Dodatek 04/2011 (130)

Page 1

Gazeta bezpłatna

nakład: 14 000 egz.

26.01.2011 - 2.02.2011r.

nr 4 (130)

Lipno bez wiatraków

W NUMERZE:

Firma Bonwind nie daje jeszcze za wygraną

Minister rozkłada ręce

Ani w tym, ani w przyszłym roku nie ma większych szans na rozpoczęcie budowy ekspresowej „Piątki” na odcinku Kaczkowo-Głuchowo - tak wynika ze spotkania samorządowców ziemi leszczyńskiej i kościańskiej z ministrem infrastruktury. Cezary Grabarczyk nie pozostawił żadnych złudzeń - S5 nie ma co liczyć na pieniądze z oszczędności. s.2

Wykorzystam Weina

- Marek Wein jeszcze zrobi wiele dla leszczyńskiej oświaty - mówił w Rozmowach Elki Tomasz Malepszy. Prezydent Leszna nie chciał jednak zdradzić, jakie stanowisko powierzy byłemu dyrektorowi I LO, obecnie radnemu Gospodarnych dla Leszna. s.3

W Rydzynie wody coraz mniej

W Rowie Polskim w okolicach Rydzyny od kilku dni woda powoli opada. Najwyższy odnotowany poziom to 309 cm. s.5

Przeciwnicy wiatraków w Lipnie i ich zwolennicy starali się wpłynąć na decyzję mieszkańców na wszelkie sposoby. Wywiesili plakaty, bannery i wykupili ogłoszenia w Radiu Elka.

Koszykarki Super Pol Tęcza Leszno wzięły rewanż na poznańskich akademiczkach za nieoczekiwaną jesienną porażkę w Trapezie. Po zaciętym meczu pookonały w Poznaniu ekipę INEA AZS Poznań 73:72. s.6

Derby dla Polonii

Polonia gra w Wielopolskiej Lidze Seniorów lepiej niż wielu zakładało i jest jednym z kandydatów do awansu. W ostatnim pojedynku Poloniści odprawili z kwitkiem silnego rywala zza miedzy. Pokonali w Trapezie Obrę Kościan 65:58. s.15

Rycerz zielonej herbaty

Janusz Kołodziej zdobył nie tylko dla siebie, ale również dla kibiców tytuł Drużynowego i Indywidualnego Mistrza Polski oraz dwa Złote Kaski. „Koldi” na nadchodzący sezon ma bardzo ambitne plany. Zamierza jeździć nie gorzej niż w poprzednim, walczyć o medal mistrzostw świata i powtórzyć sukces z Unią Leszno. s.16

Fot. (3x) Katarzyna Czyżak

Coraz bliżej „ósemki”

Blisko 90 procent biorących udział w niedzielnym referendum w sprawie budowy elektrowni wiatrowych w gminie Lipno opowiedziało się przeciwko turbinom. Frekwencja wyniosła 38%. Zdaniem przeciwników elektrowni, to definitywnie zamyka sprawę. Bonwind jednak nie daje za wygraną. – Przeprowadzimy jeszcze konsultacje z mieszkańcami wsi w innej części gminy – mówi Jan Wieczorek. Referendalne pytanie było bardzo proste: czy zgadza się Pan/Pani na lokalizację elektrowni wiatrowych na terenie gminy Lipno. Tak postawiona kwestia stanowiła w ogóle o zgo-

dzie na tego typu inwestycje. Wcześniej, podczas burzliwej debaty o referendum jego zwolennicy chcieli doprecyzowania odległości, w jakiej turbiny mogą stanąć od zabudowań mieszkalnych. Ostatecznie jednak ta forma demokracji bezpośredniej dotyczyła inwestycji w alternatywną energetykę. Polaryzacja obu stron była bardzo wyraźna – popierający turbiny mówili o korzyściach dla gminy, przede wszystkim o pieniądzach z podatków i opłat. Przeciwnicy zaś podnosili kwestie potencjalnej szkodliwości dla zdrowia, zagrożenia przyrody i psucia krajobrazu. Mobilizacja obu stron, czyli zwolenników i przeciwników turbin była imponująca: obie strony wykupiły reklamy w mediach, z tym że przeciwnicy zachęcali do zagłosowania na „nie”, z kolei zwolennicy turbin nawoływali do pozostania w domu, czyli bojkotu referendum – przy frekwencji poniżej 30 procent jego wyniki nie byłyby wiążące. O jak najliczniejszy udział apelowały władze gminy: wójt Mariusz Homski i przewodniczący Rady Gminy

Czesław Fedyk – już przed wyborami zdecydowani przeciwnicy turbin. Apele oraz starania tzw. „grupy inicjatywnej” przyniosły skutek. Frekwencja wyniosła bowiem 38 procent, czyli więcej niż potrzeba do uznania ważności referendum. Zdecydowana większość, bo 89,3 procent tych, którzy pojawili się przy urnach, powiedziało turbinom „nie”. - Jestem zadowolony z wyniku i odzewu mieszkańców – stwierdził krótko wójt Mariusz Homski. Ulgę poczuli też przeciwnicy elektrowni, którzy od kilku miesięcy najpierw protestowali przeciwko pomysłowi, a później domagali się referendum w sprawie turbin. – Wynik referendum definitywnie zamyka sprawę, jesteśmy nim podbudowani. Trochę się obawialiśmy o frekwencję, ale jak się okazuje, jesteśmy chyba pierwszą gminą w Polsce, która sobie poradziła z wiatrakami – przyznał Remigiusz Konarczak, stojący na czele grupy inicjatywnej w sprawie referendum. Zdecydowanie inne nastroje, rzecz jasna, panują wśród zwolenników i przedstawicieli inwestora, firmy Bonwind. – Przyję-

liśmy decyzję mieszkańców ze smutkiem. Wygrała opcja ekipy, która walczyła o swoje własne interesy, a nie o interes gminy. Interesem gminy jest przecież rozwój, a my ten rozwój gwarantowaliśmy wykładając konkretne, duże pieniądze. Tymczasem wójt upiera się przy wizji namówienia do współpracy mniejszych inwestorów. Niech zatem szuka, niech czeka i oszczędza wyłączając ludziom prąd. Każdy ma swoją drogę – mówi Jan Wieczorek. Bonwind nie daje za wygraną. Członek zarządu firmy zwraca uwagę, że sporo mieszkańców gminy nie wzięło udziału w referendum, zatem nie są zdecydowanymi przeciwnikami elektrowni. – Nie wycofujemy się tak łatwo, bo przecież włożyliśmy w ten projekt 2 miliony złotych. Spróbujemy przeprowadzić konsultacje społeczne w innej części gminy. Jeśli będzie pozytywny odzew mieszkańców, to wrócimy do tematu. Jeśli nie, to zwiniemy interes i pójdziemy gdzie indziej – dodaje Wieczorek. Bonwind prowadzi już rozmowy w sprawie budowy turbin w gminie Śmigiel oraz Czempiń. (jad/mah)


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.