nakład: 14 000 egz.
W NUMERZE: Szczepański czy Malepszy
-Jesteśmy zaskoczeni, że o decyzji pana prezydenta w sprawie reelekcji dowiedzieliśmy się z mediów, a nie od niego – mówią członkowie zarządu SLD w Lesznie: poseł Wiesław Szczepański i Grażyna Banasik. s.2
Co nas nie zabije, to nas wzmacnia
-To był najgorszy rok w mojej karierze menedżerskiej – przyznaje Maciej Duda, prezes Polskiego Koncernu Mięsnego Duda. s.3
Rząd zlekceważył żużel Dlaczego żużlowcy nie zostali nagrodzeni za zdobycie Pucharu Świata - pyta poseł PiS Jan Dziedziczak. Chodzi o nagrodę Ministerstwa Sportu. s.5
Potrzebne wzmocnienia
Już niebawem przygotowania do drugiej rundy rozgrywek rozpoczną piłkarze Polonii Leszno. Wiosną czeka ich walka o ligowy byt. s.14
Stary rok na 3+, a nowy z nadzejami
Słabszy od oczekiwanego wynik sportowy, zmagania z kryzysem oraz trudne decyzje - to wątki poruszane przez prezesa Unii Leszno Józefa Dworakowskiego w podsumowaniu 2009 roku. W nowy rok prezes spogląda z optymizmem. s.16
30.12.2009 - 06.01.2010r.
nr 52 (74)
Dwóch gimnazjalistów zginęło pod kołami pociągu
Zagadkowa śmierć nastolatków Mieli zaledwie 14 i 17 lat, pasję i kolegów - teoretycznie żadnego powodu, by odebrać sobie życie. Dlaczego więc Mateusz i Mariusz z Jabłonnej zginęli w pierwsze święto pod kołami pociągu? Na to pytanie na razie nikt nie potrafi sobie odpowiedzieć. Starają się to ustalić prokuratorzy, choć i oni przyznają, że zadanie nie jest łatwe. To druga podobna zagadkowa podwójna śmierć na torach w powiecie leszczyńskim w ciągu jednego roku.
Zginęli w piątek 25 grudnia wieczorem na torowisku prowadzącym z Leszna w kierunku Rawicza. Około dwóch kilometrów za stacją kolejową w Kaczkowie w stronę Bojanowa. - Na pewno byli tego wieczora na tej stacji. Wróciłem do domu i syn powiedział mi, że doszło do tragedii. Na tych torach to piąta śmierć w ciągu dwóch lat – mówi kolejarz z Kaczkowa, który mieszka w dworcowym budynku. W piątkowy wieczór maszynista składu relacji Poznań – Szklarska Poręba próbował hamować, gdy przed elektrowozem zobaczył
Fot. Michał Wiśniewski
Gazeta bezpłatna
dwóch chłopaków. Wyszli zza betonowego słupa trakcyjnego. Zbigniew Jakubiak jest dyżurnym ruchu w Kłodzie. Tej nocy on jako pierwszy rozmawiał z maszynistą. - Powiedział mi od razu, że ma
dwóch samobójców. Pociąg jechał w tym miejscu sto na godzinę. Nie było żadnych szans – przyznaje. We wsi Jabłonna, skąd pochodzili obaj chłopcy, pozorna cisza, ale wszyscy rozmawiają tylko o tym. Pod sklepem grupa młodych lu-
dzi od razu zastrzega: ,,nic nie powiemy’’. Po chwili jeden z nich przyznaje. - Ja się z jednym z nich praktycznie wychowałem. Znaliśmy się doskonale. Nie wiem co im do głowy strzeliło – mówi. dok. na stronie 2
2
Wydarzenia
30 grudnia 2009
Komu teraz „SLD-owskie błogosławieństwo”?
- Wniosek podpisali zarówno członkowie SLD, jak i osoby bezpartyjne – mówi Wiesław Szczepański. Poseł nie chciał jednak ujawniać tożsamości sygnatariuszy, nie powiedział też, czy są
Fot. Jarek Adamek
- Jesteśmy zaskoczeni, że o decyzji pana prezydenta w sprawie reelekcji dowiedzieliśmy się z mediów, a nie od niego – mówią członkowie zarządu SLD w Lesznie: poseł Wiesław Szczepański i Grażyna Banasik. Ich zdaniem nie można jeszcze mówić o kandydacie Sojuszu – ten będzie wyłoniony na początku stycznia. Szczepański ujawnił też, że jest wniosek podpisany przez osiem osób, żeby to on kandydował.
Fot. Klaudia Dymek
Szczepański czy Malepszy
wśród nich radni lewicy. Przypomnijmy - po zapowiedzi prezydenta Malepszego, że będzie startował w wyborach, radni klubu SLD zadeklarowali mu swoje poparcie. Dla członków zarządu partii decyzja Malepszego była dużym zaskoczeniem. - Nie może być tak, że zarząd dowiaduje się o tym z
mediów – mówi Grażyna Banasik – musimy się zastanowić, czy Tomasz Malepszy będzie chciał być kandydatem SLD. Jej zdaniem prezydent powinien być lojalny wobec partii. - Nasze SLD-owskie błogosławieństwo mu służyło i korzystał z niego – mówi. Banasik, radna Sojuszu, jest zdziwiona
Szczepański nie pozostawia złudzeń
Euronierealny pas - Pas startowy na leszczyńskim lotnisku nie powstanie na EURO 2012 – zapewnia poseł Wiesław Szczepański. To przekonanie wypływa z faktu, że – jak mówi parlamentarzysta - po pierwsze nie ma pieniędzy na tego typu inwestycje, a po drugie procedury zajmą zbyt dużo czasu.
Wydawca:
AWR ELKA sp. z o.o. Roman Lewicki - dyrektor, Arek Wojciechowski - red. naczelny, Emilia Wojciechowska - szef informacji, Klaudia Dymek - red. prowadzący/ skład Dziennikarze: Aldona Brycka-Jaskierska, Hanna Ciesielska, Jarek Adamek, Marcin Hałusek, Michał Konieczny, Michał Wiśniewski Siedziba redakcji: Leszno, ul. Sienkiewicza 30a tel. 065 5295678 e-mail:dodatek@elka.pl www.dodatek.elka.fm Druk: Drukarnia POLSKAPRESSE Sp. z o.o.
Poseł SLD skomentował obietnice inwestycji na lotnisku składane przez władze Aeroklubu Polskiego. Przypomnijmy, że sekretarz AP Piotr Niewiarowski zapowiedział w Radiu Elka budowę w Lesznie pasa do obsługi małego ruchu pasażerskiego na EURO 2012. Aeroklub podpisał w tej sprawie porozumienie ze spółką PL 2012. Niewiarowski nazwał to „wędką”, na którą będą łowione pieniądze na inwestycje. - To nie wędka, a haczyk do łowienia hektarów – ironizuje Szczepański. Jego zdaniem nie ma żadnych możliwości sfinansowania budowy pasa. Ministerstwo Infrastruktury ma fundusze tylko na największe lotniska regionalne – mówi poseł – w Urzędzie Marszałkowskim też takich środków nie ma.
Szanse na finansowanie inwestycji dawało nowe Prawo Lotnicze, które miało wejść w życie od stycznia. Jednak nie wejdzie. - Projekt ustawy został odesłany do rządu i nie wiadomo, kiedy do Sejmu wróci – powiedział Szczepański. Poseł jest przekonany, że gdyby nawet pieniądze się znalazły, z budową pasa na Mistrzostwa Europy po prostu się nie zdąży. - Dofinansowanie z budżetu państwa musiałoby przejść procedurę w Komisji Europejskiej – mówi – to zabiera co najmniej rok, poza tym budowa pasa wiąże się z decyzjami środowiskowymi, które również ciągną się miesiącami. W opinii parlamentarzysty najwcześniejsze terminy oddania pasa to czas już po EURO 2012. (jad)
poparciem klubu. - Nie było to ze mną konsultowane – mówi. Wiesław Szczepański przyznał, że 4 stycznia zarząd partii ma spotkać się z prezydentem. Po 4 stycznia pod głosowanie zarządu zostanie też poddany wniosek w sprawie kandydowania Szczepańskiego. - Zgodnie ze statutem
i ustaleniami konwencji zarząd rekomenduje radzie powiatowej osoby, które mają być kandydatami – mówi. Szef partii po raz kolejny przypomniał, że nie do przyjęcia będzie sytuacja, gdy do wyborów staje dwóch lewicowych kandydatów czy dwa lewicowe komitety. (jad)
Dwóch gimnazjalistów zginęło pod kołami pociągu
Zagadkowa śmierć nastolatków
dok. ze strony 1 Mieli znajomych i pasję. Zwłaszcza jeden z nich. - Chciał być żużlowcem. Trenował i miał zdawać licencję. Ciągle słyszałem jak ćwiczy, bo motor strasznie głośny – mówi Marian Andrzejewski, sołtys wsi Jabłonna. Prokuratura w Lesznie próbuje wyjaśnić okoliczności tragedii. - To trudna sprawa. Nie ma żadnych listów pożegnalnych, ale czynności wciąż trwają. Przesłuchaliśmy już większość świadków – mówi prokurator Michał Smętkowski, pełniący obowiązki zastępcy Prokuratora Rejonowego w Lesznie. Wiadomo, że ten świąteczny wieczór Mateusz i Mariusz spędzali poza domem. Podobno wybrali się większą grupą do Rydzyny. - Wracali do Jabłonnej większą grupą. Potem
się rozdzielili, i ta dwójka zginęła. Co tam się stało, to nie mam pojęcia – mówi sołtys. Torowisko, na którym doszło do tragedii nie znajduje się jednak na drodze z Rydzyny w kierunku Jabłonnej. Żeby się tam znaleźć trzeba nadłożyć drogi, i to sporo. - Przecież to nie jest żaden skrót. To miejsce samobójców. Tam rok po roku na tory rzuciło się jedno rodzeństwo – wspomina kolejarz z Kaczkowa. Niewykluczone, że przyczyn tragedii nie da się ustalić nigdy. Tak jak w przypadku dwóch uczennic leszczyńskiego ekonomika. One także razem niespełna rok temu - w styczniu, rzuciły się pod pociąg w Lesznie. Do dziś oficjalnie nikt nie wie dlaczego. Śledztwo dawno już umorzono. (mich)
Kolportaż Gazety bezpłatnej Dodatek: LESZNO: ul.A.Krajowej Waldi, Tele Pizza, Parking pod Wiaduktem – ul.Grota Roweckiego, ul.Korcza Nomi, ul.Niepodległości 26 Salon prasowy, ul.1 Maja 46, Sklep Moraś, ul.Saperska 16, ul.21 Października, ul.Mickiewicza 5 PWSZ, ul.Nowy Rynek 2, os.Ogrody 4, ul.Opalińskich 4 Punkt ksero , ul.Ofiar Katynia 12, ul.Jagienki 24, ul.Rejtana 44, ul.Szczepanowskiego 63, ul.Zamenhofa 25, ul.Lipowa 39, ul.Lipowa Wodociągi, CPN , ul.Sułkowskiego Kogucik, Strzelecka 7, ul.Powstańców Wlkp. 12/8, ul.Starozamkowa 1, ul.Niemiecka 1 b, ul.Machnikowskiego 22, ul.Łanowa 11, ul.Jeziorkowskiej, ul.Narutowicza 74, ul.Wróblewskiego, ul.Gronowska 65, ul.Kmicica 15, ul.Kochanowskiego 4a, ul.Dożynkowa 62, ul.Lotnicza 32, ul.Miśnieńska 17, ul.Wyszyńskiego 53, ul.Łowiecka 11, ul.Szybowników 22, ul.Czarnieckiego 13, ul.Wiejska 15, Delikatesy Przemko, ul.Balonowa CPN, ul.Reja 8, Sklep przy Harcówce, ul.Okrzei 62, ul.Wieniawa 41a, sklep Iga, ul.Snycerska 3, ul.Okrężna Almark, Aleje Krasińskiego Kiosk Ruchu, ul.Luksemburska Pronet, WMB, ul.55 Pułku Piechoty Byczy Punkt, ul.Święciechowska Kiosk Ruchu przy Akwawicie, ul.Słowiańska, Chata Polska, C.H. Bricomarche/Intermarche, C.H.Nasze Leszno, C.H. Manhattan, Słomiński Pawilon, ul.Śniadeckich Urząd Pracy, ul.Towarowa PKS, Manhattan, Społem PSS: ul.17 Stycznia, ul.Jagiellońska, ul.Opalińskich, ul.55-ego Pułku, ul.Lubuska 17, ul.Lipowa Salon prasowy, ul. Kmicica 5 Minut, ul.Karasia 15 Urząd Miasta, Rynek Restauracja Ratuszowa, Pływalnia Akwawit, L.C.M.Ventriculus, ul.Chrobrego Medical, Restauracja McDonald’s, ul.Bracka Bar Oregano, Cukiernie Sobota, ul.Dekana Hurtownia Kawy i Herbaty Dukar, ul. Leśna 4 MZK, Plac Kościuszki Starostwo Powiatowe, Nowy Rynek Agencja Eureka, ul.Kiepury Szpital, Kaufland , Stacje Jespol, ul.Śniadeckich CPN BP, CPN Perła, ul.Słowiańska ELKA TAXI, Metro TAXI, Mini TAXI TAXI 98,50. KRZEMIENIEWO: ul.Wiejska109, Dworcowa 146, Kociugi 21, ul.Dworcowa 146, Drobnin 2, 46, RADOMICKO 63, NOWY BELĘCIN: Karchowo, LIPNO: Powstańców Wlkp. 37, Powstańców Wlkp.7, MÓRKOWO: sklepy, ŁONIEWO 33, OSIECZNA: Rynek 4, 16, ul.Kościuszki 27, 48 ul.Kopernika 4a, GD Samopomoc Chłopska - Stacja Paliw, DOBRAMYŚL, KĄKOLEWO: ul.Rydzyńska 27 a, ul.Krzywińska 27, Sklep GS, Maciejewo, Ziemnice, Wojnowice 15, KĄKOLEWO: ul.Rydzyńska, KĄTY: GD Samopomoc Chłopska, Kąty 89, PAWŁOWICE: ul.Wielkopolska 55, ul. Mielżyńskich 58, ul.Wielkopolska 116, RYDZYNA: ul. Kościuszki 2, 12, ul.Rzeczypospolitej, Dąbcze 42, Kłoda 79, CPN, Rojęczyn, BOJANOWO: Rynek 1, ŚWIERCZYNA: GD Samopomoc Chłopska, NOWA WIEŚ, ŚMIGIEL: Mickiewicza 4, Kościuszki 35,52, ul. Ogrodowa, Skarżyńskiego 5a, NIETĄŻKOWO: ul.Arciszewskich 2 a, ŚWIĘCIECHOWA: Rynek 7, ul.Wolności 2, 25, DŁUGIE STARE: ul.Wiosenna 10, ul.Jesienna 5 b, GOŁANICE: ul.Stawowa 10, Parkowa 32, Jezierzyce K 56, KRZYCKO MAŁE: ul.Główna 35, LASOCICE: Święchowska 1, Niechłód 22, WILKOWICE: ul. Boczna 1, Dworcowa 53, Park 10, Zbarzewo 42, PRZYBYSZEWO: ul.Wiejska 11, 59, WŁOSZAKOWICE: ul.Grotnicka 35, ul.Kurpińskiego sklep „14”, ul.Powstańców Wlkp 17, ul.Zalesie 9C, GROTNIKI: ul.Krótka 5, Piaskowa 5, BUKÓWIEC GÓRNY: ul.Machcińska 2, Powstańców Wlkp 43, 126, DŁUŻYNA: 5a, KRZYCKO MAŁE: Główna 31 ABC, Główna 35, KRZYCKO WIELKIE: ul. 700 lecia 2, ul. Krzyckiego 86, ul.Szkolna 1 ABC, ul.Sądzia 40A, BUCZ/GM.PRZEMĘT: Kasztanowa12, 16, BARCHLIN ul.Główna 19, Poladowo 12.
30 grudnia 2009
Wydarzenia
3
Co nas nie zabije, to nas wzmacnia - To był najgorszy rok w mojej karierze menedżerskiej – przyznaje Maciej Duda, prezes Polskiego Koncernu Mięsnego Duda. Firma znalazła się w wielkich kłopotach finansowych z powodu opcji walutowych. Jednak udało się wyjść na prostą i mimo zaciskania pasa z nadzieją wchodzi w nowy rok. - Cieszę się, że wreszcie rozmawiamy twarzą w twarz, bo nasze dwie ostatnie rozmowy były przez telefon. Pan zalatany, w stolicy, z jakichś hoteli ze mną rozmawiał. - No tak, ale obiecałem wtedy, że się spotkamy i obietnicy dotrzymuję. - Jest już pan na święta i do Nowego Roku w domu? - Staram się wyhamowywać. - A jakie były pana poprzednie święta? Już z kłopotami czy jeszcze nie? - Kłopotów jeszcze nie było. Pojawiło się przekonanie, że nie wszystko idzie w dobrym kierunku, ale nie mieliśmy jeszcze pełnej świadomości kłopotów. - Sprawa opcji walutowych się jeszcze nie wysypała? - Jeszcze nie. Było kilka innych problemów, jak to w dużej firmie. - W pierwszych miesiącach roku pojawił się ten jeden z większych kryzysów na polskiej giełdzie – wielki hałas w mediach, być może też jeden z okresów w pańskiej karierze. - Z całą pewnością był to najgorszy rok, a właściwie półrocze w mojej karierze menedżerskiej. Także bardzo trudny rok dla Polskiego Koncernu Miejskiego. Ale wychodzimy z niego mądrzejsi i wzmocnieni. Z przekonaniem, że co nas nie zabije, to nas wzmocni – idziemy do przodu. - A niech się pan przyzna – był moment, kiedy pan pomyślał, że was właśnie zabije? - Nie, takiego momentu nie było. Oczywiście były chwile zwątpienia, ale zawsze wierzyłem w rozsądek banków; w to, że to tylko jakaś rozgrywka, która ma
na celu przywołanie niepokornej myśli do porządku. Myśmy nigdy pokorni nie byli – jesteśmy w końcu z Wielkopolski, z czego jesteśmy dumni, więc myślę, że to porozumienie, które w końcu zostało wypracowane, musiało być rozpoczęte działaniami z obu stron, w pewnym sensie wojennymi. - Strategia negocjacyjna była przedziwna – polegała na podawaniu was do sądu i żądaniu waszej upadłości. - Tak, to była ciekawa strategia, która wynikała zdaje się z niewiedzy banków i strachu przed postępowaniem naprawczym. Nie wiedzieli, co to jest, a poza tym byli oburzeni, że firma się poważyła na taki ruch bez zgody banków – co było podstawą, bo ich zgody na taki ruch byśmy nigdy nie uzyskali. Paradoksalnie jednak Kredyt Bank, który taki wniosek o upadłość złożył, później stał się liderem porozumienia i dziś jeden z czołowych menedżerów tego banku jest przewodniczącym rady nadzorczej PKM DUDA. - A jak teraz rozmawiacie? - Partnerskie rozmowy. Jednak i druga strona, jak mi się wydaje, chce dobra tej firmy. Jestem o tym przekonany, a nie wydaje mi się. Widzimy możliwości rozwoju w wielu obszarach. Nie będzie to tylko rozszerzenie akcjonariatu – mamy kilka pomysłów na rozwój. Nazwę więc to twórczą współpracą. - Ale to nie jest już teraz firma rodziny Dudów, prawda? - Obecnie nie, natomiast rodzina zachowała kontrolę operacyjną nad nią. Jesteśmy w zarządzie. Zresztą tak jest to zapisane, że nie bardzo możemy z tego zrezygnować. W pewnym momencie przewodniczący rady nadzorczej powiedział mi prosto w oczy: „jak pan będzie w zarządzie, to będzie dobrze, a jak pana nie będzie, to nie wiem, co będzie, a nie lubię nie wiedzieć”. Dlatego mam obowiązek pracy dla spółki przez trzy lata, do końca 2012 roku. Do tego czasu też firma i rodzina mają opcję odkupu akcji od banków po cenie nabycia. Zakładamy, że rozwój firmy i wzrost jej wartości nie sprawi, że będziemy musieli więcej płacić – mamy cenę ustaloną „na sztywno” plus oprocentowanie. - Czyli oszczędzacie teraz na wykup? - Tak, mamy trzy lata i chcemy je dobrze wykorzystać. Co będzie zresztą sukcesem i dla banków, które nie chcą być długoterminowymi akcjonariuszami spółki, i dla nas, bo odzyskamy kontrolę nad swoją firmą. - Jak w takim razie wygląda realizacja programu naprawczego? Co się teraz w spółce dzieje, czy mocno jest pas zaciśnięty? - Pasa oczywiście trzeba zacisnąć i oszczędności muszą być. Prowadzimy na przykład szereg przetargów z dostawcami, dzięki którym uzyskujemy lepsze ceny i warunki. Słowo „kryzys” często na dostawców także działa. - O jakich dostawców chodzi? - Różnych mediów, prądu,
Fot. Arek Wojciechowski
Rozmowa z Maciejem Dudą
paliwa. - A dostawcy mięsa? - Tu mamy warunki rynkowe. Płacimy dostawcom w 14 dniach – to jest nasz wielki sukces, że przez cały ten czas tak płaciliśmy, nieraz nawet szybciej. Mogę się pochwalić, że na święta większość rolników dostała należność przed terminem. To pokazuje, że rolnik jest naszym najważniejszym partnerem. - A premie świąteczne w firmie były? - Premii nie było. To także efekt zaciskania pasa. Oczywiście jest ciężko i nie ukrywamy, że dwa, trzy najbliższe lata nie będą łatwe. Natomiast pracownikom płacimy regularnie, nie było obniżek płac. - A redukcje zatrudnienia? - Nie są planowane, ale chcemy lepiej wykorzystywać nasze zasoby pracowników. Przede wszystkim chcemy więcej produkować – to jest nasz pomysł na przejście kryzysu. - A z czego jeszcze musieliście zrezygnować? Planował pan otwarcie na Wschód. - No tak, na Ukrainie ograniczyliśmy inwestycje, a właściwie planujemy deziswestycje – będziemy wyprzedawać część naszych aktywów w sektorze rolnym. Mamy tam spółkę, która uprawia ziemię, planujemy ją sprzedać. - Trzeba czy okazało się to po prostu nietrafioną inwestycją? - Tak naprawdę to bardzo długofalowa inwestycja, zwrot z niej jest zbyt długi. Mamy kilku branżowych, wyspecjalizowanych w tym inwestorów. Poza tym to nie jest nasz core business. - A co to jest core business? - Podstawowa działalność – w naszym przypadku produkcja trzody chlewnej, ubój i przetwórstwo mięsa. Na Ukrainie chcemy się na tym skupić, w Polsce natomiast nasz biznes pozostaje niezmieniony – poza sprzedażą części nieruchomości. Niektóre były przeznaczone pod inwestycje, niektóre są historycznie w
spółce i sprzedamy je, żeby móc szybciej spłacić banki. - I nie szukacie nowych pól działalności, poza produkcją mięsa? - Mamy kilka pomysłów, ale za wcześnie żeby o nich mówić. Pracujemy nad tym na poziomie zarządu i rady nadzorczej. Ale dopóki nie zapadną żadne decyzje nie ujawniamy planów – jesteśmy spółką publiczną więc wszelkie informacje mogłyby być uważane za spekulację. - Ludzie by się rzucili kupować akcje – coś strasznego. - Gdyby rzucili się kupować, to dobrze. My wierzymy w spółkę, dlatego przygotowujemy kolejną emisję, w której rodzina obejmie pakiet za 20 milionów złotych,
natomiast podawanie informacji byłoby nieuczciwe wobec akcjonariuszy, no bo nie wiadomo, co z tych planów wyjdzie. - A kiedy ta emisja? - W pierwszym kwartale przyszłego roku. Planujemy pozyskać 105 milionów, co też dla naszych rolników i parterów jest ważną informacją, że spółka będzie jeszcze bardziej wiarygodna. - A co ze sponsoringiem leszczyńskiego sportu? - Nic nie zmieniamy. Zostajemy z żużlem strategicznie, bo to najważniejszy sport w Lesznie i regionie. Umowy są poufne, więc nie będziemy ujawniać wielkości, ale na tym samym poziomie co w tym roku. Rozmawiał: Jarek Adamek
4
Wydarzenia
30 grudnia 2009
Fikcyjne śluby obcokrajowców
Wspaniałe serca mieszkańców Klonówca
Małżeńska farsa w USC Prawdziwe sanki dla małej Zuzi Była kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego w Lesznie stanie przed sądem. Prokuratura zarzuca jej nieprawidłowości przy udzielaniu ślubów cudzoziemcom: Czechom i Wietnamkom. Grożą jej 3 lata więzienia, a nieprawidłowo zawarte małżeństwa mogą być unieważnione.
Śluby były udzielane w 2006 roku. Zawierali je Czesi z Wietnamkami. - Wietnamki mieszkały wtedy w Lesznie – powiedział Jerzy Maćkowiak, szef Prokuratury Rejonowej. Na trop procederu wpadła Straż Graniczna – zawarcie małżeństwa legalizowało bowiem pobyt cudzoziemców w Polsce. Pogranicznicy zawiadomili Urząd Wojewódzki w Poznaniu, który przeprowadził kontrolę w
leszczyńskim USC. Ujawniono liczne nieprawidłowości. Byłej już kierowniczce postawiono zarzuty niedopełnienia obowiązków: udzielanie ślubów cudzoziemcom bez tłumacza, przyjęcie sfałszowanego aktu urodzenia i innych zaświadczeń oraz niepowiadamiania Urzędu Wojewódzkiego o ślubach. - Ustaliliśmy, że w sierpniu 2006 roku zawarto trzy takie małżeństwa – mówi Jerzy Maćkowiak. Prokuratura nie stwierdziła jednak, by doszło tu do korupcji. Do Sądu Rejonowego w Lesznie wpłynął już akt oskarżenia przeciwko byłej kierowniczce USC. Grozi jej do trzech lat więzienia, prokuratura może też wystąpić o unieważnienie małżeństw, które jej zdaniem zawarto fikcyjnie. (jad)
Co się stało z darowizną dla szpitala?
