7 minute read

Wypieczone w PRODIŻ-u

Piekarni rzemieślniczych przybywa, choć mało która może pochwalić się takim otoczeniem jak PRODIŻ Bakery.

Katowicka piekarnia stanowi element unikatowego kompleksu budynków pochodzących z przełomu XIX i XX wieku.

Kiedyś produkowano tu porcelanę, dziś wypieka się chleb.

Dominika Wojniak: Fabryka Porcelany to jeden z najciekawszych zrewitalizowanych terenów industrialnych w regionie.

Aleksandra Kandzia-Urlych: Jesteśmy szalenie dumni z tego, jak dziś wygląda teren po dawnej fabryce porcelany „Bogucice”. Jako Fundacja Giesche zarządzamy Fabryką Porcelany, która w 2017 r. została wpisana powtórnie na Szlak Zabytków Techniki. To był bardzo ważny krok w zachowaniu atrakcyjności dziedzictwa przemysłowego województwa śląskiego i Katowic. Obecnie Fabryka Porcelany stanowi multifunkcyjny kompleks z dziesiątkami nowoczesnych firm, punktów usługowych i słynną restauracją PRODIŻ. Odbywają się tu wydarzenia kulturalne, modowe czy biznesowe. A to wszystko w historycznych murach XIX-wiecznej fabryki, które zostały w znaczącej części zrewitalizowane i stanowią wizytówkę miasta.

Prodiż b a kery to miejsce, w którym można ku Pić chleb i coś do chleba.

Wspomniałaś o restauracji PRODIŻ. Czy to od niej piekarnia zapożyczyła nazwę?

Dokładnie tak. Restauracja PRODIŻ to jeden z ważniejszych obiektów na terenie Fabryki Porcelany, ale także na gastronomicznej mapie Katowic czy nawet kraju, bo znaleźliśmy się w gronie 100 najlepszych restauracji w Polsce. To tutaj powstał najwyższy w kraju, a być może nawet na świecie, piec do pizzy – liczący aż 49 metrów. Widać go z daleka. Restauracja PRODIŻ działa od wielu lat, to tutaj zrodziła się potrzeba wypiekania pieczywa na własny użytek. Gdy zaczęliśmy serwować go jako dodatek do dań, od razu zasmakował naszym gościom. Szybko zaczęli pytać, gdzie można go kupić. Tak narodził się pomysł, by otworzyć piekarnię PRODIŻ Bakery.

Potrzeba wy Piek ania swojego Pieczywa zrodziła się w restauracji Prodiż, której dziś Piekarnia jest naturalnym

Pr zedłużeniem

Początkowo piekarnię zamknęliście w kontenerze. To były same początki. Faktycznie piekarnia zaczęła funkcjonować w kontenerze, który ustawiliśmy na terenie Fabryki Porcelany, niedaleko wjazdu. To był 2019 r. Z czasem chętnych na pieczywo było coraz więcej. Produkcja rosła, a w kontenerze zwyczajnie zaczęło być ciasno. Jestem współwłaścicielką piekarni od 2021 r. Wtedy postanowiliśmy przenieść ją do budynku, który znajduje się również niedaleko wjazdu na teren Fabryki Porcelany. To bardzo ułatwia dotarcie do piekarni. Konieczność przeprowadzki wynikała także z tego, że zaczęło przybywać produktów już nie tylko stricte piekarniczych, a także tych dostępnych obecnie w delikatesach Bakery. To różnego rodzaju pasty z włoskim lub polskim akcentem, sery w kawałkach z pistacjami i chili, włoskie wędliny, wina, oliwy.

Czyli w jednym miejscu możemy kupić świeży chleb i przy okazji coś do chleba.

Taki jest koncept PRODIŻ Bakery. Dla naszych klientów to szalenie wygodne rozwiązanie. Kupując chleb, mogą dokupić dodatki i samodzielnie przygotować posiłek w domu czy biurze. Jeśli ktoś chce kupić gotowe śniadanie, też ma taką możliwość. Od niedawna wprowadziliśmy kanapki, oczywiście na bazie naszego pieczywa, które jest wypiekane codziennie w restauracji PRODIŻ. Mamy bajgle z twarożkiem i szczypiorkiem, pastą jajeczną, a także tortillę z jajecznicą; przeróżne rodzaje chleba serwujemy z ł ososiem, pastrami, pastą z makreli, pasztetem pieczonym. Zatrudniamy piekarzy i cukierników, którzy ściśle współpracują z szefem kuchni restauracji PRODIŻ, który z kolei codziennie składa zapotrzebowanie na pieczywo do restauracji. A przy tym bardzo uważnie śledzi kalendarz, dopasowując produkcję do konkretnego tygodnia, co pozwala ograniczyć straty. Są dni, gdy pieczywa produkujemy bardzo dużo, na przykład w poniedziałki, ale są dni o mniejszej sprzedaży, zwykle poświąteczne. Takie planowanie produkcji to silna strona piekarni. Podobnie jak jej zespół.

Co znajdziemy w PRODIŻ Bakery?

Nasze wyjątkowe chleby, bagietki, bułki, bajgle oraz chałki. Jest też focaccia i pizza rzymska. W ofercie słodkiej, która ostatnio mocno urosła, mamy drożdżówki z białym makiem, serem białym i porzeczką, serem białym i białą czekoladą, pieczonym jabłkiem i cynamonem. Drożdżówki to absolutny hit PRODIŻ Bakery. W s przedaży są też cynamonki, brioszki z c zekoladą, croissanty z ma scarpone i owocami, pączki z r óżą i z marakują, eklery, ptysie, muffiny, tiramisu pistacjowe, a także deser chałwowy z polewą malinową. Z miesiąca na miesiąc sprzedaż rośnie. Klientów wciąż przybywa, jeszcze do niedawna byli nimi w większości pracownicy i goście naszego kompleksu, teraz znacznie więcej jest wśród nich mieszkańców Katowic, którzy przyjeżdżają specjalnie na Porcelanową 23 po nasze wypieki.

Dlaczego Wasze chleby są wyjątkowe?

Z dwóch powodów. Po pierwsze, tworzymy pieczywo manufakturowe, oparte wyłącznie na własnych recepturach, bardzo dopieszczone pod względem składników, które są najwyższej jakości, także rzemieślniczej. Po drugie, w ofercie mamy chleby kolorowe, których nie znajdziesz nigdzie indziej. Z nich słyniemy. Mamy chleb zielony z dodatkiem szpinaku, chleb czerwony z d odatkiem buraka, a nawet czarny z d odatkiem atramentu kałamarnicy. To on stanowi największą atrakcję dla nowych klientów.

Naturalnie sprzedajemy również klasyczne bochenki, jak chleb wiejski na zakwasie żytnim, chleb porter na zakwasie żytnim z białym sezamem i cheddarem, chleb pszenny na zakwasie pszennym z dodatkiem suszonych pomidorów, oliwek i świeżej bazylii czy pszenny graham z dodatkiem orzecha włoskiego i c zarnej oliwki.

Oferta jest stała?

W zdecydowanej większości tak, choć mamy niespodziankę dnia. Codziennie pojawia się jeden dodatkowy chleb. Furorę zrobił wiejski z papryczką jalapeno. Jest mocno pikantny, ale dla fanów tego smaku stał się flagowym i znika w mig. Zresztą nie mamy problemów z niesprzedanym pieczywem. Chleb wyjątkowo rzadko zostaje na półkach, częściej słodkie wypieki, zwłaszcza w ciepłe dni.

Jesteśmy otwarci od poniedziałku do soboty. Jeśli ktoś nie zapisze się na sobotni chleb wcześniej, przed zamknięciem już go nie kupi. Zwłaszcza w soboty przyjeżdżają do nas klienci z zewnątrz. W tygodniu dominuje klient wewnętrzny, czyli pracownicy firm, które mają u nas siedzibę, i ich goście. Także uczestnicy spotkań, szkoleń czy konferencji, bo tych na terenie Fabryki Porcelany odbywa się sporo. Opuszczając miejsce spotkań, często wpadają do piekarni po chleb.

Skoro klientów przybywa, to trzeba zwiększać produkcję.

Bardzo byśmy chcieli, ale mamy mocno ograniczone możliwości. Planujemy za to wyjść z naszym pieczywem w miasto. Mamy już wybrane punkty sprzedaży w obrębie Katowic, z którymi chcemy współpracować. W ten sposób zyskamy szansę, by docierać do tych klientów, którzy nie mogą do nas dojechać, gdyż znajdujemy się poza ścisłym centrum, na terenach przemysłowych.

Jednak to właśnie one są Waszym atutem.

Lokalizacja piekarni na pięknie zrewitalizowanym terenie dawnej fabryki porcelany z pewnością jest magnesem. Nasi goście siadają pod charakterystycznym kominem z f iliżanką aromatycznej kawy i naszymi wypiekami. Obserwują tętniącą życiem przestrzeń, która została ocalona od zapomnienia. Warto dodać, że wprawdzie w Fabryce Porcelany nie produkuje się już porcelany, ale nadal się ją zdobi, co oznacza, że duch tego miejsca został zachowany. To bardzo nas cieszy, bo podnosi autentyczność tej lokalizacji, a dziś to jeden z najważniejszych wyróżników w b udowaniu wizerunku marki.

Branża od dłuższego czasu pogrążona jest w kryzysie. Piekarnie zamykają się, sprzedaż pieczywa spada. Nie m ieliście obaw przed wejściem na tak niepewny rynek?

Z Rafałem Wyszyńskim, z którym tworzymy zarząd Fundacji Giesche, stanowimy zespół lubiący wyzwania. I tak podeszliśmy do pomysłu na biznes piekarniczy. Stawiamy sobie jasno określone cele i robimy wszystko, by je osiągnąć. To nie jest nasz pierwszy biznes. Doświadczenie, które posiadamy, na pewno zaprocentowało przy otwieraniu piekarni. Mamy trudności, ale szukamy ich przyczyn, a następnie rozwiązań. Na pewno różne grupy klientów naszej piekarni zapewniają jej stabilny rozwój.

Fabryka Porcelany to miejsce, w którym dużo się dzieje. W z wiązku z tym jest tu dużo punktów zbytu dla naszego pieczywa: restauracja, firmy, catering na konferencje czy popularne dzisiaj spotkania firmowe itd. Elastycznie dopasowujemy ofertę i produkcję do bieżących potrzeb, więc mamy niewielkie straty. Jesteśmy w bardzo dobrej kondycji. Na razie nie prowadzimy sprzedaży wysyłkowej, nie dowozimy pieczywa. Jednak może się to zmienić, jeśli okaże się, że takie jest zapotrzebowanie rynku. Potrafimy zarządzać dużą przestrzenią, jaką jest Fabryka Porcelany. Jestem przekonana, że z małą rzemieślniczą piekarnią też sobie poradzimy.

Dziękuję za rozmowę. „

This article is from: