MATERIAŁY PROMOCYJNE PRZYGOTOWANE I POCHODZĄCE OD MEDIAPLANET
Marzec 2022 | kobieta-zdrowie.pl
Zdrowie kobiety Wyzwania Infekcje intymne po porodzie s2 Ekspert Stres przyczyną krótkich bólów brzucha s3 Sprawdź SM a życiowe wyzwania s5
W dbaniu o siebie bardzo ważna jest równowaga na różnych płaszczyznach
FOT. : PIOTR RATUSZYŃSKI, WWW.RATUSZYNSKI.COM
Karolina Ferenstein-Kraśko
2
Czytaj więcej na kobieta-zdrowie.pl
MATERIAŁY PROMOCYJNE PRZYGOTOWANE I POCHODZĄCE OD MEDIAPLANET
WYZWANIA
Infekcje intymne po porodzie W WYDANIU
04
Połóg to okres 6-8 tygodni po porodzie, kiedy organizm kobiety przechodzi kolejne zmiany. Z jednej strony kobieta dochodzi do siebie po okresie ciąży i przebytym porodzie, a z drugiej rozpoczyna się kolejny proces – laktacja. Przemiany te związane są silnie ze zmianami hormonalnymi, jakie zachodzą w tym czasie, i mają wpływ na dobrostan narządu rodnego.
Magdalena Piekarska-Twardochel Diagnoza to nie wyrok
07
Lek. Monika Hanyż Specjalista ginekologii i położnictwa, Instytut Matki i Dziecka, Klinika Położnictwa i Ginekologii
Anna Nowakowska Rola szczepień przeciwko HPV
10 Prof. dr hab. n. med. Alina Kułakowska Świadome rodzicielstwo a stwardnienie rozsiane Project Manager: Magdalena Nowicka Project Manager: Aleksandra Filipowicz Senior Business Developer: Karolina Likos Content and Production Manager: Izabela Krawczyk Head of Business Development: Karolina Kukiełka Managing Director: Adam Jabłoński Skład: Michał Ziółkowski Web Editor: Tatiana Anusik Opracowanie redakcyjne: Aleksandra Podkówka-Poźniak Fotografie: Piotr Ratuszyński, www.ratuszynski.com, Marta Machej, stock.adobe.com, zasoby własne Kontakt: e-mail: pl.info@mediaplanet.com MEDIAPLANET PUBLISHING HOUSE SP Z O.O. ul. Zielna 37, 00-108 Warszawa
facebook.com/zdrowiekobietyPL mediaplanetpl mediaplanet
Więcej informacji na stronie:
@Mediaplanet_Pol
kobieta-zdrowie.pl
Partnerzy
I
nfekcje intymne w okresie połogu można podzielić następująco: związane z ewentualnymi ranami krocza po porodzie, związane ze zmienioną florą bakteryjną w pochwie, związane z zapaleniem błony śluzowej macicy. Przyczyną infekcji rany krocza po porodzie jest jej zanieczyszczenie bakteriami bytującymi na kroczu, w pochwie lub bakteriami pochodzenia jelitowego. Najczęściej infekcje objawiają się miejscowym bólem, obrzękiem, zaczerwienieniem, nieprawidłową ropną wydzieliną z rany, z możliwą towarzyszącą gorączką. Postępowaniem z wyboru jest wizyta u ginekologa, który przepisze leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe oraz skontroluje gojenie rany, a jeśli ranie towarzyszy ropna wydzielina, lekarz pobierze wymaz do badania bakteriologicznego i zaleci antybiotykoterapię miejscową lub ogólną doustną, która na tym etapie może być niezbędna. Po uzyskaniu wyniku posiewu należy zweryfikować trafność zastosowanego antybiotyku i ewentualnie zmodyfikować leczenie. Po porodzie dochodzi do zmian hormonalnych, które mają na celu stymulację, a następnie utrzymanie laktacji. Jest to możliwe dzięki podwyższeniu poziomu prolaktyny, przy obniżeniu poziomu estrogenów. Hipoestrogenizm doprowadza do znaczących zmian w biocenozie pochwy, m.in. zanikają dobroczynne pałeczki kwasu mlekowego, przez co błona śluzowa pochwy staje się delikatna, cienka i podatna na najmniejsze podrażnienia i urazy. Może to doprowadzić do infekcji o podłożu zarówno bakteryjnym, jak i grzybiczym. Najczęstszymi objawami takiego zapalenia są: świąd, pieczenie, obrzęk i pojawienie się nieprawidłowej wydzieliny o różnym natężeniu i przykrej woni. Leczeniem z wyboru są leki przeciwgrzybicze i antybiotyki podane dopochwowo lub rzadziej doustnie – zgodnie z zaleceniami ginekologa. Trzecim rodzajem infekcji, która może się pojawić w okresie połogu, jest zapalenie błony śluzowej macicy. Może wystąpić, jeśli podczas porodu stosowane były
procedury inwazyjne w jamie macicy: ręczne wydobycie łożyska, wyłyżeczkowanie jamy macicy po porodzie bądź poród był operacyjny – wykonano cięcie cesarskie. Zapalenie błony śluzowej macicy objawia się złym samopoczuciem, osłabieniem, bólem macicy lub bólem zlokalizowanym w podbrzuszu, gorączką i nieprzyjemnym zapachem krwi wypływającej z pochwy we wczesnym okresie połogu. Niezbędna jest konsultacja u ginekologa, która obejmie badanie ginekologiczne, ultrasonograficzne i bakteriologiczne – pobranie posiewu z kanału szyjki macicy lub jamy macicy – oraz zastosowanie leków przeciwbólowych i przeciwgorączkowych, a także ewentualnie antybiotykoterapii.
Nieleczona infekcja jest dużym dyskomfortem dla kobiet i może się przerodzić w poważniejszy stan chorobowy. W leczeniu infekcji intymnych w czasie połogu niezmiernie ważna jest odpowiednia higiena krocza, stosowanie przewiewnej bielizny i odpoczynek. Nieleczona infekcja jest dużym dyskomfortem dla kobiet i może się przerodzić w poważniejszy stan chorobowy. Nie należy zatem bagatelizować objawów i pojawiających się dolegliwości, a do ginekologa należy się zgłosić najszybciej, jak to możliwe.
Czytaj więcej na kobieta-zdrowie.pl
MATERIAŁY PROMOCYJNE PRZYGOTOWANE I POCHODZĄCE OD MEDIAPLANET
PROBLEM
Bóle brzucha wywołane stresem dotykają przede wszystkim kobiet Przyczyną krótkich, ale nawracających bólów brzucha może być stres. Ten rodzaj dolegliwości najczęściej dotyczy osób poniżej 35. roku życia oraz pracowników na odpowiedzialnych stanowiskach.
Prof. dr hab. n. med. Barbara Skrzydło-Radomańska Katedra i Klinika Gastroenterologii, Uniwersytet Medyczny w Lublinie
Więcej informacji na stronie: kobieta-zdrowie.pl
3
Jakie występują rodzaje bólu brzucha?
Wyróżniamy trzy główne grupy tej dolegliwości: bóle ostre, przewlekłe oraz krótkie nawracające. Ból ostry ma często charakter ostrzegawczo-obronny, bo może zwiastować pojawienie się nagłej choroby w obrębie jamy brzusznej: zapaleń wyrostka robaczkowego, trzustki czy pęcherzyka żółciowego. Taki ostry ból, jeśli utrzymuje się dłużej niż kilka godzin, jest sygnałem ostrzegawczym i należy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem. Często towarzyszą mu ponadto wymioty, nudności, gorączka czy zatrzymanie stolca. Drugą kategorią dolegliwości brzusznych są bóle przewlekłe. One czasem folgują, czasem wręcz ustępują, ale regularnie powracają i trwają długo, ponad 3 miesiące. Wtedy mamy do czynienia z bólem czynnościowym, związanym np. z nieprawidłowościami trawienia. Trzecia grupa to krótkie, ale nawracające bóle brzucha. Często ich genezą jest strach, lęk czy stres, a ból jest odpowiedzią organizmu na zdenerwowanie. W takich sytuacjach nie występują jednak objawy towarzyszące, takie jak np. utrata wagi ciała, anemia czy zaburzenia połykowe.
Jak wielu Polaków dotyka problem bólu brzucha o podłożu nerwowym?
Mało który pacjent raportuje lekarzowi takie krótkie, pojedyncze bóle brzucha, więc nie jesteśmy w stanie ocenić, jak powszechne jest to zjawisko. Możemy natomiast określić profil osoby, która najczęściej cierpi na ból brzucha spowodowany stresem. Na ogół są to osoby poniżej 35. roku życia, osoby wykonujące zawody wymagające koncentracji i dużej odpowiedzialności oraz te prowadzące intensywny tryb życia. Ból brzucha wywołany nerwami częściej występuje też u osób z obniżonym poziomem odczuwania depresji i lęku. Znamy natomiast statystyki dotyczące występowania przewlekłych bólów brzucha prowadzących do chorób czynnościowych, np. zespołu jelita nadwrażliwego. To schorzenie jest dość częste i dotyczy ok. 11 proc.* populacji na świecie.
Dlaczego organizm człowieka manifestuje stres poprzez ból brzucha?
Przyczyną jest reakcja organizmu na sytuację zagrożenia i nagłe uwalnianie się w centralnym układzie nerwowym hormonów stresu, które stymulują wydzielanie się hormonów nadnercza. Prowadzi to do nagłych skurczów w jamie brzusznej i okolicach. Odczucie bólu może być rozlane albo punktowe. I jest to, powiedzmy, normalna reakcja organizmu. Ważne, aby tym bólom nie towarzyszyły groźniejsze objawy, takie jak spadek ciśnienia, zatrzymanie gazów, nudności czy wymioty.
Jakie są sposoby radzenia sobie z bólem brzucha wywołanym przez stres?
Przede wszystkim należy zdroworozsądkowo podchodzić do wyzwań i trudnych sytuacji, które powodują nerwy. Sposób radzenia sobie ze stresem może być podpowiedziany przez psychoterapeutę. Możemy też sami próbować sobie uświadamiać, że stresowa sytuacja nie jest żadnym zagrożeniem dla nas, że nie prowadzi do żadnych poważnych konsekwencji. Przed stresującym wystąpieniem publicznym czy egzaminem powinniśmy też wyjść na świeże powietrze, uspokoić myśli, zmienić temat rozmowy. Możemy również stosować leki „wyciszające”, np. neuroleptyki lub zioła. Sytuacja robi się poważniejsza, gdy z czasem reakcje stresowe zaczynają zmieniać się w zespół schorzeń i do bólu brzucha dochodzą np. zaburzenia wypróżniania. Jeśli taki stan utrzymuje się przez ponad 3 miesiące, to mamy już do czynienia z chorobą czynnościową. *Rekomendacje diagnostyczno-terapeutyczne w zespole jelita nadwrażliwego opracowane przez Polskie Towarzystwo Gastroenterologii
WAŻNE Aby prawidłowo zwalczyć nasilający się ból brzucha, zastosuj najdogodniejszy lek rozkurczowy, który pozwoli zdusić przyczynę bólu, zanim objawy zaczną być wyjątkowo bolesne. Warto zapytać o rekomendację farmaceutę.
1 Dotyczy skurczowego bólu brzucha (w tym IBS).1 ChPL NO-SPA® Max 80 mg, 12.2020. NO-SPA® Max, 80 mg, tabletki powlekane; każda tabletka powlekana zawiera 80 mg drotaweryny chlorowodorku (Drotaverini hydrochloridum). Substancje pomocnicze o znanym działaniu: każda tabletka powlekana zawiera 104 mg laktozy jednowodnej, 1,04 mg żółcieni chinolinowej lak (E 104) oraz 0,29 mg lecytyny sojowej. Wskazania do stosowania: stany skurczowe mięśni gładkich związane z chorobami dróg żółciowych: kamicą dróg żółciowych, zapaleniem pęcherzyka żółciowego, zapaleniem okołopęcherzykowym, zapaleniem przewodów żółciowych, zapaleniem brodawki Vatera; stany skurczowe mięśni gładkich dróg moczowych: kamica nerkowa, kamica moczowodowa, zapalenie miedniczek nerkowych, zapalenie pęcherza moczowego, bolesne parcie na mocz. Jako leczenie wspomagające może zostać użyta bezpiecznie i z pożądanym skutkiem: w stanach skurczowych mięśni gładkich przewodu pokarmowego, chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy, zapaleniu żołądka, zapaleniu jelit, zapaleniu okrężnicy, stanach skurczowych wpustu i odźwiernika żołądka, zespole jelita drażliwego, zaparciach na tle spastycznym i wzdęciach jelit, zapaleniu trzustki; w schorzeniach ginekologicznych: bolesnym miesiączkowaniu. Przeciwwskazania: nadwrażliwość na substancję czynną, orzeszki ziemne, soję lub którąkolwiek substancję pomocniczą; ciężka niewydolność wątroby, nerek, niewydolność krążenia; blok przedsionkowo-komorowy II-III stopnia; nie stosować u dzieci w wieku poniżej 12 lat. Podmiot odpowiedzialny: Chinoin Pharmaceutical and Chemical Works Private Co. Ltd., Węgry (ChPL 12.2020). MAT-PL-2200491
Przed użyciem zapoznaj się z ulotką, która zawiera wskazania, przeciwwskazania, dane dotyczące działań niepożądanych i dawkowanie oraz informacje dotyczące stosowania produktu leczniczego, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.
4
Czytaj więcej na kobieta-zdrowie.pl
MATERIAŁY PROMOCYJNE PRZYGOTOWANE I POCHODZĄCE OD MEDIAPLANET
WYWIAD
Diagnoza to nie wyrok – starajmy się żyć normalnie Magdalena Piekarska-Twardochel Ambasadorka Fundacji Pokonaj Chloniaka
Pozytywne nastawienie i dobre myśli to – oprócz działań stricte medycznych – podstawa skutecznej walki z nowotworem. Na tyle, na ile to możliwe, należy starać się żyć normalnie i nie modyfikować swoich planów życiowych pod wpływem diagnozy.
Jakie emocje pojawiły się u pani tuż po usłyszeniu diagnozy nowotworowej i w kolejnych etapach walki z chłoniakiem? Na początku pojawiło się przerażenie i od razu pomyślałam o nieodległej śmierci. Potem przyszło pewne uspokojenie, bo uświadomiłam sobie, że nowotwór to jeszcze nie wyrok. Ogromne wsparcie dostałam od swojej pani doktor, która poinformowała mnie, że ten nowotwór – chłoniak Hodgkina – może być w pełni wyleczalny. Do choroby podeszłam trochę jak do przeciwnika: trenuję szermierkę, jestem olimpijką, więc jestem przygotowana do staczania walk, choć ta – nie ukrywam – była tą najtrudniejszą. Leczenie było podzielone na dwa etapy: chemioterapia trwała pięć i pół miesiąca (wlewy co dwa tygodnie), w późniejszym czasie zostałam również poddana naświetlaniom. Badania, które stwierdzały pozytywną odpowiedź na zaproponowane leczenie, były dla mnie jak punkty zdobywane w walce. Ten najważniejszy – zwycięski – punkt zdobyłam, gdy ostatni wynik badania PET-CT pokazał, że w moim organizmie nie ma już komórek nowotworowych. Przez cały czas – od momentu, kiedy wiedziałam już, że moja choroba może być wyleczalna – główną siłą napędową był dla mnie powrót do sportu. Marzyłam o tym, żeby wrócić na planszę i pojechać na igrzyska olimpijskie do Tokio. I udało się.
Pozytywne nastawienie i dobre myśli to – oprócz działań medycznych – podstawa walki z nowotworem.
FOT.: MARTA MACHEJ
Czy w trakcie leczenia lub po kuracji zmieniła pani podejście do życia?
Więcej informacji na stronie: kobieta-zdrowie.pl
Pierwszą moją decyzją, którą podjęłam na szybko po usłyszeniu diagnozy, było zrezygnowanie z remontu mieszkania, który planowałam od dłuższego czasu. Na szczęście moja mama i pani doktor szybko wybiły mi z głowy zmianę planów i kazały żyć normalnie, z takimi samymi planami życiowymi jak wcześniej. Po udanej kuracji moje życie na
pozór wygląda tak jak kiedyś, ale prawda jest taka, że dziś o wiele bardziej doceniam to, co mam. Doceniam każdą chwilę, cieszę się z małych rzeczy i staram się nie przejmować głupotami. Poza tym dzięki chorobie wzięliśmy wreszcie z ukochanym ślub, do którego wcześniej nie mogliśmy się jakoś zebrać. Na weselu siostra montowała filmik z naszymi zdjęciami z różnych okresów życia i bardzo nie chciała, żeby zdjęcie z czasu chemioterapii, kiedy nie miałam włosów, pojawiło się w filmie. Ostatecznie zdecydowałam, że taka fotografia musi się pojawić, ponieważ choroba jest częścią mojej historii, a ja nie zamierzam uciekać od przeszłości, tylko stawiać jej czoła – jak na przedstawiciela sportów walki przystało. Dzisiaj jestem zdrowa, ale zdaję sobie sprawę z tego, że ryzyko ponownego zachorowania istnieje, dlatego tym bardziej cieszę się i jestem wdzięczna za każde kolejne doświadczenia w moim życiu.
Jakich rad udzieliłaby pani osobie, która właśnie teraz zderzyła się z diagnozą wskazującą na chorobę nowotworową? Przede wszystkim żeby żyć tu i teraz i nie zamęczać się myślami, co będzie dalej. Wiem, że to trudne, ale bogatsza o swoje doświadczenia wiem, że pozytywne nastawienie i dobre myśli to – oprócz działań medycznych – podstawa walki z nowotworem. Warto również znaleźć w sobie dodatkową motywację do powrotu do zdrowia – moją była chęć wznowienia treningów szermierki. Ważne jest też wsparcie rodziny i najbliższych, aczkolwiek niekoniecznie chodzi o ciągłe pocieszanie się i rozmawianie o chorobie. Wręcz odwrotnie – to powinny być chwile i rozmowy zupełnie niezwiązane z nowotworem, takie codzienne, jak wcześniej. Zalecam też kontakt z psychologiem. Sama korzystałem z takiej eksperckiej pomocy i dzisiaj już wiem, jakich narzędzi użyć, żeby poradzić sobie z lękami. Warto podkreślić, że dla mnie zdecydowanie trudniejszym okresem był ten po zakończeniu leczenia. Lęk przed nawrotem choroby nasilił się wraz z początkiem pandemii i właśnie to zaprowadziło mnie na sesję online z terapeutą. Moja terapia trwała pół roku i choć punktem wyjścia była choroba, to udało nam się rozwiązać problemy na różnych płaszczyznach, co niewątpliwie pomogło mi również w sporcie i uzyskaniu wymarzonej kwalifikacji na igrzyska olimpijskie. Bardzo wierzę w to, że wszystko w naszym życiu dzieje się po coś i choć bywa to trudne i nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę od razu – warto z pokorą przyjąć, co przynosi nam życie.
