l Blisko spraw Czytelników l Bez owijania w bawełnę l www.poludnie.com.pl l www.facebook.com/Poludnie.Gazeta l Kim są laureaci
G A Z E T A
W A R S Z A W I A K Ó W
Nagrody Dobrej Woli Mieszkańcy zdecydowali, kto otrzyma Nagrody Dobrej Woli. Głosowanie cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem. - Zebraliśmy 737 głosów, oddanych zarówno poprzez formularz internetowy, jak i w Urzędzie Dzielnicy Wola – mówi Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Dzielnicy Wola. Nagrody zostaną wręczone podczas uroczystej gali, która odbędzie się 9 października o godz. 17:00 w Hali Koło przy ul. Obozowej 60. Odbiorą je: kapitan Albert Sitarek, zespół pracowników OPS Warszawa Wola, Fundacja Jeden Drugiemu, Barbara Golc, Towarzystwo Przyjaciół Woli, Społeczny Komitet ds. Cmentarza Powstańców Warszawy, Międzyszkolny Ośrodek Sportowy Wola, ks. kanonik dr Sylwester Jeż. Kapitan Albert Sitarek Emerytowany strażak Państwowej Straży Pożarnej, mieszkaniec warszawskiej Woli. Jest zaangażowany w budowanie szacunku społecznego dla funkcjonariuszy służb publicznych i zwrócenie uwagi na tych, którzy w swej codziennej pracy narażają dla nas życie. Związany z Fundacją Dorastaj z Nami. Pomysłodawca Misji Semper Fi – akcji stypendialnej dla dzieci poległych strażaków. Zespół Pracowników OPS Warszawa Wola Adres Żytnia 75/77 jest znany mieszkańcom Woli. Od 18 lat w tym miejscu osoby chore psychicznie i ich rodziny mogą uzyskać profesjonalne wsparcie. Pod jednym dachem Ośrodek Pomocy Społecznej Dzielnicy Wola prowadzi aż trzy ważne dla mieszkańców Woli działalności: Środowiskowy Dom Samopomocy dla osób z zaburzeniami psychicznymi, klub „Pod Daszkiem”, z którego mogą korzystać osoby niepełnosprawne wymagające pomocy i Świetlicę Opiekuńczą dla Osób Chorych na Chorobę Alzheimera. ŚDS i Świetlica zapewniają bogaty program wspierająco-aktywizujący, który realizowany jest w formie zajęć indywidualnych i grupowych. W ramach klubu „Pod Daszkiem” uczestnicy biorą udział w zajęciach edukacyjnych i psychoedukacyjnych, wspólnie organizują swój wolny czas. Mają możliwość skonsultowania się z psychologiem i pracownikiem socjalnym. Dzięki uczestnictwu w proponowanych formach pomocy wzrasta poziom zaradności, samodzielności oraz niezależności w codziennym funkcjonowaniu większości uczestników. Fundacja Jeden Drugiemu Fundacja Jeden Drugiemu działa na warszawskiej Woli od 2010 r. Misją jest pomoc samotnym matkom i ojcom, osobom strasznym, rodzinom wielodzietnym, znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej, niepełnosprawnym i ich opiekunom, osobom żyjącym w ubóstwie, z problemami psychicznymi i chorobą alkoholową. dokończenie na stronie 5
ISSN 2082-6516
„Południe” elektroniczne
Wersja elektroniczna każdego wydania „Południa” jest dostępna na głównej stronie www.poludnie. com.pl z prawej strony w dolnej części.
Ruch zamknięty www.poludnie.com.pl
www.facebook.com/Poludnie.Gazeta
Rok VI nr 16 (91)
l
https://twitter.com/PoludnieGazeta
14 PAŹDZIERNIKA 2015
l
Bezpłatnie
Od poniedziałku, 12 października zamknięta dla ruchu będzie ul. Posagu 7 Panien (na odcinku od ul. Szamoty do ul. K. Gierdziejewskiego). Objazd zostanie poprowadzony ulicami Szamoty oraz Traktorzystów do ul. K. Gierdziejewskiego. Utrudnienia związane są z budową magistrali ciepłowniczej, potrwają do 6 listopada. Jednocześnie do odwołania zmianie ulegnie trasa kursowania linii 177.
Podziemia Kamedulskie
w czwartek, 15 października, o godz. 19.00 na scenie Podziemi Kamedulskich usłyszymy niezwykłą fuzję muzycznych osobowości. Unikatowy koncert Doroty Miśkiewicz - jednej z najciekawszych polskich wokalistek oraz Marka Napiórkowskiego - numeru jeden polskiej gitary. Podziemia Kamedulskie, ul. Dewajtis 3. Wstęp wolny.
Dostępność architektoniczna
Anita Włodarczyk wraz z trenerem Krzysztofem Kaliszewskim są twarzami zasłużonego klubu sportowego “Skra”
Żołnierze wyklęci
Jak władza postąpiła z klubem sportowym „Skra”
Krótka historia o życiu Bogdan Żmijewski
Sąd Najwyższy przyjął kasację od wyroku sądu apelacyjnego odbierającego klubowi SKRA na wniosek Miasta prawo użytkowania wieczystego. To daje nadzieję, że sąd uzna racje Klubu i nieruchomość do niego powróci, by Klub mógł realizować swoją misję jak przez ostatnich 95 lat. Klub SKRA posiadał przed wojną i jeszcze po wojnie stadion przy ul. Powązkowskiej na własność. Teren Klubowi odebrano
dekretem Bieruta, by po kilkudziesięciu latach, tj. w roku 1974, przekazać Klubowi prawo użytkowania wieczystego dotyczące nieruchomości przy ul. Wawelskiej 5. W roku 2014 Miasto doprowadziło do odebrania Klubowi tego prawa pod zarzutem niewypełniania obowiązku utrzymania basenów i innych obiektów oraz użytkowania ich w części na cele niesportowe, mimo iż umowa tego nie zabraniała. Miasto za-
stosowało więc taki dekret Bieruta bis. Utrzymanie obiektów sportowych, w tym basenów, to szalenie drogie i deficytowe przedsięwzięcie, szczególnie basenów otwartych, które działają z natury rzeczy przez 2-3 miesiące w roku. To interes deficytowy. Podobnie jest ze stadionami. Wszystkie otwarte baseny w Warszawie są miejskie, bo to nie jest przedsięwzięcie dochodowe. Wszystkie baseny są
tego lata budynki te paliły się kilkakrotnie. Wśród nich, pod numerem 8, znajduje się wybudowana w latach siedemdziesiątych XIX w. kamienica Abrama Włodawera. Mimo, że w 1992 r. została wpisana do rejestru zabytków i powinna być w szczególny sposób chroniona, to z roku na rok widać, jak podupada. Władze dzielnicy nie mogą wiele zrobić. – W 2012 r. nieruchomość została przekazana spadkobiercom pier-
wotnych właścicieli. Utrzymanie obiektu oraz stosowanie się do zaleceń konserwatorskich leży po stronie właścicieli – przekonuje Mariusz Gruza, rzecznik prasowy Dzielnicy Wola. Radny Maciej Binkowski (PiS) dodaje: – Kamienica zlokalizowana pod adresem Łucka 8 została decyzją prezydent Gronkiewcz–Waltz zwrócona podmiotom uprawnionym na mocy dekretu Bieruta. dokończenie na stronie 4
Kamienica Włodawera wymaga remontu Marcin Kalicki Łucka to niewielka, blisko sześciusetmetrowa ulica na Woli. Z jej jednej strony znajdują się zabudowania dawnej Fabryki Norblina, z drugiej zaś niezwykłe, przedwojenne kamienice. Z niewiadomych powodów od jakiegoś czasu są one nie lada zagrożeniem dla mieszkańców okolicznych bloków. Adresy Łucka 8, Łucka 10 i Łucka 12 są dobrze znane zarówno Policji jak i Straży Pożarnej. Tylko
Lotnisko Chopina – jako pierwszy port lotniczy w Polsce - otrzymało prestiżowy certyfikat „Obiekt bez barier” Fundacji Integracja, który potwierdza dostępność architektoniczną obiektu dla osób z niepełnosprawnością.
płatne, ale by funkcjonowały każdy otrzymuje po kilkaset tysięcy złotych dotacji rocznie. Ponadto baseny miejskie nie płacą podatku od nieruchomości, a szczególnie opłat za użytkowanie wieczyste. A Klub musi. Klub dotacji na baseny nie otrzymuje i nie otrzymał. Miał ją dostać w roku 1997. Wtedy zaproponowano Klubowi, by uruchomił baseny na akcję „Lato w mieście” pod warunkiem niebrania opłat za bilety wstępu. Klub zgodził się, ale z uwagi na pośpiech umowa była ustna. Zatrudniono ludzi na sezon, przygotowano obiekt do sezonu, napełniono baseny wodą, za co MPWiK wystawiło dokończenie na stronie 8
Koncert poetycko-muzyczny poświęcony Żołnierzom Wyklętym odbędzie się 18 października o godz. 20.00 w Okęckiej Sali Widowiskowej przy ul. 1 Sierpnia 36a. Koncert oparty jest na poezji Przemysława Dakowicza. Poezja ta stanowi znaczną część głośnego już dzisiaj tomu pt. Łączka. Muzykę skomponował Mikołaj Hertel. Wykonawcami koncertu są: Jerzy Zelnik - recytacja, Ewelina Siedlecka-Kosińska - śpiew, Katarzyna Kamer - wiolonczela.
