Nowy Gwóźdź Programu 83

Page 1



NR

83 NGP SPIS TREŚCI 03-05 06-08 09 10-11

Nie kupuję fast fashion i dobrze mi z tym!

12 13-15 16-17

Szesnaście wersów dla lepszego jutra

Granica między dobrem a złem

Wojciech Kowalski

Zdrowie

18-19

Jem, więc znam się na dietetyce

Anna Stalmach

Psychologia

20-21 22

Nie blokuj, wyrażaj

Ludzie ludziom

Kulturalny student

Rozrywka

23 24

Edie Wonder

#Slang młodzieżowy – a komu to potrzebne? Połączenie

Przemysław Majerczak Krzysztof Ptak

Ludzie listy piszą

Aleksandra Popiel

Olaf Bień

Ile i co czytają Polacy? O polskim czytelnictwie słów kilka Agnieszka Ciućka

Co ludzie powiedzą?

Zupa z gwoździa Horoskop Krzyżówka

|Wydawca:| Niezależne Zrzeszenie Studentów Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach nzs@ue.katowice.pl |Redaktor naczelna:| Aleksandra Popiel opopiel@interia.pl |Redakcja:| Olaf Bień, Agnieszka Ciućka, Paweł Danek, Paweł Kopiec, Wojciech Kowalski, Edyta Kulej, Karolina Lasota, Marta Lewandowska, Przemysław Majerczak, Aleksandra Popiel, Krzysztof Ptak, Kaja Pudełko, Anna Stalmach |Korekta:| Aleksandra Popiel, Kaja Pudełko |Projekt okładki:| Anna Wszelaka |Skład i opracowanie graficzne:| Anna Wszelaka |Marketing i reklama:| Aleksandra Popiel opopiel@interia.pl |Druk:| Drukarnia Drukaat ul. Mikołowska 100a, 40-065 Katowice

Marta Lewandowska Karolina Lasota

Edie Wonder Prospero Paweł Danek

Adres redakcji Ul. 1 maja 50 40 – 287 Katowice Tel./fax (032) 257 72 19 @: ngp.redakcja@gmail.com Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzega sobie prawo skracania, adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Opinie zawarte w artykułach nie muszą być zgodne z poglądami Redakcji. © Wszelkie prawa zastrzeżone. ISSN 1427 – 4120 |Nr 83 |Cena 0zł| Nakład 2000 egzemplarzy| MAJ 2020


Wstępniak

Drodzy czytelnicy! 83. numerem „Nowego Gwoździa Programu” kończymy rok akademicki 2019/2020. Jest to zarazem ostatnie wydanie pod moją redakcją. Wszystkim czytelnikom bardzo dziękuję za wspólnie spędzony czas! Redakcja jednak nie zwalnia tempa! Jak zawsze mamy dla Was kilka artykułów z działu społeczeństwa – jaki jest slang młodzieżowy?; czy pisanie listów odeszło w zapomnienie?; czy telefony komórkowe przynoszą więcej szkody niż pożytku?. To tylko kilka z pytań, na które poznacie odpowiedzi, czytając NGP-a! Co więcej, Edie Wonder opowie o przemyśle fast fashion, z kolei Karolina zastanowi się, czy warto przejmować się „tym, co ludzie powiedzą”. Oczywiście nie zabraknie również kultury! Olaf przybliży Wam popularny w ostatnim czasie #hot16challenge2, Agnieszka poświęci chwilę na analizę stanu polskiego czytelnictwa, a Wojtek przedstawi, jak zmieniło się pokazywanie dobra i zła w kinematografii. Interesuje Was psychologia? Z artykułu Marty dowiecie się, dlaczego nie warto tłumić w sobie emocji. Przeczytacie także, dlaczego zostanie ekspertem w dziedzinie dietetyki nie jest proste. Jak zwykle znajdziecie też przepis, horoskop, krzyżówkę oraz kilka poleceń popkulturalnych!

W imieniu redakcji życzę miłej lektury, Aleksandra Popiel Redaktor naczelna

Zostań dziennikarzem profesjonalnego i opiniotwórczego czasopisma, które towarzyszy studentom od ponad 20 lat. Naszą redakcję tworzą studenci, którzy na łamach magazynu dzielą się swoimi spostrzeżeniami na temat podróży po świecie, kultury, problemów społecznych czy planów zawodowych. Pamiętaj, Twoje CV samo nie zapełni się doświadczeniem. Dlatego jeśli nie wiesz, jak rozpocząć swoją karierę dziennikarską, dołącz do redakcji NGP-a! W zamian za Twoją sumienność, gotowość do pracy i niebanalne pomysły oferujemy Ci miejsce w zgranym zespole pozytywnie nastawionych ludzi! Uczelnia i kierunek studiów nie mają znaczenia, ponieważ talenty rodzą się wszędzie. Sami studiujemy na UE, UŚ i UJ kierunki takie jak: Dziennikarstwo, Informatyka, Finanse i rachunkowość, Polonistyka czy Ekonomia. Znajdziesz nas wśród mieszkańców Katowic, Tychów, Zabrza, Krakowa, Zawiercia, Będzina oraz Chorzowa. Chcesz pomóc także w public relations, marketingu i prowadzeniu fanpage’a na FB? Napisz do nas na adres ngp.redakcja@gmail.com Znajdziesz nasz też na facebooku

NGPkato

oraz na issuu.com/nowygwozdzprogramu

2

Nowy Gwóźdź Programu

nr 83


Ludzie ludziom

Nie kupuję

Fast Fashion

@edie_wonder

i dobrze mi z tym!

Od jakiegoś czasu głośniej mówi się o tym, co to jest fast fashion, na czym opiera się ten przemysł i dlaczego nie powinniśmy go wspierać. W opozycji do niego staje slow fashion, czyli odzież dobrej jakości mniejszych, często lokalnych i etycznych marek. O co toczy się ta walka? Co znajduje się na szali? Definicja fast fashion i filary działalności Fast fashion to tania, niskiej jakości odzież; przemysł podążający za szybko zmieniającymi się trendami. Czerpie z niewolniczej pracy ludzi, a przy tym korzysta z niskiej jakości materiałów i szkodliwych substancji. Fast fashion promuje szybkie, nieprzemyślane zakupy na krótką chwilę, bardzo często wprowadzając do sklepów nowe kolekcje ubrań. Wszystko po to, by zminimalizować koszty

produkcji, a zmaksymalizować zyski. Mówi się, że jest to biznes wart ponad 2,5 miliarda dolarów, zatrudniający co 6-stą osobę na świecie. Znajduje się on na drugim miejscu największych użytkowników wody na świecie, a także jest drugim lub trzecim (w zależności od źródła) przemysłem najbardziej zanieczyszczającym Ziemię. Odpowiada za przyspieszanie cyklu zakupów i przyczynia się do tworzenia ogromnej ilości odpadów na całym świecie. Wszystko za sprawą ogromu odzieży, jaką fast fashion produkuje oraz surowców, które są potrzebne do jej wytworzenia. Przykładowo, aby wyprodukować 1 kg bawełny, potrzeba 30 000 l wody, co oznacza, że na jedną parę dżinsów przypada aż 8 litrów wody! Biorąc pod uwagę wszystkie koszulki, bluzy, akcesoria, swetry i sukienki, które znajdują się w jednym sklepie, jednej

nr 83 Nowy Gwóźdź Programu

3


Ludzie ludziom galerii handlowej itd., można sobie tylko wyobrazić, jak ogromnych zasobów potrzeba do wyprodukowania szybkiej mody. Ślad węglowy, jaki odciska, jest tak duży, że wyprzedza przemysł lądowy, morski i powietrzny razem wzięte. Mówi się, że to my, konsumenci, odpowiadamy za rozwój rynku fast fashion, jednak nie do końca tak jest. Producenci kuszą nas obniżkami cenowymi, designerskimi ubraniami za niewielką cenę, dostępnymi na wyciągnięcie ręki. Cykl się jednak nie zmieni, jeśli nie zrezygnujemy ze wspierania nieetycznej mody. Dlaczego nie warto wspierać fast fashion? Zaczynając od względów czysto egoistycznych, warto zauważyć, jak słabej jakości (i tym samym jak krótkotrwała) jest odzież kupowana w sklepach fast fashion. Dużym minusem wspierania omawianego rynku jest koszt wyższy, niż gdybyśmy kupowali od marek etycznych albo sklepach z drugiej ręki. A to za sprawą szybkiego niszczenia się ubrań, które musimy wymieniać znacznie częściej, co wiąże się nie tylko z ilością wydanych pieniędzy, ale także czasem, jaki trzeba poświęcić na kolejne zakupy. Oprócz tego ubrania dostępne w tzw. sieciówkach często farbowane są sztucznymi, rakotwórczymi barwnikami, które szkodzą nie tylko osobie, która je nosi, ale również środowisku, ponieważ z fabryk przedostają się do wody. Zdradzając kolejne oszustwa producentów fast fashion, warto zwrócić uwagę na tzw. outlety czy wyprzedaże w sieciówkach. W większości nie polegają na wyprzedawaniu ubrań, które kiedykolwiek znalazły się w regularnej sprzedaży i były częścią kolekcji, a dopuszczaniu do sprzedaży kolekcji stworzonych specjalnie w tym celu. Oznacza to, że materiały, które posłużyły do pozyskania kolekcji wyprzedażowej (bądź outletowej) są jeszcze gorszej jakości niż kolekcje regularne i najprawdopodobniej cały zysk ze sprzedaży przypada producentowi. Szacuje się, że pracownik (odpowiedzialny za szycie) otrzymuje poniżej 1% ceny ubrania. Rozpatrując czynnik ludzki, nie warto kupować szybkiej mody, ponieważ cena, za którą ją kupimy, wiąże się z kosztem, jaki muszą ponieść pracownicy (często będący dziećmi). Producenci fast fashion ograniczają swoje koszty do minimum, obciążając nimi pracownika. Za pracę w niegodziwych warunkach, za pensję niejednokrotnie mniejszą od średniej krajowej (czyli ok. 68$ miesięcznie w Bangladeszu!), pokrywa koszty zakupu materiałów, nici, barwników oraz transportu. Ubrania często zszywane są w najbardziej opłacalnych krajach świata, takich jak Indie, Chiny, Pakistan, czy Bangladesz. Jednakże najtańsze materiały potrzebne do uszycia ubrań, nabywane są w innych państwach, a następnie przewożone, w związku z czym ponoszone są kolejne koszty transportu. Wy-

4

Nowy Gwóźdź Programu

nr 83

darzeniem, które może być symbolem tego, dlaczego nie warto wspierać szybkiej mody jest runięcie Rana Plaza w Bangladeszu w 2013 roku, w wyniku którego zginęło 1127 ludzi, a ponad 2500 ludzi zostało rannych. Ta ogromna tragedia pokazuje warunki, w jakich pracuje się w fabrykach szybkiej mody. Niestety nieodpowiednie standardy bezpieczeństwa nie są jedynym problemem w sweatshopach. Za standard uznaje się łamanie praw pracownika, a nawet człowieka. Jako przykład można podać Hansae Vietnam Co., która zatrudnia aż 8500 pracowników i produkuje ubrania dla wielu znanych sieciówek. Z raportu Worker Rights Consortium z 2016 roku wynika, że kierownicy tejże fabryki regularnie dopuszczali się znęcania się nad pracownikami, wymuszania nadgodzin, odmawiania prawa do urlopu chorobowego (pomijając wypłacanie zasiłku chorobowego), odebrania prawa do przerw oraz ograniczania możliwości w korzystaniu z toalet przez pracowników. Ogrom krzywdy ludzkiej w tym aspekcie jest niezliczony. Przechodząc do kwestii środowiskowych, które po części zostały omówione wyżej, warto jeszcze raz spojrzeć do statystyk. Szybka moda produkuje niebotyczne ilości odpadów. Odpowiada za 21 miliardów ton śmieci, które zalegają na wysypiskach. Fast fashion zużywa duże ilości wody oraz zatruwa ją – w Chinach 10 miliardów litrów toksycznych płynów z lokalnych fabryk tekstylnych zanieczyszcza ok. 70% rzek i jezior. Oprócz tego rynek tekstylny (a więc w przeważającej mierze rynek fast fashion) emituje 1,26 miliardów gazów cieplarnianych do atmosfery.


Ludzie ludziom

Trudno zatem nie zauważyć, jak wielki ślad węglowy ten przemysł odciska na naszej planecie. Co zamiast fast fashion? Najlepsze, co możesz zrobić, to nie kupować, poznać wartość swojej szafy i skomponować swój ponadczasowy styl. Wiele z ubrań, które już masz, można naprawić, przerobić, nosić inaczej, wymieniać ze znajomymi, oddać do miejsc zbiórki odzieży, podarować komuś albo sprzedać. Statystyki pokazują, że liczba kupowanych ubrań stale rośnie, ich cykl życia wciąż się skraca, a różnica między liczbą ubrań noszonych a posiadanych jest ogromna. Aby to zatrzymać, należy przestać wspierać miejsca, które produkują ubrania szybko, nie zważając na konsumenta, pracownika ani środowisko. Jeśli jednak potrzebujesz coś kupić, wyraź poparcie markom etycznym, niejako głosując przeciwko fast fashion, której producenci już nie zarobią Twoich pieniędzy. Alternatywą kupowania od mniejszych marek modowych jest robienie zakupów w tzw. sklepach z drugiej ręki. Jednakże, jak to w przypadku sklepów szybkiej mody, ze względu na niską cenę odzieży, łatwo wpaść w ten sam cykl. Jeśli już dokonujemy zakupów, róbmy to z głową. Zastanów się, ile razy daną rzecz założysz, do jak wielu części Twojej garderoby będzie Ci ona pasować, jaki jest koszt za użycie jakiegoś ubrania. Wykonując proste równanie, dowiesz się, czy naprawdę warto kupić buty na wyjście, które założysz raz czy dwa. Jeśli bowiem kosztują one 100 zł, to za jedno użycie tych butów płacisz tyle samo, a w lepszym przypadku 50 zł. Dlatego właśnie tak ważne są przemyślane za-

kupy. Zaopatrywanie się w ubrania, które założysz wiele razy to dobra inwestycja, odciążenie budżetu, zaoszczędzenie czasu, dbanie o środowisko oraz pracowników, a także oznaka, że dobrze wybrałaś/ wybrałeś. Jeśli nosisz, podoba Ci się. To dobry trop. Spróbuj poznać to, w czym czujesz się najlepiej, jak spędzasz czas, jakie kolory i fasony Ci służą, czy ubranie jest dobrej jakości, pochodzi z etycznego źródła i trzymaj się tego. Ponadczasowa i dopasowana do Ciebie garderoba sprawi, że nie będziesz musiał wspierać ani fast fashion, ani spędzać poranków na dylematach dotyczących ubioru. Niewątpliwie można stwierdzić, że bojkotowanie szybkiej mody wpisuje się w styl życia zero waste – kupuję, nie marnuję. Aby natomiast nie wyrzucać, trzeba daną rzecz lubić, a w decyzjach zakupowych postawić na jakość, a nie ilość. Powodów, aby nie wspierać fast fashion jest wiele. Począwszy od względów dotyczących nas samych, przez aspekty środowiskowe, aż do kwestii współczesnego niewolnictwa. Pomocne może okazać się rzetelne przejrzenie swojej szafy, określenie swojego stylu, a także liczenie się z kosztem za użycie ubrania. Producenci fast fashion próbują nas przekonać do siebie niskimi cenami, modnymi ubraniami, częstymi wyprzedażami i niemalże nieograniczoną liczbą dostępnych rzeczy. Używają modnych haseł, zapachów, oświetlenia, mówią, że to specjalnie dla Ciebie, nie wspominając przy tym o krwiożerczej stronie swojego biznesu. Może to czas, by powiedzieć „nie” fast fashion, zacząć doceniać to, co się już ma, a także poczuć radość i dumę z podejmowania innych decyzji zakupowych.

nr 83 Nowy Gwóźdź Programu

5


Ludzie ludziom

#SLANG MŁODZIEŻOWY? A komu to potrzebne? „Ach ta dzisiejsza młodzież” – te słowa dość często padają z ust starszych osób, które zastanawiają się nad zachowaniem dzisiejszych nastolatków. Obecnie wychowanie młodzieży przebiega w zupełnie inny sposób, niż miało to miejsce w poprzednich dekadach. Nie bez powodu urodzeni w drugiej połowie lat 90. i po 2000 roku nazywani są pokoleniem internetowym, czyli Z (Post-Millennials). Są to osoby, które dopiero wkraczają w świat dorosłości i na rynek pracy. Dla nich życie bez Internetu i mediów społecznościowych jest trudne do wyobrażenia. To głównie z tego powodu wynika brak zrozumienia nastolatków przez dorosłych.

luuje. Reasumując, za mową młodzieży obecnie jest trudno nadążyć i to, co wczoraj mogło być na czasie, dzisiaj może być już passé.

Wiele osób może zadawać sobie pytanie, w jakim celu młodzi ludzie używają takiego slangu, skoro sami mogą się w tym wszystkim pogubić? Powodów jest kilka. Pierwszym z nich jest chęć poczucia odrębności od innych, posiadania czegoś swojego, charakterystycznego tylko dla określonej grupy. Kolejnym powodem jest chęć bycia anonimowym w Internecie, ukrywania swoich myśli przed rodzicami. Starsze osoby mają trudność ze zrozumieniem, o czym pisze ich dzieCharakterystyczną cechą odróżniająca młodzież cko oraz jego rówieśnicy, gdy ci używają slangu od innych grup wiekowych jest język, którym na- młodzieżowego. Jednak prawdopodobnie główstolatkowie się posługują, a dokładniej slang. Co ną przyczyną posługiwania się nim jest po prostu się kryje pod tym pojęciem? Otóż najprościej rzecz wygoda i chęć zastąpienia długich wyrażeń odujmując, na slang składają się elementy języko- powiednimi skrótami, dzięki czemu młodzi mogą we, które są używane przez konkretną grupę ludzi szybciej wyrazić swoje myśli w Internecie. w określonym sobie kontekście komunikacyjnym. Tym samym slang młodzieżowy charakteryzuje Stworzenie słowniczka z określeniami pochosię tym, że jest powszechny wśród nastolatków. dzącymi ze slangu młodzieżowego jest bardzo Jego powstanie związane jest głównie z techno- trudne, ponieważ musiałby być on z dnia na dzień logią internetową, social mediami, grami kompu- aktualizowany. Jednak jest znaczna część słów terowymi, językami obcymi, a nawet kulturą hip- i zwrotów, która obecnie jest używana najczęś-hopu. Obecnie coraz bardziej przybiera on formę ciej, i to na nią przede wszystkim warto zwrócić slangu internetowego. Co więcej, slang młodzie- uwagę. Jeżeli chodzi o polskie wyrażenia, to możowy jest zmienny w czasie i bardzo szybko ewo- żemy wyróżnić głównie:

Przemysław Majercak

SŁOWO

WYJAŚNIENIE

Sztos Melanż KC Eluwina Beka Bzbk Mem

6

Nowy Gwóźdź Programu

Oznacza coś fajnego, niesamowitego Jest to impreza najczęściej zakrapiana alkoholem Kocham Cię Forma przywitania Oznacza coś śmiesznego Skrót od słowa bezbek. Oznacza żart, który nie jest śmieszny Jest to zazwyczaj śmieszny obrazek, który możemy zobaczyć w Internecie i na różnych grupach społecznościowych nr 83


Ludzie ludziom Facetka Dzban Alternatywka XD/iksde Diss Fejm Fejk Hejt Crush Masny Ok Boomer Prank RiGCz Swag Banan Odjaniepawliło Kasztan Propsować Streamer Hashtag

Nauczycielka Jest to zarówno negatywne, jak i zabawne określenie osoby, która zrobiła coś głupiego/śmiesznego Jest to osoba, najczęściej dziewczyna, która ma charakterystyczne, alternatywne upodobania co do wyglądu i zachowania Jest to znak graficzny mający wyrazić szeroki uśmiech. Używany jest w sytuacjach, kiedy coś nas śmieszy lub kiedy coś jest tak dziwne, że aż śmieszne Pocisnąć, ubliżyć komuś Osoba sławna, powszechnie znana Coś sztucznego, nieprawdziwego Forma wyrażania nienawiści, najczęściej w Internecie Oznacza osobę, która nam się podoba, którą jesteśmy zauroczeni Oznacza coś fajnego, „grubego” Oznacza odpowiedź skierowaną do starszej osoby, która ma na celu zakończenie rozmowy Jest to żart Skrót od „Rozum i godność człowieka” Oznacza lansowanie, chwalenie się głównie swoim wyglądem Osoba próżna i bogata Oznacza, że wydarzyło się coś zaskakującego Osoba głupia, nieogarnięta życiowo Doceniać kogoś, wyrażać szacunek Osoba, która transmituje na żywo obraz z danej gry komputerowej, w którą sam gra Słowo, które jest poprzedzone znakiem #. Jego zadaniem jest grupowanie wiadomości w celu wyszukiwania odpowiedniego komunikatu, w którym został zawarty dany hasztag. Stosuje się go najczęściej w serwisach społecznościowych, takich jak Instagram, Twitter, Facebook, czy Wykop.pl

W Polsce slang młodzieżowy jest bardzo zróż- z języka angielskiego. Skrótów angielskich jest nicowany i nawet nastolatkowie czasem mają znacznie więcej w slangu niż polskich, a poniżej problem, aby zrozumieć siebie wzajemnie. Wy- znajdziecie najpopularniejsze z nich: nika to też z tego, że wiele zwrotów czerpiemy SKRÓT 4U ASAP BTW W8 IDK IMO LMAO LOL

ROZWINIĘCIE For You As soon as possible By the way Wait I don’t know In my opinion Laughting my ass off Laughing out load

POLSKIE TŁUMACZENIE Dla Ciebie Tak szybko, jak to możliwe Przy okazji Poczekaj Nie wiem Moim zdaniem Śmiać się do rozpuku Śmiać się głośno

nr 83 Nowy Gwóźdź Programu

7


Ludzie ludziom ROTFL

Rolling On The Floor Laughting Message No way Away from keybord gratulations Oh my God You only live once Thanks Good luck Hugs and kisses Forever Best friends forever Friends with benefits

MSG NW AFK GZ OMG YOLO THX/TY GL XOXO 4EVER BFF FWB

Slang młodzieżowy jest bardzo ciekawym i intrygującym zjawiskiem językowym. Wbrew pozorom jest niezwykle bogaty i zróżnicowany. Jego zmienność w czasie powoduje, że trudno jest nadążyć za panującymi językowymi trendami wśród nastolatków. Nie bez powodu powstał plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku, który jest organizowany przez Wydawnictwo Naukowe PWN. To, że młodzież jest różna wiadomo nie od dziś. Niektórzy są mądrzy, rozsądni, kreatywni, a inni wulgarni, leniwi, czy pozbawieni kultury. Jednak nie ma co się z tym kłócić, gdyż tak było, jest i będzie. Co więcej, niezmienny pozostanie również fakt, że slang młodzieżowy jest powszechny wśród wszystkich nastolatków, mimo ich odmiennych cech charakteru. Można zadać jednak pytanie, czy jest on potrzebny? Zdecydowanie tak, w końcu to dzięki niemu nasz język się rozwija, nadąża za innymi kulturami, a także (co najważniejsze) pomaga lepiej wyrazić nowe zjawiska. W związku z tym młodzi ludzie, aby pokazać swoją odrębność, muszą się zbuntować i do tego służy im właśnie slang.

8

Nowy Gwóźdź Programu

nr 83

Tarzam się po podłodze ze śmiechu Wiadomość Nie ma mowy Z dala od klawiatury Gratulacje O Boże Żyje się tylko raz Dzięki Powodzenia Całusy i uściski Na zawsze Najlepsi przyjaciele na zawsze Przyjaciele z korzyściami


Ludzie ludziom

Połączenie Jeszcze na początku roku nie spodziewaliśmy się, że nasze życie obróci się o 180 stopni jak to miało miejsce w ostatnich trzech miesiącach. Zamknięte zostały szkoły, galerie handlowe i większość miejsc, w których moglibyśmy się spotkać z przyjaciółmi. Można dyskutować, co pozwoliło wszystkim wytrzymać tak wielką zmianę. Na czele stoją Internet, telewizja oraz gry komputerowe, które umilały wszystkim czas pandemii, ale ponad tymi rzeczami stoi wynalazek stworzony już w XIX wieku.

Telefon, bo o nim mowa, początkowo nie był tym, co trzymamy każdego dnia w rękach. Pierwszy był telefon stacjonarny, a jego działanie nie było tak proste jak współcześnie. Przez długi czas, żeby się z kimś skontaktować, trzeba było połączyć się z centralą telefoniczną, która przekierowywała połączenie do odbiorcy. Oprócz tego, co wskazuje sama nazwa telefonu stacjonarnego, nie dało się przemieszczać w trakcie prowadzenia rozmowy, ponieważ aparat był podłączony do przewodu telefonicznego.

Krzysztof Ptak

Pomimo swoich wielu wad jest to rewolucyjny wynalazek, który był rozwijany w imponującym tempie. Jednak droga od podłączonego kablem do centrali telefonu do komórki była trudniejsza, niż by się wydawało. Dopiero po stu latach i kolejnym wielkim wynalazku – układach scalonych – Motorola wypuściła na rynek pierwszy telefon komórkowy w historii, który ważył 800 g (niektórzy obecnie określają smartfony o wadze 200 g jako ciężkie). Była to rewolucja na rynku telefonii, bez której zniesienie tegorocznej sytuacji byłoby bez wątpienia trudniejsze. W obecnej sytuacji najczęściej dzwonimy do rodziny albo przyjaciół, żeby nie narażać ich i siebie na potencjalne zarażenie się wirusem. Nie tak dawno znacznie częściej dzwoniliśmy, żeby umówić się na wizytę do lekarza, fryzjera lub w jakimkolwiek innym miejscu. W końcu jeśli mamy wybierać między minutową rozmową a kilkunastominutowym spacerem, żeby dowiedzieć się, że nie ma wolnych miejsc, pierwsza opcja ma znacznie więcej sensu. Ale telefon może mieć znacznie

większą wartość niż kilka zaoszczędzonych minut. Jeden telefon na numer 112 może zdecydować o czyimś życiu lub śmierci. W 2018 roku zostało wykonanych 20 milionów takich telefonów, w tym 5 milionów połączeń, które wymagały interwencji służb ratunkowych. Funkcjonalności smartfonom nie można odmówić, ale na przestrzeni lat zaczęły one coraz bardziej pochłaniać nasz czas. W 2020 roku smartfony łączą wszystkich w tym trudnym czasie, jednak nie zapominajmy, że przedtem to one dzieliły nas tak, jak obecnie pewien wirus. Po wyjściu z domu, zakładaliśmy słuchawki, w komunikacji miejskiej przeglądaliśmy Instagrama, Reddita lub inne strony, żeby odciąć się od ludzi wokół nas. Gdzie byśmy nie poszli, prawie wszyscy separowaliśmy się od otoczenia przy pomocy komórki. Nawet przy założeniu, że średnio przez 3 godziny 15 minut dziennie używamy komórki, rocznie jej używanie zajmuje nam prawie 50 dni! A to i tak optymistyczny scenariusz, ponieważ Amerykanie spędzają średnio ponad 5 godzin dziennie na obsłudze telefonu. Epidemia pokazała wszystkim, że lepiej było spędzać więcej czasu z bliskimi, przyjaciółmi lub też poznawać nowe osoby. Nasze życie prędko nie wróci do normalności. Nie pozwólmy jednak, żeby po zniesieniu obostrzeń dotyczących wirusa wszystko wyglądało tak, jak przedtem. Nawet te najgorsze czasy mogą nam pokazać, co możemy zrobić lepiej w przyszłości. Dlatego kiedy epidemia ustąpi, zamiast wyciągać w autobusie smartfon, skorzystajcie z przywileju, jakim jest obecność ludzi wokół was, i porozmawiajcie z kimś obok.

nr 83 Nowy Gwóźdź Programu

9


Ludzie ludziom

Czasy, w których listy były jedyną formą komunikacji na odległość, odeszły w zapomnienie. Obecnie zapewne niewielu z nas może powiedzieć, że na przestrzeni ostatniego roku napisało list (i nie, nie mam tu na myśli podania do dziekana). Ale czy epistolografia naprawdę umarła? Czy są gdzieś „ostatnie bastiony” tego sposobu podtrzymywania znajomości?

Od papieru do sieci

Aleksandra Popiel

Bądźmy szczery – kto ma czas pisać listy, skoro może wysłać wiadomość w kilka sekund za pomocą odpowiedniego komunikatora online? Czy wyobrażacie sobie czekać dniami (jak nie tygodniami) na odpowiedź od kogoś bliskiego? Nie wspominając o tym, że listy wymagają odręcznego pisania, adresowania, kupowania znaczków, kopert, a potem (powtórzę raz jeszcze) czekania – to brzmi jak męczarnia! A już tym bardziej dla naszego pokolenia, które potrzebuje wszystkiego szybko, teraz, natychmiast. Z drugiej zaś strony są ludzie, którzy tęsknią za listami. Kilkukrotnie słyszałam od znajomych, że chętnie otrzymaliby wiadomość w takiej formie. Zresztą ja też wypowiedziałam te słowa. Korespondencja ma w sobie

10 Nowy Gwóźdź Programu nr 83

coś nostalgicznego, osobistego, a może nawet romantycznego. Nie są to jednak wystarczające powody, aby cieszyła się ona szczególną popularnością. Mimo to na świecie są „szaleńcy”, którzy chcą zapewnić listom przetrwanie w dobie Internetu. Slowly Slowly to aplikacja, która umożliwia wymienianie elektronicznych wiadomości z ludźmi z całego świata. Jaki jest haczyk? List nie dociera do drugiej osoby natychmiastowo, a w kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt godzin. Wszystko jest uzależnienie od odległości, która dzieli Cię od Twojego adresata. W przypadku Wielkiej Brytanii jest to pięciu godzin, Portugalii siedem, Indii około dwudziestu, a Filipin czy Stanów Zjednoczonych nawet jeden dzień!


Ludzie ludziom

Brzmi frustrująco? Z jednej strony rozmowa za pomocą Slowly wymaga cierpliwości i może irytować tych, którym jej brakuje. Jednakże ten proces oczekiwania ma w sobie coś ekscytującego. Użytkownik zostaje poinformowany o tym, że nadchodzi do niego list z danego kraju i może obserwować, jak kolejne godziny przybliżają go do przeczytania wiadomości. Choć ja działam tam zbyt krótko, by móc wypowiedzieć się pod kątem zawieranych znajomości (zapewniam jednak, że ludzie, z którymi dotychczas miałam do czynienia są mili, uprzejmi i niezwykle interesujący), po Internecie krążą historie osób, które zawarły długie przyjaźnie, a nawet utworzyły związki z pomocą tej aplikacji. Może zatem warto dać jej szansę? Future Me Future Me to kolejna strona, która pozwala na wysłanie e-maili z opóźnieniem. Jednak w tym przypadku jest ono całkowicie uzależnione od nas. Mechanizm Future Me przywodzi na myśl kapsułę czasu. Zamiast jednak zakopać wiadomość w ogrodzie, można napisać do siebie długi list i zaplanować, aby dotarł do nas za kilka miesięcy albo lat. Mam już na koncie parę e-maili wysłanych do siebie oraz swoich bliskich i muszę przyznać, że odczytywanie ich zawsze stanowi powód do uśmiechu. Zabawnie jest wiedzieć, jak zmienił się mój sposób myślenia oraz czy udało mi się zrealizować plany, które miałam

jeszcze te parę miesięcy/lat wcześniej. Co więcej, zazwyczaj w momencie otrzymania listu już kompletnie nie pamięta się, co się w nim pisało. To tylko sprawia, że czytanie go jest jeszcze bardziej interesujące! Postcrossing Jeżeli jednak jesteś tradycjonalistą, być może zainteresuje Cię serwis Postrcrossing. Co prawda tyczy on się pocztówek, a nie listów, jednak jest to ciekawa alternatywa na poznanie ludzi z całego świata (i przy okazji zebrania atrakcyjnych kartek). Strona pozwala na wyszukanie adresu losowej osoby na świecie. Następnie jest się zobligowanym do wysłania jej pocztówki. Co dalej? Należy czekać, aż inni ludzie zaczną wysyłać je do nas. Chociaż Postcrossing niekoniecznie sprzyja zawieraniu długotrwałych relacji, bez wątpienia jest interesującym sposobem na komunikowanie się z innymi. Czy listy wrócą? Nie sądzę, by popularność korespondencji tego typu kiedykolwiek wróci do tej sprzed lat. Tempo współczesnego świata uniemożliwia jej funkcjonowanie. Jestem jednak przekonana, że są osoby, które tęskniąc za tą formą wyrażania myśli, szukają nowych sposobów na zapewnienie przetrwania listom. Tym samym możemy spodziewać się kolejnych, podobnych inicjatyw. Wystarczy tylko poczekać. Albo kto wie? Może samemu jakąś zapoczątkować?

nr 83 Nowy Gwóźdź Programu 11


Kulturalny Student

Szesnaście wersów dla lepszego jutra Na początku maja Internet opanowały filmiki opatrzone hasztagiem #Hot16Challenge2. Zainicjowana przez Karola „Solara” Poziemskiego druga odsłona legendarnej akcji viralowo obiegła całą sieć, tym razem wykraczając poza środowisko stricte rapowe i co najważniejsze – w szczytnym celu. Challenge polega na nagraniu swojej zwrotki i przekazaniu wpłaty na rzecz szpitali i lekarzy w walce z koronawirusem (w tym celu utworzono specjalną zbiórkę na siepomaga.pl). Na sam koniec należy nominować do nagrania i wpłaty kolejne osoby, które podadzą wyzwanie dalej. Sama nazwa #Hot16Challenge2 pochodzi od rapowych zwrotek, które bardzo często mają po szesnaście wersów, stąd potoczne nazywanie ich „szesnastkami”.

Olaf Bień

Boom, który towarzyszy obecnej edycji, na pewno nie byłby tak duży, gdyby nie pierwsza odsłona akcji w 2014 roku. Zapoczątkował ją również Solar, a powstała ona na fali popularności ówczesnego Ice Bucket Challenge. W przeciwieństwie do tegorocznej edycji nie było tam części charytatywnej – raperzy po prostu nagrywali swoje zwrotki, nominując kolejne osoby. Akcja zatoczyła bardzo szerokie kręgi, a najpopularniejsze zwrotki nagrali między innymi Łona, O.S.T.R., KęKę, Paluch i… ksiądz Jakub Bartczak. Na osobne zdanie zasługuje tutaj Tede, który rozbił bank podczas pierwszej edycji, notując pod swoją zwrotką na YouTube aż 12,7 mln wyświetleń. Pierwsza edycja została niesamowicie dobrze zapamiętana, toteż gdy pod koniec kwietnia na charytatywnym streamie Maty, z gościnnym udziałem Solara, zapowiedziano drugą edycję – w sieci zawrzało. Zapowiedzi stały się faktem – 28 kwietnia 2020 roku Solar ponow-

12 Nowy Gwóźdź Programu nr 83

nie powitał społeczność Internetu, tłumacząc cel akcji i zasady oraz nominując Białasa, Taco Hemingwaya, Bedoesa, Matę oraz Mike’a Posnera. Niedługo potem swą odpowiedź nagrał Taco, przekazując 100 tysięcy złotych na rzecz zbiórki i rozpoczynając szesnastkową nawałnicę. Od tego momentu dzień w dzień Internet bombardowany jest kolejnymi zwrotkami, których przybywa w zawrotnym tempie. Równie szybko zwiększa się zebrana kwota – w chwili pisania artykułu jest to aż 878 011 zł! Zostając przy liczbach, warto wspomnieć także o liczbie wyświetleń, jaką generują wszystkie filmy związane z akcją. Gdy powstawał ten tekst, na karcie „Na czasie” na YouTubie na 30 miejsc aż 28 stanowiły zwrotki w ramach #Hot16Challenge2. Nagrywają je największe gwiazdy, chcący o sobie przypomnieć weterani oraz młodzi stażem raperzy, mający swoje pięć minut jeszcze przed sobą. Nie brakuje również nominacji spoza rapowego podwórka, ponieważ swoje #Hot16Challenge udostępnili między innymi Dawid Podsiadło, Paweł Domagała i Paulina Przybysz. By nie pogubić się w gąszczu nominacji, utworzono specjalną stronę www.hot16challenge2.pl, na której można przejrzeć wszystkich uczestników i nominacje uszeregowane chronologicznie. Patrząc na przedstawioną tam oś czasu akcji oraz bijący licznik zbiórki, można być pewnym, że druga edycja #Hot16Challenge okryje się jeszcze większą chwałą niż jej pierwsza odsłona. Na krajowym rynku muzycznym polski rap w 2020 roku ma nieporównywalnie mocniejszą pozycję niż 6 lat wcześniej, a po tak szerokiej akcji, która pomaga służbie zdrowia, jednocześnie dostarczając rozrywkę słuchaczom, ta pozycja może się tylko umocnić.


Kulturalny Student

ILE I CO CZYTAJĄ POLACY? O POLSKIM CZYTELNICTWIE SŁÓW KILKA

Agnieszka Ciućka

Choć w ostatnich latach można było w naszym kraju obserwować powolny spadek liczby osób, które czytają, najnowsze badania pokazują, że ta tendencja zaczyna się zmieniać. A przynajmniej tak wynika z raportu przygotowanego przez Bibliotekę Narodową. W 2019 r. minimum jedną książkę przeczytało 39% Polaków. Z kolei co najmniej osiem książek przeczytało 9% badanych. Czy te wyniki świadczą dobrze o naszym kraju? Czy możemy mówić o polskim odrodzeniu czytelnictwa, czy to tylko chwilowy powiew optymizmu?

nr 83 Nowy Gwóźdź Programu 13


Kulturalny Student

Kiedyś to było (a teraz to już tylko gorzej?) Kiedy spojrzymy wstecz, konkretnie jakieś 15-20 lat, statystyki czytelnictwa w Polsce prezentowały się nader obiecująco. Ponad połowa Polaków czytała minimum jedną książkę na rok. Dane wskazywały też, że przynajmniej co czwarty Polak czytał więcej niż siedem książek (co można już zaklasyfikować jako regularne czytanie). Zauważmy jednak, że są to czasy, w których dostęp do Internetu wciąż miało niewiele osób, a nawet jeśli, to nie oferował on jeszcze tyle rozrywki, co obecnie. To czasy, w których telewizja, radio, ale i książki odgrywały bardziej znaczącą rolę. W kolejnych latach czytelnictwo drastycznie spadło – już cztery lata później czytających minimum jedną książkę na rok było o 20 punktów procentowych mniej niż w 2004. Po części odpowiada za to zwiększający się dostęp do Internetu, który dla wielu stał się nowym sposobem na spędzanie wolnego czasu. Świat idzie do przodu, oferując nowe możliwości rozrywki, przez co sięganie po książki traci na popularności. Ostatni rok niesie ze sobą jednak optymistyczne prognozy. Lekki wzrost liczby osób, które przeczytały przynajmniej jedną książkę w ciągu ostatniego roku wywołuje nadzieję na kolejne lata. Wpływ na pozytywną zmianę niewątpliwie miała literacka Nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk, ale i ekranizacje powieści polskich autorów (mowa tu głównie o ,,Wiedźminie” Andrzeja Sapkowskiego).

14 Nowy Gwóźdź Programu nr 83


Kulturalny Student

Książka w komórce albo na słuchawkach Wszechobecny rozwój technologiczny, mimo że wpływa na zmniejszenie liczby czytelników, niesie ze sobą również pozytywne zmiany. Jeszcze kilkanaście lat temu, jeśli książka, to tylko w papierowej formie. Dziś możemy mieć ją na telefonie, tablecie lub specjalnym czytniku. Co więcej, powieści ulubionego autora możemy słuchać, nawet jadąc samochodem czy spacerując. Audiobooki, podobnie jak ebooki, stanowią spore udogodnienie dla miłośników literatury, którzy nie mają na czytanie zbyt wiele czasu, bądź nie chcą nosić ze sobą ciężkich tomów. Jeszcze kilka lat temu, kiedy te nowe formy czytania dopiero zdobywały rozgłos, ludzie żywili obawy, czy ich popularność nie wzrasta kosztem papierowych książek. Obecnie jednak można już śmiało stwierdzić, że ebooki i audiobooki wcale nie konkurują ze słowem drukowanym. Co więcej, stanowią jego uzupełnienie, gdyż najczęściej wybierają je osoby, które czytają również w tradycyjny sposób. Patrząc na to z innej perspektywy, nawet jeśli czyjaś jedyna styczność z literaturą występuje w formie słuchania audiobooków, wciąż to lepiej niż gdyby w ogóle nie miał kontaktu z książkami. Współczesność ponad klasyką Raport Biblioteki Narodowej niesie ze sobą także informacje o zmianach w czołówce najchętniej czytanych pisarzy. W ciągu ostatnich lat na podium plasowały się nazwiska narodowych klasyków, tj. Adama Mickiewicza oraz Henryka Sienkiewicza. 2019 rok jest jednak pierwszym od siedmiu lat, w którym naj-

bardziej poczytni autorzy są współczesnymi pisarzami. W tym zacnym gronie zapewne nikogo nie zdziwi obecność Olgi Tokarczuk, w przypadku której otrzymanie literackiej Nagrody Nobla nie tylko znacząco wpłynęło na masowe wykupywanie jej książek, ale również ogólną popularność. W ubiegłym roku Polacy czytali jej powieści tak chętnie, że w rankingu zajęła zaszczytne, drugie miejsce. Olga Tokarczuk przegrała jedynie z Remigiuszem Mrozem, którego rosnącą popularność możemy obserwować na polskim rynku czytelniczym od około trzech lat. Na trzecim miejscu uplasował się nazywany ,,królem horroru” Stephen King, będąc zarazem najchętniej czytanym w Polsce autorem zagranicznym. W rankingu znajdziemy również autorów czytanych przez uczniów lektur szkolnych: wcześniej już wspomnianych Adama Mickiewicza i Henryka Sienkiewicza, ale też Stefana Żeromskiego czy Bolesława Prusa. Oprócz nich Polacy chętnie czytają autorów kryminałów; bardzo wysoko w zestawieniu, bo na szóstym miejscu, znajdziemy również Andrzeja Sapkowskiego, w przypadku którego liczbę czytelników niewątpliwie zwiększyła produkcja serialu opartego na wiedźmińskiej sadze. Podsumowując, ostatnie raporty niosą ze sobą optymistyczne prognozy. Póki co zmiany nie są wielkie, ale Polacy zaczynają chętniej sięgać po słowo pisane. Zwiększona promocja czytelnictwa i popularność seriali opartych na literaturze przyciągają do książek coraz więcej osób. Warto zauważyć też, że wielu Polaków sięgnęło po książki w dobie pandemii, co niesie ze sobą szczególnie optymistyczne prognozy, jeśli chodzi o przyszłoroczny raport.

nr 83 Nowy Gwóźdź Programu 15


Kulturalny Student

Granica między dobrem a złem Czy podział między dobrem a złem nadal istnieje we współczesnej kulturze? Czy możemy jednoznacznie przyznać komuś tytuł bohatera lub złoczyńcy? Jak wygląda ewolucja postrzegania różnicy między dobrem a złem w trakcie naszego dorastania

Zaczęło się od bajek – wyraźna granica

Wojciech Kowalski

Za czasów dzieciństwa fikcyjnymi postaciami w naszym życiu byli bohaterowie bajek i baśni. Co ich łączyło? Najprościej mówiąc byli dobrzy lub źli – wszystkich można było podzielić na te dwie różne od siebie kategorie. Osoby, które wykazywały się honorem, szlachetnością, odwagą, lojalnością, współczuciem i dobrocią, były praktycznie nieskazitelnie czyste – trafiały do grupy postaci pozytywnych. Złoczyńcy z drugiej strony zawsze byli okrutni, zdradliwi, dwulicowi, podli… krótko mówiąc – źli. Nigdy natomiast nie zastanawialiśmy się, dlaczego dane postacie skończyły po jednej z tych dwóch stron. Żyliśmy również w przekonaniu, że otaczający nas świat może być tylko biały lub czarny. Lekkie zamazanie granicy Ostatnimi czasy w wielu produkcjach, w których pojawiał się podział na dobro i zło, zaczęto przedstawiać bardziej szczegółowo historię i aktualne zachowanie wielu postaci. W momencie, w którym poznajemy losy antagonisty, jesteśmy w stanie nie tylko zrozumieć jego wybory, lecz także odnaleźć w sobie współczucie wzglę-

16 Nowy Gwóźdź Programu nr 83

dem niego. Stało się jasne, że w życiu niejednego czarnego charakteru nastąpiły wydarzenia, które nakierowały go na objętą drogę, i nie zawsze jesteśmy w stanie skrytykować jego wybory. Zaczęto również skupiać się na wadach postaci, które początkowo przedstawiane są jako bohaterowie walczący po stronie dobra. Dzięki temu widzimy, że nie zawsze są w stanie dokonać właściwego wyboru. Co prawda, na pewno w większości scen możemy zaobserwować akty prawdziwego heroizmu, jednakże coraz częściej możemy też być świadkami, jak nasi herosi ulegają pokusom lub wybierają tak zwane „mniejsze zło”. Można zaobserwować, że dobrze nam znana od najmłodszych lat linia oddzielająca dobro od zła jest momentami zamazywana lub przekraczana. Granica powoli przestaje istnieć Od jakiegoś już czasu można zauważyć, że fikcyjni bohaterowie istniejący w naszej świadomości od lat zostają ukazani w nowym świetle. Jedną z pierwszych kluczowych zmian była stworzona ponad 300 lat temu postać złej wróżki ze znanej baśni Śpiąca królewna. Wróżka zawsze była uznawana za główną antagonistkę historii, jednakże w 2014 do kin trafił


Kulturalny Student film „Czarownica”, w którym wspomniana bohaterka została przedstawiona jako istota okrutnie skrzywdzona przez byłego przyjaciela, który wykorzystał jej zaufanie w celu zdobycia władzy. Wiele osób po tak brutalnej zdradzie mogłoby otworzyć się na nienawiść i chęć zemsty. Ukazanie tej historii pod tym kątem wzbudza zrozumienie wobec następnych poczynań pokrzywdzonej. Ważna jest jednak zmiana zachodząca u tytułowej czarownicy, która zaczyna żałować swych czynów, po czym próbuje odkupić swoje winy, ratując bliską jej osobę – ofiarę swej zemsty. A jej słowa, że nie była ani złoczyńcą, ani bohaterem zapadają w pamięć widzowi. Jest to idealny przekaz łączący nierealny świat baśni z naszą rzeczywistością – nie jesteśmy w stanie zdefiniować siebie jako osoby dobrej albo złej. Wiele czarnych charakterów w ostatnich latach dostąpiło odkupienia, m.in. za sprawą słynnego Venoma (który w ostatniej produkcji zamiast wrogiem ludzkości stał się jej obrońcą) czy Arthura Flecka w filmie Joker – niezapomnianej roli, za którą Joaquin Phoenix otrzymał zasłużonego Oscara w lutym 2020 roku. Zarówno Venom, jak i Joker są wszystkim znani jako antagoniści powstali z ramienia wydawnictwa Marvel Comics i DC Comics. Jednakże postać Arthura Flecka, wykreowana w ostatniej produkcji filmowej, jest idealnym przykładem braku jednoznacznego przydzielenia komuś tytułu bohatera lub złoczyńcy – mężczyzna reprezentuje sobą cechy obu. Z jednej strony dopuścił się kilku okrutnych czynów, lecz z drugiej były one jego obroną bądź zemstą za krytykę oraz krzywdy, które spotykały go przez całe życie. Jego poczynania doprowadzają do rewolucji ludzi z niższej klasy społecznej, którzy wykazują zrozumienie i okazują wsparcie Arthurowi. Osoba stająca po stronie biednych i pokrzywdzonych… brzmi znajomo? Wiele razy tego typu postać stawała się bohaterem – czy to w bajkach dla dzieci (Robin Hood), czy też w młodzieżowych książkach i filmach (Katniss Everdeen z „Igrzysk śmierci”). Przeważnie tego typu charakter był pokazywany jako wzór do naśladowania, lecz jak widać nie można jednoznacznie przypisać danej postaci tytułu bohatera bez skazy.

Lecz nie skupiajmy się tylko na ewolucji naszych nikczemników! Podobne zmiany można zauważyć u postaci niegdyś uznawanych za pozytywne. W już wcześniej wspomnianej „Czarownicy” król, który przeważnie kojarzony jest z honorem i odwagą, zbudował swą reputację na kłamstwie i zdradzie. Idealnie pokazuje to, że nawet kiedy ktoś wydaje się osobą nieskazitelnie czystą, może w rzeczywistości skrywać mroczne tajemnice i nikczemne plany. Natomiast w jednym z najlepszych seriali ostatniej dekady, „Lucyferze”, można zobaczyć, jak postać dosłownie anielska stacza się w ciemność. Brat głównego bohatera, który od setek lat uważa siebie za idealnego przedstawiciela niebiańskich istot, szybko zaczyna nadużywać swych darów, by dopiąć swego, tracąc przez to zarówno swą nienaganną reputację, jak i nieziemskie zdolności. Udowadnia to, jak każdemu łatwo jest dać się przeciągnąć na mroczną stronę. Czy granica dalej będzie istnieć? Skoro ostatnio w świecie kina i telewizji nie istnieje już możliwość zaszufladkowania na dwie podstawowe kategorie bohaterów, czy można śmiało stwierdzić, że w dzisiejszych czasach każda postać jest taka sama, równa drugiej? Jakby nie patrząc, wszyscy bohaterowie mają swoje mroczne tajemnice, dają się ponieść negatywnym emocjom, ulegają pokusom, czasem uważają, że cel uświęca środki. Czy można oddzielić ich od tak zwanych złoczyńców, którzy mieli swoje powody, by stać się tym, kim są, i którzy ciągle mają w sobie współczucie, lojalność, dumę i… dobro? Czy jedyne, co ich teraz od siebie oddziela, to wyznaczony przez siebie cel, który klasyfikowany jest przez odbiorców jako dobry lub zły? Są to kwestie indywidualnego podejścia do tematu, jednakże pewne jest to, że dzięki zanikowi linii niegdyś oddzielającej dobro od zła, możemy łatwiej utożsamiać się z fikcyjnymi postaciami. Życie nie jest ani białe, ani czarne – w rzeczywistości te dwa kolory zlewają się w jedno, tworząc realny świat, w którym przyszło nam istnieć.

nr 83 Nowy Gwóźdź Programu 17


Zdrowie

WIĘC ZNAM SIĘ NA DIETETYCE?

Anna Stalmach

Gdyby każdy z nas codziennie od urodzenia ćwiczył grę na gitarze, pewnie wszyscy bylibyśmy w tym mistrzami. A przecież dokładnie tak mamy z jedzeniem – jemy każdego dnia, całe swoje życie, więc czy możemy się nazwać specjalistami w tej dziedzinie? Postrzeganie zdrowego odżywiania przez media, społeczeństwo i wreszcie dietetyków różni się od siebie nie do poznania, a przecież dla wszystkich opiera się (przynajmniej powinno) na tej samej wiedzy.

Odżywianie jest czynnością, która towarzyszy nam dzień w dzień, co teoretycznie powinno sprawić, że staniemy się ekspertami z zakresu dietetyki, która z samej definicji jest nauką o żywieniu. Jedzenie ma znaczenie nie tylko od strony utrzymania nas przy życiu, ale ma ogromny wymiar kulturowy, co wpływa na jego postrzeganie. Jemy nie tylko po to, by być zdrowymi, ale by celebrować uroczystości (tort na urodziny), nagrodzić siebie albo kogoś (bombonierki jako prezent), poznać wzajemnie (wyjście na „kawę i ciasto”) czy pocieszyć (lody po rozstaniu w stylu Bridget Jones). A jakie znaczenie ma jedzenie w tym prawdziwym, pierwotnym celu – utrzymaniu zdrowia? Według badań w ponad pięćdziesięciu procentach to od nas, czyli od naszego stylu życia, zależy, w jakim stanie jest nasze zdrowie. Okazuje się, że mamy na to większy

18 Nowy Gwóźdź Programu nr 83

wpływ, niż się wydaje, a jednym z głównych elementów stylu życia jest zdrowe odżywianie. To wystarczający dowód na to, że powinniśmy zwracać uwagę na produkty, które wybieramy, a powiedzenie „jesteś tym, co jesz” nie jest tylko przesłanką. Patrząc na te wszystkie produkty na sklepowych półkach, można się pogubić. Internet i gazety są przepełnione artykułami na temat zdrowego odżywiania, na które jest teraz moda. Co więcej, moda dotyczy różnych diet i z roku na rok się zmienia, a mało kto wie, że zasady zdrowego odżywiania wcale nie ulegają tak częstym i dynamicznym modyfikacjom. Popularność niektórych diet, takich jak: detoksykująca, sokowa, frutariańska, zgodna z grupą krwi, niskowęglowodanowa nie świadczą o ich zdrowotnych właściwościach. Wręcz przeciwnie – większość, mimo że została obalona przez wie-


Zdrowie le badań naukowych, nadal cieszy się popularnością, a przynosi negatywne skutki zdrowotne i krótkotrwałe efekty. Decydując się na taką dietę, ludzie myślą, że idą na skróty (w końcu -5 kg w 14 dni brzmi kusząco), jednak o konsekwencjach już się nie wspomina. Jedzenie to część naszego życia, dlatego ile osób, tyle doświadczeń związanych z konkretną dietą, ale również tyle samo argumentów, które trzeba odeprzeć. Dietetykom przychodzi mierzyć się z mitami dotyczącymi odżywiania, które są bardzo głęboko zakorzenione w kulturze, głównie za sprawą mediów. Jednak prawda jest jedna – tyje się od nadmiaru kalorii, chudnie się od ich deficytu. Tłumaczenia nadwagi „rzucaniem palenia” czy „jedzeniem wieczorem” również wiążą się z większym spożyciem kalorii (np. wskutek apetytu), nie magicznym przyrostem masy ciała. Tak samo w drugą stronę – nie ma produktów, które odchudzają, tabletek, które spalają tłuszcz itd. Jako osoba, która lubi dzielić się wiedzą, widzę, że w kwestii dietetyki „mamy, co robić”. Nie jest to proste, ponieważ mam dopiero niespełna dwadzieścia trzy lata, co w oczach starszych ode mnie jest sprzeczne z byciem autorytetem w jakiejś dziedzinie. W końcu wiek równa się doświadczeniu, a doświadczenie równa się wiedzy. Drugą barierą są znajomi albo znajomi znajomych, albo znajomi znajomych znajomych, którzy schudli na diecie np. wykluczającej węglowodany i głoszą prawdę, że to jest najlepsza dieta, jaka istnieje. Więc jak ja albo inny dietetyk możemy wiedzieć więcej niż sąsiadka, która „zrzuciła 20 kg, nie jedząc pieczywa”? Jeśli nie te diety, nie bezglutenowa, nie katogeniczna, nie Kwaśniewskiego, Atkinsa czy Dukana, to jaka dieta jest najlepsza?

wej diecie jest miejsce na czekoladę? Tak! Jeśli jest produktem, który lubimy, to jak najbardziej – liczy się świadomy wybór. Z tego powodu zdrowa dieta dla każdego jest inna. Czy dietetyka jest łatwa? Zależy dla kogo. Dla osoby chcącej zmienić swój model odżywiania może wydawać się skomplikowana, ale bazując na rzetelnej wiedzy i stanowiskach odpowiednich instytucji żywieniowych (NCEZ, IŻŻ), na pewno jest prostsza, niż przedstawiają ją media. Dla osoby, która interesuje się zdrowym odżywianiem, może być prosta, jeśli wie, z jakich źródeł korzystać. A dla dietetyka? Myślę, że jest najtrudniejsza, ponieważ świadomość dezinformacji i rozprzestrzeniania się mitów żywieniowych z prędkością światła stanowi duże wyzwanie utrudniające edukowanie społeczeństwa. Nie wystarczy jeść lub schudnąć, by znać się na dietetyce. Wydaje mi się, że nie tylko w tej branży, ale w każdej innej, szczególnie związanej ze zdrowiem, najważniejsza jest świadomość, że każdy jest inny i ma inne potrzeby, a także komu można zaufać pod względem rzetelności informacji.

Zawsze odpowiadam, że najlepsza jest ZDROWA dieta. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) określa zdrowie jako „stan pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu, a nie tylko całkowity brak choroby czy niepełnosprawności”. Ta definicja doskonale pokazuje, że zdrowa dieta to nie tylko taka, która jest dobra dla naszego organizmu, ale również dla naszego zdrowia psychicznego. Nieustająca głodówka nie dość, że przynosi efekty na krótko i wyniszcza organizm, jest również szkodliwa dla naszego umysłu i klasyfikuje dietę jako złe zjawisko – trudne i nieprzyjemne. Zdrowa dieta to dieta zróżnicowana, dostarczająca naszemu organizmowi odpowiednich wartości odżywczych, wykorzystująca zasady Piramidy Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej, ale także smaczna, oparta na produktach, które lubimy, łatwa w utrzymaniu i przygotowaniu, bazująca na zdrowych nawykach, które zostaną z nami na długo. Czy w zdro-

nr 83 Nowy Gwóźdź Programu 19


Psychlogia

Nie blokuj, wyrażaj ,,Emocje są jak dzikie konie, trzeba je w końcu uwolnić” – powiedział Paulo Coelho. Kiedy piszę ten artykuł, czuję radość, uśmiecham się. Nagle gaśnie monitor i światło nad głową – awaria prądu. Usta zaciskają się w wąską kreskę, a mięśnie napinają. Nie zrobiłam kopii zapasowej, więc czuję, jak gniew we mnie narasta. To moje emocje. Lubię je. Potrzebuję ich.

Marta Lewandowska

Wyobraź sobie, że kupiłeś kupon na loterii. O określonej godzinie siadasz przed telewizorem, oczekując na wyniki losowania. Okazuje się, że trafiłeś szóstkę! Gratulacje, jesteś posiadaczem 6 mln złotych! Co czujesz? Może najpierw przychodzi zdziwienie – bo jak to możliwe, że akurat Ty wygrałeś? Masz szeroko otwarte oczy i usta, brwi uniesione tak wysoko, że wyżej już się nie da. Po czasie dociera do Ciebie, co się stało. Powoli na Twojej twarzy pojawia się uśmiech, czujesz ciepło rozchodzące się po całym ciele. Nagle masz tyle energii, że zrywasz się z krzesła i biegniesz uściskać kogokolwiek. Myślę, że każdy z nas wie intuicyjne, o co chodzi z emocjami. Najczęściej kojarzą się one z uczuciami, ale jest to coś więcej. Emocje powodują odczucia w ciele, reakcje mimiczne oraz pewne myśli i zachowania. Jak widać, jest to sprawa złożona. Emocje to indywidualna reakcja człowieka na konkretne wydarzenia. Charakteryzuje je krótkoterminowość i zwykle duża intensywność. Stoją w przeciwieństwie do nastrojów, które nie są tak silne i mogą trwać nawet kilka dni. Często jesteśmy w złym lub dobrym nastroju, nawet nie wiedząc dlaczego. Nastroje mają też słabszy związek z powodującymi je zdarzeniami. Istnieje sześć podstawowych emocji – radość, złość, strach, smutek, wstręt, zdziwienie (wg Paula Ekma-

20 Nowy Gwóźdź Programu nr 83

na). Na pierwszy rzut oka większość z nich może kojarzyć się negatywnie. Zastanówmy się, kto lubi bać się albo wpadać w gniew? Raczej wolimy odczuwać pozytywne emocje, a te pozostałe traktujemy jak naszych wrogów i uciekamy od nich, jak dezerterzy z pola bitwy. Czasem, jak każdy, mam zły dzień i wystarczy wtedy jakaś irytujący iskierka, a ja gotuję się ze złości. Czy to źle? Wcale nie. Wszystkie emocje mają określoną funkcję i są naprawdę potrzebne. To, że odczuwasz smutek czy złość – jest w porządku, zaakceptuj to. Emocje to swego rodzaju sygnalizacja świetlna – jest dla nas informacją, byśmy byli bezpieczni i nie wpadli w tarapaty (taki prezent od ewolucji). Jeśli czujesz radość, to sprawa jest prosta – wydarzyło się coś przyjemnego. Gdy pojawia się strach, może w pobliżu jest coś, co organizm traktuje jako zagrożenie i w ten sposób chroni Cię przed niebezpieczeństwem. Emocje powstały w wyniku ewolucji i mają za zadanie umożliwić nam przetrwanie – pełnią funkcje ostrzegawcze. Sygnalizują także, że dzieje się coś ważnego. Emocje sprawiają, że do niektórych czynności wracamy chętnie, jesteśmy zmotywowani, a inne porzucamy. To, co czujemy, pomaga nam również w relacjach z innymi ludźmi – czasem nie potrzeba słów, bo ze smutnych i zapłakanych oczu


Psychlogia

Emocje – złożony wzór zmian cielesnych i psychicznych, obejmujący pobudzenie fizjologiczne, uczucia, procesy poznawcze, widoczne sposoby ekspresji (w tym poprzez mimikę twarzy i postawę ciała) i specyficzne reakcje behawioralne pojawiające się w odpowiedzi na sytuację postrzeganą jako ważną dla danej osoby. [Psychologia i życie, P. Zimbardo, R. Gerrig]

można wszystko wyczytać i szybko zareagować odpowiednim wsparciem. Temat emocji najczęściej poruszany jest, kiedy mówimy o sprawach sercowych, czyli zauroczeniach, randkach i związkach. Ciekawe, że odczytywanie emocji w takich momentach nie wydaje się niczym dziwnym, a na co dzień smutek czy gniew zakopujemy głęboko w sobie i przydeptujemy, by nie ujrzał światła dziennego. Bez problemu wyrażamy radość, ale co z mniej pozytywnymi emocjami? Tłumienie ich wymaga dużej ilości energii i działa na naszą niekorzyść. Im dłużej nie dajemy dojść do głosu emocjom, tym dłużej one trwają. Mimo że zdaje nam się, iż są wtedy słabsze, mogą wyrządzić wiele szkód. Blokowanie emocji może prowadzić na dłuższą metę do chorób psychosomatycznych – astmy, chorób skóry czy nadciśnienia. Powiało grozą, więc przychodzę z ratunkiem – jak radzić sobie z trudnymi emocjami?

lecam Ci ,,W głowie się nie mieści”. W bardzo obrazowy sposób opowiada o emocjach. Czuję, że to film nie tylko dla dzieci! A jeśli jesteś gotowy, by zająć się na poważnie swoimi emocjami, polecam na przykład stronę serwisemocjonalny.pl, gdzie znajdziesz dokładny opis wszystkich sześciu podstawowych emocji i inne ciekawe materiały.

Nazwij to, co się z Tobą dzieje w chwili pojawienia się emocji. Czy drżą Ci dłonie? Może czujesz szybsze bicie serca? Zwróć uwagę na fizyczne reakcje, a później postaraj się zdiagnozować, jaką emocję odczuwasz. Zapytaj sam siebie, co może być przyczyną. Jak to wpływa na Twoje zachowanie? Przeprowadzenie takiego mini-wywiadu ze sobą pozwala nam zapanować nad emocjami. Łatwiej po prostu kontrolować to, co nazwiemy po imieniu. Jeśli masz w sobie głód wiedzy, serdecznie zapraszam po więcej informacji (m.in. o ciałach migdałowatych i korze mózgowej oraz ich związku z emocjami człowieka) do książki pt. „Psychologia i życie” P. Zimbarda, R. Gerriga. Jeśli tak jak ja lubisz animowane filmy, z całego serca po-

nr 83 Nowy Gwóźdź Programu 21


Psychlogia

Co ludzie powiedzą… Nie od dziś wiadomo, że człowiek jest istotą społeczną – pisał o tym już Elliot Aronson. Co to właściwie znaczy? Według definicji człowiek potrzebuje, szczególnie w początkowym i końcowym okresie swojego życia, przebywania w grupie osób, które pomagają mu, uczą go, jak radzić sobie z podstawowymi kwestiami oraz opiekują się nim. Co więcej, ta teoria głosi, że człowiek lepiej rozwija się w społeczności i tylko w niej może zaspokajać swoje potrzeby oraz że przekazywana przez społeczność wiedza, tradycje i reguły postępowania kształtują jednostkę jako osobę. Oczywiście każdy z nas zna osoby, które preferują samotny tryb życia, ale nawet one były przez kogoś wychowywane i z kimś się komunikują – tego raczej nie da się uniknąć

Karolina Lasota

Także psychologia potwierdza, że nasze środowisko to jeden z najważniejszych czynników, które kształtują i wpływają na naszą osobowość. Zależy ona od miejsca, w jakim się wychowaliśmy, osób, które nas wtedy otaczały oraz od tego, z kim w trakcie życia mamy kontakt. Powinniśmy jednak zwrócić uwagę na to, że nie zawsze wpływ innych osób jest dla nas dobry. Przykładem mogą być wychowywane w patologicznych domach dzieci lub osoby, które pozbawione czułości i opieki w dzieciństwie, mają jako dorosłe trudności w okazywaniu emocji. Skoro więc ten wpływ może być negatywny, czy może być też zbyt intensywny? Czy inne osoby mogą nas w jakiś sposób przytłoczyć, hamować, blokować? Myślę, że tak. Ile razy słyszeliśmy historie ludzi, którzy chcieli zrobić coś „innego” niż zwykle, ale ich znajomi i rodzina próbowali ich zatrzymać, ponieważ coś nie mieściło się w znanych im normach. To nawet tak znane nam dzisiaj postaci jak: Marilyn Monroe, Harrison Ford czy (uwaga!) Walt Disney podejmując pró-

22 Nowy Gwóźdź Programu nr 83

by zrobienia czegoś wielkiego, były hamowane. Słyszeli, że nie mają dość talentu, wyglądu albo kreatywności i że powinni zająć się czymś przyziemnym – na przykład Marilyn Monroe zasugerowano, aby została sekretarką, a nie próbowała bawić się w aktorstwo. Jednak dzięki temu, że osoby te nie pozwoliły opiniom innych ludzi pozbawić ich marzeń, możemy zachwycać się piękną Marilyn, oglądać „Indianę Jonesa” oraz bawić się przy filmach Disneya. Co powiedzą inni? Jak zareagują moje otoczenie, znajomi, dziewczyna i mama? Co muszę zrobić, żeby nikt nie miał mi niczego za złe, żeby zachować dobre relacje z każdym? Jeśli zadajesz sobie takie pytania, zatrzymaj się i pomyśl, czy naprawdę chcesz żyć według czyichś oczekiwań? Nie zrozumcie mnie źle, czasem czyjś głos rozsądku może nam uratować życie, ale ciągłe zastanawianie się, co pomyślą inni może nas zablokować. Takie podejście powoduje również ciągłe życie w stresie, dlatego że ludzie chcą od nas różnych rzeczy, a my nie jesteśmy w stanie sprostać wszystkim zadaniom. Ciągłe głowienie się, czy ktoś nie poczuje się odrzucony, jeśli odmówię lub czy ktoś nie będzie zgorszony, jeśli zrobię coś innego niż wszyscy sprawia, że nie cieszymy się z tego, co robimy i nie czujemy się swobodnie. To wszystko stanowi przemyślenia z mojego własnego podwórka. To właśnie ja jestem osobą, która chce zadowolić wszystkich i nikogo nie urazić jednocześnie. Niestety coraz częściej odkrywam, że taki sposób życia powoduje frustrację tak wielką, że w pewnej chwili zupełnie nie wiadomo, co zrobić. Mój sposób to konsultowanie pomysłów i planów z osobami, które są mi najbliższe i których opinię najbardziej cenię. Przemyślę ich rady i odpowiedzi, ale później działam zgodnie z moim przekonaniem i tym, w co wierzę. Dzięki temu moi bliscy czują się potrzebni i docenieni, ponieważ zwracam się do nich o radę, a ja jestem wolna w swoich wyborach, bo prawo do ostatniego słowa zostawiam sobie samej.


Rozrywka

Spróbuj sezonowo (z małymi wyjątkami) i roślinnie. Dla zdrowia, wsparcia lokalnej gospodarki i nowych doświadczeń. Prosto, smacznie, w stylu zero waste, czyli dwa lunche, z których drugi posiłek powstanie z resztek z pierwszego. Przygotowanie:

Po pierwsze… HUMMUS Składniki na 2 osoby: µ µ µ µ µ µ µ

0,5 słoika gotowanej ciecierzycy (ok. 200 g), 1 łyżeczka soku z cytryny, łyżka tahini (pasty sezamowej), 1 ząbek czosnku, sól i pieprz (do smaku), 1-2 łyżki oliwy. kolendra.

Po drugie… SAŁATKA Z CIECIERZYCĄ Składniki na 2 osoby:

Edie Wonder

µ 0,5 słoika gotowanej ciecierzycy (ok. 200 g) – pozostała część, µ ulubiona przyprawa do mięsa, µ mąka kukurydziana/owsiana/gryczana/ pszenna, µ połowa mixu sałat, µ 2 ugotowane buraki, µ 1 niewielka papryka, µ 1 zielony ogórek, µ 8 pomidorków koktajlowych, µ 8 oliwek zielonych, µ sól i pieprz (do smaku), µ olej.

