Dodatek 60/2009 (38)

Page 1

Gazeta bezpłatna

nakład: 13 000 egz.

23.09.2009 - 30.09.2009r.

nr 38 (60)

Starówka czy galeria? Rusza strumień olbrzymich pieniędzy inwestowanych w centra handlowe

W NUMERZE: Rozmowa z Waldemarem Ciesiółką, Henrykiem Jessa s.2,3 i Andrzejem Gołdynem

Zrobimy drugą Rospudę

Mieszkańcy Gronowa protestują przeciwko planom zbudowania na ich osiedlu 35-metrowego masztu telefonii komórkowej. s.3

Po trzyletniej przerwie na leszczyńskim lotnisku znów zaczęły się nocne loty. Służą głównie szkoleniu pilotów samolotowych, mogą jednak stać się atrakcją turystyczną. s.5

Arot odprawił Zaglębie

Piłkarze ręczni Arotu Astromal Leszno przed własną publicznością pokonali rezerwy Zagłębia Lubin 42:31. s.6

Legia nie zamierzała się poddać

Polonia grała nieskutecznie, jednak po trzech bramkach ze stałych fragmentów wygrała z Legią Chełmża 3:2. s.11

Jarek wraca do Grand Prix

Grand Prix Challenge żużlowiec Unii Jarek Hampel zakończył na trzeciej pozycji i w przyszłym roku będzie się ścigał w stawce najlepszych zawodników świata. s.16

Fot. Jarek Adamek

Znów latają w nocy

Kolejna odsłona trwającej już od ponad trzech lat „wojny o handel w Lesznie”. Nabrała ona tempa po wyburzeniu przez Henryka Jessę budynków po Metalplaście i Goplanie przy ul. Królowej Jadwigi. Powstało Stowarzyszenie Obrony Leszczyńskiej Starówki – jej założyciele uważają, że budowa galerii handlowych w centrum miasta może oznaczać opuszczenie przez handel i usługi Starego Miasta, co doprowadzi do degradacji serca Leszna. Członkowie SOLS odżegnują się od reprezentowania interesów kupieckich, jednak na razie to handlowcy mają w nim większość. Z kolei Waldemar Ciesiółka zapowiada, że już w październiku zacznie budowę Galerii Leszno na południowych obrzeżach miasta. W perspektywie mamy jeszcze dwa centra handlowe – na terenach Leszczyńskiej Fabryki Pomp oraz w dawnych młynach przy Przemysłowej. Stowarzyszenie Obrony Leszczyńskiej Starówki tworzy na razie kilka osób – przede wszystkim kupcy ze Starego Miasta, ale na czele stanął Zbigniew Sadowski,

dyrektor banku BZWBK w Lesznie. - Nie jesteśmy stowarzyszeniem kupieckim – przekonuje Sadowski podkreślając, że członkiem może być każdy, komu droga jest przyszłość Starówki. A ta, zdaniem członków organizacji, rysuje się w dość ciemnych barwach. Obawy budzą przede wszystkim dwie galerie handlowe, które w ciągu pięciu lat mają powstać w bezpośrednim sąsiedztwie Rynku i przyległych ulic: Galeria Goplana przy ul. Królowej Jadwigi i Galeria Młyny przy ul. Przemysłowej. - Skutkiem tego do 2014 roku liczba sklepów na Starówce zmaleje z 270 do 84 – mówił Andrzej Gołdyn – a jej udział w rynku lokalnym ze 138 do 47 milionów złotych. Jednak Gołdyn, sam handlowiec z Rynku uważa, że największą słabością Starówki są sami kupcy. - Silni się wyniosą do centrów handlowych, gdzie zarobią więcej – mówi – słabi nie wytrzymają konkurencji i zamkną sklepy. SOLS rysuje scenariusz, w którym na ich miejsce nie przyjdzie nikt nowy. Oznacza to koniec dochodów z najmu dla właścicieli kamienic, co za tym idzie brak pieniędzy na remonty i odnawianie zabytkowych domów. - Kiedy już tak się stanie, będzie za późno, by coś poradzić

– mówi Gołdyn – dlatego zapraszamy odpowiedzialnych leszczynian do refleksji. Mniej obaw SOLS ma w związku z planami budowy Galerii Leszno przy ul. 17 Stycznia. Galeria miała być budowana już od roku, jednak jej inwestor, leszczyński przedsiębiorca Waldemar Ciesiółka padł ofiarą kryzysu finansowego – w przeddzień podpisania umowy banki wstrzymały kredyty. Teraz jednak Ciesiółka zapewnia, że ma przyznane pieniądze i przystępuje do inwestycji. Jednak teraz nie jest to tylko jego inwestycja – Ciesiółka ma partnera, który wykłada kilkadziesiąt milionów złotych, za co otrzyma spory, być może nawet większościowy, pakiet udziałów w spółce. Budowa ruszy już w październiku, a jej oddanie do użytku zapowiadane jest na wiosnę 2011 roku. Dopiero rok później, w 2012

roku podwoje dla kupujących otworzy Galeria Goplana budowana przez Henryka Jessę i spółkę NG2, która na koncie ma Cuprum Arenę w Lubinie. Jessa, który rozebrał budynki przy Królowej Jadwigi przyznaje, że rozbiórka nie oznacza budowy nowych obiektów. Do tego konieczne jest sfinalizowanie procedur administracyjnych – szczególnie uchwalenie studium i planu zagospodarowania przestrzennego, dopuszczające handel wielkopowierzchniowy. Procedura ruszyła, jej finał to połowa przyszłego roku. Wtedy dopiero mogłyby ruszyć prace budowlane. Nie wiadomo jednak, czy nie będzie opóźnienia; jeżeli Stowarzyszenie Obrony Leszczyńskiej Starówki oprotestuje studium i plan, odwołania mogą zająć kolejne miesiące. Przed nami więc kolejne pasjonujące akty tego spektaklu. (jad)


2

Wydarzenia

Będę pierwszy z Galerią

Są pieniądze i najemcy, nie ma zgody miasta

W październiku rusza budowa Galerii Leszno – zapowiada leszczyński przedsiębiorca Waldemar Ciesiółka. Przyznał on, że inwestycja jest opóźniona o rok z powodu kryzysu finansowego. Ciesiółka jednak sobie poradził z problemami – znalazł partnera, który wyłożył kilkadziesiąt milionów złotych. - Pierwszą łopatę pod Galerię Leszno miał pan wkopać w zeszłym roku, prawda? - Tak jest. W październiku budowa miała ruszyć. Ale 15 września 2008 roku upadł bank Lehmann Brothers. - Miał pan u nich konto? - Na szczęście nie. Gdybym miał, dziś już nie miałbym pieniędzy. Ale 21 września ubiegłego roku miałem podpisywać umowy kredytowe. Jednak przyszedł kryzys. - I bank, z którym miał pan podpisać umowę się rozmyślił? - Cała bankowość przystopowała i nie wiedziała, co robić. Kiedy mieliśmy podpisywać umowę pojawiły się rozmowy typu „poczekamy, zobaczymy”. Potem stwier-

Wydawca:

AWR ELKA sp. z o.o. Roman Lewicki - dyrektor, Arek Wojciechowski - red. naczelny, Emilia Wojciechowska - szef informacji, Klaudia Dymek - red. prowadzący/ skład Dziennikarze: Aldona Brycka-Jaskierska, Hanna Ciesielska, Jarek Adamek, Marcin Hałusek, Michał Konieczny, Michał Wiśniewski Siedziba redakcji: Leszno, ul. Sienkiewicza 30a tel. 065 5295678 e-mail:dodatek@elka.pl www.dodatek.elka.fm Druk: Drukarnia POLSKAPRESSE Sp. z o.o.

dzili, że zrobią to w budżecie 2009 roku. Dodam jeszcze, że to nie był jeden bank, tylko dwa. - No i kredyt na duże pieniądze. - Na bardzo duże pieniądze. Trzeba było jednak działać, żeby inwestycja nie upadła. I udało się. - Udało się, ale w dalszym ciągu pierwsza łopata nie jest wkopana. - No trudno, żeby była. Mówią, że Goplana się już buduje, bo coś tam jest rozbierane. W 2008 roku też rozebrałem budynek Intermarche, który kupiłem. Dzisiaj rozebrać, to nie jest problem, problemem jest wybudować. Ale zaczynam już w październiku. - Którego? - Dokładnie jeszcze nie wiem – chcę urządzić wmurowanie kamienia węgielnego, więc będziemy musieli pouzgadniać terminy. - Czyli banki teraz już zgadzają się na kredyty? - Umowa jest już podpisana i są przydzielone pieniądze. Jest tylko małe „ale”. W ubiegłym roku udział własny wynosił 10 procent inwestycji. Dziś jest on o wiele większy. - Jak bardzo? - Bardzo dużo. - Połowę musi pan wyłożyć? - Nie chcę mówić o liczbach. - A ma pan tyle udziału własnego? - Nie mam. To olbrzymie pieniądze. Dlatego byłem zmuszony szukać inwestora, dziś jesteśmy prawie gotowi do podpisania umowy. - Czyli jest ktoś jeszcze. - Tak, duża firma. - A kto to jest? - Nie chciałbym jeszcze go ujawniać. Ogłosimy, gdy wszystko będzie sfinalizowane. - A jak duże ma udziały? - Właśnie to dopinamy. - Pan miał mieć w zeszłym roku 10 procent. Teraz trzeba dużo więcej, a pan nadal ma 10 procent. To resztę tego „dużo więcej” daje ten trzeci. -10 procent przy inwestycji wartości 170 milionów złotych to może pan policzyć, jakie to pieniądze…. -17 milionów. - Tak jest. A jeśli mówię „dużo więcej”, to też można to wyliczyć,

ale pełnej kwoty nie chcę podawać. - Ktoś te 30 milionów musi włożyć. - Tak. - I ten „ktoś” będzie miał większość udziałów w spółce? Jak w Goplanie, gdzie wiadomo, że większościowy pakiet ma Dariusz Miłek z NG2. - Rozmawiamy właśnie o udziałach. Chciałbym, żeby było po równo, ale zobaczymy. Wiele zależy od tego, czy bank zgodzi się na taki podział. Może zażądać, żeby był udziałowiec większościowy. - A czy już wiemy, jak galeria będzie wyglądała? Jak zaawansowana jest komercjalizacja? - Z nią jest najmniejszy problem, bo to jest pierwsze centrum handlowe w Lesznie. W każdym centrum jest około stu marek sklepów. Taka sytuacja będzie też w Lesznie. - Ma pan już te sto marek umówione? - Nigdy nie jest tak, że sto procent komercjalizacji jest podpisane przed rozpoczęciem budowy. Na razie mamy 60 procent. - I to są takie marki z najwyższej półki? - Nie będzie marek typu Gucci czy Zara. Nie dlatego, że ja nie chcę, ale tego typu marki do tak małego miasta nie przyjdą. - A ilu leszczyńskich kupców będzie miało sklepy u pana? - W tej chwili rozmawiam z 23 osobami. Dziewięciu ma podpisane umowy. W tym tygodniu jeszcze odbędą się rozmowy z firmą komercjalizującą. Na ostatnim spotkaniu zaproponowałem im bonus za współpracę. - Niższe stawki czynszu? - Nie, ponieważ nie mogę burzyć kalkulacji, jaką przedstawiam bankowi, ale mogę zaoferować, że część kosztów ponosić będzie galeria. - A będzie pan pierwszy? Bo chyba ten, kto pierwszy zbuduje galerię, ten wygra. - W zeszłym roku przeszkodził mi kryzys, ale jestem przekonany, że będę pierwszy. - A może pan powiedzieć coś o terminach? - Budowa rusza w październiku, oddanie do użytku wiosną 2011 roku. Dokładniej w marcu. Romawiał: Jarek Adamek

Jedynka na trzecim miejscu

Sport równie ważny jak nauka

Młodzież z I Liceum Ogólnokształcącego w Lesznie po raz kolejny potwierdziła znakomite wyniki w sporcie. W rywalizacji szkół Wielkopolski leszczyńska „Jedynka” zajęła trzecie miejsce. To sukces, który przekłada się na korzyści materialne – mówi dyrektor szkoły Marek Wein.

Pierwsze liceum już od trzech lat przoduje w wynikach rywalizacji sportowej dzieci i młodzieży w Wielkopolsce. W ubiegłym roku było pierwsze, wcześniej drugie, teraz jest na trzecim miejscu. - Zawdzięczamy to zarówno sportom indywidualnym, jak i zespołowym – mówi Wein – dyscyplin, gdzie nasi uczniowie startują, jest bardzo wiele. Punktów szkole przysparza na przykład pływanie, niedawno włączone do klasyfika-

cji punktowej. Trzecie miejsce w województwie to nie tylko potwierdzenie klasy i splendor, ale także konkretne korzyści. Finansowe – precyzuje dyrektor Wein – nagrody od Szkolnego Związku Sportowego, które przeznaczamy na zakup sprzętu. (jad)

Rozmowa z Henrykiem Jessa, jedenym z inwestorów Galerii Goplana

Fot. Jarek Adamek

Fot. Jarek Adamek

Rozmowa z Waldemarem Ciesiółką, inwestorem Galerii Leszno

Ja w odróżnieniu od Stowarzyszenia Obrońców Leszczyńskiej Starówki mam pomysł na tę część miasta – mówi Henryk Jessa, który wspólnie ze spółką NG2 buduje Galerię Goplana. Właśnie wyburzenie budynków przy ul. Królowej Jadwigi spowodowało nową odsłonę leszczyńskiej „wojny o handel”. - Był pan katalizatorem nowej dyskusji na temat handlu w Lesznie. Wyburzenie „Rywala” przypomniało o wyścigu galerii. - Tak, wyburzenie z pewnością zmienia oblicze miasta. Prace były planowane wcześniej, ale cały teren leży w strefie ochrony konserwatorskiej i w związku z tym musiał być projekt i zezwolenie na rozbiórkę. Wcześniej otrzymałem zezwolenie na wyburzenie obiektów Melalplastu, w maju na Goplanę i tego dokonałem. Zgodnie z umową z NG2 byłem zobowiązany do uporządkowania terenu pod inwestycję i to właśnie robię. - Ludzie myślą, że jak pan wyburzył to zaraz zacznie się budowa, ale do tego zdaje się daleka droga. - No chciałoby się, żeby tak było, niemniej by uzyskać zezwolenie na budowę trzeba zmienić plan zagospodarowania przestrzennego. Wcześniej trzeba uchwalić studium kierunków zagospodarowania terenu. W tej chwili studium jest opracowane i wyłożone do konsultacji. Kiedy zostaną wniesione ewentualne

uwagi, Rada Miasta je przyjmie. Sądzę, że nastąpi to w październiku. - Stowarzyszenie Obrony Leszczyńskiej Starówki już zapowiada oprotestowanie studium. Czy nie boi się pan, że to zahamuje procedurę? - Tak, mam takie obawy. To wchodzi w rachubę, jeżeli handlowcy czy to stowarzyszenie zostanie uznane za stronę w postępowaniu. Wtedy procedura odwoławcza ulegnie wydłużeniu. Poczekamy, zobaczymy. Nie chciałbym dolewać oliwy do ognia, ale odwołania do niczego nie prowadzą. Mówi się o szukaniu pomysłu na ożywienie Starówki. Przecież my wychodzimy naprzeciw takiemu oczekiwaniu. Tu widzę sprzeczność – kupcy powołują stowarzyszenie, które ma protestować, z drugiej czytam, „co zrobić, żeby ożywić Rynek”. Kiedy prezentuję swój pomysł, kupcy to negują. To nielogiczne. - Waldemar Ciesiółka zapowiada, że w październiku rozpoczyna budowę swojej galerii. Nie boi się pan, że pana wyprzedzi? - Ta lokalizacja i ten rodzaj najemców to coś zupełnie innego niż w przypadku inwestycji pana Ciesiółki. My już mieliśmy spotkanie z najemcami, gdzie przedstawiliśmy nasze centrum. Odbyło się 17 września – najemcom przedstawiono łącznie trzy lokalizacje: Kielce, Olsztyn i Leszno. Wstępne porozumienia już zostały dopięte. - To ile procent ma już pan skomercjalizowane? - Jest firma, która się tym zajmuje, ale to na pewno ładna grupka. - Czyli w pańskim przypadku wszystko jest gotowe poza procedurami administracyjnymi, tak? - Dokładnie tak, dlatego też zorganizowaliśmy to spotkanie 17 września. Mamy dopięte finansowanie – jedyną przeszkodą jest brak zmian planistycznych. Czekamy więc na nie, żeby móc w połowie przyszłego roku ruszyć z inwestycją. - A kiedy skończyć? - Życie pokazuje, że takie inwestycje realizowane są w dwa lata. Rozmawiał: Jarek Adamek

Burmistrz Miasta i Gminy w Osiecznej

64-113 Osieczna ul. Powstańców Wielkopolskich 6 Tel. 0-65/ 5 350 016 fax.0-65 5350 648 informuje, że w siedzibie Urzędu Miasta i Gminy w Osiecznej przy ul. Powstańców Wielkopolskich nr 6 w dniu 23 września 2009 roku zgodnie z art. 35 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami (j. t. Dz. U. z 2004 r. Nr 261, poz. 2603 z późniejszymi zmianami) został wywieszony na tablicy ogłoszeń na okres 21 dni wykaz nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży: obręb Osieczna: dz. nr 306, 1172/2, 152/11, 1344/2, 1345/2, Świerczyna: dz. nr 262, Grodzisko: dz. nr 290/5, 291/1.


Bronimy Starówki przed kupcami

Fot. Jarek Adamek

Rozmowa z Andrzejem Gołdynem ze Stowarzyszenia Obrony Leszczyńskiej Starówki

Największym problemem leszczyńskiej Starówki są sami kupcy – przyznaje Andrzej Gołdyn, jeden z założycieli Stowarzyszenia Obrony Leszczyńskiej Starówki, nota bene sam będący kupcem. SOLS chce pobudzić mieszkańców do refleksji nad przyszłością centrum miasta. Zdaniem Gołdyna jest ona zagrożona – szczególnie w związku z planami budowy galerii handlowych. - Przed kim wy chcecie bronić tej Starówki? - Bardzo dobre pytanie. Wczoraj miałem przyjemność przeczytać wiele komentarzy w waszym portalu elka.fm na temat powstania SOLS-u. Uderzyła mnie ilość zarzutów pod adresem miejscowych kupców. - Jak mi pan powie, że chcecie bronić Starówki przed kupcami… - Dokładnie. Ja myślę, że w dużej części internauci mają rację. Nasi kupcy często wykazują się słabością i brakiem profesjonalizmu. Część z nich jest mocna, ale część słaba. - A których jest więcej? - Okej, według opinii internautów więcej jest słabych – być może mają rację. Ja się z tym po części zgadzam. - Czyli przed słabymi kupcami chcecie Starówki bronić? - Tak jest. Chcielibyśmy, żeby kupcy na Starówce byli nowocześni, prężni, mieli wspaniałe sklepy, dobrą ofertę. Jednak bronimy też przed obojętnością ludzi. Często mają postawę „jakoś to będzie” albo taki tumiwisizm: „a co mnie ta Starówka obchodzi”. Chcemy ich pobudzić do refleksji – że to nasze wspólne dobro, nad którym należy podumać i wspólnie popracować. Staramy się też, żeby nasi radni, wybierani w wyborach, którzy są odpowiedzialni za przyszłość naszego miasta, mieli odpowiedzialność za Starówkę. I żeby nie utożsamiali problemu z problemem kupców. - A czyim problemem jest Starówka, jeżeli ani nie rad-

nych, ani nie kupców? - No właśnie. Jej problem leży w tym, że nie ma gospodarza. Kupcy nim na pewno nie są. Tylko mała ich część jest właścicielami domów na Starym Mieście. Najczęściej właściciele to osoby już starsze, często niedołężne, które wynajmują lokale i z tego czerpią dochody. Ale też nie można powiedzieć, że oni są gospodarzami. Nie może być wielu gospodarzy dla Starówki – ten może być tylko jeden. Jeżeli będziemy więc traktować ją jako wspólne dobro, to często mówi się też „wspólne, czyli niczyje”. Kupcy są słabi i rozdrobnieni, a część z nich – ci lepsi – chcą przenieść się do centrów handlowych. Niektórzy nawet się cieszą, że powstają centra, to się ze Starówki wyniosą. - A pan się cieszy? - Ja nie. Myślę, że ktoś powinien sklepy na Starówce prowadzić. Wracam do wątku - jeżeli gospodarzami mają być nie kupcy i nie mieszkańcy – to kto? Internauci? - Bardzo śmieszne. - Dlaczego – wśród komentarzy jest wiele cennych uwag. Może władze miasta; pan prezydent… Słabość Starówki polega na tym, że nie ma menedżera. Pan Ciesiółka będzie menedżerem Galerii Leszno – albo będzie miał menedżera. Pan Jessa z panem Miłkiem robią Galerię Goplana i nią się zajmą. A Starówka jest takiego menedżera pozbawiona. Zostawiona sama sobie, a wszyscy mówią „bo kupcy są sami sobie winni”. - A czy wy kogoś takiego macie? - Nie. Zadaniem SOLS-u jest pobudzenie do refleksji, żebyśmy wspólnie poszukali rozwiązania i gospodarza dla Starówki. Kogoś, kto ją zorganizuje jak bardzo sprawne przedsiębiorstwo. Bo tylko wtedy przetrwa. Starówka ma kilkaset lat, jest naszą dumą, chętnie się na niej spotykamy. Utyskujemy, że sklepy są coraz słabsze, ceny za wysokie… - Że samochody parkują na Rynku… - Że parkują, owszem. Ale co robimy, żeby to zmienić? - W SOLS-ie rysujecie taki scenariusz, który wydaje się być najczarniejszym z możliwych. Że Starówka wymrze. Będzie pustym miejscem, gdzie hula wiatr; są mieszkania, nie ma sklepów… po prostu wizja jak z Kononowicza. - Chyba nietrudno sobie to wyobrazić. Jeżeli pan pojedzie do Góry Śląskiej to tak tam właśnie na Starówce wygląda. Nie ma sklepów, nie ma restauracji, nie ma pubów, nie ma nic. Może się zdarzyć, że leszczyńska Starówka też tak będzie wyglądać. Proszę popatrzeć na Nowy Rynek. Tam się życie nie toczy. Czy tam ktoś chodzi wieczorem na spacer? - A skąd wiecie, że tak będzie? Że ten czarny scenariusz się spełni? Tu wam ludzie nie wierzą. - Jest takie powiedzenie, że życie nie znosi próżni. - Akurat to mówią ci, którzy wam nie wierzą. Nie będzie waszych sklepów, to będzie coś innego. - Bo to po części prawda. Ale prawda jest też taka, że najsłabsi zawsze przegrywają. Jeżeli najlepsi kupcy wyniosą się do galerii handlowych, a najsłabsi upadną,

to kto zagospodaruje Starówkę? Mówicie: niech tu będą puby, restauracje, kluby, ekskluzywne butiki. Kto to ma zrobić? Jeżeli nasi kupcy są tak słabi – przyjedzie ktoś z Warszawy, Wrocławia czy Poznania? - Czy wy wierzycie, że tak może być, czy wy wiecie, że tak będzie? - Wiemy, że tak może być. - Macie jakieś badania, na których się opieracie? - Mamy. Przedstawimy je w najbliższym czasie. Nie da się tego zrobić w kilka minut, ale przedstawimy wyliczenia, z których jednoznacznie wynika, że Starówka pozostawiona sama sobie – bez gospodarza, opieki i wsparcia – jako najsłabsze ogniwo w łańcuchu handlu w Lesznie musi upaść. - A myśli pan, że leszczyniaków to w ogóle obchodzi? - Myślę, że tak. Może nie wszyscy mamy dość wyobraźni. Ale jeżeli nie zaczniemy się nad tym zastanawiać, to może się okazać, że jest już za późno. Całe życie odpłynie do centrów handlowych. - Ale słyszałem taką opinię: mamy dwie galerie: Goplana i Młyny. Obie w centrum, czego się obawiacie. Ale Rynek będzie leżał na naturalnym szlaku komunikacyjnym między nimi a działalność gospodarcza na nim może być żyłą złota. Jak na Półwiejskiej w Poznaniu. - Wszyscy dają przykład Półwiejskiej, zapominając o tym, że Leszno to w porównaniu z Poznaniem malutkie miasteczko. Żeby dochować proporcji, same centra musiałyby być dziesięciokrotnie mniejsze. Stary Browar ma około 40 tysięcy metrów kwadratowych, a Kupiec Poznański 20 tysięcy. Jeżeli nasze centra będą dziesięć razy mniejsze, to się z tym poglądem zgodzę. Ale w założeniu inwestorów mają to być potężne centra. No dobra – dlatego mówimy: wymyślmy taki projekt, który pozwoli uratować Starówkę. - Dlatego zapraszacie ludzi do współpracy, żeby o tym myśleć. - Tak. - I nie jest to żadna grupa interesów? - Nie, ja jeszcze raz powtarzam – oderwijmy się od problemu kupców. Znaczna ich część czeka, by galerie powstały. Żeby tam przeskoczyć i robić większe pieniądze. Pozostawią bez żadnych sentymentów lokale, które wynajmują. Pojawia się problem, co zrobić z tymi pozostałymi, pustymi lokalami? - A czy to nie jest wołanie na puszczy? To znaczy o tym jak będzie przekonamy się tak naprawdę dopiero wtedy, gdy centra powstaną. Będziecie mieli wtedy schadenfreude: „A nie mówiliśmy?”. - Nie o to nam chodzi. Zależy nam na tym, żeby już teraz pobudzić do myślenia i refleksji – dopóki jeszcze można coś zrobić. Pobudzić chcemy przede wszystkim władze miasta i radnych, którzy są w końcu powołani i wybrani do sprawnego zarządzania tym miastem. - A myśli pan, że sprawnie zarządzają? - Myślę, że zanim podejmą ostateczną decyzję, przemyślą to jeszcze raz. Rozmawiał: Jarek Adamek

Wydarzenia

3

Awantura o maszt, działkę i komórki

Zrobimy drugą Rospudę Mieszkańcy Gronowa protestują przeciwko planom zbudowania na ich osiedlu 35- metrowego masztu telefonii komórkowej. Ich zdaniem promieniowanie może zagrażać zdrowiu, wpłynie też niekorzystnie na wartość sąsiednich nieruchomości. Uważają też, że nie zostali odpowiednio poinformowani o planach budowy masztu. Wspierają ich radni PiS, Sławomir Szczot podejrzewa nawet, że brak informacji dla mieszkańców jest skutkiem celowego działania Tomasza Malepszego, ponieważ działka, na której instalacja ma być budowana należy do rodziny prezydenta. Malepszy przyznaje, że ziemia faktycznie do rodziny należy, jednak jak zapewnia, nie ma to żadnego znaczenia dla postępowania administracyjnego. Postępowanie w sprawie wydania decyzji o lokalizacji tak zwanej stacji bazowej na działce przy ul. Maksymiliana Kolbego na Gronowie zostało wszczęte dwa lata temu. Mieszkańcy tej dzielnicy zapewniają, o planach Polskiej Telefonii Cyfrowej dowiedzieli się dopiero teraz. Podczas spotkań z prezydentem na Gronowie w ogóle nie poruszano tego tematu – zapewniają – o wszystkim usłyszeliśmy przypadkiem. Ich zdaniem postawienie 35-metrowego masztu wśród zabudowań i niedaleko szkoły jest niedopuszczalne. - Firma komórkowa chciała umieścić anteny na samej szkole – mówi jeden z protestujących Dariusz Świerzewski – na szczęście dyrekcja na to się nie zgodziła. Inny z mieszkańców Sławomir Pieloch przyznaje, że telefonów komórkowych używają wszyscy, jednak maszty z antenami powinny być stawiane z dala od siedzib ludzkich. - Każdy lekarz powie, choć po cichu, że to promieniowanie szkodzi – mówi. Gronowianie zapowiadają walkę przeciwko inwestycji; po wyczerpaniu drogi prawnej mogą nawet blokować budowę. - Zrobimy drugą Rospudę – mówią. Na razie jednak budowa stacji bazowej nie jest przesądzona. - Postępowanie musi być przeprowadzone od nowa, ponieważ w

poprzednim doszło do uchybień – mówi Marian Bartkowiak z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Leszna. Zapewnia on, że mieszkańcy będą mieli w nim swój udział, jednak ich głos nie ma znaczenia decydującego. Jeżeli wniosek i towarzyszące mu dokumenty będą w porządku, nie mamy możliwości odmowy – przyznaje. Pod protestem podpisało się prawie 240 osób. Wsparli go też radni Prawa i Sprawiedliwości.- Dlaczego prezydent tak słabo informował o planach PTC – zastanawia się na głos Sławomir Szczot, który zresztą od razu udziela odpowiedzi – chodzi o pieniądze. Radny PiS poinformował, że działka, na której maszt ma powstać, należy do bliskiej rodziny Tomasza Malepszego. Sam prezydent przyznał w rozmowie z Radiem Elka, że grunt faktycznie do rodziny należy. Nie do szwagra jednak, jak mówił Szczot, a do siostrzeńca. Malepszy zapewnił jednak, że nie ma w powstaniu masztu żadnego interesu. Wszystko odbędzie się zgodnie z procedurami – zapowiada. Tymczasem wypowiedź Szczota wywołała reakcję rodziny Tomasza Malepszego. Skontaktował się z nami Marek Żurek – syn znanego masarza z Gronowa, który jak się okazało, jest owym szwagrem, o którym mówił radny opozycji. Pan Marek przyniósł nam oświadczenie, w którym domaga się od Sławomira Szczota przeprosin. - Nie pozwalam, by politycy PiS zbijali kapitał polityczny kosztem mojego ojca – powiedział – w dodatku bazując na nieprawdziwych informacjach. Syn Jana Żurka potwierdził to, co wcześniej powiedział sam prezydent: to nie on jest właścicielem ziemi. - Działka należy do mojego brata – mówi. Podkreśla przy tym, że nazwisko jego ojca jest też nazwą poważnego przedsiębiorstwa, które działa na lokalnym rynku. Nie pozwolimy, żeby ktoś je szargał – ostrzega. Jak dodaje, ojciec jest na razie na urlopie zdrowotnym; po powrocie rodzina zastanowi się nad dalszymi krokami w stosunku do Sławomira Szczota. - Będziemy go namawiali, by zażądał publicznych przeprosin – powiedział nam pan Marek. - To nie ja wymieniałem nazwisko – odpowiada na to Sławomir Szczot, wskazując, że ujawnił je sam Marek Żurek. Szczot tłumaczy, że o prezydenckim szwagrze poinformował na podstawie dokumentów, które widział. - Widniejąca w nich działka jest własnością tej rodziny, w tym szwagra – mówił. Radny PiS dodaje, że chętnie spotka się z Janem Żurkiem i wysłucha jego pretensji, jednak na razie nie ma zamiaru przepraszać. (jad)


4

Wydarzenia

Dzwonił z budki telefonicznej

Mają sprawcę alarmów w Kauflandach To 46-letni mieszkaniec Konina okazał się sprawcą fałszywego alarmu bombowego, który spowodował ewakuację kilkudziesięciu sklepów sieci Kaufland i przerwanie ich pracy na kilka godzin. Ewakuowano wówczas między innymi sklep w Lesznie. Sprawca tłumaczy, że wywołał alarm w proteście przeciwko złemu traktowaniu pracowników sieci. Do ewakuacji sklepów doszło 1 września. Późnym popołudniem alarm bombowy postawił też na nogi policję z Leszna. Grupa wyszkolonych policjantów, wraz z psem, przez ponad godzinę przeczesywała cały sklep w Lesznie oraz magazyny. Niczego nie znaleziono, ale market przez dłuższy czas był nieczynny. Sprawą wyjaśniania alarmu, który spowodował podobne ewakuacje w całej Polsce, zajęła się policja z Kalisza. To tam bowiem odebrano telefon informujący o rzekomej bombie w Kauflandach. Poszuki-

wania sprawcy zajęły policji dwa tygodnie. Okazało się, że fałszywy alarm odpowiedzialny jest 46letni mieszkaniec Konina. - To rencista, który postanowił zemścić się na firmie Kaufland za to, że jego zdaniem źle traktuje ona pracowników. Sam nigdy w Kauflandzie nie pracował. Dzwonił z budki telefonicznej do centrali firmy i powiedział, że w jednym z marketów jest ładunek bombowy, który zdetonuje o 18.00. W samej Wielkopolsce ewakuowano z tego powodu osiem marketów – mówi Bożena Majewska, oficer prasowy kaliskiej policji. Rencista – bombiarz stanie przed sądem, ale odpowie jak za wykrocznie. Tak traktowane są bowiem alarmy bombowe bez względu na rozmiar strat. Grozi mu grzywna, ograniczenie wolności lub areszt. Ewentualnych rekompensat sieć Kaufland może dochodzić jedynie na drodze cywilnej. Rzecznik sieci Kaufland, Marcin Knapek, nie chciał rozmawiać o sprawie. Nie zdradził nawet ile dokładnie sklepów ewakuowano w całym kraju. – Takie mamy uzgodnienia z policją. Sprawę będziemy komentować po prawomocnym wyroku sądu – zapewniał. (mich)

Fałszywki podrzuciła koleżance

Wydrukowała sobie pieniądze Górowscy policjanci zatrzymali 31-letnią kobietę, która podrobiła 100-złotowe banknoty. Pieniądze wymieniła w kasie u swojej koleżanki. Teraz grozi jej nawet 25 lat pozbawienia wolności. O sprawie powiadomiła policję pracownica jednego z biur doradztwa finansowego. Banknoty miały te same numery i nie

posiadały znaków wodnych oraz innych zabezpieczeń. - Ustaliliśmy, że banknoty wpłaciła koleżanka kasjerki. 31-letnia kobieta wykorzystując nieuwagę znajomej podmieniła pieniądze. Wydrukowała je na domowym urządzeniu wielofunkcyjnym - powiedział Janusz Konopnicki, rzecznik KPP w Górze. 31-latka usłyszała zarzuty popełnienia przestępstwa podrobienia, puszczenia w obieg i przywłaszczenia 300 złotych. Grozi jej nawet do 25 lat więzienia. (emi)

Wkrótce zniknie przeprawa promowa

Jest wykonawca mostu w Ciechanowie Wszystko wskazuje na to, że most na Odrze w Ciechanowie wykona konsorcjum polskohiszpańskie i to za nieco ponad 51 milionów złotych. Inwestycja ma się rozpocząć jeszcze w tym roku. Wykonawca ma osiemnaście miesięcy na wybudowanie mostu.

Od prawie pół roku oczekiwany jest wynik przetargu na wykonawcę mostu w Ciechanowie. W końcu doszło do jego rozstrzygnięcia. Spośród sześciu dużych firm krajowych i zagranicznych wybrano polsko-hiszpańskie konsorcjum, utworzone przez spółki akcyjne - Budimex Dromex i Ferrovial-Agroman. Konsorcjum zaoferowało najniższą kwotę - brutto 51 mln 276 tysięcy złotych. Według kosztorysu inwestycja szacowana była na około 90 mln złotych. To nas bardzo cieszy, bo to pozwoli nam z większym impetem realizować nasze inwestycje

na Dolnym Śląsku. W związku z tym, że jest to duży przetarg, jego wynik musi być zgłoszony do Urzędu Zamówień Publicznych, potem możemy podpisać umowę. - Od tego momentu firma będzie miała 18 miesięcy na realizację zadania - mówi Roman Głowaczewski, z-ca dyrektora Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu. Podpisanie umowy z wykonawcą prawdopodobnie nastąpi dopiero w październiku, gdyż firmy uczestniczące w przetargu mają trzydzieści dni na złożenie protestów. Głowaczewski ma nadzieję, że takiej sytuacji nie będzie, gdyż wszystkie przeszły szczegółową weryfikacje, a w trakcie trwania przetargu odpowiadano na setki pytań. - Jest to niewątpliwie duża inwestycja dla firm budowlanych i firmy bardzo rzetelnie podeszły do przedmiotu zamówienia, najdroższa oferta wynosiła prawie 63 mln złotych. Nie sądzę, by ktoś oponował w związku z wynikiem

przetargu, bo podeszliśmy do niego z najwyższą starannością przekonuje Głowaczwski. Budowa mostu w Ciechanowie w połowie finansowana jest z funduszy unijnych, w połowie przez samorząd wojewódzki. W tym roku do wykorzystania jest około 10 mln złotych. Głównie na uregulowanie spraw związanych z wykupem gruntów pod inwestycję oraz przygotowanie placu budowy. Ogłoszono także przetarg na wykonawcę dróg dojazdowych z Ciechanowa w kierunku Góry. (abj)

Jarek Adamek

Rynkowa zagwozdka Jakiś tydzień temu, korzystając z wolnego popołudnia, wybrałem się na leszczyński Rynek. Jest jeden sklep, który w miarę regularnie i z własnej woli odwiedzam – księgarnia. Chciałem popatrzeć, na co przeznaczyć uchronione przed żoną zaskórniaki, kiedy już będę je miał. Truchtając wschodnią ścianą Rynku zobaczyłem wychodzącą z Ratusza grupkę szacownych kupców. Jako człowiek z natury dobrze wychowany, postanowiłem się pokłonić. Ci, widząc mnie zareagowali różnie – jedni pomachali, drudzy gwałtownie zawrócili do wnętrza. Pomachany, postanowiłem podejść i zagadać. Przyjaźnie zacząłem więc od zwyczajowego: „a co wy tu znowu knujecie?”. Paru dało dyla, ale kilku dzielnie wzięło to na klatę i zaprosili na kawę. Z kawy zrobiły się dwie kawy i lody, a do tego bardzo pouczająca rozmowa. Czego ty nas tak nie lubisz? – pytali kupcy. Okazuje się bowiem, że w tak zwanym środowisku uchodzę za wyjątkowo nieprzejednanego

wroga działalności handlowej w wykonaniu rodzimych przedsiębiorców. Zawdzięczam to głównie mojej szajbie, jaką jest jednoosobowa krucjata przeciwko parkowaniu na Rynku samochodów, zwłaszcza w tak zwane Łykendy Handlowe. W mniemaniu co niektórych sprowadzają się one do otwierania sklepów i dopuszczaniu klientów jak najbliżej nich – najlepiej właśnie autami, że niby jak już wjadą na Rynek, to na pewno zrobią zakupy właśnie u nich, a nie pojadą do Komornik, M1, Starego Browaru czy innej Ikei. Oczywiście dopuszczam hipotezę roboczą, że faktycznie robią w te niedziele czy soboty kokosowy biznes. Ale mam swojego świra i nic na to nie poradzę. Rynek lubię, ale bez aut. Z autami jest obrzydliwy. Tak więc przy kawie po raz kolejny wyraziłem swoje racje. Przy okazji, odpierając zarzut o „nielubieniu” pokazałem dwa czy trzy sklepy, do których zostałem zabrany przez Małżonkę i zmuszony do zakupów pod groźbą odstawienia od stołu i łoża na

czas nieograniczony. To poskutkowało, że przymierzałem buty a nawet – o zgrozo – spodnie, krzycząc z zachwytu nad każdą parą, że pasują i kupujemy, i czy możemy już iść. Nic z tego – operacja była powtarzana co najmniej pięciokrotnie, aż buty pasowały do koloru wycieraczki w przedpokoju, a spodnie podkreślały zarys pośladków prawie jak u Toma Cruise’a. Tak więc lubię leszczyńskich kupców miłością trudną i pełną wyrzeczeń. Zastanawiam się też, na ile rację mają ci, którzy mówią, że po wybudowaniu galerii Goplana czy Młyny handel na Rynku zamrze, nikt nowy się nie pojawi, a całe życie wyniesie się na Królowej Jadwigi czy Przemysłową. Jako sceptyka nie zachwycają mnie opinie: jakoś to będzie. Nie wiem. Są miasta, które kiedyś były na szlakach handlowych i kwitło w nich bogactwo. Pewnie ich mieszkańcy też mówili: drożyzna, niech będzie konkurencja, gdzie indziej można lepiej i taniej, jakoś tam będzie. Dziś nawet glapy tam nie zakręcają… Z drugiej strony – zapytałem podczas konferencji prasowej Stowarzyszenia Obrony Starówki, czy bardziej zależy im na pięknie, czy na biznesie. Na pięknie – odkrzyknął dziarsko jeden z inicjatorów. Tu cię mam – pomyślałem i zapytałem, czy w takim razie poproszą prezydenta, żeby nie robił tego parkingu na Rynku. Jak państwo myślą, co odpowiedział?


Wydarzenia Sprzątanie Boszkowa to żyła złota?

5

Nowa atrakcja turystyczna?

Letnie kłopoty ze sprzątaniem letniska w Boszkowie mają nieoczekiwany finał. W sierpniu informowaliśmy, że wolę sprzątania zgłosił przedsiębiorca Paweł John. Teraz okazuje się, że jest jeszcze dwóch chętnych na tę działalność. Skąd taka ochota? A stąd, że za utrzymanie porządku dostaje się w użytkowanie teren wokół jeziora – pięć i pół hektara najbardziej atrakcyjnych gruntów w Boszkowie.

Problem sprzątania poruszył w zapytaniu do Marszałka Województwa radny Sejmiku Maciej Wiśniewski. W odpowiedzi, którą otrzymał przeczytaliśmy, że do Urzędu Marszałkowskiego wpłynęły aż trzy propozycje zajęcia się terenem wokół Jeziora Dominic-

kiego. - Złożyli je Paweł John, Izabela Raburska z Boszkowa i firma BMC Hotels – powiedział Radiu Elka wicemarszałek Arkadiusz Błochowiak. Wszystkie trzy wnioski dotyczą tego samego terenu – od ośrodka Sadyba I do ośrodka Sadyba III. To ponad 5 i pół hektara gruntów położonych nad samym jeziorem, zarówno na letnisku Boszkowo, jak i na Pudełkowie. Nie ulega wątpliwości, że to jedne z najbardziej atrakcyjnych terenów w tej miejscowości letniskowej. Ten, z kim Urząd Marszałkowski zawrze umowę, będzie mógł prowadzić na nich działalność gospodarczą – od gastronomii po rekreację. - W zamian ma obowiązek utrzymania tam porządku – mówi Błochowiak. Nie ma tu bowiem jakiegoś czynszu do płacenia. Marszałek nie ogłosił przetargu, w związku z tym nie wiadomo, czyja oferta zostanie wybrana. Wicemarszałek nie wyklucza nawet, że z wszystkimi trzema podmiotami. - To wystarczająco duży teren, żeby się podzielić – mówi. Tu jednak pojawia się pytanie, kto dostanie jaki teren? Decyzja w tej sprawie powinna zapaść do końca września. (jad)

Przyłapany przez właściciela

Włamywacz i złodziej z Włoszakowic Przez ostatnie trzy lata bezkarnie okradał mieszkania w Lesznie i okolicach. Wpadł na kolejnym włamaniu, przyłapany przez właściciela. Nie stawiał oporu i oddał się w ręce policji. Okazało się, że 17-latek z Włoszakowic ma już na koncie różnego rodzaju kradzieże. Dotąd włamania i kradzieże uchodziły mu na sucho. Wpadł w Lesznie. Słabo przygotował sobie rozpoznanie, bo po wejściu do mieszkania natknął się na właściciela. - Gdy właściciel zauważył w mieszkaniu intruza natychmiast wezwał telefonicznie policję. Wła-

mywacz słysząc to wezwanie próbował uciec. Właściciel wybiegł za nim i kazał mu wrócić do mieszkania. 17-latek bez sprzeciwu posłuchał i czekał na przyjazd policji – mówi Piotr Rosiński, rzecznik policji w Lesznie. Śledczy w czasie przesłuchań ustalili, że nastolatek kradł zwykle w dzień, w czasie nieobecności domowników. Wchodził zwykle przez uchylone okna. Kradł najczęściej pieniądze i komórki. W sumie w ciągu trzech lat włamał się do dziewięciu mieszkań. W pięciu przypadkach okradł właścicieli. Teraz za serię włamań nastolatkowi grozić może nawet 10 lat więzienia. Wcześniej był już notowany jako nieletni za podobne zdarzenia. (mich)

Po trzyletniej przerwie na leszczyńskim lotnisku znów zaczęły się nocne loty. Służą głównie szkoleniu pilotów samolotowych – umiejętność pilotowania w ciemności jest konieczna dla zdobycia profesjonalnej licencji. Jednak Centralna Szkoła Szybowcowa prowadzi także nocne loty szybowcem – a to może okazać się wielką atrakcją turystyczną. Przekonaliśmy się o tym sami.

Zaproszenie, które dostaliśmy, wyglądało dość dziwnie: proszę o 19.30 być na lotnisku. Pora dość nietypowa – słońce zachodzi tuż po 19.00, co zasadniczo oznacza koniec latania, przynajmniej w Lesznie. Jednak gdy spotkaliśmy się z dyrektorem CSS Ryszardem Andryszczakiem od razu zapowiedział, że jednak chodzi o latanie – dokładniej o nocne latanie. - Po trzech latach wznawiamy tę działalność szkoły – powiedział. Latanie po ciemku jest ważnym elementem szkolenia pilotów. Przeszkolenie muszą przejść ci, którzy chcą starać się o licencję zawodową – na przykład żeby zostać pilotami linii lotniczych. Nocne loty w Lesznie są możliwe samolotami: wilgą i cessną oraz szybowcem – poczciwym dwumiejscowym bocianem. Są zaopatrzone w niezbędne wyposażenie: światła pozycyjne, reflektor do lądowania i oświetlenie kabiny. Dyrektor Andryszczak nie ograniczył się tylko do opowieści. Kiedy zrobiło się już zupełnie ciemno, zapakował nas do pickupa i zawiózł na środek płyty lotniska. Czekały tam wilga i bocian. Egipskie na początku ciemności okazały się pozorne – na trawie stało dziesięć lamp, które wyznaczały kierunek podejścia do lądowania. - Marzę o betonowym, oświetlonym pasie – mówi dyrektor Andryszczak – ale na razie to musi wystarczyć. Po czym zaprasza do lotu. Jako pierwszy propozycję

Fot. Jarek Adamek

Miotła za hektar Znów latają w nocy

otrzymał Piotr Olejniczak, przewodniczący Rady Miasta Leszna, który jako VIP wziął udział w inauguracji nocnych lotów. Pan Piotr wsiada do dwumiejscowego szybowca, za chwilę wilga wyciąga go na linie. Po kilkunastu minutach szybowiec wraca na ziemię. - To fantastyczne – mówi rozemocjonowany szef rady – Leszno jest piękne. Ta recenzja sprawia, że postanowiłem skusić się także na lot. Na początek zapakowali mnie w uprząż spadochronu. Urządzenie ostudziło nieco zapał. - Nic się nie martw – mówi Andryszczak – to po prostu poduszka. Poduszka, nie poduszka, ale wysłuchuję instruktażu. Jakby co to złapać prawą ręką za uchwyt na lewym barku i pociągnąć w dół. Naturalny ruch – zapewnia dyrektor. Naturalny. Jakby co. Włażę do kabiny. Spory jakby nie było szybowiec nagle przechyla się. - O, kolejny spory pasażer – mówi pilot instruktor pan Władysław Chyżowski. Pasażer na razie jest przypinany do fotela i instruowany: niczego nie naciskać, nie pociągać i dbać o przyrządy. „Dbanie” polega na tym, że od czasu do czasu trzeba podświetlać wysokościomierz i prędkościomierz ręczną latarką. To to oświetlenie, o którym mówił dyrektor. Nie ma czasu na refleksję – za moment ruszamy, wilga ma nas wyciągnąć na 600 metrów. Ostatecznie, ponieważ zagapiłem się z podświetlaniem, wyczepiamy się na 700 metrach. Trzask,

jakby coś odleciało od szybowca i już płyniemy nad miastem. Przez pierwsze dwie minuty nie bardzo się orientuję, co jest gdzie. Potem zaczynam poznawać: stadion, centrum Manhattan, Aleje Jana Pawła II. Miasto z góry faktycznie wygląda, niesamowicie pięknie – jak wielki tort z tysiącami świeczek. Nawet największy malkontent musiałby przyznać, że nie widać niczego brzydkiego. Z wysokości pół kilometra widać nawet kopalnie KGHM-u pod Głogowem. Szybowiec leci bardzo spokojnie – nocne powietrze pozbawione jest termiki. Ma to jednak swoją cenę – szybowiec leci tylko ślizgiem w dół. Powoli, ale jednak w dół. To sprawia, że już po dziesięciu minutach podchodzimy do lądowania. Lampy, które z poziomu lotniska wyglądały bardzo mizernie, teraz układają się w dobrze widoczną linię. Jednak ziemi tak naprawdę nie widać. Pan Władysław odległość ocenia z podświetlonego zegara i oceniając odległości między lampami. Wreszcie dotykamy ziemi – z dźwiękiem, który w zamkniętej kabinie wydaje się łomotem. Po kilku metrach toczenia – koniec. Dziękuję, panie pilocie. Dyrektor Ryszard Andryszczak zapewnia, że nocne loty, zwłaszcza samolotowe, podniosą rangę lotniska – są kolejną usługą, którą możemy się pochwalić. Mogą stać się także atrakcją turystyczną dla tych, którzy myślą, że już niewiele może ich zaskoczyć. Oj, może. (jad)


Sport

Złoto i brąz dla Polonistów

Kręglarze po raz pierwszy w sezonie walczyli o medale Kręglarze Polonii Leszno zdobyli medale Mistrzostw Polski w sprintach. Złoto wywalczyła Kinga Konopa, brąz Przemysław Grzybowski. Bez większych sukcesów turniej zakończyli gospodarze – zawodnicy Startu Gostyń. Były to pierwsze w tym sezonie zawody rangi Mistrzostw Polski - rywalizacja sprintów. Pierwszego dnia turnieju, na kręgielni Startu odbyły się eliminacje, które wyłoniły 24 najlepszych zawodników. Ci następnego dnia grali systemem

pucharowym do momentu, aż pozostało dwóch najlepszych. – Jest w tym wiele z loterii – przyznaje Ireneusz Kaczmarek z Polonii – ale takie są zasady. Wśród pań z walki o złoto zwycięsko wyszła Polonistka Kinga Konopa, która pokonała Alinę Pstrąg z Tucholanki Tuchola. Dwa brązowe medale zdobyły: Edyta Jóźwiak z Alfy Vector Tarnowo Podgórne i Izabela Torka z Czarnej Kuli Poznań. W grupie najlepszych 24 zawodników znalazło się aż sześciu Polonistów, ale do rozgrywek półfinałowych dotarł tylko Przemysław Grzybowski, który, tak jak Michał Dębicki z Pilicy Tomaszów Mazowiecki zdobył brązowy medal. W finale walczyli dwaj zawodnicy Alfy Vektor Tarnowo Podgórne - Leszek Torka pokonał Jarosława Michalaka. (han)