Będzie śledztwo w sprawie bonów Prokuratura Rejonowa sprawdziła doniesienie w sprawie podejrzenia przestępstwa przez pracownika odpowiedzialnego za zamówienia publiczne w leszczyńskim szpitalu. Jest podstawa do wszczęcia śledztwa z artykułu mówiącego o korupcji biernej – powiedział Radiu Elka prokurator Jerzy Maćkowiak. Chodzi o sprawę bonów świątecznych dla pracowników szpitala.
O sprawie nieprawidłowości, do których mogło dojść przy okazji transakcji na bony dla szpitala, informowaliśmy przed dwoma tygodniami. Pracownik odpowiedzialny za zamówienia publiczne odszedł z pracy na własną prośbę, jednak - jak przyznał dyrektor - decyzja ta zapadła w wyniku utraty zaufania. Miało to związek z bonami za 600 tysięcy złotych, które zamawiał szpital dla pracowników. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie firma, która wygrała przetarg – nota bene jedyna, która
wzięła w nim udział – już po rozstrzygnięciu przekazała na rzecz szpitala dodatkową pulę bonów wartości kilku tysięcy złotych. Miała to być darowizna dla placówki. Jednak później się okazało, że te dodatkowe bony „zaginęły” - pracownik odpowiedzialny za przetargi ich nie przekazał. Sprawę wyjaśniono, jednak dyrektor szpitala zawiadomił prokuraturę. - Przeprowadziliśmy czynności sprawdzające – powiedział Radiu Elka Jerzy Maćkowiak – zabezpieczyliśmy dokumentację przetargu i darowizn. Zdaniem prokuratora daje to podstawę do wszczęcia śledztwa. Będzie ono prowadzone z artykułu mówiącego o tak zwanym „łapownictwie biernym” – mówi - to paragraf 1. 228. artykułu kodeksu karnego. Brzmi on: „Kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”. (jad)
Każdemu życzymy takich sąsiadów, jakich mają rodzice dwuletniej Zuzi Białej z Klonówca pod Lipnem. Dziewczynka, cierpiąca na wodogłowie i porażenie mózgowe, została w Wigilię obdarowana wielką paczką, na którą złożyli się mieszkańcy Klonówca i okolicznych miejscowości.
Zuzia urodziła się w 29-tym tygodniu ciąży. Ma wodogłowie, przeszła aż trzy operacje wszczepienia zastawki, do tego cierpi na dziecięce porażenie mózgowe i napięcie mięśni całego ciała. Rodzice dziewczynki toczą walkę, żeby odzyskała zdrowie. Przed Bożym Narodzeniem mieszkańcy Klonówca postanowili ich wspomóc i zorganizowali zbiórkę pieniędzy na świąteczny prezent. - Zrobiliśmy to w najprostszy sposób – powiedziała Radiu Elka jedna z inicjatorek akcji, Maja Bortel – postawiliśmy skarbonkę w sklepie. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Wiejski sklep to prawdziwa instytucja, przychodzi do niego praktycznie każdy mieszkaniec, zwłaszcza
przed świętami. Do skarbonki trafiały drobne, wydawane jako reszta przy zakupach, oraz specjalnie dedykowane pieniądze. Dołożyli się też mieszkańcy sąsiednich miejscowości. - Po komisyjnym otwarciu skarbonki okazało się, że zebraliśmy 510 złotych – mówi pani Maja. Za te pieniądze kupiono najpotrzebniejsze artykuły: pieluchy, mleko, odżywki i balsamy. Wystarczyło też na zabawki – przede wszystkim najprawdziwsze sanki. Prezent oficjalnie wręczono Zuzi w Wigilię, właśnie w sklepie. - Była bardzo szczęśliwa – mówi Maja Bortel. Teraz pozostaje czekać na śnieg z prawdziwego zdarzenia, żeby dziewczynka mogła sanki wypróbować. (jad)
Jarek Adamek
Pozwólcie na sobie polegać Podobno cała policja nas nie lubi. Powiedział mi to na ucho jeden z policjantów. Wprawdzie nie wierzę, żeby nas nie lubiła „cała” - a jeżeli nawet tak jest, to bardzo dobrze. To się nazywa lojalność. Ja też nie lubię kogoś, kto źle mówi o mojej firmie. Wściekły jestem zwłaszcza wtedy, gdy mówi to publicznie. Najbardziej zaś wtedy, kiedy ma rację. Ja oczywiście policję bardzo lubię. I chwalę. Chwalę na przykład naszych policjantów za to, że dorwali tych dwóch bydlaków, którzy postanowili sobie poużywać na bezbronnej kobiecie sprzątającej w McDonaldzie. Każdy mógł zobaczyć to na własne oczy w portalu elka.tv. Oglądałem z zaciśniętymi z wściekłości zębami – aż czuło się strach i zaskoczenie ofiary, widać było cwaniaczka upajającego się swoją przewagą i władzą, jaką daje mu parę mięśni w nogach i rękach. Widziałem siebie na miejscu tej kobiety. Widziałem swoje dziecko, wracające wieczorem do domu i zaczepione przez takiego byczka. - Dawaj komórę, dawaj kasę, wyskakuj z kurtki – do tego odpowiednia mowa ciała. Cieszę się, że policjanci ich
złapali. Dziękuję im za to. Oczywiście, ktoś powie, że za to im płacimy. Za to im płaci ta kobieta ze swoich podatków. Zrobili co do nich należy - dobrze i skutecznie. Oczywiście teraz będzie można się zastanawiać, czy był to napad czy tylko usiłowanie, czy doszło do kradzieży czy nie, czy obrażenia są powyżej czy poniżej siedmiu dni i czy staną przed sądem z publicznego czy prywatnego oskarżenia. Ale liczy się to, że policja ich złapała. Nie są bezkarni. To znaczy mam nadzieję, że nie są. Jeżeli któryś z szanownych policjantów to czyta, niech wie, że robię co mogę, żeby nie zabrzmiało to jak kpina. Wiem – naprawdę – że nie macie łatwej roboty. Że płacą wam za mało, że musicie użerać się z gówniarzami obnoszącymi się ze swoim JP na 100% (jeszcze niedawno naiwny myślałem, że to hasło poparcia dla Papieża-Polaka). Że was nikt nie lubi. Nieprawda. Większość ludzi ufa wam i na was liczy. Ale nie można tego popsuć – na przykład posyłając na drzewo kogoś, komu dzieje się krzywda: że poniżej siedmiu dni, że z oskarżenia prywatnego, że mała wartość
szkody… Już mi się nie chce po raz kolejny przypominać, jak w latach 90-tych XX wieku ograniczono przestępczość w Nowym Jorku – zaczęło się nie od łapania zabójców i gwałcicieli, a od walki z… gapowiczami w metrze i malującymi wagony grafficiarzami. Historia długa, felieton krótki – zainteresowani znajdą w Internecie. Powiecie: Nowy Jork, Ameryka, dolary, kupa kasy dla policji. Oczywiście. Osobiście jestem przekonany, że policjant powinien zarabiać pięć tysięcy na rękę miesięcznie. A komendant piętnaście. Ale – i tu kolejne marzenie – komendant powinien być wybierany. Jak prezydent albo burmistrz. I po pięciu latach powinien być oceniany. I w każdej chwili można by go zapytać – a dlaczego bandyci biją kobietę i dlaczego jeszcze nie siedzą? Jeszcze raz – cenię to, co robią policjanci. Chwalę te wszystkie lekcje z sierżantem Pyrkiem, konkursy dla dzieci i festyny. No dobra - wiem, że nie musimy was kochać i wiem, że wy nas też nie musicie kochać. Ale chcę móc na was zawsze liczyć. Że nie odpuścicie bydlakom. Nigdy.
30 grudnia 2009
Wydarzenia
5
Współpraca ze społeczeństwem Rząd lekceważy żużel najważniejsza Dziedziczak złożył interpelację
ukraińska nie docenia jeszcze tego elementu otwarcia i wpływu, jaki ma społeczeństwo na działania milicji. Tam jeszcze wciąż panuje przekonanie, że milicja ma monopol na to, co jest najważniejsze dla społeczeństwa i oni wiedzą lepiej, czym się zajmować. My natomiast już te role odwróciliśmy i częściej pytamy poprzez różne ankiety i badania, co jest dla ludzi najważniejsze i w tym kierunku będziemy kierowali naszą policję. - Jest pan odpowiedzialny za prewencję w policji, tak? - Tak. - Więc współpraca ze społeczeństwem powinna być najważniejsza? - I jest najważniejsza. - Rzeczywiście? - Tak. Strategia na pięć lat, którą przyjmujemy na lata 20102015 przyjmuje za najważniejszy punkt otwarcie społeczne i eliminację najbardziej uciążliwych zachowań. - Panie generale, świeżutki temat z Leszna: pracownica McDonalda została napadnięta, poszarpana, kopnięta. Właściciel restauracji wzywa policję. Policja przyjeżdża i stwierdza, że właściwie nie ma co ścigać, to jest interwencja, jak już to z oskarżenia prywatnego. W portalu elka.tv jest film, na którym widać, jak bandzior mniejszej wagi tę kobietę szarpie, a policja mówi: „z oskarżenia prywatnego”. Co obywatel, który słyszy coś takiego, ma myśleć? Tak ma wyglądać współpraca? - Po pierwsze nie znam tego przypadku, jednak gratuluję policjantowi tej wiedzy – że potrafił ocenić, czy jest to ścigane z oskarżenia prywatnego czy publicznego. Zachował się jak rasowy prokurator albo nawet sędzia.
Fot. Klaudia Dymek
- Od miesiąca jest pan zastępcą Komendanta Głównego. - Dokładnie od 16 listopada. - Wrócił pan po dwóch latach wygnania. - Ja bym nie nazwał tego wygnaniem. To wspaniałe doświadczenie życiowe, dające możliwość spojrzenia z dystansu na to, co się dzieje w kraju, w polskiej policji, co się dzieje w milicji ukraińskiej. - Zauważyłem, że ważni oficerowie, których się z jakichś powodów przesuwa wędrują na placówkę zagraniczną. Tak samo pan generał Tadeusz Pawlaczyk, również nasz rodak, wylądował w Berlinie. Pan był w Kijowie. Czekał pan aż… zatęsknią? - Nie czekałem. Pracowałem. Udało się zrealizować kilkanaście programów dla milicji ukraińskiej i policji polskiej – różnego kalibru. Dotyczyły przygotowań do EURO, analizy kryminalnej i wielu innych aspektów policyjnej pracy. Realizowaliśmy je przez dwa lata, a ponieważ otrzymałem taką propozycję… Decyzja o powrocie wcale nie była łatwa, wbrew pozorom. - Znam trochę milicję ukraińską, bo bywam na Ukrainie co kilka miesięcy. Wie pan, jak się mówi na ich drogówkę? - Wziatoczniki? - Dzierżawna Awtoinspekcja - w skrócie DAI. - Mam prawo z doświadczenia powiedzieć, że ta ich milicja naprawdę się cywilizuje. Byłem i jestem świadkiem zmian, które tam zachodzą. Oczywiście potrzeba jeszcze czasu, żeby uporać się z tą wewnętrzną korupcją, bo ona rzeczywiście tam istnieje. Zresztą w tym zakresie też policji ukraińskiej pomagamy. - A jaka jest nasza policja w porównaniu z ukraińską? Znakomita? - Przede wszystkim jest bardziej otwarta społecznie. Milicja
Fot. Arek Wojciechowski
Rozmowa z nadinsp. Waldemarem Jarczewskim - Najważniejsza w policyjnej pracy jest współpraca z ludźmi - mówi gen. Waldemar Jarczewski, zastępca Komendanta Głównego Policji. Funkcję tę pełni od miesiąca, jednak już po raz drugi - poprzednio był odpowiedzialny za wykrywanie sprawców przestępstw, teraz zaś za prewencję - czyli im zapobieganie.
