należy bać się badania?
Zgodnie z kryteriami WHO badania andrologiczne są wskazane, aby postawić diagnozę, gdy wyniki badania nasienia są nieprawidłowe w co najmniej dwóch testach. W seminogramie analizowane są ogólne parametry nasienia, takie jak objętość i lepkość ejakulatu, czas upłynnienia, pH, wygląd nasienia, ogólna liczba plemników w nasieniu, liczba plemników w 1 ml ejakulatu, odsetek żywych i poruszających się plemników. Dodatkowo ocenie poddaje się budowę plemników i określa proporcje pomiędzy prawidłowo zbudowanymi plemnikami oraz tymi, u których występują uszkodzenia strukturalne. Badania nie należy się obawiać, oddanie materiału odbywa się drogą masturbacji do jałowego pojemnika, a całość odbywa się z poszanowaniem intymności pacjenta.
Jak w zaciszu domowym poprawić płodność? Jakie suplementy diety lub witaminy najczęściej rekomenduje się na poprawę jakości nasienia?
Regularna umiarkowana aktywność fizyczna może być dobrym sposobem nie tylko na poprawienie jakości nasienia, ale również na zadbanie o ogólną kondycję organizmu.
Nie ma wątpliwości co do tego, że używki, takie jak alkohol czy papierosy, bardzo negatywnie wpływają na męską płodność, dlatego panowie, którzy planują powiększenie rodziny, powinni jak najszybciej z nich zrezygnować.
Aby pracować nad poprawą jakości nasienia, na pewno należy skonsultować się z andrologiem. Wśród suplementów są między innymi takie zawierające witaminę C oraz E – silne przeciwutleniacze, które pomagają w ochronie komórek przed stresem oksydacyjnym.
Regularna umiarkowana aktywność fizyczna może być dobrym sposobem nie tylko na poprawienie jakości nasienia, ale również na zadbanie o ogólną kondycję organizmu.
Warto również zwrócić uwagę na cynk, który pomaga w utrzymaniu prawidłowej płodności i prawidłowych funkcji rozrodczych. Ważne są także kwas foliowy, selen, witaminy z grupy B i kwasy omega-3.
Czytaj więcej : byczdrowym.info
*Pomaga w utrzymaniu prawidłowej płodności i prawidłowych funkcji rozrodczych
**Przyczynia się do prawidłowego przebiegu spermatogenezy
Okres po porodzie to czas ogromnych zmian i wyzwań dla kobiety, które często pozostają niezauważone przez system opieki zdrowotnej. Skupienie na noworodku sprawia, że potrzeby matek są marginalizowane, a przygotowanie na połóg wciąż jest niewystarczające.
Marcelina Kurzyk
Edukatorka seksualna i zdrowotna, koordynatorka działań edukacyjnych i poradnictwa Fundacji FEDERA, koordynatorka Grupy PONTON
Połóg to jeden z najbardziej wymagających etapów w życiu kobiety, który wiąże się z intensywnymi zmianami fizycznymi, emocjonalnymi i społecznymi. Mimo swojej wagi pozostaje często niedostrzegany zarówno w przestrzeni publicznej, jak i w ramach systemu opieki zdrowotnej. Zamiast wsparcia skierowanego do matki uwaga koncentruje się przede wszystkim na noworodku. W rezultacie wiele kobiet przechodzi przez ten okres w poczuciu osamotnienia i braku zrozumienia.
