WSPÓŁPRACA MIĘDZYNARODOWA
Online: Psychologia wsparciem dla biznesu
NIE PRZEGAP:
Ekspert
Zarządzanie flotą samochodową w sektorze MŚP
Strona 2
Sprawdź Płynność finansowa w biznesie międzynarodowym?
Strona 3
Wyzwania Prawa wyłączne w funkcjonowaniu przedsiębiorstw
Strona 6
Automatyzacja rekrutacji
Andrzej Nitecki
Bazy danych zawierają coraz więcej elementów, które tworzą dla nas obraz kandydata.
Andrzej Nitecki
Wyzwania dla rynku pracy: automatyzacja procesów rekrutacyjnych.
Zarządzanie flotą w MŚP
Do sektora Małych i Średnich Przedsiębiorstw należy przeważająca większość firm obecnych na rynku w Polsce. Jest to obszar, który ma ogromny potencjał rozwoju. Dotyczy to również flot samochodowych, będących w posiadaniu lub użytkowaniu firm z sektora MŚP oraz usług z nimi związanych. Potencjał widoczny jest w szczególności w usługach finansowania, a dokładniej w leasingu.
Mateusz Zaleśny
Członek Stowarzyszenia
Kierowników Flot Samochodowych
Rafał Mańkowski
Dlaczego cyberubezpieczenie to must-have dla nowoczesnej firmy?
Mikihiko Shimizu
Wielkie szanse polsko-japońskiej współpracy.
Senior Project Manager: Weronika Izmajłowicz +48 537 944 500, weronika.izmajlowicz@mediaplanet.com
Project Manager: Mikołaj Kantorek
+48 537 646 500, mikolaj.kantorek@mediaplanet.com
Business Developer: Daria Kostka
Content and Production Manager: Izabela Krawczyk
Managing Director: Adam Jabłoński
Skład: Graphics & Design Studio Michał Ziółkowski facebook.com/GDStudioGraficzne
Web Editor: Tatiana Anusik
Dystrybuowane z: Dziennikiem Gazetą Prawną
Nakład: pełny nakład dnia
Fotografie: istockphoto.com, zasoby własne
Kontakt: e-mail: pl.info@mediaplanet.com
MEDIAPLANET PUBLISHING HOUSE SP Z O.O. ul. Przyokopowa 31, 01-208 Warszawa
facebook.com/poradnikbiznesuPL
mediaplanetpl
@Mediaplanet_Pol
Please Recycle
Kontynuacja materiału na stronie: poradnikbiznesu.info
Ten materiał powstał we współpracy z DKV Euro Service Polska
Wyniki badania SAFE, które zostało wykonane pod koniec 2017 r. na zlecenie Komisji Europejskiej wskazują, że 60 procent polskich przedsiębiorstw z sektora MŚP uważa leasing za najważniejsze źródło finansowania inwestycji. Oszacowania Związku Polskiego Leasingu przedstawiają natomiast przedsiębiorstwa MŚP jako najliczniejszą grupę klientów firm leasingowych. Świadomość właścicieli oraz zarządzających spółkami MŚP dotycząca form finansowania inwestycji, jaką jest flota samochodowa, jest z roku na rok coraz większa. Duża część firm z tego sektora, nabywając nowe pojazdy, korzystała lub korzysta z leasingu, ponieważ jest to forma finansowania bardzo konkurencyjna dla kredytu bankowego. W przypadku leasingu, przedsiębiorcy mają możliwość decydowania o poziomie kosztów, jakie są w stanie ponieść, finansując pojazd. Mogą to robić poprzez wybór okresu trwania umowy, ponieważ opłata leasingowa jest w całości kosztem uzyskania przychodu. Małe i średnie przedsiębiorstwa przeważnie posiadają od kilku do kilkudziesięciu samochodów, co w porównaniu z dużymi firmami jest niewielką liczbą. Właściciele oraz zarządzający zauważyli jednak, że nawet mała liczba pojazdów potrafi wygenerować wysokie koszty, a odpowiednie zarządzanie flotą samochodów firmowych pozwoli osiągnąć spore oszczędności. Jedną z największych składowych kosztów posiadania pojazdów w przedsiębiorstwie jest paliwo i na tym elemencie można zaoszczędzić najwięcej. W pierwszej kolejności istotne jest znalezienie dostawcy, z którym będziemy chcieli podpisać umowę. Podczas negocjacji warunków takiej umowy, na podstawie prognozowanego zapotrzebowania na paliwo, ustalimy rabaty kwotowe lub procentowe od ich zakupów. Dobrym pomysłem na ograniczenie zużycia paliwa oraz jednocześnie podniesienie bezpieczeństwa pracowników korzystających z samochodów służbowych jest zorganizowanie dla swoich kierowców szkoleń z bezpiecznej i ekologicznej jazdy. W tym pomogą przedsiębiorcom funkcjonujące na polskim rynku szkoły jazdy, które dysponują wykwalifikowaną kadrą. Z czystym sumieniem mogę polecić takie szkolenia, ponieważ miałem okazję uczestniczyć w nich razem ze współpracownikami i spotkałem się z bardzo pozytywnymi opiniami.
Trzecim sposobem na ograniczenie zużycia paliwa oraz podniesienia bezpieczeństwa wśród kierowców samochodów służbowych są systemy telematyczne, potocznie nazywane „GPS”. Umiejętne użycie takiego
Nowy box EETS od DKV
rozwiązania przyniesie wymierne korzyści zarówno dla firmy, jak i dla samych pracowników. Firmy oferujące systemy telematyczne skupiają się obecnie na odczycie sposobu jazdy danego kierowcy, a następnie jego ocenie. Gwarantuję, że stworzenie rankingu najlepszych kierowców wśród pracowników aktywuje wśród nich zdrową rywalizację, a to zmotywuje ich do bezpiecznej, a co za tym idzie – ekonomicznej jazdy.
Osoby zarządzające flotą samochodową w firmach MŚP coraz częściej sięgają do rozwiązań optymalizujących procesy i koszty obsługi pojazdów służbowych. Są to na przykład umowy serwisowe z siecią niezależnych warsztatów samochodowych rozlokowanych w całej Polsce. Najpopularniejsze marki flotowe na polskim rynku również oferują programy serwisowe dla przedsiębiorstw, ujednolicając stawki i rabaty we wszystkich autoryzowanych stacjach obsługi pojazdów danej marki w Polsce. Ze swojego doświadczenia mogę stwierdzić, że jest to jedno z lepszych rozwiązań na utrzymanie kosztów serwisowania pojazdów na stałym poziomie, niezależnie od miejsca wykonania usługi. W ramach umowy można wynegocjować stałe stawki za roboczogodzinę pracy i rabaty na poszczególne grupy części samochodowych. Dodatkowo, zapewniona jest określona jakość napraw oraz gwarancja do wykonanej usługi serwisowej.
Przy okazji optymalizacji procesu i kosztów serwisu mechanicznego pojazdów możliwa jest również optymalizacja procesu likwidacji szkód. Działanie to ma na celu zmniejszenie szkodowości we flocie firmowej oraz zwiększenie jej mobilności. Taka umowa gwarantuje sprawne przeprowadzenie procesu naprawy blacharsko-lakierniczej, rozpoczynając od wskazania warsztatu, w którym odbędzie się naprawa, poprzez sprawdzenie zasadności pozycji kosztorysu sporządzonego przez serwis, a kończąc na kontroli jakości wykonanej usługi. Nadmienię także, że usługodawca przejmuje na siebie wszystkie kwestie formalne związane z przygotowaniem dokumentacji dla ubezpieczyciela. W wyniku takich działań, przedsiębiorstwo obniża szkodowość, która ma istotny wpływ na składkę ubezpieczeniową. Temat zarządzania flotą samochodową w sektorze MŚP jest warty zainteresowania, ponieważ pomaga wygenerować znaczne oszczędności. Dostawcy coraz chętniej oferują usługi optymalizujące procesy, które dotychczas zarezerwowane były tylko dla dużych flot. Dzięki temu możliwe jest obniżenie kosztów posiadania samochodów służbowych nawet w małych i średnich przedsiębiorstwach.
Dzisiaj w transporcie najbardziej narażeni są kierowcy. Jedną z metod ograniczania kontaktu z otoczeniem jest bezobsługowe uiszczanie opłat drogowych podczas przejazdu przez wiele krajów. Od niedawna przewoźnicy mogą instalować w pojazdach boxy zgodne z systemem EETS, dzięki czemu zamiast kilku urządzeń kierowca ma na szybie tylko jedno.
Prekursorem tego typu rozwiązań jest międzynarodowy operator kart paliwowo-serwisowych DKV Euro Service. Wraz z firmami Daimler i T-Systems utworzyli w 2016 r. konsorcjum, które przez cztery lata testowało najnowsze technologie rozliczania opłat. Efektem tych prac jest DKV Box EUROPE, urządzenie, które w marcu br. weszło na polski rynek. Umożliwia rozliczanie opłat drogowych, w tym przejazdów tunelami, w Niemczech, Francji, Austrii, Belgii, Portugalii oraz Hiszpanii. Wkrótce obejmie zasięgiem także Polskę, Czechy, Węgry, Norwegię, Słowenię i Włochy. „Kierowcy korzystający z boxów zgodnych EETS przejeżdżają przez bramki autostrad bez zatrzymywania się, nie narażają się tym samym na zarażenie podczas regulowania opłat kartą lub gotówką”
– tłumaczy Michał Bałakier, dyrektor generalny DKV Euro Service Polska. Istotnym aspektem jest też prostota rozliczeń dokonywanych w ten sposób płatności. Wszystkie transakcje z boxa EETS, pochodzące z wielu krajów, są rozliczane na jednej fakturze, z jasnym podziałem na kraje i odcinki. „Boxy EETS zmieniają myślenie o transporcie. Technologia wchodzi tam, gdzie dotąd niezbędny był człowiek –i działa lepiej od niego. Dziś mówimy o opłatach drogowych czy optymalizacji tankowań, ale tak naprawdę wszystkie dane podlegają analizie big data, która co rusz tworzy nowe usługi usprawniające transport.
Dzięki nim firmy mogą skupić się na swojej strategicznej działalności, jaką jest organizacja przewozów” – dodaje Michał Bałakier z DKV.
Eksport potrzebuje faktoringu
Polscy eksporterzy korzystający z faktoringu nie muszą się martwić ani o terminy płatności wystawionych faktur, ani o wypłacalność kontrahentów, ani o ryzyko kursowe. Ta forma finansowania daje im pewność szybkiego dostępu do gotówki na bieżącą działalność. Firmy faktoringowe zrzeszone w Polskim Związku Faktorów każdego dnia nabywają od polskich eksporterów wierzytelności na kwotę 124,5 mln zł. W ostatnim roku łączna suma faktoringu eksportowego sięgnęła 45,5 mld zł. Potencjał drzemiący w tej usłudze jest jednak nadal duży, a łatwość w skorzystaniu z niej przewyższa inne formy finansowania.
Zbadań prowadzonych przez Polski
Związek Faktorów wynika, że lista codziennych problemów, z jakimi borykają się przedsiębiorcy, jest długa. Blisko jedna czwarta menedżerów i właścicieli firm spontanicznie wymienia wśród nich opóźnienia w płatnościach ze strony kontrahentów lub brak płynności finansowej. Trzech na dziesięciu obawia się wpadnięcia z tego powodu w pułapkę zatorów płatniczych. To olbrzymie bariery w rozwoju biznesu. Zwłaszcza, gdy uczestniczy się w międzynarodowej wymianie handlowej.
Eksport jest, obok konsumpcji, jednym z głównych filarów wzrostu polskiej gospodarki. Według wstępnych danych Głównego Urzędy Statystycznego, w ciągu 11 miesięcy 2019 r. osiągnął on wartość 217,3 mld euro i był wyższy niż przed rokiem o 4,8 proc. Słaba koniunktura w Unii Europejskiej przełożyła się na niewielki wzrost obrotów ze Wspólnotą.
Gotowi na biznes międzynarodowy
Planujesz współpracę z międzynarodowymi kontrahentami w oparciu o kredyty kupieckie? Nie zapomnij o ubezpieczeniu należności. Odpowiednia polisa może uchronić cię przed utratą płynności finansowej i uratować twój biznes.
Polskie firmy w gorszej kondycji
Pomimo że polska gospodarka rozwija się dynamicznie, a krajowe przedsiębiorstwa w 2018 r. znacznie zwiększyły eksport, rośnie liczba bankructw i przypadków niewypłacalności. Według danych Euler Hermes, w pierwszych trzech kwartałach 2019 r. niewypłacalność ogłosiło 757 firm, o 4,7 proc. więcej niż w takim samym okresie 2018 r. To najgorszy wynik od 2008 r. Jednym z powodów pogarszającej się kondycji finansowej przedsiębiorstw są zatory płatnicze. Z raportu pt. „Badanie płatności w Polsce w 2019 r.”, przygotowanego przez Coface, wynika, że 55 proc. firm boryka się z opóźnieniami w płatnościach należności do 60 dni, a ponad ¼ od 60 do 150 dni.
Pomoże ubezpieczenie należności Jeśli sprzedajesz swoje towary lub usługi z odroczonym terminem płatności, czyli na podstawie kredytu kupieckiego, jesteś szczególnie narażony na wahania w poziomie płynności finansowej. Receptą na ten problem może być ubezpieczenie należności. Takie polisy zyskują na popularności, m.in. w handlu międzynarodowym. Dane Polskiej Izby Ubezpieczeń pokazują, że dynamika w przypadku ochrony kupieckich kredytów eksportowych wyniosła w 2018 r. aż 112 proc.
Rafał Mańkowski Ekspert i analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń
Zaufany partner w biznesie
Ubezpieczenie kredytu kupieckiego zapewni ci ochronę w przypadku strat wynikających ze znacznych opóźnień w płatnościach lub nawet bankructwa kontrahenta. To jednak nie wszystko. Wraz z podpisaniem umowy ubezpieczenia zyskujesz partnera biznesowego, który będzie wspierał cię w zarządzaniu należnościami. Ubezpieczyciel na bieżąco analizuje rynki, na których działają twoi kontrahenci, a także ich działalność gospodarczą i doradza w ocenie ryzyka handlowego. Jeśli pojawią się jakieś problemy lub niepokojące sygnały, niezwłocznie zostaniesz o nich poinformowany. Na pomoc ubezpieczyciela możesz liczyć też przy obsłudze windykacyjnej. Towarzyszy ci on od momentu wystawienia faktury aż do wpłaty należnych środków na konto.
Wspólne zarządzanie ryzykiem
Pamiętaj jednak, że posiadanie polisy nie zwalnia cię z prowadzenia własnego monitoringu kontrahentów oraz sytuacji politycznej, gospodarczej i społecznej krajów, w których prowadzisz biznes. Wręcz przeciwnie – podpisanie umowy ubezpieczenia wymaga od przedsiębiorcy wdrożenia wewnętrznych procedur nadzorowania kredytu kupieckiego. W ten sposób, wspólnie z ubezpieczycielem, tworzycie skuteczny system zarządzania ryzykiem handlowym w twojej firmie.
Kontynuacja materiału na stronie: poradnikbiznesu.info
W okresie styczeń-listopad 2019 r. eksport do UE zwiększył się o 3,7 proc. (do 173,6 mld euro). Natomiast w tempie dwucyfrowym rosła wymiana z rozwiniętymi krajami pozaunijnymi. Eksport do nich wzrósł o 10 proc. (do 14,9 mld euro). Powyżej średniej, tj. o 6,7 proc. (do 14,8 mld euro), wzrósł także eksport na słabiej rozwinięte rynki z Azji, Bliskiego Wschodu czy Ameryki Południowej. Dane te pokazują, że wzmaga się apetyt naszych eksporterów na pogłębianie współpracy z odbiorcami spoza UE. To oznacza aktywność m.in. na rynkach charakteryzujących się mniejszą stabilnością. Są one bardziej podatne na turbulencje, a ich eksplorowanie wiąże się niekiedy z koniecznością długiego oczekiwania na płatności za dostarczone towary. Rozwiązaniem, po które sięga coraz więcej eksporterów, jest faktoring. Pozwala zamienić należności na gotówkę. Gdy kontrahent zwleka z płatnością za dostarczony towar lub
usługę, firma faktoringowa wypłaca przedsiębiorcy część pieniędzy wynikających z faktur. Gdy otrzyma środki od odbiorców, wypłaca przedsiębiorcy pozostałą część. Dzięki temu może on bez przeszkód rozwijać swój biznes.
Faktoring w opcji pełnej zapewnia też ochronę przed brakiem zapłaty od kontrahenta. Firma faktoringowa bierze na siebie ryzyko jego niewypłacalności. Jest to forma szczególnie polecana tym przedsiębiorcom, którzy działają w szybko zmieniających się warunkach rynkowych.
Ale to nie wszystko. Przedłużające się oczekiwanie na realizację płatności w eksporcie niesie ze sobą ryzyko poniesienia straty z uwagi na występujące w dłuższych okresach różnice kursów walut. Dlatego możliwość przyspieszenia wpływu środków z wystawianych faktur jest przez eksporterów szczególnie ceniona.
Ryzyko niewypłacalności a rynki zagraniczne
Polscy przedsiębiorcy są obecni na rynkach zagranicznych od wielu lat – począwszy od klasycznej sprzedaży eksportowej, a kończąc na ekspansji zagranicznej poprzez inwestycje bezpośrednie.
Czerpiąc z korzyści związanych z globalną gospodarką, przedsiębiorcy pomijają często nie tylko ryzyko wynikające z sytuacji polityczno-gospodarczej poszczególnych krajów czy regionów, ale też nie zabezpieczają się odpowiednio przed niewypłacalnością swoich partnerów handlowych.
Dynamika zmian w gospodarce światowej, bez względu na ich podłoże, nie ułatwia długoterminowego planowania. Dobrym przykładem jest obecna sytuacja związana z koronawirusem. Obawy przed ogólnoświatowym kryzysem zostały spotęgowane przez rosnący strach przed brakiem stabilności, nawet w średnioterminowej perspektywie. W takiej sytuacji ubezpieczenie należności handlowych jest narzędziem gwarantującym bezpieczne wejście w okres podwyższonego ryzyka niewypłacalności. Tym bardziej, iż lokalne prawodawstwa coraz częściej ukierunkowane są na ochronę dłużników (również w Polsce), z jednoczesnym uproszczeniem i przyspieszeniem procesu wejścia w stan niewypłacalności.
W takich sytuacjach interesy wierzyciela zabezpieczyć może wyłącznie ubezpieczenie należności handlowych, a nie np. bardzo dobra znajomość partnera handlowego. Jest to również element stabilizujący rozwój przedsiębiorcy, pomagający skupić się na przedmiocie prowadzonej przez niego działalności.
Inwestycje bezpośrednie w postaci nakładów finansowych, budynków czy parków maszynowych, w zależności od kraju czy regionu, są narażone na ryzyko polityczno-katastroficzne.
Stała obecność w kilku krajach oznacza zwykle inwestycje w działy handlowe i finansowe, dbające o terminowy wpływ należności. Zaufanie w tym przypadku nie zawsze wystarczy, warto zatem pamiętać o powiedzeniu: „kontrola najwyższą formą zaufania”. Mechanizmy i narzędzia powiązane z ubezpieczeniem należności handlowych zagwarantują zunifikowanie procedur zarządzania ryzykiem kredytowym w całej grupie kapitałowej.
Warto podkreślić, że z tego typu ubezpieczeń coraz częściej korzystają firmy współpracujące z podmiotami o wysokiej reputacji i niskim ryzykiem niewypłacalności. W ich wypadku nadrzędnym celem jest pozyskanie finansowania.
Marcin Olczak
Dyrektor
Departamentu Ryzyk Kredytowych i Politycznych, Marsh Polska
Nowe wyzwania dla rynku pracy
Automatyzacja procesów rekrutacyjnych czy wprowadzanie narzędzi diagnostycznych to tylko niektóre ze zmian, które wpływają na dzisiejszy rynek pracy. Coraz mocniej rozpycha się sztuczna inteligencja.
Wiele słyszymy na temat szeroko rozumianej nowoczesności w procesie pozyskiwania pracowników, również w przypadku rekrutacji specjalistycznych i menadżerskich.
Pierwszy obszar zmian to automatyzacja masowych procesów rekrutacyjnych, dotyczących stanowisk powtarzalnych i specjalistycznych. Mamy tu do czynienia z szeregiem rozwiązań przeznaczonych zarówno dla dużych podmiotów, gdzie opłaca się wdrożyć dedykowane rozwiązania IT, jak i tych, które przeprowadzają rekrutacje rzadziej i mogą korzystać z rozwiązań np. w formule as a service, wykupując pojedynczy dostęp.
Dotyczy to przede wszystkim procesu pozyskiwania pracownika: od automatycznego umieszczenia szablonu ogłoszenia na portalu www, poprzez zbieranie w jednym miejscu nadsyłanych CV (zarządzanie stru-
Ten materiał powstał we współpracy z OLX
mieniem kandydatów), analizę CV, między innymi przez słowa-klucze, po automatyczne odpowiedzi do tych, którzy nie przechodzą tego sita i dostają od razu odpowiedź negatywną, jak i do tych, którzy zapraszani są do kolejnego etapu. Aplikacje automatyzują procesy administracyjne, pozwalając rekruterom skupić się na rozmowie i realnej ocenie kandydatów, co stanowi rzeczywistą wartość dodaną.
Są też narzędzia, które aktywnie wychodzą naprzeciw kandydatom – np. chatboty, których głównym zadaniem jest przykuć uwagę kandydatów, którzy np. wejdą na naszą stronę www, i nawiązać z nimi relacje. Odpowiadają one na podstawowe pytania związane z procesem aplikacji.
Bazy danych zawierają coraz więcej elementów, które tworzą dla nas obraz kandydata. To, co kiedyś zajmowało zbyt wiele czasu, dzisiaj jest w zasięgu jednego kliknięcia.
Principal w firmie
Executive Search: SpenglerFox, członek Zarządu Polskiego Stowarzyszenia HR
Pojawiają się narzędzia psychometryczne, które dzięki możliwościom zaszycia w nich o wiele bardziej skomplikowanych algorytmów badają nie tylko nasze naturalne zachowania w konkretnych sytuacjach, ale również wartości czy postawy.
Przykładem tego są np. narzędzia do badania handlowców, które wykorzystane w procesie rekrutacji podpowiadają, czy dana osoba lepiej sprawdzi się w agresywnej sprzedaży, czy w rozwijaniu istniejących klientów. Są to narzędzia, które poszerzają dostępną dla nas wiedzę o kandydacie, którą możemy wykorzystać w procesie decyzyjnym.
Pojawiają się platformy, które oprócz tego, że zarządzają strumieniem CV i odpowiedziami, służą również jako miejsce do rozwiązywania zadań, testów, zachęcania kandydatów do konkursów zbudowanych na modelach oceny kompetencji itp. Daje to skalę porównawczą, ale też więcej danych o kandydacie, które można pozyskać bez udziału rekrutera, w obiektywny sposób. Rekruter włącza się na etapie podejmowania decyzji, służąc wsparciem menadżerowi zatrudniającemu w interpretacji wyników. Kolejny krok to zastosowanie inteligencji emocjonalnej do badania zachowań i analizy danych. Będzie to prowadziło do jeszcze dokładniejszego profilowania poszukiwanych kandydatów pod kątem przyszłego zespołu, kultury organizacyjnej itp. Narzędzia te wykorzystuje się na wszystkich poziomach rekrutacji. Dają one nowe możliwości, ale niosą też pewne obawy, np. o to, jak interpretować dane, które otrzymujemy o kandydacie. I tu wciąż niezastąpiona jest rola doświadczonego konsultanta i rekrutera.
Rynek pracy w 2020: O czym pamięta nowoczesny pracodawca?
Nowoczesna firma to taka, która potrafi nadążyć nie tylko za trendami na rynku, ale też dogonić oczekiwania swoich pracowników. Nie wystarczą do tego narzędzia najnowszej generacji, trzeba jeszcze uruchomić innowacyjne myślenie o rynku.
Jak wynika z badań „Doświadczenia HR” przeprowadzonych na potrzeby wydarzenia OLX Praca KNOW HOW 2020, aż 84 proc. pracodawców stwierdza, że dziś jest trudniej o pracownika, niż jeszcze kilka lat temu, a aż 93 proc. trudniej dziś utrzymać dobrego pracownika w firmie.
– Wyzwania rynku to, oprócz niedoboru wykwalifikowanych specjalistów i rotacji pracowników, przede wszystkim przyspieszająca rewolucja technologiczna. Żeby pozostać w grze o pracownika, pracodawca musi korzystać z nowoczesnych technologii. Weszliśmy w erę uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji, które są obecne także w procesie pozyskiwania pracownika – wyjaśnia Michał
Malewski, General Manager w OLX. – Digitalizacja tego procesu zaczyna się od ogłoszenia o pracę online. Tworzone są narzędzia, które mają za zadanie precyzyjne dotarcie do odbiorcy, czyli potencjalnego kandydata, i dopasowanie jego potrzeb do oczekiwań pracodawcy. Celem serwisu OLX jest nie tylko dostarczanie pracodawcom takich narzędzi, ale także pokazywanie im, jak efektywnie z tych narzędzi korzystać. Choć żyjemy w erze, w której królują nowoczesne technologie, najbardziej cenione przez pracodawców są dziś kompetencje miękkie. Tymczasem pracownicy najbardziej cenią
uniwersalne wartości i postawy. W pracodawcach chcą widzieć swoich kompanów, a nawet mentorów. Jak wynika z badań serwisu OLX, w pracy zależy im w szczególności na trzech aspektach: normalności, symetrii i prawdzie.
W nowoczesnej firmie powinny obowiązywać trzy zasady.
1. Więcej normalności: Pracownicy, niezależnie od zawodu, chcą pracować w „ludzkich” warunkach oraz miłym otoczeniu. Szukają na rynku firm, w których mogą koncentrować się na swoich obowiązkach zawodowych, mają jasno określony zakres działań i odpowiednie narzędzia do pracy. Jeśli dostrzega się ich wkład w wyniki zespołu, mogą dzielić się swoją opinią na temat otaczającej ich rzeczywistości firmowej i są traktowani z szacunkiem – oznacza to, że są we właściwej organizacji.
2. Więcej symetrii: Kwestia symetrii dotyczy relacji podwładny-przełożony. Pracownik nie chce być traktowany przez szefa jako dodatek do narzędzi pracy. Wie, że jego doświadczenie i zaangażowanie są cenne dla firmy i dlatego uważa, że powinien być uczciwie i godnie traktowany. Symetria to dla pracowników także poczucie sensu, jeśli
chodzi o wykonywane działania i możliwość rozwoju przy codziennej realizacji obowiązków zawodowych i celów firmy.
3. Więcej prawdy:
„Moda” na transparentność nie pojawiła się bez przyczyny. Wielu badanych zwróciło uwagę, że ogłoszenia o pracę są niekompletne. Czasem brakuje nawet podstawowych informacji, takich jak zakres obowiązków i wymagany wymiar pracy, a także kwestii dotyczących możliwości rozwoju. Wciąż niewiele pracodawców upublicznia widełki płacowe. Co więcej, zdarza się, że podczas rozmów rekrutacyjnych rzeczywistość jest prezentowana niezgodnie z realiami.
Co przyniesie przyszłość? Pracodawcy muszą mieć na uwadze prężnie rozwijające się nowe modele biznesowe, takie jak sharing economy, czyli ekonomia współpracy. Należą do niej dobrze już znane na polskim rynku podwożenie, wypożyczanie aut czy rowerów na minuty, podnajmowanie mieszkań. Przed nami rozwój takich sektorów, jak świadczenie drobnych usług, opieka nad osobami starszymi czy zwierzętami. Czas przeznaczony na pracę coraz częściej będziemy dzielić między różne czynności przynoszące nam zysk. Pracodawcy muszą sprostać również temu trendowi.
Cyberubezpieczenie dla nowoczesnej firmy
Internet Rzeczy (ang. Internet of Things) zyskuje na popularności w biznesie. Jak wynika z raportu „IoT Signals” opracowanego przez Microsoft w 2019 r., ponad 80 proc. badanych firm wdraża już tę technologię. Przewiduje się, że do 2021 r. ich odsetek wzrośnie nawet do 94 proc.
Tak duże zainteresowanie Internetem Rzeczy wynika z tego, że zapewnia on firmom dostęp do nowych danych w czasie rzeczywistym. Dzięki temu przedsiębiorstwa mogą skuteczniej monitorować zachowania konsumentów i lepiej dopasowywać swoją ofertę do ich potrzeb, tworzyć nowe produkty, a także wchodzić na inne rynki oraz pozyskiwać nowych klientów.
Wszystko brzmi pięknie, ale… … nie zapominaj, że urządzenia IoT, ze względu na różny, często jeszcze niewystarczająco skuteczny poziom zabezpieczenia, mogą relatywnie łatwo stać się przedmiotem cyberataków. W efekcie grozi ci utrata kontroli nad ich działaniem, zwłaszcza jeśli nie są one własnością twojej firmy, tylko twoich kontrahentów czy klientów. Podstawowym zagrożeniem, z jakim powinieneś się liczyć, jest zainfekowanie urządzeń IoT złośliwym oprogramowaniem. Przykładem jest malewere , który zaburza ich pracę i zmienia wyniki przekazywanych parametrów. W rezultacie będziesz otrzymywał błędne informacje, co może skutkować podejmowaniem nietrafionych decyzji biznesowych. Konsekwencją cyberataku może też być kradzież, zaszyfrowanie lub usunięcie danych, a także szpiegowanie pracy urządzeń IoT.
Furtka hakera do twojej firmy Chociaż urządzenia IoT tworzą jedynie zewnętrzny system służący gromadzeniu, przetwarzaniu i przesyłaniu danych, pamiętaj, że mogą one zwiększyć ryzyko cyberataku na wewnętrzne zasoby twojego przedsiębiorstwa, narażając cię tym samym na ogromne straty. Według raportu Ponemon Institute „2018 Study on Global Megatrends in Cybersecurity”, prawdopodobieństwo ataku hakera na firmę za pośrednictwem niezabezpieczonego urządzenia IoT wynosi 82 proc. Warto pomyśleć więc o ochronie swoich baz danych, systemów IT oraz sprzętu komputerowego, w tym także o stosownych zabezpieczeniach pomiędzy infrastrukturą zewnętrzną a wewnętrzną.
Cyberpolisa na wypadek ataku Rozważ przy tym zakup ubezpieczenia od cyberzagrożeń, które zapewni ci odszkodowanie, jeśli twoja firma padnie ofiarą ataku hakera. Ubezpieczyciele oferują różne pakiety podstawowe, z możliwością rozszerzenia o dodatkowe zabezpieczenia.
dane wyciekły z organizacji (odszkodowania oraz opłaty za usługi prawne). Odpowiednia polisa zapewni ci też rekompensatę utraty zysków (ubezpieczenie BI) oraz środki na pokrycie ewentualnych kar, które będziesz musiał zapłacić, czy na zakup nowego sprzętu, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Ten materiał powstał we współpracy z ERGO Hestią
Wybierając wariant dla swojej firmy, pomyśl przede wszystkim o pokryciu kosztów związanych z identyfikacją źródła przestępstwa oraz usunięciem szkody (likwidacja złośliwego oprogramowania, odzyskanie danych), a także z obsługą roszczeń osób, których
Analiza ryzyka dla lepszej prewencji Ustalenie wysokości składki na ubezpieczenie jest poprzedzone oceną ryzyka w przedsiębiorstwie. Ubezpieczyciel zapozna się m. in. z polityką bezpieczeństwa sieciowego, w tym z warunkami dostępu do systemów informatycznych, stosowanymi zabezpieczeniami, wynikami testów wrażliwości tych systemów na ataki i awarie oraz z zakresem, w jakim twoja firma korzysta z chmury. Sprawdzi też sposób przetwarzania oraz transferu danych, a także czy są one szyfrowane w trakcie przesyłania. Ponadto, przedmiotem analizy są procedury zarządzania incydentami i zmianami oraz uprawnieniami dla podmiotów zewnętrznych, jak również powiązanie strony internetowej przedsiębiorstwa z systemami informatycznymi i bazami danych. Ocena ryzyka może pomóc zidentyfikować obszary, w których warto wprowadzić dodatkowe zabezpieczenia. W efekcie będziesz mógł ograniczyć rozmiar szkody spowodowanej cyberatakiem.
Internet Rzeczy(wiście) chroni biznes
Żyjemy w świecie naszpikowanym elektroniką. Codziennie różne sensory zbierają i przesyłają centyliony danych. Czy urządzenie wielkości pudełka zapałek może uchronić firmę przed dużymi stratami materialnymi i przerwą w działalności?
Więcej informacji na stronie: poradnikbiznesu.info Więcej informacji na stronie: poradnikbiznesu.info
„Elektroniczne kanarki” do zadań specjalnych
Dawniej do wykrywania metanu w kopalniach wykorzystywano kanarki. Te niezwykle wrażliwe ptaki omdlewały w chwili pojawienia się wybuchowego gazu, dzięki czemu górnicy mieli czas na ewakuację.
Dziś rolę kanarków pełnią sensory, które w sposób bezprzewodowy przesyłają informacje do wskazanych odbiorców w ramach jednej sieci, powszechnie zwanej Internetem Rzeczy (IoT). Technologia ta wykorzystywana jest w różnych obszarach życia. Smart home, zdalna opieka senioralna czy telematyka w motoryzacji to tylko wybrane przykłady.
Ostatnio IoT śmiało wkracza w świat prewencji szkodowej.
Czy będzie to konkurencja
dla jasnowidza?
Tradycyjne systemy zabezpieczeń, np. przeciwpożarowe czy antywłamaniowe, alarmują o już zaistniałym incydencie. Technologia IoT pozwala na więcej – na predykcję, czyli przewidywanie przyszłych zdarzeń szkodowych, takich jak pożar czy awaria maszyny. Jak to możliwe?
Każda firma, zakład, obiekt to większe lub mniejsze zbiorowisko budynków, maszyn i urządzeń, które funkcjonują i pracują w ciągłym ruchu. Niestety, czasami dochodzi do incydentów, które mogą skutkować poważnymi szkodami materialnymi i długotrwałymi przerwami w działalności. Część podstawowych maszyn i urządzeń jest zazwyczaj wyposażona w stosowaną automatykę pomiarową, ale w większości przypadków urządzenia pomocnicze są kontrolowane cyklicznie. Ze statystyk wynika, że właśnie w tych miejscach często dochodzi do zdarzeń generujących szkody liczone w milionach złotych.
Kluczem do zastosowania skutecznych rozwiązań w przewidywaniu szkód są wiedza i doświadczenie w zakresie zarządzania ryzykiem oraz likwidacji szkód. Logika jest prosta – zmiana, nawet długotrwała, wartości monitorowanych parametrów może świadczyć o nadchodzącej katastrofie. Urządzenia IoT mogą pomóc nam ją przewidzieć i zareagować w odpowiednim czasie. W przypadku silnika, niepokojącymi objawami są zbyt duże drgania i wysoka temperatura jego płaszcza. Zainstalowanie bezprzewodowych sensorów na kluczowych silnikach w za-
kładzie minimalizuje ryzyko awarii technicznej i w konsekwencji np. zatrzymania produkcji. Długotrwały wzrost temperatury w rozdzielnicy elektrycznej może zakończyć się pożarem. Rozprzestrzenianie się ognia poza rozdzielnicę na część produkcyjną lub magazyn to bardzo prawdopodobny scenariusz, którego chciałaby uniknąć każda firma. W przypadku serwerowni, ciągły monitoring temperatury pozwala na ograniczenie ryzyka zatrzymania serwerów i przerwy w działalności, a w przypadku mroźni w branży spożywczej – rozmrożenia przechowywanych produktów.
Przyszłość prewencji IoT Przykłady prewencyjnych zastosowań technologii IoT można mnożyć. W dużych firmach mogą stanowić uzupełnienie zabezpieczeń technologicznych, w mniejszych będą stanowiły główną linię obrony. Niewątpliwą zaletą sensorów jest łatwość i szybkość ich montażu oraz niska cena, w stosunku do wartości chronionego majątku i biznesu.
Tylko od naszej kreatywności zależy, jak i gdzie można znaleźć luki w bezpieczeństwie. Możliwości Internetu Rzeczy są nieograniczone, wykorzystajmy je więc jak najlepiej.
Więcej informacji na stronie: poradnikbiznesu.info
Prawa wyłączne zapewniają bezpieczeństwo biznesu
Niezbędnym elementem nowoczesnej gospodarki opartej na wiedzy jest sprawny i skuteczny system ochrony niematerialnych składników przedsiębiorstwa. Posiadane prawa do wykorzystania wynalazków, technologii, wzornictwa lub różnorodnych oznaczeń mają coraz częściej podstawowe znaczenie dla funkcjonowania organizacji biznesowych.
Jednym z najcenniejszych aktywów nowoczesnej firmy jest znany i ceniony znak towarowy, który buduje rynkową tożsamość przedsiębiorstwa i często decyduje o zdolności do generowania zysku. Także prawa do korzystania ze stworzonej lub zakupionej technologii, rozwiązań konstrukcyjnych, dokonanych wynalazków lub opracowanego designu mają decydujący wpływ na wartość i pozycję rynkową przedsiębiorstwa oraz perspektywy rozwoju. W przypadku oznaczeń stosowanych w obrocie gospodarczym, rejestracja znaku towarowego zapewnia przedsiębiorcy monopol na jego wykorzystanie. Brak takiej ochrony może spowodować wymierne szkody dla przedsiębiorcy. Trudniejsze i bardziej kosztowne mogą okazać się działania prawne w stosunku do konkurentów
wprowadzających do obrotu towary oznaczone identycznym lub podobnym znakiem towarowym. Działania takie mogą skutkować także wprowadzeniem w błąd konsumentów co do pochodzenia towarów, ich jakości, właściwości i charakteru. W efekcie wpływa to na zmniejszenie zysków właściciela znaku towarowego oraz może naruszyć jego renomę, szczególnie jeśli produkty konkurencji są gorszej jakości, co podważa w efekcie zaufanie do producenta oryginalnego produktu.
Dobra opinia o towarach oznaczonych znakiem towarowym, czyli renoma wypracowana przez przedsiębiorstwo, decyduje o sukcesie na rynku i dlatego tak ważne jest, by znak towarowy był chroniony w jak najszerszym zakresie, adekwatnie do charakteru i terytorialnego zasięgu prowadzonej działalności.
Ten materiał powstał we współpracy z Polservice Kancelaria Rzeczników Patentowych Sp. z o.o.
Jak chronić znaki towarowe?
Posiadanie ochrony na znak towarowy zapewnia bardzo istotne uprawnienia stanowiące gwarancję pewności obrotu gospodarczego. Właściciel prawa wyłącznego jest ustawowo uprawniony do zakazania osobie trzeciej wykorzystania chronionego znaku towarowego w sposób zarobkowy lub zawodowy, a także ma prawo do dochodzenia roszczeń z tytułu szkód, jakie spowodowało wykorzystanie znaku bez zgody uprawnionego. Warto podkreślić, że data dokonania zgłoszenia przedmiotu własności przemysłowej do ochrony w Urzędzie Patentowym RP ma decydujące znaczenie w procesie udzielania ochrony, jak i w późniejszym korzystaniu z praw wyłącznych. Zgodnie z prawem międzynarodowym i krajowym, podmiot lub osoba, która pierwsza zgłosiła do Urzędu Patentowego rozwiązanie techniczne, wzór lub znak towarowy ma ustawowo zagwarantowane pierwszeństwo do uzyskania prawa wyłącznego chroniącego przedmiot dokonanego zgłoszenia. Brak dokonania zgłoszenia może oznaczać nieodwracalną utratę nie tylko wyłączności na dany przedmiot ochrony, ale również brak możliwości jego zarobkowego lub zawodowego wykorzystania, w sytuacji, jeżeli prawo wyłączne uzyska inny podmiot, który wcześniej dokonał skutecznego zgłoszenia. Opłacalność inwestowania w ochronę własności przemysłowej zależy od tego, jakie znaczenie dla prowadzonego przedsiębiorstwa ma opracowane samodzielnie rozwiązanie techniczne, stosowany znak towarowy lub wzór produktu. Jeżeli są to wartości decydujące dla istnienia i rozwoju firmy na rynku oraz osiągania przychodów, to inwestycja w ochronę własności przemysłowej jest niezbędna dla zapewnienia przedsiębiorstwu zarówno warunków rozwoju, jak i podstawowego bezpieczeństwa prawnego. Warto także wiedzieć, że istnieją już w Polsce firmy doradcze zajmujące się profesjonalną wyceną wartości majątkowej praw wyłącznych w odniesieniu do przedmiotów własności przemysłowej, a także oceną ryzyka związanego z ich wdrażaniem. Przy ich pomocy można więc oszacować wartość rynkową należących do przedsiębiorstwa patentów, praw ochronnych lub praw z rejestracji.
Obecnie dostępne są trzy systemy ochrony pozwalające na skuteczną rejestrację znaku towarowego: krajowy, regionalny i międzynarodowy.
Wybór systemu zależny jest od obranej strategii rozwoju działalności przedsiębiorstwa oraz obszaru, na którym planowane jest wprowadzenie towarów lub usług pod danym oznaczeniem.
Najskuteczniejszym, jak i najprostszym sposobem ochrony swojego oznaczenia jest jego rejestracja. Poprzez zarejestrowanie znaku, jego właściciel nabywa prawo do wyłącznego używania go w sposób zarobkowy lub zawodowy, a więc niejako uzyskuje monopol na tak zarejestrowane oznaczenie. Dlatego też rejestracja znaku powinna być pierwszym krokiem na drodze do budowania swojej marki, poprzedzającym wprowadzenie danego towaru czy danej usługi na rynek.
Obecnie dostępne są trzy systemy ochrony pozwalające na skuteczną rejestrację znaku towarowego: krajowy, regionalny i międzynarodowy. Wybór systemu zależny jest od obranej strategii rozwoju działalności przedsiębiorstwa oraz obszaru, na którym planowane jest wprowadzenie towarów lub usług pod danym oznaczeniem. Pierwszy z nich umożliwia zgłoszenie znaku towarowego w urzędzie patentowym w kraju,
w którym docelowo planowana jest aktywność przedsiębiorstwa. Ochrona wynikająca z już udzielonego prawa ochronnego ma zasięg terytorialny, ograniczony jedynie do obszaru państwa, w którym wnioskuje się o rejestrację. W Polsce zgłoszenia znaku towarowego można dokonać w Urzędzie Patentowym RP samodzielnie lub za pośrednictwem umocowanego pełnomocnika. Natomiast w przypadku chęci zgłoszenia znaku w innym kraju, konieczne jest działanie przez lokalnego pełnomocnika. W przypadku planowanej ekspansji działalności, istnieje możliwość dokonania zgłoszenia znaku w systemie regionalnym, który obejmuje swym zasięgiem kilka krajów. Znak będzie wtedy chroniony na terytorium wszystkich państw członkowskich takiego regionu. Wśród systemów regionalnych największą popularnością cieszy się procedura właściwa dla unijnych
Karolina Stępień Aplikant Rzecznikowski, Polservice Kancelaria Rzeczników Patentowych Sp. z o.o.
znaków towarowych, przeprowadzana przed Urzędem Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) i pozwalająca na uzyskanie ochrony znaku na obszarze wszystkich państw należących do UE. Jeżeli chodzi o urzędy regionalne, wyróżnia się również m.in. Urząd Znaków Towarowych Beneluksu czy Afrykańską Organizację Własności Przemysłowej. Jeżeli ochrona w jednym państwie lub regionie będzie niewystarczająca z perspektywy przedsiębiorcy, ma on możliwość dokonania międzynarodowego zgłoszenia znaku w Biurze Międzynarodowym WIPO, za pośrednictwem właściwego urzędu krajowego i wyznaczenia państw, w których wnioskuje się o ochronę. W wyniku uzyskania prawa z międzynarodowej rejestracji znaku powstaje wielość praw, które podlegają odpowiednim porządkom krajowym, w których ubiegało się o ochronę.
Więcej informacji na stronie: poradnikbiznesu.info
Czeskie i słowackie rynki przyjazne polskim przedsiębiorcom
Podobieństwa językowe, kulturowe oraz porównywalne warunki prawne prowadzenia działalności u naszych południowych sąsiadów są dużą zachętą dla rodzimych przedsiębiorców.
Jakie ułatwienia czekają na wkraczających na te rynki?
Jakie szanse stwarza rynek słowacki inwestorom?
Z całą pewnością rynek słowacki to wielkie szanse dla polskich przedsiębiorstw. W szczególności z uwagi na podobieństwa językowe i kulturowe, polskim firmom z reguły dość łatwo jest odnaleźć się na tamtejszym rynku. Obserwujemy wiele firm polskich, które z sukcesem prowadzą działalność na Słowacji przez swoje oddziały, spółki zależne, a czasami po prostu wykonując tam konkretne prace lub dostarczając towary.
Modeli takiej polsko-słowackiej współpracy jest wiele. Na pewno jednak warto, aby przedsiębiorca polski, zainteresowany słowackim rynkiem, skorzystał z pomocy kogoś lokalnego. Opieranie się wyłącznie na swojej znajomości rynku polskiego przy założeniu, że na Słowacji musi być podobnie, może niestety prowadzić do porażek.
Czy Słowacja jest krajem przyjaznym dla przedsiębiorców?
Jeśli chodzi o warunki prawne i podatkowe, to można powiedzieć, że są porównywalne do polskich. Przykładowo, stawka podatku CIT to na Słowacji 21 proc., zaś podstawo-
Adwokat, partner V4 Legal s.r.o.
Z instytucji trustu może skorzystać każdy. Jednakże instytucja ta będzie najbardziej atrakcyjna dla tych przedsiębiorców, którym zależy przede wszystkim na zachowaniu anonimowości. Czeski rejestr trustów, który jest dostępny w internecie, nie zawiera danych dotyczących założyciela i beneficjenta, w odróżnieniu od rejestru handlowego, w którym informacje o założycielach spółek są jawne.
Instytucją nieznaną polskim przedsiębiorcom są trusty. Czym one są i jakie możliwości dają przedsiębiorcom, którzy otwierają się na ekspansję na rynki naszych południowych sąsiadów?
Instytucja trustu istnieje w prawie czeskim już od kilku lat. Trust to stosunek zobowiązaniowy, na mocy którego założyciel trustu przekazuje wyodrębniony zbiór swojego majątku pod zarząd powiernika. Majątek wchodzący w skład trustu jest zarządzany przez powiernika na rzecz i w interesie określonego w statucie beneficjenta. Powiernik zobowią-
wa stawka podatku VAT to 20 proc. Trudno więc mówić w przypadku Słowacji o raju podatkowym za naszą południową granicą, choć pojawiają się takie obiegowe opinie. Jednakże przedsiębiorcy polscy działający na Słowacji często postrzegają słowackie organy skarbowe jako bardziej przyjazne dla petenta. Wielkie zdziwienie wśród słowackich przedsiębiorców w Polsce budzi na przykład konieczność gromadzenia w Polsce faktur, aby wydatek firmy był zakwalifikowany jako koszt uzyskania przychodu. Na Słowacji bardzo często wystarcza zwykły paragon i to bez numeru NIP nabywcy.
Na jakie ułatwienia, ulgi mogą liczyć na Słowacji przedsiębiorcy w porównaniu ze współpracą na innych rynkach?
Ciekawą z punktu widzenia niektórych polskich firm ulgą, przewidzianą w słowackim prawie, jest tak zwany „Patent box”. Jest to zapis polegający na zwolnieniu od podatku dochodowego opłat licencyjnych za używanie patentów, wzorów użytkowych i wartości niematerialnych i prawnych (np. oprogramowania), stanowiących efekt własnej działalności badawczo-rozwojo-
zuje się zarządzać przekazanym majątkiem w sposób umożliwiający osiągnięcie korzyści dla beneficjenta, kierując się przy tym wytycznymi wskazanymi w statucie trustu. Ponadto, powiernik jest ujawniony w rejestrze, zarządza masą majątkową we własnym imieniu na rachunek trustu, lecz nie jest jego właścicielem, podobnie jak beneficjent i założyciel. Nikt bowiem nie posiada prawa własności do majątku wchodzącego w skład trustu. Jednocześnie podkreślenia wymaga, że trust nie posiada osobowości prawnej.
Z instytucji trustu może skorzystać każdy. Jednakże będzie to najbardziej atrakcyjna opcja dla tych przedsiębiorców, którym zależy przede wszystkim na zachowaniu anonimowości. Czeski rejestr trustów, który jest dostępny w internecie, nie zawiera danych dotyczących założyciela i beneficjenta, w odróżnieniu od rejestru handlowego, w którym informacje o założycielach spółek są jawne. Trust, w przeciwieństwie do spółki handlowej, nie ma obowiązku organizowania zgromadzeń wspólników i upubliczniania danych w rejestrze handlowym. Zaletą trustu w Czechach jest to, że majątek do niego wniesiony nie może być przedmiotem egzekucji w postępowaniu egzekucyjnym oraz nie może wchodzić w skład masy upadłościowej.
wej prowadzonej na terenie Słowacji, aż do 50 proc. tych dochodów. Ciekawe z punktu widzenia polskiego przedsiębiorcy mogą być uregulowania dotyczące nabywania samochodów na Słowacji. Prawdopodobnie wiele spośród spotykanych w Polsce samochodów na słowackich numerach rejestracyjnych to tak naprawdę auta będące własnością słowackich firm, których wspólnikami są obywatele polscy. Z rejestracją auta na słowacką spółkę łączą się pewne realne korzyści. Po pierwsze, Słowacja nie nakłada podatku akcyzowego na pojazdy mechaniczne. Tymczasem w Polsce, w przypadku samochodów o pojemności silnika powyżej dwóch litrów, akcyza to aż 18,6 proc. Także w przypadku samochodów drogich i o dużej pojemności silnika oszczędność może być naprawdę znacząca. Dalsze oszczędności pojawiają się na etapie korzystania z samochodu. U naszych południowych sąsiadów używanie samochodu służbowego daje prawo do pełnego odliczenia podatku VAT i do pełnego zaliczenia związanych z tym wydatków do kosztów uzyskania przychodów.
Czy z trustów może korzystać każdy przedsiębiorca, który rozwija swoją firmę w Czechach, czy należy spełnić jakieś specjalne warunki?
Trust w Czechach może ustanowić każdy przedsiębiorca bez żadnych ograniczeń. Co więcej, trust może zostać utworzony zarówno do celów prywatnych, jak i publicznych.
Jak utworzyć trust? Czy Państwa kancelaria pomaga w tym polskim inwestorom?
W celu utworzenia trustu, w pierwszej kolejności należy przygotować statut, w którym zostaną określone wszystkie kwestie dotyczące zarządzania, jak również cel utworzenia trustu oraz beneficjent, który będzie czerpał z niego korzyści. Statut trustu musi zostać sporządzony przez notariusza w formie aktu notarialnego. Trust powstaje dopiero z momentem wpisu do rejestru. W celu wpisania trustu do rejestru należy złożyć do sądu odpowiedni wniosek o wpis, co może zrobić również notariusz. Nasza kancelaria pomaga przedsiębiorcom w założeniu trustu w Czechach. Opracowujemy projekt statutu oraz składamy wnioski do rejestru o wpis trustu, świadczymy też usługi prawne oraz z zakresu doradztwa podatkowego dla istniejących już trustów.
Więcej informacji na stronie: poradnikbiznesu.info
Polskie „Go Asia”
W budowaniu nowego i sprawnego programu „Go Asia” potrzeba nie tylko mocniejszego zaangażowania polskiego rządu, jego nowych inicjatyw i agend, wyspecjalizowanych we wspieraniu internacjonalizacji polskich przedsiębiorstw.
Wielkie szanse polsko-japońskiej współpracy
W latach 2004–2019 poziom umiędzynarodowienia polskich przedsiębiorstw istotnie wzrósł, czego odzwierciedleniem jest zmiana relacji eksportu do PKB z 34 proc. do ponad 53 proc. Obecnie ok. 80 proc. sprzedaży zagranicznej kierowane jest do UE, która przez wiele lat była naturalnym kierunkiem ekspansji polskich firm, z uwagi na swój duży i zamożny rynek oraz geograficzną, gospodarczą i polityczną bliskość. Biorąc pod uwagę zachodzące zmiany globalne, pożądane staje się jednak zwiększanie obecności polskich firm na rynkach pozaunijnych. Szczególnie atrakcyjnym celem wydaje się być Azja – rynek o olbrzymim potencjale popytowym (ok. 60 proc. ludności świata) i rozwojowym (wieloletnia średnioroczna dynamika realnego PKB na poziomie prawie 5 proc. – najwyższa ze wszystkich regionów globu).
Janusz Piechociński Prezes, Izba Przemysłowo-Handlowa Polska-Azja
Japońska Organizacja Handlu Zagranicznego JETRO jest instytucją rządową, powołaną w celu promocji handlu i inwestycji pomiędzy Japonią i resztą świata. W ramach działalności biura JETRO w Warszawie obserwujemy, że japońskie firmy, zachęcone stabilnym wzrostem gospodarczym Polski, coraz częściej zwracają się w tym kierunku, poszukując partnerów.
Wartość polskiego eksportu do Azji jest – biorąc pod uwagę jej potencjał ludnościowy, a co za tym idzie, również gospodarczy – niska. Sprzedaż na rynek liczący ponad 4,5 mld ludności wynosi bowiem mniej niż na zaledwie 10-milionowy rynek czeski. Licząc per capita, do Azji sprzedajemy towary za ledwie 3 EUR, wobec 300 EUR sprzedawanych przeciętnie każdemu niepolskiemu obywatelowi UE (aż 1,1 tys. EUR w przypadku Czech).
Wśród najważniejszych przyczyn śladowej obecności polskich firm na rynkach azjatyckich należy wymienić:
• mało komplementarną ofertę produktową w stosunku do oferty azjatyckich producentów;
• wysoki udział kapitału zagranicznego w polskim przemyśle (fabryki globalnych koncernów znajdują się zarówno w Polsce, jak i w Azji) oraz podwykonawczy charakter produkcji wielu zakładów zagranicznych firm w Polsce;
• stosunkowo małą liczbę dużych i średnich firm z krajowym kapitałem o prawdziwie globalnej skali działalności;
• niedostateczne wsparcie systemowe dla małych i średnich firm;
• niską skłonność do podejmowania ryzyka, z jakim wiąże się ekspansja na odległe rynki.
W budowaniu nowego i sprawnego programu „Go Asia” potrzeba nie tylko mocniejszego zaangażowania polskiego rządu, jego nowych inicjatyw i agend, wyspecjalizowanych we wspieraniu internacjonalizacji polskich przedsiębiorstw.
W sposób szczególny trzeba również – poprzez samoorganizację i wspólnotowe zmniejszanie ryzyk i kosztów – pobudzić działania organizacji biznesowych i grup polskich przedsiębiorców.
Popularna na świecie japońska sake wchodzi także do Polski. Wartość eksportu sake z Japonii do Polski już w październiku 2018 przewyższyła kwotę za cały rok 2017, w kolejnych restauracjach można spróbować doskonałej sake. Biorąc to pod uwagę, we wrześniu 2018, we współpracy z Japońskim Stowarzyszeniem Producentów Sake i Ambasadą Japonii, zorganizowaliśmy rozmowy handlowe oraz przyjęcie w rezydencji ambasadora Japonii. Przybyli goście – importerzy, przedstawiciele restauracji, sommelierzy i barmani – mieli okazję poznać sake z dziesięciu znanych japońskich bro-
Marek Krasieńko, dyrektor handlowy Kuchni Świata SA, największego importera sake w Polsce.
Coraz więcej restauracji – podobnie jak Izumi Sushi i Buri Sushi – stawia na markową sake i dobrej jakości składniki sprowadzane bezpośrednio z Japonii. Importerzy i dystrybutorzy: Kuchnie Świata, Kokoro Smaki Japonii czy World of Asia notują rosnącą sprzedaż i zainteresowanie oryginalnym ryżem, warzywami czy owocami morza.
Pojawiają się też polskie firmy gotowe inwestować w Japonii. Aktualnie trzecia największa gospodarka świata, pomimo słabszego PKB w ostatnich latach, kryzysu 2008 roku i wielkiego trzęsienia ziemi w 2011, notuje rosnący napływ BIZ. Dla Polski jednym z ciekawszych kierunków inwestycyjnych jest branża IT. W październiku 2018 zorganizowaliśmy misję wyjazdową firm branży IoT z Polski, Węgier i Czech. Polska szczyci się wysokim poziomem kwalifikacji pracowników, czego potwierdzeniem jest umieszczenie tu kampusu Google. Członkowie misji odwiedzili tokijskie targi nowoczesnych technologii CEATEC, wzięli udział w spotkaniach B2B, w networkingu z klientami NTT Data itp. Planujemy kolejne edycje inwestycyjnych programów.
warów, pierwszy raz prezentujących ofertę w Polsce. Warto wspomnieć, że sake – podobnie jak wino – posiada wiele odmian, a nazwa „japońska sake” (nihonshu) jest chroniona oznaczeniem geograficznym. Czekamy, kiedy w Polsce zaczną działać sake sommelierzy, podobnie jak na zachodzie Europy.
Na początku lutego br. w wyjeździe pod hasłem „Poznaj smaki sake północnych regionów Japonii” na zaproszenie JETRO wzięli udział szefowie kuchni i właściciele restauracji Alon Than (m.in. Izumi Sushi) i Marek Popławski (Buri Sushi) oraz
JETRO wspiera zarówno japońskie firmy, rozwijające biznes za granicą, jak i firmy zagraniczne, które rozważają działanie w Japonii. Potencjalnym inwestorom oferujemy bliskie wsparcie od najwcześniejszych etapów inwestycji. JETRO udzieliło pomocy m.in. PLL LOT, dzięki czemu możemy korzystać z bezpośrednich lotów między Warszawą i Tokio codziennie.
Na koniec należy wspomnieć o wchodzącej w życie umowie o partnerstwie gospodarczym i wolnym handlu między Unią Europejską a Japonią (FTA-EPA).
Podpisana w lipcu 2018 umowa ułatwi wymianę handlową: cła mają zostać obniżone lub zniesione, a certyfikaty i standardy staną się wzajemnie honorowane. Oczekujemy nasilenia zainteresowania Japonii kontaktami handlowymi z Unią, w tym z Polską. Jest to nasze „pięć minut”, które powinno zostać wykorzystane.
Polska szczyci się wysokim poziomem kwalifikacji pracowników, czego potwierdzeniem jest umieszczenie tu kampusu Google.