NR 9
MARZEC / KWIECIEŃ 2020
MAGAZYN BEZPŁATNY
Codziennie tworzę piękno Diana Kwiatkowska
Nie ma diety idealnej Karolina Buchling
Moje wielkie greckie… życie Olga Kutarasińska
Trendy w modzie wiosna-lato 2020 Anita Gierczyk
Mocny charakterek czyli Katarzyna Pakosińska
Upadamy, wstajemy, ocieramy łzy i idziemy dalej
Kinga Korta
Za(U)bezpieczona kariera Smart Choice Financial Services
Where to travel next? BRASIL, usa, vietnam ???
wrong.
Check in at
Poland warsaw hotel gordon
SZCZEGÓŁY: FACEBOOK.COM/HOTELGORDON International cuisine, great coffee and affordable prices
ORAZ RECEPCJI HOTELU More good newsWwww.hotelgordon.pl
Jak poczuć się pięknie po 40 s. 21
Menopauza, jak sobie z nią radzić s. 24
Edukacja bez granic s. 29
FOMO (Fear of Missing Out)
Foto Maria Gallo, Ubrania Lou Dress
Drogie Panie, jak idą Wam noworoczne postanowienia? Czy w ferworze pracy, obowiązków i życia codziennego nadal realizujecie swój plan na lepsze Ja? Wiem, że czasami są te trudniejsze dni, kiedy nie chce się wyjść z domu, poćwiczyć, przygotować pełnowartościowy posiłek, czy też wyjść na konferencję. W tym numerze chcemy Wam trochę w tym pomóc; pokazując ćwiczenia, które możecie zrobić, nie wychodząc z domu (s. 34), zapoznając się z poradami dotyczącymi świadomego odżywania i życia (s. 33), czy też pokazać, że na naukę i zmiany nigdy nie jest za późno (s. 29). Wszystko to, aby motywować Was w dążeniu do zaplanowanego celu. Któż wie, może, którąś z Was zobaczymy w kolejnych wyborach miss (s. 54) lub przy odbiorze statuetki dla przedsiębiorczej Polki w kolejnym plebiscycie Woman in the World Awards 2020 (s. 50).
s. 38
Zaplanuj swój Eko Rok – Julia Skibińska s. 40
Singapur miastem przyszłości? – Magdalena Jeż s. 42
Redakcja: redakcja@womanintheworld.co.uk Redaktor Naczelna: Marta Borowiecka Dyrektor Generalny: Irmina Przybyłowska Zespół: Sekretarz redakcji: Ewelina Adamska Drwięga Zespół dziennikarzy: Małgorzata Jasińska, Magdalena Jeż, Ann Linhart Korekta: Teresa Bojdoł, Patrycja Bukowska, Anna Burek, Anna Dela, Renata Kumala, Aneta Miklas, Monika Piekarska Dział reklamy: Karolina Sobańska Dyrektor ds. Marketingu i PR: Ela Kazubska Wydawca: MIM Creations Ltd Adres kontaktowy: office@mimcreations.co.uk Projekt graficzny, skład DTP i druk: Tomasz Dogiel www.adicon.uk Na okładce: Diana Kwiatkowska, właścicielka Da Vinci Clinic Autor zdjęcia: Maria Gallo Makijaż: Monika Rejment Zdjęcia: Pexel.com, Freepik.com
@WomanInTheWorldMagazine
www.womanintheworld.co.uk
5
Twoja szansa na lepszy wzrok SPEKTRUM – Ośrodek Okulistyki Klinicznej otworzył dla Państwa nowoczesne Centrum Korekcji Wad Wzroku we Wrocławiu, przy ul. Olszewskiego 58. Naszym dążeniem jest profesjonalne działanie, mające na celu poprawienie wzroku oraz podniesienie jakości życia naszych pacjentów. Dążenie to realizujemy poprzez działalność medyczną prowadzoną od 20 lat, oferując szerokie spektrum metod korekcji wad wzroku, z profesjonalizmem i gwarancją najwyższej jakości. Nowoczesne metody diagnostyki i terapii, umożliwiają nam leczenie zgodnie z najbardziej aktualnymi trendami, z wykorzystaniem innowacyjnych technologii i przy zachowaniu najwyższych standardów. Dzielimy się z Państwem naszym doświadczeniem i zapewniamy najwyższą jakość usług.
Laserowa korekcja wzroku Laserowa korekcja wad wzroku to skuteczna i precyzyjna metoda chirurgiczna, która przywraca pełen komfort zdrowego widzenia. Zabiegi laserowej korekcji wzroku są obecnie najbezpieczniejszym sposobem trwałego pozbycia się wad refrakcji, takich jak krótkowzroczność, nadwzroczność i astygmatyzm. Rodzaj zastosowanej procedury dobierany jest indywidualnie dla każdego pacjenta, tak aby osiągnąć optymalny efekt terapii, przy zachowaniu najwyższego bezpieczeństwa i komfortu. Wady wzroku korygujemy z wykorzystaniem lasera femtosekundowego i excimerowego. Oferujemy wszystkie współcześnie stosowane metody, od najnowocześniejszych po klasyczne, bezpiecznie i efektywnie stosowane od ponad ćwierćwiecza. Odpowiednie zastosowanie metod SMILE, FemtoLASIK, TransPRK, EBK i LASEK pozwala na usunięcie do -12 dioptrii krótkowzroczności, +6 dioptrii nadwzroczności oraz do 6 dioptrii cylindrycznych astygmatyzmu.
Terapia stożka rogówki Dzięki wykorzystaniu najnowocześniejszej aparatury diagnostycznej przedniego segmentu oka dysponujemy możliwością wykrycia stożka rogówki nawet we wczesnych fazach, poprzedzających wystąpienie pierwszych dolegliwości. Zapewniamy pełen wachlarz leczenia zachowawczego (soczewki twarde, hybrydowe, korekcja okularowa) oraz chirurgicznego (cross-linking, cross-linking w połączeniu z terapią laserem excimerowym, implantacja pierścieni śródrogówkowych z wykorzystaniem lasera femtosekundowego). Dzięki tak bogatej ofercie możliwych terapii stosujemy zasadę indywidualizacji leczenia, czyli dopasowania najbardziej optymalnej procedury do potrzeb pacjenta i uwarunkowań anatomicznych, w różnych etapach zaawansowania choroby.
Mikrochirurgiczna soczewkowa korekcja wzroku Wadę wzroku możemy skorygować poprzez mikrochirurgiczne wszczepienie sztucznej soczewki do wnętrza oka.
• Soczewki fakijne U pacjentów przed 50 rokiem życia, szczególnie z krótkowzrocznością i astygmatyzmem, proponujemy doszczepienie do oka tylnokomorowej soczewki fakijnej ICL. Eliminuje ona wadę wzroku nawet do -18 dioptrii i astygmatyzm do 6 dioptrii cylindrycznych, przy zachowaniu własnej przeziernej, akomodującej soczewki. Wszczepienie soczewki ICL umożliwia również korekcję nadwzroczności do +10 dioptrii. To rozwiązanie, które cenią sobie szczególnie osoby z wysoką wadą wzroku oraz osoby nietolerujące soczewek kontaktowych, zapewnia ona doskonałe widzenie w dal i z bliska. Ogromną zaletą jest spektakularna poprawa widzenia bez okularów już w następnym dniu po zabiegu.
• Refrakcyjna wymiana soczewki U pacjentów ze starczowzrocznością, potrzebujących okularów do czytania oraz dla oczu, w których brak miejsca na soczewki fakijne, można zaproponować wymianę własnych soczewek na sztuczne soczewki jedno- lub wieloogniskowe. W oczach z astygmatyzmem można zastosować wymianę na soczewki wieloogniskowe toryczne, które korygują wadę refrakcji i umożliwiają widzenie w dal i czytanie bez okularów. Wymiana soczewki na sztuczną zapobiega także problemom związanym z zaćmą, czyli mętnieniem własnej soczewki, która często utrudnia dobór odpowiednich okularów. Nie tylko pomagamy naszym pacjentom skorygować typowe wady wzroku, ale także poprawiamy jakość widzenia po wcześniej przebytych zabiegach usunięcia zaćmy oraz u pacjentów z bliznami i nieregularnościami rogówki. Zapewniamy Państwu poczucie bezpieczeństwa i zaufania, ponieważ dobro pacjenta jest dla nas celem nadrzędnym.
dr nauk med. Marek Ćwirko
Kierownik Centrum Korekcji Wad Wzroku 7
Tworzenie piękna Dr Diana Kwiatkowska lekarz stomatologii, założycielka i właścicielka rodzinnej kliniki stomatologicznej Da Vinci. Klinika dr Diany świadczy usługi z zakresu stomatologii ogólnej, chirurgicznej, estetycznej, dziecięcej, ortodoncji i implantologii. Po naszej ostatniej rozmowie wyszła na jaw jeszcze jedna miłość dr Diany – medycyna estetyczna. rozmawiała MAŁGORZATA JASIŃSKA zdjęcia MARIA GALLO makijaż MONIKA REJMENT
9
WOMAN in the World Pani Doktor, czy fakt, że jest Pani stomatologiem i pracuje, nazwijmy to, w „obrębie głowy” pozwala być lepszym lekarzem medycyny estetycznej? Zdecydowanie tak. Wykształcenie w zawodzie lekarza stomatologa, wiedza na temat anatomii głowy i szyi, technik iniekcji oraz znieczulenia miejscowego, wszystko to gwarantuje precyzję i bezpieczeństwo wykonywania zabiegów medycyny estetycznej. Bardzo często zdarza mi się podczas uczestnictwa w szkoleniach słyszeć słowa: „Pani musi być stomatologiem” – przez wzgląd na stabilność i pewność w posługiwaniu się igła i strzykawką. Z pewnością lekarze stomatolodzy mają przewagę. Medycyna estetyczna to wiele „gałęzi”, czy Pani klinika ma w swojej ofercie również estetykę dermatologiczną lub też leczenie łysienia? To pytanie łączy się niejako z poprzednim. W swoim gabinecie nie zajmuję się dermatologią, gdyż uważam, że tym powinien zajmować się lekarz dermatolog. Problem łysienia, trądziku oraz innych schorzeń skórnych powinien być zdiagnozowany przez specjalistę z innej dziedziny. Ja zajmuję się regeneracją skóry starzejącej się, stymulacją, prewencją przeciwstarzeniową i protekcją skóry młodej oraz korektą defektów anatomicznych twarzy, takich jak „garbik” na nosie, bardzo wąskie wargi, mała bródka towarzysząca wadzie zgryzu, uzupełnianiem utraconej objętości w wyniku dużego spadku wagi, czy też po prostu podkreślaniem naturalnej urody. Oczywiście, są świetne zabiegi wspomagające osłabione, wypadające włosy, takie jak mezoterapia skóry głowy, zabiegi te wykonuję w swoim gabinecie, natomiast klasyczne łysienie to sprawa dermatologiczna i wymagająca wielowektorowego leczenia kompleksowego.
nej, jest peeling PRX T-33. Jest to zabieg, który pięknie przygotowuje skórę do dalszych kroków, jest bardzo łagodny i pozwala mi również poznać skórę – zobaczyć, jak reaguje i w związku z tym, na co możemy sobie pozwolić. Najważniejsze jest, aby „słuchać” skóry, oferować jej to, o co sama poprosi i nie forsować intensywnymi zabiegami „dla efektu”. Bezpieczeństwo to podstawa. Kolejne kroki, jakie planuję, to zabieg z użyciem tzw. skin boostera. Jest to zabieg silniejszy od mezoterapii i dający intensywny efekt nawilżenia i regeneracji. Jako wisienkę na torcie serwuję Profhilo – zabieg tzw. miniliftingu. Po tym zabiegu twarz wygląda świeżo i promienieje. Czy zdarzają się pacjentki, które przychodzą do kliniki ze swoim gotowym planem upiększającym i oczekują efektu „wow” na już i teraz?
Estetyka od zawsze była bardzo ważna w życiu ludzi, a dążenie do bycia pięknym czy też tworzenia piękna – jednym z priorytetów ludzkości.
Większość kobiet wybiera techniki małoinwazyjne, czy Doktor Diana ma jakiś swój ulubiony zabieg – godny szczególnego polecenia na regenerację skóry? Oczywiście, jak najbardziej jestem fanką zabiegów małoinwazyjnych. Jednym z moich ulubionych zabiegów, które oferuję swoim pacjentom, szczególnie jeśli są to ich pierwsze kroki stawiane w kierunku medycyny estetycz10
No pewnie! Myślę, że po części wszystkie takie jesteśmy. Szczególnie my, Polki. Jesteśmy perfekcjonistkami wymagającymi wiele zarówno od siebie, jak i od innych. Czasami pacjentki preferują zabiegi, które niekoniecznie im posłużą, a czasami są to pomysły trafione w dziesiątkę. Najlepiej jest mieć jednak zaufanego lekarza medycyny estetycznej, który będzie umiał dobrać optymalne zabiegi dla danej skóry, kształtu twarzy, urody, tak aby podkreślić, zmiękczyć, złagodzić, ale nie przerysować. Efekt „wow” to pojęcie względne. W medycynie estetycznej jesteśmy w stanie zadziałać tak, aby było lepiej, natomiast dążenie do perfekcji wkracza już w „boskie kompetencje”.
Czy są w takim razie zabiegi regenerujące i odmładzające z efektem na już? Owszem, są. Ale wszystko to zależy od tzw. stanu wyjściowego. Czasami widzę twarze, o których myślę „tu absolutnie nic bym już nie robiła”, a czasami widzę takie, dla których mogłabym zrobić bardzo wiele i uzyskać właśnie spektakularny efekt. U jednej osoby byłaby to korekta nosa, u drugiej redukcja tzw. odwróconego uśmiechu, a u trzeciej komplet nowych licówek zębowych. Pani Doktor, z Pani obserwacji wynika, że kobiety chętniej skupiają się na zabiegach rewitalizujących skórę, czy też częściej sięgają po botoks i kwas hialuronowy?
Zdecydowanie większość kobiet, gdy już raz spróbuje i zobaczy, jaką moc ma botoks i kwas hialuronowy, to ciężko jest przekonać je do zabiegów rewitalizujących, gdyż efekty tych drugich nie są tak spektakularne i wymagają pewnej systematyczności, aczkolwiek gdy właściwie stosowane – są bardzo wynagradzające, choć na efekty należy poczekać. Nawiasem mówiąc, sam kwas hialuronowy należy również do zabiegów rewitalizujących, natomiast botoks jest niezastąpiony w prewencji zmarszczek mimicznych. Oba typy zabiegów służą różnym celom i bardzo dobrze się uzupełniają. Czy to prawda, że na botoks można się uodpornić? Zdarzają się sytuacje, w których szczególnie w wyniku nadużywania toksyny botulinowej mięsień przestaje reagować na jej działanie. W takiej sytuacji zazwyczaj sięgnięcie po botoks innego typu niż wcześniej użyty rozwiązuje problem. Ważne jest natomiast przestrzeganie pewnych protokołów zabiegowych, które owym sytuacjom zapobiegają, min. kontrola po wykonaniu zabiegu musi odbyć się w ramach czasowych 10-14 dni po wykonanym zabiegu oraz wykonywanie zabiegu nie częściej niż raz na trzy miesiące.
Niestety w medycynie estetycznej nie istnieje nic takiego jak zabieg jednorazowy. Aby skóra była cały czas zdrowa i wiecznie młoda, potrzebujemy regularnej stymulacji. Efekt bezoperacyjnego liftingu możemy uzyskać za pomocą różnych zabiegów – osocze bogatopłytkowe, nici liftingujące, rewolumetria twarzy kwasem hialuronowym, lipoliza iniekcyjna w celu redukcji podwójnego podbródka – znowu zależnie od tzw. stanu wyjściowego, czyli anatomii twarzy, należy indywidualnie dobrać zabieg, który u danej osoby przyniesie najlepszy efekt. Pani Doktor, co zaproponowałaby Pani kobietom 40+, które dopiero zaczynają swoją przygodę z medycyną estetyczną, chciałyby czuć się odświeżone, ale pozostać naturalne? Zaproponowałabym na pewno rozpoczęcie zabiegów stymulacyjno-regeneracyjnych z włączeniem odpowiednich
Czym zajmuje się medycyna przeciwstarzeniowa „anty-aging”? Medycyna przeciwstarzeniowa to termin określający działania, jakie możemy podjąć w celu spowolnienia, tudzież zatrzymania procesu starzenia, czyli procesu tzw. degradacji komórkowej. Oczywiście, biegu czasu zatrzymać się nie da, ale zdecydowanie da się spowodować, aby nasza skóra, twarz i ciało wyglądały długi czas młodo i zdrowo. Składa się na to szereg czynników, które powinniśmy wdrażać w życie, takich jak dbałość o ciało za pomocą ćwiczeń fizycznych, zdrowe odżywianie się, spożywanie małej ilości dobrej jakości alkoholu (lampka czerwonego wina raz na tydzień – zawiera resweratrol, który jest okrzyknięty eliksirem młodości), niepalenie papierosów, skuteczne zwalczanie wpływu stresu i oczywiście działania związane z zabiegami regeneracyjnymi i stymulacyjnymi dla twarzy i ciała. Peelingi chemiczne, mezoterapia, osocze bogatopłytkowe, mikronakłuwanie, laser frakcyjny, HIFU – wszystkie te zabiegi mają na celu stymulację do regeneracji i zapobieganie wspomnianej degradacji komórkowej. Bezoperacyjny lifting twarzy, czy to zabieg jednorazowy? Czy pomoże nam pozbyć się np. drugiego podbródka? 11
WOMAN in the World kosmetyków do stosowania na co dzień. Retinol i kwasy to składniki, których powinniśmy szukać w naszych kremach. Niezbędna jest również ochrona przeciw promieniowaniu UVA/UVB przez cały rok – nie tylko w okresie wakacyjnym. Również muszę powiedzieć, że kobiety w wieku 40+ mają tak różne potrzeby, gdyż potrafią być w różnym momencie procesu starzenia. Jednej wystarczy krem przeciwsłoneczny SPF50, a u drugiej konieczne jest zrobienie botoksu. Wszystko zależy od anatomii, genów i stylu życia. W ciągu ostatnich kilkunastu lat wizerunek mężczyzny znacznie się zmienił, jestem skłonna stwierdzić, że na lepsze. Czy panowie równie chętnie korzystają z zabiegów upiększających? Zgadzam się. Oczywiście, panowie również coraz chętniej sięgają po zabiegi medycyny estetycznej z różnych powodów. Często dzieje się to za namową kobiet. Mam sporo par, które przychodzą razem na swój botoks. Inny powód to wymagająca nienagannego, świeżego wyglądu praca, a kolejny i chyba najlepszy to taki, że panowie również chcą dobrze wyglądać, a przecież czemu nie? Medycyna to dziedzina, w której wciąż i wciąż trzeba się szkolić, a Pani Doktor ma dwie pasje, czyli trzeba szkolić się x2, jeśli dodamy do tego jeszcze pracę w klinice, czy Doktor Diana znajduje czas na życie prywatne?
12
Tak, zgadza się. Wszystkie te rzeczy wymagają dużego nakładu pracy i czasu. W dużej mierze wszystko to sprawia mi radość i niesamowitą satysfakcję. Praca z ludźmi, nawiązywanie relacji, zdobywanie zaufania, pokładanie nadziei, radość, wdzięczność – to spotyka mnie na co dzień, tak więc jestem szczęściarą. Na życie prywatne nie pozostaje wiele czasu. Na szczęście mój partner również zajmuje się rozwijaniem własnej firmy, jest tak samo zajęty i doskonale się rozumiemy. Ponieważ mamy tego czasu razem bardzo mało, to staramy się go wykorzystać na robienie fajnych rzeczy, jak np. spektakle, koncerty, pyszne jedzenie i podróże. Jak i gdzie najlepiej naładować wyeksploatowany organizm? Dla mnie zdecydowanie aktywnie – tańczę swinga lub ćwiczę akrobatykę sportową, tzw. aerials. Plany na przyszłość? Rozwój osobisty, budowanie marki, dbałość o relacje z bliskimi, dalekie podróże, generowanie szczęścia i dzielenie go z innymi.
Jaka Ona jest
Katarzyna Pakosińska Znana satyryczka i konferansjerka, autorka książek, felietonistka, scenarzystka i producentka autorskiego serialu „Tańcząca z Gruzją”, wydawca programów w TV Polonia, współpracowała z Programem III Polskiego Radia, dziś z radiem ZET. Mistrzyni Mowy Polskiej. W „Tańcu z Gwiazdami” wykazała ogromny talent taneczny, a z kolei w programie „Twoja twarz brzmi znajomo” – talent wokalny. Aktorka teatralna i filmowa, jednym słowem, kobieta o wielu talentach. Jej piękny uśmiech to lekarstwo na depresję dostępne bez recepty. rozmawiała MAŁGORZATA JASIŃSKA zdjęcia KATARZYNA PIWECKA
13
WOMAN in the World lony, romantyczny, wesoły, pełen empatii i marzeń. Przy tym niezwykle twórczy. Nie było i nie ma dnia, żebym czegoś nie wymyśliła. Dzieci bawiły się na podwórku przed blokiem, grały w kapsle lub w gumę. A mała Kasia pisała książeczki, ilustrowała je kolorowymi kredkami. Tworzyła zeszyty z zagadkami, także wydarzeniami ze świata, robiąc wycinki z prasy. Dla najbliższych organizowała konkursy, do dziś wszyscy wspominają Milanowskie Zawody Sportowe, które były popisem zdolności dla każdego uczestnika. To do nich nawiązałam, pisząc jedną z książek dla dzieci „Malina, cud dziewczyna”. Świadomość szybko upływającego czasu. Cieszenie się z każdej fajnej chwili. Także niepokój twórczy, by żadnego dnia nie stracić. Stąd chyba niegasnąca we mnie nigdy energia. (śmiech)
Rok 2011, dwa rozwody naraz, pierwszy z mężem, drugi z grupą kabaretową, bardzo ciężki czas. Pomyśleć by można, że to koniec, że za dużo na jedną osobę. Czy „mocny charakterek” pomógł przetrwać? Gdy patrzę na ten czas dziś, już z dystansem, to nazwę go swoimi narodzinami. Najlepszą lekcją, jaką mogłam od życia otrzymać, by nie tkwić z lojalności, przyzwoitości lub po prostu by innym się podobało, w czymś, co niestety nie było do końca moje. Lekcja mega bolesna, ale bez niej nie byłabym w miejscu, w którym jestem dzisiaj. Szczęśliwa, idąca własną drogą i podejmująca samodzielnie decyzje. Przyznam, że moje największe siły ujawniają się w sytuacjach totalnie krytycznych. W takich chwilach nie zalewam się łzami, tylko działam. Natychmiast. W mojej macierzystej grupie kabaretowej miałam przezwisko „luftwaffe”. To znaczy: ta od zadań specjalnych. Dobrze mi z tym. Zawsze powtarzam, że jestem jak rosyjski żołnierz, którego można zabić, ale nigdy przewrócić. Tak ponoć powiedział słynny generał Kutuzow o swojej armii. To dokładnie o mnie. (śmiech)
Kasiu, kiedyś Twoja mama powiedziała – i tu cytuję: „od dziecka była inna od pozostałych dzieci”. Czyli? Energia, uśmiech, optymizm od zawsze?
14
Uśmiech i optymizm towarzyszyły mi od zawsze. Inni dostrzegli te cechy, dopiero gdy na to po latach pozwoliłam, czyli gdy mogłam już choć trochę światu zaufać. Wydaje mi się, że uśmiech nie był tak oczywisty, kiedy byłam dzieckiem. Nieśmiałym, ale przy tym tak ciekawym wszystkiego. Głód poznawczy i relacyjny zaspakajały mi długo książki. Rozmowy też, ale nie z rówieśnikami, tylko starszymi, których opowieści wciągały mnie w przeszłość… Jan Karski, Aleksander Bardini… To, o czym mogła wspomnieć moja mama, to mój osobliwy Kasiowy mikroświat. Dobry, sza-
Zaczęłaś nowe rozdanie w życiu i tu zapytam: czy to prawda, Kasiu, że kiedyś namalowałaś sobie królewicza na koniu? Użyłaś wtedy Magii? I teraz po latach tenże królewicz się ziścił? Czy na tym koniu siedział królewicz? Nie pamiętam… (śmiech) Ale rumaki rysowałam pasjami. Rycerz z kolei zawsze w snach ratował mnie z opresji. Jakoś go nie wizualizowałam szczególnie. Gdy jednak pod koniec lat osiemdziesiątych trafiłam do Gruzji, znalazłam tamże niezwykłą książkę: „Witeź w tygrysiej skórze”. Wspaniała historia. Miała wspaniałe ilustracje. I te ryciny wywołały marzenia. Że taki powinien w przyszłości być mój mężczyzna. Szlachetny, dzielny, honorowy… Z szelmowskim, błyszczącym
„Kasia to jest bomba-facet… mocny charakterek” – Tak powiedział o niej jeden z Jej kolegów czarnym okiem. Cierpliwie się swoich dziewczęcych marzeń trzymałam, sama nosząc się z należytym wdziękiem jak księżniczka Tinatin, by do siebie księcia przywołać. By mnie odnalazł. I udało się, znaleźliśmy się mimo dzielących nas gór, rzek i trzech tysięcy kilometrów. (śmiech)
A na czym polega „wiedźminowatość ”, która objawia się u Katarzyny Pakosińskiej podczas podroży do Gruzji? „Wiedźminowatość”. Ciekawe słowo i bardzo lubię powieść Sapkowskiego. (śmiech) Wiem jednak, do czego Pani pije. Do dziś nie potrafię tego, jak i innych podobnych momentów, które mi się w życiu przytrafiły, wytłumaczyć. Takie szczególne widzenie, czucie, przewidywanie. Wtedy w Gruzji byłam po raz pierwszy. Nic o tym kraju nie wiedziałam. Zafascynował mnie jednak od pierwszego wejrzenia. Język gruziński, taniec, architektura, zapach. Wszystko było tak znajome. I jedna z tras, którą pokonywałam z moimi przyjaciółmi. Było bardzo gorąco, droga wiła się między górami. Stary ikarus, który nas wiózł, nie miał klimatyzacji. Otwarte okna nie pomagały w chłodzeniu. A tu sierpień, temperatura prawie 40 stopni Celsjusza. Popatrzyłam na moją umęczoną upałem grupę, zerknęłam za okno. I wyświetlił mi się jak film pewien obraz. Piękny kościół na wzgórzu, brama, wokół której wiły się gałązki winorośli, tuż przed nią studnia i drzewo dające kojący cień. Wiedziałam, że za chwilę naprawdę to zobaczę. Powiedziałam to moim znajomym, opisując miejsce przyszłego postoju. Jeszcze tylko kilka zakrętów – zapewniałam. Grupa mnie obśmiała, ale gdy dokładnie taki widok wyłonił się przed nami – zdębieli. I ja również! Byłam tam przecież po raz pierwszy. Do dziś to miejsce pozostaje dla mnie tajemnicą, urokliwe Ateni Sioni.
do sprawy, stosując w odpowiedniej chwili metodę „a puść to”. Mam jednak swoje wyzwania i cierpliwie, bez napinania się, sobie ku nim wędruję. Z uśmiechem. Będzie więc nowy recital, nowe media, a może i wygospodaruję czas na książkę – spotkanie z artystą, którego od lat podziwiam, a z którym udało mi się ostatnio stanąć na scenie i zaprzyjaźnić. Myślę też, że najukochańszym momentem w tym roku będzie dla mnie i mojej rodziny wiosenna przeprowadzka do wymarzonego domu. To też niezwykle magiczna historia.
Na koniec powiedz nam, proszę, w sekrecie, z kim trzeba podpisać cyrograf, żeby mieć taka twarz i figurę? Niejedna Pani w branży szczerze Ci zazdrości. Jakieś specjalne zalecenia? Ale mi miło, dziękuję. Cyrografu nie podpisałam. Piję hektolitry wody, wcinam czekoladę, a apetyt potrafi mnie przebudzić w nocy. Też się wówczas nie krępuję. Podziękowania na pewno należą się mojej rodzinie. I genom. Moja babcia skończyła sto lat! Przyznaję, że ja o swoim wieku nie myślę. Nie mam na to naprawdę czasu. Wciąż jest tyle jeszcze do zrobienia, zobaczenia, nauczenia. Czasem o „przebiegu” przypominają mi kolorowe magazyny, które mają taki ciekawy trend, że kiedy o kimś piszą, zawsze w nawiasie dopisują jego, za przeproszeniem, wiosny. Nawet jak ktoś pożegnał się już ze światem – to wtedy ta wiosna/liczba jest z krzyżykiem. Ostatnio coś takiego o sobie zobaczyłam, tzn. bez krzyżyka, tak normalnie. I pomyślałam: „no, chyba redakcję zamroczyło”! Po chwili zastanowienia przyznałam jednak rację. O! Rzeczywiście już tyle, w tym roku całe czterdzieści osiem. (śmiech)
Kasiu, jesteś kobietą od zadań wszelkich: rysujesz, tańczysz, śpiewasz, grasz i piszesz. Czy coś nowego w duszy gra? Jakieś nowe wyzwanie? Spotykamy się na początku roku, gdy wszyscy robimy rachunki sumienia, skrzętnie spisujemy na karteczce postanowienia, które potem najczęściej wpędzają nas w stresy, jeśli coś po drodze się wyłoży. A może! Podchodzę więc bardzo po gruzińsku 15
WOMAN in the World
Kobiety inspirują
Z potrzeby chwili zrodził się pomysł hotelu na Rodos
Olga Kutarasińska pochodzi z Bielska-Białej. Studiowała w Katowicach Zarządzanie i Marketing, na specjalności Reklama. Później we Wrocławiu – Hodowlę koni, bo to jej pasja odkąd sięga pamięcią. Obecnie posiada dwa rumaki i uwielbia z nimi spędzać tyle czasu, na ile dzieci pozwalają. W stajni odpoczywa i wymyśla nowe sposoby na zapełnienie czasu sobie i rodzinie. Żona i mama dwójki wspaniałych dzieci – Oskara (8 lat) i Nelusi (3 latka). 16
Jak narodził się pomysł otwarcia hotelu w Grecji? Jak długo już go Pani prowadzi? Jestem osobą, która zawsze jest w ruchu. Zbyt długi pobyt w jednym miejscu zawsze mnie mocno męczył, więc tak to już zwykle ze mną było, że dużo zwiedzałam, podróżowałam i pracowałam. Z mężem poznaliśmy się w Austrii podczas pobytu na nartach, a połączyła nas kolejna wspólna pasja, jaką jest windsurfing oraz kitesurfing. I tak to się zaczęło. On prowadził szkołę windsurfingowo-kitesurfingową, na znanym w całej Europie – Prasonisi, na wyspie Rodos. Często tam bywałam, później razem pracowaliśmy, ale ciągle było czegoś brak, i tak z potrzeby chwili zrodził się właśnie pomysł hotelu. Znalazłam budynek, który był wzniesiony tylko w połowie, odnaleźliśmy właściciela nieruchomości, po rozmowach wynajęliśmy obiekt i tak się zaczęło. Oczywiście nie obyło się bez problemów. Początki były bardzo ciężkie (łącznie z rocznym opóźnieniem prac remontowo-budowlanych, co z kolei wiązało się z przesunięciem zatrudnienia dla naszych pracowników, i jeszcze wieloma innymi sytuacjami, do których lepiej nawet pamięcią nie wracać). Przez opóźnienie w otwarciu hotelu rozglądaliśmy się po okolicy i po sąsiedzku znaleźliśmy wille z basenem, które aktualnie również wynajmujemy, więc mieliśmy co robić. Musieliśmy wszystko wykończyć, wybudować basen, założyć ogrody itp. Serdecznie zapraszam na stronę www.gennadihome.com i oczywiście na wakacje. Coraz więcej rodzin postanawia odpoczywać w taki właśnie sposób. W gronie najbliższych, w prywatnej willi, gdzie dodatkowym atutem jest również możliwość wyżywienia w hotelu, jeśli ktoś jednak na wakacjach nie chce spędzać czasu na gotowaniu. Staramy się, aby wypoczynek u nas był komfortowy w każdym calu. W końcu udało się otworzyć hotel (www.ledras.pl). Prowadzimy go już 6 lat, podpisaliśmy umowy z touroperatorami, umowę dzierżawy mamy jeszcze na kilka lat. Zobaczymy, jak się potoczą nasze dalsze losy, dzieci poszły już do szkoły i przedszkola, a życie na dwa kraje nie jest łatwe. Hotel, który prowadzimy, dostał cztery gwiazdki, choć wszystkim zawsze przypominam, że to są greckie gwiazdki, żeby nie było rozczarowań, należy o tym pamiętać.
Kim są Wasi pracownicy? Tylko Grecy, czy są też obywatele innych narodowości? Poza greckim kucharzem i barmanem mamy obsługę wielonarodową. Natomiast ze względu na wielu odwiedzających nas Polaków w recepcji zawsze znajduje się ktoś, z kim można porozmawiać w języku ojczystym. Barman, będący również po części managerem, współpracuje z nami od samego początku. Kto był, na pewno go poznał. Hasło „małe piwo – to bez sensu”, opanował perfekcyjnie, z roku na rok mówi coraz więcej po polsku. Drinki, które serwuje, również zapadają głęboko w pamięci. Można go spotkać w hotelu nawet wtedy, kiedy ma wolne, jak mówi – to jego drugi dom.
Wszyscy wiemy, że Grecja słynie z oliwek i pysznych oliw. Jakie jest ich tradycyjne danie? Co najbardziej lubią pić Grecy?
Specjalne greckie dania, takie jak musaka, pasticcio, uwielbiana grecka sałatka, owoce morza i wiele innych, są na naszym szwedzkim stole naprzemiennie przez cały sezon. Oliwa od lokalnych dostawców dodaje wszystkim potrawom smaku.
Kiedy najlepiej odwiedzić Rodos? Jakiej pogody możemy się spodziewać w okresie naszej zimy, styczeń-luty? W okresie zimowym hotel jest zamknięty. Jest to spowodowane chłodniejszą aurą, ale tak naprawdę wynika to głównie z braku bezpośrednich połączeń lotniczych, tak więc greckie wyspy „odpoczywają” zimą. Chłodniejszy okres to na Rodos temperatura około 12-18 stopni, jest głównie słonecznie. Rodos to miejsce, które każdy choć raz w życiu powinien odwiedzić. Północ to stare miasto i przepiękne zabytki, piękny port i możliwość wspaniałych rejsów, natomiast południe wyspy to raj dla osób szukających odpoczynku, ciszy i przestrzeni. Plaże są tam prawie na wyłączność, puste, czyste i przepiękne… Turyści są zachwyceni tym, co tu znajdują. Nasz hotel znajduje się właśnie w południowej części wyspy, w miejscowości Gennadi, i jest oddalony o 28 km od mekki windsurfingu i kitesurfingu – miejsca, które każdy będący na wyspie powinien odwiedzić. To miejsce znane na całym świecie. Łączą się tam dwa morza – Śródziemne i Egejskie, jest tam przepiękna, duża i piaszczysta plaża.
