7 minute read

WIGILIJNY CHLEB - opłatek

Katarzyna Szarek: Od kiedy działa Państwa firma? Kiedy pojawił się pomysł, by pro dukować opłatki?

Armand Kwaśkiewicz: storia zaczyna się od tego, że pełniłem funkcję organisty, potrzebowałem opłatków, aby dostarczyć je parafianom na wigilijny stół. Za pieniądze zarobione na muzykowaniu w kupiłem pierwsze ręczne maszyny do wypieku opłatków. Na początku piekłem je w fii, w k tórej pracowałem. Z czasem zacząłem zaopatrywać okoliczne znajome parafie, bo one też poszukiwały opłatków na wigilijny stół.

W 2012 r. wraz z żoną Kasią rozpoczęliśmy budowę małego zakładu produkcyjnego. W w ypiek opłatków oraz ich pakowanie zaangażowana była spora część naszych rodzin. Zamówień było tak dużo, że wypiekaliśmy nawet późnymi wieczorami w weekendy. Z czasem zatrudniliśmy pierwszych pracowników. Wkrótce zaczęły się rodzić nowe pomysły na kolejne powiązane produkty, na przykład papier opłatkowo-waflowy. W 2014 r. jako inwestor i wspólnik dołączył do firmy brat żony Rafał, współpracuję z nim do dziś. Dzięki temu powstały następne produkty, takie jak: atramenty spożywcze do drukarek, posypka waflowa i papier jadalny. W 2017 r. nasza firma przekształciła się w spółkę z o.o. Dołączyli kolejni inwestorzy, wnosząc spory kapitał, co pozwoliło na wybudowanie dużej hali produkcyjnej o p owierzchni 500 m2 i garść ciekawostek

Wydaje się, że to wyjątkowa sytuacja: zakład świetnie się rozwija i znajdują się, co bardzo ważne, inwestorzy. Wierzy Pan w opatrzność? Że coś czuwało nad Pana przedsięwzięciem?

Wierzę, że wszystko, co osiągnęliśmy, jest efektem ciężkiej pracy wykonywanej na początku i p ewnej wizji firmy, którą zawsze miałem.

Jak przebiega produkcja opłatków? Jaki sprzęt jest potrzebny?

Produkcja opłatków wigilijnych na początku wyglądała u nas tradycyjnie, czyli wszystkie czynności odbywały się na maszynach ręcznych. Dziś już posiadamy maszyny automatyczne. Aktualnie jesteśmy na etapie wdrażania projektu z Unii Europejskiej, polegającego na automatyzacji i robotyzacji procesów produkcyjnych oraz biznesowych. Projektujemy całą linię łącznie z robotem. Proces produkcyjny polega jednak zawsze na podaniu ciasta na gorącą matrycę, w której wypiekane są opłatki. Następnie są przycinane, wycinane i pakowane.

Jakie maszyny wykorzystuje się do wypieku opłatków? Są to maszyny automatyczne z unikatowym grawerem z motywami świątecznymi.

Historyczne korzenie: Tradycja dzielenia się opłatkiem wywodzi się z chrześcijańskich rytuałów dzielenia chleba podczas liturgii. Pierwsze opłatki zaczęto wypiekać w Polsce w XV wieku, początkowo w klasztorach, a następnie na plebaniach. W 1914 r. w Mikołowie powstała pierwsza fabryka opłatków, założona przez kościelnego Wiktora Skrobola.

Symbolika opłatka: Opłatek symbolizuje zgodę, pokój i  miłość. W przeszłości dzielenie się chlebem oznaczało harmonię i dobrobyt, co zostało zaadaptowane w formie opłatka, jako symbolu odnowienia więzi rodzinnych w Wigilię. Produkcja opłatków: Tradycyjnie opłatki wypiekane są z mieszanki mąki pszennej i wody, co odzwierciedla ich prostotę i czystość. Wykorzystuje się specjalne formy nadające wzory religijne, takie jak sceny Bożego Narodzenia czy motyw baranka. Według szacunków z kilograma mąki można wypiec około 60 dużych opłatków, co daje wyobrażenie o skali produkcji podczas sezonu przedświątecznego, kiedy zapotrzebowanie gwałtownie rośnie.

Rozpowszechnienie tradycji: Polska jest jednym z niewielu krajów, gdzie dzielenie się opłatkiem jest centralnym elementem Wigilii, choć podobne tradycje kultywowane są na Słowacji, Litwie i w Ukrainie. W Polsce działa kilka dużych firm specjalizujących się w produkcji opłatków, a także wiele mniejszych przedsiębiorstw oraz klasztory, które tradycyjnie wypiekają opłatki na potrzeby lokalnych parafii. Liczba wypiekanych opłatków: Każdego roku w Polsce wypieka się miliony opłatków, które trafiają zarówno do domów prywatnych, jak i do kościołów, również do polskich społeczności za granicą.

Oprócz opłatków wigilijnych i smakowych oferują Państwo jeszcze inne rodzaje.

W Polsce słowo „opłatek” używa się również, mając na myśli jadalny papier, czyli opłatek waflowy. Zajmujemy się także jego produkcją. Jest przeznaczany głównie do druków na torty. Wkrótce będziemy też produkować banknoty jadalne z opłatków i papieru waflowego. Jak widać, pod słowem opłatek kryje się kilka produktów, jednak są one podobne.

Z czego produkuje się ten delikatny asortyment?

Opłatki tradycyjne, czyli wigilijne, produkowane są wyłącznie z dobrej jakości mąki pszennej i wody. Opłatki smakowe kolorowe dla dzieci produkowane są z mąki pszennej, skrobi oraz kilku dodatków, jak naturalne barwniki i aromaty. Są to opłatki np. o smaku truskawki lub pomarańczy. Papier jadalny, waflowy produkowany jest ze skrobi ziemniaczanej i kukurydzianej. Jeśli chodzi o papier jadalny, wyróżniamy kilka jego rodzajów.

Skąd pozyskujecie mąkę pszenną do produkcji?

Mąkę pszenną kupujemy bezpośrednio w jednych z największych młynów w Polsce.

Mają Państwo w ofercie opłatki dla osób z alergiami czy jednak osobna linia produkcyjna to zbyt duże obciążenie? Nie posiadamy osobnej linii produkcyjnej dla alergików, natomiast pozyskujemy takie opłatki z zaprzyjaźnionej firmy.

Ile sztuk opłatków produkujecie w ciągu roku? Prowadzicie takie statystyki?

Jeśli chodzi o pojedyncze opłatki małe i duże, to rocznie produkujemy kilka milionów sztuk. Dokładne obliczenia wynikają z naszych programów księgowych.

W drugiej połowie października, kiedy rozmawiałam z kilkoma producentami opłatków, wszyscy podkreślali, że mają mnóstwo pracy. Kiedy rozpoczyna się gorący opłatkowy czas i jak długo trwa?

Aby wystarczyło opłatków na sezon, musimy produkować je przez cały rok w systemie na 3 zmiany. Sprzedaż opłatków świątecz- nych rusza już w październiku, jednak gorący czas zaczyna się zaraz po Wszystkich Świętych i trwa aż do końca stycznia (w styczniu organizowane są liczne spotkania opłatkowe w zakładach pracy).

Ma Pan kontakt z innymi producentami opłatków? Rozmawiacie ze sobą, wymieniacie się doświadczeniami?

Ogólnie branża jest dość zamknięta, mam kontakt tylko z jednym zaprzyjaźnionym producentem –moim bratem. On jako pierwszy miał zresztą małe żelazka do wypieku opłatków, wypiekaliśmy je razem. Jednak później każdy zaczął produkcję na własną rękę. Ogólnie kiedyś mieliśmy taki pomysł, aby zawiązać zrzeszenie producentów opłatków wigilijnych, jednak okazało się, że nie ma zainteresowania ze strony innych producentów.

Co dzieje się w zakładzie, kiedy jest tzw. martwy sezon? Mamy tyle zamówień, że musimy produkować przez cały rok, żeby starczyło opłatków na sezon. W naszej firmie, jak mówiłem, produkujemy również opłatki smakowe, kolorowe dla dzieci oraz papier jadalny do zadruków. Ich produkcja też trwa przez cały rok.

Eksportują Państwo opłatki?

Tak, sprzedajemy nasze opłatki do Anglii, Irlandii, Szwajcarii oraz Niemiec.

Wspomniał Pan o byciu organistą. Muzyka towarzyszy Panu na co dzień? Nadal gra Pan na organach? Czego lubi Pan słuchać?

Aktualnie gram w domowym zaciszu na akordeonie, pewnie z czasem kupię jeszcze pianino. Muzyki słucham w zasadzie każdej, począwszy od pop-u, rocka, na Bachu kończąc.

Czytałam w internecie, że był lub jeszcze może bywa Pan dyrygentem. Gdzie się Pan tego nauczył? Zdarza się Panu dyrygować zespołem lub chórem?

Tak. Kiedyś się tym zajmowałem, uczęszczałem do studium organistowskiego w Kielcach i w Łodzi. Aktualnie nie zajmuję się już tym zawodowo, jednak bardzo lubię muzykę chóralną i czasem jej słucham.

Firma jest spora. Ile Państwo zatrudniają osób?

Zatrudniamy 14 osób. W najbliższym czasie dołączą jeszcze dwie nowe osoby w dziale produkcyjnym.

Nie mogę nie zapytać o Pana oryginalne imię – Armand. Czy wiąże się z nim jakaś historia?

Mama pracowała na poczcie, będąc ze mną w ciąży, na jednym z zagranicznych listów dostrzegła właśnie to imię, więc je otrzymałem.

Wykonuje Pan też bardzo oryginalną profesję. Dziękuję bardzo za rozmowę. „

Damian Stachura Mio Padre

W okresie zimowym zaopatrujemy się w opłatki, nie zastanawiając się nad ich produkcją. Z czego i jak są przygotowywane opowiada nam ARMAND KWAŚKIEWICZ , przedsiębiorca z Końskich, który porzucił zawód organisty, by zostać producentem opłatków.

W okresie zimowym zaopatrujemy się w opłatki, nie zastanawiając się nad ich produkcją. Z czego i jak są przygotowywane opowiada nam ARMAND KWAŚKIEWICZ , przedsiębiorca z Końskich, który porzucił zawód organisty, by zostać producentem opłatków.

W okresie zimowym zaopatrujemy się w opłatki, nie zastanawiając się nad ich produkcją. Z czego i jak są przygotowywane opowiada nam ARMAND KWAŚKIEWICZ , przedsiębiorca z Końskich, który porzucił zawód organisty, by zostać producentem opłatków.

W okresie zimowym zaopatrujemy się w opłatki, nie zastanawiając się nad ich produkcją. Z czego i jak są przygotowywane opowiada nam ARMAND KWAŚKIEWICZ , przedsiębiorca z Końskich, który porzucił zawód organisty, by zostać producentem opłatków.

W okresie zimowym zaopatrujemy się w opłatki, nie zastanawiając się nad ich produkcją. Z czego i jak są przygotowywane opowiada nam ARMAND KWAŚKIEWICZ , przedsiębiorca z Końskich, który porzucił zawód organisty, by zostać producentem opłatków.

W okresie zimowym zaopatrujemy się w opłatki, nie zastanawiając się nad ich produkcją. Z czego i jak są przygotowywane opowiada nam ARMAND KWAŚKIEWICZ , przedsiębiorca z Końskich, który porzucił zawód organisty, by zostać producentem opłatków.

This article is from: