Turn On 1/2014

Page 1

Porady, analizy i komentarze na temat szeroko rozumianej komunikacji

1/2014

It Always seems impossible until it’s done DWA ZŁOTE SPINACZE DLA PUBLICONU Rafał Tomaszewski

ZMIERZCH POSTPOLITYKI

NOWY MODEL PUBLIC AFFAIRS 08

Szymon Sikorski

12

Jakub Cendrowski

26



03

»»

Edytorial

ROK WALKI O LEPSZE FEE

Szymon Sikorski

W roku 2014 przed nami - i przed całym środowiskiem public relations - kluczowym zadaniem będzie budowanie rynku usług PR. Minione 365 dni upłynęły dla branży pod znakiem kryzysów i kryzysików, głównie na tle etycznym. Rynek - od strony klienta - ujrzał nie taką twarz ludzi budujących rynek PR, z jaką życzylibyśmy sobie być kojarzeni. Zamiast merytorycznych doradców ds. reputacji czy budowania i kształtowania wizerunku, głęboko zaangażowanych w zmiany na rynku medialnym, w przekazach zobaczyć można było aferzystów albo załatwiaczy, którzy koncentrują się na realizacji celu, bez względu na społeczne koszta. Z drugiej strony natomiast o praktykach branżowych wypowiadają się i - o zgrozo - zostają jej głosem naukowcy i mędrcy, którzy z praktyką PR nie mają zbyt wiele wspólnego. Dziś, czytając o tym, co dzieje się na rynku usług PR, dziwię się studentom, że wciąż tak masowo szturmują uczelnie, by pracować w zawodzie.

Moją tezą jest, że przyczyną całego zła - także niskiego zaangażowania w branżowe stowarzyszenia - są, oprócz tego, że branża jest „młoda”, uwarunkowania rynkowe. Rynek usług PR po prostu nie potrafił sobie jeszcze zagwarantować funkcjonowania na odpowiednio wysokim poziomie. Tutaj przyczyn także może być kilka - z jednej strony nie zbudowaliśmy świadomości po stronie klienta, z drugiej, może usługi agencji PR w Polsce po prostu nie są warte inwestycji ze strony klienta. Obie strony tego problemu są równie ważne i równie trudne do rozwiązania. Muszą stanąć przed tym pytaniem wszystkie firmy i specjaliści branży PR w Polsce. My w Publiconie zadaliśmy sobie to pytanie. Każdego dnia staramy się dokładać coraz to nowe doświadczenia do naszej praktyki pracy na rzecz naszych projektów. Skutkiem było to, że w 2013 roku byliśmy agencją, która dostała najwięcej w kraju nominacji do Złotych Spinaczy (czyli najważniejszej branżowej nagrody) i zdobyliśmy dwie statuetki - też nikt nie dostał większej liczby wyróżnień. Cieszę się, jestem dumny i - w imieniu zespołu - bardzo wdzięczny. Jest to jednak dopiero malutki krok w stronę tego, co zamierzamy osiągnąć. Jeżeli już o merytoryce mowa, to fakt, że staramy się być każdego dnia coraz to lepszymi specjalistami, widać choćby po jakości naszych produktów promocyjnych. Merytorycznie stojące na wysokim poziomie ostatnie edycje Social Media Day czy ten nowy numer magazynu „TurnOn”, powinny mówić same za siebie. Szczególnie polecam w tym numerze lekturę tekstu o zmierzchu postpolityki (w końcu to rok wyborczy) Kuby Cendrowskiego, wywiad z Jankiem Zającem z Sotrendera o wykorzystaniu tego narzędzia dla PR, a także jak zwykle stojący na wysokim poziomie tekst Łukasza Musiała o trendach w projektowaniu. Na koniec zdecydowałem, żeby do magazynu dołączyć wystąpienie z lat 20. XX wieku prezydenta USA Calvina Coolidge, który stanął przed reprezentantami rynku reklamy i PR. Zacytuję: „It is a great power that has been intrusted to your keeping which charges you with the high responsibility of inspiring and ennobling the commercial world. It is all part of the greater work of regeneration and redemption of mankind.” Pamiętając o tym wyzwaniu, życzę Wam pomyślności w roku 2014. PS Oczywiście chętnie poznamy wszelkie uwagi dotyczące magazynu, treści, składu, sugestie etc. Proszę pisać s.sikorski@publicon.pl.


»»

04

spis treści

Publicon

Public relations

08 Rafał Tomaszewski

DWA ZŁOTE SPINACZE DLA PUBLICONU

16

29

Calvin Coolidge

Marcin Czarniak

ADDRESS BEFORE THE AMERICAN ASSOCIATION OF ADVERTISING AGENCIES, WASHINGTON, D.C.

BRANDING MIAST I MIEJSC

SAMORZĄDY NA FEJSIE

31

46

Katarzyna Semkło

Maja Michalak

KREATYWNE MIASTO, KREATYWNY EVENT

SOTRENDER – WYKORZYSTANIE TEGO NARZĘDZIA W PRAKTYCE PR

10

21

Rafał Tomaszewski

NIE ZWALNIAMY TEMPA – ZAMYKAMY 2013 I STARTUJEMY W 2014...

Social Media/Interactive

Szymon Sikorski

NOWY MODEL PUBLIC AFFAIRS

42 Andrzej Gruszka

33 Łukasz Musiał

23

BACK TO BASICS

Rafał Tomaszewski

KARPACZ – SPOŁECZNE ZMIENIANIE MIASTA

25

36 Jakub Cendrowski

ZMIERZCH POSTPOLITYKI

Szymon Matuszyński

KRYZYS RZECZYWIŚCIE POWOLI PRZEMIJA

»»

Redakcja

Redaktor naczelny:

Andrzej Gruszka a.gruszka@publicon.pl

Projekt/Skład: Maciej Środa

Korekta: Magdalena Mania-Jungiewicz

Redaktorzy:

Szymon Sikorski Kinga Pawlak Katarzyna Semkło Łukasz Musiał Rafał Tomaszewski

Marcin Czarniak Szymon Matuszyński Jakub Cendrowski Maja Michalak


05 EVENTY

Inne

52

62

Kinga Pawlak

Łukasz Musiał

„DNI DEWELOPERA 2013” – NAJWIĘKSZA KONFERENCJA RYNKU NIERUCHOMOŚCI W POLSCE

DLACZEGO WARTO CZASEM POMYŚLEĆ O TYM, O CZYM SIĘ MYŚLI? RECENZJA KSIĄŻKI „PUŁAPKI MYŚLENIA”

56 Kinga Pawlak

POPKULTURA W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH – 12 EDYCJA SOCIAL MEDIA DAY POLAND ZA NAMI!

58 Katarzyna Semkło

PIKNIK KREATYWNY „NEURONY”

Publicon Sp. z o.o. ul. Przedwiośnie 18 51-211 Wrocław e-mail: kontakt@publicon.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk materiałów wyłącznie za zgodą redakcji.


PUBL


LICON


»»

08

Publicon

Rafał Tomaszewski

DWA ZŁOTE SPINACZE DLA PUBLICONU Drugi rok z rzędu Agencja Publicon znalazła się w gronie laureatów konkursu Złote Spinacze. Podobnie jak w przypadku liczby nominacji w tym roku aż w 5 kategoriach - podobnie w liczbie otrzymanych statuetek byliśmy najlepiej wyróżnioną Agencją w Polsce. Z oficjalnej gali przywieźliśmy 2 Złote Spinacze, które zdobyliśmy w kategoriach: Launch produktu, firmy lub usługi oraz w kategorii Budownictwo i nieruchomości! Nadal są to jedyne statuetki dla Wrocławia w tym prestiżowym konkursie!

G

Gala konkursu odbyła się 6 grudnia 2013 roku w Warszawie, gdzie nasza reprezentacja cieszyła się z nagrody jeszcze bardziej niż w roku 2012, kiedy to otrzymaliśmy jedną statuetkę. Łącznie Publicon nominowany był w 5 spośród 28 kategorii. Nie udało się w tym roku w pozostałych kategoriach, w których mieliśmy nominacje, tj. Business-to-Business PR, Public Affairs i Lobbying oraz w kategoriach sektorowych: Sport, turystyka, rekreacja. W całym konkursie nominowane były łącznie 82 projekty. Konkurentami w większości kategorii były największe agencje PR w Polsce, którym z tego miejsca także gratulujemy zwycięstw. Chcielibyśmy podziękować życzliwym, którzy wspierają nasze działania, oraz klientom, bez których nie byłoby tych nominacji. Codzienna, rzetelna praca skupiona na osiąganiu celów zo-

stała wynagrodzona, a my cieszymy się z dobrego zakończenia 2013 roku. 6 grudnia cieszyliśmy się jak dzieci w mikołajki - miejmy nadzieję, że kolejny rok przyniesie dalsze powodzenie w konkursie Złotych Spinaczy - tym razem edycji 2014. Emocje jakie czuć, gdy siedzi się na sali przed odczytaniem wyników, to nagroda za wkład w prowadzone projekty. Raz jeszcze dziękujemy!


09

»»

2012 Złoty spinacz w kategorii: PuBlic Affairs & LobbYing

Publicon

2013 Złoty spinacz w kategorii: Launch produktu, firmy lub usługi Złoty spinacz W kategorii: Budownictwo i nieruchomości


»»

10

Publicon

Rafał Tomaszewski

NIE ZWALNIAMY TEMPA – ZAMYKAMY 2013 I STARTUJEMY W 2014... Ostatni okres zeszłego roku obfity był w ciekawe aktywności z udziałem Publiconu: wśród nich znalazła się m.in. 12. edycja Social Media Day Poland, o której było głośno w całej Polsce. Członkowie naszego zespołu pojawili się z prezentacjami na konferencjach, komentowaliśmy wydarzenia PR-owe i SM-owe w mediach, a także zrobiliśmy kolejny krok w rozwoju naszej działalności - powołaliśmy nowy dział Governance oraz wzmocniliśmy warszawskie biuro agencji. Zapraszamy na krótki przegląd wydarzeń.

D

„Dupa rządzi światem” (?) Pod koniec listopada zorganizowaliśmy 12. już spotkanie z serii Social Media Day Poland. Znana i rozpoznawana „w środowisku” konferencja jak zwykle przyciągnęła na salę tłumy fanów mediów społecznościowych. Powodem tak sporej frekwencji był fakt, że tym razem chcieliśmy ująć zagadnienie social mediów z nieco innej strony - od strony budowania wizerunku osób publicznych i celebrytów. Ostatnia w tym roku edycja dotknąć miała zatem ogólnie pojętej tematyki „POP” osób i historii popularnych w sieci, co przełożyło się także na konwencję nieco luźniejszych w formie prezentacji autorstwa zaproszonych gości. Niewątpliwie największe zainteresowanie wzbudziła Natalia Siwiec, którą jeszcze przed rozpoczęciem publika nazwała w kuluarach „gwoździem programu”. Na konferencji pojawili się ponadto Tomek Zawiślak, prowadzący oficjalne profile m.in. Roberta Lewandowskiego - piłkarza (jeszcze) Borussii

Dortmund, ekipa Pyta.pl, rzecznik telekomu Play Marcin Gruszka, nasz dobry znajomy i znany większości polskiego (i już nie tylko) internetu Michał Sadowski, Mariusz Pełechaty i Marta Soja z Lemon Sky, Monika Czaplicka oraz @DrunkHulk, czyli Christian A. Dumais, Amerykanin, który mieszka we Wrocławiu i jest znanym dzięki Twitterowi komentatorem wydarzeń w Stanach i na świecie. Krótko podsumowując to wydarzenie, należy wspomnieć, że dotąd była to edycja o najwyższej frekwencji oraz... publicity. Nie było chyba osoby, która w tamtym czasie nie trafiła na zdjęcie z Natalią Siwiec i „cytatem dnia”, że „dupa rządzi światem”. Z całego wystąpienia media wyciągnęły to jedno zdanie, które wyrwane z kontekstu rzeczywiście mogło być odebrane jako wulgarne. Tymczasem jesteśmy winni wyjaśnienia osobom, których nie było na sali i przed monitorami ze streamingiem. Natalia opowiadała bowiem przez kilka


11 minut jej oddolną akcję, która była protestem wobec kłamliwych słów Sola Campbella przed Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie, wypowiedzianych w programie Panorama BBC (www.goo.gl/1YagWR). Natalia Siwiec przygotowała zatem specjalną koszulkę, w której pojawiła się na jednym z meczów i prosiła swoich fanów o wsparcie (www. goo.gl/qi9DpC). Konkluzją kilkuminutowej historii było porównanie wyników „na fejsie”. Zdjęcie z tejże akcji w pierwsze kilkanaście minut zdobyło kilkanaście lajków. Tymczasem fotki Natalii, na których eksponuje ona swoje urocze wdzięki, dostają po kilka tysięcy lajków w tym samym czasie. Puentą było krótkie zdanie wypowiedziane przez Nataliah „I widzicie, trochę tak jest, że to dupa rządzi światem”. Obecne na sali media podchwyciły ten fragment i przez kilka dni największe tytuły – nie tylko plotkarskie – publikowały to zdanie, niestety z dodatkowymi, nieprawdziwymi informacjami, jakoby organizatorem spotkania był Uniwersytet Wrocławski. Fala zainteresowania już dawno wygasła, dla dobra wszystkich stron. Nie można jednak zapomnieć, że Natalia to niejedyny gość tamtej edycji. Wszystkie prezentacje (bardzo ciekawe, polecamy!) zobaczyć możecie na naszym kanale w YouTube: www.goo.gl/1G2lgs. Wystąpienie Tomka Zawiślaka staje się tym bardziej interesujące wobec wydarzeń ostatnich tygodni – przejścia Roberta Lewandowskiego do Bayernu Monachium (głównego konkurenta Borusii Dortmund we wszystkich rozgrywkach). Na profilu Roberta trwa istna batalia pomiędzy dotychczasowymi fanami a nowymi użytkownikami, którym ruch transferowy Lewandowskiego wybitnie się nie spodobał: Niemniej – Social Media Day Poland będzie trwać nadal, jeszcze tej zimy planujemy zorganizować kolejne wydarzenie z tej serii. Bądźcie czujni, pracujemy właśnie nad programem i prelegentami.

Warsaw Halla, czyli nowoczesny marketing miejsc O promocji i marketingu miejsc pod koniec 2013 roku dwukrotnie opowiadał Szymon. Jego wystąpienia na Forum Promocji województwa łódzkiego w hotelu Ossa oraz VI Europejskiego

»»

Publicon

Forum Gospodarczego w Łodzi, którego Publicon był partnerem merytorycznym, wzbudziły duże zainteresowanie i zbudowały sporą frekwencję na sali. Wystąpienia Szymona dotyczyły wykorzystywanych narzędzi w promocji regionów i zbiegły się w czasie z premierą filmu Warsaw Hall, który w niebanalny sposób pokazuje Warszawę jako tło miejskiego, szybkiego życia w nowoczesnym świecie pełnym cyfrowych treści. Promocja z wykorzystaniem treści audio-wideo znalazła się w przeglądzie najnowszych trendów - 10 narzędzi, które obecnie są lub wkrótce będą skutecznymi elementami wdrażania strategii komunikacji. Podczas Europejskiego Forum Gospodarczego Szymon opowiadał natomiast o ogólnym wpływie internetu i mediów społecznościowych na rozwój gospodarki: nowych metodach prowadzenia biznesów w ujęciu sprzedaży, obsługi klienta, promocji oraz rozwoju produktów, a także budowie relacji z klientami. Prezentacje z wystąpień Szymona dostępne są na firmowym koncie Slideshare: www.slideshare.net/publicon. 

Ucieczka przed podatkami, a reputacja?

Już w nowym roku kilka razy zostaliśmy zaproszeni do skomentowania bieżących wydarzeń na rynku PR i SM. Szymon został poproszony o komentarz w sprawie antyfan page’a LPP (właściciel m.in. marek Reserved, Cropp, Mohito), który namawiał facebookowiczów do bojkotu produktów tej grupy z uwagi na optymalizację podatkową wiążącą się z przeniesieniem przez firmę swojej księgowości i rozliczeń podatkowych na Cypr. Potencjalny kryzys wizerunkowy przekładający się na sprzedaż produktów LPP stał się w ostatnich tygodniach jednym z ważniejszych wątków branżowych. Cały case opisała krok po kroku nasza koleżanka z krakowskiej agencji Planet PR - Ania Watza, skorzystamy, linkując całe streszczenie. (www.goo.gl/Ja2INV). Zdaniem Szymona chwilowy „kryzys” nie wpłynie tak źle na wizerunek, jak i sprzedaż produktów marek LPP. Więcej – staje on w obronie polskich przedsiębiorców, którzy w jego opinii traktowani są niczym dojne krowy. Cytując za portalem Wirtualnemedia.pl: „Odebrałbym upublicznienie informacji o wyjściu z podatkami za Polskę jako dramatyczny apel o poprawienie warunków prowadzenia działalności gospodarczej w naszym kraju. Słyszymy dużo o wspieraniu


»»

Publicon

przedsiębiorczości, ale nie widzimy realnych działań - komunikat LPP to wyraz buntu, pod którym podpisze się wielu przedsiębiorców”. Cały komentarz dostępny jest tutaj: www.goo.gl/L5A5a8. Warto dodać, że Szymon w swojej opinii nie jest odosobnione. Sami konsumenci dali temu wyraz poprzez założenie fan page’a popierającego działanie LPP, a cała sprawa przybiera formę społecznego ruchu ws. poprawy warunków prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce: www.goo.gl/goCqnh. Przypomnijmy, że profil bojkotujący LPP został usunięty z Facebooka, ale będziemy się przyglądać tej sprawie. Na lokalnym polu natomiast zaproszono Publicon do skomentowania sprawy zwolnienia z wrocławskiego Aquaparku prawie 10 osób za nieprzychylne komentarze wobec zarządu ośrodka. Grupa komentowała sprawę w zamkniętej grupie, jednak jedna z osób mających dostęp do tych konwersacji postanowiła podzielić się nimi z przełożonymi. W ten oto sposób, jeśli zacytować tu Polskie Radio Wrocław, cała grupa „straciła pracę przez Facebooka”. Rafał skomentował tę sprawę dla dużego materiału przygotowanego przez Radio Wrocław: „Wszystko, co zostawiamy po sobie w internecie, już dawno przestało być tylko sprawą prywatną. Są specjalne systemy i programy, które wyszukują zadaną frazę, więc wyszukanie jakichkolwiek wątków o danej firmie nie jest problemem. Osoba, która pisze cokolwiek w internecie, musi być świadoma, że jest to ogólnodostępne i może zostać znalezione przez pracodawcę”. Link do materiału oraz komentarzy znajdują się tutaj: www. goo.gl/5YLPWI.

Rok wyborczy + promocja JST = Publicon Governance W ostatnich dwóch latach Publicon pracował przy kilkunastu projektach związanych z obsługą samorządów, co poskutkowało decyzją o rozwoju wyodrębnionej jednostki w ramach grupy - Governance. Na czele nowego działu stanął Jakub Cendrowski, na co dzień pasjonat polityki oraz spraw społecznych, z doświadczeniem w pracy z samorządami i biznesem – był pracownikiem telekomu Dialog, a także znanego koncernu chemicznego Rokita. Publicon Governance odpowiadać będzie za pozyskiwanie i obsługę klientów samo-

12 rządowych, szczególnie w 2014 roku. Przed nami bowiem rok wyborczy, który może być kluczowy dla najbliższej historii tak najbliższego otoczenia, jak i ogólnopolskiej sceny politycznej. Pamiętajmy, że jesienią br. czekają nas wybory parlamentarne i samorządowe. W kompetencji nowego działu leżeć będzie doradztwo komunikacyjne dla przedstawicieli polityki kandydujących w tych wyborach, a także, jak dotąd, w opracowywaniu, wdrażaniu i konsekwentnej realizacji strategii komunikacyjnych dla jednostek samorządu terytorialnego. W ostatni czasie Publicon prowadził i prowadzi nadal projekty dla miasta Karpacz (przebudowa deptaka oraz nowa identyfikacja wizualna - case w dalszej części magazynu), 10 gmin powiatu jeleniogórskiego i opracowanego, wspólnego brandu „Karkonosze. Mam w sobie ducha gór”, a także dla Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego, gdzie mamy przyjemność rozwijać m.in. profil facebookowy tego regionu, potrajając liczbę fanów w ciągu pół roku (case szerzej opisany dalej).

3 nowe osoby – rozwijamy stołeczny oddział Na koniec najnowszych wieści informujemy, że wraz z rozwojem Publiconu – pozyskaniem nowych projektów i wiążącej się z tym potrzeby rozbudowy naszego warszawskiego oddziału, wzmocniliśmy swoje szeregi o nowe osoby. Z początkiem roku do zespołu dołączyły trzy sympatyczne koleżanki: Aleksandra Łogusz, która zarządzała profilami Estee Lauder (m.in. Clinique, Bobbi Brown, Estee Lauder) – społeczność ta liczy już łącznie ponad 350 tysięcy fanów; wcześniej pracowała jako reporterka w warszawskim oddziale Telewizji Polsat; Anna Mąkosa – prawnik z doświadczeniem w pracy, w korporacjach i polskich kancelariach, ukończyła aplikację radcowską, dyrektor zarządzający (Southeast Asia) spółki konsultingowej oraz pierwszej polskiej kancelarii w Azji; Magdalena Mikołajczak - która odbywała staż m.in. w Agencji Interaktywnej grupy McCann, a następnie pracowała w warszawskich agencjach socialmediowych. Witamy w zespole i życzymy Wam sukcesów.


13

»»

Publicon


PUBLIC

relation


ns


»»

16

Public relations

Calvin Coolige, XXX President of the United States: 1923-1929 October 27, 1926

ADDRESS BEFORE THE AMERICAN ASSOCIATION OF ADVERTISING AGENCIES, WASHINGTON, D.C. www.presidency.ucsb.edu

Nie bez znaczenia mówi się o public relations jak o sumieniu firmy. Sztuka budowania pozytywnego wizerunku danej organizacji to przede wszystkim ogromna odpowiedzialność. Warto więc pamiętać o wartościach, które zostały postawione przed branżą. Public relations nie jest jedynie środkiem do zarabiania pieniędzy. Agencje zajmujące się szeroko rozumianą komunikacją nie mogą sobie pozwolić na powierzchowność, sloganowość, kłamstwo, ukrywanie prawdy, kreowanie niezgodnego z rzeczywistością wizerunku firm i ich produktów czy usług etc. Prawda i wiarygodność to główne wyznaczniki profesjonalnego public relations. Opieranie swojej działalności na moralności i etyce w konsekwencji prowadzić będzie do zwiększenia stopnia jej wiarygodności i znaczenia w kwestii kształtowania potrzeb społeczeństwa.

M

Members of the Association: Sometimes it seems as though our generation fails to give the proper estimate and importance to the values of life. Results appear to be secured so easily that we look upon them with indifference. We take too many things as a matter of course, when in fact they have been obtained for us only as the result of ages of effort and sacrifice. We look at our economic condition upon which we are absolutely dependent for the comforts and even the necessa-

ries of life, and forgetting that it all rests on industry, thrift, and management, dismiss it lightly as a matter that does not concern us. Occasionally our attention is directed to our political institutions, which have been secured for us through the disinterested exertion of generations of patriotism, and, going along oblivious to the fact that they are the sole guarantees of our rights to life and liberty, we turn away with the comforting thought that we can let some party committee attend to getting


17

»»

Public relations

ges of the press and the periodicals, as we catch the flash of billboards along the railroads and the highways, all of which have become enormous vehicles of the advertising art, I doubt if we realize at all the impressive part that these displays are coming more and more to play in modern life. Even the most casual observation, however, reveals to us that advertising has become a great business. It requires for its maintenance investments of great amounts of capital, the occupation of large areas of floor space, the employment of an enormous number of people, heavy shipments through the United States mails, wide service by telephone and telegraph, broad use of the printing and paper trades, and the utmost skill in direction and management. In its turnover it runs into hundreds of millions of dollars each year.

out the vote and that probably the government will run itself all right anyway. When perhaps we are attracted by the buildings erected for education, or the temples dedicated to religious worship, and without stopping to realize that these are the main source of the culture of society and the moral and spiritual life of the people we pass them by as the concern very largely of schoolmasters and clergymen. We have become so accustomed to the character of our whole, vast, and intricate system of existence that we do not ordinarily realize its enormous importance. It seems to me probable that of all our economic life the element on which we are inclined to place too low an estimate is advertising. When we come in contact with our great manufacturing plants, our extensive systems of transportation, our enormous breadth of agriculture, or the imposing structures of commerce and finance, we are forced to gain a certain impression by their very magnitude, even though we do not stop to consider all their implications. By the very size and nature of their material form they make an appeal to the senses, even though their import does not reach the understanding. But as we turn through the pa-

When we stop to consider the part which advertising plays in the modern life of production and trade we see that basically it is that of education. It informs its readers of the existence and nature of commodities by explaining the advantages to be derived from their use and creates for them a wider demand. It makes new thoughts, new desires, and new actions. By changing the attitude of mind it changes the material condition of the people. Somewhere I have seen ascribed to Abraham Lincoln the statement that „In this and like communities public sentiment is everything. With public sentiment nothing can fail; without it nothing can succeed; consequently he who holds public sentiment goes deeper than he who enacts statutes or pronounces decisions. He makes statutes and decisions possible or impossible to be executed.” Advertising creates and changes this foundation of all popular action, public sentiment, or public opinion. It is the most potent influence in adopting and changing the habits and modes of life, affecting what we eat, what we wear, and the work and play of the whole Nation. Formerly it was an axiom that competition was the life of trade. Under the methods of the present day it would seem to be more appropriate to say that advertising is the life of trade. Two examples of this influence have come to me in a casual way. While I can not vouch for the details, I believe in their outline they are substantially




Public relations

correct. One relates to an American industry that had rather phenomenal growth and prosperity in the late eighties and early nineties, being the foundation of one or two large fortunes. In its development it had been a most generous advertiser. A time came when various concerns engaged in this line of manufacturing were merged and consolidated. There being no longer any keen competition, it was felt that it was now no longer necessary to explain to the public the value of this product or the superiority of one make over another. In order to save the large expense that had been made for that purpose, advertising was substantially abandoned. The inevitable result followed, which all well-informed trade quarters now know would follow. But the value of advertising was not so well understood 25 or 30 years ago. This concern soon became almost a complete failure. As I recall, it had to be reorganized, entailing great losses. This line of trade was later revived under the direction and counsel of some of its old managers, and with the proper amount of publicity became a successful enterprise. But let us turn from the unfortunate experience of the loss that occurred through lack of advertising to an example of gain that was made through the shrewd application of this principle. In a somewhat typical American community a concern was engaged in an industrial enterprise. Its employees were not required to be men of great skill. Oftentimes they were new arrivals in this country who had been brought up to be accustomed to the meager scale of living abroad. Their wants were not large, so that under the American rate of wages they found it possible to supply themselves and their families without working anywhere near full time. As a result, production was low compared with the number employed and was out of proportion to the overhead expense of management and capital costs. Some fertile mind conceived the idea of locating a good milliner in that community. The wares of this shop were generously advertised through window display, newspaper space, and circularization. I suppose that every head of a family knows that a new bonnet on the head of one of the women in the neighborhood is contagious. The result in that community almost at once was better wearing apparel for the women, which necessitated more steady employment for the men.

18 The output of the plant was greatly increased, its cost units were reduced, its profits were enlarged, it could sell its product to its customers at a lower figure, and the whole industry was improved. More wealth was produced. But the reaction went even further. The whole standard of living in that locality was raised. All the people became better clothed, better fed, and better housed. They had aspirations, and the means to satisfy them, for the finer things of life. All of this came from the judicious application of the principle of advertising. The system which brought about these results is well known to the members of this association. You have seen innumerable instances where concerns have failed through lack of advertising and innumerable others where they have made a success through the right kind and amount of publicity. Under its stimulation the country has gone from the old hand methods of production which were so slow and laborious with high unit costs and low wages to our present great factory system and its mass production with the astonishing result of low unit costs and high wages. The preeminence of America in industry, which has constantly brought about a reduction of costs, has come very largely through mass production. Mass production is only possible where there is mass demand. Mass demand has been created almost entirely through the development of advertising. In former days goods were expected to sell themselves. Oftentimes they were carried about from door to door. Otherwise, they were displayed on the shelves and counters of the merchant. The public were supposed to know of these sources of supply and depend on themselves for their knowledge of what was to be sold. Modern business could neither have been created nor can it be maintained on any such system. It constantly requires publicity. It is not enough that goods are made; a demand for them must also be made. It is on this foundation of enlarging production through the demands created by advertising that very much of the success of the American industrial system rests. It will at once occur to those who have given any thought to these subjects how important it is to


19 the continuing success of the business which this gathering represents, and to the general welfare of the country, that the conditions under which these results have been secured should be maintained. It is our high rate of wages which brings about the greatest distribution of wealth that the world as ever seen and provides the enormous capacity for the consumption of all kinds of commodities which characterizes our country. With our improved machinery, with the great increase in power that has come from steam and electricity, with the application of engineering methods to production, the output of each individual engaged in our industrial and agricultural life is steadily increasing. The elimination of waste through standardization has been another most important factor in this direction. If we proceed under our present system, there would appear to be little reason to doubt that we can continue to maintain all of these high standards in wages, in output, and in consumption indefinitely, and with our home markets as a foundation increase our foreign commerce by a greater exchange of those commodities in which we are peculiarly favored for the commodities of other nations in which they have a special advantage. But nothing would appear to be plainer than that this all depends upon the maintenance of our American scale of wages, which is the main support of our home market. It is to be seen that advertising is not an economic waste. It ministers to the true development of trade. It is no doubt possible to waste money through wrong methods of advertising, as it can be wasted through wrong methods in any department of industry. But rightfully applied, it is the method by which the desire is created for better things. When that once exists, new ambition is developed for the creation and use of wealth. The uncivilized make little progress because they have few desires. The inhabitants of our country are stimulated to new wants in all directions. In order to satisfy their constantly increasing desires they necessarily expand their productive power. They create more wealth because it is only by that method that they can satisfy their wants. It is this constantly enlarging circle that represents the increasing progress of civilization.



Public relations

A great power has been placed in the hands of those who direct the advertising policies of our country, and power is always coupled with responsibilities. No occupation is charged with greater obligations than that which partakes of the nature of education. Those engaged in that effort are changing the trend of human thought. They are molding the human mind. Those who write upon that tablet write for all eternity. There can be no permanent basis for advertising except a representation of the exact truth. Whenever deception, falsehood, and fraud creep in they undermine the whole structure. They damage the whole art. The efforts of the Government to secure correct labels, fair trade practices, and equal opportunity for all our inhabitants is fundamentally an effort to get the truth into business. The Government can to much in this direction by setting up correct standards, but all its efforts will fail unless it as the loyal support of the business men of the Nation. If our commercial life is to be clean and wholesome and permanent in the last resort, it will be because those who are engaged in it are determined to make it so. The ultimate reformers of business must be the business men themselves. My conception of what advertising agencies want is a business world in which the standards are so high that it will only be necessary for them to tell the truth about it. It will never be possible to create a permanent desire for things which do not have a permanent worth. It is my belief that more and more the trade of our country is conforming to these principles. The National Government has a large interest in all these problems, though many of them are confined in their jurisdiction to the States. The general welfare of the country, its progress and prosperity, are very intimately connected with the commerce that flows from agriculture and industry. Unless that be in a healthy condition, constantly expanding, securing reasonable profits, employment begins to fail, sooner or later wages begin to fall, markets are oversupplied, movements of freight decrease, factories are idle, and the results of all these are that want and distress creep into the home. You can easily draw the converse of this picture. It has been the almost universal experience in American life of late. Local




Public relations

conditions here and there have brought contrary results, probably unavoidable for a long time to come, but in the main the country has been and is prosperous. Perhaps the most creditable aspect of our present prosperity is that wages are high while profits have been moderate. That means that the results of prosperity are going more and more into the homes of the land and less into the enrichment of the few, more and more to the men and women and less and less to the capital which is engaged in our economic life. If this were not so, this country could not support 20,000,000 automobiles, purchase so many radios, and install so many telephones. From a recent fear of being exploited by large aggregations of wealth, the people of America are learning to make such great concerns their most faithful servants. This problem is not entirely solved yet. Here and there abuses occur, but business is gradually being taught that the only method of permanent success lies in an honest, faithful, conscientious service to the public.

You are familiar with the efforts which the Federal Government has been making to contribute to peace and prosperity during the recent reconstruction period. We are steadily reducing our national debt, cutting down the interest charges. We have released hundreds of thousands of people from the unproductive field of Government employment to the productive field of business life. The burdens of taxation have been so far removed that they are now for the most part lightly borne, and the disproportionate charges formerly made to supply the public revenues have been released to flow into the avenues of trade and investment. We have supplied large sums for the rehabilitation of Europe and the financing of South America to the advantage of our foreign commerce, which now stands at a peace-time record. Through international covenants limiting naval armaments we have reduced the cost of national defense and made large guarantees to the peace of the world. All of this has been a program of constructive economy, beneficial alike to ourselves and to other people. In making this economically possible, in spreading its benefits, in carrying its fruits into the homes of the land, advertising has supplied and will continue to supply a very important part.

20 Without the advantages that accrue from that art these accomplishments would not have been possible. But Americans are never satisfied with the past or present. They are always impatient in the future. Our history has been that of an increasing prosperity. There have always been fluctuations in trade, but with our present system of banking and our enormous capacity for consumption such fluctuations will apparently be much less violent and are unlikely to sink to the level of depression. We can not tell what a particular month or locality may develop, but over the broad face of our country seedtime will be followed by the harvest, the productive capacity will increase, and our people will become more prosperous. These results, however, can not be considered as guaranteed by our material resources alone. They will accrue to us, not because of our fertile agricultural fields, our deposits of coal, iron, and precious metals, nor even from the present state of our development of trade with its accompanying supports of manufacturing, transportation, and finance. We can not rely on these alone. They could all be turned into instruments of destruction. Our chief warrant for faith in the future of America lies in the character of the American people. It is our belief in what they are going to do, rather than our knowledge of what they are going to have, that causes us to face the coming years with hope and confidence. The future of our country is not to be determined by the material resources, but by the spiritual life of the people. So long as our economic activities can be maintained on the standard of competition in service, we are safe. If they ever degenerate into a mere selfish scramble for rewards, we are lost. Our economic well-being depends on our integrity, our honor, our conscience. It is through these qualities that your profession makes its especial appeal. Advertising ministers to the spiritual side of trade. It is a great power that has been intrusted to your keeping which charges you with the high responsibility of inspiring and ennobling the commercial world. It is all part of the greater work of regeneration and redemption of mankind.


21

»»

Public relations

Szymon Sikorski

NOWY MODEL PUBLIC AFFAIRS Public affairs to, w największym skrócie, nagłaśnianie spraw o wysokiej randze społecznej. To także budowanie i moderowanie dyskusji pomiędzy organizacją a różnymi, często skłóconymi, grupami interesariuszy. Proces trudny, jak każdy akt komunikacyjny. Model public affairs zmienił się jednak w ostatnich latach za sprawą social mediów. Czy na pewno?

L

Lajki dla idei Zygmunt Bauman w jednym ze swoich esejów zdefiniował generację click. Jest to zachowanie społeczne polegające na tym, że dziś coraz częściej angażujemy się w działania społeczne – niestety, tylko poprzez klikanie i dołączanie do grup zainteresowań na Facebooku. Wydany w 2013 r. raport Sotrendera na temat kryzysów w social mediach pokazał np., że podczas kryzysu dla NC+ tylko kilkanaście procent zaangażowanych w profil AntyNC+ lubiło także profil NC+. Oznaczać to może, że użytkownicy nie byli zainteresowani ofertą telewizji do momentu, aż nie wybuchł kryzys. Ludzie lubią grupować się „przeciw”, by pokazać solidarność społeczną. Pokazuje to choćby fakt, jak szybko „rozchodzą” się kryzysy i kryzysiki w social mediach. Można ten mechanizm jednak wykorzystać dla budowania poparcia dla idei. Za przykład można wziąć doświadczenia Wrocławia. Gdy walczył o bezpłatny przejazd po autostradowej obwodnicy miasta, ludzi udało się zgromadzić pod

profilem „NIE dla płatnej obwodnicy Wrocławia”. Jest to dużo efektywniejszy sposób komunikacji niż „TAK dla bezpłatnej obwodnicy Wrocławia”. Mając tę wiedzę, miasto osiągnęło sukces. Pytanie, czy wsparcie użytkowników Facebooka przekłada się na szerzenie wiedzy na interesujące nas tematy? Trudno powiedzieć, natomiast na pewno jest bardzo użyteczne z PR-owego punktu widzenia. Posiadanie grupy poparcia w social mediach można wykorzystać w relacjach innymi mediami.

Dialog Social media otwierają także pole dla dialogu między instytucjami a grupami interesariuszy. Wcześniej komunikacja międzyinstytucjonalna była utrudniona i opóźniona – dziś zachodzić może w trybie real time. Narzędziem public affairs może być platforma konsultacyjna, np. forum lub specjalnie napisana strona www. Publicon podczas


»»

22

Public relations

realizacji projektu dla Karpacza, w którym wspomagaliśmy dialog władz z mieszkańcami, zaproponował uruchomienie platformy www.zmieniamy.karpacz.eu, co było narzędziem obustronnej komunikacji. Ważną zmianą jest to, że odbywa się ona w trybie rzeczywistym. Jest także bardzo transparentna. Ostatnie badania Sotrendera pokazują jednak, że np. miasta, które otwarły się na otwarty dialog z mieszkańcami (przez stworzenie własnych stron na FB), miały średnio 3% złych komentarzy. Czyli bardzo mało. Niepokojące było jednak to, że aż 12% pytań mieszkańców zadanych przez nich na profilu miasta nie doczekało się odpowiedzi. Dialog jest narzędziem par excellence dla public affairs. Pokazuje to choćby sylwetka byłego ministra Michała Boniego, który rozładował napięcia wokół ACTA samym faktem otwarcia się na argumenty internautów. Jak czas pokazał, niewiele z tego wyniknęło, co tylko pokazuje, jak ważna jest konsyliacyjna postawa.

Zaangażowanie Najtrudniej w świecie tak zdominowanym przez informację zaangażować nowych internautów w sprawę, którą wspieramy. Jeszcze trudniej trwa-

le i skutecznie jest zbudować świadomość problemów, nad rozwiązaniem których pracujemy. Oczywiście podstawową zasadą jest dostarczanie dobrego, sprawdzonego, merytorycznego contentu. Ale w social mediach równie ważne jest to, by zwrócić nań uwagę. Dlatego merytoryczne treści przeplatać należy angażującym contentem: prostymi infografikami, memami, pytaniami retorycznymi. Bardzo przydaje się podstawowa umiejętność PR-owca, czyli empatia. Informacja obecna w mediach społecznościowych jest bardzo efemeryczna. Rzadko pamiętamy, czym żył internet „wczoraj”. Cenną umiejętnością jest więc także „podsycanie” dyskursu i utrzymywanie jego odpowiedniej, pożądanej temperatury.

Wiki, wiki Wiki, wiki oznacza „szybko, szybko”. Użytkowników mediów społecznościowych nazywa się często pokoleniem 3F, gdzie jednym z F jest feedback. Internauta też dziś jest coraz mniej cierpliwy, oczekuje odpowiedzi natychmiast, czyli wtedy, kiedy zadał swoje pytanie. I taka też jest cena prowadzenia kampanii czy dialogu w social mediach. Trzeba monitorować i odpowiadać, w ciągłym trybie pracy, 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu.

o czym należy jeszcze pamiętać podczas prowadzenia kampanii PR-owych

1. Twórz ciekawe historie

3. I need a hero

5. Twórz własne media

2. Human story

4. Monitoruj

6. Twórz angażujące treści

Niech Twoja narracja poniesie, zachęca do wsparcia Twojej idei. Pamiętaj, żeby tworzyć kotwice i dobrze dobrane słowa kluczowe, które pozwolą odbiorcom Cię zapamiętać.

Pokaż ludzi w Twojej kampanii. Użytkownikom łatwiej się zidentyfikować z osobą, nie z czystą ideą.

Każda historia potrzebuje pozytywnego bohatera w przypadku lobbowania w sprawach społecznych. Pokaż takiego bohatera.

Korzystaj z narzędzi do monitoringu sieci, obserwuj i bierz udział w dyskusjach, które dotyczą Twojej kampanii.

Chcesz budować dialog, zaproś jego uczestników do siebie. Tutaj możesz stworzyć optymalny „klimat” dla dyskusji, poza tym możesz narzucić innym zasady. Zasady, nie ograniczenia.

Należy zadbać o to, by w Twoich przekazach zawarte było bogate, merytoryczne „mięso”, ale też by nie odstraszało ono tych osób, których wiedza w tym obszarze jest mniejsza.


23

»»

Public relations

Rafał Tomaszewski

KARPACZ – SPOŁECZNE ZMIENIANIE MIASTA Historyczny moment dla każdego miasta to zmiany w jego reprezentacyjnej części. Jak ma wyglądać nowe centrum: czy mają tam jeździć samochody, czy ma być to deptak spacerowy, czy ma jeździć tamtędy komunikacja zbiorowa, czy ma być położona posadzka z kostki brukowej, a może lepiej płaskiego, obrobionego kamienia? I dalej: czy mają być knajpki, sklepy, restauracje, czy reprezentacyjne butiki?

I

Im więcej pomysłów na zagospodarowanie takiej przestrzeni, tym trudniej podjąć decyzję o ostatecznym jej kształcie. Jak procedować takie projekty, pokazał Karpacz – przy naszym skromnym udziale. Na początku należy zadać sobie pytanie: czy ktoś o te zmiany pyta mieszkańców w sposób otwarty, a nie podczas fikcyjnych konsultacji społecznych? Zagadnienie nie jest wcale takie oczywiste. Problem braku chęci współpracy – przygotowania modelu partycypacyjnego – opisywany był szeroko od jakiegoś czasu przez media oraz najwyższe władze państwowe (m.in. prezydencka ustawa o samorządach). Na przykład „Gazeta Wyborcza” w artykule „Samorządowcy o swoich mieszkańcach: Nie będziemy się dzielić władzą z »pieniaczami«”, przytoczyła wypowiedź głowy państwa: „Prezydent Bronisław Komorowski zaproponował samorządowcom, by częściej angażowali mieszkańców w kluczowe dla miast i gmin decyzje.

Ale ci ani myślą dzielić się władzą z – jak to nazywają – »pieniaczami«, »niespełnionymi politykami« oraz »zawodowymi społecznikami«.” Kontrargumenty padały nawet z ust prezydentów wielkich miast. Cytując tekst opublikowany w „Gazecie Wyborczej”: „Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska i szef Unii Metropolii Polskich, napisał do prezydenta, że nowe przepisy otworzą drzwi władzy »dla pieniaczy i osób z zaburzoną psychiką«. Ostrzegał, że efektem zmian może być wzrost populistycznych nacisków na miejskie wydatki przez »krzykaczy«. Sprawa dotyczy nie tylko budżetu, ale i wizji rozwoju, urbanistyki, inwestycji w miastach czy gminach.” Przykładem mogą być części wspólne (place, centra miast). Należy tutaj zadać pytanie, który z prezydentów czy urzędników w polskich miastach zapytał mieszkańców o ich wizje odnośnie zagospodarowania miejskich przestrzeni: rynków,


»»

Public relations

24 Właśnie zamknięcie głównej ulicy miasta spowodowało największą falę protestów. Władze Karpacza, wraz z działającym w mieście deweloperem – Kristensen Group, zaprosiły nas do udziału w projekcie społecznego projektowania wspólnego centrum. Wytypowano partnera w postaci Towarzystwa Urbanistów Polskich i przystąpiono do prac.

głównych placów czy ruchu kołowego wokół centrum? Większość tego typu postępowań odbywa się w drodze konkursów rozpisanych dla biur projektowych – mieszkańcy właściwie nie mogą ingerować w projekt. Władze Karpacza stanęły przed podobną decyzją (choć w mieście od kilku lat realizowany jest budżet partycypacyjny): czy pójść tradycyjną, ale i wygodniejszą, ścieżką – rozpisać przetarg, a wyłoniony w nim projekt narzucić mieszkańcom, czy nieco trudniejszym trybem – zaprosić mieszkańców do wspólnych prac nad kształtem przyszłego centrum Karpacza. Chodziło wszak o gruntowną przebudowę wizytówki miasta, która prawdopodobnie w takim kształcie funkcjonować będzie przez kolejne „set lat”. W długoletniej strategii rozwoju Karpacza zdefiniowano bowiem, że dobrze zagospodarowana i uspołeczniona część wspólna w mieście zbuduje nie tylko przywiązanie do miasta, ale także znacząco zwiększy konkurencyjność turystyczną miejscowości. Korzystając z doświadczenia innych miast i miejscowości turystycznych, Karpacz chciał zdobyć przewagę konkurencyjną na lata właśnie dzięki budowie na głównej ulicy miasta deptaka spacerowego dla turystów – jednego z najdłuższych w Europie w kurorcie górskim. Wcześniej zbudowano obwodnicę centrum, które następnie zamknięto dla samochodów, podobnie jak otwartą „od zawsze”, główną ulicę miasta, przy której zlokalizowane były działające od pokoleń restauracje, sklepy i knajpki.

Karpacz, odrabiając „lekcję z protestów”, miał stać się lokalnym pionierem – jako pierwszy zorganizował prawdziwe otwarte konsultacje ws. najważniejszej miejskiej inwestycji od wielu, wielu lat. Wspólne koncepcje mieszkańców miały być podstawą projektów przyszłego deptaka w myśl zasady: „Miasto to nie władza. Miasto to ludzie”. Publicon zajął się promocją projektu wśród mieszkańców oraz mediów – wszak była to historyczna chwila dla całego Karpacza. Naszym celem było nie tylko wskazanie korzyści dla mieszkańców i przedsiębiorców z Karpacza, które wynikać miały ze zwiększonego ruchu turystycznego po budowie najważniejszej atrakcji miasta – reprezentacyjnego deptaka. Każdy mieszkaniec mógł się wypowiedzieć w tej sprawie podczas serii warsztatów organizowanych przez TUP oraz oddać swój głos na forum „Zmieniamy Karpacz”. W procesie wspólnego projektowania powstały 4 niezależne koncepcje 4 zespołów projektowych, które mocno czerpały pomysły z sugestii mieszkańców. Publicon opracowywał przekazy medialne oraz promował prace m.in. na ww. forum oraz w serwsie ISSUU. Po wyłonieniu najlepszej pracy szeroko zakomunikowaliśmy też przyszłe zmiany w centrum Karpacza. Informacja ukazała się w mediach ogólnopolskich, regionalnych, lokalnych i turystycznych. Władze miasta były zapraszane do radia i telewizji. Łącznie w projekcie osiągnęliśmy niemal 100 jakościowych publikacji, ale jedno z najistotniejszych zdań napisał dotychczas sceptycznie nastawiony do projektu dziennikarz lokalnego medium. Zauważył bowiem społeczne zmienianie się miasta i otwarte podejście jego władz do takiego modelu procedowania najważniejszych dla miasta spraw: „Na deptaku kruszy się nie tylko asfalt, skruszył się także beton.”


25

»»

Public relations

Szymon Matuszyński

KRYZYS RZECZYWIŚCIE POWOLI PRZEMIJA Kryzys finansowy wydaje się przechodzić do historii, choć w wielu obszarach wciąż występują symptomy spowolnienia. Sytuacji niestety nie ułatwiają bariery w prowadzeniu działalności gospodarczej, które nierzadko uniemożliwiają firmom realizowanie kolejnych projektów. O sytuacji gospodarczej, sposobach na poprawę funkcjonowania firm oraz kwestiach związanych z koncepcją lean manufacturingu rozmawiamy z prezesem spółki HBC, Jarosławem Sobkowiakiem.

JArosław Sobkowiak Współzałożyciel firmy HBC oraz członek Society of Manufacturing Engineers. Makler papierów wartościowych. Odpowiada za rozwój biznesu, a w wybranych przypadkach bezpośrednio nadzoruje realizacje projektów wdrożeniowych. Pracował w domach maklerskich. Absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni. Ukończył także studia Inwestycji Kapitałowych w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu. Współpracował jako tłumacz i redaktor naukowy z Wydawnictwem Finansowym WIG-Press. Realizował projekty doradcze dla funduszu venture capital – MCI Management S.A., był odpowiedzialny za pozyskanie finansowania i wprowadzenie spółki do publicznego obrotu. Od początku związany z HBC jako współzałożyciel firmy. W początkowym okresie jej działalności bezpośrednio zaangażowany również w projekty reorganizacyjne i wdrożenia m.in. dla spółek działających w przemyśle maszynowym, remontowo-produkcyjnym, przemyśle lekkim, branży FMCG.


»»

Public relations

S

26

Szymon Matuszyński: Czy wierzy Pan premierowi Tuskowi, który ogłosił koniec kryzysu? Jarosław Sobkowiak: Według mojej opinii w wielu branżach widoczne jest ożywienie, a niektóre sektory w ogóle suchą nogą przeszły przez okres ochłodzenia gospodarczego. Jednak symptomy słabszej kondycji rynku nadal występują. Jestem przede wszystkim obserwatorem pewnych zjawisk występujących na poziomie przedsiębiorstw, z którymi współpracuję. Jeżeli miałbym mierzyć symptomy kryzysu przez pryzmat skłonności do cięcia kosztów i rozpoczynania nowych projektów oraz inwestycji wewnętrznych, to mam wrażenie, że okres kryzysu powoli przemija. Ale jest to mój prywatny, subiektywny wskaźnik, wynikający z wieloletniej obserwacji i próby analizy korelacji pomiędzy fazą cyklu gospodarczego i skłonnością przedsiębiorców do realizacji nowych, ambitnych zamierzeń organizacyjnych. Czy według Pana kryzys rzeczywiście mocno uderzył w polskie firmy? Mówi się, że mimo wszystko, co zresztą Pan potwierdza, przeszliśmy ten okres całkiem nieźle. Czy to znaczy, że funkcjonujące na polskim rynku firmy były przygotowane na trudniejsze czasy, czy być może szybko potrafiły dostosować prowadzoną działalność do dynamicznie zmieniających się warunków? Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, gdyż ze względu na model działalności koncentrujemy się zaledwie na kilku wybranych projektach rocznie, a więc i nasza ocena całości gospodarki może być inna. Poza tym nasze działania koncentrują się raczej na liderach branż lub firmach, które chcą poprawić swoją pozycję konkurencyjną. Wśród naszych partnerów, firm średnich i dużych, z którymi współpracowaliśmy lub współpracujemy, kryzys był i jest oczywiście odczuwalny, szczególnie jeśli chodzi o przedsiębiorstwa aktywne na rynkach globalnych. Jednak praktycznie wszyscy, myślę, że także dzięki współpracy z nami, relatywnie dobrze radzą sobie z trudnymi czasami.

Jeżeli Miałbym oceniać sytuację naszych klientów, to niestety w wielu przypadkach problemy związane z funkcjonowaniem administracji, praktycznie na każdym szczeblu, oraz problemy ze sprawnym funkcjonowaniem aparatu sprawiedliwości (mam na myśli sprawne i szybkie rozstrzyganie sporów, na przykład na drodze sądowej), są istotnymi barierami, jeśli chodzi o funkcjonowanie i rozwój biznesu.


27 Jak Pan ocenia ogólnie warunki prowadzenia firmy w Polsce? Czy biurokracja rzeczywiście jest takim problemem, jak się mówi, czy być może większym są zatory płatnicze? Jeżeli miałbym oceniać sytuację naszych klientów, to niestety w wielu przypadkach problemy związane z funkcjonowaniem administracji, praktycznie na każdym szczeblu, oraz problemy ze sprawnym funkcjonowaniem aparatu sprawiedliwości (mam na myśli sprawne i szybkie rozstrzyganie sporów, na przykład na drodze sądowej), są istotnymi barierami, jeśli chodzi o funkcjonowanie i rozwój biznesu. Przykładem może być tutaj sytuacja jednego z naszych klientów, bardzo aktywnego na rynkach międzynarodowych, który z powodu przeszkód z odpowiednim dostosowaniem polskich przepisów do unijnych miał znaczne problemy z realizacją niezwykle istotnego kontraktu. Teraz wszystko wskazuje na to, że ową barierę udało się pokonać, jednak przykład ten pokazuje, że nie wszystko funkcjonuje jeszcze w naszym kraju tak sprawnie, jak powinno. Jak najprościej mógłby Pan opisać koncepcję lean manufacturingu? Najprościej – bazując na moim doświadczeniu i prywatnym podejściu do tej filozofii organizacji pracy – mógłbym ją opisać jako „systemową zdolność do identyfikowania nieefektywności (co ważne – na każdym szczeblu organizacji – gdyż lean nie dotyczy tylko kadry zarządzającej, lecz wszystkich pracowników) i jej usuwania poprzez rozpoznanie przyczyny źródłowej oraz ciągłe doskonalenie organizacji. Mówiąc wprost, lean to taki sposób działania, który angażuje wszystkich pracowników organizacji w ciągłe doskonalenie oparte na bardzo zdroworozsądkowych zasadach, mające na celu usunięcie wszystkich tych przeszkód, które z punktu widzenia klienta końcowego nie dodają wartości do produktu lub usługi. Czy przedsiębiorstwa rzeczywiście potrzebują pomocy w takim procesie? Nie są w stanie restrukturyzować się przy pomocy własnych zasobów?

»»

Public relations

Po pierwsze, nie chciałbym łączyć pojęcia lean manufacturingu z pojęciem restrukturyzacji. To drugie bardzo często ma negatywne konotacje i kojarzy się z sytuacją kryzysową, wręcz zagrożeniem dla dalszego funkcjonowania firmy. To nie jest moment, w którym lean będzie remedium, gdyż jest to pewna długofalowa koncepcja organizacji przedsiębiorstwa. W tym świetle zdecydowanie wolę więc termin reorganizacja. Co do drugiego pytania – lean zawsze wdraża się samemu, my (HBC) jako wsparcie zewnętrzne tylko ułatwiamy wdrożenie tego procesu i pozwalamy go przeprowadzić w sposób bardziej uporządkowany. Pomagamy racjonalnie ustalić priorytety, aby możliwe było szybkie osiągnięcie wymiernych efektów. Dzięki temu proces ten jest tańszy, a poziom ryzyka wdrożenia niższy. Szczególnie w początkowym okresie wdrożenia wymierne efekty są bardzo ważne – każda organizacja jest wtedy szczególnie wrażliwa na niepowodzenia. My przyjęliśmy bardzo specyficzny model współpracy z klientem. Najprościej rzecz ujmując, wchodzimy w rolę jednostki organizacyjnej wewnątrz organizacji, która jest odpowiedzialna za uruchomienie i rozpędzenie procesu wdrożenia LM. W niektórych sytuacjach przejmujemy wręcz zarządzanie w modelu interim management. Bardzo istotne jest też to, że my, jako zasoby zewnętrzne, jesteśmy skoncentrowani i zmotywowani do osiągnięcia wymiernych efektów, gdyż dopiero wtedy wszystkie strony procesu są zadowolone. Na bazie naszych wieloletnich doświadczeń uważamy, że taki sposób pracy jest skuteczny. Można oczywiście budować kulturę LM samodzielnie, bazując na przykład na zewnętrznych szkoleniach, ale uważam, że prędzej czy później nie obędzie się bez udziału wdrożeniowca, gdyż lean manufacturing nie ogranicza się tylko do 5S, KAIZEN i TPM. Sedno tkwi w bardziej zaawansowanych rozwiązaniach dotyczących przepływu procesu. Ile trwa taki proces? Zależy, o co Pan pyta. Jeżeli chodzi o wdrożenie i rozwój lean manufacturing, to niestety nie mam dobrych wieści – trudno oszacować czas. Jedyne, co można precyzyjnie ustalić, to moment rozpoczęcia tego projektu w firmie, gdyż dobrze zaimplementowany nie powinien kończyć się nigdy.


»»

28

Public relations

Jeżeli chodzi o usługi HBC, to preferujemy pracę w modułach kilkumiesięcznych. Jest to wystarczająco długi czas, aby uzyskać interesujące, wymierne efekty współpracy, a z drugiej strony, jest to okres na tyle krótki, że jest łatwy do oceny z punktu widzenia postawionych celów. Obecnie średni okres naszej współpracy z klientami to około roku.

cych u podstaw lean:

Jakie jest największe wyzwanie dla firmy wdrażającej lean manufacturing w dużym przedsiębiorstwie, np. produkcyjnym?

• po czwarte - trzeba się koncentrować na eliminacji strat w strumieniu wartości,

Niezależnie od wielkości przedsiębiorstwa najważniejszym problemem wdrożenia lean manufacturingu jest zmiana kultury organizacyjnej. Jako że dysponujemy w praktyce czterema narzędziami jej kształtowania – przywództwem, komunikacją, szkoleniami i pracą grupową – to z natury rzeczy proces ten jest obarczony istotnymi ryzykami, gdyż dotyczy tak delikatnej substancji przedsiębiorstwa jak pracownicy i zmiana ich nastawienia. Z drugiej strony, zmiana kultury organizacyjnej jest jednym z priorytetowych celów LM – zaangażowanie znakomitej większości pracowników w proces lean jest gwarancją jego krótko- i długoterminowego sukcesu.

• po pierwsze – wartość jest definiowana wyłącznie przez klienta, • po drugie – to rynek decyduje o tempie produkcji, • po trzecie – pracownicy dodający wartość są najistotniejszym ogniwem doskonalenia procesów,

• i wreszcie po piąte – poprawa efektywności musi być mierzona i wspierana przez przejrzysty dla wszystkich system mierników i celów. Dziękuję za rozmowę.

Czy koncepcja lean manufacturingu możliwa jest do wdrożenia tylko w sektorze przemysłowym i firmach produkcyjnych, czy można ją zastosować także np. w sektorze bankowym? Oczywiście. Choć sam lean ma swoje źródła w systemie produkcyjnym Toyoty, który rozwijany jest od lat 40. XX wieku, to od momentu jego popularyzacji w latach 90. rozwija się dynamicznie w wielu sektorach działalności. Istnieją wręcz osobne terminy dla lean office, lean construction (budownictwo) czy lean hospital. Jakie są zatem kluczowe czynniki powodzenia całego procesu wdrażania w firmie zmian opartych na koncepcji lean manufacturingu? Oprócz konsekwencji w zmianie kultury organizacyjnej, którą można kształtować przy pomocy czynników, o jakich mówiliśmy przed chwilą, należy pamiętać o pięciu kluczowych zasadach leżą-

HBC jest firmą z ponad dziesięcioletnim doświadczeniem w procesie wdrażania rozwiązań bazujących na koncepcji lean manufacturingu. Głównym celem prowadzonych przez nią działań jest uzyskanie wymiernych wyników finansowych w przedsiębiorstwach. Cele osiągane są poprzez wzrost efektywności wykorzystania zasobów firmy czy optymalizację zachodzących w niej procesów. Wieloletnie doświadczenie HBC oraz przejrzysty, nastawiony na uzyskanie wyników system pracy z klientami umożliwia maksymalizację osiąganych efektów przy jednoczesnej kontroli i zachowaniu niskiego poziomu ryzyka.


29

»»

Public relations

Marcin Czarniak

BRANDING MIAST I MIEJSC Miasta zawsze były markami. Z biegiem czasu większość z nich uzyskała swoją unikalną reputację, na którą wpływ miały ich historia, losy i wszelkie atuty, które nierozerwalnie są z nią związane. Zwłaszcza w dzisiejszym zglobalizowanym, podpiętym do sieci świecie. Każde miejsce musi konkurować z innymi, podobnymi o udział w globalnym rynku konsumentów, inwestorów, kapitału, zainteresowania i szacunku. Warto o tym pamiętać, żeby nie znaleźć się na szarym końcu.

O

Otoczenie konkurencyjne to rzeczywistość naszych czasów. To, w jaki sposób oraz jak miejsca komunikują swoje atuty, w dużej mierze decyduje o tym, które miasta odniosą sukces, a które zachwieją się w wyścigu o gospodarczy dobrobyt. Miejsca są jak firmy: te o silnej marce dużo łatwiej sprzedadzą swoje produkty i usługi, jak również bardziej przyciągną nowych ludzi i inwestycje. Branding może być narzędziem, które miasta i miejsca mogą wykorzystać do zdefiniowania siebie oraz skupienia na sobie uwagi w toku postępującego przesytu informacyjnego. Nie od dziś wiadomo, że idealne miasta nie istnieją, ale każde może stać się lepszym, niż jest. Najpierw jednak musi być plan. Plan polepszenia tego, co zastane, i wydobycia z miejsca zaniedbanego jego prawdziwego potencjału. Proces ten jest długi i skomplikowany, bardzo często wymaga również zaangażowania w niego mieszkańców. Każde miasto ma też swoje kreatywne centra. Miejsca, dziel-

nice, osiedla, w których panuje niepowtarzalny klimat, w których chce się mieszkać, gdzie można poczuć się jak w domu. Miejsca te zapewniają poczucie stabilności, tradycji i odrębności. Panuje w nich nastawienie ku działaniu i chęci zmiany. Nie są jednak niedostępne, są częścią większej całości, rozległej sieci miasta i jego mieszkańców, dla którego stanowią inspirację, służą refleksji i uczą samopoprawy. Kreatywne centra są zróżnicowane i mają swój unikalny klimat. Stają się swego rodzaju skupiskami talentów. Miejsca te rozwijają się bardziej dynamicznie i mają zdolność przyciągania jeszcze większej liczby twórczych jednostek. O tym, gdzie chce się mieszkać, nie decydują tylko względy ekonomiczne – to styl życia przyciąga niczym magnes coraz to nowe osoby, które wolą miejsca przyjazne, tolerancyjne, innowacyjne i różnorodne. Mieszkańcom kreatywnych centr zależy na pozytywnych przeżyciach, a co ważniejsze


»»

Public relations

– możliwości spełnienia swoich twórczych zapędów. Tworząc takie miejsca, należy zatem zaspokoić te pragnienia odbiorców. Zgodnie z tym, co pisał Richard Florida w swojej książce „Narodziny klasy kreatywnej”, miejsca kreatywne cechuje skrót 3T: talent, technologia, tolerancja – i to właśnie te cechy powinno mieć każde miasto chcące przyciągnąć kreatywnych ludzi. Osoby takie preferują otwarte, przyjazne odmiennością i zróżnicowane miejsca. Kreatywne miejsca, które odnoszą sukcesy gospodarcze, to takie, gdzie ludzie pochodzący z różnych środowisk są mile widziani, a ich energia, talent i pomysły są wykorzystywane w przyspieszeniu innowacji i zwiększeniu bogactwa regionu.

źródło: blog.smartpress.com

Niestety, istnieje błędne przekonanie, że marka jest jedynie strategią komunikacji, sloganem, identyfikacją wizualną i logo. Bo marka to znacznie więcej. Mianowicie strategiczny proces realizacji długoterminowej wizji miejsca, która jest istotna i przekonująca dla kluczowych odbiorców. Ostatecznie branding wpływa na pozytywną percep-

30 cję miejsca. Zakotwiczony jest w jego społecznej i politycznej wspólnocie oraz celach gospodarczych. Niezależnie od tego, czy miejsce chce odbudować, wzmocnić, czy też ożywić swój wizerunek, pierwszym krokiem powinna być kompleksowa strategia marki. Kolejnymi – systematyczne jej wdrażanie. Brand jest podstawą, która pomaga uczynić miasto pożądanym jako lokalizacja biznesowa, cel podróży lub – jak w przypadku osiedli – miejsce, które można nazwać domem. To nie tylko logo, kampania reklamowa czy slogan. Strategia marki jest głębszą, bardziej emocjonalną wspólną wizją, która wpływa na działania ludzi. Jest wiele powodów, dla których miejsca mają strategię marki, ale najważniejszym z nich wszystkich jest stymulowanie wzrostu gospodarczego. Dlatego, ponieważ silna marka może zmienić percepcję miejsca, które przykładowo ma kiepski wizerunek wynikający ze sprzeczności między zewnętrznymi a wewnętrznymi składowymi. Silny brand może stworzyć wspólną wizję dla przyszłości wspólnoty i wykorzystać jej potencjał.


31

»»

Public relations

Katarzyna Semkło

KREATYWNE MIASTO, KREATYWNY EVENT

Jan Broś burmistrz Oleśnicy

K

Katarzyna semkło: Panie burmistrzu, jak zarządzać średniej wielkości miastem, żeby ludzie chcieli w nim mieszkać? Jan Broś: Przede wszystkim trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że miasto to kilka zintegrowanych komponentów, które na siebie oddziałują. Niezwykle istotne jest, aby dbać o każdy z nich: gospodarczy, społeczny, urbanistyczny, środowiskowy. My staramy się to robić i myślę, że konsekwencja i spore doświadczenie na tym polu przynoszą pozytywne i zadowalające efekty. Dlaczego więc miasta powinny słuchać mieszkańców i szybko reagować na ich potrzeby? Dlatego, bo miasto jest dla nich. To dla mieszkańców zmieniamy otoczenie, udoskonalamy system, budujemy i inwestujemy. Robimy wszystko, by lokalnej społeczności żyło się lepiej. Zadowoleni z zauważalnych postępów i zmian mieszkańcy to najlepsza wizytówka miasta. Oczywiście nigdy nie da się zadowolić wszystkich – zawsze znajdą się malkontenci, którzy skrytykują każdą inicjatywę. Jednak i w te głosy się wsłuchujemy i staramy

się brać je pod uwagę. Przecież zawsze coś można zrobić jeszcze lepiej. Dlatego reakcje mieszkańców, zarówno te pozytywne, jak i negatywne, są niezwykle istotne, bo są motorem do dalszych działań. Dobrze dopasowana oferta miejska, czyli jaka? Oleśnica od lat konsekwentnie realizuje politykę zwiększenia atrakcyjności miasta. Podejmujemy przemyślane kroki w kierunku wdrożenia odważnych zmian, których skutkiem jest przyjazne i nowoczesne miasto, otwarte zarówno dla mieszkańców, jak i osób chcących swoją przyszłość z Oleśnicą związać. Chcemy i dążymy do tego, by nasze miasto było najlepszym miejscem do życia. W ciągu kilku ostatnich lat w Oleśnicy zrealizowaliśmy bardzo wiele inwestycji, które wpłynęły na zwiększenie atrakcyjności miasta. Do najważniejszych można zaliczyć Oleśnicki Kompleks Rekreacyjny Atol, który dzisiaj oferuje klientom niezwykle szeroki wachlarz usług. Basen otwarty z podgrzewaną wodą i aquapark, squash i minigolf, ścianka wspinaczkowa i siłownia, a w zimie lodowisko to tylko niektóre z atrakcji czekających na odwiedzających ten świetnie wyposażony obiekt. Nie sposób nie wspomnieć o zakończonej już rewitalizacji terenów parkowych, zieleni i rozwoju turystyki, a w szczególności o stawach miejskich, które odzyskały swój dawny blask. Uporządkowane zostały tereny zielone, powstały kolejne kilometry ścieżek rowerowych, amfiteatr


»»

Public relations

doczekał się nowych, wygodnych ławek a w przyszłym roku będzie dysponował nowoczesną, zadaszoną sceną. Nad stawami przy ul. Brzozowej mieszkańcy mają do dyspozycji m.in. place zabaw, boisko wielofunkcyjne, siłownię na świeżym powietrzu, altanki i stanowiska do wędkowania. To idealne miejsce na spacery i spędzenie czasu w rodzinnym gronie. Oleśnica jest miastem, w którym inwestujemy nie tylko w kulturę i rekreację, ale także priorytetowo traktujemy takie obszary jak oświata. We wrześniu zakończyły się prace w Szkole Podstawowej nr 8, gdzie powstała nowoczesna sala gimnastyczna z całym zapleczem oraz zewnętrzne boiska wielofunkcyjne. Tym samym Oleśnica dysponuje kolejną placówką oświatową zasługującą na miano szkoły XXI wieku. Mówiąc o oleśnickiej oświacie, nie można zapomnieć o funkcjonującym w naszym mieście systemie e-Oświata, który zrewolucjonizował pracę wszystkich uczestników procesu edukacji. Dzięki temu przedsięwzięciu wszystkie placówki oświatowe w Oleśnicy zostały wyposażone w nowoczesny sprzęt komputerowy, a system składający się z wielu zaawansowanych technologicznie aplikacji sprawił, że dzisiaj zarówno nauczyciele, jak i rodzice i uczniowie nie potrafią wyobrazić sobie życia bez e-Oświaty. To tylko niektóre z realizowanych przez nas inwestycji, dopasowanych na miarę potrzeb naszej społeczności. Wszystkich nie sposób wymienić. KS: Jak kreatywnie można promować miasto takie jak Oleśnica? Jb: Staramy się pamiętać o bardzo ważnej rzeczy w promowaniu naszego miasta: wprowadzaniu ludzi w interakcję. Oczywiście podejmujemy działania promocyjne, korzystając z narzędzi, które zawsze są skuteczne, tj. reklamy zewnętrznej, prasowej czy filmu promocyjnego. Nie zapominamy jednak o narzędziach internetowych i inteligentnych, mobilnych rozwiązaniach. Właśnie kończymy prace nad aplikacją mobilną, dzięki której wejdziemy w interakcję przede wszystkim z turystami, którzy systematycznie odwiedzają nasze miasto. Organizujemy też eventy i inwestujemy w obiekty, które mają pobudzić kreatywność ole-

32 śniczan, łącząc przyjemne z pożytecznym. Mam tu na myśli chociażby ostatnie edukacyjno-rozrywkowe wydarzenie, czyli Piknik Kreatywny Neurony, i powstający Ogród Doświadczeń, który otworzymy w przyszłym roku. Czy uważa Pan, że organizacja kreatywnych eventów dla mieszkańców wpływa na polepszenie jakości życia w mieście? Oczywiście. Ogród Doświadczeń, który będzie stałą ekspozycją w Oleśnicy, a nie jednorazowym wydarzeniem, będzie spełniał właśnie takie zadanie. Teren dawnej fosy miejskiej oraz koryto rzeki Oleśnicy zostaną zagospodarowane placami zabaw, parkiem fitness i parkiem edukacyjnym. Będzie to nie lada gratka dla ciekawych świata młodych ludzi. Młodsze dzieci będą mogły korzystać z różnego rodzaju urządzeń zabawowych, takich jak huśtawki, równoważnie i karuzele. Dla dzieci nieco starszych przewidziano place zabaw sprawnościowe i rekreacyjne, które zostaną wyposażone w urządzenia takie jak: zjeżdżalnia terenowa, batut na linach, siatka linowa i wiele innych. Dla osób w wieku powyżej 15 lat przeznaczony będzie park fitness, w którym znajdą się urządzenia sprawnościowe i aerobowe. Jednym z bardziej interesujących elementów realizowanej inwestycji będzie park edukacyjny, gdzie znajdą się urządzenia obrazujące różne zjawiska fizyczne. Dla ciekawych świata ludzi powstaną zabawki, takie jak: organy powietrzne, śpiewający kamień, liść powietrzny, lustra walcowe, waga hydrauliczna i wiele innych ciekawych urządzeń. Namiastką tego, co będzie czekać na odwiedzających Ogród Doświadczeń, był październikowy, dwudniowy Piknik Kreatywny Neurony. Zorganizowaliśmy dla naszych mieszkańców wraz z Centrum Nauki Kopernik wystawę „Eksperymentuj”. Do Oleśnicy przyjechały eksponaty i stacje doświadczalne, które w niespotykany dotychczas sposób pozwoliłypoznać zjawiska naukowe z dziedzin takich jak fizyka, biologia czy matematyka. Echa tego wydarzenia słychać do dzisiaj – cieszy nas to, że mieszkańcy byli zadowoleni. Z pewnością dlatego, że była to impreza dla ludzi w każdym przedziale wiekowym.


33

»»

Public relations

Łukasz Musiał

BACK TO BASICS Po dłuższym okresie zachwytu projektami, które dawały iluzję przestrzennej głębi, po epoce blasków i cieni, refleksów, wgłębień i wypukłości, wracamy do podstaw. Dziś na topie są projekty minimalistyczne i płaskie. Wszystko zaś zaczęło się od firmy, która przez długi czas stała w cieniu, aby nieoczekiwanie znów powrócić na fotel trendsettera: Microsoft.

M

Minęły już trzy lata, odkąd Microsoft po raz pierwszy zaprezentował swój nowy system operacyjny dla smartfonów – Windows Phone 7. Kafelkowy, płaski interfejs został zaprojektowany specjalnie z myślą o ekranach dotykowych i był całkowitą odwrotnością nurtu wykorzystywanego przez Apple w iPhone’ie – skeumorfizmu. Interfejs aplikacji iPhone’a miał się kojarzyć użytkownikowi z przedmiotami, które ten znał z codziennego życia, aby ułatwić mu szybkie oswojenie się z nowym urządzeniem. Termometr był zatem graficznym przedstawieniem termometru rtęciowego, a ikona kalendarza wyglądała jak ten ścienny z wydzieranymi kartkami. Wszystkie ikony miały dodatkową warstwę sprawiającą wrażenie, jakby były szklanymi przyciskami, w których odbija się światło. Naśladowanie rzeczywistości było – jak się wydawało – jedyną słuszną drogą, którą podążali wszyscy. Dopiero Microsoft wyznaczył nowy kierunek. Zaraz po Windows Phone pojawił się Windows 8, Windows RT i nowe logo Microsoftu oraz logotypy jego produktów. Wielu komentatorów pukało się w czoło, wytykając firmie zagubienie w przegrywanym wyścigu z największym oponentem. Płaski, prosty do bólu projekt logo wyda-

wał się zbyt oczywisty, nieatrakcyjny i nudny jak na pierwszą zmianę wizerunku po 25 latach funkcjonowania firmy. Cztery kolorowe kwadraty i nazwa pisana fontem Segoe, wykorzystywanym przez firmę od kilkunastu lat, nie zapowiadały rewolucji. A jednak. Dzisiaj wszyscy internetowi giganci na czele z Apple i Google podążają ścieżką wyznaczoną przez Microsoft. Google usunął gradienty z logo, a Apple wypuścił iOS 7, z którego pozbył się błyszczącej warstwy z ikonek i wyprasował na płasko całą resztę.

Świat idzie za największymi W projektach królują dzisiaj płaskie ikony, podstawowe geometryczne kształty: koła, kwadraty, prostokąty, trójkąty, i delikatne pastelowe kolory (te dwa ostatnie spopularyzowały się również za sprawą hipsterów). Dziś nowoczesność oznacza subtelność, delikatność i funkcjonalność. Przepych, napędzany coraz doskonalszymi narzędziami umożliwiającymi odtwarzanie rzeczywistości w przestrzeni wirtualnej, znudził lub wręcz zmęczył użytkowników. Nagromadzenie komunikatów, urządzeń i aplikacji, z którymi odbiorcy mają styczność na co dzień, sprawia, że dziś mniej zna-


»»

34

Public relations

czy więcej. Minimalizm pozwala na wyróżnienie i ułatwia odbiór, dając odbiorcy wytchnienie i jeden wyraźny komunikat, niezakłócony niepotrzebnymi ozdobnikami. Przykład idzie z góry, dzięki czemu trend się pogłębia. Użytkownicy pozytywnie odbierają nowe uproszczone interfejsy i podobnych działań na innych polach. Zachęcone sukcesem gigantów małe firmy podążają za najlepszymi.

Światło, typografia i dobre zdjęcia Ważnym wyróżnikiem w projektowaniu internetowym jest powrót do podstawowych elementów, które stanowią o wartości projektu, oraz koncentracja na jakości. Przede wszystkim obserwujemy renesans typografii, która jeszcze nigdy dotąd nie odgrywała w sieci tak ważnej roli. Duża w tym zasługa Google Fonts, które uwolniły kreatywność projektantów i pozwoliły im na pełne wykorzystanie tej ograniczonej jeszcze do niedawna części projektu. Typografia stanowi dziś również element graficzny, a czasem wręcz wiodący element wyróżniający strony czy aplikacji internetowej. W projektach interfejsów coraz częściej widać też znakomicie wykorzystaną pustą przestrzeń. Dzięki niej projekty są przejrzyste i łatwiejsze w odbiorze. I wreszcie zdjęcia – duże, dobrane z rozmysłem fotografie stanowią często tło dla całych podstron. Budują niepowtarzalny nastrój, głębię strony

i wprowadzają użytkownika w zachwyt, sprawiając, że czuje się on na stronie swobodnie i chce na nią wracać.

Prosty nie znaczy nudny Jak długo pozostaniemy w stanie ponownego zachwytu nad prostotą? Tego nie sposób przewidzieć, ale widać, że nawet młodsze pokolenie jest pod jej wyraźnym wpływem. Jednym z przejawów może być sukces gry „Minecraft”. Podczas gdy najlepsi producenci walczą o klientów, doprowadzając grafikę do perfekcji, olbrzymią popularność zyskuje gra, której interfejs przypomina ten znany nam z Pegasusa. Nawet jeśli dzisiejsi 25-30-latkowie mogą zachwycić się „Minecraftem” ze względów sentymentalnych, to ciężko wytłumaczyć powody sukcesu tej gry w grupie odbiorców 8-13 lat. Obecni uczniowie podstawówki nie pamiętają przecież czasów, kiedy grafika komputerowa była na tak podstawowym poziomie, a mimo wszystko gra jest dla nich atrakcyjna. Jeżeli w tej grupie minimalizm i prostota również zyskują na popularności, to można zaryzykować tezę, że trend będzie trwały. Powody do zadowolenia z pewnością mają przy tej okazji zwolennicy tezy, że nie jesteśmy w stanie wymyślić już niczego nowego w dziedzinie projektowania, a możemy tylko powielać lub ewentualnie przetwarzać istniejące pomysły. Czy mają rację? Być może będzie nam dane się o tym wkrótce przekonać. Tymczasem: less is more one more time.