Ile gości pomieści Pani hotel? Czy jest to hotel nastawiany na rodziny, czy też jest bardziej odpowiedni dla par i osób dorosłych? Hotel jest kameralny – 37 pokoi, jest w nim duży basen, leżaki i parasole, których nie trzeba rezerwować o 6 rano. Pokoje są bardzo przestronne, rodzinne – nawet do 45 m2, więc na ciasnotę nikt nie narzeka. Hotel jest przeznaczony dla osób ceniących sobie ciszę i spokój. Nie ma u nas dyskotek czy innych głośnych rozrywek, jeśli ktoś chce, takie atrakcje może znaleźć w miasteczku, do którego spacerkiem jest jakieś 5-10 min. Zresztą miasteczko, tak czy inaczej, jak najbardziej należy zwiedzić. W hotelu szczególną uwagę zwracamy na kuchnię, nasz grecki kucharz swoimi specjałami rozpieszcza wszystkim podniebienia, na samą myśl o świeżych owocach i warzywach mam ochotę natychmiast tam wrócić!
Jakie macie plany na najbliższe lata? Obecnie w Polsce też ruszyliśmy z apartamentami do wynajęcia. Są położone u podnóża Beskidów, komfortowe, przestronne, każdy ma swoją łazienkę oraz kuchnię (www.villa-greta.pl), serdecznie zapraszamy. Jesteśmy również w trakcie budowy domu opieki dla osób starszych, jednak bez konkretnego dofinansowania może to zająć jeszcze parę lat.
Hotel Ledras t:+306 9494 72578 | t: +48 601 492 996 www.ledras.pl www.gennadihome.com
17
WOMAN in the World
Za(U)bezpieczona kariera
Przedsiębiorczość, samodzielność i niezależność finansowa Jeżeli jesteś aktywna w social mediach, to na pewno te trzy słowa rzuciły Ci się w oczy nie jeden raz. Coraz więcej osób decyduje się odchodzić od standardowej formy zatrudnienia na etacie i zaczyna prowadzić swój własny biznes. Rezultat bywa różny. Niektórzy, odnoszą mniejszy lub większy sukces. Niestety, większość osób po kilku miesiącach ogromnego zapału powraca do stabilności i bezpieczeństwa, czyli dobrze znanego etatu. Co przede wszystkim różni te dwie grupy osób? Oprócz pracowitości, zaangażowania i zapału bardzo często ludziom, którzy nie osiągają zamierzonego celu, brakuje odpowiedniego przygotowania, właściwego planu czy podstawy, jaką jest dobry pomysł na nową ścieżkę kariery. Jeżeli pragniesz zmiany, chcesz pozbyć się ograniczeń – czasowych lub finansowych – zastanów się nad karierą u boku sprawdzonego partnera, jakim jest Smart Choice. Właśnie dzięki odpowiedniemu przygotowaniu merytorycznemu i wysokiej jakości oferowanych usług współpracownicy Smart Choice zdecydowanie należą do spełnionych przedsiębiorców, żyjących życiem na własnych warunkach.
Agent ubezpieczeniowy to osoba, która pośredniczy w sprzedaży produktów finansowych, zapewniających klientom zabezpieczenie w razie nieszczęśliwego wypadku, choroby, utraty dochodu czy życia, a także dóbr materialnych oraz działalności gospodarczej. Firm, które dostarczają takie usługi, jest wiele, tak jak i dostępnych opcji czy produktów – jednak tylko nieliczne są uznawane za ekspertów. Przedstawiciel, który otrzymał odpowiednie szkolenie oraz kieruje się przede wszystkim dobrem klienta, jest bardzo ceniony i rekomendowany, a co za tym idzie – odnosi sukces
Smart Choice Financial Services
18
jest szanowaną, często nagradzaną firmą, autoryzowaną i regulowaną przez FCA (Financial Conduct Authority), świadczącą usługi finansowe. Dzięki temu, że coraz więcej konsumentów zdaje sobie sprawę z potrzeby posiadania ubezpieczeń oraz szuka kompetentnej osoby, która pomoże im dobrać odpowiedni produkt finansowy, firma ciągle powiększa swój zespół. Dlatego, jeżeli szukasz pracy, która ma sens, w której możesz się rozwijać oraz która stanowi stabilne i satysfakcjonujące źródło utrzymania – współpraca ze Smart Choice może być dla Ciebie rozwiązaniem.
Jak wygląda praca w Smart Choice? – Każdy nowy członek zespołu przechodzi szkolenia oraz otrzymuje opiekę managera, który przez pierwsze miesiące pokazuje, jak pracować, towarzyszy na spotkaniach, pomaga w zdobywaniu klientów, aż do etapu samodzielności. – Dzięki atrakcyjnemu systemowi prowizyjnemu oraz odpowiedniemu szkoleniu już w pierwszym miesiącu nowa osoba jest w stanie zapewnić sobie dochody zapewniające stabilność finansową. – Odpowiednia infrastruktura – wewnętrzny system, dobrze zorganizowany dział administracji i skuteczna komunikacja usprawniają działania, co pozwala na efektywniejsze generowanie dochodu. – Oprócz atrakcyjnych wynagrodzeń, pracy z prestiżową firmą oraz możliwości rozwoju, współpracownik może liczyć na szacunek, wsparcie i pomoc w rozwoju osobistym, nie tylko zawodowym.
Jak przebiega proces rekrutacji? Rekrutacja jest wieloetapowa, pozwala na wybranie osób, które mają odpowiednie nastawienie i cechy charakteru pomagające odnieść sukces, a także takich, które są gotowe wziąć odpowiedzialność za swoją przyszłość. Od Kandydatów nie wymaga się określonego wykształcenia bądź doświadczenia, jako że firma uczy wszystkiego od podstaw.
Dlaczego właśnie Smart Choice? – Prestiż, bezpieczeństwo i wzajemny szacunek. – Nacisk na długotrwałość relacji – zarówno ze współpracownikiem, jak i klientem. – Szkolenia wewnętrzne i zewnętrzne, które pozwalają w krótkim czasie polecać szeroki zakres usług, co zapewni wysokie zarobki. – Firma przede wszystkim stawia na rozwój, wychodząc naprzeciw potrzebom rynku, zdecydowała się na stworzenie Smart Choice Academy, która będzie zapewniała szkolenia dla osób wymagających, pragnących pogłębić swoją dotychczasową wiedzę i zdobyć nowe umiejętności z zakresu rozwoju osobistego. Pierwsze ogólnodostępne sesje szkoleniowe odbędą się w drugiej połowie 2020 roku. Pieczę nad projektem szkoleń sprawuje Zuzanna Ritter, założycielka i właścicielka Smart Choice, która ceni sobie profesjonalizm i jakość, a dzięki ciągłemu podwyższaniu kompetencji i bezkompromisowym standardom odniosła sukces w świecie finansów, zdominowanym przez mężczyzn.
Smart Choice Financial Services e: office@smartchoicefs.co.uk
@smartchoicefc
W celu złożenia aplikacji prosimy o kontakt, zapraszamy na stronę: smartchoicefs.co.uk/pl/kariera/
Dawid Piotr Graj
Moim marzeniem jest stworzyć własną akademię Dawidzie, proszę, opowiedz nam o swojej pasji. Jestem fryzjerem stylistą od 12 lat. Swoją przygodę zaczynałem we Wrocławiu w słynnym salonie Broadway. Obecnie jest to sieć salonów usytuowana w każdej wrocławskiej galerii handlowej. To w tym salonie zaczęło się moje zamiłowanie do marki Wella oraz do blondów. Po kilkumiesięcznym stażu w sieci Broadway trafiłem do salonu Oaza Piękna niedaleko Mostów Warszawskich we Wrocławiu, gdzie pod skrzydłami jednej z najpopularniejszych stylistek – Barbary, szlifowałem swoje umiejętności fryzjerskie. Nie było lekko. Od początku trafiałem pod opiekę wybitnych stylistów i musiałem bardzo się starać, żeby spełnić ich oczekiwania. Podczas pracy w Oazie Piękna ukończyłem serię szkoleń z najlepszymi stylistami w Polsce, między innymi z Joanną Zarembą-Wańczurą – mistrzynią świata i Polski we fryzjerstwie, oraz przeszedłem również szkolenie w Akademii Stylizacji Babicz w Krakowie. Jak trafiłeś do Londynu? Po wielu latach pracy we Wrocławiu postanowiłem zaczerpnąć większego świata i wyjechałem do Dublina. Spędziłem tam dwa lata, czynnie pracując w zawodzie, potem na kilka lat wróciłem do Polski, aż w końcu podjąłem decy20
zję o wyjeździe do Londynu. Bardzo szybko zgromadziłem tu mnóstwo stałych i oddanych klientek, które powierzają mi swoje włosy z zamkniętymi oczami. Jakieś sukcesy i plany na najbliższe lata? W zeszłym roku trafiłem do grupy stylistów przygotowujących finalistki Miss Polski UK i Irlandii, a tam poznałem Monikę Rejment – makeup artist, z którą nawiązałem współpracę. Zamieszczone zdjęcia są efektem naszej wspólnej pracy. Cyklicznie ogłaszamy konkursy na metamorfozę, a laureatka poddaje się koloryzacji włosów wykonanej przeze mnie i make-upowi wykonanym przez Monikę Rejment. W roku 2020 będę również przygotowywał finalistki Miss Polski UK i Irlandii oraz Miss Generation przed wyjściem na scenę, co uważam za ogromne wyróżnienie. Swoje Atelier prowadzę w Hounslow Central, a wszystkie moje prace można zobaczyć na moim Facebooku.
Dawid Piotr Graj t: 07768 270297
Dawid Piotr Graj
Doświadczenia z własnego „podwórka” Dagmara Bartkowiak-Szewczyk lat 40, mama 2 dzieci Czułam się piękna, ale nie do końca, z tak zwanym defektem kobiecego piękna. Choć dla moich bliskich byłam piękna, to druga ciąża w wieku 32 lat dokonała drobnego spustoszenia w moim organizmie, po raz drugi na moim wagowym wyświetlaczu pojawiły się tak bardzo niechciane kilogramy, a opuchlizna wszechogarniająca moje ciało sprawiała, iż z trudem mieściłam się w rozmiary mające X na początku! Niestety, moje ciało tak właśnie radziło sobie w tym trudnym dla niego okresie! A potem… a potem, no cóż… jak każda mama byłam najszczęśliwszą kobietą na ziemi, trzymając mojego malutkiego synka w ramionach. Jego drobne dłonie i stópki rekompensowały mi codzienny widok w lustrze, przyprawiający mnie o łzy. Nadmienię tylko, że będąc prawie 5 lat wcześniej w ciąży z córką, byłam dokładnie w takiej samej sytuacji, a dojście do formy zajęło mi wówczas prawie 4 lata. Ta perspektywa przerażała mnie, a ja sama miałam wrażenie, że popadam w jakąś depresję. Na szczęście wsparcie moich bliskich, a szczególnie pomoc mamy w opiece nad dziećmi oraz możliwość szybkiego powrotu do pracy, sprawiły, że miałam motywację do działania, do pracy nad sobą oraz własnym ciałem. Zaczęła się walka, kolejny raz długa droga, żmudna praca oraz setki wyrzeczeń, by dojść do formy. Zapytacie pewnie, czy mi się udało? Otóż i tak, i nie! Cóż to oznacza w „praktyce”? I tu rozpoczyna się moja przygoda z chirurgią plastyczną, moje doświadczenie, którym chciałabym się z Wami podzielić i może trochę odczarować mity.
Zdecydowałam się na implantację piersi, oczywiście mając pełną świadomość, iż w moim przypadku za jakiś czas potrzebna będzie powtórna operacja, gdyż jak już wcześniej wspominałam, moje piersi nie były wyjściowo małe, więc trzeba było włożyć takiej wielkości implant, by wypełnić pustą tzw. kieszeń, a sam implant umiejscowić pod gruczołem. Takie rozwiązanie pozwoliło mi na jakiś czas uniknąć operacji związanej z redukcją oraz liftem zostawiającej pamiątki w postaci blizn na piersi. Wiedziałam też, że powstałe blizny w większości przypadków są mało widoczne, a w dobie naszych czasów i dostępnych technologii laserowych czy innych produktów można sprawić, że praktycznie znikną. Jak wyglądał sam zabieg? Wszystkie tego typu zabiegi wykonywane są w znieczuleniu ogólnym. Oczywiście wcześniej pacjent ma wykonywane badania krwi, a także przeprowadzany jest szczegółowy wywiad dotyczący jego stanu zdrowia, przebytych operacji, chorób, przyjmowanych medykamentów, suplementów etc. Bardzo ważne jest, by podejść do tego niezwykle skrupulatnie, w końcu stawką jest nasze bezpieczeństwo i zdrowie, więc nawet z pozoru dla nas najmniej ważna informacja, dla lekarza może być na wagę złota! Sam zabieg wraz z przygotowaniem trwa około półtorej godziny, a pacjent zostaje na całą dobę w klinice, mając założone dreny, by uniknąć powstania krwiaka. Przez okres pobytu w klinice jest pod czujnym okiem lekarzy, pielęgniarek oraz opiekunek pacjenta, które służą swoją pomocą i wsparciem w każdej sytuacji.
Udało mi się zgubić prawie wszystkie zbędne kilogramy, choć przyznam się Wam, iż nie należę do osób ze stabilną wagą i czasem mam wrażenie, że tyję od powietrza, a do tego od prawie 30 lat walczę z problemami z tarczycą i jej prawidłową pracą. Tym bardziej każdego dnia muszę szczególnie uważać na ilość i jakość spożywanych posiłków. Niestety nie jestem też typem sportowca, a wolny czas, którego mam bardzo mało, wolę poświęcić aktywnemu spędzaniu czasu z dziećmi, zamiast przeznaczyć go na własne potrzeby, jak choćby sport. Nie oznacza to wcale, że się nie staram! Kiedy po utracie wagi patrzyłam w lustro, już bardziej przypominałam siebie, choć mój wzrok koncentrowały dość duże, opadające piersi oraz fałdka tłuszczu, zwana przeze mnie pieszczotliwie „długą bułeczką”, umiejscowiona w dolnej części brzucha. Już w tamtym okresie związana byłam z chirurgią plastyczną z racji wykonywanej przeze mnie pracy, co dawało mi dużą wiedzę oraz świadomość tego, co mogłabym zrobić, by poprawić swój wygląd, a tym samym i swoje samopoczucie.
21
WOMAN in the World
Zapytacie pewnie, czy taki zabieg boli? Cóż mogę powiedzieć… trochę boli, choć jest to bardzo subiektywne odczucie każdej pacjentki, gdyż jak wiemy, każdy z nas ma inny próg bólu. Podawane są leki uśmierzające ból, indywidualnie dobrane do pacjenta, a każdy pacjent wychodząc z kliniki, zaopatrzony jest w środki doustne przeciwbólowe, tak więc można to jakoś wytrzymać! Bardzo ważne jest, by stosować się do zaleceń pozabiegowych, które dostajemy na wypisie. Najważniejszym z nich jest noszenie specjalnego biustonosza pozabiegowego, który stabilizuje nasze nowe piersi w procesie rekonwalescencji. Ja z moimi nowymi „cycuszkami” przeżyłam 7 długich szczęśliwych lat.
Zapytacie, czy było warto? Odpowiedź brzmi: po stokroć tak! Warto było znów poddać się operacji w znieczuleniu ogólnym, warto było trochę pocierpieć, gdyż umiejscowienie implantu pod mięsień, w moim mniemaniu oraz operowanych u nas pacjentek, jest bardziej bolesne, ze względu na rozpierający się mięsień, warto było nosić niezbyt gustowny, ale nieodzowny element garderoby, czyli gorset stabilizujący. Bo gdy teraz patrzę w lustro, widzę czterdziestoletnią kobietę, spełnioną mamę, żonę, córkę, szefową! Bo wiem, że to, co robimy w naszej klinice, robimy po to, by każda kobieta w tym przypadku mogła poczuć się tak wyjątkowa jak ja! Dlatego drogie Panie, nie bójcie się podejmować odważnych decyzji, walczyć o swoje piękno, kobiecość i szansę na odważne, szczęśliwe życie! Ja ze swojej strony pozostaję do Waszej dyspozycji i zapraszam do kontaktu, chętnie służę radą i pomocą!
„Piękno jest doskonałością z defektami” Gilbert Adair
Zapytacie, ale co było dalej?
22
zdecydowanie bardziej rozległa. Obejmowała ona usunięcie poprzednich implantów, zredukowanie nadmiaru skóry, lifting, a także włożenie nowych, mniejszych implantów, tym razem pod mięsień, i zmniejszenie otoczek sutkowych.
Z biegiem upływających lat, brakiem stabilizacji wagi, znikającym kolagenem i elastyną, czyli pogorszeniem jakości mojej skóry, moje piersi uległy ponownej deformacji. Tym razem w lustrze jawiły mi się duże, ciężkie, opadające piersi, których duży obszar zajmowały otoczki sutkowe, znienawidzone przeze mnie z głębi serca! W głowie zaś zaświtała myśl o kolejnej operacji… tak, to był ten czas! Pisząc dla Was ten tekst, jestem prawie 3 miesiące po operacji, szczęśliwa, bez bólu kręgosłupa w odcinku szyjnym, z rozmiarem biustu adekwatnym do mojej sylwetki. Moje piersi znowu wyglądają jędrnie i młodo, a ich otoczki wyglądają, jak te sprzed 20 lat. Co prawda operacja, której musiałam się poddać, była
clinic@coramed.uk www.coramed.uk
Trendy w modzie wiosna-lato 2020 Sprawdź, na jakie kolory warto postawić!