Czytaj więcej na kobieta-zdrowie.pl
MATERIAŁY PROMOCYJNE PRZYGOTOWANE I POCHODZĄCE OD MEDIAPLANET
5
EKSPERT
Chorzy na SM mogą podejmować życiowe wyzwania W rozmowie z pacjentem chorym na SM nie powinniśmy przedstawiać złych scenariuszy, lecz pokazywać przykłady chorych, którzy bardzo dobrze funkcjonują pomimo rozpoznania choroby, realizują się życiowo i zawodowo, nie rezygnują ze swoich pasji. Będąc świadomym rozpoznania, można wiele rzeczy zaplanować, przygotować się na różne sytuacje, nie zakładając jednocześnie, że staną się naszym udziałem. MAT-PL-2200574-1.0-03/2022
Pani profesor, czy stwardnienie rozsiane, jako choroba dająca niejednoznaczne objawy, nadal nastręcza w Polsce duże problemy z postawieniem prawidłowej diagnozy? Jakie symptomy powinny być dla pacjenta alarmujące?
Prof. dr hab. n. med. Dagmara Mirowska-Guzel Kierownik Katedry i Zakładu Farmakologii Doświadczalnej i Klinicznej WUM, przewodnicząca Komitetu Terapii i Nauk o Leku PAN, członkini zarządu Sekcji Stwardnienia Rozsianego i Neuroimmunologii Polskiego Towarzystwa Neurologicznego
Powiedziałabym, że choroba nastręcza trudności diagnostyczne nie tylko w Polsce, ale też na całym świecie. Według różnych źródeł błędne rozpoznanie jest stawiane w znaczącym odsetku przypadków. Bardzo ważne jest zatem przeprowadzenie procesu diagnostycznego zgodnie z obecnie obowiązującymi wytycznymi, ale jednocześnie zwrócenie szczególnej uwagi na to, co budzi wątpliwości tak w zakresie zgłaszanych przez pacjenta objawów, odchyleń od prawidłowego stanu neurologicznego, jak wreszcie w wynikach wykonanych badań pracownianych, przede wszystkim w badaniu metodą MRI, ale także badaniach laboratoryjnych. Wśród objawów, które powinny jednak pacjenta zaalarmować (a należą do objawów stwardnienia rozsianego) i skłonić do wizyty u lekarza, są często występujące jako pierwsze zaburzenia widzenia, drętwienia, mrowienia kończyn, także obustronne, zaburzenia czucia temperatury, zaburzenia czucia dotyku (opisywane przez chorych np. czucie jak przez pergamin), pogorszenie sprawności kończyn górnych i/lub dolnych mogące objawiać się np. trudnościami w ruchach precyzyjnych czy np. potykaniem się, zaburzenia oddawania moczu, szczególnie jeśli występują u osób młodych.
Jak powinna wyglądać ścieżka diagnostyczna pacjenta? Czy pacjent podejrzewający u siebie stwardnienie rozsiane ma udać się od razu do neurologa, czy jego wcześniejszym krokiem powinna być wizyta u lekarza internisty? Więcej informacji na stronie: kobieta-zdrowie.pl
Oczywiście diagnostyka jest neurologiczna, ale zwykle wcześniej pacjent w naturalny sposób zgłasza się do lekarza rodzinnego. I to jest moment, w którym powinna nastąpić, oczywiście
wstępna, refleksja nad naturą objawów. Natomiast diagnostyka pozwalająca na rozpoznanie SM to proces prowadzony przez lekarza neurologa. Z mojego punktu widzenia niezmiernie ważne jest, aby przedwcześnie nie sugerować rozpoznania. Może to budzić i zwykle budzi u pacjenta lęk, niepewność, może być wręcz traumatycznym doświadczeniem. Informacja o rozpoznaniu powinna być przekazywana we właściwy sposób we właściwych warunkach. Przede wszystkim należy pacjentowi poświęcić odpowiednią ilość czasu, w dogodnym miejscu, tak aby pacjent nie czuł się zostawiony sam sobie, z wieloma pytaniami, których nie miał szansy zadać. Dać choremu przestrzeń do przemyśleń i do powrotu z wątpliwościami i pytaniami.
Po przebyciu ścieżki diagnostycznej już wiem – to SM. Wiadomość to dla mnie cios – obawiam się utraty sprawności, tego że być może nie powinnam planować rodziny, że nie będę w stanie realizować się zawodowo. Jak możemy pomóc pacjentowi w zmianie postrzegania choroby? Możemy przede wszystkim pacjentowi życzliwie towarzyszyć, nie zakładać złych scenariuszy, pokazywać przykłady chorych, którzy bardzo dobrze funkcjonują pomimo rozpoznania SM, realizują się życiowo i zawodowo, nie rezygnują ze swoich pasji. Będąc świadomym rozpoznania, można wiele rzeczy zaplanować, przygotować się na różne sytuacje, nie zakładając jednocześnie, że staną się naszym udziałem. Należy wskazywać choremu alternatywne rozwiązania w sytuacjach, w których nie jest w stanie sprostać stawianym wyzwaniom. Szczególnie na początku, bezpośrednio po rozpoznaniu, powinniśmy pacjenta wspierać w podejmowaniu kolejnych życiowych wyzwań. Należy jednocześnie jednoznacznie dementować w rozmowie z chorym błędne przekonania dotyczące planowania rodziny czy realizowania się zawodowo. Trzeba pozwolić pacjentowi przejść przez
kolejne etapy, które wiodą do akceptacji, a wśród których jest zaprzeczanie, gniew, targowanie się z losem i smutek.
Wczesne podjęcie leczenia jest czynnikiem decydującym o jakości przyszłego życia chorego. Jakie są fundamentalne cele i intencje związane z podjęciem leczenia i jak rozmawiać o tym z pacjentem? Celem podejmowanego leczenia jest zahamowanie postępu choroby i ograniczenie jej rozwoju, a co za tym idzie – utrzymanie sprawności chorego. Obecnie celem terapii modulujących przebieg SM jest np. parametr NEDA, czyli uzyskanie braku aktywności choroby określanej głównie w kontekście klinicznym, obrazowym (brak aktywności w badaniu wykonanym metodą rezonansu magnetycznego) oraz brak zaniku tkanki nerwowej w OUN. Należy jasno powiedzieć choremu, że leczenie może nie spowodować ustąpienia wszystkich objawów SM, które są wynikiem już istniejących plak demielinizacyjnych. W związku z tym otwarta i motywująca relacja ze specjalistą jest niesłychanie istotna dla utrzymania chorego w terapii. Czasami chorzy mają wątpliwości, czy leczenie jest skuteczne, czy utrzymywanie się niektórych objawów nie stanowi o braku skuteczności. Należy w takich sytuacjach utrzymywać chorego w niepodejmowaniu decyzji o przerwaniu terapii.
Czy osoba chora na SM może realizować się na wszystkich polach, które osoby młode stawiają sobie za cel – rodzina, praca, pasje? Zdecydowanie nie tylko może, ale nawet powinna. Należy to jasno powiedzieć. Nic nie stoi na przeszkodzie w posiadaniu rodziny, a wręcz jest to element samorealizacji, który w wielu przypadkach mobilizuje pacjenta do utrzymania dobrego codziennego funkcjonowania. MAT-PL-2200574-1.0-03/2022
Żyj z SM na swoich zasadach Dowiedz się więcej już dziś!
6
Czytaj więcej na kobieta-zdrowie.pl
MATERIAŁY PROMOCYJNE PRZYGOTOWANE I POCHODZĄCE OD MEDIAPLANET
WYZWANIA
Jak pielęgnować blizny i poprawić ich wygląd? Blizna to miejsce po ranie, które przypomina o bólu, jakiego doświadczyło ciało. Chociaż zwykle postrzegana jest jako problem kosmetyczny, warto wiedzieć, że niektóre z nich mogą powodować nieprzyjemne odczucia, a nawet ograniczać ruchy. Jak skutecznie o nie dbać?
Blizna pod lupą Blizna powstaje w następstwie naturalnego procesu gojenia się skóry po zranieniu. Początkowo ranę wypełnia skrzep krwi, będący jej naturalnym opatrunkiem. Następnie wokół uszkodzonej tkanki odnawiają się naczynia krwionośne, w efekcie tworząc bliznę niedojrzałą – czerwoną, obrzękłą, nierzadko bolesną i swędzącą, która z czasem blednie, zmieniając kolor z różowej na perłową. Zwykle jest ona widoczna, gdyż jej komórki nie mają pigmentu, który występuje w skórze naturalnie. Chociaż jej wygląd zależy m.in. od rodzaju urazu, lokalizacji i indywidualnych zdolności organizmu do gojenia się ran, warto pamiętać, że wdrożenie prawidłowej pielęgnacji i ewentualnego leczenia sprawia, że blizna może wyglądać lepiej.
Jak właściwie powstają blizny? Część blizn jest spowodowana przez działania medyczne, np. operacje, zabiegi. Pozostałe to blizny pourazowe, po ugryzieniach, zmiażdżeniach. Najbardziej jednak kłopotliwe są blizny po oparzeniach. Zajmują one z reguły dużą powierzchnię ciała, zazwyczaj ramię, klatkę piersiową, bark, szyję. Warto również wspomnieć o keloidach, czyli bliznowcach – łagodnych nowotworach skóry, które mogą powstawać w istniejących
bliznach, co najczęściej jest uwarunkowane genetycznie. Są też choroby skóry, które mogą goić się z pozostawieniem blizn, np. trądzik młodzieńczy – podkreśla dr Małgorzata Bagłaj, specjalista dermatolog.
Jak pielęgnować bliznę? Aby poprawić wygląd blizny, należy postawić na pielęgnację sprawdzonymi preparatami. Najlepiej wybrać takie, których składniki mają udokumentowaną skuteczność. Wśród nich znajdują się np. żele, kremy, plastry i spray’e z silikonem, który zatrzymuje wodę w bliźnie, poprawiając jej elastyczność. Warto zwrócić uwagę, by w składzie preparatu znalazły się również substancje pomocnicze, zapewniające optymalne nawilżenie i wzmocnienie procesów naprawczych, w tym np. alantoina i kwercetyna. Jest to istotne, gdyż dzięki nim możliwe jest rozjaśnienie skóry, złagodzenie zmian zapalnych, zmniejszenie swędzenia skóry czy przyspieszenie procesu odnowy.
Nie tylko skład preparatu jest ważny Gdy wybieramy preparat do pielęgnacji ran, istotna jest także jego forma. Jest to ważne, gdyż niektóre blizny mogą być zlokalizowane np. na ruchomych powierzchniach ciała, gdzie
niemożliwe jest przyklejenie plastrów z silikonem lub są one wrażliwe na dotyk, przez co nie sprawdzi się preparat w formie żelu lub kremu. Dobrym rozwiązaniem będzie wybór unikalnej formuły – spray’u – która dodatkowo znajduje zastosowanie przy bliznach występujących w trudnodostępnych miejscach czy na owłosionych partiach ciała. Wygodnym rozwiązaniem są również te preparaty, których formuła zapewnia suche, matowe wykończenie oraz nie pozostawia tłustych śladów.
Gdy pielęgnacja blizny nie wystarcza… Leczenie blizn jest długim procesem. Wymaga wielu zabiegów i regularnego stosowania substancji. Nie można znaleźć złotego środka w leczeniu, ponieważ każda blizna jest inna – niektóre wymagają lasera, podcięcia albo wypełnienia kwasem hialuronowym. Wiele zależy od „wieku blizny” – to determinant długości stosowania terapii produktami takimi jak spray’e, plastry czy żele. Dlatego należy uzbroić się w cierpliwość, czekać na efekty, jednocześnie korzystając z różnych dostępnych metod – dodaje dr Małgorzata Bagłaj, specjalista dermatolog. Materiał źródłowy: byczdrowym.info/skora/blizny-dlaczego-warto-je-leczyc/
Więcej informacji na stronie: kobieta-zdrowie.pl
MATERIAŁY PROMOCYJNE PRZYGOTOWANE I POCHODZĄCE OD MEDIAPLANET
Czytaj więcej na kobieta-zdrowie.pl
7
WAŻNE
Rola szczepień przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego Wirus HPV sieje prawdziwe spustoszenie, prowadząc do nowotworów raka szyjki macicy i innych nowotworów zależnych.
M Anna Nowakowska Założycielka Stowarzyszenia Sanitas
imo że eksperci od wielu lat apelują o krajowy program szczepień przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego HPV, Polska wciąż pozostaje jednym z ostatnich państw byłego bloku wschodniego, w którym nie ma powszechnego dostępu do bezpłatnych szczepień. Tymczasem Komisja Europejska w ramach Europejskiego Planu Walki z Rakiem postawiła wyraźny cel, by do 2030 roku w całej Unii zaszczepiono co najmniej 90 proc. docelowej populacji dziewcząt, a także bardzo wyraźnie zwiększono poziom szczepień chłopców. Rak szyjki macicy to nowotwór złośliwy, który jeżeli nie zostanie wcześnie wykryty i odpowiednio leczony, zawsze prowadzi do śmierci. Jest drugim zaraz po raku piersi najczęściej występującym nowotworem złośliwym u kobiet do 45. r.ż. A to oznacza, że każdego dnia aż 4 kobiety w Polsce umierają z powodu raka szyjki macicy. W skali roku na ten nowotwór choruje 2,5 tys. kobiet, a na inne nowotwory wywołane przez wirusa HPV ok. 3,4 tys. osób. Niezaspokojoną dotąd na szczeblu centralnym potrzebę szczepień przeciwko HPV dostrzegają niektóre jednostki samorządu terytorialnego, które tylko w niewielkim stopniu i dla nielicznej populacji mogą zapewnić dostęp do szczepień. Sygnalizowany przez ekspertów od wielu lat postulat wdrożenia krajowego programu szczepień przeciwko HPV pozostaje jak najbardziej aktualny, tym bardziej że skuteczność tych szczepień jest najwyższa i sięga nawet 100 proc. w profilaktyce zaawansowanych stanów przedrakowych związanych z HPV.
W Australii, gdzie 10 lat temu wprowadzono powszechne szczepienie przeciwko HPV, zachorowania na raka szyjki macicy praktycznie nie występują. Powinniśmy więc korzystać z dobrodziejstwa, jakim są szczepienia, a także starać się, by miały do nich dostęp jak najliczniejsze grupy kobiet. Jako krok w dobrym kierunku oceniamy przyjętą przez władze publiczne na początku 2020 roku Narodową Strategię Onkologiczną, czyli Wieloletni Program Polityki Zdrowotnej, w którym zostało zaplanowane wprowadzenie szczepień przeciwko HPV dla dziewczynek od 2021 roku i chłopców od 2026 roku. W programie założono jednocześnie, że „do końca 2028 roku zaszczepimy przynajmniej 60 proc. dziewcząt i chłopców w wieku dojrzewania przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego”. Oznacza to, że szczepienia dziewczynek powinny były zacząć się jeszcze w 2021 roku. Tymczasem Ministerstwo Zdrowia wprowadziło refundację częściową. Wydatki na szczepienia powinny być traktowane w kategoriach nie kosztów, lecz inwestycji. Eksperci od lat powtarzają, że nie ma bardziej efektywnego wydatkowania środków w ochronie zdrowia jak finansowanie szczepień ochronnych. Inaczej skutki dzisiejszych oszczędności na kosztach leczenia za kilkanaście lat dotkliwie odczuje budżet naszego kraju. Zdajemy sobie sprawę, że pandemia koronawirusa jest trudna dla nas wszystkich. Niemniej jednak nie możemy zapominać o konieczności zapobiegania innym chorobom, a w szczególności – nowotworom. Opóźnienia w profilaktyce i leczeniu przynoszą nieodwracalne skutki, na które nie możemy sobie
pozwolić ani w wymiarze jednostkowym, ani w wymiarze społecznym. Bezpłatne szczepienia obowiązkowe to najskuteczniejsza droga do osiągnięcia najwyższego poziomu zaszczepienia grup młodych osób, które będą stanowiły odporną na zakażenia HPV populację Polski już w nieodległej przyszłości. Pierwsze populacyjne efekty szczepień daje się bowiem zaobserwować już po kilku latach od ich upowszechnienia. Co więcej, krajowy program szczepień przeciwko wirusowi HPV w niedługiej perspektywie może przynieść w naszym kraju znaczny spadek zachorowalności i umieralności z powodu raka szyjki macicy i innych nowotworów wywoływanych przez wirusa brodawczaka ludzkiego.
Więcej informacji na stronie: kobieta-zdrowie.pl
Wydatki na szczepienia powinny być traktowane w kategoriach nie kosztów, lecz inwestycji. W naszej ocenie wdrożenie krajowego programu szczepień przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego oraz zapewnienie społeczeństwu powszechnego dostępu do bezpłatnych szczepień przeciwko wirusowi HPV w przyszłości doprowadzi do tego, że umieralność z powodu raka szyjki macicy może całkowicie zniknąć ze statystyk.
8
Czytaj więcej na kobieta-zdrowie.pl
MATERIAŁY PROMOCYJNE PRZYGOTOWANE I POCHODZĄCE OD MEDIAPLANET
SYLWETKA
Zdrowy balans – jak go osiągnąć? Karolina Ferenstein-Kraśko Bizneswoman, działaczka charytatywna, mama trójki dzieci
Pęd życia, praca, dom, dzieci, obecna sytuacja na świecie i w kraju – to wszystko sprawia, że możemy czuć się przytłoczeni. Dlatego warto wiedzieć, jak w takich kwestiach radzą sobie inni, np. niezwykle inspirująca postać, bizneswoman, mama, pasjonatka jeździectwa – pani Karolina Ferenstein-Kraśko.
Zdrowie daje mi przestrzeń. Według mnie, aby czuć się zdrowo, zarówno psychicznie, jak i fizycznie, należy codziennie uprawiać sport. Aktywność fizyczna, najlepiej na świeżym powietrzu, jest nieoceniona. W moim przypadku najczęściej jest to jazda konna, ponieważ aura, którą wytwarzają konie, jest dla mnie zbawienna – nawet gdy moje samopoczucie nie jest najlepsze. Konie i wysiłek fizyczny sprawiają, że moja głowa odpoczywa, a wszystkie troski i problemy zostawiam daleko w tyle. Osobiście wierzę, że jesteśmy w stanie się regenerować i walczyć z wieloma chorobami poprzez pozytywne nastawienie. Psychika w naszym zdrowiu fizycznym ma ogromne znaczenie.
Swoje życie dzieli pani pomiędzy Warszawę a Gałkowo. Jakie są tego plusy i minusy? Zmienność w życiu przynosi nam pierwiastek czegoś nowego, ekscytującego. Daje mi to napęd do działania. Dzielenie swojego życia na dwa światy, dwie przestrzenie, jest czasami wyczerpujące, ale przynosi też korzyści. Czasem mam
FOT. : PIOTR RATUSZYŃSKI, WWW.RATUSZYNSKI.COM
Jakie są pani sposoby na zachowanie zdrowego stylu życia, zarówno fizycznego, jak i psychicznego?
Czytaj więcej na kobieta-zdrowie.pl
MATERIAŁY PROMOCYJNE PRZYGOTOWANE I POCHODZĄCE OD MEDIAPLANET
zawodach stresuję się bardziej niż oni, ale dzięki temu, że jest to nasza wspólna pasja, jest nam o wiele łatwiej. Gdy przychodzi jakieś niepowodzenie, ja zawsze wspieram i podnoszę na duchu, nie oceniam. Z pewnością każdy rodzic sportowca wie, z jak wieloma wyrzeczeniami i wysiłkiem wiąże się pasja dziecka.
Jaki jest pani sposób na pogodzenie roli żony, mamy, bizneswoman oraz pani domu? Zawsze śmieję się, że teoria Wielkiego Wybuchu to dla mnie najlepsze rozwiązanie. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że lepiej jest planować, by pogodzić tyle ról, jednak do mnie osobiście musi przyjść natchnienie. Czysta kalkulacja to nie moja chemia – muszę być zainspirowana to tego, by wszystkie procesy zadziałały. Bardzo pomagają mi wizualizacje – myślę obrazami, które później przenoszę na rzeczywistość. Nie przepadam za planowaniem, nazywam to raczej natchnieniem. Ono na całe szczęście przychodzi w zawsze w porę.
FOT. : PIOTR RATUSZYŃSKI, WWW.RATUSZYNSKI.COM
takie poczucie, że nie wszędzie jestem wystarczająca i nie mogę postawić tej kropki nad i. Na szczęście nauczyłam się żyć z tą moją niedoskonałością, pewnie dzięki temu mogę robić trochę więcej. Chciałabym jednak myśleć częściej o tym, co już udało mi się zrealizować, a nie o tym, czego jeszcze nie zrobiłam.
Od wielu lat jest pani związana z jeździectwem. Czy pani zdaniem wykonywanie pracy, która jednocześnie jest pasją, przychodzi łatwiej?
Więcej informacji na stronie: kobieta-zdrowie.pl
Absolutnie – myślę, że jeśli potrafi się połączyć pracę z pasją, to jest to niezwykła wartość. Oczywiście codzienność może być nadal trudna i wyczerpująca, ale gdy ma się ustalony cel, który nam jasno przyświeca na końcu drogi, to jest o wiele łatwiej. Jeździectwo daje mi ukojenie – obcowanie z drugim żywym, tak wspaniałym organizmem, jakim jest koń, pozwala mi na odcięcie się od codziennego przebodźcowania. Relacja z koniem przynosi harmonię, spełnienie i swego rodzaju chwilę zapomnienia.
Pani synowie odnoszą już sukcesy w sporcie. To, że jest pani związana z jeździectwem, jest utrudnieniem czy pomocą w obserwowaniu ich poczynań na zawodach? Jeździectwo, poza tym, że jest wspaniałym sportem, jest niesamowicie pracochłonne. Codzienne treningi, dbanie o konia i jeźdźca – bo przecież w równej mierze ważne jest ich zdrowie – kondycja, technika, psychiczne nastawienie i wiele, wiele innych. Do tego dochodzi transport całej ekipy końskiej i ludzkiej między Gałkowem a Warszawą (gdzie trenujemy na co dzień) a zawodami – naprawdę czasami trudno się w tym wszystkim połapać! W szczególności gdy synowie w tym samym czasie mają zawody w różnych częściach Polski lub Europy! Dzięki temu, że sama jestem związana z jeździectwem i byłam wyczynowym sportowcem, mogę im w tym pomóc. Całkiem nieźle nam to wychodzi. W tym sezonie starszemu synowi udało się zdobyć mistrzostwo Polski, a młodszy był piąty w Pucharze Polski Kuców – jestem z nich bardzo dumna! Fakt, na
Gdy ma się ustalony cel, który nam jasno przyświeca na końcu drogi, to jest o wiele łatwiej. Jakich rad udzieliłaby pani naszym czytelniczkom w kwestii sposobów na zadbanie o samą siebie? W dbaniu o siebie bardzo ważna jest równowaga na różnych płaszczyznach. Nie można być doskonałym w każdej dziedzinie – w byciu mamą, żoną, bizneswoman. Kluczowe jest pozwalanie sobie na niedoskonałość. Dajmy życiu płynąć i obserwujmy to, co nam przynosi. Pomóc w tym może także odnalezienie pasji, która jest fundamentem w satysfakcjonującym życiu.
9
10 Czytaj więcej na kobieta-zdrowie.pl
MATERIAŁY PROMOCYJNE PRZYGOTOWANE I POCHODZĄCE OD MEDIAPLANET
INSPIRACJE
Przyszły rodzic z SM – jak planować życie po diagnozie? Stwardnienie rozsiane to choroba diagnozowana najczęściej u ludzi młodych – w tzw. wieku produkcyjnym, 2-3 razy częściej chorują kobiety niż mężczyźni. Szacunkowa liczba chorych na SM w Polsce wynosi ok. 45 tys. osób. Kilka specyficznych wyzwań wynika z tego, że młode kobiety, u których zdiagnozowano SM, często muszą jednocześnie podejmować decyzje związane z leczeniem i planowaniem rodziny. Kwestie te związane są z płodnością, wpływem ciąży na przebieg choroby, wyborem momentu zajścia w ciążę oraz optymalnym sposobem leczenia choroby. Chociaż SM sam w sobie nie wpływa niekorzystnie na płodność, ciążę lub poród, ciążę należy starannie planować. Wymaga to interdyscyplinarnej współpracy neurologa, ginekologa i psychologa. SM to choroba najczęściej diagnozowana w młodym wieku (ok. 30. r.ż.) – jaki jest jej szczegółowy profil epidemiologiczny?
Choroba rozpoznawana jest u młodych osób, najczęściej w wieku od 20 do 40 lat. Na SM znacznie częściej chorują kobiety – 2-3 razy częściej niż mężczyźni. Wiele pacjentek w momencie postawienia diagnozy jest w wieku rozrodczym. Część z nich ma już potomstwo, a część jeszcze nie. Posiadanie dzieci jest niezwykle ważne w życiu każdego człowieka, także pacjentów chorujących na stwardnienie rozsiane.
