Dodatek 20/2012 (198)

Page 1

nakład: 14 000 egz. 16.05.2012r. - 23.05.2012r.

W NUMERZE: Goplana może ruszać

Wojewoda Wielkopolski nie uchylił planu zagospodarowania przestrzennego dla centrum Leszna. To oznacza, że budowa Galerii Goplana może się rozpocząć. s.2

Jubileusz kataryniarza

- Wszystko zaczęło się od odnalezienia stuletniej katarynki dziadka na strychu - mówił w Rozmowach Elki kataryniarz Tadeusz Zajdowicz. Właśnie minęło 10 lat, od kiedy po raz pierwszy zagrał na leszczyńskim Rynku. s.3

Zginął kierowca i pasażer

Policja pod nadzorem prokuratury ustala okoliczności tragicznego wypadku na drodze Włoszakowice – Dłużyna. Mercedes wypadł z drogi, a później kilkakrotnie dachował. Kierowca i pasażer wypadli na zewnątrz. Zginęli na miejscu. Mieli 32 i 34 lata. s.6

Gollob na podium

Polscy kibice żużla, którzy jak zwykle byli w większości na praskiej Markecie, po raz kolejny mogli oklaskiwać rodaka na podium Grand Prix Czech. Gollob zajął trzecie miejsce, a kapitan Unii Leszno zakończył turniej na fazie zasadniczej i musiał opuścić fotel lidera cyklu. Zmagania wygrał Nicki Pedersen. s.13

Niedźwiadki wciąż niepokonane

Bardzo wysoko podnieśli poprzeczkę liderowi II ligi, Kolejarzowi Rawicz żużlowcy ROWu Rybnik. Pojedynek trzymał w napięciu do ostatnich wyścigów, a Niedźwiadki wygrały ostatecznie 48:41. s.14

Pierwsze baty

Znacznie lepszej postawy oczekiwali leszczyńscy kibice od żużlowców Unii w meczu z Azotami Tauronem w Tarnowie. Byki zdołały wydrzeć ekipie Marka Cieślaka tylko jedno biegowe zwycięstwo i ostatecznie przegrały 34:56. s.16

nr 20 (198)

Leszno stolicą ekstremalnej deski

Czechom opadły szczęki Po 400 latach Leszno znów staje się miastem drogim sercu Czechów – tym razem nie religijnych dysydentów, a miłośników ekstremalnej jazdy na deskorolce. Właśnie oni oraz Słowacy zdominowali „Back to the Streets” - największe polskie zawody deskorolkowe, które odbyły się w sobotę na leszczyńskiej Skateplazie. Wszyscy uczestnicy byli zgodni co do tego, że takiej imprezy i takiego obiektu Europa może nam pozazdrościć.

Skateplaza na Zatorzu powstawała w dość nietypowych, jak na samorządowe inwestycje, okolicznościach. Z inicjatywą wyszła grupa zapaleńców, skupionych w Leszczyńskim Stowarzyszeniu Sportów Ekstremalnych. Nie było to zwykłe „chciejstwo” - LSSE przygotowało bardzo ambitny projekt i przekonało radnych do sfinansowania przedsięwzięcia. Dziś z pewnością żaden z nich nie żałuje, że podniosło ręce za realizacją obiektu. Leszno bowiem stało się deskorolkową stolicą nie tylko Polski, ale i całej środkowej Europy. Od Bałtyku po Adriatyk nie ma bowiem podobnego obiektu, na którym maniacy jazdy na desce z kółkami, rolkach czy rowerach BMX mogliby spełnić najśmielsze sportowe marzenia. Zaraz po otwarciu we wrześniu ubiegłego roku zdjęcia i relacje ze Skateplazy obiegły internetowe fora skaterskie i branżową prasę. Owocem tego była nagroda „Wydarzenie roku” w prestiżowym plebiscycie INFOawards. Co się tak podoba? - Wszystko – mówi Maciej Wieczorek z LSSE – przede wszystkim to, że w jednym miejscu znajduje się to wszystko, co lubimy najbardziej: schody, rynny i poręcze, na których można wykonywać ewolucje. Prawdziwym przebojem Skateplazy są... pasy, takie jak na ulicznym przejściu dla pieszych. - Tego nie ma żaden obiekt w Europie – mówi Filip Wieczorek ze Stowarzyszenia. Bo skateboarding swój początek bierze właśnie na ulicach Kalifornii w latach 60-tych ubiegłego wieku i z ulicami jest nierozerwalnie związany: jeżdżono i jeździ się po jezdniach i chodnikach, a krawężniki, poręcze i schody uważane są za największe wyzwanie i okazję do zademonstrowania wyszukanych trików. Jednak taka jazda powoduje wiele problemów – od konfliktów z przechodniami po niebezpieczeństwo wpadnięcia pod samochód. Owszem, istnieją skateparki, czyli miejsca o wiele

Fot. (11x) Igor Leński

Gazeta bezpłatna

bezpieczniejsze, jednak one nie mają zazwyczaj tego, co skaterzy lubią najbardziej, czyli ulicznego charakteru. Leszczyńska Skateplaza ma ten uliczny charakter i to właśnie podoba się najbardziej. „Deska wraca do korzeni” - takie opinie o zawodach w Lesznie można było przeczytać w internecie. Najlepiej oddaje to nazwa sobotnich zawodów: „Back to the Streets”, czyli „znów na ulicy”. Zjechało na nie ponad 80 skaterów. Najmłodszy miał 11 lat, najstarszy 33. Blisko połowę stanowili nasi południowi sąsiedzi: Czesi i Słowacy. Dla nich Leszno może stać się prawdzi-

wą Mekką, tym bardziej że byli wśród nich zawodnicy zwani w branży „pro” - czyli zawodowcy, jeżdżący wyczynowo za pieniądze sponsorów. Bo „deska” to także biznes – jeden z najpopularniejszych wśród młodzieży sportów przyciąga producentów odzieży, obuwia, żywności i napojów. Także LSSE na tym skorzystało; dzięki wsparciu sponsorów zawodnikom można było zaproponować pulę nagród w wysokości 10 tysięcy złotych. Było więc to wszystko, co do

sukcesu imprezy jest potrzebne: obiekt, zawodnicy najwyższej klasy, dobra organizacja i pieniądze. Nie zabrakło też odrobiny szczęścia, wreszcie całkiem niezłej pogody. No i kibiców, których na Skateplazie zjawiły się setki. I z pewnością się nie zawiedli. - Takich prezentacji jeszcze w Polsce nie było – mówi sędzia „Back to the Streets” Łukasz Bajon – najlepsi pokazali prawdziwą klasę. A najlepsi okazali się Czesi: Maxim Habaniec, Martin Pek i Tomas Stejskal. Najlepszy z Polaków Michał Mazur był dopiero piąty. W pierwszej „dziesiątce” sklasyfikowano zresztą tylko trzech zawodników z Polski, resztę zajęli Czesi i Słowacy. Możemy więc troszkę zazdrościć naszym sąsiadom kunsztu, ale z całą pewnością oni zazdroszczą nam Skateplazy.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.