Gazeta bezpłatna
nakład: 14 000 egz.
W NUMERZE:
28.07.2010 - 04.08.2010r.
nr 30 (104)
Kajakarze utykają w błocie
Szlak Konwaliowy to fikcja
Kierowca opla winny, ale trzeźwy
To nadmierna prędkość była powodem tragicznego wypadku, do którego doszło 14 czerwca 2010 r. pod Dębową Łęką - informuje Prokuratura Rejonowa we Wschowie. s.3
Pojemniki nie wrócą do Wilkowic
Około miesiąca temu z Wilkowic zniknęła część pojemników do selektywnej zbiórki śmieci. Zgodnie z decyzją władz gminy Lipno, pojemniki nie pojawią się ponownie na ulicach wsi. s.3
Tworzanki boją się biogazowni
Mieszkańcy wsi Tworzanki protestują przeciwko planom budowy biogazowni w sąsiedztwie. Obawiają się smrodu, zwiększonego ruchu ciężarówek, a nawet niebezpieczeństwa wybuchu gazu i skażenia środowiska. s.5
Giermaziak nie mógł skręcać
Komplet w drugim występie
Piotrek Pawlicki junior w kilka tygodni po zdaniu licencji rozpoczął zdobywanie punktów dla Unii Leszno. Już w drugim występie w Lidze Juniorów zaliczył komplet punktów. s.16
Nie mogło być inaczej
Niedzielny półfinał Drużynowego Pucharu Świata w Gorzowie przyniósł rozstrzygnięcia zgodne z przewidywaniami. Z dużą przewagą wygrali Polacy, przed Duńczykami, ambitnie walczącymi Rosjanami i nie liczącymi się zupełnie w stawce Czechami. s.16
Fot. Damian Szymczak
Kuba Giermaziak nie zaliczy do udanych występu w serii Porsche Supercup na torze Hockenheim. Gostyński kierowca zajął w Grand Prix Niemiec dopiero piętnaste miejsce. Szansę na lepszą pozycję stracił, gdy uszkodzeniu uległ zderzak w jego porsche 911. s.15
Zdaniem leszczyńskiego kajakarza przedostanie się przez kanały jest praktycznie niemożliwe. - Są kompletnie zarośnięte i w dodatku cuchną – skarży się pan Damian.
- Nie ma czegoś takiego jak Szlak Konwaliowy – twierdzi leszczyński kajakarz Damian Szymczak. Jego zdaniem szlak, który jest jedną z największych atrakcji naszego regionu nie jest drożny. - Przepłynąć można co najwyżej połowę trasy – mówi Szymczak. - Drożność szlaku jest sprawą samorządów oraz Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych – odpowiada przewodniczący Organizacji Turystycznej LesznoRegion Zdzisław Adamczak. Doprowadzenie trasy do stanu używalności wymaga jednak dużych nakładów idących w setki tysięcy złotych. Konwaliowy Szlak Kajakowy to jeden z najpiękniejszych szlaków kajakowych w Polsce – czytamy w promującej go ulotce wydanej przez Leszno-Region. Ulotka proponuje też turystom
dwa warianty spływu: trzydniowy – całą pętlą jezior i kanałów z Wielenia do Wielenia oraz dwudniowy z Lginia przez Wieleń do Boszkowa. Sęk w tym, że tak naprawdę żaden wariant nie jest możliwy. - Szlak to fikcja – mówi Damian Szymczak z Leszna, który kilka razy próbował trasę pokonać. Owszem, można pływać kajakiem na dużych jeziorach tak zwanej Rynny Przemęckiej. Jednak przedostanie się przez kanały jest praktycznie niemożliwe. - Są kompletnie zarośnięte i w dodatku cuchną – skarży się pan Damian. Zdumiewa go, że przewodniki określają szlak jako „łatwy, dostępny dla początkujących”. - Powinni napisać, że to coś dla miłośników survivalu – mówi. Zgadzają się z nim inni kajakarze. - Kanały łączące jeziora są strasznie zarośnięte, a pokonanie ich w składzie innym niż męsko-męski jest praktycznie niemożliwe. Próbując wypłynąć z jezior na kanały trzeba wspomagać się kompasem, gdyż kanały często są tak zarośnięte, ze ich
praktycznie nie widać – twierdzi internauta Kacper. Inny, o pseudonimie Andy dodaje: - Pokonanie Kanału Błotnickiego jest tylko dla komandosów.
Oznakowanie wejść do kanałów jest systematycznie niszczone w okresie zimowym prawdopodobnie przez miejscowych wandali. dok. na stronie 2