10 minute read
Polacy w Brighton
POLSKA MŁODZIEŻ
RUSZA NA PODBÓJ WYSP
Advertisement
Ostatni dzień okna transferowego w Polsce przyniósł wiele niespodzianek. Po jednych z najzdolniejszych piłkarzy młodego pokolenia – Jakuba Modera i Michała Karbownika – zgłosił się angielski Brighton & Hove Albion. Pierwszy z nich przeniósł się za zawrotną jak na polskie warunki cenę 11 mln €, ustalając tym samym nowy rekord transferowy Ekstraklasy. Karbownik zaś kosztował „Mewy” dwa razy mniej. Obaj pozostaną w swoich klubach przynajmniej do końca rudny jesiennej. Redakcja Polish Reds przychodzi do Was z chęcią przybliżenia drogi obydwu zawodników do Premier League.
ADAM MOKRZYCKI I IGOR BORKOWSKI
Jakub Moder
Jakub Moder urodzony 7 kwietnia 1999 roku swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Drawsku (jego tata również występował w miejscowej drużynie - Sokół Drawsko, później realizował się tam jako kierownik drużyny). Rodzina piłkarza słynie z nieprzeciętnych umiejętności sportowych, a sam Jakub imponował nie tylko na boisku, ale i w lekkoatletyce czy tenisie stołowym. Obecny reprezentant Polski postawił wówczas na piłkę nożną i z pewnością nie żałuje dzisiaj tej decyzji. Jego pierwszy trener Arkadiusz Adach wraz z ojcem Jakuba stwierdzili, że lokalny klub robi się zbyt mały dla 11-letniego piłkarza. Wspólnie szukali odpowiedniego miejsca do dalszego rozwoju chłopca. Było kilka klubów, w których Kuba występował przez pewien okres, ale podczas turnieju Czaruś CUP przykuł uwagę ówczesnego trenera rocznika ’99 Warty Poznań oraz reprezentacji Wielkopolski - Michała Rokickiego. Ten oczarowany grą młodego adepta futbolu postawił sobie za cel sprowadzenie go do Warty i poprowadzenie jego dalszego rozwoju. Po 4 owocnych latach reprezentowania zielono-białych barw transfer do Lecha stał się nieunikniony. Jako 15-latek trafił do bursy Lecha Poznań we Wronkach; to właśnie tam rozpoczął swoją przygodę z po-
POLSKA MŁODZIEŻ RUSZA NA PODBÓJ WYSP
ważną piłką. Jak sam przyznaje, decyzja o przenosinach do akademii Lecha była kluczową w osiągnięciu dotychczasowych sukcesów. Nowoczesne ośrodki treningowe, zagwarantowanie miejsca do pogodzenia treningów i nauki, to wszystko zaowocowało tym, gdzie aktualnie znajduje się Kuba i co może jeszcze osiągnąć. Oprócz wzorowych warunków do życia, Kuba również otrzymał coś, czego nikt nie jest w stanie mu odebrać, czyli wspomnienia i przyjaźnie. Mówiąc o przyjaźni, mam na myśli tę z Tymoteuszem Puchaczem, która trwa po dzień dzisiejszy. Chłopcy poznali się po raz pierwszy w internacie we Wronkach i od razu złapali dobry kontakt. Jak wspominają, łączyła ich „zajawka na grę w piłkę, rap i fifkę”. Najlepszym przykładem na to, jak mocna więź łączy obydwu piłkarzy, jest emocjonalny wpis zamieszczony na Instagramie przez Tymka po transferze jego przyjaciela do Brighton. Co tu dużo mówić, czytając post, z trudem powstrzymywałem się od łez wzruszenia.
Początki Modera w seniorskiej drużynie Lecha nie należały do najprostszych. Piłkarz nie mógł liczyć na regularną grę w pierwszej drużynie, dlatego swoje walory prezentował na boiskach niższych lig w drużynie rezerw. Po dobrych występach w drużynie Ivana Đurđevića przyszedł czas na poważną decyzję. Zostać w klubie i walczyć o swoje czy udać się na wypożyczenie, aby nabrać doświadczenia i potrzebnego ogrania na wyższym szczeblu rozgrywek. Kuba postanowił udać się na roczne wypożyczenie do Odry Opole, gdzie trenerem był wówczas bardzo dobrze mu znany - Mariusz Rumak. Szkoleniowiec od razu zobaczył w nim zawodnika pierwszego składu. Podczas roku spędzonego w Opolu Kuba rozegrał 35 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Mimo to, pod koniec sezonu 18/19 pojawił się pierwszy kryzysowy moment – brak powołania na Mistrzostwa Świata U-20 rozgrywane w Polsce. Było to dla niego bardzo bolesne przeżycie, tym bardziej, iż do momentu rozpoczęcia mistrzostw był on podstawowym zawodnikiem kadry prowadzonej przez Jacka Magierę. Po skończonym wypożyczeniu w Odrze Opole wrócił do Poznania, gdzie rozpoczął walkę o pierwszy skład. Nie było łatwo, bowiem w początkowej części sezonu podstawowym wyborem na jego pozycji był Karlo Muhar. Pierwszym pozytywnym momentem okazał się być mecz 10. kolejki minionego sezonu z Górnikiem Zabrze. Kuba wybiegł na boisko w wyjściowej jedenastce, rozegrał pełne 90 minut i zaliczył asystę. Owocny występ zapewnił młodemu pomocnikowi pierwszy skład na kolejne kilka spotkań, ale z upływem czasu dostawał coraz mniej minut. Przełomowym momentem w walce o miejsce na boisku było spotkanie z Rakowem, w którym to Moder po raz pierwszy ukazał szerszej publice swój główny atut - uderzenie z dystansu. Bramkarz przyjezdnych był całkowicie bez szans, a komentatorzy łapali się za głowę. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu: skąd ten chłopak ma taką parę w nodze? W kolejnych spotkaniach Kuba nie dostawał pełnego wymiaru minut, ale mimo to udowadniał swoją wartość w formie pięknych bramek czy asyst. Kibice domagali się, aby młody piłkarz częściej przebywał na placu
Jakub Moder do stycznia ma pozostać w Lechu Poznań, a dopiero potem przenieść się na Wyspy. Niewątpliwie warto obserować karierę tego młodego gracza fot.: radiopoznan.fm
gry, kosztem fatalnie spisującego się Karlo Muhara. W czasie pandemii klub z Poznania ogłosił akcję, w której każdy kibic może wesprzeć swój klub, kupując bilet na mecz (oczywiście stadiony w tym czasie były zamknięte). Kibice Kolejorza humorystycznie przekształcili całą sytuację w tzw. ,,bilet dla Muhara”. Delikatnie mówiąc, chcieli, aby Chorwat opuścił klub, nie blokując miejsca świetnie spisującemu się młodzieżowcowi. Kto wie, czy to inicjatywa kibiców wpłynęła na decyzję Dariusza Żurawia, ale faktycznie Moder zaczął grać od deski do deski, prezentując pełnię swoich możliwości. W końcowej fazie sezonu wyrósł na jednego z liderów zespołu i w znacznym stopniu przyczynił się do zdobycia przez Kolejorza wicemistrzostwa Polski. Obecny sezon jest dla Kuby niekończącym się pasmem sukcesów. Wywalczył z Lechem awans do Ligi Europy (pierwszy awans polskiej drużyny od 2017 r.), łamiąc przy tym regułę, iż „jedynie Legia może godnie reprezentować nasz kraj na europejskiej scenie”. Wraz z Pedro Tibą i Danim Ramírezem stworzyli środek pola, który nie tylko zachwyca w Ekstraklasie, ale i przede wszystkim na arenie międzynarodowej. 21-latek swoją dobrą grą przykuł również uwagę selekcjonera Jerzego Brzęczka, który dał mu okazję do debiutu w seniorskiej kadrze. Podczas październikowego zgrupowania kadry Moder zachwycił publikę swoimi umiejętnościami, a kibice widzą w nim podstawowego zawodnika kadry na przyszłorocznym Euro. Nadszedł czas na wisienkę, a może truskawkę na torcie, czyli rekordowy transfer do Premier League. Jest to w pewnym sensie nagroda za nieustępliwość w dążeniu do celu mimo pojawiających się przeciwności. Kuba zasłużył na ten transfer swoją ciężką pracą. Przez przynajmniej najbliższe pół roku, które spędzi w Poznaniu, będzie mógł idealnie się przygotować na podbój Premier League.
Michał Karbownik
Michał Karbownik urodził się 13 marca 2001 roku w Radomiu. Karierę juniorską rozpoczął w drużynie Zorzy Kowala, by niedługo później trafić do Młodzika 18 Radom, a w 2015 roku do Legii Warszawa. Trzy lata spędził w drugim zespole „Wojskowych”, rozpoczynając treningi z pierwszym składem w sezonie 2018/19. Rok później, 25 sierpnia 2019, zadebiutował w Ekstraklasie w wygranym meczu przeciwko Łódzkiemu Klubowi Sportowemu. W pierwszych czterech meczach tamtego sezonu Legioniści zaczynali z odpowiednio: Jędrzejczykiem, dwa razy Stolarskim i Luísem Rochą na pozycji lewego obrońcy, więc nic dziwnego, że tre-
fot.: brightonandhovealbion.com
ner Vuković zdecydował się dać szansę i Karbownikowi. I choć od początku mówiło się, że młody Polak nominalnie występuje na pozycji pomocnika, problemy kadrowe Legii i wiele zalet 18-latka zapewniły mu miejsce w wyjściowej jedenastce do końca sezonu. Powiedzieć, że Karbownik z miejsca stał się istotnym elementem drużyny Legii, to jak nic nie powiedzieć. Młodzieżowiec przebojem wdarł się do pierwszego składu, stał się absolutnie kluczowym zawodnikiem i nikogo nie dziwiły późniejsze plotki łączące go z klubami najmocniejszych lig świata. W pierwszym sezonie zaliczył pięć asyst i siedem asyst drugiego stopnia, wykonując dwadzieścia pięć kluczowych podań. Dwukrotnie dograł napastnikom z rzutu wolnego, co również świadczy o jego roli w zespole. Do jego głównych zalet z pewnością należy zaliczyć szybkość, boiskową odwagę, kreatywność i przebojowość. W swoich pierwszych meczach rzadko „znikał” – był stale pod grą i jego dyspozycja ofensywna zaowocowała kilkunastoma bramkami. W przeciwieństwie do swoich konkurentów na pozycji lewego obrońcy był dużo bardziej nieprzewidywalny, dynamiczny. Dawał drużynie powiew świeżości i odrobinę młodzieńczego szaleństwa, nie zapominając o defensywie. Swoją grą
dużo bardziej przypominał Vesovicia lub Mladenovicia niż Lewczuka i Jędrzejczyka (z braku laku wystawianych wówczas na boku obrony). Aby przybliżyć Wam styl gry największego odkrycia Ekstraklasy 2019/20 chciałem porównać go do Trenta Alexandra-Arnolda…, ale to już chyba byłaby lekka przesada. No, ale na polskie warunki spisywał się znakomicie.
Problemy Karbownika i całej Legii zaczęły się wraz ze startem rundy mistrzowskiej. Warszawiacy wygrali w niej tylko dwa z siedmiu meczów i jedynie dzięki wysokiej przewadze wypracowanej podczas rundy zasadniczej zdołali zdobyć mistrzostwo. Naturalnie ciężko winić za te niepowodzenia 19-letniego już obrońcę, ale jego gorsza forma z pewnością odbiła się na wyglądzie całej drużyny. Legii brakowało ogniwa, które byłoby w stanie wpłynąć w jakiś sposób na grę drużyny i odmienić losy spotkania. Przebojowość Karbownika malała tak bardzo, że pod koniec sezonu stał się zupełnie nierównym i przewidywalnym. W swoim ostatnim meczu sezonu (dwie kolejki przed końcem rozgrywek) został przesunięty na prawą stronę obrony, zwalniając miejsce nie najgorzej prezentującemu się Rochy. U nowego trenera natomiast częściej pojawia się na boisku w środku pola, ale zazwyczaj jest tam zupełnie niewidoczny. To niezrozumiałe, bo przecież sam twierdzi, że to jego ulubiona pozycja: „Nadal czuję się najlepiej na środku – tam grałem przez większą część mojego życia – natomiast z biegiem czasu coraz lepiej poznaję nowe pozycje i uczę się na nich grać.” Paradoks w przypadku zawodnika CWKS-u polega na tym, że miesiącami mówiono o jego sprzedaży za kwotę dwucyfrową, a w obliczu kiepskich wyników sportowych i niedużych zysków, wygląda na to, że Legia finalnie stara-
ła się sprzedać go praktycznie za wszelką cenę. Niemniej jednak saga transferowa trwała niezwykle długo i co potwierdza sam zawodnik, niewiele brakowało by trafił do Napoli lub Parmy: „Wszystko było już praktycznie pewne, aż tu nagle zmiany, pandemia i ostatecznie nasze drogi się nie przecięły. Brighton pokazało mi fajną ścieżkę rozwoju, ważny jest też dla mnie dodatkowy rok, w trakcie którego mogę wzmocnić się w Legii. W Napoli takiej opcji nie miałem.” Nagromadzenie Polaków w Serie A to zjawisko zauważalne nie tylko w naszym kraju - kilka tygodni temu, przy okazji podróży w okolice Neapolu, miałem okazję zamienić kilka słów z Włochem, powtarzającym hasła podobne do „Serie A – Polonia!”. Ostatnio coraz bardziej popularnym kierunkiem dla polskich talentów okazuje się jednak Premier League (Jóźwiak, Ojrzyński – wcześniej Jach i Bednarek), więc możliwe, że Karbownik podjął dobrą decyzję. Jak dowiadujemy się z wywiadu przeprowadzonego przez legia.com, miał on jednak uzasadnione wątpliwości: „Początkowo nie byłem przekonany co do tego kierunku. Premier League to bardzo wymagająca liga (…)” Czy Karbownik poradzi sobie w angielskiej ekstraklasie? Mam wiele wątpliwości, ale bardzo mu kibicuję. Oglądałem jego wszystkie mecze w seniorskiej piłce i chciałbym, aby kontynuował swój rozwój. Nie bez przyczyny Justyna Suchecka opisała go w książce „Young Power. 30 historii o tym, jak młodzi zmieniają świat” – to ogromny talent, któremu brakuje regularności. Jak większość piłkarzy Ekstraklasy, Karbownik będzie musiał popracować nad formą fizyczną. Trudno stwierdzić także, jak silny psychicznie jest 19-latek. Możliwe, że gorsze występy w meczach o stawkę są spowodowane podatnością na presję lub brakami w koncentracji: „Początkowo miałem w sobie dużo takiego młodzieńczego polo-
Michał Karbownik, podobnie jak Jakub Moder, na Wyspy może trafić już w styczniu, jeżeli Brighton zdecyduje się zapłacić dodatkową kwotę. Jeżeli nie, do końca sezonu pozostanie w warszawskiej Legii fot.: transfery.info
Michał Karbownik ma za sobą również debiut w młodzieżowej reprezentacji Polski w meczu z Finlandią czekamy się polskiej pary w środku pomocy? W trak fot.: onet.pl cie pisania tego tekstu, Karbownik jest już po detu, myślałem wyłącznie o piłce i o tym, jak grać. odżył, a późniejszy mecz ze Śląskiem był jego doPotem zaczęły się spekulacje, plotki, większa pre- tychczas najlepszym spotkaniem w tym sezonie. sja i głowa też zaczęła trochę inaczej pracować.”
W Brighton, do którego trafili obaj Polacy, wystę- Słowem podsumowania puje piłkarz, bardzo mi Karbownika przypominająbiucie w reprezentacji Polski, w której ewidentnie cy. Tariq Lamptey urodzony w 2000 roku to prawy Podsumowując, należy cieszyć się, że polska kolonia obrońca, będący jednym z odkryć w Anglii się powiększa. Kto z nas trzy bieżącego sezonu. W pięciu meczach, lub cztery lata temu przewidziałby zanotował już trzy asysty i swoją od- wielomilionowe transfery młodych ważną grą przypomina mi wypoży- Polaków z Ekstraklasy do Premier Leczonego do Legii piłkarza ze swo- ague? W obu zawodnikach drzemie ich seniorskich początków. Chętnie ogromny potencjał i choć w tej chwizobaczyłbym obu panów, występujących na bokach obrony Brighton, Kto z nas trzy lub cztery lata li nieco pewniejszym wydaje się być Jakub Moder, możemy mieć nadzieale jeśli nic się nie zmieni, mierzą- temu przewidziałby ję, że oba nazwiska będą niedługo cy 164 cm Anglik trafi zapewne do lepszego klubu, a Karbownik będzie wielomilionowe transfery coś znaczyć w europejskim futbolu. Teraz przed jednym i drugim rok miał trudności z przebiciem się do młodych Polaków przygotowań w Ekstraklasie i wierzę, pierwszej jedenastki. Gdyby zatem nie było nam dane oglądać duetu z Ekstraklasy do Premier że w sezonie 2021/22 będą gotowi, by dumnie reprezentować nasz kraj tych dwóch defensorów, może do- League? na boiskach najlepszej ligi świata.