minimalbooks luty 2012 / february 2012
1
For copyright information see Copyright Information & Acknowledgments All photos in this issue copyright Š by Joanna Barchetto
www.minimalbooks.blox.pl
2
spis treści / contents
Carol Novack, Matka i córka (Carol Novack in memoriam) L. Ward Abel, A Picture of Your House / Obraz twojego domu; A Cuba Libre in Cairo / Pijąc Cuba Libre w Kairze Newamba Flamingo, Recytując Szekspira idąc nago do pracy Lawrence Gladeview, Codziennie; Łapiesz Paul Hostovsky, Zdrowo chory; Robota Peycho Kanev, Pełznąc ku odpowiedzi Weldon Kees, The Smiles of the Bathers / Gdy plażowicze wychodzą z wody Josh Olsen, Kapelusz, bransoletka i włóczęga; Harold Rebecca Schumejda, Od nasiona do grzechu Rainer Strobelt, Reconcilation / Pojednanie Dorota Ulatowska, Trzy wiersze James Valvis, Kim jestem J.Z., Zdziwieni skutkiem
Noty o autorach / Notes about authors Copyright information & Acknowledgments
3
4
CAROL NOVACK MATKA I CÓRKA (MOTHER AND DAUGHTER) Być może wiedziałaś, bo przecież ty zawsze wiedziałaś, tak nieoczekiwanie wydałaś się zraniona, tak tylko na pozór w tym twoim anielsko różowym kostiumie kąpielowym z tym delikatnym księżycem, błękitnymi serduszkami – patrzyłaś na mnie tak, jakbym była, tak, jakbym była zbliżającą się ku tobie falą ognia i była tam też nasza matka i ona wcale nie chciała wiedzieć, widziałam, że myśli, że w myślach sama siebie pyta Któż to wyszedł z mego łona? kiedy dostrzegła płomienie w moich oczach i jej głos potężniał i oni wszyscy krzyczeli, tak myślę, i ty też krzyczałaś od wieków wraz z nimi i to się będzie powtarzać i dlatego ja palcami zatykam uszy. Tak było, jest. Jesteś taka ciężka, zawsze byłaś taka, zawsze wszystkiego za dużo, zbyt wiele wszystkiego i wszystko, co twoje, jest tobą, twoje kieszonkowe lusterka, czerwona sukienka od Chanel, diamentowe kolczyki, pompatyczne okazałe serca, sofy obite czarną skórą tak bardzo twoje, tak bardzo dla ciebie; tak, mówię, to błyszczy ta wielka wygrana na twoim palcu i w twoim ciele śmiertelnym, mąż wysoki ze zmarszczką na brodzie, bankier niebieskooki, bankier w bankiera niebieskim garniturze tak przewidywalny, dbający o ciebie, a ja to tylko ja, tylko ja z tymi śpiącymi kotami i tą jasnozieloną zastawą stołową powtarzająca, że nie chcę pieniędzy, ja i moje utylitarne utensilia w moich książkach i bez bankiera ja, bez bankiera ja, od czasu do czasu smutna, lecz prawdziwa wyobrażam sobie, że jestem autentyczna w tym jak kocham, w tym jak nienawidzę; zasłony w kolorze fuksji, dzieła zebrane Mishimy – nie jestem tobą śmiejącą się wybielonymi zębami, nowiutkimi białymi paznokciami opiłowanymi jak czubki fal. Moja matka mieszka w trumnie z białych chryzantem. Sama zatrzasnęła swój grób, gdy pojawiłam się niespodziewanie – nieprzeźroczysta czarnooka Susan pragnąca tego samego, co Muchołówka. I matka zwróciła się do kobiet 5
w salonie, mówiąc: „Wyrzekłam się macierzyństwa, gdy tylko wydała z siebie pierwszy krzyk. To była klątwa, a nie moja wina, oczywiście.” A teraz Lilah, smukła i jasna, o oczach jak niebo z obrazów Miro, pragnie pić z mych pustych dzbanów. Głodna światła i krwi rośnie gwałtownie, naciska na moje sutki dopóty, dopóki nie spadną, jak jagody z krzaka. This translation Carol Novack in memoriam (1948 - 2011) przekład: piotr siwecki
6
L. WARD ABEL A PICTURE OF YOUR HOUSE There is a picture of your house from high above online for everyone to see. I see you there in your yard looking up with an anxious face eyes full of sea. I can link with anywhere, but I am drawn to that face. If a place is defined as somewhere with a name then I can see your place. I can see your place.
L. WARD ABEL OBRAZ TWOJEGO DOMU Obraz twojego domu z lotu ptaka jest dostępny online dla każdego. Widzę cię jak patrzysz w niebo stojąc na podwórku. Na twarzy twojej niepokój, oczy wypełnione morzem. Mogę przełączyć się gdziekolwiek, ale widoku tej twarzy pozbyć się nie mogę. Jeśli miejsce określa jego położenie i nazwa, to widzę to twoje miejsce. Widzę cię. przekład: piotr siwecki
7
L. WARD ABEL A CUBA LIBRE IN CAIRO They were drinking Cuba Libres in the little bar near an edge of the world.
while the churches burned. The next morning they had an aftertaste of blood.
Ants may have covered their feet but they were numb to the bites. It was nearly sunset and she looked at him eye to eye his one good heart fluttering like a flag in Kandahar. Things had a clarity of lung and mind so that boundaries were only the natural kind.
L. WARD ABEL PIJĄC CUBA LIBRE W KAIRZE
She laughed. He drifted. Jesus wept. Another rum and coke in Cairo
Popijali Cuba Libre w małym barze niemal na końcu świata. 8
Mrówki pewnie gryzły ich stopy, ale oni byli nieczuli na ukąszenia. Był już prawie zmierzch i ona spojrzała mu prosto w oczy w to jego dobre serce powiewające jak flaga w Kandaharze. Rzeczy były przejrzyste, jak płuca i umysł, więc granice były jedynie fizjologicznej natury. Zaśmiała się. On odpłynął. Jezus szlochał. Jeszcze jeden rum z kolą w Kairze, podczas gdy kościoły płonęły. Następnego ranka czuli w ustach posmak krwi. przekład: piotr siwecki
9
Copyright Š by Joanna Barchetto
10
NEWAMBA FLAMINGO RECYTUJĄC SZEKSPIRA IDĄC NAGO DO PRACY Siedzę w całkowitej izolacji w pułapce kabiny nudę mojej melancholii odmierza tykanie zegarów, dystrybutory z zimną wodą odbekują czas jak klepsydry. Współpracownicy plotkują o parce celebrytów, która pobiła niańkę i adoptowała pozbawioną nogi, chorą na wściekliznę sierotę ze Sri Lanki o imieniu Pujuma. Nie mogę znieść już tej monotonii, więc wskakuję na stół na środku sali i zaczynam wykrzykiwać sonet Szekspira zdzierając z siebie część ubrania po każdej strofie. Nie używam angielskiego akcentu. Recytuję, udając głos Tonego Danzy I teraz już całkiem nagi i już po wierszu zawiązuję krawat wokół głowy, sznuruję buty do biegania nie założywszy skarpetek. Żadnych skarpet, nie teraz, nie dziś. Krzyczę... „Jestem Ezra Pound, a to jest moja zaginiona Pieśń!” Zeskakuję ze stołu, a koledzy pokazują mnie sobie palcami i krzyczą. Niektórzy śmieją się, niektórzy ledwo łapią oddech. 11
Któraś z kobiet mdleje, ktoś pluje kawą, komuś coś wypada z rąk. Mój przerażony żółw drży w chłodnym, klimatyzowanym powietrzu, ale nie dbam o to. Przynajmniej dziś jestem wolny. Wbiegam do pokoju szefa, obracam się i wypinam. Śpiewam „Don‟t Worry Be Happy” w B-dur, rytm wystukuję na pośladkach, a on nie przerywa konferencji pewnie nawet mnie nie zauważył. Potem, w windzie, zaczynam pomrukiwać do dźwięków muzyki brzmiącej jak „Kokomo” Aruba Bahama Key Largo Montego. Kocham po prostu tę piosenkę i brzmi ona znacznie lepiej śpiewana w windzie nago. Wysiadam i wymykam się ochroniarzowi, który chce mnie złapać. „Być albo nie być!” krzyczę i wybiegam na ulicę. Biegnąc ulicą śpiewam kolędy i wrzucam drobniaki do wolnych parkometrów (zawsze trzymam kilka drobniaków w odbycie na wypadek sytuacji jak ta). Zatrzymuję się i salutuję psu na smyczy. Oburzony odwołuję słowa Walta Whitmana i uprawiam seks ze znakiem drogowym. Palę papierosa, którego znalazłem na ulicy i zaczynam biec. Znów śpiewam jeszcze bardziej niedorzeczne pieśni, ludzie krzyczą, pokazują mnie sobie palcami i zasłaniają dzieciom oczy. Zadziwiające jakie reakcje może wywołać człowiek palący papierosa i biegnący nago ulicą. Wrzaskliwym głosem śpiewam „Rudolf the Red-Nosed Reindeer”. Wskazując ku niebu, oznajmiam z dzikością w głosie: „Dziś i tylko dziś antyczne zęby „Ziemi jałowej” mówią przez mnie bez akcentu cockney, są mną!” Wbiegam do zatłoczonego centrum handlowego, pełznę razem z zombi z przedmieść nieposiadającymi zdolności kredytowej Wspinam się po ruchomych schodach i zaczynam wygłaszać mowę Linkolna z Gettysburga. Nagle dostaję cios w tył głowy od będącego na polowaniu na ludzi, szurniętego pracownika z Burger Kinga. Umieram na miejscu. Wciąż jestem nagi. przekład: piotr siwecki 12
13
Copyright Š by Joanna Barchetto
14
LAWRENCE GLADEVIEW CODZIENNIE Moje kąpiele pod prysznicem są zwyczajne, zaczynają się od dobrego szamponu, później mydlana piana, a na koniec myję twarz. Za każdym razem oddalam rutynę. Od czasu do czasu stosuję odżywkę do włosów, od czasu do czasu też sam się zadowalam. Thoreau niegdyś przeprowadził się do lasu, by uciec rutynie. A ja unikam przyzwyczajenia Używając innej ręki codziennie przekład: piotr siwecki
15
LAWRENCE GLADEVIEW ŁAPIESZ? rebecca odwraca się do mnie trzymając fajkę w dłoni i wydmuchując dym mówi to jest to. wciskając klawisze maszyny do pisania mówię jej ptaszyno, to jest to od wczesnych lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku. przekład: piotr siwecki
16
Copyright Š by Joanna Barchetto
17
PAUL HOSTOVSKY ZDROWO CHORY Dobry był w chorowaniu. Koniec końców chory był od bardzo dawna. Nie był to talent cieszący się popytem początkowo. Ale gdy coraz więcej ludzi zaczęło chorować zrozumiał, że wie coś, czego inni nie wiedzą. Kiedy chorujesz, bądź chory. To tajemnica zdrowego chorowania. Jak zdrowo chorować ostatecznie będzie tytułem jego pierwszej książki, która stała się bestsellerem. Ci, których dopada choroba, czytają i uczą się. I była to rewolucyjna książka, bo od wieków chorzy starali się wydobrzeć I często umierali, próbując. I nikt dotychczas nie pomyślał nawet, by spróbować być zdrowo chorym. To było naprawdę coś nowego. A umrzeć zdrowo stać się miało tytułem jego drugiej książki, ale zdrowo umarł nim się ukazała. przekład: piotr siwecki 18
PAUL HOSTOVSKY ROBOTA Po każdej robocie zwykł mówić boże. Nie mówił do boga, mówił do siebie, ale gdyby nie powiedział boże po robocie, to by było tak, jakby roboty nie wykonał dobrze, mówił do siebie a nie do boga albo Bildada Shuhity. Mówić boże nie należało do jego zadań– to była robota dla kogoś innego, i nie chodziło o przesąd, że jeśli nie powie boże, to pogwałci którąś z zasad magii. To było raczej jak beknięcie. Brało się z bycia zdumionym, z rozżalenia, z chorobliwego pożądania świata, i czegoś spoza tego świata. To miało źródło w samym akcie pracy, w gotowości do niej. Cały dzień na nogach był na miłość boską. Ale nie poszukiwał boga. To robota dla kogoś innego. Tak się złożyło, że miał nosa do boga. Wyczulone ucho. Można by rzec, że miał boga wciąż przed oczami, ale nie jego rolą było mówić do boga. Był na boga wściekły. przekład: piotr siwecki
19
PEYCHO KANEV PEŁZNĄC KU ODPOWIEDZI Jesteśmy jak Mrówki, kwiaty, kamienie. Biegamy w kółko, kwitniemy pod słońcem, przesiadujemy nad grobami z wielką wiarą. Rozbijają nas, podnoszą nas, rzeźbią słowa w naszych twardych ciałach. Moi malutcy, kolorowi, ciężcy bracia, kocham was wszystkich jak szalony wirujący Bóg. przekład: piotr siwecki
20
WELDON KEES THE SMILES OF THE BATHERS The smiles of the bathers fade as they leave the water, And the lover feels sadness fall as it ends, as he leaves his love. The scholar, closing his book as the midnight clock strikes, is hollow and old: The pilotâ€&#x;s relief on landing is no release. These perfect and private things, walling us in, have imperfect and public endings – Water and wind and flight, remembered words and the act of love Are but interruptions. And the world, like a beast, impatient and quick, Waits only for those who are dead. No death for you. You are involved.
21
WELDON KEES GDY PLAŻOWICZE WYCHODZĄ Z WODY Gdy plażowicze wychodzą z wody, uśmiechy znikają im z twarzy. Mężczyzna w smutku unosi się znad ramion kobiety. Uczony, zamykając książkę przy nocnym biciu zegara, czuje się stary i wyczerpany. Ulga pilota po lądowaniu nie jest uwolnieniem. To, co najbliższe, najlepsze – co nas oddziela – kończy się jawnie, wadliwie. Woda, wiatr, lot, zapamiętane słowa oraz akt kochania Są zaledwie przerwami. A świat, niecierpliwy i szybki jak dzikie zwierzę, Czeka na tych, co umarli. Lecz nie dla ciebie śmierć. Ty masz zadanie.
przekład: Piotr Gwiazda
22
Copyright Š by Joanna Barchetto
23
JOSH OLSEN KAPELUSZ, BRANSOLETKA I WŁÓCZĘGA * Niesiony wiatrem kapelusz potoczył się chodnikiem. W przypływie nagłej i niewyjaśnionej złości kopnąłem go na ulicę. Przeklinając wiatr, który podwiał jej ubranie, młoda kobieta pobiegła za róg ulicy, a w głosie jej słychać było gniew i frustrację, ale po chwili machnęła ręką, kiedy spostrzegła, że jej kapelusz leży w rynsztoku. * Ktoś zgubił bransoletkę. Podniosłem ją, powąchałem, włożyłem do kieszeni; wyglądała na coś takiego, co moja córka z chęcią by nosiła. * Włóczęga wszedł za mną do Starbucksa. Kiedy ja czekałem na kawę, on zamówił obwarzanki z topionym serem. „Dwa z topionym serem”, powiedział, a kiedy kasjer podał mu cenę, on wywinął kieszenie. Położyłem piątaka na ladzie i odszedłem powolnym krokiem w stronę szklanych drzwi, nie zabierając reszty. przekład: piotr siwecki
24
JOSH OLSEN HAROLD Mój sąsiad, Harold, był starszym mężczyzną o cebulowatej posturze. Miał nos jak kalafior i rzadkie, przetłuszczone włosy. Każdego popołudnia wychodził na spacer po dzielnicy i za każdym razem, kiedy przechodził, kiwając się, obok mojego domu, spluwał na moje podwórko. Nie wiem czy był to zamierzony akt pogardy lub agresji, ale ciężko było mi interpretować to inaczej. Nawet wtedy, kiedy siedziałem na schodach przed domem albo siłowałem się z moimi dziećmi na trawniku, przechodził obok nie odzywając się, odwracając się plecami i popiardując. Zastanawiałem się nad tym, cóż takiego mogłem mu zrobić, że nie lubił mnie tak bardzo... Czy widział mnie przez okno mojego gabinetu, jak siedzę przed komputerem z drinkiem w jednej dłoni i fiutem w drugiej? A może widział, jak palę marihuanę przy ognisku na podwórku za domem? A może widział mnie rano, jak przed pracą prasuję w samej tylko bieliźnie? Jego pogarda, choć niema, była oczywista. Cała moja rodzina wyjechała w Święto Pracy na weekend. Zostałem sam, żeby pić na umór. Jednej nocy, wyjątkowo pijany, stałem na podwórku za domem i rzucałem plastry surowego bekonu na dach domu Harolda. Jeden z plastrów chybił celu i przylepił się do okna. Nie wiedziałem, jakie będą tego skutki, ale wtedy czułem się dobrze. Jednak rano, na kacu, kiedy moje ciało pragnęło soli, zobaczyłem, że nie ma w domu nic do jedzenia. przekład: piotr siwecki
25
REBECCA SCHUMEJDA OD NASIONA DO GRZECHU W mojej córki spoconych dłoniach zgromadzenie nasion nogietka, które czekają by je zasiać, udaje stygmaty. Mój ojciec ostrzegał mnie, że biblią nie da się wykarmić rodziny, więc pokazuję córce, czym jest religia kłaniając się roślinom, jak mnie tego uczył ojciec. Mówię córce, że kwitnące kwiaty nie zwiną się z powrotem w nasiona, że przebaczenie jest czymś tak absurdalnym jak ogród z origami. Nasza świątynia nie ma fundamentów, nie ma ścian ni dachu. Brnąc w butach przez błoto, macha na ptaki nurkujące wokół nas w poszukiwaniu ekskomunikowanych dżdżownic. Nasza wiara nie potrzebuje być nam parasolem. Deszcz wypłukuje nasiona z rąk mojej córki i lgną ku sobie, jak grzesznicy i spadają, spadają, spadają, jak potępieni do masowego grobu i z nasion w grzech się przemieniają i tak w kółko. przekład: piotr siwecki
26
RAINER STROBELT RECONCILIATION RECONCILIATION I Mine is yours. But mine is empty and yours is void. Still, we will always feel there is something. Yes, and it‟s true, there is. That colorful morsel to be called ours. Solidly hovering between victorious shades of you and me who we, did I mention that, perhaps are, never were, but very well may be. Give me one reason against it? RECONCILIATION II And also let‟s be honest. San Francisco, Atlanta. This very airplane covers it all. RECONCILIATION III Hooshy – another fine name to remember.