Przygotuj się na jasny i żywy sezon, ponieważ trendy kolorystyczne wiosna-lato 2020 aż tętnią życiem. Przełomowym metalicznym trendem kolorystycznym na wiosnę-lato 2020 jest złoto – efektowny kolor, który zawsze przyciąga uwagę. Prawdziwa czerwień! Ten zrównoważony, ale żywy i dynamiczny odcień jest w nadchodzącym sezonie wiosenno-letnim jednym z trenów kolorystycznych, którego nie powinno zabraknąć w Waszych szafach. Następnie postaw na flame orange i skórkę pomarańczy. Bogaty pomarańczowy odcień jest nasycony i jasny. Szafran to bursztynowożółty odcień nazwany na cześć jednej z najdroższych przypraw. Jest to apetyczny kolor, który wyjątkowo pochlebia ciemniejszym odcieniom skóry. Jest ciepły i pełen życia, ale nigdy głośny – to idealny odcień na lato. Cynamon kojarzony jest ze smakiem jesieni, ale ten ostry kolor z łatwością wkroczy w trendy kolorystyczne wiosną 2020 roku. Zwróć jednak uwagę, że nie jest to kolor neutralny. Odcienie brązu i czerwieni to energetyczne połączenie kolorów ziemi, które skutecznie pobudzają zmysły. Najlepiej łączy się z odcieniami takimi jak koral i róż. Fiolet – wspaniały, delikatny kolor, który wydaje się bardziej wyrafinowany niż niektóre róże i rumieńce, które widzieliśmy. Krzyczący zielonożółty neonowy odcień jest kolejnym z najbardziej popularnych trendów kolorystycznych na wiosnę 2020 roku. Z pewnością nie jest to kolor, który będzie pasował do wszystkich odcieni skóry, ale jeśli nie boisz się stylizacyjnych wyzwań, zdecydowanie spróbuj.
Anita Gierczyk
Personal Style Director & Image Consultant e: imstylist@icloud.com | t: 07927296725 www.anitagierczyk.com
23
WOMAN in the World
„Niech pożywienie będzie lekarstwem, a nie lekarstwo pożywieniem” Hipokrates (460-370 p.n.e.)
przygotowała MAŁGORZATA JASIŃSKA
Menopauza, klimakterium, przekwitanie, jakkolwiek by go nazywać, stan ten dopada każdą z nas i żadna przed nim nie ucieknie. Choćby była biegaczką olimpijską, to nie zdoła zwiać.
24
Zdarza się, że menopauza pojawia się nagle tuż po czterdziestce, chociaż z reguły czai się na nas bliżej pięćdziesiątki. Nagle zaczynają dopadać nas stany wcześniej zupełnie nam obce i niezrozumiałe. W najmniej oczekiwanym momencie pojawiają się uderzenia gorąca, a ciało pali żywym ogniem. Okazuje się też, że przestaje nam się cokolwiek chcieć, czujemy się ciągle zmęczone, a przecież zawsze byłyśmy takie pracowite i obowiązkowe. Jesteśmy rozdrażnione, krzykliwe, płaczliwe, na niczym nie potrafimy się skupić, do tego okazuje się, że ostatnio przybyło też parę nadprogramowych kilogramów i fakt ten dodatkowo przyprawia nas o furie rozmiarów nieprzeciętnych, co przelewa czarę goryczy. Dosłownie tracimy naszą anielską cierpliwość! I wtedy pytamy same siebie: no jak to? To już? To koniec? Od teraz już zawsze będę taką wredną zgorzkniałą ciotką Klotką ze sporą nadwagą? Jeszcze wczoraj jedno słowo naszego dziecka wystarczało, żeby na koniec dnia po brzegi wypełnionego zajęciami, z uśmiechem na twarzy stanąć przy kuchence i usmażyć jego ukochane naleśniki, a dziś chcemy po prostu zostać w łóżku i odkrywamy, że bez obiadu też da się przeżyć. Nasz organizm, na przekór nam, postanowił właśnie, że kończy z produkcją estrogenu, hormonu młodości, który do tej pory dawał nam nadludzkie moce, jak superwytrzymałość, niezniszczalność, umiejętność przenoszenia gór i rozwiązywania wszystkich problemów. Ale jest sposób, żeby nasz organizm troszkę oszukać i w naturalny sposób dostarczyć mu związków podobnych w swojej budowie chemicznej do żeńskich estrogenów, a tym samym sprawić, żeby menopauza była po prostu kolejnym etapem naszego kobiecego życia, bez tych wszystkich przykrych doznań. Fitoestrogeny, bo o nich tu mowa, to substancje pochodzenia roślinnego. To niezwykłe, ale kiedy dostają się do naszego
organizmu, rozpoznawane są przez receptory estrogenowe (umiejscowione w naszym organizmie niemal wszędzie, począwszy od piersi, poprzez kości, na brzuchu kończąc) – jako estrogen – czyli ten nasz upragniony hormon młodości. Gdzie je znaleźć? Lista jest długa, a więc możliwości też wiele. Najbogatszym źródłem fitoestrogenów są wszelkie możliwe produkty zawierające soję. Zawierają je napoje sojowe, sery sojowe, mąka, makaron sojowy, a także tofu, zaraz potem rośliny strączkowe, ziarna lnu, sezamu i słonecznika, szpinak, soczewica, czerwone owoce (między innymi cudowny owoc granatu), suszone śliwki i świeże figi, herbaty czarne i zielone, również czerwone wino i piwo (chmiel) – nie sposób wymienić wszystkich produktów, bo jest ich naprawdę wiele. Możliwości komponowania naszego nowego menu żywieniowego jest mnóstwo, jednak wymaga to systematyczności i cierpliwości, by jak najwięcej tych produktów wprowadzać do naszej codziennej diety. Naturalnych fitohormonów, w przeciwieństwie do tych syntetycznych, nie można przedawkować. Fitoestrogeny działają przeciwzapalnie, bakteriobójczo, a także wpływają kojąco na układ nerwowy oraz spowalniają procesy starzenia, wiotczenie skory i pogłębianie się zmarszczek. Mogą również zapobiegać nowotworom, chorobie niedokrwiennej serca, miażdżycy i złamaniom osteoporotycznym. Tak! Na wszystkie te choroby jesteśmy narażone, kiedy w naszym organizmie zachwiana zostanie równowaga hormonalna. Warto więc wziąć sprawy w swoje ręce i przyjrzeć się bliżej darom, jakie daje nam Matka Natura. Faktem jest, że fitoestrogeny nie wiążą się z receptorami tak silnie jak naturalny estrogen, więc ich działanie jest słabsze. Dlatego tak ważne jest, aby dostarczać je organizmowi regularnie i w odpowiednich ilościach. Warto podjąć walkę o swoje lepsze samopoczucie, zdrowie, a tym samym o szczęście nasze i naszych bliskich, którym w czasie naszej menopauzy też nie jest lekko.
Mojemu dziecku było ciągle mało - było super!
to wypowiedź jednej z mam – najlepsza rekomendacja, jaką można sobie wymarzyć.
Natalia Skowerska, założycielka i właścicielka firmy zajmującej się organizacją imprez okolicznościowych, osoba o niekończących się pokładach pozytywnej energii. rozmawiała MAŁGORZATA JASIŃSKA zdjęcia WALDEMAR ZIMNY
Natalio, powiedz mi skąd taki pomysł na życie? To było ze mną od zawsze, od zuchów potem harcerstwa, potem takim punktem zwrotnym, już tu w Londynie, był charity event, który zrobiłam razem ze znajomymi, tak po prostu z pasji, a potem już samo poszło. Dzieci są fantastycznie wdzięczne i kochane, zaczęłam wiec organizować dla nich więcej i więcej. Ciągle było mi mało, warsztaty plastyczne, gry, zabawy urodziny i tak maszyna ruszyła.
Twoje hasło przewodnie? Kreatywność? O tak, zdecydowanie! Dzieci to cudowne, nieodgadnione istoty i jak tylko pozwolisz im tworzyć i wymyślać, a do tego jeszcze je zainspirujesz, wesprzesz i pochwalisz, to swoją radością potrafią sprawić, że świat staje się piękniejszy.
Ale dzieci to niełatwy przeciwnik, musisz przyznać? Wbrew pozorom zapanować nad dziećmi wcale nie jest trudno. Trzeba je tylko dobrze zorganizować i odpowiednio zainspirować, a cała reszta pójdzie jak z płatka. Dzieci lubią współpracować, jeśli coś jest interesujące.
Organizujesz różnego typu imprezy rodzinne, ale czy tylko dla dzieci? Ależ skąd. My staramy się obudzić dziecko w każdym. Nasi klienci nie mają limitu wiekowego, zdarza się nam organizować urodziny dla osób dorosłych i naprawdę jest równie wesoło i ciekawie. I to jest piękne. Gościmy też często na weselach, komuniach, różnego rodzaju imprezach domowych. Pole do pracy jest naprawdę duże. 26
t: 0756 561 3335
www.a4kidz.co.uk @ a4kidz
Gdzie Was można spotkać poza umówionymi imprezami? Najlepiej jest sprawdzić na FB nasz grafik imprez, bo prawdę mówiąc, jesteśmy dość zajęci. Jak tylko czas pozwala, to jesteśmy z naszymi bańkami lub też malowaniem buziek np. w polskich szkołach, w parkach, w polskich sklepach lub też w polskich restauracjach. Cudownie jest dawać dzieciom radość. Tym bardziej teraz, w dobie Internetu i tabletów bardzo ważne, aby pokazać dzieciom i rodzicom inne formy zabawy.
Natalio, jesteś pełną energii i bardzo pomysłową osobą, ciekawa jestem Twoich planów na przyszłość. O tak. Dużo się będzie działo w tym roku. Priorytetem dla mnie jest zorganizowanie dla rodziców warsztatów, które mają pokazać, jak cudownie można spędzić czas ze swoim dzieckiem. Chciałabym, aby te warsztaty pomogły w budowaniu relacji rodzinnych, ułatwiły komunikację z dzieckiem, ale też pokazały rodzicowi, jak czerpać radość z zabawy, bo właśnie tak budujemy silną rodzinę. W planie są warsztaty plastyczne i teatralne, planuję też wyruszyć do angielskich szkół z bańkami scenicznymi, np. zamykanie w bańce – to dopiero jest zabawa. Chcę rozpocząć projekt FitKids – sport kreatywnie. Nadal będę odwiedzać zaprzyjaźnione polskie szkoły. Pomysłów jest mnóstwo, tylko doba powinna mieć więcej godzin, a tydzień dni, żeby się ze wszystkim zmieścić.
Czy możesz o sobie powiedzieć – robię to, co kocham? O tak… zdecydowanie tak! Ta praca daje mi mnóstwo satysfakcji, robię to z sercem i ogromną radością. Taka moja osobista misja.
Kinga Korta
Trzeba być nieugiętym w dążeniu do celu
W programie „Żony Hollywood” dała nam się poznać jako piękna, zadbana, elegancka kobieta u boku mężczyzny, który uwielbiał ją rozpieszczać. Patrząc na tę delikatną osóbkę, mało kto pomyśli, że w środku Kinga Korta jest naszą polską silną Kingą, która doskonale wie, czego od życia oczekuje, a jej cechą dominującą jest pracowitość. rozmawiała MAŁGORZATA JASIŃSKA
Kingo, zanim rozpoczniemy rozmowę, przyjmij wielkie gratulacje od redakcji, Grayson jest cudowny!
Powróćmy na chwilę do Kingi, która ma niespełna 20 lat i postanawia gonić swoje marzenia.
O, tak! To wielkie szczęście, że go mamy. Jest naszą największą miłością. Ten mały człowiek przewartościował całe nasze życie.
Wyjechałam wtedy do Londynu i rozpoczęłam pracę w agencji modelek. Miałam 50 funtów w kieszeni i kompletnie nie znałam języka. Było bardzo ciężko; myłam głowy w salonach fryzjerskich, żeby odłożyć pieniądze na naukę języka. Przepłakałam wtedy niejedną noc. Po 7 latach wróciłam do Polski z konkretnymi planami biznesowymi. Początkowo zaangażowałam się w powstawanie jednego z najlepszych hoteli warszawskich. Pracowałam przy projekcie, negocjacjach, budowie, a potem także przy aranżacji wszystkich wnętrz. To takie moje sentymentalne miejsce, do którego z ogromną radością wracam podczas wizyt w Warszawie. Zaraz potem otworzyłam moje ukochane kwiaciarnie i ekskluzywny salon fryzjerski Tony&Guy.
Czy to znaczy, że jesteś typową polską mamą? Zdecydowanie tak. Wychowałam się w normalnej polskiej rodzinie z zasadami. Wyznaczone były jasne granice – to wolno, a tego nie – i tak samo chcę wychować naszego syna. Dobre maniery, polskie wartości, takie jak np. szacunek do ludzi, do kobiet, do rodziców, religia, która odgrywa dużą rolę w naszym życiu (oboje z mężem jesteśmy katolikami) – to wszystko pozwala potem dziecku odróżnić dobro od zła i iść właściwą drogą. No i uwielbiam dla niego gotować! Jest niesamowicie wdzięcznym konsumentem.
27
WOMAN in the World Ale teraz, patrząc z boku, Twoje życie to piękna bajka. dzeniu własnego biznesu jestem osobą decyzyjną. Mam Tak naprawdę to niewielki procent szczęścia plus duży zapas samodyscypliny, wytrwałości, pracowitości. No i trzeba być nieugiętym w dążeniu do celu: upadamy, wstajemy, ocieramy łzy i idziemy dalej – to najlepsza definicja sukcesu. Pamiętajmy, że przyjechałam do USA 10 lat temu, a ponieważ lubię decydować o swojej zamożności, postanowiłam, że będę projektować ekskluzywną biżuterię. Dodatkowo pracowałam też dla kogoś na etacie, by być niezależną finansowo. I tak przez kolejnych 6 lat moją pracą spełniałam czyjeś marzenia, zarabiając pieniądze dla kogoś, nie dla siebie!
swobodę w dysponowaniu czasem, który mogę spędzić z rodziną, tak by było go jak najwięcej. To biznes daje mi swobodę i niezależność, sama decyduję, kiedy jest dobry czas. A do tego dodać jeszcze musimy spotkania ze wspaniałymi ludźmi, cudowny czas spędzony z nimi i frajdę z tego, że robi się coś fajnego dla samego siebie. Prowadzenie działalności teraz, w dobie internetu, telefonu, Facebooka i Instagrama, jest dużo prostsze i daje ogromne możliwości; można sobie rozmawiać, korespondować z dowolnego miejsca na świecie, gdziekolwiek jesteś.
Ale że jesteś osobą, która nie boi się nowych zadań, tak więc po raz kolejny podjęłaś wyzwanie i całą sobą zajęłaś się prowadzeniem swojego biznesu.
Jestem zawsze do Waszej dyspozycji. Będę wracać do Londynu częściej, prawdopodobnie już teraz, w marcu lub kwietniu. I postaram się pokazać Wam, że bez względu na pochodzenie i na dotychczasowe wykształcenie, każda z Was może osiągnąć sukces. I nieważne jest to, czy jesteś panią księgową, czy też mamą prowadzącą dom, bo każda z nas przystępuje do biznesu z innego powodu. A ja będę tu po to, żeby pokazać Wam drogę do otwartej furtki biznesu, przeszkolić i wesprzeć. Drogie Panie, trzeba wyznaczać sobie cele, wciąż i wciąż, i czerpać z pokorą z każdej życiowej lekcji.
Tak, postanowiłam znów wziąć sprawy w swoje ręce i parę lat temu podjęłam współpracę z amerykańską firmą Arbonne, która od 40 lat jest na rynku w Stanach Zjednoczonych, a od 5 lat – w Polsce. Wielkie możliwości. Firma jest na etapie globalizacji. Segment zdrowia i urody – coś, co nam, kobietom, jest bardzo bliskie.
Na polskim rynku produkty Arbonne to wciąż nowalijka. Jakie są te kosmetyki?
Co chciałabyś powiedzieć naszym czytelniczkom?
Przede wszystkim są pure&safe, czyli czyste i bezpieczne. To jak życie w myśl zasady: jesteś tym, co jesz. Tak samo jest z naszą skórą – trzeba wyzwolić piękno ze środka na zewnątrz. Kosmetyki Arbonne są w pełni wegańskie i poddawane certyfikacji. Nasze formuły nigdy nie zawierały produktów pochodzenia zwierzęcego, ani też nigdy nie były testowane na zwierzętach. Marka Arbonne została uznana przez PETA, międzynarodową organizację walczącą o prawa zwierząt. Teraz, w dobie GMO, chemii i toksyn, bardzo ważne jest, byśmy kierowały się tym, co zawarte jest w naszych kosmetykach.
Kingo, ale prowadzenie biznesu to też ciągłe podróże, a Ty jesteś przecież mamą niespełna 2-letniego maluszka. Jak jesteś w stanie to pogodzić? Grayson jest bardzo dzielny i bardzo lubi nasze podróże. Staram się spędzać z nim tyle czasu, ile tylko mogę. Dziecko to wspaniały dar i trzeba być bardzo rozważnym i mądrym, aby wychować je na dobrego i uczciwego człowieka. Codziennie my, rodzice, uczymy nasze dziecko czegoś nowego. Świat małego człowieka kręci się wokół mamy i taty, więc każdego dnia chcę być wzorem dla mojego syna. To właśnie dzięki prowa28
Fot. Ewa Zalewska
Edukacja bez granic (wiekowych) Klaudia Milczanowska Zdecydowałam się pójść na studia, ponieważ nie byłam zadowolona z pracy, którą wykonywałam – pracowałam w restauracji. Od zawsze interesowały mnie ciężarówki i samoloty, dlatego kiedy zobaczyłam ofertę na stronie Motivation Academy, zdecydowałam się spróbować. Najbardziej chyba zależało mi na udowodnieniu sobie, że ja też potrafię i dam radę. Zdecydowałam się na BSC Travel & Tourism, które były powiązane z moimi zainteresowaniami. Zajęcia odbywały się w dni powszednie. Na początku miałam zajęcia przez trzy, a następnie dwa dni w tygodniu. Mimo że godziny zajęć były różne, mogłam dopasować plan wykładów tak, żeby pogodzić zarówno studia, rodzinę, jak i pracę. Każdemu, kto zastanawia się nad aplikacją na studia, zdecydowanie polecam spróbować – Twoje życie zmieni się na lepsze. U mnie po ukończeniu studiów wzrosła samoocena, pojawiło się więcej ofert pracy. Dzięki zdobytemu wykształceniu dostałam pracę na lotnisku Gatwick.
Karolina Susoł Czemu zdecydowałam się na studia? Jestem osobą, która ciągle szuka nowych zadań i wyzwań. Dlatego kiedy zobaczyłam w Internecie post o studiach, zareagowałam od razu. Stwierdziłam – idę! Wybierając kierunek, początkowo zastanawiałam się nad czymś związanym z modą, ponieważ to kocham. Aczkolwiek przeglądając listę kierunków, natrafiłam na Management in Oils and Gas Industries, które mnie zainteresowało i było kompletnie inne od moich zainteresowań – a jak wspominałam – lubię wyzwania, dlatego zdecydowałam się właśnie na ten kierunek. Muszę przyznać, że początkowo było ciężko. Bieganie między pracą a uczelnią wymagało ogromnej determinacji i odpowiedniego planowania, jednak z roku na rok było zdecydowanie łatwiej. Mój mąż był dla mnie ogromnym wsparciem. Studia, oprócz kwalifikacji, dały mi pewność siebie i nauczyły samodyscypliny.
Dawid Delimata Wyjeżdżając z Polski do UK, zdawałem sobie sprawę z tego, że moja pierwsza praca może być bardzo podstawowa i że będę musiał skupić się na poprawie znajomości języka oraz podniesieniu kwalifikacji, żeby zdobyć lepszą pracę. Okolica, w której zamieszkałem, była bardzo bogata w oferty, ale w większości było to zatrudnienie na liniach produkcyjnych w fabrykach. Początkowo zdecydowałem się na naukę w Boston College. Następnie, żeby „wyrwać się z fabryk” i podwyższyć poziom kwalifikacji, zacząłem zastanawiać się nad studiami. Jako że od zawsze było mi blisko do świata elektroniki i komputerów, stwierdziłem, że najlepszym kierunkiem będzie właśnie elektronika bądź informatyka. Ostatecznie rozpocząłem naukę na kierunku Application Development for Digital Business. Szczerze mówiąc, początkowo zajęcia nieco mnie rozczarowały, były za mało „techniczne”. Wydaje mi się, że te oczekiwania były związane z moimi przyzwyczajeniami z Polski. Jednakże z czasem zacząłem te studia doceniać, ponieważ uczyły miękkich umiejętności, takich jak poprawa komunikacji czy lepsze wykorzystanie nabytej wiedzy. Zdecydowanie studia poprawiły jakość mojego życia, mogłem pozwolić sobie na rezygnację z etatu w fabryce. Pomogły mi w rozwoju osobistym, co w rezultacie przełożyło się na lepszą pracę.
Pomoc w aplikacji na studia: Kamila Żak e: kamila@motivationacademy.org.uk t: +4407949706242 www.motivationacademy.org.uk
Pomoc dla studentów w UK: Maitenance loan – pożyczka na codzienne wydatki Tution fee loan – opłacenie czesnego. Parents learning allowance – dodatek dla uczących się rodziców. Child care grand – pieniądze na przedszkole lub opiekunkę. 29
WOMAN in the World
Jak rozprawić się z niepowodzeniami na koleżankę z podstawówki. Dziewczyny przegadały całe popołudnie i Paulina dowiedziała się, że jej koleżanka trafiła do pary bioenergoterapeutów, którzy oczyścili ją i uwolnili również od działania złego uroku nałożonego na nią, jak się okazało, przez teściową. Paulina stwierdziła, że jest w takiej sytuacji życiowej, że nie ma nic do stracenia. Przyszła na spotkanie z Mariną Mockałło i Bogusławem Arturem. – Czarna magia, rzucanie uroków, klątw to nic nowego, ludzie szkodzą innym od tysięcy lat – podkreśla Marina Mockałło. Marina Mockałło i Bogusław Artur są nauczycielami światła, bioenergoMarina Mockałło i Bogusław Artur prowadzą regularne zajęcia, terapeutami, mistrzami reiki (także darmowe!) w Londynie i Berlinie. Są zapraszani na i specjalistami od medycyseminaria na całym świecie. W Polsce można wziąć udział w ich ny wielowymiarowej. warsztatach między innymi w Warszawie i Katowicach. – Setki, jeśli nie tysiące razy zdejmowaliśmy z naszych klientów programy na nieszczęście, niepowodzenie zawodoaulina przyjechała do Londynu z małej miejscowości we, utratę partnera, a nawet chorobę, ubóstwo, śmierć – mówi koło Opola. W Wielkiej Brytanii bardzo szybko się Bogusław Artur. – Na naszych warsztatach uczymy, jak nie odnalazła, najpierw pracowała jako kelnerka poddać się ciemności, jak ochronić się przed osobami parającymi i niania, udało jej się jednak odłożyć trochę pieniędzy, się czarną magią – dodaje bioenergoterapeuta. skończyła studia i założyła firmę rachunkową. Po dwóch – Czasem wystarczy wziąć udział w naszym warsztacie, aby rozlatach zdobyła wyróżnienie za przedsiębiorczość. Wszystprawić się z niepowodzeniami życiowymi, bo my zawsze szukamy ko układało się idealnie. Paulina podczas jednego ze przyczyny, a nie koncentrujemy się tylko na skutkach. A gdzie spotkań networkingowych poznała Renatę. Starsza o 15 znajdują się te przyczyny? W nas samych. Po warsztatach uwollat od Pauliny Polka prowadziła podobną, ale większą nienia karmicznego, dzięki któremu pozbawiamy się wszelkich firmę. Zaproponowała Paulinie współpracę, a ta pomy„niepotrzebnych ogonów”, także z poprzednich wcieleń, u wielu ślała, że złapała Pana Boga za nogi. Tak się jednak nie osób zdarzają się cuda. Możemy zdradzić, że po takim kursie stało. Najpierw współpraca wyglądała idealnie, przybyw Londynie jedna z uczestniczek, która od lat starała się o dziecko wało klientów z polecenia Renaty, pojawiły się większe – zaszła w ciążę. Inna pacjentka nie mogła znaleźć pracy, a już zarobki, ale wszystko to do czasu. Paulina zaczęła podw drodze z warsztatów do domu odebrała telefon z propozycją zaupadać na zdrowiu, wciąż czuła się zmęczona, zaczęły trudnienia. Jest wśród naszych londyńskich pacjentów mężczyzna, jej wypadać włosy. W pracy niemal każdego dnia ktoś który wyleczył się z choroby neurologicznej – opowiada Marina miał do niej pretensje. Taki stan trwał kilka miesięcy, Mockałło. biuro zaczęło przynosić coraz mniejsze dochody. Renata zaproponowała więc, że odkupi od niej firmę. Pieniądze oczywiście nie były duże, ale Paulina dała sobie wmówić, że w taki sposób przynajmniej nie poniesie dużych strat. – Nie miałam pojęcia, że w tych czasach ludzie zamawiają i kupują klątwy, aby komuś zaszkodzić. Terminarz warsztatów oraz więcej informacji nt. bioenergoterapeutów Dziewczyna została bez firmy, pracy i dochodów, straciła prestiż w branży. Jako byłej właścicielce prawie zrujnowai ich działalności można znaleźć nej firmy trudno jej było być wiarygodną. Podczas rozmomiędzy innymi na: wy o pracę musiała wyjaśniać, czym się zajmowała www.medycyna-wielowymiarowa.pl i dlaczego teraz szuka zajęcia. Po pierwszej rozmowie kwa@medycyna-wielowymiarowa lifikacyjnej telefon więcej już nie zadzwonił. Szczęście w nieszczęściu, że Paulina natknęła się w parku
P
Marina Mockałło i Bogusław Artur
30
VI
Po raz szósty 4 uczestników będzie walczyć o swoje lepsze ja. 12 lutego w polskiej restauracji Oliwia odbył się casting do kolejnej edycji programu, w którym uczestnicy będą poddani treningom, diecie, zabiegom kosmetycznym, zabiegom medycyny estetycznej, stomatologii oraz korekcie wzroku. Zgłosiło się ponad 300 osób, na casting zostało zaproszonych 30 osób. Jury miało bardzo trudne zadanie, aby wybrać tylko 4 osoby. Narady były dość burzliwe, ale w końcu udało się wyłonić finałową 4 uczestników. Daniel Kukuła
43 lata, waga 122,6 kg Od 13 lat w Londynie. Pracuje jako Wireman w firmie, która produkuje systemy o niskiej temperaturze z użyciem ciekłego helu. Kocha chodzić po górach. Do programu zgłosił się, ponieważ ma nadzieję wrocić w góry po metamorfozie. Lubi obejrzeć dobry film, jest też kibicem Arsenal Londyn.
Elżbieta Łątka
47 lat, waga 84,65 kg Od 15 lat w Anglii. Pracowała m.in: w fabryce okien plastikowych. Aktualnie pomaga córce w opiece nad synkiem i pracuje na pół etatu. Lubi komedie, kocha góry, psy i konie. Interesują ją moda, kosmetyki, kulinaria, sport i muzyka.
Uczestnicy będą pod opieką trenerów i dietetyków: Agnieszki Lobas, Roberta Hamernika i Justyny Wylęgały. Wstępne badania zostały wykonane w laboratorium Medical Diagnosis. O zęby zadba klinika stomatologiczna dr Jacka Ćwirki z Wrocławia. Konsultacje i korektę wzroku uczestnicy odbędą w Ośrodku Okulistyki Klinicznej Spektrum we Wrocławiu. W salonie 001 uczestnicy zostaną poddani zabiegom depilacji laserowej oraz zabiegom na twarz. Lingerystki Kate Tiu oraz Gosia Lipchart zadbają o makijaż permanentny dla Pań. W My SPA Expert uczestnicy będą mieć wykonane zabiegi wspomagające odchudzanie oraz ujędrniające skórę. Stylista fryzur Dawid Graj dobierze odpowiednie fryzury
Dominika Krawczyk
24 lata, waga 65,4 kg Mieszka w Londynie od 4,5 roku. Pracuje w firmie cateringowej jako administrator. Interesuje się kosmetyką, modą. Lubi różne programy kulinarne. Kocha zwierzęta, ale jej największą pasja jest muzyka. Uwielbia śpiewać przy każdej nadarzającej się okazji, dawniej chodziła do szkoły muzycznej.
Katarzyna Łączka
32 lata, waga 79,2 kg Mieszka w Londynie od 10 lat, ale rodzinny Wrocław ma zawsze miejsce w jej sercu. Obecnie pracuje w restauracji, lecz każdą wolną chwilę poświęca dopiero raczkującej firmie turystycznej. Kocha podróże (im dłuższe tym lepsze). Jest molem książkowym, lubi też dobre kino.
i kolor włosów dla uczestników. Marka Alfi zadba o ubrania sportowe. Firma BC Diet zapewni posiłki dietetyczne z dostawą pod drzwi. Drogeria Natasha Cosmetics & Cafe wykona badanie skóry oraz zapewni kosmetyki do pielęgnacji ciała i włosów. Firma odzieżowa Agrafka ubierze naszych uczestników na pokaz mody podczas finałowej gali. Przed uczestnikami 3 miesiące ciężkiej pracy, podczas której będą przełamywać swoje ograniczenia. Trzymamy kciuki za wszystkich uczestników. Postępy uczestników można na bieżąco śledzić na fanpagu Metamorphosis London. Efekty pracy zobaczymy podczas gali finałowej, która odbędzie się 30 maja w Klubie Orła Białego w Londynie.
31
WOMAN in the World
Jogini ma joni Ann Linhart , założycielka Świątyni Kobiecości SelfLove (annlinhart.com), przewodniczka kobiet na drodze do pokochania siebie i budzenia kobiecej mocy. Wiesz na pewno, kochana kobieto, że rozwijanie się jest dobre, i – cokolwiek każda z nas rozumie pod tym pojęciem – ścieżek rozwoju wewnętrznego jest więcej niż jedna. Jest ich kwadrylion. Wszystko po to, żeby każda z nas mogła wybrać swoją ukochaną (lub swoje ukochane) i wędrować nią przez doliny i wzgórza, aż dojdzie tam, gdzie już nie będzie miała wątpliwości, że pragnie zostać. I wtedy czas rozwijania łagodnie zmieni się w czas zwijania, by potem znów powrócić do tego pierwszego. Podążanie konkretną drogą jest w procesie rozwoju niezmiernie pomocne. Każda bowiem posiada swoje metody i techniki, a to daje punkt odniesienia; wiesz, gdzie jest początek drogi na górę, a gdzie tej góry wierzchołek i gdzie w tym wszystkim jesteś Ty. No i wiesz mniej więcej, czego się spodziewać, wędrując, a czego oczekiwać na szczycie. Jednak każda prawdziwa jogini wie, że najlepiej nie oczekiwać niczego. I o tym chcę napisać. O jodze jako drodze jogini na szczyt. Straszne to nieporozumienie, że mówiąc: joga, często myślimy o ćwiczeniach fizycznych (asanach). Już samo postawienie tych słów obok siebie sprawia, że moim włosom na głowie stają włosy na głowie. To niezrozumienie jest wynikiem sposobu, w jaki funkcjonujemy. Biegiem i z niewielką uważnością na świat zewnętrzny oraz to, co w nim prawdziwie ważne; z jeszcze mniejszą uważnością na to, co
32
Fot. Katarzyna Szumiec
w nas. A w nas cały Wszechświat. I podczas gdy my zajęte jesteśmy sprawami, które często nie mają nic wspólnego z naszym dobrem, a zwyczajnie nas osłabiają, nie służą niczemu, co sprzyja budzeniu się kobiecej mocy, coś bardzo ważnego pozostaje niezauważone. Praktyka jogi jest zaś jedną ze ścieżek, które pomagają to niezauważone dostrzec, wspierając w powrocie do siebie, do domu. W pradawnym języku sanskrytu joga oznacza jedność z boskością (sama wiesz najlepiej, co dla ciebie znaczy boskość). I to tak naprawdę jest pierwotnym celem każdej z dróg. Połączenie, powrót, świadomość tego „kim jestem”. Tradycja jogi pokazuje nam sposoby na odzyskanie równowagi i osiągnięcie stanu jedności z najwyższą energią miłości. Ten stan nazwany został na Wschodzie Samadhi. Joga to piękna postawa wobec życia, prastara mądrość, sięgająca kilku tysięcy lat wstecz. Sama w sobie jest kompletna, to znaczy dotyka każdej płaszczyzny naszego istnienia, ale zawiera wiele odłamów, które skupiają się na poszczególnych zagadnieniach. Najbardziej popularna w naszym zachodnim świecie jest Asztanga joga, która jest jak drzewo o ośmiu gałęziach – każda z tych gałęzi opisuje inny aspekt dochodzenia do pełni, oferując dokładne wskazówki i jasno określony kierunek. Hatha joga to właśnie ta rozpropagowana na Zachodzie i znana nam jako zbiór asan i technik oddechowych (pranajama), trzecia i czwarta spośród ośmiu gałęzi asztangi. Ale nie o teorii chciałam pisać, a o esencji jogi, która może wesprzeć cię na drodze rozwijania/odkrywania Twojej prawdziwej natury, niezależnie w jakim jesteś obecnie punkcie. Esencją jest to, że już w tym momencie jesteś kompletna i warta miłości. A skoro tak, to znaczy, że także inne istoty są kompletne i warte miłości. Postępowanie zgodnie z tą prawdą będzie pierwszym krokiem do wejścia na ścieżkę jogini, czyli kobiety obudzonej do korzystania ze swojej mocy. Kobiety połączonej ze swoją świętą przestrzenią – joni (cudnie jest mieć joni zamiast waginy czy sromu), kroczącej przez życie z godnością i pokorą jednocześnie, kochającej, wyrażającej prawdę, będącej dobrą dla siebie i świata. Kobiety wiedzącej, że wszyscy w równym stopniu jesteśmy częścią wielkiego oceanu miłości. Always ♥
Zamień odchudzanie na świadome odżywianie Od początku roku i wielkich postanowień minęło kilka tygodni. Czy jesteś jedną z tych osób, które obiecały sobie więcej samodyscypliny i kontroli, ale nie wytrwały? Jeśli tak, nie jesteś sama. Wiele kobiet żyje w przekonaniu, że proces odchudzania musi być nieprzyjemny i ciężki. 98% kobiet wymienia brak silnej woli jako główną przeszkodę na drodze do trwałej utraty wagi. Ja przez 15 lat poszukiwałam perfekcyjnej diety, zadając ciągle to samo pytanie: CO jeść, aby schudnąć i osiągnąć perfekcyjnie wyglądające ciało? Niestety każda próba schudnięcia kończyła się zaniżonym poczuciem własnej wartości, brakiem zaufania do siebie samej, nie mówiąc o efekcie jo-jo. Teraz wiem, że dieta to tylko 50% sukcesu, pozostałe 50% decydujące o tym, czy osiągniesz zamierzone wyniki, to Twoje myśli, przekonania, doświadczenia, nawyki – ogólnie mówiąc: to, kim jesteś i jak żyjesz z dnia na dzień. Aby dokonać znacznych i trwałych zmian, trzeba działać na kilku poziomach jednocześnie. Widzisz, że informacji na temat odchudzania i zdrowego jedzenia jest obecnie bardzo dużo. Jednocześnie obserwujemy największy odsetek ludzi z zaburzeniami odżywiania, wagi, żyjących w niechęci do swojego ciała. Taki stan wpływa negatywnie na piękną z natury relację z ciałem i z odżywianiem. Ta relacja powinna być budująca. W rzeczywistości jest źródłem cierpienia dla wielu kobiet. Jeśli mogę dać Ci tylko jedną radę, powiem: przestań szukać perfekcyjnej diety. Ona nie istnieje. Twoja chęć znalezienia tej jedynej diety wynika z toksycznego przekonania, że perfekcyjna dieta zapewni Ci perfekcyjne ciało, co następnie zagwarantuje Ci perfekcyjne życie. Jeśli jesteś na diecie od wielu lat, wiesz, że to nie jest takie proste, znasz ból rozczarowania. Chcę Ci dzisiaj powiedzieć, że naprawdę nie musisz tak żyć. Proponuję Ci zmianę perspektywy. Już dziś zamień odchudzanie na odżywianie, najpierw w swojej głowie, potem przełóż to na działanie. Dlaczego? Mówiąc o odchudzaniu, zakładamy, że czegoś będzie w naszym życiu mniej, że odbierzemy sobie wszystko, co przyjemne. Odżywianie natomiast to akt miłości i szacunku wobec naszego ciała i naszej osoby.
Karolina Buchling
Coach Psychodietetyk e: coach@karolinabuchling.com www.karolinabuchling.com
Żyję. Kocham. Jem - Świadomie @karolina_buchling_
Kiedy przestajemy traktować ciało jako coś, co można na siłę formować, czasami nawet atakować, zaczynamy myśleć o nim jak o darze, który umożliwia nam życie – nasza fizjologia zaczyna się zmieniać. Kiedy zamieniasz odchudzanie na odżywianie, pozbywasz się dużego źródła stresu, a redukcja wagi jest skutkiem wszystkich pozytywnych zmian, które wdrożyłaś w życie, pracując nad swoimi emocjami, przekonaniami i sposobem odżywiania. Ponadto diety, które bazują na odmawianiu sobie przyjemności, nie działają na dłuższą metę, gdyż odczuwanie przyjemności jest katalizatorem procesów metabolizmu – czyli usprawnia jego działanie! Odczuwanie przyjemności jest jednym z najważniejszych wrażeń ułatwiających utrzymanie zdrowia fizycznego, równowagi emocjonalnej, czy nawet osiągnięcie sukcesu. Jeśli jesteś na diecie od wielu lat, masz poczucie przegranej, nie wierzysz, że możesz jeść dla przyjemności i cieszyć się swoim wyglądem – spróbuj zadziałać inaczej. Nie pytaj tylko o to „co jeść”, ale również dowiedz się „jak jeść” i zrozum „dlaczego jesz” – tak, często pod wpływem emocji, gdyż wszyscy je mamy i wszyscy radzimy sobie z nimi inaczej, ale o tym w następnych artykułach. Ćwiczenie dla Ciebie. Zamiast pytać: „co mam dzisiaj zjeść?” zadaj sobie pytanie: „czego potrzebuje dziś moje ciało?” lub: „co może dziś odżywić moje ciało?”. Z wyrazami miłości i podziwu dla Ciebie.
15% zniżki na sesje indywidulane oraz programy online na hasło WOMAN 33
WOMAN in the World
Dawid Żółtaszek polski kickboxer wagi ciężkiej, mieszający na stałe w Wielkiej Brytanii. Na koncie ma 17 zwycięstw przygotowanie REDAKCJA zdjęcia JASMINA PHOTOGRAPHY lokalizacja PARK PRZY MAXIMUS
GYM&MARTIAL ARTS CENTRE, BURRELL ROAD, FRIMLEY, GU16 7JG
Ćwicz z Dawidem
FULL BODY WORKOUT Z NACISKIEM NA RAMIONA Dawid do ćwiczeń zaprosił Kasię Krzemieniecką, z którą zaprezentowali serię ćwiczeń ogólnowzmacniających z naciskiem na ramiona i wewnętrzne mięśnie brzucha. Wszystkie ćwiczenia z użyciem hantli. Do dzieła! 34
34
• Pozycja wyjściowa: pozycja stojąca z rozstawionymi nogami na szerokość bioder. • Ręce z hantlami opuszczone wzdłuż ciała. Ze stojącej pozycji schodzimy do przysiadu, wyrzucając ręce przed siebie. • Ćwiczenie należy wykonywać płynnie 8-12 powtórzeń.
• Pozycja wyjściowa taka jak w poprzednim ćwiczeniu. • Ze stojącej pozycji schodzimy do przysiadu, ale tym razem ręce unosimy ponad głowę. • Ćwiczenie należy wykonywać płynnie 8-12 powtórzeń.
• Pozycja wyjściowa taka jak w poprzednim ćwiczeniu. • Robimy wykroki w tył, unosząc naprzemiennie ręce nad głowę. • Ćwiczenie należy wykonywać płynnie 8-12 powtórzeń.
• Robimy wykroki w przód, unosząc równocześnie ręce z hantlami ponad głowę. • Ćwiczenie należy wykonywać płynnie 8-12 powtórzeń. 35
WOMAN in the World
Gotuj z Sebastianem
zdjęcia HOTEL RADISSON BLU ZAKOPANE (archiwum)
Grzybowa by Krauzowicz
Sebastian Krauzowicz Jeden z najbardziej utalentowanych szefów kuchni w Polsce. Z pochodzenia góral – może dlatego zdecydowany, pewny swego i podążający swoją drogą. Nieszablonowy artysta. Doświadczenia zawodowe zdobywał w renomowanych cztero- i pięciogwiazdkowych hotelach. W ciągu ostatnich pięciu lat pełnił funkcję szefa kuchni w Copernicus Toruń Hotel, prowadził autorską restaurację Sfera by Sebastian Krauzowicz organizującą bankiety i imprezy okolicznościowe. Obecnie Executive Chef w Radisson Blu Hotel &Residences Zakopane. Na co dzień pełni także funkcję trenera i selekcjonera kulinarnej kadry Polski OSSKIC, która ostatnio zdobyła trzy złote, dwa srebrne i dwa brązowe medale podczas EXPOGAST CULINARY WORLD CUP 2018 w Luksemburgu. Dwa lata wcześniej z kadrą juniorów odniósł pierwszy sukces trenerski podczas IKA CULINARY OLIMPICS 2016 w Erfurcie, gdzie team wywalczył srebrny i brązowy medal.
36
250 g podgrzybków 250 g borowików 250 g rydzów 100 g szalotki bananowej 100 ml białego wina półwytrawnego 400 ml bulionu z białych warzyw 70 g masła klarowanego 100 ml wiejskiej śmietany 18% 1 gałązka tymianku sól selerowa do smaku, pieprz seczuański świeżo mielony
Szalotkę posiekać i zeszklić na maśle, dodać grzyby, całość przesmażyć w średnim garnku. Gdy nabierze złotego koloru, podlać białym winem i poczekać, aż odparuje alkohol. Następnie zalać bulionem i gotować około 20 minut z gałązką tymianku. Po tym czasie wyciągnąć tymianek i zblendować mikserem ręcznym. Śmietanę zahartować odrobiną gorącej zupy i wymieszać z całością, doprawić solą i pieprzem.
Garnish:
Grzyby przesmażyć z cebulką i tymiankiem na maśle, całość podlać cydrem, doprawić solą i świeżo mielonym pieprzem. Maślankę przelać do syfonu 0,5 l, dodać gumę ksantanową, wymieszać. Wbić jeden nabój i mocno wstrząsnąć, pozostawić na 10 minut.
50 g rydzów 50 g grzybów shimeji 50 g grzybów trumpet 60 g młodej cebulki 10 g masła klarowanego 10 ml cydru gałązka tymianku sól selerowa do smaku olej lubczykowy Manufaktura Łagowski 150 ml maślanki 0,5 g gumy ksantanowej parę listków szczawika krwistego
Sposób podania: jak na zdjęciu. Grzybowy garnish ułożyć na środku głębokiego talerza, z jednej strony wylać krem z grzybów, a z drugiej maślankę z syfonu (przed każdym użyciem należy mocno wstrząsnąć syfonem). Całość skropić oliwą z lubczyku i udekorować szczawikiem.
Tarta z płynącą czekoladą, lodami i leśnymi owocami w grzanym winie
Ciasto czekoladowe kruche: 75 g masła 42 g cukru 1 żółtko 280 g gorzkiej czekolady 70% 95 g mąki 25 g kakao
Masło utrzeć z cukrem, dodać żółtko. Czekoladę rozpuścić, wymieszać z mąką i kakao. Schłodzić, rozwałkować i wyłożyć do formy do tarty. Piec w 150oC około 25 minut w zależności od grubości ciasta.
Płynąca czekolada: 100 g masła 100 g czekolady 70% 100 g cukru trzcinowego 3 jaja
Leśne owoce w grzańcu: 60 g jeżyn 60 g malin 60 g jagód 60 g borówrek amerykańskich 100 g cukru trzcinowego Cynamon Anyż 150 ml czerwonego wina
Czekoladę rozpuścić z masłem. Żółtka utrzeć z cukrem, a białka ubić. Całość dokładnie wymieszać i wylać na środek wcześniej przygotowanych spodów tart. Schłodzić w lodówce, a następnie włożyć do piekarnika i piec 8 minut w temperaturze do 170 stopni. Podawać z lodami z owoców leśnych lub waniliowymi.
Cukier roztopić i podgrzewać aż nabierze rumianego koloru. Dodać owoce, zalać winem i chwilę pogotować z korą cynamonu i anyżem.
37
WOMAN in the World
FOMO, co to jest? Niektórym pojęcie bardzo bliskie, niektórym wcale. Jednak prawie każdy doświadczył go na sobie. FOMO – zachowanie kiedyś absolutnie nieznane, dziś jest spotykane bardzo często.
Fot. Maria Gallo
przygotowała IRMINA PRZYBYŁOWSKA
FOMO (fear of missing out), czyli strach przed tym, co nas omija. Zjawisko spotykane zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Jest to niezdolność lub niechęć do zaangażowania się w pełni w daną sytuację. Osoby cierpiące na tę przypadłość często nie angażują się w wykonywane zadanie czy pracę, obawiając się, że jeśli poświęcą czemuś całą swoją energię, to inna, lepsza praca ich ominie. Problemy z podejmowaniem decyzji często u takich osób idą w parze z brakiem motywacji i chęci brania odpowiedzialności za siebie. Problem FOMO coraz częściej dotyka pracodawców, którzy szukają stałej załogi. Niestety zatrudniający muszą się liczyć z większymi kosztami i ciągłą rotacją pracowników. Pracownicy zmagający się z FOMO często zmieniają miejsce pracy, licząc, że ta kolejna będzie tą wymarzoną. Niestety sami nie są w stanie określić celu, do którego dążą. Podobna sytuacja występuje w związkach między dwojgiem ludzi. Jeśli jedna z osób traktuje relację bardzo powierzchownie, to związek ma małe szanse na przetrwanie. Szczególnie gdy jeden z partnerów cały czas rozgląda się za kimś lepszym. Brak odpowiedzialności za swój związek prowadzi do egoizmu, a w rezultacie również do samotności.
38
Do FOMO przyczyniają się także media społecznościowe, w których nieustannie egzystujemy i które zastąpiły nam kontakt z żywym człowiekiem. Prawie cały czas jesteśmy online, śledzimy życia innych osób. Skłania to w dużej mierze do częstego porównywania się z innymi, a nawet zazdrości, co prowadzi do strachu przed dokonaniem błędnego życiowego wyboru.
Jak przeciwdziałać FOMO? •
Rozważnie podchodzić do informacji zawartych na portalach społecznościowych takich jak Facebook czy Instagram.
•
Zaprzestać porównywania się z innymi. Nigdy nie wiadomo, jaka historia kryje się za czyimś życiem.
•
Szukać odpowiedzi w samym sobie, a nie we wpisach instagramowych gwiazd.
•
Pozwolić sobie na bycie offline. Jeden dzień czy weekend bez internetu nie spowoduje, że świat przestanie istnieć.
•
Spróbować zaangażować się w jakąś inicjatywę społeczną.
•
Bezinteresownie pomagać.
“Miej Odwagę by podjąć decyzję. Siłę by w niej wytrwać. Cierpliwość by doczekać efektów”
The 1:1 Diet by Cambridge Weigh Plan jest na rynku brytyjskim od 1984 roku. Gold Standard badania. Dieta opracowana przez naukowców, odpowiednio zbilansowana, wygodna, smaczna i łatwa w przygotowaniu. Plus darmowa opieka konsultanta, który wspiera i pomaga od początku do końca. Średni spadek wagi: kobiety 6-8kg na miesiąc, mężczyźni 8-10kg. Spadek wagi jest indywidualny i zależy od wielu czynników, np od wybranego programu. Chcesz wiedzieć więcej - skontaktuj się, z którąś z wymienionych tutaj osób. LONDYN: Ealing, Acton, Chiswick, Hanwell, Southall, Brentford Ewa Oleksy 07903 774411 www.fb.com/one2onediet.EwaOleksy email: one2diet.konsultantki@gmail.com Marta Siekierka 07725 443556 www.fb.com/one2onediet.martaDS
Borehamwood i okolice Kasia Sikorska 07543 774935 www.fb.com/1to1dietborehamwood
Corby, Kettering Grzegorz Żurawski 07511 928574 www.fb.com/Gregory.one2onediet
Gatwick, Crawley i okolice
Heston, Hounslow, Feltham,Isleworth, Teddington, Richmond and Slough
Grays, Orsett, Chadwell, Ockendon
Marta Heilman-Paluch 07882 051147 www.fb.com/1to1marta
Agnieszka Kocon 07831 971975 www.fb.com/aga.one2onediet
Agnieszka Burczak 07506 586653 www.fb.com/one2oneDiet.AgaGraysEssex
Greenford/Northolt, Harrow, Hayes, Sudbury Karolina Chodyra 07947 181939 www.fb.com/one2onediet.karolina Anna Piechowiak 07738 395055
Portsmouth, Bognor Regis and Southampton
Aneta Olczyk 07540 525031 www.fb.com/1to1dietportsmouth
CW_EO_A4advert.indd 1
Daria Grzybowski 07538 821654
Ruislip, Eastcote, Ickenham, Uxbridge, Hillingdon Beata Bilska 07875 732968 www.fb.com/beata.bilskaa
Sutton, Croydon, Mitcham, poludniowy Londyn Sabina Karolak 07946 111060 www.fb.com/1to1Sabina
25/01/2020 09:37
WOMAN in the World
Jak żyć w zgodzie z naturą przez cały rok przygotowała JULIA SKIBIŃSKA
V
eganuary dobiegł końca. Dzięki życiodajnemu deszczowi australijskie płomienie zaprzestały spustoszenia, a życie większości wróciło do normy. Czy Ty też złapałaś się na tym, że ambitne postanowienia jakby straciły moc? Mam nadzieję, że lista pod tytułem „Jak żyć w zgodzie z naturą przez cały rok” na nowo da Ci pozytywnego kopa, który przypomni Ci, że kobieta i natura bez siebie żyć nie mogą. Nie wierzysz? Pozwolę sobie zacytować dotykający duszy tekst Patricka Dacquaya: „Zmysłowa przyjemność, jaką odczuwamy, gdy muska nas wiatr, kiedy stoimy twarzą do morza, stanowi część dziedzictwa celtyckiego. Balansując na skraju skały, niczym ptak, który zaraz pofrunie, mamy poczucie absolutnej wolności. Wrażenie bezkresnej przestrzeni, gdy sięgamy wzrokiem po horyzont, smagani podmuchami wiatru, uspokaja psychikę. Powietrze to lekarstwo dla głowy. Omiata umysł i ujmuje mu nieco ciężaru...’’. Wyobraźmy sobie zatem brak odświeżającego umysł powietrza lub też tonę śmieci rozprzestrzeniającą się przed nami, gdy stoimy twarzą do morza. Jest to dalekie od „zmysłowej przyjemności”, natomiast coraz bliższe rzeczywistości. Dlatego dziewuchy, najwyższy czas zapiąć pasy na statku do lepszego życia w zgodzie z naturą. Będzie to wyboista droga, ale obiecuję, że będzie warto! 40
Idź na zakupy To, co kobietki kochają najbardziej. Domyślam się, że jest to zaskakujący punkt wprowadzający do ekologicznych zmian; bądźcie jednak cierpliwe – już tłumaczę, o co chodzi. Potrzebujemy nabyć: butelkę na wodę wielokrotnego użytku, wielorazowy kubek na kawę, płócienną torbę (lub plecak na zakupy), bambusową szczoteczkę do zębów oraz pudełka na lunch. Produkty te są absolutną podstawą walki o lepszy stan środowiska. Warto jednak zainteresować się tematyką eko i pójść o krok dalej. Lush zaczął np. produkować kostkę szamponową (https://uk.lush.com/products/ shampoo/seanik) bez opakowania. Nie dość, że skład to sama natura, to nie dodaje ona do naszego kosza śmieci.
Opracuj plan 1. Znajdź punt, w którym możesz napełnić swoją butelkę (można ją również zastąpić słoikiem). Zainteresuj się jakością swojej kranówki – być może jest to szybsza alternatywa. Jeśli natomiast jakość nie jest zadowalająca, filtr powinien pomóc. 2. Porzuć warzywniak z supermarketu na rzecz świeższej alternatywy, która stroni od plastikowych opakowań. Lokalne targowiska, warzywniaki oraz farmerzy to niedocenieni bohaterowie naszych czasów. Chcemy, by na szpinaku była ziemia, a jabłka nie błyszczały, tylko smakowały! Jeśli znajdziesz takie miejsce, to właśnie tam zabłyśniesz swoją
płócienną torbą na zakupy. 3. DIY (Do it yourself). Mnóstwo produktów można łatwo zastąpić szybkimi przepisami. Nie wierzysz? Choćby hummus, który można zrobić z 5 składników w nie więcej niż 5 minut! A jak hummus z ciecierzycy się znudzi, „zhummusić” można prawie wszystkie warzywa. Otwiera to całkiem nowe pole do popisu. Dodaj do tego marcheweczkę czy paski papryki i voilà – lunch mistrzów gotowy. Gwarantuję Ci, że własnoręcznie przygotowane jedzenie daje więcej satysfakcji, niż kolejny odhaczony sezon na Netflixie. Ponadto mamy o wiele większą kontrolę nad naszym zdrowiem i – co najważniejsze – ucinamy plastik! Wspomniane wcześniej pudełeczko na lunch do pracy napełnisz właśnie własną kuchnią, której pozazdrości Ci niejeden kolega odgrzewający jedzenie z paczki. Nie trzeba jednak poprzestać na jedzeniu. Warto zadać sobie pytanie: czy naprawdę tego potrzebuję? Czy potrzebuję 2 kremów, na dzień i na noc? Czy potrzebuję kremu do stóp i osobnego do rąk? Czy potrzebuję szamponu oraz odżywki? Pozwolę sobie odpowiedzieć Ci na to pytanie: nie potrzebujesz. Niestety, produkty te często służą sztucznie napędzanemu przez media konsumpcjonizmowi, który ma ograbiać nas z coraz to większych pieniędzy, dając nam w zamian obietnice bez pokrycia, takie jak: nowa twarz, nowe
ciało, a czasem nawet nowy lifestyle. Ogranicz swoją kosmetyczkę do minimum, a skórę wrażliwą „potraktuj” maseczką z płatków owsianych i wody – działa cuda! Pomyśl tylko o zaoszczędzonych pieniądzach i innych formach ich wykorzystania. Może wymarzona wycieczka lub pomoc organizacji ratującej naszą planetę? (www.wwf.pl).
Kontakt z naturą Brak więzi z naturą to często, wbrew naszej wiedzy, jeden z największych powodów, przez który jej nie chronimy. Żyjemy w złudnym przekonaniu, że jesteśmy od siebie „rozłączni”, więc niezależni. Jest to tylko częściowa prawda. Człowiek jest w 100% zależny od natury – nie przetrwa bez niej. Natura jednak świetnie poradzi sobie bez człowieka. Uzdrowi się bez udziału ludzkości. Jeżeli nie jesteś jeszcze do końca przekonana, dokąd zmierzam, powiem to wprost: niszcząc przyrodę, człowiek niszczy tylko własne szanse na przetrwanie. Wybijając własny gatunek, zrobi w końcu przysługę naturze, która w przeciągu paruset lat oczyści atmosferę i przywróci zaginione gatunki zwierząt, tworząc coś, co z łatwością moglibyśmy nazwać Edenem. Betonowe dżungle sztucznie utworzone przez człowieka zastąpione zostaną dżunglami naturalnymi i ich habitatem. Jeśli chcemy jednak temu zapobiec poprzez obcowanie z pięknem przyrody, powinniśmy pogłębiać więź z Matką Naturą. Więź ta natomiast stanie się naturalnym paliwem napędzającym nowy styl życia, który prędzej czy później i tak będziemy musieli sobie przyswoić.
41
WOMAN in the World
Singapur
Miasto przyszłości? przygotowała MAGDALENA JEŻ
www.upandhere.rocks
42
Niewielkie państwo – miasto. Azjatycki tygrys. Metropolia niesłychanie silna ekonomicznie. Miasto innowacyjnych rozwiązań, nowych technologii, nowoczesnych rozwiązań urbanistycznych. Pełne nie tylko ludzi, ale i bujnej zieleni. Czy Singapur można nazwać miastem przyszłości?
Z
ałożone przez Brytyjczyków w 1819 roku Miasto Lwa („Singa” – w języku sanskryckim oznacza lwa, a „Pura” – miasto) uzyskało niepodległość w 1965 roku. Ze względu na gwałtowny rozwój gospodarczy – zawdzięczany m.in. stabilizacji politycznej, niskim podatkom, wysokiemu etosowi pracy, otwarciu na kapitał inwestycyjny i dogodnemu położeniu geopolitycznemu – zaliczany jest do „azjatyckich tygrysów” – grupy najprężniej rozwijających się państw.
Metropolia silna ekonomicznie Singapur jest drugim, po Japonii, najbardziej rozwiniętym gospodarczo państwem Azji. Znajduje się w czołówce państw o najwyższym PKB per capita. Jest trzecim, po Londynie i Nowym Jorku, największym centrum finansowym świata. Singapurski port jest drugim co do wielkości na świecie – wyprzedza go jedynie holenderski Rotterdam. Singapur jest również jednym z najważniejszych ośrodków przemysłu rafineryjnego oraz największym centrum edukacji w całej południowo-wschodniej Azji. Należy do szeregu ważnych organizacji międzynarodowych, takich jak Azjatycki Bank Rozwoju, Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej, Światowa Organizacja Handlu, Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju – oraz wielu, wielu innych.
Metropolia niezwykle nowoczesna W zabudowie Singapuru przeważają drapacze chmur. Państwo jest malutkie – największa wyspa liczy zaledwie 576 km², a pozostałe, otoczone rafą koralową wysepki są od niej zdecydowanie mniejsze. (Dla porównania powierzchnia Warszawy to 512 km²). Miejsca brak, z kolei ludzi – jest bardzo dużo. Ponad pięć i pół miliona. Takim oto sposobem Singapur jest drugim po Monako najgęściej zaludnionym państwem świata. Cały czas trwają pracę nad powiększeniem powierzchni państwa poprzez pozyskiwanie lądu od morza – ach, kto bogatemu zabroni – a tymczasem większość mieszkańców żyje na osiedlach złożonych ze strzelistych wieżowców. Można narzekać na ciasnotę, ale równocześnie wieżowce te są nowoczesne, zadbane i niezwykle zielone.
Metropolia bujnej zieleni Mamy rok 2020, więc śmiało twierdzę, że zieleń winna zajmować pierwszoplanowe miejsce w nowoczesnym planowaniu przestrzennym miast przyszłości. Ideałem jawi mi się miasto przypominające mityczne wiszące ogrody Semiramidy. A Singapur w tym właśnie kierunku podąża. Według projektu Treepedia aż 30% powierzchni miasta to tereny zielone – zdecydowanie więcej niż w innych światowych metropoliach (dla porównania: Paryż – 9%, Londyn – 13%, Nowy Jork – 13,5%), co jest imponujące szczególnie, gdy pamiętamy, jak małą powierzchnią Singapur dysponuje.
auta to wydatek, na który w Singapurze pozwolić sobie mogą tylko nieliczni. Aby mieć swój własny pojazd, należy najpierw uzyskać uprawniający do tego certyfikat. Nie dość, że dokument ten ważny jest tylko przez dziesięć lat, to w dodatku jest bardzo drogi – średnio kosztuje 37 000 dolarów amerykańskich. Koszt średniej klasy auta jest w Singapurze nawet czterokrotnie wyższy niż w Stanach Zjednoczonych. Dodatkowo, od lutego 2018 roku liczba prywatnych aut w Singapurze nie może wzrastać – co oznacza, że aby nabyć nowe auto, właściciel musi się najpierw pozbyć starego. W zamian władze zamierzają inwestować w transport publiczny.
Metropolia, w której lepiej trzymać się prawa Lista przewinień, za które można dostać mandaty, jest bardzo długa. Dotkliwą karę finansową można dostać m.in. za palenie papierosów w miejscach publicznych, za plucie oraz za jedzenie i picie w metrze. W Singapurze nie można żuć gumy, nie można jej zresztą do kraju wwozić. Dostępna jest wyłącznie na receptę w aptekach. Mandat można dostać również za niespuszczenie wody w toalecie publicznej, publiczne okazywanie uczuć oraz chodzenie nago we własnym mieszkaniu. Nie należy również podłączać się do niezabezpieczonej sieci Wi-Fi, bo w Singapurze może zostać to uznane za hakerstwo. Za wiele poważniejszych przewinień można dostać karę chłosty, a nawet karę śmierci. Chłosta grozi za przekroczenie terminu końca wizy, kradzież, wandalizm, narkomanię, przestępstwa seksualne. Kara śmieci natomiast m.in. za zabójstwo, posiadanie narkotyków oraz korupcję wśród urzędników. Surowe prawo obowiązuje zarówno obywateli, jak i turystów. Jeśli Singapur nie jest miastem przyszłości, to przynajmniej miastem, które wyznacza trendy. Każdy medal ma jednak dwie strony. Nowoczesne mieszkania oznaczają dla mieszkańców Singapuru wysokie koszty życia. Niski poziom przestępczości – jak w wymienionych wyżej przykładach – bardzo surowe prawo. Z kolei soczyście bujna zieleń w dużej mierze możliwa jest dzięki tropikalnemu klimatowi i niemal niezmiennym na przestrzeni roku temperaturom. Ale nie można się zrażać. Trzeba dążyć do ideałów! I jako że każdy z nas życzyłby sobie mieszkać w mieście wysoko rozwiniętym, zielonym, spokojnym i czystym, Singapur może być ciekawą inspiracją.
Bajkowy ogród botaniczny, rozległe parki, sadzone wzdłuż dróg i skwerów drzewa, soczyście zielone trawniki, zwisające z mostów krzewy lub coraz śmielej wkomponowywane w elewacje wieżowców ogrody nadają określeniu miejska dżungla zupełnie świeże znaczenie. Perłą Singapuru są natomiast spektakularne Ogrody przy Zatoce, w których znajdują się m.in. ogrody wertykalne i największa szklarnia na świecie.
Metropolia, która stawia na transport publiczny Na ulicach tak wielkiej metropolii jest zaskakująco spokojnie. Szczególnie w centrum samochodów jest niewiele. Posiadanie 43
WE INVITE YOU!
2020 BERLIN 23 – 25 APRIL
MILAN
BERLIN
CHICAGO
TORONTO
27 – 29 FEBRUARY
23 – 25 APRIL
29 APRIL – 2 MAY
12 - 14 JUNE
RZESZÓW
NEW YORK
LONDON
26 – 28 AUGUST
2 – 4 OCTOBER
NOVEMBER
ORGANIZER
CO-ORGANIZER
contact@60mln.pl | www.60mln.pl
/60mln | #60MLN
Moim okiem widziane i opisane
Bardzo normalne przypadki normalnej żony i matki Czyli jak żyć i przeżyć (bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym). Historie paru bliżej lub też dalej znanych mi matek (żon), które będą naszym drogowskazem we mgle, maseczką na umęczoną duszę, tajną bronią, ciepłym szlafroczkiem z kieliszkiem wina (choć osobiście wolę zimne piwo). Będą naszą alfą i omegą, i czym tam sobie jeszcze chcecie, niech będą! przygotowała MAŁGOSIA BJ 45
WOMAN in the World Runda 2 Zaobserwowałam ostatnio wśród moich dalszych i bliższych znajomych tendencję do przyglądania się wszystkim i wszystkiemu bardziej krytycznie, niż to zwykle bywało. Znajomych posiadam w wieku zbliżonym do mojego, plus minus 20 lat. Męża też mam, mniej więcej w moim wieku, młodszy gad odrobinę jest, ale obiecałam sobie kiedyś, że mu tego wypominać nie będę, niech ma choć jedną rzecz lepszą ode mnie.
I zadowolony, i radosny mi ten telefon przed twarzą trzyma. Przyjrzałam się więc bardziej, zooma musiałam sobie oczami wyłapać, bo mi się z wiekiem wzrok lekko upośledził, a mąż mój raczył mi w tej euforii ten telefon pod sam nos podstawić. Poprzyglądałam się… jest! No mam! No kolega nasz z dawnych czasów... No cholerka, faktycznie go naruszyło dość mocno!
I co się okazuje?
Potwierdziłam mężowi fakt, że rzeczywiście kolega wygląda jak własny dziadek.
Otóż ludzie w zbliżonym do mnie wieku rozpoczynają taką grę: „poprawię sobie humor czyimś kosztem”. Nie zawsze koszt jest miły i subtelny.
Zadowolony mąż dodał jeszcze, że kolega jest jego rocznik, po czym wrócił polegiwać sobie dalej na swojej kanapie, zadowolony i jakiś taki nie wiadomo z czego dumny.
Popatrujemy sobie więc wkoło, okiem lekko przymkniętym, ale świdrującym i wszystko widzącym. Namierzamy delikwenta z grupy znajomych, bliższych lub dalszych (z dalszych to nawet lepiej, bo prawdopodobnie nie usłyszą, co o nich myślimy) lub też z grupy znajomych naszych znajomych. Potem popatrujemy sobie na samych siebie. I co się okazuje?!
Ale innym razem wręcz odwrotnie mi się przydarzyło... Do pracy wstaję bardzo wczesnym świtem. Normalni ludzie jeszcze wtedy smacznie śpią, a tylko niektóre ptactwo jest już obudzone, reszta jeszcze siedzi sobie smacznie w gniazdkach.
Ożeż ty! Ja cię pierdziu! O matko słodka! Jacy my jesteśmy jeszcze piękni i powabni. A cała reszta to i przytyła, i się zmarszczyła, ewentualnie wyłysiała tylko. Co za radość! Co za szczęście ogromne! Ależ nas ten los łaskawie potraktował. I otóż spotykam pewnego razu dawno niewidzianą koleżankę, a ona do mnie krzyczy już z daleka:
Wstaję więc i podążam do lusterka, aby „zrobić się na człowieka pracującego pomiędzy ludźmi”; patrzę i patrzę, i oczom nie wierzę (chciałoby się powiedzieć); finalnie stwierdzam, że co jak co, ale jak na swój podeszły wiek, to ja wyglądam naprawdę wspaniale! Twarz jaśnieje, policzki rumiane, oko błyszczące… Śliczna jestem i powabna. Patrzę i stwierdzam, że czas mnie prawie nie naruszył. Alleluja! Łaskawy dla mnie jest.
– Czy ty widziałaś ostatnio Hankę?! O matko, jaka baba się z niej zrobiła! Poczekaj, pokażę ci.
Pełna zadowolenia podążam do pracy – dusza mi śpiewa na cały głos, że dzisiaj będzie dobry dzień! W pracy mówię wszystkim radosne „dzień dobry”, a za jakieś pół godziny za plecami słyszę zatroskany głos mojego drogiego szefa:
Żadnego: „Cześć!”, „Jak się masz?”, „Co u ciebie?”. A gdzie tam... A po co? I wyciąga telefon, i media różne społeczne mi pokazuje.
– Oj! Coś ty mi dzisiaj źle wyglądasz… Spać nie mogłaś?!
– I masz! Jak na dłoni! Każdy grzech na naszej kochanej Hani widać! – mówi. Poprzyglądałam się Hani z prawa i z lewa i przyznać muszę (koleżanka moja nie na darmo taka szczęśliwa do mnie biegła), Hanka faktycznie wygląda jak wielka baba! Ależ mi się jakoś tak na duszy lekko zrobiło. Potwierdziłam więc, że owszem, zgadzam się z opinią, a koleżanka, zadowolona, pożegnała się i poszła. Obiecała wpaść na kawę i pogadać sobie dłużej o różnych Haniach z naszego otoczenia.
46
Na to mój mąż, pobudzony cały, aż przysiadł na tej kanapie. – No znasz! Znasz! No ale jak dziadek wygląda, więc faktycznie się nie dziwię, że nie poznałaś.
Innym razem siedzę sobie na kanapie, skupiona na czytaniu, a na drugiej kanapie poleguje sobie mój najmilejszy mąż. Coś w telefonie przegląda i nagle mi ten telefon podsuwa przed twarz! – Widzisz? – pyta. – No widzę – mówię. – No i? – pyta. – Nie wiem. Nie znam – mówię i czytam dalej.
No i trafił moją duszę radosną. Szlag jasny ją trafił! Bestia się we mnie obudziła, oczy mi mgłą zaszły, twarz pociemniała... Najchętniej udusiłabym gadzinę przebrzydłą – bez znieczulenia! Ale! Ale! Stop! Dama się tak nie zachowuje. Stop! Tak więc z godnością osobistą wielką (plecy mi się w strunę wyprostowały), spokojnie, przez zaciśnięte zęby, głosem najmilszym, jaki posiadam, mówię do gadziny przebrzydłej, stojącej za moimi plecami: – Owszem! Nie spałam dzisiaj najlepiej! No i czar prysł. A morał? A parę nawet mam… „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe” albo jeszcze: „nie śmiej się dziadku z cudzego wypadku” (…). Ale tak naprawdę to: „Nie pomoże mydło ani malowidło, ani studnia wody, jak nie ma urody”. Jednak: „Na każdy frasunek dobry jest trunek”. I za to wypijmy. Wasze zdrowie, drogie Panie! Ciąg dalszy nastąpi...
WOMAN in the World modelka/makijaż Magdalena Chmielewska-Michna zdjęcie Rafał Biniszewski
Makijaż jest przede wszystkim moją pasją. Kocham, gdy czujecie się pięknie, gdyż na świecie nie ma brzydkich kobiet. Jest tylko źle dobrany makijaż. Mówiąc o źle dobranym makijażu, zbliżamy się do pytania, które pojawia się często – Dlaczego mój makijaż nie wygląda tak jak makijaż z Instagrama? Moje klientki często przychodzą do mnie ze zdjęciem makijażu znalezionego w Internecie i proszą o wykonanie tego samego makijażu. Wielokrotnie efekt jest odwrotny od zamierzonego. Dlaczego? Powodów jest parę i w tym artykule postaram się przybliżyć Wam szczegóły makijaży typu „editorial” i tych „użytkowych”.
Każda z nas jest wyjątkowo inna
Sekretem makijażystek jest wybieranie do zdjęć promocyjnych modelek o kształtnych oczach, z ładną cerą. My, kobiety, jesteśmy pięknie inne – mamy opadające powieki, bardzo małe/duże oczy lub niesymetryczne brwi czy usta – zadaniem makijażystki jest wszystkie te małe niuanse wyrównać.
Zawsze dobieramy makijaż do typu urody.
Tak jak każda z nas jest wyjątkowa, nasz makijaż ma przede wszystkim wydobyć nasze naturalne piękno.
Kim Kardashian robi ok. 400 selfie, zanim udostępni online (uwaga) jedno.
Makijaże publikowane w Internecie przechodzą skrupulatną obróbkę techniczną – wygładzona zostaje skora, wyrównane niedoskonałości, wydobyty kolor kosmetyków. Ilość kosmetyków użytych do makijażu fotograficznego to prawie dwa razy tyle, ile użyłabym podczas wykonywania makijażu dziennego na moich klientkach. W makijażu złotą zasadą stosowania produktów kosmetycznych jest „mniej znaczy lepiej”. Mniejsza ilość produktu i jego dobre rozprowadzenie dadzą równomierny efekt połączony z przedłużoną żywotnością makijażu.
Czas
Wykonanie makijażu typu „editorial” trwa ok. 3 – 3,5 godziny. 48
modelka/projektantka biżuterii Julie Impens zdjęcie Graham Lacado makijaż Magdalena Chmielewska-Michna
Czym zatem mamy kierować się w doborze makijażu? 1. Okazja – czy jest to makijaż biznesowy, fotograficzny, czy może na wieczorną galę? 2. W czym czujesz się najlepiej – jeżeli nie malujemy się regularnie w ogóle lub bardzo delikatnie, nie będziemy czuły się dobrze w bardzo mocnym makijażu. Nowoczesne makijaże typu „editorial” wykonuje się przy użyciu mocno napigmentowanych kosmetyków. Jako bazy makijażystki używają płynnych pomadek lub eyelinerów, a oko na dolnej powiece malują do momentu końca dolnej granicy gałki ocznej. Taki makijaż wygląda pięknie na zdjęciach, lecz w świetle dziennym może przerazić nawet kobiety, które na co dzień malują się dość mocno. 3. Dobrze zrobiony makijaż podkreśli walory urody i ukryje dyskretnie niedoskonałości. Jeżeli kobieta ma piękne, kształtne brwi – jako makijażystka nie będę zakrywała ich dodatkowym produktem itp. 4. To co pasuje jednej z nas, niekoniecznie będzie pasowało innym, np. długa i cienka kreska eyelinerem będzie nieodpowiednia dla osób z opadająca powieką.
Najważniejsze – zadbajmy o naszą skórę.
Nawet najlepszej jakości kosmetyki czy makijaż nie spełnią swojego zadania przy zaniedbanej czy przesuszonej skórze.
t: 07740 312952 e: magdalenachmielewska0@gmail.com
magdalenachmielewskamichnamua
WORLD
30.04.2020
Gala plebiscytu WOMAN in the World Awards za nami zdjęcia PAWEŁ FESYK, EWA ZALEWSKA, HUBERT SZUMLAŃSKI
W ostatni dzień stycznia w Londynie odbyła się 1 uroczysta gala plebiscytu, podczas której przedsiębiorcze i kreatywne Polki odebrały statuetki i wyróżnienia. W jury konkursu zasiadły: Kinga Korta, Anna Senkara, Justyna Szwed i Diana Kwiatkowska. Podczas gali odbył się koncert Magdaleny Tul oraz pokaz mody wiosennej kolekcji marki More and More. Galę poprowadził niezawodny Conrado Moreno. Ogromne podziękowania dla sponsorów: Drogerii Superb - Health and Beuty, Nika Distribution, Lavel, Oshin NuConcept, Da Vinci Clinic, My SPA Expert, Jarodwood, Graphene Protection, Krosno, Adicon, Nanocollagen, Uniforms with Style, MedDiamond, Logicsock. Patronów medialnych: Tydzień Polski, Polish Channel, Informacje24. 50
Za oprawę techniczną dziękujemy firmie Soudlight Events.
Lista nagrodzonych Pań: Ewa Oleksy – Diamentowa konsultantka diety The 1:1 Diet by Cambridge Weight Plan Cambridge Diet Consultant of the Year Kate Tiu – właścicielka salonu, trenerka oraz kreatorka nowej marki kosmetyków Kate Tiu Secret of Beauty Luxury Cosmetic Brand Debiut of the Year Joanna Frączyk – właścicielka salonu Joanna Beauty Salon The best quality beauty service of the Year. Milena Budrewicz – właścicielka World Dental Clinic z Warszawy Charity Activities in Africa. Karina Piórkowska – współwłaścicielka bistro White Goose Bistro Magda Gesler Polish Cousine Restaurant of the Year Anna Radomska – fotomodelka oraz fotografka Glamour Photographer of the Year Kamila Żak – właścicielka Motivation Academy i agent edukacyjny Higher Education Consultant of the Year Anita Gierczyk – Personal Style Director & Image Consultant Personal Stylist of the Year Joanna Szyc Zimna – modelka oraz właścicielka salonu Jo Beauty International Model of the Year Malwina Kukaj – twórczyni Polish Klan Association Polish Heritage Promoter of the Year Ewelina Skorczyk – zawodniczka fitness i trenerka personalna Personal Trainer of the Year
Milena Juszczak-Marciniak – trenerka zarządzania czasem Entrepreneur of the Year Zuzanna Strzelecka – właścicielka salonu Godessence Beauty Clinic oraz szkoleniowiec Beauty Training Centre of the Year Izabela Lichoń i Marta Michałek – właścicielki Moustache waitresing for You Best Event Service Provider of the Year Justyna Kulczyk i Nola Półtorak – twórczynie Akademii Kobiet - Polish Psychologists’ Association Woman self awareness movement of the Year Justyna Abramowicz – stomatolog i promotorka zdrowego uśmiechu Dental Health Educator of the Year Ewa Gryziak – właścicielka marki Blanket Story Child-Friendly Brand of the Year Ewa Golec – psycholog, life coach, trener rozwoju osobistego, certyfikowany trener POINTS OF YOU® Personal Development Mentor of the Year Dagmara Szewczyk – właścicielka klinki chirurgii plastycznej we Wrocławiu International Medical Consultant of the Year Aga Sova – malarka Artist of the Year Aleksandra i Żaneta Tomaszewskie – właścicielki kobiecej marki odzieżowej MORE AND MORE Fashion brand of the Year
51
Beautyque by Kinga 34 Clifton Road London W1 9ST oraz
7 Harley Street London W1G 9QD t: 07704 672664
Kinga Kopaniarz
@Beautyque-by-Kinga
Odkrywam kobiece piękno
W
czasach, kiedy filllery i botox są ogólnodostępne i nie kosztują kroci, trudno jest znaleźć kogoś, kto nie robi lub nie robił zabiegów medycyny estetycznej. Ma to tak samo wielu zwolenników, jak i przeciwników. Niektórzy nie wyobrażają sobie życia bez wypełnionych policzków i warg czy makijażu permanentnego brwi, powiek czy ust. Im więcej, tym lepiej. Drudzy zaś stronią od wszelkich zabiegów i nowości w kosmetologii i medycynie estetycznej. Jest też trzecia grupa kobiet – tych, które chcą wykorzystywać wszystko, co niesie ze sobą rozwój branży beauty, ale w sposób jak najmniej widoczny. Co oczywiście nie znaczy, że mniej wartościowy czy mniej korzystny. Na rynku mamy szeroką gamę zabiegów, które w sposób bardzo naturalny mogą podkreślić i wydobyć piękno kobiecej twarzy. Weźmy na przykład zabiegi na brwi i okolice oka. Większość od razu pomyśli o zagęszczaniu i dopełnianiu rzęs metodami 1x1, 4x1 czy Russian look oraz makijażu permanentnym powieki. Wiadomo, że decydując się na któryś z zabiegów, trzeba wiedzieć, kto i jak wykonuje dany zabieg, aby nie narobić sobie kłopotu. W przypadku rzęs dużego nieszczęścia nie będzie – po prostu usuniemy rzęsy, lecz przy źle dobranych i wykonanych brwiach pomyłka będzie boleśnie widoczna.
Co zatem mogą zrobić kobiety, które chcą w sposób delikatny i bezpieczny podkreślić brwi lub rzęsy? Inlei Lamination Brows
To metoda dla wszystkich kobiet, które nie chcą tatuować sobie brwi. Dzięki laminacji możemy nadać brwiom konkretny kształt bez względu na kierunek rośnięcia naszych włosów. Nawet jeśli masz cienkie włoski, jesteśmy w stanie je ułożyć tak, jak chcemy oraz pogrubić. Podczas laminacji
nakładamy specjalny krem, dzięki któremu jesteśmy w stanie manipulować włosami tak, aby ułożyć je w sposób, jaki chcemy. Naturalne składniki kremu również odżywiają włos.
InLei Lash Filler To rewolucyjny zabieg liftingu rzęs. Naukowo udowodniono, że trwale je zagęszcza. Naturalne składniki wpływają na wzrost włosów, poprawiając ich strukturę. Odżywia i pogrubia zniszczone, cienkie i słabe rzęsy. Daje długotrwały efekt liftingu naturalnych rzęs, wyciąga je i pogrubia, a także zapobiega ich skręcaniu się. Efekt utrzymuje się do 6–7 tygodni. Świetna alternatywa dla przedłużania rzęs i wspaniałe rozwiązanie dla kobiet, które stawiają na naturalny look. Kosmetyki produkowane są we Włoszech, dzięki temu mamy pewność co do jakości produktów i użytych składników. W ostatnim czasie wiele znanych kobiet zrezygnowało z inwazyjnych zabiegów na brwi i okolice oka na rzecz bardziej naturalnego looku. Wśród moich Klientek i zwolenniczek tej metody są gwiazdy z pierwszych stron angielskich gazet. Jest to najlepsza rekomendacja dla mojej pracy. Chcesz spróbować laminacji brwi lub rzęs? Zapraszam do mojego salonu Beautyque by Kinga. Osoby, które chcą się kształcić – zapraszam na szkolenia. Już niedługo otwieram Beauty Academie By Kinga, aby móc przekazać całą moją wiedzę i doświadczenie zebrane przez 23 lata wykonywania zawodu. Wykłady będą się odbywać w języku polskim i angielskim. Szkolenia od podstaw – manicure, pedicure, depilacja woskiem, henna, laminacja brwi i rzęs.
53
WOMAN in the World
Miss Generation 2020 W sobotę 8 lutego 2020 r. odbyły się wybory Miss Generation 2020. Idea tego konkursu powstała z inicjatywy zwykłych kobiet, które przekonane były, że ich najlepsze czasy przeminęły, że teraz to już tylko kapcie i rozciągnięty dres, że czasy świetności dawno już mają za sobą, że to, co w nich piękne, odeszło bezpowrotnie, a konkursy piękności są nieosiągalne i odbywają się w kompletnie innej czasoprzestrzeni. I wtedy zadały pytanie: „Ale dlaczego by nie?” Przecież piękno kobiety to nie tylko długie nogi, piękna figura i odpowiedni PESEL. Kobieta stworzona jest po to, by być piękną w każdym wieku, i nieważne, czy jest wysoka, czy też niska, czy ma figurę modelki, czy też bardziej „rubensowskie kształty”. Każda z nas jest wyjątkowa. Dziś swoje historie opowiedzą nam trzy wspaniałe kobiety, które wzięły udział w konkursie Miss Generation: Paulina Falger, lat 30 – tytuł Miss Generation 2020 Marta Wiśniewska, lat 36 – tytuł Miss Hottie 2020 Monika Rejment, lat 39 – tytuł Miss Ageless Beauty 2020 Każda z tych pań ma swoją wyjątkową historię, każda miała powód, dla którego wysłała zgłoszenie, każda miała własne bariery do pokonania.
– Moim impulsem był mój mąż – opowiada nam Marta. Rok 2019 to dla Marty rok niełatwy, przeżyła dużo ciężkich chwil. Aktywna asystentka stomatologiczna, mama dwójki dzieci, nagle musiała zostać w domu na zwolnieniu lekarskim i stawić czoło chorobie. To właśnie jej mąż nakłonił ją, by zawalczyła o pewność siebie, którą gdzieś zagubiła, to on dał jej siłę do działania i dzielnie wspierał. Paulina postanowiła stać się lepszą wersją samej siebie. Na co dzień zajmuje się doradztwem prawnym, elegancka i konkretna, wiedziała, że w konkursie Miss Generation nie liczy się tylko wygląd, że piękno jest w środku, postanowiła więc zrobić to, czego zawsze pragnęła. Udało się – zdobyła najważniejszy tytuł – Miss Generation. Monika od zawsze marzyła o takim konkursie, ale jak to w życiu bywa, ciągle było coś ważniejszego do zrobienia, a potem przyszła choroba Hashimoto, która wywróciła życie Moniki do góry nogami i przyniosła ze sobą dodatkowe 50 kg. Zaczęła się mozolna walka ze swoim organizmem. Wreszcie po dwóch latach ćwiczeń, diet i wyrzeczeń, Monika znalazła sposób na to, jak żyć z tą podstępną chorobą. – I nagle uświadomiłam sobie – mówi Monika – że czas ucieka, że zaraz będę świętować swoje 40 urodziny. Pomyślałam wtedy: „Idę na całość! Bo jak nie teraz, to kiedy?”. 54
Ale okazało się, że znów są bariery do pokonania, znów trzeba powalczyć z samą sobą, bo brakuje dawnej pewności siebie – Monika od nowa uczyła się kochać swoje odbicie w lustrze. O swoich obawach opowiada też Marta: – Wysłałam zgłoszenie do konkursu, a potem aż do wyjazdu na zgrupowanie martwiłam się, czy dam radę, a co będzie, jak dostanę ataku, a co będzie, jak będę musiała pokazywać się bez makijażu – targało mną wiele obaw związanych z moimi kompleksami. Jestem żoną i mamą, czy będę umiała odnaleźć się wśród tych pięknych kobiet? Do końca gali nie wierzyłam w siebie. A tu taka megapiękna niespodzianka! Gdy zapytałam Martę, co dał jej konkurs i tytuł Miss Hottie, odpowiedziała: – Ja znów poczułam, że żyję! Że jestem piękna, że mimo bólu i strachu znów potrafię się szczerze uśmiechać. Poznałam wiele wspaniałych kobiet, które dały mi siłę, myślę, że z niektórymi pozostanę w przyjaźni na długie lata. Paulina, nasza Miss Generation, również wspomina ten czas jako coś wyjątkowego i swoją osobą pragnie zainspirować inne kobiety. – Mam nadzieję – mówi Paulina – że w przyszłym roku zobaczymy jeszcze więcej wspaniałych kobiet. Szczerze po-
lecam i gorąco zachęcam. Doświadczenia, które zdobyłam w konkursie, będą mi towarzyszyć przez całe życie. Monika dodaje jeszcze: – Takie konkursy dają kobietom możliwość spojrzenia na siebie z perspektywy kobiecości, zajęcie się sobą, poczucie, że możemy się na chwilę zatrzymać, nauczyć się na nowo używać pudru i czerwonej szminki i przekonać się, że szpilki są nadal naszymi kumpelami. Niestety, kiedy zostajemy żonami i matkami, zwyczajnie zapominamy o sobie, o naszej broni, którą jest kobie-
cość, a ona przecież jest, nie zanika, jest tylko przykryta powyciąganym dresem i zwykłym T-shirtem. Ta przygoda uświadomiła mi, że trzeba wierzyć w siebie i walczyć o swoje marzenia. Wszystkie nasze wspaniałe Miss bardzo gorąco zachęcają inne panie do wzięcia udziału w konkursie Miss Generation 2021. Dołączajcie kochane do naszej rodzinki MG, czekamy na Was!
WOMAN in the World
56
16 grudnia Londyn zapłonął ognistą czerwienią bijącą od 162 pięknych, pełnych energii i życzliwości kobiet, które spotkały się w otoczeniu balonowych serc w pubie The Belvedere Christmas Party. Imprezę uświetnili swoją obecnością wspaniali goście – Joanna Przetakiewicz Official i Rinke Rooyens, którzy spędzili z nami piękne chwile, a w których towarzystwie mogłyśmy wszystkie poczuć masę pozytywnych wibracji i magię nadchodzących Świąt.
W kilku słowach powitania Joanna zwróciła uwagę na problem samotności osób starszych, zachęcając nas wszystkich do podarowania wspólnych chwil tym, dla których największym prezentem byłoby świętowanie z drugim człowiekiem. Mamy nadzieję, że wspólne londyńskie spotkania staną się naszą małą tradycją i życzymy sobie i Wam, aby ten rok obfitował w liczne spotkania Kobiet Nowej Ery w Londynie – zapraszamy do dołączenia do grupy na Facebooku, gdzie możecie poznać wiele wspaniałych kobiet.
Akademia Kobiety to projekt budowany przez polskie psycholożki, seksuolożki i działaczki społeczne od 2018 roku, skierowany do wszystkich Polek żyjących w Wielkiej Brytanii i pragnących otwarcie i swobodnie rozmawiać
o swoich rozterkach i marzeniach, seksualności, zdrowiu psychicznym i rozwoju osobistym. Warszaty odbywają się cyklicznie, dlatego zapraszamy do śledzenia projektu na stronie Polish Psychologist Assosiation.
WOMAN in the World
58
Czas szybko leci! 1 lutego 2020 roku odbyła się spektakularna impreza z okazji pierwszych urodzin sklepu z polskimi kosmetykami i suplementami Superb Health & Beauty. Organizatorka i prowadząca wydarzenie, Gosia Juśkiewicz, przygotowała dla klientów i zarazem gości mnóstwo ciekawych atrakcji i prezentów. Można było skorzystać z darmowych konsultacji oraz wysłuchać wykładów prowadzonych przez ekspertów z dziedziny szeroko pojętego zdrowia i urody. Każdy mógł znaleźć dla siebie coś ciekawego.
Przybyło mnóstwo stałych klientów oraz poznaliśmy wiele nowych osób. Życzeniom i gratulacjom nie było końca. Event zwieńczyło bardzo ciekawe wystąpienie gościa specjalnego – Gosi Górnej, która wyjaśniła, czym jest wewnętrze piękno i jaki wpływ na wygląd mają emocje. Oczywiście nie mogło się obyć bez słodkości. Wielką niespodzianką był przepyszny tort przygotowany przez jedną z naszych klientek, Marzenę Krysztofiak, i odśpiewanie tradycyjnego „Sto lat”.
W sobotę 25 lutego w Birmingham odbyła się II edycja konferencji: „Sukces bez Granic: Bądź realistą, zacznij marzyć”. W spotkaniu uczestniczyło około 40 wspaniałych osób. Sukces nie ma granic, jedynie te, które urosły w naszej
głowie, bo uwierzyliśmy, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy!! Do zobaczenia na III edycji, która odbędzie się już 20.06.2020 w Birmingham.