l Blisko spraw Czytelników l Bez owijania w bawełnę l www.poludnie.com.pl l
Ziemia obiecana
G A Z E T A
www.facebook.com/Poludnie.Gazeta https://twitter.com/PoludnieGazeta
W A R S Z A W I A K Ó W ISSN 2082-6567
W salonie u Chopina
Marcin Kalicki
Muzeum Historii Polski przygotowało nie lada gratkę. W Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego przy ul. Dobrej obejrzeć można niezwykłe eksponaty ukazujące codzienne życie, architekturę czy przemiany demograficzne, jakie zachodziły w Warszawie w XIX wieku i na początku dwudziestego. Otworzona została wystawa „Ziemia obiecana. Miasto i nowoczesność”. Tematyka wystawy nie jest przypadkowa. – Jeśli spojrzymy na dzieje Polski jak na historię cywilizacji, a więc dzieje stopniowego opanowywania przez człowieka środowiska, w którym żyje, to modernizacja drugiej połowy XIX w. wysuwa się na czoło. To wtedy właśnie zaczęły się szybkie procesy urbanizacyjne. Znaczna część ludności, rzecz jasna jeszcze nie większość, przeniosła się ze wsi do miast. A to wpłynęło z jednej strony na ich obyczaje i mentalność, a z drugiej na same miasta, które musiały zostać dostosowane do ogromnej rzeszy owych nowych mieszczan. To oswajanie przestrzeni miejskiej jest właśnie tematem wystawy – powiedział prof. Michał Kopczyński, współautor scenariusza i kurator wystawy. „Ziemia obiecana. Miasto i nowoczesność” to wiele fascynujących, rzadko spotykanych przedmiotów, zdjęć, ulotek reklamowych, artykułów prasowych. Wszystkie są niezwykle interesujące i bardzo ciężko jest wybrać spośród nich te najciekawsze. – Niewątpliwie zachwycające są stroje z epoki, od kreacji paryskich mistrzów Duceta i Beera, przez ubrania codziennego użytku, po stroje sportowe do jazdy na rowerze. Uważne przyjrzenie się pokazuje, że i w tej dziedzinie przenikały się tradycja – fascynacja Duceta modą XVIII wieku, z nowoczesnością – bluzka do codziennego użytku z wyeksponowanym ściegiem overlock, opatentowanym w 1889 roku w USA. Innych zainteresuje zapewne sedes angielski, ale pochodzący z Łodzi, ręcznie malowany w kwieciste wzory. Do wyobraźni jeszcze innych widzów przemawia kontrast między bicyklem a opatentowanym w 1885 roku bezpiecznym rowerem – oświadczył prof. Michał Kopczyński. – Wszystkie te przedmioty mają swój kontekst. Zegarek kieszonkowy to symbol tego, jaki użytek z czasu zrobiła kolej i jak właśnie dzięki kolei narodził się jednolity czas krajowy, a potem międzynarodowe strefy czasowe. Na stole poświęconym kulturze popularnej można zobaczyć prezentację zdjęć z fotoplastykonu i wczesne kino, tzw. jarmarczne. dokończenie na stronie 5
l
www.poludnie.com.pl
www.facebook.com/Poludnie.Gazeta
Rok XXI nr 32 (909)
https://twitter.com/PoludnieGazeta
l 15 PAŹDZIERNIKA 2015 l Bezpłatnie
Dyrekcja Biblioteki Publicznej im. Zygmunta Łazarskiego w dzielnicy Mokotów zaprasza na koncert „W salonie u Chopina”, który odbędzie się 29 bm. o godz. 18.00 w Multimedialnej Bibliotece dla Dzieci i Młodzieży nr XXXI przy ul. Tynieckiej 40. Podczas koncertu usłyszą Państwo pieśni Fryderyka Chopina w wykonaniu studentów UMFC przy akompaniamencie Szymona Kowalczyka. Koncert prowadzi prof. Maciej Moroz.
Siatkarski weekend
Podczas weekendu 16-18 października w hali Areny Ursynów sześć drużyn grających na co dzień w PlusLidze zawalczy w jubileuszowym Memoriale im. Zdzisława Ambroziaka. Amatorzy natomiast zmierzą się w turnieju UCSIR Volleyball rozgrywanym w ośrodku przy ul. Hawajskiej.
Remont mostu
19 października Zarząd Dróg Miejskich rozpocznie remont mostu w ul. Rosochatej, która będzie z związku z tym nieprzejezdna przez ok. dwa miesiące. Inwestycja będzie polegała na rozebraniu istniejącego mostu i wybudowaniu nowego, który będzie 2-krotnie szerszy i przystosowany do ruchu także pieszych i rowerzystów.
Komputery dla szkół
Teraz park Morskie Oko przybierze kolory jesieni
Aktualizacja strategii rozwoju Warszawy Bogdan Żmijewski Miasto zamierza przez dwa lata pracować nad aktualizacją obecnej Strategii Rozwoju Warszawy do roku 2020 na kolejne 10 lat w oparciu o debatę publiczną. Ma to zalety, jak każda dyskusja, ale ma też wady; wszystko zależy jak Pani Prezydent będzie z tej dyskusji korzystać i jakie grono dyskutantów uda się zgromadzić. Obawiam się, że może to być koncert życzeń tzw. aktywistów, na które rzesza urzędników na rozkaz Prezydenta będzie odpowiadać, czy są możliwe do spełnienia. Tak było przy budżecie partycypacyjnym. Koszty takiej obsługi wniosków przerosły wtedy kwotę 50 mln zł z wydatków na wybrane zadania. Części urzędników zapewne spadną głowy, jeśli coś odrzucą, a co się nie spodoba ludowi na Twitterze, Facebooku, no i „Gazecie Stołecznej”. Pani Prezydent potraktuje ich jak „zderzaki” i „odetnie” w razie potrzeby. To będzie efekt strategii ludycznej. Dla każ-
dego będzie coś miłego, by utrzymać słupki wyborcze, czyli dużo dymu. Nie będę jednak kontestował tej dyskusji, ponieważ nieobecni nie mają racji. Chcę się wypowiedzieć w sprawie Strategii, mając nadzieję, że nie będzie to groch o ścianę. Zacznę od tego, że żeby brać udział w tworzeniu trzeba
mieć dane dotyczące stanu obecnego. Należy też określić cele, do których się zmierza. Strategia jest bowiem sposobem dojścia do celu. To zestaw zasad osiągania celów. Stan obecny, to przede wszystkim stan finansów publicznych i potrzeby społeczne. Strategią jest więc określenie potencjal-
nych dochodów na pokrycie potencjalnych zobowiązań, czyli na realizację celów. Tworząc Strategię należy zdecydować, czy mamy żyć za pożyczone, czyli na koszt przyszłych pokoleń, czy za własne. Dziś jest moda na pożyczanie. Twierdzi się bowiem, że dług jest motorem rozwoju. dokończenie na stronie 6
Wszyscy po trosze jesteśmy aktorami Z Tadeuszem Rossem rozmawia Rafał Dajbor
- Jest Pan znany jako satyryk, jednak zanim rozpoczął Pan karierę prześmiewcy, był Pan przede wszystkim aktorem i to dyplomowanym. - Zgadza się, ukończyłem Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Bycie satyrykiem zaczęło się
natomiast od prowadzenia „Podwieczorku przy mikrofonie”. Wtedy, oprócz występowania, zacząłem też pisać. Później pojawiła się radiowa Trójka, z którą związany byłem przez 20 lat, a w niej magazyn „60 minut na godzinę”, i tak to już dalej poszło. - Jeszcze jako student wystąpił Pan w filmie Andrzeja Wajdy „Ka-
nał”. Jak trafił Pan na plan tego filmu? Studentom nie wolno było przecież grywać poza szkołą… - Nie wiem, czy nasz ówczesny rektor, Jan Kreczmar, przewidywał, że „Kanał” okaże się arcydziełem, ale sądzę, że raczej nie, bo jakże to przewidzieć? dokończenie na stronie 8
W ramach III edycji projektu „Argos – przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu dzieci i młodzieży w Warszawie” na przełomie listopada i grudnia do dzielnic biorących udział w projekcie zastaną dostarczone komputery. Na Ursynów trafi ich 108. Nowe komputery to wsparcie dla ursynowskich placówek oświatowych, a dla uczniów szansa na ciekawe zajęcia z wykorzystaniem multimediów oraz wiedzy i materiałów dostępnych w sieci. Ponadto dla zakupionych komputerów zostanie zapewniony dostęp do sieci Internet. Na zakup sprzętu komputerowego i multimedialnego (bez drobnych zakupów) zaplanowano w budżecie Dzielnicy Ursynów na rok 2015 kwotę 420 000 zł. Wszystkie osoby mające trudności ze słyszeniem zapraszamy na
BEZPŁATNE BADANIA SŁUCHU w gabinecie firmy SŁUCHMED. Ursynów ul. Pasaż Ursynowski 7, lok. usł. U16 tel. 882 191 928 Mokotów ul. Wołoska 137, Szpital MSW, budynek A, parter tel. 22 353 06 20 ul. J. Dąbrowskiego 16, parter, lok. 32 tel. 22 498 75 40 ul. Jadźwingów 9, I piętro tel. 22 299 15 45 Wizyty domowe tel. 22 392-76-19
2
POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa
www.poludnie.com.pl
3
POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa
Spotkanie kameralne Dariusz Maciejewski Spotkanie burmistrza Roberta Kempy z mieszkańcami Natolina w Szkole Podstawowej przy ulicy Małcużyńskiego w istocie było kameralne. Dwadzieścia osób na początku. Tym różniło się jednak od poprzednich, że w miarę upływu czasu ludzi przybywało, a nie ubywało. Czas nie został wyczerpany, a na zadanie pytań mogli sobie pozwolić nawet koalicyjni radni i reporter „Południa”. Ten ostatni pytał o to, czy spotkania te mogą odbywać się w jakiś inny dzień tygodnia, skoro tygodnik „Południe” od ponad 21 lat ukazuje się w czwartki. W czwartki także ukazuje się nieco krócej „Passa”. Środowe, wieczorne spotkania burmistrza z mieszkańcami, z przyczyn technicznych czyli obiektywnych i z konieczności muszą być relacjonowane z tygodniowym opóźnieniem. – Pewne moje uwarunkowania osobiste decydują o tym, że te spotkania odbywają się w środy – odpowiedział na to Robert Kempa. Środa, 30 września, udowodniła, że w życiu mieszkańców tego rejonu nic się nie zmieniło od podobnego spotkania z burmistrzem Piotrem Guziałem, kiedy burmistrzem jeszcze był. Największy ciągle problem to
permanentne zakłócanie ciszy nocnej przez wszystkich tych, którzy na boisku szkolnym od lat robią sobie bar pod chmurką. Wszelkie interwencje Straży Miejskiej i szkolnego nocnego portiera są bezskuteczne. A mieszkańcy nie śpią. Wydzwanianie do Straży Miejskiej już im się po prostu znudziło, ponieważ nie przynosi żadnych efektów. – A wystarczyłoby z tego terenu usunąć nikomu nie potrzebne (oprócz nocnych balangowiczów) stoliki i doświetlić teren, czyli zlikwidować tanim kosztem luksusowe dziś warunki do nocnych biesiad. Czemu tego nie można zrobić, mimo stałych utyskiwań? Burmistrz Piotr Guział obiecał, na swoim spotkaniu z tymi chyba samymi mieszkańcami, wynajęcie firmy ochroniarskiej dla efektywnego strzeżenia tego szkolnego terenu. Zastanawiano się także wtedy zupełnie poważnie nad wynajęciem jednej firmy ochroniarskiej do strzeżenia terenów wszystkich szkół na Ursynowie. Reporter „Południa” przy tym był. Piotr Guział już dawno przestał być burmistrzem – problem pozostał. Inny problem z tamtego i tego zebrania, to uciążliwy plac zabaw
dla najmłodszych dzieci, który powstał pod samymi oknami okolicznych mieszkań, sąsiadujących bezpośrednio ze szkołą. – Proszę Państwa, przecież takie place muszą gdzieś być! I w tej sprawie raczej nic nie zrobimy – przekonywał cierpliwie Robert Kempa. A kolejny stały od lat problem mieszkańców tego rejonu, to park Natoliński, który, ich zdaniem, powinien być otwarty dla szerokiej publiczności. – Niestety, to zupełnie nie od nas zależy – powiedział burmistrz Robert Kempa. - Władza dzielnicowa nie ma na to zupełnie żadnego wpływu. Na sam koniec pojawiły się tematy dyżurne w rodzaju nowego miejsca dla bazaru „Na Dołku”, budowy Południowej Obwodnicy Warszawy oraz ursynowskich koniecznych inwestycji w oświatę, stan dróg, parkingi i ścieżki rowerowe. To spotkanie burmistrza z mieszkańcami tym się różniło od wielu podobnych, że nikt się z nikim ostro nie pokłócił, nikt nie narzekał, że zabrakło czasu na zadanie pytania i wszyscy rozeszli się do domów w atmosferze wzajemnego zrozumienia.
– Rozpoczęcie teraz budowy placówki z czterema oddziałami, na co zezwala obecny plan, byłoby nieekonomiczne i po prostu niezbyt rozsądne. Trzeba myśleć przyszłościowo. Wokół powstają nowe deweloperskie osiedla. Przecież tam również pojawią się dzieci i będą mieszkańcami Ursynowa. Im też będą potrzebne miejsca w przedszkolu. Po wyczerpaniu wszelkich niezbędnych procedur sama budowa potrwa rok, więc myślę, że zupełnie realne jest uruchomienie przedszkola przy ul. Tanecznej we wrześniu 2018 roku. To data dość odległa. Jeszcze bardziej odległe są daty podawane mieszkańcom przez MPWiK w sprawie przyłączenia do kanalizacji ich ulic i konkretnych posesji. Padały tu daty 2022–2025. To są oficjalne odpowiedzi na pisma mieszkańców. A tutejsi mieszkańcy są bardzo aktywni w pisaniu. Piszą do wielu instytucji – do MPWiK, GDDKiA, ZTM, ZDM, Urzędu Dzielnicy, konkretnych deweloperów. Starają się dbać o swoje sprawy i wykazują wiele inicjatywy w podejmowaniu prób rozwiązywania własnych problemów. Nie zawsze otrzymują odpowiedzi na swoje pisma. Burmistrz obiecał im wsparcie w tym pisaniu i w egzekwowaniu konkretnych odpowiedzi. Mieszkańcy Zielonego Ursynowa idą nawet dalej, proponując różnym instytucjom konkretne projekty rozwiązań różnych problemów – na przykład z zakresu hydrologii, retencji, melioracji, czy drogownictwa. - Niestety, to co później jest tu realizowane
znacznie różni się na niekorzyść od tego, co my w dobrej wierze i całkiem za darmo proponujemy – odzywały się liczne głosy tych najbardziej aktywnych. – To bardzo zniechęca. Na pytania dotyczące planów powstawania kolejnych inwestycji deweloperskich w całej dzielnicy burmistrz Robert Kempa odpowiedział: - Na Wysokim Ursynowie nic już raczej nie powstanie, bo po prostu już nie ma tam miejsca. Zielony Ursynów nie jest dla inwestorów tak bardzo atrakcyjny, ponieważ tu można stawiać budynki tylko do wysokości 18 metrów, ale są jeszcze miejsca, gdzie mogą powstawać osiedla małych domów. dokończenie na stronie 4
.Zainwestuj w nowoczesność!
Akcja Słoik! Wypełnij ankietę na www.akcjasloik.pl
Oklaski Spotkanie Roberta Kempy, burmistrza Ursynowa we wtorek, 13 października, z mieszkańcami w Szkole Podstawowej nr 100 przy ul. Tanecznej zgromadziło ponad 30 osób. Połowa dotrwała do końca. Wszyscy chętni zabrali głos – niektórzy kilka razy. Spotkania na Zielonym Ursynowie mają swój specyficzny, bardzo sąsiedzki klimat. Ludzie traktują się tu jakoś inaczej niż ci z blokowisk Ursynowa Wysokiego. To jest zawsze bardziej spotkanie nie tyle mieszkańców, co wielu gospodarzy. Problemy wciąż te same. Brak kanalizacji podkreślali szczególnie mieszkańcy ulic Krasnowolskiej i Gawota. Dziury w jezdniach, niewłaściwe oznakowanie ulic i całkowity brak oświetlenia w niektórych rejonach nagłaśniali mieszkańcy Wyczółek. I ciągle doskwiera im ten brak lewoskrętu z ulicy Poleczki w ul. Puławską. Mieszkańcy Grabowa przynieśli problemy związane z retencją, rekultywacją miejscowych zbiorników wodnych oraz zagospodarowaniem pięknych terenów wokół tych zbiorników. Wiele pytać dotyczyło budowy przedszkola przy ul. Tanecznej. Błędy poprzedniego zarządu dzielnicy w sprawie tej inwestycji omówił dokładnie burmistrz, podkreślając przy tym, że jego kadencja rozpoczęła się 19 grudnia 2014 r. - Musimy cierpliwie poczekać na zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, aby wybudować tu przedszkole z siedmioma oddziałami – powiedział Robert Kempa.
Andrzej
Melak 9.
na liście
Prawo i Sprawiedliwość www.wybierzpis.org.pl
Materiał KW Prawo i Sprawiedliwość
Dariusz Maciejewski
4
POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa
Przełom w leczeniu kręgosłupa i stawów Zespół polskich fizjoterapeutów i lekarzy pracujących w Fizjo Med Poland pod kierownictwem znanego fizjoterapeuty, terapeuty manualnego Krzysztofa Narosza w ciągu 16 lat istnienia firmy pomógł już tysiącom osób z całego kraju. To najlepsi terapeuci w Polsce - twierdzą osoby, które trafiły pod ich opiekę. To nie jest fizykoterapia, gimnastyka czy podwieszki, które już znamy - wspominają pacjenci - to profesjonalna rehabilitacja, przeznaczona nie tylko dla młodych, ale również bardzo skuteczna u osób starszych, cierpiących od kilku tygodni, miesięcy, a nawet lat.
lecenia trafiłem do Fizjo-Med Poland. Po cyklu zabiegów mogę wreszcie normalnie funkcjonować bez proszków i bólu. Wielki plus też za podejście do pacjenta
Kazimierz - Rwa kulszowa na którą nie było sposobu została usunięta już rok nie mam proA oto kilka oponii pacjen- blemu tów, krzy zakończyli już rehabilitację: Andrzej i Ela - Zaufaliśmy z żoną fizjoterapeutom z Fizjo Mariusz - Po roku życia Med Poland i nie żałujemy ja nie w strasznym bólu biodra na naj- mam bólu barku, a żona bólu kosilniejszych proszkach przeciw- lana. Polecamy bólowych oraz szukaniu pomocy u wielu różnych specjalistów, Anna - Uniknęłam operacji farmakologiczne leczenie nie kolana, które nie dawało mi spać przynosiło żadnej poprawy. Z po- i chodzić .Teraz prawie nie boli.
Z tym ogłoszeniem rabat 20% na konsultację fizjoterapeutyczną Przekaż tę informację swoim bliskim Konsultacje będą prowadzone w dniach od 15 do 23 października Liczba miejsc ograniczona. Warszawa-Mokotów - ul. Różana 51, tel. (22) 498 18 55 Warszawa-Bemowo - ul. Tkaczy 13, tel. (22) 666 05 77 www. terapia-manualna.com
Specjalistyczna Przychodnia Fundacji Armii Krajowej na co dzień leczy pacjentów w zakresie chorób: - układu krążenia, zawały serca, udary mózgu, zakrzepica układu żylnego, miażdżyca tętnic Wykonujemy badania EKG, Echo Serca, EKG metodą Holtera-24h, badania analityczne krwi i moczu, USG Kości, USG Dopplera (badanie służące do jak najwcześniejszego wykrywania nawet drobnych schorzeń tętnic i żył, które w konsekwencji mogą prowadzić do udaru mózgu, zawału serca czy zatorowości płucnej, badanie spirometryczne (ocena czynności płuc), badanie dermatoskopem (urządzenie do diagnostyki zmian skórnych w tym onkologicznych) Lekarze specjaliści: l kardiolog (choroby serca), l chirurg naczyniowy, l chirurg ortopeda (układ kostny), l diabetolog (cukrzyca), l dermatolog (choroby skórne), l onkolog (choroby nowotworowe), l pulmonolog (choroby układu oddechowego), l neurolog (choroby Alzheimera, Parkinsona, powikłania błędnikowe, stwardnienie rozsiane, padaczka, migrena, zaburzenia snu), l reumatolog (układ kostno-stawowy), l gastrolog (schorzenia układu pokarmowego), l dietetyk (nadwaga). Polecamy również masaże urządzeniem Aquavibron – sprawdzony w szpitalach i sanatoriach – pozwala pozbyć się wielu drobnych, ale uciążliwych dolegliwości typu: nerwobóle, reumatoidalne zapalenie stawów, stany pourazowe. W środy przyjmuje chirurg naczyniowy specjalista od skutecznego leczenia ran pochodzenia cukrzycowego (leczący przewlekłe rany, w tym stopę cukrzycową) Godziny przyjęcia od 14.00 do ostatniego pacjenta. We wtorki przyjmuje specjalista od USG kostno-stawowego, oraz mięśni (uda, ramiona, barki)
Specjalistyczna Przychodnia Lekarska nr 1 Fundacji Armii Krajowej ul. Mariańska 1 (parter-róg Pańskiej) 22-654-55-05 22-654-65-29 Pon. – pt. 8.00-18.00, sob. 8.00-13.00 Przychodnia nie współpracuje z NFZ
www.poludnie.com.pl
10 lat posłowania W październiku br. obchodzi Pan dziesięciolecie swojej pracy poselskiej. Czy poseł może być zmęczony, czy może się „wypalić”? - To zależy od natury człowieka, albo jest leniwy, albo jest pracowity, bierny, pasywny lub aktywny i czynny, albo jest introwertykiem żyjącym w sobie i dla siebie, albo ekstrawertykiem, kierującym swoją aktywność na zewnątrz, ku ludziom, ku społeczeństwu. Ja należę do tych drugich. I gdy żona mi mówi, żebym się oszczędzał, odpoczywał, to ja jej tłumaczę, że właśnie odpoczywam pracując, zmieniając formy aktywności. Przecież gdybym w trakcie choroby leżał w łóżku i patrzył w sufit lub w ekran telewizora, to bym zwariował. A dzięki temu, że z łóżka szpitalnego wykonywałem interwencje poselskie, pisałem artykuły i komentarze, przetrwałem najgorszy dla mnie czas w poczuciu, że go nie zmarnowałem, że wykazałem się odpowiedzialnością za mieszkańców. Praca i efekty tej pracy dają mi satysfakcję i nadają sens mojej służbie publicznej. - Uważa się Pan za posła mokotowsko-ursynowskiego. Czy to oznacza, że jakoś szczególnie traktuje Pan te dzielnice i ich mieszkańców? - I tak i nie. Tak, bo w sposób szczególny identyfikuję się z mieszkańcami tych dzielnic. Całe moje dzieciństwo i młodość były związane z Mokotowem, przez wiele lat mieszkałem
i żyłem wśród mieszkańców tej dzielnicy, najpierw uczęszczałem do Szkoły Podstawowej nr 205 przy ul. Spartańskiej na Wyględowie, a później do 34 Liceum Ogólnokształcącego na Dolnym Mokotowie, które znamy pod imieniem Cervantesa. Tam też uzyskałem maturę. Na Mokotowie przez kilka lat byłem radnym, a teraz mam biuro poselskie na ul. Puławskiej 130, kilka kroków od siedziby redakcji „Południa”. Na Ursynowie kupiłem mieszkanie 10 lat temu, tam mieszkam z żoną i synem, który uczęszczał do przedszkola, a teraz uczy się w szkole katolickiej na Kabatach. Ta część Warszawy, południowa jest mi najbliższa i dobrze znam jej problemy i wyzwania. Z drugiej strony jestem przedstawicielem suwerena, narodu, wszystkich Polaków, także wyborców innych partii i tych co nie głosują, nie tylko mieszkańców Warszawy i Polski, ale także żyjących na Zachodzie i za naszą wschodnią granicą. Tam, gdzie pomóc mogę jako poseł, staram się to robić. - Jakie odniósł Pan sukcesy na Mokotowie w tych 10 latach, czym chce się Pan zająć jako poseł w kolejnej kadencji? - Starałem się pomóc wielu mieszkańcom i czasem mi się udawało. Szczególnie broniłem warszawskich kupców i najemców mieszkań komunalnych. Ci ostatni bywali eksmitowani przez urzędników, którzy nawet
nie chcieli z nimi rozmawiać, albo byli oddawani wraz z lokalami właścicielom nieruchomości zwracanych przez miasto. Nawet w skrajnych ruinach często musieli właścicielom płacić, jak za lokal luksusowy, co kończyło się ich długami i eksmisjami. Nie mieli wystarczającej ochrony prawnej i życzliwości urzędników, u których brakowało dobrej woli. Zresztą brak polityki mieszkaniowej w Warszawie to poważna bolączka mieszkańców. Na pewno jako poseł będę zabiegał o budowę przez miasto lokali komunalnych, których dramatycznie brakuje w stolicy, ale także będę opowiadał się za sprzedażą starych lokali komunalnych obecnym najemcom z dużą, nawet 85-90 proc. bonifikatą. Będę także jednym z inicjatorów ustawy o przekształceniu użytkowania wieczystego we własność z mocy prawa. Już dawno powinno być zlikwidowane to dziedzictwo komunizmu.
Oklaski
dokończenie ze strony 3 Emocjonującym tematem okazały się sprawy związane z wycinką drzew w różnych miejscach oraz nowymi nasadzeniami. - Zupełnie bez sensu wycina się drzewa w tych miejscach, gdzie stanowiły one coś w rodzaju ekranów chroniących nas przed hałasem i spalinami – podkreślali mieszkańcy. - To są sprawy zupełnie od nas niezależne – tłumaczył burmistrz. – Ostatnio w całej Warszawie wycięto 155 tysięcy drzew, ale za to dokonano 189 tysięcy nowych nasadzeń. Ursynów zaś jest drugą w stolicy dzielnicą po Wawrze pod względem zieleni. Nie mamy więc pod tym względem powodów do kompleksów. Zdaniem burmistrza postulowanych przez ursynowian ekranów chroniących przed hałasem raczej nie będzie. Nie pozwalają na to obecnie obowiązujące normy. ZDM przeprowadził ostatnio stosowne badania i wynika z nich, że takie ekrany nie są na Ursynowie potrzebne. Nie będzie ich także wzdłuż trasy S2. - Ktoś kiedyś powiedział, że nie będzie autostrady przez Ursynów i ugrał może trochę politycznych punktów. Ale gdyby to była autostrada, a nie trasa szybkiego ruchu, wtedy normy byłyby inne i ekrany by były – skonstatował burmistrz. – W sumie można powiedzieć, że było to działanie na szkodę mieszkańców Ursynowa. Ważnym tematem okazały się też ciągle nie załatwione wnioski odszkodowawcze mieszkańców Ursynowa skierowane do Polskich Portów Lotniczych. – Monitorujemy to, ponieważ jest tam także wniosek naszego Urzędu Dzielnicy - poinformował burmistrz. – Wielką aktywność w rozmowach z Portami wykazuje od dawna radny Piotr Lenarczyk. Niestety, nic to nie daje. Zmieniły się ostatnio procedury, ale, jak widać, nie wpłynęło to na tempo rozpatrywania wniosków. - Są pieniądze na budowę chodników przy ulicy Ludwinowskiej, ale od długiego czasu nie możemy dogadać się z właścicielami gruntów, by móc te chodniki położyć. Mamy pieniądze na załatwienie wielu spraw na terenie Zielonego Ursynowa, ale nie możemy dogadać się z właścicielami gruntów i w ten sposób jesteśmy blokowani. - To nie jest remont ul. Kłobuckiej. To jest wymiana rur ciepłowniczych pod tą ulicą, która miała się zakończyć 30 czerwca. Ulica jest we władztwie ZDM. Poinformowano nas ostatnio, że wszelkie prace mają być tam zakończone na koniec października. - Nie będzie betoniarni przy ulicy Pląsy, ponieważ nie pozwala na to miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego – informował kolejno Robert Kempa. - Nie da się zapóźnień z ponad 50 lat załatwić w jeden rok – podsumował krótko całe spotkanie burmistrz. – Dużo mogę, ale nie wszystko. Na niektóre pytania odpowiem drogą e-mailową. To było pierwsze spotkanie, na którym nagrodzono go oklaskami. Następne w czwartek, 15 października o godz. 18.00 w Gimnazjum nr 91 przy ul. Kajakowej. Dariusz Maciejewski
5
POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa
Ziemia obiecana Marcin Kalicki
dokończenie ze strony 1 Gorąco polecam polski film z wystawy przemysłowej w Łodzi w 1912 roku. Film był czymś nowym, więc ludzie „po tamtej stronie” kamery patrzą się w nią ciekawie; starsi ukradkiem a gimnazjaliści w mundurkach z nieskrywaną ciekawością wpatrują się w oko kamery, jakby chcieli nas w niej zobaczyć. To taki symboliczny kontakt pionierów miejskiego stylu życia sprzed stu lat z nami, dla których miasto jest czymś zwykłym, a wieś jest egzotyką. Podczas oglądania wystawy można porównać dziewiętnastowieczną Warszawę z teraźniejszą. I bez problemu każdy znaleźć może różnice jak i wspólne elementy. – Podobieństwo przełomu XIX i XX wieku, moim zdaniem, występuje w zakresie zabudowy miasta. Budowało się i buduje bardzo dużo, ale w niebywale nieuporządkowany sposób, bezplanowo. Powstawało wówczas miasto ogromnych kontrastów, co niestety także grozi Warszawie w naszych czasach. Głód mieszkaniowy, bardzo charakterystyczny dla tamtego okresu, w znacznym stopniu
C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
utrzymywał się przez cały XX wiek. Uważam, że na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego stulecia było wielkie dążenie polskiego społeczeństwa do uczynienia z Warszawy europejskiej metropolii. Sprzyjał temu niebywały wzrost demograficzny. W 1859 roku ludność Warszawy liczyła 162,8 tys. osób. W około pół wieku później, w 1914 roku, było jej już 884, 6 tys. Warszawa była wówczas trzecim pod względem liczby ludności miastem Imperium Rosyjskiego – mówi prof. Lech Królikowski, varsavianista i samorządowiec. Wystawę „Ziemia obiecana. Miasto i nowoczesność” można oglądać w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego do 6 grudnia w godzinach od 10.00 do 18.00. Ekspozycji towarzyszyć będzie siedem wykładów m.in. „Narodziny konsumenta: stare i nowe formy handlu w środowisku miejskim”, „Czytanie miasta: symbole w przestrzeni miejskiej” czy „Narodziny miejskiej kultury popularnej”. Bilety można nabyć przy wejściu w cenie 4 zł. ulgowy i 8 zł. normalny. We wszystkie piątki natomiast wystawę można zobaczyć bezpłatnie.
Chopin wita w Warszawie Chwila relaksu przy muzyce przed odlotem? Teraz to już możliwe. Lotnisko Chopina we współpracy z firmą Steinway&Sons oddaje do dyspozycji pasażerów dwa fortepiany marki Boston. Zagrać na nich będzie mógł każdy chętny, planowane są również koncerty zawodowych pianistów i uczniów szkół muzycznych. Na Lotnisku Chopina uroczyście otwarty został Chopin Music Spot, czyli strefa promująca muzykę klasyczną, a szczególnie dzieła Fryderyka Chopina. Będzie to miejsce otwarte i dostępne dla wszystkich pasażerów i gości lotniska, w którym można posłuchać muzyki w najlepszym wydaniu, a także samemu zagrać coś dla innych. Otwarcie Chopin Music Spot nieprzypadkowo zbiegło się w czasie z rozpoczęciem XVII Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego w Warszawie. - Muzyka Chopina jest znana i kochana na całym świecie. Niesie w sobie emocje i uczucia, które porywają ludzi wszystkich ras i kultur. Jako Lotnisko Chopina czujemy szczególny związek z tą muzyką i jej twórcą i dlatego chcemy przybliżać ją wszystkim pasażerom korzystającym z naszego portu – wyjaśnia Robert Stankiewicz, kierownik Działu Public Relations Lotniska Chopina. Strefa Chopin Music Spot znajduje się w strefie B ogólnodostępnej części hali odlotów (obok kawiarni Espressamente Illy). Instalacja, której głównym
elementem jest koncertowy fortepian Boston Performance wyprodukowany przez firmę Steinway & Sons, będzie towarzyszyła pasażerom i gościom lotniska przez najbliższy rok. Dzięki niej każdy, kto poczuje w sobie artystyczną wenę, będzie mógł zasiąść za klawiszami prawdziwego koncertowego instrumentu najwyższej klasy – wartego kilkaset tysięcy złotych fortepianu Boston Performance Edition. W przerwach między koncertami na żywo oczekiwanie na podróż umilać będzie „niewidzialny pianista”, czyli automat odtwarzający na fortepianie utwory Chopina. Drugi fortepian marki Boston ustawiony
jest w strefie pasażerskiej, w hallu przed strefą kontroli paszportowej. Ten również dostępny jest publicznie dla wszystkich chętnych. - Steinway od zawsze towarzyszy najwybitniejszym polskim pianistom wspierając ich artystyczne poszukiwania pozostaje też marzeniem każdego uczącego się gry dziecka. Mamy nadzieję, że oddany w ręce pasażerów w Music Chopin Spot Boston Performance pozwoli wielu odnaleźć w sobie twórczą wenę i spełnić marzenie o graniu na prawdziwym koncertowym fortepianie. – powiedziała Magdalena Piotrowska, przedstawicielka Steinway&Sons w Polsce.
Z okazji inauguracji Chopin Music Spot dla gości lotniska zagrali zawodowi pianiści muzyki klasycznej i jazzowej a także utalentowani uczniowie warszawskich szkół muzycznych. Specjalny koncert dał zaprzyjaźniony z Lotniskiem Chopina Włodek Pawlik. Jedyny polski jazzman uhonorowany prestiżową nagrodą Grammy wykonał Kołysankę (Berceuse) Chopina oraz własny utwór dedykowany Chopinowi „Good evening Monsieur Chopin”. Podobne koncerty odbywać się będą na lotnisku regularnie przez cały rok.
6
POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa
www.poludnie.com.pl
Aktualizacja strategii rozwoju Warszawy Bogdan Żmijewski dokończenie se strony 1 Są też tacy co twierdzą, że życie na kredyt prowadzi do rozrzutności. Ja do nich należę, aczkolwiek nie neguję też kredytu. Wszystko w istocie zależy od skali i od tego, kto kredyt będzie spłacał, a kto będzie konsumował jego efekty. Moją filozofię rozwoju społecznego charakteryzuje powiedzenie, żeby jedni nie żyli kosztem drugich, co nie neguje zasady solidaryzmu społecznego. Oczekuję zatem od pomysłodawców celów rozwojowych, by określili, ile ich pomysły będą kosztować i kto za to zapłaci, czyli czyim kosztem to będzie realizowane. Należy dążyć do stworzenia takiego systemu rozwoju, który będzie się sam finansował. Wtedy działanie będzie oszczędne i nie będzie rodziło napięć społecznych. Taka powinna być zasada Strategii Rozwoju. Zgodnie z nią należy podawać pomysły i wypełniać ją jak wzór matematyczny, by prawa strona równała się lewej. Podam kilka przykładów. Proponuję, by koszty budowy sieci kanalizacji deszczowej pokryć z opłat za odprowadzanie wód deszczowych do tej kanalizacji. Obecnie nikt za to nie płaci, więc takiej kanalizacji się nie buduje. Mało kto wie, że nie
jest to zadanie MPWiK, tylko Miasta. W istocie MPWiK konserwuje bezprawnie sieci odprowadzające wody deszczowe. Proponuję wprowadzenie opłat adiacenckich, tj. opłat za wzrost wartości gruntów z tytułu wybudowanej przez gminę infrastruktury, głównie dróg, bo nie widzę powodów do rozdawania prezentów. Ale żądam też, by Miasto uczciwe płaciło za nieruchomości przeznaczone w planach miejscowych pod cele publiczne, takiej jak drogi, zieleńce, szkoły itp. Oczekuję też, że parkingi Park and Ride nie będą budowane w centrum Warszawy, bo to jest kosztowny absurd. Trzeba je budować pod Warszawą, przy stacjach kolei dojazdowej, by samochody „z prowincji” nie wjeżdżały ławą do Warszawy. Rozszerzyłbym system parkowania płatnego i podniósłbym opłaty za to parkowanie, bo jeśli wszystkie miejsca są zajęte, oznacza to, że system nie działa. Ograniczyłbym płacenie za parkowanie telefonem komórkowym, bo ludzie płacą dopiero wtedy, jak z okna zobaczą Straż Miejską. Drastycznie zmniejszyłbym podatki od nieruchomości od terenów sportowych i rekreacyjnych, bo zarabianie na tym przez Miasto przeczy wszelkiej
logice. Podobnie zrobiłbym w przypadku prywatnych szkół, przedszkoli, żłobków i ośrodków zdrowia. Skoro Miasto ustawowo nie może dotować tych działalności, to zwolnieniem podatkowym można obejść ten zakaz. Chyba że nie zależy nam na wypełnianiu tych potrzeb społecznych. W istocie jest nieuczciwe, że podmioty prywatne płacą podatek od nieruchomości, a samorządowe nie. To tworzy nierówne warunki rynkowe. Jeśli chcemy mieć więcej zieleni w Warszawie, to należy zrezygnować z opłat za usunięcie drzew i krzewów na rzecz zobowiązania dokonania nasadzeń zamiennych. Oczekuję na zmianę filozofii planowania przestrzennego na bardziej ekonomiczne dysponowanie przestrzenią. Planować bowiem należy przez aspekt demografii i procesów społecznych oraz ich skutków w kontekście potrzeb i kosztów. W szczególności oczekuję, by na terenach zabudowy podmiejskiej dopuścić realizację wielorodzinnych willi miejskich, tj. domów o wysokości do 3 kondygnacji (12 m) z jedną klatką schodową na działkach 12001500 m² przy udziale ok. 40 % zieleni. W takim domu mogłoby zamieszkać 6-8 rodzin. Taka
realizacja nie różni się istotnie powierzchnią zabudowy od zabudowy jednorodzinnej, ale jest w stanie sfinansować budowę infrastruktury z uwagi na większą ilość mieszkańców, czego domki jednorodzinne na dużych działkach nie zdzierżą. Jeśli chcemy, by powstawały dzielnicowe centra lokalne, to w obrębie tych rejonów należy zwiększać wskaźniki intensywności zabudowy. Taki sposób zabudowy jest w stanie sfinansować miejskie place stanowiące przestrzeń publiczną. Inaczej taka struktura przestrzenna nie powstanie. Wszystko bowiem kosztuje i ktoś musi za to zapłacić. Ktoś, czyli my, obywatele. Mam obawę, czy moje pomysły zostaną przyjęte, czy choćby rozważone. Ku temu są powody formalne. Zadziwia bowiem, że Miasto rozpoczyna dziś proces aktualizacji Strategii Rozwoju Warszawy, a jednocześnie właśnie kilka tygodni temu podjęto
uchwałę o aktualności Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m. st. Warszawy. Przecież Studium jest podstawową emanacją Strategii. Skoro Strategia została uznana za aktualną, to zadaję pytanie, jaki jest cel i uzasadnienie, by aktualizować Strategię. Paradoksalnie ja taki cel widzę. Uważam bowiem, że Studium jest nieaktualne. Moje zdanie podzielają nieliczni, głównie eksperci, a nie politycy, którzy uwielbiają łapać się prawą ręką za lewe ucho i uważają, że jest to logiczne. Strategię Rozwoju Warszawy zacząłbym od zmiany ustawy o ustroju m. st. Warszawy na system metropolitalny, bo w istocie Miasto nie kończy się na granicach administracyjnych. Żeby pomóc w tej fundamentalnej zmianie zamierzam zaskarżyć i uchylić Statut Miasta i dzielnic oraz uchwałę kompetencyjną, wykazując, że system jest niefunkcjonalny, a nawet
bezprawny. No cóż, taką mamy demokrację, na jaką zasługujemy. Chciałbym, byśmy zasłużyli na dobrą Strategię, czego wszystkim życzę. Myślę też, że Warszawa jest tak silna, że będzie się rozwijać i bez Strategii. Zastanawia mnie, że w systemie tworzenia nowej Strategii nie uwzględniono roli Rady m. st. Warszawy i Dzielnic, bo doradzające Prezydentowi zespoły robocze będą tworzone bez ich udziału. Znamiennym jest, że Radnych nie było na dyskusji inaugurującej pracę nad Strategią. Na sali padły też głosy obywateli, że Radni nie przychodzą na debaty publiczne, a nawet na Komisje, które z tego powodu obradują często bez kworum i na chybcika. Widocznie więc Pani Prezydent uznała, że radni są nieporadni i z nich zrezygnowała w dyskusji nad Strategią Rozwoju, a w istocie oni sami się z niej wyeliminowali swoją absencją.
Spadek po PRL
Zlikwidować użytkowanie wieczyste! Prawo własności należy do fundamentalnych praw w każdym demokratycznym i cywilizowanym państwie. Patrząc na zapisy naszej Konstytucji przynajmniej w teorii podobnie wygląda w Polsce. Artykuł 21 nie pozostawia wątpliwości, że „Rzeczpospolita Polska chroni własność i prawo dziedziczenia”. Natomiast w artykule 64 ustawodawca wskazuje, że „każdy ma prawo do własności, innych praw majątkowych oraz prawo dziedziczenia”. Wskazuje również, że „własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności”. A jednocześnie „własność, inne prawa majątkowe oraz prawo dziedziczenia podlegają równej dla wszystkich ochronie prawnej”. Niestety, to tylko teoria, przynajmniej w odniesieniu do setek tysięcy użytkowników wieczystych. I tu jest pies pogrzebany. Jak bowiem mają się zapisy Konstytucji do prawa z 1961 r., czyli sprzed ponad pół wieku i rodem z najczarniejszych lat i praktyk PRL? Wówczas istotą uchwalenia takiego prawa była zasada panująca w PRL, że nieruchomości gruntowe w miastach powinny być własnością państwa. Do 1989 r. użytkowanie wieczyste było praktycznie jedyną możliwością nabycia gruntów państwowych w miastach. Obecnie zaś jesteśmy jedynym krajem w Unii Europejskiej, który wciąż nie uporał się z kwestią tej ułomnej i krzywdzącej formy własności. W samej Warszawie problem ten dotyka kilkuset tysięcy użytkowników wieczystych i ich rodzin
we wszystkich 18. dzielnicach miasta. Teoretycznie istnieje od 2005 r. możliwość przekształcenia użytkowania wieczystego we własność na wniosek osoby zainteresowanej. Jednak praktyka ma się znów nijak do intencji. W Warszawie proces przekształcania nieruchomości dla jednego wnioskodawcy trwa latami, a w przypadku zabudowań wielorodzinnych jest de facto niemożliwy do wyegzekwowania, gdyż wymaga zgody wszystkich użytkowników. Jednocześnie opłaty za użytkowanie wieczyste rosną lawinowo, a podwyżki, które funduje mieszkańcom samorząd, stosując wymóg ustawy mówiący, że wysokość tej opłaty jest uzależniona od wartości nieruchomości, co w przypadku Warszawy oznacza stałe podwyżki, gdyż ceny nieruchomości rosną, sięgają od kilkuset do nawet ponad tysiąc procent! Oznacza to, że oprócz podatku od nieruchomości, który zapłacić musi każdy i wynosi w zależności od wielkości mieszkania średnio kilkadziesiąt złotych rocznie, użytkownicy wieczyści płacą dodatkowo od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych peerelowskiego haraczu. Dodatkowo obecne prawo dotyczące naliczania tej opłaty ma się nijak do konstytucyjnej zasady równości, gdyż normą jest istotne zróżnicowanie opłat za podobny metraż nie tylko w tym samym mieście, co mogłoby być od biedy tłumaczone różną atrakcyjnością gruntów, ale nawet przy tej samej ulicy. Wynika to z faktu, że urzędnicy swobodnie dobierają nieruchomości, których wartość
aktualizują, i normą jest, że nie dotyczy to wszystkich nieruchomości z jednego obszaru, a jedynie ich części. Tym samym różnica w opłacie może być nawet kilkukrotna dla nieruchomości położonych po sąsiedzku. Najwyższy czas skończyć z PRL-em w odniesieniu do konstytucyjnej ochrony własności i równości wobec prawa. Mam świadomość, że nie wszyscy zagłosują na kandydatów Prawa i Sprawiedliwości. Jednak wszyscy wiemy, że ta partia będzie miała wpływ na kształtowanie prawa w Polsce. Jako samorządowiec, ale i od pokoleń mieszkaniec Warszawy i kandydat PiS do parlamentu, zrobię wszystko, żeby od samego początku kadencji rozpoczęły się prace nad zmianą prawa. Użytkowanie wieczyste musi przestać funkcjonować jak najszybciej. I to bez drakońskich opłat za przekształcenie we własność. Polskę musi być stać na zapewnienie elementarnej sprawiedliwości i równości w kwestii tak fundamentalnej, jak własność mieszkania. Witold Kołodziejski
7
POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa
OGŁOSZENIA DROBNE Auto-Moto l Skup Aut w każdym stanie osobowe i dostawcze, całe, rozbite i skorodowane, również z zagubionymi dokumentami. 789 090 573
AGD - RTV l Anteny 601 867 980, 22 665 04 89 l ANTENY - Profesjonalne usługi w dobrej cenie - zadzwoń 501 700 315. l Lodówek naprawa, 22 842-97-06, 602-272-464. l Lodówek, pralek naprawa - 603-047-616, 502-562-444. l Naprawa pralek, 22 642-98-82. l Naprawa pralek, lodówek, tanio, 502-253-670, 22 670-39-34. l Naprawa telewizorów, 22 641-80-74. NAPRAWA MASZYN DO SZYCIA DOJAZD GRATIS TEL. 22 844-81-58
l Pralki u klienta, 22 649-45-86.
FINANSE l Ale szybka i elastyczna pożyczka do 25 000 zł. Tel. 668 681 908 l Pożyczki pod hipotekę 517 337 516
KUPIĘ l Antyki, meble, obrazy, porcelanę, platery, srebro, płatne gotówką Antykwiariat ul. Narbutta 23; 502 85 40 90, 22 646-32-67. l Antyki za gotówkę, obrazy, platery, militaria, srebra, zegarki, bibeloty i inne. Antykwariat ul. Dąbrowskiego 1, 22 848-03-70; 601-352-129 l Antyki, znaczki, mone-
ty, książki 601-235-118, 22 235 38 79 l Antyczne meble, obrazy, srebra, platery, odznaczenia, szable, książki, pocztówki, 601 336 063. l Filatelista - znaczki 516 400 434. l Skup książek, 22 826-03-83, 509-548-582.
SKUP KSIĄŻEK, PORCELANY, BIBELOTÓW DOJEŻDŻAMY PŁACIMY GOTÓWKĄ
UL. POWSIŃSKA 106
605 684 777 608 671 057
NAUKA l Gitara 881-037-630 l Matematyka, fizyka, matury, gimnazjalne 605 783 233
USŁUGI
l Matematyka 515 124 181 l NIEMIECKI, 10 lat doświadczenia, dojeżdżam, 602 571 204
NIERUCHOMOŚCI l Bezpośrednio - Jaktorów, Pow. Grodziski. Sprzedam działki budowlane, media. Spokojna, zielona okolica, 513 105 790 l Kupię mieszkanie: zadłużone, z lokatorem, z problemem prawnym. 796-796-596
PRACA - dam
l Cyklinowanie, malowanie, 601-652-879. l DEZYNSEKCJA, skutecznie, 22 642-96-16.
l Firma z Piaseczna k/Warszawy zatrudni TOKARZA KONWENCJALNEGO ORAZ OPERATORÓW TOKAREK CNC. 668 128 571, 604 220 442. mail: e.jaworska@sertapolska.pl l Grafik - operator DTP, biuro@atsreklama.pl l Opiekunki do osób starszych z rejonu Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa zatrudnimy (robienie zakupów, przygotowywanie posiłków, drobne sprzątanie, opieka higieniczna). Stawki godzinowe, różne wymiary godzin. Tel. 22 849 39 07, 22 646 76 02, 691 718 315, pn.-pt. w godz. 8.00-16.00
POŁUDNIE na Twitter https://twitter.com/ PoludnieGazeta
INFORMATOR POŁUDNIA POLICJA - 997 i 112 STRAŻ MIEJSKA - 986 STRAŻ POŻARNA - 998 i 112 POGOTOWIE - 999 i 112 l Całodobowa informacja pogotowia ratunkowego 197 90
l Elektryk - kuchnie 507 153 734
l Malowanie, gipsowanie, 501 446 102
BIURA OGŁOSZEŃ:
l Elektryk - tanio 507 153 734
l OKNA NAPRAWA, regulacja, doszczelnianie 502 431 461
tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15 ogloszenia@poludnie.com.pl reklama@poludnie.com.pl l ul. Na Uboczu 3 (NOK) „Continental”, tf. 22 648-29-41 l ul. Grzybowska 39 „atco”, 22 652-25-30, 22 620-17-83, 22 654-90-77 l Piaseczno, ul. Kniaziewicza 45 lok. 18, tel. 22 213-85-85, 601-213-555
l Remontowo - budowlane. Ogrodzenia 513 137 581 granit, lastryko
Wólka Węglowa
USŁUGI SZKLARSKIE
w zakładzie i u Klienta
ul. Puławska 115a godz. 10.00 - 18.00 soboty 10.00 - 14.00 tel. 22 843-04-88 KANCELARIA RADCÓW PRAWNYCH
ul. Mickiewicza 9, lok. U4 przy ul. gen. J. Zajączka tel. 22 241-17-14 office@bsskancelaria.pl pełny zakres spraw przedsiębiorców i osób fizycznych, w tym: odszkodowania, umowy, sprawy nieruchomości, spadki, rozwody, reprezentacja w sądzie i przed urzędami, profesjonalni pełnomocnicy. Uprzejmie zapraszamy
l Stolarstwo 505 935 627 l Tapicerskie u klienta, 503-300-924. l Tapicerskie także u klienta, 501-283-986. l Wylewki agregatem 668 327 588
ZDROWIE l 22 848 99 99 Ag. Masaże i nie Tylko Puławska/Madalińskiego
Ceny netto w zł. za jedno słowo na stronie Ogłoszenia drobne 1,64 czcionka standardowa 2,00 czcionka standardowa wytłuszczona 2,00 CZCIONKA STANDARDOWA WERSALIKI 2,50 CZCIONKA WERSALIKI WYTŁUSZCZONE 4,00 czcionka kolorowa Dział reklamy POŁUDNIE 22 844-19-15, 22 844-39-45 ogloszenia@poludnie.com.pl reklama@poludnie.com.pl
l DIETETYK - wizyty domowe odchudzanie dorośli i dzieci. Anoreksja i bulimia 505 98 99 98 l Gimnastyka seniorów 505 122 514 l Lekarz seksuolog, 22 825 19 51 l Ola niczego Ci nie odmówi 22 848 77 10 Mokotów.
Warszawa, ul. Korzenna 13 c tel. 22 842-81-32 Klientów i telefony przyjmujemy wyłącznie w godzinach: Pon., śr., czw. 16.00 – 19.00 wt. 8.00- 14.00
l ul. Puławska 136, pon. - czw. 9.00 - 17.00, pt. 9.00 - 16.00
l Bioenergoterapia, masaże lecznicze, ziołolecznictwo. Małgorzata. tel: 668 256 866
KANCELARIA PORAD PRAWNYCH, PODATKOWYCH I PRAKTYCZNYCH
l Potrzebny emeryt na parking 511 344 917 l Produkcja reklam, zdolności manualne, 602 424 170
l Hydraulika, gaz - Zenek, 691-718-300.
l Komputery - pogotowie, l Docieplanie budynków, szybko, ul. Na Uboczu 3; 22 894-46-67, tanio, solidnie, 502 053 214. 602-301-214. l Docieplanie poddaszy, l Malowanie, szpachlowanie solidnie 501 62 45 62 722 920 650
l Ag. Dzienna 22.848 99 99 - Duże Zarobki! ( Panie 18-40l ) Puławska 43 m 1. l Firma InPost poszukuje kandydatów na stanowisko Doręczyciel. Miejsce pracy Warszawa, Dzielnice Ochota, Włochy, Mokotów, Ursynów. Zadania to odbiór przesyłek z siedziby oddziału oraz dostarczanie przesyłek i paczek do Klientów indywidualnych oraz instytucjonalnych. CV na adres: warszawa1praca@inpost.pl lub 664 134 259
l Gazowe kotły, kuchnie – serwis, montaż, hydraulika tel. 600-709-630.
Spadkowe i małżeńskie spory majątkowe, rozwody Zniesławienia (cywilne) i pomówienia (karne) Obrona przed fiskusem i komornikiem Zasiedzenia, dział gruntów, odszkodowania Reprezentacja w procesach gospodarczych, cywilnych i rodzinnych
Zarząd Spółdzielni Budowlano - Mieszkaniowej „TECHNICZNA” ogłasza konkurs na stanowisko GOSPODARZA DOMU Wymagania: l znajomość przepisów BHP I P. POŻ., l dobry stan zdrowia, l prawo jazdy kategorii B, l punktualność, sumienność, dyspozycyjność, wysoka kultura osobista, l mile widziane doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku. Oferty, w tym: podanie, cv, zaświadczenie o stanie zdrowia, zaświadczenie o przeszkoleniu bhp i p. poż., opinię z ostatniego miejsca pracy, zaświadczenie o niekaralności należy składać w kopertach lub na adres mailowy biuro@sbmtechniczna.pl do dnia 23.10.2015 roku do godziny 14.00 z dopiskiem „Konkurs” w siedzibie Spółdzielni. Adres: ul. Zawadowskiego 5, 02-781 Warszawa
Ul. Puławska 26a - tel. 22 849 23 89 Spółdzielnia Spożywców ,, MOKPOL ‘’ oferuje do wynajęcia : 1. 426 m2 powierzchni magazynowej przy ul. Tanecznej 71 A w Warszawie: - 402 m2 w cenie po 18 zł netto za metr, - 24 m2 w cenie po 9 zł netto za metr 2. 166 m2 powierzchni handlowej w pawilonie wolnostojącym przy ul. Kolady 2 w Warszawie Cena za metr 40 zł netto 3. 140 m2 powierzchni 1 piętra w pawilonie wolnostojącymprzy ul. Kompani AK Kordian 1 w Ursusie Cena za metr 40 zł netto 4. 30 m2 powierzchni handlowej w pawilonie przy ul. Wałbrzyskiej 21 w Warszawie Cena za metr 100 zł netto 5. 123 m2, 33 m2 i 20 m2 powierzchni handlowej w pawilonie przy ul. Dembowskiego 10 w Warszawie Cena za metr 45 zł netto 6. 300 m2 powierzchni biurowej w budynku przy ul. Konstancińskiej 2 w Warszawie Cena za metr 65 zł netto 7. 15,10 m2 i 20 m2 powierzchni handlowej w pawilonie przy ul. Surowieckiego 10 w Warszawie Cena za metr 80 zł netto 8. 5 miejsc garażowych w budynku przy ul. Beli Bartoka 8 w Warszawie Cena za miejsce 200,00 zł netto miesięcznie. 9. 393 m2 w pasażu handlowym przy ul. Targowej 33 A w Warszawie Cena za metr 40 zł netto 10. 20 m2 powierzchni przy ul. Okrężnej 38 w Warszawie Cena za metr 25 zł netto Telefon kontaktowy: 22 550 57 32-36
POŁUDNIE na Facebook http://www.facebook.com/Poludnie.Gazeta
POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa
www.poludnie.com.pl
Do przeczytania jeden Kopff
Serial W niedzielne przedpołudnie chwilowe zaćmienie umysłu spowodowało, że włączyłem telewizor, by obejrzeć kolejny odcinek nudnego jak flaki z olejem serialu pt. „Kawa na ławę”. Aktorzy tego spektaklu zasiedli wokół stołu i rozpoczęli „dyskusję” - to znaczy wymianę uwag na tematy aktualne według oklepanego scenariusza. Pan Rymanowski, grający rolę dziennikarza, udzielał im kolejno głosu (choć nie zawsze się to udawało!), a ci, recytując przygotowane w pocie czoła kwestie, starali się być elokwentni i rzeczowi, ale - jak to w amatorskim teatrzyku – byli tylko śmieszni swą nieudolnością. Bełkot, hucpa, bzdury wygłaszane bez mrugnięcia powieką – to coś, do czego przywykliśmy i co nie robi już na nas żadnego wrażenia. A jakież to ważne tematy poruszono! Co wymyśliła pani Szydło, a co pan Macierewicz, kogo okradła Platforma i pani Kopacz w szczególności, czy prezes Kaczyński z braku odpowiedniego stanowiska mianuje się Naczelnikiem Państwa i czy lewica trafi do parlamentu, czy na śmietnik. To wszystko okraszone dętymi wypowiedziami nacechowanymi udawaną troską o dobro narodu, który wkrótce ma dokonać jedynie słusznego wyboru sternika państwowej nawy. Po pięciu minutach wyłączyłem ten mało interesujący program, gdyż ekran spłynął śliną wzajemnych oskarżeń, w której rozmył się sens audycji. Pogrążyłem się w rozmyślaniach. Po kiego czorta organizować wybory łudząc się, że w ich wyniku rządzić będą ludzie światli, dobrze przygotowani, znający potrzeby społeczeństwa, odporni na pokusy korupcji - kiedy od pierwszych demokratycznych wy-
Warszawa 02-624 ul. Puławska 136 tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15 www.poludnie.com.pl poludnie@poludnie.com.pl ogloszenia@poludnie.com.pl reklama@poludnie.com.pl poludnie_glos@poczta.onet.pl Wydawca: Andrzej Rogiński „Południe” redaktor naczelny: Andrzej Rogiński redakcja: Rafał Rogiński, Ewa Ziegler, Bogdan Żmijewski Redakcja czynna w pon. - czw. w godz. 9.00 - 17.00 pt. w godz. 9.00 - 16.00 W tych godzinach przyjmujemy także ogłoszenia. Łamanie: Jan Kurzawa
Druk: Polskapresse Sp. z o. o. ISSN 2082-6567
Nakład 41 000 egz. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustowania nadsyłanych tekstów oraz zmian tytułów. Teksty sponsorowane oznaczamy skrótem TS
borów do władzy dochodzi coraz większa ilość beztalenci, szumowin, a nawet przestępców, a my, ślepi i głusi wyborcy, brniemy dalej w to bagno. Czy nie prościej byłoby wyłonić reprezentantów narodu losując spośród obywateli 460 numerów PESEL? To nic, że przypadkowi ludzie będą rządzić krajem, ale prawdopodobieństwo, że do władzy znowu dojdzie cyniczna, partyjna sitwa byłoby o wiele mniejsze. Lecz na razie wszystko przebiega zgodnie z ustalonym scenariuszem. Kandydaci do parlamentu opowiadają przedwyborcze bajki, a wyborcy dzielą się na tych, którzy wierzą jednym a wyklinają drugich – i na odwrót. Nie dociera do nich prawda, że tu nie chodzi o pięknie brzmiące, acz funta kłaków nie warte hasełka, lecz o to, by ludzie skakali sobie do oczu, co też się z coraz większą zajadłością dzieje. Skłóconym i podzielonym narodem łatwiej manipulować, a podtrzymywanie tego rozdarcia to główny cel kampanii wyborczej - brudnej, zohydzającej przeciwników politycznych, nieprzebierającej w najbardziej paskudnych metodach. I ludzie dają się w tę grę wciągnąć, a ci, którzy stoją z boku i wołają o jedność narodu, są na straconej pozycji. Bo rozum śpi a upiory zbierają żniwo. A kiedy tak dumałem, zmorzył mnie sen. Proroczy, bo o upiorach właśnie. Przyśnił mi się horror w czystej postaci. W roli głównej - sam
Jezioro
Powsinkowskie Rozstrzygnięty został przetarg pod nazwą Modernizacja zagospodarowania zachodniego nabrzeża Jeziora Powsinkowskiego. Inwestycję wykona firma Ziel-But Wojciech Rukat. Prace ruszą w przyszłym tygodniu. Modernizacja obejmie zachodnie nabrzeże, którym administruje Dzielnica Wilanów. Prace polegać będą na uporządkowaniu terenu i wprowadzeniu elementów sprzyjających rekreacji. Wzdłuż jeziora wytyczona zostanie alejka spacerowa, która może pełnić rolę ścieżki edukacyjno-przyrodniczej. Plac zabaw zyska nowe wyposażenie. Powstanie siłownia plenerowa, pojawia się ławki, kosze, stojaki na rowery.
Muzyka
u św. Katarzyny W kościele pw. św. Katarzyny (ul. Fosa 17) 18. bm. o godz. 19.00. odbędzie się koncert z okazji Dnia Papieskiego.
W plenerze 17.10. na scenie plenerowej Skweru AK Granat (Puławska róg Woronicza) odbędą się koncerty. O godz. 17:00 - Chłopcy kontra Basia, o godz, 18:30 – DagaDana i o godz. 20:00 - Misia FF. Wstęp wolny.
prezes jako postsocjalistyczne zombie, który wraz z towarzyszącymi mu wampirami i strzygami dokona pogromu wrażych lemingów, przebijając je tępym szydłem. Zburzone będą postawione z dykty dekoracje, a przed sądem, którego wyroki będą znane jeszcze przed procesem, postawi się ich twórców. Prawo i sprawiedliwość musi dosięgnąć każdego - niektórych sędziów także. Oglądanie tego serialu będzie przymusowe, a ilości odcinków nie da się określić, bo na razie planowana emisja ma trwać podobno około dwudziestu lat. Koszmarny sen przerwały mi dobiegające z telewizora wrzaski. Przecierając oczy dojrzałem morze biało-czerwonych flag. Ki diabeł! Demonstracja górników czy kolejna miesięcznica? Okaza-
ło się, że to Polska pokonała Irlandię i wywalczyła awans do Euro 2016, i nawet pan prezydent pojawił się na stadionie, który powstał za rządów znienawidzonego Tuska. Polacy, uniesieni radością, na chwilę zapomnieli o politycznych swarach, bo sportowy sukces zjednoczył wszystkich, a to przecież nie leży w interesie tych, którzy wykorzystując podział społeczeństwa dążą do władzy. Zakazać meczów się chyba nie da, ale jakby transmisję przenieść do TV Republika, to można by przypisać Lewandowskiemu „opcję niemiecką”... Bo, a nuż wybiorą jego, a nie tego, któremu się to należy. Antoni Kopff a.kopff@wp.pl
Dom Kultury Imielin, ul. Dereniowa 6
24.10. godz. 18.00 - Koncert: Grupa skiflowa No To Co & Jerzy Grunwald. Zaproszenia do odbioru od 16.10. godz.19. Służewski Dom Kultury, ul. J.S. Bacha 15
16.10. piątek godz. 19:30 Jazz dobry nad Dolinką: Henryk Miśkiewicz „Full Drive”. Dom Sztuki, ul. Wiolinowa 14
17.10. godz. 18.00 - Kino Dokumentu: pokaz filmów nagrodzonych na VII Festiwalu Filmów Dokumentalnych „Niepokorni. Niezłomni. Wyklęci” w Gdyni, 2015; 18.10. godz. 19.00 - Teatr Za Daleki: monodram Macieja Wojtyszki „Bóg, ja i pieniądze”. Bezpłatne karty wstępu od 15.10. godz. 17.00. Dorożkarnia, ul. Siekierkowska 28
18.10. godz. 18.00 – koncert piosenek Michaela Jacksona, zespół DOM I Pracownia wokalna. Ośrodek Edukacji Kulturalnej ,,Sadyba’’, ul. Korczyńska 6
15.10. godz. 10.00 - przedstawienie teatralne dla dzieci; 20.10. godz. 16.00 - koncert ku czci Jana Pawła II w wykonaniu Zespołu Artystycznego Pro Arte.
Wszyscy po trosze jesteśmy aktorami Z Tadeuszem Rossem rozmawia Rafał Dajbor dokończenie ze strony 1 Tym niemniej udzielił mnie oraz kilku innym studentom pozwolenia na udział w tym filmie. Piekielnie umorusani w błocie, z wielkim przejęciem graliśmy powstańców w kanałach, a potem okazało się, że dużą część naszych scen wycięto i ledwo nas widać, a przez ubłocenie niemalże nie da się nas rozpoznać. Podkreślam to, że graliśmy z przejęciem, bo to były całkiem inne czasy. Podchodziliśmy do teatru i filmu jak do świętości, z pokorą i oddaniem. Nie byliśmy celebrytami, którzy wszystko mają za nic, choć pieniądze podstawia się im pod nos. - Widać czasem Pana w całkiem współczesnych serialach, by wymienić choćby „Klan”, „Daleko od noszy”, „Nianię” czy „Na dobre i na złe”. Ostatnio zagrał pan w „Blondynce”. Co musi cechować rolę, by zgodził się Pan ją przyjąć? - Wszystkie te moje występy serialowe to role epizodyczne, z czego się niezwykle cieszę, bo kocham grać epizody. Zagranie epizodu to skondensowanie środków aktorskich w krótkim czasie, co mnie – jako aktora – bardzo pociąga. Dla mnie najważniejsze jest, bym grając rolę mógł zarysować w niej pewien rys komediowy, a im bardziej rola jest poważna, wręcz dramatyczna, tym bardziej ciągnie mnie, by złamać ją czymś komicznym. Tak, jak to jest w życiu, gdzie powaga przeplata się ze śmiesznością, a najzabawniejsze zdarzenia mają nieraz miejsce nawet podczas pogrzebu. - Jak narodził się Pana najsłynniejszy bohater, czyli Zulu Gula? - Inspiracją był dla mnie występujący w Radiu Zet nauczyciel języka angielskiego, który mówił w pewien charakterystyczny sposób. To skłoniło mnie do stworzenia postaci obcokrajowca z jakiegoś nieokreślonego, egzotycznego kraju, który patrzeć będzie na naszą rzeczywistość przekornym okiem, to znaczy takim, które to akceptuje. Zulu Guli wszystko się w Polsce podobało. Gdy mówił – dajmy na to – o dziurach w drogach, to wychwalał je w tak przekonujący sposób, że te dziury
wydawały się po prostu niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania ruchu drogowego. Taki rodzaj satyry jest szczególnie wyrafinowany i przewrotny. Zaniosłem scenariusz do ówczesnej dyrektor telewizyjnej Jedynki, która zaproponowała, bym zrobił pierwszy odcinek, aby sprawdzić, czy to się spodoba. Spodobało się i tak powstało około dwustu odcinków. temat i przez jakiś czas pojawiały się opinie, że teraz to będą „jaja”, bo Zulu Gula wszedł do Sejmu. Nie martwiłem się tym jednak zbytnio, bo sumienie miałem pod tym względem czyste – szedłem do parlamentu pracować, a nie robić sobie żarty. - Jak wspomina Pan czas spędzony w stołecznym samorządzie? - Przede wszystkim jako okres uczenia się polityki w jej lokalnym wydaniu, czas poznania wspaniałych, wieloletnich samorządowców oddanych Warszawie sercem i duszą, którzy niezwykle ciepło przyjęli mnie w swoim gronie i pozwolili czerpać ze swoich doświadczeń. A także jako czas oswojenia się z walką polityczną, gdy na własne oczy widziałem, jak zapiekli, młodzi politycy z opozycji utrącają dobre, potrzebne dla Warszawy decyzje tylko po to, by być z założenia przeciw. - Jak według Pana zmieniła się Warszawa od czasów, gdy był Pan radnym? - I Warszawa, i Polska zmieniły się od 2005 roku, to jest od czasów, gdy zaczynałem być politykiem, nie do poznania. Ot, choćby prosty przykład – jadąc z Warszawy na zachód Europy skręcam z Puławskiej na autostradę, a zjeżdżam z autostrady dopiero we Francji. Jeszcze niedawno wydawało się, że to niewiarygodne – a jednak. Sama Warszawa także pięknieje w oczach. Uważam, że rządy pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz pozostaną w historii jako czas wspaniałego rozwoju miasta. - Niektórzy twierdzą, że polityka ma w sobie wiele z teatru. Czy Pan, jako fachowiec w obu tych dziedzinach, podpisałby się pod takim twierdzeniem?
- Oczywiście. Było to szczególnie widoczne w czasach, gdy całe obrady Sejmu były na żywo transmitowane przez publiczną telewizję. Można było zauważyć, jak niektórzy mówcy rozkwitają retorycznie, jak teatralnie gestykulują i modulują głos, jak zupełnie inaczej mówią wiedząc, że oglądają ich miliony widzów. Ale nie demonizowałbym tego zjawiska. Uważam, że każdy z nas jedynie w domowym zaciszu jest tak do końca sobą. Tam, gdzie w grę wchodzi bycie wśród ludzi, tam zawsze trochę gramy. Wszyscy po trosze jesteśmy aktorami. - Mamy rok wyborczy, czy znów Pan kandyduje? - Gdy zaczynałem pracę w polityce zostając radnym Warszawy, nie przypuszczałem, że to się tak potoczy, iż znajdę się w Sejmie, a potem
także w Strasburgu i Brukseli jako europoseł. A jednak tak się stało. W nadchodzących wyborach kandyduję do Senatu z okręgu numer 47 obejmującego trzy miasta: Mińsk Mazowiecki, Węgrów i Garwolin wraz z mniejszymi miejscowościami. Proszę jednak nie uważać mnie za „spadochroniarza”, znam bardzo dobrze tamten teren, jeździłem do tych miast od lat i nadal bywam tam często, mam tam wielu przyjaciół. Przez to znam dobrze problemy mieszkańców tego regionu, i ta wiedza jest dla mnie podstawą bycia w polityce. Jeśli chce się coś zdziałać w tej dziedzinie, to jakkolwiek by to banalnie nie brzmiało, trzeba wsłuchiwać się w ludzkie bolączki i problemy. Polityk nie może nie słuchać ludzi.