27
RAINER STROBELT POJEDNANIE POJEDNANIE I Co moje, jest Twoje. Lecz to, co moje jest pustką i to, co Twoje pustką jest. Jednak na zawsze już będziemy myśleć, że to coś jest czymś. No bo tak, to prawda, to jest coś. Ten wielobarwny kęs nazwijmy naszym. Nieustannie krążąc między zwycięskimi cieniami Ciebie i mnie, którzy, czy wspominałem o tym, być może istniejemy, nigdy nie istnieliśmy, ale równie dobrze istnieć byśmy mogli. Znajdziesz choć jeden powód by temu zaprzeczyć? POJEDNANIE II Bądźmy szczerzy. San Francisco, Atlanta. Ten jeden jedyny samolot załatwia wszystko. POJADNANIE III Hooshy – kolejne określenie do zapamiętania. przekład: piotr siwecki
28
DOROTA ULATOWSKA *** uważam na obce fragmenty rzeczywistości narastają pluralizmy mniejszego zła i bezsilności nie zaklinam niczego tłumaczę jedynie indywidualną obojętność na afonię nieświadomości wydumaną spuścizną wierszy
*** ślepe piękno jak tło niemoralnego rozeznania nie spieszy się donikąd pęcznieje w objęciach zachwytu
*** powoli nasuwa się dylemat trudu ocierający się o konflikty pomiędzy ambrą napotkanych nieporozumień a igraniem z mocą oraz ziarnem animozji skrajność zwielokrotniona do nicości stąpa po uginającym się brzemieniu osobowości
wyczuwając pochyłość swej metafizyki popada w niewolę notorycznie wytrwale i niebotycznie przeszkadza światłu brzydoty
29
JAMES VALVIS KIM JESTEM „Jestem dzieckiem niczyim, matką kilkorga i żoną długich dystansów.” Linda Pastan
Jestem dzieckiem matki, ojcem córki i mężem tak długo, jak długo moja żona będzie mnie miała. Jestem niezdarnym olbrzymem dla mojego kota, deszczową chmurą dla roślin doniczkowych i bratem bliźniakiem dla moich luster. Dla mojej lodówki jestem chirurgiem, który usuwa wątrobiankę z jej wnętrzności. Dla mojej kuchenki jestem podpalaczem i strażakiem. Dla mojego fotela, dla mojego stołu jestem łyżką do butów. Wampirem wysysającym krew jestem dla mojej filiżanki, włochatą perłą dla mojej poduszki i fontanną dla mojej toalety jestem. Dla mojej szczoteczki do zębów jestem tym, który gra na harmonijce. Moja starzejąca się twarz to sposób, w jaki mój zegar ścienny oznajmia czas. Jestem tonącym statkiem dla mojej wanny, dwupalczastą ręką dla moich gaci i kometą dla mojego globusa. Dla mojego pióra jestem przewodnikiem. Dla mojej lampy jestem tym tylko, co rzuca cień. Jestem ciężkim pniakiem dla mojej kwitnącej książki, dla moich włosów jestem obcym krajobrazem, miejscem, gdzie nic innego nie rośnie, a dla moich okien, które znają mnie najlepiej, raz jestem sympatycznym portretem, dla którego są ramami, a innym znów razem jestem łzą, która sprawia, że nie widzą wyraźnie. przekład: piotr siwecki
30
J.Z ZDZIWIENI SKUTKIEM ..dla K. szybujemy po ławkach zgubionych w substancji duszy dopatrzeć się prawdy między lśniącym brukiem i podniesioną stopą słońce skryło pustą konstelację - chmury tworzą nić życia obserwujemy szczegół przez soczewki rąk otuleni złamanym skrzydłem łowimy jesień przecież w końcu stopa dotknie ziemi - jeden krok klik migawki choć jeszcze chwili sprawiedliwie wyliczamy: lubię fioletowy ty - cisza jaskółki zaplatają kłębki gordyjskie tylko mężczyzna w uliczce który zbiera rozbite lustro odwrócony w stronę starych schodów wypatruje nocy czeka na utraconą miłość ta niespodzianie chwyta go za rękę uradowani giną w jasnym tłumie - my zdziwieni skutkiem
31
32
NOTY O AUTORACH / NOTES ABOUT AUTHORS
L. Ward Abel, amerykański poeta i muzyk. Z zespołem Abel, Rawls & Hayes nagrał 7 płyt. Jako poeta publikował w magazynach literackich (,,Wordriot”, ,,Clutching at Straws”, ,,Moulin Review”, ,,Pedestal Magazine”, ,,Open Wide” (UK), ,,VLQ”, ,,erbacce” (UK), ,,Versal Two” (Holandia), ,,Ink Pot”, ,,Texas Poetry Journal”, ,,Alchemy Post” (Indie), ,,Poems Niederngasse” (Szwajcaria), ,,Southern Gothic”, ,,Dead Drunk Dublin” (Irlandia), ,,Poetry Super Highway”, ,,Tertulia”, ,,Juked”, ,,Gold Dust” (UK)). Autor arkusza poetyckiego Peach Box and Verge (Little Poem Press, 2003) oraz dwoch tomów poetyckich: Jonesing for Byzantium (UK Authors Press, 2006), The Heat of Blooming (Pudding House Press, 2008). Nawamba Flamingo, publikował w magazynach literackich, m.in.: “Shoots &Vines”, „Red Fez”, „madswirl”, „ink,, sweat & tears”, „Word Riot”). Współautor (z Yossarianem Hunterem) tomu free enterprise in the waste management industry (Ronin Press, 2009). Obecnie podobno przebywa w Chinach. Lawrence Gladeview, amerykański poeta, autor tomu wierszy Just Ignore The Beer Stains (PigeonBike Press, 2012). Współredaguje pismo ,,MediaVirus Magazine”. Wiersze publikował w pismach literackich, m.in.: ,,Word Catalyst Magazine”, ,,Gloom Cupboard Literary Magazine”, ,,The Poet‟s Haven Poetry Magazine”. Piotr Gwiazda, amerykański poeta, autor dwóch książek poetyckich: Gagarin Street: Poems (Washington Writers‟ Publishing House, 2005), Messages (Pond Road Press, 2012) oraz monografii James Merril and W.H. Auden: Homosexuality and Poetic Influence (Palgrave Macmillan, 2007). Wiersze, tłumaczenia, eseje i recenzje publikował w pismach literackich, m.in.: „AGNI”, ,,Barrow Street”, ,,Chicago Review”, ,,Denver Quarterly”, ,,Jacket. Wykłada na Univerity of Maryland Baltimore County. Paul Hostovsky, amerykański poeta pochodzenia czeskiego (jego ojcec, Egon Hostovsky, był znanym czeskim pisarzem przedwojennym i emigracyjnym). Wiersze publikował w pismach literackich, m.in.: ,,Poetry Daily”, ,,Verse Daily”, ,,Carolina Quarterly”, ,,Shenandoah”, ,, New Delta Review”, ,,Atlanta Review”, ,,Poetry East”. Zdobywca nagrody Muriel Craft Bailey Award przyznanej przez ,,Comstock Review” w 2001. Autor tomów wierszy: Bending the Notes (Main Street Rag , 2008), Dear Truth (Main Street Rag, 2009). Mieszka i pracuje w Bostonie jako tłumacz języka migowego w Massachusetts Commission for the Deaf and Hard of Hearing. 33
Peycho Kanev, bułgarski pisarz i poeta mieszkajacy w Stanach Zjednoczonych. Prowadzi wydawnictwo Kanev Books. Wiersze publikował w pismach literackich, m.in.: ,,Poetry Quarterly”, ,,Evergreen Review”, ,,The Monongahela Review”, ,,Steam Ticket”, ,,Midwest Literary Review”, ,,Third Wednesday”, ,,The Cleveland Review”, ,,Loch Raven Review”, ,,In Posse Review”, ,,The Penwood Review”, ,,Mascara Literary Review” . Nominowany do nagrody Pushcart Award. Wspólnie z felino Soriano wydał tom wierszy "r" ilustrowany fotografiami Duane Locke i Edwarda Wellsa II (Please Press, 2009). Autor tomu opowiadań Walking Through Walls (Ciela Soft & Publishing) oraz tomów wierszy: American Notebooks (Ciela Soft & Publishing) Bone Silence (Desperanto). Jego nowy tom wierszy Requiem for One Night ukaże się nakladem wydawnictwa Desperanto w 2012.
