Nowy Gwóźdź Programu 86

Page 1



NR Wspomnienia z adapciaka

86 NGP 03-05

SPIS TREŚCI Przemysław Majerczak

Adapciak od strony uczestników

Czas na refleksje

06-07 08-10

W wirtualnym świecie

11-12 13-15

W poszukiwaniu kariery

16-17

Rozmowa rekrutacyjna, czyli pracodawco, nadchodzę!

Poznaj wampiriadę

18-19

Wampiriada, tak niewiele trzeba, aby uratować komuś życie

19-21

A gdyby rzucić wszystko... i zagrać w planszówkę?

Szymon Ożga

Ośmiorniczkowa gra

Bartek Żurek

Studencka rozrywka

21-22 22-23 24

Wojciech Kowalski

Chaos vs. Porządek Odpuść sobie i czekaj na katastrofę

Marta Lewandowska Kinga Grajdek

Cyfrowy tlen Jak NIE poznawać miłości w Internecie

Wróżby z kosmosu

Przemysław Majerczak

Agnieszka Bartniczek

Przemysław Majerczak

“Kosmiczne wróżki”

Oaza humanisty "Bażant"

|Wydawca:| Niezależne Zrzeszenie Studentów Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach nzs@ue.katowice.pl |Redaktor naczelna:| Przemysław Majerczak przemyslaw.majerczak@nzs.org.pl |Redakcja:| Marta Lewandowska, Agnieszka Bartniczek, Kinga Grajdek, Wojciech Kowalski, Szymon Ożga, Przemysław Majerczak, Bartek Żurek |Korekta:| Przemysław Majerczak, Barbara Szłapka |Projekt okładki:| Anna Wszelaka |Skład i opracowanie graficzne:| Anna Wszelaka |Marketing i reklama:| Przemysław Majerczak przemyslaw.majerczak@nzs.org.pl |Druk:| Drukarnia Poldruk Sp z o.o ul. Mikołowska 100 a, 40-065 Katowice

Adres redakcji Ul. 1 maja 50 40 – 287 Katowice Tel./fax (032) 257 72 19 @: ngp.redakcja@gmail.com Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzega sobie prawo skracania, adjustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Opinie zawarte w artykułach nie muszą być zgodne z poglądami redakcji. © Wszelkie prawa zastrzeżone. ISSN 1427 – 4120 |Nr 86 |Cena 0 zł| Nakład 2000 egzemplarzy| LISTOPAD 2021


Wstępniak

Drodzy czytelnicy! Mamy niezwykłą przyjemność przedstawić Wam już 86. numer naszego wyjątkowego Nowego Gwoździa Programu! To dzięki niemu będziecie mieli możliwość poznać nasze projekty od środka, a także przekonać się, czy warto z nami pojechać na Adapciaka! W tym wydaniu przygotowaliśmy treści, które zabiorą Was w głąb Internetu i naszych wirtualnych przemyśleń. Czy obecny rozwój technologii spowodował, że oddychamy cyfrowym tlenem? Czego powinniśmy się wystrzegać poznając miłość w wirtualnej rzeczywistości? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w 86. numerze NGP-a! Artykuł „Odpuść sobie i czekaj na katastrofę” dostarczy nam solidnej dawki motywacji, szczególnie potrzebnej w tym jesiennym czasie. Ponadto, w numerze dowiecie się, jak odpowiednio przygotować się na rozmowę rekrutacyjną oraz co nami rządzi — chaos czy porządek? Nie zapomnijcie zajrzeć do strefy rozrywki studenta! Znajdziecie tam recenzję produkcji, która ostatnimi czasy podbija świat, a także dowiecie się, jaką przyszłość przewidziały Wam nasze kosmiczne wróżki. A na koniec może… zagramy w planszówkę? W imieniu całej redakcji życzę miłej lektury!

Przemysław Majerczak Redaktor naczelny Już od ponad 20 lat powstaje profesjonalne i opiniotwórcze czasopismo — Nowy Gwóźdź Programu. Naszymi redaktorami są studenci, którzy dzielą się swoimi przemyśleniami, wiedzą oraz zainteresowaniami na wiele różnych tematów. Zastanawiasz się, czy do nas dołączyć? Gwarantujemy Ci, że się nie rozczarujesz! To właśnie z nami możesz rozpocząć swoją dziennikarską karierę i rozwinąć umiejętności pod opieką doświadczonych redaktorów. Pamiętaj, że pracodawcy bardzo uważnie przyglądają się działalnościom dodatkowym studentów. A bycie redaktorem w magazynie studenckim w CV wygląda bardzo korzystnie! Wystarczy Twoja chęć do pracy, sumienność i zaangażowanie, a my zagwarantujemy Ci pracę w zgranym i pozytywnie nastawionym zespole. Nieistotna jest uczelnia, kierunek studiów, ani to skąd jesteś. Nasz magazyn tworzą osoby, które studiują nie tylko kierunki humanistyczne, ale również informatyczne czy ekonomiczne. Ponadto pochodzimy z różnych miast i regionów. Jeśli chcesz pomóc również w public relations, marketingu czy tworzeniu treści fanpage’a na FB oraz IG to napisz do nas na adres:

-

ngp.redakcja@gmail.com fb/ NGPkato instagram.com/ngp_katowice/ oraz na issuu.com/nowygwozdzprogramu

2

Nowy Gwóźdź Programu

nr 86


Wspomnienia z adapciaka

ADAPCIAK OD STRONY UCZESTNIKÓW Przemek Majerczak: Jak będziesz wspominała swojego pierwszego Adapciaka? Emilia Biernat: Myślę, że bardzo dobrze, poznałam tu przede wszystkim wiele super osób. Niesamowite jest to, że w stosunkowo krótkim czasie tak się ze sobą zżyliśmy. Wydaje mi się, że gdzie i kiedy to nie ma większego znaczenia, najważniejsze jest to, z kim tu jesteśmy.

Przemysław Majerczak

Jestem tego samego zdania, to właśnie ludzie tworzą klimat miejsca. Jak wiesz, były różne imprezy tematyczne, która z nich Ci się najbardziej podobała i dlaczego? Impreza Halloweenowa/sylwestrowa. Była to nasza ostatnia wspólna impreza na tym wyjeździe i wydaje mi się, że każdy nastawił się w taki sposób, że trzeba ją jak najlepiej wykorzystać. Przepis na nią był prosty: 100% gaz, pełna energia i na parkiecie do końca :D Potwierdzam, jesteś niesamowitym wulkanem energii i było to widać na każdej imprezie. A jak uważasz, jakiej piosenki

słuchaliśmy najczęściej w czasie wyjazdu? W sumie to leciały bardzo różnorodne piosenki. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie i się bardzo dobrze przy nich bawić. Jednak taka piosenka, która leciała najczęściej to była “Papuga” Maty. Pewnie dlatego też, że jest najnowsza i każdy jej słuchał, bo jeszcze się nikomu nie przejadła. Jak najbardziej, trudno się z Tobą nie zgodzić. Dziękuje za przeprowadzony wywiad :) *** Przemek Majerczak: Którą imprezę tematyczną będziesz najlepiej wspominał? Grzegorz Satława: Myślę, że każda była fajna, ale chyba najbardziej zapadła mi w pamięć Studniówka. To była jedna z pierwszych imprez i wtedy wszyscy się ze sobą zaczynali integrować. Dużo osób było na parkiecie, tańczyliśmy poloneza oraz belgijkę i to mi się chyba najbardziej podobało. Potem wesele też było mega fajnym wydarzeniem.

nr 86 Nowy Gwóźdź Programu

3


Wspomnienia z adapciaka

Jak mogłeś usłyszeć z naszych szkoleń, NZS to ludzie. Główną wartością naszej organizacji jest wzajemna pomoc i integracja. Zatem co powiesz o poznanych na wyjeździe osobach, czy udało Ci się nawiązać jakieś nowe relacje? Na samym początku powiem, że po tym wyjeździe od razu dołączam do NZSu. Tutaj są niesamowici ludzie, bardzo przyjacielscy, pomocni, otwarci na nowe znajomości, w życiu nie poznałem takich osób. Bardzo miło jest to słyszeć, cieszymy się bardzo, że chcesz do nas dołączyć i gwarantuję, że na pewno nie będziesz tego żałował. A czy jakaś piosenka najbardziej zapadła Ci w pamięć podczas tego wyjazd? Myślę, że “Papuga” Maty. Co ktoś puszczał tę piosenkę, to od razu była wspólna zabawa. Jasne, też wydaje się, że idealnie wpasowała się w klimat naszego wyjazdu ta piosenka. Pamiętasz może jakąś grę imprezową, która najbardziej Ci się podobała? Flip and cup było super grą, bo najwięcej osób się przy niej bawiło, jednak każda gra była na swój sposób ciekawa.

4

Nowy Gwóźdź Programu

nr 86

Dziękuje za wszystkie Twoje odpowiedzi i do zobaczenia w NZSie :) *** Przemek Majerczak: Każdego wieczoru organizowaliśmy różne imprezy tematyczne. Powiedz, która Tobie się najbardziej podobała? Oliwia Feliks: Mi najbardziej podobał się sex change (eurowizja). To było bardzo zabawne, jak chłopcy przebierali się za dziewczyny, a my za nich. Atmosfera tej imprezy była niespotykana, to było zdecydowanie coś innego, bo nigdy nie uczestniczyłam


Wspomnienia z adapciaka w takiej imprezie. Super było coś takiego przeżyć! Jednak uważam, że wszystkie inne imprezy były również mega fajne i cały zamysł tematyczny był bardzo trafiony. Nic bym nie odjęła, najwyżej jeszcze dodała. Na pewno cała kadra się ucieszy z tych słów, niestety na tym wyjeździe już zabrakło nam dni, żeby wymyślać kolejne imprezy tematyczne, ale na pewno za rok, przy kolejnym Adapciaku, będzie znowu taka okazja. Jak słyszałaś wczoraj, NZS to ludzie, a więc powiedz, czy udało Ci się nawiązać jakieś nowe relacje na naszym Adapciaku? Osobiście bardzo się ciesze, że była taka stosunkowo mniejsza grupa. Jednak jakby nas było więcej, to nie dalibyśmy rady się tak dobrze ze sobą zintegrować. A tutaj praktycznie z każdym coś przegadałam i złapałam wspólny temat. Wszyscy byli bardzo pozytywni i super nastawieni. Liczy się dobra zabawa i to tutaj było! Bardzo miło mi to słyszeć, w takim razie mam nadzieję, że po tym wyjeździe dołączysz do NZSu :) Dziękuje za przeprowadzony wywiad. *** Przemek Majerczak: Tematem przewodnim naszych wieczorów

tematycznych był cykl imprez minionego roku, których niestety w większości nie można było doświadczyć z powodu trwającej pandemii. Czy uważasz, że nasze wybory były trafione i jaka impreza tematyczna najbardziej zapadła Ci w pamięć na tym wyjeździe? Bartek Żurek: Jak najbardziej, szczerze mówiąc, każda impreza mi się bardzo podobała, ponieważ była na swój sposób nietypowa. Wszystkie wprowadzały jakieś inne elementy, co tworzyło niesamowity klimat. Dodatkowo, biorąc pod uwagę całość, to największe wrażenie zrobiło na mnie wesele. No właśnie mamy tutaj przed sobą Pana Młodego. Opowiedz, jak się czułeś w tej roli? Ogólnie czułem się dziwnie, w sensie to trochę niespotykana dla mnie sytuacja, zostałem rzucony na głęboką wodę, ale utrzymałem się na niej i bardzo mi się podobało. Poza tym wszystkie imprezy przebierane tzn. sex change oraz Halloween były wyjątkowe. Jasne, tym bardziej super, że bardzo angażowałeś się w każdą z imprez. Na wczorajszym szkoleniu mówiliśmy o naszej organizacji, a także o tym, że NZS tworzą ludzie. Co powiesz o osobach, których tutaj poznałeś, udało Ci się nawiązać jakieś nowe znajomości? Wszystkie osoby, które znajdują się na naszym Adapciaku, są niesamowite, pozytywne i wyjątkowe na swój sposób. Poznałem na tym wyjeździe wspaniałą dziewczynę, w której się zakochałem. To było dla mnie zupełnie niespodziewane, przyjechałem tutaj z myślą, że będę się bawił ze świetną ekipą, a coś takiego mnie spotkało. Na pewno nie zapomnę tego Adapciaka. Cieszymy się w takim razie, że nasz wyjazd dostarczył Ci takich cudownych wrażeń. A jak uważasz jaka piosenka zasługuje na miano piosenki wyjazdu? Dzwoni papuga (śpiewając). Przemek Majerczak: Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się innej odpowiedzi :D Dziękuje serdecznie za odpowiedzi i do zobaczenia w NZSie :)

nr 86 Nowy Gwóźdź Programu

5


Czas na refleksje

CHAOSvs. PORZĄDEK Są osoby, które mają wszystko w życiu poukładane i zaplanowane, i są z tego powodu niezwykle dumne. Z drugiej strony wiele osób żyje chwilą, nie planuje i podejmuje spontaniczne decyzje. Czy jeden typ podejścia do życia przeważa nad drugim? Czy może panuje w tej kwestii równowaga?

Co wygrywa wśród młodych? Raz z ciekawości, używając własnych social mediów, udostępniłem ankietę, z pytaniem: ,,Co przeważa w Twoim życiu”, można było wybrać ,,Chaos” bądź ,,Porządek”. W ankiecie więcej młodych osób zaznaczyło opcję ,,Chaosu”. Z ciekawości zacząłem dopytywać osób coraz starszych. Szybko można było zauważyć, że im starszy człowiek, tym szanse, że w życiu przeważa u niego porządek, są coraz większe. Dlaczego więc obecnie więcej osób kieruje się spontanicznością, żywiołowością i impulsywnością? I czy to dobrze? Kiedyś dobra organizacja to była podstawa

Wojciech Kowalski

Weźmy pod uwagę, że teraz czasy stanowczo się zmieniły. Łatwiejszy dostęp do informacji, możliwość stałego kontaktu z każdym człowiekiem, inne priorytety – to wszystko wpływa na zmiany w podejściu do życia. Kiedyś wszystko musiało być mniej lub bardziej rozplanowane. Nasi dziadkowie czy nawet rodzice nie mieli dostępu do Internetu – kiedy chcieli mieć czas wolny, musieli wpierw wyszukać wszystkie rzeczy w książkach i zrobić wyznaczone zadania, by później mieć czas na wyjścia z przyjaciółmi. Nasi dziadkowie nie mieli jak kontaktować się ze sobą na Messengerze, musieli dzwonić lub pisać listy, a telefony nie były przecież zawsze przenośne. Te i wiele więcej ograniczeń sprawiały, że miało się mniej czasu, przez co był on niezwykle cenny i wartościowy. Wszyscy musieli również lepiej radzić sobie z organizacją swoich zadań i planów. Dzisiejsze pokolenie przez łatwy dostęp do informacji zdecydowanie jest mistrzem w robieniu rzeczy na ostatni

6

Nowy Gwóźdź Programu

nr 86


Czas na refleksje moment. Nawet niektórzy uczniowie potrafią zrobić zadanie minutę przed dzwonkiem. Nie mają tego podejścia, że lepiej mieć coś z głowy, by później mieć czas wolny – przecież wszystko można teraz zrobić kilka razy szybciej, więc po co marnować czas? Modernizacja nie zatrzymuje się tylko na zadaniach o charakterze edukacyjnym – odbiło się to również na podejściu do wielu typowych zadań w domu. Kiedyś wszystkie obowiązki były cięższe do wykonania i zajmowały więcej czasu. Teraz wiele osób używa nowych technologii i produktów, by skrócić czas wykonywania niektórych czynności domowych lub by całkowicie wyręczyć się maszyną – mowa tu, chociaż o samoobsługowych odkurzaczach czy kosiarkach. Niby pikuś, lecz nie do końca. Zwykłe obowiązki domowe uczyły odpowiedzialności i ciężkiej pracy i – nawiązując do omawianego tematu – również do organizacji. Teraz każdą czynność można wykonać znacznie szybciej lub wystarczy przycisnąć odpowiednie guziki i już, problem zażegnany. Przez to wiele młodszych osób nie ma w sobie zakorzenionej sumienności lub systematyczności. Co za tym idzie – na wszystko mają czas, więc nie muszą go sobie zaplanowywać. Nowi idole Dużą rolę też mają wzorce w postaci bohaterów fikcyjnych. Można zauważyć, że teraz większość idoli dzieci i młodzieży to buntownicy żyjący chwilą, którym jakoś zawsze wszystko udaje się osiągnąć bez wcześniejszych planów i przemyśleń. Zapatrzeni w ekran lub zaczytani w ciekawej książce, mniej lub bardziej świadomie, chcemy upodobnić się do głównych bohaterów. Można też zauważyć, że z biegiem czasu model pozytywnej postaci ciągle się zmienia. Kiedyś osoba uporządkowana, teraz kieruje się intuicją i spontanicznością. Porzą-

dek zaczął być wypierany przez chaos w kulturze, nic więc dziwnego, że coraz więcej ludzi kieruje się w życiu intuicją i emocjami. Czy to pozytywna zmiana? Cóż, to już zostawię Ci do przemyślenia. Spontaniczne wyjazdy — najlepsze Inną kwestią do rozważenia jest to, jak kiedyś wyglądało podróżowanie i zwiedzanie nowych miejsc. Kiedyś nasi dziadkowie jako większą podróż postrzegali przemieszczanie się na drugi koniec państwa – teraz dla nas to jest pikuś, bo każdy może wsiąść do pociągu byle jakiego i pojechać gdzie tylko zechce. W dzisiejszych czasach przygodą jest wyjazd do innego państwa, o zupełnie odmiennej kulturze. Im dalej, tym ciekawiej. Szczególnie że teraz – choć może nie w czasach pandemicznych – łatwiej jest sobie zorganizować daleki wyjazd nawet kilka dni przed. Niezwykle popularne stały się teraz oferty Last Minute, gdyż często towarzyszy temu dreszczyk emocji, kiedy nagle pojawia się możliwość ciekawego wyjazdu w bardzo korzystnej cenie. Często też wtedy mówimy sobie: „Raz się żyje”, „Trzeba być spontanicznym”, „No risk no fun”. Bunt jest modny To wszystko można podsumować faktem, że teraz spontaniczność jest modna. Motyw buntu można lepiej przedstawić i łatwiej sprzedać. Żywiołowość i impulsywność wydają się bardziej naturalne niż analiza i przemyślenia. Jednak pewne jest, że nic nie trwa wiecznie. Czy porządek kiedyś będzie w naszym życiu znów przeważać nad chaosem? Czy może chaos będzie dalej trafiać w codzienne życia coraz większej ilości ludzi? A jak jest u Ciebie, co przeważa w życiu codziennym, chaos czy porządek?

nr 86 Nowy Gwóźdź Programu

7


Czas na refleksje

ODPUŚĆ SOBIE I CZEKAJ NA KATASTROFĘ Jako była perfekcjonistka łączona z „pani wszystko zawsze na tip-top”, cieszę się, że dziś jestem w zupełnie innym miejscu. Kiedyś myślałam, że skoro termin jest ostateczny, to nie ma dyskusji, trzeba go dochować. A wtedy nie liczyło się to, czy jestem chora, zmęczona, mam doła czy przytłoczyły mnie jakieś życiowe sprawy. Deadline to deadline – tak myślałam, ale wiesz co? Nie do końca tak jest.

Perfekcja do potęgi n-tej

Marta Lewandowska

Odkąd pamiętam, wszystko robiłam na tip-top. Szalony perfekcjonizm, który wszedł w każdą dziedzinę mojego życia, zabierał mi mnóstwo energii. Perfekcjonizm to ciągłe poprawki i niekończąca się historia, bo zawsze można zrobić coś lepiej. Pamiętam ten pierwszy raz, kiedy sobie odpuściłam. Nie było to nic wielkiego, zwykła prezentacja do szkoły. Zamiast spędzić nad nią 5 godzin, dopracowując każde słowo, każde zdjęcie i ułożenie na slajdach (no bo przecież zawsze jest trochę za bardzo w lewo lub prawo), poświęciłam jej około godziny. Na początku był stres, bo jak tak można, kto to widział, takie krzywe te slajdy. Następnego dnia przedstawiłam prezentację przed klasą, dostałam satysfakcjonującą ocenę i mój świat legł w gruzach. Zastanawiałam się, jak to jest możliwe, że coś nieperfekcyjnego jest zazwyczaj wystarczające. Natomiast trzeba pamiętać, że wychodzenie z perfekcjonizmu nie zdarzy się z dnia na dzień. Stare przyzwyczajenia mocno trzymają. Muszę czy mogę? Pozwól, że zdejmę z twoich barków pewien ciężar – nie musisz, możesz. Często nawet nie jesteśmy

8

Nowy Gwóźdź Programu

nr 86

OSTRZEŻENIE Ten artykuł nie jest dla każdego. Jeśli nie masz problemów z perfekcjonizmem, natłokiem spraw, obowiązków i nie czujesz się przeciążony i zmęczony życiem, to być może już zadbałeś wystarczająco o to, żeby odpuszczać sobie pewne sprawy. Niemniej o odpuszczaniu warto sobie nieustannie przypominać.

świadomi, jak bardzo wmawiamy sobie, że coś musimy. Muszę posprzątać mieszkanie, muszę spotkać się ze znajomymi z dawnych lat, muszę, muszę i muszę. Zacznij mówić „mogę”. A następnie skonfrontuj to ze sobą i zdecyduj, czy chcesz to zrobić. Ja całkiem niedawno przeszłam z myślenia o tym, że MUSZĘ zrobić to wszystko, co zostaje mi zadane, zlecone, o co ktoś mnie poprosił, na myślenie, że MOGĘ to zrobić (w zależności od chęci). A wtedy odczułam ogromną ulgę i przestałam odczuwać presję, którą sama sobie narzuciłam. Co jest dla Ciebie ważne? Stwórz swoją własną piramidę wartości. Wypisz sobie wszystkie wartości, które są dla Ciebie ważne, a następnie ułóż je w kolejności od najważniejszej. Od razu zaznaczam, że to zadanie nie jest łatwe i szybkie. Jest za to bardzo przyjemne, bo pozwala na refleksję, co na dany moment w życiu jest najbardziej istotne. Może jest to rodzina, przyjaźń, a może praca i kariera zawodowa? Może na szczycie Twojej piramidy znajduje się zdrowie? Po stworzeniu takiej listy polecam narysować sobie piramidę i wpisać do niej wartości zgodnie z hierarchią. Dobrze jest też schować ją w takim miejscu, gdzie


Czas na refleksje często zaglądasz. Ja sięgam do swojej piramidy zawsze, kiedy pojawia się dylemat co wybrać, co odpuścić. Od razu widzę wtedy, co jest dla mnie najważniejsze. Bądź w kontakcie ze sobą i swoimi potrzebami Zadaj sobie pytanie „czego potrzebuję?”. Odpowiedz na nie teraz. Ja w tym momencie, kiedy piszę, potrzebuję ciszy, gorącej herbaty i spokoju. Ty sam znasz siebie najlepiej. Może nigdy się nad tym nie zastanawiałeś, ale znasz swoje potrzeby jak nikt inny. Wiesz, kiedy już nie masz siły na nic, kiedy Twoja energia spadła poniżej zera. Miej to na uwadze, kiedy będziesz podejmować decyzję odpuszczeniu czegoś. Jeśli jakaś sprawa jest dla Ciebie osobiście bardzo ważna, a nie do końca masz siły, żeby się nią zająć, być może jesteś w stanie sam ze sobą ponegocjować i zdecydować się na ten wysiłek. Natomiast nigdy nie zapominaj, że Twoje potrzeby są ważne, daj im dojść do głosu. Odpuszczanie to nie zawalanie W odpuszczaniu sobie nie chodzi o to, żeby zawalać różne sprawy. Chodzi o złapanie odpowiedniego balansu między swoimi potrzebami i ograniczeniami a wszystkimi wyzwaniami, które rzuca nam życie. Niektóre zadania można przełożyć na później, a jak się ich nie wykona w danym momencie albo do jakiegoś terminu to świat się nie zawali. W swojej pierwszej pracy (kiedy czegoś nie zdążyłam zrobić na czas) usłyszałam od pewnej cudownej kierowniczki projektów słowa, których się trzymam: „nikt przecież nie umrze”. Oczywiście nie w każdej sprawie tak jest i będę to podkreślać. Natomiast część spraw, które musimy w życiu ogarnąć, to nie sprawy życia i śmierci. Zobacz, co tracisz Odpuszczanie to nie jest łatwa sprawa. Nie ma jednej metody jak to robić. Natomiast jest dużo pozytywnych skutków zastosowania takiego myślenia w codzienności. Kiedy jesteś przemęczony, a wciąż uważasz, że „musisz” coś zrobić, nakręca się spirala stresu, poczucia winy, może pojawić się też obniżenie nastroju. Sam stres sieje w twoim organizmie

spustoszenie i ma długoterminowe negatywne konsekwencje, np. choroby serca. Kiedy nie rwiesz włosów z głowy, bo przekroczyłeś jakiś deadline, możesz żyć spokojniej. Czy wizja utraty zdrowia to dobra motywacja, by w końcu zacząć sobie odpuszczać? To jest wolność Odpuszczanie może dotyczyć różnych sfer – o ile względnie łatwo powiedzieć sobie, że nie każdy musi mnie lubić czy że nie jestem w stanie zadowolić wszystkich, o tyle trudniej w przypadku całego arsenału norm, narzuconych ról i konsekwencji sposobu wychowania, które otrzymaliśmy. Sam możesz zdecydować, czy chcesz zachować swój bagaż, czy potrzebujesz coś z niego wypakować, żeby ruszyć w dalszą drogę bez zbędnego, obciążającego balastu. W moim przypadku – od dziecka starałam się pomagać wszystkim, którzy znaleźli się na mojej drodze. Nie potrafiłam odmawiać, brałam sobie na głowę cudze sprawy i obowiązki, często kosztem siebie. Byłam dostępna dla każdego, całą dobę. Nieważne czy chodziło o pomoc w nauce, zastąpienie kogoś w pracy, czy poświęcenie swojego wolnego dnia na shopping, żeby komuś doradzić w wyborze spodni. Z jednej strony miałam poczucie ratowania świata i towarzyszyła mi myśl, że ci biedni ludzie sobie beze mnie nie poradzą. W końcu przyszło otrzeźwienie i zaczęłam odmawiać. Podjęłam decyzję, żeby zadbać o siebie i odpuścić. Możecie sobie wyobrazić, jak oburzeni byli niektórzy ludzie, kiedy mówiłam NIE. Wyszłam ze swojej roli, do której wszyscy byli przyzwyczajeni i zaczęłam angażować się tylko wtedy, kiedy miałam na to siłę. Mój świat się zawalił – świat perfekcjonizmu i złych priorytetów Dla mnie to było niesamowite uczucie, kiedy coś odpuściłam i czekałam, aż świat się zawali. Nic takiego się nie wydarzyło, a ja zrozumiałam, że nie wszystko zawsze musi być na tip-top. Nie jesteśmy robotami, żeby zawsze wszystko robić na czas, pod wyznaczone terminy. Jesteśmy ludźmi z krwi i kości, czujemy, przeżywamy, mamy swoje problemy, trudności życiowe, mamy doła. To wszystko jest normalne i dajmy sobie do tego prawo.

Poniżej znajdziesz kilka dodatkowych rad i wskazówek, które mogą być pomocne w nauce odpuszczania sobie

ludzi. W otoczeniu zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony – nieważne czy dajesz z siebie 200% czy 80%.

1. Pamiętaj, że na pewne sprawy i ludzi nie mamy wpływu.

4. Wybacz sobie, jeśli coś pójdzie nie tak. Nie obwiniaj się, nie daj dojść do głosu wewnętrznemu krytykowi.

2. Nie musisz być najlepszą wersją siebie, możesz być wystarczająco dobrą wersją siebie. 3. Nie zadowolisz oczekiwań wszystkich

5. Twoje potrzeby, emocje i pragnienia są ważne, a życie mamy tylko jedno. Nie przejmuj się tym, co odbiera Ci zdrowie, energię i radość.

nr 86 Nowy Gwóźdź Programu

9


W wirtualnym świecie

Kinga Grajdek

Cyfrowy tlen

Każdy z nas przynajmniej raz w życiu słyszał słowa wypowiedziane przez starszych członków rodziny: „Za naszych czasów było lepiej”, „Tylko w tych telefonach siedzicie”, „To już nie da się żyć bez tego Internetu”. Nie zastanawiamy się, czy mówiąc to, mają rację. Po krótkiej refleksji nad ich wypowiedzią najczęściej wracamy do przerwanych czynności i znów zatracamy się w internetowym świecie. Nie zrozumiemy, co tak naprawdę próbują przez to przekazać, tak samo oni nie rozumieją naszego światopoglądu i sposobu, w jaki funkcjonujemy w dzisiejszym świecie. My, jako ludzie przynależący do generacji Z, urodziliśmy się w pełni scyfryzowanym społeczeństwie, rzeczą trudną, a wręcz nieuniknioną, jest nie brać czynnego udziału w korzystaniu ze wszelkich możliwych technologii. Już jako małe dzieci mieliśmy dostęp do telewizorów, komputerów, a na naszych oczach przecież powstawały smartfony. Dla nas to jest normalne, codzienne, w takich warunkach się urodziliśmy, nie znamy innego świata, nie mieliśmy możliwości go poznać. 10 Nowy Gwóźdź Programu nr 86


W wirtualnym świecie Wiemy tyle, co z opowiadań. Ciężko nam sobie wyobrazić czasy bez technologii. Czujemy się tak, jakby były to czasy przynajmniej dinozaurów. Kiedy słyszymy: „Zajmij się czymś innym niż tylko telefonem”, nie potrafimy tego zrozumieć. Dlaczego mamy robić coś innego? Jesteśmy już tak naprawdę uzależnieni i jest nam ciężko, aby to zmienić. Słowo uzależnienie od razu zaświeca nam lampkę na słowa alkohol, narkotyki czy papierosy. Jednak jest to adekwatne słowo do naszego stechnologizowanego trybu życia. Kontakty międzyludzkie, praca, a nawet szkoła zostały uzależnione od wciąż ulepszających się technologii. Nie jesteśmy na ten moment w stanie funkcjonować bez nich. Przyjrzyjmy się czemuś tak pospolitemu, jak autobus. Wchodząc do niego, pierwszą rzeczą, jaką widzimy, są twarze pasażerów wpatrzonych w telefony. Wchodzimy do niego, siadamy i robimy dokładnie to samo. Dlaczego? Bo każdy tak robi. Jeśli spróbowalibyśmy pogadać z nieznajomą osobą w autobusie, od razu uznałaby nas za wariata, osobę podejrzaną, niemającą szczerych zamiarów. Nie byłaby to jej wina, każdy dzisiaj tak reaguje. Kiedyś byłoby to nie do pomyślenia. W autobusach w trakcie drogi do pracy często rozmawiało się o życiu, rodzinnie, o najpospolitszej sprawie. To przerażające, jak z biegiem czasu zmienia się społeczeństwo. Jednak to nieuniknione. Niezależne od nas, dostosowujemy się do tego, co widzimy. Skoro wszyscy tego używają, to my też – inaczej zostaniemy w tyle. Wróćmy pamięcią do czasów dzieciństwa. Wychodzisz na dwór rano, spotykasz się z przyjaciółmi lub po prostu bawisz się z nowo poznanymi dziećmi na placu zabaw. Nagle mama woła Cię z okna na obiad. Wracasz do domu, jesz posiłek, biegniesz do dzieci z buzią pełną jedzenia, byleby się nie spóźnić. Nie masz przy sobie zegarka, ale wiesz, że do domu masz wrócić dopiero, jak zrobi się ciemno. Kończy się dzień, wracasz, oglądasz wieczorynkę i kładziesz się spać z uśmiechem na twarzy. Zastanawiasz się, po kogo jutro pójdziesz na dwór, kto zabierze piłkę, a kto dostanie kieszonkowe na zakupy w osiedlowym sklepie. Masz pewność, że kolejny dzień przyniesie równie wiele radości. Ci z nas, którzy mają młodsze rodzeństwo, wiedzą, że dziecięca sie-

lanka już tak nie wygląda. Granie na komputerze przeważa nad wychodzeniem na podwórko, rówieśnicy Twojego brata czy siostry opierają tematy rozmów na tym, co ostatnio obejrzeli na YouTubie lub jaki nowy trend na TikToku trzeba nagrać. Nie boją się przeklinać, nie mają tych samych obaw do niebezpieczeństwa, które czeka ich w Internecie, które my mieliśmy. Każde pokolenie przeżyje dzieciństwo na swój sposób, niektórzy jednak chcą zbyt szybko przeskoczyć ten okres i wejść w życie dorosłych. Czy technologie psują relacje międzyludzkie? To kwestia sporna, na pewno je pod jakimś kątem blokują, zatrzymują. Istnieją jednak plusy. Dzięki Messengerowi możemy w szybki sposób komunikować się z kimś, kto mieszka daleko od nas, wcześniej to nie było możliwe. Wiele firm współpracuje ze sobą za pomocą najnowszych technologii, ale czy życie nie zrobiło się przez to za szybkie? Przeglądając TikToka, potrafimy stracić 4 godziny z dnia. Nie jestem przeciwniczką mediów – przynoszą one dużo radości, relaksu, są sposobem na nudę, poznaniem ludzi z całego świata. Dzięki nim chowamy się na chwilę przed codziennością, niewątpliwie ułatwiają życie, natomiast nie powinny go zastępować. W dwudziestym pierwszym wieku nie przestaliśmy być ludźmi, nie zostaliśmy robotami, przecież dalej odczuwamy emocje. Chcemy czuć, wyrażać siebie, tańczyć, śpiewać lub kochać. Tak bardzo pragniemy miłości. W końcu powstało tyle portali randkowych, które nie tylko przynoszą nieszczęścia – ludzie naprawdę się tam zakochują, znajdują życiowych partnerów, przyszłych małżonków. Sfera uczuć i emocji nie wymarła, to część stała oraz nieodłączna każdego człowieka. Niezależnie od czasów, mediów, technologii i poziomu ich rozwinięcia – zawsze będziemy ludzcy. Warto pomyśleć o dotychczasowym życiu, poddać się refleksji, zapomnieć o stechnologizowanym świecie i wrócić do rzeczywistego. Rozejrzyj się wokół siebie. Przypuszczalnie zauważysz rzeczy, na które nie zwracałeś uwagi od dłuższego czasu. Spróbuj zabrać młodsze rodzeństwo na spacer, zadzwonić do bliskiej osoby z rodziny lub po prostu zrobić coś dla siebie. Zatrzymaj się na chwilę i żyj nie tylko wirtualnie.

nr 86 Nowy Gwóźdź Programu 11


W wirtualnym świecie

Przemysław Majerczak

JAK NIE POZNAWAĆ MIŁOŚCI W INTERNECIE?

12 Nowy Gwóźdź Programu nr 86


W wirtualnym świecie

W dzisiejszych realiach trudno jest nam sobie wyobrazić codzienne funkcjonowanie bez dostępu do Internetu. Można powiedzieć, że wszyscy użytkownicy są w mniejszym lub większym stopniu od niego uzależnieni. Będąc w pracy, szkole, na zakupach, spacerze czy gdziekolwiek byśmy nie poszli, dzięki telefonom i innym przenośnym urządzeniom możemy korzystać z Internetu praktycznie wszędzie. Możliwości wirtualnego świata są nieograniczone, nie służy on tylko do utrzymywania istniejących już znajomości, ale coraz częściej do nawiązania nowych, wirtualnych relacji.

Gdzie znaleźć drugą połówkę? Miłość... To tylko jedno słowo, a potrafi wzbudzić tak wiele emocji, tyle różnych wspomnień, skojarzeń, historii. Nie da się ukryć, że jest to uczucie, którego każdy człowiek potrzebuje w swoim życiu. Jesteśmy w stanie wiele poświęcić, aby doświadczyć miłości i niejednokrotnie zadajemy sobie pytanie, co jeszcze możemy zrobić? Niegdyś ludzie w głównej mierze poznawali swoją miłość poprzez znajomych, ale również na imprezach, w pracy, w szkole. Kiedyś mało kto bał się zagadać na przystanku autobusowym do osoby, która mu się spodobała. W dzisiejszych realiach graniczy to wręcz z cudem – świadczy o tym, chociażby mnogość pojawiających się wpisów na różnego rodzaju stronach „Spotted”. Obecnie tradycyjne formy szukania miłości również są możliwe, jednak ostatnimi czasy coraz większego znaczenia nabierają portale randkowe. Dzięki nim, bez potrzeby wychodzenia z domu, mamy możliwość odnalezienia swojej drugiej połówki. Nie da się ukryć, że w trakcie panującej pandemii tym bardziej nabrało to znaczenia. Pokazuje to doskonale aplikacja Tinder, której twórcy podali informację, że 29 marca 2020 roku użytkownicy wykonali rekordowe 3 miliardy przesunięć. Z kolei z płatnych subskrypcji, oferowanych przez tę aplikację, pod koniec roku 2020 korzystało 6,6 mln osób (w poprzednim roku było to 6 mln) . W związku z tym coraz częściej możemy mówić o takim zjawisku, jakim jest cybermiłość. Jest to

nic innego jak związek uczuciowy zasadzający się głównie na komunikowaniu się za pomocą komputera . Czy poznawanie miłości staje się coraz bardziej sztuczne i zmechanizowane? Aplikacje takie jak: Tinder, Badoo, Sympatia czy Facebook Dating zmieniły nie tylko kulturę randkowania, ale również język miłości. Ich działania opierają się na bardzo powierzchownym schemacie. Tworząc konto w takich

nr 86 Nowy Gwóźdź Programu 13


W wirtualnym świecie

aplikacjach, często stwarzamy tylko pozór tego, kim naprawdę jesteśmy. Dodajemy swoje najlepsze, niejednokrotnie retuszowane zdjęcia, a tworząc opis, nie myślimy o tym, żeby zaprezentować siebie i pokazać, czym się interesujemy, ale żeby jak najbardziej zwiększyć swoją szansę na znalezienie „pary”. Tinder posługuje się algorytmami, na podstawie których nagradza lub karze użytkowników wykonujących konkretne działania. Zachowania osób korzystających z aplikacji mają wpływ na mniejszą lub większą liczbę potencjalnych dopasowań, a także na swoją „widoczność”. To wszystko powoduje, że relacje międzyludzkie za pomocą takich aplikacji zostają przekształcone w algorytmy. Kultura poznawania miłości staje się coraz bardziej sztuczna i silnie zmechanizowana. Osoby wchodzące w cyberzwiązki czy uprawiające cyberseks często nie chcą przenosić swoich relacji do rzeczywistości, wolą zostać w bezpiecznej przestrzeni, którą oferuje Internet. Umożliwia on utrzymywanie relacji związkowych, charakteryzujących się brakiem zobowiązań, rozczarowań oraz niepotrzebnego tłumaczenia się. Gdy jednak coś pójdzie nie tak, możemy w bardzo szybki sposób usunąć swoją parę albo konto w danej aplikacji. Tym samym w kilka sekund odcinamy się od tego, co nas łączyło z konkretną osobą i możemy znaleźć sobie kogoś innego. Kiedyś nie mieliśmy tak dużego wyboru, dlatego obecnie stajemy się coraz bardziej wybredni. Szukamy drugiej połówki, która w pełni spełni nasze wymagania. W innym przypadku bardzo szybko tracimy zainteresowanie daną osobą i szukamy kolejnej. Z tego powodu często nawiązujemy wiele różnych nowych kontaktów, ale z bardzo małym prawdopodobieństwem rozwijamy

14 Nowy Gwóźdź Programu nr 86

je bardziej. Ciągle z tyłu głowy mamy myśl: „A co, jeśli poszukam jeszcze dalej? Może trafi się lepsza opcja od tych obecnych?”. Tym samym ograniczamy się do kilku powierzchownych rozmów i zaczynamy ponownie przesuwać osoby w prawo i w lewo. Jak rozsądnie randkować przez Internet? Oczywiście nie ma nic złego w randkowaniu przez Internet. Co więcej, badania pokazują, że wiele szczęśliwych małżeństw poznało się właśnie za pomocą aplikacji randkowych. Jednak powinniśmy mieć na uwadze to, aby korzystać z nich w przemyślany i uważny sposób. Jeśli zależy nam rzeczywiście na poznaniu kogoś wartościowego oraz stworzeniu poważnej relacji, to nie powinniśmy długo zwlekać ze spotkaniem twarzą w twarz. Umożliwi to skonfrontowanie swoich wyobrażeń z rzeczywistością. Nie da się ukryć, że poprzez zamieszczanie swoich retuszowanych zdjęć oraz nieprawdziwych opisów sprawiamy, że stajemy się zupełnie kimś innym w Internecie. Tym samym nie dajemy sobie nawet szansy na to, aby ktoś poznał i zainteresował się tą osobą, która tak naprawdę kryje się za ekranem telefonu. Przenoszenie opartej na obłudzie znajomości do świata rzeczywistego często kończy się rozczarowaniem i jedną wielką katastrofą. W końcu okazuje się, że ten facet nie ma 1.80 cm wzrostu, nie lubi kotków i jego największą pasją są gry komputerowe, a ta dziewczyna nie ma ciała modelki i nie zna się na piłce nożnej. Tak, te stwierdzenia są mocno stereotypowe, ale przynajmniej pokazują, w jaki sposób nie warto poznawać potencjalnej miłości przez Internet.


W poszukiwaniu kariery

ROZMAWA REKRUTACYJNA, CZYLI PRACODAWCO, NADCHODZĘ! Rynek pracownika, ale…

Agnieszka Bartniczek

W dzisiejszych czasach mamy do czynienia ewidentnie z rynkiem pracownika. Ofert pracy jest sporo i gdzie się tylko nie obejrzymy, ktoś kogoś szuka na wybrane stanowiska. Nie mniej jednak, wymagania, jakie stoją przed potencjalnym pracownikiem na współczesnym rynku pracy, stale rosną. Minimum dwa lata doświadczenia, wykształcenie branżowe i inne podobne wytyczne niejednokrotnie niszczą pewność siebie i poczucie własnej wartości jako przyszłego pracownika, a w szczególności młodych ludzi, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę zawodową. To wszystko sprawia, że choć możliwości zawodowych jest teraz naprawdę sporo, to nierozerwalnie idzie za tym sporo stresujących wyzwań i trudnych wymagań. Być albo nie być, czyli rozmowa rekrutacyjna Kiedy już uda nam się spełnić wymagania formalne, przychodzi czas na niejednokrotnie bardzo stresującą rozmowę kwalifikacyjną, która w obliczu stawianych przed potencjalnym pracownikiem wymagań, stanowi o jego być albo nie być. Tak często, jako młode, jeszcze niedoświadczone osoby na rynku pracy, boimy się tego, jak wypadniemy, czy na pewno się do tego nadajemy oraz kogo spotkamy po drugiej stronie stolika. Ale spokojnie – rozmowa rekrutacyjna to nie gilotyna! Jeśli będziemy mieć pozytywne nastawienie, odpowiednią pewność

siebie i profesjonalnie się do niej przygotujemy, może okazać się jedną z najciekawszych rozmów w naszym życiu zawodowym! Przedstawimy Wam parę dobrych rad, dzięki którym poczujecie się pewnie w obliczu wyzwania rozmowy kwalifikacyjnej. Po pierwsze – przygotowanie Sprawa być może oczywista, ale nie każdy wie, jak to zrobić jak najbardziej praktycznie i efektywnie. Warto tutaj przyjrzeć się kilku kluczowym podpunktom, które na pewno pojawią się na rozmowie. Od strony merytorycznej na pewno należy zasięgnąć paru informacji o firmie, do której chcemy rekrutować. Zajrzyj więc na stronę internetową przedsiębiorstwa, poczytaj parę artykułów, zasięgnij informacji od znajomych. Znajomość działalności firmy, w której chcesz się zatrudnić, z pewnością zrobi dobre wrażenie na przyszłym pracodawcy. Ponadto, warto przygotować się merytorycznie pod kątem branży, w której funkcjonuje firma oraz pod kątem Twojego przyszłego stanowiska. Z pewnością znajdziesz w Internecie sporo ciekawych informacji na ten temat lub z sentymentem zajrzysz do uczelnianych notatek, które może właśnie teraz okażą się najbardziej przydatne. Takie przygotowanie merytoryczne z pewnością sprawi, że Twój przyszły pracodawca zobaczy, że posiadasz niezbędną do zatrudnienia wiedzę, a Ty sam poczujesz się pewnie, wiedząc, że żadne pytanie Cię nie zaskoczy.

nr 86 Nowy Gwóźdź Programu 15


W poszukiwaniu kariery Jak się ubrać i co wziąć ze sobą? Nie od dziś wiadomo, że dobre pierwsze wrażenie jest kluczowe i ma się na nie tylko jedną szansę. Również przy rozmowie rekrutacyjnej jest to niezwykle istotne. Warto więc zadbać o odpowiedni wygląd podczas spotkania, bo to on wychodzi na pierwszy plan już od momentu wejścia do firmy! Zanim zaczniemy wywracać naszą szafę do góry nogami albo biegać po galerii handlowej w poszukiwaniu najlepszego stroju, warto zorientować się, jaki w danej firmie panuje dress code. Ta informacja pomoże nam wybrać najlepszy rodzaj ubrania i pozwoli uniknąć odzieżowego faux pas. Poza schludnością, czystością i jakością naszego stroju, warto również zadbać o zapasowe elementy garderoby na tzw. wszelki wypadek. Dlatego też zabierzmy do torebki zapasowe rajstopy, a latem pomyślimy o dodatkowej koszuli na wypadek przepocenia. Co oprócz ubrań zapasowych warto wziąć ze sobą na rozmowę kwalifikacyjną? W Internecie z pewnością znajdziecie sporo przykładów listy niezbędnych rzeczy na spotkanie rekrutacyjne. Oprócz wymaganych przez przyszłego pracodawcę rzeczy warto mieć ze sobą m.in.: niezbędne dokumenty, czyli dyplomy, certyfikaty i referencje, a także kopię CV, notatnik i długopis, chusteczki higieniczne na wszelki wypadek, a także – co może wydać się dziwne – coś do zjedzenia. W nerwach i stresie możemy zapomnieć o porządnym śniadaniu. Warto więc przegryźć coś przed rozmową, żeby burczący brzuch i poczucie głodu nie odbierało nam trzeźwego myślenia. Warto przy tej okazji pomyśleć też o gumie do żucia czy nici dentystycznej, żeby reszta sałaty w zębach nie odebrała nam dobrego pierwszego wrażenia wypracowanego eleganckim i odpowiednim strojem! Zaprezentuj się ze swojej najlepszej strony! Będąc odpowiednio przygotowanym, dobrze ubranym, z odpowiednimi rzeczami przy sobie – czas na samą rozmowę! Na co zwrócić szczególną uwagę, żeby dobrze się zaprezentować? Żeby pokazać się z jak najlepszej strony, przedstaw swoje najlepsze cechy, ale jednocześnie nie udawaj i nie bądź zbyt pewny siebie. Równowaga w tym aspekcie, a więc świadomość swoich zarówno dobrych, jak i złych cech, pokaże rekruterowi, że jesteś osobą uczciwą, szczerą i prawdziwą. Mniej mów, a więcej słuchaj. Staraj się podążać za swoim rozmówcą, nie narzucając mu swoich tez. Nie bój się poruszać ważnych dla Ciebie kwestii – na przykład wysokość wynagrodzenia. Jeśli zapytasz o to w odpowiednim momencie rozmowy i w odpowiedni sposób, uzyskasz niezbędne informacje

16 Nowy Gwóźdź Programu nr 86

i jednocześnie pokażesz, że jesteś osobą odważną i pewną siebie. Utrzymuj z rozmówcą kontakt wzrokowy i nie zajmuj się innymi rzeczami w trakcie dialogu. Pełne skupienie na rozmowie pozwoli Ci efektywnie wykorzystać dany Ci czas na zaprezentowanie się. I co najważniejsze – uśmiech! Pozytywne nastawienie pomoże Ci zredukować własny stres i nerwy, ale też pokaże Twojemu przyszłemu pracodawcy, że jesteś osobą pozytywnie nastawioną do życia. Powodzenia! Jeśli przeczytałeś ten artykuł i wziąłeś sobie do serca powyższe rady, to żadna rozmowa rekrutacyjna nie będzie Ci straszna! Pamiętaj, że rozmowy biznesowe są stresujące i trudne, dlatego też nie wstydź się swoich obaw. Jednocześnie pamiętaj, że odpowiednie przygotowanie i pozytywne nastawienie z pewnością sprawi, że Twoje lęki okażą się dużo mniejsze niż na początku. Dlatego głowa do góry! Nie martw się na zapas i odważnie spójrz w przyszłość! Nasza redakcja życzy wszystkim przyszłym pracownikom powodzenia na wszelkich rozmowach rekrutacyjnych!


Poznaj wampiriade

WAMPIRIADA

Przemysław Majerczak

– tak niewiele trzeba, aby uratować komuś życie Zapotrzebowanie na krew zawsze było, jest i będzie bardzo duże. Niedobór tego drogocennego płynu może okazać się fatalny w skutkach. Wynika to z tego, że krew jest niezwykle istotną częścią ludzkiego organizmu i nie sposób jej zastąpić. Pełni ona niezbędne funkcje, m.in. dostarcza komórkom tlen, odpowiada za transport składników odżywczych, a także bierze udział w reakcjach odpornościowych. Dlatego tak ważne jest, aby potrafić się nią dzielić. W końcu „krew jest najcenniejszym darem, jaki możemy ofiarować drugiemu człowiekowi” .

nr 86 Nowy Gwóźdź Programu 17


Poznaj wampiriade Rozwiązaniem – Wampiriada Myślałeś wcześniej o tym, aby oddać krew, ale nie było okazji, aby to zrobić? Nie wiedziałeś, gdzie, jak i kiedy? Nie byłeś pewny, czy to dobry pomysł? Teraz już nie musisz się zastanawiać! Dzięki naszemu projektowi wszystkie Twoje wątpliwości zostaną rozwiane. Wampiriada to cykliczne wydarzenie organizowane przez Niezależne Zrzeszenie Studentów. Jest to największa w Polsce akcja honorowego krwiodawstwa w środowisku akademickim. Jej ideą jest zachęcenie młodych osób do oddania krwi i uświadomienie studentów o potrzebie niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Celem akcji jest zebranie jak największej ilości krwi, która może wielu osobom uratować życie. Aby to umożliwić, dwa razy do roku pod Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach przyjeżdża specjalny krwiobus. Musimy jednak pamiętać o odpowiednim przygotowaniu się do tej szlachetnej czynności. Przed oddaniem krwi, powinniśmy: < porządnie się wyspać; < wypić około 2 litry płynów w ciągu doby poprzedzającej oddanie krwi; < jeść pełnowartościowy i lekkostrawny posiłek w dniu oddania; < ograniczyć palenie papierosów; < unikać nadmiernego wysiłku fizycznego. Grupa

Możesz oddać krew dla:

Ciekawostki o grupach krwi: A - osoby, które posiadają tę grupę krwi, cechuje konserwatyzm, zdystansowanie, cierpliwość, perfekcjonizm oraz lojalność. B - silny układ immunologiczny, a także wyjątkowo dobrze funkcjonujący układ pokarmowy wyróżnia osoby posiadające tę grupę krwi. AB - należy do najmłodszych i najrzadziej występujących grup krwi na świecie. Posiada ją tylko 8 procent osób, które charakteryzuje rozsądek i racjonalność. 0 - wykształciła się najwcześniej w toku ewolucji człowieka. Osoby, które ją posiadają, są bardziej odporne na stres oraz mają szybszy metabolizm. Hasła promujące poprzednie edycje wampiriady: < Nie taki wampir straszny jak go malują < Każda kropla krwi jest ważna < Pokaż serce, oddaj krew! < Oddaj krew, uratuj życie! < Nie bądź żyła - oddaj krew!

Możesz dostać krew od:

każdy

każdy

18 Nowy Gwóźdź Programu nr 86


Studencka rozrywka

A GDYBY TAK RZUCIĆ WSZYSTKO… I ZAGRAĆ W PLANSZÓWKĘ? Gry planszowe są znane dosłownie wszystkim. Od dziecka mamy styczność z ich różną formą. Początkowo w ramach „mini gier”, później może pojawiać się aspekt edukacyjny, a w końcu siadamy kolejny raz do Monopoly i… w tym miejscu przygoda z planszówkami często się kończy. Mieliście podobnie? Jesteście ciekawi, co tracicie? Nowy wspaniały świat

Szymon Ożga

Do niedawna sam utożsamiałem gry planszowe głównie z Monopoly. Wiecie… można je dostać wszędzie i w przeróżnych wydaniach. Od standardowej wersji, przez starożytność, po Monopoly Pizza. Teraz nawet Monopoly Katowice. Każdy w jakąś grał. W tych wszystkich edycjach jest tylko jeden problem… Oparte są na tej samej mechanice. Ile razy można grać w jedną, prostą grę? Oczy na prawdziwy świat gier planszowych otwarła mi dopiero praca w katowickim Flambergu. Chociaż sam jestem fanem gier fabularnych (RPG) to wtedy, mimochodem, zobaczyłem ogrom świata planszówek. Okazało się, że istnieje coś więcej poza Dixitem, Tajniakami, Kartami Dżentelmenów czy Dobble. To „coś”, to setki o wiele bardziej atrakcyjnych tytułów. Tytułów, które już nie stanowią prostych imprezówek, ale pozwalają na głęboką interakcję między graczami i samą grą. Przy wielu z nich plansza staje się tylko swoistego rodzaju „portalem” do zupełnie nowego, wspaniałego świata.

Kiedyś wylądowałem na bezludnej wyspie A było tam naprawdę ciężko! Konieczność odkrywania nowych obszarów, polowania, budowy schronienia, rozpalenia ognia. To wszystko, żeby zwrócić uwagę przepływającego statku… Tak wygląda „Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie”. Jest to gra kooperacyjna, podczas której zapominamy o otaczającym nas świecie i staramy się po prostu przeżyć. Wspólnie z innymi graczami, rozbitkami, dyskutujemy „nad stołem” i podejmujemy decyzje, od których zależy nasz los. Chociaż wydaje się to proste, to bynajmniej takie nie jest! Okazuje się, że już pierwszy scenariusz potrafi przysporzyć nie lada problemów. A to zabraknie nam jedzenia, a to musimy wybrać między budową schronienia, zebraniem skóry czy drewna. To wszystko pozwala na niezwykłe zatopienie się w świecie gry. Twórcy niektórych gier planszowych idą o krok dalej w zacieraniu granic między grą a światem rzeczywistym. Koronnym przykładem jest „Detektyw: Kryminalna Gra Planszowa” autorstwa Ignacego Trzewiczka – prezesa wydawnictwa Portal Games i utalentowanego twórcy gier. Wcielamy się tutaj w grupę detektywów, którzy muszą rozwiązać serię zagadek i tajemnic, prowadzących do rozwiązania sprawy. Pomimo stosunkowo prostego motywu, tytuł ten osiągnął wielki sukces na międzynarodowej scenie gier planszowych. Dlaczego tak się stało? Przede wszystkim rozbija tak zwa-

nr 86 Nowy Gwóźdź Programu 19


Studencka rozrywka

ną „czwartą ścianę”, czyli zaciera granicę pomiędzy realnym życiem a grą planszową. Do rozwiązania spraw korzystamy ze wszystkich możliwych chwytów! Oprócz specjalnej „bazy policyjnej” wykorzystuje się również Wikipedię, Mapy Google czy Street View. To wszystko sprawia, że przestajemy grać w grę, a zaczynamy rozwiązywać prawdziwą sprawę. I tak… tablica korkowa również się sprawdzi! Przychodzisz do mnie w dniu ślubu mojej córki… Podobno istnieją gry, w które trzeba zagrać przed ślubem. Stanowią bowiem istny test związku! Czy tak jest w rzeczywistości? Chyba tak. ;) W kontekście planszówek warto pamiętać o grach z tak zwaną „negatywną interakcją”. Tytuły te opierają się na konkurowaniu między graczami i, niejednokrotnie, na podkładaniu sobie „świń”… lub głów konia. Wygrywa tylko najtwardszy zawodnik! W 2017 roku pojawiła się gra „The Godfather: Imperium Corleone”. Oooj, tutaj dopiero się dzieje. Cygara, gęsty dym, whiskey, samochody pułapki i serie z Tommy Guna. Dasz radę przejąć władzę nad Nowym Jorkiem? W grze wcielamy się w głowę jednej z nowojorskich rodzin mafijnych. Cel jest prosty – zdobyć i utrzymać poszczególne dzielnice. Dokonujemy tego poprzez strategiczne rozmieszczanie figurek i zdobywanie zasobów. Te zaś możemy wymienić na tak zwane „zlecenia”, które pozwalają zdobyć pieniądze lub… pozbyć się członków rodzin. Słabi lądują w rzece Hudson... pełnej trumien.

20 Nowy Gwóźdź Programu nr 86

Chociaż mechanicznie tytuł ten jest stosunkowo prosty, to pozwala na bardzo zaawansowaną grę „nad stołem”. Istotne jest tutaj nawiązywanie i wykorzystywanie sojuszy. Dzięki nim pozbędziecie się niewygodnego członka rodziny lub wypierzecie więcej pieniędzy. Przysługa za przysługę. Jednak nigdy nie będziecie pewni, czy ktoś Was nie wystawi. W końcu zwycięzca może być tylko jeden. I tak pod koniec gry okaże się, że Wasz główny sojusznik podstawi Wam samochód wypełniony ładunkami wybuchowymi. Wtedy już nie będzie miejsca na sentymenty i układy. Zacznie się prawdziwa wojna. Jak w takim razie zacząć? Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie. Każdy polubi nieco inny klimat. Powyżej mogliście przeczytać o grach kooperacyjnych oraz o grze ekonomicznej z dużą dawką negatywnej interakcji. Są to jednak tylko dwa typy planszówek. Dlatego najlepszą odpowiedzią jest wizyta w dobrym, lokalnym sklepie z grami planszowymi. Znajdziecie tam pasjonatów, którzy przybliżą Wam różne kategorie gier i polecą konkretne tytuły. W tym miejscu szczerze mogę polecić właśnie sklep Flamberg na katowickim rynku. Zastaniecie tam między innymi Axela, który przez lata pracował w wydawnictwie Portal Games i zjadł zęby na testowaniu oraz ogrywaniu różnych tytułów. Od czasu do czasu przeprowadza pokazy zarówno planszówkowych „evergreenów”, jak i nowości. Jest to idealna okazja do poznania gry przed jej zakupem lub do dopytania o zasady.


Studencka rozrywka Jeśli nie macie okazji odwiedzić swojego lokalnego sklepu z grami planszowymi, to przygotowałem dla Was krótką listę tytułów, które mogę polecić z doświadczenia własnego i znajomych. Pamiętajcie jednak, że jest to bardzo subiektywna lista i na pewno znajdzie się wiele innych, ciekawych tytułów. Przy każdej grze znajduje się również ocena z portalu BoardGameGeek, na którym znajdziecie rankingi i opinie samych graczy. Ocena ogólna podawana jest w skali do 10, a poziom skomplikowania w skali do 5. Gry uporządkowane są od najłatwiejszej, do najbardziej skomplikowanej.

Pandemia (7.6 / 2.41) Na skrzydłach (8.1 / 2.43) The Godfather: Imperium Corleone (7.5 / 2.61) Detektyw: Kryminalna Gra Planszowa (7.8 / 2.73) Osadnicy: Narodziny Imperium (7.4 / 2.77) Everdell (8.1 / 2.81) New Frontiers (7.6 / 2.87) Terraformacja Marsa (8.4 / 3.24) Root (8.1 / 3.7) Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (7.8 / 3.79) Parostatkiem w piękny rejs

No to lecimy (ocena / poziom skomplikowania): Gloom (6.3 / 1.63) Istanbul: Gra kościana (7.2 / 1.75) Decrypto (7.8 / 1.81) Dreadful Circus (7.1 / nowość, brak danych) 7 cudów świata (7.7 / 2.33)

Teraz rozpościera się przed Wami ocean pełen możliwości i wspaniałych przygód. Im dalej wypłyniecie, tym więcej możliwości poznacie. Nie bójcie się eksperymentować i pytać. Społeczność graczy planszówkowych jest bardzo otwarta i chętnie pomoże Wam w tym rejsie. :)

,,Ośmiorniczkowa gra” oczarowała miliony widzów na całym świecie ,,Squid game” – taki nosi tytuł dzieło sztuki współczesnej opisywane w tej recenzji.

Bartek Żurek

Ta produkcja to dramat i thriller jednocześnie. Powstał w 2021 roku. Można wręcz powiedzieć, że jest hitem tej jesieni, a ilość pozytywnych komentarzy, ocen oraz recenzji (włącznie z tą) wyraźnie to potwierdzają.

nr 86 Nowy Gwóźdź Programu 21


Studencka rozrywka Jednak o czym tak właściwie jest ten serial? ,,Squid Game” to dziewięcioodcinkowy serial w reżyserii Dong-hyuk Hwanga. Opowiada historię Seong-Gi Huna, mężczyzny w średnim wieku, który ma problem – jest nim uzależnienie od hazardu, które doprowadziło go do wplątania się w długi wśród mafii. Jego życie i sytuację finansową może uratować tylko jedna rzecz... Jest nią zagranie w grę Gdy dociera na miejsce gry, okazuje się, że nie jest odosobnionym przypadkiem. W rywalizacji bierze udział 456 graczy. Główna nagroda to 45,6 miliarda Wonów (około 151,5 miliona złotych). Żeby je wygrać, gracze muszą przez 5 dni brać udział w różnych grach. Zwycięzcą zostaje osoba, która jako jedyna pomyślnie ukończy wszystkie wyzwania. Genialna obsada, wspaniała scenografia, któ-

ra nomen omen nie została wygenerowana przy pomocy CGI. Większość obiektów z serialu zostało stworzonych naprawdę, genialna muzyka budująca mroczny, lecz jednocześnie tajemniczy klimat, ciekawa kostiumografia i wiele, wiele innych rzeczy, które składają się na jedną, wielką, przepiękną całość. Abstrahując już od tego, co wymieniłem wcześniej, Squid Game swój sukces może zawdzięczać także kreatywnej koncepcji serialu. Już dawno nie widziałem tak innej, ciekawej i niespotykanej wcześniej produkcji. Biorąc to wszystko pod uwagę, uważam, że ,,Squid Game” to serial warty poświęcenia kilku godzin Twojego życia. Dialogi, muzyka, kostiumy oraz obsada – to wszystko łączy się w jedną wielką wspaniałą całość. Polecam obejrzeć ten serial, bo naprawdę warto, nie zawiedziesz się. Moja ocena: 9/10. Zapytasz: ,,Ale dlaczego?”. Odpowiedź poznasz wraz z rozwojem fabuły.

Wróżby z kosmosu Baran

Bliźnięta

W tym semestrze Merkury przyćmi Twoje sukcesy. Najbliższe dni mogą być niezręczne. Jeśli możesz, unikaj wystąpień publicznych. Twoja szczęśliwa liczba: 07

Fortuna jest po Twojej stronie. Czeka Cię wiele emocji. Biegnij do kiosku po szczęśliwą szóstkę. Masz szansę zgarnąć mamonę. Twoja szczęśliwa liczba: 1000000

Byk

Rak

Obecna faza księżyca nie sprzyja nauce. Nie spiesz się, jeśli potrzebujesz urlopu, opuść wykład. Miej otwarty umysł na seriale. Twoja szczęśliwa liczba: 100

Otwórz się na miłość do studiów, bo tylko to Ci pozostało. Wbrew temu, co myślisz, masz spore szanse na sukces. Atena Ci sprzyja. Twoja szczęśliwa liczba: 69

22 Nowy Gwóźdź Programu nr 86


Studencka rozrywka Lew

Koziorożec

W najbliższym czasie czeka Cię niezapowiedziane kolokwium. Twoja miłość do spania uratuje Cię – zaśpisz. Twoja szczęśliwa liczba: 14

Niekorzystny układ gwiazd ściągnie na Ciebie pasmo nieszczęść. W miłości uważaj na Raka. Unikaj nadmiaru zaległości w nauce. Twoja szczęśliwa liczba: 05

Panna

Wodnik

Neptun Ci nie sprzyja, nadchodzi trudny czas. Przemyśl swoje dotychczasowe nawyki – mogą być zgubne. Twoja szczęśliwa liczba: 666

W najbliższych dniach spodziewaj się okazji, by nawiązać nowe, interesujące znajomości. To znak, aby zacząć pojawiać się na wykładach. Twoja szczęśliwa liczba: 01

Waga

Ryby

W tym semestrze Mars zadba o Twoje studia. Dzięki jego przychylności dogadasz się z prowadzącymi. Chodź na wykłady, przestań zadręczać się zaległościami. Twoja szczęśliwa liczba: 77

Los zaburzy Twoje wewnętrzne słońce. Czas na przewartościowanie. Od teraz tylko nauka, nauka i nauka. Twoja szczęśliwa liczba: 15

Skorpion Czyha w Tobie Zeus. Wykaż się zdolnościami przywódczymi. Wbrew temu, co myślisz, masz spore szanse na sukces. Twoja szczęśliwa liczba: 1

Strzelec Gwiazdy mówią, że czas przestać stawiać na swoim. Wysłuchanie innych może być pierwszym krokiem do długotrwałej przyjaźni. Twoja szczęśliwa liczba: 3

nr 86 Nowy Gwóźdź Programu 23


Studencka rozrywka

Oaza Humanisty Magnolia _-_ Bażant Jej białe kwiaty oszałamiają Korona dumnie się porusza Kwiaty z pokorą się kłaniają Werona ku mnie wyrusza dla TEJ osobistości ,,3xW” _-_ Bażant Kraj kwitnącej Wiśni skąd my to znamy Raj wznoszącej Myśli Wokół ptaki, Wiosna I zapach odurzającej przeszłości, a wraz z tym wszystkim ,,Wolność” Napisane przed ,,3xW” Życie _-_ Bażant Przychodzimy, żyjemy, umieramy tak to wygląda Czy to zmienimy ? Będzie to niezła sztuka Musimy pamiętać o śmierci Po starych przychodzą nowi Po nowych przychodzą jeszcze inni I cóż nam z tego jak i tak Umrzemy. Bażant

24 Nowy Gwóźdź Programu nr 86




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.