Diagnoza w wieku, w którym zaczynamy snuć plany związane z rodzicielstwem, rodzi nie tylko niepokój, ale również wiele pytań: czy powinnam/powinienem planować rodzinę? Czy powinniśmy stosować antykoncepcję? Czy SM wpływa na płodność? Czy to choroba dziedziczna? Jak brzmią odpowiedzi na te kluczowe z perspektywy osoby zdiagnozowanej pytania?
Więcej informacji na stronie: kobieta-zdrowie.pl
Pacjentki chore na SM mają różne obawy związane z planowaniem macierzyństwa. Jako specjaliści wiemy już, że na ogół nie należy odradzać chorym na SM posiadania potomstwa. Ryzyko odziedziczenia tej choroby jest niewielkie. Przyczyna choroby nie jest do końca poznana i zdiagnozowanie SM w rodzinie może zwiększyć nieco szanse na wystąpienie tej choroby u dzieci, jednak są to tak sporadyczne przypadki, że lekarze
nie zniechęcają pacjentek do planowania macierzyństwa. Także urodzenie dziecka nie zmienia naturalnego przebiegu choroby. Najczęściej podczas ciąży choroba ma łagodniejszy przebieg – zmniejsza się liczba rzutów, a pacjentki czują się dobrze. W okresie połogu może dojść do pogorszenia, jednak nie zawsze i nie tak często, by odradzać chorym zajście w ciążę. Antykoncepcję należy stosować w przypadku przyjmowania niektórych leków modyfikujących przebieg choroby. Jeśli pacjentka zasygnalizuje chęć posiadania potomstwa, można je zmienić na terapie niewymagające stosowania antykoncepcji. Sama choroba nie wpływa istotnie na płodność. Czas zachodzenia w ciążę u pacjentek z SM jest podobny do tego w przypadku reszty populacji.
Jak odpowiedzialnie, pod okiem specjalisty podejść do kwestii planowania rodziny? Jak połączyć świadome planowanie z leczeniem?
o macierzyństwie. Obecnie dysponujemy kilkoma lekami modyfikującymi przebieg choroby, o których wiemy, że nie wpływają niekorzystnie na przebieg ciąży i rozwój płodu. W trakcie ich stosowania nie jest wymagana antykoncepcja i pacjentka w trakcie leczenia może starać się zajść w ciążę. W ciąży leki są zazwyczaj odstawiane. Natomiast jeżeli dojdzie do aktywacji choroby, niektóre leki można przyjmować także będąc w ciąży. Dysponujemy również tzw. terapiami rekonstytucyjnymi – są to preparaty, które podawane przez krótki czas powodują długotrwałe zmiany w układzie immunologicznym, dzięki czemu ich efekt terapeutyczny utrzymuje się długo po zaprzestaniu przyjmowania leku. Antykoncepcję stosuje się wyłącznie podczas przyjmowania terapii rekonstytucyjnej i zazwyczaj przez kilka miesięcy od ostatniej dawki, a później pacjentka, chroniona przed rzutami i stabilna klinicznie, może starać się o dziecko.
Jaka jest korelacja pomiędzy SM a przebiegiem ciąży oraz samą ciążą i przebiegiem SM? SM nie wpływa negatywnie na funkcje rozrodcze pacjentek. Zarówno ciąża nie zmienia naturalnego przebiegu choroby, jak i sama choroba nie determinuje rozwoju ciąży i płodu.
Jak organizm młodej kobiety z SM „zachowuje się” w okresie połogu i karmienia piersią?
Prof. dr hab. n. med. Alina Kułakowska Zastępca Kierownika Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, Prezes elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego
W przypadku SM ciąża powinna być zaplanowana, ponieważ choroba wiąże się z koniecznością przyjmowania rekomendowanych leków. Nie zalecamy zajścia w ciążę pacjentkom z aktywną chorobą. Aktywna choroba to liczne rzuty, postęp niepełnosprawności, nowe zmiany w rezonansie magnetycznym. Dopiero gdy choroba zostanie „wyciszona” za pomocą odpowiednich leków, można myśleć
Po porodzie może, ale nie musi dojść do aktywacji choroby, dlatego staramy się, by pacjentka w trakcie połogu i karmienia piersią powróciła do leczenia. Mamy leki, które mogą być stosowane u kobiet karmiących piersią. Rozwiązaniem mogą być także wspomniane długodziałające leki powodujące rekonstytucję immunologiczną. Co ciekawe, u pacjentek chorych na SM karmiących piersią zauważa się mniejszą liczbę rzutów niż u tych, które nie karmią.
Osoba chora powinna znajdować się pod opieką wielodyscyplinarnego zespołu specjalistów. Jakie są zalecenia i rekomendacje dla pacjenta z SM, by mógł on jak najdłużej cieszyć się życiem w sprawności i jak najwyższym możliwym komforcie?
Podstawą jest szybkie włączenie odpowiednio dobranego leczenia. Dysponujemy dużą pulą leków modyfikujących przebieg choroby, dzięki którym możemy łagodzić jej przebieg. Bardzo ważne jest też prowadzenie zdrowego stylu życia – zaleca się m.in. umiarkowaną aktywność fizyczną, właściwy sposób odżywiania się i prawidłową higienę snu.
SM* ZMIENIA TWOJE ŻYCIE?
NIE MUSI JEDNAK ZMIENIAĆ TWOICH PLANÓW DOTYCZĄCYCH ZAŁOŻENIA RODZINY Zapytaj swojego lekarza
:)
NIE JESTEŚ SAMA NIE JESTEŚ SAM Poproś o pomoc * SM (łac. sclerosis multiplex), stwardnienie rozsiane Teva Pharmaceuticals Polska Sp. z o.o., ul. Emilii Plater 53, 00-113 Warszawa; adres korespondencyjny: ul. Osmańska 12, 02-823 Warszawa, tel.: +48 22 345 93 00, faks: +48 22 345 93 01, e-mail: teva.polska@teva.pl, www.teva.pl; KRS nr 0000160077, Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie, XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, NIP: 525-22-70-954, Regon: 015472115 Wysokość kapitału zakładowego: 1 000 000,00 zł (wpłacony w całości) NPS-PL-NP-00554-03-22