R aport
Pomóż mi, robocie! Pomagają osobom niepełnosprawnym, dostarczają rozrywki pacjentom w szpitalach, ułatwiają nawiązanie kontaktu z dziećmi autystycznymi. Ale od robotów w ochronie zdrowia oczekujemy znacznie więcej niż tylko manualnej pomocy. Chcemy ludzkiego dotyku i zrozumienia. Roboty wzbogacone o kompetencje społeczne powinny reagować na nasze emocje, tworząc autentyczne relacje. Tak, abyśmy mogli im zaufać. Jakiej opieki chcemy w przyszłości? I w jaki sposób możemy zaangażować roboty, aby uczynić ochronę zdrowia inteligentną? Pacjent z bagażem emocji Do pokoju pacjenta wjeżdża sympatyczny, biały robot z dużymi oczami. Zadaje pacjentowi pytania o samopoczucie, udziela wyczerpujących informacji na temat stanu chorego, przeprowadza wywiad lekarski, dokonuje pomiaru ciśnienia krwi. Wszystkie zebrane informacje analizuje system sztucznej inteligencji. Po kilku sekundach diagnoza jest gotowa. Pacjent otrzymuje receptę, wyczerpującą listę zaleceń i rachunek. Wydawałoby się, że tak powinna wyglądać idealna wizyta pacjenta, w której na pierwszym miejscu jest perfekcyjna obsługa i medycyna oparta na faktach, czyli danych. Ale idealny lekarz-robot nie jest w stanie zaspokoić potrzeb emocjonalnych pacjenta, równie ważnych jak choroba. Nie okazuje uczuć, nie potrafi współczuć, nie przyjmuje do siebie
22
OSOZ Polska 2/2020
uwag. Postępuje zgodnie z procedurą, autorytatywnie. O ile roboty jako maszyny dobrze sprawdzają się na taśmie produkcyjnej, w ochronie zdrowia liczy się coś więcej: interakcja, komunikacja, wsparcie i empatia. Jednym słowem – wyjście naprzeciw potrzebom socjalnym. A te w drabinie elementarnych potrzeb Maslova są jednymi z najważniejszych i jednocześnie niezwykle trudne do zaspokojenia, bo niematerialne, nieuchwytne i inne dla każdego człowieka. Tak samo jak uczucie głodu niwelujemy jedzeniem dopasowanym do naszego gustu, smaku, kultury – o ile mamy taki luksus – tak samo interakcje społeczne realizujemy w różny sposób. Wszystko zależy od środowiska życia, wychowania, osobowości i priorytetów. W stanie choroby, wszystkie emocje, które tkwią w człowieku,
doprowadzone są do wrzenia. Wówczas szukamy zrozumienia i pomocy, a nie tylko recepty czy zabiegu. Roboty z funkcjami społecznymi (ang. social robots) coraz lepiej rozpoznają i reagują na nasze emocje. Asystent głosowy Alexa potrafi już intonować wypowiedzi, wyrażając uczucia i dzięki temu lepiej komunikując się z człowiekiem. Na razie to tylko dwie emocje – ekscytacja i rozczarowanie. Za kilka lat sztuczna inteligencja nauczy się naturalnego języka i modulowania głosu tak, że nie będziemy w stanie rozróżnić pogawędki z przyjacielem z tą prowadzoną z algorytmami. Wbudowane w roboty kamery, podobnie jak ludzkie oczy, wnikliwie obserwują i analizują nawet najsubtelniejsze reakcje, tak aby dopasować się do tego, co czuje rozmówca i reagować indywidualnie.