Myślę, że nie taka jest rola policjanta. Przede wszystkim zająć się sprawcą, potem zostawić ocenę prokuratorowi i sędziemu. - Jeszcze jedna sprawa. Bardzo interesujący jest ten pański powrót do Warszawy po historii, po której powinien mieć pan taki uraz do szefowania policji, że Kijów powinien pan pokochać na wieki. - Ale ja kocham Kijów… - Wrócił pan do KGP po aferze, kiedy pana gazeta Rzeczpospolita – pewnie nie sama, bo przecież kiedyś już o tym rozmawialiśmy – wkopała w taką sytuację, że właściwie śmierć publiczna panu groziła. - Prawie. Ale udało mi się z tego wybronić. Rzeczpospolita przeprosiła, zapłaciła. Może to nie jest najważniejsze – najważniejsza była szybkość działania, tych przeprosin. To dało możliwość rehabilitacji i powrotu. - Ale dotknęła pana wielka polityka, walka na górze, układy i układziki. Padliście tego ofiarą – pan i pański szef, ówczesny komendant policji. - To bez wątpienia tak. Ale dwa lata to czas wystarczający, żeby te rany jakoś w sobie zaleczyć. A ponieważ jestem propaństwowcem zdecydowałem się na ponowne objęcie tej funkcji. - Myśli pan, że teraz jest lepsza władza i się to już nie powtórzy? - Mam nadzieję, że to się nie powtórzy. - I że już nikt w komendzie nie będzie panu robił „koło pióra”? - (śmiech) Tego nigdy nie można wykluczyć. Ale ja wierzę ludziom i mam nadzieję, że to był zwykły przypadek. - A co się stało z tymi ludźmi, którzy wtedy pana wrobili? - Mówimy o redaktorach? - Nie. - Nie mam na to dowodów, ale z tego co wiem ludzie, którzy byli blisko tej afery sami wpadli w dołek, który wykopali. - A są w policji? Nie. Widać tak to jest z tymi przysłowiami. A co do redaktorów – jak Boga kocham, nawet nie znam ich nazwisk. Rozmawiał: Jarek Adamek
- Dlaczego żużlowcy nie zostali nagrodzeni za zdobycie Pucharu Świata - pyta poseł PiS Jan Dziedziczak. Chodzi o nagrodę Ministerstwa Sportu - dostają ją tryumfatorzy imprez tej rangi w innych dyscyplinach, tylko nie żużlowcy. Rzekomo wszystko rozbija się o nazwę imprezy. - Złożyłem interpelację, w której pytam, dlaczego Ministerstwo Sportu nie przyznało nagród żużlowcom, którzy wywalczyli dla Polski Puchar Świata właśnie w Lesznie - mówi Jan Dziedziczak.
Jego zdaniem wynika to z niezrozumienia przez urzędników, że Puchar to to samo, co Mistrzostwo Świata. - Za mistrzostwa nagrody są, za puchar nie ma - mówi. Poseł PiS ma nadzieję, że nieporozumienie zostanie wreszcie wyjaśnione. Jednak, jak zaznacza, problem jest dużo poważniejszy - decydenci w Warszawy nie postrzegają żużla jako ważnego sportu, gromadzącego największą proporcjonalnie liczbę kibiców. - Dlatego chcemy się spotkać z urzędnikami ministerstwa - mówi. Poseł dodaje, że troszczy się nie tylko o żużel - złożył interpelację także w sprawie nieprawidłowości w Polskim Związku Karate, który od lat szykanuje działające w naszym regionie kluby, między innymi leszczyński klub Satori. Odpowiedzi na razie nie ma - podobnie zresztą jak w sprawie nagród dla żużlowców. (jad)
Projekt „Daj Sobie Szansę” współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Lesznie realizuje projekt pn. „Daj Sobie Szansę” współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Jego celem ogólnym jest podniesienie poziomu i jakości życia poprzez wsparcie i danie szansy na usamodzielnienie m.in. przy pomocy kontraktu socjalnego. Projektem objętych jest 50 osób korzystających ze wsparcia Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lesznie, które są bezrobotne i poszukują zatrudnienia, uzależnione, bezdomne, niepełnosprawne oraz z problemami rodzinnymi. Każdy z uczestników projektu uzyska pomoc i wsparcie w ramach aktywnej integracji. Są to m.in. szkolenia, kursy podnoszące kwalifikacje, uczestnictwo w turnusie rehabilitacyjnym i rehabilitacji, terapia i leczenie specjalistyczne a także praca socjalna, spotkania z psychologiem oraz doradcą zawodowym. Ponadto w ramach projektu przewidziano dofinansowanie do usamodzielnienia ekonomicznego dla osób, które w ramach projektu zdecydują się na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej oraz doposażenie w niezbędny sprzęt osób usamodzielnianych. MIEJSKI OŚRODEK POMOCY RODZINIE UL. KORCZAKA 5, 64 – 100 LESZNO tel: 065 520 70 46, fax: 065 529 96 12, e-mail: mopr@leszno.pl
6
Wydarzenia
30 grudnia 2009
To mieszkańcy są najlepszymi Poczta balonowa ambasadorami Leszna Uczczą 150 lat polskiego znaczka
Jeżeli tylko pozwoli na to pogoda, 1 stycznia spod hali Trapez wystartuje balon. Przewiezie on listy poczty balonowej. W ten sposób leszczyńscy filateliści uczczą 150-lecie wydania pierwszego polskiego znaczka pocztowego. Pierwszy polski znaczek pojawił się 1 stycznia 1860 roku w „Kongresówce”, czyli zaborze rosyjskim. Władze carskie zgodziły się na jego emisję. Znaczek był bardzo podobny do ówczesnych znaczków rosyjskich, miał tylko tłoczonego orła oraz polski napis „Za łót kop.10.”. - Kosztował dziesięć kopiejek – wyjaśnia Lech
Woźny z leszczyńskiego koła Polskiego Związku Filatelistów. Koło chce uczcić tę bardzo ważną dla polskich kolekcjonerów rocznicę. Zrobi to we właściwy sobie sposób, czyli organizując przewóz poczty drogą powietrzną. Filateliści z Leszna od lat urządzają poczty szybowcowe, balonowe, a ostatnio nawet sterowcowe. 1 stycznia ok. 13.00 spod hali Trapez wystartuje balon pilotowany przez Ewę Prawicką-Linke. Przewiezie on przesyłki, opatrzone oczywiście okolicznościowymi walorami filatelistycznymi. - Wydaliśmy okolicznościową kopertę i kartkę – mówi Lech Woźny – a Poczta Polska przygotowała specjalny datownik. Walory można nabywać na poczcie przy ul. Słowiańskiej, tam też można oddawać przesyłki do przewiezienia balonem. W Nowy Rok do południa czynny będzie urząd pocztowy przy ul. Westerplatte, gdzie można nadawać pocztę balonową. (jad)
Na razie grozi im tylko grzywna
Bohaterowie filmu zatrzymani Policja ustaliła sprawców napaści na pracownicę restauracji McDonald’s. 26 i 27-latek z Leszna byli wcześniej karani. Jeden jest kibicem objętym zakazem stadionowym. Na razie mężczyźni mają odpowiadać jak za wykroczenie, ale jeśli sprawę przejmie prokurator, to niewykluczone są zarzuty karne. Zdaniem śledczych, wbrew temu co widać na filmie, w lokalu nie doszło do kradzieży. Policja tłumaczy więc, że nie można sprawcom zarzucać dokonania rozboju.
O sprawie informowaliśmy w poprzednim numerze. Dwóch mężczyzn w niedzielę 20 grudnia około 7.00 rano napadło na 43–letnią pracownicę restauracji McDonald’s. Jeden z nich przewrócił, a później kopnął ofiarę. Drugi wyniósł odkurzacz z zaplecza sklepu. W środę Komenda Miejska w Lesznie poinformowała, że sprawców ustalono. - Na podstawie zabezpieczonych dowodów ustaliliśmy kim są sprawcy. To mieszkańcy Leszna, wcześniej karani – mówi Piotr Rosiński, rzecznik policji w Lesznie.
Na podstawie obrazu z kamery monitoringu, policja ustaliła sprawców napaści
Na ich temat policja nie mówi nic więcej. Jak się dowiedzieliśmy, jeden z nich ma na koncie między innymi zadymy w trakcie spotkań sportowych i został objęty zakazem stadionowym. Obaj odpowiedzą jak za wykroczenie. Są na wolności. Grozi im za to grzywna lub w skrajnych przypadkach areszt. Dlaczego sprawców nie rozlicza się za rozbój, skoro posługując się przemocą wynieśli z lokalu sprzęt? Policja wyjaśnia to tak: - Do kradzieży tam nie doszło. Jeden z nich wyniósł odkurzacz, ale odstawił go chwilę później – mówi rzecznik i dodaje - komendant przekazał jednak te materiały prokuraturze. To oznacza, że jeśli prokurator uzna, że czyn obu mężczyzn nie jest wykroczeniem, ale przestępstwem – grozi im sprawa sądowa. (mich)
Rozmowa z Alicją Szczepińską naczelnik Wydziału Promocji i Rozwoju Urzędu Miasta Leszna Promujmy pozytywny wizerunek naszego miasta – zachęca Alicja Szczepińska, naczelnik Wydziału Promocji i Rozwoju Urzędu Miasta Leszna. Jej wydział rozpoczął właśnie akcję popularyzacji spotu reklamowego Leszna, umieszczonego w popularnym serwisie Youtube. Problem w tym, że na razie o wiele większą popularnością cieszy się tam filmik, z którego dumni być nie możemy. - To pani jest odpowiedzialna za te „witacze”, które stanęły na rogatkach Leszna? - Między innymi. - Siedemnaście tysięcy za dwa „witacze”? Z czego one są zrobione? - To specjalne tworzywo. Chodziło o to, żebyśmy zrobili coś takiego, co będzie trwałe, a jednocześnie estetyczne, żebyśmy nie musieli tego po roku odmalowywać. - To jakieś tworzywo sztuczne? - Tak, specjalne tworzywo. - Zrobiła to firma specjalizująca się w takich rzeczach? - Robiliśmy rozpoznanie. W Polsce jest kilka firm, które się czymś takim zajmują. Czasem proponują umieszczenie reklam, jednak my się na to nie zgodziliśmy, bo to zaburzyłoby główny przekaz, który chcemy dać przyjeżdżającym. Firma, z której skorzystaliśmy dała najlepszą cenę przy zachowaniu jakości, jakiej wymagaliśmy. - Ale przecież dotąd były jakieś „witacze” – takie ni to Ikary, ni to szybowce. - Po pierwsze to nie są „witacze”. To rzeźby ustawione przed laty. Nie mamy tam żadnego odniesienia do logo miasta, nie ma żadnego powitania ani zaproszenia do powrotu do Leszna. Po prostu nie spełniały swojej funkcji. - A jak się logo miasta zmieni, to co wtedy? - A dlaczego miałoby się zmienić? - Mieliśmy już logo i ono się zmieniło. - Nie przewidujemy czegoś takiego. - A tamto to niby przewidywaliście… - Minęło dużo czasu, zanim doszło do zmiany. - Zaraz dużo czasu – parę lat. Już w najlepsze pracowałem w radiu, kiedy promowaliście „Tu chce się żyć”. - Zdarza się, że firmy, instytucje, czy samorządy zmieniają logo, ale nie chciałabym, żeby do tego doszło. Przypomnę, dlaczego do tej zmiany doszło. Poprzednie logo i hasło było zbyt mało specyficzne. Zbyt mało oddawało ten wyróżnik miasta. Pamięta pan tę dyskusję, że Poznań ma – miał, bo też zmienił – hasło „Tu warto żyć”, Gdańsk ma hasło „Tu się żyje”. To hasło, które mamy teraz bardziej podkreśla tę odrębność miasta, jego unikalną wartość. - Promujecie hasło „Rozwiń skrzydła” na wszelkie możliwe sposoby. Zrobiliście film reklamowy, który nakręcono za 30 tysięcy złotych. On już gdzieś
Fot. Jarek Adamek
w Nowy Rok
jest wyświetlany? - Był emitowany w naszej lokalnej telewizji. - Ale my tu mieszkamy, u nas chyba nie trzeba go promować. - To nie tak. Bardzo ważne w promocji jest to, żeby mieszkańcy identyfikowali się z miastem. Żeby to oni byli przekonani, że to najlepsze miasto, jakie może nam się zdarzyć, że tu rzeczywiście można rozwinąć skrzydła. Mieszkańcy są najlepszymi ambasadorami marki miasta. Ja więc nie bagatelizowałabym tego, żeby przekonywać mieszkańców, żeby oni ten spot dystrybuowali. - Myślałem, że ten spot jest przygotowany, żeby go pokazywać w Polsce albo nawet w świecie. - Jedno nie wyklucza drugiego. Mieszkańcy są tylko jedną z grup docelowych, jako multiplikatorów, którzy będą to dystrybuować w Polskę albo nawet na świat. - Ale pojawi się ten spot w jakiejś telewizji? - Tak, pracujemy nad tym i staramy się wynegocjować jak najlepsze ceny. Na razie mówimy o rynku regionalnym, negocjujemy też z TVN24, ale to wymaga czasu. - A jak mieszkańcy mają dystrybuować ten spot? - Na razie rozpoczęliśmy akcję rozsyłania linku do niego z prośbą, żeby przesyłać go Internetem dalej – do różnych znajomych. - A link dokąd prowadzi? - Do Youtube’a. - A wie pani, co się stanie, kiedy się w wyszukiwarce Youtube’a wpisze „Rozwiń skrzydła”? - Wiem co się stanie… dlatego chcielibyśmy zmienić ten negatywny wizerunek. - Tam pojawi się filmik z ulicy Leszczyńskich w Lesznie, które Leszna w dobrym świetle nie stawia. Para, która ma wielkie problemy z utrzymaniem pionu… - No niestety takie rzeczy się zdarzają. Nie jesteśmy autorem tego filmiku, nie zamieszczaliśmy
go. Nie mamy żadnego wpływu na Youtube. Dlatego zachęcam do tego, żeby oglądać nasz spot, który pokazuje Leszno takie, jakie jest naprawdę. To, z czego możemy być dumni. Czy musimy faktycznie być krajem, w którym gdy ktoś odniesie sukces, to wszyscy mu dokładają? Bądźmy dumni z naszego miasta i pokazujmy to innym. - Co pani pomyślała, gdy zobaczyła ten prześmiewczy filmik? Z tym tytułem – „Rozwiń skrzydła w Lesznie”? - Ktoś miał zabawę, oczywiście. Ja jestem odpowiedzialna za oficjalny wizerunek miejsca, w którym żyjemy. Urodziłam się tu, wychowałam, chodziłam do szkoły, pracuję. Zależy mi na tym, żeby było postrzegane jak najlepiej. Mam nadzieję, że ci mieszkańcy, którzy chcą dla tego miasta coś zrobić i cieszą się, że tu mieszkają i wierzą w to, że tutaj rzeczywiście można rozwinąć skrzydła włączą się do naszej akcji i pomogą nam w upowszechnianiu tego pozytywnego wizerunku. - Jak na razie ten negatywny obejrzało dziesięć razy więcej ludzi niż ten pozytywny. - Prawa rynku. Chcemy to przebić i namawiamy wszystkich, żeby oglądalność naszego spotu rosła. - Ktoś wam zrobił brzydki kawał? - To dobre pytanie. Tam są takie sprytne podziękowania na końcu – nie dla wydziału, ale dla promocji i rozwoju. Jeżeli to nakręcił leszczynianin to myślę, że przykro nam wszystkim, że kreuje taki wizerunek. Na pewno nie można odmówić mu biegłości w przygotowaniu tego – jeżeli jest faktycznie tak dobry, zapraszamy go z ofertą do nas. Takie zdolności możemy wykorzystać w lepszym celu. - Zatrudnilibyście kogoś takiego? - Może nie zatrudnilibyśmy, ale możemy podjąć współpracę. Na przykład przy następnym spocie reklamowym miasta. Rozmawiał: Jarek Adamek
Program telewizyjny
7
8
Program telewizyjny
Program telewizyjny
9
10
Program telewizyjny
Sport 11
30 grudnia 2009
Wkrótce Szklarska Poręba, a później znowu Hiszpania
Agnieszka z obozu na obóz Czołowa polska triathlonistka, Agnieszka Jerzyk ma za sobą obóz kondycyjny w hiszpańskich górach Sierra Nevada. Do Hiszpanii przed rozpoczęciem sezonu jeszcze wróci, wcześniej jednak będzie trenować w Szklarskiej Porębie. Obóz górski w Sierra Nevada trwał prawie trzy tygodnie. Agnieszka i pozostali kadrowicze, pod okiem trenera kadry polskich triathlonistek, Pawła Barszowskiego, przygotowywała
się na wysokości 2200 m n.p.m. Wcześniej leszczynianka nie pracowała przed sezonem nad formą na takich wysokościach. – Zniosła to bardzo dobrze, na bieżąco monitorowaliśmy parametry biochemiczne i hematologiczne i co najważniejsze, widoczna była zdecydowana poprawa wszystkich wskaźników – podkreśla Paweł Barszowski. Kadra trenowała także w oficjalnym ośrodku przygotowań olimpijskich Hiszpanii. - Do dyspozycji mieliśmy 50 m basen, w którym pływającego zawodnika można było, obserwować ze wszystkich stron i całość treningu nagrać. Były też dwie hale wielkości leszczyńskiego Trapezu
i 150 metrowa bieżnia pod dachem – dodaje trener. Aga przez 16 treningowych dni przepłynęła w sumie ponad 120 km. Było też sporo biegania, a nawet treningowy start w półmaratonie rozegranym w Granadzie. Leszczynianka, choć podeszła do rywalizacji na dużym luzie, to i tak zajęła trzecie miejsce. Kolejnym etapem przygotowań do sezonu będzie obóz w Szklarskiej Porębie. - Planujemy też zajęcia kolarskie, gdzieś na nizinie, ale też w ciepłym klimacie. Jeszcze przed pierwszym startem wrócimy także do Hiszpanii - informuje szkoleniowiec kadry Polski.
W Rawiczu też będzie międzynarodowe ściganie
Z żużlowego kalendarza… Zaległym turniejem o Złoty Kask i Memoriałem Alfreda Smoczyka rozpocznie się sezon żużlowy 2010 na polskich torach. Kalendarz imprez jest już znany. Leszno pojawia się w nim zapisane tłustym drukiem, jako miejsce rozegrania pierwszej rundy Grand Prix. Kilka interesujących zawodów odbędzie się także w Rawiczu. Sezon ruszy 27 marca. Tego dnia zaplanowano dwie prestiżowe imprezy. W Zielonej Górze ma się odbyć przeniesiony z października tego roku finał Złotego Kasku, a Unia Leszno chce zorganizować 60. jubileuszowy Memoriał Alfreda Smoczyka. Wszystko wskazuje na to, że przed koniecznością wyboru startu w jednym bądź drugim turnieju stanie Jarosław Hampel. Trudno sobie wyobrazić listę startową Memoriału bez lidera
Byków, z drugiej strony nieobecność jednego z najlepszych żużlowców ekstraligi w stawce walczących o Złoty Kask byłaby dla władz polskiego żużla trudna do przyjęcia. Pierwszą kolejkę spotkań w ekstralidze zaplanowano na 5 kwietnia. Unia Leszno rozpocznie na wyjeździe pojedynkiem ze wzmocnioną Nicki Pedersenem Stalą Caelum Gorzów. 11 kwietnia do Leszna przyjedzie wicemistrz kraju Unibax Toruń. W kwietniu na stadionie Smoczyka z pewnością nie będzie brakować emocji. Tych największych można się spodziewać 24 kwietnia. Najlepsi żużlowcy świata zainaugurują wtedy ściganie w Grand Prix. Większej imprezy w sezonie 2010 już w Lesznie nie uświadczymy, bo lipcowy finał Drużynowego Pucharu Świata odbędzie się w duńskim Vojens, a półfinały w Anglii i w Gorzowie. W kolejnych miesiącach leszczyńskich kibiców czekają z pewnością ciekawe rozgrywki ligowe i zawody juniorskie. Warto choćby odnotować datę 5 sierpnia, wtedy w Lesznie rozegrany zostanie finał Brązowego Kasku. Komu będzie mało może wybrać się na stadion Floriana
Kapały do Rawicza, tam także nie zabraknie żużlowego ścigania na wysokim poziomie. 20 kwietnia Rawicz będzie gościł uczestników półfinału Złotego Kasku. Dwa tygodnie później, 3 maja zaplanowano tam finał krajowych eliminacji do IMEJ. Nieco mniejszej rangi impreza w Rawiczu odbędzie się także 20 maja – będą to eliminacje Mistrzostw Polski Par Klubowych. To nie wszystko. Władze rawickiego Kolejarza zapraszają również 5 czerwca na półfinał Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. W uzupełnieniu przeglądu ważnych żużlowych dat dodajmy, że w przyszłym roku po raz pierwszy w historii odbędą się dwa finały Złotego Kasku. Pierwszy – zaległy z poprzedniego sezonu, a drugi – właściwy - zaplanowany na 3 maja w Częstochowie. Indywidualnego Mistrza Polski poznamy 7 sierpnia w Zielonej Górze, a Młodzieżowego Indywidualnego Mistrza Polski – 11 września w Toruniu. Ważne daty to także 19 czerwca i 9 października. Wtedy po raz drugi i trzeci w sezonie 2010 odbędą się w Polsce rundy Grand Prix. Arenami zmagań będą Toruń i Bydgoszcz.
Jagniewski z Grand Prix Polski
Popisowy finał brydżystów Unii Wielką klasę pokazali leszczyńscy brydżyści w tegorocznym finale Grand Prix Polski Par. Rafał Jagniewski i Michał Kwiecień z WKPS Unia Winkhaus Leszno zdominowali rywalizację, stając na pierwszym i drugim stopniu podium.
Finał Grand Prix Par w brydżu sportowym odbył się w Starachowicach. Decydującą rozgrywkę poprzedziło dziesięć turniejów eliminacyjnych, w których przy karcianych stołach zasiadło około 5 tysięcy graczy. Do finału awansowało dwóch zawodników Unii Winkhaus Leszno: Rafał Jagniewski z piątym wynikiem eliminacji, i Michał Kwiecień z dwunastym. Leszczynianie w stawce 32 finalistów spisali się znakomi-
cie. Rafał Jagniewski we wspaniałym stylu wywalczył Grand Prix Polski, inkasując przy tym 300 punktów PKL. Tuż za nim w klasyfikacji końcowej z 285 punktami PKL na koncie znalazł się kolega klubowy Michał Kwiecień. Starachowicki finał należał więc zdecydowanie do brydżystów z Leszna. – To największy tegoroczny sukces naszych zawodników – podsumował kierownik sekcji brydża sportowego Unii Leszno, Jerzy Rymwid.
Wkrótce mistrzostwa w Sanov
Włoszakowice smarują narty 30 stycznia odbędą się VII Mistrzostwa Gminy Włoszakowice w narciarstwie alpejskim i snowboardzie. Podobnie jak w ostatnich latach, zmagania rozegrane zostaną na stoku Sanov w Czechach. Organizatorzy spodziewają się co najmniej setki narciarzy. Można się zapisywać. Pomysł na sportową rywalizację na stoku wprowadzili w życie siedem lat temu członkowie Towarzystwa Gimnastycznego Sokół. – Amatorów białego szaleństwa było coraz więcej, wzorem innych i my postanowiliśmy zorganizować zawody – wspomina Leszek Jagodzik, prezes włoszakowickiego Sokoła. - Początkowo nie było łatwo, teraz mamy już spore doświadczenie. Pogoda też
nie zawsze dopisywała. Zdarzało się, że zawody trzeba było przekładać. W mistrzostwach mogą wystartować mieszkańcy oraz osoby, które uczą się bądź pracują na terenie gminy Włoszakowice. W ubiegłym roku w różnych kategoriach wiekowych zmierzyło się blisko 130 narciarzy. – Są grupy, w których rywalizacja jest naprawdę zacięta, zawsze jednak dobrze się przy tym bawimy – dodaje Jagodzik. Najlepszy czas uzyskali Piotr Riedel i Zuzanna Kiąca. Tegoroczne zawody odbędą się 30 stycznia, w ostatni weekend ferii. Będzie więc okazja i czas na trening. Zatem nie ma co zwlekać, trzeba się zapisać. Można to zrobić w restauracji „Riposta” (65 5370707) lub w centrum ogrodniczym „Ogrofol” (65 5370-789). (han)
Teraz mogą już zacząć ostro trenować
Baliński, Hampel i Kołodziej po teście Juniorzy zrobili to kilka tygodni temu, teraz przyszedł czas na seniorów. Damian Baliński, Jarek Hampel i Janusz Kołodziej, pod okiem trenera Pawła Barszowskiego poddali się testowi wydolnościowemu. Z początkiem nowego roku zaczynają ostro pracować nad formą. Cała trójka nie mogła się wcześniej poddać sprawdzianowi formy z różnych powodów. Damian Baliński przechodził rehabilitację po operacji, Jarek Hampel w pierwszym terminie testu przebywał jeszcze na wakacjach, a Janusz Kołodziej, nie był jeszcze wówczas żużlowcem Unii. Wychowanek tarnowskich Jaskółek przyznał, że w poprzednim klubie także przechodził podobne sprawdziany i wypadały one pozytywnie. – Człowiek się starzeje, ale formę trzeba dbać.
Ostatnio głownie biegałem, a pełną parą przygotowania kondycyjne rozpocznę od stycznia. Sporo czasu spędzam jeszcze w warsztacie. Kompletujemy sprzęt, zamawiamy części, sprawdzamy, co nam będzie potrzebne, szukamy nowinek. W moim parku maszyn zajdą wielkie zmiany. Będę dysponował zupełnie innym sprzętem, mam nadzieję, że decyzje będą trafione – podkreśla nowy nabytek leszczyńskiej Unii. Janusz formę będzie szlifował w Tarnowie, choć z pewnością w jego przypadku nie zabraknie także konsultacji z trenerem zimowych przygotowań Byków, Pawłem Barszowskim, bo - jak zaznacza - przynajmniej raz w tygodniu odwiedza Leszno. Mimo niedawnej operacji, bardzo dobrze test przeszedł Damian Baliński. – Miałem długą przerwę od uprawiania sportu, ale chyba właśnie ten długi odpoczynek sprawił, że wynik sprawdzianu jest tak dobry. Dopiero od trzech tygodni mogę sobie pozwolić na nieco większy wysiłek, na razie jednak nie ma mowy o wykonywaniu wszystkich ćwiczeń przyznał Bally. Prosto z wakacji na test przyjechał Jarek Hampel. - To był już ostatni mój wypoczynek, ale też potrzebny, aby podładować akumulatory. Teraz ostro biorę się do pracy – stwierdził.
12
Ogłoszenia drobne Ogłoszenia przez sms!
Wyślij SMS-a pod numer 79567 z treścią ogłoszenia bez polskich znaków, pierwsze słowo: dodatek Ogłoszenie - maksymalnie do 160 znaków - bez drukowanych liter. Ogłoszenia wysłane do piątku - do godziny 16.00 ukażą się w najbliższym środowym wydaniu gazety bezpłatnej „Dodatek”. Koszt ogłoszenia to 9 zł netto (10,98 zł brutto).
NIERUCHOMOŚCI
LESZNO lokal 20 m2 z zapleczem socjalnym do wynajęcia, może być na biuro. 605 633 070
Wysłanie smsa z ogłoszeniem - oznacza akceptację regulaminu umieszczania ogłoszeń, który dostępny jest w redakcji. AGD/RTV
PRALKA ARDO A600 używana cena 100zł - kupiłem nową szkoda wyrzucić cały czas dobrze pierze. 697 476 766
SRZEDAM używaną kuchenkę elektryczną firmy Amica. Kuchenka jest w dobrym stanie, sprawna. Cena 150zł. Kontakt po godzinie 15:00. 781 782 303
MEBLE
KANAPA 3 os. z funkcją spania i skrzynią + dwa fotele. Stan dobry + cena: 700zł do negocjacji. 697 631 135
SPRZEDAM duży narożnik w kolorze niebieskim, nierozkładany. Cena 400zł. 510 062 544
VW Polo 2003r. 1.9SDI niebieski metalik,4xairbag.el szyby i lusterk, el szyberdach. 502 408 427
FIAT Cinquecento 900cm 5-cio biegowy stan bardzo dobry. 1993r. Cena 2500zł do negocjacji, polecam. 509 400 977
CITROEN Xsara Picasso 1.8 16V 2002r. wersja Exluscive. Grafit-metalic,rej. 01/2003, tapicerka skórzana, komputer pokładowy. Przegląd do 10/2010, ważne ubezpieczenie, bezwypadkowy, garażowany i użytkowany przez osobę nieplącą. 609 267 035
VOLKSWAGEN GOLF 3. Zarejestrowany w Polsce, z silnikiem 1.8 benzyna doddatkowo gaz, bardzo oszczedny, zielony, klimatyzacja, 1996r. Cena 6600zł. 661 971 959
MOTORYZACJA VW Golf III 1.8. rok produkcjii 1996 przebieg 280 tys. benzyna + gaz butla w miejscu koła zapasowego granatowy metalik. 661 458 140
WYNAJMĘ nowe mieszkanie w Lesznie na ulicy Ostroroga z dużym balkonem i garażem podziemnym o powierzchni 61m2 (3 pokoje). Oddane do użytku w styczniu 2010. 601 668 853 WYNAJMĘ mieszkanie we Wschowie, powierzchnia 34m2, pokój z aneksem, łazienka. 696 933 438 MIESZKANIE okolice Leszna wolne od zaraz. 664 434 287 POSIADAM do wynajęcia bardzo ładne mieszkanie w nowych blokach. Mieszkanie położone na 2 piętrze, składa się z 2 pokoi (jeden pokój z aneksem kuchennym) oraz łazienki. Wolne od zaraz! 609 859 916 2 - POKOJOWE od zaraz na I piętrze (2 pokoje, kuchnia, łazienka) na Os. Przyjaźni, wysoki standard (remont 2008), telewizja kablowa, internet, bez pośredników, wolne od zaraz, koszt ok. 850 zł do uzgodnienia. 609 722 762 MIESZKANIE - Wieniawa 65m2, II piętro, kuchnia, łazienka, WC, przedpokój + 4 pokoje. 693 707 243, 693 707 241 W NOWYM Luboszu działka budowlana o powierzchni 1200m2. W pobliżu obszary leśne. 887 116 505 ATRAKCYJNE mieszkanie - Wieniawa! Os.Wieniawa. Mieszkanie znajduje się na 3 piętrze. Czynsz ok. 400zł. Powierzchnia 61m2. 609 620 363
AUDI A4 avant rok produkcji wrzesień 1996, poj.1,8 benz. Zarejestrowany w Polsce. Klimatronik, książka serwisowa ,sprowadzony w całości, mały przebieg. 697 730 025
MEBLE młodzieżowe w b.dobrym stanie. Wymiary: wysokość 182, szerokość 234, szerokość biblioteczki 74 cm. 470 zl. 603 190 141 STÓŁ DO KUCHNI. STAN BARDZO DOBRY. CENA 300ZŁ. 605 991 697
MIESZKANIE do wynajęcia 2 lub 3 pokojowe mieszkanie w bloku - Leszno. 783 837 936
FORD Focus 1,4 16V Benzyna 1998/1999. Pierwsza rejestracja w Niemczech 1999r. Zarejestrowany. Przebieg jest potwierdzony książką serwisową. Cena: 10700zł 665 503 832, 065 575 15 65
LOKAL użytkowy o powierzchni 35 m2 wykonany z konstrukcji stalowej, ocieplony,wcześniej służył jako biuro. Możliwość przeniesienia w/w lokalu. 601 543 251 MIESZKANIE Zamenhoffa 55mkw 156.000zł. 3 pokoje 3 piętro. Doskonała lokalizacja. 785 920 028 SUPER okazja dom w Lesznie Plac Obrońców Warszawy. W zabudowie szeregowej, działka 200m2, dom około 110m2, mały domek około 50m2. Cena 299000zł do negocjacji. 691 974 775
NAUKA
MIESZKANIE 73,4m2, piętro III. 4 pokoje. Czynsz dla 2osób 480zł. 691 974 775
J. ANGIELSKI - koreetycje. 669 293 008
3 POKOJE VI piętro. Cena 129 000zł. 609 859 916
ANTENY-SERWIS-TV-SAT603 775 093 CIESIELSTWO. 502 668 126 PRZEROWADZKI.
SPRZEDAM 5 działek budowlanych uzbrojonych w miejscowości Hersztupowo przy trasie Gostyń - Leszno. Działki o powierzchni 1000-1100 m2. Cena 55zł/m2. 608 346 357
PRACA
OPEL Astra kombi 1.7TDS, 1997r., 7.300,-. 691 276 993 APARTAMENTY całoroczne w Boszkowie 19 m2 - 55 m2 Jardom. 601 250 313
LCD LG 26LB75, bardzo ładny telewizor - zakupiony był w styczniu 2009r, jeszcze rok na gwarancji. Stan oceniam na bardzo dobry. Cena 1000zł. 601 932 158
LOKAL użytkowy w Gostyniu - sprzedam lub wydzierżawię. Ul. Witosa centrum miasta. Lokal jest po kapitalnym remoncie. Opłaty do wspólnoty tylko 85 zł miesięcznie w tym centralne ogrzewanie. 607 849 505
RESTAURACJA ,,Mamut’’ zatrudni kelnera-kelnerkę, kucharza-kucharkę, pomoc kuchenną. 65 520 20 36 AVON - zostań Konsultantką, dodatkowe pieniądze, tańsze kosmetyki, darmowe produkty, biżuteria w prezencie. Wpisowe 0zł. 513 102 250 OPIEKUNKA do dziecka - z doświadczeniem. Od stycznia do rocznego chłopca. Wymagam codziennych spacerów i kreatywności. 515 251 619 SZUKAM Pani do sprzątania i prasowania w domu. 668 114 677 PŁYTKARZE. Praca od zaraz na cały okres zimowy. Miejsce pracy Mielno, ok. 100 łazienek w płytkach w pensjonacie. 601 930 394 KELNER i pomoc kuchenna - Sylwester. Mile widziane osoby z doświadczeniem w pracy w gastronomii. Miejsce: Osieczna 506 184 154, 508 009 033 POSTRZĄTAMY mieszkanie, umyjemy okna, wystawiam fakturę vat. 693 107 907 ZAOPIEKUJĘ się starszą osobą po 15.01.2010r. Mam doświadczenie. Jestem spokojną, inteligentną i uczciwą kobietą. 661 077 887 SZUKAM pracy w charakterze kierowcy, pracownik fizyczny (Polska,Zachód). Prawo jazdy kat. B+E,C, kurs na przewóz rzeczy. Lat 20, średnie, matura, kierunek elektryk. 669 271 553
RÓŻNE KAMIENIE, grysy, łupki ogrodowe, kostki niesorty granitowe, ziemie torfowe i kwiatowe, kora - bardzo tanio!; żwir, piasek. 601 786 937 REKORD - ekologiczny brykiet do kominków. Przedstawiciel niemieckiego producenta!. 601 786 937 FOTEL ekskluzywny - funkcja sprania 800zł, sakwa/pufa 200zł. 604 535 321
507 457 070
ARTYSTYCZNA fotografia ślubna MWFoto. www.michalwisniewski.net 605 624 851 PRZEPROWADZKI
509 198 826
USŁUGI transportowe, przewóz ludzi 1+8 osób, przeprowadzki. Leszek Talaga. 604 385 663
PRAWO jazdy. Profesjonalne doszkalanie. 609 390 008 DYPLOMOWANY, doświadczony opiekun osób starszych. 667 898 908 NAPRAWY RTV, telewizory, DVD, Radia, Tunery itp. montaż anten satelitarnych. Dojazd do klienta. 603 281 989, 607 493 408 KREDYTY: gotówkowe (od 500,- do 10.000,- na oświadczenie), hipoteczne, konsolidacyjne, samochodowe i karty kredytowe. Leszno, ul.Holenderska 31/U2. 65 542 20 03
ZRZESZENIE Transportu Prywatnego. Najtańsze TAXI w Lesznie! Zapraszamy. Plac Metziga 65 520 64 64 ul.Westerplatte 65 529 40 50 NAUKA JAZDY - „u Magdy”. Kursy, doszkalania, tanio, profesjonalnie 605 653 957 WYCENA, inwentaryzacje nieruchomości, uprawnienia państwowe, bankowe. 605 603 657 PRZEPROWADZKI
509 198 826
SPRZEDAM telefon Nokia n73 w bardzo dobrym stanie bez żadnej awarii 601 586 778 SPRZEDAM opałowe.
drewno
kominkowe, 726 315 990
USŁUGI KOSMETYKA z dojazdem do klienta. 691 737 847 MEBLE na wymiar. Meble barowe, meble łazienkowe. Meble objęte są gwarancją i pełnym serwisem. 691 630 266
BIURA OGŁOSZEŃ - Leszno: ul. Sienkiewicza 30a tel. 065 529 56 78 / ul. Opalińskich 4, tel. 603 803 145 / Nowy Rynek 33, 065 529 78 34
TRANSPORT osobowy - 8 osób w bardzo komfortowych warunkach. Kraj + zagranica. 607 047 769
ZWIERZĘTA ODDAM rocznego psa po goldenie. 782 638 337 170 kilo rafy koralowej żywej. 695 618 917 TYLKO 50 GROSZY ZA SŁOWO!
30 grudnia 2009
Finał Plebiscytu
Plebiscyt
13
12 edycji Plebiscytu już za nami. Przez cały rok przedstawiliśmy 36 kobiet, a nasi Czytelnicy drogą smsowego głosowania wybrali 13 kandydatek - Kobiet Miesiąca, pretendujących do tytułu Kobieta Roku 2009. Po 53 tygodniach, comiesięcznych sesjach zdjęciowych, zabiegach upiększających - a raczej podkreślających naturalne piękno, polowaniu na idealne kreacje - dotarliśmy do finału. Rozpoczyna się „walka” o najważniejszy tytuł. Walka - ale przede wszystkim fajna przygoda i wspaniała zabawa. Wszystkie Panie - nie tylko finalistki - zgodnie podkreślają, że było warto. Każda z nich miała okazję poczuć się wyjątkowo, czas i uwaga specjalistów była skierowana tylko na nie, a Czytelnicy Dodatku mogli na bieżąco obserwować efekty naszej wspólnej pracy zarówno na łamach gazety Dodatek, jak również na portalu elka.fm - gdzie znajdują się zdjęcia i filmiki z poszczególnych sesji. W każdym miesiącu prezentowaliśmy kandydatki w kilku odsłonach. Nad fruzurami czuwała Monika Prałat z ekipą z Pracowni Wizerunku Art Team rzy ul.Wilkońskiego 2/1 w Lesznie. Panie miały również dobrany odpowiedni makijaż i strój. Kreacje pochodziły ze sklepu Odzież damska i galanteria skórzana Bożeny Pokładek, Leszno Rynek 5. Limuzynę zapewniła firma Dekoratorstwo (www.dekoratorstwo.com). Całość utrwalał na zdjęciach leszczyński fotograf - Bogdan Marciniak. Poniżej prezentujemy portrety 13 finalistek do tytułu Kobieta Roku 2009. O tym, której z Pań przypadnie zwycięstwo oraz nagroda główna - tygodniowa podróż marzeń w ciepłe kraje dla dwóch osób, wybrana z szerokiej oferty Biura Podróży Orebus Travel - zadecydują nasi Czytelnicy. Aby zagłosować na wybraną kandydatkę - należy wysłać sms pod numer 72103 wisując w treści kod odpowiadający wybranej finalistce. Koszt sms’a – 2,44 zł z vat. Sms’y można wysyłać do godziny 22.00 - 4 lutego 2010r. Zakończenie głosowania odbędzie się na uroczystej gali, w której udział wezmą wszystkie uczestniczki Plebiscytu. Już w przyszłym tygodniu - z Nowym Rokiem - ruszamy z kolejną edycją Plebiscytu. W Dodatku 8 stycznia zaprezentujemy trzy kandydatki edycji styczniowej. Będą to pierwsze Panie ubiegające się o tytuł Kobiety Roku 2010. Aby wziąć udział w eliminacjach do kolejnych edycji Plebiscytu należy wysłać email na adres: kobietaroku@elka.fm swoje zgłoszenie: podać imię i nazwisko, numer telefonu, opisać siebie i załączyć kilka zdjęć.
Kobieta Stycznia k.1
Kobieta Października k.11
Kobieta Czerwca k.6 Katarzyna Baryga
Karina Kapica
lat 18, studentka UAM O sobie: interesuje się muzyką, sztuką, teatrem, tańczy i śpiewa. Lubi występy na scenie. Marzy o pracy w mediach.
lat 19 uczennica IV LO w Lesznie O sobie: interesuje się sportem. Swoją przyszłość wiąże z kosmetologią. Zawsze dąży do osiągnięcia wytyczonego celu.
Jeśli chcesz oddać głos na Kasię Barygę – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści kod: k.1
Kobieta Lutego k.2
Jeśli chcesz oddać głos na Karinę Kapicę – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści kod: k.6
Kobieta Lipca k.7 Sylwia Kurpisz
Joanna Jęsiek
lat 34, matka trójki dzieci. O sobie: szerokie zainteresowania: dekoratorstwo, krawiectwo, psychologia. Chciałaby zaistnieć w świecie mody.
lat 21, studiuje na kierunku Zarządzanie i Marketing O sobie: Optymistka i przesadna ekstrawertyczka, śpiewa i tańczy. Pracuje w sklepie z odzieżą dziecięcą.
Jeśli chcesz oddać głos na Sylwię Kurpisz – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści kod: k.2
Jeśli chcesz oddać głos na Joannę Jęsiek – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści kod: k.7
Agnieszka Grobecka lat 19, studiuje Wychowanie wczesnoszkolne O sobie: Optymistka. Tańczy, śpiewa, czyta książki, uwielbia dzieci, pisze wiersze.
Jeśli chcesz oddać głos na Agnieszkę Grobecką – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści kod: k.11
Kobieta Listopada k.12
Kobieta Sierpnia k.8
Kobieta Marca k.3 Joanna Nowak
Natalia Jasiak
Jeśli chcesz oddać głos na Joannę Nowak – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści kod: k.3
Jeśli chcesz oddać głos na Natalię Jasiak – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści kod: k.8
lat 26, pracuje w biurze ubezpieczeniowym. O sobie: lubi aktywny wypoczynek i zakupy. W wolnych chwilach rozpieszcza koty.
Kobieta Kwietnia k.4
lat 18, uczennica Zespołu Szkół Ekonomicznych w Lesznie O sobie: Spontaniczna, uparta, szczera. Lubi grać w siatkówkę, jeździć na rowerze, biegać.
Kobieta Września k.9 Karolina Paszek
Beata Grala
lat 19, studentka pedagogiki w PWSZ w Lesznie. O sobie: interesuje się sportem, trenowała koszykówkę. Planuje założyć hodowlę psów.
lat 21, studentka prawa. O sobie: Interesuje się modelingiem, uprawia narciarstwo. Lubi aktywny tryb życia, a rutyna ją nudzi.
Jeśli chcesz oddać głos na Karolinę Paszek – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści kod: k.4
Kobieta Maja k.5
Aleksandra Ptak lat 22, absolwentka wychowania fizycznego O sobie: Mieszkanka Pępowa, interesuje się zdrowym stylem życia, sortem i Hiszpanią.
Jeśli chcesz oddać głos na Aleksandra Ptak – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści kod: k.12
Kobieta Grudnia k.13
Jeśli chcesz oddać głos na Beatę Grala – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści kod: k.9
Kobieta Września k.10 Natalia Marzysz lat 22, mama 4-letniej Weroniki. O sobie: od kilku miesięcy mieszka w Lesznie, planuje rozpocząć studia, lubi śpiewać i podróżować.
Jeśli chcesz oddać głos na Natalię Marzysz – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści kod: k.5
Kinga Wojtyniak
lat 26, sekretarka w firmie Bomis w Lesznie O sobie: Mama 2,5 letniego Wiktora. Kocha taniec, zwłaszcza style: bachata i kizomba.
Jeśli chcesz oddać głos na Kingę Wojtyniak – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści kod: k.10
Patrycja Kot
lat 20, mieszkanka Wschowy O sobie: interesuje się kosmetologią, wizażem, aktorstwem, śpiewem. Chciałaby założyć gabinet kosmetyczny.
Jeśli chcesz oddać głos na Patrycję Kot – wyślij sms pod numer 72103 wpisując w treści kod: k.13
14
Sport
30 grudnia 2009
Powrót do treningów po Nowym Roku
Włodarczyk z szansami na tytuł Sportowca Roku
Dopiero 16 stycznia kolejny mecz ligowy zagrają koszykarki Super-Pol Tęczy Leszno. Do treningów wrócą już jednak na początku nowego roku. Wiadomo, że w drugiej części sezonu w zespole nie zobaczymy już Rachill Robinson.
Koniec roku to czas podsumowań, także tych plebiscytowych. W prestiżowych zestawieniach nie brakuje również sportowców z naszego regionu. Największe szanse na wysokie miejsca, może nawet zwycięstwo, ma wśród nich lekkoatletka z Rawicza, Anita Włodarczyk.
Długa przerwa Nasi w plebiscytach w rozgrywkach
Po przegranym meczu w Rybniku leszczyńskie koszykarki rozjechały się do domów na Święta. Przerwa w rozgrywkach ligowych będzie długa, ale do koszykówki zawodniczki wrócą znacznie wcześniej. - Spotykamy się na pierwszych zajęciach 4 stycznia. Z tego co wiem, inne zespoły robią to nieco później – wyjaśnia trener Jarosław Krysiewicz. Zgodnie z terminarzem 16 stycznia przeciwnikiem Super-Pol Tęczy będzie INEA AZS Poznań. Zespół ze stolicy Wielkopolski gra w tym sezonie poniżej oczekiwań, ale ostatnia zmiana na fotelu tre1
2
3
nera może tchnąć w poznanianki zupełnie nowego ducha. - Chcemy szczególnie przygotować się na to spotkanie i w nowy rok wejść z zupełnie nowymi zagrywkami. Będzie czas żeby w styczniu odbudować drużynę fizycznie i psychicznie. Tak naprawdę w tym sezonie nie zagraliśmy żadnego bardzo dobrego meczu. Dobre może były, ale bardzo dobrego na pewno nie - przyznaje trener Krysiewicz. Po spotkaniu z INEĄ AZS leszczynianki czekają trudne starcia z Wisłą Kraków i Lotosem Gdynia. – Myślę, że nasz zespół stać na sprawienie niespodzianki w nowym roku – dodaje szkoleniowiec Tęczy. Zespół z Leszna w drugiej części sezonu będzie grał prawdopodobnie tylko polskim składem. – Do Stanów odleciała Rachill Robinson i już do nas nie wróci. Na taką decyzję nie miały wpływu sprawy sportowe. Mamy taką, a nie inną sytuację w klubie i musieliśmy się z Amerykanką rozstać. Być może jednak znajdą się w styczniu jakieś pieniądze, wówczas zastanowimy się nad zakontraktowaniem nowej zawodniczki – zakończył Jarosław Krysiewicz.
4
5
6
7
5
9
10
11 9
12
13 16
17
14
15 1
18 20
3
19 21
8
22
24
23
25
26
2
27 4
28 29 6
11
10
Poziomo: 1) mazak, flamaster, 5) w parze z Trynidadem, 8) karczma, 9) róg, winkiel, 10) podziemny zbiornik na ścieki, 11) śniedź, 12) między Lwem a Wagą, 13) przychód minus 2
Już niebawem przygotowania do drugiej rundy rozgrywek rozpoczną piłkarze Polonii Leszno. Wiosną czeka ich walka o ligowy byt, dlatego trener Jerzy Radojewski nie ukrywa, że potrzebne są wzmocnienia. Klub szuka obrońcy, lidera środka pola i skutecznego napastnika.
3
4
5
rozchód, 15) starotestamentowa pieśń religijna, 16) jeden ze zmysłów, 20) syn Dedala, 21) Rej lub Kopernik, 25) biała na brzozie, 26) złoty, zaręczynowy, 28) gnębienie, ciemiężenie, 29) … Bergman – słynny reżyser szwedzki, 30) dawna jednostka objętości płynów, 31) wirus w sieci, 32) kalebasa. Pionowo: 1) niejeden w książce kucharskiej, 2) część naboju, 3) wskazuje północ, 4) szkoda moralna lub fizyczna, 5) siekierka w kuchni, 6) stolica województwa podlaskiego, 7) terytorium zamorskie Wielkiej Brytanii na południowym wybrzeżu Półwyspu Iberyjskiego, 14) antypaństwowiec, 17) kusa moda, 18) karciane serce, 19) … samobije, 22) Władysław, król Polski w latach 1306 – 1333, 23) jedna nie czyni wiosny, 24) sława, 27) zegarowa melodia. 6
7
Polonia rundę jesienną zakończyła na dziewiątym miejscu w III lidze. Nie jest to pozycja, która satysfakcjonowałaby kibiców i klub. – Zdobyliśmy o 7 punktów mniej niż w sezonie 2008/2009 na tym etapie rozgrywek, dlatego nie ukrywamy rozczarowania – przyznaje trener Jerzy Radojewski. Szkoleniowiec leszczyńskich piłkarzy już w listopadzie mówił, że aby ze spokojem przystąpić do rundy wiosennej niezbędne są wzmocnienia. – Wciąż podtrzymuję te opinię. Co ważne jest akceptacja zarządu na ruchy kadrowe, jednak na razie w tym
temacie brakuje konkretów. Pojawili się wprawdzie pierwsi piłkarze, przeważnie bardzo młodzi, ale nie są to zawodnicy, którzy mogliby stanowić wzmocnienie drużyny, o których miałbym kruszyć kopię – dodaje trener. Polonia szuka zawodników do każdej formacji. Po tym, jak z klubem rozstał się Marcin Piech, na pewno potrzebny jest lewy obrońca. Problem mógłby rozwiązać powrót do Leszna z Krobianki Jakuba Pary. Ten zawodnik wyraża nawet taką chęć, ale ostateczna decyzja uzależniona jest od kilku czynników. Trener rozgląda się także za pomocnikiem, typowym reżyserem gry i zarazem prawdziwym liderem zespołu. – Były już pewne przymiarki pozyskania doświadczonego gracza, ale nie otrzymałem sygnału zwrotnego. Jeżeli to nie wypali, mam również inne opcje – wyjaśnia szkoleniowiec. Jerzy Radojewski nie ukrywa, że Polonii przydałby się również bramkostrzelny napastnik gwarantujący określoną zdobycz
bramkową w sezonie. – Styczeń powinien przynieść jakieś konkretne decyzje – mówi Radojewski. Leszczyńscy piłkarze przygotowania do rundy wiosennej rozpoczynają 6 stycznia. Pierwsze zajęcia zaplanowane są na powietrzu, 8 stycznia natomiast przeniosą się do hali. Treningi pod dachem poprzedzi próba wydolnościowa. Na ostatni weekend stycznia wyznaczono pierwszy sparing z GKS Krzemieniewo. W sumie zimą Polonia rozegra osiem, albo dziewięć gier kontrolnych, większość na wyjazdach. Wśród rywali, poza GKS są ponadto: Górnik Polkowice, Krobianka Krobia, Pogoń Oleśnica, Arka Nowa Sól, Polonia Środa, Piast Kobylin i Dąbroczanka Pępowo. Po serii sparingów, 7 marca Polonia w 1/8 Pucharu Polski zmierzy się z Orlikiem Kokorzyn, a w następny weekend w pierwszym wiosennym meczu o punkty podejmie Goplanię Inowrocław. (mah)
Stary rok na 3+, w nowy z nadziejami
32
1
Potrzebne wzmocnienia
Rozmowa z Józefem Dworakowskim Prezesem Unii Leszno
30
31
Litery z pól ponumerowanych w prawym dolnym rogu, uporządkowane od 1 do 11 utworzą rozwiązanie krzyżówki. Aby wziąć udział w losowaniu nagród, należy wysłać prawidłową odpowiedź smsem pod numer 72 103 wpisując w treści słowo: dodatek, swoje imię i nazwisko oraz hasło z krzyżówki. Koszt wiadomości to 2,44 zł z Vat. Hasło z poprzedniej krzyżówki brzmi: „Wesołych Świąt”, a zwycięzcą jest: Kamil Lachowski. Po odbiór nagrody zapraszamy do naszej redakcji.
tam jeszcze jednego przedstawiciela, żużlowca Unii Leszno. Stały uczestnik przyszłorocznego Grand Prix od kilku lat jest wysoko w tym prestiżowym zestawieniu. Kibice żużla będą też wkrótce śledzić rozstrzygnięcia plebiscytu Tygodnika Żużlowego. W nim tradycyjnie już można znaleźć nazwiska kilku przedstawicieli leszczyńskiego żużla. Rozstawieni w różnych kategoriach zostali: Leigh Adams, Jarosław Hampel, Krzysztof Kasprzak i Przemysław Pawlicki. Na ogłoszenie wyników plebiscytów musimy poczekać do pierwszych miesięcy przyszłego roku.
