Point of Design No 1

Page 1

No 1

WWW.POINTOFDESIGN.PL

LATO 2014

ISSN: 2353-9224

Guide to Metropolitan Living

UPDATE

ADAPT

EXPRESS

TRANSFORM

EVOLVE


2 – Point of Design – Lato / 2014


Edytorial „Point of Design – Guide to Metropolitan Living” - jest o Tobie, Twoim świecie i potrzebach, wyrażonych poprzez znakomite wzornictwo przemysłowe, pobudzającą zmysły sztukę i architekturę, nowoczesne technologie czyniące życie łatwiejszym oraz przedmioty, miejsca i ludzi, którzy inspirują. Twój świat to tętniące życiem miasto, uzależniające od ogromu możliwości, od kolorytu, różnorodności, multikulturowości i sposobu, w jaki Cię pobudza. Homo Metropolitanus – to także prawdopodobnie Ty człowiek zamieszkujący jedną z dużych światowych metropolii, stale będący w ruchu, śledzący najnowsze trendy w modzie, wzornictwie, kulinariach i wielu innych aspektach; świadomy uczestnik rynku i wielbiciel dolce vita. Jednocześnie trendsetter i wczesny naśladowca, który dzięki sieci różnorodnych kontaktów i dostępowi do ciekawych informacji, staje się twórcą i znawcą wysmakowanego designu. Designu, który podobnie jak Ty, ewoluuje w czasie, modernizuje się, dostosowuje się do aktualnych potrzeb i mód, szuka sposobu na wyrażenie głębszych idei poprzez formę zewnętrzną, jest w stanie ciągłych przeobrażeń. I właśnie dlatego stworzyliśmy dla Ciebie ten przewodnik, bo chcemy byś się nie zmieniał w swoim dążeniu do doskonałości i poszukiwaniu form idealnych. Pomożemy Ci jedynie wyrobić sobie właściwy dla Homo Metropolitanus „point of design”. Zapraszam do lektury, która przeniesie Cię do świata metropolii.

Agnieszka Bzdyra Redaktor Naczelna

3 – Point of Design – Lato / 2014


S

Spis treści Update 10

15

Adapt

Express 40

Zaha Hadid. Na granicy geniuszu i utopii. Contemporary design. Trendy w nowoczesnym wzornictwie.

18

26

Steve Jobs – architekt współczesnej estetyki.

30

20

34

Design zakrapiany alkoholem.

36

Cold War Modern. Snobistyczna moda metropolii. Arne Jacobsen. Twórca multidyscyplinarny. Podróbki - plaga świata designu – wywiad z Paulem Maierem. La caffettiera del Bialetti – design, który zmienił zwyczaje.

44

Art beyond taste. Celebracja zwyczajności w wydaniu Jeffa Koonsa.

Modne „made in Poland” – wywiad z Marcinem Paprockim i Mariuszem Brzozowskim.

48

Plastic á la mode.

50

54

Vintage high fashion – alternatywna forma inwestycji w sztukę. Butelkowanie prawdy – wywiad z Jarosławem Cybulskim.

s. 10 s. 30

s. 48

4 – Point of Design – Lato / 2014


Redaktor Naczelna Agnieszka Bzdyra agnieszka.bzdyra@pointofdesign.com.pl Dyrektor Artystyczny Łukasz Kwasiborski lukasz.kwasiborski@pointofdesign.com.pl

Transform

Evolve

60

10 interior design trends 2014.

70

Andaz Amsterdam – hotel roku 2014.

76

80

Chaos okiełznany. Wnętrza inspirowane metropoliami. Grand design – Hermès Rive Gauche boutique.

Zespół Redakcyjny Anna Rułka-Jabłczyńska anna.rulka-jablczynska@pointofdesign.com.pl Magdalena Jurczuk magda.jurczuk@pointofdesign.com.pl Artur Maciorowski artur.maciorowski@pointofdesign.com.pl

86

Urban trends: 15 miejskich trendów głównych.

92

Reklama Magda Sasin magda.sasin@pointofdesign.com.pl tel.: +48 698 985 784 Skład DTP – kreacja.co

Wybrani. Salone Internazionale del Mobile.

Korekta – eKorekta24.pl Druk – Poligrafia Janusz Nowak Sp. z o.o.

96 100

104

106

Pastelowy trend na lato. Outdoor design – udane powroty do miasta. Konsumpcja guilt free – mega trendy. Best cities in the world – metropolie z wyróżnieniem.

Wydawca eCode ul. Ogrodowa 9 05-500 Mysiadło Redakcja ul. Ogrodowa 9 05-500 Mysiadło tel.: +48 22 701 41 03 tel.: +48 784 979 960 kontakt@pointofdesign.pl www.pointofdesign.pl

s. 70

s. 96

Publikacja jest chroniona przepisami prawa autorskiego. Wykonywanie kserokopii lub powielanie inną metodą oraz rozpowszechnianie bez zgody Wydawcy w całości lub części jest zabronione i podlega odpowiedzialności karnej. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń.

5 – Point of Design – Lato / 2014


Potrzeba 89 lat, by stworzyć tak piękny ruch. Nowy BeoVision Avant 55”, Smart TV od Bang & Olufsen o rozdzielczości Ultra High Definition (4K) z ikonowym dźwiękiem. Sprawdź do w naszym salonie. Rekomendowana cena: 10.500 EURO bang-olufsen.com

Bang & Olufsen Centrum ul. Piękna 18, 00-495 Warszawa +48 22 375 69 75 polska@beostores.com

Bang & Olufsen Sadyba ul. Limanowskiego 11M, 02-943 Warszawa +48 22 651 73 04 polska@beostores.com

*Rekomendowana cena BeoVision Avant 55” zawiera pilota BeoRemote One oraz elektryczną podstawę wysoką, niską lub 6 – Point of Design – Lato / 2014 elektryczny wieszak ścienny. Klasa energetyczna C .


7 – Point of Design – Lato / 2014



Update Moda i trendy to ważne drogowskazy w naszym życiu. Modernizacja najbliższego otoczenia czyni je bardziej przyjaznym dla użytkownika i stanowi łącznik pomiędzy teraźniejszością a przyszłością.


UPDATE

Zaha Hadid Na granicy geniuszu i utopii

Nieustannie podnosi ciśnienie w świecie architektów i krytyków. Tworzy wokół siebie grono wyznawców swojej architektonicznej religii, a jednocześnie przyciąga ludzi z zacięciem zwalczających jej kolejne dzieła. U góry Zaha Hadid. Zdjęcie: Brigitte Lacombe.

Zaha Hadid – 63-letnia architektka arabskiego pochodzenia, uznana przez magazyny „Forbes” i „Time” za jedną ze 100 najbardziej wpływowych osób świata. Wyróżniona prestiżową Nagrodą Pritzkera.

Po prawej Zaha Hadid Design Gallery w Londynie. Zdjęcie: Patrick Collins.

Na dole Heydar Aliyev Cultural

Zaha Hadid – grande persona Hadid to instytucja i rozpędzona machina architektoniczno-budowlana. Obecnie zatrudnia blisko 400 pracowników i ma na koncie 950 projektów zrealizowanych w 44 krajach. Zaha Hadid to także marka globalna, pożądana i budząca emocje – tak duże, że często bywa podrabiana i kopiowana, zanim jeszcze zdoła ukończyć dzieło.

Center Baku. Zdjęcie: Flickr.

Jej znakami rozpoznawczymi są: sinusoidalne, organiczne for-

my przestrzenne, daleko wybiegające w przyszłość oryginalną bryłą i materiałem budulcowym. Miłość Hadid do architektury i jej inspiracje wywodzą się z południowego Iraku, z antycznych miast sumeryjskich. Rzeki, wydmy i płynny obraz Środkowego Wschodu stały się wzorem dla konsekwentnie realizowanego dzieła życia. Hadid z takim samym sukcesem wkracza we wzornictwo przemysłowe i modę. Zaha Hadid Design to siódma z kolei marka pod jej auspicjami, tworząca zaskakujące meble, które powstają na specjalne okazje. Rzadko spotyka się je w rzeczywistym świecie, zawsze jednak stają się przedmiotami kolekcjonerskiej pogoni z udziałem niebagatelnych sum. Geniusz. Ikona współczesnej architektury Jeszcze nie tak dawno jej projekty widniały głównie na papierze, a ona sama była architektem, który nic nie zbudował. Ale ten czas już minął: Hadid przeszła do fazy superproduktywności.

10 – Point of Design – Lato / 2014


11 – Point of Design – Lato / 2014


Nagła ekspansja projektów sygnowanych znakiem ZHA wynika z kilku makrotrendów. Przede wszystkim jest konsekwencją boomu przełomu wieków – skoncentrowanego wokół budynków-ikon. Pokładano ogromne nadzieje w ich cudotwórczych właściwościach, umiejętności regeneracji całych miast i firm, dla których je zbudowano. Na architektoniczną arenę Hadid wkroczyła dzięki projektowi zleconemu przez giganta meblowego – firmę Vitra. Nieopodal granicy niemiecko-szwajcarskiej w 1994 r. powierzono jej zaprojektowanie stacji przeciwpożarowej. Pod względem estetycznym odniosła sukces, funkcjonalnie była to porażka, więc stację zmieniono w muzeum krzeseł Vitry. Później było już tylko lepiej… W ostatnich kilku latach powstało szereg zjawiskowych budowli, reprezentujących przeciwne bieguny konstrukcyjnej skali. W azerskim Baku stworzyła kolosalne centrum kultury Heydar Aliyev, które wydaje się najbardziej kompletną realizacją we wszechświecie Hadid. Niedawno w Kensington Garden powstała siostrzana galeria Serpentine – Serpentine Sackler, także jej autorstwa. Ten budynek został zaprojektowany z prawdziwym rozmachem, mimo że stylistycznie opiera się na bazie, którą autorka projektu tworzyła przez 40 lat pracy. Londyńczycy cieszą się spektakularną akademią Evelyn Grace w Brixton – zdobyła w 2011 r. Nagrodę Stirlinga. W ubiegłym roku przyjęła zlecenie na realizację Banku Centralnego w Bagdadzie. To swoisty powrót do korzeni dla Hadid, która przez 30 lat tułania się po świecie wróciła do miejsca, z którego pochodzi. To zaledwie kilka z jej zjawiskowych projektów…

Arabska architektka ma misję. Podjęła świadomą decyzję o rezygnacji z życia prywatnego i rodziny, całkowicie poświęciła się pracy zawodowej. Nigdy nie zaprojektowała domu dla siebie, bo cały czas jest w służbie wyższych celów i realizuje zlecone projekty na całym świecie.

Jedyny przejaw jej egocentryzmu to budynek Design Museum w Londynie, który kupiła za 10 mln funtów, by w 2015 r. przekształcić go w archiwum własnych prac i nowy dom. Za tą transakcją także kryje się ważny cel: „zaangażowanie w zbiorowy dialog poprzez pokazanie zainteresowanym materiałów badawczych, innowacji w zakresie globalnej współpracy sztuki, architektury i designu”.

Utopia. Krytycy o Hadid Hadid znajduje się czasem pod ostrzałem niemal artyleryjskim. W poszukiwaniu relacji z otoczeniem tworzy dzieła kontrowersyjne, takie jak biurowiec Galaxy Soho. Chwilę temu Beijing Cultural Heritage Protection Centre wystosowało list otwarty protestujący przeciwko tej budowli w samym centrum miasta. Uznano ją za niepasującą do starej części Pekinu. Centrum kultury Heydar Aliyev w Baku, stworzone na cześć byłego prezydenta Azerbejdżanu, również stało się solą w oku obecnych władz. Jest to bowiem domniemany hołd dla kogoś, kto przyczynił się do łamania praw człowieka, korupcji, stosowania tortur i sfingowanych wyborów. Innym głośnym projektem, który zachwiał finansami Rzymu i spowodował wrzenie wśród krytyków architektury, było centrum sztuki nowoczesnej Maxxi, otwarte w 2010 r. Wielu sądzi, że Maxxi to ubogie miejsce do prezentacji eksponatów, a konstrukcja przytłacza zawartość. Jednocześnie jest to odzwierciedlenie wielu obietnic Hadid, złożonych w pierwszym etapie jej kariery: władczy, dystyngowany, spektakularny budynek, ukazujący specyficzną zdolność architektki do tworzenia złożonych przestrzeni trójwymiarowych. Co jednak najważniejsze, to koncepcja miasta i życia publicznego uchwycona w jednej, spójnej budowli. Pippo Ciorra, starszy kurator ds. architektury Maxxi, określa jej styl jako „wspaniałą prolongatę stylu XX wieku” – jednak jego zdaniem współczesne czasy wymagają już innego podejścia projektowego.

12 – Point of Design – Lato / 2014

U góry Muzeum krzeseł Vitra. Zdjęcie: Vitra.

Po prawej Centrum Sztuki Nowoczesnej Maxxi w Rzymie. Zdjęcie: André P. Meyer-Vitali.

Po prawej Stolik Liquid Glacial dla Galerii David Gill. Zdjęcie: Jacopo Spilimbergo.


UPDATE

Aaron Betsky, wybitny znawca sztuki i architektury, twierdzi, że „prace Hadid są wariacją na temat gromadzenia i przetwarzania energii zawartej w otoczeniu i sytuacji”. Intensywność doznań w kontakcie z jej architekturą ma źródło w skondensowaniu form, które następnie otwierają się i przekazują zawartą w sobie szczerość twórcy. To, co robi Hadid, jest niezwykle demokratyczne – i, co ciekawe, zmierza w kierunku przesuwania kolejnych granic. Za pomocą architektury projektantka poszukuje sposobów na stworzenie nowej relacji między wewnętrznym a zewnętrznym „życiem” budynków, opartym na kontakcie z ulicą i najbliższym sąsiedztwem. Najlepsze projekty Hadid są zmysłowe i nietoksyczne. Rzucają nowe światło na kolejne stulecie. Jej projekty wyrażają „niesamowitą moc natury”, jak określił to Frank Gehry. Donna Karan znajduje w nich elementy „kobiecej zmysłowości”. Te budynki są na swój sposób bezczelne w formie, która – jak się wydaje – pełni nadrzędną funkcję. Stąd ryzyko, że eksperyment architektoniczny przeważy nad funkcjonalnością dzieła. Część stworzonych modeli przypomina raczej abstrakcyjną sztukę, która nie zawsze znajduje wspólny język ze zwykłym otoczeniem. Hadid przypisuje się pierwiastek X – odpowiedzialny za jej nieprzeciętny talent, a jednocześnie czyniący z niej więźnia własnej wyjątkowości. Liczne próby naśladowania jej stylu ciągle owocują jedynie marnymi kopiami czegoś wielkiego. Wydaje się, że ona sama i jej unikalna sztuka zamieszkują nadmuchaną bańkę sławy, coraz bardziej tracąc związek ze światem i teraźniejszością. Bańkę podtrzymują przy życiu bezkrytyczne media, pomijające ewidentne wpadki Hadid i skupiające się jedynie na uznanych dziełach. Zastrzeżony znak firmowy ZHA jest jednak nadal pożądany – ze względu na obietnicę, jaką za sobą niesie. Architektka deklasuje nieznanych, młodych twórców o ogromnym potencjale i talencie. Kim tak naprawdę jest Zaha Hadid? Dla fanów i naśladowców – geniuszem żyjącym w świecie bez kątów prostych. Dla niektórych architektów – „arogancką tyranką, niedbającą o doznania człowieka przebywającego wewnątrz jej budynków” Dla swojego mentora, Rema Koolhaasa – „planetą na orbicie stworzonej we własnej wyobraźni”.

13 – Point of Design – Lato / 2014


Zaawansowane technologicznie

HYBRYDA

PŁASKI ŚWIAT KLASYKA DO LIFTINGU

DESIGN EMOCJONALNY

Racjonalizm

BEZ ZAHAMOWAŃ

EFEKT ZASKOCZENIA

ZRÓWNOWAŻONY DESIGN

SZTUKA PODNOSZĄCA PRESTIŻ

Niezaawansowane technologicznie

Emocje

MINIMALIZM

C


C

UPDATE

Contemporary design

Trendy w nowoczesnym wzornictwie Jakie cechy świadczą o nowoczesności? Jaki design można uznać za modny i wartościowy? Ile w nim pierwiastków emocjonalnych, a ile – racjonalnych? Czy nowoczesny design jest zaawansowany technologicznie czy proekologiczny? Aby odpowiedzieć na te pytania, warto poznać 9 głównych trendów nowoczesnego designu. TREND 1: efekt zaskoczenia Opiera się na efekcie „wow” – kluczowym składniku budującym napięcie we wnętrzu. Zaskoczenie wizualne lub funkcjonalne to podstawa wyborów, których dokonujemy podczas budowania przestrzeni, meblowania i dekorowania wnętrz. TREND 2: design emocjonalny Lubimy odkrywać dziecięcą stronę swojego charakteru. Przedmioty kolorowe, zabawne, humorystyczne są mocno zakorzenione w metropolitalnym stylu, szczególnie wśród młodych ludzi. TREND 3: klasyka po liftingu Nowa odsłona klasycznego designu cieszy się niemałą popularnością. Inspirowana latami 50., 70. i 80., a czasami sięgająca do epoki Ludwika XIV, znakomicie wkomponowuje się w nowoczesne wnętrza. TREND 4: sztuka podnosząca prestiż Każda forma sztuki jest mile widziana, gdyż świadczy o głębi osobowości właściciela. Gdy wybiera się sztukę do wnętrz wielkomiejskich, najlepiej skupić się na trzech jej typach: • sztuce eksperymentalnej, • prototypach i unikalnych przedmiotach, • limitowanych seriach dobrych marek lub sygnowanych nazwiskami znanych twórców. Za wszelką cenę unikamy masowej produkcji. Homo metropolitanus stawia na indywidualizm także we wnętrzach. TREND 5: zrównoważony design Zrównoważony design plasuje się między emocjami a racjonalizmem i jest silnie związany z ekotrendami. Jeśli chcemy

za nim podążać, wybierajmy produkty wytworzone z materiałów recyklingowanych i biodegradowalnych, takich jak papier, drewno, naturalne tworzywa, kamień. TREND 6: minimalizm Jest kojarzony z czystością formy, umiarkowaniem koloru, klarownością funkcji i ograniczoną liczbą zabiegów estetycznych, z których każdy nawiązuje do stylu Japonii. Warto z niego czerpać – wprowadzać elementy zindywidualizowane, świadczące o naszej tożsamości. TREND 7: bez zahamowań Produkty stworzone w tym nurcie, na pierwszy rzut oka wyglądające na formy minimalistyczne, to przykłady całkowicie demokratycznego, wyzwolonego, eksperymentalnego designu. Funkcja góruje nad formą, produkty są stosunkowo tanie i oparte na ekotrendach. Design bez zahamowań jest rodzajem protestu antifashion. Jego zwolennicy są postrzegani jako ludzie odważni i dalekowzroczni. TREND 8: płaski świat Estetyczna ekspresja w ramach tego trendu zmierza w dwóch kierunkach. Z jednej strony dąży do uwypuklenia płynności cyfrowego świata – stąd moda na notebooki MacBook Air. Z drugiej natomiast jest nawiązaniem do starodawnych technik płaskiego dekorowania, takich jak tapeta czy rysunki naścienne, a współcześnie – laserowe obrazy. TREND 9: hybryda Hybryda to mieszanka materiałów i form. Pozwala na różnicowanie struktur, faktur i materiałów, dzięki czemu powstają zaskakujące zestawienia tego, co naturalne, i tego, co sztuczne. Ten trend łączy się z lubianym shabby chic, pozwala wyrazić szacunek dla dawnego rzemiosła, a jednocześnie – wykazać się znajomością współczesnego designu.

15 – Point of Design – Lato / 2014


UPDATE

1

3

2

4


Zdjęcia 1. Tapeta marki NLXL. 2. Stolik Sirfo projektu Alessandro Mendini dla Zanotty. 3. Stolik Agrilo projektu Alessandro Mendini dla Zanotty. 4. Tkanina Point projektu Paula Smitha dla Fritz Hansen. 5. Stoliki marki Gervasoni. 6. Fotel i podnóżek projektu Rossa Lovergrove’a dla Zanotty. 7. Żyrandol Kroon projektu ZMIK dla Moooi. 8. Wnętrze projektu Fritz Hansen.

8

9. Regał ESU projektu Ray i Charlesa Eames dla Vitry.

7 5

6

9


UPDATE

Steve Jobs

– architekt współczesnej estetyki Steve Jobs – architekt – wizjoner, według którego znakomite produkty stanowią triumf dobrego gustu. Stworzył nową estetykę zen, która na stałe zapisała się w historii designu. Walter Gropius – założyciel i pierwszy dyrektor słynnej szkoły rzemiosła, sztuki użytkowej i architektury – Bauhaus, ofiarował światu awangardową stylistykę, która przetrwała po dziś dzień, stanowiąc wyznacznik smaku i designerskiego kunsztu.

Kolejnym stylistycznym wstrząsem na miarę modernizmu jest estetyka wypracowana przez Steve’a Jobsa. W estetyce Apple’a zawiera się zaawansowany kapitalizm, globalne systemy i kontrkultura, nasiąknięte duchem Zen Buddyzmu, którego wyznawcą był Jobs. Z tej perspektywy, Jobsa można uznać za genialnego architekta współczesnej estetyki, która wyszła poza sferę marki dla której była dedykowana. Stała się wzorcem naśladowanym przez konkurencję, wzorcem rozlewającym się poza granice kategorii zaawansowanych technologii i wreszcie wzorcem uznanym za ideał użyteczności i piękna skorelowanego z dynamicznie zmieniającym się światem. Postmodernistyczny design proponowany przez Apple’a, w całej swej prostocie i jednocześnie złożoności, stanowi próbę interpretacji otaczającego świata, będąc niejako kontynuacją tego, kim był Jobs. Jobs pozostał żywy poprzez wpływową pedagogikę architektoniczną, jaką zaserwował zarówno pracownikom, jak i lojalnym marce konsumentom. Będąc ambitnym projektantem przemysłowym, usytuowanym w gałęzi sztuki stosowanej, zamknął wizję estetyczną słonecznej Kalifornii w jednym małym jabłku. Etos zawarty w sloganie “Designed by Apple in California” bez wątpienia odnosi się do wartości takich jak klarowność, szczerość, dążenie do formy idealnej i wreszcie osiągnięcie stanu Zen. Apple to naoliwiona machina przetwarzająca lokalne gusta i pomysły designerów marki - Jonathana Ive’a czy Germana Esslingera na uniwersalny język designu rozumiany jednakowo na całym świecie.

Fenomen oczywistości miejsca i języka, gładko dostrajający świadomość poprzez doświadczenie kontaktu z marką – to największe osiągnięcie Apple’a. Kompleksowość, z jaką marka wprowadza użytkownika w swój odmienny świat estetyczny i funkcjonalny, zadziwia na każdym kroku. W designerskiej wizji perfekcjonisty – Jobsa, zostały ujęte wszystkie możliwe punkty styczności z marką, poczynając od komputerów, poprzez telefony, tablety, aż po wygląd sklepów i biur sygnowanych logo z jabłkiem. Gigantyczne okna salonów Apple’a, ciągnące się od podłogi do samego sufitu, znajdują swoje powielenie w wielkich ekranach wyświetlaczy tabletów i telefonów, podkreślając swój związek z systemem operacyjnym opartym o prezentację windows. Materiały użyte do stworzenia urządzeń Apple’a: metal i szkło, sugerują brak historii, brak przeszłości, uwypuklając natomiast spontaniczność, prostotę i dyskrecję.

Jobs zwykł określać ten rodzaj designu – “insanely great” (z ang. szaleńczo wspaniały), kreując swe dzieło tak długo, aż pozostała jedynie najprostsza, elegancka rzeczywistość. Po odejściu od ikonicznej stylistyki iMac’ów z lat 90-tych, Jobs zwrócił się w stronę japońskiej architektury zen, łączącej w sobie cechy zachodnie i orientalne tradycje architektoniczne. Sublimowana estetyka minimalistyczna Apple’a okazuje się być na miarę teraźniejszości i przyszłości, zajmując centralne miejsce w kulturze designu.

18 – Point of Design – Lato / 2014


J S

Z modernizmu zaczerpnęła to, co najlepsze – odpowiednie proporcje i harmonijne grupowanie obiektów – cechy stanowiące podwaliny nowoczesnej stylistyki zidentyfikowanej przez Adolfa Loosa – prekursora modernizmu. Z drugiej strony, idąc śladem szkoły Bauhausu, Apple zdecydowanie zrezygnował z wszelkiej ornamentyki, tworząc produkty więcej niż wyrafinowane w swej formie, będące rodzajem fetyszu dla swoich użytkowników. Wydaje się, że miliony konsumentów zrozumiały z góry założoną sprzeczność pomiędzy estetycznym triumfem Apple’a, a odmową społecznej sprawiedliwości i równości. Zen design z założenia stanowi koncept dla wybranych, na tyle ujmujący swym pięknem, że jego użytkownicy są skłonni zmierzyć się

z poczuciem winy, wyobcowaniem i własną innością, wynikającymi z korzystania z marki zarezerwowanej tylko dla określonej grupy klientów. Zen to jeden z najciekawszych trendów współczesnego designu, na którego fali tworzą i komercjalizują z sukcesem swoje projekty najbardziej ekskluzywne marki kategorii zaawansowanych technologii. Wspólnym mianownikiem za każdym razem jest nieprzeciętna jakość produktów, wyrafinowany minimalizm, w którym forma podporządkowana jest funkcji, stanowiąc zarazem jeden z kluczowych wyróżników; klasyka kolorystyczna - najczęściej ograniczona do stonowanej palety czarno-białej i barw pośrednich, no i zaskakujące reminiscencje głównie do bauhausowskiego modernizmu.

19 – Point of Design – Lato / 2014

U góry Sklep Apple, Nowy Jork. Zdjęcie: Jeremy Piehler.


UPDATE

Design

zakrapiany alkoholem Gdy ikoniczna marka spotyka wielkiego designera/artystę/kreatora efekt jest więcej niż zaskakujący. Luksus przeplata się z awangardą, tradycja z najnowszymi technologiami, wizerunek wspiera wizerunek… Chivas Regal i Christian Lacroix Ekstrawagancka kreatywność wielkiego kreatora mody Christiana Lacroix znalazła wspólny język z luksusową i równie ikoniczną marką whisky: 18-letnią Chivas Regal. Śmiały design Lacroix – bogaty, wylewny, strojny – znakomicie wpisuje się w wizerunek szkockiej whisky. Sacha Walckhoff, dyrektor kreatywny marki Christian Lacroix, podkreśla, że zadaniem całego konceptu stworzonego na potrzeby współpracy z Chivas Regal jest uchwycenie kwintesencji luksusu i entuzjazmu twórczego typowego dla domu Lacroix oraz przywołanie ducha wieloletniej tradycji marki whisky.

U góry Christian Lacroix. Zdjęcie: Flickr.

Butelka, ubrana w żakardowy, bogaty strój, podkreśla złożoność i bogactwo trunku dojrzewającego przez 18 lat. Z laserową precyzją Lacroix stworzył wyrafinowany design butelki opatrzonej złotym stemplem, powielony w cennym brokatowym pudełku, przywołującym na myśl dawne podarki godne koronowanych głów. Chivas Regal 18 YO by Christian Lacroix wyprodukowano w limitowanej edycji 3000 butelek, dostępnych w cenie 495 dolarów za 750 ml. Chivas Regal i Vivienne Westwood Opakowanie zaprojektowane przez Vivienne Westwood dla Chivas Regal 18 YO zostało zainspirowane historią XIX-wiecznego Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii. Butelkę obszyto jedwabnym materiałem – jako wzór posłużył oryginalny projekt flagi Trafalgaru z 1805 r. Brytyjski „płaszcz”, otulający każdą z 2500 wyprodukowanych

butelek, kryje unikalny numer produktu i autograf projektantki – złoty podpis Vivienne Westwood i małe serduszko. Butelka stała się modelem, który ekstrawagancka projektantka odziała w trzyczęściowy płaszcz z drukowanego jedwabiu. Ten „męski” strój składa się z czterech precyzyjnie skrojonych części, ozdobionych złotym haftem i wykończonych lamówką z jedwabnej tafty. Typowe dla Westwood motywy – zapięcia na napy i królewskie jabłko – to najbardziej charakterystyczne elementy projektu. Logo tego rodzaju pojawiło się po raz pierwszy w 1986 r., jako symbol przenoszenia tradycji w przyszłość. Westwood często do tego nawiązuje: twierdzi, że „jesteśmy teraźniejszą chwilą przeszłości, tradycja to nasz życiowy fundament”.

20 – Point of Design – Lato / 2014


Butelka Hadid podkreśla śmiałość, wyrazistość i dystyngowany charakter wina, które kryje. Wyprodukowana w 999 egzemplarzach, stała się obiektem zainteresowania kolekcjonerów z całego świata. Fascynacja designerki formami organicznymi, a w ostatnim czasie – wodą w ruchu, znalazła odzwierciedlenie w kształcie butelki, nawiązującej do wydłużonej kropli cieczy. Linia biegnąca wzdłuż ściany butelki sugeruje wyżłobienie powstające wskutek spływania kropli w dół i określa dwie płaszczyzny. Wklęsłość umożliwia także ścisłe zestawienie butelek ze sobą – tym samym tworzy się forma złożona. Poza funkcją estetyczną pełni funkcje praktyczne: ułatwia ścisłe przyleganie do dłoni i nalewanie wina. Precyzja niezbędna do oddania pożądanego kształtu została zagwarantowana dzięki technologii 3D. Po lewej

U góry

Butelka i opakowanie

Butelka i opakowanie

Chivas Regal 18 YO

Chivas Regal 18 YO

projektu Christiana

projektu Alexandra

Lacroix.

McQueena. Po lewej Butelka Icon Hill projektu Zahy Hadid dla Hillinger Winery.

Chivas Regal i Alexander McQueen Historia i luksus przeplatają się także w projekcie wielkiego Alexandra McQueena dla Chivas Regal 18 YO. Klasyczny krój, kolory brytyjskiej flagi i jeden główny focal point – w postaci pięknego klejnotu na szyjce butelki – to pomysł na uchwycenie esencji Wielkiej Brytanii. Ciemnogranatowa oprawa, wykonana ze skóry najwyższej jakości, podkreśla słynny, klasyczny kształt butelki Chivas Regal 18 YO, rozpoznawalny dla wielbicieli tego trunku na całym świecie. Limitowana edycja Chivas Regal 18 YO by Alexander McQueen ukazała się na rynku w liczbie 3000 butelek, z czego na rynek polski trafiło zaledwie 18 sztuk – wszystkie przeznaczone dla wybitnych osobistości świata biznesu, kultury i sztuki. Zaha Hadid i Leo Hillinger Winery Icon Hill to wyjątkowa butelka stworzona przez królową architektury Zahę Hadid specjalnie dla czerwonego wina rocznika 2009, produkowanego przez australijską winiarnię Leo Hillingera.

21 – Point of Design – Lato / 2014


UPDATE

Po prawej Jeff Koons i autorska butelka Dom Pérignon Vintage Rose 2003

Na dole Os Gemeos - bracia Otavio i Gustavo Pandolfo.

Dom Pérignon i Jeff Koons Współpraca Jeffa Koonsa i luksusowej marki szampana Dom Pérignon zaowocowała ekscentryczną ekspresją tradycji i innowacji. Baloon Venus – współczesna bogini miłości – strzeże wyjątkowego smaku Dom Pérignon Rose Vintage 2003. Koncepcja Baloon Venus została zaczerpnięta z antycznej figurki Wenus z Willendorfu, którą datuje się na 23 tys. lat przed Chrystusem. Jeff Koons tworzy nowy rodzaj bogini – jej zmysłowe krzywizny otulają butelkę szampana. Na bazie kolorystyki i stylistyki Baloon Venus Koons, korzystając z podzielanej przez producenta trunku chęci testowania granic kreatywności, stworzył dwa rodzaje tzw. gift boxów. Jeden – intensywny, połyskujący i elegancki, taki jak Dom Pérignon Vintage 2004. Drugi – kuszący, tętniący życiem, poniekąd zakazany, dla Dom Pérignon Vintage Rose 2003. Oba opakowania kryją obietnicę boskiego i jednocześnie grzesznego doświadczenia przyjemności, która czeka na osoby smakujące te wyjątkowe szampany. Artystyczny styl Koonsa łatwo poznać po błyszczących płaszczyznach, nawiązujących do Baloon Venus. Nie umknie też uwadze energia wypełniająca wszystkie dzieła twórcy. Po otwarciu gift boxu naszym oczom ukazuje się opalizujące wnętrze oryginalnej rzeźby, wykonanej z wysokiej jakości chromowej stali, z transparentnie powlekanym kolorem. Ciemna butelka szampana kontrastuje z żółtą (w wersji blanc) i różową (w wersji rose) barwą metalicznej etykiety. Etykieta współgra kolorystycznie z tłem pudełka, co podkreśla kuszący, zabawny i tajemniczy charakter trunku. Os Gemeos i Hennesy Za marką Hennessy, należącą do grupy LVMH (Louis Vuitton Moët Hennessy), stoi 250-letnia tradycja. Francuski cognac, luksusowy i wyjątkowy, w ostatnim czasie podjął nieoczywistą współpracę z popularnymi artystami z São Paulo – braćmi Os Gemeos. Os Gemeos są znani z potężnych, zapierających dech w piersiach murali zdobiących ulice wielkich miast. Reprezentują nurt sztuki na wskroś nowoczesnej. Siła jej ekspresji stapia się z dynamiką metropolii. Gdy projektowali etykietę kultowego trunku, znaleźli wspólny mianownik dla tradycji i kolorowej współczesności. Very Special Limited Edition by Hennessy to małe dzieło sztuki eksperymentalnej.

U góry Butelka koniaku Moët Hennessy projektu Os Gemeos.

Fortunato Depero, Matteo Ragni i Campari Soda Campari Soda w swojej ikonicznej, czerwonej butelce pojawiła się na włoskim rynku w 1932 r. Jeden z najważniejszych włoskich dzienników, „La Domenica del Corriere”, od razu okrzyknął nowy obiekt „objawieniem sezonu”. Był to pierwszy pro-


WWW.DOM-SZAMPANA.PL | ul. Zgoda 11 | 00-018 Warszawa | 22 55 66 933

Po prawej Butelka Campari Soda projektu Matteo Ragni.

dukt do natychmiastowej konsumpcji opakowany w szklankę postawioną do góry dnem, co oznaczało wówczas futurystyczne odwrócenie konwencji designu. Najciekawszym elementem butelki Fortunato Depero była jej moc przyciągania, która zainspirowała kolejne generacje designerów. Najbardziej znanym i rozpoznawalnym re-designem butelki stała się lampa Campari Light Pendant według projektu Ingo Maurera. Ponad 80 lat po stworzeniu butelki jej kształt pozostaje świeży i modny. W 2012 r. Matteo Ragni (designer z Mediolanu) oddał hołd twórcy pierwowzoru: dodał geometryczne wzory okalające dobrze znany kształt, tym samym odświeżając wizerunek kultowego napoju Campari Soda.

23 – Point of Design – Lato / 2014



Żyjąc szybko chcemy dostosowanych do własnych potrzeb produktów. Nowoczesny, wysokiej jakości design ma w sobie pierwiastek elastyczności – sprawdza się w różnych miejscach i okolicznościach.

Adapt


ADAPT

Cold War Modern

Snobistyczna moda metropolii Powrót do modernizmu to nie tylko sentymentalna podróż do przeszłości, ale przede wszystkim jeden z największych snobizmów współczesnego designu, architektury i mody. Wiele twarzy modernizmu Modernizm budził wiele negatywnych emocji: łączono go z minionym systemem politycznym, kojarzono z topornością, brzydotą, bylejakością, monotonią prefabrykatów i zunifikowanym designem. Miał zaspokajać potrzeby mas, a nie trafiać w indywidualne gusta odbiorców. Ten typ modernizmu to odmiana powojenna, zwana socrealizmem. Obok niego funkcjonował modernizm sanacyjny – wysokiej jakości, światowy, o idealistycznych założeniach – przypadający na okres przedwojenny. Reprezentowała go niemiecka szkoła Bauhausu, stworzona przez Waltera Gropiusa w 1919 roku w Weimarze. Dziś, po 80 latach od ostatecznego zamknięcia Bauhausu przez hitlerowców, modernizm przeżywa prawdziwy renesans. Renesans modernizmu Meble, architektura i sztuka powstałe w tym nurcie to jedne z najbardziej pożądanych obiektów. Moda na cold war modern – dyktowana tęsknotą za dorobkiem starszych pokoleń – króluje w całym świecie zachodnim. W Polsce gros substancji budowlanej pochodzi z okresu powojennego, z PRL-u. Lepsza tkanka budowlana uległa zniszczeniu podczas wojny. Socmodernizm, ten lepiej nam znany rodzaj modernizmu, także nabrał nowego smaku. Około 2000 roku przedstawiciele świata sztuki zaczęli gorący romans z powojennym dziedzictwem. Tym oto sposobem pokolenie urodzone po 1970 roku dostrzegło urok socindustrialu, domów – kostek czy modernistycznych budowli stworzonych zgodnie z nurtem Bauhausu. Znakomitymi przykładami modernistycznego snobizmu stały się obiekty publiczne, osiedla i domy zaprojektowane tak, by nadać priorytet funkcji, która definiowała wówczas piękno budynku. W myśl zasady głoszonej przez Sullivana – form follows function – powstawały bryły praktyczne i proste.

Prostota rozwiązań architektonicznych była dyktowana maksymą „less is more” głoszoną przez Miesa van der Rohe – ówczesnego dyrektora Bauhausu. Modernizm zbliżył się zatem do minimalizmu, a każda forma ornamentyki stała się zbrodnią na wypracowanej estetyce. Budynek zaczął funkcjonować jako dzieło abstrakcyjne, umiejscowione w nieźle zaplanowanej przestrzeni. Cechowały go: lekka bryła, płaski dach z tarasem, ściany kurtynowe, wielkie okna wpuszczające dużo światła i przeszklone klatki schodowe – czyli elementy częściowo skodyfikowane w ramach szkoły architektonicznej Le Corbusiera. Wśród materiałów budowlanych królowały beton, stal i szkło: obecnie synonimy nowoczesności, wtedy – synonimy taniości. Tak rozpoczęła się historia szklanych domów – symboli nowoczesności 20-lecia międzywojennego – których twórcy czerpali pełnymi garściami ze sztuki abstrakcyjnej. Od 1925 roku, na skalę niemal masową, zaczęto budować obiekty użyteczności publicznej: kina, domy towarowe, biblioteki, ale także pierwsze osiedla mieszkalne. Skupiska te, początkowo niewielkie, składające się z kilku domów, z czasem przybrały postać osiedli-miast. Modernizm na świecie i „po polsku” W okresie modernizmu architektura i urbanistyka wiązały się z ideami demokratyzacji i egalitaryzacji życia społecznego (oczywiście poza socjalizmem i komunizmem). Cieszyły się uznaniem głównie wśród wyższych klas, które już wtedy potrafiły dostrzec pierwiastek wyjątkowości i światowości. Modernizm funkcjonował jako styl międzynarodowy, dlatego i teraz ma równie licznych miłośników w państwach byłego bloku wschodniego, Europy Zachodniej i Ameryki.

26 – Point of Design – Lato / 2014


m M Na górze Farnsworth House, USA, projektu Miesa van der Rohe. Zdjęcie: wikimedia.

Po lewej BeoLit projektu Jacoba Jensena. Zdjęcie: Bang&Olufsen.

27 – Point of Design – Lato / 2014


Po II wojnie światowej to kraje zachodnie były głównymi beneficjentami nowoczesnego modernizmu wysokiej jakości. W Polsce królował toporny socrealizm, z nielicznymi odstępstwami od normy. Miasta zniszczone podczas wojny odbudowywano w myśl tzw. Karty Ateńskiej, która reformowała założenia urbanistyczne osiedli mieszkalnych i przestrzeni publicznej. Od tego czasu modernizm stał się nurtem humanistycznym, koncentrującym się na zdrowych warunkach życia człowieka – stąd wzięły się znakomite budynki wielorodzinne i osiedla na całym świecie. Sztandarowym przykładem polskiego osiedla modernistycznego okrzyknięto to przy ulicy Hozjusza w Warszawie, zaprojektowane przez pracownię JEMS Architekci.

M

Szybko jednak uznano rygorystyczne, szablonowe projektowanie za zagrożenie dla rozwoju demokratycznej architektury, a coraz rozleglejsze osiedla – za przestrzeń patologii, wyobcowania i izolacji. Naczelna idea modernizmu, czyli idealna wspólnota mieszkańców, legła w gruzach. Późny modernizm w jego różnych postaciach (brutalizm, strukturalizm, metabolizm), przypadający na lata 50. i 60., widzimy niemal na każdym kroku w większości polskich miast. Choć mniej ceniony niż młodsze odmiany, ciągle jest przedmiotem zainteresowania osób uciekających od budownictwa wielkopłytowego.

Formalny przepych architektury postmodernizmu wywołał w drugiej połowie lat 80. trwającą do dziś modę na formy budynków nawiązujące do modernizmu.

Firmy technologiczne stylizują sprzęt audio na prostokątne skrzynki inspirowane odbiornikami radiowymi z lat 70., a moda z powodzeniem sięga po geometryczne i wzorzyste tkaniny z przełomu lat 50. i 60.

Na górze Poduszki marki Gervasoni.

Porcelana, ceramika i bibeloty osiągają niebanalne ceny na aukcjach dzieł sztuki i aukcjach internetowych. Z zacięciem licytują je oddani kolekcjonerzy. Na modernistycznej mapie Po latach zapomnienia i rynkowego niebytu do łask powracają znakomite projekty Romana Modzelewskiego, Teresy Kruszewskiej, Marii Chomentowskiej czy Jana Kurzątkowskiego.

Jednocześnie doszli do głosu architekci późnomodernistyczni, którzy nadal projektowali według jego założeń. Problemy techniczne, z jakimi borykali się architekci modernistyczni, obecnie można już rozwiązać. Styl ten przeszedł w fazę odrodzenia w postaci neomodernistycznej i minimalistycznej: przejął formalne elementy pierwowzoru, ale odciął się od urbanistycznego i społecznego radykalizmu. Inspirowane modernizmem Modernizm jest żywy także w meblach, dodatkach, bibelotach, urządzeniach high-tech i modzie. Styl, wzornictwo i kolorystyka zaczerpnięte z architektury i sztuki wczesnego modernizmu powracają pod postacią ikonicznych mebli takich twórców, jak Le Corbusier, Mies van der Rohe, Ray i Charles Eamsowie, Gerrit Rietveld, Hans Wagner, Alvar Aalto czy Eero Saarinen. W restauracjach i barach królują zastawy oparte na modernistycznej typografii, a sklepy z pamiątkami wypuszczają kolejne serie gadżetów bazujących na specyficznej tęsknocie do PRL-u, widocznej u obecnych trzydziestoparolatków.

Dziedzictwo PRL-u doczekało się nowych publikacji książkowych (Typespotting. Warszawa Artura Frankowskiego, Przewodnik po warszawskich blokowiskach Jarosława Trybusia), ukazujących zaklęty urok kontrowersyjnej urody blokowisk i miejsc, które zapisały się na kulturalej mapie wielu polskich miast.

Po prawej Klatka schodowa w stylu modernistycznym. Zdjęcie: Flickr.

Modernizm leczy nas także z kompleksu europejskiego zaścianka. To przecież we Wrocławiu lat 20. praktykowali niemieccy architekci, którzy mieli potem zostać prawdziwymi sławami: Hans Poelzig, Hans Scharoun czy Eric Mendelsohn. Z kolei Hala Stulecia to jedyny polski budynek wpisany na listę UNESCO. Stołeczni architekci – Helena i Szymon Syrkusowie, Maciej Nowicki, Jerzy Sołtan, Hanna Skibniewska, Oskar Hansen – byli natomiast współtwórcami modernistycznych idei, które rozprzestrzeniły się na cały świat. Moderna to zatem zarówno znak przynależności do światowego obiegu intelektualnego, jak i jeden z największych snobizmów ostatnich lat.

28 – Point of Design – Lato / 2014


Na górze Apartament projektu Vitra.

Po prawej Stołek projektu Emilio Nanni dla Zanotty.


ADAPT

Arne Jacobsen

Twórca multidyscyplinarny Jako pierwszy w Danii wcielił w życie idee pionierów modernizmu: Le Corbusiera i L. Miesa van der Rohe. Arne Jacobsen (ur. 11 lutego 1902 w Kopenhadze, zm. 24 marca 1971 tamże) – duński architekt, projektant wnętrz i designer sztuki użytkowej. Nowoczesność i prostota form, osadzone w duńskiej tradycji architektonicznej i stylistyce, to kluczowe elementy charakteryzujące ponadczasowy styl Arne Jacobsena. Na przestrzeni lat wyewoluował jako architekt, od pozycji bardzo tradycyjnych, w kierunku racjonalnego modernizmu. Dojrzewając w cieniu stylu neoklasycznego i narodowego duńskiego zachował typowy dla Skandynawii umiar w stosowaniu ozdobników, na rzecz uwypuklenia istotnych elementów konstrukcyjnych.

Romans ze sztuką użytkową rozpoczął dopiero w 1952 roku, tworząc swój pierwszy autorski mebel Ant, wykonany z jednego kawałka formowanej sklejki. Model „3107” z 1955, nazywany „The Number Seven Chair”, początkowo powstał w trzech bazowych kolorach: buku, czarnym i białym, by na przestrzeni kolejnych kilkudziesięciu lat zaistnieć pełną gamą matowych i lśniących kolorów. Bezsprzecznie został uznany największym osiągnięciem w historii duńskiego wzornictwa meblowego, produkowany w ponad pięciu milionach egzemplarzy. Po lewej Krzesło z serii

„The number seven”, marki Fritz Hansen.

Na swoim koncie zapisał znaczącą ilość epokowych budowli, zarówno we własnym kraju, jak również w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Rozpoczynając od praktyki zwykłego murarza, poprzez studia architektoniczne na Royal Danish Academy of Arts w Kopenhadze, praktykę w biurze architektonicznym Paula Holsoe, stał się jednym z najważniejszych wykładowców architektury w Danii.

Po prawej Fotel Egg marki Fritz Hansen.

Arne Jacobsen był twórcą multidyscyplinarnym. Zajmował się projektowaniem zarówno budynków, jak również wnętrz, mebli, tkanin i ceramiki.

Dla współczesnego świata najlepiej jest znany z wyjątkowych projektów mebli, których formy utorowały drogę zupełnie świeżemu myśleniu o designie i stylistyce kolejnych projektantów. Modelowy design Podstawą perfekcji projektowej Jacobsena były pełnowymiarowe modele projektów, poprzedzone prostymi koncepcyjnymi szkicami. Tekturowe modele przechodziły wielokrotną transformację, aż do momentu pełnej perfekcji założonej przez designera.

A

Seria 7 jest nie tylko najlepiej sprzedającym się modelem marki Fritz Hansen, ale prawdopodobnie także w ogóle w całej swej kategorii. Zastosowana przy jej produkcji nowatorska, jak na ówczesne czasy, technika warstwowego klejenia prefabrykatu, pozwalała na uzyskanie idealnej formy i wytrzymałości mebla. W latach 20. i 30. została doprowadzona do perfekcji przez Soren C. Hansena – wnuka założyciela giganta meblowego.

30 – Point of Design – Lato / 2014


J

31 – Point of Design – Lato / 2014


32 – Point of Design – Lato / 2014


Po lewej Sofa Swan marki Fritz Hansen.

Po prawej Krzesło Ant marki Fritz Hansen.

Tworząc naprzemiennie niezapomniane dzieła architektoniczne i sztuki użytkowej, dążył do uzyskania kompletnego obrazu własnych obiektów. The Royal Hotel w Kopenhadze, zaprojektowany w latach 1956-1961, stanowi wyraz działania Jacobsena w nurcie Art&Craft. Właśnie na potrzeby dekoracji tego wyjątkowego miejsca powstały ikoniczne fotele Swan i Egg, stanowiące rodzaj organicznych rzeźb zdobiących wnętrza. Seria 3000 powstała na potrzeby SAS Terminal, the Royal Hotel w Kopenhadze. Stanowi ona kolejny wyraz totalnej harmonii z dziełem architektonicznym, kontynuując jego formalny styl, uchwycony w prostych liniach i proporcjach, wyraźnie kontrastując względem miękkich kształtów Egg i Swan. Inspiracją do powstania całości były meble zaprojektowane na prywatny użytek Jacobsena w latach 40-tych.

Po prawej Krzesło Oxford marki Fritz Hansen.

Dwadzieścia lat później (w latach 60-tych), Arne Jacobsen zwrócił się w stronę form cylindrycznych, trójkątnych i okrągłych, za każdym razem dając się poznać przede wszystkim jako architekt przekładający swoje myślenie wielkoskalowe na projekty mikro. W 1963 roku zaprojektował Oxford Chair, na specjalnie na zamówienie St. Catherine College w Oxfordzie, jako element kompleksowego zlecenia opiewającego na projekt uczelni, otoczenie zewnętrzne campusu oraz meble. Wysokie krzesła profesorskie stanowiły symbol prestiżu, kreowały wrażenie przynależności do jednego właściciela i przestrzeni własnej. Po wielokrotnej rewitalizacji, obecnie są dostępne w formie najbardziej zbliżonej do oryginału. Historia Jacobsena i Fritz Hansen splotła losy tych dwoje na wiele dziesiątek lat, rozpoczynając się w 1934 roku. To dzięki jego pierwszym projektom “The Ant” i “The Number Seven”, Republic of Fritz Hansen stała się międzynarodowym producentem mebli, utożsamianych z najwyższą jakością i wyjątkowym stylem.

33 – Point of Design – Lato / 2014


ADAPT

podróbki

plaga świata designu Paul Maier – Dyrektor the European Observatory on Infringements of Intellectual Property Rights, Office for Harmonization in the Internal Market O problemie podróbek i ochronie własności intelektualnej rozmawiamy z Paulem Maierem – dyrektorem the European Observatory on Infringements of Intellectual Property Rights, Office for Harmonization in the Internal Market. Agnieszka Bzdyra: Zajmuje się Pan m.in. ochroną własności intelektualnej, która obejmuje zazwyczaj produkty z kategorii design, sztuka, moda, nowe technologie… Jak Europejczycy podchodzą do tego zagadnienia, co dla nich oznacza IP? Paul Maier: Obywatele Europy zaczynają przykładać coraz większą wagę do kwestii własności intelektualnej. Aż 85% respondentów badania przeprowadzonego przez the European Observatory on Infringements of Intellectual Property Rights zgadza się z tym, że ochrona w tym zakresie prowadzi do podwyższenia jakości produktów i usług. 96% natomiast sądzi, że wspiera ona innowacje i kreatywność poprzez pewnego rodzaju nagrodę i prestiż przyznawany twórcom, artystom, designerom. Do tego dochodzą jeszcze kwestie pozytywnego wpływu na zdrową kondycję gospodarki – tak uważa 69% respondentów.

czynników bezpośrednio godzących w gospodarkę w skali makro. Mimo to, istnieje znikomy procent ludzi, głównie młodych, przyznających się do nabycia podrabianego produktu na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy. Problem dwubiegunowości stanowisk konsumenckich względem problematyki podróbek, wynika głównie z faktu niedostrzegania bezpośrednich korzyści dla konsumentów, szczególnie w środowisku w którym nie są podzielane te same wartości etyczne. Skomplikowana sytuacja ekonomiczna Europy także nie sprzyja zobrazowaniu społecznych i ekonomicznych kosztów nielegalnych produktów. A.B.: W jaki sposób należy zatem pracować nad uświadamianiem społeczeństwa w zakresie tego, czym jest własność intelektualna, i w jaki sposób wpływa na codzienne życie konsumentów?

A.B.: A co z podróbkami? Przecież istnieją na rynku, a skoro tak, to są kupowane…

P.M.: Moim zdaniem najlepszym sposobem jest edukacja firm z kategorii małych i średnich przedsiębiorstw. Takich podmiotów jest już blisko 20 milionów w Europie, z których każdy zatrudnia mniej niż 10 pracowników. To zwykle tam skoncentrowany jest problem naruszania praw własności intelektualnej, w dziedzinie wzornictwa, praw do zasobów zdjęciowych, utworów muzycznych i innych form sztuki.

P.M.: Widoczny jest zdecydowany brak przyzwolenia społecznego względem tanich podróbek światowej klasy designu, jako

A.B.: Które kategorie produktów najczęściej padają celem fałszerzy?

34 – Point of Design – Lato / 2014


ADAPT

P.M.: Niedawno przeprowadzone badania, przy współpracy z Europejskim Urzędem Patentowym, pokazały nam szczegółowo jakiego rodzaju produkty są podrabiane oraz czego, w świecie luksusu, poszukują osoby zamieszane w wytwarzanie i handel nielegalnym towarem. Obok szerokiej gamy dóbr luksusowych: światowej klasy wzornictwa przemysłowego, odzieży i akcesoriów, niestety na rynek trafia ogromna ilość produktów mogących wywoływać katastrofalne skutki dla zdrowia i życia nabywców. Mam namyśli leki, żywność, napoje, ale także nawozy wykorzystywane w uprawie roślin jadalnych. A.B.: W przypadku dóbr luksusowych nawet 30% może pochodzić z nielegalnego źródła. To bardzo dużo, więc nie może obyć się bez wpływu na obroty i kondycję firm oryginalnych producentów… P.M.: Tak, to prawda. To ogromny problem, gdyż osłabia, mimo wszystko, dynamicznie rozwijającą się gałąź gospodarki. Obecnie pracujemy nad oszacowaniem poziomu spadku sprzedaży firm dotkniętych procederem, ile miejsc pracy jest likwidowanych w bezpośrednim skutku tegoż oraz jak kurczą się wpływy do budżetów poszczególnych państw. A.B.: Globalizacja i digitalizacja świata wydają się sprzyjać bezprawnemu kopiowaniu? P.M.: W dzisiejszym świecie internet odgrywa nadrzędną rolę dla gospodarki globalnej. Z jednej strony pozwala na rozwój i zaistnienie wielu firmom, poprzez niemal nieograniczone możliwości pozyskiwania nowych klientów, z drugiej, stał się głównym narzędziem dystrybucji podróbek. Skala problemu jest równie globalna, co wirtualne środowisko, stąd łatwy przepływ nielegalnych towarów i prawie nagminne łamanie praw autorskich. A.B.: Czy to także obszar którym zajmuje się OHIM? P.M.: W tym momencie, to w zasadzie priorytetowe zadanie naszej agencji. Opracowaliśmy dedykowane narzędzia online

pomagające w wykrywaniu podróbek i błyskawicznym obiegu informacji na ich temat, do służb zwalczających nielegalny handel i policji. Obecnie narzędzie to jest testowane przez ponad 50 firm, na terenie całej Europy. Na tej podstawie, już wkrótce, będzie można wyśledzić nielegalne produkty w ogólnorynkowym obiegu. A.B.: Jak to działa? P.M.: Zdjęcia produktów chronionych trademark’iem czy prawem autorskim, szczegółowe informacje o produkcie, te dotyczące designera, opakowania, firmowych oznaczeń, sposobu dystrybucji itp. będzie można porównać z oryginałem. Jeżeli istnieją odstępstwa od informacji pochodzących od producenta lub designera, system automatycznie poinformuje instytucje zajmujące się zwalczaniem tego typu przestępczości. A.B.: Koncepcja wydaje się prosta i klarowna w działaniu, ale chyba należy uprzednio zasilić system informacjami o konkretnych towarach będących w rynkowym obiegu? P.M.: Współpraca pomiędzy sektorem prywatnym i publicznym wydaje się być elementem niezbędnym dla powodzenia przedsięwzięcia. Firmy muszą przejąć na siebie trud dostarczenia wyczerpujących informacji o produktach, które chcą chronić, by policja i inne służby mogły podjąć skuteczną walkę z podróbkami. Mamy do czynienia z chorobą na skalę globalną, zatem i rodzaj podjętych kroków, w celu ochrony własności intelektualnej, musi przybrać postać wykraczającą poza granice Europy. To kwestia nad którą dyskusja rozpoczęła się podczas International IP Enforcement Summit, w dniach 11-12 czerwca i zapewne będzie miała swój ciąg dalszy, w celu znalezienia optymalnych rozwiązań. A.B.: Dziękuję za rozmowę.

Office for Harmonization In the Internal Market (Urząd ds. Harmonizacji Rynku Wewnętrznego UE), jest urzędem struktur Unii Europejskiej założonym w 1995 roku w Angers, odpowiedzialnym za rejestrację wspólnotowych znaków towarowych (community trade marks) i wspólnotowych wzorów przemysłowych (registered community designs) na rynku europejskim obejmując ochroną rejestrowane i już zarejestrowane znaki towarowe oraz wzory przemysłowe. Siedziba główna urzędu znajduje się w Alicante w Hiszpanii. Własność intelektualna (intelectual property) definiuje czym jest innowacja i kreacja w rozumieniu nowego dzieła oraz stanowi podstawę jego ochrony w jednym z czterech możliwych poziomów: Design – stanowi dokładną specyfikację wyglądu produktu sporządzoną przez producenta Trade mark – sygnalizuje konsumentowi miejsce wytworzenia i pochodzenie produktu Copyright – odnosi się do kreacji artystycznych, tj.: książki, muzyka, rysunek, rzeźba czy film Patent – zabezpiecza innowacje o podłożu technologicznym

35 – Point of Design – Lato / 2014


ADAPT

La Caffettiera del Bialetti - design, który zmienił zwyczaje

Bialetti Moka Express to ikona włoskiego designu od lat 50-tych XX wieku, bez której trudno sobie wyobrazić cucina italiana. Stanowi źródło nostalgii i obiekt miłości większości Włochów, ale także Europejczyków i Latynosów.

Na dole Czajniczek marki Bialetti zaprojekto-

W projekcie Moka Express widoczne są silne wpływy nowoczesnych designerów, jak Hoffmann, Puiforcat, Genazzi czy Henin, których pierwowzory kawiarenek posłużyły za inspirację dla czajniczka z wąsatym ludzikiem. Klasyczny design z symetrycznym, ośmiokątnym, rozpoznawalnym kształtem, pozostał niezmieniony od blisko 80 lat, co stanowi ewenement w świecie ciągłych transformacji i modyfikacji produktowych. Wykorzystanie aluminium w konstrukcji urządzenia także znacząco wyprzedzało swoje czasy, gdyż w latach 30-tych, ten rodzaj metalu praktycznie nie występował w żadnych tradycyjnie kojarzonych z kuchnią czy domem przedmiotach.

na kampania promująca Moka Express. Wraz z nią pojawiła się sympatyczna maskotka wąsatego pana, zaprojektowana na cześć Alfonso Bialetti - założyciela firmy, przez Paula Campani. Od 1953 roku – niezmienny symbol marki.

Pomysł na przelewowy czajniczek do kawy, został opatentowany w 1933 roku i niemalże od razu stał się powszechnie stosowanym urządzeniem domowym.

Dotychczas przywilej ten był zarezerwowany dla klasy wyższej i średniej, pozostali zwykle korzystali z lokalnych barów i kawiarni. Od momentu wejścia do rynkowego obrotu, umożliwił parzenie smacznej i wysokiej jakości kawy we własnym zakresie tysiącom ludzi. Moka Express wyparła przestarzałe urządzenia dziewiętnastowieczne - Napoletana i Milanese. Od momentu stworzenia Moka Express sprzedano ponad 330 milionów sztuk kawiarenki.

wany w 1933 r. Zdjęcie: Dominic Tremblay.

Początkowo, do lat 40-tych, sprzedawany jedynie lokalnie, na targach Piemontu, produkowany był w stosunkowo niewielkiej ilości - 70 tysięcy sztuk (na przestrzeni 6 lat). Gdy w 1946 roku schedę po ojcu przejął Renato Bialetti, rozpoczęła się gigantycz-

Moka Express to fenomen socjologiczny, który zainicjował zupełnie nową kulturę picia kawy w domowym zaciszu.

Ikoniczny design Moka Express prezentowany jest w wielu muzeach sztuki użytkowej i nowoczesnej na całym świecie, w tym w: Wolfsonian- FIU, Museum of Modern Art, the Cooper–Hewitt, National Design Museum, the Design Museum i the London Science Museum.


»Kawę latte macchiato proszę – świeżo zmieloną, nie z kapsułki.«

Kultura picia kawy dla ludzi z klasą : Ekspres do kawy IMPRESSA Z9 One Touch TFT przekonał do siebie Rogera Federera inteligentną technologią i zdobył jego serce uwodzicielskim smakiem niezliczonych rodzajów kawy. Docenisz intuicyjną obsługę i możliwość indywidualnego programowania za pomocą wyświetlacza TFT oraz Rotary Selection przy wyjątkowo cichym przyrządzaniu specjałów kawowych. Niezależnie, czy masz ochotę na mocne ristretto czy bajeczną kawę latte macchiato - ekspres do kawy IMPRESSA Z9 spełni wszystkie życzenia wymagających miłośników kawy. JURA - if you love coffee.

www.jura.com 37 – Point of Design – Lato / 2014


Design stanowi unikalny kod pozwalający na wyrażenie samego siebie. Przedmioty, które nas otaczają, opowiadają określony rodzaj historii swoich właścicieli. Dzięki nim możesz w dowolny sposób kreować swój wizerunek.

EX press



EXPRESS

Art beyond teste

Celebracja zwyczajności w wydaniu Jeffa Koonsa Jeff Koons to artysta – prowokator, jeden z najlepiej znanych twórców sztuki nowoczesnej XX w. i zarazem najdroższy żyjący kreator dzieł wykraczających poza granice sztuki dekoracyjnej. Testuje barierę między zaawansowaną sztuką i kulturą masową – tym samym zmieniając relację artysty, świata celebrytów i globalnego rynku. Zwykłe przedmioty urastają w jego oczach do rangi arcydzieł. Ryzykownie balansują na granicy kiczu i pospolitości. Jego twórczość podzieliła odbiorców i krytyków. Niektórzy okrzyknęli go królem kiczu, inni uznali za pioniera i wizjonera. Nie ulega wątpliwości, że jego niepowtarzalny styl wyznacza nowe trendy współczesnej sztuki. Najlepszym przykładem jest dzieło „Balloon Flower (Magenta)”, sprzedane za niemal 26 mln euro, czy „Balloon Dog”, sprzedany za 58 mln dolarów w domu aukcyjnym Christie’s.

Sztuka Jeffa Koonsa rzuca wyzwanie estetyce i pięknu: tworzy świat, w którym artefakty kultury masowej stają się przedmiotami pożądania i synonimami luksusu. Odbiorcy jego dzieł zaczynają postrzegać udziwnione obiekty codzienne jako coś ważnego, dobrego, prawdziwego i górnolotnego. To podwaliny jego niebywałego sukcesu komercyjnego i sławy, porównywalnej jedynie z tą Damiena Hirsta. Koons kontynuuje idee dadaizmu i pop-artu, jego dzieła bardzo często przypominają powiększone drobnomieszczańskie bibeloty. Analizuje ukryte mechanizmy władzy: obserwuje kino, pop-kulturę i reklamę.

W świecie ready-made Koons to człowiek rozkochany we własnym świecie ready-made, zmagający się z materią – rozciąganą, wyciskaną, rekonfigurowaną. Chce zmienić zwyczajność w coś niezwykłego lub chociaż dziwnego. Jego wyjątkowe postrzeganie formy można porównać jedynie z szóstym zmysłem Salvadora Dalego. Sprawia wrażenie schizofrenika zafascynowanego z jednej strony seksem, z drugiej – niewinnością wieku dziecięcego. Raz po raz sięga po wulgarne sceny pornograficzne (seria rzeźb „Made in Heaven”, ukazująca artystę i jego ówczesną żonę Cicciolinę w pozycjach zaczerpniętych z Kamasutry), by płynnie przejść do tworzenia balonowych królików i piesków, które skądinąd przyniosły mu największą sławę i stały się jego wizytówką. Seks fascynacje Erotyzm zawsze był terytorium, gdzie wzniosłe idee były zdradzane przez podstawowe fizyczne potrzeby, gdzie piękno przeistaczało się w banał. I właśnie dlatego Koons tak ochoczo sięga po pornografię jako formę sztuki. Gdy ulegamy pożądaniu, wszyscy stajemy się w pewien sposób Jeffami Koonsami własnego świata.

Artysta wyraża w swojej sztuce chęć bycia zadowolonym jak dziecko i jednocześnie zaspokojonym jak osoba dorosła. Oryginalność jego dzieł ukazuje dziwactwa tego świata. Koons podkreśla je materiałami niepasującymi do tematu, takimi jak z pozoru lekkie, a jednak metalowe balony. Czy jego dzieła mogą przedstawiać zakłócony obraz nowoczesnego świata? Częściowo pewnie tak.

40 – Point of Design – Lato / 2014


K J Władanie wyobraźnią Komentatorów współczesności jest wielu, więc dlaczego to właśnie Koonsowi udało się zawładnąć światową wyobraźnią artystyczną w ostatnich trzech dekadach? Otóż Koons działa systematycznie, a jego wygórowane ambicje twórcze kierują go w stronę najznakomitszych postaci sztuki XX w., z których czerpie wzorce i know-how, modyfikowane wedle własnych potrzeb. Jeden z jego najwcześniejszych bohaterów – Salvador Dali – zaszczepił, mu miłość do przetwarzania codzienności. Od Andy’ego Warhola, Koons pożyczył natomiast koncepcję bezbożnego świata przesyconego mediami. Rozwinął metodę tworzenia zwaną art fabrication, nawiązującą do idei manufaktury (to metoda konstruowania dzieła skomplikowanego technicznie przez artystę i grupę pracowników). Mimo że jego sztuka bywa określana jako jałowa, sterylna i kiczowata, to bez wątpienia ma w sobie pierwiastek wyjątkowości, który z roku na rok winduje ceny ekstrawaganckich dzieł.

Po prawej Rzeźba z serii „Made in Heaven”. Zdjęcie: René Spitz.

U góry Rzeźba „Ring”. Zdjęcie: Dierk Schaefer.


EXPRESS

Kicz to nowa estetyka XXI w., rozlewająca się na cały świat sztuki, mody i popkultury. Zrodzona na gruncie społeczeństwa mieszczańskiego, jest w pewnym sensie synonimem miejskości. Moda na kicz Kicz urasta do rangi zjawiska ponadstylowego, staje się ozdobą wyrafinowanych przestrzeni prywatnych i komercyjnych. Jeśli przyjąć, że niektóre formy kiczu, takie jak dzieła Koonsa, chińskiego designera JiJi (na jego twórczości bazowała popularna marka Hi Panda) czy Rosjanina Vladimira Tretchikoffa, którego „Chinese girl” została sprzedana za 1,5 mln dol., można uznać za formy sztuki nowoczesnej, należy spodziewać się nasilenia tego zjawiska i jego coraz większej popularności. Warto pamiętać, że sztuka pozostawia zawsze otwarte pole do interpretacji. Jest interesująca właśnie dzięki temu, że w każdym człowieku wywołuje inne emocje, pozwala na różne odczytywanie dzieła. Tak samo dzieje się z kiczem. Zaspokaja on najniższe instynkty, ale – jak się okazuje – ludzie wymagają i oczekują tego samego od sztuki. Przeżycie związane z odbiorem kiczu opiera się na zasadzie wyboru. Jest i chce być nierozsądne, bezkrytyczne, nieracjonalne. Dla tych, którzy jednak nie uznają kiczu za formę sztuki, nadal pozostanie on przynajmniej estetycznym trybem codzienności – odrzucającym transcendencję, osadzającym się w większości i przeciętności.

U góry Rzeźba „Baloon Dog (Orange)”. Zdjęcie: Christie’s.

Po lewej Rzeźba „Tulips”. Zdjęcie: Christie’s.

42 – Point of Design – Lato / 2014



EXPRESS

modne „made in Poland”

Marcin Paprocki i Mariusz Brzozowski Absolwenci Wydziału Tkaniny i Ubioru Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Od 2000 roku tworzą duet paprocki&brzozowski. Po kolekcji dyplomowej, zadebiutowali pierwszą autorską kolekcją w Warszawie w 2003 roku, dzięki której zostali uznani przez miesięcznik Elle projektantami roku 2004. Uhonorowani wielokrotnie przez środowisko branżowe - laureaci Złotej Nitki w Łodzi, Osobowości w Modzie i w Sztuce oraz Projektanci roku 2008.

U góry Marcin Paprocki i Mariusz Brzozowski. Zdjęcie: Filip Okopny.

Projekty z metką paprocki&brzozowski budzą jednoznaczne skojarzenia z metropolią. Zaskakują oryginalnością i niebanalną konstrukcją, a przy tym wysokiej jakości tkaninami i detalami wykończeniowymi.

kogoś innego. Dlatego lubimy zagłębiać się w ten odmienny świat, to niezwykle inspirujące przeżycie.

O modzie metropolitalnej i pozycji polskich projektantów w świadomości fashionistów, rozmawiamy z Marcinem Paprockim i Mariuszem Brzozowskim – naczelnym duetem modowym kraju.

A.B.: Czy w tym sezonie pojawiło się coś spektakularnego w ofercie największych domów mody? Co byście wybrali dla metropolitan? M.P i M.B.: Wszyscy idą w kierunku sportowych bluz odmienianych na dziesiątki sposobów, a dopełnienie miejskiego looku stanowią buty w tym samym stylu. Kenzo, Valentino, Balenciaga, Givenchy - największe domy mody oferują sportowe ubrania na co dzień. Te bluzy i trampki są tak rozpoznawalne i pożądane, że stają się kultowymi w kilka dni. Plecaki z nadrukiem - to kolejny hit tego sezonu oraz dodatki z przezroczystych tworzyw, neonowa biżuteria i zegarki.

Agnieszka Bzdyra: Mam wrażenie, że moda metropolii żyje swoim życiem, indywidualny styl bierze tu górę nad sezonowymi trendami. Co o tym sądzicie? Marcin Paprocki i Mariusz Brzozowski: Trafne spostrzeżenie. Trendy są odgórnie wytyczone, są po to, aby się nimi inspirować… Jednak duże metropolie lubią oryginalność i własne osobiste podejście do mody. Spójrzmy na Nowy Jork, Paryż, Mediolan.... Pełno tu dziwaków, świetnie ubranych ludzi, oryginalnych dam i wystylizowanych quasi dandysów - każdy chce po swojemu zamanifestować swoją tożsamość. Bezwzględnie nikt nie chce wyglądać jak kopia

A.B.: Co waszym zdaniem charakteryzuje modę miejską? M.P i M.B.: Moda miejska musi być wygodna, nie ograniczająca, ale jednocześnie też lubi jak jest zauważalna i oryginalna. Najlepiej sprawdzają się w mieście kontrasty - elegancja versus sport. Naszym zdaniem takimi hasłami wywoławczymi dla mody miejskiej są luz, spontaniczność, nonszalancja i soczysty kolor. Dużo jeansu - wiadomo, ale też dużo wariacji na temat t-shirtów i marynarek, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn.

A.B.: Kto dla was jest wzorem w branży modowej, z którego czerpiecie inspiracje dla własnych prac? M.P i M.B.: Inspiracje czerpiemy zewsząd. Nie inspiruje nas jedna konkretna osoba, u każdego wielkiego projektanta może się nam coś spodobać lub nie. Obserwujemy blogi, śledzimy

44 – Point of Design – Lato / 2014


Po lewej Kolekcja paprocki&brzozowski wiosna-lato 2014. Zdjęcia: Filip Okopny.

45 – Point of Design – Lato / 2014


EXPRESS

ulubione pisma modowe, często podróżujemy, za każdym razem przywożąc ze sobą jakieś smaczki… To proces naturalny i wielostronny. Jeśli chodzi o projektantów, to lubimy naprawdę różnych - z jednej strony - zachwycamy się mrocznym konceptem Ricardo Tisci, z drugiej - luzem i nonszalancją Albera Elbaza. A.B.: Czy Wasza oferta modowa, to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku na nowoczesną, wyrafinowaną prostotę? Jak określilibyście proponowany przez Was styl? M.P i M.B.: Dokładnie tak - wyrafinowana prostota i kobiecość, która nie krzyczy, tylko szepcze. Lubimy proste fasony, ale z oryginalnym detalem, lubimy konkrety - metalowe zamki, będące jednym z naszych rozpoznawalnych elementów, ale także falbany i asymetrie. Kobieta przez nas kreowana nie jest nudna, lubi eksperymentować, ale w zakresie pewnych granic. Nie jest grunge’owa, nade wszystko jest kobieca i nowoczesna. Zawsze staramy się aby w naszych ubraniach kobiety nie wyglądały na przebrane, dając im komfort i pewność siebie, dzięki zewnętrznemu wizerunkowi jaki tworzą poprzez kreację. Ubrania traktujemy bardzo osobiście, co jest wyczuwalne w perfekcyjnie dopracowanych detalach – tak bardzo cenionych przez nasze klientki. To jeden z powodów, dla których wracają po więcej… A.B.: Można chyba już mówić o modzie na polskich projektantów. Czy z Waszych doświadczeń i codziennej obserwacji rynku płyną podobne wnioski? M.P i M.B.: Zapotrzebowanie na modę polską wciąż rośnie. Powstają coraz to nowe blogi modowe i portale, a telewizja zaczyna promować polski przemysł modowy. To wszystko dzieje się szybko i z dużą dynamiką, z czego niezmiernie się cieszymy. Z naszej perspektywy widzimy też, że coraz więcej ludzi chce kupować ubrania polskich projektantów, i to nie tylko na specjalne okazje, ale do noszenia na co dzień. Stąd w zasadzie wziął się pomysł na linię Plants z kolekcji wiosna-lato 2014 (do kupienia w butiku online i sklepach z nami współpracujących). A.B.: Czy moda polska jest niszowa? Jak oceniacie swoją pozycję? M.P i M.B.: Bywa niszowa. To wszystko zależy od konkretnego projektanta czy marki. Z pewnością nie jesteśmy obecni w każdej galerii handlowej w tym kraju, jak chociażby Reserved, ale nasza metka jest już rozpoznawalna w całej Polsce. Musimy przyznać, że po trzynastu latach ciężkiej pracy to wspaniałe uczucie mieć świadomość silnej pozycji rynkowej i dobrze znanego brandu. A.B.: Do kogo chcą dotrzeć polscy projektanci, którym już udało się zbudować nazwisko i pozycję na krajowym rynku mody? M.P i M.B.: Nam zależy na pozyskiwaniu coraz większej ilości klientów o podobnym profilu, jak Ci, którzy już zdecydowali

się na zakup naszej marki. Ostatni rok był dla nas rokiem ekspansji, wyszliśmy poza rynek stołeczny. Nasze ubrania, można już kupić nie tylko we flagowym butiku w Warszawie, ale także we Wrocławiu, Bielsku-Białej, Krakowie, Sopocie, Kaliszu, Poznaniu, Rzeszowie i w Katowicach. To zupełnie inny zasięg niż dotychczas…Czas pokaże efekty. A.B.: Gosia Baczyńska sięgnęła po europejski rynek, dołączając do elitarnego grona kreatorów prezentujących kolekcje podczas Paryskiego Tygodnia Mody. Czy wy też macie taki plan lub marzenie by podążyć tym tropem? M.P i M.B.: Mamy wiele marzeń, w tym obecność na zagranicznym fashion week. Bardziej jednak na zasadzie przygody, niż stałej obecności na rynkach zachodnich. Zdajemy sobie sprawę jakimi prawami rządzi się ta branża i jak trudno jest zaistnieć za granicą. Wielu polskich projektantów podjęło takie wyzwanie w przeszłości i niestety tylko nielicznym wysiłek ten się opłacił. Oczywiście trzymamy kciuki za wszystkich, my natomiast, póki co, skupiamy się na rozwoju na rodzimym rynku, na którym uważamy, że jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia. To dopiero początek prawdziwego biznesu modowego, nasz polski rynek jest bardzo młody, a my mamy szansę nie tylko go współtworzyć, ale także samodzielnie napisać własny rozdział… A.B.: Jak oceniacie stosunek cen polskich marek luksusowych do tych światowych – czy cena nie jest nieco zbyt wygórowana? Podobne kwoty trzeba zapłacić za marki istniejące dziesiątki lat na rynku, o światowym zasięgu, dla których projektują prawdziwe sławy… M.P i M.B.: Tak, wiemy których projektantów dotyczy pytanie… Z pewnością jednak nie nas. Nasze ubrania nie są na tym samym poziomie co Prada czy Gucci - to byłoby abstrakcyjne! Ale zdajemy sobie sprawę, że są tacy polscy projektanci, którzy windują kwoty do poziomu globalnych marek premium. To bez sensu jeśli spódnica kosztuje 7000 zł! Za każdym razem rozwiewamy mit na temat wysokich cen mody „made in Poland”, bo nas to nie dotyczy. Nasze klientki zazwyczaj są zaskoczone jakością tkanin i wykonania versus cena. Często są to pojedyncze modele, niepowtarzalne w formie, więc oczywiście mogłyby kosztować więcej, ale nam zależy by nasze ubrania przede wszystkim noszono, a nie by widniały na wystawach czy w muzeach. A.B.: Dziękuję bardzo za rozmowę.

46 – Point of Design – Lato / 2014


mm


EXPRESS

Plastic à la mode

Plastik plus kolor równa się najmodniejszy dodatek sezonu! To, że modą i designem zawładnęły pastele i energetyczne kolory to wiemy. Ale to nie wszystko! Do dopełnienia miejskiego look-u potrzebny jest plastik. Eco modzie na chwilę dziękujemy i sięgamy po transparentne lub matowe, plastikowe torebki – takie jak z kolekcji Kartella i Furli. Prêt-à-Kartell Kartell to marka bez granic. Po raz pierwszy w historii firma wprowadziła na rynek plastikowe torebki zaprojektowane przez normaluisa, w kolekcji Kartell à la mode. To absolutny „must have” sezonu lato 2014! Dostępne są w trzech kolorach – mleczno-białym, czarnym i koralowym oraz w dwóch wersjach dwukolorowych: gołębio-brzoskwiniowym i biało-gołębim. Torebki wykonano z transparentnego plastiku, z którym kontrastuje złoty łańcuszek paska. Na dole Torebki New Grace K projektu normaluisa dla Kartell.

Kolekcję uzupełniono także o płaskie sandały w stylu minimalistycznym, w czterech kolorach: czarnym, brzoskwiniowym, złotym i koralowym – do kupienia we flagowych sklepach Kartella. Baleriny BowWow, także produkcji Kartell, można kupić w sklepach Moschino i na moschino.com.

Candy Furla Candy Bag jest niekonwencjonalna i spontaniczna, stanowi autentyczny i oryginalny symbol zdefiniowanego miejskiego stylu życia. Klasyczny kształt Boston został zinterpretowany od nowa poprzez zastosowanie awangardowych, nowoczesnych materiałów. Balansując na granicy tradycji i formy eksperymentalnej, już od 2011 roku, ten ikoniczny design zyskał miano najpopularniejszego akcesorium kobiecego. Candy Bag odzwierciedla pragnienie kobiet otaczania się nowoczesnym, kolorowym designem, w którym zawiera się określona osobowość, z którą chcą się utożsamiać.

48 – Point of Design – Lato / 2014


EXPRESS

U góry Torebki Candy Furla z kolekcji wiosna- lato 2014.

49 – Point of Design – Lato / 2014


EXPRESS

Vintage high fashion

– alternatywna forma inwestycji w sztukę

V

Niewiele jest takich inwestycji, które łączą w sobie sztukę, piękno i historię. Bez wątpienia należy do nich vintage haute couture. Jakość, długowieczność, globalna rozpoznawalność i ograniczona podaż - to cechy dóbr luksusowych, które w ostatním czasie zaczynają być postrzegane jako efektywne sposoby inwestowania pieniędzy. Aż 41% badanych Polaków podejmuje próby pomnażania majątku poprzez lokowanie pieniędzy właśnie w tego typu obiektach. Nieruchomości od dawna są dobrą lokatą, ale nie tylko one przykuwają uwagę posiadaczy „wolnej” gotówki. Coraz częściej inwestujemy w luksusowy alkohol (czyni tak co piąty badany Polak), ale także w sztukę. W tę ostatnią inwestuje 10% bogatych ludzi i 7% tych o ponadprzeciętnych zarobkach. Ciągle jeszcze mamy większe zaufanie do sztuki współczesnej lub dawnej (29% inwestycji) niż do najnowszych dzieł żyjących twórców lub dopiero wschodzących gwiazd. Alternatywą dla sztuki i równie dobrą formą inwestycji stała się ostatnio również moda vintage, ale ta z kategorii high fashion i custom made, od najlepszych światowych krawców i z wiarygodnym świadectwem pochodzenia. Trudno sobie wyobrazić lepszą kombinację sztuki, piękna i historii niż vintage haute couture. Jednym z bardziej znamiennych symptomów rosnącej popularności mody na rynku sztuki jest spektakularny sukces licytacji w domu aukcyjnym Christie’s. W styczniu wystawiono prywatną kolekcję Elsy Schiaparelli, w której znalazły się głównie realizacje w stylu prêt-à-porter. Choć eksponaty nie były specjalnie awangardowe, osiągnęły zaskakująco wysokie ceny. Rekordową cenę za pozycję z oferty Schiap osiągnęła aksamitna kamizelka, sprzedana za 70 tys. euro. Profesjonalne aukcje nadają kreacjom rangę obiektów kolekcjonerskich. To dzięki nim muzea mody – Victoria and Albert w Londynie czy nowojorskie Metropolitan – mają szansę na uzupełnienie własnych kolekcji. W tym świetle vintage couture ma wartość dzieła sztuki, co upewnia inwestorów, że to, co kupują, jest taką samą inwestycją jak obrazy, rzeźby czy inne kolekcjonerskie przedmioty. Kolekcjonerska pasja ma wiele różnych podłoży: od zwyczajnej fascynacji ubiorem i perfekcją wykonania kreacji, przez chęć zbierania obiektów historycznych i miłość do pamiątek po sławnych postaciach, po inwestycje stosunkowo łatwo pomnażające kapitał. Niemały wpływ na powrót dawnych stylów ma kultura masowa, w tym głównie kino („Wielki Gatsby” w reżyserii Baza

Luhrmanna) i współczesne linie inspirowane konkretną dekadą czy historyczną kolekcją twórców domu mody. Vintage haute couture, czyli co? Za modę vintage specjaliści uznają tę z okresu 1920–1980. Wcześniejsze okazy są przypisywane do kategorii antyk. Pod pojęciem vintage fashion kryją się nie tylko ubrania, ale i torebki, buty, okulary, biżuteria, zegarki i inne dodatki. Przed rokiem 2000 temat kupowania ubrań second hand w zasadzie nie istniał. Modę zainicjowały gwiazdy kina: Penélope Cruz, Kirsten Dunst, Kate Moss czy Sarah Jessica Parker, będące od lat ikonami stylu i synonimami dobrego gustu. Wraz z modą na vintage wykształcił się także popyt na najbardziej unikalne, najrzadsze elementy haute couture, pochodzące z szaf dawnych celebrytek i przedstawicieli socialites. Za wyjątkowość strojów trzeba słono płacić – zyskuje się jednak perspektywę pewnego zysku i możliwości odsprzedaży eksponatu jednemu z licznych światowych kolekcjonerów dzieł high fashion. Najbardziej pożądane marki to te powstałe na początku XX wieku. Elsa Schiaparelli, Chanel, Dior, Balmain, Lanvin, Balenciaga, Yves Saint Laurent, Halston, Jean Patou, Jean Muir, Paul Poiret, Raymond „Ossie” Clark czy Hermès to perły w koronie kolekcji. Te nazwiska zmieniły historię mody, dały kobietom wyzwolenie, stały za największą modową rewolucją wszechczasów. Stawka większa, niż szacowano Kerry Taylor, założyciel Kerry Taylor Auctions, domu aukcyjnego specjalizującego się w handlu vintage haute couture, twierdzi, że niektóre obiekty mogą zyskiwać na wartości od 10 do 20% w ciągu roku. Niekiedy w ręce wpadają eksponaty o nieoszacowanym wcześniej potencjale inwestycyjnym, których ROI może przekraczać wiele tysięcy procent. Wyszywany zamszowy płaszcz Hermès i pasująca do niego torebka, należące do meksykańskiej aktorki Marii Felix, noszone w 1940 r., sprzedano za 19 200 dol. w 2007 r., na aukcji Christie’s. Początkowe szacunki oscylowały między 1500 a 2500 dolarów! Kapelusze marek Yves Saint Laurent, Chanel i Ralph Lauren należące do nowojorskiego przedstawiciela wyższych sfer Nana Kempnera sprze-

50 – Point of Design – Lato / 2014


VF

Po prawej Sukienka „Mondrian” projektu Yves Saint Laurent z 1965 roku.

51 – Point of Design – Lato / 2014


EXPRESS

dano za 5 250 dolarów – 200% początkowych cen. Słynna sukienka Yves Saint Laurent z 1965 r., inspirowana pracami Pieta Mondriana, jest obecnie wyceniana na 20 tys. dolarów. Pierwotna kwota sprzedaży w 1980 r. wynosiła 1 tys. Pozycja chwilowo nie na sprzedaż – znajduje się w zbiorach Rijksmuseum w Amsterdamie. Torebkę Cordelier marki Hermès, wykonaną ze skóry krokodyla, sprzedano za 6 875 dol. (w 2008 r.) – więcej niż trzykrotność pierwotnej wyceny. Kreacje Elsy Schiaparelli to jedne z najbardziej pożądanych pozycji, częściowo ze względu na jej współpracę z surrealistami – Salvadorem Dalim i Jeanem Cocteau. Suknia stworzona we współpracy z Cocteau została sprzedana za 100 tys. funtów. Sukienka YSL z 1976 r., pochodząca z tzw. kolekcji rosyjskiej, uzyskała kwotę 35 tys. funtów. Chanel – z okresu, kiedy ubrania sygnowano metką Gabrielle Chanel – można kupić za 10 tys. funtów, a elementy pierwszej kolekcji Diora, „New Look”, za ponad 20 tys. funtów.

Mężczyźni inwestują w luksusowe dodatki Choć moda to domena kobiet, panowie nie pozostają obojętni na jej urok – ze względów zarówno finansowych, jak i wizerunkowych. Styl vintage jest szczególnie modny we wszelkiego rodzaju dodatkach. W męskiej garderobie pojawia się ich niewiele, więc warto skupić się na zegarkach. Luksusowi konsumenci chcą luksusowych przedmiotów, których nie spotkają u nikogo innego. Vintage Cartier czy vintage Breitling to ścisła czołówka męskich inwestycji w biżuterię z minionych dekad. Nowe odsłony Rolexa – stylizowanego na lata 30. i 40., z tarczą w odcieniach różu, pomarańczu, czerwieni i błękitu – cieszą się wielką popularnością wśród współczesnych wielbicieli tej marki. Jak kupować Oczywiście liczą się metka i logo, dlatego gdy kupuje się kreację z danej dekady, warto sprawdzić, jak wyglądało logo firmy w okresie deklarowanym jako czas stworzenia dzieła. To pomoże ustrzec się przed kupnem falsyfikatów lub obiektów młodszych, niż deklaruje sprzedawca (jeśli zdecydujemy się zainwestować poza domem aukcyjnym). Przykładowo: logo YSL zmieniało się co dekadę! Niektóre wartościowe kreacje mają ukryte oryginalne metki

Absolutne rekordy cenowe należą jednak do sukni Audrey Hepburn z filmu „Rzymskie wakacje”, sprzedanej za 130 tys. dolarów i sukni zaręczynowej księżnej Diany, która w 2010 r. zmieniła właściciela za 300 tys. dolarów. U góry Żakiet projektu Balenciaga z 1950 roku. Zdjęcie: Christie’s.

Po prawej Zestaw projektu Elsy Schiaparelli. Zdjęcie: Christie’s.

W co inwestować Nieprzeciętną wartość mają suknie koktajlowe i wieczorowe. Warto zwrócić uwagę na ich ręczne wykonanie, „starą” szkołę szycia i wykończenia high fashion oraz wyjątkowość materiałów. Tuż za nimi plasują się torebki, głównie od Hermèsa i Chanel. Egzemplarze z okresu przedwojennego, z pierwszych kolekcji designerów, czy te sygnowane nazwiskami twórców (a nie – domów mody), to przedmioty prawdziwie pożądane. „Młodsza” moda także ma niemałą wartość, szczególnie kiedy wiąże się z tzw. medialnymi osobami. Gdy inwestuje się w Versace, lepiej skupić się na okresie sprzed 1997 r., kiedy tworzył Gianni Versace (później zamordowany). Modny jest Galliano z początku lat 90. oraz wczesny Gaultier i Comme des Garçons. Tragiczna historia Alexandra McQueena także sprawiła, że jego spektakularne kreacje stały się przedmiotami wielkiego zainteresowania. Gdy kupujemy współczesne produkty luksusowe, także możemy mieć pewność, że za jakiś czas zyskają miano vintage i staną się obiektami kolekcjonerskimi.

52 – Point of Design – Lato / 2014


EXPRESS

lub noszą ślady ich odprucia i ponownego przyszycia. Dzieje się tak ze względów podatkowych: osoby eksportujące takie eksponaty, aby uniknąć płacenia podatku od przedmiotów luksusowych, usuwają ewidentne znamiona ich pochodzenia. To jednak niewielka niedogodność, w znikomy sposób wpływająca na wartość dzieła, rekompensująca natomiast ok. 20-procentową prowizję od sprzedaży, którą przyjdzie nam zapłacić w domu aukcyjnym. Oprócz marki liczy się nazwisko osoby noszącej przed laty daną kreację – i okoliczności, w jakich wystąpiła. Należy pamiętać, że w pierwszej połowie XX w. do reklamy mody haute couture podchodzono zupełnie inaczej niż obecnie. To gwiazdy kina zabiegały o to, by móc wystąpić w filmie w jednej z najnowszych kreacji Diora, który rzadko dawał na to przyzwolenie – tak więc liczba wartościowych „dzieł sztuki” jest faktycznie ograniczona. Współcześnie ten mechanizm promocji funkcjonuje w odwróconej formie: celebryci to żywa reklama domu mody, więc moda nieco straciła ze swej pozycji społecznego selekcjonera statusów. Kiedy już znajdziemy kreację noszoną przez Audrey Hepburn, księżną Windsor czy wspaniałą Daphne Guinness – muzę większości projektantów z tamtego okresu – możemy być pewni wartości tej pozycji. Z bardziej współczesnych na uwagę zasługują kreacje Lady Di, księżnej Walii: jej suknia od Emanuela została sprzedana za 192 tys. funtów brytyjskich! Gdy decydujemy się na kolekcjonowanie elementów high fashion, warto zwrócić uwagę także na rozmiar eksponatu. Im mniejszy, tym lepszy – a więc cena rośnie. Kreacja musi być w nienagannym stanie, bez najmniejszych oznak prób reparacji, wyblaknięć czy plam – pamiętajmy, że kolejny kolekcjoner może zechcieć ją nosić. Trendy ze świata W świecie inwestycji naśladujemy zachodnie wzorce. Choć aukcje mody uznanych projektantów przyciągają głównie międzynarodowych kolekcjonerów, to można przypuszczać, że wraz z modą na vintage także w Polsce wkrótce pojawi się zainteresowanie inwestycjami w vintage haute couture. Aukcje są prowadzone na żywo i w internecie, a ceny wywoławcze – względnie niskie, już od 100 dolarów. Dla porównania: w ekskluzywnych butikach second-hand markowe ubrania vintage są sprzedawane nawet za kilka tysięcy złotych.

Po prawej Płaszcz projektu Balenciaga z 1960 roku. Zdjęcie: Christie’s.

Wygląda na to, że dojrzeliśmy do tego, by docenić nie tylko znakomitą jakość dóbr luksusowych, ale też ich historyczną wartość i kunszt krawiecki dawnych warsztatów.

53 – Point of Design – Lato / 2014


EXPRESS

Butelkowanie prawdy

Wino - trunek tak stary jak historia ludzkości. Już ponad 5 tysięcy lat cieszy smakoszy i wzbudza pasję wśród kolekcjonerów. W rozmowie z Jarosławem Cybulskim, redaktor naczelna – Agnieszka Bzdyra, odkrywa tajniki tworzenia wyjątkowych zbiorów. Jarosław Cybulski - Koneser i kolekcjoner. Twórca czołowych firm zajmujących się importem wysokiej jakości win, aktualnie prezes i współwłaściciel Wine4you. Wieloletni doradca przy Kancelarii Prezydenta RP w zakresie doboru win i potraw na oficjalne przyjęcia Głów Państw (m.in. Królowej Holandii - Beatrix, Prezydenta USA - Billa Clintona, Króla Malezji - Tuanku Abdul Halima). Agnieszka Bzdyra: Kolekcjonowanie wina to hobby, snobizm czy może inwestycja? Jarosław Cybulski: W zasadzie wszystkie te elementy składają się na obraz kolekcjonowania wina. Nie wyobrażam sobie kolekcjonowania tylko w celu inwestycyjnym, bez głębokiej miłości i pasji związanej z odkrywaniem tego cudownego trunku. Oczywiście wina mogą być traktowane jako forma inwestycji, na zasadzie wykupienia jednostek akcji firm winiarskich operujących na giełdzie albo przybrać formę kolekcji tworzonej we własnej piwnicy lub zewnętrznej - świadczącej usługę przechowywania na zlecenie. Ideałem jest oczywiście posiadanie własnej piwnicy z bogatym i różnorodnym asortymentem. Wtedy warto podzielić kolekcję na trzy części. Pierwsza to lokata kapitału, np. w rzadkie i unikalne rodzaje win, druga jest przeznaczona do dojrzewania, a trzecia – do codziennego spożycia. Szczególnie ciekawe są wina dojrzewające pod naszym okiem. Takie powinniśmy kupować w większej ilości, 10–12 butelek, i sprawdzać co roku, jak wino dojrzewa, jak się rozwija, czy ma potencjał… A.B.: Na podstawie takich testów możemy przewidzieć, czy wino będzie z czasem zyskiwać, czy raczej tracić walory smakowe? J.C.: W zasadzie tak, pod warunkiem że mamy już pewne doświadczenie w tym zakresie, wiedzę wynikającą z tych doświadczeń i możliwość porównywania. Wtedy uda nam się ocenić przyszły potencjał wina. Każdego roku wino jest inne, zmienia się jak pogoda. Często poszczególne roczniki znacznie różnią się między sobą i można je w ciemno rozpoznać. Rok 2003 okazał się bardzo upalny, więc wina były bardziej alkoholowe, konfiturowe. Z kolei w roku 2002 mieliśmy w Europie powodzie: mokry rok skutkował brakiem tych konfitur na rzecz większej lekkości, wodnistości i kwasowości wina. To jest pewien trop dla degustujących trunki… A.B.: Czy punkty Parkera i opinie sommelierów z całego

świata są wartościowym wskaźnikiem jakości wina? J.C.: Przede wszystkim jest to opinia, a ta, jak wiemy, bywa mniej lub bardziej obiektywna. Ja w znikomym stopniu kieruję się punktacją win, ale dla ogólnego rynku faktycznie są to ważne wyznaczniki jakości. Jeśli Robert Parker przyznaje określonemu rodzajowi wina blisko 100 punktów, to z pewnością jest ono wartościowe i znakomitej jakości. Z drugiej strony, młode wino kosztujące 500 euro nie może mieć mniej niż dziewięćdziesiąt kilka punktów - w tym przypadku cena kieruje naszą uwagę na potencjał dojrzewania, a punktacja Parkera to kolejne liczbowe potwierdzenie jakości. A.B.: Czy lepiej skupić się na określonych winach, czy kolekcjonować zróżnicowany asortyment, który osiąga apogeum w różnych terminach? J.C.: Aby odpowiedzieć na to pytanie, znowu muszę się odnieść do kwestii inwestycji… Jeśli ktoś inwestuje w wina, żeby na nich zyskać, to lepiej, by miał różnicowaną kolekcję – w ten sposób uda mu się rozłożyć ryzyko nietrafionych lub mniej rentownych inwestycji. Ceny win zmieniają się w czasie, a ich szacowanie to dziedzina trudna i skomplikowana, więc – podobnie jak w przypadku innych form lokowania kapitału – warto dywersyfikować portfel inwestycji. Jeśli ktoś chce zostać smakoszem, znawcą win, również powinien próbować różnych rodzajów, by wyrobić sobie opinię na ich temat i zdecydować o tym, co najlepiej odpowiada jego gustowi. A.B.: Czy możemy mieć pewność co do przyszłej jakości wina przeznaczonego do dojrzewania? Jak wiemy, wino potrafi różnie się starzeć w różnych warunkach…

Po prawej Jarosław Cybulski

J.C.: Wina zawsze zyskują w czasie, jeśli uwzględnieni się ich potencjał dojrzewania i odpowiednie warunki przechowywania. Jedynie bardzo stare wina, kilkudziesięcioletnie, mogą nieco tracić, przechodzić w swoją fazę schyłkową. W tej fazie wydobędą się aromaty świadczące o przejrzałości wina, zwietrzeniu. Pojawi się lekki posmak ściółki leśnej, grzybów czy pleśni. Te cięższe aromaty

54 – Point of Design – Lato / 2014

- prezes Wine4you. Kolekcjoner i znawca win.


55 – Point of Design – Lato / 2014


EXPRESS

to naturalny skutek dojrzewania, dlatego istotne jest testowanie i uchwycenie apogeum wina. A.B.: Za ile lat po nie sięgnąć? J.C.: Określone wina mają określony potencjał dojrzewania. Najlepsze roczniki wina Barollo mają potencjał nawet na kilkadziesiąt lat, a słabsze – na kilkanaście. Podobnie jest z winami Grand Prix Classe, Premier Prix czy Grand Prix. Te w większości przypadków zachowują znakomitą jakość nawet po kilkudziesięciu latach. Château Margaux, Château Petrus czy Château Lafite Rothschild to najlepsze i najdroższe na świecie wina przeznaczone do długiego leżakowania. Ich wyjątkowość rośnie z każdym rokiem. Wino młodsze dobrych szczepów, po pięciu latach od wytworzenia, zacznie osiągać dojrzałość, która będzie wzrastać na przestrzeni kolejnych 10–20 lat, by następnie przejść do fazy schyłkowej. A.B.: Jakie właściwości wina decydują o jego potencjale dojrzewania? J.C.: Jeżeli wino jest zbalansowane, ma odpowiednią kwasowość, ilość cukru, tanin i alkoholu (ok. 13%), można mówić, że nadaje się do długiego leżakowania. Przy czym mowa tu wyłącznie o winach czerwonych, białe są znacznie lepsze w młodych rocznikach – najwyżej do trzech lat od butelkowania. A.B.: Jakie czynniki należy wziąć pod uwagę, chcąc stworzyć wyjątkową kolekcję win? J.C.: Dénomination d’origine contrôlée to element wyznaczającym wartość wina. Wyjątkowe mikroklimaty, uboga gleba zmuszająca roślinę do poszukiwania wody i pożywienia nawet 10 metrów pod powierzchnią, liczba dni słonecznych oraz wentylacja powietrza sprawiają, że niektóre regiony wydają wyjątkowe wina. Do takich miejsc należą bez wątpienia: Francja, szczególnie Bordeaux – jeden z największych regionów winiarskich świata i Burgundia, której wina osiągają najwyższe ceny na rynkach światowych. Poza tym Dolina Rodanu – produkująca Hermitage czy Châteauneuf-du-Pape. Piemont i Toskania też zazwyczaj cechują się wyjątkową jakością, na uwagę zasługuje szczególne Barollo Barbaresco. Można też inwestować w szampany czy alzackie rieslingi. No i oczywiście roczniki uznane za wyjątkowe. W ostatniej dekadzie były to 2003, 2005, 2009 i 2010. A.B.: A co z winami butikowymi – czy małe produkcje mają szansę na wyższe ceny w przyszłości, czy to rodzaj winiarskiego mitu? J.C.: Wina butikowe, ze względu na ograniczoną podaż, oczywiście zyskują na wartości szybciej niż inne rodzaje win, ale tu

działa zasada limitowanych edycji, na których opiera się cała kategoria dóbr luksusowych. Jeżeli natomiast chodzi o poziom cen w przyszłości, to rynek wygląda mniej atrakcyjnie niż jeszcze 10 lat temu. Od sześciu lat rynek winiarski stał się trudny dla inwestycji. Wraz z gwałtownym zainteresowaniem Azjatów dobrami luksusowymi, również winem, nastąpił niespotykany dotychczas wzrost cen. Mowa tu o 200–300% w skali 10 lat. A.B.: Na rynku win najdroższe butelki krążą od jednego do drugiego właściciela jako produkt inwestycyjny… J.C.: W Polsce rynek kolekcjonerów jest niewielki, głównie ze względu na niemożność wymiany wolnorynkowej bez koncesji. Na Zachodzie, rynek win funkcjonuje jak rynek dzieł sztuki: bazuje na aukcjach i ogłoszeniach zainteresowanych kolekcjonerów, poszukujących określonych win czy roczników. Ale faktycznie bywa tak, że butelka znakomitego wina zmienia właściciela, nigdy nieotwierana i niesmakowana. A.B.: Co sądzi Pan o polskich winach? Czy to rodzaj lokalnej atrakcji, czy zaczątki prawdziwego winiarskiego biznesu? J.C.: Temat jest nośny, ale faktem jest, że poziom produkcji w Polsce jest symboliczny. Obecnie mamy w kraju kilkudziesięciu producentów posiadających uprawy powyżej hektara i dwóch lub trzech powyżej 20 hektarów. W przypadku europejskich winiarni przeciętna winnica zajmuje obszar około 500 hektarów, więc skala mówi sama za siebie. Z małej wydajności wynikają wysokie ceny krajowych win. Przeciętnie za butelkę trzeba zapłacić 60–70 złotych – to dużo w zestawieniu z winem hiszpańskim czy nowoświatowym. Do tego dochodzą skomplikowane przepisy, pozwolenia, sanepid … To skuteczna blokada rozwoju tego typu biznesu. Choć te wina są poprawne, dobre, to raczej rodzaj regionalnych atrakcji, niż zaczątki kolejnego rynku winiarskiego w Europie. A.B.: Czy możemy mówić o modzie na wina? J.C.: Oczywiście, że tak. Najlepszym przykładem jest Prosecco – lekkie wino musujące, dozowane do butelek pod ciśnieniem metodą charmat.Szczególnie w sezonie letnim wina te cieszą się zainteresowaniem. Konkuruje z nim Espumante, nieco mniej wytrawne niż szampan. Z kolei hiszpańska Cava zaczyna w ostatnich latach nieco ustępować miejsca tym dwóm pierwszym rodzajom wina. Oczywiście zawsze modny jest szampan, ale to już rzecz dla smakoszy gotowych wydać kilkaset złotych za jedną butelkę. W Polsce modne są wina chilijskie i nowoświatowe. W krajach, z długą tradycją picia wina, konsumenci poszukują trunków bardziej rasowych – europejskich. Należy się spodziewać, że na rynku polskim ewolucja także będzie zmierzać w podobną stronę. A.B.: Dziękuję za rozmowę.

56 – Point of Design – Lato / 2014


HOTEL | RESTAURACJA | Dwór Chotynia, Chotynia 96, 08-460 Sobolew, woj. mazowieckie, tel.: 603 32 00 00, tel.: 25 684 83 33, marketing@chotynia.pl, www.dworchotynia.pl 70 km od Warszawy, 1,5 km od trasy E17 Warszawa-Lublin, 12 km od Garwolina

Dodaj s woją his to rię d o miejsc któ re t wo r z ą h isto rię ... HOTEL | RESTAURACJA | Pałac Żaków, Żaków 53, 05-332 Siennica, woj. mazowieckie, info: 663 44 44 43, tel: 25 74 05 100, marketing@palac-zakow.pl, www.palac-zakow.pl 50 km od Warszawy, 14 km od Mińska Mazowieckiego, 14 km od ronda w Kołbieli

57 – Point of Design – Lato / 2014



Zmiana wpisana jest w koloryt współczesnego świata. Dynamiczna, zaskakująca i obalająca stereotypy sprawia, że nasze życie staje się bogatsze i urozmaicone.

TRANSform


TRANSFORM

10 Interior Design Trends 2014 Tegoroczne trendy w interior designie koncentrują się wokół kreowania dramatycznych doznań. Modne wnętrza są jednocześnie proste, ale też symultanicznie zuchwałe w formie i dostępne dla użytkownika. Wybraliśmy dla Was 10 trendów, które pozwolą na stworzenie supermodnej przestrzeni, na tyle jednak uniwersalnej, by mogła zachować świeży look przez dłuższy czas.

1. Nasycone kolory Zapomnijcie na chwilę o kolorach: szarym i beżowym oraz wszelkich mieszankach tych neutralnych barw. Nadchodzi moda na nasycony morski i śliwkowy. De facto morski to nowa klasyka, dzięki swoim właściwościom łatwego miksowania z innymi barwami i niemal wszelkimi stylami. Nie musicie od razu malować ścian na mocny kolor, wystarczy zacząć od obicia kanapy lub stworzyć inny „focal point“ w tym kolorze.

60 – Point of Design – Lato / 2014

Na dole Sofa z kolekcji Fritz Hansen.


TRANSFORM

2. Bogate tkaniny Odkładamy na półkę lniane i bawełniane tkaniny by delektować się bogatą fakturą luksusowego aksamitu, naturalnego zamszu, a nawet teksturalnego sztruksu. Te materiały są jednocześnie wyrafinowane i trwałe, a przede wszystkim sprawdzą się w nieco ciemniejszym otoczeniu.

3. Nowoczesny look starych wzorów Wzory kwiatowe od setek lat są modne i prawdopodobnie nadal będą. Wystarczy zmiksować je w niekonwencjonalny i odważny sposób z nowoczesnymi elementami wystroju, by nadać zupełnie nowy charakter pomieszczeniu. Klasyka po rewitalizacji, to klucz trafnych wyborów dodatków do wnętrz. Na dole

U góry

Krzesło i podnóżek

Siedziska z kolekcji

Nut Lounge projektu

Cappellini.

Marcela Wandersa dla Moooi.

61 – Point of Design – Lato / 2014


TRANSFORM

4. High style za niewielkie pieniądze Trendy haute design nigdy wcześniej nie były tak dostępne jak obecnie, także dzięki kooperacji sławnych designerów z popularnymi sieciami sklepów. Bycie au courant z tym, co modne i pożądane, to zaledwie kwestia selekcji bogatej oferty sklepów wnętrzarskich. Po lewej Żyrandol Tangle Gold projektu Torda Bontje dla Artecnica.

5. Koniec z dopasowaniem Świadomość trendów i dostępność do profesjonalnych informacji na temat wystroju wnętrz pozwala odważniej sięgać po to, co modne i podejmować większe niż dotychczas ryzyko stylistyczne. Kolory wcale nie muszą być harmonijnie dobrane by tworzyły zgraną całość, podobnie jak elementy dekoracyjne. Mieszamy tkaniny, faktury, style dekoracyjne, by finalnie uzyskać fantastyczny spójny i modny look.

Po prawej Wnętrze projektu Fritz Hansen.

62 – Point of Design – Lato / 2014


63 – Point of Design – Lato / 2014


TRANSFORM

Po prawej Wnętrze projektu Fritz Hansen.

6. Niestandardowe myślenie o stylu Determinacja w testowaniu nowych trendów wraz z chęcią miksowania różnorodnych detali dekoracyjnych wymaga szerszej interpretacji zdefiniowanych stylów. Kategorie stylistyczne typu: „klasyka”, „rustic”, „industrial” czy „country” zaczynają ustępować miejsca eklektycznemu stylowi łączącemu je wszystkie, w zgodzie z własnym gustem i upodobaniami.

Po lewej

Po prawej

Wnętrze projektu NLXL.

Wnętrze projektu Fritz Hansen.


10

65 – Point of Design – Lato / 2014


66 – Point of Design – Lato / 2014


TRANSFORM

7. Akcesoria nie bez znaczenia W przypadku akcesoriów dekoratorskich „mniej zawsze znaczy więcej”, zgodnie z maksymą Miesa van der Rohe. Wybieramy zatem jedynie te przedmioty, działa sztuki, fotografie, które mają dla nas znaczenie sentymentalne, a jednocześnie uzupełniają obrany kierunek planowania przestrzeni.

8. Rzeźby Obok płaskich dekoracji ściennych sięgamy po rzeźby nadające wielowymiarowości gładkim ścianom. W tym zakresie panuje pełna dowolność materiałów, od metalowych i lustrzanych konstrukcji, i lustrzanych przez rogi zwierzęce, aż po ceramiczne formy. Pamiętajmy, że to mocne formy w naszym wnętrzu, więc w naturalny sposób przejmą rolę „focal points”.

Po lewej Arne Jacobsen Collage. Zdjęcie: Fritz Hansen.

Po prawej Lustro Pablo projektu Rosa Gabriele dla Zanotty.

67 – Point of Design – Lato / 2014


TRANSFORM

Po lewej Fotel Gekleurd projektu Piet Hein Eek

Po prawej Meble z materiałów naturalnych projektu Gervasoni.

9. Elementy naturalne Naturalne elementy wkroczyły do naszych domów na dobre, na fali eko trendów. Materiały, meble, obicia ścienne – wszystko pochodzenia organicznego.

68 – Point of Design – Lato / 2014


10. Jasne drewno Przez wiele lat modne ciemne drewno dominowało na rynku meblarskim. W tym roku najmodniejsze są odcienie karmelu i miodu. Świetnie wpisują się w większość stylów wnętrzarskich, nadając pomieszczeniu lekkości i przestrzenności.

Po lewej Sofa Alfa marki Zanotta. Zdjęcie: Emaf Progetti.

Po prawej Regał Planophore projektu Vitra.

69 – Point of Design – Lato / 2014


TRANSFORM

Andaz Amsterdam

– hotel roku 2014 Luksus w wydaniu holenderskiego designera – Marcela Wandersa – to eklektyczna mieszanka historii, tradycji, kultury i nowoczesnego wzornictwa. Andaz Amsterdam Prinsengracht to tegoroczny zwycięzca GaultMillau Award 2014 przyznawanej dla najlepszego hotelu roku. Zaprojektowany przez Marcela Wandersa, holenderskiego designera światowej sławy, zachwyca swym wyrafinowaniem i ujmującym luzem - typowym dla miasta i jego mieszkańców. Hotel Andaz, zlokalizowany w samym centrum Amsterdamu, pomiędzy dwoma największymi kanałami miasta – Prinsengracht (kanał książęcy) oraz Keizersgracht (kanał cesarski), w naturalny sposób bije tym samym rytmem, co serce miasta. Jego wygląd nawiązuje do złotego wieku, delfickich błękitów porcelany, wielowiekowej tradycji żeglarskiej Holandii, obietnicy przygody i jednoczesnego doświadczenia znakomicie funkcjonującej gospodarki opartej na wiedzy. Pobyt w Andaz to doświadczenie lokalnych wrażeń na globalną skalę, skoncentrowaną wokół obcokrajowców przybywających w interesach lub by poznać niderlandzkie dziedzictwo narodowe i kulturę. Hotel zadomowił się w dawnej miejskiej bibliotece publicznej, gdzieniegdzie zachowując wygląd i styl miejsca poprzedniej użyteczności. Zdjęcia historycznych książek o Amsterdamie posłużyły jako inspiracja do stworzenia ściennych dekorów,

w postaci tapet i grafik. Równolegle z nimi, funkcjonuje sztuka video, pozwalająca pogłębić wiedzę gości oraz zrelaksować się w pożyteczny sposób.

Mądrość zawartą w książkach odbijają wielkie lustra wszechobecne w całym hotelu, tworząc wrażenie nieskończonego świata wiedzy i informacji. Każdy pokój posiada własną „Connected Polarity” – gigantyczną grafikę ścienną – zaskakującą tematyką, skalą i nieoczekiwanym zestawieniem prezentowanych obiektów. Raz jest to wielka łyżka, innym razem głowa ryby, za każdym razem połączone jakby ręcznym ściegiem z odmiennym obrazem. Jest to swoiste nawiązanie do logo miasta – xxx – które symbolizuje łatwość łączenia, naprawiania i adaptacji. Amsterdam to miasto kreatywności i tolerancji, podejmujące ciągłe starania by utrzymać ten status. Stąd Wanders zaczerpnął pomysł do zestawienia przeciwieństw, by podkreślić, że w tym miejscu na świecie wszystko jest możliwe i akceptowalne. Po lewej Strefa relaksu przywołuje na myśl wrażenie przebywania pod gołym niebem. Ciemno-niebieski sufit rozświetlają żyrandole w stylu vintage, będące jak gwiazdy zawieszone w mroku nocy. Każda z nich niepowtarzalnie piękna.

Po prawej Przeskalowane żyrandole w formie infantylnych dzwoneczków z kokardką to główna ozdoba przeszklonego holu.

70 – Point of Design – Lato / 2014


71 – Point of Design – Lato / 2014

A


U góry Symbol miasta – xxx – podkreśla elastyczną zdolność adaptacji miasta i ludzi zamieszkujących Amsterdam.

Po lewej Łazienka na miarę apartamentu prezydenckiego. Barokowy przepych miesza się z nowoczesną armaturą stanowiąc układ idealnie dopasowany.

Po prawej Pokaźnych rozmiarów rzeźba mężczyzny wyglądającego przez okno biblioteki to żart projektanta – całkiem udany.

72 – Point of Design – Lato / 2014


Andaz to w pewnym sensie deklaracja wyzwolonego obyczajowo Amsterdamu.

73 – Point of Design – Lato / 2014


74 – Point of Design – Lato / 2014


Po lewej Sala konferencyjna opowiada historię zapisaną w misternej okładzinie porcelanowych płytek. Delikatność dekorów równoważą masywne, pikowane krzesła.

Po prawej Akcenty kolorystyczne są zdecydowane i energetyczne – krwista czerwień, słoneczny żółty i wszechobecny lazur to jedyne kolory poza stonowaną paletą czerni, bieli i złota.

Na dole Otwarta restauracja gwarantuje wyjątkowe doznania smakowe i daje rodzaj pewnej swobody wnętrzu.

Po lewej Neonowe formy przestrzenne przypominają o nowoczesnym duchu miejsca, nie dając się zwieść historycznym reminiscencjom.

75 – Point of Design – Lato / 2014


TRANSFORM

Chaos okiełznany

Wnętrza inspirowane metropoliami Paryż – ukochane miasto artystów, fashionistów i zakochanych... Kolebka najnowszych trendów i źródło gwałtownych impulsów kreatywnych. Współistnienie odmiennych nurtów wydaje się tu zupełnie naturalne, niewymuszone, harmonijne. Ta inspirująca świat synergia widoczna jest również we wnętrzach paryskich domów, zaklęta w kolorystyce i arcyważnych detalach. Paryski styl to mix historii i nowoczesności, łączący w sobie z jednej strony: elegancję, szyk, klasę, przepych, dekoracyjność, blask i luksus, a z drugiej: lekkość, awangardę, nieszablonowość, pikanterię, intymność, romans i nutkę kokieterii. Tchnienie dawnych epok przeplata się z ładem i przemyślaną kompozycją, możliwą do rozszyfrowania na podstawie zastosowanych osi symetrii.

Styl paryski ma wiele twarzy, jest niejednoznaczny i zaskakujący. To rodzaj indywidualnej kreacji, w której osobowość domowników zamknięto w meblach, dodatkach i kolorach. Delikatne odcienie bieli i szarości – bazowych barw stylu – eksponują bogato zdobione, często historyczne wnętrza, nie konkurując z nimi w jakikolwiek sposób. To idealne, czyste tło, zachęca do namalowania własnego obrazu, z awangardowymi formami i kolorami, podkreślającymi związek z najnowszymi trendami i światowej klasy wzornictwem. W takim wnętrzu pierwszoplanową rolę grają detale i niuanse. Eklektyczna mieszanka mebli i dekoracji nosi ślady rokoko, neoklasycyzmu, art déco czy belle époque, wybierając z nich tylko to, co najlepsze.

Na pierwszy rzut oka wszechobecny chaos, po chwili przeradza się w szczególny klimat, z urzekającą Europejczyków aurą jasnych, wysokich wnętrz.

Po lewej Modernistyczne meble marki Fritz Hansen, na tle tradycyjnych francuskich dekorów ściennych.

Po prawej Strefa relaksu z modułowymi meblami projektu B&B Italia.

76 – Point of Design – Lato / 2014


77 – Point of Design – Lato / 2014


TRANSFORM

P


Po lewej Korytarz stanowi przedsmak wyjątkowych wrażeń wizualnych w paryskim domu. Obiecuje luksus w artystycznej oprawie. Po prawej Duże lustro nad kominkiem otwiera przestrzeń i stanowi awangardową ozdobę dzięki stylizowanym nadrukom. Na dole Otwarta przestrzeń pracy i relaksu utrzymana w stylu nieformalnym.


TRANSFORM

Grand Design

– Hermès Rive Gauche boutique Hermès – jedna z najbardziej luksusowych marek na świecie, słynie nie tylko ze znakomitej mody i ponadczasowych dodatków, ale także ze spektakularnych wnętrz swoich butików. Wieloletnia współpraca Hermès Rive Gauche z firmą architektoniczną RDAI zaowocowała niepowtarzalnymi przestrzeniami, w których wielka architektura i interior design stoją w służbie komercji i konsumenta. Zabytkowy paryski basen z 1935 roku, położony w samym centrum Saint-Germain-des-Prés, przeszedł niesamowitą metamorfozę, łącząc kontrasty i podobieństwa obu światów. Projekt opracowany przez zespół RDAI, pod nadzorem Denisa Montela, jest zarazem radykalny i delikatny w zakresie wpływu na odbiór tej ogromnej przestrzeni.

Wszechobecny duch art déco miesza się z wartościami Hermès – przeszłym dorobkiem i nowoczesnością, kreatywnością i know-how firmy. Szacunek dla zabytku, dbałość o jego ocalenie i starania o jednoczesną reinterpretację wnętrza, widoczne są na każdym kroku. Fasada wychodząca na Rue de Sèvres zachowała swój oryginalny wygląd, ale wnętrza są już zdecydowanie nowoczesne. Cztery jesionowe, ażurowe chaty, dzielą gigantyczną przestrzeń, jednocześnie podejmując z nią architektoniczny dialog. Stanowią one namiastkę domów wewnątrz domu - elastycznych,

Po prawej Przeskalowane drewniane formy sięgają niemal sufitu.

80 – Point of Design – Lato / 2014


TRANSFORM

lekkich, nomadycznych… Zmiana skali przestrzeni skłania do zastanowienia i generuje rodzaj magnetyzującej energii. Płynność linii i materii, wydaje się być jak najbardziej naturalna dla przestrzeni wcześniej wypełnionej wodą. Całość daje wrażenie dziwnej i zaskakującej harmonii, stanowiąc tło dla superluksusowych produktów marki Hermès. Dyskretne wejście Horyzontalne wejście z korytarzem prowadzącym do oświetlonej przestrzeni dawnego basenu to rodzaj zaproszenia i drogowskazu. Wchodzący, podąża za jasnością, by zetknąć się z dziwnymi mieszkańcami basenu – drewnianymi chatami. Wprowadzenie obiecuje tajemnicę i wzmaga zaciekawienie odwiedzającego po raz pierwszy sklep. Drewniane chaty Organiczny design chat, w którym widoczne są odniesienia do kształtu roślin i zwierząt, nawiązania do zabaw z okresu dzieciństwa lub może nawet gniazd uwitych przez ptaki, w stu procentach został wykonany z drewnianych jesionowych listewek profilu 6x4 cm. Wszystkie wysokie na ponad 9 metrów, zwężają się stopniowo ku górze, kończąc się rodzajem świetlików. To

właśnie one pełnią najważniejsze funkcje w butiku – skrywają najnowszą kolekcję Hermès.

U góry Wnętrza chat kryją najnowszą kolekcję

Oświetlenie Przy tych rozmiarach pomieszczenia odgrywa ono zasadniczą rolę. Całość znakomicie doświetlona przez gigantyczne świetliki nad atrium, minimalnie złagodzone metalowym ekranem. Chaty wyposażone w wielkie żyrandole, także drewniane, odpowiadające stylem i charakterem mini wnętrz. Mozaiki Paryski basen Lutétia to świat mineralny. Zarówno podłogi, jak i gigantyczne kolumny oraz schody, w całości pokryte są kruszonymi płytkami lub granitem. Wnętrze basenu pokrywają natomiast ceramiczne i szklane mozaiki zapobiegające powstawaniu fal. Błyszczące i matowe tekstury podłogi mienią się wielością kolorowych linii biegnących w różnych kierunkach. Zakupy w takim miejscu, to nie tylko luksus obcowania z wielką modą, ale przede wszystkim spektakularne doświadczenie wyjątkowej architektury.

81 – Point of Design – Lato / 2014

Hermés.


82 – Point of Design – Lato / 2014


GD Po lewej Ażurowe chaty skrywają i jednocześnie osłaniają to, co najcenniejsze - luksusowe produkty marki.

Po prawej Inspirację zaczerpnięto wprost ze świata organicznego.

83 – Point of Design – Lato / 2014



EVolve Dążąc do doskonałości pokonujemy kolejne kroki na drodze rozwoju. Zmieniają się wrażenia wizualne i cechy użytkowe, tak jak ewoluuje forma i funkcje produktów.


EVOLVE

BMW/Guggenheim Lab zbadało tysiące zjawisk kulturowych, społecznych, architektonicznych, technologicznych i wreszcie urbanistycznych, by poznać 100 kluczowych trendów przyszłości, które na zawsze zmienią oblicze największych światowych metropolii. Mikro architektura To nowa koncepcja zagospodarowania niewielkich przestrzeni. Trend bardzo rozwojowy mając na uwadze nie tylko miejski ścisk urbanistyczny, ale też ceny gruntu. Znakomitym polskim przykładem mikro architektury jest Keret House.

niające typowe budowle mieszkalne, teraz zyskują miano supermodnych, ekologicznych tworów. Architektura kontenerowa cieszy się szczególną popularnością w branży komercyjnej i artystycznej. W kontenerach powstają przymierzalnie, galerie, tymczasowe biura i modne sklepy pop-upowe w największych

Architektura tymczasowa Limitowany czas, zaskakująca forma, znakomita lokalizacja lub całkowita mobilność – to główne cechy architektury tymczasowej. Jej wartość mierzona efektem wywołanym wśród odbiorców i użytkowników. To forma przekazu dająca architektom narzędzia skłaniające do działania, zastanowienia, pochylenia się nad jakimś problemem – lub do niekonwencjonalnych zachowań. Architektura tego typu staje się formą ekspresji społeczeństwa w ciągłym ruchu. Będzie jej przybywać.

światowych metropoliach: Nowym Jorku, Londynie i Berlinie. Kontenery wyrażają tymczasowość obiektu, co dodatkowo wzmaga zainteresowanie klientów tym, co kryją wnętrza.

Urban trends 15 miejskich trendów głównych Architektura non-iconic To reakcja na rozpowszechnianie się architektury sygnowanej wielkimi nazwiskami. Architektura końca XX w. – kojarzona z globalizmem, konsumpcjonizmem i twórcami-celebrytami – zaczyna ustępować miejsca tej bardziej przyziemnej. Ludzka skala nowych budowli i zmiana statusu ich twórców, odejście od abstrakcyjnych form, tworzonych jak rzeźby, na rzecz prostoty i funkcjonalności obiektów… Nie ulega wątpliwości, że to reakcja pokryzysowa, manifest nowego system wartości, a przy okazji – długowzroczności urbanistów i architektów. Architektura kontenerowa Ten trend opiera się na wykorzystaniu tanich modularnych struktur, które można szybko i efektywnie transportować w całości. Do niedawna wykorzystywano je jako formy uzupeł-

Ten nowy typ architektury zyskuje także zwolenników wśród klienteli prywatnej: staje się podstawowym budulcem całorocznych domów o wyrafinowanej, nowoczesnej bryle. Architektura barier Nie ulega wątpliwości, że niektóre rzeczy są zarezerwowane jedynie dla wybrańców. W przyszłości barierą dywersyfikującą użytkowników może być także architektura i design. Limitowanie czy kontrolowanie dostępu do określonych stref miejskich, to nowe zadanie architektów (skądinąd znane już z przeszłości, a teraz zyskujące większe znaczenie i większą skalę). Weźmy przykład luksusowej plaży Manhattanu, Long Island, do której dostęp mają tylko posiadacze samochodów, ponieważ wyspę łączy z miastem wąski tunel niemieszczący autobusów, pozbawiony ścieżki dla pieszych czy rowerzystów. W większych miastach zachodnich pojawiły się także ławki z napisem „No loitering” i wiele mówiącą grafiką obrazującą ręce w kajdankach. To nowa metoda walki z bezdomnymi śpiącymi na parkowych ławkach. Po prawej Dom Kereta - instalacja artystyczna projektu Jakuba Szczęsnego i grupy Centrala, zlokalizowana przy ul. Chłodnej i Żelaznej w Warszawie.

86 – Point of Design – Lato / 2014



EVOLVE

Po lewej Muzeum Historii Żydów Polskich na warszawskim Muranowie.

Śmietnikowy Design Materiały innowacyjnych produktów będą coraz częściej pochodzić wprost z naszego śmietnika. Zrównoważona konsumpcja i ekologia to potężne siły napędowe tego trendu – skupionego wokół alternatywnej gospodarki, która funkcjonuje dzięki recyclingowi, odzyskiwaniu, przetwarzaniu i współdzieleniu. Na uwagę zasługują znakomite szwedzkie dywany firmy Nudie, wytworzone ze zużytych dżinsów i odpadków produkcyjnych zebranych w krajowych fabrykach odzieżowych. Infrastruktura rozwoju Wielkoskalowe projekty architektoniczne zakładające zagospodarowanie dużych obszarów pozwalają na wypracowanie nowego podejścia do łączenia elementów naturalnych i sztucznych. Celem jest stworzenie otoczenia bardziej przyjaznego człowiekowi. To swoisty powrót do koncepcji modernistycz-

nych szkoły Le Corbusiera, który zakładał utopijne miasta – charakteryzujące się idealnymi warunkami do życia i współistnienia w określonej społeczności. Disneyfication “Disneyfication” odnosi się do kształtowania miasta na wzór parku tematycznego. Proces urbanizacji zmierza w kierunku tworzenia homogenicznych stref miejskich i symulowanej rzeczywistości – zamiast chronić elementy historyczne i różnorodność kulturową tkanki miejskiej. W celu podtrzymania wartości danego miejsca będą wtórnie wprowadzane obiekty tematyczne, podkreślające kontekst historyczny czy kulturowy. Znakomitym tego przykładem jest Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie, zlokalizowane na Muranowie. Lokalna żywność Moda na zdrową, świeżą żywność łączy się także z lokalnym patriotyzmem. Jako konsumenci coraz częściej chcemy, by produkty, które trafiają na nasz talerz, pochodziły od lokalnych lub regionalnych mikrowytwórców. W pewnym sensie jest to gwarancja świeżości, ponieważ produkty nie są transportowane z innych kontynentów przez wiele dni, mrożone ani konserwowane, by dotrzeć do finalnego odbiorcy w dobrym stanie. W USA uchwalono ustawę regulującą pojęcie „produkt lokalny”: w rozumieniu prawa amerykańskiego jest to produkt wytworzony nie dalej niż 400 km od miejsca finalnej sprzedaży. Najlepsze restauracje, takie jak Atelier Amaro, już podążają tym tropem: serwują tylko to, co polskie.

Proces urbanizacji zmierza w kierunku tworzenie homogenicznych stref miejskich i symulowanej rzeczywistości.

Po lewej Water Bench projektu MARS Architects we współpracy z BMW/ Guggenheim Lab.


EVOLVE

U góry Dom Kultury Służew w Warszawie. Zdjęcie: Wojtek Gurak.

Po prawej Dywan z recyklingowanego jeansu marki NudieJeans.


Po lewej Samochód z napędem elektrycznym Tesla model S. Zdjęcie: Olivier Le Queinec Shutterstock.com

Miejska samowystarczalność Uzupełnieniem poprzedniego trendu będzie żywieniowa samowystarczalność. W miastach zagoszczą drzewa owocowe, trawniki z jadalnymi grzybami i jagodami oraz inne sezonowe rośliny mające wysoką wartość odżywczą, ale niewymagające uprawiania i nawożenia. Stanie się to namiastką zrównoważonego żywienia miast – przynajmniej w jakimś zakresie. Do tego dojdą ogrody warzywne na dachach budynków i doniczkowe miniogródki. Wypożyczalnie rowerów Strategiczne punkty miasta zostały już częściowo wyposażone w rowery, które można wypożyczyć na określony czas, by łatwo i szybko przemieścić się z punktu A do punktu B. Program zwany bike-sharing, umożliwiający darmowe wypożyczenie roweru, funkcjonuje obecnie już w 165 miastach świata. Prekursorem był modny Amsterdam, znany z miłości do cyklistów. Już od 1969 r. można się tam przemieszczać białymi rowerami

miejskimi. Program jest sponsorowany przez duże korporacje, we współpracy z władzami miejskimi. W ramach programu mierzony jest tzw. Copenhagenize Index, pozwalający ocenić miejskie warunki do jazdy rowerem, w tym – liczbę i jakość ścieżek rowerowych, wypożyczalnie rowerów, bezpieczeństwo i dostosowanie przepisów drogowych do potrzeb rowerzystów. Samochody elektryczne i parkingi przyszłości Jak wskazują najnowsze trendy, samochód miejski musi być mały i najlepiej z napędem elektrycznym. Od 2000 r. produkcja samochodów elektrycznych przeżywa renesans – w związku z rozwojem technologii i jednoczesną troską o środowisko, jak również rosnącymi cenami paliwa. Prognozuje się, że w najbliższej przyszłości wiele metropolii będzie zmierzało do całkowitego zastąpienia pojazdów mechanicznych tymi z napędem elektrycznym. Zmiana będzie skutkować totalnym przeobrażeniem strefy miejskiej, w tym – koniecznością stworzenia punktów ładowania i parkowania pojazdów tego typu.

90 – Point of Design – Lato / 2014

U


EVOLVE

Slowing Down Dynamiczne życie w mieście wymaga stworzenia stref przeznaczonych do resetowania umysłu i ciała. Koncepcja opiera się na wykreowaniu przyjaznej, wspólnej, ogólnodostępnej przestrzeni miejskiej, w której ludzie nie tylko będą wolniej się poruszać, ale i odpoczywać. Współwłasność przestrzeni publicznej W tej kwestii następuje swoisty powrót do przeszłości – do koncepcji starożytnych Greków i Rzymian, głoszącej prawo do swobodnego korzystania z przestrzeni publicznej. Dążenie do stref miejskich współdzielonych na równych prawach, to reakcja na społeczne wykluczenie ze względu na wiek, rasę czy przynależność klasową. Przykładem może być berliński Labplatz, który raz na jakiś czas zamienia strefę parkingową w miejsce wspólnej rozrywki, gotowania, socjalizacji i nauki.

U

Miejska zieleń To, że zieleń jest potrzebna, to oczywistość, chodzi jednak również o formę korzystania z niej. Parkowe trawniki z tabliczkami „Szanuj zieleń” czy „Nie deptać” odchodzą do lamusa – jak w zachodnich strefach zielonych, będących namiastką własnego ogródka. Swobodny wypoczynek, pikniki, leżakowanie… To wszystko stanie się możliwe. Dodatkowo pojawią się całkiem nowe sposoby pozyskiwania i gromadzenia wody deszczowej na potrzeby podlewania zieleni miejskiej. Ławki absorbujące deszczówkę będą pęczniały wraz z każdą kroplą deszczu, by w okresie suszy oddać drogocenny płyn spragnionym roślinom i trawnikom.

Po lewej Strefa miejska w St. Gallen w Szwajcarii, projektu Carlosa Martineza.

91 – Point of Design – Lato / 2014


EVOLVE

Wybrani

Salone Internazionale del Mobile Co roku, europejska stolica mody i designu – Mediolan, kipi od talentów, kreatywnych wzlotów i ogromu produktowych nowości. To właśnie tam powstają trendy i wytyczane są kierunki nadchodzących mód. Pokazujemy Wam to, co naszym zdaniem najciekawsze w kategorii design.

Na dole Uncle Jack i Uncle Jim - siedziska projektu Philippe Starcka dla Kartell.

Nostalgiczny Philippe Starck Philippe Starck z sentymentem wraca do przeszłości, sięgając po obraz wujostwa siedzącego w swoich ulubionych fotelach i sofach przed kominkiem, pochłoniętych codziennymi przyjemnościami – paleniem fajki i robieniem na drutach. Kolekcja “aunts and uncles” stworzona dla marki Kartell jest minimalistyczną i technologicznie zaawansowaną wariacją na temat tradycyjnych mebli mieszczańskich. Nostalgia spotkała się z hiper nowoczesnością pod postacią transparentnego fotela La Marie i sofy Uncle Jack. La Marie to mebel ikona, powstały w 1999 roku, ważący zaledwie 3,5 kg. Przeciwwagę lekkości stanowi niesamowity Uncle Jack, którego, na pierwszy rzut oka, lekka bryła, waży aż 30 kg.

Klubowy Tom Dixon Tom Dixon debiutował na tegorocznych targach Salone Internazionale del Mobile w Mediolanie, pokazując nowe meble, oświetlenie i akcesoria ujęte w spójną kolekcję zwaną Club. Inspiracją do jej powstania był tradycyjny brytyjski gentelmen’s club, który w wyobraźni designera przeistoczył się we współczesną wersję historycznego miejsca spotkań panów. Nowoczesny klub obfituje w metaliczną paletę barw, niezwykłe oświetlenie i szereg drobiazgów niezbędnych w takim miejscu. Jest dostojny i elegancki oraz bezwzględnie współczesny. Futurystyczne środowisko społeczne to odpowiedź designera na współczesne potrzeby bywalców biznes klubów. Wyrafinowany Kartell Zaawansowane technoogicznie, funkcjonalne, pełne energii, blasku i światła – takie są najnowsze produkty firmy Kartell zaprezentowane na tegorocznym Salone del Mobile. Kartell, rzeźbiąc w plastiku, idzie niejako pod prąd, wbrew trendom ekologicznym i modzie na produkty wytworzone z materiałów naturalnych. Mimo to, wzornictwo sygnowane tą marką staje się coraz bardziej ekskluzywne, cenne i wyrafinowane. 30 nowych produktów, zaprojektowanych przez sławy designu: Andrea Berton, Carlo Cracco, Ferruccio Laviani, Eugeni Quitllet, Piero Lissoni, Jean-Marie Massaud, Davide Oldani, Ludovica i Roberto Palomba, Philippe Starck, Patricia Urquiola, Tokujiin Yoshioka – to odpowiedź marki na pytanie o miejsce plastiku we współczesnym designie. Ikoniczna Vitra W tym roku Vitra zaprezentowała nowe edycje klasycznego designu autorstwa Charles&Ray Eames, Alexandra Girard i innych projektantów. Obok dobrze już znanych, ikonicznych wzorów, pojawiły się nowe, współczesne, stworzone przez Barber Osegerby, Jaspera Morrisona, Hella Jongeriusa czy Ronana & Erwana Bouroullec i Michel Charlot.

92 – Point of Design – Lato / 2014


EVOLVE

U góry Produkty z najnowszej kolekcji Club projektu Toma Dixona.

Po prawej Sofa Nest projektu Marcela Wandersa dla Moooi.

93 – Point of Design – Lato / 2014


EVOLVE

Optymistyczna Bosa według Hayona Najwyższej jakości wyroby ceramiczne marki Bosa stoją na straży optymizmu i pozytywnych wibracji wnętrz, które zdobią. Kolekcje powstałe we współpracy z Jaime Hayonem w 100% są tworzone ręcznie z wykorzystaniem tradycyjnych metod ceramicznej sztuki. Najnowsza kolekcja, zaprezentowana w Mediolanie składa się z eleganckich rzeźb ściennych, mini figur oraz niewielkich stolików pomocniczych – wszystkie wzbogacone dekoracjami z metali szlachetnych. Ikoniczny już „Hope Bird”, symbolizujący wagę pozytywnego myślenia w codziennym życiu, spogląda horyzontalnie na otoczenie, podczas gdy 72 centymetrowa rzeźba zachęca do refleksji nad podejściem „szklanka do połowy pełna”. Stolik T-table wykonano

w trzech kolorach: złotym, miedzianym i białym, podczas gdy Joya posiada kontrastujące metalowe wykończenie. Horamur to zegar ceramiczno-skórzany, którego forma nawiązuje do tradycyjnych zegarów kuchennych. Połączenie eleganckiej białej skóry nadaje mu jednak nutkę nowoczesności i minimalizmu. Kwiecisty Marcel Wanders dla Moooi Najnowsze projekty Nest Chair i Nest Sofa, projektu Marcela Wandersa dla Moooi, zachwycają urodą, elegancją i niespotykaną wygodą. Lekkie metalowe nóżki sprawiają wrażenie lewitacji mebla. Kwiecista tkanina modelu „Flower bits“ daje wrażenie wypoczynku na łące, natomiast „One minute“ oddaje urok bezchmurnego, słonecznego nieba.

Po prawej Hope Bird i Hayon Mask projektu Jaime Hayona dla Bosa.

Na dole Nowa odsłona Aluminium Chair projektu Ray i Charlesa Eames dla Vitry.

94 – Point of Design – Lato / 2014


Dziecięce wnętrza w najlepszym stylu Caramella proponuje gotowe rozwiązania na kompletne, stylowe urządzenie pokoju dziecięcego. Nasze produkty są pomyślane tak, aby tworzyć część spójnej kolekcji, a jednocześnie funkcjonować samodzielnie w istniejącym już wnętrzu. Charakteryzuje je najwyższa jakość, oryginalne wzornictwo, niezwykła dbałość o detale oraz ręczne wykonanie.

salon sprzedaży: ul. Wiertnicza 127, Warszawa

sklep online: www.caramella.pl


EVOLVE

Pastelowy trend na lato Najmodniejsze kolory na lato 2014 to romantyczna mieszanka delikatnych pasteli oraz nasyconych kolorów morza i kwiatów. Paleta barw odzwierciedla tęsknotę za emocjonalną i artystyczną równowagą. Z jednej strony chęć odważnego eksperymentowania, z drugiej poszukiwanie spokoju i stabilizacji. Modne letnie barwy są wspólne dla mody i interior designu. Nie po raz pierwszy te dwa światy inspirują się nawzajem, by stworzyć obraz spójny i piękny, w sferze przedmiotów, które nas otaczają. Pantone Color Institute prezentuje 10 faworytów sezonu, z których każdy ma własną osobowość, jednym razem delikatną, innym zdecydowaną i dominującą.

Powraca także moda na odcienie błękitu bezchmurnego nieba PANTONE Placid Blue i nasyconej ultramaryny – PANTONE Dazzling Blue. Upalne dni chłodzą jedynie odświeżające odcienie mięty – PANTONE Hemlock oraz zgaszone szarości – PANTONE Paloma i delikatny piasek – PANTONE Sand. Udanej zabawy w kolory!

Kolory lata są kuszące, intensywne, pobudzające. Wśród nich szczególną uwagę zwraca PANTONE Radiant Orchid i bardziej nasycony PANTONE Violet Tulip. Zdecydowanym królem lata jest jednak koralowy – PANTONE Cayenne, konkurujący z pamarańczowym – PANTONE Celosia Orange. Lato nie może obejść się bez słonecznego żółtego, tym razem w odcieniu PANTONE Freesia.

Po lewej System regałów marki Cappellini.

Na dole Siedzisko Colour PANTONE 18-3224 Radiant Orchid

PANTONE 15-3920 Placid Blue

PANTONE 15-6114 Hemlock

PANTONE 18-1651 Cayenne

PANTONE 16-0000 Paloma

PANTONE 17-1360 Celosia Orange

PANTONE 15-1225 Sand PANTONE 14-0852 Freesia

PANTONE 16-3823 Violet Tulip

PANTONE 18-3949 Dazzling Blue

96 – Point of Design – Lato / 2014

Wheel Ottoman marki Vitra.


U góry Żyrandol Lolita projektu Marcela Wandersa dla Moooi.

U góry Fotele Swan projektu Arne Jacobsena dla Fritz Hansen.

Po prawej Fotele i krzesła w pastelowej kolorystyce z oferty Fritz Hansen.

97 – Point of Design – Lato / 2014


EVOLVE

U góry Lampa Bell projektu Marcela Wandersa dla Moooi.

U góry Tapeta w odcieniu koralowym z kolekcji Brooklyn, marki NLXL.

Po prawej Sofa projektu Marcela Wandersa dla Moooi.

98 – Point of Design – Lato / 2014


EVOLVE

Po lewej Kanapy modułowe marki Fritz Hansen.

Na dole Fotel J.J. projektu Antonio Citterio dla B&B Italia.

P 99 – Point of Design – Lato / 2014


EVOLVE

Wysokiej jakości materiały budulcowe, ciekawe formy, nawiązania do przeszłości i kultury miejsca, stanowią składowe obiektów użytkowych i tymczasowych form pop-up-owych, urozmaicających koloryt dużych miast. Ich jakość i staranność wykonania świadczą o wadze outdoor designu dla wizerunku metropolii, ale także komfortu życia jej mieszkańców. Drewno – powrót do niewinności Stowarzyszenie Handlowe Amerykańskiego Przemysłu Drewna Liściastego (AHEC) już po raz drugi zaprezentowało światu

zrealizowany przez Bellitalia – firmę od 40 lat specjalizującą się w produkcji outdoor designu. PRECIOUS STONES to specjalna tekstura materiału, z którego zrobiono wielkie ziarna – kosze na śmieci, siedziska, ławki. Łączy on w sobie piękno i elegancję marmuru z właściwościami betonu. Metal – powrót do brutalizmu Zaprojektowany przez Konstantina Grcica One Public Seating System, to jeden z najwybitniejszych i najbardziej oryginalnych przykładów małej architektury miejskiej. Stalowa

Outdoor design Udane powroty do miasta Tradycja, trwałość i ekologia to główne charakterystyki nowoczesnego outdoor designu przeznaczonego dla miast. surrealistyczną instalację Endless Stair – tym razem podczas targów FuoriSalone w Mediolanie, na wystawie Feeding New Ideas for the City. Instalacja powstała we współpracy AHEC ze studio architektonicznym dRMM oraz firmą inżynieryjną Arup. Konstrukcja Endless Stair jest w pełni elastyczna, przeznaczona do dowolnej konfiguracji i adaptacji w różnych lokalizacjach. Wykonana z wysokiej jakości klejonych warstwowo paneli drewnianych tulipanowca amerykańskiego, stanowi przykład znakomitego designu w nurcie eko. Kamień – powrót do tradycji Projekt Piazza d’Annunzio, włoskiej architektki Luisy Fontana, dla miasta Manzoni, nawiązuje do tradycyjnej roli rynków miejskich, w przeszłości wykorzystywanych jako miejsce handlu i spotkań mieszkańców. Wielkie parasole uosabiają chroniące przed słońcem korony drzew, podczas gdy meble uliczne symbolizują rozsypane na bruku ziarno zbóż. Projekt został

Po prawej One Public Seating System projektu Konstantina Grcica dla Magis.

lub stalowo-betonowa ażurowa forma oddaje ducha nowoczesności, jest minimalistyczna w odbiorze, utrzymana w duchu modernizmu. Jako forma użytkowa znakomicie sprawdza się w warunkach zewnętrznych, dzięki trwałym materiałom i dodatkowej warstwie poliestrowego proszku powlekającego stalową konstrukcję. Plastik – powrót do przyszłości Siedzisko Folly zaprojektowane przez Rona Arada dla Magis, to symbol nieskończoności ujęty w polyetylenową bryłę. Czysta forma o płynnych liniach nadaje projektowi dynamiczny charakter, wprowadzając wrażenie ruchu do statycznego otoczenia. Przeznaczona do użytku wewnętrznego i zewnętrznego, znakomicie sprawdza się w pod względem funkcji użytkowej (może na niej usiąść nawet 10 osób jednocześnie!), jak również stanowiąc atrakcyjny element dekoracyjny.


EVOLVE

U góry Endless Stairs instalacja studia architektonicznego dRMM, Arup i AHEC.

101 – Point of Design – Lato / 2014


EVOLVE

O U góry

Siedziska kamienne BIOS projektu

Luisy Fontana dla Bellitalia.

Po prawej Ulice Manzoni, Włochy. Projekt outdoorowy Luisy Fontana.

102 – Point of Design – Lato / 2014


U góry Siedzisko Folly projektu Rona Arada dla Magis.

Po prawej Siedzisko Folly projektu Rona Arada dla Magis.

103 – Point of Design – Lato / 2014


EVOLVE

Konsumpcja guilt free – mega trendy Konsumpcja nieobarczona poczuciem winy to nowy luksus współczesnych czasów oraz kolejne wyzwanie dla innowacyjnych firm i świata designu. Megatrendy skupione wokół etyki, ludzkich marek, wymagań wobec biznesu i samych klientów to tło, na którym będzie się rozwijać się konsumeryzm. Coraz częściej naszym udziałem – jako konsumentów – stają się wyrzuty sumienia i poczucie winy. Z jednej strony ulegamy impulsywnym zakupom i tym samym zwiększamy skalę konsumpcjonizmu, z drugiej zaś mamy aspiracje, by być dobrymi ludźmi. Rezultatem jest coraz większy głód nowej formy konsumowania, w której nie będziemy musieli się martwić o negatywny wpływ na środowisko, gdy ulegniemy własnym zachciankom. Wewnętrzne rozdarcie Jedną z podstawowych ludzkich potrzeb jest poczucie bycia dobrym człowiekiem. Potrzeba ta może zostać zaspokojona pod pewnymi warunkami. Najważniejszym z nich jest życie w zgodzie z własnymi przekonaniami i aspiracjami. Dojrzałe społeczeństwa konsumenckie charakteryzują się dużym poziomem świadomości, jeżeli chodzi o rodzaj pragnień, jakim ulegają, oraz dokładny czas i okoliczności, w jakich to następuje. Zaspokajając własne pragnienia na arenie konsumenckiej, ludzie popadają w swoiste rozdwojenie jaźni. Popełniają bowiem gwałt na własnych wartościach i wierzeniach. Triumf przejrzystości Wymogi ostatnich lat dotyczące przejrzystej polityki firm pogłębiają wewnętrzne rozdarcie konsumentów. Każdego dnia otrzymują oni informacje o nadużyciach producentów ich ulubionych przekąsek czy napojów, dostarczane przez liczne instytuty naukowe i zdrowotne. Trudno pozostać obojętnym wobec tych faktów i kupować ze świadomością, że wybór tych, a nie innych produktów to przyzwolenie na kontynuowanie złych praktyk niektórych firm. Do tego dochodzi świadomość rujnowania sobie zdrowia na własne życzenie, a przy okazji – odbieranie szansy na rozwój małym firmom, produkującym zgodnie z zasadami fair trade.

Rażący kontrast Gdy wynosimy na piedestał odpowiedzialne zachowania biznesowe stabilnych marek, a jednocześnie piętnujemy te, którym nie do końca udaje się sprostać wymogom zrównoważonej produkcji, stajemy się w pewnym sensie hipokrytami. Jako konsumenci i użytkownicy jesteśmy krótkowzroczni w ocenie. Czy ktoś z Was, kupując produkt od firmy superetycznej, zastanawia się, czy jego składowe – wytworzone w zupełnie innych manufakturach – powstały w równie etyczny sposób? No właśnie, tu tkwi problem… Nie możesz zatrzymać, nie zatrzymuj Obraz konsumenta to swoisty miks statusu, pobłażliwości wobec siebie, uzależnienia od zakupów i czystej przyjemności z kupowania. Ten zestaw sprawia, że człowiek mający zasady związane ze zrównoważonym konsumowaniem zmienia się diametralnie – przegrywa wewnętrzną walkę z samym sobą. Trudno walczyć z siłami wyższymi, nie każdy został obdarzony silną wolą, by trwać w swoich przekonaniach. Spirala winy W procesie podejmowania decyzji zakupowej wyczuwalne jest napięcie: wyznawane wartości są na jednej szali, a na drugą trafia zakup zadający kłam wyznawanym wartościom. Konsumenci pragną cieszyć się z konsumpcji bez poczucia winy. Oto kilka statystyk potwierdzających tę obserwację.

Aż 2,5 mld tych aspirujących konsumentów cechuje miłość do zakupów – to 78% globalnej populacji kupujących; 92% ludzi pragnie odpowiedzialnej konsumpcji, a 58% wierzy, że wraz z markami, które wybierają, osiągają cele pożyteczne społecznie. (BBMG, GlobeScan and SustainAbility, październik 2013 r.).

104 – Point of Design – Lato / 2014


Rozgrzeszenie win Aby stać się marką, która nie obciąża konsumentów poczuciem winy, firma musi zrozumieć rodzaje grzechów psujących dobry nastrój klientów. Wyróżniono trzy zasadnicze typy winy: • wobec siebie samego – u podstaw leżą negatywne skutki działań odczuwane indywidualnie przez daną osobę, • wobec społeczeństwa – źródłem są działania bezpośrednio lub pośrednio godzące w inne osoby lub żywe stworzenia, • wobec planety – wina związana z destrukcyjnym wpływem na Ziemię. W tym miejscu warto zaznaczyć, że w trendzie guilt-free nie chodzi o zerowy wpływ i etyczny perfekcjonizm. Większość konsumentów po prostu chce mieć pewność, że szkody wyrządzane sobie, społeczeństwu i planecie są najmniejsze z możliwych. A zatem potencjał innowacji stworzonych w ramach nowego trendu koncentruje się w epicentrum napięć między wartościami, a impulsami zakupowymi. Poczucie winy to złożone zagadnienie. Może mieć charakter wielowymiarowy, wykraczać poza zaprezentowane obszary – i pojawiać się np. w kontekście kulturowym. Globalna arena konsumencka sprzyja zatracaniu lokalnej tożsamości i dorobku. C

M

Y

CM

Fascynujące różnice wynikające z odmienności historii poszczególnych narodów zacierają się, ponieważ świat zmierza w kierunku unifikacji i multikulturowości. MY

CY

CMY

K

Konsumenci wybierający produkty firm o zasięgu lokalnym i akceptujący globalne trendy przejmują na siebie ciężar odpowiedzialności wobec rodzimej kultury. Konsumenci nie są jednak gotowi na rezygnację z konsumpcji globalnych marek, czy redukcję konsumpcji w ogóle. Wydaje się, że także marki nie dojrzały jeszcze do tego, by same zachęcać klientów do jej ograniczenia i wybierania trwalszych produktów. Konsumpcja bez winy Niektóre marki starają się być fair wobec ludzi, społeczeństwa i planety – symultanicznie i wielopoziomowo. Takie podejście można uznać za holistyczne. Za idealny układ sił między biegunami: człowiek–otoczenie. Można także próbować osiągnąć „konsumencką nirwanę”: nie tylko nie niszczyć i nie szkodzić, ale wręcz dawać planecie, społeczeństwu i samemu sobie więcej, niż bierze się z zewnątrz. Czy to realne? Brzmi utopijnie, ale kto wie – może są na świecie tacy, którym udaje się wypracować stan totalnej harmonii?


EVOLVE

Best cities in the world – metropolie z wyróżnieniem

Na światowej mapie widać jaśniejące miasta - gwiazdy. Jest w nich coś niespotykanego w innych miejscach globu, posiadają pierwiastek indywidualizmu, który czyni je wyjątkowymi.

Na dole Plac przed Muzeum Sztuki Współczesnej MUMOK w Wiedniu. Zdjęcie: wikimedia.

Najlepsze miasto do życia Wiedeń, stolica Austrii, zajął pierwsze miejsce w globalnym rankingu, grupy konsultingowej Mercer, na najlepsze miejsce do życia i najbardziej przyjazne mieszkańcom miasto. Od 2009 roku znajduje się na szczycie listy w tej kategorii, zapewniając swoim mieszkańcom bogatą ofertę kulturalną, znakomitą i kompleksową opiekę zdrowotną, nowoczesną infrastrukturę oraz umiarkowanie rosnące koszty mieszkaniowe. Wiedeń jest postrzegany jako miasto bezpieczne, z dużą ilością parkingów oraz niezawodnym i tanim transportem publicznym (dzienny koszt to zaledwie 1 Euro). Do tego dochodzi bogaty wachlarz możliwości spędzania wolnego czasu, dopasowany do potrzeb

różnych grup wiekowych i zasobności portfela. W Europie znajduje się 15 z 25 najlepszych na świecie miast. Prym wiodą Niemcy i Szwajcaria mają po trzy miasta w pierwszej dziesiątce. Warszawa uplasowała się dopiero na 84. pozycji. Najniższym rangą miastem w zachodniej Europie są natomiast Ateny, jednak jeszcze gorzej żyje się w stolicy Iraku – Bagdadzie. * W rankingu na najlepsze miasto do życia pod uwagę brane było 39 czynników, w tym: stabilność polityczna, opieka zdrowotna, edukacja, przestępczość, rekreacja i transport. Najlepsze miasto na zakupy Najlepszym miastem na zakupy jest Nowy Jork. To tam, zdaniem MasterCard, konsumenci zostawiają najwięcej pieniędzy. Turyści zagraniczni dokonali zakupów w Nowym Jorku za niebagatelną sumę 18,59 miliardów dolarów. Drugim światowym rajem zakupowym jest Londyn. Tam wydano aż 16,32 miliarda dolarów. Najbardziej innowacyjne miasto Najbardziej innowacyjnym miastem świata, jak podaje Organization for Economic Co-operation and Development, jest holenderskie Eindhoven. Miarą innowacyjności w tym rankingu jest liczba zgłoszonych wniosków patentowych przypadających na 10 tys. mieszkańców obszarów metropolitalnych. W Eindhoven mieszka 693 tys., przy gęstości zaludnienia: 577 osób/km2. Tylko w tym mieście zgłoszono aż 1565 patentów, co oznacza 22,58 patentów na 10 tys. mieszkańców. W kategorii innowacyjności prym wiodą głównie miasta północno-zachodniej Europy, w tym: szwedzkie – Malmo (6,85), Sztokholm (5,72) i Goteborg (4,4), francuskie Grenoble (6,23), niemieckie – Stuttgart (6,18), Monachium (4,97) i Mannheim (4,95), duńska – Kopenhaga (3,75), oraz Stanów Zjednoczonych: San Diego (8,95), San Francisco (7,57), Boston (5,8), Minneapolis (5,06), Seattle (4,25) i Raleigh (3,74).

106 – Point of Design – Lato / 2014


Najdroższe miasto Najdroższym miastem na świecie, już po raz drugi, została stolica Angoli – Luanda. W Luandzie drogie jest prawie wszystko ze względu na wysoki poziom korupcji. Zakwaterowanie w hotelach kosztuje więcej niż gdziekolwiek indziej na świecie (500 dolarów za noc w hotelu pięciogwiazdkowym). Koszt wynajmu 3-pokojowego apartamentu jest aż trzykrotnie wyższy niż w Sydney i dwukrotnie wyższy niż w Moskwie. Ceny wyżywienia także wprawiają w osłupienie. Koszt posiłku w popularnym fast foodzie wynosi około 20 dolarów! Po ubrania także lepiej wybrać się gdzie indziej, para jeansów kosztuje 200 dolarów, przewyższając pod tym względem ceny w Zurichu, Tokio czy Genewie. Jedynym tanim produktem jest benzyna, za którą trzeba zapłacić 0,63 dolara, tj. dwukrotnie mniej niż w szwajcarskich miastach czy Hongkongu. Na kolejnych pozycjach, tuż za Luandą znajdują się: Moskwa, Tokio, Ndżamena, Singapur i Hongkong.

U góry Nowojorskie Soho. Zdjęcie: Turkabroad.

Po prawej Ulice Bangkoku. Zdjęcie: Ahron de Leeuw.

Najciekawsze miasto Najciekawszym miastem na świecie okazuje się być Bangkok, jak wynika z MasterCard Global Destination Cities Index – rankingu najchętniej odwiedzanych miast. Po raz pierwszy w historii, azjatyckie miasto zdeklasowało silną pozycję europejskich stolic, w tym Londynu i Paryża, będących odpowiednio na 2 i 3 miejscu. Z listy turystycznych destynacji zniknęły Madryt, Frankfurt i Pekin, podczas gdy Tokio, stolica Arabii Saudyjskiej - Rijad oraz Los Angeles dołączyły. Wschodzącymi gwiazdami okazują się być Stambuł i Dubaj. Jeśli trend rosnącej popularności się utrzyma, to w 2016 roku Stambuł odwiedzi więcej turystów niż Singapur, Nowy Jork i Paryż. Dubaj ma szansę prześcignąć Singapur i Nowy Jork w 2016 roku, a Paryż już rok później.

107 – Point of Design – Lato / 2014






PA N O W A N I E N A D S A M O C H O D E M NIGDY NIE BYŁO BARDZIEJ EKSCYTUJĄCE

MASERATI CHODZEŃ

112 – Point of Design – Lato / 2014

UL. PUŁAWSKA 52A, 05-500 PIASECZNO Tel.: +48 22 716 92 92 E-mail: info@maserati.pl www.maserati.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.