Zlej gęstą wodę do słoiczka. Aquafaba przyda się np. do zrobienia wegańskiego majonezu. Opłucz ciecierzycę pod bieżącą wodą. Następnie rozgnieć ją w misce, dodaj pasty sezamowej, pokrojony lub przeciśnięty przez praskę czosnek, sok z cytryny, pieprz, sól oraz oliwę. Wszystko zblenduj na gładki krem. Jeśli konsystencja Ci nie odpowiada, dodaj więcej oliwy. To samo możesz zrobić ze smakiem – dopraw hummus do własnych preferencji. No i już! Najlepiej smakuje na ciepłych tostach z masłem roślinnym i kiszonym ogórkiem.

Przygotowanie: Dodaj do ciecierzycy przyprawę do mięsa (np. gyros, do kurczaka), 2 łyżki oleju i mąki. Wszystko wymieszaj i odczekaj. Do miski wsyp połowę opakowania mixu sałat. Pomidorki pokrój na połówki, oliwki w krążki, a pozostałe warzywa w kostkę. Wyłóż na sałatę. Usmaż na oleju ciecierzycę, następnie nieco ją ostudź i dodaj do reszty składników. Dopraw całość solą i pieprzem wg własnych preferencji. Najlepiej smakuje z wegańskim majonezem (przepis znajdziesz u Edie Wonder), ale możesz zjeść również z oliwą i sokiem z cytryny.

Ten przepis jest mniej sezonowy, ale z pewnością w stylu zero waste. Połowa ciecierzycy z przepisu na hummus posłużyła do przygotowania sałatki. Pozostałe z niniejszego przepisu ogórki i pomidory można wykorzystać jako przekąskę lub dodatek do tofucznicy (przepis w poprzednim numerze). Sałatę z mixu można położyć na tosty z hummusem lub wraz z burakami przyrządzić inną sałatkę. Oliwki nie psują się tak szybko (jak również smakują dobrze z hummusem), a majonez posłuży jeszcze przez dobry tydzień do innych dań. Ciecierzycę przygotowaną w sposób z przepisu można wykorzystać również jako mięso do dania głównego, a z vegemajo robię sos czosnkowy. Zakładam także, że przyprawy i cytrynę każdy w domu ma, więc nie trzeba ich dodatkowo kupować, a i z pewnością da się je wykorzystać do innych przepisów. Eksperymenty w kuchni zawsze na plus! Jeśli nie masz wszystkich składników z przepisu, zamieniaj, baw się i zobacz, co pysznego wyjdzie!

nr 83 Nowy Gwóźdź Programu 23


Rozrywka

HOROSKOP BARAN 21.III – 19.IV

WAGA 23.IX – 22.X

BYK 20 IV – 20 V

SKORPION 23.X – 21.XI

BLIŹNIĘTA 21 V – 20 VI

STRZELEC 22.XI – 21.XII

RAK 22.VI - 22.VII

KOZIOROŻEC 22 XII – 19 I

LEW 23.VII – 22.VIII

WODNIK 20.I - 18.II

PANNA 23.VIII – 22.IX

RYBY 19 II – 20 III

Obowiązki mogą zacząć Cię przerastać. Nie martw się jednak – poproś o pomoc, a z pewnością ją uzyskasz. Aby poprawić sobie humor, pomyśl o zbliżającym się wypoczynku.

Stronienie od ludzi wyjdzie Ci tym razem na dobre. Przez pewien czas wejdziesz w rolę samotnego wilka. Uważaj – brak systematyczności może spowodować dość przykre konsekwencje.

Przygotuj się na skrupulatne rozliczenie ze swoich obowiązków. To, jak wypadnie Twoja ocena, zależy od tego, co zrobisz w najbliższych kilku dniach. Unikaj składania obietnic, zwłaszcza tych, których nie możesz spełnić.

Prospero

Nie odkładaj niczego na później. W ciągu kolejnych dni zacznie przybywać obowiązków i problemów. Zachowaj zimną krew, a poradzisz sobie lepiej niż myślisz i inni docenią Twój wysiłek.

Czeka Cię szansa na duży rozwój. Nie oznacza to, że wszystko pójdzie łatwo – spodziewaj się niespodziewanego. Pamiętaj, że z porażki też możesz wyciągnąć lekcję.

Podziel się z innymi tym, czego masz najwięcej. Wreszcie pojawią się nowe rozwiązania starych problemów. Uważaj na pokusy – w najbliższej przyszłości możesz wydać więcej niż pozwala Twój budżet!.

Paweł Danek

Krzyżówka

24 Nowy Gwóźdź Programu nr 83

Twoi bliscy będą potrzebować Twojego wsparcia, jednak odwdzięczą się z nawiązką. Kiedy tylko możesz, poświęć chwilę na odpoczynek. Przede wszystkim zaufaj swojej intuicji.

Masz wobec siebie zbyt duże wymagania. Postaraj się nieco odetchnąć i nie mieć wyrzutów sumienia. Pozornie nieprzyjemne zmiany w pracy wkrótce okażą się lepsze niż myślisz.

Nie uszczęśliwiaj nikogo na siłę. W swoich planach nie zapominaj o uwzględnieniu wszystkich szczegółów. Najbliższe dni będą sprzyjać nowym pomysłom, a także dyskusjom – z łatwością uda Ci się obronić swoje zdanie. Przemyśl dwa razy to, co zamierzasz powiedzieć – zwłaszcza w kontakcie z rodziną. Ostatnio za bardzo polubiliście się z ryzykiem. Czas na spowolnienie tempa.

Nadarzy się okazja, by zatrzeć złe pierwsze wrażenie. Zadbaj o kontakty z bliskimi – czekają aż się do nich odezwiesz. Pilnuj, by spać regularnie i zadbaj o dobry wypoczynek.

Uważaj, by nie przesadzić z zazdrością. Może to pora przestać popełniać ten sam błąd kolejny raz? Chaos tym razem nie będzie Twoim sprzymierzeńcem.


studenci

polecają

GRA: Until Dawn Grupa nastolatków udaje się do posiadłości w górach w celu pogodzenia się z zeszłorocznym zaginięciem ich koleżanek. Nastolatkowie szybko stają się ofiarami psychopaty, który przygotował dla nich wiele okrutnych pułapek. Starają się przeżyć intrygi antagonisty, nieświadomi prawdziwego nadnaturalnego zagrożenia czyhającego w zamkniętych kopalniach. Sama gra, mimo nieco przydługiego wstępu, potrafi wciągnąć i niejednokrotnie zaskoczyć. Ogromnym plusem jest wpływ gracza na rozwój fabuły. Często jako bohaterowie podejmujemy mniej lub bardziej ważne decyzje, które, wraz ze sprawnością i refleksem gracza, zadecydują o tym, czy dana postać przeżyje (każda może umrzeć lub przetrwać). Ogromny sukces „Until Dawn” sprawił, że twórcy zaczęli tworzyć sagę gier o podobnych schematach. W zeszłym roku pojawił się: „Man of Medan”, którego akcja rozgrywa się na nawiedzonym statku. W najbliższe wakacje ukazać ma się: „Little Hopes” – którego fabuła toczy się w miasteczku słynącym z historii o łowach na czarownice i ich brutalnych egzekucjach. „Until Dawn” to gra przybierająca postać rozwijającego się filmu lub serialu, w którym można stać się każdą postacią i wpłynąć na jej los. Jest to na pewno godna polecenia produkcja dla wszystkich fanów horroru i przygody. Wojciech Kowalski

FILM: „Złap mnie, jeśli potrafisz” Jeśli są tu jacyś fani Leonardo DiCaprio, z pewnością nie przejdziecie obojętnie obok tej propozycji filmowej. Czy to najnowszy kinowy hit? Nie. Ale mimo swoich 18 lat, nie traci wcale na wartości, a wręcz staje się klasykiem, którego aż wstyd nie znać. „Złap mnie, jeśli potrafisz” to historia młodego Franka Abagnale, który zamiast uczyć się w szkole, postanowił zostać pilotem najbardziej prestiżowych linii lotniczych w kraju i czerpać z tego tytułu wiele korzyści. Kiedy zaczyna go ścigać wydział przestępstw finansowych, Frank odkrywa w sobie kolejne talenty i wciela w coraz to inne postacie. Historia jest ciekawa, pełna zwrotów akcji, pięknych kobiet, ale też prawdziwych emocji. Jeśli chcecie wiedzieć, jak się kończy, koniecznie obejrzyjcie! Na zachętę dodam, że opowieść ta jest oparta na autentycznej historii Franka Abagnale i jego wyczynów. To przyjemna propozycja na spokojny wieczór, bez ograniczeń wiekowych. Karolina Lasota

SERIAL: „Kierunek: Noc” Choć to produkcja belgijska, z Polską ma wiele wspólnego. Polskie akcenty, polscy aktorzy, a także fakt, że fabuła oparta jest na powieści polskiego autora, sprawiły, że i nasz kraj dołożył cegiełkę do powstania tego mini-serialu opowiadającego o grupce ludzi uciekających w noc, z dala od światła słonecznego. W świecie, w którym promienie Słońca mogą zabić, jedynym sposobem żeby przetrwać jest kierować się na zachód. Po drodze bohaterowie doświadczą jednak wielu komplikacji, przekonają się również, że nie każdemu można ufać. Zwłaszcza, gdy na pokładzie jednego samolotu znajdą się nie tylko osoby z różnych klas społecznych, ale i różnych, niekoniecznie nastawionych wobec siebie przyjaźnie, narodowości. Czy ostatecznie uda im się odnaleźć schronienie i ocalić swoje życie? Warto się przekonać i obejrzeć. Nagłe zwroty akcji i trzymająca w napięciu atmosfera sprawiają, że serial ogląda się ciągiem. Jeśli lubisz kino akcji oraz europejskie produkcje, ,,Kierunek: Noc” będzie dla Ciebie propozycją doskonałą. Agnieszka Ciućka

nr 82 Nowy Gwóźdź Programu 25



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.