nakład: 14 000 egz. 19.09.2012r. - 26.09.2012r. nr 38 (216)
W NUMERZE: Rondo Roszarnia? - Nie jestem zwolennikiem nazwy Rondo Roszarnia – mówił w Kwadransie Samorządowym w Radiu Elka Tadeusz Pawlaczyk, przewodniczący Rady Miejskiej Leszna. Jednak nie skłania się też ku zadedykowaniu go Żołnierzom Wyklętym. Za Roszarnią głosował zespół do spraw nazewnictwa ulic, taka jest też opinia prezydenta Tomasza Malepszego. s.2 Lipno po Homskim
Jeszcze w tym roku w gminie Lipno odbędą się nowe wybory wójta. Zdaniem Andrzeja Nowaka, blogera nie kryjącego krytycznego stosunku do władz gminy w wyborach zmierzą się przewodniczący Rady Gminy Czesław Fedyk i pełniący obowiązki wójta Jacek Karmiński. Czesław Fedyk potwierdza, że jest „kandydatem na kandydata”. Zapowiada, że w jego wizja gminy to kontynuacja działań Mariusza Homskiego. s.3
Mieszkańcy zatruli jezioro
Wiadomo już, co jest przyczyną masowego śnięcia ryb w Jeziorze Grodzisko. Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska, która zbadała zjawisko stwierdziła, że woda została zatruta przez ścieki bytowe spuszczane do jeziora ze wsi Grodzisko. s.5
Byli piłkarze docenieni
Najstarszy polski klub piłkarski uczcił jubileusz Polonii Leszno. Stulatka z Leszna w towarzyskim pojedynku pokonała Pogoń Lwów 3:0. Podczas meczu uhonorowani zostali piłkarze leszczyńskiego klubu z lat 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku. s.13
Żart Okoniewskiego nie przeszedł
Dwadzieścia wyścigów okazało się za mało, by wyłonić najlepszych żużlowców XVIII Turnieju o Puchar Burmistrza Rawicza. Po biegu dodatkowym zawody wygrał Szwed Linus Sundstroem, który w dość osobliwych okolicznościach pokonał Rafała Okoniewskiego. s.14
Samochodami po torze żużlowym
Marcin i Urszula Kolasińscy z Automobilklubu Wielkopolskiego wygrali III Rajd Konstruktor Group, który odbył się w minioną niedzielę. Wzięło w nim udział 35 załóg. Dwanaście prób sprawnościowych dostarczyło zawodnikom sporo emocji. Największą gratką była jazda na czas po torze żużlowym na stadionie Alfreda Smoczyka w Lesznie. s.16
Zabrała ze sobą dziecko
Śmierć pod kołami pociągu 23-letnia kobieta wtargnęła na tory, trzymając swojego 3,5-letniego syna na rękach. Maszynista nie miał szans, by zapobiec tragedii. Pociąg zatrzymał się 300 metrów dalej. Dramat rozegrał się w Kościanie. Była niedziela, około ny 18.20. Do Kościana się pociąg relacji Szczecin cław. Tuż za wiaduktem
godzizbliżał - Wrona to-
Fot. (6x) Monika Kaczmarska - Banaszak
Gazeta bezpłatna
rach pojawiła się młoda kobieta z dzieckiem. Chwilę później pociąg stanął przed przejazdem na ulicy Gostyńskiej. Ktoś wezwał policję, pogotowie. Pasażerowie wiedzieli, że stało się coś złego... Na jednym torze zamknięto ruch. Po dwóch godzinach nadjechał inny pociąg, który zabrał pasażerów feralnego intercity. Dopiero w poniedziałkowy poranek znana była tożsamość ofiar. 23-latka niedawno zamieszkała u swojej teściowej w jednej z miejscowości w gminie Kościan. Nie była tam zameldowana. Wcześniej z mężem wynajmowali mieszkanie. Rodzina nie korzystała ze świadczeń Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Sołtys miejscowości przyznaje, że była to normalna, spokojna rodzina, nic nie wskazywało, że może dojść do takiej tragedii, tym bardziej, że 23-latka wzięła dziecko i powiedziała, że idzie na spacer. Okoliczności wypadku wyjaśnia prokuratura. Zostali przesłuchani świadkowie zdarzenia oraz mąż kobiety. Na razie prokuratura nie ujawnia treści zeznań. Przeprowadzona zostanie sekcja zwłok 23-latki i jej synka. Rutynowo biegli przebadają krew zmarłej
na obecność alkoholu i środków odurzających. Biegli ustalą również, jaka była przyczyna śmierci dziecka. To kolejna taka tragedia w tej okolicy. Mieszkańcy osiedla „Wesołe Miasteczko” w Kościanie mówią o torowisku samobójców. Jest to pechowe miejsce, niezabezpieczone, dojście do torów jest dla wszystkich: dla dzieci, dla kobiet, dla pijanych osób i nie reaguje ani kolej, ani energetyka, która ma tu swój budynek. Wszystko jest zaniedbane. Taka łatwa możliwość dojścia do torów powoduje, że ludzie o słabej psychice właśnie tutaj składają swoje życie - mówi członkini rady osiedla. - Bardzo często zdarzają się tu takie wypadki. Można powiedzieć, że to są tory samobójców. Wnioskowaliśmy do rady miejskiej, żeby zabezpieczono te miejsca. Jeżeli kolej chce przebudować tutaj tory, to mogliby porobić chociaż prowizoryczne płoty, wysokie siatki, po-
winny być jeszcze kolce na górze, żeby nikt nie mógł przejść. Przypomnijmy, że na początku sierpnia w Kościanie pod pociąg rzuciła się 42-letnia kobieta, było to nieopodal szpitala powiatowego. Kilka dni wcześniej w podobny sposób zginął 53letni mężczyzna, który położył się na tory przy ul. Nacławskiej. W czerwcu samobójstwo na torach próbowała popełnić inna kobieta, ale dyżurny kościańskiej straży pożarnej, umiejętnie prowadząc rozmowę, zapobiegł nieszczęściu. (mon)