System opieki zdrowotnej w Polsce oferuje niewystarczające wsparcie w okresie połogu. Wizyty patronażowe położnych, choć niezwykle wartościowe, są często ograniczone do kilku spotkań i skupiają się głównie na zdrowiu dziecka oraz podstawowych wskazówkach dla matki. Tymczasem wiele kobiet potrzebuje znacznie więcej – rozmowy o swoich emocjach, wsparcia w karmieniu piersią czy informacji na temat regeneracji ciała po porodzie. Wizyty kontrolne w późniejszym okresie rzadko obejmują szeroką diagnostykę zdrowia fizycznego i psychicznego matki, co prowadzi do zaniedbania takich problemów jak baby blues, depresja poporodowa czy dolegliwości uroginekologiczne. Fizjoterapia uroginekologiczna, choć niezwykle istotna, nie jest standardowym elementem poporodowej opieki zdrowotnej. Mięśnie dna miednicy,
obciążone przez ciążę i poród, często wymagają profesjonalnej rehabilitacji, zarówno w celu zapobiegania, jak i leczenia problemów takich jak nietrzymanie moczu, bolesność podczas współżycia, brak satysfakcji seksualnej czy obniżenie narządów miednicy mniejszej. Kobiety, które mają dostęp do fizjoterapeuty uroginekologicznego, mogą szybciej wrócić do formy i uniknąć wielu poważniejszych komplikacji w przyszłości. Niestety, w Polsce taka opieka wciąż jest luksusem, a nie standardem. Pod względem emocjonalnym połóg to czas ogromnej podatności na zmienne nastroje, wynikające z burzy hormonalnej oraz wyzwań związanych z opieką nad noworodkiem. Baby blues, dotykający większość kobiet, jest zjawiskiem naturalnym, ale w przypadku braku wsparcia może przerodzić się w depresję poporodową. Edukacja przedporodowa mogłaby odegrać kluczową rolę w uświadamianiu kobiet, że ich odczucia są normalne i że mają prawo prosić o pomoc. Jednocześnie partnerzy i bliscy powinni być uwrażliwieni na te kwestie, aby skuteczniej wspierać młode matki.
Braki w systemie opieki zdrowotnej dotyczą nie tylko dostępności usług, ale także sposobu traktowania kobiet. Kobieta w połogu powinna być traktowana z pełnym szacunkiem i podmiotowością, jako osoba przechodząca intensywne zmiany wymagające uwagi i wsparcia. Wprowadzenie kompleksowych
rozwiązań, takich jak powszechny dostęp do fizjoterapeutów, psychologów i doradców laktacyjnych, mogłoby znacząco poprawić jakość życia kobiet po porodzie. Wizyty patronażowe położnych, rozszerzone o bardziej indywidualne podejście do matki, mogłyby stać się realnym wsparciem, a nie tylko formalnym elementem opieki zdrowotnej.
System opieki zdrowotnej w Polsce oferuje niewystarczające wsparcie
w okresie połogu.
Połóg to czas, w którym kobieta zasługuje na troskę, wsparcie i pełne zrozumienie. Edukacja przedporodowa, uwzględniająca wszystkie aspekty tego etapu, oraz lepsze systemowe rozwiązania mogą przywrócić kobietom godność i podmiotowość, na które zasługują w tym wyjątkowym, choć wymagającym okresie życia.
Czytaj więcej : poradnikdlarodziny.pl
Trauma transgeneracyjna to zjawisko, w którym doświadczenia traumatyczne przeżywane przez jedno pokolenie mają wpływ na kolejne. Może dotyczyć to traum zarówno fizycznych, jak i psychicznych, takich jak wojny, przemoc czy nadużycia.
Ewelina Naturia Pańczyk Psychotraumatolog, terapeuta VR, Centrum Zdrowia Psychicznego i Terapii w Wirtualnej Rzeczywistości, Instytut Świadomości w Warszawie
Osoby, które nie przepracowały swoich traum, mogą przekazywać swoje emocje, reakcje czy przekonania dzieciom, a te z kolei powielają mechanizmy obronne, które były obecne w rodzinie.
Trauma transgeneracyjna jest dziedziczona zarówno psychologicznie, jak i biologicznie. Na poziomie psychologicznym oznacza to przekazywanie wzorców zachowań, reakcji emocjonalnych czy przekonań. Z kolei badania epigenetyczne wykazały, że traumy mogą być dziedziczone na poziomie biologicznym, poprzez zmiany w ekspresji genów, które mają miejsce w wyniku przeżyć traumatycznych, i mogą być przekazywane następnemu pokoleniu.
Wśród najczęstszych rodzajów traum transgeneracyjnych można wyróżnić:
• Traumę wojny
Doświadczenia wojenne, uchodźstwo czy przemoc, które wpływają na poczucie bezpieczeństwa w kolejnych pokoleniach.
• Traumę przemocy domowej Dzieci wychowywane w takich rodzinach często powielają destrukcyjne wzorce relacji.
• Traumę uzależnień Przeżycia związane z uzależnieniami rodziców mogą prowadzić do problemów emocjonalnych u dzieci.
• Traumę porzucenia i zaniedbania Osoby doświadczające porzucenia mają trudności z budowaniem zdrowych więzi.
Aby przerwać cykl traumy, kluczowe jest podjęcie świadomej pracy w terapii.
WAŻNE
Terapie takie jak terapia traumy, terapia systemowa czy terapia skoncentrowana na rozwiązaniach pomagają zrozumieć mechanizmy przekazywania traumy i umożliwiają ich przepracowanie. Terapia pozwala na rozpoznanie destrukcyjnych wzorców oraz na wprowadzenie pozytywnych zmian w życiu jednostki i całych rodzin. Trauma transgeneracyjna to złożone zjawisko, które ma głęboki wpływ na kolejne pokolenia. Zrozumienie jej mechanizmów i podjęcie terapii może pomóc przerwać cykl traumy, dając szansę na lepsze życie.
Czytaj więcej : poradnikdlarodziny.pl
Niedobory żelaza mogą przyczynić się do niedokrwistości i ogólnego osłabienia organizmu.
elazo odgrywa niezwykle istotną rolę w produkcji czerwonych krwinek, zatem ważne jest to, aby zwrócić uwagę na objawy, dokonywać regularnych badań oraz skonsultować się z lekarzem, aby uzupełnić niedobór – mówi mgr inż. Aleksandra Cichocka.
Żelazo pełni między innymi następujące funkcje w organizmie człowieka:
• jest niezbędne do produkcji krwinek czerwonych,
• wpływa pozytywnie na naszą odporność, poprawia również nasz układ immunologiczny,
• odpowiednia jego zawartość w diecie pomaga w walce z bakteriami i wirusami,
• przyczynia się do zmniejszenia uczucia zmęczenia i znużenia,
• odgrywa rolę w procesie podziału komórek,
• pomaga w prawidłowym transporcie tlenu w organizmie,
• a także przyczynia się do utrzymania prawidłowego metabolizmu energetycznego.
Dr n. med. Magdalena
Cubała-Kucharska
Dietetyk, dyplomowany przez Instytut Żywności i Żywienia w Warszawie, członek Polskiego Towarzystwa Dietetyki, autorka książek i e-booków o tematyce zdrowia oraz jelit, założycielka Instytutu Arcana
Dyspepsja czynnościowa i IBS to zaburzenia, których mechanizmy powstawania nie są jeszcze znane nauce.
Przykre objawy mogą prowadzić do wstydu i wykluczenia społecznego oraz zawodowego.
Jakie są przyczyny zaburzeń żołądkowo-jelitowych w dyspepsji czynnościowej oraz IBS?
IBS, czyli zespół jelita drażliwego, to zaburzenie psychosomatyczne dotyczące dolnej części brzucha. Nie mamy pewności co do tego, czym jest ono wywoływane. Może być związane z rozrostem bakteryjnym w jelicie cienkim, czyli SIBO, a także stresem i dysfunkcją nerwu błędnego. Dyspepsja dotyczy górnej części brzucha. Rozpoznanie zaczynamy od wykluczania innych chorób, takich jak np. zapalenie trzustki.
Z czego wynika poinfekcyjny zespół jelita drażliwego lub utrzymywanie się zaburzeń żołądkowo-jelitowych np. kilka miesięcy bo biegunce?
Taką biegunkę mogły spowodować bardzo groźne bakterie. Te patogeny mogą się utrzymywać w jelicie przez jakiś czas i uszkadzać mięśnie gładkie jelita. Nawet infekcja zwykłym rotawirusem może doprowadzić do uszkodzenia kosmków jelitowych. Wtedy prawdopodobniej doświadczymy zaburzeń dyspeptycznych.
Jakie objawy najczęściej towarzyszą tym zaburzeniom?
W dyspepsji objawy są związane z odczuwaniem różnego rodzaju sensacji po jedzeniu. Mogą to być bóle żołądka, skurcze, odbijania czy wymioty, a także zgaga, choć to częściej objaw choroby refluksowej. Objawy IBS to ból trzewny w okolicy kątnicy, którego doświadczamy
przed wypróżnieniem, a także biegunki, zaparcia albo oba naprzemiennie. Niektórzy moi pacjenci boją się wyjść z domu. Dostają obsesji w obawie przed bólem brzucha czy biegunką. Rujnuje im to życie towarzyskie i zawodowe.
Jak radzić sobie z kłopotliwymi objawami? Najważniejsze jest uregulowanie pracy jelit i żołądka, głównie poprzez dietę. Nasze jelita są największym środowiskiem mikrobioty, a zapominamy o przyjmowaniu produktów prebiotycznych, takich jak błonnik rozpuszczalny czy inulina, zawarta np. w cykorii. Warto też jeść kiszonki w umiarkowanych ilościach. W IBS można przyjmować probiotyki, ale i tak stawiałabym na dietę. Należy unikać sztucznych dodatków i konserwantów.
Czytaj więcej : byczdrowym.info
Kiedyś migrenicy byli przedmiotem drwin i złośliwości. Dziś o ich chorobie wiemy już dużo więcej, a przede wszystkim umiemy ją leczyć.
Dr n. med. Iwona Rościszewska-Żukowska Specjalista neurolog, Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 2 w Rzeszowie, Uniwersytet Rzeszowski
Czym jest migrena i jak możemy odróżnić ją od bólu głowy?
Migrena to nie tylko ból głowy, lecz także przewlekła choroba układu nerwowego. Powoduje nadreaktywność mózgu na czynniki zewnętrzne, takie jak m.in. stres lub odprężenie po nim czy zbyt długi albo zbyt krótki sen. Napad migreny przebiega w czterech fazach. Faza prodromalna może pojawić się nawet dzień przed bólem głowy z objawami zwiastunowymi, tj. nadwrażliwość na światło, dźwięki czy zapachy, a także nudności czy rozdrażnienie. W fazie aury, która może trwać do 60 minut, typowe są zaburzenia widzenia (aura wzrokowa).
Faza bólu trwa od 4 do nawet 72 godzin. Ból migrenowy to średni lub ciężki ból połowiczy, pulsujący i narastający przy
każdej aktywności fizycznej, z towarzyszącymi nudnościami i wymiotami albo nadwrażliwością na światło i dźwięki. Potem przychodzi faza ponapadowa, trwająca nawet kilka dni. Pacjent jest wówczas zmęczony, rozdrażniony, nie może się skupić.
Czy pacjent może się leczyć sam?
Może przyjmować leki przeciwbólowe, ale istotą jest rozpoznanie choroby. Trzeba się udać do neurologa, który postawi właściwe rozpoznanie. Od tego zależy dalsze postępowanie. Wiedzę o chorobie można natomiast czerpać np. z poświęconych jej stron tematycznych.
Czym się różni leczenie profilaktyczne od leczenia doraźnego?
Leczenie doraźne ma na celu przerwanie napadu migreny. Stosuje się w nim proste lub złożone leki przeciwbólowe albo tryptany. Leczenie przewlekłe pozwala zmniejszyć częstość napadów, poprawić jakość życia.
Czy profilaktyka jest konieczna? W migrenie epizodycznej z rzadkimi napadami (np. raz na 3 miesiące) nie włączamy leczenia profilaktycznego, ale jeśli napady są częste, to jest ono konieczne. Niewłączenie go powoduje przewlekanie się migreny – pacjent ma co najmniej 15 dni z bólem głowy w miesiącu, pojawiają się bóle z nadużycia leków. Zaburza to komfort życia i praktycznie eliminuje człowieka z aktywności społecznej i zawodowej.