Weldon Kees (1914 – 1955), amerykański poeta, malarz, krytyk literacki, powieściopisarz, dramaturg, twórca filmów eksperymentalnych. Uważany za ważnego poetę generacji, do której należeli także John Berryman, Wlizabeth Bishop, Robert Lowell. Publikował w pismach, takich jak: „Prairie Schooner”, „Horizon”, „Rocky Mountain Review” oraz ,,The New York Times”, ,,Time”, ,,Poetry”, ,,The New Republic”. Pierwszy tom wierszy The Last Man opublikowal w 1943 roku. Podczas pobytu w Nowym Jorku malował i wystawiał z takimi malarzami, jak Willem de Kooning. W roku 1950 przeprowadził się do San Francisco, gdzie zajął się tworzeniem filmów eksperymentalnych. Ostatni tom wierszy Poems, 1947-1954 opublikował w 1954 roku. Pisali o nim, m.in. Ian Hamilton, Dana Gioia, Donald Justice. Carol Novack, (1948 – 2011), wydawca pisma ,,Mad Hatters' Review” [Review Blog & MadHat Press (madhatarts.com)]. Była prawnikiem w NYC. Przez lata mieszkała w Asheville, gdzie prowadziła ustronie dla pisarzy. Jest autorką tomu prozy Giraffes in Hiding: The Mythical Memoirs of Carol Novack (Spuyten Duyvil Press, 2010). Publikowała w wielu pismach literackich, m.in.: ,,Anemone Sidecar”, ,,Big Bridge”, ,,Cellar Door”, ,,Diagram”, ,,Elimae”, ,,Journal of Modern Post”, ,,Mindfire Renewed”, ,,Muse Apprentice Guild”, ,,Newtopia”, ,,Opium”, ,,Pindeldyboz”, ,,Ravenna Hotel”, ,,Skive”, ,,SmokeLong”, ,,Unlikely Stories”, ,,Wild Strawberries”, ,,Word Riot”) oraz w antologii The Penguin Book of Australian Women Poets.
34
Josh Olsen, uczy literatury i pisarstwa w Metro Detroit w Michigan. Ojciec dwójki dzieci. Publikował w pismach, m.in.: ,,Red Fez”, ,,Zygote in my Coffee”, ,,CitiZens for Decent Literature”, ,,In Between Aleterd States”, ,,DOGZPLOT”, ,,ULA Redux”, ,,decomP”Jego debiutancki zbiór prozy Six Months ukazał się nakładem Tainted Coffee Press w 2011. Rebecca Schumejda, amerykańska poetka, autorka tomów wierszy: Falling Forward (sunnyoutside, 2009); The Map of Our Garden (verve bath, 2009); Dream Big Work Harder (sunnyoutside press 2006); The Tear Duct of the Storm (Green Bean Press, 2001). Publikowała w pismach literackich, m.in.: ,,Brouhaha”, ,,Chronogram”, ,,Full of Crow”, ,,The New York Quarterly”, ,,nibble”, ,,Night Train”, ,,Rusty Truck”, ,,Thieves Jargon”, ,,Zygote in my Coffee”, ,,Red Fez”. Uczy w alternatywnej szkole średniej w Hudson w stanie Nowy Jork. Rainer Strobelt, niemiecki poeta, eseista i tłumacz. Urodził się w 1947 roku w Ahlen w Westfalii, studiował anglistykę i filologię angielską i slawistykę we Freiburg, Zagrzebiu i Münster. Jest nauczycielem języków. Autor książek poetyckich: 68 plus (Essen 1994); bei bäumen liegen, (Hünfeld, 1997); z żabą i deszczem (Olsztyn, 1998); ganz zu schweigen von (Freiberg, 2000); telegramm an gryphius (Freiberg, 2003); umland (Freiberg, 2006). Pisał eseje o Antunie Branko Šimiciu, Wisławie Szymborskiej, Kazimierzu Brakonieckim, Antonim Janowskim i Tamarze Bołdak-Janowskiej. www.segler-verlag.de oraz na stronie minimalbooks. Dorota Ulatowska, poetka. Autorka tomu wierszy Niecodzienna codzienność (Olsztyn, 2006). Jej wiersze publikowaliśmy na minimalbooks. James Valvis, amerykański poeta. Publikował w magazynach literackich, m.in.: ,,5 AM”, ,,Adroit Journal”, ,,Bartleby Snopes”, ,,Dark Sky”, ,,Dead Mule School of Southern Literature”, ,,Deuce Coupe”, ,,Drunken Boat”, ,,H_NGM_N”, ,,kill author”, ,,Mad Swirl”, ,,MediaVirus Review”, ,,Pank”, ,,Red Fez”, ,,The Scrambler”, ,,Underground Voices”. Wyróżniony w konkursie pisma ,,Chiron Review Poetry”. Wielokrotnie nominowany do nagrody Pushcart Prize, dwukrotnie nominowany do nagrody Best of the Web oraz Story South Million Writers.
J. Z., autor.
35
COPYRIGHT INFORMATION & ACKNOWLEDGMENTS
L. Ward Abel, A Picture of Your House; A Cuba Libre in Cairo. Previously unpublished. Copyright© by L. Ward Abel. Translations published by kind permission of the Author.
Nawamba Flamingo, Getting Naked at Work and Reciting Shakespeare. First published in ,,Zygote in My Coffee” (Issue #119, June 2009), copyright © by Newamba Flamingo. Translation published by kind permission of the Author. Lawrence Gladeview, Every Other Day. First published in ,,Yellow Mama” (Issue #18 February, 2010), copyright © by Lawrence Gladeview ;Dig? First published in ,,Yellow Mama”( Issue #23 December, 2010), copyright © by Lawrence Gladeview. Translations published by kind permission of the Author.
Paul Hostovsky, Sick Well. First published in ,,The Scrambler”, http://thescrambler.com/may09-hostovsky.html, copyright © by Paul Hostovsky; Job, published in Paul Hostovsky, Bending the Notes (Main Street Rags, 2008), copyright © by Paul Hostovsky. Translations published by kind permission of the Author. Peycho Kanev, The Crawling Toward the Answer. First published in ,,Convergence” (Winter 2010), http://www.convergence-journal.com/winter10/w10p4.html, copyright © by Paycho Kanev. Translation published by kind permission of the Author
Weldon Kees, The Smiles of the Bathers. Reproduced from The Collected Poems of Weldon Kees edited by Donald Justice by permission of the University of Nebraska Press. Copyright 1962, 1975 by the University of Nebraska Press. Copyright renewed 2003 by the University of Nebraska Press.
36
Carol Novack, Mother and Daughter. Published in Giraffes in Hiding: The Mythical Memoirs of Carol Novack (Spuyten Duyvil Press, 2010), copyright © by Carol Novack. Translation published by the kind permission of the Author. Josh Olsen, A hat, a bracelet, and a bum. First published in ,,Red Fez” http://www.redfez.net/poetry/1040, copyright © by Josh Olsen; Harold, first published in ,,ULA Redux” http://ularedux.org/?p=261.Translations published by the kind permission of the Author. Rebecca Schumejda, From Seed to Sin. First published in ,,Red Fez” http://www.redfez.net/poetry/1236, copyright © by Rebecca Schumejda. Translation published by the kind permission of the Author. Rainer Strobelt, Reconciliation. Previously unpublished. Copyright © by Rainer Strobelt. Translation published by the kind permission of the Author. Dorota Ulatowska, (uważam na...), (powoli nasuwa się...), (ślepe piękno...). Previously unpublished. Copyright © by Dorota Ulatowska. Published by the kind permission of the Author. James Valvis, Who I Am. fisrt published in ,,The Adirondack, Review” http://www.theadirondackreview.com/JamesValvis.html. Copyright © by James Valvis. Translation published by the kind permission of the Author. J.Z, Zdziwieni skutkiem. Previously unpublished. Copyright © by the Author.
37
38
minimalbooks.blox.pl
39