Rozmowa z burmistrzem Włoch
październikowe spotkanie z Burmistrzem Michałem Wąsowiczem. 22 października, godz. 16.3019.00, Okęcka Sala Widowiskowa, ul. 1 Sierpnia 36a. Na spotkaniu można indywidualnie porozmawiać z Burmistrzem o sprawach związanych z Dzielnicą Włochy.
2
POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola
www.poludnie.com.pl
Kościół św. Jakuba Apostoła jubilatem Marcin Kalicki
W centralnym miejscu placu Narutowicza na Ochocie stoi niezwykłej urody, zbudowany z czerwonej cegły kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Jaka jest historia tej popularnej warszawskiej świątyni? O pozwolenie na budowę kościoła wystąpiono do Kon-
systorza Biskupiego oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w 1904 r. Powstał Komitet Budowy Kościoła, w którego skład weszli darczyńcy – znani obywatele: architekt Józef Dziekoński, książę Włodzimierz Czetwertyński, Jan Grądzki, rzeźbiarz Pius Weloński, biskup war-
szawski ks. Kazimierz Ruszkiewicz, ks. kanonik Antoni Chmielowski, hrabia Feliks Czapski czy hrabia Adam Krasiński. Potrzebne były niemałe środki na budowę, toteż zbiórka trwała kilka lat. W 1908 r. ogłoszony został konkurs na budowę świątyni. Wymagania były sztywno określone i tylko według tych zaleceń wybierane były projekty. Do najważniejszych wytycznych należało: kościół utrzymany ma być w stylu romańskim z drzwiami frontowymi skierowanymi ku wschodowi; pomieścić ma 3 tysiące osób; zbudowany ma być bez otynkowania z czerwonej cegły. W konkursie wziąć udział mogli tylko i wyłącznie architekci pochodzący z Polski. Ze zgłoszonych aż 33 prac siedmioosobowe jury, któremu przewodniczył ks. bp Kazimierz Ruszkiewicz, najpierw wybrało 10, a następnie 3, które zostały nagrodzone. Były to projekty Oskara Sosnowskiego, Sylwestra Pazderskiego i Zdzisława Mączeńskiego. Ostatecznie zdecydowano, że laureatem pierwszej nagrody będzie późniejszy profesor Politechniki Lwowskiej, a od 1919 r. Politechniki Warszawskiej – Oskar Sosnowski. Budowę uroczyście rozpoczęto 24 września 1911 r. w obecności wielu hierarchów polskiego kościoła, a także tłumu wiernych. Bezpośredni
C
M
Y
CM
.Zainwestuj w nowoczesność!
Akcja Słoik! Wypełnij ankietę na www.akcjasloik.pl
MY
CY
CMY
K
nadzór nad pracami sprawował autor projektu. Tuż po zakończeniu I wojny światowej zdecydowano się na utworzenie nowej parafii na terenie Ochoty, gdyż dotychczas mieszkańcy tej dzielnicy przynależeli w największym stopniu do zlokalizowanej na Woli parafii pw. św. Stanisława i Andrzeja. Jednak nie sama odległość stanowiła główny problem, a każdorazowe przedostanie się przez tory kolejowe z zamkniętymi, często niestrzeżonymi przejazdami. Natomiast część Rakowca należała do parafii św. Katarzyny na Służewie. Brak dobrego skomunikowania i spora odległość sprawiły, że mieszkańcy Ochoty chętnie przyjęli informację o nowo powstałej parafii, którą erygował 17 marca 1918 roku ks. abp Aleksander Kakowski. Jej pierwszym proboszczem był ks. Jakub Dąbrowski, a samej parafii nadano imię św. Jakuba Apostoła. Mimo to sam kościół, głównie ze względów politycznych, a także przez fakt braku funduszy, budowany był przez 28 lat w trzech etapach: w latach 1911–14, 1918–27 i 1927–1939. Okres II wojny światowej nie był łaskawy dla kościoła i jej proboszczów. W czasie
kampanii wrześniowej w całej Warszawie zniszczona została ogromna część zabudowań. Nie inaczej było w przypadku ochockiej świątyni, której mury naruszone zostały od ostrzałów niemieckich karabinów maszynowych, a witraże potłuczone. Jednak największe straty odnotowano wewnątrz kościoła. Próby rekonstrukcji podjął się jeszcze w czasie wojny ks. prałat Mieczysław Węglewicz, a po jego śmierci w 1943 r., kolejny proboszcz parafii św. Jakuba Apostoła, ks. prałat Stanisław Mystkowski. W 1950 r. prymas Polski Stefan Wyszyński chciał stworzyć dziesięć nowych parafii wokół centrum miasta stołecznego. Jedna z nich powstała także na Ochocie przy ul. Opaczewskiej, w domu Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo. Nowa parafia nazwana od patrona sióstr parafią pw. św. Wincentego a Paulo przejęła część wiernych parafii św. Jakuba. Dzięki wieloletnim staraniom ks. Stanisława Mystkowskiego udało się odbudować kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, a w szczególności przywrócić do użyteczności jego wnętrza. Ze względu na
brak funduszy odnowienie świątyni nie było jednak takie łatwe, a przede wszystkim nie następowało w szybkim tempie. Zakładano, że w całości kościół odnowiony zostanie na obchody tysiąclecia chrztu Polski, jak również obchodzone w 1968 r. uroczystości pięćdziesięciolecia parafii św. Jakuba Apostoła. Druga połowa lat siedemdziesiątych i początek lat osiemdziesiątych XX wieku przyniosły kolejne zmiany wewnątrz kościoła. Pojawiły się m.in. nowe freski, przebudowano sieć elektryczną, odnowiono kolorystykę wnętrza. Koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku to także zmiany w polskim kościele. W szczególnym stopniu dotyczyły one układu terytorialnego. Diecezja warszawska została podzielona na trzy oddzielne diecezje: warszawską, warszawsko–praską oraz łowicką. Spowodowało to także zmiany w dekanatach oraz zmniejszenie liczby parafii. Przekształcenie to spowodowało, iż parafia św. Jakuba Apostoła została wydzielona z dekanatu Warszawa–Śródmieście i przyłączona do dekanatu Ochota. Za trzy lata, w 2018 roku parafia obchodzić będzie jubileusz stulecia istnienia.
3
POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola
Ku pamięci
Przełom w leczeniu kręgosłupa i stawów
Marcin Kalicki
W dzisiejszych czasach i pędzie warszawiaków za wszystkim mamy mało czasu na to, żeby chociaż na chwilę zatrzymać się i dostrzec miejsca niezwykłe architektonicznie, miejsca–symbole minionych epok czy też upamiętniające najważniejsze wydarzenia z historii stolicy. Jednym z nich jest pomnik Szpitala Wolskiego u zbiegu ulic Górczewskiej i Płockiej. Po południu 5 sierpnia 1944 r. do Szpitala Wolskiego przy ul. Płockiej 26, gdzie obecnie znajduje się Instytut
Gruźlicy i Chorób Płucnych, wtargnęli niemieccy żołnierze. Wypędzili z budynku blisko trzystu pacjentów oraz około sześćdziesięciu pracowników, przeprowadzili ul. Górczewską za tory kolejowe w okolice dawnej ulicy Moczydło, i rozstrzelali. W swoim gabinecie zastrzelony został natomiast dyrektor szpitala, dr Józef Piasecki. Z inicjatywy dyrekcji placówki czterdzieści pięć lat później tuż przy ogrodzeniu szpitala uroczyście odsłonięto trzy różnej wielkości
głazy. Każdy jest swego rodzaju symbolem. Największy uznany jest za pomnik przyrody. Na średnim znajduje się kotwica – symbol Polski Walczącej, na najmniejszym głazie umieszczono metalową tabliczkę z napisem: „Pamięci pracowników i chorych Szpitala Wolskiego rozstrzelanych 5 sierpnia 1944 r.”. Pięć lat później, w 1994 roku, pomiędzy głazami ustawiono trzymetrową, marmurową rzeźbę autorstwa Pawła Pietrusińskiego, do której prowadzi ścieżka. Monument
był pomysłem dr Jana Zielińskiego, dyrektora Instytutu Gruźlicy i Chorób Płucnych. Zastrzegł on, iż nowy element, upamiętniający pacjentów i pracowników dawnego Szpitala Wolskiego, nie będzie ani zasłaniał ani zmuszał do przesunięcia położonych w 1989 roku głazów. Pierwotnie ścieżkę do pomnika utworzono z odłamków białego, kararyjskiego marmuru oraz kamieni. Drobne kawałki marmuru jednak szybko zostały rozkradzione, dlatego też ostatecznie zdecydowano się wyłożyć ścieżkę kostką. Rzeźba odsłonięta w pięćdziesiątą rocznicę wybuchu powstania warszawskiego została poświęcona przez ówczesnego prymasa Polski kardynała Józefa Glempa. Mimo upływu już dwudziestu sześciu lat od momentu upamiętnienia zasłużonych dla warszawskiej medycyny pracowników szpitala, a także leczących się w nim pacjentów, dyrekcja Instytutu Gruźlicy i Chorób Płucnych, władze dzielnicy, a nade wszystko mieszkańcy Woli co roku pamiętają o rozstrzelanych, składając w tym miejscu wieńce i kwiaty, a także zapalając znicze.
Zespół polskich fizjoterapeutów i lekarzy pracujących w Fizjo Med Poland pod kierownictwem znanego fizjoterapeuty, terapeuty manualnego Krzysztofa Narosza w ciągu 16 lat istnienia firmy pomógł już tysiącom osób z całego kraju. To najlepsi terapeuci w Polsce - twierdzą osoby, które trafiły pod ich opiekę. To nie jest fizykoterapia, gimnastyka czy podwieszki, które już znamy - wspominają pacjenci - to profesjonalna rehabilitacja, przeznaczona nie tylko dla młodych, ale również bardzo skuteczna u osób starszych, cierpiących od kilku tygodni, miesięcy, a nawet lat.
lecenia trafiłem do Fizjo-Med Poland. Po cyklu zabiegów mogę wreszcie normalnie funkcjonować bez proszków i bólu. Wielki plus też za podejście do pacjenta
Kazimierz - Rwa kulszowa na którą nie było sposobu została usunięta już rok nie mam proA oto kilka oponii pacjen- blemu tów, krzy zakończyli już rehabilitację: Andrzej i Ela - Zaufaliśmy z żoną fizjoterapeutom z Fizjo Mariusz - Po roku życia Med Poland i nie żałujemy ja nie w strasznym bólu biodra na naj- mam bólu barku, a żona bólu kosilniejszych proszkach przeciw- lana. Polecamy bólowych oraz szukaniu pomocy u wielu różnych specjalistów, Anna - Uniknęłam operacji farmakologiczne leczenie nie kolana, które nie dawało mi spać przynosiło żadnej poprawy. Z po- i chodzić .Teraz prawie nie boli.
Z tym ogłoszeniem rabat 20% na konsultację fizjoterapeutyczną Przekaż tę informację swoim bliskim Konsultacje będą prowadzone w dniach od 15 do 23 października Liczba miejsc ograniczona. Warszawa-Mokotów - ul. Różana 51, tel. (22) 498 18 55 Warszawa-Bemowo - ul. Tkaczy 13, tel. (22) 666 05 77 www. terapia-manualna.com
4
POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola
www.poludnie.com.pl
Kamienica Włodawera wymaga remontu Marcin Kalicki
dokończenie ze strony 1 Dzielnica Wola oraz ZGN nie administrują budynkiem. Właściciel prywatny od chwili objęcia budynku konsekwentnie ignoruje potrzebę remontu oraz dozoru i zabezpieczenia. Choć brakuje na to dowodów, istnieją przesłanki pozwalające zadać pytanie, czy w obliczu ochrony konserwatorskiej działania zaniedbania nie mają znamion celowego doprowadzenia nieruchomości do ruiny, a co za tym idzie jej
wykreślenia z rejestru zabytków i decyzji o rozbiórce. Teren ul. Łuckiej leży w bliskim sąsiedztwie II linii metra oraz planowanych inwestycji, takich jak wieżowiec mennicy czy kompleks dawnej fabryki Norblina, co czyni te grunty bardzo atrakcyjnymi dla potencjalnych inwestorów. Problem polega na tym, że właściciele zabytkowej kamienicy nie chcą jej remontować. – Istnieje przypuszczenie, że skoro właściciel przez
3 lata nic nie zrobił ze swoją własnością, to może czeka aż budynek się rozpadnie i będzie mógł spieniężyć grunt. Remont byłby bardzo kosztowny, a mały budynek, jakim jest kamienica Włodawera, nie wykorzystuje w pełni możliwości ekonomicznych działki, na której się znajduje – mówi Maciej Wyrzykowski, radny PiS. Czarę goryczy przelały kilkukrotne pożary przy ul. Łuckiej w sierpniu i we wrześniu. W związku z tymi wydarzenia-
mi dzielnicowi radni zdecydowali o zwołaniu połączonego posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa, Porządku Publicznego i Działalności Gospodarczej oraz Komisji Ładu Przestrzennego i Nieruchomości. Radny klubu PO Dariusz Puścian zaproponował przegłosowanie uchwały, w której znalazła się prośba skierowana do Stołecznego Konserwatora Zabytków o podjęcie działań w sprawie zabezpieczenia nieruchomości prywatnej przy ul. Łuckiej 8. Co na to Stołeczny Konserwator? – Jest nakaz. Termin nakazu pierwszych prac zabezpieczających to listopad. Jeżeli nie zostanie on zachowany, to będziemy dyskutowali z właścicielem o ewentualnym przedłużeniu tego terminu, a jeżeli to nie pomoże, to będziemy prowadzić postępowanie egzekucyjne – powiedział Michał Krasucki, zastępca Stołecznego Konserwatora Zabytków. Odniósł się on także do pożarów, jakie dotknęły kamienicę i zgłoszenia tej sprawy do prokuratury. – Łucka 8 jest w rejestrze zabytków. Zawsze kiedy mamy do czynienia ze zniszczeniem obiektu zabytkowego wpisanego do rejestru, to konserwator zgłasza sprawę do prokuratury, bo to organa ścigania są od tego, żeby złapać osobę, która dokonała
ul. Kartezjusza 2 tel. 22 392 75 09
Ogólnopolski Program Usłyszeć Motyla Ogólnopolski Program Usłyszeć Ogólnopolski Program Usłyszeć MotylaMotyla Zapraszamy bezpłatne profilaktyczne badanie słuchu Zapraszamy nana bezpłatne profilaktyczne badanie słuchu Zapraszamy na bezpłatne profilaktyczne badanie słuchu Usłyszeć Motyla ogólnopolskie Usłyszeć Motyla toto ogólnopolskie Usłyszeć Motyla to ogólnopolskie program profilaktyki słuchu program profilaktyki program profilaktyki słuchu słuchu pod patronatem Fundacji pod patronatem Fundacji pod patronatem Fundacji „Ogólnopolskie Porozumienie „Ogólnopolskie Porozumienie „Ogólnopolskie Porozumienie Uniwersytetów Trzeciego Wieku” Uniwersytetów Trzeciego Uniwersytetów Trzeciego Wieku” Wieku”
ul. Szczęśliwicka 36 tel. 22 392 75 39
ul. Banacha 1a, blok F, I piętro, gab. 269 tel. 606 627 762, 22 243 16 98
ul. Księcia Janusza 23 tel. 22 392 75 38
EE NN E Ł TT N A A T Ł h AEE ŁB ZhuPieiesłsułcucuhu ZcP P u Z ł B BE ie s adnan an babda
bad
ul. Kolorowa 19, lok. 146 tel. 22 245 59 74
przestępstwa. A zniszczenie zabytku, obiektu rejestrowego, jest przestępstwem. W związku z tym, jako instytucja powołana do ochrony zabytków, jesteśmy zobowiązani do tego, żeby przestępstwo prokuraturze zgłosić. Pomysł nie tylko na nieruchomość przy ul. Łuckiej, ale także na inne wolskie zabytki ma niezrzeszona radna Aneta Skubida (Stowarzyszenie Wola Zmian): – Moim zdaniem, szczególnie istotne jest teraz pokazanie przez Urząd Miasta i Urząd Dzielnicy zarówno mieszkańcom, jak i przedsiębiorcom, że rządzący mają „pomysł” na nasze wolskie zabytki. W tym celu potrzebne jest opracowanie strategii i pokazanie, że decydentom zależy na zabezpieczeniu naszego dziedzictwa. Strategia powinna obejmować nie tylko obiekty znajdujące się w zasobie miasta; powinna uwzględniać również te prywatne, choć oczywiście w innym zakresie. Urzędnicy, wspólnie z ekspertami oraz mieszkańcami powinni świadomie zadecydować, które z wolskich zabytków są priorytetowe, które powinny zostać przeznaczone do rewitalizacji, wizualnej i funkcjonalnej, dokonanej przez miasto i do pozostania w jego zasobie. Co do innych powinny zapaść decyzje, iż ich sprzedaż będzie zabezpieczona w optymalny sposób; np. nowi właściciele będą zobowiązani do zachowania zabytkowych
fasad budynków, pracom budowlano–remontowym będzie towarzyszył odpowiedni nadzór budowlany itd. W strategii obecne powinny być obiekty, co do których warunki sprzedaży nie będą musiały być restrykcyjne. Wreszcie, warto również wyznaczyć zabytki, które powinny zostać zwrócone miastu i jego mieszkańcom, zyskując nowe funkcje. Jako jedno z takich miejsc już od lat wskazywane są cylindry gazowni przy ul. Prądzyńskiego, dziś niedostępne dla mieszkańców i zwiedzających. Miejmy nadzieję, że kamienica Włodawera, najstarsza czynszowa nieruchomość na Woli, która nie została zniszczona przez lata zaboru rosyjskiego, I i II wojnę światową, komunizm, która ma w sobie niesamowitą historię, przetrwa także ciężkie dla niej obecne czasy. Od redakcji Gdy Konserwator Zabytków zgłosi sprawę do prokuratora może się okazać, że jest pierwszym podejrzanym jeśli nie udzielił dotacji na remont zabytku, gdy właściciel o taka dotację wystąpił. Organa administracji publicznej są bowiem zobowiązane do współdbania o zabytki z ich właścicielami. Konserwator zamiast wszczynać larum mógłby sam zaproponować dotację albo kupić nieruchomość lub ją wywłaszczyć. Andrzej Rogiński
Specjalistyczna Przychodnia Fundacji Armii Krajowej na co dzień leczy pacjentów w zakresie chorób: - układu krążenia, zawały serca, udary mózgu, zakrzepica układu żylnego, miażdżyca tętnic Wykonujemy badania EKG, Echo Serca, EKG metodą Holtera-24h, badania analityczne krwi i moczu, USG Kości, USG Dopplera (badanie służące do jak najwcześniejszego wykrywania nawet drobnych schorzeń tętnic i żył, które w konsekwencji mogą prowadzić do udaru mózgu, zawału serca czy zatorowości płucnej, badanie spirometryczne (ocena czynności płuc), badanie dermatoskopem (urządzenie do diagnostyki zmian skórnych w tym onkologicznych) Lekarze specjaliści: l kardiolog (choroby serca), l chirurg naczyniowy, l chirurg ortopeda (układ kostny), l diabetolog (cukrzyca), l dermatolog (choroby skórne), l onkolog (choroby nowotworowe), l pulmonolog (choroby układu oddechowego), l neurolog (choroby Alzheimera, Parkinsona, powikłania błędnikowe, stwardnienie rozsiane, padaczka, migrena, zaburzenia snu), l reumatolog (układ kostno-stawowy), l gastrolog (schorzenia układu pokarmowego), l dietetyk (nadwaga). Polecamy również masaże urządzeniem Aquavibron – sprawdzony w szpitalach i sanatoriach – pozwala pozbyć się wielu drobnych, ale uciążliwych dolegliwości typu: nerwobóle, reumatoidalne zapalenie stawów, stany pourazowe. W środy przyjmuje chirurg naczyniowy specjalista od skutecznego leczenia ran pochodzenia cukrzycowego (leczący przewlekłe rany, w tym stopę cukrzycową) Godziny przyjęcia od 14.00 do ostatniego pacjenta. We wtorki przyjmuje specjalista od USG kostno-stawowego, oraz mięśni (uda, ramiona, barki)
nasi partenrzy: nasi partenrzy: nasi partenrzy:
Specjalistyczna Przychodnia Lekarska nr 1 Fundacji Armii Krajowej www.sluchmed.pl INFOLINIA : 81- 471 - 40 - 04
ul. Mariańska 1 (parter-róg Pańskiej) 22-654-55-05 22-654-65-29 Pon. – pt. 8.00-18.00, sob. 8.00-13.00 Przychodnia nie współpracuje z NFZ
5
POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola
Nagrody Dobrej Woli dokończenie ze strony 1 Prowadzi działalność w celu zmniejszania obszarów niedożywienia najuboższych grup społecznych, oraz zmniejszania marnotrawienia żywności, przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu, zwiększania udziału obywateli w życiu publicznym. Od 5 lat prowadzi sklep socjalny we współpracy z Ośrodkiem Pomocy Społecznej na Woli. Fundacja organizuje również szkolenia w celu zwiększenia kompetencji osób zagrożonych wykluczeniem i zwiększenia ich szans na rynku pracy oraz zajęcia dla dzieci narażonych na wykluczenie społeczne.
Barbara Golc Rodzina Barbary jest związana z Wolą od 1881 r. W czasie wojny większość bliskich Barbary Golc zginęła. Od blisko 20 lat przebywa wśród seniorów, zna ich potrzeby i oczekiwania, a także ich sytuację materialną. Jest osobą czułą i nie pozostaje obojętna na krzywdy innych. Każdemu stara się pomóc w miarę swoich możliwości. Jest wielką społeczniczką działającą na terenie Woli. Zna ją większość wolskich seniorów. Barbara Golc jest bardzo zaangażowana w działania na rzecz osób słabych i niepełnosprawnych. Należy do Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów
Do przeczytania jeden Kopff
Serial
W niedzielne przedpołudnie chwilowe zaćmienie umysłu spowodowało, że włączyłem telewizor, by obejrzeć kolejny odcinek nudnego jak flaki z olejem serialu pt. „Kawa na ławę”. Aktorzy tego spektaklu zasiedli wokół stołu i rozpoczęli „dyskusję” - to znaczy wymianę uwag na tematy aktualne według oklepanego scenariusza. Pan Rymanowski, grający rolę dziennikarza, udzielał im kolejno głosu (choć nie zawsze się to udawało!), a ci, recytując przygotowane w pocie czoła kwestie, starali się być elokwentni i rzeczowi, ale - jak to w amatorskim teatrzyku – byli tylko śmieszni swą nieudolnością. Bełkot, hucpa, bzdury wygłaszane bez mrugnięcia powieką – to coś , do czego przywykliśmy i co nie robi już na nas żadnego wrażenia. A jakież to ważne tematy poruszono! Co wymyśliła pani Szydło, a co pan Macierewicz, kogo okradła Platforma i pani Kopacz w szczególności, czy prezes Kaczyński z braku odpowiedniego stanowiska mianuje się Naczelnikiem Państwa i czy lewica trafi do parlamentu, czy na śmietnik. To wszystko okraszone dętymi wypowiedziami nacechowanymi udawaną troską o dobro narodu, który wkrótce ma dokonać jedynie słusznego wyboru sternika państwowej nawy. Po pięciu minutach wyłączyłem ten mało interesujący program, gdyż ekran spłynął śliną wzajemnych oskarżeń, w której rozmył się sens audycji. Pogrążyłem się w rozmyślaniach. Po kiego czorta organizować wybory łudząc się, że w ich wyniku rządzić będą ludzie światli, dobrze przygotowani, znający potrzeby społeczeństwa, odporni na pokusy korupcji - kiedy od pierwszych demokratycznych wyborów do władzy dochodzi coraz większa ilość beztalenci, szumowin, a nawet przestępców, a my, ślepi i głusi wyborcy, brniemy dalej w to bagno. Czy nie prościej byłoby wyłonić reprezentantów narodu losując spośród obywateli 460 numerów PESEL? To nic, że przypadkowi ludzie będą rządzić krajem, ale prawdopodobieństwo, że do władzy znowu dojdzie cyniczna, partyjna sitwa byłoby o wiele mniejsze. Lecz na razie wszystko przebiega zgodnie z ustalonym scenariuszem. Kandydaci do parlamentu opowiadają przedwyborcze bajki, a wyborcy dzielą się na tych, którzy wierzą
jednym a wyklinają drugich – i na odwrót. Nie dociera do nich prawda, że tu nie chodzi o pięknie brzmiące, acz funta kłaków nie warte hasełka, lecz o to, by ludzie skakali sobie do oczu, co też się z coraz większą zajadłością dzieje. Skłóconym i podzielonym narodem łatwiej manipulować, a podtrzymywanie tego rozdarcia to główny cel kampanii wyborczej - brudnej, zohydzającej przeciwników politycznych, nieprzebierającej w najbardziej paskudnych metodach. I ludzie dają się w tę grę wciągnąć, a ci, którzy stoją z boku i wołają o jedność narodu, są na straconej pozycji. Bo rozum śpi a upiory zbierają żniwo. A kiedy tak dumałem, zmorzył mnie sen. Proroczy, bo o upiorach właśnie. Przyśnił mi się horror w czystej postaci. W roli głównej - sam prezes jako postsocjalistyczne zombie, który wraz z towarzyszącymi mu wampirami i strzygami dokona pogromu wrażych lemingów, przebijając je tępym szydłem. Zburzone będą postawione z dykty dekoracje, a przed sądem, którego wyroki będą znane jeszcze przed procesem, postawi się ich twórców. Prawo i sprawiedliwość musi dosięgnąć każdego - niektórych sędziów także. Oglądanie tego serialu będzie przymusowe, a ilości odcinków nie da się określić, bo na razie planowana emisja ma trwać podobno około dwudziestu lat. Koszmarny sen przerwały mi dobiegające z telewizora wrzaski. Przecierając oczy dojrzałem morze biało-czerwonych flag. Ki diabeł! Demonstracja górników czy kolejna miesięcznica? Okazało się, że to Polska pokonała Irlandię i wywalczyła awans do Euro 2016, i nawet pan prezydent pojawił się na stadionie, który powstał za rządów znienawidzonego Tuska. Polacy, uniesieni radością, na chwilę zapomnieli o politycznych swarach, bo sportowy sukces zjednoczył wszystkich, a to przecież nie leży w interesie tych, którzy wykorzystując podział społeczeństwa dążą do władzy. Zakazać meczów się chyba nie da, ale jakby transmisję przenieść do TV Republika, to można by przypisać Lewandowskiemu „opcję niemiecką”... Bo, a nuż wybiorą jego, a nie tego, któremu się to należy. Antoni Kopff a.kopff@wp.pl
przy ul. Młynarskiej 35a oraz jest członkiem Wolskiej Rady Seniorów. Towarzystwo Przyjaciół Woli Towarzystwo Przyjaciół Woli powstało w 2003 r. Kontynuuje tradycje Towarzystwa Przyjaciół Woli, działającego od 1916 r. oraz Oddziału Wolskiego Towarzystwa Przyjaciół Warszawy. Celem Towarzystwa Przyjaciół Woli jest integracja mieszkańców i władz samorządowych na rzecz rozwoju społecznego, gospodarczego, przestrzennego i ochrony dziedzictwa kulturowego Woli. Towarzystwo Przyjaciół Woli aktywnie angażuje się w ochronę i rewitalizację wolskich zabytków, organizuje widowiska historyczne oraz włącza się w działania edukacyjne. Jedną z inicjatyw od wielu lat podejmowaną przez Towarzystwo jest odrestaurowanie Reduty 56 u zbiegu ulic Wolskiej i Redutowej. Wszystkie te działania pomagają
budować wolską tożsamość lokalną. Prezesem Towarzystwa Przyjaciół Woli jest Michał Szczerba, poseł na Sejm RP. Społeczny Komitet ds. Cmentarza Powstańców Warszawy Cmentarz Powstańców Warszawy został założony zaraz po wojnie przy ul. Wolskiej. Od tej pory aż do wczesnych lat 50. z całego miasta zwożono tutaj prochy i szczątki warszawiaków, którzy zginęli w Powstaniu Warszawskim. Na Cmentarzu pochowano ponad 104 tys. osób. Nieformalny Społeczny Komitet ds. Cmentarza Powstańców Warszawy powstał w latach 80., a w 2004 roku przekształcił się w oficjalny Społeczny Komitet ds. Cmentarza Powstańców Warszawy. Komitet współtworzyła i kieruje nim Wanda Traczyk-Stawska ps. „Pączek”, łączniczka-strzelec oddziału osłonowego Wojskowych Zakładów Wydawniczych, będące-
go oddziałem dyspozycyjnym gen. „Montera”. O nadanie nekropolii godnego charakteru zabiega od 1947 r. Taki rozkaz dostała wtedy od swojego dowódcy. Przez cały czas swej działalności Społeczny Komitet ds. Cmentarza Powstańców Warszawy zbiera nazwiska osób pochowanych na cmentarzu. Podejmuje również inicjatywy służące nadaniu Cmentarzowi Powstańców Warszawy odpowiedniej rangi. Międzyszkolny Ośrodek Sportowy WOLA Międzyszkolny Ośrodek Sportowy Wola został utworzony w 1965 r. jako placówka wychowania pozaszkolnego. W 1980 r. grupa trenerów i działaczy postanowiła utworzyć przy MOS WOLA Międzyszkolny Klub Sportowy, który został zarejestrowany w Szkolnym Związku Sportowym Warszawy. Od tego momentu najzdolniejsi młodzi
sportowcy z Woli mogli startować w oficjalnych rozgrywkach sportowych organizowanych przez Polskie Związki Sportowe. Mogli nawet walczyć o mistrzostwo Polski. W czasie istnienia MOS WOLA działały następujące sekcje sportowe: piłka siatkowa dziewcząt i chłopców, koszykówka, judo oraz tenis stołowy. Wszystkie sekcje mogą się pochwalić medalami Mistrzostw Polski. Największe sukcesy odnotowała sekcja siatkówki. Dziewczęta i chłopcy z MOS WOLA zdobyli łącznie 31 siatkarskich medali mistrzostw Polski. Ks. kanonik dr Sylwester Jeż Dyrektor Centrum Edukacyjnego Archidiecezji Warszawskiej oraz Katolickiego Zespołu Edukacyjnego im. Piotra Skargi przy ul. Bema 73/75. Od wielu lat ma ogromne zasługi na polu edukacji wolskich dzieci i młodzieży.
6
POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola
www.poludnie.com.pl
Wszyscy po trosze jesteśmy aktorami Z Tadeuszem Rossem rozmawia Rafał Dajbor
- Jest Pan znany jako satyryk, jednak zanim rozpoczął Pan karierę prześmiewcy, był Pan przede wszystkim aktorem i to dyplomowanym. - Zgadza się, ukończyłem Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Bycie satyrykiem zaczęło się natomiast od prowadzenia „Podwieczorku przy mikrofonie”. Wtedy, oprócz występowania, zacząłem też pisać. Później pojawiła się radiowa Trójka, z którą związany byłem przez 20 lat, a w niej magazyn „60 minut na godzinę”, i tak to już dalej poszło. - Jeszcze jako student wystąpił Pan w filmie Andrzeja Wajdy „Kanał”. Jak trafił Pan na plan tego filmu? Studentom nie wolno było przecież grywać poza szkołą… - Nie wiem, czy nasz ówczesny rektor, Jan Kreczmar, przewidywał, że „Kanał” okaże się arcydziełem, ale sądzę, że raczej nie, bo jakże to przewidzieć? Tym niemniej udzielił mnie oraz kilku innym studentom pozwolenia na udział w tym filmie. Piekielnie umorusani w błocie, z wielkim przejęciem graliśmy powstańców w kanałach, a potem okazało się, że dużą część naszych scen wycięto i ledwo nas widać, a przez ubłocenie niemalże nie da się nas rozpoznać. Podkreślam to, że graliśmy z przejęciem, bo to były całkiem inne czasy. Podchodziliśmy do teatru i filmu jak do świętości, z pokorą i oddaniem. Nie byliśmy celebrytami, którzy wszystko mają za nic, choć pieniądze podstawia się im pod nos. - Widać czasem Pana w całkiem współczesnych serialach, by wymienić choćby „Klan”, „Daleko od noszy”, „Nianię” czy „Na dobre i na złe”. Ostatnio zagrał pan w „Blondynce”.
Co musi cechować rolę, by zgodził się Pan ją przyjąć? - Wszystkie te moje występy serialowe to role epizodyczne, z czego się niezwykle cieszę, bo kocham grać epizody. Zagranie epizodu to skondensowanie środków aktorskich w krótkim czasie, co mnie – jako aktora – bardzo pociąga. Dla mnie najważniejsze jest, bym grając rolę mógł zarysować w niej pewien rys komediowy, a im bardziej rola jest poważna, wręcz dramatyczna, tym bardziej ciągnie mnie, by złamać ją czymś komicznym. Tak, jak to jest w życiu, gdzie powaga przeplata się ze śmiesznością, a najzabawniejsze zdarzenia mają nieraz miejsce nawet podczas pogrzebu. - Jak narodził się Pana najsłynniejszy bohater, czyli Zulu Gula? - Inspiracją był dla mnie występujący w Radiu Zet nauczyciel języka angielskiego, który mówił w pewien charakterystyczny sposób. To skłoniło mnie do stworzenia postaci obcokrajowca z jakiegoś nieokreślonego, egzotycznego kraju, który patrzeć będzie na naszą rzeczywistość przekornym okiem, to znaczy takim, które to akceptuje. Zulu Guli wszystko się w Polsce podobało. Gdy mówił – dajmy na to – o dziurach w drogach, to wychwalał je w tak przekonujący sposób, że te dziury wydawały się po prostu niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania ruchu drogowego. Taki rodzaj satyry jest szczególnie wyrafinowany i przewrotny. Zaniosłem scenariusz do ówczesnej dyrektor telewizyjnej Jedynki, która zaproponowała, bym zrobił pierwszy odcinek, aby sprawdzić, czy to się spodoba. Spodobało się i tak powstało około dwustu odcinków.
- Co takiego zaszło, że Pan, prześmiewca, satyryk, postanowił całkiem na poważnie zająć się polityką? - W pewnym wieku nabrałem chęci do podzielenia się swoim doświadczeniem z innymi ludźmi. Przyszedł też moment, w którym poczułem, że moje umiejętności zawodowe nie są już wykorzystywane tak, jak mogłyby być, bo nastał czas celebrytów, a nas, artystów, którzy naprawdę coś umieją, zepchnięto na dalszy plan. Jedyną dziedziną, która dawała mi i daje możliwość działa-
nia dla dobra ludzi, którzy nieraz krzywdzeni są przez niedoskonałości naszej wciąż jeszcze kulawej demokracji, a przy tym pozwala mi być wciąż aktywnym, gdy zmalała moja aktywność aktorska, jest właśnie polityka. - A czy nie obawiał się Pan, że oto z wyśmiewającego staje się Pan wyśmiewanym? - Gdy po kadencji spędzonej w samorządzie Warszawy kandydowałem do parlamentu, towarzyszyła mi myśl, że staję jak gdyby po drugiej stronie barykady. Ponadto media podchwyciły
temat i przez jakiś czas pojawiały się opinie, że teraz to będą „jaja”, bo Zulu Gula wszedł do Sejmu. Nie martwiłem się tym jednak zbytnio, bo sumienie miałem pod tym względem czyste – szedłem do parlamentu pracować, a nie robić sobie żarty. - Jak wspomina Pan czas spędzony w stołecznym samorządzie? - Przede wszystkim jako okres uczenia się polityki w jej lokalnym wydaniu, czas poznania wspaniałych, wieloletnich samorządowców oddanych Warszawie sercem i duszą, którzy niezwykle ciepło przyjęli mnie w swoim gronie i pozwolili czerpać ze swoich doświadczeń. A także jako czas oswojenia się z walką polityczną, gdy na własne oczy widziałem, jak zapiekli, młodzi politycy z opozycji utrącają dobre, potrzebne dla Warszawy decyzje tylko po to, by być z założenia przeciw. - Jak według Pana zmieniła się Warszawa od czasów, gdy był Pan radnym? - I Warszawa, i Polska zmieniły się od 2005 roku, to jest od czasów, gdy zaczynałem być politykiem, nie do poznania. Ot, choćby prosty przykład – jadąc z Warszawy na zachód Europy skręcam z Puławskiej na autostradę, a zjeżdżam z autostrady dopiero we Francji. Jeszcze niedawno wydawało się, że to niewiarygodne – a jednak. Sama Warszawa także pięknieje w oczach. Uważam, że rządy pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz pozostaną w historii jako czas wspaniałego rozwoju miasta. - Niektórzy twierdzą, że polityka ma w sobie wiele z teatru. Czy Pan, jako fachowiec
w obu tych dziedzinach, podpisałby się pod takim twierdzeniem? - Oczywiście. Było to szczególnie widoczne w czasach, gdy całe obrady Sejmu były na żywo transmitowane przez publiczną telewizję. Można było zauważyć, jak niektórzy mówcy rozkwitają retorycznie, jak teatralnie gestykulują i modulują głos, jak zupełnie inaczej mówią wiedząc, że oglądają ich miliony widzów. Ale nie demonizowałbym tego zjawiska. Uważam, że każdy z nas jedynie w domowym zaciszu jest tak do końca sobą. Tam, gdzie w grę wchodzi bycie wśród ludzi, tam zawsze trochę gramy. Wszyscy po trosze jesteśmy aktorami. - Mamy rok wyborczy, czy znów Pan kandyduje? - Gdy zaczynałem pracę w polityce zostając radnym Warszawy, nie przypuszczałem, że to się tak potoczy, iż znajdę się w Sejmie, a potem także w Strasburgu i Brukseli jako europoseł. A jednak tak się stało. W nadchodzących wyborach kandyduję do Senatu z okręgu numer 47 obejmującego trzy miasta: Mińsk Mazowiecki, Węgrów i Garwolin wraz z mniejszymi miejscowościami. Proszę jednak nie uważać mnie za „spadochroniarza”, znam bardzo dobrze tamten teren, jeździłem do tych miast od lat i nadal bywam tam często, mam tam wielu przyjaciół. Przez to znam dobrze problemy mieszkańców tego regionu, i ta wiedza jest dla mnie podstawą bycia w polityce. Jeśli chce się coś zdziałać w tej dziedzinie, to jakkolwiek by to banalnie nie brzmiało, trzeba wsłuchiwać się w ludzkie bolączki i problemy. Polityk nie może nie słuchać ludzi.
Grypa Czy grypę może wywołać samo szczepienie? Odpowiada dr n. med. Jolantą Biernat: - Obalmy wreszcie ten mit! Nikt nigdy nie zachorował i nie zachoruje na grypę bezpośrednio po podaniu szczepionki! Szczepionka zawsze zawiera zabite, nieaktywne wirusy. Natomiast jeśli szczepimy się w okresie rozwija-
nia się jakiejkolwiek innej choroby, to organizm gorzej się przed nią broni. Wynika to z tego, że w tym czasie wytwarza przeciwciała przeciwko grypie. Po szczepieniu zdarza się czasami gorsze samopoczucie lub łamanie w kościach - to absolutnie normalna reakcja na obce gatunkowo białko i nie należy się nią przejmować.
INFORMATOR POŁUDNIA POLICJA - 997
I 112
STRAŻ MIEJSKA - 986 STRAŻ POŻARNA - 998 POGOTOWIE - 999
I 112
I 112
l Całodobowa informacja pogotowia ratunkowego 197 90
REKLAMA W POŁUDNIU ul. Puławska 136, pon. - czw. 9.00 - 17.00, pt. 9.00 - 16.00, tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15 ogloszenia@poludnie.com.pl reklama@poludnie.com.pl
BIURA OGŁOSZEŃ: l ul. Na Uboczu 3 (NOK) „Continental”, tf. 22 648-29-41 l ul. Grzybowska 39 „atco”, 22 652-26-30, 22 620-17-83 l Piaseczno, ul. Kniaziewicza 45 lok. 18, tel. 22 213-85-85, 601-213-555
7
POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola
MOS wygrywa w derbach Warszawy Marcin Kalicki
W sobotnie popołudnie w hali przy ul. Rogalińskiej 2 odbyły się niezwykłe zawody. W meczu derbowym siatkarze Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego Wola pokonali Legię 3:1 (25:21, 17:25, 25:23, 25:22). Obydwie drużyny chciały pokazać się z jak najlepszej strony przed zapełnionymi do ostatniego miejsca trybunami wolskiej hali. Kibice obydwu zespołów dopingowali swoich ulubieńców z całych sił, a zawodnicy chcieli zrewanżować się za porażki, jakie ponieśli w poprzedniej kolejce, kiedy to MOS Wola Warszawa uległ w stolicy Podlasia miejscowej Białostockiej Akademii Siatkówki 1:3 (23:25, 20:25, 25:21, 25:27), a Legia przegrała po emocjonującym meczu z Czołgiem AZS UW Warszawa 2:3 (24:26, 25:21, 21:25, 25:15, 12:15). Mobilizacja w tym meczu była zatem w jednej i drugiej drużynie podwójna. Lepiej zawody rozpoczęli siatkarze z Woli, dla których był to pierwszy mecz w tym sezonie w zawodach II ligi mężczyzn przed własną publicznością. Po kilku doskonałych akcjach zawodnicy Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego wypracowali sobie przewagę, którą utrzymali już do końca seta wygrywając go 25:21. Drugą partię lepiej zaczęli goście. Zawodnicy Legii zagrali praktycznie bezbłędnie, raz po raz zdobywając
punkty dobrą zagrywką i atakami ze skrzydeł. Widać było, że siatkarze MOS-u trochę osiedli na laurach po pierwszym, wygranym secie i odbiło się to na ich grze. Drugą partię meczu bez większych problemów wygrali legioniści 25:17. Zimny prysznic z drugiego seta zadziałał mobilizująco na wolskich zawodników. Poprawili oni przyjęcie, lepiej grali w bloku i ataku, co od razu odzwierciedliło się na boisku. Jednak Legia nie odpuszczała. Sama końcówka to świetna gra zawodników trenera Krzysztofa Wójcika, którzy zakończyli zwycięsko tego seta wynikiem 25:23. Czwarty set okazał się ostatnim. Zwycięstwo młodej drużyny z ul. Rogalińskiej zapewnili rozgrywający dobry mecz Jakub Monkiewicz i Marcin Wojtulewicz, mimo iż Legia
walczyła do końca, ostatecznie uległa w tej partii 25:22. W zwycięskiej drużynie poza wspomnianymi już wcześniej Monkiewiczem i Wojtulewiczem wystąpili: Konrad Bączek, Tomasz Piotrowski, Mateusz Kańczok, Grzegorz Pacholczak, Dominik Jaglarski (libero) oraz Dominik Grot, Artur Kubeł, Michał Wójcik, Damian Siuta i Brian Malangiewicz. Mimo wygranej, nie wszyscy zawodnicy MOS-u byli zadowoleni ze swojego występu. – W meczu, muszę przyznać, że grało mi się źle. Na tle innych wypadłem poniżej średniej, przynajmniej taka jest moja opinia na temat mojego występu. Możliwe ze miałem słabszy dzień, bądź wyszedłem źle zmotywowany na te derby. Oby tylko takich meczy było jak najmniej z mojej strony. Każde spotkanie, nie ważne
Wspieranie programów promocji zdrowia w latach 2014-2016 – Akademii Zdrowego Życia
Panel edukacyjny Panel edukacyjny Akademii Zdrowego Życia 17 października (sobota) godz. 11.00-15.00 Bemowski Centrum Kultury, ul. Górczewska 201, sala 214 (wejście od ul. Konarskiego – dojazd autobusem 171, 190, 523, przystanek Konarskiego) Nadwaga i otyłość to plaga naszych czasów, przyczyniająca się do utraty zdrowia i złej samooceny. Duża część społeczeństwa
z przykrością stwierdza, że ta sprawa jej (nas) dotyczy. Warto o tym rozmawiać. Na panelu specjaliści różnych dziedzin – psychodietetyk, trener wellness, trener personalny, koordynator zajęć tanecznych, etyk – będą rozmawiali o nadwadze, otyłości, jej przyczynach, skutkach oraz długofalowej strategii, która prowadzi do odzyskania szczupłej sylwetki na zawsze. W programie przewidziane są: dyskusja panelistów, czas na pyta-
z kim i o co, jest wyzwaniem. Do każdego trzeba odpowiednio się zmotywować. Widać było po mnie, że nie idzie mi w tym spotkaniu i przełamanie się było najważniejszym wyzwaniem dla mnie tego dnia. Do prostych on nie należał, męczyliśmy się czasami sami ze sobą. Czegoś takiego nie powinno być w naszej grze, ale jak mówi przysłowie, wygranych się nie sądzi – powiedział po meczu Dominik Jaglarski, libero Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego Wola Warszawa. Zwycięstwo siatkarzy z ul. Rogalińskiej było drugą wygraną z trzech rozegranych meczy w tym sezonie. W pierwszej kolejce zawodnicy MOS-u pokonali po ciężkim boju Czołg AZS UW Warszawa 3:2, następnie ulegli BAS Białystok 1:3, teraz pokonali Legię 3:1. W następnej kolejce siatkarze z Woli jadą do Hajnówki na mecz z drużyną SKS. Legia natomiast jak dotąd zanotowała w tym sezonie trzy porażki. W czwartej kolejce zmierzy się w Białymstoku z miejscowym BAS-em.
OGŁOSZENIA DROBNE Auto-Moto l Skup Aut w każdym stanie osobowe i dostawcze, całe, rozbite i skorodowane, również z zagubionymi dokumentami. 789 090 573
AGD - RTV
l ANTENY - Profesjonalne usługi w drobrej cenie - zadzwoń 501 700 315. l Anteny 601 867 980, 22 665 04 89 l Naprawa pralek, lodówek, nia słuchaczy, przerwa ruchowa, tanio, 502-253-670, 22 670-39-34 przerwa kawowa (poczęstunek), materiały edukacyjne dla każdego NAPRAWA MASZYN DO SZYCIA DOJAZD GRATIS uczestnika. TEL. 508-08-18-08 Inspirujemy do zmiany! Wstęp bezpłatny. Zapraszamy. FINANSE Zgłoś się: akademia@trzykroki.org l Pożyczki pod hipotekę - lub przyjdź spontanicznie! Projekt współfinansuje 517 337 516 m. st. Warszawa
KUPIĘ
l Antyki za gotówkę, obrazy, platery, militaria, srebra, zegarki, bibeloty, i inne. Antykwariat Ośrodek Kultury Arsus, ul. Traktorzystów 14 ul. Dąbrowskiego 1, 22 848-03-70; 23.10. godz. 19.00 – koncert papieski. W programie utwory poetyckie i pieśni związane z postacią Jana 601-352-129 Pawła II; 26.10. godz. 11.00 - Przestawienie dla uczniów klas 0-III szkól podstawowych; 27.10. godz. 18.00 l Antyki, znaczki, mo- koncert zespołu „Nasza Paczka”: muzyka country. nety, książki 601-235-118. 22 235 38 79 Biblioteka Publiczna w Dzielnicy Włochy, Wypożyczalnia nr 30, ul. ks. Chróścickiego 2 l Antyczne meble, obrazy, sre19.10. godz 18:00, wejście A - Spotkanie z Janem Nowickim, pisarzem, aktorem. bra, platery, odznaczenia, szable, książki, pocztówki, 601 336 063. Biblioteka Publiczna w Dzielnicy Wola, Wypożyczalni dla Dorosłych i Młodzieży nr 80, ul. Redutowa 48 l Filatelista - znaczki 27.10. godz. 13.00 – „Dziedziczki Soplicowa”, spotkanie z autorką książki Joanną Puchalską. 516-400-434. Fotoplastikon Warszawski, Al. Jerozolimskie 51
do 31.10 Wyścig o Afrykę. Imperia kolonialne na Czarnym Lądzie u progu XX wieku. Muzeum Powstania Warszawskiego, ul. Grzybowska 79
27.10. gody. 20.00 – koncert „Zygmunt Konieczny – poeta muzyki”; do 31.10 – wystawa „Wyścig o Afrykę. Imperia kolonialne na Czarnym Lądzie u progu XX wieku”. Narodowy Instytut Audiowizualny, ul. Wałbrzyska 3/5
18.10. godz. 13.30 i 16.00 - „Burza“, spektakl w wyk. czeskiego teatru STK Theatre Concept; Spektakl z napisami w języku polskim; 18.10. godz. 18.00 - film dokumentalny: „W sprawie ducha“, reż. Krzysztof Rzączyński oraz spektakl TV: „Życie jest snem”, reż. Jerzy Jarocki; 19.10. godz. 20.00 – spektakl „Nick” STK Theatre Concept; 22.10. godz. 11.00 - premiera rejestracji koncertu Made in Polska „Magnificent Muttley”.
SKUP KSIĄŻEK, PORCELANY, BIBELOTÓW DOJEŻDŻAMY PŁACIMY GOTÓWKĄ
UL. POWSIŃSKA 106
605 684 777 608 671 057
l Kupię stary polski sprzęt audio Radmor, Unitra, Tonsil, Fonica 507 165 453 l Skup książek, 22 826-03-83, 509-548-582.
NIERUCHOMOŚCI
l Docieplanie poddaszy - solidnie, 501-624-562. l Hydraulika, gaz, Zenek, 691-718-300. l OKNA. NAPRAWY. DOSZCZELNIANIE 787 793 700 l Wylewki agregatem 668 327 588
l Bezpośrednio - Jaktorów, Pow. Grodziski. Sprzedam działki budowPRAWO lane, media. Spokojna zielona okolil KANCELARIA PRAWNA ca, 513 105 790 z wieloletnią praktyką w strukl Kupię mieszkanie: zadłużone, turach samorządowych poleca z lokatorem, z problemem prawsię w sprawach: spadkowych, nym. 796-796-596. cywilnych, rodzinnych, nieruchomości, mienie zabużańskie, prawo PRACA - dam pracy oraz pełny zakres spraw l Ag. Dzienna 22 848 99 99 przedsiębiorców. Reprezentacja - Duże Zarobki! ( Panie 18-40l ) w sądach i przed urzędami. Puławska 43 m 1 Telefony: 22 621 99 71; l Firma InPost poszukuje 501 206 207; biuro@jdzlegal.pl kandydatów na stanowisko Doręczyciel. Miejsce pracy WarszaKANCELARIA wa, Dzielnice Ochota, Włochy, RADCÓW PRAWNYCH Mokotów, Ursynów. Zadania ul. Mickiewicza 9 U4 przy ul. gen. J. Zajączka to odbiór przesyłek z siedziby tel. 22 241-17-14 oddziału oraz dostarczenie office@bsskancelaria.pl przesyłek i paczek do Klientów pełny zakres spraw indywidualnych oraz instytucjoprzedsiębiorców i osób fizycznych, w tym: nalnych. CV na adres: odszkodowania, umowy, sprawy warszawa1praca@inpost.pl nieruchomości, spadki, lub 664 134 259 rozwody, reprezentacja l Zatrudnimy mężczyzn do w sądzie i przed urzędami, pracy na Osiedla Mieszkaniowe profesjonalni pełnomocnicy. Uprzejmie zapraszamy oraz Budowy w Warszawie tel. 601 586 387
USŁUGI l DEZYNSEKCJA skutecznie,
22 642-96-16. l Docieplenia budynków, poddaszy, malowanie elewacji, kilkunastoletnie doświadczenie, 501-62-45-62.
granit, lastryko
Wólka Węglowa
ZDROWIE
l 22 848-99-99 Ag. Masaże i nie Tylko Puławska/Madalińskiego l Ola niczego Ci nie odmówi 22 8487710 Mokotów
POŁUDNIE na Facebook https://www.facebook.com/ Poludnie.Gazeta POŁUDNIE na Twitter https://twitter.com/ PoludnieGazeta
POŁUDNIE - Bemowo, Ochota, Ursus, Włochy, Wola
www.poludnie.com.pl
Krótka historia o życiu
dokończenie ze strony 1 Klubowi rachunek na dzisiejsze czasy kilkaset tysięcy złotych. Były też inne koszty. Razem ok. 1 mln zł. A Miasto dotacji Klubowi nie udzieliło. Od tego momentu zaczęły się kłopoty gospodarcze Klubu. Klub popadł w spiralę zadłużenia, bo np. odmawiano mu dotacji na działalność sportową z uwagi na zadłużenie z tytułu ZUS-u i PIT-u, podatku od nieruchomości czy opłat za użytkowanie wieczyste, bo musiał zapłacić za wodę i inne zobowiązania. Żeby wyjść z dołka zaczęto część obiektu wykorzystywać na imprezy komercyjne niesportowe. Ale tylko część i to najczęściej w soboty i niedziele. Wtedy tu była giełda. W związku z tym Miasto ustaliło Klubowi nową, podwyższona opłatę za użytkowanie wieczyste. Wykonano nową wycenę gruntu i zastosowano nową, podwyższoną stawkę 3 % od wartości gruntu, czyli jak dla działalności komercyjnej, mimo iż w zagospodarowaniu terenu i sposobie użytkowania nieruchomości przeWarszawa 02-624 ważał sport. Do roku 1999 Klub ul. Puławska 136zł rocznie płacił Miastu 614 tys. tel./fax za cały teren 22 ok.844-39-45, 20,5 ha. W roku tel. 22 844-19-15 2000 zmieniono Klubowi „łaskawww.poludnie.com.pl wie” stawkę na 1 % jak dla dziapoludnie@poludnie.com.pl ogloszenia@poludnie.com.pl poludnie_glos@poczta.onet.pl Wydawca: Andrzej Rogiński "Południe" redaktor naczelny: Andrzej Rogiński Redakcja czynna w pon. - czw. w godz. 9.00 - 17.00 pt. w godz. 9.00 - 16.00 W tych godzinach przyjmujemy także ogłoszenia. Łamanie: Jan Kurzawa Druk: Polskapresse ISSN 2082-6516 Nakład 46 200 egz. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń. Materiałów nie zamówionych nie
zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustowania nadsyłanych tekstów oraz zmian tytułów. Teksty sponsorowane oznaczamy skrótem TS Następne wydanie ukaże się 28 października
łalności sportu, ale podniesiono 3-krotnie wartość gruntu, więc znowu płacili 616 tys. zł rocznie. Klubowi narzucono stawkę opłat 1 %, a poprzednio 3, mimo iż z uwagi na prowadzoną działalność należało płacić 0,3%, co wynika z art. 72 ust 3 pkt 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami; cyt. „za nieruchomości gruntowe na działalność charytatywną oraz na niezarobkową działalność: opiekuńczą, kulturalną, leczniczą, oświatową, wychowawczą, na-
ukową lub badawczo-rozwojową – 0,3 % ceny;”. Wszystkie te działalności Klub realizuje jako główny sposób użytkowania nieruchomości. Nieruchomość jest wynajmowana w części też innym podmiotom na sport oraz na inne cele, w tym towarzyszące, jak parking czy gastronomia. Wszystkie pozyskane środki wydawano na sport i podatki, szczególnie miejskie. Ale to było za mało na utrzymanie Klubu. Ponieważ zadłużenie rosło, ówczesne władze Klubu sprzedały w 2000 r. prawa do 58% terenu firmie Esher Properties Sp. z o.o. za ok. 10 mln zł. Znakomitą większość tej kwoty bezpośrednio z aktu przejęło Miasto oraz inne instytucje z tytułu zadłużenia Klubu, bo nieruchomość była obciążona hipoteką. Współpraca między Klubem a firmą Esher Properties Sp. z o.o. źle się układała. Dziś nie czas na analizowanie przyczyn, a szczególnie celów firmy Esher Properties Sp. z o.o. W roku 2006 Esher Properties Sp. z o.o. sprzedał swoje udziały firmie Global Partners Investement Fund Sp. z o.o., która stała się partnerem, ale również sponsorem Klubu. Global Partners Investement Fund Sp. z o.o. spłacił 20 mln zadłużenia Klubu. W roku 2008 Miasto wezwa-
ło Klub i firmę Global Partners Investement Fund Sp. z o.o. do rozwiązania umowy użytkowania wieczystego z uwagi na stan basenów. Klub i firma Global Partners Investement Fund Sp. z o.o. podjęli więc działania by rewitalizować obiekt i przedłożyły Miastu koncepcje rewitalizacji zagospodarowania terenu do dyskusji. Wystąpili też o warunki zabudowy na modernizację basenów, ale Miasto zablokowało to postępowanie z uwagi na pro-
wadzoną procedurę uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Pola Mokotowskiego. Plan uchwalono w 2009 roku. Prezydent Warszawy wpisał obiekt do ewidencji zabytków, czym mocno ograniczył możliwość rewitalizacji stadionu Skry. Ponadto w planie zagospodarowania prezydent miasta wpisał, że drogi dojazdowe i wokół stadionu mają być w 90 % trawiaste na wzmocnionej podbudowie np. z kamienia. A przecież na kamieniu nic się nie urodzi. Ale Pani Prezydent to absolutnie nie szkodzi. Powiesz czytelniku, że to absurd. Oczywiście, ale to fakt. Treść planu znajduje się na stronie internetowej BIP. W planie jest jeszcze więcej absurdów, bo na stadionie jest zakaz reklam, zatem nici ze sponsorów sportu i rozrywki. Na całym Polu Mokotowskim jest też zakaz obiektów tymczasowych i ogrodzeń, zatem nie można stawiać toalet, grodzić placów zabaw czy strefy treningu psów itd. itp. W roku 2011 ponownie chciano podnieść Klubowi opłatę za użytkowanie wieczyste poprzez kolejne 3-krotne podniesienie wartości gruntu. Uznano, że grunt jest tu wart 185,6 mln zł tj. 909 zł/m. Co jest absurdem. Klub tylko za swoją część miał płacić
789 590,00 zł rocznie, a Global za swoją część 1,06 mln zł. Razem blisko 2 mln zł. Od tej decyzji skutecznie się odwołano. Nadal więc razem płacą 616 tys. zł. rocznie. Ponadto Klub i firma Global płaciły podatki od nieruchomości blisko 100 tys. zł rocznie. Opłaty za Klub przez kilka lat do 2012 roku pokrywał Global Partners Investement Fund Sp. z o.o. Ale wstrzymał wsparcie, bo Miasto uchwaliło plan miejscowy uniemożliwiający rewitalizację stadionu i basenów oraz budowę obiektów komercyjnych, które by to sfinansowały. Firmie Global nie należy się więc dziwić. Global Partners Investement Fund Sp. z o.o. płacił opłaty do ostatniego dnia umowy użytkowania wieczystego. Klub według Miasta zalega za ostatni rok 2013 ok. 260 tys. zł z użytkowaniem wieczystym i za podatek od nieruchomości. Klub uważa, że Miasto wyłudziło od niego 390 tys. zł opłat za użytkowanie wieczyste, licząc tylko za ostatnie 5 lat, zawyżając stawkę opłaty. Klub właśnie wystąpił o zwrot nadpłaconych kwot. A Miasto wystąpiło do sądu o egzekucję opłaty za rok 2013 należną według wyliczeń Miasta. Zwracamy uwagę na pewien paradoks. Klub sportowy finansował podatkami Miasto, mimo iż to Klub winien być dotowany przez Miasto, zwłaszcza że wypełnia on cele publiczne Miasta w zakresie krzewienia sportu i kultury fizycznej. Przypominamy, że 27.02.2008 r. Klub i firma Global Partners wystąpiły do Miasta w terminie ustawowym o przedłużenie umowy użytkowania wieczystego, która upłynęła w styczniu 2014 r. W odpowiedzi Miasto wezwało strony do rozwiązania umowy użytkowania wieczystego, a następnie w dniu 31.12.2008 r. wystąpiło do sądu o rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego. Sprawa ta nie została rozstrzygnięta, tj. została zawieszona przez Sąd, bo uprzednio Klub i Global wystąpiły do sądu o przedłużenie umowy użytkowania wieczystego i sądy orzekły, że najpierw trzeba rozstrzygnąć kwestie przedłużenia umowy. Sąd I instancji przyznał rację Klubowi i firmie Global, że umowę należy przedłużyć, lecz Miasto złożyło apelację od wyroku i sąd II instancji przyznał rację Miastu. W związku z powyższym Global i Klub złożyły - każdy samodzielnie - odrębnie przygotowywane wnioski o kasację wyroku II instancji do Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy po wstępnym rozpatrzeniu sprawy przyjął oba wnioski do rozpatrzenia. Zatem Sąd Najwyższy uznał, że racje skarżących warte są rozpatrzenia, nie przesądzając jeszcze o wyroku.
Sąd będzie rozpatrywał kazus prawny, czy przesłanki do rozwiązania umowy użytkowania wieczystego są podstawą do orzeczenia o nieprzedłużaniu umowy użytkowania wieczystego, bo na takich przesłankach oparł się sąd II instancji, mimo iż sąd I instancji nie wziął ich pod uwagę. Inna jest bowiem ustawowa argumentacja dotycząca rozwiązania umowy użytkowania wieczystego z uwagi na zarzuty jej niewypełniania, a inna ustawowa argumentacja dotycząca odmowy przedłużenia umowy. Klub twierdzi, że jest przygotowany dowodowo na proces wykazujący, że stan obiektów nie jest z winy Klubu. Koronnym dowodem jest, że Klub chciał rewitalizować cały obiekt, a szczególnie basen, lecz Klubowi to uniemożliwiono. Miasto bowiem wydało decyzję o odmowie odbudowy basenów. Uchwalono też plan zagospodarowania, który taką odbudowę uniemożliwia, w tym uniemożliwia rewitalizację stadionu z powodów formalno-prawnych.
w kompensacji za możliwość prowadzenia działalności celu publicznego, sportowo wychowawczo oświatowej. Miasto nie odmówiło takiej współpracy, ale zażądało, by Klub podpisał umowę dzierżawy. Klub wystąpił z takim wnioskiem, ale Miasto stwierdziło, że brak jest możliwości podpisania takiej umowy, bo Klub jest zadłużony wobec Miasta. Nikt nie zwraca uwagi, że Klub działa społecznie i wykonuje zadania publiczne, które winno wykonywać Miasto, ale ich nie wykonuje. Trudno to pojąć. Wydatki na sport w Mieście radykalnie spadają, szczególnie jak się uwzględni inflację. Na rok 2010 było to ok. 54 mln zł, a w kolejnych latach ok. 48 mln zł, ok. 40,6 mln zł, ok. 32 mln zł, ok. 33,2 mln zł. Warszawa przyjęła w 2010 r. Strategię Rozwoju Sportu, która wobec powyższy faktów jest zwykłym szyderstwem Warszawo, dokąd zmierzasz?
Na dzisiaj w związku z wygaśnięciem umowy użytkowania wieczystego Miasto jest winne Klubowi zwrot nakładów na naniesienia (budynki, budowle). Wartość tę wyceniono. Wynosi on ok. 25 mln zł. Miasto nie garnie się do wypłaty tego zobowiązania, natomiast ściga Klub za należności i nalicza odsetki oraz nasyła komornika, który zajmuje sprzęt sportowy, sztandary Klubu, puchary, medale, zajmuje konto blokując działalność Klubu. A Klub trwa i podejmuje nowe inicjatywy. Otwiera nowe sekcje. Klub na dzisiaj bezumownie opiekuje się terenem i majątkiem Miasta, bo pilnuje, by nie był niszczony i rozkradany. Klub zaproponował Miastu umowę w tym zakresie
Komentarz Dekretem Bieruta odebrano Klubowi własność terenu i stadion przy ul. Powązkowskiej. W roku 1974 przekazano Klubowi prawo użytkowania wieczystego dotyczące nieruchomości przy ul. Wawelskiej 5. A więc nie była to własność. Teraz urzędnicy gminy Warszawa stosują różne wybiegi, by odebrać klubowi to prawo. Sprawiedliwość dziejowa wymaga, by Skra stała się właścicielem. W przeciwnym wypadku będziemy mieli do czynienia z grabieżą. Zupełnie odrębnym zagadnieniem jest ocena, na ile gmina Warszawa wywiązuje się ze swych powinności wobec klubu sportowego. Szkoda, że się nie wywiązuje. Wszystko to razem bardzo brzydko pachnie.
Bogdan Żmijewski
Andrzej Rogiński