Rozglądają się za obrońcą, pomocnikiem i napastnikiem
7
8
Mistrzyni i rekordzistka globu w rzucie młotem znalazła się w gronie nominowanych 75. plebiscytu Przeglądu Sportowego, na dziesiątkę najlepszych polskich sportowców 2009 roku. Tegoroczny wyczyn rawiczanki na stadionie w Berlinie każe upatrywać w niej główną faworytkę nawet do zwycięstwa. Anita została doceniona już także na świecie. Wybrano ją do grona pięciu najlepszych lekkoatletek 2009. Miotaczki z Rawicza nie mogło oczywiście zabraknąć w plebiscycie na najlepszego sportowca Wielkopolski, organizowanego po raz 52 przez Głos Wielkopolski. Sport w naszym regionie ma
8
9
10
11
dok. ze strony 16 - Już na początku sezonu będziemy mieli w Lesznie wielką światową imprezę – Grand Prix. Wystartuje Jarek Hampel, być może z „dziką kartą” Janusz Kołodziej, a więc szykuje się wspaniałe widowisko… - Nie jest wcale powiedziane, że „dziką kartę” otrzyma Janusz. Równie dobrze może to być Damian Baliński. Jakiś wpływ jako organizator na tę kwestię mamy i wybierzemy najlepszego. Kto wie, czy nie będzie, to któryś z juniorów. Dodam jeszcze tylko, że Grand Prix w Lesznie jest nam bardzo potrzebne, aby utrzymać dobrą drużynę walczącą w lidze, dlatego bardzo liczę na kibiców 24 kwietnia. - Czego życzyłby pan sobie w nowym roku? - Chciałbym, aby zawodnikom udało się przejechać sezon bez kontuzji. Życzyłbym sobie także wysokiej frekwencji na stadionach i wspaniałej atmosfery,
bez jakichkolwiek wybryków, bo to psuje wizerunek klubu i całego żużla. Osobiście mam także jedno ciche życzenie dotyczące spokojnego przekazania sterów w Unii Leszno młodszemu pokoleniu, w momencie kiedy w klubie wszystko dzieje się dobrze. - Panie prezesie, czy możliwa jest sytuacja, aby w 2010 roku ekstraliga mówiła jednym głosem w sprawie transferów i wielu innych kwestii? - To chyba jednak nierealne życzenie. Ja w taką sytuację nie wierzę. Niestety podbijanie cen, podkupywanie zawodników nadal będzie obecne w żużlu. Z drugiej strony jednak mam świadomość, że jeśli sytuacja gospodarcza się nie zmieni, a takie praktyki będą miały miejsce, nie przyjdzie opamiętanie, to żużel umrze śmiercią naturalną. Wielkie, jednorazowe pieniądze od sponsorów, czy od miasta nie pomogą. Niestety w polskim żużlu wciąż płaci się za niewykonaną pracę. Próbowa-
łem o tym rozmawiać z innymi prezesami, ale bez skutku. Już więcej nie będę podejmował tematu. Zmian na lepsze nie widać. Nie chcą o nich słyszeć także zawodnicy, czują się panami sytuacji i żądają niesamowitych kwot za podpisanie kontraktu. Moim zdaniem koszty funkcjonowania klubów powinny być zmniejszone o 30 procent, o tym musimy rozmawiać. - Czego chciałby pan życzyć kibicom żużla w nadchodzącym roku? - Wszystkim życzę dużo rozsądku. Powinien on się pojawić także w ocenie sezonu 2009. Chciałbym, abyście Państwo byli zadowoleni z wyników zespołu, abyście wychodzili ze stadionu uśmiechnięci po odreagowaniu stresów dnia codziennego. Życzę wam także powodzenia w życiu zawodowym, a na sam koniec dużo zdrowia – jak ono będzie, to będzie wszystko inne. Rozmawiał Michał Konieczny
30 grudnia 2009
Sport
15
Rozmowa z Józefem Dworakowskim Prezesem Unii Leszno
Słabszy od oczekiwanego wynik sportowy, zmagania z kryzysem oraz trudne decyzje, w tym ta o rozstaniu z Krzysztofem Kasprzakiem. To wątki poruszane przez prezesa Unii Leszno Józefa Dworakowskiego w podsumowaniu 2009 roku. W nowy rok prezes spogląda z optymizmem. Ma go sporo, gdy mówi o powrocie na szczyt żużlowców z bykiem na plastronie. Dużo mniej, gdy ocenia kondycje polskiego żużla i wspólne inicjatywy prezesów ekstraligi.
Strony sportowe redagują: Marcin Hałusek i Michał Konieczny
- Pewnie nie raz i nie dwa analizował już pan wydarzenia kończącego się roku na torach żużlowych. Jak pan ocenia wynik sportowy Unii? - W skali szkolnej na 3+. Nieco lepiej wypadają juniorzy, bo rzeczywiście sukcesów Przemka Pawlickiego i Sławka Musielaka było sporo. Ogólnie nie mogę być zadowolony z wyniku sportowego drużyny Unii w 2009 roku. Kibic ocenia sezon przez pryzmat osiągnięć pierwszego zespołu w rozgrywkach ligowych, a te - nie ma co ukrywać - nie były szczególne. Powtórzę jeszcze raz, fan czarnego sportu przychodzi a stadion Smoczyka, by oglądać zwycięstwa Unii. Nie ma wyniku – nie ma euforii. - Jakie były, pana zdaniem główne przyczyny słabszej dyspozycji? - Przede wszystkim zawodnicy nie słuchali tego, co mieliśmy im do przekazania. Organizowałem kolejne spotkania, by zmotywować zespół, porozmawiać na temat przegranych meczów, niestety nie przynosiły one spodziewanego skutku. Oni myśleli, że skoro wygrali wysoko z Toruniem, skoro niewiele zabrakło im do zwycięstwa w Zielonej Górze, to są na tyle mocni, by pokazać prawdziwą siłę w play-off. Niestety było inaczej. Nie potrafili wyciągać wniosków, woleli się szybko spakować po zawodach i lecieć do Anglii, czy Szwecji. Nie zamierzam jednak obarczać całą winą wyłącznie zawodników. Może i my, zarząd, także daliśmy ciała nie dopilnowując wszystkiego jak należy. Idzie nowy rok, a więc zostawmy już ten stary i skupmy się, by nie popełnić tych samych błędów. - Stronę sportową zatem mamy podsumowaną, a jak wyglądała kwestia finansowa w 2009 roku. Czy kryzys był widoczny w klubowej kasie? - Nie dało się uciec przed kryzysem. Był on szczególnie widoczny przy płatnościach walutowych. W maju, gdy dokonywaliśmy pierwszej wpłaty na konto BSI w związku z nową umową na organizację Grand Prix 2010 - 2012, to rzeczywiście odczuliśmy bardzo wzrost cen dewiz. Drugi cios dla budżetu związany był z Drużynowym Pucharem Świata, a konkretnie z przekładaniem tych zawodów po ulewie w pierwszym, sobotnim terminie. Powiem tylko, że to co udało nam się zgromadzić w klubowej kasie w 2008 roku, w 2009 stopniało błyskawicznie. Nie ma jednak co rozpaczać z tego tytułu, kryzys nie dotknął jedynie nas i nikt nie był w stanie go przewidzieć. Mam jedynie nadzieje, że w kolejnych latach mozolnie odrobimy straty. Leszno jest jednak małą miejscowością i zdaję sobie sprawę, że będzie to zadanie trudne, biorę nawet pod uwagę, znając realia rynku finansowego w
regionie, że nie uda się utrzymać w Lesznie zespołu na wysokim, ekstraligowym poziomie. - Czy kryzys odcisnął swoje piętno na frekwencji na stadionie? - Frekwencja była na pewno niższa niż w 2008 roku, ale mimo wszystko jestem z niej zadowolony. Na zawody ligowe przychodziło średnio 10 tysięcy kibiców, za co jestem im ogromnie wdzięczny. Trochę gorzej wyglądała sytuacja podczas Grand Prix. Mam jednak świadomość, że to także skutek kryzysu. Zakłady pracy rezygnowały z kupowania biletów swoim pracownikom. Powiem tylko, że rok wcześniej sprzedaliśmy przedsiębiorstwom w regionie wejściówek za około pół miliona złotych więcej niż w 2009. - Która z podejmowanych przez pana decyzji była najtrudniejsza w mijającym roku? - Bez wątpienia przełożenie finału DPŚ. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ta sytuacja dotknie nas finansowo. Byliśmy jednak do tego zmuszeni przez kapryśną aurę. No i druga, także bardzo trudna, to rozstanie za całokształt z Krzysztofem Kasprzakiem. - A rozstanie z trenerem Czernickim? - To była trochę konsekwencja rozwiązania umowy z Krzysztofem. Nie chciałem, żeby w tym konflikcie, który toczył się na linii zawodnik – trener, był zwycięzca i przegrany. Tydzień po rozstaniu z Krzysztofem podziękowałem za współpracę trenerowi. Uważam sprawę za zamkniętą. Dobrze, że każdy z nich znalazł nowego pracodawcę, to pokazuje też, iż nie jest tak źle na rynku żużlowym. - To spójrzmy teraz w przyszłość. Co nas czeka w 2010 roku? - Będzie to z pewnością trudny rok. Sport, to jest wiara i oczekiwanie. Mamy drużynę, w której drzemią niesamowite możliwości.
Fot. Klaudia Dymek
Stary rok na 3+, w nowy z nadziejami
Po wpadce w 2009 roku wypada wierzyć, że coś takiego już się nie przytrafi. Jeżeli każdy z zawodników podejdzie do sezonu bardzo odpowiedzialnie, to jesteśmy w stanie osiągnąć wynik, o którym będzie się w kraju mówiło. Dwaj żużlowcy, mam nadzieję, że się nie obrażą, którzy zawalili sezon, to jest Damian Baliński i Jurica Pavlic muszą w jednym roku odpłacić dwa lata słabszej jazdy. Głęboko wierzę, że tak się stanie. Z optymizmem czekam na sezon. Na pewno wyładnieje nam stadion i być może już w marcu, jeśli pogoda pozwoli, prace dzięki wsparciu miasta i ministerstwa
sportu zostaną zakończone. Liczę, że na odnowionym obiekcie drużyna pojedzie znacznie lepiej. - Jakie ma pan oczekiwania wobec Janusza Kołodzieja i kończącego karierę Leigh Adamsa? - Niektórzy mówią, że Janusz będzie punktował tylko u siebie. Nie zgadzam się z tą opinią, to jest zawodnik, który pokazał, że potrafi wygrywać z najlepszymi. Bardzo na niego liczę. Jeśli chodzi o Leigh, to zapytałem go
żartobliwie, czy w ostatnim sezonie zamierza w Lesznie uprawiać emeryturę. Natychmiast odpowiedział, że to będzie to jeden z jego najlepszych sezonów w Unii. Przyrzekł, że skoncentruje się na lidze polskiej i angielskiej, ograniczy starty w Szwecji i ja mu wierzę. Wierzę również w doświadczenie i autorytet Romka Jankowskiego i nowego kapitana, Jarka Hampela, który ma być liderem na torze i w parkingu. dok.na stronie 15