Dodatek 38/2011 (164)

Page 1

Gazeta bezpłatna

nakład: 14 000 egz. 21.09.2011r. - 28.09.2011r. nr 38 (164)

W NUMERZE: Pirackie Orliki?

Gminy regionu leszczyńskiego, podobnie jak te z Dolnego Śląska, również otrzymały wezwania do zapłaty za skorzystanie z projektu Orlika i rozebrania obiektów. Kancelaria prawna z Wrocławia wysyła je w całą Polskę. - Nie płacimy i nie rozbieramy - mówią samorządowcy. s.2

Pożar dwóch samochodów

Mercedes sprinter z autolawetą i ford focus spłonęły w nocy z soboty na niedzielę na ul. Holenderskiej w Lesznie. Opalony został także zaparkowany obok opel corsa. Właściciel wycenił straty na 30 tys. zł. Przyczyny pożaru jeszcze nie ustalono. s.4

Da się zarabiać

- Nasze przychody wzrosły o ponad 300 procent - mówił w Rozmowach Elki Włodzimierz Głodek, prezes Centralnej Szkoły Szybowcowej w Lesznie. W dodatku zima wcale nie będzie na lotnisku martwym sezonem. Ruszają przygotowania do kolejnych inwestycji. s.5

Szybowali nad Rynkiem

Takiego pokazu w Lesznie jeszcze nie było. Na Rynku, na wysokość trzeciego piętra skakano na motorach. Impreza pod nazwą Kenny Freestyle Show zgromadziła najlepszych polskich zawodników uprawiających tę widowiskową dyscyplinę sportu. s.14

Złoto dla Polski

Nie było innych faworytów. Polacy zostali w Pile Mistrzami Europy Par. Bracia Pawliccy, oraz Jarek Hampel, uciekli w drugiej części turnieju dobrze dysponowanym Węgrom, którzy po zwycięstwie w biegu dodatkowym nad Rosjanami stanęli na drugim stopniu podium. s.15

Unia w finale!

Byki będą walczyć o złoto Drużynowych Mistrzostw Polski. Unia uległa Unibaxowi na Motoarenie 41:49, ale obroniła 17punktową zaliczkę z pierwszego półfinału. s.16

Walczą o finał w Lesznie

U nas albo wcale! Kibice z całego regionu mobilizują się przed wielkim finałem żużlowej ekstraligi. Ich zaangażowanie jest potrzebne, by Unia mogła walczyć o złoto w Lesznie. Sztab ludzi - działaczy, samorządowców, polityków i prawników - pracuje nad tym, by doprowadzić do anulowania kary cofnięcia licencji toru stadionu Smoczyka. Do Polskiego Związku Motorowego napisali już posłowie Wiesław Szczepański, Jan Dziedziczak i Łukasz Borowiak. Prezydent Leszna, Tomasz Malepszy zapowiedział rozmowę z prezesem PZMotu.

To, co w połowie sezonu, po kolejnych kontuzjach w leszczyńskim obozie wydawało się mało realne, stało się faktem. Obrońcy tytułu mistrzowskiego znowu będą walczyć o złoto. W sportowej rywalizacji okazali się lepsi w dwumeczu od Unibaxu Toruń. Konfrontacja była pełna dramaturgii i narosło wokół niej sporo kontrowersji. Na 6 godzin przed rewanżem na Motoarenie sprawa półfinałowego pojedynku stanęła na ostrzu noża. Zebrał się zarząd Unii, by podjąć ważne decyzje. Spotkanie działaczy miało związek z karami nałożonymi na klub przez Komisję Orzekającą Ligi. Stwierdziła ona, między innymi, że tor podczas pierwszego półfinałowego starcia w Lesznie był nieregulaminowy i zastosowała wobec klubu z Leszna dotkliwe sankcje finansowe oraz zawiesiła licencję toru przy Strzeleckiej. Zarząd na znak protestu rozważał nawet zbojkotowanie meczu w Toruniu i wycofanie się z rozgrywek, ale ostatecznie zdecydowano: Jedziemy na Motoarenę walczyć o finał! Bój zakończył się pełnym sukcesem, Byki będą bronić tytułu w wielkim finale ekstraligi.

Nie wiadomo, kto będzie ich rywalem, bo drugi pojedynek półfinałowy między Falubazem Zielona Góra, a Stalą Gorzów został przełożony na środę z powodu opadów deszczu. Jest jeszcze jedna kwestia do rozstrzygnięcia. W obliczu dotkliwych kar dla Unii Leszno, w tym cofnięcia na miesiąc licencji toru stadionu Smoczyka, nie jest jasne, gdzie odbędzie się w najbliższy weekend pierwszy mecz finału. Unia Leszno złożyła odwołanie od decyzji Komisji Orzekającej Ligi, ale nie oznacza to jeszcze cofnięcia kary. Pewne jest jednak, że leszczyńscy działacze z werdyktem KOL się nie zgadzają i nie wykluczają nawet wycofania zespołu z rozgrywek, jeśli Unia nie będzie mogła rywalizować w niedzielnym finale na własnym obiekcie. – Pojedziemy ten finał w Lesznie, albo wcale. To należy się naszym kibicom, zawodnikom i działaczom – stwierdził w niedzielę na Motoarenie dyrektor Unii, Ireneusz Igielski. W podobnym tonie dzień po meczu, na antenie Radia Elka, wypowiedział się prezes Józef Dworakowski. Podkreślił przy tym, że klub zrobi wszystko, żeby kibice mogli u siebie oglądać finałowe zmagania żużlowców. – Pracują dla nas prawnicy, musimy zdążyć do niedzieli. Drużyna będzie gotowa do rywalizacji, jeszcze nie wiadomo o której i z kim, ale będziemy przygotowani - zapewnił. Zaapelował też o mobilizację w sprawie cofnięcia licencji toru stadionu Smoczyka. – Każdy może dać w tej sprawie, coś od siebie – mówił. Na odzew nie trzeba było długo czekać. Do Przewodniczącego Trybunału Polskiego Związku Motorowego w sprawie kary nałożonej na Unię napisał poseł Wiesław Szczepański. Podkreślił, że decyzja jest krzywdząca dla setek kibiców. Poprosił też o szybkie rozpatrzenie odwołania klubu od wydanego orzeczenia i umożliwienie rozegrania ostatniego w tym sezonie meczu na stadionie w Lesznie. Do Trybunału trafiło także pismo autorstwa Jana Dziedziczaka, przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu Promocji Żużla. - …Zdumiewa mnie bezpośrednie ukaranie de facto kibiców żużla którzy niczym nie zawinili, a wręcz byli stawiani za wzór kibiców w innych regionach Polski – pisze Dziedziczak. - Kara ta wzbudza uzasadnione wątpliwości: co do jej wysokości; co do wpływu na społeczny odbiór sportu w ogóle, w tym szcze-

gólnie odbioru sportu żużlowego w Polsce - czym zajmuje się właśnie Parlamentarny Zespół Promocji Żużla. Kara niewspółmierna do winy oraz karanie niewinnych musi rodzić poczucie niesprawiedliwości – dodaje. Poseł zaapelował o uchylenie decyzji Komisji Orzekającej Ligi w sprawie zawieszenia licencji na tor na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. Władze polskiego żużla poznały już również stanowisko posła Łukasza Borowiaka, który w piśmie do Polskiego Związku Motorowego oraz Ekstraligi Sp. z o.o. domaga się ponownego rozpatrzenia sprawy dotyczącej zawieszenia licencji leszczyńskiego toru. W walkę o uchylenie kary włączył się także prezydent Leszna, Tomasz Malepszy. – Zamiast cieszyć się z awansu do finału, musimy się zając decyzją wydaną przez władze polskiego żużla. Z punktu widzenia sportowego wydaję się ona niedopuszczalną, a z punktu widzenia prawnego, wszystko wskazuje, że błędną. Z analizy prawników związanych z leszczyńskim klubem, wynika, że licencję cofnął nie ten organ, który może to zrobić. Struktury polskiego żużla zjadają w tym momencie własny ogon, karząc najbardziej zasłużony polski klub zupełnie nieadekwatnymi sankcjami. Staramy się jednak działać wielotorowo i wierzymy, że mecz odbędzie się na stadionie Smoczyka. Będę próbował w tej sprawie rozmawiać z prezesem PZMot, Andrzejem Witkowskim. Mam nadzieję, że będzie to działanie skuteczne – podkreślił prezydent Leszna. Teraz wypada mieć tylko nadzieję, że Trybunał Polskiego Związku Motorowego uzna argumenty płynące z Leszna. Byłoby swoistym precedensem, gdyby leszczyński klub za przewinienie, którego przecież dopuszcza się niemal w każdym sezonie wiele żużlowych ośrodków, został ukarany najdotkliwiej w historii tego sportu, i to w momencie, gdy staje do walki o najwyższe cele.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.