Gazeta bezpłatna
nakład: 14 000 egz. 6.07.2011r. - 13.07.2011r. nr 27 (153)
W NUMERZE: LSM po walnym
Prezes Mieczysław Majsner i jego zastępca otrzymali wprawdzie absolutorium, jednak największy sukces odniosła tzw. „grupa inicjatywna” pod wodzą Jana Czajki. s.2
Czarne skrzynki sa w Poznaniu
W wywiadzie dla Radia Elka Klich przyznał, że ukrywano przed nim dokumenty świadczące o winie rosyjskich kontrolerów lotu. - Była zła wola Rosjan - mówi, choć jednocześnie krytykuje „Białą Księgę” przedstawioną przez PiS. s.3
Puchy w Bochaju Barowej pogody nie chcą nawet właściciele barów
Pięć osób zostało rannych w wypadku, do którego doszło w piątek przed godziną 19.00 na skrzyżowaniu dróg Jezierzyce Kościelne - Gołanice. Peuqeot 206 zjechał na pobocze i dachował. s.4
Fot. (4x) Katarzyna Czyżak
Dachowanie pod Gołanicami
Pusta plaża w Boszkowie na początku lipca oznacza liczenie strat, których nie da się odrobić już do końca wakacji.
Właściciele punktów gastronomicznych szacują, że przez złą pogodę do Boszkowa przyjechała tylko jedna dziesiąta ze spodziewanej liczby turystów.
Giermaziak najlepiej w sezonie
Siódme i szóste miejsce oraz 14 punktów do klasyfikacji, to dorobek Kuby Giermaziaka w kolejnej rundzie mistrzostw Formuła 3 Euro Series. Kierowca STAR Racing Team radził sobie na torze Norisring w Norymberdze całkiem nieźle. Powodów do zadowolenia byłoby znacznie więcej, gdyby nie Belg Laurens Vanthoor... s.6
Tytuł dla braci Pawlickich
Żużlowcy Unii Leszno zdobyli brązowy medal Młodzieżowych Mistrzostw Par Klubowych. Sprawa trzeciego miejsca rozstrzygnęła się w wyścigu dodatkowym, w którym Tobiasz Musielak pokonał Bartosza Zmarzlika ze Stali Gorzów. s.13
Stal nie taka twarda
Unia dużo lepsza od Stali Gorzów, ale nie na tyle, by zgarnąć punkt bonusowy. Byki pokonały na stadionie Smoczyka ekipę znad Warty 50:40. s.16
Wystartował gorący sezon urlopowy, niestety tylko z nazwy. Pogoda sprawiła nam psikusa i pierwszy weekend lipca upłynął pod znakiem deszczu i chłodu. W Boszkowie narzekali nie tylko urlopowicze, ale także właściciele barów, sklepików, prowadzący pola namiotowe i ośrodki wypoczynkowe. Brak chętnych do wypoczynku to przecież brak pieniędzy. Odwołano nawet Piknik Ekologiczny, który miał zainaugurować kulturalny wypoczynek nad Jeziorem Dominickim. Trudno sobie wyobrazić gorszy początek sezonu urlopowego. Ulewny deszcz pokrzyżował plany wielu osobom. Narzekania na weekendową pogodę słychać było ze wszech stron, począwszy od wypoczywających aż po prowadzących bary, czy ośrodki
Gości wywiało. Ci, którzy jednak przyjechali do „Bochaja”, pozamykali się w pokojach. wypoczynkowe. - Kiepska pogoda to mała liczba klientów - mówi Dariusz Golec, właściciel smażalni ryb w Boszkowie - pojawiło się u nas dziesięć procent osób z tych, które powinny w tej chwili bawić się w Boszkowie. Mały ruch było widać na każdym kroku. Pustki w barach i klubach to wymierne straty dla przedsiębiorców. - Zorganizowaliśmy specjalną dyskotekę z didżejem, a pogoda wszystko popsuła - podkreśla Alma Mydlarska-Woźniak prowadząca bar „Zielona Przystań” - po tym weekendzie liczymy tylko straty. Na brak pracy narzekają także pracownicy lokali, głównie uczniowie i studenci. - Właściwie nie mieliśmy nic do roboty - przyznaje jedna z barmanek - czekaliśmy na tłumy ludzi, a pojawiło się może 20 osób. Ośrodki wypoczynkowe nie mogą wprawdzie mówić o najeździe klientów, ale ich właściciele nie narzekają. - Część rezerwacji została odwołana, ale nie jest źle, bo sporo ludzi zdecydowało się przeczekać złą pogodę w pokojach
- mówi jeden z prowadzących. Na brak zainteresowania przez cały weekend, co raczej nie dziwi, cierpiały natomiast pola namiotowe. Ci, którzy już przyjechali do Boszkowa, musieli radzić sobie z kaprysami pogody. Każdy miał swój sposób. - Głównie przesiedzieliśmy ten czas w domku, przy grach - przyznała turystka z Kościana. - Liczymy na to, że do końca naszego urlopu nieco się wypogodzi i jeszcze popływamy. W Boszkowie pojawili się także amatorzy kąpieli w deszczu. - Pogoda nam nie przeszkadza mówili mieszkańcy Krotoszyna sprawdziliśmy wcześniej prognozę i wiedzieliśmy, że po kiepskim weekendzie przyjdzie rozpogodzenie. Jednak po przyjeździe w niedzielę okazało się, że jeszcze pada. To jednak nas nie zatrzymało i zaliczyliśmy pływanie w
deszczu. Na plażach pojawiali sie także amatorzy deszczowych spacerów. - Opady były intensywne, ale z przerwami, więc zabieraliśmy parasol, który w przypadku deszczu bardzo pomagał. Spacerujący dawali nieco nadziei przedsiębiorcom na zmniejszenie strat spowodowanych pogodą. Część z nich odwiedzała bary, część korzystała z dodatkowych atrakcji, jakie oferuje kurort nad Jeziorem Dominickim. - Jakoś przetrzymaliśmy ten weekend - powiedziała właścicielka parku z dmuchanymi zabawkami - najgorzej było, gdy padał deszcz. Mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej. Wydaje się to całkiem realne, bowiem prognozy na najbliższy czas są optymistyczne - synoptycy nie przewidują już tak intensywnych opadów i takiego zimna, jak w miniony weekend. (kas)