5 minute read

Miasto

Next Article
Wnętrza

Wnętrza

Advertisement

Szlakiem koszalińskich murali

W Koszalinie są ich dziesiątki, jeśli nie setki. Jedne są widoczne, inne mniej. Tworzy je kilkunastu koszalińskich twórczyń i twórców. Murale. Te ścienne malowidła nie tylko upiększają przestrzeń miejską, ale też potrafią nieść wartość informacyjną, społeczną, turystyczną czy historyczną. Poznajmy je bliżej.

TEKST KRZYSZTOF MARCZYK / FOTO NATALIA SALA

Murale już nie raz udowodniły, że są ważną częścią naszego miasta. Od niedawna dzięki przedstawicielom Wydziału Kultury i Spraw Społecznych w Koszalinie można zapoznać się z ich mapą, opublikowaną w ponad 20-stronicowym dokumencie. Dostępny jest on za darmo na stronie www.ck105.koszalin.pl. Zainteresowani mogą sprawdzić, w jakich lokalizacjach można znaleźć wyjątkowe malowidła, które tworzy się bezpośrednio na ścianach budynków.

- Chcieliśmy wspólnie ze środowiskiem skupionym wokół instytucji kultury, organizacji pozarządowych działających w tej sferze, artystami, animatorami i innymi mieszkańcami naszego miasta stworzyć listę ważnych dla kultury miejsc na mapie Koszalina - czytamy w dokumencie. - Założeniem było wskazanie zarówno tych cieszących się największą popularnością w kontekście uczestnictwa w kulturze, jak i takich, które zdaniem mieszkańców mają potencjał do organizacji wydarzeń kulturalnych - uzupełniają autorzy mapy, dodając, że dotychczasowe podsumowanie i sfotografowanie murali i prac w technice sgraffito (czyli nakładanie kolejnych, kolorowych warstw tynku, kolorowych glin czy farby) nie jest skończone i ostateczne. Mapa ma charakter otwarty i będzie aktualizowana o nowe bądź jeszcze nieodkryte lokalizacje murali.

- Murali w mieście jest coraz więcej, stąd pomysł na mapę - powiedziała nam Natalia Sulima z Referatu Kultury i Sportu w Koszalinie. - Impulsem do jej powstania była pandemia. Uznaliśmy, że dobrą aktywnością w czasie, gdy prawie wszystko było zamknięte, byłby spacer śladem murali i podziwiania tych wszystkich prac. Warto zaznaczyć, że wiosną przyszłego roku planujemy wydanie zaktualizowanej wersji mapy, uzupełnionej o nowe murale. Zachęcamy do kontaktu, do wskazywania nam miejsc, gdzie powstają nowe murale.

Do grupy koszalińskich artystów, którzy pracują nad muralami w mieście, należą m.in. Tomasz „Cukin” Żuk, Maciej Mazurkiewicz, Anna Waluś, Andrzej Ciesielski, Gabriel Kamiński, Dawid Wojda „Dejart” czy Piotr „Tuse” Jaworski. To oczywiście nie wszyscy. Zwłaszcza pierwszy z wymienionych to prawdziwa osobowość, jeśli chodzi o koszalińską sztukę uliczną. „Cukin” zaznaczył swoją obecność w najważniejszych lokalizacjach Koszalina. Stworzył murale w parku, na osiedlach czy budynkach w centrum.

Jak wygląda to od strony technicznej? Cóż, niezbędne są wszystkie pozwolenia i zgody, od konserwatora zabytków, wydziału nieruchomości czy zarządu dróg, w przypadku zajęcia pasa drogowego przy stawianiu rusztowania. A potem można zabrać się do tworzenia. Jak mówi nam „Cukin”, najpierw przygląda się on otoczeniu, okolicznym budynkom, kolorom elewacji, ale też drzewom, zieleni. Od początku plan jest taki, by końcowy efekt dobrze komponował się z otoczeniem. Po zaakceptowaniu pro-

jektu muralu przez zleceniodawcę, tworzy on na ścianie szkic, potem wypełnia kolorem, cieniuje i na końcu dodaje najdrobniejsze detale. Im ich więcej, tym lepiej. W zależności od skali zadania, po około tygodniu (tyle średnio zajmuje to koszalińskiemu twórcy) mural jest ukończony. Praca ma być efektowna, zwracać na siebie uwagę. Gdy obserwator zatrzyma się na dłużej przy muralu, to dostrzeże coraz więcej szczegółów.

Malkontenci powiedzą, że to niepotrzebne wymysły, ale prawda jest taka, że historia ściennych malowideł sięga czasów prehistorycznych i malunków w jaskiniach. Najstarsze znalezione malunki na ścianach mają około 30 tysięcy lat. Pokolenia mijały. Zmieniła się kultura, obyczaje, technologie. Zmieniały się też ścienne malowidła. Z czasem coraz bardziej złożone, wielowymiarowe, z przekazem politycznym, ekologicznym, nawiązujące do innych dziedzin kultury, sztuki czy show biznesu - możliwości są w zasadzie nieograniczone, pod warunkiem, że nie naruszają prawa, zasad dobrego smaku czy norm obyczajowych. Prace potrafią skłonić do przemyśleń, pokazać inne oblicze miasta, przypomnieć jego historię i kulturę czy zachęcić do dalszych poszukiwań innych lokalizacji murali, bo przecież muralowa turystyka jest coraz popularniejsza. I choć w przypadku Koszalina jest jeszcze za wcześnie, by mówić o turystyce muralowej, to, patrząc na zaangażowanie lokalnych twórców i społeczności, w przyszłości nie jest to wykluczone.

Zielone miasto, to takie które stawia na zieloną komunikację

Koszalin często określany jest zielonym miastem. Mieszkańcy metropolii zazdroszczą nam parków, które zajmują sporą powierzchnię miasta, czy lasów w rejonie Góry Chełmskiej. Czy to jednak jedyne powody, dla których Koszalin zasługuje na miano zielonego miasta?

Ekologiczne miasto to takie, w którym funkcjonują rozwiązania promujące ekologiczną komunikację, choćby najbardziej ekologicznym sposobem jest korzystanie z roweru. Ścieżek rowerowych regularnie przybywa, po Koszalinie poruszać się też można rowerem miejskim. Jest coraz lepiej, ale rowerzyści mają swoje uwagi – trasy rowerowe kończą się czasem w sposób absurdalny, nie są ze sobą połączone, niektóre są za wąskie „wycięte” z chodnika. Problem jest też podejście przechodniów, którzy nie respektują praw rowerzystów oraz kierowców. Ale osób, które rower uważają za swój główny środek lokomocji przybywa. Trudno jednak oczekiwać by wszyscy zrezygnowali z tradycyjnego transportu. Na szczęście dla środowiska ekologiczna komunikacja to też taka, która stawia na napęd elektryczny. Koszalińskie MZK w swoim taborze ma niskoemisyjne autobusy hybrydowe na razie to pięć autobusów Volvo. Wymiana pozostałych na nowocześniejsze wersje byłaby krokiem w dobrym kierunku, tyle że to rozwiązanie dość kosztowne. Miasto inwestuje w niskoemisyjny transport publiczny. Czy wspiera też kierowców, którzy przesiadają się do hybrydowych lub elektrycznych aut? Na razie nie ma ich zbyt wielu. W Koszalinie łącznie zarejestrowanych jest ponad 85 tys. samochodów, z czego tylko ponad 50 to pojazdy elektryczne (samochody i motorowery)! Energa Operator we współpracy z samorządem (Koszalin udostępnił teren) postawił ponad 20 stacji ładujących w różnych lokalizacjach, głównie przy parkingach. Każda z nich, o mocy 22kW, wyposażona jest w dwa punkty ładowania. Dla kierowców łatwy dostęp do stacji ładowania to ważny argument za wyborem ekologicznych aut. A jakie modele samochodów elektrycznych są dostępne w Koszalinie?

- Nasze elektryczne modele jakimi dysponujemy, czyli kompaktowy ID.3 i pierwszy elektryczny SUV Volkswagena ID.4 idealnie wpisują w ekologiczny trend jaki opanowuje miasta. Neutralne pod względem emisji CO2, bezgłośna jazda i reedukacja dwutlenku węgla powodują, że tego typu samochody sprawdzą się w miejskiej jeździe. W tych autach nie brakuje niczego: komfortu, miejsca w środku ani zasięgu – zapraszamy do przekonania się podczas niezobowiązujących i bezpłatnych jazdach próbnych w naszym salonie – mówi Łukasz Machocki kierownik salonu Volkswagen. (red.)

This article is from: