6 minute read

RELAcJA

Next Article
PoRADNIK

PoRADNIK

E-zdrowie: mamy postęp, ale wciąż na poziomie bardzo podstawowym

Cyfryzacja ochrony zdrowia postępuje, jednak jest jeszcze wiele do zrobienia, by wykorzystać możliwości technologii. Nie możemy przy tym zapominać o osobach, które z tych rozwiązań nie korzystają – to jedne z wniosków z debaty podczas Forum Ekonomicznego, którą poprowadziła Aleksandra Kurowska.

Advertisement

Zarządzanie państwem w dobie CoVID-u Na początku poruszona została kwestia rozwiązań wprowadzonych w ostatnim czasie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych oraz NFZ. – Bardzo szybko uznaliśmy w czasie pandemii, że gdyby nie wcześniejsze reformy i decyzje, odwaga, żeby wprowadzić w grudniu 2018 r. elektroniczne zwolnienia, zarządzanie państwem w marcu, kwietniu i maju tego roku byłoby bardzo trudne – mówiła prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska.

Marzec: prawie dwa razy więcej zwolnień lekarskich Przed erą COVID-u statycznie lekarze wystawili około 1,8 mln orzeczeń, które są następnie podstawą prawną do świadczeń z tytułu niezdolności do pracy – głównie z powodu choroby. W marcu, pierwszym miesiącu pandemii w Polsce, tych zaświadczeń wystawiono prawie dwukrotnie więcej – 3,3 mln. – Gdyby nie determinacja moja i mojego zespołu we współpracy z NFZ i MZ co do wprowadzenia elektronicznych zwolnień, to obawiam się, że w okresie pandemii papierologia zasłoniłaby całą dalszą aktywność – dodała prezes ZUS. Koszty marcowych zwolnień oscylowały w granicach 4,8 mld zł. Do tej kwoty dochodzą jeszcze pieniądze wypłacane na wniosek o dodatkowy zasiłek opiekuńczy. – Obsługa tej gigantycznej skali była optymalna, widzieliśmy minuta po minucie jak przybywa tych zwolnień, to jest zupełnie inna jakość zarządzania. Tą reformą rozpoczęliśmy prace nad dalszą cyfryzacją w ochronie zdrowia – stwierdziła Uścińska.

Czego koronawirus nauczył ZuS? Na podstawie nauki wyciągniętej z pierwszych pandemicznych miesięcy ZUS formułuje wnioski. – Ten proces musi iść w elektronicznym kierunku. Platforma e-zdrowia jest dobra dla nas, żeby wiedzieć, ile to kosztuje, jakie są przyczyny. Nie zapominajmy jednak o korzystnym wpływie na działanie resortu zdrowia czy NFZ. Mogą teraz wyciągać wnioski na temat potencjalnych, dalszych zachorowań. Udostępnienie danych sprzyja zwiększeniu użyteczności, koszty obsługi funkcjonalności państwa maleją – podsumowała prezes Uścińska, jednocześnie wyrażając nadzieję na dalszy rozwój cyfryzacji i automatyzacji w udzielaniu kolejnych świadczeń realizowanych przez ZUS, takich jak np. prawo do świadczeń macierzyńskich. Wyjaśnia, że chodzi o realizację świadczeń

w sposób bliski pacjentowi, wygodny dla medyków i sprawny w obliczu systemu.

Innowacje wykluczają? Rozwiązania związane z telemedycyną są dobrze ocenianie przez instytucje publiczne, ale i przez wielu pacjentów, jednak co przykładowo z osobami starszymi, które nie są użytkownikami Internetu? Jakub Gołąb, dyrektor Departamentu Dialogu Społecznego i Komunikacji Rzecznika Praw Pacjenta uspokaja. – Wpływające skargi i sygnały były głównie związane są z teleporadami. Dotyczyły one przede wszystkim dostępności i kompleksowości świadczeń. Musimy pamiętać, by rozwój e-zdrowia nie powodował wykluczenia części pacjentów. By tak się nie stało, musimy mieć model hybrydowy. Diagnostyka i proces leczenia nadal wymagają kontaktu z lekarzem, nawet użycie nowoczesnych narzędzi nie wydaje się spełniać zadania we wszystkich przypadkach – mówił Gołąb. Dodał, że pod kątem osób nie korzystających z Internetu, połączono w jednej infolinii informacje o świadczeniach z NFZ oraz infolinię Rzecznika Praw Pacjenta, a w najbliższych dniach pod tym samym numerem będzie też można kontaktować się z Sanepidem.

Polska a Europa Podczas gdy cieszymy się, że po latach opóźnień weszły e-zwolnienia czy e-recepty i trochę uratowało to sytuację związaną z pandemią koronawirusa, w innych państwach ten etap mają za sobą i rośnie popularność bardziej zaawansowanych technologii np. monitorowania zdalnie różnych wskaźników zdrowia pacjenta, wykorzystania algorytmów do typowania najbardziej narażonych na poszczególne ryzyka osób, wstępnej oceny wyników badań np. obrazowych. Na pytanie o miejsce Polski na tle innych krajów europejskich, Marcin Bruszewski, dyrektor generalny ds. rynków direct CEE firmy Philips, stwierdził: – Gonimy inne państwa, widzę ogromny skok w ciągu ostatniego roku. Ta różnica względem Europy Zachodniej maleje. Mamy wiele wskaźników opisujących poziom cyfryzacji, posługując się jednym z nich: Europa osiągnęła 51 proc, my 45 proc., ale dwa lata temu w Polsce notowano ten wskaźnik na wysokości 40 proc. Pytanie, czy tę dynamikę będziemy w stanie utrzymać, ponieważ wszyscy rozwijali e-medycynę w związku z COVID – wyjaśniał. Koronawirus niewątpliwie przyśpieszył proces przejścia z medycyny, którą znaliśmy, do e-medycyny. Oprócz prawdziwej rewolucji systemowej przeszliśmy także ewolucję w myśleniu o udostępnianiu danych zdrowotnych – zauważyliśmy, że to dzielenie się danymi jest ważne. Stąd popularność chociażby smartwatchów, które monitorują wiele funkcji oraz aplikacji transmitujących dane zdrowotne i pozwalających na monitorowanie stanu zdrowia. Choć akurat na pytanie, kto zainstalował na komórce ProteGo, tylko dwie osoby z sali podniosły rękę. Problemem może tu być niskie zaufanie społeczne i wątpliwości, co dzieje się dalej z informacjami z naszych smartfonów. Paneliści zastanawiali się także, co powinno być silnikiem napędowym, który pozwoli na upowszechnienie korzystania z nowych rozwiązań. Wskazywano m.in. na kampanie edukacyjne. Dyrektor Bruszewski wskazał jednak, że popularność rozwiązań, którymi operujemy teraz powszechnie, jak przykładowo e-recepty, była w ogromnym stopniu wypracowana poprzez pewnego rodzaju obligatoryjność spowodowaną restrykcjami i zaostrzeniami wprowadzonymi podczas rozwoju pandemii w Polsce. Z kolei w przypadku medyków, poza obligatoryjnymi zmianami, pomoc we wdrożeniu e-zwolnień stanowiło wsparcie finansowe i organizacyjne. – Była to m.in. możliwość kontaktu z kimś, kto podejdzie, nauczy, pomoże w sytuacji wystąpienia błędów i kłopotów ze sprzętem. Powstał komitet, który rozpatruje te błędy oraz cykliczny raport dotykający problemów – wyjaśniała prezes ZUS.

Wsparcie z MZ Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET zaznaczył, że w przypadku aptek, które wcześniej niż gabinety lekarskie przechodziły informatyzację, nie bez znaczenia była kwestia wsparcia resortu zdrowia. Mowa tu o środkach na wymianę sprzętu, modernizacje lub wprowadzenie odpowiedniego oprogramowania do obsługi świadczeń elektronicznych. Chciałby on jednak, aby rozwiązania poszły dalej i poruszył budzący duże kontrowersje w środowisku aptekarzy pomysł z dowożeniem leków na receptę do domów pacjentów. Przypomnijmy, że taki zapis znalazł się nawet w przepisach i obejmował seniorów i niepełnosprawnych, ale pod naciskiem MZ się z niego wycofało. Jak przypomniała redaktor Kurowska, apteki indywidualne obawiały się, że zostaną wyeliminowane z rynku, bo więcej osób będzie zamawiać leki zdalnie. W efekcie, pacjent nie mając w pobliżu domu apteki, zostanie bez dostępu do leków w sytuacjach nagłych. Były też obawy co do zachowania bezpieczeństwa transportu. Dlatego gdyby taka zmiana miałaby być rozważana, trzeba bardziej kompleksowych rozwiązań, dających aptekom stacjonarnym inne źródła dochodów np. z opieki farmaceutycznej. – To zaniechanie ze strony ministerstwa, nie doprowadzenie prac legislacyjnych do końca okazało się stratą dla wielu – stwierdził Piskorski. Wyjaśniał, że w Nowym Jorku firmy apteczne zakontraktowały tego typu usługę we współpracy z Uberem. – Sposobów jest wiele, uważam, że także w Polsce wymaga to regulacji, tak jak w innych krajach europejskich – dodał. – W Niemczech taka usługa jest dostępna, jednak to nie niemiecki rząd jest twórcą rozwiązania. Usługa wprowadzona została na zasadach globalnej gospodarki przez holenderskiego przedsiębiorcę. W Polsce ukraiński startup został dofinansowany w tym obszarze – mówi szef PharmaNetu.

Priorytety w obszarze telemedycyny i e-zdrowia Jakie zmiany powinniśmy w perspektywie dwóch, trzech lat wprowadzić, by ułatwić życie pacjentom i medykom? Marcin Bruszewski wskazał, że jego zdaniem najważniejsze jest zgranie legislacji z nową technologią – prawodawstwo musi nadążać za najnowszymi trendami w ochronie zdrowia. – Życzę nam wszystkim, żebyśmy mniej debatowali, więcej działali – zakończył wystąpienie dyrektor generalny. Jakub Gołąb mówił, że ważna jest integracja systemów, w taki sposób, żeby systemy się unifikowały i prace mogły być płynne. Priorytetem powinna być także kompleksowa edukacja. Uścińska podkreśliła, że celem powinien być dostęp do opieki w sposób sprawny i bezpieczny. – Postęp to instrument do realizacji tego celu – wyjaśniała. Przedstawiciel PharmaNETu zaznaczył, że z punktu widzenia farmacji, regulacje dotyczące dowozu leków oraz usługi w aptekach, niekoniecznie świadczone fizycznie, są takim właśnie priorytetem. Aleksandra Kurowska dodawała od siebie: – Rejestry medyczne; informowanie o tym, jaki jest efekt leczenia, w tym stosowanych leków – tego też bardzo nam brakuje. 

Źródło: www.cowzdrowiu.pl

This article is from: