Gazeta bezpłatna
nakład: 14 000 egz. 10.10.2012r. - 17.10.2012r. nr 41 (219)
W NUMERZE: Sądy przed połączeniem
Sądy w Rawiczu, Gostyniu i Wschowie stracą status sądów rejonowych, a zostaną przekształcone w wydziały zamiejscowe Sądu Rejonowego w Lesznie i Sądu Rejonowego w Nowej Soli. s.2
Znaleźć pracę po 40-tce
- Największym problemem w znalezieniu pracy po 45 roku życia jest brak wiary we własne umiejętności - mówił w Rozmowach Elki Sławomir Szymczak z fundacji Familijny Poznań. Fundacja rozpoczyna w Lesznie realizację programu aktywizacji zawodowej pań w tym wieku. Prowadzi ją z duńską szkołą Kofoeda, specjalizującą się w pomocy bezrobotnym. s.3
Piwo na rondzie
W poniedziałek na Rondzie Podwale popłynęła rzeka piwa. Intensywny zapach złotego trunku był wyczuwalny z kilkuset metrów. Był to efekt wysypania się na drogę tysięcy butelek piwa z ciężarówki. Oczyszczanie jezdni trwało ponad dwie godziny. s.5
Holder nowym mistrzem
Chris Holder został piątym australijskim mistrzem świata na żużlu. Po tytuł sięgnął w ostatniej w tym sezonie Grand Prix w Toruniu. Zawody wygrał Szwed Antonio Lindbaeck, przed Tomaszem Gollobem. Kolejny słaby start w rywalizacji najlepszych żużlowców świata zaliczył Jarek Hampel. s.15
Profesjonaliści i amatorzy pod taśmą
Damian Baliński i Robert Gindera zajęli pierwsze miejsce w turnieju par o Puchar Huty Szkła Gloss i Radia Elka rozegranym w sobotę na leszczyńskim stadionie. Do rywalizacji przystąpiły duety składające się z żużlowca profesjonalisty i amatora. s.16
Tiereszczenko ma „dość”
Co dalej z leszczyńską piłką? Kryzys w Polonii 1912 Leszno. Tylko do końca rundy jesiennej trenerem piłkarzy pozostanie Aleksiej Tiereszczenko. Szkoleniowiec podał się do dymisji, jako powód podając brak jakiegokolwiek wsparcia i szans na rozwój piłki w Lesznie. Podczas spotkania z przedstawicielami klubu i władz miasta dał się jednak namówić do pozostania z zespołem jeszcze przez miesiąc. Aleksiej Tiereszczenko prowadził seniorów Polonii od lipca 2011 roku. Przypadła mu niełatwa rola, musiał bowiem budować drużynę niemal od podstaw. – Tak było przed poprzednim sezonem, sytuacja powtórzyła się przed rundą wiosenną i przed obecnymi rozgrywkami. Na wiosnę drużyna prezentowała się całkiem nieźle, udało się po sezonie sprzedać kilku graczy, zarobić trochę pieniędzy, ale latem i tak musiałem budować od początku. Chłopcy znowu zaczęli wygrywać, tylko co z tego, jak nie mamy żadnej pomocy. Skończyło się na obietnicach ze strony miasta, jak i sponsorów. Ja nadal nie mam umowy z klubem, nie mają jej też moi najbliżsi współpracownicy. Jestem tym wszystkim zmęczony. Nie otrzymujemy żadnego wsparcia i nie widzę szans na rozwój piłki w Lesznie. Chciałem ten futbol w Polonii jakoś zorganizować, zrobić coś dobrego, ale w tym klubie nie ma z kim rozmawiać. Tu właściwie nie ma żadnego zarządu. Niby działa dziewięć sekcji piłkarskich, ale każda jest jak oddzielny klub. Trenerzy nie pozwalają mi korzystać z juniorów. To jest absurd. Ten zespół jest niechciany. Miasto nie traktuje nas poważnie, zabiera nam boisko, wyłącza światło na treningach, odbiera szatnię. Zawodnicy pytają mnie o premię, a ja już nie mogę ich okłamywać. Oni zresztą także powiedzieli swego czasu, co myślą o sytuacji w klubie – mówił w ubiegłym tygodniu rozgoryczony szkoleniowiec. Trener juniorów starszych Polonii 1912 Leszno Jerzy Radojewski jest zdziwiony zarzutami stawianymi przez szkoleniowca zespołu seniorów.Twierdzi, że Tiereszczenko nigdy z nim nie rozmawiał o korzystaniu z juniorów. Przyszłość pikarskiej sekcji Polonii była dyskutowana w lipcu. - Wte-
dy rozważano nawet likwidację zespołu juniora starszego na rzecz seniorskiej drużyny, ale ostatecznie prezes zdecydował, że wszystkie zespoły zostaną - powiedział Radojewski. Więcej sugestii na temat wsparcia pierwszego zespołu nie słyszał. Co nie znaczy, że go nie było. - W czasie rozgrywania meczów sparingowych prezes Zdzisław Burzec rozmawiał z Mateuszem Pijanowskim, który wcześniej miał epizody w tej ekipie, ale ten zawodnik sam zrezygnował z piłki nożnej - wspomina trener juniorów. Zdaniem Radojewskiego, oprócz Pijanowskiego w jego drużynie więcej kandydatów do zespołu seniorskiego na tę chwile nie ma. - Owszem, są tacy którzy mają predyspozycje czy talent, ale to jest dla nich jeszcze za wcześnie - zastrzega - poza tym, jeśli ktoś od nas odejdzie, wtedy my będziemy mieli problem, a przecież walczymy w Wielkopolskiej Lidze Juniorów. Radojewski dziwi się, że do zespołu seniorów nie zaczerpnięto zawodników z roczników 1992/1993, którzy spełniają już wymóg licencyjny. Odpowiedzialny za sport w Lesznie wiceprezydent Grzegorz Rusiecki podkreśla, że o konflikcie dowiaduje się z mediów. - Żadne oficjalne stanowisko ani od zarzą-
du Polonii, ani od trenera do mnie nie dotarło - mówi - klub, który obchodzi w tym roku swoje stulecie zawsze mógł liczyć na wsparcie samorządu: zarówno finansowe, jak i organizacyjne. W tym roku z budżetu miasta Polonia otrzymała ponad 835 tysięcy złotych, z czego na piłkę nożną przeznaczono 220 tysięcy - najwięcej z wszystkich pięciu działających w klubie sekcji. Mniej dyplomatycznie od Rusieckiego zarzuty trenera Tiereszczenki komentuje Andrzej Tomkowiak, dyrektor leszczyńskiego MOSiRu - to właśnie pod jego adresem padły słowa o gaszeniu światła na boisku czy zamykaniu szatni. - Niech sam powie, że powymieniał zamki w szatni na stadionie lekkoatletycznym i nie wpuszczał tam młodszych - oburza się Tomkowiak - szatnie te są we władaniu Polonii i nie mamy na nie wpływu. Dyrektor MOSiR skarży się też na bałagan panujący w klubie już od dwóch lat. - O meczach dowiadujemy się w ostatniej chwili, najczęściej z mediów - mówi - mógłbym jeszcze wiele mówić, na przykład o samowolnym wchodzeniu na treningi, ale nie chcę dać się wciągnąć w prywatną wojnę pana trenera. Tiereszczenko przyznaje, że otrzymywał i otrzymuje propozycje
pracy w innych klubach, jednak na razie zamierza od piłki odpocząć. – Jestem zmęczony psychicznie po tym wszystkim. Zajmowałem się w zespole wszystkim: od trenowania, po czyszczenie szatni. Musiałem zrezygnować i moja decyzja jest nieodwołalna – stwierdził. Po kilku dniach najwyraźniej jednak nieco złagodził stanowisko. W sobotę doszło do spotkania z zarządem Polonii 1912 oraz przedstawicielami Wydziału Kultury i Sportu Urzędu Miasta Leszna. Trener dał się namówić na pozostanie w klubie do końca rundy, czyli do połowy listopada. Co będzie dalej, tego nie wiadomo - w tym tygodniu odbyć się ma kolejna tura rozmów. W najbliższym czasie ważyć się więc będą losy piłki nożnej w Lesznie. - Czeka nas walka o przyszłość sekcji. Ciężko w tym momencie powiedzieć coś więcej. Trener w każdym razie zostanie do końca rundy. Ciągu dalszego nie znamy, przyszłość jest niejasna – powiedział nam prezes Polonii 1912 Zdzisław Burzec. Niejasna wydaje się też przyszłość samej Polonii, jednego z najstarszych klubów sportowych w Wielkopolsce. Wiceprezydent Grzegorz Rusiecki przypomina bowiem, że w tym roku upływa kadencja jego zarządu. - Czekamy na rozstrzygnięcia w tej kwestii - dodaje.