Dodatek 04/2010 (78)

Page 1

Gazeta bezpłatna

nakład: 14 000 egz.

W NUMERZE:

27.01.2010 - 03.02.2010r.

nr 04 (78)

- Przyłożył mi nóż do szyi. Myślałem tylko, jak się ratować!

Napad na taksówkarza

Na Euro tylko kawałek „Piątki”

Rozmowa z posłem Wiesławem Szczepańskim. s.2

Kto przygarnie Miecia?

Życie bernardyna było pasmem udręk – oczywiście zgotowanych przez właściciela. Teraz pies czeka na nowy dom. s.4

Przy Ćwiczni będzie lodowisko

Żużlowa Gala w Zielonej Górze

Podczas uroczystej Gali podsumowującej sezon żużlowy wręczano nagrody wszystkim zasłużonym dla promocji i rozwoju czarnego sportu. W zaszczytnym gronie laureatów znalazło się Radio Elka. s.6

Ostro i nerwowo w derbach

Szczypiorniści Arotu Astromal rozbili Tęczę Kościan 42:21. s.6

Finał co mecz

Polscy szczypiorniści bez porażki zakończyli zmagania w grupie C pierwszej fazy Mistrzostw Europy w piłce ręcznej mężczyzn rozgrywanych w Austrii. W niedzielę zrobili dużo krok w stronę półfinału. s.16

Fot. Arek Wojciechowski

Rozmowa z Wiceprezydentem Leszna Zdzisławem Adamczakiem. s.5

- Wyglądał na normalnego klienta. Dopiero jak wyjął nóż zorientowałem się, że to poważna sprawa – mówi pan Andrzej, leszczyński taksówkarz. W sobotnią noc został zaatakowany przez jednego z klientów, który chciał ukraść mu samochód. Kierowcę uratowała przytomność umysłu, a bandytę zatrzymała policja. To 22-letni recydywista.

- Staliśmy na postoju, ja byłem ostatni. Podszedł gość, zapukał w szybę. Wydawał się być normalny. Pytał ile by kosztował kurs na Poznańską. Powiedziałem, że to już taryfa nocna i wyjdzie około 15-20 złotych. Zgodził się i wsiadł. Po drodze był miły, rozmowny. Interesował się samochodem. Pytał ile ma lat, ile pali, jaką ma moc. Gdy dojechaliśmy do Poznańskiej zadzwoniła do mnie żona. Uciąłem rozmowę tłumacząc, że mam klienta. Gdy wyłączyłem telefon byliśmy już na końcu Poznańskiej. Spytałem, gdzie chce jechać, bo już ulica się kończy. Odpowiedział, że za tym wiaduktem kolejowym wysiądzie. Gdy minęliśmy to miejsce przyłożył mi do szyi nóż. - Siedział za panem? - Nie, siedział obok. Wyjął nóż i przyłożył mi do szyi, mówiąc wśród wulgarnych słów, że interesuje go samochód i mam jechać prosto, to nic mi się nie stanie. Bałem się, że każe mi skręcić w prawo przed przejazdem na Klonówiec. Tam jest ciemno i w myślach szukałem rozwiązania jak nie zjechać w to miejsce. Jedna z myśli była taka, że wjadę z całą siłą w budkę dróżnika, tak by uderzyć jego stroną. Myślałem tylko jak się ratować. Wtedy też zauważyłem, że opuszczają

się szlabany przy przejeździe. Postanowiłem to wykorzystać. Chciałem zatrzymać inne auta i odbiłem w lewo, on to zauważył i trzymając przy mnie nóż kazał wrócić na pas. Zerwał mi komórkę i kazał wyłączyć radio. Dodałem gazu. Było ślisko. Auto lekko się postawiło w poprzek drogi. Wyskoczyłem błyskawicznie wyrywając kluczyki i próbowałem zatrzymać inne auta. - Potem co? Policja? On nie uciekał? - Pewnie, że uciekał. Kierowcy wcale nie pomagali, prawie mnie rozjechali. On zwiał w las. Wsiadłem więc w auto i pognałem na policję. Tam błyskawicznie zareagowano. Policjanci

zachowali się jak fachowcy. Wysłali auta we wskazane miejsce, a ja po 10 minutach cywilnym samochodem, z dwoma innymi policjantami, pojechałem w to miejsce. Jak dojechaliśmy, to on już leżał skuty. Świetnie zadziałali. Potem dowiedziałem się, że to jakiś recydywista. - Wrócił pan do pracy? Wczoraj znów jeździłem. Strach był ogromny. Byłem rozkojarzony, myliłem ulice. Przepraszałem klientów, tłumaczyłem, że to przez to zdarzenie. Byli wyrozumiali. Musiałem to przezwyciężyć. Chyba się udało. Ta cała sprawa to akcja jak z filmu science fiction. (mich)


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.