Przygotowania do inauguracji

Piłkarki ręczne myślą o awansie Szczypiorniści Arotu Astromal Leszno pierwszy mecz sezonu mają już za sobą, szczypiornistki inaugurują rozgrywki w tym tygodniu. Podopieczne trenera Dariusza Kamieniarza mają za sobą sześć gier sparingowych z wyżej notowanymi rywalkami. Cel zespołu wnadchodzącym sezonie jest ambitny awans do I ligi. Już w poprzednim sezonie do awansu do I ligi leszczyńskim szczypiornistkom zabrakło niewiele. Ich postawa była miłą niespodzianką dla kibiców. Mimo, że nie udało się wywalczyć przepustki do wyższej klasy rozrywkowej, to z całą pewnością zdobyły cenne doświadczenie i w tym roku oczekiwania fanów piłki ręcznej będą większe. Zespół jest już gotowy do inauguracji sezonu. - Przygotowania w tym roku rozpoczęliśmy wyjątkowo wcześnie, bo pierwszego sierpnia dwutygodniowym obozem podkreśla trener leszczyńskiego zespołu, Dariusz Kamieniarz. W sierpniu i wrześniu drużyna rozegrała też sześć sparingów, wszystkie z zespołami I ligi. Rywalkami leszczynianek były między innymi zespoły z Jeleniej Góry, Słupska, Obornik Wielkopolskich, czy Kościerzyny. - Bilans może niej jest dla nas korzystny, bo przegraliśmy cztery, a dwa zremisowaliśmy, ale jak się uczyć, to od kogoś grającego wyżej. Doświadczenia na pewno zebraliśmy bardzo cenne, poza tym naszym celem na ten sezon

jest awans do I ligi więc warto było zmierzyć się z drużynami, z którymi, być może za rok się spotkamy - przyznaje leszczyński szkoleniowiec. W zespole nie zaszły poważniejsze zmiany. Trzon ekipy pozostał właściwie ten sam. Doszła jedynie zawodniczka z drużyny młodzieżowej, druga wróciła z urlopu macierzyńskiego. II liga liczy w tym roku osiem zespołów, szczypiornistki Arotu Astromal walkę w niej rozpoczną 26 września. W Gnieźnie zmierzą się z tamtejszym MOS-em.

Arot Astromal odprawił Zagłębie Zwycięstwo na dobry początek sezonu

Szybko i wyjątkowo skutecznie zagrali w pierwszym meczu sezonu piłkarze ręczni Arotu Astromal Leszno. Przed własną publicznością pokonali rezerwy Zagłębia Lubin 42:31. Rywale dotrzymywali kroku podopiecznym trenera Ryszarda Kmiecika tylko do 10 minuty pojedynku.

Leszczyńscy szczypiorniści z Zagłębiem mieli okazję grać tydzień przed inauguracją rozgrywek w turnieju o Puchar Prezesa Dolnośląskiego Okręgowego Związku Piłki Ręcznej. Wygrali wówczas 37:32 kontrolując wydarzenia na parkiecie. Liga rządzi się wprawdzie swoimi prawami, ale Arot Astromal był zdecydowanym faworytem także w starciu od punkty. Początek był jednak dość wyrównany i żadnej z ekip nie udawało się wypracować przewagi. Taki obraz gra miała mniej więcej do 10 minuty. Od tego momenty podopieczni trenera Kmiecika przystąpili do zdecydowanej ofensywy. Dobra obrona, kapitalna dyspozycja Edwarda Madalińskiego w bramce, szybkie kontry, świetna skuteczność sprawiły, że po 30 minutach losy meczu były właściwie przesądzone. Gospodarze prowadzili przed przerwą 21:12. W drugiej odsłonie, już na początku przewaga Arotu Astromal wzrosła do 12 bramek i można było spokojnie kontrolować przebieg pojedynku. Gospodarze w kolejnych minutach

Fot. Piotr Pazoła

6

mogli sobie pozwolić na małe rozprężenie i nieco mniejszą koncentrację, ale cały czas nie pozwalali przeciwnikowi na zbyt wiele. Ostateczni Arot Astromal pokonał na inaugurację sezonu w hali Trzynasta Zagłębie II Lubin 42:31. - Mieliśmy przewagę taktyczną, byliśmy dojrzalszym zespołem. Wprawdzie na początku przeciwnik trochę zbyt łatwo zdobywał bramki, ale z czasem przejęli inicjatywę. Przy dużym prowadzeniu nie było takiej pełnej koncentracji, nie można

jednak mieć pretensji do chłopaków, spokojnie kontrolowaliśmy grę. W następnej kolejce jedziemy na derby do Kościana i liczę na kolejne 2 punkty – stwierdził Ryszard Kmiecik. Najwięcej bramek dla Arotu Astromalu w starciu z Zagłębiem zdobył kapitan, Maciej Wierucki – 8. Ponadto Tórz dorzucił 7, Szkudelski 6, Maleszka 6, Meissner 4, Łuczak i Becelewski po 3, Matuszewski oraz Jasieczek po 2 i Nowak 1. Mecz z Tęczą Kościan zaplanowano na 26 września.


Program telewizyjny

7


8

Program telewizyjny


Program telewizyjny

9


10

Program telewizyjny


Sport 11 Zwycięstwo w końcówce

XVI Bieg Olimpijski w Racocie

Fot. (2x) Marcelina Naskręt

Trudne warunki postawiła piłkarzom Polonii Leszno bardzo słabo spisująca się w tym sezonie Legia Chełmża. Goście zagrali z dużą determinacją, często bardzo ostro i byli blisko wywiezienia z Leszna korzystnego rezultatu. Polonia grała nieskutecznie, ale po trzech bramkach ze stałych fragmentów wygrała 3:2.

Stadion w Racocie przeżywał w minioną sobotę prawdziwe oblężenie. W XVI Biegu Olimpijskim wystartowało ponad 1500 osób. Wśród nich byli znakomici sportowcy, m.in. Marek Łbik, Tadeusz Kulczycki, Józef Łuszczek, Anita Włodarczyk oraz Wojciech Fortuna, któremu przypadł zaszczyt zapalenia olimpijskiego znicza. - Bieg został włączony do ogólnopolskiej akcji „Cała Polska Biega” i rzeczywiście można powiedzieć, że dzisiaj cała Polska biega z nami tutaj w Racocie – mówił z radością główny organizator i poseł na Sejm RP, Wojciech Ziemniak. Biegali też znani sportowcy. Tradycyjnie do Racotu zjechali olimpijczycy, wśród nich Tadeusz Kulczycki, Marek Łbik, Anita Włodarczyk oraz Wojciech Fortu-

na, który zgodnie z ceremoniałem zapalił znicz olimpijski. - Popieram takie imprezy i namawiam młodych ludzi do uprawiania sportu. Zamiast siedzieć przed komputerem czy na ławce przed blokiem lepiej biegać i skakać – mówił złoty medalista w skokach narciarskich z Sapporo. Patronat nad biegiem objął prezes PKOl-u - Piotr Nurowski. - Cieszę się, że to piękne wydarzenie wpisuje się w obchody 90-lecia Polskiego Komitetu Olimpijskiego – podkreślał. Właśnie z tej okazji organizatorzy przygotowali 90 nagród specjalnych (m. in. rowery górskie, telewizory), które zostały rozlosowane spośród uczestników biegu, a także 5 tys. nagród w loterii fantowej, z której cały dochód zostanie przeznaczony na cele charytatywne. Niektórzy uczestnicy przyjechali po zwycięstwo, inni po dobrą zabawę. Jedni i drudzy cel osiągnęli, bo jak mówi hasło tegorocznego biegu: „Jeżeli stanąłeś na starcie biegu, to już zwyciężyłeś – choćbyś przybiegł ostatni”. (mar)

Fot. Piotr Pazoła

Legia nie zamierzała się poddać

1500 biegaczy na starcie

Legia przed przyjazdem do Leszna w sześciu kolejkach zgromadziła zaledwie punkt i zajmowała przedostatnie miejsce w grze obronnej. Goście zwietrzyli tabeli. Sytuacja podopiecznych swoją szansę i groźnie zaatakotrenera Jerzego Radojewskiewali. Wyrównujący gol wisiał w go wyglądała trochę lepiej, ale powietrzu i wreszcie stał się fakkibice tak naprawdę wciąż nie tem. W 73’ Przemek Kowalski wiedzą w jakiej formie są leszpozwolił na dośrodkowanie w czyńscy piłkarze. Ostatnia bopole karne, tam jego koledzy z lesna porażka z Le19-7 chem Rypin mogłaby Polonia Nowy Tomyśl 7 19 6 1 0 wskazywać, że w nie Victoria Koronowo 7 18 6 0 1 23-8 najlepszej. Włocłavia Włocławek 7 18 6 0 1 14-2 Szkoleniowiec Polonii, zgodnie z de- Wda Świecie 7 15 5 0 2 14-8 klaracją złożoną po Górnik Konin 7 15 5 0 2 13-7 poprzednim meczu, zdecydował się na Unia Swarzędz 7 14 4 2 1 20-7 zmiany w składzie. 7 9 3 0 4 9-15 Niektóre były wymu- Polonia Leszno szone, inne zamie- Notecianka Pakość 7 7 2 1 4 7-12 rzone. W linii ataku 9-11 pojawił się debiutant, Lubuszanin Trzcianka 7 7 2 1 4 Maciej Szymański. Sparta Oborniki 7 7 2 1 4 8-15 Jemu szczególnie od Lech Rypin 7 7 2 1 4 8-11 pierwszych minut 6 7 2 1 3 11-12 zależało na zrobieniu Zdrój Ciechocinek dobrego wrażenia. Goplania Inowrocław 6 6 1 3 2 6-10 Był bardzo aktyw7 4 1 1 5 4-19 ny, a co najistotniej- Mieszko Gniezno sze bliski strzelenia Calisia Kalisz 7 4 1 1 5 8-12 bramki. 7 1 0 1 6 5-22 Piłkarze z Chełm- Legia Chełmża ży po niemrawym początku, z czasem zaczęli doformacji defensywnej, zestawiochodzić do głosu. Po jednym z nej tego dnia dość eksperymendośrodkowań i dość biernej potalnie, zostawili Preisowi dużo stawie obrońców Polonii, Legia miejsca, a ten nie zmarnował wyszła na prowadzenie. Krzyszsytuacji, doprowadzając do retofa Banaszaka pokonał Dariusz misu 2:2. Preis. W dotychczasowych meczach Poloniści nie potrafili się podobnych sytuacjach zmobilizować do odrabiania strat, tym razem jednak było inaczej. Cały czas wielką ochotę do gry przejawiał Szymański. To właśnie po faulu na nim w 30 minucie arbiter podyktował „jedenastkę” dla gospodarzy. Na bramkę zamienił ją Maciej Tomkowiak. Remisem 1:1 zakończyła się pierwsza odsłona widowiska. Kilka uwag trenerskich w szatni podziałało mobilizująco na piłkarzy Polonii, bo już po około 3 minutach gry w drugiej części, prowadzili 2:1. Piłka dośrodkowana z rzutu rożnego spadła na głowę Łukasza Pujanka, który zdobył swoją pierwszą bramkę w sezonie. Prowadząc 2:1 Poloniści dali sobie narzucić styl gry przeciwnika i właściwie skupili się na

W ostatnich piętnastu minutach stroną przeważającą była Legia i gdy kibice zaczęli mieć wątpliwości, czy gospodarzom uda się wywalczyć choćby punkt, sędzia podyktował drugi rzut karny dla Polonii. Nie było wątpliwości, Bogusław Ceglarek był faulowany. Do piłki, tak jak w pierwszej sytuacji, podszedł Tomkowiak i pewnie w 89 minucie dopełnił formalności. Polonia po trzymającym w napięciu do ostatnich minut meczu pokonała Legię Chełmża 3:2, choć nie przyszło jej to wcale łatwo. - Legia postawiła nam poprzeczkę bardzo wysoko, tym bardziej jestem zadowolony z wyniku. Było sporo mankamentów, być może wynikających z nieco wymuszonego zestawienia drużyny. Raziliśmy dzisiaj brakiem skuteczności. Dużo zmarnowanych sytuacji, czy to Łukasza Pujanka, czy debiutującego Macieja Szymańskiego. Mimo, że nie graliśmy dobrego spotkania, że było w naszych poczynaniach sporo nerwowości i chaosu, to najważniejsze są jednak 3 punkty. W następnej kolejce Polonię czeka mecz wyjazdowy z beniaminkiem, Notecianką Pakość.


12

Ogłoszenia drobne Ogłoszenia przez sms!

Wyślij SMS-a pod numer 79567 z treścią ogłoszenia bez polskich znaków, pierwsze słowo: dodatek Ogłoszenie - maksymalnie do 160 znaków - bez drukowanych liter. Ogłoszenia wysłane do piątku - do godziny 16.00 ukażą się w najbliższym środowym wydaniu gazety bezpłatnej „Dodatek”. Koszt ogłoszenia to 9 zł netto (10,98 zł brutto). AGD/RTV TELEWIZOR Philips 25’ monitor Samsung 21’ magnetowid Sharp. Cena: Telewizor: 250 zł ( do negocjacji), monitor: 80 zł, magnetowid: 30 zł. 698 974 615 TELEWIZOR Samsung 21”, stan idealny - cena 200 zł do negocjacji. 506 242 622 BOJLER elektryczny o pojemności 80l cena 200zł do negocjacji. 609 380 515 KOSIARKA Spalinowa firmy Megagroup: silnik B&S XP 40/4 KM. Używana 2 sezony. Nie ma oznak używania. Cena 500 zl 693 715 712 ZAMRAŻALKA 1 komorowa, 200 Litrow pojemnosci firmy Zanussi. Cena 500 zł. 693 715 712 ZESTAW magnat tuba + wzmacniacz cena 260 zł. Oraz sprzedam komórke nokia 5310 xpress music 4 miesieczna nowa w mixie wzieta cena 400 zł. 665 470 708 TELEWIZOR Thomson. Sprzedam telewizor 100 Hz firmy Thomson 32” audio-dolbyseraund, kolor srebrny, stan bardzo dobry, cena: 400 zł. 504 516 105

MATRYMONIALNE WOLNA 52-letnia pani pozna wolnego sympatycznego pana w odpowiednim wieku, najlepiej z powiatu leszczynskiego. 723 911 039

MEBLE

KOMPLET wypoczynkowy - tapczan z funkcją spania, dwa fotele oraz dwie pufy. Kolor obicia bordo, miły w dotyku. 691 026 943

ŁÓŻKO sosnowe 1,2 m w dobrym stanie z materacem, 1,2 m szerokości, cena 150 zł do negocjacji. 501 124 567

SPRZEDAM kanapę nierozkładaną kolor czarny ekoskóra oraz komplet wypoczynkowy jasny beż ekoskóra. (rozkładana kanapa + dwa fotele) Stan wszystkich mebli b.dobry. 605 650 073 WYPOSAŻENIE sklepu spożywczego. 2-letnie na ok 70m tj. regały,gondole, lady drewniane, regał chłodniczy z roletą. 695 928 418

MOTORYZACJA SPRZEDAM 1998r.

VW

Passat,

1.9TDI

663 231 553 SPRZEDAM garaż nr. 89 przy ul. Ostroroga 53,tel. 604 275 888 SPRZEDAM motor yamaha virago xv 920 cena 5500 zł. 663 061 892 FIAT Marea 1. 6v 1999r klimatyzacja 4xp. p wspomaganie abs. el szyby 695 294 673 SPRZEDAM ciągnik zetor k-25 na niskich kolach z blotnikami od c-33 0 cena: 2900 zł. 692 807 118 SPRZEDAM Opel Astra 94r. 1. 8gaz elek. szyby elek. lusterka zamek szyber dach abs szary metalic. 693 767 791

FIAT Ducato Maxi, 1994/model 95, 2,5 TD 116KM, przebieg: 261 tys. bialy, max długi i max wysoki! Stan idealny, zero wkładu własnego. 669 784 826 VW V4 1999 2.5 tdi klima długi. Auto z Niemiec. 605 633 059

ZESTAW mebli dębowych 3+1 w bardzo dobrym stanie Cena: 650 zł za komplet. Okolice Wschowy-Góry 781 778 219 SPRZEDAM 2 takie same szafy skośne duże z granatową szybą lustrzaną. Cena: 200 zł/szt. Okolice Wschowy-Góry 781 778 219 SALON KUCHNI WOLSZTYŃSKICH MEBLE KUCHENNE NA WYMIAR. UL. OBROŃCÓW LWOWA 14. 603 997 097 SPRZEDAM SZAFĘ I ŁÓŻKO. 605 257 622

SPRZEDAM golfa 2, rok produkcji 1991, pojemność1,6 B, posiada szyberdach, zadbany z Niemiec. Cena 1200 zł z możliwością do negocjacji.Mam też alufelgi 195/50.15-cena 400 zł oraz wzmacniacz. 1800 vat, cena 120 zł. 781 549 236 OPEL Vectra 1.8i gaz. Instalacja gazowa, wspomaganie kierownicy. 664 485 914

LESZNO - Armii Krajowej. Atrakcyjna cena -113.000 zł! Ok. 47 m2, położone na IV piętrze. Składa się z 3 pokoi. 507 010 597 SHARAN TDI zarejestrowany model 2000 r. prod 23.12.1999 w kraju od 12.2008r. z slnikiem 1.9 TDI 110 km wersja limitowana SKATER. Serwisowany stan idealny przebieg 189000 cena 23800 zł. 607 501 248 RENAULT Megane 1.9 DCI 2001r. Przebieg 177 tys, kimatyzacja, komputer pokładowy, welurowa tapicerka, bardzo ekonomiczny. 693 623 927 ROVER 214 Si 1997, Poj.1,4 benz, 103 KM, Srebrny met, ABS, 2xAIR BAG, Klimatyzacja, Alufelgi, El. szyby, Central. zamek, Wspomaganie, Komplet kół zimowych, Użytkowany przez kobietę. Cena 8.900 zł. 502 513 106

GOLF 4 rok prod.2003 czarny metalik auto posiada: 4 x airbag, ABS, ESP, 4 el.szyby i lusterka autoalarm, nowy hak, klimatronik centralny zamek.Cena do uzgodnienia. 660 561 824

NIERUCHOMOŚCI 2 pokojowe sprzedam.

603 405 786

WYDZIERŻAWIĘ pomieszczenie pow. 120 m2 lub dwa 46 m2 i 74 m2 od stycznia 2010r, Głogów śródmieście. 728 859 005 GARAŻ we Wschowie

693 503 516

OKOLICE Góry dom do remontu 37 000 zł. 605 141 548 DZIAŁKA budowlana w Nowym Luboszu o powierzchni 1200m2 Cena 85.00/m2 do negocjacji. Media w drodze przy działce, działka usytuowana ok. sto metrów od lasu. Na ulicy Ogrodowej. 887 116 505 DOM Leszno - Gronowo. Cena 299.000 zł. Polecam ładnie urządzony i funkcjonalny segment w szeregowcu. Na działce o pow. 200 m2 zbudowany jest dom o pow: 250 m2 z garażem w bryle budynku. 507 010 597 LESZNO - Sułkowskiego. Mieszkanie o powierzchni ok.47 m2, położone na I piętrze w ocieplonym bloku. Składa się z 3 pokoi, kuchni, łazienki, wc, przedpokoju, balkonu oraz przynależnej piwnicy. Cena 149.000 zł 507 010 597 LESZNO Zatorze. Pow. działki 440 m2. Dom składa się z 4 pokoi, kuchni, łazienki, wc, przedpokoju, kotłowni. 507 010 597 DOMKI LETNISKOWE z drewna - wykonawstwo. Producent okien i drzwi. 507 124 556

APARTAMENTY całoroczne w Boszkowie 19 m2 - 55 m2 Jardom. 601 250 313

LESZNO Zamenhofa komfortowe, gustownie urządzone mieszkanie, o powierzchni 60 m², położone na II piętrze. 3 pokoje. Mieszkanie po remoncie. Cena 210.000 zł 507 010 597 MIESZKANIE 47m Leszno ul.Armii Krajowej. 47m, 3 pokoje, kuchnia pod zabudowę, 2 szefy typu Komandor. 4 piętro, winda. 607 350 525, 607 052 862 SPRZEDAM mieszkanie w Lesznie os Ogrody. 50,1m2, piętro III, mieszkanie składa się z trzech pokoi , kuchni , łazienki, i przedpokoju. 691 974 775 SPRZEDAM działkę budowlaną w Wilkowicach, powierzchnia 1000m. Bardzo dobra lokalizacja. 601 255 301 RAWICZ - sprzedam mieszkanie. 3 pokojowe wyremontowane. Powierzchnia 64m2. Miejsce parkingowe. 665 222 821 GARAŻ nr. 89 przy Ostroroga 53. 604 275 888

PRACA ZATRUDNIĘ od zaraz panie do stoiska warzywno-owocowego na targowisku przy ul.Holenderskiej w Lesznie. Doświadczenie w handlu. Zapewniamy wysokie wynagrodzenie. 697 094 751 po 18.00 UWAGA! Poszukuję osób do współpracy w dziale kosmetyczno - żywieniowym. Przedszkole. 794 599 531 AVON - zostań konsultanką, dodatkowy zarobek. Atrakcyjne prezenty, bez opłaty wpisowej. 513 102 250

REKORD - ekologiczny brykiet do kominków. Przedstawiciel niemieckiego producenta! 601 786 937 KREDYT według potrzeb. 601 764 730

USŁUGI transportowe, przewóz ludzi 1+8 osób, przeprowadzki. Leszek Talaga. 604 385 663 CIESIELSTWO.

502 668 126

POSADZKI, TYNKI MASZYNOWE, INSTALACJE CO i WOD KAN 604 221 646 KREDYTY do 20.000 na dowód 723 469 727 NAUKA JAZDY - „u Magdy”. Kursy, doszkalanie, tanio i profesjonalnie. 605 653 957 WYCENA, inwentaryzacje nieruchomości, uprawnienia państwowe, bankowe. 605 603 657 PRZEPROWADZKI

509 198 826

TYNKI, posadzki agregatem. 501 363 456

KREDYTY dla każdego: gotówkowe, konsolidacyjne i hipoteczne, wysokie kwoty, długi okres spłaty Leszno, ul. Chrobrego 13. 065 529 36 94

PRACA na warsztacie - przyjmę młodą osobę (mężczyznę) do pomocy na warsztacie branża motoryzacyjna 693 101 096 SAMODZIELNA praca. Poszukujemy 2-3 osób na stanowisko doradca żywieniowy. Dochody 500-4000 zł. W pełnym wymiarze lub dodatkowo. Wiek 18-40 lat. darmar2@o2.pl

RÓŻNE MIÓD z własnej pasieki, produkty pszczele, duży wybór herbatek owocowych, ziolowych, funkcyjnych Herbapolu Kraków - zapraszamy - 17 stycznia 25a, obok Polomarketu. 608 656 683 KAMIENIE, grysy, łupki ogrodowe, kostki niesorty granitowe, ziemie torfowe i kwiatowe, kora - bardzo tanio!; żwir, piasek. 601 786 937 REKORD - ekologiczny brykiet do kominków. Przedstawiciel niemieckiego producenta!. 601 786 937 SPRZEDAM odzież dziecięca od 0 do 12 mies. , stan bdb,po jednym dziecku-calosc 150 zł oraz fotelik samochodowy 0-13 kg za 40 zł. 724 454 243

FOTOGRAFIA okolicznościowa, komunie, śluby etc. www.michalwisniewski.net 605 624 851 PRZEPROWADZKI.

509 198 826

SZKOLIMY najlepszych. We-To. 609 390 008 ZAKŁAD OGÓLNOBUDOWLANY JUSKOWIAK. Budowy, remonty, adaptacje, modernizacje, przebudowy oraz wiele innych. 721 728 345 BELLIS projektowanie terenów zieleni - profesjonalne, kompleksowe projekty ogrodów, inwentaryzacja i analiza terenu, wizualizacje. 512 451 665

USŁUGI

UKŁADANIE nawierzchni z kostki brukowej i granitowej tanio i solidnie 667 658 315

ZAPISY do nowo tworzonej w Lesznie sekcji japonskiej sztuki walki seibudokai karate. Srody i Piatki od 17. 30-19. 00 zapraszamy! www.budokai.org. pl 788 616 820

ARANŻACJA i profesjonalne wykonczenia wnętrz, docieplanie elewacji, kompleksowa budowa domów. 503 048 311, 065 529 99 60

BIURA OGŁOSZEŃ - Leszno: ul. Sienkiewicza 30a tel. 065 529 56 78 / ul. Opalińskich 4, tel. 603 803 145 / Nowy Rynek 33, 065 529 78 34

TYLKO 50 GROSZY ZA SŁOWO!


Plebiscyt

1

38%

2

14%

3

48%

Beata Grala

Sandra Mikityszyn

Kinga Wojtyniak

lat 21 studentka prawa

lat 19 uczennica ZSZ w Lesznie o profilu fryzjeskim

lat 26 sekretarka w firmie Bomis w Lesznie

O sobie: pracuje i studiuje. Interesuje się modelingiem, uprawia narciarstwo. Ma mało wolnego czasu. Lubi aktywny tryb życia, a rutyna ją nudzi.

O sobie: Przyszłość wiaże z fryzjerstwem. Wolny czas spędza słuchając muzyki, czytając książki. Uwielbia podróżować i poznawać nowych ludzi.

Organizatorem plebiscytu Kobieta Roku 2009 jest Gazeta bezpłatna Dodatek! i Pracownia Wizerunku Art Team. W każdym miesiącu przedstawiamy sylwetki trzech kobiet, utrwalone na zdjęciach Bogdana Marciniaka, znanego leszczyńskiego fotografika. W drodze głosowania sms’owego Czytelnicy Dodatku! wyłonią te, które zdobędą tytuł Kobiety Miesiąca i wezmą udział w finałowej walce o miano Kobiety Roku. We wrześniu nasze panie prezentują się w czterech odsłonach. Fryzury wykonano w Pracowni Wizerunku Art Team przy ul. Wilkońskiego 2/1 w Lesznie, pod opieką Moniki Prałat. Makijaże wykonała Małgorzata Tomkowiak z Beauty Salon w Lesznie przy ulicy Niepodległości 29. Odzież wykorzystywana podczas sesji pochodzi ze sklepu Odzież damska i galanteria skórzana Bożeny Pokładek, Leszno Rynek 5. Limuzynę zapewnia firma Dekoratorstwo (www.dekoratorstwo.com). Jak zagłosować na wybraną kandydatkę? Jeśli chcesz oddać głos na Beatę Grala – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści: k.1 Jeśli chcesz oddać głos na Sandrę Mikityszyn – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści: k.2 Jeśli chcesz oddać głos na Kingę Wojtyniak – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści: k.3 Koszt sms’a – 2,44 zł z vat. Do kiedy można głosować? Sms’y można wysyłać do 28 września. W każdą środę na łamach Dodatku! publikowane są aktualne wyniki plebiscytu. Ostateczne wyniki - edycji wrześniowej - zostaną opublikowane w Dodatku! 30 września 2009r. Więcej zdjęć i filmy - na portalu elka.fm Dla Kobiet Miesiąca i dla głosujących organizatorzy przewidzieli cenne nagrody. Nagrodą główną - dla Kobiety Roku jest tygodniowa podróż marzeń w ciepłe kraje, dla dwóch osób - wybrana z szerokiej oferty Biura Podróży Orebus Travel. Aby wziąć udział w eliminacjach do kolejnych edycji plebiscytu należy wysłać email na adres: kobietaroku@elka.pl

13

O sobie: Mama 2,5 letniego Wiktora. Kocha taniec, zwłaszcza style: bachata i kizomba. Marzy o stworzeniu szkoły tańców latynoskich.


14

Sport

Szymański znowu mistrzem, srebrny Ganczarek

Marcin Szymański, zawodnik klubu Astromal Szawer Leszno obronił tytuł Indywidualnego Mistrza Polski w speedrowerze. W biegu dodatkowym pokonał swego klubowego kolegę Macieja Ganczarka.

Fot. Rafał Paszek

Medale zostają w Lesznie

roku życia – zdradza Szymański - a speedrower trenuję od 1995 roku, czyli od początku tej dyscypliny w Polsce. To moja pasja, która nie przynosi żadnych profitów, ale z której czerpię ogromną satysfakcję. Leszczyńskie zawody były emocjonujące, myślę, że mogły się podobać kibicom. Z wyników nie może być niezadowolony prezes leszczyńskiego klubu Piotr Banasik. – Jestem szczęśliwy, nie tylko dlatego że mamy dwóch medalistów. Cieszy również to, że w rywalizacji startowało aż tylu młodych zawodników z całej Polski. (han)

Leszczyński klub był gospodarzem Indywidualnych Mistrzostw Polski, na które zjechało prawie 70 zawodników z kilkunastu klubów z całego kraju. Zawodnicy Szawera pokazali kolejny raz, że nie mają sobie równych. Zwyciężył obrońca tytułu Marcin Szymański, który w wyścigu dodatkowym pokonał Macieja Ganczarka. Trzecie miejsce zajął zawodnik TSŻ Toruń – Rafał Duliński. - Rowerem jeżdżę od piątego 1

2

3

4

5

6

7

8 17

9

27

14

23

10

5 29

11

1 17

13

14

15 12

18 20

19

22

24

23

25 9

27 21 29

6 22

30 16

31 30 8

Poziomo: 1) pies pokojowy, 5) słota, plucha, 8) Isabelle Yasmine … (ur. 27 czerwca 1955 w Paryżu) – aktorka i piosenkarka francuska, 9) nabycie towaru, 10) gimnazjum lub liceum, 11) grzyb jadalny z

16

17

18

3

4

5

19

20

21

32

6

2

klasy workowców (w Polsce pod ochroną), 12) japoński wachlarz składany, 13) wycieczka kajakarzy, 15) w głębi kniei, 16) imię męskie pochodzenia germańskiego, 20) rzucany w słoneczny dzień, 21) dawniej: posiadłość ziemska wraz z zabudowaniami, 25) moneta dla Charona, 26) zwierciadełko, 28) stadium rozwojowe pszczoły miodnej, 29) bezwarunkowy, 30) podwyższa but, 31) tekst od wcięcia do wcięcia, 32) Prost lub Delon. Pionowo: 1) odcinek mostu, 2) kilka parafii, 3) omyłka, 4) wieńczył skronie zwycięzcy, 5) przed burzą, 6) medykament, 7) pozioma płyta w miejscu zmiany kierunku schodów, 14) tukan, 17) nietykalna świętość, 18) kwaśna przyprawa, 19) lany w andrzejki, 22) nieobecność, 23) wirginał lub szpinet, 24) opeer, 27) chęć, pragnienie.

Hasło z poprzedniej krzyżówki brzmi: „Na jesieni świat się mieni”, a zwycięzcą jest: Paweł Furmaniczyk. Po odbiór nagrody zapraszamy do naszej redakcji.

2

13

19

Litery z pól ponumerowanych w prawym dolnym rogu, uporządkowane od 1 do 30 utworzą rozwiązanie krzyżówki - przysłowie ludowe. Aby wziąć udział w losowaniu nagród, należy wysłać prawidłową odpowiedź smsem pod numer 72 103 wpisując w treści słowo: dodatek, swoje imię i nazwisko oraz hasło z krzyżówki. Koszt wiadomości to 2,44 zł z Vat.

1

28

28

4 24

15

25

15

26

10

26

11

21 7

14

18

3

12

16

20

7

22

23

8

9

24

25

10

26

11

12

27

13

28

13

29

30

Dwa drugie miejsca w Formule Renault 2000

Najlepszy start w sezonie Giermaziaka Bardzo pracowity weekend ma za sobą gostyński kierowca wyścigowy, Kuba Giermaziak. Na niemieckim torze Nürburgring startował w sumie w czterech wyścigach Pucharu Europy i Pucharu Europy Północnej serii Formuła Renault 2000. Bilans rywalizacji to dwa razy podium, ósme miejsce i kolizja na starcie.

Prawdziwy popis swoich umiejętności gostynianin dał podczas pierwszego wyścigu szóstej rundy Eurocup Formuły Renault 2000. Startując z dziewiątego pola mijał kolejnych rywali, wykorzystywał ich błędy

i ostatecznie ukończył zmagania na trzeciej pozycji. Na mecie okazało się jednak, że zwycięzca, Antonio Felix Da Costa został zdyskwalifikowany z przyczyn regulaminowych, dotyczących parametrów bolidu i Giermaziak awansował na drugą pozycję. Na pierwszym znalazł się Albert Costa z hiszpańskiego zespołu Epsilon Euskadi. Następnego dnia Kubę czekały aż trzy wyścigi. Rozpoczął rano od rywalizacji w siódmej rundzie Northern European Cup. Po starcie z drugiej linii długo czaił się za Holendrem Danielem de Jongiem, by wreszcie wyprzedzić go na dohamowaniu do jednego z zakrętów. Dalej jechał spokojnie utrzymując drugą lokatę, za kolegą z zespołu Motopark Academy, Kevinem Magnussenem. Tak wpadli na metę i Kuba mógł się znowu cieszyć z drugiego miejsca i kolejnego świetnego występu na Nürburgringu. Po krótkiej przerwie gostynianin znowu usiadł za sterami bolidu, by rywalizować w drugim wyścigu Eurocup. Nie udało mu się powtórzyć wyniku z pierw-

szego startu. Zdołał jednak z jedenastej pozycji przedrzeć się na ósmą i zdobyć kolejne punkty do klasyfikacji Pucharu Europy. Dzięki nim Kuba awansował na dziewiątą lokatę w „generalce”. - Startując z jedenastej pozycji trudno spodziewać się na mecie miejsca w czołówce. Niemniej bez względu na wynik w ostatnim wyścigu, weekend mogę uznać za bardzo udany – przyznał Giermaziak. Pracowita niedziela miała się dla 19-latka z Gostynia zakończyć wyścigiem w ramach Pucharu Europy Północnej. Niestety finał dnia nie był zbyt szczęśliwy dla Kuby. Po kolizji już na starcie z Luisem Derani od bolidu Polaka odpadło koło i był to koniec ścigania na Nürburgringu. Wyścig wygrał klubowy kolega Kuby, Portugalczyk Felix Da Costa. Mimo pechowego rozstrzygnięcia w ostatnim starcie gostynianin pokazał się w Niemczech z bardzo dobrej strony. Stając w Formule Renault 2000 dwukrotnie na drugim stopniu podium zaliczył najlepszy występ w sezonie.

Karpaczowi na razie podziękowali

Narciarze przenoszą się do Świeradowa Do dziesiątych jubileuszowych Mistrzostw Leszna i Powiatu Leszczyńskiego w Narciarstwie Alpejskim i Snowboardzie zostało jeszcze pół roku, ale sztab organizacyjny już działa i podejmuje ważne decyzje. Znana jest już data imprezy i co najistotniejsze – również miejsce. Leszczyńscy narciarze żegnają Karpacz i przenoszą się w Góry Izerskie, do Świeradowa Zdroju. Po latach rozgrywania zawodów w Karpaczu przyszedł czas na zmiany. Chcieli ich sami uczestnicy. – Trochę zawiedliśmy się na Karpaczu i zgodnie z deklaracją złożoną podczas ostatnich mistrzostw, zmieniamy miejsce. X Mistrzostwa Leszna i Powiatu Leszczyńskiego w Narciarstwie Alpejskim i Snowboardzie odbędą się 20 lutego, w Świeradowie Zdroju – wyjaśnia Waldemar Stróżyk ze sztabu organizacyjnego imprezy. Narciarze z Leszna i powiatu będą rywalizować na nowocze-

snym, ładnie położonym kompleksie Stóg Izerski. – Jesteśmy przekonani, że zawody będą przeprowadzone w dużo lepszych warunkach niż w Karpaczu - dodaje Stróżyk.

Wiadomo już także, gdzie odbędzie się impreza podsumowująca mistrzostwa. Po trudach rywalizacji na stoku uczestnicy spotkają się w Domu Zdrojowym.


Sport

Musielak i Łukaszewski na zapleczu kadry Dwóch żużlowców Unii Leszno powołał selekcjoner reprezentacji Polski, Marek Cieślak na zgrupowanie zaplecza kadry juniorów. Na stadionie Floriana Kapały w Rawiczu młodzi zawodnicy ścigali się w dwóch turniejach, drużynowym oraz indywidualnym.

polski. W składzie zwycięskiego zespołu było dwóch żużlowców Unii Leszno. Tobiasz Musielak zgromadził 6(u/w,1,3,2) punktów, a rezerwowy Mateusz Łukaszewski nie miał okazji do zaprezentowania się na torze. Drugie miejsce przypadło drużynie występującej pod nazwą Południe (20 pkt), po 19 oczek uzbierały natomiast reprezentacje Śląska i Pomorza. Drugi dzień spotkania zaplecza kadry juniorów upłynął pod znakiem turnieju indywidualnego. W rolach głównych wystąpili zielonogórzanin Patryk Dudek oraz bracia Pulczyńscy z Torunia. Dudek, który ma na koncie także występy w pierwszej reprezentacji juniorów, wygrał zawody z dorobkiem 14 punktów. Tyle samo uzbierał Emil Pulczyński, ale w bezpośrednim pojedynku przegrał z zielonogórzaninem. Na trzecim stopniu podium stanął Kamil Pulczyński (13 pkt). Tobiasz Musielak z Unii Leszno wywalczył 9(3,2,1,0,3) oczek i został sklasyfikowany na szóstym miejscu. Jego klubowy kolega, Mateusz Łukszewski zdobył 2(2,0,-,-,-) punkty i był trzynasty.

Młodzi zawodnicy mieli ogromne problemy z płynną jazdą na przyczepnym, trudnym rawickim torze. Zawody drużynowe obfitowały w upadki, na szczęście obyło się bez groźnych kontuzji. Ostatecznie z 36 punktami na koncie i dużą przewagą nad pozostałymi ekipami wygrała reprezentacja Wielko-

Turniej życia Zetterstroema

Jarek wraca do Grand Prix

Fot. Rafał Paszek

Zgrupowanie w Rawiczu

15

dok. za strony 16 Ostatnim akordem długiego wieczoru w Coventry był wyścig dodatkowy, decydujący o pierwszym i drugim miejscu w turnieju. Zetterstroem pokonał w nim Holdera, po czym zrobił rundę honorową, w swoim stylu kłaniając się publiczności. Radość Szweda była równie ogromna, jak rozmiary niespodzianki, którą sprawił

kibicom speedwaya. – To mój największy sukces w dotychczasowej długiej karierze. Wielu z pewnością jest zaskoczonych tym co zrobiłem w Coventry, ale nikt nie może zaprzeczyć, że wygrałem sam, nikt mi w tym nie pomagał. Miałem dużo szczęścia, że po tych dwóch wypadkach jestem cały. Jutro obudzę się z pewnością obolały, ale bardzo zadowolony – stwierdził Magnus.

Klasyfikacja: 1. Magnus Zetterstroem (Szwecja) - (3,2,3,3,3) 14+3 2. Chris Holder (Australia) - (3,3,3,3,2) 14+2 3. Jarosław Hampel (Polska) - (2,3,3,2,3) 13 4. Fredrik Lindgren (Szwecja) - (3,2,1,3,3) 12 5. Chris Harris (Wielka Brytania) - (0,2,2,3,3) 10 6. Piotr Protasiewicz (Polska) - (3,3,w,2,2) 10 7. Davey Watt (Australia) - (1,1,3,1,0) 6 8. Martin Smolinski (Niemcy) - (1,1,2,0,2) 6 9. Adrian Miedziński (Polska) - (2,2,1,1,d) 6 10. Kenneth Bjerre (Dania) - (0,1,2,2,1) 6 11. Grzegorz Walasek (Polska) - (0,3,1,-,-) 4 12. Lukas Dryml (Czechy) - (2,0,0,w,2) 4 13. Jonas Davidsson (Szwecja) - (1,0,2,0,0) 3 14. Maksim Bogdanow (Łotwa) - (0,w,1,2,0) 3 15. Jurica Pavlic (Chorwacja) - (2,0,0,0,1) 3 16. Kauko Nieminen (Finlandia) - (1,1,0,w,1) 3 rez. Ales Dryml (Czechy) - (1) 1 rez. Morten Risager (Dania) - (1) 1

Trzeszczały kości Zdobyli Puchar dla Kaskadu Równe żużlowych nadziei Mają licencję, z umiejętnościami jest gorzej

Krzysztof Kasprzak sięgnął po Klubowy Puchar Europy. Trofeum wywalczył nie z Unią Leszno, ale … Kaskadem Równe. W barwach zespołu z Ukrainy na Motoarenie w Toruniu startowali zresztą jeszcze dwaj inni żużlowcy z naszego regionu: Rafałowie Dobrucki i Okoniewski. Kaskad o punkt wyprzedził gospodarzy, Unibax Toruń. Trzecie miejsce w turnieju przypadło ekipie Wostoku Władywostok.

Drużyna Kaskadu pokazała, że można zdobywać trofea w światowym żużlu kontraktując zawodników wyłącznie na jeden turniej. Plastron ukraińskiego zespołu w finale Klubowego Pucharu Europy na toruńskiej Moto-

Fot. Klaudia Dymek

Gościnny sukces Kasprzaka, Dobruckiego, Okoniewskiego i Walaska

arenie założyli dwaj leszczynianie: Krzysztof Kasprzak i Rafał Dobrucki, oraz były żużlowiec Unii, pochodzący ze Śmigla Rafał Okoniewski. Wspomagał ich Grzegorz Walasek. Polski zaciąg Kaskadu stoczył pasjonujący bój z gospodarzami, Unibaxem Toruń wygrywając ostatecznie jednym punktem. Na 38 oczek drużyny z Równego złożyli się: Krzysztof Kasprzak (1,3,1,3,3) i Rafał Okoniewski (2,2,3,2,2) po 11, Rafał Dobrucki (2,3,1,2,0) i Grzegorz Walasek (2,1,1,2,2) po 8. Na trzecim stopniu podium, z dorobkiem 34 oczek znalazła się ekipa Wostoku Władywostok, a stawkę zawodów zamknęli, jedynie statystujący w turnieju żużlowcy Speed & Wolf Debreczyn, którzy uzbierali tylko 10 punktów.

Takiego turnieju w polskim speedwayu jeszcze nie było. Na torze w Poznaniu rozegrano zawody pod nazwą Nadzieje Polskiego Żużla. Do walki stanęli zawodnicy, którzy w tym roku zdali licencję. Większość miała spore problemy z płynnym prowadzeniem motocykla, stąd kibice zobaczyli festiwal upadków. Całkiem dobrze poradził sobie Tobiasz Musielak, który upadł tylko raz i zajął drugie miejsce, za Adamem Strzelcem z Falubazu. Turniej został przerwany po szesnastu biegach.

Chyba każdy, kto zjawił się na poznańskim Golęcinie, po obejrzeniu zawodów ma spore wątpliwości, czy tego typu turnieje powinny się odbywać. Pierwsze impreza Nadzieje Polskiego Żużla dostarczyła więcej argumentów na „nie”. Młodych chłopaków, którzy zaledwie od kilku miesięcy mają licencję żużlową ponosiła fantazja zupełnie nieadekwatna do umiejętności, które posiadają. Każdy z nich jeździł z ogromną determinacją, próbując za każdą cenę wykorzystać szansę i pokazać się z jak najlepszej strony. Niestety, tylu upadków niejeden kibic nie zobaczył przez długie lata, regularnie odwiedzając stadiony. Właściwie przez cały turniej nie było wyścigu, w którym nie dochodziłoby do kraksy lub w najlepszym razie spięcia na torze. Autorem dwóch bardzo groźnych sytuacji był wychowanek Unii Leszno, Kamil Adamczewski. Został wykluczony z pierwszego biegu za spowodowanie upadku Adama Strzelca, a w siódmej

odsłonie wjechał z impetem w Łukasza Sówkę z KM Ostrów. Młody ostrowianin nie był w stanie kontynuować ścigania, Adamczewski także wycofał się z rywalizacji. Przez trzy serie nieźle w tych ekstremalnych warunkach radził sobie drugi z zawodników Unii Leszno, Tobiasz Musielak. Przed czternastym wyścigiem z kompletem 9 punktów na koncie prowadził w stawce. Niestety, młodszy z braci Musielaków nie ustrzegł się błędu i upadł na prowadzeniu. Tobiasz nie miał już więcej okazji do startu, bo sędzia po szesnastym biegu zdecydował się przerwać te zagrażające zdrowiu i życiu młodych żużlowców zawody. Turniej z dorobkiem 10 oczek wygrał Adam Strzelec z Falubazu Zielona Góra. Drugi z 9 punktami na koncie był Musielak, a trzeci Marcin Wawrzyniak z TŻ Start Gniezno, który w dodatkowym wyścigu pokonał Kacpra Rogowskiego Falubazu i Piotra Świdzińskiego z Ostrowa.


Turniej życia Zetterstroema

Strony sportowe redagują: Marcin Hałusek i Michał Konieczny

Obfitujący w emocje i upadki turniej Grand Prix Challenge zakończył się szczęśliwie dla Jarka Hampela. Żużlowiec Unii Leszno zajął trzecie miejsce i w przyszłym roku znowu będzie się ścigał w stawce najlepszych zawodników świata. W Coventry nie obyło się bez niespodzianek, wygrał zbliżający się do żużlowej emerytury Magnus Zetterstroem przed Chrisem Holderem.

Fot. (2x) Rafał Paszek

Jarek wraca do Grand Prix

Tylko trzech uczestników Grand Prix Challenge na torze w Coventry mogło być w dobrych humorach po ostatnim wyścigu. Miejsce na podium było równoznaczne ze startem w Grand Prix 2010. Dla żużlowca Unii Leszno, Jarka Hampela powrót do cyklu był jednym z głównych celów kończącego się sezonu. Każdy z jedenastu rywali Jarka miał jednak podobne oczekiwania. Zdaniem fachowców, jednym z głównych kandydatów do awansu był Australijczyk Chris Holder. Już w pierwszym wyścigu potwierdził swoje aspiracje pokonując Hampela. Ostatni linię mety minął, kolejny z faworytów, doskonale znający tor w Coventry, Chris Harris. W pierwszej serii zwyciężali jeszcze Piotr Protasiewicz, Magnus Zetterstroem i Fredrik Lindgren, który zdecydował się na start w GP Challenge, mimo że jest uczestnikiem cyklu i do pozostania w nim brakuje mu niewiele. Po dwóch seriach niepokonanych było tylko dwóch jeźdźców: Holder i Protasiewicz. Tuż za nimi z punktem straty czaili się: Hampel, Lindgren oraz Zetterstroem. Adrian Miedziński miał na koncie 4, a Grzegorz Walasek 3 punkty. Bezbarwnie spisywał się chorwacki żużlowiec Unii Leszno, Jurica Pavlic, który uzbierał 2 oczka. Kolejną serię od zwycięstwa rozpoczął bezbłędny do tej pory Holder, biegową wygraną zanotował też Hampel. Pechowo zawody potoczyły się dla Grzegorza Walaska. Upadł w jede-

nastym wyścigu i wycofał się z zawodów. Szansę na powiększenie dorobku punktowego w tej serii stracił Protasiewicz. W dwunastej odsłonie doszło do groźnie wyglądającego karambolu z jego udziałem. Na przyczepny, coraz trudniejszy tor oprócz żużlowca Falubazu upadli także jego klubowy kolega – Lindgren, oraz Harris. Sędzia wykluczył Polaka, a w powtórce wygrał weteran Zetterstroem, który w tym momencie został wspólnie z Hampelem wiceliderem turnieju. W biegu trzynastym spora grupa polskich kibiców na stadionie w Coventry zagrzewała

do walki Piotra Protasiewicza, który próbował odebrać punkty Holderowi. Niestety, górą znowu był Australijczyk. Na gromki doping w kolejnej potyczce mógł liczyć również Jarek Hampel, ale i on przyjechał na metę za plecami rywala. Przegrał z Lindgrenem, który cały czas liczył się w walce o awans. – Byłem na siebie zły po tym wyścigu. Przez moment jechałem przed Fredrikiem, ale dałem się wyprzedzić. Wiedziałem, że straciłem ważny punkt – mówił później Hampel. Czternasta odsłona widowiska przyniosła kolejną tego wie-

czoru dawkę grozy. Na tor, nie bez winy Lukasa Drymla, upadł tak dobrze spisujący się w Coventry Zetterstroem. Po dłuższej chwili poobijany Szwed wstał o własnych siłach i pojawił się pod taśmą w powtórce. Niestety, pech nie chciał opuścić zawodnika Wybrzeża. „Zorro” zaliczył kolejny upadek. Ściganie sprawiało żużlowcom coraz więcej problemów i stawało się coraz mniej bezpieczne. Turniej trwał nadal. Zetterstroem okazał się prawdziwym twardzielem. Mimo dwóch kraks, wygrał trzecie podejście do piętnastego wyścigu i był bardzo blisko znalezienia się w najlepszej trójce zawodów. Doświadczony, 37-letni Szwed jeździł jak w transie.

jaśniło się już po osiemnastym wyścigu. Wygrał go Jarek Hampel i mógł odbierać gratulacje. – Mówiłem otwarcie, że chce wrócić do Grand Prix. Przechodziłem dość łatwo kolejne etapy kwalifikacji i w finale udało się zrealizować marzenie. To chyba dla mnie najprzyjemniejszy dzień w tym nieszczególnym sezonie. Czuję się na siłach, by ścigać się z najlepszymi żużlowcami świata. Dzisiaj o wszystkim decydował ostatni wyścig. Musiałem się maksymalnie skoncentrować i wykorzystać całe moje doświadczenie, by wygrać, bo tylko zwycięstwo dawało mi awans. Ważne, że w takich momentach potrafię wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i nie spalić się psychicznie. Taki awans po

Dla Jarka Hampela powrót do cyklu Grand Prix był jednym z głównych celów kończącego się sezonu

Jako jedyny tego wieczoru pokonał Holdera. Dzięki zwycięstwu w siedemnastym biegu zapewnił sobie awans do Grand Prix 2010. Przepustkę wywalczył również Australijczyk, który przyjechał za plecami „Zorro”. Kto będzie tym trzecim, wy-

walce cieszy dużo bardziej, niż „dzika karta” przyznana gdzieś w jakimś biurze. Zaoszczędziłem przeciwnikom powodów do niepotrzebnych dywagacji w przypadku przyznania mi „dzikiej karty” – powiedział. dok. na stronie 15


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.