INDEKS 385344
nr 2 (41) lato 2014 cena 10 zł (w tym VAT 8%)
Joanna Sarapata Moda to także sztuka
Krystyna Mazurówna
Ja się nie przejmuję
Izabella
Miko
Rozważna i romantyczna
Tomasz Pągowski
Żyj, doświadczaj i wyciągaj wnioski
Izabela Trojanowska
Wiele rodzajów spełnienia
Podróże
Zenon Żyburtowicz - Algieria - nieznana twarz Afryki Hellas Travel - Moje wielkie greckie wakacje Michał Fajbusiewicz - Persja, czyli Iran Arkadiusz Nowak - Podróż marzeń za wszelką cenę Tomasz Rośniak - Il sale vita
- PRÊT-À-PORTER - HAUTE COUTURE - WELLNESS & SPA - STYL ŻYCIA - BIZNES - LUKSUSOWE PODRÓŻE - NOWOCZESNY DESIGN - SHOW-BIZNES - DYPLOMACJA -
Przedstawiciel na PolskÄ™: So-b Jewellery Poland chris-oslo@hotmail.com +47 986 73 199, www.facebook.com/christopher.vandenes HOTEL BRISTOL WARSZAWA
Modowi Fot.: Emil Bilinski Fot.:Marcin Szajnfeld
podróżnicy
Szanowni Państwo! Z radością przedstawiam najnowsze wydanie magazynu, w którym mam zaszczyt piastować funkcję Redaktora Naczelnego. Magazyn będę prowadził zgodnie ze swoim sumieniem i wartościami, które zawsze stawiam na pierwszym miejscu. Chciałbym jednocześnie serdecznie podziękować za niezliczone gratulacje i życzenia. Dziękuję swoim najbliższym, mediom, projektantom i tym, którzy zawsze byli wobec mojej osoby życzliwi, szczerzy i pomocni. W imieniu redakcji pragnę przedstawić Państwu nową formuję magazynu, która od przyszłego roku wejdzie w życie, otóż będą wydawane dwa numery w wersji drukowanej wiosennej i jesiennej, natomiast w formie elektronicznej będą ukazywać się numery letnie i zimowe. Forma online pozwoli nam na szerszą promocję pisma, dzięki czemu magazyn będzie dostępny w każdym dowolnym miejscu na świecie. Z tej okazji przekazuję Państwu pierwsze, nieodpłatne wydanie elektroniczne, mając nadzieję, że przypadnie wszystkim do gustu. Jaki jest letni numer Moda&Styl? Przede wszystkim bogaty w informacje ze świata mody. Prezentujemy najświeższe trendy ze światowych wybiegów, w tym propozycje projektantów na zbliżającą się jesień. Sprawdzamy też markowe kosmetyki i radzimy czego używać, by wyglądać olśniewająco. Ten numer poświęcamy również podróżom, w które chcemy Was zabrać dzięki intrygującym artykułom i fantastycznym zdjęciom. Znajdziecie tu szeroki przekrój miejsc, od tych wypoczynkowych po egzotyczne i obiecujące liczne przygody. Zenon Żyburtowicz opowiada o pustyniach i bazarach Algierii, Michał Fajbusiewicz o dwóch twarzach współczesnej Persji, a Arkadiusz Nowak zabiera nas w podróż w nieznane. Na koniec możecie odpocząć na bajkowych plażach greckich na Evii i Milos. Specjalnie dla Was w tym numerze przeprowadziliśmy wiele interesujących wywiadów. Aktorka i piosenkarka Izabela Trojanowska opowiada o pracy w telewizji i swojej współpracy z muzykami, projektantka mody Nina Nowak uchyla rąbka swojej pracy z polskim lnem i zapowiada egzotycznie afrykańską kolekcję. Międzynarodowej sławy malarka Joanna Sarapata wspomina życie w Paryżu i opowiada o aktualnej twórczości, a ikona stylu Krystyna Mazurówna mówi to, co myśli. Zapraszamy również na rejs dookoła świata z podróżnikiem Tomaszem Rośniakiem oraz rozmowę z jurorem Tomaszem Pągowskim. Twarzą tego numeru jest aktorka i tancerka Izabella Miko, która opowiada nam o swojej światowej karierze, współpracy z hollywoodzkimi aktorami oraz miłości do ekologii. Zamieszczamy także szeroką relację z naszej jubileuszowej, XX Gali, która miała miejsce 8 maja b.r. w Warszawie. Korzystając z okazji chciałbym w imieniu redakcji powitać naszą nową Panią redaktor działu Beauty & Fashion Ewelinę Skalik. Zapraszam do lektury nowego numeru, tym samym życzę wszystkim fantastycznych wakacji! Ariel Banaszewski Redaktor Naczelny wraz z zespołem redakcyjnym. Redakcja Bestseller Group magazynu Moda&Styl tel. 793 045 452, 883 288 678 info@bestsellergroup.pl
Współpraca: Zenon Żyburtowicz, Michał Fajbusiewicz, Arkadiusz Nowak ( Nowak Adventure), Hellas Travel, Robert Causari.
Wydawca: Event Media Creation 95-200 Pabianice skr. pocztowa 54
Ariel Banaszewski – redaktor naczelny redakcja@bestsellergroup.pl Ewelina Skalik - redaktor Beauty & Fashion Korekta: Anna Szumacher
Fotoedycja: grafik@bestsellergroup.pl
Redakcja Bestseller Group Tomasz Królikowski
Gala Moda&Styl: gala@bestsellergroup.pl
Na okładce: Izabella Miko Fot. Witek Berkan
4|
Prenumerata: prenumerata@bestsellergroup.pl Reklama: Ewelina Michałowska, Magdalena Masternak
Dyrektor zarządzający i kreatywny: Anna Szpetkowska info@bestsellergroup.pl
Przedruki komercyjne magazynu MODA&STYL dozwolone są wyłącznie za uprzednią, pisemną zgodą Event Media Creation. MODA&STYL jest znakiem towarowym pod ochroną i używanie go przez kogokolwiek na terenie kraju, zarówno w znaczeniu słownym, jak i graficznym, celem oznaczenia swojego towaru jest bezprawne.
SPIS TREŚCI
6
68
52
110
97
64
80
| lato 2014|
|5
| W Cztery Oczy
Rozważna i romantyczna
Rozmawiamy z Izabellą Miko aktorką, tancerką i propagatorką codziennej ekologii Fot.: Witek Berkan
▶ MODA&STYL: Zacznijmy od tego, że wyglądasz fantastycznie. Nie dostałaś jeszcze propozycji, by zostać twarzą jakiejś kampanii propagującej jogę albo zdrowy i ekologiczny tryb życia? Dziękuję, oczywiście pojawiły się propozycje reklamowe, ale ostatnio nie udaje mi się przylatywać do Polski zbyt często. Poza tym, kontrakty reklamowe w Stanach dotyczą także pracy w Polsce, więc muszę być bardzo selektywna i nie wszystkie propozycje mogę przyjąć. Skupiam się więc tu na pracy w ramach fundacji EKOMIKO. ▶ No właśnie, ekologia. To dla Ciebie bardzo ważny temat. Kiedy zaczęłaś się tym interesować? Już dawno czułam pewnego rodzaju odpowiedzialność społeczną. Zostałam tak wychowana. Od dziecka mama wpajała mi: ,,Tyle jesteś warta, ile możesz z siebie dać drugiemu człowiekowi i światu”. Dziś ekologia to moja misja! Ta miłość nie wymaga wiele - segreguję śmieci, zakręcam wodę podczas mycia zębów, gaszę światła, na zakupy do sklepu staram się przyjeżdżać rowerem i nigdy nie używam toreb plastikowych. Zastąpiłam je płóciennymi. Drukuję obustronnie, zgniatam butelki przed wyrzuceniem. Dla mnie to już norma. Mam wrażenie, że robię to od zawsze...
▶ Powiedz coś więcej o swojej fundacji EKOMIKO. Polski oddział mojej fundacji jak na razie finansuję z własnych pieniędzy. Dopiero od września dołączają do mnie przyjaciele, aktorzy z Polski, którzy tak jak ja patrzą na ekologię jak na misję i postanowili pomóc mi w szukaniu tutaj partnerów i sponsorów. Teraz jesteśmy na etapie przygotowywania projektów, którymi zaraziliśmy już np. Ulicę Ekologiczną i serwis Życie Rzeczy. ▶ Ekologia przenosi się w Twoim przypadku również na modę. Unikasz skór, cenisz sobie materiały wykorzystane wtórnie... Czy masz jakichś projektantów, którzy tworzą stroje nie tylko związane z Twoim gustem, ale też życiowymi poglądami? Oczywiście, na planie nie mam zawsze wpływu na kostium, staram się jednak na co dzień nosić ubrania ekologiczne. Takimi ubraniami są bez wątpienia rzeczy z ciucholandów, które uwielbiam! Chętnie biorę też udział w sesjach propagujących taką wizję mody. Pamiętam np. gorset z zapałek, sukienkę ze spinaczy do bielizny i sznurka, obuwie z gąbki... Nie chodzi jednak o nakłonienie kobiet, aby zaczęły chodzić w gorsetach z zużytych zapałek. Jest to symbol, zwrócenie uwagi na prostą prawdę, że ,,nic w przyrodzie nie ginie”. Zanim zdecydujemy się wyrzucić coś do kosza, zastanówmy się czy na pewno nie można dać
śmieciom drugiego życia. Odzież recyclingowa, czyli odzyskiwana z surowców wtórnych, będzie kiedyś stałą częścią naszej garderoby. To będą stroje, którym podarowano drugie życie. Jestem o tym przekonana. Cieszy mnie też to, że ogromne marki wprowadzają linie ekologiczne, jak np. H&M z Conscious Collection. Co do projektantów, jest wielu młodych artystów, którzy odzywają się z propozycjami współpracy, a ja lubię korzystać nawet z najbardziej szalonych pomysłów. ▶ Masz wiele zawodów; jesteś aktorką, tancerką, producentem, reżyserem, scenarzystą, kompozytorem i choreografem, a nawet malarką. Pracowałaś także jako lektor w dubbingu i prowadziłaś Galę Miss. Ktoś, kto o Tobie nie słyszał mógłby uznać, że masz przynajmniej kilkadziesiąt lat i jesteś trzema różnymi osobami. W czym czujesz się najlepiej, i która praca sprawia Ci największą przyjemność? W mojej pracy podejmuję ryzyko uczestnictwa w wielu projektach, tylko tak można odnieść sukces i trzeba kochać to, co się robi. Taniec był i pozostaje moją pierwszą miłością. Kontuzja i los skierowały mnie jednak na tory aktorstwa. Ponieważ w głębi jestem artystą i czuję pewien „głód” jeżeli cały czas czegoś nie tworzę i nie kreuję zaczęłam malować, wtedy, kiedy nie
| lato 2014|
|7
| W Cztery Oczy
mam zdjęć czy spotkań. Bardzo mnie to cieszy, ale także uspokaja - jest to trochę jak medytacja, a to, że obrazy zaczęły się sprzedawać daje mi ogromną satysfakcję. Od kilku lat udaje mi się też działać jako producentka. Niedługo na ekrany kin, także w Polsce, wejdzie mój nowy film „Desert Dancer”, z Freidą Pinto w roli głównej. Niech jednak tytuł nikogo nie zmyli, taniec jest tylko tłem zaskakującej historii młodego Irańczyka. ▶ Najbardziej znana w Stanach, jak również w Polsce, jesteś jako aktorka. Grałaś w ponad dwudziestu filmach, który z nich wspominasz najlepiej? Każdy był ważny i przyniósł mi dużo dobrego, był krokiem naprzód i wyjątkowym, nowym doświadczeniem. W polskich mediach dużo się mówiło np. o scenach z filmu „Starcie Tytanów”, które nie pojawiły się w wersji kinowej filmu. Pytano mnie czy było to dla mnie przykre doświadczenie. Mało kto jednak wie, że ten film otworzył mi wiele drzwi. Rola, mimo że tylko na DVD, została zauważona i zaowocowała kolejnymi propozycjami. Do filmu nie weszła cała sekwencja bogów, sceny z wieloma znanymi aktorami zostały wycięte wraz z moimi scenami. Przy tak olbrzymich produkcjach często się to zdarza, w Hollywood każdego aktora to dotknęło przy jakimś filmie, jeżeli robi ich wiele. Sukcesem jest praca na takim planie, dla jednego z największych studiów filmowych, w takim zespole. Dużo pracy włożyłam też w film, „Age of Heroes”. Moja postać walczyła o przetrwanie, śmierć mogła nadejść w każdej chwili. Musiałam się wprowadzić w stan ciągłego lęku, myśleć o wszystkich rzeczach, których już nie zrobię, nie doświadczę. To siedzi w głowie. Cięższe role wymagają bardziej złożonego procesu, co mnie fascynuje. Ostatnio grałam także utożsamienie anoreksji w filmie o tej chorobie „Thinspiration”. Podczas przygotowywania do roli głodziłam się, aby zobaczyć co sie dzieje z mózgiem, emocjami i ciałem kiedy brakuje „paliwa”. Zupełnie inna praca była na planie „StepUp: All In”. Postać Alexxy Brava jest jak Lady Gaga. Dziesiątki kostiumów, bardzo teatralnych. To chyba najbardziej kolorowa postać, którą zagrałam. Ta praca dała mi dużo radości i bardzo rozwinęła moją kreatywność. ▶ Gdybyś mogła bez castingu dostać jakąkolwiek rolę na świecie, to kogo albo
w jakim filmie chciałabyś zagrać? Lubię castingi, bo tak naprawdę jest to świetny sposób, żeby pozbyć się ego, nauczyć pokory i dystansu do siebie. To właśnie podczas castingu trzeba pokonać największy stres i zagrać genialnie, tak aby wybrali właśnie Ciebie, a nie jedną z dziewczyn czekających w korytarzu, które wyglądają dokładnie tak samo jak ty. Dlatego chyba nie chciałabym rezygnować z tego etapu, też dla tej radości, która przepełnia Cię jak wygrasz casting.
▶ Grałaś między innymi z Whoopi Goldberg, Sienną Miller, Seanem Beanem, Liamem Neesonem i Ralphem Fiennesem. Jak pracuje się z aktorami takiej klasy? Z każdym aktorem pracuje się oczywiście inaczej. Ralph Fiennes był niesamowicie szczodrym aktorem, który szanował pracę innych. Nawet jeżeli kamera nie była na niego ustawiona, to i tak grał na całość, często rzucając się po podłodze, po to, żeby zbliżenie aktora, z którym gra, było równie intensywne. Wiedział, że pracujemy na wspólny sukces... Sienna Miller jest bardzo skromna, utalentowana i patrzy Ci prosto w oczy, ze szczerym zainteresowaniem jak z Tobą rozmawia - bardzo to cenię w ludziach.
▶ Wystąpiłaś również w dwóch teledyskach The Killers. Jak wspominasz czas spędzony z zespołem i czy praca przy krótkich klipach muzycznych różni się czymś od pełnowymiarowej gry aktorskiej? Plan różni się jedynie czasem realizacji. W teledysku „Mr Brightside” pozwolono mi tańczyć swoją własną choreografię, stworzyć postać jaką tylko chciałam i improwizować kiedy tylko chciałam. Ta wolność artystyczna sprawiła, że chłopaki z Killersów nie musieli długo czekać na moją decyzję co do udziału w następnym teledysku „Miss Atomic Bomb”. (śmiech) ▶ Wspominałaś kiedyś, że kierujesz się zasadą, iż każdy człowiek ma w życiu jakieś zadanie do wykonania. Jakie jest Twoje? Czy może jeszcze szukasz swojego celu? Zarażać uśmiechem, optymizmem. Być przykładem, że świadome życie (weganizm, ekologia, medytacja, pomoc innym) prowadzi do szczęścia i spełnienia. ▶ Jesteś weganką. Jak wygląda Twoja codzienna dieta, że pozwala Ci zachować nie tylko świetny wygląd, ale też daje tyle energii do grania czy prowadzenia fundacji? Do wszystkiego dochodzi się etapami i trzeba wprowadzać zmiany świadomie. Dieta wegańska wymaga ode mnie dużo czasu, dobrze, że to kocham. Gotuję specjalne dania na plan. Mam swój ogródek warzywny, sprawdzonych lokalnych dostawców. Poszukuję przepisów, których jest tysiące, tak jak i smaków. Ta dieta jest bogata i różnorodna, mylnie kojarzona tylko z soją. Wspomagam się oczywiście porannymi koktajlami owocowymi z białkiem roślinnym, inaczej musiałabym zjeść dwie puszki fasolek dziennie, żeby dostarczyć sobie protein... ▶ Na koniec, jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość? Lubię opowiadać o projektach, które już są realizowane, w moim zawodzie wszystko dynamicznie się zmienia. Na pewno nadal będę godziła zawód aktorki i producentki. W niektórych filmach może uda się coś zatańczyć. (śmiech) � Dziękujemy za rozmowę.
| lato 2014|
| 11
| W Cztery Oczy
Sukienka Milita Nikonorov, naszyjnik ZARA
50ties photo: Grymuza model: Kinga Waszak assist: Gabriela Orłowska, Stanley Ipkiss (Bubble Gum Media Group) mua: Jola Boska style: Kasia Cygańska hair: Bartosz Satora location: 'Bułka z Masłem' Wrocław
bi偶uteria SAX35th by Alicja Czarniecka gorset http://gorsety-pl.pl, sp贸dnica River Island
Bielizna: Nylonessa www.nylony.pl
Sukienka SAX35th by Alicja Czarniecka, biĹźuteria River Island
sukienka Milita Nikonorov, rękawiczki Top Shop
Sweter River Island, sp贸dnica River Island
Moda & Stylowe Akcenty|
2
3
4
1
Spacer po promenadzie Co widzicie, kiedy słyszycie słowa „wymarzone wakacje”? Prawdopodobnie wiele z was wyobraża sobie właśnie długie spacery po molo, kąpiele w ciepłym morzu i kolorowe drinki popijane na złotej plaży. Coś takiego chcielibyśmy zapakować i zabrać ze sobą do domu, by jesienią i zimą powspominać dobre momenty, a może i zaplanować kolejny urlop. Zanim jednak nadejdą chłodne wieczory, powinniśmy cieszyć się opalenizną, słońcem i ciepłem, a przede wszystkim możliwością noszenia wyciętych butów, przewiewnych sukienek i jasnych toreb. Idealne sukienki, nadające się do założenia tak na kostium kąpielowy, jak i na wyjście do miasta proponuje firma Nife. Luźne, kobiece kreacje świetnie współgrają z cielistymi lub jasnymi baletkami od Venezii. Buty te święcą triumfy kolejny sezon, broniąc się wygodą i praktycznością. Nie zajmują także dużo miejsca i do walizki możemy zapakować kilka różnych par. Na spacer lub na wycieczkę przyda nam się pojemna torba, jak z kolekcji Armaniego lub nieco bardziej sportowy worek Pakamery, z super modnymi nadrukami z farby wodnej. Jedyne czego nam brakuje do uzupełnienia stroju to dopasowana biżuteria. Coś akurat dla siebie każda kobieta znajdzie w letniej kolekcji Nikki Lissoni, projektującej medaliony, łańcuszki, bransoletki, kolczyki oraz naszyjniki. �
5
1. Nife; 2. Stylowebuty.pl; 3. Nikki Lissoni.pl 4. Armani; 5. Pakamera.pl; 6. Nikki Lissoni.pl; 7,-10. Venezia
10
24 |
9
8
7
6
Dla prawdziwych miłośniczek butów Marzą wam się perfekcyjnie wykończone, szyte na miarę i najlepsze jakościowo buty? Jeśli tak, powinna was zainteresować marka Justyna Mariotti Shoes. Luksusowe włoskie buty JMS tworzone są od 2013 roku, zdobywając popularność nie tylko na rynku polskim, ale również w krajach Europy Wschodniej oraz we Francji, gdzie zdobyły uznanie podczas prestiżowego pokazu w Pałacu Festiwalowym w Cannes, organizowanym w ramach kwietniowego Cannes Shopping Festival. Obuwie marki Justyna Mariotti Shoes wykorzystywane jest do sesji zdjęciowych znanych marek odzieżowych, pojawia się także na stopach celebrytek i blogerek. Twórczyni marki Mariotti Shoes zajmuje się kreowaniem butów od kilku lat, nieodmiennie łącząc projektowanie z pasją oraz miłością do perfekcyjnie wykończonego obuwia. Dlatego właśnie obuwie JMS jest tworzone dla wyjątkowych i wymagających kobiet, a głównym zamysłem marki jest produkcja obuwia dostosowanego do indywidualnych wymiarów klientki i według jej zaleceń dotyczących wyboru skóry, wysokości obcasa itd. Obuwie Mariotti Shoes jest produkowane ręcznie we włoskiej fabryce, z głęboko zakorzenionymi tradycjami. Najwyższą precyzję wykonania buty JMS zawdzięczają pracy wysoko wykwalifikowanych włoskich rzemieślników, produkujących dla najlepszych światowych marek. Ich ciężka praca poparta jest użyciem starannie wyselekcjonowanych skór najlepszej jakości, pochodzących z udokumentowanego źródła i posiadających certyfikaty. Marka JMS specjalizuje się w wyrobach ze skór egzotycznych, przede wszystkim takich jak pyton, anakonda, czy aligator z Luizjany; wszystko według życzenia klientki. Justyna Mariotti ponad wszystko stawia na najwyższą jakość, wygodę i estetykę.
www.justynamariotti.com
Moda & Stylowe Akcenty|
2
3
4
1
Kolorowe lato Lato to czas, kiedy czerniom i szarościom mówimy: „Hasta la vista, baby”. Wojewodzic stawia na wzór sezonu: kwiaty. Roślinne wzory pasują do kreacji eleganckich lub typowo wakacyjnych, stając się nieodzowną częścią stroju. Beże i brązy wybiera też Furla. Workowata torba jest świetnym scaleniem wygody i elegancji, a połączenie ciemnych i jasnych kolorów pozwala na dopasowanie tej torby do kreacji biznesowych, jak i strojów na wieczorne wyjścia. Apart na sezon letni wybiera modne motywy kwiatowe, jednak w połączeniu z różnymi odcieniami błękitu i granatu. Koraliki, farbowane na odcienie nieba rzemienie i abstrakcyjne lub kwiatowe wzory to prawdziwy must have lata. Niebieskie barwy to także znak rozpoznawczy Monego. Na kwiaty, choć w bardziej żywych, energetycznych kolorach stawia Pandora. Wysokie podbicie, wąska szpilka i miks materiałów i kolorów - tym głosem wypowiadają się wspólnie Christian Louboutin i Bionda Castana. Louboutin ma przykuwać uwagę samym wyglądem, a połączenie kolorów ognia z czernią oraz skórą aligatora sprawdza się idealnie. Drugi wybiera ponadczasową elegancję, do klasycznej czarnej koronki dodając - jakby trochę na przekór - beżowy węzeł, przywodzący na myśl marynarskie olinowanie. Połączenie tych dwóch materiałów, daje naprawdę olśniewający efekt. �
5
6
1. Wojewodzic; 2. Apart; 3. Pandora; 4.-5. Apart; 6. Monego; 7. Furla; 8. Christian Louboutin; 9. Bionda Castana.
7 8
9
26 |
www.liveandtravel.eu
Moda & Stylowe Akcenty|
2
3
5
4
1
Wielobarwny świat dodatków 6
Lato to czas na odświeżenie naszej garderoby, wymianę rzeczy na nowsze lub po prostu na dobranie nowych dodatków, które odkurzą nasz ubiegłoroczny wizerunek. Na zupełnie nowy look stawia marka Makalu. Według tej ekskluzywnej polskiej marki odzieżowej wiosna i lato to z pewnością kobiety. Dlatego klasyczne, ale mało temperamentne biele i czernie możemy ożywić czerwienią w stroju oraz dodatkami, które pozwolą na stworzenie delikatnego i kobiecego wizerunku. Kolorystycznie idealnie współgrają ze sobą marki Yes oraz 3i. Yes proponuje nieduże, wiszące i jaskrawe w kolorach kolczyki, między innymi w barwach czerwieni i błękitu. Do tego idealnie pasują buty 3i z kolekcji wiosna/lato, łączące wakacyjną biel z kolorami proponowanymi przez Yes. A do butów, tych odkrytych i tych bardziej zabudowanych, niezbędna jest odpowiednio dobrana torebka. Tutaj też z pomocą przychodzi 3i, z zestawem toreb i kuferków w kilku różnych szatach zewnętrznych. Możemy zdecydować się na jaskrawe lub wręcz odwrotnie pastelowe kolory. Albo postawić na najmodniejszy wzór roku: kwiaty, we wszelkich barwach i konfiguracjach. Wygodne i pojemne torby 3i rozświetlą każdą kreację, szczególnie, że pasują praktycznie do wszystkiego, od letniej sukienki po strój sportowy. � 1. Makalu; 2. 3i; 3.Yes; 4. 3i; 5. Yes; 6.-9. 3i
7 9
28 |
8
Piękna Moda & Styl |
Neonowo w Rio Sephora na lato zabiera nas na wyprawę po ciepłych, egzotycznych i tropikalnych krajach. W końcu nie wypada, by do kolorowych sukienek w kwiaty i wzory geometryczne, sandałków i szerokich kapeluszy nosić smutny i niewidoczny makijaż. Lato ma być gorące, a przede wszystkim kolorowe. A że akurat jest rok na Mundial, czemu nie zamienić się w brazylijską boginię? W końcu zabawa i fiesta nie muszą ograniczać się do tego, co na boisku… Wycieczkę zaczynamy od Rio, do którego Sephora zabiera nas dzięki pudrowi brązującemu z limitowanej edycji Sol de Rio. W końcu trochę dodatkowej opalenizny nam nie zaszkodzi, a ciemniejsza karnacja świetnie będzie współgrała z innymi kosmetykami z letniej serii. Cytrynowo żółte i turkusowe eyelinery Rock’in Brazil zamienią nas w egzotycznego ptaka, co dodatkowo możemy podkreślić dopasowanym cieniem do powiek i ustami przyozdobionymi intensywnymi barwami Neon Sephora Rouge. Do takiego kompletu niezbędnym elementem będą jaskrawe paznokcie w jednym, a nawet kilku różnych kolorach. Dzięki kompletowi Paint Rio in Neon nie musimy się ograniczać. Bez wahania bawmy się inspirowanymi Brazylią neonowymi kolorami: różowym Pink Bikini, żółtym Brazilian Sun, zielonym Papaya Daiquiri i pomarańczowym Caipi Freeze. Dzięki takiemu zestawowi na pewno nie przejdziemy niezauważone. � Kolekcja Sephora
30 |
Piękna Moda & Styl |
2
3 5
1
Pod włos
4
Wygląd włosów, ich długość czy kolor potrafią zmienić nasz wizerunek diametralnie. Z pewnymi ich cechami już się rodzimy, ale nie musimy przegrywać z „dniem złego włosa”, wilgotnym powietrzem czy silnym wiatrem, które potrafią zrujnować nie tylko fryzurę, ale i nastrój. Seria kosmetyków Kérastase pozwala na uzyskanie idealnego efektu nawet przy kapryśnych włosach. Serum Initialiste Kérastase odżywia włosy u podstawy i aktywuje ich piękno. Koncentraty witaminowe i odżywki z olejkami tej samej firmy są świetną podstawą do układania włosów w dowolne fryzury - dzięki piankom i pastom modelującym K short mania czy K spray ŕ porter. Do modelowania świetnie nadaje się również spray Free Shape firmy KMS California. Hitem lata jest z pewnością REF Shine Spray, nadający włosom słoneczny blask. Do odżywienia włosów możemy użyć Curly Twist firmy Goldwell - do włosów kręconych lub Matrix Biolage Hydra Source - gdy potrzebujemy czegoś do włosów suchych i uwrażliwionych. Jeśli zaś chcemy na lato zmienić kolor, idealnie nadadzą się do tego kremy do trwałej koloryzacji z kolekcji Matrix SoColor.beauty. �
7
8
1. Matrix; 2.-4. Kérastase; 5. Ref; 6. Kérastase; 7. Kms California; 8. Goldwell; 9.-10. Matrix; 11. Kérastase
11
32 |
10 9
6
| Rekomendujemy
Schwarzkopf
Maska do włosów Vital Derm
W formule kosmetyków Gliss Kur Million Gloss zastosowano skoncentrowany Gloss-Elixir, innowacyjną technologię Laminowania Blasku oraz Kompleks Płynnej Keratyny. Osiągnięcie fascynującego połysku możliwe jest właśnie dzięki innowacyjnej technologii Laminowania Blasku zapewniającej kompleksową pielęgnację oraz olśniewający blask. Kompleks Płynnej Keratyny otula każdy włos z osobna, zapewniając głęboką regenerację od wewnątrz. Nowe kosmetyki Taft Invisible Power powstały z myślą o kobietach, które cenią sobie dyskretną stylizację włosów. Lakier i żel pozwalają układać trwałe, naturalnie wyglądające fryzury bez sklejania włosów. Zawarte w formule polimery pokrywają włosy delikatną, całkowicie niewidoczną siateczką, która pozwala maksymalnie utrwalić fryzurę i zachować naturalną miękkość włosów. �
Odżywcza rekonstruująca maska arganowa. Zawiera marokański OLEJ ARGANOWY, znany od wieków ze swoich właściwości zdrowotnych i upiększających oraz niezbędne witaminy: olej migdałowy i proteiny jedwabiu. Natychmiast po użyciu przywraca włosom nawilżenie, witalność i zapewnia strukturze włosów jedwabistą gładkość, miękkość i blask. �
Komiksowe zapalniczki BIC z nowymi rysunkami Andrzeja Mleczki! Na niepowtarzalną kreskę i nieziemskich lotów humor Andrzeja Mleczki, rysownika słynącego z prac satyrycznych, zawsze można liczyć. Tak samo jak na niezawodne zapalniczki BIC, które gwarantują 3 000 identycznych płomieni od pierwszego do ostatniego odpalenia. Każda zapalniczka z limitowanej edycji BIC zaskakuje czymś nowym i jest oryginalnym gadżetem dla każdego! �
Miss Soleil – maszynka czarująca W cieplejsze dni możemy poszaleć ze strojem, zrzucić z siebie wełniane spódnice, nudne jeansy i odkryć trochę ciała. Jeśli zależy nam na tym, aby w krótkich spodenkach i spódniczkach nasze nogi wyglądały bosko musimy zwrócić szczególną uwagę na skuteczność zabiegów kosmetycznych. Z golarkami kobiecymi BIC mamy gwarancję świeżości i gładkiej skóry po goleniu, a dzięki specjalnie wyprofilowanym rączkom maszynek BIC zabieg depilacji będzie prosty i przyjemny. �
| lato 2014|
| 33
Piękna Moda & Styl | 2
1
Muśnięcie słońcem Dla tych szykujących się do urlopu, jak i dla tych zapracowanych, firmy kosmetyczne wypuściły na rynek serię kosmetyków nawilżających, zabezpieczających, ochronnych i brązujących. Specjalna formuła St. Tropez, łączy w sobie morelowe i migdałowe olejki, bogate w nawilżające skórę oleje omega, odżywcze masło kakaowe i aloes. Te składniki sprawiają, że skóra wygląda promiennie i świeżo. Co ważne, wszystkie produkty tej firmy testowane są dermatologicznie i wolne od parabenów. Soleil de la Mer skutecznie blokuje promienie UVA i UVB, a uzyskana dzięki niemu opalenizna ma naturalny połysk i zachowuje promienność dzięki formule The Miracle BrothTM. Specjalnie z myślą o lecie zostały wyprodukowane kosmetyki Biodermy. Photoderm Bronz Brume zapewnia wysoką ochronę przeciwsłoneczną i stymuluje proces uzyskiwania równomiernej opalenizny. Photoderm stworzono do wrażliwej skóry, podatnej na zaczerwienienia, spowodowane nadmiernym wystawieniem na promienie słoneczne. Woda termalna Avene łagodzi podrażnienia, przynosi ulgę, orzeźwia i tonizuje. �
2
1.-2. St Tropez Polska; 3.-4. Bioderma; 5. Avene; 6.-7. La Mer; 8.-9. St Tropez Polska
5 8
9
34 |
7
6 4
3
| Rekomendujemy
Naturalne kosmetyki Fennelcos.pl
Humoko - kosmetyki „szyte na miarę”
Dzięki kosmetykom do pielęgnacji ciała FENNEL, pochodzącym z Tajlandii, możesz przeżyć niezapomnianą wizytę w egzotycznym SPA, podczas której przywrócisz swojej skórze młody i zdrowy wygląd, a egzotyczne zapachy obudzą zmęczone zmysły. Kosmetyki FENNEL to najlepsze naturalne kosmetyki z Tajlandii dostępne na polskim rynku w cenie, która zadowoli każdą klientkę. � www.fennelcos.pl
Krem, który jest odpowiedzią na wszystkie problemy skóry, kosmetyk multifunkcjonalny. dostosowany do indywidualnych potrzeb danej osoby - czyli krem spersonalizowany, to przełom w dziedzinie pielęgnacji. HUMOKO jest pierwszą w Polsce firmą tworzącą kosmetyki „szyte na miarę”, które rewolucjonizują rynek kosmetyczny. � www.humoko.pl
Piękna Moda & Styl |
2
3 1
Zachować młodość przez lata Silny makijaż, nieprzespana noc, zabawa do rana, przeziębienie - wiele rzeczy może sprawić, że rano, gdy musimy wyjść z domu, potrzebujemy zniwelować problemy z cerą, cienie pod oczami czy czerwony nos. Na szczęście firmy kosmetyczne dbają o nasz promienny wygląd, a przez to i dobre samopoczucie. Emulsje i kremy marek La Prairie oraz Pat&Rub działają kompleksowo, nawilżając i łagodząc, a także chroniąc skórę przez szkodliwymi działaniami środowiskowymi. Dodatkowo, ekstrakty morskie w La Prairie posiadają właściwości antyoksydacyjne, dzięki czemu na długo zachowamy młody wygląd skóry. Pat&Rub specjalizuje się również w tworzeniu balsamów wyszczuplających i antycellulitowych. Kremowy balsam St.Tropez stosuje się do wydobycia naturalnego blasku skóry rąk, ramion i dekoltu, a także do rozświetlenia kluczowych fragmentów twarzy. Marka Casmara tworzy produkty holistyczne, o charakterze nawilżającoprzeciwutleniającym, jak produkty Goji Complex, a także zogniskowane na konkretnym problemie. Casmara Eye Correct to krem odświeżający, dostosowany do delikatnej i wrażliwej skóry wokół oczu. Prowadząc intensywny tryb życia i wystawiając się na promienie słoneczne oraz zanieczyszczenia miejskie musimy dbać o naszą skórę, by jak najdłużej zachować świetny wygląd. � 1. Kérastase; 2. La Prairie; 3. Pat&Rub; 4.Casmara; 5. St Tropez Polska; 6.Pat & Rub; 7.-8. Casmara; 9. La Prairie
8
9
36 |
4 5 6 7
| Rekomendujemy
SPAandGO SPAandGO jest dwukrotnym zdobywcą tytułu „SPA Doskonałe Twojego Stylu” za 2012 i 2013 rok. Znajduje się przy ul. Marynarskiej 15, w otoczeniu biurowców oraz Galerii Mokotów. SPAandGO łączy skuteczną pielęgnację z pogranicza kosmetyki i medycyny estetycznej z relaksem. To salon dla osób, które doceniają zaawansowane i bezpieczne zabiegi kosmetologiczne. � www.spa-and-go.pl
Home&Spa Pobyt w Home Spa Warsaw to świetny sposób na spędzenie czasu z bliskimi, pomysł na popołudnie w mieście i wspaniała nagroda, którą można sprawić sobie lub komuś. Naszym Klientom oferujemy innowacyjne zabiegi i unikalne rytuały wellnessowe francuskiej marki Academie Scientifique de Beaute Paris, które są dostępne w prestiżowych spa na całym świecie.� www.homespa.com.pl
Hotel Bulwar Malowniczo położony toruński Hotel Bulwar to miejsce pełne przyjaznego klimatu i niezwykłej atmosfery, osiągniętej dzięki artystycznemu i designerskiemu wyglądowi tego miejsca. Pokoje są przestronne i wygodne. Hotelowi goście mogą korzystać z nowoczesnego centrum spa, sal konferencyjnych, najwyższej jakości kuchni w hotelowej restauracji i z baru. � www.hotelbulwar.pl
Glazel Glazel Visage to firma produkująca najwyższej klasy profesjonalne kosmetyki. Jesteśmy obecni na polskim rynku od 2004 roku. Do grona naszych klientów należą najlepsze gabinety kosmetyczne i profesjonalne studia wizażu z całego kraju. Bierzemy czynny udział w ekskluzywnych imprezach związanych z wizażem. Nasza firma od kilku lat promuje i buduje wizerunek branży kosmetycznej. Aktywnie wspiera gabinety kosmetyczne, organizuje pokazy, kursy i szkolenia. � www.www.glazel.pl
| lato 2014|
| 37
Piękna Moda & Styl | 3
2
4 5
1
Lato zamknięte we flakonie Nie jest łatwo zamknąć lato we flakonie. Trzeba zdobyć promień wschodzącego słońca i powiew lipcowej bryzy, a to dopiero początek długiej listy tajemnych składników... Z pewnością udało się to firmie Perfumeria Quality, oferującej szeroki wybór zapachów z każdego krańca świata. Zapach Montale to ukłon w stronę arabskich księżniczek i magii Orientu. Z tej samej kultury czerpie zapach Etro Rajasthan, korzystając z wiekowej tradycji wschodnich perfumiarzy. Nowością na rynku jest inny zapach Etro, Etro Jacquard, niosący w sobie zapach ukwieconego, kolorowego ogrodu. Na kwiaty, choć dzikie i podparte orzeźwiającą nutą morską stawia też Il Profumo Aria di Mare. Natomiast zupełnie odmienny zapach słodkiej wanilii i czekolady z nutą róży znajdziecie w Chocolat tej samej firmy. Lato to także domena Perfumeria La Selection. Morze i kwiaty znajdziecie w Venezia Made in Italy, a prawdziwą perełką jest jakby wyjęty z filmów Bergmana szwedzki Agonist, we flakonie od Kosta Boda. Ten zapach powinien zachwycić wszystkie kobiety doceniające urodę i styl Grety Garbo. Lato to także domena L`Oréal Professionnel, firmy, która dba o to, by nasze włosy wyglądały zawsze perfekcyjnie - nawet w powiewach silnego, morskiego wiatru. � 1. L`Oréal Professionnel; 2.-3. Perfumeria Quality; 4. Perfumeria La selection; 5. Perfumeria Quality; 6. Perfumeria La selection; 7.-9. Perfumeria Quality.
9
8
7
6
38 |
| W Cztery Oczy
Zawsze jest pomysł na nową kolekcję Rozmawiamy z polską kreatorką mody Niną Nowak
▶ Jakość materiałów stawia Pani bardzo
Fot.: archiwum własne
▶
MODA&STYL: Dlaczego moda? Kiedy Pani odkryła, że właśnie tym chce się Pani zajmować? Moje pierwsze spotkanie z modą było na etapie szkoły podstawowej. Przeglądałam kolorowe czasopisma i rysowałam sukienki. Projektowałam ubranka dla lalek. W wieku ośmiu lat zaprojektowałam i uszyłam pierwszą sukienkę z rypsu. Była prosta, z rękawkami i miała dwie kieszonki naszyte z przodu. Już w dzieciństwie chciałam się wyróżnić, chciałam modnie wyglądać. Nie podobały mi się fartuszki, więc sama sobie zaprojektowałam. Zdarzało się, że przerabiałam to, co kupiła mi mama. Prułam, doszywałam i zawsze musiałam wprowadzić jakąś zmianę. Nie zawsze było to aprobowane przez moją mamę, ale po negocjacjach udawało mi się ją przekonać do mojego pomysłu.
▶ Jaką osobą była Pani mama?
Moja mama była piękną i elegancką kobietą i ona też była moją inspiracją. Podglądałam ją, lubiłam chodzić w jej za dużych szpilkach, podbierałam jej kosmetyki i malowałam się. Bywało tak, że moja starsza siostra nie chciała ze mną nigdzie iść, bo wyglądałam inaczej. Teraz się z tego śmieje i jest ze mnie dumna.
▶ Skąd bierze Pani pomysły na tak różnorodne kreacje? Projektowanie jest dla mnie przede wszystkim przyjemnością i świetnym urozmaiceniem wolnego czasu. Pomysły powstają samoistnie w mojej wyobraźni, w przypływie pomysłu na nową kolekcję. Szukam inspiracji w sobie, w swoich odczuciach, obrazach, myślach, w muzyce. Preferuję tkaniny naturalne. Bywa, że materiał jest moją inspiracją. Gdy w głowie mam już sprecyzowaną wizję kolekcji, przychodzi czas projektowania. Staram się wszystko rozrysować na papierze, rysuję węglem, a następnie dobieram materiały. Sprawdzam, czy poszczególne faktury, kolory i wzory będą do siebie pasowały. Zestawiam je ze sobą, zszywam, pruję, rozcinam i staram się, aby efekt końcowy był taki, jak zaplanowałam.
wysoko. Czy są jakieś materiały, które ceni sobie Pani najbardziej? Jedwab, len? Kocham naturalne materiały: jedwab, wełnę, szantung i len. Jedwab jest zwiewny jak wiatr. Szantung to możliwość wyżycia artystycznego. Można go drapować, układać, tworzyć kaskady upięć i falban. Myślę, że projektowałam już ze wszystkich materiałów. Ale odkryłam, że najlepiej projektuje mi się z lnu. Len to wyjątkowy materiał. Niełatwy do projektowania, posiada wiele walorów. Polski Len to materiał niezwykły. Niedoceniony w Polsce, a chętnie noszony w Paryżu czy Rzymie... Uszlachetniony „świecącą nitką” staje się materiałem ekskluzywnym i może być wykorzystany do szczególnej kolekcji, z przeznaczeniem na stroje okolicznościowe. Przemysł odzieżowy lansuje nowe, ekologiczne linie, bazujące właśnie na naturalnych surowcach. Obecnie nastała moda na tzw. „pogniecioną elegancję”. Ekologia to nie tylko moda, ale i sposób na życie.
▶
Czy ma Pani jakichś ulubionych projektantów? Moją ulubioną projektantką jest Vivienne Westwood. Lubię jej szalone projekty, bardzo wyszukane i zwariowane. W których wzory i kolory prawie do siebie nie pasują, a jednak tworzą harmonię. Ta wielka artystka jest w czołówce kreatorów mody.
▶ Moda pochodząca z Afryki wydaje się Panią
intrygować, nie miała Pani ochoty przenieść pewnych elementów z tej kultury do mody polskiej? Dodać jej trochę koloru i egzotyki? Afryka zawróciła mi w głowie, kiedy pierwszy raz tam byłam. Zafascynowała mnie egzotyką i luzem, przeplatanym orientalnym kolorem ulicy i słońcem, które rozpalało złoty piasek pod nogami boso biegających, skąpo ubranych dzieci. Poznałam ciekawych ludzi z Afryki, którzy zafascynowani byli Polską i modą. Zaczęłam współpracować z modelkami. Szczególnie jedna, wysoka i piękna jak gazela uświetniała moje pokazy. Zaprojektowałam pierwsze boubou dla biznesmena z Kongo. Później powstało drugie. Zachwyt był tak wielki, że dostałam zaproszenie do Konga z pokazem mody. Jednak sytuacja polityczna w Kongo wstrzymała wyjazd. Ale nie wstrzymała mojego zauroczenia i zaintrygowania Afryką. Moje projekty pokazuję na fb i zdarzyło się, że otrzymałam zamówienie z Florydy na zaprojektowanie boubou.
▶
Co chce Pani przekazać w swoich kolekcjach?
Kobiecość, którą wyrażam poprzez falbanki, koronki i kwiaty. Kolor ma także duże znaczenie psychologiczne. Na przykład czerwony dodaje energii, zielony uspokaja, a niebieski chłodzi. Czerń, która jest ekskluzywnym kolorem, doskonale wygląda wieczorem, w połączeniach połysku i koronek. Ważne, by strojem przekazywać nastrój i emocje.
▶ Stroje, które Pani tworzy są eleganckie i
niecodzienne, a przy tym użytkowe. Nie tylko do oglądania, ale rzeczywiście do noszenia. Moda jest dla ludzi? Moda to też biznes. Projektanci starają się wyróżnić i w każdej nowej kolekcji zaskoczyć. To się oczywiście udaje, ale diabeł tkwi w szczegółach. Dzisiaj są tysiące projektantów i tylko niewielu doskonałych. A moda kręci się jak karuzela i wraca, tylko lekko zmienia detale... Jest dla wszystkich, ale nie musi być dokładnym naśladowaniem. Najbezpieczniej wybrać z trendów to, co pasuje do urody czy sylwetki.
▶ Projektuje Pani przede wszystkim dla kobiet. Czy zastanawiała się Pani nad rozszerzeniem swojej działalności na modę męską lub dziecięcą? Projektuję głownie dla kobiet, ale w najbliżej kolekcji pokażę sylwetki męskie. Będzie to pokaz kolekcji afrykańskiej dla panów. Tam znajdą się również zestawy ubrań dla każdego mężczyzny. ▶ Czy ma już Pani pomysł na przyszłą
kolekcję? Może nad czymś Pani pracuje i uchyli dla czytelników rąbka tajemnicy? Zawsze jest pomysł na nową kolekcję. Moim marzeniem jest stworzenie kolekcji w stylu haute couture. Wielkiej i wyjątkowej, z szantungów, jedwabnych taft, aksamitów i gipiury. Dla diw operowych, na czerwony dywan lub na wielkie gale. Najbardziej kocham upinać materiały na manekinie i tworzyć wielkie kreacje. Tak powstają arcydzieła...
▶ Poza modą i stylizacją, co jeszcze zajmuje Pani uwagę? Kocham muzykę i malarstwo. Od pewnego czasu zbieram przecudne, kolekcjonerskie lalki porcelanowe, które mają piękne ubranka. Są szyte ręcznie, dopieszczone koronkami, falbankami, kwiatkami... czasem myślę, że to chyba nie przypadek. �
| lato 2014|
| 39
Piękna Moda & Styl |
2
Szczypta magii
3
4
1
Latem możemy pozwolić sobie na więcej. Odsłonić kawałek ciała, wystawić na promienie słońca nie tylko uwolnione spod czapek i nauszników włosy, ale również twarz. Także z makijażem możemy trochę zaszaleć, postawić na bardziej zdecydowane kolory, brązujące pudry i intensywne lakiery do paznokci. Do błękitno-kwiatowych dodatków, jakie proponuje m.in. firma Apart świetnie będą nadawać się podkłady i pudry brązujące lub nadające cerze nieco złotego blasku. Tutaj dosyć szeroką ofertą mogą pochwalić się firmy Smashbox, Jane Iredale oraz Dior. Wciąż modne cieliste kolory, które uzyskamy dzięki połączeniu dobrego podkładu, możemy nieco ożywić delikatnym różem proponowanym przez firmy Dior i Mac oraz naturalnymi kolorami cieni do powiek. Mac zresztą już teraz stawia na super modne jesienno-zimowe kolory: czernie, szarości i brązy oraz kolor idealnie łączący lato z jesienią: musztardową żółć. Osoby, które nie czują się dobrze z wizerunkiem ugrzecznionej dziewczynki powinna zainteresować specjalna oferta Mac, inspirowana postacią Angeliny Jolie w filmie „Czarownica”. Na rynek właśnie wchodzą sztuczne rzęsy, cienie i zestaw lakierów do paznokci firmowanych nazwą Maleficent. Dodadzą one nieco pazura delikatnemu makijażowi, jednocześnie nie burząc całości lekkiego i letniego wizerunku. �
5
1. Apart; 2.-3. Dior; 4.-5.Mac; 6.-7. Smashbox; 8. Jane Iredale; 9.-10. Dior; 11. Mac.
11
10
9
6 8 40 |
7
Sukienka: Plich Kolczyki: Lewanowicz
Industrial Fotograf: Piotr Narewski Modelka: Gaba P | EC Management Stylista: Cezary Głuśniewski | MłodyStylista MUA: Kamil Nejman – Kang Fryzjer: Jacek Lungu
Sukienka: Mariusz Przybylski Bransoleta: Loft37
Sukienka: Plich Buty: PrimaModa Kolczyki: Lewanowicz
Sukienka: Plich Bransoleta: Loft37 Pierścionek: Lewanowicz
Sukienka Plich Buty: Aldo Bransoleta: Loft37
Foto.: ナ「kasz Migda /Dance Studio
| W Cztery Oczy
Ja się nie przejmuję Rozmawiamy z charyzmatyczną tancerką Krystyną Mazurówną.
▶ ARIEL BANASZEWSKI: Ludzie, szczególnie z młodego pokolenia, potrafią zrobić wiele, by o nich mówiono. Pani po prostu jest sobą, a i tak bywa Pani uznawana za jedną z najbarwniejszych postaci w polskim show-biznesie. Jak się Pani z tym czuje? Jak się czuję? Wspaniale i to od urodzenia! Żyję od niemal pół wieku w Paryżu, tu nikt się niczemu nie dziwi, a od dawna nie przejmuję się tym, „co o mnie sąsiedzi powiedzą” ani opinią społeczną. Ja się nie zmienię, czekam raczej, aż ta opinia się zmieni!!! ▶ Opinia publiczna często jest wstrząśnięta Pani działaniem, wyglądem lub słowami. Lubi Pani prowokować? To nie mój problem, jeśli naprawdę kimś lub czymś wstrząsam. Mam najwyższego rodzaju wolność, polegającą na tym, że zawsze mówię, robię i wyglądam dokładnie tak, jak na to mam ochotę. ▶ Co trzeba zrobić, by w Pani wieku mieć nadal tyle energii i życiowego entuzjazmu? Nie mam recepty, ale nie znoszę niedziel, wakacji i odpoczywania. Uwielbiam intensywność, nowe pomysły do realizacji, nowe - nawet byle jakie propozycje. Czekam na kolejne... ▶ Zajmowała się Pani chyba już wszystkim i uprawiała Pani sto różnych zawodów. Czy jest coś, co lubi Pani robić najbardziej i czym chciałaby się Pani zajmować, gdyby wybór ograniczał się do jednego konkretnego zawodu albo działalności? Nie, nie sto, jak dotąd to tylko 26 różnych zawodów, w których pracowałam i zarabiałam pieniądze (to - według mnie - jest definicją pracy, różniącej się od hobby). A co lubię robić najbardziej? Wszystko, co jest kreatywne - tańczyć, układać choreografię,
pisać artykuły lub książki, robić wystrój mieszkań, projektować ciuchy, improwizować wykłady, grać w filmie, prowadzić imprezy, zajmować się stylizmem - reasumując, to, co robię. Uwielbiam stawiać sobie wciąż nowe zadania, coraz wyższe poprzeczki i je pokonywać! ▶ Czy sama Pani projektuje swój ekstrawagancki i czasami zdumiewająco kolorowy makijaż? I czy sama go Pani robi? Oprócz mojego uczestnictwa w dwóch emisjach „Got to dance”, gdzie miałam własną, świetną makijażystkę, Paulinę Blachurę, cały stylizm moich kostiumów i mój makijaż robię sobie niemal zawsze sama. ▶ Porozmawiajmy o Pani strojach. Rzucają się w oczy, są ciekawe i oryginalne. Kto za nie odpowiada? Kto za nie odpowiada? Oczywiście tylko i wyłącznie ja, biorę pełną odpowiedzialność! Co nie znaczy, że nie biorę pod uwagę opinii osób, do których mam zaufanie, jeśli chodzi o ich gust... Nie znoszę marek, ubieram się w Brukseli, Paryżu, Nowym Jorku, Londynie, Warszawie i Krakowie wyłącznie u młodych projektantów. ▶ Czy ma Pani ulubionych projektantów mody? Tak! Jestem wierna - Cora Kemperman w Brukseli, Studio b3 w Krakowie i szereg innych... Z wielkich krawców lubię za to bardzo tylko Japończyków - „Comme des Garcons”, Yamamoto i innych. Używam też ich perfum - moje ulubione to „Kościół katolicki” „Comme des Garcons”. ▶ Jak wspomina Pani swoją przygodę jurorską w „Tylko taniec”? Bardzo miło, jak i wszystkie poprzednie i następne przygody telewizyjne!!!
▶ Planuje Pani dalsze występy w telewizji? Może pojawiły się jakieś ciekawe propozycje? Jasne, jasne, jasne! ▶ A jaka jest Pani prywatnie? Zamyka Pani drzwi mieszkania i…? Na ogół drzwi mego mieszkania stoją otworem. Przyjmuję chętnie artystów - Polaków, którym pomagam. Przemieszkiwali już u mnie polscy tancerze, polska malarka, polska fotografka, a ostatnio polska makijażystka. Pokazuję im Paryż od podszewki, często są to pierwsze miesiące kiedy - mieszkając u mnie - stykają się z tutejszym światem. ▶ Co lubi Pani robić w wolnym czasie? Pisać kolejne dwie książki, spotykać się z trójką (z każdym oddzielnie) moich dzieci, podnosić poziom kulturalny wnuków (co dwa tygodnie prowadzę je na inny spektakl), pisać cotygodniowe artykuły do prasy polskiej w Paryżu, latać samolotami Warszawa, Kraków, Rzeszów, Nowy Jork, biegać po teatrach, wystawach i koncertach i szukać następnych zajęć, byle intensywnych! ▶ Czy są dla Pani jakieś tematy tabu? Tabu - nie, ale sfera moich przeżyć emocjonalnych damsko-męskich jest moją prywatną spra- wą, której nie dzielę z nikim, oprócz zainteresowanego... ▶ Co jest dla Pani w życiu najważniejsze? Intensywność przeżyć! Złe czy dobre, byle bardzo mocne! Bardzo dziękuję za przemiły czas… �
| lato 2014|
| 53
Światowa Moda & Styl |
Czerń i biel to znaki rozpoznawcze Acne na jesień i zimę. Acne na ostatnim pokazie pokazało zestaw strojów z krótkimi i długimi rękawami, jednak tutaj najważniejsza jest forma i krój każdej pojedynczej kreacji. Acne stawia na wygodę i ciepło, ale w połączeniu z oryginalnością. Na wybiegu można było zobaczyć nieproporcjonalnie długie rękawy, bele materiału, wyglądające jak niedbale narzucone na modelkę, i połączenie skóry z materiałami plecionymi. Ciekawym elementem są też wyraźne motywy zwierzęce, przywodzące na myśl cętki zebry. W połączeniu z dużą biżuterią, zwisającymi kolczykami i płaskimi naszyjnikami w plemiennych kolorach, Acne wprowadza na mroźną i śnieżną zimę nieco egzotycznej mody afrykańskiej. �
54 |
Fot.: www.vogue.co.uk
Acne
AUTUMN 2014
| Światowa Moda & Styl
Fot.: www.vogue.co.uk
Ralph Lauren Na koniec roku Ralph Lauren stawia na elegancję i wyszukany styl. Jak zwykle zresztą, jedno z czołowych nazwisk amerykańskiej mody staje na wysokości zadania i wypuszcza kolekcję, która zachwyci każdego. Uwagę przykuwa przede wszystkim minimalizm kolorystyczny: biele, chińskie i pastelowe róże, przydymione szarości. Dzięki temu można skupić się na fantastycznie dobranych materiałach oraz samym kroju najnowszej kolekcji. Satynowe i zamszowe szale i poncho, ciepłe golfy, długie spodnie, a przede wszystkim fantastycznie wysokie buty za kolano dosłownie otwierają portfele. Jednak monochromatyczne pastele to nie wszystko, część kolekcji prawie płonie od fluorescencyjnych kolorów, skórzanych spodni i rozpinanych kamizelek, a także krótkich sweterków w klasyczne indiańskie wzory. �
| lato 2014|
| 55
Światowa Moda & Styl |
Na pierwszy rzut oka ugrzeczniony look nowej kolekcji Caroliny Herrery może przywodzić na myśl chłodne i zawsze eleganckie piękności sprzed lat. Jesień/ zima to włosy ciasno upięte w kokach, brak lub niewielkie dekolty, spódnice do kolan lub długie spodnie z dopasowanymi szpilkami - jednak im dłużej patrzy się na tę kolekcję, tym lepiej widać ledwie dostrzegalny w niej niesamowity prestiż, kryjący się za nazwiskiem projektantki. Każda kolekcja Herrery to stuprocentowa pewność perfekcyjnego haute couture, nienagannego stylu i najlepszych materiałów. Żywe kolory najnowszej kolekcji rozświetlą salony, pałace, najlepsze dzielnice i najdroższe firmy, ponieważ kobieta nosząca Herrerę posiada styl i klasę, których nie da się ukryć. �
56 |
Fot.: www.vogue.co.uk
Carolina Herrera
| Światowa Moda & Styl
Fot.: www.vogue.co.uk
Gucci
AUTUMN 2014
Mediolan oczekiwał na najnowszą kolekcję marki Gucci i trzeba przyznać, że warto było czekać. Pod przewodnictwem dyrektor artystycznej Fridy Giannini, kobieta jesienno-zimowa może wybierać między femme fatale z lat siedemdziesiątych, a ognistą heroiną z lat sześćdziesiątych. Kolory kolekcji w większości są pastelowe, jasne i delikatne, jednak Gucci nie wypuściłby przeciętnej kolekcji. Zielenie, śliwki, żółcie, błękity i beże są tylko tłem dla kroju i formy. Nowa kolekcja jest bardzo sensualna, łącząca garnitury i skromne sukienki z futrami, skórzanymi kurtkami, wysokimi butami ze skóry pytona i sportowymi przeciwsłonecznymi okularami w stylu vintage. Tutaj również, jak w kilku innych kolekcjach, pojawiają się motywy ubarwienia egzotycznych zwierząt - co samo w sobie jest dowodem, że to będzie prawdziwy hit nadchodzącego sezonu. �
| lato 2014|
| 57
Światowa Moda & Styl |
Kobiecie decydującej się na ubrania z kolekcji jesień/zima bez wątpienia będzie ciepło. Czernie, biele i szarości w estetycznej i eleganckiej formie były jednym z największych hitów pokazów paryskich. W aktualnej kolekcji można wyróżnić dwa główne nurty: Królową Śniegu, otoczoną futrami, miękkimi, wełnianymi poncho i idealnie układającym się materiałem w kolorach bieli, beżu i kości słoniowej oraz Damę Rocka, w skórzanych kurtkach i płaszczach, dopasowanych do nóg wąskich spodniach i czarnych futrach, bo nawet tak gorącej kobiecie może czasami doskwierać zimno. I nawet, jeśli ta kolekcja nie jest rewolucyjna, dopracowane dodatki, krawiectwo i jakość materiału sprawią, że znajdzie się na nią wiele chętnych. �
58 |
Fot.: www.vogue.co.uk
Barbara Bui
| Światowa Moda & Styl
AUTUMN 2014
Nina Ricci stawia już nie na stu, ale na dwustuprocentową elegancję. Jednak nie jest to nudna, biurowa elegancja, a prawdziwy szyk, wykorzystujący modę do podkreślenia atrakcyjności i pozycji społecznej. Stroje są bardzo różnorodne, od garniturów i jedwabnych żakietów po skórzane spodnie i spódnice oraz kaszmirowe swetry z golfem. Ricci stawia na niecodzienne połączenia, dlatego możemy się tu spodziewać prostej sukienki z futrzanymi naszyciami, kostiumów połączonych z kurtką na ekspresy, czy rozkloszowanych spódnic w kwiaty ze skórzanymi płaszczami. Tutaj wszystkie chwyty są dozwolone, koronka, skóra i jedwab tańczą ze sobą, tworząc modę, w której odnajdą się kobiety w każdym wieku. Z pewnością w najbliższych miesiącach zobaczymy niejedną gwiazdę muzyki czy ekranu ubraną właśnie w jedną z kreacji Niny Ricci. �
Fot.: www.vogue.co.uk
Nina Ricci
| lato 2014|
| 59
Światowa Moda & Styl |
Balmain
Ostatnia kolekcja Balmain doprowadziła do łez Rihannę, choć nie z powodu strojów, a dlatego, że piosenkarka nie zdążyła na pokaz. A co z tymi, którzy mieli szansę go obejrzeć? Z pewnością mogli nasycić oczy zestawem kolorowych i dosyć oryginalnych kreacji. W świecie, gdzie trzeba walczyć, by osiągnąć sukces Balmain stawia na współczesne amazonki, kobiety wojny. Jesień i zimę spędzimy przede wszystkich w skórach i barwach maskujących: brązach i zieleni, choć można też zauważyć elementy wspólne z równoległą kolekcją Acne, z motywami zwierząt egzotycznych. U Balmain poza zebrami znalazły się również pantery, a paski i cętki stały się idealnym dodatkiem do luźnych spodni, przykrótkich kurtek i bluz safari. Bez obaw, mimo typowo męskich odwołań kolekcja ta jest bardzo kobieca, choć z niezaprzeczalnym pazurem.�
60 |
Fot.: www.vogue.co.uk
| Światowa Moda & Styl
Fot.: www.vogue.co.uk
Elie Saab
Kolekcja jesień/zima w wykonaniu Elie Saab jest prawdziwie magiczna. Przykuwa oko, zapiera dech w piersiach i uwodzi. Pastelowe róże, intensywne purpury, mocne fiolety z gradacją odcieni i klasyczna czerń to motywy przewodnie pokazu, a każdy kolejny strój sprawia, że chcielibyśmy go mieć w szafie. Królujący tu aksamit połączony został z nierzucającymi się na pierwszy rzut oka dodatkami, jak dodająca kreacji uroku skórzana torebka czy wąski pasek, który podkreśla sylwetkę. Nie można też zapominać o prześwitujących elementach, odkrytych plecach i nagich ramionach - wszystko to sprawia, że eleganckie i długie suknie lub skromne kostiumy tak naprawdę podkreślają pierwotną i prawdziwą kobiecość. �
| lato 2014|
| 61
Światowa Moda & Styl |
Kobieta Burberry jest boginią. Kolekcja zdecydowanie jesienna jest bogata od kolorów, zwiewnych materiałów, szalonych, ręcznie wyszywanych i malowanych wzorów i żywej, niczym nieskrępowanej atrakcyjności. Długie, kilkuwarstwowe suknie tańczą przy najmniejszym powiewie wiatru sprawiając, że za jesiennym Burberry wszyscy będą oglądać się na ulicy. Na chłodniejsze dni Burberry proponuje długie płaszcze ozdobione zwiewnymi i kolorowymi, często kwiatowymi chustami albo krótkie kurteczki, które nie zakrywają głównej kreacji, dodając jej tylko dodatkowego kolorytu. Nie można również zapomnieć o luksusowych, ręcznie zdobionych butach na wysokim obcasie. Burberry to prawdopodobnie najbardziej szykowna kolekcja sezonu. �
62 |
Fot.: www.vogue.co.uk
Burberry
Fot.: www.vogue.co.uk
| Światowa Moda & Styl
AUTUMN 2014
Emilio Pucci
Tuniki, poncho, wąskie spodnie, wysokie kozaki i perfekcyjnie skrojone żakiety to cechy charakterystyczne jesienno-zimowej kolekcji Emilio Pucci. Do tego, w strojach pojawiają się liczne cekiny, drobne wzory, ćwieki, plemienne wzory indiańskie, łączenia kolorystyczne i materiałowe. Trudno określić jeden konkrety styl najnowszej kolekcji, bo go nie ma. Pucci bawi się modą, łącząc jedwabie z muślinem, wysokie sandałki ze swetrami, golfy z minimalistycznymi sukienkami. Robi to jednak z niewątpliwym stylem, który wielu może urzec. To nie jest łatwa kolekcja, która od razu spodoba się wszystkim. Ale nie można zaprzeczyć, że ma swoisty urok i wyróżnia się spośród innych.
| lato 2014|
| 63
Fot.: Empik
W Cztery Oczy |
64 |
| W Cztery Oczy
Moda to także
sztuka
Rozmawiamy z Joanną Sarapatą, polską malarką, której prace od ponad 20 lat wystawiane są na całym świecie, między innymi we Francji, Stanach Zjednoczonych i Japonii. Jej obrazy w swoich prywatnych zbiorach posiada wiele światowych gwiazd. Malarka opowiedziała nam o swoich zawodowych planach, inspiracjach, a także o barwnym życiu we Francji. ▶ MODA&STYL: Na rynek wchodzi właśnie druga kolekcja Sarapata for Empik. Czego możemy się po niej spodziewać? W najnowszej kolekcji akcesoriów dla Empiku wykorzystane zostały moje dwa obrazy „Dziewczyna w różowej spódnicy” oraz „Kobieta w żółtej sukience”. Obrazy utrzymane są w pastelowych kolorach. Dlatego też i kolekcja będzie piękna – świeża jak wiosna, a kolory ciepłe jak lato. Zapraszam już pod koniec lipca. ▶ Wykorzystując swoje dzieła przy projektowaniu toreb, ołówków i notatników pokazuje Pani, że sztuka może być dla każdego. Kto wpadł na pomysł stworzenia tej autorskiej kolekcji? Z propozycją stworzenia kolekcji akcesoriów zgłosił się do mnie w 2013 roku prezes Empiku, pan Olaf Szymanowski. „Sztuka powinna trafiać do wszystkich domów. Pani obrazy są piękne. Zgodzi się Pani na współpracę?” – usłyszałam. Pomysł bardzo mi się spodobał. Chciałabym, aby sztuka była dostępna dla wszystkich, aby bariera finansowa nie decydowała, czy możemy obcować z nią na co dzień. Efekt przerósł nasze oczekiwania. Pan Olaf jest geniuszem marketingu. Po Polsce przyszły propozycje z Hiszpanii i Rosji. Kolekcja okazała się wielkim sukcesem, za co bardzo dziękuję całej ekipie Empiku.
▶ Zajmowała się Pani plakatami i tworzeniem scenografii. Pani dzieła można również kupić w wersji spopularyzowanej w Empiku. Nie myślała Pani o połączeniu swojej sztuki z modą i przeniesieniu obrazów na ubrania w formie nadruków? Moda również jest sztuką, o czym obecnie często się zapomina. Dostałam kilka bardzo ciekawych propozycji. Pracuje już nad tym mój menadżer. ▶ Czy planuje Pani w niedalekiej przyszłości wernisaż swoich prac w Polsce albo za granicą? W tym roku pewnie już nie uda mi się zorganizować wernisażu w Polsce. Przygotowuję się natomiast do dwóch dużych wystaw w Moskwie i Sankt Petersburgu. Rosja to ogromny rynek, a Rosjanie są zafascynowani sztuką. Obecnie pracuję głównie nad zamówieniami – stąd brak czasu i niestety nowych obrazów. ▶ Czy ma Pani jakieś swoje dzieło, z którym nigdy nie chciałaby się Pani rozstać? Tak, mam takich kilka. Są u mnie w domu, w domu mojego syna i u mojego ukochanego. W ten sposób nie rozstaję się z nimi bez względu na to, gdzie jestem. To dziwne uczucie, ale jestem o te obrazy zazdrosna! Nie wyobrażam sobie, aby wisiały gdzie indziej niż w domach
moich najbliższych. Mam nadzieję, że moje dzieci również się z nimi nigdy nie rozstaną. ▶ A ulubione modelki? Każda kobieta jest piękna, bo każda jest inna. Każda jest ciekawa na swój własny sposób, w każdej znajduję coś fascynującego. Dlatego nigdy nie miałam ulubionych modelek. ▶ Co pociąga Panią akurat w aktach kobiecych? Wszystko, a najbardziej piękna rzeźba kobiecego ciała. ▶ Czy uważa Pani, że artyści w Polsce powinni mieć swoich agentów, tak jak za granicą? Mówimy tu tak o malarzach, jak na przykład o pisarzach. Czy też w polskich realiach taki zawód raczej by się nie sprawdził? Uważam, że w Polsce, tak jak na całym świecie, artysta potrzebuje osoby, która zadba o jego interesy. Artysta nie ma czasu, a tym bardziej głowy do zajmowania się sobą i swoją karierą. Skupiając się na sobie nie mamy czasu na sztukę. Musimy żyć w innym świecie, żeby marzyć i móc sprzedawać marzenia. A żyć bez marzeń, nam artystom i naszym klientom, jest trudno.
| lato 2014|
| 65
W Cztery Oczy |
66 |
| W Cztery Oczy
▶ Jak Pani wspomina studia w Paryżu i Nicei? Czy jest coś, co moglibyśmy przenieść na grunt szkół polskich? Ach, Paryż! To miasto ukształtowało mnie jako artystkę i jako kobietę. Tam nie wpływają na człowieka jedynie studia, ale również ulica, ludzie i historia… Uważam, że na grunt polski nie da się przenieść nic. Polska jest innym krajem, o zupełnie innym klimacie. Polskie ulice są coraz ładniejsze, ale ludzie wciąż mało się śmieją. ▶ Nie myślała Pani o tym, by zająć się drugą stroną malarstwa, czyli uczeniem go na jakiejś artystycznej uczelni? Uwielbiam młodzież! Mam z młodymi ludźmi świetny kontakt, bo daję im totalną wolność. Taką wolność dostałam od moich wspaniałych wykładowców we Francji. Nie jestem typem profesora z kompleksami. Staram się dodawać młodym ludziom skrzydeł, a nie je podcinać. Nie wiem, czy mój luźny, partnerski stosunek do studentów odpowiadałby polskim uczelniom… ▶ Czy Pani synowie odziedziczyli po Pani talent malarski? Obaj są genialnymi krytykami sztuki. Mają tak zwanego „nosa”! Już jako dzieci pięknie malowali. Starszy Chris już nie maluje, ale kolekcjonuje sztukę. Młodszy Jovan maluje i zdobywa liczne nagrody za swoje prace, ale jego największą pasją i miłością są konie oraz… chemia! ▶ Wspomina Pani, że źródłem inspiracji jest dla Pani sztuka: kino, muzyka i książki. Czy mogłaby Pani podać jakieś konkretne dzieła albo autorów? Muzyka powoduje we mnie silne uczucia – łzy, bicie serca, tęsknotę. Słuchanie muzyki Mozarta sprawia, że natychmiast staję przed sztalugą. Filmy, po których malowałam całą noc, to „Basquiat – Taniec ze śmiercią” oraz „Niczego nie żałuję” o Edith Piaf z Marion Cotillard. Światło, zdjęcia i muzyka w tych dziełach filmowych powaliły mnie i dały mi niezwykłą inspirację. ▶ Jeżdżąc po świecie z pewnością poznała Pani wiele różnych kultur, ale też i kuchni. Czy ma Pani jakąś ulubioną potrawę? I czy w ogóle lubi Pani gotować? Przez 12 lat mieszkałam w Saint-Tropez. Południe Francji definitywnie ukształtowało moje podniebienie. Słońce na niebie i słońce na talerzu. Aioli i zupa rybna bouillabaisse, niegdyś potrawy rybaków, to dzisiaj najdroższe dania na Lazurowym Wybrzeżu. Moja teściowa nauczyła mnie, jak je przygotowywać. Warzywa i owoce są moimi towarzyszami od lat. Teraz najlepsze dania przyrządza mi mój ukochany, który od lat jest wegetarianinem i wielbicielem życia w stylu eko. Na naszym stole goszczą tylko surowe warzywa i owoce, różnego rodzaju kasze oraz cudowne przyprawy. To dzisiaj jest mój talerz i mój świat. ▶ Pani dzieła wystawiane są m.in. w Stanach Zjednoczonych, Szwajcarii i Japonii. Czy w tak różnych krajach Pani malarstwo oceniane jest inaczej? W którym
kraju Pani sztuka odbierana jest najlepiej? Trudno odpowiedzieć na to pytanie… Najlepsze zamówienia pochodzą z Rosji, ale mam także cudownych klientów w Polsce. Moja twórczość okazała się również sukcesem w Hiszpanii i na Kostaryce. Z kolei w Japonii i Chinach cudownym przeżyciem było spotkanie ludzi bez zahamowań w okazywaniu uczuć i zachwytu nad sztuką.
jest pięknym miastem, lecz człowiek czuje się tam anonimowo, mimo przyjaznych ludzi wokół. Warszawa staje się coraz piękniejsza, ale ludzie nadal pozostają smutni i zmęczeni. Dzisiaj trudno jest mi wybrać, gdzie będę mieszkać w przyszłości. Na szczęście już nie muszę. Myślę, że Warszawa i Barcelona stały się moimi równoległymi domami.
▶ Mieszkała Pani we Francji, Hiszpanii, Stanach Zjednoczonych i Polsce. Gdyby teraz miała Pani wybierać, w którym z nich chciałaby Pani osiąść na stałe? Czy jest może jeszcze inny kraj, który by Pani odpowiadał? Życie w Saint-Tropez było cudowne. Barcelona ma wiele zalet, z których można korzystać – morze, palmy, sztuka, pyszne jedzenie i słońce. To spełnienie marzenia o spokojnym życiu. Paryż
▶ Czy czuje się Pani kobietą spełnioną? Dzisiaj wiem, że bardzo. Mogę to przyznać, opowiedzieć o tym, wręcz wykrzyczeć! Jestem kobietą spełnioną w miłości, w zachwycie nad moimi dziećmi, w pracy, w cudownych planach i marzeniach, które się spełniają. Nie przyszło to jednak łatwo. Ostatnie lata w moim życiu były bardzo trudne. Doświadczenie tych lat sprawiło, że jestem spełnioną kobietą, matką i człowiekiem. � Dziękujemy za rozmowę.
| lato 2014|
| 67
Fot.: Robert Causari Postprodukcja: Monika Czajkowska Marynarka UFUFU by Katarzyna Kmiecik Make-up: Ewelina Skalik Stylizacja: Ariel Banaszewski & IMATHOME Produkcja: Moda&Styl & IMATHOME Sesja odbyła się w nieruchomości Mozaika Mokotów ul.Cybernetyki 7D, Warszawa Dziękujemy firmie BoConcept Domoteka za wypożyczenie fotela (model Roman Modzelewski RM 58)
| W Cztery Oczy
Żyj, doświadczaj i wyciągaj wnioski Rozmawiamy z dyrektorem kreatywnym agencji multi-design, projektantem, konstruktorem Tomaszem Pągowskim. ▶ MODA&STYL: Dla szerszej publiczności zaistniałeś jako jeden z jurorów programu „Bitwa o Dom”. Jak się czujesz w tej roli? Robimy ten program od półtora roku, więc do roli zdążyłem się już przyzwyczaić. Oczywiście niełatwo jest oceniać ludzi i ich starania o stworzenie swojego wymarzonego „M”, więc nie mogę jednoznacznie stwierdzić, że czuję się w tej roli świetnie. Na szczęście na przestrzeni tych kilku edycji kolejni uczestnicy coraz lepiej rozumieją zasady, którymi rządzi się ten program i tym samym pomagają nam lepiej realizować nasze jurorskie zadania. ▶To już trzeci sezon. Jak jesteś odbierany przez widzów? Czy ludzie rozpoznają Cię na ulicy? Faktycznie, czuję, że moja twarz wydaje się bardziej znajoma i na szczęście spotykam się z pozytywnym odbiorem mojej osoby. Wierzę, że wynika to z szacunku, jakim staram się obdarzyć uczestników, i że to po prostu widać. ▶Czy sądzisz, że taki program sprawdza się w polskich realiach? Myślę, że co do tego nie ma większych wątpliwości. Świadomość potrzeby umiejętnego urządzania przestrzeni wśród Polaków wzrasta, a emocje, które temu towarzyszą najlepiej widać właśnie w naszym programie. ▶Oceniając piękno, funkcjonalność i gospodarność - co dla Ciebie w życiu, tym prywatnym i zawodowym jest z tego najważniejsze? Na każdej płaszczyźnie życia najważniejsza jest równowaga. Jestem pragmatykiem i choć moja aparycja mogłaby temu zaprzeczać, nauczyłem się odnajdywać taką samą radość w poszukiwaniu piękna, funkcjonalności, jak i gospodarności.
▶Czym jest dla Ciebie piękno? Poczucie piękna to stan umysłu, w którym wszystkie zmysły tańczą w harmonii. Tylko tyle i aż tyle. ▶ W życiu zajmowałeś się wieloma rzeczami, od buntownika i muzyka, konserwatora drewna, stylistę wnętrz, dyrektora kreatywnego, jurora. To nie za dużo jak na jednego człowieka? Zdecydowane NIE! Każdy ma do przerobienia swoje lekcje w życiu. Czasami zazdroszczę lu-
dziom, którzy od dziecka jasno realizują swój plan lub idą ścieżką rodzinnej tradycji. Wierzę, że wszyscy jesteśmy połączeni na jakimś wyższym pułapie, a ludzie i sytuacje, które się pojawiają, są częścią mnie samego. Nie będę się obrażać na życie dlatego, że przyniosło mi takie, a nie inne doświadczenie. Ważne, by się uczyć i umieć z doświadczenia korzystać.
▶ Jakiś czas temu mówiłeś, że najbardziej czujesz się muzykiem. A kim Tomasz Pągowski jest na dzień dzisiejszy? W tej chwili najwięcej czasu poświęcam procesom kreacji w naszej agencji. Muzyka jest we mnie i wierzę, że pomiędzy różnymi działaniami uda się w końcu wydać płytę z utworami, które czekają. Taką mam wewnętrzną potrzebę. Na zewnątrz staram się robić rzeczy, które przynoszą nie tylko radość mnie samemu, ale i moim bliskim. Stąd fundacja, którą uruchomiliśmy w tym roku. Jej zadaniem jest realizowanie projektów podnoszących jakość społecznych działań pro-kulturalnych. ▶ Jacy ludzie są dla Ciebie ważni i czy ci sami są dla Ciebie wzorem? Noszę w sobie głębokie przekonanie, że codziennie spotykamy naszych mistrzów. To może być ktoś ważny i sytuowany lub nieznajomy starszy pan w lokalnym warzywniaku. Oczywiście, najważniejsi są dla mnie najbliżsi, bo to z nimi buduję moją codzienność. Lubię mieć poczucie otwartości na drugiego człowieka, sytuacje, miejsca. Rozglądam się bacznie, by nie przegapić żadnej lekcji. ▶ Gdzie widzisz się za kolejne 2-3 lata? Żyjesz raczej dniem dzisiejszym, czy masz już jakieś ustalone długofalowe cele? Człowiek musi planować dla własnej higieny życia. Musi mieć również wystarczająco duży bufor gotowości do zmian, by czerpać radość z tego, co jest mu dane. Jeśli dane mi będzie kontynuować pracę w telewizji, to super, lubię to. Chciałbym wydać płytę, nakręcić film fabularny i zwiedzić w końcu trochę świata, a co się uda, życie pokaże.� Dziękujemy za rozmowę.
| lato 2014|
| 69
Światowa Moda & Styl |
Fot.: www.vogue.co.uk
Berluti
AUTUMN 2014
Berluti, synonim luksusu i elegancji, znany przede wszystkim z projektowania obuwia, na koniec 2014 roku proponuje kolekcję, jakby stworzoną dla Jamesa Bonda. Płaszcze i kurtki na pierwszy rzut oka mogą wydawać się za duże, jednak ich sekret tkwi w wykorzystaniu najnowszych technologii tworzenia materiału i najwyższej sztuki krawieckiej. Eleganckie spodnie, dopasowane kamizelki, zamszowe kurtki i kaszmirowe płaszcze z ukośnymi kieszeniami łączą stylowy wygląd nowoczesnego mężczyzny, z wygodą noszenia i ochronną funkcją jesienno-zimowych ubrań. Do tego dochodzą garnitury w intrygujących kolorach koniaku i cynobru. Berluti stawia na elegancję od stóp do głów, ale głównie na wyprowadzenie luksusu z biznesowych korporacji i podarowanie go wszystkim stylowym mężczyznom. �
70 |
| Światowa Moda & Styl
Fot.: www.vogue.co.uk
Ermenegildo Zegna Sezon jesień/zima u Ermenegildo Zegny upłynie pod znakiem czerni, granatu, brązów i szarości. Gdzieniegdzie przebija się stosowana musztardowa żółć, rozświetlając nieco mrok reszty kolekcji. Jednak formalność i jednostajność kolorystyczna zostaje dosyć skutecznie rozbita przez formę strojów, dużo tu asymetrii, szerokich klap i powiewającego materiału, który dodaje kolekcji lekkości i luzu. Także często stosowana tu krata może być uznana za cechę charakterystyczną tych strojów. Kolekcja oferuje krótkie kurtki i długie płaszcze, dostosowane do pór roku i przyozdobione dodatkowymi kołnierzami i przypiętymi szalami. Po tej kolekcji nie należy spodziewać się ani specjalnych szaleństw, ani nadmiaru kolorów. Przede wszystkim Zegna stawia na najwyższą jakość materiałów oraz prostą i nieprzemijającą elegancję i szyk, które są doskonałe, a to znaczy, że nie wychodzą z mody. �
| lato 2014|
| 71
Światowa Moda & Styl |
Etro
Etro w najnowszej kolekcji łączy najwyższą formę elegancji z wykwintnym krawiectwem. Ale to wszystko proponuje z lekkim przymrużeniem oka. Pierwsze skrzypce na jesień/zimę gra tartan, wykorzystany we wszelkich możliwych formach. Znajdziecie go nie tylko na garniturach, kamizelkach, płaszczach czy smokingach, ale również na takich dodatkach jak torby, rękawiczki, buty, apaszki czy krawaty. Ten sam wzór może pojawić się na kilku przylegających do siebie elementach, od kurtki po wąskie spodnie i dopasowaną do sylwetki kamizelkę. Drugim dominującym wzorem są motywy geometryczno-roślinne, układające się w jedno lub wielokolorowe spirale i łuki. Jesienno/zimowy mężczyzna Etro wyróżnia się stylem i klasą. � Fot.: www.vogue.co.uk
72 |
| Światowa Moda & Styl
Canali
AUTUMN 2014
Fot.: www.vogue.co.uk
Najnowsze projekty Canali sprawiają, że żadna zima nie wydaje się straszna. Jak zwykle, włoski projektant w znanym dla siebie, wizjonerskim stylu przewiduje przyszłe trendy i wyciąga z nich to, co najlepsze. Cechami charakterystycznymi wszystkich jego kolekcji są oczywiście miękkie tkaniny, tworzone specjalnie dla tego projektanta. Dzięki temu nawet eleganckie kolekcje, przywodzące na myśl czasy minionego splendoru, stają się wygodnymi i codziennymi ubiorami. Canali równie wysoko ceni materiały gładkie, jak ozdobione wzorem i to również podkreślone jest w kolekcji jesień/zima. Ich połączenie sprawia, że intensywne barwy zamszu współgrają z geometrycznymi wzorami, inspirowanymi Art Deco i modą pochodzącą wprost z arystokratycznych kręgów. Wełniane, długie płaszcze, adamaszkowe marynarki oraz skórzane dodatki wyróżniają kolekcję Canalego i potwierdzają jego niezachwianą pozycję na rynku. �
| lato 2014|
| 73
Światowa Moda & Styl |
Fot.: www.vogue.co.uk
DSquared2 Para projektantów bliźniaków stawia na wygląd młodych gniewnych, i to takich już osadzonych w zakładzie karnym. Ewentualnie psychiatrycznym. Sami twórcy przyznają, że ich projekty są lekko szalone. Ale w tym szaleństwie najwyraźniej jest jakaś metoda. W kolekcji jesień/zima 2014 rządzi jeans, wspomagany przez jaskrawe kolory: pomarańczy, czerwieni czy intensywnej czerni oraz ostre krawędzie strojów. DSquared2 nie projektuje dla jednego i konkretnego typu ludzi, jakimi są biznesmeni czy prawnicy, ale dla szerokiej gamy odbiorców, łącząc materiały ulicy z kaszmirem czy jedwabiem. Jednak w tej kolekcji królują workowate spodnie, sznurowane buty, ciepłe czapki i jeans, jeans, jeszcze raz jeans we wszelkich możliwych odsłonach. �
74 |
| Światowa Moda & Styl
Fot.: www.vogue.co.uk
Daks
AUTUMN 2014
120 lat na rynku sprawia, że Daks jest już nie firmą, a swoistą instytucją. Kolekcją jesień/zima Daks czerpie pełnymi garściami z bogatej historii angielskiej, opierając projekty na ikonach: gazeciarzu, dandysie, Beatlesach, śledczych, łowczych i oficerach. Dzięki temu sięga po pierwotny archetyp męskiej atrakcyjności, pewności siebie i stylu. Skórzane spodnie, wysokie buty, militarne dwurzędowe płaszcze, futrzane kołnierze przy skórzanych kurtkach, kraciaste swetry i tartanowe szale - w tej kolekcji możemy znaleźć to wszystko, połączone w płynnej i zapadającej w pamięć kolekcji. Każdy, kto ma w sobie choć odrobinę zabijaki i dżentelmena w tym samym czasie odkryje, że ta kolekcja jest dla niego. A Daks udowadnia, że na świecie mogą być setki projektantów z różnych krajów, ale są rzeczy, które Anglicy potrafią zrobić „lepiej”. �
| lato 2014|
| 75
Światowa Moda & Styl |
Fot.: www.vogue.co.uk
Bottega Veneta Nowa kolekcja Bottega Veneta pokazuje, że mężczyźni też mają prawo do noszenia przepastnych, mieszczących wszystko toreb. Jesienno-zimowy Bottega może wydawać się mało interesujący i powszedni, jednak nie można zaprzeczyć, że jednocześnie ma nieodparty szyk. Stroje z tej kolekcji są stonowane, w kolorach czerni, szarości, burgundu, kilku odcieni zieleni, ewentualnie musztardowej żółci. Warto jednak przyjrzeć się wysokogatunkowym materiałom, z których uszyte są swetry, przykrótkie kurtki, spodnie i płaszcze. Możemy oczekiwać wełny owczej, skóry cielęcej i jagnięcej, kaszmiru, wełny wielbłądziej czy typowej dla projektów Bottegi angielskiej wełny dwustronnej. �
76 |
| Światowa Moda & Styl
Fot.: www.vogue.co.uk
Vivienne Westwood Ikona mody brytyjskiej, Vivienne Westwood nie przestaje zadziwiać. Tym razem, w kolekcji jesień/zima możemy spodziewać się połączenia wygody, elegancji i buntu, w stylu opartym na subkulturze skaterów. Westwood Man będzie się nosił w wygodnych i luźnych spodniach oraz chroniących przed deszczem i chłodem bluzach z kapturem, jak również w eleganckich, cieniowanych płaszczach. Nie będzie to jednak klasyczna czarno-biała elegancja, a motywem przewodnim staną się jaskrawe kolory wykorzystywane w dodatkach. Westwood na ulicę wyprowadza także paskowane i patchworkowe wzory. Jesień i zima to również czas na swetry, u Westwood powyciągane, pokryte nadrukami i wzorami. Elegancja - tak. Nuda - nigdy. �
| lato 2014|
| 77
W Cztery Oczy |
Il sale vita Rozmawiamy z podróżnikiem i żeglarzem, kapitanem Tomaszem Rośniakiem ▶ MODA&STYL: Jest Pan urodzonym podróżnikiem. Co Pana popycha do ciągłych wędrówek, tych lądowych, ale i tych morskich? Jak tylko pamięcią sięgam, to chyba od momentu, kiedy wziąłem pierwszy raz do ręki atlas i nauczyłem się go czytać, rozpoznawać poszczególne kraje, kontynenty marzyłem o wielkich wyprawach, bezkresnych oceanach i poznaniu ludzi tam żyjących. Przeczytałem masę książek na ten temat i co było w nich zawarte, poszerzało i wzmagało moją wyobraźnię. Pozostawiało we mnie głęboki dreszcz emocji. Chęć do podróży wskrzesił we mnie sam pan Szklarski i jego powieści o przygodach Tomka Wilmowskiego. Utożsamiałem się wtedy z nim, nie tylko tym samym imieniem, ale przede wszystkim chęcią poznania, odkrywania świata. Moje pierwsze kroki w stronę wielkiej przygody uczyniłem już w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Moja ciekawość, jak wygląda wodzisławski dworzec kolejowy, jak wyglądają ludzie, którzy wybierają się w wielki świat, pociągi, które jadą gdzieś bardzo daleko, była większa, niż potrzeba siedzenia w ławce szkolnej. Zamiast do szkoły, udałem się więc na moje pierwsze wagary, konkretnie na dworzec kolejowy. Obserwowałem wtedy pociągi, które przyjeżdżały i odjeżdżały, mając ciągle na myśli wskoczenie do takiego i pojechanie gdzieś daleko. Pomyślałem sobie wtedy, że kiedy dorosnę, to właśnie uczynię. Okres dorastania trwał bardzo krótko. Długo się nie zastanawiając, w następnym momencie siedziałem w pociągu relacji WodzisławKatowice... Niezależnie, co będzie czekało
78 |
mnie po powrocie do domu konsekwentnie realizowałem swój plan. Zostało mi to do tej pory. Przejeżdżając obok lotniska czy portu mam czasami ochotę wejść, kupić bilet i polecieć, popłynąć gdzieś daleko. Co jest takie silne w tym, co mnie tak ciągnie... to chyba to, że każda wyprawa to inne doświadczenie, odniesienie, kontakt z innymi kulturami, ludźmi uczy mnie szczególnie w krajach mniej uprzywilejowanych pokory do życia, docenienia tego wszystkiego, co mam. Myślę, że to wszystko sprawia, że jestem szczęśliwym człowiekiem... ▶ Kiedy i w jaki sposób rozpoczął Pan swoją przygodę żeglarską? To chyba zaczęło się, kiedy pan Leonid Teliga, po zamknięciu wielkiego koła, odwiedził naszą szkołę. Miałem wtedy dziesięć lat i wszystkim już wtedy było wiadomo, że moim małym palcem, po mapie, objechałem cały świat i opłynąłem już wszystkie morza i oceany. Opowiadałem też swoim kolegom niesamowite historie z moich podróży. Nie wiem, czy mi wierzyli, ale słuchali z otwartymi ustami. Podczas przywitania wielkiego żeglarza ustawiono mnie w pierwszym rzędzie, abym mógł uścisnąć jego dłoń. Kiedy zapytał mnie, kim chciałbym zostać odpowiedziałem: podróżnikiem i żeglarzem. Chciałbym jak pan opłynąć świat... Swój plan zacząłem realizować dopiero w Kanadzie, kiedy kupiłem moją pierwszą łódkę. Była to łódka motorowa. Patrząc na żaglówki w łopocie, czekające na wiatr, powiedziałem sobie: NIGDY. Imponowała mi wtedy szybkość i brawura. Wszyscy moi znajomi byli żeglarzami i bezustannie
namawiali mnie na kupno jachtu. Udało im się to podczas jednego z bali kapitańskich, kiedy posadzono mnie z małżeństwem, które chciało sprzedać jacht. Długo nie musieli mnie przekonywać... Po drugiej lampce wina wyrażałem wielkie zainteresowanie, a następnego dnia byłem już jej właścicielem. Pamiętam, że w jedną godzinę przekazano mi wszystko, co żeglarstwem sie zwie... Był to rok 1989 i mogę powiedzieć, że od tej pory żeglarstwo zmieniło moje życie. Zacząłem swoją przygodę żeglarską. Długo byłem samoukiem. Zaznaczałem wszystkie skały podwodne napotkane na mojej drodze. Zdobywałem wszystkie patenty żeglarskie, aż do Jachtowego Sternika Morskiego. W tej chwili, po złożeniu potrzebnych dokumentów, opinii z rejsów o przepłynięciu potrzebnej ilości godzin, oczekuję na mój patent Bezkresnego Kapitana Jachtowego. ▶ Skąd wziął się pomysł na prowadzenie profesjonalnych rejsów i założenie firmy Maricaribe? Zakochałem się w żeglarstwie od momentu, kiedy chwyciłem pierwszy wiatr w żagle. Zadziałało to na mnie jak narkotyk. Ciągle gdzieś żeglowałem, w myślach, marzeniach. W każdej chwili wolnej od naziemnych obowiązków uciekałem na wodę. Stało się to moim powietrzem, moim życiem... Teraz moje hobby, moja pasja, stały się zawodem, a zawód wykonywany z pasją, miłością to jest... IL SALE VITA. ▶ Kto może się na taki rejs wybrać? Tak naprawdę wszyscy. Niektórzy pragną
| W Cztery Oczy
totalnego wypoczynku, inni zaś płyną w charakterze zdobywców, eksplorerów. Wszyscy, którzy czują zew wielkiej przygody, na wodzie i lądzie. Nie jest to tuzinkowy sposób na spędzenie wakacji. Codziennie jesteśmy na innej wyspie, innej plaży, zatoce, wiosce rybackiej. Dla tych, którzy chcą poznać klimat uśpionych, małych miasteczek, wnętrze lasu deszczowego, historie, kultury, czy przeżyć przygody kulinarne. Każdy znajdzie coś dla siebie. Z chętnymi poznania kunsztu żeglarskiego z radością dzielimy się wiedzą. Najczęściej są to grupy ośmioosobowe, które się znają, chociaż bywa i tak, że zawieramy nowe znajomości. Miałem już grupę, która poznała się na rejsie i wybrała drugi raz w tym samym składzie. ▶ Czego można spodziewać się po takim rejsie, oprócz spotkania z Panem? Na pewno niezapomnianych wrażeń. A po powrocie do domu, nieprzespanych nocy i cudownych snów o powrocie do raju. ▶ Jest Pan kapitanem, czy na statku może udzielić Pan ślubu? Żeglując, szczególnie na długich przeskokach oceanicznych, gdy jest się daleko od lądu, jesteśmy zdani tylko na siebie. Bywałem dentystą, chirurgiem, psychologiem, szwaczem, oczywiście kucharzem (to akurat kocham, to moja inna pasja). Przyznam, że nie próbowałem jeszcze bycia księdzem, czy też urzędnikiem stanu cywilnego. Ale zapewniam, że jeżeli są jakieś patenty do zrobienia w tym kierunku, to na pewno zrobię... Pewnie będę musiał iść do spowiedzi i to może trochę potrwać. ▶ Najciekawsze miejsca, w jakich Pan był podczas swoich podróży? Wszystkie, bez wyjątku wszystkie. Na pewno każde jest inne, ale na swój sposób magiczne. Odwiedziłem, nie tylko wodą, ale i lądem wiele miejsc. Wracając do domu z każdej podróży przywoziłem inne doświadczenia, odniesienia, mądrości. Takim chyba najbardziej magicznym miejscem było miasto VARANASI w Indiach.
Indie albo się pokocha, albo znienawidzi. Ja pokochałem i wracałem tam już kilka razy. Rzeka Ganges, która przepływa przez to miasto, jest grobem Hindusów - wierzą, że po spaleniu na stosach, tak zwanych „Gatami”, i wrzuceniu prochów do rzeki nie wrócą już więcej na ziemię w reinkarnacji, a osiągną Nirwanę. Jest to wyjątkowe miejsce. Następnym była Papua Nowa Gwinea. Możliwość siedzenia przy ognisku z ludożercami... to niesamowite przeżycie. Widać, że nie wyglądałem zbyt apetycznie... dzięki Bogu. Niedługo ukaże się moja książka „Papuasi. Ludzie zza światów”, w której opisuję kulty, inicjacje, wierzenia Papuasów, no i oczywiście moje przygody z tym miejscem związane. ▶ W trasie spotyka Pan wielu interesujących ludzi, czy jakieś spotkanie szczególnie utkwiło Panu w pamięci? Podróżując po świecie nie szukam drogich hoteli, czy bogatych dzielnic. Moim bagażem jest plecak i zawsze kieruję się w miejsca, gdzie mogę spotkać lokalnych ludzi. Często zapraszają mnie do swoich domów, więc poznaję ich rodziny i zwyczaje. Żadna książka nie da mi tyle wiedzy i doświadczenia, ile uzyskuję od tych ludzi. Wynagradzam ich tym, co mam. Radość ich nie zna granic. To dla mnie jest najwartościowsze. Ich szczerość, cieszenie się praktycznie z niczego. I to jest piękne. Pamiętam, kiedy w Papui Nowej Gwinei przywiozłem dzieciom baloniki do dmuchania. Musiałem pierwszy nadmuchać, potem dzieci robiły to same. Pokazałem, jak się można nimi bawić. Po chwili zauważyłem, że dzieci stoją pod ścianą i płaczą. Balonikami zaczęli bawić się dorośli i nie chcieli ich
oddać... to najwartościowsze moje spotkania. Trafiam oczywiście na misjonarzy, w Argentynie na ks. Wilka, który od sześćdziesięciu lat jest misjonarzem w tym kraju. On właśnie błogosławił żeglarzy, braci Esmandów, Polaków, którzy wybierali się opłynąć Ziemię. Niestety zaginęli gdzieś na Hornie. Spotkałem również misjonarza Werbiste w Papui Nowej Gwinei, dzięki któremu mogłem poznać kulisy życia ludzi, dla których byłem drugim białym, jakiego widzieli. Oj, można by opowiadać... ▶ Jak udaje się Panu łączyć życie na morzu z lądowymi obowiązkami? Przyznam, że jakoś to mi się udaje, chociaż nie jest to łatwe. Nie wiem, gdzie bym teraz był, gdyby nie wsparcie i wyrozumiałość mojej partnerki życia, Marii. Długie rozłąki, często niedosłyszane telefony, nieprzeczytane SMS-y, czy tęsknota nie pomagają. Nie ma ona, jak dotąd, odniesienia, bo nigdy nie była ze mną na rejsie. Wiem, że chce, ale jako lekarz stomatolog ciągle tłumaczy, że nie może zostawić pacjentów. W mojej misji naziemnej jestem właścicielem firmy projektowo-budowlanej. Nie traktuję tego jako lądowych obowiązków, oddaję się bez reszty temu, co w danej chwili robię. � Dziękujemy za rozmowę.
| lato 2014|
| 79
Algieria
nieznana twarz Afryki Tekst i zdjęcia: Zenon Żyburtowicz Algieria, chociaż jest mało znanym i nieczęsto odwiedzanym krajem arabskim, ma bogatą ofertę turystyczną. Położona w północnej Afryce republika posiada interesujące i widoczne pozostałości po epoce i kulturze Rzymian. Jedną z nich jest Djemila, świetnie zachowane miasto z czasów cesarza Karakalli. Można w nim zobaczyć część antyczną i chrześcijańską, a na dawnym targu wciąż znajdują się kamienne miary do mierzenia materiałów czy pojemniki do odliczania zboża lub oliwy. Natomiast na krańcu Algierii, w Tamanrasset, warto wybrać się na Saharę. Przejażdżka jeepami w towarzystwie Tuaregów po kamiennej pustyni to niesamowite przeżycie. Zwłaszcza jeśli ma się szczęście lub pecha (jak kto woli) trafić na obfite opady deszczu. Podczas mojej wędrówki spadł w maju po raz pierwszy od szesnastu lat. Na moich oczach pojawiła się na pustyni rwąca rzeka, tworząc niesamowity widok. Pobyt w stolicy kraju Algierze to kolejne niezapomniane doznania, zwłaszcza na bazarze, gdzie obowiązkowo przy zakupach trzeba się targować. Centrum stolicy to dawne francuskie miasto z okazałymi placami i kamienicami. Koniecznie trzeba zobaczyć Afrykańską Notre Dame, katedrę położoną na wzgórzu, z pięknym widokiem na morze i całe miasto. Władze kraju starają się, aby Algieria znowu stała się krajem turystycznym. Choć jeszcze mało popularna, już teraz warto ją odwiedzić. �
Moda & Styl Podr贸偶uje |
82 |
| Moda & Styl Podr贸偶uje
| lato 2014|
| 83
Moda & Styl Podr贸偶uje |
84 |
| Moda & Styl Podr贸偶uje
| lato 2014|
| 85
Podróż marzeń za wszelką cenę Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Nowak
| Moda & Styl Podróżuje
związku z tym wiele osób postanawia wyruszyć na wyprawę samodzielnie. Nie zdając sobie sprawy, że w krajach tropikalnych nieodzowne jest posiadanie lokalnego przewodnika, który daje gwarancję bezpieczeństwa i sprawnego rozwiązywania wszelkich, pojawiających się na gorąco problemów. Szczególnie, gdy nie znamy miejscowego języka. Zdecydowana większość „tambylców” nie mówi po angielsku. Prawie wyłącznie ci wykształceni znają go dobrze, chociaż ich akcent również pozostawia wiele do życzenia. A w trudnych sytuacjach bezcenna jest wiedza o tym, jak i z kim rozmawiać. Kastowość, której oficjalnie już nie ma powoduje, że wiele drzwi otwiera się szerzej dopiero wtedy, kiedy zapuka przedstawiciel odpowiedniego szczebla pradawnej drabiny społecznej.
Cena, jaką płacisz za podróż, nie wyraża się jedynie w pieniądzu. Mierzy się ją ilością czasu poświęconego na przygotowania i tego, który możemy zmarnować w trakcie wyprawy. Wiele energii wymaga - zwłaszcza w krajach dla nas obcych lub egzotycznych - znajdowanie właściwych restauracji i toalet, rozwiązywanie kryzysów z bagażem, czy też nagłym pobytem w szpitalu. Na to, jakie będą wrażenia z podroży marzeń składa się stan zdrowia, mienia, jakości osób towarzyszących, a także mądrości doradców. Jedno jest bezdyskusyjne: zdrowie i bezpieczeństwo życia są bezcenne. Chyba, że ktoś lubi podróże z adrenaliną i te „na krawędzi”. Dla nich nieważne będą poniższe wskazówki. Atrakcyjne kierunki Na dobór kraju, do którego warto się wybrać, mają wpływ obiegowe opinie. Internet jest pełen mniej lub bardziej pożytecznych porad. W nadmiarze informacji trzeba wybrać te właściwe i - często jedynie intuicyjnie - wyczuć co jest prawdą, a co mocno już przeterminowaną referencją. Na skutek powszechnych opinii „uciera się” mit o tym, gdzie warto, a gdzie nie warto pojechać. Wielu twierdzi, że w Nepalu jest zimno, bo to już Himalaje, a Sri Lanka to kraj politycznie niebezpieczny. Za to o Indiach rozpowszechniony jest pogląd, że to uduchowiona kolebka jogi i Hare Kryszna.
zmienili nazwę miasta na Bombay) grozi dużym rozczarowaniem i złożeniem przysięgi: „Nigdy więcej moja noga nie postanie w tym kraju”. Bowiem przede wszystkim i na długo w pamięci pozostaje widok zorganizowanych grup żebraków i dzieci okaleczonych w celu łatwiejszego wyłudzenia jałmużny. Bezcenni lokalsi Jadąc w świat warto odrzucić kosztowe myślenie typu: „taniej, bo na własną rękę”. Jeśli wyborem pokieruje jedynie promocja cenowa na bilety lotnicze, można się mocno rozczarować i zmarnować wymarzone wakacje. Weźmy na przykład Indie. Można rzec, że to jeden z najtańszych kierunków egzotycznych, jeśli chodzi o przelot i pobyt. W
Lokalna wiedza jest istotna nie tylko ze względu na atrakcyjność programu podróży. Kraje i miasta, jakie odwiedzamy, nie stoją w miejscu. Niejednokrotnie zaskakują zmianami, o których nie przeczytamy w internecie. Często nie dotrzemy na czas do informacji, że dany kierunek w określonym czasie jest zupełnie bezcelowy lub przesadnie kosztowny z uwagi na nienagłośnione należycie wydarzenia - targi czy zawody sportowe, które wpływają na wzrost cen w hotelach lub zwyczajny brak miejsc. Tylko „lokales” sprzeda nam na czas ważne informacje i plotki. O mocy miejscowych znajomości najboleśniej przekonali się ci, którzy wylądowali w szpitalu. Przypadkowo można trafić nie tam gdzie się chce, w ręce lekarza, jakiego wolałoby się nie spotkać. Podejście do higieny oraz dbałości o życie i zdrowie w różnych krajach są różnie uwarunkowane. Bywają miejsca, w których trzeba niezłych znajomości, by otrzymać bezpieczną pomoc medyczną. Może się okazać, że ktoś nie zdąży na
W rzeczywistości w Nepalu jest całkiem ciepło. Sri Lanka już dawno uporała się z zamieszkami, a jej obecny rozwój gospodarczy deklasuje wiele innych krajów. Natomiast rozpoczęcie zwiedzania Indii od lotniska w Delhi czy Mumbaju (Bombaju - Portugalczycy nazwali to miasto Bombaim, co znaczy Dobra Mała Zatoka. Natomiast Brytyjczycy podczas swojej kolonizacji Indii w XVII w.
| lato 2014|
| 89
Moda & Styl Podróżuje |
czas albo że kolejne pięć dni spędzi się w szpitalu. A tego jaka choroba nas dopadnie nie możemy przecież przewidzieć. W takich sytuacjach ważne jest, by odpowiedni ludzie najdalej w kilkanaście godzin „wrócili nas do żywych”.
mocno obciąża organizm. Zamiast wódki lepiej jest napić się lokalnego alkoholu, np. ginu, tequili, czy rumu. W przypadku krajów indyjskich gin z tonikiem to koktajl, który pomaga i „rozpuszcza” zmęczenie, jednocześnie chroniąc przed upałem.
Potrzeby biologiczne
To, że nie pijemy wody z kranu pewnie każdy wie, ale już wiele osób zapomina, że nie powinniśmy również myć nią zębów. Zapas oryginalnie zakręcanej wody butelkowanej to nieodzowna
W dalekich, innych kulturowo i klimatycznie krajach, nie lada wyzwaniem może okazać się znalezienie dobrej toalety. Największą bolączką turystyczną w wielu egzotycznych krajach są właśnie przydrożne WC, czyli te najważniejsze na naszej drodze. W większości przypadków nie da się do nich wejść. Pod opieką dobrego, lokalnego przewodnika miniemy ich wiele, żeby dojechać do tej właściwej. On wie, jakich standardów oczekuje Europejczyk. Inna, równie prozaiczna i podstawowa sprawa, to wiedza o tym, gdzie można zjeść bez narażania naszego żołądka. Flora bakteryjna w układzie pokarmowym potrzebuje kilku dni, żeby organizm się zaaklimatyzował i mógł trawić lokalne potrawy. Dlatego podczas każdej wyprawy stopniowo wprowadza się uczestników w kolejne stopnie wtajemniczenia w okoliczną kuchnię. Większość turystów, by uniknąć problemów trawiennych, spożywa duże ilości mocnego alkoholu. W gorących krajach wódka nie zawsze jest dobrym pomysłem, gdyż w dużym upale
90 |
zawartość każdego bagażu, przy transferach i pobycie w poszczególnych miejscach podroży. Powinniśmy też pamiętać, że wody nie można spożywać litrami. W upale trzeba pić, ale im więcej pijemy, tym więcej wypacamy. Umiar i wsłuchiwanie się we własny organizm w tym względzie jest bardziej niż wskazany. I to właśnie podpowie nam troskliwy i doświadczony opiekun grupy.
| Moda & Styl Podróżuje
Tabletkowa przesada
Paszport i bagaże
Obeznane obieżyświaty wiedzą, jak ważne jest rozsądne podejście do lekarstw i szczepień. Przed wyjazdem wielu lekarzy zaleca całe ich listy. Jednak aplikowanie wszystkich naraz mocno osłabia organizm i zamiast się ochronić, narażamy się na zdrowotny kłopot już na starcie. Są szczepienia obligatoryjne, jak również te wskazane w zależności od pory roku i rejonu świata, w który się wybieramy. Dwa podstawowe, bez których nie wolno ruszać się z domu, to szczepienia przeciwko żółtaczce typu A i typu B. Inne warto uzgodnić z doświadczonym i będącym na bieżąco doradcą.
W dalekiej podróży trzeba mieć zawsze przy sobie książeczkę szczepień, choć są kraje, do których wpuszcza się bez niej. To ważne, ponieważ gdy zachorujemy lekarz ratujący życie będzie potrzebował informacji na co zostaliśmy zaszczepieni.
W Afryce - strefie, gdzie występuje malaria - turyści nagminnie, wypełniając zalecenia krajowych lekarzy, jeszcze w Polsce rozpoczynają przyjmowanie kosztownych tabletek przeciw tej chorobie. Spożywają je jak dropsy i nie zdają sobie sprawy ze spustoszenia, jakie sieją we własnym organizmie. A przecież malaria jest chorobą silnie związaną z porą roku. W danych rejonach występuje zależnie od nasilenia opadów i warunków cywilizacyjnych. Są miejsca, gdzie rutynowe opryski przeciwko komarom czynią nasze wakacje bezpiecznymi i taka profilaktyka jest wówczas zupełnie zbędna. Do miejsc takich należą wysokiej jakości i często drogie lodge, które we własnym zakresie dbają o bezpieczeństwo gości.
Nie można również zapominać o dokumentach podróżnych. Warto mieć dwie kserokopie paszportu i to schowane w miejscach innych niż te, w których znajduje się sam paszport. W razie kradzieży lub zgubienia to właśnie na bazie posiadanej kopii odtworzą nasz paszport szybciej. To oszczędzi nam stresu i zminimalizuje zamieszanie. W dobie internetu wszelkie kopie dokumentów dobrze jest też mieć na serwerze, w tzw. „chmurze”. W sytuacjach kryzysowych urzędy i konsulaty udostępniają dostęp do komputera. Błędne jest powszechne przekonanie, że zabieranie ze sobą wszystkich dokumentów jest najlepszym rozwiązaniem. Posiadanie ich we własnej kieszeni lub w saszetce na szyi jest pozornym zapewnieniem bezpieczeństwa. Sejfy hotelowe służą turystom i robią to dużo lepiej. Jednak każdy kraj rządzi się swoimi prawami, więc o to też warto pytać zaufanych opiekunów. Bezpieczeństwo dokumentów i mienia zapewnia także dobra torba i podróżna walizka.
Nie żałuj na nie pieniędzy. Kup wytrzymałe i sprawdzone marki, bez wymówek, że lepsza tańsza, bo i tak się zniszczy. Najważniejsze, by jak najdłużej wytrzymała w jednym kawałku i nie zmuszała do zbierania rozsypanych rzeczy po lotniskach i holach hotelowych. Ważne z kim Mówi się, że w podróży najlepsze własne towarzystwo. Jednak wyprawę pełną wrażeń warto dzielić z dopasowanymi kompanami. To nie tylko przyjemność, ale też przezorność - grupa zapewnia należyte bezpieczeństwo. Najlepiej, gdy tworzy ją kilka osób. W małej ekipie, choć nieco drożej, jest sympatyczniej i panuje większa elastyczność. Podróżowanie to zbieranie doświadczeń. Samodzielne ich kolekcjonowanie ma sens tylko wówczas, gdy dany kraj odwiedzasz kilkanaście razy. Ale gdy ciągle chcesz jechać w nowe miejsca i planujesz być tam tylko raz, korzystaj ze sprawdzonych organizatorów podróży. Bo przecież nie chodzi o to, żeby trasa była biegiem przez płotki i zaliczaniem wszystkich atrakcji turystycznych. Warto tak zwiedzać świat, by mieć chwilę wolnego i zobaczyć coś, powąchać, posmakować, poczuć i nasycić się inną kulturą. Pośpieszne odhaczanie kolejnych zabytków i nawet najbardziej spektakularnych widoków zubaża podróż, której już możesz nie powtórzyć. �
| lato 2014|
| 91
Moda & Styl Podróżuje |
PERSJA, CZYLI IRAN Fot. i tekst: Michał Fajbusiewicz Tuż przed lądowaniem samolotu lecącego z Istambułu do Sziraz (piątego co do wielkości miasta Iranu) na pokładzie zaczęło się ogromne poruszenie. Ale tylko wśród kobiet. Kruczowłose damy o ciemnych oczach, nagle zaczęły skrywać swe włosy pod zakładanymi na głowę chustami. To widoczny znak, że wkraczamy do Islamskiej Republiki Iranu.
Podwójne życie
Od razu muszę stwierdzić, że nasze wyobrażenia o Iranie (znane głównie z mediów) nie mają prawie wcale odzwierciedlenia w tutejszej rzeczywistości. Co prawda – za zdradę, homoseksualizm, defraudację pieniędzy, trzykrotne „bycie” pod wpływem alkoholu czy przejście z Islamu na inną religię – grozi kara śmierci (po Chinach, w Iranie wykonuje się najwięcej wyroków śmierci; w 2013 roku było ich 274), ale tych restrykcji i nader surowego prawa nie da się zauważyć na pierwszy rzut oka. Na ulicy trudno spotkać policjanta, nie wspominając o słynnych strażnikach islamskiej rewolucji. Kobiety niezbyt zakrywają głowy i twarze, jak to bywa w wielu krajach arabskich, a ich ostry makijaż i dość frywolne zachowanie (szczególnie dziewcząt) wskazują na to, że ostre islamskie rygory są w większości tylko na pokaz. Potwierdza to Azar – tłumaczka literatury angielskojęzycznej na perski, która wciela się na kilka dni w rolę na-
92 |
szego przewodnika po tym kraju. Ścisła kontrola internetu nie pozwala na otwieranie głównych polskich portali, bowiem kiedy pojawia się w wyszukiwarce słowo sex, alkohol, rewolucja, opozycja itp., natychmiast wyświetla się na czerwono komunikat strażników rewolucji o niemoralności tych stron, bądź zagrożeniach dla wiernych. Zakazana jest telewizja satelitarna (w kraju są tylko 4 oficjalne kanały islamskiej telewizji) oraz wszystkie popularne portale społecznościowe, w tym Facebook. Jednak kiedy robię na ulicy zdjęcia kilku studentkom… te proszą, abym przesłał im fotki na ów portal. Pytam Azar – jak to możliwe? Ano, młodzi mają sposoby obejścia zakazów wydanych przez imamów. Ściągają zabronione filmy, czytają zakazane portale. Na dachach domów skrywają anteny satelitarne, czego dowodem jest znajomość u nastoletnich takich stacji jak TV Polonia czy VIVA Polska. Okazuje się, że na popularnych tu „domówkach”, słucha się zakazanej zachodniej muzyki, ogląda pornosy, pija (choć rzadko) alkohol, a dziewczyny ubierają się w wyuzdane stroje ze spódniczkami tak krótkimi, że trudno je nawet nazwać mini. Choć może to nie do końca adekwatne porównanie, ale to co tu obserwuję, przypomina mi podwójne życie w PRL-u. To co zakazane było przecież w powszechnym użyciu… Jeszcze bardziej zaskakuje mnie gościnność i
otwartość tych ludzi. Z ciekawością pytają skąd przybyłem (Lahestan – bo tak mówią o Polsce, prawie nie znając określenia Poland). Zapraszają do biesiady w czasie popularnych tu pikników w parkach. Dziękują za to, że zechciałem odwiedzić ich kraj. Nie znoszą, kiedy mówi się o nich Arabowie, dumnie twierdząc, że są Persami. I rzeczywiście mają swój język, niezrozumiały dla Arabów, jak też odrębną pisownię, no i wreszcie ponad 2500-letnią tradycję państwowości. Kiedyś byli jednym z największych mocarstw na świecie. Ślady tej świetności można oglądać w Persepolis – jednej z ich dawnych stolic perskiego imperium. W wielu miejscach można też znaleźć ślady materialne zbiorowego życia, sięgające 8 tysięcy lat wstecz.
| Moda & Styl Podróżuje
Perła Bliskiego Wschodu
Choć znam Bliski Wschód nie sądziłem, że zostanę aż tak zaskoczony tym, co ujrzałem w Iranie. Kilka perskich miast nie ma sobie równych w tym arabskim regionie. Niewątpliwą perłą jest Isfahan, z największym na świecie placem, dziś nazywanym Placem Chomeiniego. Dla porównania ten w Pekinie nazywają polem, bo nie ma wokół budynków. Znajduje się tu też najstarszy w całym Iranie Meczet Piątkowy, perskie łaźnie, Haszt Beheszt: Pałac Ośmiu Rajów czy Katedra Ormiańska Vank (z XVII w.). Budowle te nie mają sobie równych. Nie bez powodu Isfahan w tłumaczeniu na polski znaczy „połowa świata”. Tym, co różni perskie miasta od większości arabskich, jest niezwykła czystość i tysiące parków oraz ogrodów, a także ulice wręcz tonące w zieleni. Większość mieszkańców czas wolny spędza w owych oazach liści i kwiatów. Tysiące ludzi do nocy okupują trawniki i klomby, a nawet najmniejsze skwerki. Zakazane jest słuchanie muzyki więc, aż trudno uwierzyć, w zamian czytają poezję. Następca Chomeiniego – sprawcy religijnej rewolucji i obalenia Szaha Iranu w 1979 roku – Ali Chamenei, odrzucając ustawy parlamentu i wcześniejsze decyzje prezydenta, zakazał wszelkich zgromadzeń i spotkań. Może też z tego powodu właściwie nie ma tu kafejek i herbaciarni, tak charakterystycznych dla krajów Bliskiego Wschodu.
niż w Polsce. Władza, podobnie jak większość społeczeństwa, o wszystko obwinia Izrael i USA, które według nich jest na pasku Żydów i wykonuje ich wszystkie polecenia. Czy coś zmieni się w tym odciętym od świata kraju? Kiedy pytam Azar kto, bądź co będzie na ich banknotach za 10-15 lat (dziś są podobizny Chomeiniego) mówi dyplomatycznie, że ma nadzieję, iż będą tam wizerunki ich wielkich poetów. �
Izrael – wróg
Ten blisko osiemdziesięciomilionowy naród nie ma łatwego życia. Obok islamskich rygorów, dotkliwe jest światowe embargo (szczególnie na eksport ropy – Iran jest trzecim co do wielkości potentatem na świecie) na handel z tym krajem. Powodem są irańskie dążenia atomowe. Najniższa pensja to 200$, a średnia płaca to 400$. Jednocześnie, za metr kwadratowy mieszkania w stolicy piętnastomilionowego Teheranu trzeba zapłacić 400$, a auto kosztuje kilka razy więcej
| lato 2014|
| 93
Moda & Styl Podróżuje |
Moje wielkie greckie wakacje Fot. i tekst: Hellas Travel
Zastanawiając się nad wyjazdem do Grecji zwykle do głowy przychodzi nam Kreta, Grecja kontynentalna, ewentualnie wyspa Kos. Tutaj przyjrzymy się dwóm rzadziej obieranym celom, ale może przez to bardziej urokliwym i mogącym się poszczycić grecką kulturą w czystej postaci.
Milos Milos to wyspa wielobarwna, niezbadana, różnorodna, smaczna, intrygująca - jednym słowem wyjątkowa. Swoją światową sławę zawdzięcza przede wszystkim Wenus z Milo, znanemu posągowi, który został odnaleziony w XIX w. i obecnie znajduje się w paryskim Luwrze. Charakterystyczne dla wyspy są wulkaniczne gleby kształtujące krajobraz, a zwłaszcza plaże niezwykłej urody. Milos od starożytności jest znana ze skarbów swej ziemi od tysięcy lat istnieje tu nieprzerwana działalność wydobywcza. Księżycowy krajobraz słynie ze zwietrzałych skał wulkanicznych, które przenikając szmaragdowe morze tworzą małe i duże jaskinie. Brak zieleni w połączeniu z białymi skałami i odblaskami roziskrzonego morza na długo zapadają w pamięci.
94 |
Klasycznym widokiem są tu niewielkie, białe domy z ukwieconymi ogródkami i wąskimi, spokojnymi uliczkami położonymi nad turkusowym morzem. Wszystko to tworzy obraz wykwintnego piękna Cyklad. Co ciekawe, domki „syrmata”, znane w całym rejonie Morza Egejskiego, na Milos są wykorzystywane w większym stopniu niż gdziekolwiek indziej - choćby do cumowania łódek na zimę. Na Milos trzeba przyjechać przynajmniej na kilka dni, by jak najwięcej zobaczyć i skorzystać z pięknych plaż i ciepłego morza. Jedną z ciekawszych możliwości zwiedzania jest udanie się na jednodniowy rejs statkiem wycieczkowym, których wiele pływa wokół wyspy. Większość takich wypraw zaczyna się w porcie Adamas, a niektóre w Pollonii. To świetny sposób na odwiedzenie niedostępnych zwykle plaż, a niektóre z najpiękniejszych miejsc wyspy są dostępne tylko od strony morza. To na przykład sławne Kleftiko, jaskinia Sykii czy Glaronisia. Do kultury wyspy należą tradycyjne festiwale, których zwyczaj urządzania przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. Do dziś są ważnym elementem w życiu mieszkańców wyspy i
doskonałą okazją do zabawy i spotkań towarzyskich. Na Milos zawsze trafi się możliwość posłuchania muzyki wyspiarskiej na żywo, obejrzenia, a nawet zatańczenia tradycyjnego tańca, czy spróbowania domowych dań oraz wina z Milos. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie, a na plażach, w pięknie natury, w aktywności lub w długowiecznej historii Milos trafi na coś, co poruszy i sprawi, że pobyt na wyspie będzie niezapomniany.
Evia Wyspa Evia zawdzięcza swoje powstanie konfliktowi bogów. Legenda głosi, że oderwała się od Tesalii w wyniku uderzenia trójzębu Posejdona, kłócącego się z Zeusem. Evia to druga co do wielkości wyspa Grecji i trzecia we wschodniej części Morza Śródziemnego. Znajduje się ona blisko prefektury Attyka, co sprawia, iż ma ona charakter lekko kontynentalny. Dwa mosty łączą ją ze stałym lądem. Wyspa zaskakuje różnorodnością krajobrazów. Znajdziemy na niej wysokie góry, pokrywające większość powierzchni wyspy, wybrzeża klifowe i piękne, piaszczyste plaże. Od lądu oddzielona jest cieśniną, która w najwęższym miejscu ma tylko
| Moda & Styl Podróżuje
40 metrów szerokości. Większą część wyspy pokrywa potężny masyw górski (Dhirfis 1750 m n.p.m.), porośnięty dzikimi lasami. Wybrzeża zaś tworzą niewielkie, bardzo zielone równiny. Wszystko to tworzy wyjątkowy kontrast, łączący ze sobą niesamowite widoki gór i morza. Evia należy do regionu o tej samej nazwie, który obejmuje również wyspę Skyros. Znajdziemy na niej wspaniałe plaże, przyjemny klimat, znane na całym świecie zabytki, niezliczone źródła termalne i smaczne jedzenie. Wszystko to sprawia, że staje się ona coraz bardziej popularna wśród szukających nowych doznań miłośników Grecji. Kurorty Evii odwiedzane są chętnie przez turystów, którzy dobrze wiedzą, gdzie szukać wakacyjnego relaksu z dala od zatłoczonych
miejscowości turystycznych. Jest ona również idealnym miejscem dla miłośników historii – Evia zamieszkana była już od epoki paleolitu. Ważne znaleziska archeologiczne ujawniły istnienie cywilizacji w okresie miedzi, a ruiny świątyń sięgają wczesnego okresu hellenistycznego. Na wyspie znajdują się również liczne, tajemnicze grobowce i ruiny z epoki mykeńskiej. Starożytne miasta Evii stanowiły ważne morskie kolonie, łączące porty Chalkidiki, Azji Mniejszej czy południowych Włoch, podczas gdy Eretria była jednym z najpotężniejszych miast okresu klasycznego. W okresie bizantyjskim Evia stała się bardzo zamożną częścią Departamentu Grecji. Później padła ofiarą okupacji tureckiej i wróciła do Grecji dopiero w 1830 roku. Wielu współczesnych
obywateli wyspy zamieszkało tutaj podczas XXwiecznej wojny grecko-tureckiej. Także w czasie II Wojny Światowej mieszkańcy wykazali się niebywałą odwagą, broniąc wyspy przed inwazją niemiecką. Może właśnie dzięki tym burzliwym dziejom Evia intryguje niesamowitą mozaiką kultury, bogactwem historii oraz krajobrazami, kusząc każdego do odwiedzin. �
| lato 2014|
| 95
Rekomendujemy |
Propozycje drinków na bazie wódki Stumbras
Caipiroska pigwowogruszkowa 40ml Stumbras Pigwa 15ml MONIN Gruszka syrop 1 świeża limonka Szkło: whisky Garni: plasterki gruszki Kruszony lód
Mocna żurawina z poziomką 40ml Stumbras Żurawina 15ml MONIN Poziomka 5ml świeży sok cytrynowy Sprite Szkło: Long Garni: żurawina mrożona
Smaczek z Doliny Radomki
Aperitif starorosyjski 40ml Stumbras z Kłosem 15ml MONIN Estragon syrop 10ml MONIN Bazylia syrop 10ml świeży sok cytrynowy Szkło: Martini Garni: świeży estragon
Jest słodki, aromatyczny i stanowi bogate źródło witamin, antyoksydantów oraz błonnika. Smaczek z Doliny Radomki to 100% sok tłoczony wyłącznie z jabłek deserowych. Do jego produkcji wykorzystuje się wyłącznie jabłka pierwszej klasy – o wysokiej jędrności i smaku. Soki sprzedawane są w opakowaniach Bag-in-Box – czyli specjalnych workach, w pudełku z zaworem dozującym. Dzięki nim po otwarciu sok długo zachowuje świeżość.� www.soki-naturalne.eu
Zapraszamy do Nowego Vogue Złota 7
Nowy Vogue Złota 7 to nowoczesny Resto Bar położony w samym sercu Warszawy. Miejsce zaskakuje nowojorskim designem i nowoczesną odsłoną smaków szybkich przekąsek kuchni międzynarodowej - daje pewność, że każda osoba, nawet z najbardziej wysublimowanym gustem i smakiem pokocha to miejsce. W ciągu dnia Nowy Vogue Złota 7 przyciąga co dzień innymi zestawami lunchowymi, natomiast wieczorami kusi wyśmienitymi koktajlami. Z kolei weekendowo jest to idealne miejsce na „before” - w klubowe klimaty wprowadzają znani DJ-e z całej Polski. www. voguezlota7.pl
96 |
Restauracja Central Park Warsaw CENTRAL PARK WARSAW to nieduży lokal, pięknie usytuowany przy Belwederskiej 13 na Dolnym Mokotowie, ze wszystkimi witrynami otwartymi na Park Morskie Oko, tuż przy najbardziej ruchliwej trasie rowerowej Wilanów-Centrum. www.centralparkwarsaw.pl
| Punkt Widzenia
Teo Vafidis poleca Wyspiarską sałatkę ze szpinakiem
Sposób przygotowania: Miksujemy składniki na dresing: ocet Balsamico, oliwę z oliwek, miód, miętę, sól i pieprz. Wszystkie owoce kroimy w kostkę a następnie delikatnie mieszamy w misce ze szpinakiem i dresingiem. Ser Halloumi kroimy na plastry i grillujemy na złoty kolor, a następnie kroimy w kostkę. Wierzch sałatki posypujemy sezamem i serem Halloumi. Składniki na 4 porcje: Szpinak 200g, truskawki 8szt, awokado, nektarynki 2szt, sezam 2 łyżki, ocet Balsamico Terra Creta 2 łyżki, oliwa z oliwek Extra Virgin Theofilos 2 łyżki, mięta świeża 1 łyżka, miód tymiankowy 2 łyżki, sól i pieprz do smaku, ser Halloumi Pittas 125g.
| lato 2014|
| 97
Moda & Styl Aranżuje |
1
Wyprzedzić modę
2
Akcesoria i dodatki potrafią zamienić zwykłe i przeciętne wnętrze w prawdziwą perełkę. Nie potrzeba wiele, by to samo miejsce przekształcić w orientalny pałac, górską chatkę czy prowansalską willę. Letnia kolekcja Home&You przenosi nas do pachnącego, kolorowego, kwiatowego ogrodu. Nie jest to jednak zielony i nostalgiczny Tajemniczy Ogród, a rozświetlony i przestronny park pełen rozbuchanych róż, wielobarwnych rabat i równych grządek. Tutaj wszystko jest jasne i uporządkowane, czyli takie, jakie powinno być nasze życie. Ręczniki wyszywane w lilie równo poskładane leżą na półkach, pachnące i różane mydełka, gąbki, żele i sole do kąpieli grzecznie stoją na półce lub schowane są w białym, wiklinowym i wykładanym materiałem koszyku. W takiej łazience pachnie lawendą, różami i słonecznym, wakacyjnym dniem, który możemy spędzić tak, jak tylko sobie wymarzymy. Zupełnie inny wizerunek proponuje Galicja, wprowadzając zestaw akcesoriów w egzotyczne, zwierzęce wzory, jakie dało się już zaobserwować w kolekcjach największych światowych projektantów na koniec roku. Warto połączyć te dwie wizje, ponieważ kwiaty i afrykańska egzotyka w najbliższych miesiącach okażą się prawdziwym strzałem w modową dziesiątkę. Po co czekać, jeśli możemy wyprzedzić trendy? �
3
1. Home&You; 2.-3. Galicja; 4.-6.Home&You.
6
98 |
5
4
Moda & Styl Aranżuje |
1
2
Więcej światła!
To, co odróżnia człowieka od innych istot żywych, to umiejętność rozświetlenia panującej wokół ciemności. O świetle wie wszystko firma Koma, tworząca lampy do oświetlenia zewnętrznego i wewnętrznego, iluminacji i podświetleń w klasycznych i nowoczesnych formach. Lampy z kryształu nie tylko same prezentują się fantastycznie, ale też nadają pomieszczeniu elegancji. Poza jasnym, odbitym w załamaniach światłem, kryształy mają jeszcze jedną zaletę, o której nie zawsze pamiętamy: wystarczy promień wpadającego przez okno słońca, byśmy zostali zachwyceni naturalną tęczą migoczącą na naszych ścianach. Minimalistyczne, przezroczyste lampy świetnie nadają się do zamontowania na lustrach, na przykład w łazience. Matowe żarówki nie rażą, a pomieszczenie staje się dwukrotnie jaśniejsze. Zupełnie inne lampy sprawdzają się w sypialni, gdzie dobry klosz to podstawa. Tutaj światło powinno być przydymione - by stworzyć odpowiedni nastrój - i skoncentrowane na określonych punktach; stolikach czy szafkach nocnych. Nienachalne i ciekawe w kształcie lampy to także nieodzowna część ogrodu lub tarasu. Także na oryginalność stawia Emptyroom, proponując klosze w nowoczesne, geometryczne wzory, wprowadzające pierwiastek nowoczesności do klasycznie urządzonych pomieszczeń. �
3
1. -2. Koma; 3. Emptyroom.pl; 4.-5. Koma
5
100 |
4
ISTRA Bianco to aromat szlachetnego wina, przeniknięty zapachem ziół i korzeni. Wysublimowany smak i delikatnie rozwijający się zapach zachęca do przeżycia niezapomnianych chwil. Nowość: ISTRA Adriatico, która swój łagodny smak i śródziemnomorski czar zawdzięcza aromatycznym winogronom uprawianym we włoskiej części półwyspu Istra. Harmonia subtelnie owocowego smaku i lekko wytrawnego charakteru zadowoli najbardziej wymagających smakoszy. � www.istra.com.pl
Rekomendujemy| Moda & Styl Aranżuje |
Rzymska
rustykalność Jeśli macie ochotę na stworzenie prywatnego odpowiednika klasycznego rzymskiego ogrodu możecie skorzystać z szerokiej linii dodatków i gadżetów „Villi Borghese” marki Riviera Maison. Firma ta czerpie pełnymi garściami z oryginalnych włoskich krajobrazów, willi i altanek, pawilonów oraz rzeźb, tworząc ogrody pełne uroku i magii. W końcu co jest przyjemniejszego od wakacyjnego popołudnia spędzonego z rodziną lub przyjaciółmi na - doprawionym szczyptą elegancji - łonie natury? „Villę Borghese” tworzą wygodne drewniane siedziska z poduszkami w stonowanych, naturalnych barwach. Lampiony i świeczniki, rozświetlające nadchodzący zmierzch i rzucające przyjemne, ciepłe światło na kamienne podpórki i klasyczne, drewniane posadzki. Tylko w takim ogrodzie, w którym kiedyś przesiadywali wielcy i zamożni tego świata, idealnie współgrają srebrne tace z mandarynkami i winogronami, postawione na jednym stoliku z wiklinowymi, pomalowanymi na biało koszykami. Detale tworzą efekt, dlatego nie bójmy się eksperymentować z delikatnymi, rustykalnymi mebelkami i motywami roślinnymi albo różanymi. To właśnie one będą hitem tego lata i sprawią, że wasz ogród zyska uznanie i podziw u każdego, kogo zdecydujecie się zaprosić do swego bajkowego zacisza. � Fot.: Riviera Maison
102 |
Punkt Widzenia |
Recenzje Książkowe Milena Wybraniec - „Wchodzisz do gry” Milena Wybraniec to grafomanka, maruda i wielbicielka stylu Mario Cipolliniego, rozmiłowana w szaleńczej jeździe cudzymi, sportowymi samochodami. Niestety nie może się pochwalić nawet procentem umiejętności, jakie posiadał Hołowczyc w wieku lat sześciu. Czy Kubica, uklepujący piaskowe babki, dziurawą łopatką, w osiedlowej piaskownicy. Z czego Milena często nie zdaje sobie sprawy. Mało istotny może się również wydawać jej zaraźliwy pesymizm czy niepokojąca fascynacja precyzją detali w SS-mańskiej garderobie i ułożeniem zaczeski niewysokiego przywódcy Trzeciej Rzeszy. Jest jednak żywym dowodem na to, że nawet przy wielokrotnie potwierdzonym antytalencie wokalnym można zostać absolwentem wrocławskiej geologii, bać się pająków i zdeterminowanych teściowych, uwielbiać czarno-białe koty, ale tylko te czyjeś, i nie grać w golfa.
Izabela Żukowska - „Teufel” Sierpień 1939 roku w Gdańsku. Na molo w Glettkau zostają znalezione zwłoki młodej kobiety. Zagadkę jej zabójstwa próbuje rozwikłać komisarz Franz Thiedtke, jednak szybko zostaje odsunięty od śledztwa. Czy porzuci swoją ostatnią sprawę? Czy kobieta na molo będzie rzeczywiście tą, której powinien szukać? W tej historii nic nie jest takie, jak się wydaje. Prawda miesza się z fikcją, a rzeczywistość okazuje się zwykłą mistyfikacją... Izabela Żukowska – autorka kryminałów historycznych, absolwentka Instytutu Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz studiów doktoranckich na Wydziale Nauk Społecznych KUL. Od lat związana z Polskiem Radiem, a obecnie z Redakcją Muzyczną Programu I. Współpracowała z miesięcznikiem „Kino”, kwartalnikiem „Media i medioznawstwo” oraz firmą Agora S.A. Współwłaścicielka Sztuki Pisania – szkoły dla osób, które chcą doskonalić swój warsztat pisarski.
Paweł Pollak - „Zbyt krótkie szczęście” We wrocławskiej dzielnicy Biskupin zostaje zastrzelonych dwoje licealistów. Dziewczyna i chłopak będący parą. Śledztwo, które podejmuje komisarz Marek Przygodny, toczy się mozolnie, brak jest podejrzanych, brak jednoznacznych tropów. Policjantowi przeszkadzają też kłopoty osobiste: nie może otrząsnąć się po rozwodzie, niemal popada w depresję, choć sam odszedł od żony. „Zbyt krótkie szczęście” stanowi drugą powieść z cyklu o komisarzu Przygodnym, po entuzjastycznie przyjętej pierwszej części „Gdzie mól i rdza”. Karty książki zaludniają te same barwne postaci: cyniczny dziennikarz Kuriata, patolog Małecki ze swoimi sarkazmami, aspirant Gajda, mający predylekcję do zbyt długich wstępów, nierozgarnięci posterunkowi Wójcik i Wojtkiewicz oraz ekscentryczny pisarz Sobieski. Paweł Pollak – pisarz i tłumacz literatury szwedzkiej. Ma jeszcze w swoim dorobku kryminał psychologiczny pt. „Kanalia”, zbiór opowiadań kryminalnosądowych „Między prawem, a sprawiedliwością” oraz powieść obyczajową pt. „Niepełni”. 104 |
Anna Klejzerowicz - „Śmierć tarocistki” Weronika Daglewska, dziennikarka i autorka rubryki kryminalnej, postanawia zrobić sobie prezent – idzie do wróżki, by ta przepowiedziała, co ją czeka w życiu. Ekscentryczna wróżka Semiramida po rozłożeniu tarota ostrzega ją przed niebezpieczeństwem. Nieprzekonana i sceptyczna Weronika wraca do domu, by po paru miesiącach usłyszeć w radiu, że wróżka zginęła, wypadając z okna. Weronika od razu podejrzewa, że coś jest nie tak. Utwierdza ją w tym przekonaniu mąż wróżki, który prosi ją o odkrycie mordercy żony. Dziewczyna, której największym marzeniem jest posiadać agencję detektywistyczną, przyjmuje zlecenie, rozpoczynając swoje pierwsze w życiu prawdziwe śledztwo. Co ją na tej drodze czeka? Gdzie kryje się bezlitosny morderca? I jakie w tym wszystkim znaczenie ma tarot? Anna Klejzerowicz – pisarka, dziennikarka i fotografka. Autorka zbioru opowiadań „Złodziej dusz” oraz wielu powieści kryminalnych, w tym „Sądu Ostatecznego”, „Czarownicy”, „Córki czarownicy” i „Listu z powstania”. Miłośniczka Gdańska, przyrody, tajemnic i kotów tym razem postawiła na tarota.
Adam Abler - „Na granicy światów” Multimiliarder Jeremy Chopar staje przed groźbą utraty dorobku swojego życia. Być może za chwilę nie będzie posiadał ani firmy, ani pieniędzy, ani pozycji społecznej. Pewnej nocy, w parku w centrum Florencji, poznaje lekarkę i uzdrowicielkę Monique. Dziewczyna odsłania przed nim zupełnie inną rzeczywistość... Dwa światy – świat pieniądza i twardych relacji biznesowych oraz świat duchowy – wzajemnie się ze sobą przeplatają, jednocześnie określając Jeremy’ego na nowo. A wszystko w atmosferze intryg, romansu i budzącej się miłości, przyprawione dozą humoru i sensacji, na tle cudownego klimatu Florencji, Barcelony i Krakowa. Adam Abler (wł. Adam ZarembaŚmietański) – jeden z czołowych polskich przedsiębiorców, sprawujący w przeszłości funkcje członka zarządu oraz wiceprzewodniczącego Rady Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Także prezes prawdopodobnie najdłużej działającej polskiej firmy deweloperskiej. Dzieciństwo spędził w Ghanie, w domu, w którym funkcję ogrodnika pełnił miejscowy czarownik. Pasjonat podróżowania i poznawania kultur. Obecnie realizuje misję utworzenia unikatowego w skali Europy Środkowej kompleksu szpitalno-medycznego w Katowicach, mającego stosować najnowocześniejsze metody medycyny zachodniej. Dziękujemy Wydawnictwu Oficynka za udostępnienie materiału
Punkt Widzenia |
Recenzje Muzyczne Cher Lloyd - „Sorry I’m Late”
Willie Nelson - „Band of Brothers”
27 maja odbyła się długo oczekiwana premiera nowej płyty Cher Lloyd „Sorry I’m Late”. Stosunkowo późno, bo pierwszy singiel z tego krążka „I Wish” miał premierę jeszcze pod koniec sierpnia 2013 roku. Fani artystki mają sporo powodów do zadowolenia – na tej płycie każdy znajdzie coś dla siebie. Na „Sorry I’m Late” nagrany został aktualny singiel „Sirens”, z kontrowersyjnym klipem, a także mega-imprezowy, niegrzeczny kawałek „M.F.P.O.T.Y.”. Dodatkowo, na kanale VEVO artystki znajdują się filmiki „Pieces Of Cher” pokazujące kulisy pracy nad płytą. Album zawiera łącznie jedenaście kompozycji, w tym najbardziej chyba znany, ubiegłoroczny przebój Cher Lloyd, „I Wish (feat. T.I.)”.
Willie Nelson prezentuje swój długo oczekiwany, bardzo osobisty album „Band of Brothers,” na którym znalazło się dziewięć nowych piosenek wokalisty oraz pięć utworów napisanych przez innych artystów. Wszystkie piosenki, które trafiły na album „Band of Brothers”, opublikowane zostały po raz pierwszy i dołączyły do klasycznego katalogu piosenek artysty. Utwory te powstały w trakcie sesji nagraniowej pomiędzy październikiem 2013 roku, a marcem roku 2014. W nagraniach wzięli udział: Jim "Moose" Brown (instrumenty klawiszowe), Eddie Bayers (perkusja), Kevin "Swine" Grantt (gitara basowa), Bobby Terry (gitara), Tommy White (gitara) oraz Mickey Raphael (harmonijka).
Kasabian - „48:13”
Gareth Emery - „Drive”
Nowy album Kasabian „48:13” zawiera trzynaście utworów, dających w sumie 48 minut i 13 sekund muzyki. „48:13” to kontynuacja artystycznych poszukiwań Kasabian, rozpoczętych na poprzednich czterech płytach. Nowe brzmienie jest nie tylko głosem zespołu na rok 2014 – to esencja wszystkiego, czego próbowali przez ostatnie dziesięć lat, wzbogacona o nowe, unikalne pomysły. Pierwszy singiel „Eez-eh” pokazuje tylko część spektrum możliwości kompozytorsko-produkcyjnych Sergia. Wpadająca w ucho melodia, w trakcie koncertów, porywa nie tylko pierwsze rzędy. Nie inaczej było 15 czerwca, kiedy wystąpili w Warszawie podczas Orange Warsaw Festival. Klip do „EezEh” wyreżyserował znany artysta i wizjoner Aitor Throup, obejmując rolę Dyrektora Artystycznego płyty i tworząc kreacje do wszystkich jej elementów. Jego koncepcja użycia wywrotowego różu zmienia podejście do dotychczasowego wizerunku zespołu, a koncentracja na czasach trwania poszczególnych utworów pokazuje najbardziej bezpośrednie podejście do muzyki z możliwych.
Źródłem inspiracji do powstania materiału na płytę była szalona podróż autem po amerykańskich bezdrożach. To właśnie w małych, przydrożnych motelach powstawały pierwsze dźwięki drugiego autorskiego albumu Garetha Emery, zatytułowanego „Drive”. Cztery lata po wydaniu debiutanckiego albumu „Northern Lights”, brytyjski DJ i producent muzyczny Gareth Emery powraca z nowym materiałem. Założyciel marki Garuda Music i twórca wielkiego klubowego przeboju „Concrete Angel” z Christiną Novelli, pracował w studiu ponad dwa lata, czego efektem jest jedenaście utworów, składających się na album pt. „Drive”. To idealny zestaw dla każdego fana muzyki elektronicznej, który świetnie sprawdzi się nie tylko podczas długich podróży samochodem, ale również na każdej imprezie. Spodoba się każdemu, kto lubi utwory pełne energetycznych brzmień i bardzo pozytywnych wibracji.
Grzegorz Hyży & Tabb - „Z całych sił” Finalista programu X-Factor debiutuje zaskakująco dojrzałym i nieoczywistym albumem. Spotkanie charyzmatycznego wokalisty z uznanym poznańskim producentem oraz kompozytorem Tabbem zaowocowało powstaniem płyty, która ma szansę nie tylko podbić listy przebojów, ale także odświeżyć oblicze polskiego popu. Debiut Grzegorza to album, jakiego nie powstydziłby się niejeden bardziej doświadczony artysta. Płyta „Z całych sił” promowana jest singlem „Na chwilę”.
Paul Oakenfold - „Trance Mission” „Trance Mission” to jedna z najważniejszych klubowych premier 2014 roku. Legendarny DJ i producent powraca z nowym, autorskim materiałem po ośmiu latach przerwy. Album „Trance Mission” to zestaw największych klubowych klasyków w nowych, odświeżonych wersjach. Słynny Brytyjczyk jest jednym z tych, którzy jako pierwsi zaczęli promować muzykę trance. Jako jedyny DJ w historii został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa, remiksował single U2, The Cure i Depeche Mode, a nawet dwukrotnie został wybrany najlepszym DJ’em świata. Ponadto, na stałe współpracuje z królową muzyki pop, Madonną. Jego wydawnictwa sprzedają się w setkach tysięcy egzemplarzy na całym świecie. Dziękujemy Sony Music za udostępnienie materiału prasowego
106 |
H15 Boutique H15 Boutique to wyjątkowy hotel na mapie Warszawy i miejsce nie mające odpowiednika w swojej kategorii. Członek prestiżowych światowych portali rezerwacyjnych, które skupiają często tylko kilka starannie wyselekcjonowanych hoteli z każdego kraju. Zdobywca wielu nagród i wyróżnień, jak chociażby ostatnie pochodzące od TripAdvisor: 1. miejsce w kategorii „Top Hotels Poland 2014” i 1. miejsce „Luxury Hotels Poland 2014”. Wystarczy zerknąć na opinie o H15, aby przekonać się, że jest to jeden z najbardziej docenianych obiektów w stolicy. Co jest powodem tak wysokich not? Jest ich przynajmniej kilka. Goście pozytywnie piszą o personelu, designie i niecodziennej ofercie. Głównym powodem tak wysokiego uznania jest jednak oferowana przez H15 jakość. Widać ją zarówno w przestrzeniach publicznych, doskonale wyposażonych pokojach i apartamentach, jak również w codziennym życiu i pracy H15. W pewnej mierze wynika ona również z historii samego budynku - starannie odremontowanej XIX-wiecznej kamienicy, w której przed II wojną mieściła się ambasada sowiecka. Budynek nie został zniszczony podczas bombardowania Warszawy, i dzięki temu front jest teraz jedynym z pierwszych światowych przykładów rodzącego się w tamtych czasach socrealizmu w architekturze. Pomimo historycznych akcentów H15 urządzony jest nowocześnie. Najbardziej charakterystyczna część budynku - przeszklone patio - pełni funkcję nie tylko hotelowego lobby, ale też miejsca, w którym odbywają się ciekawe wydarzenia kulturalne stolicy, sesje zdjęciowe, konferencje prasowe, czy pokazy mody. To tutaj odbywają się konferencje modowe takie jak: Fashion Designer Awards, Warsaw Fashion Week, Warsaw Fashion Street. Na swoje miejsce promocji wybierają H15 także światowe marki jak Lancome, Loreal, Chanel czy np. Audi z ostatnią premierą najnowszego auta. Na co dzień patio to idealne miejsce na lunch, kawę lub spotkanie w gronie znajomych za sprawą restauracji Signature, która działa przy H15. Restauracja - mimo, że hotelowa - żyje samodzielnym życiem i może również pochwalić się niezależnymi od H15 nagrodami m.in. z konkursu „Best of Warsaw 2013” organizowanego przez Warsaw Insider, gdzie zwyciężyła w kategoriach: „Best
Restaurant Design” oraz „Best Hotel Restaurant”. Była również nominowana w kategoriach: „Best Chef” i „Best Fine Dining”. Pozostałe po sowietach oryginalne zdobienia sierpa i młota to tylko jedne z licznych elementów zaskakujących dekoracji. Będąc na kolacji w Signature siedzimy na wspaniale odrestaurowanych krzesłach Oswald z lat 50, a nad głowami możemy podziwiać żyrandol Serga – symbol pożądania współczesnych designerów. Całości dopełniają unikalne, pochodzące z licytacji zdjęcia gwiazd: Marilyn Monroe, The Beatles, Johna Lennona czy Andy'ego Warhola - Signature ma ich całą kolekcję! Czego spodziewać się na talerzu? Autorska i nowoczesna kuchnia Wojciecha Kiliana skierowana jest do osób, które lubią przełamywać kulinarną rutynę. Warto spróbować całej karty, która zmienia się sezonowo. Apartamenty H15 to 46 nowoczesnych, starannie wykończonych i indywidualnie zaprojektowanych pokoi i apartamentów. Dostępne są w kilku standardach, różnią się wielkością oraz wystrojem. Urządzone meblami znanych włoskich marek, dedykowane są szczególnie osobom poszukującym komfortu i prywatności w połączeniu z wyjątkowym designem. Większość apartamentów składa się z pokoju dziennego, osobnej sypialni, aneksu kuchennego oraz jednej lub dwóch łazienek. Każdy posiada unikatową i indywidualnie zaprojektowaną grafikę, a wszystko po to, aby zaspokoić oczekiwania najbardziej wymagających Gości. H15 to nie tylko nowy warszawski hotel apartamentowy, ale miejsce, które aktywnie uczestniczy w życiu stolicy, nadając swój własny ton odbywającym się tu wydarzeniom. Restauracja otrzymała również wyróżnienie Certificate of Excellence 2014 od portalu TripAdvisor, przyznawane na podstawie opinii użytkowników, jak również weszła do zaszczytnego grona 12 restauracji, które konkurować będą w tegorocznym konkursie Wine & Food Noble Night 2014. H15 Boutique ul. Poznańska 15, Warszawa tel. 022 55 38 700 info@h15ab.com www.h15ab.com
Punkt Widzenia |
Recenzje Filmowe „Przychodzi facet do lekarza” - reżyseria: Dany Boon
„Seks, narkotyki i podatki” - reżyseria: Christoffer Boe
Romain Faubert ma 40 lat i jest zdrowy jak ryba. Problem w tym, że nie chce w to uwierzyć. Gorzej – jest przekonany, że jego organizm jest kłębowiskiem bakterii, wirusów i wszelkiego rodzaju chorób. Byłby to jego prywatny kłopot, gdyby nie fakt, że swoją manią rujnuje życie jedynego przyjaciela – doktora Zvenki. Poczciwy medyk codziennie musi wybijać z głowy Romaina kolejne urojone schorzenia, a ich chora relacja wykracza daleko poza lekarski gabinet. Romain potrafi nawiedzić swego lekarza bez uprzedzenia w trakcie zabiegu, podczas rodzinnej uroczystości czy w domu w środku nocy. Miarka przebiera się w końcu, gdy jak zwykle umierający Romain zaczyna deklarować bardzo żywe uczucia w stosunku do siostry doktora. Zvenka nie podziela poglądu, iż miłość jest lekarstwem na wszystko. Wprowadza więc w życie własny plan wyleczenia hipochondryka. Plan równie łatwy co resocjalizacja Hannibala Lectera…
„Seks, narkotyki i podatki”, okrzyknięty europejskim „Wilkiem z Wall Street”, jest laureatem prestiżowych nagród Robert, „duńskich Oscarów” przyznawanych przez Duńską Akademię Filmową aż w czterech kategoriach. Za Najlepszego Aktora Drugoplanowego, Najlepszą Scenografię, Najlepsze Kostiumy i Najlepszą Charakteryzację oraz nominowany w 13 innych kategoriach! Film Christoffera Boe został entuzjastycznie przyjęty przez duńską publiczność. Obejrzało go już ponad 300 tysięcy widzów, został sprzedany do dystrybucji w kilkunastu europejskich krajach. Światowa premiera odbyła się na festiwalu filmowym w Toronto, najważniejszej tego typu imprezie w Ameryce Północnej, gdzie „Seks, narkotyki i podatki” był jednym z ulubionych tytułów międzynarodowej publiczności. Playboy i alkoholik Simon Spies oraz specjalizujący się w prawie podatkowym prawnik Mogens Glistrup to dwaj outsiderzy. Gdy połączą siły i postanowią przejąć linię lotniczą zmieni to nie tylko transport powietrzny i sektor turystyczny, ale spowoduje też przemeblowanie sceny politycznej kraju.
„Wypisz, wymaluj... miłość" - reżyseria: Fred Schepisi Choć Jack i Dina pracują w jednej szkole, z pozoru dzieli ich wszystko. On jest nauczycielem angielskiego, który nie stroni od alkoholu, ona malarką abstrakcyjną włoskiego pochodzenia. On zachwyca się możliwościami, jakie daje słowo pisane, ona uznaje tylko obrazy, które pobudzają wyobraźnię. Oboje są niespełnieni i nieszczęśliwi. On od lat nie może wydać książki, ona z powodu choroby przestała malować. Pewnego dnia Jack wpada na genialny pomysł. Chcąc oderwać swoich uczniów od telefonów komórkowych i mediów społecznościowych planuje zainspirować ich prawdziwymi wartościami. Rzuca Dinie wyzwanie. Muszą udowodnić podopiecznym co w życiu jest ważniejsze i co może ich więcej nauczyć: słowa, czy obrazy? Dina podejmuje się zadania i przystępuje do rywalizacji. Wkrótce oboje przekonają się, że więcej ich łączy niż dzieli, a prawdziwe problemy tkwią w nich samych.
„Jak ojciec i syn" - reżyseria: Hirokazu Koreeda Miłość rodzica do dziecka jest uniwersalna i niezmienna - w końcu to krew z krwi, kość z kości. Co jednak by się stało, gdyby okazało się, że nasze dziecko nie jest naszym dzieckiem, a miłością powinniśmy obdarzyć zupełnie inną istotę? Na to pytanie muszą sobie odpowiedzieć dwie rodziny, których dzieci zostały podmienione po porodzie. „Jak ojciec i syn”, najgłośniejszy film ostatniego festiwalu w Cannes, porusza fundamentalne tematy relacji rodzinnych, wychowania, więzów krwi i tego, co jest wrodzone, a co nabyte.
108 |
„Wilgotne miejsca” - reżyseria: David F. Wnendt 18-latka z „Wilgotnych miejsc” – ekranizacji głośnej powieści Charlotte Roche z 2008 r. – przeżywa horror rozstania rodziców, których kocha bezwarunkowo, mimo że ojciec inżynier nieustannie sprawia jej zawód swoją niewrażliwością i nieuwagą. Zaś matka, świeżo nawrócona katoliczka, ma obsesję czystości i higieny osobistej, co znajduje odzwierciedlenie w buntowniczym i przesadnym zainteresowaniu dorastającej córki wszystkim co obrzydliwe, zakazane, cuchnące i wstrętne. W najwyższym stopniu rzecz dotyczy oczywiście seksu i cielesności, tyleż zawstydzającego co podniecającego dla młodej dziewczyny terenu eksploracji. Obdarzona androgeniczną urodą aktorka Carla Juri znakomicie sobie radzi w roli niewinnej eksperymentatorki, szukającej odpowiedzi na pytanie, o co właściwie chodzi w związku między kobietą, a mężczyzną. Oraz jak przeżyć życie, żeby nie skończyło się tak beznadziejnie, jak w przypadku jej ojca i matki.
| Punkt Widzenia
Show-biznes
to moje
drugie imię Rozmawiamy z Jarosławem Milnerem dziennikarzem radiowotelewizyjnym, prezenterem, aktorem, lektorem, PR Managerem.
fot. Robert Kobylinski/ Restaurcja Kameralna
Marynarki, muszki, trampki i wiecznie zaskoczony wyraz twarzy, który przywodzi na myśl Jadena Smitha. Kim jest ukrywający się pod tymi wszystkimi atrybutami Jarosław Milner? Dziennikarzem radiowo-telewizyjnym, prezenterem, aktorem, lektorem, PR Managerem, czy wrastającym w polski rynek medialny celebrytą? Wygląda na to, że wszystkim po trochu. Przedstawia się jako chłopak ze Sławna. W wywiadach i poświęconych mu artykułach wielokrotnie powtarza, że pochodzi z małej miejscowości. Trudno powiedzieć, czy bardziej się tym szczyci, czy może jednak trochę tego wstydzi. Jednocześnie jednak podkreśla, że pochodzenie nie ma znaczenia, bo jeśli ktoś konsekwentnie realizuje swoje plany życiowe, to się mu to udaje. Czego Jarosław Milner jest żywym przykładem. Urodzony w 1992 roku, Milner od najmłodszych lat interesował się karierą dziennikarską i medialną. Z myślą o tym ukończył Młodzieżową Szkołę Dziennikarską, działającą przy Polskim Radiu Koszalin oraz zaoczne liceum przy Zespole Szkół Społecznych w Słupsku. Pierwsze kroki na drodze do kariery stawiał już w wieku szesnastu lat w Regionalnej Rozgłośni Polskiego Radia w Koszalinie, gdzie przez cztery lata powadził audycję „Strefa Młodych”. Dorobił się także swojej autorskiej audycji. Współpracował również z Radiem Jantar i Radiem FaMa w Słupsku. Jednak radio jako medium okazało się tylko krokiem w stronę czegoś większego. Tym czymś okazała się telewizja. Bez problemu można zauważyć, że jego dorobek aktorski jest przy sukcesach radiowych o wiele bogatszy. Pierwszy raz pojawił się w telewizji TVP 2,
uczestnicząc w talk-show „Opowiedz nam swoją historię”, a niedługo później w programie „Poziom 2.0”. Później wszystko potoczyło się szybko, a role same zaczęły napływać. Wystarczy wymienić propozycje udziału, lub udział w mniejszych i większych rolach, w takich serialach jak „Wild 92”, „Martyna”, „Weekendowe historie”, a nawet „Na dobre i na złe”. Jarosława Milnera można również obejrzeć w niepełnometrażowej produkcji filmowej „Szantaż”, gdzie wciela się w rolę tytułowego szantażysty. Jednak prawdziwym przełomem okazał się udział w internetowym talent-show „Zostań Gwiazdą Filmową”, który go wypromował i pozwolił na pokazanie aktorskiego talentu nie tylko widzom, ale przede wszystkim reżyserom i producentom. Milner znalazł się w grupie dwudziestu pięciu finalistów i krótko po tym dostał propozycję zagrania w dwóch pełnometrażowych filmach fabularnych: komedii polsko-francuskiej „Ostatni Klaps” oraz w dramacie psychologicznym z Tamarą Arciuch „Illokucja”, gdzie gra męża słynnej aktorki. Jarosław Milner zagrał również, wraz z popularną topmodelką Angeliką Fajcht, jedną z głównych ról w energetycznym, wakacyjnym teledysku Kariny Mirov, „Jeszcze wyżej”. Od 2014 roku związany był z Teatrem Akademickim w Warszawie. Milner sprawdza się również jako prezenter i konferansjer, prowadząc liczne eventy oraz wydarzenia kulturalno-artystyczne. Można tu wymienić m.in. Galę z okazji Jubileuszu 15-lecia Fundacji „Rodzina” odbywającą się w jego rodzinnym mieście Sławnie, czy Wielką Galę z okazji 40-lecia radia „Jantar”. Ostatnio dziennikarz i aktor coraz częściej widy-
wany jest na salonach. Bawił na Gali „Luksusowa Marka Roku” oraz Gali Gwiazd na Gwiazdkę. Uczestniczył także w Benefisie Wiktora Zborowskiego w Radiowej Trójce oraz w kolejnej edycji Gali „Osobowości i Sukcesy Roku”. W najbliższej przyszłości Jarka Milnera będzie można spotkać 1 sierpnia w Sopocie podczas Eska Summer City by Moda&Styl, gdzie wcieli się w rolę prowadzącego festiwal. Młody prezenter szykuje się również do pracy przy powstającym dopiero programie medialno-muzycznym oraz przy produkcji skupiającej się na męskich metamorfozach. Milner, w najmłodszym pokoleniu dziennikarzy i aktorów, wyróżnia się z pewnością ciekawą i nietuzinkową osobowością oraz wybitnym talentem, który pozwala mu na znalezienie się we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Ta sama osobowość powoduje jednak, że jest odbierany przez widzów, czytelników, jak również znajomych z celebryckiego świata w bardzo różny sposób. Wypowiedzi i komentarze o nim wahają się od bardzo pozytywnych, do kontrowersyjnie negatywnych. Nie można jednak zaprzeczyć, że zwraca na siebie uwagę; ubiorem, zachowaniem, ale też uporem w dążeniu do wybranego celu, wciąż wspinając się po szczeblach kariery. Dokąd go ta drabina zaprowadzi? Czy Sławno będzie miało sławę? Okaże się z czasem. � Najbliższe spotkanie z Jarosławem Milnerem odbędzie się 1 sierpnia w Sopocie, podczas wakacyjnego eventu Eska Summer City by Moda&Styl, na który już dziś zapraszamy!
| lato 2014|
| 109
W Cztery Oczy |
▶ ARIEL BANASZEWSKI: 25-lecie wolnych wyborów to dobry moment na spojrzenie w przeszłość. Jak Pani ocenia te lata z prywatnej perspektywy? Tamte lata, wyjazd, mieszkanie za granicą, powrót do Polski, karierę wokalną i aktorską… Niewątpliwie stan wojenny i moje przekonania pro-solidarnościowe w dużym stopniu przyczyniły się do mojego wyjazdu z kraju. Co automatycznie przerwało moją „karierę zawodową”. A trzeba wspomnieć, że wyjechałam u szczytu sławy, tuż po nagraniu płyty z Tadeuszem Nalepą pt. „Pożegnalny cyrk”. Teksty typu „dawali ci dom, a dali ci bat, co teraz w zamian im dasz” nie mogły wtedy przejść przez cenzurę. Płyta ukazała się na pamiątkę, po latach, jak już zburzono mur berliński. ▶Dla Pani to również 35 lat pracy na scenie. Jakie jest Pani największe zawodowe osiągnięcie? Najlepszą rolą aktorską, moim zdaniem, jest główna rola tancerki Tereski Sikorzanki w moim pierwszym filmie pt. „Strachy” nagranym tuż po otrzymaniu dyplomu aktorskiego w studium teatralnym przy Teatrze Muzycznym w Gdyni. Scenariusz filmu został napisany na podstawie książki Marii Ukniewskiej „Strachy”. Tylko, że akcja filmu została przeniesiona przez genialnego reżysera Stanisława Lenartowicza z lat 30-tych do lat 20-tych. A najlepszą płytą jest zdecydowanie też moja pierwsza płyta, nagrana w roku osiemdziesiątym z Budką Suflera. Wspomniałabym jeszcze o moim największym sukcesie prywatnym Roxannie, mojej córce. Macierzyństwo to jest dopiero spełnienie. Człowiek nie powinien żyć tylko dla siebie!!! ▶Pani córkę nieczęsto można zobaczyć na salonach. Planuje z czasem podążać Pani śladami czy raczej zamierza skupić się na karierze naukowej? Roxy zdecydowanie nie interesuje pozbawienie sie prywatności. W chwili obecnej studiuje prawo na Uniwersytecie w Berlinie.
Wiele rodzajów spełnienia 110 |
▶ Grała Pani w kilku serialach, jednak to „Klan” związał Panią na dobre z jedną postacią i telewizją na długie lata. Czy tego się Pani spodziewała? Nie, nie spodziewałam się tego. Na początku braliśmy udział w konkursie telewizyjnym z dwoma innymi serialami. Główną wygraną miało być nakręcenie stu odcinków, drugą pięćdziesięciu odcinków. „Klan” zwyciężył w konkursie, więc spodziewałam się roku współpracy z serialem. Okazało się, że staliśmy się wówczas „hitem” i przedłużano nam kontrakty najpierw co pół roku, a potem co rok. I to trwa po dziś dzień, czyli już siedemnasty rok! To fenomen, zdaję sobie sprawę, że dla większości społeczeństwa zostanę Moniką Ross z domu Lubicz. Bo po koncertach, których w ostatnim czasie mam wiele, ludzie często zwra-
| W Cztery Oczy
cają się do mnie per „pani Moniko”. Mnie to nie przeszkadza, jestem pełna zrozumienia ;). ▶ Pani życie to na zmianę wzloty i upadki. Jednak za każdym razem radzi sobie Pani z problemami i wraca silniejsza. Co Panią mobilizuje do działania? No cóż, my ludzie jesteśmy ułomni. Jednak ludzie myślący, inteligentni, starają się wyciągać wnioski, uczą się na błędach. Kocham ludzi, ale nie mogę powiedzieć, że znam kogoś kto jest idealny. Moje motto życiowe, którym się chętnie dzielę, brzmi: „Padłeś? Powstań!”. ▶ Niedawno wyszedł nowy teledysk Michała Wiśniewskiego. Współpracowała już Pani z nim kilka lat temu. A jak się Pani pracowało przy tym projekcie? To była prawdziwa przyjemność z nim pracować. Nie wiedziałam, że jest taki miły i wszechstronny. Chyba wiem, co przyciąga do niego kobiety. Jego umysł. No i Paryż... ▶ Poza sporadycznymi występami wokalnymi zaczynała Pani przygodę ze sceną muzyczną od Budki Suflera. Jak się Pani pracowało z zespołem kiedyś, a jak jest teraz? To pytanie jest melodią dla moich uszu. Cały świat, głównie artystyczny, karmi się różnego rodzaju sensacjami. A podczas naszej współpracy
z Budką Suflera, trwającej od osiemdziesiątego roku, nie wydarzyło się nic skandalicznego. Poza relacjami zawodowymi przez tyle lat jesteśmy w relacjach (śmiem sądzić) przyjacielskich! ▶Czy planuje Pani bardziej osobisty powrót do muzyki? Od Pani ostatniej solowej płyty minęły trzy lata. Tak, w najbliższym czasie zaproponowano mi nagranie singla, o szczegółach jednak wolę jeszcze nie mówić.
żyjący w Londynie, wspaniały projektant kostiumów scenicznych. Ten od lateksowej żółtej sukni na festiwalu w Sopocie! ▶ Co daje Pani szczęście? Spełnienie w danej chwili, najczęściej zawodowe. � Dziękuję za rozmowę.
▶Kilka lat temu prasa huczała na wieść o Pani autobiografii. Co się z nią stało? Interpretowano tę książkę tak mylnie, że postanowiłam się z projektu wycofać. Nie twierdzę, że do niego nie wrócę. Chciałam tylko podsumować moją działalność artystyczną, ale bez tych sensacyjnych oczekiwań. ▶Zajmowała się Pani również projektowaniem ubrań. Czy ma Pani jakichś ulubionych projektantów, których stroje Pani nosi? Albo ceni? O tak! Od zawsze jestem wielką wielbicielką Thierry’ego Muglera. Dla mnie jest bezkonkurencyjnym projektantem mody. Żałuję bardzo, że przestał (poza wyjątkami np. Lady Gaga) projektować dla kobiet. Jest jeszcze mój wielki przyjaciel Jerzy Ilczyna,
| lato 2014|
| 111
Sponsor Strategiczny:
Sponsorzy Główni:
Prowadzący wieczór: Anna Matusiak & Marcin Cejrowski
Główny patronat medialny:
Urodzinowo i stylowo na XX Gali Moda&Styl 8 maja b.r. odbyła się urodzinowa, XX Gala Moda&Styl i 10-te urodziny magazynu. Jakże radosnym okazał się prezent dla naszej redakcji. Prezent jeden, jedyny i niezastąpiony. To właśnie Państwo, nasi fantastyczni goście, którzy tak tłumnie przybyli, aby razem z nami świętować. Dziękujemy bardzo serdecznie każdemu z osobna i każdemu ściskamy dłoń. Wszystkim przybyłymi gwiazdom, bardzo licznym mediom, wszystkim sponsorom, uczestnikom pokazów, szanownemu jury, które oceniało i wybierało laureatów, wszystkim modelom występującym w pokazach, pracownikom i wolontariuszom oraz niezastąpionym prowadzącym: Annie Matusiak i Marcinowi Cejrowskiemu. Podczas wieczoru odbyła się akcja charytatywna dla Fundacja Wiewiórki Julii, w tym licytacja trzech obrazów namalowanych i oprawionych przez dzieci oraz sprzedaż cegiełek na rzecz budowy pierwszej w Polsce mobilnej jednostki stomatologicznej. W składzie jury zasiedli: Ariel Banaszewski (redaktor naczelny magazynu Moda&Styl), Izabela Trojanowska (ikona polskiej piosenki, aktorka i piosenkarka), Katarzyna Kmiecik (projektantka Atelier UFUFU), Michał Starost (główny projektant Atelier UFUFU), Rafał Sieradzki (top model), Monika Ordowska (dziennikarka, prezenterka
112 |
telewizyjna), Patrycja Piekutowska (światowej sławy skrzypaczka), Adrian Lasota (stylista fryzur, ekspert marki Dove), Maciej Zagłoba-Zygler (podróżnik i globtroter), Tomasz Sowiński (ambasador Sky Pure), Marcin Ziębiński (reżyser, producent filmowy) oraz Anna Szpetkowska (dyrektor zarządzający magazynu Moda&Styl). Statuetki zostały przyznane: 1. Kategoria Marka Polska: BY O LA LA 2. Nagroda za najlepszą kolekcję: SYLWIA ROMANIUK 3. Nagroda magazynu MODA&STYL: MADONNA FASHION COLLECTION 4. Nagroda Mediów: LAVARD 5. Nagroda Publiczności: CORNETTE Dodatkowo, magazyn Moda&Styl przyznał na tę wyjątkową okazję dwie specjalne nagrody dla dwóch wspaniałych dziennikarzy i podróżników, którzy współtworzą pismo od początku jego istnienia; dla Pana Zenona Żyburtowicza i Pana Michała Fajbusiewicza. Statuetki zostały wykonane przez rzeźbiarza Mariusza Chrząstka (Gamma Art). Podczas wieczoru odbyła się również wyjątkowa loteria wizytówkowa, w której do wygrania był
Agata Surray (By O La La!) Fot.: Robert Causari
Fot.: Robert Causari
weekend w Oslo w hotelu The Thief z przelotem i wszystkimi atrakcjami. Nagrodę ufundowało SO-B INTERNATIONAL BY BØRRE OLSEN, drugą nagrodą był weekend w Hotelu Unitral w Mielnie. Gwiazdą wieczoru była jedna z najpopularniejszych wokalistek młodego pokolenia Julita Jula Fabiszewska. Fryzury modelom przygotowali styliści ze stowarzyszenia mistrzów fryzjerstwa HCF Polska, natomiast perfekcyjne makijaże wykonali wizażyści z firmy Glazel Visage. Sponsorem strategicznym był Salon Audi Porsche Połczyńska, który należy do największej w Europie sieci dealerskiej samochodów Porsche Inter Auto, która obecna jest w 20 krajach Europy. Prowadzi sprzedaż samochodów nowych i używanych tej marki, oryginalnych akcesoriów i części zamiennych. Sponsorami Głównymi byli: Henri Lloyd i Biuro Podróży Hellas Travel. Partnerami Gali były marki kosmetyczne: Affinage Polska; Manufaktura Kosmetyków Naturalnych Avebio; Caudalie Poland; Biodroga Poland - kosmetyki powstające w oparciu o najnowszą wiedzę z dziedziny dermatologii, kosmetyki, fitofarmacji i biotechnologii; Empire - producent
innowacyjnego nanokolagenu; Glazel Visage; Mydlarnia u Franciszka - kosmetyki naturalne; KERATIN - natura w kosmetykach; Sylveco - naturalne kosmetyki; Perfumeria Laselection.pl oraz Mary Kay Polska. Partnerami Gali były hotele: Hotel Bulwar; Hotel Bukowy Park; Niebieski Art Hotel & Spa Medical SPA Unitral w Mielnie; Hotel Grand Sal; Kopalnia Soli „Wieliczka”; JM Apart Hotel; Termy Uniejów. Partnerami Gali były salony SPA: Multico Wellness&Spa; Centrum Ortodoncji i Implantologii ODENT; The Pedicure Place by OPI; SPAandGO; Home Spa. Partnerami Gali były restauracje: Jung & Lecker; Instalacje Art Bistro; Natara restauracja tajska; Vogue Złota 7. Partnerami Gali były marki biżuteryjne m.in.: Akasha Blue, która zaprezentowała się przy kilku pokazach; LaTuli.pl oraz skandynawska marka So-B Jewellery Poland by Børre Olsen - www.borreolsen. com, która zaprezentowała swoja biżuterię w pokazie Sylwii Romaniuk. Firma Vistula zaprezentowała swój lukratywny produkt - garnitury na miarę, w projekcie Made to Measure, przedstawiając szeroką gamę tkanin garniturowych,
koszulowych, fantazyjnych podszewek oraz możliwości zaprojektowania swojego indywidualnego garnituru. Wielkie podziękowania dla firmy SAFRAN CATERING, która przygotowała fantastyczny poczęstunek w strefie VIP; goście byli zachwyceni m.in. potrawami, jak też sposobem podania. O ugaszenie pragnienia zadbały m.in. Coca-Cola oraz SMACZEK Z DOLINY RADOMKI, którego właściciele kilka tygodni temu, w Pałacu Prezydenckim, odebrali puchar i tytuł Krajowego Mistrza AgroLigi 2013. Natomiast w dniu Gali firma otrzymała Laur Marszałka Województwa Mazowieckiego w konkursie o najlepszy produkt spożywczy 2013 roku. Goście mieli okazję degustować fantastyczną kawę MISTERO DI CAFE. W strefie VIP goście mogli kosztować wyjątkowych drinków na bazie WÓDEK STUMBRAS. Dla osłodzenia chwil spędzonych na Gali firma SUCRÉ – PARYSKIE MAKARONIKI oraz CAKE ART przygotowały wykwintne słodkości.
Anna Szpetkowska - dyr. zarządzający i Ariel Banaszewski - red. naczelny moda&styl | lato 2014|
| 113
Firma PRODOTTI TIPICI SICILIANI, importer i dystrybutor delikatesowych produktów spożywczych, przygotowała również poczęstunek z wyjątkowych potraw, dostępnych w swoich firmowych delikatesach. Teo Vafidis - Mistrz kuchni greckiej i właściciel firmy The Greek Gourmet przygotował na ten wieczór show kulinarne, w tym sałatkę egejską z rukolą, roszponką, lolo rosso, truskawkami, kiwi, papryką, pomidorkami koktajlowymi, granatem... słowem, pychota :) Goście mogli również kosztować szlachetnych win ISTRA Bianco m.in. Istra Adriatico, natomiast w VIP roomie restauracja JUNG & LECKER przygotowała degustację wina z winnic Nadrenii,
114 |
Frankonii i Palatynatu. Dla uczczenia jubileuszu Gali oraz magazynu Bracia Sośniccy - cukiernictwo artystyczne przygotowali wspaniały tort urodzinowy z wizerunkiem najnowszej okładki magazynu. Oprawą techniczną zajęły się firmy: AGENCJA EVENTOVA BEST-EVENTS, KOMPLEX, EVENT MEDIA SHOW, materiał filmowy MOV STUDIO; rzeźbiarz Mariusz Chrząstek (Gamma Art), wypożyczalnia mebli eventowych TOSCA, wypożyczal-
nia sprzętu multimedialnego Wypożyczenia.com, drukarnia Lekko Studio, Atemi - torby reklamowe, Far and Wide specjalizująca się we wdrażaniu strategii mobilnych dla biznesu (to dzięki tej firmie magazyn Moda&Styl dostępny jest już na platformie multimedialnej), kwiaciarnia Aga Flowers, Linexim Tkaninownia - jedyny w Polsce przedstawiciel światowej klasy hiszpańskich i brytyjskich producentów tkanin i dzianin, Sedatex, Royo i Litmans. �
| lato 2014|
| 115
Firma so-b jewellery poland by børre olsen ogłasza konkurs !!!
Firma SO-B International by Børre Olsen ogłasza mega konkurs! Lubisz oryginalne i wyróżniające się dodatki? Podążasz za modą? A może po prostu chcesz mieć biżuterię, jakiej nie ma nikt inny? Jeśli odpowiedź choć na jedno pytanie brzmi „TAK”, już dziś zaloguj się na oficjalnym fanpage firmy So-b Jewellery Poland i wygraj niesamowitą kolię. Wystarczy wybrać najładniejszy z Twojego punktu widzenia model biżuterii, wyjaśnić dlaczego właśnie ona Ci się podoba i czekać na losowanie. Konkurs trwa do 30 września b.r.
Przedstawiciel na Polskę: So-b Jewellery Poland chris-oslo@hotmail.com +47 986 73 199, www.facebook.com/christopher.vandenes 116 |
| lato 2014|
| 117
118 |
| lato 2014|
| 119
120 |
| lato 2014|
| 121
122 |
| lato 2014|
| 123
BACKSTAGE
124 |
W Towarzystwie Moda & Styl |
Wiosenny Wieczorek Stylu
Co łączy Prowansję, warszawską Pragę i pokazy mody? Oto odpowiedź... Na niecodzienny sposób uczczenia narodzin jednego z bardziej unikalnych lokali w Warszawie postawiło Profimage Studio, firma zajmująca się kompleksowym kreowaniem wizerunku. Każdy, kto 24 kwietnia po południu gościł w ArtBistro przy ulicy Stalowej 52 miał bezpośrednią szansę na poczucie ducha francuskich bistro połączonego z klimatem artystycznej Pragi. Jednak głównym punktem programu „Wiosennego Wieczorku Stylu” był zorganizowany specjalnie z tej okazji pokaz mody Tru Trussardi. Marka zaprezentowała swoje nowości z kolekcji wiosna/lato 2014, przy nieodzownej pomocy salonu fryzjerskiego Malayka i firmy kosmetycznej Rouge Bunny Rouge. �
Otwarcie sezonu plażowego La Playa Okazuje się, że i Warszawa może stać się drugą Ibizą. W warszawskim klubie La Playa oficjalnie rozpoczęto sezon imprez pod gołym niebem. Event przyciągnął tłumy, głodnych wrażeń, warszawiaków, a także kilku celebrytów. Plaża nad Wisłą będzie działać cały sezon wakacyjny. �
Z planu zdjęciowego ... Kilka dni temu zorganizowaliśmy sesję zdjęciową w niezwykłych warunkach. Otóż był to garaż warszawskiej nieruchomości Mozaika. Bohaterem sesji był dyrektor kreatywny agencji multi-design, projektant, konstruktor, a także jeden z jurorów programu „Bitwa o Dom” Tomasz Pągowski. Zdjęcia realizował Robert Causari, stylizację Ariel Banaszewski, a nad wizażem czuwała nasza redaktor beauty&fashion Ewelina Skalik. Efekty pracy można zobaczyć w wywiadzie. �
126 |
| W Towarzystwie Moda & Styl
„Glare“ – kolekcja jesień/zima 2014/15 duetu Paprocki&Brzozowski Pokaz kolekcji jesień/zima 2014/2015 duetu Paprocki&Brzozowski zatytułowany został „Glare“. Inspiracją do stworzenia kolekcji stały się dla Marcina Paprockiego i Mariusza Brzozowskiego dwie wyjątkowe chwile: ta, w której zachodzi słońce i ta, w której gaśnie ogień. Nowa kolekcja to kobiece fasony, zmysłowe długości i zderzenie kontrastowych tkanin. Wydarzenie odbyło się 16 maja 2014 r. w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej, w ramach cyklu T-Mobile fashion. Punktem wyjścia do określenia charakteru kolekcji jesień/zima 2014/2015 stały się dla duetu Paprocki&Brzozowski chwile, w których zachodzi słońce i gaśnie ogień. Te dwa momenty – niby podobne, a jednocześnie tak różne od siebie – zainspirowały Projektantów do poszukiwań. Chwila, w której zachodzące słońce stopniowo znika za horyzontem, a światło przechodzi kolejne fazy – od intensywnego, pełnego blasku, aż po gasnące i sączące się delikatnie promienie. Chwila, gdy jarzący się ogień wygasa, a zastępuje go dym. Oba zjawiska mają w sobie kontrasty, grę świateł i cieni. A na ich granicy pojawia się to nieuchwytne pozornie „coś“… „Blask jest wciągający. Cień także. To, jakie kształty wyłaniają się z cienia jest intrygujące i niezwykłe. Pociągające są również kontrasty, jakie ze sobą niosą te nieuchwytne momenty, w których blask zanika i przechodzi w cień. Architektura versus przyroda. Ruch versus statyczność. Niebo versus linia horyzontu...“ – mówią Marcin Paprocki i Mariusz Brzozowski. Jesienno-zimowa kolekcja Paprocki&Brzozowski to zbiór kobiecych fasonów, zmysłowych długości i zderzenia kontrastowych tkanin. Miękkość kontrastuje z twardością. Błysk z matem. Szlachetne kaszmiry, wełny i żorżety występują w kontraście do połyskujących żakardów, opływających sylwetkę jedwabi i oversizowych dzianin. Transparenta delikatna organza pojawia się jako metafora delikatnego dymu, a błyszczące żakardy – ognia. Zaskoczeniem są kolory, z częścią których Paprocki&Brzozowski nigdy wcześniej nie eksperymentowali. „Nasze inspiracje nie są jednoznaczne. Staramy się podchodzić do nich niedosłownie. Pojawiają się, zapalają iskrę, a następnie ewoluują. Tym razem są to te ulotne chwile, które każdy zna i podziwia i które w każdym z nas potrafią obudzić dobre emocje, bo na swój sposób je uwielbiamy. A w tych momentach ważne są dosłownie sekundy, te krótkie chwile, które lubimy przeżywać wciąż od nowa“ – dodają Projektanci. �
| lato 2014|
| 127
www.profboat.com