35

»»

Public relations


»»

36

Public relations

Jakub Cendrowski

ZMIERZCH POSTPOLITYKI Public relations to przede wszystkim czyny, a nie słowa i wzniosłe idee. Ta zasada obowiązuje zwłaszcza w przypadku administracji państwowej. W jej przypadku PR jest istotną funkcją zarządzania, ale tylko jedną z wielu. To faktyczne dokonania władzy w dziedzinie gospodarki, infrastruktury czy edukacji w największym stopniu wpływają na ewentualny przyszły sukces wyborczy. I jest to już dziś jasne nie tylko dla badaczy zjawisk społecznych i politycznych, ale także dla przeciętnych obywateli.

O

Obserwujemy więc w pewnym sensie śmierć postpolityki jako metody sprawowania i zdobywania władzy. Wprawdzie pełna transformacja w kierunku modelu polityki definiowanej po arystotelesowsku (a więc rozumianej jako troskę o dobro wspólne) jest, biorąc pod uwagę skalę dezintegracji społeczeństwa, niemożliwa, ale metody wykorzystywane przez tradycyjnie rozumiany marketing polityczny i propagandę zostały ostatecznie skompromitowane jako bazujące na monologu i manipulacji. Wraz ze śmiercią postpolityki, a może raczej jako jedna z jej przyczyn, następuje także zmiana w mentalności i potrzebach obywateli. Nie oczekują już „uwolnienia ich energii”, ale raczej opieki, wsparcia i aktywnej polityki gospodarczej państwa czy samorządu. Żadne z liczących się ugrupowań politycznych nie eksponuje w swoim programie wątków klasycznie liberalnych. Tusk został socjaldemokratą. Kaczyński zawsze postulował daleko idący etatyzm.


37 Obywatele oczekują od liderów politycznych rozwiązań realnie poprawiających jakość ich życia: tworzenia miejsc pracy, przyciągania inwestycji, nakładów na infrastrukturę, ale coraz częściej domagają się także realnej partycypacji w decyzjach podejmowanych przez władzę.

Informacja bez pośredników Współczesna komunikacja polityczna to przede wszystkim dialog, ale także aktywne informowanie i ciągłe pozyskiwanie poparcia dla realizowanych przez władzę przedsięwzięć. Zasadniczym celem polityki informacyjnej administracji rządowej i samorządowej jest zatem realne skrócenie dystansu na linii obywatel–administracja. Dlatego podmioty polityczne i ośrodki władzy będą coraz rzadziej korzystać z pośrednictwa tradycyjnych mediów, a coraz częściej same tworzyć i dystrybuować informację. Tradycyjne media będą zmuszone relacjonować i powielać wiadomości już wcześniej wygenerowane i udostępnione, np. przy użyciu mediów społecznościowych. „Stare” media wciąż będą wprawdzie źródłem komentarzy, opinii i analiz, a co za tym idzie – pozostaną jeszcze przez chwilę właściwym narzędziem dla działań

»»

Public relations

np. z zakresu public affairs, ale rolę pośrednika między władzą a obywatelem będą odgrywać już w bardzo ograniczonym zakresie. Oczywiście brak swoistego „gatekeepera” prowadzi nieuchronnie do nadpodaży informacji oraz – co jest zagrożeniem dużo poważniejszym – daje władzy możliwość nadania komunikatowi nieomal dowolnej treści. Jednak serwowanie obywatelom wyłącznie przekazów propagandowych jest działaniem absolutnie nieskutecznym, bo wraz z rosnącymi możliwościami władzy w zakresie komunikacji wzrasta także krytycyzm i doświadczenie obywateli, a co za tym idzie – ich wyczulenie na manipulację. Wyborcy wprawdzie wciąż chcą słuchać opowieści o przeszłych i przyszłych sukcesach, ale częściej i donośniej niż kiedyś będą mówić: „sprawdzam”. Efektywne komunikowanie wymaga więc nie tylko umiejętności integracji i wykorzystania dostępnych kanałów komunikacji, a także ich stałego monitoringu. Kluczową kwestią pozostaje przede wszystkim dobór samej treści, a także znalezienie dla niej odpowiedniej formy. Internet i media społecznościowe dają tu nieograniczone możliwości, ale ich pełne wykorzystanie wymaga specyficznych kompetencji. Dlatego komunikowanie musi ulec pełnej profesjonalizacji, a w przypadku braku ludzi z odpowiednimi kompetencjami w organizacji nieodzowne wydaje się zlecenie tego typu działań wyspecjalizowanym firmom zewnętrznym.

Opozycja 3.0 Scena polityczna, zwłaszcza lokalna, przestaje być bezalternatywna. Łatwość dotarcia do odbiorców, np. przy pomocy nowych mediów w zasadzie bezkosztowo, tworzy szansę zaistnienia nowych bytów politycznych, zwłaszcza w polityce lokalnej. Media społecznościowe tworzą świetne warunki dla rozwoju lokalnych inicjatyw kontestujących politykę władzy. Mogą się one organizować wokół przeróżnych kwestii: zajmować poprawą estetyki otoczenia, ekologią, lobbować na rzecz rozwiązań poprawiających życie mieszkańców. Taka łatwość organizowania się (a nawet instytucjonalizacji) sprzeciwu wobec władzy dodatkowo ułatwia realizację przedsięwzięć zmierzających do zmiany ekipy rządzącej jeszcze przed upływem jej kadencji. Dlatego organizacja sprawująca władzę musi zarządzać swoją reputacją cały czas, nie zaś tylko


»»

Public relations

Scena polityczna, zwłaszcza lokalna, przestaje być bezalternatywna. Łatwość dotarcia do odbiorców, np. przy pomocy nowych mediów w zasadzie bezkosztowo, tworzy szansę zaistnienia nowych bytów politycznych, zwłaszcza w polityce lokalnej.

38 sięwzięć podejmowanych przez organizacje czy instytucje. Dlatego ich celem powinno być uzyskanie statusu instytucji zaufania publicznego. Nie mam tu na myśli oczywiście odgórnego zadekretowania takiego ich statusu, ale konsekwentne budowanie ich reputacji (w tym reputacji ich liderów) poprzez rzetelną pracę na rzecz dobra wspólnego i – w drugiej kolejności – skuteczne informowanie opinii publicznej o rezultatach tej pracy. Integralnym elementem strategii komunikacji przygotowanej dla urzędów państwowych i samorządowych powinny być rozwiązania z zakresu zarządzania kryzysowego. Nie chodzi tylko o typowe zagrożenia i ryzyka, takie jak cięcia środków, powodujące niezadowolenie społeczne czy konieczność podejmowania trudnych, czasem kontrowersyjnych decyzji, ale także – a może nawet przede wszystkim – o zagrożenia wewnętrzne, związane np. z łamaniem prawa i procedur przez pojedynczych pracowników danej instytucji, czy ewentualne afery korupcyjne lub obyczajowe. Na koniec krótkie studium przypadku. Wiele lat zajęło obecnej władzy centralnej wykreowanie dla jej członków wizerunku odpowiedzialnych profesjonalistów. Jednak wizerunek ten, już wcześniej mocno nadwątlony coraz liczniejszymi wpadkami, ostatecznie runął w ostatnich tygodniach wraz z wybuchem tzw. inforafery.

przed końcem kadencji i zbliżającymi się wyborami. Wprawdzie władza od zarania dziejów demokracji była poddawana osądowi obywateli, ale ich wyrok zazwyczaj bywał odraczany do końca kadencji. Teraz łatwiej niż kiedykolwiek można wykonać go natychmiast.

Kto zarządza państwem, kiedy minister twittuje? Nawet daleko idąca profesjonalizacja komunikacji administracji nie chroni przed kryzysami o trudnych do przewidzenia skutkach. „Jeśli masz dobrą reputację, zostaniesz w sytuacji kryzysowej obdarzony domniemaniem niewinności, jeśli masz złą reputację, czeka cię domniemanie winy”– ta teza P. M. Sandmana najlepiej oddaje sens zarządzania reputacją. Jej esencją jest zdobycie akceptacji i zaufania otoczenia dla obecnych i przyszłych przed-

Znamienne niestety wydaje się być to, że „całkowicie przeżarte przez korupcję” – cytuję słowa ministra – okazało się ministerstwo zdecydowanie najlepiej wykorzystujące media społecznościowe w komunikacji z otoczeniem. Zatem im więcej PR-u, tym mniej realnego działania? Im więcej czasu przeznaczonego na działania w mediach społecznościowych, tym mniej czasu na analizę efektów pracy podwładnych? To zbyt duże uproszczenie. Słowa mają w polityce zasadnicze znaczenie, także te ujęte w formę wpisu na mikroblogu. Naprawdę chcę wiedzieć, co myśli i planuje minister, a media społecznościowe zaspokajają to moje, naturalne dla każdego obywatela, oczekiwanie. Ale żądam także dowodów na to, że jako wyborca opłacam profesjonalnego menedżera skutecznie kontrolującego podległy mu obszar. I chyba właśnie nadszedł czas, aby powiedzieć: „sprawdzam”.


Skontaktuj się ul. Oleska 70 Opole 45-222 info@12stopni.pl

tel.: +48 77 54 74 256 Ania: +48 512 811 584 Hania: +48 519 706 146 Magda: +48 533 691 122

ODWIEDŹ NAS

www.12stopni.pl


SociaL MEDIA

interac


ctive


»»

42

Social Media/Interactive

Andrzej Gruszka

SAMORZĄDY NA FEJSIE Facebook jest wypełniony stronami związanymi z polskimi miastami czy regionami. Początkowo ich administratorami byli głównie lokalni sympatycy danych miejsc. Od czasu boomu tego serwisu społecznościowego powstało wiele oficjalnych, samorządowych fan page’ów, przy pomocy których urzędnicy starają się komunikować ze swoimi fanami. Szekspirowski dylemat: być albo nie być, odszedł w niepamięć na rzecz nowoczesnej komunikacji. Tylko czy faktycznie samorządy radzą sobie w sieci? Z tym bywa różnie. Z pewnością prym w mediasferze społecznościowej wiodą miasta, jednak regiony nie zostają w tyle. Przykład oficjalnego profilu Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi jest przykładem pozytywnej zmiany w komunikacji ze społecznością województwa.

T

Tradycyjnie czy nowocześnie? Odpowiedź nasuwa się sama. Samorządy nie chciałyby zostać posądzone o niepodążanie z duchem czasu. Model komunikacji między szarymi obywatelami i urzędnikami zmienia się już od kilku lat. W niektórych przypadkach jest to zmiana o 180 stopni. Niestety, profile samorządowe często prowadzone są w sposób mało profesjonalny. Nie tylko brakuje osobistej aktywności rządzących, ale przede wszystkim budowania relacji ze społecznościami. Samorządy nie wykorzystują ich jako przestrzeni do dialogu z mieszkańcami. Podają z reguły same pozytywne informacje, a w momencie pojawienia się negatywnych sygnałów od społeczności często nabierają wody w usta.

Fanami takich fan page’ów w dużej mierze zostają mieszkańcy danego regionu czy miasta. Są to osoby, które poza informacjami o pracy urzędu potrzebują wiadomości zarówno wpływających na ich codzienne życie, jak i treści rozrywkowych, podanych w ciekawy sposób. Nie wystarczy założyć profil i wrzucać na niego informacje o działalności urzędu. Niezbędne jest też jego stałe moderowanie i aktualizowanie. Facebook ma z zasady pomagać w szybkim informowaniu o ważnych zmianach, wydarzeniach itp. oraz wyprzedzać suche treści dostępne na rozbudowanych serwisach, po których użytkownikom internetu z reguły ciężko jest się poruszać. Stanowi więc doskonałe uzupełnienie codziennej komunikacji urzędu, a przy okazji pomaga w wykreowaniu


43 wizerunku instytucji przyjaznej społeczeństwu. To wartość sama w sobie. Łatwiej więc promować walory turystyczne miasta czy regionu, zachęcać potencjalnych inwestorów do rozwijania biznesu i tworzenia nowych miejsc pracy, zachęcania studentów do studiowania w danym mieście czy promowania lokalnych wydarzeń. Dzięki temu władza jest bliżej obywatela. Przecież o to chodzi, ponieważ to właśnie z nią stykamy się bezpośrednio, załatwiając codzienne urzędowe sprawy. Dlatego fani urzędowych profili oczekują poza ciekawymi treściami przede wszystkim otwarcia na przystępną i sprawną komunikację. Nikt nie będzie fanem spamującego słupa ogłoszeniowego. Dany profil musi budować więzi i starannie przekazywać informacje ważne dla urzędu. Poza tym fani coraz częściej wykorzystują media społecznościowe jako znakomitą przestrzeń na promocję kreatywnych działań, która ma na celu uzyskanie poparcia dla ich pomysłów. Samorządy nie mogą przejść obok tego obojętnie. Do prowadzenia sprawnej komunikacji potrzebna jest skrojona na miarę strategia, która pozwoli przede wszystkim określić kierunki i cele działań zgodne z obowiązującą strategią promocji. W krajach Europy Zachodniej czy państwach skandynawskich dobrych praktyk tworzenia kreatywnych przestrzeni dla mieszkańców danego miasta czy regionu przez władze lokalne jest bardzo wiele, szczególnie na Facebooku. Polskie miasta, zwłaszcza te wojewódzkie, radzą sobie na tej plat-

»»

Social Media / Interactive

formie społecznościowej naprawdę nieźle. Gorzej prezentują się regiony. I tak wśród oficjalnych profili na czele niepodzielnie rządzi Małopolska, a za nią Śląsk. Tuż za pierwszą dwójką plasuje się oficjalny profil Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi, który w ciągu zaledwie czterech miesięcy od zmiany linii komunikacyjnej o 100% przekroczył początkową liczbę fanów. Wszystko to za sprawą przemyślanej strategii i konsekwentnie realizowanej komunikacji.

design thinking w Województwie Łódzkim Czym jest design thinking? Zakłada, że innowacje można osiągnąć, koncentrując się na rzeczywistych potrzebach człowieka i poszukiwaniu sposobów na ich realizowanie w sposób, który będzie twórczy, interaktywny, użyteczny i co ważne – będzie kreował pozytywne doznania. Województwo łódzkie to region o ogromnym potencjale kreatywnym. Wyszło więc naprzeciw potrzebie rozwoju regionu i promuje ciekawe przedsięwzięcia powstające w miastach, miasteczkach i co mniejszych miejscowościach województwa. Dzięki temu zyskało możliwość stworzenia spójnego i nowoczesnego wizerunku regionu, szanującego tradycję, doceniającego przedsiębiorczość oraz aktywizującego mieszkańców w działaniach twórczych realizowanych na terenie regionu, budząc w nich poczucie dumy. Stąd zrodziła się idea design thinkingu, spójna ze strategią promocji i rozwoju województwa. Marka „Łódzkie promuje” odchodzi więc od designu i projektowania graficz-


»»

Social Media/Interactive

44 1. każde miejsce opowiada historię, w której przedstawiane są ciekawe miejsca, zabytki, itp. regionu, tworząc jednocześnie wirtualny przewodnik po województwie łódzkim. Stworzono również cykl historyczny przedstawiający historię województwa na fotografiach oraz cykl ludowy prezentujący folklorystyczne walory regionu tak silnie zakorzenione w tradycji województwa; 2. przestrzeń jest wszędzie – tutaj prezentowana jest nowoczesność przestrzeni prywatnej, publicznej, z naciskiem na dizajnerskie rozwiązania powstałe w regionie; 3. projektowanie społecznie odpowiedzialne – gdzie wspomina się o wszystkich akcjach społecznych, wydarzeniach kulturalnych, sportowych itd. odbywających się w regionie. Bardzo ważnym elementem komunikacji profilu są nie tylko dedykowane materiały graficzne dołączane do poszczególnych postów, ale też infografiki pokazujące województwo w formie dotychczas niespotykanej na innych profilach samorządowych i na tak szeroką skalę. Dzięki temu sporą ilość danych przekształcono w nieskomplikowany komunikat możliwy do przekazania masowemu odbiorcy, który poza wartością samą w sobie ma też atrakcyjną formę graficzną.

nego (kojarzonego głównie ze stolicą województwa), płynnie przechodząc do przykładów myślenia projektowego. Design w tym znaczeniu wznosi się na wyższy poziom, przekraczając ograniczenia związane z Łodzią. Profil województwa ma charakter informacyjno-rozrywkowy, tak by był atrakcyjny dla użytkowników serwisu i odpowiadał na ich potrzeby. Przyjęta komunikacja łączy działania o charakterze online z offline i buduje emocjonalny związek fanów w profilem. Na potrzeby działań opracowano trzy kategorie tematyczne:

Wdrożone działania znacznie zaktywizowały fanów profilu, co pozwoliło w krótkim czasie pozyskać nowych fejsbukowiczów. Województwo łódzkie nadal buduje silny profil zarówno pod względem liczby fanów, jak i ich poziomu zaangażowania. Postawiono na komunikację w konwencji konkretnych wartości wpisanych w ideę design thinkingu. Wpisy na fan page’u zachęcają do aktywności – komentowania i dzielenia się swoimi wrażeniami, co umożliwia budowanie lojalnego, nastawionego pozytywnie do regionu społeczeństwa. Z dobrych przykładów powinny czerpać samorządy każdego szczebla. Być może wkrótce przejdą one z komunikacji jednostronnej na formę dialogu, bardzo dobrze stosowaną przez takie miasta jak: Poznań, Gdańsk, Wrocław, Łódź, Warszawa itd. a czy województwa: małopolskie, śląskie i łódzkie.


45

»»

tb touch ŻYWIOŁOWA TECHNOLOGIA szeroka gama tabletów

Social Media/Interactive

tbtouch@ab.pl www.tbtouch.eu www.facebook.com/officewarriors www.youtu.be/_mYaTWxuRAk


»»

46

Social Media/Interactive

Maja Michalak

SOTRENDER – WYKORZYSTANIE TEGO NARZĘDZIA W PRAKTYCE PR Badania, statystyki, raporty – to ta mniej kreatywna strona marketingu i reklamy. Niemniej bez twardych danych trudno o autorefleksję i budowanie przemyślanych kampanii. Aby podejmować dobre decyzje, trzeba analizować swoje działania, a także podglądać, co dzieje się u konkurencji. Doskonale wiemy, że nie każdy kreatywny twórca treści w social mediach ma do tego głowę i zdolności. Co więc zrobić w sytuacji, kiedy takie hasła jak „wykres” czy „analiza” nie napawają entuzjazmem, a wręcz przeciwnie – są mrocznym światem pełnym pułapek i tajemnic? Wtedy z pomocą przybywa Sotrender.

DR Jan Zając Badacz internetu, zwłaszcza mediów społecznościowych. Współtwórca Sotrendera, narzędzia wspierającego podejmowanie lepszych decyzji marketingowych w social mediach. Prezes zarządu firmy badawczo-doradczej SmartNet Research & Solutions. Adiunkt na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Absolwent UW i SGH, stypendysta Uniwersytetu Bocconi w Mediolanie i Katolickiego Uniwersytetu w Leuven. Autor kilkunastu publikacji naukowych na temat psychologii internetu i prowadzenia badań w sieci.


47

M

»»

Social Media/Interactive

Maja Michalak: Jak powstał Sotrender? Jan Zając: Mając kilkuletnie doświadczenie w badaniu internetu i jego użytkowników, chcieliśmy je wykorzystać, tworząc skalowalną aplikację analityczną, z której mogłoby korzystać wielu użytkowników. Premiera aplikacji, jeszcze pod pierwotną nazwą „Fanpage Trender”, miała miejsce w grudniu 2010 roku. Aplikacja od kwietnia 2012 r. nazywa się Sotrender, gdyż poza Facebookiem obsługujemy także Twittera i YouTube’a. Facebook jest nie tylko najpopularniejszym medium społecznościowym w Polsce, ale też za granicą. Analizą Twittera zajęliśmy się ze względu na potrzeby rynków anglosaskich. W naszym kraju jest to wciąż narzędzie używane na niewielką skalę, bez wykorzystania jego pełnego potencjału. YouTube natomiast, podobnie jak Facebook, cieszy się olbrzymią popularnością na całym świecie. W związku z tym firmy, które chcą być bliżej swoich klientów, wybierają najczęściej te trzy badane przez nas serwisy. Dlaczego warto korzystać z waszego narzędzia? Ponieważ pomaga w podejmowaniu lepszych decyzji podczas tworzenia kampanii marketingowych. Sotrender pokazuje, co robię dobrze, a co źle. Podpowiada, o której godzinie powinienem publikować posty na swoim fan page’u, aby uzyskać jak największy zasięg. Nasze narzędzie pomaga także w analizie treści. Jesteśmy zatem w stanie ocenić, jaki rodzaj postów sprawdza się najlepiej, które tematy najbardziej fanów interesują i angażują. Sotrender może być pomocny również z punktu widzenia obsługi klienta, przy analizie pytań i reklamacji od fanów. W raportach wykazujemy także, jak szybko nasz klient na te pytania odpowiada. Są to informacje bardzo istotne dla działań marketingowych czy sprzedażowych, jakie podejmuje się wśród użytkowników kanałów społecznościowych. Kolejna istotna informacja, jaką dostarczamy, to analiza działań konkurencji. Nasi klienci mogą śledzić tendencje na fan page’ach innych firm działających w ich sektorze i dzięki temu uczyć się na cudzych błędach, a także podglądać dobre praktyki i sprawdzone już rozwiązania. Planując własne kampanie marketingowe, warto wiedzieć,

Naszymi klientami są średnie i duże firmy, głównie z sektora marek konsumenckich i usług, oraz wszelkiego rodzaju agencje: interaktywne, social mediowe czy PR-owe.


»»

Social Media/Interactive

jak prezentujemy się na tle innych. Te wnioski pozwolą podjąć lepsze decyzje, co zwiększa szanse na osiągnięcie celów i sukcesów w social mediach. Przygotowujemy także dostępne na naszej stronie comiesięczne raporty „Fanpage Trends” oraz specjalne dedykowane raporty badawcze. Nie trzeba być naszym klientem, aby z nich skorzystać. Sotrender sprawdza się także w sytuacjach kryzysowych? Tak, jak najbardziej. Bardzo przydaje się, gdy trzeba na przykład szybko sprawdzić, kim są główne osoby zaangażowane w kryzys lub też jakie miały wcześniej związki z daną firmą i jej konkurencją.

48 Sotrender wciąż się rozwija. W jakim kierunku podążacie? Skupiamy się na wypuszczeniu na rynek nowego narzędzia, które będzie pozwalało na optymalizację kampanii Facebook Ads w oparciu o Facebook Ads API. W pierwszej kolejności interesują nas nowe zastosowania Sotrendera, a dopiero później rozszerzenie oferty o kolejne kanały społecznościowe. Obecnie koncentrujemy się na Facebooku, YouTube’ie i Twitterze – tutaj jest wciąż bardzo wiele rozwiązań do zaoferowania, a marki właśnie tu inwestują największe budżety.

Kto decyduje się na wykorzystywanie Sotrendera? To przede wszystkim social media managerowie, aktywnie prowadzący kampanie w mediach społecznościowych. Naszymi klientami są średnie i duże firmy, głównie z sektora marek konsumenckich i usług, oraz wszelkiego rodzaju agencje: interaktywne, social mediowe czy PR-owe. Zdarzają się także małe firmy. Mamy również specjalną, zniżkową ofertę dla organizacji non-profit czy blogerów. Wspomniałeś wcześniej o rynku anglosaskim. Z jakich krajów pochodzą odbiorcy Waszej usługi? Poza Polską największa liczba naszych klientów to agencje z Wielkiej Brytanii. W styczniu 2014 r. rozpoczynamy działalność na rynku USA. Otrzymaliśmy grant z programu „Go Global”. W pierwszym kwartale 2014 r. wybieramy się na trzy miesiące do Doliny Krzemowej, gdzie będziemy udoskonalać swój produkt i dopracowywać go, uwzględniając potrzeby amerykańskich klientów.

Sotrender to rozwiązanie analityczne, które pozwala podejmować lepsze decyzje w obszarze social mediów. Podsumowania i wykresy podane w bardzo przejrzysty sposób pomogą w mgnieniu oka ocenić sytuację marki, którą promujesz w mediach społecznościowych. W swoim badaniu Sotrender bierze pod lupę kilka kluczowych wskaźników, takich jak: zasięg, zaangażowanie, treść i odbiorcy. Dzięki temu poznajesz wyniki działań w trzech najpopularniejszych kanałach komunikacji: na Facebooku, Twitterze i YouTube’ie. Na tym rola Sotrendera jednak się nie kończy. Narzędzie to nie tylko zbiera i analizuje dane dotyczące prowadzonych kampanii, ale także wyciąga z nich konkretne wnioski i podpowiada, co warto zmienić, aby działać efektywniej. A zatem jest to rozwiązanie, które na podstawie przeprowadzonej analizy pozwala optymalizować działania i doradza, jak to zrobić. Ale dość już teorii – dowiedzmy się, jak to wygląda w praktyce. O aplikacji Sotrender opowiada dr Jan Zając, założyciel i CEO Sotrendera.


49

»»

Social Media/Interactive


eventy



»»

52

EVENTY

Kinga Pawlak

„DNI DEWELOPERA 2013” – NAJWIĘKSZA KONFERENCJA RYNKU NIERUCHOMOŚCI W POLSCE W dniach 1-2 października 2013 r. dla naszego klienta: Polskiego Związku Firm Deweloperskich, zorganizowaliśmy „Dni Dewelopera 2013”, najważniejsze wydarzenie branży deweloperskiej bieżącego roku.

C

Celem „Dni Dewelopera” jest integracja środowisk związanych z sektorem nieruchomości mieszkaniowych, przedstawicieli władz państwowych i samorządowych oraz pozostałych uczestników rynku. Jest wyjątkową szansą na wymianę poglądów oraz budowanie relacji biznesowych. Pomysłodawcą wydarzenia jest Polski Związek Firm Deweloperskich – organizacja od 10 lat pozostająca wiodącym przedstawicielem branży deweloperskiej, skupiająca ponad 100 wiodących firm deweloperskich reprezentujących ok. 40% polskiej produkcji mieszkaniowej. Współorganizatorami przedsięwzięcia, już od pierwszej edycji, są Narodowy Bank Polski i Zachodnia Izba Gospodarcza. Tegoroczne uroczystości „Dni Dewelopera” podzielone zostały na dwie części: bankiet i konferencję. Miejscem organizacji wydarzenia był Wrocław – stolica dialogu przedstawicieli branży deweloperskiej.

Dzień 1. Uroczysty bankiet W pierwszym dniu wydarzenia odbył się uroczysty bankiet inaugurujący „Dni Dewelopera”. Udział w spotkaniu wzięło 155 najważniejszych osób związanych z rynkiem mieszkaniowym. Gości bankietu we Wrocławiu powitał wiceprezydent Wrocławia Adam Grehl. Przemówienia wygłosili premier Jan Krzysztof Bielecki – dziś pełniący funkcję przewodniczącego Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów, oraz minister Olgierd Dziekoński – reprezentujący Kancelarię Prezydenta RP. Animacja: Jak mieszkają Polacy? Rynek mieszkaniowy w Polsce. Na potrzeby wydarzenia przygotowana została trzyminutowa prezentacja pokazująca, jak przez ostatnie 20 lat wyglądała działalność branży deweloperskiej w Polsce: www.youtube.com/watch?v=q2_gzpVpiK4. Zorganizowany w formie bankietu wieczór uświetnił występ zespołu Mikromusic oraz pokaz specjalny Wrocławskiej Fontanny Multimedialnej pt. „Katedra Demokracji”.


53

»»

Dzień 2. Konferencja W drugim dniu wydarzenia odbyła się konferencja zorganizowana w formie paneli dyskusyjnych. Udział w debacie wzięli znamienici goście, eksperci rynku mieszkaniowego.

Panel I: „Mieszkania dla Polaków – potrzeby i szanse dla rozwoju budownictwa mieszkaniowego w Polsce.” Uczestnicy: • Jarosław Szanajca (prezes honorowy PZFD), • premier Jan Krzysztof Bielecki, • minister Olgierd Dziekoński, • wiceprezydent Wrocławia Adam Grehl, • Jose Manuel Galindo Cueva (prezydent UEPC).

Panel II: „Ekonomiczne otoczenie sektora deweloperskiego.” Uczestnicy: • Piotr Kuszewski

• • • • •

EVENTY

(Bank Gospodarstwa Krajowego), Andrzej Reich (Komisja Nadzoru Finansowego), Jacek Furga (Związek Banków Polskich), Piotr Cyburt (prezes BRE Banku Hipotecznego), Grzegorz Kiełpsz (prezes PZFD), prof. Jacek Łaszek (NBP).

Panel III: „Jak zwiększyć ilość mieszkań w Polsce. Rynek najmu mieszkań w Polsce jako nowa gałąź gospodarki” Uczestnicy: • Edward Laufer (PZFD), • Łukasz Złakowski (Komisja Kodyfikacyjna Prawa Budowlanego), • Mariusz Ścisło (SARP), • prof. Tadeusz Markowski (TUP), • Minister Piotr Styczeń.


»»

54

EVENTY

W spotkaniu uczestniczyło ponad 500 osób, wśród których znaleźli się m.in.: eksperci polskiego rynku mieszkaniowego, komentatorzy, zarząd i członkowie Polskiego Związku Firm Deweloperskich, przedstawiciele Urzędu Miasta Wrocławia związani z rozwojem miasta, a także szefowie banków, prezesi firm deweloperskich i popularyzatorzy wiedzy ekonomicznej. Konferencję poprowadził Ryszard Petru – przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Gości zebranych na sali we Wrocławskim Centrum Kongresowym powitali prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i premier Jan Krzysztof Bielecki. „Dni Dewelopera” zostały objęte patronatem honorowym i merytorycznym najważniejszych instytucji i stowarzyszeń branżowych: podsekretarza stanu w Ministerstwie Transortu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej – Piotra Stycznia, prezydenta Wrocławia, Związku Banków Polskich, Pracodawców RP, Unii Metropolii Polskich, Towarzystwa Urbanistów Polskich, Stowarzyszenia Architektów Polskich, Stowarzyszenia Budowniczych Domów i Mieszkań oraz Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

Zespół

Publicon odpowiedzialny za organizację „Dni Dewelopera 2013”:

Szymon Sikorski merytoryka

Kinga Pawlak organizacja

„Śniadanie z »Rzeczpospolitą«” W ramach konferencji „Dni Dewelopera” zorganizowane zostało „Śniadanie z »Rzeczpospolitą«” traktujące o przyszłości rynku mieszkaniowego. Udział w spotkaniu wzięli goście honorowi i organizatorzy konferencji: • premier Jan Krzysztof Bielecki, • minister Olgierd Dziekoński, • minister Piotr Styczeń, • prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, • Ryszard Petru, partner PwC Polska, • Grzegorz Kiełpsz, prezes PZFD, • Wojciech Okoński, prezes honorowy PZFD, • Jarosław Szanajca, prezes honorowy PZFD, • Dorota Jarodzka-Śródka – przewodnicząca Rady PZFD, prezes Oddziału PZFD we Wrocławiu. Spotkanie poprowadziła redaktor „Rzeczpospolitej” Grażyna Błaszczak. Pełna relacja ze spotkania dostępna jest w serwisie rp.pl: www.ekonomia. rp.pl/artykul/707218,1055636-Czy-mlodzi-bedakupowac-czy-wynajmowac-mieszkania.html.

Rafał Tomaszewski promocja

„Dni Dewelopera 2013”: podsumowanie wideo: www.youtube.com/watch?v=DUGhkLHNrfg.


Organizatorzy:

Patronat Honorowy podsekretarza stanu Piotra Stycznia:

Partnerzy merytoryczni:

Sponsorzy:


»»

56

EVENTY

Kinga Pawlak

POPKULTURA W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH – 12. EDYCJA SOCIAL MEDIA DAY POLAND ZA NAMI! Jakie działania w social mediach są trendy i sprawią, że „fejm się będzie zgadzał”, a co już jest passe? Jak budować popularność w mediach społecznościowych? O zasadach kreowania marki oraz marki osobistej, a także o przełożeniu popularności z mediów społecznościowych na media tradycyjne podczas 12. edycji konferencji Social Media Day Poland we Wrocławiu opowiadali m.in. Natalia Siwiec, Michał Sadowski, Drunk Hulk i Marcin Gruszka.

P

Program

Organizacja: inaczej niż zwykle

Dwunasta edycja konferencji z cyklu Social Media Day Poland odbyła się 28 listopada 2013 r. w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. Tematem przewodnim wydarzenia była popkultura w social mediach, rozmawialiśmy m.in. o tym, czego oczekują internauci, czy liczba lajków i followersów przekłada się na sukces w biznesie. Do udziału w konferencji zaproszone zostały osoby, które wiedzą, jak budować popularność w social mediach.

Jako organizatorzy chcieliśmy, żeby edycja poświęcona popkulturze była inna niż wszystkie dotychczasowe konferencje z cyklu Social Media Day Poland. W związku z tym wprowadziliśmy kilka zmian w organizacji. Konferencję poprowadził Paweł Bielecki - wrocławski bloger (pawelbielecki. in), który - jak mówi o sobie - jest władcą ósmego wrażenia.

Wśród prelegentów wydarzenia znaleźli się: twórcy serwisu Pyta.pl, Marta Soja (Lemon Sky), Marcin Gruszka (Play), Christian Dumais (Drunk Hulk), Mariusz Pełechaty (Lemon Sky), Michał Sadowski (Brand24), Natalia Siwiec, Tomasz Zawiślak (CK Sport Management), Monika Czaplicka (autorka książki „Zarządzanie kryzysem w social media”).

Social Media Day Poland w pigułce Social Media Day Poland to cykl konferencji o social mediach i rewolucji komunikacyjnej, jaka się dzięki nim dokonała. To także polski akcent Dnia Mediów Społecznościowych, który na całym świecie obchodzony jest 30 czerwca. Konferencja na stałe wpisała się już w mapę wydarzeń branży interaktywnej w Polsce, za każdym razem gromadzi około 400 osób żywo zainteresowanych


57 tematyką mediów społecznościowych: ekspertów i adeptów branży, a także wszystkie osoby stale podążające za rozwojem social mediów.

»»

Zapraszamy do zapoznania się z pełnym podsumowaniem 12. edycji konferencji Social Media Day Poland

Social Media Day Poland z nominacją do finału Złotych Spinaczy Projekt Social Media Day Poland został nominowany do finału Złotych Spinaczy - konkursu na najlepsze kampanie PR-owe. W imieniu organizatorów dziękuję wszystkim prelegentom, partnerom i dotychczasowym uczestnikom konferencji, którzy przyczynili się do tak ogromnego wyróżnienia projektu.

Social Media Day Poland: Kids! 06.03.2014 Wrocław Zapraszamy do współpracy! kontakt@socialmediaday.pl 

EVENTY

www.issuu.com/publicon/docs/raport_pop


»»

58

EVENTY

Katarzyna Semkło

PIKNIK KREATYWNY „NEURONY” W dniach 5-6 października 2013 r. w Oleśnicy odbył się Piknik Kreatywny „Neurony”. Dwudniowy festiwal nauki i twórczego myślenia jest jednym z nielicznych wydarzeń, podczas których możemy zmierzyć się z zagadnieniami z zakresu fizyki, technologii kultury i sportu.

O

Ostatnio coraz częściej możemy spotkać się z określeniem „kreatywne miasto”. Odnosi się ono do miejsc, które zachwycają architekturą, innowacyjnymi pomysłami oraz otwartością na sugestie mieszkańców. Utopia? Niekoniecznie. Kreatywne miasta istnieją, a ich prawidłowe funkcjonowanie dowodzi, jak ważną rolę odgrywa kreatywność mieszkańców oraz władz. Doceniając rolę kultury, rozrywki i innowacyjności, trzy instytucje publiczne (Urząd Miasta, Miejski Ośrodek Kultury i Sportu oraz Zespół Oświaty Samorządowej w Oleśnicy) podjęły decyzję o zorganizowaniu wydarzenia, które miało pełnić funkcję rozrywkową i kulturotwórczą. Program wydarzenia podzielony został na trzy strefy: technologia, kultura i sport, a ich przedstawicieli mogliśmy spotkać na Placu Zwycięstwa oraz w Miejskim Ośrodku Kultury i Sportu w Oleśnicy.

Wiedza w parze z wyobraźnią Uczestnicy pikniku mogli zgłębić tajniki zjawisk z dziedziny fizyki, matematyki czy biologii. Wszystko dzięki wystawie „Eksperymentuj”, która przyjechała do nas z warszawskiego Centrum Nauki Kopernik. Rozmaite eksponaty i stacje doświadczalne – przeznaczone dla różnych grup odbiorców: dzieci, młodzieży i dorosłych – w cie-

kawy sposób prezentują zjawiska naukowe i zachęcają do samodzielnego poznawania świata. Ponadto na uczesników czekało dwóch naukowców z Da Vinci School, którzy wykonawszy pokazy z repertuaru „Szalonego Naukowca”, udowodnili, że można zmieścić metrowy kawałek styropianu w małym kubku. Oczywiście to tylko jeden z wielu zaprezentowanych widowisk, które zgromadziły ogromną publiczność.

Kultura na wesoło Najmłodsi uczestnicy wydarzenia mogli wziąć udział w warsztatach architektonicznych, przygotowanych przez eMSA Inicjatywa Edukacyjna (o tej instytucji pisaliśmy w drugim numerze „TurnOn”), i plastycznych, współtworzonych przez Panią Teatrzyk. Ponadto czekał ich ogrom zabawy z animatorami Bandit Queen Circus, którzy przygotowali dla nich atelier fotograficzne w klimacie lat 50. XX wieku, i warsztaty, podczas których wykonywali oryginalne nakrycia głowy z kolorowej gąbki, ozdabiali ciasteczka czy bawili się barwnymi, ręcznie wykonanymi zabawkami. Ostatnie przykuły uwagę nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Gigantyczne bierki, szczudła, równoważnie czy – znane z dzieciństwa – memory były niesamowitą atrakcją dla wszystkich rodzin. Nieco starsze pociechy mogły również wziąć udział w warsztatach


59

»»

EVENTY

z fotografii otworkowej, które przygotowała fundacja Krzywy Komin, a także razem z pozostałymi obejrzeć pokazy śmiesznego magika Pana Ząbka lub dołączyć do wspólnego czytania bajek przygotowanego przez Powiatową i Miejską Bibliotekę w Oleśnicy.

Zdrowa rywalizacja Amatorzy sportów takich jak piłka nożna czy boks mogli spotkać się z przedstawicielami klubów sportowych Akademia Piłkarska i Orzeł Oleśnica, którzy swoją pasją starali się zarazić do sportu wszystkich uczestników wydarzenia. Zapraszali na treningi, prezentowali zdobyte trofea, a także uczyli podstawowych technik wykorzystywanych przez zawodników na boisku czy ringu.

Nie tylko dla najmłodszych Rodzice dzieci, które aktywnie spędzały czas pod okiem animatorów, mieli okazję zobaczyć wystawę „Trienale Ex Libris Chrudim”, która z okazji Dni Europy przyjechała do Oleśnicy z czeskiej Pragi. Piknik Kreatywny „Neurony”, wydarzenie dla całych rodzin, był doskonałą okazją na kreatywne spędzenie wolnego weekendu. Zaangażowanie uczestników, szczególnie tych najmłodszych, udowodniło, że warto inwestować w tego typu przedsięwcięcia.



inne


»»

62

INNE

Łukasz Musiał

DLACZEGO WARTO CZASEM POMYŚLEĆ O TYM, O CZYM SIĘ MYŚLI? RECENZJA KSIĄŻKI „PUŁAPKI MYŚLENIA” „Jak dużą popularnością będzie się cieszył premier za pół roku?” Zdecydowana większość z Was zastąpi to pytanie w swojej głowie prostszym: „Jak popularny jest premier w tej chwili?”, i dopiero wtedy udzieli odpowiedzi. Stanie się to bez udziału świadomości, bo jak przekonuje Daniel Kahneman w swojej książce „Pułapki myślenia”, nasz umysł znacznie częściej korzysta z szybkiego, skojarzeniowego systemu pracy niż nam się powszechnie wydaje.

Z

Zastępowanie właściwych pytań tak zwanymi pytaniami heurystycznymi, na które łatwiej jest nam udzielić odpowiedzi, to tylko jeden z wielu przejawów „lenistwa” naszego umysłu. Daniel Kahneman w „Pułapkach myślenia” przekonuje, że nasz mózg pracuje w dwóch trybach: szybkim, skojarzeniowym, zwanym przez niego Systemem 1., oraz wolnym, racjonalnym, określanym jako System 2. Oba z nich są nam niezbędne do normalnego funkcjonowania. Dzięki pierwszemu możemy na przykład wykryć, że jeden obiekt znajduje się dalej niż drugi, lub odpowiedzieć na pytanie, ile wynosi 2+2. System 2. odpowiada za rozwiązywanie bardziej złożonych zadań. Używamy go, wsłuchując się w słowa jednej, wybranej osoby w głośnym tłumie, lub by policzyć, ile razy w danym tekście występuje litera „a”. Oba systemy wzajemnie się uzupełniają,


63 sprawiając, że mózg działa na optymalnym poziomie i nie zużywa nadmiernej ilości energii w trakcie wykonywania prostych czynności myślowych. Dzięki tej swoistej współpracy jesteśmy również w stanie wykonywać kilka czynności naraz, takich jak choćby jednoczesne prowadzenie samochodu i rozmowa z pasażerem. Proste zadania są rozwiązywane bez udziału świadomości, przez co wolne zasoby umysłu mogą być wykorzystane do innych czynności. Zdaniem Kahnemana funkcjonowanie tych dwóch systemów nie zawsze jest jednak tak doskonałe, jak byśmy tego oczekiwali.

Istnieje tylko to, co widzisz System 1. to swoista maszyna do wyciągania pochopnych wniosków. Dzieje się tak między innymi dlatego, że to on odpowiada za tworzenie w naszej świadomości spójnych opowieści o otaczającym nas świecie. Co ważne, ilość posiadanych danych jest dla Systemu 1. bez znaczenia – buduje on historie z aktualnie dostępnych przesłanek. Powiedzmy, że mielibyśmy odpowiedzieć na pytanie: „Czy pan Adam będzie dobrym liderem? Jest inteligentny, silny, zdecydowany...”. Do głowy od razu przychodzi nam odpowiedź: „Tak”, ponieważ wymienione cechy mężczyzny odpowiadają naszemu wyobrażeniu dobrego lidera. A gdyby następne dwie cechy pana Adama brzmiały „skorumpowany i okrutny”? Problem w tym, że nasz umysł nie bierze pod uwagę innych cech pana Adama, nie zastanawia się, co jest potrzebne, żeby ocenić jego prawdziwe predyspozycje, ale ocenia go na podstawie dostępnych danych. Ten efekt wyciągania pochopnych wniosków określa się jako: „Istnieje tylko to, co widzisz” (ang. „What you see is all there is”, w skrócie: WYSIATI). Efekt ten odpowiada między innymi za to, że jesteśmy skłonni wierzyć jednostronnym, nieobiektywnym przekazom medialnym. System 1. ignoruje jakość i ilość dostępnych informacji. Kiedy już raz utrwalimy w swojej głowie jakąś opowieść, bardzo trudno jest ją zmienić. Nawet jeśli później otrzymujemy przesłanki, które mogą świadczyć o niespójności naszej opowieści, raz wyrobione zdanie na dany temat zwykle pozostaje niezmienne. Tej zasady nie trzeba tłumaczyć populistycznym politykom, którzy doskonale opanowali ją w praktyce, chociaż nie zawsze mają świadomość jej teoretycznej podstawy.

»»

INNE

Uważaj na pewność siebie „Pułapki myślenia” to doskonała lektura dla każdego, niezależnie od branży, w jakiej pracuje. W przystępny sposób pokazuje, jak wiele spraw w naszym otoczeniu jest dziełem przypadku i jak często przypisujemy sobie umiejętności, których tak naprawdę nie posiadamy. Kahneman pokazuje na przykład złudność diagnoz stawianych przez analityków finansowych. W wybitnie losowym środowisku, jakim jest giełda, budują oni złożone prognozy cen akcji na podstawie wielu skomplikowanych czynników i otrzymują za tę pracę niewyobrażalnie wysokie wynagrodzenia. Okazuje się jednak, że ich prognozy na przestrzeni lat nie wykazują żadnych prawidłowości: czasem są trafne, innym razem nie, zatem ich wnioski mogłyby się równie dobrze opierać na wyniku rzutu kośćmi do gry. Miarą ich sukcesu są częściej pewność siebie i przekonanie o własnej nieomylności. Nikt przecież nie zatrudni analityka stawiającego prognozę, która według niego sprawdzi się w przedziale od 5 do 30%. Podobnie jest z ekspertami medialnymi. Najpopularniejsi z nich mają wyrobione zdanie w danej kwestii i reprezentują skrajne poglądy. Jednak z badania przeprowadzonego na 284 osobach zawodowo komentujących i doradzających w dziedzinie trendów politycznych i gospodarczych wynika, że eksperci produkują gorsze prognozy niż losowy strzał laika nieznającego się na temacie.

Warto myśleć inaczej Książka Daniela Kahnemana sprawi, że świat nie będzie już taki, jakim widzieliście go kiedyś. Pozwala na zupełnie nowe spojrzenie i interpretację otaczających nas zjawisk. Dzięki niej zaczniecie myśleć o tym, jak myślicie, i zastanawiać się nad przyczynami takiego stanu rzeczy. Warto wspomnieć, że „Pułapki myślenia” są napisane bardzo przystępnym językiem, zawierają mnóstwo przykładów i doświadczeń, dzięki czemu książkę dosłownie pochłania się wzrokiem. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich poszukiwaczy istoty rzeczy, niezadowalających się prostymi, powierzchownymi odpowiedziami, zarówno w pracy, jak i w życiu osobistym.


WWW.PUBLICON.PL


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.